Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

21

description

Studniówka to bal, który będzie się pamiętać całe życie. I ten tradycyjny polonez. Ale co zrobić, jeśli nie ma się chłopaka do towarzystwa? A na dodatek powiedziało się wszystkim, że się go ma? „Chłopak na studniówkę” to niezwykle zabawna i trzymająca do ostatniej chwili w napięciu historia poszukiwań odpowiedniego partnera do zabawy. A może i do czegoś więcej...

Transcript of Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

Page 1: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę
Page 2: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

chłopak na studniówkę

fragment książki

więcej informacji:

Page 3: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

wydawnictwo Nowy Świat

Page 4: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

© copyright by Kaya Herman, 2015

© copyright by wydawnictwo Nowy Świat, 2015

Projekt okładki:Studio graficzne Ra

Zdjęcia i rysunki:fotolia.com

iSBn 978-83-7386-574-7

wydanie i warszawa 2015

wydawnictwo Nowy Światul. Kopernika 30, 00-336 warszawatel. 22 826 25 43, faks 22 826 25 47

internet: www.nowy-swiat.plksięgarnia: www.poczytajka.pl

Page 5: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak chciałabym, żeby wyglądała moja studniówka – nawet mimo wydarzeń ostat-nich tygodni. ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy coś takiego.

Sparaliżowana wpatrywałam się w przestrzeń, któ-rą powinien wypełniać mój partner. właśnie miałam stracić swoją godność przez kogoś, kto nic dla mnie nie znaczył. to niezbyt dobry sposób na pogrzebanie poczu-cia własnej wartości. Niepotrzebny. Gdybym zadziałała wcześniej, nie stałabym teraz oko w oko z porażką, co-raz szerzej się do mnie uśmiechającą i ze zniecierpliwie-niem czekającą, aż zatańczę poloneza sama. Dlatego nie mogłam zmusić mojego kołaczącego serca do satysfakcji z decyzji o pójściu na studniówkę z kimś takim, jak on. Pierwsze pary już zaczęły ruszać, by dostojnym krokiem wejść na parkiet. Nie zmieniając zadowolonego wyrazu twarzy, druzgocząca porażka ruszyła w moim kierunku, by zadać ostateczny cios.

Page 6: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

2 miesiące, 2 tygodnie

do studniówki

Page 7: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

2 mieSiące, 2 tyGoDNie

do studniówki

14:32

– Para, para, para, bez pary, para – wyliczała pani od wuefu.

Jak można się domyślić, bez pary byłam ja. Pani Ba-lon nie przepadała za mną ze względu na niską frekwen-cję na jej zajęciach. Dlatego jej przejście obok wszyst-kich dwójek wskazując na to, kto jest chodzącą porażką, odebrałam bardzo osobiście. Jakby nie było mi mało, że musiałam też trzymać rękę poziomo, jak inne dziewczy-ny, z tą różnicą, że moja dłoń nie miała oparcia. Żałośnie dyndała w powietrzu czekając na cud.

– Raz, dwa, trzy. obrót! – wykrzykiwała pani Balon. Przypominało to bardziej musztrę wojskową niż

próbę poloneza. co mnie skusiło, żeby przyjść nie ma-jąc partnera? No tak, po prostu liczyłam na to, że ktoś, wreszcie mając bodziec, poprosi mnie o towarzyszenie

Page 8: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

w tańcu. czekałam cały dzień. Na pierwszej lekcji prze-wodniczący klasy zapowiedział, że tego dnia odbędzie się próba. od tej chwili nerwowo rozglądałam się, czeka-jąc na któregoś z chłopaków. Pierwsza przerwa minęła i nic. Druga tak samo. trzecia, poprzedzająca francuski zaczęła się nadziejnie.

– Hej – powiedział Krzysiek, wchodząc do klasy, w której siedziałam sama.

