Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o...

39
Podstawy filozoficzne i teologiczne chrze ś cija ń skiej nauki o ma łż e ń stwie •£ e sprawą zwi ązku małżeńskiego łączy  si ę  w naszych czasach ca- ł y splot zagadnie ń nader zaognionych których nie sposób zrozumie ć inaczej jak tylko na tle g ł ównych pr ą dów umys łowych nurtuj ących w chrze ścija ń skich spo łecze ń stwach ostatnich wieków. Odwieczna doktryna chrze ś cija ń ska o ma łż e ń stwie jego celach i obowi ą zkach jego jedno ś ci trwa ł o ś ci  i  nierozerwalnoś ci spotyka si ę silniejszy wp ł yw na obyczaje i prawodawstwo. Co jest w tym  naj- groźniejszego to  to ż e sprzeciwy te i uprzedzenia spotka ć mo ż na nie tylko u ludzi którym ci ąży jarzmo ma łż e ń skie z powodu zawiedzio- nych nadziei lub rozkie ł znanych nami ę tno ś ci ale tak ż e i u takich którzy obowi ą zki ma łż e ń skie spe ł niaj ą bez zarzutu i w zmianie tra- dycyjnych zasad ż ycia ma łż e ń skiego nie s ą bynajmniej osobi ś cie zainteresowani. Oni jednak tak ż e ulegaj ą pomimo tego b łę dnym za- patrywani om otacz aj ą ce go ich ś rodowiska. Konieczn ą jest przeto rze- cz ą odkry ć tego bakcyla deprawuj ącego umys ł y i czynią cego j e coraz mniej odpornymi na te wszystkie wp ł ywy które zmierzają dzi ś do os ł abienia wi ę zów ma łż e ń skich i rozbicia rodziny. Nietrudno wskazać gdzie jest tu ź ród ł o z ł a: oto tkwi ono w tym indywidualizmie starym ja k  d  l udzki ale s zczególnie wzmocnionym od czasów reformacji która nada ł a mu jakoby prawo obywatelstwa w umys łowo ś ci nowo ż ytnej. Rewolucja francuska doprowadzi ł a ten proces rozk ładu do absurdu i  oto byli ś my ś wiadkami jak  w  XIX wie- ku obudzi ł a si ę reakcja przeciw zbyt ju ż krzycz ą cym nadu ż yciom indywi duali zmu reakcja żywioł owa a  wi ę bezplanowa nierozumna i po ł owiczna a nawet nieraz i paktuj ą ca z przeciwnikiem. Socjalizm

Transcript of Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o...

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 1/38

P o d s ta w y filozoficzne i t e o lo g ic zn e

c h r z e ś c i j a ń s k i e j n a u k i o m a ł ż e ń s t w i e

•£

e sprawą związku małżeńskiego łączy

 się

 w naszych czasach ca-

ły splot zagadnień nader zaognionych których nie sposób zrozumieć

inaczej

jak tylko na tle głównych prądów umysłowych nurtujących

w chrześcijańskich społeczeństwach ostatnich wieków.

Odwieczna doktryna chrześcijańska o małżeństwie jego celach

i obowiązkach jego jedności trwałości i nierozerwalności spotyka się

dziś z głębokimi uprzedzeniami i sprzeciwami wywierającymi coraz

silniejszy wpływ na obyczaje i prawodawstwo. Co jest w tym   naj-

groźniejszego to

 to

że sprzeciwy te i uprzedzenia spotkać można nie

tylko u ludzi którym ciąży jarzmo małżeńskie z powodu zawiedzio-

nych nadziei lub rozkiełznanych namiętności ale także i u takich

którzy obowiązki małżeńskie spełniają bez zarzutu i w zmianie tra-

dycyjnych zasad życia małżeńskiego nie są bynajmniej osobiście

zainteresowani. Oni jednak także ulegają pomimo tego błędnym za-

patrywaniom otaczającego ich środowiska. Konieczną jest przeto rze-

czą odkryć tego bakcyla deprawującego umysły i czyniącego je coraz

mniej odpornymi na te wszystkie wpływy które zmierzają dziś do

osłabienia więzów małżeńskich i rozbicia rodziny.

Nietrudno wskazać gdzie jest tu źródło zła: oto tkwi ono w tym

indywidualizmie starym jak

 ród

 ludzki ale szczególnie wzmocnionym

od czasów reformacji która nadała mu jakoby prawo obywatelstwa

w umysłowości nowożytnej. Rewolucja francuska doprowadziła ten

proces rozkładu do absurdu i oto byliśmy świadkami jak w XIX wie-

ku obudziła się reakcja przeciw zbyt już krzyczącym nadużyciom

indywidualizmu reakcja żywiołowa a wię bezplanowa nierozumna

i połowiczna a nawet nieraz i paktująca z przeciwnikiem. Socjalizm

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 2/38

72

Jacek Wor o niecki OP

tak silnie przeciwstawiający się liberalizmowi ekonomicznemu, na

wiciu innych odcinkach rozległego frontu walk społecznych szedł

bardzo często ręka w rękę z indywidualistycznym liberalizmem i sze

rzył

 nie

 mniej radykalne hasła, rozsadzające podstawowe organy życia

społecznego. Takim punktem zmagań społecznych, na którym socja

lizm był zawsze antyspołeczny i na którym bronił doktryn krańcowo

indywidualistycznych, była właśnie doktryna o małżeństwie.

Ruch społeczny, tak charakterystyczny dla XIX wieku, bardzo wie

lu powierzchownych obserwatorów w błąd wprowadza. Kto nie zna

rozwoju myśli ludzkiej poprzednich wieków, ten ma nieraz skłonność

widzieć w nim coś istotnie nowego, nieznanego dawnym pokoleniom,

a jednocześnie niosącego pełne rozwiązanie rozmaitym bolączkom na

szych czasów. Tymczasem tak bynajmniej nie jest. Ruch społeczny

XIX wieku jes t powrotem do dawnych, zdrowszych zasad życia spo

łecznego, pogwałconych przez rewolucyjne wrzenia od XVI do XVIII

wieku. Jest też on jeszcze bardzo daleki od uzyskania wszystkich

swych rezultatów i od naprawienia wszystkich wyłomów, jakie indy

widualizm w budowie społeczeństwa ludzkiego poczynił.

Nic lepiej nie wskazuje na to podłoże indywidualistyczne we

współczesnej umysłowości bardzo nawet uspołecznionych ludzi niż

stosunek, jaki sobie wyobrażają między zasadami życia społecznego

a ogólnymi zasadami życia moralnego: zasady życia społecznego są

dla nich jakby dodatkiem, uzupełnieniem zasad moralności indywi

dualnej. Stąd w licznych podręcznikach etyki nowożytnej można zna

leźć gdzieś przy końcu osobny rozdział poświęcony etyce społecznej.

Niejeden przeto inteligent, uzupełniwszy

 swe

 wiadomości z dziedziny

moralności indywidualnej takim rozdziałkiem społecznym, uważa się

już za bardzo uspołecznionego i bardzo nowożytnego człowieka, a że

w starożytności i średniowieczu takich uzupełnień społecznych etyki

indywidualnej nie znajduje, a głębiej zajrzeć nie ma czasu, przeto

utrwala się jeszcze bardziej w przekonaniu, że ten dodatkowy spo

łeczny punkt widzenia jest zdobyczą nowszych czasów, która ma

odrodzić schorzałą ludzkość.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 3/38

U podstaw kultury katolickiej

73

Rzecz ma się zupełnie inaczej. Myśl starożytna i zaszczepiona na

niej myśl chrześcijańska raczej w etyce indywidualnej widziały uzu

pełnienie etyki społecznej niż odwrotnie. Termin uzupełnienie jest tu

może nie dość ścisły, chodzi raczej o rozwinięcie, wypełnienie, zasto

sowanie. Słowem, w do ktry nie chrz eścijańsk iej etyka jest przede

wszystkim nauką o zasadach życ ia społecznego

 i dopiero

 w ramach

tych zasad społecznych rozważa ona zasady postępowania indywi

dualnego. Etyka społeczna jest czymś pierwszym, ona jest tym moc

nym zrębem, na którym opiera

 się

 życie jednostki; chcieć ten stosunek

odwracać i widzieć w etyce społecznej tylko uzupełnienie etyki indy

widualnej, równałoby się budowaniu domu dachem na dół, a funda

mentami do góry.

Uwagi te były konieczne, aby zrozumieć, gdzie jest źródło nowo

żytnych uprzedzeń do chrześcijańskiej doktryny o małżeństwie. Po

mimo pewnego pokostu społecznego, którym umysłowość nowożytna

została pociągnięta od połowy XIX

 wieku,

 jest ona w dalszym ciągu

z gruntu indyw idualis tyczna. Nie darmo od czterech wieków zapra

wiano ją do sądzenia wszystkiego z punktu widzenia bezpośredniego

interesu jednostki i najwyżej w ostatnim półwieczu pozwolono

 jej

 też

dodatkowo brać pod uwagę dobro

 tej

 całości, w której skład wchodzi.

Cóż dziwnego, że i małżeństwo pod wpływem tej umysłowości

indywidualistycznej traktowano jako sprawę przede wszystkim indy

widualną,

 w której najwyżej dodatkowo widziano jej stronę społeczną

i wynikające stąd zobowiązania. Jak często można się spotkać np.

z takimi powiedzeniem: „wiele rzeczy można robić dla innych, ale żeni

się człowiek dla siebie".

