MA ZBYT LITOŚCIWE - smk-kowary.pl · nu w dniu 28 kwietnia 2004 roku. dzy innymi ksiądz kardynał...

15
S T O W A R Z Y S Z E N I E M I L O Ś N I K Ó W K O W A R Kwartalny dodatek do Gazety Kowarskiej nr 3 (87) ROK 15 W NUMERZE: ...MA ZBYT LITOŚCIWE SERCE SUCHA PLAMA OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI 07-08-1895 24-07-1900 25-03-1899 05-08-1902 “Śnieżka - Góra Olbrzymia” -pocztówki ze zbiorów Miroslawa Góreckiego.

Transcript of MA ZBYT LITOŚCIWE - smk-kowary.pl · nu w dniu 28 kwietnia 2004 roku. dzy innymi ksiądz kardynał...

S T O W A R Z Y S Z E N I E M I Ł O Ś N I K Ó W K O W A R

Kwartalny dodatek do Gazety Kowarskiejnr 3 (87) ROK 15

W NUMERZE:

...MA ZBYT LITOŚCIWESERCE

SUCHA PLAMA

OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI

07-08-1895

24-07-1900

25-03-1899

05-08-1902

“Śnieżka - Góra Olbrzymia” -pocztówki ze zbiorów Mirosława Góreckiego.

Z inicjatywy leśników polskich kowar-scy leśnicy w dniu 3 lipca 2006 roku dla uczczenia pontyfikatu Jana Pawła II po-sadzili w Kowarach, przy kościele para-fialnym dąb, który jest symbolem siły, trwałości i ma się stać żywym pomnikiem pamięci. Idea uczczenia pontyfikatu Jana Pawła II przez posadzenie na terenie Polski drzew - pomników zrodziła się wśród leśników w 2003 roku. Zdecydo-wano, że będą to dęby, drzewa pełne dostojeństwa, godności, siły i trwałości. Dąb, symbol długowieczności, ma przypo-minać o naukach głoszonych przez Ojca Świętego. Wówczas to zebrano z “Chrob-

Ukrainie na terenie Wyższego Seminarium rego”- najstarszego dębu szypułkowego Duchownego Archidiecezji Lwowskiej w rosnącego w Polsce, 500 szt. żołędzi, które piątą rocznicę wizyty Ojca Świętego Jana następnie poświęcił Papież Jan Paweł II Pawła II. W uroczystości uczestniczyli mię-podczas pielgrzymki leśników do Watyka-dzy innymi ksiądz kardynał Marian Jawor-nu w dniu 28 kwietnia 2004 roku.ski, Metropolita Lwowski, Leśników Poświęcone żołędzie przekazano do polskich reprezentował między innymi Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, gdzie Adam Płaksej Dyrektor RDLP we Wrocła-wyhodowano z nich sadzonki. Każda sa-wiu. dzonka posiada swój numer i certyfikat

autentyczności wydany przez Dyrekcję Ceremonię posadzenia drzewka w Generalną Lasów Państwowych. Dąb po-

Kowarach poprzedziła msza, w której sadzony w Kowarach posiada certyfikat nr uczestniczyli leśnicy, mieszkańcy Kowar, 396. Oryginał certyfikatu zdeponowano w przedstawiciele duchowieństwa w osobach: archiwum parafii w Kowarach.księdza biskupa seniora dra Tadeusza Ry-baka, księdza biskupa dra Edwarda Janiaka Pierwszy dąb papieski został posadzony Krajowego Duszpasterza Leśników, ojca w Szczecinku w pierwszą rocznicę śmierci Krzysztofa Janasa proboszcza parafii pw. Jana Pawła II na terenie przyległym do Najświętszej Marii Panny w Kowarach. Kościoła pod wezwaniem św. Franciszka z Uroczystość zaszczycili także swoją obec-Asyżu. W uroczystościach uczestniczyli nością dyrektor Regionalnej Dyrekcji La-przedstawiciele lokalnych władz, ducho-sów Państwowych we Wrocławiu Adam wieństwa, mieszkańcy miasta i okolicy.Płaksej, Andrzej Raj pełniący obowiązki Uroczystość posadzenia pierwszego dę-dyrektora Karkonoskiego Parku Narodo-bu na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów wego, starosta jeleniogórski Jacek Włody-Państwowych w Radomiu uświetnił swą ga, burmistrz Kowar Dariusz Rajkowski obecnością prymas Polski JE Kardynał oraz przedstawiciele wielu kowarskich in-Józef Glemp. Uroczysta msza św. odbyła stytucji.się w Kościele pod wezwaniem św. Piotra

Gospodarzem uroczystości był Włodzi-i Pawła w miejscowości Przybyszew. Pod-mierz Skornowicz, a homilię wygłosił czas mszy prymas Józef Glemp wielokrot-Duszpasterz Leśników ksiądz biskup Ed-nie podkreślał, jak ważna w naszym życiu ward Janiak.jest tradycja i przywiązanie do niej.

Tekst i zdjęcia: Jerzy ChitroDąb papieski został posadzony także na

List od Redakcji

W tym roku aura wakacyjna obdaro-wała nas niezwykle ekstremalnymi warun-kami, mamy jednak nadzieję, że naszym Czytelnikom nie przeszkodziło to w odpo-czynku. Wierzymy również, że zebrali Państwo energię na jesienne i zimowe dni. Tymczasem my na jesienne coraz dłuższe wieczory polecamy lekturę naszego kwar-talnika. W Kronice SMK prezentujemy aktualne wydarzenia kulturalne, a w ostatnich miesiącach było ich sporo. Na osobistą relację z przygotowań do wystawy córki zaprasza S. Kanonowicz - dumny ojciec. Na garść wspomnień o wielkim spo-łeczniku działającym na rzecz oświaty Józefie Karasiu zaprasza Z. Brudniak. A. Szablicka w cyklu Na nieludzkiej ziemi prezentuje losy kolejnej rodziny zesłanej na Sybir. Wycinek historii naszego miasta odnajdą Państwo w tekście I. Kwiatosza V wieków tradycji? Krótki rys historyczny Śnieżki ukazuje G. Kolaszt. A na koniec jak zwykle chwila rozrywki intelektualnej z A. Walesiakiem i J. Kotlińskim.

Życzymy przyjemnej lektury oraz wielu radosnych chwil podczas złotej polskiej jesieni.

W imieniu redakcji Kuriera Kowarskiego Katarzyna Borówek - Schmidt.

Nadleśnictwo Śnieżka położone jest w południowo - zachodniej części Polski w pasmach Karkonoszy i Rudaw Janowickich i w części Kotliny Jeleniogórskiej. Pod względem regionalizacji przyrodniczo - leśnej lasy nadleśnictwa położone są w VII krainie Sudeckiej w dzielnicach Sudetów Środkowych i Zachodnich.

Nadleśnictwo Śnieżka w obecnych granicach zostało utworzone w 1973 r. z nadleśnictw Kowary i Sobieszów. Obszar nadleśnictwa położony jest w powiatach: jeleniogórskim, kamiennogórskim, złoto-ryjskim i miejskim Jelenia Góra. Sąsiaduje z nadleśnictwami Kamienna Góra, Zło-toryja, Jawor, Lwówek, Szklarska Poręba oraz z Karkonoskim Parkiem Narodowym.

Nadleśnictwo zajmuje 130004,97 ha gruntów leśnych, z czego zalesionych 12690,18 ha, 50,02 ha niezalesionych i 264,77 ha gruntów związanych z gospo-darką leśną.

W skład nadleśnictwa wchodzi 15 leś-nictw, nowoczesna szkółka kontenerowa, składnica spedycyjna oraz ośrodek wypo-czynkowy w Karpaczu. Siedzibą nadleś-nictwa Śnieżka są Kowary.

Jerzy Chitro

DĄB PAPIESKI

73Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

Józef Gielniak - autoportret

NADLEŚNICTWO ŚNIEŻKA

Akty erekcyjne podpisuje Ksiądz Biskup Senior Tadeusz Rybak.

Nadleśniczy W. Skornowicz odczytuje treść aktu erekcyjnego.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20062 Kurier Kowarski

SPIS TREŚCI:

Dąb papieski.

Kronika SMK.

“...ma zbyt litościwe serce...”.Słowo o Józefie Karasiu.

Na nieludzkiej ziemi. Cykl o tych, którzy byli w Sybirze.

V wieków tradycji.

Śnieżka. Rys historyczny.

Grafika komputerowa J. Kanonowicz- od narodzin do wystawy.Ojciec o wystawie córki.

Bosym okiem.

Wokół szkoły.

3

4-5

6-7

10

11

12-13

14

Redakcja Kuriera Kowarskiego:Katarzyna Borówek - Schmidt,

Zbyszko Brudniak, Bogumiła Donhefner, Stanisław Kanonowicz, Gabriela Kolaszt,

Ireneusz Kwiatosz, Jerzy Sauer.

Korekta: Anna Szablicka

Współpracują: Jarosław Kotliński,

Magdalena Świderska - Siemieniec, Adam Walesiak, Lesław Wolak

Kontakt: Stowarzyszenie Miłośników Kowar,

ul. Górnicza 1, Kowary; e-mail: [email protected]

Skład komputerowy: Andrzej Weinke

Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury,

ul. Szkolna 2, Kowary

Str.

8-9

15

Józef Andrzej Karaś(1931 – 1963) - str.6-7

Takie grzyby można znaleźć w kowarskich lasach.

Tę i inne garfiki można było obejrzećna wystawie Joanny Kanonowicz.str. 12-13

Z inicjatywy leśników polskich kowar-scy leśnicy w dniu 3 lipca 2006 roku dla uczczenia pontyfikatu Jana Pawła II po-sadzili w Kowarach, przy kościele para-fialnym dąb, który jest symbolem siły, trwałości i ma się stać żywym pomnikiem pamięci. Idea uczczenia pontyfikatu Jana Pawła II przez posadzenie na terenie Polski drzew - pomników zrodziła się wśród leśników w 2003 roku. Zdecydo-wano, że będą to dęby, drzewa pełne dostojeństwa, godności, siły i trwałości. Dąb, symbol długowieczności, ma przypo-minać o naukach głoszonych przez Ojca Świętego. Wówczas to zebrano z “Chrob-

Ukrainie na terenie Wyższego Seminarium rego”- najstarszego dębu szypułkowego Duchownego Archidiecezji Lwowskiej w rosnącego w Polsce, 500 szt. żołędzi, które piątą rocznicę wizyty Ojca Świętego Jana następnie poświęcił Papież Jan Paweł II Pawła II. W uroczystości uczestniczyli mię-podczas pielgrzymki leśników do Watyka-dzy innymi ksiądz kardynał Marian Jawor-nu w dniu 28 kwietnia 2004 roku.ski, Metropolita Lwowski, Leśników Poświęcone żołędzie przekazano do polskich reprezentował między innymi Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, gdzie Adam Płaksej Dyrektor RDLP we Wrocła-wyhodowano z nich sadzonki. Każda sa-wiu. dzonka posiada swój numer i certyfikat

autentyczności wydany przez Dyrekcję Ceremonię posadzenia drzewka w Generalną Lasów Państwowych. Dąb po-

Kowarach poprzedziła msza, w której sadzony w Kowarach posiada certyfikat nr uczestniczyli leśnicy, mieszkańcy Kowar, 396. Oryginał certyfikatu zdeponowano w przedstawiciele duchowieństwa w osobach: archiwum parafii w Kowarach.księdza biskupa seniora dra Tadeusza Ry-baka, księdza biskupa dra Edwarda Janiaka Pierwszy dąb papieski został posadzony Krajowego Duszpasterza Leśników, ojca w Szczecinku w pierwszą rocznicę śmierci Krzysztofa Janasa proboszcza parafii pw. Jana Pawła II na terenie przyległym do Najświętszej Marii Panny w Kowarach. Kościoła pod wezwaniem św. Franciszka z Uroczystość zaszczycili także swoją obec-Asyżu. W uroczystościach uczestniczyli nością dyrektor Regionalnej Dyrekcji La-przedstawiciele lokalnych władz, ducho-sów Państwowych we Wrocławiu Adam wieństwa, mieszkańcy miasta i okolicy.Płaksej, Andrzej Raj pełniący obowiązki Uroczystość posadzenia pierwszego dę-dyrektora Karkonoskiego Parku Narodo-bu na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów wego, starosta jeleniogórski Jacek Włody-Państwowych w Radomiu uświetnił swą ga, burmistrz Kowar Dariusz Rajkowski obecnością prymas Polski JE Kardynał oraz przedstawiciele wielu kowarskich in-Józef Glemp. Uroczysta msza św. odbyła stytucji.się w Kościele pod wezwaniem św. Piotra

Gospodarzem uroczystości był Włodzi-i Pawła w miejscowości Przybyszew. Pod-mierz Skornowicz, a homilię wygłosił czas mszy prymas Józef Glemp wielokrot-Duszpasterz Leśników ksiądz biskup Ed-nie podkreślał, jak ważna w naszym życiu ward Janiak.jest tradycja i przywiązanie do niej.

Tekst i zdjęcia: Jerzy ChitroDąb papieski został posadzony także na

List od Redakcji

W tym roku aura wakacyjna obdaro-wała nas niezwykle ekstremalnymi warun-kami, mamy jednak nadzieję, że naszym Czytelnikom nie przeszkodziło to w odpo-czynku. Wierzymy również, że zebrali Państwo energię na jesienne i zimowe dni. Tymczasem my na jesienne coraz dłuższe wieczory polecamy lekturę naszego kwar-talnika. W Kronice SMK prezentujemy aktualne wydarzenia kulturalne, a w ostatnich miesiącach było ich sporo. Na osobistą relację z przygotowań do wystawy córki zaprasza S. Kanonowicz - dumny ojciec. Na garść wspomnień o wielkim spo-łeczniku działającym na rzecz oświaty Józefie Karasiu zaprasza Z. Brudniak. A. Szablicka w cyklu Na nieludzkiej ziemi prezentuje losy kolejnej rodziny zesłanej na Sybir. Wycinek historii naszego miasta odnajdą Państwo w tekście I. Kwiatosza V wieków tradycji? Krótki rys historyczny Śnieżki ukazuje G. Kolaszt. A na koniec jak zwykle chwila rozrywki intelektualnej z A. Walesiakiem i J. Kotlińskim.

Życzymy przyjemnej lektury oraz wielu radosnych chwil podczas złotej polskiej jesieni.

W imieniu redakcji Kuriera Kowarskiego Katarzyna Borówek - Schmidt.

Nadleśnictwo Śnieżka położone jest w południowo - zachodniej części Polski w pasmach Karkonoszy i Rudaw Janowickich i w części Kotliny Jeleniogórskiej. Pod względem regionalizacji przyrodniczo - leśnej lasy nadleśnictwa położone są w VII krainie Sudeckiej w dzielnicach Sudetów Środkowych i Zachodnich.

Nadleśnictwo Śnieżka w obecnych granicach zostało utworzone w 1973 r. z nadleśnictw Kowary i Sobieszów. Obszar nadleśnictwa położony jest w powiatach: jeleniogórskim, kamiennogórskim, złoto-ryjskim i miejskim Jelenia Góra. Sąsiaduje z nadleśnictwami Kamienna Góra, Zło-toryja, Jawor, Lwówek, Szklarska Poręba oraz z Karkonoskim Parkiem Narodowym.

Nadleśnictwo zajmuje 130004,97 ha gruntów leśnych, z czego zalesionych 12690,18 ha, 50,02 ha niezalesionych i 264,77 ha gruntów związanych z gospo-darką leśną.

W skład nadleśnictwa wchodzi 15 leś-nictw, nowoczesna szkółka kontenerowa, składnica spedycyjna oraz ośrodek wypo-czynkowy w Karpaczu. Siedzibą nadleś-nictwa Śnieżka są Kowary.

Jerzy Chitro

DĄB PAPIESKI

73Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

Józef Gielniak - autoportret

NADLEŚNICTWO ŚNIEŻKA

Akty erekcyjne podpisuje Ksiądz Biskup Senior Tadeusz Rybak.

Nadleśniczy W. Skornowicz odczytuje treść aktu erekcyjnego.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20062 Kurier Kowarski

SPIS TREŚCI:

Dąb papieski.

Kronika SMK.

“...ma zbyt litościwe serce...”.Słowo o Józefie Karasiu.

Na nieludzkiej ziemi. Cykl o tych, którzy byli w Sybirze.

V wieków tradycji.

Śnieżka. Rys historyczny.

Grafika komputerowa J. Kanonowicz- od narodzin do wystawy.Ojciec o wystawie córki.

Bosym okiem.

Wokół szkoły.

3

4-5

6-7

10

11

12-13

14

Redakcja Kuriera Kowarskiego:Katarzyna Borówek - Schmidt,

Zbyszko Brudniak, Bogumiła Donhefner, Stanisław Kanonowicz, Gabriela Kolaszt,

Ireneusz Kwiatosz, Jerzy Sauer.

Korekta: Anna Szablicka

Współpracują: Jarosław Kotliński,

Magdalena Świderska - Siemieniec, Adam Walesiak, Lesław Wolak

Kontakt: Stowarzyszenie Miłośników Kowar,

ul. Górnicza 1, Kowary; e-mail: [email protected]

Skład komputerowy: Andrzej Weinke

Wydawca: Miejski Ośrodek Kultury,

ul. Szkolna 2, Kowary

Str.

8-9

15

Józef Andrzej Karaś(1931 – 1963) - str.6-7

Takie grzyby można znaleźć w kowarskich lasach.

Tę i inne garfiki można było obejrzećna wystawie Joanny Kanonowicz.str. 12-13

córki Stanisława Kanonowicza. Po raz pierwszy zaprezentowaliśmy w naszej galerii rzadką technikę wyrazu plastycz-nego: grafikę komputerową. W tym dniu tak dużo się wydarzyło, można wręcz są-

wernisażu, który odbył się 12 sier-pnia w siedzibie stowarzyszenia. Wystawie towarzyszył pokaz multi-medialny oraz prezentacja minerałów Karkonoszy. Otwarcie wystawy zbie-gło się z imieninami św. Wawrzyńca, patrona ludzi gór i Walończyków. Jak co roku od wielu lat 10 sierpnia prawdziwi ludzie gór powędrowali na Śnieżkę na mszę odpustową z udzia-łem biskupa legnickiego.

W imieniu Mirosława Górec-kiego dziękujemy za pomoc w orga-nizacji wystawy: Związkowi Gmin Karkonoskich, Gminie Karpacz, Sztolniom Kowarskim oraz panu An-drzejowi Weinke.

Stowarzyszenie Miłośników Ko-war ma swoją siedzibę przy ul. Górniczej. Ten brzydki na zewnątrz budynek zyskał ostatnio na urodzie poprzez wymianę poszycia dachu. Nasza działalność społeczna zwłasz-cza w dziecinie upowszechniania Sztuk Pięknych zyskuje aprobatę lo-

kalnego środowiska. Pozyskujemy pie-, utalentowanych kowarzan.dzić że nasze miasto to kuźnia talentów. niądze od sponsorów, ale nie tylko. Teraz Grafika komputerowa przykuła uwagę przez nami wykonanie pięknej elewacji. W sierpniu przygotowaliśmy kolejną Nikoli, niepełnosprawnej nastolatki. Zde-Mamy nadzieję, że niebawem SMK stanie uroczą wystawę. Tym razem namówiliśmy montowaliśmy kilka prac i znieśliśmy na się prawdziwą ozdobą i dumą tego miasta, Mirosława Góreckiego, aby udostępnił na-podwórze. Nikola była szczęśliwa. Oka-czego sobie i Państwu życzę szym oczom swoją cenną kolekcję starej zało się, że również próbuje tworzyć ry-

widokówki ze Śnieżką w tle. Mamy na-sunki tą techniką. Joanna Kanonowicz Tekst: Mariola Tatowicz dzieję, że sprawiliśmy tą ekspozycją wiel-poświęciła Nikoli wiele czasu, dała jej

Autorzy zdjęć: Ireneusz Kwiatosz, ką przyjemność hobbystom i kolekcjo-cenne wskazówki jak posługiwać się pro-Julian Burgielski.nerom.gramem komputerowym do rysowania.

