ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf ·...

8
Rozdro¿a ISBN-1589-2432 Czytaj nas także w Internecie - http://zzpkm.org.pl Gazeta Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ØØ Mija kolejny 2014 rok. Rok wielu istot- nych i ważnych wydarzeń w życiu Miej- skich Zakładów Autobusowych i Tram- wajów Warszawskich. W wielu z nich braliśmy aktywny udział jako Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej reprezentując nie tylko naszych związkowców, ale również ludzi – pracow- ników z poza związku. Zawsze staliśmy w obronie praw pracowniczych nie tylko do godnego wynagrodzenia, ale również prawa do godnych warunków pracy. Wie- le z tych naszych działań trudno dostrzec gołym okiem, ale zmiany zachodzą i wielu przypadkach na lepsze. Wielu postrzega naszą działalność tylko poprzez pryzmat portfela i jego objętości. W czasach, gdy dla wielu nadrzędną, tyl- ko i wyłącznie jedyną wartością jest pie- niądz, walka związku o godne warunki pracy jest działalnością niezrozumiałą i trudną do pojęcia. A przecież to właśnie od odpowiednich warunków pracy w dużej mierze zalezą nasze zarobki. Nie możemy zapominać, że mając odpowiednie narzę- dzia pracy, odpowiednie, stabilne warunki pracy w zgranym, rozumiejącym się wza- jemnie zespole tworzymy dochód nie tylko firmy, ale również swój własny. W nadchodzącym 2015 roku czeka nas nie mniej pracy nie tylko nad dalszą po- prawą obecnych warunków pracy i zwią- zanych z nią uwarunkowań płacowych, prawnych, ale podjęcie prac nad stworze- niem Układu Zbiorowego Pracy, oddziel- nie dla TW i MZA. Układu kompleksowe- go, uzupełnionego o te elementy, które nie znalazły się w obowiązujących Regulami- nach Pracy czy Płacy. Np. wiele spraw z zakresu socjalnego, awansów, itd. Dopiero stworzenie pełnego Układu Zbiorowego, w którym są elementy z re- gulaminów daje stabilną i stałą podstawę nie tylko do godnego wynagrodzenia, ale stwarza także warunki dla awansu zarów- no pionowego jak i poprzecznego. To m. in. Układ zabezpiecza pracowników przed krzywdzącymi, subiektywnymi ocenami przez przełożonych. Pozwala na stworze- nie instrumentów obiektywnej oceny m. in. poprzez zwiększenie praw pracowników do współtworzenia ocen własnej pracy. Koleżanki i Koledzy ! Chciałbym w imieniu własnym, podziękować Wam za poparcie mojej kandydatury w ostatnich wyborach samorządowych po- przez oddanie na mnie swojego głosu. Szczególnie mieszkań- com Targówka, Bródna, Wesołej, Rembertowa, gdyż z listy tego okręgu kandydowałem na radnego. Pomimo, iż ilość oddanych głosów nie pozwoliła mi na zdo- bycie mandatu radnego, to chcę zapewnić, że nie były to głosy stracone. Wręcz przeciwnie, to były głosy, które jednoznacznie pokazały, że jako związkowcy, pracownicy stołecznej komuni- kacji zaczynamy być widoczni, że nasz głos jest coraz bardziej zauważalny i potrzebny. Być może jeszcze nie na tyle silny, aby zwyciężać w samorządzie, ale mobilizujący do dalszego działa- nia. Jeszcze raz dziękuję za oddanie na mnie głosu. Bogdan Bucholc

Transcript of ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf ·...

Page 1: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

Rozdro¿aISBN-1589-2432

Czytaj nas także w Internecie - http://zzpkm.org.plGazeta Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie

Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137)

ØØ

Mija kolejny 2014 rok. Rok wielu istot-nych i ważnych wydarzeń w życiu Miej-skich Zakładów Autobusowych i Tram-wajów Warszawskich. W wielu z nich braliśmy aktywny udział jako Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej reprezentując nie tylko naszych związkowców, ale również ludzi – pracow-ników z poza związku. Zawsze staliśmy w obronie praw pracowniczych nie tylko do godnego wynagrodzenia, ale również prawa do godnych warunków pracy. Wie-le z tych naszych działań trudno dostrzec gołym okiem, ale zmiany zachodzą i wielu przypadkach na lepsze.

Wielu postrzega naszą działalność tylko poprzez pryzmat portfela i jego objętości. W czasach, gdy dla wielu nadrzędną, tyl-ko i wyłącznie jedyną wartością jest pie-niądz, walka związku o godne warunki pracy jest działalnością niezrozumiałą i trudną do pojęcia. A przecież to właśnie od odpowiednich warunków pracy w dużej mierze zalezą nasze zarobki. Nie możemy zapominać, że mając odpowiednie narzę-dzia pracy, odpowiednie, stabilne warunki pracy w zgranym, rozumiejącym się wza-jemnie zespole tworzymy dochód nie tylko firmy, ale również swój własny.

W nadchodzącym 2015 roku czeka nas nie mniej pracy nie tylko nad dalszą po-prawą obecnych warunków pracy i zwią-zanych z nią uwarunkowań płacowych, prawnych, ale podjęcie prac nad stworze-niem Układu Zbiorowego Pracy, oddziel-nie dla TW i MZA. Układu kompleksowe-go, uzupełnionego o te elementy, które nie znalazły się w obowiązujących Regulami-nach Pracy czy Płacy. Np. wiele spraw z zakresu socjalnego, awansów, itd.

Dopiero stworzenie pełnego Układu Zbiorowego, w którym są elementy z re-gulaminów daje stabilną i stałą podstawę nie tylko do godnego wynagrodzenia, ale stwarza także warunki dla awansu zarów-no pionowego jak i poprzecznego. To m. in. Układ zabezpiecza pracowników przed krzywdzącymi, subiektywnymi ocenami przez przełożonych. Pozwala na stworze-nie instrumentów obiektywnej oceny m. in. poprzez zwiększenie praw pracowników do współtworzenia ocen własnej pracy.