Powoli, nieświadomie albo półświadomie, wyciągano z tego kon

sekwencje. Jeśli się wstąpiło w związki małżeńskie przede wszystkim

dla

 siebie,

 to szuka

 się

 w nim najpierw tego, co najsilniej pociąga, tzn.

rozkoszy zmysłowych, a gdy się nie ma dosyć, szuka się ich poza

małżeństwem. Gdy pożycie małżeńskie sprowadza ciężary w postaci

dzieci, szuka

 się,

 jakby temu zapobiec. Gdy zupełnie przestaje odpo

wiadać, zrywa

 się

 w ten lub inny sposób ciążące więzy. Jest w tym na-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 4/38

74

Jacek Woroniecki OP

wet pew na logika: założenie jest błędne, ale przyjąwszy  je,  konsek

wentnie dochodzi się i do niezachowania wierności m ałżeńskiej, i do

nadużywania m ałżeństwa, i do zrywania

 go,

 gdy się znudzi.

Tym się

 też tłumaczy,

 że nawet

 ci,

 którzy

 w

 niczym przeciw chrześ

cijańskim zasadom życia małżeńskiego nie wykraczają, nieraz uważają

te zasady za zbyt surowe i skłaniają się do

 tego,

 aby je poddać rewizji,

że często występują w obronie znajomych, którzy przeciw tymże za

sadom wykraczają. Doprowadza ich do tego pewna nieświadoma lo

gika, która gdy ma fałszywe założenie, z konieczności musi prowadzić

do fałszywych konsekwencji.

Otóż błędnym jest samo założenie, że małżeństwo jest przede

wszystkim dla celów indywidualnych, ono jest bowiem p rzede w sz ys

tkim dla celów społecznych. Tylko wychodząc z

 tej

 zasady, można

zrozumieć całą doniosłość odwiecznej doktryny chrześcijańskiej o mał

żeństwie.

Doskonale to pojął

 św.

 Tom asz, twierdząc, że kto stanie na stano

wisku czysto indywidualistycznym,

 w

 żaden sposób nie

 może

 dowieść,

że wolna miłość (simp lexfomicatió)]z$i grzechem

1

. W samej rzeczy,

nie jest ona grzechem przeciw Bogu ani przeciw sobie samemu, skoro

się jest wolnym i ma

 się

 wolną rozporządzalność swoją osobą, ani też

nie jest grzechem przeciw bliźniemu, skoro ten bliźni jest również

wolny. Na czym więc polega zło wolnej miłości? Przeciw komu jest

ona grzechem? Przeciw  bliźniemu, społecznie wziętemu, przeciw spo

łeczności bliźnich, która ma być przez małżeństwo utrzymana i której

przynoszą szkodę wszelkie wykroczenia przeciw zasadom małżeń

stwa.

Przyjrzyjmy się nieco dokładniej tej prastarej doktrynie chrześci

jańskiej o przeznaczeniu małżeństwa. Zaczniemy od ogólnego rzutu

oka na ten specjalny stosunek, który zachodzi między mężczyzną a ko

bietą

 i

 który nazywamy obcowaniem płciowym. Następnie zobaczymy,

jak stosunek ten już nawet w dziedzinie przyrodzonej powinien być

1

 Św. Tomasz z A kwinu, C ontra gentes,  1. ii c. 122. Ten że, Summa theologica 2. 2,

q. 144 a. 3 .

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 5/38

L podstaw kultury katolickiej

75

ujęty w formę stałej umowy o bardzo ściśle określonych celach. Z ko

lei wskażemy,

 w

 jaki sposób umowa ta zostaje podniesiona w dzie

dzinie nadprzyrodzonej do godności sakramentu. Wreszcie zatrzy

mamy się nad przyrodzonymi własnościami związku małżeńskiego,

w szczególności

 nad

 jego nierozerwalnością.

•k

Spośród wielu wrodzonych skłonności, które człowiek w sobie

odczuwa lub spostrzega, dwie występują ze szczególną siłą i

 stałością,

mianowicie potrzeba odżywiania

 się

 dla utrzymania przy życiu jednos

tki i potrzeba rozradzania się dla utrzymania gatunku ludzkiego na

ziemi. Obie te potrzeby mają w sobie coś z sił żywiołowych, które

instynktownie pchają człowieka do tego, aby je zaspokajał; toteż

w obu

 rozdźwięk,

 wprowadzony

 do

 natury przez grzech pierworodny,

przejawia się ze szczególną

 siłą.

Obu tym popędom przyrodzonym towarzyszą

 pewne

 zadowolenia

czy też rozkosze zmysłowe przy wykonywaniu związanych z nimi

czynności. Mają one na celu zachęcić do regularnego ich spełniania

pomimo pewnych ujemnych stron nie dających się od nich odłączyć.

Nieraz jednak zbyt silnie pociągają one człowieka

 i sprawiają,

 że prze

suwa

 on

 punkt ciężkości z samej czynności na rozkosz z nią

 związaną,

że zapomina o celach, którym dana czynność służy albo się nawet od

nich odwraca, a cały cel zakłada w poszukiwaniu tego, co jest dodat

kowe, tj . zadowolenia lub rozkoszy. Najlepszym przykładem jest tu

obżarstwo, łakomstwo i pijaństwo, które przesuwają punkt ciężkości

z odżywiania się dla utrzymania zdrowia i życia na zadowolenie tej

przyjemności, jaką jedzenie

 i

 picie sprawia, aż

 do

 szkodzenia zdrowiu

i życiu.

Popęd płciowy, mający na celu utrzymanie gatunku ludzkiego, a więc

i zachowanie społeczeństwa, aczkolwiek nie tak stale się w człowie

ku budzi, jak popęd do odżywiania, jednak ma silniejsze przejawy,

i funkcja, która go zaspokaja, tak silnie podnieca zmysłowe siły psy-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 6/38

76

Jacek W oroniecki OP

chiczne, że wyższe władze umysłowe zamierają na ten czas, pochło

nięte przez działalność zmysłów. Tym się tłumaczy poczucie wstydu,

które procesom płciowym towarzyszy. Człowiek zdaje sobie sprawę

z

 tego,

 że one paraliżują poniekąd to , co stanowi właściwąjego god

ność, tj. działalność jego wyższych władz psychicznych, rozumu i wo

li, i dlatego pragnie się z tym ukrywać. Ponieważ w raz z płodzeniem

potomstwa

 i

 przekazywaniem natury ludzkiej przekazuje się również

i skazę grzechu pierworodnego, przeto czynności życia płciowego są

w szczególny sposób zanieczyszczone, i człowiek najsilniej odczuwa

w tej dziedzinie brak tej harmonii, którą

 by

 pragnął mieć między ży

ciem zmysłów i życiem ducha.

Tu m a też swe źródło obserwowana często w dziejach ludzkości

skłonność

 do

 przesadzania

 tego

 zepsucia natury ludzkiej, które w dzie

dzinie płciowej tak silnie wszystkich uderza, i do sprowadzenia go

niemal wyłącznie do tej dziedziny. Jak często w dziejach Kościoła

spotkać można było prądy heretyckie - manichejczycy, albingensi

i

 inni

 - które w samym grzechu pierwszych rodziców chciały widzieć

grzech nieczystości i które stąd wysnuwały wniosek, że obcowanie

płciowe mężczyzny z kobietą nawet w małżeństwie jest grzesznym.

Przeciw tym błędnym doktrynom Kościół zawsze bronił zacności

małżeństwa jako funkcji przyrodzonej, przeznaczonej dla utrzymania

rodu ludzkiego; w miarę jak temu celowi służy, nie tylko nie zawiera

ono w sobie nic grzesznego, ale może się stać źródłem zasługi, szcze

gólnie odkąd zostało podniesione przez Chrystusa do godności sakra

mentu i stało się dla małżonków rozsadnikiem specjalnych łask, ma

jących im pomóc w spełnianiu trudnych obowiązków rodzinnych.

Grzech pierwszych rodziców bynajmniej nie był grzechem nieczys

tości, ale grzechem pychy, przeto i dziś też grzechy duchowe w więk

szym stopniu aniżeli grzechy nieczyste świadczą o skażeniu natury

ludzkiej,

 aczkolwiek w dziedzinie stosunków płciowych skażenie to

wyraźniej się odczuwa. Gdyby pierwsi rodzice nie byli zgrzeszyli,

małżeństwo i życie rodzinne i tak byłoby

 istniało

 jako jedyny sposób

propagowania rodu ludzkiego: jest ono funkcją przyrodzoną i jako

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 7/38

U podstaw kultury katolickiej

takie jest czymś przewidzianym w planie Opatrzności Bożej dla uzys

kania tych celów, jakie Bóg miał, stwarzając istotę złożoną z ciała

i duszy nieśmiertelnej i chcąc, aby zaludniała ziemię aż do skończenia

świata.

Broniąc jednak godziwości stosunków płciowych w małżeństwie

przeciw pesymistycznym tendencjom odwiecznego dualizmu, Kościół

nie ustawał nigdy w zabiegach o utrwalenie w przekonaniu i obycza

jach wiernych tego zapatrywania, że stosunki płciowe są godziwe

i dozwolone tylko w granicach małżeństwa i że nawet w tych grani

cach są one o tyle dozwolone i godziwe, o ile nie wykluczają dobro

wolnie tego,

 co

 jest właściwym celem małżeństwa, tj. sprowadzania

nowego życia na ziemię. Jeśli uzyskanie tego celu wykluczają jakimi

kolwiek sztucznymi środkami, stają się zaraz ciężkim przewinieniem,

mającym cechy grzechu

  śmiertelnego.

 Jeśli zaś nie wykluczają

  go,

 ale

odsuwają na plan drugi, tak iż pierwszą intencją małżonków jest po

szukiwanie rozkoszy zmysłowych, natenczas stosunki płciowe mię

dzy nimi nieraz mogą mieć charakter grzechu powszedniego i wstrzy

mać łaski, których im sakrament małżeństwa gotów zawsze udzielić.

Stąd odwieczną troską Kościoła

 było zawsze

 utrwalić w obyczajach

i przekonaniu wiernych ogromną doniosłość cnoty czystości, tego

wewnętrznego panowania wyższych władz psychicznych nad pożąda

niami dziedziny płciowej.

