Książeczka 2012

32
kiju Cuda na Inspiracje dla amatorskich zespołów teatralnych Publikacja powstała w ramach progra- mu „Dilettante – teatr w ruchu”

Transcript of Książeczka 2012

Page 1: Książeczka 2012

kiju Cuda na

Inspiracje dla amatorskich

zespołów teatralnych

Publikacja powstała w ramach progra-

mu „Dilettante – teatr w ruchu”

Page 2: Książeczka 2012

Cud pospolity: to, że dzieje się wiele cudów pospolitych.

Cud zwykły: w ciszy nocnej szczekanie niewidzialnych psów.

Cud jeden z wielu: chmurka zwiewna i mała, a potrafi zasłonić duży ciężki księżyc.

Kilka cudów w jednym: olcha w wodzie odbita i to, że odwrócona ze strony lewej na prawą, i to, że rośnie tam koroną w dół i wcale dna nie sięga, choć woda jest płytka.

Cud na porządku dziennym: wiatry dość słabe i umiarkowane, w czasie burz porywiste.

Wislawa Szymborska

Jarmark cudow

Page 3: Książeczka 2012

Cud pierwszy lepszy: krowy są krowami.

Drugi nie gorszy: ten a nie inny sad z tej a nie innej pestki.

Cud bez czarnego fraka i cylindra: rozfruwające się białe gołębie.

Cud, no bo jak to nazwać: słońce dziś wzeszło o trzeciej czternaście a zajdzie o dwudziestej zero jeden.

Cud, który nie dziwi, tak jak powinien: palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć, za to więcej niż cztery.

Cud, tylko się rozejrzeć: wszechobecny świat.

Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko: co nie do pomyślenia jest do pomyślenia.

Page 4: Książeczka 2012

CUD, NO BO JAK TO NAZWAĆ... Teatr to miejsce, gdzie dzieją się cuda pospolite i niezwykłe. Zwyczajne rzeczy zyskują nowe właściwości, a najlepsze pomysły biorą się ze zdziwienia najprostszymi rzeczami, takimi, które dziwić nie powinny, ale wciąż im się to udaje.

Tyle wokół do zdziwienia – krowy, ptaki, zachody i wschody słońca, płytka kałuża i głębokie znaczenia. Gdyby uważnie przyjrzeć się światu, można dostrzec, że pospolitość jest nadzwyczajnie cudowna – tyle że my przyzwyczailiśmy się do niej i przestaliśmy doceniać jej niezwykłość. Teatr może nam pomóc zobaczyć na nowo te najprostsze rzeczy. Wystarczy mieć otwartą głowę i chcieć usłyszeć szczekanie niewidzialnych psów. (Hubert Michalak)

Na łamach tej książeczki Festiwalowy Zespół dzieli się z Wami swoimi refleksjami, pomysłami, inspiracjami wyrosłymi wokół pięknego wiersza Wisławy Szymborskiej i cudów wokół nas. A zamiast tradycyjnego wstępniaka, w którym każdy mówi coś o sobie, proponujemy pierwsze ćwiczenie w naszym wykonaniu:

CUDA ZAsZUflADKOWANeZapytaj uczestników o cuda w ich życiu. Po pierwszej luźnej rozmowie spróbujcie pogrupować cuda według kategorii Wisławy Szymborskiej: cuda pospolite, cuda zwykłe, cuda, które nie dziwią jak powinny itd. Możecie też pomyśleć nad własnymi kategoriami cudów. Wybierzcie najlepsze propozycje cudów dla każdej kategorii i sklejcie z nich nowy, własny wiersz – powstały na kanwie tego już napisanego, ale zupełnie inny, Wasz.

A ten jest nasz:

lANCKOrOńsKi JArmArK CUDóW

Cud pospolity: miód z kwiatu lipy, chociaż ja najbardziej lubię gryczany. (Hubert Michalak)

Page 5: Książeczka 2012

Cud zwykły: kropla wody czysta i przeźroczysta. (Justyna Junga) Cud jeden z wielu: jastrząb szybuje nad oceanem. (Mateusz Przyłęcki) Kilka cudów w jednym: kot miauczy na tysiąc sposobów. (Weronika Idzikowska) Cud na porządku dziennym: mleko, co się zsiada, i pękający pąk, koronki klockowe i kwiat nasturcji w zielonej sałacie. (Monika Filipowicz) Cud pierwszy lepszy: każdy kwiat w trawie z osobna. (Tomek Poniży) Drugi nie gorszy: w tej samej trawie klamerka od sandała i bilet tramwajowy sprzed roku. (Maja Dobkowska) Cud bez czarnego fraka i cylindra: kąpiel nago w świetle księżyca. (Kuba Snochowski) Cud, no bo jak to nazwać: majowy zapach bzu (Dagmara Żabska) Cud, który nie dziwi, tak jak powinien: to to, że można najzwyczajniej w świecie o czymś zapomnieć (Jaga Rożek-Sieraczyńska) Cud, tylko się rozejrzeć: Lanckoronowy Fest... (Alla Maslovskaya) Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko: co nie do pomyślenia jest do pomyślenia. (Aga)

Page 6: Książeczka 2012

KUBA sNOChOWsKi

Aktor, instruktor teatralny, reżyser. Współpracował z teatrami:

starym i ludowym (Kraków), Dramatycznym, Polskim, studio,

Tr, Wielkim (Warszawa), Pol-skim (Bydgoszcz). Zagrał m.in. u Jerze-go stuhra, Jerzego skolimowskiego, Andrzeja Wajdy, mariusza Trelińskie-

go, Pawła miśkiewicza. Od dziewięciu lat tworzy autorską metodę wzmacniającą

ludzką intuicję. Niepoprawny poszukiwacz kijów z cuda-mi. intuicją wiedziony odkrywa je w ilościach hurtowych.

CUDA NA sOBie – ĆWiCZeNie W grUPie Powszechnie wiadomo: świat jest cudami usłany. Tylko że my się do nich przyzwyczailiśmy, są już dla nas pospolite, zwykłe, bo codzienne. Więk-szość z nich umyka, blednie w obliczu ludzkich oczekiwań, które pragną mocnego i jaskrawego przeżycia. Coraz trudniej wzbudzić w człowieku zachwyt. Skoro tak, to go poszukajmy.

