Investment Tribune 01/2011

60
Kapitał to nie wszystko – rozmowa z Peterem Jungenem, guru przedsiębiorczości MCI.BioVentures: Stawiając na biotechnologię Jak fundusze venture capital budują war tość spółek? Integer.pl: Receptą na sukces jest wiarygodność Magazyn dystrybuowany jest bezpłatnie nr 1/011 Wydawnictwo współfinansowane przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. ISSN 187-1

description

Magazyn Investment Tribune

Transcript of Investment Tribune 01/2011

Page 1: Investment Tribune 01/2011

Kapitał to nie wszystko – rozmowa z Peterem Jungenem, guru przedsiębiorczości

MCI.BioVentures: Stawiając na biotechnologię

Jak fundusze venture capital budują wartość spółek?

Integer.pl: Receptą na sukces jest wiarygodność

Magazyn dystrybuowany jest bezpłatnie

nr�1/�011

Wydawnictwo współfinansowane przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

ISSN

�18�

7-1�

��

Page 2: Investment Tribune 01/2011
Page 3: Investment Tribune 01/2011

Rok 2010 już za nami. Bez wątpienia przyniósł on wiele ważnych momentów dla polskiej gospodarki, w tym także dla rodzimego rynku kapitałowego. Wielkie prywatyzacje, długo oczekiwany debiut giełdowy GPW, pierwsze urodziny rynku Catalyst – to tylko niektóre z istotnych wydarzeń, jakie przyniósł miniony rok.

Był to także pierwszy rok funkcjonowania projektu „Łowcy Biznesu”, stworzonego w celu kojarzenia innowacyjnych przedsiębiorców, poszukujących kapitału na rozwój, z inwestorami gotowymi sfinansować najbardziej perspektywiczne przedsięwzięcia. Dla twórców projektu rok 2010 był okresem wzmożonej pracy nad budową silnych, solidnych fundamentów sieci, ale także czasem intensywnej promocji inwestycji venture capital oraz działań edukacyjnych skierowanych do rodzimych przedsiębiorców i inwestorów.

Zakończenie pierwszego okresu funkcjonowania „Łowców Biznesu” zwieńczone zostało I Kongresem Inwestorów i Przedsiębiorców – międzynarodową konferencją biznesową oraz interdyscyplinarną konferencją prawniczą, których tematyką były największe wyzwania, przed którymi stoją w dzisiejszych czasach przedsiębiorcy sektora MSP. Relację z konferencji znajdą Państwo w dziale „Wydarzenia”.

W I Kongresie Inwestorów i Przedsiębiorców udział wzięło liczne grono wybitnych specjalistów, zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Uczestnicy konferencji mieli okazję wysłuchać m.in. Petera Jungena – współzałożyciela i pierwszego prezydenta European Business Angels Network, wybitnego przedsiębiorcy oraz aktywnego Anioła Biznesu. Dla Czytelników Investment Tribune przygotowaliśmy niezwykle ciekawy wywiad, którego udzielił nam na wyłączność Peter Jungen.

Przedsiębiorcy posiadający innowacyjny pomysł na biznes i działający w perspektywicznych, dynamicznie rozwijających się branżach, mają duże szanse na pozyskanie inwestora nie tylko w postaci Anioła Biznesu, ale także inwestora instytucjonalnego, jakim są fundusze venture capital. O inwestycjach w innowacyjne projekty z branży biotechnologii redakcja Investment Tribune rozmawiała z Grzegorzem Gromadą, Prezesem Zarządu MCI.BioVentures sp. z o.o. – pierwszego w Polsce funduszu biotechnologicznego.

Aktywni inwestorzy venture capital dają przedsiębiorstwu nie tylko niezbędne środki finansowe, ale także kapitał menedżerski w postaci wiedzy, doświadczenia biznesowego, cennych kontaktów w branży. Jak naprawdę wygląda proces budowania wartości spółki przez inwestora w postaci funduszu? O tym przeczytają Państwo w artykule dr. Marka Panfila pt. „Budowanie wartości młodych innowacyjnych spółek przez fundusze venture capital”.

W bieżącym numerze Investment Tribune nie zabraknie także prawdziwych historii przedsiębiorców – firm znajdujących się na różnych etapach rozwoju, które jednak łączy pewna wspólna cecha – innowacyjność. Zapraszamy do lektury!

Drodzy Czytelnicy!

Agnieszka RaczewskaSecus Wsparcie Biznesu

1

Page 4: Investment Tribune 01/2011

WydarzeniaPrzedsiębiorstwa sektora MSP solą polskiej �gospodarki 4I Kongres Inwestorów i Przedsiębiorców

BBAA Networking Dinner and Winter Workshop 2011� 7Londyn, 25–26 stycznia 2011

Akademia Łowców Biznesu – warsztaty dla �przedsiębiorców 7Luty 2011 – Katowice i Kraków, Marzec 2011 – Poznań

Forum Inwestorów EVCA 2011 7Genewa, 9–10 marca 2011

Międzynarodowe Targi Innowacji INTARG 7Katowice, 15–17 kwietnia 2011

Zdaniem ekspertaKapitał to nie wszystko – co może dać młodemu przedsiębiorcy Anioł Biznesu? 8Wywiad z Peterem Jungenem

Inkubatory technologiczne wspierają �innowacyjne start-upy 12

Wierzymy, że wiedza i własność intelektualna�tworzą wartość 14Rozmowa z Thierrym Beaujardem Prezesem Media-Deals

Innowacyjna gospodarka

Gorąco na rynku energii solarnej 16

Enterprise Europe Network �łączy przedsiębiorców 19

Stawiając na biotechnologię 20Wywiad z Grzegorzem Gromadą Prezesem Zarządu MCI.

BioVentures Sp. z o.o.

Przedsiębiorstwa sektora MSP solą polskiej gospodarkiI Kongres Inwestorów i Przedsiębiorców

str. 4

Receptą na sukces jest wiarygodność

str. 38

Page 5: Investment Tribune 01/2011

GiełdaPolski akcent w Illinois Institute of Technology� ��

Rok wzrostów i debiutów na polskich rynkach 24

Nowy rok, nowa strategia,�nowe możliwości inwestycyjne! 26Rozmowa z Grzegorzem Pędrasem, Prezesem Zarządu �

Secus Asset Management SA

Venture capitalNie taki fundusz straszny... 28Fakty i mity dotyczące współpracy z inwestorem venture capital

Budowanie wartości młodych innowacyjnych spółek przez fundusze venture capital 32

Case studyProfis@Work, czyli profesjonaliści w pracy 36

Receptą na sukces jest wiarygodność 38Rozmowa z Rafałem Brzoską – Prezesem Zarządu Integer.pl SA założycielem i współwłaścicielem spółek z Grupy Integer.pl

Teleinformatyka w ochronie zdrowia 42

FinanseAlternatywne sposoby finansowania 44

Kredyt, leasing i faktoring – rozwiązania finansowe dla przedsiębiorstw sektora MSP 46

PrawoJakimi środkami bronić swojego wyłącznego prawa do wynalazku? 48

Umowa inwestycyjna – podstawa inwestycji �i współpracy przedsiębiorcy z inwestorem 50

StrategieOrganizacja ucząca się 52

W wolnej chwiliFormuła 1: Może by tak nie zawsze w TV... 54

Wydawca: SECUS WSPARCIE BIZNESU Sp. z o.o.

Redakcja: ul. Paderewskiego 32 c, 40-282 Katowice tel. +48 32 352 45 25, fax +48 32 352 45 36 e-mail: [email protected] www.lowcybiznesu.pl

Nakład: 2000 egzemplarzy

Red. naczelny: Agnieszka Raczewska

Skład i druk: Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler ul. Szymały 11, 41-709 Ruda Śląska www.cuddruk.pl

Formuła 1: Może by tak nie zawsze w TV...

str. 54

Polski akcent w Illinois Institute of Technology

str. 22

Page 6: Investment Tribune 01/2011

Przybyłych gości w murach Uczelni Łazarskiego przywitała Rektor, prof. Daria Nałęcz, która wyraziła nadzieję, że wspólna dyskusja przedstawicieli środowisk akademickiego, politycznego, prawniczego i biznesowego zaowocuje rozwojem współpracy w obszarze kształcenia studentów. – Małe i średnie przedsiębiorstwa decydują o krajobrazie polskiej gospodarki i są solą tej ziemi, dlatego muszą być istotnym elementem edukacji – powiedziała.Założenia części kongresu zadedykowanej zagadnieniom finansowania rozwoju małych podmiotów gospodarczych przedstawił Prezes Secus Wsparcie Biznesu, Grzegorz Pędras. – Konferencja Łowców Biznesu została poświęcona problematyce sektora MSP, barierom ograniczającym jego wzrost, szansom i zagrożeniom, jakie stoją przed

małymi i średnimi przedsiębiorstwami – powiedział. Prezes zauważył, że liderzy europejskiej gospodarki są świadomi roli sektora MSP. – Podejmują oni szereg inicjatyw mających na celu ułatwianie dostępu do finansowania, pracują nad poprawą jego konkurencyjności w skali globalnej. Przykładem takich działań jest m.in. program realizowany przez spółkę SWB, której misją jest kojarzenie inwestorów i przedsiębiorców oraz popularyzowanie w Polsce wiedzy nt. inwestycji venture capital – dodał.Na problemy polskich przedsiębiorstw z nieco odleglejszej perspektywy spoglądał Peter Jungen, były prezydent i założyciel Europejskiej Sieci Aniołów Biznesu (EBAN). – Rząd bardziej potrzebuje przedsiębiorców, aniżeli przedsiębiorcy potrzebują rządu, ponieważ ci drudzy są w stanie

Przedsiębiorstwa sektora MSP solą polskiej gospodarkiI Kongres Inwestorów i Przedsiębiorców

W dniach 2–3 grudnia 2010 roku w Warszawie na Uczelni Łazarskiego odbył się I Kongres Inwestorów i Przedsiębiorców poświęcony wyzwaniom, przed którymi stoją współczesne przedsiębiorstwa, czyli problemom pozyskiwania finansowania na rozwój działalności oraz przełamywania kryzysu niewypłacalności. Obrady kongresu odbywały się w ramach dwóch równoległych spotkań: I Konferencji Łowców Biznesu, zorganizowanej przez Secus Wsparcie Biznesu, a także II Konferencji INSO „Ekonomia i prawo upadłości przedsiębiorstw”, przygotowanej przez Instytut Allerhanda.

PATRONAT MEDIALNY

Olga YanusikSecus Wsparcie Biznesu

4

Page 7: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

rozwiązać problemy, których rozwiązać nie potrafią politycy. To jest kluczowe przesłanie przedsiębiorczości – powiedział.

Fundusze venture capital i Aniołowie BiznesuPierwszy panel Konferencji Łowców Biznesu poświęcony został zagadnieniom inwestycji venture capital, działalności Aniołów Biznesu oraz ich roli w finansowaniu innowacyjnych projektów. W dyskusji udział wzięli: Jacek Błoński – Wiceprezydent European Business Angels Network (EBAN), Arne-G. Hostrup – Dyrektor Zarządzający Netzwerk Nordbayern GmbH (Niemcy), Thierry Baujard – Prezes Media-Deals, (Francja/Niemcy), Barbara Nowakowska – Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, Robert Bieleń – Wiceprezes Zarządu Secus Wsparcie Biznesu Sp. z o.o. oraz Przemysław Jura – Przewodniczący Zgromadzenia Fundatorów Fundacji Instytut Nauk Ekonomicznych i Społecznych. Moderatorem sesji był dr Marek Panfil z Katedry Zarządzania Wartością SGH.W tematykę związaną z działalnością Aniołów Biznesu wprowadził uczestników konferencji Robert Bieleń. – Żeby dobrze zrozumieć inwestycje venture capital i zdać sobie sprawę na jakim etapie znajduje się rynek Aniołów Biznesu w Polsce musimy ocenić potencjał dwóch stron transakcji: popyt – inwestorów finansujących rozwój MSP i podaż – czy mamy w Polsce innowacyjnych przedsiębiorców i ciekawe pomysły – mówił Wiceprezes SWB.

W swoim wystąpieniu podkreślił, iż rynek inwestycji venture capital w Polsce jest jeszcze bardzo młody. – Uważam jednak, iż w rynku tym tkwi ogromny potencjał – przekonywał Robert Bieleń. Zwrócił także uwagę na kwestie związane z drugą stroną inwestycji, czyli przedsiębiorcami. – W Polsce przedsiębiorczość jest bardzo dobrze rozwinięta, a Polacy mają chęć do zakładania własnego biznesu. Jednak pomimo oceanu firm i ludzi myślących o założeniu własnego biznesu nie mamy nawet morza dobrych projektów – dodał. Aniołowie Biznesu to inwestorzy nieformalni i bardzo trudno jest zdobyć informacje na temat ich działalności inwestycyjnej. Szansą na chociażby częściowe poznanie specyfiki rynku Business Angels jest działalność prowadzona przez European Business Angels Network (EBAN). W trakcie I Konferencji Łowców Biznesu Jacek Błoński, Wiceprezydent EBAN przybliżył uczestnikom działalność tej organizacji. Dzięki statystykom rynku, rejestrowanym przez EBAN, mamy chociaż częściową wiedzę na temat aktywności europejskich Aniołów Biznesu, zrzeszonych w sieciach. Liczba takich organizacji w Europie systematycznie wzrasta. – W planach jest także utworzenie krajowej federacji sieci BA w Polsce – powiedział Jacek Błoński. Będzie to miało bez wątpienia pozytywny wpływ na rozwój rodzimego rynku Aniołów Biznesu.Międzynarodowy charakter konferencji podkreślony został wystąpieniami przedstawicieli zagranicznych sieci Business Angels. Arne-G. Hostrup przedstawił słuchaczom niemiecki

rynek venture capital, doświadczeniami z rynku francuskiego podzielił się natomiast Thierry Baujard, szef platformy inwestycyjnej Media Deals, w ramach której dokonywane są inwestycje w spółki z sektora mediów.Panel poświęcony inwestycjom venture capital zakończyła Barbara Nowakowska. W trakcie jej wystąpienia padły bardzo ważne słowa, skierowane do młodych przedsiębiorców. Przedstawicielka środowiska inwestorów zachęcała młodych ludzi, w tym przede wszystkim studentów, aby nawiązywali szerokie kontakty ze swoimi rówieśnikami, kształcącymi się i specjalizującymi w różnorodnych dziedzinach. Młodym inżynierom, naukowcom posiadającym innowacyjny pomysł, często brakuje podstawowej wiedzy z zakresu prowadzenia biznesu i finansów, dlatego też tak ważne są kontakty i współpraca osób reprezentujących różne dziedziny i uzupełniających się nawzajem wiedzą oraz kompetencjami.

Doświadczenia spółek i inwestorówPanel „Doświadczenia spółek i inwestorów” miał na celu przedstawienie doświadczeń przedsiębiorców, którzy rozwinęli swój biznes dzięki współpracy z inwestorem kapitałowym oraz inwestorów działających na rynku venture capital. W dyskusji udział wzięli: Marcin Macieszczak – Wspólnik Kancelarii GESSEL, Peter Jungen

– współzałożyciel i były Prezydent EBAN, Piotr Kulesza – Dyrektor Inwestycyjny Enterprise Investors, Grzegorz Gromada – Prezes MCI.BioVentures, Arkadiusz Patryas – Wiceprezes Zarządu i3D sp. z o.o., dr Antoni Kostka – Kostka&Paszkowski SKA oraz Artur Chabowski – Acadia S.K.A. Panel moderował Krzysztof Rytel – Dyrektor Departamentu Bankowości Inwestycyjnej Secus Asset Management S.A.Uczestnicy konferencji mieli okazję poznać m.in. przedstawiciela funduszu, specjalizującego się w inwestycjach w najbardziej atrakcyjne spółki z branży biotechnologicznej i medycznej.

Page 8: Investment Tribune 01/2011

Grzegorz Gromada przedstawił słuchaczom profil funduszu MCI.BioVentures, który został powołany w 2007 roku na okres 10 lat, a jego wartość początkowa wyniosła 20 mln zł. Zarządzający funduszem poszukują atrakcyjnych przedsiębiorstw działających w biotechnologii i medycynie, które są w stanie przynieść inwestorowi roczną stopę zwrotu na poziomie przekraczającym 35 proc. rocznie. Swój głos w panelu mieli także przedsiębiorcy. O doświadczeniach firmy poszukującej kapitału na rozwój opowiedział uczestnikom konferencji Arkadiusz Patryas, zarządzający innowacyjną spółką i3D. Młodzi przedsiębiorcy poszukiwali różnorodnych źródeł finansowania swojego biznesu. – Po części były to środki unijne, ale nie wszystkie projekty udało się sfinansować za ich pomocą – mówił Arkadiusz Patryas. Z kredytem bankowym było jeszcze trudniej. Założyciele spółki postanowili więc poszukać inwestora kapitałowego. Po przebyciu niełatwego procesu inwestycyjnego udało się pozyskać kapitał od funduszu venture capital. Obecnie i3D to już grupa kilku, dynamicznie rozwijających się spółek, tworząca innowacyjne rozwiązania dla takich światowych gigantów, jak Boeing czy BP.

Parki technologiczne inkubatorami innowacyjnych przedsięwzięćTrzeci panel Konferencji Łowców Biznesu zgromadził ekspertów w dziedzinie parków technologicznych oraz

wspierania innowacyjnych przedsięwzięć. W spotkaniu udział wzięli: Jarosław Papis – Naczelnik Departamentu Funduszy Europejskich Ministerstwa Gospodarki, dr Bronisława Kowalak – ekspert ds. parków przemysłowych i technologicznych, Bogusława Cimoszko-Skowrońska – Członek Komitetu ds. Finansowania MSP i Innowacji PSIK, Robert Zarzycki – Prezes Zarządu Górnośląskiej Agencji Przekształceń Przedsiębiorstw oraz Łukasz Sztern – członek Zespołu Innowacji i Technologii PARP. Moderatorem panelu był Roman Trzaskalik – Prezes Zarządu Stowarzyszenia Krajowego Forum Parków Przemysłowych i Parków Technologicznych.Uczestnicy spotkania dyskutowali na temat znaczenia parków technologicznych dla biznesu oraz świata nauki. – Parki technologiczne powinny być miejscem przepływu wiedzy z nauki do biznesu – powiedziała dr Bronisława Kowalak. W jaki sposób cel ten powinien być realizowany w rzeczywistości? – Przede wszystkim parki powinny bardzo blisko współpracować z uczelniami po to, aby dać szansę potencjalnym przedsiębiorcom, którzy są w tym momencie pracownikami uczelni bądź studentami i mają pewien pomysł na nową technologię lub produkt, a brakuje im doświadczenia – mówiła Bronisława Kowalak.O problemach we współpracy środowiska naukowego ze światem biznesu mówiła w trakcie konferencji Bogusława Cimoszko-Skowrońska. – Z mojego doświadczenia wynika, że świat nauki w Polsce jest jeszcze bardzo oddalony od świata biznesu. Naukowcy bardzo często chcą

pracować sami, we własnym środowisku i niechętnie włączają do tej pracy i swoich przedsięwzięć profesjonalny biznes. Skąd wynikają obawy i niechęć do współpracy? – Jest to niekiedy duża doza braku zaufania i rolą parku powinno być właśnie budowanie zaufania pomiędzy tymi dwoma środowiskami – przekonywała Bogusława Cimoszko-Skowrońska. Aby zrealizować ten cel potrzebne jest tworzenie pewnego typu standardów i infrastruktury prawnej, które dawałyby komfort i poczucie bezpieczeństwa obu stronom.

Mechanizmy stymulowania rozwoju MSPKonferencja zakończyła się dyskusją na temat mechanizmów stymulowania rozwoju MSP. W debacie udział wzięli: Grzegorz Gromada (moderator) – Prezes Stowarzyszenia Organizatorów Ośrodków Innowacji i Przedsiębiorczości w Polsce, Krzysztof Rytel – Wiceprezes Secus Wsparcie Biznesu, Peter Jungen – były Prezydent i współzałożyciel EBAN, prof. Marek Wierzbowski oraz Piotr Ćwik – Dyrektor Inwestycyjny KFK.Grzegorz Gromada zwrócił uwagę słuchaczy na znaczenie sektora MSP w polskiej gospodarce, podkreślając potrzebę wspierania rozwoju mniejszych podmiotów dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego kraju. Natomiast zdaniem Petera Jungena przedsiębiorców należy „pozostawić w spokoju”, unikając tworzenia kolejnych przepisów prawa.Temat stymulowania rozwoju MSP poprzez tworzenie odpowiednich mechanizmów prawnych poruszył także prof. M. Wierzbowski. Zdaniem profesora panuje powszechne przekonanie, że prawo w gruncie rzeczy nie stymuluje rozwoju przedsiębiorstw, często stanowi wręcz przeszkodę. Dyskusję rodzi natomiast problem tego „co przeszkadza i jak należałoby poprawić sytuację”. Największym problemem Polski, według profesora Wierzbowskiego, jest brak centrum koordynacyjnego administracji, które normowałoby działania organów państwowych w taki sposób, aby realizowane przez nie cele były spójne i przyczyniały się do rozwoju gospodarki jako całości.

6

Page 9: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

W dniach 25–26 stycznia 2011 roku w Londynie Brytyjskie Stowarzyszenie Aniołów Biznesu (BBAA) organizuje warsztaty oraz spotkanie networkingowe pt. „The New Dynamics of Early Stage Investing”. BBAA jest członkiem Europejskiej Sieci Aniołów Biznesu EBAN, do którego grona należy również Secus Wsparcie Biznesu.

Spotkanie w jednym miejscu inwestorów prywatnych, zarządzających funduszami inwestycyjnymi, wiodących przedsiębiorców, polityków, prawników oraz przedstawicieli środowisk akademickich, będzie niebywałą okazją do bliższego przyjrzenia się najnowszym zmianom oraz podejmowanym inicjatywom na rynku inwestycji venture capital oraz działalności Aniołów Biznesu. Więcej informacji oraz program wydarzenia można znaleźć na stronie internetowej

(http://www.earlystageevents.co.uk)

BBAA Networking Dinner and Winter Workshop 2011Londyn, 25–26 stycznia 2011

W Katowicach, w dniach 15–17 kwietnia 2011 roku, odbędą się Międzynarodowe Targi Innowacji Gospodarczych i Naukowych INTARG Katowice 2011. Wydarzenie jest kontynuacją pięciu poprzednich edycji o charakterze ogólnopolskim. Oferta skierowana jest do firm oferujących oryginalne produkty i poszukujących partnerów dla dalszego rozwoju, jak również parków technologicznych, agencji rządowych oraz ośrodków badawczo-rozwojowych. Imprezie wystawienniczej będzie towarzyszyć szereg równoległych wydarzeń takich, jak: blok seminaryjny nt. innowacyjności i prawa własności przemysłowej oraz spotkania biznesowe.

(www.wktir.katowice.pl)

Secus Wsparcie Biznesu ma przyjemność zaprosić przedsiębiorców na kolejne szkolenia, które odbędą się już w pierwszym kwartale 2011 roku w Katowicach, Krakowie oraz Poznaniu. Wydarzenie jest organizowane we współpracy z partnerami merytorycznymi projektu.Szkolenie w Krakowie będzie kontynuacją dotychczasowych spotkań przedsiębiorców z ekspertami skupionymi przy projekcie „Łowcy Biznesu”. Tematyka będzie dotyczyła inwestycji venture capital jako alternatywnego źródła finansowania innowacyjnych projektów biznesowych, a także zasad funkcjonowania rynku kapitałowego dla MSP – NewConnect oraz rynku obligacji Catalyst. Wydarzenia w Katowicach i Poznaniu będą stanowiły już drugą odsłonę spotkań z przedsiębiorcami. Szkolenia będą miały tym razem charakter interaktywnych warsztatów, podczas których będzie można zapoznać się z możliwościami pozyskiwania kapitału na realizację nowatorskich przedsięwzięć oraz nauczyć, jak przygotować się do kontaktu z inwestorem.

(www.lowcybiznesu.pl)

Akademia Łowców Biznesu – warsztaty dla przedsiębiorcówLuty 2011 – Katowice i Kraków Marzec 2011 – Poznań

Forum w Genewie jest miejscem dorocznych spotkań ponad 200 inwestorów branży private equity, którzy dysponują łącznie kapitałem przekraczającym 300 bln euro. Poza inwestorami członkami Stowarzyszenia EVCA (European Private Equity & Venture Capital Association), uczestnikami wydarzenia będą również inwestorzy instytucjonalni, działający na rynku międzynarodowym.Tegoroczne Forum będzie skoncentrowane wokół roli prywatnego kapitału własnego jako źródła pobudzania innowacji i budowania wartości w europejskiej gospodarce. Dwudniowa debata na najwyższym szczeblu będzie okazją do bliższego przyjrzenia się globalnym trendom gospodarczym i ich oddziaływaniu na rynek inwestycji venture capital.

(www.evca.eu/investorsforum2011)

Forum Inwestorów EVCA 2011Genewa, 9–10 marca 2011

Międzynarodowe Targi Innowacji Gospodarczych i Naukowych INTARGKatowice, 15–17 kwietnia 2011

7

Page 10: Investment Tribune 01/2011
Page 11: Investment Tribune 01/2011

Investment Tribune: Na początku kariery pracował Pan dla STRABAG AG – jednego z największych holdingów budowlanych w Europie. Dlaczego, pomimo sukcesu w zarządzaniu tak dużą korporacją, zdecydował się Pan rozpocząć własny biznes?

