Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z...

32

Transcript of Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z...

Page 1: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich
Page 2: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

2

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Przed Łukiem TriumfalnymMarzena Kozłowska

Nazistowskie piekło Piotr Sułek

68. rocznica wyzwolenia KZ Ravensbrück

Elżbieta Sęczykowska

69 lat temu – bitwa nad rzeką Chienti

Edmund Brzozowski

Łagiernicy żołnierze Armii KrajowejKatarzyna Zientara-Majewski

Uroczysty finałFranciszka Gryko

XXXV Zjazd SPK w KanadziePiotr Sułek

Ekshumacje kolejnychpolskich bohaterów

Waldemar Kowalski

Ostatni komendant NSZWaldemar Kowalski

Święto Lasu w NiepołomicachZbigniew Zieliński

Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia

Katarzyna Zientara-Majewski

w numerze3

6

10

12

16

20

22

24

28

30

30

Po prawie czterotygodniowym pobycie i wal -kach pod Monte Cassino zostaliśmy wycofaniz linii na zasłużony odpoczynek. Należał się onnam słusznie; 1. Batalion Strzelców Kar pac -kich, od wejścia do akcji do teraz, stracił 49zabitych i miał 230 rannych. Żołnierze byliwyczerpani fizycznie. Do tego dochodziło jesz -cze załamanie psychiczne z powodu śmier cikolegów, z którymi łączyło ich braterstwo bro -ni, wspólne przeżycia – od śniegów półno cypo piaski pustyni.

12

Henryk Czarnecki i Leszek Polkowskibyli więźniowie Mauthausen i Ebensee FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

BIULETYN URZĘDU DO SPRAW KOMBATANTÓWI OSÓB REPRESJONOWANYCH

Redakcjaul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawae-mail: [email protected]

redaktor naczelny: Piotr Sułek tel. (22) 661 89 22 e-mail: [email protected]

Katarzyna Zientara-Majewskitel. (22) 661 84 23e-mail: [email protected]

Współpracują:Franciszka Gryko, Jan P. Sobolewski,współpraca fotoreporterska: Alina Nowacka

Redakcja tekstów: Wojciech Lewicki

Korekta: Beata Stadryniak-Saracyn

Archiwalne numery „Kombatanta”dostępne są na stronie www.udskior.gov.pl

Wydawca:Urząd do Spraw Kombatantówi Osób Represjonowanychul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawacentrala tel. (22) 661 81 11 punkt informacyjny tel. (22) 661 81 29(22) 661 87 06, www.udskior.gov.pl

Opracowanie graficzne: Hanna Sater

Druk: TOPDRUK Sp. z o.o.ul. Nowogrodzka 151a, 18-400 Łomża

Nakład: 4200 egz.

Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadsyłanych materiałach. Materiały powinnybyć podpisane pełnym imieniem i nazwiskiem autora tekstu i zdjęcia oraz zawierać jego prywatny adres i tele-fon kontaktowy, a także krótką notkę o autorze tekstu. W miarę możliwości prosimy o dostarczanie tekstówi materiałów graficznych (zdjęcia o rozdzielczości 300 dpi) w wersji elektronicznej (na CD lub pocztą elektro-niczną). Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca. Rubryka Poszukujemy jest bezpłatna.

Kolportaż: Tomasz Nejmanowski, [email protected], tel. (22) 661 86 67

K O L P O R T A Ż

Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych informuje,że z dniem 1 stycznia 2013 roku zniesiona została opłata za prenumeratęBiuletynu „Kombatant”. Biuletyn będzie do Państwa wysyłany bezpłatnie.W związku z wprowadzoną zmianą prosimy o niedokonywanie wpłat na po-czet prenumeraty za 2013 rok.

Wielce Szanowni Kombatanci, drodzy Czytelnicy

Page 3: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

U roczystości upamiętniająceza kończenie wojny to, zgod-nie z francuskim zwyczajem,

statyczna ceremonia z licznym udzia-ł em żołnierzy. Różni się od tradycyj-nej defilady, jaka odbywa się coroku 14 lipca – w rocznicę zdobyciaBastylii.

Wokół Łuku Triumfalnego 8 ma- ja stanęli przedstawiciele wszyst-kich rodzajów sił zbrojnych Francji.Poza oddziałami francuskimi w ob-chodach uczestniczyli jeszcze tylkopolscy żołnierze. Do Paryża z War-szawy przyjechała wojskowa asystahonorowa wraz z pocztem flago-wym oraz pododdziałem repre zen -tacyjnym Wojska Polskiego. Oprócz

nich w uroczystościach wzięły udziałpoczty sztandarowe z 10. Bry gadyKawalerii Pancernej i 21. BrygadyStrzelców Podhalań skich. Na try- bunie honorowej zasiedli weteraniII wojny światowej, w tym kilku-dziesięciu kombatantów z Polski,

którym towarzyszył kierownik Urzę-du do Spraw Kom batantów i OsóbRepresjono wa nych, Jan StanisławCiechanowski.

Tego dnia pod Łukiem Triumfal -nym zawieszono flagi francuską,polską i unijną. Również Pola Eli -zejskie, którymi na pl. Charles’a deGaulle’a wjechał polski prezydent,przyozdobiono flagami polskimi i francuskimi. Uroczystość rozpo-częła się od odegrania „MazurkaDąbrowskiego” i „Marsylianki”. Pre- zydenci Polski i Francji złożyliwspólny wieniec na płycie GrobuNieznanego Żołnierza, który znaj-duje się pod Łukiem Triumfalnym.Odbyła się też ceremonia wskrze-szenia wiecznego ognia oraz odczy-tano Apel Poległych. Następnie w to-warzystwie szefa sztabu armii fran- cuskiej i gubernatora wojskowegoParyża prezydenci dokonali przeglą-du wojsk.

3

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Z udziałem polskich kombatantów i żołnierzy 8 maja br. przed Łukiem Triumfalnym w Paryżu odbyły się uroczystości upamiętniające 68. rocznicę zakończenia II wojnyświatowej w Europie. Obchodom przewodniczyli prezydenci: Polski – BronisławKomorowski, i Francji – François Hollande.

Przed Łukiem Triumfalnym

FOT.

PIOTR

MOL

ĘCKI

/ KAN

CELA

RIA PR

EZYD

ENTA

RP

MARZENA KOZŁOWSKA

Pre zydenci Polski i Francji złożyliwspól ny wieniec na płycie GrobuNieznanego Żołnierza, podŁukiem Triumfalnym

Page 4: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

4 NR 5(269) MAJ 2013

Wśród polskich kombatantówBardzo wzruszający, ale też rado-

sny był moment, gdy po trwającejblisko godzinę uroczystości obajprzywódcy, przy akompaniamencie– śpiewanych tym razem – hymnównarodowych Polski i Francji, rozma-wiali z grupą kombatantów z Polski.Kombatanci, którzy uczestniczyli w uroczystości, czuli wielkie wzru-szenie widząc serdeczność i otwar-tość Fran çois Hollande’a, który wy-raził uz nanie dla wkładu polskichżołnierzy w walki podczas II wojnyświatowej. Poza Francuzami w uro-czystościach brali udział tylko Po -lacy. Do ce nienie po latach roli Pol -ski, a także polskich żołnierzy, któ-rzy w 1946 r. nie zostali zaproszenina defiladę zwy cięstwa w Lon dy -

nie, było dla wszystkich polskichweteranów niezwykle ważne.

Jeden z obecnych – Jerzy Kac -per czyk – powiedział, że uczestnic-two w uroczystościach było dlaniego ogromnym przeżyciem. – PolaEli zejskie w biało-czerwonych fla-gach to był widok, który nas wszyst-kich chwycił za serce. Nie było teżchyba wśród nas nikogo, komu bynie stanęły łzy w oczach wtedy, gdychór armii francuskiej w pierwszejkolejności odśpiewał po polsku„Mazurka Dąbrowskiego” – relacjo-nował ze wzruszeniem. Jak podkre-ślił, tego rodzaju uhonorowanie pol-skich kombatantów to rzeczniebywała, zwłaszcza w konfronta-cji z tym, że tuż po wojnie Anglicynie dopuścili Polaków do udziału w

defiladzie zwycięstwa. – Francuzidocenili polskie wojsko i wynagro-dzili krzywdę polskich żołnierzy,którzy przecież walczyli do końcawojny i to nie tylko w Europie, alena wszystkich frontach. [...] Francu -zi, honorując nas na tych uroczysto-ściach, zrobili gest, którego nie moż -na przecenić. Jerzy Kacperczykpodkreślił też, że dla kombatantówz Polski ważne było również to, żekażdy z nich otrzymał od prezydentaFrançois Hollande’a imienne zapro-szenie na uroczystości rocznicowe.

Również Włodzimierz Cieszko w -ski podkreślił, że dla niego samego i pozostałych polskich kombatan-tów niezwykle istotny był fakt do-cenienia przez Francuzów tego, żePolacy walczyli razem z nimi pod-czas II wojny światowej. – Sam wal-czyłem w 1940 r. w obronie Francji.Dobrze się stało, że sobie przypo-mnieli o tym, że Polacy bili się o nich, że brali udział w wyzwoleniuFrancji. Na tę okazję założył swójory ginalny mundur z 1945 r. – By -łem takim żywym eksponatem – żar-tował. Podkreślił, że spotkanie z pre-zydentem Hollande’em było bardzoserdeczne.

Ale nie tylko politycy – mówiłCieszkowski – również francuskiemedia, a za nimi, jak należy miećna dzieję, także francuskie społe-czeń stwo zaczyna sobie przypomi-nać o Polakach i ich udziale na fron-tach II wojny światowej. – W tejnaszej grupie byłem jedynym, którywalczył we Francji, i Francuzi jakośsię o tym dowiedzieli. Telewizjafrancuska zrobiła ze mną długi, rze-telny wywiad. Trzeba powiedzieć, żerzeczywiście przyzwoicie zajęli siętematem, aby przypomnieć Francu -zom o roli Polaków – zaznaczył.

Pod Łukiem Triumfalnym obec-na była także Gwardia Republi -kańska. Pododdział kawalerii tej re-prezentacyjnej jednostki armii fran- cuskiej towarzyszył przejazdowipolskiego prezydenta przez miasto.Tego typu asysta to wyróżnienie dla

7 maja 1945 r. – 68 lat temu – we francuskim Reims nazistowskie Niemcypodpisały bezwarunkową kapitulację na froncie zachodnim. W Berlinie 8 maja, w obecności przedstawicieli ZSRR, Niemcy podpisały analogiczny aktkapitulacji tym razem na wszystkich frontach. Nastąpiło to o godzinie 22.30w byłym kasynie oficerskim szkoły saperskiej w dzielnicy Karlshorst. Jednakw Mo skwie, ze względu na dwugodzinną różnicę czasu, był już 9 maja i dla-tego ten właśnie dzień w Rosji, a wcześniej w Związku Radzieckim i krajachmu podporządkowanych, obchodzono jako Dzień Zwycięstwa.

Kapitulacja III Rzeszy zakończyła działania wojenne w Europie. Nadal jed-nak toczyły się walki z Japonią na Dalekim Wschodzie. Dopiero jej kapitulacja 2 września 1945 r. była końcem II wojny światowej, która pochłonęła ponad50 mln ofiar.

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Uroczystościom upamiętniającym 68. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie przewodniczyli prezydenci: Polski – Bronisław Komorowski, i Francji – François HollandeFOT. PIOTR MOLĘCKI/KANCELARIA PREZYDENTA RP

Page 5: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

5

zagranicznego gościa. Jednak ostat-nio we Francji słychać coraz więcejgłosów stawiających pytanie, czykoszty utrzymania tej wyłącznie re-prezentacyjnej formacji – 280 mlneuro rocznie – nie są zbyt wysokie,zwłaszcza w czasie kryzysu gospo-darczego. Gwardia Republikańskato pułk kawalerii, pułk piechoty

oraz orkiestra, łącznie ok. 3 tys. żoł-nierzy, kobiet i mężczyzn.

Budowanie szczególnych relacjiPolski prezydent przebywał w Pa-

ryżu z wizytą państwową najwyż-szego szczebla. We Francji są orga-nizowane z reguły tylko dwie tegorodzaju wizyty w roku. BronisławKomorowski w rozmowie z dzienni-karzami dziękował gospodarzom zazaproszenie do udziału w ceremonii

pod Łukiem Triumfalnym, podkre-ślając, że gest ten ma znaczenie ta k -że, jeśli chodzi o przyszłość relacjipolsko-francuskich. Mówił, że wy-jątkowa oprawa jego wizyty nie jestprzypadkowa, a polskie flagi wywie-szone na Champs Élysées to: – za-mysł polityczny wymierzony w przy-szłość. Francji zależy bowiem na

tym, by relacje z Polską były corazbliższe.

Bronisław Komorowski ocenił po -nadto, że udział polskich żołnierzyw defiladzie miał wymiar zarównosymboliczny, jak i polityczny. – Oczy -wiście taka oprawa wizyty prezy-denta Polski we Francji nie jestprzypadkiem i nie jest adresowanado moich odczuć, ale do Polaków i współczesnej Polski, a wynika z chęci pokazania, że Francja jest

zainteresowana budowaniem szcze-gólnych, strategicznych relacji z na-szym krajem, który jest tego wart.Prezydent podkreślił też, że Polscezależy nie tylko na umocnieniu wła-snej pozycji w Europie, ale także natym, by stać się czynnikiem sprzyja-jącym równowadze wewnątrz UEm.in. poprzez utrzymanie jak naj-bliższej, ale równej współpracy z dwo-ma najważniejszymi krajami UE,jakimi są Niemcy i Francja.

Udział głowy polskiego państwa,a także polskich kombatantów i żoł-nierzy w uroczystościach pod Łu -kiem Triumfalnym był wydarzeniemwyjątkowym. Wcześniej bowiemprezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchodyich święta narodowego, które przy-pada 14 lipca, a nie w rocznicę za-kończenia II wojny światowej. Wy -ni kało to w pewnym stopniu z prze- konania, że skoro Francja i Niemcybudują razem z innymi krajami zjed-noczoną Europę, źle byłoby zbyt

mocno akcentować pamięć o cza-sach, w których Berlin odegrał nie-chlubną rolę na kontynencie. Ósmymaja obchodzono więc skromnie.Gest zaproszenia polskiego prezy-denta na obchody tej rocznicy moż -na więc odczytywać za próbę prze-konania Warszawy, aby nie stawiałatylko na sojusz z Niemcami, aletakże widziała w swojej polityceFrancję.