Koleżanki i Koledzy !

Chciałbym w imieniu własnym, podziękować Wam za poparcie mojej kandydatury w ostatnich wyborach samorządowych po-przez oddanie na mnie swojego głosu. Szczególnie mieszkań-com Targówka, Bródna, Wesołej, Rembertowa, gdyż z listy tego okręgu kandydowałem na radnego.Pomimo, iż ilość oddanych głosów nie pozwoliła mi na zdo-

bycie mandatu radnego, to chcę zapewnić, że nie były to głosy stracone. Wręcz przeciwnie, to były głosy, które jednoznacznie pokazały, że jako związkowcy, pracownicy stołecznej komuni-kacji zaczynamy być widoczni, że nasz głos jest coraz bardziej zauważalny i potrzebny. Być może jeszcze nie na tyle silny, aby zwyciężać w samorządzie, ale mobilizujący do dalszego działa-nia.

Jeszcze raz dziękuję za oddanie na mnie głosu.Bogdan Bucholc

Page 2: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

2 ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM

Rozdroża – Gazeta ZZPKM, W-wa, ul. Siedmiogrodzka 20Nakład 1500 egz.Wydaje: Prezydium ZZPKMRedaguje: Winek WłodzimierzWspółpracuje – Maria Roszuk, Juliusz Szymański – Wydział Zarządzania Przewozami MZA e-mail: [email protected]ład: www.poligrafia.nets.plMateriały prosimy kierować pod adres:01-232 Warszawa, ul. Siedmiogrodzka 20,tel. 631-42-72, 632-11-83

To od nas wszystkich zależy, co w znaj-dzie się w tym Układzie, jakie sprawy zo-staną w nim zapisane jako nasze prawa i obowiązki. Dlatego też musimy już dzi-siaj zastanowić się nad tym, co nas boli, co chcielibyśmy zmienić, aby nasza praca nie była pracą pańszczyźnianą, ale była w pełni twórczą, dająca nam satysfakcję, także finansową.

Zapewne wielu powie, że są to tylko pu-ste frazesy, a rzeczywistość po raz kolejny nic nie zmieni, jeśli nie pogorszy. Jeśli bę-dziemy stali biernie czekając na to aż ktoś za nas to zrobi, zapewne tak może być, ale przecież nie musi.

Dlatego tez, zwracam się do Was – Kole-żanki i Koledzy, nie czekajmy na cud, za-cznijmy już dziś zmieniać otaczająca nas

rzeczywistość. Bądźmy aktywni nie tylko w rozmowach, ale w konkretnym działaniu poprzez konkretne rozwiązania, pomysły.

Myślę, że w nadchodzącym 2015 roku skończy się czas ogólnego biadolenia nad tym, że nic nie można zrobić, że nic się nie uda, a wreszcie nadejdzie czas konkret-nego działania.

Wspólnego działania jako związku, bo tylko zorganizowana, pewna swego grupa ludzi może więcej niż pojedynczy pracow-nik.

Bogdan BucholcPrzewodniczący

Związku ZawodowegoPracowników Komunikacji Miejskiej

w Warszawie

Koleżanki i Koledzy !

A co niby było takie klawe?Święta, święta mości panie i pano-

wie. Radość wokoło, uśmiechnięci lu-dzie. Nic tylko świętować i cieszyć się z suto zastawionego stołu, z choinki, pod którą mnóstwo prezentów i kie-szeni pełnej dźwięczących monet, bo jak święta to dodatkowa kasa. A jak to z nią bywało? Spójrzmy trochę wstecz i …, jakoś to we własnym zakresie skwitujmy. Każdy sam sobie.

Mało, kto wie, że w latach 1920 – 39 warszawscy tramwajarze za-wsze przed świętami dostawali tzw. świąteczne gratyfikacje. Szczególnie przed światami bożonarodzeniowymi owe gratyfikacje były wysokie.

W sumie, obok comiesięcznego wynagrodzenia z premią, dodatkiem rodzinnym, dodatkiem drożyźnia-nym w skali roku dostawali jeszcze tzw. trzynastą pensję, a raczej 13 ½ pensji podzielonej na 3 części. Jedną z nich na święta wielkanocne, jedną na bożonarodzeniowe a jedną na wy-posażenie, gdy udawali się na urlop. Jednak, mimo, iż stanowili w swych zarobkach tzw. prawie klasę średnią porównywalną z urzędnikami miejski-mi, to nie zarabiali tyle, co pracownicy na posadach państwowych.

W latach 30-tych walczyli w licznych strajkach o to, aby wzorem wielu firm państwowych, szczególnie zbroje-

Kiedyś było klawo

niowych uzupełnić owe 13 ½ pensji o brakujące ½ . Tak, aby mieć dwie dodatkowe pensje tzw. „13” i „14”. Niestety, ówczesny Zarząd Miasta nie udzielił zgody Dyrekcji Tramwajów i Autobusów m. st. W-wy na uzupeł-nienie „13” o owe brakujące ½ aż do 1939 roku, choć w perspektywie po 1942 roku zapewniał, że będą takie możliwości.

Czy po 1942 roku zrealizowałby swo-je obietnice? Trudno powiedzieć, gdyż II wojna światowa wprowadziła swoje prawa do nagród i swoje gratyfikacje świąteczne, gdzie najwięcej dosta-wał niemiecki personel nadzorujący firmę i pewna garstka kolaborujących z nimi tramwajarzy. Zdecydowana większość dostawała znacznie mniej od tych „uprzywilejowanych”, a i tak niewiele za tę świąteczną gratyfikację mogła kupić, gdyż ceny czarnorynko-we dla wielu były wręcz zaporowe.

