ISSN 1231-9589 VII wieków Kie³czewaradnego z Kie³czewa wybrano Lesz-ka Baranowskiego. W roku 2006...

25
1 wk maj/czerwiec 2010 ISSN 1231-9589 pismo regionalne cena 5 z³ nr 5-6 (257/258) maj/czerwiec 2010 Sobota 12 czerwca 2010 r. Spotkanie Zespo³u Organizacyjnego Obchodu 700-lecia Kie³czewa. W pierwszym rzêdzie (od lewej): Robert Martyniak z rady so³eckiej, radny gminny Leszek Baranowski, Barbara Jurga z rady so³eckiej, wiceprzewodnicz¹ca rady rodziców szko³y w Kie³czewie Ma³gorzata Zaj¹c i w³aœciciel firmy transportowej Zbigniew Nadobnik. W drugim rzêdzie (od lewej): dyrektor szko³y Roman Kurowski, prezes rolniczej spó³dzielni produkcyjnej W³odzimierz Przydró¿ny, Zbigniew Szymanowski z kie³czewskiej grupy inicjatywnej, nauczycielka Maria Szymanowska, S³awomir Kêdziora z rady so³eckiej oraz so³tys Wies³aw Miler. Fot. Teresa Mas³owska VII wieków Kie³czewa

Transcript of ISSN 1231-9589 VII wieków Kie³czewaradnego z Kie³czewa wybrano Lesz-ka Baranowskiego. W roku 2006...

  • 1 wk maj/czerwiec 2010

    ISSN 1231-9589

    pismo regionalne • cena 5 z³ • nr 5-6 (257/258) • maj/czerwiec 2010

    Sobota 12 czerwca 2010 r. Spotkanie Zespo³u Organizacyjnego Obchodu 700-lecia Kie³czewa. W pierwszym rzêdzie (od lewej):Robert Martyniak z rady so³eckiej, radny gminny Leszek Baranowski, Barbara Jurga z rady so³eckiej, wiceprzewodnicz¹ca radyrodziców szko³y w Kie³czewie Ma³gorzata Zaj¹c i w³aœciciel firmy transportowej Zbigniew Nadobnik. W drugim rzêdzie (od lewej):dyrektor szko³y Roman Kurowski, prezes rolniczej spó³dzielni produkcyjnej W³odzimierz Przydró¿ny, Zbigniew Szymanowski zkie³czewskiej grupy inicjatywnej, nauczycielka Maria Szymanowska, S³awomir Kêdziora z rady so³eckiej oraz so³tys Wies³aw Miler.

    Fot. Teresa Mas³owska

    VII wieków Kie³czewa

  • 3 wk maj/czerwiec 2010

    „Wiadomoœci Koœciañskie”. Pismoregionalne, ukazuje siê od czerwca1988 roku. Laureat g³ównej nagrodyIV Konkursu Institute for Democra-cy in Eastern Europe. Wydawca:Przedsiêbiorstwo „AGA” w Koœcia-nie. Redaguje zespó³: Teresa Mas³ow-ska (redaktor prowadz¹cy), JerzyWizerkaniuk (red. naczelny), JolantaNapiera³a (z-ca red. naczelnego),Józef Kubicki (sekretarz redakcji)oraz Alicja ¯urek (marketing i kol-porta¿). Adres redakcji: 64-000 Ko-œcian, ul. Dworcowa 2, tel./fax (0-65)512-16-15. Druk: Drukarnia Zbi-gniew So³tysiak,ul. Surzyñskiego,Koœcian. Redakcja zastrzega sobieprawo do skracania nadsy³anej kore-spondencji, nie zwraca materia³ów niezamówionych i nie odpowiada zatreœæ og³oszeñ.

    W numerze m.in.

    O historii Kie³czewa piszeJan Pawicki

    (8-9)

    „So³tys na zagrodzie” –prof. dr hab.

    Zbigniew Wielgoszmówi o lokacji Kie³czewa

    na prawie niemieckim w 1310 r.(10-11)

    „Wœródnadobrzañskich bagien” –

    Bernard Zawartowskii Piotr Klupieæ rozprawiaj¹

    o dawnych nazwachczêœci Kie³czewa

    (12-13)

    „Ch³ep zawiniu³” –tekst gwarowy Piotra Lenarta

    (13-14)

    „Wieœ kiedyœ rozœpiewana” –dr Krystyna Winowicz

    przedstawia dokonania Towa-rzystwa Œpiewu „Cecylia”

    (17-18)

    Szkó³ka (I) –Zdzis³aw Wojtczak

    wspomina kie³czewsk¹ szko³ê(23-26)

    Wieœ w obiektywie

  • 4 wk maj/czerwiec 2010

    Wieœ Kie³czewo od najdawniej-szych czasów nale¿a³a do najludniej-szych w Wielkopolsce. Przetrwa³aczasy wielkich po¿arów, wojennejpo¿ogi, niszcz¹cych przemarszówobcych wojsk i kolejne fale pomo-rów. Pozostawa³y po tym widomeœlady w postaci cmentarzy wojen-nych i cholerycznych.

    Kie³czewianie przez wieki trwaliprzy OjczyŸnie. Wspierali miasto Ko-

    „Nie rzucim ziemi”

    Henryk Bartoszewski.Fot. Bogdan Ludowicz

    œcian w walce ze szwedzkim najeŸdŸc¹w czasach „potopu”, stanêli w obroniepolskoœci w okresie Wiosny Ludów,mê¿nie stawiali opór pruskiemu zabor-cy w czasach Kulturkampfu, kie³czew-skie dzieci i ich rodzice wyró¿nia³y siêgodnoœci¹ w strajku szkolnym 1906/1907. Zawo³aniem kie³czewian sta³y siês³owa „Roty” – „Nie rzucim ziemi, sk¹dnasz ród”.

    Wieœ twardo trwa³a przy Polsce i przyWierze przodków. Mieszkañcy niejed-nokrotnie sk³adali OjczyŸnie daninê zw³asnej krwi. Tak by³o w Czynie Zbroj-nym Wielkopolan 1918 – 1919, kiedystworzono odrêbn¹ powstañcz¹ kam-paniê kie³czewsk¹; tak by³o w czasiewojny polsko – bolszewickiej; tak te¿by³o na ró¿nych frontach II wojny œwia-towej.

    Siedem wieków po lokacji wsi na pra-wie niemieckim, trzeba szczególnie pod-kreœliæ zas³ugi wszystkich pokoleñ kie³-czewian dla obrony naszej, polskiejgodnoœci narodowej. Bo na 700-letniedzieje Kie³czewa sk³adaj¹ siê nie tylkoliczby i ekonomiczne przemiany, bo tedzieje tworzyli konkretni ludzie, którym

    teraz jesteœmy winni pamiêæ i nale¿-ny szacunek.

    Chcia³bym, aby obchodzony w2010 roku jubileusz sta³ siê okazj¹ dod³ugofalowych i kompleksowychbadañ, przywracaj¹cych pamiêæ o lu-dziach Kie³czewa; o tych, którzy ¿yliprzed nami, a w historii wsi, gminy,powiatu, regionu i kraju pozostawilicz¹stkê swego trudu. Specjalne wy-danie „Wiadomoœci Koœciañskich”jest – jak wiem – pocz¹tkiem takichbadañ, poniewa¿ zespó³ historykówi regionalistów przygotowuje obszer-ne, ksi¹¿kowe opracowanie dziejówwsi. Na takie opracowanie Kie³cze-wo szczególnie sobie zas³u¿y³o.

    Dziêkujê bez ¿adnego wyj¹tkuwszystkim, którzy zorganizowali,uœwietnili i wsparli finansowo jubile-usz 700-lecia lokacji wsi Kie³czewo.Fakt, ¿e jako wójtowi gminy Koœcianpowierzono mi patronat nad tymi ob-chodami stanowi dla mnie osobiœciebardzo du¿e wyró¿nienie.

    HENRYK BARTOSZEWSKIWÓJT GMINY KOŒCIAN

    Wieœ w obiektywie

  • 5 wk maj/czerwiec 2010

    Reforma samorz¹du terytorialne-go to jedna z najwa¿niejszych prze-mian, które dokona³y siê w Polsce wci¹gu ostatnich dwóch dekad. 27maja 1990 roku odby³y siê pierwszewolne wybory samorz¹dowe do radgmin. Gminy uzyska³y odrêbne bu-d¿ety i przejê³y wiele nieruchomoœci.To w 1990 roku poprzez zmianê sys-temu i kadr dokona³a siê faktycznadekomunizacja w³adzy w administra-cji.

    27 maja 1990 roku w pierwszychwyborach do reaktywowanego sa-morz¹du mieszkañcy Naszej Gminywybrali 22 radnych na 4 - letni¹ ka-dencjê. Przewodnicz¹cym Rady Gmi-ny Koœcian zosta³ Tadeusz Szwarc,wójtem gminy - Henryk Bartoszew-ski. Miejscowoœæ Kie³czewo repre-zentowali w Radzie radni FranciszekJurga i W³adys³aw Michalak.

    3 listopada 1994 roku, w wybo-rach do Rady Gminy Koœcian, miesz-kañcy Kie³czewa wybrali ponowniena radnych Franciszka Jurgê i W³a-dys³awa Michalaka. Wybory III ka-dencji przeprowadzono 7 grudnia1998 roku. Radnymi z Kie³czewa zo-stali Leszek Baranowski i Józef Pry-fer.

    Wprowadzenie zmian do ustawyo samorz¹dzie gmin spowodowa³o,¿e 27 paŸdziernika 2002 roku w wy-borach wybieraliœmy tylko 15 rad-nych oraz po raz pierwszy w wybo-rach bezpoœrednich mieszkañcy na-szej gminy wybierali Wójta Gminy.Wójtem Gminy zosta³ wybrany Hen-ryk Bartoszewski. Przewodnicz¹cymRady zosta³ Andrzej Przyby³a. Naradnego z Kie³czewa wybrano Lesz-ka Baranowskiego. W roku 2006 naV kadencjê funkcjê Wójta , Przewod-nicz¹cego Rady i radnego z Kie³cze-wa objêli ci sami kandydaci.

    W³adze gminy maj¹ na uwadze po-trzeby Kie³czewa. Trosk¹ otaczaj¹szko³ê, w której przeprowadzono re-mont z adaptacj¹ pomieszczeñ napierwsz¹ salê sportow¹ w gminie. Zestarego budynku wyprowadzonobibliotekê i przeniesiono j¹ do wyre-

    20 lat odrodzonejsamorz¹dnoœci

    montowanego budynku przy szkolepodstawowej. W starym budynku pobibliotece wspólnie z Powiatowym Cen-trum Pomocy Rodzinie w Koœcianieprzygotowano mieszkania chronionedla m³odzie¿y usamodzielniaj¹cej siê zrodzin zastêpczych i domów dziecka.

    Dwadzieœcia lat odrodzonej samo-rz¹dnoœci to czas wielu inwestycji naterenie ca³ej naszej gminy. W tym okre-sie w miejscowoœci Kie³czewo wspól-nie z komitetami spo³ecznymi doprowa-dzono do wiêkszoœci mieszkañ wodo-ci¹g, telefon i gaz. Najwiêksz¹ inwe-stycj¹ prowadzon¹ przez samorz¹d by³abudowa kanalizacji sanitarnej w ca³ejwsi.

    Wybudowano nowe drogi na ulicachS³onecznej i Kruczkowskiego. Utwar-dzono drogi na ulicach Torowa i So-snowa. Utwardzona zosta³a równie¿droga z Kie³czewa do Szczodrowa.Obecnie realizowana jest budowa dro-gi z kanalizacj¹ burzow¹ ulic Ogrodowai Krótka. Przy drodze wojewódzkiej odul.Polnej w kierunku Bonikowa skana-lizowano rów i wybudowano chodniki.W ca³ej miejscowoœci wymienionooœwietlenie uliczne na nowe energoosz-czêdne lampy.

    Samorz¹d naszej gminy aktywnieuczestniczy przy przygotowaniachdo budowy drogi ekspresowej S-5.W Kie³czewie planowana jest budo-wa wêz³a komunikacyjnego, który mazainicjowaæ na terenach do niegoprzyleg³ych stworzenie strefy akty-wizacji gospodarczej. W tym celuzostan¹ rozpoczête prace nad opra-cowaniem Miejscowego Planu Zago-spodarowania Przestrzennego dlawsi Kie³czewo.

    Jedno jest pewne – problemymieszkañców Kie³czewa nadal bêd¹pozostawa³y w centrum uwagi w³adzgminnych.

    ANDRZEJ PRZYBY£AZastêpca Wójta Gminy Koœcian

    Andrzej Przyby³a. Fot. Bogdan Ludowicz

    Wieœ w obiektywie

  • 6 wk maj/czerwiec 2010

    - Jest pan absolwentem kie³czew-skiej szko³y…

    - Tak. To by³a i jest dobra szko³a, zpatriotycznymi tradycjami. Uczy³amnie m.in. pani Stachowiak, która odnajm³odszych klas opowiada³a namo historii Kie³czewa, o strajkuj¹cychdzieciach kie³czewskich, które w za-borze pruskim nie zgadzaly siê nanaukê religii w jêzyku niemieckim.Chcia³y siê modliæ w jêzyku polskim.W moich latach szkolnych warunkinauczania by³y trudne. Dwie klasypol¹czono w jedn¹, która liczy³a 42uczennic i uczniów. A mimo to szko³êwspominam dobrze. Po jej ukoñcze-niu mniej wiêcej po³owa absolwen-tów posz³a do szkó³ zawodowych, apo³owa do ogólniaka i techników.Wyroœliœmy na porz¹dnych ludzi.

    - A wiêc szko³a uczy³a was historiiw³asnej wsi…

    - Nie tylko szko³a. Wiele ciekawychopowieœci na ten temat s³yszeliœmy wdomach od dziadków i rodziców, od naj-starszych mieszkañców Kie³czewa. As³uchalo siê ich dobrze, bo potrafili opo-wiadaæ. Do dzisiaj pamiêtam opowieœciojca o kie³czewskiej bitwie ze Szwedami,po której d³ugo pozostawa³y szañce imogi³y szwedzkie; o straszliwych zara-zach i pomorach, które jeszcze 150 lattemu dziesi¹tkowa³y wieœ – pozostawia-j¹c tak zwane cmentarze choleryczne;nawet o d¿umie, która nawiedzi³a Kie³-czewo kilka wieków temu. Zapamiêta³emniektóre stare nazwy czêœci wsi. Na przy-k³ad T³ukanie, gdzie przy drodze doSzczodrowa, w miejscu szwedzkich szañ-ców stoi dzisiaj na górce krzy¿.

    - Dobrze wspomina pan dzieciñ-stwo i m³odoœæ. Czy tamte czasy by³ya¿ takie beztroskie?

    - M³ode lata wspominam rzeczy-wiœcie dobrze. Cz³owiek mia³ mniejproblemów na g³owie ni¿ dzisiaj. Wkie³czewskich rodzinach dzieciomstawiano trzy warunki: po pierwsze- byæ pos³usznym, jak wtedy mó-wiono byæ grzecznym; po drugie -uczyæ siê, po trzecie - pomagaæ wpracy w gospodarstwie rolnym, wsklepie, czy w warsztacie rzemieœl-niczym. Wielu z nas dziêki temunauczy³o siê pracy i porz¹dku. Aleby³ te¿ czas na zabawy w gronie ró-wieœników. Po szkole – sport. La-tem k¹piele w Obrze i pi³ka no¿na,zim¹ – sport na zaœnie¿onych gór-kach i na zamarz³ych rozlewiskach:sanki, ³y¿wy, narty.