“Śnieżka - Góra Olbrzymia” to tytuł Mamy nadzieje, że następną wystawę zorganizujemy Nikoli i jej utalentowanym przyjaciołom.

W lipcu, gdy większość ludzi marzyła o błogim wakacyjnym lenistwie my na-mówiliśmy Mirosława Króla na dwa niezwykłe koncerty. Pierwszy odbył się w kowarskim kościele. Koncert organowy dostarczył licznie zgromadzonym niepow-tarzalnych wrażeń i wzruszeń. Panu Mi-rosławowi akompaniował syn Marcin. Patrzyłam na twarze zgromadzonych były zachwycone, ja również. Przy utworze Ave Maria spociły mi się oczy, a oratorstwo Jarka Kotlińskiego rozbłysło najjaśniejsza gwiazdą. Drugi koncert następnego dnia to kolejna niespodzianka. Cała rodzina “Królów i Królewiczów” zaprezentowała wakacyjny repertuar muzyki rozrywkowej. Początek był nieco dramatyczny, bo zaczął padać deszcz. Ale nie zraziło to “Królew-skiej Rodziny”. Koncert trwał do godzin nocnych, a ludzie znów byli szczęśliwi (przynajmniej ci, którzy dotarli na sztol-niową polanę). Dziękujemy Panu Mirko-wi, jego żonie i dzieciom. To wielka przy-jemność i zaszczyt prezentować tak

75Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

,

Występ dzieci z SP 3 podczas otwarcia wystawy prac J. Gielniaka.

Złożenie kwiatów na grobie Józefa Gielniaka.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20064 Kurier Kowarski

przyjaciel Sławek Adamski, który serwo-wał golonkę, kiełbaskę i piwo. Najwięcej ekscytacji wzbudziły jednak tej nocy ana-stenaria, czyli chodzenie po rozżarzonych węglach.

Tak niedawno borykaliśmy się z kon-sekwencjami przedłużającej się zimy; usuwaliśmy skutki groźnej awarii w sie-dzibie stowarzyszenia. Zorganizowaliśmy kilka ważnych wernisaży i spotkań, a tu przyszła przedłużająca się susza, następ-nie przedłużająca letnia pora deszczowa. Niesamowita dynamika w przyrodzie idzie w parze z aktywnością członków SMK.

Naszą ostatnią KRONIKĘ zakończy-liśmy na opisie majówki z SMK.

Koniec maja zaowocował także ot-warciem ważnej wystawy przypominającej postać Józefa Gielniaka.

Prace J. Gielniaka są niezwykle ce-nione przez koneserów sztuki. Zdobią muzea, prywatne galerie i domy jego przyjaciół rozsianych po całym świecie. W świecie sztuki to ważna i ceniona postać. Jako kowarzanie powinniśmy być dumni, że był naszym sąsiadem. Przy jego boku uczył się rysunku znany również kowa-rzanom - Jerzy Jakubów, zdobywca wielu artystycznych laurów. Kreską Gielniaka zainspirowany został także Bartek Bur-gielski, który również miał swoje “5 minut” w Galerii Stowarzyszenia. Mamy nadzieję, że rozpoczęte prace W czerwcu przygotowaliśmy również

Jako miłośniczka sztuk wszelakich przy remoncie drogi prowadzącej do dwie urocze imprezy dla mieszkańców uważam, że Józef Gielniak nie zajmuje w Sztolni przyczynią się do tego, że w Kowar. Jedna z nich zakończyła się euforią naszym mieście poczesnego miejsca. Jest przyszłości większe rzesze ludzi będą zadowolonych z siebie ludzi, którzy cho-wielkim, ale zapomnianym artystą. odwiedzały to urocze i zaczarowane miej-dzili po rozżarzonych węglach w Noc

Otwarciem wystawy w rocznicę jego sce. Świętojańską. Tradycje tej nocy zostały śmierci chcieliśmy zaakcentować obchody Największym kulturalnym wydarze-wyeksponowane przy Sztolniach Kowary. Roku Gielniakowskiego. Przypominamy o niem w czerwcu był PLENER MALAR-Było wieczorne (bezpłatne) zwiedzanie ogłoszonym konkursie pt. “Józef Gielniak SKI. To ambitne przedsięwzięcie ożywiło sztolni, straszenie duchami, a co niektórzy i jego twórczość” w marcowym numerze kowarską starówkę jak nigdy dotąd. Swoją goście postanowili odszukać kwiat jednej Kuriera Kowarskiego. twórczość zaprezentowali: Stanisław Ka-nocy. Swoją gościnnością uraczył nas nasz

nonowicz, Roman Tryhubczak, Agnieszka Nasiłowska (córka utalentowanej malarki Ewy Oliwkowskiej), Bartosz Burgiel-ski (syn nie mniej znanych rodzi-ców), Ewa Gawor-Wojciechow-ska, Amelia Jarosz, Zuzanna Bereszczuk, Anna Bardzka-Spychała z mężem Robertem Spychałą, Krzysztofa Kaczo-rowska.

Podczas pleneru chcieliśmy zaprezentować utalentowanych artystów, ich sztukę i zain-spirować mieszkańców do ak-tywnego spędzania czasu, do poszukiwania własnych ścieżek rozwoju osobowości. Podczas pleneru można było spróbować własnych sił. Udostępniliśmy gli-nę, plastelinę, farby. Kilkoro dzieci zainteresowało się tech-niką rzeźbiarską i tkactwem. Du-że zainteresowanie budził haft Krzysi Kaczorowskiej.

Tego samego dnia odbył się wernisaż Joanny Kanonowicz

KRONIKA SMK

Prezentacja prac Bartosza Burgielskiego.

Stanowisko dla młodych artystów.

córki Stanisława Kanonowicza. Po raz pierwszy zaprezentowaliśmy w naszej galerii rzadką technikę wyrazu plastycz-nego: grafikę komputerową. W tym dniu tak dużo się wydarzyło, można wręcz są-

wernisażu, który odbył się 12 sier-pnia w siedzibie stowarzyszenia. Wystawie towarzyszył pokaz multi-medialny oraz prezentacja minerałów Karkonoszy. Otwarcie wystawy zbie-gło się z imieninami św. Wawrzyńca, patrona ludzi gór i Walończyków. Jak co roku od wielu lat 10 sierpnia prawdziwi ludzie gór powędrowali na Śnieżkę na mszę odpustową z udzia-łem biskupa legnickiego.

W imieniu Mirosława Górec-kiego dziękujemy za pomoc w orga-nizacji wystawy: Związkowi Gmin Karkonoskich, Gminie Karpacz, Sztolniom Kowarskim oraz panu An-drzejowi Weinke.

Stowarzyszenie Miłośników Ko-war ma swoją siedzibę przy ul. Górniczej. Ten brzydki na zewnątrz budynek zyskał ostatnio na urodzie poprzez wymianę poszycia dachu. Nasza działalność społeczna zwłasz-cza w dziecinie upowszechniania Sztuk Pięknych zyskuje aprobatę lo-

kalnego środowiska. Pozyskujemy pie-, utalentowanych kowarzan.dzić że nasze miasto to kuźnia talentów. niądze od sponsorów, ale nie tylko. Teraz Grafika komputerowa przykuła uwagę przez nami wykonanie pięknej elewacji. W sierpniu przygotowaliśmy kolejną Nikoli, niepełnosprawnej nastolatki. Zde-Mamy nadzieję, że niebawem SMK stanie uroczą wystawę. Tym razem namówiliśmy montowaliśmy kilka prac i znieśliśmy na się prawdziwą ozdobą i dumą tego miasta, Mirosława Góreckiego, aby udostępnił na-podwórze. Nikola była szczęśliwa. Oka-czego sobie i Państwu życzę szym oczom swoją cenną kolekcję starej zało się, że również próbuje tworzyć ry-

widokówki ze Śnieżką w tle. Mamy na-sunki tą techniką. Joanna Kanonowicz Tekst: Mariola Tatowicz dzieję, że sprawiliśmy tą ekspozycją wiel-poświęciła Nikoli wiele czasu, dała jej

Autorzy zdjęć: Ireneusz Kwiatosz, ką przyjemność hobbystom i kolekcjo-cenne wskazówki jak posługiwać się pro-Julian Burgielski.nerom.gramem komputerowym do rysowania.

“Śnieżka - Góra Olbrzymia” to tytuł Mamy nadzieje, że następną wystawę zorganizujemy Nikoli i jej utalentowanym przyjaciołom.

W lipcu, gdy większość ludzi marzyła o błogim wakacyjnym lenistwie my na-mówiliśmy Mirosława Króla na dwa niezwykłe koncerty. Pierwszy odbył się w kowarskim kościele. Koncert organowy dostarczył licznie zgromadzonym niepow-tarzalnych wrażeń i wzruszeń. Panu Mi-rosławowi akompaniował syn Marcin. Patrzyłam na twarze zgromadzonych były zachwycone, ja również. Przy utworze Ave Maria spociły mi się oczy, a oratorstwo Jarka Kotlińskiego rozbłysło najjaśniejsza gwiazdą. Drugi koncert następnego dnia to kolejna niespodzianka. Cała rodzina “Królów i Królewiczów” zaprezentowała wakacyjny repertuar muzyki rozrywkowej. Początek był nieco dramatyczny, bo zaczął padać deszcz. Ale nie zraziło to “Królew-skiej Rodziny”. Koncert trwał do godzin nocnych, a ludzie znów byli szczęśliwi (przynajmniej ci, którzy dotarli na sztol-niową polanę). Dziękujemy Panu Mirko-wi, jego żonie i dzieciom. To wielka przy-jemność i zaszczyt prezentować tak

75Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

,

Występ dzieci z SP 3 podczas otwarcia wystawy prac J. Gielniaka.

Złożenie kwiatów na grobie Józefa Gielniaka.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20064 Kurier Kowarski

przyjaciel Sławek Adamski, który serwo-wał golonkę, kiełbaskę i piwo. Najwięcej ekscytacji wzbudziły jednak tej nocy ana-stenaria, czyli chodzenie po rozżarzonych węglach.

Tak niedawno borykaliśmy się z kon-sekwencjami przedłużającej się zimy; usuwaliśmy skutki groźnej awarii w sie-dzibie stowarzyszenia. Zorganizowaliśmy kilka ważnych wernisaży i spotkań, a tu przyszła przedłużająca się susza, następ-nie przedłużająca letnia pora deszczowa. Niesamowita dynamika w przyrodzie idzie w parze z aktywnością członków SMK.

Naszą ostatnią KRONIKĘ zakończy-liśmy na opisie majówki z SMK.

Koniec maja zaowocował także ot-warciem ważnej wystawy przypominającej postać Józefa Gielniaka.

Prace J. Gielniaka są niezwykle ce-nione przez koneserów sztuki. Zdobią muzea, prywatne galerie i domy jego przyjaciół rozsianych po całym świecie. W świecie sztuki to ważna i ceniona postać. Jako kowarzanie powinniśmy być dumni, że był naszym sąsiadem. Przy jego boku uczył się rysunku znany również kowa-rzanom - Jerzy Jakubów, zdobywca wielu artystycznych laurów. Kreską Gielniaka zainspirowany został także Bartek Bur-gielski, który również miał swoje “5 minut” w Galerii Stowarzyszenia. Mamy nadzieję, że rozpoczęte prace W czerwcu przygotowaliśmy również

Jako miłośniczka sztuk wszelakich przy remoncie drogi prowadzącej do dwie urocze imprezy dla mieszkańców uważam, że Józef Gielniak nie zajmuje w Sztolni przyczynią się do tego, że w Kowar. Jedna z nich zakończyła się euforią naszym mieście poczesnego miejsca. Jest przyszłości większe rzesze ludzi będą zadowolonych z siebie ludzi, którzy cho-wielkim, ale zapomnianym artystą. odwiedzały to urocze i zaczarowane miej-dzili po rozżarzonych węglach w Noc

Otwarciem wystawy w rocznicę jego sce. Świętojańską. Tradycje tej nocy zostały śmierci chcieliśmy zaakcentować obchody Największym kulturalnym wydarze-wyeksponowane przy Sztolniach Kowary. Roku Gielniakowskiego. Przypominamy o niem w czerwcu był PLENER MALAR-Było wieczorne (bezpłatne) zwiedzanie ogłoszonym konkursie pt. “Józef Gielniak SKI. To ambitne przedsięwzięcie ożywiło sztolni, straszenie duchami, a co niektórzy i jego twórczość” w marcowym numerze kowarską starówkę jak nigdy dotąd. Swoją goście postanowili odszukać kwiat jednej Kuriera Kowarskiego. twórczość zaprezentowali: Stanisław Ka-nocy. Swoją gościnnością uraczył nas nasz

nonowicz, Roman Tryhubczak, Agnieszka Nasiłowska (córka utalentowanej malarki Ewy Oliwkowskiej), Bartosz Burgiel-ski (syn nie mniej znanych rodzi-ców), Ewa Gawor-Wojciechow-ska, Amelia Jarosz, Zuzanna Bereszczuk, Anna Bardzka-Spychała z mężem Robertem Spychałą, Krzysztofa Kaczo-rowska.

Podczas pleneru chcieliśmy zaprezentować utalentowanych artystów, ich sztukę i zain-spirować mieszkańców do ak-tywnego spędzania czasu, do poszukiwania własnych ścieżek rozwoju osobowości. Podczas pleneru można było spróbować własnych sił. Udostępniliśmy gli-nę, plastelinę, farby. Kilkoro dzieci zainteresowało się tech-niką rzeźbiarską i tkactwem. Du-że zainteresowanie budził haft Krzysi Kaczorowskiej.

Tego samego dnia odbył się wernisaż Joanny Kanonowicz

KRONIKA SMK

Prezentacja prac Bartosza Burgielskiego.

Stanowisko dla młodych artystów.

77Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

cy. Po raz pierwszy geografii, a owocem pracy studenckiej

będzie w sana-torium. i b a d a w c z y c h p o s z u k i w a ń j e s t

Cieszy się, bo będzie blisko “Monograf ia Kowar” jako praca

rodzinnych stron. 8 lip-ca dyplomowa. W archi-wum rodzinnym

1983 ze Szczawnicy w liś-cie znajdują się dokumenty świadczące o

do żony Zofii pisze: “Gor-ukończeniu wielu kursów i seminariów

liwość w pracy nie była dobrą organizowanych przez Instytut Kształcenia

cechą naszych osobowości”. Nauczycieli lub Okręgowy Ośrodek

Miał świadomość, że urodził Metodyczny.

się zabieganym pracoholi-W swojej zawodowej karierze i pracy

kiem. Próbuje znaleźć zdrowe, społecznej znajduje wyrazy uznania - był

bezpieczne hobby i 25 kwiet-odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi

nia 1981 zdobywa tytuł mist-(1975), Krzyżem Kawalerskim Odrodze-

rza w zawodzie pszczelarz.nia Polski (1980), Medalem Komisji Edu-

12 lipca 1983 r. z kurortu kacji Narodowej (1981), Odznaką “Zasłu-

pisze do rodziny: “Lekarstwa żony dla Dolnego Śląska”: za osiągane re-

zażywam. Tylko (lekarze) za-zultaty w pracy dydaktycznej i wycho-

lecenia wydają sprzeczne. wawczej otrzymał od przełożonych liczne

Dlatego przestrzegam jedne i nagrody specjalne.

drugie i dziś już prawie nie Przez całe życie godzi pracę zawo-

miałem ataku.(…) Może w dową ze społecznym działaniem. Od po-

tym roku pszczoły dokładniej czątku nauczycielskiej drogi już w Rze-

zbiorą miód z lipcowych kwiatów.”pienniku, jak przystało na chłopskiego

syna, jest aktywnym uczestnikiem ruchu

To były Twoje ostatnie słowa, naza-ludowego, a w Kowarach pełni funkcje Zofia i Józef Karasiowie spoczywają jutrz odszedłeś na Drugi Brzeg. Może tam kierownicze w Stronnictwie Ludowym. W

na Starym Cmentarzu w cieniu murów znalazłeś krainę miodem płynącą, słodką latach 1958 - 1982 prawie wszystkie ka-kaplicy.krainę dobrego uśmiechu? dencje jest radnym Miejskiej Rady Naro-

Zbyszko Brudniakdowej w Kowarach, zasiada w jej Prezy-

dium. Jako geograf, wielbiciel przyrody,

miłośnik górskiego krajobrazu działa w

Polskim Towarzystwie Turystyczno - Kra-

joznawczym, jest członkiem jeleniogór-

skiego zarządu oddziału. W drugiej po-

łowie lat 70 nawiązuje przyjacielską

współpracę z Węgrami, co zaowocowało

wymianą turnusów wczasowych na linii

SEGED - KOWARY. Zainicjował opiekę

harcerzy nad cmentarzykiem, gdzie po-

chowano ciała zmarłych więźniów, którzy

w czasie pędzenia z obozu koncentracyj-

nego Gross Rosen nie wytrzymali tempa

marszu.

Skrupulatnie zabiegał o trafny wybór

wakacyjnych dzierżawców obiektów

szkolnych na letni i zimowy wypoczynek

dzieci. W budynkach SP nr 2 odpoczywały

dzieci pracowników MHM w Poznaniu i

WSK z Wrocławia. Dzięki tym kontra-

hentom szkoła pozyskiwała środki na re-

mont i do dziś zachowane inwestycje.

Szukał również zajęcia w Związku Nau-

czycielstwa Polskiego.

Czyni wszystko z ogromną pasją two-

rzenia i pogodą ducha. Zachwianiu ulega

w czasie stanu wojennego, zdrowie zaczy-

na mu szwankować, zmęczone serce upo-

mina się o spokój, mnożą się wizyty u

lekarzy, poszukuje kardiologów, pora na

ratunek serca po czterdziestu latach pracy.

Lekarze uruchamiają leki. Otrzymuje

skierowanie do uzdrowiska w Szczawni-

Był czas na pracę, był czas na tańce.

3

Gdzie, kiedy i z jakiej okazji spotkali się obecni na zdjęciu kowarzanie?Redakcja Kuriera Kowarskiego oczekuje na odpowiedzi Szanownych Czytelników

FO

TO

GR

AF

IA Z

E Z

BIO

W Z

. BR

UD

NIA

KA

.

FOTOZAGADKA NR 1

akt urodzenia 28 - 52/1931 USC w Rzepienniku StrzyżewskimDoraźny Sąd Wojskowy w Rzeszowie we wrześniu 1952 r. skazał Dominika Wala na 11 lat, Helenę Wal na 10 lat,a córkę Natalię na 7 lat więzienia.Obecny stan grobów świadczy o tym, że ich opiekun odszedł na zawsze.

1

2

3

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20066 Kurier Kowarski

niego Józefa blisko domu rodzinnego do ponadto już miał rodzinę.

wsi Rożnowice. W ten sposób Prezydium Po traumatycznych przeżyciach oprócz

Powiatowej Rady Narodowej w Gorlicach pracy poszukiwali przystani, w której za-

pozyskało od 1 września 1951 roku w bezpieczyliby przyszłość. W wakacje 1955

Szkole Podstawowej w Rożnowicach no- ruszają na tzw. Ziemie Odzyskane, które

wego nauczyciela i jednocześnie “kierow- wówczas w marzeniach wielu Polaków

nika ogniwa harcerskiego”. miały być ich edenem. Inspektor Oświaty Minione wakacje dzieci z Kowar Gór-

Wydawało się, że od tego momentu w Jeleniej Górze powierza młodemu nau-nych były ostatnimi dla uczniów Szkoły

wszystko będzie sielankowe. czycielowi i jego małżonce zorganizowa-Podstawowej nr 2. Wiadomość o likwi-

nie stabilnej szkoły w górnym rejonie dacji tej funkcjonującej przez pół wieku

Kowar. Zamknęli małopolską utkaną placówki dotknęła uczniów, ich rodziców i

wybojami drogę, a rozpoczęli swój nau-wszystkich mieszkańców oddalonej od

czycielski trud i do końca życia związali centrum części miasta. Walec finansowo -

się z ludźmi Kowar Górnych i Podgórza. demograficzny dzisiejszych czasów w

Tworzy dla tej części mieszkańców nową kolejności po Szkole Podstawowej nr 4 (na

placówkę - Szkołę Podstawową nr 2 w Osiedlu) i Szkole nr 5 (na Wojkowie) do-

Kowarach, nad którą dzisiaj zapadł wyrok padł Szkołę nr 2, której twórcą od 1955

likwidacji, z czym zapewne nigdy nie po-roku był nieodżałowany wieloletni jej kie-

godziłoby się małżeństwo Karasiów.rownik - Józef KARAŚ.

