Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

179
  

Transcript of Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

Page 1: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Page 2: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do

bogactwa

Krzysztof Habich

Page 3: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Krzysztof Habich - urził się w 1947 rku w rodzinie kupieckiej.

Już z piersi matki wyssał świamśd znaczenia sprawieliwści spłecznej, w imię której

upaostwwin rbek rziców. Służył n paostwu czasu, aż zstał zewastwany i porzucony.

Była t pierwsza lekcja makreknmii. 

Stuiów nie skoczył - przestraszył się nakazu pracy „na paostwwym” oraz uzależnienia kariery

przynależnści partii, która swją siłę czerpała z teg, c zabrała innym. 

Na paostwwej psazie nie przepracwał nawet nia. Biznesem zajął się jeszcze na stuiach. Jak

pierwszy „prywaciarz” trzymał, w scjalizmie, tytuł Menagera Rku. Kapitalizm uhnrwał g

tytułem Biznesmena Rku i wielma innymi, najbarziej znaczącymi nagrami. 

Tygodnik „Wprost” sklasyfikwał g w człówce najbgatszych Plaków. Marzy, aby pbne

miejsce w świecie zajęła Plska Uważa, że jeyną przeszką jest świamśd spłeczeostwa.

Wierzy, że tą książką przyczyni sie jej zmiany. D przeknania luzi, że najkrótszą rgą

bgactwa jest wlnśd. 

„ W kraju, któreg bywatele cieszą się wlnścią, lepiej żyje całe spłeczeostw, nigy natmiast nie

bęzie brbytu tam, gzie rząy uzurpują sbie praw reglamentwania wlnści. Ograniczają

 ją jenym bywatelm, aby łżyd innym, najczęściej w  imię sprawieliwści spłecznej. Trzymają

obywateli na smyczy, a jeśli - mimo to - niektórym z nieb ua się cś uplwad, bierają większą

częśd łupu la tych, którzy na tej smyczy plwad nie chcą alb nie mgą. Tymczasem wlnści nie

mierzy się ługścią smyczy. Wlnśd i dobrobyt jest tylko tam, gdzie smyczy nie ma w góle. Nawet,

 jeśli niektórzy uznają za niesprawieliwe t, że jeni bywatele teg brbytu pbiegną szybciej,

a inni wlniej. Równanie najsłabszeg jest zasaą szlachetną, ale tylk w harcerstwie. W 

gospodarce i w życiu temp narzucają najsilniejsi, natmiast statnich gryzą psy .” 

Page 4: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

O stuleci uczn nas, że pwinniśmy czcid naszych przków i byd wierni naszym traycjm, 

i brze, że pstępwaliśmy zgnie z tymi naukami.

Teraz jednak, w bliczu wyzwao przyszłści, musimy rbid t, czeg nie rbiliśmy nigy tą 

i czeg, bawiam się, mżemy kazad się niezlni, a mianwicie czcid naszych

ptmków, kchad nasze wnuki barziej, niż samych siebie. 

Jim Dator

Page 5: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Część I 

Spojrzenie na Polskę 

T właśnie pejmwane przez luzi próby uczynienia paostwa niebem, zamieniały je zawsze

w piekł. 

Friedrich Hölderlin

Ile jesteśmy warci, czyli portret własny na tle innych 

Jeśli serce w twej piersi żąa bgactwa, czyo tak - pracuj, pracuj i pracuj.

Hezjod

Już craz mniej sób pamięta, że w dekadzie sukcesu, czyli „za panowania” Edwarda Gierka (lata

1970-1980) scjalistyczna prpagana twierziła, iż Plska jest... ziewiątym mcarstwem świata.

Spłeczeostw nabijał się z takiej megalmanii, wystarczył bwiem wyjechad któregklwiek

kraju zachnieg, aby zbaczyd jak tam zapatrzne są sklepy i - c ważniejsze - na c luzie mgą

sbie pzwlid za własne zarbki. Prównanie t niezmiennie wypaał la nas przygnębiając. Ską

więc brał się ten hurraptymizm naszych prpaganzistów? 

Z teg, że nie patrzyli ni na gsparkę czyma zwykłych luzi, lecz mierzyli ją bzurnymi

wskaźnikami, np. ilścią wyprukwanej stali czy cementu „na głwę mieszkaoca”. A stali i cementu

prukwaliśmy uż. Duż tn, w złym gatunku. B już gatunki szlachetniejsze trzeba był

sprwazad z zagranicy. Wytapialiśmy wielkim wysiłkiem uż stali, żeby wybuwad uż hut, które

wyprukują jeszcze więcej stali. Przemysł pracwał sam la siebie, luzkie ptrzeby pzstawiając

niezaspkjnymi. Stali, węgla, cementu był więc uż, ale pralek, mebli, żywnści brakwał

ciągle. Tak wygląała nasza ziewiąta, mcarstwwa pzycja. 

Jak jest teraz? Kiey zaczęliśmy mierzyd zamżnśd spłeczeostwa tak, jak rbią t inni, czyli

wielkścią Pruktu Krajweg Brutt na jeneg mieszkaoca, kazał się, że... król jest nagi.

Jesteśmy jenym z najbieniejszych krajów, jeśli przymierzymy się paostw bgatej Eurpy czy

USA. Nasz Produkt Krajowy Brutto „na głwę” wynsi bwiem k. 2.200 larów amerykaoskich

rcznie. Takiej wartści towary i usługi wytwarza jeen statystyczny bywatel w Plsce. 

T nie jest wielkśd impnująca, jeśli zbaczymy, jak ten wskaźnik wygląa u innych. Bogaci

Szwajcarzy mają 34.000 USD, Japoczycy 29.000 USD, aleka Australia 16.000 USD, Austria 23.000

USD, zaś najbieniejszy człnek Unii Eurpejskiej, czyli Prtugalia - 8.500 USD. Nawet w „naszym

byłym bzie”, czyli byłej RWPG wcale nie jesteśmy najlepsi, chd tutaj pzim mamy barziej

wyrównany. Lepsi, bgatsi nas są Czesi - 2.400 USD, Bułgarzy - 2.300. A za nami na świecie klejka

króciutka - Turcja 1.900 USD, Słwacja 1.700, Inie 293 USD (tabela nr 1).  

Dystans tych, którym chcielibyśmy równad pzimem zamżnści jest więc lbrzymi. Gybyśmychcieli żyd tak, jak Austriacy - musielibyśmy rcznie wytwarzad wszystkieg ziesięcikrtnie więcej!

Page 6: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Prtugalia zaś, która jest krajem naprawę śd bienym, ma PKB aż czterkrtnie nas wyższy.

Żeby więc próbwad te kraje ganiad - musimy pracwad nie tak, jak becnie. Nie tak nawet, jak

one, ale - o wiele bardziej wydajnie.

W jaki spsób wytwarza się bgactw kraju? Są tylk wie rgi - własna praca raz wymiana 

z zagranicą. D histrii przeszli Fenicjanie - jak naró najbgatszy i ten, który wymyślił pieniąze -którzy sami niczeg nie prukwali, tylk zajmwali się hanlem z innymi narodami.

Wielu Plaków, którzy chcieli zwiezad świat za kmuny - a był t niemżliwe przy pzimie

siąganych zarbków - uciekał się właśnie hanlu. Za złtówki nic w świecie nie mżna był

kupid, wywżn więc kryształy, kawir, lisie futra, żelazka. W zależnści teg, c i w jakim kraju

miał najlepsze „przebicie”. Mżna by pwiezied, że żyłkę hanlu mamy o wiele lepszą, niż inni.

A jenak, jak kraj, nie wykrzystujemy tej sknałej i szybkiej drogi do bgacenia się. Spójrzmy

statystyk, a zbaczymy, że ci, którzy są nas bgatsi, wymieniają ze światem twary na

nieprównanie większą skalę. 

Polska eksportuje i importuje rocznie „na głwę” zalewie za 858 USD, Niemcy za 8.637 również

larów, a nie marek, Austria za 8.503, USA za 4.174 USD. Kto jest od nas gorszy? Turcja - 637,

Rumunia - 449, Ukraina -106, Indie - 49 (tabela nr 7).

Patrząc na grupę krajów bgatych i tych, żyjących w nęzy, wiad wyraźnie czeg prwazi

„ochrona” rzimeg przemysłu, rzimeg rlnictwa i rzimeg niezgulstwa prze knkurencją

zagraniczną. D zmniejszenia wymiany z innymi krajami, a w rezultacie - do rezygnacji ze

sprawzneg spsbu chzenia zamżnści. Im ktś się barziej chrni, tym bardziej jest

bieny. Bieny, b głupi i robi nie to, co powinien i co umie najlepiej.

Skr jenak chrnimy rlników (cła na żywnśd są już hrrenalnie wyskie, a kontyngenty

bezcłwe - minimalne) i przemysł samchwy (zięki czemu u nas samchó niemiecki kosztuje

wa razy więcej, niż w Niemczech, więc plnezy i „maluchy” mgą bezkarnie zatruwad nam

śrwisk) i kilka innych branż, t ktś musi za t ciężej pracwad. Kt? An, prblem w tym, że nikt

nie ma ochoty.

Niby wzięliśmy się za buwę kapitalizmu, ale łuzimy się, że zrbimy t własnym, nie krytym

przez nikogo sposobem, czyli - bez kapitału (własneg nie mamy, a zagraniczny nie bardzo lubimy)

i co jeszcze gorsze - bez pracy.

Prszę się na mnie nie burzad. Z pewnścią jest w naszym kraju wielu luzi, którzy barz ciężkpracują. I, byd mże, zięki temu stają się ni luźmi craz barziej zamżnymi. Ja jenak nie piszę 

o nich, ale o spłeczeostwie, jak całści. Opieram się nie na własnych spstrzeżeniach, ale na

roczniku statystycznym z 1994 roku. I w tej oto publikacji widzimy, jak w statnich latach wygląał

nasz przeciętny (nie - nminalny) tyzieo pracy. Śreni w tygodniu w przemyśle przetwórczym

pracwaliśmy: w 1980 rku - 37 godzin w 1985 roku - 35,6 godziny w 1990 roku - 32,8 godziny w

1992 roku - 31,4 godziny.

Prszę się nie łuzid, że statystykę psuje nam wielka rzesza bezrbtnych. Rcznik nie bierze ich 

w góle p uwagę. Zajmuje się tylk czasem pracy luzi zatruninych. 

Page 7: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Pracujemy krócej, b mże chrujemy więcej. Przy brej rganizacji pracy system sam wymusi, że

bęzie się pracwał 8 gzin, czy ile ptrzeba, intensywnie. 

Tak więc z każym rkiem pracujemy craz krócej. A przecież nie spał nam z nieba nagle jakiś

lbrzymi kapitał, zięki któremu wszystkie przesiębirstwa mgły wyrzucid stare maszyny i zastąpid

 je nwymi, barziej wyajnymi. Owszem, przesiębircy inwestują, ale nie zieje się t w pżąanymszybkim tempie, b nasz kapitalizm ma pier pięd lat i o „kapitalistów” jest w nim na razie łatwiej

niż o kapitał, zaś kreyty są ciągle barz rgie. Nasz przemysł nie unwcześnia się więc tak

błyskawicznie, że usprawieliwia t craz większą niechęd pracy. Nikt też chyba nie wątpi, że inne

kraje rzwinięte - Niemcy, Francja, USA mają prukcję nwcześniejszą i wyajniejszą niż my. A

 jenak wszęzie tam luzie pracują łużej! 

Najbgatsi Szwajcarzy (34 tys. PKB) pracują w tygniu ziesięd gzin nas łużej. Anglicy - jeszcze

więcej - prawie o 13 godzin. Kto jest od nas bardziej „leniwy”? Z krajów, którym pzimu życia

zazrścimy - ŻADEN (tabela nr 3). 

Zupełną niespzianką jest zaś tygniwy czas pracy w USA. W tym samym czasie, gy myśmy 

z naszego tygodnia pracy urywali godziny, oni, o tyleż nas bgatsi, wyłużali przepracwany czas.

W 1980 roku pracowali niewiele nas łużej, b 39,7 gziny, w 1985 - już 40,5 gziny, w 1990 -

40,8, a w 1992 - 41,4 godziny.

A przecież trun zaprzeczyd prawiłwści, że bgaci mgą się pcid mniej. Stad ich bwiem na

kupn craz lepszych urzązeo, które craz więcej czynnści wyknują za człwieka. Mgą więc swój

czas pracy skracad. Mgą, ale nie chcą, b inni także nie chcą. Świat pęzi przu craz szybciej,  

a statnich gryzą psy. Nas, p wzglęem liczby przepracwanych gzin w tygniu, mgą gnid już

tylko kraje Trzecieg Świata. Te rzwinięte zstawiły nas bwiem alek w tyle.

Jak się nie ma kapitału, t trzeba pracwad o wiele ciężej tych, którzy g mają. Jak się nie ma

kapitału, ani chty pracy, t nie siągnie się takieg pzimu zamżnści, jakim cieszą się inni. 

Zwłaszcza, że tych pracujących - mał, ale jenak - też jest u nas mniej niż w innych krajach. Nam

kapitalizm kjarzy się z użym bezrbciem, ale nie jest t wnisek, który ptwierzają inne

przykłay. Nasze bezrbcie jest wielkie, bez zajęcia znajuje się aż 15,5% luzi zlnych pracy. W

niewątpliwie barziej kapitalistycznych Stanach Zjencznych wskaźnik ten wynsi 6,8%, w

Niemczech - 8,2% (a statystykę tę psuje wielu bezrbtnych z byłej NRD). Nas „bije” Chorwacja,

Hiszpania (21,5%) oraz Finlandia (17,9%) - (tabela nr 2).

Jeśli więc zestawimy ze sbą te wszystkie wskaźniki, t ułżą się ne w całkiem niewesły braz.

Mamy jeden z najniższych setek sób czynnych zaww - 45,2% (za nami są tylk Włchy -

42,5% i Węgry - 41%), podczas gdy w Szwajcarii wynosi on 51,5%, w USA - 50% (tabela nr 6). Co

znaczy, że taki prcent rsłej lunści pracuje, reszta - t emeryci, renciści i bezrbtni. Nie śd

więc, że jest t grupa mniej niż w innych krajach liczna, t także jej czas pracy jest krótszy. Zaś trzeci

czynnik, ecyujący o zamżnści, czyli wyajnśd, także wiele pzstawia życzenia i sytuuje nas

w gnie paostw rzwiniętych. 

Część społeczeństwa aktywna zawodowo 

Rok Polska USA1980 51,2% 46,8%

Page 8: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

1985 48,9% 49,0%

1992 45,2% 50,4%

Liczby i tabele, w które wart się wgłębid, pkazują więc, zarówn t, jak barz jesteśmy innych

biedniejsi, ale przede wszystkim - jaką mamy szansę, aby tę zielącą nas ległśd pknad.Knkluzja jest, niestety, barz smutna. Jeśli bęziemy tak pracwad, jak becnie i tak graniczad

wymianę mięzynarwą, t zielący nas świata ystans bęzie się z każym rkiem pwiększad.

Nie ma więc mwy o tym, że gnimy Szwajcarię, czy chdby Prtugalię za 10 czy 20 lat. Wzrst

naszego Produktu Krajowego Brutto o 6%, z czeg rzą jest niezwykle umny, t w liczbach przyrost

o kł 130$ na jeneg mieszkaoca naszeg kraju. W Szwajcarii zalewie 1% wzrstu, ałby

przyrst 340$ na jeneg mieszkaoca. P latach mże się więc kazad, że jesteśmy nich jeszcze

alej, niż becnie. Wart zad sbie z teg sprawę już teraz. Chdby p t, żeby przeknad się, iż

pzstajemy ubzy na własne życzenie, a nie - z pwu niepmyślnych, zewnętrznych

klicznści. Nasz brbyt zależy nas, ale nigzie nie jest pwieziane, że musimy g siągnąd

bez wyrzeczeo. Alb przyjemne nieróbstw i błgi spkój pscjalistycznych mastntów,

chronionych murami celnymi - alb też .ciężka praca, za którą z czasem bęzie mżna kupid craz

więcej i więcej. Wspaniale jest mied uż wlneg czasu, ale kiepsk spęzad g p głym niebem, 

z braku własneg achu na głwą. Zwłaszcza gy hula wiatr i paa eszcz. Jeżeli przyjęliśmy sbie

 jak naró za cel - wzrem niektórych sekt - ubóstw, t braliśmy brą rgę i na pewno cel

siągniemy. 

Page 9: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Kto śpi, komu rośnie? 

Nie mżna latad jak rzeł, mając skrzyła wróbla. 

William Hudson

Nie mże byd bgatym krajem taki, który ma nęzne rlnictw. Nęzne rlnictw nie stanie się

 jenak bgatszym, jeśli rzą bęzie je „chrnił” tak, jak tej pry. I tu także lektura tabel,

pkazujących, jak nasze rlnictw sytuuje się na tle innych krajów, jest szalenie puczająca. 

Wychyomy niec za własne płtki, żeby zbaczyd, jak z prblemami wyżywienia razi sbie świat. 

Zwykle, jeśli przytacza się jakieś statystyki, t najchętniej prównuje się wyajnści z jednego

hektara. Tymczasem jest t wskaźnik, który - bez prównania g z innymi - mówi barz niewiele.

Czasem mże nam nawet zwnicz pprawiad sampczucie, jeśli - chd ze zdumieniem -

zbaczymy, że w Plsce zbiera się z jeneg hektara więcej pszenicy, niż w USA (tabela nr 8)! N t

świetnie - mżna by pwiezied. Jesteśmy lepsi! Tak trzymad! 

Tymczasem jesteśmy skansenem, c - w oparciu o ten sam rocznik statystyczny - jakże łatw

uwnid. Żeby bwiem mówid o nwczesnści rlnictwa, trzeba patrzed nie tylk na same zbiry,

ale przee wszystkim na t, jaka częśd spłeczeostwa jest w stanie wykarmid resztę, a potem - ile

zużywa teg nawzów. 

Barz łatw zauważyd prstą zależnśd: im kraj bgatszy, tym mniejsza częśd jeg mieszkaoców jest 

w stanie wyżywid resztę. 

W Polsce w rolnictwie pracuje 9,9% aktywnych zawodowo ludzi (w 1980 r. był ich 14,8%), w USA

zaledwie - 1,1%, niewiele więcej w Szwajcarii - 1,9% (ale tu trzeba wziąd p uwagę lbrzymi eksprt

serów), tyle sam w Szwecji, która raczej nie mże pwiezied, że klimat jej sprzyja. Im bieniej, tym

więcej sób uprawiających rlę. W Turcji 19,9%, w Iniach aż 25% (tabela nr 9). Ten właśnie

wskaźnik, a nie - wyajnśd z hektara - jest miarą wyajnści rlnictwa. 

Wart, przy kazji, zwrócid uwagę na jeszcze jeną rzecz. Nasi chłpi lamentują, że prukcja

żywnści jest niepłacalna. Żąają, ze skutkiem, wyskich ceł, już nie graniczających, ale wręcz

uniemżliwiających imprt. Tak, aby pracując niewyajnie, byli w stanie wyżyd nie grzej, niż luzie 

w mieście. I t pracując na wóch, trzech hektarach, gyż nasze rlnictw jest niesamwicie

rzrbnine. Nikt nie ma wątpliwści, że lepiej, niż nasi chłpi, żyją amerykaoscy farmerzy. Ale tam

najmniejsze gsparstwa mają 70-80 ha i taki bszar uważany jest za granicę płacalnści. Z

mniejszego pola - uważa amerykaoski farmer - wyżyd się nie a, nie mają ne więc racji bytu. 

Kraje bgate mają rlnictw wyajne, zięki mechanizacji i nwczesnści. Te z nich, które mają

nawyżkę ziemi uprawnej starają się bad nie tyle o plny z 1 ha, ale utrzymując wyską glbalną

prukcję, bają o zrwie własneg naru - i minimalizują zużycie nawzów. I tu tkwi tajemnica,

dlaczego zbiory pszenicy w Plsce są większe, niż w USA. My zużywamy na hektar 62 kg nawzów, ni

43 (tabela nr 10). Różnica w zużyciu nawzów i tak jest większa, niż w wyskści plnów. Natmiastkrzyści z propagowania rolnictwa ekologicznego - nie do przeliczenia.

Page 10: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Zrwi są bwiem nie tylk luzie, ale i zwierzęta. Plska krwa aje tyle mleka, że chłp na

Zachzie nie trzymałby takieg armzjaa w brze. Nasza krasula, jak się pstara, a rcznie

3.167 kilgramów mleka, niemiecka 5.100, amerykaoska - 7 tys. kg (tabela nr 11). W USA farmer nie

ma kłptu z kupnem wyskmlecznej, młej krwy. U nas, na rlniczej wystawie zwierząt, cena

 jałówki „holenderki” sięgała 60 min starych złtych, a rolnicy licytowali tak wysoko, bo trudno jest

kupid krwę breg gatunku. Który kraj lepiej ba o własneg rlnika? 

Patrząc z zazrścią na zużywające mniej chemii rlnictw amerykaoskie, mglibyśmy przynajmniej

spróbwad pójśd niec w jeg ślay, b zrwia naru nie a się przeliczyd na pieniąze. My też

mglibyśmy zmniejszyd zużycie nawzów. Tak wyskie plny wcale nie są ptrzebne, a uż ziemi

leży łgiem, nie ma więc mwy o tym, że ziemia plska nas nie wyżywi. Wyżywi z powodzeniem.

Nasze rlnictw nie jest tak nwczesne, jak amerykaoskie, ale my supermaszyny mżemy na razie

zastąpid luzkimi rękami, których na wsi plskiej jest za uż, a miast też ich nie ptrzebuje. 

Skutek byłby taki, że pczas gy teraz kupujemy żywnśd barz rgą i skażną, t ptem

mglibyśmy jeśd równie rg, ale przynajmniej zrw. Eklgiczną żywnśd łatwiej też brzesprzead tym, którzy na jej prukcję pzwlid sbie nie mgą, pnieważ zwyczajnie jest im za ciasn

- tak, jak bgatym Japoczykm. 

Plski chłp bgaciłby się sprzeając rg żywnśd zrwą. Wszyscy byliby zawleni. Dlaczego

więc tak się nie zieje? 

P lekturze tabel mamy kłany braz, jak nieefektywne jest nasze rlnictw. Skutki teg są żałsne

nie tylk la mieszkaoców wsi, ale la całeg spłeczeostwa Nieefektywnśd rlnictwa t bwiem

cś o wiele grszeg, niż nieefektywnśd np. przemysłu stczniweg. Statki bwiem kupują tylk

nieliczni, ale jeśd musi każy. Pnieważ tak wielka częśd spłeczeostwa wytwarza tak małą częśdPruktu Krajweg Brutt, więc i ceny żywnści są wyskie i rlnicy żyją o wiele grzej, niż w innych

krajach.

Mim jenak wielkiej nieefektywnści naszeg rlnictwa, nie tylk n jest pwiezialne za naszą

bieę. Przemysł, chd jeg uział w PKB jest uż większy, także siąga wyajnśd o wiele niższą, niż

pbne branże w innych krajach. Łatw zrientwad się, w jakich ziezinach nasza wyajnśd

najbarziej staje pzimu światweg. T te, gzie cła są najwyższe: żywnśd, samchy,

wyrby przemysłu lekkieg, sprzęt elektrniczny. 

Spójrzmy na tabelę, pkazującą, jaka jest wyajnśd pracwników w przemyśle samchwym 

w najbardziej znanych fabrykach:

Koncern i kraj, w którymauto jest montowane

Liczba samchów, przypaająca na 1zatrudnionego

Toyota, Japonia 133,6

Opel, Niemcy 59,3

Ford, USA 58,8

Renault, Francja 48,0

Vw, Niemcy 23,6

FSO, Polska 4,0

Page 11: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Oczywiście, trzeba ad, że ta statystyka jest nie koca prawziwa Na Zachzie bwiem auta 

w fabrykach, których nszą się te ane, tylk się mntuje. W FSO natmiast także prukuje się

wiele części. Nawet jenak przy tej pprawce, przewaga innych na nami jest miażżąca. Mże teraz

zmniejszą ją niec Kreaoczycy. W innych branżach także nie bijemy świata na głwę. Trun jest

nawet pwiezied, że epczemy mu p piętach. 

Prównajmy tabele (tabele nr 12 i 13), które pkazują ile i jakich twarów mże kupid za śrenią

pensję Plak - z „siłą nabywczą” innych narów. I zestawmy te infrmacje z inną tabelą, pkazującą

wielkśd spżycia w kilku wybranych krajach. C się kazuje? Z pierwszej tabeli wynika, że mięsa,

cukru, mąki i wszystkich innych twarów mżemy kupid o wiele mniej, niż inne rzwinięte kraje.

Prównując jenak spżycie tych samych twarów żywnściwych wizimy, że nasze nie biega 

w zasazie spżycia innych. Czy jest t jenak pwó raści? 

Człwiek, bez wzglęu na t, jak jest zamżny, je zwykle ziennie jen śniaanie, jeen bia 

i jeną klację. Oczywiście ten bgaty gaza sbie barziej: umila psiłki strygami, kawirem,

szampanem. Ale cukru, pieczywa je tyle sam, c bieny, alb nawet mniej, jeśli chce żyd łużej.Mięs bgaty je w lepszych gatunkach i większym wybrze, ale ilści są raczej zbliżne, b żłąki

rzeczywiście wszyscy mamy jenakwe. I bgaci, i bieni jezą tyle, żeby się najeśd, również

statystycznemu Plakwi żłąek żeber z głu nie przysycha, chd nie należy zapminad, że częśd

luzi żyje w nęzy. 

Bgateg bieneg nie różni więc zasanicz ilśd spżywaneg pkarmu. Dlateg też statystyki

pkazują, że my jemy pbne ilści mięsa, cukru, trchę więcej innych zbża, równie uż

warzyw. Bgateg bieneg różni t, jaką częśd sweg chu baj przeznaczają na żywnśd -

im bieniejszy, tym więcej. 

I dopiero w tym mmencie zaczyna się ramat. Teg bwiem, c zarabiamy, starcza wprawzie na

żywnśd, ale już na niewiele więcej. Stsunkw uż kupujemy lówek, ubrao czy sprzętu

elektrniczneg, ale nie ma już mwy o tym, żeby zarbid na własny ach na głwą. 

Również na Zachzie jest t twar rgi. Kreyt na własny mek spłaca się więc i przez 20 lat. Tam

 jednak na taką pżyczkę stad luzi śreni, i niec pniżej śreniej, sytuwanych, u nas - tylko

najbgatszych. I prblem bęzie nabrzmiewad, gyż stare my rzsypują się szybciej, niż przybywa

nwych. A żyd bez własneg achu na głwą się nie a. Mże świamśd teg właśnie faktu jest

przyczyną, iż „za to” spżycie alkhlu mamy kilkakrtnie wyższe, niż wielkrd bgatsi nas. 

Page 12: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Mało mamy i roztrwaniamy

Jeśli kt nie chce rbid, niech też nie je. 

Biblia Nowy Testament II List do Tesaloniczan

Nasz Produkt Krajowy Brutt na głwę jest żałśnie niski. Gybyśmy nim rzprzązali sami, każą

złtówkę prze wyaniem gląalibyśmy kilkakrtnie. Ale pna płwę naszeg wspólneg

rbku zabiera nam bużet w frmie różneg rzaju patków i urzęnicy rztrwaniają nasze

wspólne br. 

W naszych tabelach wizimy, że inni mają nas o wiele więcej. Bużet zabiera im jenak mniej.

Nam - pna płwę, w krajach rzwiniętych zaś kł 35%. I tam parlamenty surw patrzą na ręce

urzęnikm. U nas zaś psłwie narzekają w Sejmie, że pna 30% wyatków paostwa bywa się

pza kntrlą parlamentarzystów! Urzęnicy więc bezkarnie nie swje pieniąze wyają na sbie

bliskie cele. Jak spłeczeostw mamy więc jeszcze mniej, niż wypracwaliśmy. 

Pwy narzekao mają więc i biedni, i bgaci. W każym spłeczeostwie są luzie starzy, chrzy,

zieci, czy mniej zarani, którym paostw pwinn pmagad. U nas ptrzebujących jest wielu, ale

pomoc - znikma. Mał wypracwujemy, więc chd nam zabierają pna płwę (a Bóg jeen wie,

ile p rze marnują), t i tak w rezultacie ptrzebujących nie ma czym bzielad. 

Niezawleni są też zrwi, silni i bgaci, b paostw patkami skrępwał im ręce, pzbawił

wlnści gsparczej. Gyby nie te więzy, w pgni za własnym zyskiem, twrzyliby nowe

przesiębirstwa i nwe miejsca pracy. Przybywałby tych, którzy pracują i pmnażają nasze

wspólne bgactw, zaś ubywałby tych, którym trzeba pmagad. 

Już awn, awn temu luzie wymyślili przysłwie „bez pracy nie ma kłaczy”. T jest barz mąre

przysłwie. 

Ludzie w ankietach nierzak wypwiaają się przeciwk nwemu ustrjwi, b pzbawił ich pracy,

bniżył pzim życia. Jenak t nie ustrój jest zły. Przez pna pół wieku usiłwan uwnid, że

scjalizm jest lepszy, aż w kocu sam się rzsypał. 

Nie mżna mied pretensji bezrbtnych, koczącej szkły młzieży, luzi z niewielką

inicjatywą - że sami sbie nie stwrzą miejsc pracy. W każym spłeczeostwie są tacy, którzy chcą

byd przesiębircami i tacy, którzy wlą spkjnie, slinie, ale bez ryzyka pracwad u kgś. Nie ma

nigdzie kraju, w którym są sami kapitaliści. Byt luzi mniej zaranych zależy tych zaraniejszych.

Nie plega t jenak na tym, aby jenym zabrad pieniąze i ad je rugim. 

O wiele większą wybraźnię i wrażliwśd spłeczną wykazuje taki rzą, który nie tłamsi wlnści

gsparczej. Tylk wtey bwiem gsparka rzwija się w spsób nieskrępwany. Jeśli bgaty, 

w pgni za własnym zyskiem, twrzy przesiębirstw, t musi w nim zatrunid innych luzi. Jeśli

zaś bierze mu się pieniąze i żaneg przesiębirstwa nie twrzy, t zabrane szybk zstanie

przejezne, bezrbtnych nie ubęzie, a sfrustrwanych przybęzie. 

Page 13: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie ma innej rgi bgactwa, jak praca. Paostw pracy takiej, żeby była wyajna i dobrze płatna,

zapewnid nie jest w stanie. Mgą t zrbid tylk luzie przesiębirczy. Nie należy im więc

przeszkazad, aby twrzyli warunki teg, byśmy wspólnie szybciej wypracwywali nasz wspólny

brbyt. Lepiej szybk się bgacid, niż pilnwad, aby craz większa biea była zielna jak

najbardziej sprawiedliwie.

Page 14: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Pieniądze własne i cudze

Najtaniej za cudze.

Anonim

Trafił nam się; zstaliśmy zaprszeni wytwrnej restauracji. Jak bęzie wygląał taki psiłek?

Każy lubi c inneg, a jednak nasze pstępwanie bęzie pbne. P pierwsze - nie bęziemy

płacid, a więc rubryka „cena” mże nas w góle nie intereswad. Taka gratka zarza się rzak, więc

trzeba należycie ją wykrzystad. Zaczniemy teg, że uważnie przestuiujemy prpzycje 

z przystawkami. Mże skusimy się na kawir, a mże na kraby czy inną egztyczną a rgą przekąskę,

której nigy byśmy sbie nie zafunwali za własne, ciężk zarbine pieniąze. Już nie z chęci

nawerężania finansów (chd na bieneg nie trafił) naszeg funatra, ale żeby pkazad mu, że

ma także ze światwcami czynienia - nie mówimy wypicia aperitifu, a ptem, pbienią kawęwzmcnimy armatycznym kniakiem. Przecież uając się na prszny psiłek, własny samchó

zostawiamy w mu. Jesteśmy na luzie, w czasie pobytu w wytwrnym lkalu kłpczemy się tylk

tym, aby starczyd sbie jak najwięcej przyjemnści. Przecież o t chził również sbie, która

w zaprszenie p naszym aresem skierwała. 

Wyawad nie swje pieniąze jest barz przyjemnie. Jeśli więc czegś pczas teg sympatyczneg

wieczru żałujemy, t chyba tylk teg, że - zamiast przejeśd luksusw tak sprą sumę -

wlelibyśmy ją trzymad w gtówce. A wtey z pewnścią wyalibyśmy te pieniąze zupełnie inaczej.

Zamiast na kraby czy ostrygi, na przykła zapłacilibyśmy rachunek za prą czy telefn. B reguły

rzązące wyawaniem swich pienięzy są zupełnie inne tych, którymi kierujemy się, wyająccudze.

Jeszcze inaczej wygląa sprawa, gy pieniąze własne wyajemy na kgś. Na przykła kupu jemy

znajomemu w prezencie ekspres kawy. Chcemy, czywiście, zrbid barwanemu przyjemnśd.

Ale już nie bez znaczenia jest fakt, ile nas ta jeg przyjemnśd bęzie ksztwad. Ekspeientka

pkazuje nam wa, na pierwszy rzut ka ientyczne, ekspresy. Różnią się jenak ceną. D teg

taoszeg użytkwnik, prze każym zaparzeniem kawy, bęzie musiał włżyd jenrazwy,

papierwy filtr. Aby więc w pełni mógł cieszyd się z prezentu, bęzie musiał nieustannie pnsid,

niewielkie wprawdzie, ale jednak, wydatki na zakup filtrów. Ale t już bęą jeg pieniąze,

ecyujemy się więc na zakup taoszeg ekspresu. Wygląa przecież tak sam pięknie, jak tenrższy. 

Drższy natmiast - gyby zaszła taka ptrzeba - kupimy sbie. Nie lateg, że la siebie jesteśmy

bardziej rozrzutni, ale - wręcz wrtnie. Ten typ ma bwiem urzązenie, zięki któremu nie trzeba

za każym razem wkłaad jenrazweg filtra. Jeśli się więc weźmie p uwagę nie tylk cenę

sameg ekspresu, ale także późniejsze kszty eksplatacji, t naprawę ten rższy płaci się

bardziej.

Wnisek nasuwa się sam: najbarziej racjnalnie gsparujemy pienięzmi wtey, gy własne

śrki wyajemy na własne ptrzeby. Natmiast wtey, gy wyajemy pieniąze cuze na ptrzebywłasne, jak i wtedy, gdy z własneg prtfela płacamy ptrzeby cuze - ta racjnalnśd jest

Page 15: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

zakłócna innymi wzglęami. Zarówn my sami, w sytuacji gy inni barwują nas, jak i nasi bliźni,

obdarowani przez nas - serecznie za prezenty ziękują, ale w głębi serca wleliby stad gtówkę,

którą ne ksztwały. Wtey bwiem pżytek z niej byłby największy. Na pcieszenie pzstał

przysłwie „darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy”.

W omawianych sytuacjach obdarowany i funatr nie byli sbie bcy. Kupiliśmy przyjacielwiekspres, a nie - klatkę na kanarka, gyż wiezieliśmy, że kawę uwielbia, a więzienia ptaszków nie

znosi. „Szalejąc” na wytwrnym biezie skusiliśmy się wprawzie na kawir, ale wzięliśmy g tyle,

żeby zjeśd ze smakiem, a nie - żeby się zmarnwał. Obie strny starają się więc zachwywad

racjonalnie, a mim t cś zgrzyta w tak sknstruwanych systemach wyawania pienięzy. 

A c się zieje, gy ktś wyaje nie swje pieniąze na nie swje ptrzeby? Tak miał byd w ustroju,

któreg szczęśliwie nie uał się nam zbuwad, czyli w komunizmie.

Teria głsiła „każemu weług ptrzeb”, a więc cś takieg, jak zarbki za pracę musiałyby zstad

skaswane. Mają przecież t siebie - że, w przeciwieostwie żłąków - nie są jenakwe.Wybraźmy sbie (c, niestety, nie jest łatwe), że mimo to ludzie w kmunizmie staraliby się

pracwad tak brze, jak wtey, gy stawali za t pieniąze. Byliby bwiem świami, że te

umowne „pieniąze” nie ią wprawzie ich kieszeni, ale jeneg, wspólneg, gigantyczneg

prtfela. I ptem jakiś centralny planista wyawałby je „każemu weług ptrzeb”.

Oczywiście, t nie mógłby byd jeen człwiek, ale wielka armia urzęników i zapatrzeniwców. Ci

pierwsi decydowaliby o tym, jakie są ptrzeby spłeczeostwa (jenstki w tym ustrju gólnej

szczęśliwści nie mgą byd brane p uwagę). A mże raczej zaecywałby o tym centralny

planista, b przecież glbalny ppyt musiałby się równad glbalnej prukcji. Lewie przesmak teg

mieliśmy w scjalizmie, gy nie był ważne, ile wyprukwan pralek, czy butów, liczyła sięnatmiast wielkśd „masy towarowej”. Ptem taki centralny rzzielnik trzeba zamienid na

rzzielniki wjewózkie, gminne, zielnicwe, uliczne i blkwe. Nie ma mwy żanym

bezrbciu, znów praca ganiałaby za luźmi. 

Chciaż najłatwiej byłby pewnie o zapatrzeniwców. Dstałby taki furgnetkę, listę twarów,

hurtowni i aresów birców. W piątki np. całą ulicę Lenina zapatrzyłby na bia w parówki, 

a sąsienia, Dzierżyoskieg - stałaby p kawałku włwiny z kścią. Raz na wa lata mieszkaocy

obu ulic dostaliby kartki na jednakowe gumiaki.

W grszym ustrju, np. kapitalizmie, taka Kwalska sama musi główkwad, c kupid na bia, 

w jakim sklepie zapłaci najmniej i jeszcze sama musi t zataszczyd mu. A w kmunizmie bęą się 

o to martwid inni: planiści, zapatrzeniwcy, knwjenci. I cała armia kntrlerów, która sprawzi,

czy np. tym zapatrzeniwcm nie przyszł głwy, by z porcji zaplanowanych na 10-dekowe nie

krid p wa ek na lew. Oraz superkntrlerów, c przypilnują aby nieuczciwi zaopatrzeniowcy

nie przekupili kntrlerów. 

Jak już cały ten system starczania „każemu weług ptrzeb” zstanie pracwany, t wyłni się

prblem. Okaże się, że chciaż wszyscy planują, jak mrówki, t niczyje ptrzeby nie zstały

zaspoko jne. Nie tylk lateg, że ci, którym przypały spnie zielne, wleliby granatwe, a inni

zmuszają się parówek, chd wleliby zwyczajną. Przee wszystkim lateg, że kiey annimwi

luzie wyają nie swje pieniąze, żeby zrbid brze innym annimwym ludziom, to nie ma prawa

Page 16: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

się t uad. Ptrzeby barwanych są zwykle inne niż kmuś się wyaje, a system ich zaspokajania

ksztuje tak uż, że w rezultacie zielid mżna craz mniej. Takie spłeczeostw skłaa się bwiem

nie tylko z prucentów i konsumentów, ale - przede wszystkim - z armii luzi, tak naprawę

bezpruktywnych, którzy główkują jak wyad nie swje pieniąze na nie swje ptrzeby. Nie

interesuje więc ich ani rubryka „cena”, ani za c się ją płaci. 

A mim t, cś nas nieparcie w komunizmie pciąga. 

Page 17: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie ma sprawiedliwości 

Sprawieliwśd waszą sązid bęę. (napis na ścianie sali sąwej trybunałów starplskich) 

Skr najmniej racjnalnie wyaje się cuze pieniąze na nie swje ptrzeby, t laczeg magamy

się teg z craz większym upbaniem? Dlaczeg, zamiast usilnie starad się samemu wyawad

swje ciężk zarbine pieniąze na własne ptrzeby, naciskamy na t, aby gsparwali nimi

annimwi luzie? Głsząc wrót kmunizmu, craz barziej się nieg zbliżamy. O kilku lat, 

chciaż głsimy, że buujemy gsparkę rynkwą, pzwalamy na t, aby craz większą częśd

wypracwanych przez nas pienięzy wyawał rzą. Prukt Krajwy Brutt rśnie bwiem wlniej,

niż bużet centralny. W rku 1995 pna płwę Pruktu Krajweg Brutto, a więc pienięzy, które

wypracwaliśmy - wyał rzą, a nie my sami. O przeznaczeniu c rugiej złtówki ecyuje urzęnik, 

a nie ten kt ją zarbił. Chciaż więc jesteśmy spłeczeostwem bienym, zwiększamy naszą mizerię jeszcze barziej przez t, że annimwi luzie beztrsk wyają nasze pieniąze. Nie interesuje ich

ani cena, b nie są t ich pieniąze, ani t, za c ją płacą, b nie la nich jest t przeznaczne.  

Wybraźmy sbie sytuację, że Kwalski chce sprzead swjeg „malucha”, a jeg sąsia - Malinowski

gwałtwnie ptrzebuje stareg, niergieg samchu. Malinwskiemu autk Kwalskieg pasuje

 jak ulał, zaś Kwalskieg całkwicie satysfakcjnuje cena, jaką feruje mu sąsia. C pmyślimy o

bu tych facetach, jeśli - zamiast bid transakcji bez pśrenika (znają się lat i w grę nie wchzi

bawa, że maluch mże byd kraziny) - baj pbiegną aut-komisu i azą zarbid jeg

właścicielwi, tracąc na tym sliarnie? Otóż pmyślimy o nich, że brakuje im piątej klepki. Z usług

pśrenika, który też przecież musi zarbid, krzysta się bwiem tylk wtey, jeśli jest t knieczne, jeśli bez nieg transakcji jśd nie mże, b kupiec i sprzeawca nie mają ze sbą kntaktu. 

Śmiejąc się jenak z głupty Kwalskieg i Malinwskieg, sami rącz pążamy w ich ślay. A 

w każym razie czynią tak nasi, emkratycznie wybrani przestawiciele w Sejmie. Najlepszym teg

przykłaem był rzucenie veta prezyenta (wtey jeszcze Wałęsy), tycząceg stawek

patkwych chów sbistych w 1995 r.

Przypomnijmy: prezyent żąał ich bniżenia z 21,33 i 45% 20, 30 i 40%. Rzą przecież uprzeni

zapewniał, że pnsi patki tylk na jeen rk, ale bietnicy tej nie trzymał. 

Pna 90% naszeg spłeczeostwa płaci patki w wyskści 21%. Gyby Sejm utrzymał w mocy

veto prezydenta, ludzie ci oddaliby fiskusowi o jeen prcent mniej. Dla najubższych nawet te

kilkaset tysięcy zł rcznie stanwi sumę sprą i mgłby chd rbinę pprawid ich sytuację. Ale

przedstawiciele partii lewicowych, a więc mieniących się byd rzecznikami interesów właśnie

najubższych - lekką ręką im te pieniąze z kieszeni wyjęli. Tłumacząc, że... przez bniżenie patków

najubżsi wprawzie zyskaliby p te kilkaset tysięcy złtych, ale w rezultacie straciliby uż więcej.

Mniej bowiem pienięzy wpłynęłby bużetu i niższe byłyby różneg rzaju zasiłki itp. 

Gyby prgu 21% patków nie przekraczała np. płwa spłeczeostwa, zaś ruga jeg częśd, ta

bgatsza, przekraczałaby wyższe prgi patkwania, t takie rzumwanie mżna by uznad za

słuszne. Rzą chce ebrad bgatym, żeby łżyd bienym. Tak jenak, niestety, nie jest. Najwyższy

pułap patkwy, czyli 45%, przekracza lewie 1,5% patników. Tak naprawę więc bużet żywi się

Page 18: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

wcale nie pienięzmi bgatych, ale - ubogich. I tym ubgim plitycy mówią tak: ajcie bużetu

aż 21% swich chów, b bcy luzie wyazą je na wasze ptrzeby o wiele lepiej niż byście t

uczynili sami. A jencześnie swimi własnymi pienięzmi panwie psłwie wlą jenak

rzprzązad sami - diety pselskie więc patkwane nie są. 

Dlaczeg się na t gzimy? Głśn, w Sejmie, pwieziała t przestawicielka Unii Pracy: b nabniżeniu prgów patkwych zyskaliby wprawzie bieni, ale jeszcze barziej bgaci. I tu leży pies

pogrzebany. Wielu z nas wli stracid, byleby tylk bgatsi stracili jeszcze więcej - niźli zyskad, skr

przy kazji ci wstrętni bgacze błwią się jeszcze barziej. Plskieg ktła w piekle już żaen iabeł

nie musi pilnwad. Racy wciągną wrzącej smły każeg, kt spróbuje się z nieg wychylid.

Klejnym zamachem na kieszenie bgatszych, były prpzycje patkwe na rk 1996. Na szczęście

Trybunał Knstytucyjny rzucił pmysł zwiększenia bciążeo. 

Tak więc rękami fiskusa raz swimi własnymi pienięzmi staramy się naprawid t, c zły ls urząził

- naszym zdaniem - za bardzo nieudolnie, bo niesprawiedliwie. Tak, niesprawiedliwie. Bo to jest

niesprawieliwśd, że my jeźzimy zezelwanym „maluchem”, a na ulicach tyle merceesów. Że nasnie stad na wysłanie zieci raz w roku na kolonie nad polskie morze, a sąsia swje pciechy kształci 

w szkole prywatnej i wysyła za granicę nie tylk na letnie wakacje, ale nawet na ferie zimwe.

Przykłaami jaskrawej niesprawieliwści mżemy sypad, jak z rękawa. Uważamy, że trzeba z nią

walczyd, także przy pmcy patków. Rzą, jak Jansik, ma zabierad bgatym i awad bienym. A że

zabiera i jednym, i drugim? Nic to. Tym biednym z pewnścią wynagrzi t z nawiązką. 

Oczywiście, tkwi w nas głębkie przeknanie, że my sbiście, na tym zyskamy. Że nam fiskus

bierze mniej, niż ptem a w frmie np. atku mieszkaniweg, armweg leczenia, czy też

- pukad - „kurniówki”, gy stracimy pracę. Pna 90% spłeczeostwa - b aż tylu z nas zarabia

tylk tyle, że nie jest w stanie przekrczyd pierwszego progu podatkowego - łuzi się, że paostw nich łży z teg, c zabierze pzstałym 10%. Za mał mamy bgatych, żeby był nam aż tak

brze. Mim więc, że zamżnych skubie się craz grliwiej - prócz patków chów

sbistych, płacą też przecież akcyzę luksuswych samchów, wielkie cł imprtwanych

alkoholi i papiersów, wszystkie patki imprtwe itp., it. - t, jak się t pzieli przez 38 mln

Plaków, wychzi na t, że nie ma się na kim pżywid. Więc paostw żywi się najubższymi. Cł 

i patek razem wzięte wszelkiej maści imprtwanej whisky i kniaków, t pryszcz 

w prównaniu z sumami, jakie płyną bużetu ze sprzeaży rzimej „czyścichy”. A tę, jak

wiam, bgaci piją niechętnie, alb wcale. 

St złtych, a teraz po denominacji - jeen grsz, ściągnięty z bieaka aje paostwu więcej, niżzłtówka zabrana bgatemu. B bienych jest więcej, a bgatych garstka. I póki bęą wyskie

patki, te prprcje się nie zmienią. Nie ma sprawieliwści na świecie. 

Pwie ktś: ale przecież patki muszą byd wyskie, b lekarze i pielęgniarki zarabiają nęzne grsze, 

a szpitale zamyka się z pwu braku pienięzy. Wjsk nie ma na sprzęt i gdyby - nie aj Bże -

trzeba był brnid naszych granic, t strach pmyśled czym by się t mgł skoczyd. A świata? A

aministracja? Przecież w każym kraju sferę bużetwą utrzymuje się z patków całeg

spłeczeostwa. 

Tak, ale nie w każym jest na tak grmna. T tylk my, Placy, świamie lub nie - wolimypaostwwy szpital prywatnej kliniki. Paostwwą szkłę spłecznej. Dlaczeg? 

Page 19: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Przez pół wieku wbijan nam głwy, c t jest „wartśd atkwa”. T ta częśd naszej pracy,

którą przechwytuje wstrętny kapitalista. Prawziwym celem właściciela prywatnej kliniki nie jest

wcale leczenie pacjentów. Tak się niejak zieje przy kazji, a celem rzeczywistym jest zysk

i rwanie się wej „wartści atkwej”. Dlateg wlimy szpital paostwwy. Paostw -

 jesteśmy o tym głębk przeknani - nie chce na nas zarabiad. On chce nas leczyd, uczyd, brnid

zupełnie bezintereswnie. Skr więc nie zabiega o wą „wartśd atkwą”, leczenie w szpitalu

paostwwym, czy nauka w szkle publicznej są taosze. Na pewn tak jest, przecież za nie nie płacimy.

Wiara czyni cua. Zwłaszcza, gy zastępuje fakty. A te pzstają nieznane. Wiam, ile jaki zabieg

kosztuje w klinice prywatnej, ale nie wiam, ile naprawę ksztuje w szpitalu. Nikt tego nie liczy,

a my - płacąc hrrenalne patki - łuzimy się, że leczą nas „za darmo”. Gy ktś wreszcie zechce

pliczyd, jak t „za darmo” wygląa - włs zjeży się na głwie. 

Tak, jak się jeży, gy człwiek słyszy, ile „paostw” (czyli my) płaci na utrzymanie jeneg

wychwanka mu ziecka. Otóż suma ta miesięcznie, sięga kwty... 18 milinów zł (ane za rk

1994). Jaka zwykła, pełna, sknale zarabiająca rzina mże sbie na t pzwlid? Ale jeszcze

barziej zumiewające jest t, c we sierty trzymują za tak astrnmiczne pieniąze. Żywine są

grzej, niż w skrmnie zarabiającej, przeciętnej rzinie. Ubrane są zwykle także grzej, niż ich

rówieśnicy, wychwywani przez rziców. Najmłsi, częst nie mają nawet misia, któreg mżna

by się w ncy przytulid. Żeby zbyd zabawki la siert, głasza się publiczne kwesty, zbiórki itp. Na

cóż więc ią te pieniąze? W najmniejszym stpniu na same zieci. W lwiej części na utrzymanie

rzeszy annimwych luzi: sprzątaczek, zapatrzeniwców, kuratrów, kntrlerów, wychwawców,

księgwych itp. Osób, które wyają nie swje, lecz paostwwe pieniąze, na nie swje, lecz sierot,

ptrzeby. Pienięzy mgą pzazrścid najbgatsi, ale siertm z mów ziecka nie zazrszczą

nawet najbiedniejsi.

A przecież my ziecka nie są jakąś enklawą rzrzutnści czy marntrawstwa. T mała częśd sfery

bużetwej, która rzązi się tymi samymi prawami, co reszta.

Paostwwe my ziecka, szkły, szpitale rzeczywiście nie przechwytują „wartści atkwej” i nie

myślą o tym jakby tu na nas zarbid. Ale nie liczne kszty marntrawstwa i biurkracji są tak

grmne, że nigy i nigdzie nie pzwliłaby sbie na nie żana klinika czy szkła prywatna. 

Są wszelkie pwy, żeby przypuszczad, że tak jak zieck, jest o wiele szczęśliwsze w rzinie, która

mże wyad na nie miesięcznie 2-3 min zł, niż w mu ziecka, który bierze paostwa na ten cel 18

min zł, tak pacjent szybciej i taniej wyzdrowieje w brze zarzązanej prywatnej klinice, niż w szpitalu

paostwwym. Strach prze nwym i prywatnym jest jenak tak wielki, że ciągle nie chcemy i nie

mżemy się o tym przeknad. Nie spsób bwiem i płacid wyskie patki i leczyd się prywatnie. 

Page 20: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nasz drogi rząd 

Skr Lu... chce byd szukiwany, niechże bęzie szukiwany. 

Carlo Caraffa

Kwalski na pewn nie sprzea sąsiawi stareg „malucha” za pśrenictwem aut-komisu, bo obaj

wiezą, że stracą na tym kłanie tyle, ile zarbi pśrenik (plus patek transakcji). Wszyscy

inni w pbnej sytuacji zachwują się ientycznie, b tak ppwiaa zrwy rzsąek. Tam, gzie

się tylk a, unikamy pśreników, gyż t ksztuje. 

A czym jest paostw? Takim samym, częst zbęnym pśrenikiem, czeg jenak wielu z nas zdaje

się nie zauważad, pnieważ nie jesteśmy w stanie wyliczyd ile nas t pśrenictw ksztuje. A częst

nawet wręcz wrtnie - wyaje nam się, że jest t bry wujek, który cś nam fiarwuje za arm.

„Za darmo” trzymuje swją „kurniówkę” bezrobotny. „Za darmo”  jeszcze nieawn jeźziliśmy

sanatorium. „Za darmo” uczą się w szkole publicznej nasze dzieci i „za darmo” wypisują nam recepty 

w rejnwej przychni. Ot, jak wiele trzymujemy paostwa. Czy t za mał, aby móc nazwad je

dobrym wujkiem?

Nawet, jeśli uświamimy sbie, że paostw t my, nie zmienia to naszego stosunku do niego. Do

nieawna nie mieliśmy nawet zielneg pjęcia o tym ile pienięzy nam zabiera. Przecież patek

chów sbistych nie jest jeynym patkiem, jaki płacimy. W 1994 r. w Centrum Edukacji

Ekonomicznej im. A. Smitha bliczn, że statystyczny pracujący Plak aje paostwu rcznie...

pna 40 min zł. Każa zaś statystyczna rzina, w której sbami czynnymi zaww są bje

małżnkwie, aje bużetwi aż 120 min starych złtych. Ot, ile naprawę ksztuje nas ten

pśrenik. Przeknanie większści spłeczeostwa, że więcej paostwa trzymuje, niż mu aje

 jest więc p prstu nieprawziwe. Wynika z teg, że zwyczajnie nie zajemy sbie sprawy z tego jak

wiele pienięzy się nam zabiera. Tylk niewielka ich częśd wraca natmiast nas z powrotem -

craz więcej bwiem pchłania sam pśrenik. 

Właściciel aut-kmisu nie mże śrubwad swjej prwizji, b ptencjalny klient ua się inneg

pśrenika, alb nawet na giełę. Łatw bwiem się zrientwad, czyja marża jest najwyższa.

Pśrenik, jakim jest paostw, nie ma knkurenta, alb raczej zrbił wszystk, aby nas krzystania 

z usług knkurencji skutecznie zniechęcid. 

Bez wzglęu na t, czy bęziemy się leczyd w szpitalu paostwwym, czy w klinice prywatnej,

wyskśd płacnych przez nas patków bęzie ientyczna. Stwrzn więc nam tylk wybór: czy

płacid za t sam raz, czy wa razy. Gyby kszty leczenia prywatneg mżna był jąd patku,

publicznej służbie zrwia z pewnścią ubyłby pacjentów. Łatwiej byłby ją refrmwad. Trzeba by  

w kocu zacząd liczyd, ile c naprawę ksztuje. Dlaczeg się teg nie rbi? 

Pnieważ pśrenik, czyli paostw, straciłby niec na znaczeniu. Nie byłby tak wszechptężny.

Przecież za refrmą służby zrwia, musiałaby pójśd refrma światy, ubezpieczeo spłecznych i całej

sfery bużetwej. Luzie sami wybieraliby pśreników - patrząc im kłanie na ręce. Paostwu na

ręce patrzed się nie a, b tak naprawę wyaje n nasze pieniąze nie tłumacząc się prze nami ile

Page 21: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

pszł i na c. Owszem, są wrki bez na, zatytułwane „służba zrwia”, „świata”, „brnnśd”.

Ile się nich pienięzy wrzuci, zawsze jest za mał. Czy jenak mąrze są wyawane - nie wiadomo.

Częst z trybuny sejmowej, i nie tylk, słyszymy, że nasza armia, aby móc skutecznie brnid naszej

suwerennści, musi stad z bużetu więcej pienięzy. I pewnie jest t prawa, b sprzęt mamy

przestarzały, a paswanie naszeg wjska struktur NATO też z pewnścią musi ksztwad.Bużet MON jest więc zbyt skąpy, c - niestety - nie zmienia faktu, że pieniąze nierzak wyaje

wojsko w spsób, włający o pmstę nieba. 

Nie tylk kupuje się za nie nwy sprzęt, ale także buuje mieszkania la ficerów. W prząku, ni

także muszą gzieś mieszkad. Tylk laczeg mieszkania te są tak hrrenalnie rgie? W raprcie

Najwyższej Izby Kntrli czytamy, że w rku 1992 kszt buwy 1 metra kwaratweg mieszkao 

w niektórych sielach wjskwych sięgał... 25 min zł. W tym samym czasie spółzielnie warszawskie

buwały pna trzykrtnie taniej. Kntrlerzy NIK pali, że niegsparnśd w budownictwie

wojskowym w całej Plsce ksztwała bużet w tym kresie aż 2 biliny zł. 

Nie znaczy t wcale, że generałwie i pułkwnicy instalwali sbie kryształwe wanny ze złtymi

kurkami. Wojskwe siela wcale tak barz nie biegają stanarem pzstałych. Ale ci, la

których je buwan nie płacili za nie z własnej kieszeni, nie bchził ich więc ile t naprawę

kosztuje. „Dobry wujek” też nie pilnwał, b przecież i n wyawał nasze, a nie - swje pieniąze. 

Nikt nie ptrafi tak zmarnwad swich prywatnych pienięzy, jak zrbi t paostw z pienięzmi

swoich obywateli. Bo „paostwweg” tak naprawę nie pilnuje nikt. Owszem, im większy bużet,

tym większa armia urzęników, która nim yspnuje. Ci luzie czerpią z tych pienięzy zarówn

legalnie, jak i mijając się z prawem. Nasz rgi rzą z każym rkiem ksztuje nas craz więcej. Nie

tylk lateg, że rsną pensje ministrów, wjewów i wielkiej rzeszy administracji. To wprawdzietakże „sfera bużetwa”, ale jej zarobki daleko w tyle pzstawiły pensje prfesrów czy lekarzy. Im

więcej paostw zabiera nam pienięzy, tym rzą (a więc ci wszyscy, którzy te pieniąze wyają)

rzrasta się craz barziej. Prócz ministrów, wjewów i ich urzęników, pwstają rzliczne ageny

rząwe. Ot, chdby takie, jak Agencja Rynku Rlneg, Agencja Własnści Rlnej Skarbu Paostwa,

Agencja Rzwju Przemysłu itp., it. Niby się mówi, że celw mają ne pieniąze zarabiad, ale na

starcie z bużetu stają spre tacje. W swim czasie wybuchł skanal z Agencją Rynku Rlneg,

której szefwie kilka paostwwych bilinów zmarntrawili. D innych Agencji, jak na razie, NIK

 jeszcze nie zajrzała. Zagląała natmiast tych funacji (np. Funacji Rzwju Kultury), które

również przejęły pieniąze paostwwe. Tu także kazał się, że gsparwan nimi naer

nieroztropnie i szybko fundusze roztrwoniono. Wcale nie lepiej rzprząził pienięzmi FunuszOłużenia Rlnictwa, umarzając kreyty głównie rzinie i przyjaciłm prezesa. 

Daje się przy tym zauważyd pewną prawiłwśd. Te różneg rzaju agencje, funacje i inne

 jenstki, pwłane wyawania paostwwych pienięzy, płacą swym szefm i pracownikom

niezbyt impnujące pensje. A mim t tłk bjęcia tych psa jest grmny. Dlaczeg? B

najłatwiej wzbgacid siebie i przyjaciół, wyając nie swje pieniąze. Na ręce nie patrzy bwiem ani

ten, kt je zarbił (czyli patnicy), ani ten, la kg są przeznaczne (b arwanemu kniwi 

w zęby się nie patrzy). 

Page 22: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Mechanizm jest prsty. Jeśli np. prywatna firma kupuje kmputery, t jej właściciel szuka takieg

stawcy, któreg sprzęt jest brej jakści, a cena nie wyższa niż u knkurencji. Jenym słwem -

wybiera fertę najlepszą. T przecież jeg pieniąze i jeg firma bęzie tych kmputerów używad. 

A jak się kmputeryzuje ministerstw, czy inna instytucja, która za pbny sprzęt zapłaci - nie

pienięzmi właściciela, ale patników? T nie wi patnicy bęą płacid, ani nie ni zweryfikująpóźniej przyatnśd wych kmputerów. Zapłaci jakiś urzęnik. Tak naprawę nie jest n

zaintereswany ani wybrem najlepszeg sprzętu (a b t la nieg?), ani zapłaceniem zao jak

najniższej ceny (wyaje przecież nie swje pieniąze). Mże natmiast - i częst tak bywa - byd

zaintereswany, aby pieniąze trafiły kieszeni kgś zaprzyjaźnineg, kt w różny spsób mże

przecież się wzięczyd. Tak zrziła się sprawa InterAms, ten sam mechanizm ziała zawsze, gy

urzęnik yspnuje użymi pienięzmi, kupując nie la siebie i nie za swje. Pkusa, aby zabał

przede wszystkim o interes własny, jest wtey wyjątkw silna. 

Im więcej bęzie tych „niczyich”, paostwwych pienięzy, tym więcej kazji, które czynią złzieja. I

większa rzesza funkcjnariuszy paostwwych, którzy nie zawsze chcą i ptrafią się tej pkusie przed.Zamiast płacid, także z kieszeni patników, tym, którzy bęą nieustannie i częst nieskutecznie ich

uczciwśd kntrlwad, lepiej bad o t, aby paostw wyawał jak najmniej. W przeciwnym razie

craz barziej zbliżymy się melu ustrju, w którym rzą zaba o to, aby „każemu weług

potrzeb”. Utrzymanie tych, którzy bają o zaspokojenie owych potrzeb kosztuje coraz więcej i więcej, 

a pula óbr zielnych, kurczy się craz barziej. Bgatych nie bęzie, ale bieni staną się jeszcze

biedniejsi.

Page 23: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Budżet jak narkoman 

Rzą jest rzajem zalegalizwanej krazieży. 

Elbert Hubbard

Na rzinę Wiśniewskich sąsiezi patrzą z rsnącym przerażeniem. Zarbki Wiśniewskieg są raczej

przeciętne, na nie pracuje w góle, ale biay jaają regularnie w restauracji. D sprzątania,

zakupów, wynajmują innych luzi, chciaż nie barz są z nich zadowoleni. Pan Edek - zamiast

bezrbtnej Wiśniewskiej chził za nią sklepu - regularnie kantwał na kszyczkwym. Pan

Walek, któreg Wiśniewscy przyjęli zamiast wywalneg Eka, chyba nie kranie, ale - nie wiadomo

dlaczego - jeźzi p chleb i wszystko do chleba, na drugi koniec miasta i to w dodatku do

najrższych sklepów. 

Wiśniewscy nie są w stanie związad koca z kocem Załużyli się już u sąsiaów i nie bardzo

wiadomo, z czeg te ługi spłacą. Na razie wierzyciele skrupulatnie pisują im setki. Aby starczył

na pensje dla pana Edka, a teraz Waldka i pani sprzątania, Wiśniewska musiała sprzead złt,

które zieziczyła p rzicach. D spieniężenia zstał już rzinie tylk mek z niewielkim

grókiem. Gyby za te pieniąze kupili niewielkie mieszkanie i samchó stawczy, t mógłby się

n stad warsztatem pracy zarówn la bjga Wiśniewskich, jak i ich rastająceg syna. Mgliby też

zrezygnwad z usług pana Walka, sprzątaczki i sami, zakasując rękawy, wkrótce biliby się

finansowego dna. Wszystko jednak wskazuje na t, że Wiśniewscy mek sprzeazą, a pieniąze

póją na sprzątaczkę, zapatrzeniwca i jezenie. Swim ziecim, zamiast złta i domku po

ziakach, zstawią zaś lbrzymie ługi i coraz mniej zadowolonego pana Waldka, z chzącąsprzątaczką. 

Masz rację Czytelniku, Wiśniewscy t rzina papierwa, nie istniejąca w rzeczywistści. Rziny

istniejące naprawę nie zachwują się w spsób tak absuralny. Zasbami, zgrmaznymi przez

poprzednie pokolenia, jak i pienięzmi zarbinymi na bieżąc, gsparują racjnalnie, żeby nie

zrbid krzywy własnym ziecim. 

Wprawzie spłeczeostw plskie skłaa się z milinów istniejących naprawę rzin, t jenak

wcale nie znaczy, że rzą zachwuje się tak, jak trskliwy jciec rziny. T, c rzą nam gtu je,

nazbyt przypmina zachwanie wymyślnych przeze mnie Wiśniewskich. Ale nawet papierwelatrśle Wiśniewskich w którymś mmencie zaprtestują, my natmiast sami ppychamy rzą

tego, co czyni. Przyzwalamy, a nawet zachęcamy teg, aby rzą zachwywał się jak narkman -

musi brad craz więcej pienięzy wypracwanych przez spłeczeostw. 

Ppatrzmy tylk na kilka statnich lat. Kiey wprwazn patek chów sbistych, jeg

stawki wynsiły 20, 30 i 40%. W rku następnym stawki się nie zmieniły, ale pstępnie i bezprawnie

zamrżn prgi patkwe. Tylk w pierwszym rku tej peracji rzą zięki ich zamrżeniu, skubał

spłeczeostw na 9 bln starych złtych więcej, niż pzwalał praw (jest werykt Trybunału

Knstytucyjneg). Cóż z teg, że rk później prgi zrewalryzwan, skr pniesin je tylk 

o stpieo inflacji jenrcznej, a nie wuletniej. Tak więc zamrżenie prgów patkwych w jenym tylk rku spwwał, że fiskus wyciąga z naszej kieszeni więcej każeg klejneg

Page 24: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

rku, chd przeważnie nie zajemy sbie z teg sprawy. Ale ciągle mu mał i już rk później stawki

zwiększn 21, 33 i 45%. Zapwiezian, że tylk na rk, ale rzą i tym razem słwa nie

trzymał. A patnicy nie prtestują, b wielu z nich uważa, że taka jest cena sprawieliwści

spłecznej. Ci bieni i uczciwi ają się skubad b pciesza ich świamśd, że bgatych (w ich

przekonaniu - nieuczciwych) fiskus skubie jeszcze bardziej.

Cóż jenak z teg, że patki z rku na rk są craz wyższe? W służbie zrwia zieje się craz grzej, 

w świacie nie lepiej, lekarze głują w ramach protestu, emeryci - bo im nie wystarcza.

Bezrbtnych nie ubywa, ale craz więcej z nich traci praw zasiłku. Wszyscy ajemy

bużetu craz więcej, a nikmu się nie pprawia. Jak t mżliwe? 

Odpowiedzi jest kilka.

P pierwsze: Jansik, jakim jest rzą, biera craz grliwiej (wszystkim, nie tylk bgatym), ale

aje (bienym) niekniecznie więcej. Jansik i jeg luzie muszą mied przecież gziwe pensje,

przestrnne gabinety, służbwe samchy, pległych urzęników, sekretarki itp. T ksztuje. Imwiększy bużet centralny, tym więcej luzi zajmwad się musi wyawaniem naszych pienięzy, a więc

kszty pśrenictwa rsną. Oając bużetu craz więcej, nie trzymujemy wcale tych pienięzy 

z powrotem.

P rugie: craz barziej bleśnie czuwamy skutki teg, że rzą zachwuje się jak Wiśniewscy.

Zamiast pzbyd się pana Walka i pani sprzątaczki, pżycza pieniąze la nich na pensje. Gybyśmy

większą częścią (a nie - niecałą płwą) wypracwanych przez siebie pienięzy, czyli Pruktu

Krajweg Brutt, zarzązali sami, zamiast krzystad z usług najbarziej ksztwneg pśrenika,

 jakim jest paostw, mielibyśmy na utrzymaniu mniejszą rzeszę urzęników, tych panów Eków i

Walków. Niestety, t urzęnicy przygtwują crcznie prjekt bużetu (Sejm g tylk zatwierza),trun więc wymagad nich, by przyznali, że są nieptrzebni. Gyby refrmwan ubezpieczenia

spłeczne, światę, służbę zrwia - nie byłby ptrzeba tylu funkcjnariuszy paostwwych. Więc się

nie reformuje. Zamiast tego - zwiększa patki, „przejada” sprywatyzowane fabryki i zaciąga ługi.

Kredyty zagraniczne w lwiej części nam umrzn. T c trzeba bęzie spłacid, zwracamy na razie

barz pieszale. Dlateg też w bużecie za 1994 rk bsługa ługu zagraniczneg wynsiła zalewie

4%. Natmiast grmną pzycję - aż 13% (119 bilinów starych złtych) stanwi bsługa ługu

krajweg. Zatrważające jest także t, że ta pzycja, w stsunku rku 1993 była już 45%

większa. W roku 1995 - jak śnieżna kula - ursła jeszcze barziej. T jest taka sama pzycja, jak 

w bużecie Wiśniewskich: rzice pżyczyli sąsiaów na pensje la Walka i sprzątaczki, a ich

dzieci i wnuczki z Walkwych usług i tak już krzystad nie mgą, ale ług bęą musiały spłacid.Wiśniewskiemu sąsiezi już nie chcą pżyczad. Rzą, abyśmy naal chcieli kupwad bligacje

skarbwe, musi je craz atrakcyjniej prcentwad. W ten spsób rśnie, jak śniegwa kula, pzycja 

w bużecie „bsługa ługu wewnętrzneg”.

C pwuje, że klejni premierzy i ich ministrowie z uprem zachwują się jak sambójca alb

półgłówek Wiśniewski? Czy przeciętny jciec zwykłej rziny jest nich mąrzejszy? Nie. Tylk, że

najżywtniejszą sprawą każej rziny jest nie tylk jakś przeżyd teraz, ale też zatrszczyd się 

o przyszłśd własnych zieci. Natmiast najważniejszą sprawą la ekip rzązących nie jest wcale

przyszłśd kraju, ale... najbliższe wybry. 

Page 25: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Plitycy więc nie martwią się o t, c zrbid, aby za rk, wa czy ziesięd gsparka rzkwitła. Oni 

i sztaby ich raców „główkują”, c zrbid, aby w spsób jak najmniej czuwalny zabrad jak

największej liczbie luzi i w spsób głśny i wiczny barwad tych, którzy za chwilę azą im

swe głsy. 

Patki (zarówn chów sbistych pszczególnych bywateli, jak i dochodowy odprzesiębirstw) nie są realizacji tej plityki najlepsze. Ci, których skubie się najbarziej, głśn

krzyczą, tracą mtywację pracy i również płacają pięknym za nabne przy wybrach. Najlepie j

skubad tak, żeby skubani nie koca zawali sbie z teg sprawę. W przeciwieostwie tych,

którzy nisą z teg skubania krzyści. 

Mżna np. zapewnid sbie głsy pna 30% mieszkaoców wsi, głsząc chrnę plskieg rlnictwa.

Chrni się je becnie zaprwymi cłami na imprt. W ten spsób rlnikm, którzy prukują

żywnśd nieefektywnie przysparza się nie tylk pienięzy, ale i czasu. Tylko przy wolnym rynku

i knkurencji, chłp zmuszny jest prukwad uż i tani. Jak się g prze tą knkurencją chroni,

t nawet susza mu nie straszna. Przetem musiałby myśled o jakimś nawanianiu, aby sięuniezależnid kaprysów pgy, teraz - mże spad, najwyżej mał urśnie. Wtey mżna bęzie

rg sprzead i wyjzie się na swje. 

Import nie zbije ceny, bo wysokie cła czynią g niepłacalnym. Chłp brze wie, kt mu zrbił tak

dobrze i na jaką partię bęzie głswał. 

Dbrze wie, ale naal narzeka. Chciaż bwiem żywnśd sprzeaje craz rżej, t zaraz ptem

rżeją nawzy, maszyny rlnicze, a nawet „maluchy”. Bo ci z miasta, którym - z powodu „ochrony” 

rolnictwa - przyszł uż więcej zapłacid za chleb i cś nieg, zaczynają naciskad swich

pracawców o wyższe płace. A jak rsną płace t i skłaki na ZUS, patki itp. W rezultacie skacząwięc i ceny. Najpierw żywnści, a za chwilę - wszystkich artykułów przemysłwych. 

„Ochrona” zakłaów paostwwych czy też wybranych branż uruchamia taką samą spiralę inflacji,

tylk rugieg koca. 

Chro nas więc Bże rząu, który chce chrnid i chłpów, i nieefektywne przesiębirstwa

paostwwe, i wszystkich innych, którym się nie chce lub nie mgą. Taki rzą ptrzebuje bwiem

barz uż pienięzy. Z Pruktu Krajweg Brutt la tych, którzy g wypracwali, zstanie więc

craz mniej. Histria musi się pwtórzyd: aby zreperwad t, c taki rzą napsuje, bęzie musiał

gsparkę wziąd w swje ręce następny Balcerwicz. I-t jeg spłeczeostw znienawizi, a nie

tych, którzy prwazili teg, że tak blesna kuracja stała się knieczna. 

Page 26: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wydawać z głową, najlepiej własną 

Rzą jest jak niemwlę: na jenym kocu ma przewó pkarmwy, charakteryzujący się

grmnym apetytem i żaneg pczucia pwiezialnści na rugim. 

Ronald Reagan

Czytelniku, czy jestem zrwy na umyśle? Mam brze zapatrzny sklep piekarniczy wa omy

alej. Żeby jenak zapatrzyd się w kawałek grahama i kilka bułek uaję się, najpierw w przeciwną

strnę, na parking strzeżny, na którym trzymam swój samchó. Ptem palam i jaę w strnę

piekarniczeg, ale nie mgę stanąd p sklepem, gyż ustawin tam znak zakazujący pstju.