    - Streœæmy pañski ¿yciorys: koñ-czy pan szko³ê w Kie³czewie, po niejTechnikum Rolnicze w Niet¹¿kowie,dyplom technika hodowcy, s³u¿ba woj-skowa, œlub, w³asna rodzina, teraz so-³ectwo…

    - So³ectwo to wielki obowi¹zek,cz³owiek zostaje zaanga¿owany wliczne sprawy spo³ecznoœci wsi; ite du¿e – inwestycyjne, i z pozorudrobne, dotycz¹ce pojedynczychludzi, a przccie¿ dla tych ludzi czê-sto najwa¿niejsze. Trudno jest zna-leŸæ wolny czas, cz³owiek jest stalew pe³nym biegu. Satysfakcjê nato-miast daje cz³owiekowi rodzina, któ-ra wspiera moje „so³tysowanie”.Gdyby nie pomoc ¿ony i córek –nie potrafi³bym sprawnie funkcjo-nowaæ.

    - Nie narzekaj¹, ¿e czêsto pananie ma w domu?

    - Zdarza siê, ¿e narzekaj¹, jak to wrodzinie. Wiem jednak tak¿e, ¿e jeœlicoœ mi siê uda, to s¹ ze mnie dumne.

    - A pan jest dumny z nich?- A jak¿e. I to jak.

    KATARZYNA ̄ UREK

    Wies³aw Miler, lat 51, so³tys wsiKie³czewo, technik hodowca, ab-solwent Technikum Rolniczego wNiet¹¿kowie. ¯ona: Dorota z za-wodu poligraf; córki: Anna – pra-cuje w biurze rachunkowym, Mag-dalena – œwie¿o upieczona absol-wentka UAM w Poznaniu - magi-ster pedagogiki specjalnej. Hob-by so³tysa – sport.

    Wies³aw Miler (z lewej) i radny gminny Leszek Baranowski na „T³ukaniach”Fot. Teresa Mas³owska

    Mojarodzinna wieœUrodzi³em siê w Koœcianie, w szpitalu, mieszka³em jednak w Kie³-czewie, sk¹d wywodzi siê moja rodzina. Dziadek by³ tutaj rolni-kiem, ojciec tak¿e, po nich gospodarkê przej¹lem ja. Kiedy siêmnie pytaj¹ sk¹d jestem nie odpowiadam, ¿e z Koœciana, ale zKie³czewa – bo to jest moja rodzinna wieœ – mówi so³tys Wies³awMiler.

  • 7 wk maj/czerwiec 2010

    - Wasza szko³a jest ma³¹ wiejsk¹szko³¹ czy raczej miejskim molo-chem?

    - Do Szko³y Podstawowej w Kie³cze-wie i Oddzia³u w Kokorzynie uczêszczaogó³em 242 uczniów, w porównaniu zmiejskimi szko³ami to niewiele. Za to szko-³ê mamy w dwóch miejscowoœciach: wKie³czewie funkcjonuje oddzia³ przed-szkolny i klasy 1-6 i drugi podobny wKokorzynie - tam tak¿e jest oddzia³ przed-szkolny i klasy 1-6. Do szko³y chodz¹dzieci równie¿ spoza Kie³czewa i Koko-rzyna, a mianowicie z Kobylnik, KurzejGóry, Krzanu, Ponina i Szczodrowa. Gmi-na zapewnia im dowóz do szko³y. Jeœlichodzi o kadrê, to zatrudniamy ogó³em36 pracowników, w tym 25 nauczycieli i11 osób obs³ugi i administracji. Wszy-scy nauczyciele posiadaj¹ wy¿sze wy-kszta³cenie. Wœród nich jest 11 dyplo-mowanych, 10 mianowanych, 3 kontrak-towych i jeden sta¿ysta. Ci¹gle dosko-nal¹ swoje kwalifikacje, uczestnicz¹ wró¿nego rodzaju szkoleniach i warszta-tach metodycznych. Chcia³bym dodaæ,¿e nasi nauczyciele wykonuj¹ wspania³¹pracê dydaktyczn¹, za któr¹ przy ka¿dejokazji im dziêkujê.

    - W waszej placówce dzieci wcze-œnie zaczynaj¹ naukê jêzyka angiel-skiego...

    - To prawda, k³adziemy nacisk na na-ukê jêzyków obcych, st¹d jêzyk angiel-ski jest nauczany ju¿ w oddziale przed-szkolnym. Wprowadziliœmy – chybajako pierwsi w gminie – nauczanie an-gielskiego w zerówkach. Chcê podkre-œliæ, ¿e bardzo dobrze nam siê wspó³-pracuje z wójtem gminy Koœcian Hen-rykiem Bartoszewskim, który dostrze-ga problemy szko³y i pomaga w ich roz-wi¹zywaniu. Dziêki dofinansowaniuwójta mamy np. dodatkowe godzinylekcyjne jêzyka angielskiego.

    - Szko³a – jak ka¿da placówka tegotypu – ma swoje problemy, plany, ma-rzenia.

    - Z jednej strony skupiamy siê napracy z uczniami uzdolnionymi, poprzezprzygotowywanie ich do ró¿nych kon-

    Krajobraz ze szko³¹ w tleOd dawna tak siê ustali³o, ¿e w Kie³czewie mieliœmy chór „Cecylia”, potem ludow¹ grupê taneczn¹,a w Kokorzynie znowu¿ silnie sta³ sport. Dzia³a tam prê¿ny Uczniowski Klub Sportowy „Orlik”, wKie³czewie funkcjonuje zespó³ taneczny „Obrzanie” – mówi Roman Kurowski, dyrektor Szko³y Pod-stawowej w Kie³czewie.

    kursów, udzia³u w zawodach. Z drugiejstrony poœwiêcamy uwagê uczniom, któ-rzy maj¹ k³opoty z nauk¹. Nasze dzia³aniapod¹¿aj¹ wiêc w dwóch kierunkach: opie-kujemy siê uczniami zdolnymi, staramyrozwijaæ ich zdolnoœci, nie trac¹c z oczu ipomagaj¹c tym, którzy borykaj¹ siê z pro-blemami. Dbamy o wyposa¿enie w no-woczesne pomoce szkolne i nieustanniestaramy siê tê bazê rozwijaæ, by jak najle-

    piej s³u¿y³a uczniom. Mamy bardzodobrze wyposa¿on¹ pracowniê kom-puterow¹, z której korzystaj¹ dzieci ju¿od pierwszych klas. Prowadzimy do-datkowe zajêcia informatyczne, jêzyko-we, plastyczne, taneczne. Naszym ma-rzeniem jest zwiêkszenie liczby zajêæ po-zalekcyjnych, ¿eby móc jeszczeefektywniej rozwijaæ zaintereso-wania uczniów.

    Roman Kurowski Fot. Teresa Mas³owska

    Nauczyciele Szko³y Podstawowej w Kie³czewie:Roman Kurowski – dyrektor. Zofia Landzwojczak – wicedyrektor, Alina Bajsztok –nauczyciel kszta³cenia zintegrowanego, Monika Czuczwara-Fr¹ckowiak – n. wy-chowania fizycznego, Daniel Franek – n. historii, Anna Heleniak – n. matematyki iinformatyki, Beata Hofman - n. kszta³cenia zintegrowanego, Joanna Jankowska – n.jêzyka niemieckiego, Krystyna Józefowicz – n. przyrody, El¿bieta Kowalczyk - n.kszta³cenia zintegrowanego, Mariola Kubacka – n. j. polskiego, Magdalena Kurow-ska – n. j. angielskiego, Gra¿yna Leonarczyk – n. wychowania przedszkolnego, Justy-na Lis – n. j. angielskiego, Bogumi³a Lubawa – n. religii, Ewa Maciejewska – pedagogszkolny, Miros³awa Maækowiak - n. kszta³cenia zintegrowanego, Violetta Matyasz-czyk – n. wychowania przedszkolnego, Jolanta Michalewicz – n. wychowania przed-szkolnego, Arleta Milczyñska – n. wychowania fizycznego, Anna Przybylska - n.kszta³cenia zintegrowanego, Maria Szymanowska – n. jêzyka polskiego i sztuki, EwaŒwiderska – n. religii. Gra¿yna Tomalak - n. kszta³cenia zintegrowanego, AgnieszkaWower – n. matematyki i informatykiPracownicy administracyjni i obs³ugi:Wanda Hohensee, Ewa Kosmalska, Walerian Landzwojczak, Ewa £upicka, Jerzy £upicki,Sabina Przybysz, Dorota Pudlicka, Aniela Rybiñska, Agnieszka Szawerdak, DanutaSz³apka-Jasiak, Ma³gorzata Wojtkowiak

  • 8 wk maj/czerwiec 2010

    - Kie³czewo ma d³ug¹ tradycjê,jeœli chodzi o œpiew i taniec.Przed II wojn¹ œwiatow¹ powsta³chór „Cecylia”, po 1945 r. dzia-

    ³a³ zespó³ taneczny, który prowadzi³apani Kazimiera Polak. Szko³a konty-nuuje te tradycje?

    - Jak najbardziej, mamy taneczny ze-spó³ dzieciêcy „Obrzanie”, który sk³adasiê z 2 grup tanecznych: przedszkolnejdo 3 klasy i grupy dzieci z klas 4-6. In-struktorem zespo³u jest pani El¿bieta Fra-nek. Dzieci wystêpuj¹ na imprezach lo-kalnych w gminie Koœcian i powieciekoœciañskim, tak¿e w województwiewielkopolskim, np. na do¿ynkach. Aleto nie wszystko, tañcz¹ na festynachfolklorystycznych, uczestnicz¹ w prze-gl¹dach zespo³ów tanecznych. Dwa latatemu pojecha³y do W³adys³awowa naDni Morza, w ubieg³ym roku do Ustro-nia Morskiego. Od dawna tak siê usta-li³o, ¿e w Kie³czewie dominowa³ œpiew itaniec, mieliœmy chór „Cecylia” i grupêtaneczn¹ – o czym pani wspomnia³a, aw Kokorzynie znowu¿ silnie sta³ sport.Dzia³a tam prê¿ny Uczniowski Klub Spor-towy „Orlik”.

    - Jak uk³adaj¹ siê relacje szko³y zwsi¹?

    - Nasza szko³a jest nie tylko miej-scem kszta³cenia dzieci, ale spe³nia rolêcentrum kulturalno-edukacyjnego wsi.W Kie³czewie nie ma stra¿nicy ani œwie-tlicy, wiêc u nas odbywaj¹ siê lokalneimprezy i festyny, udzielamy goœcinycz³onkiniom Ko³a Gospodyñ Wiej-skich, kó³kom rolniczym, u nas so³tysczy wójt spotyka siê w wa¿nych spra-wach z mieszkañcami. O ile sobie do-brze przypominam, ostatnio takie ze-brania dotyczy³y budowy ulicy Ogro-dowej. Tak wiêc od XIX w. szko³a wkom-ponowa³a siê nie tylko w krajobraz Kie³-czewa, ale tak¿e stanowi oœrodek jego¿ycia kulturalno-spo³ecznego.

    KATARZYNA ̄ UREK

    Mgr Roman Kurowski, rodowity ko-œcianiak. W latach 1979-1984 stu-diowa³ fizykê doœwiadczaln¹ na Uni-wersytecie Adama Mickiewicza wPoznaniu. ̄ ycie zawodowe zwi¹za³ze Szko³¹ Podstawow¹ w Kie³cze-wie. W 1984 roku zatrudni³ siê tamjako nauczyciel fizyki. Od 1997 rokujest dyrektorem szko³y. Pasjonujesiê sportem, na studiach gra³ w pi³-kê rêczn¹ i koszykówkê, lubi s³u-chaæ muzyki klasycznej. (k¿)

    Narodziny so³ectwaKie³czewo by³o i jest jedn¹ z najludniej-

    szych miejscowoœci powiatu koœciañskie-go. Po³o¿one na pó³noc od Koœciana, przydrodze prowadz¹cej do Grodziska Wlkp.,graniczy bezpoœrednio z Koœcianem. Osad-nictwo na tym terenie ma bardzo dawn¹ ibogat¹ przesz³oœæ, o czym œwiadcz¹ prze-prowadzone kilka lat temu badania arche-ologiczne. Nazwa miejscowoœci wywodzisiê prawdopodobnie od nazwiska osadni-ka Kielcz. W przesz³oœci wieœ nosi³a na-zwê Kelczewo (1310) i Kielczewo (1580).Najstarszy dokument, który potwierdzaistnienie osady pochodzi z 1310 roku, kie-dy biskup poznañski Andrzej odda³ wieœkoœciañskiemu mieszczaninowi Hermano-wi, w celu przeniesienia jej na prawo nie-mieckie. Ksi¹dz Cieplucha wspomina, ¿eoko³o 1400 roku w kierunku Szczodrowapowsta³a osada Grzybowo, która sto latpóŸniej przesta³a istnieæ. Opuszczone oko³o1550 roku so³ectwo kie³czewskie odbudo-wa³ Stanis³aw Zeyfert, który odt¹d zwa³siê Korablewskim, a so³ectwo Korable-wem. W 1564r. Korablewski sprzeda³ wieœza 880 grzywien Paw³owi Kani z Koœciana.

    W 1572r. biskup poznañski Adam Ko-narski nada³ czêœæ Kie³czewa jezuitom zPoznania. Czêœæ wioski po³o¿ona bli¿ejKoœciana zwa³a siê Kapitu³¹. Oko³o 1636r.biskup Szo³drski odkupi³ czêœæ Kie³czewanale¿¹c¹ do jezuitów, a nastêpnie ca³e Kie³-czewo wraz z Korablewem i opuszczonymGrzybowem przekaza³ kapitule poznañ-skiej. Okres „potopu szwedzkiego” okaza³siê fatalny w dziejach Kie³czewa. W czêœciwioski zwanej Kapitu³¹ Szwedzi spalili 42domy. PóŸniejsze lata, a zw³aszcza przemar-sze obcych wojsk tak¿e odcisnê³y swojepiêtno na po³o¿eniu mieszkañców. Nieominê³a Kie³czewa straszna zaraza z lat1708-1710, która przetrzebi³a ludnoœæ ca³ejWielkopolski.

    Trudna sytuacja ekonomiczna by³aprzyczyn¹ zbiegostwa ch³opów, którzyszukali dla siebie i swoich rodzin lepszychwarunków ¿ycia. Znany jest fakt ucieczkiniejakiego Donaja z Kie³czewa, który uciek³do Gorzyczek i tam zosta³ osadzony nakarczmie. Po dwóch latach zmuszono go

    do powrotu. Kroniki s¹dowe z tych lat wie-lokrotnie wymieniaj¹ mieszkañców Kie³-czewa. Np. w 1680r. Pawe³ Borcik z Kie³-czewa otrzyma³ œlub z Ann¹, skazan¹ naœmieræ za zabicie swojego dziecka, ponie-wa¿ na miejscu stracenia uzna³ j¹ za swoj¹.Rok póŸniej, tj. w 1681 trzech parobków zKie³czewa œmiertelnie porani³o Micha³a zKurzejgóry, a w 1690 kmieæ Kuta z Boniko-wa z dwoma parobkami zar¹ba³ siekier¹Smoczyka z Kie³czewa.

    Kosy na sztorcW okresie zaboru pruskiego mieszkañ-

    cy Kie³czewa kilka razy dali wyraz swoje-go patriotyzmu. Do spektakularnych wy-darzeñ, odnotowanych przez prasê, dosz³ow okresie Wiosny Ludów w 1848r. Wkwietniu tego¿ roku rozesz³a siê pog³oska,¿e miejscowi Niemcy zaczêli siê uzbrajaæ iprzygotowywaæ do wyst¹pienia przeciw-ko polskim s¹siadom. W odpowiedzi po-dobnie post¹pili Polacy z Kie³czewa, Sie-rakowa i innych pobliskich wiosek. By³ospokojnie a¿ do momentu, kiedy landrat z¿andarmami zacz¹³ chodziæ po gospodar-stwach Polaków, próbuj¹c odebraæ ch³o-pom kosy. Próba spotka³a siê z ostrymsprzeciwem, który sprowadzi³ siê do tego,¿e kobiety i dzieci zabarykadowa³y ulicêprowadz¹c¹ z Koœciana do Kie³czewa, auzbrojeni ch³opi z mieszkañcami okolicz-nych wiosek udali siê do Koœciana. Nawidok zgromadzonych oraz ich postawylandrat przestraszy³ siê i poleci³ zwróciæ za-rekwirowane przedmioty oraz wycofaæ zewsi warty i patrole.