A ile to było? No nie był to owe jedna trzecia z owych 13 ½ . nie było nawet w skali roku owe 1/3. Bodajże w naj-lepszym roku 1941, kiedy niemiecki Zarząd postanowił wypłacić gratyfi-kacje to było to zaledwie 1/10 pensji. W roku 1942 było to jeszcze mniej a w 1943 roku wcale.

Po 1945 roku, niemal do 1948 roku prawie nie istniało pojęcie „13” pensji, co nie znaczy, że nie było nadzwyczaj-

nych premii czy świątecznych gratyfi-kacji. Były, były, ale najczęściej w for-mie rzeczowej w postaci dodatkowych przydziałów towarów deficytowych.

Trzynastka, jako forma dodatkowe-go wynagrodzenia w postaci gotówki powróciła wraz Umowami Zbiorowymi zawieranymi przez związki zawodowe z dyrekcją. Jednak w latach 40-tych były to raczej „namiastki” trzynastek. Takie realne weszły jako składnik wy-nagrodzenia rocznego dopiero w la-tach 50-tych i dotrwały niemal 60 lat, tj. do czasu, gdy zostały „wchłonięte” do wynagrodzenia zasadniczego po-przez nowe regulaminy wynagrodze-nia w TW i MZA (2014 rok). Zniknęła zatem „13” a wraz z nią i owe ½ , któ-re po II wojnie światowej zostało jak-by zapomniane, choć wielu mówił, że owe ½ trzynastki było w formie róż-nego rodzaju premii, gratyfikacji pod różnymi nazwami. Jednak jak spojrzy się na wysokość owych nadzwyczaj-nych dodatków zastępujących owe przedwojenne ½ to było to raczej 1/5 czy raczej częściej 1/10. Ale nie czepiajmy się. Kiedyś tak było i było klawo.

A dzisiaj znowu mamy kolejne pięk-ne, rodzinne święta tylko brak jakoś tego tamtego świątecznego dodatku w postaci dźwięczących monet i sze-leszczących banknotów.

Młodym zapewne słowo „klawo” niewiele mówi, ale znaczy ono tyle samo, co dzisiejsze „fajnie”, „webeściarsko” czy „zarąbiście” z odmianą przez „je” po przedrostku „za”.

Page 3: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM 3

Każde nietypowe zachowanie kierow-cy, które wykracza poza normalny zakres obowiązków służbowych, a jego tłem jest obrona pasażerów, ich mienia a niejedno-krotnie i życia w przypadkach związanych ze zwykłym bandytyzmem, zasługuje na szczególną uwagę i nie powinno być czymś normalnym, żeby nie powiedzieć niezauważalnym.

Faktem jest, że w ostatnim czasie kierow-cy MZA niejednokrotnie stawali w obronie pasażerów, ratowali ich życie, ale nie zna-czy to, że ma to się stać czyś powszednim, naturalnym, niemal zapisanym w obo-wiązkach służbowych. Jeśli ktoś myśli, że w zawodzie kierowcy autobusu miejskiego jest nie zapisany obowiązek bycia dodat-kowo „społecznym policjantem”, to taką kiełkującą tezę trzeba jak najszybciej, po prostu, wybić mu z głowy.

Te nieprzeciętne postawy, wykraczające poza służbowe obowiązki, często z nara-żeniem własnego życia muszą być odpo-wiednio doceniane.

Właśnie taką ponad przeciętną postawą, z narażeniem własnego życia wykazał się nasz związkowy kolega Sylwester Rybski nr służb. 483 z R-2/MZA „Kleszczowa”.

Rzecz wydarzyła się w nocy 26 paździer-nika 2014 w Międzylesiu w jednym z noc-nych autobusów linii N25 w okolicach ulicy Pożaryskiego.

Na przystanku początkowym przy Dwor-cu Centralnym w Warszawie do autobu-su kierowanego przez Pana Sylwestra wsiadła młoda kobieta z dość obszernym bagażem podręcznym, który to ustawi-ła obok siedzenia w połowie pojazdu. W chwilę potem do autobusu wsiadł mło-dy mężczyzna, który zajął miejsce w tyle pojazdu. Niby zaspany, zmęczony wtulił głowę w kurtkę, jednak przez cały czas bacznie obserwował kobietę, a szczegól-nie jej bagaż.

Autobus ruszył i po drodze w kierunku Międzylesia, jak to zwykle bywa, dosiadali

się pasażerowie. Kurs niemal od początku zapowiadał się normalnie, jak to w sobot-nią noc bywa. Ludzie wsiadają, wysiadają, ot niemal normalka.

Jednak Pana Sylwestra, doświadczo-nego kierowcę nocnych autobusów, który przez lata praktyki jakby intuicyjnie wyczu-wa pasażerów i ich zachowania, zaintrygo-wała owa, wspomniana wczesniej, para. Kobieta z bagażem i pozornie zmęczony pasażer w tyle autobusu. Co przystanek w swym wewnętrznym lusterku obserwo-wał szczególnie te dwie osoby.

Na kolejnym przystanku wysiadła więk-szość pasażerów i w autobusie pozosta-ła kobieta i mężczyzna. Kobieta wstała, podniosła bagaż i przesiadła się na miej-sce z drugiej strony autobusu. Czując się bezpieczną i lepiej widoczną dla kierowcy zdrzemnęła się.

Młody człowiek z tyłu autobusu widząc łatwość kradzieży torby wskazującej na „obfitość łupu”, postanowił wykorzystać tę okazję. Dość energicznym krokiem podszedł do miejsca, w którym siedziała kobieta i niczym nieskrępowany, jakby po swoje, sięgnął gwałtownie po torbę.