Mieszkam w śd ruchliwej zielnicy, więc zarza się, że wyknam kilka sprych krążeo, zanim

znaję miejsce zaparkwania. Nierzak jest n płżne o wiele alej, niż wynsi ległśd

zieląca mój m sklepu z pieczywem. W rezultacie mój czienny chleb i bułki ksztują mniepiekielnie rg, ceny ich zakupu liczyd przecież muszę stracny czas i wypalną benzynę. Mja

sąsiaka zarabia o wiele mniej niż ja, ale p chleb chzi piechtą. A pnieważ w inne, niezbęne

rzeczy zapatruję się w spsób pbny trybu, w jaki kupuję kawałek naszeg pwszenieg -

życie ksztuje mnie strasznie uż. O wiele więcej, niż urczą sąsiakę, której zarbki są c najmniej

kilkakrtnie niższe mich, a która wyaje się byd z życia zawlna o wiele bardziej.

Z przykrścią stwierzam, rgi Czytelniku, że pmyślałeś, iż mam nierówn p sufitem. Żaen

przecież pjeynczy człwiek, ani też rzina, nie zapatruje się w pżywienie, buty czy pralkę 

w spsób taki, aby uzyskanie teg bra ksztwał ją o wiele więcej, niż ientyczne bra, które

zbywają inni luzie. B człwiek, nawet zupełnie niewykształcny, myśli racjnalnie. Pwarunkiem jenak, że wyaje swje własne pieniąze. Wyając natmiast pieniąze cuze, na bra

również przeznaczne nie la siebie, luzie tracą rzum. Ja g nie straciłem, histryjka pwieziana

na pczątku jest zupełnie wyssana z palca!

Niestety nie są wyssane z palca wyatki, jakie pnsi bużet paostwa. Bużet wiecznie ziurawy, 

w którym ciągle brakuje pienięzy, więc bywatelm trzeba kazad płacid z każym rkiem wyższe

patki. Tylk lateg, że urzęnicy wyają nasze pieniąze w spsób ientyczny, jak ja kupwałem

bułeczki. 

Czy ktś z Paostwa zastanwił się, ile ksztuje funkcjnwanie wszystkich ziałów ZakłauUbezpieczeo Spłecznych, czyli instytucji, która blicza i wysyła starym luzim renty i emerytury.

Pwiecie Paostw - ale przecież ktś musi t rbid. Oczywiście, ale nie w taki spsób, żeby

merceesem jeźzid sklepu, który mieści się w tym samym domu.

Kilka lat temu zrefrmwan system patku chów sbistych. Teraz pwinien g płacid

każy pełnletni bywatel, a więc - emeryci też. Ruszyła więc gigantyczna maszyna biurkratyczna.

Umysły luzi wspmagane kmputerami, wyliczały ile t też trzeba każemu emerytwi łżyd

chuej emerytury, aby p jęciu mu 20% (tyle jeszcze wtey wynsił pierwszy próg) - stał n

paostwa kłanie tyle sam, c pprzeni. 

Niestety, nie był t wysiłek jenrazwy. C miesiąc z bużetu wypłaca się starym luzim

skrupulatnie wyliczną, pwiększną o patek emeryturę, aby im ptem ten patek z powrotem

Page 27: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

bużetu ebrad. T nieustanne awanie p t, żeby mżna był jąd, ksztuje grmne

pieniąze. Płacimy więc patki, aby bużet paostwa był w stanie ten wyatek sfinanswad. 

A ja - jak mówił świętej pamięci Wiech - się zapytwywuję - PO CO? Komu jest od tego lepiej?

Paostwu? - Nie. Emerytm? Też nie. Pzstałym patnikm, którzy za t wszystk płacą - tym

barziej nie. A więc p c nieptrzebnie kurswad p kraju tym merceesem? Tylk p t, żebywyawad więcej pienięzy, niż t ptrzebne? 

Specjaliści wyawania cuzych pienięzy, czyli - Ministerstw Finansów, zaraz się burzy. Emeryci,

tak sam jak inni rśli bywatele, muszą wypełniad swje PIT-y, żeby był sprawieliwie. T

znaczy, że jeśli któryś z nich staje emeryturę większą, alb też resztką sił rabia sbie

głweg zasiłku i jeg chy przekrczą następny próg patkwy - t trzeba im bęzie ten

podatek zwiększyd. 

Nikt jenak nie liczy zysków i strat takiej „sprawieliwści”. Zyski są znikme - nikła tylk częśd

emerytów siąga chy, które przekraczają rugi próg patkwy. A straty? T bezustanniewyawane pieniąze na ZUS, który wylicza patki i ode jmuje je zasiłków tych emerytów, którzy

nie krzystają z żanych ulg. ZUS mże sbie kurswad merceesem, który kupił nie za swje

pieniąze, p chleb la emerytów, za który także nie n zapłaci. Zaiste, bgate musi byd paostw,

które ecyuje się pnsid tak wielkie wyatki w imię tak niesprawieliwej sprawieliwści. Jak

spłeczeostw - biedniejemy z teg pwu. Czy natmiast zbienielibyśmy, gyby starzy luzie

resztką sił i zrwia rbili chuych emerytur tyle, że kwalifikwaliby się przekroczenia

rugieg prgu patkweg, ale żaneg patku by nie zapłacili? Ot, taka skąpa premia na

starśd, której nikt nikmu przecież nie zazrści. 

Pmyślnśd bytu każej rziny z pewnścią zależy wyskści chów, jakie siągają jejczłnkwie. Ale także teg, czy mąrze wyaje zarbine pieniąze. Mżna zarabiad uż, 

a wyawad bezmyślnie i żyd kiepsk, a mżna też siągad chy niewielkie, ale mąrze nimi

gsparwad. Plskie rziny realizują wariant rugi, plskie paostw - niestety, pierwszy. A

pnieważ paostw zabiera nam pna płwę naszych chów, t luzie żyją o wiele bieniej, niż

mgliby żyd, zarabiając tyle sam c becnie. 

A pnieważ naszymi pienięzmi paostw bezmyślnie rzprząza już wielu ziesięcileci,

przestaliśmy - jak spłeczeostw - strzegad laczeg tak naprawę bużetwi ptrzeba craz

więcej śrków. 

Page 28: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ucz się za swoje 

...c zieo pstrzegam, jak młóź cierpi na tem, że nie ma szkół uczących żyd z luźmi 

i światem. 

Adam Mickiewicz

Co wiemy o polskim szkolnictwie i systemie światy? Że nie naąża za ptrzebami naszych czasów

(nie mówiąc już o przyszłści), że marnuje talenty, że w szkle źle czują się zarówn uczniwie, jak 

i nauczyciele. Opis, uwaniający, że świata w naszym kraju jest w stanie włającym o pmstę

nieba, byłby ługi. Zaszczęzę g Paostwu, gyż każy z Was, zarówn sam chził szkły, jak 

i psyłał i lub bęzie psyłał - niej swje zieci. Czy jenak świamśd tej sytuacji przybliża nas

jej uzrwienia? Nie. Przyjęł się uważad, że na gruntwną refrmę nas nie stad, b t

wymagałby grmnych pienięzy. Oczywiście - z bużetu. A przecież, jak wynika z rczników,świata pchłania grmne pieniąze. 

Ci, którym się je zabiera, gyby mieli cś pwiezenia, częst wyaliby te pieniąze zupełnie na

cś inneg. Czy emerytów rzeczywiście najbarziej bchzi t, jak wykształcne bęzie

spłeczeostw za 10 czy 20 lat? Z pewnścią tak, ale jeszcze barziej zależałby im, aby już teraz,

lepiej funkcjnwała służba zrwia. Im człwiek starszy, tym częściej jeg zrwie wymaga

interwencji lekarza. Większśd luzi w Plsce umiera wcześniej, niż w innych krajach. Tylko dlatego,

że służba zrwia nie chce lub nie ptrafi im pmóc. Gyby więc emerytm pzstawin sumy,

które teraz zabiera im fiskus, z pewnścią wyaliby je na rzeczy, barziej la nich ważne. 

C nie znaczy, że wszystkim rsłym też w jenakwym stpniu zależy, aby szklnictw był

darmowe i aby oni musieli je utrzymywad, niezależnie teg, jak sami czy ich zieci są lub bęą

kształcne. Czy kmuś, kt zamierza zstad tapicerem, naprawę zależy, aby stuia prawnicze były

armwe? Czy t jest bre, że ciężary, jakie nakłaa się na pszczególnych bywateli, aby paostw

mgł utrzymywad szkły, nie mają żaneg związku z tym, ile oni sami z tej światy „wzięli” czy

„birą”?

Czy rzinie wielzietnej, która nigy swich pciech nie wyśle na stuia, nawet gy pzstaną

armwe, naprawę zależy, aby zieci luzi zamżniejszych stuiwały nie tylk za pieniąze swich

rziców, ale także za jej patki? 

Oświata, tak jak inne sfery bużetwe, t wrek, któreg wrzuca się pieniąze zabrane

spłeczeostwu i z któreg aje się pieniąze bez związku z obciążeniami, jakie już pnisł lub

poniesie w przyszłści. Mam pełną świamśd faktu, że łatwiej uzrawiad szklnictw w kraju

bgatym. Zmniejsza się wtey patki wszystkim (mniejszy jest wtey wrek gólny, z któreg

finansuje się światę) i wtedy rodzicom pzstaje więcej pienięzy, aby własne zieci kształcid za

własne pieniąze. Dpier tym, których na t nie stad, pmaga paostw. Dając jenak pieniąze nie

szkłm, ale luzim. 

W naszym spłeczeostwie taki spsób uzrwienia światy nie jest na razie mżliwy. Nawet bwiem,

gdyby wszystkim zmniejszono podatki o tę częśd, którą statystycznie biera się na światę, zbyt

wielka częśd spłeczeostwa i tak nie byłaby w stanie uźwignąd ciężaru kształcenia własnych zieci.

Page 29: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Zwłaszcza, że tam, gzie ciężary te są największe - w rodzinach wielodzietnych - jest zwykle najmniej

pienięzy. Zaś pzstawid własnemu lswi tych luzi nie mżna. I t niekniecznie z powodu

„wrażliwści spłecznej”, którą ziś eklarują rzązący, ale z czystego wyrachowania.

Mżemy bwiem wymienid wiele grup spłecznych i wiele sób, które niekniecznie są

zaintereswane tym, aby każy mógł się uczyd za arm (wart sbie jenak zaad pytanie, czy teraz,kiey szklnictw niby jest za arm, naprawę mże?), jenak jak spłeczeostw pwinniśmy byd

zaintereswani tym, aby był wśró nas jak najwięcej gruntwnie wykształcnych sób. T ne

bwiem wytwarzają największą częśd bgactwa naru. I nie myślę tu wcale o podatku od ich

chów sbistych, który im się zabiera, b i tak g paostw w użej części marnuje. Tak

naprawę wzbgacają ni paostw w inny spsób - naają temp pstępwi. 

Czy jenak ta statnia knkluzja znacza pwrót punktu wyjścia i zaakceptwanie faktu, że wielu

nieznanych luzi knsumuje (chząc szkły czy na stuia) pieniąze innych nieznanych sób?

Abslutnie nie! Dlateg, że przy becnym systemie światy wielka częśd przeznaczanych na nią

śrków nie służy wcale lepszemu wykształceniu młszej części spłeczeostwa, lecz jest zwyczajniemarnowana. Wszystkie dzieci, niezależnie ich zlnści, traktuje się „p równ”. A przecież żywi

luzie t nie kmputery. Dlaczeg te, które są w stanie przerbid prgram wóch klas w ciągu

 jeneg rku szklneg, nie mgą teg uczynid? Na świecie młzi luzie, wuziestkilkuletni,

zajmują już szalenie wyskie i pwiezialne stanwiska. B uczą się szybciej. U nas zaś jest t 

w zasazie niemżliwe. Owszem są nieliczni, którzy mają inywiualny tk stuiów. Ale laczeg

pier stuiów, a nie - już pstawówki, czy szkły śreniej?

Dziś wszyscy uczą się jenakw ług, b wyaje im się, że nauka jest za arm. Rk szklny też

trwa o wiele krócej, niż mógłby. Dlaczeg wakacje muszą trwad tak ług? I la tych, którzy się z tego

cieszą i la tych, którzy wleliby uczyd się szybciej.

Trzy miesiące wakacji la nauczycieli (wliczając w to zimowe ferie, a w przypaku stuiów jeszcze

łużej), którym trzeba za nieróbstw płacid. Długa przerwa la uczących się, którzy w nowym roku

zążyli zapmnied, czeg się nauczyli w poprzednim. Puste przez wielką częśd rku buynki szklne -

to wszystko kosztuje.

Jeśli ktś pwie, że chciałbym zieci zmuszad nazbyt intensywnej nauki, bierając im sprą częśd

beztrskieg zieciostwa - t ja pwiem, że ając ziecim zieciostw nazbyt beztroskie,

pzbawiamy je szans na brą przyszłśd. Nie pzwalamy im przygtwad się trunych wymagao

rsłści tak, jakby mgły t uczynid. Działamy na ich szkę. 

Przez te kilka lat gsparki prawie rynkwej (gyż ciągle zbyt uż w niej socjalizmu) przeknaliśmy

się, jak niezwykle ważna jest knkurencja. Nie tylk w gospodarce, ale w każej ziezinie naszeg

życia. Dsknale ptrafimy przewizied, c by się stał, gyby nałżn na nas przymus

zapatrywania się np. w buty tylko w jednym, z góry kreślnym sklepie. A ten z klei sklep mógłby

kupwad twar tylk u jeneg prucenta, któreg także górnie pwiązan z kreślnymi

kooperantami.

Łatw sbie wybrazid nasze buty! Już lepiej byłby chzid bs. Garbarnie rbiłyby taką skórę, jaka

by im wyszła, b przecież birca i tak nie mógłby kupid lepszej u knkurencji. Z lichej skóry szewc

też nie zrbiłby brych butów. P c zresztą miałby się starad, skr sklep i tak musi je kupid? T

Page 30: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

samo z klientami, o których uśmiechnięta ekspeientka również nie musiałaby zabiegad. Pamiętamy,

 jak trun był kupid bre buty w scjalizmie. A przecież nawet wtey, gy mżna je był stad

tylk na talny (kt jeszcze pamięta te czasy?), przynajmniej mgliśmy czynid pszukiwania w wielu,

 jak t się wtey mówił, placówkach hanlwych. 

P c kreuję tak kszmarny brazek, skr te czasy szczęśliwie mamy już za sbą? T prawa, butykupujemy już inaczej, b w sferze produkcji i hanlu zapanwała knkurencja. Żanej knkurencji nie

ma jednak w sferze bużetwej. Kształcenie wygląa tak sam, jak przymus kupwania butów 

w jednym sklepie.

Rzice malucha nie mgą sami zaecywad, jakiej „zerówki” g wyślą. T już za nich

zecywał kieyś annimwy urzęnik. Nie przygląał się ani ziecim, ani przeszklakm czy

szkłm. Wziął mapę, pzielił na rejny i pwiązał uczniów ze szkłami „terytorialnie”. Masz chzid

tej placówki, która jest w twim rejnie! Tak, jak chłp paoszczyźniany nie mógł puścid ziemi

swjeg pana, tak zieci, jeżeli chcą chzid szkły paostwwej - wybierad jej nie mgą.

Kuratriów nie interesuje, czy im t pwiaa. Cienia knkurencji. 

Czy taki sklep, przepraszam - szkła, bęzie zabiegad o br zieciaków, o jak najwyższy pzim

kształcenia? A p c? I tak nie póją innej. 

Nie ma knkurencji mięzy szkłami, nie ma jej także wśró nauczycieli. Wszyscy narzekają, że ich

zarbki są zbyt małe i jest to prawda. Ale czy, o ich wyskści ecyuje pzim zawwy

nauczycieli? Skąże. Liczy się tylk staż. Czy, gy szkła trzyma jakieś pieniąze na pwyżki, t

najwięcej stają najlepsi, mniej - śreni, a najgrszym mówi się „ziękuję”? Nie, zielid trzeba p

równ. 

O lat więc pzim nauczycieli się bniża. Craz mniej świetnych peaggów, craz więcej miernty,

skutecznie utrupiającej próby różnicwania zarbków w zależnści pzimu zawweg. Teg

stanu rzeczy, jak Burek buy, brni Związek Nauczycielstwa Plskieg, skutecznie pilnując, aby nie

zwlnin nikg spśró wielkiej rzeszy miernych nauczycieli. 

Czy mże byd inaczej? Musi, b staniemy się baną niewykształcnych matłów. Trzeba jenak

zacząd nie wyszarpywania z bużetu większej ilści pienięzy, ale mąrzejszeg wyawania

teg, c jest. W świacie najważniejszy ma byd uczeo, a nie kuratrium, szkła czy nawet nauczyciel.

Szkły są biene, t nie ulega wątpliwści. Ale czy rbią cklwiek aby więcej pienięzy zarbid, czy

tylk czekają na t c staną z bużetu? Zresztą, gyby sbie rbiły, rganizując np. płatne kursykmputerwe la rsłych, t jeszcze by im kuratrium bcięł tację, b brze sbie razą, 

a inne nie mają na prą. 

Mięzy szkłami, a w rezultacie także mięzy nauczycielami, musi zapanwad knkurencja. Jak ją

wprwazid? Nie jest t aż tak strasznie skmplikwane, jak się z pczątku wyaje. 

Zacząd należy teg, że pienięzy przeznacznych np. na szklnictw pstawwe nie ma prawa

rzzielad bużet centralny. Na im niższym szczeblu wyaje się cuze pieniąze, tym większe szanse,

że mniej się zmarnuje. Te śrki ma stad gmina, prze czym tak się wzraga becny rzą. 

Page 31: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ale samrzą również nie ma prawa zielid ich mięzy szkły, b t niewiele uzrwi sytuację i nie

ma nic wspólneg z knkurencją. Te pieniąze należy przeznaczyd na uczniów. 

Oczywiście nie znaczy t, że każy z nich dostanie gotówkę i bęzie walczyd z pkusą wyania jej na

ly. Rzice na każeg uczniaka staną cś w rodzaju talonu. Taki talon daje im prawo do

bezpłatneg chzenia szkły pstawwej. Której? O tym zecyują ni sami, kierując sięgłównie brem sweg ziecka. Czy najważniejsze bęzie la nich t, aby szkły ich pciecha

miała jak najbliżej? Nie sązę, raczej bęą się kierwad pzimem nauczania. Przecież t, c włżą

ziecku głwy, bęzie jeg najważniejszym kapitałem, z któreg bęzie czerpad przez całe swje

życie. Wart więc nawet pnieśd pewne uciążliwści, czy nawet kszty, aby ten kapitał był jak

największy. 

Nietrun przewizied, że szkły bre zaczną przeżywad inwazję chętnych. Szkła nie z gumy i mgą

się nie pmieścid? Prawa! Zabraknie nauczycieli? Też racja. Ale każy uczeo ze swim talnem, t

pewna ilśd pienięzy, którą pier teraz szkła trzyma za nieg z gminy. Jeśli uczeo wybierze

szkłę w innej gminie - pieniąze póją tam za nim. 

Szkła bra szybk stanie się też szkłą bgatą. Bęzie mgła zatrunid więcej i lepszych nauczycieli.

Bęzie mgła wynająd atkwe pmieszczenia, aby żaneg ucznia nie syład z kwitkiem do

knkurencji. Bęzie mgła nawet pracwad na wie zmiany. Na pniesienie pzimu nauczania

naprawę nie trzeba bęzie ług czekad. 

Szybk też skoczą się uciążliwści, związane z jazami zieci alekich, ale za t brych szkół.

Gminy, wiząc jak uczniwie, razem z pienięzmi, „wypływają” z jej terenu, szybk zainteresują się,

laczeg tak się zieje? Dlaczeg ich szkły nie cieszą się zaufaniem rziców? Mże trzeba zmienid

yrektra? Przyjąd lepszych nauczycieli? Wypsażyd placówkę w lepsze pomoce naukowe?

O zatrunieniu nauczycieli nie bęą ecywad ani ich pgląy plityczne, ani ukłay twarzyskie 

z kimklwiek. Najważniejszy stanie się ich pzim zawwy, b tylk n zachęci lub zniechęci

szkły uczniów i rziców. Dpier wtey bry nauczyciel bęzie mógł brze zarabiad. Pieniąze

zaczną byd zielne mięzy knkretnych luzi, a nie - etaty. Mże też częśd nauczycieli jzie

wnisku, że za większe pieniąze chce im się pracwad łużej, niż kilkanaście gzin w tygodniu?

Wcale nie ksztem pzimu nauczania, b wtey szył szybk wyjzie z worka.

A c stanie się ze złymi peaggami? Dziś skutecznie gwarantuje im zatrudnienie Karta Nauczyciela.

Jeśli jenak rzice gremialnie ją zgneg wnisku, że ten nauczyciel niczeg breg nie

 jest w stanie nauczyd ich pciechy, t żaen ZNP nie zmusi ich, aby - ksztem przyszłści swich

dzieci - zmienili zanie. Zły nauczyciel bęzie miał wybru: alb stad się brym, alb - jeśli nie jest 

w stanie teg uczynid - zacząd uprawiad zawó, w którym ptrafi nieśd większe sukcesy. O

przyszłści naru, jaką są najmłsi człnkwie spłeczeostwa, muszą ecywad najlepsi. T brak

knkurencji sprawił, że przy nabrze szklnictwa zaczęła bwiązywad selekcja negatywna.

Najlepsi uczyli się lepiej płatnych zawów. Teraz lepiej płatny stanie się zawó nauczyciela. Ale 

i uwaga! - tylko dobrego pedagoga. A przecież o t właśnie chzi! 

O zamżnści kraju zależed bęzie przez jaki kres zechce paostw utrzymad talnwy system

bezpłatneg nauczania. Czy bęzie t tylk siem, czy też mże ziesięd lat. Ja jestem za tym, aby za

Page 32: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

talny mżna się był uczyd tylko w pstawówce. Szkły zawwe, śrenie i stuia już nie pwinny

byd bezpłatne. 

Zanim jenak zaczniesz, Czytelniku, ciskad na mnie grmy burzenia, zastanów się, czy teraz młzi

luzie stuiują naprawę bezpłatnie? Czy zlny, ale z biednej rodziny człwiek ze wsi lub małeg

miasteczka mże naprawę skrzystad z brziejstwa bezpłatneg stuiwania? Kt zapłaci mu zaakaemik? Za c kupi żywnśd i ubranie? Żeby na t wszystk zarbid musi iśd pracy, a więc

pżegnad się ze stuiami ziennymi i - jeśli naal bęzie trwad w uporze studiowania - uad się na

wieczrwe lub zaczne. A te już kilku lat są płatne, chd ają stuentwi o wiele ubższą prcję

wiedzy.

Tak naprawę za pieniąze nas wszystkich stuiują ziś na bezpłatnych stuiach stacjonarnych dzieci

rziców zamżnych, przeważnie mieszkających w większych śrkach akaemickich. Czy t jest

sprawieliwe, że całe spłeczeostw, razem z tymi o wiele grzej lub wcale niewykształcnymi zrzuca

się na wyższe stuia la tych, którzy wcale nie są najbieniejsi? Czy, jeśli ktś ma chtę stuiwad

ług, b g na t stad, t stad na t również resztę spłeczeostwa, która tę bezpłatną la wiecznegstuenta naukę finansuje? 

Jeśli ktś skoczył lewie pstawówkę i jest zbyt bieny, aby móc kształcid się alej, więc

pstanawia hanlwad na bazarze, t czy paostw, z naszych wspólnych patków funuje mu

„szczęki”? Nie. Zapżycza się na nie u znajomych lub w banku i, gy zarbi, musi te pieniąze ad.

Czy jest szczęśliwy, gy wizi, że za częśd jeg patków mże alej uczyd się ktś, kt już na starcie

był nieg bgatszy? 

Jak rzwiązad ten prblem? Najlepiej byłby, gyby luzie kształcili się za pieniąze swje lub swich

najbliższych. Oni jenak zwykle tych pienięzy jeszcze nie mają, a wielu rziców także nie stad, abyten wielki ciężar brad na swje barki. Czy spłeczeostw mże gzid się z faktem, że stuiują tylk

najbgatsi, pczas gy tłumy luzi zlnych, z których w przyszłści miałby wielki pżytek, muszą 

z pwów materialnych zrezygnwad z nauki?

Kieyś funkcjnwały tak zwane stypenia funwane. Wielkie, bgate fabryki paostwwe wypłacały

pewną pulę pienięzy zlnym stuentm, aby ci - p ukoczeniu nauki - musieli się u nich zatrunid 

i pracwad t, c w nich zainwestowan. Była t szansa la zlnych, a niebogatych i dla

przesiębirstw. Jenak brych już kilku lat zakłay paostwwe nie funują młym luzim

nauki. Scjalistyczne mastnty nie ptrafią się przystswad gsparki rynkwej. Same nie są  

w stanie zarbid na siebie, muszą luzi zwalniad, czemu więc mają ziś płacid kmuś p t, aby w przyszłści mied kg przyjąd pracy? 

Jenak stypenia funwane, t nie był zły pmysł. Cieszy więc fakt, że raza się w nowych

warunkach. Niestety, bardzo pwli. Ptrafię już wymienid kilku prywatnych właścicieli wielkich firm,

którzy ali się namówid na sfinanswanie stuiów barz zlnym młym luzim. Dszli bwiem

wnisku, że t mże byd la nich sknała - chd nie bez spreg elementu ryzyka - inwestycja.

Mły człwiek, gruntwnie wykształcny w brej szkle, kiey wróci przesiębirstwa, bęzie

dla niego o wiele barziej cenny, niż najlepsze, imprtwane (także przecież rgie) urzązenie. Obie

strny są z tej transakcji zadowolone.

Page 33: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

System ten ma jenak pważną waę. W Plsce niewiele jest jeszcze stabilnych, prywatnych

przesiębirstw. Jeszcze mniejsza liczba ich właścicieli, brykająca się z bieżącymi prblemami,

ecyuje się pjąd tak pważne ryzyk, aby - pmagając kształcid swich przyszłych pracwników -

inwestwad w przyszłśd. Przy becnych, tak wyskich patkach nikt nie jest pewien, czy za rk,

wa, jeg firma jeszcze utrzyma się na pwierzchni. 

Cóż więc rbid? Tak, jak płacalne, chd ryzykwne, mże byd finanswanie cuzej nauki dla

prywatneg przesiębircy, tak sam płacalne mże byd la paostwa. Przy czym paostw, bęąc

„sponsorem” nie jeneg, czy wóch, ale użej liczby stuentów, pniesie ryzyk o wiele mniejsze.

Czy ziś ktś, kt kształci się na jeszcze bezpłatnych stuiach ziennych naprawę ma ping, aby

czynid t gruntwnie? Nie śmiem już pwiezied - szybk. Wcale nie brakuje młych luzi, którzy -

ksztem całeg spłeczeostwa - wyłużają czas przebywania na różneg rzaju uczelniach

niekniecznie p t, aby zbyd  jak najlepszą wiezę, ale - aby późnid truny mment wchzenia

w życie rsłe, kniecznśd pszukiwania pracy, wykazania się w niej. Spłeczeostw łży na t

wielkie pieniąze, czy mże się jenak spziewad, że elikwent kieyklwiek zwróci pniesine naonakłay? Czy mżna elikwenta ptępiad za t, że bierze chętnie, jak ług się tylk a, skr ają 

i nie wymagają niczeg w zamian? Czy mał znają Paostw takich sób, które w alszym ciągu ią na

stuia wcale nie p t, aby zbyd zawó, ale - aby uciec przed wojskiem? Jaki wreszcie Wy,

patnicy, macie pżytek z teg, że ktś przez 5 czy 6 lat stuiuje histrię sztuki alb archelgię

śróziemnmrską, p których t kierunkach i tak prawdopodobnie nie znajdzie pracy w tym

zawzie, gyż ppyt na teg rzaju specjalistów jest nikły? Same stuia, wszem, barz

przyjemne, ale czy t akurat Ty pwinieneś płacid za cuzą, tak ksztwną przyjemnśd? Rzejrzyjmy

się wśró naszych znajmych: ile sób wyknuje zawó zgny z kierunkiem stuiów, jakie

ukoczyły? Zapewniam Paostwa, że jest t prcent znikmy. C ma paostw z teg, że sfinanswał

im kilka lat przyjemneg stuiwania? Za craz większą częśd leków płacą już sami chrzy. Jeśli nie

mają pienięzy - leczą się grzej. A jencześnie za nasze pieniąze studiuje w szkłach filmwych 

i teatralnych sta młzieży, z której tylk kilku najzlniejszych zbaczymy kieyś na scenie. Czy

paostw wyaje nasze pieniąze weług hierarchii celów, którą my, patnicy zaakceptwalibyśmy? 

Nie ulega wątpliwści, że becny system szklnictwa, także wyższeg, jest zły i szybk staje się

 jeszcze grszy. Stuia wielu luzi, chd pchłaniają wielkie pieniąze, wcale nie ają uczącym się

gruntwneg wykształcenia. Sale wykławe na uniwersytetach wygląają tak, jak prze 10, 20 czy

50 laty: jest tablica, krea (na którą jenak craz częściej brakuje pienięzy) i wykłaający cent lub

prfesr. A cóż pier mówid o uczelniach technicznych. Mają ne przygtwad karę specjalistów

nie tylk zisiejszych, ale także przyszłych ptrzeb kraju, ale same nie mają nwczesneg

sprzętu. Dla stuenta źle wypsażnej plitechniki szczytem siągnięd mtryzacyjnych bęzie

plnez. T, jak się rbi barziej nwczesne auta, pkazywan mu tylk w książkach.

Niewykształcny emigrant, który na wakacje przyjeżża Plski z Niemiec, gzie pracuje przy

taśmie mntażwej vlkswagena, ma wiezę o wiele gruntwniejszą, niż nasz abslwent. 

Świat zrbił baania i wie, że słuchając uważnie - a przecież nauka w naszych uczelniach głównie

odbywa się pprzez wykłay - człwiek przyswaja zalewie 10% przekazywanych infrmacji. Barziej

efektywne jest czytanie, w ten spsób jesteśmy w stanie panwad już 20% wiezy. Jeszcze lepsza

 jest yskusja. Pczas niej nie mżemy bujad w błkach, musimy byd czujni i przygotowani na

zajęcie własneg stanwiska w jakiejś sprawie, a ptem umiejętne przeknanie nieg tych, którzy

Page 34: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

pstrzegają prblem inaczej. Jenak najszybciej uczymy się rbiąc t, c jest przemitem naszych

stuiów. Na renmwanym Harvarzie aż 90% sweg czasu stuenci wyziału zarzązania

pświęcają nie panwaniu książkwej wiezy, ale na autentycznym zarzązaniu! Ale też abslwenci

tej uczelni są w cenie! Nikt nie sprawza ich umiejętnści, za pkazanie yplmu feruje się nie

mniej, jak 50 tys. larów rcznej pensji. Nasi abslwenci płacani są marnie, ale czeg ich tak

naprawę nauczyła uczelnia? 

Z uporem maniaka, jak w każym rzziale tej książki, zmierzam pwtórzenia, że najbarziej

racjnalnie wyajemy swje własne pieniąze! Jak więc i za własną wiezę bęziemy płacid sami, 

z pewnścią uczyd się bęziemy barziej efektywnie, niż tej pry. 

Tym, c mówię, nie zamykam wcale rgi wykształcenia młym luzim z niezamżnych rzin.

Wręcz przeciwnie, t właśnie teraz ni takich mżliwści nie mają. 

Bęą je mied pier wtey, gy paostw przestanie rzzielad pieniąze pmięzy uczelnie.

Uniwersytety, akademie medyczne i plitechniki bęą utrzymywane przez stuentów, którzy uznają,że tu właśnie psiąą wiezę, na której im zależy.

Jeśli ktś ma pmysł na świetny interes, lecz brakuje mu kapitału, aby g rzkręcid I pżycza w banku

i aje przez wiele lat. Alb znajuje wspólnika i prpnuje mu swje umiejętnści raz załżenie

spółki. Uziałem teg rugieg są pieniąze. Zyski z przyszłeg przesięwzięcia zielą p płwie 

i baj są zawleni. 

Wszystkim młym luzim, którzy pragną zbywad wykształcenie należy stwrzyd mżliwśd

wzięcia na ten cel specyficzneg kreytu (który też mżemy nazwad stypenium funwanym).

Dodajmy - tanieg kreytu. Człwiek weźmie paostwa tyle, ile uzna, że mu jest niezbęne

zdobycia wiedzy. Na uniwersytecie, na politechnice, a - byd mże nawet za granicą. On sam, pewnie

też przy pmcy rziców, zrbi swój najważniejszy w życiu biznes plan. On też g bęzie realizwad.

Paostw zaś wniesie tej spółki kapitał. Przyszłe zyski, kiey już mły człwiek zacznie pracwad,

bęą zielid w takich prprcjach, jak się umówią. Im lepiej mły człwiek wykrzysta tę pżyczkę,

tym bardziej gruntowne zdobęzie wykształcenie. A więc - siągnie lepsze zarbki, kiey zacznie już

pracwad. Im bęą ne wyższe, tym niższą ich częśd pchłnie zwrt pżyczki paostwu. 

Przy takim systemie zdobywania wiedzy - mąry, mły człwiek wykrzysta zaciągnięty kreyt jak

najlepiej. Ma nauki taki ping, że lepszy trun sbie wybrazid. Zbywając wiezę, wzbgaca 

i siebie i spłeczeostw. Dlateg n, jeśli uzna, mże mu częśd tej pżyczki nawet umrzyd. Dlateg

pżyczanie paostwa bęzie lepszą frmą finanswania nauki, niż typwy kreyt, stypenium

funwane, czy też załużanie się u znajomych czy rodziny.

Czy nie bęzie t la startująceg w życie człwieka bciążenie zbyt wielkie? Nie, b przecież nie

bęzie płacił tak hrrenalnych patków, jak becnie. Teraz wielką częśd zabieranych luzim

pienięzy paostw marnuje. Ptem - t ni sami bęą je wyawad. 

T ni też, swimi (chd pżycznymi) pienięzmi zmuszą uczelnie refrmy stuiów. Uczelnie, tak

 jak inne szkły, bęą musiały zabiegad o stuentów, ferując im mżliwści najbarziej

pszukiwaneg przez nich wykształcenia. 

Page 35: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Stuent zlny mże uzna, że prgram, który inni są w stanie pracwad w ciągu pięciu lat, on

przerobi w cztery? Ktś inny uzna, że zapżyczy się p uszy, ale wybierze renmwaną uczelnię

zagraniczną, której ukoczenie gwarantuje mu barz wyskie zarbki. Każy sam bęzie ecywał 

w swjej własnej sprawie. Własne pieniąze wya na własne wykształcenie, a zaciągnięty na ten cel

ług bęzie ptem spłacał z własnej kieszeni. Natmiast sby, których kres kształcenia bęzie

trwad krócej, nie bęą swimi patkami finanswad nieznajmych. Czy t nie jest barziej

sprawieliwe? Czy nie stwarza szansy każemu, a nie - jak obecnie - tylk niektórym? Refrma

stuiów wyższych, jakby przy kazji zrbi się sama. Ubęzie pewnie szkół artystycznych, gyż bijad

się bęą nich tylk najzlniejsi. Zwiększy się natmiast liczba takich, których ukoczenie

gwarantwad bęzie zbycie brze płatnej pracy. Kraj szybciej ruszy przu, luzim przybęzie

pienięzy, gyż fiskus przestanie ich skubad tak pazernie. 

Dzisiaj wiele szkół, np. biznesu, t szkły prywatne, w których kształcenie ksztuje barz uż

pienięzy. A jenak nie brakuje im stuentów. Tyle, że paostw im tam nauki nie ułatwia, chciaż t

ni, jak abslwenci, barziej przyczynią się jeg rzwju, niż mał zlny abslwent bezpłatnej

szkły artystycznej. 

Page 36: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Lecz się za swoje, to nie boli!  

Kt się leczy za arm, ten się leczy na arm. 

Anonim

Czy lepiej, niż szklnictw, wyaje pieniąze służba zrwia? Brnimy się prze jej

sprywatyzwaniem, b jesteśmy przeknani; że wtey leczenie bęzie tak rgie, iż mał kg

bęzie stad na banie o to, co ma najcenniejszego - własne zrwie. 

Czy myślą Paostw, że teraz leczą się „za darmo”? Płacą Paostw hrrenalne patki, z których

wielka częśd izie właśnie na utrzymanie przychni i szpitali. C ne tak naprawę Wam

gwarantują? Czy pjmujecie lgikę, jaką się ta sfera rzązi? 

Ogrmna częśd chrych, aby stad się szpitala, musi używad prtekcji, alb też atkw,niefrmalnie się płacad. W szpitalu leczą ich i karmią „za darmo”. Ci chrzy, la których miejsca

zabrakł, a którzy płacą takie same, alb i wyższe patki - płacą i za leki i za jezenie, b muszą się

leczyd w domu.

W placówkach służby zrwia, tak jak i w szkłach, bwiązuje rejnizacja. Pacjenta, znów jak chłpa

paoszczyźnianeg, przywiązan szpitala rejnweg. Jeśli panszy się w nim krupcja, jeśli jest

umieralnią, w której luzi wysyła się na tamten świat, zamiast przywracad im zrwie, t chry nie

mże uad się inneg, ciesząceg się lepszą pinią, ale w innym rejnie. Tę sytuację już częściw

„zreformowano” - mżna leczyd się w innym szpitalu, ale trzeba zapłacid sprą sumę za przyjęcie.

Oczywiście nie mżna sbie teg wyatku pisad patku. Kt tu o kg zabiega? Gzie jest cieo

knkurencji mięzy szpitalami? Jeśli już o knkurencji mwa, t ścigają się ze sbą wyłącznie chrzy,

za pmcą wyskści łapówek. 

Czy mał znają Paostw przypaków, że ustosunkowana rodzina umieszcza w szpitalu starą babcię,

której ten szpital i tak nie leczy, ale piekuje się nią i karmi, ając pczynek rzinie. Na miejscu

babci mógłby się leczyd ktś naprawę chry, kmu lekarze byliby w stanie przywrócid zrwie. Ale

la nieg miejsca zabrakł. B brakwał mu alb prtekcji, alb pienięzy. 

Oczywiście lecznictwa nie mżemy zrefrmwad w spsób pbny, jak szklnictwa. Człwiek ciężk,

nieraz śmiertelnie chry nie znajzie wspólnika, który pkryje jeg kszty leczenia, b t byłabybarz marna spółka. Jen jest pewne: z fikcją „bezpłatnej” służby zrwia należy skoczyd.

Wspólny wrek - bużet, któreg wrzuca się pieniąze wszystkich patników, jest bez na. 

Służba zrwia musi mied własny wrek. Bęą nieg wrzucane bwiązkwe skłaki, w płwie

płacne przez zaintereswaneg, w płwie - przez jeg pracawcę, Obracad tymi śrkami,

pmnażając je, mgłyby funusze pwiernicze. Ich ziałalnśd, w przeciwieostwie ziałalnści

paostwa, mżna kntrlwad. 

W takim funuszu każy z nas miałby swje własne, imienne knt. Wpływałyby na nie zarówn

skłaki, jak i sumy, zarobione dla niego przez fundusz. Tak, jak z naszego konta bankowego, nikt beznaszej zgy nie mże wziąd na zmarnwanie naszych pienięzy, tak i teg knta łapa żaneg

Page 37: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

urzęnika, szastająceg cuzymi pienięzmi, nie mgłaby sięgnąd. Niczyja babcia ani cicia nie

leżałaby „bezpłatnie” w szpitalu za nasze pieniąze. Za szpital trzeba byłby płacid, uszczuplając

własne knt. 

Oczywiście, mże się zarzyd, że ciężka chrba tknie kgś, czyje pieniąze, zgrmazne na

kncie, nie wystarczą na walkę z nią. Przewiując takie sytuacje, luzie bęą mgli twrzyd wspólntyknt. Mże t byd wspólnta rzinna, zakłau pracy, branży czy każa inna. O je j powstaniu lub nie

mają jenak ecywad sami zaintereswani. Oni też lub sby przez nich zatrunine cały czas

kntrlwad bęą, w jaki spsób wyaje się ich pieniąze. I t jest właśnie sliaryzm spłeczny.

Żaen człwiek, w razie nieszczęścia, jakim jest chrba nie pzstanie samtny, bez śrków na

leczenie. A jencześnie zawartścią swich knt luzie bęą się zielid tylk z tymi, z którymi chcą

się zielid. 

Fundusze powiernicze, w trosce o własną reputację, którą zbęą, trszcząc się o nasze pieniąze,

zmusiłyby służbę zrwia refrmy. Nareszcie szpitale zaczęłyby naprawę zabiegad o zdrowie

chorego.

Funusze pstarałyby się zarówn o właściwy system ceny szpitali, jak i pszczególnych lekarzy. O

t, aby chry trafił takieg specjalisty,  jaki mu pmże najszybciej i najskuteczniej. Dziś 

w publicznej służbie zrwia starają się nas pzbyd jak najszybciej, a po prywatnej - pruszamy się p

macku. Wyając czasami spr pienięzy, ale także bez zawalających efektów. 

Sami o tym, czy jakiś lekarz alb szpital jest zły, wiemy ziś tylk z szeptanej propagandy. Potem -

specjaliści z funuszy pwierniczych bęą mieli praw zajrzed szpitalnych statystyk i kart choroby.

Wyliczą, że w takim szpitalu z raka piersi „wyciągnięt” tyle i tyle kobiet, w innym zaś nie umian

pmóc nieszczęśliwym. Nie bęzie też mógł szpital, jak zieje się t becnie, pprawiad sbiestatystyki, mawiając przyjęcia ciężk chrych. 

Czy zisiaj lekarz, który awn już skoczył stuia, naprawę ma ping, żeby uczyd się języków 

i uważnie ślezid fachwą literaturę światwą, aby bserwwad pstęp meyczny i pnsid własne

kwalifikacje? Za te marne grsze, jakie mu płacą? On raczej wyszukuje sbie jakieś atkwe

miejsca zarobkowania - a t przychnię, a t spółzielnię lekarską, a t swój prywatny gabinet. Jak

wielu mamy ziś naprawę znakmitych lekarzy? Trchę jeszcze mamy, ale czy naprawę leczymy się 

u nich za arm? Niewiele ryzykuję twierzeniem, że największa „szara strefa” szerzy się właśnie 

w służbie zrwia! I żaen chry nie pmże w demaskowaniu jej, bo on - przede wszystkim - chce

byd zrwy. Za każą cenę! 

Wybitny lekarz, jak każy inny specjalista, któreg rynek ptrzebuje, ma praw zarabiad uże

pieniąze. Dzisiaj legalnie nie mże teg rbid, więc czyni nielegalnie. Gyby służba zrwia stała się

płatna tak, jak ja t wizę - im lepszy byłby lekarz, tym większy byłby na nieg ppyt, a więc

zarabiałby też większe pieniąze. T jest naprawę wystarczający argument, aby lekarze chcieli byd

coraz lepsi i skuteczniejsi. Dziś jeg zarbek zależy stanwiska, stażu i miejsca pracy. Potem -

zależałby głównie teg, jak by nas leczył. 

Dlaczeg już ziś wielkie pieniąze mże legalnie zarabiad błysktliwy piłkarz, a nie mże ich, również

legalnie, trzymad sknały chirurg? Czyżby mecz piłkarski był la nas ważniejszy własneg

zrwia i życia? Jeni aktrzy, najchętniej przez nas gląani, zarabiają już całkiem spre pieniąze, 

Page 38: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

a beztalencia ptwierały pizzerie, b nie miały z czeg żyd. I t jest nrmalne. A lekarze ciągle

zarabiają „p równ”. I ci, którzy nas ptrafią wyleczyd i ci, którzy nazbyt częst wysyłają chreg

Abrahama na piwo. I to nie jest normalne.

Tymczasem wiemy już sknale, że mnpl w prukcji czy hanlu jest la knsumenta grźny.

Dlaczeg więc gzimy się z monopolem w sferach o wiele hanlu ważniejszych, b ecyujących o naszym życiu, wiezy, jakści kocówki naszeg życia? 

Page 39: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Kochajmy nasze wnuki

Gzie mżna czud się lepiej, jak w grnie własnej rziny? 

Jean François Marmontel

Przypmnijmy sbie, jak kieyś, kieyś, wygląała rzina traycyjna. Wszystkich jej człnków mżna

był pzielid na pracujących i niepracujących. Ci pierwsi, w kwiecie wieku (pier ptem zaczęt 

o nich mówid „w wieku produkcyjnym”) musieli zarbid na utrzymanie zarówn swje, jak 

i pzstałych człnków rziny, niezlnych pracy już alb jeszcze. Czyli zarówn na małletnie

dzieci, jak i na sby starsze alb też kalekie czy niesprawne z innych pwów. Nie tylk 

w plemionach pierwotnych, ale i ług ptem, pierwszy stłu zasiaał jciec, żywiciel rziny. Dla

nieg przeznaczne były najsmaczniejsze kąski, a jeśli pżywienia brakwał - n jeen nie miał

prawa ejśd stłu głny. Reszta - czyli staruszki i małletni - mgli nie jeśd, ale żywicielrziny musiał byd syty. 

Ktś się bruszy, że był t niehumanitarne. Jeli silniejsi, głwali słabsi. T prawa, tyle że

pwy były kłanie wrtne - jak najbarziej humanitarne. Spróbujmy sbie wybrazid, c by

się ział, gyby wrócid klejnśd napełniania żłąków: najpierw starcy i zieci, pier na kocu

rśli. Gyby żywnści był w bró, nie ziałby się nic złeg. Mówimy jenak o sytuacjach, kiedy

 jej brakuje i nie starcza la wszystkich. Otóż babcie, ziakwie, niemwlęta i małlaty pszłyby spad

syte i zawlne. A rśli, żywiciele rziny, musieliby zacisnąd pasa i płżyd się na głniaka. Na

rugi zieo sił mieliby mał, w rezultacie więc uplwaliby też niewiele i na stół trafiłby jeszcze

mniej jedzenia, niż pprzenieg nia. Znów najstarsi i najmłsi napełniliby żłąki, a rśli - i tymrazem - ualiby się na spczynek głni. P jakimś czasie już wszyscy w rodzinie byliby niezdolni do

zbywania pżywienia, cała rzina byłaby więc skazana na śmierd głwą. Dlateg, że na

pczątku był humanitarnie. 

Jeśli jenak, bez wzglęu na t, ile jała jest na stle, jciec zawsze pzstanie najezny, bęzie n

miał siłę, aby zbywad pżywienie i przymuswe chuzanie niepracujących człnków rziny nie

potrwa ług. Jakiś czas mże byd im ciężk, ale ptem znów najezą się syta. 

Ptem ten mel rziny zaczął się zmieniad, a ział się t wraz ze wzrstem rli paostwa w życiu

spłecznym. Naal był tak, że pracujący człnkwie rziny utrzymywali zieci, ale la sób starychwymyśln emerytury, a la tych, którzy przestali pracwad wcześniej z pwów zrwtnych -

renty. Śrki na nie brały się stą, że luzie ci, sameg pczątku swjej pracy zawwej, częśd

swich zarbków awali na ubezpieczenia emerytalne. W krajach zachnich bracają nimi 

i pmnażają je funusze pwiernicze. I, jak przychzi czas przejścia na zasłużny pczynek,

funusze wypłacają emerytury. System ten w różnych krajach wygląa trchę inaczej, ale pewne jeg

cechy są wspólne. Częśd skłaki płaci zaintereswany, rugą częśd - jeg pracawca. Z tych śrków

złży się na starśd pstawwa częśd emerytury. Oprócz teg, już brwlnie, każy pracwnik

„doubezpiecza” się sam, płacąc atkwe skłaki, aby na starśd móc stawad więcej. 

W Plsce jest zupełnie inaczej, pnieważ p rugiej wjnie światwej kmunistyczne paostwznacjnalizwał nie tylk fabryki i majątki ziemskie, ale także luzi już niezlnych pracy.

Page 40: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Pwieział spłeczeostwu, że t nastał pczątek wspaniałego ustroju, w którym nikt już nie musi

martwid się o siebie, bo o każeg z nas, bez wzglęu na t, czy mu się taki stan pba, czy

niekoniecznie - zatrszczy się paostw. Luzie mieli tylk pracwad, o emeryturach i rentach myślał

paostw. 

Każeg ubezwłasnwlnin. Dstawał tyle, żeby nie umrzed z głu, ale - faktycznie - sam żanychskłaek emerytalnych nie płacił. Ogólnie tylk był wiam, że zarbki lateg są niskie, pnieważ

paostw musi mied la nas pieniąze na szkły, mieszkania, tacje żywnści, a także właśnie na

renty i emerytury.

Każy z nas, w swjej naiwnści, wybrażał sbie, że paostw jest t taki uży, ale bry gsparz.

Że te pieniąze, któreśmy wypracwali, ale ich nie trzymali, są gzieś zebrane na jakiejś kupce. Że tą

kupką jest np. Zakła Ubezpieczeo Spłecznych. Niestety, tak nie był. 

Paostw, pieniąze, które pwinn był kłaad na emerytury - zwyczajnie zmarnwał. Starzy

luzie ziś nie rzumieją, że tych pienięzy p prstu nie ma. One fizycznie nie istnieją, awnzstały bez ślau wyane. Jak strasznie musi bled ich fakt, że chd przez całe życie ciężk pracwali -

ich zisiejsze, głwe przeważnie emerytury, t nie są ich, łżne kieyś pieniąze. T są

pieniąze, które paostw ziś biera luzim jeszcze pracującym. A pnieważ liczba starych 

i niezlnych pracy luzi rśnie, a pracujących maleje - ci, którzy ziś przymusw płacą wielką,

b sięgającą płwy ich zarbków skłakę na ZUS - na starśd staną prze jeszcze większą trageią:

ich wnuczkowie mgą w kocu pwiezied - śd! Nie bęziemy płacid na kgś, skr my sami alb

wcale już nie staniemy emerytur, b bużet paostwa się rzwali, alb też bęą ne

niewspółmiernie niższe w stsunku bciążeo, jakie musimy zisiaj pnsid. 

Starzy ludzie są barz ambitni, ale paostw kmunistyczne tę ich ambicję peptał i epcze jąnaal, każąc im żyd na kszt ich zieci, a nawet wnuków i tych, jeszcze nie narodzonych.

Przecież emerytury wypłaca się z bużetu. Z rku na rk craz większa jest różnica mięzy sumą,

którą zabiera się pracującym na ZUS, a tą, która ptrzebna jest na wypłatę chuych emerytur. Chcąc

 ją zbyd, rzą rukuje i sprzeaje bligacje. Żeby za rk, wa, czy trzy mied pieniąze na ich

wykupienie, bęzie sprzeawad jeszcze więcej bligacji. Stwrzył się łaocuszek Święteg Antnieg.

Craz więcej i więcej luzi bęzie psiaał bligacje. Obligacje bęą emitwane na craz łuższy

kres czasu. T znaczy, że craz więcej i więcej pienięzy paostw bęzie winne swim bywatelm.

Coraz większa rzesza ciężk pracujących luzi, zamiast przekazad przyszłym pklenim złt,

mieszkania, majątek, przekaże im bligacje. Ale z czeg klejne rząy wykupią tę pżyczkę? Albcałkiem zauszą gsparkę patkami alb też nasze zieci, a najdalej wnukwie zbuntują się 

i pwiezą, że starzy, bcy luzie nic ich nie bchzą, gyż ich własne rziny umierają z głu.

Tylk, że wtey bęzie już za późn, aby cklwiek refrmwad. 

Każy klejny rzą jest świam nachzącej katastrfy. Patrzy jak nabrzmiewa ten rpiejący

wrzó, ale łuzi się, że pęknie nie za jeg kaencji. T przyzwlenie na nachzącą, wielką,

narwą trageię nazywa „wrażliwścią spłeczną”. Tymczasem trzeba chwytad za skalpel, żeby

wrzó przeciąd, aby nie mógł narastad. Bęzie blał, bęzie barz blał. Ale im później, tym ten

straszliwy ból bęzie jeszcze większy, już nie zniesienia. 

Page 41: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jak zabrad się tej niesłychanie skmplikwanej peracji? Mże spróbujmy, przynajmniej tam,

gzie t mżliwe, wrócid awneg melu rziny.

Obecnie kilkanaście milinów pracujących, płacąc skłakę na ZUS, patkwuje się na ziewięd

milinów emerytów i rencistów. Wielka rzesza annimwych awców karmi prawie tak sam wielką

rzeszę annimwych birców. Kwalski nie wie, kt trzyma jeg pieniąze. Malinwski nie mapjęcia, ilu Kwalskich złżył się na jeg zasiłek. Te wielkie pieniąze zabiera, miesza, zieli i...

marnuje wielka liczba paostwwych urzęników. A wiemy już, że najmniej racjnalnie wyaje się

cuze pieniąze na nie swje ptrzeby.

Dzisiejsi, starzy Malinwscy mają nazieję, że cały ten system nie rzwali się ich statnich ni. Ale,

im kt zisiaj młszy, tym jeg starśd wyaje się czarniejsza. 

Delikatne przecinanie wrzu mżna by zacząd teg, aby jak największą częścią naszych pienięzy

nie mgł gsparwad paostw, ale - żebyśmy zaczęli je wyawad sami. P c mamy awad p

kilka złtych na milin emerytów, lepiej ajmy te pieniąze naszym własnym rzicm. Trzebawymyślid i pracwad system emerytalny, party na rzinie, a tym samym, pozbawiony biurokracji.

Tak, jak becnie, płaci się bwiązkwą skłakę na ZUS, tak pwinn się ją płacid na własnych

rziców. Dziś wielu z nas, buntując się przeciwk tak wielkim bciążenim, chętnie zarabia „na

czarno” i nie płaci ZUS-u wcale. Inni z klei płacą haracz na ZUS, a prócz teg i tak w znacznym

stpniu utrzymywad muszą rziców, gyż głwa emerytura abslutnie nie wystarcza im nawet na

barz skrmne życie. Stanwcz, upaostwwienie emerytów nie wychzi na bre ani

pracującym, ani tym, którzy już się w życiu napracwali. Płacąc te pieniąze la własnych rziców,

zapewne nie chcielibyśmy ich szukiwad. Jesteśmy przecież spłeczeostwem katlickim. Zaś c

teg, że t właśnie rzina jest najważniejszą „kmórką spłeczną” zgazają się zarówn sbywierzące, jak i nie. Zapewne i pracujący chętniej, niż fiskuswi, awaliby częśd swich zarbków

własnym rzicm i starzy luzie nie musieliby się zielid tym, c staną własnych zieci, 

z bcymi urzęnikami. Luzie zaczęliby żyd lepiej, gniej i barziej mralnie. Żaen rzic nie

chziłby na przyspieszną emeryturę czy „lewą” rentę, gyby t naprawę nie był knieczne,

gyż wsty by mu był prze własnymi ziedmi. Dziś zieje się tak wcale częst, a ci, którzy tak czynią 

w głębi swych sumieo nie czują wyrzutów. Owrtnie - są przez paostw szukiwani, cieszą się więc,

kiedy i im ua się chd w nikłej części zrewanżwad. 

Oczywiście, wszyscy mieliby mżliwśd brwlneg ubezpieczenia w funduszach powierniczych.

Rziny bezzietne płaciłyby tam skłakę bwiązkw (jak, że nie mając własnych zieci, nieinwestowaliby w nie, a więc i na starśd nie mają na kg liczyd). Rziny psiaające jen zieck,

płaciłyby bwiązkw płwę skłaki. Mże jenak częśd rzin bezzietnych zechciałaby więzy

krwi zastąpid więzami eknmicznymi i wspierad np. sierty, czekując p latach teg sameg

nich. Chodzi o t, aby ający i birący byli blisk siebie, aby łączyły ich autentyczne więzy,

niekoniecznie krwi. I aby nikt p rze ich pienięzy nie marnwał. 

Najtruniejszy, jak zwykle, bęzie kres, kiey nakłay na ubezpieczenia spłeczne bęą pwójne:

sby pracujące bęą je pnsid zarówn na rzecz swich rziców, jak i dzieci oraz na aktualnych

emerytów. 

Page 42: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jestem pewien, że przy pwrcie takieg traycyjneg melu w wielu wypakach wzrśnie

trska rziców o własne zieci. Bęzie ją nakazywad... zwykły egizm, trska o własną starśd. Tam,

gzie tych uczud rzinnych zabraknie, bęą je musiały zastąpid alimenty: na wzór tych, które ziś

bwiązują rziców wbec zieci. Jutr - taki sam bwiązek bęą miały zieci wbec rziców. 

Zawsze też, kt zechce wybrad inną receptę na własną starśd - bęzie mógł p prstu wybradbrwlne płacenie skłaek, rezygnując z opieki na ziedmi. I tak kres refrmy bęzie o wiele

łatwiejszy. Dzięki bwiem rezygnacji z pśrenictwa urzęników - jeni bęą płacid mniej, a drudzy

i tak staną więcej, a w najgorszym przypadku - tyle samo.

Z pewnścią i tak zstałyby wyjątki. Ale lepiej bęzie, aby na „utrzymaniu” paostwa były wyjątki niż

całe spłeczeostw. A i ne zapewne wlałyby same skłaad sbie na przyszłą emeryturę 

w knkretnych funuszach pwierniczych, niż w annimwym, przymuswym ZUS. Związek 

z paostwem plega bwiem na tym, że pewne jest tylk t, iż trzeba ad. Natmiast wyskśd teg,

c się trzyma i czy cklwiek się trzyma z pwrtem jest abslutnie nie związana z tym, c się ał. 

Refrmwad system emerytalny trzeba natychmiast. Najtruniejsze bwiem bęą pierwsze lata. 

Kiey na już ptrzebne emerytury nie bęzie jeszcze pienięzy. Dlateg luzie, których t tknie,

muszą mied szansę załużad się, ale nie u wnuków, lecz u swich... przków. Pienięzmi 

z prywatyzacji, czyli majątku wcale nie paostwweg lecz teg, który wytworzyli oni sami lub

pklenia jeszcze wcześniejsze. 

Jest jeszcze jena kwestia: hnr luzi starych, spśró których wielu uważa, że wli stad

emeryturę paostwa, niż krzystad z „jałmużny” nawet najbliższych, b własnych zieci. Kwestia

honoru, t także rzecz umwy spłecznej. Czy rzeczywiście wsty jest brad bliskich? Przecież nie

 jest t pwó wstyu, ale umy: patrzcie, jakim brym byłem jcem czy matką. Jak brzewychwałem i wykształciłem swje zieci, jak pmgłem im znaleźd bre miejsce w życiu. 

Teraz, gy stanęły na własnych ngach, ptrafią mi za t pziękwad. Dzięki latm mich starao,

mja inwestycja we własne zieci kazała się lepsza, niż inwestycja w najlepszy fundusz powierniczy.

Nie jest wstyem brad tych, którym się wcześniej tak uż ał. Wstyliwa jest natmiast becna

sytuacja luzi starych, chciaż nie ni ją zawinili, ale paostw. Ich skłaki na ZUS zstały przez

paostw wyane, nie wiam ani kiey, ani na c. Wiam tylk, że tych pienięzy awn nie ma.

A więc starzy luzie nie stają emerytur z teg, c paostw z ich pienięzy łżył. Oni p prstu

zostali postawieni w sytuacji, że wyciągają ręce wszystkich pracujących. Żyją na kszt

spłeczeostwa. Jeśli nie bęzie refrmy ubezpieczeo, t ci, którzy ziś pracują, jutr też zstaną

postawieni w upkarzającej sytuacji. Wyciągną rękę nie tylk swich bliskich, ale i do obcych ludzi,

którzy na tę rękę bęą patrzed z oburzeniem, a nawet złścią, w przeknaniu, że wcześniej niczeg

niej nie dostali.

To brutalna prawda. Ale w narodzie, jak w rzinie, trzeba sbie mówid o wszystkim. Dopiero,

wieząc wszystk, mżna pjąd najlepszą ecyzję. 

Page 43: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Tabakiera dla nosa

Zaaniem rząu jest sterwad łzią nie zaś wisłwad. 

E. S. Savas

Przeanalizwaliśmy tylk kilka, ale za t najważniejszych usług, świacznych bywatelm przez

paostw. Z pzstałymi zieje się pbnie, jak z światą, służbą zrwia czy systemem rentw-

emerytalnym: są wyknywane źle, niesprawnie i barz ksztwnie. Znaczna częśd Pruktu

Krajweg Brutt, czyli wypracwaneg przez nas bgactwa, jest p prstu przez paostw

marnowana. To, co zostaje nam z naszeg rbku ebrane jest niewspółmiernie wielkie 

w prównaniu złej jakści usług, które w zamian otrzymujemy.

Pierwszą przyczyną teg stanu jest fakt, iż najpierw biera się wielu luzim, aby wymieszad 

i pzielid znów na wielu. Zrywając więź awcy z bircą pwuje się, że baj nie są w stanie ani

wyad racjnalnie swich pienięzy, ani trzymad za nie przyzwiteg „towaru”. Jednym biera się

niewspółmiernie wiele, inni trzymują niewspółmiernie mał. Źle, ale za t ksztwnie. Nie zmieni

się teg, póki przez ręce paostwa, czyli reprezentującej je biurkracji nie bęzie przechzid craz

mniej i mniej naszych pienięzy. Musimy je wyawad sami, na ptrzeby swich własnych rzin.

Drga teg wiezie przez twrzenie systemów świaczenia usług spłecznych tak, aby jak

najmniej pienięzy przechził przez ręce paostwa. 

Żeby t siągnąd trzeba ebrad paostwu „mżliwści wyknawcze”. Niech rozpoznaje problem,

inicjuje ziałanie, a potem - analizuje jeg wyniki. Jak największa ilśd óbr (szkła, szpital, funusze

pwiernicze) pwinna natmiast byd prywatna. Wtey wszelkie prblemy zaczynają rzwiązywad się

same.

Paż tych óbr zapewnia rynek. Knsumenci zgłaszają ppyt, zaś przesiębircy wytwarzają je 

i sprzeają p cenie satysfakcjnującej bie strny. Niestety, uża częśd óbr ma charakter

zespłwy. Tutaj filzfia ziałania musi byd inna, specyficzna. Zespły pwinny byd jak najmniejsze,

żeby mgły szybk i elastycznie reagwad na zmianę zarówn ptrzeb, jak i warunków.

Zecentralizwanie zwiększa inicjatywę luzi, ich zaangażwanie i chęd pracy. Wtey także musi

zmienid się spsób finanswania tych óbr. 

Obecnie, jest to worek bez na. Gyby świata czy służba zrwia jutr trzymały wa razy więcej

pienięzy, t - byd mże - przez krótki czas zawleni byliby ich pracwnicy, gyż trzymaliby

pwyżki, natmiast na pewn nie pprawiłby się ani system kształcenia, ani system leczenia. Nie

tęy rga. Źle się zieje nie tylk lateg, że pienięzy jest za mał, ani nawet nie przee wszystkim

lateg, chd i t jest prawą. Pierwszą przyczyną jest brak ceny skutków. Nauczyciel cenia ucznia

nie wele teg, jak ług się uczył, ale - czy się nauczył. Ze szkłą i samym nauczycielem musi byd

pbnie. Nie należy ich wynagrazad za sam staranie, ale za jeg rezultaty. 

Najpierw więc trzeba znaleźd metę pmiaru wyknywanej pracy. Jeśli nie mierzy się wyników

pracy, t nie spsób różnid sukcesu prażki. A taki stan jest grźny, b staje się barz

prawpbne, że nagrazany także nie jest sukces, ale właśnie prażka. 

Page 44: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie różniając sukcesu prażki, nie wiemy się też, c rbid, aby sukces siągad częściej, zaś

prażek unikad. Umiejętnśd siągania sukcesów pciąga za sbą pparcie spłeczne, które la

paostwa (czy kłaniej - rząu) jest niezbęne. Jeśli jenak nie umie teg siągad, ucieka się

przymusu i represji.

Tylk różniając sukces prażki, bęziemy też ptrafili siągad wyską jakśd każeg twaru,także usług spłecznych. Z rugiej strny, pmże temu zastswanie w praktyce zasady konkurencji.

Tylk na bwiem mże zmusid paostwwe i prywatne monopole do reagowania na potrzeby

klientów, zwiększania wyajnści, lepszeg wykrzystania każej złtówki. 

Publiczny szpital rejonowy, kiepsko finansowany z bużetu, ma w nosie zdrowie „swoich” pacjentów.

Prywatny musi je szanwad, b w przeciwnym razie pacjent pójzie się leczyd knkurencji. 

Nie bęziemy zawleni, póki cała sfera usług spłecznych nie zacznie się kierwad naszym

interesem. Dziś wcale nie zabiega o nas, ale o pieniąze z bużetu. T się musi zmienid, zabiegad ma 

o nas. Stanie się t wtey, gy My bęziemy mgli wybierad, gy zapanuje knkurencja. Kniecznśdzabiegania o nas zmusi szkły, szpitale i wszystkich innych stswania wców ich pracy

naszych czekiwao. Bęzie im więc zależed, aby zaferwad nam kłanie t, czeg żąamy i po

cenie, jaką zaakceptujemy. T knkurencja - a nie kontrola - zmusi usługawców jak najbarziej

racjnalneg wyawania naszych pienięzy. 

W usługach, tak jak wszęzie inziej, pwinna raczej bwiązywad zasaa, że trzeba zarabiad, a nie -

wyawad. Osiągad t mżna przez rzszerzenie zakresu usług, za które pbiera się pieniąze.

Wyawad się pwinn pieniąze w taki spsób, aby w przyszłści móc zaszczęzid, a więc - na

zapobieganie chorobom, bo ich leczenie - zwłaszcza w stanie zaawansowanym - jest i bardzo drogie i

- niestety - jakże częst nieskuteczne.

Każe ziałanie w tych ważnych sferach naszeg życia, musi byd więc kłanie analizwane. Czynid

trzeba t, c bęzie bre w przyszłści, nie t, c bre był wczraj. Żeby teg knad, rzą nie

mże się martwid o bużet, który jest knstruwany tylko na rok, a po grudniu - chdby ptp.

Przerzucanie ciężaru pnszenia wyatków bezpśreni na luzi raz szczęnści wynikające 

z barziej efektywneg wyawania pienięzy, zawcują sytuacją, w której paostw nie bęzie

ptrzebwał ich aż tak wielu. A więc patki, tak barz szkzące gsparce, bęą mgły zstad

zmniejszone. Dochody z prywatyzacji przestaną byd „przejadane”, lecz zstaną przeznaczne na

inwestycje, które w przyszłści przynisą pżytek, staną się np. zaczynem funuszy powierniczych,

a te przynisą zysk emerytm i rencistom w kresie przejściwym, czyli wtey, gy zerwany zstaniełaocuszek brej wli mięzy pkleniami i najmłsi zbuntują się przeciwk spłacaniu przez nich

zbyt wielkich ługów, jakie w przeszłści - nie pytając ich o zgę - zaciągnęł paostw. 

Dzisiaj, gy rzą sprzeaje fabrykę, którą wybuwali nasi jcwie, słyszymy, że bużet zięki tej

transakcji siągnął chó. Dchy z prywatyzacji płyną bużetu i w tym samym rku zstają

roztrwonione. Nikt nie prtestuje, że tak się zieje, c najwyżej - że sprzean za tani. Czy jenak

my, w rzinie, zachwalibyśmy się tak sam? Jeśli jcwie i ziakwie, szczęzając nie tylk na

własnych przyjemnściach, ale nierzak rgą wyrzeczeo, zstawili nam jakieś ksztwnści, t któż 

z nas sprzeaje je, aby barziej wykwintnie się żywiad, czy - nie aj Bże - przepid wce ich

ciężkiej pracy? Oni szczęzali na czarną gzinę i my rbimy t naal. Wiemy, że jeśli w rodziniezarzy się nieszczęście, np. ciężka chrba, t mamy praw spieniężyd t, c zieziczyliśmy p

Page 45: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

naszych przkach, aby ratwad rzinę. Nie przyszłby nam jenak głwy, aby trwnid wce ich

ciężkiej pracy tylk lateg, aby sbie pprawid pzim życia. Owszem, mżemy sprzead klejnty

i kupid ciężarówkę, która stanie się warsztatem naszej pracy i zięki której mamy szansę zarbid uż

więcej niż warte były ksztwnści. Ale t jest inwestycja, rbina z myślą o lepszej przyszłści naszej

rziny. Jeśli jenak, zamiast ciężarówki, kupimy luksuswy samchó sbwy, aby zaszpanwad 

i jeźzid wygniej, t nie bęzie t inwestycja w przyszłśd, ale - marnotrawstwo.

A rzą rbi właśnie tak, jak nie uczyni żaen pwiezialny jciec rziny! Fabryki paostwwe

wybuwan nie za pieniąze rząów, ale zięki pracy naszych jców, których zapłata była uż

mniejsza, niż wartśd tej pracy. T była ich inwestycja w przyszłśd. Teraz rzą, sprzeając je, mówi,

że t n siągnął chó. Jaki chó? Rzą niczeg nie zarbił, n się zwyczajnie załużył. Tyle, że

tym razem, nie u naszych wnuków, ale jców i ziaków. On sbie pżyczył pieniąze z przeszłści. 

Zmniejszenie wyatków paostwa spwwałby też, że z rku na rk nie pwiększałby się, lecz 

w kocu zaczął kurczyd eficyt bużetwy, czyli wielki ług, któreg spłacania zmusi się z kolei

nasze dzieci i wnuków. Dzisiaj rzą pżycza na praw i lew. T banków zagranicznych, t własneg spłeczeostwa - sprzeając mu bligacje, które ktś w przyszłści bęzie musiał wykupid 

i to wraz z wyskimi setkami. Rsną więc patki, aby rzą miał z czeg spłacad ten ług publiczny.

Ciągle jenak paostw wyaje więcej niż zarabia, żyje jakby na kreyt. 

I tutaj znów czyni tak, jak nie rbi zwyczajna rzina. Pszczególne rziny, planując swje wydatki,

usiłują się zmieścid w swich zarbkach. Jeśli się pżycza, t na krótk, aby szybk pzbyd się

ługu. Meble czy samchó na raty kupują tylk ci, których chy są pewne i wiezą, że zarbią

tyle, aby spłacid pżyczkę. Czy ktś jenak słyszał o rzicach, których zarbki nie wystarczają na

kupno „malucha”, ale mim t pżyczają kgś pieniąze (chd w takiej sytuacji tylko wariat

uzieli pżyczki) i wystawiają weksel w imieniu zieci, które jeszcze nawet nie pszły przeszkla? 

Rodziny postępują racjnalnie. Ale suma rzin, jaką jest spłeczeostw, wyaje się tracid głwę. Jak

t się zieje? Wracam, jak pijany płtu - bo w rzinie rztrwania pieniąze knkretny jciec, 

a jeg ługi spłacad bęzie musiał knkretny syn. Mże jśd sytuacji, że tatuś - utracjusz nie

bęzie w stanie spjrzed mu w oczy. A w paostwie annimwy tłum birców miesza się 

z annimwym tłumem awców. Wyając samemu własne pieniąze, ślezimy, czy pstąpiliśmy

właściwie. Oając je paostwu, zupełnie tracimy na nimi kntrlę. Kt spjrzy w oczy naszym

wnukom?

Tak, jak kieyś rziny lkwały szczęnści w złcie, larach, tak teraz craz więcej sób,zachęcnych wyskim prcentwaniem, kupuje paostwa bligacje. Żeby kupwały je jeszcze 

i jeszcze - rzą zwiększa prcentwanie. Na razie jest kłanie tak, jak w łaocuszku Święteg

Antnieg. Ale kieyś wnuki się zbuntują, gyż zrientują się, że jest t hchsztaplerka. Nie zechcą

kupwad bligacji, a więc - nie zechcą spłacad ługów, jakie - ich kosztem - zaciągnęł paostw. Ten

mment bęzie kocem paostwa. Spłeczeostw zstanie z bligacjami, które - żeby kupid - musiał

ciężk pracwad, a kazuje się, że ne nie są nic warte. B nikt nie chce ich wykupid. Ten mment

ramatycznie się zbliża. Wrzó narasta, a klejne rząy bją się chwycid za skalpel. Żyją w naziei, że

pęknie, jak już ne eją włazy. Rząy się zmienią, ale spłeczeostw pzstanie. 

Page 46: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Część II 

Siła pozoru 

Zarówn ubóstw jak i bgactw są pchnymi wiary 

Thomas Jefferson

Wiara czyni pieniądz 

Pieniąz nie jest kłem hanlu, jest liwą, która sprawia, że kł t prusza się głak. 

David Hume

Pieniąze szczęścia nie ają, bywają brune, chciaż jak mówi klejne pwiezenie, nie śmierzą, 

a bgaczwi łatwiej przejśd przez uch igielne, niż wejśd królestwa niebieskieg. Ale królestwa

ziemskie funkcjnwad bez nich nie mgą. Są bwiem la gsparki tym, czym krew la luzkieg

rganizmu. Obieg krwi w żyłach człwieka starcza jeg kmórkm tlenu i innych skłaników,

niezbęnych życia. Krwibiegiem gsparki są natmiast pieniąze. T zięki nim

gsparki paostwa czy świata pmpwane są surwce, zasby siły rbczej i same pieniąze. 

Człwiek pierwtny nie wieział, c t pieniąz. Ale żył nie w paostwie, tylk w gromadzie

wungich, pbnych nieg. Grmaa była samwystarczalna. Jeni jej człnkwie plwali 

i zbywali pżywienie, inni je przygtwywali, sami wyprawiali skóry uplwanych zwierząt i sami

brnili się, jeśli napali ich człnkwie innej grmay. Zwierząt ubijan tyle, żeby się nasycid 

i ewentualnie przygtwad zapasy. Skór wyprawian także tylk tyle, ile ptrzeba był na spanie 

i przyzianie istt wunżnych, należących tej jenej grupy. Inne grmay pstępwały

identycznie.

Z czasem mżna był zabserwwad wśró nich cś w rzaju specjalizacji. Grmay, żyjące na

wą, zbywały więcej ryb i szybciej „wynalazły” skuteczniejsze sposoby ich przechowywania.

