KWARTALNIK SERWISU RING GIRLS

36
RING KWARTALNIK SERWISU SPORTYWALKI.PL NUMER 7 Równiez : Obj ętość treningowa w sportach walki SPORTYWALKI.PL ALISTAIR Overeem RING GIRLS Gegard Mousasi: “...jeśli będę cięższy, to będę walczył częściej w K-1.” KIM JEST GORAN RELJIC UFC za miedzą .

Transcript of KWARTALNIK SERWISU RING GIRLS

Page 1: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

RINGKWARTALNIK SERWISU SPORTYWALKI.PL

NU

ME

R 7

Równiez: Objętość treningowa w sportach walki SPORTYWALKI.PL

ALISTAIROvereem

RINGGIRLS

Gegard Mousasi: “...jeśli będę cięższy, to będę

walczył częściej w K-1.”KIM JESTGORANRELJIC

UFCza miedzą

.

Page 2: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[2]

Listopad 2010

......................................................................................Aktualności 3

................................................................................UFC za miedzą 4autor: Maciej Gunia

.....................................................................Kim jest Goran Reljic? 7autor: Ola Jurkowska

..................................................Wywiad z Alistairem Overeemem 11autor: Maciej Gunia

...............................................................Latyno(amerykański) sen 14autor: Michał Kiełbik

........................................................................Dziewczyny z ringu 17autor: Michał Wiśniewski

.............................................Geneza japońskiego MMA (część 3) 20autor: MK

.......................................................Wywiad z Gegardem Mousasi 22autor: Maciej Gunia

..........................................................................Świadoma kariera 25autor: Karol Suszczewicz

.........................................Objętość treningowa w sportach walki 29autor: Mateusz Pietrzak

........................................................................MMA i kulturystyka 31autor: Paweł Sawicki

.....................................................................Autocenzura krajowa 33autor: Maciej GuniaSPIS

TR

EŚCI

Page 3: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[3]

Po swojej ostatniej porażce z Brandonem Schaubem na

gali UFC 121, Gabriel Gonzaga został zwolniony z UFC. Była to

2-ga przegrana z rzędu Brazylijczyka, jednak dla wielu fanów

ta decyzja była zaskoczeniem. Co zatem stanie się z Gabirelem

Gonzagą? Sam zawodnik ujawnił, że będzie chciał zawalczyć

znowu w ADCC i na turniejach BJJ. Co z MMA? „Tego nie

wiem. Nie chcę walczyć za małe pieniądze. UFC płaciło mi

dobrze i nie wiem czy inne organizacje zapłacą mi godnie.

Także, nie wiem czy będę walczył w MMA” - powiedział

Gonzaga.

Pat Barry po swoim ostatnim starciu z Mirko Filipovicem

na UFC 115 doznał złamania ręki, jak i kontuzji stopy. Jednak

sympatycznemu zawodnikowi z Luizjany udało się powrócić do

zdrowia i jak sam ogłosił będziemy mogli go zobaczyć 22

stycznia na gali UFC „Fight for the Troops”, która zaplanowana

jest w Fort Hood w Teksasie. Na tej gali Pat Barry ma zmierzyć

się z Joey’em Beltranem.

Zmiana kategorii wagowych nie jest najpopularniejsza

wśród zawodników. Nie wielu decyduje się na taki krok, a gdy

już się zdecydują, to pozostają w danej kategorii wagowej

dłużej. Diego Sanchez ostatnio wyraził ponowną chęć zmiany

kategorii wagowej na niższą (155lbs). Nie będzie to pierwsza

zmiana kategorii wagowej tego zawodnika. Obecnie walczy

w kategorii 170 lbs, a na swoim koncie ma zarówno w kategorii

185, jak i 155, do której chce powrócić.

Andre „Dida” Amade wraz ze swoim bratem Maurcio Veio

zaglądnęli śmierci w oczy. Po wyjściu z klubu treningowego

w Toronto udali się wraz z innymi adeptami do samochodu.

Kiedy wszyscy znaleźli się już w aucie, ich SUV został 2-krotnie

ostrzelany przez uzbrojonego sprawcę. Jedna z kul raniła Didę

w głowę, a druga postrzeliła w ramię adepta z klubu

treningowego siedzącego na tylnym siedzeniu. Na szczęście

obie rany okazały się niegroźne i zakończyło się tylko na

szwach.

AKTUALNOŚCI

Co dalej z Gabrielem Gonzagą?

Pat Barry powraca

Diego Sanchez - znowu zmiany?

Andre Dida uszedł z życiem

Page 4: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[4]

UFC ZA MIEDZĄ

Autor: Maciej Gunia (G_U_M_A)

Mimo faktu, że amerykański gigant UFC staje

się coraz bardziej międzynarodową organizacją i że

organizuje swoje gale poza granicami Stanów

Zjednoczonych, to dla przeciętnego polskiego fana

MMA obecność na gali UFC nie jest zadaniem zbyt

łatwym i z reguły wymaga nakładu większych środków

finansowych. Jeszcze dobrych kilka lat temu jedynym

rozwiązaniem było zakupienie biletu lotniczego i udanie

się do Las Vegas, co dla przeciętnego Kowalskiego

wydaje się być całkowicie utopijnym scenariuszem.

Jednak fakt sporego komercyjnego sukcesu UFC

sprawił, że organizacja ta zapragnęła pozyskiwać inne

rynki i organizować gale poza terenem USA. Począt-

kowo celowano w anglojęzyczne kraje: Anglia, Irlandia,

niedawno Australia. Jednak na liście życzeń znalazł się

nasz zachodni sąsiad - Niemcy. Debiutancka gala

w Niemczech odbyła się 13 czerwca 2009 roku w Kolo-

nii, gdzie walką wieczoru było starcie Richa Franklina

z Wanderleiem Silvą.

Blisko 13.000 tłum fanów wypełnił wówczas halę

Lanxess Arena. Od gali tej minął ponad rok i UFC znów

powraca ze swoim show na niemiecki grunt, by 13

listopada zorganizować galę UFC 122. Dla polskich

fanów MMA jest to dość ciekawa informacja, gdyż

z Polski do Niemiec, jest przysłowiowy „rzut beretem” -

zwłaszcza dla osób mieszkających w zachodniej części

naszego kraju. Dodatkowym plusem jest niemiecka

infrastruktura, która tym bardziej ułatwia i usprawnia

podróżowanie po Niemczech. Z pewnością wśród

zgromadzonych 13 listopada fanów znajdzie się wielu

naszych rodaków. Dlatego chciałbym przedstawić

czego możemy spodziewać się wybierając się na galę

UFC 122.

Gdzie odbędzie się gala?

Druga z kolei gala sygnowana logiem UFC

odbędzie się w mieście Oberhausen położonym

w Zagłębiu Ruhry (jest to Nadrenia Północna-

Westfalia). Oberhausen to stosunkowo młode miasto -

liczy sobie zaledwie 163 lata, a mieszka w nim blisko

215.000 mieszkańców. Na końcu jednej z głównych

ulic centrum Oberhausen - Mülheimerstraße znajduje

się CentrO Neue Mitte Oberhausen. CentrO to duże

centrum handlowo-rozrywkowe liczące ponad 70.000

m² i składające się między innymi z galerii handlowych,

parku rozrywki, muzeum natury wodnej oraz hali König

Pilsener Arena. To właśnie na tej hali odbędzie się gala

UFC 122. Jest to hala mogąca pomieścić 13.000

widzów, która została wybudowana w 1996r., a koszt

jej budowy wyniósł 46 milionów euro (po przeliczeniu

z ówczesnych marek niemieckich). Hala ta jest

miejscem, które miało okazję już niejednokrotnie gościć

w swoich murach duże imprezy...zarówno muzyczne

(koncerty m.in. Metallica, Depeche Mode, Kylie Plakat zapowiadający galę UFC 99 w Kolonii

Page 5: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[5]

Minogue), jak i sportowe (to tu hokejowa drużyna

Revierlöwen Oberhausen rozgrywała swoje mecze

w latach 97-02).

Inne atrakcje

Jednak na fanów UFC, którzy zjadą do

Oberhausen czekają również inne atrakcje, niż te, jakie

gwarantuje sama gala. Wszak to w Oberhausen żyła

znana na całym świecie ośmiornica Paul, która

„przewidywała” wyniki meczów na mundialu w RPA

(zwierze padło 26 października bieżącego roku). Lecz

w Sea Life Center, gdzie znajdował się Paul jest również

sporo innych ciekawych rzeczy do zobaczenia. Każdy,

kto chciałby po /lub przed/ galą odwiedzić Sea Life

Centre nie będzie miał z tym najmniejszego problemu,

gdyż zlokalizowane jest ono w kompleksie handlowo-

rozrywkowym CentrO (tym samym, w którym znajduje

się König Pilsener Arena).

Natomiast dla tych, którzy chcieliby poznać historię

regionu, Oberhausen oferuje Przemysłowe Muzeum

Nadrenii (Rheinisches Industriemuseum) oraz Ludwig-

galerie - obie te atrakcje znajdują się w promieniu 3 km

od CentrO. Z pewnością wartym polecenia jest również

odwiedzenie Gasometer Oberhausen. Licząca sobie

100m konstrukcja niegdyś wykorzystywana była do

gromadzenia gazu, dziś zamieniona została na centrum

wystawiennicze. Goście, którzy przyjadą na galę UFC

nie będą mieli żadnego problemu, by odnaleźć tę

atrakcję turystyczną, gdyż położona jest ona zaledwie

500m od König Pilsener Arena.

Kogo zobaczymy?

Jak to zawsze ma miejsce na galach organizo-

wanych poza USA, obecni są lokalni zawodnicy na

karcie walk. I tak też stało się tym razem. Na gali

w Niemczech pojawi się 3 Niemców - z czego 2: Peter

Sobotta i Dennis Siver będą walczyć w głównej części

gali. Lecz nie tylko Niemcy będą mieli swoich

przedstawicieli na gali. Jest bowiem przygotowany

„słowiański pojedynek” pomiędzy Krzysztofem Soszyń-

skim, a Goranem Relijicem. Także z pewnością polscy

fani powinni być usatysfakcjonowani. Walką wieczoru

ostatecznie jest starcie pomiędzy Yushin Okami,

a Natem Marquardtem (wcześniej w miejsce Mar-

quardta planowany był Vitor Belfort, jednak Brazylijczyk

został „przeniesiony” na walkę z Andersonem Silvą na

galę UFC 126). Na gali UFC 122 pojawią się również

takie nazwiska jak m.in. Vladimir Matyushenko, Jorge

Rivera, Duante Ludwig czy Alessio Sakara. Jednak nie

sposób odnieść wrażenia, że w porównaniu z wcześ-

Hala König Pilsener Arena w Oberhausen

Gasometer Oberhausen

Page 6: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[6]

niejszą galą w Niemczech (UFC 99), to mniej tutaj

gwiazd wielkiego formatu pokroju Silvy, Franklina czy

Velasqueza, których to można było oglądać na gali UFC

99. Jednak należy pamiętać, że same nazwiska nie

walczą...czego najlepszym przykładem była gala UFC

112 odbywająca się w Abu Dhabi.

Jak tam dojechać?

Dostać się do Oberhausen możemy na różne

sposoby. Wszystko zależy od zasobności naszego

portfela. Najszybszym środkiem transportu będzie dla

nas samolot. Fakt, że Oberhausen znajduje się

w Zagłębiu Ruhry jest dość korzystny, gdyż w około

znajdują się duże miasta z lotniskami. Lecąc z Polski

możemy kierować się m.in. na lotnisko w Düsseldorfie

(około 20 km od Oberhausen), Dortmundzie (około 60

km), Mönchengladbach (około 60 km) czy Kolonii (około

70 km). Jednak jeżeli nie dysponujemy odpowiednimi

środkami, bądź też loty w danym dniu nam nie

odpowiadają, to możemy wybrać alternatywne

rozwiązania. Jednym z nich jest podróż autobusowa.

Prywatni przewoźnicy mają szeroką ofertę transportu

do Niemiec. Co najważniejsze, osoby nie mieszkające

w największych miastach Polski mogą liczyć na to, że

autobus przewoźnika będzie jechał przez ich miasto.

Przewoźnicy z reguły zbierają autobusem pasażerów

z południa bądź północy Polski, wioząc ich do

głównego miasta, gdzie znajduje się baza autobusowa i

później po szybkiej przesiadce udajemy się w miejsce

naszej podróży. Oczywiście, gdy dysponujemy własnym

samochodem, to możemy udać się do Oberhausen

autem. Jak wiadomo w Niemczech siatka autostrad jest

bardzo rozwinięta, dlatego podróż samochodem nie

powinna być aż tak męcząca, jak ma to miejsce na

polskich drogach. Oczywiście jak będziemy jechać do

Oberhausen zależy od naszego miejsca zamieszkania.

Ja pozwolę sobie posłużyć się przykładem znanego

przejścia granicznego w Zgorzelcu. Ze Zgorzelca do

Oberhausen mamy blisko 700 km (czyli średnio 6 i pół

godziny drogi). I tak kolejno południowymi autostradami

udajemy się w stronę Oberhausen. Ostatnim zapropo-

nowanym przeze mnie alternatywnym sposobem

dojazdu jest skorzystanie z kolei niemieckiej. Każdy kto

miał okazję korzystać z pociągów Deutsche Bahn wie,

że dysponują one wysokim standardem (znacznie

wyższym niż w naszym rodzimym PKP). Sieć linii

kolejowych jest bardzo dobrze rozwinięta, toteż nie

powinniśmy mieć żadnego problemu z dotarciem do

Oberhausen.