Widząc to Pan Sylwester, otworzył drzwi kabiny i krzyknął w kierunku złodzieja:

Co robisz, zostaw, to nie twoje!Młody człowiek widząc, że autobus zwal-

nia podbiegł do najbliższych zamkniętych drzwi i z całą siłą wyłamał oba skrzydła i bez wahania wyskoczył na zewnątrz.

Po chwili z zatrzymanego autobusu wy-skoczył Pan Sylwester i pobiegł w kierun-ku złoczyńcy, który z trudem próbował się podnieść. Na szczęście Pan Sylwester był szybszy i dopadł złodzieja. Gdy próbował go obezwładnić zauważył w jego dłoni nóż. Energicznym kopnięciem nogi wybił go z dłoni. Młody człowiek nie widząc szans, a także za sprawą potęgującego się bólu w barku zrezygnował z dalszego stawiania oporu. Wykorzystał to Pan Sylwester, który obezwładnił mężczyznę nie pozwalając mu

na ucieczkę i natychmiast drugą ręką z własnego telefonu pró-bował połączyć się z numerem „112”. Niestety, próby zakończyły się brakiem połączenia, podobnie jak połączenie z Centralą Ruchu. Dopiero połączenia z ekspedyto-rem na Dw. Centralnym zakoń-czyło się sukcesem.

W chwilę potem dalsza akcja potoczyła się swym normalnym torem. Na miejsce zdarzenia przyjechała Policja i Pogotowie. Złoczyńca został skuty i zawie-ziony do szpitala.

Pan Sylwester w asyście poli-cjanta wrócił do autobusu, w któ-rym... okradziona kobieta spała w najlepsze dalej. Obudzona przez policjanta, spojrzała w kie-runku miejsca, gdzie powinna

stać jej torba i z przerażeniem, ale i dziw-nym stoickim spokojem stwierdziła:

O jak dobrze, że Pana widzę, bo właśnie chciałam zgłosić kradzież torebki.

I zaczęła się cała typowa w takich sytu-acjach procedura dochodzeniowa, która trwała niemal do godziny 6 rano, po czym pozwolono na odjazd autobusu na bazę. A na bazie kolejne dochodzenia, pisanie raportów, itd.

I tutaj zaczyna się niezrozumiała dla nas część historii.

Wiadomość o niemal bohaterskim czy-nie Pana Sylwestra w kilka dni później pojawiła się na stronach ZTM-u, w której chwalono jego postawę, ale nie jako kie-rowcy MZA, ale jakby ZTM-u. Pojawiła się również informacja w prasie lokalnej, a w MZA jakby zapadła głucha cisza. Nikt się nie chwali, nikt nie pokazuje jakich to mamy dzielnych kierowców. Można było odnieść wrażenie, że po co się tym chwa-lić – przecież w MZA to normalka.

Jednak dla nas, to nie jest normalka. Postawa Pana Sylwestra zasługuje na uznanie i wyróżnienie. Wielu w takich sytuacjach woli – powiedzmy - odwrócić głowę, nic nie widzieć i nie słyszeć. Ale niewielu potrafi zachować się tak jak Pan Sylwester.

Dlatego też, ze względu na jego zacho-wanie, postawę, chłodny umysł, uważa-my, że nie można przejść z tym faktem, jakby nic nie było, nic się nie działo. Nie można takich postaw wrzucać w dziurę zapomnienia.

My ze swojej strony jako Związek jeste-śmy dumni, że wśród naszych związkow-ców są tacy ludzie.

Dziękujemy Panie Sylwestrze za tę god-ną naśladowania postawę. Dziękujemy za tę wspaniałą robotę w budowaniu marki, pozycji MZA, w budowaniu dobrego imie-nia związku.

W budowaniu dobrego imienia warszaw-skiej komunikacji, jako tej, w której pasa-żerowie mogą się czuć bezpiecznie.

Postawa godna pochwały i nagrody, ale...

Page 4: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

4 ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM

ØØ

Słowo – dziękuję, to wielokrotnie zbyt mało by wyrazić swą wdzięczność nie tylko za bezinteresowność wielu, często anonimowych honorowych krwiodawców, ale również za ich niepowtarzalny, unikal-ny i bezcenny dar, który ratuje życie wielu ludziom – krew.

Niestety, w Polsce od wielu lat coraz mniej docenia się ową ludzką, bezintere-sowną ofiarność. Honorowi krwiodawcy z roku na rok tracą swoją pozycję ludzi wyjątkowych, niezastąpionych w społe-

Dziękujemy za Waszą bezinteresownośćczeństwie, które w pogoni za złudnymi iluzjami traci poczucie zwykłego człowie-czeństwa. Traci poczucie bycia zwykłym człowiekiem, który potrafi tak po prostu, głęboko z serca podziękować, wyrazić swą wdzięczność za dar otrzymany od in-nego człowieka.

Jednak, na szczęście są wśród nas i tacy, którzy nie ulegają tym iluzjom. Sto-ją twardo na ziemi i wiedzą, że pieniądz to nie wszystko, że są jeszcze inne ele-menty bardziej potrzebne i nie można ich przeliczyć na drobne miedziaki. Honorowi krwiodawcy.

W sobotę 29 listopada 2014 roku w sali klubowej Spółdzielni Usług Socjalnych przy Wale Miedzeszyńskim odbyła się co-roczna impreza Klubu Honorowych Daw-ców Krwi PCK przy MZK i TW, w której uhonorowano odznaczeniami i drobnymi upominkami najbardziej ofiarnych i zasłu-żonych krwiodawców spośród pracowni-ków MZA i TW doceniając tym samym ową niepowtarzalną bezinteresowność. Impre-za skromna, kameralna, ale jakże istotna dla krwiodawców, gdyż budująca w nich postawę - bycia potrzebnym innym.