Jest ona konieczna najpierw tym wszystkim, którzy dla tych lub

innych racji w związki małżeńskie nie

 wstąpią.

 Ta jest bowiem różnica

między pożądaniem pokarmu dla utrzymania jednostki przy życiu a

pożądaniami dziedziny płciowej, że pierwsze winno być zaspokajane

przez każdego, a to dlatego, że za utrzymanie się przy życiu każdy

człowiek jest

 sam

 odpowiedzialny, drugie natomiast

 nie

 tak ściśle obo

wiązują każdego, za utrzymanie bowiem gatunku odpowiedzialny jest

ogół  i  jeśli w tym ogóle większość tak te obowiązki spełnia, iż za

chowanie rodu

 ludzkiego

 jest zapewnione, to poszczególnym jednost

kom wolno się od niego uchylić dla poważnych racji.

Racje te mogą

 być

 rozmaite: niezdolność do życia płciowego, zly

stan zdrowia, szczególne własności charakteru, pewne braki fizyczne,

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 8/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 9/38

U podstaw kultury katolickiej

79

Utrzymanie zupełnej czystości nie jest pozbawione trudności, walk

i zmagań, a jednak doświadczenie wieków uczy, że nie jest ono nie

możliwe

 i

 że przy pomocy łaski Bożej można dojść do trwałego opa

nowania popędów dziedziny płciowej. Sceptycy, którzy temu nie wie

rzą, są to ludzie, którzy

 sami

 nie potrafili okiełznać swych żądz i sądzą

innych po sobie. Walki i zmagania na tym polu są doskonałą szkołą

charakteru;

 im bardziej

 człowiek ugruntuje

 się

 w

 cnocie czystości,

 tym

bardziej nabiera hartu woli, który i na inne dziedziny stale promieniuje

i daje mu coraz więcej mocy ducha. I przeciwnie, nieopanowanie dzie

dziny płciowej, paktowanie z jej pożądaniami, a tym bardziej stałe

uleganie im poza dozwolonymi małżeństwem granicami, osłabia po

woli wszystkie sprężyny moralne i staje się ciągłym rozsadnikiem tej

anarchii ducha, którą nazywamy brakfem charakteru.

Nie należy jednak mniemać, aby opanowanie popędu płciowego,

zwane cnotą czystości, nie było potrzebne tym, którzy się małżeństwa

nie wyrzekają.  Bynajmniej I oni też winni mieć to panowanie nad

sobą,

 bez którego samo nawet pożycie małżeńskie narażone będzie na

największe niebezpieczeństwa. Będzie im ono potrzebne najpierw

w

 całym okresie czasu, który poprzedzi wstąpienie

 w

 związki małżeń

skie, z tą jedynie różnicą, że wolno im będzie w pewnych granicach

myśleć o małżeństwie, które ich czeka i nawet z pewną swobodą

 roz

glądać się za towarzyszem lub towarzyszką

 życia.

 Kto zamęścia się

wyrzekł, winien sobie i podobnych

 myśli,

 i tej pewnej swobody z oso

bami drugiej płci zakazać.

Doniosłość cnoty czystości w samym pożyciu małżeńskim wtedy

dopiero

 należycie pojmiemy,

 gdy

 zastanowimy

 się

 nad przyrodzonymi

warunkami tej umowy, którą nazywamy związkiem małżeńskim.

W odróżnieniu od przelotnych stosunków, które mogą mieć miejsce

między mężczyzną

 a

 kobietą

 i które

 nazywamy ogólną nazwą „wolnej

miłości", związek małżeński ma charakter czegoś stałego, co zawdzię-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 10/38

8

Jacek Wornniecki OP

cza swej naturze urnowy. Ci, co zawierają małżeństw o, um awiają się,

że będą żyć razem i utrzymywać stosunki płciowe w yłącznie tylko ze

sobą,  że potomstwo stąd powstałe będą uważać jako swoje i że mu

zapewnią wszystko, co jest konieczne do utrzymania go przy życiu

i do dopro wad zenia do pełni rozw oju.

Jaki jest charakter tej umowy? Czy jest ona układem czysto pry

watnym, nie obchodzącym nikogo innego, ja k tylko samych m ałżon

ków, wedle formuły „żenię się dla siebie"? C zy też przeciwn ie, obok

wolnego wyboru towarzysza lub towarzyszki życia są tam warunki,

które nie podlegają wolnemu wyborowi i decyzji wstępujących w

 zwią

zek małżeński, ale które winny by ć przez nich bez zastrzeżeń przyjęte?

Tak jest w samej rzeczy: istnieją pewne przyrodzone warunki

umow y, na której związek m ałżeński polega. Nikt nie jest zm uszony

wstępow ać w ten związek i w ybó r osoby, z którą go zaw rze, winien

być zawsze wolny, ale z chwilą kiedy się nań zdecyduje, winien on

bezwzględnie przyjąć te przyrodzone warunki, które z samej natury

ludzkiej i z przeznaczenia małżeństwa

 wynikają.

 Znosić i zmieniać ich

nie wolno ani też tym bardziej przeciwstawiać im innych, wręcz im

przeciwnych, na mocy pryw atnego układu pow ziętych.

Um ow a m ałżeńska nic tylko interesuje małżonków , ale i społeczeń

stwo, któremu ma zapewnić jeg o naturalny przyrost i, co za tym idzie,

jego trwa łość, i ten to właśnie interes społeczeń stwa je st zaw arow any

przyrodzonymi warunkami, którymi um ow a małżeńska jest otoczona

i które nie zależą od decyzji lub widzimisię małżon ków .

Warunki te, które tradycja chrześcijańska zwykłą była nazywać

bona matrimonii,

  rozmaicie bywały dzielone, nazyw ane i formuło

wane. Dziś Kodeks  ujął j e w bardzo ścisłe formuły i na nich to op ie

ramy dalsze nasze wywody. Na pierwszym miejscu postawiony tam

jest pierwiastek n adprzyrodzony, na mo cy którego przyrodzone m ał

żeństwo podniesione zostało do godności sakramentu (can. 1012, §1

i 2). Pom ówimy jeszcze o tym  niżej.  Następnie mamy tam przedsta

wione dwa cele małżeństwa (can. 101 3, §1) i dw ie jeg o istotne cechy

(can. 101 3, §2 ). Cechami tymi są jed no ść i nierozerwalnoś ć. N a razie

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 11/38

U podstaw kultury katolickiej

81

nie będziemy się nimi zajmować, uzasadnienie ich bowiem jest ściśle

zależne od uzasadnienia tego, co jest pierwszym, to jest celem mał

żeństwa.

Czytamy tedy w  Kodeksie, że „na pierwszym miejscu celem

m ałżeństwa jest zrodzenie i wycho wanie p otomstwa; na drugim

- wzajem na pom oc i zasp okojen ie pożą dliwo ści". Podział ten

i porządek, w jakim te dwa cele są wymienione, jest aż nadto jasny.

Podobnie jak u zwierząt, tak samo u człowieka rozróżnienie płci na to

jest przeznaczone, aby przez łączenie się osobników odrębnych płci

i wynikające stąd zapładnianie sprowadzać nowe życie na ziemię

i utrzymywać dany gatunek, który by bez tego wymarł.

Pierwszy ten cel, zwany  honum profis  interesuje przede wszyst

kim społeczeństwo. Można powiedjzjeć., że interesuje on społeczeń

stwo bardziej niż jednostkę, gdyż jednostka może przetrwać krótki

przeciąg czasu, który jej normalnie przypada w udziale, bez płodzenia

potomstwa, natomiast społeczeństwa nie da się utrzymać, jeśli jedno

stki tej funkcji spełniać nie

 będą.

Tym się tłumaczy, jak bardzo społeczeństwo jest zainteresowane

tym, aby ten cel m ałżeństwa był należycie przestrzegany

 i

 jak bardzo

winno się ono bronić od tego wszystkiego, co może zdeprawować ży

cie małżeńskie i odwrócić je od jego właściwego i najistotniejszego

celu. Społeczeństwa, które tego nie robią, które co gorsza, same prze

wrotnym prawodawstwem otwierają pole do nadużyć przeciw pierw

szemu celowi małżeństwa, same sobie grób

 kopią,

 choć na to, aby

rezultaty takiej deprawacji życia małżeńskiego ujrzały światło dzienne,

nieraz dłuższego potrzeba czasu. Przyrodzone prawa moralne nie dzia

łają bowiem z tak bezpośrednią

 koniecznością,

 jak przyrodzone prawa

fizyczne i gwałcenie ich nieraz długi okres czasu może potrwać, nim

zaczną się przejawiać jego zgubne dla społeczeństwa skutki. Ale też

i to powolne zdeprawowanie przenikające społeczeństwo przez długie

nierachowanie się z podstawowymi prawami m oralnymi, na których

się jego życie opiera, potrzebuje równie długiego albo i dłuższego

jeszcze okresu czasu, nim się da uleczyć. Nieraz potrzeba dopiero sil-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 12/38

82

Jacek Woroniecki OP

nych wstrząsów społecznych, aby ujawnić zło, które powoli zagnieź

dziło się w obyczajach i które tak trudno potem wykorzenić.

Już więc w porządku przyrodzonym umowa m ałżeńska jest czymś

więcej niż umową prywatną zawartą między dwoma osobnikami dla

ich osobistych korzyści. Przeciwnie, ma ona charakter umowy publicz

nej. Jest w niej bowiem zainteresowany ktoś trzeci: najpierw ten nowy

obywatel, który na skutek tej umowy ma świat nasz nawiedzić, a na

stępnie i cała społeczność ludzka, której bardzo zależy na tym zdo

bywaniu sobie nowych członków i która winna zapewnić im opiekę

na wypadek, gdyby opieka rodziców ich zawiodła lub okazała się nie

wystarczającą.