Peter Jungen: Rozpoczęcie własnego biznesu było efektem mojego wieloletniego marzenia zostania przedsiębiorcą. Tylko szukałem możliwości. Taka możliwość pojawiła się w momencie upadku komunizmu i zjednoczenia Niemiec. Kiedy „runął mur”, Treuhandanstalt – Niemiecka Agencja Prywatyzacji wystawiła na sprzedaż 44 tysiące przedsiębiorstw. Największym deficytem w owym czasie w Niemczech był niedobór przedsiębiorców. Pomyślałem, że to jest dobra okazja i zacząłem kupować przedsiębiorstwa od Treuhandanstalt. Wtedy między innymi kupiłem od nich największą firmę budowlaną we Wschodnich Niemczech, która zajmowała się budowaniem dróg. Zrestrukturyzowaliśmy tę firmę tak, że zaczęła ona przynosić zysk, a później ją sprzedaliśmy. Zaczynając od tego czasu idea się stopniowo rozwijała. Potem kupiłem jeszcze kilka firm od Treuhandanstalt. Mając takie doświadczenie pomyślałem, że może warto spróbować wejść w branżę start-upów. Cała idea inwestowania w roli Anioła Biznesu jest koncepcją amerykańską – dowiedziałem się o niej właśnie tam.

IT: Jak może Pan scharakteryzować profil Peter Jungen Holding?

Peter Jungen Holding przede wszystkim dokonuje inwestycji w szeregu firm z branży usługowej i skupia się w ostatnich latach na start-upach z Doliny Krzemowej, okolic Nowego Jorku i Europy.

IT: Jest Pan jednocześnie przedsiębiorcą i aktywnym Aniołem Biznesu. Oczywiście zna Pan wielu innych Aniołów. Czy jest powszechne zjawisko, że pomyślni przedsiębiorcy stają się inwestorami – aniołami (angel investors)? Czy zjawisko takie, że przedsiębiorcy, którzy odnieśli sukces stają się Aniołami Biznesu jest powszechne? Czy to doświadczenie daje przewagę w dalszym inwestowaniu i ułatwia nawiązywanie współpracy z autorami projektów?

Jest to bardziej powszechna praktyka w Stanach Zjednoczonych, że przedsiębiorca staje się Aniołem. Jeżeli taki przedsiębiorca osiągnął sukces w biznesie i go sprzedał, może on albo rozpocząć nowy biznes, albo zostać Aniołem. W Europie ludzie, którzy otworzyli swój biznes zazwyczaj myślą, że powinni zachować go w rodzinie i przekazać dla następnego pokolenia – dlatego mamy niedobór „materiału na Aniołów” w Europie. W Stanach jest o wiele więcej „seryjnych przedsiębiorców” – czyli tych, którzy rozpoczęli swój biznes, pomyślnie go rozwinęli, po czym sprzedali i rozpoczęli nowy. I powtarzają to wiele, wiele razy. Takim ludziom się statystycznie lepiej powodzi niż tym, którzy rozpoczęli biznes tylko raz w życiu. Więc jeżeli stają się oni Aniołami, to wiedzą dokładnie jakie są trudności i bariery rozpoczynania własnego biznesu – są oni doskonałymi nauczycielami dla młodych przedsiębiorców. Esencją inwestowania jako Anioł Biznesu jest w pierwszej kolejności transfer doświadczenia i know-how przedsiębiorcy, w drugiej zdobycie kontaktów biznesowych i dopiero w trzeciej – kapitał.

IT: Jaka jest Pana recepta na zwiększenie liczby Aniołów Biznesu w Europie?

Przede wszystkim potrzebujemy więcej przedsiębiorców – wtedy będziemy mieli więcej Aniołów Biznesu. Europa Zachodnia posiada w tym momencie najniższy wskaźnik liczby start-upów od połowy lat 90. Zatem nie jesteśmy dobrzy w kreowaniu nowych przedsiębiorców i nowych firm – w efekcie mamy mniej Aniołów. W zasadzie Aniołowie są byłymi przedsiębiorcami. W związku z czym, im mniej mamy pomyślnych przedsiębiorców, tym mniej mamy Aniołów. Dlatego głównym zadaniem teraz jest zwiększenie liczby przedsiębiorców. Ale skuteczność oczywiście jest wspomagana przez aktywność Aniołów – wszystko jest nawzajem od siebie zależne.

IT: Czy uważa Pan, że mała liczba Aniołów w Europie wynika z niesprzyjających uwarunkowań prawnych, czy mentalności społecznej?

Uważam, że przyczyny trzeba szukać w mentalności społecznej. Publiczna debata polityczna w UE obraca się wokół błędnych priorytetów – koncentruje się na redystrybucji, nie na kreowaniu bogactwa. Nasi liderzy polityczni, nie rozumieją, że nie ma instytucjonalnej alternatywy dla przedsiębiorczości jako środka kreowania innowacyjności i w efekcie dynamizmu gospodarczego. Uważam, że dopóki nie zostanie dokonany zwrot w politycznej i intelektualnej debacie o tym, jak kreowany jest w Europie dynamizm gospodarczy i dochód – podstawa finansowa wydatków socjalnych państwa – nie będziemy w stanie być naprawdę socjalni.

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Kapitał to nie wszystko – co może dać młodemu przedsiębiorcy Anioł Biznesu?Wywiad z Peterem Jungenem

Page 12: Investment Tribune 01/2011

IT: Czy ma Pan ulubiony sektor, w który Pan inwestuje?

Tutaj nie chodzi o ulubiony. Inwestycje Aniołów Biznesu są bardzo oportunistyczne. Dlaczego? Inwestuje się raczej w człowieka niż w pomysł. Drugorzędny przedsiębiorca nie jest w stanie nawet z pierwszorzędnego pomysłu zrobić pomyślnego biznesu. Natomiast pierwszorzędny przedsiębiorca jest w stanie z drugorzędnego pomysłu uczynić sukces rynkowy. Dlatego szuka się dobrych ludzi. Anioł ma bardzo szerokie spektrum aktywności. Aczkolwiek w ostatnich latach pojawiły się pewne wzorce inwestycyjne na przykład w branży medycznej czy IT.

IT: Polski rynek venture capital jest słabo rozwinięty. Fundusze inwestycyjne preferują projekty, które już zdobyły pozycję rynkową, liczba indywidualnych Aniołów Biznesu jest niewielka. Jak może Pan scharakteryzować rynek venture capital w Niemczech? Czy inwestycje Aniołów mają istotny wpływ na sektor MSP w Niemczech i innowacyjność przemysłu?

W zakresie inwestycji w formie venture capital i Aniołów Biznesu Europa Zachodnia (wyłączając Wielką Brytanię) jest niedorozwinięta, łącznie z Niemcami. Po raz pierwszy w historii Europa nie dostarcza przełomowych rozwiązań technologicznych, które dominują sektor ICT. Jest to domena przede wszystkim USA i Indii. Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest finansowanie start-upów, które składa się z wczesnego finansowania – nieformalnego kapitału funduszy venture capital i Aniołów Biznesu, a także kapitału na rozwój – formalnego kapitału venture. Wszystkie elementy finansowania są niedoskonałe w Europie. Czego brakuje całkowicie – to tzw. łańcuch inwestycyjny, który, na przykład w USA, zaczyna się od finansowania pomysłu jeszcze zanim powstanie firma, kontynuuje się w formie inwestycji Aniołów Biznesu, funduszy venture na dalszy rozwój, poprzez wejście na giełdę (IPO), czy sprzedaż przedsiębiorstwa, aż do funduszy private equity i kredytów bankowych. W tej kolejności. W Europie błędnie się uważa, że start-upy są finansowane z kredytów. Młody przedsiębiorca musi dostarczyć gwarancję zwrotu kredytu, ale on jest biednym człowiekiem, więc jak

może dać gwarancję? W takiej sytuacji użyje on na przykład domu babci, jako zabezpieczenia, co nie jest dobrym pomysłem. Kierunek europejskiej polityki gospodarczej jest błędny – zamiast zachęcać ludzi do zaciągania kredytów powinno się stworzyć warunki, które zachęcałyby większą liczbę ludzi do inwestowania własnego kapitału w start-upy. Atrakcyjną cechą inwestycji VC czy Aniołów Biznesu jest to, że kapitału nie trzeba zwracać, jak w przypadku kredytu, który trzeba spłacać wraz z oprocentowaniem – niezależnie od tego czy nowe przedsiębiorstwo się rozwija, czy nie. Anioł Biznesu natomiast wnosi własny kapitał do przedsiębiorstwa i chce, by przedsiębiorstwo się dobrze rozwijało i by ten kapitał się powiększył. Dlatego środki od Anioła Biznesu są jak wykupienie ubezpieczenia na życie. Anioł będzie dbał o własne zainwestowane pieniądze, czyli o przyszłość przedsiębiorstwa. Niestety, jesteśmy niedorozwinięci w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, które nawet w okresie kryzysu w zeszłym roku zainwestowały 17–18 miliardów dolarów w formalnym venture capital, a wliczając inwestycje Aniołów – 33–34 miliardy dolarów. Europa Zachodnia zainwestowała jedynie ok. 3,5 miliarda – czyli 1/10 tego, co USA, chociaż gospodarki są mniej więcej takiego samego rozmiaru. Już w pierwszej połowie 2010 roku USA zainwestowało 8,5 miliarda, czyli mniej więcej tyle samo, co w zeszłym roku. Sądzę, że w najlepszym przypadku poziom inwestycji w Europie w pierwszym półroczu 2011 r. nie przekroczy 100 milionów. Jeżeli spojrzymy na liczby odzwierciedlające poziom inwestycji per capita, to zobaczymy, że w USA średni poziom inwestycji VC na osobę wynosi 100 dol., w Izraelu 250 dol. – poziom ten jest największy w świecie. Izrael inwestuje w VC więcej niż Niemcy, Francja i Wielka Brytania razem. Jeżeli popatrzymy na kolejne dane – UE: 10 dol. per capita, strefa euro: 5 dol. 60 proc. wszystkich start-upów bazujących na nowych technologiach w Stanach Zjednoczonych są finansowane przez Aniołów Biznesu. Takie finansowanie innowacyjności jest prawie nieobecne w Europie.

IT: Jest Pan współzałożycielem i byłym prezydentem Europejskiej Sieci Aniołów Biznesu (EBAN). Jak ocenia Pan aktualny stan rynku Aniołów Biznesu?

Czy odnotowuje Pan znaczące zmiany w okresie po Pana prezydencji w latach 2001–2004? Jakie działania powinny zostać podjęte, w celu przyśpieszenia wzrostu tego rynku?

Jestem przekonany, że zmiany są. W Europie pojawiło się wiele nowych sieci Aniołów Biznesu, w tym w nowych krajach Unii. Można zauważyć również większą aktywność Aniołów, aczkolwiek nie są to jeszcze znaczące zmiany. Jednym z powodów jest brak ekosystemu sprzyjającego inwestycjom. W Europie można zaobserwować brak rozumienia tego, żeby zwiększyć przedsiębiorczość trzeba mieć więcej przedsiębiorców. Jak można zwiększyć liczbę przedsiębiorców? Potrzebujemy całego „przemysłu” do tworzenia biznesu, składającego się z instytucji badawczych, ośrodków akademickich, nieformalnych VC inwestorów, funduszy VC, funduszy private equity, rodziny, przyjaciół. Dlaczego nie mamy tego systemu? Jedną z przyczyn jest to, że mamy tradycję tzw. podatkowej dyskryminacji kapitału własnego. Kredyty są traktowane w preferencyjny sposób – oprocentowanie kredytu można odliczyć od dochodu firmy, natomiast nie można odliczyć dywidendy. W sytuacji, gdy wiele młodych firm bankrutuje, jest bardzo ciężko przekonać ludzi do inwestycji w takie firmy. 3–4 spośród 5 nowych firm upada w ciągu pierwszych pięciu lat – wtedy pieniądze są stracone. Jeżeli nowej firmie uda się dokonać IPO, czy zostanie sprzedana, będzie to w pełnej mierze opodatkowane w Europie. W USA i Wielkiej Brytanii przyjęte są bardzo mądre rozwiązania. Oni mają ogólny podatek dochodowy od kapitału. Stawka podatku od dochodu z inwestycji w start-upy wynosi połowę stawki podstawowej, czyli 8–9 proc. Ale jeżeli osoba kontynuuje inwestowanie, dochód jest zwolniony od podatku. Pobudza to ludzi do tego, by stawać się „wielokrotnymi” przedsiębiorcami. W Europie tacy przedsiębiorcy są dyskryminowani podatkowo. W Niemczech inwestor inwestujący w start-upy jest traktowany podatkowo tak samo jak ktoś, kto kupuje obligacje państwowe – najbardziej bezpieczna inwestycja, jakiej można dokonać. Dlaczego więc ktoś będzie inwestował w coś, co w 60–70 proc. może przynieść stratę. A jeżeli jednak inwestycja przyniesie dochód, to będzie

10

Page 13: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

on opodatkowany tak samo, jak dochód z obligacji. Politycy w Europie wydają się nie rozumieć, że to oni bardziej potrzebują przedsiębiorców i Aniołów niż przedsiębiorcy potrzebują polityków. Politycy mogą czynić obietnice, ale oni potrzebują przedsiębiorców, którzy będą mogli te obietnice spełniać.Dla przedsiębiorcy o wiele łatwiej jest rozpocząć biznes, jeżeli będzie on wspierany przez Anioła, który zainwestuje swój kapitał i nie będzie oczekiwał prowizji za korzystanie z niego. Pewien polityk powiedział mi kiedyś: „Po co mamy się zastanawiać i myśleć o tych ludziach, oni są wystarczająco bogaci”. Oni są bogaci, ale nie są głupi, dlatego ważne jest, by dostarczyć im bodźce do inwestowania. USA i Wielka Brytania mają na to bardzo dobry sposób. Połowa całkowitych inwestycji VC, a być może i inwestycji Aniołów Biznesu, w Europie odbywa się w Wielkiej Brytanii. Nie dziwne zatem, że mamy tak duże różnice rozwojowe w świecie. Chiny już teraz inwestują dwa razy więcej w formie VC niż Europa. Wtedy gdy my ciągle debatujemy nad tym, czy warto wprowadzić zwolnienia podatkowe dla inwestorów inwestujących w start-upy – Chińczycy działają.

IT: Jest Pan również doświadczonym inwestorem na rynku amerykańskim – jest Pan członkiem New York Angels, niezależnego konsorcjum inwestorów prywatnych. Jaki rynek jest bardziej przyjazny inwestorom zarówno w zakresie atrakcyjności projektów, jak i aktywności Aniołów Biznesu?

Przedsiębiorca w Stanach Zjednoczonych jest postrzegany jako część normalnego życia. Bycie przedsiębiorcą w Europie jest w zasadzie odbierane jako „anomalia”. Jeżeli spojrzymy dla przykładu na dane Globalnego Monitoru Przedsiębiorczości (Global Entepreneurship Monitor). W rozdziale Szczególne Cechy Narodowe znajdą Państwo dość szokujące informacje o Niemczech. Autorzy zapytali ludzi o to, jakie są ich zdaniem normalne konsekwencje bycia przedsiębiorcą? Odpowiedź brzmiała: konsekwencją bycia przedsiębiorcą jest albo zdobycie sukcesu, stworzenie nowych miejsc pracy, stworzenie dochodu i stanie się bogatym, albo odniesienie porażki i bankructwo. Obie konsekwencje działalności gospodarczej są postrzegane

przez Niemców jako równie negatywne. Zatem, jeżeli obie konsekwencje są równie negatywne, jak możemy zachęcić młodych ludzi do rozpoczynania swojego biznesu. Jeżeli ktoś zarabia pieniądze jako przedsiębiorca, jest to bardzo złe. Jeżeli piłkarz zarabia dwa razy więcej, jest to w porządku. Jako społeczeństwo jesteśmy dziwni, bo nie rozumiemy źródła naszego bogactwa. I tak długo jak tego nie zrozumiemy, będziemy produkować mniej bogactwa i Europa ostatecznie straci swoją międzynarodową pozycję gospodarczą.

IT: Pan ma szerokie rozeznanie na rynku chińskim. Jest Pan również członkiem założycielem Chińskiej Sieci Aniołów Biznesu (C-BAN) z siedzibą w Pekinie. Chińska gospodarka rośnie w dużym tempie. Czy ma to wpływ na chiński rynek venture capital? Czy kapitał pochodzący z venture capital jest znaczącym źródłem tego wzrostu?

Byłem współzałożycielem C-BAN-u w 2008 roku na Uniwersytecie Tsinghua. VC odgrywa w Chinach większą rolę niż w Europie – dwa razy więcej inwestuje się w Chinach w porównaniu z Europą. I jeżeli spojrzymy na liczby, co jest szokujące dla Europy, Chiny już teraz inwestują około 3–4 dolarów na osobę (UE inwestuje 10, US – 100). Proszę sobie wyobrazić, że pewnego dnia poziom inwestycji na osobę w Chinach zwiększy się do poziomu europejskiego, a gdy to się stanie, wtedy całkowity rozmiar inwestycji w Chinach będzie 4–5 razy większy niż obecnie w Europie. Podsumowując, Chiny o wiele bardziej intensywnie inwestują w innowacje niż Europa oraz tendencja jest wzrastająca.

IT: Czy Aniołowie Biznesu z Europy inwestują na chińskim rynku? Chińska gospodarka jest zbudowana na odmiennych podstawach niż europejska czy amerykańska. Czy rząd chiński wspiera rynek VC i Aniołów Biznesu?

W Azji nie ma wielu Aniołów z USA i Europy, ale są Aniołowie z Azji. Na przykład Chińczycy z Singapuru. Jeżeli inwestuje się z Europy, to raczej w formie członka konsorcjum czy w grupie Aniołów. Zawodowi Aniołowie zazwyczaj inwestują w grupach. I, jak wiemy z religii, Aniołowie zawsze pojawiają się w grupach. Chiński rząd rozumie

znaczenie takich inwestycji bardzo dobrze. Osobiście byłem zaproszony wygłosić wykład na temat inwestycji Aniołów Biznesu do Instytutu Badań nad Przedsiębiorczością, który jest częścią Rządowego Centrum Badawczego Chińskiej Republiki. Nie znam wielu krajów czy rządów europejskich, przy których istniałyby centra badań nad przedsiębiorczością. Byłem zaproszony wygłosić wykład dla grupy ekspertów na temat relacji zachodzącej pomiędzy inwestowaniem Aniołów, kulturą przedsiębiorczości i finansowaniem innowacji. Podobnie działają inne kraje: w grudniu wygłosiłem serię wykładów na uniwersytecie King Abdulah w Arabii Saudyjskiej na temat finansowania nowych projektów. Chińczycy są bardzo zainteresowani przedsiębiorczością, co można zobaczyć po intensywnie zwiększającej się liczbie start-upów w Chinach. Oni są całkowicie świadomi faktu, że jedyną możliwością zatrudnienia ludzi i wprowadzenia ich na rynek pracy jest stworzenie nowych przedsiębiorstw prywatnych. Rozumieją to nawet lepiej niż rządy europejskie.

IT: Jaka jest Pana opinia na temat rynku Aniołów Biznesu w Polsce? Jakie są perspektywy jego wzrostu?

Nie mam wystarczającej wiedzy, by oceniać polski rynek, ale widzę, w ostatnich latach zwiększającą się liczbę inicjatyw w tym zakresie. Odwiedzałem 5 lat temu pierwszą sieć Aniołów Biznesu w Polsce. Bardzo się cieszę, że rozmawia się tutaj o tej idei. W Niemczech nie byłoby wielu konferencji na ten temat, chyba że byłyby one zorganizowane przez BAND – niemiecką sieć Aniołów Biznesu. Myślę, że dzięki integracji z Unią Europejską rynek stanie się bardziej europejski i w szczególności zobaczymy coraz więcej grup Aniołów, którzy będą inwestować wraz z polskimi Aniołami, którzy mają większą wiedzę w konkretnej branży, konkretnej technologii czy wybranym regionie. Sądzę jednak, że zajmie to lata. Jestem przekonany, że Polska stanie się wiodącym rynkiem inwestycji Aniołów Biznesu w Europie Centralnej, dlatego, że jest to duży kraj z dużym rynkiem wewnętrznym, w odróżnieniu od wielu innych krajów, których rynki są o wiele mniejsze.

Dziękuję za rozmowę.Olga Yanusik

11

Page 14: Investment Tribune 01/2011

Czym jest inkubator?Gdyby skupiać się na definicjach, to należałoby powiedzieć, że inkubator technologiczny to instytucja, której celem jest pomoc w tworzeniu oraz wspieranie rozwoju małych firm technologicznych. Aby realizować ten cel inkubator oferuje infrastrukturę biurowo-laboratoryjną połączoną z usługami wsparcia merytorycznego.Aby inkubator rozwijał się i właściwie spełniał swoją funkcję, niezbędni są ludzie, z jednej strony stanowiący zespół inkubatora i tworzący jego ofertę, a z drugiej młodzi przedsiębiorcy przychodzący po poradę i wsparcie. Przemyślana współpraca tych dwóch elementów to podstawowy warunek sukcesu inkubatora. W działalności inkubatora kluczowe jest wypracowanie oferty usług. Powinna ona w swoim docelowym zakresie obejmować m.in. wynajem powierzchni, dostęp do wspólnej infrastruktury, wsparcie doradcze, system aktywnego wsparcia inkubowanych, pomoc w dostępie do źródeł finansowania.Historia większości inicjatyw inkubatorowych w Polsce sięga ostatnich 10–15 lat. Paleta usług oferowanych przez inkubatory jest coraz szersza. W ofercie Akceleratora Technologii Uniwersytetu Łódzkiego, Parku Naukowo-Technologicznego „Technopark” Gliwice, Pomorskiego Parku Naukowo-

Technologicznego, Wrocławskiego Parku Technologicznego czy InQbatora Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego FUAM pojawiają się zaawansowane elementy, takie jak wchodzenie kapitałowe w inkubowane przedsiębiorstwa, mentoring, czy możliwość internacjonalizacji inkubowanych.

InQbator Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAMOd początku funkcjonowania InQbatora, czyli od października 2006 roku, z jego oferty skorzystało ponad 80 firm. W 2010 roku status lokatora uzyskało 18 nowo powstałych firm, a 10 rozwiązało lub skończyło współpracę z InQbatorem (okres przebywania młodego przedsiębiorcy w InQbatorze jest ograniczony zapisami Regulaminu i Umowy najmu i wynosi 3 lata). Pod koniec 2010 roku z powierzchni InQbatora korzystało łącznie 43 przedsiębiorców.Po ponad czterech latach działania oferta InQbatora – skierowana do przedsiębiorców, którzy uzyskali status inkubowanego – obejmuje dwa rodzaje usług:

doradztwo merytoryczne, w ramach którego można skorzystać z konsultacji z radcami prawnymi, specjalistami z zakresu marketingu, transferu technologii, funduszy

Inkubatory technologiczne wspierają innowacyjne start-upy

Wiele osób, którym opowiadam, czym zajmuję się zawodowo, zadaje mi bardzo podobne pytania – czym właściwie są inkubatory technologiczne, jaką rolę pełnią we wspieraniu powstawania innowacyjnych firm i jakiej pomocy mogą oczekiwać młodzi przedsiębiorcy od inkubatorów.

Anna TórzInkubator Technologiczny Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM

1�

Page 15: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

europejskich, a także nawiązać współpracę badawczo-rozwojową z przedstawicielami nauki,wynajem na preferencyjnych zasadach powierzchni biurowej, wyposażonej w komplet mebli, zestaw komputerowy oraz telefon, (przestronne biura lub przeszklone boksy).

Podczas trzyletniego pobytu w InQbatorze młodzi przedsiębiorcy korzystają z preferencyjnych stawek czynszu uzupełnionych o opłatę eksploatacyjną. Mogą także korzystać z usług takich jak: dostęp do linii telefonicznej i szerokopasmowego Internetu, obsługa pocztowa, dostęp do pomieszczeń biurowych przez 24 godziny na dobę, możliwość wynajęcia salki konferencyjnej, usługi ksero. Poznański InQbator, oprócz zaplecza infrastrukturalnego, prowadzi wiele działań z zakresu preinkubacji i inkubacji. Do najciekawszych – których szczegółowy opis można znaleźć na stronie internetowej www.inqbator.pl – należą: Letnia Szkoła Przedsiębiorczości (LSP), forum inwestycyjne, czy zajęcia z przedsiębiorczości na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza. InQbator angażuje się także w inicjatywy prowadzone przez inne instytucje i firmy.

Nie bez znaczenia dla rozwoju InQbatora są jego inicjatywy promocyjno-informacyjne. Najdłuższą historię – sięgającą 2007 roku – ma kwartalnik „IQ”, który był pierwszym pismem kierowanym jednocześnie do instytucji otoczenia biznesu, przedsiębiorców,

środowiska akademickiego i badawczo-rozwojowego oraz do władz centralnych, regionalnych i lokalnych. Nowszą inicjatywą skierowaną do studentów, absolwentów i doktorantów są kwartalne dodatki promocyjno-informacyjne do „Gazety Wyborczej”, „Pierwszy krok we własny biznes”, w których prezentowane są zagadnienia związane z zakładaniem i prowadzeniem własnej firmy oraz opisywane młode firmy z powodzeniem działające na rynku. Działania podejmowane przez InQbator zostały dostrzeżone na arenie międzynarodowej i uhonorowane światową nagrodą Best Science Based Incubator 2009, w kategorii najbardziej obiecujących, młodych (działających do trzech lat) inkubatorów technologicznych.

