I_g_-_paweł_charaziński
-
Upload
jadwiga-wisniewska -
Category
Documents
-
view
215 -
download
2
description
Transcript of I_g_-_paweł_charaziński
PPAAWWEEŁŁ CCHHAARRAAZZIIŃŃSSKKII
„Inter Arma Silent Leges”
((PPooddcczzaass wwoojjnnyy mmiillcczząą pprraawwaa))
DDRRAAMMAATT JJEEDDNNOOAAKKTTOOWWYY „„PPAACCTTUUMM””
RRZZEECCZZ OO CCZZŁŁOOWWIIEEKKUU,, KKTTÓÓRRYY ZZDDĄĄŻŻYYŁŁ
PPOOŻŻAAŁŁOOWWAAĆĆ,, ŻŻEE WW NNIIMM WWYYSSTTĄĄPPIIŁŁ
PPaawweełł CChhaarraazziińńsskkii
GGiimmnnaazzjjuumm nnrr 11
uull.. 1111 LLiissttooppaaddaa 2222
4422 440000 ZZaawwiieerrcciiee
tteell.. 33226677--222255--6622
OOppiieekkuunn:: mmggrr MMaarrttaa PPrrzzyybbyyłłaa
„„PPrraawwddaa ii kkłłaammssttwwoo oo KKaattyynniiuu”” 22001122
AKT I
SCENA I
(Cisza. Ciemność. Nagle słychać dźwięk zapalanych lamp. Rażący blask. Lampy zapalają się
jedna za drugą. Widzimy białe pomieszczenie zdające się nie mieć końca. W nim czarny stół i
dwa duże krzesła. Na jednym z nich siedzi nieprzytomny pięćdziesięcioletni mężczyzna z siwą
brodą ubrany w radziecki mundur wojskowy – Aleksiej Iwanow. W sztuce będzie mówił z
wyraźnym rosyjskim akcentem. Iwanow otwiera oczy i z przerażeniem wstaje z krzesła.
Mężczyzna biegnie wzdłuż białej ściany. Szuka drzwi. Ściana się nie kończy. Po kilku
chwilach, zniechęcony bezskutecznymi próbami wydostania się z pokoju, wraca do stolika i
siada na krześle. Nagle zjawia się Pactum – tajemniczy mężczyzna w garniturze. W ręce niesie
teczkę. Mężczyzna podchodzi do Iwanowa, wyjmuje z teczki dokument i odczytuje na głos.)
PACTUM
„Aleksiej Iwanow, ur. 19 stycznia 1901 r. w Smoleńsku, rodzice: Anna i Władimir, zawód:
funkcjonariusz w Obwodowym Zarządzie NKWD w Smoleńsku. Stawiony w stan oskarżenia z
wniosku Najwyższego. Zarzuca mu się, co następuje: w okresie od 3 kwietnia do 12 maja 1940 r .,
jako pracownik Smoleńskiego Obwodowego Zarządu NKWD, czynnie brał udział w rozstrzeliwaniu
polskich jeńców z obozu w Kozielsku. Ofiary zostały zamordowane strzałem w potylicę w piwnicach
budynku zwanego potocznie „willą NKWD”. Następnie ich ciała zostały wywiezione ciężarówkami
do pobliskiego lasu i tam, w głębokich dołach, zakopane.. Ich liczbę szacuje się na około 4 tysiące.
Wyrok zostanie wydany niebawem.” Oto list, który otrzymał pan przed chwilą. Ma go pan w lewej
kieszeni. Proszę sprawdzić. Zarzuty są naprawdę ciężkie, ale właśnie dlatego sprowadziłem pana
tutaj. Proszę do mnie mówić „mecenasie Pactum”. Spróbuję panu pomóc w uniknięciu kary, która
na pana czeka. Jedyne czego od pana oczekuję to szczerość i współpraca.
IWANOW
Ale jak to się stało? Skąd się pan tu wziął? Gdzie ja w ogóle jestem? I jakie oskarżenie? Jaki
Najwyższy? Nie przyznaję się! Nie dam się wrobić!
PACTUM
Domyślałem się, że taka będzie pana reakcja. Wybierzemy się zatem w małą podróż.
(Mecenas chwyta Rosjanina za rękę. Białe ściany rozpływają się. Światła gasną. Zamknięty
pokój znika.)
SCENA II
(Las, noc, pada śnieg, nieopodal budynek, wokół stacjonuje kilkadziesiąt żołnierzy, obok niego
ciężarówka i wyciągani z niej obezwładnieni jeńcy. Żołnierze prowadzą ich do środka. Nikt
nie widzi Iwanowa i Pactuma.)