Państwu przeto nie tylko nie wolno swym prawodawstwem gwałcić

podstawowych praw małżeństwa, ale winno ono w tych granicach,

w jakich jest dla niego możliwym, przestrzegać jego wymagań. Jest to

jeszcze bardziej obowiązkiem Kościoła, który swym oddziaływaniem

na sumienia wiernych jest w stanie o wiele silniej wpływać na prze

strzeganie przyrodzonych warunków pożycia małżeńskiego. O

 ile

 pań

stwo swego obowiązku należycie nie spełnia, o ile, co gorsza, swym

prawodawstwem deprawuje życie małżeńskie, Kościół winien mu się

całym swym wpływem przeciwstawić, ratując społeczeństwo od śle

pych jego przywódców. Dzieje Kościoła najlepiej świadczą, że zawsze

pojmował on w ten sposób swą

 rolę.

Pierwszym celem małżeństwa, nadającym mu jako umowie charak

ter społeczny

 raczej,

 niż indywidualny, jest nie tylko zrodzenie potom

stwa, ale i wychowanie go, to jest zapewnienie m u tego wszystkiego,

co jest konieczne do pełnego rozwoju fizycznego, umysłowego i m o

ralnego. Z tego wypływa jedna z przyrodzonych własności małżeń

stwa, jego nierozerwalność, o której osobno pomówić nam wypadnie.

Tu na jed no tylko zwróćmy uwagę: oto nieliczenie się z tą przy

rodzoną własnością małżeństwa zawsze sprzeciwia się pierwszemu

celowi małżeństwa, jakim jest utrzymanie społeczeństwa ludzkiego,

aczkolwiek na złe skutki nieraz długo trzeba czekać. Naj lepszym przy

kładem niech służy Francja. Ona pierwsza wprowadziła rozwody i dziś

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 13/38

U podstaw kultury katolickiej

83

jest narodem o najsłabszym przyroście, nie starczającym już na wy

równanie śmiertelności. Potrzeba było na to około stu lat.

Rozluźnienie samego węzła małżeńskiego przez prawodawstwo

rozwodowe nie mogło nie wywrzeć wpływu na obyczaje małżeńskie.

Otwierając furtkę tym wszystkim, którzy pragną

 się

 z jarzma małżeń

skiego, nieraz lekkomyślnie zawartego, wyzwolić, rozwód cywilny po

mnożył tylko ich liczbę i usankcjonował wiele nadużyć w pożyciu

małżeńskim. Najstraszniejszymi z nich stało się tzw. nadużywanie

małżeństwa, czyli sztuczne niedopuszczanie do zapłodnienia, jak też

i sztuczne spędzanie płodu.

I dawne wieki znały tego rodzaju wykroczenia, ale nigdy nie wy

stępowały

 one

 tak jawnie, jak

 w

 naszych czasach; nigdy nie były przed

miotem tak otwartej propagandy. Antyspołeczny charakter tych na

dużyć

 jes t aż nadto oczywisty i narody, które nie potrafią tamy tym

prądom położyć, nie zdołają się utrzymać wobec wzrostu narodów

młodszych, zdrowszych, bardziej liczących się z podstawowymi, przy

rodzonymi zasadami moralności.

Pierwszym tedy celem małżeństwa jest potomstwo. Można

 i w

 mał

żeństwie tego celu się wyrzec, żyjąc we wstrzemięźliwości zupełnej,

jak tego wśród świętych znajdujemy przykłady. Duchowy związek

między małżonkami jest jednym z istotnych czynników małżeństwa

i, gdy jest zachowany, daje małżonkom sakramentalne łaski związane

z małżeństwem. Ma się rozumieć, że są

 to

 wypadki bardzo rzadkie,

których jako ogólną normę uważać nie można.

Ogólną normą jest, że w małżeństwie należy utrzymywać stosunki

płciowe

 i

 że należy je utrzymywać tak, jak

 tego

 natura rzeczy wymaga,

tj. podług tych praw fizjologicznych, które doprowadzają do zapłod

nienia. Wszystko, co przeciw temu wykracza, jes t grzechem śmiertel

nym jako złamanie prawa Bożego ustanowionego dla utrzymania

 rodu

ludzkiego.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 14/38

84

Jacek Woroniecki OP

Oprócz

 tego

 pierwszego, przyrodzonego celu małżeństwa o charak

terze raczej społecznym, wymieniony jest jeszcze w

  odeksie

 drugi

jego cel o charakterze raczej indywidualnym, tzn. odnoszącym się

w pierwszym rzędzie do samych małżonków, Niemniej jes t on także

istotnym, przyrodzonym celem małżeństwa i to do tego stopnia, że

nawet tam, gdzie pierwszy cel nie da się osiągnąć, drugi wystarcza,

aby z małżeństwa uczynić rzecz godziwą. Jest to bardzo ważny punkt

tradycyjnej nauki Kościoła o małżeństwie.

Celem

 tym,

 yak odeks

 mówi, jest „wzajemna pom oc i zas poko

jen ie pożąd liwośc i", co w dawnym języku nazywano

 bonum fidei

a\b'ofides,

 wiara małżeńska.

W celu tym zawarte jes t całe współżycie małżonków, obejmując

zarówno dziedzinę

 duchową,

  jak i zmysłową i nadając stosunkowi

między dwojgiem ludzi złączonych małżeństwem charakter czegoś tak

bliskiego i tak poufnego, jak tego w żadnym innym stosunku ludzkim

znaleźć nie możemy. Tym się też różni stosunek małżeński między

ludźmi od analogicznego stosunku w świecie zwierzęcym: nie ma on

charakteru wyłącznie zmysłowego, ale podnosi się na wyższy poziom

duchowy

 i

 wytwarza między małżonkami pewne współżycie duchowe

zapewniające im wzajemną

 pomoc

 w trudach tego życia, szczególnie

zaś w bardzo odpowiedzialnej pracy nad wychowaniem potomstwa.

Na tej podstawie powstaje między małżonkami ten duchowy sto

sunek, który nazywamy miłością małżeńską. Na to, aby być trwałą

i dać obu małżonkom silne oparcie w życiu, miłość ta musi się ko

niecznie wznieść ponad samo tylko upodobanie zmysłowe; dopiero

wtedy będzie ona tą mocną podstawą życia rodzinnego, jeśli nabierze

cech prawdziwej przyjaźni duchowej, pełnej szacunku, życzliwości

i gotowej do poświęcenia na rzecz umiłowanego towarzysza lub towa

rzyszki życia. Nie można dość silnego nacisku kłaść na ten czynnik

duchowy

 w

 stosunkach małżeńskich; pod jego wpływem małżonkowie

powinni odbyć zaraz

 od

 pierwszych dni pożycia jakby nowy, dodatko-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 15/38

U podstaw kultury katolickiej

85

wy proces wychowania, dostosowując nawzajem do siebie swe cha

raktery

 i

 naginając się do zgodnego pożycia. Bez takiego świadomego

wysiłku nie zdołają oni zrealizować tego drugiego istotnego celu

małżeństwa, jakim jest wzajemna pomoc we wszystkich zadaniach

i trudnościach życiowych.

Podkreślając tak silnie duchowy charakter stosunku małżeńskiego,

nie myślimy bynajmniej wykluczać jego strony zmysłowej. Pewne

zmysłowe, fizyczne upodobanie wzajemne jest tu konieczne i bez

niego nieroztropnym byłoby zawierać związek małżeński. Tam, gdzie

nie tylko tego upodobania nie ma, ale jest tego brak, idący nawet

z jednej lub drugiej strony aż do odrazy, łączenie się węzłem małżeń

skim jest nie tylko czymś nierozżtropfni^m

>

  ale wprost nieuczciwym.

Nie wolno bowiem brać na siebie zobowiązań, których się nie będzie

w stanie należycie wypełniać. Wiemyrdobrze, jak wielkie nieszczęścia

pociągają za sobą takie związki, do których jedna ze stron czuła wstręt

i do których została zmuszona nieraz dla bardzo niskich względów.

Nie należy przeto doniosłości pociągu zmysłowego przesadzać i na

pierwszy plan wysuwać - wiemy dobrze, że tam, gdzie on jeden decy

duj e, trwałość pożycia małżeńskiego jest bardzo niepewna, ale nie

należy go także zupełnie tracić z oczu: byłoby to nie rachować się

z naturą ludzką i z

 tym

 rozdźwiękiem, jak i do niej wprowadził grzech

pierworodny.

Tradycyjna nauka katolicka o małżeństwie liczy się z tymi czynni

kami bardzo poważnie, a najlepszym tego dowodem jest, że

 w  odek-

sie,

 wymieniając drugi cel małżeństwa, obok ogólnego zadania „wza

jemna pomoc" wyszczególniono jeszcze osobno „zaspokojenie po

żądliwości". Wynika z tego, że małżonkom woJno utrzymywać ze sobą

stosunki małżeńskie

 nie tylko

 dla otrzymania potomstwa, ale też

 —

 bez

wykluczania, ma się rozumieć, tego pierwszego celu - i dla zaspoko

jenia pożądliwości płciowej, która się raz po raz w człowieku budzi.

Nawet więc w tych wypadkach, kiedy zapłodnienie jest niemożliwe

- gdyż żona już jest w stanie błogosławionym albo też jest bezpłodna

- obcowanie małżeńskie nie tylko nie jes t grzechem,

 ale

 jest w pew-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 16/38

86

Jacek  Worornecki OP

nych granicach obowiązkiem, jako wypełnienie drugiego celu małżeń

stwa, tj. tej wzajemnej pomocy, którą sobie małżonkowie są winni

i w której bardzo ważnym punktem je st zaspokojenie budzącej się po

żądliwości.

Zw rócimy zaraz uwagę na to, że ten punk t tak zupełnie zmy słowej

natury łączy się bardzo ściśle z ogólnym obowiązkiem wzajemne

go pomagania sobie we wszystkich zadaniach i trudnościach życia.