Im się udałoZ ponad 80 firm, które od października 2006 roku ulokowały swoją siedzibę w InQbatorze PPNT FUAM i setek tych, którym InQbator pomógł powstać na rynku, funkcjonują już takie firmy, których historię można określić mianem sukcesu. Centuria to firma IT powstała w czerwcu 2006 roku, dzięki dofinansowaniu otrzymanemu w ramach konkursu na najlepszy biznesplan „Pomysł na

biznes”. Jej właścicielem jest absolwent Wydziału Matematyki i Informatyki UAM, który zaczynał prowadzenie biznesu od jednoosobowej działalności gospodarczej. Szybko przekształcił ją w spółkę z o.o. Oferta firmy, która najpierw obejmowała obsługę sieci biurowych, wsparcie

dla małych środowisk sieciowych oraz tworzenie oprogramowania, w krótkim czasie została uzupełniona o projektowanie i wdrażanie dużej infrastruktury IT, integrację rozwiązań, całodobową obsługę IT. Pojawili się bardzo znaczący klienci, jak Microsoft Polska i PWN.pl. Rozszerzając działalność właściciel firmy powołał kolejne spółki, m.in. iStream.pl, która zajmuje się transmisjami on-line konferencji, szkoleń i spotkań biznesowych. Nieco inna była droga założenia firmy Centrum Badań DNA. Pomysł dwóch młodych naukowców zakładał stworzenie nowoczesnego ośrodka naukowo-badawczego, dysponującego własnymi laboratoriami, który specjalizowałby się w prowadzeniu badań genetycznych i analizach DNA. Obecnie Centrum Badań DNA posiada największą ofertę badań genetycznych w kraju, planuje wejście na rynek skandynawski. Skutecznie pozyskuje i realizuje projekty dofinansowane z funduszy UE, dzięki czemu może inwestować w rozwój infrastruktury laboratoryjnej. Firma została także uhonorowana tytułem „Mikroprzedsiębiorca roku 2009” w konkursie Fundacji Kronenberga.Właściciele, pytani o klucz do tak spektakularnego sukcesu mówią, że trzeba robić to, co się lubi i lubić to, co się robi, być przygotowanym na bardzo ciężką pracę i nie zniechęcać się niepowodzeniami, które prędzej, czy później się pojawią.

Recepta na sukcesObecnie InQbator szkoli, doradza i wspiera współpracę małych i średnich przedsiębiorstw z placówkami naukowymi oraz ułatwia dostęp do środków finansowych i rynków międzynarodowych. Jest miejscem, które kreuje środowisko wzmacniające możliwości przetrwania młodych firm do momentu, w którym osiągną dojrzałość gospodarczą. Połączenie w ofercie bazy materialnej oraz wsparcia i doradztwa umożliwiło stworzenie w InQbatorze efektywnych narzędzi wspierania innowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej. A najlepszym dowodem na efektywność działań inkubatorów, jako grupy instytucji otoczenia biznesu, jest rosnąca rzesza młodych, innowacyjnych firm, które podbijają polskie i zagraniczne rynki.

Budynek InQbatora

1�

Page 16: Investment Tribune 01/2011

Investment Tribune: Zanim został Pan Prezydentem Media-Deals, zdobywał Pan wykształcenie i doświadczenie zawodowe w wielu krajach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych. Czy wszystkie te miejsca i stanowiska związane były z sektorem mediów, w którym działa Pan obecnie?

Thierry Beaujard: Zgadza się, zdecydowana większość mojej profesjonalnej kariery wiąże się z branżą mediową. Pracowałem we Francji, w Wielkiej Brytanii i w Niemczech dla takich firm jak: Studio Canal, Vivendi/Universal Group, ARTE czy Studio Babelsberg w Berlinie.W roku 2000 założyłem firmę konsultingową zajmującą się doradztwem finansowym w branży Creative Industry (peacefulfish), a w 2008 powstało z mojej inicjatywy Media-Deals.

IT: Czy mógłby Pan w kilku zdaniach przedstawić działalność Media-Deals?

Media-Deals jest paneuropejską siecią inwestycyjną, zrzeszającą inwestorów aktywnych w branży media-tech, jak i tych, którzy dopiero chcą zacząć inwestować w przedsiębiorstwa działające w tym sektorze. Media-tech jest branżą, która stanowi połączenie mediów i technologii, obejmującą

Rozmowa z Thierrym BeaujardemPrezesem Media-Deals

Wierzymy, że wiedza i własność intelektualnatworzą wartość

14

Page 17: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

zarówno dostawców treści, jak i jej dystrybutorów. Bazując na rewolucji cyfrowej, skupiamy się raczej na treści aniżeli na technologii. Wierzymy, że wiedza i własność intelektualna tworzą wartość.

IT: Do kogo jest skierowana oferta Media-Deals? Na czym polega unikalność prowadzonej przez Was działalności i co możecie zaoferować zgłaszającym się do Was przedsiębiorcom oraz inwestorom?

Nasza działalność jest skupiona na pojedynczym sektorze, jak również na tworzeniu międzynarodowych powiązań. Pomagamy przedsiębiorcom w nawiązywaniu kontaktów z europejskimi inwestorami, a funduszom inwestycyjnym – w selekcji projektów w całej Europie. Dodatkowo, Media-Deals oferuje inwestorom platformę wymiany doświadczeń, pomysłów, a także możliwość nawiązania nowych kontaktów biznesowych.

IT: Media-Deals jest międzynarodową platforma inwestycyjną. Jakie korzyści dla inwestorów przynosi międzynarodowy charakter Waszej działalności?

Staramy się działać ponad granicami, ale to nie jest reguła. Naszym inwestorom oferujemy naszą wiedzę i znajomość europejskiego rynku media-tech.

IT: Jak duża jest baza inwestorów współpracujących z Media-Deals?

Na chwilę obecną jest to około trzydziestu inwestorów z jedenastu państw.

IT: Ile transakcji udało się już zrealizować za pośrednictwem Media-Deals?

Ciężko jest określić dokładną liczbę zawartych transakcji. Proces poprzedzający inwestycję jest bardzo długi, a często dochodzi do innej formy współpracy pomiędzy skojarzonymi przez nas podmiotami, aniżeli inwestycja bezpośrednia w udziały przedsiębiorstwa. Wiemy na pewno o 4 bezpośrednich inwestycjach.

IT: Jaką rolę przyjmują Wasi inwestorzy w momencie objęcia udziałów w spółce? Przyjmują rolę pasywną czy aktywnie uczestniczą w zarządzaniu przedsiębiorstwem?

Nie ma reguły, wszystko zależy od konkretnego inwestora.

IT: Czy może Pan opowiedzieć o najciekawszym, Pana zdaniem, projekcie, dla którego udało się zdobyć kapitał?

Ciężko jest wybrać jeden projekt, tym bardziej, że to inwestorzy dokonują inwestycji, a każdy ma swoje preferencje. Dla nas najciekawsze są projekty międzynarodowe.

IT: Media-Deals organizuje cykl bezpośrednich spotkań inwestorów i przedsiębiorców pod nazwą „European Mediatech Investment Forum”. Forum odbywa się w różnych krajach Europy. Czy jest szansa, aby Media-Deals pojawiło się z tym wydarzeniem także w Polsce? Co sądzi Pan o naszym rynku mediowym?

Organizujemy takie wydarzenie co cztery miesiące w różnych miastach Europy, jak: Barcelona, Madryt, Londyn czy Nantes. W niedalekiej przyszłości planujemy również organizację European Mediatech Investment Forum w Warszawie. W Polsce rynek media-tech szybko się rozwija, a niektórzy z naszych inwestorów przeprowadzali już inwestycje z firmami z Polski. Szczególnie ciekawie rozwija się branża gier komputerowych.

IT: Jakie perspektywy rozwoju stoją przed sektorem mediów? Które branże najlepsze czasy mają już za sobą, a które czeka dynamiczny wzrost?

Branża mediowa rośnie bardzo szybko, a sektor media-tech zdobywa coraz większą wartość. Nie zapominajmy, że spółki jak Facebook czy Google, reprezentują właśnie branżę media-tech.

IT: Media-Deals prowadzi działalność inwestycyjną o charakterze międzynarodowym. Na jakie problemy napotyka międzynarodowy kapitał?

Największy problem, na jaki napotykamy, związany jest z lokalnym obszarem działania inwestorów. Nasza organizacja pomaga członkom sieci znaleźć lokalnych

współinwestorów, aby zachęcić ich do międzynarodowej działalności. Automatyczny system kojarzenia inwestorów na obszarze Wspólnoty Europejskiej – lub może bardziej realistycznie – pomiędzy granicznymi regionami różnych państw, mógłby być bardzo pomocny przy obniżaniu ryzyka inwestowania.

IT: Zgodnie z Pańskim doświadczeniem, które państwa posiadają najlepsze rozwiązania dla zagranicznego kapitału? Gdzie inwestuje się najłatwiej?

Najbardziej przyjazne środowisko do przeprowadzania inwestycji mają: Francja, Wielka Brytania oraz państwa skandynawskie.

IT: Branża media-tech charakteryzuje się dużym udziałem usług. Jakie jest znaczenie innowacji nietechnologicznych, w porównaniu do technologicznych?

Jestem przekonany, iż zdecydowanie większe możliwości tkwią w tej chwili w rozwoju usług wykorzystujących istniejące technologie niż w tworzeniu zupełnie nowych technologii (patrz Apple!). Chociaż z drugiej strony, z pewnością pojawi się kolejna przełomowa technologia, która zmieni sposoby dotarcia do mediów i korzystania z ich usług.

IT: Czy firma charakteryzująca się innowacyjnością organizacyjną, marketingową lub innowacyjnymi rozwiązaniami finansowymi może być dla inwestora równie atrakcyjna, jak projekt wykorzystujący innowacje technologiczne?

Zdecydowanie tak!

Dziękuję za rozmowę.

Michał Gorecki

1�

Page 18: Investment Tribune 01/2011

Instytut Energetyki Odnawialnej przeprowadził badania rynku kolektorów słonecznych w Polsce w 2009 roku. Badaniem objęto wszystkich najważniejszych graczy na rynku kolektorów słonecznych w Polsce. Zakres informacji dotyczył sprzedaży kolektorów słonecznych płaskich oraz próżniowych zainstalowanych w poszczególnych województwach.

Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono wzrost sprzedaży kolektorów słonecznych aż o 11 proc. w stosunku do roku 2008, co daje w sumie ponad 144 tys. m� powierzchni kolektorów. Szacuje się, że w Polsce na koniec roku 2009 było zainstalowanych ok. 510 tys. m� kolektorów słonecznych. Przyrost sprzedaży i skumulowana powierzchnia instalacji słonecznych

Gorąco na rynku energii solarnej

Rynek kolektorów słonecznych w Polsce rozwija się w bardzo szybkim tempie. Wpływ na to ma kilka zasadniczych przyczyn. Są to m.in. rosnąca popularność takich rozwiązań, coraz niższa cena urządzeń i instalacji kolektorów, coraz krótszy czas zwrotu związany z rosnącymi cenami tradycyjnych nośników energii, coraz większa możliwość dofinansowania oraz ostatni, ale nie mniej ważny czynnik, to moda na wszystko, co „EKO”.

16

Page 19: Investment Tribune 01/2011

została przedstawiona na rysunku 1.Energetyka słoneczna (termiczna) w ostatnim roku miała średnie tempo wzrostu na poziomie 39%, dzięki czemu stoi na czele przed innymi odnawialnymi źródłami energii.Ponad 73% sprzedanych kolektorów słonecznych w Polsce stanowiły kolektory płaskie (rys. 2). Prawdopodobną przyczyną są wyższe koszty instalacji kolektorów próżniowych niż płaskich oraz fakt, że wiele instalacji słonecznych

zakupywana jest do domków letniskowych i pensjonatów, które obsługują turystów przeważnie w okresie letnim.Na mapie (rys. 3) przedstawiono sprzedaż kolektorów słonecznych z podziałem na poszczególne województwa. Największa liczba sprzedanych i zainstalowanych urządzeń przypadła województwom śląskiemu i małopolskiemu. Dzięki instalacjom kolektorów słonecznych w Polsce co roku (stan

na rok 2009) produkowane jest ok. 260 TJ energii cieplnej, co odpowiada 12000 tonom spalanego węgla. Dzięki dynamicznemu wzrostowi sprzedaży kolektorów słonecznych z roku na rok spada emisja CO� oraz innych związków zanieczyszczających atmosferę. Od drugiej połowy 2010 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi dopłaty na zakup i instalację kolektorów słonecznych w wysokości do 45% wartości instalacji.

OPINIEBogdan Szymański, �redaktor „GLOB Energia”

„Polski rynek kolektorów słonecznych zaliczany jest do rynków rozwijających się i bardzo perspektywicznych. Na tle europejskiego rynku słonecznych systemów grzewczych Polska zajmuje obecnie dopiero 9 miejsce z zainstalowanymi w 2009 r. 144 tys. m� kolektorów. Jednak, co ważniejsze, na przestrzeni ostatnich 10 lat krajowe tempo wzrostu sektora słonecznego przekroczyło średnio 40%. Siłę polskiego rynku energetyki słonecznej dobrze było widać na przełomie lat 2008/2009. Wiele europejskich krajów odnotowało wtedy kilku-, a nawet kilkunastoprocentowe spadki

sprzedaży kolektorów słonecznych, natomiast w Polsce odnotowano 10-procentowy wzrost. Co istotne, rozwój krajowego sektora energetyki słonecznej następował do tej pory przy niewielkim udziale dotacji. Z tego względu bardzo obiecująco wyglądają najbliższe lata, w których dodatkowo rynek będzie stymulowany powszechnym programem dofinansowania małych instalacji słonecznych rozpoczętym w II połowie 2010 r. przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dobre perspektywy dla słonecznych systemów grzewczych przewidziano także w przesłanym

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

4370

126

168

236

366

510

4268

130144

21 30

99

7139 26 29

28

0

100

200

300

400

500

600

2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009

m2 x

100

0

skumulowana powierzchnia instalacji słonecznych

coroczna sprzedaż instalacji słonecznych

4,65

23,00

6,87

34,72

21

4739,81

89,82

38

106

0

20

40

60

80

100

120m2 x 1000

2005 2006 2007 2008 2009

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

kolektory słonecznepróżniowe

kolektory słoneczne płaskie

Rys.3 Sprzedaż kolektorów płaskich i próżniowych w latach 2005 -2009

Roczna sprzedaż kolektorów słonecznych

w m2

0 - 50005000 - 1000010000 - 1500015000 - 20000

Udział województwa w krajowym rynku kolektorów słonecznych

www.ieo.pl

10%Wzrost/spadek sprzedaży w stosunku do roku ubiegłego

2.2%

7.0%

2.9%

2.5%

17.2%

2.4%

2.3%

11.6%

3.1%

6.6%

16.1%

8.4%

1.8%

4.3%

4.6%

7.1%

Rys.4 Sprzedaż kolektorów słonecznych w Polsce w 2008r. w podziale na województwa.

2008 2009

-

10

20

30

40

50

60

70

80

90 m2 x1000

import

eksport

Rys.2 Eksportu i import kolektorów słonecznych w Polsce w ostatnich dwóch latach

76

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

Rysunek 1. Sprzedaż kolektorów w Polsce w latach 2000–2009

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

Rysunek 2. Sprzedaż kolektorów płaskich i próżniowych w latach 2005–2009

17

Page 20: Investment Tribune 01/2011

w grudniu do Brukseli Krajowym Planie Działań w Zakresie Energii ze Źródeł Odnawialnych, gdzie stwierdzono, że w najbliższych latach kontynuowany będzie trend

w kierunku masowego wykorzystania energii słonecznej, zwłaszcza w celu lokalnego przygotowania ciepłej wody użytkowej w sektorze mieszkalnym, usługach i w sektorze publicznym”.

Organizacja branżowa energetyki słonecznej

Instytucją integrującą w Polsce podmioty związane z energią solarną jest śląski Euro-Centrum Klaster Technologii Energooszczędnych. W ramach porozumienia działa Grupa Robocza Systemy Solarne. Należą do niej producenci i dystrybutorzy kolektorów słonecznych i ogniw fotowoltaicznych, m.in. Sunex, BMK Solar, Nibe Biawar, Pro-Eko-Term, Vetro Polska,Viessmann Polska i WSK Kraków.

Członkowie Klastra realizują wspólne przedsięwzięcia biznesowe i badawcze. Współpraca sprzyja też rozwojowi branży w regionie oraz stworzeniu jednolitej reprezentacji na rynkach zagranicznych. Wśród partnerów Klastra Technologii Energooszczędnych znajdują się m.in. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Politechnika Śląska, Politechnika Częstochowska, wreszcie Politechnika Warszawska.

Więcej na stronie:www.euro-centrum.com.pl

Kontakt:

Bartłomiej ŚwiderekAnimator Klastra ul. Ligocka 10340-568 Katowice

[email protected]. +48 32 783 43 06kom. +48 663 966 642fax +48 32 250 47 85

4,65

23,00

6,87

34,72

21

4739,81

89,82

38

106

0

20

40

60

80

100

120m2 x 1000

2005 2006 2007 2008 2009

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

kolektory słonecznepróżniowe

kolektory słoneczne płaskie

Rys.3 Sprzedaż kolektorów płaskich i próżniowych w latach 2005 -2009

Roczna sprzedaż kolektorów słonecznych

w m2

0 - 50005000 - 1000010000 - 1500015000 - 20000

Udział województwa w krajowym rynku kolektorów słonecznych

www.ieo.pl

10%Wzrost/spadek sprzedaży w stosunku do roku ubiegłego

2.2%

7.0%

2.9%

2.5%

17.2%

2.4%

2.3%

11.6%

3.1%

6.6%

16.1%

8.4%

1.8%

4.3%

4.6%

7.1%

Rys.4 Sprzedaż kolektorów słonecznych w Polsce w 2008r. w podziale na województwa.

2008 2009

-

10

20

30

40

50

60

70

80

90 m2 x1000

import

eksport

Rys.2 Eksportu i import kolektorów słonecznych w Polsce w ostatnich dwóch latach

76

Źródło: Instytut Energetyki Odnawialnej

Rysunek 3. Sprzedaż kolektorów słonecznych w Polsce w 2008 r. �w podziale na województwa

18

Page 21: Investment Tribune 01/2011

Sieć, która obejmuje powierzchniowo największy obszar Europy, specjalizuje się w świadczeniu usług informacyjno-doradczych na rzecz sektora MSP. Działająca sieć pozwala w pełni rozwijać potencjał oraz zdolności innowacyjne małych i średnich przedsiębiorstw, a tym samym zwiększa ich konkurencyjność na wspólnym rynku.

Bezpłatne porady dla przedsiębiorcówZakres usług ośrodka Enterprise Europe Network jest dość szeroki. Przede wszystkim są to usługi informacyjne, dotyczące funkcjonowania przedsiębiorstwa na wspólnym rynku Unii Europejskiej. Przedsiębiorcy mogą kierować do specjalistów EEN pytania dotyczące kwestii zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej w innych krajach UE. Mogą też uzyskać informacje, jak prawo wspólnotowe reguluje różne aspekty działalności gospodarczej w UE, a zatem i w Polsce. Ponadto konsultanci ośrodka na bieżąco monitorują i analizują ofertę funduszy UE dla przedsiębiorstw. Każdemu zainteresowanemu przedsiębiorcy ośrodek Enterprise Europe Network służy bezpłatną poradą, czy i z jakiego programu może skorzystać. Konsultanci wstępnie analizują szanse projektu

na uzyskanie dotacji i doradzają jak zaplanować przedsięwzięcie, aby zwiększyć szanse na uzyskanie dofinansowania.

Poszukiwanie partnerów gospodarczychPracownicy ośrodka ułatwiają przedsiębiorcom również nawiązanie współpracy handlowej poprzez poszukiwanie kontrahentów oraz organizację imprez mających na celu kojarzenie partnerów gospodarczych. Ośrodki Enterprise Europe Network posiadają dostęp do ogólnoeuropejskich baz danych. Każdy przedsiębiorca może przesłać krótki opis swojej firmy ze wskazaniem potencjalnych obszarów współpracy, który przetłumaczony zostanie na język angielski i zamieszczony w międzynarodowej bazie danych. Jest to doskonały sposób na znalezienie nowych dostawców lub odbiorców. Bogate i aktualne zasoby informacyjne dotyczące organizowanych w Polsce i Europie targów oraz misji handlowych umożliwiają przekazywanie rzetelnych informacji klientom ośrodka.

Nowy etap działalności sieciZ początkiem 2011 roku sieć Enterprise Europe Network rozpoczyna nowy okres swojej działalności. Pierwsze trzy lata działalności okazały się

bardzo owocne. Wierzymy, że w przyszłości sukcesy naszych klientów będą kontynuowane i pomnażane. Przedsiębiorców zainteresowanych nawiązaniem współpracy zachęcamy do odwiedzenia ogólnopolskiej strony internetowej sieci www.een.org.pl i odnalezienia danych kontaktowych do ośrodka znajdującego się w regionie działalności przedsiębiorstwa. Przedsiębiorców działających na terenie województwa podkarpackiego zapraszamy do współpracy z konsultantami ośrodka Enterprise Europe Network działającym przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Monika Smaczna-KrzewińskaEnterprise Europe Network przy Wyższej

Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie

Enterprise Europe Network łączy przedsiębiorców

Enterprise Europe Network łączy przedsiębiorcówSieć Enterprise Europe Network (EEN) działa w ramach Programu Ramowego na rzecz Konkurencyjności Przedsiębiorstw. Powstała ona w wyniku połączenia dwóch sieci – Euro Info Centre oraz Centrów Przekazu Informacji wspierających przedsiębiorców w rozwoju ich działalności.

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

1�

Page 22: Investment Tribune 01/2011

Investment Tribune: MCI.BioVentures jest pierwszym w Polsce funduszem biotechnologicznym. Skąd pomysł na specjalizację w inwestycjach na rynku biotechnologii i medycyny?

Grzegorz Gromada: Szeroko rozumiana biotechnologia stanowiła i stanowi jeden z głównych segmentów inwestycji venture capital, na najbardziej rozwiniętym rynku venture capital na świecie, czyli w USA. W Polsce do 2007 roku brakowało funduszu wyspecjalizowanego w tym zakresie – MCI.BioVentures jako pierwsze wypełniło tę lukę.Przesłanki rynkowe były szczególnie istotne w odniesieniu do inwestycji w usługi ochrony zdrowia. Jest to rynek, który w Polsce rozwijał się bardzo szybko i równocześnie stabilnie na przestrzeni wielu lat. Prognozy dalszego wzrostu były i są bardzo zachęcające do inwestowania. Zmiany, które zachodzą na rynku, sugerują dalszą konsolidację usług medycznych, co stanowi istotny czynnik zwiększający możliwości przeprowadzania wyjść z inwestycji �w tym sektorze.

IT: Jaką strategię inwestycyjną prowadzi fundusz?

Fundusz inwestuje w spółki z sektorów: biotechnologia, farmacja, technologie medyczne oraz usługi ochrony zdrowia. Inwestujemy na początkowym �i wczesnym etapie rozwoju spółek. Co do zasady inwestujemy do 4 mln zł w jedno przedsięwzięcie, ale począwszy od 2011 roku nie wykluczamy naszego zaangażowania w większe inwestycje. Zależy nam na pozyskiwaniu projektów innowacyjnych przynajmniej na skalę Polski, chociaż przy inwestycjach

Stawiając na biotechnologięWywiad z Grzegorzem GromadąPrezesem Zarządu MCI.BioVentures Sp. z o.o.

�0

Page 23: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

w biotechnologię, gdzie ryzyko i nakłady są większe, możemy rozmawiać wyłącznie o projektach, w których dobra intelektualne mogą być chronione na kluczowych rynkach światowych: USA, UK, Niemcy i Francja. Innowacje, których oczekujemy, mogą być technologiczne, produktowe oraz w zakresie modelu biznesowego.

IT: Czy jesteście Państwo aktywnym funduszem? Czy przedsiębiorca, poza wsparciem kapitałowym, może liczyć również na wsparcie menedżerskie z Państwa strony? Jak wygląda współpraca funduszu z przedsiębiorcą?

Tak. Zasadą jest, że angażujemy się na poziomie zarządu i rady nadzorczej. Przy czym nasza aktywność w spółce spada, jeżeli zakładane cele są przez spółkę osiągane i przekraczane. Wówczas koncentrujemy się na identyfikowaniu kluczowych czynników dalszego wzrostu, a następnie wspieramy realizację wybranych projektów. Jednym z istotnych obszarów naszego zaangażowania są finanse spółki – pomagamy wdrożyć rachunkowość zarządczą, a następnie na bieżąco analizować dane finansowe, wyciągać z nich wnioski i podejmować odpowiednie działania korygujące. To bardzo pomaga wielu przedsiębiorcom, którzy do momentu rozpoczęcia współpracy z funduszem nie przykładali odpowiedniej wagi do tych spraw.

IT: Czym MCI.BioVentures kieruje się w procesie selekcji projektów zgłaszanych przez przedsiębiorców? �W jaki sposób przedsiębiorca powinien przygotować się do rozmowy �z Państwem? Sam pomysł na biznes wystarczy?

Wcześniejsze sukcesy i potencjał zespołu zarządzającego do zrealizowania biznesplanu to kluczowy czynnik oceny przedsięwzięcia. W przypadku mniej doświadczonych zespołów niezbędne jest równoczesne wsparcie zespołu zarządzającego przez Anioła Biznesu.Istotnym kryterium jest rynek – jego wielkość i dynamika rozwoju. Kolejnym kryterium jest model biznesu, czyli odpowiedź na pytanie, w jaki sposób firma będzie zarabiała pieniądze

oraz kto i dlaczego będzie kupował jej produkty lub usługi. W przypadku projektów technologicznych oceniamy dodatkowo zdolność ochrony patentowej na kluczowych rynkach poza Polską.Ważnym elementem oceny jest także prognoza finansowa – w szczególności analizowana jest wiarygodność i dokładność założeń finansowych dotyczących planowanych przychodów, kosztów, nakładów inwestycyjnych i wynikających z nich wskaźników. Finansujemy takie przedsięwzięcia, które przy realistycznych, w naszej ocenie, założeniach przyniosą MCI.BioVentures IRR powyżej 30% dla projektów usługowych �i nietechnicznych, do co najmniej 60% dla inwestycji w spółki technologiczne na etapie badawczo-rozwojowym lub badań przedklinicznych. Ostatnim kryterium jest stopień zabezpieczenia inwestycji (ograniczenia ryzyka) poprzez przysługujące nam prawa korporacyjne oraz prawa dotyczące wyjścia z inwestycji.Jeżeli chodzi o przygotowanie projektu, to w pierwszym kontakcie wystarczy nam prezentacja inwestorska, która umożliwi funduszowi podjęcie wstępnej decyzji inwestycyjnej. Prezentacja powinna odnosić się do wcześniej wymienionych przeze mnie kryteriów inwestycyjnych.Czasami sam pomysł wystarczy, ale zawsze po pierwszym kontakcie fundusz będzie potrzebował biznesplanu. Należy pamiętać, że z definicji wyżej będzie ocenione przygotowanie przedsiębiorcy, jeżeli przyjdzie do funduszu z konkretnym biznesplanem, a nie z samym pomysłem.