NR 5(269) MAJ 2013

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Do ce nienie po latach roli Polski, a także polskich żołnierzy[...] było dla naswszystkich niezwykle ważne

Prezydent RP, Bronisław Komorowski, i prezydent Francji, François Hollande; przywitali się z grupąkombatantów z Polski FOT. PIOTR MOLĘCKI/KANCELARIA PREZYDENTA RP

Obaj prezyden-ci osobiście podzięko-wali weteranom za ichwkład w walki II woj -ny światowej FOT. PIOTR

MOLĘCKI /KANCELARIA PREZYDENTA RP

Page 6: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

6 NR 5(269) MAJ 2013

A ustria. Maj 2013 r. Kwitnącedrzewa, starannie pielęgno-wana roślinność wokół zadba-

nych domków w Ebensee – miej-scowości otoczonej pięknymi gó- rami. Jak co roku, 11 maja od ranado miasteczka przyjeżdżają dziesiąt-ki autokarów. Zaskakuje panującatu cisza, nie słuchać odgłosów pta-ków – jakby omijały tę dolinę, niechcąc zakładać gniazd w tym strasz-liwym miejscu.

W 68. rocznicę wyzwolenia Eben -see hołd zamordowanym i spoczy-wającym tu w masowych mogiłachprzybyli oddać byli więźniowie obo-zów koncentracyjnych: Jan Topo -lewski, Eugeniusz Śliwiński, StefanSot, Ryszard Cyran, Leszek Polkow -ski i Henryk Czarnecki. Przy po-mniku upamiętniającym Polakówwspominali, jak straszliwe było tomiejsce. – W obozie mieliśmy jednopragnienie, żeby raz w życiu się na-jeść. Był to jeden z cięższych podo-

bozów, wszyscy więźniowie przecho-dzili przez Mauthausen, tam dosta-wali numery i od tego momentu jużnie mieliśmy nazwiska, tylko numeri na tej podstawie przydzielano nasdo komand – opowiada Henryk Czar -necki.

Przez obóz przeszło 27 tys. więź-niów 19 narodowości, z czego8500 zostało zamordowanych. Pra -ca w sztolniach była mordercza – w systemie zmianowym, po 12 go-dzin dziennie budowali tunele, któ -re miały zostać przeznaczone doprodukcji zbrojeniowej. Później wra-

Gusen i Ebensee – podobozy stra -szliwego, budzącego grozę KL Maut - hausen. Dziś przeobraziły się w siel -skie, zadbane, pełne kwiatów osie -dla domków jednorodzinnych, w któ -rych mieszkańcy toczą spokojne,dostatnie życie.

PIOTR SUŁEK

Norma to był jeden chleb na sze-ściu i miska zupy na obiad. Zupy?!Więcej wody niż jakiegoś zielska.Rosjanie rwali jeszcze trawę i kroiliw sieczkę, kości – obojętnie ludz-kie, nie ludzkie – tłukli na mączkę,dosypywali i mieli gęstszą zupę. Jatego nie robiłem. Ale ich ta trawa i kości jednak podtrzymywały.

Wiesław Wach, więzień Gusen I

Chodziliśmy do kamieniołomów po kamieniedo budowy dalszego obozu. Dwa razy przedobiadem i dwa razy po obiedzie. Droga od-bywała się przez pierwszy lager, przezbramę główną w lewo, przez bramę górską,do tak zwanych schodów śmierci, któreschodziły w głąb kamieniołomów, gdziebrano kamienie rwane przez specjalne ko-manda młotami pneumatycznymi. Te kamie-nie każdy musiał brać na plecy i nieść 186schodów do góry. Przed schodami stała kon-trola, która sprawdzała, jaki kamień ma wię-zień. Jeśli za mały, kazano mu go zrzucić i dobierano taki 60–70 kilo. Więzień z tąkostką wchodził na kilka, kilkanaście scho-dów, na ile mu sił starczyło. Zataczał się,spadał, zrzucał kamień, potrącał innych, a lawina kamieni i ciał więźniów spadała w dół. Następne komando brało na „nosiłki”więźniów, którzy zostali poranieni lub zginę-li i nieśli ich do krematorium.

Stefan Rzepczak, więzień Mauthausen

Nazistowskiepiekło

FOT.

PIOTR

SUŁE

K/UDS

KIOR

Page 7: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

cali do obozu składającego się z kil-kudziesięciu bloków. – Kiedy z ro-dziną, z żoną i z synem, po kilku la-tach przyjechałem tu po raz pierwszy– nie mogłem tu trafić. Powstałopiękne osiedle na miejscu dawnych

bloków, tu, gdzie le-żały stosy trupów.Mie szkańcy nie wie- dzą albo nie chcąwiedzieć, co tu siędziało – wspominaCzar necki.

„Pierwsza ofiara”Opinia więźniów jest jednozna cz -

na – Austriacy nie tylko wiedzieli,ale i brali udział w tym, co się dzia-ło w obozach. – Oni początkowouwa żali, że byli pierwszą ofiarą H i-tlera. Austriacy nie przyznawali siędo tego, że brali udział i mieli udziałw zbrodniach SS, choć narodowo-ściowo stanowili jedną trzecią tejzbrodniczej formacji. Dopiero w 30.rocznicę wyzwolenia obozu przyzna-li się do swojego udziału – wspominaRafał Piegat, były więzień Eben see.

Obóz w Mauthausen powstał za-ledwie kilka miesięcy po wcieleniu(Anschluss) Austrii do III Rzeszy.Hitler 12 kwietnia 1938 r. zostałowacyjnie przyjęty w Wiedniu. Naulicach i placach rozentuzjazmowa-ne tłumy machały chorągiewkami,

lały się łzy radości. Kolejnego dniaAustriacy ogłosili, zatwierdzoną na-stępnie przez kanclerza, ustawę,która włączała kraj do Wielkiej Rze -szy jako Marchię Wschodnią (Ost -mark).

Pierwsi więźniowie trafili doMauthausen już 8 sierpnia. Trans -port przyjechał z Dachau, kolejnyprzybył stamtąd w październiku, a w 1939 r. w obozie było już ok. 4 tys. więźniów. Jego lokalizacja niebyła przypadkowa – znajdowały siętu kamieniołomy Wiener Graben,które eksploatowała utworzona

przez SS firma DESt(Deutsche Erd undSteinwerke GmbH).Codziennie, po 186stopniach, więźnio-wie wnosili ciężkiegranitowe głazy doobo zu. Słabsi, nie-zdolni do wejścia –szybko tracili życie.Jednym ze sposo-bów uśmiercaniawięźniów było spy-chanie ich w prze-paść kamienioło-mu. Esesmani na-

zywali mordowanych tą metodą„skoczkami spadochronowymi”.

Zacieranie śladów zbrodniWięźniowie Mauthausen 3 maja

1945 r. nie stanęli do porannegoapelu. W nocy obozowe formacjeSS opuściły posterunki, na strażypozostawiono odziały policji ognio-wej z Wiednia. Dwa dni później doobozu wkroczyli Amery kanie. Za -sta li makabryczny widok – stertytrupów i tysiące więźniów na grani-cy życia i śmierci. Doku men towanoto, co zastano w wyzwolonych obo-zach, często przywożono tu miesz-kańców okolicznych miejscowoścido prac przy pochówkach zmarłychwięźniów.

Latem 1945 r. Mauthausen zna-lazło się w sowieckiej strefie okupa-cyjnej. Rosjanie, którzy po Polakach

7NR 5(269) MAJ 2013

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Trzymali nas w obozie, do roboty jużnie prowadzili i nie dawali nam nic dojedzenia. Najwyżej raz dziennie chleb,więcej trocin jak mąki. Więźniowiepowyjadali trawę, liście z drzew,sosny poobdzierali z kory. Ja też zbie-rałem, co się dało. Obóz był zawalonytrupami. Jak umarł, tak i leży. Nikt nicnie robił z ciałami.

Włodzimierz Kaliński, więzień Ebensee

Ściana spadochroniarzy, miejsce, w któ-rym mordowano ludzi, zrzucając ich w przepaśćFOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

Przy apelu wieczornym esesman po-wiedział, że na drugi dzień nie chcewidzieć żadnych muzułmanów. Oni jużpadali na apel, trzeba ich było pod-trzymywać, żeby jeszcze stali. Kapowziął w nocy muzułmanów do ubi- kacji, gdzie były beczki z wodą do my -cia podłóg. Wziął takiego muzułmana,głowę mu wsadził do beczki, przytrzy-mał parę minut i już był dobry. Ciałoodciągało się do krematorium. I ranojuż nie było muzułmanów na bloku.

Jan Chodakowski, więzień Gusen II

Page 8: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

8

stanowili najliczniejszą grupę wśródofiar obozu, zdecydowali się zachowaćjego zabudowania. Kiedy w 1947 r.wojska radzieckie opuszczały tenteren, podpisana została umowa z rządem austriackim zobowiązują-ca władze do przekształcenia obozuw miejsce pamięci. Oficjalne otwar-cie i pierwsze międzynarodowe uro-czystości odbyły się w 1949 r.

W tym czasie w Ebensee po obo-zie właściwie nie było już śladu.Baraki i budynki rozebrano w 1946i 1947 r., a teren przeznaczono nacele mieszkalne. Rozparcelowany i podzielony na działki – szybko zna-lazł nabywców i stał się wielkim pla-cem budowy. Dziś w eleganckich,zadbanych domkach mieszkają ko-lejne pokolenia austriackich rodzin,jest szkoła, boisko, plac zabaw. Nazachowanych jeszcze ostatnich frag-mentach obozu można nawet zaro-bić. Wstęp do dawnych hal produk-cyjnych, gdzie śmierć poniosły ty- s iące więźniów, jest płatny. Kto chcepoznać warunki, w jakich pracowali– musi zapłacić kilka euro.

W Gusen nie wszystko zrównanoz ziemią. Znaleziono chętnych nazakup i zamieszkanie w dawnychbudynkach obozowych. Jeden z nich– w którym mieściła się komendan-tura i był zarazem głównym wej-ściem do obozu – przeobraził się w okazałą willę, ogrodzoną wyso-kim płotem. Byli więźniowie przy-chodzą tu często, stają zamyśleni,czasami robią pamiątkowe zdjęcia.Jedynym miejscem pamięci jestbudynek krematorium, gdzie od1965 r., na skutek długoletnich sta-rań byłych więźniów, odbywają sięuroczystości upamiętniające pomor-dowanych.

Prezydent Komorowski w KL Mauthausen– Nieludzki los zgotowany przez

system nazistowski stał się udziałemwielu narodów Europy – powiedziałprezydent Bronisław Komorowskipodczas niedzielnych uroczystości

w 68. rocznicę wyzwolenia hitle-rowskiego obozu koncentracyjnegoMauthausen koło Linzu (Austria).

W centralnych uroczystościachna placu apelowym uczestniczylitakże przedstawiciele najwyższychwładz Austrii, prezydent – HeinzFischer i przewodnicząca parlamen-tu – Barbara Prammer, prezydentWęgier – János Áder, premier Serbii– Ivica Daczić, minister sprawiedli-wości Izraela – Cipi Liwni oraz prze-wodniczący rosyjskiej Dumy Pań -stwowej – Siergiej Naryszkin.

– Ile razy jestem tutaj w Maut -hausen, tyle razy nie mogę oprzeć sięzdumieniu, że w tak pięknym krajo-brazie, w tak wspaniałym klimaciebujnego życia wiosennego był kie-dyś obóz, który był przedsionkiempiekła – mówił Bronisław Komo -row ski podczas otwarcia nowej eks-pozycji sta łej na terenie byłegoobozu. – Dźwięk słów Mauthausen--Gusen do dzisiaj jeszcze wywołujedreszcz niepokoju i cierpienia u wie -lu mieszkańców krajów, w kiedyśokupowanej przez Niemców Europie– zaznaczył prezydent. – Tu pracastała się torturą, służyła odarciu

człowieka z godności, upodleniu go i doprowadzeniu jak najszybciej dośmierci. Mauthausen było brutal-nym podeptaniem człowieczeństwa.

Bronisław Komorowski wraz z Jánosem Áderem odsłonił tablicępoświęconą pamięci Henryka Sła -

wika, prezesa Obywatelskiego Ko -mi tetu ds. Opieki nad PolskimiUchodźcami na Węgrzech, oraz po-zostałych członków komitetu za-mordowanych w Mauthausen.

Postać Henryka Sławika nie jestw Polsce zbyt znana. – To bohatermało pamiętany, ale bohater trzechBI

ULET

YNUR

ZĘDU

DOSP

RAW

KOM

BATA

NTÓ

WI

OSÓB

REPR

ESJO

NOW

ANYC

H

NR 5(269) MAJ 2013

Ebensee, na murze rodziny pomordowa-nych zawieszają zdjęcia swoich bliskich FOT. PIOTR

SUŁEK/UDSKIOR

Mauthausen, uroczystości rocznicowe przed polskim pomnikiem poświęconym zamordowa-nym w tym obozie Polakom. Polska delegacja składa wieniec na placu apelowym w Mauthausen.Od lewej chargé d’affaires, radca minister – Romuald Szoka, zastępca kierownika UdSKiOR –Bożena Żelazowska, konsul generalny – Andrzej Kaczorowski i Kazimierz Fordon FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

Page 9: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

NR 5(269) MAJ 2013

narodów – mówił prezydent. Wyra -ził nadzieję, że w przyszłym roku w ramach dni przyjaźni polsko-wę-gierskiej uda się odsłonić pomnikSławika w Katowicach dla przypo-mnienia tego wybitnego Polaka, po-wstańca śląskiego i emisariusza pol-skiego rządu podziemnego.

Piątego maja prezydentowi Bro -ni sławowi Komorowskiemu w uro-czystości zorganizowanej w 68.rocznicę wyzwolenia hitlerowskie-go obozu koncentracyjnego Maut -hausen towarzyszyła grupa byłychwięźniów i ich rodzin, przedstawi-ciele organizacji zrzeszonych w klu-bie Byłych Więźniów PolitycznychObozów Koncen tra cyjnych orazkierownik Urzędu do Spraw Kom -batantów i Osób Represjo no wanych– Jan Stanisław Ciechanowski.