    W Koœcianie zebra³o siê ³¹cznie ponadtysi¹c osób. Podkreœlano ich dyscyplinê ideterminacjê. Zgromadzeni mówili: „Mytam o ¿ycie nie stajema, byle Polska by³a, ate Niemce nad nami nie przewodzi³y”. Naskutek ugodowej postawy w³adz przy-wódcy zgromadzenia postanowili je roz-wi¹zaæ, zalecaj¹c jednak utrzymanie pogo-towia na wypadek, gdyby Niemcy znówszukali zaczepki.

    Mieszkañcy Kie³czewa ponownie daliwyraz swego patriotyzmu w okresie po-wszechnego strajku szkolnego 1906/1907.Strajk w tamtejszej szkole rozpocz¹³ siê 23sierpnia 1906r. Pocz¹tkowo w³adze pruskie

    Kartka z dziejów Kie³czewaKie³czewo to du¿a, stara wieœ pod Koœcianem o interesuj¹cej histo-rii. Przez wieki by³a dobrem koœcielnym, nale¿a³a m.in. do biskupaAndrzeja oraz jezuitów. Ma³o kto wie, ¿e oprócz wrzesiñskich straj-ków szkolnych, w 1906/1907 strajkowa³y dzieci kie³czewskie.

  • 9 wk maj/czerwiec 2010

    próbowa³y ekonomicznymi metodamizmusiæ rodziców, by ich dzieci nie strajko-wa³y. Przys³ano wiêc do kie³czewskiej szko-³y dodatkowych nauczycieli, a koszty ichutrzymania w wysokoœci 4,800 mk roczniemieli ponieœæ mieszkañcy. Decyzjê tê opro-testowali cz³onkowie Dozoru Szkolnegopp. Gorzewicz i Wierzbiñski. O przebiegustrajku informowa³a prasa polska. 4 listo-pada 1906r. doniesiono:

    „W Kie³czewie Polki na czatach. Na pod-stawie rozporz¹dzenia regencji na przeciw-leg³ym koñcu Koœciana urz¹dzono prowi-zoryczn¹ szko³ê dla „opornych” dzieci zKie³czewa. Nowy budynek jest oddalonydla niektórych o 2 km. Dziœ rozesz³a siêpog³oska, ¿e o godz. 10.00 maj¹ te dziecinauczyciele prowadziæ do nowej szko³y.Chwili tej oczekiwa³o ze wzruszeniem wie-

    lu kobiet, ale w tym dniu do tego nie do-sz³o.”

    I nastêpnie: „W œrodê (7.11) pierwszyraz gromadnie d¹¿y³y oporne dzieci z Kie³-czewa do nowej szko³y przy szosie œmi-gielskiej, œpiewaj¹c pieœñ „Kto siê w opie-kê”. Szko³y p. Hirsche strzeg³o kilku ¿an-darmów!! £¹cznie z 208 dzieci uczêszcza-j¹cych do szko³y do strajku przyst¹pi³o195. Strajk mimo licznych szykan i represjizakoñczy³ siê w 1907r.

    Warto zaznaczyæ liczny udzia³ mieszkañ-

    ców Kie³czewa w Powstaniu Wielkopol-skim. Z II wojn¹ œwiatow¹ wi¹¿e siê spra-wa budowy cmentarza polskiego w Kie³-czewie. Powsta³ on po lewej stronie drogi,prowadz¹cej obecnie do siedziby Spó³-dzielni Rolniczej. Wydarzenie to wi¹za³osiê z zamkniêciem w 1942r. cmentarza wKoœcianie. Niemcy przewidywali utworze-nie tam 19 kwater, w tym 17 dla doros³ych,co przy œredniej œmiertelnoœci 250 osób narok, mia³o wystarczyæ na 35 lat. Z zacho-wanej dokumentacji wynika, ¿e do 1945r.pochowano tam 665 Polaków. O atmosfe-rze towarzysz¹cej pogrzebom wspomina³Józef Majchrzak:

    „Zezwalaj¹ chowaæ na wyznaczonymkawa³ku ziemi na tzw. „Górach Kie³czew-skich”. Nie³atwo zdobyæ trumnê. Drugiproblem to transport z miasta na cmentarz.

    Œrodkiem poci¹gowym jest matka, ojciec,syn. Ludzie przynosz¹ w workach ziemiê,otulaj¹ kopczyki, sadz¹ kwiatki”. Syn ów-czesnego grabarza Danielewicz podaje, ¿ew pogrzebie nie mog³o braæ udzia³ wiêcejjak 21 osób, a w ka¿dym uczestniczy³ poli-cjant. Na postawienie krzy¿a na mogile trze-ba by³o uzyskaæ specjalne pozwolenie.Jego wysokoœæ nie mog³a przekraczaæ 1metra, a napis móg³ zawieraæ tylko danedotycz¹ce nazwiska, daty urodzenia iœmierci.

    „Kamieñ piorunowy”Na wstêpie wspomniano, ¿e Kie³cze-

    wo zalicza³o siê do najludniejszych wsi,co potwierdza szereg informacji. W1674r. mieszka³o w Kie³czewie 246 osób,a w 1795r. 552 osoby. Oko³o 1880r. wKie³czewie by³o 139 domów, w których¿y³o 1323 mieszkañców, a z tego 1243by³o katolikami, a 72 ewangelikami. By³otam tak¿e 8 ̄ ydów. 252 osoby by³y anal-fabetami. Po uzyskaniu niepodleg³oœciodnotowano, ¿e 30 wrzeœnia 1921r. w142 domach mieszka³y 1063 osoby, a 10lat póŸniej w 147 domach by³o 1072mieszkañców.

    Omawiaj¹c dzieje Kie³czewa wartoprzytoczyæ tak¿e spostrze¿enie OskaraKolberga, który pisa³, ¿e w Kie³czewie„m¹dra” za¿egnywa³a naroœl w ustach

    za pomoc¹ „kamienia piorunowego”wypowiadaj¹c nastêpuj¹ce s³owa:„Szczêœliwa by³a to godzina kiedy Panna porodzi³a Syna,aby te¿ i ta szczêœliwa by³a.W imiê Ojca itd. (3x)Dok¹d to idziesz ¿abo, ¿abulinko?Nie chodŸ tam, bom ja tam by³a.Prze¿egna³am ciê r¹czk¹ NajœwiêtszejPannyW imiê Ojca itd. (3x)

    JAN PAWICKI

    Pocztówka z Kie³czewa. W zbiorach Muzeum Regionalnego im. dra Henryka Florkowskiego w Koœcianie

  • 10 wk maj/czerwiec 2010

    P ierwsza pisemna wzmiankao Kie³czewie pochodzi z1310 roku. Jakie znacze-nie dla tej osady mia³y decyzje za-warte w - spisanym po ³acinie - do-kumencie lokacji?

    - Wioska nale¿a³a wtedy do po-znañskiej kurii. Dokument mówi omelioracji dóbr biskupich, o reorga-nizacji i przeniesieniu wsi na prawoosadnicze, nazywane u nas niemiec-kim. To by³o wielkie wydarzenie, bolokacja wi¹za³a siê z regulacj¹ sto-sunków w³asnoœciowych, utworze-niem so³ectwa, z uporz¹dkowaniemstylu zabudowy, nowym uk³adem

    pól uprawnych. W dokumencie wy-mieniono Hermana, którego miano-wano pierwszym so³tysem, czyli za-sadŸc¹. Tym sposobem dokona³a siêgeneralna reforma osadnicza wioski.Dokument – co warto zaznaczyæ – wpóŸniejszych latach by³ poszerzany;sporz¹dzano aneksy. Na przyk³ad w1446 roku biskup Andrzej Bniñski,na proœbê so³tysów, zwiêkszy³ ichprzywileje. Mo¿na powiedzieæ, ¿ew³aœnie od momentu lokacji Kie³cze-wo sta³o siê wsi¹ feudaln¹ w ukszta³-towanych granicach w prawdziwymtego s³owa znaczeniu.

    - Jakie wa¿ne postaci wystêpuj¹w dokumencie lokacyjnym?

    - Oczywiœcie najpierw ówczesnyw³aœciciel Kie³czewa biskup poznañ-ski Andrzej Zaremba, dalej wymie-niono mieszczanina Hermana z Ko-œciana, który podejmowa³ siê zarz¹-dzania wsi¹. Tak na marginesie wtr¹-cê, ¿e nie wiemy, kiedy biskupi na-byli wieœ. Jubileusz, który odbêdziew tym roku w Koœcianie, jest œwiêto-waniem rocznicy pierwszej pisanejwzmianki Ÿród³owej, rocznic¹ wysta-wienia dokumentu donios³ego wyda-rzenia, jakim by³a lokacja. Ale osadamniej wiêcej w tym miejscu istnia³a

    wczeœniej, o czym œwiadcz¹ archeolo-giczne zabytki.

    - So³tys odniós³ korzyœci z loka-cji…

    - Tak, i to du¿e. Herman, któremubiskup powierzy³ kierowanie wsi¹,by³ mieszczaninem z Koœciana. Trze-ba przyznaæ, ¿e uposa¿enie na jegokorzyœæ by³o niezwykle hojne: otrzy-ma³ szczodre przywileje i uprawnie-nia. Mia³ wiêc prawo zbudowaæ m³ynna Obrze, przypada³a mu jedna trze-cia dochodów s¹dowych, co siódmy³an wolny, prawo po³owu ryb w rze-ce i „inne po¿ytki”. S³usznie powia-

    dano, ¿e so³tys na zagrodzie równyjest wojewodzie. Ale przywilejamiobjêto tak¿e mieszkañców wsi, któ-rzy przez dwa lata cieszyli siê wol-nizn¹, czyli zwolnieniem od podat-ków; poza tak zwan¹ dziesiêcina,któr¹ musieli odprowadzaæ.

    - Czy zachowa³y siê informacje,jak siê sprawowa³ pierwszy so³tys naKie³czewie?

    - Niestety, poza tym, co znajdujesiê w dokumencie z 1310r. nic wiêcejo nim nie wiemy.

    - Za to biskup Andrzej Zarembajest postaci¹ mniej tajemnicz¹...

    - Naturalnie. Pochodzi³ z jednego

    z najbardziej wp³ywowych rodówmo¿now³adczych w œredniowiecznejPolsce. Biskup Andrzej lubi³ mieszaæsiê do polityki. Ws³awi³ siê dzia³al-noœci¹ w okresie dzielnicowym i po-dzielnicowym. By³ kapelanem Bole-s³awa Pobo¿nego, w 1280 roku zo-sta³ kanclerzem Przemys³a II, a dwalata póŸniej tak¿e archidiakonem ka-liskim. Potem stan¹³ po stronie W³a-dys³awa £okietka i – dziêki temu -pracowa³ w jego kancelarii. By³ te¿dobrym reformatorem; zorganizowa³poznañsk¹ administracjê koœcieln¹,zak³ada³ nowe parafie. Jego inicja-

    So³tysnazagrodzie

    Rok 1310 to wa¿na data wdziejach Kie³czewa, wtedydokona³a siê lokacja wsi naprawie niemieckim. Od tegomomentu miejscowoœæ tasta³a siê wsi¹ w prawdziwymtego s³owa znaczeniu –mówi mediewista profesorZbigniew Wielgosz z Pozna-nia. Prof. dr hab. Zbigniew Wielgosz. Fot. Teresa Mas³owska

  • 11 wk maj/czerwiec 2010

    tyw¹ by³a fundacja kolegiaty w G³u-szynie, uposa¿enie koœcio³ów w Po-niecu, œw. Ma³gorzaty na Œródce, Sta-rym Gostyniu, a koœcio³owi MariiMagdaleny w Poznaniu pozwoli³ nautworzenie szko³y.

    - W dokumencie wspomniano in-nych uczestników uroczystoœci…

    - W Dolsku obecni byli tak¿eœwiadkowie lokacji, m.in. Domarat,Wojs³aw z Gry¿yny, szewc Konrad,Pecold z Przemêtu, Konrad z Boniko-wa, kapelan Bogus³aw, duchownikurii poznañskiej, mieszczanie ko-œciañscy. Na ogó³ zjawili siê ludziezwi¹zani z dworem biskupa Andrze-ja, duchowni i w³aœciciele okolicz-nych maj¹tków.

    - Dlaczego dokument, który doty-czy Kie³czewa, wystawiono w Do-lsku?

    - Otó¿ Kie³czewo by³o jedn¹ z luŸ-nych osad kurii poznañskiej, któraby³a ponadto w³aœcicielem du¿ychkompleksów dóbr, zwanych klucza-mi biskupimi. Istnia³y klucze w Buku,Wielichowie pod Koœcianem, Krobi iDolsku. Prawdopodobnie biskupAndrzej w³aœnie przebywa³ w swojejrezydencji w Dolsku i tam podpisa³dokument lokacyjny. Przypuszczaænale¿y, ¿e zanim Kie³czewo sta³o siêw³asnoœci¹ biskupi¹ wczeœniej nale-¿a³o do dóbr miejskich.

    - Do miasta Koœciana?- Tak, do miasta Koœciana, albo do

    starostwa koœciañskiego. Koœcianotacza wianuszek wsi: Nac³aw, Czar-kowo i Sierakowo, które by³y w po-siadaniu miasta i starosty koœciañ-skiego. Z tego krêgu w XIV wiekuwy³amywa³o siê le¿¹ce na pó³nocny–wschód Kie³czewo. Proszê zwróciæuwagê na ten interesuj¹cy uk³ad, zjednej strony miasto królewskie, zdrugiej przylegaj¹ca do miasta wieœ- w³asnoœæ biskupa. Powiedzia³bym,¿e by³ to rodzaj dyskretnej kontrolikleru.

    - Wspomnia³ pan profesor, ¿eosadnictwo w Kie³czewie istnia³od³ugo przed lokacj¹ w 1310 roku.W którym wieku pojawili siê tamludzie?

    - To nie by³o pustkowie, œlady siê-gaj¹ daleko. Trudno podaæ dok³adn¹datê, ale najstarsze znaleziska po-chodz¹ z czwartego tysi¹clecia przednasz¹ z okresu kultury pucharów lej-kowych. Z okresu rzymskiego zacho-

    wa³y siê œlady domów, nawet z pale-niskami. Na kie³czewskich polachznaleziono œlady z wczesnego œre-dniowiecza. Pisali o tym w publikacji„Studia i materia³y do osadnictwaWielkopolski wczesnohistorycznej”profesorowie Witold Hensel i ZofiaKurnatowska. Jakaœ ci¹g³oœæ ¿ycia wtej osadzie by³a wiêc zachowana.

    - PóŸniej Kie³czewo przechodzi³oz r¹k do r¹k, ale pozosta³o wsi¹ ko-œcieln¹…

    - W 1572 roku biskup Adam Ko-narski podarowa³ wieœ nowopowsta-³emu Kolegium Jezuitów w Poznaniu.To by³a dobra uczelnia wy¿sza, któ-ra by³a w stanie konkurowaæ z Uni-wersytetem Jagielloñskim, mia³a zna-komitych wyk³adowców, np. ks. Ja-kuba Wujka, szczyci³a siê prawemnadawania stopni naukowych. Niewiemy czy biskup odda³ jezuitomca³¹ wieœ, bo ona w pewnym momen-cie rozdzieli³a siê na czêœæ kapituln¹i dóbr sto³owych. W kompleksie kie³-czewskim pojawiaj¹ siê w pewnymmomencie dwie osady Grzybowo iKorablewo, które w 1505 r. naby³akapitu³a poznañska. Te dwie osadypóŸniej zaginê³y, opustosza³y.