Łatwiej jest opanować pociąg płciowy osobom, które się zupełnie

małżeństwa wyrzekły; uprawnione używanie go w pożyciu małżeń

skim sprawia, że się on rozwija i wzmacnia, a ciągłe poufne obco

wanie małżon ków ze sobą częściej doń po budza. Dla samej więc rów

nowagi moralnej i spokoju nie tylko życia zmysłowego, ale i nawet

duchowego, koniecznym jest pewne regularne zaspokajanie go, za

leżne, ma się rozum ieć, od wielu innych czynników, ja k: temperament,

zdrowie, zajęcia, wiek itp. Małżonkowie przeto obcujący z sobą re

gularnie, choć wiedzą, że potomstwa im to dać w danym wypadku nie

może, jeśli tylko n ic nie

 robią,

 aby temu za pob iec, nie tylko nie grze

szą, ale spełniają wzięte względem siebie zobowiązanie zaspokajania

wzajemnie pożądliwości.

Cel ten je st tak istotny, że wystarcza do zawarcia ważnego małżeń

stwa naw et wtedy, gdy a priori  wiadom o, że potomstwa być nie może.

W olno w takich wypad kach zaw ierać związki m ałżeńskie dla osiągnię

cia drugiego celu małżeństwa, jakim jest wzajemna pomoc w życiu

i zaspokajanie wzajemne pożądliwości. Gdyby natomiast oboje mał

żonkow ie byli zdolni do tego, aby mieć potomstwo , ale dla pewnych

racji fizjologicznych nie byli zdolni utrzymywać ze sobą stosunków

małżeńskich  (impotentia rdativa),  małżeństwo ich jes t nieważne i m o

gą oni dla tej racji uzyskać je g o uniew ażnienie.

Wszystko to najlepiej nam pokazuje, jak bardzo praktyka Kościoła

uw aża ten drug i cel ma łżeństwa za istotny i za wystarczający naw et

tam , gdzie pierwszy nie m oże być osiągnięty. To nam jedn ak tłum a

czy, ja k w ażny m jest liczenie się przy zawieraniu związku małżeńskie

go z pewnym upodobaniem zmysłowym; bez niego, a tym bardziej

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 17/38

U podstaw kultury katolickiej

87

przeciw niemu, wypełnienie zobowiązań wynikających z pierwszego,

a tym bardziej z drugiego celu małżeństwa, może być bardzo trudne

i nieraz mogą stąd wypłynąć tragiczne komplikacje życiowe.

Koniecznym jest wszakże powrócić jeszcze raz do cnoty czystości

i określić, jaką ma ona odgrywać rolę w pożyciu małżeńskim. Ma się

rozumieć, że nie wymaga

 ona

 zupełnego zakazania sobie zaspokajania

pożądliwości płciowej, tak jak u

 osób,

 które się wyrzekły małżeństwa,

a jednak i małżonkom jest ona potrzebna i im też ma ona dać dosta

teczne panowanie nad tym popędem przyrodzonym, tak iżby słuchał

wyższych władz duchowych, rozumu i woli. Z

 tego,

 że małżonkowie

są względem siebie obowiązani do obcowania płciowego, nie wynika

bynajmniej,

 aby nie było dla nich żadnych granic w wypełnianiu tego

obowiązku i aby oni też nie potrzebował* cnoty panowania nad sobą

w tej dziedzinie, cnoty, którą nazywamy czystością

 małżeńską.

Najpierw bowiem już w samym pożyciu małżeńskim są okresy

przed i po urodzeniu dziecka, w których to obcowanie musi być

wstrzymane; następnie mogą przyjść krótsze lub dłuższe choroby,

rozłączenia itp., które również zażądają  od małżonków wstrzemięźli

wości na jakiś czas. Kto, wstępując w związki małżeńskie, wyobrażał

sobie, że już żadnych granic dla zaspokajania popędu płciowego mieć

nie będzie, ten przy pierwszej ciąży żony gotów się wykoleić, łamiąc

wiarę małżeńską i narażając się na najrozmaitsze tego następstwa.

Ale

 i

 w okresach, gdy małżonkowie mogą z sobą regularnie obco

wać,

 cnota czystości jest im koniecznie potrzebna. Ona to uchroni ich

od wysuwania

 w ich

 współżyciu stosunku płciowego

 na

 pierwszy plan,

od pogrążenia się tylko w zmysłowe zadowolenia małżeństwa i prze

słaniania sobie nimi duchowego stosunku przyjaźni i szacunku, który

winien się coraz bardziej między małżonkami i pogłębiać, i ugrunto

wywać. Ile małżeństw rozlatuje się z powodu niezrozumienia tej ko

nieczności panowania nad sobą Ilu cichych, a długoletnich tragedii

małżeńskich jes t ono źródłem, ilu poniżeń godności ludzkiej, ilu po-

deptań najczystszych uczuć i przywiązani

Nieliczenie się z obowiązkami czystości małżeńskiej o wiele częs

tsze jest u mężczyzn niż u kobiet. Nie utrzymawszy się w czystości

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 18/38

88

Jacek Woroniecki OP

przed ślubem, przyzwyczaiwszy się obcować płciowo z kobietami

publicznymi, dla których żadnego szacunku mieć nie mogli, wprowa

dzają oni potem i do pożycia małżeńskiego tę brutalność egoizmu

płciowego, który tylko szacunek dla kobiety może ująć w karby. Ilu

małżonków obchodzi się z własnymi żonami jak z nałożnicami, wi

dząc w nich tylko przedmiot do zaspokojenia swej pożądliwości, któ

rej nie myślą niczym krępować Jak często są oni powodem, wskutek

tego strasznego egoizmu swej zmysłowości, i utraty zdrowia swych

żon, i deprawacji moralnej, i niejednej głębokiej rozterki duchowej.

Dodajmy, że i deprawacja prawodawstwa małżeńskiego uchwalo

nego przez mężczyzn tu także ma swe źródło. Toteż w walce o utrzy

manie chrześcijańskiego prawodawstwa małżeńskiego bardzo ważnym

będzie punktem nieustanne przypominanie mężczyznom obowiązków

czystości małżeńskiej, która od każdego żąda, aby umiał opanowywać

swe popędy płciowe wyższymi względami szacunku i miłości. Ko

niecznym będzie i dorastającej młodzieży wyraźniej te obowiązki

przed oczy stawiać, aby ją ustrzec od tej deprawacji, która tak bardzo

obniża poziom życia moralnego i u jednostek, i w całych społeczeń

stwach.

Nie od rzeczy będzie dodać, że obowiązek uległości ze strony

małżonki ma też swe granice i że nie wszelkim zachciankom męża

winna się ona poddawać. Zarówno ze względu na własne zdrowie, tak

cenne nie tylko dla niej

 samej,

 ale i dla męża,

 i

 dzieci, jak nie mniej ze

względu na zdrowie tych dzieci i wreszcie ze względu na samego

męża, którego odpowiedzialność wobec rodziny nie może być jej

obojętna, winna ona nieraz położyć granice pożądliwości męża wtedy,

gdy wypływa ona z zupełnego nieopanowania zmysłów i naraża po

życie małżeńskie, byt rodziny, wzajemne zdrowie i zdrowie dzieci na

zbyt wielkie niebezpieczeństwa. Ma się rozumieć, że winna ona się tu

kierować tą nadprzyrodzoną

 roztropnością,

 która jedynie jes t w stanie

wskazać właściwą drogę w bardzo nieraz trudnych i złożonych sy

tuacjach życiowych. W niejednym trzeba będzie zapomnieć o sobie

i przecierpieć, ale mogą przyjść takie sytuacje, że mężny opór stanie

się ścisłym nakazem sumienia.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 19/38

IIpodstaw kultury katolickiej

89

Rozważając te dwa istotne cele małżeństwa

 bonunt prolis et bo-

numfidei

 pozostawaliśmy w sferze przyrodzonej. Otóż podobnie jak

w innych zagadnieniach moralnych, tak samo i w małżeństwie nie

możemy

 się

 spodziewać, aby czynniki przyrodzone wystarczały

 do

 ich

pełnego oświetlenia i do rozstrzygnięcia związanych z nimi trudności.

Dopiero czynniki życia nadprzyrodzonego mogą wprowadzić do dzie

dziny stosunków płciowych całkowity ład, zapewniając małżonkom

szczególne łaski do wypełnienia obowiązków życia małżeńskiego.

Zatrzymamy się więc teraz nad stroną sakramentalną małżeństwa

i zobaczymy, jakie z tego tytułu wypływają dla małżonków

 zobowią

zania.

„Chrystus Pan podniósł uriiowę małżeńską między osobami

ochrzczonymi do godności Sakramentu, tak iż między ochrzczony

mi nie może być ważnej umowy m ałżeńskiej, która by nie była Sa

kramentem". Od tych słów zaczyna się tytuł VII księgi III

 Kodeksu,

poświęcony małżeństwu (can. 1012, §1 i 2).

Wynika z nich cały szereg ważnych konsekwencji.

Najpierw stwierdzają  one, że Kościół zalicza małżeństwo do rzędu

sakramentów,

 to

 jest do tych środków, za pomocą których Chrystus,

żyjący w swym Kościele, daje wiernym szczególne łaski, odpowiada

jące pewnym szczególnym potrzebom duszy ludzkiej, zależnie

 od

 jej

stanu, wieku i powołania.