Rocznicowe obchodyUroczystości związane z 68. rocz-

nicą wyzwolenia niemiec kich obo-zów koncentracyjnych w Mauthau -sen, Gusen i Ebensee odbyły się 11i 12 maja 2013 r.

Byli więźniowie, przedstawicielewojska, instytucji państwowych

oraz polskiej społeczności mieszka-jącej w Republice Austrii złożeniemwieńców i wiązanek kwiatów oddalihołd zamęczonym i pomordowanym.

Uroczystości zostały przygoto-wane przez władze lokalne i lando-we przy wsparciu władz federalnych(Ministerstwa Spraw Wewnętrz -

nych) we współpracy z międzyna-rodowymi komitetami poszczegól-nych miejsc pamięci. Urząd doSpraw Kombatantów i Osób Re pre -sjonowanych reprezentowała zastęp-ca kierownika Urzędu, Bożena Że -la zowska. Była też młodzież z Polski

– dzięki dotacji przyznanej przezUrząd do Spraw Komba tan tów i OsóbRepresjonowanych przy jechała stu-osobowa grupa harcerzy, uczniowieliceum z Warszawy oraz gimnazjumz Za wiercia. Łącznie w obchodachuczest niczyło ok. 600 osób.

Uroczystości odbyły się na tere-nie cmentarza ofiar byłego obozukoncentracyjnego w Ebensee, a tak -że przed pomnikiem ku czci ofiarobozów w Gusen oraz przed po-mnikiem Polskim na terenie byłegoobozu koncentracyjnego w Maut -hausen, gdzie została odprawionauroczysta Msza św.

Przemówienie wygłosił chargéd'affaires Ambasady RP w Repu -blice Austrii, Romuald Szoka, orazzastępca kierownika UdSKiOR,Bożena Żelazowska. W swoim wy-stąpieniu podkreśliła ona, że obózten stał się dla Polaków miejscemkaźni po wybuchu II woj ny świato-wej. – Włączony został w ramy akcji„Intelligenzaktion” – hitlerowskiegoplanu wyniszczenia polskiej inteli-gencji. W zbrodniczych założeniachideologii nazistowskiej Polakommiała przypaść rola niewolników,przedstawiciele elit mieli zostać wy-mordowani – powiedziała BożenaŻelazowska, dziękując również mło- dzieży i harcerzom za udział w uro-czystościach.

Polska delegacja złożyła wieńceprzed pomnikiem Polskim oraz ta-blicą zamordowanego w obozieHen ryka Sławika, który podczas II wojny światowej pomagał pol-skim Żydom na terenie Węgier.Kwia ty złożono również pod pomni-kami zamordowanych obywateliczeskich i słowackich, włoskich,francuskich, hiszpańskich, węgier-skich, serbskich i rosyjskich.

Udział polskiej delegacji koordy-nował Wydział Konsularny Amba -sady RP w Wiedniu przy pomocyprzedstawiciela Polonii z Linzu,Krzysz tofa Sierańskiego, oraz wspar-ciu attaché obrony, płk. TomaszaCymka.

9

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Prezydent RP Bronisław Komorowski wraz z małżonką, prezydent Austrii – Heinz Fischer i przewodnicząca parlamentu – Barbara Prammer, prezydent Węgier – Janos Ader, premier Serbii– Ivica Daczić, minister sprawiedliwości Izraela – Cipi Liwni oraz przewodniczący rosyjskiej DumyPaństwowej – Siergiej Naryszkin przechodzą przez bramę na Plac Apelowy – miejsce pamięci ofiarhitlerowskiego obozu FOT. WOJCIECH GRZĘDZIŃSKI/KANCELARIA PREZYDENTA RP

Dźwięk słówMauthausen-Gusendo dzisiaj jeszcze wywołuje dreszczniepokoju i cierpieniau wie lu mieszkań cówkrajów, w kiedyśokupowanej przezNiemców Europie

Page 10: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

10 NR 5(269) MAJ 2013

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

68. rocznica wyzwoleniaKZ Ravensbrück

T egoroczne obchody 68. roczni-cy wyzwolenia obozu w Ra -vens brück rozpoczęła uroczy-

sta Msza św. w intencji po mordo-wanych, zmarłych i żyjących więź-niarek niemieckiego obozu KZ Ra -vensbrück, odprawiona w warszaw-skiej Archikatedrze pw. św. JanaChrzciciela. Eucharystii przewodni-czył ks. bp Bronisław Dembowski,koncelebrował proboszcz parafii ks. kan. Bogdan Bartold.

Po Mszy odbył się wyjątkowy w swejwymowie koncert – światowej sła -

wy saksofonistki Aliny Mleczko i gitarzysty Pawła Prochowskiego.Wier sze więźniarek, znakomitychpoetek: Grażyny Chrostowskiej,Haliny Golcowej, Marii Kociub skiej,Marii Rutkowskiej-Kurcyuszowej i Zofii Pociłowskiej-Kann przeczy-tali Elżbieta Sęczykowska i LeszekRysak. Koncert zakończyła „Modli -twa” autorstwa Urszuli Wińskiej,odmówiona przez Krystynę Zając z Klubu Kobiet Ravensbrück.

W dniach 19–21 kwietnia 2013 r.w rocznicowych uroczystościach wy- zwolenia KZ Ravensbrück w Niem -czech uczestniczyła przeszło stuoso-bowa delegacja byłych więźniarekoraz młodzieży wraz z nauczyciela-mi, biorąca udział w edukacyjnymprojekcie realizowanym razem z IPNpod patronatem Anny Komorow -skiej, małżonki prezydenta RP:

„Od zyskać z niepamięci – tego niemożna zapomnieć. Spotkania z ko-bietami, które przeszły piekło Ra -vensbrück”. Dołączyła też do nichtrzydziestoosobowa grupa naszychrodaków mieszkających w Berlinie,reprezentująca Polską Misję Kato -licką. Obchody zorganizował In -stytut Pamięci Narodowej, Urząd

I kamień cierpi,gdy go ruszysz z miejsca,a potem kopniesz nogą…

Grażyna Chrostowska

30 marca 2011 r. Senat RP specjal-ną uchwałą ustanowił kwiecieńmiesiącem pamięci o ofiarach nie-mieckiego, nazistowskiego obozukoncentracyjnego Ravensbrück.

Polska delegacja złożyła wiązanki kwiatóww hołdzie pomordowanym w obozie więźniarkomFOT. ELŻBIETA SĘCZYKOWSKA

FOT.

ELŻB

IETA

SĘCZ

YKOW

SKA

ELŻBIETA SĘCZYKOWSKA

Page 11: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

do Spraw Kombatantów i OsóbRepresjonowanych, Fundacja „JaKobieta”, Fundacja „Mecenat sztu-ki”, Klub Więźniarek Ravensbrückoraz międzynarodowa organizacjaPolsko-Niemiecka Współpraca Mło -dzieży.

Pierwszego dnia młodzież wraz z nauczycielami ze szkół z Lublina,Piaseczna, Komornicy, Warszawy,Leszna, Łodzi, Góry, Kielc i Legio -nowa w towarzystwie byłych więź-niarek zwiedziła obóz. Wzięła teżudział w polskiej Mszy św. oraz zło-żyła wiązanki kwiatów w symbolicz-nych miejscach upamiętniającychofiary KZ Ravensbrück. Następniew Centrum Edukacyjnym znajdują-cym się na terenie obozu laureacikonkursu na najlepszy „wywiad” zeświadkami historii – kobietami,które przeszły piekło Ravensbrück –zaprezentowali swoje dokonania.Wieczorem w budynkach byłej fa-bryki tekstyliów odbył się uroczystykoncert „Lieder aus Ravensbrück”,w którym nie zabrakło też polskichakcentów.

Następnego dnia miała miejsceekumeniczna Msza św. z udziałemzagranicznych gości, którą odpra-wiono w Zellenbau – byłym więzie-niu, będącym miejscem kaźni wielukobiet. Następnie wszystkie delega-cje wzięły udział w otwarciu wysta-wy w budynku komendantury obo -zu oraz głównych uroczystościachrocznicowych, którym przewodni-czyła dyrektor Miejsca PamięciRavensbrück, dr Insa Eschenbach.Polskim akcentem było odczytanieprzez jedną z więźniarek – KrystynęZając –„Modlitwy” autorstwa Ur -szuli Wińskiej, poprzedzone wzru-szającym, osobistym wspomnie-niem z obozu.

Po oficjalnych uroczystościachcała polska delegacja przeszła z fla-gami pod tablicą pamiątkową orazpomnik „Niosącej”. Odśpiewanopolski hymn, złożono wiązanki bia -ło-czerwonych kwiatów, zapalonoznicze. Do wód jeziora, które jest

swoistym cmentarzem pomordowa-nych tu kobiet, wszyscy wrzucili pojednej pięknej czerwonej róży. Nazakończenie pobytu odbyło się spo-tkanie integracyjne z przedstawi-cielkami Fundacji im. MaksymilianaKolbego.

W tym roku planowany jest takżerajd motocyklowy śladami transpor-tu Sondertransport 1; 23 września1941 r. przewieziono nim z Lubelsz -czyzny i warszawskiego Pawiaka doKZ Ravensbrück kobiety z wyroka-mi śmierci, które później zostały

poddane pseudomedycznym ekspe-rymentom. Organizatorzy rajdu po-stanowili więc w szczególny sposóbupamiętnić więźniarki zwane „kró-likami”, czyli operowane w obozieprzez niemieckich lekarzy-opraw-ców. Każdy uczestnik otrzymabiało-niebieską chustę z literą „P”oraz imieniem, nazwiskiem i nume-rem obozowym wybranej więźniar-ki, która w Ravensbrück straciłażycie. Rajd odbędzie się 14–16czerwca 2013 r., a jego organizato-rem jest Leszek Rysak.

11

Figury kobiet dłuta niemieckiego rzeźbiarza Williego Lammerta na tle ściany pamięci w obozie KZ Ravensbrück FOT. ELŻBIETA SĘCZYKOWSKA

W uroczystościach uczestniczyła ponadstuosobowa grupa byłych więźniarek oraz młodzieżi nauczyciele biorący udział w edukacyjnym projekcie realizowanym razem z IPN pod patronatemAnny Komorowskiej FOT. ELŻBIETA SĘCZYKOWSKA

Page 12: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

12

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Ż ołnierze byli wyczerpani fi-zycznie. Do tego dochodziłojeszcze załamanie psychiczne

z powodu śmierci kolegów, z który-mi łączyło ich braterstwo broni,wspólne przeżycia – od śniegów pół-nocy po piaski pustyni.

Stojąc w odwodzie, poza linią, z dala od frontu i huków armatnich,nie wiedząc na jak długo, prowadzi-liśmy normalne zajęcia obozowe,ćwiczyliśmy w górach, odbywaliś -my służbę lub też spędzaliśmy czasna przepustkach i krótkich urlopach– zawsze jednak w pogotowiu dodalszych działań wojennych. Alepo niecałych dwóch tygodniach, w czerwcu 1944 r., Korpus otrzymałnowe zadanie pościgu za nieprzyja-cielem wycofującym się na północ.

Pościg rozpoczął się 17 czerwcapo dwóch osiach od Pescary: 2. Bry -gada Strzelców Karpackich miałapójść wzdłuż morza po drodze nr 16,

a 1. Brygada Strzelców Karpackich– równolegle, 10 km w głąb lądu.Łączność bojowa z nieprzyjacielemz miejsca została urwana.

Mając więc pewność, że Niemcyprzed nami uciekają, poczuliśmy sięraźniej i nie bacząc na przepisowereguły ostrożności, parliśmy naprzód.

Rozkaz bowiem nakazywał kuć żela-zo póki gorące, a więc w mia rę moż-ności pościg za uciekającym nie-przyjacielem.

Uciążliwą drogę przez góry, ze-rwa ne mosty na rzekach, zamino-wane brody wynagradzały nam mija-ne miasteczka, gdzie ludność włoskawitała nas nad wyraz serdecznieokrzykami „Niech żyją Polacy”,„Niech żyją oswobodziciele!”. Wi -wa tom i radości nie było końca, a „wino, kobiety, kwiaty i śpiew”były naszym udziałem. W takim ra-dosnym i beztroskim nastroju prze-kroczyliśmy rzekę „Eto Vivo” i do-szliśmy do następnej o złowieszczejnazwie „Eto Morte”. Czyżby w niejkryło się jakieś przeznaczenie dlanas? Ale to nie był stosowny mo-ment na kontemplacje.

Stukilometrowy marsz po tejbar dzo trudnej trasie pokonaliśmyw 5 dni. Dnia 21 czerwca 1. Bata lionzatrzymał się w rejonie międzyCassete a rzeką Chienti i zajął sta-nowiska. Po drugiej zaś stronie rzekiswoje pozycje mieli Niemcy. Byliś -my oddziałem pościgowym, a resz-

6699 llaatt tteemmuu –– bbiittwwaa nnaadd rrzzeekkąą CChhiieennttii

Po prawie czterotygodniowym pobycie i walkach pod Monte Cassino zostaliśmywycofani z linii na zasłużony odpoczynek. Należał się on nam słusznie; 1. Ba talionStrzelców Karpackich, od wejścia do akcji do teraz, stracił 49 zabitych i miał230 rannych.

FOT.

ARCH

IWUM

Uciążliwą drogęprzez góry, zerwa nemosty na rzekach,zaminowane brodywynagradzały nammijane miasteczka,gdzie ludność włoskawitała nas nad wyrazserdecznie okrzykami„Niech żyją Polacy”

EDMUND BRZOZOWSKI

Page 13: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

13NR 5(269) MAJ 2013

ta dywizji, rozciągnięta na dziesiątkikilometrów, znajdowała się w tyle,niezdolna do większej akcji. Dwanocne patrole z 3. kompanii, wysła-ne na drugą stronę rzeki, powróciły,meldując, że nie spotkały nieprzyja-ciela. Dowództwo zarządziło więcnatychmiastową akcję; 3. kompa-nia, por. Edwarda Maślony, otrzy-mała rozkaz: przeprawić się na dru -gą stronę rzeki Chienti, uchwycićprzyczółek i w razie nienapotkaniasilnego oporu – przesunąć się w re -

jon szosy biegnącej z Porto Civi -ta no va do Maceraty. Okopać się i stwo rzyć punkt oporu.