    - To by³a wtedy du¿a wieœ?- Jedna z najwiêkszych w ówcze-

    snym powiecie koœciañskim. Z oko-³o 600 mieszkañcami bardziej przypo-mina³a ma³e miasteczko, dopiero wczasie szwedzkiego potopu spad³aliczba ludnoœci. Oko³o w 1650 r. wieœ,jeszcze z Grzybowem i Korablewem,odkupi³ od jezuitów biskup AndrzejSzo³drski na uposa¿enie alumnatuswego imienia – czyli na utrzymaniebursy dla studentów Akademii Lu-brañskiego w Poznaniu. Dochód zmaj¹tku wynosi³ wcale niema³o, napocz¹tku 2,5 tys. z³otych, w 1774r.wzrós³ do 3,6 tys. z³. Z dochodów wsikorzysta³y tak¿e w ró¿nych latachklasztory, zachowa³ siê zapis na rzeczkarmelitów trzewiczkowych w Pozna-niu, którzy uzyskali pewne legaty.

    - Czy Koœcian i przyleg³e Kie³cze-wo mia³y na siebie wp³yw?

    - Kie³czewo le¿a³o blisko, prawiena przedmieœciu Koœciana, st¹d napewno mieszkañcy kontaktowali siêze sob¹. Lokalizacja blisko Koœcianarzutowa³a korzystnie na rozwój wsi,na dynamikê, na kontakty. Z ksi¹g s¹-dowych dowiadujemy siê, ¿e miesz-kañcy obu miejscowoœci od czasu do

    czasu wdawali siê w spory. Najczê-œciej sz³o o pieni¹dze. K³ócili siêna przyk³ad o to czy „tym ze wsi”wolno warzyæ piwo.

    - Dokument lokacyjny nie jestorygina³em?

    - Nie, wszystkie ocala³e doku-menty s¹ to póŸniejsze kopie. Ów-czesnym zwyczajem pisma zawo¿o-no do kancelarii królewskiej, tamna podstawie przed³o¿onego ory-gina³u sporz¹dzano odpisy tzw. ob-laty. Po tym dokument wraca³ domiejsca wytworzenia. Orygina³prawdopodobnie sp³on¹³.

    - A orygina³ z 1410 roku, w któ-rym król Jagie³³o odnowi³ prawamiejskie Koœciana?

    - Jego te¿ nie ma, zachowa³y siêjedynie kopie.

    TERESA MAS£OWSKA

    Profesor dr hab. Zbigniew Wiel-gosz urodzi³ siê w Kobylnikachpod Poznaniem. Dziadek Józef iojciec Feliks byli nauczycielami.W 1951 r. zda³ maturê w LiceumOgólnokszta³c¹cym w Koœcianie.Zami³owanie do historii powiod³ogo na studia historyczne, w latach1951-1955 studiowa³ na Wydzia-le Filozoficzno-Historycznym Uni-wersytetu Adama Mickiewicza wPoznaniu. Pracê doktorsk¹ na te-mat „Polityka osadnicza opactwalubi¹skiego na pograniczu Œl¹skai Wielkopolski w œredniowieczu” w1960 r. Zwi¹zany z UniwersytetemA. Mickiewicza; by³ m.in. wicedy-rektorem Instytutu Historii, kierow-nikiem Zak³adu Historii Œrednio-wiecznej, przewodnicz¹cym Okrê-gowego Komitetu Olimpiady Hi-storycznej. Autor ponad 100 ksi¹-¿ek naukowych i prac popularno-naukowych, m.in. Osadnictwo Po-górza Kaczawskiego w wiekachœrednich”, „Pogranicze wielkopol-sko-zachodniopomorskie (do po³.XIII w.)” „Nowa Marchia w historio-grafii niemieckiej i polskiej”. Twór-ca i redaktor naczelny „ZeszytówLubiñskich”. Autor i wspó³autorlicznych prac o Koœcianie i ZiemiKoœciañskiej, m.in. „Koœcian –zarys dziejów”, „Historia Koœcia-na”. Laureat nagrody miasta Ko-œciana „Pro publico bono” z 1985r. i „Nagrody Twórczej MiastaKrzywinia z 1999 r. (tm)

  • 12 wk maj/czerwiec 2010

    1.K i e ³ c z e wobecny wmyœl legendystarych ludzisk³ada siê ztrzech wiosek,G r z y b o w a ,Kie³czewa iC h r a p l e w a .G r z y b o w opo³o¿one wty³ wysuniêtena Szczodro-wo – Sepno wstronê za-chodni¹. Tamby³y cmenta-rze po Szwe-dach i po za-razie cholery.Przez wieki

    Wœród nadobrzañskich bagien

    œród b³ot kie³czewskich zorganizowa³obóz wypadowy na miasto Koœcian.Miasto to zdoby³ przy pomocy ch³o-pów z Kie³czewa, a Szwedów potopi³na bagnach i z tego pozosta³a nazwaOstrów. Dalej jeszcze na tak zwanymprzyl¹dku Ostrowa, a pograniczu Sie-rakowa znajduje siê ma³y cypelek zwa-ny przez podania starych ludzi Sukien-nice, bo tam by³ przemys³ sukienniczy,taki folusz - m³yn wodny do p³ukaniap³ótna i wed³ug podañ czeladnicy z tychSukiennic mieli zbudowaæ koœció³ek œw.Krzy¿a w Koœcianie.

    Dalej za Ostrowem znajduje siê Ogró-jec. Jest to przyl¹dek miêdzy Ostrowem,a T³ukaniami te¿ taki ma³y cypelek. NaT³ukaniach bli¿ej Obry sta³ te¿ m³ynwodny zamieszka³y przez ludzi – by³o

    to przy b³ocie ju¿nieomal Grzybo-wa. Za T³ukania-mi zaraz oboktaka nazwa Byko-wiec – to by³ je-den hektar ³¹ki,który dawanyby³ temu rolni-kowi, który trzy-ma³ rozp³odnikadla ca³ej wioski.Potem przy-chodz¹ Kêpy, awiêc b³ota, któreprzed melioracj¹by³y to niedo-stêpne i tylko potych kêpachmo¿na by³o prze-chodziæ i dostaæsiê z T³ukañ do

    Bernard Zawartowski, rocznik 1897 r., zamieszka³y w Kie³czewie nr 3; Piotr Klupieæ, rocznik 1903,zamieszka³y w Kie³czewie nr 110. Obaj dawno ju¿ nie ¿yj¹. A mia³em szczeœcie ich znaæ i wiele razyz nimi rozmawiaæ. Studiowa³em wtedy w Poznaniu, mia³em trochê wolnego czasu i przez 17 dni – od1 do 17 paŸdziernika 1965 roku – przemierzy³em z moimi starszymi przyjació³mi wszystkie kie³czew-skie drogi i dró¿ki, lasy i zagajniki, ³¹ki, pola i zagrody. Usi³owaliœmy ratowaæ to, co przetrwa³o wpamiêci starszych mieszkañców wsi po dawnych nazwach ró¿nych czêœci Kie³czewa. Po ka¿dymtakim przejœciu, zmierzaliœmy zawsze do Koœciana - tam przy stoliku w lokalu o dumnej nazwie „Po-lonia” wypijaliœmy po wzmocnionej herbatce i porz¹dkowaliœmy notatki, by póŸniej ju¿ w moim miesz-kaniu „na Œwiêtego Ducha” – wtedy Wiosny Ludów - nagraæ opowieœci te na taœmie magnetofonowejpopularnej „tonetki”. Kiedy kilka lat temu siêgn¹³em po te taœmy okaza³o siê, ¿e g³osy zanik³y iniczego z nich nie uda³o siê odtworzyæ. Pozosta³y jednak pierwotne, nieco wyblak³e wierne zapiski.Pan Bernard mia³ wtedy 68, pan Piotr – 62, ja – 22 lata. Te notatki stanowi¹ - jedynie i a¿ – odzwiercie-dlenie tego, co z pokolenia na pokolenie przekazywane by³o kie³czewianom. S¹ dos³ownym zapisemtego, co mówili wtedy panowie Zawartowski i Klupieæ.

    Pocztówka z Kie³czewa. W zbiorach Muzeum Regionalnego im. dra med. HenrykaFlorkowskiego w Koœcianie

    sta³a figura, któr¹ Niemcy w czasieokupacji zniszczyli, ale dziœ jest tamkrzy¿ drewniany. Kie³czew w œrodku,a Chraplewo w stronê Pianowa w stro-nê wschodni¹. Przez tak zwane mo-rowe powietrze wymar³a ludnoœæGrzybowa i Chraplewa, a ca³a resztapo³¹czy³a siê w ca³oœæ i stworzyli cioni jedn¹ wieœ Kie³czewo. NazwaGrzybowa pozosta³a wsród ludzi i jestpozosta³oœci¹ po tym, ¿e tam by³a kie-dyœ wieœ Grzybowo. Pozosta³oœci¹po Chraplewie jest jeden dom ogrod-nika Michalskiego z Koœciana.

    Od strony lasku by³ Ostrów, totaka wyspa wœród bagien. Ludziemówi¹, ¿e nazwa pochodzi z czasówszwedzkich. Tam w³asnie blisko ObryKrzysztof ¯egocki na tej wyspie po-

    Grzybowa. Jeszcze dalej jest Podszczo-drowie czyli pogranicze Szczodrowa. Tonazwa z czasów, kiedy nast¹pi³a daro-wizna ostatniego biskupa poznañskie-go dóbr pomiêdzy rycerzy inwalidów, ajego siostr¹, której podarowa³ Szczodro-wo. Grzybowo te¿ – tak mówi¹ ludzie -zosta³o podarowane jednemu z ryce-rzów przybocznych biskupa. PomiêdzyKêpami, Bykowcem i T³ukaniami s¹jeszcze Gmiñska, bo to by³ kawa³ek zie-mi stanowi¹cy w³asnoœæ gminy.

    2.Dalej przychodzi Podlas czyli wstêp-

    ne do lasu. To by³y jakieœ zaroœla, krze-wy czy coœ podobnego, ale nie drzewa.Potem Stopnie - to jest koñcówka tere-nów Kie³czewa. W³adys³awowi Mocko-

  • 13 wk maj/czerwiec 2010

    wi opowiada³ kiedyœ jego dziadek, ¿eStopnie mialy te¿ inn¹ nazwê - Miêkiny.Dalej dochodzimy do lasu liœciastegow pograniczu przejdziemy na teren zwa-ny Sucha, bo to by³ teren wy¿szy i tamnic nie ros³o. Potem przychodzi Worsz-towiec. To by³a nizina, lilie wodne tamros³y, dzisiaj jest to zmelioryzowane is¹ tam ³¹ki. Dalej przychodzi Kobyladlatego, ¿e to s¹ odpowiednie ³¹ki dlawypasania koby³ów. Potem przychodziS³abowiec, pole, na którym ziemia takamarna i s³aby owies rós³ (jeszcze dziœtam s³abo roœnie). Potem przychodzi-my na tak zwane Góry to jest zalesienie- by³a tam Brzezinka i Olszynka, dzisiajzabudowane przez ul. Poln¹.

    3.Przerzucamy siê dalej na grunta o na-

    zwie „Za górami”, które s¹ pomiêdzyszos¹ a zalesieniem. Dalej s¹ gruntaPodbonikowo. W tym terenie znajdujesiê Smug, p³yn¹³ tam kiedyœ strumieñwœród b³ot i nikt tam nie móg³ wejœæ.Dochodzimy pod Pianowo – to terenChraplewa, dalej Króczyce. Kiedyœmusia³y byæ wielkie b³ota a i teraz kiedynapada to te¿ s¹ tworz¹. Miêdzy szos¹a drog¹ poln¹ do Pianowa jest jeszcze

    Niwka, a czêœæ tego ludzie nazywaj¹Glinki, ³¹cz¹ siê z tym grunta koœcielne.Czêœæ tego terenu jest zabudowanaprzez Koœcian na ulicê Poznañsk¹.

    S¹ te¿ inne nazwy. Bia³e drogi po-wsta³y z nazwy Sucha, bo tam ros³y tyl-ko topola osika a wiêc albo Sucha alboBia³e drogi to jest to samo miejsce.Znana jest w Kie³czewie nazwa Czuba-ta Góra. Oko³o 300 mórg lasu, a na nimdopiero to czubate wywy¿szenie. Upodnó¿a Czubatej góry jest stary kur-han wojenny z ostatniej wojny i z cza-sów wojny szwedzkiej. U podnó¿a tejCzubatej góry by³ pojedynczy gróbPolaka z okresu „Kulturkampfu”. Niktju¿ nie pamiêta kogo w nim Prusacypochowali.

    4.W wiadomoœciach historycznych

    przekazywanych ustnie z pokoleniana pokolenie tkwi i prawda, i legenda.Œwiadczy o tym konfrontacja relacjiBernarda Zawartowskiego i PiotraKlupiecia z kie³czewskim nazwami, za-pisanymi w œredniowiecznych i póŸ-niejszych dokumentach. Znawc¹tego probolemu by³ wyk³adowca Uni-wersytetu Poznañskiego w latach II

    RP ks. dr. Stanis³aw Kozierowski.Wynotowa³ on ze starych akt (odXIX do XIX w.) wszystkie nazwymiejscowe, dotycz¹ce Wielkopol-ski i Archidiececji Poznañskiej. WKie³czewie zlokalizowa³ i okreœli³nastêpuj¹ce miejsca:

    Bia³e drogi – las; Czubata góra– las; U Gierusa – ³¹ka; Grzybowo– osada ta istnia³a jeszcze w 1407r.; Jaciska – ³¹ka, wystêpuj¹ca w1617 r. miêdzy opustosza³ym ju¿Grzybowem a Kie³czewem; Kapitu-³a – czeœæ wsi Kie³czewo, stanowi¹-ca w³aœnoœæ buskupstwa poznañ-skiego w odró¿nieniu od prywat-nej w³asnoœci samego biskupa;Knielec – ³¹ka; Korablewo (to za-pewne wspominane w relacjachChraplewo) – w dokumencie z 1614r. wystêpuje nie jako samodzielnaosada, tylko jako ziemia i siedziba;Kretki – pole miêdzy Bonikowem aKie³czewem; Miêkisze – ³¹ka;Ogrójce – ³¹ka; Ostrów – ³¹ka; P³u-kania (pewnie to samo co T³uka-nia) – ³¹ka miêdzy Grzybowem aKie³czewem; Stopnie – las i Worsz-towiec – ³¹ka.