Bilety

Bilety, jak na każdą dużą imprezę dostępne są

do zakupu odpowiednio wcześniej. Czym wcześniej

zamawiamy, tym większe szanse na lepsze miejsce.

Należy pamiętać, że liczba miejsc jest ograniczona i z

reguły tańsze miejsca zostają wykupowane w pierwszej

kolejności. I tak w momencie, kiedy piszę ten artykuł do

dyspozycji fanów jest 5 różnych biletów, z których

najtańszy kosztuje 57 euro, a najdroższy 258 euro (nie

wliczając w to VIP wejściówek połączonych z imprezą

na „backstage’u”). Jednak należy pamiętać, że czym

bliżej imprezy, tym mniejsza dostępność biletów.

Podsumowując, impreza UFC to wielkie

przedsięwzięcie, które z reguły odbywa się w dalekiej

nam Ameryce. Dlatego też, gala w Niemczech to nie

lada gratka, by w miarę tanim kosztem móc obserwo-

wać na własne oczy zmagania zawodników zakontrak-

towanych w obecnie najsilniejszej organizacji MMA na

świecie. W dodatku nasz wyjazd można połączyć ze

zwiedzaniem ciekawego miasta, jakim niewątpliwie jest

Oberhausen. Więc jestem pewien, że dla każdego

z polskich fanów MMA, który uda się na galę UFC 122

będzie to niezapomniane przeżycie, a koszty ponie-

sione na wyjazd zwrócą się w postaci wielu miłych

wspomnień.

Nate Marquardt - jedna z gwiazd gali UFC 122

Page 7: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[7]

KIM JEST GORAN

RELJIC?

Autor: Ola Jurkowska (Anduina)

Goran Reljic już w listopadzie zmierzy się ze

znanym nam w Polsce Krzysztofem Soszyńskim.

O Krzysztofie wiemy dużo. O Goranie, mniej. Może

więc warto poznać go trochę przed tym pojedynkiem?

Goran pochodzi z Chorwacji, kontynuując tym samym

piękną tradycję chorwackiego MMA po Mirku

Filipoviczu (27-8-2) i Igorze Pokrajacu (22-7-0). Nie ma

może jeszcze tylu walk na koncie co jego rodacy, ale

wziąć pod uwagę należy też to, że jest od nich sporo

młodszy. Co jeszcze? Jest perfekcjonistą. Twierdzi, że

póki co jego umiejętności są na poziomie zaledwie

zadowalającym, ale planuje dojść do ideału. Zamiast

telewizji woli czytać. Lubi McDonalda. A żeby się

zrelaksować wieczorem wskakuje sobie czasem do

wody z lodem. Mało?

Goran rozpoczął swoją karierę w zawodowym

MMA w 2004 roku, w wieku zaledwie dziewiętnastu lat.

Zaczął trenować MMA niewiele wcześniej. Jak sam

powiedział, w jednym z wywiadów, przed swoją

pierwszą walką z Bojanem Spalevicem (3-6-0): „znałem

tylko kilka poddań i wejście do dwóch nóg, trochę

wcześniej trenowałem grappling w klubie Crocopa –

powiedzmy jakieś 8 miesięcy.” Mimo tak krótkiego

czasu założył swojemu przeciwnikowi piękną balachę

z dosiadu już w pierwszej rundzie. Ale w stójce nie

pokazał nic a nic.

Od tego momentu jego droga w MMA była pasmem

sukcesów. Pierwsze sześć walk wygrał przed czasem

(trzy balachy, trójkąt, kimura i raz TKO). W siódmej

walce spotkał się z Polakiem - Waldemarem Golinskim

- na Boxing Explosion 2. Jak sam powiedział, był to

jego najtrudniejszy pojedynek na Europejskim gruncie.

Wygrał jednak i tę walkę, nie przed czasem, ale

jednogłośnie.

Po tym siódmym zwycięstwie przyszła pora na

zmianę podwórka. Goranem zainteresowało się UFC.

W 2008 roku Goran i UFC podpisali kontrakt i już

w maju tego roku młody Chorwat zadebiutował

w Oktagonie. Nie obyło się jednak bez niedomówień,

które jak twierdzi Goran, wynikły z tego, że nie miał

czasu na dokładne przeczytanie umowy. Tuż po

podpisaniu kontraktu z UFC, Goran wystartował

w turnieju grapplerskim w Bristolu w Anglii. Nie poinfor-

mował o tym ani swojego managaera, ani organizacji.

UFC uznało to za złamanie warunków kontraktu

i zagroziło pozwaniem Gorana do sądu. Także moi

drodzy, jak będziecie podpisywać umowy z UFC,

czytajcie co wam dają do podpisania. Na szczęście

w tym wypadku obu stronom udało się dogadać i już

24. maja Goran stanął do swojej pierwszej walki dla

UFC. A jak mu poszło w Bristolu, skoro już jesteśmy

przy tym temacie? Wygrał kategorię do 93 kg oraz

open.

Goran Reljic vs Wilson Gouveia

Page 8: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[8]

W Oktagonie jego przeciwnikiem był Wilsona Gouveia,

który wtedy miał już na swoim koncie 10 wygranych

walk i 4 przegrane. Razem 14 walk, z czego 5 w UFC.

Zdecydowanie więc przewyższał Reljica doświad-

czeniem. Różne były spekulacje na temat możliwego

wyniku tej potyczki. Większość nie dawała debiutan-

towi dużych szans. Goran jednak wierzył w swoje

umiejętności. Był przekonany, że jego ciężki trening

przygotował go do tej walki. Stójkę ćwiczył pod okiem

świetnego uderzacza – Mirko Cropopa Filipovica -

„[Stójkę] trenuje z najlepszymi zawodnikami na świecie,

oczekuję że będzie doskonała” - mówił w wywiadzie

przed walką. W tym samym wywiadzie przyznał jednak,

że sprawia mu trudności fakt, że jego trening wymaga

ciągłych podróży. Nic dziwnego, skoro stójkę ćwiczył

w Zagrzebiu, a parter u Rogera Gracie w Londynie.

Poza lataniem z Chorwacji do Anglii, Goran

zdecydował się też zmienić wagę i zejść ze 102 kg (225

Ibs) do 93 kg (205 Ibs). I nie jest to jego ostatnia

zmiana kategorii wagowej. Goran do tej pory walczył

w trzech kategoriach, zaczynał w wadze ciężkiej,

później zszedł do półciężkiej, i dalej do średniej. A na

walkę z Szoszyńskim planuje znów zmienić wagę

i wrócić do kategorii półciężkiej. Ciężki trening

przyniósł rezultaty. 24. maja Goran pokonał Wilsona

Gouveię przez TKO w drugiej rundzie. Goran walczył

w sposób bardzo przemyślany. W jego taktyce nie było

miejsca na bezsensowną wymianą ciosów na zasadzie

nie-ważne-jak-mnie-zmasakruje-przeciwnik-ważne-że-

ja-go-zmasakruje-bardziej. Co to to nie. Większa część

tej walki była w dystansie, Goran szukał sobie miejsca

na swoje uderzenia, kontrował ataki Gouveii. Wypro-

wadzał pojedyncze ciosy i kopnięcia, w praktycznie

każdy cios wkładał pełną siłę. Niestety nie każdy

wchodził. Sypał prawym high-kickiem chyba częściej

niż Mirko, brakowało mu jednak szybkości i efektu

zaskoczenia, bo Wilson blokował, skądinąd bardzo

mocne kopnięcia.

Kiedy Gouveia zaczął dominować walkę w stójce,

Goran złapał go w gardę i przeniósł walkę do parteru.

Również w parterze nie skupiał się jedynie na

blokowaniu Gouveii, ale szukał sposobu, żeby

skończyć walkę poddaniem. Goran myślał cały czas,

również gdy sypał się na niego grad GNP. Widać było,

że myśli, szuka wyjścia, odpoczywa gdzie może.

Nawet gdy sam okładał Gouveię po takedownie, raczej

niż ślepą agresję, widać w nim było dobieranie

odpowiedniej strategii i szukanie odpowiedniego

miejsca dla ciosów. Tym przemyślanym stylem walki

podobny jest właśnie do swojego trenera – Crocopa.

Brakuje mu jednak stanowczo tego timingu i luzu, który

decydował o zwycięstwach Mirka w jego najlepszych

latach. Ma za to definitywnie lepszy parter (purpurowy

pas w BJJ).

Walka z Gouveią zakończyła jednak dobrą

passę Gorana. Pięć miesięcy później, podczas

przygotowywania się do kolejnej walki z Thalesem

Leitesem (17-4-0), doznał poważnej kontuzji pleców.

Musiał poddać się operacji, lekarze mówili mu nawet,

że to już koniec jego kariery, bo na pewno nie będzie

mógł wrócić do klatki. On jednak się nie poddawał.

W wywiadzie dla MMA Manager, tuż przed swoim

powrotem tak wspominał okres rehabilitacji: „Ciężko mi

Goran Reljic i Mirko „Cro Cop” Filipovic

Goran Reljic vs Wilson Gouveia

Page 9: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[9]

nawet o tym myśleć, to było naprawdę trudne doświad-

czenie. Ciągle chodziłem po lekarzach, na operacje, na

rehabilitacje. Kilka razy już było lepiej, zaczynałem

trening i zaraz musiałem wracać do szpitala i zaczynać

wszystko od początku. Najgorszemu wrogowi nie życzę

takich doświadczeń.”

Powrót do Oktagonu zajął mu prawie dwa lata.

Od walki z Gouveią w maju 2008 do lutego 2010, kiedy

to zmierzył się z C.B. Dollawayem. W między-czasie

dał się też poznać jako bohater w swojej ojczystej

Chorwacji. Gazety w całym kraju pisały o tym, jak to

w nocy 15. listopada uratował dwóch mężczyzn, którzy

razem z samochodem wylądowali w Adriatyku

niedaleko domu Gorana. Goran usłyszał hałas i nie

myśląc nawet o kontuzji, wskoczył do wody, wybił

szybę w aucie, wyciągnął najpierw jednego mężczyznę,

a później wrócił po drugiego. Obaj przeżyli. Komentarz

Gorana: „Zrobiłem tylko to, co każdy człowiek zrobiłby

na moim miejscu.”

Kiedy już udało mu się pokonać kontuzję pleców,

powrócił do treningu. Najpierw u siebie w Zadarze,

później w Londynie, a jeszcze później kończył swoje

przygotowania w Las Vegas w klubie Extreme Couture.

A co myślał o treningu z Randym Couturem (19-10-0)?

Na to pytanie odpowiedział w wywiadzie dla

MMAXION: „Mówiłem już kiedyś, jak ważny dla zawod-

ników MMA z Europy jest trening w Stanach. Jeśli chcą

odnieść sukces w tej dziedzinie muszą ćwiczyć

w amerykańskich klubach. Wcale nie chcę obrażać

zawodników z Europy, ale z doświadczenia wiem, że

zarówno metody treningowe, jak i kluby są na o wiele

bardziej zaawansowanym poziomie w Stanach niż na

kontynencie. Możecie mi zaufać, sam to przerabiałem.”

W innym wywiadzie dodał: „Sparuje z Randy Couturem,

Wanderlei Silvą, Forrestem Griffinem, Martinem

Kampmannem, Jayem Whitem, Mikiem Pyle (…).

Ćwiczy się tam świetnie, głównie dlatego, że jest tam

tak wielu bardzo dobrych sparring partnerów. Treningi

są ciężkie, ale to jedyny sposób żeby robić jakieś

postępy i wygrywać.”

Do walki z Dollawayem Goran zdecydował się też

zrzucić kilka kilogramów (z 93 do 84 kg) i zejść

z kategorii półciężkiej do średniej. Pytany o powód

takiej decyzji w wywiadzie dla MMA Manager

odpowiedział: „To długa historia, (…), teraz po prostu

chcę spróbować wagi średniej. Nie mam problemów

z dietą, czuję się świetnie.”

Pomimo wysiłku jaki włożył w przygotowania, nie udało

mu się wygrać walki z C.B. Dollawayem (11-2-0) na

UFC 110. Przegrał decyzją sędziów. Pomimo swojego

„przemyślanego” podejścia do walki, ewidentnie nie

umiał znaleźć sposobu na Dollawaya. Próbował swojej

prawej nogi, próbował kończyć Dollawaya z gardy. Nic

nie wychodziło. Już w drugiej rundzie po Goranie widać

było zmęczenie. Po walce twierdził, że to z powodu

problemów z nogą.

Goran Reljic wraz ze swoimi grapplerskimi trofeami

C.B Dollaway vs Goran Reljic

Page 10: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[10]

Przegrał ewidentnie, ale się nie poddał. Przeciwnie,

w wywiadzie dla MMABay, na dwa tygodnie przed

swoją kolejną walką powiedział: „Jako zawodnik bardzo

zmieniłem się po tej walce. Pracowałem nad moimi

wadami i stałem się lepszym sportowcem. Zawsze

trzeba myśleć pozytywnie.”

Kolejną walkę, tym razem już nie po dwuletniej

przerwie, tylko w lipcu 2010 stoczył z Kendallem

Grovem (12-7-0). Przegrał przez niejednogłośną

decyzję. Walka rzeczywiście była dość wyrównana. Do

arsenału swoich technik, Goran dodał walkę w klinczu,

na klatce, wyniesioną zapewne od Randiego Couture’a.