Józef bez reszty poświęcił się two-Był moim starszym kolegą, łączyła nas

rzeniu tak potrzebnej szkoły. Uzyskany pu-wspólna nauczycielska służba, wspólne

stostan po Kowarskich Kopalniach to stary problemy i trud, brnęliśmy w przeszłości

biurowiec w niczym niepodobny do szko-przez ciężar kierowania szkołami, które

ły. Wiecznie coś przy nim robił, poprawiał wykształciły tysiące młodych kowarzan.

starocie, które nie powinno być szkołą. Józef miałby dzisiaj 75 lat, odszedł

Coś dobudowywał, a one wiecznie były przedwcześnie. Niech te wspomnienia

surowe, oporne na jego zabiegi, nie chcia-będą wyrazem ciągłej pamięci o nim,

ły zmienić pierwotnie przypisanej im roli. człowieku serdecznym, życzliwym, peł-

Trzeba być nie lada optymistą, by wierzyć nym energii i radości życia, przemawia-

w ich rewitalizację, a takim optymistą był jącym zawsze uśmiechem do bliźniego.

Józef Karaś. Wolał rzeczy proste, jasne, Synowi Januszowi serdecznie dziękuję za

jednoznaczne, a tu świat wokół niego był Poznaje w Rożnowicach wybrankę umożliwienie wglądu w rodzinną doku-

bardzo skomplikowany i z dnia na dzień serca Zofię od Walów, której rodzice za mentację i wzbogacenie wiedzy o całej

komplikował się bardziej. Z natury ak-ukrywanie partyzantów opozycyjnego rodzinie Karasiów.

tywny, żądny ruchu, dynamiki działania, w podziemia zostają aresztowani przez Józef Andrzej KARAŚ, syn Jana i

którym zawsze przemawiał do otoczenia ubowców i skazani na wieloletnie wię-Marii z Dylów, urodził się 16 listopada

uśmiechem, znajdował uznanie u pracow-zienie jako “wrogowie władzy ludowej”.1931 r. w Rzepienniku Biskupim pow.

ników. Już w 1963 ówczesny Inspektor Na maturzystce Zofii spocznie obo-Gorlice w ziemi tarnowskiej.

Szkolny PPRN podkreśla w wystosowanej wiązek prowadzenia sporego gospodar-Pochodzi z rodziny chłopskiej, przy

opinii jego pracowitość, sumienność, ak-stwa i opieki nad młodszym rodzeństwem. licznym rodzeństwie musi wcześnie do-

tywność, zaangażowanie społeczne i nie Józef dzielnie ją wspomaga moralnie i konać wyboru - postanawia zostać nauczy-

omieszka dodać “… czasem ma zbyt litoś-finansowo, dzieląc się skromnym nauczy-cielem. Istotny dla niego jest awans

ciwe serce…”cielskim uposażeniem. Pobierają się 22 społeczny i szybkie usamodzielnienie. Po

Przez pełne dwadzieścia lat kieruje SP sierpnia 1953 roku. Z tego związku będą ukończeniu szkoły podstawowej podej-

nr 2, a od września 1975 Kurator Oświaty i mieli dwoje dzieci Alinę (urodzoną 14 muje naukę w Państwowym Liceum Peda-

Wychowania w Jeleniej Górze powołuje czerwca 1954 r. w Rożnowicach) i Janusza gogicznym w Gorlicach. 2 czerwca 1951

go na stanowisko zastępcy, następnie In-(urodzonego 25 grudnia 1955 r. w Mił-roku otrzymuje świadectwo dojrzałości

spektora Oświaty i Wychowania w Kowa-kowie). Wobec rodziny Walów i młodego liceum pedagogicznego z adnotacją: “W

rach, które piastował do końca.małżeństwa Karasiów mnożą się represje czasie pobytu w Liceum Pedagogicznym

Identyfikując się z zawodem nauczy-(rewizje, podatki, donosy, szykany itp.). w Gorlicach pobrał stypendium w łącznej

ciela, ciągle podnosi swoje kwalifikacje, Józefa odwołują ze stanowiska “kierow-kwocie 4348 zł. I jest zobowiązany do

stale uczestniczy w procesie doskonalenia. nika ogniwa harcerskiego”, a następnie w trzyletniej służby nauczycielskiej w szkole

W roku 1965 kończy geografię z zajęciami marcu 1955 kierownictwo szkoły eksklu-wyznaczonej przez władze szkolne”. Były

praktyczno - technicznymi w I Studium dowało go z nauczycielskiego grona. W to wówczas zakamuflowane nakazy pracy.

Nauczycielskim we Wrocławiu, następnie tym czasie wracają dzięki amnestii rodzice Miały one swoje negatywne i pozytywne

podejmuje studia na Wydziale Nauk Przy-i siostra Zofii. Józef poszukuje pracy. Był strony - uzależniały absolwenta od władz

rodniczych Uniwersytetu Wrocławskiego człowiekiem czynu, pracoholikiem, po-oświatowych, ale i rozwiązywały problem

uwieńczone w 1970 r. tytułem magistra trzebował pracy jak kania dżdżu, a zatrudnienia. Los rzucił dwudziestolet-

“Umarli umierają dopiero wtedy, gdy prze-stajemy o nich myśleć. Pamięć o nich przy-wraca ich życiu”.

(Maurice Maeterlinck)

...MA ZBYT LITOŚCIWE SERCE... słowo o Józefie Karasiu

1

3

Jeszcze jedno odznaczenie do kolekcji.

1

2

77Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

cy. Po raz pierwszy geografii, a owocem pracy studenckiej

będzie w sana-torium. i b a d a w c z y c h p o s z u k i w a ń j e s t

Cieszy się, bo będzie blisko “Monograf ia Kowar” jako praca

rodzinnych stron. 8 lip-ca dyplomowa. W archi-wum rodzinnym

1983 ze Szczawnicy w liś-cie znajdują się dokumenty świadczące o

do żony Zofii pisze: “Gor-ukończeniu wielu kursów i seminariów

liwość w pracy nie była dobrą organizowanych przez Instytut Kształcenia

cechą naszych osobowości”. Nauczycieli lub Okręgowy Ośrodek

Miał świadomość, że urodził Metodyczny.

się zabieganym pracoholi-W swojej zawodowej karierze i pracy

kiem. Próbuje znaleźć zdrowe, społecznej znajduje wyrazy uznania - był

bezpieczne hobby i 25 kwiet-odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi

nia 1981 zdobywa tytuł mist-(1975), Krzyżem Kawalerskim Odrodze-

rza w zawodzie pszczelarz.nia Polski (1980), Medalem Komisji Edu-

12 lipca 1983 r. z kurortu kacji Narodowej (1981), Odznaką “Zasłu-

pisze do rodziny: “Lekarstwa żony dla Dolnego Śląska”: za osiągane re-

zażywam. Tylko (lekarze) za-zultaty w pracy dydaktycznej i wycho-

lecenia wydają sprzeczne. wawczej otrzymał od przełożonych liczne

Dlatego przestrzegam jedne i nagrody specjalne.

drugie i dziś już prawie nie Przez całe życie godzi pracę zawo-

miałem ataku.(…) Może w dową ze społecznym działaniem. Od po-

tym roku pszczoły dokładniej czątku nauczycielskiej drogi już w Rze-

zbiorą miód z lipcowych kwiatów.”pienniku, jak przystało na chłopskiego

syna, jest aktywnym uczestnikiem ruchu

To były Twoje ostatnie słowa, naza-ludowego, a w Kowarach pełni funkcje Zofia i Józef Karasiowie spoczywają jutrz odszedłeś na Drugi Brzeg. Może tam kierownicze w Stronnictwie Ludowym. W

na Starym Cmentarzu w cieniu murów znalazłeś krainę miodem płynącą, słodką latach 1958 - 1982 prawie wszystkie ka-kaplicy.krainę dobrego uśmiechu? dencje jest radnym Miejskiej Rady Naro-

Zbyszko Brudniakdowej w Kowarach, zasiada w jej Prezy-

dium. Jako geograf, wielbiciel przyrody,

miłośnik górskiego krajobrazu działa w

Polskim Towarzystwie Turystyczno - Kra-

joznawczym, jest członkiem jeleniogór-

skiego zarządu oddziału. W drugiej po-

łowie lat 70 nawiązuje przyjacielską

współpracę z Węgrami, co zaowocowało

wymianą turnusów wczasowych na linii

SEGED - KOWARY. Zainicjował opiekę

harcerzy nad cmentarzykiem, gdzie po-

chowano ciała zmarłych więźniów, którzy

w czasie pędzenia z obozu koncentracyj-

nego Gross Rosen nie wytrzymali tempa

marszu.

Skrupulatnie zabiegał o trafny wybór

wakacyjnych dzierżawców obiektów

szkolnych na letni i zimowy wypoczynek

dzieci. W budynkach SP nr 2 odpoczywały

dzieci pracowników MHM w Poznaniu i

WSK z Wrocławia. Dzięki tym kontra-

hentom szkoła pozyskiwała środki na re-

mont i do dziś zachowane inwestycje.

Szukał również zajęcia w Związku Nau-

czycielstwa Polskiego.

Czyni wszystko z ogromną pasją two-

rzenia i pogodą ducha. Zachwianiu ulega

w czasie stanu wojennego, zdrowie zaczy-

na mu szwankować, zmęczone serce upo-

mina się o spokój, mnożą się wizyty u

lekarzy, poszukuje kardiologów, pora na

ratunek serca po czterdziestu latach pracy.

Lekarze uruchamiają leki. Otrzymuje

skierowanie do uzdrowiska w Szczawni-

Był czas na pracę, był czas na tańce.

3

Gdzie, kiedy i z jakiej okazji spotkali się obecni na zdjęciu kowarzanie?Redakcja Kuriera Kowarskiego oczekuje na odpowiedzi Szanownych Czytelników

FO

TO

GR

AF

IA Z

E Z

BIO

W Z

. BR

UD

NIA

KA

.

FOTOZAGADKA NR 1

akt urodzenia 28 - 52/1931 USC w Rzepienniku StrzyżewskimDoraźny Sąd Wojskowy w Rzeszowie we wrześniu 1952 r. skazał Dominika Wala na 11 lat, Helenę Wal na 10 lat,a córkę Natalię na 7 lat więzienia.Obecny stan grobów świadczy o tym, że ich opiekun odszedł na zawsze.

1

2

3

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20066 Kurier Kowarski

niego Józefa blisko domu rodzinnego do ponadto już miał rodzinę.

wsi Rożnowice. W ten sposób Prezydium Po traumatycznych przeżyciach oprócz

Powiatowej Rady Narodowej w Gorlicach pracy poszukiwali przystani, w której za-

pozyskało od 1 września 1951 roku w bezpieczyliby przyszłość. W wakacje 1955

Szkole Podstawowej w Rożnowicach no- ruszają na tzw. Ziemie Odzyskane, które

wego nauczyciela i jednocześnie “kierow- wówczas w marzeniach wielu Polaków

nika ogniwa harcerskiego”. miały być ich edenem. Inspektor Oświaty Minione wakacje dzieci z Kowar Gór-

Wydawało się, że od tego momentu w Jeleniej Górze powierza młodemu nau-nych były ostatnimi dla uczniów Szkoły

wszystko będzie sielankowe. czycielowi i jego małżonce zorganizowa-Podstawowej nr 2. Wiadomość o likwi-

nie stabilnej szkoły w górnym rejonie dacji tej funkcjonującej przez pół wieku

Kowar. Zamknęli małopolską utkaną placówki dotknęła uczniów, ich rodziców i

wybojami drogę, a rozpoczęli swój nau-wszystkich mieszkańców oddalonej od

czycielski trud i do końca życia związali centrum części miasta. Walec finansowo -

się z ludźmi Kowar Górnych i Podgórza. demograficzny dzisiejszych czasów w

Tworzy dla tej części mieszkańców nową kolejności po Szkole Podstawowej nr 4 (na

placówkę - Szkołę Podstawową nr 2 w Osiedlu) i Szkole nr 5 (na Wojkowie) do-

Kowarach, nad którą dzisiaj zapadł wyrok padł Szkołę nr 2, której twórcą od 1955

likwidacji, z czym zapewne nigdy nie po-roku był nieodżałowany wieloletni jej kie-

godziłoby się małżeństwo Karasiów.rownik - Józef KARAŚ.

Józef bez reszty poświęcił się two-Był moim starszym kolegą, łączyła nas

rzeniu tak potrzebnej szkoły. Uzyskany pu-wspólna nauczycielska służba, wspólne

stostan po Kowarskich Kopalniach to stary problemy i trud, brnęliśmy w przeszłości

biurowiec w niczym niepodobny do szko-przez ciężar kierowania szkołami, które

ły. Wiecznie coś przy nim robił, poprawiał wykształciły tysiące młodych kowarzan.

starocie, które nie powinno być szkołą. Józef miałby dzisiaj 75 lat, odszedł

Coś dobudowywał, a one wiecznie były przedwcześnie. Niech te wspomnienia

surowe, oporne na jego zabiegi, nie chcia-będą wyrazem ciągłej pamięci o nim,

ły zmienić pierwotnie przypisanej im roli. człowieku serdecznym, życzliwym, peł-

Trzeba być nie lada optymistą, by wierzyć nym energii i radości życia, przemawia-

w ich rewitalizację, a takim optymistą był jącym zawsze uśmiechem do bliźniego.

Józef Karaś. Wolał rzeczy proste, jasne, Synowi Januszowi serdecznie dziękuję za

jednoznaczne, a tu świat wokół niego był Poznaje w Rożnowicach wybrankę umożliwienie wglądu w rodzinną doku-

bardzo skomplikowany i z dnia na dzień serca Zofię od Walów, której rodzice za mentację i wzbogacenie wiedzy o całej

komplikował się bardziej. Z natury ak-ukrywanie partyzantów opozycyjnego rodzinie Karasiów.

tywny, żądny ruchu, dynamiki działania, w podziemia zostają aresztowani przez Józef Andrzej KARAŚ, syn Jana i

którym zawsze przemawiał do otoczenia ubowców i skazani na wieloletnie wię-Marii z Dylów, urodził się 16 listopada

uśmiechem, znajdował uznanie u pracow-zienie jako “wrogowie władzy ludowej”.1931 r. w Rzepienniku Biskupim pow.

ników. Już w 1963 ówczesny Inspektor Na maturzystce Zofii spocznie obo-Gorlice w ziemi tarnowskiej.

Szkolny PPRN podkreśla w wystosowanej wiązek prowadzenia sporego gospodar-Pochodzi z rodziny chłopskiej, przy

opinii jego pracowitość, sumienność, ak-stwa i opieki nad młodszym rodzeństwem. licznym rodzeństwie musi wcześnie do-

tywność, zaangażowanie społeczne i nie Józef dzielnie ją wspomaga moralnie i konać wyboru - postanawia zostać nauczy-

omieszka dodać “… czasem ma zbyt litoś-finansowo, dzieląc się skromnym nauczy-cielem. Istotny dla niego jest awans

ciwe serce…”cielskim uposażeniem. Pobierają się 22 społeczny i szybkie usamodzielnienie. Po

Przez pełne dwadzieścia lat kieruje SP sierpnia 1953 roku. Z tego związku będą ukończeniu szkoły podstawowej podej-

nr 2, a od września 1975 Kurator Oświaty i mieli dwoje dzieci Alinę (urodzoną 14 muje naukę w Państwowym Liceum Peda-

Wychowania w Jeleniej Górze powołuje czerwca 1954 r. w Rożnowicach) i Janusza gogicznym w Gorlicach. 2 czerwca 1951

go na stanowisko zastępcy, następnie In-(urodzonego 25 grudnia 1955 r. w Mił-roku otrzymuje świadectwo dojrzałości

spektora Oświaty i Wychowania w Kowa-kowie). Wobec rodziny Walów i młodego liceum pedagogicznego z adnotacją: “W

rach, które piastował do końca.małżeństwa Karasiów mnożą się represje czasie pobytu w Liceum Pedagogicznym

Identyfikując się z zawodem nauczy-(rewizje, podatki, donosy, szykany itp.). w Gorlicach pobrał stypendium w łącznej

ciela, ciągle podnosi swoje kwalifikacje, Józefa odwołują ze stanowiska “kierow-kwocie 4348 zł. I jest zobowiązany do

stale uczestniczy w procesie doskonalenia. nika ogniwa harcerskiego”, a następnie w trzyletniej służby nauczycielskiej w szkole

W roku 1965 kończy geografię z zajęciami marcu 1955 kierownictwo szkoły eksklu-wyznaczonej przez władze szkolne”. Były

praktyczno - technicznymi w I Studium dowało go z nauczycielskiego grona. W to wówczas zakamuflowane nakazy pracy.

Nauczycielskim we Wrocławiu, następnie tym czasie wracają dzięki amnestii rodzice Miały one swoje negatywne i pozytywne

podejmuje studia na Wydziale Nauk Przy-i siostra Zofii. Józef poszukuje pracy. Był strony - uzależniały absolwenta od władz

rodniczych Uniwersytetu Wrocławskiego człowiekiem czynu, pracoholikiem, po-oświatowych, ale i rozwiązywały problem

uwieńczone w 1970 r. tytułem magistra trzebował pracy jak kania dżdżu, a zatrudnienia. Los rzucił dwudziestolet-

“Umarli umierają dopiero wtedy, gdy prze-stajemy o nich myśleć. Pamięć o nich przy-wraca ich życiu”.

(Maurice Maeterlinck)

...MA ZBYT LITOŚCIWE SERCE... słowo o Józefie Karasiu

1

3

Jeszcze jedno odznaczenie do kolekcji.

1

2

79Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

umierali z głodu. Te sowchozy nie wyrabiały narzuconego przez państwo planu zbiorów. Na jesieni kartofli nie mogli zbierać z pola, bo “to państwowe”, dopiero na wiosnę ludzie mieli odwagę zbierać pozostałe na polach zgniłe ziem-niaki z robakami, potem ugniatali je, smażyli i jedli. Zależy, w jakie miejsce kto trafił. Można powiedzieć, że w tym wszystkim nie trafiliśmy najgorzej. Zwyk-li ludzie stamtąd byli życzliwi, zdawali się rozumieć naszą sytuację, sami zresztą też żyli w niewiele lepszych warunkach. Nie robili nam krzywdy, nie patrzyli na nas krzywo, nie dochodziło do żadnych kon-fliktów. Dopóki Niemcy nie zaatakowali ZSRR w 1941 było lepiej, potem nie było prawie nic do jedzenia. Na co dzień brakowało nam jedzenia, staraliśmy się sprawiedliwie dzielić niewielkimi porcja-mi chleba, który kupowaliśmy na kartki. Aby dostać chleb w sklepie, musieliśmy wstawać bardzo wcześnie, bo niejedno-krotnie nie starczało go dla wszystkich. Wtedy nawet kartki nie pomagały i trzeba było wracać z pustymi rękoma. Pamiętam wiele poranków w mrozie w oczekiwaniu na kilka kromek chleba. Ludzie się kłócili w tych kolejkach, czasem nawet bili. Któregoś dnia w domu pozostał malutki kawałek chleba. Chciałam, żeby tato wziął go do pracy, ale on nie chciał, powiedział, że to ja jestem młoda i ja potrzebuję więcej jeść. Nie wziął tego chleba. Poszedł głodny, po powrocie mogłam mu dać tylko zupę kartoflaną, do której dodawałam przyrumienioną na suchej patelni mąkę,

przed nim, próbowała go odrzucić, w ten już blisko, my młodzi bez przerwy sta-żeby przynajmniej łudziła kolorem. sposób niemal całe ciało zostało popa- liśmy przy otwartych drzwiach i wypatry-W tym czasie ja pracowałam w polu, rzone. Jedną nogę natychmiast amputo- waliśmy oznak polskości. Śpiewaliśmy niekiedy bardzo ciężko. Od świtu do nocy, wano. Przez miesiąc męczyła się w szpi- “Jeszcze Polska nie zginęła”... Dowieziono z przerwą na obiad. Rano wszyscy pra-talu właściwie bez lekarstw. Niestety nic nas do Legnicy. Stamtąd każdy jechał, cownicy musieli zebrać się w wyznaczo-nie dało się zrobić, mama opuściła nas i dokąd chciał. Ojciec mój chciał jechać do nym miejscu, brygadzista rozdzielał nas w odtąd ja i tato we dwoje dzieliliśmy swój Białegostoku, nie chciał na zachód, gdyż poszczególne miejsca. Najgorsza była dla los. twierdził, że Niemcy nas i tak stąd wygo-mnie praca przy wyrywaniu chwastów.