    JERZY ZIELONKA

    Pewnyg³y, piynknyg³y, b³e s³y-necznyg³y dnia, k³ebiyty wroca³y zmiasta d³e wsi. Prz³yd sz³a d³eœ prynd-k³e Sm³eczka. Zaro³ prawio z nium, aled³eœ dalek³e ³ed ni dyrda³a Napiyrali-no³. Nies³a ³yna w jednyj rynce po³ynwymb³erek, a w drugi rynce k³eszykze sprawunkami. Wydo³wa³e sie, ¿eNapiyralino³ chce d³egyniæ Sm³eczky,ale zawdy, gdy ju¿ bu³a blisk³e ni,cht³yœ jum zatrzymo³. Przysto³wa³atedy, ciy¿ory p³estowia³a na ziymi,p³eg³oda³a, tr³echy ³edp³eczyna i zachwiu³ku lecia³a dali. Wreœcie, wi-dzunc, ¿e ³edleg³eœ Miyndzy Sm³ecz-kum a nium siê zwiynkszo³, a niezmniejszo³, przyspieszu³a kr³eku³, giy-rami szybci drepta³a, nie przysto³wa-³a ju¿ i wreœcie z³apa³a Sm³eczky za

    Ch³ep zawiniu³*Tekst gwarowy z Kie³czewa

    dyrduny.- Matk³e niebiesk³yg³y pana – krzyk³aSm³eczka. £ebruciu³a siê i d³eda³a:- A! T³e wy! Nied³ug³e byœcie sp³yd-nik œciungli zy mnie.- Ady b³e wo³s g³yniy i g³yniy ³ed sa-myj b³e¿yjmyjnki na p³eczuntku³ wsi itero³ d³epiyr³e wo³s z³apaam.- Spieszy sie d³e dóm, b³e wynies³amgusiynta na dw³yr i ko³zaam je mje³y-muj piln³ewaæ – ³edpowiedzia³aSm³eczka i ciung³a dali:- Ran³e przed wyœciym d³e miasta mó-wiy d³e m³ejyg³y: Wy³oŸ zez teg³ywyra i weŸ sie d³e jakiœ r³ebety, b³e tyab³e pijesz, ab³e czyto³sz, a jak nie pi-jesz i nie czyto³sz, t³e œpisz. Stajesz,czy nie stajesz – mówiy d³e nieg³y tr³e-chy póŸni ju¿ z³o³, a ³yn p³e pewnyj

    chwiu³ce tak sie ³edezwo³: „Jakbaba gymbum rucho³, to ch³ep tu³-kiym s³ucho³”.- Tako³ mnie z³eœ ³egarnu³a, ¿e œciun-g³am mu³ pierzyny, a ³yn ro³d niero³d musio³ wyrajdaæ siê z ³y¿ka.Umu³ sie, ubro³ sie, najo³d sie i póm-³yg mi wynieœ gusiynta na dw³yr.- A tero³ – mówiy d³e nieg³y – idŸp³e krzyso³ke i pilnuj gusiunt. A jakbydziesz czyto³, t³e uwo³¿ej na szu-ry i k³ety, b³e ty jak kluky w gazytyab³ew ksiu¿ky wetkniesz, t³e ju¿ b³e-¿yg³y œwiata nie widzisz. – R³ektymu³, t³e nawet jajszczumb, mówiywum, taki wielgachny jak ³erzo³ p³er-wo³ nam gusiy i t³e na ³eczach m³e-jyg³y. A jak r³ebiu³am wy-m³ywki, t³e mi powiedzio³:

  • 14 wk maj/czerwiec 2010

    „Wej hale, tybyœ mi jeszczefyraæ kozaa jak tyn jajsz-czumb”. Lety, aby byæ jaknojrychli w d³ymu³, b³e duch

    mi m³ywi, ¿e c³oœ siê u nos nied³e-bryg³y stanie.- Z tymi ch³epami t³e isny sko³raniyb³eskiy – zaczyna Napiyralino³ – myw lat³esiy œwiynta ni mieli wcaleplacka w³o³snyg³y. Mielimy placek,ale p³e¿yczóny ³ed œ³estry m³ejyg³y.Spychaliny.- C³e m³ywicie, a czymu³ – zapyta³aSm³eczka.- Bu³e t³e tak – wyjaœniu³a Napiyra-lino³.- Zar³ebiu³am ciast³e na placek.Wszystkiyg³y d³edaam tyly, d³eœ za-wdy, a ciast³e nie chcia³e sie ruchaæ.Napolu³am wiync w piecu³, p³esta-wiu³am mydnicy z ciastym k³e³e pie-ca, a ciast³e ani drg³e. M³yj le¿o³ ty¿tedy w ³y¿ku „p³e wcz³erajszym”.Chleje ty berbeluchy, papiyrósy po-³li, a zaœ p³etym g³y asma dusi. Mó-wiy d³e nieg³y: Mum zmo³rtwiyniy,b³e ciast³e sie nie rucho³. A ³yn nat³e ³edburknu³: „C³e mnie tam tw³ejyciast³e ³ebchedzi. Ubierz sie w gru-b³e, weŸ na siy ze œtyry dyrduny isiedni na t³e twej³y ciast³e, a z³ebo³-czysz, jak sie bydzie fajnie ruchaæ”.- Jak t³e us³uszaam, t³e p³edziaammu³ tak: Jo³ na t³e ciast³e nie usiun-dy, ale ty stary ³echlapusie pó³m³e-¿esz mi, aby sie m³ejy ciast³e rucha-³e. Zawdy sie chwo³lisz, ¿e mo³szjeszczy d³eœ g³erunczki w siy. Zaro³siê wiync przek³ynumy, czy tak jes,jak sie chwo³lisz. P³esz³am d³e kuch-ni p³e mydnicy z ciastym, przynie-s³am i ³e¿u³am jum m³ejymu³ p³edpierzyny.- Pryndzyj mi sie z teg³y wyra nieruszysz, o³¿ sie ciast³e nie wyrucho³– przytraciu³am mu³. Mowiy wum,¿e ³yn zg³ypio³ i zapómnio³ jyzykaw gymbie. D³epiyr³e p³e pewnyjchwiu³ce ³epowiedzio³: „Ch³olerno³waryjo³tka”.- Zaro³ p³e tym przylecia³a d³y nosSpychalino³ z p³aczym i pr³esiu³amie, abym zaro³ z nium p³esz³a d³yni, b³e dzieck³e jeji no³gle zymgla³e.P³eleciaam. Jak wr³yciu³am i sp³ej-rzaam na ³y¿k³e, t³e p³akaam i œmio-³am sie. M³yj chrapio³ w no³jlepszy,a z p³ed pierzyny wy³aziu³y fafo³yciasta. A gdy ³ebudziu³am, t³e klunna czym œwiat st³eji, b³e bu³ ciastym

    ³eblepióny. A jak siê z ciasta ³eskr³e-bo³ i umu³, t³e wiycie c³o mi p³ewie-dzio³: „A jednak przek³ynaaœ sie, ¿emum g³erunczky w siy”.Ni m³eg³y siê ³ed œmiychu³ utrzymaæ.Wreszcie Sm³eczka rzek³a: „¯e wasz wtyj z³eœci nie æpiu³ siê na wo³s”.- Napewn³e by mi sie d³esta³e, ale nim³yg siê ruszyæ, b³e bu³ przylepiónyciastym d³e przeœciyrad³a, a póŸni t³eju¿ g³y z³eœ ³eminu³a.- C³e wy tam w tym wymb³erku³ dŸwi-go³cie – zapyta³a Sm³eczka.- Pyrki – ³edp³ewiedzia³a Napiyralino³.- Jak t³e, we wsi miyszkocie i pyrki zmiasta dŸwigo³cie?- Bez t³e, ¿e ciyn-giym dyszczy pada³y, mumy pyrki takw³ednity, ¿e juch wcale jejœ ni m³e¿na,wiync musiaam kupiæ. Zupo³nie zaœwygniu³y num drzuzgo³wki. Z ³ew³e-ców ty¿ pewnie nic nie bydzie, b³edysz i wiatr p³estrunco³ kwiciy no³j-barzy z kruszek i tareœnie. W k³eszy-ku zaœ niesy faryny, glanszterky, pu-do³k³e gutaliny, tr³echy kio³basy, ka-wo³ek leberki, szneki lo³ dziecio³k³ywi liter petrusu³. B³ejy sie jyn³e, ¿e fary-na przejdzie petrusym.- A jo³ dur zapómniaam kupiæ w mie-œcie glanszterki, a muszy m³ejymu³sztulpy wyprasowaæ na niedziely – la-mynciu³a Sm³eczka.- Stacha idzie.- Jako³ Stacha? – zapyta³a Ÿdziwióno³Sm³eczka.- Jako³ Stacha. Nu³ Stacha Kubio³czky.- Aha... a dzie ³yna tak leci?- Zaro³ siê d³ewiymy – ³edp³ewidzia³aNapiyralino³. – Jak p³ewi: „p³echwo³-lóny” t³e d³e k³eœcio³a, a jak p³ewi:„dziyjn d³ebry” t³e d³e miasta.Za chwiu³ky przech³edziu³a Stacha,g³ewy przechylu³a na b³ek i nab³e¿nierzek³a:- Niech bydzie p³echwalóny.- Na wieki wiek³yw – ³edp³ewidzia³y³ebie.- Jednak d³e k³eœcio³a, ale tak p³ezn³e?- B³e zaspaa – wyjaœniu³a Napiyrali-no³.- Jak ³yna m³eg³a zaspaæ. K³ebiyta nie¿yniato³, ni mo³ ¿o³dnych ³eb³ewiuz-k³yw. G³esp³edarstw³e p³e r³edzicachpuœciu³a w haryndy. Nic nie r³ebi wdziyjn, b³e rebiæ nie p³etrzebuje i jesz-czy siê spóŸnio³ d³e k³eœcio³a. Teg³yju¿ nie r³ezumiym.- C³epro³wda t³e ³yna w dziyjn nic nier³ebi, ale za t³e w n³ecy jes zajynto³ –wyjaœniu³a Napiyralino³.

    - C³e ³yna m³e¿e r³ebiæ w n³ecy? –zapyta³a Sm³eczka.- C³e robi w n³ecy... kramuje.- Kramuje, a z kiym?- Zno³cie Jyndro³cha Kwio³tka –szepnu³a na uch³e Napiyralino³.- Znum – rzek³a Sm³eczka.- Wiync wum p³ewiym. Str³y¿ nlec-ny paado³ m³ejymu³, ¿e roz³ p³e ro³zStacha w n³ecy ³etwiyro³ uliczky iwpuszczo³ Jyndro³cha d³y siy – wy-jaœniu³a Napiyralino³.- Takiy t³e ledac³e – p³ewiedzia³aSm³eczka z ³eburzeniym.Ani siê sp³estrzeg³y, jak przystanu-³y przed cha³upum Sm³eczki. Naro³zkrzyk i ha³as z p³edwyrza wyrwo³ zez zadumy. WyraŸnie s³usza³e sieg³es p³edniesióny Sm³eka: „Ty psia-juch³e ³eddej Gusiy” – a zaro³ p³e-tym perzelecio³ k³ele iiych k³et zgusiuntkiym w pysku³.- £e B³e¿e – jynk³a Sm³eczka – M³e-jy gusiy, a duch mi mówiu³, ¿e c³eœnied³ebryg³y u no³s sie stanie.

    PIOTR LENART

    *) Autor tego tekstu Piotr Lenarturodzi³ siê w Kie³czewie w 1896r. jako syn stolarza Antoniego iPauliny z Miko³ajczaków; z za-wodu ksiêgowy. Zmar³ w 1968roku w Poznaniu. By³ wybitnymmi³oœnikiem gwary ludowej.Pisa³ gwar¹ kie³czewsk¹. Pozo-stawi³ wiele opowiadañ. Jest tak-¿e autorem kilku ksi¹¿ek teore-tycznych o „mowie ludowej wWielkopolsce”. Manuskryptyjego prac znajdowa³y siê w zbio-rach œp. dra med. Henryka Flor-kowskiego w Koœcianie.

    S³owniczekkr³eku³ – krokudyrduny – sukniesp³ydnik – spódnicab³e¿yjmynyjnki – figura przydro¿-na – bo¿amêka³erzo³ - orze³kluky – noslat³esi³y – tegoroczneruchaæ – garowaæ, rosn¹æfaryna – cukierglanszterky – krochmalgutalina – pasta do butówpetrusu³ – naftasztulpy – mankiety luŸnekramowaæ – flirtowaæuliczky - furtkê

  • 15 wk maj/czerwiec 2010

    Wiek XIXA.Abt Adamczak Adamski Ambro¿y An-drzejczak Andrzejewski AugustyniakB.Bajsztok Balcerkowski Banaszak BaierBartkowiak Bartz Bauer Bayer BaumgartB¹k Bednarek Bieska Biskupski B³aszczykB³a¿eczek B³a¿ejczak Bobowski BorowiakBorowski Bohsik Borowiak BorowiczBrauer Bresiñski Brodowski Bromka Bry-gier Bryszak Brzeziñski Brzozowski Busz-kiewiczC.Cabañski Chlebowski Chomski Choryñ-ski Chróst Chudzicki Chudziñski Chylew-ski Cichocki Cichowlas Cieleb¹k CiesielskiCugier Cyranek Czarnecki CzerwiñskiD.Danisch Dekarz Dobrzañski Dolata Do-maga³a Dominiak Dominiczak DohnkeDonke Dopieralski Dónaj Draeger DreschDresp Droszyñski Drozda Duchant Du-dziak Dunaj Dupski Dudkowski Dybi-zbañski Dyniarski Dyrda Dzikowski Dzi-wakE.Eichler Eling ErichsohnF.Fähnrich Fellmann Fengler Flaczyñski Flie-gner Forton Franzke Fr¹ckowiak FrebiszFritsche Frydrych FurmaniakG.Gabrych Gajdziñski Ga³ecki Ga³ka Garsz-czyñski Gawron Gawroñski GbiorczykGbur Gellert Gêzikiewicz GidaszewskiGlinkowski Gonter Gorlas GorzelañczykGotnarski Górny Graf Gramlich Granwen-der Grodziski Gron Gruber Gruhn GrygierGrys Gryœ Grzegorz Grzelka GrzemskiGrzesiak Grzeœkiewicz Gumpert GüntherH.Halzmann Hampel Hansa Haryk HauzaHäusler Heintze Hellmann Hentzig Hepp-ner Herb Herdegen Herkt HertmanowskiHetmañski Hilbig Hoffmann Hojan Ho³o-gaI.Idziñski Ignaszewski

    Kie³czewskie nazwiskaKie³czewo to wieœ tradycyjna. Z dziada pradziada mieszka w niej wiele starych, za³u-¿onych rodzin. Natura jednak ma to do siebie, ¿e czas nie staje w miejscu. Zmieniaj¹siê granice administracyjne wsi, zmieniaj¹ w³aœciciele ziemi, niektórzy umieraj¹ bez-potomnie, inni przenosz¹ siê z miejsca na miejsce i wtedy konkretne nazwisko znikaz rejestrów ewidencji ludnoœci. ¯mudnie przewertowaliœmy wiele ksi¹g ewidencyj-nych wsi Kie³czewo z XIX i XX wieku. Spisaliœmy nazwiska w nich wystêpuj¹cy. Ka¿-dy wspó³czesny mieszkaniec Kie³czewa mo¿e w tych rejestrach znaleŸæ odpowiedŸna pytanie - czy moje korzenie rodowe wywodz¹ siê w³asnie z Kie³czewa.