Nie sposób tu rozwijać całej doktryny o sakramentach, przypom

nijmy więc tylko ten jej punkt, który uczy, że działają one

 ex operę

operato,

 to jest, że w duszy dobrze usposobionej zawsze skutek swój

wywierają

  jeśli

 są dopełnione

 tak,

 jak Kościół przepisuje, niezależnie

od stopnia świętości

 tego,

 który je sprawuje. To uniezależnienie dzia

łania sakramentów od stanu duchowego tych, coje sprawują stanowią

istotną różnicę między sakramentami a innymi czynnościami religij

nymi

 i

 jes t dla wiernych poważną gwarancją dostąpienia łask sakra

mentalnych.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 20/38

90 Jacek Woroniecki OP

Pewnego niejako przygotowania do podniesienia małżeństwa do

godności sakramentu można się dopatrywać już w pierwszym publicz

nym wystąpieniu Zbawiciela na godach w Kanie Galilejskiej

3

. Przygo

towują je też niejako i Jego słowa zapowiadające powrót

 do

 jedności

i nierozerwalności małżeństwa, tych dwóch jego cech przyrodzonych,

nie uszanowanych dostatecznie przez Żydów

4

.

Ścisłe ujęcie nauki, że małżeństwo jest sakramentem, znajdujemy

w

 znanym ustępie Listu św. Pawła do Efezjan

5

, z którego wypływa, że

małżeństwo chrześcijańskie ma znaczenie czegoś świętego, co nie

tylko jest znakiem szczególnej łaski

 Bożej,

 ale tę łaskę sprawia. To są

właśnie istotne cechy sakramentu. Znajdujemy tam rów nież te piękne

słowa, które nam stawiają

 jako

 pierwowzór małżeństwa chrześcijań

skiego i źródło jego łask stosunek Chrystusa do Kościoła. Jak z tego

stosunku rodzą się dusze na życie łaski, tak ze związku małżeńskiego

rodzą

 się

 ludzie na to życie przyrodzone, które samo bynajmniej nie

wypełnia przeznaczenia ludzkiego. Ludzie rodzą

 się

 i otrzymują z rąk

Bożych duszę nieśmiertelną na

 to,

 aby

 do

 tego Boga powrócić, aby się

z nim

 na wieki

 połączyć tym związkiem niewypowiedzianym, którego

pragnienie nigdy by do ich serc nie weszło, gdyby sam Bóg nie był

objawił, że ich do niego powołuje

6

.

I rodzice przeto, dający im życie, są narzędziami Opatrzności Bożej

w urzeczywistnianiu tego wielkiego przeznaczenia. To wychowanie,

które  odeks wymienia jako jeden z pierwszorzędnych celów małżeń

stwa, nie ogranicza się bynajmniej do dziedziny przyrodzonej, prze

ciwnie, ono winno wciąż liczyć się z wymaganiami życia nadprzy

rodzonego i w miarę możności z nimi współdziałać. Do tego służą

łaski sakramentalne małżeństwa mające na celu udoskonalić małżon

ków, uświęcić

 i

 uduchowić ich stosunek, stworzyć prawdziwie chrześ

cijańską atmosferę rodzinną i przez nią dać im możność wychować

dziatki na chwałę Bożą i ich zbawienie wieczne.

3

1 2,  1-12.

4

 Mt 19,1-12; Mk 10,1-12.

5

 Ef 5,22-32.

6

 Iz

 64,4;

  1  Kor 2,9.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 21/38

U podstaw kultury katolickiej

91

W lym nadprzyrodzonym organizmie, jakim jest Kościół, nazwa

nym przez św. Pawła Mistycznym Ciałem Chrystusa, rodzina jes t ży

wą komórką, rozradzającąsię dla utrzymania go przy życiu i rozwija

nia coraz bardziej. Proces ten uświęcają łaski sakramentalne m ałżeń

stwa, wypływające z nadprzyrodzonego stosunku Chrystusa do swej

O blu bienicy- Kościoła, będącego pierwowzorem małżeństwa.

W tej formie przejął naukę o sakramentalnej godności małżeństwa

Kościół pierwotny, jak o tym liczne dokumenty pierwszych wieków

świadczą

7

. Za każdym razem, gdy

 groziło jej

 jakieś spaczenie lub za

nieczyszczenie, stawał on w jej obronie i w coraz silniejsze formy

ujmował jej podstawowe dane. Ostatnio uczynił to na Soborze Tryden

ckim, poświęcając całą 24. sesję natieje p sakramencie małżeństwa

8

,

Nader ważnym jes t następnie sposobi; w jaki  odeks zgodnie z od

wieczną tradycją Kościoła określa stiastośek umowy małżeńskiej do

sakramentu małżeństwa. Oto stwierdza on, że sama umowa została

przez Chrystusa podniesiona do godności sakramentu, z czego wypro

wadza natychmiast konieczną konsekwencję, że wobec tego za każ

dym  razem, gdy chrześcijanie zawierają ważną umowę

 małżeńską,

 jest

ona jednocześnie sakramentem lub innymi słowy, że dla chrześcijan

umowy małżeńskiej nie da się oddzielić od sakramentu.

W samej rzeczy, widzimy, że podnosząc małżeństwo do godności

sakramentu, Chrystus nie tylko nic nie zmienił w jego istocie, ale

nie dodał żadnego nowego istotnego czynnika, którego by nie było

w przyrodzonej umowie małżeńskiej. On tylko całą te umowę prze

niósł do porządku nadprzyrodzonego, sprawiając, że przyrodzone jej

własności zostały wzmocnione przez działanie nadprzyrodzonych łask

sakramentalnych.

W odróżnieniu od innych sakramentów, które z pewnym wyjątkiem

co do chrztu

  ŚW;

  mogą być sprawowane przez jednych tylko kapła

nów, ministrem sakramentu małżeństwa

 nie

 jes t kapłan, który związ-

7

 R. de Journel,

 Enchiridion Palristicum,

 Fryburg 1923. Patrz:

 lndex theologicus,

  pod

hasłem

  matrimonium.

8

 I-I. Denzinger, dz . cyt., 969 -9 82 .

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 22/38

92

Jacek W oroniecki OP

kowi błogosławi, ale sami małżonkowie. Wprowadzając na Soborze

Trydenckim konieczny warunek zawierania małżeństwa wobec kapła-

na-proboszcza i dwóch świadków, Kościół nic tu nie zmienił; pro

boszcz nie jest niczym innym, jak świadkiem w imieniu Kościoła

 i

 nie

jego błogosławieństwo

 ani

 funkcje, które on przy uroczystości małżeń

skiej sprawuje, udzielają małżonkom łaskę sakramentalną. Łaskę tę

udzielają sobie małżonkowie sami, zawierając między sobą wobec

Kościoła

 z

 zachowaniem warunków przepisanych przez Kościół

 umo

wę małżeńską. Jeżeli przy zawieraniu małżeństwa warunki te świa

domie

 odrzucają,

 umowa

 ich

 jest nieważna, a przeto i sakramentu nie

ma, a z nim i łask sakramentalnych.

Jak w każdej umowie synallagmatycznej, tj. wiążącej w równym

stopniu obie strony, tak

 i

 w małżeństwie można rozróżnić to, co każda

ze stron do umowy wnosi, czyli niejako ofiaruje od siebie, i następnie

przyjęcie przez drugą stronę tej ofiary. Otóż pierwsze odpowiada

temu, co nazywamy materią sakramentu, drugie natomiast stanowi

jego formę.

Przy

 zawieraniu małżeństwa obie strony ofiarują

  się

 sobie nawza

jem na współżycie, dając sobie przez to prawo do tego wszystkiego,

co jest konieczne do urzeczywistnienia istotnych celów małżeństwa

-

  to

 jest jakby część materialna, wstępna umowy małżeńskiej, wyra

żająca gotowość do spełnienia wszystkiego, co należy do pożycia

małżeńskiego, jeśli druga strona zechce tę ofiarę przyjąć. Dopiero

przyjęcie

 tej

 ofiary z jednej i drugiej strony dopełnia umowy małżeń

skiej i stanowi jej element formalny. Przyjmując wzajemnie sobie

uczynioną ofiarę, małżonkowie stają się czymś jednym, „nie są już

dwoje, ale jedno ciało"

9

 i umowa ta wiąże ich aż do śmierci. Ślicznie

jest

 to

 wyrażone w przysiędze krajów anglosaskich, gdzie obie strony

ślubują sobie wierność małżeńską „na lepsze czy gorsze czasy, w do-

staku czy ubóstwie, w chorobie czy zdrowiu, aż do śmierci".

Z zawarciem umowy małżeńskiej sakrament zostaje dopełniony,

i małżonkowie, o ile są w stanie łaski poświęcającej, otrzymują te

,;

MklO,8.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 23/38

li podstaw kultury katolickiej

93

specjalne łaski, które są z tym sakramen tem związane i któ re mają im

pomóc w wypełnianiu wszystkich obowiązków stanu małżeńskiego

podług woli  Bożej.  Łaski te obejmują równie dobrze ich współżycie

duchowe, jak i zmysłowe. Stosunki płciowe nie są bynajmniej od

udziału w łaskach sakramentalnych wykluczone; nie tylko ich nie

zmniejszają,

 ale gdy są podporządkowane tym celom, dla których Bóg

małżeństwo ustanowił i natchnione nadprzyrodzoną intencją miłości,

m ogą m ieć charakter zasługi i zdobyć w zrost łaski, tak ja k każ da inna

czynność moralna

10

.

Jasnym jest, że szczególnie na tym punkcie łaski sakramentalne

mają ogromną doniosłość, pomagając w opanowaniu pożądliwości

przez cnotę czystości małżeńskiej bez której pożycie małżonków

łatwo może się przeistoczyć w wyuzdanie zmysłowe, pokryte przed

oczami społeczeństwa formą małżeństwa ślubnego.

 1

  sama godność

sakramentu ważnie przyjętego nie ochroni od tej deprawacji, o ile

małżonkowie nie będą w spółdziałać z łaskami sakram entalnym i, aby

utrwalić swe pożycie na podstawie czystości małżeńskiej; wina ich

będzie tym większa, że mieli do tego zapewnioną specjalną po

m oc Bożą w formie łask sakramentalnych i że pom oc tę zlekce wa żyli

i zm arnowali.