Ojciec pracował daleko w polu. Tam z nią. Pozostalibyśmy tam, ojciec już znalazł Trzeba było wówczas spędzić kilkanaście jednej beczki i jednym kubkiem pił wodę z pracę, ja miałam iść do szkoły. Los jednak nawet godzin, cały czas się pochylając. Po człowiekiem chorym na gruźlicę. Wyda- potoczył się inaczej. Już w drodze tato takim dniu padałam bez sił na łóżko, wało mu się, że nic mu nie grozi, zawsze chorował na grypę, bardzo kaszlał. Poszedł wiedząc, że jutro i tak muszę wstać i dalej był silnym i zdrowym mężczyzną. Nie- do lekarza, prześwietlenie wykazało gruź-pracować.stety organizm był osłabiony i ojciec licę. Dostał skierowanie na Wysoką Łąkę i Po amnestii gdy organizowała się ar-zaraził się gruźlicą. Wtedy nie zdawał so- został zmuszony jechać jednak na zachód. mia Andersa, szli tam wszyscy, mając bie z tego sprawy, ale wkrótce choroba Był pół roku w sanatorium, ja mieszkałam nadzieję, że przynajmniej zginąć im dała o sobie znać. u ludzi, chodziłam do krawcowej przy-przyjdzie na polskiej ziemi. Pojechaliśmy

Na jesieni 44 roku pozbierali więk- uczać się do zawodu. Gdy ojciec wyszedł wtedy z rodzicami do Nowosybirska do szość z nas, przewieźli na Ukrainę. Przy- z sanatorium, znaleźliśmy dom w Krza-siostry mojego ojca, do kołchozu. Ciotki jechało po nas dwóch żołnierzy, tam czynie, który został opuszczony i osza-męża wraz ze wszystkimi innymi miesz-byliśmy półtora roku, pracowaliśmy w browany i tam zamieszkałam z ojcem. On kańcami wioski pewnej nocy zabrali sowchozie. To była końcówka losu wyg- zaczął pracować jako goniec w sanato-członkowie NKWD i ślad po nich zaginął. nańców. rium. Ja kochałam zwierzęta, marzyłam o Nie wiadomo, czy ich rozstrzelali, czy

trzymaniu świń, krów, kur, jak kiedyś, gdy wywieźli do łagru. Ciotka nigdy nie otrzy-POWRÓT DO POLSKI żyliśmy spokojnie całą rodziną przed mała żadnej wiadomości od męża ani o

wojną. I tak nasza historia zatoczyła krąg, mężu. W tamtym miejscu spotkały nas W 46 roku na wiosnę przyjechali po znów żyliśmy z plonów ziemi, hodowa-same nieszczęścia. Mama uległa strasz-

nas znów ci sami żołnierze - Władek i Ro- liśmy zwierzęta. Gdyby tylko nie było tych nemu wypadkowi. Młocarnia była w polu, mek i dowieźli nas do pociągu do Polski. kilku lat i gdyby mama dzieliła z nami tę a wszyscy szli na przerwę obiadową. W naszym wagonie była tercjanka, która radość ze zwykłej pracy... Mama powiedziała, że nie będzie szła do każdego wieczoru prowadziła modlitwy domu, tylko pójdzie odpocząć na snop-wieczorne, śpiewała z nami pieśni. To Wspomnień kach. Latem w domu było bardzo dużo przybliżało nas do Polski, do Boga i do Pani Antoniny Borówek much. Gdy szła, pod nogi zaplątał jej się siebie. Gdy wiedzieliśmy, że granica jest wysłuchała Anna Szablicka oderwany kabel od młocarni. Broniła się

Kuzynka Antoniny w Kazachstanie.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20068

po załadowaniu każdy z nich zamykany był z hukiem. Traktowali nas jak przestęp-ców, wszyscy płakaliśmy, bo nie mieliśmy pojęcia, co przyniesie następny dzień.. Pociąg ciągnęły dwie lokomotywy, jedna z przodu, druga z tyłu. Ponieważ moje miejsce znajdowało się blisko małego okienka, widziałam na zakrętach niekoń-czący się ciąg wagonów. Naliczyłam ich 90, a w każdym mieściło się około 70 ludzi. Było ciasno, ale dzięki temu trochę cieplej, bo mróz był siarczysty. W każdym wagonie stał mały żelazny piecyk, na stacjach udawało się czasami ukraść trochę węgla, którym musieliśmy w odpowiedni sposób gospodarować. Gdy patrzyłam przez otwór, wydawało mi się, że mijamy że tak będzie do końca. Teraz wiem, jak ROLNICZA RODZINAzupełnie wymarłe tereny, nie widziałam bardzo się myliliśmy.ani ludzi, ani zwierząt, ani żadnych za-Wieś, w której mieszkaliśmy, to Si-Jeszcze do początku roku 1940 byliś-budowań. Jakbyśmy jechali przez pusty-doryszki. Tam pozostawiłam swoją mło-my jedną z wielu zwykłych polskich nię. Jedliśmy, co kto miał. W dużych dość, marzenia... rodzin. Rodzice byli rolnikami, mieliśmy miastach pociąg się zatrzymywał, z dom i zabudowania gospodarcze, pięć każdego wagonu wychodziły po dwie sztuk bydła, parę owiec, świń nie hodo- PRZYSZLI W NOCYosoby z wiadrem i przynosiły zupę, którą waliśmy dużo - tylko dwie na swoje pot-potem rozdzielali na cały wagon. Dla dzie-10 lutego w 1940 roku zostaliśmy rzeby, gęsi, kury. Przed domem rosły trzy ci była odrobina cukru.obudzeni o świcie. Do domu wtargnęli: pięknie rozrośnięte sosny. Ja byłam jedy-

Jechaliśmy około miesiąca. Niejedna NKWD-zista i dwóch żołnierzy. Przyszli naczką, wtedy szesnastoletnią dziewczyną. osoba po drodze zmarła. Pamiętam cztero-do każdego domu o jednej porze, mówili: Początek wojny oraz sowiecka interwencja letnie dziecko, które zachorowało podczas “Sobierajcieś”. Kazali brać tylko kilka naj-nie zrobiły na nas wielkiego wrażenia. drogi na zapalenie płuc. Zrozpaczona mat-potrzebniejszych rzeczy, tyle, ile zdołamy Pamiętam tylko, że niedaleko nas była ka owinęła jego ciałko kocykiem, a pod-wziąć w ręce. Ja jeszcze byłam w łóżku. szosa, po której długimi kolumnami czas postoju musiała je oddać jednemu z Musiałam czym prędzej wstać, ubrać się i maszerowali żołnierze z czerwoną gwiaz-konwojentów. Co stało się dalej? Do dziś wyjść z rodzicami. Na dworze czekała dą. Mieliśmy wrażenie, że wojna była boję się nawet o tym myśleć.furmanka. Nie docierało wtedy do mnie, gdzieś daleko od nas. Wydawało się nam,

jak doskonale akcja na-szej gehenny była zorga- NASZE MIEJSCE PRZEZNACZENIAnizowana. Gdy obejrza-

Począwszy od północnej Ukrainy łam się za siebie, z oba-zaczęli stopniowo odczepiać wagony. czyłam smutne oczy na-Najwięcej jednak dojechało nas do Ka-szego psa, który pozostał zachstanu i tam też pociąg się dość często przywiązany do budy. Ni-zatrzymywał, a ludzie byli przydzielani do czemu niewinne żywe kołchozów i kopalń. Z nami nie wysiedli stworzenie, które pozosta-żadni znajomi z wioski, odtąd dzieliliśmy wiliśmy na pastwę losu.los z zupełnie obcymi ludźmi. Trafiliśmy Wiem, że w pierwszej na północ Kazachstanu. Przeraziły nas kolejności wywozili osad-mrozy dochodzące do 50 stopni. Zimą czę-ników wojskowych, po-sto wiały burany, wokół latał suchy nieważ sądzili, że wszy-gryzący śnieg. Ojciec miał kożuch, my scy osadnicy to byli lu-też, później zdobyliśmy kufajki. Przywie-dzie wynagrodzeni ziemią źli nas najpierw do kopalni złota, ojciec przez Piłsudskiego. Mylili tam bardzo ciężko pracował. Mnie tato się, wielu z nas było zarejestrował jako młodszą i dzięki temu zwykłymi osadnikami, nie od razu musiałam iść do pracy. Mama którzy nie mieli nic pracowała w tartaku. Po jakimś czasie wspólnego z marszał-przewieźli nas do innej kopalni. Ojciec ca-kiem. Moi rodzice byli ły czas pracował w kożuchu, który z sobą po prostu rolnikami. Z przywiózł. Podczas robót ze ścian kopalni tych znanych mi osad-cały czas leciała woda, dlatego co dzień ników było może dziesię-wracał przemoczony i musiał suszyć ten ciu takich, którzy rzeczy-kożuch. Ciągłe zmiany temperatur spowo-wiście należeli do legio-dowały, że jego jedyne ciepłe okrycie nów, ale to była mniej-uległo zniszczeniu. Mieszkaliśmy różnie, szość.najpierw w niskich lepiankach, potem w baraku z wieloma innymi rodzinami. Tak WAGONY, WAGONY, mijały dni, a my wspieraliśmy się w swo-WAGONYim cierpieniu.

Furmanka zawiozła nas do pociągu bydlę- TRUDNE CZASYcego. W wagonach były

Były sowchozy, w których ludzie drewniane prycze. Zaraz

NA NIELUDZKIEJ ZIEMI

Kurier Kowarski

Losy rodziny Szturów zesłanej na Sybir opowiedziane przez Antoninę Borówek

“Jeśli ja zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”

Adam Mickiewicz

Antonina z rodzicami.

79Nr 6/2006dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

umierali z głodu. Te sowchozy nie wyrabiały narzuconego przez państwo planu zbiorów. Na jesieni kartofli nie mogli zbierać z pola, bo “to państwowe”, dopiero na wiosnę ludzie mieli odwagę zbierać pozostałe na polach zgniłe ziem-niaki z robakami, potem ugniatali je, smażyli i jedli. Zależy, w jakie miejsce kto trafił. Można powiedzieć, że w tym wszystkim nie trafiliśmy najgorzej. Zwyk-li ludzie stamtąd byli życzliwi, zdawali się rozumieć naszą sytuację, sami zresztą też żyli w niewiele lepszych warunkach. Nie robili nam krzywdy, nie patrzyli na nas krzywo, nie dochodziło do żadnych kon-fliktów. Dopóki Niemcy nie zaatakowali ZSRR w 1941 było lepiej, potem nie było prawie nic do jedzenia. Na co dzień brakowało nam jedzenia, staraliśmy się sprawiedliwie dzielić niewielkimi porcja-mi chleba, który kupowaliśmy na kartki. Aby dostać chleb w sklepie, musieliśmy wstawać bardzo wcześnie, bo niejedno-krotnie nie starczało go dla wszystkich. Wtedy nawet kartki nie pomagały i trzeba było wracać z pustymi rękoma. Pamiętam wiele poranków w mrozie w oczekiwaniu na kilka kromek chleba. Ludzie się kłócili w tych kolejkach, czasem nawet bili. Któregoś dnia w domu pozostał malutki kawałek chleba. Chciałam, żeby tato wziął go do pracy, ale on nie chciał, powiedział, że to ja jestem młoda i ja potrzebuję więcej jeść. Nie wziął tego chleba. Poszedł głodny, po powrocie mogłam mu dać tylko zupę kartoflaną, do której dodawałam przyrumienioną na suchej patelni mąkę,

przed nim, próbowała go odrzucić, w ten już blisko, my młodzi bez przerwy sta-żeby przynajmniej łudziła kolorem. sposób niemal całe ciało zostało popa- liśmy przy otwartych drzwiach i wypatry-W tym czasie ja pracowałam w polu, rzone. Jedną nogę natychmiast amputo- waliśmy oznak polskości. Śpiewaliśmy niekiedy bardzo ciężko. Od świtu do nocy, wano. Przez miesiąc męczyła się w szpi- “Jeszcze Polska nie zginęła”... Dowieziono z przerwą na obiad. Rano wszyscy pra-talu właściwie bez lekarstw. Niestety nic nas do Legnicy. Stamtąd każdy jechał, cownicy musieli zebrać się w wyznaczo-nie dało się zrobić, mama opuściła nas i dokąd chciał. Ojciec mój chciał jechać do nym miejscu, brygadzista rozdzielał nas w odtąd ja i tato we dwoje dzieliliśmy swój Białegostoku, nie chciał na zachód, gdyż poszczególne miejsca. Najgorsza była dla los. twierdził, że Niemcy nas i tak stąd wygo-mnie praca przy wyrywaniu chwastów.

Ojciec pracował daleko w polu. Tam z nią. Pozostalibyśmy tam, ojciec już znalazł Trzeba było wówczas spędzić kilkanaście jednej beczki i jednym kubkiem pił wodę z pracę, ja miałam iść do szkoły. Los jednak nawet godzin, cały czas się pochylając. Po człowiekiem chorym na gruźlicę. Wyda- potoczył się inaczej. Już w drodze tato takim dniu padałam bez sił na łóżko, wało mu się, że nic mu nie grozi, zawsze chorował na grypę, bardzo kaszlał. Poszedł wiedząc, że jutro i tak muszę wstać i dalej był silnym i zdrowym mężczyzną. Nie- do lekarza, prześwietlenie wykazało gruź-pracować.stety organizm był osłabiony i ojciec licę. Dostał skierowanie na Wysoką Łąkę i Po amnestii gdy organizowała się ar-zaraził się gruźlicą. Wtedy nie zdawał so- został zmuszony jechać jednak na zachód. mia Andersa, szli tam wszyscy, mając bie z tego sprawy, ale wkrótce choroba Był pół roku w sanatorium, ja mieszkałam nadzieję, że przynajmniej zginąć im dała o sobie znać. u ludzi, chodziłam do krawcowej przy-przyjdzie na polskiej ziemi. Pojechaliśmy

Na jesieni 44 roku pozbierali więk- uczać się do zawodu. Gdy ojciec wyszedł wtedy z rodzicami do Nowosybirska do szość z nas, przewieźli na Ukrainę. Przy- z sanatorium, znaleźliśmy dom w Krza-siostry mojego ojca, do kołchozu. Ciotki jechało po nas dwóch żołnierzy, tam czynie, który został opuszczony i osza-męża wraz ze wszystkimi innymi miesz-byliśmy półtora roku, pracowaliśmy w browany i tam zamieszkałam z ojcem. On kańcami wioski pewnej nocy zabrali sowchozie. To była końcówka losu wyg- zaczął pracować jako goniec w sanato-członkowie NKWD i ślad po nich zaginął. nańców. rium. Ja kochałam zwierzęta, marzyłam o Nie wiadomo, czy ich rozstrzelali, czy

trzymaniu świń, krów, kur, jak kiedyś, gdy wywieźli do łagru. Ciotka nigdy nie otrzy-POWRÓT DO POLSKI żyliśmy spokojnie całą rodziną przed mała żadnej wiadomości od męża ani o

wojną. I tak nasza historia zatoczyła krąg, mężu. W tamtym miejscu spotkały nas W 46 roku na wiosnę przyjechali po znów żyliśmy z plonów ziemi, hodowa-same nieszczęścia. Mama uległa strasz-

nas znów ci sami żołnierze - Władek i Ro- liśmy zwierzęta. Gdyby tylko nie było tych nemu wypadkowi. Młocarnia była w polu, mek i dowieźli nas do pociągu do Polski. kilku lat i gdyby mama dzieliła z nami tę a wszyscy szli na przerwę obiadową. W naszym wagonie była tercjanka, która radość ze zwykłej pracy... Mama powiedziała, że nie będzie szła do każdego wieczoru prowadziła modlitwy domu, tylko pójdzie odpocząć na snop-wieczorne, śpiewała z nami pieśni. To Wspomnień kach. Latem w domu było bardzo dużo przybliżało nas do Polski, do Boga i do Pani Antoniny Borówek much. Gdy szła, pod nogi zaplątał jej się siebie. Gdy wiedzieliśmy, że granica jest wysłuchała Anna Szablicka oderwany kabel od młocarni. Broniła się

Kuzynka Antoniny w Kazachstanie.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/20068

po załadowaniu każdy z nich zamykany był z hukiem. Traktowali nas jak przestęp-ców, wszyscy płakaliśmy, bo nie mieliśmy pojęcia, co przyniesie następny dzień.. Pociąg ciągnęły dwie lokomotywy, jedna z przodu, druga z tyłu. Ponieważ moje miejsce znajdowało się blisko małego okienka, widziałam na zakrętach niekoń-czący się ciąg wagonów. Naliczyłam ich 90, a w każdym mieściło się około 70 ludzi. Było ciasno, ale dzięki temu trochę cieplej, bo mróz był siarczysty. W każdym wagonie stał mały żelazny piecyk, na stacjach udawało się czasami ukraść trochę węgla, którym musieliśmy w odpowiedni sposób gospodarować. Gdy patrzyłam przez otwór, wydawało mi się, że mijamy że tak będzie do końca. Teraz wiem, jak ROLNICZA RODZINAzupełnie wymarłe tereny, nie widziałam bardzo się myliliśmy.ani ludzi, ani zwierząt, ani żadnych za-Wieś, w której mieszkaliśmy, to Si-Jeszcze do początku roku 1940 byliś-budowań. Jakbyśmy jechali przez pusty-doryszki. Tam pozostawiłam swoją mło-my jedną z wielu zwykłych polskich nię. Jedliśmy, co kto miał. W dużych dość, marzenia... rodzin. Rodzice byli rolnikami, mieliśmy miastach pociąg się zatrzymywał, z dom i zabudowania gospodarcze, pięć każdego wagonu wychodziły po dwie sztuk bydła, parę owiec, świń nie hodo- PRZYSZLI W NOCYosoby z wiadrem i przynosiły zupę, którą waliśmy dużo - tylko dwie na swoje pot-potem rozdzielali na cały wagon. Dla dzie-10 lutego w 1940 roku zostaliśmy rzeby, gęsi, kury. Przed domem rosły trzy ci była odrobina cukru.obudzeni o świcie. Do domu wtargnęli: pięknie rozrośnięte sosny. Ja byłam jedy-

Jechaliśmy około miesiąca. Niejedna NKWD-zista i dwóch żołnierzy. Przyszli naczką, wtedy szesnastoletnią dziewczyną. osoba po drodze zmarła. Pamiętam cztero-do każdego domu o jednej porze, mówili: Początek wojny oraz sowiecka interwencja letnie dziecko, które zachorowało podczas “Sobierajcieś”. Kazali brać tylko kilka naj-nie zrobiły na nas wielkiego wrażenia. drogi na zapalenie płuc. Zrozpaczona mat-potrzebniejszych rzeczy, tyle, ile zdołamy Pamiętam tylko, że niedaleko nas była ka owinęła jego ciałko kocykiem, a pod-wziąć w ręce. Ja jeszcze byłam w łóżku. szosa, po której długimi kolumnami czas postoju musiała je oddać jednemu z Musiałam czym prędzej wstać, ubrać się i maszerowali żołnierze z czerwoną gwiaz-konwojentów. Co stało się dalej? Do dziś wyjść z rodzicami. Na dworze czekała dą. Mieliśmy wrażenie, że wojna była boję się nawet o tym myśleć.furmanka. Nie docierało wtedy do mnie, gdzieś daleko od nas. Wydawało się nam,

jak doskonale akcja na-szej gehenny była zorga- NASZE MIEJSCE PRZEZNACZENIAnizowana. Gdy obejrza-

Począwszy od północnej Ukrainy łam się za siebie, z oba-zaczęli stopniowo odczepiać wagony. czyłam smutne oczy na-Najwięcej jednak dojechało nas do Ka-szego psa, który pozostał zachstanu i tam też pociąg się dość często przywiązany do budy. Ni-zatrzymywał, a ludzie byli przydzielani do czemu niewinne żywe kołchozów i kopalń. Z nami nie wysiedli stworzenie, które pozosta-żadni znajomi z wioski, odtąd dzieliliśmy wiliśmy na pastwę losu.los z zupełnie obcymi ludźmi. Trafiliśmy Wiem, że w pierwszej na północ Kazachstanu. Przeraziły nas kolejności wywozili osad-mrozy dochodzące do 50 stopni. Zimą czę-ników wojskowych, po-sto wiały burany, wokół latał suchy nieważ sądzili, że wszy-gryzący śnieg. Ojciec miał kożuch, my scy osadnicy to byli lu-też, później zdobyliśmy kufajki. Przywie-dzie wynagrodzeni ziemią źli nas najpierw do kopalni złota, ojciec przez Piłsudskiego. Mylili tam bardzo ciężko pracował. Mnie tato się, wielu z nas było zarejestrował jako młodszą i dzięki temu zwykłymi osadnikami, nie od razu musiałam iść do pracy. Mama którzy nie mieli nic pracowała w tartaku. Po jakimś czasie wspólnego z marszał-przewieźli nas do innej kopalni. Ojciec ca-kiem. Moi rodzice byli ły czas pracował w kożuchu, który z sobą po prostu rolnikami. Z przywiózł. Podczas robót ze ścian kopalni tych znanych mi osad-cały czas leciała woda, dlatego co dzień ników było może dziesię-wracał przemoczony i musiał suszyć ten ciu takich, którzy rzeczy-kożuch. Ciągłe zmiany temperatur spowo-wiście należeli do legio-dowały, że jego jedyne ciepłe okrycie nów, ale to była mniej-uległo zniszczeniu. Mieszkaliśmy różnie, szość.najpierw w niskich lepiankach, potem w baraku z wieloma innymi rodzinami. Tak WAGONY, WAGONY, mijały dni, a my wspieraliśmy się w swo-WAGONYim cierpieniu.