IT: Po pewnym okresie współpracy przychodzi czas na wyjście z inwestycji i realizację zysków. Jaki jest horyzont inwestycyjny funduszu i jak wygląda proces wyjścia kapitałowego?

Typowy horyzont inwestycyjny to 3–5 lat, ale w historii MCI bywały również inwestycje, które z sukcesem kończyły się już po 12 miesiącach oraz takie, które trwały ponad 7 lat. Proces wyjścia kapitałowego zależy od przyjętej strategii. Może odbywać się poprzez wprowadzenie spółki na Giełdę Papierów Wartościowych lub rynek

równoległy NewConnect, �a następnie dokonywanie wyjścia w kilku transakcjach lub poprzez jednorazową sprzedaż całego pakietu do inwestora branżowego lub innego funduszu. Zdarzają się również wyjścia poprzez wykupy managerskie.Proces wyjścia kapitałowego wiąże się zawsze z przygotowaniem spółki od strony biznesowej oraz informacyjnej, bardzo często elementem strategii wyjścia jest wspomniane wprowadzenie spółki na GPW lub NC.

IT: Proszę powiedzieć, jakimi osiągnięciami jak dotąd może pochwalić się fundusz? Czy dużo projektów jest zgłaszanych do Państwa?

W portfelu MCI.BioVentures znajduje się obecnie 6 spółek. W obecnym roku chcemy powiększyć tę liczbę. Aktywa pod zarządzaniem MCI.BioVentures zwiększyły się o 10 mln zł w 2010 roku. Spółki z naszego portfela, �w które zainwestowaliśmy w 2008 roku, zwiększają dynamicznie, z roku na rok, przychody, a w przypadku naszej pierwszej inwestycji Genomed, spółka w zeszłym roku osiągnęła również znaczący zysk, przy równoczesnym prowadzeniu rozwoju technologicznego �i produktowego.Nasze doświadczenia pokazują, że trzymamy się standardu dla branży venture capital i dokonujemy jednej inwestycji na około 100 projektów/pomysłów, które otrzymujemy.

IT: Dziękuję za rozmowę.

Piotr Słysz

�1

Page 24: Investment Tribune 01/2011

University Technology Park at IIT Park Technologiczny przy IIT został otwarty w 2006 roku w odpowiedzi na brak dobrze wyposażonych laboratoriów niezbędnych do przeprowadzania badań z zakresu life science, ekotechnologii i badań nad materiałami. Kluczową rolą Parku, jaką przypisywali mu pomysłodawcy, było skoncentrowanie państwowego i prywatnego kapitału w celu zbudowania infrastruktury potrzebnej dla rozwoju firm działających w tych branżach. W tym okresie takie laboratoria były oferowane wyłącznie przez UTP, dzięki czemu, mimo braku innych inwestycji prywatnych w budowę nowych laboratoriów, udało się zatrzymać w Chicago wiele obiecujących przedsiębiorstw i zapewnić im warunki rozwoju – laboratoria oraz wsparcie menedżerskie. Tak jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw w regionie, mających siedzibę na terenie UTP jest Cleversafe (www.cleversafe.com), firma opracowująca innowacyjne systemy bezpiecznego sposobu przechowywania danych dla wielkich korporacji i rządu. Park Technologiczny specjalizuje się w branży life science, ekotechnologii i szczególnie technologii „smart grid”, związanej z transformacją elektrycznych sieci dystrybucyjnych w USA. Zaczynając od 2007 roku w UTP funkcjonuje ok. 20 – 25 przedsiębiorstw, z których prawie połowa rozpoczęła swoją działalność w UTP, a druga połowa przeniosła się do Parku ze względu na jego infrastrukturę. Park wspiera zarówno uniwersyteckie jak i

pozauniwersyteckie start-upy. Co roku UTP zdobywa 3–4 firmy i traci podobną liczbę (firmy przenoszą się do nowych budynków ze względu na dalszy rozwój lub zamykają działalność).

Polski akcent w Illinois Institute of Technology

COMARCH – globalny dostawca biznesowych rozwiązań IT, firma, której wydatki na badania i rozwój sięgnęły w 2009 roku 8 procent, stawia na ścisłą współpracę ze światem naukowym także w USA. Amerykańska siedziba firmy już od kilku lat mieści się na terenie Uniwersyteckiego Parku Technologicznego (UTP) przy Illinois Institute of Technology (IIT).

pozauniwersyteckie start-upy. Co roku UTP zdobywa 3–4 firmy i traci podobną liczbę (firmy przenoszą się do nowych budynków ze względu na dalszy rozwój lub zamykają działalność).

��

Page 25: Investment Tribune 01/2011

UTP utrzymuje współpracę z wieloma zewnętrznymi partnerami, co umożliwia mu realizację swoich celów. Należą do nich: instytucje państwowe zarówno lokalnego jak i federalnego szczebla, które zapewniają kapitał oraz finansowanie działalności operacyjnej, konsulaty i misje gospodarcze różnych krajów w Chicago, Parki Technologiczne na całym świecie, Uniwersyteckie Centrum Przedsiębiorczości zapewniające usługi doradcze z zakresu komercjalizacji wynalazków, Wexford Science and Technology LLC – partner prywatny Parku zapewniający finansowanie prywatne oraz wsparcie strategiczne z zakresu zarządzania i marketingu. Dodatkowo UTP stale współpracuje z wieloma organizacjami o charakterze non-profit, takimi jak Illinois Biotechnology Organization, Chicagoland Entrepreneurial Center, World Business Chicago, oraz the Illinois Venture Capital Association.W 2009 roku UTP otrzymał grant na budowę nowej powierzchni lokalowej przeznaczonej dla inkubatora technologicznego, w którym będzie mogło znaleźć miejsce około 30 dodatkowych przedsiębiorstw z sektora biotechnologii i czystych technologii. Więcej na temat UTP pod adresem www.universitytechnologypark.com.

O barierach transferu technologii w USAWarunki gospodarcze dla rozwoju innowacyjnych firm w USA są uznawane za jedne z najbardziej sprzyjających na świecie. W latach 80. XX wieku Stany Zjednoczone zaczęły pracować nad zwiększeniem innowacyjności gospodarki poprzez tworzenie mechanizmów, mających na celu wsparcie transferu nowych technologii z laboratoriów uniwersyteckich na rynek. Funkcjonowanie tego systemu jednak wciąż napotyka na szereg barier, które trzeba przezwyciężyć. Na podobne bariery napotykają również europejskie i azjatyckie państwa, których mechanizmy wsparcia transferu technologicznego kształtowały się z inspiracji amerykańskich. Zdaniem Davida Bakera – dyrektora zarządzającego UTP do największych barier należy zaliczyć: (1) konflikt zachodzący pomiędzy komercyjnym charakterem innowacji a niekomercyjną motywacją do

prowadzenia badań naukowych i robienia wynalazków. Wynalazki powstające na uniwersytetach najczęściej są efektem ciekawości naukowej pracowników uczelni w zakresie sposobów rozwiązania fundamentalnych problemów naukowych, a nie chęci zaspokojenia potrzeb ludzkich. Wiele wynalazków uniwersyteckich jest rozwiązaniem problemów posiadających nikły potencjał rynkowy. (2) Jako drugą barierę Baker wymienia to, że ośrodki akademickie w USA przeżywają podstawowy konflikt – uczelnie nie chcą stracić swoich pracowników na rzecz firm prywatnych oraz są bardzo wrażliwe na możliwość zaistnienia konfliktu interesów w przypadku osiągnięcia poprzez pracownika naukowego sukcesów finansowych dzięki wynalazkom opracowanym w uniwersyteckich laboratoriach.

(3) Jako trzecią barierę wymienia utrudniony dostęp do kapitału – większość ośrodków akademickich ma mały, bądź żaden, dostęp do funduszy potrzebnych na przeprowadzenie badań potwierdzających zasadność nowego wynalazku. Zatrzymuje to proces innowacyjny zanim się on rzeczywiście rozpocznie. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu, zdaniem Uniwersytetu Technicznego w Illinois jest utworzenie celowego funduszu prywatnego gromadzącego środki na przeprowadzenie badań potwierdzających zasadność koncepcji naukowej (proof of concept fund), który wspierałby rozwiązania innowacyjne opracowywane przez pracowników naukowych i studentów.

David Baker

COMARCH NA AMERYKAŃSKIM RYNKU USŁUG IT

Comarch jest jedną z dwóch międzynarodowych firm mających siedzibę na terenie Parku Technologicznego. Drugą firmą jest NextGen, szkocka spółka dostarczająca rozwiązania Bluetooth dla luksusowych samochodów. Comarch jest firmą wywodzącą się bezpośrednio ze świata nauki. Jej założyciel i obecny dyrektor zarządzający prof. Janusz Filipiak kieruje strategią firmy w taki sposób, by inwestycje w badania i rozwój stanowiły jeden z najważniejszych filarów mocy rynkowej przedsiębiorstwa, które co roku rozpoczyna produkcję nowej linii produktowej. Jednym ze źródeł przewagi konkurencyjnej firmy i strategią, która wyprzedzała w momencie powstania firmy swój czas było zorientowanie się na kształtowanie cech produktu spełniających szczegółowe oczekiwania i potrzeby klientów. – Polscy przedsiębiorcy rzeczywiście preferowali produkty bardziej dostosowane do ich potrzeb niż nawet bardziej wyrafinowane rozwiązania zachodnich firm – wspomina Janusz Filipiak. Światowa ekspansja firmy w przypadku rynku amerykańskiego skupia się obecnie na rynku telekomunikacji, gdzie Comarch zdobył kontrakt ze State of Washington Depertment of Information Services na dostarczenie systemu OSS oraz z WildBlue Communications Inc., dostawcą Internetu satelitarnego, działającym na terenie całych Stanów Zjednoczonych.

W sektorze lojalności Comarch skupił się na dwóch rynkach retail i lotniczym. Decyzja okazała się trafna, gdyż firmie udało się zdobyć klientów właśnie w tych wcześniej wyznaczonych niszach rynkowych. Tymi klientami są między innymi: JetBlue Airways i wiodąca sieć stacji benzynowych. – Amerykański oddział Comarch jest szczególnie dumny ze współpracy z JetBlue Airways. Jest to jedna z najbardziej innowacyjnych linii lotniczych w Stanach Zjednoczonych. To dzięki tej współpracy marka Comarch stała sie powszechnie rozpoznawana za oceanem – tłumaczy Dariusz Ner, prezes Comarch Inc. „ChiefMarketer” (opiniotwórczy magazyn marketingowy w USA) w swoim niedawnym artykule podkreślał fakt, że Comarch jako jedyny potrafił sprostać wysokim wymaganiom stawianym przez JetBlue.

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

��

Page 26: Investment Tribune 01/2011

Udana końcówka roku na GPWRok 2010 zamknął się na rynku głównym GPW wzrostami. Indeks WIG szerokiego rynku wzrósł o 18,77 proc., a indeks blue chipów WIG20 o 14,88 proc., osiągając wartość 2 744,2. Zaskakiwać może natomiast fakt, że wzrost indeksu najmniejszych notowanych przedsiębiorstw sWIG80 osiągnął mniejszą wartość od indeksu dwudziestu największych spółek i wzrósł „tylko” o 10,18 proc. Sytuacja ta odzwierciedla jednak ciągłą jeszcze awersję inwestorów do ryzyka będącą skutkiem kryzysu i spadków na giełdach. W ujęciu kwartalnym trend głównych indeksów był identyczny – największą wartość wzrostu osiągnął w ostatnim kwartale

mWIG40 (5,72 proc.), najmniejszą sWIG80 (0,92 proc.), a indeksy WIG (4,98 proc.) i WIG20 (4,93 proc.) zostały sklasyfikowane odpowiednio na drugim i trzecim miejscu.Sytuacja indeksów branżowych nie jest już tak jednoznaczna jak indeksów głównych, bowiem niektóre z nich odnotowały spadek wartości w ujęciu rocznym oraz kwartalnym. W okresie roku najbardziej wzrosły indeksy skupiające spółki z branży chemicznej oraz paliwowej, co jest efektem wzrostu ceny surowców na giełdach światowych. Indeks WIG-Chemia osiągnął wartość 5 156,38 i wzrósł o 61,07 proc. w okresie roku oraz 30,90 proc. w okresie kwartału. Na drugim biegunie znaleźli się natomiast

deweloperzy – indeks WIG-Deweloperzy osiągnął wartość 2 709,52, odnotowując spadek 6,48 proc. w okresie roku i 3,83 proc. w czwartym kwartale. W ostatnim kwartale 2010 roku na rynku głównym GPW zadebiutowało 19 spółek, a więc zgodnie z zapowiedziami liczba debiutów w trzech ostatnich miesiącach osiągnęła większą wartość niż suma wprowadzonych spółek w okresie od stycznia do września minionego roku. 31 grudnia na rynku głównym notowanych było 401 spółek o łącznej kapitalizacji 796,48 mld PLN. Bezprecedensowym wydarzeniem minionego kwartału i całego 2010 roku był debiut Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie SA, który

Rok wzrostów i debiutów na polskich rynkach

Miniony rok na polskiej giełdzie obfitował w liczne wydarzenia oraz zmiany – platforma obrotu obligacjami CATALYST obchodziła swoje pierwsze urodziny, alternatywny rynek akcji NewConnect trzecie urodziny, a dzięki wprowadzonym zmianom oraz realizacji programu prywatyzacyjnego GPW umocniła swoją pozycję w Europie i na świecie.

24

Page 27: Investment Tribune 01/2011

miał miejsce 9 listopada i spotkał się z ogromnym zainteresowaniem inwestorów indywidualnych.Podsumowując, rok 2010 na rynku głównym należał do bardzo udanych – zakończył się wzrostami, wzrosła liczba giełdowych debiutów, obroty osiągnęły wartość większą niż w roku poprzednim, wprowadzono nowe regulacje organizacyjno-prawne (m.in. nowe zasady krótkiej sprzedaży) zwiększające atrakcyjność rynku dla inwestorów. Dobre wyniki rynku głównego, w połączeniu z dynamicznym rozwojem rynku alternatywnego, znalazły odzwierciedlenie w lepszej ocenie polskiego rynku kapitałowego przez inwestorów zagranicznych oraz wzroście znaczenia GPW w regionie.

Dynamiczny wzrost NewConnectAlternatywny system obrotu akcjami NewConnect był najdynamiczniej rozwijającym się spośród analizowanych rynków w 2010 roku. W minionym roku odnotowano na nim rekordową wartość obrotów oraz liczbę debiutów, dzięki czemu wzrosła kapitalizacja rynku. 31 grudnia wartość NCIndex wyniosła 63,44 i była tym samym o 27,65 proc. większa w porównaniu z ostatnim dniem roku 2009 oraz o 3,88 proc. w ujęciu kwartalnym. Pomimo poprawy klimatu na giełdzie roczna stopa zwrotu z NCIndex w 2010 była o 2,49 pkt. proc. mniejsza niż w 2009 roku.W całym 2010 roku na NewConnect zadebiutowało 86 spółek, dzięki czemu łączna liczba emitentów wzrosła do 185 a kapitalizacja rynku osiągnęła wartość 4 970,95 mln PLN – dla porównania stan

na koniec roku 2009 wynosił 107 oraz 2 457,16 mln PLN odpowiednio. Największą ofertę przeprowadziła firma Mo-Bruk, której akcje zadebiutowały 29 czerwca, pozyskując z rynku kwotę prawie 26 mln PLN. W minionym roku zwiększyła się również średnia rynkowa kapitalizacja jednej spółki notowanej na NewConnect do 26,87 mln PLN (+17,01 proc.) oraz średnia wartość pojedynczej transakcji do 1 997,08 PLN (+19,79 proc.). Za sprawą dynamicznego wzrostu liczby notowanych spółek oraz zwiększonego zainteresowania rynkiem łączna wartość obrotów w 2010 roku była ponad trzykrotnie wyższa niż w 2009 roku.Ostatniego dnia ubiegłego roku zaktualizowano skład NewConnect Lead – liczba spółek wchodzących w skład segmentu pozostała bez zmian i wyniosła 12, spośród których 9 obroniło swoje pozycje. Bez zmian pozostał natomiast indeks NCX Life Science skupiający innowacyjne spółki z branży life science, w skład którego wchodzi obecnie 5 przedsiębiorstw.

Rośnie zainteresowanie rynkiem CATALYSTWe wrześniu 2010 roku swoje pierwsze urodziny obchodziła najmłodsza z platform – CATALYST. W okresie pomiędzy ostatnimi dniami grudnia 2009 �i 2010 roku łączna wartość emisji obligacji wzrosła z 10,69 mld PLN do 21,55 mld PLN (+101,60 proc.) przy jednoczesnym wzroście liczby serii z 47 do 109 (+131,91 proc.). Z punktu widzenia oceny rynku ważniejszy jest jednak fakt, iż od początku drugiej

połowy 2010 roku widoczny jest wzrost liczby realizowanych przez inwestorów transakcji sesyjnych.Rośnie również aktywność emitentów obligacji korporacyjnych, w gronie których pojawiły się w ubiegłym roku także banki spółdzielcze. Wartość wyemitowanych obligacji korporacyjnych wyniosła na koniec roku 17,44 mld PLN, �a liczba serii 53. Łączna wartość obrotów sesyjnych tymi instrumentami wyniosła w ubiegłym roku 587,61 mln PLN, co przy łącznej liczbie transakcji równej 3 663 dało średnią wartość pojedynczej transakcji sesyjnej na poziomie 80,21 tys. PLN.W przeciwieństwie do rynków akcji, platforma obrotu dłużnymi instrumentami finansowymi CATALYST została stworzona z myślą o emitentach różnej wielkości, czego potwierdzeniem jest rozpiętość wartości notowanych serii – od kilkuset tysięcy do kilku miliardów złotych.

GPW liderem w EuropieRok 2010 należał do bardzo udanych dla GPW. Obok wprowadzonych zmian organizacyjno-prawnych na rynkach akcji i dłużnych instrumentów finansowych, wzrosło zainteresowanie giełdą nie tylko ze strony emitentów, lecz także inwestorów, również tych zagranicznych. Zdaniem Prezesa Sobolewskiego warszawski parkiet jest najszybciej rozwijającą się giełdą w Europie, a o jej międzynarodowym charakterze świadczyć może m.in. pojawienie się �w Polsce globalnych firm inwestycyjnych. Chcąc utrzymać opisywane trendy w

kolejnych latach giełdę czekają kolejne zmiany, których część wprowadzono już w styczniu 2011 roku – m.in. zmieniono zasadę obliczania wartości obrotów oraz wydłużono sesję �o godzinę. Wydłużenie sesji giełdowej Prezes Sobolewski komentuje następująco: „Nie możemy sobie pozwolić na to, aby schodzić z ekranów firm inwestycyjnych i traderów �w Europie Zachodniej wcześniej niż inne rynki, które konkurują �z nami o kapitał inwestorów”.

Jakub DziemidzikSecus Asset Management SA

3 31

62

9

4

19

4 48

1014

18

2925

3 3 4

18

6

1q09 3q09 1q10 3q10

Liczba debiutów (liczba spółek)

GPW NewConnect CATALYST (emitenci korporacyjni)

Źródło: Zestawienie własne na podstawie danych GPW.

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Źródło: Zestawienie własne na podstawie danych GPW.

��

Page 28: Investment Tribune 01/2011

Investment Tribune: Secus AM specjalizował się dotychczas w obrocie akcjami spółek Skarbu Państwa na rynku niepublicznym. Czy ta strategia będzie kontynuowana również w 2011 roku?

Grzegorz Pędras: Rzeczywiście, przez pięć ostatnich lat obrót akcjami pracowniczymi spółek Skarbu Państwa stanowił kluczowy i bardzo dochodowy segment działalności Secus AM i to właśnie na tych transakcjach wypracowaliśmy wiodącą wartość naszych przychodów oraz atrakcyjne stopy zwrotu dla naszych Klientów. Szczególnie wyjątkowy był dla nas miniony rok, z uwagi na debiut PZU i Tauronu oraz możliwość sprzedaży akcji pracowniczych PGE. W konsekwencji tego będziemy mogli zakończyć strategie inwestycyjne oparte na spółkach parterowych Grupy. Zbliżamy się do wyjścia z inwestycji w te spółki. Kurczące się możliwości w zakresie obrotu akcjami pracowniczymi oraz kryzys z roku 2008, gdy większość instrumentów finansowych generowała straty, pokazały, że na najbliższe lata należy poszukać innych ciekawych alternatyw dla naszych Klientów.

IT: Czego zatem mogą spodziewać się Państwa Inwestorzy w najbliższym czasie?

Sprawdzamy możliwość inwestowania w wierzytelności masowe. Nawiązaliśmy kontakt z renomowaną kancelarią prawną, obsługującą duży fundusz inwestycyjny w tym obszarze. Nie wykluczamy uruchomienia funduszu zamkniętego, umożliwiającego inwestowanie w wierzytelności Inwestorom Indywidualnym. Projekt jest interesujący, ponieważ charakteryzuje się dobrą dochodowością. Szacujemy, że stopy zwrotu mogą sięgać 15–20 proc. w ujęciu średniorocznym. Pakietów na

Nowy rok, nowa strategia,nowe możliwości inwestycyjne!Rozmowa z Grzegorzem Pędrasem, Prezesem Zarządu Secus Asset Management SA

Page 29: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

rynku jest bardzo dużo. W kontekście wartości nominalnej są to miliardy złotych wystawiane na rynek, co wymaga zaangażowania przez kupujących kilkuset milionów złotych. O dużym potencjale wzrostowym tego sektora decyduje przede wszystkim wciąż wzrastający poziom zadłużenia polskich gospodarstw domowych. W kręgu naszych zainteresowań są głównie wierzytelności bankowe. Wygraliśmy już kilka przetargów i angażujemy się w kolejne. Równie interesujący jest rynek prywatnej służby zdrowia oraz rynek nieruchomości komercyjnych. Dostrzegając duży potencjał w tych trzech segmentach rynku, pragniemy zapewnić uczestnikom funduszy ponadprzeciętne stopy zwrotu z inwestycji.

IT: Dlaczego właśnie rynek usług medycznych?

Z uwagi na planowane zmiany legislacyjne oraz przyspieszenie zmian własnościowych, znajduje się on obecnie w doskonałym momencie realnych i istotnych zmian. Czekająca nas konsolidacja rynku, komercjalizacja i prywatyzacja publicznych zakładów opieki zdrowotnej to dla Funduszu i jego Uczestników szansa na atrakcyjne projekty inwestycyjne. Podmioty, które będą chciały się szybko rozwijać, staną przed koniecznością zdobycia środków finansowych, a uruchomiony przez nas projekt ma właśnie za zadanie wpisać się w te potrzeby rynku. Produkt powstał dzięki współpracy domu maklerskiego Secus Asset Management i firmy Infralinx Capital, która została założona przez specjalistów z różnych dziedzin, zajmujących się finansowaniem projektów użyteczności publicznej i infrastruktury.

IT: Jak duży jest to rynek i jaki jest jego potencjał?

Wartość publicznych środków pieniężnych zarządzanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia oraz sektor prywatny szacowana jest na kwotę około 100 mld zł, z czego około 30 mld przypada na usługi prywatne.W Polsce rynek prywatnych usług medycznych rozwija się najdynamiczniej w regionie. W 2009 roku osiągnął wartość 28 mld zł i był tym samym o 7 proc. większy w porównaniu do

roku poprzedniego. W 2009 roku już prawie połowa gospodarstw domowych w Polsce korzystała z prywatnych usług zdrowotnych. W kolejnych latach dynamika rynku powinna wzrosnąć, osiągając wartość 13 proc. w ujęciu rocznym w 2012 roku. W 2008 roku w Polsce zarówno publiczne jak i prywatne wydatki na opiekę zdrowotną stanowiły mniejszy procent PKB niż w krajach Europy Zachodniej, co również wskazuje na duży potencjał rozwoju tego rynku w naszym kraju.

IT: W jakie spółki zainwestuje Fundusz?

Fundusz będzie inwestował w spółki medyczne o zróżnicowanym profilu świadczonych usług, prowadzące szpitale i placówki opieki zdrowotnej. Preferowane są spółki posiadające większą liczbę placówek opieki zdrowotnej oraz większą zdolność do szybkiej konsolidacji z innymi podmiotami rynku opieki zdrowotnej. W zakresie zainteresowania Funduszu są spółki z potencjałem uzyskania efektów synergii w przypadku konsolidacji oraz charakteryzujące się wysokim potencjałem rozwoju.

IT: Co decyduje o unikalności tego Funduszu?

Portfelem Funduszu zarządza Secus Asset Management. Jednak na potrzeby projektu powołany został Komitet Inwestycyjny Funduszu, którego zadaniem jest nadzorowanie, opiniowanie i doradzanie w zakresie działalności inwestycyjnej Funduszu. W jego skład, oprócz przedstawicieli rynku kapitałowego, weszli eksperci z ogromnym doświadczeniem w sektorze medycznym, m.in. lekarze z wieloletnim doświadczeniem menedżerskim, co zapewnia połączenie unikalnej wiedzy w zakresie funkcjonowania rynku kapitałowego oraz rynku ochrony zdrowia.

IT: Skąd zainteresowanie rynkiem nieruchomości komercyjnych?