Luzie zamieszkujący leśne stępy mieli łaniejsze futra na przyziewki i psłanie. W innym z kolei

luzkim skupisku narził się talent, który ptrafił wyprukwad wyjątkw pręczną i skuteczną,

b nabijaną krzemieniem maczugę. Jak się zestarzał, tajniki swjeg zawu przekazał młszemu

człnkwi swjej grmay i tej pry była na o wiele lepiej uzbrjna niż te, z którymi czasami

przychził im wjwad. Prucentwi maczug nun był samemu nabijad krzemienie, więc

przyuczył rbty jeszcze wóch kumpli. Większśd jenak niówki łazili p rzewach i zbijali bąki,

gyż ich grmaa nie ptrzebwała aż tylu maczug, ile byli w stanie wytwrzyd. I tak kilka walał się

niepotrzebnie w kącie grty, w której zamieszkiwała wspólnta. W kątach grty innych luzi

pierwtnych zgrmaziła się sterta glinianych naczyo, które ni pierwsi nauczyli się lepid i wypalad. 

Luzie pierwtni częst łubali w nosie i ziewali z nuów, albwiem p wypełnieniu bwiązków,

związanych z zapewnieniem grmazie pżywienia, zstawał im jeszcze uż czasu. Nie wszyscy

przecież musieli czuwad, czy ich sieziby nie zbliżają się zikie zwierzęta lub inny nieprzyjaciel. Z

tych nuów, bywał, znów nalepili trchę garnków i rzucili innych, których nie mieli ptrzeby

Page 47: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

używad. Alb narbili maczug, chd brni mieli już grub więcej, niż był człnków grmay, 

z niemowlętami włącznie. 

Pewneg razu najlepiej uzbrjna grmaa natknęła się przy wpju na inną grupę, której

najwyraźniej nwe miejsce barz się pbał. Przewaga liczebna przybyszów była wyraźna, ale ich

uzbrjenie ani się umywał brni, którą yspnwali napanięci. Kuy ich głym pałm nabijanych krzesiwem maczug. Bitwa była krwawa, trup słał się gęst, w rezultacie intruzi musieli

stąpid. Ale zanim wycfali się na z góry upatrzne pzycje, pległemu wjwnikwi przeciwnika

wyrwali z bezwłanej ręki maczugę. 

Już w bezpiecznym miejscu przywóca grmay zaczął maczugę wąchad i gląad i już na rugi zieo

wieział, że przyczyną tak srmtnej prażki jeg luzi były we kawały streg krzemienia,

osadzone w rewnie. Zanim naeszła zima, przywóca zał sbie sprawę, że aby pknad

przeciwnika i zająd jeg grtę przy wpju - musi mied równie skuteczną bro. Nakazał więc swim

wyknad serię pbnych maczug, na wzór i pbieostw zbycznej. Nic jenak z teg nie wyszł.

Krzemienie, jakie uawał im się znaleźd, kruszyły się przy nabijaniu. 

Napaanie był la i tak mcn przerzeznych szeregów bcych przybyszów nazbyt ryzykwne. Ale

specjalizacją wej grmay był spryt i szybkie myślenie. Zgrzybiały już przywóca, zmuszny

przekazania włazy na grmaą młemu następcy, wraz z cenną maczugą przekazał mu cenny

pmysł. Prze laty, kiey napali na inną grmaę, pbili ją i zabrali kilka kbiet, gyż własnych

odczuwali niedostatek. Jedna z nich zążyła zabrad niewli gliniane naczynie. 

Takieg urzązenia bcy nie znali. Ale jakież był ich zziwienie, gy niewlnica wlała garnka

wody i włżyła o mięs, które tej pry piekli tylk przy gniu, alb wręcz jeli na surw. P

przyrzązeniu pierwszej gtwanej ptrawy niewlnica na stałe pwęrwała na psłanieprzywócy. Garnek nie był jenak uży, a inni człnkwie grmay - spróbwawszy gtwaneg -

także zapragnęli urzmaicenia własneg menu. W grmazie zaczęły się szeptanki, ukśne spjrzenia 

i sprytny przywóca wkrótce się zrientwał, że t się nie mże brze skoczyd. Pbratymcy

najwyraźniej mieli chtę nie tylk na jeg garnek, ale i żnę, a niewykluczne, że także i włazę. 

Z pmcą nieczekiwanie przyszła mu żna. Ona także wyjątkw była zawlna z niewoli, a to

z pwu psłania, które przyszł jej zielid z przywócą. Nieźwiezie skóry, na których plegiwali

były o wiele lepiej wyprawione, a więc i barziej miękkie, niż w jej ojczystej gromadzie. Najpierw

ług, b na migi, niewlnica tłumaczyła mężwi c chce zrbid. Ptem n, też w ten sam spsób,

przekazał pmysł pbratymcm. Zwinęli skóry, kbiety z grmay usawiły niemwlęta na plecach i uali się z pwrtem... kczwiska krewniaków swich niewlnic. Nie chcieli przelewu krwi, więc

zatrzymali się w stswnej ległści. Ostatnie kilmetry, bławana skórami, niewlnica przeszła

 już sama. Niebawem wróciła, bławana glinianymi naczyniami. O tej pry bie grmay żyły 

w przyjaźni, nie zając sbie nawet sprawy z tego, jak wielki uczynili krok w rozwoju cywilizacji -

zawarli przecież pierwszą w świecie transakcję barterwą - czyli towar za towar.

O tej pry świat zaczął kręcid się szybciej. Jeen z człnków kiepsk uzbrjnej grmay wziął

gliniany garnek i pkrał się p grtę prucentów maczug. Naczynie zstawił, a sam uciekł 

w krzaki. Zgodnie z jeg przewiywaniami, ten który stał na czatach, szybk garnek znalazł i z

ciekawścią zaczął gląad, jak że nigy czegś takieg nie wiział. Obwąchiwanie naczyniasprawiał mu wyraźną przyjemnśd, więc szybk pleciał pzielid się nią z innymi człnkami swjej

Page 48: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

grty. Jak zaczęli zbycz wąchad i wyrywad z rąk, t któryś upuścił na kamieo i naczynie szlag trafił.

Gyby ten, który całą scenę bserwwał z krzaków, już wtey umiał mówid, t niechybnie puściłby

wtey jakąś sczystą wiązankę. Przepała szansa, że ua mu się w zamian uzyskad kilka maczug. 

Pmysł trzeba był usknalid. Następny garnek, z którym pkrał się nieprzyjaciół, nie był już

pusty, ale zawierał gtwaną ptrawę. Jak najlepsi prucenci maczug spróbwali gotowanegomięsa, t - wylizując garnek - wprawzie znwu g stłukli, ale byli już wyraźnie barziej skłnni

pokojowych pertraktacji.

I tak rzwinął się hanel wymienny. Skóry „chziły” za garnki, te statnie świetnie wymieniały się na

maczugi. Zaś luzie pierwtni zaczęli więcej pracwad, gyż za twar, w prukcji któreg byli 

w klicy najlepsi, mgli węrującej grmay uzyskad inny, któreg tej pry nie znali, alb

rbili grzej. Luzie pierwtni pznali też, c t jest zwiększny apetyt konsumpcyjny.

Raśd w puszczy była wielka, ale z czasem pjawił się niezawlenie. Okazał się, że w tym

rewelacyjnym systemie cś jenak zgrzyta. 

Ci, którzy sprzeawali ryby mgli swje apetyty knsumpcyjne zaspkajad tylk zimy, póki rzeka

nie zamarzła. Jeśli grmaa hanlwców pjawiła się zimą, rybacy nie mieli jej czeg zaferwad.

Twaru nie był. Inni też nie zawsze byli zawleni. Oferta kupców nie zawsze im pwiaała, 

a nieumiejętnśd ługieg przechwywania swjeg twaru - aż następnej wizyty hanlwców -

zniechęcała wytężnej pracy. Gsparka ówczesneg świata siągnęła taki stpieo rzwju, że

nie mgła się już alej rzwijad. 

Nasi przkwie czuli ptrzebę wprwazenia gsparki swich grma czegś, c mżna by

nazwad brem przejściwym. Psiaacze ryb chcieli jeśd mięs nie tylk latem, gy byli w stanie

złwid uż swjeg twaru, ale także wtey, gy rzeki były skute lem. Nie mgli zaś nakupid

latem uż mięsa na zapas, b jeg także nie umieli jeszcze przechwywad. Grmay czuły

ptrzebę sprzeawania sweg twaru za cś, c im w anej chwili nie jest ptrzebne, ale za jakiś czas

bęą t „cś”, mgli wymienid na pżąane przez siebie bra. Właśnie w „cś” umżliwiłby

przeniesienie transakcji barterwej zarówn w inne miejsce, jak i czas, b nie zepsuje się latem.

Pzwliłby też włączyd transakcji innych. Jeszcze nie wiezieli, że ich gsparka zacina się, b

p prstu brakuje jej pienięzy. Wiezieli natmiast, jakimi cechami pwinn się charakteryzwad t

„cś”, czyli w br przejściwe. Pwinn tóż byd gólnie znane, aby wszyscy uczestnicy

wymiany znali jeg wartśd rynkwą. Jeśli jeni mają garnki i mgą je zamienid tylk na futra, które

im w tej chwili nie są ptrzebne, t barter nie jzie skutku. Jeśli jenak kupiec zapłaci czymś, zac inneg kupca, alb teg sameg, ale za jakiś czas, kupią maczugi - to wtedy transakcja

chzi skutku. Dbrami, które spełniały te wszystkie warunki bywała sól, płótn, zbże, srebr,

ksztwnści, a ług, ług ptem np. w Plsce, w stanie wojennym - papierosy i wóka. 

Eknmiczna wartśd półlitrówki Wybrwej w kraju, który wówczas uważał się za ziewiątą ptęgę

przemysłwą świata, była wyższa, niż ówczesnych złtówek. Za złtówki trun był kupid ckolwiek,

za wókę - szł bez puła. Brali ją chętnie nawet abstynenci, gyż równie bezprblemw uzyskiwał

się za nią szynkę, czy czeklaę. Ile prmili alkhlu znajwał się w krwioobiegu naszej gospodarki

u schyłku scjalizmu? A ile g tej pry płynie za naszymi wschodnimi granicami?

Page 49: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Kiey już nasi przkwie wynaleźli w br przejściwe, które stał się praprzkiem pieniąza,

znów raśd ich była wielka. I znów gsparka żwaw ruszyła przu, a wraz z nią szybk

rzwijały się tak zwane siły wytwórcze, c z klei stał się przyczyną nwych perturbacji. Luzie 

i wtey już nie pierwtni - najpierw poznali smak inflacji, a potem - deflacji.

Page 50: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Na huśtawce, czyli od inflacji do deflacji 

Najlepszy twar t najgrszy pieniąz. 

Anonim

Sól raz inne ówczesne bra przejściwe, które pełniły rlę zisiejszeg pieniąza, lateg

naawały się teg tak brze, iż ich paż rsła barz wln. Mzlna była wtey technlgia

prukcji. Trzeba był parwad wielkie ilści mrskiej wy, aby uzyskad garśd sli. Jeśli nawet

wybywan ją w prymitywnych kpalniach, t także ptrzebna była teg praca wielu luzi. Ten

prtplasta pieniąza pierwtneg, czyli - pieniąz twarwy stał się czymś w rodzaju „zamrażarki

ludzkiej pracy”.

Jeni ciężk pracwali, żeby zbyd mięs, p czym sprzeawali je za kilgram sli. Wysiłek tych

mięsa był prównywalny z wysiłkiem luzi wysuszających mrze, jak np. 50 1. Za 50 kg mięsa

uzyskiwan 1 kg sli. Łatwiej i pręczniej był ją wzid kupcm. Zawleni z takieg środka

płatniczeg byli także ich klienci. Nie musieli swich łatw psujących się ryb zamieniad na równie

szybk tracące świeżśd mięs. Czyli - nie musieli pewnej ilści własnej pracy zamieniad na

ekwiwalent pracy cuzej, który trzeba szybk sknsumwad, zanim się zepsuje. Dpier ług ptem

wymyśln pierwszą lówkę, a mim t tę luzką pracę ał się zamrzid. Zahibernwan ją 

w pieniązu twarwym, jakim stała się sól. Nie trzeba jej był wymieniad na inny twar

natychmiast. Mżna t był zrbid za tyzieo, miesiąc, czy jeszcze później. Mżna był nie „zjaad” 

pracy ludzkiej, zawartej w mięsie natychmiast, b zachwywała na swją świeżśd (w

przeciwieostwie mięsa) jeszcze ług ptem. Kilgram sli był wart tyle sam kilgramów mięsaco przedtem. Pobnie rzecz wygląała, gy walutą był płótn, czy zbże. Ich paż była bwiem

ograniczona, a ilści, o które się pwiększała były przez ówczesnych knsumwane. A więc cechą

pieniąza twarweg był nie tylk t, że awał się przeliczyd na inne bra, ale że sam także był

brem użytkwym i stsunkw rzakim. Slą luzie nie tylk płacili, ale także ją jeli. Ta jej

wartśd użytkwa utwierzała ich w przeknaniu, że wart ją grmazid, b nie traci na swjej

wartści. Luzie zawsze bęą slid ptrawy, szyd zież z płótna, czy przyzabiad szyje ukchanych

kbiet szlachetnymi kamieniami. Pieniąz twarwy, nawet gyby z jakichś przyczyn tracił na swjej

wartści jak śrek płatniczy, t zawsze bęzie ptrzebny knsumpcji. Uważan g więc za

bezpieczny.

I jeszcze cś. Kiey luzie używają pieniąza twarweg, t każy z nich mże sbiście

uczestniczyd przy jeg wytwarzaniu - salad wę mrską, siad len, tkad z nieg płótn, czy też

szlifwad rgie kamienie. Każy mże mied więc niejak w domu swją mennicę, czyli fabryczkę

pienięzy. Paostw jeszcze gry nie wchzi, nie ingeruje w t c zieje się na rynku. A mim t

wszystk jakś się kręci. Jeśli jenak zbyt wielu luzi uruchmi swje „mennice”, t paż pieniąza

twarweg gwałtwnie rśnie. D teg przyczynia się też rzwój techniki. Sli jest craz więcej, nie

tylk lateg, że craz więcej sób chce parwywad wę mrską. Nwe maszyny i urzązenia

niesłychanie pnszą wyajnśd jej prukcji. Atrakcyjne staje się też kpanie sli z ziemi, gy sprą

częśd wysiłku człwieka przejmują maszyny. C wtey zieje się na rynku? 

Page 51: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Przez wiele lat za jeen kilgram sli mżna był trzymad 50 kg mięsa. Rzwój techniki spwwał

gwałtwny wzrst paży sli, a więc mięs zaczyna wzglęnie „rżed”. Jeg prawziwa wartśd nie

rśnie, ale aby kupid 50 kg mięsa trzeba już 2, 10, a wkrótce 50 i 100 kg sli. Gwałtwna paż

pieniąza spwwała szybki wzrst cen innych twarów i zjawisk, które brze znamy, czyli -

inflację. Złamane bwiem zstał jedno z pstawwych praw: równwaga mięzy pażą pieniąza 

a popytem na niego.

Jeśli paż pieniąza rśnie, a óbr, które mżna za nieg kupid nie przybywa - luzie tracą

pieniąza zaufanie. Przetem wierzyli, że mgą mied w mu tyle wrków sli, ile bęą w stanie

zgrmazid i - gdy im przyjdzie ochota - zawsze wymienią je na inne br, nie tracąc na tym, że

„pieniąze” leżały. Teraz wizą, że wrek sli nie starcza im już na kilgram mięsa, chciaż jeszcze

nieawn był wart 50 razy więcej. Szybk się więc pzbywają zapasów, b za chwilę bęą warte

 jeszcze mniej. Zstawiają sbie tylk tyle, ile ptrzeba im przyprawiania jezenia. Sól traci swją

wartśd jak śrek płatniczy i zachwuje tylk swje walry użytkwe. Jak zamrażarka pracy

ludzkiej stała się bezwartściwa - praca się w niej psuje, staje się mał warta. Przyszła chwila, że sól

musi zstad zetrnizwana, przestaje służyd jak śrek płatniczy. Jej rlę przejmuje teraz inny

twar, który bęzie się niej naawał. I któreg luzie bęą znów mieli zaufanie. I tak t

kryliśmy następne praw: „lepszy pieniąz zawsze bęzie wypierał grszy”.

Dlatego w czasach, kiey złtówek był o wiele więcej niż twarów, które mżna był za nie kupid -

wleliśmy zawierad transakcje w dolarach, mimo że był t niezgne z prawem. W dolarze jednak

nasza praca nie traciła na wartści, w rzimej walucie natmiast psuła się, jak w zdezelowanej

zamrażarce. Nikmu się więc za złtówki nie chciał pracwad. Luzie mieli więc craz więcej

wolnego czasu i nie wytwarzali óbr, pszukiwanych przez innych. 

Krawiec wlał łużej pspad niż uszyd jeen garnitur więcej. Ale chd łużej pczywał, humr miałcraz barziej kiepski. Nie mógł bwiem stad prząnych butów, gyż szewcm też nie barz

chciał się pracwad. Czy lateg, że w wych czasach luzie byli barziej leniwi? Nie. Dlateg, że

nastąpił zatr w krwibiegu gsparczym. Szewc swją pracą nie zaspkajał ppytu krawca, b

zabrakł prawziweg pieniąza, który by rzetelnie zwiercielał wartśd pracy ich obu. Tak, jak

prze wiekami pstęp techniczny zeprecjnwał sól jak śrek płatniczy (zrbił się jej bwiem za

uż), tak wiele lat ptem, w czasach realneg scjalizmu, głupta rzązących eprecjnwała

wartśd złtówek, pnieważ rukwan ich za uż, rujnując równwagę mięzy pażą pieniąza, 

a popytem na niego - i t spwwał, że my, Placy, o wiele gruntwniej niż inne nary,

przerbiliśmy blesną lekcją eknmii, której temat brzmiał „inflacja”.

Temat kolejny, czyli „deflacja” wydaje się o wiele barziej bcy. Żeby g zgłębid, pnwnie cfnijmy

się w czasie lat, kiey luzie rzczarwali się pienięzmi twarwymi, czyli slą, płótnem czy

zbżem. 

Zawieli się na pieniązu, ale się na nieg nie brazili. Nie zaczęli więc pnwnie zamieniad twaru

na twar, lecz główkwali na ulepszeniem pieniąza. Wiezieli, że aby mgli mied nieg zaufanie

- musi n byd i pzstawad, niezależnie pstępu techniczneg, brem naprawę rzakim.

Warunki te najlepiej spełniał złt. 

Wprawdzie przez wieki alchemicy niezmrwanie usiłwali je wytwrzyd w swoich „laboratoriach”,ale żanemu się t nie uał. Złta jest ciągle tylk tyle, ile g zawierają naturalne złża. Zaś spsób

Page 52: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

pozyskiwania kruszcu z wych złóż ciągle na tyle mzlny, że paż złta nie mże rsnąd

gwałtwnie. Tak więc złt kazał się pieniązem tak brym, że aż... za brym. 

Oprócz granicznej paży, ma n także inne cechy, jakimi musi się charakteryzwad pieniąz

sknały. Trwałśd - mżna je przechwywad przez wiele lat, w najtrudniejszych nawet warunkach,

a n się nie rztpi, nie zarzewieje i nie straci nic na swjej wartści. Jest także łatwe przenoszenia - za wiele kilgramów mięsa czy ryb trzymuje się niewielką ilśd złta. W atku jest

ono podzielne.

Tak więc złt, jak pieniąz, barz się luzim spbał. Pieniązem sknałym uczyniła g ich

wiara w t, że jest taki sknały. Wierzyli, że inni również wierzą, iż jest bry, a więc wart za

nieg pracwad. Wymiana więc złta na pracę luzką i pracy na złt przebiegała iealnie. A że nic

tak nie pinguje pracy, jak bry pieniąz - więc luzie znów chcz rzucili się zarabiania.

Chcieli mied złta craz więcej i więcej. Dlateg, że zięki niemu mgli wejśd w posiadanie wszystkich

innych atrakcyjnych óbr raz lateg, że chcieli je grmazid na ptem. Kruszec ten był przecież tak

sknałą zamrażarką luzkiej pracy, że nie tylk nie traciła na w niej wartści, ale wręcz wrtnie- z czasem zaczęła zyskiwad. Człwiek za grukę złta sprzeawał np. 50 kg mięsa, a z czasem

kazywał się, że tę samą grukę złta mże już zamienid na 60 kg mięsa. Ta wiara, że złt nie tylk

nie traci, ale nawet zyskuje na wartści - jeszcze barziej mbilizwała luzi pracy. Za trzymane

za nią złt nie chcieli już kupwad innych rzeczy, wleli je chwad i grmazid. Uczenie nazywa się t

tezauryzacją. 

I znów zaczęł się ziad cś ziwneg. Luzie rwali się rbty, rezygnując z wolnego czasu, aby

tylk zarbid trchę więcej złta. Jak tylk mgli, unikali zamieniania g na inne bra, b przecież  

z czasem za tę samą ilśd złta mgli ich mied jeszcze więcej. Ppyt na złt rósł więc craz barziej, 

a jeg paż zupełnie za tym nie naążała. Wręcz wrtnie. Na rynku złta - jak pieniąza - byłcoraz mniej, ponieważ luzie je tezauryzwali, czyli - gromadzili w charakterze szczęnści. 

Przypminamy sbie, że w czasach, gy pieniązem była sól, szł zachwiania równwagi mięzy

ppytem na ten pieniąz, a jeg pażą. Sli gwałtwnie przybywał, c zakoczył się jej

eprecjacją, jak pieniąza i gwałtwnym wzrstem cen wszystkich innych twarów. Teraz, gy

pieniązem stał się złt - znów chzi zachwiania tej równwagi. Tyle, że jakby z drugiego

koca - paż pieniąza staje się zbyt mała. T prwaza relatywneg bniżenia cen wszystkich

innych twarów - nazywamy t eflacją. 

Wbrew pozorom jednak - luzie wcale nie mają z teg tytułu pwów raści. Twarem jestprzecież także ich praca i za ten twar stają ni teraz craz mniej pienięzy, czyli - złta. W

atku usiłują teg złta nie wyawad, wlą je zachwad na czas, gy bęzie warte jeszcze więcej. 

Rynek zaczyna więc wygląad craz ziwniej. Jest na nim wielka rzmaitśd i bfitśd óbr, ale craz

mniej pienięzy (złt leży bwiem w materacach i poczchach). Paż jest o wiele większa

ppytu. Skr więc tych óbr nie ma kt kupwad - prucenci muszą graniczyd ich prukcję.

Następuje recesja. Luzie, chd wcale teg nie chcą, tracą pracę i mają wlne nie tylk nieziele, ale

również pnieziałki, wtrki itp. 

Page 53: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Inflacja była niebra, b - zamiast krwi, czyli prawziweg pieniąza - pmpwała wę

gsparczeg rganizmu. Deflacja nie jest wcale lepsza, przypmina wampira, który tę krew 

z organizmu wysysa.

Nie ma jednak wampira, z którym rynek - jeśli gsparka naprawę jest wlna - nie byłby w stanie

sbie prazid. Chd nieraz wymaga t trchę czasu. O tym, jak rynek walczył z eflacją,wiaujemy się... z westernów. Luzi garnęła grączka złta, gnali na Dziki Zachó w jego

poszukiwaniu. Szukali, płukali, jeg paż rsła, aż na tyle, aby złt, jak pieniąz, nie utrzymał się

przy włazy. 

Przyszeł czas, kiey i ten szlachetny kruszec, pbnie jak zwykła sól, zstał zetrnizwany. Był

bry, ale nie na tyle, aby utrzymad się przy włazy jak pieniąz. Luzie byli bwiem w stanie

zwiększyd jeg paż na tyle, że przekrczyła ppyt. Jenakże nie t był pstawwą przyczyną

etrnizacji. P prstu pjawił się lepszy pieniąz. 

Page 54: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Papier pieniądzem 

Lenistw twórcą pstępu. 

Anonim

Kiey już wartśd złta wzrsła tak barz, że niewielka jeg ilśd zawierała w sobie ogrom ludzkiej

pracy, rsły rzesze nie tylk tych, którzy wyruszali na jeg pszukiwanie, ale także tych, którzy

ecywali się wejśd w jeg psiaanie rgą ryzykwną, ale kuszącą - rabując i zabierając kruszec

tychczaswym jeg psiaaczm. Trzymanie złta w poczchach i materacach zaczęł się wiązad 

z niebezpieczeostwem utraty zrwia, a nawet życia. Ale z tym problemem „niewizialna ręka rynku” 

uprała się syd szybk. Pwstała grupa luzi, którzy wybuwali sline, brze strzeżne

pomieszczenia, w których przechwywali cuze złt, czywiście - za pwienią płatą. Nazwijmy

ich na razie złtnikami. 

Posiadacze cennego kruszcu, w trosce o swoje i jeg bezpieczeostw, zansili g na przechwanie

złtnika. Ten wyawał im pkwitwanie. Kiey właściciel złta zapragnął częśd sweg majątku

zamienid na przykła na krwę, alb wóz rabiniasty, bierał złtnika trchę złta i płacił nim

kupcowi. Sprzeawca p knaniu transakcji, t sam złt zwykle zansił również złtnika, aby

nie narażad się na grabienie. Tak więc p kilku gzinach złt przeważnie wracał tam, ską

wyszł. 

Z czasem luzie szli wnisku, że bez sensu jest bierad kruszec ze skarbca, aby narażad się na

grabież. Lepiej i bezpieczniej knywad transakcji u złtnika. N tak, ale waą teg systemu jest t,

że wszelkie transakcje muszą bywad się u teg sameg złtnika. Tymczasem jenak złtników

przybywał i znów wyłaniał się prblem transprtu kruszcu z jednego skarbca do drugiego.

Dpóki ktś nie wpał na klejny, genialny pmysł! P c wzid złt, skr mżna „płacid” samymi

pkwitwaniami, że się je psiaa. Są równie bre, jak złt, gyż w każej chwili mżna je

u złtnika na kruszec zamienid. Ale jencześnie - w przeciwieostwie złta - nie narażają ich

psiaacza na rzbój. Złt był annimwe, na pkwitwaniu zaś jest napisane nazwisk

prawwiteg właściciela, raz infrmacje, na kg przensi n praw własnści złta. I tak narził

się kwit epzytwy, któreg zieli nas już tylk krk ... zisiejszeg pieniąza. Narził się n 

w chwili, gy p raz pierwszy kwit epzytwy wystawin nie na nazwisk knkretneg człwieka,ale na okaziciela. W ten spsób, przy jeg pmcy mżna był knywad wielu aktów kupna 

i sprzeaży, bez kniecznści ich ntwywania na wrcie. D złtnika p złt mógł uad się

ten, kto w anej chwili był psiaaczem weg kwitu. Mógł, ale zwykle teg nie rbił. P c, skoro

kwit był tak sam bry? 

I tak t złt leżał sbie bezpiecznie w skarbcach złtników, natmiast luzie psługiwali się tylk

papierwymi kwitami. Kwity nieustannie zmieniały właścicieli, ale skarbców mał kt zagląał.

Ptężna bwiem była wiara, że kwitów jest kłanie tyle, c złta, a ich posiadacze w każej chwili -

 jeśli zechcą - knają zamiany papieru na prawziwie szlachetny kruszec. O wartści kwitów, czyli

wych papierwych pienięzy, nie ecywał surwiec, z któreg były zrbine, nie miały też -w przeciwieostwie sli czy płótna - żanych walrów użytkwych. Ten papier, pieniązem uczyniła

Page 55: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

tylk wiara luzka. Wiara, że jest n wart kłanie tyle złta, ile jest na nim napisane (b,

czywiście, kwity - podobnie, jak dzisiejsze banknoty - piewały na różne nminały). I że w każej

chwili jeg aktualny psiaacz mże pójśd skarbca i kwit na wą ilśd złta bez kłptu wymienid. 

Przez ługi czas kwity miały pkrycie w złcie. Złtnicy, jak nikt inny, zawali sbie sprawę z teg, że

t nie tyle złt, ile wiara luzka czyni papier pieniązem. Wizieli, że póki luzie wierzą, pótynawet nie zagląają skarbców, żeby na we złt ppatrzed. Ta myśl nie awała złtnikm

spkju. Krcił ich, żeby przestad byd tylk stróżem cuzeg majątku. 

Pstanwili, że przestaną byd tylk złtnikami, a staną się - bankierami.

T był awn temu. A mim t nawet ziś wielu luzi sązi, że bank, t takie miejsce, któreg

 jeni przynszą na przechwanie swje pieniąze (lkaty terminwe, szczęnści), a inni te same

pieniąze banku pżyczają (kreyty). I że bank, tak jak kieyś złtnik mże jenym „ad” tylko tyle

ile wcześniej „wziął” od innych.

Żeby łatwiej wejrzed w uszę bankiera, wybraźmy sbie... prywatneg entystę. W ciągu jeneg

dnia jest on w stanie przyjąd ziesięciu pacjentów i tyle numerków sprzeawała ran jeg asystentka.

Aliści pan ktr zauważył, że zwykle jeg pacjentm życie kmplikuje plany i - chd numerki

wykupili wszyscy - na wizytę zgłasza się ziewięciu, a czasem nawet śmiu. Żeby więc nie siezied 

z załżnymi rękami, pan ktr plecił pielęgniarce, żeby cziennie sprzeawała jeenaście

numerków. 

Złtnicy główkwali kłanie tak, jak nasz wyrwiząb. Wiezieli, że jest nikłe niebezpieczeostw, aby

wszyscy posiadacze papierwych kwitów zapragnęli nagle teg sameg nia wymienid je na złt. A

skoro tak - zastanawiali się złtnicy, którzy pstanwili zstad bankierami - to nie ma przymusu, aby

kłanie wszystkie kwity miały pkrycie w złcie. Jakaś częśd (jak ten  jeden, nadprogramowy

numerek u lekarza) mże g nie mied, byleby tylk luzie nie zawali sbie z tego sprawy. Jak

pstanwili, tak zaczęli rbid. O tej chwili bankierzy zarabiali już nie tylk na przechwywaniu

cuzeg złta - także na „drukowaniu” kwitów bez pkrycia, które zaczęli pżyczad „na procent”. Jeśli

pazernśd złtnika kazywała się zbyt wielka, wystawiał n zbyt wiele kwitów epzytwych, t tak,

 jakby nasz entysta zaczął sprzeawad p 15 numerków. Nawet, jeśli wie sby by nie przyszły, t 

i tak w pczekalni byłby o trzech luzi więcej, niż był w stanie przyjąd. Nasz entysta zacząłby się

cieszyd złą sławą, c mgłby się zakoczyd utratą klienteli. 

Zła sława w przypaku złtnika, czy bankiera - t pewna plajta. Wystarczy pltka, że jakiś bank ma

trunści finanswe, aby wszyscy jeg klienci, jak na gwizek, stawili się prze kasami i zapragnęli

wyjąd swje szczęnści. Żaen bank takieg szturmu nie wytrzyma. 

Tak nierzsąnie i pazernie, jak zachwywali się kieyś niektórzy złtnicy, becnie zachwują się też

paostwa i rząy. Panujący nam miłściwie zisiaj pieniąz papierwy erwał się już złta, nie ma  

w nim pkrycia. Nie ma też żanej wartści użytkwej - nie a się nim przyprawid ptrawy, jak był 

w przypaku sli, ani też uszyd zeo koszuli, jak z płótna. Jest kawałkiem zarukwaneg papieru,

któreg kszt prukcji jest niewspółmiernie niski jeg rzeczywistej wartści. Prukcją teg

papieru zajmuje się paostw. C sprawia, że jeen kawałek zarukwaneg papieru ma la nas

wielką wartśd, a inny, nawet łaniejszy (np. carski rubel) - nie ma żanej? Wiara, pparta

Page 56: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

świaczeniem, że jeen papier mżna bez truu zamienid na wszelkie inne, pżąane bra, zaś

drugiego - nie spsób. 

Dla pienięzy luzie rezygnują z wypoczynku, zdwajają swje wysiłki, ryzykują swje zrwie i życie, 

a nawet - niekiedy - pzbawiają życia innych luzi. Chęd zbycia pienięzy - tej garści papierwych

bankntów - wyzwala w luziach niezwykłą siłę, siłę pzrów. O paostwa zależy, czy siła ta znajzieujście w buwie brbytu człwieka i jeg kraju, czy też bęzie ten brbyt niszczyła tak, jak

rzeka, której wezbrane wy mżna wykrzystad la bra człwieka i „zmusid je”, aby napęzały

turbinę wytwarzającą prą lub mieliły ziarn, a mżna też pzwlid jej zalad pla i niszczyd luzki

bytek. Pieniąz jest, jak ta rzeka. Nieuregulwany, pwuje inflację, bezrbcie, kryzys, skraca

życie luzkie, zwiększa przestępczśd. Dbrze uregulwany buuje brbyt. 

Jenak łatwśd prukcji pieniąza pwuje, że częst rząy zachwują się, jak głupi złtnicy.

Ulegają pkusie, aby rukwywaniem bankntów rzwiązywad wszelkie prblemy. Niczeg jenak

nie rzwiązują, b takie ziałanie musi zakoczyd się inflacją (jawną lub ukrytą) i wielkimi

zakłóceniami w gospodarce. Efektem utraty panwania na pieniązem jest utrata szansy na wzrstgsparczy. Pczas gy naprawę bgactw paostwa i luzi mże wynikad tylk z bezwzglęnej

wartści wytwrznych usług i óbr, a nie z ilści pienięzy. Zbyt mała ilśd pienięzy - niszczy

dobrobyt, zbyt wielka - również g niszczy. A pnieważ t paostw uczynił siebie mnplistą

prukwania pienięzy - pwiezialnśd za wzrst lub upaek gsparczy spaa wyłącznie na

nie, a w szczególnści na tych, którzy kierują plityką pieniężną i finanswą. 

Page 57: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Pieniądz rządzi... rządem 

Pieniąze są najbarziej egalitarną siłą w spłeczeostwie: pwierzają włazę temu, kt je ma,

bez wzglęu na t kim n jest. 

Roger Starr

Złtnik zaczął wypisywad kwity epzytwe, na których była infrmacja, kto jest posiadaczem

złżnej w jeg skarbcu ilści złta, albwiem przenszenie sameg kruszcu stał się nazbyt

niebezpieczne. Kwity stały się więc pierwszym pieniązem naprawę symblicznym, gyż same 

w sbie nie zawierały żanych walrów użytkwych. Usabiały jenak wiarę luzi, że w każej chwili

bęą mgli zamienid je na każy twar. Ulepszną wersją kwitu epzytweg stał się pieniąz

papierowy.

Tak, jak ewluwał świat, tak razem z nim zmieniały się pieniąze. Z jenej strny rzwój techniki

(kmputery) raz rzwój sieci banków, z drugiej, podobnie jak w przypaku złta, craz większe

ryzyk rabunku, jeśli nsi się przy sbie gtówkę, spwwały, że ktś wymyślił, a świat z zapałem

zaczął stswad na craz większą skalę - pieniąz bezgtówkwy. Czyli cś, z czeg już jeg

psiaacza brabwad nie mżna, b złziej i tak nie bęzie miał z teg pżytku. Im kraj barziej

cywilizowany, a banki sprawniejsze, tym luzie chętniej rezygnują z bracania gtówką. Nie chzi im

przecież o samo psiaanie papierków czy mnet, ale o mżliwśd zakupu za nie, kiey tylk teg

zapragną, pżąanych twarów lub usług. Jeśli taką mżliwśd aje im książeczka czekwa lub karta

kreytwa, nie bęąca pkusą la rabusiów, t p c narażad zrwie, a mże i życie?

W mmencie zastswania pieniąza bezgtówkweg, luzie zyskali pczucie bezpieczeostwa. A

banki? Pamiętamy entystę, który - nauczny świaczeniem, że nigy nie przychzą na wizytę

wszyscy, którzy wcześniej wykupili numerki – wycwanił się i sprzeawał zawsze kilka numerków

więcej, niż był w stanie przyjąd pacjentów. Ów cwany wyrwiząb był jcem zjawiska, które fachwcy 

nazywają kreacją pieniąza. 

Laikm wyaje się, że banki pracują tak, jak lmbary, alb kantry - mgą sprzead tylk tyle

towaru, ile uprzeni kupiły. Czyli - uzielid pżyczek na tyle pienięzy, ile przynieśli im ci, którzy

ulokowali w nich swje szczęnści. Alb też kupując pienięzy z Narweg Banku Plskieg,

czyli - mówiąc uczenie - zaciągając w nim kredyt refinansowy. Takie przypuszczenia ugruntwują w nas gazety i telewizja, nsząc, że zrżał lub staniał kreyt refinanswy, a więc pwieni

więcej zrżeją lub stanieją także kreyty w bankach kmercyjnych. Gyby jenak banki zarabiały

tylk na usługach, czyli bracając pienięzmi, przyniesinymi im przez luzi i przesiębirstwa raz

kupionymi w NBP - nie byłyby tak strasznie bgate. Kt w każym mieście stawia najbarziej kazałe

budynki i używa wypsażenia ich wnętrz największej ilści marmurów? Naturalnie, że banki. 

Ich bgactw bierze się stą, że pstępują, jak nasz entysta - pżyczając o wiele więcej pienięzy (i

zarabiając na tym), niż mają ich na lkatach swich klientów. Jest t więc kłanie tak, jakby każy 

z banków miał w swoich piwnicach drukarkę laserwą i rukwał na niej cziennie pczet królów

polskich. „Jakby” - ale nie słwnie. Praw emitwania pienięzy ma bwiem jeynie NarwyBank Plski. Gyby więc banki kmercyjne t praw łamały, rukując własne banknty - ppełniałyby

Page 58: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

przestępstw, jak mafia z Włmina czy Pruszkwa. Ale banki nie rukują własnych, fałszywych

bankntów - ne puszczają w bieg pieniąz bezgtówkwy. Gyby t była żywa gtówka -

ppełniałyby przestępstw. Pnieważ jenak jest t pieniąz bezgtówkwy - prawo nie jest łamane, 

a zjawisk nazywa się kreacją pieniąza. Ale skutek la gsparki jest ientyczny - i w jednym, i w

rugim przypaku na rynek trafia pusty pieniąz, bez pkrycia w towarze - kreacja więc napęza

inflację. 

Czyż nie jest zumiewające, że NBP jak jeyny ma praw emitwania pienięzy (papierków i monet)

właśnie lateg, że rlą paostwa jest nie puszczad zachwiania równwagi mięzy pażą

twarów i usług, a pażą pieniąza. NBP, jak pies, brni gsparki zarówn prze inflacją, jak 

i recesją. Ale jest t rtweiler lekk już ślepawy i przygłuchy - pilnuje prze wypływem pustej

gtówki, ale nie pilnuje prze zalewaniem rynku przez pieniąz bezgtówkwy. 

Chciaż trzeba mu przyznad, że stara się jak mże. NBP sknale wie, jaki prceer uprawiają banki i

- pnieważ nie mże g zabrnid - stara się przynajmniej graniczyd. Rbi t, żąając banków

komercyjnych lokowania przymusowych rezerw u siebie. Wygląa t w ten spsób, że jeśli ktśprzyniesie banku 1 milin zł i umieści g na własnym rachunku, płatnym na każe żąanie - to

tenże bank musi natychmiast ulkwad 30% tej sumy w NBP, na kncie nieprcentwanym. W

przypaku lkat ługterminwych rezerwa bwiązkwa wynsi tylk 10% sumy epzytu. Załóżmy

więc, la uprszczenia, że średnio rezerwa wynosi 20%.

A teraz zbaczmy, jak mnży się puste pieniąze. 

Przychodzi baba..., nie, nie do lekarza, ale do banku i lkuje na własnym kncie 1 tysiąc nwych

złtych. Bank karnie prwaza NBP 20% tej sumy i zstaje mu yspzycji 800 zł.

Przychodzi klient i chce pżyczyd z banku właśnie 800 zł, b zapragnął kupid rwer. Ale ten klient nie

bierze gtówki (wtey bwiem bank nie mógłby wyknad numeru z kreacją), lecz zapisuje się t na

 jeg knt. O tej peracji bank znów prwaza 20% rezerwy do NBP - 160 zł - ale do dalszego

mnżenia pzstaje mu jeszcze 640 zł, które przepisuje na knt prucenta rwerów. O tej

peracji znów prwazi rezerwy 128 zł, ale znów zstanie mu 412 zł, którymi zapłaci któremuś 

z stawców fabryki rwerów. I tak alej, aż mmentu, gy - po odprowadzeniu rezerw - nie ma

 już czeg mnżyd. 

Oprócz teg, że bank namuchuje pusty baln, zarabia też na swich usługach. Kreację pusteg

pieniąza uniemżliwia mu klient, który zażąa gtówki. Mże ją też barziej graniczyd bank

centralny, pnsząc prcent rezerw z 20 na wyższy. 

Zmniejszyłby w ten spsób zagrżenie inflacją, ale banki rżej sprzeawałyby wtey swje kreyty, 

a więc i tak by wzrsła, tyle że z innego powodu.

Mżna też sbie wybrazid inną sytuację. Nikt nie bierze z banku gtówki, wszyscy płacimy czekami

lub kartami kreytwymi. Bank, zięki temu, zarabia uż więcej, mże więc bniżyd cenę kreytu.

Taosze kreyty, t pzytywne zjawisk w gsparce. Ale rugą ręką, zalewając rynek pustymi

pienięzmi bezgtówkwymi - banki hajcują p ktłem z inflacją. Z teg więc pwu, za jakiś czas,

kreyty znów musiałyby zrżed. 

Page 59: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Każy bank w Plsce, przy zisiejszych realiach, mże jeną, zepnwaną w nim złtówkę

namuchad ... 4 zł, a więc trzy puste plecą na rynek. NBP nie mże więc w pełni kntrlwad

inflacji.

Jest jeszcze jena, barz zła strna teg mealu: banki kmercyjne tylk niewielką cześd tych

namuchanych przez siebie złtówek pżyczają przesiębirstwm na ich inwestycje, czy teżpojedynczym luzim na zakup samchów, lówek czy telewizrów. Lwią częśd wych pustych

pienięzy pżycza nich bużet, sprzeając im brze prcentwane bligacje czy też bny

skarbwe. Paostw musi t rbid, b brakuje mu pienięzy na lekarzy, wjsk, czy emerytów. 

Jak już pwieziałem - te obligacje i bny skarbwe są wysk prcentwane. Żeby te setki

bankm zapłacid, bużet bęzie musiał wyegzekwwad z chuej kasy paostwwej spr pienięzy.

Ską je weźmie? Trzeba bęzie pnieśd patki - zabierze się m.in. lekarzom, nauczycielom,

emerytm. Zabierze im się, w frmie 21% (a lepiej zarabiającym pwieni więcej) patku

„żywe”, ciężk przez nich wypracwane pieniąze. P t, żeby bużet mógł zapłacid bankm setki

od „wykreowanych” przez nie pustych pienięzy. Czyż t nie paraks, że banki kmercyjne bgacąsię ksztem całeg spłeczeostwa? 

Na tym jenak nie kniec złych skutków kreacji pieniąza. Niektóre banki tracą głwę ze szczęścia, że

tak łatw mżna zarabiad pieniąze (czytając histryjkę, która bęzie w następnym rzziale, 

o facecie, który załżył bank nie mając grsza przy uszy, chyba już nie bęziemy przeknani, że t

wyssana z palca fikcja literacka, prawda?) i mnżą je, zapminając, o granicach własneg

bezpieczeostwa. Kiey pżyczają zbyt uż pienięzy - najmniejsza pltka pwuje panikę ich

klientów i pęzą ni banku p swje szczęnści, nie bacząc nawet na utratę setek. Wtey

kazuje się, że kasa jest pusta. 

W ciągu statnich lat upał w kraju wiele banków. Ich klienci alb stracili w nich dorobek swego

życia, alb sprą jeg częśd. Czyż nie staje się jasne, laczeg przysłwie mówi, że każemu bankwi

najbarziej, ze wszystkieg zależy na... brej pinii. 

Pieniąz ma w sbie wielką siłę. Ale pzwlid się nim bawid każemu, t tak, jakby ludzie masowo

zaczęli hwad tygrysy. Dpóki małe, są ciepłe i mięciutkie, aż się prszą o głaskanie. Gy rsną -

mgą rzszarpad zarówn właściciela, jak i jeg tczenie. Z tym ktkiem trzeba się umied nie tylk

bawid, ale także trzeba g kiełznad, trzymad w takim miejscu, żeby nie mógł stad się grźny. 

W interesie naszeg paostwa jest zarówn t, żeby tygrysy nie uciekły z ZOO na ulicę, jak t, aby

banki kmercyjne nie mgły bgacid się zięki krewaniu pienięzy. Ten przywilej należy zstawid

bankwi centralnemu, czyli NBP. Inne banki niech zarabiają jak lmbary. 

Czy t nie wszystk jen kt się na nas bgaci? Czy bęzie t NBP, czy też banki kmercyjne? Otóż

właśnie spłeczeostwu nie jest wszystk jen. Wródmy sytuacji, gy NBP sprzedaje bankom

obligacje, a te kupują je za pieniąze, których naprawę nie psiaają, a które tylk wykrewały. Jeśli

tą kreacją zajmie się NBP, t także mże grzid większą inflacją. Ale na pewn nie grzi

pwiększeniem patków, aby bankm prywatnym spłacid fikcyjny ług prawziwymi setkami.

Jenakże NBP, znając kłanie ilśd wykrewanych pienięzy, bęzie w stanie prze inflacją nas

uchrnid. 

Page 60: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wizimy więc jasn, że mżliwśd krewania pienięzy aje bankm kmercyjnym faktyczną włazę

na rząem, a więc i na paostwem. T, że na innwacjach finanswych bgacą się ne, a nie -

paostw, aje im też włazę na parlamentem. W jaki spsób? Ktś, kt tak jak banki ma strasznie

uż pienięzy, mże nie tylk finanswad kampanię wybrczą różnych plityków, ale nawet całe

partie. Są t, czywiście ziałania wiane gęstą mgłą tajemnicy, ale cś czasem ujrzy światł zienne,

 jak afera z „Telegrafem”, któreg akcje kupił kilka lat temu za wielkie pieniąze Krakwski Bank

Przemysłw-Hanlwy. Nie był t nic inneg, jak finanswe wsparcie la śd liczącej się wówczas

partii, jaką był Przumienie Centrum. 

Takich tygrysków, jakie mże urzid upwszechnienie pieniąza bezgtówkweg, jest więcej, nie

tylk kreacja pieniąza. Innym rzajem tak zwaneg pieniąza łużneg są weksle. Wszyscy zgzą

się c teg, że ułatwiają życie i umilają je, jak mały ktek w prążki. C się jenak mże stad, gy

urśnie i stracimy na nim kntrlę? 

Wybraźmy sbie, że nagle pjawi się jakiś zbawca naru i namówi nas, że jziemy szybciej do

brbytu, jeśli wszyscy zaczniemy hnrwad swje weksle. 

Weksel jest jakby pżyczką. Płacimy nim, b zapewniamy, że należnśd, wraz z odsetkami,

uregulujemy np. za 5 lat. Świetne, prawa? Pbnie, jak sprzeaż na raty, czy leasing. Teraz sklepy

są pełne twarów, a tylu luzi nie stad, żeby z tych pełnych półek skrzystad. Weksel utruje nam

rgę brbytu. 

Kupujemy więc cuzą pracę (na samchó skłaa się praca mnterów, wytwórców części, stalwni,

hut, kpalni itp.) nie za pieniąze, zarbine własną pracą, ale za bietnicę jej wyknania. T sam

rbi nasz sąsia i jeg teściwa, która także wieziała się o wekslach. Wystawiają je rzsąnie -

każy na takie sumy, jakie rzeczywiście za 5 lat jest w stanie zarbid, nie ma więc bawy, że po tymczasie każą się bez pkrycia. Ale płyną sklepów masw, b z brziejstwa chcą skrzystad

wszyscy. Nawet emeryci płacą wekslami za żywnśd i rachunki za czynsz.

Na pczątku, rzeczywiście, cu gsparczy. Gsparka się żywia, prucenci mają zbyt, o jakim

nie marzyli. Ktek jest śliczny i milutki. Ale, niestety, rśnie. Sklepy pustszeją, a produkcja zaczyna

się załamywad. Dlaczeg, skr zbyt jest tak grmny? Dlateg, że sklepów zaczyna przychzid

craz więcej luzi nawet nie z wekslami, ale z prawziwą gtówką. T znaczy, że ni swą pracę

wykonali, a teraz chcą za nią kupid rezultaty pracy innych luzi. Ale nie mgą, b na półkach nie ma

 już nawet ctu. P c więc luzie mają pracwad, skr stają za t nic nie warte pieniąze? 

Utrata wiary w siłę pieniąza, którą spwwał maswe hnrwanie weksli, zamienia

pczątkwe żywienie gsparki w kryzys. Taki, na jaki permanentnie cierpiał scjalizm. Okazuje

się, że nie umieliśmy się bawid z tygrysem - pieniązem. Pżarł w kocu i nasz dobrobyt i całą

gsparkę. Kt zawinił? My? Tygrys? Paostw! Ma pilnwad, aby każy, kt wyknał swją pracę,

mógł bez kłptu wymienid ją (w pstaci trzymanych pienięzy) na pracę innych luzi (czyli -

atrakcyjny la nieg twar). Jeśli ta wymiana każe się truna, lub wręcz niemżliwa - wszyscy

potencjalni nabywcy, a więc całe spłeczeostw straci wiarę w pieniąz, a w rezultacie chtę

pracy, c przerabialiśmy niemal przez pół wieku, a nasi wschni sąsiezi zisiaj. B rla

pgrmców tygrysów należy paostwa. 

Page 61: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

C nie znaczy jeszcze, że zawsze wypełnia ją brze. Paostw, zwłaszcza takie, które chce uchzid za

piekuocze i wrażliwe na luzką bieę, też igra z tygrysami. Takim bezgtówkwym tygrysem jest

bwiem również... eficyt bużetwy. 

Bierze się n stą, że paostw nie ma pienięzy, ale wielka wrażliwśd spłeczna partii rzązących

każe im awad bezrbtnym, emerytm, czy pielęgniarkm t, czeg nie ma. B są bieni, b im sięnależy. T prawa, że się należy, ale szynką w aerzlu najeśd się nie mżna. Dając im, bierają

innym, którym też się należy. I t cichcem, jak złziej. 

Deficyt bużetwy, t puste pieniąze. Oznacza n, że paostw zaplanwał i realizuje wydatki

większe, niż ma wpływy. C rbi Malinwska, jeśli żyje pna stan i nigdy nie wystarcza jej od

pierwszeg pierwszeg? Pżycza sąsiaek, jeśli te się nie bją, iż mże nie ad. Gy jenak

wpadnie w takie ługi, których żaną miarą nie bęzie mgła spłacid, ani chybi czeka się wizyty

komornika.

Paostw na pzór jest w lepszej sytuacji - mże pżyczyd banków, o czym już mówiliśmy. Alemże też kazad NBP wyrukwad nwe banknty, które nie mają pkrycia w twarze. Liczy na t, że

kieyś, za kilka lat, wpływy bęą większe i jakś t bęzie. Jeśli jenak - tak jak t się dzieje u nas -

dziura w bużecie pwiększa się z roku na rok - inflacyjneg tygrysa craz truniej jest panwad.

Taki rzą - z breg przecież serca la ptrzebujących - wpęzi gsparkę w takie tarapaty, że

wybrcy, jak kmrnik, też w kocu przycisną g ściany, wybierając Sejmu innych psłów,

którzy utwrzą nwy - by mąrzejszy - rzą. 

Kłpt w tym, że nasze spłeczeostw, wychwane w lwiej części w księżycwej gsparce

socjalizmu - nie umie jeszcze wybierad mąrze. Wiam, że rzązid mają fachowcy, a tak zwany

szary bywatel nie musi znad się (przeważnie nie zna) na eknmii. Dla własneg jenak bra musizafunwad sbie jakiś przyspieszny kurs, gyż nauka na własnych błęach jest najbarziej blesna.

Żywtnym interesem każeg z nas jest bwiem iśd urn i wybierad brze. Nie tych, którzy

biecują, że azą uż i każemu, ale tych, którzy są w stanie mąrze kierwad gsparką, wtey

bowiem - i tylko wtedy - bużet bęzie miał więcej pienięzy, aby zielid mięzy ptrzebujących -

natmiast przesiębirstwa rzwiną się, b rzązący zejmą im z pleców zbyt wielkie bciążenie

podatkowe.

Chciaż bwiem jeszcze raz pwtórzę, że tylk paostw - mim że na Zachzie również rbią t

banki - mże sbie pzwlid na hwlę i poskramianie finanswych tygrysów, t i n musi tę

truną sztukę panwad. B inaczej z nia na zieo wszyscy bęziemy craz barziej bieni - i ci,którym zabran i ci, których barwan. 

Zastanówmy się jeszcze, laczeg świat tak zaczął bawid się pienięzmi? Dlaczeg tyle pjawił się

innowacji finansowych, a wpaki przy ich stswaniu ptrafią wstrząsnąd systemami walutwymi

wielu krajów? Dlateg, że pieniąz - zarówn w gtówce, jak i bezgtówkwy - wyraźnie nie naąża

za craz szybszym rzwjem świata. Patrząc na t, jak pwstał i jak w miarę ptrzeb się zmieniał,

mżemy załżyd, że już wkrótce czekamy się klejnej zmiany w pieniązu. Stary, który już się

przeżywa, z pewnścią zstanie zastąpiny przez nwy, któreg ziś jeszcze nie znamy. 

Na koniec dodam jeszcze, że pkusa wyhwania własneg tygryska jest silna. Ja też g

wyhwałem, na razie - na szczęście - tylk we własnej głwie. 

Page 62: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wybrażam sbie, że w jakimś mieście w Plsce (mże t byd zresztą bszar niec większy, np.

wielkśd jakiegś wjewóztwa), zamiast złtówki, wprwazam nwy pieniąz, nazwijmy g

„Jarsław”. Wszyscy właściciele złtówek wymieniają g w kantorach po kursie jeden za jeden. Ale -

powtarzam - eksperymentujemy w Polsce i naszeg reginu nie zielają reszty kraju żane

granice. Jeśli jakiś hurtwnik zapatruje się w towar gdzie indziej - w każej chwili wymienia 

w kantrze Jarsławy na złtówki. Również inywiualni sbnicy, jeśli uają się na teren, gzie

niczeg za Jarsławy nie nabęą - zamieniają je na złtówki. I wrtnie - wszyscy wiezający nasz

piękny regin, zstawiają w kantrach swje złtówki i trzymują w zamian Jarsławy. 

C jest ptrzebne, aby luzie zgzili się na taki eksperyment? Muszą uwierzyd, że im się t płaca -

ci wszyscy, którzy złżą swje cmiesięczne zarobki w moim banku i wymienią na Jarsławy, zarbią

na tym setki. Mgą t zrbid abslutnie wszyscy - nawet ci, którzy z truem wiążą kniec z kocem 

i nrmalneg banku swich pienięzy by nie zanieśli, b i tak prze upływem terminu musieliby je 

stamtą wybrad, żeby przeżyd. 

Drugi warunek, niezbęny przeprwazenia eksperymentu - t sprawnśd naszej sieci kantrów.Psiaacze Jarsławów w każej chwili muszą mied mżliwśd zamiany ich na złtówki. I muszą

uwierzyd, że tak bęzie koca trwania eksperymentu.

Warunek trzeci - wiara, że twórca tej finanswej innwacji jest prawziwym finansistą, a nie

szustem. Wiele sób prze kilkma laty zaufał Grbelnemu i wiara ta ksztwała ich rbek

całeg życia. 

Wielu mim Czytelnikm aż ciśnie się na usta pytanie: skoro ja jestem uczciwy i wszyscy, którzy

uwierzyli we mnie i w Jarsława rzeczywiście trzymają biecane setki, które w każej chwili mgą

zamienid na prawziwe złtówki, t ja jestem chyba wariat, który - aby się pbawid z wymyślnymprzez siebie tygryskiem - gtów jest stracid majątek na tym interesie, n b ską weźmie pieniąze na

te odsetki?

Prszę Paostwa, ja lubię pieniąze zarabiad, ale nie tracid, i na tej finansowej innowacji zarobiliby

psiaacze Jarsławów, ale ja - także. I tak oto mamy kolejne pytanie: jakim cudem? Postawmy je

inaczej, gyż cutwórcą nie jestem. Skr zyskam ja i ci, którzy uwierzyli we mnie i w mojego

Jarsława, t kt straci? An właśnie. 

P każej wypłacie zarbine w reginie złtówki, luzie zamienią u mnie na lkalną walutę. Dając im

Jarsławy, zachwuję się jak bank, wręczający książeczkę czekwą. I ja pbawię się pienięzmi

pbnie, jak rbią t banki. Sprą częśd wpływów ulkuję w prawdziwym banku na procent.

Mąrze, czyli zachwując spry margines bezpieczeostwa, aby w kantrach nigy nie zabrakł

złtówek na wymianę. Zachwuję się pbnie, jak nasz entysta, sprzeający więcej numerków

pacjentm. Alb jak banki, które kreują pieniąze. Ja jenak pustych złtówek ani Jarsławów nie

wypuszczam na rynek. Dzięki mjej lkacie w prawdziwym banku - wykreuje je on. I uczciwie dopisze

mi setki, którymi ja pzielę się z psiaaczami Jarsławów. 

Wródmy pytania, kt straci? Bank? Skąże. On stał e mnie prawziwe pieniąze, ale każą

prawziwą złtówkę rzmuchał trzech pustych. Tak naprawę więc straciła reszta

spłeczeostwa, bracająca złtówkami pza reginem jarsławskim. Bank bwiem pustymi

złtówkami napęził inflację, która uerza zawsze p kieszeni całe spłeczeostw. Kg teraz

Page 63: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

paostw ptępia: mnie, czy banki? Ale ne też nie złamały żaneg przepisu, b paostw nasze im na

takie harce pozwala.

Page 64: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie mam nic, mam... bank 

Bank jest miejscem, w którym pżyczają ci parasl wówczas, gy jest łana pga i prszą 

o zwrt, gy zaczyna paad deszcz.

Robert Frost

Spróbujmy sbie wybrazid, że w Plsce nie ma ani jeneg banku. W tym kraju ląuję ja i nie mam

przy uszy złamaneg grsza. Mam za t kartkę papieru, ługpis raz mcne pstanwienie, że

twrzę tu pierwszy bank. Jest tylk jeen problem (nie - wcale nie brak pienięzy) - muszę mied

reprezentacyjną, gną mjeg banku, siezibę. Rzgląam się p mieście, jaki gmach mógłbym

ewentualnie brad p uwagę. Pałac Kultury? Intrac? Maritt? Ten statni wyaje mi się najbarziej

stosowny.

Załóżmy, że ów buynek wart jest 50 milinów larów i że jeg właściciel abslutnie nie zamierza

się g pzbyd. Nie zamierza za 50, 60 milinów. Byłby jenak głupcem, gyby nie sprzeał Maritta

za pwójną cenę, czyli krągłe 100 milinów larów. 

Ską wezmę taką gtówkę? A kt tu mówi o gtówce? Ja chcę załżyd pierwszy bank w Warszawie, 

w którym wprwazę brót bezgtówkwy. Dtychczaswemu właścicielwi nie aję więc walizki 

z larami, ale zakłaam mu w swoim banku konto i zapisuję, że ma na nim równwartśd stu

milinów larów. Załóżmy, że właścicielem Maritta był Orbis i że nie chce n trzymad swich

pienięzy na kncie w mim banku, ale chciałby np. za 80 milinów larów zakupid błękitny

wieżwiec. Strny chzą przumienia, więc ja pisuję z knta Orbisu 80 min larów 

i zapisuję je na rachunek pprzenieg właściciela błękitneg wieżwca. 

P mieście rzchzi się wieśd, że twrzyłem bank, więc zaczynają się pjawiad klienci, którzy

chcieliby w nim zaciągnąd kreyt. Spółzielni mków jenrzinnych uzielam więc pżyczki 

w równwartści 10 milinów larów. Ale i spółzielni, pbnie jak Orbiswi, nie wypłacam

pienięzy ręki. Zresztą buwy mów nie są ptrzebne pieniąze, ale materiały buwlane.

Prezes zamawia więc cegłę, eski czy cement, a mój bank zapłatę la ich wytwórców zapisuje na ich

knta. Ich pracwnicy, zamiast pensji, stają karty kreytwe mjeg banku. Wszystkie sklepy,

hurtownie i restauracje w mieście także mają już w moim banku rachunki. Należnśd za lówki,

ubranie czy żywnśd, które kupują psiaacze kart kreytwych, są im p prstu liczane i zapisywane na kntach właścicieli sklepów. Wszystk się kręci, wszyscy są zawleni, a nikt

podobnie jak ja - nie wyjął z kieszeni ani mieziaka. Nie muszę awad, że usługi jakie świaczy mój

bank, nie są bezpłatne. Ci, którzy zaciągnęli w nim pżyczki, teraz spłacają raty wraz z odsetkami. A ja,

z czasem staję się craz bgatszy, chciaż przyjechałem tu gły i bosy.

O mim banku mówi się craz głśniej. Dzięki jeg ziałalnści żywiła się prukcja i handel. Klienci

są zawleni. Nic ziwneg, że nawet rzą, któremu również w bużecie brakuje pienięzy, także

przemyśliwa, czy nie pżyczyd ich e mnie. Prszę barz, ile ptrzebujecie? Pół miliara larów?

Już się rbi. 

Rzą paostwa plskieg, pbnie jak inni klienci mjeg banku, nie staje e mnie gtówki.

Paostwwe szpitale winne są zapłatę za remnty przesiębirstwm buwlanym, więc zapisuję t

Page 65: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

na knt tych statnich. Płace la lekarzy i nauczycieli? Prszę barz, trzymują karty kreytwe,

którymi płacid mgą już nie tylk w sklepach, ale także czynsz i rachunki za gaz, czy elektrycznśd. I

tak sumę, którą pżyczył e mnie rzą, rzpisałem na knta jeg wierzycieli: szkół, szpitali, policji,

czy wojska. Oni z kolei, w ten sam spsób, przy pmcy pracwników mjeg banku, bęą regulwad

swje zbwiązania. Ruch na kntach grmny, a wszystk t bywa się bez użycia pienięzy. 

Rzą jest mi winien równwartśd pół miliara larów, ale nic nie wskazuje na t, aby w najbliższym

czasie mógł mi ług ad. Prpnuje mi więc, żebym kupił wyemitwane przez Skarb Paostwa

bligacje. Są tak atrakcyjnie prcentwane, że płaci mi się pczekad, nieźle bwiem na tym

zarbię. 

Żebym jenak  ja mógł zarbid, t ktś bęzie musiał stracid. Paostw? N tak, bużet. Żeby ad

ług i setki, rzą bęzie musiał zwiększyd patki bywatelm. Każy bywatel staje się w ten

spsób mim łużnikiem. Wszyscy muszą płacid większe patki, żeby rzą mógł wykupid e mnie

swje bligacje. Stałem się właścicielem jakby kawałeczka Plski, chd tak nieawn przyjechałem tu

bez grsza, pracwałem tylk głwą. 

Pwie ktś: całe szczęście, że Plska nie jest wyspą i jest tu wiele banków, więc pan się naszym

ksztem tak łatw nie rbi. Ja, nie... ale kt inny... 

C chcę pwiezied przytaczając tę wymyślną histryjkę? T, że nikt nie ziwi się, że emisją

prawziwych pienięzy zajmuje się tylk i wyłącznie paostw. Nawet najbarziej zagrzali wrgwie

monopoli - ten mnpl bez yskusji przyznają paostwu. I słusznie. 

Świat jenak pszeł naprzó - gtówka wszęzie traci na znaczeniu, craz barziej ppularny staje

się brót bezgtówkwy. Taki, jak - upraszczając niec sprawę - przestawiłem w swojej historyjce.

Taki brót bezgtówkwy w piękny spsób łamie mnpl paostwa na „prukcję” pienięzy.

Zaczynają się tym zajmwad banki. Wprawzie nie jeyny, taki jak z mojej historyjki, ale - wiele, już

istniejących banków. Zwiększają ne paż pieniąza nie I przez rukwanie bankntów i bicie

mnet, c pzstaje naal przywilejem paostwa - ale przez kreację pieniąza bezgtówkweg.

Kreację tę paostw usiłuje wprawzie kntrlwad, ale - moim zdaniem - robi to w spsób nie śd

skuteczny. W rezultacie - paostw pzwala bankm nagryzad swój mnpl, zaczynają ne

majstrwad przy pieniązach, bgacąc się na tym, na czym pwinn bgacid się tylk paostw. W

brze zrganizwanym paostwie nie pwinn byd żanych mnpli, z wyjątkiem mnplu

krewania pieniąza. 

Drugie wyjście jest tylk takie, że - tak jak ział się w czasach pieniąza twarweg, czyli sli, zbża

itp. I paostw pzwli na rukwanie pieniąza każemu. I bęzie czekad, aż z teg bałaganu wyłni

się pieniąz najmcniejszy. Mówiliśmy już, że pieniąz, tak naprawę twrzy tylk i wyłącznie luzka

wiara. Ten, kmu ua się taką wiarę pzyskad, bęzie bgaty. Mże t byd bank, mże paostw. 

Czy Ty, Czytelniku, masz w mu jakieś leje alb ruble? Nie masz, b i p c Ci takie śmieci. Ale na

pewn masz jakieś lary. Wielu luzi ma nawet knta larwe. Nie tylk w Plsce, także na całym

świecie. Dlaczeg? B wiele sób nie ma zaufania swjej rzimej waluty, ale świaczenie ich

raz ich przków ppwiaa im, że wart mied na czarną gzinę jakieś lary. Bo nawet, gdy

wszystk już straci wartśd, t ta waluta ciągle bęzie w cenie. Ile więc jest tych larów, ukrytych 

w bieliźniarkach i poczchach? Miliary. 

Page 66: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

T właśnie luzka wiara jest niebagatelną przyczyną brbytu Stanów Zjencznych. Oczywiście

przyczyną był bry stan amerykaoskiej gsparki, ale wa wiara tę kniunkturę ciągle napęza.

Dzięki temu, że każy niemal człwiek na kuli ziemskiej usiłuje mied w rezerwie chd kilka larów, ile

więcej tych larów mże „bezkarnie” wyrukwad amerykaoski pwienik naszeg NBP? Rzą

USA nawet teg nie ukrywa, jest t przecież pwó umy. W biegu znajuje się kłanie 387

miliarów USD. Z teg, pza Stanami Zjencznymi aż wie trzecie. 

Jeśli ktś nie jest w stanie wybrazid sbie w jaki spsób pmnaża t brbyt paostwa i obywateli

USA, niech przypmni sbie naszeg entystę. T jest tak, jakby zaczął n sprzeawad trzyzieści

numerków ziennie, mając gwarancję, że zgłsi się nieg nie więcej, jak tylk ziesięciu

pacjentów. 

Przez 200 lat histrii USA, mąre rząy prwaziły teg, że wartśd ich rzimej waluty utrwala

wiara mieszkaoców całeg glbu. Nie ma mwy o brbycie w żanym kraju, w którym pważania 

i wiary bywateli nie pzyska jeg własna waluta. Aby tak stad się mgł - paży pieniąza, zarówn

tego realnego, jak i bezgtówkweg, musi skutecznie pilnwad paostw. Jeśli paostw zstawiasbie przywilej rukwania bankntów, ale nie jest w stanie pwstrzymad banków prze namierną

kreacją pieniąza bezgtówkweg - to nie ma mowy o mcnej walucie. T jest t sam, c pzwlid

facetwi bez grsza przy uszy, załżyd bank, w którym w krótkim czasie załuży się całe

spłeczeostw. Banki pwinny pracwad tak, jak się luzim zaje, że pracują: knywad

wzajemnych rzliczeo luzi i przesiębirstw. Na kreację pieniąza mnpl pwinien mied tylk

Bank Centralny. Niech się spłeczeostw załuża u samego siebie, a nie w prywatnych bankach.

Lokaty i szczęnści pwinny przyjmwad nie we własnym imieniu, tylk w imieniu Narodowego

Banku Polskiego. Analogicznie z uzielaniem kreytów - banki kmercyjne pwinny wyknywad teg

typu usługi w imieniu NBP.

Page 67: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Do banku jak do kantoru

Pieniąze przynszą szczęście, ale w pewnym mmencie zaczynają przynsid p prstu tylk

więcej pienięzy. 

Neil Simon

W rzziałach tyczących pieniąza starałem się uchylid prze Paostwem zamknięte rzwi banków.

Sprawy tyczące kreytów, kreacji pieniąza itp. są jenak trune. Pamiętamy jenak, że banki

mgą pżyczad uż więcej pienięzy, niż ich naprawę psiaają. 

Paostw plskie jest mcn załużne w plskich bankach. Same setki wynisły w 1995 r. kł 75

bilinów starych złtych. Jak już wiemy z pprzenich rzziałów - banki, pżyczając rząwi

pieniąze, wcale nie musiały ich naprawę psiaad. Natmiast rzą, aby je ad, musi naprawęebrad te pieniąze spłeczeostwu. Z bużetu na 1995 r., któreg wpływają pieniąze 

z patków, aż 75 bilinów złtych trzeba był przeznaczyd na setki la banków. 

Nawet kmuś kmpletnie niezrientwanemu mże się wyawad ziwne, że paostw rezygnuje 

z zarabiania pienięzy w taki spsób, w jaki t rbią banki. Skr banki zarabiają na kreacji kreytów,

t laczeg nie rbi teg rzą? Nie musiałby wtey bierad spłeczeostwu aż tylu pienięzy. T, na

czym ziś zarabiają banki, zarbiłby bwiem bużet. 

Mówi się, że światem rzązi mięzynarwa finansjera i jest t prawa. Banki są bwiem silniejsze

rząów. Ale t nie znaczy, że u nas też tak musi byd. Zwłaszcza, że nasz rzą ptrzebuje nazbyt

wielu pienięzy. 

Minister finansów pwinien pzwlid bankm, aby pracwały tak, jak kantry. Mgą sprzead tylk

pieniąze NBP, zarabiając jeynie na prwizji. Natmiast na kreacji kreytów mże zarabiad tylk

paostw. Jeśli bęzie pżyczał sam siebie, t przynajmniej zaszczęzi na setkach. 

Nie zanuzając Czytelnika nieptrzebnymi zawiłściami, pwiem tylk tyle, że zięki aniu banków 

w ręce paostwa - chuzilibyśmy bużet o klejne 75 bilinów zł (tylk w 1995 r.). W kolejnych

latach ta suma bęzie już uż większa.

Datkw należy zwrócid uwagę, że eficyt bużetwy paostw finansuje emitując papierywartściwe, które nabywane są przez najbgatszych. Przynszą ne im atkwe zyski, czyniąc ich

 jeszcze bgatszymi. Datkw pikanterii sprawie aje fakt, że  te chy zwlnine są z podatku

chweg. Tak więc na zwiększenie chów najbgatszych przeznacza się pieniąze

wszystkich. Bienych jest znacznie więcej niż bgatych. Tym samym - ni głównie pnszą ciężar

eficytu bużetweg. 

Nie a się już ze spłeczeostwa wycisnąd więcej. I nie należy g mamid, że bierane mu pieniąze

ią o kieszeni emerytów raz sfer, świaczących usługi, bez których spłeczeostw funkcjnwad

nie mże. Wiele pzycji w wyatkach, pnsznych przez paostw, wzbgaca bgatych.

Starałem się pkazad te najważniejsze, które mżna i trzeba skreślid. Nie p t, aby żył nam się

 jeszcze gorzej, ale odwrotnie - abyśmy wreszcie buzili się z teg złeg snu i zaczęli żyd nrmalnie,

Page 68: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

 jak inne nary. Przez tyle lat, tyle klejnych rząów przeknywał nas, że t niemżliwe. Ale jest t

zwyczajna nieprawda, co w tej książce starałem się uwnid. 

Page 69: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Grzebień dla łysego 

Każy wie najlepiej gzie g bli. 

Anonim

Czy człwiekwi, który jest niewrażliwy na ból żyje się lepiej? Nigy nie blą g zęby. Nawet, jak się

przewróci i zwichnie ngę, nie cierpi z teg pwu. A jakiż z takiego „mana” sknały materiał na

bksera. Nic nie czuje, kiey brywa przeciwnika, nie pwali g więc na eski nawet najbarziej

bolesny sierpowy.

Wszystko to guzik prawa. Człwiek, któremu nie ane jest zaznad uczucia bólu, jeśli nawet żyje

lepiej, t barz krótk. T, że nie blą g zęby, wcale jeszcze nie znaczy, że jeg szczęki są prne

na ziałanie bakterii. Ból jest tylk sygnałem, że w zębach są ziury, albo nawet stan zapalny. Po

trzymaniu takieg sygnału swjeg rganizmu, człwiek bający o swje zrwie, uaje się

dentysty i zęby leczy. Stan zapalny znika. A c się zieje, jeżeli zęby nie blą? Ich właściciel nie staje

żaneg niepkjąceg sygnału, nie wie więc, że zieje się z nim cś złeg. Chrba nie leczna -

rzprzestrzenia się. Stan zapalny zębów grzi zapaleniem pn mózgwych, ciężkim reumatyzmem,

chorobami serca i wieloma innymi, dramatycznymi w skutkach schrzeniami. Ale człwiek, który nie

czuje bólu, nawet o tym nie wie. Jak się wie, bęzie już za późn. 

Na szczęście, nie ma luzi nie czuwających bólu. Nasz system nerwwy mięzy innymi przy

pmcy bólu, przensi infrmacje p t, aby wywład w nas pwienie reakcje. Ból zęba

„zawiadamia”, że cś się złeg w nim zieje, że trzeba g leczyd. Uczucie namierneg ciepła

pwuje, że zejmujemy kżuch. 