Za wsparcie ogniowe mieliśmybaterię artylerii lekkiej i plutonckm. Natarcie miało wyjść okołopołudnia, 22 czerwca. Powyższy roz-

kaz por. Maślona przekazał dowód-cy 3. plutonu, ppor. MieczysławowiGrażyńskiemu; dowódca plutonu – według hierarchii w dół – przeka-zał go dowódcy drużyny, plut. Wła -dysławowi Ogonowskiemu. I takoto wykonanie zadania spadło nadrużynę liczącą 7 żołnierzy (powin-na liczyć 11, ale w tym czasie niebyło jeszcze z czego uzupełnić bra-ków). Do wykonania rozkazu stanę-li: plut. Władysław Ogonowski, po d -oficer zawodowy z Sokołowa pod

Stryjem, lat 26; kpr. Roman Dragan,uczeń gimnazjum ze Śniatynia, to-brukczyk, ranny w działaniach podMonte Cassino, uciekł ze szpitala z niedogojonymi ranami, by dołą-czyć do oddziału, lat 22; strz. JózefKorzin, rolnik z Wileńszczyzny, żo-

naty, mający jedno dziecko, lat 37;strz. Władysław Leszkowicz, lat 21;strz. Franciszek Talik, lat 24; strz.Wincenty Łapunia, lat 28; i ja – Ed -mund Brzozowski, absolwent Szko -ły Handlowej ks. Pijarów w Lidzie,lat 25.

Obejmując wzrokiem nasz terendziałania, mieliśmy przed sobą rze -kę szerokości 30–40 m. Połu dniowyjej brzeg to wysoka na 2 m skarpagęsto pokryta zaroślami. Przeciw -legły był wygodny i piaszczysty, wię-

cej do plaży podobny. Dalej wąskipas trawy i za nią ściana lasku. Naprzestrzeni ok. 120 m było widaćwszystko jak na dłoni.

Dzień jest cudowny. Na niebieani śladu chmurki. Ciepłe i pachną-ce zapachem traw powietrze, gracykad i śpiew skowronka latającegonad wzgórzem pokrytym zbożem,przez które zbliżamy się do rzeki.Mieliśmy tylko jedno życzenie: byprzeżyć jeszcze jedną akcję.

Dotychczas cały ten pościg byłnawet przyjemny. Pomijając wysi-łek fizyczny, czuliśmy się nawet do-brze. Wszędzie byliśmy witani ser-decznie, obdarowywani kwiatami,pocałunkami dziewcząt. Wszystkoto uderzyło nam do głowy jak wino,ale teraz trzeba było otrząsnąć się zewspomnień i patrzeć rzeczywistościw oczy. Zadanie mieliśmy stosun-kowo proste – przejście rzeki, zaktó rą na pewno Niemców już nie

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Kampania adriatycka MAPA AUTORSTWA WOJCIECHA NARĘBSKIEGO

Rok 1944, 2. Korpus Polski zimą w Apeninachwe Włoszech FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 14: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

ma, a więc jeszcze jedno regulami-nowe wykonanie rozkazu.

Powoli schodząc ze stoku, zbliża-liśmy się do rzeki. Jako postawęwyjściową do natarcia zajęliśmy sta-nowiska w rowie zasłoniętym zaro-ślami. Kompania otrzymała rozkaznieotwierania ognia w czasie akcji,aby nie zdradzić się, choć wiadomoprawie było, że jeśli Niemcy są podrugiej stronie, to i tak nas widzą.Czekamy więc, że pierwsi otworząnawałę ogniową, ale jest absolutnacisza i tylko w nas rośnie coraz więk-sze napięcie, gdy tak leżymy i ści-skamy broń w dłoniach, cali zamie-nieni w słuch i wzrok.

Padają pierwsze pociski artyleryj-skie z naszej strony, coś w rodzajuwstrzeliwania się na cel. Zaczynajągrać nasze karabiny maszynowe i zachwilę do naszych uszu dochodzi„nawała skończona” i rozkaz plut.W. Ogonowskiego: „Skok!”. Siedempochylonych do przodu sylwetek z zarośli skoczyło z pluskiem dowody po pachy. Szybko biegniemynaprzód. Jest coraz płycej. Przy spie -szamy kroku, choć woda hamujetem po. Jeszcze nam tylko sięga dokolan, jeszcze tylko kilkadziesiątkroków do brzegu. Nagle ciszę prze-rwał jazgot trzech „Spandaów”, pro-sto w nas wycelowanych. Biegnie -my naprzód. Na rzece robi się istnepiekło! Wszystko to trwa sekundy,może ułamki sekund, w ciągu któ-rych pierwszy, prawie że już na dru-gim brzegu, pada nieżywy plut.Ogonowski. Seria pocisków ścięłamu czaszkę wraz z hełmem. Kilkakroków w lewo pada strz. J. Korzin,przeszyty serią. Koło mnie leży kpr.R. Dragan, kilka metrów z tyłustrzelec F. Talik i strz. W. Łapunia.Jeden ma rozpruty brzuch, drugi z piersi sito.

Cała ta masakra dzieje się namoich oczach, gdy rozpędzony czu -ję w biegu serię pocisków lecącychprosto przed moje nogi. Ochlapująmnie bryzgi wody. Muszę zrobićjeszcze kilka kroków. Nie czuję stra-

chu. Czekam, kiedy celna seria obe-tnie mi obie nogi i nagle, jak na krót-kometrażówce, widzę błyskawicznyfilm swego życia – tak jakby to byłoostatnie spojrzenie w przeszłość.Robię jeszcze jeden krok naprzód i za moimi nogami idzie seria poci-sków, tylko pęd ich czuję na łyd-kach… Padłem na wodę… Do mejświadomości dochodzą krzyki i wo-łania konających o ratunek: „JezusMaryja”, „O Boże!”.

Ukryty w rowie st. strz. StefanDurczak, w Polsce tapicer z zawo-du, żołnierz spod Tobruku, sanita-riusz, zerwał się i stanął na całą wy-

sokość z rękoma podniesionymi dogóry, gotowy do skoku na ratunekginącym. Przeszyty serią z karabinumaszynowego zastał w bezruchu.Stał tak jeszcze przez chwilę, nimmartwy zwalił się na ziemię. Tak zgi-nął najlepszy z najlepszych sanita-riuszy, dla którego niesienie pomo-cy rannym nie znało niebezpieczeń- stwa.

Zapanowała złowroga cisza. Ka -pral Dragan, przerażająco biały, le -żąc w czerwonej od krwi wodzie,zapytał, co ma robić, gdyż jest rannyw nogę. Nie wiedziałem wtedy, żemiał nogę uciętą. Nim dopłynął do

14 NR 5(269) MAJ 2013

FOT.

ARCH

IWUM

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Rok 1945, czołgi i piechota 2. Korpusu Polskiego we Włoszech FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

(WWW.NAC.GOV.PL)

Page 15: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

brzegu, osłabł i bezwładne jego ciałorzeka zniosła daleko od miejscaakcji, w zarośla, gdzie dopiero trze-ciego dnia zostało odnalezione.

Pozostało nas dwóch żywych:strz. Leszkowicz i ja. Na pytanie, comamy robić, padł z brzegu rozkaz:

„czekać i dołączyć, gdy pójdzie dru-gie natarcie”. Zanurzony w wodziepo oczy obserwuję przedpole. Po -rucznik Maślona daje rozkaz Gra -żyńskiemu: „posłać następną dru- żynę”. Ten odmawia wykonaniaroz kazu, dopóki nie dostanie wspar-cia ogniowego, inaczej nie wyśle żoł-

nierzy na niechybną śmierć! Do -wództwo batalionu wsparcia nie da,gdyż rozciągnięty na przestrzeni ki-lometrów, daleko od nas, nie zorga-

nizuje tak szybko pomocy. Po tar-gach i grożeniu za niewykonanierozkazu natarcie zostaje odwołane.Strzelec Leszkowicz i ja dostajemyrozkaz wycofania się.

Każdy ruch na wodzie zdradzałmoją obecność. Czekałem tylko,kie dy Niemcy wezmą mnie na cel.Nie wiem, jak długo to trwało.Minuty? Wieki? Bez żadnej osłony,pomału jak rak zacząłem się wyco-fywać tyłem do brzegu i znów cze-kałem, że ukryci Niemcy puszcząwe mnie serię i zakończą tę zabawęw kotka i myszkę. Leżąc pod samąskarpą, chyba tylko sama opatrz-ność i modlitwy mojej matki spra-wiły, że zauważyłem zwisający nadwodą korzeń drzewa. Wciąż zanu-rzony – oceniałem odległość miedzymną i tą moją „deską ratunku”. Jakkot szykujący się do skoku, skurczy-łem się w sobie, napiąłem mięśnie,odbiłem od dna, chwyciłem jednąręką za korzeń i jak z katapulty wy-lądowałem w rowie. Był to chybanajzwinniejszy skok w moim ży -ciu… i byłem uratowany.

Dowódca kompanii zarządziłewa kuację zabitych. Flaga Czerwo -nego Krzyża długo powiewała naznak naszych intencji. Grupa żoł-nierzy – między nimi i ja, niedobi-tek – zdjęła z siebie rynsztunek.Wstaliśmy powoli, żeby pokazać, że

nie mamy przy sobie broni. Z flagą,pomału, zeszliśmy do rzeki po na-szych sześciu zabitych towarzyszy.Niemcy, po drugiej stronie, z ukry-cia przyglądali się naszej akcji.

Wszyscy zostali czasowo pocho-wani na miejskim cmentarzu w Fo -rino, odznaczeni Krzyżem Walecz -nych i pośmiertnie awansowani o jeden stopień. Tego samego dnia3. Batalion stoczył ciężkie boje podMorrovalle, tracąc 25 zabitych, 49rannych, 54 zaginionych; wielu z nich dostało się do niewoli.

Po latach obraz rzeki Chienti nazawsze pozostaje w mojej pamięci.W parodniowej akcji nad nią 1. Batalion miał 19 rannych i 15zabitych, w tym 1 oficera, 3 pod-oficerów i 11 szeregowych: ppor. F. Sieradzki, sierż. W. Ogonowski,plut. R. Dragan, plut. W. Nazimiec,kpr. F. Mróz, kpr. J. Korzin, kpr. F. Markiewicz, kpr. F. Talik, st. sierż.S. Durczak, st. strz. W. Gołąbek, st. strz. Kamil Borzucki, strz. T. Rut -kowski, strz. T. Łuniewski, strz. W. Ła punia, strz. J. Bojko. Choć po-minięci w „Hi storii 3 DywizjiStrzelców Karpac kich”, imiona ichzapisano na kamiennych płytachgrobów na cmentarzu w Loretto, naktórym 35 lat później ukląkł i hołdich prochom złożył papież JanPaweł II.

NR 5(269) MAJ 2013 15

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Saper oczyszcza teren z min nad rzekąTessino. Lipiec 1944 r. FOT. W. CHOMA

Przeszyty serią ka-rabinu maszynowegozastał w bezruchu.Stał tak jeszcze przezchwilę, nim martwyzwalił się na ziemię

FOT.

ARCH

IWUM

Page 16: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

S towarzyszenie ŁagiernikówŻołnierzy Armii Krajowej podpatronatem honorowym kie-

rownika Urzędu do Spraw Komba -tantów i Osób Represjonowanych,Jana Stanisława Ciechanowskiego,oraz rektora Wojskowej AkademiiTechnicznej w Warszawie, gen.bryg. Zygmunta Mierczyka, zorgani-zowało w dniach 24–26 majaXXVIII Zjazd Łagierników Żołnie -rzy Armii Krajowej. Przesłaniem te-gorocznego spotkania były działaniana rzecz odrodzenia duchowego i patriotycznego narodu polskie-go według wzorców AK oraz nauk i przekazów papieża Jana Pawła II.

Czas jest nieubłagany. Łagiernicy– ci mieszkający w Polsce oraz ichkoledzy i koleżanki, którzy pozosta-li na Kresach Wschodnich – odcho-dzą już na wieczną wartę. Z roku narok na swoich zjazdach spotykają sięw mniejszym gronie. Tym razemprzyjechali do Juraty. Niestety, po-goda nie dopisała. Przez trzy dnipadał deszcz i wiał zimny wiatr.

Zjazd zainaugurowała konferen-cja, podczas której kierownikUdSKiOR odznaczył Medalami„Pro Patria” osoby szczególnie za-służone w kultywowaniu pamięciwalk o niepodległość Ojczyzny:Michała Bauera, Wiktora Kocieło -

wicza, Władysława Korkucia, Bar -barę Kuklewicz, Wacława Pa cynę,Cecylię Polanowicz, Barbarę Świę -tońską, Natalię Zarzycką, GrażynęZłocką-Korzeniewską, Marię Gur -nacz, Karola Czarnieckiego oraz Eu -geniusza Simsona.

W swoim wystąpieniu Jan Sta -nisław Ciechanowski podkreślił, żeudział w kolejnym zjeździe łagierni-ków żołnierzy Armii Krajowej jestdla niego zaszczytem: – Zawsze zewzruszeniem spotykam się z naszy-mi żołnierzami, którzy nie dość, że

16

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Mówią o nich „kresowi straceńcy”, bo za miłość i walkę w obronie Ojczyzny zostaliskazani na zsyłkę na nieludzką ziemię, na głód, zimno, poniżenie i cierpienie. Ich ży -cie to ciągła walka, a droga do wolności, do wymarzonej Polski była wyjątkowodługa. Nie wszystkim było dane powrócić do ukochanej Ojczyzny. Przeszli przez par -tyzantkę, więzienia i sowieckie obozy. Po wojnie byli represjonowani. Długo walczylio powrót do normalnego życia i należny im szacunek. Dziś są żywą historią Polski.