Ten atrakcyjny sektor był zarezerwowany dotychczas dla dużych inwestorów instytucjonalnych i zupełnie niedostępny dla inwestorów indywidualnych, a należy pamiętać, że polski rynek nieruchomości komercyjnych jest uważany za rynek

coraz bardziej dojrzały, co w połączeniu z dotychczasowym, znacznym spadkiem cen tych nieruchomości i dużym potencjałem tego rynku, ma kluczowe znaczenie dla podejmowanych decyzji inwestycyjnych w ramach drugiego z naszych Funduszy. Analitycy rynku nieruchomości prognozują po okresie znaczących spadków cen nieruchomości komercyjnych znaczące ożywienie już w pierwszym półroczu 2011 roku. Spodziewamy się zatem zwiększonej aktywności inwestycyjnej na rynku nieruchomości komercyjnych oraz powrotu zagranicznych inwestorów instytucjonalnych na rynek polski w kolejnych latach. Celem Funduszu jest wygenerowanie zysków dzięki udziałowi w starannie wyselekcjonowanych projektach inwestycyjnych w sektorze biurowym, magazynowym oraz handlowym.

IT: Secus AM oferuje również usługi dla firm poszukujących kapitału i skutecznych strategii rozwoju, jest też Autoryzowanym Doradcą NewConnect oraz Catalyst. Jakie projekty będą realizowane w tym zakresie w bieżącym roku?

W 2011 roku planujemy wzmożoną aktywność na NewConnect. Już w marcu zadebiutują: APN Promise SA, oraz spółka ESOTIQ & HENDERSON SA, która powstała w celu prowadzenia przejętej od LPP SA działalności w segmencie rynku bieliźniarskiego, opierając się głównie na markach ESOTIQ i HENDERSON. Być może jeszcze w tym roku uda nam się wprowadzić na NewConnect spółkę Agito SA.

IT: Jakie jeszcze zmiany w domu maklerskim zaplanował Pan na ten rok?

Nasza spółka zmienia się bardzo dynamicznie, stąd też planujemy zatrudnienie nowych osób zarządzających, które będą wspierały nas w realizacji przyjętej strategii rozwoju. Już wkrótce dołączą do naszego zespołu niezwykle doświadczeni menedżerowie. Czekają nas ponadto zmiany w akcjonariacie oraz rozszerzenie Zarządu.

IT: Życzę zatem powodzenia i konsekwencji w realizacji nowej strategii rozwoju spółki i dziękuję za rozmowę.

Olga Yanusik

�7

Page 30: Investment Tribune 01/2011

1. Inwestor ukradnie przedsiębiorcy pomysł na biznes

Obawa przed kradzieżą pomysłu jest jednym z głównych powodów, dla którego młodzi przedsiębiorcy i pomysłodawcy rezygnują z poszukiwania kapitału wśród inwestorów venture capital. Dotyczy to w szczególności twórców innowacyjnych, niespotkanych dotąd przedsięwzięć. Obawiają się oni, iż inwestor będzie prowadził rozmowy tylko w celu „wyciągnięcia” od przedsiębiorcy wszystkich cennych informacji o danym pomyśle na biznes, a później odrzuci projekt i wykorzysta zdobytą wiedzę do własnych celów. Lęk przed kradzieżą pomysłu jest jednak nieuzasadniony, a dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze, zanim przedsiębiorca przekaże inwestorowi szczegółowe informacje o projekcie (najczęściej w postaci biznesplanu), zawierana jest między stronami umowa o zachowaniu poufności. Jest to instrument, który zabezpiecza przedsiębiorcę przed

niepożądanym wykorzystaniem informacji, stanowiących jego tajemnicę. W umowie tej inwestor zobowiązuje się do zachowania w poufności wszelkich informacji i wiedzy, jak również wszelkich dokumentów i projektów dokumentów ujawnionych przez przedsiębiorcę. Zobowiązanie to obejmuje nie tylko zakaz rozpowszechniania bądź ujawniania osobom trzecim informacji poufnych, ale także (a nawet przede wszystkim) zakaz wykorzystywania lub posługiwania się tymi informacjami przez inwestora bądź jakiekolwiek inne osoby, w celu uzyskania korzyści. Umowa o zachowaniu poufności przewiduje oczywiście także konkretne sankcje (np. kary umowne) w przypadku naruszenia jakiegokolwiek punktu porozumienia przez inwestora.Pukając do drzwi inwestora, w szczególności funduszu venture capital, warto pamiętać również o tym, iż dla inwestorów takich uczciwość oraz całkowita ochrona tajemnicy przedsiębiorstwa mają priorytetowy charakter. Dlaczego? Ponieważ brak zaufania ze strony przedsiębiorców

Nie taki fundusz straszny...Fakty i mity dotyczące współpracy z inwestorem venture capital

Wizja pozyskania inwestora zewnętrznego, czy to w postaci funduszu venture capital, czy też osoby prywatnej, a więc Anioła Biznesu, często wywołuje wiele obaw i rodzi wiele pytań wśród przedsiębiorców. I jak to z obawami najczęściej bywa – wynikają one z niedostatecznej wiedzy na dany temat. Czas więc obalić najczęstsze mity, a przy okazji potwierdzić kilka faktów związanych ze współpracą na linii przedsiębiorca – inwestor venture capital. I pokazać, że „nie taki fundusz straszny, jak go malują”.

Mit

Fakt

Agnieszka RaczewskaSecus Wsparcie Biznesu

�8

Page 31: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

i pomysłodawców innowacyjnych projektów oznaczałby dla takich inwestorów ograniczenie dopływu najciekawszych projektów. Postępując nieuczciwie, działaliby więc na własną szkodę.Istnieje jeszcze jeden powód, dla którego przedsiębiorcy nie powinni obawiać się powierzenia swoich tajemnic biznesowych potencjalnemu inwestorowi venture capital. Fundusz, bądź Anioł Biznesu to inwestor, który wnosi kapitał na pewien określony czas. Zależy mu na osiągnięciu konkretnej stopy zwrotu, po którym będzie mógł wyjść z inwestycji, a nie na samodzielnym i długotrwałym prowadzeniu danego biznesu. Inwestor nie chce więc posiąść całej „tajemnej” wiedzy przedsiębiorcy i wykorzystać jej we własnym zakresie – chce zdobyć wiedzę po to, aby skutecznie współzarządzać firmą, budować jej wartość, a poprzez wzrost tej wartości osiągnąć zamierzony zysk.

2. Inwestor wymaga szczegółowych informacji na temat danego przedsięwzięcia

Inwestor venture capital jest inwestorem wymagającym. Zanim przeznaczy na rozwój danego przedsięwzięcia swój kapitał, będzie chciał bardzo dokładnie poznać projekt oraz jego twórcę. Przedsiębiorca musi więc być gotowy na konieczność dostarczenia wielu dokumentów (przede wszystkim szczegółowego biznesplanu), odbycia wielu spotkań oraz poddania swojej działalności szczegółowemu audytowi (jest to tzw. badanie due diligence, które obejmuje wiele aspektów funkcjonowania firmy – finanse, kwestie prawne, organizację, technologię, itp.). Takie podejście nie powinno jednak dziwić. Podejmując się finansowania nierzadko ryzykownych przedsięwzięć, bądź wręcz samych pomysłów, inwestor ma prawo wymagać szczegółowych informacji oraz dążyć

do jak najlepszego poznania zespołu, z którym będzie być może budował dany biznes przez kilka następnych lat oraz wspólnie ponosił ryzyko jego ewentualnego niepowodzenia.

3. Proces inwestycyjny jest złożony i czasochłonny

Analiza biznesplanu, szczegółowe badanie przedsiębiorstwa przez inwestora i wreszcie negocjacje warunków umowy rzeczywiście zajmują sporo czasu. Proces inwestycyjny, od momentu nawiązania kontaktu z inwestorem aż do chwili zawarcia umowy inwestycyjnej i wniesienia kapitału do firmy, może trwać kilka lub nawet kilkanaście miesięcy. Dlaczego tak długo? Odpowiedzi należy szukać w istocie i charakterze inwestycji venture capital. Są to inwestycje

Mit

Fakt

Mit

Fakt

Page 32: Investment Tribune 01/2011

wiążące się z dużym poziomem ryzyka dla inwestora (innowacyjne projekty, pomysły biznesowe nie poparte żadnymi rzeczywistymi wynikami finansowymi) stąd też konieczność wnikliwej analizy i długotrwałego badania, mającego na celu ocenę szans realizacji danego przedsięwzięcia. Długotrwałe bywają także negocjacje, w trakcie których ustalane są najważniejsze warunki współpracy. Warto jednak poświęcić swój czas, aby dobrze przygotować samą inwestycję a jednocześnie otworzyć pole do owocnej współpracy z inwestorem po podpisaniu umowy i wniesieniu kapitału. A współpraca taka będzie trwała zapewne przez kilka lat.

4. Inwestor dąży do całkowitego przejęcia kontroli nad spółką i pozbawienia władzy dotychczasowego właściciela

Strach przed utratą władzy na swoim własnym podwórku pojawia się wśród przedsiębiorców niemal tak często, jak obawa przed kradzieżą pomysłu. Czy inwestor naprawdę dąży do całkowitego, niemalże autorytarnego zarządzania przedsiębiorstwem? Odpowiedź brzmi „nie”. Choć inwestycje venture capital rzeczywiście mają charakter udziałowy, a więc inwestor staje się współwłaścicielem przedsiębiorstwa, to jednak jego nadrzędnym celem na pewno nie jest całkowite przejęcie zarządzania danym biznesem. To, jaki udział w strukturze właścicielskiej przedsiębiorstwa otrzyma inwestor, jest jednym z najważniejszych przedmiotów negocjacji i ustalany jest na podstawie wyceny przedsiębiorstwa oraz wysokości kapitału, wnoszonego przez inwestora. Fundusze bardzo często angażują się jedynie w zarządzanie na poziomie strategicznym, a sprawy operacyjne pozostawiają dotychczasowym właścicielom. Inwestor może oczekiwać także pewnych uprawnień w zakresie kontroli nad działalnością firmy – uprawnienia te może realizować np. poprzez uczestnictwo w radzie nadzorczej spółki. Jednak nawet w sytuacji, gdy inwestor za daną kwotę kapitału oczekiwałby większościowego udziału w strukturze

właścicielskiej przedsiębiorstwa, należy pamiętać o bardzo ważnej kwestii. Inwestor staje się współwłaścicielem firmy i w związku z tym musi działać w taki sposób, aby maksymalizować jej wartość, gdyż tą drogą zwiększa wartość swoich udziałów. Gdyby podejmował decyzje działające na niekorzyść przedsiębiorstwa, działałby również na własną szkodę. To bardzo ważna sprawa, o której powinien pamiętać każdy przedsiębiorca, obawiający się poczynań nowego wspólnika w biznesie. Warto przy tym odpowiedzieć sobie na jeszcze jedno ważne pytanie. Czy lepiej mieć cały tort (być całkowitym właścicielem firmy) o stosunkowo niewielkich rozmiarach, czy może posiadać mniejszy kawałek (częściowy udział w firmie) ale w dużo większej całości? A całość, przy finansowym oraz merytorycznym wsparciu inwestora kapitałowego, ma szansę wzrosnąć kilku- lub nawet kilkunastokrotnie.

5. Inwestor dokona inwestycji tylko w spółkę kapitałową

Inwestorzy venture capital będą skłonni objąć udziały tylko w takich przedsiębiorstwach, których forma organizacyjno-prawna zapewni im ograniczenie odpowiedzialności za zobowiązania spółki do wysokości wniesionego kapitału. Nie do przyjęcia dla funduszu czy też Anioła Biznesu będzie inwestycja w spółkę osobową, gdzie inwestor odpowiada za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem. Przedsiębiorca, chcący pozyskać inwestora udziałowego, powinien więc liczyć się z koniecznością przekształcenia dotychczasowej formy prawnej przedsiębiorstwa w spółkę kapitałową (spółkę z o.o. lub spółkę akcyjną), ewentualnie w spółkę komandytowo-akcyjną.Oczywiście nie oznacza to, iż przedsiębiorcy działający w innej formie (lub nawet tacy, którzy mają dopiero pomysł na biznes i nie założyli jeszcze własnej działalności gospodarczej) nie mają szans w poszukiwaniu inwestora venture capital. Wprost przeciwnie – większość przedsiębiorstw, którym udaje się zainteresować i przekonać

inwestora, na początku działa w innych formach niż spółka kapitałowa. Warunkiem jest jedynie gotowość przedsiębiorcy do przekształcenia w odpowiednim momencie procesu inwestycyjnego.

6. W trakcie trwania inwestycji inwestor żąda wypłat należnej mu części zysku (dywidendy)

Strategia inwestycyjna stosowana przez fundusze venture capital oraz Aniołów Biznesu jest strategią średnio- lub długoterminową, nastawioną na pomnażanie wartości firmy a nie na maksymalizację bieżących zysków. Inwestor venture capital nie żąda corocznej wypłaty dywidendy, lecz przeznacza zysk, wypracowany przez przedsiębiorstwo, na kolejne inwestycje. Zyskiem inwestora będzie stopa zwrotu z inwestycji, którą zrealizuje w odpowiednim momencie poprzez sprzedaż swoich udziałów w przedsiębiorstwie.

7. Po osiągnięciu satysfakcjonującego zysku inwestor może w dowolny sposób, bez porozumienia z pierwotnym właścicielem, wyjść z inwestycji

Sposób wyjścia przez inwestora z inwestycji (czyli tzw. dezinwestycja) jest jedną z najważniejszych kwestii, ustalanych w trakcie przebiegu procesu inwestycyjnego. Istnieje wiele ścieżek dezinwestycji, wśród których są m.in. sprzedaż udziałów inwestorowi strategicznemu, sprzedaż innemu inwestorowi finansowemu, czy też upublicznienie spółki poprzez wprowadzenie jej na giełdę papierów wartościowych. Kwestia dezinwestycji podlega negocjacjom pomiędzy stronami, a ostateczne ustalenia znajdują swoje odzwierciedlenie w zapisach umowy inwestycyjnej, która reguluje także warunki współpracy pomiędzy przedsiębiorcą a inwestorem w całym okresie trwania inwestycji. Przewidywany sposób wyjścia z inwestycji jest więc częścią procesu inwestycyjnego, która ustalana jest wspólnie przez przedsiębiorcę i inwestora.

Mit

Fakt

Mit

Fakt

Mit

Fakt

Mit

Fakt

�0

Page 33: Investment Tribune 01/2011
Page 34: Investment Tribune 01/2011

Kapitał wysokiego ryzyka (ang. venture capital; skrót: VC) jest klasycznie inwestowany w spółki niegiełdowe, będące w początkowych fazach swojego rozwoju, z branż wysokich technologii przez fundusz venture capital. Fundusz, w zamian za ponadprzeciętne ryzyko inwestycyjne, oczekuje wysokiej stopy zwrotu (minimum nawet 40–50% średniorocznie). Wiele dzisiejszych globalnych przedsiębiorstw amerykańskich pozyskało na swojej drodze, szczególnie w początkowych etapach rozwoju, inwestora venture capital, który istotnie przyczynił się do zwiększenia ich wartości. Warto wspomnieć o kilku sukcesach inwestycyjnych funduszy VC, tj. Altavista (przeglądarka internetowa), Amazon.com (sklep internetowy, producent Kindle), Amgen (firma biotechnologiczna), Apple (producent komputerów, telefonów), Cisco Systems (producent sprzętu teleinformatycznego), Genentech (firma biotechnologiczna), Ebay (aukcja internetowa), Google (wyszukiwarka internetowa), Intel (producent półprzewodników), Yahoo! (przeglądarka internetowa). Inwestycje VC cieszą się także popularnością w innych krajach świata, tj. w Izraelu, Wielkiej Brytanii, w Chinach, Indiach czy Szwecji.

VC zyskuje powoli na znaczeniu także w Polsce, choć niewiele, póki co, można wskazać spektakularnych sukcesów inwestycyjnych spółek, które pozyskały kapitał wysokiego ryzyka w początkowym

etapie rozwoju. Jednakże są pozytywne przykłady, do których należą: Bankier.pl (portal finansowy), HTL Strefa (producent instrumentów medycznych), K2 Internet (usługi e-marketingowe), One-2-One (mobilne usługi dodane), Polish Energy Partners (firma energetyczna), Travelplanet.pl (internetowe biuro podróży). Wśród inwestorów zainteresowanych polskimi spółkami we wczesnych etapach rozwoju z branż wysokich technologii należy wymienić m.in. MCI Management SA, MCI Bio Ventures Sp. z o.o., Helix Venture Partners FIZ, bmp AG, Business Angel Seedfund Sp. z o.o. S.K.A., BBI Seed Fund Sp. z o.o. Fundusz Kapitałowy S.K.A., Skyline Venture Sp. z o.o. S.K.A,, Venture Capital Satus (Beskidzki Dom Maklerski), Internet Ventures.

Rysunek 1 na str. 34 prezentuje cykl życia funduszu VC, który zwykle uruchamiany jest z konkretnym kapitałem inwestycyjnym, na okres 10 lat, z opcją przedłużenia o 1 rok. Kapitał pochodzi w warunkach anglosaskich zwykle ze środków funduszy emerytalnych, towarzystw ubezpieczeniowych, funduszy funduszy (ang. funds of funds), przedsiębiorstw, Aniołów Biznesu. Fundusz VC najczęściej posiada swoją specjalizację inwestycyjną (np. teleinformatyka czy biotechnologia), ma określony zasięg geograficzny (np. Chiny czy Europa Centralna). Zarządzający funduszem VC poszukują atrakcyjnych młodych spółek portfelowych z wybranych branż.

Budowanie wartości młodych innowacyjnych spółekprzez fundusze venture capital

Dr Marek Panfil

Katedra Zarządzania Wartością SGHKierownik Podyplomowych StudiówMetody wyceny spółki kapitał[email protected]

Zaangażowanie w zarządzanie spółką portfelową jest istotnym czynnikiem wzrostu jej wartości, a bliskie kontakty przedstawicieli funduszu z menedżerami przedsiębiorstw portfelowych są jednym z ważniejszych narzędzi dodawania wartości spółce.

��

Page 35: Investment Tribune 01/2011
Page 36: Investment Tribune 01/2011

Po podpisaniu umowy inwestycyjnej fundusz monitoruje działalność spółki portfelowej i bierze udział w zarządzaniu, przyczyniając się do zwiększenia jej wartości (por. Rysunek 1). Poza środkami finansowymi fundusze wysokiego ryzyka wnoszą do spółek portfelowych tzw. kapitał menedżerski, rozumiany jako dodatkowe usługi świadczone przez fundusze na rzecz spółek. Zaangażowanie w zarządzanie spółką portfelową jest istotnym czynnikiem wzrostu jej wartości, a bliskie kontakty przedstawicieli funduszu z menedżerami przedsiębiorstw portfelowych są jednym z ważniejszych narzędzi dodawania

wartości spółce. Aktywne zaangażowanie w zarządzanie przedsiębiorstwem i gruntowna znajomość specyfiki jego działalności służą zminimalizowaniu ryzyka niepowodzenia inwestycji oraz przyczyniają się do realizacji celu funduszu, którym jest zyskowne wyjście z inwestycji. Najważniejsze obszary, w których fundusz venture capital może pomagać spółce portfelowej w procesie kreowania wartości, są następujące:

doradztwo strategiczne (budowa planów rozwojowych),wsparcie w procesie szukania i negocjacji z inwestorem strategicznym,

pomoc w tworzeniu systemów motywacyjnych, sprawowanie nadzoru właścicielskiego,tworzenie systemów kontroli (przykładowo w budżetowaniu),pomoc w pozyskiwaniu dodatkowych źródeł finansowania (własnego i obcego),pośrednictwo w kontaktach z dostawcami i klientami, wsparcie w doborze kluczowej kadry zarządzającej (przeprowadzanie rekrutacji, poszukiwanie kandydatów),pomoc w procesach przekształceń struktury spółki w różnych momentach

Rozwój koncepcji funduszu

Pozyskiwanie funduszy od inwestorów

Poszukiwanie atrakcyjnych inwestycji

Rok 0 Uruchomienie funduszuPierwsze wezwanie kapitałowe

2–3 lataSelekcja

biznesplanów

Analiza szczegółowa wybranych projektów

Negocjacje i projektowanie etapów

inwestycji

Dodatkowe wezwaniakapitałowe

Inwestowaniekapitału

4–5 lat

Kreowanie wartości i monitoring w spółkach portfelowychUczestnictwo w radzie nadzorczej Ciągła ocena skutków inwestycji funduszu Rekrutacja kadry menedżerskiej Budowanie kontaktów handlowychPomoc w pozyskaniu dodatkowego finansowania

2–3 lata �lub więcej

Wyjście z inwestycjiPierwotna oferta publiczna (IPO)PrzejęciaWykup menedżerski LikwidacjaSprzedaż

Korzyści z inwestycjiGotówkaEmisja akcjiInne

7–10 lat i więcej

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Entrepreneurial Finance, J.K.Smith, R.L.Smith, John Wiley & Sons, 2000, str. 505

Rysunek 1. Cykl życia funduszu venture capital

34

Page 37: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

rozwoju (w tym w procesie fuzji i przejęć),pomoc w korzystaniu z usług ekspertów zewnętrznych,wsparcie optymalizacji procesów, wdrażania nowych procedur.

Wsparcie takie odgrywa kluczową rolę przede wszystkim w przypadku spółek małych, gdzie pomysłodawcy innowacyjnego produktu/usługi są jednocześnie zaangażowani w regularną działalność operacyjną. Często takie osoby, będące specjalistami w wąskiej dziedzinie, nie posiadają dostatecznej wiedzy biznesowej. W takim przypadku nie tylko brak kapitału ale również wiedzy z dziedziny zarządzania stanowić może istotną barierę rozwoju. Tu z pomocą z takich dziedzin jak marketing czy finanse mogą przyjść profesjonaliści z funduszu.

Jednak różne fundusze z różnym nasileniem angażują się we wsparcie spółki portfelowej: od ogólnego i okazjonalnego wsparcia do permanentnego, intensywnego udziału przedstawicieli funduszu w zarządzaniu spółką. Zazwyczaj jednak większość funduszy nie angażuje się w stricte zarządzanie operacyjne – poprzestając na udziale umieszczeniu swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej spółki oraz zapewnieniu sobie prawa

kontroli, wpływu (zapisy takie znajdują się w umowach inwestycyjnych pomiędzy funduszem a spółką) na kluczowe decyzje, np. istotne akwizycje, działania z zakresu badawczo-rozwojowego, restrukturyzacje i reorganizacje firmy, polityki wynagrodzeń członków zarządu czy umowy dotyczące przeprowadzania audytów.Poziom zaangażowania funduszu zależy od wielu czynników: strategii funduszu, rzeczywistych potrzeb spółki portfelowej, jej aktualnej sytuacji i poziomu realizacji zamierzonych celów. W przypadku gdyby jednak pojawiło się zagrożenie realizacji ustalonych celów, przedstawiciele funduszu mogą zaangażować się w zarządzanie operacyjne firmy w stopniu większym niż pierwotnie założono. Generalnie z punktu widzenia poziomu zaangażowania w działalność operacyjną spółki, fundusze można podzielić na 2 typy: aktywne (ang. hands-on) oraz pasywne (ang.hands-off). Fundusze aktywne zaangażowane są w proces podejmowania decyzji strategicznych, a w przypadkach wystąpienia poważnych problemów, mogą się również angażować bezpośrednio w proces zarządzania operacyjnego. Oprócz tego fundusze prowadzą aktywną działalność szkoleniową i doradczą. Podstawą takiej polityki funduszy jest przeświadczenie,

że wiedza i doświadczenie menedżerów funduszu mogą mieć bezpośredni wpływ na sukces rynkowy przedsięwzięcia. W sposób odmienny podchodzą do tematu fundusze pasywne, nie angażując się w bezpośrednie zarządzanie spółką portfelową – ich zdaniem odpowiedzialność i władza muszą być związane wyłącznie z przedsiębiorcą lub zespołem zarządzającym firmą. Fundusze tego typu ograniczać się będą do interwencji w zarządzanie spółką w przypadku wystąpienia sytuacji wyjątkowo trudnych, które mogłyby zagrozić ich inwestycji.

Jeśli fundusz VC ma funkcjonować na rynku 10–11 lat, to jego zaangażowanie kapitałowe w spółkę portfelową wynosi zwykle 4–5 lat (por. Rysunek 1). Jednakże najtrudniejszym etapem w cyklu życia funduszu VC jest dezinwestycja z założeniem, że fundusz realizuje satysfakcjonującą stopę zwrotu. W warunkach amerykańskich wyjście z inwestycji następuje zwykle poprzez giełdę papierów wartościowych (np. NASDAQ w Nowym Jorku – znaną jako giełda spółek technologicznych). Wymienione wyżej spółki amerykańskie czy polskie zostały sprzedane przez fundusze VC w trakcie pierwszej oferty publicznej lub później na rynku wtórnym.