Liczyłam na to, że skorzysta z okazji. w końcu po-proszenie o coś takiego jest naprawdę stresujące, więc dobrze jest móc zrobić to bez świadków. tylko dlaczego założyłam, że on chce mnie zaprosić? Nie było znaku na niebie czy ziemi wskazującego na prawdziwość mojego urojenia. Jednak jak w coś się uwierzy, to trudno wypro-wadzić się z błędu. Dlatego serce zabiło mi mocniej, kie-dy stanął tuż przy mnie. Przełknęłam ślinę i czekałam, aż zabierze głos. chciałam, żeby moja zgoda wypadła jak najbardziej naturalnie. Nie podniosłam wzroku znad książki, udając, że nie jestem zdenerwowana. Już wyob-rażałam sobie, jak z luzem mu odpowiadam.

– co było zadane? – zapytał.cóż.Przez następne pięć minut łudziłam się, że jeszcze

się przełamie. Jednak on chyba od początku nie miał zamiaru nawet wziąć mnie pod uwagę. wiedziałam, że nie ma dziewczyny, a z aparycją gryzonia i wzrostem do-równującym urodzie, raczej nie będzie mu łatwo ze zna-lezieniem odpowiedniej partnerki. Jeszcze gdyby nadra-

Page 9: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

biał urokiem osobistym, czy chociaż przyjacielskością… Jednak nie, on nie był też sympatyczny. Był naprawdę zadufany. Ktoś rozsądny, czy raczej trzeźwo myślący, by zapytał, dlaczego w ogóle chciałam z nim pójść. odpo-wiedź jest prosta – nie musiałabym się męczyć ze znale-zieniem kogoś atrakcyjnego. Kolega z klasy to zupełnie inny typ partnera. Niezobowiązujący, bo nie trzeba go poznawać i przebywać z nim cały czas, żeby nie czuł się wyobcowany. a wydawało mi się, że ze względu na jego przywary, ale jednocześnie pewność siebie, nie będzie miał problemu z zaproponowaniem mi tego tańca.

– malina… – zaczął. wypowiedział moje imię, co wskazywało na tematykę bardziej prywatną.

Spojrzałam na niego pytająco, ze zniecierpliwieniem czekając na ciąg dalszy.

– chyba trzeba było zrobić te dwa – wskazał mi nie-wypełnione zadania zaznaczone kółkiem w książce.

Przyjrzałam się ze zdziwieniem i jemu, i książce. Nie spodziewałam się, że naprawdę mnie oleje. Na dodatek zrobiłam nie te ćwiczenia, co trzeba. Resztę przerwy spę-dziłam na płodzeniu dziwnie brzmiących zdań, tworząc nowe zasady gramatyczne.

Żadna następna przerwa nie przyniosła upragnione-go efektu. Lekcje dobiegły końca, a z nimi moje ciche li-czenie na cokolwiek ze strony chłopców. a może ze mną było coś nie tak? Przejrzałam się dyskretnie w lusterku noszonym w torebce. Nie rozmazał mi się tusz, między zębami nie tkwiło nic dziwnego, więc naprawdę nie ro-

Page 10: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

10

zumiałam, co poszło źle. Przecież ostatnią szkaradą też nie byłam! Posiadałam dwoje niebieskich, symetrycz-nych oczu, nos odrobinę przypominający kartofel, ale raczej młody, i usta w kształcie kiełbasy. a kto nie lubi kiełbasy?

Dlaczego więc nie mogłam zostać poproszona, wtedy, kiedy należało? Kilka polonezowych par już się uformo-wało. właściwie dodając dziewczyny idące z kimś z klasy i te, które miały swoich chłopaków, dawało mnie i Kingę bez partnera. Kinga, moja przyjaciółka, była taką samą duszą towarzystwa, co ja. w końcu to nie jest obowią-zek, żeby mieć grupkę męskich znajomych i żeby jedy-nym problemem byłoby wybranie któregoś z nich.