Grupa jest równomiernie rozproszona w przestrzeni, polu działania. Ćwiczenie zaczynamy od chodzenia, zwykłego, bez interakcji, neutralnego. Na sygnał prowadzącego grupa się zatrzymuje, prócz jednej osoby, wybranej w trakcie chodzenia. Ów wybraniec (wybranka) kontynuuje chodzenie między uczestnikami, po chwili wybiera jednego z nich, upatrując detal w stroju. Może to być sznurówka, guzik, rękaw, jakikolwiek element ubrania. Zaczyna się nim zachwycać, komplementując coraz bardziej: „Co za podeszwa! Elastyczna, cudnie ciemna, a ile przeszła i dokąd może dojść! Niesamowite, jak taki skrawek, takie maleństwo może nosić tak długo taki ciężar i się nie zepsuć! Można by ją oprawić w nagrodę…” itd., itp. Wybraniec (wybranka) skupia się przede wszystkim na zachwycie ową rzeczą zwykłą. Po chwili osoba, do której należy komplementowana

Page 7: Książeczka 2012

część garderoby, odbiera zachwyt i kieruje go w stronę innego elementu, kolejnego uczestnika. W ten oto sposób zachwyt przechodzi w grupie jak piłka w grze. Reszta bacznie, ze zrozumieniem obserwuje zachwycających się i cieszy się z cudów, które ma na sobie, a których jeszcze rano nie była świadoma. Kiedy już zachwyt dotknie każdego rozpoczynamy część symultaniczną. Wszyscy zachwycają się wszystkim jednocześnie. Źródłem zachwytu pozostaje pospolitość. Na sygnał prowadzącego kończymy przepełnieni radością odkrycia tylu fenomenów dnia codziennego. Radość zachowujemy, hołubimy i hojnie dzielimy się ze smutasami.

POWTórKA Z CUDU – eTiUDA imPrOWiZACyJNA Grupka aktorów/improwizatorów pyta widzów, co ich ostatnio wprawiło w zachwyt. Wyłowiona odpowiedź stanie się podstawą scenki – próbą rekonstrukcji sytuacji, w której zaistniał zachwyt. Można oczywiście dopytać widza o szczegóły, jednak doświadczenie pokazuje, że im mniej wiemy, tym ciekawiej się mylimy (a o to trochę w tej etiudzie chodzi). Przy odgrywaniu wielce pomocna jest metoda impro (zajrzyjcie do wikipedii: teatr improwizowany). Ważne, by wspólnymi siłami udowodnić cudowność sceny, a publikę zalać, utopić wręcz zachwytem.

Page 8: Książeczka 2012

mAJA DOBKOWsKA

Z wykształcenia polonistka, uprawia zawód, który trudno nazwać, zazwy-

czaj mówi o sobie trener kreatywności, ale to nie do końca to. interesuje się

odbiorem sztuki przez dzieci i literaturą dziecięcą. W Dilettante od marca koordynuje pro-

gram Pracownie. W domu nie ma firanek, za to ma dwie córeczki i mnóstwo gier planszowych.

gimNAsTyKA myśli (CO Nie DO POmyśleNiA, JesT DO POmyśleNiA!) Do tej zabawy potrzebne będzie stare prześcieradło. Grupa staje wokół niego w taki sposób, żeby każdy trzymał je w jednym miejscu. Wszyscy wyobraźają sobie, że to nie jest prześcieradło, ale… myśl. A co robi myśl? Możliwości jest wiele – myśl rozwija się, rozciąga się, urywa, ucieka, odla-tuje, upada, można ją gonić, można ją podeptać, można nawet się z nią bić! Spróbujcie, dodając swoje pomysły wspólnie, wszyscy razem pokazywać kolejne działania – zwijając, podrzucając, rozciągając, i co jeszcze tylko chcecie, wasze prześcieradło.

A jeśli się podrze? Temu też możecie nadać sens – bo myśli czasem pękają, dzielą się, zużywają się...

Page 9: Książeczka 2012

BiAłe gOłęBie Do tej zabaw każdy uczestnik musi zaopatrzyć się w kawałek gazy, tiulu lub białą pieluchę tetrową. Oprócz tego przygotujcie kartki formatu A3 oraz kolorowe flamastry.

Włącz muzykę i poproś uczestników, by wyobrazili sobie, że skrawek materiału, który trzymają w ręce, to ptak. Poproś, by poruszali nimi w po-wietrzu tak, jak mają ochotę i jak nastraja ich muzyka, oddając ruchem lot ptaka. Może być to lot energiczny, szybki, szaleńczy albo właśnie powolny, ospały... Ważne, by każdy działał sam, nie oglądając się na innych. Rozłóż na ziemi kartki – tyle, ile uczestników. Kiedy muzyka ucichnie, poproś, by każdy ptak wylądował na jednej z nich. Wylądował to znaczy luźno opadł na kartkę, bez układania. Teraz zapytaj uczestników, co widział ich ptak podczas lotu – nad jaką krainą leciał, co działo się wokół niego. Rozdaj pisaki. Niech każdy dorysuje na kartce swojemu ptakowi skrzydła (resztę ciała ptaka stanowi leżący na kartce materiał – po nim nie wolno rysować). Znów włącz muzykę, ale tym razem zupełnie inną, w innym rytmie i nastroju. Niech ptaki na jej dźwięk znów poderwą się do lotu i zatańczą w powietrzu. Kiedy muzyka ucichnie, ptaki spadają luźno na najbliższą wolną kartkę, ale nie tę, gdzie lądowały poprzednio. Zadaniem uczestników jest teraz tak ułożyć ptaka, by wpa-sował się w narysowane skrzydła. Kiedy to się uda, możesz znów zapytać uczestników, co widział ptak podczas tego lotu. Najlepiej, jeśli jeszcze kilkakrotnie powtórzycie całą zabawę: ptaki unoszą się do muzyki, latają, lądują, wpasowują się w nowe skrzydła oraz opowiadają o swoim locie.

Page 10: Książeczka 2012

JAgA rOŻeK-sierACZyńsKA

Teatrolog, wykładowca akademicki, interesuje się związkiem sztuk plastycz-

nych i teatru. mama Olgi.

WiDZę, Nie PATrZąC… Jest to ćwiczenie na koncentrację, wymaga całkowitej ciszy. Ćwiczący mu-szą wykonywać je kolejno, reszta grupy może się przyglądać.