NR 5(269) MAJ 2013

Medalem „Pro Patria” za zasługi w kultywo-waniu pamięci walk o niepodległość Ojczyzny kierownik UdSKiOR, Jan Stanisław Ciechanowski,odznaczył m.in. kpt. Michała Bauera FOT. ALINA NOWACKA

Łagiernicy żołnierze Armii Krajowej

KATARZYNA ZIENTARA-MAJEWSKI

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA

Page 17: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

walczyli w jednej z najwspanial-szych armii, jaką Polska miała –Armii Krajowej – to należą do wy-jątkowego pokolenia w historiiPolski, bo wspanialszej generacji odKolumbów nie było i długo nie bę-dzie. Przebywali w okresie totalita-ryzmu sowieckiego w łagrach, alewygrali tę wojnę. Dziś Polska jestwolna i demokratyczna. Dzięku je -my naszym bohaterom za to, że są z nami. Państwo mieszkający dziś w państwach położonych na wschódod granic Rzeczypospolitej, dajeciecały czas świadectwo, co to znaczybyć Polakiem, czym jest honor pol-ski, przechowujecie świadectwo o ła-grach. Naszym obowiązkiem jestprzypominanie martyrologii narodupolskiego i innych narodów, ale prze -de wszystkim tego hartu ducha, z ja -kim Polacy cierpienia znosili i naczym polegała droga do wolności.Kierownik UdSKiOR pogratulowałteż aktywności stowarzyszeniu, za-znaczając, że jego działalność todobra, patriotyczna robota.

Stefania Szantyr-Powolna, wielo-letnia prezes stowarzyszenia, obec-nie pełniąca funkcję prezesa hono-rowego, podkreślała, że corocznezjazdy są bardzo ważnym wydarze-niem dla łagierników żołnierzy AK.– Na ten zjazd zawsze bardzo cze-

kamy. Jest nas coraz mniej, alekażdy wydobywa z siebie maksi-mum sił, ażeby na zjazd przyjechać,ażeby porozmawiać, zobaczyć się i siebie powspominać. Tę naszą mło-dość, kiedy mieliśmy przemoczonychpod plecakiem osiemnaście lat. I tęnaszą drogę, o której w swojej pieśniwspomina Marian Jonkajtys – myś -my szli i szli dziesiątkowani, ale nie-pokonani. To była długa droga. Nie -stety, nie wszyscy tę drogę osiągnęli,

wielu z nas na tej drodze pozostało.I dlatego każdy zjazd ma dla nasduże znaczenie, abyśmy się moglijeszcze w tej ilości, która z nas pozo-stała, spotkać, powspominać tych,którzy już odeszli – powiedziała.

„Hanka”, bo taki nosiła pseudonimw konspiracji, została aresztowanaprzez NKWD w grudniu 1944 r.Skazano ją na 10 lat łagru, konfiska-tę mienia i 5 lat pozbawienia prawobywatelskich. Karę odbywała naj-pierw w Uchcie, a potem w Wor -kucie. Do Polski powróciła w 1955 r.

Takie spotkania są zawsze okazjądo wspomnień. – Tutaj spotykamysię, nikt się nie pyta: A jak ci tambyło? Tylko gdzie? Na Workucie, na

Norylsku? Bo jak było, to każdy z nas wie – mówi kpt. Weronika Se -ba stianowicz, prezes Stowarzysze -nia Żołnierzy AK na Białorusi. Zo -stała aresztowana w kwietniu 1951 r.razem z matką i ojcem. Wszyscydziałali w konspiracji AK ObwoduWołkowysk. Podczas przesłuchańbyła bita, połamano jej palce i trwa-le uszkodzono słuch. Dostała 25 latłagrów. Trafiła do Workuty, potemwywieziono ją na wyręb tajgi doKraju Krasnojarskiego. Po wyjściu z łagru nie wróciła do Polski, odmó-wiono jej repatriacji. Dziś ma ponad80 lat, ale swoją energią i chęciądziałania mogłaby obdzielić wielu. – Nam, Kresowiakom, jest trochęgorzej, bo wy tu w wolnej Polsce, a my tam, na tej swojej ziemi pol-skiej, tylko w niewoli. Państwo pol-skie zrobiło z nas Polonię na Biało -rusi, na Litwie, na Ukrainie... A kie dymy się niby tam przesiedliliśmy?Przecież to nasze ziemie. A może wy-jechaliśmy, żeby ułatwić sobie życie?Nie. Zostaliśmy, aby dalej walczyć

17

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Workuta. Z lewej: WeronikaSebastianowicz FOT. ARCHIWUM PRYWATNE WERONIKI SEBASTIANOWICZ

NR 5(269) MAJ 2013

Naszym obowiąz-kiem jest przypomi-nanie martyrologiinarodu polskiego i innych narodów, ale prze de wszystkimtego hartu ducha, z ja kim Polacy cierpienia znosili i na czym polegaładroga do wolności

Żołnierze łagiernicy oddali hołd poległym kolegom pod pomnikiem Armii Krajowej w Sopocie.Od lewej stoją: ppor. Franciszek Szamrej, kpt. Weronika Sebastianowicz, por. Alfons Rodziewicz, por. Władysław Uchnalewicz FOT. ALINA NOWACKA

Page 18: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

i zachować nasze ziemie. Wilno wal-czy, Grodno walczy, Nowogródekwalczy. Kiedyś nam Polska podzię-kuje, że zachowaliśmy te KresyWschodnie, ten piękny cichy Nie -men. Mówią, że Polaków tu nie ma.A my to co? A groby naszych dzia-dów i pradziadów? A ilu Polakównie ma grobów, bo chowano ich gdziepopadnie, ta ziemia jest usłana na-szymi przodkami. Tak kochać Oj -czyznę jak kochają Kresowiacy – nikt nie potrafi. Nas gnębią, nasprześladują – a my robimy swoje.Nam ciężko z nimi, ale im gorzej z nami, bo nie mogą nas pokonać.My ciągle mamy nadzieję, że zdarzysię cud nad Niemnem.

Życie przegrane w kartyW obozowych warunkach, kiedy

ludzie dzielili się każdą kromkąchleba i pomagali sobie w każdymożliwy sposób, nawiązywały sięrelacje szczególne, często na całe

życie. Czasem przyjaźń mogła ura-tować od śmierci. Życie StefaniiSzantyr-Powolnej zostało przegranew karty. Jak sama mówi, uratował jącud. Pewnego dnia przechodziłakoło baraku męskiego, w którymsiedzieli sami recydywiści, bandyci,którzy mieli po kilkanaście zabójstwna sumieniu. – Grali w karty o tego,który pierwszy przejdzie obok ichokien. Akurat to byłam ja. Wró ci łamdo szpitala, a jeden z przebywają-cych tam bandziorów powiedział, że

szkoda tej dziewczyny, która zostałaprzegrana w karty. Tak się o tym do-wiedziałam. Nawet naczelnik obozunie mógł nic zrobić, był bezsilny.Wtedy zdarzył się cud. Na oddzialeinternistycznym pracowała Estonka.Zaprzyjaźniłyśmy się. W tym czasiena oddziale leżał jeden z przywód-ców tych bandytów. Był w niej zako-chany. Nagle zniknął z oddziału.Wrócił za parę dni. Okazało się, że

w dowód miłości dla niej odegrałmnie od bandziorów. Mój los ofiaro-wał jej w prezencie – o swoich tra-gicznych przeżyciach sprzed latopowiada z niezwykłym spokojem.

Swoją historię drżącym głosemopowiada też Natalia Zarzycka. Wewspomnieniach wraca do roku1951. Była wtedy po ciężkiej choro-bie. Pracowała przy pracach ogól-nych, potem przeniesiono ją do se-gregacji jarzyn. – To było przedBożym Narodzeniem. Postanowiłamukraść trochę ziemniaków. Myśmytam ziemniaków ani żadnych jarzynnie widzieli. Zapakowałam je, gdziemogłam. Miałam walonki rozmiar40, a mój rozmiar stopy to 36.Załadowałam te ziemniaki i do wa-lonek i w rękawy, tylko od stronypach. Następnie, gdzie tylko możnabyło, w każde miejsce, gdzie wie-działam, że nie będą mnie rewido-

wać. Jeszcze udało mi się ukraśćdużą rybę. Ja ją przywiązałam zaogon, na plecach do szyi. Myślałam,że ta ryba mnie udusi. Ale jakoś do-szłam. Stał się cud. Mnie po prostunie rewidowali i przepuścili. Jakiebyło zdziwienie moich koleżanek,kiedy rozbierałam się, a ze wszyst-kich stron zaczęły się sypać ziem-niaki. W tym roku miałyśmy wspa-niałą wigilię.

Marian Hryniewiecki do ArmiiKrajowej wstąpił w wieku 15 lat.Był łącznikiem na terenie powiatuwołkowyskiego. – Przyszli po mniew 1952 r. Najpierw sołtys z wezwa-niem do Wojewódzkiej Komisji Re -krutacyjnej. Napisane było, że toniby pobór do pracy. Tylko ja dosta-łem to pismo. Nie przyjąłem go. Zamiesiąc przyjeżdża na podwórko sa-mochód, na nim dwóch takich jak jai policjant z pepeszą. Dali mi 20minut na spakowanie. Zawieźli mniedo Grodna, a tam było nas, Po la -ków, już ze 100. Na drugi dzieńwpakowali nas do wagonów i za-wieźli do Mińska. Zaopiekowało sięnami NKWD. Zawieźli nas w okoli-ce portu Wanino – tam, gdzie jestMorze Ochockie z jednej strony, a Japońskie z prawej. Wywieźli nasdo tajgi, nawet nie wiem gdzie, bojak nas wysadzili, to pieszo cały

18

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Złożenie wieńca przed Grobami Bohaterskich Obrońców Wybrzeża w Gdańsku FOT. ALINA NOWACKA

Mjr Stefania Szantyr-Powolna (z lewej),wieloletnia prezes Stowarzyszenia ŁagiernikówŻołnierzy Armii Krajowej, i wiceprezesStowarzyszenia – Stanisława KociełowiczFOT. ALINA NOWACKA

Page 19: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

19

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

dzień gonili na miejsce do roboty.Mieliśmy budować miasteczko. Dalinam piłę i dwie siekiery na jednego.Było nas tam ze 300 ludzi. Potemprzewieźli mnie do Irkucka, a przedIrkuckiem były jeszcze UsoleSyberyjskie. Tam pracowałem dogrudnia 1954 r. W następnym rokubyła amnestia. Ale i tak musieliśmytam zostać jeszcze dwa lata przymu-

sowo. Wtedy nam już jakieś groszepłacili za pracę. Do Polski, do żonyi syna, wróciłem dopiero w 1957 r.– opowiada ze smutkiem w oczach.

Pamięci kolegów Ci ciężko doświadczeni przez los

i historię ludzie, bardzo twardzi lu-dzie, mieli w oczach łzy, gdy złoże-niem wieńców i wiązanek kwiatóworaz zapaleniem zniczy składali hołdswoim kolegom i koleżankom, któ-rzy polegli w walce o wolnośćOjczyzny. Odwiedzili Sopot, Gdy -nię i Gdańsk. Uczestniczyli w uro-czystej Mszy św. w kościele garnizo-nowym pw. św. Jerzego w Sopocie,odprawionej w intencji poległych i pomordowanych żołnierzy ArmiiKrajowej. W kruchcie kościoła zło-żyli wiązankę kwiatów pod tablicąkomendanta IV/77 pp AK, por.Czesława Zajączkowskiego „Rag -nera” oraz żołnierzy ZgrupowaniaWileń sko-Nowogródzkiego. Po chy -lili gło wy nad grobami obrońcówWe ster platte, przed głazem upa-miętniającym łączniczkę V BrygadyWileńskiej, Danutę Siedzikównę„Inkę”, przed pomnikiem ArmiiKra jowej w Sopocie i pomnikiemPoległych Stoczniowców w Gdańsku.W deszczu modlili się nad brzegiemmorza przy figurze Chrystusa Za -troskanego w Sopocie za żołnierzy

AK, żołnierzy wyklętych, zamordo-wanych oficerów WP w okresie sta-linowskim oraz za poległych pol-skich marynarzy w okresie II wojnyświatowej.

Ostatniego dnia złożyli hołd przypłycie Marynarza i pomniku Zesła ń -ców Sybiru w Gdyni. Byli gośćmiMuzeum Marynarki Wojennej, gdzienastąpiło podpisanie aktu o współ-pracy pomiędzy StowarzyszeniemŁagierników Żołnierzy Armii Krajo -wej i muzeum. Zgromadzeni obej-rzeli film dokumentalny o życiu żoł-nierzy AK na Białorusi „Pani We- ronika i jej chłopcy”. Tam też dzie-ci i wnukowie osób, które przeszłyprzez sowieckie łagry, dzieliły się hi-storią swojej rodziny. W gablotachprezentowano pamiątki przywiezio-ne z obozów. Byli więźniowie opo-wiadali o ciężkiej i upokarzającejpracy oraz nieludzkich warunkachobozowego życia. Na zakończeniezjazdu łagiernicy zwiedzili okręt„Błyskawica”. Ze specjalnym kon-certem pieśni patriotycznych wy-stąpiła dla nich Orkiestra Reprezen -tacyjna Marynarki Wojennej.

Wywieźli nas dotajgi, nawet nie wiemgdzie, bo jak nas wysadzili, to pieszocały dzień gonili na miejsce do roboty.Mieliśmy budowaćmiasteczko. Dali nam piłę i dwie siekiery na jednego

Uczestnicy zjazdu przed głazem upamiętniającym Danutę Siedzikównę „Inkę”, bohaterską łączniczkę V Brygady Wileńskiej FOT. ALINA NOWACKA

Page 20: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

S towarzyszenie szybko rosło w siłę (w 1947 r. liczyło pra-wie 30 tys. członków) i wkrót-

ce stało się jedną z czołowych orga-nizacji polskiej emigracji niepodle- głościowej.

Po sześćdziesięciu kilku latachSPK Wielka Brytania liczyło okołotysiąca osób, wśród nich zdecydo-waną mniejszość stanowili wiekowiweterani. W tej sy tuacji w 2010 r.Walny Zjazd Dele gatów Kół SPKWB większością głosów podjąłuchwałę o zakończeniu działalnościorganizacji, a na Nad zwy czajnymWalnym Zjeździe 21–22 paździer-nika 2012 r. została wyznaczonadata zakończenia działalności na

dzień 31 marca 2013 r., która byłajuż proponowana na Kon fe rencjiPrezesów Kół SPK WB 22 paździer-nika 2011 r. Delegaci Nad zwy czaj -nego Walnego Zjazdu przyjęli zezrozumieniem i aprobatą decyzjeZarządu Głó wne go SPK WB. Uro -czyste pożegnanie Stowa rzy szeniazorganizowano w 67. rocznicę jegopowstania. Obchody z tej okazjirozpoczęły się 25 maja w teatrzePolskiego Oś rodka Społeczno-Kul -turalnego. Do stojnych gości, wete-ranów Pol skich Sił Zbrojnych naZachodzie i delegatów Kół SPK z całej Wiel kiej Brytanii powitałCzesław Ma rysz czak, prezes Zarzą -du Główne go.