Pokazał też, że ma mocną głowę. Przyjął piękną

pedeladę i kolano na głowę od Kendalla, ale po

pedeladzie wstał od razu, a kolano chyba w ogóle go

nie obeszło. Udowodnił też, że o ile jego walka

w parterze z pleców jest na wysokim poziomie,

o tyle z góry nie idzie mu tak świetnie. Nie

mógł nic zrobić z góry z gardy, sędzia

musiał wznowić walkę w stójce. Na

koniec trzeciej rundy doszedł nawet do

bocznej, Grove jednak szybko stamtąd

uciekł. Ostatecznie sędziowie zade-

cydowali o zwycięstwie Grovea.

Jeśli miałabym w kilku słowach

opisać styl walki Gorana Reljica

powiedziałabym: myślenie,

prawa noga, silne

u d e r z e n i a ,

uderzenia, pojedyncze ciosy, dobra walka w parterze

z pleców. Czy to wystarczy na Krzyśka Soszyńskiego?

Przekonamy się już niedługo. Nie ulega natomiast

wątpliwości, że dla Gorana jest to być albo nie

być w UFC. Jest to jego ostatnia walka w kon-

trakcie. A biorąc pod uwagę poprzednie dwie

porażki, jeśli przegra i tym razem, to UFC

raczej nie zdecyduje się na przedłużenie

umowy. Krzysztof zaś, ostatnią swoją walkę,

którą stoczył na UFC 116 ze Stephanem

Bonnarem przegrał. Dlatego też na pewno

będzie chciał się zrehabilitować po swojej

ostatniej porażce. Możemy więc

oczekiwać zaciętej walki. Ja

już nie mogę się docze-

kać.

Decyzja: C.B Dollaway vs Goran Reljic

Krzysztof Soszyński: czy tym razem Goran sobie poradzi?

Page 11: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[11]

Alistair „Demolition Man” Overeem to holen-

derski zawodnik MMA wywodzący się z kickboxingu.

Swoją karierę zawodniczą w MMA rozpoczął w 1999

roku występując na gali It’s Showtime. Jednak szerszej

publiczności dał się poznać z występów w legendarnej

organizacji PRIDE FC, gdzie największym jego

osiągnięciem było dotarcie do półfinału turnieju wagi

półciężkiej. Po rozpadzie PRIDE Alistair zaczął

występować zarówno w Azji (DREAM), jak i USA

(Strikeforce), gdzie zdobył pas mistrzowski wagi

ciężkiej. Również wystąpił on na ringu K-1 mierząc się

m.in. z Badrem Hari, Peterem Aertsem czy Remym

Bonjaskym. Overeem klasyfikowany jest przez portal

Sherdog (czerwiec 2010r.) na 8 miejscu najlepszych

zawodników MMA wagi ciężkiej na świecie i legitymuje

się rekordem 33-11-0

- Jak się czujesz po ostatniej szybkiej wygranej

z Edwardsem?

Czuję się świetnie. Walka poszła po mojej myśli i co

więcej nie nabawiłem się żadnych kontuzji. Więc

wszystko jest w porządku.

- Przed walką na internecie można było oglądać

twoje przygotowania do walki w tajlandzkim

oddziale Golden Glory. Powiedz czym różnią się

takie treningi od tych standardowych, jakie masz

w Holandii?

Trening sam w sobie nie różni się tak znacznie. Ale za to

warunki jakie panują w Tajlandii są zupełnie inne. Jest

tam bardzo ciepło i występuje duża wilgotność

powietrza. To sprawia, że treningi tam są inne.

Wielu fanów jako faworytów do finału K-1 stawia

Ciebie i Semmy’ego Schilta. Jak myślisz, które

z Twoich atutów pozwolą Ci osiągnąć wygraną nad

Schiltem?

Nie wiem, po prostu mam przeczucie, że mogę go

pokonać. Sądzę, że z odpowiednią strategią walki jest

to całkiem realny scenariusz.

- Chciałeś walczyć z Fedorem Emelianenko, jako

tym niepokonanym „ostatnim cesarzem”. Jednak

Fedor przegrał swoją ostatnią walkę z Fabricio

Werdumem. Czy dalej chcesz z nim walczyć czy też

przegrana z Werdumem zmieniła Twoje priorytety

i masz kogo innego na celowniku?

Ciągle chciałbym zawalczyć z Fedorem, ale sądzę że

WYWIAD

WYWIAD Z

ALISTAIREM

OVEREEMEMPrzeprowadził i przetłumaczył:

Maciej Gunia (G_U_M_A)

Page 12: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[12]

teraz powinienem w pierwszej kolejności spotkać się

z Werdumem. To on pokonał Fedora i to dzięki tej

wygranej, to on jest pretendentem do pasa mistrzow-

skiego.

- Czy wiadomo przypuszczalnie kiedy zobaczymy

Cię z powrotem w Strikeforce?

Po finałach K-1 być może zawalczę jeszcze na gali

Dynamite. Potem chciałbym zrobić sobie trochę

wakacji, a po nich wrócę do Strikeforce. Nastąpi to

najprawdopodobniej w maju.

- Walczysz zarówno w MMA, jak i na zasadach K-1.

Niektórzy fani twierdzą, że gdybyś koncentrował się

tylko na jednej formule, to osiągnąłbyś znacznie

więcej w danej dziedzinie. Jak odpierasz ten zarzut?

Nie za bardzo rozumiem skąd biorą się takie głosy.

Przecież ciągle wygrywam - zarówno w MMA, jak i K-1.

Więc dlaczego miałbym to zmieniać, skoro to się

sprawdza? Oczywiście, gdybym przegrywał, to

wówczas byłaby inna historia i można by było mówić, że

występy w jednej formule odbijają się na drugiej. Ale

w tym momencie nie widzę powodu, by skupiać się

tylko na jednym sporcie. Mam dzięki temu więcej celów

do osiągnięcia i to podtrzymuje moją motywację.

- Jako dziecko oprócz sportów walki ćwiczyłeś

koszykówkę i lekkoatletykę. Co skłoniło Cię, by

porzucić tamte sporty na rzecz sportów walki?

Koszykówkę, ani lekkoatletykę nigdy nie traktowałem na

poważnie, więc bycie najlepszym koszykarzem czy

lekkoatletą nie było moim celem. Mój brat wziął mnie

kiedyś ze sobą na salę treningową i wkrótce kilka osób

dostrzegło we mnie talent do sportów walki. Zacząłem

walczyć i odnosiłem w tym sukcesy. Więc wybór

sportów walki był bardziej naturalną decyzją, by zostać

zawodowym fighterem.

- Bardzo dużo czasu spędzasz w Azji. Gdzie teraz

lepiej się odnajdujesz - w Europie czy Azji?

Gdy jestem w Azji, to jestem tam, by walczyć lub

spędzam tam moje wakacje. Więc nie można tego

porównywać z domem. Lubię Azję i uwielbiam tam

przyjeżdżać, jednak czym innym jest żyć tam na stałe.

W Europie (Holandii) mam swój dom, moją rodzinę i mój

klub, w którym trenuję. Więc nie da się tego porównać.

- Czego najbardziej Ci brakuje z „normalnego życia”

podczas Twoich ścisłych przygotowań treningo-

wych przed walką?

Najbardziej brak mi możliwości robienia tego, na co ma

się ochotę lub jedzenia tego, co chciałbyś zjeść. Kiedy

jesteś podczas ścisłych przygotowań treningowych

twoje życie bazuje na planach treningowych i planach

żywieniowych. Potrafi to być nieco nużące, ale to jest to

poświęcenie, jakie trzeba zrobić, by stać się mistrzem.

Alistair Overeem vs Brett Rogers obrona pasa mistrzowskiego Strikeforce (15.05.2010r.)

Alistair Overeem wchodzący do ringu

Page 13: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[13]

Jak to jest, gdy musisz walczyć przeciw swojemu

koledze z teamu? Zapominasz podczas walki czy

pozostaje to w podświadomości?

Nigdy nie jest fajnie, gdy musisz walczyć z kolegą

drużyny, bądź swoim przyjacielem. Ja na szczęście nie

musiałem tego robić. Podczas treningów często ze sobą

sparujemy, więc jesteśmy przyzwyczajeni do walki

pomiędzy sobą. Wszyscy przecież jesteśmy profesjo-

nalistami i wiemy, po co tutaj się znajdujemy. Więc

sądzę, że gdybym musiał walczyć z kolegą z drużyny, to

podczas walki bym o tym zapomniał.

- Zarówno Ty i Twój brat ćwiczyliście od małego

sztuki walki. Jakim cudem udało się wam nie

pozabijać na wzajem podczas sprzeczek w domu?

Zdarzały się czasem ostrzejsze chwile w domu, ale

w czasach dzieciństwa mój brat zawsze był silniejszy

ode mnie z racji swojego wieku. Więc wybór bójki z nim

nigdy nie należał do mądrej decyzji. Jednak, jak jest się

braćmi, to zawsze się wie kiedy przestać.

- Skąd masz tę bliznę na policzku?

Gdy byłem młody, to zostałem uderzony potłuczoną

butelką podczas bójki wieczorem na mieście.

- MMA jest odbierane różnie. Niektórzy zarzucają

MMA, że jest zbyt brutalne i powinno zostać

zakazane. Jakie konstruktywne argumenty użyłbyś

w rozmowie z przeciwnikami MMA?

Rozumiem poniekąd głosy przeciwne MMA, ponieważ

jest ono brutalne. Nie da się temu zaprzeczyć. Argument

jakim posłużyłbym się w rozmowie z przeciwnikami

MMA to to, że obaj zawodnicy wchodząc na ring czy do

klatki robią to z własnej woli. Ludzie zawsze chcą

współzawodniczyć ze sobą i sprawdzać, kto jest

silniejszy. Nie jest to coś nowego. Za czasów Imperium

Rzymskiego walki były wielkim sportem, a gladiatorzy

używali nawet broni mierząc się ze sobą. Innym

powodem jest, że ludzie chcą to oglądać, gdyż jest to

dla nich rozrywką. Porównałbym MMA z prostytucją -

oba są tematem debaty, ale oba są bardzo popularne

i istnieją od bardzo dawna. Społeczeństwo potrzebuje

takich rzeczy w życiu.

- Gdzie podział się Twój młot, który pamiętamy

z wyjść do ringu w PRIDE?

Jest u mnie w domu. Trzymam go, jako pamiątkę

z czasów, gdy jeszcze walczyłem w kategorii 205lbs

(około 93kg). Także dbam o niego.

- Osiągnięcie jakiego celu w karierze spowodo-

wałoby, że byś powiedział: „osiągnąłem co

chciałem, mogę odejść w glorii chwały”?

Ciągle są jeszcze cele do osiągnięcia. Chciałbym

wygrać turniej K-1 i chciałbym zostać mistrzem

w organizacji DREAM, no i może któregoś dnia zdobyć

mistrzostwo UFC? Gdybym miał wszystkie te pasy, to

mógłbym odejść jako szczęśliwy człowiek.

- Dziękuję za wywiad i życzę dużo szczęścia

w następnych walkach.

Również dziękuję. Chciałbym pozdrowić wszystkich

moich fanów i zachęcam do odwiedzenia mojej strony

internetowej: www.alistairovereem.com

Alistair Overeem oraz jego brat Valentijn

A. Overeem z pasem mistrzowskim Strikeforce

Page 14: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[14]

Od połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego

wieku liczba meksykańskich imigrantów w Stanach

Zjednoczonych sukcesywnie rośnie. W latach siedem-

dziesiątych legalnie przebywało ich tam sześćset

czterdzieści tysięcy, w osiemdziesiątych już przeszło

półtora miliona, dekadę później już niemal dwa i pół.

A to oznacza, że w tym dziesięcioleciu co czwarty

legalnie przybyły pochodził z Meksyku. Dzięki temu

w roku 2000 Meksykanie stanowili już prawie dwa-

dzieścia osiem procent wszystkich mieszkańców

Stanów Zjednoczonych urodzonych za granicą,

a imigranci z Ameryki Łacińskiej - połowę wszystkich

przybywających do USA i jednocześnie dwanaście

procent mieszkańców kraju. Dwa lata później ta

ostatnia liczba wzrosła o jeszcze jeden procent, dzięki

czemu przyjezdni z południa wyprzedzili pod względem

liczebności czarną ludność USA. Tendencja ta jednak

wciąż postępuje i zdaniem demografów w roku 2050

będą oni stanowić jedną czwartą całej populacji

Stanów Zjednoczonych. Nie powinno to dziwić, bo jak

stwierdził historyk jednego z czołowych amerykańskich

uniwersytetów: „Nigdzie indziej na świecie między

dwoma sąsiadującymi krajami nie ma tak ogromnej

dysproporcji dochodów, jak między Stanami Zjedno-

czonymi, a Meksykiem”.

Jednym ze owych gringo, którzy w latach

siedemdziesiątych zdecydowali się poszukać szczęścia

na północy jest Efrain. Próbuje sześć razy, bezsku-

tecznie. Siódme podejście kończy się jednak

sukcesem, udaje się przechytrzyć czujnych (i niebez-

piecznych) strażników granicznych. Wrota nowego,

lepszego świata otwierają się, a za nimi wije się długa

droga. Jak los pokaże, w przypadku Efraina będzie to

droga w dużej mierze usłana różami.