Na początek dwie osoby ustawiają się jedna za drugą. Osoba z przodu ma zamknięte oczy. Osoba z tyłu wykonuje wymyśloną przez siebie sekwencję ruchową, ale taką, której towarzyszą dźwięki. Na przykład: głośne tup-nięcie jedną, drugą nogą, klaśnięcie, uderzenie w uda, obrót, parsknięcie. Układ ruchów może być oczywiście bardziej skomplikowany. Osoba stojąca z przodu wsłuchuje się w powtarzany za nią układ ruchów i dźwięków i stara się wychwycić wszelkie szmery, „wyczuć” wykonywane z tyłu poru-szenia. Potem włącza się do ćwiczenia, wykonując usłyszany i wyobrażony przez siebie układ ruchów. Nie jest ważne dokładne odwzorowanie ruchów osoby stojącej z tyłu (nie jest to możliwe, chociaż…). Istotne, by obie oso-by swoje ruchy wykonywały dokładnie w tym samym tempie i czasie, by poszczególne dźwięki idealnie się na siebie nakładały.

Modyfikacja: w ćwiczeniu może wziąć udział większa liczba osób ustawio-nych gęsiego. Wówczas osoba stojąca na końcu rozpoczyna ćwiczenie, po kolei dołączają pozostałe. Zadanie zostanie zrealizowane, gdy cała grupa będzie „brzmieć” jednakowo.

Page 11: Książeczka 2012

DOTyKOWy głUChy TelefON Członkowie grupy siadają w rzędzie jeden za drugim. Osoba siedząca na końcu maluje palcem na plecach osoby siedzącej przed nią wymyślony ob-razek, np. najpiękniejszą rzecz, jaką zobaczyła w życiu (w trudniejszej wersji – wyraża za pomocą rysunku na plecach jakąś emocję…). Jak w głuchym telefonie rysunek przekazywany/rysowany jest przez następną osobę ko-lejnemu uczestnikowi. Ostatnia osoba odgaduje treść rysunku. fATAmOrgANA – CiChA eTiUDA „Wszyscy ćwiczący w danej grupie zamieniają się w wędrowców zagubio-nych wśród piasków pustyni. Wędrówka trwa długo, członkowie karawany są skrajnie wyczerpani, spieczeni słońcem, ogromnie spragnieni…” Jest to ćwiczenie na współdziałanie i komunikację w grupie, ważne jest tutaj zindywidualizowanie poszczególnych reakcji, inwencja i wyobraźnia w dalszym rozwinięciu etiudy

Wariant 1. „Jedna z osób dostrzega w oddali oazę. Próbuje obudzić omdla-łych, zrezygnowanych towarzyszy. Członkowie karawany reagują najpierw wrogością, potem zaskoczeniem, niedowierzaniem, w końcu euforyczną radością z powodu cudownego ocalenia”.

Wariant 2. „Wśród członków karawany znajdują się tacy, którzy, mimo wysiłków, nie widzą oazy; nie wierzą w realność zjawiska, próbują ostrzec przed rozczarowaniem innych”.

Wariant 3. „Oaza (niemal jednocześnie) dostrzegana jest przez wszystkich członków karawany. Każdy indywidualnie reaguje na zjawisko. Po chwili okazuje się, że to prawda/fatamorgana”.

Page 12: Książeczka 2012

hUBerT miChAlAK

Doktorant teatrologii UJ, współpracownik cza-sopism teatralnych, aktor i impresario Teatru figur

Kraków. lubię fruwać nad ziemią, kocham swojego kota i walczę ze zgubną miłością do jedzenia. Częściej nie

rozumiem niż rozumiem, ale to dobrze, bo pewność zabija przygodę.

CUD (Nie)słyChANy Ćwiczenie indywidualne, możliwe do poprowadzenia w grupie.

Połóż się wygodnie. Zamknij oczy. Staraj się wsłuchać w otaczające dźwię-ki. Które z nich są denerwujące, które – nowe i niespodziewane, do któ-rych już od lat się przyzwyczaiłeś? Przy odpowiedniej dawce cierpliwości powinien otworzyć się przed tobą zaskakujący świat dźwięków, na które na co dzień nie zwracasz uwagi. Po kilku minutach takiego leżenia wstań i spróbuj odnaleźć w swoim otoczeniu wszystkie obiekty, które wydawały te dźwięki. Może to skrzypiące drzwi, może szeleszcząca gazeta – a może nie uda ci się odnaleźć źródeł dźwięku?

Ćwiczenie ma uwrażliwiać na odnajdywanie nieoczekiwanych spraw w ota-czającej nas codzienności.

Page 13: Książeczka 2012

mATeUsZ PrZyłęCKi

Aktor, reżyser, instruktor teatral-ny. Absolwent Akademii Praktyk

Teatralnych w gardzienicach. Związany z krakowskimi teatrami (łaźnia Nowa, Teatr

ludowy, Teatr Parawan). Nie je mięsa, bo bar-dzo lubi zwierzęta. lubi gotować, oglądać wzru-

szające filmy, jeździć pociągami i chodzić na długie spacery. lubi, kiedy świeci słońce i jest ciepło.

mAgiCZNe PrZeDmiOTy Wybieramy sobie jakiś prosty przedmiot, np. but. Stajemy w kole. Pierw-sza osoba bierze do ręki wybrany przedmiot i wykonuje czynność, w której przedmiot ten staje się innym przedmiotem, np. but staje się słuchawką telefonu, przez którą rozmawia osoba, albo suszarką, którą suszy sobie włosy. Po wykonaniu czynności przekazujemy przedmiot następnej osobie. ZAgADKi Jedna z osób opowiada grupie o wybranym przedmiocie, nie wymienia-jąc jego nazwy. Ważne, żeby opowiadać o nim z wyobraźnią, w sposób niestandardowy, tak jak mogłoby o nim opowiadać na przykład 5-letnie dziecko. Uczestnicy próbują odgadnąć co to za przedmiot. Można też opowiadać o stanie emocjonalnym, żywiole, planecie, roślinie, warzywie, owocu... Obiekt, o którym opowiada osoba, może być przez nią wybrany lub np. wylosowany (prowadzący przygotowuje wcześniej karteczki z na-zwami różnych obiektów).

Page 14: Książeczka 2012

WerONiKA iDZiKOWsKA

Absolwentka rosjoznawstwa, studentka teatrologii i etnologii,

niedoszła, lecz przyszła student-ka projektowania przestrzeni, od lat zakochana w teatrze

i w sztukach performatywnych. Od po-nad roku w burzliwym związku z Teatrem figur Kraków, od dwóch lat współpracuje

z Dilettante. W wolnym czasie podróżuje, fotografuje i jeździ na hulajnodze. Uważa, że w życiu zawsze warto próbować, a nade wszystko – warto pomysły wprawiać w ruch. Choćby chwilowy.