Wyjątkowo w tym roku spotkanie Klubu HDK PCK przy MZA i TW swą obecno-ścią zaszczycili: Prezes Mazowieckiego Oddziału Okręgowego PCK - Jerzy Ko-towicz, Dyrektor Narodowego Centrum Krwi - Jolanta Antoniewicz – Papis i za-stępce dyrektora Małgorzata Lorek, Pre-zes Tramwajów Warszawskich - Krzysztof

Karos, Prezes Miejskich Zakładów Auto-busowych - Jan Kuźmiński,

Przewodniczący Z. Z. Pracowników Komunikacji Miejskiej - Bogdan Bucholc, Przewodniczący NSZZ „Solidarność” - Ja-cek Bednarski, Przewodniczący ZZ „Kon-tra” - Zbigniew Lustyk,

Page 5: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM 5

ØØ

Prezes Spółdzielni Usług Socjalnych - Włodzimierz Woźniak i jego zastępca – Andrzej Stelmachowicz.

Na wstępie uroczystości Prezes Klubu HDK PCK Jerzy Pustelnik przedstawił krótkie sprawozdanie z działalności Klu-bu:

- Sprawozdanie z działalności Klubu zacznę od przykrej informacji, straciliśmy kolegę, który działał w naszym klubie od początku jego założenia. Kilka kaden-cji sprawował funkcje zastępcy Prezesa. Umarł Janusz Barszcz, uczcijmy go minu-tą ciszy.

drukowanie kalendarzyków reklamujących nasz Klub. Dziękujemy.

Chciałbym wszystkim tu zebranym i wa-szym rodzinom życzyć zdrowych, po-godnych Świąt Bożego Narodzenia spę-dzonych w gronie najbliższych, udanej zabawy Sylwestrowej, a w Nowym 2015 roku dużo zdrowia, pomyślności i pogody ducha.

Jako Redakcja dołączamy się do życzeń Prezesa Klubu i dziękujemy Wam Panie i Panowie z Klubu HDK PCK przy MZA i TW za waszą ofiarność. Choć słowo dziękujemy, to zbyt mało.

W tym roku pomimo likwidacji dwóch za-kładów tj. R – 5 „Redutowa” i ORT – „Wło-ściańska” przybyło nam nowych krwiodaw-ców i na tą chwilę jest około 600 czynnych członków Klubu oddających krew.

Do końca 3 kwartału oddaliśmy 158 li-trów pełnej krwi. Nasi krwiodawcy oddali również 32 litry krwi w akcji „Na Ratunek” dla osób przebywających w szpitalu, cze-kając na operacje. Nasi członkowie klubu za wybitne zasługi na rzecz ratowania ludzkiego życia i zdrowia oraz aktywnej działalności w ruchu honorowego krwio-dawstwa na wniosek Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża, Ministra Zdrowia i Zarządu Rejonowego Warsza-wa-Centralna otrzymują 5 odznaczeń Za-służony Honorowy Dawca Krwi dla Zdro-wia Narodu, 6 Odznak Honorowych PCK, 10 odznak Zasłużony Honorowy Dawca Krwi I-stopnia, 6 II-stopnia i 10 III-stopnia. Za systematyczne oddawanie krwi dla ra-towania ludzkiego życia i pracę na rzecz Klubu HDK-PCK przy MZK i TW 19 krwio-dawców otrzyma upominki.

W tym roku nie zapraszaliśmy kie-rowników zakładów z wyjątkiem Pana Wojciecha Jarosza z R -2 „Kawęczyń-ska” i Pana Antoniego Mroczka z R – 1 „Woronicza”, którzy wspierają i pomaga-ją Klubowi. Pozostali i tak rzadko nas zaszczycali.

Chciałbym podziękować naszym spon-sorom tz. Zarządom Miejskich Zakładów Autobusowych, Tramwajom Warszaw-skim i Związkom Zawodowym PKM, „Soli-darność” i „Kontra” za wsparcie finansowe na zakup upominków i zorganizowanie Imprezy Centralnej. Dziękuje Spółdzielni Usług Socjalnych za użyczenie sali i wy-

Dziękujemy za Waszą bezinteresowność

Wielu sceptyków, będących po stronie producentów autobusów z konwencjonal-nym silnikiem Diesla napędzanym olejem napędowym, stwierdza:, co za autobus elektryczny, ekologicznie czysty, jak po-biera energię elektryczną do naładowania akumulatorów nie z ekologicznych elek-trowni a właśnie tych najbardziej szkodzą-cych środowisku – węglowych.

Teoretycznie ich argument jest dość za-sadny i trudno z nim polemizować. Jednak nie znaczy, że nie jest on nie do obalenia.

To tylko kwestia czasu i to dość nieodle-głego, jak elektryczne autobusy przestaną korzystać z zewnętrznych źródeł zasilania energią elektryczną i mało tego, staną się nie tylko biorcą, ale i dawcą energii elektrycznej do ogólnej sieci. A stać się to może m. in. za sprawą podniesienia sprawności energetycznej dzisiejszych

Samowystarczalne autobusy MZA, tramwaje TW?paneli fotowoltaicznych (wytwarzających energię elektryczną ze światła słonecz-nego). Owe panele są coraz mniejsze, coraz tańsze w produkcji i coraz bardziej wydajne, jeśli chodzi o „produkcję” energii elektrycznej.

Obserwując rynek producentów autobu-sów elektrycznych coraz częściej widać poszukiwania firm nie tylko najbardziej wydajnych akumulatorów magazynują-cych energię pozwalającą na pokonanie coraz dłuższych dystansów pomiędzy doładowaniami, ale również poszukiwa-nie wydajnych źródeł zasilających auto-bus podczas jazdy, jak również podczas postoju. Mówiąc krócej – poszukiwanie coraz bardziej wydajnych (dających coraz więcej energii) baterii, paneli, które można zamontować na dachu autobusu czy na... przystankach.