Takimi bźcami, przenszącymi infrmacje „systemu nerwowego gospodarki” są ceny. Każa

cena, tak jak ból czy uczucie grąca, niesie jakąś infrmację, która wywła w gsparce kreślną

reakcję - np. wzrst alb spaek prukcji jakiegś twaru. 

Cena jest zawsze „zła”. Dla potencjalnego nabywcy - za wyska. Cklwiek kupujemy, czy bęzie t

chleb, czy telewizr, uważamy, że jest za drogi. Innego zdania jest jego sprzedawca. Dla niego ta cena

 jest za niska. Chętnie by ją pniósł i zarbił więcej, nie rbi teg tylk ze strachu, że rższy twar

truniej mu bęzie sprzead. 

Tak więc cena jest przyczyną nieustająceg knfliktu mięzy kupującym a sprzeającym. 

C t jest cena? Eknmiści mówią, że jest t „wartśd twaru, wyrażna w jednostkach

pieniężnych”. Zapmnieli jenak przy kazji wyjaśnid, c t jest „wartśd”. O zdefiniowanie tego

pjęcia pkusił się Karl Marks. Mówi n, że „wartśd twaru równa jest cenie pracy luzkiej, jaka

 jest w nim zawarta”.

Cóż wart jest stół? Na jeg wartśd skłaa się cena pracy kgś, kt wyhwał saznki rzewek 

i kgś, kt z tych saznek psaził las; luzi, którzy ścięli rzewa i przewieźli je tartaku; także

tych, którzy wyprukwali samchó i przyczepę, na którą t rzew załawan i przewiezionoraz prucentów paliwa, które teg celu zstał zużyte itp., it. 

Page 70: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Widzimy, że efinicja Marksa jest słuszna. Zwątpimy w nią jenak, gy zbaczymy w sklepie dwa

stły, ientyczneg kształtu i koloru, zrobione z takiego samego drewna. Jeden jednak jest

pmalwany lakierem na tak zwany wyski płysk. Drugiemu tej peracji ksmetycznej szczęzn.

Jest matwy, na jeg wartśd nie skłaa się więc cena lakieru. A mim t - rższy, niż błyszczący

kolega. Dlaczego? Bo „wyski płysk” przestał byd mny, klienci przestali g kupwad. Cenę już raz

bniżną, trzeba bęzie zmniejszyd p raz klejny. Jest t sygnał i dla sprzedawcy, i dla producenta -

zaprzestad wytwarzania stłów na wyski płysk. Barziej płaci się hanlwad matwymi. 

Wizimy więc, że markswską efinicję wartści trzeba by uzupełnid. Na wartśd, a więc i cenę

towaru skłaa się nie tylk wartśd luzkiej rbcizny, ale także t c nazywamy mą. Jak jest ma

na czarne rajstpy, t żanej wartści la ptencjalnych klientek nie mają klrwe, chd wartśd

ludzkiej pracy, w nich zawarta jest identyczna.

Czy teraz wiemy już na pewn, c t jest wartśd? Też nie. B są przecież bra, których wartśd

pwszechnie uznana jest za wyską, a które zawierają w sbie niewielką prcję rbcizny. Na

przykła iamenty, wybywane w kpalniach krywkwych przez kiepsk płacanych czarnychrbtników. A więc wcale nie wartśd luzkiej pracy ecyuje o wyskiej cenie iamentów, ale

rzakśd ich występwania. 

Inny „towar” - pwietrze. Ile jest warte la każej ychającej istty? Najwyższą cenę i życie.

Dlaczeg więc nikt nie chce za nie płacid ani grsza? B jest g uż, wystarczy la wszystkich. W

każym razie póki człwiek zupełnie g nie za truje spalinami. 

A ile wart jest grzebieo? Czy na jeg cenę złży się tylk wartśd pracy tych, którzy przyczynili się

 jego powstania, oraz to czy jest modny i stępny w każym sklepie? Tak, ale nie tylk. W kraju

łysych każy grzebieo bęzie miał cenę zer, b nikmu nie jest ptrzebny. Decyuje więc o niejtakże wartśd użytkwa - fakt, czy czegś ptrzebujemy, czy też nie. 

Ceny mają t siebie, że zawsze rsną. Oczywiście mówimy o wszystkich cenach w gospodarce

 jakiegś kraju, o ich śrenim wzrście. W scjalizmie, kiey głszn pwyżkę cen żywnści, t

 jencześnie awan, że ptaniały np. lkmtywy. W ten spsób śreni wzrst cen w statystyce

był niewielki, ale prblem luzi plegał na tym, że wzrstu ksztów zakupu jezenia nie mgli sbie

zrekmpenswad szczęnściami na lkmtywach, gyż ich nie kupwali, ani wtey gy były

rgie, ani p bniżce. 

W gospodarce rynkowej ceny nie służą prpaganzie, ale także rsną, czywiście - śreni.

Najrższe są nwści, b mne i pszukiwane. Inne jenak tanieją, gyż prukuje się ich barz

uż i tanio - np. komputery. Kraje o brej gsparce różnią się krajów zarzązanych kiepsko

m.in. tym, że w tych pierwszych wzrst cen jest minimalny, czasem nawet nie przekracza ułamka

prcenta rcznie, zaś w tych rugich inflacja sięga kilkuset, a nawet tysiąca prcent. 

Ską się birą ceny? 

Łatwiej bęzie zacząd pwiezi, czeg zależy cena pracy luzkiej. W kresie użeg

bezrbcia, gy słabe są związki zawwe - robocizna nie jest w cenie. Nawet bowiem niezbyt

atrakcyjne finansw zajęcie jest lepsze zasiłku. Kiey jenak następuje żywienie gsparki 

i rzesza bezrobotnych się kurczy - rsną w siłę związkwcy i pracawcy muszą płacid więcej. Są teżinne reguły, o których wart wiezied, jak np. ta, że im więcej twarów firma prukuje, tym są ne

Page 71: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

taosze, chd cena pracy luzkiej wcale się nie zmniejsza. Ale „tanieją” maszyny, czynsze za fabryczną

halę raz inne tak zwane kszty stałe. 

Mówiąc inaczej: przesiębirca za urzązenia prukcji zapłacił np. 1 tys. zł. Jeśli pracuje n tylk

8 gzin ziennie, t cena wytwrzneg na nim twaru bęzie wyższa, niż wtey, gy będzie ono

uruchmine przez całe wie zmiany. Wyatek na maszynę trzeba wkalkulwad w większą liczbęwytwrznych przy jej uziale pruktów. T trchę tak, jak w teatrze - jeśli wiwnia jest malutka,

t cena biletu zwykle wyska. Kiey zaś krzeseł jest więcej - kszt przestawienia rzkłaa się na

większą liczbę wizów i bilety mgą byd taosze. 

O reguły „im wyższa prukcja, tym niższa cena”, tak jak każej innej - są wyjątki. Bywa i tak, że

wraz ze wzrstem prukcji, rsną kszty, a więc i cena. Takich wyjątków szczególnie wiele

bserwwaliśmy w epce scjalizmu, gy mne były przesiębirstwa - giganty. Wtedy to ogromne

cukrwnie wytwarzały cukier o wiele rżej, niż małe. Buraki bwiem trzeba był zwzid z coraz

odleglejszych okolic, a to bardzo ponsił kszty. Nwi pracwnicy, których zatrunin nie mieli

zielneg pjęcia o robocie i trzeba ich był pier przyuczad zawu - więc ich wyajnśd byłabardzo niska. W rezultacie cukier z cukrowni-giganta tak naprawę ksztwał o wiele rżej, niż 

z małej. N, ale w tamtych czasach o wyskści cen ecywał nie rynek, ale urzęnicy, więc cukier 

z każej cukrwni w sklepie ksztwał tyle sam. 

Teraz wrócimy pytania, ską birą się ceny. Z cenami twarów jest pbnie, jak z ceną pracy

ludzkiej - kształtuje je ppyt i paż. Prawiłwy la anej gsparki ukła cen pwstaje w wyniku

gzenia ze sbą sprzecznych interesów inywiualnych. Sprzeawcy zgłaszają gtwśd sprzeania

kreślnych ilści twarów p kreślnej cenie. Kupujący rbią t sam. Interesy bu strn krzyżują

się i w ich wyniku pwstaje cena równwagi. Jeśli samchy tanieją - liczba kupujących rśnie. Jeśli

amatrów aneg twaru jest wielu, a jeg paż graniczna, mżna przypuszczad, że cenarównwagi siągnie wyski pułap. 

Cena jest niezwykle ważną infrmacją la prucentów. Ską mają ni wiezied, czy ppyt na jakiś

wyrób rśnie, czy maleje? Mówi o tym cena. Rśnie na waz z rsnącą gtwścią luzi wejścia 

w psiaanie jakiegś bra. 

Mżna jenak zapytad - ludzie na całym świecie chcą kupwad craz więcej samchów, a jednak

ich cena nie rśnie (my jesteśmy wyjątkiem, b u nas w kształtwanie cen samchów wmieszał

się paostw). T prawa, ale kieyś samchów był mał i ich ceny były barz wyskie. Tak

zachęcając wyskie, iż wiam był, że ają swisty zysk prucentm. Z klei malała liczbachętnych kupwania pwzów, czy innych wlniejszych autmbili, pjazów. Spaała więc

ich cena, a wraz z nią tpniał zysk prucentów. Rynek awał im w ten spsób zrzumienia, że już

nie wart angażwad się w przestarzałą prukcję, na którą jest craz mniej amatrów. Trzeba siły 

i śrki ulkwad w prukcji samchów, b przyszłśd należy nich. Tak więc - mim, że ppyt

na auta rósł w tempie szłamiającym - jeszcze szybciej rsła ich paż. Armia naukwców 

i inżynierów główkwała też na tym, jak ulepszyd i ptanid prukcję. W efekcie samchy na

świecie są craz sknalsze, bezpieczniejsze i - relatywnie - taosze. 

Sygnały, jakie pprzez ceny płyną gsparki, pwują, że rzwija się na w cyklach

kniunkturalnych. Pjawia się jakiś nwy, rzaki wyrób i staje się mny, a więc - pżąany. Skr jest g mał, a rzesza pragnących wejśd w jego posiadanie, ogromna - cena równwagi bęzie barz

Page 72: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

wysoka. Na tyle wyska, że gwarantuje wytwórcy grmny zysk. A, pnieważ każy wli zarabiad

więcej, niż mniej - przesiębircy rezygnują z taniej, mał płacalnej prukcji i przerzucają się na

wyrby, siągające barz wyskie ceny. Wkrótce paż wych pżąanych óbr staje się craz

bgatsza, c ich wytwórców zmusza strej knkurencji, także cenwej. Ceny spaają aż

pzimu, który czyni prukcję niepłacalną. Ten i ów rezygnuje z prukcji, paż maleje i... cena

znów rśnie. Pnieważ jenak nie tylk cena ma znaczenie la knsumenta, więc we cykle

koniunkturalne w nrmalnej gsparce rynkwej zmuszają wytwórców nieustanneg wysiłku

na pprawianiem jakści, wymyślania nwych generacji teg sameg wyrbu i w góle uczynienia

g ciągle atrakcyjnym la ptencjalnych nabywców. 

Tak więc t ceny nieustannie infrmują przesiębirców o pragnieniach klientów. O tym, jakie

twary chcą ni nabywad, a z jakimi rzstają się bez żalu. Zmuszają ich, aby się życzeo

knsumentów stswali. Wielki prblem, wielka krzywa knsumentów zaczyna się wtey, kiey

we sygnały, jakimi są ceny, zaczyna zniekształcad paostw. 

Paostw zwykle wtrąca się gsparki p hasłem ratwania, czy chrnienia kgś. Aż ciśnie się 

w tym momencie powiedzenie „Bże, chro mnie przyjaciół, b z wrgami sam sbie prazę”.

Dlaczego w naszym kraju buynki przepuszczają ciepł, jak nigzie na świecie (z wyjątkiem czywiście

krajów pstkmunistycznych)? Czy lateg, że architekci, którzy je prjektwali, t nieuki, 

a inżynierwie, p kiem których je wznszn, t bana iitów? Nie. Dlateg, że piekuocze

paostw chciał chrnid spłeczeostw prze prawziwymi cenami energii i wprwaził sztucznie

zaniżne, b twane. Nawet architekt - nieuk i inżynier - idiota w czasach realnego socjalizmu

prwazili jakiś rachunek ksztów. Z teg rachunku wynikał im czarn na białym, że taniej bęzie

grzewad my, przepuszczające ciepł, niż zbuwad je z brych termizlacyjnych materiałów. Te

materiały były bwiem barz rgie, a ciepł - bardzo tanie. Tak w każym razie wynikał z cen.

Architekci i inżynierwie rzumwali prawiłw, ale sygnały, które trzymywali (ceny) były

fałszywe. Tak naprawę bwiem energia była barz rga, b jej prawziwa cena była większa 

o olbrzymie dotacje z bużetu, czyli - z naszych pienięzy. 

Czy, wprwazając zaniżne, sztuczne ceny na węgiel, prą czy gaz, paostw naprawę nas

chrnił? Bzura. Znaleźliśmy się w ślepym zaułku, z któreg nie ma wyjścia. Jesteśmy

spłeczeostwem bienym, które na grzanie swich mieszkao wyaje kilkakrtnie więcej pienięzy,

niż paostw bgate. Częśd tych rachunków płacimy sami, a częśd płaci za nas paostw, ciągle tując

nśniki energii. Ale paostw rbi t pienięzmi, które biera nam, w frmie patków. 

Inny przykła. Dawni „badylarze”, ngiś najbgatsza warstwa spłeczeostwa, zgrzytają zębami, że

kapitalizm i gsparka rynkwa wpęziły niemal w nęzę ich raz ich rziny. Rzeczywiście, wiele

szklarni sti pustych. Niektóre przerbin na hurtwnie, inne - na baseny. Ich właściciele na

pkrycie szklanymi achami sprych płaci gruntu wyali w wym czasie pieniąze. Nie tylk ni, na

nwalijkach zarabiały też i inwestwały w szklarnie najlepsze PGR-y. Ogrnicy wysyłali nawet swje

warzywa i kwiaty na eksport i był t wtey szalenie płacalne. Wyskie ceny stały się sygnałem:

inwestujcie w szklarnie, na tym zarbicie tak, jak na niczym innym. Aż tu nagle skoczyła się kmuna,

przyszeł kapitalizm i szlag trafił zarbki i baylarzy. Nagle ich prukcja przestała się płacad. 

Nie z ich winy. I nie z winy kapitalizmu. Prawziwym winwajcą jest znów scjalistyczne paostw,które zniekształcił ceny energii - pstawweg surwca, niezbęneg uprawy p szkłem.

Page 73: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Opłacił się baylarzm, b płacał nich całe spłeczeostw, nie zając sbie z teg zresztą

sprawy. Nowalijki i kwiatki swicie twan, gyż twan cenę węgla. Kiey te tacje

drastycznie zmniejszono - ich prukcja przestała się płacad. Rachunek ksztów grników był

fałszywy, b fałszywe były ceny, na których się pierał. 

Przykłay, które paają, tyczą mininej epki. Teraz mamy gsparkę rynkwą i ceny -z wyjątkami - są już prawziwymi sygnałami, jakie bierają przesiębircy. 

Czyżby? Niestety, jest t wierutna nieprawa. Paostw bwiem wcale nie wyrzekł się majstrwania

przy cenach. Nie królują już, c prawa, ceny urzęwe (a wóeczka?), ale paostw zmienił tylk

metę wtrącania się w t, czeg pwinn trzymad się z aleka. Wzięł rąk i manipuluje -

a jakże, la naszeg bra - takie instrumenty, jak cła, płaty wyrównawcze, patki graniczne 

i wszelkie inne, płace minimalne itp. Uszczęśliwiając i czyniąc brze jenym grupm spłecznym,

psuje system nerwwy całej gsparki. 

Faszeruje cherlaków śrkami przeciwbólwymi, wmawiając im, że czyni z nich w ten spsóbsupermenów, niewrażliwych na cisy. Niestety, nie jest t najlepszy spsób na siągnięcie tężyzny

fizycznej.

Page 74: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Żywność drożeje, rolnik... biednieje 

Ziemia jest la jenych matką a la rugich macchą. 

Ezop

„Paostw, w którym rlnicy klepią bieę, nie mże byd bgate”. Teg argumentu częst używają

partie chłpskie, magające się rząu realizwania plityki wspierającej wieś. T prawa, że

brbytu rlnika zależy pzim życia nas wszystkich. Jenak chrna teg sektra gospodarki

pprzez mieszanie się paostwa cen żywnści pwuje, że wsi się jakś nie pprawia, a miasto

popada w craz większą nęzę. Zaś ceny żywnści pną się góry craz żwawiej i żwawiej. 

Przyjrzyjmy się na kilku przykłaach, jak grliwie paostw usiłuje pmagad pracującym na rli i jak

wrtne zamierznych siąga rezultaty. 

Tkwimy w przeknaniu, że skr chłp zbiera z pla t, c mu ursł, tylk raz w rku, zaś inflacja

ciągle jest wyska - t należy g wspmóc kreytami. Oczywiście - preferencyjnymi, czyli

prcentwanymi niżej niż wzrst cen Ską banki bsługujące rlnictw, mają pieniąze na

kłaanie teg interesu? Z bużetu, czyli z naszych patków, płacnych także przez rencistów 

i emerytów. Wystarczy pwiezied, że tacja bużetu w 1995 r. Banku Gsparki Żywnściwej

była spr większa sum, które bużet przeznaczył na funkcjnwanie plicji, a więc na utrzymanie

prząku i bezpieczeostwa całeg spłeczeostwa. Gybyż jeszcze były te pieniąze brze wyane.

Ale ską! Uzielając tanich kreytów rlnikm, rzą wyrząza krzywę zarówn luzim z miasta, jak

i ze wsi.

Tanie pżyczki awane są p t (tak się t uzasania), aby chłpi nie musieli wszystkich swich

plnów sprzead jesienią lecz rbili t stpniw, w miarę upływu czasu. Wyaje się t lgiczne, 

a jenak lgiczne nie jest. Zbaczmy bwiem jakie są teg skutki. 

Już jesieni 1994 r., a więc zaraz p zbirach, ceny żywnści str ruszyły przu. Tylk 

w styczniu 1995 r. pskczyły aż 4%. C był na przenówku - pamiętamy. 

Wytłumaczenie tej rżyzny wyaje się czywiste - susza zjała zbiry, żywnśd musi więc rżed.

Owszem, jest w tym częśd prawy, ale niewielka. Stły jeszcze pełne zbża, cukrwnie puchną

cukru (jego produkcja w 1995 r., mimo mniejszego urzaju buraków śmiał wystarczyła nam nowej kampanii), a ceny szalały, b paż rastycznie spała. Dlaczeg spała? B rlnicy myślą:

bęzie rżed, p c więc mam sprzeawad pszenicę czy ziemniaki teraz, skr mgę pczekad

przenówka, gy ceny bęą najwyższe? Dstałem tani kreyt, przeżyję, a ptem zarbię uż więcej.

Pżyczkę prcentwan mi przecież spr niżej, niż wyniesie wzrst cen na mje prukty. Im

łużej pczekam z ich sprzeażą, tym lepiej na tym wyję. 

Chłp rzumuje i dobrze to o nim świaczy. T nie n jest głupi, ale paostw. Rzą, który łuzi się, że

wyskie ceny płów rlnych pmagają rlnictwu. 

Rezultat jest taki, że ziemniaki już w lutym zrżały jesieni 50%. Cena mąki, a więc chleba łupiepo kieszeni zjadaczy naszego, powszenieg. Mżna by ceny zbid, twierając granice. Ale p c?

Page 75: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Zgzn się na malutki bezcłwy kntyngent zbóż, ale tylk paszwych. Zbże na chleb mże więc

tyle zrżed, ile się chłpm zamarzy. Żana knkurencja zagraniczna im nie grzi. W rku 1996

histria się pwtarza. 

Ach, jak się chłpi błwią! A guzik prawa! 

Gyby rzązące partie chłpskie chciały naprawę pmóc wsi, ich lierzy musieliby się źziebk

pkształcid. Zacząd należałby wzięcia ręki rczników statystycznych z ostatnich lat. Stuiując

 je uważnie, zauważyliby, że wzrst cen płów rlnych wprawzie na pczątku napycha chłpm

kieszenie, ale wkrótce ptem próżniają się ne w jeszcze szybszym tempie. Okazuje się bwiem, że

temp wzrstu cen artykułów przemysłwych jest jeszcze szybsze niż żywnści. Rlnicy, chd

wyawał im się, że tyle zarbili na rższej pszenicy czy ziemniakach - klną, gyż rżeją im

traktry, nawzy, garnki, czy buty. Chleb, zresztą też, kupują w sklepach.

Czy jest t zemsta mieszkaoców miasta? Nie. Inaczej byd p prstu nie mże. 

Jesteśmy spłeczeostwem bienym i lwią częśd śrenich zarbków przeznaczamy na żywnśd. Nawet

najbarziej ptulny rbtnik, czy urzęnik musi zarbid tyle, żeby n i jego rodzina nie umarli z głu.

Jeżeli żywnśd rżeje i wszyscy pracawcy muszą luzim w mieście pnieśd płace. Ale t nie

wszystk. O wyższych zarbków trzeba zapłacid wyższy patek i większe skłaki na ZUS. I chciaż

pracwnikm łżn tylk tyle pienięzy, aby im zrekmpenswad wzrst cen żywnści, t

psunięcie t pważnie zwiększył finanswe bciążenia pracawcy. Jeg kszty wzrastają w ten

spsób barziej, niż uprzeni zrżały artykuły spżywcze. Ceny artykułów przemysłwych rsną

więc także uż wyżej. 

Tanie kreyty la rlnictwa nie wzbgaciły więc wsi, chłpski lament jak wizimy - nie ustaje. Miasto

natmiast zstał łupnięte p kieszeni wukrtnie. Raz - kiey płacił patki, z których pieniąze

zasiliły banki, bsługujące rlnictw. Dwa - wyższymi cenami artykułów spżywczych. Wszyscy

stracili, nikt nie zyskał. 

Jest złuzeniem złych rząów, że brbyt wsi a się siągnąd ksztem luzi z miasta. Odwrotnie -

szybciej nieg jzie, kiey paostw przestanie „pmagad”.

C by się stał, gyby rzą nie uzielił tanich kreytów na zbże? Mże pjawiliby się spekulanci

(czytaj - prawziwi hanlwcy), którzy chcieliby zbże skupid tani, a sprzead rg? Pewnie tak. Im

wyższy przewiywaliby wzrst cen, tym więcej ziarna chcieliby chłpów kupid. Duży ppyt

spwwałby zwyżkę cen i chłpi by na tym nie stracili. Na przenówku „spekulanci” też nieposzaleliby z cenami, b baliby się, że ktś inny mże sprwazid taosze zbże z zagranicy i oni nie

tylk nie zarbią, ale zstaną z zapasami nwych zbirów. 

W rezultacie - ceny mąki byłyby niższe niż przy kredytach preferencyjnych, a spłeczeostw

zaszczęziłby spr pienięzy, które bużet płacił BGŻ. 

Rzą rbi wszystk, aby ceny żywnści rsły. Dlaczeg? B prukcja rlna ma się płacad wszystkim,

którzy się nią parają. Zarówn rlnikm brym, pracującym w użych zmechanizwanych

gospodarstwach i stsującym nwczesne mety, jak i tym uprawiającym karłwate ziałki, przy

pomocy chabety i mtyki. Wiam bwiem, że gyby ceny płów rlnych spały, a nawet rsłyzbyt wolno, to produkcja stałaby się niepłacalna la tych najmniej wyajnych gsparstw. C

Page 76: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

stałby się z ich właścicielami? - ramatycznie pytają chłpscy przywócy. D miasta nie póją, b

tam także nie ma pracy i jest wielu bezrobotnych. A na „kurniówkę” dla dodatkowych kilku

milinów sób ze wsi, paostwa przecież nie stad. 

Ależ my tę „kurniówkę” i tak płacimy! Tyle, że jest na ukryta w zawyżnej cenie żywnści i nie

nazywa się zasiłkiem la bezrbtnych. 

Mżna pwiezied jeszcze inaczej. Skr tak czy inaczej spłeczeostw musi wsi płacad, t - dla

lepszeg sampczucia jej mieszkaoców - niech t czyni płacąc rżej za jezenie, niż wyając zasiłki

dla bezrobotnych.

Problem w tym, że t wcale nie na jen wychzi. 

O tym, że wyskie ceny żywnści nie prwazą chłpów do dobrobytu - już wiemy. Spróbujmy

więc wybrazid sbie, c by się ział, gyby zbże, mięs, czy mlek nie rżały. 

Oczywiście, najmniejsze i najbarziej przestarzałe gsparstwa, nie mając z czeg kłaad interesu, zaniechałyby bsiewania pól, czy hwli. Trzeba by im był wypłacad zasiłek la

bezrobotnych.

A c by się ział w tych lepszych zagrach? Wyaje się, że przy niższych cenach, ich właściciele

także staliby p kieszeni. Ale t nieprawa. D tej pry, mim że prukwały taniej, sprzeawały

swje pły za tyle sam, c eknmiczne cherlaki (a czeg mamy ceny minimalne?). Ppyt na ich

taniej wyprukwane mięs czy warzywa nie był wcale większy. W mmencie, gy cherlaki

zaniechają prukcji, gsparstwa lepsze niejak przejmą klientów, którzy tej pry zapatrywali

się u tamtych. Bęą więc mgły prukwad i sprzeawad więcej, a więc ich zyski bęą rsły - nie

wraz z cenami, ale zgodnie z zasaą „uży brót, mały zysk”.

Ich traktory i kmbajny także bęą lepiej na siebie zarabiad - to tak jak z tą maszyną, której kszt

zwraca się właścicielwi szybciej, jeżeli urzązenie pracuje nie na jeną, ale na wie zmiany. 

I sprawa kolejna, o której już była mwa I jeśli nie bęą rsły ceny żywnści, t nie pciągną ne za

sbą jeszcze większeg wzrstu cen artykułów przemysłwych. Nikt nie straci, wszyscy zyskają.

Żywnśd bęą prukwad tylk gsparstwa, które ptrafią t rbid najlepiej i najtaniej. Tylk tą -

a nie żaną inną - rgą mamy szanse jśd tak rzwinięteg rlnictwa, jakie ma Ameryka, czy

Europa Zachodnia - gdzie zaledwie 8-10% spłeczeostwa pracuje na wsi i jest w stanie wyprukwad

żywnśd la całej reszty. 

A co z tymi nieszczęśliwymi bezrbtnymi rlnikami? Czeka ich kłanie t sam, c bezrbtnych 

w mieście. Trzeba się rzejrzed za nwą rbtą. Skr nie ma zaptrzebwania na t, c rbili tej

pry, wicznie muszą się nauczyd czegś inneg. Owszem, t jest trune, ale tylk w ten spsób

mżna czegś jśd. Kraje rzwinięte swajają się z myślą, że w najbliższej przyszłści każy

człnek spłeczeostwa, aby nie znaleźd się na marginesie, wa razy w swim życiu zawwym

bęzie się musiał przekwalifikwad. Jeen zawó, któreg się nauczy na starcie swjej kariery, p iluś

latach jeg wyknywania bęzie już nieptrzebny. Pjawią się nwe, których rynek pracy bęzie

ptrzebwad. Czy mżna więc sbie wybrazid, że cały, taczający nas świat craz szybciej pęzi

przodu, a tylko polski rolnik sieje i zbiera takimi metami, jak rbił t jeg jciec i dziadek?

Page 77: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

To prawda, że la rlników, którzy bęą musieli przestad zajmwad się prukcją żywnści, nie ma 

w mieście ani rbty, ani mieszkao. Ale też nie ma ptrzeby, aby puszczali ni swje zagry. Jakśd

życia mieszkaoców wsi plskiej jest o wiele niższa, niż w krajach zachnich. Brakuje telefnów,

pstawwych usług - te ptrzeby mżna zaspkajad tylk w mieście. Także lateg, że becnie

mieszkaocy wsi są za bieni, aby móc krzystad z wszelkich ugnieo cywilizacyjnych. Nie ma

chętnych, aby twierad na wsi restaurację, b i tak pies z kulawą ngą niej nie zajrzy. 

I stan ten się nie zmieni, póki plityka rlna bęzie „chrnid” wieś tak, jak tej pry. Dpier,

kiedy tej „ochrony” zabraknie - jeni bęą musieli przestad prukwad rgą żywnśd, ale inni -

w ich miejsce - sprzeazą uż więcej swjej, wyprukwanej p niższych ksztach. Najlepsi

rlnicy zaczną się szybk bgacid. 

Pwie ktś, że t niesprawieliwe, aby jenym pzwalad zarabiad krcie ksztem innych, których

taka polityka zepchnie na dno nęzy. I jest t bzurne, kmunistyczne myślenie, któreg skutkiem

 jest tylk równe zielenie biey, b bgactwa nikmu się jśd nie pzwli. 

C zrbią ze swymi pienięzmi szybk bgacący się rlnicy? Wypchają nimi sienniki? Nie, zechcą je

wyad. Wielu z ruch zapragnie wybuwad większe, wygniejsze my. Nie bęą teg rbid

własnymi rękami. Zatrunią murarzy, malarzy, cieśli, stlarzy. Najlepiej miejscwych, b wtey

rbcizna bęzie taosza. Kupią nwe, lepsze samchy, nie mówiąc już o lepszych maszynach do

prukcji rlnej. Czy bęą jeźzid miasta, żeby je naprawiad i knserwwad? Czy jenak chętniej

skrzystają z usług miejscweg warsztatu, jeśli taki pwstanie? 

Bgaci rlnicy łatwiej znają żny, z czym ziś na wsi jest nie laa prblem, gyż kbiety bją się

brudnej i trunej pracy na rli. C wpłynie na t, że przestaną się bad? Ich mężów stad bęzie na

kupn sprzętu, który ułatwi im pracę. One same zaś, tak jak kbiety w mieście, bęą miały mżliwśd(b bęą na t pieniąze), aby c jakiś czas pprawid sbie urę u fryzjera czy ksmetyczki. Jeśli

bęzie ppyt, a z drugiej strony - luzie bez zajęcia, t c sti na przeszkzie, aby ci bezrbtni

nauczyli się zawów, na jakie pwstanie zaptrzebwanie? 

Nie jest więc tak, że jeni się wzbgacą, a inni zstaną pzbawieni śrków życia. Jeśli wszyscy są

biedni „p równ”, t nikg nie stad na nwy m, samchó czy ksmetyczkę. Jeśli jenak zaczyna

się twrzyd grupa bgatszych, t zięki nim bgacid się mgą także inni - murarze, bo jest dla nich

praca, której tej pry nie był. Mechanicy samchwi, fryzjerzy, ksmetyczki I z tego samego

pwu. Pwli wszyscy zaczynają żyd craz lepiej, tylk zięki temu, że wreszcie rzą przestał ich

chrnid. 

Nie znaczy t wcale, że paostw pwinn pzstawid wieś samą sbie i w góle przestad jej

pmagad. Owszem, pwinn t rbid, ale mąrze. C t znaczy mąrze? 

Okryjmy Amerykę, zapytując - kmu najbarziej zależy na brych wynikach prukcyjnych?

Właścicielwi gsparstwa inywiualneg, czy też najemnym pracownikom gospodarstw

spółzielczych, czy PGR-ów? Opwieź wyaje się czywista - naturalnie, że tym pierwszym, czyli

właścicielm. Z pewnścią też ni barziej przykłaają się rbty, niż np. pracwnicy PGR-ów.

Problem w tym, że najlepsze rezultaty siąga wcale nie ten, kt wcześniej wstaje i więcej się spci. 

Zajrzyjmy rcznika statystyczneg. Ze zumieniem stwierzimy, że najbarziej wyajnie pracująPGR-y, ptem spółzielcy, a najgorzej rolnicy indywidualni.

Page 78: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Zbaczmy ile mleka awały rocznie krowy:

1990 r. 1993 r.

w PGR 3855 litrów  3619 litrów 

w gsparstwach spółz.  3603 litrów  3465 litrów 

w gospodarstwach indywid. 3023 litrów  3013 litrów 

Podobnie jest z plnami czterech pstawwych zbóż, siąganymi z jednego hektara.

Z 1990 r. 1993 r.

w PGR 38,8 kwintali 31,3 kwintali

w gsparstwach spółz. 32,8 kwintali 30,9 kwintali

w gospodarstwach indywid. 29,6 kwintali 26,7 kwintali

Jak t wytłumaczyd? Tak sam, jak tłumaczy się fakt, że chciaż Plska jest ziemniaczanymmcarstwem, t Mc Dnal musi ziemniaki, na sprzeawane w Plsce frytki, sprwazad z zagranicy -

nasi rlnicy takich nie prukują. Rlnicy nasi pracują bwiem ciężk, ale efekty ich pracy są śd

mizerne.

Najlepiej bwiem miewa się nie ten, kt pracuje rękami, ale ten, kt pracuje głwą. I nie jest t wina

samych rlników, ale właśnie paostwa. 

Zamiast wtrącad się w ceny żywnści, pwinn n bwiem zabad o to, o c rlnicy sami zabad nie

są w stanie - o wyhwanie najlepszych mian genetycznych zarówn zbóż, jak zwierząt, czy

ziemniaków i zachęcanie rlników, aby z teg materiału krzystali. Lepsze plny PGR-ów nie są

bwiem wynikiem lepszej pracy ich rbtników, ale właśnie lepszych mian, jakie stsują raz

nwcześniejszych met upraw, których nauczyły się stswad. Rlnik inywiualny zaś, chd

pracwity, jest częst za mał wykształcny. Uprawia t sam i tak samo, jak jego przodkowie, a więc 

i rezultaty ma takie same jak ni, ale żyd chciałby inaczej - tak jak żyje rlnik na Zachzie. Nie

osiągnie teg celu, gy paostw zapewni mu ceny minimalne, wiezie o bwiem zupełnie inna

rga. I tylk wtey rlnicy siągną brbyt, ale nie ksztem miasta. 

Prukując rg - nie wzbgaca się wieś, a ubżeje miast. Tylk craz taosza żywnśd mże

poprawid finanse i sampczucie zarówn rlnikm, jak i knsumentm teg, c ni wyprukują. 

Page 79: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Kto handluje, ten żyje.. 

Pejmuje się grmne wysiłki, aby płączyd wa kraje, kpiąc tunel p górą. Następnie, p

wyknaniu lbrzymiej pracy mającej ułatwid wymianę p bu strnach góry, stawia się

psterunki celne, aby maksymalnie utrunid przewóz przez ten tunel. 

Frederic Bastiat

Scjalizm spwwał, że nasze życie barz zaczęł przypminad czasy, pisywanych już tutaj

grma luów pierwtnych. Cechą takiej gromady - jak pamiętamy - był t, że wszelkie ptrzeby jej

człnków zaspkajała na sama. Sama musiała zbyd pżywienie, uplwad zwierzęta, w których

skóry mżna był się przyziad, sama wyszukiwała i przyspsabiała jaskinie mieszkania. 

Wielu Czytelników mże się w tym miejscu burzyd! Przecież „za komuny” nikt z nas nie musiał

plwad, aby mied c garnka włżyd, nikt też chyba nie wyprawiał skór mwym spsbem,

prównywanie więc życia grma pierwtnych scjalizmu jest więc grubym naużyciem. Czyżby? 

Czy pamiętacie, czym prócz, czywiście, prpagany - zajmwały się wtey głównie gazety 

i telewizja? Pranictwem. Jak samemu pmalwad mieszkanie, wycyklinwad płgę, uszyd

spodnie i nauczyd się angielskieg, a także zreperwad kurzacz, czy - dla najzdolniejszych - nawet

„malucha”. Wielkim pwzeniem cieszyły się brszury „Zrób t sam”.

Dlaczeg luzie scjalizmu, zamiast zająd się tym, c umieli rbid najlepiej, sami usiłwali malwad

swje mieszkania, reperwad samchy itp.? Nie lateg, że byli głupi, ale że szwankwał hanel.

Nauczyciel języka angielskieg mógł, c prawa, łatw sprzead swje umiejętnści, uzielając

krepetycji, ale już z zakupieniem inneg bra za trzymane pieniąze były spre kłpty. B

złtówki wtey kiepsk służyły hanlwi. 

Dlaczeg ziś jest inaczej, skr kupujemy i sprzedajemy za te same „papierki” i ani nie są ne

łaniejsze, ani lepiej wyrukwane. Są już c prawa nwe banknty i monety, ale nam i tak jest

wszystk jen, czy wyają nam resztę starymi czy nwymi pienięzmi. Nie o ich urę więc chzi.

Każy z nas z pewnścią wlałby znaleźd pięd larów niż pięd rubli, chd nie każy nawet pamięta,

 jak wygląa jeen czy rugi banknt. 

Siłą pieniąza jest wielka siła pzrów. Wiary, że jest n tyle samo wart dla nas, jak i dla innych ludzii w każej chwili mżemy g zamienid na inne, atrakcyjne la nas br. Taką wiarą nie były

barzne złtówki za scjalizmu, a cieszą się nią teraz, chd częst są t te same banknty, a ich siła

nabywcza przez te lata mcn zmalała. 

Pieniąz musi byd zatem bry (a więc - barzny luzką wiarą), aby mógł brze służyd hanlwi.

Wielka siła hanlu p raz pierwszy ujawniła się już w mmencie, gy jena grmaa wymieniła swje

garnki na maczugi innej gromady. To była jeszcze prymitywna wymiana, a już stał się cu. Obie

grmay, przetem smutne, p knaniu transakcji pczuły się szczęśliwe. Każa z nich zrbiła

bwiem sknały interes. Dla prucentów garnków ich namiar stanwił tylk przeszkę,

walającą się p ścianami jaskini. Ten sam kłpt mieli prucenci najlepszych w puszczy maczug,wysazanych krzemieniami. I t za jenym zamachem pzbyli się nie tylk nieptrzebnych la nich

Page 80: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

rzeczy, ale zstali szczęśliwymi psiaaczami przemitów tej pry la nich niesiągalnych. Każa

gromada w swim własnym przeknaniu wymieniła rzecz mniej cenną la siebie na barziej

wartściwą. Jena garnki, których miała namiar na maczugi, których sama nie ptrafiła wytwrzyd.

Druga - maczugi, których prukcję panwała w spsób la innych niesiągalny na garnki, zięki

którym pczyniła wielki pstęp cywilizacyjny - mgła tej pry elektwad się gtwanymi

psiłkami. 

Z chwilą, kiey hanel ujawnił tak wielką siłę, luzie uświamili sbie, że zięki niemu mgą stawad

się craz barziej bgaci. Bez hanlu zaś siągnięcie brbytu jest niemżliwe. Wymyślenie

pieniąza, który g ułatwiał (najpierw twarweg, czyli sli, płótna, zbża itp., a potem

papierweg) był więc tylk kwestią czasu. 

Cóż z teg, że człnkwie jenej gromady po mistrzowsku produkowali maczugi? Robili ich tylko tyle,

ile ptrzebwali brny własnej. Wytwarzanie większej ich liczby był bez sensu, b i tak walały

się tylk p kątach. Czy przez t, że byli mistrzami ówczesneg przemysłu zbrjeniweg, stali się

bgatsi? Nie. Stał się t mżliwe pier wtey, kiey zaczęli maczugami hanlwad. Dzięki temumgli zbywad bra, które tej pry były la nich niesiągalne. 

Czy bry malarz pkjwy epki scjalizmu miał szansę stad się bgatszym przez t, że sam

próbwał zreperwad sweg „malucha”? Zajęł mu t z pewnścią o wiele więcej czasu, niż

zawodowemu mechanikowi, a i efekt jeg żmuneg wysiłku nierzak był płakany. 

T hanel jest mtrem specjalizacji. Dzięki niemu każy zajmuje się tym, c ptrafi rbid najlepiej.

Wymieniając rezultat swjej pracy na specyficzny twar, jakim są pieniąze, trzymuje szansę

zakupienia innej rzeczy, którą ktś inny także zrbił lepiej i taniej, niż uczyniłby t n. 

Hanel ma jeszcze jeną właściwśd, której zwykle sbie nie uświaamiamy. Jest również winą

scjalizmu, że o luziach uprawiających tę czynnśd, zwykliśmy mówid z pgarą - „handlarze”,

a czasem wręcz z nienawiścią - „spekulanci”. Były nawet specjalne brygay, pwływane przez rzą

(np. sławine IRChA z okresu stanu wojennego, czyli Inspekcja Robotniczo-Chłpska

Antyspekulacyjna) do tropienia i karania spekulantów. D więzienia trafił wtey człwiek, który

kupwał w jenym miasteczku świeże bułeczki i wiózł je na rwerze wazieścia kilmetrów alej,

gzie były niesiągalne. Tam rzchziły się, jak... świeże bułeczki, więc za spekulację hanlwca

posadzono do mamra.

Ścigając i tępiąc prawziwych hanlwców, scjalizm nie przybliżył nas brbytu. Zaś niechęd

handlarzy i spekulantów, płynąca z błęneg przeświaczenia, że t ni kraają nas z naszych ciężk

zarbinych pienięzy - przesłniła nam prawziwe cechy hanlu - altruizm, czyli myślenie nie 

o sobie, dbanie nie o własne ptrzeby, ale o ptrzeby innych luzi. Tych, którzy się w tym momencie

rześmieją z niewierzaniem, zaraz pstaram się przeknad. 

Kiey człwiek zajmujący się hanlem, staje się naprawę bgaty? T czywiste - wtey, kiey uż

sprzeaje. Aby jakaklwiek transakcja mgła jśd skutku, ten kt ma pieniąze musi jśd

wnisku, że są ne la nieg mniej warte, niż przemit, który mże za nie kupid. Chętnie więc

pzbywa się pienięzy w zamian za wą rzecz. Z klei sprzeawca wej rzeczy też najwiczniej

uznał, że wli klrwe papierki, niż swój twar i obaj partnerzy zachwują się kłanie tak, jak

Page 81: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

grmay, zamieniające garnki na maczugi - każy z nich w swim własnym przeknaniu - zamienił

rzecz mniej cenną la nieg na barziej pżąaną. Zawleni są baj, b każy z nich zyskał. 

Jak t jest mżliwe, że baj zyskali, a nikt nie stracił? Jest t mżliwe zięki temu, że hanel jest

jcem specjalizacji. T n spwwał, że luzim przestał się płacad rbid wszystk, gyż

zauważyli, że lepiej żyją wtey, gy wytwarzają t, c ptrafią najlepiej. 

Dkłanie tak, jak zieje się w sprcie. Najbarziej wszechstrnną yscypliną jest ziesięcibój.

Dziesięcibista skacze wzwyż i w dal, a także o tyczce, biega na różnych ystansach. W całej ługiej

histrii sprtu nie był jenak przypaku, aby zawnik, uprawiający wielbój, pbił rekr świata 

w którejklwiek z uprawianych przez siebie yscyplin. Najlepsze wyniki siągają bwiem ci, którzy się

wy specjalizowali tylko w jednej dyscyplinie.

Dkłanie tak sam zieje się w gsparce. Ani pjeynczy człwiek, ani małe nary nie mają

szansy na siągnięcie brbytu, jeśli bęą zachwywad się jak Zsia Samsia, czyli wszystk rbid

samemu, zamiast wymieniad własną pracę na pracę innych. 

I znów przypmnijmy sbie, jak t był „za socjalizmu”. Gazety i telewizja z umą pkazywały tych,

którzy pjęli się prukcji antyimprtwej. T znaczy zaczęli rbid sami jakieś rzeczy, które tej

pry trzeba był sprwazad z zagranicy. Byliśmy umni z teg, że „Polak potrafi”, pnieważ nie

liczyliśmy ile g t naprawę ksztuje. Ale wizieliśmy rezultat - Plakm żył się kiepsk, o wiele

grzej, niż narm prwazącym gsparkę twartą. Ale lepiej niż Albaoczykm, którzy zamknęli

granice prawie zupełnie, rezygnując z jakiejklwiek wymierny ze światem. 

Dziś, narzekając na wielkie bezrbcie, na rzszerzający się margines nęzy, nie zauważamy wielkieg

pstępu w gsparce. Tak wielkieg eksprtu, jaki mamy becnie, nie mieliśmy nigy w przeszłści.

Takieg bgactwa twarów w naszych sklepach także nie. I są t nie tylk rzeczy z imprtu, ale także

rzimej prukcji, które przestały byd siermiężne, a upbniły się tych, które wytwarza świat. 

W czasach scjalizmu, kiey mówił się, iż najważniejszy jest człwiek, tenże człwiek musiał pid białą

bruną ciecz, nazywaną mlekiem, która częst nie naawała się spżycia już w dniu zakupu,

chyba, że sprytny rlnik sypał wcześniej niej prszku IXI. Prszek prania pwwał

wprawzie gwałtwny „przemarsz wojsk” w przewzie pkarmwym knsumentów, ale za t

mlek nie warzył się w trakcie gotowania.

Teraz - na czym ublewa większśd lewicwców - nie liczy się człwiek, ale zysk. I c rbią ci

najbarziej pazerni na pieniąze? Żąni zysku rlnicy, chcąc siągnąd lepszą cenę w punkcie skupu,

lepiej bają o zdrowie i higienę swich krów, zięki czemu mlek jest o wiele mniej niż kieyś

zanieczyszczne. Żąne zysku mleczarnie przestały nalewad mlek butelek, gzie psuł się w ciągu

kilkunastu gzin, ale pasteryzują je lub sterylizują i pakują w kartny, zięki czemu knsument nie

musi już biegad sklepu każeg ranka, aby móc na śniaanie napid się mleka. Natmiast przez t,

że twrzyliśmy naszą gsparkę na świat, a cena lara przestała byd zupełnie erwana jeg

rzeczywistej wartści - te kartony, w które nalewa się mlek nie są rższe teg c zawierają. 

Jenym słwem - takie mleko i takie jeg przetwry, jakie feruje się knsumentm becnie nie były

mżliwe siągnięcia w scjalizmie. A pbnych przykłaów jest wiele, w każej branży. 

Page 82: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Dpier ziś naprawę mżemy się przeknad, że spekulant t nie jest złziej, który nas kraa, ale

najlepszy hanlwiec. Żeby się bwiem wzbgacid, musi najpierw str główkwad, c innym

luzim już jest, alb bęzie wkrótce najbarziej ptrzebne. Musi wiele się wysilad, żeby jak najlepiej

zaspkid ich ptrzeby. Jeg knkurenci martwią się bwiem o t sam. Najlepiej zarbi więc ten, kt

te potrzeby odgadnie i zaspki najlepiej. Pamiętamy przecież, że tak sam, jak w czasach gromad

pierwotnych, tak i teraz luzie pzbęą się efektów swjej pracy (ngiś były t garnki czy maczugi,

teraz - pieniąze) tylk wtey, jeśli uznają, że jest t la nich transakcja krzystna. I tak t szliśmy

zaskakująceg wnisku: im ktś jest bgatszy, tym z lepszym skutkiem ptrafi zaspkajad ptrzeby

bliźnich. Żąza zysku prwaziła g niemal altruizmu. Aby stad się bgatym i móc zaspkid

swje nawet najbarziej wyszukane zachcianki, musi najpierw zabad o potrzeby i zachcianki innych

luzi. Mał teg - kapitalizm prwaził teg, że nie tylk każy stara się - la własneg bra -

 jak najlepiej zaspkajad cuze ptrzeby, ale nawet je... wymyśla. Samchó wynalezin nie lateg,

że był nao ppyt (przecież g nie znan), ale lateg, iż ktś słusznie pmyślał, że luzie bęą chcieli

poruszad się craz szybciej. 

Wtey, gy eklarwan, że najważniejszy jest człwiek, w rzeczywistści jeg ptrzeby były 

w głębkiej pgarzie. Nawet takie ptrzeby - jak utrzymanie w należytym stanie zrwia

spłeczeostwa. Tam natmiast, gzie najważniejszy jest zysk, czyli w prawdziwym kapitalizmie -

mżna g siągnąd tylk wtey, gy z największą i najprawziwszą trską traktuje się innych luzi. 

Co w scjalizmie mgły wywjwad różnej maści rganizacje knsumenckie? C by ał

uświaamianie luzi, że mlek  jest skażne, skr inneg i tak nie był? Dlaczeg litrwe butelki ze

srebrnym a nawet ze złtym kapslem zniknęły, jak za tknięciem czarziejskiej różżki? B luzie

nie tylk zrientwali się, że biała ciecz jest paskuna i szkodliwa dla zdrowia, ale też an im

mżliwśd kupna lepszeg, zrweg mleka. Przypmnijmy sbie, zanim się pjawił plskie, bre

mleko w kartnach, luzie zaczęli masw kupwad mlek z imprtu, które nagle stał się stępne.

Czy ta wrena, zagraniczna knkurencja zniszczyła naszych chłpów i mleczarnie? Te najgorsze - tak.

Ale inne zmusiła teg, aby zaferwały luzim mlek takiej jakści, jakie naprawę chcą

spżywad. Bez twarteg hanlu był t niemżliwe. 

Tak więc lepsze mlek zawzięczamy paostwu (a knkretnie Leszkowi Balcerowiczowi), jego

ziałanim, umżliwiającym nieskrępwany hanel. Temu służył bwiem ujenlicenie kursu walut

(przetem były wa - niski, paostwwy, który zniechęcał eksprterów, gyż za wymianę z zagranicą

stawali śmiesznie małe pieniąze - i wyski, czarnrynkwy, który uniemżliwiał z kolei

knsumentm kupwanie pruktów imprtwanych; za granicą kupwał więc tylk paostw). 

Tak jenak, jak wicepremier Balcerwicz mięzynarwy hanel ułatwił, tak jeg następcy craz

bardziej „sypali piasek w szprychy”.

Spróbujmy przyjrzed się, jakie skutki przynsi graniczanie swby hanlu. 

Wiemy już, że jeśli spłeczeostw garzi hanlwcami, t w gsparce minują Zsie Samsie.

Jedna z takich Zś Samś ptrafi ziennie wyprukwad pięd krzeseł. Jej kleżanka tyle sam.

Pierwszej jenak stanwcz lepiej wychzą części tapicerwane, te na których się siezi. Drugiej -

elementy rewniane. W mmencie, gy zrzumieją, że szybciej wzbgaci je hanel, niż ilśd

wylaneg ptu, każa z nich zacznie wytwarzad te elementy, które rbi najlepiej. I t stanie się cu:

Page 83: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

 jena bęzie rbid ziennie wanaście części tapicerwanych, ruga tyle sam elementów

drewnianych.

Kiey wymienią je mięzy sbą, każej z nich cziennie bęzie przybywad już nie 5, ale 6 krzeseł.

Oczywiście, upraszczamy sytuację. Nie bęzie t bwiem hanel wymienny, lecz każa z nich swją

zienną prukcję sprzea za pieniąze. Dzięki hanlwi wzbgacą się baj prucenci, ale wzbgacisię też spłeczeostw - o wa krzesła każeg nia. 

Ale spłeczeostw, a zwłaszcza reprezentujący je rzą, nie lubi, jak ktś bgaci się za szybk. W

interesie bezrbtnych, emerytów i sfery bużetwej paostw pstanawia nałżyd na hanel

patek, bęący równwartścią 25%, a więc 3 krzeseł. Każa z Zś, które mmentu, gy

wkrczył hanel, przestała byd Samsią - musi teg mmentu ad paostwu 3 z wytworzonych

przez siebie 12 elementów, zstaje im więc p 9. 

Pwie ktś - ale wzbgacili się bieni emeryci i za lepsze pieniąze mże pracwad „bużetówka”. I

byłaby t prawa, gyby luzie byli chzącymi ieałami. Ale nie są, nie ziś wiemy, że naturaluzka jest ułmna i człwiek zabiega przee wszystkim o br własne i swojej rodziny.

Podatek, a więc wtrącanie się paostwa w hanel sprawi, że każa z Zś znów stanie się Samsią, chd

 już wbrew własnej wli. Jak Samsia bęzie rbid wprawzie znów tylk 10, a nie 12 krzeseł, ale nie

bęzie musiała płacid patku. Przetem miała wybór, czy mied 10 czy też 12 krzeseł, zięki

hanlwi. Patek zmienił g zasanicz - teraz zastanawia się, czy hanlwad i płacid haracz, c 

w rezultacie spwuje, że bęzie miała 9 krzeseł, czy znów rbid wszystk samemu i psiaad ich

10.

Paostw więc zahamwał hanel i rzwój gsparki, gyż - jak wiemy zięki specjalizacji bie Zsie

stały się wyajniejsze. Stracił też spłeczeostw, b Zsie i tak patku nie płacą, a na rynku jest

ziennie 2 krzesła mniej. 

Spróbujmy sbie wybrazid, c by t był, gyby każe wjewóztw brał myt (pdatek) od

wszystkich twarów, które przywżne są na jeg teren z innych wjewóztw. Mgłby te pieniąze

przeznaczyd na własnych bezrbtnych i emerytów, którym trzeba pmóc. Ceny w sklepach całeg

kraju pskczyłyby góry, b żane wjewóztw nie ptrafi się bejśd bez „importu” z innych

reginów. Jeśli stawki myta byłyby barz wyskie, t w reginach rlniczych, strasznie rgi byłby

węgiel (sprwazany ze Śląska) i inne twary przemysłwe, np. tekstylia (sprwazane z Łzi).

Górnicy na Śląsku przymieraliby głem, b u nich z kolei w górę barz pszłaby żywnśd. Rlnik

wlałby palid chrustem, niż wyawad wielkie pieniąze na węgiel. Jeg żna i córki ściągnęłyby ze

strychu stare kłwrtki i zaczęły prząśd wełnę i rbid swetry na rutach. Górnicy, zamiast głębi,

zaczęliby hwad świnie, b byłyby ne taosze, niż te imprtwane z łmżyoskieg. Ale o wiele

rższe niż wtey, gyby myta nie był. 

P c paję takie abstrakcyjne przykłay, skr - zięki Bgu - myta na rgatkach każeg

wjewóztwa nie płacimy i nic nie wskazuje na to, aby taki podatek wprowadzono. A czym od myta

różni się cł? Tylk tym, że nie jest pbierane na granicy wjewóztw, ale kraju. O ile jenak pmysł

wprwazenia myta mięzy reginami naszeg kraju z pewnścią sptkałby się z wielkim

sprzeciwem, to stawki celne aprobujemy, a nierzak wręcz magamy się ich pniesienia. My -

prucenci, b nie knsumenci, którzy zawsze są ich fiarą. 

Page 84: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Każy patek jest zły, b rbi krzywę gsparce. Ale najgrszym patkiem jest cł, pnieważ

niszczy handel i krajwi, tcznemu celnymi murami, nie pzwala się wzbgacid, czyniąc zeo ubgą

Zsię Samsię. 

Zwlennicy ceł psługują się kilkma „żelaznymi” argumentami, mającymi uzasanid ich kniecznśd.

Na czł wysuwa się kniecznśd chrny rzimych prucentów. Nikt nie ma wątpliwści, że wielenaszych fabryk produkuje gorzej i rżej, niż zieje się t w innych krajach. Gyby więc cł nie

winwał sztucznie cen artykułów imprtwanych, knsumenci nierzak wleliby kupwad

produkty bce, niż „made in Poland”. Wtey prucent krajwy mógłby nawet zbankrutwad -

włają brocy plskieg przemysłu. Nie wln teg puścid! 

Sztanarwym przykłaem tej chrny jest nasz przemysł mtryzacyjny, o którym złśliwi mówią, iż

wytwarza prukty samchpbne. Wyskie cła i akcyza spwwały, że za niemieckie aut w

Plsce zapłacid trzeba wa razy tyle, c w Niemczech. Nasz plnez stał się, zięki temu patkwi,

bezknkurencyjny. Wprawzie każe aut zachnie pbnej klasy bije g na głwę jakścią, ale

 jest jenak uż rższe. Więc FSO, wszem, żył się brze zięki tej chrnie. Mże mariaż 

z kreaoskim Daew zmieni tę sytuację. Ale jej zachni knkurenci ią przu o wiele szybciej.

A więc, c naprawę wart jest rzwój FSO - zbaczymy za kilka lat, gy cła stpnieją zera. Mże

się kazad, że mim tylu lat chrny, fabryka nie jest w stanie stawid czła knkurencji. Alb też -

właśnie z powodu tej ochrony.

Hłubienie mnplistów tylk lateg, że są krajwi, czyni gsparkę niezlną knkurwania

ze światem. Sami nawet nie wiemy, że tych mnplistów jest aż tak wielu. Na przykła - produkcja

silników. Fabryk, gzie ne pwstają jest chyba kilkanaście. Prblem w tym, że ne ze sbą nie

knkurują, b każa - tak zadekretowano w socjalizmie - wytwarza inny rodzaj silnika. Podobna

sytuacja jest w wielu innych branżach. Jeśli twarte granice nie zmuszą ich rzwju i wydajniejszej

pracy - plski klient bęzie musiał przepłacad za prukt niższej klasy. B cł chrni prze

kniecznścią sprstania światu. P takim paraslem nigy nasza gsparka nie stanie się

knkurencyjna. Zaś spłeczeostwu biera się szansę wzbgacenia - częst bwiem, właśnie 

z pwu cła, wymiany hanlwej z innymi krajami nie dochodzi.

Mże wyad się nieprawpbne, ale tak jest, że nawet wtey, gy hanlują ze sbą kraje  

o różnym pzimie rzwju - zyskują na wymianie ba. Jeśli zaś któryś cłem granicza hanel, czyni

kłanie, jak niemąre zieck, które na złśd mamie mraża sbie uszy. 

Gyby paostw mniej grliwie chrnił, m.in. przy pmcy cła, przemysł krajwy - niektóre fabrykirzeczywiście musiałyby splajtwad. Ale w łuższym kresie nasza luzka energia i zlnści, a w

knsekwencji także maszyny - zstałyby skierwane na prukcję teg, c nam wychzi najlepiej 

i ma zbyt tak w kraju, jak i zagranicą, gyż jakścią i ceną jest w stanie sprstad knkurencji. 

Innym argumentem, mającym usprawieliwid cła, jest strach, że gyby je zniesin, t „zalałyby nas

obce produkty”. Żeby wylała rzeka, muszą paad bfite eszcze. Żeby mgły nas zalad imprtwane

towary, musimy my swoimi produktami „zalewad” innych. Nikt nam bowiem niczego nie da za

arm. Żeby kupid bce twary, musimy mied bce pieniąze. Nie wyrukuje ich NBP, mżna je

zbyd tylk sprzeając plskie twary za granicę. Jeśli imprt wzrósłby gwałtwnie - pskczyłaby

na naszym rynku cena obcych walut. Nie ma się c łuzid, że nas „zaleją” za darmo. „Zalejemy” siętylk za tyle pienięzy, za ile wyeksprtujemy. 

Page 85: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Niektórzy, a zwłaszcza partie chłpskie, straszą nas atkw gólnświatwym spiskiem. Kraje

Unii Europejskiej - w myśl tej terii - celw płacają prukcji żywnści, żeby wykoczyd nasze

rlnictw. Ale jak tylk jeg upaek stanie się faktem - światwe ceny żywnści natychmiast skczą

góry. I wtey c? Głem nas wezmą? 

Stad by się tak mgł, gybyśmy byli krajem o wielkści byłeg ZSRR, alb c najmniej USA. AlePlska jest śreniej wielkści i nawet, gybyśmy - co jest absurdalne - mieli kupid zagranicą zbże na

chleb la całeg spłeczeostwa, t nie wytwrzymy na giełach światwych takieg ppytu, żeby

ceny gwałtwnie pszły góry. 

Tymczasem cła na żywnśd, tak jak i ceny minimalne, naszeg rlnictwa nie chrnią, ale właśnie je

niszczą. Skr ci rlnicy, którzy prukują rg (b alb mają barz kiepskie ziemie, alb też są

niestatecznie wykształceni) nie bją się o zbyt, to ci najlepsi (z kraju i z zagranicy) nie mgą

zwiększad taniej prukcji, b ceny minimalne czy cł i tak spwują, że la nabywców bęzie na

tak samo droga.

Jak niszczące są cła la całeg spłeczeostwa, zilustrują nam... ananasy. Nie mamy tak ciepłeg

klimatu, aby rsły u nas p głym niebem, ale w szklarniach ptrafimy je wyprukwad. C by się

stał, gyby wprwazn tak wyskie cła, że ananasy z ciepłych krajów byłyby w sklepach rższe

rzimych? Amatrów na tak hrrenalnie rgie woce z pewnścią nie byłby wielu, ale

zawsze ktś by się znalazł. Krajwi prucenci rzbuwaliby szklarnie p chrnnym paraslem

celnym i „rzwijaliby się” prawie tak, jak FSO. Czy byłby t la kraju właściwe? Oczywiście, że nie. 

Dbrze mieliby się tylk nieliczni prucenci ananasów, prukcji których trzeba by zużyd wiele

tn węgla. Owcem tym elektwad by się mgł nieliczne grn najbgatszych. Gyby zaś węgiel,

który spaln, aby grzad ananaswe ranżerie - sprzean za granicę, mżna by kupid za t barzwiele ananasów. I gyby je sprzean bez cła - raczyliby się nimi nie tylk bgaci, ale i mniej zamżni. 

Hanel płaca się i wzbgaca nie tylk wtey, gy gzieś rsną wce trpikalne, a gdzie indziej

wybywa się węgiel. Wymiana płaci się zawsze.

Wyliczanie i zbijanie argumentów broców cła byłby niepełne, gybym zapmniał o magającym

się także większej chrny celnej - przemyśle zbrjeniwym. „Zbrjeniówka” brni ceł, jak...

niepległści, zapewniając, że wjsk bez naszych człgów czy karabinów nie brni naszych granic. 

Otóż wjsku, t czywiste, bro jest ptrzebna. Tyle, że niekniecznie plska, ale na pewn bra 

i mżliwie tania. Jeśli ktś zagranicą umie zrbid bro lepszą i taoszą plskiej, t zagrżeniem laniepległści byłby nieg tej brni nie kupid, b błżna wyskim cłem byłaby rższa

krajwej. Oczywiście istnieją bszary prukcji zbrjeniwej, którą należy ppierad i w razie potrzeby

chrnid cłami. Przykłaem mgą byd fabryki amunicji. Jej brak w przypadku ziałao wjennych

mógłby byd kupiny wielkim nieszczęściem naru. Jenakże przy wybrze ziezin bjętych

chrną celną należy pchzid barz rzważnie. Mże jśd sytuacji, że prucent

sznurwaeł używanych buwia mięzy innymi przez wjsk, również byłby bjęty chrną. 

Zawsze należy pamiętad, że za cłami przemawia więc tylk chęd wygneg i bezpieczneg życia

wszelkiej maści prucentów. Racje paostwa i spłeczeostwa są inne. 

Page 86: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jedną rękę na pulsie, a drugą za twarz

Najgrszym złem, zł niewiczne. 

Anonim

Eknmiści mają nam za złe, że za uż knsumujemy, natmiast zbyt mał pienięzy przeznaczamy

na inwestycje. I mają rację, ale prawziwy kłpt pjawi się wtey, gy uża cześd spłeczeostwa,

czując się patritami, pstanwi gsparce pmóc. Wezmą luzie wypłaty i pejmą tware

pstanwienie: wstrzymania się knsumpcji , na ile tylk bęzie t mżliwe. Tak, jak nałgwiec

biecuje sbie wstrzymanie się palenia. 

Jenemu palec wyłazi z buta, ale nic to. - Muszę byd twary, la dobra mojego kraju, idzie wiosna,

więc i tak wkrótce wskczę w stare sanały. Inny miał zamiar kupid ziecim nwe kurtki, b stare

zniszczne, ale pwstrzymał g teg patrityzm. Luzie zapmnieli o kartkach na żywnśd, ale

wyzielają sbie racje żywnściwe równie skrmne, jak wtey. Wówczas jenak była t

kniecznśd, teraz wyrzekają się by pmóc krajwi. Chwają zarbine pieniąze bieliźniarek i w

poczchy, aby ich ukchany kraj jak najszybciej szeł brbytu. 

Chro nas Bże prze takimi patritycznymi ruchami. Zamiast rzkwitu, prwazid ne mgą

gsparkę ciężkiej chrby. Tak bwiem, jak krwibieg człwieka mże zstad zakłócny

różnymi legliwściami: wylew (gy ciśnienie jest zbyt wyskie), alb la miany zapaśd (kiedy

zieje się wrtnie), tak i na krwibieg gsparki czyhają przeróżne chróbska. Stanie się tak

niechybnie, jeśli pieniąz, który już wcześniej prównywaliśmy krwi, zacznie w gsparce krążyd 

w niewłaściwym tempie: alb zbyt szybk, alb zbyt wlno.

Zerknijmy Czytelniku na najbliższą strnę, na której naryswaliśmy „bieg pieniąza w gospodarce”.

Pmże Ci t łatwiej wybrazid sbie, jak się t w praktyce bywa. Obiegi, jak wizimy są wa: mały 

i uży. 

Najpierw zajmijmy się biegiem małym, czyli pienięzmi, które węrują tylk mięzy pszczególnymi

przesiębirstwami. Mżna pwiezied, że przenszą ne mięzy nimi zasby surwców, siły

roboczej, energii itp.

Zilustrujmy t na przykłazie. Są kpalnie, w których wybywa się węgiel. Ptem ten węgielwęruje elektrwni, hut i wielu innych przesiębirstw. Dzięki węglwi twrzą ne prą, gaz, stal,

kks itp. T, c la kpalni był pruktem gtwym, b wytwrzyli g jej pracwnicy - dla ich

birców jest zalewie surwcem. I kolejno - energia elektryczna, stal, gaz itp. stają się surwcami

la następnych birców - prucentów samchów, rur, nawzów itp. 

Każe klejne gniw teg biegu pwuje, że twar, znów stając się surwcem, nabiera nwych

cech użytkwych, ma inny stpieo rzakści występwania, wzbgaca się o produkty innych

przesiębirstw i pracę luzką. W samchzie jest zarówn praca górników, hutników,

pracwników elektrwni, jak i chemików raz wielu innych. Wartśd samchu (a tyczy t

każeg inneg pruktu) jest przy tym znacznie wyższa, niż wartśd wszystkich pruktów, z których zstał wytwrzny. 

Page 87: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nierzak prukt przetwrzny wraca teg, kt swim pruktem przyczynił się jeg

wytwrzenia: kpalnie starczają hucie węgiel, ale też birą niej stal, ptrzebną m.in. do

stemplwania chników. Kupują też maszyny górnicze, w których zawarta jest także jakaś ilśd teg

surwca. Nie brakuje również stali w elektrowniach.

Przemieszczanie tych pruktów różnych gniw, twrzących nasz mały bieg był mżliwe tylkdzięki temu, że przemieszczał się także pieniąz. Kpalnia ruy żelaza za węgiel płaciła pienięzmi i za

pieniąze, wytwrzną u siebie ruę sprzeawała hucie it., it. 

Mały bieg, który twrzą przesiębirstwa, nie jest wyizlwany z gospodarki, nie jest zamknięty,

lecz łączy się z biegiem użym. W nim z klei pszczególnymi gniwami są m.in. paostw (a

kłaniej jeg bużet), bywatele naszeg kraju, a także luzie zagranicą, którzy kupują nasze

twary. Przesiębirstwa nie eksprtujące, walutę p prstu kupują. 

Paostw (bużet) trzymuje pieniąze każeg z przesiębirstw małeg biegu. Każe z nich,

trzymane innych prukty jakś przetwrzył, uszlachetnił zięki pracy własnej załgi i tentwar jest zięki temu więcej wart, niż prukty, z których pwstał. O tej wartści anej paostw

pbiera przymuswą aninę - podatek VAT.

Nie jest t jenak jeyna anina, jaką pbiera bużet. Następna, t patek chwy. Jeszcze

inne, t skłaki na ZUS raz pzstałe przymuswe świaczenia płacne przez przesiębirstwa. 

Nie mżna jenak pwiezied, że pieniąze płyną tylk w jeną strnę: z przesiębirstwa

paostwa. Częśd tej aniny wraca bwiem przesiębirstwa z pwrtem. Bużet kupuje leki la

szpitali, pmce naukwe la szkół, materiał na munury raz bro la plicji itp., it. Jenym

słwem t wszystk, c niezbęne jest funkcjnwania tzw. bużetówki - są t wyatki publiczne.

Mżna też o bużecie pwiezied, że twrzy n tzw. ppyt inwestycyjny. Częśd trzymanej

przesiębirstw aniny wydaje bowiem na inwestycje - buwę szpitali, elektrwni (przetem

 jeszcze buwał paostwwe fabryki i mieszkania).

Mały bieg łączy się z użym nie tylk pprzez paostw. Przesiębirstwa - za pśrenictwem

banków - nawiązują też relacje z zagranicą. Kupują stamtą niezbęne prukcji surwce 

i materiały, służbwe samchy itp. Ską mają na t pieniąze? Ze sprzeaży własnej prukcji za

granicę, czyli z eksprtu. Nawyżkę mięzy sumami, które wyazą na zakupy zagranicą a tymi, które

trzymały za własne twary - lkują w bankach, zamieniając przy tym walutę bcą na rzimą. 

Gsparstwa mwe I jak częśd użeg biegu - także łączą się z małym. Pracwnicyprzesiębirstw uzyskują przecież zarbki, których suma złży się na ppyt knsumpcyjny

gsparstw. Natmiast aniny, jakie płacą przesiębirstwa bużetu, także w części wracają 

z niego do gospodarstw domowych - jako renty i emerytury, zarbki plicji, lekarzy, nauczycieli szkół

publicznych.

Wizimy więc, że ientycznie, jak krew w krwiobiegu człwieka, tak pieniąz w gospodarce dociera

wszęzie. Oba biegi i wszystkie ich gniwa pśreni lub bezpśreni łączą się ze sbą. I rzązą

tym pewne prawa, które - jeśli zstaną złamane - pwują perturbacje. Najpierw mże w jednym

ogniwie, potem biegu, ale za chwilę w całym rganizmie gsparki. 

Page 88: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jednym z takich praw jest t, że taki sam strumieo pienięzy, który z przesiębirstwa wypływa,

pwinien nieg wpłynąd z pwrtem. B jeśli nie, t wkrótce cały rganizm zaczyna chrwad. 

Zajrzyjmy w ba koce rury, przechzącej przez któreś gniw. Niech t, na pczątek, bęzie rura, 

w której uwijają się nasi patrici, których zstawiliśmy na pczątku teg rzziału z mocnym

pstanwieniem, że - mawiając sbie knsumpcji - wyźwigną ukchany kraj z kryzysu. UważnyCzytelnik myśla się, że tę rurę mżna naleźd na naszym brazku, ilustrującym bieg pieniąza 

w gospodarce jako „gospodarstwa domowe”.

Wpłynęła nich pewna suma pienięzy w pstaci zarbków, rent, emerytur, zasiłków la

bezrobotnych, wygranych w ttltka czy jakichś gazetwych zrapkach itp. Z rugieg koca rury

pwinn wypłynąd tyle sam pienięzy - w pstaci zapłacnych rachunków za prą czy telefn,

czynsz, zakupów żywnści, artykułów knsumpcyjnych itp. Ale wizimy, że ten strumieo jest wyraźnie

cieoszy - chuził g nasze niezłmne pstanwienie niewyawania pienięzy. Zamiast więc

wypłynąd z naszej rury - pieniąze utknęły w bieliźniarkach. I te, za które nie kupin butów czy

kurtek, za które ktś nie pszeł kina, którymi - jenym słwem - patrici pstanwili ratwadkraj.

Ale patrzmy, c zieje się alej. Ten chuy strumyczek płynie w strnę małeg biegu, czyli - do

przesiębirstw. Zagląa sklepów, b nie a się żyd w góle bez knsumpcji, ale na półkach

pozostaje o wiele więcej, niż jeszcze nieawn, nie sprzeanych butów, kurtek, telewizrów czy

kuchenek mikrofalowych.

Skr chuszy strumyk pienięzy wpłynął sklepów, t nie większy wpłynie przesiębirstw,

prukujących te nie chciane chwilw przez patritów twary. A więc rury łączącej mały bieg

przesiębirstw wpływa mniej pienięzy, niż wypłynęł z niej sklepów twarów. Zapatrzeniwcy w wych fabrykach załamują ręce z przerażenia: za trzymane pieniąze kupią mniej surwców,

mniej bęą mgli płacid swim pracwnikm, więc częśd z nich trzeba bęzie zwlnid. Nie wystarczy

też na nwe urzązenia, chd najwyższy czas unwcześniad prukcję. Skutek jest taki, że skr

mniej pienięzy wpłynęł jenym kocem rury, t mniej ich także musi wypłynąd p jej rugiej

strnie: przesiębirstwa wyprukują mniej twarów. Mniejsza paż pienięzy zawcwała

mniejszą pażą twarów. Patrici zbaczyli ze zgrzą, że swim skąpstwem pgrążyli kraj w jeszcze

głębszym kryzysie. 

Ale ich determinacja naprawienia sweg błęu jest grmna. Zrbią t z tym większym

entuzjazmem, że nwy spsób ratwania kraju jest la luzi o wiele przyjemniejszy. Preczz odmawianiem sobie konsumpcji! - wrzeszczą nasi patrici. Wyźwigniemy nasz ukchany kraj 

z biedy tylko wtedy, gdy masw ruszymy sklepów. 

Jest jenak mały prblem: rury p tytułem „gospodarstwa domowe” na skutek kryzysu też

wpłynął chuszy strumyk pienięzy. Pracujący zarbili mniej, niż pprzeni. Ci, którzy stracili rbtę,

stali mniejszy, niż kieyś pensja, zasiłek la bezrbtnych. Ale czegóż zbawcy naru, którzy

pjawiają się zawsze, gy tylk znajzie się na nich zaptrzebwanie. I my też takieg mamy, plątał

się p którymś z pprzenich rzziałów. 