„Tyle NArAZ śWiATA Ze WsZysTKiCh sTrON śWiATA” Wyjdź z dziećmi na podwórko i usiądźcie w kole. Zaproponuj wszystkim, by rozejrzeli się dookoła i wybrali kilka rzeczy, które najbardziej im się podoba-ją i sprawiają, że świat nabiera kolorów i jest ładniejszy. Wymieńcie te rze-czy wspólnie, a następnie poproś jednego z uczestników ćwiczenia, żeby zagrał wybraną przez siebie rzecz, np. niech Tomek zagra wskazane przez siebie drzewo akacji. Prowadzisz Tomka, zadając mu pytania: czy drzewo stoi nieruchomo? czy jego gałęzie poruszają się na wietrze? czy na drzewie siadają ptaki albo owady – jak drzewo może na nie reagować? A potrafisz zagrać kolor drzewa? Jak wygląda biała akacja? Czy zachowuje się inaczej niż fioletowa? Ćwiczenie dla dzieci małych i dużych, ale, ze względu na stopień trudności, tylko pod czujnym okiem nauczyciela. Porusza wyobraźnię dziecka i uzmy-sławia, że warto rozglądać się bacznie dookoła, żeby nie ominąć jakiegoś cudu.

Page 15: Książeczka 2012

eTiUDA JArmArCZNA Do wykonania ćwiczenia będziemy potrzebować starych gazet. Wyobraźcie sobie, że jesteście na Jarmarku Czarów i Magii. Co widzicie? Kuglarza żonglującego wielkimi jabłkami, złodziejaszka kradnącego cudow-ną różdżkę ze straganu, a może wróżbitkę nachyloną nad magiczną kulą? Teraz każdy bierze do rąk gazety i znajduje sobie wolną przestrzeń na odległość kilku kroków od innych. Zabawę rozpoczynamy od skonstruowa-nia rekwizytów – na jarmarku dojrzałeś złodziejaszka ukradkiem chowają-cego różdżkę do kieszeni? Zrób teraz tę różdżkę z gazety. Kiedy powstaną wszystkie rekwizyty, prowadzący wskazuje jedną osobę, która zagra zaobserwowaną przez siebie sytuację z Jarmarku Czarów i Magii. W grze wykorzystuje zrobione przez siebie gazeciane elementy. Pozostali uczest-nicy zabawy muszą zgadnąć, jakie magiczne wydarzenie przedstawiła ich koleżanka lub kolega. Jeśli zgadną, kolejna wskazana przez prowadzącego osoba gra własną jarmarczną historię. Ten etap ćwiczenia trwa, póki każdy z uczestników nie zagra swojej historyjki i wszystkie nie zostaną odgadnięte. W etapie drugim na hasło prowadzącego „Jarmark” wszyscy uczestnicy zabawy przedstawiają swoje jarmarczne historyjki jednocześnie. Powstaje osobliwy gwar i tłok, a wyobraźnia przenosi nas w świat Jarmarku Czarów i Magii, gdzie wszystkie papierowe rekwizyty zmieniają się w niesłychane cuda i niebywałe dziwy. Ćwiczenie łączy w sobie zabawę improwizacyjną i elementy budowania scenografii, angażując zarówno ciała, jak i wyobraźnię uczestników. Prze-znaczone dla dzieci starszych.

Page 16: Książeczka 2012

mONiKA filiPOWiCZ

Aktorka, lalkarka, animatorka materii nieożywionej. Zdarza jej się również ani-

mować materię bardzo ożywioną – dzieci. W życiu skłania się ku prostocie, w teatrze

fascynuje ją magia przedmiotu. Absolwentka Aka-demii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie

Wydziału sztuki lalkarskiej w Białymstoku. Od wielu lat związana z TlmiA groteska w Krakowie.

eTiUDA iNsPirOWANA WiersZem Cisza, ciemność, niewidzialność. Powolutku ciepłe światło rozświetla sce-nę. Na niej kilka postaci, każda z nich trzyma w dłoni/dłoniach tajemnicę (wspomnienie, wyobrażenie, cud, marzenie, myśl). Wszyscy patrzą w górę, w jeden punkt, w miejsce, skąd otrzymali swoje dary. Po chwili przenoszą wzrok na to, co mają w dłoni. Każda osoba szuka sposobu na zajrzenie do środka tego, co otrzymali; w sposób łagodny lub nieco mniej delikatny. Jedna szepcze do swojego daru, druga tłucze nim o ziemię, kolejna chucha na to otrzymane coś, a jeszcze inna nuci mu piosenkę.

Tajemnica obtłuczona rozpada się na dwie połówki, które aktorka trzyma w dłoniach. Zbliża je do siebie i oddala. Porównuje, przegląda się w nich. Widzi swoje odbicie. Odwraca połówki od siebie do świata zewnętrznego, a potem znów szybko do siebie, jakby chciała zobaczyć w nich utrwalone odbicie świata.

Z myśli ochuchanej powstaje jabłko, a osoba chuchająca wyciera je i zaczy-na jeść z apetytem. Pozostali wpatrują się w jabłko i wgryzającą się w nie osobę. Zjadająca wydłubuje kawałek jabłka, wsadza w ziemię i przydeptuje.

Page 17: Książeczka 2012

Z tego miejsca pozostałe osoby wyjmują jabłka, wycierają i zjadają. Osoba szepcząca do dłoni robi to coraz głośniej, prosi o ujawnienie tajem-nicy. Ale jej cud się zbuntował i nie chce się ujawnić. W złości rzuca nim. Słychać narastający dźwięk wichury. Miotani przez nią aktorzy próbują chwytać się czegokolwiek, także siebie nawzajem. Zbijają się w grupę i z wyrzutem spoglądają ku niebu, dokładnie w miejsce, gdzie patrzyli na początku etiudy. Wiatr cichnie, słychać melodię. Nuci ją aktorka. To jej cud się budzi i... roz-sypuje w dłoniach. Aktorzy przesypują powstały pył, próbują określić jego smak. Nie wiedzą, czym jest.