Wkrótce, nieopodal granicy, w mieście skądinąd

znanym miłośnikom westernów o nazwie Yuma,

poznaje Isabel, swą przyszłą żonę. Małżeństwo czyni

go pełnoprawnym obywatelem Stanów Zjednoczonych.

Dobra passa go nie opuszcza i niedługo potem Isabel

rodzi córeczkę, Adelę Garcię, owoc ich miłości.

A następnie chłopca, Efraina juniora. I jeszcze jednego.

Para nie posiada się ze szczęścia, ale to wciąż nie jest

koniec drogi dla poczciwego Efraina, bo właśnie ten

najmłodszy nieborak niemal trzydzieści lat później

przysporzy ojcu powodów do dumy, utwierdzi go

w przekonaniu, że uczynił właściwie opuszczając

ojczyznę. Póki co jednak, nie może mieć co do tego

pewności – przeciwnie, dręczą go raczej poważne

wątpliwości, skoro synowi nadaje, nieco przewrotnie,

imię Cain. Kain, ten gorszy brat, ułomny. Cóż za

spektakularna pomyłka! Chłopiec od małego przejawia

niewątpliwy talent do sportów. Już w szkole średniej –

Kofa High School w Yumie – stacza sto dwadzieścia

(LATYNO)AMERY-

KAŃSKI SEN

Autor: Michał Kiełbik (Kilbian)

Granica pomiędzy USA, a Meksykiem

Page 15: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[15]

walk zapaśniczych z rówieśnikami, tylko po dziesięciu z

nich opuszcza matę z nie podniesioną głową. Dobrze

radzi sobie też w futbolu; w obu dyscyplinach

przewodzi szkolnej drużynie, jako kapitan.

Po czterech latach przychodzi jednak czas

rozstania z rodziną, przychodzi czas college’u i młode-

go Caina czeka długa podróż – blisko tysiąc siedemset

mil na północny wschód, jakie dzieli Yumę od Fort

Dodge w stanie Iowa. Ćwiczy dalej zapasy i wygrywa

krajowe mistrzostwa na poziomie junior college.

Najwidoczniej jednak bardzo tęskni za domem, gdyż

wraca do Arizony, a ściślej rzecz biorąc na uniwersytet

stanowy znajdujący się na przedmieściach Phoenix.

Tam kontynuuje sportową karierę osiągając dwukrotnie

– rok po roku – pozycję w pierwszej piątce zapaśników

w całego skali kraju.

Na uczelni spotyka kilka osób, które zwróciły

jego uwagę na nieco inną dyscyplinę sportu – MMA.

Nie trzeba go namawiać – jak sam mówi, kocha

zapasy, ale czegoś mu w nich brakuje. Tym czymś

okazują się być większe możliwości, jakie dopuszcza

nowa dyscyplina. Zapisuje się do American Kickboxing

Academy, co wiąże się z kolejnymi przenosinami, tym

razem do San Jose. Szybko robi postępy, co w połą-

czeniu ze znakomitymi podstawami zapaśniczymi

przyczynia się do tego, że jeszcze w roku 2006 dostaje

swoją pierwszą szansę na zaistnienie w nowej

dyscyplinie. Przeciwnikiem jest niejaki Jesse Fujarczyk,

zawodnik wysoki, lecz mało doświadczony, legitymu-

jący się trzema wygranymi i jedną porażką – notabene

z kolegą klubowym Caina, Danielem Puderem.

Fujarczyk nie przysparza naszemu młodzianowi

kłopotów, po dwóch minutach jest już po wszystkim.

Chrzest bojowy wypada zatem pozytywnie i dwa

miesiące później odbywa się kolejna walka, z niepoko-

nanym dotąd Jeremiah Constantem. Niepokonanym

nie bez przyczyny – faktycznie umiejętności prezentuje

wyższe niż Fujarczyk, mniej więcej dwukrotnie, bo

i niemal dokładnie dwa razy dłużej czasu się opiera

przed wpisaniem na listę ofiar Caina. Ale, jak mówią,

co się odwlecze to nie uciecze.

Rok 2007 jest czasem wytężonych treningów,

nabierania nowych umiejętności i szlifowania starych.

Nie czas jeszcze na robienie kariery. Ciężka praca

i przynależność do uznanego teamu owocuje jednak

z czasem angażem do UFC.

Dla każdego fightera, zwłaszcza amerykańskiego, jest

to ogromna szansa. Drugiej takiej może już nie być.

Teraz albo nigdy. Być albo nie być. Cain doskonale to

rozumie i rok 2008 zamyka dwoma szybkimi i przeko-

nywującymi zwycięstwami nad Bradem Morrisem

i Jake’m O’Brienem. Kolejne dwie walki ugruntowują

jego pozycję w UFC, zwłaszcza druga – miażdżąca

dominacja nad niebezpiecznym Cheickiem Kongo robi

na wszystkich duże wrażenie. Również na szefostwie

organizacji, gdyż odtąd Cain jest nieoficjalnie na kursie

do walki mistrzowskiej. ierwszym krokiem jest

pokonanie Bena Rothwella. Bułka z masłem – Rothwell

jest równie bezradny jak wcześniej Kongo. A więc to

nie przypadek, ten chłopak naprawdę nikomu nie daje

rozwinąć skrzydeł, podjąć wyrównanej walki. Zamęcza

przeciwników jednego po drugim. Byłoby bardzo

ciekawie skonfrontować go z mistrzem, potężnym

Lesnarem. Czas więc na ostateczny sprawdzian, na

drodze staje były mistrz PRIDE i były posiadacz Jasse Fujarczyk vs Cain Velasquez

Cain Velasquez podczas treningu

Page 16: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[16]

tymczasowego pasa UFC, legendarny już Antonio

Rodrigo Nogueira. Kto wygra, ten zmierzy się

z mistrzem o pas. To już nie przelewki, Nogueira jest

faworytem, potencjalnie lepszym w stójce, na pewno

górującym w parterze, bardzo doświadczonym i wy-

trwałym.

Halę Acer Arena w Sydney kibice wypełniają aż po

brzegi, sędzia Herb Dean daje sygnał do rozpoczęcia

walki…i dwie minuty później zmuszony jest interwenio-

wać, by powstrzymać masakrę. Brazylijczyk pada jak

nieżywy, taka sytuacja ma miejsce dopiero drugi raz

w jego karierze. A Cain triumfuje. I szykuje się na

najważniejszy pojedynek życia.

Presja się go jednak nie ima. Najważniejszy

pojedynek życia? Każdy dotąd taki był, nic nowego.

Trenuje więc zawzięcie, opracowuje strategię. Odcina

się od medialnego szumu. Wie tyle, ile musi. Wie, że

będzie walczył w Anaheim, zaledwie sto mil od sali

treningowej, a więc tyle co nic. Powinien czuć się

niemal jak u siebie. I tak jest rzeczywiście. Potężny

Lesnar rzuca się do ataku, udaje mu się nawet

sprowadzić Caina do parteru, jednak tylko na chwilę.

Mistrz wykorzystuje kolejno wszystkie swoje atuty, na

darmo – nie robi to najmniejszego wrażenia na jego

przeciwniku. Teraz sam musi się bronić, traci siły,

zatacza się. Skąd ten młodzian czerpie tyle sił? Musi

odpocząć, trzeba dotrwać do końca rundy. Nic z tego,

Cain nie zna litości, nie ustaje ani na chwilę. Po

czterech minutach walka zostaje przerwana, Lesnar nie

jest już w stanie inteligentnie się bronić. Raz jeszcze

jesteśmy świadkami jednostronnego widowiska,

absolutnej dominacji, anihilacji przeciwnika.

„Ladies and gentleman, please welcome the new UFC

heavyweight champion of the world, Cain Velasquez!”.

Stary Efrain – dziś już dziadek małej córeczki Caina –

roni łzy ze szczęścia, przepełnia go duma z syna.

Wszystko, co najważniejsze mu się w życiu udało –

przeprawił się przez granicę, poznał kobietę, założył

rodzinę, a dzieci odnoszą wielkie sukcesy. Miłość,

pieniądze, stabilizacja. Kiedyś był biednym gringo,

a dziś nazwisko jego syna – jego własne nazwisko! –

znają i powtarzają miliony. Ludzie z uznaniem kiwają

głowami. Gratulacje, Efrain. Oto, jak spełnia się

latynoamerykański sen.

Forma tuż przed walką z Antonio Rodrigo Nogueirą

Brock Lesnar vs Cain Velasquez

Page 17: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[17]

ROZRYWKA

DZIEWCZYNY Z

RINGU

Autor: Michał Wiśniewski (Mevv)

Gong! Koniec kolejnej rundy - zziajani, zakrwa-

wieni zawodnicy udają się do swoich narożników, by

złapać oddech. Cutmani pracują z całych sił, by

zatamować krew z rozciętych łuków, powiek i rozbitych

nosów. Trenerzy przekazują kolejne wskazówki....jest

mało czasu – przerwa trwa tylko minutę...

Jednak ta minuta należy do kogoś innego. Oczy

wszystkich mężczyzn i większości kobiet przykuwa

piękna i niezwykle skromnie ubrana, długonoga

dziewczyna. Podnosi nad głowę tabliczkę z numerem

rundy i z czarującym uśmiechem okrąża arenę walki.

Tak...ile razy każdy z nas widział powyższą sytuację.

Dziesiątki? Setki? Tysiące? Czas przyjrzeć się

najpopularniejszym dziewczynom ringowym, których

pojawienie się niekiedy budzi owacje równe tym

należnym posiadaczom mistrzowskich pasów.

Skąd się wzięły?

Tak jak wiele elementów współczesnego MMA

dziewczyny ringowe wywodzą się z boksu. Ze względu

na fakt, iż niektóre walki bokserskie trwały nawet

piętnaście rund, obsługa zawodów na początku każdej

rundy okrążała ring z tabliczką podającą numer

następnej rundy nad głową. Ponieważ boks oryginalnie

traktowany był jako męski sport, aż do lat pięć-

dziesiątych dwudziestego wieku rolę tę spełniali

wyłącznie mężczyźni! Zwykle byli to mali chłopcy lub

staruszkowie. Dopiero w Las Vegas i Los Angeles

organizatorzy po raz pierwszy uznali, że kobiety w tej

roli będą dużo bardziej zajmujące. Początkowo ich

obecność była dużym szokiem dla zgromadzonych

i wzbudzała wiele kontrowersji, ale to właśnie one były

prekursorkami obecności kobiet w sportach walki.

Dzisiejsze zawodniczki boksu czy MMA bez wątpienia

zawdzięczają fakt akceptacji kobiecych sportów walki

właśnie pierwszym Ring Girls. Dziś Dziewczyny

Ringowe są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych

osób w MMA, wiele osób zna je i interesuje się nimi

tak, jak interesuje się zawodnikami. Wiele modelek

o światowej sławie na początku swojej kariery

prezentowało swoje wdzięki w ringu, by zyskać

rozpoznawalność i uznanie fanów.

Konkurencja

W kwestii Dziewczyn Ringowych nawet mniej-

sze organizacje nie ustępują potentatowi ze Stanów

Zjednoczonych ani w ilości, ani w jakości prezenterek.

I pomyśleć, że kiedyś rolę Ring Girls spełniali mężczyźni...wyobraźcie to sobie.

Page 18: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[18]

Wystarczy spojrzeć na dziesięć pań

ze Strikeforce, pięć pięknych Azjatek

z Dream czy sześć z Sengoku czy

trzynaście pań z M-1 by zobaczyć,

że tutaj konkurencja jest zażarta,

a niektóre organizacje dysponując

zastępem kilkunastu prezenterek

deklasują UFC. Nawet nasza rodzin-

na organizacja KSW z czwórką Polek

nie ma się czego wstydzić, wszak

uroda naszych rodaczek jest znana

na całym świecie.

Transfery

Tak jak wśród zawodników,

tak i wśród dziewczyn ringowych

zdarzają się niezapomniane odejścia

i transfery. Wielu kibicom utkwiło

w pamięci pojawienie się na UFC 92

nowej dziewczyny. W zastępstwie

innej Ring Girl pojawiła się 19-letnia

Logan Stanton.

Cieszyła nasze oczy aż do UFC 107

zyskując sobie rzesze fanów, którzy

uznawali ją za najpiękniejszą z pre-

zenterek. Niestety, wieść gminna

niesie, że wypowiedzi udzielone

przez Logan i drugą dziewczynę UFC

- Natashę Wicks po UFC 106,

w których twierdziły, że Josh Kos-

check symulował kontuzję oka, tak

rozsierdziły Danę White’a, że ich

kontrakty nie zostały przedłużone po

UFC 107. Ca łe szczęście, nie

załamało to powabnej Amerykanki

i możemy ją obecnie oglądać w rek-

lamach marki odzieżowej Guess czy

producenta strojów kąpielowych

Roxy. Również Carlos Condit to nie

jedyny transfer z organizacji WEC,

także kojarzona z tą federacją 23-

letnia szatynka Brittney Palmer ma

w najbliższym czasie wzmocnić sze-

regi obecnej trójki dziewczyn UFC,

w której króluje Arianny Celeste.