Program artystyczny, przygoto-wany pod kierunkiem Barbary Or -łowskiej, obejmował utwory Fryde -ry ka Chopina w wykonaniu Ryszar- da Bielickiego, występ chóru Ze -społu Pieśni i Tańca „Mazury” orazdzieci z Polskiej Szkoły Sobotniejim. Mikołaja Reja. Oprawa filmo-wo-słowna – w opracowaniu TeresySzadkowskiej-Łakomy i Jadwigi Ko -walskiej – przedstawiała sceny wo-jenne i tworzenie się polskich orga-nizacji na obczyźnie. W roli lekto- rów i wykonawców „Lovely” wystą-pili aktorzy: Teresa Greliak i JacekJezierzański.

Na bankiecie w „Sali Malinowej”okolicznościowe posłanie WitoldaSobkowa, ambasadora RP w Lon dy -nie, odczytał Ireneusz Truszkowski,konsul generalny RP, a płk RomanSzymaniuk, zastępca attaché obro-ny, wojskowego, morskiego i lotni-czego, odczytał list Tomasza Sie -moniaka, ministra obrony narodowej.Konsulat Generalny RP w Man che -ste rze reprezentowała konsul Mał -gorzata Kosińska.

Bożena Żelazowska, zastępca kie-rownika Urzędu do Spraw Kom -batantów i Osób Represjonowanych,w imieniu kierownika Urzędu, JanaStanisława Ciechanowskiego, dzię-kując za wieloletnią współpracę, po-wiedziała m.in.: – Wyrazem uzna-nia dla roli SPK była obecność jejprzedstawiciela w Radzie do SprawKombatantów i Osób Represjo no -wanych przy kierowniku Urzęduodpowiedzialnego za opiekę nadkombatantami. Urząd od początkuswo jego istnienia współpracował z SPK jako rzecznikiem i głosem spo-

20

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Po zakończeniu II wojny światowej ok. 200 tys. żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych naZachodzie, niepogodzonych z włączeniem Polski do strefy wpływów ZwiązkuSowieckiego, pozostało na obczyźnie. Młodzi ludzie, bez znajomości języka i zawodu,nie byli przygotowani do samodzielnego życia w obcej rzeczywistości. Z myślą o nichpowołano Stowarzyszenie „Samopomoc Wojska”, które w maju 1946 r. przyjęłonazwę Stowarzyszenie Polskich Kombatantów.

FRANCISZKA GRYKO

Uroczysty finałStowarzyszenie Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii

Sztandary Kół SPK WB podczas mszy św. dziękczynnej w Kościele Garnizonowym FOT. JULITA JAWORSKA

Page 21: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

łeczności kombatanckiej w świecie.Współdziałanie z organizacją zrze-szającą znakomitych polskich pa-triotów było dla naszego Urzęduprawdziwym zaszczytem...

W czasach, gdy Polska była znie-wolona, SPK toczyło niezmordowa-ny bój o prawdę historyczną. Od po-czątku swego istnienia upominałosię o prawdę o Katyniu, a zwieńcze-niem tych działań było odsłonięcie z jego inicjatywy pomnika Ka tyń -skiego na Cmentarzu Gunnersburyw 1976 r. Było to wielkie zwycię-stwo SPK… Bez SPK nie sposób wy-obrazić sobie życia polskiej emigra-cji w Wielkiej Brytanii.

Wiele serdecznych słów do kom-batantów skierował (przybyły z Nie -miec) ks. infułat Stanisław Świer -czyński, długoletni duszpasterz w Londynie, były rektor PolskiejMisji Katolickiej w Anglii i Walii.Na uroczystości przyleciał z Rzymuzasłużony duszpasterz emigracyjnyks. abp Szczepan Wesoły, komba-tant 2. Korpusu i członek SPK odpoczątku istnienia organizacji. Miejs-co we duchowieństwo reprezento-

wali: ks. Władysław Wyszowadzki,zastępca rektora Polskiej MisjiKatolickiej w Anglii i Walii, oraz ks. Marek Reczek, proboszcz Koś -cioła Garnizonowego i kapelan SPK.

W gronie gości honorowych niemogło zabraknąć prof. TadeuszaKondrackiego z Warszawy, autora„Historii Stowarzyszenia PolskichKombatantów w Wielkiej Brytanii1946–1966” i szkicu o wielorakich

dokonaniach Sto -warzyszenia, za-mieszczonego w wy- danej na majowąuroczystość jed-nodniówce.

W niedzielę, 26maja, większośćuczestników so- bo t niego spotka-nia zgromadziła sięw Kościele Garni zonowym pw. św.Andrzeja Boboli na dziękczynnejMszy św., koncelebrowanej przezks. abp. Szcze pa na Wesołego, ks. in-fułata Sta ni sła wa Świerczyń skie go i proboszcza ks. Marka Recz ka.

Podniosły nastrój nabożeństwapotęgował szpaler sztandarów prze-kazanych świątyni przez likwidowa-ne koła SPK. Ostatni pokłon tychsztandarów przed ołtarzem był naj-bardziej poruszającym momentemdwudniowych uroczystości. Sztan -dary będą eksponowane stale w ko-ściele, w sąsiedztwie kaplicy MatkiBoskiej Zwycięskiej, pośród pięk-

nych witraży i licznych tablic upa-miętnia jących polskie formacje woj-skowe i znane osobistości. Jedną z ta blic kombatanci ufundowali w 50. rocznicę działalności SPK.Tego dnia złożono pod nią kwiaty w hołdzie zmarłym koleżankom i kolegom.

Dwudniowe uroczystości zakoń-czyły się w restauracji „Łowiczanka”pożegnalnym obiadem, któremu to-warzyszyły śpiewy żołnierskich pie-śni i kolejne wspomnienia.

Stowarzyszenie Polskich Komba -tantów w Wielkiej Brytanii prze-chodzi do historii polskiej emigracjiżołnierskiej. Pozostawia jednak posobie Fundację SPK WB gwarantu-jącą właściwe wykorzystanie zgro-madzonych przez członków fundu-

szy. W marcu br. Fundacja przyznała50 tys. funtów na budowę windydla osób niepełnosprawnych w Koś -ciele Garnizonowym pw. św. An -drzeja Boboli w Londynie, tyleż sa -mo na rzecz Świątyni Opatrznościw Warszawie i dla Osiedla Spokoj -nej Starości w Penrhos. Groma dzo -na od 1946 r. dokumentacja po ze-skanowaniu i fachowym opracowa- niu sukcesywnie jest przekazywanado Instytutu i Muzeum im. gen.Sikorskiego. Nad wszystkim czuwaniezastąpiona Barbara Orłowska,wieloletnia wiceprezes Zarządu Głó -w nego SPK WB.

21

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Pomnik Katyński na Cmentarzu Gunnersbury w Londynie odsłonięty w 1976 r., dzięki staraniom SPK FOT. JULITA JAWORSKA

Szanowni Kombatanci, po latach wojnyprzeżyliście piekło sowieckich więzień, ła-grów i przymusowego zesłania. Po wydo-staniu się z nieludzkiej ziemi podjęliściewalkę w szeregach Polskich Sił Zbrojnych z nadzieją, że droga, którą los wam wyzna-czył, doprowadzi do Ojczyzny. Gdy porozu-mienia w Teheranie i Jałcie zdecydowały o powojennych losach Polski, pozostali-ście w Wielkiej Brytanii. Trwaliście jednakw polskości z oddali wspieraliście Naród w oporze z narzuconą mu z zewnątrz ideo -logią komunistyczną. Dziś składamy za towyrazy uznania i szacunku – napisał w liś -cie do kombatantów na zjazd SPK opubli-kowanym w jednodniówce wydanej z oka-zji zjazdu w Londynie, Jan StanisławCie cha nowski, kierownik Urzędu do SprawKom batantów i Osób Represjonowanych.

Danuta Gradosielska, żołnierz 2. Korpusu,zasłużona działaczka SPK WB w rozmowie z Bożeną Żelazowską FOT. JULITA JAWORSKA

Page 22: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

Tegoroczny zjazd odbył się w Do-mu Polskim w Ottawie. Jegouroczyste otwarcie nastąpiło

w sobotę, 18 maja. Delegatów i goś -ci – wśród których byli m.in.: am-basador RP w Kanadzie, ZenonKosiniak-Kamysz; przewodniczącyRady Federacji Światowej SPK,Czesław Maryszczak; attaché obro-ny RP, płk Michał Pęksa – przywitałprezes Koła nr 8, Jerzy Kulczycki.

Na salę obrad wprowadzonosztan dary, a pamięć zmarłych kom-batantów uczczono minutą ciszy. Pohymnach narodowych głos zabrałJan Stanisław Ciechanowski. – Mamogromny zaszczyt gościć na kana-dyjskiej ziemi na zaproszenie kom-batantów. Kanada to miejsce, gdzieprzechowano polską suwerenność,my o tym w Polsce pamiętamy. Pa -

mię tamy o pokoleniu, które całe ży -cie poświęciło idei wolnej Polski.Tym większa moja radość, że mogębyć tu dziś z państwem i gratulowaćpanu prezesowi wspaniałej pracy or-ganizacji w Kana dzie. DziałalnośćSPK jest niezwykle ważna, niesieciedalej chorągiew polskiej wolności –mówił Ciechanowski.

– Jest mi niezmiernie miło, że poraz kolejny możemy być razem, żejako przedstawiciel RP w Kanadziemogę się państwu pokłonić i podzię-kować za osiągnięcia SPK w Kana -dzie. To, że mamy Dom Polski w Ot -tawie i ośrodki polskości w Kana- dzie, to zasługa kombatantów.Jestem bardzo wdzięczny, że wspól-nie możemy tak wiele zrobić dla do -bra Ojczyzny i Polonii w Kanadzie– mówił Zenon Kosiniak-Kamysz.

Na otwarciu zjazdu głos zabrał Cze -sław Maryszczak, przewodniczącyŚwiatowej Federacji SPK. – Skła -dam gratulacje za wydajną pracęSPK w Kanadzie od 1946 r. Po za-kończeniu II wojny światowej żoł-nierz polski wybrał tułaczkę uchodź-cy, by bezorężnie walczyć o su we- renność Ojczyzny. Niezależnie odkraju osiedlenia SPK służyło przy-wracaniu prawdy historycznej, usu-niętej z pamięci narodu przez sys-tem komunistycznego zniewolenia.Zarządowi krajowemu i wszystkimczłonkom – kombatantom, na ręceprezesa Andrzeja Ruty, składamserdeczne życzenia wszelkiej po-myślności i życzę owocnych obrad.

Prezes ZG SPK w Kanadzie,Andrzej Ruta, podkreślił, że zjazdodbywa się w okresie transformacji

22

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Jan Sta ni sławCiechanowski, 18–19 maja 2013 r. uczestniczył, na zaproszenie Zarządu GłównegoStowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kanadzie, w obradach XXXV WalnegoZjazdu SPK.

PIOTR SUŁEK

Złożenie wieńca przez Jana Stanisława Ciechanowskiego przed Grobem NieznanegoŻołnierza w Ottawie. Kierownikowi Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanychasystuje płk Michał Pęksa FOT.ALINA NOWACKA

Niezależnie od kraju osiedleniaSPK służyło przy-wracaniu prawdy historycznej, usuniętej z pamięcinarodu przez systemkomunistycznegozniewolenia

XXXV Zjazd SPK w Kanadzie

Page 23: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

23

pokoleniowej. – Kiedy zakładanebyło Stowarzyszenie, już w 1946 r.w statucie zapisano, że SPK jestotwarte również na potomków kom-batantów i Polonii, którzy będąwierni zasadom i statutowi organi-zacji. Przypadł mi zaszczyt repre-zentowania SPK w Kanadzie i spra-wowania funkcji prezesa przezostatnie dwa lata. Na nas, delega-tach zjazdu, spoczywa obowiązekwyznaczenia linii postępowaniaSPK, tak by nie zatracić dorobkunaszych rodziców i kontynuować ich

pracę na rzecz Stowa -rzy sze nia, Polski i Ka -na dy.

Wieczorem, podczasoficjalnego spotkania z udziałem prezes Kon -gresu Polonii Kanadyj -skiej – Teresy Bere- zow skiej, Dam i Kawa -

lerów Orderu Wo jen ne -go Virtuti Militari: EwyKonopackiej, Mar ce l e goOs trow skiego i Zbig nie -wa Gądka, oraz przed- stawiciela armii kana-dyj skiej, gen. Ro ber taWilliam sa, odbyła sięce remonia wręczeniaMe dali „Pro Patria”.Otrzymały go osoby,któ r e w sposób szcze-

gólny zasłużyły się w dzia łaniach narzecz niepodległości i suwerennościOjczyzny oraz pielęgnowały pamięćo istotnych wydarzeniach w histo-rii naszego narodu, a także o wo-jennych i powojennych losach Po -laków, zarówno tych, którzy po- zostali w kraju, jak również tych,którzy z przyczyn politycznychprzebywali poza granicami Polski.Dopełnieniem wieczornego spotka-nia był uroczysty obiad, podczasktórego wygłoszono toast za królo-wą, prezydenta RP i Wojsko Polskie.

Nie zabrakło też oficjalnych wystą-pień. Prezes Kongresu Polonii Ka na -dyjskiej, Teresa Berezow ska, wy-mie niła nazwiska tych, którzy przedlaty zakładali SPK w Ka nadzie. – Przyjechali tutaj z nadzieją, żekiedyś wrócą do Pol ski, ale to sięnigdy nie stało. Każdy z nich zało-żył tu swój dom, swoją rodzinę.

Musimy pamiętać, że Kana da, kraj,który nas przyjął, dał nam tę wol-ność, której nasi rodzice szukali.Możemy tu wychować dzieci w na-szej tradycji, wierze i utrzymać pol-skość w naszych domach. Ofi cjal nączęść wieczornego spotkania zakoń-czyły występy artystyczne kabaretu„Po Ósmej” oraz polskiego ze społutanecznego „Polanie”.