Powoli gaśnie światło. ile JesT CUDU W CUDZie? Uczestnicy stoją w luźnym kręgu. Za chwilę wcielą się w jarmarcznych sprzedawców. Zadaniem każdego z nich ma jest wymyślić swoje hasło reklamowe i dopasowany do niego zestaw gestów. Tekst i ruch powinny tworzyć zamkniętą powtarzalną całość.

Można zachwalać właściwie wszystko: cudowną maść na odciski, świeże jaja, samozmywające się naczynia czy uzdrawiający dotyk lokalnego cudo-twórcy. Każdy z uczestników kilkakrotnie prezentuje swój zestaw słów i gestów. Prowadzący wybiera jedną osobę i prosi o przedstawienie reklamowego zawołania. Pozostali uczestnicy starają się je powtórzyć, zachowując into-nację i gestykulację prezentującego. Prośbę ponawia wielokrotnie, wybie-rając coraz to inne osoby, jednocześnie modyfikując ćwiczenie.

Na hasło „tylko głos” grupa zastyga w bezruchu i wydaje okrzyki. Na hasło „szeptem” ścisza głos. Na hasło „bezgłos” otwiera usta, nie wydając dźwięku. Zadaniem grupy jest dopasowanie się do tempa osoby, której zawołanie jest powtarzane. Na hasło „głos i ruch” uczestnicy powracają do wersji pierwotnej. Na hasło „tylko ruch” prezentowana jest wersja ruchowa ćwiczenia.

Page 18: Książeczka 2012

Na hasło „ruch przyspieszony” oczywiście następuje przyspieszenie. Mogą też padać hasła „ruch zwolniony i bezgłos”, „ruch przyspieszony i szept” itd. Ważne, aby ćwiczący śledzili osobę, która wymyśliła hasło reklamowe i wiernie odtwarzali jej działania.

młyNeK Na hasło „młynek” grupa rozpoczyna mielenie, czyli przemieszcza się w wyznaczonej przestrzeni. Kiedy pada drugie hasło, „łapać”, uczestniczą-cy w ćwiczeniu chwytają najbliższe osoby. Ich liczba zależy od cyfry, którą podaje prowadzący, np. „łapać piątki” – uczestnicy zabawy łapią cztery najbliżej stojące osoby. „Łapać czwórki”– uczestnicy zabawy chwytają trzy najbliżej znajdujące się osoby itd. Ćwiczenie można rozpocząć od małych liczb, zwiększając je stopniowo, aż do zaangażowania całej grupy.

Po haśle „łapać” pada kolejna komenda, a właściwie temat kolejnego etapu zabawy, np. temat obyczajowy: obiad rodzinny, mecz siatkówki, rozmowa kwalifikacyjna, albo abstrakcyjny: nieskończoność, galimatias, minimum, lub też emocjonalny: złość, euforia, strach itp. Możliwości są tysiące.

A co robią uczestnicy zabawy? Ich zadaniem jest przedstawienie w obrazie podanych haseł. Tworzą kompozycję ze swoich ciał i zastygają w bezruchu. Prowadzący na gorąco komentuje powstałe obrazy.

Ćwiczenie może być związane z tematem spektaklu, nad którym w danym momencie pracuje grupa. Jeśli zostanie przeprowadzone w nowym zespo-le, pomoże w przełamaniu lodów. Jest dobrym sposobem na rozpoczęcie pracy w małych zespołach teatralnych i dobrze sprawdza się jako ćwiczenie jednoczące grupę.

Page 19: Książeczka 2012

JUsTyNA JUNgA

Pani od zarządzania kulturą. W Dilettante koordynuje moduły warsztatowe i festiwal Teatrów

Amatorskich „Wózek Tespisa”. Od dzieciństwa zakochana w muzyce,

od niedawna w akordeonach. Uwiel-bia górskie wędrówki, wspinanie po

płotach, drzewach, skałkach i jazdę dłu-gimi, basenowymi zjeżdżalniami. O teatrze

lubi czytać, słuchać, mówić… a najbardziej w nim bywać.

rUCh CUDem JesT!

Wszyscy uczestnicy ćwiczenia spacerują w różnych kierunkach, tempie i rytmie po całej przestrzeni. Ich zadaniem jest zatrzymać się w jednym mo-mencie i znów ruszyć, bez wcześniejszego ustalania, w którym momencie to nastąpi ani, kto zainicjuje zatrzymanie grupy czy ruch. Wszyscy starają się zaobserwować, kto jest inicjatorem ruchu lub zatrzymania. Osoba inicjująca ruch wybiera kierunek (np. marsz do przodu lub do tyłu, podsko-ki), który muszą kontynuować pozostali. Dobre ćwiczenie na rozgrzewkę i współpracę w grupie.

mAsKA UCZUĆ Uczestnicy stoją w kole. Każdy z nich po kolei nakłada na swoją twarz „maskę”, przesuwając dłonią od czoła do brody. Kiedy dłoń znajdzie się na dole na twarzy aktora widać już minę wyrażającą jakieś uczucie. Uczestnicy zgadują, jakie to uczucie, po czym „maskę” zakłada kolejna osoba. Ćwicze-nie dla grup w każdym wieku.

Page 20: Książeczka 2012

DAgmArA ŻABsKA

Teatrolog, wykładowca akademicki, aktor-ka i dyrektor Teatru figur Kraków, wielo-letnia koordynatorka programu „Dilettante – teatr w ruchu”, absolwentka Akademii Praktyk Teatralnych gardzienice.

śNiADANie misTrZóW (zabawa inspirowana wierszem Jarmark cudów oraz sceną ze spektaklu Mateusza Przyłęckiego Kochani Rodzice!) Poproś uczestników, aby usiedli w kole. Jesteście na Światowym Zjeździe Mistrzów, każdy z Was musi pokazać pozostałym, jaki jest fantastycz-ny. Każdy sobie wybiera dziedzinę: uśmiechanie się, dotykanie lewą ręką prawego ucha, stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami itd. Zadaniem wszystkich mistrzów jest wstać, popatrzyć na zgromadzoną publiczność wzrokiem pewnym, choć życzliwym oraz zademonstrować swoją umiejęt-ność tak, aby nikt nie miał wątpliwości, że to pokaz godny mistrza. Zada-niem publiczności jest wspierać występującego w jego popisach – dopingo-wać, krzyczeć, mdleć, klaskać. „W CisZy NOCNeJ sZCZeKANie NieWiDZiAlNyCh PsóW” – DźWięKOWe KAlAmBUry (zmodyfikowane ćwiczenie Ewy Woźniak zaprezentowane rok temu na festiwalu „Wózek Tespisa”)