Ja też chcę zostać Ring Girl

Zostać Ring Girl to bardzo

kusząca perspektywa dla wielu

młodych dziewczyn i niedoświad-

czonych modelek. Poszczególne

organizacje organizują konkursy

DZIEWCZYNY RINGOWE

Sengoku

Strikeforce

UFC

Logan Stanton

Arianny Celeste

Bellator

Page 19: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[19]

wyłaniające nowe prezenterki. Tak było w UFC, gdzie

podczas ubiegłorocznej imprezy dla fanów - Fan Expo,

wspólnie z magazynem dla mężczyzn Maxim zorgani-

zowano wybory nowej dziewczyny. Spośród 40

kandydatek wyłoniono jedną, dla której nagrodą poza

kontraktem z UFC była sesja zdjęciowa w magazynie.

Podobne castingi przeprowadziła organizacja M1-

Global, a ostatnio również KSW. Dziewięć naszych

rodaczek zakwalifikowało się do finałowego głosowa-

nia, które odbyło się za pośrednictwem strony

internetowej konfrontacji. Wyniki mogliśmy oglądać

przed i w trakcie KSW 14, na której wystąpiły

zwyciężczynie konkursu.

Chociaż jeden występ w roli Ring Girl, to marzenie

wielu Pań. UFC co jakiś czas umożliwia spełnienie tego

marzenia celebrytką dopuszczając je jednorazowo do

zawodów, jako Guest Octagon Girl.

W tej roli mogliśmy już oglądać króliczka Playboya –

uroczą Holly Madison (UFC 100) i miss magazynu

TransWorld SURF - Brittany Ward (UFC 119). Obie

twierdziły, że było to spełnienie ich snów...trudno się

dziwić. Wszak podczas organizowanych przez UFC

spotkań z fanami, setki ludzi ustawia się w kolejkach

do pięknych dziewczyn, by zdobyć ich autograf czy

zrobić sobie z nimi zdjęcie. Często praca w takim

charakterze pozwala na dalszy rozwój kariery w mo-

dellingu, magazyny dla Panów kuszą propozycjami

sesji zdjęciowych, a organizacje pozwalają nawet na

prowadzenie magazynów informacyjnych o MMA.

Przyszłość

Dziewczyny Ringowe funkcjonują w sportach walki od

ponad pół wieku. Trudno spodziewać się znaczących

zmian lub zaniku tego sympatycznego zajęcia z prostej

przyczyny – ktoś musi zabawiać widzów w trakcie

przerw między rundami oraz tzw. przerw reklamowych.

Pojawiające się co jakiś czas wariacje w stylu Nitro

Girls, a więc grupy tanecznej występującej podczas

World Championship Wrestling będą raczej dodatkiem,

niż zamiennikiem dziewczyn z tablicami. Dziewczyn,

które wraz z ring announcerem tworzą niezapomniany

klimat wokół święta walki, które tak bardzo wszyscy

lubimy.

Nową Octagon Girl zostaje: Natasha – numer 26

Guest Octagon Girl - Holly Madison (w środku)

A tak prezentują się Nitro Girls

Page 20: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[20]

Część drugą naszego artykułu zakończyliśmy na

2007 roku, czyli na upadku PRIDE. Co się działo

potem? Czy po upadku magnata japońskie MMA się

podniosło? Sprawdźcie sami.

Na japońskim rynku wciąż działały: DEEP, ZST,

Pancrase i Shooto. Jednak najlepsza z nich była

organizacja K-1 Hero's, gdzie na dobre rozbłysła

gwiazda JZ Calvana i Kida Yamamoto. W tym samym

roku rozpoczęła swoją działalność organizacja Cage

Force, jedyna która cały czas rozgrywa swoje walki

w klatce. To tutaj świat poznał Takeyę Mizugakiego. Ale

to nie były organizacje, które miały aspirację, by

połączyć cały rynek MMA w Japonii i zagrozić UFC.

Dlatego powstało Dream. Po gali Yarennoka ludzie

z DSE (Pride) oraz FEG (K-1, K-1 Hero's) postanowili

połączyć siły i utworzyli Dream.

Oczywiście nie wszyscy ludzie z DSE zaangażowali się

w nowy projekt, ale tak to zawsze jest, że znajdzie się

kilka osób przeciwnych. Dream przez 16 gal dało nam

kilka ciekawych walk: Kawajiri vs Alvarez, Hansen vs

Alvarez i jeszcze wiele innych. Ponadto dzięki tej

organizacji mieliśmy okazję szerzej poznać takich

zawodników jak: Eddie Alvarez, Gegard Mousasi, Zelg

Galesic, Joe Warren. Niestety Dream popada w coraz

to gorsze tarapaty finansowe i możliwe, że wraz

z nowym rokiem przestaniemy oglądać gale z Japonii

na żywo w języku angielskim i pozostanie nam

oglądnie Shooto, Pancrase i innych organizacji na

Youtube. Jest jeszcze nadzieja w banku inwestycyjnym

PUJI, który stara się pozyskać środki na finansowanie

Dream i K-1.

Sengoku natomiast od początku ogłaszało się

za zbawcę japońskiego MMA i jedyną organizację

z Japonii. O ile Dream starało się iść drogą, którą szło

Pride, o tyle Sengoku ciągnęło w stronę USA.

Organizację stworzyli ludzie ze środowiska zapaśni-

czego i bokserskiego. Ich zdaniem "japońskie MMA

upadnie. Jeśli nie chcecie by tak się stało, oglądajcie

nasze gale” - okazało się być ich mottem. Powołali oni

także ciało o nazwie JMM (Japońska Federacja MMA),

która miała zrzeszać wszystkie mniejsze federacje

MMA. Pierwsza gala z serii Sengoku odbyła się w 2008

roku, a walką wieczoru był pojedynek niezwykle

sławnych w Japonii: Josha Barnetta i Hidehiko Yoshidy.

Interes Sengoku się kręcił, zapraszano legendy Pride

i MMA: Kevina Randlemana, Marcio Cruza, Pawła

Nastulę, ale także odkrywano inne talenty: Blagoia

Ivanova czy Mameda Khalidova.

GENEZA

JAPOŃSKIEGO MMA

Autor: Paweł Sawicki (Zwierzak) CZĘŚĆ 3

Noworoczna gala Yarennoka, która okazała się być wielkim sukcesem

Page 21: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[21]

W połączeniu z gymem GRABAKA oraz z Yoshida Dojo,

Takanorim Gomim dało to solidne zaplecze japońskich

zawodników, którzy przyciągną fanów na trybuny.

Jednak w tym roku stało się coś strasznego. Od World

Victory Road odłączyło się Yoshida Dojo, by wystąpić

na zorganizowanej specjalnie dla Hidehko Yoshidy gali

pożegnalnej słynnego judoki. Całe to przedsięwzięcie

nosiło nazwę ASTRA. Wystąpiło na niej kilku dobrych

zawodników: Michihiro Omigawa, Daisuke Nakamura,

Enson Inoue czy Yoshida. Jednak to był straszny cios

dla Sengoku, które straciło czołowego gwiazdora.

Nadal mieli u siebie Yukiego Kondo czy Sanae Kikutę,

ale to Yoshida był ulubieńcem całej Japonii. Dzisiaj

przyszłość SRC nie jest pewna, ale jest nieco

pewniejsza niż Dream.

Jeśli chodzi o inne organizacje, to mało o nich

wiadomo. Shooto staje się coraz bardziej popularne

wśród ogólnoświatowych mediów, głównie dlatego, że

nigdy nie prowadziło typowo japońskiej polityki MMA,

czyli nie organizowało freak fightów. Niestety, orga-

nizacja ta wciąż zestawia mistrzów z różnymi

zawodnikami, a te walki nie mają statusu walki o pas.

Shooto jednak nigdy nie chciało być wiodącą

organizacją MMA na świecie czy nawet w Japonii.

Chciało utworzyć jednolite zasady walki na całym

świecie. Zawodnicy Shooto są patriotami i niechętnie

walczą poza organizacją, a cóż dopiero mówić poza

Japonią. Oczywiście, czasami łasili się na walki, np.

Yoshiro Maeda zawalczył z Miguelem Torresem

w WEC, ale są to raczej pojedyncze przypadki.

W Shooto walczyła śmietanka brazylijskiego i japoń-

skiego MMA. O wspomnianym w pierwszej części

Ricksonie nie trzeba mówić, ale to tutaj swoje wielkie

kariery rozpoczynali: Vitor 'Shaolin' Ribeiro, Gesias

Calvancante, Alexandre 'Pequeno' Nogueira, Hayato

'Mach' Sakurai, Tatsuya Kawajiri, Norifumi 'Kid'

Yamamoto i wielu innych.

Deep, które wychowało Aokiego, a Kikuno i

Imanari są mistrzami organizacji, podobno negocjuje z

HDNet Fights w sprawie transmisji ich gal w USA.

Jednak nigdy nie była to wiodąca organizacja, która

wzbudzałaby jakiekolwiek zainteresowanie. Oczywiś-

cie, kiedy są jakieś mocniejsze karty z Chonanen,

Masakazu i Kikuno, wtedy świat się tym interesuje, ale

reszta gal pozostaje niezauważona.

ZST, Pancrase i Deep utworzyły swoje kanały na

Youtube, czym chcą zachęcić amerykańskich fanów do

oglądania ich eventów, a raczej do pozyskania

telewidzów i umowy z jakąś amerykańską stacją. W

Pancrase obecnie walczą znakomici zawodnicy Sen-

goku. Marlon Sandro, który jest mistrzem w wadze

piórkowej oraz niezwykle efektowny Maximo Blanco -

Król Pancrase w wadze lekkiej. Mistrzem w kategorii

półciężkiej jest znany z pojedynku z Kevinem

Randlemanem na Sengoku 2, Ryo Kawamura, który

ostatnio został znokautowany w pojedynku nie o pas.

Ponadto w Pancrase wciąż walczą Yuki Kondo i Sanae

Kikuta.

Japońskie MMA przeżywa kryzys, którego końca nie

widać. Zagrożone jest nawet K-1, które jest wiodącą

organizacją kickboxingu od 1994 roku. Dla nas - fanów

sportów walki taki stan rzeczy na pewno nie jest

korzystny. Dlatego mam nadzieję, że wkrótce japońskie

MMA podniesie się z kolan.

Mamed Khalidov na ringu Sengoku

Norifumi „Kid” Yamamoto

Page 22: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[22]

Gegard „the Dreamcatcher” Mousasi - młody,

25-cio letni utalentowany zawodnik, który szturmem

zdobywa ringi MMA. Z pochodzenia Ormianin, jednak

wychowany i wyuczony swojego stylu walki w Holandii.

Gegard swoją przygodę z zawodowymi występami

MMA rozpoczął w 2003r. na gali holenderskiego

promotora 2H2H. Jego talent szybko został dostrze-

żony przez Japończyków i tak Gegard trafił do DEEP,

a później do PRIDE FC. Po rozpadzie PRIDE FC

Gegard dzieli swoje występy pomiędzy Japonią

(DREAM), a Ameryką (Strikeforce). Mimo młodego

wieku ma już na swoim koncie zdobycie 2 pasów

mistrzowskich DREAM (w wadze średniej oraz

w wadze półciężkiej) oraz zdobycie pasa mistrzow-

skiego wagi półciężkiej w organizacji Strikeforce

(obecnie utracił go na rzecz Muhammeda Lawala).

Jego aktualny rekord MMA to: 30-3-1

- Gegard powiedz proszę, jakie są Twoje najbliższe

plany?

Moje najbliższe plany, to walka na noworocznej gali

Dynamite w Japonii. A nieco dalsze plany, to

w następnym roku chciałbym wygrać pas mistrzowski

organizacji Strikeforce.

- Miałeś okazję ćwiczyć zarówno w Holandii, jak i w

Rosji. Czy mógłbyś przedstawić naszym czytel-

nikom czym różnią się od siebie te 2 szkoły

treningowe?

Różnica jest następująca: w Rosji podczas treningów

bardzo widoczny jest wpływ Sambo. Natomiast na

treningach w Holandii widoczny jest wpływ Kick-

boxingu. Można powiedzieć, że rosyjskie treningi są

bardzo ciężkie, a natomiast holenderskie treningi są

wydajne.

- Przygodę ze sportami walki zacząłeś jako ośmio-

latek. Co lub kto skłonił cię do rozpoczęcia

treningów judo?

To mój tata był tą osobą, która zaprowadziła mnie na

pierwsze treningi judo i to dzięki niemu zacząłem

przygodę ze sportami walki.

- Czy brałeś przykład z jakiegoś fightera?

Zawodnik, z którego starałem się brać przykład, to

Fedoro Emelianenko. Brałem z niego przykład nie tylko

dlatego, że jest on świetnym zawodnikiem, ale także

dlatego, że jest to osoba, która posiada dobre serce.

WYWIAD

Gegard Mousasi podczas walki z Muhammedem Lawalem (Strikeforce - Nashville)

WYWIAD Z

GEGARDEM

MOUSASIMPrzeprowadził i przetłumaczył:

Maciej Gunia (G_U_M_A)

Page 23: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[23]

Pierwsza przegrana od ponad 4 lat spotkała Cię

w walce z Muhammedem Lawlem, na gali Strike-

force: Nashville w kwietniu bierzącego roku.

Oceniając na spokojnie tę walkę, jak sądzisz, czego

brakło, by pokonać Amerykanina?

Myślę, że było dużo rzeczy, które źle poszły dla mnie

w tej walce. Jednak sądzę, że największym błędem było

moje nastawienie psychiczne w tej walce. Ta przegrana

wiele mnie nauczyła i wiem nad czym muszę popra-

cować, by takich błędów się wystrzegać.