    J.Jadziñski Jagodzik Jakubowski Jander Jani-szewski Jankiewicz Jankowski Jaskulski Jaœ-kowski Jaœniak Jazik Ja¿d¿ewski J¹der Jen-draszczyk Jezierski Je¿yk Jêdrzejczak Jon-der Jórga Józefowski JurgaK.Kaczmarek Kaczor Kaleschny Kalinka Kali-nowski Kaliszewski Kapelski Kaplarski Kap-turski Karpiñski Kasperski Kasprowiak Ka-sprzak Kaszewicz Kasztelan KaŸmierczakKaŸmierski K¹kolewski Keller Kiciñski Ki-nowski Klemaszewski Klemczak KlemenskiKliem Klupieæ Klupsch Klupsz K³ak Kmie-cik Kmieæ Knoski Kobusiñski KobuszyñskiKochanowski Kollat Ko³ecki Ko³odziejczakKonarski Konicki Konieczny KonieczykKonik Kopiejewski Korbik Kordusiak Kor-dziñski Kortus Kosmahl Kostaniak Kostañ-ski Koszewski Koœcielniak Kotlarek Kotow-ski Kowalski Kozak Kozica Koz³owski Kra-kowiak Krause Krawczyk Kreutzinger KrolKról Królik Kruk Kruszyñski Krysiak Kryst-kowiak Krzysteck Krzywiñski Krzy¿agór-ski Ksi¹¿kowski Ksi¹¿yk Kubaszewski Ku-bel Kuberka Kubiak Kubicki Kucharski Ku-jawski Kunowski Kunze Kupka Kurdys Ku-riewski Kurkowiak Kurowiak Kurpisz KühnL.Langner Lecki Lenart Leonarski Leœniak Le-œniczak Leœny Letkiewicz Lewandowski Lo-renz Löper Lubczyñski Ludwiczak LudzakLurc£.£agoda £akomy £aszczak £awniczak £¹czny£uczak £uczewski £ukaszczyk £upaczyñ-skiM.Maczkowski Maækowiak Madaliñski MaierMajchrzak Majerczyk Majewski MajorczakMajorczyk Malak Maliczak MalikowskiMalinowski Maliñski Mañka MañkowskiMarciniak Marcinkowski Markiewicz Mar-sza³ek Matecki Matelski Matuszczak Ma-tuszewski Matuszkowiak Matyja MatysiakM¹czkowski M¹dry Meissner Mendelew-ski Meyza Michalak Michalski Micha³ow-ski Mieczykowski Mielcarek Migdalski Mig-

    da³ Miko³ajczak Miko³ajczyk Mikoszew-ski Misiarczyk Mizgalski Mocek Mochal-ski Mockiewicz Moczyñski Moder Molt-ke Motek Murcha Musia³ Müller MydlakN.Nadolny Nalewaj Napiera³a NaszkiewiczNeumann Niche Nowaczyk Nowak No-wakowski Nowicki NyczakO.Obermüller Okuñski Olejnik Oleszak Ol-szak Olszewski Orzech OrzechowskiOwsiannyP.Paczkowski Padura Paetzold Paul PapierzParulewski Paszliñski Patzer Pawlak Paw-lik Pawlikowski Peciak Paeper Perz Pfe-ifer Pianowski Pi¹tek Pi¹tkowski PiechnikPielarczyk Pieprzyk Pietrasz PietrowiczPietrowski Pikosz Pinczak Pinkus Piœlew-ski Piwoñski Pogorzelski Polak Popio³kie-wicz Poradka Poznaniak Pra³at Preuss Pro-zorowski Przybecki Przyby³ Przyby³ekPrzybylski Przychodny Przyszczypkow-ski Przywecki Puziak Pu¿yk PytlakRanke Rapacz Rapp Rasek Ratajczak Rau-hut Reimann Reymann Rex Robowski Ro-dax Roliñski Roll Rose Rosner Rossa Ro-szak Ró¿añski Rubnik Rutkiewicz Rut-kowski Rybacki Rybczyñski RynkowskiRzepaS.Sadowski Schifter Schönknecht SchroppSchulz Schwarz Seroczyñski Siebert Sie-jek Sienknecht Sikora Siuda SkorczykSkrzydlewski Skrzypczak Skrzypek Skór-nicki S³añski Smoczyk Sobecki Sobiech So-bieralski Sobolewski Solibieda So³tysiakSorge Soroczyñski Spichal Spicha³a Spy-cha³a Sra³ek Sroczyñski Stachowiak Sta-chowski Stamm Stankowiak StankowskiStañski Stark Staszewski Staœkowiak Sta-wiñski Stelmaszyk Stolz Stopa Storch Stró-szyñski Stró¿yk Stró¿yñski Stryza Su-chanke Szabel Szabelski Szafranek SzajekSzal Szczawik Szczepaniak Szczerbal Sze-l¹g Szenknecht Szerment SzklarskiSz³apczyñski Sz³apka SzpoperSztul Szulc Suhr Szulkiewicz Szu-

  • 16 wk maj/czerwiec 2010

    ster Szygu³a Szymaniak Szymañ-ski SzymczakŒ.Œliwiñski Œredziñski Œwiniecki

    T.Taciak Taczkowski Talarczyk Tarogow-ski Thul Tomaszewski Tomczak Torgow-ski Trawa Trzciñski Trzczyñski Trzyñ-ski Tuliszka Turek TyliñskiU.Urbaniak Urbañski UzarV.Vierley VossW.Wachowiak Wachowski Walenciak Walew-ski Walicki Walter Waszkiewicz Waszyñ-ski Wawrzyniak Wawrzynkiewicz WeberWegner Weichert Weickardt Weirich Weih-skirch Werner Weso³ek Weso³owski Wie-czorek Wierzchaczewski Wierzyk Wie-rzyñski Wieska Wilchlen Wilczek Wilkow-ski Winowski Wiœniewski Witkowski WittW³odarczak W³odarkiewicz W³oœniczakWojciak Wojciechowski Wojda WojteckiWojtkowiak Wolff WoŸniak WoŸny Wró-blewski Wypych Wyrecki WyrwaZ.Zajcher Zamelczyk Zakrzewski Zap³ataZawartowski Zieliñski Ziemiñski ZimmerZimniak Zimny Zugehör¯.¯ak ̄ arnowski ̄ urawski ̄ urczak

    Lata 1945-1950A.Adamczewski Adamski Andrzejczak An-drzejewski AntczakB.Badziñski Bajsztok Bamber Banach Bar-ski Bartoszewski B¹k Beba Bejer Bere-szyñski Bernaczyk Bia³kowski Bieczyñ-ski Biegañski Bielawski Bijakowski Blu-ma B³ojda Bober Bodziak Borowiak Bo-rowski Boryszewicz Bosy Bossy BotaBraun Bressa Brodowiak Bronka BrylskiBrzeziñski Buchwald Buczko Budy³ Bu-dziñski BylskiC.Cha³awa Chmielewski Chraplak ChróstChudzicki Chudziñski Cichocki CichoñCieleb¹k Cieœlak Cwojdziñski Cyka Cy-kowiak Czajka CzerniewskiD.D¹bek Dekarz Denisik D³ugi D³u¿ak Do-broniecki Dodot Dolata Domaga³a Domi-niak Dominiczak Donaj Drapiñski DrgasDrozda Dubski Dudziak Durka DziamskiDziêcio³F.Fabjan Fiebigier Flieger Foltyn FornalikFornalka Franek Frankiewicz Fr¹ckowiakFrydryszak

    G.Gabler Gabryel Gabryœ Gadziñski Gajdziñ-ski Galiñski Ga³ecki Gapik Gawelski Gawe³Gawerski Gawroñski Gbór GidaszewskiGierczyñski Gierliñski Gierszal Ginter G³ad-ki G³owacki G³owacz Golczak Go³embkaGor¹cy Gorszkowski Goœciniak GóreckiGórny Gracz Gron Grycz Grygier GrzelkaGrzeœkowiak GuzikowskiH.Ha³as Hamulski Haraburda Hejmann Hert-manowski Hofmann Hofmann Hojan Hum-pik HumskiI.Ignasiak Idziak Iwulski IzydorczakJ.Jacyniak Jakubiak Jankiewicz Jankowiak Jan-kowski Jaœkowiak Jaœkowski Jaworski JazyJerczyñski Je¿ewicz Jêdrzejewski Jedrzy-kowski Joachimiak Józefiak Józefowicz Jó-zefowski JurgaK.Kaczmarek Kaczor Kaka³a Kapturski Ka-rolczak Kasperek Kasperski KasprzakKasprzyk KaŸmierczak Kiciñski KiezekKimel Kister Klapczyñski Klecha Klemen-ski Klimek Klupieæ Klupsch Klupsz Kmie-ciak Kmiecik Kmieæ Knoski KobuszyñskiKochanek Kociemba Kominowski Ko-nieczny Konik Konradowski Kopiejew-ski Korbik Kostañski Kostka KotlarekKowalak Kowalczewski Kowalski Kowa-nek Kozak Kózka Krakowiak KrawczykKretschmer Krol Kruk Krupka KrysmanKrystkowiak Kryœ Krzanowski Krzyka-³a Ksi¹¿yk Kubacki Kubala Kubiak Ku-charski Kuciak Kuczyñski Kulczyk Ku-liñski Kunc Kunert Kunowski KurasiñskiKurek Kusek KuszL.Ledzianowski Lenarski Leonarczyk LesterLeœniczak Leœny Lindner Lis Liwerski LorekLubañski Ludwikowski Lurc£.£abiñski £akomy £awiszka £awniczak£¹czny £¹kowski £uczak £uczkowski£ukaszczyk £ukieñczakM.Maciejewski Maækowiak Madejski Majche-rek Majchrowicz Majchrzak Majorczyk Ma-liczak Malik Ma³ecki Ma³olepszy ManiaMarciniak Marcinkowski Marek MarkowiakMatelski Matula Matuszkowiak Matyja Ma-tyjaszczyk Matyaszczyk M¹dry MellerMeyza Meziñski Michalak Michalski Mi-cha³kowski Michaœ Migda³ Miko³ajczak Mi-ko³ajczyk Miler Misiaczyk Mizera MocekModer Murcha Müller Mydlak MydliczakN.Nadobnik Najmanowicz Nalewaj Napiera³aNapierkowski Naskrêt Nowaczyk NowakNowakowski Nyczak Nyczka

    O.Ogrodowczyk Okoniewski OlejniczakOlejnik Olek Osysek OwsiannyP.Pacholczyk Paluszkiewicz Papierz Patel-ka Paul Pawicki Pawlak Pawlik Pawlikow-ski Paw³owski Perkowski Perucki Piasec-ki Pi¹tek Pi¹tkowski Piechel Pieprzyk Pie-œcikiewicz Pietraszyk Pijanowski Pijew-ski Pika Pikosz Piotrowski Piskorski Pi-woñski Pluskota Pogorzelski Pohl PolakPra³at Pryfer Przybecki Przybylski Przy-chodny Przymus Pudlicki PudliszewskiR.Raich Rataj Ratajczak Ratajszczak RojekRoliñski Rozwalka Rybakowski Rydzew-ski Rygusiak Rynkowski RzepkaS.Schimler Senfleben Sibilak Sieracki SikoraSikorski Skoracki Skorczyk SkotarekSkrzypczak Smoczyk Smok Sobczak So-biech Sobkowiak Sobolewski Spycha³a SralStabrowski Stachowiak Stamm Stanis³a-wiak Staszewski Staœkowiak StawiñskiStrzeba Studziñski Styczyñski Styza Su-piñski Susik Suszka Sworacki SzafranekSzczawik Szczepaniak SzczepañskiSzczerbal Szefliñski Szel¹g Szeszu³aSzklarski Szlachetka Sz³apczyñski Sz³ap-ka Sznabel Sznajder Szot Szpoper Szprin-ger Szwaja Szygu³a Szymaniak Szyma-nowski Szymañski Szymkowiak SzusterŒ.Œli¿ewski Œwi¹tkowskiT.Taciak Tarczyñski Tasner Tietz TomalkaTomczak Tomaszewski Tomowiak TrawaTryjanowski Trybuœ Tryjanowski Trze-ciak Trzybiñski Turek TyliñskiU.Urbaniak UstasiakW.Walachowski Walasiak Walenciak Walko-wiak Wasielewski Wasilewski WawrzyniakWeiss Wieczorek Wierechowski Wierzbiñ-ski Wierzyñski Wiêcek Wilczak Wilkow-ski Willer Winkowski Witkiewicz Witko-wiak Witkowski W³ochal W³odarkiewiczWojciechowski Wojda Wojtczak Wojtko-wiak Wojtyniak Woliñski Wolny Wolsz-tyñski Wosiñski Wower WoŸniak WoŸnyWójcik Wróbel Wróblewski WyreckiZ.Zaj¹czkowski Zajdler Zakrzewski Zamel-czyk Zamelski Zandecki Zandek Zap³ataZarabski Zawartowski Zawarty ZawiejaZbroja Zieliñski Zielonka Zje¿d¿a³ka Zo-mer Zusiad³y Zygmanowski¯.¯aczyk ̄ ebrowski ̄ urek ̄ yniewicz

    Opr. TERESA MAS£OWSKAJERZY ZIELONKA

  • 17 wk maj/czerwiec 2010

    Do roku 1939 prezesami byli kolej-no: Nikodem Gidaszewski, Leon Mo-cek, dyrygentami: Franciszek Witt, Jó-zef Kaczmarek, Czes³aw Jakubowski,Antoni Kurowski, Stanis³aw Matecki.

    Wieœ kiedyœ rozœpiewanaTowarzystwo Œpiewu „Cecylia” w Kie³czewie powsta³o 2 lutego 1921. Pierwsze zebranie plenarneodby³o siê 15 lutego 1921r. przy obecnoœci 100 osób. Przyjê³o statut Wielkopolskiego Zwi¹zku Kó³Œpiewackich, wybrano zarz¹d i nazwê.

    Zarz¹dy organizowa³y zebrania mie-siêczne i plenarne po³¹czone z dekla-macjami i referatami. Ich trosk¹ by³ostaranie siê o wzrost liczebnoœci chó-ru. Pocz¹tkowo liczy³ 80 œpiewaków, alez biegiem lat liczba ta zmala³a. Chóruczestniczy³ w organizowanych zjaz-dach w Œmiglu, Œremie, Gostyniu, Czem-piniu, Koœcianie i Poznaniu. Urz¹dza³tak¿e przedstawienia amatorskie po³¹-czone z wystêpami chórów. W 1922r.grano sztukê Prawica-lewica, póŸniejB³a¿ek opêtany, Na nic ¿ydowskieswaty, Kominiarz i m³ynarz, Janekdoktorem, Czartowska ³awa i inne. Or-ganizowano tak¿e spotkania towarzy-skie, zabawy karnawa³owe, letnie, wy-cieczki do lasu. W 1922r. chór zakupi³

    sztandar, który okupanci zniszczyli, po-dobnie jak bibliotekê ufundowan¹ przezN. Gidaszewskiego.

    Po wojnie chór reaktywowano w 1947r. z inicjatywy Mieczys³awa Szczawika i

    Mariana Ratajczaka. Po 1945 prezesamibyli: Mieczys³aw Szczawik, Edmund Ro-szak, dyrygentami kolejno: Kazimierz Ro-szak, S. Wojciechowski, Tadeusz Ko-œciów i Zygmunt Cichocki. Mimo trud-noœci, zwi¹zanych z brakiem œpiewaków,chór uczestniczy³ w zjazdach. Jego suk-cesem by³o zaliczanie go do chórów dru-giej kategorii w roku 1962. Bra³ udzia³ wkoncertach jubileuszowych i nagraniachradiowych. W 1948r. wystawiono wode-wil U³an i m³ynarka z muzyk¹ TadeuszaKoœciowa. By³ on wykonywany kilka-krotnie przy wype³nionej sali. W 1971 r.dzia³alnoœæ chóru usta³a. Cz³onkowie „Cecylii”

    Leokadia Adamiak, Franciszek Adam-czak, Józef B¹k, Mieczys³aw B¹k, Marta

    Bosa, Czes³aw B¹k, Wanda Bamber, JanBamber, Genowefa Brzeziñska, W³ady-s³aw Brzeziñski, Zyta Chudziñska, Ja-nina Chróstówna, Jan Czaja, Irena Chu-dziñska, Salomea Chudziñska, Wanda

    Chudziñska, Waleria Chudziñska, Ma-ria Dobroniecka, Zofia Dekarzówna,Kazimierz Durka, Janina Dziêcio³, Lu-cyna Dekarz, Maria Florkowska, W³a-dys³aw Franek, Marian Fr¹ckowiak,Krystyna Fr¹ckowiak, Ludwik Golczak,W³adys³aw Gor¹cy, Maksymilian Gol-czak, Kazimierz Grzeœkowiak, MarianGrzeœkowiak, Czes³aw Grzeœkowiak,Anna Gabriel, Józef Humski, MartaHumska, Leokadia Jur¿anka, Józef Jur-ga, Julian Jurga, Pelagia Jur¿anka,Edward Jankiewicz, £ucja Jur¿anka,Franciszek Jurga, Roman Jurga, ZofiaKopiejewska, Natoni Kopiejewski, Wa-lenty Korbik, Wawrzyniec Ku-biak, Julian Klupsch, JerzyKlupsch, Walerian Kowanek,

    Chór i zespó³ „Cecylia” pod dyrekcj¹ Kazimierza Roszaka. Ze zbiorów W. Milera z Kie³czewa

  • 18 wk maj/czerwiec 2010

    Odrzeæ z godnoœciW myœl warunków kapitulacji szere-

    gowcy i podoficerowie po demobiliza-cji mieli wróciæ do domów. Ale szybkookaza³o siê, ¿e przywódcy III Rzeszywcale nie mieli zamiaru dotrzymaæ s³o-wa. Grupê ¿o³nierzy, w której znalaz³ siêsaper Edmund Zborowski najpierw po-pêdzono pod eskort¹ do £owicza, po-tem poci¹giem przewieziono do Inowro-c³awia, jeszcze Szubina, na koñcu z

    Podharcmistrz Edmund Zborowski w 1946 roku. Fot. ze zbiorów Jerzego Zielonki

    W niewoli

    Edmund Zborowski z Kie³czewa by³ jednym z ¿o³nierzy, o którychpoetycko pisa³ W³adys³aw Broniewski. Ten saper z 14 Batalionu Sa-perów poznañskich bi³ siê krwawo, potem z grup¹ 150 ¿o³nierzyprzeprawi³ siê przez Bzurê na pomoc walcz¹cej Warszawie, a kie-dy kampania wrzeœniowa zakoñczy³a siê klêsk¹, z³o¿y³ broñ i po-szed³ do niemieckiej niewoli.