Wersja 1.: przygotuj dużo przedmiotów, z których można wydobyć dźwięk: tarkę ku-chenną, butelki po wodzie mineralnej, butelkę z wodą, kaszę w puszce, fo-lię śniadaniową, gazetę, szczoteczkę do zębów, kieliszek napełniony wodą

Page 21: Książeczka 2012

itd. Na środku sali ustaw krzesło, obok niego cztery kartony, w których znajdują się wybrane przez ciebie przedmioty. Poproś wszystkich uczest-ników, aby usiedli pod ścianą (w pewnej odległości od krzesła). Wybierz jedną osobę i zaproś ją na środek, posadź na krześle i zawiąż oczy. Przez chwilę mów do niej szeptem, tak aby się wyciszyła i uspokoiła (zawiązanie oczu prawie zawsze wywołuje pewną ekscytację). Wtedy zaproś pozosta-łych na środek. Zrób to tak, aby grupa była skupiona i wyciszona. Wyjmij pierwszy przedmiot i zagraj na nim melodię, rytm lub zwyczajnie wydaj z niego dźwięk. Zachęć pozostałych, aby dołączyli do ciebie. Dbaj o to, aby wszystko odbywało się powoli, w skupieniu. Dźwięki nie powinny na siebie nachodzić, a raczej przechodzić z jednego w drugi. Po chwili wycofaj grupę pod ścianę i zmieńcie słuchacza. Po pewnym czasie grupa będzie na tyle zgrana, że swobodnie zagra koncert dla jednego słuchacza.

Wersja 2.: rozpisz sobie codzienne czynności na sekwencje dźwiękowe. Wybierając przedmioty, pomyśl o sytuacjach codziennych, którym mogą takie dźwięki towarzyszyć; spróbuj ułożyć je w sekwencję, np. wejście do domu, zdjęcie butów, założenie kapci, rozłożenie gazety, albo: krojenie, szatkowanie, nalewanie wody, wyjmowanie garnka z półki, wrzucanie do naczynia. Przy-gotuj kilka pudełek, do których włożysz przedmioty potrzebne do etiudy, każda zagadka w jednym pudełku. Do realizacji każdej zagadki dźwiękowej wybierz jedną lub dwie osoby, po cichu umów się, kto co robi. Pozostali muszą zamknąć oczy i nazwać jak najwięcej dźwięków.

Wersja 3.: poproś dzieci, aby przyniosły na zajęcia puszki, łyżki, butelkę wody, po-krywki na garnki. Ty przygotuj kaszę, kieliszek i taśmę klejącą i poszukaj na youtubie instrukcji gry na łyżkach. Z puszek zróbcie grzechotki, z pokrywek talerze, do kieliszka nalej wody. Dokonajcie cudu pospolitego: zamieńcie kuchnię w filharmonię!

Page 22: Książeczka 2012

AllA mAslOVsKAyA

Absolwentka mińskiego instytutu Kultury, specjalizacja: reżyseria teatralna (kierowanie

amatorskim zespołem teatralnym). Pedagog, aktor-ka Teatru figur Kraków, instruktorka teatralna. Uro-

dziła się w miejscowości, która kiedyś należała do Polski. Uwielbia z małych dzieci robić wielkich aktorów.

PATyK (inspiracja: Wojtek Terechowicz) Jest to ćwiczenie grupowe. Weź do ręki patyk i poproś uczestników, by wyobrazili sobie, że jego koniec wzbudza w nich bardzo silny lęk. Jedno-cześnie jednak ma w sobie magnetyczną moc – przyciąga nas do siebie i zmusza do podążania za sobą. Kiedy uczestnicy będą gotowi, poproś ich, by starali się, wykonując ćwicze-nie, cały czas utrzymywać swój wzrok na wysokości końca patyka. Poruszaj patykiem na różne sposoby, zmieniając tempo, wysokość, ułoże-nie, przemieszczając się w różne miejsca sali. Następnie poproś uczestni-ków o odtworzenie swoich ruchów i uczuć, ale tym razem bez patyka (pa-tyk jest niewidzialny). Uczestnicy powinni spróbować przypomnieć sobie, co po kolei robili i co czuli, w których miejscach się znajdowali, co działo się z nimi i z patykiem podczas trwania ćwiczenia. Ważne, by zwracać uwa-gę nie tylko na swoje ruchy, ale także na to, co robią inni, by odtworzyć dokładnie ruchy całej grupy. Żeby ułatwić uczestnikom zadanie, możesz w pierwszej części ćwiczenia zadbać o to, by w etiudzie znalazły się łatwe do zapamiętania punkty zwrotne, np. patyk dotyka ziemi w określonych punktach, patyk okrąża jedną z osób itd. Wariant: Można też odegrać inne niż lęk uczucie względem końca patyka, na przy-kład fascynację, uwielbienie.

Page 23: Książeczka 2012

TOmeK PONiŻy

Absolwent studium Aktorskiego w regio-nalnym Ośrodku edukacji w Poznaniu. Od lat jest związany z teatrami amatorskimi, dziecięcymi i offowymi. Obecnie jest akto-

rem Teatru m.i.s.T. oraz teatru KTO w Kra-kowie. miłośnik słońca i wyznawca uśmiechu.

Któregoś dnia nauczy się żonglować.

Psy W CiemNOśCiACh Ćwiczenie ma na celu wyczulenie członków grupy na własne intencje. Pozawerbalny przekaz emocji pozwala rozwinąć uważność. Ćwiczenie ma charakter zadaniowy, tylko przy dobrej współpracy udaje się osiągnąć cel, a sukces to najlepsze spoiwo grupy. Ćwiczenie jest przeznaczone dla grupy wiekowej powyżej dwunastu lat. Jednemu z uczestników zawiązujemy oczy – jest wędrowcem zagubio-nym nocą. Słuchając psów, ma bezpiecznie przejść przez salę, na której można ułożyć labirynt (poukładać ławki, stoły lub inne przeszkody). Pozo-stali uczestnicy to psy. Psy są zamknięte w swoich kojcach, nie mogą się poruszać. Są rozstawione w różnych miejscach labiryntu. Część z nich to psy złe, wrogo nastawione do wędrowca, inni to psy przyjazne, pragnące mu pomóc. Psy mogą używać jedynie swojego głosu, by wieść niewidzące-go wędrowca przez labirynt. Jedne będą skamleć i nawoływać, inne z kolei warczeniem i ujadaniem będą go odstraszały. Cel jest wspólny, mimo że środki przekazu są różne. Trudność polega nie tylko na dobrym zinterpre-towaniu drogi, jaką ma się przemierzyć – uczestnicy psy muszą słuchać się wzajemnie, by zbyt chaotycznym szczekaniem nie wprowadzić wędrowca w błąd. Po skończonym zadaniu kolejny uczestnik staje się wędrowcem, a labirynt zostaje przebudowany. „PAlCóW U DłONi WPrAWDZie mNieJ NiŻ sZeśĆ, ZA TO WięCeJ NiŻ CZTery” Palce dłoni to dla człowieka często jedna z pierwszych zabawek, jakie poznaje. Uważne przyglądanie się palcom dorosłych, poznawanie ich nazw