- Mimo młodego wieku miałeś okazję walczyć

z wieloma znanymi zawodnikami - pokonując ich

przed czasem. Jak jako młody fighter radziłeś sobie

ze stresem związanym z walką ze znanym i do-

świadczonym zawodnikiem?

Patrzę na tych wszystkich zawodników z takiej samej

perspektywy, jak siebie. Wiem o tym, że włożyłem tak

samo dużo energii oraz czasu we wszystkie przygo-

towania przed walką, co oni - więc nie mam czego się

obawiać. To właśnie mój trening sprawia, że czuję się

pewnym wychodząc do walki z zawodnikami o znanych

nazwiskach.

- Który z utytułowanych fighterów sprawił Ci naj-

więcej kłopotów w walce, a który zaskoczył tym, że

wygrana przyszła tak łatwo?

Cóż, walczyłem z kilkoma trudnymi przeciwnikami, ale

miałem to szczęście, że udało mi się zakończyć walkę

dość szybko. Więc, tak mi się to wszystko poukładało,

że walki te nie były aż tak ciężkie, jak się na to

zapowiadało. Jeżeli chodzi o najtrudniejsze walki

w mojej karierze, to chyba wyróżniłbym te, które

kończyły się decyzją sędziowską.

- Walczyłeś na zasadach K-1 z Musashim. Chciałbyś

kiedyś porzucić MMA na rzecz K-1? Czy to była

raczej jednostkowa walka?

Powiem tak, lubię wszelkie wyzwania i lubię też

udowadniać ludziom, że jestem w stanie odnaleźć się

nie tylko w MMA. Więc, jeżeli będę nieco cięższy, to

możliwe że będę walczył częściej w K-1.

- Z racji Twoich osiągnięć wielu fanów widziałoby

Cię w walce z zawodnikami, którzy mają kontrakty

z UFC. Czy kiedykolwiek UFC kontaktowało się

z Tobą i czy byłbyś zainteresowany potencjalnym

kontraktem z UFC?

Gegard Mousasi tuż przed walką

Gegard Mousasi vs Tatsuya Mizuno

Page 24: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[24]

Jestem bardzo zadowolony z mojej obecnej sytuacji

w jakiej się znajduję. Nie wiem, co stanie się w przy-

szłości, jednak chcę pozostać lojalny wobec tych ludzi,

którzy dali mi szansę, bym zaistniał w MMA.

- Gdzie widzisz siebie za 10-15 lat? Czy masz jakiś

plan, jak pokierować swoją karierą i co chciałbyś

robić po jej zakończeniu?

Po zakończeniu kariery zawodniczej chciałbym otworzyć

własną restaurację oraz swój własny klub sportów walki,

gdzie mógłbym trenować innych ludzi. Również

chciałbym mieć swoją farmę i założyć rodzinę. Ale

wiesz, nigdy nie wiadomo, co ci życie przyniesie.

Dlatego też, pozostawiam wszystkie swoje sprawy życiu

i zobaczymy co ono mi przyniesie.

- Co sprawia Ci największą przyjemność z bycia

fighterem, a co jest swoistą udręką?

Największa udręka z faktu bycia fighterem, to ciągłe

podróże. Jesteś praktycznie cały czas w rozjazdach. Nie

lubię, kiedy opuszczam moją rodzinę, mój dom i moich

przyjaciół. Natomiast najlepszą rzeczą jest fakt, że dzięki

swoim występom na ringu jestem w stanie zapewnić

godne życie mojej rodzinie i samemu sobie.

- Walczysz w Strikeforce, organizacji, w której

walczą również kobiety. Jak Ty zapatrujesz się na

ideę kobiecego MMA?

MMA to ciężki sport, a one wkładają tak samo dużo

czasu i energii w ten sport, co my. Szanuję to, bo wiem,

że jest to bardziej „męski sport”.

- Pojawisz się w grze EA MMA. Jak przebiegała

współpraca z twórcami gry?

Tak, zgadza się. Pojawię się w grze EA MMA i jestem

bardzo dumny z tego wyróżnienia. Ludzie z Electronic

Arts bardzo dobrze mnie traktowali. Jednak większość

kontaktów z nimi miał mój manager, który zajmował się

wszystkim kwestiami.

- Masz Armeńskie pochodzenie, czy jakoś ciągnie

Cię do ojczyzny Twoich przodków, odwiedzasz

Armenię lub zgłębiasz jej kulturę?

Jestem dumny z mojego kraju. To był pierwszy kraj,

który zaakceptował chrześcijaństwo. Ostatnio byłem

tam dwa lata temu i w następnym miesiącu wybieram

się do Armenii ponownie z wizytą.

- Dużo podróżowałeś - choćby ze względu na liczne

walki. Który kraj Ci się najbardziej podobał podczas

Twoich podróży i dlaczego?

Z tych wszystkich krajów, które miałem okazję

odwiedzić, to zdecydowanie Japonia. Podoba mi się ten

kraj ze względu na ludzi, kulturę, ich tradycję. Jest to na

prawdę bardzo interesujący kraj.

- Dziękuję za wywiad. Czy chciałbyś przekazać coś

swoim fanom w Polsce?

Dziękuję. Mam kilku dobrych przyjaciół z Polski, którzy

ćwiczą ze mną. Tommy i Kita bardzo dużo mi pomagają.

Również Olo, ale on nie walczy. Chciałbym im

podziękować za wsparcie.

Gegard Mousasi vs Rameau Thierry Sokoudjou

Gegard Mousasi vs Renato Sobral

Page 25: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[25]

Obserwując nowych adeptów Mieszanych

Sztuk Walki zjawiających się na pierwszych klubowych

treningach, częstokroć czuję, jak dotyka mnie

dojmujące uczucie nadziei na bycie naocznym

świadkiem narodzin pięknej zawodniczej kariery. To

niesamowite uczucie odkrywania talentu i nadawania

mu szlifów poprzez metodyczną pracę trenerów

porusza we mnie wrażliwe struny i skłania do głębszej

refleksji nad samym zagadnieniem rozwoju. Przyznaję,

że ciężko jest określić, jak wiele konkretnych

czynników może się składać na sukces zawodnika

sztuk walki i co sprawia, że z młodego stażem

sportowca wyrasta utytułowany zawodnik. Z drugiej

zaś strony ciekawości przysparza pytanie o to, co

powoduje, iż tak wiele osób rezygnuje z podjęcia

ścieżki zawodowej czy też porzuca tą piękną

dyscyplinę po kilkumiesięcznym stażu treningowym?

Dlatego też sprecyzuję, iż celem tego artykułu jest

dostarczenie pewnych wskazówek dotyczących

świadomego rozwoju kariery dla osób, które zdecy-

dowały się lub właśnie stoją przed wyborem ścieżki

zawodowej.

Zanim przejdziemy do szczegółowego opisu

koncepcji rozwoju kariery w oparciu o subiektywnie

postrzegane ryzyko i wartość wyznaczanych celów,

proszę Cię czytelniku, abyś odpowiedział na nastę-

pujące pytania i zachował podjęte decyzje na pewien

czas w swej pamięci:

1.Gdybyś mógł wybrać następnego przeciwnika, to

wybrałbyś:

a) Zdecydowanie lepszego od siebie.

b) Porównywalnego pod względem umieję-

tności i cech fizycznych.

c) Zdecydowanie słabszego.

2. Jaka jest Twoja reakcja po doznanej porażce?

a) Celowo narzucam sobie większe wyz-

wanie, gdyż jedynie w ten sposób mogę

udowodnić swoją wartość.

b) Staram się zmniejszyć tymczasowo swoje

aspiracje.

3. Po osiągnięci zamierzonego celu:

a) Jest mi wszystko jedno czy będę walczył

z bardziej wymagającym zawodnikiem czy

też ze słabszym niż poprzednio, gdyż

w każdej sytuacji czuję się komfortowo.

b) Staram się aby mój następny przeciwnik

był nieco bardziej wymagający.

4. Chętniej rozpamiętuję swoje sukcesy niż porażki?

a) Tak

b) Nie

PSYCHOLOGIA WALKI

ŚWIADOMA KARIERA

Autor: Karol Suszczewicz

Page 26: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[26]

Wiedza wzięta z praktyki

W celu lepszego zrozumienia proponowanej

koncepcji należy cofnąć się w czasie do pierwszej

połowy XX stulecia, w której to amerykański psycholog

David McClelland postawił sobie za cel udzielenie

odpowiedzi na pytanie o to, co szczególnego charak-

teryzuje osoby postrzegane za ludzi sukcesu. W tym

celu przebadał on wielu biznesmenów, sportowców

oraz inne osoby cieszące się życiowym powodzeniem.

Wkrótce po rozpoczęciu przez McClellanda prac

dołączył do niego John Atkinson, który wzbogacił

kształtującą się koncepcję o model matematyczny

pozwalający na ściślejszy opis i rozumienie odkrytych

zależności. Do dnia dzisiejszego dorobek wspólnego

wysiłku obu naukowców dostarcza inspiracji do pracy

naukowej i praktycznego zastosowania koncepcji

nazwanej przez autorów Motywacją Osiągnięć.

Wnioski płynące z badań nad Motywacją

Osiągnięć można wyrazić w kilku twierdzeniach. Po

pierwsze, ludzie różnią się od siebie posiadanym typem

motywacji, który jest zależny od ich życiowych

doświadczeń. Wyróżnia się przez to dwa wzajemnie

przeciwstawne motywy: Motyw Osiągnięcia Sukcesu

oraz Motyw Uniknięcia Porażki. Posiadanie określonego

typu motywacji decyduje o skłonność do podej-

mowania ryzyka, preferencji celów oraz sposobie

zachowania po odniesionym zwycięstwie lub porażce.

Poniżej przedstawiona zostanie charakterystyka obu

typów motywów w kontekście aktywności sportowej.

Proszę więc Czytelnika o zestawienie tychże opisów

z wyborami, jakie dokonał na wstępie do tego artykułu.

Sprawdź swoją motywację

Zawodnicy prezentujący Motyw Osiągnięć

podejmują najchętniej zadania o umiarkowanym

stopniu trudności, a więc takie, których subiektywnie

postrzegane prawdopodobieństwo osiągnięcia kształ-

tuje się w okolicy 0,5. Zawodnik, u którego dominuje

Motyw Osiągnięć, po każdym sukcesie podnosi

poziom swoich aspiracji, natomiast po doznanym

niepowodzeniu zaniża żywione oczekiwania. Charakte-

rystyczne dla sportowca z wysokim Motywem

Osiągnięć jest to, że do zdarzeń przyszłych podchodzi,

jakby miały się wydarzyć znacznie wcześniej, w związ-

ku z tym usilnie angażuje się w przygotowania. Długie

rozpamiętywanie swoich niepowodzeń i ciągłe powra-

canie do zdarzeń niedokończonych jest koleją cechą

osób, których motywacja jest zdominowana przez

Motyw Osiągnięć. Kolejną kwestię stanowi wiara we

własny sukces. Charakteryzowane osoby są pewne

siebie i wierzą w swoje powodzenie. Dodatkowo osoby

z dominującym Motywem Sukcesu bardziej koncentrują

się na zadaniach niż na ludziach, są więc w większej

mierze niezależne, a co za tym idzie bardziej aktywne

zawodowo.

Sportowcy, których motywacja jest wyzna-

czona Motywem Uniknięcia Porażki, obierają sobie cele

o bardzo wysokim lub bardzo niskim stopniu trudności.

Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż przekonani są

o wygranej ze znacznie słabszym przeciwnikiem,

z kolei w przypadku walki o znacznie mniejszym

prawdopodobieństwie sukcesu zawsze mogą powie-

dzieć, że i tak stali na z góry straconej pozycji.

Zawodnik chcący uniknąć porażki częstokroć zacho-

wuje się nielogicznie, gdyż po wygranej walce obniża

swoje aspiracje, a po przegranej je podnosi - tak jakby

Page 27: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[27]

chciał w ten sposób zrekompensować sobie utraconą

radość z sukcesu. Koleją rzeczą wspólną osobom

chcącym uniknąć porażki jest tendencja do odkładania

spraw na później. Zawodnik taki przekłada treningi lub

określone zadania treningowe, które mogą sprawiać

mu trudności na późniejszy okres przygotowań, co

często kończy się niewykonaniem planu. W praktyce

może to też wyglądać tak, że trener zmuszony jest do

ciągłego monitoringu pracy zawodnika i wyciągania

ewentualnych konsekwencji wynikających z niedopeł-

nienia powierzonych mu obowiązków. Tendencja do

chętniejszego rozpamiętywania sukcesów niż porażek,

również silnie wiąże się z dominacją Motywu Uniknięcia

Porażki. Jestem przekonany, że czytelnik jest w stanie

przywołać w swej świadomości osobę, która zdaje się

żyć dawną historią swojej okazjonalnej wygranej,

umniejszając w ten sposób znaczeniu szeregu porażek

wynikających chociażby z tendencji do ciągłego

odkładania zadań treningowych na później czy też

złego doboru przeciwników. Kolejną charakterystyczną

cechą dla zawodników o wysokim Motywie Uniknięcia

Porażki jest zaniżanie oceny prawdopodobieństwa

sukcesu, co być może wynika z braku wiary we własne

siły i umiejętności. Do powyższych charakterystyk

należy również dodać uległość, asekuracyjne zacho-

wanie oraz niewygórowane ambicje.