tak trafiłam do punktu wyjścia, czyli najbardziej nie-zręcznego momentu świata. Kiedy inni zmieniali kie-runki, położenie rąk, robili mosty, ja udawałam, że to mnie też dotyczy. Nie wiedziałam, co będzie żałośniej-sze – pozorowanie partnera, czy beznamiętne chodze-nie z dygnięciem co pewien czas. Żadna z tych rzeczy nie mogła uratować mnie przed poniżeniem. Rumieńce na policzkach rozszerzały w błyskawicznym tempie. Zo-stało mi tylko odliczanie sekund do końca. wpatrywa-łam się w tył głowy Kingi, która tego popołudnia miała z kim tańczyć. Partnerka Przemka była nieobecna, a on nie wstydził się poprosić do poloneza. co z tego, że to tylko jedna próba. Ktoś ją zauważył. Ja pozostawałam jednocześnie niewidzialna i niesamowicie rzucająca się w oczy. Nagle wszyscy usłyszeliśmy głośne trzaśnięcie

Page 11: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

11

drzwiami wejściowymi. to była naprawdę niewielka szkoła.

– michał, dołącz do maliny – rozkazała pani Balon, widząc, kto przyszedł.

aż podskoczyłam, chociaż powinnam była przykuc-nąć. czy było coś gorszego od tańczenia w pojedynkę? tak – tańczenie z najprzystojniejszym chłopakiem. te-raz mogłam poczuć się jednocześnie żałośnie i niezręcz-nie.

– Najpierw umyję ręce! – odparł radośnie. Po chwili tańczyliśmy już razem. co za eksplozja do-

znań! michał był zabawny, uśmiechnięty i robił wszyst-ko, jak należy, chociaż doszedł dopiero przed chwilą. Prawdopodobnie dla towarzystwa, a nie chęci nauczenia się układu, ale pani Balon nie pozwoliłaby mu się jedy-nie przyglądać. Szczególnie, że trzeba było mnie ocalić.

Dodatkowo, michał nie miał zbyt ciepłej dłoni, dzię-ki czemu była znośna w dotyku. No i ta pewność, że jest czysta! Statystycznie ręce po skorzystaniu z toalety myje co drugi mężczyzna. a nie wiadomo też czy mydłem i czy wystarczająco długo, żeby zmyć wszystkie bakterie. Dla-tego po zetknięciu z barierką czy przyciskiem otwarcia drzwi w komunikacji miejskiej można było spodziewać się groźnych lokatorów na skórze. chwila nieuwagi, do-tknięcie się w okolice twarzy i choroba zakaźna już się melduje! miałam wielkie szczęście, że michał należy do tych dbających o higienę.

Page 12: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

12

czy pojawiła się iskierka nadziei, że po tym razie bę-dzie chciał mi towarzyszyć też później?

oczywiście. Dawałam z siebie wszystko, żeby pokazać, że ze mną

będzie mu się tańczyło doskonale. może „wszystko” to lekka przesada, bo dwie lewe nogi zawsze pozostaną lewe. wydawałoby się, że polonez jest tańcem banal-nym, niemożliwym do zepsucia. a jednak! Pary niepa-rzyste w prawo, parzyste w lewo, most i tunel, obrót, slalom między chłopakami… a to wszystko w rytm mu-zyki z polonezowym zgięciem nogi.

– Na dzisiaj koniec – oznajmiła nasza oprawczyni, kiedy nikt już nie był w stanie zapamiętać następnych kroków.

co za ulga. – Pamiętajcie, że to nawet nie jest połowa! – zaśmia-

ła się złowieszczo. – Nie rozchodźcie się jeszcze! – zawołał przewodni-

czący klasy. a już się zdążyłam rozluźnić! teraz obserwowałam ze

niepokojem, co zamierza zrobić. Spełniły się moje naj-gorsze oczekiwania.

– idziecie razem? tak, właśnie tak. Przechodził obok każdej pary i py-

tał, czy przyjdą ze sobą na studniówkę. Niektórzy kiwali głowami, niektórzy mówili głośno

i wyraźnie.

Page 13: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

13

Jeszcze dwie pary, jeszcze jedna… chwila prawdy… teraz!