Pom oc nadprzyrodzona, jaką daje sakram ent małżeństwa, rozciąga

się na wszystkie jeg o zadania i podn osi na wyższy, nadprzyrodzony

poziom zarówno całe duchowe i zmysłowe współżycie małżonków,

ja k i te wielkie obow iązki w ych ow aw cze, które ich czekają z

 chwilą,

kiedy Bóg ich związkowi pobłogosławi i obdarzy ich potomstwem.

Do tych obowiązków trzeba się jedn ak przygotować, nim jeszcz e d zie

ci przyjdą na świat. Od pierwszego dnia po ślubie należy tak sobie

urządzić pożycie rodzinne, aby nie trzeba g o było później reform ow ać,

gdy dzieci krytycznym okiem zaczną się przyglądać postępowaniu

rodziców.

Od ducha i nastroju, w jakim się idzie do ołtarza, od postanowień,

z jakimi się przysięgę małżeńską składa i od tej gotowości poddania

10

 Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologica,  su

 pi.,

 q. 41 , a. A.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 24/38

94

Jacek Woroniecki OP

się

 łaskom, które sakrament

 w

 duszy sprawi, i pójścia za ich natchnie

niem, zależy powodzenie pożycia małżeńskiego i to trochę szczęścia,

którego wolno w nim szukać.

Nie należy bowiem zapomnieć, że do małżeństwa, podobnie jak do

wszystkich spraw ludzkich, odnoszą się te słowa Zbawiciela: „Szuka

jcie najpierw królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko

będzie wam przydane"

11

. Kto pamięta, że małżeństwo ma na celu

utrzymać Królestwo Boże na ziemi i kto liczy się zawsze w pożyciu

małżeńskim z wymaganiami sprawiedliwości

  Bożej,

  ten znajdzie

w nim na pewno wiele szczęścia i radości, które Bóg doń przydał.

Kto natomiast szukać w nim będzie przede wszystkim własnego

szczęścia

 z

 zapomnieniem

 o

 Królestwie Bożym i jego sprawiedliwości,

tego spotka wkrótce zawód, i nie tylko szczęścia nie znajdzie, ale

i innym go nie przyniesie, ani towarzyszce życia, ani zrodzonym z nią

dzieciom. Taki pierwszy będzie się domagał zmian prawa małżeń

skiego, łudząc się, że to instytucja małżeńska jest winna nieszczęściom

i zawodom, jak ie go spotkały, a nie on sam.

Oprócz przyrodzonych celów, do których małżeństwo jest przezna

czone i które winny służyć za punkt wyjścia wszelkich o nim roz

ważań, ma ono pewne stałe własności przyrodzone, wypływające

bezpośrednio z tych celów.

 Kodeks prawa kanonicznego,

 ujmując

w krótką formułę odwieczną doktrynę chrześcijańską

 o

 małżeństwie,

w następujących słowach określa te własności: „Istotnymi własno

ściami małżeństwa są jedność i nierozerwalność, a własności te

w małżeństwie chrześcijańskim otrzymują szczególną trwałość z tej

racji, że jes t ono sakramentem" (can. 1013, §2).

Z tych słów wypływa, że dwie są własności małżeństwa: najpierw,

iż winno ono łączyć jednego mężczyznę z jedną kobietą, i następnie,

że związek ten nie może być zawierany na jak iś określony czas, ale

.Mt6,33.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 25/38

U podstaw kultury katolickiej 95

winien być dozgonny. Kodeks stwierdza następnie, że dwie te włas

ności zostały w szczególny sposób utrwalone od chwili, gdy małżeń

stwo zostało podniesione do poziomu nadprzyrodzonego i stało się

sakramentem. Toteż dziś o ważnym małżeństwie chrześcijańskim

mowy być nie może tam, gdzie te dwie jego cechy: jedność i nie

rozerwalność, nie sązawarow ane.

A jednak obie te własności, jak z tych słów wypływa, nie są by

najmniej pochodzenia nadprzyrodzonego. Widzieliśmy już powyżej,

że ta okoliczność, iż małżeństwo zostało podniesione do godności

sakramentu, nie zmieniła i nie dodała nawet nic do jego istotnych

składników,

 że

 tym,

 co jes t w nim istotne, jest obopólna

 umowa,

 która

z ustanowienia Chrystusa stała

 się

 źródłem specjalnych łask nadprzy

rodzonych. I obie więc

 zajmują^

  nas ć«ehy małżeństwa są jego

cechami przyrodzonymi,

 które

 przez: p®#iiesienie małżeństwa

 do

 god

ności sakramentu zostały jeszcze bardziej ugruntowane.

Dzisiejsze przeto spory około spraw małżeńskich wymagają ściślej

szego omówienia obu tych cech - szczególnie zaś drugiej - w samej

dziedzinie przyrodzonej. Jest to tym ważniejsze, że nie tylko liczne

społeczeństwa pogańskie, ale nawet i naród żydowski nie liczył się

z tymi wymaganiami przyrodzonymi małżeństwa, dopuszczając i w ie-

lożeństwo, i zrywanie małżeństw. Koniecznym więc będzie w krót

kości przypomnieć, co przez prawo przyrodzone rozumiemy i po

kazać, że posiada ono rozmaite stopnie odporności w stosunku do

przekraczania jego wym agań.

Nie szukając ścisłych filozoficznych formuł, a operując raczej da

nymi zdrowego rozsądku, powiemy, że prawem przyrodzonym są te

ogólne warunki wynikające z samej istoty każdej rzeczy, które jej

zapewniająi zachowanie jej bytu, i właściwą działalność, i osiągnięcie

pełnego rozwoju. W dziedzinie czynu prawem przyrodzonym nazy

wamy

 te ogólne normy,

 podług których rozwija

 się

 działalność każdej

jednostki i które w granicach tego samego gatunku są dla wszystkich

w ogólnych zarysach te same, jako wypływające z niezmiennych

składników ich natury. Tym się tłumaczy, że te stałe normy działał-

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 26/38

96

Jacek  Worornecki OP

ności, które wypływają z samej natury danej istoty, nazywamy natu

ralnymi, czyli przyrodzonymi; mają

 one

 te cechy powszechności, sta

łości

 i

 niezmienności, które charakteryzują wszystko, co ma swe źród

ło we wrodzonej naturze gatunkowej stworzeń.

Nie wszystkie jednak składniki nawet istotne danej rzeczy są w

równym stopniu konieczne do utrzymania jej w bycie i zapewnienia

pełnego rozwoju. Tak więc w organizmie zwierzęcym niektóre na

rządy, jak mózg, serce i inne, są tak nieodzowne, iż nie tylko nie mo

gą być usunięte, ale nawet uszkodzone bez narażenia na śmierć; inne

natomiast, jak oko, ucho i inne, nie są tak nieodzownie konieczne

i nawet usunięte być

 mogą,

  aczkolwiek do pełni rozwoju dojść bez

nich nie sposób.

Podobnie rzecz się ma i z przyrodzonymi prawami moralności:

jedne z nich dotykają tak istotnych arterii życia moralnego, że prze

kraczanie ich natychmiast pociąga za sobą złe skutki, groźne dla jed

nostki

 lub

 społeczeństwa; inne nie maj atak wyraźnego charakteru bez

pośredniej konieczności, i dopiero po jakimś czasie się okazuje, do

jakiego stopnia nierachowanie się z nimi jest szkodliwe dla normal

nego rozwoju życia ludzkiego.

W

 dziedzinie małżeństwa

 to

 stopniowanie wymagań prawa przyro

dzonego jes t aż nadto widoczne. Niektóre wykroczenia w dziedzinie

płciowej,  jak np. homoseksualizm zagrażają bezpośrednio śmiercią

społeczeństwu. Gdyby ludzie w ten sposób zaspokajali swe popędy

płciowe, w krótkim przeciągu czasu ród ludzki musiałby wymrzeć,

o zapłodnieniu bowiem między osobnikami tej samej płci mowy być

nie może. Jest to tak oczywiste, że tego rodzaju wykroczenia zwykło

się nazywać grzechami przeciw naturze.

Nie należy jednak sądzić, że

 i

 w normalnych pod względem fizjolo

gicznym stosunkach między mężczyzną a kobietą nie może być wy

kroczeń przeciw naturze. I tam też wszystko, co nie odpowiada pełne

mu rozwojowi natury ludzkiej w tych jednostkach, które te stosunki

powołują

 do

 życia, winno być uważane jako przeciwne prawom przy

rodzonym, a w ięc przeciwne naturze ludzkiej, która tylko przez pełny

rozwój swych przedstawicieli może być utrzymana.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 27/38

V podstaw kultury katolickiej

97

Tak więc wolna miłość jest przekroczeniem prawa przyrodzonego,

które wkłada na oboje rodziców odpowiedzialność za spłodzenie no

wego życia i nie pozwala się od niej uwalniać, choćby przy pomocy

materialnego odszkodowania.

Tak samo i cudzołóstwo, łamiąc więzy

 Todzinne,

 jes t wyraźnym

przekroczeniem prawa przyrodzonego; obok nierachowania się z od

powiedzialnością za spłodzenie nowej istoty ludzkiej jest tu jeszcze

i to drugie zło, które polega na naruszeniu zobowiązań małżeńskich

i na odbieraniu małżonkowi przez wiarołomstwo żony pewności jego

ojcostwa.

Na to

 więc,

 aby pożycie płciowe odpowiadało wymaganiom prawa

przyrodzonego, nie tylko powinno

 om

  być zgodne z ustrojem fizjo

logicznym natury ludzkiej, ale wifinft tiakfte liczyć się

 z

  tą odpowie

dzialnością.,

 którą oboje rodzice ponCTOi w stosunku do całego spo

łeczeństwa i do tej istoty, która od obojga otrzymuje życie. Podsta

wowym  przeto prawem przyrodzonym małżeństwa jest to wymaganie,

aby stosunki płciowe odbywały

 się

 w ramach małżeństwa, tzn. stałego

związku między

 rodzicami,

 i aby w ten sposób ci, którzy dali dziecku

początek, ponosili

 dalej

 odpowiedzialność za jego życie

 i

 wychowanie.