Page 24: Książeczka 2012

i przeznaczenia to pierwsze lekcje dotyczące różnorodności świata. Etiuda przeznaczona dla 6 aktorów: Człowiek, Kciuk, Wskazujący, środkowy, serdeczny, mały. Na scenie pojawia się Człowiek, wchodzi powoli, przed twarzą ma zaciśnię-tą pięść. Staje i mocnym głosem mówi do pięści, którą cały czas ma przed twarzą: Człowiek: Cud, który nie dziwi tak jak powinien: palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć, za to więcej niż cztery. Jeszcze głośniej nawołując: Kciuk! (Po wywołaniu każdego palców wystawia swój, odpowiadający wezwaniu palec, po czym go chowa). Na scenie pojawia się Kciuk: rola dla dobrze zbudowanego aktora lub aktorki. Wchodzi pewnie, z radosną miną obwieszczając wszystkim: OK!!!! OK!!!!. Ustawia się obok Człowieka. Człowiek: Wskazujący!!! Na scenie pojawia się aktor/aktorka, z odkrywczą intencją oznajmiając: Ten! Ta! To! Tu! Tam! Ustawia się obok Kciuka i Człowieka (Palce mają stanąć w bliskim półkolu za człowiekiem) Człowiek: Środkowy!!! Na scenie pojawia się najwyższy ze wszystkich aktor/aktorka, im wyższy od Człowieka tym lepiej. Idzie z miną lekceważącą, pluje ze wzgardą. Usta-wia się za Człowiekiem. Człowiek: Serdeczny!!! Kolejny palec to postać emanująca miłością, jednak nie może to być przery-sowane. Jak pozostałe dochodzi na środek sceny, może nawet bliżej, jeśli jest możliwość, to niech wjedzie w publiczność. Ma powiedzieć: KOCHAM, najpiękniej jak można, po czym idzie na swoje miejsce. Człowiek: Mały!!! Na scenie pojawia się najdrobniejszy ze wszystkich mały. Idzie szybko, żwawo z radością i dumą wołając: I ja! I ja! Ustawia się na swoim miejscu. Człowiek otwiera pięść, tak że otartą dłonią zupełnie zasłania sobie twarz. Ściąga dłoń w dół, tak by odsłonić twarz. Pełen smutnego zwątpienia pyta: Człowiek: I co z tego? Palce zbliżają się do Człowieka, mocno go oplatają i podnoszą w pozycji stojącej. Ten wznosi swoją pięść w górę i wykonuje radośnie gest „oh yeah”, czyli tak zwane pociąganie za wajchę. Powtarza to, śmiejąc się radośnie i triumfalnie wykrzykując: o tak! Zostaje wyniesiony.

Page 25: Książeczka 2012

AgNiesZKA POlAńsKA

Absolwentka filmoznawstwa UJ oraz sAPU – szkoły Artystycznego Projekto-

wania Ubioru, artystka w zespole Teatru figur Kraków. Z zamiłowania plastyk eks-

perymentator. specjalistka od projektowa-nia i wykonywania lalek cieniowych, pozornie

niemożliwych do zbudowania ludzką ręką.

sKONsTrUUJ sWóJ WłAsNy ZAKręCONy CUD NA KiJU lubisz oglądać kreskówki i animacje? stwórz swoją własną animowaną historyjkę! To proste: poniżej znajduje się wzór fenakistoskopu, urządze-nia, które, pomimo trudnej nazwy, bardzo łatwo możesz skonstruować sam i sprawić, że jeździec pogalopuje na koniu! Ta XiX-wieczna zabawka optyczna wykorzystuje właściwości ludzkiej percepcji dla stworzenia wrażenia ruchu szybko przesuwających się obrazków.

Wytnij znajdującą się obok okrągłą tarczę, w tarczy zrób niewielkie podłużne otwory w zaznaczonych miejscach. Teraz, na środku, do tarczy umocuj pionowo patyk – tak, by na zewnątrz znajdowały się obrazy jeźdźca. Stań przed lustrem, umieść tarczę urządzenia zadrukowaną stroną w kierunku tafli, zakręć tarczą i uważnie obserwuj obraz w lu-strze przez wycięte otwory. Koń ruszył z kopyta!

Spójrz, z jednej strony tarczy nadrukowane są kolejne etapy ruchu jeźdźca na koniu, z drugiej znajdują się puste pola dla Twojej wyobraź-ni. Przyklej do nich jedną z dwóch proponowanych przez nas animacji. Ważne, aby naklejane obrazki były przyklejane do tarczy w takiej samej kolejności, jak zostały wydrukowane. Do dzieła!

Page 26: Książeczka 2012

1 2 3 4 5 6

7 8 9 10 11 12

Page 27: Książeczka 2012

1

2

3

4

5

67

8

9

10

11

12

1 2 3 4 5 6

7 8 9 10 11 12

Page 28: Książeczka 2012

CZym JesT „DileTTANTe – TeATr W rUChU”?

„Dilettante – teatr w ruchu” to program działający w ramach Małopol-skiego Instytutu Kultury, prowadzony przez pasjonatów dla pasjonatów. Nazwa programu wywodzi się z włoskiego dilettare, co znaczy „lubować się”, i określa osoby, które zajmują się czymś ze względu na zamiłowanie, a niekoniecznie wykształcenie.

„Dilettante” jest miejscem wspólnych poszukiwań. Wierzymy w pracę z nieprofesjonalistami, pasjonatami teatru oraz w możliwość rozwoju, jaką każdemu może dać teatr. Bo dobry teatr nie musi powstawać w pięknych wnętrzach, nie musi być bardzo kosztowny. By powstał, potrzebni są przede wszystkim piękni ludzie i pasja. Potrzebni jesteście Wy – teatralni Dilettanti.