T ten sam, który - jak panaceum na recesję - zaprpnwał maswe wystawianie i honorowanie

weksli. Brakuje ci pienięzy na nweg „malucha”? - krzyczał na trybunie wybrczej. Wystaw weksel,

Page 89: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

płatny za rk. Emeryci - brakuje wam na życie? Kupujcie za weksle. O ich wykup niech się martwią

wasze wnuki, którym zstawicie w spadku wasze mieszkania.

Naró szybk zauważył, że zbawca miał rację. Ze sklepów błyskawicznie znikają wszelkie twary,

nawet cet. Rurę, którą płyną pieniąze z ogniwa „gospodarstwa domowe” w strnę małeg biegu

przesiębirstw, szybk trzeba wymieniad na nwą, mającą o wiele większy przekrój. Rwąca rzekapienięzy i weksli wali ziałów zbytu przesiębirstw, chciaż wcześniej wypłynął z nich cherlawy

strumyczek twarów. 

Ale przecież przybytku głwa nie bli! Kupimy więcej surwców, b przecież mamy za c - weksle

są hnrwane tak jak gtówka. Luzim mżna bęzie ad spre pwyżki, też częściw wekslami.

A i patki bużetu zapłaci się wekslami, więc częśd z nich wróci z pwrtem tych, którzy je

wystawili. Koniunktura gosparcza żywiła się, aż mił! 

„Miłe złeg pczątki” - mówi przysłwie. Właściciele sklepów, wiząc, jak klienci szturmują półki,

pstanawiają też zarbid na żywieniu i zwiększają marże, a ich ślaem rącz pążają hurtwnicy.Prucenci też nie gwizka mgą zwiększyd ilśd prukwaneg twaru - trzeba kupid nwe

maszyny, przyjąd i przeszklid nwych pracwników, a t trchę trwa. Natmiast już, ręki, jenym

pciągnięciem pióra mżna trchę „pprawid” ceny. Zawsze, gy ppyt przewyższa paż musi też  

pskczyd cena równwagi. 

Najpierw jest tak, że wszyscy na tym zarabiają. Knsumenci, b zięki wekslm (czyli zwiększnemu

strumieniwi pienięzy) mgą więcej kupid. Sprzeawcy i hurtownicy, bo - zięki zwiększnej sile

nabywczej - mgą więcej sprzead. I prucenci, b zaczynają więcej prukwad. 

Kiey jenak paż twarów nie naąża natychmiast za zwiększną pażą pieniąza (twar trzeba

wyprukwad, weksle wystarczył wystawid) - ceny zaczynają iśd góry. 

Właściciel sklepu najpierw więcej zarbił, ale - zanim zążył się wyskakad z raści - stał wyższy

rachunek za czynsz, a w hurtwni wszystk pszł w górę. Prucent ucieszył się, że kasy

wpłynęł więcej pienięzy, więc kupi nwe maszyny, więcej surwców i materiałów i zacznie

wytwarzad więcej pszukiwaneg twaru. Ale za chwilę kazuje się, że jeg stawcy też chcą szybk

skrzystad na kniunkturze. U nich także łatwiej zwiększyd cenę, niż prukcję. 

Ceny, raz puszczne góry p spirali inflacji, pną się craz szybciej i szybciej. Ludzie naal kupują

uż, ale craz barziej nerww. Już nie tylk lateg, że czegś ptrzebują, ale że za tyzieo, zieo,

gzinę t cś bęzie craz rższe. Nie płaci się szczęzad, chzi teg, że złtówka,nieopatrznie upuszczona z okna trzeciego piętra, gy spanie na chnik, warta jest już tylk

piędziesiąt grszy. Luzie, tak pełni eufrii na pczątku „żywienia”, teraz czują się craz barziej

uręczeni. I - co gorsze - nawet patrici nie barz już wiezą, jak pmóc uręcznemu krajwi. A

wszystk przez t, że z koca jenej rury wypłynęł o wiele więcej pienięzy, niż niej wpłynęł.

Rura nie wytrzymała naciśnienia. Człwiek, w takim przypaku, staje wylewu. Gsparka też, ale 

u niej nazywa się t galpującą inflacją. Łatw był ją rzpętad, ptem urwała się ze sznurka. 

Uważny Czytelnik mże mi zarzucid, że pwiaam histryjki wzięte nie z życia, ale z sufitu. Nie jest

przecież tak, że nagle całe spłeczeostw pstanawia się wstrzymad knsumpcji, zwłaszcza, że

niskie zarobki i tak ledwie starczają na życie - p c więc ublewad na pienięzmi ulkwanymi 

w bieliźniarkach, skr ziś nikt teg nie rbi. A skr histryjka o patritach, chwających pieniąze 

Page 90: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

w poczchach jest nieprawziwa - więc i przyczyny naszeg kryzysu, częst zwaneg recesją - na

pewn są inne. 

T sam mżna pwiezied o inflacji. Ciągle jest grmna, wielu z nas pamięta pczątek lat

ziewiędziesiątych, gy była galpująca, ale ani wtey, ani becnie nie spwwały jej weksle,

masowo wystawiane i honorowane.

Tak, t prawa. Obie histryjki są nieprawziwe. Ale, zięki nim, pznaliśmy prawziwe mechanizmy.

Dzięki temu teraz, gy zaczniemy rzmawiad o nieciśnieniu i naciśnieniu w gsparce, mżemy

psłużyd się najprawziwszymi przykłaami. O czeg zaczniemy? O naciśnienia, b n

uzrawiaczy kusi najbarziej. Są przeknani, że nic tak brze nie rbi gsparce, jak leciutka

inflacja.

Page 91: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Poślizgnąć się na inflacji 

Zanim zbuuję mur, spytam c tym murem taczam. 

Robert Frost

Każy kraj, nawet najlepiej rzązny, pzwala sbie na rbinę inflacji. Jest na bwiem naprawę

pżyteczna. P warunkiem jenak, że nie przekracza kilku prcent w skali roku.

Co w niej breg? Na przykła - pzwala luzim pprawid sampczucie. Każy chciałby przecież

stawad jakieś pwyżki - raz, b jest t przyjemne, gy człwiek mże sbie pzwlid na więcej.

Dwa - b jest t także wyraz uznania przełżnych la naszej pracy. Przy małej inflacji luzie stają

wszystk niejak za arm. Pwyżki pprawiają im sampczucie, ale ich pracawcę tak naprawę

nic ne nie ksztują - łżył bwiem i tak tylk tyle, ile wyniósł wskaźnik inflacji. 

Malutka inflacja - c wizieliśmy w pprzenich rzważaniach - niewątpliwie żywia kniunkturę.

Mżna by pwiezied, że służy liwienia trybów tej skmplikwanej maszyny. Dlateg eknmiści

uważają, że te rbne kilka prcent rcznie jest gsparce równie ptrzebne, jak kbiecie

ksmetyki. Tak naprawę nie pwują ne, że jej ns staje się zgrabniejszy, a czy większe, ale...

pmagają sprawid takie wrażenie i zatuszwad rbniejsze efekty. 

Kłpt z inflacją plega jenak na tym, że łatw ją rzpętad, ale barz trun kiełznad. Mżna więc

sbie zaplanwad kilka prcent wzrstu cen w ciągu rku, ale barz trun bęzie teg planu nie

przekrczyd. Dbry narciarz ptrafi zahamwad zjeżżając ze strmej góry, kiepski - ppęzi jak g

narty pnisą. D jenej klasy narciarzy należą nasze statnie rząy - nie trun się myśled

 jakiej. O brych kilku lat nie uaje im się pwstrzymad inflacji w ryzach, jakie sbie wcześniej

zaplanowali. Dlaczego?

Jednym z głównych pwów jest ciągle wielki eficyt bużetwy. Wizieliśmy, c się zieje, gy

wszyscy wystawią weksle i bęą ne traktwane tak, jak prawziwe pieniąze. Deficyt bużetwy

często jest tym samym, co takie masowe wypuszczenie na rynek weksli - zakłóca bieg pieniąza 

w gsparce, pwuje jej naciśnienie. 

Spójrzmy jeszcze raz na strnę, ilustrującą nasze wa biegi. Wiemy już, że z każeg gniwa (bez

wzglęu na t, czy bęą t przesiębirstwa, czy gsparstwa mwe, czy każe inne) niepwinn wypływad więcej pienięzy, niż nieg wpłynęł. I t jen z nich łamie t praw. Jest

nim „bużet”. Strzałki pkazują nam, ską bużetu napływają pieniąze. Są t przee wszystkim

podatki - zarówn przesiębirstw, jak i sób inywiualnych, cła itp. Deficyt bużetwy

znacza jenak, że rzą (za zgą Sejmu) wykręci nam wszystkim niezły numer. Zlekceważy

mianwicie praw, że mże z bużetu wyad tylk tyle pienięzy, ile nieg wpłynie. On chce

wyad więcej, niż ma. B pstanwił preperwad sampczucie emerytów, lekarzy, plicji i wojska

- ając im pieniąze, których tak naprawę nie ma. 

Z rury p tytułem „bużet” wypłynie więc więcej pienięzy, niż ich tam napłynęł. C bęzie alej?

T sam, c przy maswym wypuszczeniu weksli: więcej pienięzy trafi sklepów i przesiębirstw.Więcej, niż warte były twary, które wcześniej wyprukwan. Najpierw więc nastąpi żywienie, 

Page 92: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

a zaraz potem - ceny zaczną się wspinad góry. Zachwiana zstanie bwiem równwaga mięzy

pażą pieniąza a pażą twarów i usług. Najłatwiejszym spsbem zyskania jest zawsze wzrst

cen. Pierwszym impulsem były większe wyatki, niż wpływy  bużetu. Ptem jenak spirala inflacji

kręci się już sama i barz trun ją zatrzymad. 

Deficyt bużetwy mże byd jenym, ale nie jeynym pwem inflacji. Obieg pieniąza w gsparce mże też zstad zakłócny w innych ogniwach. Nie tak dawno minister finansów

ublewał, że nie jest w stanie zapanwad na inflacją, pnieważ nakręca ją... eksprt. 

W innych rzziałach tej książki przeknuję Paostwa, że wymiana mięzynarwa zawsze wzbgaca

tych, którzy w niej uczestniczą. A tu, kazuje się, że zwiększny eksprt stał się przyczyną nie laa

kłptów, w tym - inflacji, na którą nikt nie jest w stanie zapanwad. T jak t w kocu jest? Czy

eksprt służy gsparce, czy mże jej szkzi? Skr napęza inflację, t - wyawałby się - jest zły 

i należy g graniczad. 

Otóż - nic barziej błęneg. Ale p klei. Najpierw zbaczymy, laczeg uży eksprt mże stad siępowodem nadmiernego wzrostu cen w kraju.

Otóż - cklwiek zstał sprzeane za granicę, t ci, którzy wzięli uział w wyprodukowaniu tego

towaru - trzymali za t pieniąze. Jeśli np. fabryka w Swarzęzu sprzeała swim zagranicznym

bircm uż mebli, t najpierw zapłaciła leśnikm złtówkami za rzew ich prukcji. W

naszej rzimej walucie zapłacn też tym, którzy wytwrzyli płyty wiórwe i inne, niezbęne

prukcji mebli materiały. Wypłaty w złtówkach trzymali też pracwnicy samej fabryki w

Swarzęzu. A na kocu i fabryka, i luzie pzielili się tymi pienięzmi z bużetem, prwazając

o stswne patki. 

Załóżmy więc, że meble, jakie Swarzęz wyeksprtwał warte były 10 miliarów starych złtych. I

kłanie tyle złtówek zasilił nasz bieg gsparczy w różnych jeg gniwach. Wszystk byłby 

w prząku, gyby jencześnie wszystkie te meble trafiły naszych sklepów. Ale mebli nie ma,

wyjechały za granicę. A więc złtówki, które trzymali luzie za ich wyprukwanie, nie mają

pokrycia w twarze, są puste. Znów w krwibiegu gsparczym pjawia się naciśnienie pieniąza.

Uruchamia n ten sam mechanizm, któremu przygląaliśmy się przy kazji weksla - inflację. 

Czy jenak należy ją leczyd, graniczając eksprt? Tak zrbił NBP, zmniejszając ługpisem temp

ewaluacji złtówki. Mim zaniem jenak - uczynin źle. Eksprtu bwiem rażnid nie mżna,

należy g hłubid, b jest ptrzebny. A lekarstwem na inflację nie jest zmniejszanie wymiany 

z zagranicą, ale - wręcz wrtnie. 

Swarzęz, ani żaen inny eksprter, nie ał swjeg twaru za granicę za arm. On g sprzeał.

Tyle że nie za złtówki, ale za inne klrwe papierki. Te papierki jenak nie są wcale grsze

naszej krajwej waluty, nie brakuje wów, że świat ceni je uż barziej niż złtówki. Pan

minister finansów ublewa, że nasze rezerwy tych bcych papierków rsną zbyt szybk, ale - tak

naprawę - t nie jest pwó  płaczu, lecz raści. Te bce pieniąze w każej chwili mżna

przecież zamienid na bce, ale atrakcyjne la nas twary. Wtey na naszym rynku znów wyrówna się

paż złtówek i paż twarów. C hamuje tę wymianę? Twary imprtwane są la nas zbyt

drogie.

Page 93: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

W tym mmencie pwie ktś, że - wobec tego - brze się stał, iż zwlnin temp ewaluacji

złtówki, gyż - zięki temu - bce waluty stały się la nas taosze, łatwiej stępne. Zaś w momencie,

gdy NBP w góle przestanie wtrącad się w kursy walut i zacznie je kształtwad rynek, wszystk bęzie

 jak należy. 

I tak, i nie. Bęzie brze, b o tym, ile ksztuje marka czy lar nie zaecyuje urzęnik, ale rynek.Jeśli naal bęziemy eksprtwad uż i spr ewiz bęzie napływad kraju - ich cena nie bęzie

wygórwana. Ale - właśnie p t, by nie mied kłptów z inflacją - rzą nie pwinien hamwad

zakupów zagranicą. A, jak tej pry, rbi t usilnie. Przy pmcy wyskich ceł, akcyzy, patków

granicznych itp. I lateg rsną nam rezerwy ewizwe i inflacja. Bo do rury z napisem „handel

zagraniczny” wpływa więcej pienięzy z tytułu eksprtu, niż ich wypływa przy kazji imprtu. 

A teraz trchę sbie pżartujemy. 

Ci z Paostwa, którzy brze pamiętają scjalizm, uważają nieraz, że - w przeciwieostwie  

gospodarki dzisiejszej - tamta prna była na pewne schrzenia, typwe la kapitalizmu. Cen np.pilnwał rzą i szynka ptrafiła ksztwad 90 zł przez wiele lat. A jak w 1976 r. Jarszewicz głsił 

w telewizji spre pwyżki cen żywnści, t na rugi zieo musiał je wład, a i tak zaczęły się

wielkie prtesty klasy rbtniczej. Tak, gsparka scjalistyczna wyajna nie była, ale inflacja się jej

nie imała. 

Zamiast przeknywad Paostwa, że t nieprawa, pwiem histryjkę. Nic nweg - identyczne

fragmenty mże pwiezied każy, kt chdby kawałeczek sweg życia spęził w odpornym na

inflację scjalizmie. Histryjka bęzie o miłści. Lve stry scjalistyczna, czyli inflacja ukryta. 

Ona i On pznali się w śrę o godzinie 13. O tej porze sprawdzano obecnśd chętnych na nabycie

telewizra klrweg marki Jwisz, zapisanych na spłecznej liście. Ona miała numer 792. On -

kłanie 50 miejsc alej. T barz krzystne lkaty - pzwalały bwiem mied nazieję, że

szczęśliwymi nabywcami staną się jeszcze w tym roku - zważywszy na klicznśd, że szybkśd

przesuwania się klejki zależała nie tylk wielkści staw telewizrów, ale i od tempa

wykruszania się klejkwiczów. P tym sklepem był n szybsze, niż gzie inziej. O gzinie 13

otwierali bowiem sklepy monopolowe i niektórzy nie wytrzymywali nerww słysząc, że w pobliskich

elikatesach ają bełty bez kartek. Win marki „wino” był, c prawa, z lekka sfermentowane i nikt

nie chciał marnwad kartek na prukt niepełnwartściwy, ale zaferwany pza reglamentacją,

znów stawał się atrakcyjny. Renciści, emeryci i młsi wiekiem klejkwi stacze mieli więc ylemat -

ppisad listę becnści o godzinie 13 pod sklepem z telewizrami, c awał nazieję na zarbek zabre kilka miesięcy, czy też przerzucid się na sfermentwane bełty, na których zarbek był mniejszy,

ale w psiaanie których - przy rbinie szczęścia - mżna był wejśd w każą śrę. Klasyczny

ylemat hanlwca: mały brót, uży zysk, czy też uży brót, mały zysk? Trzy niebecnści na

spłecznej liście pzwalały skreślid elikwenta z klejki czekujących, a więc reszta autmatycznie,

nawet, gy załga prucenta zajmwała się akurat strajkiem - przesuwała się wyżej. 

On, jak wielu innych p sklepami, był klejkwym staczem, c sytuwał g wysk p wzglęem

zarbków. Nie lkwał ich, czywiście, w złtówkach. W ciasnym pkju u rziców, u wezgłwia

 jeg tapczanu stały już trzy pralki autmatyczne Plar, cztery telewizry, a skrzynia na pściel 

w tapczanie pełna była myeł i prszków prania, których świeże stawy miał zapewnine sąsiaa z rugieg. Sąsia pracwał w Pllenie, gzie cmiesięczny eputat la pracwników

Page 94: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

uzupełniał prszkami, regularnie wynsznymi na lew (w ni, kiey wartwnikiem na prtierni był

szwagier). Bohater naszej lve stry, na imię mu był Feliks, na sąsiezkie prszki zamieniał swją

kartkę alkhlwą. Ją, Anię, wypatrzył razu, jak tylk przyszeł się zapisad na listę. Ale nieśmiały

był, miał kmpleks, że nie stał się na stuia, chd zał egzamin, ale zabrakł mu punktów za

pochodzenie. A ona - stuentka, zawsze melwała się na liście ze skryptami. Ptem się kazał, że

musiała regularnie zarywad wykła z eknmii plitycznej scjalizmu. Feliks zaimpnwał jej 

w spsób zumiewający. W którąś ze śró akurat rzucili telewizory i tłum ppęził na zaplecze, żeby

sprawzid, czy liczba telewizrów na fakturze zgna jest z tą, którą kmitetwi klejkwemu pał

kierwnik sklepu. Ktś zartą zelówką przeszrwał prawą ngę Anki, pwując nie tylk tarcie

stopy (głupstw, zagi się), ale czka w rajstpach. Rajstpy nie były na kartki, ale kupid je był nie

spsób i pech chciał, że Anka nie miała już żanej pary w akaemiku. Nie pech, ale szczęście, b Feliks

wracał właśnie z pasmanterii, gzie zawarł ukła z ekspeientką - nsił jej prszki prania, 

w zamian za rajstpy. Chciał się tych prszków z tapczana pzbyd, b właśnie stał pryszczy na

twarzy, c jeg brat, ermatlg, wiązał z namierną ilścią etergentów, na jakich sypiał. Tak więc,

wej szczęśliwej śry Feliks, przezwyciężając inteligencką nieśmiałśd, pszeł Ani z wyciągniętą ręką, w której zierżył nwiutkie rajstpy. Już t wystarczył, żeby przestała strzegad

pryszcze na jeg spłninej twarzy i zgziła się - w wó wzięcznści - zawalid klejny wykła 

i pójśd z nim na kawę. 

Kawa też była na kartki, więc większśd kawiarni ferwała wtey herbatę. Ale htelwe, luksuswe

restauracje miały ten eficytwy napój w ciągłej sprzeaży. I ania mięsne, z jakichś ziwnych

gatunków mięsa, nie bjęteg kartkwą reglamentacją. 

Tak więc, jeząc filet z żubrnia ( ziś Anka nie wie c t był za zwierz), ziewczyna wieziała

się, że Feliks gtów jest jej zaferwad nie tylk klejną parę rajstp, ale nawet wyjątkw świetlaną

przyszłśd. A z pwu przyszłści właśnie, Anka ptrafiła statni nie spad p ncach. Była już na

piątym rku histrii i nie miała zielneg pjęcia c alej? Jak skoczy stuia w terminie, bęzie

musiała wrócid siebie, Sielec, b bez zamelwania w Warszawie nie stanie tu żanej

pracy. Chciaż pracę, prawę mówiąc, już miała. Ppłuniami jeźziła bibliteki w jednym

z hteli rbtniczych. Jej kierwnikiem był emerytwany wjskwy i wśró tylu książek czuł się

barz nieswj. Wymógł więc na zwierzchnikach pół etatu la pracwnika i zięki temu Anka,

wyknując za nieg rbtę, mgła rabiad stypenium. Ale jak zstanie magistrem i trzeba

bęzie puścid akaemik, t bez melunku i achu na głwą, nie ma c marzyd o pozostaniu

w stlicy. Chyba, żeby zawalid rk, nie spieszyd się tak z pisaniem pracy magisterskiej. Pjąwszy

pstanwienie, że - la lepszych wików na przyszłśd - trzeba stuiwad łużej, Anka zapisała sięna telewizor i już bez wyrzutów sumienia urywała się ze śrwych wykłaów. 

I w takim t trunym mmencie jej życia pjawia się t ten pryszczaty chłpak. Taki nieśmiały, ale

zeterminwany. Jaki wewnętrzny przymus każe mu się świaczad już na pierwszej rance? -

zastanawia się ziewczyna. Mając takie jścia i profity z nimi związane, mże mied każą

ziewczynę, jaką sbie upatrzy. 

Ale Felek upatrzył sbie ją właśnie. Patrząc na jej smukłe ngi, na których zamiast sióemek nsiła

ziewiąty rzmiar butów, b tylk takie, już prawie la nietypwych uał jej się kupid, praktycznie

pmyślał, że n by raczej plwał na piątki. Też rzmiar mniej ppularny, ale mżna rzbid u szewca

sióemki. Alb się rzwalą, alb bęą leżały ngi. 

Page 95: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

T, że Anka mu się spbała razu, gy zbaczył ją w kolejce, to raz. A dwa - wieział się

wczoraj w spółzielni mieszkaniwej, że w przyszłym rku mają rzpczynad buwę blku, 

w którym, jak psiaacz książeczki mieszkaniwej lat 25, czyli urzenia, ma szansę stad

mieszkanie. Jeśli jenak w ciągu trzech miesięcy nie załży rziny, t za te 5 czy 7 lat, gdy dom

stanie, bęzie mu się należała zalewie kawalerka. Natmiast w przypaku psiaania żny, uznani

zstaną za małżeostw rzwjwe i przyzielą im wa, a mże nawet trzy pkje. Przymus

świaczenia się Ance już, niezwłcznie, jest więc jak najbardziej uzasadniony.

W tym mmencie Anka już nie wiziała ani jeneg pryszcza na zaranej twarzy sweg przyszłeg

męża. I pmyśled, że jeszcze nieawn, głupia zwracała uwagę na nieprane zalty klegów z roku.

A jakaż przyszłśd czeka ją z takim, jak ona magistrem?

Nie namyślała się ług na „tak”. Wesele był huczne, gyż żna emerytwaneg wjskweg

kierwnika Anki była też kierwniczką w sklepie za żółtymi firankami - la yplmatów. Kierwnikwi

brze się z Anką pracwał, więc pwieział jej, że mże się uad sklepu jeg żny zaplecza 

i kupi bez kartek tyle mięsa i węlin na wesele, ile sbie zażyczy. - Tak sam, jak żny prminentów Izażartwał kierwnik. 

Rzice panny młej naziwid się nie mgli, że przywiezina przez nich płówka cielaka skwitowana

zstała lewie krótkim „ziękuję”. Ale ptem zziwili się jeszcze barziej, jaką t karierę zrbiła ich

ukchana córeczka. Tak zaraneg męża Pan Bóg zarzył. Żeby mgli pmieścid się w małym pkju

u Felkwych rziców, trzeba był sprzead wszystkie nagrmazne tam pralki, telewizry 

i lówki. Upłynnili twar w kilka ni, b za wszystk brali ciut mniej, niż chcieli inni klejkwi stacze, 

a więc lew płwę rżej, niż wynsiła cena ficjalna. Pienięzy więc zgrmazili spr, ale n ie

zążyli się zmartwid w jakim towarze szybko i bez straty je ulkwad. Nikt myślący nie bęzie przecież

trzymad w złtówkach w PKO, b chd ceny w sklepach się tak szybk nie zmieniają, t c z tego,

skoro i tak bez kartek lub znajmści nic kupid nie mżna? A na czarnym rynku ceny rsną szybk.

Uratwał ich zmartwienia klejne szczęśliwe wyarzenie. Utnęła na Wiśle barka, przewżąca

nwe plskie fiaty. Trchę czasu i wy upłynęł, zanim je wyłwin. Rza blachy jeszcze nie

ruszyła, ale ługa kąpiel tapicerce, chd sztuczna, brze nie zrbiła. Krótk mówiąc ci, którym

przyzieln talny, ani słyszed nie chcieli, aby zamieniad je na uszkzne samchy. Mają taln,

t muszą stad nwy, nie kąpany. 

Na wyłwine zrganizwan więc przetarg. Szły, jak wa, b la tych, którym nigy talnów nie

przyzielą, takich jak Felek, jest t sknała kazja. I niech się zaśmiewają zagraniczne gazety, że

Polska to taki dziwny kraj, w którym luzie za przytpine samchy płacą uż więcej, niż za nwe.Jakby ci żurnaliści nie wiezieli, że nwy, p cenie ficjalnej, mże kupid tylk ktś, kt wcześniej

stał taln. Sprzea stary, pięciletni, na giełzie i za te pieniąze kupi nwy, w Plmzbycie - jak

ma taln. Tym t fiatem, śwież wykąpanym, Ania i Felek pjechali ślubu. 

Nasza love story - wbrew pozorom - nie jest o miłści, ale o gospodarce socjalistycznej, w której ceny

- jak nam się wówczas wyawał - były stabilne. Ale, w sklepach były tylk ceny. Twaru, bwiem, już

nie spsób był uświaczyd. Miał szansę kupid g ten, kt miesiącami karnie i regularnie stał 

w spłecznej klejce, alb - zapłacił staczwi, który wyknał za nieg ten uciążliwy bwiązek.

Dobrze w tej księżycwej gsparce żyli nie ci, którzy rzetelnie pracwali, b ni za swą rbtę 

trzymywali tylk złtówki. Niewiele warte, b w sklepie trun był za nie cklwiek kupid. Trzeba

był mied kartki, alb jścia. 

Page 96: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Statystyki pawały, że w gsparce scjalistycznej nie ma inflacji. Świaczyd bwiem o niej miały

ceny oficjalne, wzrostu cen prawziwych, czarnrynkwych, nikt zaś nie mierzył. A t właśnie ten

wzrost, a nie fikcyjne ceny oficjalne - był prawziwym zwierciałem chrej gsparki. 

Ówczesne rząy nie umiały wyleczyd chrej gsparki. Zamiast przyczyn chrby, usiłwały leczyd

skutki. Inflacja zżerała gsparkę, ale nie mżna się był teg przyznad. Zamrżn więc ceny i wprwazn kartki, które sztucznie graniczały ppyt. Na mięs, na masł, na ryż, na cukier, na

kawę, wókę, buty, samchy (kartki na żywnśd stawali wszyscy, talony na samochody - tylko

pieszczchy systemu). T tak, jakby lekarz, wezwany sby ciężk chrej na zapalenie płuc,

usiłwał tylk bniżyd jej temperaturę. 

Pwie ktś - inflacja ukryta czy jawna, jeen pies. Ostrżnie. I jena, i druga jest zła. Ale ta ukryta jest 

o wiele grsza. Zniechęca bwiem luzi pracy. D każej pracy, b wyajnie w takich warunkach

pracwad p prstu nie mżna. 

Mięs jest tanie, ale g nie ma. Bjąc się gniewu głnych luzi ich zakłay pracy - zamiastprukwad t, czeg są przygtwane - rzbuwują służby zajmujące się hwlą świo,

zdobywaniem i rozdzielaniem papieru toaletowego i innych óbr. Całe spłeczeostw swją energię 

i inteligencję pświęca na zbywanie eficytwych óbr, a nie - na zdobywanie wykształcenia 

w celu jak najlepszego i najbarziej wyajneg ich wyprukwania. Muszą więc cfad się, zamiast

rzwijad. 

Inflacja jawna jest chrbą grźną, ukryta - śmiertelną. 

Page 97: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wampiry

Prawziwa wieza t znajmśd przyczyn. 

Arystoteles

Tyle miejsca pświęciliśmy inflacji, jakby nasza gsparka zawsze i wszęzie cierpiała tylk 

z pwu namiaru pustych pienięzy. Tymczasem wcale tak nie jest i nie brak nam najświeższych

przykłaów, gy plskiej gsparce zarzał się chrwad na nieciśnienie, czyli w jej krwioobiegu

krążył mniej pienięzy, niż pwinn. Mówiliśmy wtey o recesji lub o kryzysie. Jeg przyczyną był

fakt, że z któregś gniwa naszeg biegu gsparczeg wypływał więcej twarów i usług, niż

ptem wpływał o za nie pienięzy. Mżna pwiezied, że z jakichś pwów malał na nie ppyt.

Pamiętają Paostw - jak wtey, gy nasi patrici, chcąc pmóc ukchanemu krajwi, pstanwili

zacisnąd pasa i wstrzymad się knsumpcji, chwając zarbine pieniąze w bieliźniarkach.

Gyby zanieśli je do banku - nie byłby sprawy. Pieniąze te nie wypałyby bwiem z biegu. Ktś

mógłby je pżyczyd na zakup telewizra czy lówki. Alb - jeszcze lepiej - suma indywidualnych

luzkich szczęnści złżyłaby się na kreyt, za który jakiś przesiębirca kupiłby maszyny

uruchomienia nowej produkcji.

W banku - pieniąze służyłyby więc gsparce. W bieliźniarkach szkzą jej, b wypuszczają krew 

z krwibiegu. Pwują, że ciśnienie maleje. Tak jak człwiek, cierpiący na nieciśnienie, staje się

wolniejszy, wysiłek sprawia mu większą trunśd niż zrwemu, tak i tryby gospodarki po takim

upuszczeniu krwi pruszają się wlniej. 

Mim że najwspanialszą maszyną jest luzki rganizm, t czasem mżna nieśd wrażenie, że

gsparka jest czymś jeszcze barziej zaziwiającym i skmplikwanym. Człwiek bwiem (mże

nie mam racji i lekarze mnie pprawią), jeśli chruje na naciśnienie, t raczej nie mże mied

 jencześnie nieciśnienia. Zaś gsparka - jak najbarziej. W każym razie - nasza.

Od dobrych kilku lat mamy ciągle sprą inflację, a więc - naciśnienie krwi w naszym krwioobiegu

pieniąza. A jencześnie bserwujemy bjawy nieciśnienia. I - co gorsze - t wcale nie jest tak, że

 jena chrba łagzi skutki rugiej. 

Żeby kłaniej zrzumied, na czym plega owo upuszczanie krwi i zwalnianie pracy organizmugsparczeg, wybraźmy sbie, że cała gsparka jest jenym wielkim sklepem, w którym

uprawia się tylk hanel wymienny. A więc ktś, kt ptrzebuje krzeseł wie, że - aby je zbyd 

i najpierw sam musi np. zrbid stół. Za każym razem, gy przynsi stół - staje zao 2 krzesła. Mając

krzesła, łatw zamienid je na żywnśd itp. 

C się stanie, jeśli któregś nia ów wytwórca stłów nie pjawi się w naszym sklepiku ze swoim

towarem? Nie zamieni go na dwa krzesła, więc prucent krzeseł bęzie musiał graniczyd ich paż.

Straci też w rezultacie stawca żywnści, który za swe masł i sery trzymywał krzesła. Z klei

spaek ppytu ntuje też krawiec, który w rezultacie za te właśnie krzesła starczał ubrania. I tak

dalej, i tak alej. Lenistw stlarza, któremu nie chciał się przynieśd na bazar rezultatu własnejpracy, spwwał, że stał się n przyczyną przymuswej bezczynnści wielu innych, klejnych

Page 98: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

prucentów. Stół bwiem „wypał z obiegu” - nie wymienin g na inny twar, za który ktś

następny znów mógł trzymad klejne br. Ientyczny prces zachzi wtey, gy stół zastępują

pieniąze. Jeżeli ktś je schwał w bieliźniarce, wycfując w ten spsób z obiegu gospodarczego -

powoduje spadek popytu, a w rezultacie paży wszystkich innych óbr. Wizimy więc, że skąpcy

psują gsparkę, b upuszczają z niej krew.

Jeśli już mwa o upuszczaniu krwi, t lubują się w tym gospodarcze... wampiry. Kto jest takim

wampirem, wysysającym krew ze zrwych rganizmów, wpęzając je w chrbę, a mże i śmierd?

W naszej gsparce takimi wampirami są niektóre wielkie przesiębirstwa paostwwe, które nie

ptrafią zarbid same na siebie, a więc żyją na kszt innych, wysysając krew z obiegu gospodarczego.

Sztandarwym kazem takieg wampira jest na przykła... Ursus. Żeby rbid traktry, kupuje n

wiele materiałów innych mniejszych siebie prucentów. P czym zwleka z zapłatą za nie

miesiącami, a niektórym wierzycielm nie aje nigy. Takie praktyki pwują, że jeg

stawców wypływa większy strumieo twarów, niż wpływa pienięzy. Za twary, przeznaczne la

Ursusa, stają bwiem zapłatę uż później, alb i wcale. Nie mają więc za c kupid ptemsurwców, w rezultacie więc graniczają prukcję. Wampir - Ursus wyssał z nich częśd pienięzy, nie

zwracając im ich należnści. 

Gdyby w naszej gsparce graswał jeen wampir, szkziłby n tylk swim stawcm. Niestety,

tych wampirów jest wielu. Wiemy z filmów, że na skutek zetknięcia się z Nsferatu, wampirami

stawali się także zwykli, nrmalni luzie. W gsparce jest ientycznie. Jeśli taki Ursus regularnie nie

płaci swim stawcm, żyjąc na ich kszt, t ni usiłują zwlekad z uregulwaniem należnści swim 

z kolei kooperantom itd., itp. Zjawisko to nazywa się zatrami płatniczymi. 

Skutek jest taki, że ciągle nie paa wielki Ursus, ale paają jeg rbni prywatni stawcy. Nielateg, że nie był ppytu na ich prukcję, ale że zapłatę za nią ebrał im silniejszy - wampir.

Zakłócił tym samym ich krwioobieg, bo z tych małych przesiębirstw pieniąze (w pstaci twarów)

wypłynęły, ale z powrotem, w pstaci zapłaty, już nie wpłynęły. 

Nie tylk przesiębirstwa prześcigają się w wysysaniu krwi ze słabszych. Wampirem bywa także

bużet paostwa, gy miesiącami zalega z dotacjami, jakie powinien w terminie wypłacid, np.

szpitalm, czy szkłm. 

Ta pwszechna niechęd regulwania własnych zbwiązao barz słabia gsparkę 

i zniekształca jej braz. Nie paają bwiem ci, którzy nie ptrafią na siebie zarbid, ale ci, którzy nie

ptrafią się brnid prze wampirami. 

Page 99: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Bagno popytu

Biene luy cierpią za swych królów błęy. 

Horacy

Nie tylk wampiry pwują nieciśnienie w gsparce. Nieraz się zarza, że krew (czyli pieniąz)

wycieka z krwioobiegu w tak zwane bagn ppytu. Mgliśmy t zabserwwad w czasie hossy na

naszej giełzie. Przez bre kilka miesięcy, kt żyw kupwał akcje przesiębirstw, wcale nie lateg,

że tak świetnie ne prsperwały i mżna się był spziewad wyskiej ywieny, czyli uziału 

w zyskach. Wartśd akcji, aż maja 1994 r. straciła jakiklwiek związek z wartścią przesiębirstw.

Akcje kupowano tylko w celach spekulacyjnych, pnieważ rżały z nia na zieo i nabywcy mieli

nazieję na szybkie zrbienie frtuny. Akcji nie  przybywał, ale za każą trzeba była płacid craz

rżej i rżej. C t pwwał w krwioobiegu naszej gospodarki?

Luzie starali się graniczad knsumpcję, aby chd trchę gtówki móc przeznaczyd na zakup akcji.

Każy rzumwał pbnie: wstrzymam się z zakupem lówki, telewizra czy mebli, a za te

pieniąze kupię akcje. P kilku miesiącach (latach?) ich cena wzrśnie tak barz, ze starczy mi nie

tylk na lówkę, telewizr, czy meble, ale jeszcze spr zstanie. Pnieważ grn sób, myślących  

w ten właśnie spsób, był już śd spre, skutki la gsparki też stały się wiczne: malał

strumieo pienięzy przeznacznych na bra knsumpcyjne, a więc ziałów zbytu ich

prucentów wpływał mniej pienięzy, niż wypłynęł uprzeni twarów. Częśd pieniędzy

łączyła się bwiem i craz szerszy ich strumieo „wsiąkał” w giełę, pwując nieciśnienie 

w gospodarce.

Przemysł zaczął narzekad na recesję, zaś luzie niec beznani z giełą, patrzyli z niepokojem, kiedy

pęknie ten baln. B, że musi pęknąd - nie był wątpliwści. I tak się stał. Wystarczył rbne

wahnięcie, by wczy pę, skierwany na giełę, teraz się niej wrócił. Luzie, tak jak prze

chwilą usiłwali za każą cenę akcje kupid, tak ptem usiłwali się ich pzbyd. Strumieo pienięzy

wypłynął z gieły z pwrtem sklepów. Te gwałtwne skki ciśnienia z recesji wpęziły

gsparkę w zwiększną inflację. 

Bagnem ppytu mże byd nie tylk gieła. Twrzy g zaptrzebwanie na wszelkie bra

niereprukwalne, czyli: zieła sztuki, złt, kamienie szlachetne, ziemię. Czy mżna takizwiększny ppyt przewizied i próbwad mu zapbiec? Owszem. 

Cena na zieła sztuki, ziemię, złt, czy twarą walutę rśnie wtey, gy luzie mają craz więcej

pienięzy, których nie chcą lub nie mgą ulkwad gzie inziej. Zwykle są t brune pieniąze, czyli

takie, które zstały zarbine nielegalnie. Na świecie najwięcej brunych pienięzy pchzi z handlu

narkotykami i z hazaru, które t ziałalnści u nas nie siągnęły jeszcze tak hrrenalnych

rzmiarów. Ale i my mamy swje, rzime, brune pieniąze. I tak, jak cały świat, barz się ich

brzydzimy.

Znajują się ne w psiaaniu barz różnych grup spłecznych. Mówi się o sporych zasobach, jakie

zgrmaziła stara, czerwna nmenklatura, z ziałalnści, która i wtey nie była zgna z prawem.

Są też kapitały zbyte nieawn - np. na przemycie. Jest wreszcie szara strefa w handlu i produkcji.

Page 100: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jakieklwiek jenak jest ich źrół, brune pieniąze łączą wie rzeczy: zstały zarbine nielegalnie, 

a więc ich psiaacze nie pzielili się nimi z fiskusem.

Za t spłeczeostw usiłuje ich ukarad, uniemżliwiając legalne zainwestwanie wych pienięzy 

i przez to ich upranie, a więc wprwazenie legalneg brtu gsparczeg. Psiaacz więc

sprej ilści paskunych pienięzy, jakich rbił się na przemycie alkhlu, nie mże teraz za niewybuwad fabryki, b gy zechce zainwestwad tak sprą sumę - to go fiskus dopadnie i zapyta,

ską ma, zaś - w przypaku braku satysfakcjnującej pwiezi - surowo finansowo ukarze.

Przkwie wielu amerykaoskich, szanwanych ziś rzin (w tym prezyenta Kenney'eg) rbili

się pierwszeg milina larów na czarn. Dpier ptem jakś uprali te brune pieniąze 

i następne ich miliny pchziły już z legalnej ziałalnści. Nasze spłeczeostw nie jest tak skłnne

wybaczania, więc becne praw nie zstawia furtek, umżliwiających wprwazanie brunych

pienięzy legalneg brtu. Ich psiaacz mże je tylk bezkarnie knsumwad, ale inwestwad

mu ich nie wln. I wszystk byłoby w prząku, gyby nie fakt, że spłeczeostw - słusznie chcąc

ukarad winnych - tak naprawę karze sam siebie. I t wukrtnie. 

Raz - b gyby brune pieniąze zstały legalnie zainwestwane, np. w nwe urzązenia, czy całą

fabrykę, t pwstałyby nwe i również legalne - miejsca pracy. Prukcja takieg przesiębirstwa

też byłaby już legalna. 

Dwa - b psiaacz brunych pienięzy cś przecież musi z nimi zrbid. Najczęściej lkuje je w złcie,

twarej walucie itp. I nie jest t zjawisk bjętne la reszty spłeczeostwa. Z rynku bwiem znikają

marki, czy lary, które znalazły się tam zięki temu, że ileś twarów zstał wyeksprtwanych za

granicę. Za tę walutę nie kupi się już innych, imprtwanych twarów, gyż skupił je psiaacz

brunych złtówek. Wpmpwał w naszą gsparkę nie pchzące z legalneg biegu złtówki, a pzbawił nas twarów, które mżna by zakupid za ściągnięte przez nieg ewizy. Dewizy, które

teraz najprawdopodobniej wywiezie i zainwestuje za granicą - na zakup willi na Majorce, czy Rivierze

Francuskiej alb na przesiębirstw w jakiejś strefie bezpatkwej. W ten spsób pieniąze, które

mgłyby bgacid nasze spłeczeostw, psłużą wzbgacania innych. 

Iealiści i ludzie niepraktyczni, chd I byd mże - szlachetni wierzą, że jeśli brunym pieniązm

uniemżliwi się ich zalegalizwanie, t zniechęci t ich psiaaczy nielegalnej ziałalnści. Tak

 jenak nie jest. Jeśli brunym pieniązm uniemżliwia się legalne wpłynięcie o jawnego obiegu

gsparczeg, t alb zstaną wymienine na ewizy i puszczą nasz kraj, alb ugrzęzną w bagnie

ppytu, pwując spekulacyjny wzrst cen na bra niereprukwalne (c też nie służygsparce), alb bęą naal bracad się w szarej stref ie, przyczyniając się jej rzkwitu. 

Spłeczeostw jest bezsilne - tak naprawę (jeśli nie zstanie n ujęty na grącym uczynku) nie jest 

w stanie ukarad psiaacza brunych pienięzy. Im barziej usiłuje g pgnębid, tym tkliwiej

szkodzi legalnej gosparce. T przykra prawa, b przecież wlimy byd szlachetni i walczyd ze złem.

Należy jej  jenak spjrzed w oczy i pwiezied sbie uczciwie: brune pieniąze są paskune, skr

 jenak już gzieś są, t... należy je jak najszybciej pzwlid uprad, zamiast pzwalad, by nam

szkziły. Cały świat głśn burza się na brune pieniąze, a p cichu je pierze, b wie, że jak teg

nie uczyni, t zrbią t i zarbią inni. Zawały sbie z teg sprawę nawet właze Plski...

kmunistycznej. Wtey bwiem (bajże za Gierka) fiskus nie pytywał właścicieli sprych,

Page 101: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

nieukumentwanych pienięzy, jeśli ecywali się ni zainwestwad je w kupno mieszkania lub

szklarni. Obecnie właze są barziej surwe, ale szara strefa jakś się tej surwści nie kurczy. 

* * *

Zarówno w przypadku inflacji, jak i schrzeo, wynikających ze zbyt małej ilści pieniąza - paostwmże próbwad ingerwad w gsparkę - pmpując lub „wysysając” z niej namiar pieniąza.

Problem w tym, żeby rbił t we właściwym czasie i umiejętnie. W przeciwnym razie, bardziej

gsparce zaszkzi, niż pmże. 

Page 102: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Lekarz w czapce niewidce

Zysk jest sią hanlu. 

Robert Keayne

Dszliśmy już teg, że pienięzy pwinn krążyd w biegu gsparczym nie za uż, ale i nie za

mał, lecz „w sam raz”. To „w sam raz” w każym kraju wygląa jenak inaczej. O czeg zależy? 

Nietrun zganąd, że pewnie liczby bywateli aneg kraju. Oczywiście, im kraj większy i więcej

luzi g zamieszkuje, tym ppyt na pieniąze jest większy (nie należy g mylid z apetytem na

pieniąze, który znacza, że bez wzglęu na nasze rzeczywiste mżliwści zarabiania, chcemy ich

mied jak najwięcej). Ale wcale nie jest t czynnik najważniejszy, b w dwu krajach o identycznej

liczbie mieszkaoców ppyt na pieniąz mże byd różny. 

W kraju bgatszym jest n na pewn większy. Ogólne bgactw wypracwane przez jeg bywateli

(nazywa się t Prukt Krajwy Brutt) jest bwiem uże, a - jak wiemy - musi mied n pkrycie 

w pieniązach. Większe są także zarbki sób pracujących, emerytury, a razem z nimi rsną zwykle

luzkie ptrzeby. Kraj jest bgaty, luzie uż zarabiają, spr wyają, a więc i ppyt na pieniąze

musi byd uży. 

Liczba mieszkaoców - to raz, bogactwo kraju - t wa. Czy jest cś jeszcze, c ecyuje o wielkści

popytu na pieniąz? Tak. Nazywa się t szybkścią brtu pienięzy. W Stanach Zjencznych

szybkśd jest na pewn uż większa, niż na przykła w Plsce. Dlaczeg? Chdby lateg, że tam

spłeczeostw już awn wykł psługiwania się gtówką. Pieniąze trzyma się w banku. Na

zakupy, restauracji czy na urlp jezie się z książeczką czekwą. 

W Plsce wiele sób staje wypłatę raz w miesiącu i stara się tak rzłżyd wyatki, aby pienięzy

starczył następnej. Z kupki ułżnej w bieliźniarce każeg nia trchę ubywa - pieniąze ruszają

się wln - jakaś ich częśd nie zmienia właściciela przez trzy, inna przez wa tygnie itp. Zupełnie

inaczej zieje się, gy nasza wypłata trafia na knt a my tylk wypisujemy czeki. Nasze pieniąze

bank razu mże kmuś pżyczyd, np. na kupn maszyny, zięki której ktś bęzie szył sukienki 

i pmnażał nasze wspólne bgactw. Pieniąze nie leżą, ale ciągle zmieniają właściciela. Ich brót

 jest szybszy, a więc i ppyt na nie większy. 

Jest jeszcze jedna, bardzo istotna rzecz, która silnie ziałuje na ppyt - ceny. Im są wyższe, tym

ppyt na pieniąze większy. U nas z nia na zieo ppyt na pieniąze zmalał 10 tysięcy razy. Tylk 

i wyłącznie z pwu enminacji złtówki. T, za c jeszcze statnieg grunia 1994 r. trzeba był

zapłacid 10 tys. złtych, następneg nia ksztwał już tylk złtówkę. Nikt jenak z powodu tego

gwałtwneg spaku cen nie skakał góry z raści. Tyle sam zer, ile bcięt cenm, ubył także

naszym zarobkom.

Z rsnąceg ppytu na pieniąze paostw mże się cieszyd, alb wręcz wrtnie. Pwiezieliśmy

 już, że jest n tym większy im kraj bgatszy. Kiey gsparka zaczyna się żywiad - przesiębircy

więcej inwestują. Przybywa miejsc pracy, a więc ubywa bezrbtnych, którym trzeba był wypłacadzasiłki. Większa liczba zatruninych wytwarza więcej twarów i usług, zaś luzie zaczynają craz

Page 103: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

więcej zarabiad. Wtey rśnie też ppyt na pieniąze i taki ppyt buzi raśd. Paostw mże, 

a nawet musi rukwad trchę pienięzy. Nie są t jenak puste pieniąze - mają ne pkrycie 

w rsnącym bgactwie kraju. Przybywa papierków i mnet, ale wcześniej przybył też twarów 

i usług. Ppyt na pieniąze rśnie, b rśnie zamżnśd kraju i jeg mieszkaoców. T, że pienięzy

przybył, nie znacza, że paostw stracił kntrlę na gsparką, ale że naąża za tym, c się 

w niej dzieje.

A teraz przykła wrtny. Rzą zaplanwał, że rczna inflacja musi się zmieścid w granicach 17%.

Znaczy t, że bank centralny mże rukwad tylk tyle nwych pienięzy, nie mających pokrycia

w rsnącym bgactwie. Minister finansów zapewnia, że tak, jak gsparz mcn trzyma za uzę

wierzgająceg knia, tak n pwściąga ppyt na pieniąze. Niestety, wierzgający ko kpnął g 

w brzuch i pgalpwał tak, że tej pry nie mgą g gnid. 

Knia nie ał się utrzymad w ryzach, albwiem kazał się, że - wbrew zapewnieniom i staraniom

ministra - ppyt na pieniąze jenak wzrósł o wiele barziej, niż ten zamierzał mu pzwlid.

Przyczyną teg stały się szybk rsnące ceny żywnści. Jeszcze niedawno rodzina na tygodniowe„życie” wyawała np. półtra milina złtych. Teraz, kupując kłanie t sam i w tych samych

ilściach, zstawid musi w sklepie dwa i więcej milinów starych złtych. Ta rzina nie jest

wyjątkiem, tak sam zieje się w każej innej - prżał chleb, masł, margaryna, rekrw wspięły

się w górę ceny ziemniaków. Niczeg nam nie przybył, a jenak ppyt na pieniąze wzrósł. Rzą,

nawet jeśli barz nie chce, musi „rzucid” na rynek trchę pustych papierków, luzie wymuszą t na

nim chdby strajkami. Strajkujący zaspkją w ten spsób rsnący ppyt na pieniąze, ale nie

zaspkją głu swich rzin. Żywnści niec ubył (susze i kiepskie zbiry), jej ceny pszły w górę.

Wystrajkwane pwyżki nie spwują, że całe spłeczeostw zięki nim bęzie mgł zjeśd trchę

więcej, niż przetem. C najwyżej - zje ciut mniej, b żywnści ubył, a wzrsły tylk ceny. 

Pwiezieliśmy, że gy ppyt na pieniąze wymyka się rząwi z rąk, musi on „rzucid” na rynek

więcej pienięzy, niż pierwtnie planwał. Dla gsparki nie jest jenak bez znaczenia, w jaki

spsób n t uczyni. Jeśli „pompa”, tłcząca krew w rganizmie człwieka zaczyna nawalad, lekarze

czasem muszą zecywad się na perację na twartym sercu. Pbnie ziałają czasem

uzdrowiciele naszej gospodarki, a ich pczynania nazywają się też prawie ientycznie - „operacjami

na otwartym rynku”.

Są t rzeczy śd skmplikwane, więc - żeby je lepiej zrzumied - ucieknijmy się łatwiejszego

prównania. Wszyscy wiemy, c t jest zbirnik retencyjny. T taka wielka wanna, w której zbiera się

wę w czasie wielkich eszczy. Dzięki temu jej chwilwy namiar nie zalewa łąk i ludzkich

gospodarstw lecz zostaje zebrany. I przechowany na okres suszy. Kiedy z nieba przez ługi kres nie

spaa ani krpla żżu - mżna ziemię zasilid wą, przechwaną w zbirniku. Gyby g nie był -

wisną rbek luzki niszczyłyby pwzie, a latem - susze. Dzięki zapasm, zgrmaznym 

w zbiorniku retencyjnym, mżna się prze tymi wybrykami natury brnid. 

Taką samą wielką wannę ma w każym kraju jeg bank centralny, który u nas nazywa się Narwym

Bankiem Plskim. Tyle, że przechwuje w niej nie wę, ale pieniąze. Kiey w gsparce rśnie

ppyt na pieniąze i zjawisko to nie idzie w parze z rsnącym Pruktem Krajwym Brutt (wtey p

prstu banknty się rukwuje) - bank centralny mże sięgnąd zbirnika i wziąd z niego

ptrzebną ilśd pienięzy, aby je rzucid na rynek. Oczywiście, nie słwnie. Rzą głasza wtey, że

skupuje przesiębirstw własne bligacje, bny skarbwe itp. papiery wartściwe. Za te papiery

Page 104: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

płaci pienięzmi i tą rgą strumyk bankntów wpływa na wysuszny rynek, zaspkajając zwiększny

popyt.

Dlaczego lepiej jest dla gospodarki, kiey paostw wykupuje własne bligacje, niż gy rukuje puste

pieniąze? Gyż rzucanie na rynek pienięzy bez pkrycia jest lewaniem liwy gnia. W ten

spsób niewłalnie nakręca się inflację. Natmiast hanel papierami wartściwymi pzwala nietylk rzucad pieniąze na rynek, ale także je ściągad. 

Jeśli np. następne zbiry bęą bfite jest nazieja, że ceny żywnści mgą spaśd. Aby im w tym

pmóc, rząwy lekarz gsparki mże głsid, że sprzeaje bligacje. Aby skłnid bywateli

ich kupowania, prcentwuje je wyżej, niż lkaty bankwe. Wiele sób jzie wtey wnisku,

że wart mniej pienięzy wyad na jezenie, czy telewizr i kupid za nie bligacje rząwe. Za rk,

zięki nim, nie tylk bęą mgli kupid t, c zamierzali, ale jeszcze trchę im zstanie. Dzięki takiej

„operacji na otwartym rynku” lekarz naszej gsparki mże ściągnąd z biegu trchę pienięzy, c

zmniejszy temp inflacji. Gyby zaś nie hanlwał papierami wartściwymi, t w jaki spsób

ściągałby z rynku pieniąze? 

Popyt na pieniąz wymyka się z rąk także w krajach o sknale zarzązanej gsparce. Bywa, że

zjawisk t zieje się równcześnie nie tylk w jednym, ale w wielu krajach. Najwyraźniejszym

przykłaem teg był tak zwany szk naftwy. 

Kraje, wybywające rpę naftwą, zrganizwały się i pstanwiły graniczyd jej wybycie. T

spwwał, że ceny benzyny i innych pruktów, wytwarzanych z rpy, zaczęły gwałtwnie

rsnąd. Luzie płacili i przeżywali szk - ropa potrzebna jest do wszystkiego. Im kraj bardziej

rzwinięty, tym większe jest jeg zaptrzebwanie na ten surwiec. Benzyny ptrzebują nie tylk

samochody, ale i cały przemysł. Ceny rsły, szk trwał, a rząy pszczególnych krajów - bez wzglęuna swoje pierwotne zamierzenia - nie były w stanie powstrzymad gwałtwnie rsnąceg ppytu na

pieniąz. Urzęwi lekarze gsparki rzłżyli ręce I nie ptrafili jej leczyd. 

Ale tak, jak w czasach pierwtnych, kiey mim, iż jeszcze nie był lekarzy, t jenak luzie rzili się 

i nierzak żywali sęziweg wieku, tak i gospodarka nie jest skazana tylko na pomoc lekarzy

z urzęu. Ona ptrafi też leczyd się sama. Mżemy też pwiezied inaczej - leczy ją nie tylk rzą, czyli

 jakby lekarz z urzęu, ale także lekarz, który fizycznie nie istnieje. Niektórzy nazywają g

„niewizialną ręką rynku”. Jak leczy na gsparkę? P prstu - uruchamia w niej tak zwane procesy

dostosowawcze.

Kiey kraje OPEC graniczyły wybycie rpy, jej ceny zaczęły piąd się w górę, pnieważ paż była

mniejsza ppytu na ów surwiec. Rząy wszystkich innych krajów (a więc ci lekarze z urzęu) były

bezsilne wbec OPEC, nie były w stanie zmusid tej rganizacji zwiększenia wybycia, c

pzwliłby cenm wrócid pprzenieg pzimu. Gyby nie „niewizialna ręka rynku” - byd

mże światwa gsparka przeżyłaby nie tylk szk, ale lbrzymi krach. Na szczęście jenak

nastąpiły w niej prcesy stswawcze. Najlepsze sztaby naukwców zaczęły głwid się na

wymyśleniem silników, zużywających mniej paliwa. Inne - na wymyśleniem paliwa knkurencyjneg,

inneg niż wytwarzane z ropy.

Na efekty wcale nie trzeba był ług czekad. Pjawił się wiele nwych meli samchów,

których silniki spalały o wiele mniej benzyny, niż przetem. Wiele twarów, prukcji których

Page 105: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

 jeszcze nieawn zużywan rpę, teraz nauczn się wytwarzad z innych surwców. Jenym słwem

- świat był bezsilny wbec graniczenia paży rpy, ale uprał się ze zbyt wielkim ppytem na nią.

Na świecie najlepsze ceny siągają i cieszą się największym powodzeniem u klientów te rzeczy, które

„pżerają”  jak najmniej nśników craz rższej energii. Nie tylk rpy, ale też węgla, gazu itp. U nas

zaczyna już byd pbnie. 

Chry człwiek traci szanse na wyzrwienie, jeśli leczy g wóch lekarzy, z których każy rynuje

mu zupełnie inną kurację. Z gsparką jest ientycznie. 

Mąry rzą (czyli lekarz wizialny, z urzęu) stara się tak leczyd gsparkę, aby współziaład z

„niewizialną ręką rynku”. Tylko bowiem w ten spsób mżna pacjenta pstawid na ngi. Gorzej jest

 jeśli lekarz wizialny uważa, że jest teg rugieg mąrzejszy i stara się g w góle pacjenta nie

puścid. Tak uczynił nasz rzą, kiey żywnśd zaczęła rżed w spsób niekntrlwany. Sam nie

mógł nic na t prazid i patrzył raz patrzy do tej pory bezradnie na to, jak jej ceny absurdalnie

rsną. Całe spłeczeostw zaś paa fiarą naszeg knwała, który nie chce puścid chreg

kgś lepszeg siebie. 

C zrbiłaby „niewizialna ręka rynku”, gyby jej rzą nie związał? Pzwliłaby wszystkim chętnym

graniczną paż żywnści krajwej uzupełnid taoszą żywnścią z imprtu. Dzięki temu ceny

pruktów krajwych nie mgłyby rsnąd zbyt wysk, pnieważ knsumenci p prstu by ich nie

kupwali. Inflacja miałaby szansę zmieścid się w uprzeni zakreślnych granicach. Knwał jenak

wprwaził hrrenalnie wyskie cła i - zamiast je graniczad - podnosi je coraz bardziej. Lekarz nie

zamierza zmienid złej kuracji, jakby nie strzegał, że pacjent wygląa już tak, jak śmierd na chrągwi.

Byłoby o wiele lepiej, gyby pzwln gsparce, aby leczyła się sama. 

Z rąk paostwa mże się wymykad nie tylk ppyt na pieniąz, ale także jeg paż. I w tej sytuacji,ientycznie jak pprzeni, interweniwad mże lekarz z urzęu, ale - jeśli teg nie uczyni - i tak do

akcji wkroczy uzdrowiciel w czapce niewidce.

Pamiętamy z pprzenich rzziałów, że - aby móc kntrlwad paż pieniąza - rząy zachwują

zwykle dla siebie, a kłaniej - la banku centralneg, mnpl rukwania pienięzy. Pamiętamy

też jenak, że jest n niezupełnie skuteczny, pnieważ t sam rbią banki, kreując pieniąze.

Różnica plega tylk na tym, że nie prukują ne papierków, ale wyknują peracje bezgtówkwe.

Bank centralny nie mże im teg zabrnid, mże natmiast, jeśli wyaje mu się, iż banki

„wykrewały”, czyli wyprukwały zbyt uż pienięzy na rachunkach swich klientów - żąad, aby

pwiększyły ne swje rezerwy bwiązkwe. Skutek teg psunięcia jest taki, że banki, bając o własne bezpieczeostw, muszą wtey graniczyd sumę uzielanych przez siebie kreytów. Jest t

t sam, c graniczyd paż pienięzy. 

Wyskśd rezerw bwiązkwych nie jest jeynym instrumentem, przy pmcy któreg bank

centralny kntrluje wielkśd paży pieniąza. T n ustala także wyskśd stóp prcentwych

różnych rzajów kreytów, jakie zaciągają u niego banki komercyjne.

Jeśli np. kreyt lmbarwy jest tani - bank kmercyjny, który ptrzebuje pienięzy na krótk -

chętnie zastawi swje bny skarbwe i skorzysta z pżyczki, aby samemu z klei móc swim klientm

pżyczyd więcej, czyli - zwiększyd paż pienięzy. Jeśli natmiast cena kreytu lmbarweg jest

Page 106: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

zbyt wysoka - banki kmercyjne wlą z nieg nie krzystad. Mniej więc pżyczają swim klientm 

i paż pieniąza maleje. 

Bank centralny, sterując zachwaniem banków kmercyjnych, pśreni steruje też zachwaniem

przesiębirstw i bywateli. Chcąc graniczyd ilśd pienięzy - podnosi w spsób czuwalny stpy

prcentwe. Obywatele graniczają wtey swją knsumpcję, usiłując jak najwięcej pienięzyłżyd w banku, b wizą, że jest t spsób pwiększenia szczęnści. 

Tanieją też wtey różneg rzaju akcje i bligacje, gyż ich właściciele, wiząc, że lkwanie 

w banku przynsi większe zyski - usiłują je sprzead, a pieniąze wpłacid na lokaty.

Przy wyższych stpach prcentwych luzie chętnie zanszą szczęnści banków, ale 

z mniejszym zapałem nich pżyczają, b t ksztuje zbyt rg. Paż pieniąza na rynku staje się

mniejsza.

Wyawałby się, że skr lekarze naszej gsparki mają na pręziu tak wiele narzęzi, aby

utrzymad pacjenta w sknałej knycji, t laczeg tak częst im się t nie uaje? Czyżby nie

umieli z nich krzystad? Niekniecznie. 

Żeby byd brym lekarzem trzeba mied wiezę, instrumenty i leki. Ale, żeby leczyd skutecznie - trzeba

mied także pełną infrmację o stanie zrwia pacjenta. Pełną, t znaczy aktualną. Nasz rzą i nasz

bank centralny częst nie psiaają świeżej wiezy o stanie naszej gospodarki. To tak, jakby lekarz

stawiał iagnzę chrby na pstawie bjawów np. sprze wóch tygni. W skrajnym przypaku

mżna np. usiłwad bniżyd temperaturę pacjentwi, który właśnie pżegnał się z tym najlepszym ze

światów. 

Jak barz nieinfrmwany jest nasz rzą, niech świaczy fakt, że tak naprawę nie wie n, czywięcej za granicę sprzeajemy, niż sprwazamy twarów, czy też kłanie na wrót. Z anych

Główneg Urzęu Ceł wynika, że mamy w hanlu zagranicznym sal ujemne, czyli, że imprt jest

wyższy eksprtu. Z klei jenak wielka paż obcej waluty, z którą nie mże się uprad NBP, zaje

się świaczyd o czymś wrtnym. Wiemy, że wielki napływ marek i larów zawzięczamy tak

zwanemu hanlwi przygranicznemu, ale jaka jest kłanie teg skala - teg nasz bieny łapiuszek

nie wie.

Stą wynikają jeg nerwwe ruchy, związane z upłynnieniem kursu walutweg. Wreszcie nasz

knwałek szeł wnisku, że lepiej niż na urzęników, zad się na „niewizialną rękę rynku”.

Niby jenak pzwala jej zrbid prząek, czyli pzwlid, aby rynek sam ustalił kurs naszej waluty, ale jenak trzyma za łkied, graniczając imprt craz wyższymi cłami. 

Skutek mógłby byd świetny, b wlny rynek rzeczywiście ustaliłby kurs na jeg prawziwym

pzimie. Kłpt w tym, że rynku nie ma, b nie ma prawziwej knkurencji, gyż w spsób sztuczny

granicza się imprt. 

Gyby upłynnieniu kursu złtówki twarzyszył twarcie granic - nie byłby kłptów z inflacją, 

a prucentów - nieuaczników rzeźwiłby zimny prysznic knkurencji. Upieranie się przy

blokowaniu granic prze bcymi twarami pwuje, że usimy się pzrnym namiarem ewiz,

wywłujących inflację i że usi się w ten spsób eksprterów, każąc im sprzeawad swje twary pkursie, który wcale nie jest prawziwy. 

Page 107: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Z tej bezranści lekarzy ficjalnych wynika wiele złeg la gsparki. I tylk jeen pzytywny

skutek ubczny. Nie umiejąc sbie prazid ze skupem ewiz, NBP zecywał, że przesiębirstwa,

znów mgą trzymad je na rachunkach walutwych. Przetem był t zabrnine i decyzja ta

skutecznie ukatrupiła wszystkie transakcje zagraniczne, na których nie zarbin kksów. Najpierw

bwiem trzeba był bankwi zarbine ewizy sprzead, za c brał słną marżę, a ptem znów je

nieg kupid i zapłacid frycwe p raz rugi. 

* * *

Brak centralnej, rzetelnej infrmacji raz wielka niechęd współziałania z lekarzem w czapce

niewidce, czyli „niewizialną ręką rynku”, pwuje, że kuracje, jakie serwują naszej gsparce jej

lekarze z urzęu, nazbyt częst kazują się nieskuteczne. Lepiej byłby gsparkę pzstawid samej

sobie.

Niezależnie bwiem teg, na ile na jej knycję starają się mied wpływ lekarze ficjalni - na całym

świecie rzwija się na cyklicznie. Zawsze na ten cykl rzwju skłaają się cztery fazy: kryzys - wtedyprodukcja spada i jest to faza najbardziej niekorzystna. Drugim etapem jest recesja - kiedy produkuje

się mniej, niż wynszą mżliwści gsparki, ale pzim tej prukcji jest zupełnie wyski.

Pamiętamy, że w czasach scjalizmu nasza gsparka ntwała wyską ynamikę wzrostu, a na

Zachzie panwała recesja. Tyle, że my żyliśmy nęznie, a ni tam narzekali, ale pzim ich życia był

nieprównanie wyższy. 

Trzecią fazą jest żywienie, p którym następuje rzkwit. I znów wszystk zaczyna się pczątku:

kryzys, recesja, żywienie, rozkwit.

Przeciętnie taki cykl trwa 5 lat. Jeśli lekarze urzęwi mąrze współziałają z „niewizialną ręką

rynku”, t mim wzltów i upaków - gsparka wspina się na craz wyższy pzim rzwju. Dn

kryzysu klejneg cyklu jest wyżej, niż pprzenieg, pbnie recesja itp. Nie znaczy t więc, że 

z dobrobytu wpadamy w nęzę, ale że przechząc przez wszystkie cztery fazy - pniemy się cały czas

góry. 

Niestety, nie mżemy pwiezied, że nasze paostw, czyli lekarz ficjalny, usiłuje współziaład 

z rynkiem. On, w imię źle pjętej sprawieliwści spłecznej pwuje, że mniej luzi uczestniczy 

w wytwarzaniu naszeg narweg bgactwa, niż mgłby t czynid. Ptencjał prukcyjny jest

niewykrzystany, b zbyt wyskie patki t uniemżliwiają. Dziś jeszcze znajujemy się na etapie

żywienia, p którym naejzie rzkwit. Ale kryzys zepchnie nas na n, które - przy mąrzejszej

plityce rząu - nie musiałby byd tak nisk. 

Dylemat jest truny i, mówiąc krótk, plega n na tym, czy nasz wspólny bchenek chleba bęzie

craz większy, ale zielid g bęziemy niesprawieliwie, czy też, krjąc sprawieliwie, bęziemy mieli

pziału craz mniej. Najlepsze byłby trzecie wyjście: i sprawiedliwie, i craz więcej. Ale teg

świat na razie jeszcze nie wymyślił. 

Page 108: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie zawracać kijem Wisły 

Każy człwiek z natury pragnie pienięzy. Żane prawa nie wygrają z zyskiem.

Robert Keayne

Niemąrym rzązącym - a w naszym kraju nigy ich nie brakwał - zarza się narzekad na

spłeczeostw: że przypakwe, że nie zna się na gospodarce i lateg tak trun nim właściwie

pkierwad. Niektórzy wręcz twarcie przyznają, że ministrwie, psłwie czy partie plityczne

muszą myśled za nas, maluczkich. Starczy tylk krk, i wielu g czyni, aby uszczęśliwiad nas na siłę,

wbrew naszej wli. Jak że t ni, rzązący, wiezą lepiej, c jest la nas bre. 

Tymczasem człwiek, chd jest isttą najbarziej ze wszystkich skmplikwaną, zwykle zachwuje się

na wyraz racjnalnie. Każy z nas, zarówn prfesr, jak i niewykwalifikowany robotnik, jest isttą

eknmiczną. Eknmiczne są bwiem wszystkie jeg ecyzje, jakich wiele pejmuje każeg nia.

Jesteśmy gatunkiem hm nie tylk sapiens, ale też ecnmicus. Nasze ecyzje, w swej zbirwści,

są w przeważającej większści niesłychanie racjnalne. Wytyczamy sbie jakiś cel i wybieramy do

 jeg siągnięcia rgę najkrótszą i najłatwiejszą. Świamie lub mniej świamie pprzeza ją

zawsze analiza ecyzyjna. Musimy na przykła pmalwad mieszkanie. Zaczynamy nasz „proces

decyzyjny” od wyszukania firmy solidnej i niezbyt rgiej. Następnie, razem z wyknawcą liczymy,

 jakie musimy pnieśd kszty teg przesięwzięcia. Zwykle też usiłujemy się wiezied, jaki jest 

w tym uział materiałów, a jaki tzw. rbcizny. Załóżmy, że za rbtę trzeba bęzie zapłacid 10 mln

starych (alb tysiąc nwych) złtych. 

Człwiek niezamżny i mający uż czasu zecyuje zapewne, że - ucząc się na własnych błęach -

bęzie malwad sam i nie wya tej, śd użej la nieg sumy. A c pwie ktś zamżny? Ktś, kt

również uprałby się z tą, niezbyt w kocu skmplikwaną rbtą. Zajęłaby mu na jenak tyle

czasu, że gyby g pświęcił zajęcim, jakie wyknuje zaww - zarbiłby w tym czasie 15 mln

złtych. Nie mówmy jenak pchpnie, że człwiek w tym mmencie pstanwił nie brad pęzla

ręki. On bwiem liczy alej: t prawa, że ja za rbtę zapłacę im 10 min zł, ale - żeby stad ręki

tę sumę- musiałem zarbid aż 18 min zł (b płacę już 45% patku chów sbistych). Czyli,

zlecając malwanie firmie muszę zarbid 18 a nie 10 min zł. Czyli, gybym malwał sam, t

szczęzam na tym wyatku więcej, niż gybym ten czas pświęcił na zajęcia zawwe. 

Ile więcej? 3 miliny? Skąże. Pwiezieliśmy, że właściciel mieszkania zarbiłby w tym czasie 15 mln

zł. Ale pwiezieliśmy też, że n już „wskczył” w 45% patek. Na rękę stałby więc nie 15, ale 8

mln 250 tys. Różnica wyniesie więc nie trzy, ale prawie 10 mln zł. Bgaty też chyba chwyci za pęzel,

kłaając na bk swje zajęcia zawwe. I bęzie t jak najbarziej racjonalna decyzja.

Wielu mich Czytelników zwątpi w tym momencie w mją prawmównśd. Przecież tak sam, jak

nie mże byd bgaty kraj, który rezygnuje z wymiany mięzynarwej, tak i człwiek rbiący

wszystk sam nie jzie raczej majątku. I mają Paostw rację. 

C nie zmienia faktu, że człwiek ten zachwał się racjnalnie. Uczynił bwiem tak, jak w tych

warunkach płacał mu się uczynid. T nie n źle pliczył, t źle pliczył paostw, które zmusił g

do takiej decyzji.

Page 109: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

T paostw, pnieważ ciągle brak mu pienięzy, z każym rkiem zwiększa patki. Traktuje

spłeczeostw, jak sta baranów, które ptulnie a się ppęzid na finanswą rzeź. Owszem, 

w każym spłeczeostwie znajzie się kilka ptulnych wieczek, które bęą pracwad craz ciężej,

żeby płacid craz wyższe patki, a ich rziny nie czują żanej ulgi. Większśd luzi jenak bęzie

usiłwała znaleźd z tej, craz truniejszej sytuacji, jakieś lepsze wyjście. 

Częśd zecyuje się pracwad i zarabiad w tak zwanej szarej strefie, czyli - nielegalnie. Ci ludzie jednak

złamią praw, pstąpią nieuczciwie, chd ich teg zmuszn. Ale my przyjrzyjmy się tym

najuczciwszym, którzy umni są z teg, że nie minęli w życiu żaneg paragrafu, nie jechali nawet

nigy tramwajem na gapę. 

Otóż ci luzie w każej sytuacji bęą myśled eknmicznie, bęą liczyd ientycznie, jak nasi

właściciele mieszkao, wymagających natychmiastweg pmalwania. Jeśli patki są niskie - niższe

są też ceny. Człwiek częściej jaa w restauracjach, korzysta z usług itp. Jenym słwem rbi t, c

mu się barziej płaca. Tani psiłek w jałajni nie musi byd rższy teg, przygtwaneg 

w mu. A jakaż szczęnśd czasu, ważna zwłaszcza la kbiety, pracującej zaww. 

Nikt nie bęzie się uczył hyrauliki, aby móc wymienid cieknącą uszczelkę, b wiam, że specjalista

zrobi to lepiej i szybciej. Właśnie - człwiek eknmiczny sknale wie, że malarz lepiej i szybciej

pmaluje mu mieszkanie, niż n sam. Tapeta, przyklejna przez specjalistę wygląa na ścianie lepiej,

niż taka, p której spływa pt samuka. Jenym słwem - fachowiec w gzinę rbi więcej i lepiej,

niż amatr. I człwiek eknmiczny nie miałby wątpliwści przy pejmwaniu ecyzji, czy pwierzyd

rbtę tym, c się na niej znają, czy też wyknad ją samemu. Ale t paostw wyskimi patkami,

zakłócił te sygnały rynkwe. Zmusił luzi, aby wybierali wyjście eknmiczne la nich samych, ale

nieeknmiczne la spłeczeostwa jak całści. B nie jest t najbarziej wyajne, jeżeli piekarz

reperuje buty, wymienia uszczelki i kłazie glazurę, a szewc po godzinach siedzenia przy kopycie,

wypieka bułki. 