Furmanka zawiozła nas do pociągu bydlę- TRUDNE CZASYcego. W wagonach były

Były sowchozy, w których ludzie drewniane prycze. Zaraz

NA NIELUDZKIEJ ZIEMI

Kurier Kowarski

Losy rodziny Szturów zesłanej na Sybir opowiedziane przez Antoninę Borówek

“Jeśli ja zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie”

Adam Mickiewicz

Antonina z rodzicami.

711Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

poczęto prowadzenie obserwacji meteo-1. Pierwsze wiadomości o zdobyciu szczytu rologicznych.pochodzą z Czech, gdzie już w 1456r. miał 15. W 1850r. F. Sommer wzniósł na go osiągnąć mieszczanin z Benatek nad szczycie, po śląskiej stronie, pierwsze Izerą.schronisko turystyczne, które spłonęło w 2. Pierwszego pomiaru wysokości dokonał 1857r., drugi raz ogień zniszczył je w 1862r. Jiřik z Răsně w 1569r.Odbudowane zostało w 1862r., posiadało 60 3. W tym samym czasie docierali na Śnieżkę miejsc.pierwsi wędrowcy od strony Śląska. Byli to 16. W 1872r. w schronisku uruchomiono przeważnie uczeni, których frapowała naj-agencję pocztową, uznaną za najwyżej po-wyższa góra Karkonoszy.łożoną w Prusach.4. W latach 1564 – 66 na szczyt wchodził w 17. Pierwszym agentem pocztowym był dniu św. Jana rektor szkoły jeleniogórskiej ówczesny właściciel schroniska Fryderyk wraz z uczniami.Sommer, który w 1873 r. wysłał kartkę 5. Z 1667r. pochodzi opis E. I. Cassone pocztową z widokiem Śnieżki. Była to pier-wycieczki odbytej w 1654r., a z 1670r. opis wsza na świecie widokówka. Od 1875r. wyprawy Ch. Gryphiusa.używano już okolicznościowych stempli do 6. Śnieżka leżała w dobrach Schaffgot- 24. Podczas II wojny światowej na szczycie przesyłek pocztowych. W 1868r. wznie-schów, ale do szczytu rościł sobie pretensje działała stacja radiowa Luftwaffe.siono czeskie schronisko (niedawno zostało hr. Wallenstein, a potem hrabiowie Harra- 25. Pierwszym Polakiem na Śnieżce po rozebrane).chowie. Popularność Śnieżki rosła, przyby- 1945r. był prawdopodobnie por. Szterling.18. W 1852r. zbudowano ścieżkę z Prze-wało wędrowców, tym samym i problem 26. Po 1945r. schronisko na Śnieżce prze-łęczy pod Śnieżką na szczyt, prowadzącą własności nabrzmiewał. Wreszcie w 1665r. jęła Dolnośląska Spółdzielnia Turystyczna, zakosami.hr. Christoph Leopold Schaffgotsch roz- a potem PTT i PTTK. Jednak ze względu na 19. W latach 1904-05 z okazji 25–lecia począł na szczycie budowę kaplicy, którą ograniczenia w ruchu turystycznym i kło-Towarzystwa Karkonoskiego (Riesengebir-ukończono w 1681r. Kaplicą opiekowali się poty z wodą w schronisku działał tylko bu-geVerein), zbudowano Drogę Jubileuszową cystersi z Cieplic, którzy na Złotówce fet i 20 awaryjnych miejsc noclegowych trawersującą zboczem.wznieśli własny schron. Kilkakrotnie w cią- czynnych w lecie.20. W XIX wieku opracowano projekt kolei gu roku odbywały się w kaplicy nabożeń- 27. 1949r. wybudowano dwuodcinkową zębatej na Śnieżkę, ale hr. Schaffgotsch nie stwa, które przyciągały wielu wiernych. kolej linową z Pecu na Śnieżkę.wyraził zgody na jego realizację.7. Od 1696r. w schronisku Strzecha Aka- 28. 1959 r. wybudowano kolej krzesełkową 21. Od 1880r. prowadzono w schronisku demicka wykładano księgi pamiątkowe dla z Karpacza na Kopę.stałe obserwacje meteorologiczne.wędrowców odwiedzających Śnieżkę, a by- 29. 1967 – 76 zbudowano nowe polskie 22. W 1900r. zbudowano obserwatorium ło ich niemało jak na owe czasy, np. w schronisko (istniejące do dziś)meteorologiczne na szczycie Śnieżki.1697r. 104 osoby. 30. Co roku w kaplicy św. Wawrzyńca 23. Śnieżka cieszyła się wielką popular-8. Wyprawa na Śnieżkę stanowiła główną (10.08) odbywa się nabożeństwo i obcho-nością. Na jej szczyt ciągnęły całe kolumny atrakcję dla kuracjuszy przebywających w dzone jest “ Święto Przewodników”.turystów - 5.08.1923r. na Śnieżce miał Cieplicach, dlatego też stosunkowo wcześ-miejsce zlot komunistów z Czechosłowacji i nie dotarli na jej szczyt Polacy. Z 1677r. po- oprac.: Gabriela Kolaszt. Niemiec, który zgromadził 6000 osób.chodzi opis wyprawy ks. Michała Kazi-

mierza Radziwiłła, spisany piórem stolnika Teodora Bilewicza.9. Ruch turystyczny wzmógł się bardzo po wprowadzeniu regularnych nabożeństw na szczycie w 1708r.10. W XVIII wieku Śnieżka była chyba naj-liczniej odwiedzaną górą Europy, np. w nabożeństwie 30.06.1711r. uczestniczyło około 800 osób.11. Wkrótce już nie nabożeństwo, a samo zdobycie Śnieżki stanowiło dostateczny magnes dla coraz liczniejszych turystów z wielu krajów a nawet kontynentów. W sierpniu 1800r. szczyt Śnieżki zdobył John Quincy Adams – późniejszy prezydent Sta-nów Zjednoczonych.12. Opisy Śnieżki i przeżyć tam doznanych odegrały znaczną rolę w literaturze, także polskiej. Szczególne znaczenie miała Śnieżka dla Czechów jako symbol słowiań-skiego rodowodu.13. Okoliczne budy pasterskie zmieniły się w schroniska turystyczne.14. Od 1824r. zaczęto wykładać księgi pamiątkowe na szczycie w kaplicy zwane stąd Księgami Śnieżki. Wówczas też roz-

ŚNIEŻKAod dawna intrygowała ludzi, jej doskonale widziany szczyt górujący nad Karkonoszami przyciągał wielu wędrowców.

PO

CZ

WK

A Z

E Z

BIO

W M

. GÓ

RE

CK

IEG

O.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200610

Na zakończenie ponownie przedstawię proponowaną formułę współpracy pomię-dzy czytelnikami Kuriera Kowarskiego a Stowarzyszeniem Miłośników Kowar w akcji zabezpieczania pamiątek z życia

a teraz chciałbym zaprezentować inną do- naszego miasta od zakończenia II wojny Jest pierwszy odzew na apel o zabez-tyczącą okresu dwa razy wcześniejszego. światowej. Ta inicjatywa ma za zadanie pieczenie wszelkich śladów dotyczących Wiąże się ona z uczestnictwem naszego utrwalić obrazy dokumentów naszej naszego miasta w ostatnim piećdzie-społeczeństwa w życiu całego kraju. Jak nieodległej przeszłości. Każdy przedmiot, sięcioleciu. Spotkałem kolegę, który po-wiemy, społeczność Kowar tworzyła się z każda pamiątka i każdy dokument udo-informował mnie, że w jego rodzinie małych grup lub pojedynczych osób stępnione do archiwizacji będą sfotogra-zachowały się dokumenty dotyczące pew-osiedlających się na terenie miasta. Przy fowane lub zeskanowane i obraz ten nych uroczystości, które miały miejsce w tym trybie osadnictwa nie było mowy o będzie zapisany w formie cyfrowej na Kowarach i w niedługim czasie udostępni przenoszeniu tradycji określonych śro- płytach CD lub DVD. Następnie przed-je do zachowania. Mam nadzieję, że ta dowisk i dalszym ich kultywowaniu. mioty te będą oddane ich właścicielom. jaskółka spowoduje dalszy rozwój za-Społeczność Kowar tworzyła się w oparciu Nie wchodzi tu w grę pozbywanie się bezpieczania pamiątek z życia naszego o oficjalne stanowisko miasta w ostatnim półwieczu.władz krajowych i ucze-W poprzednim artykule przedstawiłem stniczyła żywo we zdjęcie specyficznego banknotu z prośbą o wszelkich działaniach z jego identyfikację. Dla zainteresowanych tym związanych. Obok przedstawiam dzisiaj rewers tego banknotu przedstawiam zdjęcie i mam nadzieję, że ten obraz daje odpo-obrazujące jedną z ta-wiedzi na wszelkie pytania związane z kich inicjatyw. Jedno-poprzednią prezentacją.cześnie mam prośbę do czytelników o pomoc w rozpoznaniu jak największej liczby osób figurujących na zdję-ciu.

Przedstawiony obraz mówi nam dokładnie, ja-ka to była inicjatywa i z Jak widać obraz ten jest dużo skrom-jakiego okresu jest to niejszy niż awers, jednak jego treść

rodzinnych pamiątek. A w ten sposób zdjęcie. Jednocześnie ilustruje to moją tezę przypomina o działaniach osób niosących możemy utrwalić chwile z życia naszego dotyczącą uczestnictwa mieszkańców pomoc innym, bardzo tej pomocy wów-miasta dla przyszłych pokoleń.Kowar w życiu ogólnokrajowym zgodnie czas potrzebującym.

z panującym wówczas porządkiem. Była to zagadka sprzed ćwierćwiecza,

5 WIEKÓW TRADYCJI?

500 LAT KOWAR

Kurier Kowarski

(3)

olbrzymie straty. Ogromnej liczby rannych nie mogły pomieścić szpitale polowe i dlatego wykorzystano dla nich najbliższe zaplecze frontu. Również w Kowarach W tym roku 3 lipca minęła 140. rocz-uruchomiono szpital, w którym kurowano nica wielkiej bitwy w wojnie prusko-au-poszkodowanych żołnierzy obu stron. striackiej pod Sadową koło Hradec Kra-Armia pruska wprowadziła po raz pier-love - Czechy.wszy w życie zasady Statusu Genewskiego 3 lipca 1866 roku doszło do decy-o zabezpieczeniu rannych na polu walki dującej bitwy pod Sadową. Zwyciężyła w przez stronę zwycięską. Tych, którzy tu niej armia pruska, a obie armie poniosły

umarli, grzebano w zależności od wyznania na katolickim cmentarzu przykościelnym lub, w tych cza-sach, ewangelickim (przy dzwon-nicy obok “starego cmentarza”). nagrobka, tym bardziej, że jest to jedyna

Do naszych czasów przetrwały tak interesującą pamiątką będąca dowo-na cmentarzu przy Kościele N.M.P. dem na to, jak różne były losy naszego w Kowarach jedynie fragmenty miasta i jego mieszkańców. Uzyskano pomnika poświęconego zmarłym w również potrzebne zgody od władz miasta, tutejszym szpitalu żołnierzom proboszcza i konserwatora zabytków, a ufundowanego przez mieszkańców zebrane środki finansowe pozwoliły na Kowar. Można jeszcze odczytać godne uczczenie rocznicy tej bitwy w dniu nazwiska czterech pochowanych 3.07.2006. Odnowiony nagrobek został tam żołnierzy. Dwa z nich są naz- uroczyście poświęcony przez biskupa wiskami polskimi. legnickiego Edwarda Janiaka i biskupa

Pan Jerzy Zoń z Klubu Hono- seniora Tadeusza Rybaka.rowych Dawców Krwi wspólnie ze Stowarzyszeniem Miłośników Ko- Tekst: Gabriela Kolasztwar przystąpił do odrestaurowania Zdjęcia: Grzegorz Schmidt

ODNOWIONY ZABYTEK

Pomnik - stan obecny.

Pomnik przed renowacją.

Ireneusz Kwiatosz

711Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

poczęto prowadzenie obserwacji meteo-1. Pierwsze wiadomości o zdobyciu szczytu rologicznych.pochodzą z Czech, gdzie już w 1456r. miał 15. W 1850r. F. Sommer wzniósł na go osiągnąć mieszczanin z Benatek nad szczycie, po śląskiej stronie, pierwsze Izerą.schronisko turystyczne, które spłonęło w 2. Pierwszego pomiaru wysokości dokonał 1857r., drugi raz ogień zniszczył je w 1862r. Jiřik z Răsně w 1569r.Odbudowane zostało w 1862r., posiadało 60 3. W tym samym czasie docierali na Śnieżkę miejsc.pierwsi wędrowcy od strony Śląska. Byli to 16. W 1872r. w schronisku uruchomiono przeważnie uczeni, których frapowała naj-agencję pocztową, uznaną za najwyżej po-wyższa góra Karkonoszy.łożoną w Prusach.4. W latach 1564 – 66 na szczyt wchodził w 17. Pierwszym agentem pocztowym był dniu św. Jana rektor szkoły jeleniogórskiej ówczesny właściciel schroniska Fryderyk wraz z uczniami.Sommer, który w 1873 r. wysłał kartkę 5. Z 1667r. pochodzi opis E. I. Cassone pocztową z widokiem Śnieżki. Była to pier-wycieczki odbytej w 1654r., a z 1670r. opis wsza na świecie widokówka. Od 1875r. wyprawy Ch. Gryphiusa.używano już okolicznościowych stempli do 6. Śnieżka leżała w dobrach Schaffgot- 24. Podczas II wojny światowej na szczycie przesyłek pocztowych. W 1868r. wznie-schów, ale do szczytu rościł sobie pretensje działała stacja radiowa Luftwaffe.siono czeskie schronisko (niedawno zostało hr. Wallenstein, a potem hrabiowie Harra- 25. Pierwszym Polakiem na Śnieżce po rozebrane).chowie. Popularność Śnieżki rosła, przyby- 1945r. był prawdopodobnie por. Szterling.18. W 1852r. zbudowano ścieżkę z Prze-wało wędrowców, tym samym i problem 26. Po 1945r. schronisko na Śnieżce prze-łęczy pod Śnieżką na szczyt, prowadzącą własności nabrzmiewał. Wreszcie w 1665r. jęła Dolnośląska Spółdzielnia Turystyczna, zakosami.hr. Christoph Leopold Schaffgotsch roz- a potem PTT i PTTK. Jednak ze względu na 19. W latach 1904-05 z okazji 25–lecia począł na szczycie budowę kaplicy, którą ograniczenia w ruchu turystycznym i kło-Towarzystwa Karkonoskiego (Riesengebir-ukończono w 1681r. Kaplicą opiekowali się poty z wodą w schronisku działał tylko bu-geVerein), zbudowano Drogę Jubileuszową cystersi z Cieplic, którzy na Złotówce fet i 20 awaryjnych miejsc noclegowych trawersującą zboczem.wznieśli własny schron. Kilkakrotnie w cią- czynnych w lecie.20. W XIX wieku opracowano projekt kolei gu roku odbywały się w kaplicy nabożeń- 27. 1949r. wybudowano dwuodcinkową zębatej na Śnieżkę, ale hr. Schaffgotsch nie stwa, które przyciągały wielu wiernych. kolej linową z Pecu na Śnieżkę.wyraził zgody na jego realizację.7. Od 1696r. w schronisku Strzecha Aka- 28. 1959 r. wybudowano kolej krzesełkową 21. Od 1880r. prowadzono w schronisku demicka wykładano księgi pamiątkowe dla z Karpacza na Kopę.stałe obserwacje meteorologiczne.wędrowców odwiedzających Śnieżkę, a by- 29. 1967 – 76 zbudowano nowe polskie 22. W 1900r. zbudowano obserwatorium ło ich niemało jak na owe czasy, np. w schronisko (istniejące do dziś)meteorologiczne na szczycie Śnieżki.1697r. 104 osoby. 30. Co roku w kaplicy św. Wawrzyńca 23. Śnieżka cieszyła się wielką popular-8. Wyprawa na Śnieżkę stanowiła główną (10.08) odbywa się nabożeństwo i obcho-nością. Na jej szczyt ciągnęły całe kolumny atrakcję dla kuracjuszy przebywających w dzone jest “ Święto Przewodników”.turystów - 5.08.1923r. na Śnieżce miał Cieplicach, dlatego też stosunkowo wcześ-miejsce zlot komunistów z Czechosłowacji i nie dotarli na jej szczyt Polacy. Z 1677r. po- oprac.: Gabriela Kolaszt. Niemiec, który zgromadził 6000 osób.chodzi opis wyprawy ks. Michała Kazi-

mierza Radziwiłła, spisany piórem stolnika Teodora Bilewicza.9. Ruch turystyczny wzmógł się bardzo po wprowadzeniu regularnych nabożeństw na szczycie w 1708r.10. W XVIII wieku Śnieżka była chyba naj-liczniej odwiedzaną górą Europy, np. w nabożeństwie 30.06.1711r. uczestniczyło około 800 osób.11. Wkrótce już nie nabożeństwo, a samo zdobycie Śnieżki stanowiło dostateczny magnes dla coraz liczniejszych turystów z wielu krajów a nawet kontynentów. W sierpniu 1800r. szczyt Śnieżki zdobył John Quincy Adams – późniejszy prezydent Sta-nów Zjednoczonych.12. Opisy Śnieżki i przeżyć tam doznanych odegrały znaczną rolę w literaturze, także polskiej. Szczególne znaczenie miała Śnieżka dla Czechów jako symbol słowiań-skiego rodowodu.13. Okoliczne budy pasterskie zmieniły się w schroniska turystyczne.14. Od 1824r. zaczęto wykładać księgi pamiątkowe na szczycie w kaplicy zwane stąd Księgami Śnieżki. Wówczas też roz-

ŚNIEŻKAod dawna intrygowała ludzi, jej doskonale widziany szczyt górujący nad Karkonoszami przyciągał wielu wędrowców.

PO

CZ

WK

A Z

E Z

BIO

W M

. GÓ

RE

CK

IEG

O.