Page 38: Investment Tribune 01/2011

Pięć obszarów działalnościFirma Profis@Work (w wolnym tłumaczeniu: profesjonaliści w pracy) powstała w lipcu 2008 roku, jako odpowiedź na potrzeby usamodzielnienia się i tworzenia oprogramowania najwyższej jakości odczuwane przez młodego menedżera �i doktora informatyki – Michała Świderskiego. Założyciel firmy przeszedł całą ścieżkę rozwoju zawodowego w karierze informatyka: od programisty, poprzez projektanta, lidera zespołu, architekta, aż po menedżera w Asseco Business Solutions i ostatecznie właściciela własnej firmy. Równolegle zdobył tytuł doktora z dziedzin sztucznej inteligencji, baz danych i inżynierii oprogramowania w Instytucie Informatyki na Politechnice Śląskiej w Gliwicach.Profis@Work skupia się na tworzeniu oprogramowania dla biznesu: zarówno powszechnie wykorzystywanego, ale wykonywanego przez pracowników firmy z ponadprzeciętną wiedzą i dokładnością, jak również, a nawet przede wszystkim, oprogramowania wymagającego głębokiej wiedzy i umiejętności z różnych dziedzin informatyki, ekonomii i biznesu.Obecnie w przedsiębiorstwie formuje się pięć odrębnych pionów usług:

narzędzia Microsoft: pracownicy firmy są ekspertami w tworzeniu na zamówienie aplikacji desktopowych, internetowych i obiegów dokumentów za pomocą narzędzi firmy Microsoft,szkolenia: we współpracy z kadrą naukową Politechniki Śląskiej oraz z osobami

posiadającymi certyfikaty Microsoft prowadzone są profesjonalne szkolenia z technologii Microsoft .NET,systemy wbudowane i aplikacje mobilne: odczytując zmiany zachodzące na rynku, zespół Profis@Work rozbudowuje obecnie kompetencje w dziedzinie systemów wbudowanych (np. kasy fiskalne) oraz technologii wykorzystanych do budowy aplikacji na urządzenia mobilne (telefony, tablety),systemy ERP: wraz z partnerami Comarchu firma buduje nowe moduły do systemów ERP,konsorcjum Future Technologies Group (FTG) – wraz z firmą B-Angel Konsulting Energetyczny przedsiębiorstwo tworzy konsorcjum Future Technologies Group. Konsorcjum oferuje rozwiązania oparte na zastosowaniu odnawialnych źródeł energii, innowacyjnych systemów hybrydowych dla poprawy efektywności energetycznej oraz inteligentnego zarządzania energią.

Praca na styku nauki i biznesuRozwiązania projektowane i oferowane przez Profis@Work bez wątpienia charakteryzują się wysokim stopniem innowacyjności. – Od samego początku działamy na styku nauki �i biznesu, w naturalny sposób komercjalizując wiedzę naukową swoich pracowników – mówi Michał Świderski, założyciel firmy. Dla inwestora amerykańskiego Profis@Work zaprojektowało innowacyjny system automatycznie zbierający dane z zasobów internetowych i wyciągający złożone wnioski ekonomiczne. Dla Grupy Sygnity

Profis@Work,czyli profesjonaliści w pracy

Prowadzenie działalności w branży IT nie należy do łatwych zadań. Szybki postęp technologiczny i konieczność nadążania za najnowszymi trendami rynkowymi powodują, że w branży tej trzeba mieć zarówno bardzo dobry produkt bądź usługę, jak również wykazywać się dużą elastycznością na dynamiczne zmiany zachodzące w otoczeniu. Tym bardziej, gdy tworzy się profesjonalne rozwiązania dla biznesu, a właśnie w takiej branży działa firma Profis@Work.

profis@work

36

Page 39: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

firma zrealizowała system maksymalizujący zysk z produkcji energii w całej grupie energetycznej. Natomiast w ramach konsorcjum FTG budowany jest innowacyjny system do zarządzania i optymalizacji kosztów utrzymania dużych budynków i obiektów przemysłowych. – Można zatem powiedzieć, że naszą przewagą konkurencyjną jest właśnie wiedza i doświadczenie z dziedzin: inżynierii oprogramowania – jak szybko tworzyć oprogramowanie o doskonałych parametrach, semantyki – jak automatycznie rozumieć dane, optymalizacji – jak maksymalizować zysk, minimalizować koszty i odnawialnych źródeł energii – wiedza firmy B-Angel – dodaje Michał Świderski.Pomimo krótkiej obecności na rynku, Profis@Work z sukcesem pracowało dla znanych

firm oraz instytucji takich jak: Sygnity S.A., Comarch S.A., Elzab S.A., Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta. W ramach konsorcjum FTG firma współpracowała z Millenium Inwestycje.

Trendy rynkoweZałożyciel Profis@Work dostrzega obecnie trzy wyraźne trendy panujące na rynku. – Po pierwsze, wciąż rośnie międzynarodowa pozycja Polski jako dostawcy oprogramowania, dzięki której polskie firmy IT są darzone dużym zaufaniem i mogą świadczyć usługi na Zachodzie – mówi Michał Świderski. Druga kwestia to otwierający się wkrótce na polskich pracowników rynek niemiecki. Zapewne część pracowników IT skorzysta z tej możliwości i wyemigruje. Dla Profis@Work

może oznaczać to więcej pracy zlecanej przez przedsiębiorstwa pozbawione wysoko wykwalifikowanej kadry. Drugim efektem może być większa integracja rynków IT Polski i Niemiec, a co za tym idzie ekspansja na Zachód. Trzeci trend, to wzmożone inwestycje instytucji i przedsiębiorstw w odnawialne źródła energii. Inwestycje te wynikają z realnych oszczędności, a dodatkowo są stymulowane przez środki z Unii Europejskiej. – W ramach konsorcjum FTG mamy wiedzę i doświadczenie by skorzystać z tej tendencji wzrostowej – przekonuje założyciel [email protected] jest więc strategia rozwoju przedsiębiorstwa w obliczu takich trendów rynkowych? – W samym Profis@Work stawiamy na wzrost organiczny, jednak w ramach konsorcjum FTG będziemy poszukiwali kapitału zewnętrznego, który konieczny jest do budowy dużych systemów, składających się z odnawialnych źródeł energii, automatyki, systemów wizualizacji i optymalizacji zużycia mediów – mówi Michał Świderski. Do tej pory przedsiębiorstwo nie miało potrzeby korzystania z zewnętrznych źródeł finansowania, jednak wraz z przygotowaniami do wejścia na rynek systemów BMS najnowszej generacji (ang. Building Management Systems – systemy zarządzania budynkami) taka potrzeba się pojawia. – Trzeba przyznać, że kapitał początkowy, konieczny do budowy zaawansowanych systemów BMS nie jest niski, jednak oczekiwany zwrot z takiej inwestycji jest wysoki – mówi założyciel firmy.

Działalność pod skrzydłami parku technologicznegoSiedziba Profis@Work zlokalizowana jest w gliwickim Technoparku. Zdaniem Michała Świderskiego prowadzenie działalności w takim miejscu wiąże się z konkretnymi, istotnymi korzyściami. – Park technologiczny to zdecydowanie dobry pomysł dla młodych, innowacyjnych przedsiębiorstw – przekonuje. Dla Profis@Work najważniejsze okazały się: pomoc organizacyjna i prawna w fazie początkowej, innowacyjne środowisko innych firm, prowadzonych skądinąd przez wielu znajomych, a także bycie w centrum wielu wydarzeń organizowanych przez park technologiczny, takich jak: szkolenia, spotkania, misje gospodarcze czy konkursy na środki unijne.

Agnieszka Raczewska

�7

Page 40: Investment Tribune 01/2011

Investment Tribune: Grupa Integer.pl to obecnie aż 6 spółek, świadczących różnorodne usługi. Jakie są główne obszary działalności Grupy?

Rafał Brzoska: Działalność Integer.pl można tak naprawdę zawrzeć w jednym, dużym obszarze, którym jest rynek pocztowo-kurierski. Zaczynaliśmy od najprostszej usługi pocztowej w postaci doręczania druków bezadresowych – popularnych ulotek z supermarketów – poprzez bardziej zaawansowane usługi klasyczne poczty tradycyjnej, czyli doręczanie listów – zwykłych, poleconych, ekspresowych, aż po rynek paczkowy w chwili obecnej. Jest to jednak działalność o bardzo innowacyjnym charakterze, oparta na paczkomatach, czyli urządzeniach do wysyłania i odbierania przesyłek paczkowych przez 24h na dobę, 7 dni w tygodniu. Wszystkie nasze obecne projekty, inwestycje zmierzają w kierunku świadczenia innowacyjnych usług w obszarze handlu internetowego. Każdy z tych elementów prowadzi do jednego punktu – na końcu procesu powstaje paczka, którą doręcza oczywiście InPost, najchętniej przez paczkomaty. Wszystkie spółki należące do Grupy Integer.pl idealnie ze sobą współgrają, tutaj nie ma ani jednego projektu, który nie „ocierałby się” o rynek pocztowo-kurierski.

IT: Integer.pl to bez wątpienia historia dynamicznego rozwoju – rozwoju małej firmy, która w szybkim czasie stała się dużym i prężnie działającym przedsiębiorstwem. Czy w historii działalności było takie wydarzenie, które uważa Pan za to najważniejsze i przełomowe dla rozwoju Grupy?

Rozmowa z Rafałem Brzoską – Prezesem Zarządu Integer.pl SA założycielem i współwłaścicielem spółek z Grupy Integer.pl

Receptą na sukces jest wiarygodność

�8

Page 41: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Takim pierwszym, przełomowym momentem w naszej historii biznesowej była decyzja o stworzeniu spółki InPost, czyli wejściu w realną konkurencję z Pocztą Polską. W momencie, gdy ogłaszaliśmy ten projekt większość obserwatorów mówiła, że porywamy się z przysłowiową „motyką na słońce”. Rzeczywiście, determinacja w tworzeniu prawdziwej, realnej konkurencji dla Poczty Polskiej, która po 4 latach zaowocowała 12-procentowym udziałem w rynku listów, to jest coś, co cieszy mnie najbardziej. Drugim ważnym wydarzeniem w historii Integer.pl było niewątpliwie wejście na giełdę, które spowodowało przyspieszenie tempa rozwoju całej Grupy dzięki środkom finansowym pozyskanym od inwestorów. Ten zastrzyk kapitału dał duże przyspieszenie m.in. spółce InPost, ale pozwolił realizować również inne, nowatorskie projekty, jak chociażby paczkomaty. Oczywiście, odbywało się to przy istotnym udziale finansowania z funduszy unijnych, co też jest bardzo dużym sukcesem. Potrafiliśmy wykorzystać szansę, jaką dały nam fundusze strukturalne UE, pozyskując z różnych programów prawie 60 mln zł właśnie na cele innowacyjne. To są najważniejsze wydarzenia, kroki milowe w działalności naszej firmy.

IT: InPost jest obecnie największym niezależnym operatorem pocztowym o zasięgu ogólnopolskim. Wiemy, że to trudny rynek, który nie został jeszcze w pełni zliberalizowany. Nie miał Pan obaw przed wkroczeniem w ten obszar działalności?

Powiem szczerze, iż w chwili wchodzenia na ten rynek przyjęliśmy bardzo optymistyczne założenia i poczyniliśmy dość odważne kroki już w ramach operacji prowadzonych przez InPost. Natomiast w momencie, gdy rozpoczęliśmy fizyczne świadczenie usługi okazało się, iż znacząco przeszacowaliśmy popyt na nią. Klienci nie byli zainteresowani skorzystaniem z naszych usług – z różnych powodów, ale głównie z przyzwyczajenia do Poczty Polskiej. Przez pewien okres traciliśmy nawet kilka milionów złotych miesięcznie i to był rzeczywiście taki najtrudniejszy czas, w którym niewiele brakowało do podjęcia decyzji o zamknięciu tego projektu. Jednak po kilku słabych miesiącach udało się dokonać skutecznego przemodelowania budżetu i założeń, które początkowo przyjęliśmy oraz zmiany

modelu biznesowego, co zaowocowało tym, iż w 2009 roku InPost po raz pierwszy wyszedł „ponad kreskę”.

IT: W strukturze Grupy działa także firma InPost Paczkomaty. Jest to jedna z najmłodszych spółek ze „stajni” Integer.pl, świadcząca bardzo innowacyjną usługę kurierską za pośrednictwem paczkomatów. Jak klienci odebrali pojawienie się tej usługi na rynku? Czy w Polsce takie rozwiązania mają szansę skutecznie konkurować z usługami świadczonymi w sposób tradycyjny?

Strategia naszej firmy opiera się na tworzeniu innowacyjnych usług, które zmieniają tradycyjne prowadzenie biznesu. Tak jak pomysł na blaszkę dołączaną do listów był krokiem milowym w doręczaniu korespondencji, tak też wymyślenie paczkomatu i wprowadzenie go na rynek zmieni całkowicie, w ciągu 2–3 lat, układ sił na rynku kurierskim w Polsce. Firmy kurierskie bardzo długo lekceważyły ten projekt. Mówiono, że jest to innowacyjna ciekawostka, ale klienci nie dojrzeli jeszcze do takich usług i wciąż wolą czekać na kuriera, niż samodzielnie odbierać paczki. IV kwartał 2010 roku całkowicie przeczy tym twierdzeniom. Lawinowo rosnąca ilość paczek doręczanych właśnie przez paczkomaty, liczba sklepów internetowych oraz klientów, którzy chcą włączyć ten proces logistyczny w swoją usługę wysyłkową pokazują, że nasz wybór był absolutnie słuszny. Co więcej, zdecydowaliśmy, iż od 2011 roku paczkomaty będziemy także sprzedawać lub rozlokowywać i doręczać paczki w 9 krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Jesteśmy całkowicie przekonani, iż tak innowacyjne rozwiązania to właśnie klucz do szybkiego wchodzenia w nowe obszary rynku, w których trudno jest zaistnieć. Rynek usług kurierskich był do tej pory tak hermetyczny, iż wydawało się, że już nic nowego nie jest w stanie się na nim pojawić. To właśnie nasze paczkomaty wprowadziły nową jakość na ten rynek.

IT: Wiemy już, że realizacja projektów badawczych pełni ważną rolę w działalności Integer.pl. Część przedsięwzięć została zakończona i zwieńczona wdrożeniem innowacyjnych usług dla klientów Grupy. Jakie są dalsze plany w tym obszarze? Czy możemy spodziewać się kolejnych, innowacyjnych projektów realizowanych przez Integer.pl?

Na chwilę obecną wprowadziliśmy lub jesteśmy w trakcie wprowadzania aż pięciu nowoczesnych, innowacyjnych usług. Paczkomaty wprowadziliśmy rok temu i można założyć, iż pod koniec 2010 roku projekt osiągnął już próg rentowności. Nastąpił więc bardzo szybki rozwój nowej, nieznanej do tej pory na rynku usługi. Dwa miesiące temu wprowadziliśmy mobilne płatności SMS-owe w połączeniu z e-fakturą, a więc także innowacyjny projekt, realizowany wspólnie przez Integer.pl oraz spółkę InPost Finanse. W październiku 2010 roku uruchomiliśmy również pierwszy sklep na Facebooku za pośrednictwem oferowanej przez nas pionierskiej usługi typu social commerce – InFlavo. Jest to projekt realizowany przez spółkę e-InPost, który dzięki swej niezwykle szerokiej funkcjonalności jest jednym tego rodzaju sklepem nie tylko w Polsce i Europie, ale na całym świecie. Kolejne przedsięwzięcie – transakcja sprzed kilku miesięcy oparta o zakup wirtualnego operatora telefonii komórkowej, spółki CP Telecom, którą kupiliśmy od Carrefoura oraz belgijskiego Effortela – to projekt, który również wprowadził na rynek nowy brand. Wkrótce na rynek wprowadzona zostanie ostatnia z innowacyjnych usług – poczta hybrydowa, która pozwoli klientom, w szczególności małym i średnim firmom, generować korespondencję bez wychodzenia z biura i bez konieczności jej drukowania oraz pakowania w biurze. Usługę tę oferować będzie Mass Mailing Integrated (MMI) – jedna z najdynamiczniej rozwijających się polskich firm z branży marketingu bezpośredniego, a ważnym partnerem w tym projekcie jest InPost, który będzie dostarczał listy, wytworzone za pomocą tego innowacyjnego systemu. Całość przesyłek – listów, faktur – będzie generowana poprzez programy ERP i przesyłana do centrum w formie elektronicznej. Centrum systemu będzie rozpoznawało korespondencję po kodzie pocztowym i rozsyłało ją, w celu wydrukowania, do 15 ośrodków wydrukowych rozlokowanych w 15 największych miastach Polski. Tak więc np. list z Krakowa do Poznania wydrukuje się w Poznaniu, dzięki czemu skróceniu ulegnie droga przesyłki, a co za tym idzie – zmniejszą się jej koszty. Taki list jest szybszy i tańszy od standardowego. Biorąc pod uwagę, iż mamy 5 tak nowatorskich i mocnych projektów, w 2011 roku chcemy skupić się przede

��

Page 42: Investment Tribune 01/2011

wszystkim na ich rozwijaniu, tak aby każdy z tych nowych biznesów jak najszybciej osiągnął poziom rentowności. A w tych obszarach, w których widzimy największe szanse, wprowadzamy sprzedaż zagraniczną. Będzie miało to miejsce w przypadku paczkomatów oraz sklepów InFlavo, których angielsko-, niemiecko- i francuskojęzyczne wersje są już gotowe do sprzedaży online.

IT: Usługi Integer.pl są już obecne na rynku ukraińskim. W jakich konkretnie krajach planuje Pan dalszą ekspansję zagraniczną? Na pewno będzie to Europa Środkowo-Wschodnia, czyli te kraje, w których rynki logistyczny, pocztowy i kurierski sa stosunkowo słabo rozwinięte lub

wręcz funkcjonują źle. Mówimy tutaj zarówno o krajach nadbałtyckich, Rosji, Ukrainie, ale również o Czechach, Słowacji, Węgrzech, Rumunii czy Bułgarii. Każdy z tych rynków ma potencjał dynamicznego wzrostu i tak naprawdę pragnie nowoczesności. To jest cecha, która odróżnia je od rynków tzw. Starej Europy.

IT: Pomysły, które wdrażają spółki wchodzące w skład Grupy Integer.pl, są naprawdę imponujące. Czy źródłem, swego rodzaju inspiracją do tworzenia i projektowania tych innowacji są wyłącznie ludzie tworzący Grupę Integer.pl – jej zarządzający, pracownicy – czy też w kształtowaniu i udoskonalaniu projektów mogą brać udział również klienci firmy? Czy Integer wypracował

takie mechanizmy, które umożliwiają klientom aktywną modyfikację projektów, według ich osobistych potrzeb?

Absolutnie, wszystkie wdrażane przez nas innowacyjne usługi właściwie modelują nasi klienci. Nim wprowadziliśmy komercyjnie paczkomaty w grudniu 2009 roku, przez 5 miesięcy były one testowane przez grupę 10 tys. klientów, którzy za darmo mogli nadawać paczki. Testowaliśmy technologię, zmienialiśmy software oraz interfejs komunikacji z klientem. To wszystko współtworzyli klienci. Myślę, że Integer, jak mało która firma, naprawdę wsłuchuje się w opinie swoich klientów. Dostosowujemy usługi właśnie do ich potrzeb i jesteśmy otwarci na modyfikowanie tych usług. To nas istotnie wyróżnia na rynku.

IT: Medale Europejskie, tytuły „Jakość Roku” za usługi świadczone przez spółki z Grupy, bardzo dobre oceny wystawiane spółce Integer.pl SA przez inwestorów giełdowych – jaka jest recepta na taki sukces? Rozwija Pan firmę od samego początku, czy mógłby Pan udzielić jakiejś rady młodym przedsiębiorcom, którzy dopiero rozpoczynają swoją działalność?

Jakiś czas temu miałem okazję dzielić się swoimi doświadczeniami biznesowymi z młodymi przedsiębiorcami. Spotkanie odbywało się w ramach organizowanych w Warszawie prelekcji, wygłaszanych przez praktyków – ludzi biznesu, przedstawicieli funduszy. I takie pytanie również padło. A wszystko jest bardzo proste – trzeba być wiarygodnym. Można powiedzieć, iż w momencie wejścia na giełdę, jako zarząd oraz akcjonariusze mający znaczący udział w spółce, podpisaliśmy się naszą krwią pod wynikami finansowymi i pewną konsekwentną strategią rozwoju spółki. Inwestorzy, którzy wtedy, w trakcie pierwszej oferty publicznej, zakupili akcje Integer.pl SA w wielu przypadkach nadal są z nami. Co więcej, ta wiarygodność, którą utrzymujemy, pozwala nam spokojnie planować następne kroki, gdyż wiemy, że akcjonariusze w pełni popierają politykę prowadzoną przez zarząd. I to właśnie jest tajemnica sukcesu. Dobry pomysł na biznes, dobry produkt bądź usługa, wiarygodność i… pewna doza szczęścia, ponieważ także ono jest w biznesie potrzebne.

IT: Dziękuję bardzo za rozmowę.

Olga Yanusik

40

Page 43: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Page 44: Investment Tribune 01/2011

Wielu osobom ten krótki scenariusz testów systemu informatycznego rozwijanego przez firmę COTIS wyda się nierealistyczny w świetle informacji o problemach polskiej służby zdrowia. Tymczasem nawet polskie szpitale coraz odważniej wdrażają dokumentację medyczną w formie elektronicznej.Przez wiele lat systemy do zarządzania szpitalami służyły wyłącznie jako edytory tekstu, z których dokumentacja następnie była drukowana na papierze. Nadchodzi nowa era dla ochrony zdrowia, w której mobilny personel medyczny ma dostęp do danych pacjentów nie tylko na komputerze

stojącym w gabinecie, ale również poprzez różne urządzenia mobilne takie jak tablety czy smartphony.Bardziej efektywna opieka zdrowotnaZwiększony popyt na usługi medyczne powoduje zmniejszenie liczby dostępnego personelu medycznego – co wymusza zwiększenie efektywności i automatyzację procesów oraz działań. Tak dzieje się nie tylko w Polsce, a na całym świecie. Czas pracy lekarza i wyspecjalizowanego personelu staje się coraz cenniejszy, a efektywność pracy ma wpływ na sprawne działania szpitala, kliniki czy przychodni.Podmioty ochrony zdrowia, zarówno

szpitale jak i mniejsze przychodnie, są zmuszane do redukcji wydatków na leczenie przy stałym podnoszeniu jakości i wydajności. Firmy ubezpieczeniowe wymagają od usługodawców zapewnienia obsługi na wysokim poziomie, często przy bardzo ograniczonym budżecie.

Doświadczenia europejskieW czasie wizyt zespołu COTIS w szpitalach i przychodniach w Wielkiej Brytanii i Holandii wielokrotnie rozmawialiśmy na temat doświadczeń wynikających ze zmiany działania w danej organizacji opieki zdrowotnej w związku z wdrożeniami systemów informatycznych. Nasi rozmówcy zwracali uwagę na kilka głównych elementów przesądzających o sukcesie przedsięwzięcia:

cele: wzrost efektywności i poprawa jakości świadczonych usług były kluczowymi celami przeprowadzenia wdrożenia systemu informatycznego.zakres: istotą projektu jest zmiana działania danej organizacji opieki zdrowotnej, a nie samo wdrożenie systemu informatycznego.kluczowe czynniki sukcesu: aktywny patronat (sponsorship) dyrekcji czy zarządu organizacji,zaangażowanie lekarzy i personelu medycznego – to ci ludzie będą po projekcie codziennymi użytkownikami systemu,szkolenia personelu – nowy sposób działania i wykorzystanie nowych systemów informatycznych wymaga

Przed pokojem chorego lekarz zatrzymuje się, aby przeczytać wyniki wstępnego wywiadu chorobowego przeprowadzonego przez pielęgniarkę oraz wyniki badań zleconych kilkadziesiąt minut temu. Gdy wchodzi do pokoju, przeczytane informacje pozwalają mu sprawnie i prawidłowo zdiagnozować dolegliwość chorego. Lekarz może skoncentrować się na badaniu chorego, a nie na wielokrotnym wypełnianiu dokumentów. Na tablecie szybko wpisuje zalecenia.

Teleinformatyka w ochronie zdrowia

42

Page 45: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

gruntownych szkoleń, aby uniknąć problemów podczas bieżącej pracy oddziałów czy klinik.

Opinie naszych rozmówców w dużej mierze pokrywały się z naszymi założeniami i z naszymi doświadczeniami z wdrożeń w różnych organizacjach w Polsce.

Podejście procesowe pomaga usprawnić działanie organizacjiPodobnie jak przedsiębiorstwa w innych branżach instytucje opieki zdrowotnej coraz częściej stają przed koniecznością efektywnego zarządzania procesami. W tym wypadku są to procesy terapeutyczne - w innych branżach nazywane są procesami biznesowymi. Często jednak podejście procesowe jest wymuszone i wdrażane dopiero razem z wdrożeniem nowoczesnego systemu do zarządzania podmiotami służby zdrowia.Podejście procesowe:

pomaga redukować koszty i czas realizacji: umożliwia eliminację przestojów i zbędnych czynności, nieefektywności oraz zbędnego powielania tych samych czynności,zmniejsza liczbę błędów: dzięki lepszej koordynacji procesu i poszczególnych działań,zwiększa zaangażowanie pracowników: dzięki lepszemu zrozumieniu celu działań każdego pracownika biorącego udział w procesie,wymusza i wspomaga stosowanie się do określonych procedur,wspomaga lepszą kontrolę kosztów, w tym stanowi podstawę do wprowadzenia Rachunku Kosztów Działań (Activity Based Costing).

Telemedycyna – nowe rozwiązania dla opieki medycznej w domuZnaczny koszt leczenia szpitalnego powoduje nacisk na rozwój pozaszpitalnych form leczenia – w domu lub w środowisku osoby chorej lub niepełnosprawnej, od podstawowej opieki zdrowotnej, przez wczesny wypis ze szpitala (early supported discharge), po rozwiązania typu „szpital w domu” (hospital at home). Rozwiązania te umożliwiają znaczne ograniczenie kosztów hospitalizacji i zwiększają dostępność łóżek szpitalnych dla innych pacjentów. Jednakże, aby pacjent mógł bezpiecznie pozostać w domu pod zdalną kontrolą personelu medycznego, często konieczne jest zastosowanie rozwiązań telemedycyny. Tym terminem określamy wszystkie zdalne metody kontroli i oceny

stanu zdrowia pacjenta. Szczególnie wartościowe są rozwiązania mobilne, które pacjent może ze sobą nosić, a które dzięki transmisji danych przez sieci telefonii komórkowej, przekazują informację do szpitala lub do centrum monitoringu zdrowia (np. transmisję sygnału EEG lub parametrów życiowych pacjenta). Z jednej strony starzenie się społeczeństw, z drugiej ich rosnąca zamożność, wpływają na wzrost świadomości zdrowotnej i potrzebę monitorowania stanu zdrowia. Rozwój telemedycyny spowoduje, że za kilka lat będziemy mogli na bieżąco monitorować stan głównych parametrów zdrowotnych naszego organizmu.