Po dokonaniu oceny własnych wyborów

z powyższymi charakterystykami możemy w przybliżo-

ny sposób określić dominujący typ motywu kierującego

naszym zachowaniem. Oczywiście, aby stwierdzić

u zawodnika występowanie dominacji jednego z dwóch

scharakteryzowanych motywów, nie zachodzi konie-

czność występowania pełnej zgodności opisu z przeja-

wianymi w rzeczywistości symptomami. Dlatego też,

by móc stwierdzić dominację danego motywu wystar-

czy, że symptomy z określonej grupy motywów będą

przeważały.

Pomocne wskazówki

Gdy już wiemy z jakim typem motywacji

zawodnika mamy do czynienia, możemy w bardziej

świadomy sposób oddziaływać na jego osobę, w celu

wspierania jego kariery. To samo dotyczy czynnych

zawodników, którzy zwiększając wgląd we własne

niekorzystne tendencje do zachowania, które mogą

wynikać z posiadania Motywu Uniknięcia Porażki, są

w stanie im przeciwdziałać poprzez pracę nad samym

sobą.

Syntetyzując wiadomości zawarte w tym arty-

kule przedstawiam kilka praktycznych wniosków

mogących pomóc w budowaniu kariery zarówno

początkującego, jak i doświadczonego zawodnika:

1. Należy określić dominujący typ motywacji zawod-

nika. Sportowcy z dominującym Motywem Osiąg-

nięcia Sukcesu lepiej rokują na przyszłość i wymaga-

ją mniejszego nakładu pracy związanego z korektą

niepożądanych charakterystyk Motywu Uniknięcia

Porażki.

2. Najważniejszy dla budowania kariery jest jej

pierwszy etap, w którym zawodnik musi doznać

sukcesów. Zawodnik z dominującym MUP lepiej się

sprawdzi z przeciwnikiem ocenianym przez niego,

jako bardzo łatwy (subiektywne prawdopodo-

bieństwo sukcesu oceniane jest przez zawodnika na

Page 28: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[28]

poziomie od 0,7 do 1), niż w przypadku oponenta

postrzeganego jako godny rywal. Z kolei osoba, której

motywacja jest zdominowana przez MOS lepiej zawal-

czy z przeciwnikiem postrzeganym, jako umiarkowanie

trudny do pokonania.

3. Należy pamiętać, aby w przypadku występowania

możliwość doboru przeciwnika zdecydować się na

tego, który postrzegany jest, jako przeciwnik

najbardziej atrakcyjny. W przypadku osób z dominu-

jącym MOS są to przeciwnicy, z którymi wygrana

postrzegana jest, jako umiarkowanie prawdopo-

dobna, a więc zawierająca się w przedziale od 0.4

do 0.7.

4. Po każdej przegranej zawodnika z MOS należy

zadbać oto, by następny przeciwnik był nieco

słabszy od tego, z którym ostatnio przegrał. Należy

mieć również na uwadze, że osoba z MUP po

doznanej przegranej będzie chciała sprawdzić się

z lepszym przeciwnikiem od ostatniego, co należy jej

wyperswadować.

5. Zawodnicy z MUP powinni pracować nad sumien-

nością i systematycznością w treningu, a ich

trenerzy przykładać wagę do konieczność wzmożo-

nej kontroli nad realizacją planu treningowego.

Świadome zarządzanie karierą jest częstokroć

trudniejsze i bardziej skomplikowane, niż może się to

na pozór wydawać. Założenia, że talent broni się sam,

a ciężka praca na treningach jest gwarancją życiowego

sukcesu zdają się nie wyczerpywać receptury.

Powyższy artykuł miał na celu udzielenie zawodnikom

i trenerom wskazówek, mogących pomóc w złożonym

procesie konstruowania kariery sportowej, co w naj-

większej mierze zostało dokonane poprzez ukazanie

roli, jaką odgrywa uwzględnienie indywidualnych cech

fightera w kontekście doboru przeciwników i pracy nad

zmianą niepożądanych charakterystyk. Kończąc to

opracowanie wyrażam nadzieję, że przyczyni się ono

do rozwoju indywidualnych przypadków kariery i wią-

żącego się z tym wzrostowi satysfakcji z własnej

aktywności sportowej.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na blog

Karola Suszczewicza, który znajduje się pod adresem:

psychologsportu.blogspot.com

Karol Suszczewicz - Psycholog sportowy Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Olsztynie, wykładowca Olsztyńskiej Szkoły Wyższej. Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego na kierunku psychologia, Ukończył specjalizację w dziedzinie psychologii sportu pod kierunkiem zespołu naukowego Uniwersytetu Gdańskiego.

Na co dzień współpracuje z zawodnikami ARRACHION MMA FIGHTERS TEAM OLSZTYN.  Jego główne zainteresowania to: agresja wsporcie, techniki radzenia sobie ze stresem, trening mentalny, sposoby wzbudzania motywacji oraz psychomotoryka.

Posiada doświadczenia w pracy z zawodnikamitakich sztuk walki jak Taekwondo, Boks i MMA.

O AUTORZE

kontakt:[email protected]

Page 29: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[29]

Witam, chciałem poruszyć kwestie, która jest

owiana cieniem niejasności dla wielu osób uprawiaj-

ących sztuki walki. Gdy chcemy nazbyt szybko nabrać

kondycji czy doświadczenia w walce, czasem odbywa

się to kosztem zdrowia.

"Czy nie porywam się na zbyt wiele treningów

w tygodniu?", "czy organizm da rade się zregenerować

przy tylu treningach w skali tygodnia?” Mam nadzieję,

że po przeczytaniu tego artykułu każdy czytelnik będzie

w stanie odpowiedzieć sobie na te pytania.

Omówię przypadek znajomego, który po kontuzji barku

wznowił treningi SW. Miał kilkumiesięczną przerwę,

ostatnio stwierdził, że staw już jest zaleczony i gotowy

na kontynuacje sportowej "kariery". Zdecydował się na

dwa treningi dziennie - rano boks i wieczorem BJJ, 5-6

razy w tygodniu. Już po kilku dniach takiego przecią-

żania organizmu czuł się mocno przemęczony, waga

zaczęła mu gwałtownie spadać.

Zwykle po wznowieniu treningów zaczynamy

mieć większy apetyt, można to wykorzystać do

rozbudowy czystej masy mięśniowej. Lecz jak

przeładujemy się ćwiczeniami, to efekt jest wprost

odwrotny. Ważne jest, żeby zaczynać stopniowo, nie

„na wariata”, bo tak d ługo nie pociągniemy.

Wydolnościowo do formy sprzed przerwy dochodzimy

po około dwóch-czterech tygodniach. Wiec w okresie

wprowadzenia do treningów nie powinno być ich więcej

niż trzy. W sporcie jest zasada, że aby stale poprawiać

parametry wytrzymałościowo-siłowe, trzeba zwiększać

stopniowo objętość bądź intensywność treningową.

Jak nałożymy na siebie z dnia na dzień 12 treningów

w tygodniu (jak znajomy), to na ile on zamierzał później

zwiększyć ilość treningów? Trzy dziennie? Organizm

jest jednym słowem wyniszczany, nie da rady temu

sprostać. W ten sposób można potrenować maksy-

malnie parę tygodni, ale nie na dłuższą metę. Po tym

czasie musi nastąpić zupełna 1-2-tygodniowa przerwa

od aktywności fizycznej. Na kompleksową regeneracje

składa się odpoczynek dla:

- mięśni;

- stawów;

- centralnego układu nerwowego;

- psychiki;

Dlatego czasem, mimo ze psychika nie wymaga

odpoczynku to pamiętajmy ze nasze ciało jest bardzo

złożone i wypocząć też musi, przecież ma posłużyć

nam jeszcze na wiele lat...

Optymalną ilością treningów w tygodniu jest 3-5

treningów, okresowo można zwiększać objętość, ale

trzeba pamiętać, że prędzej czy później musi przyjść

czas na regenerację. Życzę wszystkim, by sami

wyznaczali ten termin i nie było przerw wymuszonych

przez kontuzję.

SUPLEMENTY I ODŻYWIANIE

OBJĘTOŚĆ TRENINGOWA W SPORTACH WALKIRyzyko przetrenowania

Autor: Mateusz Pietrzak (PePoNeNt)

Page 30: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[30]

Skąd biorą się kontuzje? Wykonując skoki,

kopnięcia, uderzenia, sprowadzenia, nadwyrężamy

stawy, musimy mieć na względzie, że potrzebują one

więcej czasu na regenerację niż mięśnie. Bardzo powoli

dostosowują się do bodźców (w przeciwieństwie do

mięśni). Dla przykładu - jakbyś zaczął biegać po

asfalcie = twarda nawierzchnia, daje Ci maksymalnie

3 miesiące i kolana odmówią posłuszeństwa. Powo-

duje to bardzo wiele mikrouszkodzeń. Amortyzowane

obuwie nie wystarczy. Należy taki wysiłek dozować

z ostrożnością, nie czekać na ból, który jest już oznaką

wystąpienia patologii stawowej. Do takiego obciążenia,

na pozór niewielkiego - brak amortyzacji ze strony

podłoża, nasze chrząstki przystosowują się całymi

latami i po rozpoczęciu takiej przygody łatwo o kon-

tuzję.

Podobnie jest z ciężarami. Siłę mięśni można

ukształtować dużo szybciej niż stawów. Szczególnie,

gdy mamy poprawną dietę i dobrą suplementację.

Dlatego tak często dochodzi do kontuzji. Gdy przyrosty

siły są znaczne w krótkim czasie i idziemy za ciosem

stale podnosząc poprzeczkę i ćwicząc na granicy

możliwości. Po to powstała metoda periodyzacji

treningów, by ustrzec przed takim wyeksploatowaniem

organizmu. Pomiędzy ciężkimi cyklami treningowymi

stosuje się lekkie (np. miesięczne - tzw. roztrenowanie,

trenujemy rzadziej i mniej intensywnie), dające

odpocząć nadwyrężonym stawom, mięśniom, układowi

nerwowemu.

Musimy sobie zdawać sprawę, że zawodowcy,

np. w lidze UFC, którzy mają dużo jednostek

treningowych w tygodniu, mają cały czas zbilansowaną

dietę, suplementację, nierzadko stosują doping

sterydowy. Ma to za zadanie ułatwić sprostanie

założeniom treningowym. Dochodzili do tego przez lata

ćwiczeń.

Kolejną ważną rzeczą, z której musimy sobie zdać

sprawę jest wytwarzanie podczas ćwiczeń wolnych

rodników. Powodują one choroby nowotworowe. Jeśli

do ciężkiej pracy w sali treningowej doszłoby złe

odżywianie, mało owoców i warzyw, to nie jest to

problem, który można zignorować, procesy starzenia

przebiegają przez to dużo, dużo szybciej. Jeśli więc

decydujemy się na częste treningi i dużą aktywność

fizyczną, pamiętajmy o antyutleniaczach, np. witaminie

C - przed i po wysiłku.

Podsumowując, jak chcesz mieć formę mistrza i 3

treningi w tygodniu nie wystarczają Twojej ambicji,

pamiętaj o kilku elementach, aby móc cieszyć się

brakiem kontuzji i zdrowiem na lata:

- stopniowa progresja obciążeń treningowych;

- 5-6 posiłków odpowiednio zbilansowanych (pełno-

wartościowe jedzenie, brak fastfoodów);

- suplementacja okołotreningowa;

* np. olej MCT przed i po treningu,

* napój izotoniczny uzupełniający elektrolity tracone

z potem,

* preparat witaminowo-mineralny - im więcej trenujesz,

tym więcej tego potrzebujesz! Podkreślam szczególnie

znaczenie witaminy C w ochronie przed procesami

starzenia i wolnymi rodnikami,

- sauna i masaże, zmiennocieplne prysznice (ciepły-

zimny);

- odpowiednia ilość snu (7-8h na dobę)

- więcej ruchu = większe zużycie stawów - sprawdzony

zestaw to kolagen (np. chrząstki z kurczaka) + witamina

c + glukozamina, bądź kompleksowy preparat

regenerujący stawy np. Animal FLEX (uważany za najl-

epszy na świecie), bądź tani i skuteczny Nutrend

FLEXIT 400g (oceniłbym go, jako zwycięzcę w stosun-

ku efekt/cena).

Życzę rozwagi w trenowaniu i braku kontuzji!

Zakupy oraz bezpłatna pomoc: www.pepsport.plPytania: [email protected]

Page 31: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[31]

KULTURYSTYKA

I MMA

Autor: Paweł Sawicki (Zwierzak)

Kulturystyka i MMA? Większość czytelników

po przeczytaniu nagłówka artykułu przestało czytać,

inna część puka się w głowę i myśli '”człowieku, czy ty

jesteś poważny?”. Przecież to dwie skrajne rzeczy! Jak

można być tak niekompetentnym.

I tutaj się mylicie. Jeśli nie wiecie, co mają ze sobą

wspólnego ważący 120 kg faceci, którzy na całym ciele

mają żyły i zawodnicy, którzy wylewają z siebie pot

i krew podczas morderczych walk MMA, to zacznijcie

od tego artykułu, który pokaże Wam tylko podstawowy

związek między MMA , a kulturystyką.

Zacznijmy od prostej definicji kulturystyki. Jest to

ulepszanie własnego ciała. Tak ulepszanie. Nikt nie ma

prawa powiedzieć, że facet z 120 kg mięsa nie jest

silniejszy i zdrowszy od człowieka ważącego 80 kg.