– Z kimś innym – oznajmił michał, kiedy przyszła nasza kolej.

och. Pokiwałam głową, dając znać, że zgadzam się i wcale

nie liczę na to, że jednak zmieni zdanie. Za to w środku aż mną rzucało. Dlaczego nikt nie miał ochoty ze mną zatańczyć tego okropnego tańca? Przecież to tylko kilka minut. trądu nie mam! może gdyby Krzysiek pojawił się na próbie, to nie miałby wyboru i już by ze mną został… w końcu łatwiej poprosić o poloneza będąc już w jego trakcie. tylko że on był rozsądny. Bez partnera nie idzie się tańczyć, kropka. chociaż miał szansę, to już nie moja wina!

wyszłyśmy z Kingą ze szkoły z poczuciem porażki. Do tej pory nie rozmawiałyśmy o znalezieniu kogoś do towarzystwa. Raz poruszyłam temat, ale nie powstała z tego konwersacja. Założyłam, że ma jakieś perspek-tywy, o których mi jeszcze nie powiedziała. w końcu z jej blond puklami i wiecznie błyszczącymi zielonymi oczami nie można było oczekiwać, że będzie musiała się o kogokolwiek starać.

– mamy problem – stwierdziła.a jednak. – mamy – odparłam. teraz należało go rozwiązać. Jak najszybciej.

Page 14: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

2 miesiące, 1 tydzień

do studniówki

Page 15: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

1�

2 mieSiące, 1 tyDZień

do studniówki

1�:12

– malinko, chodź na chwilę – zawołała mama ze swo-jego pokoju.

Za moment detektyw miał odkryć, do kogo należą zwłoki znalezione w ogrodzie. Jednak rozkaz to rozkaz, więc niechętnie odłożyłam książkę i zeszłam z kanapy. mama siedziała wpatrzona w monitor swojego kompu-tera.

– Spójrz – powiedziała podekscytowana. Nachyliłam się nad nią. Na ekranie wyświetlone były

różne chaotyczne opisy, ale udało mi się poukładać je w całość.

– Szukasz mi partnera przez internet? – nie kryłam zaskoczenia. od kiedy mama angażowała się w moje życie osobiste?

Pokiwała głową.

Page 16: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

16

– ten wydaje się w porządku – stwierdziła, pokazu-jąc zdjęcie dorosłego faceta.

– ma być dla mnie, nie dla ciebie. – trzydzieści siedem lat… No tak. – „Studniówkę możemy zakończyć w moim miesz-

kaniu” – przeczytałam z niesmakiem jego opis. – co to jest za strona?

mama zignorowała mnie i przeszła do następnego kandydata.

– może ten.chłopak na zdjęciu prezentował się dobrze, nowo-

cześnie i elegancko. Nie byłoby z nim obciachu, może nawet zadałabym szyku. Bo kogo interesuje to, co masz na sobie, jeśli twój dodatek w postaci tancerza jest dé-modé? Rzuciłam wzrokiem na jego opis. „Jestem wysoki i posiadam odświętny garnitur. Bardzo lubię tańczyć, więc nie zostawię cię samej na parkiecie. Poloneza mam w małym palcu. Dojadę gdzie tylko zechcesz, ale nie partneruję dziewczynom z mazowsza”.

– topografia mnie dyskwalifikuje. mama próbowała przesunąć kursor na krzyżyk, ale

myszka znowu się zacięła.– Stoisz na kablu – powiedziała.Zeskoczyłam jak oparzona. Komputer i wszystkie ak-

cesoria były nietykalne przez tłuszczę, więc jeśli ktoś był na tyle nieostrożny, żeby chociażby otrzeć się o któreś z urządzeń, mógł spodziewać się złowrogiego spojrzenia. mysz miała tę dziwną przypadłość, że jeśli ktoś oprócz

Page 17: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

1�

mamy delikatnie choćby dotknął jej kabla, przestawała działać. Po wyjęciu z USB i ponownym włożeniu, mysz odzyskiwała wigor, ale zaczynała strajkować klawiatu-ra. czasem pomagało odłączenie modemu 3G (który co prawda działa jak jedno gie), czasem nie. wtedy trzeba było resetować komputer. wiecie ile startują muzealne windowsy XP? Zagotowanie wody, zaparzenie herba-ty, przestygnięcie i wypicie. oczywiście spacerkiem do kuchni i z powrotem. Dlatego dotknięcie kabla było ta-kim przestępstwem.