Pracujemy z miłośnikami teatru (instruktorami teatralnymi, nauczycielami, animatorami kultury, pedagogami), którzy prowadzą amatorskie zespoły teatralne, w swojej pracy wykorzystują elementy teatru albo uczą o te-atrze. Zależy nam na tym, by przekazać im wiedzę i umiejętności, które ich rozwiną i pomogą im w pracy teatralnej.

Jak to robimy? Tegoroczna edycja Dilettante podąża równolegle sześcioma ścieżkami: Pracownie – to roczny kurs warsztatowy szkolący przyszłych i obecnych instruktorów teatralnych, realizowany przy współpracy z Teatrem Figur Kraków.

Opracowywanie metodologii pracy z amatorskimi grupami teatralnymi – tworzymy materiały dydaktyczne, które wspomogą instruktorów teatral-nych w zmaganiach z materią teatru.

Konsultacje indywidualne – odwiedzamy instruktorów i ich grupy teatral-ne w poszczególnych miejscowościach Małopolski, by wspomóc ich w pra-cy teatralnej – w tym roku programem objęte zostały grupy absolwentów naszych Pracowni.

Page 29: Książeczka 2012

Kurs mistrzowski – organizujemy spotkania warsztatowe prowadzone przez wybranych praktyków teatru z całego świata, podnoszące kwalifika-cje kadry programu oraz środowisk teatralnych, a także osób zaintereso-wanych pracą pedagogiczną i tworzeniem ambitnych propozycji dla młode-go widza.

strona internetowa programu (www.dilettante.pl) – dla tych, którzy w swojej pracy teatralnej czują się opuszczeni; można tutaj znaleźć m.in.: ćwiczenia teatralne, propozycje repertuarowe, adaptacje sceniczne literatu-ry, materiały warsztatowe i edukacyjne.

oraz oczywiście…

festiwal Teatrów Amatorskich „Wózek Tespisa” – wielkie święto teatru, trzydniowe źródło inspiracji teatralnych zarówno dla instruktorów i ich grup, jak i dla nas – praktyków i teoretyków teatru. W tym roku po raz piąty gościmy w Lanckoronie.

„Wózek Tespisa” to festiwal bez nagród – bo nagrodą jest już samo uczestniczenie, przeżywanie i współdziałanie, zaś od rywalizacji ważniej-sze jest dla nas spotkanie. To zwieńczenie rocznej pracy instruktorów i grup teatralnych współpracujących z „Dilettante”, to okazja do bycia w dobrym towarzystwie, wymiany doświadczeń, rozmów, wspólnego cieszenia się teatrem. To święto – czas niezwykły, czas ożywania prze-strzeni, przedmiotów, historii, czas, w którym „co nie do pomyślenia, jest do pomyślenia”. Tu się dzieją cuda na kiju!

.

Page 30: Książeczka 2012

CUDA NA KiJU, CZyli DlACZegO TU i TerAZ

To nie przypadek, że tegoroczny festiwal odbywa się w malowniczej Lanc-koronie właśnie w tym terminie. Tutejszy rynek i odbywający się na nim akurat w festiwalowy weekend Jarmark Świętojański przywodzą na myśl jarmarczne korzenie teatru. Już w średniowieczu na targach, obok handla-rzy, zaczęli się pojawiać wędrowni wesołkowie, komedianci, sztukmistrze, kuglarze i mimowie, zarobkujący na chleb spontanicznymi występami na improwizowanej scenie, którą nierzadko była odwrócona do góry dnem beczka. Tu odbywały się pokazy chodzenia po linie, żonglowania czy poły-kania ognia, które dały podwaliny sztuce cyrkowej. Tu spotykało się strasz-no-zabawnych mimów z wymalowanymi na biało twarzami, marionetkarzy, kataryniarzy i bardów. W atmosferze święta, zgiełku, w unoszącym się kurzu odgrywano małe spektakle oparte na bliskim kontakcie z publiczno-ścią, jej spontanicznych reakcjach, żywych emocjach. Nim teatr rozwinął się w stronę instytucji, a aktor oddzielił od widza kurtyną i estradą, na niezli-czonych placach całej Europy każdy przechodzień mógł zatrzymać się, po-patrzeć, by chociaż na parę chwil przenieść się w świat pospolitych cudów, którymi mógł się pozachwycać, dać się oczarować. Ot, cuda na kiju.

Dziś tradycja ta odżywa w nurcie teatrów ulicznych – teatr znów wkracza w codzienność niesiony na szczudłach, wieziony na monocyklach, zaklęty w pantomimicznych gestach aktorów.

Festiwal od 10 lat organizowany przez Dielttante także wpisuje się w jarmarczny chaos. Tu również dzieje się wiele rzeczy na raz, a sceną może okazać się kawałek trawnika czy murek przed szkołą. Tu nie ma wielkich gwiazd, lecz są ci, którzy kochają teatr i chcą go celebrować. Tu też się żon-gluje, kręci talerzami, ćwiczy w ekspresji za pomocą mimiki, gestów, rytmu. Tu teatr jest zabawą, a zabawa teatrem.

Poprosiliśmy zaprzyjaźnionych z „Dilettante” aktorów, animatorów i re-żyserów, aby opisali ćwiczenia, zabawy i etiudy zainspirowane wierszem Wisławy Szymborskiej Jarmark cudów. Zamieszczamy je w niniejszej książeczce z myślą o wszystkich, którzy szukają inspiracji do teatralnej pracy. Jeśli ktoś pomyśli, że „cudujemy”, będziemy zachwyceni!

Page 31: Książeczka 2012
Page 32: Książeczka 2012

Publikacja powstała w ramach programu „Dilettante – teatr w ruchu”, realizowanego przez małopolski instytut Kultury.

Dofinansowano ze środków ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dobór tekstów i redakcja: maja Dobkowska, Justyna Junga, Dagmara Żabska

Korekta: ewa ślusarczyk Opracowanie graficzne: Anna Zabdyrska

ISBN 978-83-61406-76-1 © by Małopolski Instytut Kultury, Kraków 2012

www.dilettante.pl

Małopolski Instytut Kulturyul. Karmelicka 2731-131 Krakówtel.: +4812 422 18 84www.mik.krakow.pl

instytucja kulturyWojewództwa Małopolskiego