Rozwiązania na urządzenia mobilneRozwój telemedycyny jest możliwy dzięki rozwojowi bezprzewodowej transmisji danych, jak również dzięki rozwojowi smartphonów, które są wyposażone w procesory mocniejsze niż te, które wystarczyły człowiekowi do lądowania na księżycu. Mobilne rozwiązania teleinformatyczne mogą przyjść z pomocą także osobom niepełnosprawnym – np. umożliwiając komunikację osobom z zaburzeniami mowy, które często występują np. po udarze mózgu czy w chorobie Parkinsona. Mogą to być rozwiązania zainstalowane na tabletach

czy smartphonach lub też zdalnie komunikujące się z centralnym serwerem.

Twoje zdrowie w Twoim telefonieTelefon stał się nieodzownym elementem naszego codziennego życia. Prowadzimy w nim kalendarz, przeglądamy e-maile i zdjęcia, przechowujemy kontakty do naszych bliskich i współpracowników. Za jego pośrednictwem mamy dostęp do wszystkich zasobów Internetu, ale brakuje w nim informacji o najistotniejszym aspekcie naszego życia – o naszym zdrowiu. Rozwiązania przygotowywane przez firmę COTIS wspólnie z lekarzami umożliwią prowadzenie własnego rejestru stanu zdrowia – tj. zapisywanie parametrów zdrowia np. wyników badań, przyjmowanych leków, informacji o alergiach i chorobach przewlekłych oraz przechowywanie tych informacji. Tak prowadzone rejestry pozwolą automatycznie śledzić odchylenia od trendów monitorowanych parametrów, jak również w szybki sposób udostępnić istotne informacje ratownikom w stanach zagrożenia życia.

Michał Możdżonek ([email protected])

Jacek Czernuszenko ([email protected])

COTIS jest spółką tworzącą rozwiązania teleinformatyczne dla zdrowia i świadczącą usługi w modelu Oprogramowanie jako Usługa (Software as a Service). COTIS był współorganizatorem Konferencji Rehabilitacja Środowiskowa w Neurologii, która odbyła się w Warszawie 11 czerwca 2010 roku pod patronatem m.in. Biura Światowej Organizacji Zdrowia w Polsce oraz Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.

Specjalizujemy się w:– rozwiązaniach dla ochrony zdrowia (szpitali, przychodni i gabinetów),– rozwiązaniach mobilnych i telemedycyny,– rozwiązaniach do badań klinicznych i badań naukowych,– usprawnianiu procesów zarządzania zarówno szpitalami,

jak i przychodniami.

Michał Możdżonek i Jacek Czernuszenko są członkami Zarządu Spółki COTIS.

43

Page 46: Investment Tribune 01/2011

Innowacyjny pomysł na biznes to połowa drogi do sukcesu. Kiedy przedsiębiorca wpadnie już na nowatorskie rozwiązanie, musi pomyśleć nad sposobem sfinansowania jego komercjalizacji. Zdecydowana większość pomysłodawców nie jest w stanie samodzielnie rozpocząć, a później rozwinąć działalności, bez udziału zewnętrznych kapitałodawców. Niestety, w przypadku innowacyjnych projektów, a więc obarczonych dużym ryzykiem niepowodzenia, pozyskanie kapitału z tradycyjnych źródeł jest niezmiernie trudne.

Kredyt poza zasięgiemBanki najczęściej odrzucają wnioski kredytowe młodych firm zamierzających zrealizować innowacyjny projekt – pomimo że mają one nieprzeciętny potencjał wzrostu. Powodem jest brak historii kredytowej oraz odpowiednich zabezpieczeń. Z kolei giełda papierów wartościowych jest dostępna dla dużych podmiotów, które mogą pochwalić się już określonymi osiągnięciami na rynku i są w stanie spełnić rygorystyczne warunki dopuszczenia do notowań. Jak zatem znaleźć kapitał, który pozwoli sfinansować wprowadzenie na rynek nowego, nieznanego dotąd produktu? Warto poszukać alternatywnych sposobów finansowania.

Anielskie inwestycjeZ pewnością jedną z takich możliwości jest znalezienie inwestora, który uwierzy w powodzenie przedsięwzięcia. Może to być osoba prywatna – tzw. Anioł Biznesu, bądź fundusz podwyższonego ryzyka, czyli inwestor instytucjonalny. Inwestycje venture capital (tak przyjęło się określać finansowanie pochodzące od takich podmiotów) wychodzą naprzeciw przedsiębiorcom poszukującym kapitału na realizację odważnych pomysłów o dużym potencjale rozwoju. Inwestorzy tego rodzaju są skłonni powierzyć przedsiębiorstwu swój kapitał, dostrzegając okazję do osiągnięcia atrakcyjnej stopy zwrotu z ryzykownego projektu. W zamian kapitałodawca oczekuje określonych udziałów w spółce. Przedsiębiorca, rozważając pozyskanie finansowania typu venture capital, musi zatem brać pod uwagę konieczność podzielenia się wpływem na działalność spółki z nowym współwłaścicielem, który będzie oczekiwać uprawnień do aktywnego udziału w zarządzaniu (w szczególności finansami), a przynajmniej zapewniających mu kontrolę podejmowanych działań. Z drugiej strony takie rozwiązanie stanowi istotną zaletę dla pomysłodawcy projektu, gdyż inwestor, będąc udziałowcem, jest bez wątpienia zainteresowany obopólną współpracą. Od tego

Alternatywne sposoby fi nansowania – remedium na brak kapitału dla innowacyjnych przedsięwzięć

Przedsiębiorco, posiadasz innowacyjny pomysł biznesowy, jednak ogranicza Cię brak kapitału? Finansowanie z tradycyjnych źródeł jest nieosiągalne? Sięgnij po środki dostępne również dla nowatorskich przedsięwzięć.

Piotr SłyszSecus Wsparcie Biznesu

44

Page 47: Investment Tribune 01/2011

bowiem, czy zostanie wykonany plan rozwoju, zależy osiągnięcie przez niego satysfakcjonującego zysku w założonym okresie. Inwestycje venture capital z zasady dokonywane są na określony czas, który najczęściej wynosi od 3 do 5 lat. Później, dokonywana jest sprzedaż objętych udziałów czy akcji, zgodnie z ustaleniami zapisanymi w umowie inwestycyjnej. Dezinwestycja może być przeprowadzona na wiele sposobów, w tym poprzez odkupienie udziałów przez pozostałych właścicieli, czy samą spółkę.

Wsparcie nie tylko kapitałoweZ punktu widzenia przedsiębiorstwa istotną zaletą inwestycji venture capital jest nie tylko możliwość uzyskania finansowania niedostępnego z tradycyjnych źródeł, ale także wsparcie menedżerskie ze strony inwestora. Anioł Biznesu lub fundusz dysponuje bowiem stosowną wiedzą, doświadczeniem, a przede wszystkim kontaktami biznesowymi, które wykorzystuje w ramach współpracy z przedsiębiorcą. Odróżnia to inwestorów z branży venture capital od podmiotów dokonujących inwestycji stricte kapitałowych.

A może NewConnect?Jeśli brak kapitału jest największą barierą rozwoju firmy, warto zastanowić się również nad emisją nowych akcji, której towarzyszyć będzie debiut na rynku kapitałowym stworzonym dla małych i średnich przedsiębiorstw, tj. NewConnect. Pozyskane na tej drodze finansowanie ma także charakter udziałowy, jednak w tym wypadku oferta objęcia akcji jest skierowana do rozproszonych inwestorów, obecnych na zorganizowanym rynku kapitałowym. NewConnect jest przeznaczony dla spółek w różnych fazach rozwoju, niemniej charakteryzujących się wysokim potencjałem wzrostu, budujących swoją przewagę konkurencyjną opierając się na innowacjach. W przeciwieństwie do głównego parkietu GPW, rynek NewConnect stawia przed emitentami mniejsze wymogi dopuszczeniowe, zaś po debiucie obowiązują tutaj łagodniejsze obowiązki informacyjne, co w rezultacie wiąże się

z niższym kosztem pozyskania środków. Dodatkowo, firma obecna na rynku kapitałowym ma większe możliwości pozyskania dodatkowego kapitału w przyszłości oraz cieszy się większą rozpoznawalnością i prestiżem.

... albo rynek Catalyst?Przedsiębiorcy poszukujący finansowania powinni rozważyć także przeprowadzenie oferty emisji obligacji, które zostaną wprowadzone do obrotu na funkcjonujący już od 1,5 roku rynek Catalyst. Ta platforma pozyskiwania finansowania dłużnego (jako alternatywa dla kredytu bankowego), organizowana przez GPW w Warszawie, jest doskonałym narzędziem dla spółek dopiero rozpoczynających działalność na rynku kapitałowym. Dzięki temu, że obligacje zostają wprowadzone na Catalyst, wzrasta ich atrakcyjność z punktu widzenia inwestorów, mających większe możliwości zbycia waloru przed terminem jego wykupu. W efekcie szanse emitenta na uplasowanie całej emisji rosną, a dodatkowo przestrzeganie obowiązków informacyjnych zwiększa transparentność spółki i procentuje większym dostępem do kapitału. Choć rynek ten dopiero się rozwija, to na Catalyst jest obecnych coraz więcej emitentów korporacyjnych.

Sprawdź, czy masz szanse na fundusze unijneLekarstwem na brak kapitału dla MSP mogą być także unijne fundusze strukturalne. Z myślą o innowacyjnych podmiotach gospodarczych stworzono Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka, w ramach którego przyznawane są bezzwrotne dotacje na realizację nowatorskich (przynajmniej w skali kraju) projektów i inwestycji. W 2011 roku przedsiębiorcy ubiegający się o dofinansowanie w ramach POIG otrzymają ponad 1,6 mld zł. Warto już teraz zapoznać się z „ofertą” przygotowaną przez PARP, ponieważ, jak podkreślają eksperci, to ostatnia tak duża szansa na uzyskanie bezpośredniego wsparcia. Unijna pomoc dociera również do przedsiębiorców w sposób pośredni, jak choćby poprzez wspomaganie działalności instytucji otoczenia biznesu, zajmujących się budowaniem sieci inwestorów prywatnych, którzy są zainteresowani dokonywaniem inwestycji w innowacyjne projekty o dużym potencjale rynkowym. Beneficjentami są również fundusze inwestycyjne, które koncentrują swoją działalność na inwestycjach w przedsięwzięcia we wczesnych fazach rozwoju. Wszystkie te działania przyczyniają się do ułatwienia innowacyjnym przedsiębiorcom dostępu do zewnętrznego finansowania.

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

45

Page 48: Investment Tribune 01/2011

Kredyt coraz bardziej dostępnyPodstawowym instrumentem wykorzystywanym do finansowania działalności przez podmioty gospodarcze jest kredyt bankowy. W ostatnich miesiącach można zaobserwować trend zwiększania wielkości zadłużenia przedsiębiorstw w wielkościach nominalnych – jak podaje NBP wartość udzielonych kredytów dla firm wzrosła na koniec listopada ubiegłego roku o około 1,6 mld zł m/m i wyniosła 223,2 mld zł. Jednak w ujęciu rocznym całkowita wartość zadłużenia przedsiębiorstw obniżyła się o 0,8% (dla porównania całkowita wielkość zadłużenia gospodarstw domowych wzrosła o ponad 12% w tym samym okresie). Banki zwiększają więc akcję kredytową skierowaną do gospodarstw domowych, zaś dostępność kredytu dla przedsiębiorstw z sektora MSP, a zwłaszcza opierających swą działalność na aktywach niematerialnych (co skutkuje brakiem możliwości zabezpieczenia kredytu) bądź znajdujących się w początkowych fazach rozwoju (takie podmioty reprezentują ponadprzeciętne ryzyko wystąpienia trudności obsługi zadłużenia) jest utrudniona. Naprzeciw problemom takich podmiotów wychodzą m.in. międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak Europejski Fundusz Inwestycyjny (EFI). Pod koniec października minionego roku, w ramach programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji 2007–2013, bank PEKAO S.A. podpisał umowę z EFI, dotyczącą poręczeń kredytów inwestycyjnych dla firm o rocznych

przychodach do 10 mln zł oraz poręczeń kredytów obrotowych dedykowanych podmiotom rozpoczynającym działalność gospodarczą (tzw. start-upów). W sumie wielkość portfela przeznaczonego na zabezpieczenia przekroczy 1,3 mld zł. Celem tych działań ma być zwiększanie konkurencyjności małych i średnich podmiotów gospodarczych, promowanie innowacji oraz wzmacnianie postaw przedsiębiorczych.

Nie trzeba kupować, można korzystaćWykonując umowę leasingu, leasingodawca nabywa wskazany przez leasingobiorcę (korzystającego) przedmiot oraz przekazuje go leasingobiorcy do używania przez oznaczony czas za wynagrodzeniem równym co najmniej cenie zakupu. Ta specyficzna forma finansowania inwestycji przedsiębiorstw posiada jednocześnie cechy kredytu i umowy dzierżawy. Zawierając umowę strona korzystająca równocześnie nabywa prawo użytkowania przedmiotów, których nie jest właścicielem oraz dokonuje płatności za używanie przedmiotu leasingu (czynsze leasingowe) spłacając także jego wartość. Taka możliwość finansowania, dla nowo powstałych podmiotów (bez historii finansowania) jest często jedynym sposobem nabycia środków trwałych koniecznych do prowadzenia działalności. Obecnie przedmiotem leasingu jest szeroki zakres środków trwałych, m.in. takich jak: środki transportu, maszyny,

Kredyt, leasing i faktoring – rozwiązania fi nansowe dla przedsiębiorstw sektora MSP

Krzysztof Wróblewski Secus Asset Management S.A.

Źródła finansowania działalności oraz rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw stanowią, poza środkami własnymi, kapitały zewnętrzne. Ich wykorzystanie polega na zwiększaniu poziomu zadłużenia podmiotu opierając się na różnego rodzaju środkach obcych.

46

Page 49: Investment Tribune 01/2011

urządzenia, sprzęt i licencje komputerowe, wyposażenie biur, a także nieruchomości. Do atrakcyjnych rozwiązań należy tzw. leasing zwrotny, który umożliwia sprzedaż posiadanego składnika majątku, a następnie jego użytkowanie poprzez zawarcie umowy leasingu. Dzięki takiemu rozwiązaniu przedsiębiorstwo może nadal korzystać z tego aktywa i czerpać z niego korzyści (np. uzyskiwanie przychodów z działalności prowadzonej w budynku będącym przedmiotem leasingu zwrotnego), a równolegle otrzymuje środki finansowe, które może przeznaczyć na rozwój swojej działalności. Korzyści z podpisania umowy leasingu to także możliwość otrzymania dodatkowych rabatów i korzyści dzięki współpracy leasingodawców z dostawcami i ubezpieczycielami oraz dostęp do usług dodatkowych (np. obsługa serwisowa pojazdów) opłacanych ryczałtem w ramach rat leasingowych. Jak szacuje Związek Polskiego Leasingu, wartość netto leasingu ogółem po trzech kwartałach 2010 roku, wzrosła o ponad 9%, w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim �i wyniosła ponad 18,1 mld zł, w tym wartość rynku leasingu ruchomości wzrosła o około 14%, zaś nieruchomości spadła o około 38%. Na rynku ruchomości silny trend wzrostu wartości leasingowanych aktywów trwa od pierwszego kwartału 2010 roku i jest następstwem wzrostu sprzedaży w segmencie pojazdów lekkich (popyt ten jest efektem korzystnych przepisów podatkowych).

Przyspieszyć spłatę należnościFaktoring pozwala finansować działalność firm poprzez wykupienie przez Faktora wystawionych przez przedsiębiorstwo (Faktorant) faktur za wykonane usługi lub dostawy przed terminem ich wymagalności. Wykorzystanie odpowiedniego rodzaju umowy faktoringowej pozwala również przedsiębiorstwu na zarządzanie ryzykiem braku terminowej zapłaty przez kontrahenta. – W przypadku faktoringu pełnego (bez regresu) Faktor przejmuje na siebie ryzyko niewypłacalności dłużnika. Inną formą jest faktoring odwrotny, który

polega na finansowaniu zobowiązań klienta wynikających z faktur wystawionych przez jego dostawców (jest to rozwiązanie analogiczne do kredytu w rachunku bieżącym). Zastosowanie faktoringu, oprócz dostarczenia środków finansowych, może także umożliwić przedsiębiorstwu skoncentrowanie się na działalności podstawowej poprzez przekazanie obsługi kont rozliczeniowych i egzekwowanie należności do Faktoranta. Faktoring staje się coraz bardziej popularny wśród przedsiębiorców. Polski Związek Faktorów, zrzeszający największe instytucje faktoringowe działające w Polsce, podaje, że obroty firm zrzeszonych wyniosły w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku około 30 mld zł. Modelowym odbiorcą usług faktoringowych są więc podmioty, które zgłaszają zapotrzebowanie na elastyczne finansowanie, prowadzą sprzedaż na zasadzie odroczonej płatności oraz dynamicznie zwiększają obroty.

Finansowanie zewnętrzne szansą na rozwójPrzedsiębiorstwa sektora MSP wykorzystując zewnętrze formy finansowania (m.in: kredyt, leasing oraz faktoring) mają większą możliwość tworzenia efektywnej długoterminowej strategii rozwoju i konkurencyjności. Te spośród nich, które wykorzystają tę sposobność wzmocnią fundamenty swojej działalności, dzięki czemu będą lepiej przygotowane do wykorzystania pojawiających się szans rozwoju.

Wartość rynku leasingu oraz factoringu na koniec poszczególnych kwartałów

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych Związku Polskiego Leasingu oraz Polskiego Związku Faktorów

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Udzielone kredyty dla przedsiębiorstw

Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Narodowego Banku Polskiego

%

219871220477 220395

216414

215452

219258

220980

219377

220373220788

221613

223217

210,0

214,0

218,0

222,0

226,0

230,0

gru 09 sty 10 lut 10 mar 10 kwi 10 maj 10 cze 10 lip 10 sie 10 wrz 10 paź 10 lis 10

-3,0%

-2,0%

-1,0%

0,0%

1,0%

2,0%

wartość całkowita udzielonych kredytów dla przedsiębiorstw [mld zł]

dynamika wartości zadłużenia przedsiębiorstw [m/m]

5,1

11,4

18,1

8,6

19,0

30,5

0,0

5,0

10,0

15,0

20,0

25,0

30,0

35,0

1Q 2010 2Q 2010 3Q 2010

leasing [mld zł]

faktoring [mld zł]

47

Page 50: Investment Tribune 01/2011

W Polsce istnieje dualizm rozpoznania spraw dotyczących wynalazków chronionych patentem oraz innych przedmiotów własności przemysłowej. Zgodnie z postanowieniami ustawy Prawo Własności Przemysłowej z dnia 30 czerwca 2000 r. (dalej: u.p.w.p.) kontrolę mogą sprawować bądź sądy administracyjne (gdy sprawy dotyczą skarg na decyzje lub postanowienia Urzędu Patentowego) bądź sądy powszechne (gdy sprawy cywilne objęte są roszczeniami z art. 287 u.p.w.p).

Przedsiębiorcy, którzy uzyskali patent na swój wynalazek mają szereg roszczeń umożliwiających im obronę swego prawa. Mogą już nawet podjąć środki zapobiegawcze, które zmierzają do ochrony prawa przed jego faktycznym naruszeniem. W tym celu mogą wystąpić z tzw. roszczeniem prewencyjnym, którego przedmiotem jest żądanie zaprzestania działań realnie grożących naruszeniem prawa. Można je wytoczyć także w sytuacji, gdy już dokonano naruszenia, ale zachodzi niebezpieczeństwo, że zostaną dokonane kolejne naruszenia. Natomiast po naruszeniu patentu uprawnieni mogą żądać:

zaniechania naruszenia albo naruszania prawa;orzeczenia o będących własnością naruszającego, bezprawnie wytworzonych wytworach, środkach i materiałach;podania do publicznej wiadomości całości lub części orzeczenia lub informacji o orzeczeniu;

wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści;naprawienia wyrządzonej szkody (tzw. roszczenie odszkodowawcze); zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej.

Kto, gdzie i kiedy może wystąpić z roszczeniem?

Powód: uprawniony, współuprawniony, licencjobiorca wyłączny, organizacje społeczne.Termin dochodzenia roszczeń: roszczeń z tytułu naruszenia patentu można dochodzić po uzyskaniu patentu (wyjątkiem jest wskazane roszczenie prewencyjne). Podmiot orzekający: powszechne sądy okręgowe. W większości spraw o naruszenie patentu będą miały zastosowanie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu w sprawach gospodarczych, gdyż naruszycielem będzie z reguły inny przedsiębiorca.Okres dochodzenia żądania: jeżeli sprawca działał w dobrej wierze, roszczenia mogą być dochodzone za okres rozpoczynający się po dniu, w którym UPRP dokonał ogłoszenia o zgłoszeniu wynalazku, a w przypadku gdy uprawniony wcześniej powiadomił osobę naruszającą prawo o dokonanym zgłoszeniu, wtedy można żądać odszkodowania za okres liczony od daty tego powiadomienia. Może więc się zdarzyć, że powiadomienie nastąpi wcześniej niż ogłoszenie o zgłoszeniu, i tym

Jakimi środkami bronić swojego wyłącznego prawa do wynalazku?

Naruszenia patentu dopuszcza się ten, kto w sposób zarobkowy lub zawodowy wkracza w zakres wyłączności uprawnionego.

Anna Hołda-WydrzyńskaWydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego

48

Page 51: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

samym okres za który będzie można dochodzić naprawienia szkody będzie korzystniejszy dla przedsiębiorcy.Przedawnienie roszczeń: 3 lata od dnia, w którym uprawniony dowiedział się o naruszeniu swego prawa i o osobie, która naruszyła patent, oddzielnie co do każdego naruszenia. Jednakże w każdym przypadku roszczenie przedawnia się z upływem 5 lat od dnia, w którym nastąpiło naruszenie patentu.

Rodzaje roszczeń:Roszczenie o zaniechanie naruszenia (roszczenie zakazowe) – celem jest przywrócenie stanu zgodnego z prawem. Istotne jest faktyczne istnienie stanu naruszenia, a nie udowodnienie winy naruszyciela. Może się zdarzyć, że stan naruszenia już nie istnieje w chwili wyrokowania, dlatego warto wystąpić z innymi roszczeniami, roszczeniem publikacyjnym lub odszkodowawczym. Nakaz zaniechania naruszenia może również zostać orzeczony na przyszłość, jeśli istnieje obawa, iż pozwany mógłby powtórzyć czynności naruszające patent. Roszczenie warto wtedy sformułować w sposób bardzo ogólny, odnoszący się do zakazu naruszenia prawa jako takiego bez potrzeby zawężania naruszenia do konkretnej sytuacji.Roszczenie o usunięcie skutków naruszenia – roszczenie to nie jest przewidziane w katalogu roszczeń. Roszczeniem podobnym, ale mającym zawężony zakres przedmiotowy jest roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego odnoszące się do bezprawnie wytworzonych lub oznaczonych wytworów naruszającego lub środków i materiałów użytych przy ich wytworzeniu. Występując z tym roszczeniem można żądać m.in. wycofania ich z obrotu lub zniszczenia, czy przyznania ich uprawnionemu na poczet zasądzonej uprawnionemu sumy pieniężnej (tzw. roszczenie adjudykacyjne). Dodatkowo przewidziano zastępczą formę realizacji tego roszczenia. Sąd może orzec zapłatę określonej sumy pieniężnej na wniosek naruszyciela, jeśli jego naruszenie było niezawinione, a orzeczenie usunięcia

skutków na podstawie art. 286 niewspółmiernie dla niego dotkliwe. Istotne jednak będzie uwzględnienie interesu uprawnionego z patentu. Roszczenie kompensacyjne – o wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści – istnieją wątpliwości, czy należy stosować reguły ogólne z kodeksu cywilnego w zakresie bezpodstawnego wzbogacenia, czy też nie. Większość znawców doktryny opowiada się za rozróżnieniem tych dwóch pojęć. Do oceny tego roszczenia zastosowanie powinien mieć art. 322 k.p.c., zgodnie z którym sąd może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.Roszczenie o naprawienie szkody�– może być realizowane w dwóch

formach:– na zasadach ogólnych: obejmuje

kompensację straty rzeczywistej i utracone korzyści; należy wykazać winę naruszyciela oraz związek przyczynowo-skutkowy między działaniem a naruszeniem,

– poprzez zapłatę określonej sumy pieniężnej: w wysokości opłaty licencyjnej lub innego stosownego

wynagrodzenia za korzystanie z wynalazku.

Roszczenie publikacyjne – może okazać się najbardziej dotkliwe, gdyż podważa zaufanie klienteli naruszyciela. Powód może domagać się podania orzeczenia w całości lub w części lub jedynie informacji o zapadłym orzeczeniu. Podanie musi być umieszczone w taki sposób, by dotarło do wiadomości publicznej, np. w prasie ogólnej, prasie specjalistycznej z danej dziedziny techniki lub na stronie internetowej powoda czy pozwanego.

Wszystkie te roszczenia mają swoje uzasadnienie, o ile nie wygasło prawo wyłączne do patentu, gdyż wtedy każdy zainteresowany może korzystać z patentu. Oprócz wyżej wskazanych roszczeń uprawniony do wynalazku może również wystąpić z roszczeniem względem nieuprawnionego do patentu, zgodnie z którym może żądać od osoby, która nie będąc do tego uprawniona zgłosiła wynalazek lub uzyskała patent, wydania uzyskanych bezpodstawnie korzyści i naprawienia szkody na zasadach ogólnych.