Żaen z tych luzi nie mże się specjalizwad w tym, co robi najlepiej. A poza tym - wszyscy oni

umknęli w strefę, której nie mżna nazwad szarą, ale która la gsparki  jest tak sam zła. 

Jeśli infrmatyk sam sprząta w domu i w tymże mu szkli kna, gy zbije się szyba, zrbi mały

remoncik, naprawi synowi narty itp., to „odbiera chleb” wyspecjalizwanej sprzątaczce, szklarzwi,

malarzowi, glazurnikowi i wielu innym usługwcm. Gyby patki były małe (np. 10%) każy 

z pewnścią wlałby skrzystad z usług specjalisty. Przy użych - rbi się ma na samzaspkajanie

ptrzeb. Przy małych patkach - fiskus zbiera uż, przy użych płacą tylk ci, którzy naprawę niemają inneg wyjścia. Luzie liczą sknale, minister finansów - kiepsko. Ale tylko w ministerstwie,

bo u siebie w domu z pewnścią i n także jest człwiekiem eknmicznym. Niejeen z naszych

ministrów finansów przyznawał się teg, że pali papiersy z przemytu, b są taosze tych,

bjętych przez nieg akcyzą. 

Mąre paostw pwinn stwarzad luzim takie warunki, aby - pstępując zgnie z własnym

interesem, brze czynili także gółwi. A więc - żeby najpierw zajmwali się tylk tym, c rbią

najlepiej. Potem - żeby patki nie zjaały im tej przewagi na innymi. I wreszcie, żeby chcieli

wyajną pracę własną wymieniad na równie efektywną innych. Jak siągnąd wszystkie te cele?

Niskimi patkami. Wtey zyska też fiskus. B luzie nie bęą g ani szukiwad w szarej strefie, animijad - rbiąc wiele rzeczy samemu, zamiast zlecid je innym. 

Page 110: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Rzązenie luźmi nie bęzie więc takie trune, jeśli rząy nie zechcą... zawracad Wisły kijem. Czyli -

zrezygnują ze zmuszania bywateli, aby pstępwali wbrew bru własnemu i swojej rodziny.

Nauczą się natmiast tak sterwad paostwem, aby z bra jenstki wynikał br la całeg

spłeczeostwa. 

Niestety, w naszej rzeczywistści ciągle jeszcze mamy spr przykłaów, że paostw czyni wrtnie,usiłuje w nas zabid człwieka eknmiczneg. I że tam, gzie mu się t uaje, gsparka

funkcjnuje źle. 

Dbrym teg przykłaem mże byd sytuacja w papierach wartściwych. W gsparkach naprawę

rynkwych kapitał ciągle przepływa z przesięwzięd mniej barziej efektywnych, zięki czemu

bywa się rzwój. W jakiejś firmie zieje się źle, b np. przegapiła na, że knkurencja szykuje się

do wypuszczenia na rynek produktu nowej generacji - już jej akcje na giełzie tanieją. Luzie, nawet

tracąc, usiłują się ich jak najszybciej pzbyd i resztkę uratwanych pienięzy ulkwad tam, gzie

zarbią na nich więcej, a więc - w firmie lepszej. Psiaacze akcji zachwują się eknmicznie, zięki

temu, że ich pieniąze przepływają z przesiębirstw słabszych mcniejszych. W rezultacie takagsparka ciągle izie przu. 

My też już kilku lat mamy giełę papierów wartściwych. I u nas też luzie, p pierwszym ślepym

pęzie, nauczyli się różniad akcje firm lepszych grszych. Nie rbią teg jeszcze tak brze, jak

na Zachodzie, ale - jeśli chzi o ludzi - wszystk jest na jak najlepszej rze. Wcześniej czy później,

chd nie bez ptknięd, pieniąze akcjnariuszy przepływad bęą z firm słabszych silniejszych,

lepiej razących sbie na wlnym rynku. 

Raczej jenak później, b i tu paostw urząza mr zbirwy na luziach eknmicznych. Zamiast

cieszyd się, że z przesięwzięd mniej efektywnych kierują ni pieniąze barziej wyajnych -paostw zmusza ich, aby pstępwali wbrew interesm gółu i lkwali swje kapitały 

w przesięwzięciach beznaziejnych. Jak t rbi? 

An tak, że luzie wcale nie zarabiają najlepiej na lkwaniu swich szczęnści w najlepszych

przesiębirstwach. Paostw bwiem, jak ngiś Wlną Eurpę, tak teraz zagłusza płynące z rynku

sygnały. Zagłusza w ten sposób, że najkrzystniej prcentwuje bligacje Skarbu Paostwa.

Eknmiczni luzie zachwują się racjnalnie: kupują papiery, gwarantujące im najwyższy zarbek.

Tyle, że paostw nie zarbi tych pienięzy, żeby wykupid za nie ług razem z setkami. Paostw je

swoim obywatelom, wbrew ich woli, zabierze podatkami.

Gyby nie paostw, nasze szczęnści wzmcniłyby przesiębirstwa najlepsze. Ale pnieważ n

się wtrącił - wrzucimy je w czarną ziurę, kraając własne zieci i wnuki.

Dbrze rzązny kraj t taki, w którym rzą pzwala człwiekwi byd wlnym i wybierad zawsze t,

c la nieg najlepsze. Mżna bwiem z góry załżyd, że w większści bęzie n pejmwad ecyzje

racjnalne. Paostw zaś nie jest teg, aby walid g p głwie, ciągle zmieniając cła, podatki itp.,

ale aby - w ściśle kreślnych sytuacjach - elikatnie nim sterwad, czyniąc jeg interes zbieżny 

z brem gółu. Stanwcz zaś wkraczad mże tylk w sprawy, tyczące chrny śrwiska

naturalnego, przy kataklizmach itp.

Nasza planeta jest jak wielkie mrwisk. Luzie, jak mrówki, są w ciągłym ruchu. Nieustanniewystępują raz w rli sprzeająceg (np. swją pracę), t znów kupująceg. Śmiał mżna załżyd, że

Page 111: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

przeważająca większśd ich ecyzji bęzie jak najbarziej racjnalna. P jenym, ale podstawowym

warunkiem - że nikt nie bęzie zagłuszał płynących z rynku sygnałów. 

A więc - nie bęzie graniczał hanlu zagraniczneg murami celnymi, a wewnętrzneg - innymi, zbyt

wysokimi podatkami. Tak jak handel i człwiek, wlne bęą ceny, nie zafałszowane ani nadmiernymi

patkami, ani tacjami raz, że wlny hanel, sygnalizujący ptrzeby rynku prawziwymi cenami,bywad się bęzie przy pmcy pienięzy, których musi byd nie za uż, nie za mał lecz w sam raz.

Page 112: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Dużo bierze, kto mało bierze 

Nawet jeśli uczciwie wypełniasz frmularze patkwe, t nigy nie wiesz czy jesteś

szustem czy też męczennikiem. 

Will Rogers

Ieałem gsparki rynkwej jest wlny człwiek, swbnie wymieniający swją pracę na prukty

bęące efektem pracy innych luzi. Zwykle knuje n wybrów, krzystnych la siebie, p

warunkiem jenak, że sygnały, które biera nie są przez paostw fałszwane. Najczęściej t

fałszwanie rynku bywa się przy pmcy zniekształcnych cen. Na ich efrmację najbarziej

wpływają patki. One też silnie graniczają wlnśd gsparczą spłeczeostwa. 

A jenak luzie gzą się na krępwanie tymi przykrymi więzami. Czynią t w imię wyższej racji, jaką

 jest kniecznśd zrganizwania i prawiłweg funkcjnwania paostwa. Oczywiste jest la nich, że

prząku publiczneg musi pilnwad plicja, że granic musi strzec wjsk i że świata, w sporej

części, także pwinna byd finanswana przez całe spłeczeostw, a nie tylk przez rziców. Żeby t

wszystk płacid, paostw musi - tak jak każy bywatel - mied swją kasę. A pnieważ prawie każy 

z nas chce się czud bezpieczny, życzy sbie aby sęziwie nie brali łapówek (a więc - muszą byd

właściwie wynagrazani) i raczej nie chciałby aby zlne, ale biene zieci były pzbawine

mżliwści nauki - więc gzimy się na patki. Gzimy się świaczyd na rzecz paostwa la naszeg

bra. Tymczasem paostw naszą zgę wykrzystuje przeciwk nam i przeciwko gospodarce.

Sprawia, że zamiast - zięki patkm - czud się w kraju lepiej, czujemy się craz barziej fatalnie,

gyż w gsparce zieje się źle. 

Koczy się wiek XX, a nasi rzązący eknmiści nie kryli jeszcze praw, z których Zachó zał sbie

sprawę już w XVIII wieku. Są cztery zasay, których musi przestrzegad każy minister finansów,

nakłaający na bywateli patki: taniśd, równśd, gnśd i pewnśd. Nietrun zauważyd, że

nasz fiskus zasay te częst sbie lekceważy i że mszczą się ne za t na nas krutnie. 

Jak zachwałby się zwykły bywatel, gyby ceny biletów pskczyły tak barz, że jego koszt

jazu pracy byłby wyższy, niż siągnięte zarbki? Mże człwiek ten, gyby miał blisk, wlałby

 jeźzid pracy rwerem. Mże rzejrzałby się za jakąś rbtą bliżej mu. Jen jest pewne - nie

 jeźziłby pracy tak, jak tej pry, p t, aby p miesiącu kazał się, że teg c zarbił niewystarczył na bilety. Zwykły bywatel zachwałby się racjnalnie. 

Tak sam pwinien zachwywad się minister finansów. „Taniśd” przy nakłaaniu patku znacza

tyle, że kszty jeg pzyskania nie mgą byd większe sameg patku. 

Taniśd przy ściąganiu patków znacza stswanie sprawnych narzęzi ich egzekwwania.

Narzęziem ministra finansów jest cały aparat skarbwy. Dziesiątki, mże setki tysięcy

zatruninych, Ministerstwa Finansów pcząwszy, przez urzęy kntrli skarbwej, a na samych

urzęach skarbwych skoczywszy. Wiemy, że jest t aparat liczny i ciągle słychad głsy, że - aby był

skuteczny - armię fiskusa należy pwiększad. Źle t wróży naszym patkm, b przecież luzie ci

utrzymywani są z naszych pienięzy. Chcą, żeby ich był więcej, chcą też lepiej zarabiad. 

Page 113: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Jak wykrzystują nasze pieniąze? Wiele urzęów skarbwych zaczęł pprawienia sbie

warunków lkalwych. W prząku, gyby chził o wygodne biurka i fotele. Ale po co te

marmury? Dbry przesiębirca najpierw zabiega o wykwalifikwaną załgę i wyajne urzązenia. O

marmurach i przestrnnych hlach na pczątku nie myśli wcale, a i potem - jeśli jest mąry - tylko

wtey, jeśli jest t knieczne, np. reprezentacji. 

U nas marmury, którymi craz chętniej wykłaają krytarze i przestrnne gabinety urzęy skarbwe,

nie służą patnikm, a więc tym - którym bez ich wli i chęci zabran na ten cel pieniąze. 

Częśd zaś grmnych sum - b 80 milinów USD - jakie zapłacn francuskiej firmie Bull za

kmputeryzację naszeg aparatu skarbweg - nie służy nikmu. Bull pieniąze wziął, ale

zamówienia nie zrealizwał. Dstarczne przez nieg kmputery leżą w pułach, gwarancja na nie już

awn się skoczyła - a systemu jak nie był, tak nie ma. Niektóre urzęy kmputeryzują się na

własną rękę, razem twrząc egztyczną skłaankę, której pszczególne elementy nie mają ze sbą

żanej łącznści. Gyby prywatny przesiębirca tak wykrzystywał swje pieniąze, już awn by

splajtwał. Urzęy nie plajtują, b wyają nie swje. A tych, zięki którym żyją, traktują w spsóbskanaliczny. Swją wzięcznśd za pieniąze, jakie trzymują, wyrażają innym urzęnikm, którzy

także zielą t, czeg nie zarbili. 

Ogólna pula patków jest wynikiem ziałao tych, którzy twrzą gólną tczkę prawną, a więc

przepisy, regulujące ziałalnśd gsparczą raz tych, którzy je stsują. Ważnym elementem tej

otoczki jest prawo podatkowe i jeg stswanie. Spójrzmy ile razy zmieniły się przepisy  

o zryczałtwanym patku chwym? A przecież każa zmiana ksztuje grmne pieniąze!

Trzeba ją stwrzyd, wyrukwad i rzprwazid. Następnie przeszklid urzęników, pnieważ przepis,

któreg jeszcze nie zążyli się nauczyd, właśnie zmienił swją pstad. Ile czasu na naążanie za

zmianami muszą pświęcid sami patnicy? W malutkiej firmie szef, zamiast bad o prukcję 

i funkcjnwanie przesiębirstwa - biega w pszukiwaniu craz t nwych aktów prawnych i rży ze

strachu, że przeczy jakąś isttną la nieg zmianę. Większe firmy zatruniają już sztaby luzi,

których jeynym zaaniem jest najpierw ślezenie zmian, a ptem szukanie luzi (chętnie, za płatą,

rbią t sami autrzy przepisów), którzy zinterpretują niejasnści. Za te wysiłki, żmune, ale jałwe -

b nie pmnażają zarbku przesiębirstwa - trzeba luzim płacid. Twrzą się nieptrzebne kszty,

które pwują, że i cena twaru staje się craz wyższa. 

Wszelkie kszty, pnszne przez patników, pwinny byd uzasanine - tak nas uczy ustawa

„prawo podatkowe”.

Informuje się nas, że wszelkie szkwania z tytułu wa w starcznych twarach, usługach czy

rbtach nie stanwią ksztów uzasaninych. Czy kszty twrzenia prawa, ciągłeg zmieniania

przepisów, mżna uznad za kszty uzasanine? Oczywiście, świat izie przu, gsparka się

zmienia, ale zmiana pwinna byd uzasanina racją wyższą, niż nieulnśd, niekmpetencja 

i niechlujstw autrów przepisów. Nie ptrafią ni przewizied skutków swich pczynao. Wizą je

pier wtey, gy nwy przepis już wchzi w życie. Okazuje się, że chził im o cś inneg, więc -

awaj g zmieniad. 

Na lekcjach fizyki uczn nas, że każa akcja pciąga za sbą reakcję. Na każy nwy przepis -

gsparka reaguje. Zły przepis twrzy - w najlepszym razie - bałagan. Pamiętamy, jak owenieszczęsne przepisy o ryczałcie „wymitły” z kisków bilety kmunikacji miejskiej. Okazał się

Page 114: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

bwiem, że marża jaką trzymywali za ich sprzeaż kiskarze, jest mniejsza niż patek, który musieli

tej sprzeaży zapłacid. Przestali więc zawracad sbie głwę interesem, któreg musieliby

kłaad. Kt zapłacił za sfuszerwany przepis? Miasta, b luzie - nie mgąc kupid biletów - musieli

 jeźzid na gapę. Częśd pasażerów, którzy zstali złapani na tym prceerze przez kntrlerów. Wielu

ludzi, tylk nie autr teg skanalu, który - owszem - jeszcze na tym zarbił, b musiał sknstruwad

klejną nwelizację złeg przepisu. 

I - tak jak w przypaku tylk teg jeneg, nieszczęsneg ryczałtu - zarzał się wielkrtnie.

Patnicy musieli zapłacid za przeszklenie urzęników, za ich ciężką, ale nieefektywną pracę. 

Jeśli malarz spartaczy swją rbtę, t - gdy jest zatrudniony u kgś - mże stracid zapłatę, a nawet

zatrunienie. Jeśli zaś pracuje na własny rachunek, t - gy sytuacja bęzie się pwtarzad - straci

brą pinię, a w rezultacie także klientów. Zstaje przez nas surw ukarany za swje niebalstw,

czy też brak prfesjnalizmu. Nie mżemy jenak w żaen spsób ukarad twórcy złych przepisów,

chd n także jest wynagrazany za nasze pieniąze. Jak mu nie „zapłacimy”, paostw przyśle

kmrnika, który puści z torbami nas i naszą rzinę. Jak zatruniamy malarza - wiemy jak n sięnazywa. Prze nieslinym Kwalskim czy Malinwskim mżemy przestrzec innych. Twórcy

przepisów pzstają annimwi, nie firmują fuszerki własnym nazwiskiem. Jeśli nawet je pznamy,

to i tak pzstajemy bezsilni. Nie my g przecież zatruniamy, nas zmusza się tylk, żebyśmy za t

płacili. 

Ani urzęnicy, którzy są rzeczywistymi autrami przepisów, ani nawet minister, który je firmuje, nie

pnszą za złą rbtę żanej pwiezialnści. Chyba, że szka, jaką zły przepis przynsi całej

gospodarce i spłeczeostwu, jest hrrenalnie wielka, jak był z tak zwaną aferą alkhlwą. Wtey

sprawa trafia na wkanę Trybunału Knstytucyjneg i... też nic. Autr nie zstaje ukarany, nie

mówiąc już o tym, że nikt nie zabiera mu majątku na częściwe chdby zrekmpenswanie stratspłeczeostwu. Mże alej rbid swją złą rbtę. 

W oparciu o złe przepisy, złe ecyzje wyają urzęy skarbwe, mim że i w nich częst ułmnśd

pruktów urzęniczych buzi pważne wątpliwści interpretacyjne. Dlateg tak wielka liczba ich

ecyzji zstaje przez wyższe instancje, łącznie z NSA, uchylana. Ale trwa t nierzak latami, b złe

praw pwuje mngśd skarg, których sąy nie są w stanie „przerbid”. Aż 30% ecyzji, które

trafiają NSA, zstaje przez są uchylna, jak niezgne z prawem. Skarżący trzymuje zwrt

pienięzy, wraz z setkami. Ale marna t pciecha, b za lawinę błęów jenych i wytknięcie ich

przez sąy też w rezultacie płacą patnicy. T jest kłanie tak, jakby krwa, którą się i, ptem

wypijała swje mlek z powrotem.

Kieyś telewizja pkazywała niec głupawy skecz. Jeen facet pyta rugieg - W Gróku

Jagielloskim był? - Nie był - odpowiada indagowany i otrzymuje soczysty policzek. - A jakby

pwieział, że był? - T też by stał. 

Jest jena różnica mięzy życiem a skeczem. W tym statnim waln fiarę w twarz za darmo.

Patnik luzi fiskusa bierze cięgi jeszcze większe, ale sam musi za t jeszcze płacid. 

Żeby więc zastswad zasaę „taniści patków”, zacząd trzeba zatrunienia kmpetentnych

twórców precyzyjnych przepisów, a następnie - inteligentnego, a nie - liczneg sztabu urzęników

Page 115: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

podatkowych. I wtedy dopiero ta krwa przestanie wypijad mlek, które miał byd przeznaczne la

emerytów, lekarzy czy nauczycieli. 

Mże ci zwlnieni pszukają sbie lepszej pracy i przeją na rugą strnę barykay. Zamiast zwalczad

przesiębirczśd i inicjatywę, bęą musieli - aby żyd - sami się nią wykazad. I, zamiast ciągle brad

spłeczeostwa, zaczną mu wreszcie awad i mnżyd nasze wspólne bgactw. 

Leszek Balcerwicz zarynwał gsparce kurację szkwą. Była surwa, ale przynisła efekty.

Produkowane w Polsce towary i usługi są o wiele lepsze, barziej przypminają te, które kieyś

mgliśmy kupid tylk na Zachzie, a nierzak są nawet lepsze. Ientyczna kuracja szkwa

pwinna byd zarynwana całemu aparatwi skarbwemu. Zyskaliby na tym zarówn patnicy, jak 

i całe spłeczeostw. Taniej bęzie nas ksztwał płacid nawet złym urzęnikm zasiłek la

bezrbtnych, niż za skutki ich szkliwej la gsparki, chd nierzak ciężkiej, pracy. Taka kuracja

przyałaby się też całej sferze bużetwej. 

Nasz aparat skarbowy nie liczy ksztów, jakie sam pnsi. Kazan mu strzelad wróbli, a za każegustrzelonego - paostw aje milin. Urzęnicy więc pkupwali karabiny maszynwe, ustawili 

w oknie i strzelają. I karabiny, i nabje finansują wróble - patnicy. Jest uże prawpbieostw,

że im więcej nabi taki autmat wystrzeli, tym większa szansa, że jakiś wróbel panie trupem

przypakweg strzału. Urzęnik ani w ząb nie umiejący strzelad, stanie nagrę. 

Rzumiem, fiskus musi strzelad wróbli. Mże jenak wart byłby zachęcid urzęników

skarbwych, aby byli uprzejmi najpierw nauczyd się strzelad? Niech np. płacą p tysiąc złtych za

nabój, aby nie strzelad Panu Bgu w okno?

Gyby nasz fiskus tej zasay przestrzegał, nigy nie puściłby np. teg, aby skłaka na ZUS (też

przecież rzaj patku) równała się prawie płwie siąganych przez nas zarbków. A jenak tak się

stał. Mże lateg, że ani minister, ani cały rzą nie ptrafią pliczyd, jakie kszty pnsimy wszyscy 

z tego powodu. To jest tak, jakby nasz jeżżający pracy bywatel nie ptrafił pliczyd ile zapłacił

za bilety autbuswe. Chd, przyznad trzeba, rzą ma przeprwazenia barziej skmplikwane

rachunki.

Nie bęziemy za nieg walad rbty. Ale pkażemy mu, c pwinien, a czego najwyraźniej nie

liczy.

Otóż nie liczy n teg, że - tak jak nasz bywatel wlał taoszy rwer - tak przesiębirstwa też 

w sprej części tej grmnej skłaki (niby na emerytury) nie płacą. Największe, paostwwe, rbią tcałkwicie bezkarnie. Ich załużenie wbec ZUS jest już tak wielkie, że craz częściej mówi się o

kniecznści... umrzenia tych ługów. Wyjzie na t, że głupi byli ci, c płacili. 

Firmy prywatne nie mgą sbie pzwlid na tak jawną kpinę z paostwa. One więc nie śmieją się

fiskusowi w nos, jak Ursus, czy kpalnie, ale chichczą ukrakiem. I zatruniają luzi na czarn, alb

za płacę minimalną ficjalnie, a nieficjalnie płacają im z lewej kieszeni.

Pwiesz, rgi Czytelniku, że t nieuczciwe i że należy takie pstępwanie jak najsurwiej ścigad.

Zanim jenak zaczniesz pmstwad, licz naszeg rachunku także t, c zieje się w firmach

uczciwych, które ZUS-u nie chcą, alb też nie mgą kantwad. Otóż tę grmną skłakę muszą newliczyd w cenę prukwanych przez siebie twarów lub usług. I teraz z przerażeniem stwierzają, że

Page 116: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

ich twar przestaje byd knkurencyjny. Klienci wlą taoszy - mże n pchzid z przesiębirstwa,

które częśd załgi zatrunia na czarn. Mże też byd przywieziny z zagranicy.

Wtey ci uczciwi biją na alarm. Włają, żeby walczyd i z szarą strefą, i z imprtem. A pnieważ z szarą

strefą walczy się trun i nieskutecznie, a z imprtem łatw, b wystarczy pnieśd cła, t rzą je

pnsi. W ten spsób jeneg patku rzuca następny i ceny rsną. A jak rsną ceny, t ryneksię kurczy, ppyt maleje! Fabryki prukują mniej, ale kszty stałe nie zmalały, trzeba je więc teraz

rzłżyd na mniejszą ilśd twaru. W ten spsób cena wzrśnie p raz klejny. Prucent stwierza,

że wytwrzenia mniejszej ilści twaru nie ptrzebuje aż tylu pracwników i części swjej załgi

ziękuje za rbtę. Luzie ci ią na „kurniówkę”, którą rzą wypłaca im z naszych patków.

Wizimy znów prstą zależnśd: wyższe patki pwują, że trzeba na spłeczeostw nałżyd...

 jeszcze wyższe patki. Tę spiralę barz trun jest ptem zatrzymad. 

Już przestajemy się ziwid, że rzą nie umie pliczyd, ile naprawę ksztuje spłeczeostw

pniesienie skłaki na ZUS. Nie spsób bwiem zmierzyd grmu tych wszystkich szkó. Gyby nasz

bywatel brał miesięcznie pbry i nich kłaał częśd szczęnści, aby móc sfinanswadjazy pracy, uznalibyśmy, że brak mu piątej klepki. Tymczasem rzą zachwuje się pbnie 

i tylk trunśd w policzeniu ceny tych „biletów” na ZUS pwuje, że nie mówimy o nim w ten sam

spsób. 

Niektóre rząy krajów pstkmunistycznych lepiej panwały tę sztukę liczenia. Węgrzy np. w 1995

rku aż o płwę zmniejszyli stawkę patku chweg la przesiębirstw - z 36 na 18%. Czy

lateg, że ich bużet centralny aż pęka  namiaru pienięzy? Z pewnścią nie. Im, tak jak i nam

brakuje śrków na sfinanswanie wszystkich kniecznych wyatków. Lecz bniżyli swje patki nie

lateg, że chcą mied w bużecie pienięzy mniej, lecz więcej. 

B niższe patki są nie tylk taosze la tych, kmu je przychzi płacid. Są też taosze w ściąganiu la

fiskusa. Im bwiem skala bciążeo niższa, tym mniej płaci się ryzykwad ich niepłacenie, np.

schodzeniem do nielegalnego obiegu gospodarki.

Mniej też płaci się trpienie wszelkich nieścisłści w prawie, tego, co u nas tak chętnie nazywa się

lukami prawnymi. Człwiek czy firma, gnębina przez urzą skarbwy chętniej interpretuje praw na

swją krzyśd. Jeśli jest n nieprecyzyjne - urzęnik z pewnścią uczyni wrtnie. Obie strny się

prcesują, częst sprawa - przez wszystkie kolejne szczeble - trafia aż Naczelneg Sąu

Aministracyjneg. Tak, jak był w przypaku głśneg prcesu aktrów warszawskich.

Zarejestrwali ni ziałalnśd gsparczą i - zgodnie z rzprzązeniem ministra finansów - chcielipłacid patki w frmie ryczałtu. I urzą skarbwy nich te patki pbierał. Dpier p kilku

miesiącach szeł wnisku, że chyba jenak pwinni ni byd patkwani weług zupełnie

innych zasa. Sprawa trafiła aż NSA. 

Czyż t nie zumiewające, że nie tylk zwykli bywatele, ale również funkcjnariusze fiskusa, mają

tak grmne kłpty z interpretacją przepisów patkwych. Ileż naszych, patników, pienięzy

przeznaczyd trzeba wcale nie na szkły, wjsk czy plicję, ale na pracę sęziów, którzy usiłują te

wątpliwści interpretacyjne rzstrzygnąd. Płacimy craz większe patki, aby były pieniąze na

płacenie różnej maści urzęników i sęziów, którzy bęą głwid się, c autr miał na myśli, twrząc

tak niechlujne prawo podatkowe. T także łamie pstawwą zasaę, że patki mają byd tanie. 

Page 117: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Najwięcej kłptów interpretacyjnych - nie tylk, zresztą, w naszym kraju - budzi zasada druga,

mówiąca o równści, alb sprawieliwści w płaceniu teg bezzwrtneg świaczenia na rzecz

paostwa. C t znaczy równ, sprawieliwie? 

Czy sprawieliwie jest wtey, gy wszyscy płacą tyle sam, czy też wtey, gy temu, kt bgatszy,

zabiera się więcej? Im bieniejsze spłeczeostw, tym zwykle barziej się stara, aby nie móc sięwzbgacid. Tym, którzy pracują intensywnie biera się więcej, bierając im chtę

pnaprzeciętneg wysiłku. 

Obywa się t kłanie weług teg sameg wzru, weług któreg pstąpili trzej znajmi, którzy

wybrali się razem lasu na grzyby. Dwóch pchził chwilę p młdniku i rzekł, że t nie jest

teren grzybny. Zalegli więc na miękkim mchu, p brzózką, ając się przyjemnej pgawęce. Tym

przyjemniejszej, że przezrnie wcześniej zapatrzyli się w piwko. Ten trzeci „browaru” nie wziął, ani

nie miał chty na plegiwanie p rzewem. Ambitnie przezierał się przez chaszcze i kazał się,

że w lesie jenakwż grzyby rsną. P kilku gzinach mzlneg zginania pleców, z pełnym

kszem, łączył klegów. 

Klezy p raz pierwszy pczuli nieg niechęd, gy - zamiast solidarnie, wraz z nimi, ad się

pgawęce - pracuś uparcie wypatrywał w mchu brwików. Ich niechęd sptęgwała się jeszcze

barziej, gy zbaczyli, jak wiele uał mu się ich znaleźd. Obaj ci, których ksze były puste, zgnie

szli wnisku, że t niesprawieliwe, aby jeen miał pełn grzybów, a dwaj pozostali - wcale. W

emkratycznym głswaniu uchwalili, że szczęśliwy, acz umrwany, psiaacz pełneg ksza,

musi się z nimi grzybami sprawieliwie pzielid. Nie tak, żeby każemu na spróbwanie, palił p

wa grzyby, ale żeby swój zienny „urobek” pzielił na trzy równe części. 

Następnym razem, kiey klezy razem wybrali się lasu, scenariusz rzpczął się jak pprzeni.Dwaj leniwi emkraci, pkręciwszy się la niepznaki p krzakach, znów zalegli p brzózką, pewni,

że pracuś p kniec nia łączy nich z pełnym kszykiem. Ale tym razem pracuś nie miał już

chty na zginanie kręgsłupa za kgś. Jakież był zziwienie emkratów, gy - jeszcze przed

osuszeniem przez nich browarku - z lasu wyłnił się ich klega i także zaległ p brzózką. Tym razem

cała trójka, sliarnie, wróciła mu z pustymi kszykami. Każy z nich zaczął się rzgląad, kg

by tu namówid na wspólne grzybbranie. Znaleźli chtnika! W trójkę spczęli na wygnej ściółce

leśnej, a „ochotnika”  jak gara wypuścili w knieje! I n wrócił z pełnym kszykiem, który pzieln

emkratycznie, ale już nie na trzy, lecz na cztery części. Nietrun się myśled, że następnym

razem, gdy ruszyli do lasu w piątkę, z klejną fiarą, jej „urobek” zieln już na pięd części, więc

niezawlenie wszystkich stawał się craz większe. 

Pwie ktś, że życie t nie grzybbranie. Jenak mechanizmy zniechęcające pracusiów, bserwujemy

pbne. Tyle, że są niec barziej zakamuflwane. 

Każe przesiębirstw trchę przypmina taką wyprawę lasu. Jeśli jest paostwwe i związki

zawwe, jak lwica małych, brnią, aby zbęnych luzi nie pzbawid zatrunienia, t tam

grzybbranie wygląa trchę tak: lasu ią wszyscy (czyli przychzą regularnie do roboty), ale las

mały a luzi uż, więc wyzbierali wszystkie grzyby w wie gziny, przez pzstałe elektując się

nicnierbieniem. Dzielą swje ksze mięzy wszystkich - czyli bieę p równ - i wszyscy są

 jednakowo niezadowoleni, bo efektywnie pracujący trzymuje relatywnie mał, a pracującynieefektywnie trzymuje relatywnie uż, trzymując mał. 

Page 118: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ktś zauważy - ale przecież mamy już craz więcej przesiębirstw prywatnych, w których nie ma

zbęneg zatrunienia i gzie bwiązuje zasaa „ jaka praca taka płaca”. Są już w Plsce firmy, 

w których wykształceni, yspzycyjni (jak trzeba w ncy, t pracują w ncy, jak szef każe przyjśd 

w niezielę, t nie ma yskusji) i barz pracwici luzie zarabiają nawet 50 mln starych złtych

miesięcznie. T wielkie, jak na nasze warunki, pieniąze. Ich pracawca, szczęśliwy, że psiał tak

sknałych pracwników, zrbił wszystk, aby i ni zasmakwali wców swjej ciężkiej pracy.

Upilnwał, aby nikt z grzej pracujących klegów, nie wyciągał ręki ich, pełneg brwików,

kszyka. Jeg właza jest jenak graniczna. Już w kasie, której luzie ci uali się p zarbek,

pazerna łapa zainstalwaneg tu fiskusa, skrupulatnie licza każemu 45%. Z tych 50 mln zł, które

zapłacił im pracawca, mgą stad tylko 27,5 mln zł. D grzybów brał się paostw. 

Zaczęł patków chów sbistych, ale jeg apetyt rśnie w miarę jezenia. Wszystk 

w imię „sprawieliwści spłecznej”. Przecież grliwcy, nawet p ebraniu im prawie płwy, i tak

mają w koszyku więcej, niż przeciętny bywatel. Na resztę jeg grzybów fiskus zasaza się już 

w sklepach.

Naiwny, grliwy pracuś wymyślił sbie, że mże pracwad jeszcze grliwiej i wydajniej, jak

przesiązie się z wiecznie psująceg się i niszcząceg śrwisk naturalne poloneza do zachodniego,

niezawodnego auta z katalizatrem. A fiskus zaciera łapy. Z tej kazji pbierze nieg klejne

podatki - graniczny, którym błżny jest cały imprt, akcyzwy, jakim karci się amatrów lepszej

 jakści samchów. A ptem regularnie bęzie pskubywał przy tankwaniu. W krajach bwiem,  

w których paostwu zależy, aby bywatele ychali jak najmniej skażnym pwietrzem - benzyna

bezłwiwa błżna jest mniejszym patkiem, niż grsze paliw. U nas jest tak sam rga. B

naszemu paostwu nie zależy na zrwiu zarówn bienych, jak i bgatych. On lubi tylk łupid. 

I łupi alej, craz barziej zamaszyście. Naukwcy przyznają, że mamy jeen z najwyższych w świeciewskaźników tak zwanych patków pśrenich, czyli becnie - VAT. I paostw nie ma zamiaru g

bniżyd, wręcz wrtnie - tam gzie jeszcze nie sięgnął n 22% (np. w buwnictwie), bęzie n

stpniw pwyższany. 

Z kszyka craz mniej bgateg pracusia ubywa więc grzybów błyskawicznie. Im więcej kupuje, tym

więcej w postaci VAT - wyciąga nieg paostw. A jak sbie nieszczęśnik wybuuje m, t

koca życia bęzie jeszcze płacił patek nieruchmści. Zaś umierając - zapewne na zawał, b

pracwici rzak czekują emerytury - zostawi ten dom w spadku dzieciom. I tu fiskus zachichocze

z raści, nawet na jeg trumną. Dm nieszczęśnik wybuwał uży, t i podatek spadkowy trzeba

teraz zapłacid tak wielki, że na ten patek trzeba sprzead m. Kniec grzybbrania. 

Pora na zasadnicze pytanie: w jednym z rzziałów piszemy, że - jak spłeczeostw I pracujemy

mniej niż inne nary. Czy lateg, że jesteśmy leniwi? Czy ten trzeci z pierwszej trójki klegów,

którzy wybrali się na grzyby był leniwy? Skąże! Rzucił się przecież w krzaki z grmnym zapałem 

i wytargał z lasu cały ksz grzybów. Ale mu g ebran. Jeśli biera się zbyt uż wców pracy

luzkiej, t biera się także chtę niej. Craz większa grupa spczywa na mchu, craz mniej

frajerów zgina kark w pszukiwaniu grzybów. Alb chzi lasu ukrakiem, chcąc zbierad tak, żeby

inni nie widzieli i nie ebrali. Fiskus mówi o nich ze złścią „szara strefa”.

„Sprawieliwśd” t piękne słw, ale „sprawieliwśd patkwa” jest jak „demokracjasocjalistyczna”, staje się kpiną z pierwszeg człnu. Zamiast leciutk pebrad każemu z koszyka

Page 119: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

trszeczkę grzybów, skazuje na nieróbstw i nęzę całe spłeczeostw. Tych wybitnych 

i pracwitych, na których pracę jest grmne spłeczne zaptrzebwanie, skutecznie leczy z

„pracoholizmu”.

Nikt nie lubi, gy się g - nawet demokratycznie - ograbia z wców jeg pracy. 

Urzęnicy fiskalni też o tym wiezą. Psieli więc i z lubścią stsują sztukę patkwej iluzji - czyli

odbierania w taki spsób, aby elikwent nie zrientwał się, że jest skubywany. 

P t wprwaza się tak zwane patki pśrenie, jak VAT. Człwiek kupuje buty i nawet nie wie, że

aż jeną piątą ich ceny stanwi właśnie patek. 

Przesiębirców skubie fiskus jeszcze barziej finezyjnie. Patek chwy jest i tak wielki, nie

mżna g więc pnieśd, b pniesie się rwetes. Ale przecież mżna zabrad inaczej - sztucznie

spwwad, żeby skubany był przeknany, iż jeg zysk jest większy, niż jest naprawę. 

C t jest zysk przesiębirstwa? Jest t różnica mięzy jeg przychem a ksztami. Jak przychóuznaje się każą złtówkę, jaka wpłynęła kasy. W tej kwestii pgląy skubaneg i skubiąceg są

pbne. Ale już wyatki, jakie przesiębirstw musiał pnieśd, fiskus raz pzwala mu zaliczyd

ksztów uzyskania przychu, a raz nie. Nie kieruje się przy tym wcale lgiką, ale... apetytem

paostwa na nasze pieniąze. 

Wybraźmy sbie firmę, która zaczyna prukwad rewelacyjną, nieprównywalną z dotychczas

stswanymi, prtezę la sób, tkniętych utratą jenej ngi. Przesiębirstw t z trunścią 

i różnymi rgami zbywa aresy sób, mgących się prtezą zaintereswad. Opracwuje ultkę, 

w której wyjaśnia, laczeg ta właśnie prteza mże uczynid ich życie łatwiejszym, niż pprzenie

typy i wysyła ją tylk sób, pzbawinych jenej ngi. Jest t pewien rzaj reklamy? Oczywiście. 

Ale nie la fiskusa. Fiskus wymyślił przepis, że na reklamę niepubliczną firma mże wyad (tak aby t

zstał uznane za kszt uzyskania przychu) nie więcej, niż 0,25% swich brtów. Na reklamę

publiczną, np. w telewizji - owszem mże wyad uż więcej. 

C t ma wspólneg z lgiką? Reklama telewizyjna jest szalenie rga i firmy, która pier zaczyna

lanswad swój prukt, p prstu na nią nie stad. Zresztą, p c płacid tak szalne pieniąze, żeby

reklama bejmwała miliny ludzi, z których tylk nikły ułamek prcenta bęzie zaintereswany

produktem? Nie lepiej i taniej areswad ją tylk tych, którym prukt mże byd ptrzebny?

Pewnie, że lepiej, ale trzeba teg zapłacid patek. Nie ma zysku, na firmie ciąży zaciągniętapżyczka, ale fiskuswi wychzi, że siągnęła na zysk i musi n zstad błżny patkami. 

Innym przejawem pacznie pjętej sprawieliwści jest patek nieruchmści, a konkretnie - od

własneg mu. Wielu uzna, że jest t jak najbarziej sprawieliwe. Jak ktś jest taki zamżny, że był 

w stanie wybuwad sbie, czy kupid m, t należy g zmusid, żeby crcznie cząstkę teg

bgactwa ał w frmie patku nieruchmści. Za kilka lat cząstka ta mże byd całkiem spra,

b wejzie w życie nwa frma tego podatku.

Problem w tym, że t, c la jenych jest przejawem sprawieliwści, innym wyaje się rażąc

niesprawieliwe. Patek nieruchmści krzywzi nie tylk psiaaczy mów, każąc im płacid za

nie koca życia, a potem - podatek spadkowy i tak biera następnym pklenim sprą częśd

Page 120: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

rbku jców. Otóż patek, jaki muszą płacid właściciele mów uerza... w firmy budowlane oraz

prucentów materiałów buwlanych. Zniechęca n bwiem luzi psiaania własneg achu

na głwą. Nie śd, że trzeba się zapżyczyd na buwę, t p jej zakoczeniu, rk w rk, paostw

wyciąga łapę p haracz. Ktś, kt kupuje meble, czy wókę - płaci za nie raz, chd sfę, czy regały też

mże użytkwad przez kilkanaście lat. Czy t jest sprawieliwe? 

Trudna jest efinicja sprawieliwści. Człwiek, który sam pracuje, bęąc jencześnie właścicielem

 jeneg przesiębirstwa i mając na przykła m - płaci patek trzy razy: własnej pracy

(patek chów sbistych), zysku (chwy) i kapitału (patek nieruchmści).

Mówimy: słusznie, n jest psiaaczem większej cząstki majątku narweg, a więc jeg uział

także pwinien byd większy. Patek jest więc niejak karą za bgactw, czyli karą za pracę, zięki

której n teg bgactwa szeł. Jeśli kara staje się nazbyt legliwa, człwiek stara się jej

uniknąd i granicza swją pracę. Zmniejsza ziałalnśd gsparczą, prukcję, a w konsekwencji

także zatrunienie. Alb - nie buuje mów, wli wynająd ptrzebne ziałalnści firmy

pomieszczenia, kiey t czynsz jest traktwany jak kszt uzyskania przychu. Jeśli tak pstąpi

większa grupa sób - czynsze rsną, zyski firm maleją, a więc i fiskus w konsekwencji dostaje mniej.

Jest sprawieliwe, b bgatsi stają się bieniejsi. Tylk, że „przy okazji” rastycznie bniża się pzim

życia tych bieniejszych (b np. stracili pracę u bogatego), a paostw - mim wyskich patków -

ma craz mniej pienięzy, które mże przeznaczyd na pmc la bienych. 

Podatki - mówią eknmiści - pwinna cechwad także gnśd. C t znaczy? Jeśli ktś

pejmuje pracę, t zwykle pracawca wypłaci mu pensję pier p jakimś czasie, np. p

miesiącu. Wtey też ptrąci mu niej patek chów sbistych - 21%. Niezależnie teg,

czy w czuciu trzymująceg wypłatę ten patek jest traktwany jak uży, czy umiarkwany, t

 jest n raczej gny, pnieważ płaci g wtey, gy trzymuje pieniąze. Natmiast wysceniegny byłby n wtey, gyby człwiek musiał g płacid np. pierwszeg nia każeg miesiąca, 

a wypłatę stawał statnieg. Żeby więc móc zapłacid patek, najpierw musiałby się zapżyczyd.

T absur? Oczywiście, że absur, ale przykłaów pbnych absurów mamy w naszym życiu

gospodarczym wiele.

Jesteś, mój Czytelniku, właścicielem firmy remntw-budowlanej i stałeś zlecenie na kapitalny

remnt urzęu skarbweg. Musiałeś zakupid wiele materiałów, w których zawarty jest patek VAT.

Pliczyłeś sbie swją rbciznę, której także liczyłeś VAT i wystawiłeś urzęwi rachunek za

wyknaną rbtę. Swją rbtę już wyknałeś, ale zapłatę za nią masz na razie tylk na papierze.

Jeśli klient jest sliny - prawziwe pieniąze mże trzymasz w ciągu kilku tygni. Jeśli nie (aurzęy skarbwe, tak jak szkły, szpitale, czy inne urzęy, płacane z bużetu - zawsze ciągają się 

z uregulwaniem swich rachunków) - mżesz na nie czekad miesiącami. 

Ale ten sam urzą już awn wziął Ciebie VAT i - co gorsze - żąa też patku chweg

chu, któreg tak naprawę jeszcze nie siągnąłeś i nie bardzo wiam, kiey g siągniesz.

Najpierw więc każą Ci płacid patek zarbku, który stanie się zarbkiem pier za jakiś czas.

Tak, jakby nasz abslwent musiał zapłacid patek chów sbistych, które siągnie za

miesiąc. Abslwent, ze złści bęzie wlał wziąd zasiłek la bezrbtnych, niż ad patek 

z pienięzy, których jeszcze nie ma. A c masz zrbid Ty, mój właścicielu firmy? Zwinąd interes? Wziąd

kreyt, żeby zapłacid patek? 

Page 121: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Łamanie karynalnej zasay o gnści patkwej jest przyzwleniem paostwa na żerwanie

 jenych, słabych eknmicznie przesiębirstw na ciele rugich, barziej wyajnych. W prawziwej

gsparce kapitalistycznej na rynku stają się najlepsi, których prukty są la birców

najbarziej atrakcyjne, tak p wzglęem ceny, jak i jakści. U nas tak się ciągle jeszcze nie zieje. 

Teretycznie, każy przesiębirca, zanim zawrze umwę ze swim partnerem, pwinien skrzystad z usług wywiawni gsparczej. Dwiezied się, jak wygląa jeg knycja finanswa, czy jest

rzetelny i wypłacalny. Te infrmacje ptrzebne mu są właśnie p t, aby uzyskad przeknanie, że

należnśd zstanie zapłacna. I tak, c prawa, patek trzeba zapłacid wcześniej, ale chzi już tylk 

o t, aby g zapłacid zysku, który się kieyś zrealizuje. Najgorzej jest, gdy klient w góle nie zapłaci 

i poniesiemy straty, a fiskus i tak zabierze nam podatek dochodowy od jego faktury.

Każy przesiębirca - chcąc uniknąd takiej sytuacji - mże skrzystad z usług wywiawni. P

warunkiem jenak, że chodzi mu o ane, tyczące firmy prywatnej. Natmiast knycja finanswa

przesiębirstw największych, które ciągle są jeszcze paostwwe, trzymana jest przez paostw 

w wielkiej tajemnicy.

I c się zieje? Trafiasz na takieg bankruta, który nie paa i wyciągasz z teg błęne wniski, że

wicznie jest t firma, która prsperuje nieźle. Dstarczasz jej (np. kpalni, stczni, czy takiemu

chciażby Ursuswi) materiały lub wyknujesz la niej usługi. I wystawiasz za t rachunek, a fiskus już

wyciąga łapę p pieniąze. Twją fakturę już sbie bankrut wpisał w kszty, ale pienięzy Ci nie

zapłacił. On sbie patek bniżył, a ty zapłacisz wyższy, b zysku, któreg nie siągnąłeś. W ten

spsób firmy rzetelne kreytują bankrutów, którzy nie paają, b żyją na kszt innych. Mał teg -

pnieważ bankruci są uzi, a ich wierzyciele mniejsi, t nierzak zieje się tak, że paa ten lepszy,

bezprawnie oskubany z pienięzy przez paostwweg mastnta, wspólnie z pazernym fiskusem.

Następuje wtórny pział chu nardowego - firmy bre pzbawia się śrków, aby mgłytrwad pasżyty. 

Aby lepiej zrzumied sens statniej zasay patkwej - pewnści, pwiezmy histryjkę nie

związaną z patkami, aczklwiek jeszcze barziej makabryczną. Nasze paostw ptrzebuje

pienięzy, aby móc wspmagad bienych i lepiej płacid „bużetówce”, tak? Tak! T mże jak

atkwą karę za spwwanie wypaku rgweg, nakłaad na jeg sprawców barz wyskie

grzywny? Im częściej kierwcy bęą prwazid w „stanie wskazującym na spżycie”, im więcej fiar

bęzie ginęł na rgach, tym paostw bęzie miał więcej pienięzy. Tak? Tak! Dlaczeg więc,

Czytelniku masz chtę cisnąd tą książką o płgę i sameg iabła wysład jej autra? T prste -

b są rzeczy ważniejsze pienięzy. I z pewnścią należy nich życie i zrwie luzkie. Paostwpwinn cieszyd się pżytkami, płynącymi z teg, że jeźzimy strżnie, a nie z tego - że na rgach

luzie tracą zrwie lub nawet życie. 

I p tej prcji hrrru wródmy naszych patków. Praw patkwe jest złe i nieprecyzyjne. To

nie jest tylk mje zanie, świaczą także o tym liczne wyrki Trybunału Knstytucyjneg, czy też

Naczelneg Sąu Aministracyjneg. Spr spraw patkwych izby skarbwe rzstrzygają na

krzyśd patników. A mim t i ne częst się mylą, a ich werykty uchylad musi NSA. 

Tymczasem pewnśd patkwa plegad pwinna na tym, że każy z nas musi wiezied ile i kiedy ma

zapłacid fiskuswi. 

Page 122: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Mżliwe t bęzie tylk wtey, gy przepisy bęą precyzyjne, klarwne i nigdy prawo nie bęzie

ziaład wstecz. U nas zaś przepisy są kszmarne i mżna je zinterpretwad zarówn „w jeną, jak i w

rugą maokę”. W rezultacie wyskśd płacnych przez nas patków wcale nie zależy prawa, ale

teg jak je zinterpretuje urzęnik. Jakaż t piękna pżywka la krupcji! Skr złe przepisy

pwują, że tak naprawę nie wiemy, ile zapłacimy patków, t ten brak pewnści należy

patnikm próbwad zrekmpenswad, przynajmniej bniżeniem stawek. 

Nie śd, że przepisy są tak złe, t jeszcze kary za t, żeśmy je źle zrzumieli (b t nie wina autra,

że nie umiał się precyzyjnie wyrazid, ale nasza, żeśmy nie gali, c miał na myśli) - ogromnie

wyskie. W brze rząznym kraju kary za nieprzestrzeganie przepisów mają patnika

yscyplinwad. U nas - trun przed się wrażeniu, że ich celem jest cerwanie ziury w bużecie.

Paostw cieszy się, że ppełniamy pmyłki, b ma z teg więcej pienięzy, niżby wpłynęł

bużetu z naszych patków. Mżna by pmyśled, że przepisy patkwe nie są efektem

nieulnści, ale celweg ziałania. Gyby były jasne, mżliwśd pmyłek zstałaby graniczna 

i fiskus stawałby „tylko” patki. W przypaku, kiey Bóg jeen wie (b nawet NSA częst ma

trunści z interpretacją) jak tłumaczyd źle sknstruwany paragraf, łatw minąd się z intencją autra 

i zapłacid wyską karę finanswą, o wiele barziej satysfakcjnującą fiskusa, niż sam wymiar patku. 

Teraz wizimy, c wspólneg ma makabryczna histryjka, pwieziana prze chwilą, z podatkami. I

tu, i tam paostw największe finanswe krzyści nsi wtey, gy zachwujemy się w spsób

wysoce naganny.

Page 123: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nie przeginać 

Ze szkó najlepsza jest mała szka. 

Anonim

Jak pgzid kniecznśd finanswania przez paostw wielu wyatków z faktem, że patki

grmnie szkzą gsparce? Wbrew pzrm, nie jest t aż tak strasznie truny ylemat 

i wcześniej mąrzy luzie już g rzwiązali i nazwali - nazwiska twórcy - krzywą Laeffera. D

swich wnisków szeł n rgą eukcji, pwiaając na takie mięzy innymi pytania: jeśli

patki wynisą „0” to z pewnścią wpływy bużetu też bęą miały pzim „0”. Jeśli jenak

pzim patkwania spłeczeostwa pniesiemy 100, t czy mżna załżyd, że i wpływy bęą

takie same? Nie. Też bęą „0”, pnieważ nikt nie zechce pracwad za arm. 

W gsparce każeg kraju jest taki punkt krytyczny, p przekrczeniu któreg, wpływy bużetu

- wbrew oczekiwaniom - wcale nie rsną, lecz maleją. Zbyt wyskie patki uszą bwiem

gsparkę, a luzim bierają chęd pracy. Węgrzy szli wnisku, że wpływy z ich patków

bęą wyższe, jeśli stpa wyniesie 18% (zamiast tychczaswych 36%)! Naukwcy wyliczyli, że 

w naszych realiach ta ptymalna la paostwa i dla gospodarki stopa, w przypadku drobnej

przesiębirczści wynsi... 10%. Mamy zaś 40%. Czyli, że bużet trzymałby o wiele więcej

pienięzy, gyby patki były niższe. Jenak nasz rzą zachwuje się tak, jakby te wyliczenia kryte

były prze nim głębką tajemnicą. I rbi wszystk, abyśmy - bęąc bienymi - nigy nie stali się

bogatsi.

Dlaczeg 18% patków w jenym kraju mże byd la gsparki mniej legliwe, niż 10% w innym?

Opwieź na t pytanie jest skmplikwana, a jencześnie prsta: czy płwa jabłka mże byd

większa całeg jabłka? Tak, p warunkiem, że bierzemy p uwagę wa jabłka zupełnie różnej

wielkści. 

Na wielkśd patku skłaa się nie tylk wyskśd stpy patkwej (tak jak słw „płwa” nie

kreśla jeszcze wielkści jabłka). T także efinicja przychu, ksztów, wielkśd ulg, wyskśd

inflacji, funkcja zasa rachunkwści, gnści, pewnści patkwej. Wyciąganie wnisków 

o wielkści bciążeo patkwych tylk na pstawie stpy prcentwej, jest tym samym c

prównywanie ułamków tylk na pstawie ich liczników. Wtey mżemy jśd wnisku, że 1/2  t jest mniej, niż 3/10. Już w szkle pstawwej nauczyli nas rzwiązywad ten prblem: trzeba

ułamki sprwazid wspólneg mianwnika. Z patkami jest pbnie. Mżna więc nie zwiększad

licznika (czyli stpy patkwej), ale zmniejszając mianwnik, skubad patnika w spsób barziej

zawoalowany.

Weźmy rubrykę „koszty uzyskania przychodu”. Lgicznie byłby, gyby księgwał się w niej

wszystkie wyatki związane z funkcjnwaniem przesiębirstwa. Niestety, tak nie jest. Z każym

rokiem za koszty uzasadnine uznaje się craz mniej rzajów wyatków. Pwuje t absuralną

sytuację, że firma mże mied uży chó „na papierze”, ale niewielki zysk, alb nawet stratę 

w rzeczywistści. A zysk t jeszcze nie zarbek. Pieniąze bwiem musiały zstad wyane, ale 

Page 124: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

urzęnik nie uzna wyatku za kszt uzasaniny. Fikcyjny chó jest więc uż większy, niż

prawdziwy zarobek i w atku tej fikcji zapłacid jeszcze musimy patek chwy. 

Stpa patkwa się nie zwiększyła, ale patek - wszem. Tylk lateg, że jakieś rzaje wyatków

cichcem wypały z uznawanych przez fiskusa ksztów uzyskania przychu. 

Również inflacja ziała tak, jak zwiększenie patku. Mgliśmy się o tym przeknad wtey, kiey rzą

- nie zwiększając przecież patków - „zamrził” prgi patkwe. Inflacja pwwała, że rsły

ceny, za nimi wzrastały więc też nasze zarbki. Był t jenak wzrst płac pzrny, gyż siła nabywcza

naszych pensji wcale nie wzrastała, a częst bywał nawet wrtnie - kupid za nie mgliśmy mniej.

Ale podatki płaciliśmy większe naprawę, b wcześniej wchziliśmy w pułap, przy którym

bwiązywała wyższa stawka - wtedy jeszcze 30 i 40%.

W atku, zamrażając prgi tylk w jenym rku, rzą cichcem kraa nas także w latach

następnych. W pierwszym rku zamrażania - na 9 bilinów starych złtych. W następnych - nikt już

tego nie liczy. A o skali bciążeo patkwych mże świaczyd fakt, że ci z nas, którzy płacą „tylko” 21% patku chów sbistych, a więc - wyawałby się - sby najmniej zarabiające - do

koca czerwca (jak bliczył Centrum im. Aama Smitha) pracują tylk na patki. Im kt bgatszy,

tym mniejszą częśd swich zarbków mże przeznaczyd na własne ptrzeby, a większśd aje

paostwu. 

W przypaku przesiębirstwa, ta niszcząca siła inflacji jest większa. Jeśli stlarz jest brym

fachowcem, to - zanim zrobi meble - kupuje drewno i przez najmarniej rk musi je seznwad, aby

się meble ptem nie rzsychały. P rku sprzeaje meble - z zyskiem, któreg zapłaci patek

dochodowy. Ale inflacja spwwała, że ceny rewna barz w tym czasie pszły w górę. Za cały

swój zysk, jeszcze prze patkwaniem, stlarz z przerażeniem stwierza, że nie kupiłby tylerewna, ile miał na pczątku rku. P patkwaniu tych pienięzy starczy mu na jeszcze mniej.

Jeg przesiębirstw, zamiast się rzwijad, kurczy się, gyż stlarzwi brakuje śrków na zakup

surwca. Za t patki płaci chu, który sknsumwał nie n, ale inflacja, której pmgły

równie sprytnie wymyślne przez fiskusa zasay rachunkwści, wele których za kszty przyjmuje

się te, pniesine w cenach histrycznych (stare ceny rewna, które kupid stlarz musi p

nowych), a nie - odtworzeniowych.

Jak wiad, większśd z nas jest frajerami, którzy wybrali się z fiskusem na grzybobranie. Łatw jenak

uwnid, że tylk pzrnie, łupiąc frajerów, paostw ziała na rzecz pzstałych. 

W rozdziale o bezrbciu pkazujemy, że „paż twrzy ppyt”, chciaż częst wyaje nam się, iż

zieje się wrtnie. Znaczy t, że jeśli szewc sprzea w tygniu butów za 15 mln starych złtych, t

n wcześniej (kupując surwce, płacąc ZUS, rachunki za prą it.) spwwał, że inna częśd

spłeczeostwa ma siłę nabywczą, równą tym 15 milinm. Gyby teraz ten sam szewc, chcąc np.

zarbid na barziej luksuswe utrzymanie dla swojej rodziny - zrbił w tygodniu nie za 15, ale za 30

milinów, pracując samemu p kilkanaście gzin ziennie i zatruniając jeszcze jeneg pracwnika

- t siła nabywcza reszty spłeczeostwa też wzrsłaby z 15 30 mln. Krótk mówiąc, wzbgaciłby

się zarówn sam szewc, jak i inni (ci, których kupił skóry, kleje, nw zatruniny pracwnik,

prucent maszyn, przy pmcy których szewc pracuje, a w kocu i sam fiskus, b VAT większej

liczby butów też byłby większy). Ale nasz szewc wie, że im wyższe bęą jeg zarbki, tym większą ichczęśd bęzie musiał ad, gyż wzrśnie prgresja patkwa. A jak - nie aj Bże -

Page 125: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

z przepracwania zna uszczerbku na zrwiu, t wzrsną też grmnie jeg wyatki na leczenie.

Wychzi na t, że zwiększny wysiłek nie ppłaca. Szewc wli więc (jak my wszyscy, na pracę

których ppyt jest grmny, a więc i zarbki wyskie) spęzid więcej czasu, chd w skromniejszych

warunkach, z rziną, niż pracwad uż więcej za zarbek prprcjnalnie uż mniejszy. Nie

pójzie na grzyby, wygrzeje się z rziną p brzózką. 

Page 126: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Pod pistoletem

Wieża Eiffla jest tym c pzstał z Empire State Builing p płaceniu patków. 

John Smith

Dziennikarze mówią, że nic tak nie żywia gazety, jak świeży... niebszczyk. Prasa, zwłaszcza

brukwa, stara się mied zawsze na pierwszej strnie jakieś mrerstw, gwałt, zamach - bo to

przyciąga czytelnika. Prząni bywatele unikają kryminalistów, starają się chrnid swje zieci prze

złym wpływem zeprawwanych rówieśników, ale pczytad o tym, c zieje się w świecie

przestępczym, wszem - lubią. Więc i ja pstanwiłem zaprpnwad Paostwu niec barziej krwisty

kąsek. Opwiem Wam trszeczkę o mafii...

Craz częściej o niej słyszymy i nawet człwiek kmpletnie niezrientwany w tej materii wie, że

wie najbarziej grźne, t mafia pruszkwska i włmioska. O czasu czasu ktś ginie bmby, 

a plicja kwituje zamach stwierzeniem, że były t mafijne prachunki. Nie słyszeliśmy, żeby złapan 

i sązn któregś ze sprawców krwawych zamachów, ale stwierzenie „mafijne porachunki” ma

uspkid uczciwych, prawrząnych bywateli. Ma ich przeknad, że te zabójstwa zieją się tylk  

w świecie, z którym ni nie mają nic wspólneg. Im żane bmby nie grżą, t tylk jeen mafis

ybie na życie inneg człnka knkurencyjneg gangu. 

Niestety, nie jest t prawa. Nawet, jeśli na razie człnkwie mafii strzelają tylk człnków innej

mafii, t krew wypijają z całeg spłeczeostwa. Nie wszyscy tylk uświaamiamy sbie, w jaki spsób

ta pijawka się nas sysa. 

Macki mafii sięgają alek - nawet szkół pstawwych. Kręcą się p nimi młciani

narkmani, którzy częstują „trawką” dzieci. „Trawka”  jest rga, ale ni częstują za arm - tacy

„fajni”, starsi klesie. Ci, którzy ich w narkotyk zapatrują, brze wiezą, że wystarczy, iż zieck

kilka razy spróbuje, a już craz truniej bęzie mu mówid. Im młsze, tym szybciej się uzależni.

Gy stanie się narkmanem „fajni” klezy przestaną g częstwad. B wiezą, że teraz już musi

dpad. Zrbi więc wszystk - bęzie kraśd, rabwad - byleby tylk zbyd pieniąze na narktyk! Wielu

szeregwych człnków mafii, t narkmani, którzy psłuszeostwem i wyknywaniem każeg

rzkazu zarabiają na czienną prcję narktyku. 

Mafie nie tylk hanlują amfetaminą, kkainą czy „maryśką”. Ściągają także haracz właścicieli

sklepów, restauracji, barów, czy bazarwych stisk. Pszkwani bją się życie własne i rodziny,

wizą też nieskutecznśd ziałania plicji, więc przeważnie nie prszą jej o pomoc. Płacą i płaczą. Z

czeg płacą? An, trzeba o haracz zwiększyd marże sprzeawanych twarów. Rsną więc ceny, b

trzeba nich liczyd sumy, p które regularnie zgłasza się mafia. 

Ta przestępcza rganizacja wie, że zasięgiem swjeg ziałania musi bjąd wszystkich. Dzielą więc

mafie mięzy sbą tereny swjeg ziałania, ale każa pilnuje, aby na jej terenie sit był tak gęste,

żeby nikt się nie przecisnął. Nie mże jeen sklep na ulicy mied wyraźnie niższych cen, b wtey

klienci bęą kupwad tylk tam i ci, którzy płacą haracz - splajtują, pzbawiając mafię regularnych

chów. A skr płacą wszyscy sklepikarze i restauratrzy, t znaczy, że tak naprawę - płacą ich

klienci, czyli - my. W ten t spsób mafia, c której byliśmy przeknani, że nie mamy z nią nic

Page 127: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

wspólneg, wysysa naszą krwawicę. W cenie mąki, żemu czy mięsa, które kupujemy zawiera się

bwiem haracz, p który mafia regularnie zgłasza się właściciela sklepu. 

Po co o tym mówię? Nie mam cienia wątpliwści, że każy uczciwy człwiek ptępia sposoby

ziałania mafii i - gyby t tylk nieg zależał - zrbiłby wszystk, aby przestępców

unieszkliwid. I nawet nie przypuszcza, jak wielu z nas, uczciwych bywateli zachwuje się...podobnie, jak mafia. Nie grabi, nie morduje, ale w spsób niewidoczny wysysa krew z reszty

spłeczeostwa. Pam kilka przykłaów. P ich przeanalizowaniu, Ty sam, drogi Czytelniku, w głębi

własneg sumienia ceo, na ile i w Tobie tkwi odrobina mafioso.

Paostwwa fabryka buwia ma craz większe kłpty ze sprzeażą swego niezbyt udanego towaru.

Jej pracwnicy sknale zają sbie sprawę z teg, że ich buty nie są już ani mne, ani wygne,

za t ceną przewyższają inne, znajujące się na rynku. Pracwnicy tej fabryki zarabiają mał i nie stad

ich na wyrzucanie pienięzy w błt, więc sami wlą kupwad buty taosze i lepsze. Wspmagają tym

samym knkurencję, która ptrafi takwe wyprukwad. Jencześnie ta sama załga, która nie

ptrafi przystswad się wymagao rynku (chd na także jest częścią teg rynku), nie chcepgzid się z myślą, że - wobec tego - musi z teg rynku zniknąd. Fabryka, rbiąca prukt, któreg

nikt nie chce kupid - plajtuje. Ale nasi paostwwi szewcy plajtwad także nie chcą. Ogłaszają więc

strajk, któreg najważniejszym pstulatem jest areswane wjewy żąanie, aby „załatwił

zbyt” na niechciane przez nikogo buty.

Zastanówmy się na wiema sprawami. Pierwsza: laczeg aresatem żąao paostwwej fabryki jest

właśnie wjewa (przykła jest autentyczny)? I ruga - c t właściwie znaczy „załatwid zbyt”?

Nasza fabryka swój strajkwy pistlet przyłżyła głwy wjewy, b t n był tak zwanym

rganem załżycielskim weg paostwweg przesiębirstwa. Dla przesiębirstw większych, jakhuty, czy kopalnie, jest nim zwykle minister. Ale nie t jest najważniejsze. Istta rzeczy tkwi w tym, że

zarówn wjewa, jak i minister mają stęp ... paostwwej kasy, czyli pienięzy, które fiskus

ebrał reszcie spłeczeostwa. 

Nikt nie jest w stanie zmusid tegż spłeczeostwa, aby z dobrej, nieprzymusznej wli zakupił

nieuane buty, jakie prukują nasi strajkujący. Luzie bwiem zbyt ciężk pracują, aby nie szanwad

własnych pienięzy. Kupują więc buty takie, jakie pwiaają ich ptrzebm, i których cenę są 

w stanie zaakceptwad. Oferta strajkujących tych wymagao nie spełnia (gyby był inaczej nie

musieliby strajkwad). 

Żny panów wjewów i ministrów, uając się na zakupy, także nie wyazą swich prywatnych

pienięzy na tprne i rgie trepy, chdby nawet najbarziej współczuły rbtnikm. Owszem, stad

 je na buty rższe, ale szukają też mniejszych, barziej luksuswych. Tych wymagao nasi

strajkujący również nie są w stanie spełnid. Ich twaru, p żąanej przez nich cenie, nikt nie chce

kupid za swje prywatne pieniąze. Dlateg ze swimi żąaniami uają się luzi, którzy mają

stęp pienięzy cuzych. Jest bwiem szansa, że pan wjewa czy minister barziej sbie ceni

spkój i utrzymanie wyskieg stanwiska, niż pieniąze patników. Swich by nie wyał, ale

cuze? Jeśli a się nimi płacid utrzymanie się na intratnym stanwisku? 

„Załatwienia zbytu” na swje nieuane wyrby żąa urzęników paostwwych nie tylk jena

fabryka buwia. Głśnym i zgnym tym razem chórem żąają „załatwienia eksprtu krajów

Page 128: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

byłeg ZSRR” zarówn fabryki paostwwe, jak i rzesza rlników prywatnych. P c g „załatwiad”,

skr mżna samemu sprzead? An, nie mżna, b alb twar nie taki, alb cena za wyska, c

wiad zwłaszcza w przypaku żywnści. „Załatwid zbyt” znaczy więc zawsze t sam: zabranie 

z bużetu naszych wspólnych pienięzy i wręczenie ich tym, którzy sami nie ptrafią ich zarbid. Alb

wprst, alb płacając klientów zagranicznych, którzy bez tej płaty nie chcą naszeg twaru

kupwad. Jak byśmy byli tacy bgaci, żeby płacad innych.

Dad szewcm, którzy nie umieją zrbid butów, aby klient kupił je bez przymusu i płaty. Dad wielkim

zakłam przemysłwym, których Rsja kieyś kupwała, ale teraz nie chce. Żeby zechciała,

trzeba jej więc płacid z kieszeni polskiego podatnika. P c? Żeby nie upał klejny zakła

paostwwy, który nie ptrafi sprstad wymaganim klientów. Z kieszeni tegż patnika trzeba też

zapłacid plskim rlnikm, aby mgli sprzeawad żywnśd na Wschó, nie kłpcząc się o to, jak

prukwad ją taniej. Jenym słwem - paostw aje nasze pieniąze, których my sami nigy byśmy 

z brej wli na taki właśnie cel nie wyali. 

Czym różnią się żąania strajkujących szewców, paostwwych fabryk i prywatnych rlników ziałania mafii? Tylk tym, że w tym pierwszym przypaku nie leje się krew. Skutek eknmiczny jest

 jenak pbny: ktś p przymusem biera nam nasze ciężk zapracwane pieniąze. Jeśli mafia

ściąga haracz z właścicieli sklepów i restauracji - rsną ceny. Jeśli paostw spełnia żąania różnych

strajkujących - a t kreyty preferencyjne, których bużet musi płacad, a to umorzenie

załużenia wbec ZUS, c spwuje również kniecznśd większych płat z bużetu i jakiekolwiek

inne żąanie, łączące się z wyawaniem publicznych pienięzy - t rsną patki. Rśnie VAT, a więc

rsną ceny. Rśnie skłaka ZUS - a więc rsną ceny. Rśnie patek chów sbistych, a więc

rsną ceny. 

Niewyajne przesiębirstwa paostwwe, niewyajne rlnictw nie przystawiają pistletu,naławaneg żąaniami płat - paostwu, ale przystawiają g tej części spłeczeostwa, która

 jeszcze pracuje wyajnie. Lecz te wyajne zieziny naszej gsparki również nie mgą się rzwijad,

bo wysysa z nich krew mafia niewydajnych.

Jeśli emerytce banzir wyrwie trebkę z nęzną emeryturą, t nie ma na na chleb aż czasu,

kiedy w następnym miesiącu trzyma klejny głwy zasiłek. Sąsiezi jej współczują, czasem nawet

wspmgą i jengłśnie ptępią młeg złzieja. Ale w tym samym bloku, w którym mieszka

krazina emerytka, aż c trzeci lkatr nie płaci czynszu. Jeni, b stracili pracę i nie mgą znaleźd

nowej, inni - b jej nie szukają. Jeszcze inni, b wizą, że sąsiezi nie płacą. Dm niszczeje, 

a spółzielnia p raz klejny pnsi czynsz, aby buynek jakś utrzymad z pienięzy tych, którzy jeszcze płacą. Nasza babcia emerytka należy tych, którzy płacą - stara przewjenna szkła

hnru. Jenak p płaceniu pwyższnych świaczeo, na życie nie zstał jej już nic. Tak sam, jak

wtey, gy wyrwał jej trebkę banyta. Tylk, że teraz, sliarnie grabili ją sąsiezi, nie płacąc

czynszu.

Zapewne natychmiast stanie ktś w brnie niepłacących sąsiaów. Pwie, że czynsze zrbiły się tak

strasznie wyskie, że już nie spsób ich płacid. B my zbuwan tak, że większśd coraz

rższeg ciepła ucieka na zewnątrz. Te my są, jak te buty, których nikt nie chciał kupid. Różnica

 jest jenak taka, że p buty mżna się był uad knkurencji, a wyprwazid się nie ma ką.

Owszem, buuje się już my energszczęne, taosze w eksplatacji, ale kg na nie stad? 

Page 129: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Page 130: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Którędy do przodu? 

Każy naró ma taki rzą, na jaki zasługuje. 

Joseph Maria de Maistre

Mieszkamy w kraju, w którym craz truniej jest żyd. Ceny już są wyższe niż w innych krajach,

a zarbki wielkrtnie niższe. Dmy się sypią, miasta niszczeją. Lekarze nie leczą, nauczyciele źle

uczą, plicja nie jest w stanie zapewnid bywatelm pczucia bezpieczeostwa, a wojsko do

pilnwania magazynów z brnią wynajmuje... agencje chrniarskie. Dlaczeg tak się zieje? Czy

tylk lateg, że „oni” źle rzązą? A mże lateg, że w każym z nas tkwi jakaś cząstka „onych”?

I w rlniku, który żąa paostwa emerytury, ale nie chce płacid skłaki ubezpieczeniwej. Tak, jak

nie chce przyjąd wiamści, że t nie tacje prwazą g brbytu, ale inny spsób

gospodarowania. I w rbtniku, który chce sbie barziej gne życie wystrajkwad, zamiastrzejrzed się i nauczyd czegś nweg, na c jest zisiaj większy ppyt, niż na jeg tychczaswą

rbtę. I w nas wszystkich, którzy gzimy się żyd w paostwie tak źle, jak becnie, rząznym.

Obuźmy się z teg złeg snu, który śnimy wcale nie lat 50, ale już bre kilka setek. Nie musimy byd

Kpciuszkiem świata! 

O czeg zacząd? Mże teg, aby nauczyd się właściwie ceniad tych, których wybieramy, aby

nami rzązili. Bez tej umiejętnści nie bęziemy ptrafili zrbid właściweg użytku z demokracji.

Duża częśd spłeczeostwa, t kibice sprtwi. Gyby przyszł im wybierad plską rużynę na przykła

na limpiaę, t sązę, że zupełnie nieźle upraliby się z tym zaaniem. Wybierając szczepnika, 

z pewnścią zaczęliby przyjrzenia się wynikm, jakie siąga. Czy w statnim czasie tak naprawę

rzucił tym szczepem raz, ale alek, czy też ptrafi swój bry wynik siągad częst? Nie bez 

znaczenia jest także jeg prnśd na stres, mcne nerwy. Czy rzuca alek tylk na własnym

stainie, przy aplauzie życzliwej wiwni, czy też ptrafi siągnąd sukces na bcym terenie, bez

pingu życzliwych kibiców. A c pwiezieliby kibice o kimś, kto wprawdzie oszczepem nigdy nie

rzucał, ale zapewnia, że mu się ua? B grywał wszystkich na pwórku w cymbergaja. Nie sązę,

aby taki ktś załapał się rużyny limpijskiej. Mim że jej sukcesu czy prażki nie zależy

przecież pzim życia całeg spłeczeostwa. 