W niedzielę, 19 maja, kierownikUrzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Jan Sta -nisław Ciechanowski, w asyście at-taché obrony RP, płk. Michała Pęk -sy, złożył wieniec na Grobie Nie -zn anego Żołnierza oraz przed Ta -blicą Pamiątkową Pilotów Kana -dyjskich. Odbyły się też wyborywładz Stowarzyszenia. PrezesemZarządu Głównego SPK w Kana -dzie na kolejną kadencję wybranyzostał Andrzej Ruta. Kolejny zjazdodbędzie się w Edmonton 15–18maja 2015 r., w długi weekend„Victoria Day”.

Władze SPK w Kanadzie na kadencję 2013–2015

Rada Naczelna przewodniczący Marceli Ostrowski wiceprzewodniczący Piotr Nawrot

członkowie

Tadeusz CiotuchaHenryk Lang Elżbieta Skrzymowska Andrzej Wilk Edward Chrzanowski Jan Kraska

Zarząd Główny prezes Andrzej Rutanaczelny kapelan o. Jan Wądołowski, OMII wiceprezes Zbigniew GondekII wiceprezes Jerzy Kulczyckiwiceprezes doradca Stanisław Kmiećwiceprezes Kanada Środkowa Mary Ferencwiceprezes Kanada Wschodnia Janina Aniołczyksekretarz generalny Monika Wyrzykowskasekretarz w Ottawie Lech Pękalskiskarbnik Henryk Sokołowskiasystent skarbnika Marcin Lewandowskiczłonkostwo i odznaczenia Tomasz Bakalarzdoradca ds. odznaczeń Jan Gasztold

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Występy artystyczne towarzyszyły uroczystej kolacji wydanej z okazji Zjazdu SPK w Kanadzie FOT. ALINA NOWACKA

Spotkanie przy Grobie Nieznanego Żołnierza z delegatami na Zjazd SPK w Ottawie FOT. ALINA NOWACKA

Page 24: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

24 NR 5(269) MAJ 2013

W Kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach 13 maja2013 r. wznowiono poszukiwania szczątków żołnierzy podziemia niepodległo ścio -wego – ofiar komunistycznych zbrodni. Prowadzący ekshumacje naukowcy mająnadzieję na odnalezienie m.in. Witolda Pileckiego „Witolda”, Augusta Emila Fieldorfa„Nila” oraz Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

P odczas drugiego etapu praceks humacyjnych, prowadzo-nych przez Instytut Pamięci

Narodowej oraz Radę OchronyPamięci Walk i Męczeństwa w ra-mach Pol skiej Bazy GenetycznejOfiar To talitaryzmów, badacze spo-dziewają się natrafić na kości kolej-nych polskich bohaterów zamordo-wanych przez komunistów w latach1948–1956.

– Przyjechaliśmy tutaj po to, abyodszukać tych, których nie udało sięodnaleźć w czasie prac prowadzo-nych latem ubiegłego roku. Poszu ku -jemy ok. 200 szczątków żołnierzypolskiego podziemia niepodległościo-wego zamordowanych na Mokotowiei pochowanych na Łączce. Wierzy -my, że tak się stanie – powiedział dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, którykie ruje ekshumacjami mającymi po-trwać kilka tygodni. Badacz dodał,że każdy dzień może przynieśćnowe odkrycia i ustalenia: – Sytu -acja jest niezwykle dynamiczna,zmienia się z godziny na godzinę.

Prezes IPN, dr Łukasz Kamiński,wyraził nadzieję, że poszukiwaniana Łączce przyniosą co najmniejtakie same rezultaty, jak w pierw-szym etapie ekshumacji. – Liczymyna to, że odnalezienie kolejnychszczątków sprawi, że wzrosną naszeszanse na identyfikację naszych bo-

haterów narodowych – podkreślił.W porównaniu z pierwszym etapemekshumacji (który prowadzono naobszarze 18 m kw.), rozpoczęte w ma-ju prace mają większy zasięg. Obej -mują m.in. teren sąsiadujący z mu -rem cmentarza oraz znajdujące sięna nim drogi i alejki. – Teren jesttrzykrotnie większy niż pierwotnieten, który badaliśmy w zeszłym ro -ku. To powoduje pewną trudność.

Poza tym spory obszar da wnego polawięziennego został w latach 70. i 80.XX w. przeznaczony do ponownychpochówków, musimy zatem praco-wać pomiędzy rzędami grobów. Pra -cujemy wszędzie, gdzie jest wolnaprzestrzeń. Chcemy odnaleźć kościwszystkich ofiar komunizmu, któreznajdują się na Łączce – przekony-wał dr hab. Szwagrzyk.

Naukowcy kontra UBW zespole naukowców znajdują

się archeolodzy, medycy, genetycy,antropolodzy, a także wolontariu-sze. Oględziny wydobytych szcząt-ków prowadzone są w ustawionymw pobliżu ekshumacji polowym la-boratorium. Odnalezione kości pod-dawane są badaniom antropologicz-nym, medyczno-sądowym oraz ana-lizie genetycznej, po czym sporzą-dzona zostaje szczegółowa doku-mentacja. Informacje w niej zawartesą następnie zestawiane z archiwal-nymi danymi na temat poszukiwa-nych ofiar represji stalinowskich.Dotyczą one m.in. płci i wieku,przebytych chorób, złamań orazstanu uzębienia.

Do tej pory w wydobytych ko-ściach badacze stwierdzili złamania

Na Łączce pracowali archeolodzy, medycy, genetycy i antropolodzy FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

Ekshumacje kolejnychpolskich bohaterów

WALDEMAR KOWALSKI

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Swoje ofiary komuniści zazwyczajgrzebali w wielo-osobowych, płytkichjamach grobowych,do których ciaławrzucano w wyjątko-wo niedbały sposób

Page 25: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

obojczyków lub żeber, które praw-dopodobnie nastąpiły tuż przedśmiercią. Mogą one świadczyć o tor-turach, jakie zadawano ofiarom.Jeśli zaś chodzi o samą egzekucję,to w przeważającej liczbie przypad-ków bezpieka dokonywała jej tzw.metodą katyńską, czyli strzałem z przyłożenia w potylicę.

Swoje ofiary komuniści zazwy-czaj grzebali w wieloosobowych,płytkich jamach grobowych, do któ-rych ciała wrzucano w wyjątkowoniedbały sposób. Zdarzało się, że za-mordowani mieli na sobie munduryWehrmachtu. Zdaniem dr. hab. Szwa-grzyka, komuniści bezcześcili zwło-ki. – W żaden sposób nie dochowali

oni standardów szacunku dla zwłok,tak naprawdę chodziło tu o zatarcieśladów zbrodni. Ich postępowanieprzypomina działanie mordercy chcą- cego pozbyć się ciała swej ofiary.Tych ludzi wrzucano do przygotowa-nych wcześniej dołów i szybko zasy-pywano – tłumaczył badacz kierują-cy ekshumacjami.

Trudna identyfikacjaW niektórych przypadkach ko-

muniści używali wapna gaszonegodo zasypywania jam grobowych. Po -za tym naukowcy kilka razy wpadlina trop użycia przez zbrodniarzyśrodków chemicznych, które miałydoprowadzić do szybkiego rozpusz-czenia się ciał, zniszczenia kości, cał-kowitego zatarcia śladu po mordach.Aby ukryć zwłoki, na Łączkę przy-wożono dodatkową ziemię. – Do -pie ro po wielu latach ją ściągamy i odkopujemy szczątki polskich bo-haterów. Wyjątkową sytuacją jest

25NR 5(269) MAJ 2013

Kierujący pracami ekshumacyjnymi – dr hab. Krzysztof Szwagrzyk (drugi z prawej)FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

FOT.

PIOT

R SU

ŁEK/

UDSK

IOR

Page 26: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

dla nas, gdy natrafiamy na czaszkiczy kończyny ofiar – na podstawieułożenia szkieletów możemy odtwo-rzyć ostatnie chwile przed wrzuce-niem ofiar do jam grobowych. Z cza-sem te szczątki splatają się ze sobątak bardzo, że trudno odróżnić, któ -ra kość należy do konkretnej osoby – opowiadał dr hab. Szwagrzyk.

Aby dokonać identyfikacji, nie-zbędna jest analiza genetyczna. Robisię ją poprzez porównanie profiliDNA ofiar (w większości przypad-ków są to próbki pochodzące z kościudowych) z materiałem biologicz-nym pobieranym od krewnych osób

straconych w więzieniu mokotow-skim. Naukowcy apelują więc dorodzin polskich patriotów zamordo-wanych przez UB w latach 1948––1956 o kontakt. Listę ofiar komu-nistycznych represji, których bli-skich nie odnaleziono (stan na 18marca 2013 r.), opublikowano nastronie internetowej Polskiej BazyGenetycznej Ofiar Totalitaryz -mów (www.pbgot.pl), prowadzonejwspól nie przez Instytut PamięciNarodowej i Pomorski Uniwer sytetMedyczny w Szczecinie. W pro jek-cie uczestniczą także specjaliści z Zakładu Medycyny Sądo wej we

Wrocławiu i Instytutu Eks pertyzSądowych w Krakowie. Na stroniezamieszczono także instrukcje do-tyczące prawidłowego pobieraniamateriału genetycznego oraz formu-larze do wypełniania: protokół po-brania DNA, ankietę medycz nąoraz ankietę historyczną. Osoby,które zgłaszają chęć oddania mate-riału biologicznego do badań porów-nawczych, proszone są o kon takt te-lefoniczny lub mai lowy.

W czasie prac poszukiwa w czychna Łączce prowadzonych w lipcu i sierp niu ubiegłego roku zdołanozlokalizować miejsca pochówku117 ofiar komunistycznych repre-sji. Udało się też ustalić tożsamość

7 żołnierzy polskiego podziemia nie-podległościowego: por. AK, Ed -mun da Bukowskiego „Edmunda”;kpt. AK oraz WiN, Stanisława Łu -kasika „Rysia”; chemika ze sztabuKomen dy Głównej AK, Eu geniuszaSmoliń skiego „Kazimierza Stani -szew skie go”; ostatniego komendan-ta NSZ, ppłk. Stanisława Ka sz nicy„Maszkowskie go”; żołnierza AK,NSZ i WiN, Stanisława Abra mow -skiego „Burego”; żołnierza AK i NZW, Bolesława Bu delewskiego„Pługa”; a także por. AK i WiN,Tadeusza Pelaka „Junaka”.

26 NR 5(269) MAJ 2013

Ofiary były grzebane w wieloosobowych dołach, a ich szczątki splatają się ze sobą utrudniając identyfikację FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Wydobyte kości ofiar są poddawane analizie genetycznej FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

Page 27: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

27

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 5(269) MAJ 2013

Wreszcie doczekają się pogrzebuWszystkie szcząt ki wydobyte do -

tąd znajdują się na Cmentarzu Pół -nocnym w Warszawie, gdzie umiesz-czono je w specjalnym pomieszcze-niu w bardzo dobrych warunkach.Tam będą również trafiały szkieletyodnalezione w czasie II etapu pracna Wojskowych Powązkach. Uro -czysty pogrzeb wszystkich ofiar re-presji komunistycznych, którychszczątki uda się odkopać, planowa-ny jest po zakończeniu prac identy-fikacyjnych. – Pochówek naszych bo-haterów musi być wielką uro czys- tością państwową, przypomnieniem,

kim byli ci ludzie, co oni mogli zro-bić dla Polski, gdyby nie zostali za-mordowani. Jego ostateczny kształt i miejsce musi uwzględniać napewno wolę rodzin ofiar represji ko-munistycznych – powiedział pre-zes Instytutu Pamięci Narodowej,dr Łu kasz Kamiński.

Podobnego zdania jest dr hab.Szwa grzyk, który na pytanie o kształtprzyszłych uroczystości pogrzebo-wych polskich patriotów odpowie-dział: – Tego typu kwestia jest spra-wą rangi państwowej. Decyzja o po-chówku musi zapaść na najwyższymministerialnym poziomie, bowiem

musi on mieć charakter uroczystościpaństwowej, musi być to godny po-grzeb z ceremoniałem wojskowym z udziałem najwyższych władz. Je -dnocześnie – dodał kierownik eks-hu macji – powinny trwać prace przy- gotowawcze do budowy miejsca pa-mięci w Kwaterze „Ł”. Musi ono miećabsolutnie wyjątkową formę. W tensposób zaledwie 100 m od pomnikapoświęconego ofiarom katastrofysmoleńskiej powstanie inne, ważnedla wszystkich Polaków miejsce.

Na szczególną symbolikę miejscaekshumacji zwrócił uwagę takżepre zes Kamiński. – Na pewno Łącz -ka będzie miejscem jeszcze bardziejszczególnym niż do tej pory. Pomnik,który się tam znajduje, wzniesionyw celach symbolicznych, będzie mu-siał być rozbudowany – najprawdo-podobniej w formie mauzoleum pa-mięci naszych bohaterów. Co do jegokształtu decydujący głos będziemiała Rada Ochrony Pamięci Walki Męczeństwa – wyjaśnił.

Ekshumacje są częścią projektu„Poszukiwania nieznanych miejscpochówku ofiar terroru komuni-stycznego z lat 1944–1956”, reali-zowanego przez Instytut PamięciNarodowej, Radę Ochrony PamięciWalk i Męczeństwa oraz Minister -stwo Sprawiedliwości we współpra-cy z Miastem Stołecznym Warszawa.

Instytut Pamięci Narodowej i Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie pilnieproszą o kontakt rodziny osób straconych w więzieniu mokotowskim w Warszawie w latach 1948–1956. Do prze-prowadzenia prawidłowej identyfikacji szczątków ofiar terroru komunistycznego, ekshumowanych w trakcie pro-wadzonych prac poszukiwawczych na terenie Kwatery „Ł”, niezbędne jest zgromadzenie możliwie wielu próbekporównawczego materiału genetycznego.

Prosimy o kontakt w celu pobrania materiału genetycznego. Poszukujemy przedmiotów lub dokumentacji umoż-liwiających identyfikację odnalezionych podczas ubiegłorocznych prac archeologiczno-ekshumacyjnych szczątkówponad 100 osób, których tożsamość nie została dotychczas ustalona.