Fakt, mógł się koksować i psuć wątrobę, serce i nerki,

ale na odżywkach też się da zbudować taką wagę,

zwłaszcza na masie. Dobrze więc, kulturystyka to

ulepszanie ciała, nie tylko pod względem estetycznym

(bo oprócz tradycyjnej kulturystyki, jest kulturystyka

klasyczna, w której proporcje są najważniejsze), ale

także pod względem siłowo - motorycznym. Ćwiczony

mięsień jest dużo silniejszy i mniej podatny na urazy.

A wyćwiczony zawodnik MMA? Oczywiście jest

trudniejszy do pokonania i kolokwialnie rzecz ujmując,

nie da sobie w kaszę dmuchać podczas ulicznej bójki,

nawet w walce z o wiele większym przeciwnikiem.

Kulturystyka, to sport polegający na przełamywaniu

własnych barier, na dokonywaniu niemożliwego, na

ulepszaniu ciała. MMA to ulepszanie ciała, by stało się

narzędziem idealnym do walki, by przetrwać w świecie

pełnym drapieżników, gdzie na każdym kroku może

zaatakować Cię kilku karków, a to Ty im spuścisz lanie.

W kulturystyce i w MMA trenujemy mięśnie.

Trenujemy, by były silniejsze i wytrzymalsze. Kto z was,

trenujących MMA, nie chodzi na siłownię? Czy siłownia

nie jest częścią treningu MMA? Czy ćwiczenia siłowe

Page 32: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[32]

nie wymyślono m.in. na potrzeby mieszanych sztuk

walki? Nadal nie wiesz, co wspólnego mają ze sobą

kulturystyka i MMA? Jeszcze trochę o treningu. Jeśli

zaczynacie przygodę z ciężarami, TO NAUCZCIE SIĘ

PRAWIDŁOWEJ TECHNIKI WYKONYWANIA ĆWI-

CZEŃ, to tak samo jak z MMA. Jeśli robisz coś źle, to

nie odniesie to zamierzonego efektu. Ponadto nie

bierzcie od razu suplementów, ale o tym później.

Trening opierajcie na własnym ciężarze i na robieniu

wytrzymałości siłowej, bo to jest najważniejsze

w sztukach walki. Mięśnie zrobią się same przy okazji,

jeśli jesteście młodzi, lub przy odrobinie wysiłku, jeśli

jesteście trochę starsi.

Suplementy w sportach walki? Po co? Przecież

trzeba zrobić wagę, a od białka rosną mięśnie. Przecież

liczą się umiejętności, a nie siła. Po co wydawać

niepotrzebnie pieniądze? A jak się czujecie po ciężkim

treningu? Czy następnego dnia jesteście rześcy

i wypoczęci? A co mają powiedzieć w takim razie

zawodowcy trenujący 2 razy dziennie? Oni wiedzą, jak

ważna jest suplementacja i odpowiednia dieta, by

należycie się zregenerować po ciężkim treningu. Oni to

docenili, a TY? A wiesz skąd wiedzą tyle o odżywianiu

i suplementacji? Firmy produkujące odżywki zatrudnia-

ją naukowców, którzy opracowują skład suplementów.

Wielu zawodników MMA (i nie tylko MMA) współpra-

cuje z kulturystami, którzy są ekspertami w dziedzinie

żywienia i treningu. Nawet Marcin Najman przyjaźni się

z jednym bardzo utytułowanym kulturystą. To sprawia,

że do każdej walki jest przygotowany najlepiej, jak

może tylko być. A Pudzian? Czy udałoby mu się

zrzucić tyle kilogramów bez utraty siły, gdyby nie miał

pojęcia o kulturystyce?

Najlepszym przykładem na połączenie MMA i kulturys-

tyki jest Andrzej Wiatr, człowiek Olimpu, trenujący

w Grapplingu Kraków. On jest przykładem, że można

mieć piękną, kulturystyczną sylwetkę i jeszcze dobrze

się bić. Trenuje on kilka razy dziennie i to bardzo

ciężko, a na drugi dzień może zrobić taki sam, albo

nawet cięższy trening. Dlaczego? Nie ogranicza się

i ciągle poszerza swoją wiedzę, co wychodzi mu na

zdrowie. Jeśli chodzi o zawodowe MMA, to Phil Baroni

i Krzysztof Soszyński uprawiali kulturystykę, zanim

zajęli się MMA. Baroni nawet wygrał nowojorskie

zawody w kulturystyce juniorów. Również Thiago

Alves, Gleison Tibau, a nawet GSP.

Czy zbijanie wagi jest związane od zawsze z MMA? Już

Arnol Schwarzenegger zaczął zbijać wagę, czyli robić

rzeźbę na zawody kulturystyczne. Ponadto kulturyści

klasyczni często, by wyrobić limit wagowy muszą się

strasznie odwodnić. Zbijanie wagi, to nie jest domena

zawodników MMA kochani. To kulturystyka jest

związanie nierozłącznie z tym pięknym sportem, jakim

bez wątpienia jest MMA.

Ten artykuł powinien zachęcić Was do

zgłębienia chociaż podstaw kulturystyki. Nie chodzi

jednak o kupowanie suplementów i liczenie, że

magicznie zrobią z Was dużych zawodników.

NAJWAŻNIEJSZA JEST DOBRZE SKOMPONOWANA

DIETA. Przespacerujcie się do fitness klubu, pogadajcie

z instruktorami. Z pewnością doradzą Wam co jeść,

aby po treningu czuć się maksymalnie świeżo i co jeść,

by na treningu nie zabrakło Wam paliwa. To ma Wam

pomóc, a nie zaszkodzić. Na pewno dobrze się

odżywiacie? Nie cierpicie na ból mięśni po treningu?

Jeśli tak, to koniecznie zainteresujcie się kulturystyką.

Bądźcie zdrowi i silni, a ponadto bijcie mocno.

Page 33: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[33]

Cenzura. To słowo przyprawia wielu o dresz-

cze. Zwłaszcza osoby, które żyjąc za czasów

komunizmu w naszym kraju doświadczyły tego na

własnej skórze. Wówczas wszelakie poglądy niezgodne

ze statutem partii lub też niewygodne, niepoprawne

politycznie były skutecznie zwalczane. Jednak te czasy

mamy już za sobą i w naszym kraju panuje „wolność

słowa”. Co prawda, wielu z naszych rodaków

utożsamia pod tym terminem obrażanie i bezpod-

stawne szkalowanie drugiej osoby, jednak nie będzie to

stanowiło głównej materii mojego artykułu. Zatem

w czym tkwi problem? Wszak w Polsce mamy wiele

gazet, wiele programów telewizyjnych, gdzie każde

prezentują swój własny pogląd. Jedni bardziej

wspierają obóz rządzący, inni zaś stają się ostoją

opozycji. Ba, mamy internet, w którym jeżeli uważamy

nasze media za nierzetelne jesteśmy w stanie

przedstawić swoją „wersję wydarzeń”. Chciałbym

w tym krótkim artykule przedstawić mój subiektywny

pogląd na pewne zjawisko, jakie obserwuję od

pewnego czasu i które roboczo nazwałbym „auto-

cenzura krajowa”.

Zjawisko to zacząłem obserwować od kilku lat

i w mojej ocenie pogłębia się ono z kolejnym

miesiącem. Za początek uznałbym rozpoczęcie

konfliktu pomiędzy dwiema aktualnie największymi

partiami - czyli PiS i PO. Zwolennicy PiS o taki stan

rzeczy oskarżają PO, natomiast zwolennicy PO

oskarżają PiS. Moim natomiast zdaniem, obie partie

odpowiedzialne są za obecną sytuację. Dodatkowym,

trzecim graczem w tej układance są polskie media,

które są skutecznym eskalatorem tego konfliktu,

a zarazem przyczyniają się do wcześniejszej „auto-

cenzury krajowej”.

Co to jest ta „autocenzura krajowa”? Przecież

jak wcześniej zostało napisane nie mamy już

oficjalnego biura ds. cenzury czy podobnej instytucji.

Owszem, oficjalnej cenzury nie ma. Możemy jedynie

spotkać pojedyncze przypadki, gdzie ktoś chce zataić

jakąś informację (np. pewna stacja telewizyjna

próbowała zataić nagranie mocno kontrowersyjnego

zachowania jednego ze swoich wiodących dzienni-

karzy). Jednak w przypadku internetu zatajanie

informacji nie jest możliwe na dłuższą skalę, gdyż

usunięcie informacji z jednej strony/serwera powoduje

pojawienie się 2-3 kopii w innym miejscu. Przez pojęcie

„autocenzury krajowej” rozumiem zupełnie inne

zjawisko, które nie jest cenzurą bezpośrednią

i świadomą. Mam tutaj na myśli rolę polityki w naszych

mediach i wypieranie przez nią innych informacji, które

są równie ważne i które mogłyby kształtować nasze

światopoglądy. Niestety, ostatnimi laty wzrost obec-

ności w mediach krajowej polityki powoduję ową

„autocenzurę krajową”.

ZE ŚWIATA

AUTOCENZURA

KRAJOWA

Autor: Maciej Gunia (G_U_M_A)

Studio TVN24 - jedna z aren politycznych sporów polskich polityków

Page 34: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[34]

Jak to wygląda w praktyce? Posłużę się tutaj

przykładem mediów telewizyjnych, które obecnie

docierają do znacznie szerszej grupy odbiorców, niż

media papierowe. Kilka miesięcy temu na własne

potrzeby przeprowadziłem krótki test, który polegał na

odnotowaniu ile czasu z całości serwisu informacyjnego

media poświęcają tematowi: polska polityka. Swój test

oparłem o 2 największe stacje telewizyjne w Polsce i ich

serwisy informacyjne. Wynik tego testu nie był może dla

mnie zaskoczeniem, jednak uświadomił mi skalę

problemu. Średnio serwis informacyjny w polskich

telewizjach trwa 25 minut. Z tego czasu średnio blisko

12-14 minut zajmowała polska polityka. Reszta czasu

pozostawała dla 2 szerokich tematów: informacje

z kraju (nie polityczne) oraz informacje ze świata. Taki

stan rzeczy może nam się wydawać normalny, gdyż

większość serwisów w Polsce obecnie tak wygląda.

Jednak jeżeli znamy obce języki i włączymy sobie

zagraniczne serwisy informacyjne, to zobaczymy

wówczas jak wiele cennych informacji ucieka nam

w związku z tak dużym nasyceniem informacji z polskiej

polityki. Wówczas, gdy dzieją się ważne/interesujące

rzeczy poza granicami naszego kraju, my dusimy się we

własnym sosie (czytaj - sosie sporów politycznych).

Co gorsza, spory te osiągają coraz niższy i prostacki

poziom. Coraz częściej spotykam ludzi mówiących:

„nie oglądam wiadomości, bo nie interesuje się

polityką”. Ale czy wiadomości to tylko polityka? I czy

koniecznie w takim wydaniu?

Dla wielu osób internet stał się alternatywą w

pozyskiwaniu informacji (w tym także ze spraw

bieżących). Jest to medium, które jest najbardziej

odporne na formy cenzury. Mimo prób ocenzurowania

internetu w Chinach istnieją ciągle sposoby, by będąc

w tamtym kraju poczytać o Tybecie czy wejść na serwis

Youtube. Oczywiście, nie jest to tak łatwe, jak w Polsce,

jednak jest to możliwe (mimo z góry nałożonej, oficjalnej

cenzury internetu). W Polsce cenzury internetu w skali

chińskiej nie mamy, jednak problem „autocenzury

krajowej” również po części dotknął też i internet. Za

przykład posłużyć może nam szeroko znany portal

wykop.pl. Portal wzorowany na zagranicznym digg.com

i działający na zasadzie polecania informacji. W prak-

tyce wchodząc na wykop ukazują się nam informacje,

które zostały wykopane przez innych użytkowników.

Czym więcej osób poleca, to informacja trafia na stronę

główną. Ostatnimi czasy serwis ten epatuje do

obrzydzenia tematami politycznymi (oczywiście z pol-

skiej polityki), a za wykopywanie tematów politycznych

odpowiedzialna jest ciągle ta sama grupa osób. W re-

zultacie dzięki „autocenzurze krajowej” wykop.pl utracił

swój pierwotny kształt i stał się podobnym tworem, jak

polskie serwisy informacyjne w telewizji - czyli 70%

polityka, 30% cała reszta.

Czy takie zjawisko jest pożądane? W mojej

subiektywnej ocenie - NIE. Co więcej, uważam, że jest

ono szkodliwe, gdyż zawęża nasze światopoglądy,

które nieustannie krążą przy ulicy Wiejskiej. Powoduje

to, że dusimy się we własnym sosie nie mając

niejednokrotnie pojęcia, co ciekawego dzieje się na

świecie.

Studio informacyjne niemieckiej telewizji ARD

Przesycenie polityką na wykop.pl

Page 35: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

łł

[35]

REDAKCJA MAGAZYNU

Redaktor naczelny:- Maciej Gunia

kontakt: [email protected]

Redaktorzy: - Michał Kiełbik

- Karol Suszczewicz

- Michał Wiśniewski

- Mateusz Pietrzak

- Zwierzak

- Ola Jurkowska

Korekta:- Maciej Gunia

- Łukasz Rybski

Projekt graficzny:- Maciej Gunia

ZESPÓŁ ODPOWIEDZIALNY ZA TWORZENIE OBECNEGO NUMERU MAGAZYNU W SKŁADZIE:

Page 36: KWARTALNIK SERWISU   RING GIRLS

[36]