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200610

Na zakończenie ponownie przedstawię proponowaną formułę współpracy pomię-dzy czytelnikami Kuriera Kowarskiego a Stowarzyszeniem Miłośników Kowar w akcji zabezpieczania pamiątek z życia

a teraz chciałbym zaprezentować inną do- naszego miasta od zakończenia II wojny Jest pierwszy odzew na apel o zabez-tyczącą okresu dwa razy wcześniejszego. światowej. Ta inicjatywa ma za zadanie pieczenie wszelkich śladów dotyczących Wiąże się ona z uczestnictwem naszego utrwalić obrazy dokumentów naszej naszego miasta w ostatnim piećdzie-społeczeństwa w życiu całego kraju. Jak nieodległej przeszłości. Każdy przedmiot, sięcioleciu. Spotkałem kolegę, który po-wiemy, społeczność Kowar tworzyła się z każda pamiątka i każdy dokument udo-informował mnie, że w jego rodzinie małych grup lub pojedynczych osób stępnione do archiwizacji będą sfotogra-zachowały się dokumenty dotyczące pew-osiedlających się na terenie miasta. Przy fowane lub zeskanowane i obraz ten nych uroczystości, które miały miejsce w tym trybie osadnictwa nie było mowy o będzie zapisany w formie cyfrowej na Kowarach i w niedługim czasie udostępni przenoszeniu tradycji określonych śro- płytach CD lub DVD. Następnie przed-je do zachowania. Mam nadzieję, że ta dowisk i dalszym ich kultywowaniu. mioty te będą oddane ich właścicielom. jaskółka spowoduje dalszy rozwój za-Społeczność Kowar tworzyła się w oparciu Nie wchodzi tu w grę pozbywanie się bezpieczania pamiątek z życia naszego o oficjalne stanowisko miasta w ostatnim półwieczu.władz krajowych i ucze-W poprzednim artykule przedstawiłem stniczyła żywo we zdjęcie specyficznego banknotu z prośbą o wszelkich działaniach z jego identyfikację. Dla zainteresowanych tym związanych. Obok przedstawiam dzisiaj rewers tego banknotu przedstawiam zdjęcie i mam nadzieję, że ten obraz daje odpo-obrazujące jedną z ta-wiedzi na wszelkie pytania związane z kich inicjatyw. Jedno-poprzednią prezentacją.cześnie mam prośbę do czytelników o pomoc w rozpoznaniu jak największej liczby osób figurujących na zdję-ciu.

Przedstawiony obraz mówi nam dokładnie, ja-ka to była inicjatywa i z Jak widać obraz ten jest dużo skrom-jakiego okresu jest to niejszy niż awers, jednak jego treść

rodzinnych pamiątek. A w ten sposób zdjęcie. Jednocześnie ilustruje to moją tezę przypomina o działaniach osób niosących możemy utrwalić chwile z życia naszego dotyczącą uczestnictwa mieszkańców pomoc innym, bardzo tej pomocy wów-miasta dla przyszłych pokoleń.Kowar w życiu ogólnokrajowym zgodnie czas potrzebującym.

z panującym wówczas porządkiem. Była to zagadka sprzed ćwierćwiecza,

5 WIEKÓW TRADYCJI?

500 LAT KOWAR

Kurier Kowarski

(3)

olbrzymie straty. Ogromnej liczby rannych nie mogły pomieścić szpitale polowe i dlatego wykorzystano dla nich najbliższe zaplecze frontu. Również w Kowarach W tym roku 3 lipca minęła 140. rocz-uruchomiono szpital, w którym kurowano nica wielkiej bitwy w wojnie prusko-au-poszkodowanych żołnierzy obu stron. striackiej pod Sadową koło Hradec Kra-Armia pruska wprowadziła po raz pier-love - Czechy.wszy w życie zasady Statusu Genewskiego 3 lipca 1866 roku doszło do decy-o zabezpieczeniu rannych na polu walki dującej bitwy pod Sadową. Zwyciężyła w przez stronę zwycięską. Tych, którzy tu niej armia pruska, a obie armie poniosły

umarli, grzebano w zależności od wyznania na katolickim cmentarzu przykościelnym lub, w tych cza-sach, ewangelickim (przy dzwon-nicy obok “starego cmentarza”). nagrobka, tym bardziej, że jest to jedyna

Do naszych czasów przetrwały tak interesującą pamiątką będąca dowo-na cmentarzu przy Kościele N.M.P. dem na to, jak różne były losy naszego w Kowarach jedynie fragmenty miasta i jego mieszkańców. Uzyskano pomnika poświęconego zmarłym w również potrzebne zgody od władz miasta, tutejszym szpitalu żołnierzom proboszcza i konserwatora zabytków, a ufundowanego przez mieszkańców zebrane środki finansowe pozwoliły na Kowar. Można jeszcze odczytać godne uczczenie rocznicy tej bitwy w dniu nazwiska czterech pochowanych 3.07.2006. Odnowiony nagrobek został tam żołnierzy. Dwa z nich są naz- uroczyście poświęcony przez biskupa wiskami polskimi. legnickiego Edwarda Janiaka i biskupa

Pan Jerzy Zoń z Klubu Hono- seniora Tadeusza Rybaka.rowych Dawców Krwi wspólnie ze Stowarzyszeniem Miłośników Ko- Tekst: Gabriela Kolasztwar przystąpił do odrestaurowania Zdjęcia: Grzegorz Schmidt

ODNOWIONY ZABYTEK

Pomnik - stan obecny.

Pomnik przed renowacją.

Ireneusz Kwiatosz

Moim zdaniem - bardzo dobrze. Nie spodziewałem się tylu pochlebnych opinii. Zwiedzający z zainteresowaniem oglądali niemal każdą pracę, wielu żywo dysku-towało z Asią o technice, tematyce i źród-łach inspiracji. Niektórzy robili zdjęcia grafik, inni nagrywali na wideo wszystko, co działo się na wystawie. Bardzo duże zainteresowanie pracami Asi okazał pan Starosta Jeleniogórski. Długo z nią dysku-tował i jak się później dowiedziałem zaproponował Asi wystawienie jej grafik w hotelu “Skalnym” w Karpaczu. Wszyst-ko to świadczy, że wernisaż się udał, że warto było organizować tę wystawę. Potwierdziły to późniejsze reakcje naszych znajomych i mniej znanych nam osób, które gratulowały Asi pięknych grafik, a rodzicom tak zdolnej córki. Kilka osób wyraziło nawet chęć nabycia niektórych prac. Najbardziej zaskoczył Asię gest pana Juliusza Burgielskiego, który ofiarował jej

salce widać zdjęcie młodej dziewczyny, scu chcę tylko wykorzystać okazję, płytę CD ze zdjęciami wszystkich grafik z blondynki, a obok dwustronicowy tekst. aby pogratulować panu Romanowi wystawy. Bardzo serdecznie za ten miły To autorka grafik i informacja o niej, coś Tryhub-czakowi przepięknego portretu prezent dziękujemy i Asia, i jej rodzice. w rodzaju “curriculum vitae”. Ponadto naszego kowarskiego Cygana. Ten obraz, Będzie to dla nas cenna pamiątka rodzinna wiszą tu niewielkie akwarele i grafiki Asi choć na wystawie znalazło się wiele po tym wydarzeniu.oraz pierwsze kompozycje należące do pięknych prac, urzekł mnie najbardziej. Ta wystawa była z pewnością sukce-głównego zbioru. Kolejna sala jest sercem Teraz wracam do tematu! sem organizatorów, ale przede wszystkim każdej wystawy. Tu więc oglądamy naj- Joanny. Do tego sukcesu przyczynili się

Mariola Tatowicz otwiera wernisaż ! lepsze kompozycje: scenki rodzajowe, niemal wszyscy członkowie SMK, za co twarze pięknych kobiet, urocze dziew- im nasza córka serdecznie dziękuje i czyny, kompozycje abstrakcyjne i geomet-Po plenerze malarskim o godzinie ofiarowuje Stowarzyszeniu w dowód ryczne. Ostatnia sala to kontynuacja pop-17.00 przed budynkiem SMK pojawili się wdzięczności mozaikę szklaną pt. „Drze-rzedniej, a nowością są tu motywy zaproszeni goście z panem Starostą Jele- wo”.roślinne. niogórskim Jackiem Włodygą na czele. Na zakończenie chcę wyrazić przeko-

Mnie, ojcu, podobają się i grafiki, i Obecna była też pani Grażyna Krakowiak, nanie, że moja córka - młoda artystka wystawa. Gdyby było inaczej, wcale bym dyrektor Liceum Ogólnokstałcącego, będzie nadal tworzyć swoje piękne kom-jej nie przygotowywał. Ale ważniejsze jest dawna pani profesor Asi z liceum; przy- pozycje, by ubarwiać nam szarość życia. to, co o niej myślą goście, szczególnie ci, byli nasi znajomi i sąsiedzi, przyjaciele Skoro zaś ten artykuł rozpocząłem od znający się na sztuce, których zdanie się Asi, koledzy i koleżanki ze szkoły i z nawiązania do piosenki zespołu “2 plus 1”,liczy. Czy widzą to, co widzi ojciec? Czy pracy (tj. ze Szkoły Podstawowej nr 1), wypadałoby więc zakończyć go również dostrzegają dziewczęcą delikatność ry-przygodni kowarzanie i oczywiście gos- słowami tej piosenki, ale adresowanymi do sunku? Precyzję układów drobnych ele-podarze, członkowie Stowarzyszenia Mi- Asi:mentów geometrycznych w kompozycjach łośników Kowar. Zebranych w imieniu abstrakcyjnych? Potrzebną do tego cier-zarządu SMK powitała pięknie pani Więc chodź, pomaluj mój świat pliwość? Czy dostrzegają stosunek młodej Mariola Tatowicz, następnie przedstawiła Na żółto i na niebiesko,artystki do otaczającego świata? Jej tę-bohaterkę dnia, autorkę wystawy Joannę Niech na niebie stanie tęcza sknotę za pięknem i miłością? Smutek, Kanonowicz i po omówieniu jej osiągnięć Malowana Twoją kredką.gdy coś jest nie tak, i radość, gdy wszystko oddała głos artystce. Asia w króciutkim Więc chodź, pomaluj mi życienam sprzyja? A te abstrakcje? Czy nie wystąpieniu podziękowała zarządowi Niech świat mój się zarumienipowstawały w chwilach zawodu, kiedy to SMK, a szczególnie pani Gabrieli Kolaszt, Niech mi zalśni w pełnym słońcuchciałoby się uciec i zamknąć w innym, swojej wychowawczyni z liceum, za orga- Kolorami całej Ziemi. własnym świecie nowych form i kolorów? nizację wystawy, ojcu za inicjatywę i trud

O technice komputerowych grafik cór-w przygotowaniu całej imprezy, zebranym Stanisław Kanonowiczki napisać wiele nie mogę, bo sam tej sztu-za okazane zainteresowanie. Młodej ar-ki nie opanowałem. Każdy jednak potrafi tystce w imieniu zarządu SMK kwiaty zauważyć, że równie piękne są jej kompo-wręczył pan Marek Mikrut, następne nasz zycje barwne jak i czarno-białe, że obok przyjaciel, pan Zbyszko Brudniak i kole-kreski ważna jest plama, obok światła dzy. Niezwykle wdzięczne było wręczanie cień. A ponadto w wielu kompozycjach pięknej wiązanki przez malutką wnuczkę widać, że autorka potrafi umiejętnie państwa Wrzosków, naszych sąsiadów. Po korzystać z gotowych elementów podsu-tym miłym akcencie przewodnicząca wanych przez programy komputerowe. zarządu SMK, pani Gabrysia Kolaszt za-

Takie są moje subiektywne wrażenia prosiła gości do środka na tradycyjną na temat wystawy.lampkę szampana i zwiedzanie wystawy.

Inni też okazali Asi swoje uznanie!Tato Asi jest zadowolony!

A jak wystawę ocenili inni uczestnicy Jesteśmy więc w środku i oglądamy wernisażu? ekspozycję. W pierwszej, najmniejszej

713Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI

stąpiłem więc do oprawiania prac. I znowu Jak się rodziły grafiki Asi Kłopoty z papierem i drukowaniemokazało się, że trzeba zmieniać plany. Zabrakło w sklepie papierniczym papieru Joanna to moja córka. Nie ma jej teraz Wydawało się, że przygotowanie wy-pomarańczowego na tło pod czarno - białe z nami. Jak tysiące innych młodych Po- stawy już jest proste. Niestety, tak nie grafiki. Kupiliśmy zatem, jaki był, a więc laków wyjechała z kraju w poszukiwaniu było. Należało wybrać odpowiednią ja-żółty, czerwony, różowy i niebieski i zaraz szans na lepsze życie, na lepszą przysz- kość i format papieru na wydrukowanie w siedzibie SMK zrobiło się weselej. Tuż łość. I teraz, kiedy słucham słów piosenki prac. W porozumieniu z panią Gabrysią po zamknięciu wystawy poświęconej z repertuaru zespołu “2 plus 1”: ustaliliśmy, że grafiki Asi należy wydru-wielkiemu artyście kowarskiemu J. Giel-kować na formacie A3, ponieważ wydruki

Piszesz mi w liście, że kiedy pada, niakowi rozwiesiliśmy wraz z panem formatu A4 zajęłyby tylko połowę po-Kiedy nasturcje na deszczu mokną, Janem Wojdanem wielkie, średnie i wierzchni wystawowej i byłyby mało Siadasz przy stole, wyjmujesz farby mniejsze antyramy z pracami Asi. Młoda “czytelne”. Okazało się jednak, że w skle-I kolorowe otwierasz okno. artystka uzupełniła wystawę grafik dzie-pach nie ma odpowiedniego papieru for-

sięcioma własnymi akwarelami oraz mo-matu A3 (Asia nie życzyła sobie, żeby jej zaiką szklaną wywieszoną w oknie na I myślę o dniach, kiedy Asia (tak ją nazy- prace drukować na “byle jakim” pa-piętrze naprzeciw klatki schodowej. wamy), zmęczona pracą w szkole, po po- pierze!), więc udaliśmy się do hurtowni w Następnego dnia pani Mariola Tatowicz z wrocie do domu siadała przed kompu- Jeleniej Górze. Papieru jednak nie ku-właściwym sobie talentem, gustem i sma-terem i otwierała “kolorowe okno” moni- piliśmy. Papier był, ale w ryzach po 500 kiem dokonała ostatecznego wystroju wy-tora. Potem godzinami potrafiła tworzyć sztuk, a potrzebowaliśmy 50. Żadna z stawy. Wszystko było gotowe do wer-przeróżne kompozycje. Niektóre kryła hurtowni nie chciała dla nas naruszyć nisażu, który wyznaczono na niedzielę 2 przed nami (rodzicami), a niektóre, te bar- paczki. Nie pozostało nam nic innego, jak lipca 2006r. o godz. 17.00. Najaktywniejsi dziej udane, pokazywała nam, demon- drukować grafiki na dużo droższym członkowie SMK uporządkowali swoją strując swoje osiągnięcia natury technicz- papierze w zakładzie usług kserogra-siedzibę i przygotowali materiały na inną nej jak i artystycznej. A były to naprawdę ficznych. Tak też zrobiliśmy, bo nie było imprezę zaplanowaną również na tę nie-ciekawe prace, różnorodne w formie, treści wyjścia. Wydrukowanie grafik koszto-dzielę na godz. 10.00. Był to plener ma-i technice. Ponieważ sam lubię malować, wało, ale nie zrezygnowaliśmy! larski, a ściślej wystawa prac młodych i podziwiałem jej zmysł artystyczny i starszych kowarskich artystów plastyków, niezwykły gust, nigdy nie przekraczający Ostatnie przygotowania i... Można głównie amatorów.granic dobrego tonu. zaczynać!

Nastała wreszcie niedziela 2 lipca. Na kowarskiej starówce od rana ruch i gwar. To trzeba pokazać! Kiedy grafiki zostały wydrukowane, To kowarscy artyści organizują wystawy ustaliliśmy z panią Gabrysią Kolaszt i w swoich prac. Ja również „przyciśnięty do Jak wspomniałem, nie poznałem porozumieniu z Asią termin otwarcia

wszystkich kompozycji Asi od razu, ale to, co zobaczyłem, wystar-czyło, ażebym nie przestał myśleć o tym, czy nie warto by tych pięk-nych grafik pokazać szerszej pub-liczności. Asia jednakże - czy to w obawie przed krytyką, czy też przez skromność nie godziła się na ich wystawienie. Nie dałem jednak za wygraną i kiedy córka wyjechała do Anglii, zacząłem szperać po wszystkich folderach jej komputera i gromadzić pliki z jej rysunkami. Niestety, część grafik przepadła bezpowrotnie, gdyż wcześniej do-szło do spięcia i awarii komputera. Na szczęście, sporo plików Asia nagrała na dyskietki i tak zmini-malizowała straty. W sumie więc udało mi się zgromadzić ponad czterdzieści prac, z których utwo-rzyłem nowy folder pt. “Grafiki Asi”. Ten folder zaprezentowałem pani Gabrieli Kolaszt. Oboje uzna-liśmy, że koniecznie trzeba urzą-dzić wystawę zebranych grafik. Ale potrzebna na to była zgoda Asi. Kiedy po roku córka przyjechała do nas na urlop i obejrzała ten folder,

muru” przez zarząd SMK wystawiłem 10 zgodziła się na urządzenie wystawy w wystawy, a musiał to być taki dzień, kiedy obrazów, ale nie opisuję ich, bo o tej siedzibie Stowarzyszenia Miłośników córka będzie na urlopie w kraju. Ostatecz-wystawie pisze ktoś inny. Ja w tym miej-Kowar. nie wybraliśmy dzień 2 lipca 2006 r. Przy-

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200612 Kurier Kowarski

GRAFIKA KOMPUTEROWA JOANNY KANONOWICZ

OD NARODZIN DO WYSTAWY

OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI

Joanna Kanonowicz

Moim zdaniem - bardzo dobrze. Nie spodziewałem się tylu pochlebnych opinii. Zwiedzający z zainteresowaniem oglądali niemal każdą pracę, wielu żywo dysku-towało z Asią o technice, tematyce i źród-łach inspiracji. Niektórzy robili zdjęcia grafik, inni nagrywali na wideo wszystko, co działo się na wystawie. Bardzo duże zainteresowanie pracami Asi okazał pan Starosta Jeleniogórski. Długo z nią dysku-tował i jak się później dowiedziałem zaproponował Asi wystawienie jej grafik w hotelu “Skalnym” w Karpaczu. Wszyst-ko to świadczy, że wernisaż się udał, że warto było organizować tę wystawę. Potwierdziły to późniejsze reakcje naszych znajomych i mniej znanych nam osób, które gratulowały Asi pięknych grafik, a rodzicom tak zdolnej córki. Kilka osób wyraziło nawet chęć nabycia niektórych prac. Najbardziej zaskoczył Asię gest pana Juliusza Burgielskiego, który ofiarował jej

salce widać zdjęcie młodej dziewczyny, scu chcę tylko wykorzystać okazję, płytę CD ze zdjęciami wszystkich grafik z blondynki, a obok dwustronicowy tekst. aby pogratulować panu Romanowi wystawy. Bardzo serdecznie za ten miły To autorka grafik i informacja o niej, coś Tryhub-czakowi przepięknego portretu prezent dziękujemy i Asia, i jej rodzice. w rodzaju “curriculum vitae”. Ponadto naszego kowarskiego Cygana. Ten obraz, Będzie to dla nas cenna pamiątka rodzinna wiszą tu niewielkie akwarele i grafiki Asi choć na wystawie znalazło się wiele po tym wydarzeniu.oraz pierwsze kompozycje należące do pięknych prac, urzekł mnie najbardziej. Ta wystawa była z pewnością sukce-głównego zbioru. Kolejna sala jest sercem Teraz wracam do tematu! sem organizatorów, ale przede wszystkim każdej wystawy. Tu więc oglądamy naj- Joanny. Do tego sukcesu przyczynili się