    Nak³a prosto do obozów jenieckich wNiemczech.

    „Za³adowano nas do wagonów towa-rowych. Kiedy ruszyliœmy w drogê sta-³em przy okienku wagonu... i ogl¹da³emchciwie mijane krajobrazy, przeczuwa³embowiem instynktownie, ¿e nie prêdko bê-dzie mi dane wróciæ do ukochanej Polski,do rodziny i najbli¿szych. Mia³o to nast¹-piæ dopiero po siedmiu latach tu³aczki” –wspomina³ po latach.

    Józef Kubiak, W³adys³aw Kor-bik, Salomea Klemenska, MariaKlemenska, Stefania Kostañska,Jerzy Kostañski, Wojciech Ko-

    wanek, Celestyn Klupsch, £ucja Klu-pieciówna, Daniela Kostañska, MariaKasprzak, Teresa Lenarska, Kwiryn Le-nart, Maria £awniczakówna, Tadeusz£akomy, Feliks Lenart, Alfreda £akoma,Stefan £ukaszczyk, Anna Maluta, Ta-deusz Mocek, Franciszek Meyza, JózefMatyjaszczyk, Jan Matyjaszczyk, JanMiko³ajczak, Czes³aw Mocek, Leon Mo-cek, Stanis³aw Mocek, Irena Mocek, Ja-dwiga Majorczykówna, Alojzy Miko³aj-czak, Piotr Miko³ajczak, Wac³aw Miller,Felicja Mockówna, Stanis³awa M¹dra,Maria Matyjaszczak, Alojzy Mocek, Jó-zef Nowak, Tadeusz Nowak, Helena No-waczyk, Piotr Nowak, Teresa Osysków-na, Monika Owsianna, Kazimierz Osy-sek, Maria Pawlikowska, Anna Pryfe-równa, Czes³aw Pudliszewski, Irena Pi-skorska, Stefania Pudliszewska, KlaraPudliszewska, Wanda Przymusówna,Franciszek Pudliszewski, Wojciech Po-lak, Leokadia Piwoñska, Marian Rataj-czak, Jan Ratajczak, Stanis³aw Roliñski,Edmund Roszak, Stefania Roszak, LeonRybakowski, Teresa Szymañska, AnnaSzpeperówna, Zofia Smokówna, Kry-styna Sz³apczanka, Mieczys³awSzczwik, Cecylia Sz³apka, Leon Szcza-wik, Jan Szklarski, Jan Spycha³a, Danie-la S³ucka, Stanis³aw Szymañski, StefanSpycha³a, Wac³aw Spycha³a, Teresa So-bolewska, Józef Smok, Tadeusz Sz³ap-ka, Jan Szklarski, Seweryn Szczawik,Marta Sznajder, Stefan Tyliñski, JanUstasiak, Irena Ustasiakówna, Czes³awWyrzykiewicz, Wac³aw WoŸniak, Tere-sa Walachowska, Seweryn WoŸniak,Franciszek WoŸniak, W³adys³awa Zand-kówna, Genowefa Zawarta.

    DR KRYSTYNA WINOWICZ

    Zród³a: materia³y archiwalne z lat1921-1939, przekazane przez Ste-fana Spycha³ê, protoko³y zespo³u zlat 1947-1971, sprawozdania chórudo Zarz¹du Okrêgu XI oraz wnioskikandydatów z proœb¹ o przyjêcie dochóru z lat 1921-1971, przechowa-ne przez sekretarza Leokadiê Me-ziñsk¹. Literatura: liczne wzmiankiprasowe z lat 1921-1971, K. Wino-wicz, W³oœciañskie chóry w Ko-œciañskiem, Koœcian 1994, K. Wi-nowicz, S³ownik muzyków z Ko-œciañskiego, Koœcian 1997.

    `

  • 19 wk maj/czerwiec 2010

    przymusowych robotach by³o sporo Po-laków. Wieczorami, mimo zakazu wycho-dzenia, spotyka³ siê z nimi. Pewnego wie-czoru zosta³ za to pobity, a nastêpnie prze-niesiony do przedsiêbiorstwa wêglowe-go w Isselhorst, w którym ju¿ wczeœniejpracowa³. W styczniu 1943 roku dowie-dzia³ siê, ¿e jego rodzice s¹ na robotachko³o Stuttgartu. Od tego roku Niemcyzaczêli zbieraæ ciêgi na wielu frontach,szukali wiêc byle pretekstu, by siê mœciæna bogu ducha winnych Polakach.

    „[Gospodarz]... przynosi mokre kocezmokniête przez noc pozostawione przezkolegê na wozie i krzyczy chwytaj¹c mniepod gard³o, wyzywaj¹c od brudnych Po-laków, sabota¿u itd. z zamiarem uderzenia...uda³o mi siê powaliæ Niemca na pod³ogê,unieruchomiæ go przez rozkrzy¿owanie ra-mion i powiedzia³em spokojnie, ¿e „Polakbiæ siê nie pozwoli... Od tego czasu sto-sunki nasze uleg³y pogorszeniu, dowie-dzia³em siê od kolegi, ¿e szef zastanawiasiê, by wys³aæ mnie na roboty karne dokopalni wêgla i wtedy szybko zdecydo-wa³em siê na ucieczkê do Rodziców...”.

    Spakowa³ walizkê, kupi³ bilet i wyruszy³do odleg³ego o 500 km Buttenhause. Wy-prawa by³a niebezpieczna i mog³a siê za-koñczyæ tragicznie. Mia³ jednak szczêœcie,po drodze nikt nie za¿¹da³ od niego doku-mentów. Rodzice przywitali syna z rado-œci¹. Zameldowa³ siê przy rodzicach, otrzy-ma³ skierowanie do pracy przy tokarce.Nauka przy jej obs³udze sz³a mu niesporo,liczne braki wyrzuca³ do pobliskiej rzeki,modl¹c siê, by go nikt przy tym nie zauwa-¿y³. Alianckie naloty nasila³y siê, wyzwo-lenie by³o ju¿ blisko, a klêska nazistów corazpewniejsza. Na wszelki wypadek jego bra-cia zdobyli Mausera z 200 nabojami, któryukryli na strychu pod pod³og¹. 23 kwiet-nia 1945 roku do Buttenhause wolnoœæprzywieŸli francuscy ¿o³nierze. Teren zna-laz³ siê we francuskiej strefie okupacyjnej.Rodzina Zborowskich umieszczona w ko-szarach wojskowych w Reutlingen niecier-pliwie czeka³a na powrót do kraju. EdmundZborowski opuœci³ Niemcy dopiero w maju1947 roku.

    Harcerze na obczyŸnieW 1945 roku na terenie Niemiec prze-

    bywa³y tysi¹ce Polaków, nieraz z ca³ymirodzinami. Przedwojenni dzia³acze harcer-scy zaczêli skupiaæ m³odych ludzi w dru-¿ynach ZHP. Jednym z nich by³ podharc-mistrz Edmund Zborowski, który z pasj¹zaj¹³ siê organizacj¹ dru¿yn harcerskichwœród Polonii niemieckiej. W lipcu 1945

    roku zawi¹za³a siê Komenda HufcaZHP, która kilka miesiêcy póŸniej przy-jê³a nazwê „Poznañ”, podlega³y jejoœrodki harcerskie w Reutlingen, Sche-klingen, Münsingen i Tübingen. Pierw-szym komendantem zosta³ Zborowski.Pocz¹tki by³y trudne, brakowa³o in-struktorów harcerskich, by³y proble-my z pomieszczeniami, ale przy pomo-cy darów z UNRRY, kontaktach ze skau-tami francuskim oraz w³asnej zaradno-œci polscy harcerze dawali sobie radê.Wkrótce na terenie hufca dzia³a³y ju¿harcówki. W drugiej po³owie 1945 rokuw obozie polskim w Pfullingen odby³ysiê kursy zastêpowych. W programieprzewidziano m.in.: ustalanie harmono-gramu zbiórek, wci¹ganie i opuszcza-nie flagi na maszt obozowy, poranne iwieczorne modlitwy, æwiczenia w od-grywaniu sygna³ów przez trêbacza, na-uka œpiewu, wêz³y harcerskie, gimna-stykê, gry sportowe, æwiczenia polo-we.

    Bilans dzia³alnoœci harcerstwa naobczyŸnie by³ imponuj¹cy; obozy har-cerskie, wycieczki krajoznawcze, har-cerze uczestniczyli w zawodach spor-towych, dzia³a³y œwietlice harcerskie,uroczyœcie obchodzono œwiêta naro-dowe i religijne, urz¹dzano „Gwiazdkê”.Szczególnie pamiêtny by³ obóz wê-drowny nad Jezioro Bodeñskie. Napocz¹tku wrzeœnia 1945 roku w Reu-tlingen uroczyœcie obchodzono „DzieñHarcerza”. Dumny komendant Ed-mund Zborowski zapisa³ w kronice:„Wielki dzieñ dla nas – pomimo wieluprzeszkód (np. zakaz w³adz okupacyj-nych na przemarsz w umundurowaniu)d³ugie, karne szeregi polskiej m³odzie-¿y przemaszerowa³y ulicami niemieckie-go miasta – miasta które tak niedawnojeszcze patrzy³o z nienawiœci¹, but¹ ilekcewa¿eniem na niewolników z liter¹„P” na piersi. Poœwiêcenia proporcaHufca Harcerskiego Reutlingen doko-na³ ks. Krawczak. W niemieckim koœcie-le katolickim, lud polski, ksi¹dz, polskiekazanie i polski œpiew. A na zakoñcze-nie mszy œwiêtej „Bo¿e coœ Polskꔜpiewaj¹ wszyscy, wszystkie duszepolskie wysoko wybiegaj¹ do Boga,który objawi³ nam Polskê”.

    Edmund Zborowski wróci³ do krajuw maju 1947 r. w poczuciu dobrze spe³-nionego obowi¹zku.

    TERESA MAS£OWSKA* Fragment wiersza „¯o³nierz polski”W³adys³awa Broniewskiego

    Ze spuszczon¹ g³ow¹ powoli

    idzie ¿o³nierz z niemieckiej niewoli.

    Dudni¹ drogi, ci¹gn¹ obce wojska,a nad nimi z³ota jesieñ polska.

    Usiad³ ¿o³nierz pod brzoz¹ u drogi,opatruje obola³e nogi.

    Jego pu³k rozbili pod Raw¹,a on bi³ siê, a on bi³ siê krwawo,

    2 listopada transport z jeñcami dotar³do miasta Hemer w Westfalii. Oczom ¿o³-nierzy ukaza³ siê przygnêbiaj¹cy widok -Stalag VIA w Hemer, zobaczyli baraki oto-czone drutem kolczastym ze z³owieszczy-mi budkami stra¿niczymi. Na drugi dzieñpoddano ich upokarzaj¹cym rewizjom;wœród szyderstw i przekleñstw odbiera-no osobiste rzeczy: pieni¹dze, brzytwy,fotografie bliskich i ksi¹¿eczki do nabo-¿eñstwa. Potem przymusowe strzy¿eniew³osów na ca³ym ciele i prysznice dezyn-fekuj¹ce. Jeñcom przydzielono obozowynumer, by odrzeæ ich z godnoœci i cz³o-wieczeñstwa. Edmund Zborowski otrzy-ma³ numer 11328. Pomyœla³ sobie wtedy,¿e jeœli rysuje siê przed nim przysz³oœæ, tow czarnych kolorach.

    Z deszczu pod rynnêJeñców wykorzystywano do fizycznej

    pracy w gospodarstwach rolnych. Ed-mund Zborowski, który przed wojn¹ by³urzêdnikiem w Starostwie Powiatowym wKoœcianie, ciê¿ko znosi³ wyczerpuj¹c¹pracê przy burakach czy ³adowaniu gno-ju, czym czêsto nara¿a³ siê stra¿nikom.Szybko zosta³ za to przeniesiony do roz-³adowywania wêgla, a z pocz¹tkiem 1940r. jego grupê przetransportowano do Hal-le. 7 lipca 1940 roku obóz obieg³a elektry-zuj¹ca wiadomoœæ – bêd¹ zwalniaæ dodomu.

    „Dla nas w lagrze og³oszenie to by³oniespodziank¹ a zarazem radosn¹ nowin¹,lecz z pewnym niedowierzaniem i nieuf-noœci¹ przyjmujemy, bo przecie¿ od sa-mej Warszawy zwalniaj¹ nas do domów ijakoœ nie mo¿e to nast¹piæ”.

    Po kilku dniach stra¿nicy wrêczyli jeñ-com formularze, w którym ci pod przymu-sem mieli siê zgodziæ ju¿ jako cywile napracê na rzecz III Rzeszy. Zborowski pod-pisa³ pismo jak wszyscy z jego grupy. Zliter¹ „P” na ubraniu przeprowadzi³ siêdo nowych pracodawców. Pocz¹tkowopracowa³ w gospodarstwie. W okolicy na

  • 20 wk maj/czerwiec 2010

    „Bibliofilski duch”Droga zawodowa Arlety Fr¹cko-

    wiak ju¿ od wczesnych lat dzieciñ-stwa by³a wyznaczona. Urodzi³a siêw Kie³czewie jako córka bibliotekarkiKazimiery z domu Rybakowska. Mat-ka przekaza³a córce zami³owanie i za-interesowanie literatur¹.

    - Mama kocha³a czytaæ. Dom za-wsze pe³en by³ ksi¹¿ek, by³y wszê-dzie, w kuchni, pokoju. Ka¿d¹ woln¹chwilê poœwiêca³a lekturze, ksi¹¿kiby³y najwa¿niejsze. Ukoñczy³as³ynn¹ jarociñsk¹ szko³ê dla biblio-tekarzy, by³a pierwsz¹ zawodowopracuj¹c¹ bibliotekark¹ w naszymregionie, uczestniczy³a w zak³adaniuGminnej Biblioteki w Kie³czewie, któ-ra w tym roku obchodzi 60-lecie.