– Znalazłam jeszcze stronę z profesjonalistami. Nachyliłam się nad ekranem.– ile? – zawyłam widząc, jak dużo bierze wykwalifi-

kowany chłopak do poloneza.– może wart swojej ceny? – mama wzruszyła ramio-

nami. – wynajmując go będzie mnie stać jedynie na worek

na śmieci jako sukienkę. – Powiesz, że to od projektanta. Przeglądanie najróżniejszych propozycji zajęło nam

prawie godzinę. Bruneci, blondyni, mulaci, azjaci, kosmi-ci. Żaden nie spełniał ani jednego z wymagań. w niektó-rych przypadkach to ja jakiegoś nie spełniałam. trudno było znaleźć osobnika, który nie będzie prostacki i jed-nocześnie w miarę przystojny. Bo typów, którzy posługi-wali się podwórkową łaciną jako językiem ojczystym było naprawdę sporo. Zadziwiające, że uznawali to za swój atrybut. Patrząc na ich ortografię, można było zgadywać,

Page 18: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

1�

że albo nie przepadali za szkolą albo kroczyli szlakami awangardy. oczywiście, ten chłopak miał służyć do tań-ca, nie do napisania za mnie matury, ale bez określenia dolnej granicy ogłady tej osoby, równie dobrze mogłabym pójść sama. chociaż nie mogłam, ponieważ musieliśmy mieć osobę towarzyszącą, choćby nie wiem co. w innych szkołach polonez nawet nie był obowiązkowy.

w końcu mama się poddała i poszła spędzić resztę dnia w ciekawszy sposób, czyli z dala ode mnie. Usiad-łam w swoim pokoju z laptopem na kolanach. internet u mnie działał tak, jakby chciał ćwiczyć moją cierpli-wość, co tylko wydłużyło moje poszukiwania. Jednak już się wkręciłam, więc wytrwałam, przechodząc przez najmroczniejsze zakamarki internetu. trafiłam na stro-nę, gdzie oferowano wypożyczenie partnera, podobno za niewielkie pieniądze, chociaż nie podano dokładnej ceny. właściwie równie dobrze mogli to być handlarze narządów wysyłających swoich ludzi, żeby wycięli nerki niczego się nie spodziewającym, pijanym dziewczynom. Stronę wypełniało zdjęcie studniówki, ale patrząc na stroje uczestników, bardziej z lat 80., niż teraźniejszej. Na nim widniało krótkie polecenie:

„wypełnij studniówkowy formularz, a nasz konsul-tant do ciebie zadzwoni”.

a w formularzu imię, miasto, telefon, data i e-mail. coraz bardziej nabierałam pewności, że chcą moich ne-rek. Po chwili liczba mnoga zamieniła się w pojedynczą, gdy dostrzegłam, że „my”, którymi posługiwano się

Page 19: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

1�

wcześniej, było jedną osobą. „Zjawię się, dotrzymam ci towarzystwa, będę chciał, byś się dobrze bawiła”. chcieć to nawet może na odległość. Na dole strony, małym druczkiem, było napisane, że wszystko następuje po wywiadzie z osobą zainteresowaną. Nie, on nie chciał nerek. to były bardziej klimaty w stylu zdesperowane-go mordercy, lubującego się w siekaniu ofiar w środku lasu. takiego, który nie potrafi zrobić nawet porządnie przynęty, jaką ma być strona internetowa.

Następny!„michał, trzydzieści cztery lata, a jak się ogolę to dwa-

dzieścia”.Nie. „od dziewczyny wymagam, żeby była zadbana, lubiła

tańczyć i zachowywała się tak, jak powinna”. Kolejny, który chce się poczuć jakby to on szukał ko-

goś na imprezę. „Nie zapytam, z kim ostatnio spałaś. Liczę na wza-

jemność”.czy to jeszcze były ogłoszenia studniówkowe? im więcej widziałam, tym bardziej zadziwiało mnie

moje pokolenie. to prawda, chciałam pójść z atrakcyj-nym chłopakiem. Jednak zszokowała mnie taka beztro-ska. może lekkomyślność? w końcu nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. a wiele dziewczyn tak po prostu poda-wało wiele informacji o sobie, wstawiało swoje zdjęcia, tylko po to, żeby zachęcić potencjalnego partnera. często wybierały pozy dość wulgarne, w skąpym odzieniu. Każdy