IWANOW
Gdzie tamten pokój? Gdzie ja znowu jestem? A to co? Śnieg w środku lata?
PACTUM
Bynajmniej nie w środku lata. Jest 4 kwietnia. Dokładnie dziesięć lat temu. Pamiętasz ten budynek?
Pracowałeś tu kiedyś, ale na razie się do tego nie przyznajesz i udajmy, że mówisz prawdę. Widzisz
tę ciężarówkę? W środku są polscy jeńcy wzięci do niewoli do obozu w Kozielsku. Elita polskiego
społeczeństwa. Stalin miał niewątpliwie powody do obaw. Bał się, że okupowana przez niego
Polska powstanie przeciwko niemu i odzyska niepodległość. W końcu nie od dziś wiadomo, że
Polacy są najbardziej walecznym narodem w Europie. Mógł też się mścić za rok 1920. Pozbycie się
najbardziej uzdolnionych i najlepiej wykształconych jednostek miało być ostatecznym ciosem, po
którym kraj straci resztki sił i ostatecznie podda się władzy radzieckiej. Przypominasz już sobie?
IWANOW
Pamięć bywa ulotna.
PACTUM
Zatem nie pozostaje mi nic innego jak kontynuować mą opowieść. W obozie w Kozielsku
znajdowało się około 4 tysięcy polskich jeńców. Byli tam policjanci, nauczyciele, lekarze,
sędziowie i wielu innych. Nie można było ich wypuścić, gdyż wtedy wróciliby do Polski i
odzyskali ją. Nie można było też ich nie wypuścić, gdyż to było sprzeczne z międzynarodowym
prawem o jeńcach wojennych. W tej sytuacji Stalin widział tylko jedno wyjście – tajne
„rozładowanie” obozów. W Kozielsku, jak i w innych miejscach, mówiło się, że już niedługo
będzie można opuścić obóz i wyjechać na Zachód. Nic dziwnego, że gdy radzieccy komendanci
wyczytywali listy z nazwiskami, wybrańcy z radością żegnali się z towarzyszami i szykowali się na
powrót do Ojczyzny albo chociaż na zachód.
IWANOW
Ale wszystko okazało się być zupełnie inne niż się tego spodziewali...
PACTUM
Widzę, że odzyskałeś pamięć. Wybrani jeńcy wraz ze swymi bagażami byli wiezieni ciężarówką na
stację Gniezdowo. Stamtąd pociągiem do Smoleńska. Podróż trwała kilkanaście godzin, a warunki
w wagonach były nieludzkie. Wszystkie przedziały były przeładowane ludźmi, którzy nie wiedzieli
dokąd są wiezieni. Po kierunku promieni słonecznych stwierdzili, iż jadą na zachód, a to uśpiło ich
czujność. Niepokojąca mogła wydawać się nadmierna ilość otaczających ich funkcjonariuszy. W
Gniezdowie czekała na nich ciężarówka z zamalowanymi na biało oknami. Właśnie widzimy ją
przed sobą. Jak myślisz, co się teraz stanie? Oczywiście przypuszczamy, że mówisz prawdę i nie
brałeś w tym udziału.
IWANOW
Nie brałem w tym udziału, ale wiem co się tam stanie. Tam w środku...
PACTUM
Nie mów. Za chwilę sami zobaczymy.
(Pactum i Iwanow wchodzą do środka. Mijają strażników. Schodzą po schodach do piwnicy,
przechodzą przez dźwiękoszczelne drzwi. W pomieszczeniu stoi rząd jeńców obróconych
plecami do radzieckich funkcjonariuszy. Funkcjonariusze podnoszą niemiecką broń typu
Walther w kierunku głów więźniów.)
PACTUM
Pauza! Ciekawi mnie tamten funkcjonariusz. Spójrz. Drugi od lewej. Jakby go tak postarzeć o 10
lat, dodać brodę, hm? Co o tym myślisz? Byłby całkiem podobny do ciebie, ale to jednak nie ty.
Proszę kontynuować.
(Funkcjonariusze oddają strzał z odległości kilku centymetrów. Jeńcy padają na ziemię. Ich
ciała zostają przenoszone do ciężarówki, rzucane na kilkadziesiąt innych zwłok.)
PACTUM
Ich ciała zostaną teraz zawiezione do lasu, gdzie czekają na nich ogromne doły, tzw. „razstrielne
jamy”. W lesie tym kontynuowany jest katyński mord. Wyobraź sobie, człowieku ze stali, jakie to
uczucie ginąć na zwłokach swoich rodaków. Z zawiązanymi z tyłu dłońmi. Czekasz tylko na ten
jeden strzał. Jeden szybki strzał, który uwolni cię od tego cierpienia, od tego widoku, od tego życia,
w którym rządzi chciwość, nienawiść, a władza skupiona jest w rękach jednego człowieka.