Dość ciekawym rozwiązaniem jest połą-czenie paneli fotowoltaicznych z ogniwami paliwowymi, ale stopień badań i później wprowadzenie ich do produkcji, to raczej, jak na razie, perspektywa dość odległa, ale mimo wszystko coraz bardziej realna.

Bardziej realnym i dosłownie na wycią-gniecie ręki, co znaczy, że możliwym do umasowienia w publicznym transporcie zbiorowym w ciągu 5-7 lat jest zbudowanie całego systemu zasilającego w energię elektryczną nie tylko autobusy, ale i tram-waje poprzez… budowę odpowiednich przystanków, pełniących jakby dodatkową funkcję wytwarzania energii elektrycznej

Przystanków nie tylko przyjaznych pasa-żerom, bo oświetlonych, być może jesz-cze ogrzewanych, ale przede wszystkim przyjaznych dla autobusów, tramwajów,

Page 6: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

6 ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM

dokończenie na stronie www.zzpkm.org.pl

bo dających im potrzebną energię elek-tryczną. Odnawialną, ekologicznie czystą. Jak?

Na to pytanie próbują odpowiedzieć Ho-lendrzy, którzy na razie eksperymentują z powodzeniem z pozyskiwaniem energii elektrycznej z paneli fotowoltaicznych za montowanych w… chodniku.

Na razie instalacja jest nie za duża, cho-dzi głównie o poznane możliwości wyko-rzystania jej w dłuższym okresie czasu przy różnych warunkach atmosferycznych i naświetlenia słońcem.

Na jednej ze ścieżek rowerowych ułożo-no jeden obok drugiego panele słoneczne na długości 100 mb i szerokości 2,5 mb. W sumie uzyskano ok 250 m² powierzch-ni produkującej prąd elektryczny w ciągu dnia. W zależności od tego czy jest dzień słoneczny czy nie, letni (dłuższy) czy zi-mowy (krótszy) owe 250 m² daje dziennie od 9 do 13-14kilowatogodzin ( kWh). Czyli tyle energii, ile jest potrzebne do wykona-nia np. od 9 do 14 prań w pralce w najbar-dziej energochłonnym programie z temp. 90 stopni Celsjusza.

Dla jednych to zapewne mało, a dla in-nych sporo i na tyle dużo, żeby podjąć snucie wizji rozwoju takiego systemu.

Samowystarczalne autobusy MZA, tramwaje TW?

Wizyta u lekarza

Poszedłem do lekarza, tam taka kolejkaŻeby można było zabawić się w berka

Przypomniałem sobie wtedy młode lataGdy się mną zajmował opiekuńczy Tata

Człowiek wtedy myślał, że kiedy doro-śnie,

Będzie dużo lepiej - nie zaś tak żałośnie

Dziś o pracę trudno, żyć się nie chce wcale

Inni nie pracują, chodzą wciąż na bale

Tak sobie balują, chodzą uśmiechnięciDrudzy wciąż harują i są trochę zgięci

Chodzą tacy zgięci, bo im ciężko trochęZwiązać koniec z końcem – czują się pa-

prochem!

Czekamy na kolejne

echa ostatniego Turnieju w halowej piłce nożnej

Page 7: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM ZZPKM 7

W a r t o , w a r t o , w a r t o - w i e d z i e ć

WYBORY

Nadszedł czas wyborów, oczekiwań wiel-kich- dla wielu Polaków spełnień marzeń wszel-kich

Ruszyli rodacy do wyborczej urnyBy wybrać najlepszych spośród całej hurmy

By wybrać najlepszych do dzielnic, po-wiatówBy dobrze rządzili dla wszystkich Pola-ków

By dobrze rządzili, dbali o nas więcejI mieli do pracy zawsze czyste ręce

Naród zagłosował – komisja liczyłaPoszczególne kartki lecz się pomyliła

Minął prawie tydzień – wyników nie

byłoKomputer nawalił – wszystkich to ruszyło

Nawet sam Prezydent się podenerwowałBardzo się tym wzruszył – prawie protesto-

wał

Zaprosił do siebie wszystkich „patrio-tów”- by przestali robić z Polaków idiotów!

Partia polityczna każda nieźle gada,A nie jeden dzieciak w domu nie doja-da

Choć nie jest wesoło – cieszcie się smutasyZa 40 latek będą lepsze czasy! Czyżby?

Juliusz Szymański

Czekamy na kolejne

PRAWO DO URLOPU PO PODPISANIU KOLEJNEJ UMOWY

http://www.podatki.biz/artykuly/pra-wo-do-urlopu-po-podpisaniu-kolejnej-umowy_10_25902.htm?idDzialu=10&i-dArtykulu=25902

Pracownik był zatrudniony na pod-stawie umowy na czas określony przez okres 6 miesięcy. Bezpośrednio po jej zakończeniu zaproponowano mu kon-tynuowanie zatrudnienia i podpisano kolejną umowę na czas określony na 2 lata. Podczas trwania pierwszej umowy pracownik nie wykorzystał urlopu. Czy po zakończeniu tej umowy pracodaw-ca powinien wypłacić ekwiwalent, czy też może udzielić pracownikowi urlopu w czasie trwania kolejnej umowy?

W przypadku, gdy pracownik nie wyko-rzystał przysługującego mu urlopu wypo-czynkowego w całości lub w części, a do-chodzi do rozwiązania umowy o pracę, przepis art. 171 § 1 pkt 1 Kodeksu pracy nakłada na pracodawcę obowiązek wy-płacenia pracownikowi ekwiwalentu pie-niężnego.