Kontakt: Instytut Pamięci Narodowej – tel. (71) 326 76 58, e-mail: [email protected]

Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów – tel. (91) 48 49 873, e-mail: [email protected], www.pbgot.pl

Komunikat

Najbardziej informatywne są fragmenty kości udowych i zęby FOT. PIOTR SUŁEK/UDSKIOR

Page 28: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

28 NR 5(269) MAJ 2013

Urodzony 25 lipca 1908 r. weLwowie Stanisław Kasznica(ps. „Maszkowski”, „Przepona”,

„Wąsal”, „Wąsowski”) był z wykształ -cenia prawnikiem, absolwentem Uni-wersytetu Poznańskiego. UkończyłSzkołę Podchorążych Rezerwy Ar -ty lerii we Włodzimierzu Wołyń -skim. W Wojsku Polskim dosłużyłsię stopnia porucznika (w później-szym czasie, jako żołnierz NSZ, po-siadał stopień podpułkownika).

Z ruchem narodowym związał sięjeszcze podczas studiów. Był człon-kiem m.in. Związku Akademickie-go Młodzież Wszechpolska, działał w Obozie Wielkiej Polski, ObozieNa rodowo-Radykalnym (ONR) oraztajnej organizacji Orła Białego.

Podczas kampanii 1939 r. służyłw 7. Dywizjonie Artylerii Konnej,walczącym w składzie Wielko pol -skiej Brygady Kawalerii (Armia „Po -znań”). Dywizjon brał udział w bi-twie nad Bzurą (w której zginął bratStanisława Kasznicy – Jan) oraz ob -ronie Warszawy.

Kapitulacja Polski w 1939 r. oz na-czała dla Kasznicy, który nie znalazłsię w niewoli, konieczność przejściado konspiracji. Związał się z Grupą„Szańca” (będącą kontynuacją przed- wojennego ONR-ABC), a następniedziałał w tajnej Organizacji Polskiej,Służbie Cywilnej Narodu oraz Tym -czasowej Narodowej Radzie Poli tycz -nej – politycznym organie zwierzch-nim Narodowych Sił Zbrojnych.W marcu 1944 r. Kasznica wyraziłsprzeciw wobec akcji scaleniowejNSZ i AK.

W sierpniu 1944 r. walczył w Po -wstaniu Warszawskim na Ochocie.We wrześniu – po przedostaniu siędo Częstochowy – został awanso-wa ny na stanowisko komendantaOkręgu VIII NSZ. Następnie do-wodził Okręgiem Poznań organiza-cji „Nie”, a od 1945 r. – był szefemOkręgu Poznań NSZ oraz zastępcąZygmunta Broniewskiego, komen-danta głównego NSZ. Po jego wy-jeździe na Zachód w sierpniu 1945 r.

Przez prawie 65 lat nie było wiadomo, gdzie spoczywa ppłk Sta -nisław Kasznica. Historycy domyślali się tylko, że straceni w latach 1948––1956 w więzieniu mokotowskim polscy bohaterowie mogli zostać pogrze-bani na tzw. Łączce, czyli w Kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na sto łecznychPowązkach. Pewność co do miejsca pochówku ppłk. Kasznicy przyniosły do-piero ekshumacje prowadzone od 2012 r. w ramach projektu naukowo--badawczego „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komu-nistycznego z lat 1944–1956”. Realizują go Instytut Pamięci Narodowej, RadaOchrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.

Informację o tym, że szczątki ppłk. Kasznicy znajdowały się wśród kości117 ofiar represji komunistycznych, wydobytych w czasie ubiegłorocznychprac na tzw. Łączce, IPN podał w lutym br. – Kiedy przygotowywaliśmy siędo prac poszukiwawczych szczątków tego wielkiego Polaka, wiedzieliśmy o tym,jakie miał cechy charakterystyczne, wzrost i uzębienie. Mieliśmy takie danetakże w odniesieniu do Lecha Neymana, bliskiego współpracownika Kasznicy.Poszukiwaliśmy dwóch ludzi, którzy – jak nam się wydawało – zostali pocho-wani w jednej jamie grobowej – powiedział dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, kie-rownik ekshumacji na Łączce.

Podczas prac archeologicznych okazało się, że komuniści wrzucili ciałopodpułkownika do trzyosobowej jamy grobowej, znajdującej się na samymskraju dawnej kwatery więziennej, zaledwie kilka metrów od miejsca stano-wiącego końcową granicę obszaru poszukiwań. – Tych ludzi nie pochowa no,tych ludzi wrzucono do wcześniej przygotowanego dołu. To wrzucanie nastą -

piło z większej wysokości,szczątki były w dramatycz-nym układzie – ramiona i nogi rozrzucone. Mieli nasobie ubrania i buty, którychfragmenty udało się odna-leźć – podkreślił dr hab.Krzysztof Szwagrzyk. – Sta-nisław Kasznica, podobniejak dwie inne osoby z jegogrobu, został uśmiercony tzw.metodą katyńską, strzałemz przyłożenia w potylicę z bliskiej odległości. Udałonam się zidentyfikować cia -ło Kasznicy dzięki temu, żemieliśmy materiał gene-tycz ny od jego siostry i cór -ki. W tej chwili trwają

prace mające potwierdzić tożsamość dwóch pozostałych osób znalezionych w tej samej jamie grobowej. To dla nas wyjątkowa sytuacja mieć satysfakcję,że udało się doprowadzić do odnalezienia i identyfikacji szczątków StanisławaKasznicy. Ale ta sprawa ma dla nas także inny wymiar – w najbliższym oto-czeniu jamy grobowej, do której wrzucono Kasznicę, być może w odległościkilku metrów, możemy odnaleźć szczątki rtm. Witolda Pileckiego, któregostracono niecałe dwa tygodnie po Kasznicy – 25 maja 1948 r.

FOT.

ARCH

IWUM

ELEO

NORY

KASZ

NICY

Page 29: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

29NR 5(269) MAJ 2013

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Kasznica został ostatnim, jak sięokazało, przywódcą NSZ. W kolej-nym roku objął kierownictwo wy-wiadu, a następnie Komitetu Poli -tycz nego OP.

Broniewski opuścił kraj w obawieprzed aresztowaniem, w obliczuprowadzonej przez UB i NKWD za-krojonej na szeroką skalę akcji po-szukiwania członków polskiego pod- ziemia. Kasznica tego nie uczynił,

choć komuniści wyznaczyli za niegonagrodę pieniężną. Ukrywał się podfałszywym nazwiskiem StanisławPiotrowski. Mimo to w końcu bez-pieka wpadła na jego trop i 15 lutego1947 r. w Zakopanem został aresz- towany.

Kasznica trafił do więzienia mo-kotowskiego przy ul. Rakowieckiejw Warszawie, gdzie był torturowa-ny. Mimo brutalnego śledztwa niezgodził się na jakąkolwiek współpra-

cę z UB. W pokazowym procesieprowadzonym od 11 lutego 1948 r.przed stołecznym Wojskowym Są -dem Rejonowym na ławach oskar-żonych – obok Kasznicy – zasiedlitakże: jego współpracownik Lech

Neyman, Wanda Solska, StefaniaŻelazowska, Mieczysław Paszkie -wicz i Andrzej Jastrzębski.

Sądzonych działaczy polskiej kon- spiracji przedstawiano w prasie jakoprawicowych bandytów, przeciwni-ków „postępowych komunistów”, a Kasznicę określano mianem kola-boranta współdziałającego z Gesta -po, szpiega. Wytykano mu działaniena szkodę państwa. „Życie Warsza -wy” z 13 lutego 1948 r. napisało:

Zeznaje równym, spokojnym głosem,okresami potoczystymi, czyściutko wy- muskanymi słowami. Nigdy w głosienie zadrży wzruszenie. Jakiekolwiek.Jest w tym człowieku jakaś gładka,wytworna i obłudna układność, zaktórą czai się dobrze opanowanystrach – i coś ponadto. Nienawiść.

Jednym z głównych zarzutówwobec komendanta NSZ było orga-nizowanie tzw. antykomunistycz-nych trójek, dokonujących zama-chów na przedstawicieli władzyludowej. Wyrok zapadł 2 marca1948 r. Oprócz skazania na cztero-krotną karę śmierci Kasznica utraciłprawa publiczne i obywatelskie, a jego mienie przejął Skarb Państwa.Orzeczenie sądu głosiło: Działającw zamiarze usunięcia przemocą Kra-jowej Rady Narodowej, Rządu Tym -czasowego R.P., a następnie RząduJedności Narodowej zagarnięcia ichwładzy i zmiany ustroju PaństwaPolskiego brał czynny udział w nie-legalnych związkach OrganizacjaPolska (…), Narodowe Siły Zbrojne(…), Niepodległość (…), ArmiaPolska (…) i Pokolenie Polski Nie -podległej. W związku z odmowąsko rzystania z prawa łaski przez pre-zydenta Bolesława Bieruta, ostatnidowódca NSZ został rozstrzelany12 maja 1948 r. O egzekucji nie po-wiadomiono rodziny.

Stanisław Kasznica został zreha-bilitowany dopiero 30 września1992 r. przez Sąd WarszawskiegoOkręgu Wojskowego. Jest kawale-rem Srebrnego Krzyża Orderu Vir -tu ti Militari, Krzyża Wielkiego Or -de ru Odrodzenia Polski, KrzyżaNa rodowego Czynu Zbrojnego orazdwukrotnie Krzyża Walecznych.Wolna Polska wciąż ma jednakwobec Kasznicy obowiązek do speł-nienia – wyprawienie mu godnegopogrzebu. Dzięki pracom archeolo-giczno-ekshumacyjnym na Łączce,po 65 latach od śmierci tego pol-skiego patrioty zadanej rękami ko-munistów, w końcu można będzietego dokonać.

Podpułkownik Stanisław Kasznica,os tatni komendant Narodowych SiłZbro jnych, jest jedną z siedmiu ofiar re-presji komunistycznych, których szcząt-ki udało się zidentyfikować w wy nikuprac archeologiczno-ekshu macyjnychprowadzonych od 2012 r. w Kwa te rze„Ł” Cmentarza na Powązkach.

Od lewej: Jan, Andrzej, Wojciech, ojciec – Stanisław Wincenty, Eleonora oraz por. Stanisław Kasznica FOT. ARCHIWUM ELEONORY KASZNICY

WALDEMAR KOWALSKI

OSTATNI KOMENDANT NSZ

Page 30: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

Pod honorowym patronatem prezydenta RP, 20 kwietnia w Niepołomicach koło Krakowa od-były się centralne uroczystości Święta Lasu.

Przybył na nie Bronisław Komorowski, kilku ministrów,wojewoda małopolski, władze samorządowe, parlamen-tarzyści, wojskowi i leśnicy, a wśród nich i kombatanci.

Prezydent, zaproszeni goście, dyrektor generalnyLasów Państwowych, Adam Wasiak, i delegaci udali siędo pobliskich lasów, gdzie tradycyjnie posadzono drzewa.W Zamku Królewskim odbyła się sesja naukowa i cere-monia wręczenia odznaczeń. Szczególnie przyjemne byłospotkanie Bronisława Komorowskiego z leśnikami-kom-batantami, na czele z prezesem Zarządu Koła LeśnikówKombatantów ŚZŻAK przy Ministerstwie Środowiska,mjr. Mieczysławem Orzełkiem, i prezesem honorowymleśników-kombatantów, płk. Zbigniewem Zielińskim.

Zbigniew Zieliński

Od 17 do 19 maja 2013 r. wro-cławski Rynek rozbrzmiewałkresowymi pieśniami. Czwartą

już edycję akcji społecznej „Mogiłępradziada ocal od zapomnienia” za-kończył trzydniowy koncert chary-tatywny, będący podziękowaniemdla wszystkich osób zaangażowa-nych w ratowanie polskich nekro-polii na Wschodzie. Podczas akcji

młodzież szkolna województwa dol-nośląskiego zbiera po symbolicznejzłotówce na ratowanie polskich mo -gił pozostawionych za wschodniągranicą. Dzięki zebranym pienią-dzom ratować będzie kresowe mo-giły i porządkować cmentarze swo-ich przodków.

Przed koncertem galowym mar-szałek województwa dolnośląskie-

go, Rafał Jurkowlaniec, osobiściepo dziękował regionalnym samorzą-dowcom za wsparcie akcji. Galę nawrocławskim Rynku zainicjowałaparada 200 pocztów sztandarowychszkół z Dolnego Śląska.

Podczas koncertu wystąpił m.in.Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”, Ze -spół Tańca Ludowego UMCS w Lu -blinie oraz Zespół Podolski „Kwiat”z Koziatyna.

Akcji patronuje Dolnośląski UrządWojewódzki we Wrocławiu, Dolno -śląskie Kuratorium Oświaty i Tele -wizja Wrocławska. Wspiera ją równieżkard. Henryk Gulbinowicz.

Katarzyna Zientara-Majewski BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

30

Sadzenie lasu – na pierwszym planie prezydent Bronisław KomorowskiFOT. ARCHIWUM PRYWATNE ZBIGNIEWA ZIELIŃSKIEGO

W imieniu ministra obrony narodowej gen. bryg. Andrzej Danielewski, zastępca szefa Szkolenia Wojsk Lądowych i prezes honorowy leśników-komba-tantów, płk Zbigniew Zieliński, dekorują leśników złotym, srebrnym i brązowymmedalem Za Zasługi dla Obronności Kraju FOT. ARCHIWUM PRYWATNE ZBIGNIEWA ZIELIŃSKIEGO

NR 5(269) MAJ 2013

Święto Lasu w Niepołomicach

Spotkanie prezydenta z mjr. Mieczysławem Orzełkiem, prezesem Zarządu Koła Leśników-Kombatantów przy Ministerstwie Środowiska FOT. ARCHIWUM PRYWATNE ZBIGNIEWA

ZIELIŃSKIEGO

Mogiłę pradziadaocal od zapomnienia

Page 31: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich

FOT. ALINA NOWACKA

Pols

cy w

eter

ani p

od Ł

ukie

m T

rium

faln

ym w

68.

rocz

nicę

zako

ńcze

nia

II w

ojny

św

iato

wej

. Pa

ryż,

8 m

aja

2013

r.

Page 32: Kombatant 5.2013:Projekt 08b.qxd - Aktualności - Urząd ... · polscy żołnierze. Do Paryża z War- ... prezydenci Francji zapraszali przy-wódców innych krajów na obchody ich