Page 20: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

20

chce przyciągnąć osobę odpowiednią dla siebie, więc pew-nie znajdą idealnych, prawdopodobnie średnio inteligen-tnych, samców. Szkoda tylko, że zbyt dużo studniówko-wych ogłoszeń ze strony panów wystawianych było przez osobników w wieku, z punktu widzenia licealistki takiej jak ja, schyłkowym. trzydzieści lat i więcej, lekka łysina, nawet siwe skronie… Równie dobrze mogłabym pójść ze swoim tatą, przynajmniej bym wiedziała, że zostanę przy życiu. chyba że zginęłabym pod ciężarem ciała ojca, który przewróciłby się na parkiecie. albo umarłabym ze wsty-du widząc, jak dużo potrafi zjeść. Dlatego naprawdę nie rozumiałam, jak można odpowiedzieć na anons osoby, która już nie może kupować biletów ulgowych.

Byłam już znudzona, więc automatycznie weszłam na facebooka. okropny odruch. Zwykle nie miałam żadnych powiadomień, a jeśli już, to były to zachęty do zagrania w wirtualną farmę czy ustawianie kryształków w rzędzie. Jednak tym razem było inaczej. Zostałam za-proszona przez dawno niewidzianą koleżankę z gimna-zjum, Nikolę, na imprezę mikołajkową.

to coś nowego. Ludzie zwykle pomijali mnie przy jakichkolwiek przyjęciach. Nie miałam im tego za złe, w końcu się do tego nie paliłam. miałam jedynie problem z tym, jak się zachować, kiedy siedziałam z dziewczynami na przerwie słuchając o kolejnych udanych urodzinach marty. «impreza stulecia». Za każdym razem. właś-ciwie słysząc o tym, co działo się u marty, mogłam się domyślić, jak będzie wyglądała domówka Nikoli. mimo

Page 21: Kaya Herman - Chłopak na studniówkę

21

że się nie znały, te dwie miały ze sobą więcej wspólnego niż bliźniaki jednojajowe. mówiły jedynie o sobie, wyjąt-kiem było nawijanie o ich chłopaku. i jedna, i druga były zakochane w swoich tak samo, jak w sobie. Nie dało się z nimi normalnie porozmawiać, bo one zawsze wiedziały na dany temat więcej. Nikt nie odważył się ich sprawdzić, chociaż zwykle rzucały jednym frazesem i opowiadały jak to wszystkiego już się nauczyły. Dodatkowo nie dawały od siebie odetchnąć. Jak już zaczną, to nie skończą, nie mia-ło znaczenia, kto słuchał. albo czy ktokolwiek.

Dlatego nie zamierzałam odwiedzać Nikoli, tak jak ni-gdy nie byłam u marty, ale to miło, że o mnie pomyślała. musiała uznać, że niedostatecznie dużo o niej wiem. Po przejrzeniu najnowszych informacji i zdjęć z dzióbkami wszystkich dziewczyn z klasy, wyłączyłam komputer.

efekt spędzonego z nim czasu był taki, jakiego się spo-dziewałam – żaden. Przyjęłam sobie wcześniej za punkt honoru, że przyjdę z przystojnym chłopakiem z klasą i poczuciem humoru. może prosiłam o zbyt wiele?

Późne popołudnie błyskawicznie zamieniło się w wie-czór, a wieczór w noc. Do łóżka położyłam się z głową pełną najróżniejszych pomysłów, niewymagających korzystania z internetu. chociaż brakowało mi takie-go, który byłby możliwy do zrealizowania. ale miałam jeszcze dużo czasu. w końcu nie każdy chłopak z klasy już kogoś znalazł. to było moje wyjście awaryjne. Któryś ostatecznie musiał mnie poprosić.

albo i nie.