SCENA III
(Las, cisza, spod mizernie zakopanych dołów wystają czaszki, ręce.)
PACTUM
Zbliża się świt. Radzieckich katów już tu nie ma. Operacja w dniu dzisiejszym została zakończona.
Tylko ciemnościom dane jest ujrzeć tajemnicę tego lasu. Spójrz na te zwłoki. Spójrz na te czaszki
przedziurawione 7-milimetrową niemiecką kulą. Spójrz i zastanów się. Zastanów się, czy nie
żałujesz. Czy nie żałujesz, że osierociłeś dziesiątki dzieci. Że odebrałeś mężów dziesiątkom żon. Że
odebrałeś im nadzieję, sens życia, radość dnia. Skazałeś ich na wieczną żałobę...
IWANOW
Przecież ja tego nie chciałem. To nie było moje „widzimisię”! Naprawdę myślisz, że moim
największym marzeniem było zabić kilkudziesięciu Polaków i to w taki sposób? Nie miałem
wyjścia! Jak myślisz, co by się stało, gdybym odmówił? Najpierw wzięliby się za moją rodzinę.
Żona, trzyletnie dziecko... A potem ja. Skończyłbym w takim oto dole. Leżący na setkach zwłok
czekający tylko na sprasowanie jak węgiel. Zmusili mnie, abym podpisał umowę, że nie puszczę
pary z ust. Grozili... Tacy jak ty, w życiu tego nie zrozumieją. Mówią, że Rosjanin, że morderca, że
bez serca, że uwielbia katować i czeka tylko na odpowiedni rozkaz...
(Z policzka Iwanowa na ziemię spłynęła łza. Las się rozpływa. Kolory blakną. Stają się coraz
bielsze. Rzędy drzew zamieniają się w ściany, a promienie słońca w żarówki.)
SCENA IV
(Powrót do białego pomieszczenia. Czarny stół. Dwa krzesła.)
PACTUM
Proszę usiąść, panie Iwanow. Mniemam, że nasza podróż przywołała u pana naprawdę bolesne
wspomnienia. Potrzebuje pan chwili odpoczynku.
(Iwanow siada na krześle. Chwilę później Pactum robi to samo.)
PACTUM
Jestem pewien, że to pana czegoś nauczyło. Nawet jeżeli popełniamy w życiu błędy, choćby były
naprawdę straszne w konsekwencjach, najważniejsza jest skrucha i poczucie winy. Przeszłości
niestety nie zmienimy. Możemy tylko na nią spoglądać, ale wciąż mamy wpływ na przyszłość.
Myślę, że Bóg odpuści panu wszystkie winy i nie ukarze pana. Jest jednak jeden mały warunek.
Zostanie pan oczyszczony z zarzutów tylko wtedy, gdy karę wymierzy sobie pan sam.
(Mecenas otwiera teczkę. Wyciąga z niej mały pistolet - niemiecki Walther kalibru 7, 65 mm,
ładowany niemiecką amunicją Geco systemu Browninga z fabryki Gustawa Genschowa w
Durlach. Kładzie go na stół.)
PACTUM
Myślę, że wie pan, co z tym zrobić.
(Iwanow sięga po pistolet. Ręce mu drżą. Po twarzy spływa pot. Podnosi broń i celuje w tył
czaszki. Chwilę się waha.)
IWANOW
Wybacz mi, Panie...
(Pociąga za spust. Słychać trzask. Nastaje ciemność.)
SCENA V
(Szpital. Iwanow leży na jednym z łóżek. Do sali wbiegają lekarze i pielęgniarki.)
LEKARZ
Zatrzymanie akcji serca. Musimy reanimować.
(Lekarze rozpoczynają akcję reanimacyjną. Trwa ona kilka minut.)
LEKARZ
Chyba nic z tego. Straciliśmy go, siostro. Proszę zapisać: „Aleksiej Iwanowicz : zgon – 7:53,
przyczyna – rozległy zawał serca.”
Bibliografia:
1. Katyń: zbrodnia i kłamstwo, Tadeusz A. Kisielewski, Poznań 2008, wyd. Rebis, ISBN 978-
83-7510-219-2.
2. Katyń, Allen Paul, Warszawa 2007, wyd. Świat Książki, ISBN 978-83-247-0956-4.
3. Dramat katyński, Czesław Madajczyk, Warszawa 1989, wyd. Książka i Wiedza, ISBN 83-
05-12376-6.
4. Na nieludzkiej ziemi, Józef Czapski, Warszawa 1990, wyd. Czytelnik, ISBN 83-07-02092-1.