Mariola Tatowicz otwiera wernisaż ! lepsze kompozycje: scenki rodzajowe, niemal wszyscy członkowie SMK, za co twarze pięknych kobiet, urocze dziew- im nasza córka serdecznie dziękuje i czyny, kompozycje abstrakcyjne i geomet-Po plenerze malarskim o godzinie ofiarowuje Stowarzyszeniu w dowód ryczne. Ostatnia sala to kontynuacja pop-17.00 przed budynkiem SMK pojawili się wdzięczności mozaikę szklaną pt. „Drze-rzedniej, a nowością są tu motywy zaproszeni goście z panem Starostą Jele- wo”.roślinne. niogórskim Jackiem Włodygą na czele. Na zakończenie chcę wyrazić przeko-

Mnie, ojcu, podobają się i grafiki, i Obecna była też pani Grażyna Krakowiak, nanie, że moja córka - młoda artystka wystawa. Gdyby było inaczej, wcale bym dyrektor Liceum Ogólnokstałcącego, będzie nadal tworzyć swoje piękne kom-jej nie przygotowywał. Ale ważniejsze jest dawna pani profesor Asi z liceum; przy- pozycje, by ubarwiać nam szarość życia. to, co o niej myślą goście, szczególnie ci, byli nasi znajomi i sąsiedzi, przyjaciele Skoro zaś ten artykuł rozpocząłem od znający się na sztuce, których zdanie się Asi, koledzy i koleżanki ze szkoły i z nawiązania do piosenki zespołu “2 plus 1”,liczy. Czy widzą to, co widzi ojciec? Czy pracy (tj. ze Szkoły Podstawowej nr 1), wypadałoby więc zakończyć go również dostrzegają dziewczęcą delikatność ry-przygodni kowarzanie i oczywiście gos- słowami tej piosenki, ale adresowanymi do sunku? Precyzję układów drobnych ele-podarze, członkowie Stowarzyszenia Mi- Asi:mentów geometrycznych w kompozycjach łośników Kowar. Zebranych w imieniu abstrakcyjnych? Potrzebną do tego cier-zarządu SMK powitała pięknie pani Więc chodź, pomaluj mój świat pliwość? Czy dostrzegają stosunek młodej Mariola Tatowicz, następnie przedstawiła Na żółto i na niebiesko,artystki do otaczającego świata? Jej tę-bohaterkę dnia, autorkę wystawy Joannę Niech na niebie stanie tęcza sknotę za pięknem i miłością? Smutek, Kanonowicz i po omówieniu jej osiągnięć Malowana Twoją kredką.gdy coś jest nie tak, i radość, gdy wszystko oddała głos artystce. Asia w króciutkim Więc chodź, pomaluj mi życienam sprzyja? A te abstrakcje? Czy nie wystąpieniu podziękowała zarządowi Niech świat mój się zarumienipowstawały w chwilach zawodu, kiedy to SMK, a szczególnie pani Gabrieli Kolaszt, Niech mi zalśni w pełnym słońcuchciałoby się uciec i zamknąć w innym, swojej wychowawczyni z liceum, za orga- Kolorami całej Ziemi. własnym świecie nowych form i kolorów? nizację wystawy, ojcu za inicjatywę i trud

O technice komputerowych grafik cór-w przygotowaniu całej imprezy, zebranym Stanisław Kanonowiczki napisać wiele nie mogę, bo sam tej sztu-za okazane zainteresowanie. Młodej ar-ki nie opanowałem. Każdy jednak potrafi tystce w imieniu zarządu SMK kwiaty zauważyć, że równie piękne są jej kompo-wręczył pan Marek Mikrut, następne nasz zycje barwne jak i czarno-białe, że obok przyjaciel, pan Zbyszko Brudniak i kole-kreski ważna jest plama, obok światła dzy. Niezwykle wdzięczne było wręczanie cień. A ponadto w wielu kompozycjach pięknej wiązanki przez malutką wnuczkę widać, że autorka potrafi umiejętnie państwa Wrzosków, naszych sąsiadów. Po korzystać z gotowych elementów podsu-tym miłym akcencie przewodnicząca wanych przez programy komputerowe. zarządu SMK, pani Gabrysia Kolaszt za-

Takie są moje subiektywne wrażenia prosiła gości do środka na tradycyjną na temat wystawy.lampkę szampana i zwiedzanie wystawy.

Inni też okazali Asi swoje uznanie!Tato Asi jest zadowolony!

A jak wystawę ocenili inni uczestnicy Jesteśmy więc w środku i oglądamy wernisażu? ekspozycję. W pierwszej, najmniejszej

713Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI

stąpiłem więc do oprawiania prac. I znowu Jak się rodziły grafiki Asi Kłopoty z papierem i drukowaniemokazało się, że trzeba zmieniać plany. Zabrakło w sklepie papierniczym papieru Joanna to moja córka. Nie ma jej teraz Wydawało się, że przygotowanie wy-pomarańczowego na tło pod czarno - białe z nami. Jak tysiące innych młodych Po- stawy już jest proste. Niestety, tak nie grafiki. Kupiliśmy zatem, jaki był, a więc laków wyjechała z kraju w poszukiwaniu było. Należało wybrać odpowiednią ja-żółty, czerwony, różowy i niebieski i zaraz szans na lepsze życie, na lepszą przysz- kość i format papieru na wydrukowanie w siedzibie SMK zrobiło się weselej. Tuż łość. I teraz, kiedy słucham słów piosenki prac. W porozumieniu z panią Gabrysią po zamknięciu wystawy poświęconej z repertuaru zespołu “2 plus 1”: ustaliliśmy, że grafiki Asi należy wydru-wielkiemu artyście kowarskiemu J. Giel-kować na formacie A3, ponieważ wydruki

Piszesz mi w liście, że kiedy pada, niakowi rozwiesiliśmy wraz z panem formatu A4 zajęłyby tylko połowę po-Kiedy nasturcje na deszczu mokną, Janem Wojdanem wielkie, średnie i wierzchni wystawowej i byłyby mało Siadasz przy stole, wyjmujesz farby mniejsze antyramy z pracami Asi. Młoda “czytelne”. Okazało się jednak, że w skle-I kolorowe otwierasz okno. artystka uzupełniła wystawę grafik dzie-pach nie ma odpowiedniego papieru for-

sięcioma własnymi akwarelami oraz mo-matu A3 (Asia nie życzyła sobie, żeby jej zaiką szklaną wywieszoną w oknie na I myślę o dniach, kiedy Asia (tak ją nazy- prace drukować na “byle jakim” pa-piętrze naprzeciw klatki schodowej. wamy), zmęczona pracą w szkole, po po- pierze!), więc udaliśmy się do hurtowni w Następnego dnia pani Mariola Tatowicz z wrocie do domu siadała przed kompu- Jeleniej Górze. Papieru jednak nie ku-właściwym sobie talentem, gustem i sma-terem i otwierała “kolorowe okno” moni- piliśmy. Papier był, ale w ryzach po 500 kiem dokonała ostatecznego wystroju wy-tora. Potem godzinami potrafiła tworzyć sztuk, a potrzebowaliśmy 50. Żadna z stawy. Wszystko było gotowe do wer-przeróżne kompozycje. Niektóre kryła hurtowni nie chciała dla nas naruszyć nisażu, który wyznaczono na niedzielę 2 przed nami (rodzicami), a niektóre, te bar- paczki. Nie pozostało nam nic innego, jak lipca 2006r. o godz. 17.00. Najaktywniejsi dziej udane, pokazywała nam, demon- drukować grafiki na dużo droższym członkowie SMK uporządkowali swoją strując swoje osiągnięcia natury technicz- papierze w zakładzie usług kserogra-siedzibę i przygotowali materiały na inną nej jak i artystycznej. A były to naprawdę ficznych. Tak też zrobiliśmy, bo nie było imprezę zaplanowaną również na tę nie-ciekawe prace, różnorodne w formie, treści wyjścia. Wydrukowanie grafik koszto-dzielę na godz. 10.00. Był to plener ma-i technice. Ponieważ sam lubię malować, wało, ale nie zrezygnowaliśmy! larski, a ściślej wystawa prac młodych i podziwiałem jej zmysł artystyczny i starszych kowarskich artystów plastyków, niezwykły gust, nigdy nie przekraczający Ostatnie przygotowania i... Można głównie amatorów.granic dobrego tonu. zaczynać!

Nastała wreszcie niedziela 2 lipca. Na kowarskiej starówce od rana ruch i gwar. To trzeba pokazać! Kiedy grafiki zostały wydrukowane, To kowarscy artyści organizują wystawy ustaliliśmy z panią Gabrysią Kolaszt i w swoich prac. Ja również „przyciśnięty do Jak wspomniałem, nie poznałem porozumieniu z Asią termin otwarcia

wszystkich kompozycji Asi od razu, ale to, co zobaczyłem, wystar-czyło, ażebym nie przestał myśleć o tym, czy nie warto by tych pięk-nych grafik pokazać szerszej pub-liczności. Asia jednakże - czy to w obawie przed krytyką, czy też przez skromność nie godziła się na ich wystawienie. Nie dałem jednak za wygraną i kiedy córka wyjechała do Anglii, zacząłem szperać po wszystkich folderach jej komputera i gromadzić pliki z jej rysunkami. Niestety, część grafik przepadła bezpowrotnie, gdyż wcześniej do-szło do spięcia i awarii komputera. Na szczęście, sporo plików Asia nagrała na dyskietki i tak zmini-malizowała straty. W sumie więc udało mi się zgromadzić ponad czterdzieści prac, z których utwo-rzyłem nowy folder pt. “Grafiki Asi”. Ten folder zaprezentowałem pani Gabrieli Kolaszt. Oboje uzna-liśmy, że koniecznie trzeba urzą-dzić wystawę zebranych grafik. Ale potrzebna na to była zgoda Asi. Kiedy po roku córka przyjechała do nas na urlop i obejrzała ten folder,

muru” przez zarząd SMK wystawiłem 10 zgodziła się na urządzenie wystawy w wystawy, a musiał to być taki dzień, kiedy obrazów, ale nie opisuję ich, bo o tej siedzibie Stowarzyszenia Miłośników córka będzie na urlopie w kraju. Ostatecz-wystawie pisze ktoś inny. Ja w tym miej-Kowar. nie wybraliśmy dzień 2 lipca 2006 r. Przy-

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200612 Kurier Kowarski

GRAFIKA KOMPUTEROWA JOANNY KANONOWICZ

OD NARODZIN DO WYSTAWY

OJCIEC O WYSTAWIE CÓRKI

Joanna Kanonowicz

715Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

Uczelnie wyższe biją na alarm i stra-szą powrotem do egzaminów wstępnych. Tymczasem to nie szkolnictwo średnie przeżywa obecnie prawdziwą zapaść, ale właśnie szkolnictwo wyższe. Opubliko-wany w 2004r. Academic Ranking of World Uniwersities ma na swojej liście 500 najlepszych uczelni na świecie za-ledwie jedną uczelnię polską to znajdu-jący się na 319 miejscu (sic!) Uniwersytet Jagielloński. Ale nawet ta zasłużona uczel-nia nie znalazła się na TOP-liście 100 naj-lepszych uczelni europejskich! W odróż-

niać uczniom wstęp do dowolnego gim-Początkowo chciałem, by artykuł poś- nieniu od tych smutnych notowań nasi nazjum, nie spełnia, okazuje się, swojej więcony temu, bądź co bądź, drażliwemu absolwenci liceów ogólnokształcących roli - to pewnie dlatego niektóre (np. “Że-tematowi wyglądał następująco: tytuł (”Co (niestety bez techników i liceów profilo-rom”) z nich organizują dodatkowe “egza-dalej z maturą…”), ogromny znak zapyta- wanych) zaprezentowali się prawie na tym miny predyspozycji” - czy to nie jest aby nia i cała strona… czysta (pomyśl Sza- samym poziomie zdawalności matury co luka w systemie egzaminów zewnę-nowny Czytelniku jaka oszczędność farby ich europejscy koledzy. Kto więc tu po-trznych? Jeżeli matura w nowej formie i wzroku!). To miał być taki krzyk protestu winien stawiać komu wymagania? Czy nie funkcjonuje zaledwie od dwóch lat, to czy przeciw ręcznemu sterowaniu maturą a'la jest czasami tak, że uczelnie żądają po-może dziwić, że jest w niej jeszcze wiele Roman. Potem jednak zacząłem się za- wrotu egzaminów wstępnych, bo zatęsk-do usprawnienia i poprawienia? stanawiać, czy rzeczywiście cały ten szum niły za czasami, gdy to właśnie od woli ich

W 2000r. w periodyku “Wiedza i Ży-medialny, to wycie rozpaczy nad “psuciem pracowników zależało, kto studentem cie” ukazał się artykuł pana Włodzimierza matury” ma rzeczywiście sens. Przykłado- zostanie? Nie oszukujmy troska o poziom Zielicza, nauczyciela fizyki i matematyki wo we Francji prawdziwym weryfikato- ludzi uzyskujących stopnie inżyniera czy w prestiżowym XXXIII Liceum im. Miko-rem studenta nie jest ani matura, ani świa- magistra zależy w pierwszym rzędzie od łaja Kopernika w Warszawie pt.: “Jaka dectwo ukończenia szkoły, ani egzamin pracowników uczelni mają oni odpowied-będzie nowa matura?” Pisał on wtedy: “Na wstępny (których nie ma!), ale pierwszy nią liczbę i jakość narzędzi, by zweryfiko-koniec moja sugestia: warto byłoby, w rok studiów - ci najsłabsi wylatują po wać kandydata na swojego absolwenta.trosce o los pierwszych roczników refor-prostu z uczelni. A być może nasz minis- Szum medialny związany nie z rzetel-mowanych szkół, zrezygnować na świa-ter postanowił dorównać, w myśl słów ną dyskusją, ale będący mieszaniną ideolo-dectwie maturalnym z kategorycznej oceny hymnu narodowego “z ziemi włoskiej do gicznego bełkotu i braku kompetencji, pracy ucznia w formie “zdał - nie zdał”, Polski”, właśnie włoskim wynikom w tym może przynieść Polakom więcej szkody umieszczając tylko liczbę punktów przez roku poziom zdawalności matury w Italii niż pożytku. W dalszym ciągu bowiem o niego uzyskanych z poszczególnych przed-wyniósł aż 97% (nie przeszkadza to oczy- przyjęciu do pracy w niewielkim stopniu miotów. Na tej podstawie uczelnie mogłyby wiście krytykować włoskim profesorom decyduje (chociaż nie twierdzę, że tak nie prowadzić rekrutację. My uniknęlibyśmy akademickim poziomu tej matury - wg jest!) dyplom renomowanej uczelni, co “ofiar” nowego systemu egzaminacyjnego, nich niziutki, niziutki)? raczej rodzinne koneksje lub partyjniac-a maturzyści wiedzieliby, jakie są ich Na różnych forach dyskusyjnych na- two. Dopóki to się nie zmieni, nasza zdol-możliwości wyboru kierunku studiów i czytałem się na temat niesprawiedliwości, na i mniej zdolna młodzież (tak, tak dro-uczelni.” Z tego, co wiem, wspomniany podważania wiarygodności polskiego sys- dzy rektorzy uczelni!) porzuci nasze aka-pedagog (o znacznych sukcesach jego ucz-temu edukacyjnego, zanegowania wszyst- demie i uniwersytety i wyjedzie nawet do niów w maturze międzynarodowej i w kich osiągnięć reformy. Jakoś nie pamię- Indii i RPA, bo tamte uczelnie są lepsze. A olimpiadach przedmiotowych), nie należy tam takich protestów, gdy pani minister co do matury, od której zacząłem, może do entuzjastów obecnego ministra. Skąd Łybacka przenosiła kolejny raz wdrożenie zastosować system egzaminu gimnazjal-więc ten sam duch w wypowiedziach obu nowej matury (kto dzisiaj pamięta kicz z nego - że zdają maturę wszyscy, ale nie panów? Myślę, że ze zdrowego rozsądku. możliwością zdawania w roku szkolnym wszyscy dostaną się na dobre uczelnie. A Nie znam osobiście ani jednego nauczy-2001/2002 wybranej przez abiturienta for- jeżeli dostaną się na uczelnie prywatne, na ciela, który akceptuje w pełni obecne my egzaminu starej i nowej?); jakoś też których będą musieli odpowiednio wysoko zasady egzaminu maturalnego (sam rów-nikt nie wsłuchiwał się w głosy nauczy- płacić za przywilej studiowania, to czy to nież nie pozostaję wobec niego bezkry-cielskie, że licea profilowane, które mają coś złego? Znam uczniów, moich uczniów, tyczny). Wszyscy zgadzamy się, że nowy zaledwie 80% godzin na przedmioty ogól- którzy w gimnazjum byli wcieleniem głu-system testowany jest bez skrupułów na nokształcące i 20% na zawodowe, nie bę- poty i lenistwa, gdy jednak dostali się do żywym organizmie uczniów, że zawiera dą w stanie przygotować absolwenta ani liceum, zaczynali się uczyć, a często oka-wiele nieścisłości i może nieodpowiednio do matury, ani do zawodu (zresztą odeb- zywali się lepszymi uczniami niż gimnaz-wdrażany zaowocować obniżeniem pozio-rano im przywilej przeprowadzania egza- jalni prymusi. Niektórzy potrzebują po mu całego procesu edukacyjnego. Jednym minów zawodowych - a tak było np. w prostu więcej czasu na dorastanie. A po-z takich zagrożeń jest możliwość zastąpie-liceach zawodowych!) skąd więc zdzi- ziom uczelni? Niech dbają o to same nia solidnego kursu wiedzy ogólnokształ-wienie, że właśnie licea profilowane po- uczelnie, niech nie przyjmują wszystkich, cącej, kursem przygotowującym do matu-niosły maturalną klęskę? Można dowodów aby tylko mieć nabór na pierwszy rok. ry. Takie niebezpieczeństwo jest bardzo na naszą amnezję przytaczać oczywiście Może wtedy uda się im znaleźć w realne. Będziemy więc mieli rodaków wiele, ale trzeba się zgodzić, że nasze pierwszej setce uczelni?! Na początek świetnie zdających maturę, ale w gruncie kłopoty wynikają przede wszystkim z niech to będzie setka uczelni polskich.rzeczy z niewielką wiedzą na temat rze-faktu, że wprowadzenie w praktykę czywistości. Bo dla mnie nie zawsze wszystkich zasad reformy nadal w wię- Jarosław Kotliński dowodem na wyedukowane społeczeństwo kszości jest jedynie postulatem, a nie jest fakt, że każdy potrafi przeczytać roz-faktem dokonanym. Przykład? Egzamin kład jazdy pociągów ze zrozumieniem.po szkole podstawowej, który miał zapew-

WOKÓŁ SZKOŁY

CO DALEJ Z MATURĄ?

„Pisać o szkole podczas wakacji, to zbrodnia."J.K.