    I to w³aœnie ten „bibliofilski duch”matki ukszta³towa³ przysz³e ¿ycie Ar-lety Fr¹ckowiak.

    Dzieciñstwo spêdzi³a w Kie³cze-wie, gdzie mieszka do dzisiaj. Tutajukoñczy³a szko³ê podstawow¹, a na-stêpnie Liceum Ogólnokszta³c¹ce wKoœcianie. Humanistyczne zaintere-sowania zaprowadzi³y j¹ na Uniwer-sytet im. Adama Mickiewicza. Napoznañskiej uczelni podjê³a studia w

    Instytucie Bibliotekoznawstwa i Infor-macji Naukowej.- Nigdy nie fascynowa³y mnie naukiœcis³e. Matematyka czy fizyka to nieko-niecznie moje przyjació³ki. Nie wspomnêo geometrii to dla mnie dziedzina fanta-styczna, tak jak literatura science fic-tion – zupe³nie niezrozumia³a.

    Pod okiem profesora Marcelego Ko-smana obroni³a pracê magistersk¹ natemat „Twórczoœæ Eugeniusza Pauksztyi jej recepcja na przyk³adzie MiejskiejBiblioteki w Koœcianie”.

    Ksi¹¿kowa terapiaW koœciañskiej bibliotece zdoby³a

    pierwsze doœwiadczenie zawodowe,tam zaraz po studiach podjê³a pracê woddziale dla dzieci. Pracowa³a tam doœæd³ugi czas, dopóki nie odkry³a kolejnejfascynacji - biblioterapii.

    - Ju¿ na studiach mia³am zajêcia z ele-mentami biblioterapii. Jednak kierunekten zyska³ du¿¹ popularnoœæ w naszymkraju du¿o póŸniej. Ukoñczy³am specjal-ny kurs w tej dziedzinie i uzyska³am III– najwy¿szy stopieñ w zakresie biblio-terapii.

    Swoj¹ wiedzê i doœwiadczenie wy-korzysta³a wœród pacjentów szpitala wKoœcianie, gdzie podjê³a pracê jako bi-

    blioterapeuta. Praca ta dawa³o jej sa-tysfakcjê i radoœæ. Odkry³a jak ogrom-ny wp³yw terapeutyczny ma literaturana zdrowie i samopoczucie pacjentów.Ksi¹¿ka czêsto pomaga³a zapomnieæ ochorobie, odci¹ga³a od z³ych myœli,mobilizowa³a do walki z bólem i cierpie-niem.

    - Czêsto poleca³am ksi¹¿ki, które opi-sywa³y trudne zmagania z chorob¹ czyinnym nieszczêœciem. Zawsze dba³am,by nie by³y smutne i pokazywa³y, ¿emo¿na walczyæ z przeciwnoœciami losui wygraæ. PóŸniej wspólnie dyskutowa-liœmy na temat problemów w nich poru-szonych. Myœlê, ¿e by³a to du¿a po-moc psychiczna dla pacjentów. Czêstootwierali przede mn¹ swoje wnêtrze,mówili o prze¿yciach i troskach, prze-¿ywali coœ w rodzaju katharsis.

    Szczególnie w pamiêci utkwi³ jej star-szy pacjent, rolnik z okolic Koœciana. Tow³aœnie w szpitalu za jej namow¹ prze-czyta³ pierwsz¹ w ¿yciu ksi¹¿kê. Jak wy-zna³ w trakcie jednej z rozmów, wczeœniejnie mia³ czasu interesowaæ siê literatur¹.Jak ju¿ przeczyta³ jedn¹, wci¹gn¹³ siê nadobre, przychodzi³ do biblioteki i pyta³ okolejne ksi¹¿ki. ̄ a³owa³ tylko, ¿e tak póŸ-no odkry³ literaturê.

    W 2000 roku po zmianie kierownic-twa szpitalna biblioteka zaczê³a podupa-daæ. Etat biblioterapeuty zredukowanodo po³owy. Bibliotekarka wróci³a doMiejskiej Biblioteki Publicznej, pracujetam jako instruktor do spraw powiatu.Podró¿uje po okolicznych gminach

    - Moje wiersze s¹ krótkie, co wcale nie znaczy, ¿e piszê je w ci¹gu jednego dnia– mówi poetka. Fot. Katarzyna ¯urek

    Poetka dnia codziennegoMoje wiersze s¹ krótkie, co wcale nie znaczy, ¿e piszê je w ci¹gujednego dnia. Czêsto us³yszê jakieœ cenne zdanie, b¹dŸ metaforêktóra mnie zainspiruje. Zaprz¹ta mi g³owê, myœlê o nim podró¿u-j¹c poci¹giem czy autobusem. Potem krok po kroku spisujê wiersz.Na koñcu wszystko wyg³adzam i szlifujê – zdradza Arleta Fr¹cko-wiak, bibliotekarka i poetka z Kie³czewa.

    Dni wpl¹tuj¹ mi siêMiêdzy wierszeW warkocze w³osówZaplatam s³owaNici¹ pajêcz¹Wi¹¿ê dzieñ wczorajszyZ dzisiejszymA jutroByæ mo¿e przebiegnê drogêSzaremu kotu

    Kie³czewo, Arleta Fr¹ckowiak

    nadzoruj¹c podleg³e jej biblioteki. S³u-¿y fachow¹ pomoc¹ i wieloletnim do-œwiadczeniem. Tutaj równie¿ znalaz³adla siebie wa¿ny obszar dzia³añ; orga-nizuje spotkania literackie, warsztatypoetyckie dla dzieci i m³odzie¿y. Roz-mowy z ludŸmi, a szczególnie z tymi naj-m³odszymi s¹ dla niej najwa¿niejsze.

  • 21 wk maj/czerwiec 2010

    „Bielenie codziennoœci”Dziœ sama nie wie, jak zaczê³a siê jej fa-scynacja poezj¹. W pewnym momen-cie poczu³a potrzebê spisania myœli, ichuporz¹dkowania. Przez poezjê lepiejpoznawa³a siebie i otaczaj¹cy œwiat. Nastudiach nie lubi³a czytaæ wierszy, zain-teresowanie zaczê³o siê ju¿ w doros³ym¿yciu, gdy pracowa³a jako bibliotera-peuta... Najpierw pisa³a „do szuflady”.Jakimœ sposobem dowiedzia³ siê o tymjej ówczesny prze³o¿ony doktor AndrzejSzymanowski. Wspólnie z doktoremTylusem wydali tomik poezji zatytu³o-wany „Bielenie codziennoœci”. Znala-z³y siê w nim fraszki doktora Tylusaoraz wiersze Pani Arlety. Jej poezja trak-tuje o ¿yciu codziennym. Poetka nieopisuje piêkna przyrody, otaczaj¹cychnas pól i lasów, interesuje siê tematyk¹egzystencjaln¹, emocjami.

    - Moje wiersze s¹ krótkie, co wcalenie znaczy, ¿e piszê je w ci¹gu jednegodnia. Czêsto us³yszê jakieœ cenne zda-nie, b¹dŸ metaforê która mnie zainspi-ruje. Zaprz¹ta mi g³owê, myœlê o nim

    W chwili powstania Gminna Bibliote-ka Publiczna w Kie³czewie zosta³a zloka-lizowana w budynku ówczesnego wój-tostwa w Koœcianie przy ul. M³yñskiej(stylowy dom przy blaszanym pawilo-nie). Pierwsze ksi¹¿ki trafi³y do bibliotekiod prywatnych darczyñców i da³y onepocz¹tek ksiêgozbiorowi dzisiejszej bi-blioteki. Czytelników pocz¹tkowo obs³u-giwali pracownicy wójtostwa. Nastêp-nie do pracy desygnowano pani¹ Kazi-mierê Rybakowsk¹ – etatowego pracow-nika jednostki samorz¹dowej, która zo-sta³a pierwszym kierownikiem tej¿e bi-blioteki. Pani Rybakowska podjê³a tak¿eedukacjê w jarociñskiej kuŸni bibliote-karzy. Pierwszego wpisu w ksiêdze in-wentarzowej dokonano 15 stycznia 1949r. Wobec braku dokumentacji wiadomojedynie, ¿e biblioteka w póŸniejszym cza-

    W królestwie ksi¹¿ekGminna Biblioteka Publiczna w Kie³czewie zosta³a powo³ana w 1948r., a rozpoczê³a sw¹ dzia³alnoœæ z dniem 01.01.1949 r. Tak¿e w 1949r. zosta³a powo³ana i rozpoczê³a sw¹ dzia³alnoœæ Gminna Bibliote-ka Publiczna w Racocie. W 1954 r. wprowadzono reformê podzia³uadministracyjnego wsi powo³uj¹c gromadzkie rady narodowe. Re-forma ta spowodowa³a, ¿e w 1955 r. ¿e biblioteki gminne zmieni³ynazwy na Gromadzkie Biblioteki Publiczne.

    sie przenios³a siê do samodzielnego lo-kalu w Kie³czewie – 2 pomieszczeñ opowierzchni 33 m2 – dzisiejsze pomiesz-czenie agencji pocztowej.

    W 1972 r. otrzyma³a kolejny samo-dzielny lokal po Prezydium GromadzkiejRady Narodowej mieszcz¹cy siê przy ul.Koœciañskiej 25. By³o to 5 pomieszczeño powierzchni 72 m2. W tym miejscufunkcjonowa³a biblioteka do koñca 2001r. Na pocz¹tku 2002 r. biblioteka przenio-s³a siê do budynku starej szko³y przy ul.Koœciañskiej 2. Wówczas otrzyma³a po-mieszczenia po dwóch klasach o ³¹cznejpowierzchni 66 m2. W roku nastêpnymbiblioteka wzbogaci³a siê jeszcze o jed-no pomieszczenie zyskuj¹c kolejne 23 m2

    . Przy ul. Koœciañskiej 2 biblioteka pro-wadzi sw¹ dzia³alnoœæ do dnia dzisiej-szego.

    Od 1955 r. w Kokorzynie dzia³a³aGromadzka Biblioteka Publiczna. In-stytucj¹ utrzymuj¹c¹ bibliotekê by³oPrezydium Gromadzkiej Rady Narodo-wej w Kokorzynie. Pierwszego wpisuw ksiêdze inwentarzowej dokonano31 marca 1955 r. Przypuszczalnie w1961 r. t¹ bibliotekê przeniesiono doKobylnik i tam dzia³a³a tak¿e jako Gro-madzka Biblioteka Publiczna. W 1970r. zosta³a ona przeniesiona do Nac³a-wia, a w kwietniu 1972 r. przy³¹czonado Kie³czewa bez po³¹czenia ksiêgo-zbioru. Z przekazów ustnych wiado-mo, ¿e ksiêgozbiór nie zosta³ po³¹czo-ny dlatego, i¿ mia³ on daæ pocz¹tekkolejnej bibliotece, któr¹ zamierzanootworzyæ w Nowym Luboszu. Co wiê-cej ksiêgozbiór ten by³ ci¹gle powiêk-szany przez zakupy w Poznaniu cze-go dowodem s¹ wpisy w ksiêgach in-wentarzowych. W 1975 r. ksiêgozbiórbiblioteki z Nac³awia wraz z dokona-nymi w miêdzy czasie zakupami prze-kazano do nowo powsta³ej filiiw jednym z pomieszczeñ nowowybudowanej sali wiejskiej w

    podró¿uj¹c poci¹giem czy autobusem.Potem krok po kroku spisujê wiersz.Na koñcu wszystko wyg³adzam i szli-fujê.

    Wiele jej wierszy ukaza³o siê w tomi-kach zbiorowych Leszczyñskiego Sto-warzyszenia Twórców Kultury: „Sny naodleg³oœæ”, „Wyznania”, „Pomyœlnehoroskopy”. Ma swoich ulubionychpoetów: Ma³gorzatê Hillar, Wis³awêSzymborsk¹, ksiêdza Twardowskiego iAgnieszkê Osieck¹.

    - Niektórzy twierdz¹, ¿e Osiecka tozwyk³a „tekœciarka”, dla mnie osobiœcieona jest prawdziw¹ i ponadczasow¹ po-etka. Jej twórczoœæ zachwyca ogromn¹m¹droœci¹ ¿yciow¹, znajomoœci¹ ludz-kiej psychiki, czêsto humorem. To w³a-œnie dziêki tym poetom chcê pisaæ. Czy-taj¹c ich poezjê czujê, ¿e chcê powie-dzieæ to co oni w podobny sposób. Takwyra¿am siebie. Poezja pomaga mi w co-dziennym ¿yciu, pozwala odkryæ i le-piej zrozumieæ siebie.

    KATARZYNA ̄ UREK*

    Arleta Fr¹ckowiak – laureatka Na-grody WK ’97 za poezjê. Urodzi³asiê 2 maja 1954 w Kie³czewie, tamukoñczy³a Szko³ê Podstawow¹.Absolwentka Liceum Ogólno-kszta³c¹cego im. Oskara Kolber-ga w Koœcianie. Ukoñczy³a biblio-tekoznawstwo i informacjê na-ukow¹ na Uniwersytecie im. Ada-ma Mickiewicza w Poznaniu. Bi-bliotekoznawca, biblioterapeuta,poetka. Laureatka nagród i wyró¿-nieñ: V Ostro³êcki Konkurs Lite-racki im. Dionizego Maliszewskie-go (Ostro³êka 1997,); I KonkursPoetycki im. Romana Brandsta-etter (Tarnów); Ogólnopolski Kon-kurs Literacko-Fotograficzno-Pla-styczny Konfrontacje (Leszno1993); Nagroda Wiadomoœci Ko-œciañskich, Zas³u¿ony Dzia³aczKultury.Od 2000 roku instruktor ds. po-wiatu przy Miejskiej BibliotecePublicznej w Koœcianie. Na sta³emieszka w Kie³czewie. (k¿)

  • 22 wk maj/czerwiec 2010

    Nowym Luboszu. Jej uroczy-ste otwarcie nast¹pi³o27.05.1975 r. W listopadzie 1978

    r. przeniesiono j¹ do budynku miesz-cz¹cego siê w Starym Luboszu i nale-¿¹cego do Gminnej Spó³dzielni „Samo-pomoc Ch³opska”. Natomiast w No-wym Luboszu w miejscu gdzie funk-cjonowa³a filia utworzono punkt bi-blioteczny. W Starym Luboszu filia na62 m2 dzia³a³a do paŸdziernika 2002 r.Od listopada 2002 r. przenios³a siê dobudynku starej szko³y w tej¿e miejsco-woœci zwiêkszaj¹c swój metra¿ do 75m2 . Tam funkcjonuje do dnia dzisiej-szego.

    Z dniem 1 stycznia 1976 r. zosta³apowo³ana Gminna Biblioteka Publicz-na w Koœcianie. Siedzib¹ biblioteki by³Klub Rolnika w Racocie, a obszaremjej dzia³ania - gmina Koœcian. Bezpo-œredni nadzór nad bibliotek¹ sprawo-wa³ Naczelnik Gminy. W sk³ad Gmin-nej Biblioteki Publicznej w Koœcianiez/s w Racocie wesz³y biblioteki w Kie³-czewie, Nowym Luboszu oraz Turwi iotrzyma³y miano filii bibliotecznych.Naczelnik Gminy pan Wojciechowskipowo³a³ tak¿e z dniem 1 stycznia 1976r. Kierownika Gminnej Biblioteki Pu-blicznej w Koœcianie z/s w Racocie.Zosta³a nim pani Weronika Sobiech.T¹ funkcjê pe³ni³a do 30 wrzeœnia 1979r. 1 paŸdziernika nowym KierownikiemGminnej Biblioteki Publicznej zosta³apani Barbara Pawicka.

    Zmiany mia³y nie tylko charakterpersonalny, zmieni³a siê tak¿e siedzi-ba