49

Page 52: Investment Tribune 01/2011

Umowa ta w szczegółowy sposób reguluje sposób dokonania inwestycji, strukturę właścicielską po inwestycji, prawa i obowiązki inwestora oraz przedsiębiorcy, strategię rozwoju spółki i dopuszczalne sposoby wyjścia z inwestycji. W umowie są zawarte wszystkie ustalenia, które strony poczyniły na etapie negocjacji. Jest ona fundamentem dla dalszej współpracy inwestora i przedsiębiorcy. Jej zapisy powinny być szczegółowe i wyczerpujące. Każda ze stron umowy powinna uważnie przyjrzeć się czy chroni ona jej interesy i mieć na uwadze to, że w przypadku konfliktu zapisy umowy inwestycyjnej będą pierwszą rzeczą, do której odwołają się zarówno dotychczasowi wspólnicy jak i inwestor. Nie ma aktu prawnego, który wprost odnosiłby się do sporządzania umów inwestycyjnych. Zgodnie z obowiązującą w prawie cywilnym zasadą swobody umów strony mogą kształtować treść umowy inwestycyjnej dowolnie. Muszą jednak pamiętać, że kwestie, które reguluje umowa inwestycyjna, dotyczą w znacznej mierze funkcjonowania spółek i zapisy umowy nie mogą naruszać postanowień kodeksu spółek handlowych.Podstawową kwestią, którą reguluje umowa jest sposób dokonania inwestycji. Na wstępie należy podkreślić, że

pozyskując inwestora venture capital, zarówno fundusz jak i Anioła Biznesu, przedsiębiorca pozyskuje kapitał własnościowy i nowego wspólnika. Przedsiębiorca musi być również świadomy tego, że inwestor przystąpi tylko do takiej spółki (działającej w takiej formie prawnej), która będzie mu gwarantowała bezpieczeństwo i umożliwiała przejrzysty podział praw i obowiązków wspólników. Z pewnością nie będzie godził się na ponoszenie odpowiedzialności całym swoim majątkiem za zobowiązania przedsiębiorstwa. Z tego też powodu inwestor na pewno się nie zgodzi zostać wspólnikiem w spółkach osobowych (chyba że jako komandytariusz w spółce komandytowej lub akcjonariusz w spółce komandytowo – akcyjnej) ani nie zawiąże z osobą prowadzącą działalność gospodarczą spółki cywilnej.Zdecydowana większość młodych przedsiębiorców, ze względu na niski formalizm oraz względy podatkowe, wybiera te formy prawne prowadzenia działalności. W takim przypadku inwestycję poprzedza przekształcenie struktury prawno-organizacyjnej przedsiębiorstwa. W przypadku, gdy przedsiębiorstwo pozyskujące inwestora działa już w formie spółek kapitałowych,

Umowa inwestycyjna – podstawa inwestycji i współpracy przedsiębiorcy z inwestorem

Gdy przedsiębiorcy uda już się zainteresować inwestora swoimi planami rozwoju, wyniki badania due diligence uzasadniają dokonanie inwestycji, a prowadzone negocjacje pozwalają osiągnąć konsensus, przedsiębiorca i inwestor w końcu mogą przystąpić do sporządzenia umowy inwestycyjnej.

Robert BieleńSecus Wsparcie Biznesu

�0

Page 53: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

inwestor dokonuje inwestycji poprzez objęcie i opłacenie akcji bądź udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym spółki. Natomiast w sytuacji, gdy projektodawca nie prowadzi jeszcze działalności to wraz z inwestorem zawiązują nową spółkę. Czasami objęciu udziałów bądź akcji mogą towarzyszyć także inne transakcje jak: odkupienie udziałów (akcji) od części wspólników (np. nie zgadzających się z nowym kierunkiem rozwoju spółki i potrzebą pozyskania nowego inwestora) czy też udzielenie pożyczki przez inwestora. Czasami inwestycja dokonywana jest we współpracy kilku inwestorów. Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Umowa inwestycyjna zawsze szczegółowo reguluje te kwestie. Ilość obejmowanych przez inwestora udziałów (akcji) jest oczywiście uzależniona od wyceny przedsiębiorstwa (a gdy przedsiębiorstwo jeszcze nie działa – samego pomysłu na biznes) oraz wysokości kapitału wnoszonego przez inwestora. Kwestia wyceny i ilość udziałów, które obejmie nowy inwestor, są jednym z najistotniejszych warunków inwestycji i są przedmiotem burzliwych negocjacji. Ustalenia poczynione przez strony są następnie przenoszone do umowy inwestycyjnej. Bardzo ważną kwestią uregulowaną w umowie są zapisy odnoszące się do praw i obowiązków wspólników. W umowie zostają określone m.in. zasady powoływania organów spółki (Zarząd

i Rada Nadzorcza) oraz kompetencje poszczególnych organów (oczywiście dla swojej ważności muszą się znaleźć także w umowie spółki lub statucie i być zgodne z k.s.h), uprawnienia kontrolne inwestora, zasady bieżącego raportowania o sytuacji spółki, zasady zatrudniania i wynagradzania kluczowych pracowników itd. Często w umowie znajdują się także zapisy precyzyjnie określające na jakie cele zostaną przeznaczone środki wniesione przez inwestora. W umowach inwestycyjnych zawierany jest także zakaz podejmowania przez dotychczasowych wspólników (pomysłodawców) i menedżerów działań konkurencyjnych w zakresie przedmiotu działalności przedsiębiorstwa. Bardzo często w umowach inwestycyjnych są wprowadzane zapisy ograniczające rozporządzanie i obciążanie udziałów lub akcji czy też przyznające prawo pierwszeństwa nabycia udziałów dotychczasowym wspólnikom, gdyby któryś z nich chciał wyjść ze spółki i sprzedać swoje walory. Inwestycje venture capital opierają się w znacznej mierze na zaufaniu i kompetencjach i wspólnikom nie jest obojętne, z kim będą musieli współpracować. Ciekawymi opcjami ustanawianymi w umowach inwestycyjnych na rzecz poszczególnych wspólników są opcje sprzedaży akcji na wypadek dokonywania przez któregoś ze wspólników transakcji ze stroną trzecią, np. sprzedaż akcji inwestorowi finansowemu lub branżowemu (jedne z najczęściej

wybieranych dróg wyjścia z inwestycji). Są to opcje przyłączenia się do sprzedaży, gdy drugi wspólnik wychodzi z inwestycji (tag along) i opcja przymuszenia drugiego wspólnika do sprzedaży (drag along) stosowana np. w sytuacji, gdy jeden ze wspólników chce sprzedać swoje udziały, ale posiada sam ich zbyt mało, by zadowolić inwestora branżowego, który chce przejąć pełną kontrolę nad spółką. Ponadto w umowie inwestycyjnej można znaleźć szereg innych zapisów, jak choćby odnoszących się do stanu prawnego przedsiębiorstwa, w które dokonywana jest inwestycja, zasad dokonywania transakcji ze spółkami powiązanymi, możliwych sposobów wyjścia z inwestycji, przypadków rozwiązania umowy i odpowiedzialności stron, zasad rozstrzygania sporów itp. Należy podkreślić, że nie ma uniwersalnego wzoru umowy inwestycyjnej i w każdym przypadku powinna ona być „szyta na miarę” – dopasowana do poszczególnej inwestycji. W przygotowanie umowy inwestycyjnej strony powinny zaangażować doradców prawnych, najlepiej takich, którzy mają już doświadczenie w obsłudze inwestycji venture capital i są biegli w prawie spółek. Dobrze przygotowana umowa inwestycyjna nie powinna pozostawiać miejsca na niedomówienia, a w sytuacjach konfliktowych powinna wskazywać drogę ich najszybszego rozwiązania, tak aby konflikty pomiędzy wspólnikami w najmniejszym stopniu odbiły się na funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. To leży

�1

Page 54: Investment Tribune 01/2011

Osiągnięcie sukcesu biznesowego przez przedsiębiorstwo wiąże się z wykorzystaniem szans, jakie daje rynek i przeciwstawieniem się zagrożeniom, jakie niesie on z sobą. W globalnej gospodarce, pozbawionej wielu barier administracyjnych, geograficznych i komunikacyjnych, ograniczających zasięg prowadzenia działalności, otoczenie biznesowe nieustannie się zmienia. Firma chcąca uzyskać przewagę konkurencyjną, i ją utrzymać, musi stale reagować na zmiany zachodzące w otaczającym ją środowisku. Zmiany mogą być związane z pojawieniem się nowej konkurencji, nowych potrzeb i oczekiwań klientów, czy też rozwojem technologicznym.W odpowiedzi na potrzebę stworzenia archetypu organizacji zdolnej do ciągłych zmian i adaptacji do nowych uwarunkowań zewnętrznych, opracowano koncepcję organizacji uczącej. Learning organization (LO) charakteryzuje struktura i kultura korporacyjna gwarantująca jej zdolność do uczenia się na podstawie doświadczeń własnych, jak i innych podmiotów, oraz tworzenia, przejmowania i transferowania wiedzy, a także zmiany własnego zachowania – w taki sposób, aby z zagrożeń wynikających ze zmian w otoczeniu stworzyć szansę na uzyskanie przewagi konkurencyjnej. Poza odpowiednią strukturą, niezbędny jest dobrze wykwalifikowany i zmotywowany zespół pracowników.Mechanizmy organizacji uczącej się sprawiają, iż jest ona w stanie dostosowywać swoją działalność do aktualnej sytuacji rynkowej. Organizacja taka zorientowana jest na przyszłość, skupiona na ciągłym doskonaleniu i rozwoju jakościowym.Zarządzanie w organizacji typu LO nastawione jest na Zarządzanie Zasobami Ludzkimi (Human Resource Management) i dąży do uzyskania maksymalnej

elastyczności oraz wykorzystania całego potencjału wynikającego z wiedzy i cech mentalnych pracowników, jak również ich zróżnicowania i perfekcyjności w różnych dziedzinach wiedzy.Stworzenie organizacji uczącej się wymaga od liderów wykreowania wewnętrznych warunków i struktur umożliwiających odpowiednie zarządzanie wiedzą przez samych pracowników, jej tworzenie i przetwarzanie. Praktyki menedżerskie w learning organization często różnią się od tych spotykanych w strukturach hierarchicznych. Rolą zarządzającego jest budowanie zespołów, szkolenie pracowników i motywowanie ich w taki sposób, aby byli w stanie sami podejmować decyzje opierając się na wiedzy całej organizacji, uzyskanej z wewnętrznych zasobów lub obserwacji otoczenia.Wyróżniamy pięć obszarów stanowiących podstawę do stworzenia fundamentów organizacji posiadającej zdolność do uczenia się:• Misja i wizja• Przywództwo• Dążenie do doskonałości• Transfer wiedzy• Praca zespołowa i współpraca

Prawidłowe sformułowanie misji i wizjiMisja opisuje sytuację teraźniejszą i odpowiada na pytania:, „kim jesteśmy?”, „czym się zajmujemy?” i „dlaczego tu jesteśmy?”. Wizja natomiast obejmuje pola działalności przedsiębiorstwa w przyszłości, odpowiada na pytanie, „dokąd zmierzamy?”.Misja jest ujęciem jakościowym, odnoszącym się do czasu, jak i danych ilościowych, ale bez dokładnych liczb i konkretnych dat. Powinna być zwięzła, elastyczna oraz oryginalna, zawierająca główne wytyczne odnośnie działania przedsiębiorstwa, jego celów, jak i istotę

oraz filozofię działania przedsiębiorstwa.Wizja to znajdowanie wariantów, wychodząc od przyszłości do teraźniejszości. Dzięki temu pomijane są współczesne problemy, trudności i uwarunkowania.Jednym z warunków uzyskania organizacji uczącej się jest wymóg, aby misja i wizja były zrozumiałe dla pracowników, muszą się oni z nimi identyfikować i być przekonani, że ich kompetencje są w pełni wykorzystywane przy ich realizacji. Skutecznym rozwiązaniem jest włączenie pracowników do prac nad opracowywaniem misji i wizji. Muszą one być postrzegane i odbierane przez pracowników jako znaczące wyzwanie, w którym uczestniczą i są istotnym elementem całego przedsięwzięcia.

Odpowiednia forma przywództwaPrzywództwo w organizacji uczącej się jest dzielone, a pracownicy mają poczucie odpowiedzialności i uczestnictwa w podejmowaniu decyzji. Przywództwo w learning organization oznacza zdolność do kreowania zaangażowania pracowników i wspierania procesów zmiany. Liderzy organizacji są postrzegani bardziej jako mentorzy czy trenerzy, a nie kontrolerzy. Autorytet zarządzających wynika z ich wiedzy, zdolności jej przekazywania i umiejętności zarządzania zespołem w taki sposób, aby stymulować kreatywność zespołu i zaangażowanie poszczególnych pracowników. Istotnym zadaniem zarządzających jest stworzenie shared mental model dla pracy zespołów, czyli norm zachowań, podejmowania decyzji i dyskusji podczas rozwiązywania problemów.

Wytworzenie chęci dążenia do osiągnięcia doskonałościKolejnym niezbędnym elementem, który należy opracować, aby możliwe

Organizacja ucząca się – koncepcja organizacji dążącej do doskonałości w odniesieniu do zmiennych uwarunkowań rynkowych

��

Page 55: Investment Tribune 01/2011

było uzyskanie cech organizacji uczącej się jest wykreowanie wśród pracowników chęci dążenia do osiągnięcia doskonałości indywidualnej, zespołowej jak i organizacyjnej. Aktualny stan organizacji powinien być nieustannie podważany i udoskonalany. Pracownicy muszą być świadomi, iż ich inicjatywy są cenione i jeżeli są trafne, będą realizowane. To zatrudnieni w firmie pracownicy tworzą nową wiedzę i powinni być w stanie wykorzystać ją w celu obrony przed zagrożeniami zewnętrznymi oraz wykorzystać ją tworząc przewagę konkurencyjną. W niektórych organizacjach pracownicy mogą poświęcić część swojego czasu pracy na swoje autorskie projekty, które później mogą zaprezentować jako rozwiązania dla całej organizacji.

Transfer wiedzyPodejście do organizacji uczącej się jest kompleksowe i musi obejmować wszystkie poziomy organizacyjne. Niezwykle istotne jest stworzenie w organizacji zdolności do transferu wiedzy wśród wszystkich struktur. Jeżeli pracownicy jednej jednostki czy departamentu posiądą odpowiednią wiedzę czy zdolność i nauczą się ją odpowiednio wykorzystywać, powinni rozprzestrzenić tę wiedzę wśród całej organizacji. Przekazywanie dobrych praktyk powinno odbywać się zarówno na drodze formalnej, jak i nieformalnej pomiędzy pracownikami. Istotne jest również zdobycie zdolności

branchmakingu, czyli kopiowanie skutecznych zachowań i praktyk od innych podmiotów.

Praca zespołowa i współpracaStworzenie odpowiedniej formuły pracy zespołów projektowych jest najważniejszym elementem w dochodzeniu do sukcesu przy tworzeniu organizacji uczącej się. To właśnie zespoły składające się z członków o odpowiedniej wiedzy i umiejętnościach oraz pracujące w odpowiedni sposób, będą miały największy wpływ na podejmowanie decyzji, rozwiązywanie problemów i będą odpowiadać za tworzenie innowacyjnych projektów i pomysłów.Koncepcja organizacji uczącej się zakłada tworzenie zespołów z ludzi o odmiennym wykształceniu, doświadczeniu oraz z różnych departamentów firmy. Zgodnie z zasadami HRM również zróżnicowanie etniczne, pod względem płci czy wieku wpływa pozytywnie na kreatywność zespołu. Dla przełamania rutyny i umożliwienia nowego spojrzenia na problem występuje duża rotacja pracowników pomiędzy różnymi zespołami projektowymi. Aby powyższe pięć elementów mogło zacząć funkcjonować razem i stworzyć organizację uczącą się niezbędne jest spełnienie jeszcze dwóch warunków wspierających. Są to odpowiednio zaprojektowana struktura organizacyjna i kompetencje pracowników.Struktura organizacyjna w organizacji

uczącej się musi być płaska i zdecentralizowana, z możliwie małą ilością formalnych procedur. System kontrolny nad pracownikami jest również zredukowany do minimum. Niezwykle istotnym elementem jest również szkolenie pracowników w odpowiednich aspektach. Aby organizacja mogła funkcjonować na zasadzie Learning Organization treningi i szkolenia powinny ukierunkowane być głównie na prace w zespole i zdolność do komunikacji czy aktywnego słuchania, a w mniejszym stopniu na zagadnienia techniczne.Tworzenie organizacji uczącej się nie jest w pełni strategią, a raczej systemowym podejściem do analizy sytuacji rynkowej i wdrażania odpowiednich działań i zachowań. Podejście nastawione jest na długi okres, i ma za zadanie stworzenie określonego modelu funkcjonowania danej organizacji, jednak samo spojrzenie strategiczne jest już odmienne. Cele strategiczne są elastyczne i często podważane w wyniku zmian zachodzących na rynku. Stąd też większą uwagę przywiązuje się do formułowania misji i wizji oraz określenia modelu biznesowego niż do formułowania strategii. Organizacja, która posiądzie cechy umożliwiające jej reagowanie na zmiany środowiska biznesowego i kreowania innowacyjnych rozwiązań ma szanse na długi okres zyskać przewagę nad konkurentami. Rozwiązanie proponowane w koncepcji Learning Organization

możemy spotkać w wielu firmach, które odniosły sukces, charakteryzują się wysokim poziomem innowacyjności i w których wiedza pracowników jest najważniejszym zasobem. Koncepcja ta kładzie szczególny nacisk na wytworzenie odpowiedniej kultury korporacyjnej, zachęcającej pracowników do współpracy, doskonalenia się i identyfikowania ze wspólnym celem. Wykorzystywane są osiągnięcia z dziedziny Human Resource Management, pozwalające tak budować zespoły pracowników, aby ich praca była możliwie efektywna i kreatywna.

Michał GoreckiSecus Wsparcie Biznesu

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

��

Page 56: Investment Tribune 01/2011

Formuła 1: Może by tak nie zawsze w TV...

Szósty sierpnia 2006 roku to data, która wykreowała nowe przyzwyczajenia Polaków, związane ze sposobem spędzania czasu �w wolne weekendowe popołudnia.

54

Page 57: Investment Tribune 01/2011

wydarzeniazdaniemeksperta

innowacyjnagospodarka giełda

venturecapital case study finanse prawo strategie

w wolnejchwili

Debiut Roberta Kubicy w Formule 1 zwielokrotnił zainteresowanie tym sportem w naszym kraju oraz spowodował, że od marca do listopada przeciętnie w co drugą niedzielę o godzinie 14.00, miliony Polaków, zamiast do obiadu zasiadają przed telewizorami i wypatrując w gąszczu wyścigowych pojazdów tego z Polakiem za kierownicą, niczym wytrawni konstruktorzy bolidów rozpoczynają dwugodzinną dyskusję o podwójnych dyfuzorach, systemie KERS, F-duct i wielu innych elementach konstrukcyjnych bolidów wyścigowych. Dobre rezultaty Kubicy powodują, że co roku szerokie grono polskich kibiców decyduje się na oderwanie od fotela i przeżycie emocji związanych z wyścigami F1 na żywo. Kolejne okazje nadarzą się już niedługo. Sezon 2011, liczący aż 20 wyścigów, rusza już 11 marca. Zatem gdzie w celu obejrzenia tej niezwykle prestiżowej rywalizacji wybrać się najlepiej? Proponuję rozważyć następujące opcje.

Ekonomicznie…Położony niedaleko Budapesztu tor Hungaroring to najpopularniejsza opcja wśród polskich kibiców podróżników,

głównie ze względu na niewielką odległość dzielącą to miejsce od naszego kraju (np. od Krakowa ten dystans to niespełna 400 km). Tor wyjątkowy dla Roberta Kubicy, gdyż właśnie na Węgrzech wziął udział w swoim pierwszym w karierze wyścigu o Grand Prix Formuły 1, od razu prezentując spore możliwości. Tor ten oferuje unikatową możliwość obserwacji wyścigu z „Kubica Grandstand”, pierwszej na torach wyścigowych trybuny nazwanej od nazwiska naszego kierowcy. Wybór Hungaroring jako miejsca wyjazdu, obarczony jest właściwie tylko jedną wadą – wyścigi na tym torze uchodzą za... nudne. Ze względu na specyfikę toru, dochodzi na nim do małej liczby wyprzedzeń, a kolejność na mecie bardzo często jest niemal identyczna do tej na starcie.

Klasycznie…Monako, czyli najkrótszy tor w serii – bolidy osiągają tu najmniejsze prędkości średnie i maksymalne. Udane manewry wyprzedzania należą tu do rzadkości. A jednak ten uliczny tor ma w sobie coś magicznego, co sprawia, że wyścig o Grand

Prix Monaco jest jednym z najważniejszych i najbardziej prestiżowych elementów kalendarza, nie tylko w świecie sportów motorowych, nawet nie w sferze całego sportu, ale również w całym showbiznesie. Co roku, w czasie wyścigowego weekendu, ściągają do Monte Carlo rzesze celebrytów, a przed telewizorami zasiadają dziesiątki milionów fanów na całym świecie. Pomimo że jest to jeden z najtrudniejszych wyścigów sezonu, jest to także ulubiony tor wielu kierowców startujących w Formule 1, gdyż w Monako, jak nigdzie, zmniejsza się znaczenie bolidu, którym kierowca dysponuje, a decydujące stają się umiejętności samego kierowcy. Najmniejszy błąd kończy się tu rozbitym bolidem i pogrzebaniem szans na ukończenie rywalizacji. W Monako nigdy nie można być niczego pewnym, dopóki nie osiągnie się linii mety. Dla tych kibiców, którzy w Formule 1 najbardziej cenią prędkość, odbywa się wyścig na torze Monza pod Mediolanem. Jest to mekka sportów motorowych we Włoszech, całkowite przeciwieństwo Monako. Długie, proste, szybkie zakręty

��

Page 58: Investment Tribune 01/2011

i prędkości dochodzące do 350 km/h – taka właśnie jest Monza. Kierowcy przeszło �/4 trasy wyścigu pokonują z „gazem do dechy”. Monza to prawdziwe pole do popisu dla konstruktorów, walczących z corocznie zmieniającymi się ograniczeniami w konstrukcji bolidów, by „wycisnąć” z nich jak najwięcej. Wiele z elementów aerodynamicznych bolidów niezbędnych do dobrego wyniku na Monzy nie znajduje zastosowania na żadnym innym torze. Monza to cała historia F1, tylko raz w ponad 50-letniej historii cyklu zdarzyło się, by zabrakło wyścigu na tym torze.

Ekskluzywnie…Kolejne dwie propozycje wiążą się z wyprawą na inne kontynenty. Tor Circuit Gilles-Villeneuve w Montrealu, drugi wśród prezentowanych obok Monako tor uliczny, to kolejne po Hungaroring miejsce szczególne dla Roberta Kubicy, a zatem również i dla jego fanów. To tu w 2007 roku polski kierowca przeżył najpoważniejszy w swojej karierze wypadek, przy prędkości 240 km/h uderzając w betonową ścianę okalającą tor, na szczęście wychodząc z niego niemal bez szwanku. To tu Kubica powrócił rok później, by odnieść swoje pierwsze i jak dotąd jedyne zwycięstwo w serii F1. Zatem czy może być miejsce bardziej wyjątkowe dla polskiego fana wyścigów, by emocjonować się rywalizacją? Wreszcie, dla fanów z grubym portfelem, chcących połączyć przyjemność związaną z podziwianiem rywalizacji najlepszych kierowców świata z egzotyczną wycieczką, proponuję Yas Marina Circuit w Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Tor o jak na razie bardzo krótkiej historii, powstały w 2009 roku, na którym odbyły się dotychczas zaledwie dwa wyścigi Formuły 1, pod względem architektonicznym jest jednak prawdziwą perełką, w pełni ukazującą

rozmach i fantazję arabskich szejków-multimiliarderów. Powstał na sztucznej wyspie, trybuny są w 100 proc. zadaszone, wyjazd z boksów poprowadzony został pod torem. A wokół toru komfortowe hotele, przystanie dla jachtów, pola golfowe i wiele innych atrakcji. Luksus w pełnej postaci.Na które miejsce ostatecznie się

zdecydować? To nie ma większego znaczenia. Dla prawdziwego fana Formuły 1 w tym sporcie liczą się przede wszystkim samochody, talent kierowców i piękno ich rywalizacji, a te są niezmienne bez względu na miejsce i charakterystyczną dla każdego toru otoczkę.

Bartosz Mazgaj

Ceny biletów na wybrane wyścigi F1 w sezonie 2011 (kwoty podane w euro)� cały weekend niedziela�� � od� do� od� doHungaroring 94 428 86 385Monako 460 863 311 575Monza 94 539 83 572Montreal 139 635 105 635Abu Zabi ceny jeszcze nie ustalone

Kalendarz F1 2011 r. 1 11-13 marca GP Bahrajnu 2 25-27 marca GP Australii 3 8-10 kwietnia GP Malezji 4 15-17 kwietnia GP Chin 5 6-8 maja GP Turcji 6 20-22 maja GP Hiszpanii 7 27-29 maja GP Monako 8 10-12 czerwca GP Kanady 9 24-26 czerwca GP Europy10 8-10 lipca GP Wielkiej Brytanii11 22-24 lipca GP Niemiec12 29-31 lipca GP Węgier13 26-28 sierpnia GP Belgii14 9-11 września GP Włoch15 23-25 września GP Singapuru16 7-9 października GP Japonii17 14-16 października GP Korei18 28-30 października GP Indii19 11-13 listopada GP Abu Zabi20 25-27 listopada GP Brazylii

Page 59: Investment Tribune 01/2011
Page 60: Investment Tribune 01/2011