Gybyśmy tak wnikliwie - i za dorobek, a nie za obietnice - ceniali tych, którzy mają nami rzązid,zapewne mniej, niż becnie, mielibyśmy pwów narzekao. Jak t jest, że wiemy jak wybrad

karę limpijską, a błązimy wybierając prezyentów? Czy nie zaawali sbie Paostw teg pytania? 

Kibic nie cenia sprtwca za czczą gaaninę, ale za t, c ten pkazał, że umie siągnąd. Dlaczeg

wybierając głwę paostwa nie kierujemy się tym samym? Dlaczeg nie ceniamy kanyatów za t,

c już zrbili, lecz pzwalamy łuzid się bietnicami? Nie zając sbie sprawy z teg, że najgrźniejszy

 jest la nas ten, kt biecuje najwięcej (chyba, że nie zamierza swych bietnic realizwad). 

Pba nam się bezpłatne szklnictw, armwa służba zrwia, chrna najubższych i tanie

kredyty. Problem w tym, że niczeg nie ma za arm. Żeby więc ad, trzeba najpierw zabrad. Im kt

więcej biecuje, że a, tym więcej nam najpierw zabierze. Ze swjej kieszeni awad bwiem nie

Page 131: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

bęzie. Natmiast ci, którzy na takieg ppulistę głsują, łuzą się, że akurat ni staną więcej, niż

im się zabierze. 

Jak spłeczeostw, ciągle nie umiemy różniad sukcesu prażki. W rezultacie więc nie

ptrafimy zrbid Właściweg użytku z emkracji. O kilku lat cieszymy się już nie - emkracją

scjalistyczną, ale prawziwą. Wybieramy samrząy terytrialne, psłów, prezyenta. A więc -wybieramy tych, którzy nami rzązą, na wszystkich szczeblach włazy. Wizimy jenak, że rzązą

nami źle, a mim t wybieramy następnych, którzy także nie rbią z uzyskanej włazy właściweg

użytku. Czy t tylk ich wina, czy także - nasza?

Mąre przysłwie mówi, że każy naró ma taką włazę, na jaką zasłużył. 

Wybrany emkratycznie parlament p raz klejny chciał zwiększyd patki chów

osobistych. Prpagana Ministerstwa Finansów i lewicwych psłów była jenak

hurraptymistyczna. Aż 80% spłeczeostwa na sześcistpniwej skali patkwania by zyskał, 

a tylk 20% tych zarabiających pwyżej śreniej krajwej straciłby. Oebran by bgatym, żebyłżyd bienym. Czy jenak naprawę jest z czeg się cieszyd? Czy nwa skala patkwa, t byłby

sukces spłeczeostwa i gsparki, czy mże prażka? Otóż t! 

Wyawałby się, że sukces, b przecież zyskałaby grmna większśd ksztem mniejszści. Ale t

nieprawa. Zysku nikt by nie czuł, najubższych stad by był na kilka bułek w miesiącu więcej. Ale

straty byłyby o wiele większe, niż się na pzór wyaje. Straciliby bwiem nie tylk luzie, ale także

najzrwsza częśd gsparki. Wraz z pienięzmi biera się luzim mtywację intensywnej,

wyajnej pracy. Za chwilę więc tych najubższych byłby jeszcze więcej, a i tak niewielka częśd

bogatych - by zbieniała. Jakś nikmu nie aje myślenia fakt, że - patrząc na statnich kilka lat -

wraz ze wzrostem patków rśnie także ta częśd spłeczeostwa, która żyje w nęzy. A przecieżbiera się bgatemu, laczeg więc craz więcej bienych? C jest sukcesem, a c prażką?

Paostw nie jest zlne twrzenia nwych miejsc pracy, mgą je twrzyd tylk przesiębircy

prywatni. Jeśli jenak zabiera się im pieniąze, t p c mają t rbid? P c luzie mają zbywad

wiezę, wyższe kwalifikacje? Żeby więcej zarbid i więcej zapłacid patków? Gzie jest taki kraj

kapitalistyczny, w którym ktś, kt zarbi więcej, niż trzykrtna śrenia krajwa, musi „na pniu” 

ad fiskuswi 45% zarbków? W ramach patku chów sbistych, a są przecież także

inne, chdby VAT. 

Żyjąc przez pół wieku w księżycwej gsparce scjalistycznej, nie nauczyliśmy się właściwie

oceniad, c jest la nas i la tej gsparki naprawę bre, a c złe. Zarbki w fabrykachpaostwwych nie zależały teg, czy ptrafią ne prukwad twary bre, o konkurencyjnej

cenie, ale siły plitycznej ich załgi. Te załgi sknale wieziały, że wyższe zarbki najlepiej

wystrajkwad. T im zstał tej pry. Strajki gasi się jenak pienięzmi nie rząu - ale tych, którzy

 jeszcze ptrafią je zarbid. Przesiębirstw prywatne musi umied zarabiad, w przeciwnym razie -

zniknie z rynku, upadnie. Przesiębirstw paostwwe ciągle nie musi. Nie zapłaci ZUS, nie zapłaci

patków i nie padnie, bo - aby mgł trwad naal - rzą zabierze pieniąze prywatnym. Czy taki stan

rzeczy, t sukces, czy prażka? Ktś pwie - sukces, bo w przeciwnym razie byłby jeszcze więcej

bezrobotnych. A jednak - prażka. Najpierw bwiem byłby więcej bezrbtnych, ale ptem

przynajmniej częśd tych luzi nauczyłaby się wyknywad pracę, której rynek ptrzebuje. Zaś

przesiębirstwa prywatne, na których przestały pasżytwad paostwwe mlchy, miałyby

pieniąze na rzwój, a więc także na twrzenie nwych miejsc pracy. Upieranie się przy

Page 132: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

ptrzymywaniu przy życiu niewyajnych, paostwwych przesiębirstw jest nakłaaniem

betnwych butów tym, którzy mgliby gsparkę pciągnąd przodu. Brak jednak wiedzy, co jest

sukcesem, a c prażką nie pzwala wybrad rgi, która wiezie brbytu, a nie - na skraj

przepaści. 

Spłeczeostwa Zachu taką wiezę psiaają. Nie lateg, że są nas lepiej wykształcne, leczlateg, że gsparki tych krajów nie przerabiały księżycwej eknmii. Luzie wiezą, że jeśli

plityk biecuje, że cś im „da”, t lepiej na nieg nie głswad, b bęzie pnsił patki 

i graniczał wybrcm mżliwści ecywania, na c chcą wyawad własne pieniąze. A u nas? Im

więcej biecuje, tym liczniejszą ma rzeszę zwlenników. 

Dpier więc, kiey sami nauczymy się różniad sukces prażki, bęzie nam łatwiej zrzumied,

 jak g siągnąd. W życiu prywatnym umiemy t przecież rbid, tylk w życiu publicznym nie bardzo

nam wychzi. Za kmuny walczyliśmy o wlne sbty, b brakwał materiałów i surwców, więc

ludzie przychodzili do roboty, ale i tak nie mieli z czeg rbid. Teraz lewicwcy prpnują skrócny

tyzieo pracy, b... mamy uże bezrbcie. Jak t jest? I na brak surwców i na nadmiar ludzi tosam lekarstw? Mamy mał pienięzy, więc I jeśli bęziemy krócej pracwad - bęziemy mied ich

 jeszcze mniej. Nasz ppyt zmaleje, więc w rezultacie inni też sprzeazą mniej twaru. Trzeba bęzie

zmniejszyd prukcję i pzbyd się części pracwników. Bezrbcie więc krótszeg tygnia pracy

nie zmaleje, ale wzrśnie. Tylk więcej pracując mżna jśd brbytu, ale nie - odwrotnie.

Dlaczeg pzwalamy rzązid luzim, którzy o tym nie wiezą? 

Mżna by pmyśled, że nasz kraj jest źle rzązny tak wielu lat, że ystansu zieląceg nas

krajów bgatych nie pknamy nigy. Mżna, tylk że takieg myślenia nic się nie zmieni. Nigzie

nie zstał zaekretwane, że Plska musi byd Kpciuszkiem świata. Tak naprawę, t tylk nas

zależy, abyśmy wreszcie buzili się z teg złeg snu i zaczęli się bgacid, jak inne nary. Brakujenam kapitału, świaczenia, brakuje nam wielu rzeczy. Zacznijmy więc zrbienia właściweg

użytku z tego, co mamy - z demokracji.

Wybieraliśmy prze chwilą prezyenta. Jeśli jenak nawet nasz wybór był trafny, t i tak w naszym

kraju niewiele się zmieni na lepsze. Sam prezyent bwiem nie zmieni złeg systemu zarzązania

krajem. Ale mże n się zmienid, jeśli zażąa teg spłeczeostw. 

Pwieziałem już, że zacząd należy nauczenia się c jest sukcesem, c prażką. Pawałem

przykłay skrócneg tygnia pracy, patków raz inne. Mam świamśd, że w ocenie tych

zjawisk różnią się nawet elity, a c pier mówid 38 milinach obywateli, z których grmnawiększśd nie jest specjalistami gsparki. Nie mam zamiaru nakłaniad nikg, aby ncami

zgłębiał tajniki eknmii. T nie ma sensu, a - przede wszystkim - nie jest wcale konieczne.

Nie musimy byd ekspertami gsparki, aby nauczyd się, który kanyat na plityka biecuje nam

gruszki na wierzbie, a który rzeczywiście mże przyczynid się lepszeg rzązenia krajem. P

warunkiem jenak, że wcześniej uświamimy sbie, że musimy już teraz zacząd żąad  plityków,

aby cfnęli ręce precz naszych pienięzy. Bęą ne wyawane tym lepiej, im więcej ich zstanie

tam, gzie pwstają. 

Nie namawiam nikg, abyśmy nweg rku przestali płacid patki i rzą nie bęzie miał z czego

płacid służby zrwia, plicji itp. Nawłuję jenak, abyśmy wreszcie zaczęli refrmwad sferę

Page 133: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

publiczną. I wiem, jak należy t rbid, aby nie załamad się w najtruniejszym kresie przejściwym.

Pkazywałem t w pprzenich rzziałach. Teraz chciałbym pkrótce pkazad cel, któreg

zmierzam. Naryswad kntury weg paostwa - mże nie iealneg - ale przyjaznego swym

bywatelm, brze rzązneg, zrganizwaneg tak, aby każy jeg mieszkaniec miał równe

szanse zbycia wykształcenia, a potem - bgactwa. I nie bęzie t paostw kmunistyczne, ale

kapitalistyczne. Paostw, w którym każy bywatel z osobna i gsparka jak całśd, cieszą się

wlnścią. B tylk wlny człwiek jest naprawę twórczy, ma mtywację, aby pracwad la bra

własneg, swjej rziny a w rezultacie także swjeg kraju. 

Aby stał się t mżliwe, należy zacząd ebrania sprej części włazy rząwi. O kniecznści

ecentralizacji włazy mówi się awna, ale klejne rząy nie chcą się z włazą rzstad. Wiezą, c

rbią. Nie ma jenak inneg wyjścia. Nie jest prawą, że premier i kilkunastu ministrów w Warszawie

wiezą najlepiej, c jest bre la luzi w Wałbrzychu, Łmży, czy Zamściu. Właza centralna musi

zacząd awad włazę niżej. 

„Wiezą sąsiezi, jak kt siezi” - mówi przysłwie. I jest t prawa? Nie wiemy, czy minister K. jestnaprawę brym ministrem, czy bierze łapówki i czy bije żnę. Ale wiemy, zwykle uż o ludziach,

którzy startują w wybrach samrząwych. Wiemy, b mieszkamy bk. B znamy ich lat,

wiemy, jak się zachwywali w przełmwych mmentach naszej historii.

Jeśli ktś był sknałym yrektrem szkły, kanyuje na raneg i jego dotychczasowy dorobek -

a nie obietnice - pzwala nam wierzyd, że bęzie też brze rząził naszą gminą. Jeśli tak -

wybierzemy g na następną kaencję. Jeśli nie - przepadnie w klejnych wybrach. Zawsze bęziemy

g sązid nie za słwa, ale za czyny. 

P jenym warunkiem: rzą nie ma prawa zabierad gminm prawie wszystkich pienięzy, jakiezarbiły. A na razie tak właśnie się zieje. Nie wiemy więc nawet, czy nasi rani są brzy, czy źli - bo

rzą, pzbawiając ich pienięzy, ebrał im także włazę. Cóż mgą zwjwad z patkiem psów,

b t im tak naprawę zstawin. 

Dzisiaj rzą chce mied włazę, więc biera gminm niemal wszystk. A ptem - jak dobry wujek -

rzaje p uważaniu. Żyje się lepiej niekniecznie w gminach, gzie się lepiej gsparuje, ale gzie

trzymuje się większe tacje rząu. Jak w fabrykach paostwwych, w których zarbki zależą nie

wyników eknmicznych, ale eterminacji strajkujących.

Spróbujmy sbie wybrazid, c by się ział, gyby brbyt gmin nie zależał łaskawści

Warszawy, ale ich własnej peratywnści. Te, które ziś są biene, usiłwałyby pewnie ściągnąd

na swój teren przesiębirców. Luzie mieliby pracę, patki - chciaż niższe - też zstawałyby 

w gminach. Im barziej zależałby samrząwi na przesiębircach, tym lepsze warunki by im

prpnwał. 

Inaczej pewnie zachwywałyby się gminy, gzie mieszkają luzie zamżni. Nie chciałyby mied pewnie 

u siebie uciążliwej ziałalnści gsparczej. Barziej bwiem, niż na patkach galwanizerni czy

stlarni, zależy im na czystym pwietrzu. Ale wybór w każym przypaku zależy luzi, których n

tyczy! Niech ni ecyują, kt w ich gminie mże prwazid ziałalnśd gsparczą. Niech ni -

p wpływem swich wybrców - ecyują, czy barziej im zależy na atkwych miejscach pracy,

Page 134: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

na wpływach z patków, czy mże na ciszy i nieskażnym śrwisku. Niech ni ecyują o jakści

swjeg życia, a nie jacyś urzęnicy w Warszawie.

Najlepszym przykłaem, czeg prwazi centralizacja włazy jest Śląsk. Przez wiele lat, nie

wyłączając becnych, lwią częśd pienięzy, którą wypracwali luzie na Śląsku, zabiera Warszawa. Z

pwrtem wraca nikła tylk częśd. Za mał, żeby chrnid śrwisk. Za mał, żeby służba zrwiabyła w stanie leczyd skutki jeg skażenia. Warszawa traktwała i traktuje Śląsk grzej, niż kieyś

mcarstwa swje klnie. Gyby Śląsk mógł rzązid się sam zarbinymi przez siebie pienięzmi,

właza lkalna nie pzwliłaby pewnie ani na tak grmne skażenie śrwiska, ani na takie

phaobienie mieszkających tu luzi. Nie mgłaby sbie na t pzwlid, b wybrcy zrezygnwaliby 

z niej. Cóż z teg, że zisiaj mieszkaocy Śląska, tak jak i innych reginów kraju, emokratycznie

wybierają swój samrzą lkalny, skr ich pieniąze naal płyną kasy w Warszawie? Jak mżna

ziwid się luzim, że nie ią głswad, skr brze wiezą, że wybrani przez nich rani są bezrani,

b rzą ebrał im pieniąze. 

P c myśled, p c rzwijad przesiębirczśd? O wyskści „kurniówki” decyduje i tak Warszawa. Itaki sam zasiłek staje bezrbtny górnik, który musi ychad zatrutym pwietrzem, jak

bezrbtny w Suwałkach, który ycha pełną piersią i świetnie sbie razi uprawiając na czarn

hanel przygraniczny. W gminach przygranicznych rani sknale wiezą, la kg zasiłek jest

konieczny, a la kg jest tylk nieznacznym atkiem nielegalnych zarbków. Czy mżna mied

nich pretensję, że nie rbią z tej wiezy użytku? T przecież nie ich pieniąze, t z bużetu... 

Pzstawienie pienięzy tam, gzie zstały zarbine (rzą, zamiast zabierad wszystkim i zielid

mięzy wszystkich, miałby praw tylk finanswania gmin typw rlniczych) - jest

podstawowym warunkiem d teg, aby wybrcy mieli szansę cenid wybrany przez siebie samrzą. 

Klejnym krkiem na rze ecentralizacji jest przywrócenie pwiatów. Tylk ktś, kt już ał się

pznad jak rany, wójt czy burmistrz w gminie - mże teraz kanywad właz pwiatu. Jego

wybrcy nie bęą g ceniad na pstawie kwiecistych przemówieo czy bietnic. Wizą bwiem jeg

rzeczywisty rbek. T, czy przez kilka lat współzarzązania gminą - życie jej mieszkaoców stał się

lepsze. Mgą sbie pwiezied na pytanie, czy chcą, aby w całym pwiecie rząził tak, jak rbił t 

w gminie. Wybrcy mają uże szanse knania trafneg wybru - ci, spśró których wybierają,

wspinają się szczebel p szczeblu na rabinie plitycznej kariery. Cały czas bęąc p strzałem

krytyki opinii publicznej. Tutaj nikt nie namawia elektratu, że bęąc brym (?) wytwórcą wkłaek

rtpeycznych, bęzie brym prezyentem. C ma piernik wiatraka? Cymbergaj rzucania

szczepem? Tutaj cenia się rbek luzi w tej samej yscyplinie, którą zamierzają naal uprawiad,tyle - że na szerszą skalę. W USA kanyat na prezyenta nie jest człwiekiem zniką, ał się pznad

 jak gubernatr jakiegś stanu. Dał wybrcm mżliwśd ceny teg, c ptrafi zrbid. Reszta należy

do nich.

Tak musimy wybierad włazę również w Plsce. Żanych luzi zniką. Na wyższy szczebel włazy

należy wybierad tych, którzy już się sprawzili na niższym. Żanych prezyentów, którzy w rubryce

„zawó” piszą „ziałacz spłeczny”. T zawsze brzyk pachnie. Właza ptrzebna mu o tego, aby

zarbid pieniąze, których nie umiał zarbid inaczej. 

Musimy upierad się przy tym, by zawsze wybierad knkretnych luzi. Tylk wtey bwiem mżemyich cenid naprawę. Ta zasaa musi bwiązywad na wszystkich szczeblach włazy. Nie głsujemy

Page 135: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

na partię, głsujemy na luzi. Partię cenid truniej, wiam tylk, że im więcej bieca, tym grzej

la wybrców, b najpierw więcej bierze, a potem jeszcze wiele z tego odebranego zmarnuje.

Page 136: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Niech biorą raz

Sztukę pbierania patków mżna przyrównad skubania gęsi. Należy wyrwad z niej jak

najwięcej piór przy jak najmniejszym syczeniu. 

Jean Baptiste Colbert

Wizimy, że nie musimy wkuwad p ncach zasa eknmii, aby nauczyd się różniad prażkę

sukcesu. Niech się teg uczą ci, którzy chcą nami rzązid. Wybrcy cenią ich umiejętnśd p

efektach ich pracy. C jest jenak mżliwe tylk wtey, jeśli właza i pieniąze zeją na ół. Im mniej

pienięzy bęzie miał bużet centralny, tym mniej ich zmarnuje. Pieniąze mają zstawad tam, gzie

zstały zarobione, czyli - w gminach. Samrzą lkalny brze wie, kt je wypracwał, zna także

ptrzeby tych, la których bęą przeznaczne. T już nie jest wyawanie cuzych pienięzy na

nieswje ptrzeby. Tu wiam, kg się pieniąze wzięł i dla kogo je przeznacza. Jedni i drudzypatrzą wybranej przez siebie włazy na ręce. Wizą czy brze tymi pienięzmi gsparuje, czy ich

nie marnuje, czy jej się ne rąk nie przylepiają. 

Jeśli natmiast wypracwane w przesiębirstwach i gminach pieniąze węrują bużetu

centralnego i stamtą z powrotem - gmin, szkół, szpitali i bywateli, t nie spsób pliczyd nawet

teg, ile ta węrówka ksztuje. Pam przykła, który finansistów nie zaskczy, a który zwykłeg

bywatela musi zumied niepmiernie. Wiemy, że - wzrem wielu innych paostw zachnich - mamy

kilku lat VAT, czyli patek twarów i usług, zawarty w ich cenie. D ceny każeg twaru

licza się 22% alb 7% teg patku. Nie zawierają g tylk nieprzetwrzne prukty rlne, np.

ziemniaki, pszenica itp.

Wpływy z VAT stanwią główne źrół zasilania bużetu, prawie c ruga złtówka, trafiająca

kasy paostwa pchzi właśnie z patku twarów i usług. Wart zastanwid się też, ile ksztuje

zbywanie tych złtówek, czyli - jakie są kszty pzyskania VAT. Okazuje się jenak, że nie ma na ten

temat żanych infrmacji! Raz tylk wiceminister finansów pwieział, że patek VAT nie mże

wynsid 7%, pnieważ nie wystarczyłby t na pkrycie ksztów ściągalnści! 

Jest to szalenie istotna informacja. Oznacza na bwiem, że nakłaając na twary i usługi 7% patku

- rzą tak naprawę nie trzymuje nic - jeszcze kłaa teg interesu. Całe spłeczeostw,

zstawiając w sklepach 7% więcej pienięzy, nie przyczynia się wcale pprawienia ciężkiej li  emerytów, nauczycieli czy pielęgniarek, pnieważ ni z tej powszechnej „zrzutki” nie trzymają ani

grsza! Cały patek izie bwiem na utrzymanie tych, którzy zajmują się jeg wyliczaniem,

ściąganiem, kntrlwaniem itp. Nareszcie mamy barz gólny szacunek, jak potwornie drogo nas

ten aparat kosztuje.

Z pewnścią nie jest taosza machina biurkratyczna, bsługująca PIT-y, czyli zeznania patników,

płacających haracz chów sbistych. A przecież jest jeszcze patek chwy sób

prawnych. Też nie wypał srce sp gna i swje musi ksztwad. Ptężna armia luzi fiskusa

usiłuje przeknad spłeczeostw, że renuje mu kieszenie la bra emerytów, lekarzy, plicjantów.

Tak naprawę jenak wielką częśd zagrabinych nam pienięzy pżera na sama. 

Page 137: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Aparat fiskalny jest dzisiaj tym, czym w scjalizmie był przemysł ciężki. Kpalnie, huty, kkswnie nie

pracwały wcale p t, żeby luzie mgli kupid craz lepsze pralki, lówki czy telewizry, ale - dla

siebie. Przemysł ciężki pracwał nie la knsumentów, ale na ptrzeby przemysłu ciężkieg. Fiskus

zisiaj rbi t sam. Pżytek z teg tylk taki, że mniej zanieczyszcza śrwisk naturalne. 

Nie jestem aż tak wielkim rewlucjnistą, aby nawływad natychmiastweg zaprzestaniapobierania wszelkich podatków. Pwtarzam p raz klejny, że szkzą ne gsparce, ale

graniczad je trzeba stpniw, żeby nie pwwad bałaganu jeszcze większeg, niż jest. Myśled

 jenak trzeba już, natychmiast! 

Skr kszt ściągnięcia każeg rzaju patku jest aż tak hrrendalnie wielki, to jedno jest

czywiste: im mniej rzajów patków, tym kszty te są mniejsze. A przy kazji - łatwiej jest

kntrlwad, czy bywatele nie unikają któregś z nich.

Czyli - mżliwe jest siągnięcia cś, c wyaje się niemżliwe: spłeczeostw, jak całśd, mże

płacid niższe patki, nie uszczuplając wcale puli, przeznacznej la emerytów, światy, służbyzrwia, armii czy plicji. Wystarczy, że zamiast patku chweg i patku chów

sbistych raz ceł, bęziemy płacid tylk jeden z nich - patek twarów i usług. 

Trudno w t uwierzyd, ale łatw wyliczyd czarn na białym, psługując się anymi, które są nam

znane. Przy dzisiejszych stawkach VAT (22, 7 i 0%) - wpływy z teg patku stanwią aż płwę

bużetu. Ale kszty pzyskania - cytuję za jenym z wiceministrów finansów - większe niż 7%. Znaczy

t, że gybyśmy ujenlicili stawkę VAT na wszystkie twary (pzstawiając „0” na pły rlne), t

bużet miałby tyle pienięzy, ile becnie - przy stawce VAT na poziomie 25-27%.

Oczywiście, spwwałby t kilkuprcentwy wzrst cen. Ale każemu z nas pskczyłyby o ileż

więcej zarbki - nikt nie płaciłby już bwiem patku chów sbistych. 

W tym mmencie zapewne zacząłby rwad włsy z głwy pseł Bugaj i wszyscy człnkwie Unii Pracy

i innych partii lewicy. B najmniej zyskaliby najubżsi - tylk 21% zaszczęznych patków, 

a najwięcej sby zamżne - 45%.

Otóż, jeśli nie bęzie patków chów sbistych, t wraz z nimi skaswane zstaną także

ulgi, z których pnd najwięcej krzystali najbgatsi. 

Ale syd żartów. Przyjęł się mawiad, że prgresywny patek chów sbistych ma służyd

nie tylk bużetwi, ale także - sprawieliwści spłecznej. Ma bierad bgatym, aby wspmócbiednych. Problem w tym, że bgatych niewielu, a ubgich uż i aż kł 80% wpływów z podatku

chów sbistych pchzi luzi ubgich, których emerytury lub zarbki są niższe

śreniej krajwej. Czy jest t sprawieliwe spłecznie, że biera się aż 80% ubgim, aby paśd tych 

pzstałych? VAT, równy la wszystkich, jest patkiem, który zawala nawet zwlenników

sprawieliwści spłecznej. Wiam, że im kt bgatszy, tym chętniej kupuje bra zwane

luksuswymi. Luksuswa cena, t także luksuswy patek. W naszych warunkach znakomicie

pwyższa g jeszcze akcyza. Tutaj fiskus paa bgatych na każym krku, pcząwszy alkhlu 

i benzyny, skoczywszy na luksuswych samchach. Dla, jakiej fiskus żąa bgatych, jest

wielka i akcyzą biera im sprą częśd teg, c arwał w patku chów sbistych. 

Page 138: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wyaje się jenak, że prawziwej sprawieliwści mniej zależy na łupieniu bgatych, a bardziej - na

polepszaniu doli biednych. Rezygnacja z patku chów sbistych raz z podatku

chweg przesiębirstw znacza nie tylk t, że chy ubgich autmatycznie rsną 21%.

W krótkim bwiem czasie każe się, że... bienych ubył. Zaczyna bwiem szybk przybywad nwych

miejsc pracy.

Pwie ktś - c ma piernik wiatraka? Otóż ma. Dziś przesiębirca, jeśli chce kupid nwą maszynę

za 600 mln starych zł, musi mied miliar, b najpierw fiskus weźmie należny mu patek chwy.

Jeśli ten patek zlikwiujemy - inwestycje każą się taosze. A spziewane zyski większe.

Przesiębircy zaczną więcej inwestwad. Tym barziej, że VAT łupie p kieszeniach, wtey gy

knsumują. Kupując merceesa czy futr z szynszyli, płacą wielki patek VAT. Kupując maszyny,

mgą sbie wkrótce ten patek liczyd. Pjawia się pważna zachęta inwestwania, a to

zawsze znacza, że miejsc pracy bęzie przybywad. 

I już tak zupełnie niechcący, przypakiem, graniczyliśmy także szarą strefę. Pracwnicy najemni, 

z chwilą kiey przestan im bierad patek, przestali byd zaintereswani pracą na czarn. A 

w momencie, gdy zreformowane zostaną ubezpieczenia spłeczne - chtników nielegalnej pracy

zabraknie. Zbaczmy, c się zieje! Wyknaliśmy jeen ruch, na którym w atku bużet wcale nie

stracił. I - jak przy celnym uderzeniu z jenrękieg banyty - sypią się pieniąze. Craz większe

rzesze luzi zyskują, a gsparka żwawiej rusza przu. Kt na tym stracił? Przerzeziły się

urzęy skarbwe i urzęy kntrli skarbwej, przestrnniej na krytarzach Ministerstwa Finansów,

chuziły się przesiębirstwa z biuralistów, wyliczających zaliczki na patek. Jeśli jenak luzie ci

są brymi fachwcami - znają szybk rbtę w rzwijających się przesiębirstwach. Jeśli nie -

niech się wyuczą ptrzebneg zawu. 

O wyskich patków - ubywa bogatych, przybywa biednych. Od niskich - ubywa biednych,

przybywa bgatych. Dlaczeg wlimy byd chrzy, brzycy i bieni, skr mglibyśmy byd zrwi,

piękni i bogaci?

Page 139: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Z bezrobociem jak z jajkiem

Pbrca patkwy musi barz kchad bienych luzi, pnieważ tak wielu ich twrzy. 

Bill Vaughan

Nikomu jeszcze nie uał się rzstrzygnąd ylematu, c był pierwsze - jajk czy kura. Jeśli jajk, n

t ską - jak nie z kury wzięł się n sam. Jak wiad nie ma pwiezi na t prste pytanie. 

W eknmii takim jajkiem jest bezrbcie. Wyaje nam się częst, że kurą, która je znisła jest brak

ppytu. Luzie nie mają pienięzy, a więc w sklepie za uż jest telewizrów, więc trzeba graniczad

ich prukcję i reukwad nieptrzebnych pracwników. Jesteśmy bieni, nie stad nas na kupn

mieszkania (ppyt nie znacza apetytu czy ptrzeby, ale realną mżliwśd jeg zaspkjenia), więc

kmbinaty buwlane pplajtwały, a ich byli pracwnicy nie znaleźli zatrunienia w prywatnych

firmach buwlanych, b te nie mają aż tylu zamówieo. 

I już jesteśmy pewni, c był pierwsze. Kura! Czyli brak ppytu, z któreg wzięł się bezrbcie. Z

takiego „odkrycia” brały się następne nasze „ekonomiczne” psunięcia. Skr luzie i tak nie mają

pienięzy, żeby kupid t, c już jest w sklepach, t p c prukwad jeszcze więcej rzeczy? Mamy

więc już nie tylk wlne sbty, ale też najłuższe weekeny. Jeśli bwiem jakieś święt przypaa we

wtrek, t nie pracujemy już piątku, z ponieziałkiem włącznie. Jeśli w śrę, t świętujemy

 jeszcze łużej. Skr i tak gł, t niech przynajmniej bęzie wesł! 

Tymczasem na świecie już awn kryt jajk, z któreg wylęgła się nasza kura, czyli - brak popytu.

Tamci eknmiści upierają się, że o wielkści ppytu tak naprawę ecyuje wielkśd... paży.

Inaczej mówiąc, że t właśnie paż wytwarza popyt, a nie - wrtnie. Taką tezę, którą ptem

uznano za jedno z funamentalnych praw eknmii, sfrmułwał Say: paż ecyuje o popycie. Co

to znaczy?

Wybraźmy sbie sklep, w którym czeka na klienta wiele rzeczy, ale my skupimy się na jenej. Ot

stół za, na przykła, 4 miliny starych, czyli 400 nwych złtych. Żeby g zrbid, trzeba był

 jakiegś naleśnictwa kupid rewn, a więc ktś wziął za nie pieniąze. Ptem zapłacn tartakwi,

żeby przerbił je na pwienie eski, sklejkę itp. Ktś inny wystawił rachunek za farbę i lakier,

śrki rewnchrnne. Ptem jakiś stlarz zapłacił za wszystkie te materiały i uczynił z nich stół.

Sprzeał g naszemu sklepikarzowi, a ten już strzy zęby na marżę, którą liczył jeg ceny. Z

marży za stół i inne, wystawione w sklepie rzeczy, zapłaci persnelwi, właścicielwi lkalu, rachunek

za prą i firmie chrniarskiej. Zanim nasz stół trafił sklepu, czyli zanim stół stał się „pażą”,

wytwrzył już wiele „popytu”. Leśniczy stał zapłatę za rzew i już awn wyał ją na żywnśd,

buty la zieci, czy krale la żny. Pieniąze za swój uział w pwstawaniu stłu wzięli luzie 

z tartaku, transportowcy oraz producenci farb i lakierów. Oni też, zięki temu, yspnują jakąś siłą

„popytu”, chciaż stół jeszcze czeka na klienta. 

W tym mmencie wielu mich Czytelników słusznie zauważy, że na każym etapie pwstawania stłu

pjawia się rapieżna łapa fiskusa i na t uszczupla, każemu p klei, jeg siłę nabywczą. T

prawa. Ale, uszczuplając jenym, wzmacnia innych. Nie służy t gsparce, ale nie mżna

pwiezied, że granicza ppyt. Ona g tylk inaczej rzkłaa. Patki, które wyszarpała leśnikm,

Page 140: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

właścicielwi ciężarówki, pracwnikm tartaku, stlarzm, prucentm farb i sklepikarzowi

przekaże bezrbtnym w formie „kurniówki”, lekarzom, nauczycielom, policjantom i - przede

wszystkim - urzęnikm skarbwym, ministerialnym itp. Ktklwiek stanie więc te pieniąze,

pójzie z nimi jakiegś sklepu, czy ureguluje jakieś rachunki. A więc, ktś musi yspnwad taką

siłą ppytu, żeby wyad 4 mln złtych za stół. Ale, zanim t się stanie, ten stół już wytwrzył ten

ppyt, b wielu luzi, zięki jeg prukcji, zarbił jakieś pieniąze. Tylk sklepikarz jeszcze czeka

na swją lę. W sumie: tyle pienięzy, ile ksztuje nasz stół (paż), tyle sam musi pójśd luzi 

i wytwrzyd ppyt. Czyli - t paż wytwarza ppyt, a nie - odwrotnie.

I c tu teraz pcząd z naszymi wolnymi sobotami i najłuższymi weekenami nwczesnej Eurpy?

Leniuchując w tym czasie, nie wytwarzamy paży, a w rezultacie - graniczamy też ppyt, czyli -

zwiększamy bezrbcie. Zupełnie wrtnie, niż nam się tej pry wyawał. Praw Saya mówi

bwiem wyraźnie: prukujmy jak najwięcej, a pieniąze, żeby t kupid, same się znają. Cały świat,

który gsparkę rynkwą uprawia lat, kieruje się tą właśnie zasaą, wychząc na tym lepiej, niż

my na skracaniu naszego czasu pracy, o czym mówiłem w jednym z pierwszych rzziałów. 

Pierwszą więc przyczyną braku ppytu jest brak paży. Inaczej mówiąc: im wyższa paż, tym

mniejsze bezrobocie.

Na chwilę jenak musimy zatrzymad się na słwem „paż”, pnieważ ci z nas, którzy brze

pamiętają scjalizm, wiezą jak mżna ją zefrmwad, W scjalizmie przecież, zanim szł

rzeczywisteg wymiecenia półek z twaru, sklepy wcale nie były puste. Owszem, na wieszakach

pełn był sukienek, czy garniturów, ale w kolorach szaro-burych, fasonach przedpotopowych i z

tkanin takich, jakie ptrafił wyprukwad przemysł rzimy, bez „dewizowego wsadu”. Taka

„paż” wytwarzała krótki ppyt. Luzie, którzy przyczynili się wytwrzenia wych kszmarków -

owszem - wzięli za t pieniąze i ruszyli z nimi sklepów, a tam natrafili na... podobne koszmarki.

Trun mówid o sile ppytu, jeśli na paż nikt nie ma chty i w rezultacie towar taki nie znajduje

nabywcy.

Praw Saya, że paż twrzy ppyt, ma bwiem zastswanie w gospodarce prawdziwie rynkowej. A

więc takiej, w której wytwarza się różne bra p t, aby znalazły ne nabywców, a nie po to (jak

w socjalizmie), aby w statystykach zaprezentwad ynamikę prukcji. Pgo za ynamiką, a nie -

czekiwaniami klientów - pwwała bwiem, że w sklepach pełn było „masy towarowej”, a ludzie

ptrzebnych twarów pszukiwali u „spekulantów”.

Zostawmy socjalizm, bo i w gsparce prawziwie rynkwej czyhają pułapki, które pwują, że niewystarczy zastswad w praktyce prawa Saya, aby efinitywnie uprad się z bezrobociem.

Przecież, kiey gląa się sklepy w krajach Eurpy Zachniej, czy USA, t pełn w nich bardzo

atrakcyjnych twarów. A mim t ich rząy walczą z bezrbciem, niekniecznie nsząc w tej

walce wiczne sukcesy. Znają praw Saya, mgą więc jeszcze barziej zwiększyd paż, aby

zwiększyd ppyt i uprad się z bezrobociem. Skoro recepta jest tak prosta, to dlaczego chory nie

całkiem zrów? 

Upraszczając mcn sprawę: lateg, że wa siła ppytu, wytwrzneg przez paż, bywa

rzpraszana, alb słabiana. Wracając naszeg stłu, mgliśmy pwiezied, że pieniąze, jakie

trzymali różni luzie w wyniku teg, że zstał n wyprukwany - wystarczą na kupienie teg

Page 141: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

właśnie stłu. Leśnicy, stlarze, urzęnicy itp. stali w sumie 4 mln złtych, czyli tyle ile wynosi cena

stłu. 

Oczywiście życie nie jest takie prste, jak nasz przykła. Luzie, którzy stali pieniąze za stół, nie

biegną sklepów aby znów kupid stół, ale inne - potrzebne im - artykuły. Tyle, że wyprukwanie

chleba, szynki czy skarpetek również wytwrzył ppyt równy ich cenie. Wszystk więc jakś siękręci, póki... się kręci. 

Czasem jenak zaczyna zgrzytad i mże się t zarzyd wcale nie tak rzak. Przysłwie mówi, że

pijany trzyma się płtu, a ja bęę trzymał się swjeg stłu. Częśd  pienięzy, jaką różni luzie zarbili, 

w związku z jego powstaniem - zanieśli banku. Właściciel tartaku - aby zbierad pieniąze na

twarzanie maszyn, które zużywają się przy prukcji. Sklepikarz - żeby szczęzad na zakup

własneg lkalu. Urzęnik skarbowy - p prstu, na czarną gzinę. 

Wszystko jest w prząku, jeśli inne sby ptrzebują kreytów i ią banków, aby wyjąd z nich

pieniąze tamtych. Ale paostw np. zwiększa patki i przesiębircy chzą wnisku, że niepłaci im się inwestwad w rzwój własnych przesiębirstw, a tym barziej nie bęą twierad

nowych.

Mgą byd też inne przyczyny, np. wyska inflacja i prżenie ksztów kreytu, c skutkuje

zmniejsznym zaptrzebwaniem na kreyty. W każym razie pieniąze, które jeni luzie zanieśli

banków - leżą w nich, b inni nie chcą pżyczad. A, skr leżą, t tym samym zmniejszają siłę

ppytu. Jest paż (stół bwiem zstał wyprukwany i nawet sprzeany), ale wytwrzyła na

ppyt mniejszy, niż pwinna. Z czterech milinów złtych - milin bwiem zstał ulkwany w banku

i nikt tej sumy nie pżyczył nieg. Prawziwa, realna siła ppytu wynsi już więc nie cztery, ale -

trzy miliny złtych. Wizimy więc, że ppyt zmalał. Praw Saya zstał bwiem zakłócne. Grziwzrost bezrobocia, jeśli nie zmaleją patki - znów czyniąc nwe inwestycje płacalnymi. Alb nie

zmaleje inflacja, czyniąc kreyty niżej prcentwanymi. T nie Say jest winien, ale ten, kt w tryby

brze pracującej maszyny nasypał piasku - patków lub wyższej inflacji. 

Praw Saya mże też ugrzęznąd w bagnie ppytu. W bankach wszystk gra. Jeni lkują w nich

pieniąze, inni je stamtą pżyczają. Ale znów nie p t, aby kupwad t c zstał wyprukwane.

Drżeje np. ziemia, zieła sztuki czy inne bra, o których mówi się, że są niereprukwalne (nie

mżna bwiem „Słneczników” Van Ggha, które są niepwtarzalne, namalwad w wóch czy

ziesięciu egzemplarzach, gyż ryginał jest tylk jeen). Luzie zaczynają więc lkwad pieniąze 

w tych dobrach, bo wierzą, iż bęą ne jeszcze rższe, więc kieyś na tej transakcji zarbią. Stły,lówki, telewizry, które tej pry cieszyły się sprym wzięciem - teraz leżą. Luzie, chciaż ich

ptrzebują i mają na t pieniąze, wlą je przeznaczyd na kupn brazu, o którym myślą, że

sprzeazą g wa razy rżej. I znów - paż wytwrzyła wprawzie ppyt, ale zstał n utpiny 

w bagnie popytu.

Fabryka lówek czy telewizrów, z braku ppytu, granicza prukcję i zwalnia ludzi. Ale nie ma

fabryki brazów, która zaczyna prukwad „Van Goghi”, b ten był tylk jeen. Obrazów wcale nie

przybywa - rżeją te, które pwstały już awn temu - cena izie ciągle w górę. 

Mżna pwiezied, że wyatki jenych są chami rugich. Że wprawzie jeen człwiek mówił

sobie kupna auta, aby kupid braz, ale ten c g sprzeał, teraz mże za te pieniąze kupid aut. Tak.

Page 142: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Tylk, że w tym przypaku wcale nie mówimy o bagnie ppytu. Twrzy się n pier wtey, gy

brazy zaczynają rżed irracjnalnie. Alb - gy równie irracjnalnie, c sami mgliśmy

zabserwwad - rżeją akcje. Nawet ci, którzy je sprzeają, kupują za te pieniąze następne, b

znów spziewają się zarbid. Pieniąze nie są więc przeznaczane na inne bra, ale craz większe

sumy „topione” są na zakup ciągle tych samych twarów, których wcale nie przybywa. Siła ppytu

pływa z normalnego rynku i grzęźnie w bagnie popytu. Say z rzpaczy przewraca się w grobie.

Identyczny skutek - bniżenie ppytu - siągamy wtey, gy luzie, na maswą skalę tracą zaufanie

banków. Zamiast więc szczęnści wpłacid na knt i sprawid, że za chwilę te pieniąze znów

trafią biegu gsparczeg, nie zakłócając g - nieufni trzymają je w domu w bieliźniarkach lub

poczchach. Grzęzną więc tam ientycznie, jak w bagnie popytu.

Przykłaów, jak częst siła ppytu mże ulec słabieniu, nie trun pad więcej. Gwałtwnie rśnie

cena np. benzyny (zjawisk t szerzej pisałem w rozdziale o biegu pieniąza w gospodarce). Sumy,

 jakie spłeczeostw mże przeznaczyd na paliw, stają się craz wyższe i wyższe, a jeg zużycie nie

barz mżna graniczyd. W takim przypaku paostw raczej pwinn rukwad trchępienięzy, niż gzid się na recesję i bezrbcie, którym zawcuje pływ pieniąza z rynku do

stawców rpy. 

Wizimy więc, że ppyt mgą bniżyd różne zakłócenia w biegu pieniąza. Generalnie jenak siła

ppytu jest kłanym zwiercieleniem siły paży. Nasze wlne sbty i szewskie pnieziałki

nie są więc skutkiem użeg bezrbcia, ale jeg najpważniejszą przyczyną. Kraj bieny, taki jak

nasz, nie ma do wyboru innej drogi do dobrobytu, jak kosztem rezygnacji z części wlneg czasu

swich bywateli. B brbyt bierze się z pracy, p prstu. C nie znaczy, że jak byśmy zrezygnwali

tylko z wlnych sbót, ale nawet z niedziel i świąt, t bezrbcie zniknie. 

Nie. W gsparce rynkwej jest n bwiem czymś naturalnym, częścią ceny, za którą izie na

przu. Ta cena nie pwinna jenak byd wyższa, niż 5-6%. U nas natomiast pracy nie ma trzykrotnie

więcej sób w tak zwanym wieku proukcyjnym. I taki stan jest alarmujący. 

Wiemy już, że rzesza luzi niepracujących najszybciej rśnie wtey, gy maleje paż twarów 

i usług. T najpważniejsze źrół bezrbcia. Ale są też inne pmniejsze źróełka i nie ma nic

niepkjąceg w tym, że „prukują” luzi bez zajęcia. Czy mamy bwiem pwó rzpaczy, że

zisiejszy nastlatek nie barz wie, czym zajmwał się kłziej, alb benarz, czy repasaczka?

Zawy te zaniknęły, b - po prostu - świat pszeł naprzó i przestały byd ptrzebne. Nie ma już

chyba wiejskich wzów na kłach bez pn, które ręcznie wytwarzał kłziej. Zniknęli benarze, bbeczki, jeśli są ptrzebne, rbi się już chyba fabrycznie a nie w warsztatach. Najłużej trzymała się

repasaczka, bez której kbiety żyjące w socjalizmie nie wybrażały sbie życia. Na Zachzie

repasaczki zniknęły już awn. P c łapad czka w rajstpach, skr za grsze mżna kupid nwe?

Repasaczka ze swją prawie ręczną maszynką nie miała szans z maszynami, z których c kilka sekun

wyskakuje całkiem nwa poczcha. Ale u nas - miała. B z rajstopami w scjalizmie był tak, jak 

z papierem taletwym. Gsparka scjalistyczna żaną miarą nie była w stanie „pkryd na nie

zapotrzebowania”. A więc rajstp, w których czka puściły, nie wyrzucał się pchpnie na śmietnik,

lecz nsił załapania. Dziś, na szczęście i łatw je kupid i - relatywnie barz staniały. Repasaczki

musiały nauczyd się nweg zawu. 

Page 143: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Bo bezrobocie frykcyjne, o jakim teraz mówimy, plega na tym, że wprawzie zanika

zapotrzebowanie na pewne zawy, ale zieje się tak lateg, że wzrasta na inne. Nie ma

kłziejów, ale zatruniają luzi firmy pniarskie - rśnie w siłę Dębica. Maleje zaptrzebwanie

na maszynistki (panie przepisujące teksty na maszynach pisania), ale rśnie na sby ptrafiące

krzystad z kmputera. Im prężniej rzwija się kraj, tym barziej jeg mieszkaocy muszą byd

przygtwani psychicznie na t, że zawó, któreg wyuczyli się w młści - przestanie byd

ptrzebny, zanim zakoczą swją aktywnśd zawwą. Jest to trudne i blesne, zwłaszcza, gy

spłeczeostw nie miał się kiey z taką sytuacją swid. Ale t też jest cena brbytu. Na

Zachzie craz częściej mówi się o tym, że każy pracujący już wkrótce bęzie zmuszny uczyd się

nweg zawu aż trzy razy w ciągu swjeg zawweg życia. Świat izie bwiem naprzó craz

szybciej. Żeby przestad byd bezrbtnym nie wystarczy więc zarejestrwad się w rejnwym urzęzie

pracy, ale trzeba ze swymi umiejętnściami próbwad za tymi przemianami pążad. 

Podobne przyczyny, ale sptęgwane, bserwujemy przy bezrbciu strukturalnym i regionalnym.

Tyle, że w tym przypaku zanika zaptrzebwanie już nie tylk na pszczególne zawy, ale - na całe

branże. Bgata Eurpa Zachnia barz bleśnie przeżywała reukcję kpalo, która i nas czeka. Jeśli

 jakieś miast żyje i pracuje w jenej kpalni czy jakimklwiek innym zakłazie pracy i ten zakła ulega

likwiacji, t jest t ramat nie tylk pjeynczych rzin, ale całej spłecznści. Jeg skala jest tak

wielka, że luzim musi pmóc paostw, pnieważ sami nie są w stanie teg zrbid. U nas tak

dramatycznych miejsc jest sporo - Mielec, Starachwice, Śląsk. Nie jest t pcieszające, ale w krajach

byłeg ZSRR jest uż grzej. Tam miast i miasteczek, które pwstały wkół jenej, wielkiej fabryki -

 jest barz wiele. Teraz te fabryki nie są w stanie się utrzymad, a c zrbid z luźmi? Luzie ci,

zwłaszcza starsi, którym emerytury brakuje niewiele, nie są już zlni nauczenia się nweg

zawu. Nie wart też inwestwad w ich naukę, jeśli bęzie ługa i ksztwna. Nie zążą ni bwiem

 już tej inwestycji „pracwad”.

Mże się t wyawad paraksalne, ale bezrbtnych twrzy też... sam paostw, nierzak przy

pmcy związków zawwych. Paostw, w trosce o byt ludzi pracy ustanawia np. wyskśd płacy

minimalnej. Jeśli jest na wyższa, niż rynkwa cena pracy, t wtey cena prukwanych twarów 

gwałtwnie rśnie, maleje na nie ppyt i trzeba luzi zwlnid. Luzie pracy zstają bez pracy.

Pilnując, aby płaca minimalna nie spała pniżej pewneg pzimu, rzą w najgorszej sytuacji stawia

tych, których chce chrnid najbarziej. Jeśli iziemy na bazar i wizimy takie same jabłka w różnych

cenach - wybieramy najtaosze. Jeśli natmiast cena jest ientyczna, a jabłka lepsze i gorsze -

z pewnścią wybieramy lepsze. Pracawca rzumuje pbnie - jeśli bezrbcie jest uże, a mimo

t n nie mże człwiekwi zapłacid mniej, niż rzą a nie rynek pstanwił - t bęzie szukał jabłeknajlepszych. Pracwników lepiej wykwalifikwanych, młszych, mniej konfliktowych. Ci

najbieniejsi, najgrzej wykształceni, zstaną za bramą. Gyby przesiębirca mógł płacą różnicwad

- mże prstych rbót wybrałby rbtnika najtaoszeg. Gy zaś wiąże mu ręce płaca minimalna,

c mu szkzi zatrunid inżyniera,  jeśli ten akurat szuka jakiejklwiek rbty. 

Drugą strną teg sameg mealu jest upieranie się związków zawwych przy zachwaniu stanu

zatrudnienia w przesiębirstwie, które nie ptrzebuje aż tylu pracwników. Jeg knkurencyjnśd

 jeszcze bardziej maleje i taka łóź, która nie pzbyła się w prę balastu, teraz sama tnie. Bez pracy

zstają wszyscy. I ci, których należał zwlnid wcześniej, b nie byli firmie ptrzebni i ci, którzy by ją -

mże - wyciągnęli z łka, gyby ceny prukwaneg przez nich twaru nie były tak barzbciążne ksztami zbęnych płac. Ientyczną kulą u ngi każeg przesiębirstwa, która zawyża

Page 144: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

kszty jeg pruktów, są namiernie wyskie skłaki na ZUS. Chrniąc emerytów paostw

prukuje bezrbtnych, którym trzeba wypłacid zasiłki, w związku z czym paostwu brakuje pienięzy

na emerytury.

Rlę twórcy bezrbcia mże też pełnid... pżyczka zagraniczna. Paostw nie barz gzi się na

zatrudnianie u nas cuzziemców, pnieważ zbyt wielu mamy bezrbtnych. T tak, jakbyśmy niechcieli, aby pracowali u nas stlarze z WNP, b wielu naszych pzstaje na zasiłku. Ale jencześnie

nasz minister finansów pżycza za granicą pieniąze, c wpływ na nasze bezrbcie ma o wiele

większy. 

Stolarz - Rosjanin „zabrałby” pracę naszemu, ale - żeby zrbid meble - kupiłby w Plsce rewn, ał

zarbid tartakwi, prucentwi farb i fiskuswi. Zaś minister finansów, pżyczając pieniąze na

Zachodzie - „pżycza” gotowe meble i inne twary, które mżna za nie kupid, czyli cuzą, zagraniczną

rbciznę - rezygnując z własnej, rzimej. 

Tymczasem paostw, zamiast bezrbtnych prukwad, pwinn zająd się czymś innym. Jeśli jużmusi się wtrącad gsparki, t niech przeanalizuje, w jakich, eksportowanych przez nas

towarach, jest najwięcej pracy luzkiej. I przy ppieraniu takieg eksprtu lekki interwencjnizm

paostwa (np. rezygnacja z patków) mógłby się przyczynid zwiększenia wywzu, a wtedy

eksprter musiałby zatrunid więcej luzi. Inne, stswane przez rzą, spsby walki z bezrobociem

ają najczęściej rezultaty wrtne zamierznych. 

Najbgatsze żniw bezrbcia, nazwijmy g szarstrefwym, zbiera rzą w rezultacie zbyt wysokich

patków. Dbrym teg przykłaem jest Łóź i klice, uznane za regin najwyższeg bezrbcia.

Rodzi to pewne przywileje - m.in. przełuża praw pbierania zasiłku. Ale zapytajmy, c o tym

sązą sami przesiębircy? Wiele, legalnie na tym terenie ziałających, firm nie jest w stanie znaleźdluzi pracy. Na pczątku myślan, że ptrzeba szwaczek, a bezrbtne są akurat prząki.

Organizwan więc liczne kursy, na których przyuczan prząki szycia. Chętnych na kursy,

wszem, był spr. Ale p ich ukoczeniu znów nikt nie zgłaszał się pracy. 

Teraz już wszyscy kłanie wiezą, c jest grane. Kbiety pbierają zasiłki legalnie, a pracują na

czarn. W ten spsób zarbią więcej. Nie tylk o zasiłek, ale i nie zapłacne patki. Ich

pracodawcy z klei zaszczęzą na skłakach na ZUS. Łóź jest reginem największeg bezrbcia 

i najbujniejszej szarej strefy. Czy t wina złeg charakteru jej mieszkaoców? Nie. Paostwa. A przecież

Łóź nie jest wyjątkiem. T sam zieje się w Suwałkach i wielu innych miastach w kraju.

Page 145: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Wróbel w garści, kanarek na dachu 

Istnieją wszelkie ane na t, iż w pięciu przypakach na sześd światł na kocu tunelu jest

światłem najeżżająceg pciągu. 

Paul Dickson

Bezrobocie tak wielkie, jak u nas, jest nie tylk wielkim ramatem pszczególnych luzi raz ich

rzin. Wielka częśd luzi bez pracy nie ma rbty na czarn, musi wyżyd z zasiłku, c właściwie jest

niemżliwe. Statystyki pkazują, że u nas jeen zatruniny ma na utrzymaniu, prócz siebie, jeszcze

1,25% innej osoby. Gdy jednak zostaje bez pracy - pzim życia jeg i najbliższych rastycznie się

bniża. Badania robione w 1992 r. pkazały, że w rzinach cztersbwych zasiłek wystarczał na

przeżycie pniżej minimum scjalneg. Czyli, jeśli ktś nie psiaa szczęnści, stacza się na n

nęzy. I nie jest t n, któreg bezrbtni szybk się bijają, znajując nwe zajęcie. U nasbezrbcie jest, niestety, stanem ługtrwałym. Świaczy o tym fakt, że aż płwa luzi, nie

psiaających pracy, utraciła już praw zasiłku. 

Jak już pwieziałem - tak wielka armia bezrbtnych nie jest tylk trageią ich rzin, ale także

ramatem całeg spłeczeostwa, z któreg wiele sób nie zaje sbie jeszcze sprawy. Tak, jak 

w wielu innych sprawach tyczących gsparki rynkwej, tak i w tej kwestii brze zapznad się 

z rbkiem naukwym krajów, które buują kapitalizm już wiele lat. 

Wiam, że o bgactwie całeg kraju świaczy pzim Pruktu Krajweg Brutt. Nasz rzą

grmnie cieszy się z faktu, że w 1995 r. wzrósł n aż 6,5%. Nikt nie zaprząta sbie głwy tym, że

mgłby byd o wiele lepiej, gyby nie aż tak liczna rzesza bezrbtnych. Naukwcy zachni mierzą

nie tylk PKB, który zstał wyprukwany. Wyliczają także jaki mógłby byd, gyby ptencjał luzki 

i mżliwści aneg kraju, takie jak kapitał, ziemia itp., zstały w pełni wykrzystane. W pełni, t

wcale nie znaczy, że każy miałby zatrunienie. Jak pzim uzasaniny uważają ni 5-6%

bezrbtnych. I twierzą, że każy prcent bezrbtnych więcej, t strata aż trzech prcent PKB.

Wynika z teg, że mamy mżliwści bgactw swjeg kraju c kilka lat pwajad (nie startujemy ze

zbyt wyskieg pzimu, więc i tak spr czasu zajęłby nam gnienie innych, którzy też nie stją 

w miejscu). Ale mżliwści te, jak się kazuje wykrzystujemy w niewielkim tylk stpniu. Ściskamy

więc triumfalnie wróbla w garści, ani myśląc o tym, że mglibyśmy próbwad złapad kanarka, który

skacze na dachu.

Jak wziąd się łapania teg pięknie śpiewająceg kanarka? Z pewnścią nie tak, jak rbi t rzą,

czyli - chwytając za ubeltówkę. 

Najpierw trzeba sbie pwiezied na prste pytanie: na czym nam tak naprawę zależy. Czy tylk

na tym, żeby sby bezrbtne miały jakieklwiek zajęcie i nie frustrwały się tym, że znalazły się

pza nawiasem nrmalnie pracująceg spłeczeostwa. A mże jenak na tym, aby czas, umiejętnści 

i chęd pracy sób, pzstających bez zajęcia, zstały wykrzystane z jak największym pżytkiem

zarówn la nich samych, jak i la gółu spłeczeostwa. Żeby ci, którzy wytwarzają chó

narwy, nie musieli lwiej części zapłaty za swją pracę awad tym, którzy także mgliby się pmnażania wspólneg bgactwa przyczynid, ale teg nie rbią, b zabrakł la nich pracy. 

Page 146: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Zastanawiając się na tymi wma pytaniami, nie mamy wątpliwści, c jest ważniejsze. A jenak w

życiu zieje się wrtnie. Dzieje się tak, jakbyśmy wybrali pwieź pierwszą. 

Znów cfnijmy się trchę w czasie, tym razem nie do okresu socjalizmu, ale jeszcze dalej, do

pczątków kapitalizmu. D histrii przeszeł strajk żyrarwskich tkaczy w 1905 r., którzy niszczyli

nowe, wydajne krosna za t, że czyniły ich nieptrzebnymi. T, c luzie tej pry rbili ręcznie,teraz miały wyknywad maszyny. Luzie przestraszyli się, że wyląują na bruku. Niektórym mim

Czytelnikm wya się, że tkacze mieli rację. I tak, i nie.

Wródmy naszych czasów. Na każej buwie pracuje zwykle kparka. Jej wielka „łyżka” mże

wybrad kilkaziesiąt razy więcej ziemi, niż człwiek uczyni t łpatą. C zrbiła kparka? Zabrała

pracę kilkuziesięciu rbtnikm. 

I t znaleźliśmy prsty spsób na rzprawienie się z bezrbciem. Zniszczmy wszystkie kparki! Zaś

przy kpaniu rwów p kable telefniczne, rury kanalizacyjne czy funamentów p nwe my

zatrunimy tych, którzy nie mają zajęcia. Genialnie! A jenak bez sensu. 

C zyskali sami bezrbtni? Ci, bez żaneg wykształcenia - nic. Ich płaca nie bęzie wyższa

zasiłku. Zresztą na tak niewyajne przesięwzięcie nie pójzie żaen prywatny przesiębirca, b

splajtuje. Cena, jaką musiałby wziąd inwestra za wykpane ręcznie funamenty, byłaby bwiem 

o wiele wyższa, niż żąa jeg knkurent, pracujący kparką. Tych rbtników, zamiast kparki,

musiałby więc zatruniad paostw i kłaad teg interesu z naszych patków. Aby bwiem

ktklwiek wynajął taką firmę kpania, musi na nie tylk zrbid t sam, c kparka, ale także

nie rżej. Za swje usługi t paostwwe przesiębirstw musiałby więc brad zapłatę nie wyższą,

niż knkurencja pracująca przy pmcy sprzętu zmechanizwaneg. Raczej jenak przesiębirstw

paostwwe musiałby cenę za swje kpanie ustalid niższą, gyż kparki pracują szybciej. 

Aby więc ta paostwwa firma, pwłana nie zarabiania pienięzy, lecz walki z bezrobociem,

mgła pełnid swją misję - paostw musiałby ciągle niej płacad. I t więcej, niż wyawał

przedtem na zasiłki la tych, którzy teraz znaleźli tu zatrunienie. Nie łuźmy się bwiem, że ciężkiej,

fizycznej pracy luzie ci pjęliby się chętnie za takie same pieniąze, jak zasiłek. Teraz bwiem

chzą im kszty jazu pracy. Muszą też żywiad się lepiej, b przy wytężnej pracy szybciej

traci się kalrie, niż przy leniuchwaniu. Dług mżna by wyliczad argumenty pważające sens teg

przesięwzięcia. Ani luzie, którzy stali taką pracę, ani spłeczeostw niczeg na tym nie zyskał.

Odwrotnie - ci, którzy przyczyniają się wytwarzania wspólneg bgactwa, teraz muszą płacid

 jeszcze wyższe patki. Tyle, że nie na zasiłki la bezrbtnych, ale na płace la zatruninych w tejpaostwwej firmie, która walczy z bezrbciem, walcząc z pstępem. Jej racje są takie same, jak

żyrarwskich tkaczy. 

O nie! - burzą się niektórzy. Ta paostwwa firma kpaczy chyba rzeczywiście jest bez sensu, ale

tkacze mieli rację. Przyjrzyjmy się ich racji. Luzie wleli ciężk pracwad, niż stracid pracę, a zasiłków

wtey nie był. Bo tylko tak daleko do przodu byli w stanie spjrzed. Dstrzegali tylk tyle, że

krwipijca wli krsna, na których wzbgaci się szybciej, niż na ich krwawicy. I t prawa. Tylk c n  

z tym bgactwem bęzie rbił? Z pewnścią jakąś jeg częśd wya na luksuswą knsumpcję -

wygniejszy m, lepszy samchó, kawir i szampana. Ale, im bgatszy kapitalista, tym mniejszą

częśd swich pienięzy jest w stanie sknsumwad. Jeśli jest n prawziwym kapitalistą, a nie iitą,któremu pierwsze większe pieniąze przewróciły w głwie (u nas takich nie brakuje, ale t się 

Page 147: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

z czasem musi zmienid) - t bęzie te pieniąze inwestwad, aby je pmnżyd. Bęzie buwał nwe

fabryki, sklepy, kupwał nwe maszyny. Jenym słwem - bęzie twrzył nwe miejsca pracy. 

Owszem, ci którzy stracą pracę, bęą się pewnie musieli nauczyd nwych umiejętnści. Tkacze

musieli nauczyd się bsługiwad nwy, wyajniejszy typ krsna. Jeen człwiek przy pmcy kilku

takich maszyn wyprukwał jenak o wiele więcej twaru, niż przetem bez nich. Większy przyniósłzysk kapitaliście, ale też - więcej zarbił sam. 

Kiey gląamy stare amerykaoskie filmy, z niedowierzaniem patrzymy, jak biedni byli tam wtedy

luzie. Teraz USA są la nas symblem bgactwa. Ale luzie i kraj szli nieg zięki pstępowi,

a nie - walcząc z nim i zastępując kparki łpatą i ludzkim potem.

Pwie ktś - ale my przecież nie niszczymy kparek. A czym innym jest kurczwa brna miejsc pracy 

w paostwwych fabrykach? Dchó, jaki ne siągają (jeśli siągają, b przeważnie jest inaczej),

z pwzeniem mgłyby siągnąd, zatruniając o wiele mniej ludzi. A co z resztą? 

Nie łuźmy się, że paostw zwalczy bezrbcie prgramami, na wrażanie których płacimy już tak

wielkie podatki. Co z teg, że rganizuje się tak wiele kursów la bezrobotnych, skoro po nich - nawet

yspnując nwymi umiejętnściami - ich abslwenci naal nie mgą znaleźd pracy. Dlaczeg tak się

zieje? B miejsc pracy nie przybywa. A laczeg nie przybywa? B paostw wali kanarka 

z wururki, zamiast wabid g prsem.

Żaen przesiębirca nie zbuuje nwej fabryki tylk lateg, żeby zatrunid w niej ludzi. On to zrobi

wtey, gy mu się t bęzie płacad. Czyli, jak mu paostw zejmie z garła łapę fiskusa, która się na

nim zaciska.

W scjalizmie był tak, że jeśli „prywaciarz” płacił się, kmu należał i pzwln mu prwazidinteres, t cklwiek prukwał - ze zbytem nie miał kłptu. Teraz, p twarciu granic, nareszcie

mamy pełne sklepy, nareszcie klient mże wybierad. Nie musi przychzid mięsneg z paczką

kawy la ekspeientki, aby ta łżyła p laę kawałek szynki. T wspaniale i tak byd pwinn, że

im łatwiej jest knsumentm, tym truniej prucentm. 

Pjęcie nweg rzaju prukcji, czyli kupienie nwych maszyn, czy wręcz twarcie nweg

przesiębirstwa, wiąże się już z pjęciem spreg ryzyka. 

Przesiębirca pejmuje t ryzyk sam, wkłaa w nie swje własne pieniąze lub kreyt, który sam

bęzie musiał spłacad. Jak przesięwzięcie każe się fiaskiem - bank zajmie jeg majątek. Jeśli jenakwypali - ten sukces bęzie miał wóch jców. Prawie płwę zysków (40%) trzeba bęzie ad

paostwu! Czy mżna się ziwid, że ci nasi mrśli kapitaliści zachwują się tak niekapitalistycznie?

Że pieniąze, jakie zarbili w pierwszych latach naszeg, rząceg się kapitalizmu wyają na

mercedesy, wycieczki zagraniczne i rażącą innych, rzbuchaną knsumpcję - zamiast je inwestwad 

w nwe, przynszące pżytek całemu spłeczeostwu, przesiębirstwa? Paostw każe im wiele

ryzykwad p t, aby - w razie sukcesu - nazbyt wiele ebrad. 

A luzie są luźmi Jeśli człwiekwi, zatruninemu u kgś, fiskus zabiera aż 45% chów

sbistych, t n wli nierzak pracwad mniej, aby teg prgu nie przekrczyd. Przesiębirca

gnębiny wyskimi patkami, zawli się tym, c już ma, zamiast pmnażad rbek swój i spłeczeostwa. A kanarek harcu je p achu. 

Page 148: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Page 149: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Po pierwsze: nie szkodzić 

Gy sprawy ukłaają się tak źle, że sięgają na, wówczas zaczynają się plepszad. 

Anna Werner

Lekarze mówią: primum - non nocere - p pierwsze nie szkzid. Zasaa ta bwiązuje nie tylk 

w meycynie, ale także w gsparce. Jeśli paostw nie jest pewne, że mże pmóc, niech graniczy

się teg, aby nie szkzid. Niech więc nie leczy bezrbcia. Musi przestad szkzid, gyż

gospoarka zlikwiwałaby je sama. 

Starałem się już pkazad, jak ważne są wszelkie zakłócenia w biegu pieniąza w gospodarce. Wiele

z nich bwiem bija się kryzysem, a ten bezrbciem. Paostw więc, jeśli ptrafi, czyli yspnuje

szybką i rzetelną infrmacją - niech pilnuje, aby tętn gsparki bił właściwie. Jeśli jenak te

infrmacje są nieprawiłwe, alb nawet tylk spóźnine, lepiej żeby paostw pzwlił gsparce

wyleczyd się samej. Ona t naprawę ptrafi. 

Czasem aż trun nam uwierzyd, że wychzenie gospodarki z łka wcale nie wymaga bywateli

nadmiernego zaciskania pasa i rezygnowania z knsumpcji, jeśli nie jest na niezbęna życia.

Niczego - dla dobra kraju - nie należy się wyrzekad nazbyt grliwie. Tętn bije bwiem nrmalnie

wtedy, gdy zachwana jest równwaga mięzy knsumpcją a inwestycjami. Przechył w którąklwiek

ze stron powoduje perturbacje.

Wybraźmy sbie, że luzie rezygnują z przyjemnści (np. z autmatycznej zmywarki naczyo,

vie, jeszcze jeneg garnituru itp.), aby więcej szczęzad. Oczywiście nie kłaają pienięzy

bieliźniarki, aby nie ugrzęzły w bagnie popytu, a jeśli o takim bagnie nie słyszeli, t ze strachu prze

złziejami. W każym razie zaszczęzne pieniąze nisą banku. Stą pżyczają je

przesiębircy, aby unwcześniad swje już istniejące firmy, alb też uruchamiad nwe. 

I c się zieje? Otóż równwaga mięzy knsumpcją a inwestycjami zaczyna się chwiad. Na rynku

przybywa twarów, ale ubył chętnych, b luzie pzansili pieniąze banku i kupują tylk t, c

niezbęne. Pwstaje wrażenie, że twarów jest za uż. Teraz mgą zacząd spaad ich ceny. 

Zatrzymajmy się w tym mmencie, żeby zastanwid się czy t źle, czy brze? Sami sbie Paostw

pwiezcie na t pytanie, już tyle wiecie o gospodarce.

C się bęzie ział, jeśli paostw nie zacznie się teg prcesu wtrącad? Ceny spaną, więc

przesiębircy - mim, że kreyty są tanie, b luzie str szczęzają - przestaną inwestwad, gyż

uruchamianie nwych przesiębirstw przestał byd płacalne, skr tak trun sprzead

wytwarzane przez nie twary. Firmy już istniejące stają się craz mniej rentwne, te najsłabsze,

niewykluczne, że paną. Twarów zacznie na rynku ubywad, a więc - p jakimś czasie - znów pewnie

zrżeją. Gsparka wyleczy się sama, chciaż jakiś czas bęzie chrwad. Przejściw jakaś liczba

luzi mże stracid pracę. 

Im większa wlnśd gsparcza, tym mniej więzów krępuje nie tylk luzkie ręce, ale i wybraźnię.Dlaczego w sklepach scjalistycznych wzrk mżna był zatrzymad c najwyżej na łanej

Page 150: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

ekspedientce, a w gospodarce kapitalizmu oferta towarowa kusi i rwie oczy? Bo w socjalizmie

wlnśd gsparcza jest silnie graniczna, a w kapitalizmie - nie. W scjalizmie kraj się rzwija, jak

rśnie wybycie węgla, przybywa hut i craz większej egraacji ulega śrwisk naturalnie, a w

kapitalizmie - jeśli luzim żyje się craz lepiej i wygniej. Jeśli bwiem zbyt wielu rzeczy sbie

mówią, aby zanieśd pieniąze banku - w kraju zacznie się kryzys. Przesiębircy i eknmiści

świetnie zają sbie z teg sprawę. Dlateg tak wiele śrków przeznaczają na baania, na rzwój

nauki. Ale ta nauka nie jest, tak jak u nas, zamknięta na uczelniach, a cenci pracują tylk p t, aby

zstad prfesrami. W gsparce rynkwej naukwcy pracują z myślą o luziach. Wymyślają ciągle

nwe rzeczy, żeby luzi kusid: nie iź banku, wejź sklepu. Spójrz na ten telewizor kolorowy.

Jest inny, niż ten, który masz w mu. Lepszy, nwcześniejszy, twój sąsia już taki ma. Zbacz, twoja

sukienka jest już niemna, kup nwą. Luzie kupują nie lateg, że cś im się zepsuł, parł, nie

naaje się użycia. Ale lateg, że w sklepie pjawiła się nwa generacja, lepszy mel, a więc

rzeczy mniejsze, atrakcyjniejsze, barziej ułatwiające życie. Tam zwyczajnie nie jest pmyślenia,

aby jeen, ciągle ten sam wyrób samchpbny prukwad przez dwierd wieku! Taki

prucent już awn by pał, gyż luzie kupwaliby lepsze auta u konkurencji. W gospodarcerynkwej bwiązuje bwiem konkurencja, w socjalizmie - monopol.

Paostwa zachnie, jeśli ich rząy chcą wtrącid się gsparki i nie puścid bezrbcia, gy

luzie zbyt chętnie zaczynają szczęzad - uają, że chcą pmóc innym, pczas, gy tak naprawę

pmagają sbie. Aby więc nie puścid, by ceny twarów knsumpcyjnych spaały, c grzi utratą

rentwnści - rzą „zdejmuje” z rynku nawyżkę twarów i przeznacza ją na przykła na pmc la

 jakiegś bieneg kraju. 

Sama gsparka brni się prze takim kryzysem na przykła wzrstem płac, alb - skracaniem czasu

pracy. I kusi, kusi luzi, żeby gazali sbie craz barziej i wyawali więcej pienięzy na

knsumpcję. Również banki, gy maleje ppyt na kreyty, zaczynają zniechęcad ciułaczy

szczęzania, zmniejszając stpy prcentwania: tanieją kreyty i t sam zieje się 

z szczęnściami. 

Scjalistyczni ziałacze partyjni, którzy w nagrę, za paostwwe pieniąze jeźzili p świecie,

wracając pwiaali, że ten wstrętny kapitalizm pgrąża się w kryzysie. A ci, mniej subordynowani,

dodawali - ale jak pięknie t rbi! 

Wiemy już, czym grzi mawianie sbie nazbyt wielu rzeczy, aby tylk szczęzad. Teraz przerbimy

wariant odwrotny - gy knsumpcja rśnie namiernie, a luzie nie chcą szczęzad. 

Popyt na towary konsumpcyjne szybk wzrasta, rśnie więc też rentwnśd przesiębirstw i ich

ochota do inwestowania.

Mgą ją jenak niec stuzid wyskie setki, gy bankm brakuje lkat. Brak szczęnści bęzie

więc z jenej strny hamwad inwestycje, ale wzrst stóp prcentwych znów zachęci luzi

szczęzania, stuząc ich chtę wyawania pienięzy w sklepach. Gsparka wyleczy się sama,

 jeśli tylk - tak jak lekarz tętna - bęzie mgła słuchad, płynących z rynku sygnałów. Te sygnały mgą

 jenak byd zagłuszane przez zbyt wyskie patki. Patki te zniechęcają pejmwania inicjatyw

gospodarczych, a w konsekwencji - zwiększania paży. A, jak już wiemy, mała paż, t uże

bezrbcie. Rzą, eklarując walkę z nim, w rzeczywistści tylk ptęguje t zjawisk tak

Page 151: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

niekorzystne dla gospodarki, a tragiczne la tkniętych nim rzin. Pnieważ zlekceważył

pstawwą zasaę - p pierwsze: nie szkzid. 