Nieliczenie

 się

 z

 tymi

 wymaganiami przyrodzonymi w krótkim czasie

doprowadziłoby

 do

 zguby każde społeczeństwo: bez rodziny ród ludz

ki utrzymać się nie

 może.

 Rodzina jest z prawa przyrodzonego.

Czy są jednak także jakieś wymagania przyrodzone dotyczące sa

mego ustroju rodziny, jej składu

 i

 trwałości? To jest zagadnienie, które

nas

 tu

 w szczególności obchodzi, które jednak musieliśmy poprzedzić

powyższymi wywodami, aby jaśniej uwydatnić charakter przyrodzony

tych wymagań, którymi małżeństwo jes t zawarowane i aby wskazać

pewne stopniowanie przyrodzonych praw rządzących rozradzaniem się

rodu ludzkiego, z którego wypływa, że nie wszystkie równie bezpo

średnio się z nim łączą i że przeto naruszenie ich nie w tej samej

mierze zagraża rozwojowi tegoż rodu.

Te dwie cechy przyrodzone małżeństwa, jedność i nienaruszalność,

nie są tak oczywiste jak podstawowe prawo rodziny ograniczające

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 28/38

98

Jacek

  Woroniecld

 OP

obcowanie płciowe

 do

 związku małżeńskiego, toteż wypadnie dokład

niej im się przyjrzeć i odszukać ich głębsze uzasadnienie.

Istnieją tedy dwa zagadnienia dotyczące przyrodzonych praw

ustro ju ro dzin y : chodzi najpierw o to, czy ma to być związek po

jedynczy, łączący dwie osoby, czy też może obejmować więcej osób;

następnie chodzi o to, czy związek ten winien być dozgonny i nie

rozerwalny, czy też można kolejno łączyć się podobnym związkiem

z różnymi osobam i.

Pierwsze zagadnienie przedstawia mniej trudności. Poliandria,

tj .  związek małżeński jednej kobiety z kilkoma mężczyznami, jest

oczywiście przeciwny prawu przyrodzonemu jako wstrzymujący roz-

radzanie się rodu ludzkiego i nie dający pewności ojcostwa. Poliga

mia, czyli wielożeństwo przedstawia teoretycznie znacznie więcej

trudności i wykazanie, że nie odpowiada ono wymaganiom prawa

przyrodzonego, zmusiłoby nas do dłuższych wywodów. Praktycznie

natomiast zagadnienie to nie ma aktualnego znaczenia wobec tego,

że prawodawstwo małżeńskie cywilizowanego świata oparte jest wy

łącznie na monogam ii. Naw et Turcja w ostatniej fazie swego rozwoju

wyrzekła się tak ugruntowanego w tradycji świata muzułmańskiego

wielożeństwa. Cecha

 przeto

 jedności małżeństwa, utrwalona tak wy

raźnie przez jego charakter sakramentalny, nie jest dziś w dziedzinie

prawodawstwa przedmiotem sporów.

Inaczej się rzecz ma z drugą przyrodzoną cechą małżeństwa, z jego

nierozerwalnością. Ta jest atakowana z punktu widzenia teoretyczne

go i praktycznego, toteż będziemy musieli poświęcić

 jej

 nieco więcej

uwagi.

Pominiemy jednak spór biblistów około słów Zbawiciela (Mt 5,32

i 19,9), uprawniających na pozór rozwody, pamiętając, że nie wolno

wysnuwać podstawowych doktryn chrześcijańskich z jednego tylko

odosobnionego tekstu, ale że winny one odpowiadać całokształtowi

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 29/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 30/38

1

Jacek Woroniecki OP

na, powoli rozsadził samo społeczeństwo i zabił w nim główne spręży

ny życia.

Najbardziej charakterystyczne zjawiska tego rozkładu, które można

obserwować

  i w

 minionych czasach,

 i w

 teraźniejszości, doskonale

przedstawił

 k s.

 rektor Szymański

 w

 zbiorowym dziele poświęconym

małżeństwu

13

, pominiemy je więc tu zupełnie,

 a

 postaramy się odszu

kać tylko drogą analizy

 te

 cechy natury ludzkiej,

 z

 których wypływa

konieczność nierozerwalności małżeństwa.

Wszystko, co się odnosi  do  życia społecznego rodu ludzkiego,

sprowadza się w ostatniej analizie do potencjalności natury człowieka,

tzn. do tej cechy tak wybitnie odróżniającej człowieka od innych zwie

rząt, że oto dochodzi on do pełni rozkwitu swych władz dopiero po

bardzo długim rozwoju. Potencjalność ta panuje  nad całym życiem

człowieka; ona panuje i nad  stosunkiem świata do człowieka i nad

stosunkiem człowieka zarówno do świata, jak i do samego siebie. Wy

starczy krótkie porównanie życia ludzkiego

 z

 życiem zwierząt, aby

 się

o

 tym

 przekonać.

Zwierzęta otrzymują

  w

 przyrodzie wszystko

 w

 stanie gotowym,

człowiek,

 z

 wyjątkiem owoców,

 nie

 otrzymuje

 w

 stanie gotowym

 ni

czego,

 a

 wszystko tylko

 w

 stanie potencjalnym,

 w

 stanie surowców,

z których następnie uciążliwą pracą winien sobie wytwarzać przed

mioty najkonieczniejszej potrzeby.

Zwierzęta mają niemal wrodzonąznajomość otaczającego ich świa

ta w zakresie

 im

 potrzebnym

 i w

 bardzo krótkim czasie tak ją rozwi

jają, że im

 zupełnie wystarcza

 do

 życia. Człowiek takiej wiedzy

 nie

posiada,

 ale

 potencjalność jego umysłu sprawia,

 że

 powoli nabywa

znajomości świata dużo głębszej

 od

 zwierząt,

 bo

 umysłowej, dostrze

gającej przyczynowe związki i przenikającej

  ich

 ukryte głębokie

 wią

zadła. Oprócz powolnego rozwoju wiedzy

 w

 każdej jednostce uderza

nas jeszcze powolniejszy,

 ale

 stokroć potężniejszy

  i

 głębszy rozwój

wiedzy

 całego

 rodu ludzkiego

 -

  zjawisko nieznane w świecie zwierzę-

13

 A. Szymański,

  Socjologia rozwodów,

  w:

 Małżeństwo

 w

  świetle nauki katolickiej,

pr. zbiór., Lublin 1928.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 31/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 32/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 33/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 34/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 35/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 36/38

106

Jacek Woroniecki OP

giej osoby, która nieraz bynajmniej rozwod u nie pragn ie, i norm alne

warunki życia rodzinnego dla dzieci.

Głęboka niemoralność takiego postępowania jest aż nadto oczy

wista, aby w arto by ło dłużej się nad nią rozw odzić. Jedynie brak logiki

powstrzymuje zwolenników zapatrywania, że małżeństwo ma przede

wszystkim cele indywidualistyczne, od wysunięcia wszystkich kon

sekwencji, które z tego błędnego założenia  wypływają.  Siłą logiki

pow inni oni dojść do negacji instytucji małżeństwa i do upraw nienia

wolnej m iłości; bolszewickie ustawo daw stwo m ałżeńskie było tylko

dalszym logicznym rozwojem założeń, na których się opierało wpro

wadzenie rozwodów do nowożytnego ustawodawstwa.

Są jed na k specjalne trudno ści w tej materii, gdy chod zi o obop ólną

zgodę zerwania małżeństwa lub gdy małżeństwo jes t b ezdzietne. W y

daje się bow iem, że w takim wy padk u poszu kiwan ie indyw idualnego

szczęścia nikomu krzywdy nie przynosi, toteż nieraz można się spo

tkać ze zdziwieniem, dlaczego K ościół nawet w takich wypadkach nie

pozw ala na rozwód, dlaczego żąda od ludzi dalszego dźwigania

  kaj

dan, które nieraz i życie moralne w wysokim stopniu

  narażają.

A jednak

 i

 tu ta zasada, że małżeństwo ma jako pierwszy cel utrzy

manie rodu ludzkiego, nie pozwa la na żaden wyjątek.

  Racją,

 dla której

bezdzietne, a nawet bezpłodne m ałżeństwa n ie m og ą być zryw ane, są

zaw sze dzieci, choćby n awe t ich nie było. W ypadki m ałżeństw bez

dzietnych lub bezpłodnych są stosunkowo rzadkie; gdyby dla nich

dopuścić rozwody, stałyby się zaraz częstsze, gdyż rozbudzone na

miętności nie cofają się przed niczym.

Wystarczy otworzyć tę furtkę i dać  z  tytułu bezdzietności lub

bezpłodności możność zrywania związków małżeńskich, a możemy

być pewn i, że ludzie, gdy ich nam iętności opa nują nie cofną się przed

niczym, co może ich uwolnić od dzieci, byleby móc zaspokoić swe

pożądania. I tu w ięc wzgląd na dzieci m a wp ływ d ecydujący. N ie ma

bowiem żadnego sposobu, aby ustrzec się od nadużyć i rozpoznać,

kiedy bezdzietność lub bezpłodność jest zupełnie niezależna od woli

małżonk ów , a kiedy została uzyskan a mniej lub więcej zbrodniczym i

poczynaniami.

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 37/38

7/25/2019 Jacek Woroniecki OP – Podstawy filozoficzne i teologiczne chrześcijańskiej nauki o małżeństwie

http://slidepdf.com/reader/full/jacek-woroniecki-op-podstawy-filozoficzne-i-teologiczne-chrzescijanskiej 38/38