- Kiedy Francuz przyjedzie do Polski, jest zdziwiony tym, jak ważny jest dla Polaków ten egzamin i ile tradycji wokół niego się zrodziło - zauważa Laurent Guidon,zaś Urszula Józków dodaje: - Finowie nie emocjonują się maturą tak, jak my,nie ma tam takiej histerii, jak w Polsce.1

Zaczerpnięte z dyskusji internetowych na www.edu.info.pl 1

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200614 Kurier Kowarski

Patrzę na termometr za oknem i tem-peratura powietrza, jaką na nim znajduję, przypomina mi o tym, że w Polsce brakuje wody. Kiedy mówimy o warunkach ko-niecznych do rozwoju naszego kraju, naj-częściej wymienia się troskę o bezpieczeń-stwo energetyczne. Kłócimy się z Rosja-nami, którędy powinni dostarczać swoją ropę do Europy, ale niebawem z powodu suszy będziemy się z nimi kłócić także o... chmury. Każdego roku spada na nasz kraj mniej więcej 200 km wody, z czego na bieżąco 70% wyparowuje. 60 km odpły-wa do Bałtyku, przede wszystkim rzekami. Jeszcze trochę ucieka do sąsiadów i po przeliczeniu tego, co zostaje, otrzymujemy ilość 1500 m wody na jednego Polaka. To żeby jej zużyć jak najmniej. Przeciętny nowało absurdalne przekonanie, że czego strasznie mało. To dużo mniej, niż w In- Niemiec zużywa około 140 litrów wody na jak czego, ale wody to nam na pewno diach i tylko trochę więcej, niż w Egipcie. dobę, a Polak o 40 więcej. Cieknącą nigdy nie zabraknie. W naszej kulturze A woda, to nie autostrada; nie da się obie- spłuczkę lub kran uważa się u nas za nigdy nie była traktowana priorytetowo. cać, że kiedyś będzie jej trochę więcej. naturalny element sztuki hydraulicznej, a Każdy Polak wie, że jeśli ktoś siedzi cały Pewną nadzieję dawały poszukiwania przecież nie trzeba wiele obliczeń, żeby się dzień lub wieczór o “suchym pysku”, to zasobów podziemnych wody. W roku 1896 przekonać, że strumień wycieku o szero- wcale nie oznacza, że brakuje mu wody. na głębokości 200 metrów dowiercono się kości 0,5 cm to strata kilkuset litrów wody Dodajmy jeszcze, że wspomnianej wyżej w okolicach Warszawy do złóż wody na dobę. Jest zbyt gorąco, by udawać, że studni artezyjskiej w Warszawie nie oligoceńskiej a jej ciśnienie było tak duże, jest dobrze. Wody mamy mało, a zużywa- wywiercili producenci oligoceńskiej wody że wytrysnęła na powierzchnię 14-met- my jej za dużo i najwyższy czas, abyśmy mineralnej, lecz Skład Monopolu Spiry-rowym słupem. Ale to stare dzieje. Teraz zaczęli się tym przejmować. W latach 70., tusowego A. B. Rychłowskich.zwierciadło tego zbiornika znajduje się kil- do których niektórzy ciągle tęsknią, budo- Najwięcej drogocennej wody przela-ka metrów poniżej powierzchni terenu, a waliśmy gospodarkę, która miała zużywać tuje nam nad głowami. Nad terytorium inne podziemne ujęcia wody w Polsce ma- przerażającą ilość 45 km wody rocznie. Polski przemieszcza się corocznie gigan-ją niedużą wydajność. Załóżmy realnie, że Gdyby się to Gierkowi udało, w ciągu tyczna masa wody zamkniętej w chmurach dysponujemy rocznie 50 km wody. Prze- jednej dekady przerobiłby nas na Księżyc. i podąża na wschód. Są to ilości kilka-mysł zużywa około 15 km, a rolnictwo i Ekonomia i technologia przemysłowa nie krotnie większe, niż suma opadów w na-gospodarka komunalna następne 5 km. W opierała się wtedy na racjonalnym rachun- szym kraju, a powiększa je parowanie przypadku suszy już teraz nie mamy pra- ku, lecz na bolszewickiej odwadze po- naszej wody. Zbyt równinne ukształtowa-wie żadnych rezerw, co w praktyce ozna- konywania w przyrodzie wszystkiego, co nie terenu nie pobudza jednak tych chmur cza, że nasza gospodarka nie może się wydaje się nieprzezwyciężalne. W latach do kondensacji w deszcz, więc przelatują rozwijać, bo zabraknie jej wody. Nie zau- 50. w ZSRR nie brakowało tej odwagi i spokojnie nad Białoruś, Rosję, Ukrainę i ważyłem jednak, żeby ktoś się tym bardzo powysychały im rzeki i jeziora. Na szczę- tam sobie spadają. U nas opady są znacz-przejmował. Gdyby bogactwo narodów ście kryzys gospodarczy skasował księży- nie mniejsze, a i tak połowa z nich to ule-oceniać na podstawie zużycia wody, Po- cową ekonomię, co uratowało nas od kli- wy szybko spływające płytkimi korytami lacy zachowują się jak milionerzy. W matycznej zagłady. Powinniśmy potrakto- rzek. Teoretycznie chmury można zatrzy-znacznie bogatszych od nas krajach dzieci wać to jak ostrzeżenie i nauczyć się bardzo mać rozpylając z samolotów lub wystrzeli-uczy się w szkole, ile wody traci się w cza- oszczędzać wodę. Wydaje się to jednak wując z armat jodek srebra, który w zet-sie mycia zębów lub naczyń i jak to robić, bardzo trudne, ponieważ u nas zawsze pa- knięciu z cząsteczkami pary wodnej po-

woduje ich kondensację w większe krople. Krople te stają się tak ciężkie, że nie mogą ich udźwignąć prądy termiczne i opadają w postaci deszczu. Metodę tę próbują stosować Chińczycy i ciągle wywołuje to spory między prowincjami o “kradzież deszczu”. Łatwo przewidzieć, jak zarea-gowaliby Rosjanie, gdyby dowiedzieli się, że kradniemy ich chmury! Ostatecznie, je-żeli nie zgodzą się na ich częściowe skrop-lenie nad Polską, zawsze będziemy mogli zażądać, żeby sprowadzali je do siebie inną drogą...

Mało mamy wody, strasznie mało. Czas zacząć ją oszczędzać, bo zostanie po nas tylko sucha plama. Na termometrze mam 31°C. W przyszłym roku podobno ma być cieplej.

Adam Walesiak

BOSYM OKIEM

SUCHA PLAMA

GR

ZE

GO

RZ

S

CH

MID

TW

WW

.KIV

OA

RT

.PL

3

3

3

3

3

3

3

AD

AM

KU

LE

SZ

A

715Nr 6/2006

dodatek do Gazety Kowarskiej

Kurier Kowarski

Uczelnie wyższe biją na alarm i stra-szą powrotem do egzaminów wstępnych. Tymczasem to nie szkolnictwo średnie przeżywa obecnie prawdziwą zapaść, ale właśnie szkolnictwo wyższe. Opubliko-wany w 2004r. Academic Ranking of World Uniwersities ma na swojej liście 500 najlepszych uczelni na świecie za-ledwie jedną uczelnię polską to znajdu-jący się na 319 miejscu (sic!) Uniwersytet Jagielloński. Ale nawet ta zasłużona uczel-nia nie znalazła się na TOP-liście 100 naj-lepszych uczelni europejskich! W odróż-

niać uczniom wstęp do dowolnego gim-Początkowo chciałem, by artykuł poś- nieniu od tych smutnych notowań nasi nazjum, nie spełnia, okazuje się, swojej więcony temu, bądź co bądź, drażliwemu absolwenci liceów ogólnokształcących roli - to pewnie dlatego niektóre (np. “Że-tematowi wyglądał następująco: tytuł (”Co (niestety bez techników i liceów profilo-rom”) z nich organizują dodatkowe “egza-dalej z maturą…”), ogromny znak zapyta- wanych) zaprezentowali się prawie na tym miny predyspozycji” - czy to nie jest aby nia i cała strona… czysta (pomyśl Sza- samym poziomie zdawalności matury co luka w systemie egzaminów zewnę-nowny Czytelniku jaka oszczędność farby ich europejscy koledzy. Kto więc tu po-trznych? Jeżeli matura w nowej formie i wzroku!). To miał być taki krzyk protestu winien stawiać komu wymagania? Czy nie funkcjonuje zaledwie od dwóch lat, to czy przeciw ręcznemu sterowaniu maturą a'la jest czasami tak, że uczelnie żądają po-może dziwić, że jest w niej jeszcze wiele Roman. Potem jednak zacząłem się za- wrotu egzaminów wstępnych, bo zatęsk-do usprawnienia i poprawienia? stanawiać, czy rzeczywiście cały ten szum niły za czasami, gdy to właśnie od woli ich

W 2000r. w periodyku “Wiedza i Ży-medialny, to wycie rozpaczy nad “psuciem pracowników zależało, kto studentem cie” ukazał się artykuł pana Włodzimierza matury” ma rzeczywiście sens. Przykłado- zostanie? Nie oszukujmy troska o poziom Zielicza, nauczyciela fizyki i matematyki wo we Francji prawdziwym weryfikato- ludzi uzyskujących stopnie inżyniera czy w prestiżowym XXXIII Liceum im. Miko-rem studenta nie jest ani matura, ani świa- magistra zależy w pierwszym rzędzie od łaja Kopernika w Warszawie pt.: “Jaka dectwo ukończenia szkoły, ani egzamin pracowników uczelni mają oni odpowied-będzie nowa matura?” Pisał on wtedy: “Na wstępny (których nie ma!), ale pierwszy nią liczbę i jakość narzędzi, by zweryfiko-koniec moja sugestia: warto byłoby, w rok studiów - ci najsłabsi wylatują po wać kandydata na swojego absolwenta.trosce o los pierwszych roczników refor-prostu z uczelni. A być może nasz minis- Szum medialny związany nie z rzetel-mowanych szkół, zrezygnować na świa-ter postanowił dorównać, w myśl słów ną dyskusją, ale będący mieszaniną ideolo-dectwie maturalnym z kategorycznej oceny hymnu narodowego “z ziemi włoskiej do gicznego bełkotu i braku kompetencji, pracy ucznia w formie “zdał - nie zdał”, Polski”, właśnie włoskim wynikom w tym może przynieść Polakom więcej szkody umieszczając tylko liczbę punktów przez roku poziom zdawalności matury w Italii niż pożytku. W dalszym ciągu bowiem o niego uzyskanych z poszczególnych przed-wyniósł aż 97% (nie przeszkadza to oczy- przyjęciu do pracy w niewielkim stopniu miotów. Na tej podstawie uczelnie mogłyby wiście krytykować włoskim profesorom decyduje (chociaż nie twierdzę, że tak nie prowadzić rekrutację. My uniknęlibyśmy akademickim poziomu tej matury - wg jest!) dyplom renomowanej uczelni, co “ofiar” nowego systemu egzaminacyjnego, nich niziutki, niziutki)? raczej rodzinne koneksje lub partyjniac-a maturzyści wiedzieliby, jakie są ich Na różnych forach dyskusyjnych na- two. Dopóki to się nie zmieni, nasza zdol-możliwości wyboru kierunku studiów i czytałem się na temat niesprawiedliwości, na i mniej zdolna młodzież (tak, tak dro-uczelni.” Z tego, co wiem, wspomniany podważania wiarygodności polskiego sys- dzy rektorzy uczelni!) porzuci nasze aka-pedagog (o znacznych sukcesach jego ucz-temu edukacyjnego, zanegowania wszyst- demie i uniwersytety i wyjedzie nawet do niów w maturze międzynarodowej i w kich osiągnięć reformy. Jakoś nie pamię- Indii i RPA, bo tamte uczelnie są lepsze. A olimpiadach przedmiotowych), nie należy tam takich protestów, gdy pani minister co do matury, od której zacząłem, może do entuzjastów obecnego ministra. Skąd Łybacka przenosiła kolejny raz wdrożenie zastosować system egzaminu gimnazjal-więc ten sam duch w wypowiedziach obu nowej matury (kto dzisiaj pamięta kicz z nego - że zdają maturę wszyscy, ale nie panów? Myślę, że ze zdrowego rozsądku. możliwością zdawania w roku szkolnym wszyscy dostaną się na dobre uczelnie. A Nie znam osobiście ani jednego nauczy-2001/2002 wybranej przez abiturienta for- jeżeli dostaną się na uczelnie prywatne, na ciela, który akceptuje w pełni obecne my egzaminu starej i nowej?); jakoś też których będą musieli odpowiednio wysoko zasady egzaminu maturalnego (sam rów-nikt nie wsłuchiwał się w głosy nauczy- płacić za przywilej studiowania, to czy to nież nie pozostaję wobec niego bezkry-cielskie, że licea profilowane, które mają coś złego? Znam uczniów, moich uczniów, tyczny). Wszyscy zgadzamy się, że nowy zaledwie 80% godzin na przedmioty ogól- którzy w gimnazjum byli wcieleniem głu-system testowany jest bez skrupułów na nokształcące i 20% na zawodowe, nie bę- poty i lenistwa, gdy jednak dostali się do żywym organizmie uczniów, że zawiera dą w stanie przygotować absolwenta ani liceum, zaczynali się uczyć, a często oka-wiele nieścisłości i może nieodpowiednio do matury, ani do zawodu (zresztą odeb- zywali się lepszymi uczniami niż gimnaz-wdrażany zaowocować obniżeniem pozio-rano im przywilej przeprowadzania egza- jalni prymusi. Niektórzy potrzebują po mu całego procesu edukacyjnego. Jednym minów zawodowych - a tak było np. w prostu więcej czasu na dorastanie. A po-z takich zagrożeń jest możliwość zastąpie-liceach zawodowych!) skąd więc zdzi- ziom uczelni? Niech dbają o to same nia solidnego kursu wiedzy ogólnokształ-wienie, że właśnie licea profilowane po- uczelnie, niech nie przyjmują wszystkich, cącej, kursem przygotowującym do matu-niosły maturalną klęskę? Można dowodów aby tylko mieć nabór na pierwszy rok. ry. Takie niebezpieczeństwo jest bardzo na naszą amnezję przytaczać oczywiście Może wtedy uda się im znaleźć w realne. Będziemy więc mieli rodaków wiele, ale trzeba się zgodzić, że nasze pierwszej setce uczelni?! Na początek świetnie zdających maturę, ale w gruncie kłopoty wynikają przede wszystkim z niech to będzie setka uczelni polskich.rzeczy z niewielką wiedzą na temat rze-faktu, że wprowadzenie w praktykę czywistości. Bo dla mnie nie zawsze wszystkich zasad reformy nadal w wię- Jarosław Kotliński dowodem na wyedukowane społeczeństwo kszości jest jedynie postulatem, a nie jest fakt, że każdy potrafi przeczytać roz-faktem dokonanym. Przykład? Egzamin kład jazdy pociągów ze zrozumieniem.po szkole podstawowej, który miał zapew-

WOKÓŁ SZKOŁY

CO DALEJ Z MATURĄ?

„Pisać o szkole podczas wakacji, to zbrodnia."J.K.

- Kiedy Francuz przyjedzie do Polski, jest zdziwiony tym, jak ważny jest dla Polaków ten egzamin i ile tradycji wokół niego się zrodziło - zauważa Laurent Guidon,zaś Urszula Józków dodaje: - Finowie nie emocjonują się maturą tak, jak my,nie ma tam takiej histerii, jak w Polsce.1

Zaczerpnięte z dyskusji internetowych na www.edu.info.pl 1

dodatek do Gazety KowarskiejNr 6/200614 Kurier Kowarski

Patrzę na termometr za oknem i tem-peratura powietrza, jaką na nim znajduję, przypomina mi o tym, że w Polsce brakuje wody. Kiedy mówimy o warunkach ko-niecznych do rozwoju naszego kraju, naj-częściej wymienia się troskę o bezpieczeń-stwo energetyczne. Kłócimy się z Rosja-nami, którędy powinni dostarczać swoją ropę do Europy, ale niebawem z powodu suszy będziemy się z nimi kłócić także o... chmury. Każdego roku spada na nasz kraj mniej więcej 200 km wody, z czego na bieżąco 70% wyparowuje. 60 km odpły-wa do Bałtyku, przede wszystkim rzekami. Jeszcze trochę ucieka do sąsiadów i po przeliczeniu tego, co zostaje, otrzymujemy ilość 1500 m wody na jednego Polaka. To żeby jej zużyć jak najmniej. Przeciętny nowało absurdalne przekonanie, że czego strasznie mało. To dużo mniej, niż w In- Niemiec zużywa około 140 litrów wody na jak czego, ale wody to nam na pewno diach i tylko trochę więcej, niż w Egipcie. dobę, a Polak o 40 więcej. Cieknącą nigdy nie zabraknie. W naszej kulturze A woda, to nie autostrada; nie da się obie- spłuczkę lub kran uważa się u nas za nigdy nie była traktowana priorytetowo. cać, że kiedyś będzie jej trochę więcej. naturalny element sztuki hydraulicznej, a Każdy Polak wie, że jeśli ktoś siedzi cały Pewną nadzieję dawały poszukiwania przecież nie trzeba wiele obliczeń, żeby się dzień lub wieczór o “suchym pysku”, to zasobów podziemnych wody. W roku 1896 przekonać, że strumień wycieku o szero- wcale nie oznacza, że brakuje mu wody. na głębokości 200 metrów dowiercono się kości 0,5 cm to strata kilkuset litrów wody Dodajmy jeszcze, że wspomnianej wyżej w okolicach Warszawy do złóż wody na dobę. Jest zbyt gorąco, by udawać, że studni artezyjskiej w Warszawie nie oligoceńskiej a jej ciśnienie było tak duże, jest dobrze. Wody mamy mało, a zużywa- wywiercili producenci oligoceńskiej wody że wytrysnęła na powierzchnię 14-met- my jej za dużo i najwyższy czas, abyśmy mineralnej, lecz Skład Monopolu Spiry-rowym słupem. Ale to stare dzieje. Teraz zaczęli się tym przejmować. W latach 70., tusowego A. B. Rychłowskich.zwierciadło tego zbiornika znajduje się kil- do których niektórzy ciągle tęsknią, budo- Najwięcej drogocennej wody przela-ka metrów poniżej powierzchni terenu, a waliśmy gospodarkę, która miała zużywać tuje nam nad głowami. Nad terytorium inne podziemne ujęcia wody w Polsce ma- przerażającą ilość 45 km wody rocznie. Polski przemieszcza się corocznie gigan-ją niedużą wydajność. Załóżmy realnie, że Gdyby się to Gierkowi udało, w ciągu tyczna masa wody zamkniętej w chmurach dysponujemy rocznie 50 km wody. Prze- jednej dekady przerobiłby nas na Księżyc. i podąża na wschód. Są to ilości kilka-mysł zużywa około 15 km, a rolnictwo i Ekonomia i technologia przemysłowa nie krotnie większe, niż suma opadów w na-gospodarka komunalna następne 5 km. W opierała się wtedy na racjonalnym rachun- szym kraju, a powiększa je parowanie przypadku suszy już teraz nie mamy pra- ku, lecz na bolszewickiej odwadze po- naszej wody. Zbyt równinne ukształtowa-wie żadnych rezerw, co w praktyce ozna- konywania w przyrodzie wszystkiego, co nie terenu nie pobudza jednak tych chmur cza, że nasza gospodarka nie może się wydaje się nieprzezwyciężalne. W latach do kondensacji w deszcz, więc przelatują rozwijać, bo zabraknie jej wody. Nie zau- 50. w ZSRR nie brakowało tej odwagi i spokojnie nad Białoruś, Rosję, Ukrainę i ważyłem jednak, żeby ktoś się tym bardzo powysychały im rzeki i jeziora. Na szczę- tam sobie spadają. U nas opady są znacz-przejmował. Gdyby bogactwo narodów ście kryzys gospodarczy skasował księży- nie mniejsze, a i tak połowa z nich to ule-oceniać na podstawie zużycia wody, Po- cową ekonomię, co uratowało nas od kli- wy szybko spływające płytkimi korytami lacy zachowują się jak milionerzy. W matycznej zagłady. Powinniśmy potrakto- rzek. Teoretycznie chmury można zatrzy-znacznie bogatszych od nas krajach dzieci wać to jak ostrzeżenie i nauczyć się bardzo mać rozpylając z samolotów lub wystrzeli-uczy się w szkole, ile wody traci się w cza- oszczędzać wodę. Wydaje się to jednak wując z armat jodek srebra, który w zet-sie mycia zębów lub naczyń i jak to robić, bardzo trudne, ponieważ u nas zawsze pa- knięciu z cząsteczkami pary wodnej po-

woduje ich kondensację w większe krople. Krople te stają się tak ciężkie, że nie mogą ich udźwignąć prądy termiczne i opadają w postaci deszczu. Metodę tę próbują stosować Chińczycy i ciągle wywołuje to spory między prowincjami o “kradzież deszczu”. Łatwo przewidzieć, jak zarea-gowaliby Rosjanie, gdyby dowiedzieli się, że kradniemy ich chmury! Ostatecznie, je-żeli nie zgodzą się na ich częściowe skrop-lenie nad Polską, zawsze będziemy mogli zażądać, żeby sprowadzali je do siebie inną drogą...

Mało mamy wody, strasznie mało. Czas zacząć ją oszczędzać, bo zostanie po nas tylko sucha plama. Na termometrze mam 31°C. W przyszłym roku podobno ma być cieplej.

Adam Walesiak

BOSYM OKIEM

SUCHA PLAMA

GR

ZE

GO

RZ

S

CH

MID

T

WW

W.K

IVO

AR

T.P

L

3

3

3

3

3

3

3

AD

AM

KU

LE

SZ

A