Page 152: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Na smyczy do dobrobytu

Warunkiem istnienia emkratyczneg paostwa jest wlnśd. 

Arystoteles

C t jest wlnśd? Na pewn nie jest wlny ktś, kg zamknęli w więzieniu. Czy t jenak znaczy,

że luzie, którzy w więzieniach nie przebywają, są naprawę wlni? Dlaczeg teraz mówimy, że

żyjemy w wolnej Polsce, a nie mieliśmy takieg pczucia w scjalizmie? Przecież teraz też, podobnie

 jak wtey, sąy sazają przestępców w zakłaach przymusweg sbnienia. Zaś statystyki wręcz

mówią, że liczba przestępców niepkjąc wzrasta. 

Żeby ebrad człwiekwi wlnśd, niekniecznie trzeba g sazad w celi z zakratowanym oknem.

Wolnośd bwiem, t nie tylk praw swbneg pknywania przestrzeni, t - przede wszystkim -

swba pejmwania ecyzji, tyczących własneg lsu. Za kmuny takiej swby nie

mieliśmy. 

Nie chodzi tylko o t, że więzieniem karan tych, którzy śmielali się publicznie wyrazid wątpliwści,

czy aby socjalizm jest ustrojem najlepszym dla ludzi. Zakazanych - albo nakazanych - był wiele

innych rzeczy. Abslwenci wielu kierunków stuiów musieli zacząd pracę nie tam, gzie wizieli la

siebie najlepsze perspektywy rzwju, ale tam, ką wystawin im nakaz pracy. Ktś, kt nie

urził się w Warszawie, nie miał prawa pjąd w niej pracy - nawet, jeśli znalazł chętneg

pracawcę - pnieważ nie wln mu się był w stlicy zamelwad. Luzie żenili się niekniecznie 

z miłści i nawet nie la pienięzy, ale la uzyskania melunku. 

Nie wln też był mied za uż. Dpuszczalną granicą bgactwa był mały sklepik lub warsztat

rzemieślniczy. Dm twarwy (lub, nie aj Bże, cała ich sied), czy fabryka? Skąże. Właścicielem

„śrków prukcji”, zgodnie z terią Marksa, mgł byd tylk paostw. Knsekwencją był więc

także zakaz legalneg bgacenia się. Pnieważ jenak naturalnym ążeniem każeg człwieka jest

ążenie brbytu - luzie usiłwali g siągad wbrew paostwu, c był karane naer surw: za

naużycia gsparcze, czeg przykłaem jest słynna afera mięsna, jak nigzie w cywilizowanym

świecie, karan nawet wyrkiem śmierci. 

Nie sieząc więc za kratami, luzie byli praktycznie niewlnikami paostwa, a w najlepszym razie -

bywatelami ubezwłasnwlninymi. T nie ni sami, ale grźne i „wszechwłane” paostw

pejmwał za nich isttne ecyzje: gzie mają pracwad, kiey zstanie im przyzielne

mieszkanie, czy zieck stanie się przeszkla, a nawet - ile kilogramów mięsa, czy cukru wln

im zjeśd w ciągu miesiąca. T paostw pzielił swich niewlników na kilka kategrii. Najmniej

cenna była la nieg inteligencja (jak klasa, która niczeg nie prukuje). Tym armzjam

należał się więc zalewie wa i pół kilgrama mięsa (z kścią) miesięcznie. Klasa rbtnicza

stawała kartkę na cztery, a jej człwi przestawiciele nawet na 6 kg mięsa z kścią. Ale mył -

nie wiezied czemu - zieln na talny p równ. 

Byli też „równiejsi”. W wlnym spłeczeostwie więcej pienięzy mże zarbid człwiek zlniejszy,

barziej pracwity, alb też taki, któreg przkwie znaczali się tymi cechami i zięki temu

Page 153: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

zgrmazili kapitał, z któreg n teraz krzysta. W spłeczeostwie niewlnym o tym, kt bęzie

„równiejszy” ecyuje właza - wszechwłane paostw. 

Do grona „równiejszych” mżna był awanswad, zapisując się partii. T była rga jakby

ficjalna. Ale były też kanały „podziemne”, z których jenak gół bywateli sknale zawał sbie

sprawę. Kelnerem, szatniarzem w ekskluzywnej restauracji, ekspeientką w sklepie mięsnym, czyajentem na stacji benzynwej nie zstawał byle kt. Chd bwiem ficjalnie zarbki, jak wszęzie,

były tu mizerne, luzie ci stanwili elitę finanswą PRL-u. Żeby kupid kawałek szynki - nie wystarczył

mied kartkę i pieniąze. Trzeba był jeszcze zbyd wzglęy pani ekspeientki. Jeszcze rżej

ksztwały wzglęy ajenta stacji benzynwej. Benzyny na kartki wystarczył na kilka ni w miesiącu,

 jeśli ktś chciał lub musiał jeźzid więcej - trzeba był swicie płacid ajenta. Był też spr takich,

którzy jeneg zezelwaneg „malucha” ubezpieczali p kilka razy. P c wyrzucali pieniąze? B

na pświaczenie z PZU wyawan talny na paliw. Jak się miał wa pświaczenia z PZU, t była

szansa na pwójną ilśd benzyny. 

Czy paostw nie wieział o tych patlgiach? Wieział sknale. Ekspeientką w sklepie mięsnymzstawała więc żna milicjanta alb tajneg współpracwnika MSW. Ajentem - bajże sam tajny

współpracwnik. Paostw sam nie płacał ich ljalnści wbec włazy, pzwalał by płacali ją

zwykli obywatele.

T była machina sknstruwana barz precyzyjnie. PRL t nie była tylk właza -3 miliny człnków

PZPR, trybików - bezpartyjnych, skłaających się na ten mechanizm był uż więcej. Jak łatw

zapominamy, w jakim kraju naprawę żyliśmy. 

A przecież nie piszę o plityce, cały czas zajmuję się tylk gsparką. Gsparka scjalistyczna była

taka, a nie inna, pnieważ luzim ebran wlnśd. 

Tylk człwiek wlny jest w stanie rzwinąd swje zlnści. Wśró niewlników nie wyrastają

geniusze. Najlepszym teg przykłaem są Niemcy. P wjnie ich kraj pzieln na wie części. Obie

były jenakw zniszczne i biene, bie zamieszkiwał ten sam naró. RFN była jenak wlnym

krajem i wkrótce zniewlnej NRD różniła się tak, jak marka zachnia wschniej. Jak

mercedes i bmw od trabanta i wartburga. Czy sprawił t mur berlioski? Sprawił t praw, które p

 jednej jego stronie konstruowali ludzie wolni, a po drugiej - zniewoleni. Z RFN nikt nie przeprawiał się

NRD, aby wybrad wlnśd. T „dobrzy Niemcy” (jak ich wtey nazywaliśmy) z brnią gtwą

strzału i psami, znanymi z filmów wjennych, kntrlwali siezenia w pciągach, jaących na

Zachó, czy aby jakiś bywatel RWPG nie chce się nielegalnie przemycid zgniłeg kapitalizmu. 

Mel NRD już przerabialiśmy. Teraz usiłujemy buwad kraj i gsparkę barziej zbliżną tej,

 jakiej rbiły się spłeczeostwa zachnie. Cały czas musimy jenak pamiętad,  że tym szybcie j

jziemy brbytu, im barziej bęziemy wlni. Każa ecyzja tycząca spraw isttnych la

nas i naszej rodziny - musi należed nas, nie mże byd nam narzucna przez paostw, czyli

annimwych urzęników. W całej histrii luzkści genialne wynalazki pwstawały nie wtey, kiey

kmuś cś nakazan, ale gy ich autrzy czuli się wlni. T nie przypaek, że geniusz wszechczasów

Lenar a Vinci pjawił się w epoce Odrodzenia, a nie wcześniej, w Śreniwieczu, gy sied

zakazów krępujących luzi była wyjątkw gęsta. Aby bwiem mgli pjawid się wielcy luzie - nie

wystarczy, że urzą się geniusze. Musi byd jeszcze spłeczny klimat przyzwlenia la wszystkieg, cwystaje pna przeciętnśd, różni się niej. 

Page 154: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Stsując przymus, rzą (nie ma znaczenia, w jakiej epce), wprwaza stanary, nie bęąc w stanie

rzwijad miennści i różnrnści inywiualneg ziałania. Prwazi t stagnacji, zamiast

pstępu, zamiast różnrnści. 

Dla człwieka wlneg najważniejszy jest... człwiek. Paostw traktuje n więc jak zbiór

indywidualnych jednostek, a nie „cś”, c jest pna nimi. Jenakże w praktyce to „cś” nazywa siępaostwem i jest reprezentwane przez rzą. 

P c nam paostw, graniczające naszą wlnśd? B ktś musi pilnwad, aby t, c jest wlnścią

 jeneg człwieka, nie przerazał się w krzywę inneg. Wlnśd bwiem nie znacza wcale

wlnści. Nie znacza, że człwiekwi wlnemu - wolno absolutnie wszystko.

Czy Kwalski bęzie mniej wlny, jeśli zabrni mu się bid własną żnę? Mże i bęzie miał takie

pczucie, jenak jeg wlnśd nie mże znaczad niewli la innej sby. 

Czy jest graniczeniem wlnści, że zabrania się luzim kraśd, mrwad, hanlwad narktykami?

Mżna tak uważad, ale t „ograniczenie”  jest jencześnie brną wlnści innych. 

Czy mżna zabrnid przesiębircy wybuwad fabrykę i wytwarzad w niej przemity, które inni

luzie kupią, gyż uznają, że są im ptrzebne? W żanym razie nie mżna, ale... Otóż t, mże byd

pewne „ale”. Jeśli np. ta fabryka namiernie niszczy śrwisk, np. zatruwa pwietrze, którym

ychają inni i naraża na szwank ich zrwie. Brutalnie granicza więc wlnśd innych luzi,

bierając należne im praw czysteg pwietrza. Wtey rlą paostwa jest ebrad częśd wlnści

fabrykantwi, aby n nie czynił szky innym. 

Jeśli jakiś wlny kraj zechce napaśd na inny wlny kraj, t nie tylk rzą kraju pszkwaneg, ale

też rganizacje mięzynarwe mają bwiązek pwściągnąd ążenie napastnika, chdby uważałn, że jest to ingerencja w wlnśd bywateli. 

Jenym słwem: wlnśd każeg człwieka, grupy luzi, czy kraju winna koczyd się tam, gzie

mże zacząd się krzywa inneg człwieka, grupy luzi, czy kraju. I t właśnie paostw musi

pilnwad, aby jeg bywatele nie naużywali własneg prawa wlnści. Pnieważ przymuswi

człwieka wbec człwieka mżna skutecznie zapbiec wyłącznie grźbą przymusu włazy. 

I t jest pierwszy, wielki paraks: przymus włazy hamuje wlnśd, ale bez teg przymusu nie

mżna zapewnid większści luzi rzeczywistej wlnści. Mąre paostw, mąry rzą, t jest taki,

który ingeruje naprawę tylk wtey, gy te granice mięzy wlnścią jenych, a krzywą innych,zstają przekrczne. A najlepszy - gy luzie świami becnści paostwa, tych granic sami nie

przekraczają. Gy paostw minimalizuje przymus sytuacji abslutnie kniecznych. 

Rzą kiepski natmiast sprawia, że bywatele zaczynają bleśnie czuwad paraks rugi: paostw,

któreg pstawwym celem jest chrna ich wlnści, staje się również największym la niej

zagrżeniem. Zamiast pwstrzymywad jenych, aby nie czynili krzywy innym, sam im tę krzywę

wyrząza. 

Uczciwi, pracwici bywatele gzą się na istnienie paostwa, b wiezą, że n brni ich prze

złziejami, którzy zechcą im wce ich pracy ebrad. Jakże grzk się rzczarwują, gy paostw

kazuje się złziejem największym, z tą tylk różnicą, że rabusie zabierają la siebie, a paostw

Page 155: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

mówi, że zabiera la innych, pszkwanych przez ls. Ale t zabieranie jenym i dawanie innym

ksztuje tak wiele, że grabiny czuje wprawzie bleśnie ile mu jęt, ale ten, na któreg rzecz t

uczynin, jakś pprawy nie strzega. 

Nie łuźmy się, że jeśli bęziemy patrzyli urzęnikm uważnie na ręce, t sama czynnśd zabierania 

 jednym a awania rugim, bęzie ksztwad mniej. Stany Zjenczne są naprawę krajemrząznym nie najgrzej. A statni kazał się, że z każeg lara, jakieg zabieran patnikm

na pomoc dla Indian w rezerwatach, stawali ni... zalewie 20 centów. Resztę pżerała

biurokracja.

Każy rzą i bywatele każeg kraju pwinni pamiętad o wóch rzeczach: 1) że zlnśd czynienia

bra, jaką psiaa rzą, jest jencześnie zlnścią czynienia zła; 2) że kszty teg są tak wielkie, iż

ból jenych jest grmny, a poprawa u innych - nieodczuwalna.

Przysłwie mówi, że „brymi chęciami piekł jest wybrukwane”. Rząy zają się g nie znad. Jak

wystarczające - ich zdaniem - usprawieliwienie złziejskich pczynao, pają chęd ulżenia lipokrzywdzonych. Na skutek ich ziałao rzesze tych, którym zieje się krzywa - rsną, zaś grn

zadowolonych - maleje.

Tylk anarchiści i... Lenin uważają, że paostw jest nieptrzebne (Lenin pisał, że na najwyższym

etapie rzwju kmunizmu paostw zniknie, ał jenak zaczątki paostwa, które pzbawił bywateli

wlnści całkwicie). Ogół bywateli uznaje, że jest n ptrzebne, b musi ich chrnid. Musi też

chrnid ich wlnśd. 

Spróbujmy się teraz zastanwid, czy - pamiętając, o czym mówiliśmy pprzeni - od kilku lat, żyjąc 

w nw zyskanej Rzeczpsplitej, mżemy naprawę cieszyd się wlnścią? Czy nasze paostw

naprawę stał się jej gwarantem? 

Tak, mamy wlnśd plityczną. Każy, kt chce, mże załżyd partię i każy mże niej wstąpid. Nie

ma przymusu uznawania, że scjalizm jest cacy, a kapitalizm be i że krajem największej szczęśliwści

 jest ZSRR.

Ale wlnśd plityczna - chd tak barz ważna - t jeszcze za mał, aby móc cieszyd się brbytem.

D teg bwiem ptrzebna jest wlnśd gsparcza. A w tej kwestii nasze paostw swich

bywateli ciągle trzyma na smyczy. Owszem, ta smycz jest o wiele łuższa, niż za scjalizmu.

Niektórym mże się nawet wyawad, że w góle jej nie ma. Wystarczy jenak wybiec za alek, aby

pczud stre szarpnięcie tyłu. 

W socjalizmie właścicielem tzw. śrków prukcji był paostw. Obywatelm pzwalan mied

niewiele: rlnik nie miał prawa mied więcej, jak 50 hektarów, „prywaciarzowi” nie pozwalano

zatruniad zbyt wielu pracwników. Dmy, które rziny buwały za ciężk zarbine pieniąze,

nie mgły mied większej pwierzchni, niż pzwalały przepisy. Obywatelwi nie wln „był byd

bogatym” - socjalizm takiego „wybryku natury” nie przewiywał. 

Teraz wln buwad fabryki i zatruniad w nich tylu pracwników, ilu właściciel uzna za stosowne.

Wln zarabiad, wln mied, wln się bgacid. Własnśd nie jest już zmnplizwana przez

paostw. Paostw zezwlił na zaistnienie własnści prywatnej. Na tym jenak jeg rla nie mże siękoczyd. On musi ją także chrnid. 

Page 156: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

W paostwie, knującym transfrmacji scjalizmu kapitalizmu, warunkiem wstępnym staje

się reprywatyzacja, czyli anie óbr ich prawwitym właścicielm lub ich prawnym

spadkobiercom.

Inna przesłanką wlnści, którą paostw pwinn chrnid, jest wlny rynek. T wlny rynek

gwarantuje knsumentwi uniknięcie przymusu ze strny stawcy, pnieważ istnieją inni, których mże się n zwrócid. Pbnie prucent - nie musi sweg twaru sprzeawad tylk temu,

kg wskazał mu centralny planista, lecz mże wybierad spśró wielu ptencjalnych birców. I

wreszcie pracwnik unika przymusu ze strny pracawcy, zaś ten ze strny pracwnika. Nie są ni

bwiem wzajemnie na siebie skazani, lecz mają wlny wybór. Takie chrnne mechanizmy rynek

wytwarza sam, bez uziału rząu. T rynek krynuje ziałalnśd gsparczą milinów luzi, bez

stswania narzęzi przymusu, którymi psługuje się paostw. A właśnie ta krynacja ziałao

milinów luzi jest pstawwym prblemem nwczesnych, wysk wyspecjalizwanych

spłeczeostw. Mżliwśd krynacji pprzez brwlną współpracę luzi piera się na

pstawwej, chd częst negwanej prawzie, że bie strny transakcji nszą z niej krzyśd. Ta

krzyśd jest siągnięcia tylk wtey, gy transakcje bęą przeprwazane świamie 

i dobrwlnie. Warunkiem kniecznym jest niepuszczenie przez paostw przymusu fizyczneg

raz zapewnienie wywiązywania się bu strn z brwlnych kntraktów. 

Wszelkie życie w grupie mżliwe jest tylk wtey, gy wszyscy jej człnkwie przestrzegają pewnych

zasa, które w pczątkwych staiach rzwju występują w frmie nie uświaamianych zwyczajów,

zaś ptem - w miarę rzwju - stają się uświaamianymi, wyraźnymi regułami prawa. Pwstanie

rynku, pbnie jak pieniąza, języka, mechanizmu cenweg, nie był świamie zamierzne, ani

nie zstał wymyślne przez luzki umysł. Ewlucyjny prces prób i błęów, któreg wynikiem są

zasady moralne i reguły prawa, sprawia, że reguły te zawierają świaczenia klejnych pkleo 

i zięki temu umżliwiają przestrzegającym je luzim ptymalne stswanie się całeg

spłeczeostwa. Złe praw kasuje ptymalizm, wprwazając zakłócenia współżycia spłeczneg 

i prwazając knfliktów. Takie praw gsparce nie służy, ale ją rujnuje, bre praw ją

buduje.

Wizimy więc, że funamentem każeg, właściwie rzązneg paostwa, jest bre praw. Czy

mżemy pwiezied, że III Rzeczpsplita już zbuwała taki mcny funament? Nie mżemy. 

Prawo - a najlepszym teg przykłaem są crcznie zmieniane ustawy patkwe - jest złe, ale jeg

twórcy nie pnszą z teg pwu żanych knsekwencji. Trun się więc ziwid, że nie mają

mtywacji, aby swją rbtę wyknywad barziej rzetelnie. Praw złe i nieustannie zmieniane - nie

mże stanwid mcneg funamentu la całej gspodarki. Jest, jak ruchome piaski - zisiaj cś na

nich zbudujesz, a jutr ziemia usunie ci się sp nóg. Jeśli więc ciągle nie pracwaliśmy się

stabilneg zbiru zasa, nrmujących nasze życie gsparcze, t tak, jakbyśmy nie mieli

rgwskazu, pkazującego, w którą strnę należy pążad. Bałagan nie znacza wlnści, wręcz

odwrotnie - stanwi la niej pważne zagrżenie. 

Prawo - jakiekolwiek ono jest - musi byd przestrzegane. Paostw jest teg, aby t egzekwwad.

Czy rząy III Rzeczpsplitej wywiązują się z tej roli? Nie.

Najpierw zwyczaje gromad pierwotnych, a ptem praw każeg cywilizwaneg kraju wyraźniemówi, że bwiązkiem bu strn jest trzymywanie brwlnie zawartych kntraktów. Sam

Page 157: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

kontrakt - jest przejawem wlnści bu strn. Pilnwanie, aby jeg warunki zstały chwane -

trską, aby nikt nie naużył własnej wlnści na niekrzyśd rugiej strny. 

Jeśli wziąłeś e mnie twar - musisz zapłacid w kreślnym przez umwę terminie. Jeśli pżyczyłeś

pieniąze - musisz je ad. Tak jest wszęzie, ale nie u nas. Wszęzie paostw brni

poszkodowanego, czyli - wierzyciela. U nas - łużnicy bezkarnie żerują na wierzycielach. A żełużnikami częst są wielkie przesiębirstwa paostwwe, więc rzą jeszcze je w tej bezkarnści

utwierza. Naużywają ne swjej wlnści, b paostw nie chrni wlnści ich wierzycieli.

Wierzyciele paają, łużnicy bezkarnie wysysają następnych. 

Paostw - chd teg pwłane - nie chrni wlnści jenych bywateli prze przemcą innych. W

atku sam także craz chętniej używa przemcy wbec bywateli, których wlnśd gsparczą

pwinn chrnid. 

W 1989 r. uchwaln ustawę o ziałalnści gsparczej i już mgł się wyawad, że jesteśmy wlni.

Ale wkrótce kazał się, że t tylk ługa smycz, którą tamtej pry zaczęt skracad, wprwazającróżneg rzaju kncesje, kntyngenty, cła i craz barziej zwiększając patki. Nasz wlny rynek

pętan craz t nwymi więzami, niszcząc wlnśd i - co za tym idzie - efektywnśd gsparczą.

Paostw wytężył wielkie siły, aby przeciwstawid się sile wlneg rynku. Skutkiem funkcjnwania

wlneg rynku jest m.in. alkacja kapitału, czyli jeg przepływ z przesiębirstw nieefektywnych

wyajnych. Cherlawe, zięki temu prceswi paają, zaś zrwe rzwijają się craz szybciej, ciągnąc

przu całą gsparkę i prwaząc kraj brbytu. 

Nasz rzą, ingerując brutalnie w wlny rynek, ten prces hamuje. Wegetują ci, którzy pwinni paśd.

Nie mgą rzwijad się ci, którzy wypracwali śrki na rzwój, albwiem paostw - ten superzłdziej

- im te pieniąze ebrał. Obierając jencześnie swim bywatelm szansę na jście dobrobytu.

Wlny człwiek wytęża wszelkie swje zlnści i pświęca wiele sweg czasu, aby zapewnid craz

lepszy byt sobie i swjej rzinie. W kraju, któreg bywatele cieszą się wlnścią, lepiej żyje całe

spłeczeostw. Nigy natmiast nie bęzie brbytu tam, gzie rząy uzurpują sbie praw

reglamentwania wlnści. Ograniczają ją jenym bywatelm, aby łżyd innym, najczęściej 

w imię sprawieliwści spłecznej. Trzymają bywateli na smyczy, a jeśli - mimo to - niektórym z nich

ua się cś uplwad, bierają większą częśd łupu la tych, którzy na tej smyczy plwad nie chcą

alb nie mgą. Tymczasem wlnści nie mierzy się ługścią smyczy. Wlnśd i dobrobyt jest tylko

tam, gdzie smyczy nie ma w góle. Nawet, jeśli niektórzy uznają za niesprawieliwe t, że jenibywatele teg brbytu pbiegną szybciej, a inni wlniej. Równanie najsłabszeg jest zasaą

szlachetną, ale tylk w harcerstwie. W gospodarce i w życiu temp narzucają najsilniejsi, natmiast

statnich gryzą psy. 

Page 158: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

EPILOG

Inne jutro

Jesteśmy świakami wielkieg zaptrzebwania na wlnśd, jeną z największych sił

napęwych histrii luzkści. 

Jan Paweł II 

Po kuracji odchudzającej 

Marzenia stają się rzeczywistścią, gy żąza bgactwa przekształca się w konkretne

ziałanie. 

Thomas Jefferson

Kraj, który sbie wspólnie za chwilę wybrazimy, nie musi byd utpią, becną tylk w naszych

marzeniach. Taki mże byd nasz kraj. Już nikt z zewnątrz nie narzuca nam włazy. Luzi, którzy bęą

nami rzązid i urzązad Plskę - wybieramy sami. Swje głsy mżemy więc ad na tych, którzy

wiezą, w jaki spsób najszybciej prwazid nas brbytu. Nie skncentrują swych wysiłków

na tym, aby bieą zielid p równ, ale żeby każemu umżliwid bgacenie się. O jeg zlnści 

i pracwitści zależed bęzie, jak tę szansę wykrzysta. 

Dżyliśmy nia, w którym tak się właśnie stał. O ziś na naszych granicach nie bwiązują żane

cła. Każy imprter mże szukad na światwych rynkach i kupwad twary w krajach, gdzie

prukuje się je najlepiej i najtaniej. Żaen celnik nie ukarze g za t cłem ani patkiem granicznym.

Zniesin też wszelkie kntyngenty i wszelkie inne bariery, graniczające swbną wymianę

zagraniczną. Nikt już nie prwazi kntrli jakści wywżneg z Plski twaru, b t jest tylk

sprawa sprzeająceg i kupująceg. 

Knsumenci zacierają ręce, że rzimi rlnicy za chwilę spuszczą z ceny, alb też kraju napłynie

taosza żywnśd z zagranicy. Tylko konkurencja jest w stanie zmusid prucentów rlnych

zwiększenia efektywnści. 

Wewnątrz kraju zniesin wszystkie patki, z wyjątkiem VAT. Luzie nie wypełniają żanych PIT-ów,

bo - bez wzglęu na t, jak uż zarbią - nikt ich za pracwitśd nie ukarze patkiem chów

sbistych. Dbrych przesiębirstw także już nie karci się patkiem chwym; mgą swje

zyski przeznaczyd na rzwój. Ceny puszczn luzem, paostw przestał je kntrlwad, zrezygnwał 

z ustanawiania cen urzęwych i regulwanych. Naprawę wlne stały się także kursy walut.

Interwencja paostwa sprwaza się już tylk łagzenia wahnięd, bez ambicji urzęweg

pganiania lub zwalniania tempa ewaluacji złtówki. 

Bankm kmercyjnym nie wln krewad pienięzy sprzeawanych klientm. Paostw czuwa, aby

pienięzy był w sam raz - ani za uż, ani za mał. 

Page 159: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Mim prtestów związków zawwych - wyłużn tyzieo pracy. Za chwilę każe się w praktyce,

czy teria mówiąca, że t paż yktuje ppyt (a nie odwrotnie - jak upierali się związkwcy) jest

prawziwa. Czy też w sbty, które już przestały byd wlne, luzie bęą przychzid pracy, której

rezultaty nie znają nabywcy. 

Ale nie tylk wyłużny tyzieo pracy nie pba się rbtnikm i związkwcm. Nwa włazanaraziła im się także graniczeniami prawa zasiłku la bezrbtnych. Dszła bwiem wnisku,

że trzeba brad p uwagę nie tylk t, że pna wa miliny sób nie znajuje zatrunienia, ale i to,

że wielka rzesza pracawców bezskutecznie poszukuje ludzi do roboty. W wielkich miastach

rejnwe urzęy pracy craz częściej wyają zezwlenia na zatrunianie bckrajwców, pnieważ

racy nie reagują na ferty. Craz więcej firm buwlanych zatrunia Rsjan, czy Białrusinów, b

np. w Warszawie chętnych takiej rbty nie uświaczysz. 

Na wszelki jednak wypadek - pmyślała nwa właza - gyby tak głębkie refrmy spwwały, że

częśd rlników zechce ze wsi ejśd, trzeba im t ejście trchę ułatwid. Pracy, jak wiemy, tak

naprawę w wielkich ośrkach nie brakuje. Brakuje natmiast mieszkao. A jencześnie wkół tychsamych miast, np. w Rembertwie, stją bezużytecznie kszary p armii razieckiej. Jeśli się

zagsparuje wszelkieg typu rezerwy, każe się, że znów mże pwstad wielka sied czegś na

kształt hteli rbtniczych. Zecywan się nawet na przekwaterwanie plskich jenstek 

z pstłecznej Wesłej, znakmicie zwiększając liczbę wlnych mieszkao. 

Wszystkie te ziałania, chd żana z ekip pprzenich się na nie nie zbyła, były pestką 

w prównaniu refrmy sfery bużetwej. Kluczem niej stał się przyjęcie pstawwej zasay,

że pieniąze wyawane są najbarziej racjnalnie wtey, gy każy zaintereswany płaci z własneg

prtfela za własne ptrzeby. W ten spsób spra częśd usług, np. meycznych, stała się płatna. Ale

nie - jak dotychczas - z bużetu, ale z kieszeni pacjenta, któremu te wyatki zwracał twarzystwubezpieczeniwe. Jak za tknięciem czarziejskiej różżki, szpitale i przychnie gwałtwnie

zaczęły zabiegad o pacjentów i o to, aby ich jak najskuteczniej i najtaniej leczyd. Szefwie tych

placówek też nagle nauczyli się różniad brych lekarzy i pielęgniarki kiepskich. Pierwszym

starali się płacid gziwie, b t ni przyciągali pacjentów wraz z pienięzmi. Drugich - usiłwali się

pzbyd, gyż psuli szpitalwi pinię. Pracwnicy równie szybk zrientwali się, że tylk brzy

pracują i zarabiają, więc też usilnie starali się nwym wymaganim sprstad. T, c przez tyle lat był

niemżliwe, teraz stał się sam: nagle różnienie sukcesu prażki kazał się ziecinnie łatwe. I

równie łatwe stał się nagrazanie pierwszeg. A funusze pwiernicze i towarzystwa

ubezpieczeniwe, także knkurujące mięzy sbą, pilnie baczyły, aby pieniąze ich klientów

wydawane były z jak największym la nich pżytkiem. 

Ta gwałtwna, chuzająca kuracja uzrwiła nie tylk służbę zrwia, system emerytalny, czy

szklnictw (zarzązane teraz, na szczeblu pstawwym i zawwym przez samrząy

terytrialne), ale także bużet centralny. Oką rzą przestał zamartwiad się o t ile pienięzy

przeznaczyd na grypę Kwalskieg z Pcimia, ką przestał wyawad nieswje pieniąze na ptrzeby

nieznanych mu ludzi - sama zniknęła ziura bużetwa. Nie trzeba bęzie ług czekad, aż również

sama zacznie się kurczyd inflacja: zmaleje ług publiczny i nie trzeba bęzie craz większych sum 

z bużetu przeznaczad na jeg spłacanie. 

Rzą etchnął. Dziura zniknęła wraz z wyatkami, których mu ubył. Przestanie się więc teraz

zamartwiad jak ją łatad. C rbid, żeby zamknąd crczny bużet jak najmniej tragicznym eficytem.

Page 160: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Nareszcie mże spjrzed na kraj z łuższej perspektywy - wyrazem teg bęzie twrzenie bużetów -

 już nie jenrcznych, ale wielletnich. 

Na razie jesteśmy na samym pczątku tej wielkiej refrmy. Rzą patrzy alek, ale precyzyjnie wizi

cel, któreg ma nas i cały kraj prwazid. Ale pzycja, partie, mające usta pełne wrażliwści

spłecznej, wszelkie inne, najbarziej pragnące zielid bieę p równ - nie barz wierzą w osiągnięcie teg celu. Sązą, że kres chzenia nieg bęzie tak truny, że wcześniej czy

później trzeba bęzie z tej rgi zawrócid. Lepiej więc w góle na nią nie wchzid. 

Swą niechęd głębkich refrm pzycja ptrafi uzasanid. Ptrafi „udowodnid”, że każa z nich

zakoczy się srmtną klęską. Rejestr tych klęsk jest ługi. Ot niektóre z nich.

Jeśli zrezygnuje się z ceł i patków, t bużet pęknie. Nie bęzie z czeg finanswad plicji, wjska,

służby zrwia, czy emerytur, a nawet administrac ji. Nie bęzie śrków na tacje la rlnictwa

raz nie razących sbie w gsparce rynkwej przesiębirstw. 

Rzebranie murów celnych spwuje zalew Plski taoszymi twarami zagranicznymi. P cisami

obcej konkurencji padnie wiele fabryk rodzimych, a ich załgi stracą pracę. Źróła utrzymania

zstanie pzbawinych także wielu rlników, nie bęących w stanie sprzead swjej zbyt rgiej

żywnści. D tej rsnącej armii bezrbtnych łączy też wielu urzęników fiskalnych. Skr

naliczania i sprawzania zstanie tylk VAT, upra się z nim o wiele szczuplejsza rzesza urzęników

skarbwych. Ta armia bezrbtnych, przy jenczesnym graniczeniu prawa zasiłków, zmuszna

zstanie krazieży i rzbjów, albwiem nie bęzie miała innych śrków życia. 

Rzszaleje się inflacja. Pniesienie patku VAT bezpśreni wpłynie na pniesienie cen, czyniąc

luzim piekł na ziemi. 

Ten braz nęzy i rzpaczy mże byd - zaniem przeciwników refrm - uzupełniany tysiącem innych,

nie mniej ponurych szczegółów. Życie, jakie wieziemy teraz, t sielanka w prównaniu 

z przyszłścią, jaką chcą nam zafunwad refrmatrzy, zwani też u nas czasem liberałami, które t

kreślenie w becnej Plsce nie ma zabarwienia pzytywneg. Kszty raykalnych refrm byłyby tak

wielkie, że spłeczeostw ich nie uźwignie. Należy je więc spwlnid, a słw t znacza p prstu 

i zaniechad. A częst nawet wycfad się z tego, co - z takim trudem - uał się już przeprwazid

Balcerowiczowi.

Kt ma rację? Czy naprawę cel, jakim jest jście brbytu, jest akurat la nas nie

siągnięcia? Zamiast kulid się z przerażenia, słuchając „argumentów” przeciwników refrm czyliwlnści gsparczej, przeanalizujemy każy z nich bez emcji, na chłn. 

Zacznijmy szalejącej inflacji, która zniszczy nam gsparkę p pniesieniu VAT i rezygnacji z cen

urzęwych i kntrlwanych. T prawa, pniesienie stawki patku twarów i usług o kilka

procent, a także swbzenie cen urzęwych spwuje wzrst cen wszystkich innych twarów.

Nminalnie ceny wzrsną, czyli za ientyczny kszyk z zakupami zapłacimy więcej, niż prze

podniesieniem VAT.

Nie zapominajmy jednak o tym, że jencześnie w naszych prtfelach znalazł się więcej pienięzy.

Już nie płacimy patku chów sbistych. Najbieniejsi więc zyskali c najmniej 21%, bgatsi już 33%, a najlepiej zarabiający - nawet 45%.

Page 161: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ale na tym nasze zyski się nie koczą. Nie ma już ceł nie tylk na twary gtwe, ale także na

surowce i materiały, których ptrzebują nasze, plskie fabryki. Nie ma też patku graniczneg. Już

więc tylk z teg pwu ceny plskich twarów muszą spaśd. Jest więc jeszcze jeen pwó ich

schunięcia - znikną klejki na granicach. Jeśli ciężarówki z twarem ptrafiły stad tam nawet i po

dwa tygodnie, t kszt teg zmarnwaneg czasu także był zawarty w cenie towaru. Teraz

knsument teg ksztu już nie bęzie pnsił. 

Ale, raz uruchmina, spirala cen kręci się alej. Tyle, że tym razem w ół. Patek chwy,

któreg już nie płacą przesiębirstwa, nie ma wprawzie bezpśrenieg wpływu na cenę, ale

pśreni - jak najbarziej. Każy przesiębirca, który zecyuje się włżyd kapitał w biznes, chce

żeby w kreślnym czasie, np. w ciągu pięciu lat, zainwestwane pieniąze mu się zwróciły. Jeśli

podatek dochodowy zniknie - ten zwrt nastąpi szybciej. Mąry przesiębirca zawli się tymi

samymi pięcima latami, ale - zięki brakwi patku - mże graniczyd swją rentwnśd, a więc

cenę twaru. P t, aby był n barziej knkurencyjny. Przecież granice są wlne - płyną przez nie

taosze twary zagraniczne. Trzeba z nimi knkurwad. 

Już wizę, jak światli kmuniści zaczynają kręcid nsem. Zgazają się ze wszystkim, ale jen jest la

nich nie zaakceptwania. T, że na tych refrmach - ich zdaniem - najwięcej zyskają bgaci. Nie

chcą strzegad, że zięki temu, zacznie przybywad kapitalistów. Ktś, kt na cuzym zacznie

zarabiad tyle, że nie tylk utrzyma rzinę, ale także bęzie mógł c niec łżyd - mże pkusi się 

o zainwestwanie tych pienięzy we własny warsztat pracy. Mże, w kolejnym etapie, zacznie go

rzwijad i twrzyd następne miejsca pracy. 

Wszyscy rzimi kapitaliści, którym zisiaj jeszcze jakże częst zarzuca się, że - zamiast inwestwad -

wlą kupwad luksuswe samchy i szpanwad luksusem konsumpcyjnym, w momencie gdy

zstaną zniesine cła - pczują na plecach prawziwy ech knkurencji. Aby przetrwad bęąmusieli inwestwad w craz nwcześniejsze i wyajniejsze urzązenia, częst nawet ksztem

knsumpcji. Zaś w nowych miejscach pracy, które bęą twrzyd, craz cenniejsza i lepiej płacana

bęzie wieza. Młzi luzie bęą chcieli i musieli się kształcid, b ten tru w życiu rsłym bęzie

im swicie wynagrzny. Jak więc wiad, zamiast szalejącej inflacji, bęziemy mieli tylk 

 jednorazowy impuls do wzrostu cen. Potem, z każej strny, pełn bęzie bźców teg, żeby

ne malały. Żeby plski twar mógł sprstad zagranicznej knkurencji, żeby plski knsument miał

chtę wyciągnąd w sklepie rękę właśnie p nieg. Inflacja bęzie maled, ając klejny impuls

chuzenia cen, pnieważ stanieją również kreyty. 

I znów, jakby mimchem i bez żanych specjalnych starao rząu, zniknie p prstu szara strefa.Jakim cuem? Cuu żaneg nie bęzie. Refrma ubezpieczeo spłecznych spwuje, że ani żaen

pracawca nie bęzie już musiał nikg zatruniad na czarn (jeg pracy nie bęzie już przecież

bciążad hrrenalnie wyska skłaka na ZUS), ani żaen pracwnik nie zechce byd nielegalnie

zatruniny. P c mu t, skr legalnie także nie płaci patku chów sbistych, a - chcąc

sbie zapewnid gną starśd, bęzie inwestwał nie w niepewny ZUS, ale we własne zieci lub

wybrany przez siebie fundusz powierniczy.

Likwiacja samistna szarej strefy spwuje, że uczciwych przesiębirców nie bęzie już gnębid

nieuczciwa konkurencja „gospodarki cienia”. Nie bęzie im pkupywad pracwników (w 1995 r. na

pna wa miliny ficjalnych bezrbtnych, aż pna milin na stałe pracwał nielegalnie), ani

Page 162: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

ferwad taoszych, b nie bciążnych patkami, twarów. Zniknie jeszcze jeen prblem, któreg

tej pry w żaen spsób nie uawał się rzwiązad. 

Otwarcie granic spwuje napływ twarów Plski, ale zwrt VAT-u, nie tylko oficjalnym

eksprterm, lecz także turystm (jak zieje się w innych krajach) jeszcze barziej zwiększy chtę

Niemców, Czechów czy Ukraioców zakupów na przygranicznych bazarach, żywiając tym samymplski hanel hurtwy, etaliczny, transprt, czyli znów ając zatrunienie wielu luzim. Teraz 

w statystykach, są t reginy grmneg bezrbcia. W rzeczywistści, luzie pracują tam, jak

mrówki - tyle, że na czarn. 

Im większy eksprt, tym więcej ewiz napłynie Plski i bęą ne taosze. Obce twary nie zaleją

naszeg kraju, gyż - aby je kupid - trzeba najpierw mied ewizy, czyli sprzead plskie twary za

granicę. Zniesienie ceł nie pwali więc naszeg bieneg przemysłu na klana. Pzwli natmiast

różnid brych prucentów złych. Ci brzy, ciążeni tychczas pnsznych ksztów

(skłaki na ZUS, patki) mają większą szansę, aby wytrzymad napór knkurencji. Źli - niech się

pprawią, alb zaczną rbid cś, c bęzie wychził im lepiej. Jeśli każe się, że tych złych jest takwielu, że luzie wlą kupwad twary zagraniczne, t równie szybk zabraknie nam dewiz na ich

imprt, więc ich cena pójzie w górę. T z klei uczyni eksprt barziej płacalnym i znów zwiększy

się strumieo ewiz, wpływający Plski. Interwencja urzęnika nie jest niczeg ptrzebna. 

Spójrzmy teraz na bużet, który - weług czarnego scenariusza - musi się rzwalid. Ale laczeg

miałby się rzwalad? O sameg pczątku wpływa przecież nieg tyle pienięzy, ile wpływał

przetem. T, czeg nie uzyskał z ceł, patku chweg, graniczneg i chów sbistych,

zrekompenswały mu zwiększne wpływy z VAT. Właśnie p t, aby nie był załamania w okresie

przejściwym. Oszczęzamy natmiast spr pienięzy, które i tak nie zasilały ani służby zrwia, ani

chuych prtfeli emerytów. Oszczęzamy pieniąze, które pchłaniał sam pbór patków. 

Ale nie t jest celem wielkiej refrmy. Na jej kocu bużet ma zstad chuzny tak, jak figura

wziętej melki. 

Wiele sób ma pretensje Leszka Balcerwicza, że t n stwrzył wielką, utrzymującą się tej

pry, armię bezrbtnych. Niektórym luzim trun zrzumied, że tak naprawę Balcerwicz

nikg bezrbtnym nie uczynił. On tylk pkazał bezrbcie, które istniał wcześniej, tyle że 

w frmie utajnej. Czy był lepsze jawneg? Tak, jak lepsze jest kłamstw prawy.

Zakłamywan nas pwieściami o pełnym zatrunieniu, ale zisiejsze zasiłki la niepracujących były

zawarte w cenach. I naal są, b naal prawziwe bezrbcie ma u nas o wiele większe rzmiary, niżt ficjalnie zarejestrwane. Balcerwicz pkazał częśd góry lwej. Jeg następcy, niwecząc jeg

wysiłki, znów próbują ją głębiej wepchnąd p wę. Dlateg nasze twary ciągle są tak uż rższe

zachnich, chd nasze zarbki są o wiele mniejsze. A my, zamiast reukwad kszty, grazamy

się knkurencji cłami. 

Z bużetem należy zrbid t, c ze sferą prukcyjną usiłwał zrbid (ale nie an mu koczyd)

Balcerwicz. Pkazad nagą prawę, ujawnid utajne bezrbcie. Tę lbrzymią rzeszę luzi, których

praca spłeczeostwu nie jest ptrzebna, a którzy żyją na jeg kszt. Pkazanie, że jest ich za wielu, że

częśd bęzie się musiała erwad ciepłeg stłka, zmbilizuje ich lepszej pracy. 

Page 163: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Co, w przypaku urzęnika paostwweg, znaczy „lepsza praca”? Przecież nie wytwarza n żaneg

bra, któreg jakśd mżna by cenid. Jeg wysiłek nie zwiększa chu narweg. T prawa,

ale mże przyczynid się teg, aby inni - zięki jeg pracy - wytwarzali ten chó sprawniej. Alb

odwrotnie - urzęnik mże im tę pracę utruniad. Niestety, w naszej becnej rzeczywistści więcej

mamy przykłaów na t, że urzęnicy gsparce szkzą, zamiast twrzyd klimat, w którym innym

pracuje się lepiej. 

Szczególnie szkliwa i bezkarna jest ziałalnśd luzi fiskusa. Oni sami usiłują przeknad

spłeczeostw, że pracują la jeg bra, bają przecież o t, aby bużetu wpłynęł jak najwięcej

pienięzy. Chcą wytwrzyd w nas wiarę, że ten wątpliwy cel mże uświęcad śrki, jakie stsują,

łącznie z nagminnym łamaniem prawa. Wszyscy, płacąc patki, łżymy na pensje tych luzi, na

marmury, jakimi craz chętniej zbi się wnętrza urzęów skarbwych, na biurka, ftele i komputery

la urzęników, a samchy la ich zwierzchników. Jaką mamy kntrlę na tymi pienięzmi? C

mżemy zrbid, aby wyawan je la bra kraju, a nie p t, żeby szkzid jeg gsparce?

Żanej. Mim że wiamści o złej pracy urzęników skarbwych rznszą się wcale nie pcztą

pantflwą, lecz pają je ficjalne statystyki, a prasa bije na alarm. W ubiegłym rku urzęy te

nagminnie rzmijały się z prawem - izby skarbowe uchylały c trzecią, wyaną przez nie ecyzję. 

Ale i w samych izbach nie brak luzi, nnszalanck traktujących przepisy. Sąy aministracyjne

uchylały c rugą ich ecyzję. Nie a się wymierzyd szkó, jakie uczyniła przesiębirstwm ta

radosna twórczśd fiskusa. Wiam tylk, że są ne grmne. Czy jenak z teg pwu jakiś

urzęnik, który napaskuził, zstał ukarany? Nie. Nawet jak włuje się ze stanwiska wyskieg

urzęnika, b stał się już la całeg spłeczeostwa symblem złej rbty, t aje mu się inne,

również wyskie stanwisk, na którym także bęzie mógł nielich naszkzid. 

A przecież urzęnicy fiskalni nie są niechlubnym wyjątkiem, w pzstałych sferach płacanych przezbużet, jest pbnie. B ci, którzy płacą, nie mają żanej mżliwści, aby nagrazad brych i karcid

złych. Więc nikt nie musi się starad. 

Truny pieniąz w gsparce znacza lepsze życie la knsumentów. Równie truny pwinien n

byd la bużetu, a wtey łatwiej bęzie żyd spłeczeostwu. Kurację chuzającą, rzpczętą 

w gsparce, należy jak najszybciej przeprwazid także w bużetówce, ciążając naszą wspólną

kasę służby zrwia, światy, świaczeo spłecznych. Wtey t, c bęzie musiał pzstad -

wjsk, plicja, nie bęzie narzekad na brak śrków, łatwiej też bęzie ceniad i kntrlwad ich

ziałalnśd. 

Szczupły bużet, jak szczupły człwiek - jest zdrowszy i sprawniejszy. Datkwą nagrą za kurację

bęą i la nieg niższe ceny, chuzne o patki, skłaki, ukryte zasiłki na bezrbtnych itp. Taniej

bęzie ksztwał uzbrjenie armii, plicji, a nawet wybuwanie mieszkao la luzi tam

zatrudnionych.

I wreszcie statnia armata, jaką wytaczają przeciwnicy raykalnych refrm - bezrbcie. Są, jak

zrazany mąż, który uaje, że nie strzega licznych rmansów żny i naprawę rgaczem pczułby

się wtey, gyby ktś pinfrmwał g o tym oficjalnie. Tymczasem fakt jest faktem - rgi są 

i ślepta ich psiaacza nie czyni ślepym także jeg tczenia. A tym barziej - nie czyni cntliwą jeg

małżnki. Jeynym brym wyjściem (c nie znaczy - łatwym) z tej sytuacji, byłby zaprezentwaniesię własnej żnie jak kchanek barziej atrakcyjny pzstałych. 

Page 164: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Ale żarty na bk. Zakłamywanie rzeczywistści nie czyni jej lepszą, natmiast późnia wszelkie próby 

naprawy. Zacznijmy więc przyjrzenia się temu bezrbciu. Obecnie szacuje się je na pna wa

miliny sób, ale też wiam, że aż płwa z nich - bęąc zarejestrwana jak pszukująca

zatrudnienia - utrzymuje się z pracy w szarej strefie. Naukowcy obliczyli, że gsparka cienia nie jest

nieznaczącym marginesem, gyż wytwarza się w niej co najmniej 18% Produktu Krajowego Brutto.

Usunięcie przyczyn, z pwu których przesiębirstwa schzą w podziemie gospodarcze (wysokie

skłaki na ZUS i podatki) usuwa też samą szarą strefę i te same firmy zaczynają już funkcjnwad

legalnie. A więc bezrbcie gwałtwnie skurczy się o pna milin sób. Dyscyplinującą rlę egra

też system kas fiskalnych, utruniających ukrywanie brtów. 

Natmiast pełne twarcie granic, płączne ze zniesieniem innych patków - stwarza rodzimemu

przemysłwi wa impulsy jencześnie: pzbawia g chrny prze knkurencją, ale jencześnie

daje w rękę ręż, który pzwli jej sprstad. Tą brnią jest chuzenie ksztów pracy ZUS  

i podatki. Datkw zaś łuższy tyzieo pzwala lepiej wykrzystad maszyny i tak zwane koszty

stałe zielą się już na większą ilśd wyprukwanych twarów, tym samym czyniąc je taoszymi.

Luzie zaczynają więcej zarabiad, rśnie też realna wartśd trzymywanych przez nich pienięzy.

Nakręca się kniunktura i nwych miejsc pracy zaczyna przybywad. Miastm bezrbcie nie grzi. 

Dramatyczniejszy przebieg bęą miały z pewnścią refrmy na wsi. Pzbawienie żywnści chrny

celnej zmusi rlników unwcześnienia prukcji, czynienia jej barziej wyajną. Okaże się

szybk, że wyżywid nasze spłeczeostw, a nawet spr jeszcze wysład za granicę, jest w stanie

o wiele mniejsza liczba rlników. Częśd mieszkaoców wsi pżegna się więc z zatrudnieniem na roli.

Zechcą sprzead ziemię, która stanieje, przyspieszając tym samym prces pwstawania większych

gsparstw. Ich właściciele także bęą ptrzebwali rąk pracy, tyle że - wrtnie niż becnie -

luzie, którzy sprzeazą ziemię nie znają się w sytuacji bez wyjścia. Wielu nwych rąk pracy

bęzie ptrzebwał miast i ono „wyssie” namiar siły rbczej ze wsi. Natmiast rlnicy, którzy

pzstaną rlnikami, nareszcie zaczną o wiele lepiej zarabiad. Bęą też chcieli pnieśd swój stanar

życia. Na wsi pwstanie ppyt na wiele usług, na które ziś chłpi p prstu nie mają jeszcze

pienięzy. 

Kiey uczy się stuentów zarzązania, każe się im prze pjęciem każej ecyzji przeprwazid tak

zwany rachunek symulacyjny. T znaczy, kłanie przeanalizwad bliższe i dalsze skutki wszelkich

mżliwych rzwiązao. Skutkiem strachu prze refrmami, rbienia jeneg krku w przó 

i natychmiastweg cfania się o dwa - jest becna sytuacja. Dla rząu zawalająca, la

spłeczeostwa - niekniecznie. Skutki zecywania się na prawziwe refrmy, usiłwałem pkazad 

w tej książce. Kiey strach przestaje paraliżwad myślenie o przyszłści - wiad kłanie, że tylk tą

rgą mżemy jśd brbytu. Dlaczeg więc aż tak barz się prze tym wzragamy? 

W tej książce prpnuję rzwiązania, które już awn z pwzeniem zastswały inne kraje i zięki

nim są zisiaj o wiele bgatsze nas. Ale pkazuję też takie, których inni nie przesięwzięli, np. żeby

kreacji pieniąza miał praw tylk rzą i żeby na skutek teg bgacił się tylk bużet, a nie - banki

kmercyjne. I ne, jak się spziewam, wzbuzą najbarziej zaciekły atak ewentualnych krytyków.

Częściw więc spróbuję g uprzezid i przynajmniej pwiezied na pytanie, laczeg nie

graniczam się tylk rzwiązao sprawznych. Dlaczeg nie zawsze chcę tak „jak na świecie”.

Dlateg, że kraje bgate swój brbyt buują wieków, stpniw, siągając pzim, który

satysfakcjnuje większśd spłeczeostwa. Luzie więc nie chcą tam rewlucyjnych zmian, w wyniku

Page 165: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

których ziałby się im jeszcze lepiej. P c narażad się na ryzyk i niewygody, skoro tak, jak jest

becnie, także nie jest źle? 

T tak, jakbyśmy psiaaczwi użeg, wygneg mu prpnwali uciążliwy remnt generalny, 

w wyniku któreg jeg sieziba bęzie jeszcze wspanialsza i jeszcze bardziej komfortowa. Ale jemu

 jest i teraz wygodnie, a dobrobyt - jak wiemy - rzleniwia. Nie chce więc pejmwad żanegryzyka. Nie chce znsid bruu i niewygó. Ma przecież tak wiele stracenia. 

Ale my? My nie mamy wygodnego domu, ani sprawnej gsparki. Stary, zły, zawalił się i my, na jego

ruinach, zastanawiamy się, jak zbuwad nwy. Mże byd tak sam kiepski, jak ten stary. Mże byd

tylk trchę lepszy, a mżemy też spróbwad wznieśd buynek, jakieg pzazrszczą nam inni. Nic

nie krępuje nam rąk. Nie musimy stawiad g na starych funamentach, b te skruszały. Nie wiążą

nam rąk ściany nśne, b te także się rzwaliły. Nic nie skrępuje wybraźni architekta. Trzeba tylk,

żeby był t bry architekt. 

Dbrych architektów - wbrew pozorom - także nam nie brakuje. Ale, chd kapitalizm zaczynamybuwad pstaw, jest cś, c jeg buwniczych trzyma za ręce. T plityka i politycy, dla

których nie liczy się br kraju, które mżna siągnąd w jakiejś perspektywie czaswej, ale

najbliższe wybry. Rezygnują z brej przyszłści, b bją się, że najbliższe wybry przypaną akurat 

w okresie remontu i związanych z nim uciążliwści i niewygó, a więc - mgą je przegrad, b t ni

zarzązili przebuwę. Nie ptrafią, alb też nie chcą, przeknad naru, że - w imię lepszej

przyszłści - wart pnieśd te truy, że w ten spsób zapewniają bre życie swim ziecim 

i wnukm. Chro nas Bże prze takimi plitykami i spraw, żeby na ich miejsce przyszli mężwie

stanu.

W Polsce trwa walka o włazę, a nie o lepsze jutro i brą gsparkę. Straszak czaswej uciążliwściwykrzystywany jest przez każą pzycyjną partię i zniechęca luzi prawziwych refrm. Jeyna

fala przyzwlenia naru pzwliła Balcerwiczwi przeprwazid częśd refrm. Ale nieługo potem,

spłeczeostw pjuzane przez żąną włazy pzycję, cfnęł swe przyzwlenie. O teg czasu

refrmy mają charakter pzrny. P każym krku naprzó następuje krk w tył. Inni w tym czasie

ią str przu. 

Cieszymy się ze wzrstu gospodarczego, ale zapominamy o cyklach kniunkturalnych. O tym, że p

żywieniu przychzi kryzys. Że najważniejsze nie jest więc sam żywienie, ale stały tren wzrstu,

który każy kryzys czyni mniej blesnym, a ewentualna recesja jest wtedy tylko niepełnym

wykrzystaniem craz większych mżliwści. Jeśli ktś (czytaj: rzązący) nie myśli o celu, jaki chcesiągnąd, lecz tylk o tym, aby w rze nieg nie pnsid uciążliwści - t nigy żanych refrm

nie przeprwazi. Wyaje wyrk na własny kraj i naró. Dramat Plski plega na tym, że plitycy nie

są uczciwi wbec tych, którzy ich tymi plitykami uczynili. 

Page 166: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Trochę statystyki i ekonomii

Są trzy rzaje kłamstw: kłamstwa krpne, kłamstwa i statystyki.

Benjamin Disraeli

Tabela 1

Produkt Krajowy Br utto (ceny bieżące wg kursu oficjalnego) 

Lp. KRAJE na 1 mieszk. w 1992 r.

w $ USA

1 Szwajcaria 34.962

2 Japonia 29.525

3 Niemcy 27.5924 Austria 23.495

5 USA 23.215

6 Wielka Brytania 18.027

7 Australia 16.566

8 Portugalia 8.551

9 b. ZSRR 3.751

10 Węgry 3.431

11 Czechy 2.473

12 Bułgaria 2.393

13 Polska 2.19814 Turcja 1.914

15 Słwacja 1.756

16 Rumunia 1.166

17 Indie 293

Tabela 2

Bezrobotni (przeciętne roczne) 

Lp. KRAJE w % lunści aktywnej zawodowo w 1993 r.

1 Finlandia 17,92 Bułgaria 16,4

3 Polska 15,5

4 Chorwacja 15,0

5 Słwacja 14,4

6 Węgry 12,1

7 Australia 10,8

8 Włchy 10,4

9 Wielka Brytania 10,3

10 Rumunia 10,2

11 Niemcy 8,2

12 USA 6,8

13 Portugalia 5,6

Page 167: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

14 Szwajcaria 4,5

15 Czechy 3,0

16 Japonia 2,5

17 Białruś 1,3

18 Rosja 1,1

Tabela 3

Przeciętna liczba godzin przepracowanych w tygodniu przez robotników w  przemyśle

 przetwórczym 

Lp. KRAJE 1992 r.

1 Wielka Brytania 43,2

2 Szwajcaria 41,6

3 USA 41,0

4 Czechy i Słwacja 40,0

5 Niemcy 38,9

6 Japonia 38,8

7 Australia 37,9

8 Portugalia 37,5

9 Austria 32,1

10 Węgry 31,7

11 Polska 31,4

Tabela 4

Ludność aktywna zawodowo 

Lp. KRAJE 1992 r.1 Japonia 52,9

2 Rosja 52,6

3 Białruś 52,5

4 Czechy i Słwacja 51,6

5 Szwajcaria 51,5

6 Ukraina 50,8

7 USA 50,4

8 Wielka Brytania 49,9

9 Australia 49,2

10 Niemcy 49,1

11 Portugalia 48,212 Austria 46,1

13 Rumunia 45,2

14 Polska 45,2

15 Włchy 42,5

16 Węgry 41,0

Tabela 5

 Struktura ludności aktywnej zawodowo wg działów gospodarki narodowej w stosunku do

Produktu Krajowego Brutto wg działów gospodarki narodowej  

- 1988 r.; b - 1987 r.; c - 1985 r.

Page 168: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Rolnictwo i leśnictwo 

Lp. KRAJE lunśd aktywna zaww 

w odsetkach

uział prcentwy 

w PKB

1 Australia 5,0 3,0

2 Austria 7,2 2,8

3 Bułgaria c

16,5 15,44 Finlandia 8,0 4,8

5 Japonia 6,2 2,3

6 Niemcy 3,3 1,3

7 Polska a27,8 6,9

8 Portugalia 17,5 5,8

9 USA 2,8 c2,2

10 Węgry 15,4 10,0

11 Wielka Brytania b2,1 1,5

12 Włchy b9,1 3,3

Tab. 5 (cd.) Przemysł  

Lp. KRAJE lunśd aktywnazawodowo

w odsetkach

uziałprocentowy w

PKB

1 Australia 16,7 23,2

2 Austria 28,3 29,0

3 Bułgaria  c37,9 43,4

4 Finlandia 20,6 19,5

5 Japonia 24,4 32,0

6 Niemcy 31,5 29,5

7 Polska a28,2 34,4

8 Portugalia 26,1 31,0

9 USA 18,7 c26,2

10 Węgry 32,6 28,0

11 Wielka Brytania b21.1 -

12 Włchy b20,4 26,2

Tab. 5 (cd.) Budownictwo

Lp. KRAJE lunśd aktywna zaww 

w odsetkach

uział prcentwy 

w PKB1 Australia 6,9 7,3

2 Austria 8,7 7,3

3 Bułgaria 8,7 4,5

4 Finlandia 8,2 7,5

5 Japonia 9,4 9,9

6 Niemcy 6,3 5,4

7 Polska a7,9 7,2

8 Portugalia 8,1 6,9

9 USA 6,3 c4,8

10 Węgry 7,0 5,3

11 Wielka Brytania b5,6 5,912 Włchy  b7,8 5,9

Page 169: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Tabela 6

Ludność aktywna zawodowo na przestrzeni lat 1980-1992

Lp. KRAJE w % gółu lunści 

1980 r. 1985 r. 1992 r.1 Australia 45,9 45,8 49,2

2 Austria 41,3 44,4 46,1

3 Czechy i Słwacja 51,4 - 51,6

4 Finlandia 46,4 49,8 50,1

5 Japonia 48,9 49,9 52,9

6 Niemcy 43,4 45,4 49,1

7 Polska 51,2 48,9 45,2

8 Portugalia 46,6 45,9 48,2

9 Rosja - - 52,6

10 Rumunia 50,1 - 45,2

11 USA 46,8 49,0 50,4

12 Szwajcaria 48,6 49,0 51,5

13 Ukraina - - 50,8

14 Węgry 47,3 46,1 41,0

15 Wielka Brytania 47,0 47,4 49,9

16 Włchy 39,9 40,9 42,5

Tabela 7 

Eksport i import (ceny bieżące) 

Lp. KRAJE na 1 mieszkaoca w $ USA w 1993 r.

ŚWIAT w tym: 1.358

1 Szwajcaria 16.630

2 Austria 8.503

3 Niemcy 8.637

4 Wielka Brytania 6.949

5 Włchy 6.459

6 Australia 2.945

7 Portugalia 4.088

8 USA 4.147

9 Japonia 4.83310 Węgry 2.113

11 Czechy i Słwacja 873

12 Polska 858

13 Bułgaria 716

14 Turcja 637

15 Rumunia 449

16 Rosja 471

17 Ukraina 106

18 Indie 49

Page 170: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Tabela 8 Plony pszenicy 

Lp. KRAJE plony pszenicy z 1 ha

w kwintalach

w 1993 r.

ŚWIAT w tym: 25,8

1 Wielka Brytania 69,32 Niemcy 64,7

3 Czechy 49,5

4 Słwacja 36,3

5 Włchy 35,4

6 Polska 33,3

7 Bułgaria 31,6

8 Ukraina 30,9

9 Białruś 30,8

10 Węgry 30,6

11 USA 25,9

12 Indie 23,5

13 Rosja 20,1

14 Australia 16,3

Tabela 9

Ludność aktywna zawodowo w rolnictwie (szacunki FAO)

Lp. KRAJE w % lunści gółem 

w 1992 r.

1 Indie 25,1

2 ŚWIAT 20,4

3 Turcja 19,9

4 Polska 9,9

5 Rumunia 9,4

6 Portugalia 6,9

7 b. ZSRR 5,9

8 Bułgaria 5,6

9 Węgry 5,2

10 Czechy i Słwacja 4,6

11 Włchy 2,612 Australia 2,2

13 Niemcy 2,1

14 Szwajcaria 1,9

15 USA 1,1

16 Wielka Brytania 0,9

Tabela 10

 Zużycie nawozów sztucznych na 1 ha użytków rolnych ogółem (w przeliczeniu na czysty 

 składnik) 

Lp. KRAJE gółem w kg 1991/92ŚWIAT w tym: 27,9

Page 171: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

1 Japonia 338,8

2 Niemcy 171,2

3 Włchy 117,8

4 Wielka Brytania 117,7

5 Austria 84,4

6 Szwajcaria 81,77 Bułgaria 68,9

8 Polska 62,1

9 Czechy i Słwacja 60,9

10 Węgry 54,9

11 USA 43,8

12 b. ZSRR 35,1

Tabela 11

Produkcja mleka krowiego

Lp. KRAJE przeciętny rczny uój od 1 krowy

w kg w 1993 r.

ŚWIAT w tym: 2.025

1 USA 7.036

2 Austria 6.554

3 Japonia 6.063

4 Wielka Brytania 5.412

5 Niemcy 5.130

6 Szwajcaria 5.041

7 Węgry 5.0008 Australia 4.318

9 Włchy 4.087

10 Czechy 3.520

11 Polska 3.167

12 Słwacja 3.115

13 Bułgaria 2.663

14 Białruś 2.563

15 Ukraina 2.289

16 Rosja 2.282

17 Rumunia 1.871

18 Turcja 1.75019 Indie 959

Tabela 12

Relacje przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń nominalnych do cen detalicznych

wybranych towarów żywnościowych 

Lp. KRAJE Wynagrodzenie miesięczne 

wyrażne w kg mąki pszennej w 1992 r.

1 Niemcy 3.065

2 USA 2.950

3 Wielka Brytania 2.524

Page 172: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

4 Japonia 1.905

5 Austria 1.675

6 Australia 1.611

7 Węgry 776

8 Czechy i Słwacja 577

9 Bułgaria 37110 Polska 357

11 Ukraina 331

12 Białruś 166

Tabela 12 (cd.) 

Lp. KRAJE wynagrodzenie miesięczne 

wyrażne w kg mięsa włweg bez kści w 1992 r.

1 Wielka Brytania 251,0

2 USA 210,03 Australia 198,0

4 Austria 175,0

5 Japonia 98,2

6 Niemcy 81,5

7 Węgry 63,0

8 Ukraina 53,8

9 Czechy i Słwacja 52,7

10 Polska 48,8

11 Białruś 44,1

Tabela 12 (cd.) 

Lp. KRAJE wynagrzenie miesięczne 

wyrażne w kostkach 250 g

masła w 1992 r.

1 Australia 2.559

2 Niemcy 1.801

3 Wielka Brytania 1.670

4 USA 1.568

5 Austria 1.050

6 Japonia 9217 Węgry 310

8 Polska 277

9 Ukraina 227

10 Czechy i Słwacja 212

11 Białruś 158

12 Bułgaria 136

Tabela 12 (cd.) 

Lp. KRAJE wynagrzenie miesięczne 

wyrażne w tuzinach jaj kurzychw 1992 r.

Page 173: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

1 USA 1.826,0

2 Japonia 1.474,0

3 Niemcy 1.169,0

4 Australia 1.071,0

5 Wielka Brytania 875,0

6 Austria 698,07 Węgry 297,0

8 Ukraina 232,0

9 Czechy i Słwacja 182,0

10 Polska 179,0

11 Bułgaria 105,0

12 Białruś 87,6

Tabela 12 (cd.) 

Lp. KRAJE Wynagrodzenie miesięczne 

wyrażne w kg cukru białeg w 1992 r.

1 Australia 2.471

2 Niemcy 1.959

3 USA 1.865

4 Wielka Brytania 1.696

5 Japonia 1.637

6 Austria 1.499

7 Węgry 363

8 Czechy i Słwacja 266

9 Polska 247

10 Ukraina 213

11 Białruś 103

12 Bułgaria 102

Tabela 13

 Spożycie niektórych artykułów konsumpcyjnych na 1 mieszkańca 

Lp. KRAJE spżycie zbża w 1991 r.

wyrażne w kg

1 Czechy 161

2 b. ZSRR 1333 Polska 116

4 Węgry 98

5 Wielka Brytania 77

6 Niemcy 73

7 USA 67

8 Austria 67

9 Japonia 34

Tabela 13 (cd.) 

Lp. KRAJE spżycie mięsa w 1991 r.wyrażne w kg

Page 174: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

1 USA 119

2 Niemcy 100

3 Czechy 96

4 Austria 94

5 Słwacja 77

6 Wielka Brytania 747 Węgry 72

8 Polska 68

9 b. ZSRR 59

10 Bułgaria 58

11 Japonia 44

Tabela 13 (cd.) 

Lp. KRAJE spżycie masła i w 1991 r.

wyrażne w kg

1 b. ZSRR 10,02 Czechy 8,2

3 Niemcy 6,6

4 Polska 5,0

5 Austria 4,3

6 Wielka Brytania 3,4

7 Węgry 1,8

8 Japonia 0,6

Tabela 13 (cd.)1 

Lp. KRAJE spżycie jaj w 1991 r.

wyrażne w kg

1 USA 14,0

2 Japonia 17,0

3 Niemcy 15,0

4 Słwacja 19,0

5 Wielka Brytania 13,0

6 Austria 14,0

7 Węgry 20,0

8 b. ZSRR 15,0

9 Czechy 19,010 Polska 9,7

11 Bułgaria 11,0

Tabela 13 (cd.) 

Lp. KRAJE spżycie cukru w 1991 r.

wyrażne w kg

1 Czechy 45

2 b. ZSRR 45

3 Słwacja 43

1Tak w oryginale - zorg

Page 175: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

4 Wielka Brytania 41

5 Austria 37

6 Niemcy 35

7 Węgry 35

8 Polska. 35

9 USA 3010 Bułgaria 16

Page 176: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

OBIEG PIENIĄDZA W GOSPODARCE  

A.  przepływ pienięzy przesiębirstw gsparstw mwych z tytułu wynagrzeo,

ywien, uziałów w spółkach, setek bligacji przesiębirstw, czyli sbiste chy

rzprzązalne; 

B.  podatki bezpśrenie - głównie patek chwy przesiębirstw; 

C.  patek pnanrmatywneg wzrstu wynagrzeo; 

D.  ywiena majątku; 

E.  dochody z jensbwych spółek skarbu paostwa; 

F.  płace pracwników bużetwych, emerytury, renty raz zasiłki la bezrbtnych - pwiększa

sbiste chy rzprzązalne; 

G.  subwencje bużetwe, np. la rlnictwa lub buwnictwa mieszkaniweg - pwiększasbiste chy rzprzązalne; 

H.  patek chwy sób fizycznych i inne płaty bużetu - pomniejsza osobiste

dochody rozprzązalne; 

I.  wydatki na zakup obligacji i innych papierów wartściwych emitwanych przez paostw; 

J.  częśd szczęnści zepnwana w bankach;

K.  wyatki gsparstw mwych przeznaczne na knsumpcję, bęące głównym skłanikiem

popytu globalnego;

L.  częśd szczęnści przekazana na ptrzeby przesiębirstw pprzez rynek papierów

wartściwych, stanwiąca częśd ppytu inwestycyjneg; 

M.  eksport;

Page 177: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

N.  import;

O.  częśd szczęnści stanwiąca rezerwę pieniężną gsparstw mwych raz pieniąze

stale birące uział w obrocie na rynku niereprodukowalnych lub trudno reprodukowalnych

óbr (zieła sztuki, antyki, klekcje filatelistyczne, spekulacja ziemią, złt it.);

P.  wielkśd ta wyłączna jest z biegu pieniąza i nie stanwi części ppytu; 

Q.  pieniąze przekazane na ptrzeby przesiębirstw pprzez rynek papierów wartściwych,

stanwiące częśd ppytu inwestycyjneg; 

R.  kreyty bankwe la przesiębirstw, stanwiące częśd ppytu inwestycyjneg; 

S.  patek chwy płacny przez jenstki kreytujące, pmniejszające ppyt

inwestycyjny; dochody gospodarstw domowych (nieopodatkowane) z tytułu lkat

bankowych itp.;

T.  wyatki bużetwe na bra i usługi, stanwiące ppyt paostwa, 

U.  patki pśrenie (VAT) pmniejszające ppyt, czyli częśd pienięzy wyatkwana przez

gsparstwa mwe, przesiębirstwa czy bużet, wpływająca bużetu i

pmniejszająca wpływy przesiębirstw. 

Page 178: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Spis treści Częśd I Spjrzenie na Plskę .................................................................................................................... 5

Ile jesteśmy warci, czyli prtret własny na tle innych ......................................................................... 5

Kt śpi, kmu rśnie? .......................................................................................................................... 9

Mał mamy i roztrwaniamy .............................................................................................................. 12

Pieniąze własne i cudze ................................................................................................................... 14

Nie ma sprawieliwści..................................................................................................................... 17

Nasz drogi rzą .................................................................................................................................. 20

Bużet jak narkman......................................................................................................................... 23

Wyawad z głwą, najlepiej własną .................................................................................................. 26

Ucz się za swje ................................................................................................................................. 28

Lecz się za swje, t nie bli! ............................................................................................................ 36

Kochajmy nasze wnuki ...................................................................................................................... 39

Tabakiera dla nosa ............................................................................................................................. 43

Częśd II Siła pzru ................................................................................................................................ 46

Wiara czyni pieniąz.......................................................................................................................... 46

Na huśtawce, czyli inflacji eflacji ........................................................................................... 50

Papier pieniązem ............................................................................................................................. 54

Pieniąz rzązi... rząem ................................................................................................................... 57

Nie mam nic, mam... bank ................................................................................................................. 64

Do banku jak do kantoru ....................................................................................................................... 67

Grzebieo la łyseg ........................................................................................................................... 69

Żywnśd rżeje, rlnik... bienieje .................................................................................................. 74

Kt hanluje, ten żyje........................................................................................................................ 79

Jeną rękę na pulsie, a rugą za twarz.............................................................................................. 86

Pślizgnąd się na inflacji .................................................................................................................... 91

Wampiry ............................................................................................................................................ 97

Bagno popytu .................................................................................................................................... 99

Lekarz w czapce niewidce................................................................................................................ 102

Nie zawracad kijem Wisły ................................................................................................................ 108

Duż bierze, kt mał bierze ........................................................................................................... 112

Nie przeginad ................................................................................................................................... 123

Pod pistoletem ................................................................................................................................ 126

Któręy przu? ......................................................................................................................... 130

Page 179: Krzysztof Habich - Ostatnich gryzą psy czyli o drodze do bogactwa

5/10/2018 Krzysztof Habich - Ostatnich gryz psy czyli o drodze do bogactwa - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/krzysztof-habich-ostatnich-gryza-psy-czyli-o-drodze-do-bog

 

Niech birą raz................................................................................................................................. 136

Z bezrobociem jak z jajkiem ............................................................................................................ 139

Wróbel w garści, kanarek na achu ................................................................................................ 145

P pierwsze: nie szkzid ................................................................................................................ 149

Na smyczy do dobrobytu ................................................................................................................. 152

EPILOG Inne jutro ................................................................................................................................ 158

P kuracji chuzającej ................................................................................................................. 158

Trchę statystyki i ekonomii................................................................................................................ 166

Okłakę prjektwał: Anrzej Pągwski Fotografia: Włzimierz Okoski Ilustracje: Julian Bohdanowicz, Edward Lutczyn, Andrzej Mleczko, Henryk Sawka, Maciej Turowicz, Anna Uhera

© Cpyright by Krzysztf Habich, Warszawa 1996 Wyawnictw Hbby, Warszawa 1996 Druk: Z.G. „Dm Słwa Plskieg” ISBN 83-

906144-0-5

Hobby Warszawa 1996

Ilustracje w tekście zstały pminięte – zorg.