Jednakże Kodeks pracy przewiduje moż-liwość zwolnienia pracodawcy z obowiąz-ku wypłaty ekwiwalentu pieniężnego w ra-zie rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy. Od 29 listopada 2002 r., w myśl przepisu art. 171 § 3 Kodeksu pracy, pra-codawca nie ma obowiązku wypłacenia pracownikowi ekwiwalentu pieniężnego przysługującego w razie niewykorzystania należnego urlopu w całości lub w części w przypadku, gdy strony postanowią o wy-korzystaniu urlopu w czasie pozostawania

pracownika w stosunku pracy na pod-stawie kolejnej umowy o pracę zawartej z tym samym pracodawcą bezpośrednio po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzed-niej umowy o pracę z tym pracodawcą.

Należy podkreślić, że niedopuszczalne jest natomiast zawarcie pomiędzy pra-cownikiem, a pracodawcą porozumienia o wypłacie pracownikowi ekwiwalentu pie-niężnego – i tym samym zwolnienie pra-codawcy z obowiązku udzielenia urlopu wypoczynkowego w naturze – w trakcie trwania stosunku pracy, gdy nie dochodzi do rozwiązania lub wygaśnięcia umowy o pracę.

Zatem, w opisanej sytuacji pracodawca może udzielić pracownikowi należnego urlopu w trakcie trwania kolejnej umowy pod warunkiem, że strony tak postano-wią.

NIEPEŁNY ETAT A WYMIAR URLOPU WYPOCZYNKOWEGO

http://www.podatki.biz/artyku-ly/niepelny-etat-a-wymiar-urlopu-wypoczynkowego_10_25798.htm

Zatrudniam pracownika na 1/4 etatu, który pracuje 5 dni w tygodniu po 2 go-dziny dziennie. Wiem, że 1 dzień urlo-pu = 8 godzin pracy. Czy to prawda, że pracownik ten korzystając z przysługu-jących mu 7 dni urlopu (ponad 10-letni staż pracy) faktycznie będzie mógł być nieobecny w pracy przez 28 dni?

Zgodnie z art. 154-2 Kodeksu pra-cy urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obo-wiązującym go rozkładem czasu pracy,

w wymiarze godzinowym, odpowiadają-cym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu. Przy udziela-niu urlopu jeden dzień urlopu odpowiada 8 godzinom pracy.

Wymiar urlopu dla pracownika zatrudnio-nego w niepełnym wymiarze czasu pracy ustala się proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy tego pracownika; niepełny dzień urlopu zaokrągla się w górę do peł-nego dnia (art. 154 § 2 Kodeksu pracy).

Tak więc urlop pracownika, o którym mowa wyżej, wynosi 7 dni (1/4 x 26 = 6,5, co po zaokrągleniu daje 7 dni), co stanowi 56 godzin urlopu (7 dni x 8 godzin = 56 godzin).

Biorąc pod uwagę rozkład czasu pra-cy tego pracownika, każdy dzień urlopu spowoduje odpisanie z puli urlopowej 2 godzin urlopu. Wykorzystanie więc całego przysługującego urlopu oznaczać będzie rzeczywiście 28 dni nieobecności w pracy (56 godzin: 2 godz./dziennie = 28 dni).

PRACODAWCY KONTRA ZWIĄZKOWCY: JAK ZMIENIĆ KODEKS PRACY?

Artur Kiełbasiński, Anna Popiołek21.11.2014 , aktualizacja:

21.11.2014 17:43 http://wyborcza.biz/bizne-

s/1,100896,17008941,Pracodawcy_kon-tra_zwiazkowcy__Jak_zmienic_kodeks_pracy_.html#ixzz3K3WpNjPN

W Polsce ok. 27 proc. pracowników jest zatrudnianych na umowy czasowe. To najwięcej w Europie. Na obowiązujące przepisy poskarżyła się Komisji Europej-

Page 8: ISBN-1589-2432 Rozdro¿ambc.cyfrowemazowsze.pl/Content/34758/00039759-0001.pdf · Listopad-Grudzień 2014 NR 11/12 (137) ... Święta, święta mości panie i pano-wie. Radość wokoło,

umów o pracę na czas określony nie będą dotyczyły umowy zawartej w celu: - zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy,

- wykonywania pracy o charakterze do-rywczym lub sezonowym,

- wykonywania pracy przez okres kaden-cji,

- a także, gdy pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie, które uzasadniają zatrudnienie na czas określony w związku z okresowymi potrzebami pracodawcy.

NOWE OKRESY WYPOWIEDZENIA

Związkowcy: Co do zasady zgadzamy się na zrównanie okresów wypowie-dzenia z umów na czas określony i nie-określony. Podkreślamy jednak, że wy-powiedzenie umowy zawartej na czas oznaczony być może powinno być ogra-niczone. Pracodawca, podpisując umo-wę, z góry ustalił czas jej obowiązywania. Pracodawcy: Popieramy uzależnienie okresów wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony i umowy o pracę na czas nieokreślony od długości stażu pracy u danego pracodawcy.

Postulujemy jednak wprowadzenie krót-szych okresów wypowiedzenia, niż prze-widuje rząd:

- 2 tygodnie - jeżeli pracownik był zatrud-niony krócej niż 12 miesięcy,

- 1 miesiąc - jeżeli pracownik był zatrud-niony co najmniej 12 miesięcy, ale mniej niż 36 miesięcy,

- 2 miesiące - jeżeli pracownik był zatrudniony co najmniej 36 miesięcy. Nie akceptujemy też dwutygodnio-wego okresu wypowiedzenia przy pracach sezonowych i dorywczych.

Projekt przewiduje możliwość zwol-nienia pracownika ze świadcze-nia pracy po wypowiedzeniu umowy. Związkowcy: Chcemy aby zgodę na to wyrazić musiał zwalniany pracownik. Pracodawcy: Pracodawca ma prawo zwol-nić pracownika ze świadczenia pracy bez zgody pracownika. Chcemy także, aby wypowiedzenia w firmie zatrudniającej do 20 osób nie trzeba było uzasadniać.

W a r t o , w a r t o , w a r t o - w i e d z i e ćskiej „Solidarność”, dlatego problemem zajął się nareszcie rząd. Mimo że politycy chcą ukrócić ten proceder, to do ich pomy-słów mają uwagi zarówno związkowcy, jak i pracodawcy.

Zatrudnianie pracowników na umowy na czas określony to poważny problem. Taka umowa nie daje stabilizacji, gorzej jest traktowana w bankach. Według danych Eurostatu w Polsce aż 26,8 proc. osób pracuje na takich umowach. Dla porówna-nia, w państwach Unii ten odsetek wyniósł średnio 13,7 proc. Najmniej takich umów jest zawieranych w Rumunii (1,7 proc.), na Litwie (2,6 proc.) i w Estonii (3,5 proc.). Niestety, jak się wydaje, osoby na umo-wach terminowych to ofiary... polskiego prawa.

- Jeśli chcemy ograniczyć liczbę umów na czas określony, to przede wszyst-kim trzeba zmienić lub uchylić art. 33 kodeksu pracy - mówił „Wyborczej” prof. Jakub Stelina, szef Katedry Pra-wa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. - Ten przepis pozwala pracodawcy na zwolnienie pracownika mającego umo-wę na czas określony bez uzasadnie-nia, przy krótkim, 14-dniowym okresie wypowiedzenia. Z powodu tego prze-pisu postępowanie przeciwko Polsce wszczęła Komisja Europejska, która uznała 14-dniowy okres wypowiedzenia za zbyt krótki w porównaniu z trzymie-sięcznym przysługującym pracownikowi zatrudnionemu na czas nieokreślony. I właśnie dlatego problemem masowego zatrudniania na umowy czasowe zajęli się w końcu politycy. Rządowy projekt nowelizacji zakłada, że na czas określo-ny będzie można pracować nie dłużej niż 33 miesiące. W tym czasie mogą być zawarte maksymalnie trzy umowy na czas określony. Po tym czasie umowa stanie się automatycznie z mocy prawa umową na czas nieokreślony.

W projekcie nowelizacji przewiduje się także, że zmienią się zasady wypowiada-nia umów. Okresy wypowiedzenia umowy na czas określony i na czas nieokreślony będą takie same i odpowiednio będą wy-nosiły:

- 2 tygodnie - w przypadku zatrudnienia u danego pracodawcy przez okres krótszy niż 6 miesięcy;

- 1 miesiąc - w przypadku zatrudnienia przez okres co najmniej 6 miesięcy, ale mniej niż 3 lata;

- 3 miesiące - w przypadku zatrudnienia okresu co najmniej 3 lat.

Obecnie w przypadku umowy na czas nieokreślony zasadą jest 3-miesięczne wypowiedzenie, a w przypadku umów ter-minowych zaledwie 14-dniowy okres wy-powiedzenia.

33 Miesiące Na OkresowejZwiązkowcy: Maksymalny okres zatrud-

nienia na podstawie umowy na czas okre-ślony wynoszący 33 miesiące jest zbyt długi, ponieważ łącznie z okresem umowy o pracę na okres próbny czas zatrudnie-nia pracownika na podstawie umów termi-nowych wynosiłby trzy lata. Taki okres nie powinien przekraczać 24 miesięcy łącznie z okresem zatrudnienia na okres próbny

Pracodawcy (Lewiatan, BCC, Praco-dawcy RP, Związek Rzemiosła Polskie-go): „Nie do przyjęcia” jest okres 33 mie-sięcy zatrudnienia na czas określony i jednoczesna dopuszczalna trzykrotność ich zawierania w ciągu tego okresu. Limit na poziomie 2 lat i 9 miesięcy jest ode-rwany od warunków rynkowych, gdzie najczęściej zawierane są umowy na peł-ne lata. Co więcej, limit 33 miesięcy nie koresponduje z 3-miesięcznym okresem, który odnosi się do zatrudnienia trwają-cego co najmniej 3 lata. Podtrzymujemy swoje stanowisko, że okres umów na czas określony powinien wynosić 48 miesięcy. Chcemy też wydłużenia czasu pracy na okres próbny do 6 miesięcy (obecnie sa to 3 miesiące).

TYLKO TRZY UMOWY NA CZAS OKREŚLONY

Związkowcy: Popieramy wprowadzenie limitu

Pracodawcy: Nie widzimy potrzeby wprowadzania ograniczenia w postaci ustalenia dopuszczalnej liczby umów na czas określony. Nie ma też przewidzia-nych przerw, które pozwalałyby powtórnie zastosować umowy terminowe. Taki me-chanizm spowoduje, że na przykład po 10 i więcej latach od rozwiązania ostatniej umowy należy badać czy pracownik był już zatrudniony przez konkretnego pra-codawcę. A pracownik przy nawiązaniu umowy nie ma obowiązku przedstawia-nia świadectwa pracy, więc ustalenie, czy pracował w danym miejscu w przeszłości, może być utrudnione.

ODSTĘPSTWA OD ZASAD 33 MIESIĘCY

Projekt przewiduje, że w wyjątkowych sytuacjach zatrudnienie na czas określo-ny może trwać dłużej niż 33 miesiące. Związkowcy: To furtka do omijania prze-pisów. Dopuszcza się bowiem możliwość zatrudniania dłużej na umowę na czas określony w przypadku „obiektywnych okoliczności” występujących po stro-nie pracodawcy. To zły zapis. Nigdzie nie zdefiniowano, co to są „obiektywne przyczyny”, i istnieje ryzyko, że ten wy-jątek będzie nadużywany. Pracodaw-cy: Popieramy wprowadzenie wyjątków, zgodnie z którymi limity ograniczające zatrudnienie na podstawie umowy lub

Zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy