Harce młodzieży polskiej

191
HARCE M£ODZIEflY POLSKIEJ E. Piasecki, M. Schreiber 1999

description

Harce młodzieży polskiej

Transcript of Harce młodzieży polskiej

Page 1: Harce młodzieży polskiej

1

HARCE M£ODZIE¯Y POLSKIEJE. Piasecki, M. Schreiber

1999

Page 2: Harce młodzieży polskiej

2

Redakcja:Maciej Bechtold

Sk³ad i opracowanie komputerowe:Tomasz Sypieñ

ISBN 83-86747-21-9© Copyright by Wydawnictwo �Wing� 1999

Wydawnictwo �Wing� £ód�, ul. Tuwima 22/26tel./fax (0-42) 632 08 69

£ód� 1998, Wydanie IArk. wyd. 8,5, ark. druk. 12,5

Druki i oprawa: Wydawnictwo �Wing� . Drukarnia nr 2,O�rodek Harcerski w Za³êczu Wielkim

Page 3: Harce młodzieży polskiej
Page 4: Harce młodzieży polskiej

Na odwrocie: strona tytu³owa II wydania �Harców m³odzie¿y polskiej�.

Page 5: Harce młodzieży polskiej

5

OD WYDAWCYOddajemy do r¹k wszystkich zainteresowanych pocz¹tkami harcerstwa

ksi¹¿kê M. Schreibera i dr E. Piaseckiego �Harce m³odzie¿y polskiej� �jedn¹ z ksi¹¿ek zapomnianych z okresu kie³kowania idei skautowej w Pol-sce. Ksi¹¿kê, która by³a w swoim czasie konkurencj¹ dla �Skautingu dlach³opców� A. Ma³kowskiego i równie¿ jest prób¹ przek³adu (czy raczej spo-lszczenia) dzie³a twórcy �wiatowego skautingu, Roberta Baden-Powella,�Scouting for boys�. Wa¿ne jest, ¿e to pierwsze wydanie ksi¹¿ki, w któreju¿ywane s¹ polskie s³owa: harcerz, harcerka, harcmistrz itp. Dzieje �Har-ców m³odzie¿y polskiej� mo¿na poznaæ z przedmowy do pierwszego i trzecie-go wydania, które zamieszczamy poni¿ej. To wydanie jest zupe³nie now¹redakcj¹ tekstu, uwspó³cze�nion¹ i opatrzon¹ komentarzem. Nie mo¿na siêpo tej ksi¹ce spodziewaæ, ¿e bêdzie pomocna w prowadzeniu wspó³czesnejdru¿yny harcerskiej. W zasadzie, oprócz pomys³ów na gry i zabawy � wiêk-szo�æ metod pracy jest przestarza³a. Trzeba poni¿sze dzie³o potraktowaæ raczejjako ciekawostkê, materia³ s³u¿¹cy raczej do przygotowania gawêdy o tym�jak to kiedy� harcerze��, ni¿ wspomagaj¹cy pracê instruktorów harcer-skich.

Jednocze�nie �Harce� s¹ pilota¿owym tomem planowanej serii �Klasykiharcerskiej� � nowych wydañ wa¿niejszych ksi¹¿ek okresu miêdzywojennego.

Unowocze�nili�my przede wszystkim jêzyk. Od powstania ksi¹¿ki up³y-nê³o ju¿ blisko 90 lat. Zdecydowali�my siê na zmiany w odmianie i ortogra-fii, poniewa¿ niektóre fragmenty tekstu pozostawione w pierwotnej formieby³yby niezrozumia³e. Wszystkie s³owa, które obecnie nie s¹ ju¿ powszechnieu¿ywane, zosta³y wyja�nione w przypisach. Przypisy odautorskie zostawili-�my nie zmienione, a zaznaczone s¹ one gwiazdk¹. Przypisy redaktora s¹numerowne i opatrzone odpowiedni¹ adnotacj¹.

Poni¿szy tekst oparty jest na drugim wydaniu �Harców� z 1917 roku(identycznym z wydaniem pierwszym). Nasza decyzja wynika z faktu, ¿ewydanie trzecie znacznie ró¿ni siê od dwóch poprzednich, a zmiany zosta³ywprowadzone przez jednego tylko autora � dr. E. Piaseckiego. Nowe fragmen-ty dotycz¹ przede wszystkim struktury i zasad dzia³ania nowo powsta³ego Zwi¹zkuHarcerstwa Polskiego. Najbardziej interesuj¹ce, z dzisiejszego punktu wi-

Page 6: Harce młodzieży polskiej

Od redakcji

6

dzenia, fragmenty wydania z 1920 roku mo¿na znale�æ w Aneksie na koñcuniniejszej ksi¹¿ki. Oprócz nu¿¹cych regulaminów, w trzecim wydaniu zaista-nia³a walka o czysto�æ polszczyzny.Wprowadzono do tekstu wiele s³ów, którewspó³cze�nie mog¹ brzmieæ obco lub nawet komicznie, a wtedy by³y ju¿ ana-chronizmem. Pod tym wzglêdem wcze�niejsze wydania �Harców� s¹ bli¿szewspó³czesno�ci. Dla uzasadnienia naszej decyzji podajemy poni¿ej s³owni-czek pojêæ harcerskich zamieszczony w III wydaniu:

Alarm � trwogaBiwak � koczowiskoDepesza � wie�æDy¿ur, dy¿urny � dziennica, dzienniczyKomenda, komendant � dowództwo, dowódcaMeldowaæ � oznajmiaæMeldowaæ siê � zg³osiæ siêManierka � ³agiewkaMena¿ka � blaszankaOdkomenderowaæ � przeznaczyæOrientacja � rozeznaniePeleryna � opoñczaPlacówka, harcerz na placówce � czata, czatownikRaport � sprawa, odprawa, sprawozdanieRynsztunek � wyprawaSweter � dziankaSzar¿a � stopieñszar¿e (w dru¿ynie) � starszyznaSztab � orszakSztylpa � ³y�cianSzt. skórzana � skórzniaTeren � naziomUrlop, urlopowaæ, urlopnik � wczas, wczasowaæ, wczasownikWarta, wartownik � stra¿, stra¿nik.

Wszystkich zainteresowanych odsy³amy do wydania z 1920 roku. Mo¿naje spotkaæ w niektórych wiêkszych bibliotekach.

Page 7: Harce młodzieży polskiej

7

PRZEDMOWADO PIERWSZEGO WYDANIA

My�l wydania ksi¹¿ki niniejszej powzi¹³ dr Piasecki w roku 1910.Do opracowania jej sk³oni³ Mieczys³awa Schreibera, jako ³¹cz¹cegow sobie kwalifikacje pedagoga i znawcy s³u¿by wywiadowczej wojen-nej. Zarz¹d G³ówny TNSW1, od pocz¹tku wielk¹ sympati¹ otaczaj¹cydzielny �rodek wychowawczy, jaki zyskali�my w harcach, zgodzi³ siê,bez czekania, na przyjêcie dzie³ka w poczet swych wydawnictw, rezy-gnuj¹c z zysku, aby umo¿liwiæ m³odzie¿y nabywanie ksi¹¿ki po ce-nie przystêpnej. Gdy rêkopis gotów by³ do druku na wiosnê 1911,ukaza³a siê ksi¹¿ka p. A. Ma³kowskiego pt. �Scouting�. S¹dzili�mywówczas, ¿e nie nale¿y w m³odziutki, acz z ¿ywio³ow¹ si³¹ rozwijaj¹-cy siê ruch wprowadzaæ konkurencji dwu podrêczników i rzeczodroczyli�my na rok. Rok ten przyniós³ sporo do�wiadczeñ i spostrze-¿eñ, na swojskiej ju¿ czynionych glebie. Rêkopis zatem pierwotnytrzeba by³o z gruntu przerobiæ i uzupe³niæ. Praca ta przypad³a w udzialedr. Piaseckiemu, któremu z chêtn¹ pomoc¹ pospieszy³a KomisjaWychowania Fizycznego TNSW, a ponadto pp. prof. B³a¿ek i Bykowski,dyr. Czo³owski, prof. Hahn, radca Kubala, A. Ma³kowski, radca Mi-ziewicz, prof. Romer i M. Zaruski. Za cenne rady i wskazówki lubnawet nak³adem du¿ej pracy dostarczane przyk³ady i opisy wszyst-kim tym ³askawym wspó³pracownikom naszym sk³adamy na tymmiejscu serdeczne dziêki. Tylko ich �wiat³a pomoc umo¿liwi³a namzbli¿enie siê do celu, jaki�my sobie postawili: spolszczenia dzie³aBaden-Powella w ca³ym tego s³owa znaczeniu.

Pomys³y szlachetnego i rozumnego genera³a angielskiego maj¹w sobie tyle pierwiastków wszechludzkich, ¿e na ogó³ nadaj¹ siê dlaka¿dego narodu. Co wiêcej, u nas bodaj ³atwiej nawi¹zaæ bardzowiele szczegó³ów do rodzimej tradycji ni¿ u wielu innych narodów.

1 TNSW � Towarzystwo Nauczycieli Szkó³ Wy¿szych.

Page 8: Harce młodzieży polskiej

Przedmowa do pierwszego wydania

8

Nale¿a³o jednak spolszczyæ nazwy, oprzeæ siê na swojskich przyk³a-dach dziejowych i wspó³czesnych, wskazaæ rodzime idea³y, nierazdo�æ wybitnie ró¿ne od brytyjskich. Trudno bowiem sobie wyobra-ziæ widok przykrzejszy ni¿ zrzeszenie patriotycznej m³odzie¿y, ska-¿one anglomani¹ przez niepotrzebne u¿ywanie obcych wyrazówi stosowanie siê przewa¿nie do wzorów obcych. O ile uda³o nam siêunikn¹æ tego b³êdu w dziedzinie przyk³adów, niech ³askawy czytel-nik os¹dzi. Dodaæ jednak wypada s³ów parê w sprawie nazw.

S³ownictwo harcowe poddali�my wyczerpuj¹cym rozprawomw Komisji Wychowania Fizycznego TNSW i wprowadzili�my tylkonazwy przez tê komisjê jednomy�lnie przyjête. Przy doborze nazwnie mieli�my ju¿ zupe³nie wolnej rêki, gdy¿ starannie unikali�mywprowadzenia zamêtu przez zbyt wielkie odstêpstwa od utartychw polskim harcerstwie wyrazów. Harcerz, harcmistrz, harce, harcerstwo,harcowaæ � to wszystko (z wyj¹tkiem drugiego, wed³ug licznych ana-logii nowo utworzonego wyrazu) s³owa nie tylko staropolskie, aleju¿ i w obecnym ruchu harcowym naszej m³odzie¿y utarte jako sy-nonimy, zrozumia³e powszechnie i popularne. Sprawia to nie tylkowielka podatno�æ tematu harc, który z ³atwo�ci¹ da³ wszystkie po-trzebne odpowiedniki, lecz i tre�æ jego, w szerszym znaczeniu ozna-czaj¹ca zabawê rycersk¹. Oddaje zatem ten wyraz znacznie lepiejca³o�æ pojêcia, stworzonego przez Baden-Powella, wraz z jej naj-piêkniejsz¹ stron¹ � prawem rycerskim, ani¿eli sama nazwa orygi-nalna. Scout oznacza bowiem ¿o³nierza-zwiadowcê, a tym samymobejmuje tylko drobn¹ czê�æ programu æwiczeñ harcowych, wa¿n¹niew¹tpliwie, zajmuj¹c¹ i kszta³c¹c¹, lecz niegodn¹ tego, by j¹ przeztê nazwê na czele innych postawiæ. �Skautem� dobrym móg³ byæi Zag³oba, harcerzem tylko Skrzetuski, Wo³odyjowski i im podobni.Postaæ zewnêtrzn¹ nadano dzie³ku niniejszemu z umys³u skromn¹,aby umo¿liwiæ m³odzie¿y nabywanie go po cenie przystêpnej. Naj-wiêcej rycin zaczerpnêli�my z naszego pierwowzoru angielskiego.Reszty dostarczy³y podrêczniki J. Baczyñskiego, E. Romera i in.

Autorzy

Lwów, w czerwcu 1912.

Page 9: Harce młodzieży polskiej

9

PRZEDMOWADO TRZECIEGO WYDANIA

Wydanie drugie musia³o, wobec warunków wojennych, opu�ciæprasê w postaci prawie niezmienionej. Nie mog³o to oczywi�cie wp³y-n¹æ na u³atwienie przygotowañ do niniejszego wydania, nale¿a³obowiem uwzglêdniæ w nim do�wiadczenia zebrane w ci¹gu d³u¿sze-go, sze�cioletniego okresu pracy i literaturê harcersk¹, rozros³¹ dorozmiarów nieprzewidywanych.

Drugim momentem, zmieniaj¹cym do gruntu wymagania, jakiedzi� czytelnik stawia tego rodzaju podrêcznikowi, by³o rozszerzeniejawnego ruchu harcerskiego na wszystkie ziemie Rzeczypospolitej,dokonane w czasie wojny �wiatowej i z gór¹ sze�ciokrotny wzrostnaszej rzeszy harcerskiej.

Radosna chwila odzyskania zjednoczenia i niepodleg³o�ci naszejOjczyzny ka¿e te¿ niejedno zmieniæ w sposobie przemawiania dom³odych czytelników. Pisali�my �mia³o i otwarcie ju¿ w roku 1912.Najlepszym tego dowodem wyrok s¹du pruskiego w Poznaniu, któ-ry uzna³ ksi¹¿kê nasz¹ za podburzaj¹c¹ do powstania i oddzieleniaziem polskich od Rzeszy Niemieckiej. Nie pod tym te¿ wzglêdemby³y potrzebne zmiany. Nale¿a³o tylko uj¹æ bardziej konkretnie ide-a³ mi³o�ci Ojczyzny, wówczas nieco oderwany. Dzi� harcerz nie maodczuwaæ tylko, co dla Polski czyniæ nale¿y. Rzeczpospolita i jej w³a-dze daj¹ mu polecenia, których ma s³uchaæ i w tym �wieciæ przyk³a-dem innym.

Najwiêksz¹ jednak trudno�æ sprawia³ wobec niezupe³nie jeszczedokonanego zjednoczenia dawnych zaborów fakt istnienia a¿ czte-rech odrêbnych zwi¹zków harcerskich* z przepisami, zasadami or-

* Zlanych w jeden dopiero na Zje�dzie w Lublinie, w dn. 1�2 listopada1918 r.

Page 10: Harce młodzieży polskiej

Przedmowa do trzeciego wydania

10

ganizacji itp. w znacznej czê�ci odrêbnymi. Stan¹æ na stanowisku�dzielnicowym� i uwzglêdniæ to tylko, co obowi¹zuje w jednym zezwi¹zków, wyda³o siê niegodnym wielkiej chwili dziejowej i tradycjitej ksi¹¿ki. Uwzglêdnienie wszystkich drobiazgowych ró¿nic regula-minów dzielnicowych by³oby znów wprowadzi³o zamêt i powiêkszy-³o nad miarê objêto�æ dzie³a.

Na szczê�cie, wyj�cie z tego po³o¿enia znalaz³o siê w postaci na-wrotu do pierwowzoru Baden-Powella. Rozbie¿no�æ czterech zwi¹z-ków w ró¿nych drobiazgach powsta³a st¹d, ¿e w ka¿dym z nich naswój sposób wziêto siê do �poprawiania� Baden-Powella. Dzi� ju¿ca³y szereg najpowa¿niejszych pracowników harcowych doszed³ doprzekonania, ¿e wiêkszo�æ owych �poprawek� nie ma powa¿negouzasadnienia, a wiele z nich nawet psuje genialne dzie³o angielskie-go reformatora. Od powziêcia tego przekonania krok tylko do na-dziei ³atwego pogodzenia odrêbno�ci dzielnicowych przez �ci�lej-sze nawi¹zanie do zasad wy³o¿onych w �Scouting for Boys�.

Nie w¹tpiê ani na chwilê, ¿e zasada ta zwyciê¿y, gdy zbierze siêpierwszy ogólnopolski sejm harcerski. Je�li zatem o poprzednichwydaniach mówiono, ¿e s¹ �obszernem streszczeniem, miejscamiprzeróbk¹� dzie³a Baden-Powella, obecne jest �t³umaczeniem, miej-scami przeróbk¹�.

Przerobiono tylko te szczegó³y, co do których wydawa³o siê pew-ne, ¿e przeróbka jest konieczna. W zakresie przyk³adów, czy to hi-storycznych, czy podró¿niczych itp. uwa¿am za po¿¹dane, aby jew zupe³no�ci zast¹piæ swojskimi. Niestety jednak po�piech, narzu-cony przez okoliczno�ci zewnêtrzne (zupe³ne wyczerpanie 2. wyda-nia), nie pozwoli³ tej zasady przeprowadziæ konsekwentnie. Wyma-ga³oby to bowiem bardzo dok³adnego przejrzenia literatury ojczystejodno�nych dzia³ów i niemniej starannego doboru uzyskanego ma-teria³u, aby przyk³ady w miarê mo¿no�ci nic nie utraci³y ze swej si³ypouczaj¹cej ani ze swego uroku wobec wyobra�ni m³odocianej. Cze-go tu nie dokonano w tej mierze, trzeba by³o zostawiæ dalszym pró-bom.

Prócz dzie³a Baden-Powella, wyzyskanego w tym wydaniu pra-wie w ca³o�ci, korzysta³em wiele z dzie³ A. Ma³kowskiego (�Sco-uting�, �Jak skauci pracuj¹�), ks. dr. K. Lutos³awskiego, A. Chêt-

Page 11: Harce młodzieży polskiej

11

Przedmowa do trzeciego wydania

nika, z pomniejszych wydawnictw urzêdowych Zwi¹zków Harcer-skich we Lwowie i Warszawie i wielu innych, czerpi¹c z nich ró¿neprzyk³ady i ryciny.

Za ofiarn¹ i bardzo wydatn¹ pomoc w postaci u¿yczonych mi no-tatek, uwag, danych bibliograficznych itp. sk³adam dziêki serdecz-ne przede wszystkim dh. A. Cio³koszowi (Tarnów). Dziêkujê te¿ zapomoc dr. L. Bykowskiemu i dh. A. Wallekowi (Lwów), dh. J. Gro-dyñskiemu, prof. B. Pi¹tkiewiczowi, dh. Z. Trylskiemu (Kraków),kom. M. Zaruskiemu (Zakopane).

E. Piasecki

Zakopane, w grudniu 1918.

Page 12: Harce młodzieży polskiej

12

Page 13: Harce młodzieży polskiej

13

ROZDZIA£ I

HARCEWskazówki dla harcmistrzów

Nauka harców powinna siê odbywaæ g³ównie drog¹ gier, æwiczeñ i zawo-dów. Gry nale¿y organizowaæ tak, ¿eby zastêp walczy³ z zastêpem. Ka¿dyharcerz ma braæ udzia³, nie za� przypatrywaæ siê. Jako æwiczenie w karno-�ci, niezbêdne jest tak¿e przestrzeganie prawide³. Te ostatnie zreszt¹ ka¿dyharcmistrz mo¿e zmieniaæ, o ile wymagaæ tego bêd¹ miejscowe warunki.Pomys³y podane w ksi¹¿ce niniejszej s¹ tylko przyk³adami, na tym tle nie-w¹tpliwie rozwinie siê niejedna nowa gra, æwiczenie lub popis.

Poni¿ej podajemy wzór rozk³adu pracy na pierwszy tydzieñ. Jest to znówtylko niezobowi¹zuj¹cy przyk³ad.

Harcmistrz nie powinien zapominaæ, ¿e ch³opiec, zaci¹gaj¹c siê w sze-regi harcerzy, chce siê od razu æwiczyæ w harcach, nie nale¿y wiêc os³abiaæjego zapa³u przez zbyt wiele teoretycznych wyja�nieñ z pocz¹tku. Dajmymu wiêc przede wszystkim gry i æwiczenia harcowe, a teoriê do³¹czajmypotem ma³ymi dawkami w miarê potrzeby.

Pierwszy wieczór (sobota) w pomieszczeniu: Przemowa do ch³opcówo harcach, z podaniem pogl¹du na ca³¹ sprawê (jak w niniejszym rozdzia-le), z demonstracj¹ obrazów �wietlnych itp. Odbiór �lubowañ, podzia³ nazastêpy, rozdanie barw zastêpowych.

Nastêpny dzieñ (niedziela): Æwiczenia praktyczne, o ile mo¿na na wol-nym powietrzu, z odmianami zale¿nymi od pogody, miejscowo�ci itp.

Rano: Przegl¹d zastêpów, wniesienie i pozdrowienie sztandaru narodo-wego. Gry harcowe, np. �Kozak i Tatarzyn�. Æwiczenia w pozdrawianiu,w tajnym znaku, zawo³aniach zastêpów, pie�niach harcowych itp. Robienieznaków harcowych na ziemi lub �cianach lask¹ lub kred¹ (i zacieranie ich).Wi¹zanie wêz³ów. Sporz¹dzanie woreczków na racje, guzików skórzanychitp., gimnastyka, musztra. Ka¿dy harcerz mierzy swój s¹¿eñ, ³okieæ, krokitp. Wys³anie harcerza lub dwu dla dokonania �dobrego uczynku�. Wróciw-szy, maj¹ zdaæ sprawê, jak siê z zadania wywi¹zali. Zastêp wyrusza dla po-znania okolicy. Orientacja wed³ug s³oñca, wiatru, kompasu. Sprawozdanieze szczegó³ów widzianych, wyja�nienie punktów orientacyjnych itd. Æwi-czenie w kroku harcowym.

Page 14: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

14

Po po³udniu: Jedna z wiêkszych gier harcowych. W razie niepogody(w izbie): palcaty, d¿iu-d¿icu, tañce harcowe, pie�ni itp.

Wieczorem: Gawêdy obozowe z niniejszej ksi¹¿ki lub z ksi¹¿ek poleco-nych albo pogadanka (dyskusja), gra Kima itp. Ka¿dy zastêp z osobnaprzerabia dalej ten materia³ w ci¹gu tygodnia, o ile czasu wystarczy, ¿ebyw nastêpn¹ sobotê po po³udniu odbyæ z niego popis wobec harcmistrza.

GAWÊDA OBOZOWA 1Harcerze w wojnie i pokoju

W wojskach naszej Rzeczypospolitej harcerzami (lub harcownika-mi) zwano odwa¿nych, zrêcznych wojowników, którzy nie poprzesta-wali na walce w zwartym szyku bojowym, lecz wyje¿d¿ali w pojedynkêlub po kilku ku nieprzyjacielowi, wyzywaj¹c co dzielniejszych prze-ciwników do utarczki. Harcerze ci nabywali wprawy przez pilne upra-wianie harców i w czasie pokoju.

Rozwój nowoczesnej sztuki wojennej sprawi³, ¿e dzi� ¿o³nierzpowinien byæ harcerzem. Bitwy tocz¹ siê rzadko w zwartym szyku,najczê�ciej ¿o³nierz walczy z dala od swych towarzyszy, zdany naw³asn¹ odwagê, obrotno�æ, samodzielno�æ, zdolno�æ obserwacji i zna-jomo�æ terenu. Naszych rycerzy dawno ju¿ Tatarzy zmusili do wal-czenia w szyku rozproszonym, harcowym. Tak te¿ ka¿e im gromiæpohañców Jan Tarnowski ju¿ w wieku XVI.

Z harcerzy sk³ada³y siê nasze oddzia³y powstañcze w r. 1863 i dla-tego mimo z³ego uzbrojenia i ma³ej liczby, trzyma³y w szachu przezpó³tora roku stutysiêczn¹ armiê rosyjsk¹. Harcerzami byli Burowie,których z tak¹ trudno�ci¹ pokona³a potê¿na Anglia � harcerzamibyli i mali ¿o³nierze japoñscy, których zwyciêstwo w wojnie z Rosj¹zadziwi³o �wiat ca³y.

W szerszym s³owa znaczeniu, jest te¿ harcerzem w czasie pokojuka¿dy obywatel, przoduj¹cy swym ziomkom wskazaniem nowychdróg, przyk³adem wielkiego rozumu, samodzielno�ci i mêstwa.

Takimi s¹ wielcy podró¿nicy i badacze nieznanych zak¹tków kuli ziem-skiej: Jan de plano Carpino i Benedykt Polak, którzy w r. 1246, jako pos³o-wie papie¿a Innocentego III, pierwsi, przed s³ynnym Marco Polo, dotarlia¿ do siedzib Z³otej Ordy w Mongolii. Jan z Kolna, nieustraszony sternik,który w r. 1476, a wiêc na 16 lat przed Kolumbem, dotar³ do brzegów La-bradoru w Ameryce Pó³nocnej. Takim by³ Maurycy August Beniowski, kon-federat barski. Wygnany przez Moskali zrazu do Kazania, potem na Kam-

Page 15: Harce młodzieży polskiej

1. Harcerze w wojnie i pokoju

15

czatkê, organizuje tu bunt, oswobadza siê z niewoli, po czym ¿egluje przezOcean Spokojny do Japonii, Formozy, Kantonu. Wróciwszy do Europy, otrzy-muje od rz¹du francuskiego polecenie za³o¿enia osady na Madagaskarze.Gdy tam jednak nie chce byæ powolny zaborczym zamiarom Francuzów,pozyskuje sobie serca tubylców, tak ¿e go (1776) og³aszaj¹ najwy¿szym rz¹dc¹ca³ego Madagaskaru, czyli Ampansakab¹. W sprawach tego to pañstwa ma-dagarskiego przedsiêbierze jeszcze podró¿ do Anglii i Ameryki, a powró-ciwszy, pada od kuli francuskiej.

W nowszych czasach mnóstwo rodaków naszych spe³nia rolê takich har-cerzy ludzko�ci w ró¿nych �wiata stronach. Strzelecki bada Alpy Australii,nadaje najwy¿szemu szczytowi imiê, a tym samym stawia wiekuisty pomnikKo�ciuszce. Przyjaciel Mickiewicza, Domejko ¯egota, z poety geolog, gór-nik i profesor, stawia fundamenty dobrobytu Rzeczypospolitej Chilijskiej.Ca³a plejada polskich uczonych pracuje obok Domejki w Ameryce Po³u-dniowej: Jelski i Stolcman badaj¹ �wiat zwierzêcy, Grzybowski, Siemiradz-ki, Zapa³owicz i Zuber wykonuj¹ w ró¿nych czê�ciach kontynentu badaniageologiczne, Malinowski i Folkierski czyni¹ pomiary i przez Andy najwznio-�lejsze koleje buduj¹.

Jeszcze liczniejsza dru¿yna polskich badaczy pracuje i zdobywa laury naziemi cierpieñ. Na Syberii i Dalekim Wschodzie s¹ czynni jako geologo-wie, flory�ci, fauni�ci, antropologowie: Czekanowski, Czerski, DybowskiBenedykt � Wysp Komandorskich nie tylko badacz, lecz i dobroczyñca,Hryncewicz-Talko, Koz³owski, Lagowski, Pi³sudski, Sieroszewski i wielu in-nych... Na Jawie pracuje szereg lat Raciborski, Chodko pierwszy zdobywaArarat, Workman wdziera siê na szczyty Himalajów. W Afryce, w krainieBurów i Anglików pracuje Rehman, zarazem flory Krymu i Kaukazu ba-dacz, w terytorium francuskim zdobywa rozg³os Rogoziñski, a w Tunisie naczele kultury rolnej tej kolonii staje Jan Dybowski. M³ody Czekanowskiprowadzi we wnêtrzu Afryki, w dziedzinie �róde³ Nilu studia antropolo-giczne. W Islandii pracuje Komorowicz, badania bieguna po³udniowegona nowe tory wprowadza Arctowski*.

Ci i wielu innych badaczy naszych, pracuj¹cych w ró¿nych kra-jach Europy, rozs³awi³o szeroko imiê polskie. Wiêkszy jednak, bobezpo�redni po¿ytek przynosz¹ Polsce mniej g³o�ni mê¿owie, prze-biegaj¹cy sw¹ ojczyznê wzd³u¿ i wszerz, pieszo, konno, na kole czyw ³ódce, dla poznania piêkno�ci kraju, jego przyrody, bogactw na-turalnych, zabytków historycznych, ludu i jego obyczajów, ogniskprzemys³owych.

* Wed³ug orêdzia Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika do KongresuNarodowego w Waszyngtonie.

Page 16: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

16

Prawdziwym harcerzem mo¿e staæ siê tylko ten, kto w harcachæwiczy siê za m³odu.

Piêkny przyk³ad takiego m³odocianego harcerza daje Anglikom RudyardKipling w powie�ci �Kim� (z której wziêta jest doskona³a �gra Kima�, po-dana poni¿ej). Z naszych pisarzy, Henryk Sienkiewicz stworzy³ przepiêknytyp ch³opca-harcerza w ksi¹¿ce pt. �W pustyni i w puszczy�.

Bohater tej powie�ci, czternastoletni Sta� Tarkowski, syn powstañcaz r. 1863, po ojcu odziedziczy³ mi³o�æ Ojczyzny i nieustraszon¹ odwagê.Wzrastaj¹c za� na obczy�nie (w Port Saidzie nad kana³em Sueskim), korzy-sta³ z ka¿dej sposobno�ci celem nabycia wszelkich zalet, potrzebnych Po-lakowi. Nauczy³ siê doskonale p³ywaæ, wios³owaæ, je�dziæ konno, strze-laæ i tropiæ. Pozna³ dok³adnie przyrodê kraju, zwyczaje i jêzyki mieszkañ-ców, nieobce mu by³y ró¿ne rzemios³a, nieobca sygnalizacja, nieobca wreszciei ochrona zdrowia. Tote¿, gdy zupe³nie niespodzianie zostaje pojmany, wrazz o�mioletni¹ Angielk¹ Nel w niewolê derwiszów Mahdiego, ani na chwilênie traci animuszu. Przebywa kilka tysiêcy kilometrów pustyni¹, potem za�dziewiczymi ostêpami afrykañskiej puszczy, pod eskort¹ pó³dzikich Bedu-inów znosi g³ód, pragnienie, niewygody, pogró¿ki i razy, a¿ udaje mu siêjedna z wielu prób oswobodzenia. Fortelem zdobyta broñ pozwala Stasiowipozbyæ siê swych prze�ladowców. Potem w�ród niezliczonych trudów i nie-bezpieczeñstw prowadzi ma³¹ Nel, a¿ puszczane z wiatrem sygna³y lataw-cowe daj¹ znaæ o nim karawanie angielskich podró¿ników w chwili, gdybrak wody zagra¿a niechybn¹ �mierci¹ m³odemu bohaterowi i Nel wrazz ich czarnymi towarzyszami, których sobie Sta� zjedna³ dobroci¹ i spry-tem. Ocalony ma³y Tarkowski nie my�li o upamiêtnieniu swego imienia,lecz na skale niebotycznego Kilimand¿aro wykuwa napis: �Jeszcze Polskanie zginê³a�. Idea³em za� jego na przysz³o�æ pozostaje oddanie Ojczy�nie,w wojnie czy pokoju, si³ i zdolno�ci uzyskanych w tych ciê¿kich zapasachz lud�mi i przyrod¹.

Niewielu chyba polskich ch³opców bêdzie mog³o zaznaæ przygódchoæby w przybli¿eniu podobnych do tego przyk³adu. Lecz i w na-szej Polsce nie brak borów i puszcz pe³nych zwierzyny, gór skali-stych, stepów i jezior. Ka¿dy wiêc m³ody harcerz mo¿e na przestrze-ni Rzeczypospolitej do woli wyæwiczyæ odwagê i wytrwa³o�æ, bystro�æoka i wprawno�æ rêki.

Tote¿ nasza m³odzie¿ zawsze pilnie harcowa³a, uprawiaj¹c w chwi-lach wolnych od nauki zabawy rycerskie. Obóz, bitwa, captivus, pa-lant, palcaty � oto gry ulubione uczniów w naszych Collegia Nobi-lium. Wiekopomna Komisja Edukacji Narodowej (1773�1793) do-daje do tego pochody i obroty ¿o³nierskie, a has³o rozpoczynania

Page 17: Harce młodzieży polskiej

1. Harcerze w wojnie i pokoju

17

czy koñca lekcji ka¿e dawaæ odg³osem bêbna. W takich szko³achwychowali siê kosynierzy ko�ciuszkowscy.

I pó�niej nie ga�nie u nas nigdy duch rycerski m³odzie¿y. I tak,za spraw¹ uczniów podówczas szko³y nowogrodzkiej, Adama i Fran-ciszka Mickiewiczów, a pod opiek¹ prefekta szko³y ks. Rokickiego,w latach 1809�10 kwit³y w owym zak¹tku Litwy polskie �batalionyszkolne�, przybrane w narodowe mundury, póki zwyciêska utarczkadzielnych, choæ ma³ych piechurów z oddzia³em za³ogi rosyjskiej niespowodowa³a rozwi¹zania m³odocianych zastêpów.

W roku 1831, gdy s³ynny pu³k jazdy wo³yñskiej wkroczy³ do Miê-dzyrzecza, uczniowie szko³y pijarskiej obskoczyli go, b³agaj¹c o przy-jêcie w szeregi obroñców wolno�ci. Gdy tylko starszych przyjêto, mal-cy biegli jeszcze d³ugi czas za pu³kiem, inni za� poobsiadali wozytaboru, chc¹c za wszelk¹ cenê otrzymaæ chrzest krwi� W podobneprzyk³ady obfituje te¿ rok 1848 i 1863.

Gdy ucisk wzmóg³ siê w zaborach pruskim i rosyjskim, zmniej-szy³ za� w austriackim, tylko Ma³opolska mog³a nadal pielêgnowaæte piêkne tradycje. Pocz¹tek da³ niezapomniany przyjaciel m³odzie-¿y, Henryk Jordan, tworz¹c w swym s³ynnym parku na B³oniach �pu³kkrakowskich dzieci�. Za tym wzorem id¹ liczne organizacje wojsko-we m³odzie¿y szkolnej w ró¿nych miastach Ma³opolski, których æwi-czenia jednak przewa¿nie ograniczaj¹ siê do musztry.

Dopiero rok 1908 przynosi nam z Anglii pomys³ nowy, któryzupe³nie przekszta³ca dotychczasowe próby na tym polu. Genera³Baden-Powell* przekona³ siê ju¿ w czasie wojny z Burami w po³u-dniowej Afryce, przy obronie oblê¿onego Mafekingu (1899�1900),¿e ch³opcy w wieku szkolnym, odpowiednio wyæwiczeni, mog¹ bar-dzo wiele pomagaæ wojsku. Maj¹c za ma³o ludzi do obrony tegomiasta, Anglicy postanowili zu¿ytkowaæ ch³opców-ochotników, od-powiednio przygotowanych do zwiadów, przesy³ania wiadomo�ci i roz-kazów, wreszcie do zorganizowania poczty miejskiej, pieszo i na ro-werach, nieraz w�ród gradu kul nieprzyjacielskich. Wytrwa³o�æ, spryt,odwaga i po�wiêcenie tych nieletnich zastêpów pomocniczych przy-czyni³y siê niema³o do oswobodzenia Mafekingu. W umy�le Baden-Powella za� zapisa³y siê niezatartymi g³oskami. Nie spocz¹³ te¿, a¿u³o¿y³ plan zrzeszenia ch³opców angielskich, które w czasie pokojumia³o ich przygotowaæ do takiej s³u¿by, jak¹ pe³nili z tak dobrym

* czytaj: Bejden�Pauel.

Page 18: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

18

wynikiem ich rówie�nicy w po³udniowej Afryce. W roku 1908 Ba-den-Powell sw¹ my�l wprowadzi³ w czyn. I okaza³o siê, ¿e stworzy³rzecz daleko wiêksz¹ ni¿ dawne bataliony szkolne w ró¿nych kra-jach. M³odociani harcerze jego kszta³c¹ siê nie tylko na ¿o³nierzy,lecz na dobrych obywateli. Ucz¹ siê ¿yæ na ³onie przyrody, wystar-czaæ samym sobie, spostrzegaæ, wnioskowaæ, lecz nade wszystko do-brze czyniæ drugim. Rozwój harcerstwa w ci¹gu paru lat przeszed³naj�mielsze oczekiwania. Wielka Brytania liczy ju¿ oko³o 300 000harcerzy. Za ni¹ posz³y rych³o kolonie angielskie, Stany Zjednoczo-ne i wiele krajów europejskich. Polska nie mog³a byæ ostatnia w tymszeregu. Wszak zasady nowej organizacji tak dobrze odpowiadaj¹naszym najlepszym tradycjom, ¿e mo¿na mieæ z³udzenie, jakoby napolskiej powsta³y glebie.

Ju¿ jesieni¹ 1909 r. zjawia siê artyku³ p. E.S. Naganowskiegow tej sprawie. Zajêli siê ni¹ wkrótce pedagogowie, �Sokó³�, towa-rzystwa abstynenckie i m³odzie¿ akademicka. W roku 1910 widzi-my ju¿ tu i ówdzie dru¿yny harcowe, nastêpny za� rok przynosiruch zorganizowany pod skrzyd³ami Sokolstwa i szerz¹cy siê ¿y-wio³owo w Ma³opolsce. Obecnie rzesza harcerstwa naszego liczyoko³o 3000 g³ów i wzrasta ci¹gle, mimo ¿e nie przyjmuje ka¿degochêtnego, lecz wymaga zdania egzaminów, z³o¿enia i dotrzymania�lubów.

Przeczytaj:2

W pustyni i w puszczy H. Sienkiewicza, Warszawa 1912.Synowie puszczy W. Umiñskiego, Warszawa 1912.Kim Rudyarda Kiplinga, tam¿e 1912.Ksiêga najwa¿niejszych odkryæ geograficznych Anczyca.Obrazki dziejowe Teresy Jadwigi (o Janie z Kolna), Warszawa.Historia podró¿y i osobliwszych zdarzeñ M.A. Beniowskiego, opracowanie Bu-kowieckiej, tam¿e 1909.

Ksi¹¿ki te harcerz przeczyta z wielk¹ korzy�ci¹ w zwi¹zku z t¹ gawêd¹.Otrzyma je za� (lub sprowadzi w przeci¹gu kilku dni) w ka¿dej polskiejksiêgarni, po¿yczy z biblioteki szkolnej lub dru¿ynowej, z wypo¿yczalni lubod kolegi.

2 Spis ksi¹¿ek pomocniczych podajemy bez zmian wg 2. wydania �Har-ców��. Pomijamy tylko ceny. Szeroka bibliografia harcerska (z wyd. 3.)znajduje siê w aneksie.

Page 19: Harce młodzieży polskiej

2. Zakres wiadomo�ci harcerza

19

GAWÊDA OBOZOWA 2Zakres wiadomo�ci harcerza

Aby staæ siê harcerzem, zaci¹gniesz siê do zastêpu istniej¹cegow twej klasie lub szkole. Je�li zastêpu jeszcze nie ma, mo¿esz sam gostworzyæ (w porozumieniu z którym� z profesorów) przy pomocyinnych 6�7 ch³opców. Je�li mo¿liwe, powinni to byæ równie�nicy.Jednemu z nich potem powierzycie rozkazy nad zastêpem, jako za-stêpowemu, on za� mianuje przodownika. Kilka zastêpów razembêdzie stanowiæ dru¿ynê, pod wodz¹ harcmistrza, zwanego dru¿y-nowym, tego wam dostarczy Naczelnictwo Harcowe miejscowegogniazda sokolego.

Wszyscy potem �lubujecie: 1. wierno�æ Ojczy�nie, 2. pomoc bli�-niemu w potrzebie i 3. pos³uszeñstwo prawu harcowemu. Wyuczy-cie siê tajnego znaku harcerza i zawo³ania swego zastêpu.

Ka¿demu zastêpowi nadacie nazwê jakiego� zwierzêcia, ka¿dy za�harcerz ma siê wyuczyæ na�ladowania g³osu tego¿ zwierzêcia, w celuporozumienia z druhami, zw³aszcza w nocy. Nie wolno u¿ywaæ �za-wo³ania� cudzego zastêpu. Prawo harcowe wymaga od was, aby�ciebyli karni, uprzejmi i weseli. Praca wasza bêdzie polegaæ g³ównie naæwiczeniach i grach harcowych. Gdy tym sposobem nabêdziecie do�æwprawy, przyst¹picie do egzaminów.

Has³em harcerza jest �Czuwaj!�, co oznacza, ¿e harcerz ma byæzawsze gotowy do s³u¿by Ojczy�nie i do pomocy bli�nim.

A otó¿ najwa¿niejsze wiadomo�ci harcerza:

A. My�listwoTu nale¿y w pierwszym rzêdzie poznaæ ¿ycie zwierz¹t, a osi¹ga siê

to naj³atwiej przez podej�cie zwierza w jego kryjówce i przypatrze-nie siê jego sposobowi ¿ycia na ³onie natury. Bo ka¿de zwierzê maswe w³a�ciwo�ci i przyzwyczajenia, które je od innych odró¿niaj¹.Przez poznanie jego ¿ycia, tracimy chêæ do zabijania go i raczejstajemy siê przyjació³mi tego odrêbnego dla nas �wiata ni¿ niszczy-cielami. Tote¿ prawdziwy harcerz nie zabije ¿adnego zwierzêcia,chyba ¿e z braku po¿ywienia lub gdy natrafi na szkodliwego dra-pie¿cê.

Najwy¿sz¹ dlañ rozkosz¹ bêdzie z natê¿eniem wszystkich zmy-s³ów tropiæ zwierzynê i wzmacniaæ cz³onki ruchem i zdrowym le-

Page 20: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

20

�nym powietrzem. Na zmy�lnym bowiem odszukiwaniu zwierza po-lega wy¿sza sztuka my�liwska. Wyæwiczony harcerz potrafi nie tylkozaobserwowaæ i oceniæ warto�æ poszczególnych �ladów i nawet drob-nych znaków, lecz czytaæ z nich chody zwierz¹t, np. czy sz³y swobodnie,czy te¿ ucieka³y przed niebezpieczeñstwem. Jako my�liwy odnaj-dzie nawet swe w³asne �lady w stepie lub zaro�lach � potrafi stwo-rzyæ sobie z owoców drzew dziko rosn¹cych, jagód, korzeni i grzybówpo¿ywienie i poznaæ siê na tych ro�linach, które stanowi¹ ulubionypokarm zwierzyny (tych u¿yje czêsto jako przynêty).

W okolicach zaludnionych potrafi bieg³y harcerz nie tylko odna-le�æ �lady stóp, kopyt i kó³ rowerów lub wozów, ale nawet na podsta-wie ich oznaczyæ, ile czasu minê³o od chwili, kiedy t¹ drog¹ przesz³y.Z ma³ych oznak bodaj, np. z nag³ego zerwania siê ptaszka, mo¿nasiê domy�liæ, ¿e w pobli¿u siê kto� znajduje, choæ go siê nie widzi.

Przyzwyczajenie do obserwowania �ladów na ziemi mo¿e dopo-móc czêsto do odnalezienia zgubionych przedmiotów i do zwróce-nia ich w³a�cicielowi. Przez znajomo�æ uprzê¿y mo¿na czêsto oswo-bodziæ konia od niepotrzebnej mêki, spowodowanej przekrêceniemsiê rzemienia lub fa³szywym za³o¿eniem uprzê¿y. Dok³adna obser-wacja ubioru ludzi i zwracanie uwagi na drobne nawet oznaki mog¹harcerzowi dopomóc przekonaæ siê o czyich� zamys³ach i przeszko-dziæ mu w zbrodni. Czêsto strój ludzi zwróci uwagê jego na to, ¿e s¹biedni i potrzebuj¹ pomocy. Dla dzielnego harcerza powinno byæwstydem, gdy idzie z innymi, pozwoliæ, aby oni w pobli¿u czy odda-li, wysoko czy nisko, dostrzegli pierwej od niego co�, co nie powin-no uj�æ jego uwagi.

B. ¯ycie pod go³ym niebemWymaga siê od harcerza, aby by³ przyzwyczajony do ¿ycia na wol-

nym powietrzu, dlatego musi on umieæ budowaæ sza³asy i namioty,rozniecaæ ogieñ, zabijaæ zwierzêta, które maj¹ mu siê staæ po¿ywie-niem, gotowaæ, wi¹zaæ belki na mosty i tratwy, odnajdywaæ drogêw nocy tak dobrze jak za dnia � i wiele innych rzeczy, o których do-wie siê z tej ksi¹¿ki. W miastach, gdzie wszyscy �pi¹ w gotowychi dobrze us³anych ³ó¿kach, gdzie dostaj¹ gotowe potrawy i mieszka-j¹ w wygodnych domach, gdzie nawet dróg nie potrzeba znaæ, bopierwszy lepszy stójkowy pytaj¹cemu siê j¹ wska¿e, ma³o ludzi uczy siêtych rzeczy, a jeszcze mniej wykonuje je w praktyce. Braki w tym kie-

Page 21: Harce młodzieży polskiej

2. Zakres wiadomo�ci harcerza

21

runku daj¹ siê im dopiero wtedy dotkliwie we znaki, gdy znajd¹ siêz dala od zamieszka³ych osad ludzkich. Nawet biegli sportowcy niedadz¹ sobie rady, gdy przyjdzie im skorzystaæ ze swych sztuk i zasto-sowaæ je do swych potrzeb w bezludnych okolicach.

¯aden sport nie potrafi z nas zrobiæ prawdziwych harcerzy, a s¹one nam o tyle tylko potrzebne, o ile wzmacniaj¹ nasze miê�nie,nerwy i oczy oraz pozwalaj¹ nam hartowaæ cia³o do s³u¿by harcerza.

Harcmistrz poleci ka¿demu ch³opcu u³o¿yæ i rozpaliæ ognisko po swoje-mu. Po nieudanych próbach wska¿e im sposób w³a�ciwy (delikatne u³o¿e-nie sto¿ka z wiórów, trzasek i patyków) i zarz¹dzi powtórne æwiczenie. Rów-nie¿ nauczy harcerzy wi¹zania wêz³ów. Patrz: Rozdzia³ III.

C. Rycersko�æGdy w wiekach �rednich wytworzy³y siê u ówczesnego rycerstwa

cnoty godne na�ladowania, to dzisiaj, gdy o istocie rycerstwa stanowiju¿ nie stan ani urodzenie, ale osobista zas³uga cz³owieka, powinny tecnoty znale�æ tym szersze zastosowanie. I oto cze�æ sta³a na czele tychzalet, o które walczono i za które oddawano ¿ycie. Ani k³amstwo, anikradzie¿ nie splami³y tych dawnych rycerzy. Raczej ¿ycie oddaæ, ni¿dopu�ciæ siê takich wystêpków, by³o ich zasad¹. Zawsze gotowi oddaæ¿ycie w obronie swej Ojczyzny, walecznie �cierali siê z wrogiem, gdzie-kolwiek siê okaza³ i z którejkolwiek strony zagra¿a³ krajowi. I dawnyrycerz, podobnie jak wasz zastêpowy, mia³ przodownika i 4�6 har-cerzy, mia³ swego giermka i swych paziów. I ca³a ta gromadka sz³az sob¹ rêka w rêkê, maj¹c na oku czysto�æ swej s³awy i wierno�æ dlaswej Ojczyzny i Narodu. Uprzejmo�æ, szczególniej dla kobiet i dzieci,zawsze ich zdobi³a. Nie oci¹gali siê nigdy, ilekroæ s³abi i bezbronnipotrzebowali pomocy, i szczêdzili, ¿yj¹c sami skromnie, aby wesprzeæswych wspó³braci. Jeden drugiego uczy³ sztuk rycerskich, z którychu¿ytek sk³adali na o³tarzu Ojczyzny. O zdrowie swe dbali, wiedz¹c, ¿etylko posiadaj¹c je, potrafi¹ odpowiedzieæ swym obowi¹zkom. W za-sadach rycersko�ci, ty, m³ody harcerzu, pójd� za ich przyk³adem. Sta-raj siê o to, aby� nie opu�ci³ ¿adnego dnia, nie wy�wiadczywszy ko-mu� jakiej� przys³ugi. My�l o tym wstaj¹c rano i przypomnij sobie,czy spe³ni³e� to, k³ad¹c siê wieczór spaæ. Je�li zapomnia³e� o tym jed-nego dnia, staraj siê na drugi dzieñ dwie przys³ugi twym bli�nimwy�wiadczyæ. Pamiêtaj, ¿e ten obowi¹zek mie�ci siê w twym �lubo-waniu harcowym, ¿e na pe³nieniu przyjêtych na siê zadañ polega

Page 22: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

22

czysto�æ twej czci. Nie musi byæ wielki twój dobry uczynek. Spe³niszgo ju¿, czy to oddaj¹c kilka groszy dla biednych, czy to prowadz¹czb³¹kanego, kobietê lub dziecko, czy to ustêpuj¹c w tramwaju lubomnibusie miejsca starszemu, czy to daj¹c spragnionemu koniowilub zb³¹kanemu psu wody, czy wreszcie nawet usuwaj¹c z chodnikaskórkê pomarañczow¹ lub pestkê, na której mo¿e siê kto� po�lizn¹æ.Ale co dzieñ musisz jaki� dobry uczynek spe³niæ, a liczy siê on tylkowtedy, gdy zañ nie przyjmujesz ani oczekujesz nagrody.

D. Ocalanie ¿yciaWszêdzie i zawsze potrzebni s¹ ludzie, umiej¹cy nie�æ pomoc tym,

którzy w swej pracy utrac¹ zdrowie i tym, których dotknie jaka� ka-tastrofa, czyni¹c z nich ofiarê zawodu. Towarzystwa ratunkowe, s³u¿basanitarna, wszystko to zd¹¿a do jednego celu. Mniejsza z tym, czywykonuj¹ sw¹ s³u¿bê w czasie wojny, czy pokoju � zawsze s¹ potrzebni,tak jak potrzebne jest zdrowie ka¿demu, kto staje do walki z truda-mi i niebezpieczeñstwami, jakie niesie ze sob¹ ¿ycie. Tê sztukê po-winien posiadaæ ka¿dy harcerz, aby byæ w ka¿dej chwili gotowym doniesienia pomocy. Z ksi¹¿ek siê tego nie nauczy, trzeba tu wprawyw pewnych chwytach i zabiegach, w których ma siê æwiczyæ tak, abysame z siebie przychodzi³y w razie jakiej� potrzeby. I tak trzeba wie-dzieæ i praktykowaæ, jak siê zakrywa nos i usta mokr¹ chusteczk¹,aby nie udusiæ siê w dymie, jak siê drze prze�cierad³a i z nich skrêcaliny, po których ma siê spu�ciæ z piêtra w razie po¿aru � jak siêwybija otwór, którêdy ma siê wedrzeæ powietrze do kana³u wype³-nionego truj¹cymi gazami � jak siê nosi i cuci omdla³ych, jak ratujesiê ton¹cych, dostaj¹c ich dobrym chwytem z wody i przywracaj¹cich do ¿ycia. Do tego wszystkiego dochodz¹ tylko drog¹ ci¹g³egoæwiczenia. Nabycie w tym wprawy doda wam pewno�ci siebie i bê-dziecie potrafili dzia³aæ spokojnie, rozwa¿nie i ze skutkiem nawetwtedy, gdy wszyscy inni potrac¹ g³owy i bêd¹ raczej zwiêkszaæ, ni¿usuwaæ nieszczê�cie.

Harcmistrz poka¿e, jak siê podnosi i niesie omdla³ego, jak siê go wynosiz dymu i dusz¹cych gazów i jak siê zatyka nos i usta mokr¹ chustk¹. Podzie-li dru¿ynê na pary, w których ka¿dy przedstawia kolejno ratuj¹cego i do-tkniêtego wypadkiem, i ka¿e im dzia³aæ.

Page 23: Harce młodzieży polskiej

2. Zakres wiadomo�ci harcerza

23

E. Wytrwa³o�æDo wszystkiego, o czym poprzednio mówili�my, konieczna jest

si³a, zdrowie i zrêczno�æ. Z niewielkim trudem mo¿na uzyskaæ te takniezbêdne warunki. Dzieje siê to przez uprawian¹ co dzieñ gimna-stykê i æwiczenia sportowe, jak jazda na kole, p³ywanie i æwiczeniaw biegu, w chodzie, skoku itp.

Harcerz powinien, ile mo¿no�ci, jak najczê�ciej nocowaæ w polu,a w pokoju sypiaæ zim¹ i latem przy otwartym oknie, aby siê zahar-towaæ i uniewra¿liwiæ na przeziêbienie. Ci, którzy zawsze w swej sy-pialni maj¹ zamkniête okna i pozapuszczane story, za pierwszymnoclegiem pod go³ym niebem przeziêbi¹ siê i dostan¹ kaszlu i reu-matyzmu. Twórca harcerstwa, gen. Baden-Powell, a za nim wieluharcmistrzów i harcerzy angielskich, nie tylko sypia zim¹ i latemprzy otwartych oknach, lecz przebywaj¹c na wsi przepêdza noc stalepoza domem, w namiocie. Dla harcerza jest wstydem spaæ na miêk-kim pos³aniu, nie bêdzie siê on nakrywa³ cieplej ni¿ to jest koniecz-ne i raczej u¿yje swego p³aszcza za przykrycie ni¿ watowanej ko³drylub pierzyny. Gor¹ce okrycie wywo³uje podniecaj¹ce sny, poceniesiê, a tym samym sk³onno�æ do zaziêbiania siê i os³abienie.

Krótkie æwiczenia szwedzkie rano i wieczór utrzymaj¹ ciê przysi³ach, wzmocni¹ twe miê�nie i wewnêtrzne narz¹dy. Gimnastykawzmo¿e przep³yw krwi przez wszystkie narz¹dy, wydzielanie siêszkodliwych substancji i przybytek zdrowych i �wie¿ych. Zmywajcodziennie cia³o mokrym rêcznikiem lub g¹bk¹, je�li mo¿esz u¿yæk¹pieli, a ogrzewaj siê gimnastyk¹. Harcerz nie oddycha ustami, alenosem, by siê uchroniæ przed zbytnim wysychaniem b³ony �luzowejw ustach i co za tym idzie, przykrym pragnieniem, aby przy natê¿e-niu nie traciæ oddechu i przeszkodziæ wdzieraniu siê py³u i bakteriichorobotwórczych do organizmu, które, jak w filtrze, osadzaj¹ siêw nosie i daj¹ siê tym samym ³atwo usun¹æ. Przyzwyczajenie siê dooddychania nosem usunie chrapanie, ³atwo mog¹ce was zdradziænieprzyjacielowi.

Æwiczenia w g³êbokim oddychaniu wspomagaj¹ rozwój p³uc i u³a-twiaj¹ dostawanie siê tlenu do krwi. Nale¿y je wykonywaæ na wol-nym powietrzu, a je�li to niemo¿liwe, przynajmniej przy otwartymoknie. Zawsze jednak trzeba dbaæ o to, aby wykonywaæ takie æwicze-nia w powietrzu zupe³nie czystym i wolnym od kurzu. Przy oddy-chaniu g³êbokim nale¿y wci¹gaæ powietrze nosem, nie ustami, bar-

Page 24: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

24

ki za� poddaæ w ty³, póki klatka piersiowa nie osi¹gnie najwiêksze-go rozszerzenia. Potem, po krótkim pozostaniu w tej pozycji, nale¿ypowoli przeprowadziæ wydychanie przyjêtego do p³uc powietrza. Alelepiej æwicz¹ siê p³uca przy gimnastyce naturalnej, wspinaniu siêw górê i podczas biegu.

Ze wzglêdu na to, ¿e nauka dosz³a do wniosku, i¿ alkohol niedodaje si³, ale dzia³a zabójczo jak trucizna, nawet dla doros³ych �harcerz nie u¿ywa nie tylko wódki, ale nawet najl¿ejszych gatunkówpiwa lub wina. To samo tyczy siê palenia tytoniu. Dym os³abia wzrok,czyni nas nerwowymi, wywo³uje dr¿enie cz³onków i niszczy powo-nienie tak potrzebne harcerzowi, szczególniej w nocy. Nikt nie za-cz¹³ paliæ dlatego, by mu to smakowa³o, lecz raczej dlatego, by ma³-powaæ starszych.

Harcmistrz poka¿e kilka wa¿niejszych æwiczeñ gimnastyki szwedzkiej.

F. Mi³o�æ OjczyznyJeste� cz³onkiem narodu, który ma za sob¹ pe³ne chwa³y dzieje,

którego panowanie siêga³o w ci¹gu wieków od morza do morza,przed którym dr¿a³y te pañstwa, co go pó�niej ciemiê¿y³y. GranicePolski przekracza³y Odrê na zachodzie, D�winê na pó³nocy, Dnieprna wschodzie i Karpaty na po³udniu. (Harcmistrz wska¿e to na mapie).Ale wewnêtrzna niezgoda, brak uleg³o�ci wobec w³adzy i zbytnieho³dowanie w³asnym interesom na niekorzy�æ ogólnego dobra uczy-ni³y nas niewolnikami i przyprawi³y o utratê naszego pañstwa. Dzi�naród ca³y patrzy na m³odzie¿ jako na tych, którzy maj¹ przywróciæ,co przodkowie nasi zatracili. Je�li ona nie obierze sobie tego celuw ¿yciu, zginiemy bezpowrotnie, bo wielu mamy wrogów, czyhaj¹-cych na nasz¹ zag³adê. Przeto staraj siê przys³u¿yæ twojej Ojczy�nie,nie obracaj ca³ego czasu tylko dla siebie, ale obmy�laj �rodki, jakodbudowywaæ Ojczyznê i stañ siê sam takim obywatelem, z jakichchcia³by�, aby siê sk³ada³o nasze przysz³e pañstwo. Popieraj, ile mo-¿esz, nawet z twych oszczêdno�ci, te towarzystwa, które pracuj¹ nadutrzymaniem i podniesieniem ducha narodowego u twych wspó³-rodaków i postaw sobie has³o: �Wprzód Ojczyzna, potem ja sam�.Gdy przypatrzysz siê temu, co� dot¹d uczyni³, zapewne wiele znaj-dziesz takich u siebie postêpków, które raczej grzebi¹, ni¿ podnosz¹Ojczyznê.

Page 25: Harce młodzieży polskiej

2. Zakres wiadomo�ci harcerza

25

Niech s³u¿ba harcerza nie bêdzie tylko rozrywk¹, ale przygotowa-niem do s³u¿by dla naszej Ojczyzny. Obud� w sobie ducha tych mi-nionych pokoleñ, które jeszcze nie zna³y spodlenia i zaprzedawaniasiê obcym, które z dum¹ przyznawa³y siê do swego narodu, któreumia³y w sobie ceniæ lud wolnych i ciê¿k¹ prawic¹ odpieraæ wszyst-kich tych, co chcieli granice kraju uszczupliæ lub zdeptaæ w nic po-czucie wolno�ci synów wolnej ziemi. Stañ siê obywatelem wolnejRzeczypospolitej, uwolnij siê od wszystkich tych wad, które niegdy�kraj twój zaprzeda³y w niewolê.

Dru¿yna harcerzy, obozuj¹c, zawiesza w �rodku obozu sztandarnarodowy. Przy tym znaku gromadzi siê co rano, pozdrawia go i nucipie�ni patriotyczne. Sztandar polski jest dwojaki: albo zawiera herb,albo, jako mniejszy proporzec, obejmuje tylko barwy narodowe. Herbpolski, siêgaj¹cy czasów piastowskich, przedstawia or³a jednog³o-wego bia³ego (srebrzystego) w z³otej, królewskiej koronie z g³ow¹zwrócon¹ ku swemu prawemu skrzyd³u, w polu czerwonym. Z cza-sem umieszczono na piersiach inicja³y królewskie lub herby. Orze³bez korony by³ herbem województw poznañskiego i mazowieckie-go, jako pañstwowy bywa³ jednak u¿ywany orze³ krakowski ze z³ot¹prêg¹ na skrzyd³ach. Unia lubelska ustanowi³a wspólny herb

Rzeczypospolitej, mianowicie dwa Or³y i dwie Pogonie litewskiepo³¹czone na krzy¿ na tarczy ozdobionej koron¹ litewsk¹. Na �rod-ku w miejscu skrzy¿owania umieszczono herb panuj¹cego króla, t³o

Page 26: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

26

sztandaru, jako te¿ pole tarczy by³o czerwone. Niekiedy na mone-tach wybijano pojedyncze herby Polski i Litwy pod wspóln¹ koron¹,a poni¿ej lub w �rodku herb króla. Za czasów królestwa kongresowe-go na monetach widziany herb Polski otulony p³aszczem na tle dwu-g³owego or³a rosyjskiego, po wybuchu powstania herb podwójny:na tarczy pionowo rozdzielonej orze³ i Pogoñ, powy¿ej królewskakorona. Na sztandarach pu³kowych widnia³y stale zwyk³e polskieor³y z koron¹. Herby troiste (Orze³, Pogoñ i �w. Micha³) jawi¹ siê naniektórych dokumentach w 1863 r. Co siê tyczy barw narodowych,to te ustalaj¹ siê znacznie pó�niej. Henryk Walezy stale nosi³ bia³¹kokardê królów francuskich i barwa ta sta³a siê narodow¹ czy kró-lewsk¹. Dopiero konfederaci barscy dla odró¿nienia od przeciwni-ków zaczêli u¿ywaæ chor¹gwi bia³o-granatowo-czerwonych, za tymibarwami o�wiadczy³ siê te¿ Ko�ciuszko w roku 1799, gdy chodzi³oo barwy legionów. Kokardy stale zosta³y bia³e, u¿ywano ich za cza-sów insurekcji ko�ciuszkowskiej, za Ksiêstwa Warszawskiego i w cza-sie wybuchu powstania listopadowego. Proporce mia³y barwy pu-³ków, najczê�ciej bia³e z czerwonym, niebieskim lub ¿ó³tym, przyczym zawsze pas bia³y umieszczano na dole. Poniewa¿ w roku 1831zaczêto nosiæ tak¿e szarfy trójbarwne lub bia³o-czerwone, przeto,aby usun¹æ pozór, �¿e spo³eczeñstwo dzieli siê na stronnictwa�, sejmustali³, ¿e kokarda narodowa jest bia³o-czerwona. To zatem po³¹cze-nie, jako maj¹ce powagê uchwa³y sejmowej i uzasadnione, w barwachherbu jest obowi¹zuj¹ce. U¿ywany do barwienia odcieñ czerwony,który Ko�ciuszko nazywa³ karmazynem, zwany za czasów Rzeczypo-spolitej czerwieni¹ polsk¹, zawiera domieszkê fioletu (amarant).Barwnik otrzymywano z g¹sienicy owada pospolitego zwanego czerw-cem polskim (Porphyrophora polonica). Hodowla jego, dawniejbardzo rozwiniêta, upad³a z wej�ciem w u¿ycie amerykañskiej ko-szenili, daj¹cej barwnik ciemniejszy.

Hymnem narodowym polskim jest mazurek D¹browskiego �Jesz-cze Polska�. Niestety, dzi� ju¿ nie ka¿dy, nawet wykszta³cony Polak,umie go �piewaæ poprawnie. Harcerz powinien wiedzieæ, ¿e pierw-szy takt tej pie�ni brzmi:

a nie, jak siê to czêsto s³yszy:

Page 27: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

27

Dodatek: Harce dla dziewcz¹tJak wszêdzie za granic¹, tak i w Polsce dziewczêta od razu pojê³y

znaczenie ruchu harcowego i zaczê³y siê doñ garn¹æ. Nazwa owych�harcerek�, zrzeszonych w osobnych dru¿ynach, nie jest jeszcze usta-lona, jak równie¿ i zakres ich æwiczeñ. Warto te¿ podaæ plan, nazasadzie którego rozwijaj¹ siê harce ¿eñskie w Anglii, jak równie¿w Danii, Holandii, Norwegii i Szwecji. Harcerki zw¹ siê tam GirlGuides (czyt. gerl gajds), czyli przewodniczkami. Po�wiêcaj¹ siê przedewszystkim pomocy dla bli�nich, g³ównie pielêgnowaniu ludzi uleg³ychwypadkom i chorych, a równie¿ przygotowaniu do pracy dobrej go-spodyni w domu lub na ³onie dzikiej przyrody. Ich izba dru¿ynowajest urz¹dzona jak szpital i role te spe³nia przy jakimkolwiek wypad-ku nieszczê�liwym w pobli¿u. Przewodniczki same sporz¹dzaj¹ swesuknie pielêgniarskie i opatrunki oraz ucz¹ siê pielêgnowania ofiarwypadków i chorych, gotowania dla nich odpowiednich potraw itd.

Przewodniczki spe³niaj¹ te¿, podobnie jak ch³opcy, co dzieñ do-bre uczynki, bior¹ udzia³ w grach na wolnym powietrzu, gimnastycei musztrze, studiuj¹ przyrodê, ucz¹ siê poczucia odpowiedzialno�cii tych samych zasad moralnych, jakie ch³opcom wpaja prawo harcowe.

Przeciw tak pojêtym harcom ¿eñskim powinna te¿ ustaæ opozy-cja, która pochodzi g³ównie z przypuszczenia, i¿ chodzi tu o bez-my�lne na�ladowanie ch³opców. Przewodniczki angielskie nosz¹zgrabne niebieskie mundurki, na chor¹giewkach za� zastêpowych,zamiast zwierz¹t, podobizny ró¿nych kwiatów.

GAWÊDA OBOZOWA 3Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

Z sze�ciu lub o�miu ch³opców (lub dziewcz¹t) w wieku 11�18 lattworzy siê zastêp (patrol)*, na którego czele staje wybrany przez za-stêp (lub mianowany przez harcmistrza) zastêpowy. Zastêpowy dobierasobie spo�ród podw³adnych przodownika, ten w razie nieobecno�cizastêpowego kieruje zastêpem. Oddzia³ z³o¿ony z dwu zastêpów zwiesiê plutonem i pozostaje pod rozkazami harcmistrza (instruktora),

* W nawiasie podajemy nazwy, przyjête dot¹d w organizacji narodowej,które jednak uwa¿amy za mniej odpowiednie. Nazwy nasze pochodz¹ z piêk-nej i jêdrnej mowy staropolskiej. I tak, frycem zwano w Polsce niedo�wiad-czonego m³odzika, æwikiem za� cz³owieka wypróbowanego.

Page 28: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

28

zwanego plutonowym. Kilka plutonów ³¹czy siê w dru¿ynê pod wodz¹harcmistrza zwanego dru¿ynowym. Polscy harcmistrze, bez wzglêduna to, czy s¹ nimi nauczyciele, czy naczelnicy �Soko³a�, czy s³ucha-cze uniwersytetu lub uczniowie klas wy¿szych szkó³ �rednich (ci ostat-ni jako plutonowi), poddali siê zgodnie w³adzy Zwi¹zkowego Naczel-nictwa Harcowego (skautowego), utworzonego przy Zwi¹zku Sokolimwe Lwowie i kszta³c¹ siê na kursach urz¹dzonych przez to Naczel-nictwo. Prócz tego, w miastach prowincjonalnych Ma³opolski za³o-¿ono przy �Sokole� Naczelnictwa, którym podlegaj¹ dru¿yny miej-scowe.

Tak¿e w�ród harcerzy-szeregowców rozró¿nia siê stopnie, zale¿neod ich wyæwiczenia. Nowozaciê¿nych zwiemy frycami (m³odzikami,ochotnikami). Dopiero po przebyciu pewnego egzaminu, otrzymu-j¹ oni stopnie harcerzy (skautów II klasy, wywiadowców), po dalszymza�, trudniejszym egzaminie, maj¹ owi harcerze prawo do nazwyæwików (harcerzy, skautów I klasy). Prócz tego, harcerz pilny pracujenad sob¹ dalej i zdaje �egzaminy honorowe�, za co otrzymuje od-powiednie odznaki.

�lubowanie harcerzaChc¹c zostaæ harcerzem, ch³opiec (dziewczyna) musi z³o¿yæ na-

stêpuj¹ce przyrzeczenie:��lubujê:1. wierno�æ Ojczy�nie,2. gotowo�æ w ka¿dej chwili niesienia pomocy innym,3. pos³uszeñstwo prawu harcowemu�.

Egzaminy harcoweFryc, chc¹c byæ przyjêtym do zastêpu, musi mieæ 11�18 lat i prze-

byæ nastêpuj¹ce próby przed �lubowaniem:1. Znaæ prawo harcowe, has³o i powitanie.2. Umieæ zwi¹zaæ osiem najwa¿niejszych wêz³ów.

Harcerz musi prócz tego:1. Mieæ za sob¹ przynajmniej miesi¹c s³u¿by jako fryc.2. Znaæ najwa¿niejsze zasady ochrony zdrowia*, pomocy w na-

g³ych wypadkach i zak³adania opatrunków.3. Znaæ znaki semaforowe i Morse�a dla ka¿dej litery alfabetu.

* Wraz z nauk¹ o szkodliwo�ci alkoholu i tytoniu.

Page 29: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

29

4. Tropiæ cz³owieka lub zwierzê na przestrzeni kilometra w ci¹gu30 minut lub w mie�cie opisaæ dok³adnie zawarto�æ jednego zczterech okien sklepowych, obserwowanych ka¿de przez 1 mi-nutê lub (gra Kima) spamiêtaæ 16 spomiêdzy 24 nale¿ycie do-branych drobnych przedmiotów po minucie obserwacji.

5. Przej�æ pó³tora kilometra w 11 minut krokiem harcowym (20kroków chodu i 20 kroków biegu na przemian).

6. Roz³o¿yæ i rozpaliæ ognisko w polu, za pomoc¹ najwy¿ej 2 za-pa³ek.

7. Ugotowaæ 1/8 kilograma miêsa i dwa ziemniaki bez innych przy-borów kuchennych prócz przepisowego garnka obozowego.

8. Mieæ przynajmniej koronê w kasie oszczêdno�ci.9. Znaæ 16 g³ównych kierunków kompasu.

Æwik musi ponadto:1. P³ywaæ na przestrzeni 50 m. (Je�li lekarz po�wiadczy, ¿e æwicze-

nie to jest szkodliwe dla kandydata, zamiast tej próby mo¿nazdaæ egzamin my�liwski: 20 fotografii zdjêtych, wywo³anych ikopiowanych samodzielnie z ¿ycia dzikich zwierz¹t na wolno-�ci i wiadomo�ci o ich cechach i sposobie ¿ycia).

2. Mieæ przynajmniej 2 K w kasie oszczêdno�ci.3. Wys³aæ i odebraæ wie�æ podan¹ alfabetem semaforowym lub

Morse�a z szybko�ci¹ 16 liter na minutê.4. Udaæ siê pieszo lub ³ódk¹, samotnie lub w towarzystwie innego

harcerza, do miejsca odleg³ego o 10 km i wróciæ lub przebyæ narowerze odleg³o�æ 25 km i z powrotem. Napisaæ krótkie spra-wozdanie z podró¿y. O ile mo¿na, odbyæ tê podró¿ w 2 dni.

5. Opisaæ sposób postêpowania przy dwu z nastêpuj¹cych wypad-ków: po¿ar, utoniêcie, sp³oszone konie, zatrucie gazem, za³a-manie lodu. Za³o¿yæ opatrunek, zastosowaæ sztuczne oddycha-nie.

6. Przyrz¹dziæ nale¿ycie dwie z nastêpuj¹cych potraw (nad ogniemobozowym, je�li mo¿na): kaszê, jajecznicê, pieczeñ lub obsku-baæ i ugotowaæ lub upiec ptaka. Prócz tego, upiec bu³kê lubplacek z 1/4 kg m¹ki.

7. Odczytywaæ poprawnie mapê i naszkicowaæ mapkê danego te-renu. Wyznaczyæ strony �wiata bez u¿ycia kompasu.

8. �ci¹æ lub obrobiæ siekier¹ lekki materia³ budulcowy lub okazaæpoprawny wzór roboty ciesielskiej, stolarskiej lub metalowejw³asnego wyrobu.

Page 30: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

30

9. Oceniaæ odleg³o�æ, powierzchniê, rozmiar, ilo�æ, wysoko�æ i ciê-¿ar z b³êdem nie ponad 25 procent.

10. Przyprowadziæ fryca, którego kandydat na æwika przygotowa³do egzaminu frycowego. (Je�li zastêp lub dru¿yna na razie niepotrzebuje nowozaciê¿nych, mo¿na ten punkt odroczyæ, lecznajdalej na 3 miesi¹ce, a to pod rygorem utraty stopnia æwika).

Egzaminy bieg³o�ci (honorowe). Doskonal¹c siê dalej w ró¿nych ga³êziachsztuki harcowej, harcerz mo¿e poddawaæ siê trudniejszym egzaminom,dotycz¹cym pierwszej pomocy, p³ywania i ratowania ton¹cych, po¿arnic-twa, rzemios³ i innych po¿ytecznych zajêæ, praktycznych ga³êzi sportów,przyrodoznawstwa itp. Egzaminów takich Anglicy rozró¿niaj¹ 40, niektó-rym za� nadaj¹ specjalne znaczenie.

S¹ to:

Egzamin przewodniczyPrzewodnik musi znaæ ka¿d¹ drogê, �cie¿kê i krótkie przej�cie w pro-

mieniu co najmniej 3 km od siedziby swojej dru¿yny (lub miejscowegoNaczelnictwa Harcowego) na wsi lub 11/2 km w mie�cie i mieæ ogóln¹ zna-jomo�æ okolicy w promieniu mili (71/2 km) na tyle, aby móc prowadziæ in-nych we dnie, jak i w nocy.

Znaæ kierunek, w jakim le¿¹ wa¿niejsze s¹siednie miejscowo�ci w pro-mieniu 50 km i umieæ podaæ obcym dok³adne wskazówki co do dostaniasiê do nich.

Wiedzieæ (na wsi) w promieniu 3 km, ile w przybli¿eniu zapasów sianai s³omy, ile wozów i ile sztuk ró¿nych gatunków byd³a znajduje siê w ró¿-nych s¹siednich zagrodach lub (w mie�cie) w promieniu 1 km powiedzieæ,gdzie s¹ konie do wynajêcia, handle zbo¿em i pasz¹, piekarnie i jatki. Wszê-dzie za� (czy na wsi, czy w mie�cie) znaæ posterunki policji (¿andarmerii),szpitale, mieszkania lekarzy, stacje telegrafu i telefonu, stra¿nice po¿arne,ku�nie, wreszcie pracownie, fabryki itp. utrzymuj¹ce ponad tuzin koni. Znaædzieje miejscowo�ci, znaæ jej zabytki i rzeczy godne widzenia.

Wszystko to, o ile mo¿na, harcerz ma wskazaæ na dok³adnej mapie (planie).

Egzamin ratowniczyHarcerz musi umieæ:1) wykonaæ chwyt po¿arniczy, 2) ci¹gn¹æ omdla³ego lin¹, 3) zaimprowizo-

waæ nosze, 4) za³o¿yæ pêtlê ratownicz¹, 5) podaæ po³o¿enie wa¿niejszych têt-nic, 6) wstrzymaæ krwawienie z têtnicy, ¿y³y, zewnêtrzne lub wewnêtrzne,7) rozpoznaæ z³amanie i opatrzyæ koñczynê z³aman¹ materia³em, jaki jest podrêk¹, 8) zastosowaæ sztuczne oddychanie, 9) postêpowaæ z odmro¿eniem,sparzeniem, zatruciem, cia³em obcym w oku, zwichniêciem, st³uczeniem

Page 31: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

31

itp., 10) znaæ ogólne zasady higieny wraz z nauk¹ o szkodliwo�ci tytoniui alkoholu, o przewietrzaniu, o czysto�ci.

Egzamin z sygnalizacjiHarcerz musi umieæ:1) posy³aæ i odbieraæ sygna³y (semaforowe i Morse�a) z pomoc¹ chor¹-

giewek, z szybko�ci¹ co najmniej 24 liter na minutê, 2) dawaæ i odbieraæsygna³y d�wiêkowe, 3) dawaæ poprawne sygna³y ogniowe (p³omieniem i dy-mem), 4) dawaæ sygna³y lask¹.

Egzamin kolarskiHarcerz musi:1) podpisaæ o�wiadczenie, ¿e posiada rower w dobrym stanie i zobowi¹-

zuje siê go u¿yæ w ka¿dej chwili na wezwanie swojej starszyzny, 2) je�dziædobrze na kole i naprawiaæ wszystkie jego uszkodzenia, 3) umieæ czytaæmapê i powtórzyæ poprawnie ustn¹ wiadomo�æ. Przestaj¹c byæ w³a�cicie-lem ko³a, harcerz tym samym traci stopieñ kolarza.

Egzamin strzeleckiHarcerz musi:1) Zdobyæ 60 punktów na 100, strzelaj¹c w 20 kolejkach (w ka¿dej pozy-

cji) na otwartej strzelnicy, na 200 lub 100 metrów lub w pokoju na 15�25m, 2) oceniaæ odleg³o�æ na nieznanym terenie (piêæ prób do 300 m, piêæmiêdzy 300 a 600 m), przy czym przeciêtny b³¹d, na 10 obliczeñ, nie mo¿eprzekraczaæ 25 procent.

Egzamin wio�larskiHarcerz musi:1) umieæ zwi¹zaæ osiem wêz³ów szybko, w ciemno�ci lub z zawi¹zanymi oczy-

ma, 2) ple�æ liny, 3) rzucaæ kr¹¿ek ratowniczy (z liny), wios³owaæ i kierowaæ³ódk¹ jednym wios³em, u¿ywaæ tyki, wios³owaæ przez ty³ ³ódki, 5) sterowaæ,6) obchodziæ siê kompasem, 7) orientowaæ siê wed³ug s³oñca i gwiazd, 8)przep³yn¹æ 50 m w koszuli, spodniach i skarpetkach, 9) badaæ g³êboko�æwody, 10) znaæ konstrukcjê machin parowych i ró¿ne rodzaje ³odzi i okrêtów,11) znaæ siê na pogodzie, na pr¹dach i mieliznach, 12) umieæ naprawiaæ ³ód�i malowaæ j¹, 13) zrobiæ tratwê, 14) sygnalizowaæ (semafory i alfabet Morse�a).

Egzamin trêbaczaHarcerz musi umieæ zagraæ poprawnie wszelkie pobudki i sygna³y, za-

prowadzone przez Naczelnictwo Harcowe.

Harcerz, który przeby³ tych 7 prób, otrzymuje stopieñ harcerza królew-skiego, Anglicy bowiem uznaj¹, ¿e harcerz taki mo¿e, w razie wojny, oddaæwielkie us³ugi ojczy�nie. Harcerz królewski s³u¿¹cy co najmniej 2 lata w tym

Page 32: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

32

stopniu, który ponadto odby³ 12 egzaminów bieg³o�ci i odznaczy³ siê ja-kim� czynem harcerskim, otrzymuje stopieñ szarego wilka. Wreszcie harce-rze, którzy dokonali uratowania ¿ycia itp. otrzymuj¹ medale lub krzy¿e.

Ubiór harcerzaHarcerz angielski nosi kapelusz pil�niowy, brunatny, o szerokich,

p³askich a twardych kresach, na szyi chusteczkê, koszulê niebiesk¹,brunatn¹, zielon¹ lub szar¹, z kieszonkami lub sweter tej¿e barwy,krótkie (powy¿ej kolan) spodenki niebieskie lub brunatne, pasekbrunatny, poñczochy odwiniête w dó³ poni¿ej kolan, trzewiki bru-natne lub czarne, laskê bez okucia, d³ugo�ci mniej wiêcej równej

wzrostowi harcerza, z podzia³k¹ na stopy i cale, torbê* (plecak), barwêzastêpu (pêk barwnych wst¹¿eczek na ramieniu), gwizdek i nó¿ (za-wieszone na rzemykach), ewentualnie tak¿e p³aszcz. Materia³ naubiór ma byæ, o ile mo¿na, flanelowy lub we³niany, dla unikniêciazaziêbieñ przy zmianie ciep³oty, po spoceniu itp.

* Nazwa uzywana przez polskich górali.

Page 33: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

33

Harcerze polscy nie mogli przej¹æ ¿ywcem tego wzoru, gdy¿ niewe wszystkim jest odpowiedni dla naszego klimatu. Kapelusz mamiêkkie kresy. Prócz koszuli, harcerze nasi musz¹ (z wyj¹tkiem upa-³ów letnich) nosiæ bluzkê, spodnie siêgaj¹ poni¿ej kolan, a tylko, gdygor¹co, mo¿na je podgi¹æ tak, aby kolana by³y go³e (jak u Anglików).Barwa ca³ego ubioru sinopopielata (utrudnia wykrycie harcerza wpolu), tylko rzemyk kapelusza i pasek ¿ó³ty. Krawat barwy dru¿ynylub zastêpu i szlak na poñczochach (sztylpach) niebieski lub zielony.

Musimy zaznaczyæ, ¿e do stroju tego z po¿ytkiem mo¿na by wprowadziæpierwiastki swojskie. I tak piêkny a praktyczny kapelusz góralski zdobi³bynajlepiej g³owê polskiego harcerza. Zamiast d³ugiej laski angielskiej, któraczê�ciej daleko zawadza ni¿ pomaga harcerzowi, mo¿na by wprowadziæ drew-nian¹, nieokut¹, u do³u w podzia³kê zaopatrzon¹, ciupagê tatrzañsk¹. Szcze-gó³y te zarazem przypomina³yby harcerzowi przyk³ad, jakim mu �wieci odwieków mieszkaniec Podhala � bystry, zwinny, wytrwa³y a odwa¿ny i zawszewierny królowi i Rzeczypospolitej.

Powitanie i tajny znak harcerzaJe�li harcerz spotyka druha-harcerza po raz pierw-

szy w danym dniu, wita go (bez wzglêdu na to, czyznajomy czy nie) wzniesieniem rêki do wysoko�ci bar-ku z d³oni¹ wprzód, z palcem wielkim po³o¿onym napaznokciu palca ma³ego, z trzema za� palcami �red-nimi wzniesionymi w górê (na znak trzech punktów�lubowania harcowego). To u³o¿enie palców jest zara-zem tajnym znakiem harcerza. Prze³o¿onych swoich(zastêpowego, harcmistrzów itd.) harcerz wita wznie-sieniem tak u³o¿onej rêki do czo³a.

Je�li obcy cz³owiek wita harcerza tajnym znakiemharcowym, harcerz mu odpowiada tym znakiem, leczpotem podaje mu lew¹ rêkê, dopiero gdy nieznajomy oka¿e odzna-kê harcow¹ lub udowodni, ¿e jest harcerzem, postêpuje z nim, jakz druhem-harcerzem i pomaga mu wedle mo¿no�ci.

Pie�ni i tañce harcerzyHarcerze angielscy maj¹ swe w³asne pie�ni i taniec �wojenny�.

U harcerzy polskich przyj¹³ siê, jako hymn, prze�liczny wierszMarii Konopnickiej pt. �Rota�:

Page 34: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

34

Nie rzucim ziemi, sk¹d nasz ród,Nie damy pogrze�æ mowy,Polski my naród, polski lud,Królewski szczep � Piastowy.Nie damy, by nas zniemczy³ wróg...� Tak nam dopomó¿ Bóg!Do krwi ostatniej kropli z ¿y³Broniæ bêdziemy Ducha,A¿ siê rozpadnie w proch i w py³Krzy¿acka zawierucha.Twierdz¹ nam bêdzie ka¿dy próg�� Tak nam dopomó¿ Bóg!Nie bêdzie Niemiec plu³ nam w twarz,Ni dzieci nam germani³.Orê¿ny wstanie hufiec nasz,Duch bêdzie nam hetmani³.Pójdziem, gdy zagrzmi z³oty róg...� Tak nam dopomó¿ Bóg!

Jako taniec harcerzy polskich nadaje siê doskonale góralski ta-niec �zbójnicki�, tañczony dooko³a ogniska obozowego. Poza tymharcerz powinien znaæ pie�ni i tañce narodowe w ogóle. W izbiedru¿yny nie powinno brakn¹æ dobrego �piewnika (np. Barañskiego�Jeszcze Polska�).

God³o i zawo³anie zastêpuKa¿da dru¿yna nosi nazwê miejscowo�ci, do której nale¿y, i jed-

nego ze s³ynnych wodzów polskich. Zastêpy znów otrzymuj¹ god³aod ró¿nych gatunków zwierz¹t*. Na przyk³ad: druga tarnopolskadru¿yna harcowa hetm. Stanis³awa ̄ ó³kiewskiego (II T 1.) ma sze�æzastêpów, a mianowicie: Puszczyki, Puchacze, Koz³y, Czajki, Lisy,Go³êbie.

Ka¿dy harcerz ma w zastêpie sw¹ liczbê: zastêpowy � liczbê 1,przodownik � liczbê 2, harcerze za� nastêpne. Zwykle pracuj¹ har-cerze parami, np. 3 i 4 razem, tak samo 5 i 6, 7 i 8.

Page 35: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

35

* Na wzór szczepów indiañskich Ameryki Pó³nocnej.

Harcmistrze i sêdziowie (przy grach harcowych) nosz¹ na lewymramieniu bia³¹ barwê (pêk wst¹¿eczek).

Ka¿dy cz³onek zastêpu musi umieæ dobrze na�ladowaæ g³os zwie-rzêcia, bêd¹cego god³em zastêpu: np. ka¿dy �Puchacz� g³os pucha-cza. Ten g³os jest zawo³aniem zastêpu, po którym jego uczestnicymog¹ siê poznaæ i porozumiewaæ w ukryciu lub w nocy. Nie wolnoharcerzowi na�ladowaæ zawo³ania obcego zastêpu. Zastêpowy, chc¹czwo³aæ podw³adnych u¿ywa gwizdka, a potem zawo³ania w³a�ciwego.

Gdy harcerz czyni na ziemi znak dla swych towarzyszy, dodaje doniego rysunek god³a zastêpu. I tak, je�li chce ostrzec przed jak¹�drog¹, robi znak w poprzek jej, oznaczaj¹cy �nie i�æ têdy�, dodajegod³o zastêpu, aby wiedziano, który zastêp wykry³, ¿e droga nie jestdobra i swoj¹ liczbê w zastêpie na lewo od god³a:

Ka¿dy zastêpowy nosi na swej lasce ma³¹ trójk¹tn¹ chor¹giewkêbia³¹, z god³em zastêpu z barwnego sukna, przyszytym do niej poobu stronach.

Wszystkie te znaki harcerz musi umieæ rysowaæ.(Æwiczyæ kred¹ na pod³odze lub �cianie, lask¹ na ziemi).

Chor¹giewka zastêpu �Wilków� I Dru¿yny Lwowskiej

Page 36: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

36

Znaki harcowe, pisane na ziemi, �cianach itp., tu¿ przy prawymbrzegu drogi:

I�æ t¹ drog¹.

O trzy kroki st¹d w kierunku strza³ki ukryto list.

Nie i�æ t¹ drog¹.

Poszed³em do domu.

(Podpis). Zastêpowy �Kruków� XV Dru¿yny lwowskiej.

Przeæwiczyæ toMo¿na te¿ znaczyæ drogê tajnymi znakami, zrozumia³ymi tylko dla swo-

ich. Poznaczy³ w ten sposób Ko�ciuszko bezpieczne przej�cia miêdzy wil-czymi do³ami, jakie kaza³ pokopaæ ko³o Warszawy, broni¹c jej przeciw Pru-sakom i Moskalom w roku 1794. Tymi tajnymi przej�ciami wyprowadza³krakusów na niezwyk³e wycieczki nocne, czym do rozpaczy doprowadza³wrogów.

Poni¿ej podajemy wzory gode³ zastêpowych wraz z zawo³ania-mi i barwami:*

Wilk.Wycie: �han-uuu�.Bia³a i czerwona.

Wy¿e³.Szczekanie: �hau-hau�.

Pomarañczowa.

Lis.Szczekanie: �he-he�.

¯ó³ta i zielona.

Nied�wied�.Mruk: �burr�.

Brunatna i czarna.

¯bik.�Miau�.

Szara i brunatna.

Wydra.Krzyk: �hojojojk�Brunatna i bia³a.

* Ka¿demu god³u (zwierzêciu) odpowiadaj¹ pewne barwy, które wszyscycz³onkowie zastêpu nosz¹ na lewym ramieniu w postaci pêku wst¹¿eczek.

Page 37: Harce młodzieży polskiej

3. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy

37

Bóbr.Kla�niêcie w rêce.Niebieska i ¿ó³ta.

Nietoperz.Pisk: �pic � pic�.

Jasnoszara i czarna.

Dzik.Chrz¹kanie.

Szara i ró¿owa.

KoñR¿enie: �hi-i-i�.¯ó³ta i bia³a.

Jeleñ.Ryk: �bau�.

Fio³k. i czarna

Jastrz¹b.Krzyk jak orze³.

Ró¿owa.

Orze³.Krzyk: �krlii�.

Zielona i czarna.

Kruk.Krakanie: �kraa�.

Czarna.

Puchacz.�Puchu�.Niebieska.

Czajka.Gwizd: �pi-wit�.Zielona i bia³a.

Bocian.Klekot: �korrr�.

Niebieska i szara.

Grzywacz.Gruchanie: �buk-buru�.

Niebieska i szara.

Paw.Krzyk: �bii-oik.

Zielona i niebieska.

Page 38: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

38

Przeczytaj:Czasopismo �Skaut� wychodzi 1 i 15 ka¿dego miesi¹ca od pa�-

dziernika 1911 r. Cena numeru to 20 gr., przedp³ata roczna 4 K.Jest to jedyne polskie pismo harcowe, powinien je znaæ ka¿dy har-cerz nie tylko z przeczytania w lokalu dru¿ynowym, lecz posiadaæ jena w³asno�æ i uk³adaæ w roczniki. Daje mu ono wiele wiadomo�ci,jakich w ksi¹¿kach nie znajdzie i utrzymuje jego ³¹czno�æ z ca³ymharcerstwem. Jest te¿ obowi¹zkiem dru¿yn zamawiaæ to pismo dlawszystkich swych cz³onków, tym bardziej, ¿e wtedy przedp³ata jestni¿sza (2 K. 40 gr. rocznie). Adres redakcji: Lwów ul. Zimorowicza 8.

GAWÊDA OBOZOWA 4Prawo harcowe

Zasadniczym rysem charakteru ka¿dego harcerza powinna byægotowo�æ stawienia siê w ka¿dej chwili do pracy w szeregach innychcz³onków swego zwi¹zku i zupe³nego podporz¹dkowania swej wolipod rozkazy swoich prze³o¿onych. Brak pos³uszeñstwa i niechêæ dos³uchania drugich rozbi³y niegdy� Polskê, pos³uszeñstwo za� i kar-no�æ w szeregach naszych wrogów by³o tym, co nas w ich niewolêodda³o. Dlatego, je�li chcesz siê staæ dobrym Polakiem, naucz siês³uchaæ, a wyma¿ ze swej duszy tê samowolê, która twych ojców zgu-bi³a. A wiêc �Czuwaj!�*, gotów spe³niaæ rozkazy prze³o¿onych � czu-waj fizycznie i duchowo. Fizycznie, przez zdobycie dostatecznej ilo-

Kuku³ka.�Kuku�.Szara.

Jaskó³ka.Pisk: �kuii�.

Ciemnoniebieska.

Dziêcio³.�miech: �hiarfl-arfl-arfa�.

Zielona i fio³kowa.

* Has³o harcowe polskie przyjête na Zlocie Grunwaldzkim 1910 r. Angiel-skie has³o brzmi: Be prepared, dos³ownie: b¹d� gotów.

Page 39: Harce młodzieży polskiej

4. Prawo harcowe

39

�ci si³ i utrzymywanie siê przy zdrowiu. Duchowo, przez ustalenietwego my�lenia, czucia i zachceñ, w ten sposób, by� wszystkie tew³adze móg³ skierowaæ do skutecznego wykonania tego, czego odciebie obowi¹zki harcerza wymagaj¹.

A oto dziesiêæ przykazañ harcerza, dziesiêæ punktów prawa harco-wego:

I. Na s³owie harcerza mo¿na polegaæ, jak na Zawiszy. Je�li harcerzmówi: �tak jest, jakem harcerz�, mo¿na mu wierzyæ tak, jakby sk³a-da³ uroczyst¹ przysiêgê.

Równie¿, gdy kto� ze starszyzny powie harcerzowi, ¿e zdaje siêw tym nañ jako harcerza, i¿ to uczyni, jest obowi¹zkiem jego wype³niærozkaz jak najlepiej potrafi, przy natê¿eniu wszystkich si³ i zdolno�ci.

Harcerz, który raz przez k³amstwo z³ama³by s³owo lub nie wype³-ni³ rozkazu, danego mu w³a�nie przy odwo³aniu siê doñ jako har-cerza, nie mo¿e byæ nadal harcerzem. Karze siê go odebraniem od-znaki na zawsze lub nawet zupe³nym wydaleniem ze zwi¹zku.

II. Harcerz jest wierny Ojczy�nie i swym prze³o¿onym. Stara siê poj¹æ,co winien ojczy�nie i to wykonywaæ, stoi przy swych zwierzchnikachw doli i niedoli, broni ich wobec ich przeciwników i wobec tych, co�le o nich mówi¹.

III. Harcerza obowi¹zkiem jest byæ po¿ytecznym i pomagaæ bli�nim.Nawet z po�wiêceniem w³asnych przyjemno�ci, wygód lub z nara¿e-niem siê na niebezpieczeñstwo, powinien to zadanie wobec swychbli�nich spe³niaæ. W razie gdyby mia³ w¹tpliwo�ci, co z dwu jakich�rzeczy powinien zrobiæ, niechaj zapyta siê sam siebie, co jest jegoobowi¹zkiem, tj. co jest lepsze dla bli�nich. Zawsze i wszêdzie wi-nien byæ gotowy na niesienie pomocy nieszczê�liwym, a w razie wy-padku ratowaæ ¿ycie ludzkie.

Co dzieñ te¿ musi spe³niæ wobec bli�niego choæby jeden dobryuczynek.

IV. Harcerz jest przyjacielem wszystkich bli�nich, a bratem ka¿dego innegoharcerza. Spotkawszy innego harcerza, choæby nieznajomego, harcerzmówi z nim i pomaga mu we wszelki mo¿liwy sposób, wyrêczaj¹c gow pracy, zaopatruj¹c w ¿ywno�æ itp., o ile tylko zachodzi potrzeba.

Wynoszenie siê ponad drugich jest wystêpkiem, którego ¿adne-mu harcerzowi nie wolno siê dopu�ciæ, nie bêdzie on ani na ubo-

Page 40: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

40

gich spogl¹da³ z góry, ani te¿, bêd¹c sam ubogim, nie bêdzie odno-si³ siê do bogatych z nieuzasadnion¹ niechêci¹.

Towarzyszy swoich bêdzie bra³ takimi, jakimi s¹. Z³e ich nawycz-ki, powsta³e z braku dobrego wychowania w domu rodzicielskim,bêdzie siê stara³ poprawiaæ serdecznym odnoszeniem siê do nichi w³asnym przyk³adem.

V. Harcerz powinien byæ uprzejmy dla ka¿dego, osobliwie za� dlakobiet i dzieci, dla starców i potrzebuj¹cych pomocy kalek i cho-rych. Za sw¹ pomoc nie wolno mu jednakowo¿ przyjmowaæ nagro-dy. Krótka podziêka i przekonanie, ¿e siê spe³ni³o obowi¹zek, jestnajpiêkniejsz¹ zap³at¹ za dobry uczynek.

VI. Harcerz jest przyjacielem zwierz¹t. Winien im oszczêdzaæ bólu,nie wolno mu ich bez potrzeby zabijaæ, chyba ¿e to jest niezbêdnedo wy¿ywienia go lub je�li chodzi o usuniêcie drapie¿cy, zagra¿aj¹-cego ¿yciu cz³owieka.

VII. Harcerz jest bezwzglêdnie pos³uszny swemu zastêpowemu, przo-downikowi i dru¿ynowemu. Obowi¹zkiem jego jest wykonaæ nawet ta-kie rozkazy swych prze³o¿onych, które nie s¹ po jego my�li i odktórych chêtnie chcia³by siê uchyliæ. Tego wymaga karno�æ, bez którejnie ma ani pañstwa, ani wspólnej pracy w jakimkolwiek zwi¹zku.Dopiero po wykonaniu rozkazu wolno mu wnie�æ za¿alenie przeciwrozkazowi.

VIII. Harcerz jest zawsze ¿wawy i weso³y. Rozkazy wykonuje dziar-sko i z energi¹, nie za� ospale i niechêtnie. Nie narzeka, gdy spe³-nienie polecenia jest po³¹czone z trudami lub odmówieniem sobieczego�. Ani p³acz, ani przeklinanie w razie niepowodzenia nie po-winny go plamiæ. Weso³e oblicze i przychylno�æ w zachowaniu siêwobec innych poci¹ga ich i jest, nawet w razie jakiego� niebezpie-czeñstwa, nieocenionej wagi. U�miech lub weso³a piosnka mo¿e na-wet ogólnemu pop³ochowi przeszkodziæ.

IX. Harcerz jest oszczêdny. Oszczêdza ka¿dy grosz i zanosi do kasyoszczêdno�ci. Z tego, co sobie usk³ada, mo¿e skorzystaæ wtedy, gdy-by utraci³ �rodki do ¿ycia i w ten sposób uniknie stania siê dla dru-gich ciê¿arem. Przede wszystkim powinien mieæ pieni¹dze dla ce-lów ojczyzny i dla wspó³braci potrzebuj¹cych wsparcia.

X. Harcerz jest czysty w my�li, mowie i uczynkach. Patrzy on z góry naniem¹drych m³odzieniaszków, co siê lubuj¹ w dwuznacznikach i wy-

Page 41: Harce młodzieży polskiej

4. Prawo harcowe

41

razach nieprzyzwoitych. Nie u¿ywa trucizn niszcz¹cych ducha i cia-³o: alkoholu i tytoniu*. Stroni od z³ego towarzystwa i od wszystkie-go, co niskie i nieszlachetne.

Za przekroczenie w mowie prawa VIII lub X (kl¹twy, przezwiska,wyrazy nieprzyzwoite), fryc p³aci odpowiedni¹ grzywnê. Kiedy zo-stanie harcerzem, powinno mu siê to ju¿ nie przytrafiaæ, bo by³obyto zupe³nie nie na miejscu w szeregach harcowych.

Ch³opcy na�laduj¹cy niektóre æwiczenia harcowe i ubieraj¹cy siê na kszta³tharcerzy, za leniwi jednak, aby poddaæ siê regulaminom, a przede wszyst-kim prawu harcowemu (tzw. �dzicy harcerze�) s¹ najwiêkszymi szkodnika-mi, bo nie�wiadoma publiczno�æ ich wybryki k³adzie na karb prawdziwegoharcerstwa.

Ca³e prawo harcowe (a wiêc te¿ zupe³na wstrzemiê�liwo�æ od alkoholu i tytoniu)obowi¹zuje nie tylko harcerzy, lecz i harcmistrzów. W szeregach harcowych nie mo¿ebyæ rozd�wiêku miedzy s³owem a czynem.

ZABAWY HARCERZY

ZIM¥ ZA MIASTEM

Wyprawa do biegunaKa¿dy zastêp kupuje lub sam sporz¹dza sobie sanki. Po dwu ludzi na

zmianê ci¹gnie za linê. Korzystne jest (o ile to mo¿liwe) do tego celu treso-waæ psy i zaprzêgaæ je. Dwu harcerzy wyprzedza oddzia³ o 2�3 km, id¹cpolem na prze³aj, reszta za� postêpuje za nimi z sankami i musi znale�æwedle ich �ladów drogê, przy czym wolno im pomagaæ sobie w orientacjiznakami, które stra¿ przednia zostawi³a na �niegu lub w jakikolwiek spo-sób uczyni³a dla nich widoczne. Grupa goni¹ca bada wszystkie inne znaki,natrafione po drodze, bada i ocenia ich warto�æ, zanotowawszy je poprzed-nio. Na sankach znajduje siê prowiant, koce, kuchenne naczynia, drzewo opa-³owe itd.

Podczas odpoczynku urz¹dza siê chaty ze �niegu, mo¿liwie ma³e i w¹-skie, przy czym trzeba uwzglêdniæ d³ugo�æ kijów, maj¹cych s³u¿yæ za wi¹za-nie dachowe. Sam dach sporz¹dza siê z chrustu, przykrytego dok³adnie�niegiem.

* Harcerstwo polskie tak¹ wagê przywi¹zuje do tego zakazu, ¿e (podczasdruku niniejszej ksi¹¿ki) przeniesiono go do III prawa harcowego, któreodt¹d brzmi: Harcerz nie pije napojów alkoholowych, nie pali tytoniu i jest czystyw my�li, mowie i uczynkach.

Page 42: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

42

Twierdza �nie¿naJeden zastêp buduje twierdzê ze �niegu, wedle w³asnego pomys³u. Za-

opatruje j¹ w okna strzelnicze, aby mieæ widok na ca³¹ okolicê. Gdy wszyst-ko ju¿ gotowe, wykonuj¹ zastêpy nieprzyjacielskie napad na ni¹, pos³ugu-j¹c siê przy tym kulami ze �niegu. Ka¿dego harcerza trafionego �nie¿k¹(kul¹ ze �niegu) uwa¿a siê za zabitego. Liczba napadaj¹cych powinna byæco najmniej dwa razy wiêksza od obroñców twierdzy.

Ucieczka SybirakaJeden z harcerzy wymkn¹³ siê jako zbieg z katorgi i ucieka przez �nieg

w dowolnym kierunku, a¿ do jakiej� kryjówki. Tu kryje siê przed stra¿¹,która w³a�nie przekona³a siê o jego znikniêciu. Zastêp zostawia mu do uciecz-ki co najmniej 20 minut czasu, a po up³ywie ich zaczyna po�cig, kieruj¹csiê jego �ladami. Gdy ju¿ zbli¿aj¹ siê do kryjówki, zaczyna ich zbieg obrzu-caæ �nie¿kami. Ka¿dy, kogo zbieg trafi, ustêpuje jako zabity. Zbieg musi byætrzykrotnie trafiony, aby móg³ uchodziæ za zabitego.

Zim¹ w mie�cieHarcerze mog¹ byæ bardzo po¿yteczni, a zarazem mieæ zdrow¹ rozryw-

kê, je�li stan¹ pod wodz¹ zastêpowego do odgarniania �niegu w czasie za-wiei, kiedy to czêsto braknie r¹k do tej pracy. Mog¹ to wykonaæ albo jakodobry uczynek, albo wzi¹æ wynagrodzenie, nie dla siebie jednak, tylko dlafunduszu zastêpu lub dru¿yny.

W lecie i w zimieKozak i Tatarzyn

Pojedynczo, parami lub ca³ymi zastêpami id¹ harcerze na spotkanie od-leg³ych o jakie� 3 km �nieprzyjació³�. Aby nie zboczyli z drogi, mo¿na ichustawiæ na go�ciñcu lub te¿ wyznaczyæ im kierunek w wolnym terenie we-dle jakiego� z daleka widocznego punktu. Jako taki punkt mo¿e s³u¿yæstromy pagórek, wysokie drzewo lub wie¿a ko�cielna, le¿¹ca na ty³ach nie-przyjaciela. Zastêp, który pierwszy dostrze¿e przeciwnika, uchodzi za zwy-ciêzcê. Zastêpowy podnosi wówczas w górê chor¹giewkê i daje znak gwizd-kiem, aby zawiadomiæ o swym odkryciu ca³y zastêp. Nie jest konieczne, abyzastêpy maszerowa³y w zbitej gromadzie, jednak ze wzglêdu na to, i¿ tenzastêp zwyciê¿a, którego zastêpowy pierwszy wzniesie w górê chor¹giewkê,powinni harcerze pozostawaæ z sob¹ w ci¹g³ej styczno�ci przez umówioneznaki, nawo³ywania siê i goñców.

Wolno u¿ywaæ wszelkich podstêpów, np. wspinania na drzewa, ukrywa-nia siê w wozach itd. Jedynie przebieranie siê jest dozwolone chyba zaobopóln¹ zgod¹. Tak¹ zabawê mo¿na i w nocy urz¹dzaæ.

Page 43: Harce młodzieży polskiej

4. Prawo harcowe

43

GoniecWysy³a siê harcerza, aby odnalaz³ jakie� oznaczone miejsce, np. urz¹d

pocztowy w pobliskiej wiosce albo w ma³o uczêszczanej dzielnicy wielkiegomiasta. Przybywszy na miejsce, nadaje polecon¹ pocztówkê zawieraj¹c¹szczegó³y wygl¹du budynku pocztowego i zaadresowan¹ do harcmistrza.Po dokonaniu tego stara siê powróciæ, sk¹d przyby³. Ale wszystkie drogi,prowadz¹ce go z powrotem, s¹ ju¿ obsadzone przez harcerzy, których za-stêpowi tak ustawiaj¹, aby mogli odci¹æ goñcowi powrót. Poszczególnymczatom nie wolno siê zbli¿aæ na mniej ni¿ 200 metrów do budynku poczto-wego. Zbiegowi za� przys³uguje prawo u¿ycia wszelkiego podstêpu, nawetprzebierania siê, byle tylko siê prze�lizn¹æ przez liniê czat.

Gra KimaZastêpowy k³adzie 20 lub 30 drobnych przedmiotów na tacy, stole lub

pod³odze (np. 3 ró¿ne rodzaje guzików, o³ówków, korków, szmatek, orze-chów, kamyków, scyzoryków, sznurków, obrazków, w ogóle, co jest pod rêk¹)i przykrywa suknem lub p³aszczem. Spisuje te drobiazgi i sporz¹dza tabel-kê z nazwiskami harcerzy, dla zanotowania ich odpowiedzi co do ka¿degoprzedmiotu. Potem odkrywa na minutê (lub póki nie odliczy do 60 w tem-pie zwyk³ego chodu) i znów przykrywa.

Wzór tabelki:

Przedmioty Stach W³adek Leszek Kazio Tadzio Janek

Orzech

Guzik bia³y

Szmatka czerwona

No¿yk

O³ówek czarny

Sznurek z wêze³kiem

Paciorek niebieski

Wreszcie bierze ka¿dego harcerza z osobna na stronê i ka¿e sobie doucha szeptaæ, które z widzianych przedmiotów ka¿dy z nich spamiêta³.Zastêpowy notuje to pod nazwiskiem harcerza w tabelce. Harcerz, któryspamiêta³ najwiêcej drobiazgów, wygrywa.

Dodatek: HarcmistrzeHarcmistrzem (�instruktorem skautowym�) mo¿na, wed³ug uchwa³

Zwi¹zkowego Naczelnictwa, zostaæ tylko przy spe³nieniu nastêpuj¹cych wa-runków:

Page 44: Harce młodzieży polskiej

I. HARCE

44

l. Harcmistrz musi w mo¿liwie doskona³y sposób odpowiadaæ swym ¿y-ciem zasadom prawa harcowego i musi posiadaæ zdolno�ci wycho-wawcze w my�l zadañ harcerstwa.UWAGA: Kandydat do egzaminu harcmistrzowskiego musi miêdzyinnymi byæ �wiadomym i zdeklarowanym abstynentem od alkoholu itytoniu.

2. Harcmistrzem mo¿e zostaæ ten, kogo poleci przynajmniej dwóch eg-zaminatorów Zwi¹zkowego Naczelnictwa Harcowego lub innych harc-mistrzów do przyjêcia w poczet harcmistrzów. Polecenia te mog¹ na-st¹piæ na podstawie dobrej znajomo�ci kandydata, ze szczególnymuwzglêdnieniem pkt. l.

3. Kandydatura musi byæ zaopiniowana przez wydzia³ danego gniazda,wzglêdnie przez miejscowe Naczelnictwo Harcowe.

4. Kandydat na harcmistrza musi zdaæ egzaminy harcmistrzowskie.5. Do egzaminów tych dopuszczonym byæ mo¿e tylko ten, kto uzyska³

stopieñ æwika (harcerza, skauta I klasy).6. Harcmistrza mianuje Zwi¹zkowe Naczelnictwo Harcowe.

W pkt. 7 znajduj¹ siê szczegó³owe warunki egzaminów. Zg³aszaj¹cysiê mog¹ je uzyskaæ w Zwi¹zkowym Naczelnictwie Harcowym.

Page 45: Harce młodzieży polskiej

45

ROZDZIA£ II

HARCERZ W POLU

GAWÊDA OBOZOWA 5Zwiady

Dla zwyczajnych celów wystarczy na zwiady wys³aæ jednego har-cerza, czasem jednakowo¿ bêdzie wskazane u¿yæ do tego ca³ego za-stêpu. W takim wypadku nie wolno i�æ zwartym szykiem, ale w znacz-nym oddaleniu jeden od drugiego, po pierwsze dlatego, by zbadaæwiêksz¹ czê�æ terenu, po wtóre, by nie daæ siê osaczyæ nieprzyjacie-lowi.

W wolnym terenie posuwa siê zastêp, z³o¿ony z 6 harcerzy, w tensposób, ¿e naprzód postêpuje przodownik (2), za nim w do�æ znacz-nej odleg³o�ci czterej harcerze, rozdzieleni w ten sposób w terenie,¿e �rodkiem idzie zastêpowy (1), na prawo za� i na lewo od niegotrzej inni, za wszystkimi za� na ty³ach zastêpu w do�æ znacznym od-daleniu harcerz szósty.

Zastêp w polu.

Na drogach posuwa siê zastêp w zmienionym nieco porz¹dku,staraj¹c siê trzymaæ brzegów drogi. W razie potrzeby (du¿y ruch,py³ itp.) wreszcie idzie zastêp w dwu szeregach po obu stronachdrogi.

Zastêp na go�ciñcu.

Page 46: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

46

W otwartym polu powinny siê zastêpy poruszaæ bardzo szybko,by siê nie daæ dostrzec, a wiêc na zmianê chodem i biegiem. Odpo-cz¹æ mo¿na, gdy siê przyjdzie w miejsce os³oniête i wtedy powzi¹æpostanowienia co do dalszych ruchów. Przodownik, je�li go zastêpstraci z oczu, co kilka metrów znaczy �ciany, drzewa i kamienie kre-d¹, uk³ada w umówiony sposób kamienie albo nad³amuje ga³¹zkilub �d�b³a trawy, tak aby by³y nachylone w kierunku pochodu.

W nocy przedstawia s³u¿ba wywiadowcza wiêcej trudno�ci ni¿w dzieñ, orientacja jest utrudniona, a st¹panie po�ród ga³êzi i ka-mieni wywo³uje ³oskot, bo trudno tak, jak za dnia omijaæ wszystko,co zdradza nasz¹ obecno�æ. Szyk zastêpu bêdzie taki sam, jak zadnia, jednak odleg³o�ci miêdzy harcerzami znacznie zmniejszone,by siê wzajemnie nie zgubiæ. Porozumiewaæ siê mog¹ zawo³aniemzastêpu, a wiêc na�laduj¹c g³os jakiego� zwierzêcia, jak to na po-cz¹tku ksi¹¿ki wspomnieli�my. W miejscach bardzo ciemnych (w le-sie) mog¹ sobie harcerze wzajemnie podaæ laski i w ten sposób siêpo³¹czyæ w ³añcuch. Mniej wzrok, a wiêcej s³uch i wêch dopomo¿ew nocy w odszukaniu nieprzyjaciela. Wêch nie mo¿e jednak byæ ze-psuty przez palenie tytoniu.

Trudno�æ orientacji w terenie ust¹pi, je�li bêdziemy mieæ ze sob¹dok³adn¹ mapê i busolê. W braku busoli mo¿na siê orientowaæ w nocyza pomoc¹ gwiazd i ksiê¿yca.

Zna³ siê chyba na tym doskonale Boles³aw Krzywousty, gdy w·ci¹gu dnipiêciu z G³ogowa zd¹¿y³ z wojskiem pod Ko³obrzeg po bezdro¿ach i pusz-czach ductu sidereo kieruj¹c siê gwiazdami (zobaczyæ na mapie).

W. W

ÓZ

M. W

ÓZ

GW.PÓ£N.

Page 47: Harce młodzieży polskiej

5. Zwiady

47

Szczególnie wa¿na jest konstelacjagwiazd tzw. �Wielkiej Nied�wiedzicy�,zwanej tak¿e �Wozem Dawida�. Sk³a-da siê ona z 7 gwiazd, z których 4 sta-nowi¹ czworobok (kosz wozu), 3 za�inne niejako dyszel. Gwiazdozbiór tennigdy nie zachodzi w Polsce.

Je�li dwie tylne gwiazdy kosza wozupo³¹czymy w my�li lini¹ i przed³u¿y-my je w kierunku strza³ki na odleg³o�ærówn¹ d³ugo�ci ca³ego wozu Dawidawraz z dyszlem, zobaczymy tam Gwiaz-dê Polarn¹, czyli Biegunow¹. Nale¿y onado innej konstelacji, tzw. �Ma³ej Nie-d�wiedzicy�, o kszta³cie bardzo po-dobnym do Wielkiej Nied�wiedzicy,z³o¿onej tak¿e z 7 gwiazd, ale o mniej-szym blasku.

Tak wiêc siódm¹ z rzêdu w Ma³ymWozie, a ostatni¹ w jego dyszlu jestGwiazda Polarna.

Patrz¹c na ni¹, ma siê pó³noc przedsob¹, po³udnie za sob¹, wschód poprawej rêce, zachód po lewej.

Drug¹ konstelacj¹, z pomoc¹ któ-rej mo¿na znale�æ pó³noc, jest Orion.W �rodku Oriona widzimy trzy wielkiegwiazdy w jednej linii (pas), poni¿ejznów liniê z trzech mniejszych gwiazd

(miecz), na dole �nogi�, w górze �ramiona� i �g³owê�. Otó¿ liniamiecza, przed³u¿ona przez g³owê Oriona, wskazuje prosto na pó³-noc. Laska harcerza, trzymana ku niebu równo z lini¹, ³¹cz¹c¹ mieczi g³owê Oriona, trafia poza g³ow¹ na dwie jeszcze wielkie gwiazdy,a wreszcie na trzeci¹, któr¹ jest Gwiazda Polarna. Orion jest widzial-ny nie tylko na pó³kuli pó³nocnej ziemi (jak Wóz), lecz i na po³u-dniowej.

Orientacja w terenie jest za dnia o wiele ³atwiejsza ni¿ w nocy. Alei w jasny dzieñ nie trudno zb³¹dziæ, zw³aszcza w miejscach, w których

Orion i jego miecz wskazuj¹cypó³noc i po³udnie.

Page 48: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

48

nie postêpuje siê go�ciñcem lub �cie¿k¹, ale gdzie co chwila siê zba-cza, omijaj¹c g³azy lub drzewa i w ten sposób traci raz obrany kieru-nek. Czasem potrzeba wiele zimnej krwi do tego, by siê wydostaæz takiej sytuacji i lepiej po w³asnych �ladach wróciæ znów na miej-sce, sk¹d siê wysz³o lub sygnalizowaæ do towarzyszy, ni¿ b³¹dziæ da-lej bez celu.

Orientowaæ siê naj³atwiej za po-moc¹ busoli, w jej za� braku, przypomocy s³oñca i punktów wydat-nych jak ska³y, wie¿e, domy lubpojedynczo rosn¹ce drzewa.

Na wschodzie stoi s³oñce o godz.szóstej rano, o dziewi¹tej ju¿ napo³udniowym wschodzie, o dwu-nastej na po³udniu, o trzeciej popo³udniu na po³udniowym zacho-dzie, o szóstej wieczorem na zacho-dzie. W zimie, gdy s³oñce wcze�niejzachodzi, miejsce, w którym zacho-dzi, nie oznacza dok³adnie stronyzachodniej. Po³udnie da siê ozna-czyæ w dzieñ tak¿e przy pomocy ze-garka, je�li go obrócimy szkie³kiemdo góry i po³o¿ywszy na d³oni, ob-racamy tak d³ugo, póki ma³a wska-zówka nie stanie dok³adnie w kie-runku s³oñca, po czym, nie ruszaj¹czegarka, k³adziemy na nim o³ówektak, aby ten, jednym koñcem dotykaj¹c �rodka tarczy zegarowej,le¿a³ sw¹ d³ugo�ci¹ równo w �rodku miêdzy ostrzem ma³ej wskazów-ki a liczb¹ 12. Kierunek o³ówka bêdzie wtedy dok³adnie pó³nocno-po³udniowy.

Oprócz znajomo�ci stron �wiata, wielk¹ wagê ma dla harcerzy,zw³aszcza w czasie d³u¿szych wycieczek, umiejêtno�æ przepowiadaniapogody. Ogólnie przyjmuje siê, ¿e je�li siê niebo na zachodzie czer-wieni, w nastêpnym dniu bêdzie pogoda, je�li za� jest na zachodzie¿ó³te, bêdzie wiatr. Blado¿ó³ty kolor zachodu wró¿y deszcz, krótko-

Busola (kompas).Rycina podaje zarazem odchylenieig³y magnesu w³a�ciwe naszej d³ugo-�ci geograficznej. Linia Pn�Pd wska-zuje zatem pó³noc i po³udnie, je�litarczê busoli tak obrócimy, ¿e ig³amagnesu zostaje o 8 stopni na lewood Pn.

Page 49: Harce młodzieży polskiej

5. Zwiady

49

trwa³y lub czerwony zachód s³oñca zapowiada tak¿e pogodê, d³ugoza� trwaj¹cy (powstaj¹cy przez to, ¿e s³oñce wcze�nie kryje siê zachmury) � wiatr. Baranki na niebie wskazuj¹ na pogodê. Je�li deszczpada, a potem zaczyna d¹æ wiatr, nie mo¿na siê spodziewaæ pogody,natomiast je�li jest odwrotnie, wypogodzenie nieba jest prawie pe³ne.

Jest jeszcze jedna, wa¿na dla harcerzy id¹cych na zwiad, umiejêt-no�æ, polegaj¹ca na wprawie w obliczaniu na oko odleg³o�ci w terenie,ma³ych czy te¿ wielkich, wprost przed siebie czy w górê. Dla mniej-szych pomiarów wystarcza to, co�my przedtem powiedzieli. Dla ce-lów za� praktycznych by³oby wskazane porobiæ na lasce naciêcia,odpowiadaj¹ce pomiarom 1 cm � 1 m. D³ugo�æ drogi przebytej dasiê wyznaczyæ z tego, ile czasu potrzeba by³o, by j¹ przej�æ, uwzglêd-niaj¹c naturalnie, czy�my szli, czy te¿ biegli. Przy tym nale¿y mieæna uwadze, ¿e obliczenia nasze bêd¹ czêsto mylne, bo nie ka¿dy marówny krok. Dopiero wtedy, gdy ka¿dy piechur zbada, ile krokówrobi na ka¿de 100 m, usunie siê wszelkie w¹tpliwo�ci. Poznawszy to,niech przyst¹pi do okre�lenia na oko odleg³o�ci, np. jakiego� drze-wa czy kamienia, a nastêpnie niech przejdzie tê drogê i zbada, czytrafnie oceni³ odleg³o�æ.

Przy wiêkszej odleg³o�ci mo¿na dla zbadania, czy siê j¹ dobrzeokre�li³o, przebyæ j¹ na kole, przy czym z ilo�ci obrotów ko³a mo¿naobliczyæ, ile wynosi. Dla przekonania siê, jak wygl¹da cz³owiek z od-leg³o�ci, nale¿y harcerzy ustawiaæ na 100, 200 i 1000 kroków i in-nym pokazaæ.

Po kilku próbach w tym kierunku przekona siê ka¿dy, jakiej nabê-dzie w tym wprawy. Wiêksze odleg³o�ci dobrze podzieliæ na 2 lub 3równe czê�ci i pierwsz¹ z nich na oko oznaczyæ, a potem pomno¿yæprzez 2 lub 3. Zwykle podaje siê przypuszczalnie najwiêksz¹ i naj-mniejsz¹ odleg³o�æ, a �rednia z tych dwu liczb dopiero bêdzie trafna.

Bli¿sze na oko ni¿ s¹ w rzeczywisto�ci wydaj¹ siê nam przedmiotyprzy czystym powietrzu, np. po deszczu lub w górach, dalej � gdyprzedmioty s¹ silnie o�wietlone, je�li nas odgradza od nich wodalub �nieg, je�li chc¹c je dojrzeæ, musimy patrzeæ w górê lub na dó³,nie za� wprost przed siebie i wreszcie, je�li miêdzy nami a nimi s¹szerokie przepa�cie lub jary.

Dalej zdaj¹ siê przedmioty od nas oddalone ni¿ s¹ naprawdê przyzmroku lub je�li s¹ zacienione, je�li le¿¹ za dolinami, je�li t³o jesttego samego koloru, co one, je�li patrzymy przez mg³ê lub drgaj¹ce

Page 50: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

50

ze skwaru powietrze, je�li patrzymy pod s³oñce � i wreszcie, je�lioznaczamy odleg³o�æ z le¿¹cej lub klêcz¹cej pozycji.

Nieraz da siê odleg³o�æ oznaczaæ za pomoc¹ g³osu. Ten przebie-ga w sekundê drogê 330 m, podczas gdy chy¿o�æ �wiat³a jest takwielka, ¿e zjawisko �wietlne widzimy w naszych warunkach w tej sa-mej sekundzie, w której powsta³o. Dlatego to widzimy wieczorem,gdy kto� daleko od nas strzela, najpierw jêzyk ognisty wylatuj¹cyz lufy, a dopiero potem s³yszymy huk. Licz¹c sekundy (powoli rachu-j¹c od jednego w górê) od chwili zobaczenia �wiat³a do tej, w którejus³yszymy huk i mno¿¹c ich liczbê przez 330, otrzymujemy odleg³o�æw metrach od punktu, gdzie �wiat³o siê ukaza³o. W ten sposób z b³y-skawicy i grzmotu da siê oceniæ, jak daleko od nas uderzy³ piorun.

Nie mniej wa¿ne jest oznaczanie g³êboko�ci i wysoko�ci w terenie,a wreszcie liczby osób lub przedmiotów, obserwowanych z daleka.

Rozumie siê, ¿e sama orientacja w terenie nie wystarcza, ale jesttylko pomocnicz¹ wiadomo�ci¹ i mo¿e nam raczej dopomóc przytym, by�my nie zb³¹dzili i potrafili powróciæ tam, sk¹d wyszli�my,ni¿ do doj�cia do oznaczonego celu. Do tego potrzebne s¹ mapyi umiejêtno�æ czytania ich. Podaj¹ one tak drogi, jak �cie¿ki, zboczai jary, dalej przedmioty u³atwiaj¹ce orientacjê, a na koniec wszystkieodleg³o�ci. Bo je�li np. wiemy, ¿e mapa jaka� trzyma siê podzia³ki1:75 000* (co jest na ka¿dej uwidocznione), to zarazem wiemy, ¿eje�li droga jaka� na mapie mierzy 1 cm (odmierz cyrklem), odpo-wiada to w polu 75 000 cm = 750 m = 1000 kroków (krok �redniprzyjmuj¹ w wojsku jako 75 cm). Dla kolarza (lub piechura, id¹cegogo�ciñcem) wystarczy mapa 1: 750 000 (np. mapa Kormana: Ma³o-polska, Bukowina i pó³nocne Wêgry ), gdzie 1 cm = 10 000 kroków.

D³ugo�æ dróg, które nie id¹ lini¹ prost¹ na mapie, ale przedsta-wiaj¹ pewne za³amania i zakrêty, oznacza siê w ten sposób, ¿e siêprzenosi poszczególne kawa³ki tej drogi, o ile one jeszcze stanowi¹liniê prost¹, cyrklem na liniê prost¹, wykre�lon¹ na papierze i po-tem dopiero odmierza siê d³ugo�æ ca³ej, tak otrzymanej, linii.

Tatarzy dlatego g³ównie przez wieki ca³e sprawiali wielkie trudno�ci woj-skom Rzeczypospolitej i stra¿om kresowym, ¿e, jako koczownicze ¿ycie pro-wadz¹cy, synowie stepu przewy¿szali osiad³ych Polaków zdolno�ci¹ orienta-

* Takie s¹ mapy �specjalne� sztabu generalnego austiackiego, w które po-winien byæ zaopatrzony ka¿dy zastêp harcerzy ma³opolskich, wychodz¹cna zwiady.

Page 51: Harce młodzieży polskiej

5. Zwiady

51

cji w nieznanych nawet okolicach. Polscy wojownicy niejedno skorzystaliw tym wzglêdzie od tych nieprzyjació³. Ale te¿ zawczasu doskonalili siê w sztu-ce nieznanej pohañcom: u¿ywaniu map, wówczas zwanych �malowania-mi�. Zalecaj¹ je ju¿ nasi pisarze wojenni w XVI wieku, Sobieski za� ma ca³yzbiór cennych i kosztownych map i dziêki temu zadziwia sw¹ doskona³¹orientacj¹ w krainach obcych.

Na rycinach poni¿ej podajemy najwa¿niejsze znaki, u¿ywane na ma-pach dok³adniejszych.

Wiele razy bêdzie konieczne umieæ oznaczaæ odleg³o�ci geometrycz-nie, szczególnie miejsc, do których ³atwo siê nie mo¿na dostaæ, np.odleg³o�æ jakiego� przedmiotu, le¿¹cego na przeciwnym brzegu rzeki.Oznacza siê j¹ w ten sposób: obieramy sobie jaki� przedmiot, np.drzewo lub ska³ê, znajduj¹c¹ siê na drugim brzegu rzeki. Nastêpniestajemy w ten sposób zwróceni do tego przedmiotu, by linia ³¹cz¹canas z nim by³a prostopad³a do tej, jaka da³aby siê wykre�liæ przezpodstawê przedmiotu wzd³u¿ drugiego brzegu rzeki, a wiêc bêdzie-my mieli przedmiot dok³adnie naprzeciw siebie. Punkt, w którymstaniemy, naznaczmy liter¹ A. Teraz pójdziemy od A na lewo podk¹tem prostym do Ax, jakie� 90 kroków, a¿ do punktu C. Po drodze,uszed³szy 60 kroków do punktu B, wbijamy tam w ziemiê laskê lubk³adziemy kamieñ i posuwamy siê jeszcze dalszych 30 kroków, a¿do C. W tym punkcie zwrócimy siê na lewo i bêdziemy tak d³ugo szlipo prostopad³ej do linii AC, póki nie zobaczymy ponad lask¹ wbit¹w ziemiê w B przedmiotu x z drugiej strony rzeki. Wtedy staniemy(np. bêdzie to punkt D), a odleg³o�æ CD bêdzie po³ow¹ tej, jaka jestmiêdzy A i x.

wioska

cmentarz z kapliczk¹

le�niczówka

gospoda

go�ciniec

kolej

rzeka

most

krzy¿

las li�ciasty

las iglasty

Page 52: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

52

Wysoko�æ przedmiotu Ax oblicza siêw ten sposób, ¿e odmierzamy od jegopodstawy na linii prostej jak¹� ilo�æmetrów, np. 8 i w tym miejscu (B)wbijamy kij (B2) pionowo w ziemiêtak, ¿e wystaje nad ni¹ np. na 2 me-try. Nastêpnie idziemy dalej w tymsamym kierunku tak d³ugo, pókiwierzcho³ka kija i wierzcho³ka przed-miotu nie zobaczymy le¿¹cych na

jednej linii. W punkcie tym zatrzymamy siê (np. w C). Otrzymanystosunek Ac : Ax = BC : B2 (wysoko�ci kija). Z takiego stosunku³atwo obliczymy Ax.

Harcmistrz nauczy harcerzy rozpoznawaæ Wielk¹ Nied�wiedzicê, Orio-na i Gwiazdê Pó³nocn¹, oznaczaæ czas wedle s³oñca, wskazaæ po³udnie zapomoc¹ zegarka. Wyæwiczy ich w odczytywaniu mapy i orientowaniu siêwed³ug niej, w znaczeniu drogi nacinaniem drzew, nad³amywaniem ga³¹-zek, znakami rysowanymi na ziemi, w ocenianiu odleg³o�ci i wysoko�ci.

Zabawy

PrzewodnikHarcmistrz idzie z zastêpem (w szyku rozproszonym) do obcego miasta

lub trudniejszej okolicy, równie¿ nieznanej, z map¹ kolarsk¹ (tj. 1:750 000).Daje obja�nienia, dok¹d chce siê dostaæ, po czym ka¿dy harcerz kolejnozostaje przewodnikiem zastêpu (na jakie� 7 minut, je�li na kole, na 15 min,je�li pieszo). Przewodnik musi znale�æ drogê tylko przy pomocy mapy. Zazrêczne odczytanie mapy przyznaje siê kreski.

Page 53: Harce młodzieży polskiej

5. Zwiady

53

Gdzie pó³noc?Harcmistrz ustawia harcerzy w oddaleniu 30 kroków jeden od drugiego,

po czym ka¿dy z nich k³adzie na ziemi sw¹ laskê w pozycji, któr¹ uwa¿a zadok³adnie pó³nocno-po³udniow¹, bez u¿ycia jakiegokolwiek instrumentu,i cofa siê na trzy kroki od laski. Harcmistrz porównuje po³o¿enie lasek z kom-pasem, wygrywa harcerz, który jest najbli¿ej prawdy. Grê tê nale¿y æwiczyætak w dni s³oneczne, jak pochmurne i w nocy.

Podej�cie czatyUstawia siê w nocy harcerza jako czatê i ka¿e siê innym zbli¿aæ do niego.

Je�li czata zauwa¿y zbli¿anie siê, daje znak gwizdkiem, a wtedy pochodz¹-cy, rzuciwszy siê na ziemiê, cicho bêd¹ czekali, nie ruszaj¹c siê z miejsca.Zastêpowy stwierdza oddalenie, na jakie czatownik da³ siê podej�æ, i wypy-tuje go, sk¹d s³ysza³ szelest i spodziewa³ siê nieprzyjaciela. Je�li dobrzewska¿e, wygrywa. Mo¿na tak¿e urz¹dziæ zabawê w ten sposób, ¿e podcho-dz¹cy, zbli¿ywszy siê niespostrze¿enie na 15 kroków do czaty, zostawiaj¹ nadowód swej obecno�ci w tym miejscu jaki� przedmiot i cofaj¹ siê, tak jakprzyszli, parê kroków wstecz. Tu dopiero podnosz¹ alarm, a zmuszaj¹c tymczatê do sygna³u gwizdkiem powoduj¹ zjawienie siê zastêpowego, któryzapisuje wynik zabawy. To samo przeæwiczyæ w dzieñ, przewi¹zuj¹c oczy czatow-nikom.

TaternictwoWycieczka w Tatry, choæby jedna w ¿yciu, powinna byæ celem ka¿-

dego m³odzieñca polskiego. Ale i poza Tatrami, w Karpatach, a czê-sto nawet w mniejszych górach, otaczaj¹cych jego miejsce pobytu,pilny harcerz mo¿e znale�æ sposobno�æ wykszta³cenia siê na tater-nika. Bez umiejêtno�ci rozeznania w górach i wspinania siê po ska-³ach nie mo¿na byæ prawdziwym harcerzem.

W górach bowiem zawodz¹ zupe³nie zwyk³e sposoby orientacji.Gubimy ci¹gle kierunek pochodu, bo id¹c w górê i w dó³ po wynio-s³o�ciach i wg³êbieniach stoku górskiego, tracimy z oka punkty orien-tacyjne, które nam przewodz¹ na równinie, tak ¿e musimy kierowaæsiê wed³ug s³oñca lub kompasu. Poza tym bardzo czêsto zdarza siêmg³a tak gêsta, ¿e wprawia w k³opot ludzi znaj¹cych ka¿d¹ piêd�ziemi. Wtedy i przewodnik-góral bêdzie nas czasem prowadziæ w kó³-ko, je�li sami nie zwrócimy uwagi na dostêpne sposoby orientacji(kompas, kierunek wiatru).

Prócz æwiczeñ w orientacji harcerze przerobi¹ w górach sztukêwzajemnego ubezpieczania lin¹.

Page 54: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

54

Do ubezpieczania tego uciekaj¹ siê taternicy tylko przy trudnychprzej�ciach skalnych, a i to dopiero wtedy, gdy doskonale ju¿ posia-daj¹ sztukê pokonywania takich trudno�ci, które jeszcze nie wyma-gaj¹ u¿ycia liny. Daj¹ pierwszeñstwo linom manilowym, �rednicy11�13 mm, a d³ugo�ci 15�30 m. Dwaj (najwy¿ej trzej) taternicy wi¹-¿¹ siê jedn¹ lin¹, obwi¹zuj¹c j¹ doko³a tu³owia i zostawiaj¹c miêdzysob¹ odstêpy po l5�20 m. Z tej dwójki lub trójki, tak przy wchodze-niu, jak schodzeniu, tylko jeden mo¿e i�æ w ka¿dej danej chwili.Praca jego s¹siada polega na tym, ¿e stoj¹c w miejscu bezpiecznym,utrzymuje lekkie napiêcie linki przez stopniowe wypuszczanie jejz r¹k lub zbierania w miarê oddalania siê czy zbli¿ania id¹cego*.Potem role zmieniaj¹ siê. Przy nale¿ytym u¿yciu liny taternikowinawet w razie po�li�niêcia lub odpadniêcia od ska³y grozi co najwy-¿ej kilkunastometrowy upadek, co równa siê nieraz ocaleniu ¿ycia.

Przy tym pierwszy i ostatni harcerz u¿ywa wêz³a tatrzañskiegoskrajnego, po�redni za� wêz³a tatrzañskiego �redniego (patrz Rozdz.III).

Jak wiele innych praktycznych wiadomo�ci harcerza, tak i ta nie mo¿e byæ¿adn¹ miar¹ wyuczona z ksi¹¿ki. Trzeba jej nabyæ od wytrawnego taternika.

Gra: �wistakiW okolicy górskiej wysy³a siê o �wicie trzech harcerzy � ��wistaków�, aby

ukryli siê w górach. Po �niadaniu oddzia³ harcerzy, jako �górale�, wyruszaw celu wykrycia �wistaków � do pewnej godziny, np. czwartej po po³udniu.Za wygran¹ �góralom� liczy siê wykrycie ��wistaków�, choæby z pomoc¹lunet, z dok³adnym podaniem osoby i miejsca (�nory�). Oznacza siê pew-ne granice, poza którymi tak �wistak, jak góral zostaj¹ wy³¹czeni z gry.

NarciarstwoHarcerz powinien umieæ poruszaæ siê swobodnie nie tylko po

utartych drogach, ale dotrzeæ, gdzie zechce w lecie i w zimie. W na-szym klimacie bêdzie móg³ tego dokazaæ w zimie tylko przy pomo-cy nart. Oczywi�cie, ¿e dla s³u¿by harcowej bêd¹ obojêtne popisowesztuki narciarzy w rodzaju skoków, ozdobnych zakrêtów itp. Nato-miast jest nieodzowne, aby harcerz umia³ kierowaæ nartami dok³ad-nie i pewnie, ¿eby umia³ siê zatrzymaæ w dowolnej chwili zje¿d¿aj¹c,¿eby wreszcie naby³ wytrwa³o�ci w dalszych wyprawach narciarskich.

* O ile mo¿na, linê zak³ada siê za wystaj¹cy blok skalny.

Page 55: Harce młodzieży polskiej

5. Zwiady

55

Obeznany ze stolark¹ harcerz nietrudno sporz¹dzi sobie sam wcaledobre narty.

Harcmistrze szwedzcy zalecaj¹ zastêpom narciarzy wycieczki w góry(dla bardziej zahartowanych z noclegami w chatach �niegowych),zabawê w charty i zaj¹ce, czytanie i szkicowanie map (daleko trud-niejsze w zimie!), sygnalizacjê semaforow¹, bieg rozstawny itp.

Harce na wodziePolska posiada dwa piêkne wybrze¿a morskie. Nie umieli ich utrzy-

maæ przodkowie nasi, bo za ma³o kochali morze, nie do�æ rozumielijego znaczenie dla bogactwa narodu i nigdy nie posiadali silnej flo-ty. I dzi� jeszcze Polacy za ma³o maj¹ zami³owania do podró¿y wod¹,a nawet sztuka p³ywania nie jest u nas do�æ rozpowszechniona.

Harcerz nie mo¿e w ten b³¹d popa�æ. Skorzysta z ka¿dej sposobno�ci,aby wakacje spêdziæ nad Ba³tykiem (najlepiej w chacie kaszubskiej)czy nad Morzem Czarnym. Sam bêdzie bra³ udzia³ w wyprawachrybackich, zapozna siê z rodzajami i konstrukcj¹ okrêtów, z pr¹da-mi, przyp³ywem i odp³ywem itp.

Ale i mniej szczê�liwy harcerz, któremu nie uda siê dotrzeæ domorza, wyzyska najbli¿sz¹ rzekê, jezioro lub staw, aby nauczyæ siêobcowaæ z wod¹.

Ka¿dy harcerz powinien umieæ p³ywaæ. ¯aden z was nie wie, kie-dy bêdzie musia³ przep³yn¹æ rzekê, ratuj¹c w³asne ¿ycie lub daæ nurkadla ocalenia ton¹cego. Szukajcie wiêcsposobno�ci do nauki p³ywania. Ktoma prawdziw¹ chêæ, nie znajdzie w tymwiele trudno�ci.

Umiej¹c ju¿ p³ywaæ, harcerz nauczysiê wio�larstwa. Bêdzie siê æwiczy³ w kie-rowaniu ³ódki równolegle z wiêksz¹³odzi¹ lub okrêtem, w przybijaniu dobrzegu, w wios³owaniu w tym samymtempie, co reszta za³ogi. Bêdzie pro-wadzi³ ³ódkê sam za pomoc¹ tyki rybackiej, pary wiose³ lub jednegowios³a (przez ty³ ³ódki, patrz na rycinê). Nauczy siê, wios³uj¹c, obra-caæ wios³o �na p³ask�, wyj¹wszy je z wody, aby przez opór powietrzanie zmniejszyæ prêdko�ci jazdy. Wyæwiczy siê w rzucaniu zwoju linydo innej ³ódki oraz w chwytaniu i przymocowaniu rzuconej liny.

Page 56: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

56

Wybuduje tratwê z materia³u, jaki bêdzie pod rêk¹ (deski, belki,beczki, worki ze s³om¹ itp.), gdy¿ czêsto siê zdarza, ¿e trzeba prze-byæ rzekê, wioz¹c zapasy. W miejscu, gdzie nie ma ³ódki lub po roz-biciu okrêtu dopiero tratwa, zrobiona przez harcerza, uratuje ¿yciejemu i innym. Nauczy siê te¿ rzucaæ pier�cieñ ratunkowy ton¹ce-mu. Wszystkich tych rzeczy nabêdzie tylko przez æwiczenie. Musite¿ harcerz znaæ i rybo³ówstwo, gdy¿ mo¿e ³atwo znale�æ siê narzece lub jeziorze w takim po³o¿eniu, ¿e tylko z³owione ryby uchro-ni¹ go od g³odu. Przerobiwszy wszystkie te æwiczenia, harcerz przy-st¹pi do egzaminu wio�larskiego. Idea³em wio�larza polskiego jestpodró¿ we w³asnej ³ódce Wis³¹ do Gdañska lub Dniestrem do Odes-sy, z noclegami nad brzegiem w namiocie.

Zabawa: Po³ów wielorybaW odleg³o�ci 11/2 km od siebie zak³adaj¹ dwa zastêpy harcerzy dwie przy-

stanie i czekaj¹ na sygna³. Kto� nie bior¹cy w zabawie udzia³u puszcza tym-czasem na wodê w �rodek miêdzy dwiema przystaniami k³odê z miêkkiegodrzewa, przedstawiaj¹c¹ wieloryba, i daje sygna³ do rozpoczêcia polowa-nia. Na ten znak wyruszaj¹ harcerze na swych ³ódkach z przeciwleg³ychprzystani, a kto pierwszy dopadnie wieloryba, ten godzi weñ harpunem

Po³ów wieloryba.

i ci¹gnie do swego portu. Ale i druga ³ódka czyni to samo i chce znów dosiebie zaci¹gn¹æ zdobycz. Od karno�ci i dobrego wios³owania zale¿y zwy-ciêstwo. Czasem nawet mo¿e siê udaæ nie tylko wieloryba, ale nawet i ca³¹przeciwn¹ ³ód�, która swym harpunem zwi¹za³a siê z k³od¹, zaci¹gn¹æ doswego portu. Ka¿dej ³odzi przewodniczy zastêpowy (kapitan), jeden har-cerz jest harpunnikiem (harpun ma kszta³t dzidy z ostrzem jak przy haczy-ku do wêdki, aby wbity nie dawa³ siê wyci¹gn¹æ, drugi koniec przywi¹zanydo grubej liny), inni za� wios³uj¹.

Page 57: Harce młodzieży polskiej

6. Sygna³y i rozkazy

57

Przeczytaj:Terenoznawstwo J. Ch³opskiego, Lwów, (Pol. Dru¿yny Strzeleckie), 1912.Mapa nieba prof. Ernsta, Lwów 1911.Sport p³ywacki Z³oczów, Biblioteka powszechna.Przewodnik po Tatrach M. �wie¿a, Kraków 1912.Przewodnik po Tatrach J. Chmielowskiego, Lwów 1907�1910.Narty i ich u¿ycie R. Kordysa, Lwów 1908.Podrêcznik narciarstwa Bobkowskiego i Zaruskiego, Kraków 1908.

GAWÊDA OBOZOWA 6Sygna³y i rozkazy

Listy tajne. Bardzo wa¿n¹ rzecz¹ we wszystkich przedsiêwziêciachwiêkszych grup ludzi jest umiejêtno�æ zawiadamiania siê wzajem-nego. Nieraz przynoszono do obozów wiadomo�ci rozstrzygaj¹ceo losach ca³ych armii tak¹ drog¹, ¿e zdziwi nas pomys³owo�æ tych,którzy na takie wpadli koncepty. Zwiniêty papier w wydr¹¿onej la-sce, ukryty w bu³ce lub chlebie, wreszcie paski bibu³ki, owiniêtestaniol¹3 i zbite w kulki, oto sposoby, jakimi siê ju¿ nieraz pos³ugiwano.

U nas w r. 1863 wiadomo�ci i rozkazy z niezwyk³¹ odwag¹ przenosiligoñcy, zwani kurierami lub kurierkami (gdy¿ i kobiety nie stroni³y od tejtrudnej s³u¿by). Przy spotkaniu z nieprzyjacielem opuszczali niepostrze¿e-nie na ziemiê list, ukryty w jakim� nieznacznym przedmiocie. Po rewizji,która nic nie wykazywa³a, nie odchodzili daleko od miejsca, gdzie list upa-d³. Gdy za� kozacy przeszli, kurier zawsze potrafi³ odnale�æ miejsce, gdzieporzuci³ ga³kê, wydr¹¿ony kamyk itp. z listem. Ta umiejêtno�æ, wa¿na dlaharcerza, polega na tym, ¿e ju¿ w chwili dostrze¿enia nieprzyjaciela goniecwbija sobie w pamiêæ jaki� wybitny przedmiot orientacyjny (drzewo, s³upitp.) w pobli¿u. Puszczaj¹c przedmiot z listem stara siê spamiêtaæ po³o¿e-nie jego wobec owego przedmiotu, wszystko za� tak, aby nieprzyjaciel ni-czego siê nie domy�li³.

Na tym jednak nie koniec. Nawet na wypadek przejêcia listu przeznieprzyjaciela trzeba siê zabezpieczyæ uk³adaj¹c go tak, aby by³ zro-zumia³y tylko dla swoich.

Chc¹c napisaæ list zupe³nie niezrozumia³y dla ogó³u ludzi, mo¿na u¿yæw nim alfabetu semaforowego lub Morse�a (patrz ni¿ej). Mo¿na te¿ utrud-niæ (lub uniemo¿liwiæ) przeciwnikowi zrozumienie przejêtego przezeñ li-

3 staniola � (w³a�æ. staniol) cynfolia, cienka blacha cynowa u¿ywana do pa-kowania ¿ywno�ci (przyp. red.).

Page 58: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

58

stu, u¿ywaj¹c tajnych alfabetów (listy szyfrowane). Taki tajny alfabet uk³a-damy np. bior¹c pewn¹ stronicê �ci�le okre�lonego wydania jakiej� rozpo-wszechnionej ksi¹¿ki i oznaczaj¹c kolejno po sobie nastêpuj¹ce litery licz-bami, literami lub dowolnymi znakami, np.:

L i t w o, O j c z y z n o m o j a... 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17

Po kilku wierszach mamy ju¿ znaki na ca³y alfabet, na czê�ciej powtarzaj¹cesiê za� litery � po kilka lub kilkana�cie ró¿nych znaków do wyboru (wa¿neze wzglêdu na trudno�æ odgadniêcia szyfru). I tak w przytoczonych trzechs³owach ju¿ na o mamy znaki: 5, 6, 13 i 15, na j � 7 i 16, na z � 9 i 11.Oprócz ostro¿nego u³o¿enia szyfru, harcerz bêdzie przestrzega³ prawid³a,aby s³ów szyfrowanych od siebie nie rozdzielaæ, dalej, by w li�cie szyfrowaætylko najwa¿niejsze s³owa, które stanowi¹ istotê tajemnicy, resztê za� pisaæzwyk³ym alfabetem.

Szyfr, przy którego uk³adaniu nie zachowano tych ostro¿no�ci (tj. ka¿-dej literze alfabetu odpowiada jedna cyfra lub znak, wyrazy s¹ porozdziela-ne i szyfrem napisano ca³y list), jest do�æ ³atwy do odgadniêcia. Najczê�ciejpowtarzaj¹c¹ siê liter¹ bêdzie i lub e (w jêzyku polskim), resztê liter mo¿nastopniowo odgadn¹æ, próbuj¹c cierpliwie przez jaki� czas. Bardzo ciekawyprzyk³ad takiego odgadniêcia daje Conan Doyle w swej opowie�ci pt. �Tañ-cz¹ce figurki� (z przygód Sherlocka Holmesa).

Podobne us³ugi jak szyfr mo¿e harcerzom oddawaæ znajomo�æjêzyka nieznanego ogó³owi albo przeciwnikom. I tak np. jêzyk li-tewski, jako nieznany w po³udniowej Polsce, bêdzie (ewentualniew postaci kilkunastu wyrazów, zawieraj¹cych tajemnicê) dobrym �jê-zykiem tajnym� zastêpu, je�li który� z harcerzy go zna i wyuczy dru-gich. Mniej dobrym jêzykiem tajnym jest jêzyk miêdzynarodowyesperanto, który jednak ma tê zaletê, ¿e mo¿na siê go wyuczyæ w ci¹guparu dni z przystêpnych dla ka¿dego tanich podrêczników. W ogóleharcerz skorzysta z ka¿dej sposobno�ci nauki jêzyków obcych. Na-poleon wyrzek³ raz zdanie, ¿e cz³owiek, mówi¹cy dwoma jêzykami,wart dla niego tyle, co dwóch ludzi. Harcerz polski, maj¹cy wrodzo-ne zdolno�ci jêzykowe, ³atwiej wydoskonali siê w tym kierunku ni¿ka¿dy inny.

Historycy (jak T. Korzon) stwierdzaj¹, ¿e zapa³ do wiedzy u na-szych praojców, a zw³aszcza znawstwo jêzyków obcych, dawa³y imwy¿szo�æ nad nieprzyjació³mi, bo dozwala³y �ledziæ postêpy naukiwojennej u ró¿nych narodów.

Page 59: Harce młodzieży polskiej

6. Sygna³y i rozkazy

59

Sygna³yWarto�æ sygna³ów znano ju¿ dawno w Rzeczypospolitej.Jagie³³o id¹c pod Grunwald ju¿ nad Wkr¹ próbuje sprawno�ci

ruchów wojsk swoich tr¹bieniem na trwogê.Nasi autorowie dzie³ o sztuce wojennej w wieku XVI (St. £aski,

M. Bielski) ka¿¹ sygnalizowaæ �b³yskiem, rêk¹, palcem, czapk¹� i prze-strzegaj¹, ¿e �trzeba siê tego dobrze w pokoju nauczyæ a pamiêtaæ�.

Ognie sygna³owe. Harcerze przesy³aj¹ wiadomo�ci w taki sposób:trzy du¿e, w d³u¿szych odstêpach po sobie wzbijaj¹ce siê k³êby dymu,oznaczaj¹ �Naprzód!�. Wiêksza za� ilo�æ ma³ych k³êbów �Zbiórka,przybyæ tutaj!�. D³ugotrwa³y s³up dymu oznacza �Stój!� � za� wiel-kie i ma³e s³upy dymu na przemian �Grozi niebezpieczeñstwo!�.

Silny dym wznieca siê w ten sposób, ¿e zapaliwszy ognisko sypie-my doñ, gdy siê dobrze ju¿ pali, mokre li�cie, trawê lub wilgotnesiano, po czym przykrywamy to wszystko mokr¹ p³acht¹. Tê odsu-wamy, ilekroæ chcemy wywo³aæ s³up dymu, który bêdzie tym wiêk-szy, im wiêcej mu zostawimy czasu, by siê móg³ zebraæ. I tak dlaosi¹gniêcia ma³ych s³upów dymu, odkrywszy szybko ogieñ, liczymydo dwu i zakrywamy go znów, potem liczymy do o�miu i znów, zdj¹w-szy p³achtê, liczymy do dwu itd. Dla wielkich s³upów dymu zosta-wiamy za ka¿dym razem ogieñ przez 6 sekund odkryty.

Zamiast sygna³ów dymem sygnalizuje siê w nocy ogniem w tensam sposób, przy czym d³ugo�æ trwania i wielko�æ s³upa ognia ozna-cza to samo, co poprzednio dymu.

Rozniecamy suchym drzewem i chrustem mo¿liwie jasny ogieñ,podczas czego dwu harcerzy trzyma przed ogniem p³achtê, zas³a-niaj¹c tym samym widok nañ tym, z którymi chcemy siê porozu-miewaæ. Dla krótkiego ukazania p³omienia odsuwamy na dwie se-kundy p³achtê, dla d³ugiego na sze�æ sekund. Po ka¿dym znaku na-le¿y przez cztery sekundy trzymaæ p³achtê przed ogniem.

W razie niemo¿no�ci wzniecenia ognia mo¿na siê porozumiewaætr¹bk¹ lub gwizdkiem w umówiony sposób, pos³uguj¹c siê przy tymznakami przyjêtymi przez telegraf Morse�a (krótki gwizd = kropce,d³ugi = kresce).

Ka¿dy harcerz powinien nabyæ wprawy w u¿ywaniu alfabetu Mor-se�a, bo alfabet ten da siê u¿yæ nie tylko do telegrafowania, lecz do

Page 60: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

60

sygnalizacji ró¿nymi sposobami. Wprawê mo¿na uzyskaæ prowadz¹ckorespondencjê tym alfabetem.

Alfabet Morse�a Semafor Alfabet Morse�a Semafor

Drugim alfabetem u¿ywanym do sygnalizacji s¹ semafory, którestosuje siê zwykle do sygna³ów dawanych rêkami (z pomoc¹ cho-r¹giewek lub bez). Dla liter od A do G harcerz u¿yje jednej rêki,ustawionej pod ró¿nymi k¹tami do tu³owia (na rycinie tu³ów ozna-czony cienk¹ kresk¹ pionow¹, rêka grub¹ kresk¹, prawy bok daj¹ce-go sygna³ ma³¹ kresk¹ poziom¹ u spodu), przy czym ka¿de po³o¿e-nie ró¿ni siê od poprzedniego o 1/8 ko³a. Potem od H do N (z wyj¹t-kiem J) rêka prawa zostaje w pozycji A, lewa za� dla ka¿dej nastêp-nej litery posuwa siê o 1/8 ko³a. Od O do S prawa rêka przybiera

Page 61: Harce młodzieży polskiej

6. Sygna³y i rozkazy

61

pozycjê B, lewa za� zachowuje siê jak poprzednio. Dla T, U, Y i sy-gna³u �b³¹d� prawa rêka stoi na C, lewa znów jak poprzednio.

Litery od A do I oznaczaj¹ te¿ cyfry od 1 do 9, K za� 0, je�liprzedtem damy sygna³ liczbowy:

na znak, ¿e bêdziemy przesy³aæ liczby. Po liczbach znów musimy daæznak J. Stacja odbiorcza musi dla kontroli przes³aæ liczby z powro-tem. Je�li oka¿e siê b³¹d, stacja nadawcza daje sygna³ b³êdu:

Odbiorca ten sygna³ powtarza, po czym nadawca posy³a powtórnieliczby.

Nadawca musi byæ zwrócony twarz¹ do odbiorcy. Je�li odbiorcanie zrozumia³ jakiego� s³owa, wstrzymuje natychmiast dalsz¹ sygna-lizacjê, przesy³aj¹c literê R, nadawca stwierdza otrzymanie tego znakuliter¹ J. Teraz odbiorca podaje ostatni, dobrze odczytany wyraz, poczym nadawca daje ci¹g dalszy depeszy, zaczynaj¹c od owego wyrazu.

Zamiast semaforów, mo¿na te¿ przy sygna³ach chor¹giewk¹ u¿yæalfabetu Morse�a, a to w ten sposób:

I. Pozycja �Gotów!�. Chor¹giewkê trzyma siê za koniec dr¹¿ka lew¹rêk¹ na wysoko�ci twarzy, tak aby jego drugi koniec z chor¹giewk¹by³ pod k¹tem 30° (od pionu) nachylony w stronê lewego ramienia.Prawa rêka w tej pozycji dzier¿y dr¹¿ek ponad lew¹.

II. Pozycja �Kropka�. Prawa rêka przegina chor¹giewkê z postawy�Gotów� a¿ do takiego¿ nachylenia w stronê prawego ramienia, poczym wraca do pierwszej pozycji, zakre�laj¹c w powietrzu przy ca-³ym (tam i z powrotem) ruchu ósemkê, aby sukno siê nie zwinê³o.

III. Pozycja �Kreska�. Chor¹giewka wychodz¹c z pozycji �Gotów�przechyla siê ku prawemu ramieniu tak daleko, ¿e a¿ prawie dotykaziemi, po czym wraca po krótkiej przerwie do pozycji �Gotów� (ósem-ka w powietrzu tak jak poprzednio).

Na koñcu ka¿dego s³owa, podanego systemem alfabetu Morse�a,a wyra¿onego chor¹giewk¹, sygnalizuj¹cy gwa³townie zni¿a cho-r¹giewkê do ziemi, wobec czego odbiorca odpowiada ze swej stro-ny, ¿e �zrozumia³�, zakre�laj¹c chor¹giewk¹ wielkie ko³o przed sob¹.Trzy wielkie ko³a dane w ten sposób przed cia³em oznaczaj¹: ko-niec depeszy.

Page 62: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

62

Do stacji sygna³owej potrzebni s¹ 3 harcerze, z których jeden dajeznaki, drugi odczytuje odpowiedzi stacji odbiorczej (nawet przezlunetê, je�li potrzeba) i g³o�no dyktuje odbieran¹ depeszê trzecie-mu harcerzowi, który j¹ notuje.

Przy takiej sygnalizacji trzeba jednak, prócz alfabetu Morse�a,u¿ywaæ kilku innych sygna³ów, a to z powodu czêsto zdarzaj¹cychsiê b³êdów lub niedostrze¿enia znaków. Dlatego nadawca przeddepesz¹ sygnalizuje znak has³o �����, póki odbiorca nie odpowieodzewem ��� (litera K). Je�li nadawca pomyli³ siê albo odbiorca niezrozumia³ wyrazu, posy³a siê znak b³¹d �������, przerywaj¹c nie-skoñczon¹ depeszê, znak czekaæ�����.

Chor¹giewka sygna³owa powinna byæ du¿a (50 x 75 cm), barwybia³ej lub czerwonej*.

Rozkazy�Baczno�æ!� � Na ten rozkaz harcerze staj¹ prosto i uwa¿aj¹.�Na ziem!� � Ka¿dy rzuca siê na ziemiê, nie opuszczaj¹c stanowiska.�W prawo � (lub lewo) zwrot!��Zastêpami na prawo (lub lewo) zachod�!��Pochód!�.�Biegiem, bieg!� � Harcerze biegn¹ na palcach 170�180 kroków

na minutê (usta zamkniête, oddech nosem).�Krokiem harcowym pochód!� � Na przemian 20 kroków bie-

giem, a 20 chodem.�Rozej�æ siê� (harcerze opuszczaj¹ szeregi). � �Zbiórka�.Uwaga: Przy wszystkich æwiczeniach nale¿y baczyæ wprawdzie na

karno�æ w zastêpach, nigdy jednak nie stawiaæ sobie za idea³ musztrywojskowej, gdy¿ s³u¿ba harcowa powinna rozwijaæ raczej samodziel-no�æ ka¿dego harcerza i æwiczyæ jego zdolno�æ orientacji i dzia³aniaw razie potrzeby na w³asn¹ rêkê, ni¿ automatyczne wykonywaniepewnych okre�lonych ruchów. Niech chód wasz nie bêdzie sztywny,a przy odbieraniu rozkazów niech my�l¹ wasz¹ nie bêdzie samo tyl-

* W nocy mo¿na sygnalizowaæ alfabetem Morse�a z pomoc¹ latarki, ods³a-nianej na czas krótki (kropka) lub d³u¿szy (kreska). U nas wprowadzi³ odlat kilku bardzo praktyczne, uproszczone sygna³y chor¹giewkowe i latarko-we M. Zaruski. System jego (tzw. tatrzañski i telegraf wzrokowy) mo¿nagor¹co poleciæ naszym harcerzom (patrz str. 63).

Page 63: Harce młodzieży polskiej

6. Sygna³y i rozkazy

63

ko wykonanie ich, ale takie, które wedle waszej najlepszej wiary naj-bardziej zbli¿a siê do zamiarów prze³o¿onego.

Rozkazy ciche. Czasem (przy zwiadach) nie mo¿na zdradzaæ siêg³o�n¹ komend¹.

Zastêpowy bêdzie wiêc lask¹ dawa³ takie znaki:Jednorazowe pionowe podniesienie laski w górê oznacza �Stój!�.Kilkakrotne podniesienie laski pionowo w górê: �Biegiem, bieg!�.Poruszanie lask¹ w jedn¹ tylko stronê oznacza kierunek, w któ-

rym ma siê biec lub i�æ.Powolne obni¿anie podniesionej w górê laski w obie strony poni-

¿ej poziomu: �Rozsypka!�. Szybkie ruchy boczne laski podniesionejnad g³ow¹: �Zbiórka!�.

W braku laski mo¿na te same sygna³y wykonaæ sam¹ rêk¹*.Poszczególni harcerze, wysy³ani na zwiady, sygnalizuj¹ zastêpowe-

mu w taki sposób: podniesienie rêki w górê oznacza, ¿e harcerzzrozumia³ rozkaz.

Poziome trzymanie laski nad g³ow¹ oznacza, ¿e widaæ s³aby od-dzia³ nieprzyjaciela. Kilkakrotny spokojny ruch poziomo trzymanejlaski w górê oznacza, ¿e widaæ nieprzyjaciela, ale ¿e daleko siê cofn¹³.

Takie same kilkakrotne, ale szybkie wznoszenie laski w górê ozna-cza, ¿e widaæ nieprzyjaciela i ¿e jest bardzo blisko.

Pionowe podniesienie laski w górê oznacza, ¿e nie ma �ladu nie-przyjaciela.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz przeæwiczy z harcerzami sygna³y ogniste i dymne, gwizdko-

we i ciche. Wyuczy semaforów i alfabetu Morse�a, przeprowadzi æwiczeniaw ró¿nych jêzykach obcych. Zachêci do pomys³ów i forteli, dotycz¹cychukrywania listu przez goñca.

We wszystkich grach i zawodach, o ile to mo¿liwe, harcmistrz urz¹dzirzecz tak, aby wszyscy harcerze brali w niej udzia³. Nie potrzebujemy bo-wiem dwu lub trzech �wietnych wykonawców, lecz pewnego poziomu spraw-no�ci u ca³ego ogó³u. Je�li w zawodach bierze udzia³ wiêksza ilo�æ harce-rzy, tak ¿e trzeba ich podzieliæ na grupy, nie zwyciêzcy, lecz przegrywaj¹cyz ka¿dej grupy powinni mierzyæ siê powtórnie, a wynikiem gry ma byæ

* Bardzo po¿yteczne s¹ te¿ rozkazy gwizdkowe. Podajemy poni¿ej najwa¿-niejsze z nich (przy czym kropka oznacza krótki, kreska d³ugi gwizd): bacz-no�æ � , zbiórka �����, rozsypka � � � � , w pochód � � , czuwaj (wzmocniæczaty) ������ , zastêpowi do mnie ���� .

Page 64: Harce młodzieży polskiej

II. HARCERZ W POLU

64

wykrycie nie najlepszego, lecz najgorszego w danym æwiczeniu. Lepsi har-cerze i tak bêd¹ równie¿ wytrwale unikaæ okazania siê najgorszymi, jakgdyby sz³o o wygranie nagrody, a s³absi, którym tego najbardziej trzeba,maj¹ najwiêcej sposobno�ci do nabycia wprawy4.

Zabawy

Goniec Króla Jegomo�ciHarcmistrz (jako król) oddaje jednemu z harcerzy, jako goñcowi, list

z poleceniem przedostania siê do oblê¿onego Zbara¿a, którym mo¿e byæjakie� miasto, wie� lub dom i powrotu z dowodem oddania listu. Goniecmusi nosiæ wst¹¿kê barwn¹, 60 cm d³ug¹, przypiêt¹ do ramienia. Wyruszaz odleg³o�ci najmniej 6 km od �Zbara¿a�. Harcerze, graj¹cy role oblegaj¹-cych wojsk tatarskich i kozackich w celu wytropienia go, mog¹ obraæ do-wolne stanowiska, nie bli¿ej jednak ni¿ 300 m od Zbara¿a (najlepiej wy-znaczyæ pewne ³atwo dostrzegalne granice). Kozak lub Tatarzyn, spotkanyprzez sêdziego w obrêbie tych granic, zostaje wykluczony z gry. Goniecmo¿e u¿ywaæ dowolnych forteli, z wyj¹tkiem przebrania za niewiastê, musijednak stale nosiæ wspomnian¹ barwn¹ wst¹¿kê na ramieniu. Liczy siê te¿za schwytanego dopiero wtedy, gdy nieprzyjaciel odbierze mu ow¹ wst¹¿kê.Gra mo¿e trwaæ do 10 godzin. W obrêbie tego czasu powinien goniec od-daæ list królewski zbaraskiemu dowódcy i wróciæ do króla z dowodem od-dania. Oblegaj¹cy zyskuj¹ ka¿dy po 3 kreski, je�li go schwyc¹, trac¹ za� potyle¿ w razie przeciwnym.

KarawanaHarcerze formuj¹ siê w karawanê �rodkowoafrykañsk¹: ka¿dy niesie za-

pasow¹ odzie¿ i ¿ywno�æ w t³umoczku na g³owie. Id¹ szeregiem, poprze-dzeni na 200 m przez �przewodnika� i kieruj¹ siê znakami harcowymi,zostawianymi przezeñ. Buduj¹ mosty przez rzeki, tratwy dla przebycia sta-wów, rzucaj¹ faszynê5 na grunt bagnisty itp. Zostawiaj¹ te¿ znaki dla in-nych karawan.

Wy�cig zwiadowcówHarcmistrz umieszcza trzech harcerzy lub trzy grupy harcerzy, ka¿d¹

ró¿ni¹c¹ siê szczegó³ami odzie¿y i przedmiotami trzymanymi w rêku, w od-leg³o�ciach 300�1000 m od startu. Je�li na tej przestrzeni s¹ inni ludzie,owym grupom nadaje siê jak¹� postawê (np. klêcz¹ na jednym kolanie) dla

4 Taka gra nie jest zgodna z za³o¿eniem pozytywno�ci metody harcerskiej(przyp. red.).5 Faszyna � pêki chrustu, wikliny lub ga³êzi mocno zwi¹zane, u¿ywane dowzmocnienia grobli lub wa³ów (przyp. red.).

Page 65: Harce młodzieży polskiej

6. Sygna³y i rozkazy

65

odró¿nienia od przechodniów. Potem harcmistrz wyznacza trzy punkty ko-listej, mierz¹cej oko³o 400 m drogi, po której maj¹ biec zawodnicy. Gdy ciprzybêd¹ do punktu 1, stoj¹cy tu sêdzia mówi im, w jakiej stronie �wiataznajduje siê grupa, o której maj¹ zdaæ sprawê. Dostrzeg³szy tê grupê ka¿dyzawodnik pisze sprawozdanie obejmuj¹ce: 1) ilo�æ ludzi w grupie, 2) ubióri inne oznaki rozpoznawcze, 3) po³o¿enie wzglêdem pobliskiego punktuorientacyjnego i 4) odleg³o�æ grupy od jego stanowiska. Potem biegnie dodrugiego i trzeciego punktu, gdzie powtarza tê sam¹ czynno�æ itd., wresz-cie wraca do startu i zdaje sprawê harcmistrzowi. Za ka¿dy poprawny i do-k³adny opis grupy liczy siê 5 kresek, zatem 15 kresek za ca³y bieg. Od tejilo�ci odejmuje siê po 1 kresce za ka¿dych 10 minut spó�nienia w porów-naniu z pierwszym wracaj¹cym zawodnikiem. Odejmuje siê równie¿ kreskilub pó³kreski za omy³ki i opuszczenia w sprawozdaniu.

Æwiczenia1. Harcmistrz wysy³a harcerzy w ró¿nych kierunkach z rozkazami w ro-

dzaju nastêpuj¹cego: �Id� 3 km na p³n. p³n. wsch. Napisz sprawozdanie(z mapk¹ szkicow¹, je�li mo¿na) okre�laj¹c dok³adnie miejsce, do któregodojdziesz. Przynie� sprawozdanie, jak mo¿esz najrychlej�. Harcmistrz spraw-dza nastêpnie, przy pomocy mapy, o ile harcerz siê pomyli³.

2. Harcmistrz wysy³a harcerzy parami, przy tym ka¿da para ma walczyæprzeciw innym. Ka¿da zd¹¿a inn¹ drog¹ do tego samego celu, znajduj¹cdrogê wed³ug mapy i stara siê wróciæ, nie bêd¹c widziana przez innych podrodze.

3. Poczucie czasu. Harcmistrz wysy³a harcerzy w ró¿nych kierunkach naczas okre�lony, np. jednego na 7 minut, drugiego na 10 itd. Notuje czasstartu ka¿dego z nich i czas powrotu i porównuje z czasem, jaki mieli spê-dziæ w drodze. Punktem honoru ka¿dego zawodnika jest nie patrzeæ nazegarek ani zegar.

Przeczytaj:Wspomnienia z krwawych czasów O¿egalskiego, Kraków 1908.Regulamin musztry Lwów, (Zwi¹zek Sokoli) 1913.Tatrzañski telegraf wzrokowy M. Zaruskiego, Zakopane, Tatrzañskie Ochot-nicze Pogotowie Ratunkowe.

Page 66: Harce młodzieży polskiej

66

ROZDZIA£ III

HARCERZ W OBOZIE

GAWÊDA OBOZOWA 7Pionierka

Wêz³y. Pionierami nazywamy ludzi toruj¹cych drogê dla innych,w�ród puszcz buduj¹cych mosty, sza³asy, ³ódki itp. Ka¿dy harcerzmusi byæ pionierem.

W pierwszym rzêdzie nauczy siê wiêc harcerz wi¹zania wêz³ów nalinach, rzecz bardzo wa¿na tak przy samej pionierce, jak i w s³u¿bieratunkowej i w taternictwie. Od dobrego wi¹zania liny zale¿y nieraz¿ycie cz³owieka, a wêze³ powinien byæ taki, by wytrzyma³ wielki ciê-¿ar i aby da³ siê nastêpnie bez trudu znów rozwi¹zaæ.

1. £¹cznik p³aski. 2. £¹cznik tkacki.

Harcerz nauczy siê wêz³ów zawczasu i jeszcze przed prób¹ m³o-dzika bêdzie zna³ 8 wêz³ów odrysowanych na str. 66�67, potem za�bêdzie stosowa³ wêz³y przy ka¿dej sposobno�ci, aby wprawy nie utra-ciæ � nie tylko przy pionierce, lecz przy æwiczeniach ratowniczych,wycieczkach górskich i wio�larskich.

Pytanie 1: Czym ró¿ni siê wêze³ u¿ywany najczê�ciej, przez harcerzy za�,pionierów i ¿eglarzy zwany �babskim�, od �wêz³a p³askiego� i dlaczegoharcerz go nie u¿ywa?

Pytanie 2: Czym ró¿ni siê u¿ywana powszechnie �kluczka� od wêz³a �ta-trzañskiego �redniego� i dlaczego kluczki nie zalecamy?

(Harcerz porówna te 4 rodzaje wêz³ów co do wytrzyma³o�ci i co do ³atwo�cirozwi¹zania po silnym zaci¹gniêciu).

Page 67: Harce młodzieży polskiej

7. Pionierka

67

Nie maj¹c liny pod rêk¹, mo¿na u¿yæ do wi¹-zania wikliny lub leszczyny.

Z obozowaniem na wolnym powietrzu jestzwi¹zana �ci�le umiejêtno�æ budowania sza³asów.Robi¹c dach z ga³êzi i ¿erdek postêpuje siêw ten sposób, ¿e po po³o¿eniu niezbêdnego rusz-towania uk³ada siê ga³êzie tak, aby zaczynaj¹cbudowaæ od do³u k³a�æ ku górze ustawicznie war-stwy ponad � by deszcz nie zacieka³, ale sp³ywa³.Przy tym nale¿y baczyæ, aby dobrze siê kry³y.Ty³ schroniska winien byæ zwrócony przeciw wia-

3. £¹cznik rybacki.Wi¹¿e siê szybko i ³atwo

rozwi¹zuje. 4. Skrót.Harcerz niechêtnie ucina linê.Je�li trzeba, ucina j¹ w ten sposób.

5. Wêze³ pionierski prosty.Pewny tylko wtedy, je�li go zrobimypodwójnie (jak po prawej) i koniecwolny liny przymocujemy sznurkimdo jej górnej czê�ci.

6. Ósemka pionierska.Zupe³nie pewna nawet przy znacz-nym obci¹¿eniu. Wêz³y 5 i 6 u¿y-wane do przymocowania belek i s³u-pów (budowa mostów itp.).

7. Wêze³ tatrzañski skrajny (ra-towniczy).

Do spuszczania ludzi z okien, okrê-tów, ska³. Dla dwóch skrajnych ta-terników przy ubezpieczaniu lin¹.

8. Wêze³ tatrzañski �redni.Dla id¹cego w �rodku taternika,przy ubezpieczeniu lin¹ we trójkê.

Wêze³ z wikliny.

Page 68: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

68

trowi, wewn¹trz ziemia wyrównana, pokryta grub¹ warstw¹ li�ci i tra-wy, aby by³o na czym spaæ.

Oko³o sza³asu musi byæ wykopany rów, a ziemi¹ z rowu obrzuco-ne na dole �ciany, by woda deszczowa nie dostawa³a siê do �rodka,ale odp³ywa³a na bok. Je�li siê ma do rozporz¹dzenia deski, wtedy

z nich da siê zbudowaæ bardzo wygodne schronisko. Tak¿e z kamie-ni bêdzie umia³ dzielny pionier postawiæ �ciany, uk³adaj¹c g³az nag³azie i daj¹c miêdzy nie warstwê darni. Kamienie w³asnym ciê¿a-rem bêd¹ siê trzymaæ. Najprostszy sposób budowania schroniskapolega na tym, ¿e wbija siê w ziemiê dwa wide³kowato zakoñczone

Sza³as pospiesznie zbudowany.

Sza³as biwakowy. Rusztowanie to przykrywa siê ga³¹zkami lub darni¹. Chc¹cmieæ lepsze schronienie, opiera siê o belkê poziom¹ takie samo rusztowaniez drugiej strony.

Page 69: Harce młodzieży polskiej

7. Pionierka

69

kije, miêdzy ich rozga³êzienia k³adzie siê poprzeczny kij, na którymspoczn¹ prêty, oparte jednym koñcem na ziemi i stanowi¹ce dachchaty. Ustawiaj¹c dwa takie sko�ne dachy, otrzymamy schronisko.

Opieraj¹c nawet jeden kij o rozga³êzienie drzewa i wi¹¿¹c do nie-go ga³êzie, tak aby opada³y ku ziemi z jego obu stron, otrzymamytak¿e schronisko. W razie zimna mo¿na ob³o¿yæ spód jego s³om¹lub darni¹. Tu¿ obok zapala siê ogieñ. Tak¿e kilka kijów, u³o¿onychw sto¿ek i zwi¹zanych ze sob¹ przy wierzcho³ku, drugim za� koñcemwbitych w ziemiê i pokrytych mat¹, daje wygodny przytu³ek w wol-nym terenie. I z prêtów, wbitych w ziemiê w niewielkiej odleg³o�ciod siebie i zgiêtych ³ukiem ku sobie i zwi¹zanych razem na koñcach,powstaje polowe schronisko � zw³aszcza, je�li takich kijów bêdzie wie-le i bêd¹ splatane z sob¹ tak, ¿e utworz¹ klatkê. Ca³o�æ mo¿na pokryæga³êziami lub darni¹, za� w �rodku dachu zostawiæ otwór dla dymu,gdyby nam przysz³o paliæ ogieñ na �rodku schroniska.

Ze wzglêdu na to, ¿e budow¹ sza³a-sów, o ile one maj¹ na d³u¿szy czas nams³u¿yæ, zwi¹zana jest sztuka �cinaniadrzew, wiêc i j¹ nale¿y znaæ. Nadcina-my drzewo ponad jego nasad¹ przy zie-mi po tej stronie, na któr¹ chcemy, abypad³o, nastêpnie idziemy na drug¹stronê i tam o jaki decymetr wy¿ej nad-cinamy drzewo tak d³ugo, a¿ runie.Uwaga bardzo potrzebna, bo drzewoupadaj¹c zawadziæ mo¿e ga³êziamio stoj¹cych obok albo te¿ uderzyæ r¹bi¹-cego tym koñcem, który przez nadciê-cie powstaje. Gdy siê da s³yszeæ trzask,nale¿y odskoczyæ i przestaæ r¹baæ.

MostyDo przeprowadzenia wiêkszych oddzia³ów przez wody i jary s³u-

¿¹ mosty z palów i desek lub pontonowe, spoczywaj¹ce na po³¹czo-nych z sob¹ ³odziach. Ju¿ Boles³aw Chrobry, walcz¹c z Rusi¹, budo-wa³ mosty na Bugu, to samo czyni³ Krzywousty w Czechach, most

�cinanie drzewa.

Page 70: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

70

za�, po jakim Jagie³³o przeprawi³ siê pod Czerwiñskiem, id¹c nawyprawê grunwaldzk¹, podziwiano jako arcydzie³o ówczesnej sztu-ki pionierskiej.

Przez w¹sk¹ a g³êbok¹ wodê, gdy siê ma drzewa do rozporz¹dze-nia, urz¹dza siê most naj³atwiej tak, ¿e siê �cina drzewa, aby pada³yna drugi brzeg, po czym wyg³adza siê siekier¹ powsta³¹ w ten spo-sób k³adkê.

Most linowy.

Mieszkañcy Himalajów buduj¹ mosty linowe z trzech lin przeci¹-gniêtych w poprzek rzeki i po³¹czonych co kilka metrów kijami w kszta-³cie V. Idzie siê po dolnej linie, u¿ywaj¹c obu górnych jako porêczy.Mosty te nie s¹ wygodne, lecz za to buduje siê je ³atwo i szybko.

Mo¿na te¿ u¿yæ tratew. Buduje siê je w wodzie, je�li rzeka p³ytka,na brzegu za�, je�li g³êboka. Po zbudowaniu, przytrzymuje siê przednikoniec, zwrócony w dó³ rzeki, lin¹ do brzegu, a odpycha koniec tyl-ny. Wtedy pr¹d sam obraca tratwê, przybijaj¹c tylnym koñcem dodrugiego brzegu.

Lina z chustek.

Harcerzowi przyda siê znajomo�æ sporz¹dzania drabin z liny. Robisiê je w ten sposób, ¿e przywi¹zuje siê do dwu równoleg³ych linw sta³ych odleg³o�ciach kawa³ki drzewa lub wi¹zki prêtów. Przy zwia-dach uda siê wam przy pomocy takiej drabiny stale wstêpowaæ na

Page 71: Harce młodzieży polskiej

7. Pionierka

71

jakie� wysokie a w dobrym miejscu rosn¹ce drzewo i obserwowaæokolicê. W braku liny harcerze radz¹ sobie sporz¹dzaj¹c j¹ np. z chu-stek.

NamiotyHarcerze angielscy najczê�ciej sporz¹dzaj¹ namioty z 7 lasek i 6

kawa³ków p³ótna, jak na rycinach poni¿ej.

6 kwadratów p³óciennych z dziurkami do sznurowania po dwóch stronachi zdwojeniem do w³o¿enia kija po jednej. Ka¿dy harcerz niesie jeden kwadrat,owijaj¹c nim swe rzeczy lub chroni¹c siê nim od deszczu w razie potrzeby.

Namiot angielskich harcerzy.Namiot gotowy mieszcz¹cy 1 zastêp. Cztery kwadraty p³ócienne u¿yte na

dach, dwa za� roz�cielone na ziemi.

Rusztowanie z lasek harcowych.

Page 72: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

72

Znacznie lepsze schronienie od deszczu, burzy i ch³odu daj¹ na-mioty, sporz¹dzane przez przemysk¹ dru¿ynê harcow¹. Ta samadru¿yna sporz¹dza sobie znaczn¹ czê�æ przyborów harcowych. Szcze-gó³owe obja�nienia otrzymaæ mo¿na od prof. B. B³a¿ka, I Gimna-zjum Polskie, Przemy�l.

Budowa ³odziTa sama dru¿yna przemyska zbudowa³a ³odzie na 40 harcerzy, nadaj¹ce

siê do wszelkich rodzajów wody, tak p³yn¹cej, jak stoj¹cej, p³ytkiej i g³êbo-kiej. S¹ to ³odzie o p³askim lub lekko grzbiecistym dnie, nieznacznie zanu-rzaj¹ce siê w wodê, budowane z mo¿liwie szerokich desek.

D³ugo�æ ich wynosi 6 do 8 m, szeroko�æ dna od 50 do 70 cm w miejscunajszerszym, które nie przypada jednakowo¿ w po³owie d³ugo�ci ³odzi. Naj-wiêksza szeroko�æ u góry, tj. najwiêksze rozpiêcie ¿eber, jak i wk³adka przed-nia (dziób) i tylna zale¿¹ od przyjêtej szeroko�ci dna. Orientowaæ siê mo¿-na wed³ug nastêpuj¹cego wzoru:

K s z t a ³ t d n a . Jest to wyd³u¿ona elipsa o �ciêtych obu koñcach, przyczym najszersze jej miejsce nie przypada w �rodku osi d³u¿szej. Oznaczyw-szy przez a o� d³u¿sz¹, a przez b o� krótsz¹, otrzymamy najszersze miejscedna wed³ug formu³y:

licz¹c od ty³u. Dla ³odzi np. 6-metrowej a=6, wiêc 5:2=2x5 m jako miejscenajszersze, licz¹c od ty³u (tj. b). Tyle te¿ powinna wynosiæ le¿¹ca na dnielistwa �rodkowego ¿ebra. Obrysowanie i struganie dna nastêpuje po zro-bieniu szkieletu ³odzi.

Dziób, ty³ , rozpiêcie ¿eber. Gdy b=50 cm, rozpiêcie ¿ebra �rodko-wego musi byæ znaczniejsze ani¿eli przy ³odziach o szerszym dnie. Nachy-lenie bocznych listew �rodkowego ¿ebra do listwy poziomej najlepiej usta-liæ w sposób nastêpuj¹cy: rysujê na kawa³ku papieru, deski lub na piaskuliniê i w pewnym jej punkcie kre�lê le¿¹cy na niej prostok¹t, tak aby jegopodstawa by³a 2 razy wiêksza ni¿ wysoko�æ. Przek¹tna prostok¹ta okre�laswoim nachyleniem do narysowanej linii (k¹t rozwarty) rozwarto�æ �rodko-wego ¿ebra. Gdy b wynosi wiêcej ani¿eli 50 cm, znajdê rozwarto�æ �rodko-wego ¿ebra w sposób nastêpuj¹cy: dzielê górn¹ liniê poziom¹ (bok d³u¿szy)narysowanego prostok¹ta na 4 równe czê�ci i ³¹czê ka¿dy z otrzymanychw ten sposób punktów podzia³u z tym wierzcho³kiem prostok¹ta, z któregoju¿ zosta³a narysowana przek¹tna (jeden z wierzcho³ków le¿¹cych na nary-sowanej na wstêpie linii poziomej). Otrzymam w ten sposób cztery linie(wraz z przek¹tn¹) nachylone pod rozmaitymi k¹tami rozwartymi do liniipoziomej. Oznaczywszy przek¹tn¹ przez 1, oznaczmy linie nachylone podcoraz mniej rozwartym k¹tem kolejno przez 2, 3, 4.

Page 73: Harce młodzieży polskiej

7. Pionierka

73

Linia 1 oznacza, jak omówili�my, nachylenie ¿ebra �rodkowego, gdy b =50, linia 2 � gdy b = 50�55, linia 3 � gdy b = 55�65, linia 4 � gdy b = 65�70.

Nachylenie wk³adki przedniej i dzioba wynosi dla ³odzi 6-me-trowej: dziób, linia 4, wk³adka tylna, linia 3 przy b=50. Gdy b jest wiêkszeni¿ 50 cm, to podzieliwszy tê æwieræ górnego boku prostok¹ta, która bie-gnie ku wierzcho³kowi górnemu, le¿¹cemu nad tym wierzcho³kiem, z któ-rego wykre�lono przek¹tn¹, znowu na 4 równe czê�ci, znów kre�limy z tychnowych punktów linie jak poprzednio. Dwie z nich, nachylone do pozio-mu pod najmniejszym k¹tem rozwartym, wskazuj¹ rozwarto�æ wk³adek.

Wysoko�æ burty najwiêksza nie powinna przekraczaæ szeroko�ci dna.Sk³adanie ³odzi . Po zrobieniu ¿ebra �rodkowego i wk³adek, przybi-

jam je do deski tak, aby dolny brzeg deski w miejscu tym, gdzie przypada¿ebro �rodkowe, tworzy³ woln¹ listwê na 2 cm dla wsuniêcia dna. Wk³adkiprzybijam odpowiednio wy¿ej, stosownie do tego, jak chcê mieæ sklepionedno. Nastêpnie przybijam drug¹ deskê boczn¹ do �rodkowego ¿ebra i na-ginam j¹ do wk³adek, najpierw przedniej, potem (po przybiciu jej do niej)do tylnej.

Nastêpnie toporem, a potem strugiem (heblem) zaokr¹glam z grubszadoln¹ krawêd� deski, ale tak, aby by³o miejsce do w³o¿enia dna. W tensposób szkielet ³odzi jest ukoñczony. Przed przybijaniem jednakowo¿ dnawk³adam jeszcze 2 ¿ebra po�rednie, tj. w po³owie przedniej i tylnej czê�ci³odzi. Nachylenie ich obieram znowu wed³ug przytoczonego wzoru, tak ¿edla ¿ebra w tylnej czê�ci biorê liczbê bezpo�rednio wy¿sz¹ od liczby ozna-czaj¹cej nachylenie ¿ebra �rodkowego (1...2), dla ¿ebra w czê�ci przedniejprzeskakujê o jedn¹ liczbê (1...3). Po umocowaniu wszystkich ¿eber nale¿ypoprawiæ liniê dolnej krawêdzi desek bocznych.

Spojenie . ¯ebra nale¿y spajaæ na tzw. brodê, a nastêpnie obiæ jeszczeze strony zewnêtrznej, w miejscu spojenia, blach¹. Przy naginaniu za� bo-ków nale¿y prowizorycznie unieruchomiæ poprzeczk¹ boczne listwy �rod-kowego ¿ebra, aby wobec braku ¿eber po�rednich nie ucierpia³y spojenia.Wszystkie inne spojenia polegaj¹ na stulaniu desek i przybijaniu gwo�-dziami (gontami).

Struganie dna. Zabieraj¹c siê do umocowania dna, muszê przedewszystkim dostosowaæ do siebie deski, maj¹ce je tworzyæ . Przy tym grzbie-towa p³aszczyzna deski musi byæ nieco nachylona do p³aszczyzny g³ównej,tak aby dwie deski ze sob¹ stulone, zupe³nie szczelne z jednej strony (dno³odzi), dawa³y szparê na 2 mm z drugiej strony (spód ³odzi). Nastêpnieoznaczam �rodek wszystkich ¿eber i wk³adek i przybijam do nich prowizo-rycznie dno, bacz¹c, aby pod³u¿na jego o� pad³a zupe³nie na �rodek ¿eber.Po obrysowaniu dna stosownie do kszta³tu ³odzi zdejmujê je, strugam we-d³ug rysy, a nastêpnie przybijam do ¿eber i boki do dna (nie odwrotnie).Dno winno wchodziæ twardo, tj. winno byæ si³¹ wci�niête.

Page 74: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

74

Uszczelnianie ³odzi odbywa siê za pomoc¹ paku³ lnianych lub we-³nianych, jakich u¿ywa siê do czyszczenia maszyn. W tym celu skrêca siêz nich sznur i wbija w szpary od zewn¹trz za pomoc¹ kó³ka zastruganego nakszta³t d³uta. Po uszczelnieniu ³odzi musi byæ ona wysmolona. W tym celutopi siê smo³ê zwyczajn¹ i dodaje do niej oleju lnianego lub ³oju, aby nieodpada³a od drzewa. Nastêpnie czerpie siê j¹ garnuszkiem i wolnym stru-mieniem pokrywa siê wszystkie miejsca spojenia, po czym smo³a musi byærozprasowana za pomoc¹ zwyk³ego krawieckiego ¿elazka.

Po ukoñczeniu ³odzi nale¿y wzmocniæ dno za pomoc¹ w¹skich listewekpoprzecznych w odstêpach 30�40 cm, przybitych doñ od strony wewnêtrz-nej. Stanowi¹ one tak¿e oparcie dla nóg przy wios³owaniu. A¿eby drzewonie pryska³o, dobrze jest ca³¹ ³ód� nat³u�ciæ gor¹cym olejem lub pomalo-waæ olejn¹ farb¹.

Materia³ na ³odzie . Najodpowiedniejszym i najtañszym materia³ems¹ deski jod³owe, calówki. Uwa¿aæ przy tym nale¿y, aby materia³ nie by³surowy, lecz wprzód nale¿y deski na przewiewnym miejscu dostateczniewysuszyæ.

Koszt ³odzi . Licz¹c 40 K za m3 jedliny, otrzymamy koszt materia³ujod³owego za jedn¹ ³ód� sze�ciometrow¹ niespe³na 10 K. Poniewa¿ �rodko-we ¿ebro, przód i ty³ musz¹ byæ twarde (dêbina), podniesie siê koszt mate-ria³u o 3 do 4 K. Tak wiêc mo¿na przyj¹æ koszt jednej szesciometrowej ³odziwraz ze smoleniem (bez malowania) na 15 K.

Konserwacja ³odzi. Po smoleniu ³ód� powinna byæ natychmiast zepchniê-ta na wodê i z niej nie wyci¹gana. Przy wielkich upa³ach i nie u¿ywaniu³odzi przez czas d³u¿szy, wystaj¹ce jej czê�ci (dziób) powinny byæ wy³o¿onemokrymi szmatami lub przynajmniej zlewane wod¹. Poniewa¿ na zimê ³ód�wyci¹ga siê na brzeg, musi byæ ona co roku przed spuszczeniem na wodêna nowo smolona.

MiaryNie zawsze mamy ze sob¹ narzêdzia miernicze, wobec czego do-

brze znaæ pomiary cia³a naszego, aby siê tym móc w razie potrzebywyrêczyæ. I tak u mê¿czyzny �redniego wzrostu ma ostatni cz³on palcawskazuj¹cego lub szeroko�æ wielkiego palca 2 cm, rozpiêto�æ miê-dzy wielkim a wskazuj¹cym palcem 18 cm, od ³okcia do koñca palcawskazuj¹cego jest 44 cm, d³ugo�æ stopy (lub przedramienia) 25 cm,�s¹¿eñ� (wymiar od koñca palców jednej do koñca palców drugiejrêki przy ramionach wyprê¿onych poziomo w bok) = wysoko�ci cia-³a. Puls i serce uderzaj¹ oko³o 75 razy na minutê. D³ugo�æ krokuwynosi 75 cm, wiêc na 100 m potrzeba zrobiæ oko³o 130 kroków.Przy szybkim chodzie robimy mniejsze kroki. W dobrym marszu

Page 75: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

75

robimy na minutê oko³o 100 m, wiêc kilometr idziemy blisko 10 minut� ob³adowani nie przejdziemy przez godzinê wiêcej nad 5 kilometrów.

Harcerz zmierzy te wszystkie dane na w³asnym ciele, zanotujei spamiêta. Co roku skontroluje, jakie w nich zasz³y zmiany (wskutekwzrostu).

Harcerz skorzysta z ka¿dej sposobno�ci, aby wyuczyæ siê ró¿nychrzemios³, czy to w �warsztatach studenckich�, czy u znajomych rze-mie�lników.

Przeczytaj:Przewodnik stolarski Mieczys³awa Schreibera, 1915.Nauka stolarstwa Ku�mierskiego, Warszawa 1908.Podrêcznik dla tokarzy Rolnika, Warszawa 1902.Podrêcznik dla �lusarzy M. Homu³ki, Warszawa 1902.Podrêcznik dla blacharzy St. Kopcia, Warszawa 1906.Przy tym, aby nie popa�æ w germanizmy, u¿ywane przez naszych rzemie�l-ników, spraw sobie: S³ownik polsko-niemiecki wyrazów technicznych dla rzemie�l-ników, Lwów 1902.

GAWÊDA OBOZOWA 8Obo�nictwo

Gdy wojsku dawnej naszej Rzeczypospolitej wypad³o zatrzymaæsiê w czasie marszu, obierano miejsce na obóz, okopywano je i ota-czano ³añcuchem. Dwie by³y bramy, na wjazd i wyjazd, a trêbaczerozdawali has³o na ka¿d¹ noc na wypadek naj�cia szpiegów.

Przy krótkotrwa³ym postoju czyniono z wozów warowniê, okopy-wano j¹ i obwarowywano strzelb¹. Wewn¹trz obozu sta³y namiotyi zebrane wojsko. Spoza wozów strzelali strzelcy. Kozacy zak³adaliobóz w podobny sposób, zastêpuj¹c jednak czêsto wozy ostrym cier-niem i rokicin¹. Bogatsi posiadali namioty, ubo¿si stawiali budyz chrustu lub pletli sza³asy z giêtych ga³êzi, puszczaj¹c konie na pa-szê. Moskwa u¿ywa³a lasów za twierdzê, a gdy siê za ni¹ nieprzyja-ciel tam zapu�ci³, umia³a tak wokó³ niego nar¹baæ drzew, ¿e trudnomu by³o wydobyæ siê z zasieków. Z czasem zmieni³o siê wszystko,�rodki wybuchowe i dzia³a rozbijaj¹ najpotê¿niejsze mury, przebi-jaj¹ nawet stalowe opancerzenia i nios¹ spustoszenie w�ród szere-gów zamkniêtych w twierdzy lub okopach, przerzucaj¹c przez wa³ywysokim ³ukiem pêkaj¹ce pociski. Ju¿ ani wozy, ani mury na nic siê

Page 76: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

76

nie zdadz¹, na strza³y wprost przeciw wa³owi najlepsze s¹ okopyz ziemi, która zsypuje siê znów po uderzeniu w ni¹ kuli i nie pozwalajej zbyt g³êboko siê wdzieraæ.

Dla harcerza ma obozowanie znaczenie raczej ze wzglêdu na jegoosobist¹ wygodê ni¿ na bezpieczeñstwo, ale znaæ musi wiele sposo-bów, bo nie mo¿e przewidzieæ, w jakim siê znajdzie kiedy� po³o¿eniu.¯ycie na wolno�ci, w polu i lasach pokrzepi go, oderwie od codzien-nych trosk, nauczy kochaæ przyrodê i wleje mu w duszê to b³ogieuczucie z¿ycia siê z przyrod¹, z t¹ matk¹, która nas przedtem dosiebie przygarnê³a i dawa³a �rodki do ¿ycia, zanim stanê³y fabryki,zanim powsta³y ksi¹¿ki i zanim ludzie zbili siê w gromady w celuwspólnej pracy.

Wygoda w obozieS¹ ludzie, mówi¹cy o znoszeniu �trudów i niewygód� obozowych.

S¹ to przewa¿nie �fryce�. Do�wiadczony harcerz lub ¿o³nierz niepotrzebuje skar¿yæ siê na niewygody. On wie, jak dbaæ o siebie i jakzapewniæ sobie wygodê przez tysi¹czne drobne fortele. Na przyk³ad,je�li nie ma namiotu, nie si¹dzie bezczynnie, aby dygotaæ z zimnai narzekaæ, lecz od razu we�mie siê do roboty nad sporz¹dzeniemsza³asu. Wybierze nañ dobre miejsce, które nie tak ³atwo bêdzie za-lane w razie burzy. Potem zapala ognisko i sporz¹dza wygodne po-s³anie z paproci lub suchej trawy. Harcerz jest pomys³owy i znajdziewyj�cie z ka¿dego trudnego po³o¿enia.

Miejsce na obózNajpierw trzeba zastanowiæ siê, gdzie za³o¿yæ obóz i jaki ma on

byæ. Im bli¿ej go za³o¿ycie od swych mieszkañ, tym mniejsza bêdziestrata czasu i pieniêdzy przy dostaniu siê do i wydostaniu z obozu.Najlepsze miejsce na obóz jest na skraju lasu, w którym uzyskali�ciepozwolenie ciêcia ga³êzi na opa³ i budowania sza³asów. W g³êbi lasubywa wilgoæ. Dobry, nieprzemakalny sza³as zast¹pi w zupe³no�cinamiot.

Przyjemny bêdzie te¿ obóz, je�li uzyskacie nañ pozwolenie, nadrzek¹, jeziorem lub morzem, w miejscu, gdzie mo¿liwa jest k¹piellub æwiczenia w p³ywaniu i wios³owaniu. Tak¿e w górach woli tater-nik obozowaæ ni¿ nocowaæ w schronisku. W ka¿dym wypadku, nim

Page 77: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

77

rozbije obóz, harcerz pomy�li o mo¿liwo�ci ulewy lub wichru i obie-rze miejsce mo¿liwie najsuchsze i najlepiej ochronione, a niezbytodleg³e od �ród³a, studni itp.

Obozy sta³e i ruchomeDla pocz¹tkuj¹cych najlepsze s¹ obozy sta³e, w dobrze wybranym

zak¹tku w pobli¿u miejsca zamieszkania. Wprawniejszy harcerz znaj-duje wiêcej przyjemno�ci w obozie ruchomym, co noc w innym miej-scu. Podczas pogodnych wakacji istotnie jest to najmilszy sposóbobozowania. Trzeba jednak z góry obraæ okolicê, któr¹ mamy zwie-dziæ i oznaczyæ wed³ug mapy miejsce ka¿dego noclegu. Do�wiad-czenie uczy, ¿e korzysta siê najwiêcej, nie id¹c szybciej ni¿ 8�10 kmdziennie (przy zabawach i æwiczeniach harcowych). Dobrze bêdziepostaraæ siê o wózek rêczny na namioty, koce itp. Pod wieczór har-cerze wyjednuj¹ u w³o�cianina pozwolenie rozbicia obozu na jegogruncie lub noclegu w jego stodole (je¿eli deszcz).

Obozy wio�larskieInnym rodzajem przyjemnego obozowania jest wystaraæ siê o ³ód-

kê i badaæ bieg jakiej� rzeki, zak³adaj¹c co wieczór obóz nad jej brze-giem. Czasem rozbija siê namiot we wnêtrzu samej ³ódki. Oczywi�cieka¿dy harcerz wybieraj¹cy siê na tak¹ wyprawê musi umieæ p³ywaæ.

Zaopatrzenie obozuGdy�my postanowili, gdzie mamy obozowaæ i w jaki sposób,

musimy postaraæ siê o nale¿yte zaopatrzenie obozu w naczynia,narzêdzia, przykrycie itp. Oto pobie¿ny spis rzeczy po¿ytecznychna obozie sta³ym, które jednak nie wszystkie s¹ konieczne na biwakulub obozie ruchomym:

Dla namiotu: kube³, latarka, �wiece, zapa³ki, m³otek, miedni-ca cynowa, ³opatka, topór, czekan, zwój liny, chor¹giewka.

Dla kuchni: garnek na pieczyste, patelnia, kotlik, ro¿en, zapa-³ki, kube³, nó¿ kuchenny, chochla, �ciereczki, pró¿ne butelki na mle-ko, worki na suchary, ziemniaki itp.

Dla ka¿dego harcerza: prze�cierad³o nieprzemakalne, dwakoce, sznurek lub rzemyk do wi¹zania ich, materac s³omiany, wo-reczki na racje (jeden na cukier i herbatê, drugi na sól, trzeci nam¹kê i proszek piekarski).

Page 78: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

78

Ubiór: ka¿dy harcerz, prócz ubioru, który ma na sobie, powi-nien wzi¹æ do obozu nastêpuj¹ce rzeczy: stary p³aszcz lub nieprze-makaln¹ pelerynê, koszulê f lanelow¹, koszulê flanelow¹ zapa-sow¹, parê kalesonów, dwie pary skarpetek lub poñczoch,kamizelkê, koszulê nocn¹, parê grubych trzewików wycieczkowych,parê pantofl i p³óciennych, sweter lub star¹ marynarkê, parêspodenek p³ywackich, szczotkê do w³osów, myd³o i rêcznik ,szczoteczkê do zêbów, dwie chusteczki. Najniezbêdniejsze z tychprzyborów oznaczono rozstrzelonym drukiem, tych nie powi-nien ¿adn¹ miar¹ zapomnieæ harcerz, nawet rozbijaj¹c obóz rucho-my. Prócz tego bêdzie nosi³: torbê (plecak), garnek, laskê, no¿yk,widelec, ³y¿kê, zapa³ki, gwizdek, czê�æ namiotu.

¯ywno�æ czêsto sprawia trudno�ci obozuj¹cym. Choæ to mo¿esiê frycowi zdawaæ dziwne, harcerz wie, ¿e ani chleb, ani miêso nies¹ niezbêdnie potrzebne do od¿ywienia. Suchary s¹ dobre jako ¿yw-no�æ obozowa, a dadz¹ siê nosiæ d³ugo w kieszeni lub torbie, czegoo chlebie nie mo¿na powiedzieæ. Suchary harcerz sporz¹dza samw nastêpuj¹cy sposób: kupuje czerstwy bochenek chleba za po³owêceny, rozcina na kromki i przypieka je w rurze lub przy ogniu, a¿stwardniej¹ zupe³nie. Wtedy mo¿e je zabraæ do worka lub zapaso-wej torby, zastêpuj¹ one bardzo dobrze chleb, który w obozie ³atwowilgotnieje i pokrywa siê ple�ni¹ lub czerstwieje.

Wêdliny, jaja, ry¿ i kaszê ³atwiej przechowaæ i przyrz¹dziæ w obo-zie ni¿ miêso �wie¿e, a daj¹ one ca³kiem dobre po¿ywienie. Owocemo¿na bardzo ³atwo upiec lub dynstowaæ6. Tabliczka czekolady czê-sto wydobêdzie nas z k³opotu. Gdy nie ma nic innego pod rêk¹,harcerz zadowoli siê choæby sucharem i czekolad¹.

Zak³adanie obozuWybrawszy miejsce na obóz, harcerz rozbija namiot tak, aby wej-

�cie by³o odwrócone od wiatru. Kopie potem rowek g³êboko�ci de-cymetra doko³a namiotu, by go uchroniæ od powodzi w razie ulewy.Rowek ten odprowadza wodê w dó³. Kopie wreszcie do³ek wielko�cifili¿anki przy nasadzie ¿erdzi namiotowej. W ten do³ek przenosi siê¿erd�, gdy zaczyna siê ulewa, zwalniaj¹c od razu wszystkie sznury,które kurcz¹ siê od wilgoci.

6 dynstowaæ (niejasne) � robiæ marmoladê, mus.

Page 79: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

79

W obozach harcerzy nie ustawia siê namiotów w rzêdach i uli-cach, jak w obozach wojskowych, lecz rozprasza siê je 50�100 mjeden od drugiego, du¿ym pier�cieniem doko³a namiotu harcmi-strza, który zajmuje �rodek obozu. W ka¿dym namiocie obozuje za-stêp lub pó³ zastêpu, pod wodz¹ zastêpowego lub przodownika.

Woda. Je�li jest �ród³o lub rzeka w pobli¿u, odpowiednie miej-sce musi byæ utrzymywane starannie i czysto dla poboru wody dopicia. Poni¿ej mo¿na wybraæ miejsce dla k¹pieli, prania bielizny itd.Najwiêksz¹ baczno�æ trzeba po�wiêciæ czysto�ci wody do picia, ina-czej gro¿¹ harcerzom choroby.

Kuchniê obozow¹ harcerze zak³adaj¹ tak, aby wiatr niós³dym i wyziewy kuchenne nie ku obozowi, lecz na zewn¹trz. Kopi¹te¿ w pobli¿u kuchni dó³ g³êboko�ci 1/2 m, grzebi¹ w nim wszelkieodpadki, nie daj¹ce siê spaliæ i zasypuj¹ je ziemi¹. W kuchni nieutrzymanej bardzo czysto psuj¹ siê potrawy i mno¿¹ siê muchy, a har-cerze dostaj¹ ró¿nych chorób.

Tryb ¿ycia w obozieOto przyk³ad trybu ¿ycia, który harcmistrz ustala dla swego obozu.600 rano � pobudka, wietrzenie po�cieli, mycie, czyszczenie ubioru itp.630 � wydanie racji na �niadanie.700 � �niadanie (gor¹ce mleko i suchary).730 � zbiórka, pozdrowienie sztandaru, przegl¹d.800�1000 � æwiczenia harcowe w okolicy.1000 � drugie �niadanie (mleko i suchary).1000 � 100 po po³udniu � obiad, potem spoczynek obowi¹zkowy i cisza a¿do 230.

230 � 500 � zabawy harcowe w okolicy.500 � podwieczorek (mleko lub kakao, suchary).500�730 � wieczorny odpoczynek, gry obozowe.730 � wieczerza.800�900 � gawêda przy ognisku lub æwiczenia nocne.900 � do namiotów.930 � zgaszenie �wiate³, cisza.

Zezwolenie na obozowanie lub przej�cieHarcerz nie zapomina o tym, ¿e za u¿ycie miejsca pod obóz nale-

¿y siê w³a�cicielowi gruntu wynagrodzenie. Je¿eli nie mo¿e wyna-grodziæ pieniê¿nie, odwdziêczy siê w inny sposób, naprawiaj¹c np.

Page 80: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

80

jego p³oty i k³adki, pracuj¹c w ogrodzie lub sadzie itp. Gdy bêdziespe³nia³ �dobre uczynki� wobec w³a�ciciela i w ogóle s¹siadów swe-go obozu, nie tylko czyni zado�æ swemu obowi¹zkowi, ale skorzystana tym, bo zyska przychylno�æ ludzk¹ i bêdzie chêtnie przyjmowany.

Tak¿e przed przej�ciem jakiej� okolicy na prze³aj postara siê har-cerz o zezwolenie w³a�cicieli. Ci najczê�ciej zgodz¹ siê na to, gdy siêim wyja�ni, kto s¹ harcerze i co maj¹ zamiar robiæ. Przechodz¹c,harcerz bêdzie: 1) pamiêta³ o zamykaniu za sob¹ wrót i furtek, którezasta³ zamkniête, 2) nie sp³oszy byd³a ani zwierzyny i 3) nie uszko-dzi p³otów, zasiewów ani drzew.

Drzewo na opa³ we�mie harcerz równie¿ tylko za zezwoleniemw³a�ciciela.

Pró¿niak w obozieObóz jest obszerny, ale na jeden gatunek cz³owieka nie ma w nim

miejsca, a mianowicie na pró¿niaka, co leni siê wzi¹æ udzia³ we wszel-kich drobiazgowych robotach obozowych, które musz¹ byæ wykona-ne dla dobra ogó³u. Na takiego nie ma miejsca miêdzy harcerzamiw ogóle, w obozie za� jest niezno�n¹ zawad¹. Ka¿dy harcerz musiprzyczyniæ siê, i to chêtnie i ra�nie do wygody ogó³u. Gdy np. jed-nego harcerza, wys³anego z obozu, zaskoczy³a ulewa, drugi, pozo-sta³y w namiocie, na pewno go przyjmie przy powrocie kubkiemgor¹cego mleka lub kakao, pomo¿e wysuszyæ ubranie itd.

Obawy rodzicówObo�nictwo jest bardzo wa¿n¹ czê�ci¹ harców. Nêci ono m³odzie¿, daje

te¿ sposobno�æ wprawy w samodzielno�ci i pomys³owo�ci, a oprócz tegohartuje i rozwija cia³o.

Rodzice, którzy sami nie zaznali ¿ycia obozowego, obawiaj¹ siê go nie-raz, jako zbyt ryzykownego dla zdrowia ch³opców. Lecz gdy ujrz¹ swychsynów, wracaj¹cych w zdrowiu i zadowoleniu, moralnie za� pokrzepio-nych æwiczeniami w samopomocy i we wspieraniu towarzyszy, nie bêd¹mogli zaprzeczyæ dobrym skutkom takiej rozrywki. W wypadkach w¹tpli-wych zreszt¹ lekarz powinien rozstrzygn¹æ, czy s³abowity ch³opiec mo¿enocowaæ w obozie.

£ó¿ka poloweMiejsce na legowisko nale¿y wybieraæ tak, aby by³o zabezpieczo-

ne przed ewentualn¹ powodzi¹ i dostatecznie suche. Staraæ siê przy

Page 81: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

81

tym nale¿y o to, aby mieæ jakie� pos³anie, czy to z nagromadzonejtrawy i li�ci, czy te¿ z paproci w lasach. Je�liby za� to by³o niemo¿li-we, nale¿y przynajmniej w ziemi wykopaæ zag³êbienie wielko�ci ta-lerza, w którym umieszcza siê k³¹b �pi¹cego na go³ej ziemi. Do do-brego snu na wolnym powietrzu przyczynia siê to w pewnej mierze,by posiadaæ tak¹ sam¹ ilo�æ ciep³ego okrycia pod sob¹, jak i nasobie. W danym wypadku niema³¹ przys³ugê odda nawet i arkuszpapieru, po³o¿ony na piersi i plecy pod kamizelkê, bo i on nas dopewnego stopnia ogrzeje. Tak¿e dobrze jest wy�cieliæ papierem wnê-trze bucika, gdy obuwie jest mokre lub podarte.

£ó¿ko polowe.

Wygodne ³ó¿ko polowe urz¹dza siê w ten sposób: uk³adamy naziemi prostok¹t z 4 grubych kijów, z których dwa d³u¿sze maj¹ po2 metry, krótsze za�, le¿¹ce na koñcach d³u¿szych, po 90 cm. W ro-gach prostok¹ta wbijamy nastêpnie w ziemiê grube i silne paliki, zapomoc¹ których umocujemy na ziemi ca³y prostok¹t tak, ¿e nie roz-sunie siê pod naszym ciê¿arem. Na takie rusztowanie nak³adziemypotem ga³êzi z jedliny, tak jak siê kryje dachy gontami, tj. przykry-waj¹c zawsze doln¹ warstwê drug¹, aby siê stale do po³owy kry³y.Je�li to wszystko przykryjemy p³aszczem lub kocem, otrzymamy bar-dzo wygodne pos³anie. Do snu przy ognisku nale¿y uk³adaæ siê w tensposób, by ognisko stanowi³o �rodek, od którego w kierunku pro-mieni, jak szprychy kó³, le¿¹ �pi¹cy, zwróceni stopami do ognia.

�wieczniki obozowe.

Page 82: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

82

�wiece w schronisku polowym wtyka siê w rozszczepione drewienko i wbi-ja siê je w �cianê. Maj¹c do rozporz¹dzenia flaszkê, nape³nia siê j¹ na wyso-ko�æ 2�3 cm wod¹ i stawia na ¿arz¹ce wêgle, a wtedy odpadnie dno na tejwysoko�ci, do jakiej siêga³a woda we flaszce. Otrzymawszy w ten sposóbotwart¹ w górze lejkowat¹ baniê, wbijamy j¹ szyjk¹ w ziemiê i wstawiamydo niej �wiecê. Taki lampion zabezpieczy �wiecê przed wiatrem. Widelce

Widelec obozowy.

obozowe robi siê z drutu, skrêconego w �rodku, a rozszczepionego na koñ-cu, lub z drzewa, o ile znajdziemy do�æ twarde i cienkie ga³¹zki, rozdwojo-ne w po¿¹dany sposób.

1 2

3 4

5 6

Guzik obozowy ze sznurowad³a.

Page 83: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

83

W obozie siedzi siê na ziemi, je�li wilgotno w kuczki, by siê ochroniæprzed zaziêbieniem. Jeszcze lepiej jest nauczyæ siê siedzieæ na obu piêtach(jak dzicy) lub na jednej (jak Burowie), choæ to nu¿y z pocz¹tku.

Ambicj¹ harcerza jest mieæ wszystko dooko³a siebie w porz¹dku, mimowszelkich przygód, jakie ¿ycie obozowe przynie�æ mo¿e. Bêdzie te¿ za-wsze mia³ ze sob¹ przybory do szycia i potrafi nie tylko wyczy�ciæ plamy,ale i zaszyæ, zacerowaæ i w ogóle naprawiæ braki w swej odzie¿y i obuwiu.Bardzo ³atwo w�ród harców gubi¹ siê guziki. Do�wiadczony æwik umie te¿je zast¹piæ, splataj¹c odpowiednio pasowe sznurowad³o, których kilka za-wsze powinien mieæ ze sob¹.

Ogniska obozowePrzede wszystkim nale¿y przy rozniecaniu ognia staraæ siê o to,

by nie podpaliæ krzaków, nie wznieciæ po¿aru lasu lub przestrzenipokrytych traw¹ czy zbo¿em. Straszny jest po¿ar lasu i trudny dougaszenia, dlatego powinno siê byæ bardzo ostro¿nym w wyborzemiejsca na ognisko, a such¹ trawê, je�li siê znajduje w pobli¿u,wokó³ �ci¹æ no¿em. Nale¿y ci¹gle uwa¿aæ w czasie palenia siê ognia,by wiatr nie zaniós³ iskier w takie miejsce, gdzie mog³yby po¿arwznieciæ.

Sposób rozniecania ognia mo¿ebyæ rozmaity, najczê�ciej jednaku¿ywa siê takiego: na kawa³kupapieru lub s³omie uk³adamywióry lub cienkie drzazgi bardzosuchego drzewa, tak aby ich nieby³o zbyt wiele i nie tamowa³y do-stêpu powietrza, nad tym usta-wiamy w kszta³cie sto¿ka cienkiei suche patyczki, powy¿ej za� dru-gi sto¿ek z grubych ga³êzi. Pozapaleniu papieru lub s³omy, w krótkim czasie zajmie siê ca³y stosdrzewa, do którego mo¿emy, gdy siê dobrze rozpali, dok³adaægrubsze kawa³ki. Nie�le tak¿e rozniecaæ mo¿na ogieñ w ten spo-sób, ¿e siê w takim samym porz¹dku jak wy¿ej uk³ada drzewo nakilku suchych prêtach opartych o kamieñ, tak by miêdzy nimia ziemi¹ zostawa³a ma³a wolna przestrzeñ. Do niej wk³ada siê za-palony papier lub s³omê. Baczyæ trzeba na to, by kamieñ nie by³zbyt wysoki i aby po rozpaleniu siê drobnego drzewa wszystkomog³o siê zapa�æ.

Ognisko gwia�dziste gotowedo podpalenia.

Page 84: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

84

Ognisko, przy którym maj¹ siê gotowaæ potrawy, wymaga wiel-kiej ilo�ci ¿aru, a ma³ego p³omienia � wiêc te¿ inaczej siê je roznie-ca. Uk³ada siê zatem trzy grube kawa³y drzewa (polana), tak jakszprychy u ko³a lub promienie gwiazdy, a wiêc zbli¿one koñcami dosiebie. W miejscu, gdzie polana prawie siê z sob¹ stykaj¹, uk³ada siêsto¿ek z suchych wiórów lub patyczków i zapala go. Od niego prze-niesie siê ogieñ na koñce polan, które wnet zaczn¹ siê ¿arzyæ. Zsu-waj¹c je koñcami do siebie, podtrzymamy ¿ar, jak d³ugo nam bêdziepotrzebny.

Ognisko takie daje ma³o dymu i p³o-mienia, tym bardziej wiêc godne jestpolecenia dla tych, którzy niespostrze-¿eni chc¹ sobie strawê w polu gotowaæ.Ogieñ taki da siê utrzymaæ przez ca³¹noc, gdy nie trzy, ale wiêcej polan w tensam sposób koñcami do siebie u³o¿y-my, a jedno z polan, d³ugie i dosiêgaj¹-ce prawie naszego legowiska, bêdzie-my przez noc przysuwali od czasu doczasu do �rodka ogniska. Chc¹c mieæ ¿arz¹ce siê wêgle jeszczerano, a nie chc¹c ognia przez noc podtrzymywaæ, zasypujemy¿ar grub¹ warstw¹ popio³u. Bardzo dobre jest te¿ ognisko amery-kañskie (patrz na rycinê), znane zreszt¹ i naszym polskim pastu-chom. �cianka z polan, narysowana na rycinie na lewo od ogniska,ma byæ zwrócona pod wiatr.

Je�li po d³ugim marszu, przemoczeni deszczem, przychodzimydo obozu, winni�my w pierwszym rzêdzie postaraæ siê o to, by wysuszyæubranie. Dlatego wskazane jest mieæ ze sob¹ zawsze zapasow¹ bieli-znê. Nad ¿arz¹cymi siê wêglami budujemy z kijów piramidê i roz-wieszamy na niej ubranie, sami za� mo¿emy przez ten czas przesie-dzieæ blisko ognia otuleni w koc.

Porz¹dek w obozieW obozie, jak w domu, powinien harcerz dbaæ o porz¹dek. W obo-

zie za� przede wszystkim i o to, by w ka¿dej chwili móc zebraæwszystkie swe rzeczy i byæ gotowym na wypadek alarmu, po wtóre,by w razie opuszczania obozu nie zostawiaæ w nim niczego, co bynieprzyjacielowi wskaza³o, kto i kiedy tam obozowa³. Do tego ko-

Ognisko amerykañskie.

Page 85: Harce młodzieży polskiej

8.Obo�nictwo

85

nieczne jest tak rzeczy k³a�æ, aby je w ka¿dej chwili, nawet po ciem-ku, znale�æ. Tak¿e i zewn¹trz obozu nale¿y staraæ siê o porz¹dek.Przy obozowaniu wiêkszych oddzia³ów niezbêdne s¹ rowy kloacz-ne, oko³o 30 cm szerokie, a 75 cm g³êbokie, które siê po kilkudniach zasypuje zupe³nie ziemi¹, po ka¿dym za� u¿yciu te¿ zawszetrzeba ziemi¹ przysypaæ. Dla przyzwoito�ci harcerze nie zapomn¹o zas³onach wzd³u¿ i wszerz rowu. Rowy takie s¹ konieczne dlazdrowia, a zaniedbanie ich ponadto narazi harcerzy na niechêæw³a�cicieli gruntów.

Takie¿ rowy, choæ mniejsze, robi ka¿dy zastêp harcerzy, obozuj¹-cy pod go³ym niebem. Nawet podczas marszu nie zaniedba naszharcerz wykopaæ ma³ego otworu w ziemi i zasypaæ go, ile razy muprzyjdzie potrzeba. Porzucanie po drodze papierów, skórek poma-rañczowych i odpadków z po¿ywienia jest brzydkim przyzwyczaje-niem i nie powinno siê zdarzaæ harcerzowi. �wiadczy to ju¿ nie tylkoo braku poczucia porz¹dku, ale sprzeciwia siê dobremu smakowi i mi-³o�ci dla przyrody. Harcerz spali raczej niepotrzebne papiery, a odpad-ki zagrzebie w ziemi, ni¿ pozwoli na to, by szpeci³y piêkn¹ ziemiêlub zielon¹ murawê, a nieprzyjacielowi da³y informacje o ilo�ci har-cerzy, zapasach po¿ywienia itp.

Rów kloaczny z zas³onami wzd³u¿ i w poprzek.

Zas³ona.

Zas³ona.

Trzewik sznurowanyna sposób harcerza.

Page 86: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

86

Dobrego harcerza pozna siê nawet po takich szczegó³ach, jak sposóbsznurowania trzewików. Harcerz robi to umocowuj¹c jeden koniec sznuro-wad³a wêz³em pod doln¹ dziurk¹ zewnêtrzn¹. Potem przewleka je na wierzchi przez dziurkê przeciwleg³¹ itd., jak na rysunku (czê�æ kreskowana jest podskór¹ bucika). Wolny koniec sznurowad³a harcerz przyci¹ga w miarê po-trzeby. Zwi¹zywanie i rozwi¹zywanie staje siê zupe³nie niepotrzebne.

Wskazówki dla harcmistrzówW obozie konieczne jest og³oszenie pewnych sta³ych przepisów, które pó�-

niej mo¿na uzupe³niaæ w razie potrzeby.Przepisy takie powinni w pierwszym rzêdzie znaæ zastêpowi, a inni maj¹

siê do ich rozkazów w zupe³no�ci stosowaæ. Ka¿dy zastêp obozuje oddziel-nie, ale tak, by oddalony by³ na odleg³o�æ g³osu od namiotu harcmistrza.Temu maj¹ zastêpowi co rano zdawaæ sprawê ze stanu zdrowia harcerzyswych zastêpów i ze wszystkiego, co siê przez noc w obozie zdarzy³o. Godzi-nê, do dwóch godzin � przeznacza siê na gotowanie. W pobli¿u rzek nale¿yuwa¿aæ na to, by harcerze nie umiej¹cy p³ywaæ nie k¹pali siê w miejscachniebezpiecznych, powinni zawsze najpierw dwaj dzielni p³ywacy zbadaæmiejsce do k¹pieli, odgraniczyæ je, a nastêpnie czuwaæ w czasie k¹pania siêinnych (najlepiej w ³ódce), by siê nie zdarzy³ jaki� wypadek. Sami mog¹ siêdopiero wtedy k¹paæ, gdy inni wyjd¹ z wody.

Przepisy co do nocnego alarmu nale¿y najpierw wydaæ, jak i te, któredotycz¹ kloak polowych, usuwania odpadków i czasu k³adzenia siê spaæi wstawania. Trzeba te¿ z góry oznaczyæ miejsca, gdzie wchodziæ niewolno, tak jak i podaæ studnie, z których wolno piæ wodê, a zabroniæu¿ywania innych.

ÆwiczeniaWarsztat tkacki w obozie. Wbija siê w ziemiê szeregiem piêæ palików, 75 cm

wysokich, naprzeciw nich w odleg³o�ci 2 m dwa paliki z poprzeczk¹. Potem

Harcerze robi¹ materac obozowy.

Page 87: Harce młodzieży polskiej

9. Kuchnia polowa

87

³¹czy siê wierzcho³ek ka¿dego palika (na rycinie po lewej) równolegle i po-ziomo biegn¹cymi sznurkami z poprzeczk¹ (po prawej). Dalszy ci¹g ka¿de-go sznurka przeci¹ga siê na powrót a¿ do palików (po lewej) i jakie� 11/2 mpoza paliki i tu przymocowuje do poprzeczki ruchomej w dok³adnie tychsamych odleg³o�ciach, jak odstêpy 5 palików od siebie i punkty ich przy-mocowania do poprzeczki sta³ej (po prawej). Tê poprzeczkê ruchom¹ po-tem jeden harcerz powoli podnosi i obni¿a, gdy inni k³ad¹ warstwy s³omy,paproci itp. na przemian to powy¿ej, to poni¿ej poziomych sznurków. Po-wstaje w ten sposób mata lub materac obozowy.

W obozie zarz¹dzi harcmistrz æwiczenia w robieniu ró¿nych rodzajów³ó¿ek obozowych. W domu sporz¹dzanie �wieczników, lamp, widelców, gu-zików, miote³ obozowych. W polu æwiczenia w k³adzeniu i rozniecaniu ognisk.Sznurowanie trzewików na sposób harcerza.

GAWÊDA OBOZOWA 9Kuchnia polowa

O losach wojen nieraz ju¿ rozstrzygnê³a nie tylko umiejêtno�ækierowania wojskiem, odwaga i bitno�æ ¿o³nierza, lecz tak¿e dobrezaopatrzenie armii w ¿ywno�æ. Wiedzia³ o tym W³adys³aw Jagie³³ogotuj¹c siê do wyprawy grunwaldzkiej. Urz¹dzi³ wielkie ³owy w Pusz-czy Bia³owieskiej, a potem w Lasach Kozienickich, miêsiwo kaza³ soliæ,³adowaæ do beczek i sp³awiaæ do P³ocka dla wojsk swoich. Przezornykról nasz za³o¿y³ z w³asnego pomys³u rzecz, któr¹ dzi� nazwaliby-�my fabryk¹ konserw.

Dzisiejsze konserwy u³atwiaj¹ ogromnie ¿ywienie obozowe. I onejednak nigdy nie zast¹pi¹ ni smakiem, ni zdrowotn¹ warto�ci¹ po-traw �wie¿ych, które æwik obozowy potrafi przyrz¹dziæ. Harcerz wi-nien mieæ zawsze przy sobie garnek aluminiowy lub cynkowy. W nichbowiem nie tylko da siê gotowaæ, ale nawet za dodaniem t³uszczusma¿yæ miêso. Z dawna u¿ywane pieczenie miêsa na ro¿nie polegana tym, ¿e blisko ognia trzyma siê je tak d³ugo, wbite na ostro za-koñczony kij, a¿ siê upiecze. Wprzód jednak nale¿y je posypaæ sol¹.Mo¿na te¿ piec miêso owiniête w wilgotny papier lub pow³okê z gli-ny. Tak samo daj¹ siê piec tak¿e ptaki i ryby, przy czym ptaków na-wet nie trzeba obskubywaæ z pierza, bo przy pieczeniu wbijaj¹ siêpióra w glinê i zdejmuj¹ siê potem wszystkie razem z tward¹ sko-rup¹ glinian¹. Na ro¿nie piecze siê je w ten sposób, i¿ siê je wprzódsprawia, a w otwór, sk¹d wyjêto wnêtrzno�ci, wk³ada siê do ¿aru roz-

Page 88: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

88

grzany kawa³ krzemienia, odpowiadaj¹cy objêto�ci otworu, nastêp-nie za� wbija siê ptaka na ro¿en i piecze nad ogniem. Sprawiaæ daj¹siê ptaki naj³atwiej wprost po ich zabiciu.

Miêso da siê upiec na pieczeñ nawet bez wody, a to w ten sposób:do naczynia (byle nie cynowego) wk³ada siê w kawa³ki pokrajanemiêso, a miêdzy nie k³adzie siê nieco soli i li�cia bobkowego, na-stêpnie zamyka siê szczelnie naczynie i wstawia do otworu w ziemio g³êboko�ci i obwodzie po 1/2 metra, nape³nionego ¿arz¹cymi wê-glami. Wêgle musz¹ byæ na dole i z boków naczynia, a tak¿e przysy-puje siê nimi pokrywê. To wszystko przykrywamy lekk¹ warstw¹ zie-mi. Po 2�3 godzinach mamy soczyst¹ pieczeñ. Je�li mamy do rozpo-rz¹dzenia kartofle, cebulê i kapustê, wtedy jeszcze ³atwiej o dobr¹ pie-czeñ. Wykopujemy w tym celu otwór w ziemi, daj¹c na dno warstwêniewielkich kamieni. W dole rozpalamy ogieñ. Po jego jednogo-dzinnym paleniu siê usuwamy wêgle i ca³y ¿ar, a kamienie lekkopolewamy wod¹. Na nie k³adziemy teraz miêso dok³adnie otulonew plasterki kartofli i cebuli. Wierzch miêsa przykrywa siê kapust¹.Na to wszystko k³adziemy kawa³ mokrego p³ótna, a nastêpnie z³o-¿ony worek, który zasypujemy ziemi¹. Po up³ywie 11/2 godziny otrzy-mamy wyborn¹ pieczeñ z kartoflami i kapust¹, gotowan¹ w parze.

Kuchnia polowa.

Naczynia ogrzewa siê na ogniu w ten sposób, ¿e siê je ustawia nadwóch rzêdach p³askich kamieni lub polan p³askich u góry, u³o¿onychw ten sposób, ¿e miêdzy nimi powstaje przestrzeñ wolna, o kszta³cieostrego k¹ta, obróconego swym najwiêkszym rozchyleniem ramionw stronê wiatru. Ogieñ rozpalony w tym tunelu ogrzewa naczynia.

Page 89: Harce młodzieży polskiej

9. Kuchnia polowa

89

Gdy chodzi o ogrzanie wielkiej ilo�ci naczyñ, ustawia siê je w dwurzêdach w stronê wiatru, na ziemi, niedaleko od siebie, a na nichstawia siê trzeci rz¹d naczyñ. W ten sposób powstaje tunel, w któ-rym uk³ada siê drobne kawa³ki drzewa i rozpala siê ogieñ od strony,z której wieje wiatr, ten za� wznieca ogieñ w ca³ym tunelu.

Miêso z dziczyzny daje siê konserwowaæ w ten sposób, ¿e siê jekroi na paski d³ugo�ci 6 cm i szeroko�ci 1 cm, naciera sol¹, wieszana sznurkach na powietrzu i zostawia przez noc. Po wysuszeniumo¿na je je�æ surowo, zapakowaæ do torby i zabraæ ze sob¹ lub goto-waæ zeñ posilny rosó³. Dla zapakowania naczyñ potrzebnych dogotowania nale¿y mieæ do�æ obszern¹ torbê (plecak), o czym ¿adenharcerz nie powinien zapominaæ.

Pieczenie placków (chleba)Harcerz wsypuje m¹kê do garnka polowego, dodaje jedn¹ lub

dwie szczypty soli i podwójn¹ ilo�æ proszku piekarskiego (suchychdro¿d¿y). Rozmieszawszy to wszystko dobrze ³y¿k¹, dolewa siê cie-p³ej wody, miesza i dodaje wody, a¿ powstanie wilgotne ciasto. Po-tem �wie¿o umytymi rêkami, posypanymi such¹ m¹k¹ (aby siê ichciasto nie chwyta³o), formuje z ciasta jeden lub kilka placków. Wresz-cie k³adzie je na ruszcie nad gor¹cym popio³em albo odgarnia czê�æognia na bok, k³adzie ciasto na gor¹cej ziemi i uk³ada wa³ gor¹cegopopio³u doko³a.

W ten sposób mo¿na piec tylko ma³e placki i te najczê�ciej wy-starcz¹ harcerzowi. Kto zechce jednak upiec prawdziwy chleb, musisporz¹dziæ rodzaj pieca. Do starego garnka glinianego lub cynowe-go wk³ada siê uformowane ciasto (na miejsce wprzód posypane su-ch¹ m¹k¹) i przykrywa szczelnie. Potem wykopuje siê w ziemi do³ek,w którym siê to naczynie wygodnie zmie�ci, wykopan¹ ziemiê uk³a-da siê w wa³ doko³a, na spodzie do³ka za� roznieca ogieñ. Gdy zo-stanie tylko ¿ar, wstawia siê weñ garnek z ciastem i obk³ada doko³a¿arem. Po up³ywie pó³ godziny chleb bywa gotów.

Dobre placki otrzymuje siê te¿ w sposób nastêpuj¹cy: harcerz wyci-na têgi kij, obdziera go z kory, zaostrza na cieñszym koñcu i rozgrze-wa nad ogniem. Potem robi cienk¹ wst¹¿kê z ciasta, szerok¹ na 5,a grub¹ na 1 cm, owija j¹ spiralnie doko³a kija, a wreszcie wbija kij tu¿przy ognisku i obraca od czasu do czasu, a¿ placek siê upiecze.

Page 90: Harce młodzieży polskiej

III. HARCERZ W OBOZIE

90

Woreczki na racje. Fryc mo¿e byæ w k³opocie, tak na wojnie, jak w obozieharcerzy, je�li, zamiast gotowych sucharów, chleba itp., wydziel¹ mu dwiegar�cie m¹ki, kawa³ surowego miêsa, ³y¿eczkê soli, ³y¿eczkê cukru, tyle¿proszku piekarskiego i gar�æ kakao. Nie wie bowiem, gdzie to wszystkowsypaæ.

Inaczej do�wiadczony harcerz lub ¿o³nierz. Ten ma zawsze ze sob¹ trzy�woreczki na racje�. Uszy³ je sobie sam ze starych koszul lub chusteczek.W jeden z nich wsypie m¹kê i proszek piekarski, w drugi sól, w trzeci kakaoi cukier.

Ale zdarza siê, ¿e ka¿¹ zwijaæ obóz w minutê po rozdziale racji. Co robiæwtedy? Niektórzy ¿o³nierze w takim wypadku mieszaj¹ m¹kê z wod¹ i pij¹tê zupê. Nie bardzo ona smaczna, lecz tak samo po¿ywna, jak najlepszychleb.

Czysto�æFryc, który zachorowa³ w obozie, staje siê ciê¿arem dla zastêpu.

A choruje siê w obozie prawie zawsze z w³asnej winy. Albo fryc ównie przebra³ siê w such¹ odzie¿ po przemoczeniu, albo nieczystoprzyrz¹dzi³ swe potrawy, lub wreszcie napi³ siê z³ej wody.

Nale¿y przy gotowaniu zawsze bardzo starannie wyczy�ciæ garn-ki, talerze, widelce itp. Niebezpieczne dla zdrowia s¹ te¿ muchy,które na swych ³apkach przenosz¹ mnóstwo zarazków. Muchy gro-madz¹ siê w miejscach nieczysto utrzymanych, pe³nych odpadków.Przy spo¿ywaniu potraw nale¿y baczyæ na to, by na nie nie siada³ymuchy i zakrywaæ naczynia, by do nich nie wpada³y. Odpadki z je-dzenia gromadzi siê na jednym miejscu i pali lub zagrzebuje.

Wodê z niepewnej studni nale¿y przegotowywaæ, przez gotowa-nie zabija siê bowiem wszelkie niedostrzegalne dla oka chorobo-twórcze zarazki, w niej siê znajduj¹ce. Flaszkê z przegotowan¹ wod¹ostudza siê naj³atwiej w ten sposób, ¿e siê j¹ owija w kawa³ek suknai zwil¿ywszy wod¹, ustawia na wietrze. Przed piciem wskazane jestzawsze co� przek¹siæ, np. kawa³ek chleba. By go strawiæ, ¿o³¹dekwydziela kwas solny, zabójczy dla zarazków, a przyj¹wszy nastêpniewodê nie przepuszcza jej tak prêdko, jak wtedy, gdy mu nic przed-tem nie dali�my. Przegotowaæ wodê nie znaczy bynajmniej raz jejdaæ zakipieæ, ale co najmniej przez 10 minut, bo jest wiele zaraz-ków, którym nawet wysoka temperatura nie od razu szkodzi. Wodaze stawów i rzek jest naturalnie najgorsza, bo zawiera bardzo wielebakterii, ale je�li innej nie ma w pobli¿u, mo¿na i jej u¿yæ, kopi¹c

Page 91: Harce młodzieży polskiej

9. Kuchnia polowa

91

w odleg³o�ci 3 m od stawu zbiornik na wodê, która nim siê tam do-stanie, przefiltruje siê nieco w piasku i ziemi.

Wskazówki dla harcmistrzówÆwiczcie miesienie ciasta i pieczenie. Je�li mo¿liwe, upro�cie piekarza,

aby da³ lekcjê harcerzom, lecz niech ka¿dy harcerz miesi swe ciasto z takimdodatkiem wody, jaki uwa¿a za potrzebny. Niech pope³nia b³êdy z pocz¹t-ku, aby nabyæ do�wiadczenia.

Niech harcerze sporz¹dz¹ sobie woreczki na racje z p³ótna.Wydajcie surowe racje i niech ka¿dy harcerz rozpali w³asny ogieñ i ugo-

tuje posi³ek dla siebie.

Gry obozoweStaropolski palant jest najlepsz¹ gr¹ obozow¹. Wystarczy nañ kawa³ rów-

nego pola, oko³o 70 m d³ugi i 30 m szeroki, pi³kê uszyje ka¿dy harcerz zeskrawków sukiennych, k³ad¹c w �rodek korek lub ma³y gumowy balonik,palant za� wytnie z ga³êzi. Æwiczenie daje palant nawet lepsze, bo bardziejwszechstronne, ni¿ pi³ka no¿na, któr¹ mo¿na uprawiaæ, gdzie przestrzeñwiêksza (najmniej 90x45 m). T¹ sam¹ zreszt¹ pi³k¹, co s³u¿y do no¿nej,mo¿na te¿ zabawiæ siê w pi³kê koszykow¹ na mniejszej przestrzeni (a nawetw izbie), koszyki ze sznurka równie¿ powinien umieæ sporz¹dziæ zrêcznyharcerz.

�piewy, deklamacje, ma³e komedyjki itp. urozmaic¹ ¿ycie przy ognisku.Ka¿dy harcerz powinien otrzymaæ i wykonaæ jak¹� rolê w tych popisach,odpowiednio do swych uzdolnieñ.

Przeczytaj:Zabawy i gry ruchowe dr. S. Tokarskiego, Kraków 1902.Palant Wydawnictwa Tow. Zabaw Ruch., Lwów.Pi³ka no¿na Wydawnictwa Tow. Zabaw Ruch., Lwów.Pi³ka koszykowa Wydawnictwa Tow. Zabaw Ruch., Lwów.

Page 92: Harce młodzieży polskiej

92

ROZDZIA£ IV

TROPIENIEWskazówki dla harcmistrzów

Trudno zasady sztuki spostrzegania i wyci¹gania dobrych wniosków do-k³adnie okre�liæ. Praktyka tu najwiêcej znaczy. Mo¿na podaæ tylko niecowskazówek w tym wzglêdzie, reszta zale¿y od uzdolnienia harcmistrza i odmiejscowych warunków.

Zdolno�ci spostrzegania i wnioskowania s¹ niezmiernie wa¿nymi przy-miotami ka¿dego obywatela. Posiadaj¹ je w wysokim stopniu dzieci, alezanikaj¹ one z przybytkiem lat. Im wiêcej siê ucz¹ z ksi¹¿ek, tym obojêt-niejsze staj¹ siê na wra¿enia, a pierwotna ¿wawo�æ w pojmowaniu ginie.Trzeba wiêc dzieci æwiczyæ w spostrzeganiu i dobrej kombinacji, czyli w wy-ci¹ganiu wniosków z poczynionych spostrze¿eñ. Ch³opiec, który przyzwy-czai³ siê do spostrzegania i kombinacji, zyskuje znacznie co do rozwojuumys³u i charakteru.

GAWÊDA OBOZOWA 10Obserwacja �ladów

�ladem w jêzyku harcerzy nazywaj¹ siê wszystkie takie szczegó³y,jak odciski stóp na ziemi, od³amane kawa³ki ga³êzi, zdeptana tra-wa, kruszyny potraw, krople krwi, nawet kosmyki w³osów itd., s³o-wem wszystko, co dopomaga do rozwi¹zania jakiego� zagadnienia.

Wyæwiczony harcerz bêdzie rzuca³ oczyma na wszystkie strony,w pobli¿e i dal, dojrzy wszystko, co siê doko³a niego dzieje. Jest tojego drug¹ natur¹, nie wyp³ywa z chêci popisywania siê.

W obcym mie�cie harcerz zapamiêta zawsze drogê, je¿eli nie prze-oczy okazalszych budynków, szczególnie w bocznych ulicach tej drogi,któr¹ idzie. Bêdzie baczy³ na wystawy sklepowe i ich zawarto�æ. Uwagijego nie ujd¹ ani przeje¿d¿aj¹ce wozy, ani konie, ani uprz¹¿ i rodzajpodkucia, a przede wszystkim mijaj¹cy go ludzie.

Page 93: Harce młodzieży polskiej

10. Obserwacja �ladów

93

Ilu¿ to fryców chodzi z zamkniêtymi oczyma i niczego nie widzipo drodze. Æwik tego siê nie dopu�ci, on zauwa¿y wszystko, choænie bêdzie siê gapi³ na ludzi i tym ich krêpowa³. Trzeba tak obser-wowaæ, by na siebie nie zwracaæ uwagi.

Harcerz mieszkaj¹cy w mie�cie musi wiedzieæ naturalnie, gdziejest najbli¿sza apteka i sprzeda¿ materia³ów, najbli¿sza stra¿nicapolicyjna, ogniowa, telefon, stacja ratunkowa i szpital. Id¹c chodni-kiem powinien zwracaæ uwagê tak samo na �ciek, jak i na tê czê�ætrotuaru, która dotyka kamienic, gdzie czêsto znale�æ mo¿na cenneprzedmioty, zmiecione z chodnika sukniami damskimi.

Spostrzeganie szczegó³ów w wygl¹dzie ludziJad¹c w wagonie kolejowym lub tramwaju uwa¿aj na charaktery-

styczne cechy twych towarzyszy podró¿y. Nie pomijaj ani ich twarzy,

Sposób noszenia kapelusza a charakter.

ani ubioru, ani sposobu mówienia lub dialektu, aby� móg³ ich po-tem dok³adnie opisaæ. Staraj siê z ich zewnêtrznego wygl¹du wyci¹-gaæ wnioski, czy s¹ biedni, czy bogaci (co poznasz najczê�ciej z ichubioru), czym siê zajmuj¹, czy s¹ zdrowi, czy chorzy i czy potrzebuj¹wsparcia. Ale pamiêtaj o tym, by nie daæ po sobie poznaæ, ¿e ichobserwujesz. Zdolno�æ odczytywania z twarzy charakterów, a nawet

Page 94: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

94

sposobu my�lenia ludzi jest szczególnie przydatna dla kupców i prze-mys³owców, którzy musz¹ ci¹gle baczyæ na to, by ich nie oszukano.

Do pewnego stopnia mo¿na oceniæ charakter cz³owieka ze sposobu no-szenia kapelusza. Kapelusz z lekka na bakier oznacza dobr¹ naturê: silniena bakier � blagiera, na tyle g³owy � niepewnego w p³aceniu d³ugów, pro-�ciutko, na szczycie g³owy � uczciwego, lecz têpego.

Tak¿e ze sposobu czesania w³osów i z rysów twarzy mo¿na wnosiæ o cha-rakterze. Na przyk³ad, jaki jest charakter ludzi odrysowanych poni¿ej?

Równie¿ chód cz³owieka jest czêsto wska�nikiem jego charakteru. Ha³a-�liwy samochwa³ pêdzi krótkimi krokami, wywijaj¹c przy tym rêkami w przódi w ty³. Charakterystyczny jest równie¿ nag³y, urywany chód ludzi nerwo-wych, powolne wleczenie siê ulicznych fanfaronów, elastyczny, szybki i ci-chy krok harcerza itp.

Spostrze¿enia w wolnym terenieTu mo¿na siê kierowaæ, nawet zupe³nie nie znaj¹c okolicy, punk-

tami orientacyjnymi. Bêd¹ to pagórki osobliwego kszta³tu, wie¿eko�cielne, drzewa, ska³y, krzy¿e lub kapliczki przydro¿ne itp. Tewybitne i charakterystyczne punkty okolicy, ba, nawet ka¿d¹ boczn¹�cie¿ynê, powinien poznaæ i zapamiêtaæ sobie harcerz, by móc na-stêpnie innym opisaæ teren i umieæ w zgodnym z rzeczywisto�ci¹porz¹dku wyliczyæ wszystko to, co im umo¿liwi odnalezienie drogi.Nadto niechaj nie pomija ¿adnego z tych drobiazgów, które mog¹mu pos³u¿yæ do wyci¹gniêcia dobrych wniosków, a wiêc niech uwa¿ana nag³e zrywanie siê ptaków, co wskazuje na obecno�æ cz³owiekalub zwierzêcia w pobli¿u, niechaj uwa¿a na podnosz¹cy siê przy spo-kojnym powietrzu na drogach kurz, który jest oznak¹, ¿e tamtêdyci¹gn¹ zbite masy ludzi lub zwierz¹t. Drobne zgubione przedmioty,guziki, kawa³ki sukna, zapa³ki lub ogarki z cygar daj¹ czêsto dobr¹

Page 95: Harce młodzieży polskiej

10. Obserwacja �ladów

95

wskazówkê, kto tamtêdy przechodzi³. Harcerz id¹c z otwartymi oczy-ma dostrze¿e wszystko. Nag³e obejrzenie siê za siebie odkryje muczêsto pe³zaj¹cego za nim szpiega lub nieprzyjaciela, który nie spo-dziewaj¹c siê niczego, tym �mielej �ledzi. Czasem zbyt regularnezgarniêcie li�ci z drzew w jedno miejsce lub nagromadzenie ga³êziodkryje mu kryjówkê nieprzyjaciela.

Zwiady nocne (pos³uchy)Gdy w dzieñ najwiêksz¹ wagê k³adziemy na to, co mo¿emy doj-

rzeæ, w nocy, kiedy to jest niemo¿liwe, musimy przewa¿nie polegaæna s³uchu (dlatego zwiady te zwano te¿ w Polsce pos³uchami). A jestto o tyle ³atwiejsze, ¿e w nocy ka¿dy szelest i szmer ³atwiej nas do-chodzi i s³yszymy nawet dalekie d�wiêki, których za dnia nigdy by-�my nie mogli odró¿niæ. Wystarczy przy³o¿yæ ucho do ziemi, s³upalub jeszcze lepiej do le¿¹cego na ziemi bêbna, by us³yszeæ nawetbardzo odleg³e st¹panie ludzi lub koni. Tak nas³uchiwano w dawnejPolsce pochodu Tatarów, wkopuj¹c w ziemiê bêben. Sposobem tymnawet oznaczano w przybli¿eniu ilo�æ nieprzyjació³. Uwa¿ano tak¿ena to, z której strony zrywa siê ptactwo polne i kuropatwy i s¹dzonoz tego o ruchach wroga. Jeszcze ³atwiej przewodzi g³os zwyk³y scy-zoryk, gdy otworzymy w nim dwa przeciwleg³e ostrza, jedno wbije-my do ziemi, drugie za� we�miemy w zêby. Wtedy us³yszymy wszyst-ko, co siê wokó³ nas dzieje, bo drganie wywo³ane g³osem czy te¿st¹paniem udzieli siê tak¿e scyzorykowi, a za jego po�rednictwemko�ciom naszej czaszki i organom s³uchowym. Nawet szept w znacz-niejszej od nas odleg³o�ci nie ujdzie naszej uwagi i dojdzie nas do�æwyra�nie.

Wskazówki dla harcmistrzówId¹c z harcerzami przez miasto, ka¿e harcmistrz zwracaæ uwagê na ka¿-

dy sklep po drodze i wyliczyæ, za przybyciem do domu, wszystkie w tymporz¹dku, w jakim je mijali. Mo¿e od nich ¿¹daæ, by wymienili nawet na-zwiska na god³ach i przedmioty w oknach wystawowych, zw³aszcza je�li ja-ki� czas zatrzymywali siê przed wystaw¹. Uczniowie musz¹ naturalnie po-znaæ podczas takiej wyprawy wszystkie punkty orientacyjne, wiêc okazalszebudynki, ko�cio³y, zagiêcia i kierunek ulicy, nazwy bocznych ulic, dalej licz-by doro¿ek, twarze przechodniów i ich ubiór itp.

Wskazane jest, by harcmistrz ju¿ przed wyruszeniem w drogê z harce-rzami powiedzia³ im, na co maj¹ najbardziej uwa¿aæ i co spamiêtaæ.

Page 96: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

96

Przy tym nigdy nie pominie aptek, stra¿nic po¿arnych, ekspozytur po-licyjnych, stacji ratunkowych itd. Przeszed³szy rogatki miasta, obja�ni harc-mistrz znaczenie punktów orientacyjnych, jak ko�cio³ów, drzew itp., zwróciim uwagê na kierunek dróg krzy¿owych, na ogrodzenia obej�æ gospodar-skich, na budowê domów, krycie dachów, pola orne i nieu¿ytki, na gatunkizbó¿, drzew, zwierz¹t, na woñ niektórych ro�lin, na strój i wygl¹d spotyka-nych ludzi i na rodzaj ich zajêcia. Nastêpnie poleci harcerzom rozej�æ siêna ró¿ne strony i za¿¹da od nich po powrocie, w obecno�ci innych, ustnejlub pisemnej odpowiedzi na kilka pytañ, tycz¹cych siê ukszta³towania i cechcharakterystycznych terenu, na którym przebywali. Dobrze jest przed ichrozej�ciem siê, w tajemnicy przed nimi, porozmieszczaæ na drogach, który-mi maj¹ i�æ, drobne przedmioty, jak guziki, kawa³ki drzewa lub zapa³kii ¿¹daæ od nich, by je przynie�li. W ten sposób uczy siê ich zwracaæ nawszystko uwagê.

Poznawanie charakteru. Harcmistrz wysy³a harcerzy na pó³ godziny, abywykryli np. jakiego� brutala, wypadek szlachetnego ubóstwa itp. Harcerzmusi po powrocie opisaæ osobê dok³adnie i podaæ powody, dla którychos¹dzi³, ¿e ma ona taki, a nie inny charakter. Ma te¿ podaæ, ilu spotka³ podrodze ludzi o ró¿nych charakterach, jak np. g³upich, poczciwych, oszu-stów, blagierów itd., s¹dz¹c po ich twarzach, chodzie, obuwiu, kapeluszu,ubiorze itp.

Æwiczeñ nocnych nie bêdzie rozumny harcmistrz odbywa³ nigdy kosz-tem snu harcerzy. Pamiêta on o tym, ¿e ch³opiec 11-letni powinien i�æ spaæo ósmej, 14-letni o dziewi¹tej, a 18-letni o dziesi¹tej. Inaczej postêpuj¹c,szkodzi zdrowiu harcerzy i nara¿a siê na s³uszne zarzuty ze strony rodzicówi nauczycieli.

Gry obserwacyjne

Szukaj naparstka (w izbie)Harcmistrz wysy³a zastêp z pokoju. Potem bierze naparstek, pier�cio-

nek, monetê, kawa³ek papieru lub jakikolwiek drobny przedmiot i umiesz-cza go tak, aby by³ doskonale widoczny, lecz w miejscu, gdzie go bêdzie³atwo przeoczyæ. Wo³a zastêp z powrotem i ka¿e szukaæ. Gdy który� z harce-rzy wykryje to miejsce, nie mo¿e tego daæ po sobie poznaæ, tylko przecho-dzi w inn¹ stronê i siada spokojnie. Po pewnym czasie harcmistrz ka¿e muwskazaæ poszukiwany przedmiot.

Okna sklepowe (na ulicy w mie�cie)Harcmistrz prowadzi zastêp ulic¹ ko³o sze�ciu sklepów i pozwala harce-

rzom patrzeæ 11/2 minuty na ka¿d¹ wystawê. Potem odszed³szy z nimi napewn¹ odleg³o�æ, daje ka¿demu o³ówek i papier i ka¿e spisaæ z pamiêci, co

Page 97: Harce młodzieży polskiej

11. Tropy

97

który widzia³, np. w trzecim i pi¹tym sklepie. Harcerz, który najwiêcej przed-miotów spisze poprawnie, wygrywa. Mo¿na te¿ z po¿ytkiem uprawiaæ têgrê, dziel¹c zastêp na 4 pary i w ka¿dej ka¿¹c jednemu harcerzowi graæprzeciw drugiemu. Czterech przegrywaj¹cych dzieli siê znów na dwie pary.Dwaj, którzy teraz przegrali, graj¹ jeszcze raz, a¿ dojdzie do najs³abszegow obserwacji harcerza7 . (Sposób ten, przeciwny praktyce sportowej, dajenajwiêcej æwiczenia tym, którzy go najbardziej potrzebuj¹).

Co zawiera pokój?Harcmistrz posy³a po kolei harcerzy na 1/2 minuty do jakiego� pokoju.

Ka¿dy po wyj�ciu ma spisaæ meble i inne przedmioty, które zauwa¿y³. Wy-grywa ten, kto najwiêcej dostrzeg³. Najprostszym sposobem spisywaniabêdzie sporz¹dzenie z góry listy przedmiotów na tabelce podzielonej nakolumny, opatrzone nazwiskami harcerzy (jak przy grze Kima).

Tu nale¿y te¿ gra Kima, patrz str. 43.

Rozpoznawanie obrazków (w izbie)Harcmistrz poka¿e szereg fotografii lub szkiców, zdjêtych z przedmiotów

w okolicy, które ka¿dy jako harcerz powinien znaæ, o ile ma oczy otwarte: taknp. rozstajne drogi, ciekawego kszta³tu okno, wie¿yczka, chor¹giewka nadachu, drzewo, odbicie w wodzie (jakiego� budynku) itp. Wyæwiczony w tejgrze ca³y zastêp (parami) mo¿na zachêciæ do wyzwania innych zastêpów nazawody.

Zaj¹c i charty (w polu)Harcmistrz wysy³a harcerza jako �zaj¹ca� piechot¹ lub na kole, z torebk¹

ziarna, ³upin z orzechów, konfetti, guziczków itp. i ka¿e porzucaæ tu i ówdzienieco tych drobiazgów jako ��lad� dla zastêpu, który zaj¹ca �ciga. Zaj¹c mo¿ete¿ znaczyæ sw¹ drogê god³em zastêpu rysowanym kred¹ na �cianach, s³u-pach itp. Znaki te jednak �charty� musz¹ zacieraæ zaraz po dostrze¿eniu,dla schludno�ci i dla unikniêcia pomy³ek w dniach nastêpnych.

Wêch harcerza (w izbie)Harcmistrz przygotowuje pewn¹ ilo�æ torebek papierowych ró¿nej wiel-

ko�ci i wk³ada do ka¿dej z nich przedmiot o innym zapachu, jak siekan¹cebulê, p³atki ró¿y, skórê, skórki z pomarañcz. Uk³ada torebki w szeregw odleg³o�ci 1/2 m jedna od drugiej i ka¿e harcerzom po kolei w¹chaæ ka¿d¹torebkê przez 5 sekund. W koñcu ka¿dy z nich ma minutê czasu na spisa-nie z pamiêci przedmiotów rozpoznanych w tym porz¹dku, w jakim le¿a³y.

7 por. przypis 4 (str. 64).

Page 98: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

98

Daleko i blisko (na ulicy lub w polu)Harcmistrz wychodzi z zastêpem w szyku harcowym, zapowiedziawszy

przedtem harcerzom, ¿e ¿¹da od ka¿dego z nich wiadomo�ci o zauwa¿eniujednego z 8�10 z góry oznaczonych przedmiotów, ¿e np. za znalezieniezapa³ki policzy harcerzowi kreskê, za guzik kreskê, za wykrycie �ladów stóp2 kreski, za plamê zauwa¿on¹ na ubraniu lub obuwiu przechodnia tyle¿, zadostrze¿enie siwego konia tyle¿, go³êbia w locie tyle¿, wróbla siedz¹cegokreskê, jeziora 2 kreski, st³uczonego okna kreskê.

Przedmioty te umy�lnie dobiera tak, aby zmusiæ harcerzy do patrzeniaraz daleko, raz blisko. Harcmistrz ma je spisaæ na kartce, zaopatrzonejtabelk¹ (jak na str. 43). Gdy harcerz zauwa¿y lub znajdzie który� z okre�lo-nych przedmiotów, spieszy do harcmistrza, ten po sprawdzeniu zapisujew tabelce kreski. Wygrywa harcerz, który zdoby³ najwiêcej kresek. Graj¹cpo raz drugi, zmienia siê oczywi�cie spis przedmiotów.

GAWÊDA OBOZOWA 11Tropy

Ludzie ¿yj¹cy na ³onie natury, nara¿eni ustawicznie na niebez-pieczeñstwa, przyzwyczajaj¹ siê do dostrzegania nawet takich oznakobecno�ci nieprzyjaciela, jakie zapewne usz³yby uwagi cz³owieka ¿yj¹-cego w miastach i nie wyæwiczonego w tej sztuce. Przy po�cigu zdarzasiê, ¿e zbieg, dla zmy-lenia �ladu, odbiega nabok i krzy¿uje sw¹ w³a-�ciw¹ drogê, a nastêp-nie powraca znów nani¹, zacieraj¹c �lady po-wrotu za sob¹. �cigaj¹-cy go, s¹dz¹c, ¿e zbo-czy³, kieruj¹ siê w têstronê, gdy on tymcza-sem idzie spokojnie podawnej drodze. Widz¹c¿e jest �cigany, okr¹¿a czêsto zbieg kierunek pochodu swych prze-�ladowców, zachodzi ich z ty³u i postêpuj¹c za nimi, po ich w³asnych�ladach, uchodzi po�cigu. Tak¿e w nocy, bez �wiat³a, mo¿na doty-kiem rozpoznawaæ �lady. My�liwego doprowadza �wie¿y �lad do kry-jówki zwierza. Po �ladach za� swych w³asnych stóp wraca my�liwy domiejsca, z którego wyszed³.

Szkic �ladu stopy ludzkiej.

Page 99: Harce młodzieży polskiej

11. Tropy

99

�lady ludzkie nale¿y obserwowaæ bardzo dok³adnie, odmierzyæd³ugo�æ odcisku w terenie, oznaczyæ wedle nich, jakiego rodzajupodkówki lub gwo�dzie umieszczone by³y na butach przechodz¹-cego t¹ droga, okre�liæ z oddaleñ �ladów d³ugo�æ jego kroku, mie-rz¹c dok³adnie oddalenie miêdzy nosem jednego buta a tylnymbrzegiem obcasa drugiego. Odrysowany �lad, z podaniem szeroko�ci,d³ugo�ci buta i d³ugo�ci kroku z wyznaczonymi gwo�dziami i pod-kuciem jego � jest czêsto wa¿n¹ wskazówk¹ przy zwiadach. Harcerzwybiera dobrze odci�niêty �lad, dok³adnie mierzy jego d³ugo�æ, sze-roko�æ, d³ugo�æ obcasa, ilo�æ rzêdów gwo�dzi, ich ilo�æ w ka¿dymrzêdzie, notuje brak gwo�dzi, podkówki. Wszystkie te szczegó³y po-tem umieszcza na szkicu (jak na rycinie powy¿ej).

(Przeæwiczy to ka¿dy harcerz najpierw na swoich w³asnych butach, po-tem ka¿emy mu wed³ug szkicu rozpoznawaæ �lady itd.).

Z jako�ci �ladów, z po³o¿enia ich wzglêdem siebie, mo¿emy czê-sto oznaczyæ w przybli¿eniu nawet wzrost cz³owieka i sposób chodu.W pewnej wsi znaleziono raz wczesnym rankiem cz³owieka nie¿y-wego, rozpostartego na �niegu. Mimo silnych �ladów zbrodni najego ciele, nie mo¿na by³o wpa�æ na trop mordercy. Wtem spostrze-¿ono obok tego miejsca kilka �ladów, z których co drugi by³ niepe³-ny (przedstawia³ bowiem tylko odcisk nosa buta). Po �ladzie tympoznano mordercê, którym by³ w³óczêga znany w ca³ej okolicy, ma-j¹cy jedn¹ nogê krótsz¹ i st¹paj¹cy ni¹ dlatego na same palce.

�lady konia.(�lady d³ugie nale¿¹ do nóg tylnych).

Stêpa.

K³us.

Cwa³ krótki.

Cwa³.

Koñ kuleje �na któr¹nogê?

Page 100: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

100

Po tropie stóp ³atwo poznaæ tak¿e jako�æ chodu. Id¹c, doro�limê¿czy�ni robi¹ kroki d³ugie oko³o 75 cm. W biegu st¹pamy napalce, przeto i �lady tylko tej czê�ci obuwia siê odbijaj¹ i rzucamyprzed siebie koñcem butów ziemiê lub �nieg. Biegn¹c, robimy krokio d³ugo�ci 90�100 cm. Je�li za� kto� dla zmylenia nas id¹c naprzódstawia potem kilka kroków wstecz i idzie w ty³, to i to poznamy potropie, poniewa¿ kroki wtedy s¹ krótsze ni¿ wtedy, kiedy idziemynaprzód, koñce stóp mniej zwrócone na zewn¹trz, a obcasy silniejwbijaj¹ siê w ziemiê i zostawiaj¹ g³êbokie �lady.

Harcerz poznaje szybko�æ chodu zwierzêcia ze �ladu, bo biegn¹c,zwierzê wciska stopy g³êbiej w ziemiê, wyrzuca odrobiny ziemi ko³o�ladów i zostawia wiêksze miêdzy �ladami odstêpy.

Koñ id¹cy stêpa zostawia �lady parami, lewa tylna tu¿ przed lew¹przedni¹, tak samo prawa tylna przed praw¹ przedni¹. W k³usie�lad jest podobny, lecz g³êbszy, a krok d³u¿szy. W cwale ju¿ �lady nieuk³adaj¹ siê parami. Na rycinie obok �lad pierwszy odpowiada pra-wej przedniej, potem idzie prawa tylna, lewa tylna, lewa przedniai prawa przednia. Noga tylna konia zostawia �lady wê¿sze a d³u¿szeni¿ przednia.

Koniokrady przybijaj¹ koniom podkowy odwrotnie, lecz dzielnyharcerz pozna to tak, jak przy �ladzie cz³owieka, na podstawie tychsamych znamion.

�lady kó³ wozów wymagaj¹ d³ugiej obserwacji � inne bruzdy zo-stawiaj¹ wozy ciê¿arowe, inne powozy, inne wreszcie automobile i ro-wery.

Ko³o, wbijaj¹c siê w ziemiê, posuwa naprzód piasek lub ziemiêi tê zgrubia³o�æ mo¿na dostrzec na �ladzie. Tak¿e kamienie usuniêteprzez ko³a z drogi daj¹ w tym kierunku pewne wskazówki, a wresz-cie naprowadzi nas na kierunek ruchu wozu i na szybko�æ jego �ladzwierz¹t poci¹gowych. Wielkiej wagi jest umiejêtno�æ oznaczenia

Rycina przedstawia�lady ptaków. Jedenz nich ¿yje na ziemi,drugi na drzewach.Który �lad nale¿y doktórego z nich?

Page 101: Harce młodzieży polskiej

11. Tropy

101

dawno�ci �ladu � a jest to rzecz¹ trudn¹, bo zwi¹zan¹ z bardzo wielomawarunkami. I tak, �lad w mokrym terenie, w czarnoziemie lub t³u-stej glince, a wreszcie w miejscach zacienionych, bêdzie o wiele d³u-¿ej �wie¿o wygl¹da³ ni¿ �lad w piasku i na s³oñcu. Piasek bowiem

�lad roweru (1, 2) i samochodu (3).

wysycha prêdko, a nawet mokre jego warstwy wyci�niête ko³em dogóry, choæ pocz¹tkowo maj¹ inn¹ barwê, trac¹ j¹ wnet pod wp³y-wem wiatru i gor¹ca. Krople deszczu, li�cie z drzew rzucone do bruz-dy zostawionej przez ko³a, mog¹ tak¿e pomóc do okre�lenia daw-no�ci �ladu, je�li siê wie, kiedy pada³ deszcz lub kiedy by³ wiatr.Tak¿e ka³ zwierz¹t, o ile siê uwzglêdni dzia³anie nañ wiatru i ptac-twa, mo¿e nam dopomóc w naszych poszukiwaniach. Poniewa¿ jed-nak �lady zale¿¹ w wysokim stopniu od jako�ci pod³o¿a (ziemi), wiêcprzy badaniu i to nale¿y uwzglêdniæ.

Niepodobna wyliczyæ wszystkiego, co nam mo¿e wyja�niæ, dok¹di jak¹ drog¹ uda³ siê nieprzyjaciel. Ci¹g³a nauka w terenie nasunie ka¿-demu harcerzowi wiele nowych my�li. Zwracamy jednak uwagê na to,

Kierunek jazdy rowerumo¿na poznaæ te¿ z roz-dwojenia �ladów przed-niego i tylnego ko³a (2).Gdy kolarz nieco skrêci,cieñszy koniec tego roz-dwojenia wskazuje kieru-nek.

Kamieñ pchniêtyw przód, a potemw ty³ przez ko³o.

Ma³e wg³êbieniedrogi. �lad szerszyz powodu chwilowe-go sp³aszczenia gum.

Page 102: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

102

¿e dobr¹ wskazówk¹ obecno�ci ludzi jest tak¿e popió³ z ich ogniskobozowych, który, o ile jest gor¹cy, daje wskazówki co do czasu, jakiup³yn¹³ od odej�cia obozuj¹cych. Resztki po¿ywienia dopomog¹ czê-sto do oznaczenia jako�ci ludzi, którzy je przyjmowali. Bacznie trze-ba tak¿e �ledziæ, czy nieprzyjaciel nie pozostawi³ jakich� znaków dlaswoich, czy to pod postaci¹ regularnie u³o¿onych kamieni, czy nad-ciêæ lub sygna³ów ogniowych na pagórkach.

Tak Boles³aw Krzywousty przeszed³ w roku 1121 puszczê na Pomorzu,znacz¹c drogê naciêciami na drzewach.

Tak dawali sobie te¿ znaki Tatarzy paleniem ogni, gdzie siê maj¹ �ci¹gaædo g³ównego wojska i ostrzegali siê w dzieñ przez dym, w nocy przez ogieñ.

W tropieniu nale¿y umieæ odró¿niæ prawdziwy �lad od tych, któ-re uchodz¹cy rozmy�lnie zostawia, by zmyliæ nasz po�cig. Czêstonale¿y porzuciæ w jakim� miejscu trop, a zacz¹æ badanie znaczniedalej, tam mianowicie, gdzie uchodz¹cy nie przypuszcza³, ¿e kto�id¹c ci¹gle za jego �ladem szukaæ go bêdzie. Je�li �lad gubi siê w tra-wie lub twardym gruncie, nale¿y zatrzymaæ siê w tym miejscu, gdziesiê koñczy i w kierunku tropu spojrzeæ w odleg³o�ci 20�30 krokówna teren pod �wiat³o, a ujrzymy (na trawie) pasek b³êkitnawy, po-chodz¹cy ze zgniecenia �d�be³. Tego nie dojrzeliby�my patrz¹c tylkopod nogi. Tak samo ma³e kamyki usuniête z drogi i drobne nawetzag³êbienia i wypuklenia pochodz¹ce z nacisku stóp lub kó³ stan¹siê dla nas dostrzegalne.

Czasami trop tworzy liniê ko³ow¹, pochodz¹c¹ z tego, ¿e cz³o-wiek czy zwierzê czêsto ogl¹da siê, czy nie jest �cigany. W takimwypadku obierze harcerz kierunek taki, by przeci¹æ wszystkie zagiê-cia �ladów, a¿ do miejsc, w których one ju¿ dok³adnie wskazuj¹ kie-runek ucieczki. W razie gdyby siê �lad w jakim� miejscu zgubi³, naj-lepiej w tym miejscu, gdzie go siê ostatni raz spotka³o, po³o¿yæ lubprzywi¹zaæ do drzewa chusteczkê lub inaczej ten punkt sobie ozna-czyæ, a nastêpnie ko³owaæ od tego miejsca w odleg³o�ciach 30�100kroków, uwa¿aj¹c szczególnie na miêkki teren, na którym �lad ³atwosiê odbija, tak d³ugo, póki siê na trop nie natrafi. Je�li ca³y zastêpbierze udzia³ w tropieniu, to nie dopuszcza siê wszystkich naraz doszukania �ladu, ale wysy³a siê po dwu harcerzy od miejsca, gdzie na�lad ostatni raz natrafiono, na prawo i na lewo, aby wielka gromadanie sprawi³a zamieszania i nie zatar³a tropu. Rozumie siê, ¿e namys³

Page 103: Harce młodzieży polskiej

11. Tropy

103

i dobry fortel czêsto dopomo¿e w po�cigu. Zwracanie uwagi na dro-biazgi mo¿e go u³atwiæ. Zw³aszcza, gdy �cigany szed³ przez miêkk¹ziemiê, zabiera j¹ ze sob¹ na stopach i znaczy w ten sposób �ladswój nawet na twardym pod³o¿u. Wskazane jest znaczyæ �lady napo-tkane na miêkkim terenie, robi¹c zag³êbienia lask¹, by u³atwiæ ichodnalezienie innym harcerzom i bodaj czê�ciowo uchroniæ je odzatarcia.

Ciekawy przyk³ad tropienia znajdujemy w �Pamiêtnikach zbiega z Sybi-ru�, spisanych przez Pruka. Poniewa¿ od d³u¿szego czasu ginêli uciekinie-rzy z katorgi w okolicy Udinska, wiêc powsta³o podejrzenie, ¿e ich kto�zabija. Osiedleñcy wiêc wys³ali 5 towarzyszy w tym kierunku, ka¿¹c im dro-gê sw¹ znaczyæ naciêciami na korze drzew, kamieniami lub wreszcie kawa-³kami papieru w ko³kach, wetkniêtych w ziemiê. Po trzech tygodniach odkiedy tamci poszli, wybra³o siê znów 4 w tym samym, co pierwsi kierunku.Szli ju¿ za znakami, ale niedaleko Udinska usta³y znaki. Tu zaczêli poszu-kiwania w bok od pierwszej drogi. Nad bagnem, w lesie, w odleg³o�ci 20wiorst od miasta, sta³a ma³a chatka zupe³nie osamotniona. Zwrócono uwa-gê na to, ¿e bagno i pustkowie mog³o wybornie sprzyjaæ temu, kto by w za-miarach zbrodniczych siedzibê tê zamieszkiwa³. Tu, w odleg³o�ci 200 kro-ków od chaty, zaczaili siê nasi czterej w lesie i przele¿eli w krzakach ca³¹noc. Dopiero o �wicie spostrzegli �czo³dona�, przybywaj¹cego z trzema gwin-tówkami na plecach. Nied³ugo za� po nim wszed³ na ³¹czkê przed chat¹jaki� cz³owiek. Czo³don, ujrzawszy go, wzi¹³ go na cel i na miejscu zabi³, poczym spokojnie uda³ siê do chaty, z³o¿y³ tam sw¹ broñ i wróci³ do trupa, bygo obedrzeæ. Ukryta w lesie czwórka, wykombinowawszy sobie, ¿e powróci,a strzelbê odnosi tylko dlatego, by w danym wypadku nie byæ pos¹dzonymo zbrodniê, podsunê³a siê na brzuchu a¿ do chatki i wtargn¹wszy tam,zabra³a pozostawione przez czo³dona gwintówki. Nastêpnie wypad³szy nadwór w mgnieniu oka otoczyli mordercê, który siê przyzna³ do pope³nie-nia 76 takich zbrodni. Zabiwszy go, zaszyli do worka opatrzonego kartk¹z opisem jego postêpków, przywi¹zali go do konia i pu�cili w stronê wsi.

Znacznie trudniej ni¿ �lady obuwiarozpoznajemy �lady stóp bosych. Leczi tu wprawny harcerz sobie poradzi. Po-³¹czy �lady pierwszego i pi¹tego palcalini¹ prost¹ i bêdzie obserwowa³, jakwobec tej linii �ladu bosych stóp zacho-wuj¹ siê inne palce. Tym sposobem nie-raz rozró¿ni �lady pozornie bardzo dosiebie podobne. �lady bosych stóp.

Page 104: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

104

Zdolno�æ tropienia wroga i odnajdywania w³asnych dróg jest wa¿n¹pomoc¹ osobliwie dla tych, którzy maj¹ dzia³aæ w nieznanym terenie.

Ilu¿ to zginê³o w czasie naszych powstañ, zgubiwszy drogê, niemog¹c natrafiæ na oddzia³, od którego siê od³¹czyli.

Wskazówki dla harcmistrzów1. Harcmistrz przebywa jak¹� przestrzeñ miêkkiego terenu chodem, bie-

giem i na rowerze, a nastêpnie obja�nia harcerzom ró¿nice w �ladach po-zostawionych przez siê na ziemi. Na drugi dzieñ mo¿e im na tym samymprzyk³adzie obja�niæ zmiany w tropie wskutek dzia³ania czasu. Potem ka¿ekilku harcerzom porobiæ �lady w ró¿nych kierunkach, schodziæ siê ze sob¹chodem czy biegiem i wzywa innych, którzy tego nie widzieli, do odczyta-nia z tropu, co siê na tym terenie dzia³o.

2. Harcmistrz wysy³a naprzód harcerza, zaopatrzonego w �¿elazka tro-picielskie�, i ka¿e zastêpowi tropiæ go i rozpoznawaæ inne �lady, zacieraj¹cejego trop, wskazuj¹c jacy ludzie (i zwierzêta) potem przeszli.

¯elazka tropicielskie s¹ wynalazkiem amerykañskim. Mo¿na je przytro-czyæ do trzewików (jak ³y¿wy) tak, ¿e gdy harcerz idzie, zostawia za sob¹�lad odpowiadaj¹cy stopie sarny. Zamiast tych ¿elazek mo¿na te¿ u¿yæ kil-ku gwo�dzi dodatkowych, w�rubowanych w podeszwy lub obcasy butów lubw dolny koniec kija w taki sposób, ¿e powstanie trop odrêbny od wszelkichinnych.

Æwiczenia i gry tropicielskie

Pamiêæ tropuHarcmistrz ka¿e zastêpowi A usi¹�æ tak, aby harcerze zastêpu B mogli

studiowaæ ich stopy i obuwie przez 3 minuty. Potem ka¿e jednemu z zastê-pu A przej�æ po miêkkim terenie, tak aby B go nie widzieli. Wreszcie wo³akolejno harcerzy zastêpu B i ka¿e rozpoznaæ, czyje to s¹ �lady.

Rysowanie tropuHarcmistrz wychodzi z zastêpem i wskazuje mu jaki� trop przyznaj¹c

nagrodê harcerzowi, który odrysuje najdok³adniej jeden ze �ladów stopytego tropu. Oczywi�cie pozwala harcerzom tropiæ tak daleko, a¿ znajd¹kawa³ek ziemi miêkkiej, z dobrze odci�niêtymi �ladami.

Wska¿ z³odziejaHarcmistrz uprasza nieznanego harcerzom cz³owieka, aby zostawi³ trop,

nie bêd¹c przez nich widziany. Harcerze studiuj¹ ten trop. Potem harc-mistrz posy³a tego¿ cz³owieka pomiêdzy 8�10 innymi. Ka¿dy z nich kolej-

Page 105: Harce młodzieży polskiej

11. Tropy

105

no przechodzi i zostawia trop widoczny dla harcerzy. Wreszcie ka¿dy z har-cerzy kolejno mówi harcmistrzowi na ucho, który z owych 8�10 ludzi zosta-wi³ trop pierwotny, podaj¹c jego miejsce w szeregu przechodz¹cych. Wy-grywa harcerz, który odpowie trafnie. Je�li kilku odpowie trafnie, wygrywaten, który narysuje najlepszy szkic tropu z pamiêci.

Przemytnicy�Granic¹� jest pewien pas ziemi, d³ugi na jakie� 300 m, najlepiej droga,

szeroka �cie¿ka lub pas piasku, na którym dobrze widaæ tropy. Jeden za-stêp (�stra¿y granicznej�) strze¿e granicy, rozstawiwszy czaty wzd³u¿ drogioraz posi³ki w g³êbi kraju. Posi³ki te stoj¹ mniej wiêcej w �rodku miêdzy�granic¹� a �miastem�, �miastem� jest znów miejsce mo¿liwe do rozpo-znania po jakim� drzewie, budynku, chor¹giewce itp., oko³o 1 km od gra-nicy. Inny zastêp (�przemytnicy�) zbiera siê na jaki� kilometr po drugiejstronie granicy. Ci wszyscy przechodz¹ granicê w szyku dowolnym, razemlub pojedynczo i zmierzaj¹ ku �miastu� chodem, biegiem lub krokiem har-cowym. Tylko jeden z nich jest w³a�ciwym przemytnikiem i ten nosi ¿elazkatropicielskie. Jego to musz¹ czaty rozpoznaæ po tropie. Czatownik, którypierwszy dostrzeg³ trop przemytnika, alarmuje posi³ki i tropi z ich pomoc¹dalej, staraj¹c siê schwyciæ go przed miastem. W granicach miasta prze-mytnik jest bezpieczny i wygrywa grê.

WnioskowanieZ poszczególnych znaków powinno siê umieæ wyci¹gaæ prawdzi-

we wnioski, a zdolno�æ tak¹ nazywamy zdolno�ci¹ kombinacyjn¹.Je�li spostrze¿esz np. �lad konia, którego jedno kopyto stale mniejsiê wbija w ziemiê ni¿ inne, a obok tego stale, w prawie tej samejci¹gle odleg³o�ci �lad stopy ludzkiej � na korze za� drzewa, obokktórego �lad konia przechodzi, ki�æ bia³ej sier�ci, to mo¿esz twier-dziæ, ¿e drog¹ t¹ prowadzi³ kto� bia³ego konia. Opuszczone przezkogo� drobne przedmioty mog¹ nam dostarczyæ materia³u do wnio-sków, co do osób przechodz¹cych t¹ drog¹. Pog³êbione �lady stóp,przy skróceniu d³ugo�ci kroków, wskazuj¹ czêsto na to, ¿e id¹cy niós³na sobie jaki� ciê¿ar. Porzucone czê�ci wierzchniego ubrania wska-zuj¹ przez sposób, w jaki s¹ zniszczone (okurzenie, poplamienieitp.) na zawód tego, kto je zostawi³. I tak poznamy murarza po odro-binach wapna i gruzu wbitego w sukno, stolarza po pyle z drzewai kleju stolarskiego, �lusarza po opi³kach ¿elaznych i po plamachz dymu i ognia itd. W ka¿dym wypadku prawdopodobieñstwo wnio-sku jest tym wiêksze, im wiêcej mamy znamion potwierdzaj¹cych

Page 106: Harce młodzieży polskiej

IV. TROPIENIE

106

nasze przypuszczenie. Je�li znajdziemy na naszej drodze porzuco-ne wysokie buty i spotkamy na ich brzegach sier�æ koñsk¹, to mo¿e-my przypu�ciæ, ¿e pochodz¹ one od kogo�, kto niedawno siedzia³na koniu, je�li za� przekonamy siê, ¿e cholewki po stronie wewnêtrz-nej s¹ silnie wytarte i ¿e to wytarcie dotyczy nie tylko czernid³a, alei samej skóry, to mo¿emy prawie na pewno twierdziæ, ¿e w³a�cicieltego obuwia uprawia³ stale jazdê konn¹. Ciekawy przyk³ad kombi-nowania z tropu przytacza R. Kipling w �Drugiej ksiêdze d¿ungli�.Oto Mowgli w towarzystwie pantery wnioskuje ze �ladów biegn¹-cych w pewnym oddaleniu od siebie, z których jeden zatrzymuje siêna �wie¿o po³amanych prêtach i le¿¹cych na ziemi ga³¹zkach, ¿e ów,od którego �lad ten pochodzi³, umy�lnie depta³ drzewka, aby zwró-ciæ na siebie uwagê osoby, od której ów drugi w oddaleniu �lad po-chodzi³ � po czym skierowa³ siê w bok, w stronê, gdzie huk wodo-spadu czyni³ jego kroki niedos³yszalnymi. Z silniejszych zag³êbieñ�ladów lewej nogi wnosi, ¿e cz³owiek, który przechodzi³ t¹ drog¹,niós³ ciê¿ar na lewym ramieniu, z zapachu dymu przy ognisku, przyktórym piek³y siê podp³omyki, wnosi, ¿e by³y zatrute.

Æwiczenia: Harcmistrz ka¿e odczytaæ któr¹� z przygód Sherlocka Hol-mesa a¿ do punktu, w którym zaczyna siê wnioskowanie detektywa i ka¿eka¿demu z kolei harcerzowi z opisanych objawów wnioskowaæ samodziel-nie. Potem ka¿e czytaæ dalej, po skoñczeniu za� rozwija siê pogadanka natemat b³êdów, pope³nionych we wnioskowaniu przez poszczególnych har-cerzy.

Przeczytaj:Conan Doyle: Sherlock Holmes i jego przygody, Warszawa 1908.Conan Doyle: Z przygód Sherlocka Holmesa, Kraków 1908.

Page 107: Harce młodzieży polskiej

107

ROZDZIA£ V

MY�LISTWO HARCERZAczyli znawstwo zwierz¹t i ro�lin

Wskazówki dla harcmistrza. Zwiedzaæ z harcerzami muzea historii natural-nej, mena¿erie8, ogrody zoologiczne i botaniczne. Na wycieczkach uzyskaw-szy pozwolenie od w³a�cicieli, w zagrodzie lub folwarku przerobiæ praktycz-ne ¿ywienie, uprz¹¿, czyszczenie i kucie konia, dojenie krów itp. Podcho-dziæ i studiowaæ zwierzêta dzikie, gdzie siê tylko nadarzy sposobno�æ.

GAWÊDA OBOZOWA 12Podchodzenie

Podej�cie polega na tym, ¿e przybieramy tak¹ pozycjê, jaka naj-mniej wpada w oczy, a wiêc najczê�ciej le¿¹c¹, i korzystamy z ka¿de-go za³omu terenu, by siê zupe³nie ukryæ przed wzrokiem tego, kogochcemy podej�æ. W bitwach, gdzie ka¿de ods³oniêcie siê przyprawiæmo¿e o utratê ¿ycia, staraj¹ siê przeciwnicy zbli¿yæ do siebie namo¿liwie najmniejsz¹ odleg³o�æ, kryj¹c siê ustawicznie czy to zawzniesieniami terenu, czy te¿ za sztucznymi wa³ami. Przestrzeñ miê-dzy jednym zabezpieczaj¹cym przed ogniem nieprzyjaciela wznie-sieniem a drugim przebiega siê pêdem, nie zbit¹ mas¹, ale lu�n¹lini¹, z³o¿on¹ z daleko od siebie rozstawionych ¿o³nierzy, aby jaknajmniej ponie�æ strat od strza³ów nieprzyjaciela.

Postawy przy podchodzeniu.

8 Mena¿eria � przedsiêbiorstwo obwo¿¹ce na pokaz dzikie zwierzêta w klatkach.

Page 108: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

108

Ka¿dy rów, ka¿d¹ bruzdê nale¿y przy tym wykorzystaæ, staraæ siêjak najmniejszy cel przedstawiaæ dla nieprzyjaciela, uwa¿aæ na te-ren z boku, gdy¿ czasem mo¿e siê udaæ, jakim� zakrytym przed wzro-kiem nieprzyjaciela rowem lub ³anem zbo¿a, obej�æ go i wzi¹æ tymsamym w dwa ognie. Harcerz pe³ni¹cy jak¹kolwiek s³u¿bê, czy towywiadowcz¹, czy te¿ my�liwego, musi chc¹c, aby go nie widziano,uwa¿aæ na dwie rzeczy. Po pierwsze staraæ siê o to, aby t³o, to znaczydrzewa, ska³y czy domy za nim by³y podobnego koloru jak on sam,po wtóre, aby tak d³ugo le¿eæ nieruchomo, jak d³ugo wzrok nie-przyjaciela jest utkwiony w jego stronê. Naturalnie, ¿e poniewa¿ niet³o do nas, ale my do t³a musimy siê stosowaæ, trzeba poruszaæ siêw takim kierunku i tak byæ ubranym, by nie wpadaæ w oczy. P³oweubranie zlewa siê prawie z kolorem ska³, piasków i kamieniska, a w ta-kim terenie mo¿na w nim nawet bardzo blisko niepostrze¿enie do-trzeæ do nieprzyjaciela, kto za� nosi ciemny strój, winien poruszaæsiê przy podchodzeniu w cieniu krzaków, na tle lasu lub w ogóleciemnych przedmiotów, bo na jasnym w tej chwili go dostrzeg¹.

Na szczycie wzgórza musimy przystosowaæ siê, ile mo¿no�ci, dojego linii grzbietowej, a nie stawaæ tak, by nasze kontury na tle nie-ba wyra�nie siê rysowa³y. Przewa¿nie le¿¹ca postawa uchroni przed³atwym odkryciem naszej obecno�ci. Przylegaj¹c prawie do ziemi,wdrapujemy siê na pagórek, nastêpnie na jego szczycie wysuwamyg³owê prawie cal za calem i rozgl¹damy siê ostro¿nie po okolicy, niepodnosz¹c tu³owia. Czêsto przyjdzie nam pod wzrokiem nieprzyja-ciela le¿eæ godzinami bez ruchu, a on da siê z³udziæ i nasz¹ g³owêwe�mie za kamieñ lub pieñ drzewa. W nocy nale¿y siê trzymaæ mo¿-liwie w zag³êbieniach terenu, wtedy sami bêdziemy niewidoczni,a mniej ostro¿ny nieprzyjaciel na tle gwia�dzistego nieba ³atwo wpad-nie nam w oczy.

I chód nasz musi siê stosowaæ do zamiarów, a wiêc nie ca³¹ stop¹z wyprostowanymi nogami, na obcasach � bo ten s³ychaæ daleko,szczególnie w nocy, a po wtóre wstrz¹sa on nasz stos pacierzowy, alechód cichy, elastyczny, powinien cechowaæ ka¿dego harcerza. Jestw nim swoboda i wdziêk. Chód taki mniej mêczy miê�nie nóg i na-daje gibko�æ ruchowi ca³ego cia³a.

Nale¿y zawsze uwa¿aæ przy podchodzeniu nieprzyjaciela na kie-runek wiatru. Zbadaæ to ³atwo nawet przy najmniejszym przeci¹gu,je�li siê zwil¿y palec i podniesie w górê, strona palca, w której uczu-

Page 109: Harce młodzieży polskiej

12. Podchodzenie

109

jemy zimno, jest t¹, w któr¹ uderza wiatr. Je�li pr¹d powietrza idziena nieprzyjaciela, a my z wiatrem poruszamy siê tak¿e w jego kie-runku, to dos³yszy on ka¿dy nasz krok, ka¿dy szmer, bo wiatr prze-wodzi g³os. Zwierzyna nie tylko nas us³yszy, ale poczuje i umknie,zanim siê do niej zbli¿ymy. Spoza ska³ i g³azów lepiej siê obserwuje,patrz¹c z ich boku, ni¿ wychylaj¹c siê nad nie. Przy pniach drzewdobrze ustawiæ ga³¹� krzaka i za ni¹ siê kryæ, przy wychylaniu siê za�z trawy mo¿na przedtem pokryæ g³owê ki�ci¹ trawy, tak aby �d�b³asta³y do góry i aby nas nie odró¿niono od zielonej murawy. Przebie-ranie siê w skóry zwierz¹t jest czêsto bardzo korzystne i umo¿liwiaswobodn¹ obserwacjê.

Piêkny przyk³ad �mia³ego i zrêcznego podej�cia da³ m³odziutki, bo20-letni porucznik 5 pu³ku strzelców konnych, Sierawski w r. 1831. Otrzy-mawszy polecenie wziêcia niewolnika w obozie rosyjskim pod wsi¹ Trzebu-cz¹ w celu uzyskania wie�ci o zamiarach wroga, ruszy³ w nocy przez las zeswym plutonem, maj¹c w odwodzie oddzia³ek piechoty. Obejrzawszy zewzgórza na skraju lasu po³o¿enie we �nie pogr¹¿onego obozu nieprzyja-ció³, Sierawski rozsypa³ tu piechurów, aby mu odwrót zas³onili. Sam za� zeswym podjazdem ruszy³ ku bliskiej czacie kozackiej, która zdradzi³a siêr¿eniem konia (nasi strzelcy �ci¹gnêli natychmiast koniom cugle, aby nieodzywa³y siê). Podszed³szy kozaka, Sierawski przemówi³ doñ po rosyjsku,tak, ¿e ten dopiero po chwili pozna³ zdradê, wypali³ i uciek³, zas³aniaj¹c siêburk¹ od pa³aszy polskich. W ucieczce jednak naprowadzi³ naszych prostona obóz moskiewski. Tu Sierawski ze sw¹ garstk¹ czyni straszn¹ rze� miê-dzy zaspanym kozactwem. Major Pietrussow pada z jego rêki, siadaj¹c nakoñ. Po kwadransie r¹baniny, gdy ju¿ wszcz¹³ siê alarm w ca³ym obozie i za-grzmia³y dzia³a, m³ody nasz porucznik ka¿e zatr¹biæ zbór. Strzelców by³o 32,jak na pocz¹tku, zabrali licznych jeñców i ruszyli z powrotem, ku lasowi, podrodze jeszcze zrywaj¹c �gruszki� z wierzb, tj. �ci¹gaj¹c kozaków, którzy siêze strachu na drzewa schronili. W ten sposób uzupe³nili liczbê jeñców do29. Aby ich w lesie nie pogubiæ, z³¹czyli siê z piechurami i pod ich os³on¹wrócili przez pola do swoich. Do dzie³a tego przyczyni³ siê znakomicieznaj¹cy okolicê przewodnik. Wzi¹³ i on odwet na Moskalach za niedawnyw swej chacie rabunek, bo sam zar¹ba³ 8 Kozaków.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz oka¿e warto�æ przystosowania barwy odzie¿y do t³a, wysy³a-

j¹c jednego z harcerzy na jakie� 500 kroków i ka¿¹c mu kolejno staæ naró¿nych t³ach, a¿ znajdzie takie, które odpowiada barwie jego ubioru. Reszta

Page 110: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

110

zastêpu zostaje i �ledzi, o ile wys³any harcerz odbija od t³a lub staje siêniewidoczny przy odpowiednim tle. Np. harcerz w szarym ubiorze, stoj¹cpod ciemnymi krzakami itp. jest dobrze widzialny � lecz staje siê trudniej-sze do zauwa¿enia, je�li stoi przed szar¹ ska³¹ lub takim¿e budynkiem.Harcerz w ciemnym ubiorze jest bardzo widoczny w zielonym polu, niewi-doczny za� w otwartych drzwiach ciemnego mieszkania.

Zabawy

Polowanie na harcerzaDajecie czas jednemu z harcerzy, aby siê ukry³. Inni potem wyruszaj¹,

aby go znale�æ. Ukryty harcerz wygrywa, je�li go nie znaleziono lub je�liw oznaczonym czasie wróci do pierwotnego miejsca nie bêd¹c dotkniêty.

Kurier Rz¹du NarodowegoPorucza siê jednemu z harcerzy list z poleceniem zawiezienia go w ozna-

czone miejsce z pierwszej odleg³o�ci w okre�lonym czasie. �Kozacy� staraj¹siê przeszkodziæ temu, rozstawiaj¹c dobrze ukryte czaty. �Kurier� jest w nie-woli, je�li dwu czatowników nieprzyjacielskich dotknê³o go, zanim doszed³do oznaczonej mety.

Bieg rozstawnyObiera siê pewien punkt odleg³y o 3 km lub wiêcej. Dwa zastêpy maj¹

i�æ w zawody o szybsze dostawienie listu (lub znaku: chor¹giewki, chustki,ga³¹zki) do tej mety z pomoc¹ goñców rozstawnych (biegaczy lub kolarzy).Zastêpowi ustawiaj¹ w odpowiednich odstêpach swych goñców, ka¿dy z nichodbiera list od poprzednika i biegnie a¿ do stanowiska nastêpnego goñcaswego zastêpu. Mo¿e te¿ ka¿dy zastêp ustawiæ goñców parami, a wtedy�list� mo¿e i�æ z powrotem lub byæ wymieniony na �odpowied��.

Podej�cie zwierzynyHarcmistrz przyjmuje rolê zwierzyny. Nie chowa siê, lecz stoi i porusza

siê nieco od czasu do czasu. Harcerze id¹ na ³owy i ka¿dy stara siê podej�æzwierzynê, nie bêd¹c przez ni¹ dostrze¿ony. Gdy tylko harcmistrz dostrze¿ektórego� harcerza, ka¿e mu staæ (wy³¹cza z gry). Po pewnym czasie harc-mistrz og³asza �koniec�, wszyscy wstaj¹ w miejscach, do których doszli. Ktopodszed³ najbli¿ej, wygrywa.

Tê sam¹ grê mo¿na uprawiaæ dla wprawy w cichym st¹paniu, zawi¹zaw-szy oczy harcmistrzowi. Najlepiej tê odmianê urz¹dziæ w miejscu, gdziesuche li�cie, ga³êzie, ¿wir itp. utrudniaj¹ cichy chód. Harcerze zbli¿aj¹ siêw odleg³o�ci jakich� 100 m i maj¹ w czasie krótkim, np. 11/2 min dotkn¹æniewidomego nieprzyjaciela, zanim ten ich us³yszy.

Page 111: Harce młodzieży polskiej

12. Podchodzenie

111

Podej�cie i sprawozdanieHarcmistrz staje w miejscu otwartym i rozsy³a harcerzy w ró¿ne strony

na odleg³o�æ oko³o kilometra. Daje teraz chor¹giewk¹ znak zaczêcia gry.Wtedy ka¿dy harcerz ukrywa siê, po czym podchodzi harcmistrza i obser-wuje wszystkie jego ruchy. Gdy harcmistrz da drugi znak chor¹giewk¹, wszy-scy wstaj¹ i zdaj¹ kolejno sprawê ustnie lub pisemnie. Harcmistrz przezca³y czas gry rzuca³ okiem doko³a i w tabelce, z góry przygotowanej, odej-mowa³ po dwie kreski ka¿demu harcerzowi, który siê ods³oni³. Sam za�wykonywa³ drobne czynno�ci (np. siada³, klêka³, patrzy³ przez lunetê, ucie-ra³ nos, zdejmowa³ kapelusz, chodzi³ tam i na powrót itp.), aby daæ harce-rzom sposobno�æ do czynienia spostrze¿eñ. Za ka¿d¹ dobrze spostrze¿on¹czynno�æ otrzymuje harcerz 3 kreski.

Paj¹k i muchaObiera siê jako �pajêczynê� kawa³ pola, lasu lub czê�æ miasta o powierzch-

ni 1�3 km. Opisuje siê jej granice i oznacza godzinê koñca gry. Jedenzastêp (lub pó³zastêp) jest �paj¹kiem�, wychodzi i obiera miejsce do ukry-cia siê. Drugi zastêp (lub pó³zastêp) wychodzi o kwadrans pó�niej, jako�mucha�, na wykrycie paj¹ka. Ka¿demu zastêpowi towarzyszy sêdzia. Je�liw przeci¹gu oznaczonego czasu (np. dwu godzin) mucha nie wykry³a paj¹-ka, ten ostatni wygrywa. Paj¹ki notuj¹ nazwiska ka¿dej z much, któr¹ doj-rz¹, podobnie zapisuj¹ i muchy co do paj¹ków, podaj¹c zarazem ich kry-jówki. Zastêpy winny nosiæ odmienne barwy lub inaczej siê odró¿niaæ (np.jeden bez bluzek lub bez czapek itp.).

Porwanie chor¹gwiPo dwa lub wiêcej zastêpów po ka¿dej stronie. Ka¿da strona rozstawia

stra¿ na danej przestrzeni dla obrony trzech chor¹gwi (lub w nocy trzechlatarek, umieszczonych 1/2 m nad ziemi¹) nie bli¿ej jak 200 m (w nocy 100 m)od tych¿e. Czatownicy mog¹ byæ w ukryciu razem lub rozproszeni parami.Potem dowódca wysy³a zwiadowców na zbadanie po³o¿enia nieprzyjaciela.Ci podchodz¹ czaty nieprzyjacielskie, a potem okr¹¿aj¹c je chy³kiem, sta-raj¹ siê dostaæ do chor¹gwi i zanie�æ je do swego obozu. Jeden harcerzmo¿e zabraæ tylko jedn¹ chor¹giew. Oto zwyk³y sposób rozmieszczenia za-stêpu na czatach:

Page 112: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

112

Ka¿dy harcerz dostrze¿ony w odleg³o�ci 50 m lub mniej przez silniejsz¹odeñ partiê nieprzyjació³ wypada z gry. Czaty nie mog¹ ruszyæ siê z miej-sca w ca³o�ci, tylko posy³aæ pojedynczo goñców do innych czat lub do w³a-snych zwiadowców, si³a ich jednak liczy siê podwójnie. Przy grze tej s¹ czynniczterej sêdziowie, po jednym przy obu oddzia³ach zwiadowców i przy obustra¿ach. Na dany znak gra koñczy siê i wszyscy gromadz¹ siê w danymmiejscu dla oddania sprawozdañ. Za chor¹giew (lub latarkê) porwan¹ i przy-niesion¹ do swoich liczy siê 5 kresek, za sprawozdanie lub szkic po³o¿eniaczat nieprzyjacielskich do 5 kresek, za sprawozdanie o ruchach zastêpówwywiadowczych nieprzyjacielskich 2 kreski. Wygrywa strona, wykazuj¹canajwiêksz¹ sumê kresek.

GAWÊDA OBOZOWA 13Zwierzêta

Ju¿ poprzednio wspomnieli�my o tym, ¿e ka¿dy zastêp harcerzypowinien umieæ na�ladowaæ g³os jakiego� zwierzêcia, aby siê mócw ten sposób ³atwo porozumiewaæ, zw³aszcza w nocy i w gêstych la-sach. Nie trzeba dodawaæ, ¿e aby takie sygna³y nie wpada³y nikomuw oczy i mog³y siê odbywaæ bez zwracania na zastêp uwagi obcych,musz¹ byæ harcerze w tym bardzo wyæwiczeni, by ich g³os móg³ w zu-pe³no�ci byæ uwa¿any za g³os zwierz¹t. Wprawiæ siê mo¿na w to tyl-ko przez ws³uchiwanie siê i notowanie w pamiêci wszystkich, nawetnajdrobniejszych, odcieni tonu, jakim jedno zwierzê drugie nawo-³uje, jakim daje wyraz swemu gniewowi lub rado�ci. Od na�ladowa-nia zwierz¹t domowych zacznie harcerz sw¹ naukê, a skoñczy naptakach ¿yj¹cych w lesie, nauczy siê na�ladowaæ trznadla, kruka,srokê, sowê i puchacza. Tak¿e z kory drzew lub z li�cia sporz¹dzaj¹ch³opcy wiejscy i my�liwi instrumenty, które bardzo dobrze oddaj¹g³osy zwierz¹t. Szczególnie jastrzêbia umiej¹ dobrze na�ladowaæ i zwa-biaj¹ go nawet na bardzo ma³¹ odleg³o�æ. Przy tym wszystkim niepowinien harcerz nadu¿ywaæ swej sztuki, a stosowaæ j¹ tylko w swejs³u¿bie lub w celu obserwowania, nie za� niszczenia zwierz¹t. Je�lisam bêdzie w swym pokoiku trzyma³ jakie� ¿ywe stworzenie, czy topsa, czy kota, czy te¿ ptaszka, to znajdzie sporo momentów, którego zainteresuj¹. Nie zagraniczne okazy, jak papugi lub kanarki, alenasze sroki, kruki, kawki, szczyg³y, ziêby, szpaki, kosy i sójki oswaja-j¹c, przekonamy siê, ile one maj¹ wrodzonej inteligencji i jak przywi¹-zuj¹ siê do cz³owieka. Ob³askawione kawki towarzysz¹ swym panom

Page 113: Harce młodzieży polskiej

13. Zwierzêta

113

podczas ich przechadzek nawet po ulicach wielkiego miasta, prze-latuj¹c z dachu na dach i wyczekuj¹c na nich, gdy wstêpuj¹ do skle-pów lub biura. Wytresowane sroki nale¿¹ zapewne do najruchliw-szych i najzabawniejszych ptaków. Zwinno�ci¹ swoj¹ i dobrym ob-my�leniem planów, a wreszcie na�ladowaniem zas³yszanych g³osówpotrafi¹ w nas podziw wzbudzaæ. Pomin¹wszy ju¿ to, ¿e mo¿na jenauczyæ wymawiania wyrazów, ¿e gwi¿d¿¹ jak cz³owiek, umiej¹ onenadto zyskaæ sobie powa¿anie u silniejszych zwierz¹t, a nawet imnapêdziæ strachu.

Widzia³em srokê, której tak ba³y siê psy goñcze, ¿e ¿aden nie odwa¿y³siê pokazaæ na podwórzu, na którym siê przechadza³a. Je�li za� który przy-padkiem zab³¹dzi³ w jej pobli¿e, podlatywa³a w górê i spuszcza³a siê najego grzbiet, bij¹c dziobem w g³owê i doprowadzaj¹c go prawie do rozpa-czy. Zuchwa³o�æ swoj¹ posuwa³a tak daleko, ¿e odbiera³a mu nawet jedze-nie, w³a�nie wtedy, gdy on wygodnie siê posila³. Czyni³a to za� w ten spo-sób: skradaj¹c siê z daleka, z ty³u psa, wyczekiwa³a chwili, gdy ten le¿¹c naziemi i ogryzaj¹c ko�æ, wyprostowa³ ogon. Wtedy chwyta³a dziobem za ki�æw³osów na samym koñcu jego ogona i ci¹gnê³a ku sobie, zapieraj¹c siênogami. Pies, poczuwszy ból, zrywa³ siê jak oparzony i rzucaj¹c jad³o od-wraca³ siê, by dopa�æ nieprzyjació³kê. Z tego korzysta³a sroka, bo podniós³-szy siê w górê przelatywa³a nad nim i porywa³a ko�æ, któr¹ on przed chwil¹tak smacznie ogryza³.

Nasze kosy wygwizduj¹ ca³e d³ugie nawet arie, a szpaki mówi¹nie gorzej od papugi. Szczygie³, wyuczony na pozytywce, �piewa jakkanarek, a inne nasze ptaki mu w tym nie ustêpuj¹.

Warunkiem tego wszystkiego jest obok dobrej tresury tak¿e ludz-kie obchodzenie siê ze zwierzêtami. Je�li dbamy o to, aby klatki by³yzawsze czyste, woda w nich zawsze �wie¿a, a po¿ywienie dobre i re-gularnie wydzielane, a nadto je�li od czasu do czasu pozwolimy pta-kowi rozprostowaæ skrzyd³a w pokoju i zostawimy mu wodê do k¹-pieli, wtedy obcuj¹c wiele z nim, przekonamy siê, jak wiernym siêstanie nam towarzyszem i jak bêdzie siê stara³ na swój sposób oka-zaæ nam swe przywi¹zanie. Znane przekonanie ludzi, ¿e zwierzêpoznaje dobrego cz³owieka, i tu znajdzie swe potwierdzenie.

Podej�cie zwierz¹t w lesie umo¿liwi nam poznanie ich zwyczajówi charakterystycznych cech, którymi ró¿ni¹ siê miêdzy sob¹. Kto maaparat fotograficzny, mo¿e poczyniæ �liczne zdjêcia ze �wiata zwie-rzêcego � a bêdzie to przyjemniejsz¹ i po¿yteczniejsz¹ rozrywk¹, ni¿

Page 114: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

114

zapisywanie ca³ych stron pamiêtnika. Zabijanie zwierz¹t jest dozwo-lone harcerzowi tylko w razie rzeczywistej potrzeby, dla zaspokoje-nia g³odu lub usuniêcia szkodliwego drapie¿cy. Zwierzê czuje bólnie gorzej od nas, a niszczenie niewinnych stworzeñ, bez rzeczywi-stej potrzeby, jest barbarzyñstwem niegodnym cz³owieka. My�liwiopowiadaj¹, ¿e sarna wpêdzona przez nagonkê w miejsce, sk¹d niema odwrotu, p³acze rzewnymi ³zami, widz¹c przed sob¹ strzelca.Przerywaj¹c ¿ycie ptaków, ile¿ przyczyniamy siê do opustoszenia na-szych lasów, ile¿ smutku wprowadzamy w gaje brzmi¹ce przedtem�piewem i weso³o�ci¹ tych drobnych stworzeñ. A ile szkody wyrz¹-dzamy têpi¹c te, które od wczesnego ranka do zachodu s³oñca pra-cuj¹ nad oczyszczeniem powietrza z much i komarów, roznosz¹cychtyle chorób po �wiecie i ro�lin z g¹sienic i chrz¹szczy, niszcz¹cychczêsto ca³y drzewostan kilkumilowych obszarów. Nale¿y umieæ od-ró¿niæ po¿yteczne od szkodników, aby przez lekkomy�lno�æ niepozbawiaæ kraju tych cichych pracowników, którzy zapewne o wielewiêcej przys³ug mu oddaj¹ ni¿ wszyscy my�liwi razem. Harcerz po-winien znaæ w pierwszym rzêdzie zwierzêta swego kraju, a pomog¹mu w tym muzea, gabinety i ogrody zoologiczne, podrêczniki naukprzyrodniczych i obserwacja w polu i w lesie.

Harcerz, jako przyjaciel zwierz¹t, bêdzie te¿ baczy³, aby im krzyw-dy nie czyniono. I tak np. postara siê, gdzie bêdzie móg³, o uwol-nienie koni od niezno�nej dla nich �eleganckiej uprzê¿y�. Uprz¹¿ta zmusza konia do trzymania g³owy wysoko, gdy przy pokonywa-niu ka¿dej przeszkody na drodze g³owa musi byæ obni¿ona.

Tortura. Swoboda.

Poniewa¿ wstydem by³oby, gdyby harcerz znajduj¹c siê w pobli¿urybnej rzeki umar³ z g³odu, a nie mo¿emy nigdy przewidzieæ, co siêz nami stanie i czy nie bêdziemy kiedy� musieli nawet rybo³ówstwem

Page 115: Harce młodzieży polskiej

13. Zwierzêta

115

utrzymywaæ siê przy ¿yciu, wiêc powinni�my znaæ tê sztukê i æwiczyæsiê w niej przy ka¿dej sposobno�ci. Jest wiele sposobów ³owienia ryb� ³owi siê je na sieci, na wêdkê, ba, nawet w koszyki lub rêkami.Pierwszy sposób wymaga posiadania sieci, wiêc nie jest dla ka¿degodostêpny. Na wêdkê ³owimy ryby albo opuszczaj¹c obci¹¿ony dosta-tecznie sznur z haczykiem i przynêt¹ na dno rzeki i zostawiaj¹c wêdkêwbit¹ w ziemiê przez ca³¹ noc, albo te¿ trzymaj¹c wêdkê w rêku i ob-serwuj¹c na p³ywaku, wolno bujaj¹cym po wodzie, czy ryba bierzeprzynêtê. W miejscach, gdzie woda jest tylko drobn¹ zatok¹ i tu¿obok niej s¹ wiry i bij¹ silne fale, mo¿na w s³oñcu ³owiæ, nie pos³u-guj¹c siê p³ywakiem.

Harcerzowi, który nie mia³ wiele przedtem z tym do czynienia,zdarzy siê w czasie ³owienia niejedna przygoda. Spl¹cze sznurek,zawadzi o kamieñ i urwie go lub wreszcie wyci¹gaj¹c z wody uwik³ao krzaki nadbrze¿ne. W pierwszym wypadku nie pomo¿e mu nic,ale musi cierpliwie rozpl¹taæ, aby nie straszyæ ryby guzami i pêtlamina wêdce, w drugim powinien ostro¿nie ci¹gn¹æ i gdyby siê przeko-na³, ¿e opór w wodzie pochodzi od zaczepienia haczyka o kamieñ,winien przy p³ytkiej wodzie pomagaæ sobie kijem wêdki, podwa¿a-j¹c kamieñ lub nawet zej�æ do wody i rêk¹ usun¹æ przeszkodê. Przyp³yn¹cej wodzie pozna, ¿e nie ryba, ale kamieñ �ci¹ga p³ywaka w dó³po tym, ¿e ten bêdzie stale w kierunku brzegu rzeki zanurzony w wo-dzie, a sznurek wyprê¿ony. Ryba bowiem ucieka z przynêt¹ i nietkwi, po³kn¹wszy j¹, nieruchomo w jednym punkcie. Przy wyci¹ga-niu ryby z wody trzeba staraæ siê o to, aby krótkiemu, nieznacznemuszarpniêciu wêdki towarzyszy³ zawsze ruch niezbyt silny w górê.Mniejsza ryba da siê bowiem podnie�æ na wêdce w górê i wyrzuciæna brzeg, wiêksza z³amie prêt lub urwie sznurek. Je�li wiêc czujemy,¿e zbyt wielki ciê¿ar zawis³ na wêdce, nale¿y ci¹gn¹æ ku sobie, nieza� ku górze, skracaj¹c coraz d³ugo�æ prêta, a nastêpnie owijaj¹csobie sznurek wêdki o rêkê. Tak ci¹gn¹c rybê po wodzie, nawet do�æznaczn¹, wydobêdziemy na l¹d. Przynêtê stosuje siê do czasu, w któ-rym siê ³owi, a tak¿e do rodzaju ryb, na które polujemy. £owimyczêsto na d¿d¿ownice, wydostaj¹c je z gliniastej ziemi (nie z gnojulub miejsc bliskich do³ów kloacznych), na koniki polne, nawet nawielkie muchy i chrz¹szcze.

Bezpo�rednio po wschodzie i zachodzie s³oñca najlepiej siê uda-je po³ów. Nastêpnie po ulewie, gdy woda ju¿ siê czy�ci, nie za� bez-po�rednio po niej, bo ryba ma wtedy do�æ po¿ywienia sp³ywaj¹cegoze wszystkich stron z ziemi¹ i piaskiem i na przynêtê nie idzie.

Page 116: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

116

Najlepiej ³apaæ w spokojnych zakrêtach rzeki, w miejscach cichychtu¿ obok silnego pr¹du lub na g³êbszych miejscach sitowia � nabystrym za� pr¹dzie potoków i rzeczu³ek ³owi siê na muszkê. Sztukata polega na tym, ¿e za przynêtê s³u¿y sztuczna mucha, któr¹ siêdostaje w sklepach i puszcza na wodê tak, aby dotyka³a powierzchnifal i pl¹sa³a po nich, nale¿y przy tym staæ daleko, aby nas ryba niezobaczy³a. Ryba wyskakuje z wody i zawiesza siê na haczyku. £owie-nie na muszkê wymaga wielkiej wprawy i uwagi, a u¿ywa siê go przypo³owie pstr¹gów. Oprócz wspomnianych sposobów s¹ jeszcze inne,które siê stosuje bez pomocy wêdki. W wielu górskich rzekach ³owi¹rybê w ten sposób, ¿e id¹ w górê rzeki, wiêc przeciw pr¹dowi i przy-k³adaj¹c kobia³kê do kamieni na dnie wody podnosz¹ je, przy czymryba, uciekaj¹c z pr¹dem rzeki, wpada do kobia³ki. Taki po³ów uda-je siê najlepiej wieczorem, gdy ryba idzie spaæ. W nocy ³owi siê przypochodniach, uderzaj¹c wychodz¹ce do �wiat³a ryby oszczepem.W rzekach o brzegach skalistych kryje siê ryba w nocy do dziur w skale,tzw. sztolni, gdzie j¹ mo¿na nawet rêk¹ z³owiæ.

Przy wszystkich sposobach po³owu nale¿y uwa¿aæ na to, by nasryba nie dojrza³a i by nasz cieñ, je�li ³owimy na wêdkê, nie pada³ nawodê, nastêpnie, by sznurek wêdki by³ odpowiedni (najlepszy jestz koñskiego w³osia), a wreszcie by�my mow¹ lub gwizdaniem, a na-wet silniejszym st¹paniem nie zdradzili swej obecno�ci. Ma³e rybki,z których nam niewiele przyjdzie, nale¿y, je�li siê z³api¹, rzuciæ znówdo wody.

Przy przechadzkach w wolnym terenie nale¿y zwracaæ uwagê tak-¿e na to, by siê nauczyæ odró¿niaæ wê¿e jadowite od nieszkodliwych.Uk¹szenie ¿mii jest, jak powszechnie wiadomo, �miertelne, wiêcnale¿y j¹ têpiæ. Naj³atwiej j¹ zabiæ cienkim prêtem, uderzaj¹c w oko-licê szyi. W razie gdyby kogo� uk¹si³a, nale¿y natychmiast miejscenieco powy¿ej podwi¹zaæ, by zatamowaæ odp³yw krwi i (je�li na ustachlub w ustach nie jest siê skaleczonym) wyssaæ krew w miejscu uk¹-szenia, a potem ranê wypaliæ.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz wy�le harcerzy, stosownie do okolicy, dla poczynienia spo-

strze¿eñ i ka¿e im daæ odpowied� na takie np. pytania:Za miastem: Czy dziêcio³ kuje w korê, aby dostaæ siê do owadów na pniu

drzewa, czy wydostaje je z otworów i w jaki sposób? Czy pstr¹g sp³oszonyprzez ludzi, id¹cych brzegiem rzeki, ucieka w dó³ czy w górê? Czy uciekazupe³nie, czy wraca na miejsce pierwotne i po jakim czasie?

Page 117: Harce młodzieży polskiej

13. Zwierzêta

117

Zastêp sporz¹dza ul i wpuszcza królow¹ lub rój. Je�li to mo¿liwe, zastêpwyrabia miód na dochód swego funduszu. Harcerze sporz¹dzaj¹ pa�cie,pu³apki, lep itp., obserwuj¹ z³apane zwierzêta i puszczaj¹ je na wolno�æ.

W mie�cie: Harcerze zdaj¹ sprawê z dostrze¿enia kulej¹cego konia lubz niewygodn¹ uprz꿹, z otarciami w pysku, na karku lub na nogach.

Gra: £owy na nied�wiedziaJeden z harcerzy przyjmuje rolê �misia� i wychodzi z obozu z ¿elazkami

tropicielskimi na nogach, z torebk¹ zbo¿a lub grochu i 6 pi³kami (teniso-wymi lub sukiennymi). W pó³ godziny po nim wychodzi zastêp po jegotropie (ka¿dy �my�liwy� uzbrojony pi³k¹). Nied�wied� mo¿e ukrywaæ siêlub poruszaæ dowolnie, lecz na ziemi twardej lub bardzo b³otnistej musi cokilka metrów zostawiæ �lad w postaci kilku ziarnek zbo¿a lub grochu. Je�limy�liwi go nie znajd¹, gra jest nierozstrzygniêta. Gdy podejd¹ blisko, nie-d�wied� rzuca w nich pi³kami, trafiony my�liwy odpada jako �martwy� i niemo¿e ani strzelaæ, ani w ogóle braæ udzia³u w grze. Gdy my�liwy trafi³ pi³k¹nied�wiedzia, ten liczy siê za �ranionego�, po trzech razach za� za �zabite-go�. Pi³ki mo¿na rzucaæ tylko raz, nie wolno ich zbieraæ i u¿ywaæ po razdrugi w tej samej grze. Po skoñczeniu gry dopiero ka¿dy harcerz odszukujei oddaje sw¹ pi³kê. W zimie, na �niegu mo¿na graæ bez ¿elazek, a za to nanartach, zamiast pi³ek za� u¿ywa siê kul �niegowych.

Ro�linyCzêsto harcerz ma opisaæ w swym sprawozdaniu okolicê, któr¹

mu polecono zwiedziæ. Nie wystarczy wtedy, je¿eli powie, ¿e ta oko-lica jest �zalesiona�, lecz konieczna bywa wiadomo�æ o gatunkachdrzew, jakie tam rosn¹. I tak, je�li to jest las �wierkowy lub jod³owy,

D¹b.

znaczy to, ¿e dostarczy nam pali do budowy mostów, wierzba ozna-cza blisko�æ wody i ga³¹zki mog¹ce zast¹piæ sznurki itd. Dlategoharcerz musi znaæ drzewa rosn¹ce w kraju. W tym celu sporz¹dzi

Page 118: Harce młodzieży polskiej

V. MY�LISTWO HARCERZA

118

sobie zbiór li�ci ró¿nych gatunkówdrzew, bêdzie siê te¿ æwiczy³ w roz-poznawaniu drzew z wiêkszej od-leg³o�ci, po ogólnym wygl¹dzie,czyli �pokroju� i to tak w lecie, jakw zimie.

Harcerza obowi¹zuje zawszei wszêdzie prawo nakazuj¹ce po-magaæ bli�niemu, tym bardziej niemo¿e on wiêc czyniæ mu krzywdy.A robi tak wiele fryców, niszcz¹czasiewy i ³¹ki podczas wycieczekharcowych. Zapewne nie z³o�li-wo�æ jest tego przyczyn¹. Fryc taki

nie odró¿nia po prostu zbo¿a lub ro�liny pastewnej od zwyk³ej tra-wy, ³¹ki od pastwiska, albo nie zdaje sobie sprawy, jakie zniszczenieczyni, biegaj¹c bezmy�lnie po owocach ciê¿kiej pracy kmiotka.A krzywdz¹c w³o�cian, jest taki fryc zarazemniebezpieczny dla w³asnej dru¿yny i dla ca³e-go harcerstwa, bo zamiast przyja�ni, wzbu-dza niechêæ lub nawet nienawi�æ.

Prawdziwy harcerz nie mo¿e byæ takim nie-�wiadomym mieszczuchem. Zna on wszystkiegatunki zbó¿ i ro�lin pastewnych hodowanychw kraju i umie je chroniæ i szanowaæ. Ilekroæmu te¿ wypadnie przej�æ pola uprawne, bê-dzie siê posuwa³ tylko miedzami i pouczy o tymka¿dego fryca.

Szczególnie jednak wa¿na dla harcerzajest znajomo�æ ro�lin dostarczaj¹cych po¿y-wienia. Fryc, zab³¹dziwszy w puszczy, ginietam z g³odu lub truje siê, gdy¿ nie zna ro�lin jadalnych i nie umieich odró¿niæ od jadowitych. Mieszczuch nie ma o tym wyobra¿enia,jak wiele mamy jadalnych jagód, orzechów, listków, grzybów itp.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz wychodzi z harcerzami zbieraæ okazy li�ci, owoców lub kwia-

tów, ró¿nych drzew, krzewów itp. i obserwowaæ kszta³ty i w³a�ciwo�ci drzeww lecie i w zimie. Harcerze zbieraj¹ i zasuszaj¹ li�cie drzew i æwicz¹ siê

Wi¹z.

Topola w³oska.

Page 119: Harce młodzieży polskiej

13. Zwierzêta

119

w szkicowaniu ich �pokroju� z natury. W zbiorze umieszczaj¹ potem li�æobok szkicu, pod spodem za� nazwê drzewa (jak na rysunkach na str. 118).Na wsi niech harcerze obserwuj¹ zasiewy w ró¿nych stadiach rozwoju i roz-poznaj¹ gatunki zbó¿ z bliska i z daleka.

Je�li to mo¿liwe, harcmistrz zachêci do zak³adania ogródków (zastêpo-wych lub w³asnych dla ka¿dego harcerza). Mo¿na potem tam hodowaæ kwiatyi jarzyny na sprzeda¿, na cele zastêpu (przybory itp.).

Harcmistrz wska¿e dzikie ro�liny jadalne i jadowite.

Gra: Wy�cig za ro�lin¹Harcmistrz wysy³a harcerzy pieszo lub na rowerze w kierunku, jaki ka¿-

dy z nich wybierze, na poszukiwanie pewnego gatunku ro�liny. Kto j¹ przy-niesie najprêdzej, wygrywa. (Jest to probierz nie tylko znawstwa gatunkówro�lin, ale i miejsc, w których nale¿y siê ich spodziewaæ).

Przeczytaj:Ma³y Brehm, ¿yciorysy i obyczaje zwierz¹t Wicherkiewicza i Izdebskiego.Kolekcjonowanie zwierz¹t Czerwiñskiego, Warszawa 1907.Atlasiki kieszonkowe Arcta: Zwierzêta ss¹ce, Ptaki �piewaj¹ce, Motyle, Owady.Ptaki po¿yteczne i ich jaja (tabl. barwne) B. Dyakowskiego, Warszawa Arct.Poradnik dla mi³o�ników sportu wêdkowego J. Rozwadowskiego, Kraków 1908.Akwarium pokojowe K. Pruszyñskiego.Pszczelnictwo B. Jasienieckiego.Wskazówki do hodowli motyli B. Dyakowskiego.Botanika na przechadzce M. Arctówny, 2 atlasiki z tekstem, Warszawa, Arct.Grzyby jadalne i truj¹ce tej¿e, 2 atlasiki, Warszawa, Arct.Ro�liny krajowe truj¹ce, lecznicze i jadalne tej¿e, Warszawa, Arct.Przewodnik do oznaczania ro�lin Rostafiñskiego, Kraków 1911.Jak zbieraæ i oznaczaæ ro�liny dra J. Trzebiñskiego, Warszawa (Arct) 1917.Ogrody (sad, ogród ozdobny, warzywny, inspekty) E. Rad³o, Warszawa 1908.Klucz do oznaczania minera³ów Morozewicza, Warszawa 1908.Fotografia praktyczna �witkowskiego, Lwów 1908.Podrêcznik fotografii praktycznej dr. E. Vogla.Czasopismo �£owiec�, Lwów.

Page 120: Harce młodzieży polskiej

120

ROZDZIA£ VI

ZDROWIE HARCERZA

GAWÊDA OBOZOWA 14Æwiczenia cielesne

Ju¿ w Polsce piastowskiej uznano æwiczenia fizyczne, i to nie tylkotakie, które zd¹¿a³y do nabrania wprawy w robieniu broni¹. Ber-nard, syn ksiêcia �l¹skiego, Boles³awa £ysego, ustawia³ w swej kom-nacie po kilkana�cie kloców dêbowych i skaka³ przez nie dla nabra-nia zrêczno�ci.

Wytrwa³o�æ, prêdko�æ i zahartowanie na trudy czyni nawet ze �leuzbrojonej masy niebezpiecznych wojowników. Tym cnotom zawdziê-czali Tatarzy swe znaczenie i trwogê, jak¹ budzili u ludów, które jakszarañcza nawiedzali.

Aby sprostaæ swym zadaniom, harcerz musi byæ zdrów, silny, wy-trwa³y i zrêczny. Do uzyskania tych przymiotów przede wszystkims³u¿¹ æwiczenia cielesne. Harcerz bêdzie te¿ regularnie uprawia³ gim-nastykê. Lecz nie si³ack¹ i akrobatyczn¹ gimnastykê niemieck¹ (æwi-czenia na dr¹¿ku, porêczach itp.), która uczy cyrkowych sztuczeklub wytwarza pozornych si³aczy ze s³abym sercem i ma³o odporny-mi p³ucami. Gimnastyk¹ harcerza bêd¹ æwiczenia szwedzkie. Onerozwijaj¹ cia³o harmonijnie, daj¹ prócz si³y piêkn¹ postawê, szerok¹klatkê piersiow¹, silne rêce i p³uca. Prócz tego ucz¹ wykonywaæ ru-chy, potrzebne w ¿yciu (skoki, spinania, pochody równowa¿ne itp.).Takim æwiczeniom harcerz po�wiêci co dzieñ kwadrans w domu czy naobozie, poza tym bêdzie je pilnie uprawia³ w szkole lub w �Sokole�.

Nie zaniedba te¿ przechadzek i wycieczek pieszych. O ile spo-sobno�æ siê nadarzy, bêdzie je�dzi³ konno i na rowerze. Na tym ostat-nim jednak nie w sposób na�laduj¹cy wy�cigowców, tylko w posta-wie zupe³nie prostej. P³ywania i wio�larstwa te¿ nie poniecha.

Æwiczenia w biegu (szybkim, do mety na 50, 100, u starszych te¿200 i 400 m) lub trwa³ym (1�10 minut, stosownie do wieku i wprawy,

Page 121: Harce młodzieży polskiej

14. Æwiczenia cielesne

121

nie wiêcej nad 170 kroków na mi-nutê) w miarê u¿ywane, wzmocni¹serce i p³uca harcerza. To samouzyska te¿ graj¹c czêsto w palan-ta i inne gry ruchowe (nie wy³¹cz-nie w pi³kê no¿n¹, która uprawia-na przesadnie staje siê szkodliwa!).

Musi te¿ harcerz nabyæ wpra-wy w obronie osobistej. Nale¿¹ tunasze staropolskie palcaty (szer-

mierka lask¹), dalej francuska walka na pie�ci i stopy oraz walkajapoñska (d¿iu-d¿icu). Wyæwiczony w tych sposobach obrony har-cerz pokona nieraz silniejszego od siebie przeciwnika, a nawet go-³ymi rêkoma wyrwie mu lub wytr¹ci broñ z rêki. Daleko mniej war-to�ci maj¹ si³ackie zapasy, bo w ¿yciu mniej daj¹ siê zastosowaæ.Szermierka ma znaczenie tylko dla cz³owieka uzbrojonego i jejjednak chêtnie wyuczy siê harcerz.

Wszystkie æwiczenia wykonujemy na wolnym powietrzu lub przy-najmniej przy otwartym oknie.

Harcmistrz, który chcia³by u naszejm³odzie¿y wskrzesiæ dawne zami³o-wanie do palcatów, znajdzie w ry-sunkach obok podanych cztery naj-wa¿niejsze ciosy i obrony. Ciosy za-daje siê nie ruchem w przegubieprzyrêcznym, jak czêsto w szermier-ce, lecz z ca³ej si³y, ruchem w stawiebarkowym i ³okciowym, tak ¿e pal-cat w powietrzu �wiszczy. W tych wa-runkach zwyk³a laska spacerowa sta-je siê gro�n¹ broni¹. Dru¿yny, któ-re wprowadzi³yby ciupagê w miej-sce d³ugiej laski angielskiej, mog¹wed³ug tych samych zasad æwiczyæszermierkê ciupag¹. Natomiast la-sk¹ angielsk¹ mo¿na przerabiaææwiczenia na kszta³t szermierki bagne-towej, w której tak s³ynêli piechurzynasi, np. Czwartacy w 1831, �z pa-newk¹ pró¿n¹� id¹cy w bój. Nie

Palcaty: Cios w g³owê.

Cios w twarz.

Cios w bok.

Page 122: Harce młodzieży polskiej

VI. ZDROWIE HARCERZA

122

nale¿y równie¿ zaniechaæ æwiczeñarkanem, pilnie uprawianych przeznaszych przodków. Wszak Aleksan-der Morsztyn, harcuj¹c pod Choci-mem (1621) z³owi³ na arkan murzêkrymskiego i przywiód³ go pod nogiChodkiewiczowi. I dzi� arkan mo¿eoddaæ w pokoju znakomite us³ugi.Zapomnieli�my jednak o nim, a fryces³uchaj¹ jak �nowo�ci� gawêd o ame-rykañskim lasso.

Przeczytaj:Gimnastyka domowa W³.R. Koz³owskiego, Warszawa 1912. (Nak³adem �Ru-chu�).Zarys gimnastyki W. Sikorskiego, Lwów 1912.Zasady wychowania fizycznego dr. E. Piaseckiego, Kraków 1904.Podrêcznik æwiczeñ prostych (lekka atletyka) przez C. K³osia. Nordhausen 1910.Japoñski system trenowania cia³a Hancocka�Szukiewicza, Warszawa (Arct).

Ochrona zdrowiaObok æwiczeñ miê�niowych, wzmacniaj¹cych nasze wewnêtrzne

organa i muskulaturê cia³a, nie nale¿y zapominaæ o przepisach od-nosz¹cych siê do narz¹dów innych i wystrzegaæ siê wszystkiego, coim przynosi szkodê lub zmniejsza ich zdolno�æ do pracy. A przecie¿tylu ludzi o tym nie pamiêta. I tak np. czêsto widzi siê wierc¹cychw uszach drutem lub zapa³kami, mimo ¿e przy takiej manipulacji³atwo mo¿na uszkodziæ b³onê bêbenkow¹ i spowodowaæ zaburzeniaw narz¹dach s³uchowych. Inni brudn¹ wat¹ zatykaj¹ uszy i pozwala-j¹ jej oblepionej woskowin¹ tkwiæ tam ca³ymi miesi¹cami i skar¿¹siê potem na z³y s³uch, zapominaj¹c o tym, ¿e maj¹ w uszach kawa³stwardnia³ej waty. Je�li im co� wpadnie do ucha, dobywaj¹ to wyka-³aczkami lub szpilkami, choæ jedyn¹ rad¹ w takim wypadku jest prze-mywanie ciep³¹ wod¹.

Tak samo nie uwa¿aj¹ na wzrok. Czytaj¹ przy zmroku lub z³ymo�wietleniu, ustawiaj¹ lampê w ten sposób, ¿e przy lekturze lub pi-saniu maj¹ j¹ przed sob¹, choæ sam zdrowy rozs¹dek mówi, ¿e po-winna staæ wtedy za nami lub z boku, tak aby jej �wiat³o nas nierazi³o, w ogóle nie szanuj¹ za m³odu oczu i przez to trac¹ dobrywzrok. Nadwerê¿enie oczu powoduje dotkliwe bóle i pozbawia cz³o-wieka wielu z tych korzy�ci, jakie osi¹ga siê przez utrzymanie tegozmys³u w dobrym stanie. Kto wiele siedzi nad ksi¹¿kami, powinien

Cios w kolano.

Page 123: Harce młodzieży polskiej

14. Æwiczenia cielesne

123

na wycieczkach æwiczyæ siê w patrzeniu w dal, aby tym uchroniæ siêprzed krótkowzroczno�ci¹.

Równie¿ odczuwanie barw jest rzecz¹ æwiczenia i wprawy. S³awnimalarze odró¿niaj¹ tysi¹ce kolorów, a ich obrazy s¹ dowodem tego,jak umieli patrzeæ na przyrodê. Jak ma³o w porównaniu z nimi zna-my barw i ich odcieni! Umieæ zawsze trafnie oznaczyæ kolor przed-miotu, a nawet potrafiæ go z pamiêci odmalowaæ, powinno byæ d¹-¿eniem ka¿dego harcerza,

Przyjê³o siê u wielu ludzi b³êdne przekonanie, ¿e przez tarcie okapalcami lub chustk¹ oddaliæ mo¿na zeñ obce cia³o, które tam wpa-d³o. Py³ czy te¿ jaki� owad nie wyjdzie w ten sposób, a przez tarciemo¿na wywo³aæ co najwy¿ej zapalenie oczu. Postêpuje siê inaczej.Je¿eli obce cia³o znajduje siê w dolnej czê�ci oka, to podnosi siê³agodnie powiekê doln¹ ku przodowi i w dó³ i stara siê koñcem zwil-¿onej czystej chusteczki obce cia³o przesun¹æ a¿ do zewnêtrznegobrzegu oka. Przy tym nale¿y patrzeæ w górê. Usuniêcie cia³a obcegospod górnej powieki jest znacznie trudniejsze. Próbowaæ mo¿na u¿y-wanego sposobu, polegaj¹cego na tym, ¿e siê odci¹ga górn¹ powie-kê ku przodowi od oka i próbuje siê doln¹ podsun¹æ pod górn¹.Rzêsy dolnej powieki czyszcz¹ przy tym wewnêtrzn¹ czê�æ górnej.Je�liby to wszystko nie poskutkowa³o, trzeba odwróciæ powiekê. Dziejesiê to tak, ¿e ten, któremu co� wpad³o do oka, opiera g³owê o piersidrugiego, a ów uj¹wszy czysto umytymi palcami jego górn¹ powie-kê, poci¹ga j¹ ku przodowi i odci¹ga od oka. Nastêpnie k³adzie mniejwiêcej w �rodku zewnêtrznej powierzchni powieki koniec palca lubcienki o³ówek i zawija j¹ na nim ku górze, tak aby wewnêtrzna jejczê�æ przysz³a na wierzch. Wtedy mo¿na ³atwo z wnêtrza powiekiusun¹æ obce cia³o. Przy ok³adach na oczy nale¿y pamiêtaæ o tym, ¿eje�li do oka dosta³o siê wapno, nie wolno robiæ ich ze zwyk³ej wody,ale z wody z cukrem, mleka lub czystej oliwy.

Wspomnieli�my poprzednio, ¿e niezbêdnym warunkiem regu-larnego trawienia jest posiadanie dobrych zêbów. A w s³u¿bie har-cowej lub wojskowej, gdzie nieraz przyjdzie wam spo¿ywaæ twardepokarmy, suchary lub suszone miêso, odczujecie bardzo dotkliwiebrak zêbów. Dlatego troska o nie jest równocze�nie trosk¹ o zdrowiei o zdolno�æ wykonania tych zadañ, które na was ¿ycie obozowe na-k³ada. Nale¿y czy�ciæ zêby nie tylko rano, ale i wieczór przed spaniemi to nie tylko z góry, ale i z boków, szczoteczk¹, past¹, proszkiem lubmyd³em. Kierunek czyszczenia zawsze z góry na dó³, nigdy odwrot-

Page 124: Harce młodzieży polskiej

VI. ZDROWIE HARCERZA

124

nie. Powierzchowne czyszczenie zêbów nie przynosi ¿adnego po-¿ytku, bo nie usuwa tkwi¹cych w nich resztek pokarmów, a tym sa-mym nie przeszkadza ich gniciu, a z nim psuciu siê zêba. Do p³u-kania ust lepsza jest ciep³a woda ni¿ zimna. Unikaæ nale¿y dlazêbów nag³ych zmian ciep³oty, które powoduj¹ pêkanie szkliwazêbowego, np. bardzo zimnych napojów przy spo¿ywaniu gor¹cychpotraw. Na wypadek, gdyby kto� z harcerzy zgubi³ w czasie d³u¿szejwycieczki szczoteczkê do zêbów, mo¿e j¹ sobie sporz¹dziæ z suchejga³¹zki, rozcinaj¹c j¹ na jednym koñcu na wiele czê�ci w kierunkujej d³ugo�ci i otrzymuj¹c t¹ drog¹ rodzaj pêdzla.

Obozowa szczoteczka do zêbów.Podczas ostatniej wojny z Burami, Anglicy musieli 3000 swych ¿o³nierzy

odes³aæ z po³udniowej Afryki do ojczyzny, bo z powodu zepsutych zêbównie mogli gry�æ sucharów. Moskale znów zdumiewali siê podczas wojny naDalekim Wschodzie, znajduj¹c w tornistrze ka¿dego wziêtego w niewolêszeregowca japoñskiego szczoteczkê do zêbów.

Harcerz bêdzie siê stara³ jadaæ regularnie w odstêpach czasu ta-kich mniej wiêcej, jak wskazano w przyk³adzie trybu ¿ycia obozowe-go na str. 79. Pokarmów nie bêdzie po³yka³ pospiesznie, lecz podok³adnym prze¿uciu. Miêso spo¿yje raz na dzieñ tylko i to w nie-zbyt wielkiej ilo�ci. Za to nie zaniedba mleka, jarzyn i owoców.

Przede wszystkim za� bêdzie wystrzega³ siê dra¿nienia nerwówi niszczenia si³ ¿ywotnych swego cia³a przez u¿ywanie pozorniewzmacniaj¹cych, a w³a�ciwie tylko podniecaj¹cych napojów. S¹ nimikawa i herbata, najszkodliwszy jednak jest alkohol.

Alkohol jest szkodliwy w ka¿dej postaci, choæby najl¿ejszego winalub piwa. Szkodzi on nie tylko pijakom (jak s¹dzili nasi ojcowie), lecznawet tym, którzy go u¿ywaj¹ w bardzo ma³ej ilo�ci. �cis³e badanianaukowe, czynione na uczniach, sportowcach i podró¿nikach, ¿o³nier-zach, robotnikach itp., dowiod³y, ¿e alkohol nie tylko nie dodaje cz³o-wiekowi si³ fizycznych ani umys³owych, ale je obni¿a. Statystyka cho-rób i �miertelno�ci dowiod³a, ¿e alkohol, nawet �miernie� u¿yty, po-woduje ró¿ne choroby i skraca ¿ycie. U ludzi wreszcie s³abszego cha-rakteru, �umiarkowanie� zamienia siê wkrótce w pijañstwo, niszcz¹cszczê�cie rodzinne, maj¹tek, prowadz¹c do zbrodni lub ob³¹kania.

Page 125: Harce młodzieży polskiej

14. Æwiczenia cielesne

125

I na tê to truciznê wydaj¹ ludzie w samej Polsce 50 milionówkoron rocznie!

Jest te¿ szkodliwe w wysokim stopniu i palenie tytoniu. Os³abiagard³o, krtañ i p³uca, podra¿nia serce, upo�ledza narz¹dy trawie-nia, nadwerê¿a si³y tak fizyczne, jak umys³owe. Co za� dla harcerzaszczególnie wa¿ne, tytoñ psuje wêch i zdradza jego obecno�æ nie-przyjacielowi.

Harcerz polski �lubuje zupe³n¹ wstrzemiê�liwo�æ od alkoholu i ty-toniu z trzech przyczyn. Po pierwsze, chce przez to byæ zdrowszy,wytrwalszy i zdatniejszy do s³u¿by Ojczy�nie. Po drugie, chce wy-próbowaæ i wzmocniæ sw¹ si³ê woli przez wyrzeczenie siê narkoty-ków, do których bêdzie bardzo czêsto nak³aniany przez kolegów,a nawet przez starszych, po trzecie swoim przyk³adem chce oddzia-³aæ na innych, zw³aszcza za� na lud, w�ród którego alkohol i tytoñpoch³aniaj¹ znaczn¹ czê�æ zarobku, w zamian daj¹c nêdzê, chorobyi zwyrodnienie.

Nie brak w naszych dziejach piêknych wzorów wstrzemiê�liwo�ci. I tak,król Jagie³³o, Wielki Ksi¹¿ê Witold, jeden z najlepszych hetmanów naszych,Jan Tarnowski, pijali tylko wodê. Po grunwaldzkiej za� bitwie Jagie³³o kaza³wylaæ ogromne zapasy wina, przez Niemców na uczczenie spodziewanegozwyciêstwa nagromadzone.

Nie mo¿e te¿ harcerz zapomnieæ o czysto�ci cia³a. Je�li nie mo¿eco dzieñ u¿yæ k¹pieli, zmyje co rano przed �niadaniem ca³e cia³orêcznikiem lub g¹bk¹, osuszy grubym prze�cierad³em i dla rozgrza-nia wykona szereg æwiczeñ gimnastycznych lub ma³¹ przechadzkê.Tylko skóra utrzymywana czysto mo¿e wykonywaæ dobrze sw¹ czyn-no�æ, bardzo wa¿n¹ dla zdrowia, bo polegaj¹c¹ na wydzielaniu szko-dliwych substancji (przez pot). K¹piele te¿ zahartuj¹ harcerza i uczy-ni¹ go mniej sk³onnym do przeziêbieñ.

£a�nie znane by³y i rozpowszechnione u nas ju¿ za Boles³awa Chrobre-go, a u¿ywali ich tak zamo¿ni, jak i gmin. Przyzwyczajenie do nich by³o takwielkie, ¿e zrzeczenie siê ³a�ni nawet na krótki czas uwa¿ano za bardzoprzykre umartwienie cia³a.

Jest jeszcze jedno, co musimy przypomnieæ naszym harcerzom,a mianowicie zwyczaj wczesnego wstawania rano i k³adzenia siê wcze-�nie wieczór spaæ. Przypatrzmy siê istotom ¿yj¹cym na ³onie przyro-dy � tym gromadom ptaków witaj¹cych co dzieñ wschód s³oñca,

Page 126: Harce młodzieży polskiej

VI. ZDROWIE HARCERZA

126

a znajdziemy przyk³ad dla siebie. Kto rano wstaje, ten pracuje o tyled³u¿ej � a je�li zliczymy wszystkie te godziny, które zyskali�my przezwczesne wstawanie, otrzymamy w roku spor¹ ilo�æ dni, w ci¹gu za�¿ycia nawet ca³e lata. Nie gnu�ne przewracanie siê na ³ó¿ku, aleczysto�æ, przebywanie czêste na s³oñcu, którego promienie zabijaj¹chorobotwórcze mikroby, utrzyma was przy zdrowiu i si³ach, a je�liprzy tym bêdziecie uwa¿ali na to, by nie je�æ nadmiernie, aby niesamym miêsem, ale raczej jarzynami, nabia³em i owocami siê ¿ywiæ,do¿yjecie pó�nego wieku i patrz¹c na was nikt nie bêdzie móg³ siêskar¿yæ na degeneracjê �dzisiejszych ludzi�. O harcerzu polskim nikttego nie powie, bo bêdzie siê stara³, tak swym zdrowiem, jak i po-staw¹ nigdy nie skulon¹ lub zgiêt¹, ale wyprostowan¹ tak samo przystaniu, jak i siedzeniu udowadniaæ wszystkim, ¿e w nim odradza siêznów po wiekach pokolenie naszych przodków, równie mocne i wy-trwa³e, ale ju¿ nie podleg³e dawnym wadom samolubstwa i niekar-no�ci, a wiêc daj¹ce rêkojmiê lepszego dla nas jutra.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz zobowi¹¿e ka¿dego harcerza do pilnego uczêszczania na gim-

nastykê, w obozie za� czy w izbie w æwiczenia harcowe zawsze wplecie kwa-drans gimnastyki szwedzkiej. Przerobi te¿ wszystkie wa¿niejsze ciosy i chwytyz zakresu obrony osobistej. W stosownych chwilach, w czasie pochodu i od-poczynku, nauczy sztuki g³êbokiego oddechu przez nos. W obozie dopilnujetego, aby ka¿dy harcerz utrzymywa³ czysto swe zêby, skórê i odzie¿.

Ale nie do�æ na tym. Z³e warunki zdrowotne, w jakich wzrastamy, spra-wiaj¹, ¿e w�ród pozornie zdrowych ch³opców ma³o który bêdzie wolnym odwad fizycznych (zepsute zêby, powiêkszone migda³ki lub przeros³e muszlenosowe, skrzywienie krêgos³upa, krótki wzrok itd.). Wady te mo¿na uleczyælub zapobiec ich potêgowaniu siê. A mo¿e to uczyniæ tylko lekarz. To te¿(zw³aszcza tam, gdzie nie ma lekarzy szkolnych) harcmistrz lub Naczelnic-two Harcowe postara siê o lekarza dru¿ynowego lub hufcowego. Znajdziego za� niew¹tpliwie bez trudu. Lekarz ten zbada wszystkich harcerzy dwarazy do roku oraz nauczy ich higieny i pomocy w nag³ych wpadkach. Nakoszta plombowania zêbów, szkie³ itp., z³o¿¹ siê w razie potrzeby zamo¿-niejsi harcerze dla mniej zamo¿nych.

Przeczytaj:Zasady anatomii, fizjologii, higieny dr. Wernica, Warszawa 1909.Choroby zêbów i zapobieganie im dr. Goñki, Lwów 1906.Alkoholizm a prawodawstwo dr. M. Heleniusa, Kraków 1905.Tytoñ i jego wp³yw na ustrój prof. L. Popielskiego, Lwów 1911.Czasopismo: �Wyzwolenie�, Lwów.

Page 127: Harce młodzieży polskiej

127

ROZDZIA£ VII

RYCERSKO�Æ

GAWÊDA OBOZOWA 15Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

Zaiste, by³ to piêkny widok, gdy rycerz w l�ni¹cej, stalowej zbroi,z bujn¹ kit¹ u szyszaka, przedziera³ siê na ognistym rumaku przezlasy i puszcze, na czele wiernego zastêpu m³odzi, sposobi¹cej siê dorycerskiego rzemios³a. W czasie pokoju rycerz czêsto wyje¿d¿a³, szu-kaj¹c sposobno�ci wspomo¿enia s³abych, zw³aszcza za� kobiet lubdzieci, cierpi¹cych jak¹� krzywdê. Zastêp rycerza oczywi�cie spe³nia³tê sam¹ czynno�æ i ka¿dy giermek równie¿ jak rycerz ochotnie wspo-maga³ sw¹ prawic¹ uci�nionych. Zastêp harcerzy � to dzisiejszy ry-cerz wraz ze sw¹ czeladk¹. Has³u rycerskiemu ,,B¹d� zawsze gotów�odpowiada harcowe �Czuwaj!�. Pomoc bli�nim i dla harcerza jestwiêksz¹ rozkosz¹.

Prawo rycerskieOto zasady prawa rycerskiego:B¹d� zawsze gotów, nie sk³adaj broni, chyba gdy idziesz na nocny

spoczynek.Broñ biednych i pomagaj tym, którzy sami chroniæ siê nie mog¹.Nie czyñ niczego, co by ura¿a³o lub krzywdzi³o bli�nich.B¹d� gotów do walki w obronie Ojczyzny. Nad czymkolwiek pra-

cujesz, uczciwo�ci¹ zdobywaj cze�æ i s³awê.Nigdy nie ³am danego przyrzeczenia.Gdy trzeba, daj ¿ycie za cze�æ twej Ojczyzny. Raczej umrzyj uczci-

wym, ni¿by� mia³ ¿yæ okryty hañb¹.Rycersko�æ wymaga, aby m³odzie¿ uczy³a siê pe³niæ najciê¿sz¹ i naj-

ni¿sz¹ s³u¿bê chêtnie i z u�miechem i czyniæ dobrze bli�nim.

Page 128: Harce młodzieży polskiej

VII. RYCERSKO�Æ

128

Tymi prawami rz¹dzi³ siê zakon rycerski. A gdy u naszych za-chodnich s¹siadów piêkne te zasady sta³y siê krwawym ur¹gowi-skiem w rêku okrutnych i wiaro³omnych Krzy¿aków lub na zamkachRaubritterów, Polska na zawsze pozosta³a ostoj¹ prawdziwego ry-cerstwa. Dzi� jeszcze z zazdro�ci¹ zowi¹ nas narodem rycerskim naj-ciê¿si wrogowie.

Ale w niewoli podupadaj¹ po czê�ci dawne cnoty rycerskie.Wskrzeszenie ich w polskiej m³odzie¿y � to najwa¿niejsze zadanienaszego harcerstwa. Tote¿ prawo harcowe jest tylko wznowieniemprawa rycerskiego.

Rycerzem zostawa³ ka¿dy, kto spe³ni³ czyn rycerski. By³ nim ch³opStach Brze�nicki, dopomóg³szy Batoremu sw¹ odwag¹ i po�wiêce-niem do wziêcia Wielkich £uków, by³ mieszczanin Andrzej Zalski,co na czele garstki czeladzi wtargn¹³ (1656) przez bramê bernar-dyñsk¹ na zajêty przez Szwedów zamek warszawski. Byli nimi i ko-synierzy ko�ciuszkowscy. I harcerzem ducha jest niejeden, kto niewie nawet o istnieniu organizacji harcowej. Pod zgrzebn¹ koszul¹przewodnika tatrzañskiego lub rybaka na Kaszubach, pod niebiesk¹bluz¹ robotnika wykryjesz nieraz serce rycerskie.

Po�wiêcenieNie ka¿demu dano dokonaæ szczytnego dzie³a po�wiêcenia dla

Ojczyzny, jakiego przyk³adów mnóstwo dostarczaj¹ nam dzieje. NaszPiotr Gozdawita Jasieñski nie zna³, jak siê zdaje, czynu SzwajcaraWinkelrieda i z w³asnego popêdu powtórzy³ go pod Puckiem (1462),³ami¹c ³awê w³óczni krzy¿ackich przez skierowanie ich w pier� w³a-sn¹. Ale i ¿ycie codzienne daje nam czêsto sposobno�ci, choæ nietak �wietne, po�wiêcenia dla dobra bli�nich. Klimek Bachleda, któ-ry ginie w wyprawie za zb³¹kanym turyst¹, owi stra¿acy, rybacy, prze-wo�nicy, nara¿aj¹cy swe ¿ycie dla ratowania bli�nich od ognia czypowodzi, oto wzory dla harcerza. Za zaszczyt najwiêkszy bêdzie onsobie poczytywa³ i�æ w �lad tych ludzi prostych a odwa¿nych i po-czciwych. Dlatego æwiczy siê pilnie w p³ywaniu, ratownictwie itp.

Uprzejmo�æ, zw³aszcza dla starców, kobiet i dzieciUprzejmo�æ jest wrodzona ka¿demu Polakowi. Po niej rozpoznasz

go nieraz od obcych (zw³aszcza Niemców) w domu czy na ulicy lubw poci¹gu. Tê cnotê ojczyst¹ pielêgnowaæ musi starannie harcerz.

Page 129: Harce młodzieży polskiej

15. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

129

Pomóc bli�niemu, obja�niæ, wskazaæ drogê, a wszystko z ochot¹i u�miechem, nale¿y do jego najmilszych czynno�ci.

Polak wita kobietê zamê¿n¹ poca³owaniem w rêkê. Piêkny tenobyczaj, którego zagranic¹ nie znajdziesz, oznacza g³êboki szacu-nek naszych ojców wobec kobiety-matki, cierpi¹cej ból, trudy i nie-wywczasy9 dla wychowania synów Ojczy�nie. Oznacza on zarazemw³a�ciw¹ naszym rycerskim tradycjom cze�æ i opiekê nad s³abymi,do których licz¹ siê te¿ starcy i dzieci.

Co dzieñ, na ulicy czy na wycieczce za miastem, harcerz mo¿epe³niæ tê rycersk¹ s³u¿bê. Pomo¿e s³abszym przej�æ na drug¹ stronêruchliwej ulicy, wej�æ do tramwaju, zawo³aæ doro¿kê, ostrze¿e lubuchroni przed przejechaniem itp. D�wignie ciê¿ar, przechodz¹cy si³ystaruszka, nar¹bie drew dla babiny, przeniesie dziecko przez stru-myk. I to wszystko uczyni nie jako ³askê, lecz obowi¹zek, nie przyj-muj¹c nigdy innej nagrody prócz u�miechu i dobrego s³owa.

Towarzysko�æRodacy nasi z Mazowsza ró¿ni¹ siê tym korzystnie od Ma³opolan

i Litwinów, ¿e brak im wszelkiej sztywno�ci w stosunkach towarzy-skich. To im u³atwia³o w wysokim stopniu trudne ¿ycie pod zabo-rem rosyjskim. Ale ta zaleta przyda³aby siê wszystkim Polakom, gdy¿przynale¿no�æ do tego samego narodu sama przez siê powinna nas³¹czyæ, bez wzglêdu na dawn¹ lub niedawn¹ znajomo�æ, stan czywykszta³cenie. Z ka¿dym napotkanym rodakiem mamy o czym po-gawêdziæ z korzy�ci¹ obopóln¹. Tê szczer¹, prost¹ towarzysko�æmazowieck¹, bez niepotrzebnych konwenansów, tytu³ów i uni¿ono-�ci, szerzy w ¿yciu codziennym harcerz. Wszak nic tak nie zyskujeserc ludzkich, jak zwyk³e pytanie harcerza: �W czym mogê pomóc?�

Cze�æ harcerzaRycerz z rozkosz¹ oddawa³ ¿ycie za swoj¹ i Ojczyzny cze�æ. Zawi-

sza Czarny z Garbowa, zaci¹gn¹wszy siê pod chor¹gwie ZygmuntaLuksemburczyka przeciw Turkom, nie chcia³ wraz z Niemcami cof-n¹æ siê przed nawa³¹ pohañców za Dunaj, lecz zgin¹³ z dwoma gierm-kami, dowodz¹c, ¿e Polak nie ucieka i nie zna trwogi. Do dzi� te¿polegamy na kim� �jak na Zawiszy�, harcerze za� polscy wymieniaj¹to pe³ne chwa³y imiê w swoim prawie.

9 niewywczasy � niewygody.

Page 130: Harce młodzieży polskiej

VII. RYCERSKO�Æ

130

10 Verbum nobile (³ac.) � s³owo szlacheckie (szlachcica).* Z opowiadañ naocznego �wiadka. Z takiej¿e przygody wyszed³ ledwieca³o Beniowski na Kamczatce.

Stanis³aw ¯ó³kiewski na polach Cecory ubi³ konia swego, aby niedaæ folgi namowom przyjació³, chc¹cych go ratowaæ od pewnej �mier-ci. Nie prosi³ o pardon i genera³ Sowiñski, zewsz¹d otoczony nareducie Woli i po �mierci jeszcze tak przerazi³ swym gro�nym obli-czem grenadierów rosyjskich, ¿e broñ z r¹k wypu�cili.

Oto przyk³ady dla harcerza. On nie zapomni nigdy, ¿e Polak s³y-n¹³ od wieków z przywi¹zania do wiary i Ojczyzny oraz z dotrzymy-wania obietnic. (J. Decjusz, wiek XVI). S³owo harcerza jest �wiête,jak staropolskie verbum nobile10.

Wspania³omy�lno�æNie by³a ona nigdy obca Polakowi. Nigdy siê nie splami³ uci-

skiem s³abych lub bezbronnych. Nie zawsze mu jednak równ¹ mo-net¹ p³acono. W powstaniu Ko�ciuszkowskim porucznik in¿ynierówAntoni Ko³³¹taj, w bitwie pod Pow¹zkami, darowuje ¿ycie prosz¹ce-mu o pardon oficerowi pruskiemu, gdy go jednak prowadzi do nie-woli, wiaro³omny spadkobierca Krzy¿aków rani go �miertelnie.W powstaniu 1863 jeden ze �wie¿o mianowanych dowódców si³y zbroj-nej narodowej chc¹c uratowaæ ¿ycie urzêdnika rosyjskiego, z któ-rym ¿y³ w przyja�ni, zwierza mu siê z tajemnicy. Ten bez namys³uwo³a so³data i ka¿e przebiæ bagnetem �miatie¿nika�*.

Podobnych przyk³adów przytoczyæ mo¿na mnóstwo.Mimo tylu smutnych do�wiadczeñ, nie wolno nam odstêpowaæ

od rycerskich zasad ojców. One to bowiem nas samych nape³niaj¹s³uszn¹ dum¹, u obcych za� zjednuj¹ cze�æ dla polskiego imienia.A ¿ycie codzienne nawet dozwala harcerzowi æwiczyæ siê w tej cno-cie. Nie bêdzie wyzyskiwa³ swej przewagi nad s³abszymi. Od przy-chwytanego ³obuza np. odbierze za pierwszym razem tylko przyrze-czenie zaniechania z³o�liwych psot. Pijaka napastuj¹cego kobietyodtr¹ci, nie czyni¹c mu szkody.

Rzetelno�æPrawdziwy harcerz woli przegraæ, ni¿ doprowadziæ do wygranej

pogwa³ceniem prawide³. U¿ywanie r¹k przy pi³ce no¿nej lub pod-stawianie nogi przeciwnikowi �tak, aby sêdzia nie widzia³�, nie zga-

Page 131: Harce młodzieży polskiej

15. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

131

dza siê z jego sumieniem. Tak¿e w grach harcowych, gdzie w za³am-kach terenu, zaro�lach itp. tym bardziej wielu szczegó³ów sêdzia niedostrze¿e, cze�æ harcerza ma byæ rêkojmi¹ rzetelnego prowadzeniagry i na ni¹ wystarczy siê powo³aæ w razach w¹tpliwych.

To samo obowi¹zuje oczywi�cie harcerza w ogóle w postêpowaniuz lud�mi, wiêc z rodzicami, z nauczycielami i kolegami. Harcerz,gdy nie umie lekcji, wyznaje to nauczycielowi. Gdy w czym� zawini³,zg³asza siê sam, aby nie pos¹dzono innych.

Wierno�æM³odzie¿ polska jest i by³a zawsze wierna Ojczy�nie i wierze przod-

ków, a dalej swym rodzicom, przyjacio³om i opiekunom. Dzieci ubo-gich robotników wrzesiñskich da³y jeden z najwznio�lejszych przyk³a-dów przywi¹zania do mowy ojczystej, znosz¹c dla niej wyzwiska, razyi g³ód. Dwudziestoletni Leon Frankowski, dowódca oddzia³u w 1863 r.,ranny dostaje siê do niewoli, a poznany i zdradzony przez ¿andarma,któremu by³ niedawno ¿ycie darowa³, przewieziony do Lublina, anipochlebstwami, ani katuszami, ani og³oszeniem na miesi¹c naprzódwyroku �mierci, ani wreszcie odmow¹ pociech religijnych nie daje siêsk³oniæ do wyjawienia tajemnic organizacji. Odrzuciwszy propozycjêpro�by o ³askê, z u�miechem wchodzi na rusztowanie.

Mi³o�ci synowskiej wzór daje za panowania Zygmunta III Krzysz-tof Strzemeski. Uciu³awszy pieni¹dze na okup, idzie do Krymu, abywykupiæ sw¹ matkê z jasyru, za pó�no jednak, gdy¿ wycieñczonaniewol¹ matka umiera mu na rêkach. Strzemeski p³aci Tatarom zazw³oki matki, jak za ¿yw¹ i w�ród najwiêkszych trudów odwozi je doPolski.

Jak trwaæ w doli i niedoli przy przyjacio³ach, wskaza³ nam ju¿Leszek Bia³y, nie chc¹c nawet dla krakowskiej mitry ksi¹¿êcej odst¹-piæ Goworka.

Karno�æBrak karno�ci zgubi³ nasz¹ Ojczyznê w walce z s¹siadami, którzy

�lepym, niewolniczym rz¹dzili siê pos³uszeñstwem. Nikt Polaka niesk³oni do bezmy�lnego na�ladowania tego pos³uchu, jaki panujeu jego wrogów. Ale i u nas, w czasach potêgi lub d�wigania siê z upad-ku, do�æ widaæ przyk³adów karno�ci lepszej, bo opartej na zaufaniui na zrozumieniu wspólnego dobra. Boles³aw Chrobry, ów monar-

Page 132: Harce młodzieży polskiej

VII. RYCERSKO�Æ

132

cha samow³adny, przed bitw¹ zachêca³ swych wojów, wo³aj¹c ka¿de-go po imieniu. W czasach pó�niejszych, hetmani nasi p³omiennepisali do wojska manifesty, aby rozumia³o, za jak¹ sprawê siê bije.Najpiêkniej czyni³ to mo¿e Ko�ciuszko. Na uciekinierów jednak, któ-rzy nie dali siê porwaæ s³owami odezw i osobistym Naczelnika przy-k³adem, kaza³ skierowaæ lufy armat. I temu to pos³uchowi, miêdzyinnymi, zawdziêcza Warszawa skuteczn¹ obronê przeciw po³¹czo-nym si³om Moskali i Prusaków.

W pos³uszeñstwie te¿ æwiczyæ siê jest jednym z najwa¿niejszychzadañ harcerza. Nie sztuka s³uchaæ rozkazu, je�li jego wykonaniejest przyjemne. Szko³¹ karno�ci jest dopiero spe³nianie bez szemra-nia rozkazów niemi³ych, nie zgadzaj¹cych siê z twym uzdolnieniemlub przekonaniem. Takim to prawdziwie bohaterskim pos³uszeñ-stwem zaja�nia³y nasze wiekopomne legiony, a pó�niej wojska Wiel-kiego Ksiêstwa Warszawskiego, spe³niaj¹c we W³oszech, w Hiszpa-nii, a nawet w San Domingo najniewdziêczniejsz¹ s³u¿bê w nadzieiprzy�pieszenia odbudowania Ojczyzny. Bitwê raczej wygra wódzmierny, gdy plan jego zostanie co do joty wykonany przez podw³ad-nych, ni¿ geniusz wojenny nawet, którego zamys³y pokrzy¿uje nie-pos³uszeñstwo jakiego� oddzia³u. To samo odnosi siê w zupe³no�cido æwiczeñ i gier harcowych.

Skromno�æW �Trylogii� Sienkiewicza nie Skrzetuski, nie Podbipiêta ani Wo³o-

dyjowski opowiadaj¹ o swych czynach, wyrêcza ich w tym wszystkimtchórz i k³amca � Zag³oba, na siebie bior¹c przy tym ich zas³ugi. Niemasz ducha rycerskiego w Zag³obie. Nie masz te¿ miejsca dla Za-g³obów w�ród harcerzy. Kto istotnie co� wart, nie bêdzie nawet o praw-dziwych swych przygodach opowiada³ bez potrzeby. Pochwa³a wpra-wi go raczej w k³opot, ni¿ wbije w dumê.

OdwagaW dziejach naszych pe³no czynów szalonej odwagi. Od Boles³a-

wa Chrobrego, rzucaj¹cego siê wp³aw na zastêpy ruskie, od W³ady-s³awa Warneñczyka, do �skruszenia kopii o namiot wezyra� przezchor¹giew pancern¹ Zwierzchowskiego pod Wiedniem, do s³ynne-go na �wiat ca³y ataku lekkokonnych pod Samosierr¹. W potrzebiejeden Polak sta³ za trzech, za siedmiu lub dziesiêciu wrogów.

Page 133: Harce młodzieży polskiej

15. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

133

Nie trzeba jednak s¹dziæ, ¿e ta odwaga, jako wrodzona Polakowi,nie wymaga æwiczenia. Przeciwnie, æwiczyli siê w niej od ma³egowszyscy ci rycerze, potykaj¹c siê w turniejach i harcach, dosiadaj¹ckonia, p³ywaj¹c, staj¹c do palcat. Bez takich æwiczeñ nie nabêdzieszodwagi, bo powstaje ona z do�wiadczenia, jak mi³a jest walka z nie-bezpieczeñstwem. Tego do�wiadczenia za� nabêdzie ka¿dy harcerz,gdy nie bêdzie omija³ niebezpieczeñstw, lecz �mia³o pójdzie na ichspotkanie, ucz¹c siê walczyæ z ka¿dym z nich.

Si³a woliMarcin K¹cki, odbieraj¹c od Kachrymana baszy Kamieniec Po-

dolski, gdy zdradziecki Turek rzuci³ knot siarczysty ku beczce pro-chu, chwyci³ go na d³oñ i póty trzyma³, znosz¹c ból okropny, a¿ siêsiarka wypali³a. Si³a woli by³a te¿ nieodstêpn¹ towarzyszk¹ tysiêcyrodaków naszych w czasach porozbiorowych, dozwoli³a im znosiænajwymy�lniejsze katusze w kazamatach i w kopalniach Sybiru, ni-gdy nie daj¹c za wygran¹ i korzystaj¹c z ka¿dej sposobno�ci ucieczkiw celu dalszej pracy dla ukochanej Ojczyzny.

Ludzie ci jednak nigdy nie zra¿ali siê niepowodzeniem. Przeciw-nie, ono zaostrza³o ich szlachetny upór. Gdy jeden plan siê nie uda³,obmy�lali drugi, lepszy, gdy ten siê rozbi³, trzeci itd., póki skutekpomy�lny nie uwieñczy³ usi³owañ. Je�li tak postêpowali skazañcy,którzy z góry mogli uwa¿aæ swe po³o¿enie za beznadziejne, có¿ po-wiedzieæ o braku wytrwa³o�ci harcerza w jego o tyle ³atwiejszychprzedsiêwziêciach? Po ka¿dym niepowodzeniu harcerz u�miecha siêi jeszcze lepiej �bierze na kie³�, a¿ dojdzie do upragnionego celu.

Weso³o�æCz³owiek weso³y dzia³a jak promieñ s³oñca gdziekolwiek siê uka-

¿e. Ca³a Polska lubi³a dowcipnisiów z Rzeczypospolitej Babiñskiej,bo bez z³o�liwo�ci umieli rozweseliæ i niejeden b³¹d wytkn¹æ ku po-¿ytkowi ogó³u. W czasach niedoli tym bardziej ceniono ludzi obda-rzonych wyj¹tkowym darem u�miechu przez ³zy. Do historii prze-szed³ prosty ¿o³nierz pu³ku Dzia³yñskiego, S³owikiem przezwany oddoskona³ego udawania �piewu s³owiczego. On nieraz rozpogadza³chmurne czo³o Ko�ciuszki w obozie, on odezwa³ siê i na polach ma-ciejowickich i w drodze na Sybir, skarbi¹c sobie wdziêczn¹ pamiêætowarzyszy w boju i w niedoli.

Page 134: Harce młodzieży polskiej

VII. RYCERSKO�Æ

134

U�miech jest te¿ najlepsz¹ ozdob¹ twarzy harcerza. A ju¿ nigdy�cierpieæ nie nale¿y, aby harcerz swój z³y humor dawa³ odczuæ dru-gim przez niesprawiedliwe z nimi postêpowanie lub przez u¿ywanieprzezwisk, kl¹tw itp. Angielscy harcerze têpi¹ ten z³y zwyczaj w spo-sób nieco barbarzyñski, bo (za przyk³adem kapitana Smitha sprzedlat 300) wlewaniem zimnej wody do rêkawa. Dla nas w³a�ciwsze bê-dzie naznaczenie za ka¿dy wyraz nieodpowiedni choæby ma³ej grzyw-ny na jaki� cel, np. fundusz zastêpu lub dru¿yny. Dopilnowuj¹c �ci-�le �ci¹gania tych grzywien, wytêpimy prêdko ow¹ wstrêtn¹ dla praw-dziwego harcerza przywarê.

Obowi¹zek przede wszystkimG³ogowianie rzucili pociski na swe w³asne dzieci, gdy okrutny

król niemiecki Henryk V kaza³ je poprzywi¹zywaæ do machin oblê¿-niczych. Z podobnym skutkiem dopu�cili siê tego brzydkiego pod-stêpu i Austriacy wobec Karliñskiego pod Olsztynem (1587), do-wiaduj¹c siê, ¿e Polak wy¿ej ceni swój obowi¹zek wobec Rzeczypo-spolitej i króla ni¿ ¿ycie w³asnego dziecka.

Umia³ te¿ Polak wytrwaæ do ostatniego tchu na stanowisku i nieopu�ciæ go bez wyznaczenia zastêpcy. Chor¹¿y Stanis³aw Sarnowskiw potrzebie chocimskiej traci prawicê, wtedy ujmuje lew¹ rêk¹ cho-r¹giew i podaje j¹ towarzyszowi, padaj¹c z konia. Pu³kownik Gor-don, gdy ciê¿ko ranny mówiæ nie mo¿e, nie odstêpuje pu³ku i zna-kami wskazuje brygadierowi Ko³ysce potrzebê naznaczenia innegodowódcy (Warszawa 1794).

Ten sam duch nieobcy by³ i prostym szeregowcom. Na pobojowi-sku maciejowickim podziwiano zw³oki ¿o³nierzy pu³ku Dzia³yñskichw pieñ nieledwie wyciêtego, le¿¹ce w szeregach, ka¿dy na swym sta-nowisku. Podobnie leg³ na polach Ostro³êki (1831) pu³k czwarty.Ale i m³odzie¿ nieletnia umia³a zgin¹æ w imiê obowi¹zku. W roku1863 w bitwie pod Ma³ogoszcz¹ ginie w p³omieniach podpalonegoprzez Moskali domu 18-letni Micha³ Borejsza (wnuk Tadeusza Rej-tana), na wezwanie do poddania siê odpowiedziawszy strza³ami.Ginie te¿ po bohatersku w bitwie pod Salich¹ 18-letni Stanis³aw¯ó³kiewski (ostatni potomek w linii prostej hetmana) i wielu innych.

Ta obowi¹zkowo�æ bêdzie cech¹ harcerza, choæ w czynach mniej�wietnych. Wszystkie w³o¿one na siebie obowi¹zki rodzinne, szkolneczy harcowe bêdzie uwa¿a³ za rzecz �wiêt¹ i nienaruszaln¹. Punk-

Page 135: Harce młodzieży polskiej

15. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

135

tualno�æ jest pierwszym krokiem i warunkiem przyswojenia sobietej cnoty. Harcerz nie zna okre�leñ �oko³o szóstej�, �miêdzy szóst¹a siódm¹� itp. Rozkaz harcowy brzmi krótko i wêz³owato: o szóstej.Zegarek harcerza musi i�æ dobrze. Z uderzeniem godziny szóstej,je�li tak brzmia³ rozkaz, schodz¹ siê wszyscy harcerze na swe sta-nowiska.

Ofiarno�æHojno�æ dla ubogich, ofiary na wykup jeñców z jasyru, zastaw

maj¹tków ca³ych na potrzeby Rzeczypospolitej by³y wybitnymi cno-tami ojców naszych. Do historii przeszed³ koñ Ko�ciuszki, zatrzy-muj¹cy siê sam przed ubogimi, przywyk³y do tego, ¿e Naczelnik imnigdy wsparæ nie sk¹pi³.

Harcerz nie bêdzie wspiera³ dzisiejszych ¿ebraków, wiedz¹c o tym,¿e bywaj¹ to najczê�ciej pijacy i oszu�ci. Chc¹c wesprzeæ biednych,uczyni to przez poparcie towarzystw dobroczynnych. A najwiêcejprzy³o¿y siê do ul¿enia nêdzy w kraju wspomagaj¹c o�wiatê (To-warzystwo Szko³y Ludowej) i rozwój przemys³u swojskiego. Na tecele (prócz funduszów harcowych) powinny kr¹¿yæ puszki w�ródharcerzy.

Oszczêdno�æAle nie zdo³a byæ ofiarnym dla dobra ogó³u, kto pieniêdzy nie

szanuje, kto gotów je w ka¿dej chwili roztrwoniæ, wydaj¹c na ³ako-cie, niepotrzebne stroje itp. (Nie mówimy ju¿ o alkoholu i tytoniu,których harcerz nie u¿ywa z zasady). Harcerz taki nigdy wiêc niedojdzie do nale¿ytego zaopatrzenia w przybory ani nie wspomo¿enale¿ycie funduszu swego zastêpu czy dru¿yny. Trzeba siê przyzwy-czaiæ do oszczêdzania drobnych sum przez odmawianie sobie przy-jemno�ci itd. Dlatego warunkiem przyjêcia fryca jest wykazanie siêz³o¿on¹ do kasy oszczêdno�ci sumk¹.

Nie b¹d� ciê¿arem dla drugichPrawdziwy rycerz nigdy nie ¿y³ kosztem bli�nich, chyba ¿e straci³

si³y lub okalecza³ w s³u¿bie Rzeczypospolitej. Potrafi³ w razie po-trzeby j¹æ siê ka¿dej roboty, aby na siebie zapracowaæ. W czasachporozbiorowych wzór takiej obrotno�ci i pracowito�ci daj¹ nam ty-si¹ce naszych ¿o³nierzy-emigrantów i zes³añców. Ka¿dy z nich zdo-³a³ znale�æ uczciwy zarobek, a z nim powa¿anie u swoich i obcych.

Page 136: Harce młodzieży polskiej

VII. RYCERSKO�Æ

136

I u m³odzie¿y naszej zaczyna ju¿ zanikaæ dawniejsza nies³uszna,a tak dla kraju szkodliwa niechêæ do pracy fizycznej i w ogóle dozajêæ praktycznych. Warsztaty Jordanowskie, dzia³aj¹ce dzi� w tylumiastach polskich, zaci¹ganie siê m³odzie¿y w szeregi robotnikówprzy ¿niwach, regulacji rzek itp. podczas wakacji � to wszystko �wiad-czy, ¿e uczeñ dzisiejszy ju¿ nie widzi w karierze urzêdniczej jedyne-go godnego siebie zawodu. Harce znakomicie dope³niaj¹ tego dzie³a,zachêcaj¹c do wszechstronnego wykszta³cenia praktycznego. Dobryharcerz te¿ ju¿ za m³odu nie tylko lekcjami mo¿e zarobiæ. Zna ró¿nerzemios³a, zdatny jest do wielu rodzajów pracy, zna jêzyki, pisze namaszynie, stenografuje, nie obca mu obs³uga telegrafu, telefonuitp. Je�li te¿ nie ma szczególnego uzdolnienia i zami³owania donauk teoretycznych, obierze zawczasu zawód praktyczny i rychlejw nim dojdzie do znacznych dochodów, ni¿ w jakimkolwiek urzê-dzie. Czyni¹c za� tak, odda zarazem przys³ugê Ojczy�nie, której bo-gactwo i pomy�lno�æ nie polega na urzêdnikach, lecz na rolnictwie,przemy�le i handlu.

Wskazówki dla harcmistrzówWpajanie zasad naszego dawnego prawa rycerskiego w m³odych harce-

rzy nale¿y do najwa¿niejszych i najbardziej szczytnych zadañ harcmistrza.Triumf Japonii nad Rosj¹ jest bij¹cym w oczy przyk³adem rozszerzenia du-cha po�wiêcenia i patriotyzmu na ca³y naród przez wyuczanie w szko³achprawa rycerzy japoñskich, samurajów, zwanego bushido. W rozdziale na-szym mogli�my podaæ tylko g³ówne my�li, które rozwinie odpowiednio ka¿dyharcmistrz. Gawêdê trzeba koniecznie uzupe³niæ æwiczeniami. Harcmistrzpoleci ka¿demu harcerzowi co rano zawi¹zaæ wêze³ na swym krawacie, dlaprzypomnienia obowi¹zku codziennego dobrego uczynku. A oto przyk³adytakich uczynków. Posyp piaskiem zamarzniêt¹ drogê, gdzie konie mog¹upa�æ. Usuñ skórkê pomarañczow¹ z bruku, aby siê na niej kto nie po-�lizn¹³. Przymknij, je�li trzeba, otwart¹ furtkê, ochroñ od szkody p³otyi zasiewy rolnika. Pomó¿ starcom w pompowaniu wody, d�wiganiu drew.Przyczyñ siê do utrzymania czysto�ci na ulicy lub w ogrodzie, usuwaj¹cpapier porzucony. Postaraj siê o po¿ywienie dla biednych dzieci.

Harcmistrz zaprowadzi te¿ harcerzy do zbrojowni jakiego� muzeum, dlaobejrzenia zbroi i broni naszych dawnych rycerzy.

Dla oduczenia harcerzy od pró¿no�ci urz¹dzi harcmistrz czasem zabawêkosztem zastêpu lub dru¿yny, do której ka¿dy ma siê przyczyniæ, stosowniedo �rodków, nie wolno za� czyniæ ¿adnych uwag o tym, ile kto da³.

Page 137: Harce młodzieży polskiej

15. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie

137

Dla æwiczenia w pracy produktywnej zastêp lub dru¿yna, je�li siê uda,zak³ada ogródek i sprzedaje wyhodowane jarzyny lub kwiaty. Harcmistrz(lub Naczelnictwo) przeznacza nagrody za najlepiej wykonane, skromnewyroby harcerzy (np. do 3 K warto�ci) i urz¹dza z nich wystawê przystêpn¹dla ogó³u za niewielk¹ op³at¹, w koñcu licytuje wyroby, te za�, które uzyska-³y najwy¿sze ceny, zdobywaj¹ nagrodê.

ZabawyB³êdni rycerze. Harcerze wychodz¹ pojedynczo, parami lub w zastêpie.

W mie�cie szukaj¹ starców, kobiet i dzieci, potrzebuj¹cych pomocy. Wróciw-szy, zdaj¹ sprawê skromnie i bez okrasy z tego, co im siê uda³o uczyniæ. Nawsi zg³aszaj¹ siê u w³o�cian do pracy za darmo. Te same æwiczenia mo¿natu przerobiæ jako wy�cigi (�dobry uczynek na wy�cigi�).

Gry ruchowe, jak palant, pi³a no¿na, koszykowa itp., równie¿ walki, jakpalcaty, walka na piê�ci, d¿iu-d¿icu, je�li prowadzone pod dobrym kierow-nictwem i ze �cis³ym przestrzeganiem prawide³, mog¹ te¿ bardzo dzielnieprzyczyniæ siê do wyrobienia karno�ci i panowania nad sob¹.

Przedstawienia dramatyczne. Na tle którego� z przytoczonych przyk³adówdziejowych uzdolniony literacko harcerz u³o¿y krótki dramat. Odegra gozastêp lub dru¿yna.

Przeczytaj:Prócz podrêczników dziejów ojczystych:*Krzy¿acy, Ogniem i Mieczem , Pan Wo³odyjowski, Potop H. Sienkiewicza, w opra-cowaniu dla m³odzie¿y.Równie¿ inne gawêdy historyczne Bodzantowicza, Teresy Jadwigi, Przybo-rowskiego, G¹siorowskiego i innych. Starsi harcerze równie¿ z korzy�ci¹przeczytaj¹ szkice historyczne Szajnochy i Kubali i in.Nadto: Pomoc w³asna S. Smilesa.

* Brak miejsca nie pozwala nam tu przytoczyæ dok³adniej ksi¹¿ek zas³uguj¹-cych na polecenie, bo literatura nasza w tym dziale jest niezwykle bogata.

Page 138: Harce młodzieży polskiej

138

ROZDZIA£ VIII

OCALANIE ¯YCIA

GAWÊDA OBOZOWA 16Ratownictwo

Obowi¹zkiem ka¿dego harcerza jest nie�æ pomoc tym, którzy jejpotrzebuj¹. Lecz aby siê zeñ wywi¹zaæ, nale¿y nie tylko chcieæ j¹spe³niæ, ale i wiedzieæ, jak siê to czyni. O sposobach pomaganiawspó³braciom w nieszczê�ciu poucza ten rozdzia³. Nie obejmie onju¿ tego, co poprzednio omawiali�my, a wiêc nie bêdzie w nim ni-czego, co siê odnosi do �wiadczenia wobec bli�nich i kraju, czy tow formie pieniê¿nej, czy te¿ towarzyskiej � ale przedstawimy w nimsposoby, jakimi siê ratuje drugich, je�li ulegn¹ wypadkowi, gro¿¹cemuim utrat¹ ¿ycia. Wiele jest przyk³adów bohaterstwa w tym kierunku,o wielu, którzy nara¿aj¹ swe ¿ycie w interesie drugich, czytamy pra-wie co dzieñ w gazetach, ale jak¿e ma³a jest liczba tych bohateróww porównaniu z t¹ ciemn¹ mas¹, która dla nikogo i palca zgi¹æ niepotrafi. Je�li byli�cie przy jakiej� katastrofie, widzieli�cie zapewne,¿e z ca³ych tysiêcy jej �wiadków by³ jeden lub dwu takich, którzyodwa¿ali siê na niesienie pomocy nieszczê�liwym. Harcerz nie znió-s³by hañby, jaka by nañ spad³a, gdyby i on do tych obojêtnych mia³nale¿eæ. Wiedz¹c wprzód, co czyniæ, nie bêdzie czeka³, a¿ kto� gozast¹pi, ale rozpocznie swe dzia³anie przedtem, nim inni przyjd¹do opamiêtania. By³y przyk³ady, ¿e ratowano ludzi le¿¹cych na szy-nach, prawie ju¿ przed samym poci¹giem, w ten sposób, ¿e rzucanosiê miêdzy szyny, �ci¹gano tam nieszczê�liwego i przyciskaj¹c go doziemi pozwalano ca³emu poci¹gowi nad sob¹ i nad nim przejechaæ.

Najczê�ciej siê zdarza, ¿e przy katastrofach zagra¿aj¹cych ¿yciuwielu, trac¹ wszyscy g³owê i w strasznym pop³ochu uciekaj¹, tratu-j¹c siê nawzajem. Wtedy sami powoduj¹ nowe nieszczê�cie, a z³a nie

Page 139: Harce młodzieży polskiej

16. Ratownictwo

139

usuwaj¹. Harcerz nie powinien nigdy znaæ uczucia trwogi, ani te¿daæ siê porwaæ ogólnemu pop³ochowi, jego obowi¹zkiem jest za-chowaæ wtedy zupe³ny spokój i przytomno�æ w dzia³aniu. W daw-nych czasach posy³a³ król tchórzowi zajêcz¹ skórkê, z dzielnymi za�dzieli³ siê zdobycz¹ wojenn¹. A dzielnych by³o wielu, takich, co umieliw pojedynkê rzucaæ siê w zwarte szeregi nieprzyjació³ i takich, któ-rzy nie ustêpuj¹c przed nawa³¹ wrogów ginêli, jak hetman ¯ó³kiew-ski, ze s³owami na ustach: �Niechaj Bóg nade mn¹ wyrok swój, któ-ry uczyni³, koñczy�. Harcerz oka¿e siê synem swego narodu w pierw-szym rzêdzie przez to, ¿e w ka¿dym wypadku udowodni, i¿ jest spad-kobierc¹ tych wielkich mê¿ów, których wyda³a nasza Ojczyzna. Niepowstrzyma go w tym ani wzgl¹d na m³odo�æ, ani na si³y, ale z³o¿ywszystko w ofierze wspó³braciom i Ojczy�nie, nie troszcz¹c siê o w³a-sne niebezpieczeñstwo. Dziêkuj¹c szczê�liwemu losowi, który mupozwala staæ siê ze zwyk³ego zjadacza chleba bohaterem, wykorzy-sta ka¿d¹ sposobno�æ, by siê staæ dobroczyñc¹ swych wspó³braci.

Harcerze angielscy ju¿ mnóstwo ludzi ocalili od �mierci lub kalec-twa. Ale i nasi, choæ mniej liczni i istniej¹ od niedawna, mog¹ ju¿ przy-toczyæ czyny podobne, jak pomoc przy po¿arze w Bieczu i w Krakowie.

PanikaPrzejd�my sposoby, jakie nale¿y zastosowaæ w poszczególnych

wypadkach, by nasza pomoc mog³a byæ skuteczna. Rozwa¿my naj-ogólniejszy powód nieszczê�æ, to jest panikê ogóln¹. Wywo³uje gonajczê�ciej co� takiego, co albo nie jest niczym wiêcej, jak niero-zumnym dowcipem, lub co�, co nie by³oby zupe³nie gro�ne i da³obysiê w tej chwili zwalczyæ, gdyby nie w³a�nie ta okoliczno�æ, ¿e ludziezara¿eni przestrachem, zapominaj¹c o wszystkim, sami swym bra-kiem zimnej krwi powoduj¹ i zwiêkszaj¹ nieszczê�cie. Przyk³adówna to znajdzie siê dosyæ w pismach codziennych. Fakty w nich opisa-ne stwierdzaj¹ zupe³n¹ bezmy�lno�æ wielkich mas ludzi, przejêtychtrwog¹. A przecie¿ jeden cz³owiek obdarzony zimn¹ krwi¹ i energi¹potrafi przywo³aæ ich do opamiêtania. Gdy w pewnym teatrze kto�zawo³a³, ¿e siê pali, ca³y t³um widzów rzuci³ siê na o�lep ku jednemuwyj�ciu, tratuj¹c siê wzajemnie i dusz¹c siê w ciasnym korytarzu.Wtem wysun¹³ siê spo�ród innych jaki� m³ody cz³owiek i stan¹wszyprzy drzwiach doby³ rewolweru, gro¿¹c ka¿demu �mierci¹, kto bychcia³ uciekaæ. T³um ockn¹³ siê i rozdzieliwszy siê za rad¹ m³odzieñca

Page 140: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

140

Wyci¹ganie omdla³ego z p³on¹cego domu.Obie g³owy blisko ziemi.

na mniejsze grupy, rozszed³ siê innymi wyj�ciami spokojnie do do-mów.

Pytanie, jak nale¿y postêpowaæ w chwilach pop³ochu, ju¿ w tymprzyk³adzie znajduje sw¹ odpowied�. Zimna krew, przytomno�æumys³u i b³yskawiczne rozeznanie siê w po³o¿eniu nawet jednegocz³owieka potrafi¹ po³o¿yæ tamê powszechnej panice. Harcerz, przy-zwyczajony do patrzenia nie tylko przed siebie, ale na boki i pozasiebie, a przy tym do przemy�liwania wprzód �rodków, jakich mu-sia³by siê chwyciæ na wypadek jakiej� katastrofy, da sobie radê z pa-nik¹ i potrafi j¹ nawet sam jeden u�mierzyæ. Energia jednostki udzie-la siê bezzw³ocznie t³umom, a gdy raz dadz¹ sobie zaimponowaæ,staj¹ siê powolni temu, czyj¹ wy¿szo�æ czuj¹ nad sob¹. Gdy w czasiebitwy oddzia³ jeden rzuci³ siê w¹skim w¹wozem do ucieczki, na-czelny wódz, wybieg³szy naprzeciw nich i schwyciwszy pierwszegouciekiniera, s³owami: �Psy! Chcecie wiecznie ¿yæ?� zawróci³ wszyst-kich i skierowa³ znów na nieprzyjaciela.

Po¿arW wypadku po¿aru nale¿y w pierwszym rzêdzie zaalarmowaæ

mieszkañców pal¹cego siê domu, zawiadomiæ najbli¿szego stójko-wego albo telefonowaæ do stra¿nicy po¿arnej i wezwaæ s¹siadów dodostarczenia materaców, koców i dywanów, na które mo¿na by chwy-ciæ tych, którzy nie mog¹c zej�æ pal¹cymi siê schodami, szukalibyratunku skokiem z okien. Za przybyciem stra¿y ogniowej ograniczysiê zadanie harcerzy do tego, ¿e stworzywszy szpaler, pomagaj¹ poli-cji przy powstrzymania gawiedzi od miejsca katastrofy, a tym samymu³atwiaj¹ pracê pompierów. W razie, gdyby trzeba by³o wedrzeæ siêdo p³on¹cego domu w celu uratowania kogo�, jeszcze siê w nim znaj-duj¹cego, post¹pi harcerz tak: uwi¹zawszy sobie chusteczkê zwil¿o-n¹ wod¹ (z domieszk¹ octu) przed nos i usta, bêdzie siê stara³,

Page 141: Harce młodzieży polskiej

16. Ratownictwo

141

id¹c na czworakach z g³ow¹ mo¿liwie jak najni¿ej przy ziemi, gdziepowietrze zawsze najczystsze, posuwaæ naprzód. Je�li nie tylko dym,ale i p³omienie przeszkadzaj¹ mu doj�æ do wnêtrza, powinien siêowin¹æ w mokry koc, z wyciêtym otworem, przez który mo¿na wy-stawiæ g³owê. To os³oni go przynajmniej na czas jaki� przed ogniem.

Omdla³ego ratuje siê z przestrzeni zape³nionej dymem w czasiepo¿aru w ten sposób, ¿e siê mu uwi¹zuje linê w pasie, przeci¹ga siêj¹ do jego nóg, a za³o¿ywszy mu pêtlê w kostkach, tak aby obie stopyby³y razem zwi¹zane, przepuszcza siê linê miêdzy nie i ci¹gnie siêdotkniêtego katastrof¹ nogami naprzód za sob¹, id¹c na czwora-kach, by g³owê mieæ jak najbli¿ej ziemi. Je�li dym nie zagra¿a, nie-sie siê omdla³ego jak na rycinie ze str. 153 (�chwyt po¿arniczy�).

(Przeæwiczyæ dobrze oba te sposoby).W razie wybuchu po¿aru udadz¹ siê harcerze w porz¹dku, pod

dowództwem swych zastêpowych, na miejsce katastrofy, a zastêpowiw imieniu wszystkich zaofiaruj¹ naczelnikowi stra¿y ogniowej sw¹pomoc, czy to przy zamykaniu dostêpu do po¿aru, czy te¿ przy prze-noszeniu rozkazów lub strze¿eniu w³asno�ci zagro¿onych katastrof¹.

Gdyby harcerz zobaczy³ cz³owieka, na którym siê pali odzienie,winien go rzuciæ p³asko na ziemiê, a nastêpnie owin¹æ kocem, dy-wanem lub p³aszczem Przez wstrzymanie dop³ywu powietrza da siêogieñ ugasiæ. Zlewanie sukien wod¹ mo¿e mieæ dopiero wtedy za-stosowanie, gdy ju¿ ugaszono p³omieñ, a chcemy tylko tlenie odzie-nia przerwaæ. Najmniej roztropne jest gaszenie wod¹ pal¹cej siênafty, gdy¿ ta utrzymuje siê p³on¹c na powierzchni wody, a sp³ywa-j¹c z ni¹, rozszerza po¿ar. Zwykle wpadaj¹ ludzie, gdy siê na nichsuknie zapal¹, w paniczny strach i biegn¹c tu i tam, rozniecaj¹ wsku-tek silnego pr¹du powietrza ogieñ, zamiast go zgasiæ. Lepiej zrobi-liby, gdyby siê tarzali po ziemi lub owinêli w koc lub p³aszcz.

Zatrucie gazamiO wiele gorsza sprawa ni¿ z dymem i ogniem, które mo¿na doj-

rzeæ, jest z truj¹cymi gazami, prawie bezwonnymi i zupe³nie pozba-wionymi barwy, a przecie¿ dzia³aj¹cymi zabójczo na organizm. Gazyte powstaj¹ b¹d� to przez niezupe³ne spalenie siê wêgla w piecachi ¿elazkach do prasowania i znane s¹ pod nazw¹ czadu lub tlenkuwêgla lub te¿ znajduj¹ siê w �le przewietrzonych szachtach11 kopal-ni, w do³ach g³êbokich studni i w piwnicach. Przez niedok³adne do-

11szacht � (niem.) szyb, korytarz w kopalni.

Page 142: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

142

mykanie kurków rury doprowadzaj¹cej gaz �wietlny mo¿na siê na-raziæ na otrucie siê nim. Wyp³yw tego gazu nast¹piæ mo¿e i beznaszego przewinienia, wskutek rozlu�nienia siê jakiej� �ruby przyspojeniach rur lub te¿ przez pêkniêcie jednej z nich.

Gdy chcemy kogo� wyratowaæ z przestrzeni przepe³nionej zabój-czym gazem, nale¿y najpierw j¹ przewietrzyæ. Dokonamy tego, otwie-raj¹c drzwi i okna, o ile to z zewn¹trz da siê uskuteczniæ lub wybijaj¹cszyby. Nastêpnie, przewi¹zawszy sobie nos i usta chustk¹ zwil¿on¹wod¹ wapienn¹ lub octem, wchodzimy do �rodka. Bez przewietrze-nia pomieszczenia wype³nionego gazem i powy¿szych �rodkówostro¿no�ci nie uda siê nam wedrzeæ do wnêtrza i upadniemy samiog³uszeni gazem, zanim dotrzemy do ofiary katastrofy.

Chc¹c wydobyæ kogo� z g³êbokiego szachtu, nale¿y owi¹zaæ sobieoko³o piersi siln¹ linê, drug¹ za�, sygna³ow¹, id¹c¹ a¿ do towarzyszyna górze, trzymaæ w rêku, nastêpnie kazaæ siê powoli spuszczaæ w dó³.Jak d³ugo lina sygna³owa jest naprê¿ona, dowód to dla towarzyszy,¿e zstêpuj¹cy w dó³ nie straci³ przytomno�ci, skoro za� zwiesza siêwolno, znak to, ¿e uleg³ dzia³aniu gazów i ¿e natychmiast trzeba gowyci¹gn¹æ w górê. Wskazane jest, by ratuj¹cy mia³ w zapasie jeszczetrzeci¹ linê i hak dla zaczepienia go o ubranie nieszczê�liwego. Uwa-¿aæ nale¿y na to, ¿e w przestrzeniach przepe³nionych gazem niewolno siê pos³ugiwaæ innym �wiat³em ni¿ elektryczne (ma³¹ rêcz-n¹ latark¹), gdy¿ w przeciwnym razie mo¿na spowodowaæ straszn¹eksplozjê. W ogóle nie powinni siê harcerze braæ tam do ratowa-nia w przestrzeniach zajêtych przez gazy, gdzie s¹ w pobli¿u górnicyi stra¿ ogniowa, ci bowiem maj¹ maski ochronne na twarz, czym har-cerze nie rozporz¹dzaj¹. Uratowanego nale¿y wynie�æ na �wie¿e po-wietrze i zastosowaæ sztuczne oddychanie.

Ocalanie ton¹cychBardzo wielu ludzi traci corocznie ¿ycie podczas powodzi, k¹-

pieli lub przez wywrócenie siê czó³na czy te¿ zatopienie siê prze-wozowego promu. Wszyscy harcerze powinni wiêc umieæ p³ywaæ,by i w takich wypadkach potrafiæ skutecznie pomóc nieszczê�liwym.Jest zasad¹ przy ratowaniu ton¹cych, by nigdy nie pozwoliæ im siêopanowaæ, ale zawsze ich mieæ w zupe³no�ci w swej mocy � gdybysiê sta³o przeciwnie, a ton¹cy zdo³a³ chwyciæ siê nas, wtedy w �mier-telnej swej trwodze móg³by nas ³atwo poci¹gn¹æ za sob¹ i zatopiæ.

Page 143: Harce młodzieży polskiej

16. Ratownictwo

143

Ratuj¹cy powinien siê zawsze trzymaæ poza ton¹cym i wo³aæ nañ,by siê nie ba³ i w zupe³no�ci s³ucha³ jego rozkazów, je�li chce, bygo uratowano. Je�li nie straci³ jeszcze spokoju, wtedy chwyciwszygo z ty³u za w³osy lub za ko³nierz surduta, pcha siê go, p³yn¹c,przed siebie. Przy d³u¿szych przestrzeniach mo¿e ratuj¹cy p³yn¹æna plecach, a ton¹cego podsun¹æ sobie na piersi. W rzekach lepiejbiec kawa³ drogi brzegiem i wyprzedziæ ton¹cego unoszonego przezfale, a po drodze zrzucaæ z siebie mo¿liwie najwiêcej czê�ci ubrania,szczególnie za� surdut i buty. Gdyby ciê ton¹cy, niebaczny na te uwagi,chwyci³ za rêkê w przegubie, wtedy skrêæ j¹ w kierunku jego wielkie-go palca, a musi ciê pu�ciæ, za� na wypadek, gdyby ciê chwyci³ zaszyjê, u¿yj jak najspieszniej nastêpuj¹cego fortelu. Obejmij jedn¹rêk¹ jego tu³ów, drug¹ za� rêk¹ chwyæ go pod brodê, tak aby koñcetwych palców znalaz³y siê pod jego nosem. Nastêpnie pchaj go i ci�nijz ca³ej si³y, a uwolnisz siê od niego. Ale to wszystko uda siê w raziepotrzeby tylko tym, którzy siê dobrze wyæwicz¹, np. we dwójkê gra-j¹c rolê na przemian topielca, to ratownika.

W ka¿dym wypadku lepiej, aby ten, kto nie jest zupe³nie pewnyswych chwytów czeka³, a¿ ton¹cy, bêd¹cy w �miertelnym strachu,zacznie traciæ si³y i dopiero wtedy go wyci¹ga³ z wody. W najgor-szym razie wskazane bêdzie ton¹cego kilkakrotnie zanurzyæ i do-piero na wpó³ przytomnego ratowaæ. Je�li ma siê pod rêk¹ linê,ratowanie jest znacznie u³atwione, bo mo¿na j¹ z uwi¹zanym nakoñcu kawa³kiem drzewa z brzegu rzuciæ ton¹cemu i wyci¹gn¹æ go.To samo da siê uskuteczniæ d³ugim dr¹giem lub, je�li jest wiêcejosób, tak¿e tak, ¿e jeden drugiemu podawszy rêkê, utworz¹ ³añ-cuch, na koñcu którego znajduj¹cy siê harcerz bez nara¿enia siêdokona swego. W ten sam sposób mo¿na post¹piæ na wypadek, gdybyprzysz³o ratowaæ kogo�, kto siê za³ama³ na lodzie, z t¹ jednak ró¿-nic¹, ¿e ratuj¹cy k³ad¹ siê na lodzie. W takim wypadku koniecznejest tak¿e u¿ycie liny, jak to poprzednio wspomnieli�my, a dochodzisiê do ton¹cego uzbroiwszy siê w drabinê lub d³ugi dr¹g, który w ra-zie dalszego za³amywania siê lodu oprze siê sw¹ d³ugo�ci¹ o szersz¹ni¿ cz³owiek przestrzeñ.

Nawet ci, którzy nie umiej¹ p³ywaæ, o ile potrafi¹ zachowaæ spo-kój umys³u, mog¹ siê wydostaæ z g³êbokiej wody, je�li nachyl¹ g³owêtak daleko wstecz, aby ich nos i usta by³y nad wod¹, nabior¹ wiele

Page 144: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

144

powietrza do p³uc, a mo¿liwie najmniej bêd¹ przez wydychanie tra-ciæ i je�li ramiona bêd¹ trzymaæ pod wod¹. Podnoszenie r¹k w górêczyni górn¹ po³owê cia³a ciê¿sz¹ i przyspiesza toniêcie.

Konie sp³oszoneJest to jeden z najciê¿szych wypadków, powoduj¹cy co rok utratê

¿ycia wielu ludzi. Fryc pobiegnie naprzeciw konia i bêdzie macha³rêkoma, oczywi�cie zupe³nie bezskutecznie. Inaczej æwik. Ten pê-dz¹c za koniem zrówna siê z nim, potem chwyci jedn¹ rêk¹ dyszel,aby nie upa�æ, drug¹ za� lejce i skieruje g³owê konia ku sobie, tak ¿eten zwróci kierunek biegu ku jakiemu� domowi lub parkanowi i za-trzyma siê. Zrobiæ to jednak mo¿e tylko starszy, silny æwik. M³odszyharcerz uczyni lepiej, ograniczaj¹c siê do usuniêcia kobiet i dzieciz drogi, pomocy dla poszkodowanych itp.

Inne wypadkiNie jest mo¿liwe przytoczenie wszystkich katastrof, jakie siê mog¹

zdarzyæ i zacytowanie sposobów ratunku. Z ka¿dym zawodem zwi¹-zane s¹ niebezpieczeñstwa, którym zaradziæ mo¿na najczê�ciej tyl-ko wtedy, gdy siê jest obznajomionym ze wszystkimi potrzebnymidoñ urz¹dzeniami. Wszystko omówiæ nie wystarczy³oby ¿ycia, za-znaczyæ tylko mo¿emy, ¿e odwaga i b³yskawiczne orientowanie siêw sytuacji wraz z natychmiastowym rozpoczêciem dzia³ania s¹ w ka¿-dym wypadku niezbêdne. Co do wypadków, daj¹cych siê przewi-dzieæ, jak wybuchy po¿aru lub katastrofy spowodowane przez wodê,powinno siê æwiczyæ w sposobach ratowania osób nimi dotkniêtych,wypróbowuj¹c chwytów w zmy�lonych sytuacjach, podczas zabaw nawolnym powietrzu. Rozjuszonego (lub w�ciek³ego) psa harcerz spo-tyka kijem (lub choæby rêkawiczk¹) trzymanym obur¹cz poziomow poprzek. Pies wtedy chwyta kij i daje harcerzowi sposobno�æ kop-niêcia go pod szczêkê.

Wskazówki dla harcmistrzówOcalania ¿ycia nie mo¿na siê nauczyæ z ksi¹¿ki. Harcerze musz¹ pilnie

æwiczyæ siê w tworzeniu ³añcucha dla odepchniêcia t³umu przy po¿arze, w trzy-maniu ton¹cych i w uwalnianiu siê od u�cisku, w odbieraniu rewolweru ban-dycie lub awanturnikowi, w sporz¹dzaniu drabin z ¿erdzi, sznurów itp. Musite¿ ka¿dy znaæ najbli¿sz¹ stra¿nicê po¿arn¹, telefon po¿arowy, ekspozyturêpolicji (¿andarmerii), pogotowie ratunkowe, szpital, aptekê itp.

Page 145: Harce młodzieży polskiej

17. Pierwsza pomoc

145

GAWÊDA OBOZOWA 17Pierwsza pomoc

Gdyby w czasie wycieczki zdarzy³ siê jaki� wypadek i trzeba by³oratowaæ zranionego lub chorego, powinien harcerz wyznaczony przezzastêpowego zawiadomiæ najbli¿szego lekarza lub posterunek stra-¿y ratunkowej. Inni zostaj¹ przy chorym i zajmuj¹ siê okryciem go,dostarczeniem dlañ wody i sporz¹dzeniem dlañ noszy. Zranionychnajlepiej mo¿liwie najmniej ruszaæ z miejsca i w ogóle w obchodze-niu siê z chorymi byæ ostro¿nym i nie mêczyæ ich pytaniami.

OmdleniaW niektórych wypadkach uda siê harcerzom przywróciæ kogo� do

zdrowia nawet przed przybyciem lekarza. Tak np. przy omdleniach.Poniewa¿ przy nich mózg bywa niedostatecznie zaopatrywany w krew,co poznaæ z blado�ci twarzy, wiêc by j¹ doñ sprowadziæ, nale¿y cho-rego po³o¿yæ nisko g³ow¹ (bez poduszki), a pod nogi, od kolan za-cz¹wszy, podsun¹æ jaki� przedmiot, tak aby le¿a³y wy¿ej od tu³owia.Rozlu�nienie ubrania, w pierwszym wiêc rzêdzie rozpiêcie ko³nie-rza i sprz¹czek od spodni, u kobiet za� paska i gorsetu, jest niezbêd-ne. To samo nale¿y zastosowaæ tak¿e do zranionych. Nale¿y staraæsiê o �wie¿e powietrze przez otwarcie wszystkich okien, je�li choryle¿y w pokoju. Omdlenia czêsto zdarzaj¹ siê w t³umie przy uroczy-sto�ciach. ¯eñska dru¿yna harcowa we Lwowie (przy ods³oniêciutablicy Ko³³¹taja, 1912) ju¿ dowiod³a, jak po¿yteczna w takich ra-zach jest pomoc harcerzy i jak zjednuje ogó³ dla ich sprawy.

Inaczej postêpuje siê przy uderzeniach krwi do g³owy, co siê po-znaje po tym, ¿e twarz i w ogóle g³owa jest bardzo czerwona, a ca³ecia³o gor¹ce. W tym wypadku jest nap³yw krwi do g³owy bardzo silnyi dlatego uk³ada siê chorego w ten sposób, by g³owa i tu³ów by³y wy¿ejod reszty cia³a. Chory powinien le¿eæ w ch³odzie, nigdy na s³oñcu,przy tym daje mu siê wiele wody do picia, zlewa siê go ni¹ i robi siêzimne ok³ady. Przy tym, jak i przy poprzednio wspomnianym przy-k³adzie omdlenia, wskazane s¹ zimne ok³ady na piersi i g³owê.

Uwa¿aæ trzeba na to, by omdlenia nie os¹dzaæ zbyt powierzchow-nie, bo czêsto powód jego jest bardzo powa¿ny. Omdlenie mo¿e byætak¿e nastêpstwem zranienia g³owy, wstrz¹�nienia mózgu, atakuapoplektycznego lub wreszcie udaru s³onecznego. Postêpowaniez chorymi doznaje wskutek tego zmiany. I tak, nie wolno temu, kto

Page 146: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

146

wskutek zranienia g³owy popad³ w omdlenie, dawaæ wody do picia,bo móg³by z tego dostaæ wymiotów i pogorszyæ swój stan.

W razie, gdyby jeden tylko harcerz znalaz³ w odleg³ym miejscuchorego i musia³ pój�æ po doktora, to powinien zapamiêtaæ dobrzemiejsce, gdzie chorego zostawi³ i zrobiæ sobie nawet szkic miejsca(plan sytuacyjny), aby móg³ powróciæ, sk¹d wyszed³.

Sztuczne oddychanieJu¿ przedtem wspominali�my o tym, ¿e na wyci¹gniêciu ton¹ce-

go z wody lub wydobyciu kogo� z przestrzeni, wype³nionej truj¹cy-mi gazami, nie koñczy siê ca³a akcja ratunkowa, ale ¿e najczê�ciejtrzeba bêdzie bezzw³ocznie mu zastosowaæ sztuczne oddychanie.Sposób postêpowania przy tym jest nastêpuj¹cy. Usuwa siê naprzódchoremu z ust i nosa zaczerpniêt¹ przez toniêcie wodê i piasek,potem k³adzie siê go na brzuchu, na zwoju z ubrania, aby g³owai tu³ów zwiesza³y siê ku ziemi. Przez przyciskanie grzbietu choregoku do³owi wyp³ynie zeñ woda nosem i ustami. Je�li ma siê do czy-nienia z osob¹ lekk¹, to najlepiej po³o¿yæ j¹ sobie w ten sam sposób,jak mówili�my, na kolanie. Gdy woda z ust i nosa wyp³ynie, k³adziesiê chorego znów na plecach i je�li oddycha, okrywa siê go ciep³oi przez nacieranie (w okolicy serca) sprowadza siê znów regularnyobieg krwi, wreszcie daje mu siê do picia gor¹cej herbaty lub kawy.Je�li chory nie oddycha, trzeba bezzw³ocznie zacz¹æ sztuczne oddy-chanie. Przy tym wyci¹ga mu siê jêzyk, o ile ten zapad³ w g³¹b i przesz-kadza przyp³ywowi powietrza z zewn¹trz, w takim razie musi jedenz pomocników przytrzymaæ go przez chusteczkê. Teraz rozbiera siêchorego, zdejmuj¹c wszystko z górnej po³owy cia³a i k³adzie siê naplecach, pod³o¿ywszy mu pod grzbiet zwiniête ubranie lub poduszkê,aby klatka piersiowa wyra�nie siê podnios³a. Nastêpnie, stan¹wszyw g³owie chorego, chwyta siê go za ramiona poni¿ej ³okci i prowadzisiê je wyprê¿one wstecz i ku górze tak d³ugo, a¿ przyjd¹ równo z obustron g³owy w po³o¿enie �ramiona w pion�. To postêpowanie rozsze-rza klatkê piersiow¹ i wprowadza do niej powietrze ustami i nosem.Jest to wiêc wdech. W tym po³o¿eniu wytrzymuje siê przez dwiesekundy, po czym zgina mu siê ramiona na piersi i przyciska siê jez ugiêtymi ³okciami silnie, ale ostro¿nie z obu stron do jego klatkipiersiowej, która siê przez to �cie�nia i wydala nabrane przedtempowietrze. W tej pozycji pozostaje siê znów przez dwie sekundy (wy-

Page 147: Harce młodzieży polskiej

17. Pierwsza pomoc

147

dech), po czym zaczyna siê znów ruchy, które opisali�my, jako po-trzebne do nape³nienia p³uc powietrzem. Tak postêpujemy, na prze-mian wprowadzaj¹c i wyprowadzaj¹c powietrze z klatki piersiowej cho-rego, póki nie zacznie sam oddychaæ. Przy regularnym dzia³aniu wy-padnie 15 takich ruchów na minutê. Je�li ratuj¹ dwaj harcerze, toka¿dy chwyta za jedno ramiê chorego, przy czym starszy liczy, daj¹ctym samym takt do pracy drugiemu. Godzinami nieraz trwa pracanad przywróceniem oddechu. Czy za� jest skuteczna, mo¿emy za-uwa¿yæ po szmerze, z jakim powietrze wchodzi do p³uc choregopodczas wdechu.

KrwotokiJe�li têtnica ulegnie uszkodzeniu, powstaje krwotok gro�ny dla

¿ycia. Poznaje siê go po tym, ¿e z rany tryska rytmicznie (jedno-cze�nie z uderzeniami serca) krew jasnoczerwona. Pomoc polegawtedy na szybkim usuniêciu wszystkich zawadzaj¹cych czê�ci ubra-nia i zastosowaniem ucisku na têtnicê bli¿ej serca ni¿ miejsce zra-nione, tak aby zatamowaæ pr¹d krwi, id¹cej z serca przez ow¹ têt-nicê. Przy krwotoku zatem z rêki uciskamy têtnicê pod pach¹, przykrwotoku z nogi � w pachwinie itd. Aby jednak móc to uczyniæ szyb-ko i skutecznie (ka¿da chwila jest bowiem droga!), trzeba znaæ prze-bieg wa¿niejszych têtnic w ciele ludzkim i czêsto æwiczyæ siê w od-najdywaniu ich u siebie i drugich.

(Harcmistrz poka¿e to na atlasie anatomicznym i na ciele harcerzy).Ucisk mo¿na wykonaæ palcem, poniewa¿ jednak musi on trwaæ

d³u¿ej, co by³oby dla rêki ratuj¹cego zbyt nu¿¹ce, zastêpuje siê gopotem obwi¹zaniem brocz¹cego cz³onka. Harcerz, który zastosowa³ucisk palcem, nie zwalnia go, drugi za� tu¿ obok palca obwi¹zujecz³onek silnie i kilkakrotnie wê¿em gumowym, szelk¹ itp., ewentu-alnie podk³adaj¹c jeszcze w miejscu przebiegu têtnicy jaki� twardyprzedmiot (kawa³ek drewna). Podwi¹zanie takie nie mo¿e jednaktrwaæ d³u¿ej ni¿ dwie godziny � inaczej grozi gangrena podwi¹za-nego cz³onka. Nale¿y wiêc co rychlej wezwaæ lekarza.

Z³amania ko�ciW miejscu z³amania widzimy obrzêk bolesny, cz³onek z³amany

jest czêsto zgiêty w miejscu, gdzie nie ma stawu i zupe³nie bezw³ad-ny. Nale¿y unikaæ wszelkiego niepotrzebnego dotykania, a ograni-

Page 148: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

148

Temblak.

czyæ siê do za³o¿enia tzw. szyny, tj. przymocowa-nia chorego cz³onka do prostego, sztywnegoprzedmiotu. Szyn¹ tak¹ mo¿e byæ kij, laska, pa-rasol, kawa³ tektury, twardo zwiniêty papier itp.Szyna powinna siêgaæ poza stawy, znajduj¹ce siêpowy¿ej i poni¿ej miejsca z³amania. Je�li mo¿-na, k³adziemy szynê z dwóch stron. Przymoco-wujemy je chustkami lub opask¹, nie tak silniejednak, aby przeszkodziæ kr¹¿eniu krwi.

Do tych opatrunków najpraktyczniejsze s¹chustki trójk¹tne, których dwa boki mierz¹ po1 m. Z chustki takiej mo¿na te¿ zrobiæ temblak w razie z³amaniarêki lub obojczyka. Dwa koñce chustki zwi¹zujemy na barku �wê-z³em p³askim� (patrz rycina), trzeci za� owijamy ko³o ³okcia i przy-pinamy agrafk¹ z przodu.

Opatrywanie ranNiezmiernie wa¿na dla ka¿dego harcerza jest znajomo�æ dobre-

go opatrywania ran. Rana bowiem ka¿da ma sk³onno�æ do gojeniasiê, a j¹trzenie siê jej jest tylko wynikiem nieczysto�ci, które siê doniej dosta³y. Brud, dotykanie jej palcami, chusteczk¹ czy te¿ obwi¹zy-wanie jej nieczystymi szmatami powoduje zapalenia, ropienie i mo¿e³atwo spowodowaæ �mieræ chorego. Tylko gaza i wata wprost z paczki,nigdy przedtem nie dotkniête palcami, mog¹ s³u¿yæ do opatrywaniaran. W braku ich wolno u¿yæ zwyk³ego p³ótna, ale nale¿y je wprzódwygotowaæ w wodzie. Brud na obwodzie rany trzeba wymyæ przego-towan¹ wod¹, kwasem karbolowym 3%, lizolem, lizoformem itp.,tak, by samej rany nie dotykaæ.

Przy oparzeniach odgrywa czyste opatrzenie rany ogromn¹ rolê.Przyjêty zwyczaj robienia ok³adów z oliwy, mas³a, ba, nawet z m¹kisprowadza tylko zanieczyszczanie ran i powoduje silne ropienie.Zamiast tego u¿ywa siê mieszaniny wody wapiennej z olejem lnia-nym, któr¹ mo¿na dostaæ w aptekach. Smaruje siê ni¹ opatruneki przyk³ada na ranê, przykrywaj¹c go grub¹ warstw¹ waty. Przystêpu-j¹c do ratowania oparzonych, nale¿y ubranie z nich zdejmowaæ z jaknajwiêksz¹ ostro¿no�ci¹, aby nie uszkodziæ skóry w miejscach, w któ-rych siê przylepi³o do ran. Najlepiej porozcinaæ je no¿em lub no-

Page 149: Harce młodzieży polskiej

17. Pierwsza pomoc

149

¿yczkami. W miejscach, w których ubranie przyczepi³o siê do skóry,nale¿y je naoko³o w pobli¿u rany okroiæ.

Do ciê¿kich oparzeñ nale¿¹ tak¿e te, które spowodowane s¹ ¿r¹-cymi �rodkami, jak np. wapnem, ³ugiem lub kwasami. Postêpowa-nie przy opatrywaniu takich ran jest odmienne od tego, o którymmówili�my. Jest zasad¹ przy zmywaniu ran, ¿e zastosuje siê zawszesubstancje chemiczne przeciwne w stosunku do tych, które spowodo-wa³y oparzenie. A wiêc, je�li kto� oparzy³ siê kwasem (np. siarkowym,karbolowym, solnym lub azotowym itd.), nale¿y ranê zmywaæ roz-cieñczonymi ³ugami, tj. rozcieñczon¹ wod¹ mydlan¹, wapienn¹, lubposypaæ j¹ sproszkowan¹ kred¹ lub magnezj¹. Oparzenia ³ugiem lubwapnem przemywa siê rozcieñczonymi kwasami, wiêc wod¹ z octem,kwasem cytrynowym itp. Dzieje siê to dlatego, ¿e kwasy i ³ugi znosz¹siê w swym dzia³aniu, pozostawiaj¹c obojêtne sole. Po zastosowaniuomówionych �rodków nale¿y ranê zlewaæ czyst¹, przegotowan¹ wod¹.

Przy ranach, jak wspomnieli�my, nale¿y zachowaæ wielk¹ czysto�æ,gdy¿ brud wywo³uje ropienie i zapalenie. Skóra w okolicy rany stajesiê czerwona i obrzêka, czêsto chory dostaje dreszczy i gor¹czki.W takich wypadkach nale¿y wezwaæ lekarza. Zanim jednak przybê-dzie uk³ada siê zraniony cz³onek wysoko i robi siê ok³ady ze spirytu-su. Ok³ad przykrywa siê kawa³kiem ceratki, w jej braku wyparzo-nym w gor¹cej wodzie kawa³kiem we³nianej materii. Pod wp³ywemgor¹ca cia³a ogrzewa siê i spirytus (lub rozcieñczony sublimat, lizolczy woda Burowa w braku spirytusu). By ok³ad taki by³ skuteczny,nale¿y baczyæ na to, by nieprzepuszczalna materia, na nim le¿¹ca,by³a odeñ znacznie wiêksza i nie dopuszcza³a dostêpu powietrza.

Niejednego ciê¿kiego zaka¿enia krwi da³oby siê unikn¹æ, gdybyzraniony uchroni³ sw¹ ranê od zanieczyszczenia brudem. Je�li�mysiê zadarli brudnym gwo�dziem, czerepem szk³a, drzazg¹ itp., po-zwalamy ranie nale¿ycie siê skrwawiæ, z krwi¹ bowiem sp³ywa i brud.Je�li mimo to jeszcze brud widoczny, polewamy ranê przegotowan¹,jeszcze dobrze ciep³¹ wod¹, zmywamy potem spirytusem lub nad-manganianem potasowym i opatrujemy. Do przyborów harcerzanale¿y te¿ pude³eczko z czerwonymi kryszta³kami nadmanganianupotasowego, które siê w razie potrzeby rozpuszcza. Jest on bardzotani i s³u¿y te¿ do innych celów, np. do p³ukania ust. Zalepienierany j¹trz¹cej plastrem angielskim jest stanowczo niebezpieczne.Jad, nie maj¹c uj�cia, wejdzie wtedy do krwi. Nawet przy czystych

Page 150: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

150

ranach nie zawsze plaster da siê u¿yæ. Nigdy za� nie przylepiamy go�lin¹, która zawiera mnóstwo bakterii, lecz zwil¿amy czyst¹ wod¹,wod¹ karbolow¹ itp.

Bardzo niebezpieczne zatrucia powstaj¹ wskutek uk¹szenia wê-¿ów jadowitych (w Polsce tylko ¿mija), psów lub kotów w�ciek³ychitp. Idzie wtedy o to, aby trucizna nie dosta³a siê do obiegu krwi.Ka¿da sekunda jest droga. Powy¿ej rany obwi¹zujemy cz³onek uk¹-szony silnie wê¿em gumowym, pasem lub szelk¹, trzymaj¹c go przytym nisko, aby rana skrwawi³a siê nale¿ycie. Potem staramy siê znisz-czyæ jad pozosta³y w ranie, wcieraj¹c w ni¹ kryszta³ki nadmangania-nu potasowego. Je�li rana nie mo¿e siê dobrze skrwawiæ, bo jest zama³a, harcerz zdobêdzie siê na tyle si³y woli, ¿e scyzorykiem (prze-prowadzonym wprzód przez p³omieñ, aby zniszczyæ bakterie) na-tnie j¹ z lekka na krzy¿. Równie¿ odwa¿y siê mo¿e, zamiast nad-manganianu, wypaliæ ranê wêglem lub rozpalonym ¿elazem.

Pok¹sanych przez psy w�ciek³e, po opatrzeniu ran jak powy¿ej,wysy³a siê dla leczenia do zak³adów Pasteurowskich (Bujwida w Kra-kowie, Palmirskiego w Warszawie).

Na rany, spowodowane uk¹szeniem owadów, u¿ywa siê amonia-ku, je�li za� cia³o puchnie, przyk³ada siê wodê Goularda.

Na odmro¿onej czê�ci cia³a przybiera skóra barwê zupe³nie bia³¹.Miejsce takie trzeba silnie nacieraæ �niegiem (na dworze, nie w izbie!),a¿ siê zaró¿owi.

ZatruciaDo bardzo czêstych nale¿¹ wypadki otrucia, ju¿ nie przez wdarcie

siê trucizny do krwi z zewn¹trz, jakie omówili�my poprzednio, aleprzez wprowadzenie jej do ¿o³¹dka. Otrucie poznajemy po bole-�ciach ¿o³¹dka, wymiotach, zawrotach g³owy, omdleniach lub kur-czach. Ratunek mo¿liwy jedynie przez oddalenie trucizny z ¿o³¹d-ka, pomagaj¹ w tym czêsto same z siebie przychodz¹ce wymioty,które nale¿y podtrzymywaæ przez dawanie choremu do picia ciep³ejwody z sol¹, mas³em lub oliw¹, najlepiej za� z olejem rycynowym.Woda, wprowadzana w ten sposób do ¿o³¹dka, przep³ukuje go i dzia³atak samo, jak w¹¿ gumowy, którego w takich wypadkach u¿ywaj¹lekarze. Wymioty wywo³uje siê sztucznie, je�li u chorego same nienastêpuj¹, w ten sposób, ¿e siê podra¿nia ma³y jêzyczek w gardle

Page 151: Harce młodzieży polskiej

17. Pierwsza pomoc

151

otrutego palcem lub pêdzelkiem, a potem daje mu siê wymienionep³yny do picia.

W razie, gdyby�my napotkali u chorego na ustach i w jamie ust-nej �lady sparzenia, mamy dowód, ¿e otru³ siê ¿r¹cymi �rodkami.U takiego jest ca³y prze³yk i ¿o³¹dek, jak równie¿ jama ustna sparzo-na, a wiêc nie wolno mu dawaæ �rodków na wymioty, gdy¿ te mog³ybyspowodowaæ przerwanie siê tych organów. W zastosowaniu lekarstwobowi¹zuje ta sama zasada, co i przy ranach, spowodowanych ¿r¹cy-mi �rodkami. A wiêc przy otruciu siê kwasami daje siê do za¿ywaniabardzo silnie rozcieñczone ³ugi, np. sodê, magnezjê, wodê wapienn¹lub mydlan¹, przy otruciach ³ugami rozcieñczone kwasy, jak wodêz octem, lemoniadê cytrynow¹ lub bardzo silnie rozcieñczony kwassolny.

Bia³ko, wodê z cukrem i kleik owsiany mo¿na w wielkich ilo�ciachprzy wszelkich otruciach dawaæ do za¿ywania. Tak samo pomagamleko, którego jednak, tak jak i wszelkich t³uszczów (i oliwy), niewolno u¿ywaæ przy otruciach fosforem. W takim wypadku najlepiejskutkuje woda z proszkiem kredowym lub magnezj¹. Gdyby usta³choremu oddech, trzeba sztucznie go przywróciæ. Z omdlenia obu-dzi siê go przez wstrz¹sanie i zimne zmywanie.

D³awi¹cego siê cz³owieka uderzamy po plecach, je�li to nie po-maga, staramy siê dwoma palcami wydobyæ cia³o obce z jego gar-d³a, co nawet, gdy nie powiedzie siê, pobudza chorego do wymio-tów, które wydalaj¹ przeszkodê. Gdy i to zawodzi, podajemy murozgotowan¹ kaszê itp., aby u³atwiæ po³kniêcie, a zarazem os³oniæostre krawêdzie przedmiotu.

Choroby nerwoweNierzadko zdarza siê nam widzieæ ludzi upadaj¹cych na ziemiê

w�ród objawów kurczu we wszystkich cz³onkach, rzucania siê i tocze-nia piany z ust. Wypadki takie okre�lamy nazw¹ padaczki (epilepsji).Ratowanie tych chorych wymaga w pierwszym rzêdzie usuniêcia z po-bli¿a ich wszystkiego, czym mogliby siê przy swych kurczowych ru-chach uszkodziæ, a je�li to niemo¿liwe, otoczenia ich poduszkami lubkocami, by nie stykali siê z twardymi przedmiotami. Si³¹ opanowy-waæ ich ruchy znaczy³oby czêsto naraziæ ich na z³amania lub zwich-niêcie cz³onków � tylko w wypadku, gdyby przez zaciskanie zêbówprzygry�li jêzyk, trzeba temu przeciwdzia³aæ w ten sposób, ¿e siê im

Page 152: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

152

miêdzy zêby wciska klin z drzewa lub korka, opatrzony sznurkiem,by nie wpad³ do jamy ustnej. Po napadzie padaczki nale¿y choregozostawiæ w spokoju, by siê dobrze wyspa³.

SamobójstwaNa zakoñczenie wspominamy jeszcze o �rodkach, jakie nale¿y

zastosowaæ przy tak czêsto u nas zdarzaj¹cym siê rodzaju samobój-stwa, tj. powieszeniach. Wbrew wszystkim zabobonom i nieuzasad-nionej obawie przed samobójcami nale¿y wisielca bezzw³ocznie od-ci¹æ od sznura, przytrzymuj¹c go, aby nie spad³ ca³ym ciê¿arem naziemiê, rozlu�niæ wêze³ linewki i je�liby nie dawa³ znaku ¿ycia, bez-zw³ocznie zastosowaæ sztuczne oddychanie.

Przenoszenie chorychOdbywa siê ono w ten sposób, ¿e dwu harcerzy ustawia siê, jeden

z lewej, drugi za� z prawej strony chorego, przy czym pierwszy przy-klêka na prawe, drugi na lewe kolano i krzy¿uj¹ rêce pod jego grzbie-tem. Chory wspó³dzia³a przy tym, utrzymuj¹c siê w tej pozycji takd³ugo, póki go nie z³o¿¹ na noszach. W razie, gdyby noszy brak³oi okaza³a siê potrzeba niesienia bez nich chorego na d³u¿sz¹ prze-strzeñ, postêpuje siê w ten sposób: ka¿dy z dwu harcerzy obejmujez góry sw¹ lew¹ rêkê w przegubie praw¹ rêk¹, potem za� sw¹ lew¹obejmuje towarzysza w tym samem miejscu. Dzieci nazywaj¹ ten chwyt�pañskim sto³eczkiem�. Daje on wygodne siedzenie dla chorego.

Chwyt po¿arniczy, I.

Page 153: Harce młodzieży polskiej

17. Pierwsza pomoc

153

W braku towarzyszy mo¿e i jeden har-cerz przenie�æ chorego, nawet je�li ten jestw stanie zupe³nie nieprzytomnym, za po-moc¹ �chwytu po¿arniczego�. Obraca siêchorego twarz¹ do ziemi i podnosi do klê-cz¹cej pozycji, po czym harcerz sam klêkaobok niego i podsuwa siê w poprzek, takby ¿o³¹dek chorego spocz¹³ na prawymbarku harcerza. Nastêpnie wsuwa praw¹rêkê miêdzy nogi chorego i otacza ni¹prawe jego udo. Lew¹ rêk¹ przeci¹ga nie-szczê�liwego przez swe prawe ramiê, chwy-ciwszy go za jego praw¹ rêkê (ryc. I); obej-muje sw¹ praw¹ rêk¹, przesuniêt¹ przeznogi chorego, praw¹ rêkê chorego w prze-gubie. Potem podnosi siê (ryc. II).

Taki sposób przenoszenia chorych mo¿e byæ chyba w nadzwy-czajnych wypadkach konieczny, bo na ogó³ uda siê zawsze znale�æjak¹� deskê czy te¿ skrzyd³o drzwi lub wreszcie nawet sto³ek, przezktóry da siê przeci¹gn¹æ grube dyle, co nam zast¹pi nosze. Choryjest zwrócony zawsze nogami w kierunku drogi, po której go nios¹,z wyj¹tkiem tych wypadków, kiedy siê go wnosi na schody lub w ogólestromo pod górê. Wtedy g³ow¹ obraca siê go naprzód. Czêsto bê-dzie wskazane, przy bardzo nierównym terenie, przywi¹zaæ go donoszy.

Wskazówki dla harcmistrzówAby przy æwiczeniach oswoiæ harcerzy z widokiem krwi, który fryca zwy-

kle denerwuje, mo¿na harcerza, odgrywaj¹cego rolê �chorego�, pokropiækrwi¹ bydlêc¹ (kupiæ u rze�nika). Dla wprawy w postêpowaniu przy po¿a-rach ka¿e harcmistrz niespodziewanie w s¹siednim pokoju lub budynkunapaliæ w piecu tak, aby dymem nape³niæ mieszkanie. Dwu lub trzech wta-jemniczonych harcerzy pocznie biegaæ, udaj¹c trwogê. Potem dru¿yna za-czyna poszukiwania za �ród³em dymu, ratuje �omdla³ych� (którymi mog¹byæ te¿ sporz¹dzone naprêdce manekiny) ukrytych pod sto³ami itp. Æwiczysiê te¿ w u¿ywaniu p³acht do skakania, w podawaniu konwi z wod¹, w trzy-maniu szpaleru, w cuceniu �omdla³ych�, sztucznym oddychaniu itd., wszyst-ko z nale¿ytym podzia³em pracy, jak przy prawdziwym po¿arze.

Pierwsz¹ pomoc, je�li tylko mo¿na, niech harcerzom wy³o¿y lekarz.

Chwyt po¿arniczy, II.

Page 154: Harce młodzieży polskiej

VIII. OCALANIE ¯YCIA

154

Zabawy

Wy�cig stra¿akówJeden zastêp, w roli �omdla³ych�, k³adzie siê w rzêdzie. O 50 m od nich

wybiega na dany znak drugi zastêp (�stra¿acy�). Ka¿dy z nich niesie z sob¹linkê, któr¹ ma szybko za³o¿yæ omdla³emu i wlec go (w sposób, jakiegou¿ywa siê w przestrzeniach nape³nionych dymem) z powrotem. Potem roleobu zastêpów zmieniaj¹ siê. Wygrywa zastêp, który mniej czasu potrzebo-wa³, liczy siê od wyruszenia stra¿aków do powrotu ostatniego z nich. Obo-wi¹zuj¹ �ci�le przepisy co do wêz³ów, pod³o¿enia marynarki pod g³owê cho-rego, pochodu na czworakach itd.

PantomimyZ czynno�ci ratowniczych mo¿na uk³adaæ pantomimy, interesuj¹ce bar-

dzo tak widzów, jak i wykonawców. Tak np.: �wypadek cyklisty�, �wybuchgazu�, �po¿ar�, �wybuch w fabryce�. Przebieg akcji niech u³o¿¹ sami harce-rze.

Przeczytaj:Budowa cia³a ludzkiego (model rozk³adany, kolorowy) dr Wolberga, Warsza-wa (Arct).Pierwsza pomoc w nag³ych wypadkach dr. £azarewicza, tam¿e.Pielêgnowanie chorych w domu tego¿, tam¿e.Mali Samarytanie Wis³awy, Lwów 1908.

Page 155: Harce młodzieży polskiej

155

ROZDZIA£ IX

MI£O�Æ OJCZYZNY

GAWÊDA OBOZOWA 18Poznaj Polskê i ucz siê jej s³u¿yæ

Aby kochaæ Ojczyznê i s³u¿yæ jej wiernie i skutecznie, trzeba j¹poznaæ. Nie jest to ³atwe dla Polaka, bo kraj nasz � to nie malutkaDania lub Holandia. Niemniej jednak jest to ka¿dego dobrego Po-laka obowi¹zkiem.

Polska zajmuje przestrzeñ oko³o miliona kilometrów kwadrato-wych i mie�ci wzwy¿ dwudziestu milionów Polaków, nie licz¹c in-nych narodowo�ci, jak Litwinów, Bia³o- i Ma³orusinów. Szczepówtych nie podbili nasi praojcowie, lecz po³¹czyli siê z nimi dobro-woln¹ uni¹ i gdyby nie orê¿ polski, jednych poch³onêliby byli Krzy-¿acy, drugich Tatarzy.

Polska ³¹czy dwa morza: Ba³tyk (zwany przez naszych ojców Mo-rzem Bia³ym) i Morze Czarne, a zarazem rozdziela zachód Europyod wschodniego barbarzyñstwa. Dla obu tych przyczyn Polska niezginê³a i nie zginie, mimo utraty politycznego bytu.

Page 156: Harce młodzieży polskiej

IX. MI£O�Æ OJCZYZNY

156

Znajdziesz w Polsce i niebotyczne, urwiste Tatry, i puszcze litew-skie, i stepy ukraiñskie, i jary podolskie, i rozlewiska jezior na Ma-zurach Pruskich. Znajdziesz wszelkie odmiany cudnych krajobra-zów, jak ma³o gdzie na �wiecie. A na tle takiej przyrody, co krokspotkasz �lady naszej wielkiej przesz³o�ci: stare zamki, baszty, ko-�cio³y, zwaliska, kurhany.

I poznasz ów lud piêkny, poczciwy a pracowity, przybrany w ma-lownicze stroje, poznasz jego tañce i �piewy, jego siedziby i zwycza-je, a nade wszystko przekonasz siê naocznie, jak dalece znik³y ju¿owe wady, którym historycy przypisuj¹ upadek Polski.

Umie dzi� Polak rz¹dziæ: dowiod³y tego rz¹dy Wielkiego Ksiê-stwa Warszawskiego, dowiod³y i dzieje zaboru austriackiego od cza-su nadania konstytucji. Ale co równie wa¿ne, umie te¿ i s³uchaæ.Tysi¹czne zdarzenia we wszystkich trzech zaborach �wiadcz¹ o tymniezbicie i sam to stwierdzisz w podró¿ach po Polsce. Tak np. ol-brzymi rozwój Sokolstwa, towarzystw o�wiatowych, kó³ek rolniczychitp., nie da³by siê pomy�leæ bez �cis³ej karno�ci.

Nauczyli�my siê te¿ ceniæ wszelkie rodzaje uczciwej pracy. Dziêkitemu rozwija siê handel, d�wiga siê przemys³, dziêki temu w³o�cia-nin i robotnik nie czuje siê wydziedziczony, lecz staje w jednym,z innymi stanami, szeregu. Dziêki temu te¿ odzyskali�my dla naro-du, nawet od setek lat wrogowi na ³up wydane, ziemie, jak �l¹ski Mazury Pruskie. Przekonaæ siê o tym wszystkim mo¿na tylko na-ocznie. Ksi¹¿ki ni gazety przekonania nie dadz¹, bo sprzeczne nie-raz zawieraj¹ wiadomo�ci. Poza tym Polska jest tak rozleg³a, ¿e w ró¿-nych jej stronach rozmaicie ukszta³towa³ siê charakter ludzki, ró¿newykazuj¹c zalety i wady. Wszêdzie te¿ mo¿esz skorzystaæ, za wzórbior¹c przymioty jednych, ucz¹c siê za� unikaæ b³êdów drugich.

I tak, Ma³opolanin na Mazowszu podziwiaæ mo¿e ruchliwo�æ, darinicjatywy i weso³o�æ tamtejszych rodaków. Od Litwina nauczy siêwytrwa³o�ci i oszczêdno�ci, od Wielkopolanina punktualno�ci i sys-tematycznej pracy.

Bardzo wielu dzisiejszych Polaków cierpi na fataln¹ wadê � za-mi³owanie do ¿ycia wielkomiejskiego. Dla takich nie ma ¿ycia pozaWarszaw¹, w najlepszym za� razie te¿ poza Krakowem, Lwowem,Poznaniem i Wilnem. Ca³a reszta kraju, wed³ug nich, to �prowin-cja�, na której cz³owiek wykszta³cony nie mo¿e wy¿yæ. Harcerz,a zw³aszcza taki, który pozna kraj z w³asnych po nim wêdrówek, wol-

Page 157: Harce młodzieży polskiej

18. Poznaj Polskê i ucz siê jej s³u¿yæ

157

ny bêdzie od tej przywary. Wszak on przywyk³ do trudów i niewy-gód, do samodzielnej pracy bez niczyjej pomocy, do ¿ycia na ³onienatury. Najchêtniej za� pójdzie tam, gdzie warunki najtrudniejsze,gdzie praca najciê¿sza: na kresy.

A mamy tych kresów do�æ i wszystkie równie zagro¿one. Kresyzachodnie na �l¹sku, pó³nocne na Kaszubach, w Prusach ksi¹¿ê-cych i na Litwie, wschodnie na Ukrainie (która od tego w³a�nie wziê³anazwê, ¿e jest �ukrain¹�, czyli kresami Polski), po³udniowe na Ora-wie i Spiszu. Z tych to kresów rok rocznie uciekaj¹ do wiêkszychmiast Polski miêkkie charaktery, nie dbaj¹c o to, czy ich kto zast¹pi.Te luki zape³niæ, powinno byæ marzeniem harcerzy. Wszak w tensposób bêd¹ oni w pokoju nastêpcami wielkich harcerzy narodu na-szego w wiekach minionych � rycerstwa kresowego. Kupiec polskilub przemys³owiec, lekarz, adwokat czy in¿ynier, na tych wysuniê-tych czatach naszego narodu wiêcej wart ni¿ dziesi¹tki innych, wy-godnie ¿yj¹cych na ³atwych posterunkach spo³ecznych.

Wskazówki dla harcmistrzówDo tej gawêdy, jak do wielu innych, gdzie mowa o polskich ziemiach

i o dziejach naszych, konieczna jest du¿a mapa Rzeczypospolitej. Harc-mistrz przy ka¿dej sposobno�ci bêdzie bada³ wiadomo�ci harcerzy z dzie-jów i geografii ojczystej i zachêci do czytania dzie³ obszerniejszych ni¿ pod-rêczniki szkolne.

Zachêci równie¿ do nawi¹zywania korespondencji kartkowej z harcerza-mi w ró¿nych stronach Polski. W ten sposób mog¹ powstaæ piêkne zbiorywidokówek ojczystych, a od czasu do czasu mo¿na urz¹dziæ wystawê tychzbiorów, ze wspó³ubieganiem siê o nagrodê. Do zupe³nego jednak zbioruwidokówek z ca³ej Polski przyj�æ mo¿na tylko przez zorganizowan¹ pracêca³ej dru¿yny (lub lepiej hufca) wedle nastêpuj¹cego planu.

Który� z dru¿ynowych lwowskich, dajmy na to, wyznaczy pisarza spo-�ród harcerzy, który za³o¿y ksiêgê albumu kartkowego polskiego. W niejzapisze szereg adresów dru¿yn harcowych w ró¿nych miastach. Gdzie ichnie ma, zast¹pi¹ je adresy szkó³ polskich, towarzystw lub osób prywatnych.Pisarz wy³o¿y listownie plan ca³y kolejno ka¿dej z tych osób. W razie zgody,pod pierwszy z tych adresów (np. jakiej� dru¿yny w Krakowie), co dzieñinny harcerz wysy³a swoim kosztem widokówkê miejscow¹, prosz¹c o wza-jemno�æ. Przed wys³aniem ka¿dej, pisarz zapisuje nazwisko wysy³aj¹cegoi rodzaj widoku na kartce oraz datê i adres. Uwzglêdnia siê przy tym ewen-tualne ¿yczenia zamiejscowych, nawzajem równie¿ prosz¹c, o ile trzeba,o pewne widoki, na których w³a�nie albumowi zbywa itp. Je�li�my wyczer-

Page 158: Harce młodzieży polskiej

IX. MI£O�Æ OJCZYZNY

158

pali zasób widoków miejscowych, a zale¿y nam na dalszych widokach Kra-kowa, mo¿emy posy³aæ kartki inne, np. z Karpat wschodnich itp. Po wy-mianie widokówek z Krakowem przychodzi kolej na inn¹ miejscowo�æ. W ci¹-gu roku dru¿yna zbiera album, z³o¿ony z przesz³o 300 widoków ró¿nychstron Polski i mo¿e z powodzeniem urz¹dziæ nawet dla szerszej publiczno�ciwystawê, koszt za� jest prawie ¿aden, bo dru¿yna op³aca tylko koresponden-cje pisarza, na ka¿dego za� harcerza przypada wydatek kilkunastogroszowyna miesi¹c. Hufiec mo¿e znacznie rychlej doj�æ do ogromnego zbioru, niezmieniaj¹c w tym planie nic, a tylko dziel¹c poszczególne miasta czy czê�ciPolski miêdzy swe dru¿yny.

Koron¹ wszystkiego jednak musz¹ byæ wycieczki krajoznawcze. Próczbli¿szej okolicy, przy której harcmistrz zawsze uwzglêdni zabytki historycz-ne, piêkno przyrody i w³a�ciwo�ci ludu, zbieraj¹ harcerze pilnie funduszwycieczkowy, mog¹cy wystarczyæ na wiêksze podró¿e wakacyjne. Przy wy-cieczkach takich ka¿dy harcerz jest zobowi¹zany co dzieñ spisaæ swe wra¿e-nia w notatniku, je�li nie fotografuje lub szkicuje. Najlepszy opis wycieczkiposy³a siê potem do wydrukowania w pi�mie harcerskim, równie¿ najlep-sze fotografie lub szkice. W razie powstania wiêkszego zbioru fotografiii szkiców, bardzo po¿yteczne te¿ bêdzie urz¹dzenie z nich wystawy (ewentu-alnie razem z widokówkami).

Przeczytaj:Pie�ñ o ziemi naszej Wincentego Pola, Z³oczów (Bibl. powsz.).Polska. Obrazy i opisy 2 tomy, Lwów, Macierz Polska.Obrazy ziem polskich K. Chmielewskiego, Warszawa (Arct).Wycieczki po kraju A. Janowskiego, Warszawa 1904-07.

Mowa ojczystaJest w jêzyku polskim niebywa³e bogactwo form i d�wiêków, jest

jêdrno�æ rycerska i wdziêk melodyjny. I podziwiaj¹ go obcy, lecz zama³o ceni¹ i pielêgnuj¹ swoi. Ile¿ to razy, nawet z ust harcerzy na-szych s³yszeæ mo¿na mowê ska¿on¹, pe³n¹ obcych nalecia³o�ci,zw³aszcza za� germanizmów i rusycyzmów!

Jest to stanowczo niezgodne ze �lubowaniem wierno�ci Ojczy�-nie. Wierno�æ ta nie polega na oczekiwaniu sposobno�ci do jakie-go� niezwyk³ego czynu. Stwierdza siê j¹ co dzieñ, najdrobniejszymina pozór czynno�ciami, do których nale¿y te¿ cze�æ dla przepiêk-nej, po przodkach odziedziczonej mowy. Je�li harcerzowi jakiemu�zawad¹ jest na³óg kaleczenia jêzyka, nabyty w bezmy�lnym otocze-niu, to znajdzie w sobie do�æ si³y woli, aby otrz¹sn¹æ siê zeñ, tak jaksiê mo¿e otrz¹sn¹³ z na³ogu palenia tytoniu.

Page 159: Harce młodzieży polskiej

18. Poznaj Polskê i ucz siê jej s³u¿yæ

159

Zerwie zatem przede wszystkim ze szpetnymi germanizmamimowy potocznej, nie nosz¹c �rukzaka�, lecz torbê, nie u¿ywaj¹c �he-bla�, lecz struga, ani �rajzbretu�, lecz rysownicy itd. Ale wytêpi te¿zupe³nie niepotrzebn¹, a po barbarzyñsku przekrêcon¹ angielsz-czyznê naszych sportowców: nie urz¹dzi �matchu footballowego�,lecz �zawody w no¿nej�, ani �meetingu�, lecz �igrzyska�.

Wszak je�li S³owacki zdoby³ siê na ci�niêcie w³asnej Ojczy�niew twarz owej ciê¿kiej obelgi: �pawiem narodów by³a� i papug¹�, sta-³o siê to w znacznej czê�ci z powodu tej w³a�nie chorobliwej, a wiel-kiego narodu niegodnej manii...

Od niej wolnym byæ musi harcerz. Nie wyt³umacz¹ mu zwolenni-cy papuziego ¿argonu, ¿e nasz jêzyk za ubogi, ¿e ten lub ów wyraznie da siê przet³umaczyæ itp. Dowodzi to tylko nieznajomo�ci w³a-snej mowy ze strony owych ludzi. Jêzyk nasz jest bogaty i plastyczny.W mowie staropolskiej i w gwarach ludowych mnóstwo znajdzieszs³ów jêdrnych, znakomicie oddaj¹cych pojêcia, dla których pó�niejniepotrzebnie przyjêli�my wyrazy obce.

Ale prócz tego doskonalenia siebie samych musimy te¿ mowienaszej zapewniæ cze�æ nale¿n¹ i u obcych. A nie zawsze to umiemyczyniæ.

Za czasów dawnej Rzeczypospolitej, gdy Niemiec wszed³ w jejgranice, dworowano sobie z jego nieznajomo�ci jêzyka i ¿artobliwienazywano �frycem� (nazwa ta pó�niej oznacza³a w ogóle niedo�wiad-czonego m³odzika, st¹d i my ni¹ oznaczamy ch³opca, stawiaj¹cegopierwsze kroki w harcerstwie). Jak¿e dzi� jest inaczej. I ilu¿ Polakówdla byle kupczyka z Prus przyby³ego znajdziemy gotowych zarazkaleczyæ po niemiecku, a nawet znosiæ jego naigrawanie siê z nasze-go kraju. To samo dotyczy te¿ postêpowania naszego na kresach.Nie zawsze pomnimy, ¿e od Opola po Kijów, jak równie¿ od Spiszupo Kurlandiê, wszêdzie mo¿na siê po polsku rozmówiæ i tak te¿mówiæ jest naszym obowi¹zkiem.

Harcerz, jak wspomnieli�my wy¿ej, pilnie uczy siê jêzyków ob-cych. Ale, gdzie mu tak nakazuje duma narodowa i narodowy inte-res, wiedzê tê trzyma w ukryciu, zmuszaj¹c obcych do poszanowa-nia naszych praw (rzecz oczywista, ¿e uwagi te nie odnosz¹ siê doobcowania z ludem litewskim, bia³o- lub ma³oruskim � nie s¹ toobcy, lecz swoi). Tak¿e w razie potrzeby korespondencji z kupcem lubfabrykantem zagranicznym harcerz u¿yje jêzyka polskiego. W ten

Page 160: Harce młodzieży polskiej

IX. MI£O�Æ OJCZYZNY

160

12 TSL � Towarzystwo Szko³y Ludowej (przyp. red.)

sposób zniewala go do dania zarobku naszym rodakom za granic¹,jako t³umaczom lub korespondentom. Nie bêdzie te¿ tworzy³z �grzeczno�ci� dla cudzoziemców nieistniej¹cych t³umaczeñ nazwnaszych miast, ulic lub placów. Daje to tylko obcym zupe³nie fa³szy-we wyobra¿enia o stosunkach w naszym kraju.

Harcerz, obeznany nale¿ycie z geografi¹ Rzeczypospolitej, znadawne historyczne i jedynie w³a�ciwe nazwy jej czê�ci sk³adowych:Korona i Litwa, Ma³opolska i Wielkopolska, Prusy królewskie i ksi¹-¿êce, Kujawy, Mazowsze, Podlasie itd. Tych te¿ nazw bêdzie u¿ywa³w mowie potocznej, zarzucaj¹c imiona i podzia³y, stworzone przezrz¹dy zaborcze.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz w swych gawêdach i rozmowach pilnie przestrzega czysto�ci

jêzyka i tego samego wymaga od harcerzy. W razie potrzeby, od czasu doczasu, wyg³asza osobn¹ gawêdê o najczê�ciej zauwa¿onych b³êdach. Ger-manizmy i rusycyzmy têpi w sposób podobny, jaki wy¿ej zalecili�my dlausuniêcia przezwisk i kl¹tw. Harcerzowi najczulszemu na czysto�æ jêzyka,powierza natychmiastowe �ci¹ganie za ka¿de uchybienie ma³ych grzywienna fundusz zastêpu (lub dru¿yny).

Przeczytaj:S³owniczek b³êdów jêzykowych K. Passendorfera, Warszawa (Ksi¹¿ki dla wszyst-kich).Czasopismo �Poradnik Jêzykowy�, red. R. Zawiliñski, Kraków.Przegl¹daj czêsto S³ownik Lindego i S³ownik Gwar Polskich Kar³owicza.

O�wiata luduJu¿ wiekopomna Komisja Edukacji Narodowej (1773�1793) na-

uczy³a nas wcze�niej organizowaæ o�wiatê ludu, ni¿ siê to sta³o gdzie-kolwiek indziej w Europie. Dzi� te¿ pracuje siê na tym polu bardzowiele w ca³ej Polsce. Te wyniki by³yby daleko lepsze, gdyby m³odzie¿spe³ni³a ci¹¿¹cy na niej obowi¹zek. Ten obowi¹zek nie koñczy siê nawrzuceniu kilku groszy do puszki TSL12 ani na zbieraniu od innychsk³adek na o�wiatê ludu. Harcerz czy harcerka polska ma szukaæka¿dej sposobno�ci szerzenia czynnego tej o�wiaty. A sposobno�cichyba nie zbraknie. W�ród s³u¿by domowej, dziatwy ulicznej, w cha-cie wie�niaka czy pracowni rzemie�lnika, wszêdzie a¿ nazbyt czêsto

Page 161: Harce młodzieży polskiej

18. Poznaj Polskê i ucz siê jej s³u¿yæ

161

spotkasz niepi�miennych, a jeszcze czê�ciej nieu�wiadomionych codo Ojczyzny i swoich dla niej obowi¹zków. Do najpiêkniejszych zaiste�dobrych uczynków� harcerza bêdzie te¿ w takich wypadkach nale¿eænauczanie tych prostaczków, po¿yczanie im ksi¹¿ek, pism, wprowa-dzanie do czytelni ludowych itd.

Przemys³ rodzimyKraje, nie posiadaj¹ce w³asnego przemys³u skazane s¹ na wieczn¹

nêdzê. Ginie dla nich bezpowrotnie ca³y zysk, jaki cz³owiek stwarza,przerabiaj¹c drzewo czy ¿elazo, len czy we³nê na produkty przemy-s³owe. Ginie on dla nas podwójnie, bo zysk ten p³acimy z nawi¹zk¹obcym i to przewa¿nie naszym najciê¿szym wrogom, pomagaj¹c imw ten sposób do uzyskania coraz wiêkszej nad nami przewagi. Cowiêcej i w³o�cianin nasz, posiadaj¹cy przewa¿nie ma³o roli, potrze-buje koniecznie zarobków ubocznych. Gdy w kraju za ma³o fabryk,kopalñ itp., w³o�cianin idzie za granicê, a tam wynarodawia siê i de-moralizuje.

Harcerz te¿ zaznajomi siê zawczasu z przemys³em krajowym, po-zna sposoby odró¿niania wyrobów swojskich od obcych, bêdzie ku-powa³, o ile mo¿na, tylko rodzime wyroby i w tym kierunku wp³ywa³na innych. Nie da siê zmyliæ napisami polskimi, god³em �wyróbkrajowy� lub nawet wizerunkami królów polskich, jakimi czêsto obcyfabrykanci oszukuj¹ ³atwowiernych. Na wyrobie istotnie swojskimbêdzie wyra�nie wymieniona fabryka i miejsce wyrobu. W dzia³ach,nie posiadaj¹cych dot¹d fabryk w Polsce, da pierwszeñstwo towaro-wi angielskiemu lub francuskiemu nad pruskim.

Wskazówki dla harcmistrzówHarcmistrz zapozna harcerzy z rozmaitymi dzia³ami pracy o�wiatowej,

Wyg³osi te¿ (najmniej raz na rok, w rocznicê Konstytucji Trzeciego Maja)gawêdê o sposobie nauczania niepi�miennych (elementarze Promyka,TSL, Falskiego), o ksi¹¿kach i pismach dla ludu. Dowiadywaæ siê bêdzie,kto z harcerzy wykonuje obowi¹zek szerzenia o�wiaty narodowej.

Nie zaniedba ¿adnej sposobno�ci pouczenia harcerzy o przemy�le rodzi-mym i o sposobach popierania go. Zaprowadzi ich do �bazarów krajowych�i przekona nie�wiadomych, jak ró¿norodna ju¿ jest produkcja swojska. Nieomieszka równie¿ zwiedzaæ z nimi wystaw przemys³u rodzimego, a przy wy-cieczkach stale uwzglêdni kopalnie, fabryki i pracownie rzemie�lnicze.

W codziennym ¿yciu dopilnuje przestrzegania prawide³, podanych w tymrozdziale, jako spe³nienia �lubu wierno�ci Ojczy�nie.

Page 162: Harce młodzieży polskiej

IX. MI£O�Æ OJCZYZNY

162

Przeczytaj:Sprawozdania Towarzystwa Szko³y Ludowej i towarzystw pokrewnych.Czasopismo �Przewodnik o�wiatowy�, Kraków.Broszurê �Bojkot�, Lwów 1908.Czasopismo �Bojkot� Lwów.

ZakoñczenieHarce s¹ szko³¹ dobrych obywateli. Ucz¹ ich walki z ¿ywio³ami,

samodzielno�ci, poprzestawania na ma³ym, ucz¹ radzenia sobiew ka¿dej potrzebie. Ucz¹ mieæ oczy i uszy otwarte i umieæ z dostrze-¿onych szczegó³ów wyci¹gaæ wnioski. Ucz¹ poznawaæ i kochaæ przy-rodê, rozwijaæ swe si³y, zrêczno�æ i wytrwa³o�æ i ucz¹ siê ich u¿yæ jaknajlepiej dla dobra bli�nich. Ucz¹ wreszcie w ¿yciu codziennym s³u-¿yæ Ojczy�nie. Ksi¹¿ka niniejsza ani w drobnej czê�ci nie mog³a wy-czerpaæ tego olbrzymiego zadania. Pilni harcerze uzupe³ni¹ resztêczytaniem zaleconych im ksi¹¿ek specjalnych, a przede wszystkimw³asn¹ obserwacj¹ i do�wiadczeniem. Cel nasz bêdzie osi¹gniêty,gdy dzie³ko to stanie siê pobudk¹ do ci¹g³ego doskonalenia siê.

Ale do obowi¹zków dobrego obywatela nale¿y te¿ s³u¿ba dla Oj-czyzny w razie wojny.

Harcerz æwiczeniami swymi przysposabia siê w znacznej mierzei do tej s³u¿by. Musi wszak¿e do nich dodaæ musztrê i strzelanie.Pierwszej nauczy siê w szkole lub w �Sokole�, drugiego wszêdzie,gdzie mu siê nadarzy sposobno�æ pod kierunkiem rodaków i przyu¿yciu nieska¿onej mowy ojczystej, najlepiej za� w samej dru¿ynieharcowej.

Tak pojête przygotowanie dalekie jest od wszelkiego militaryzmu.Harcerz nie na�laduje �lepo ¿o³nierza, lecz oddaje siê takim, czêstodo wojennych zbli¿onym æwiczeniom, które rozwijaj¹ wszechstronniejego cia³o i umys³ oraz sposobi¹ go do pomagania bli�nim i Ojczy�-nie, tak w wojnie, jak przede wszystkim w pokoju.

Przeczytaj:Dzieje wojen i wojskowo�ci w Polsce T. Korzona, 3 tomy, Kraków 1912.Regulamin musztry, Lwów (Zwi¹zek Sokoli) 1911.Instrukcja strzelecka W. Rawicza, Lwów 1912.

Page 163: Harce młodzieży polskiej

163

SPRAWNO�CI RATOWNICZE1. Samarytanin. Harcerz musi umieæ stosowaæ chwyt po-¿arniczy, ci¹gn¹æ na linie cz³owieka nieprzytomnego, ro-biæ improwizowane nosze, zarzucaæ linê ratownicz¹, znaæpo³o¿enie g³ównych têtnic, zatamowaæ krwotok ¿ylnyi têtniczy, wewnêtrzny i zewnêtrzny, zaimprowizowaæ ³ub-ki oraz rozpoznaæ i opatrzyæ z³amanie cz³onka, stosowaæsztuczne oddychanie, postêpowaæ w wypadku ud³awie-nia, oparzenia, otrucia, zaprószenia oka, zwichniêæ i st³u-czeñ � stosownie do tego, czego za¿¹daj¹ egzaminatorzy.Musi znaæ ogólnie zasady zdrowia i urz¹dzeñ zdrowot-nych, jak je podaje niniejsza ksi¹¿ka, w³¹czaj¹c niebez-pieczeñstwa palenia tytoniu, niewstrzemiê�liwo�ci, nie-dostatecznej wentylacji i braku czysto�ci.

2. Pielêgniarz. Musi mieæ ogólne elementarne wiado-mo�ci o pielêgnowaniu chorych, o kuchni dla chorych,zachowaniu siê w pokoju chorego, s³aniu ³ó¿ek i wenty-lacji oraz umiejêtno�æ przys³ugiwania siê starym i kale-kom.

ANEKSPRÓBY SPRAWNO�CI*

Harcerze staraj¹cy siê o odznaki sprawno�ci musz¹ odbyæ odno-�ne próby przed jednym lub wiêcej egzaminatorem uzdolnionym,mianowanym przez naczelnictwo hufcowe. Do prób mog¹ stawaæharcerze I lub II stopnia lub harcmistrze. Odznaki nosi siê na pra-wym ramieniu. S¹ to kr¹¿ki we³niane, �rednio niespe³na 4 cm, bar-wy khaki (z wyj¹tkiem samarytañskiej, wyszytej na bia³ym suknie).

* Podzia³ i t³umaczenie przewa¿nie wed³ug ksi¹¿ki A. Ma³kowskiego �Jakskauci pracuj¹�.

Page 164: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

164

3. Stra¿ak. Musi zdaæ egzamin z u¿ywania wê¿ów gumo-wych i hydrantów, lin ratowniczych, drabin, p³acht dospuszczania z okien, lin, p³acht do skakania, przyrz¹dówgasz¹cych ogieñ, musi umieæ u¿ywaæ chwytu stra¿ackie-go, ci¹gn¹æ nieprzytomnych, podawaæ wiadra i wspinaæsiê z nimi, wiedzieæ, jak alarmowaæ mieszkañców i policjê,jak wchodziæ do p³on¹cego domu i postêpowaæ w dy-mie, jak zapobiegaæ rozszerzaniu siê ognia, jak ocalaæzwierzêta i chroniæ dobytek, jak robiæ �przewa³� (scrum)dla powstrzymania t³umu, w koñcu jak zaimprowizowaæliny i p³achty do skakania.

4. Przyjaciel zwierz¹t. Musi mieæ ogólne wiadomo�ciz anatomii zwierz¹t domowych i gospodarskich, opisaæ,jak siê powinno leczyæ i jakie s¹ objawy ran, z³amañ,zwichniêæ, wyczerpania, ud³awienia i chromania, musiznaæ siê na podkowach i na podkuwaniu oraz umieæzaradziæ wzdêciu.

Tu nale¿y te¿ Ratownik, zamieszczony dalej w�ród�Sprawno�ci morskich�.

SPRAWNO�CI RZEMIE�LNICZE5. Stolarz. Musi umieæ dopasowaæ i skleiæ dwie 2-stopoweproste deski oraz zrobiæ skojarzenie na wpust, skojarzeniena czop i zwêg³owanie na pó³wcios, ostrzyæ i osadziæ d³utooraz brzeszczot struga, zrobiæ pude³ko z zamkiem zwêg³o-wane na czopy proste lub te¿ stó³ albo krzes³o.Nasi harcerze popisali siê tak chlubnie na Zlocie harco-wym w Birmingham (Anglia) w roku 1913 na poczeka-niu zrobionym sprzêtem zakopiañskim, ¿e otrzymali zañdyplom honorowy.

6. Kowal. Musi umieæ odci¹gn¹æ i zlipiæ jednocalowyprêt ¿elazny, zrobiæ podkowê dla konia, wiedzieæ, jak siênaci¹ga obrêcze na ko³a, umieæ pos³ugiwaæ siê m³otemkowalskim oraz musi umieæ kuæ i podkuwaæ poprawniekonie na lato i na zimê, a tak¿e twardziæ (hartowaæ) stali ¿elazo.

Page 165: Harce młodzieży polskiej

Próby sprawno�ci

165

7. Blacharz. Musi:1) zrobiæ i naprawiæ kilka prostszych, powszechnie u¿y-wanych przedmiotów blaszanych,2) ci¹æ i obrabiaæ pilnikiem ma³e przedmioty z ¿elaza,3) wykuæ z kutego ¿elaza niezawi³e przedmioty, np. hakw kszta³cie S (eso), pier�cieñ, klamrê, hak zawiasowy albohak na rurê,4) obkuæ i zatwardziæ wkrêtak albo d³uto,5) zestawiæ i zlepiæ dwa kawa³ki kutego ¿elaza,6) wy³o¿yæ nazwy (polskie!) oraz zastosowania narzêdzii przyrz¹dów, u¿ywanych powszechnie przy obróbcemetali oraz uzasadniæ kszta³ty narzêdzi i ich ostrza itd.,7) wyliczyæ sk³adniki i w³a�ciwo�ci lutu, topników i metali,8) poznaæ sposób wykonywania robót w warsztatach.

8. Rurmistrz. Musi umieæ zrobiæ spojenia rur: zestorczesto¿kowe i zestorcze na wpust kaniasty, ci¹æ i wprawiaæw okna szyby, naprawiaæ pêkniête rury, poprawiaæ za-wory p³ywakowe i kurki wodoci¹gowe i znaæ siê na zwy-czajnym systemie wodoci¹gów domowych, rozprowadza-j¹cych wodê gor¹c¹ i zimn¹.

9. Mechanik. Musi posiadaæ ogólne pojêcie o pracy sa-mochodów, parowozów, silników okrêtowych, wybucho-wych i elektrycznych, musi równie¿ znaæ nazwy (polskie!)i znaczenie g³ównych czê�ci sk³adowych dowolnie przezsiebie obranego silnika, wiedzieæ, jak siê go puszczaw ruch, kieruje, zasila, zatrzymuje i smaruje.

10. Elektrotechnik. Musi umieæ zrobiæ zwyczajny elek-tromagnes, poprawiæ przerwany wskutek �zwarcia� ob-wód elektryczny, wiedzieæ, jaka jest metoda ratowaniai cucenia osób pora¿onych elektryczno�ci¹, posiadaæ wia-domo�ci elementarne o dzia³aniu zwyczajnych baterii,dzwonków elektrycznych i telefonów.

11. Koszykarz. Musi posiadaæ ogólne wiadomo�ci o ma-teriale surowym u¿ywanym w tej lub innej ga³êzi prze-mys³u, objêtego odznak¹.Musi wiedzieæ, sk¹d otrzymuje siê ten surowy materia³oraz jak siê go przygotowuje do plecenia i musi przed-stawiæ przedmiot roboty b¹d� koszykarskiej, b¹d� trzci-

Page 166: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

166

nowej, z sitowia albo ze s³omy, który ma praktyczne zna-czenie i zosta³ w ca³o�ci przez niego zrobiony.12. Skórnik. Musi: a) umieæ podszyæ buty szyte i biteoraz w ogóle naprawiaæ obuwie albo te¿ b) umieæ spo-rz¹dziæ siod³o, naprawiæ uzdy, pu�liska13 strzemion itp.oraz znaæ ró¿ne czê�ci uprzê¿y i mieæ pojêcie o garbo-waniu i wyprawianiu skór.

13. Tkacz. Musi mieæ ogólne wiadomo�ci o nazwach i w³a-�ciwo�ciach materia³ów surowych, u¿ywanych do tkaniai do przêdzenia, gdzie one rosn¹ i sk¹d siê je otrzymuje,równie¿ musi znaæ nazwy i w³a�ciwo�ci wykoñczonychwytworów, zrobionych z materia³ów surowych.14. Drukarz. Musi wydrukowaæ og³oszenie (afisz), któresam z³o¿y³, oraz musi znaæ nazwy ró¿nych czcionek i wiel-ko�ci papieru, musi umieæ sk³adaæ czcionki rêcznie albona maszynie i znaæ siê na dzia³aniu maszyny drukar-skiej rêcznej albo silnikowej.

15. Mistrz do wszystkiego. Musi umieæ pomalowaæ drzwialbo wannê, pobieliæ powa³ê, naprawiaæ armatury ga-zowe, zawory klozetowe i wodoci¹gowe, uszczelniaæ oknai drzwi, zmieniaæ koszulki auerowskie i ¿arówki elektrycz-ne, zawieszaæ obrazy, firanki i portiery, naprawiaæ role-ty, umieszczaæ dr¹¿ki do rolet i karnisze, rozk³adaæ dy-wany, naprawiaæ bieliznê i wy�cielane meble, robiædrobne naprawy mebli, sklejaæ porcelanê i ostrzyæ no¿e.Zamiast naprawiania armatur gazowych oraz zmienia-nia koszulek auerowskich i ¿arówek elektrycznych mo¿-na umieæ wprawiaæ szyby, tapetowaæ �ciany i naprawiaæwyplatane krzes³a.

16. Pracz. Musi umieæ praæ, maglowaæ i prasowaæ (niewy³¹czaj¹c krochmalenia i wyl�niania koszul) bieliznêp³ócienn¹, we³nian¹ i flanelow¹.

17. Krawiec. Musi skroiæ i uszyæ na w³asn¹ miarê, rêcznielub na maszynie, harcersk¹ koszulê mundurow¹ i krótkiespodenki.

13 pu�lisko � czê�æ uprzê¿y, któr¹ strzemiê przytroczone jest do siod³a.

Page 167: Harce młodzieży polskiej

Próby sprawno�ci

167

18. Mularz14. Musi u³o¿yæ co najmniej cztery warstwy�ciany pionowej oraz jej rogu, k³ad¹c je na podwaliniei warstwie nieprzemakalnej. Musi zrobiæ zaprawê mular-sk¹ i umieæ pos³ugiwaæ siê pionem i kielni¹.

19. Górnik. Musi mieæ ogólne wiadomo�ci z jednej z ga-³êzi przemys³u górniczego, wiêc z kopania wêgla, ¿elazaalbo innego minera³u, musi wiedzieæ, jakie z prac¹ w tymprzemy�le s¹ po³¹czone niebezpieczeñstwa i jakie s¹przeciw nim �rodki obrony oraz musi odbyæ co najmniejsze�ciomiesiêczn¹ pracê pod ziemi¹.

20. Introligator.

SPRAWNO�CI ROLNICZE21. Rolnik. Musi posiadaæ wiadomo�ci nabyte przezpraktykê w oraniu, uprawie roli, sianiu, sadzeniu i dre-nowaniu, musi posiadaæ równie¿ ogólne wiadomo�cio maszynach rolniczych, zbiórce siana, o ¿êciu, zwo¿e-niu i sto¿eniu oraz musi zaznajomiæ siê ze zwyk³¹ ca³o-roczn¹ prac¹ gospodarsk¹, nie wy³¹czaj¹c dogl¹daniabyd³a, koni, owiec i nierogacizny.

22. Ogrodnik. Musi skopaæ kawa³ek ziemi, co najmniejmetr kwadratowy, zasadziæ i pomy�lnie wyhodowaæ z na-sion czy z sadzonek sze�æ gatunków jarzyn albo kwia-tów. Musi znaæ nazwy tuzina ro�lin, wskazanych w po-spolitym ogrodzie oraz znaæ siê na oczyszczaniu drzewek,szczepieniu i nawo¿eniu.

23. Mleczarz. Musi posiadaæ wiadomo�ci nabyte przezpraktykê w dogl¹daniu zwierz¹t dojnych, w dojeniu, ro-bieniu mas³a i sera, sterylizowaniu mleka bez u¿ywania�rodków chemicznych oraz w utrzymywaniu w czysto�cinaczyñ i przyrz¹dów mleczarskich.

24. Hodowca drobiu. Musi posiadaæ wiadomo�ci naby-te przez praktykê przy wylêgarniach, przy nasadzaniuna jaja, przy higienicznych kurnikach, kojcach z naczy-

14 Mularz � obecnie: murarz.

Page 168: Harce młodzieży polskiej

168

niami dla po�ladu, równie¿ musi umieæ drób wyhodo-waæ, karmiæ, zarzynaæ i tuczyæ na sprzeda¿, wreszcie musiumieæ opakowywaæ drób i jaja do wysy³ki.

25. Bartnik. Musi posiadaæ wiadomo�ci nabyte przezpraktykê przy chwytaniu i osadzaniu rojów oraz przyulach, musi znaæ siê w ogóle na bartnictwie, nie wy³¹-czaj¹c u¿ywania sztucznych plastrów.

26. Le�nik. Musi umieæ poprawnie �cinaæ drzewa sie-kier¹, pos³ugiwaæ siê pi³¹ do �cinania grubych pni, po-znawaæ z wygl¹du ró¿ne gatunki drzew oraz wiedzieæ,do czego siê ich u¿ywa, musi rozpoznaæ, czy dane drze-wo (mianowicie drzewo o warto�ci budulcowej) rozwijasiê dobrze, czy te¿ �le, musi znaæ u¿ywane w handlunazwy i wymiary desek, bali itd. oraz wiedzieæ, jak siêoblicza drzewo, musi znaæ g³ówne zasady d�wigania,spuszczania i uk³adania w stosy pni i kory drzew po-wszechnych w danej okolicy, w koñcu musi umieæ ostrzyæsiekierê na kamieniu do toczenia oraz pos³ugiwaæ siêklinami.

SPRAWNO�CI WYMAGAJ¥CE PEWNEGOPRZYGOTOWANIA SZKOLNEGO

27. Lotnik. Musi sporz¹dziæ model samolotu albo balo-nu sterowego z odpowiednim mechanizmem, który prze-lecia³by co najmniej 25 m, musi równie¿ znaæ teoriê sa-molotów, balonów zwyczajnych i sterowych oraz ichsilników.

28. Miernik. Musi poprawnie narysowaæ na mapiew skali 1:2500 wa¿niejsze szczegó³y drogi na d³ugo�ci1 km i teren po obu stronach tej drogi na przestrzenido 500 m wszerz, rysuj¹c wprost z terenu oraz musipó�niej przerysowaæ tê sam¹ mapê z pamiêci. Musiumieæ mierzyæ wysoko�ci drzew, s³upów telegraficznych,wie¿ ko�cielnych i opisaæ, jak¹ pos³ugiwa³ siê przy tymmetod¹.

Page 169: Harce młodzieży polskiej

169

29. Geolog. Musi posiadaæ ogólne wiadomo�ci o ró¿-nych okresach kszta³towania siê skorupy ziemskiej i wie-dzieæ, które ska³y s¹ wodono�ne. Musi znaæ siê na prze-rwach, na fa³dach i uskokach w uwarstwieniu ska³. Musiumieæ oznaczyæ:a) dwadzie�cia ró¿nych minera³ów w stanie naturalnym,b) dwadzie�cia ró¿nych skamienia³o�ci, przy tych ostat-nich za� musi wiedzieæ, do jakiego one nale¿¹ okresu.

30. Astronom. Musi posiadaæ ogólne wiadomo�ci o istociei ruchach gwiazd. Musi umieæ wskazaæ i nazwaæ sze�æ naj-wa¿niejszych konstelacji, znale�æ pó³noc nie przy pomocygwiazdy biegunowej, która mo¿e byæ niekiedy zakrytachmurami itp., lecz wed³ug innych gwiazd i umieæ powie-dzieæ w nocy na podstawie gwiazd lub ksiê¿yca, która jestgodzina. Musi posiadaæ ogólne wiadomo�ci o wzajemnympo³o¿eniu i o ruchach ziemi, s³oñca i ksiê¿yca, o przyp³y-wach i odp³ywach morza, zaæmieniach s³oñca, meteorach,kometach, o plamach na s³oñcu i o planetach.

31. T³umacz. Musi umieæ prowadziæ zwyk³¹ rozmowê,napisaæ na temat dany przez egzaminatora zwyk³y listoraz przet³umaczyæ ustêp z ksi¹¿ki albo z gazety w jêzy-ku esperanto, ido15 lub w jakimkolwiek jêzyku obcegokraju, a tak¿e móc rozmawiaæ przy pomocy alfabetu g³u-choniemych.

32. Pisarz. Musi zdaæ egzamin z pisania piórem, sk³a-dania czcionek, pisania na maszynie.Zamiast tego ostatniego mo¿e te¿ zdaæ egzamin ze ste-nografii, pisz¹c co najmniej 20 wyrazów na minutê, z pi-sania listów z pamiêci na temat, który otrzyma³ piêæ mi-nut naprzód, oraz ze zwyk³ej rachunkowo�ci (buchalterii).

33. Przyrodnik. Musi zebraæ li�cie trzydziestu ró¿nychdrzew albo sze�ædziesi¹t gatunków kwiatów polnych i le-�nych, paproci lub traw, zasuszyæ je oraz wkleiæ i po-prawnie oznaczyæ w zielniku.

15 ido � sztuczny jêzyk miêdzynarodowy (zreformowane esperanto) opra-cowanoy w 1908 roku przez de Beaufronta i Couturata..

Page 170: Harce młodzieży polskiej

170

Albo te¿ zamiast tego:Musi wykonaæ kolorowane rysunki z natury dwudziestukwiatów, paproci lub traw, albo dwana�cie szkiców z ¿y-cia zwierz¹t i ptaków. Razem z wykoñczonymi rysunka-mi nale¿y przedstawiæ pierwotne szkice z natury.Albo te¿ zamiast tego:Musi w muzeum albo w ogrodzie zoologicznym lub te¿z niepodpisanych barwnych obrazków umieæ rozpoznaæsze�ædziesi¹t ró¿nych gatunków zwierz¹t oraz opisaæ ¿y-cie, zwyczaje, wygl¹d i znaczenie w handlu dwudziestuspomiêdzy nich.Albo te¿ zamiast tego:Musi umieæ opisaæ zwyczaje trzydziestu ró¿nych gatun-ków ptaków i zwierz¹t, poznaj¹c je równie¿ po �piewie,wyciu i w ogóle po g³osach.

34. Fotograf. Musi zdj¹æ, wywo³aæ i odbiæ dwana�cie ró¿-nych fotografii, mianowicie trzy wnêtrza, trzy portrety,trzy krajobrazy i trzy b³yskawiczne zdjêcia przedmiotóww ruchu, równie¿ musi posiadaæ wiadomo�ci o teorii i za-stosowaniu soczewek, budowie aparatów i dzia³aniu p³y-nów chemicznych, u¿ywanych przez fotografów.

35. Grajek. Musi umieæ graæ dobrze na jakim� instru-mencie muzycznym (trójk¹ta siê nie liczy) i czytaæ ³atwenuty na fortepian albo te¿ musi graæ dobrze na jakiej-kolwiek muzycznej zabawce, np. na gwizdku za 10 gro-szy lub na harmonijce, oraz �piewaæ jak¹� pie�ñ.

36. Krzewiciel przemys³u. Musi wiedzieæ, z jakich pol-skich fabryk i przedsiêbiorstw mo¿na dostaæ przedmio-ty codziennego u¿ytku i gdzie je mo¿na kupiæ. Musiwykazaæ siê, ¿e co najmniej przez 2 miesi¹ce s³u¿y³ sku-tecznie zebranymi wiadomo�ciami 8 osobom. Musi za-poznaæ siê dok³adnie (o ile mo¿no�ci) ze sposobem wy-konywania prac, najmu robotników i przyczyniania siêdo dobrobytu narodowego jednego z polskich zak³adówprzemys³owych lub handlowych.

Page 171: Harce młodzieży polskiej

171

SPRAWNO�CI HARCERSKIEW �CI�LEJSZYM ZNACZENIU

37. Strzelec. Musi zdobyæ 60 punktów na 100 mo¿liwych,strzelaj¹c 20 razy z odleg³o�ci 200, 500 albo 600 m.Albo te¿ z odleg³o�ci zmniejszonej:Zdobyæ 80 punktów na 100 mo¿liwych, strzelaj¹c 20 razyna odleg³o�æ 200, 500 albo 600 m, zmniejszon¹ do 15,20 albo 25 m.Albo te¿:Zdobyæ 80 punktów na 100 mo¿liwych, strzelaj¹c 10 razydo tarcz decymalnych na odleg³o�æ 15, 20 albo 25 m.Do strzelania ze �zmniejszonej odleg³o�ci� nadaje siêjakakolwiek strzelba jedno³adunkowa o kalibrze nie wiêk-szym nad 6 mm albo wiatrówka o kalibrze nie wiêkszymnad 7 mm. Je¿eli strzela siê z ma³ej strzelby albo z wia-trówki, o warto�ci strza³u orzeka po³o¿enie �rodka dziur-ki, zrobionej przez strza³. We wszystkich wypadkachwolno strzelaæ z jakiejkolwiek postawy. Liczy siê: Oko �5 punktów, dalsze ko³a po 4, 3 i 2.Musi umieæ oceniaæ odleg³o�ci w nieznanym terenie, trzyrazy do odleg³o�ci 300 m, piêæ � miêdzy 300 a 600 m,przeciêtny b³¹d w dziesiêciu ocenach nie mo¿e przekro-czyæ 25%.

38. Tropiciel. Musi zdj¹æ z natury seriê dwunastu foto-grafii zwierz¹t le�nych, wywo³aæ i skopiowaæ je oraz po-daæ szczegó³y z ¿ycia tych zwierz¹t, ich zwyczajów i opisaæich wygl¹d.

39. Przewodnik. Musi: a) mieæ dok³adn¹ znajomo�æmiejscowo�ci doko³a siedziby dru¿yny, obejmuj¹c¹ stra¿-nice ogniowe i policyjne, szpitale, urzêdy pocztowe, te-legraficzne i telefoniczne, linie kolejowe, omnibusowei tramwajowe, wybitniejszych (nie ponad 6) lekarzy, fa-bryki, biura wynajmu koni, gara¿e samochodowe, na-prawê rowerów oraz, tylko na wsi, folwarki z ich przybli-¿on¹ powierzchni¹ i jako�ci¹ lub tylko w mie�cie:g³ównych kupców ¿ywno�ciowych i stanowiska doro¿ek.

Page 172: Harce młodzieży polskiej

172

(Uwaga. Przestrzeñ, do której odnosi siê ta dok³adnaznajomo�æ, okre�la siê promieniem 3-kilometrowymz siedziby na wsi lub w miastach do 20000 mieszkañców,11/2 km w miastach od 20000 do 50000, a w miastachponad 50000 promieniem 750 m (= 1000 kroków).Egzaminator mo¿e dowolnie obieraæ obszar dla wyklu-czenia okolic niepo¿¹danych, a na równej przestrzeniz innej strony).b) Mieæ ogóln¹ znajomo�æ okolicy, tak aby móc prowa-dziæ obcych we dnie i w nocy w promieniu 8 km i daæ imwskazówki, jak dostaæ siê do g³ównych przedmie�ci,powiatów lub miast w promieniu 40 km.c) Mieæ ogóln¹ znajomo�æ dziejów miejscowo�ci i wszel-kich budowli o znaczeniu historycznym.

40. P³ywak. Musi przep³yn¹æ w ubraniu (maj¹c co naj-mniej koszulê, spodenki i skarpetki) 50 m i rozebraæ siêw wodzie. Musi przep³yn¹æ (bez ubrania) 100 m na pier-siach i 50 m na plecach, maj¹c rêce b¹d� po bokach,b¹d� za³o¿one na piersiach. Musi umieæ dawaæ nurkai podnosiæ przedmioty z dna.

41. Pionier. Musi okazaæ szczególn¹ wprawê w �cinaniudrzewa grubo�ci 25 cm albo w starannym i szybkim za-ostrzaniu koñca ¿erdzi, w robieniu o�miu rodzajów wê-z³ów w ciemno�ci albo z zawi¹zanymi oczyma, w wi¹za-niu poprawnym belek na rusztowania, w robieniu modelumostu albo s³upa do zatkniêcia chor¹gwi, w budowaniukuchni polowej, w budowaniu sza³asu dowolnego rodza-ju na trzech mieszkañców.

42. Sygnalista. Musi przebyæ próbê zarówno wysy³ania,jak i odbierania wiadomo�ci za pomoc¹ chor¹giewko-wej sygnalizacji semaforowej i znakami Morse�a. Naj-ni¿sza miara � dwadzie�cia cztery litery na minutê przysygnalizacji znakami Morse�a, trzydzie�ci sze�æ � przysemaforowej.

Page 173: Harce młodzieży polskiej

173

Musi umieæ wydawaæ i odczytywaæ sygna³y g³osowe, musitak¿e umieæ dawaæ dobre sygna³y dymem i �wietlne przypomocy ognisk.Musi pokazaæ w³a�ciwe sposoby sygnalizowania lask¹,tak jak to podaje niniejszy podrêcznik.

43. Telegrafista. Musi siê znaæ na prostych obwodachelektrycznych, musi umieæ wysy³aæ i odbieraæ wiadomo-�ci przy pomocy klucza Morse�a i sygna³ów d�wiêkowychz szybko�ci¹ 30 liter na minutê, musi umieæ wyja�niækonstrukcjê i czyniæ proste naprawy zwyk³ego telegrafuwskazówkowego oraz znaæ podstawowe zasady urz¹dze-nia telegrafu bez drutu.

44. Szermierz. Musi osi¹gn¹æ sprawno�æ w dwu z po-miêdzy nastêpuj¹cych umiejêtno�ci:palcaty, szermierkalask¹ harcersk¹, szabl¹, piê�ciarstwo, d¿iu-d¿icu, gim-nastyka.

45. Kolarz. Musi podpisaæ o�wiadczenie, ¿e posiadarower w dobrym stanie, na którym bêdzie s³u¿y³ Rzeczy-pospolitej, je¿eli kiedykolwiek na wypadek potrzebybêdzie do tego wezwany. Musi umieæ je�dziæ zadowala-j¹co na swoim rowerze i naprawiaæ pêkniêcia itp. Musiumieæ rozeznawaæ siê wed³ug mapy i powtarzaæ popraw-nie ustne rozkazy. Je¿eli przestanie byæ w³a�cicielem ro-weru, musi zwróciæ odznakê.

46. Je�dziec. Musi umieæ je�dziæ wszystkimi chodamioraz przeskakiwaæ konno zwyczajny p³ot, poprawniezak³adaæ uzdê i siod³aæ konia, zak³adaæ uprz¹¿ na jed-nego albo parê koni i umieæ powoziæ. Musi wiedzieæ,jak siê poi, karmi i oprz¹ta konie w stajni, dlaczego z³ajest trenzla16 górna na wierzchowcu lub koniu poci¹go-wym i �le le¿¹ca poprêga17, jakie s¹ g³ówne powody chro-mania18 i �rodki zaradcze na nie.

16 trenzle � ob. trêzla � (niem.) uzda umo¿liwiaj¹ca je�d�cowi kierowaniekoniem.17 poprêga � pas przytrzymuj¹cy siod³o na grzbiecie koñskim.18 chromanie � tu: utykanie, kulenie konia.

Page 174: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

174

47. Trêbacz. Musi na tr¹bce graæ poprawnie hejna³ har-cerski oraz nastêpuj¹ce sygna³y wojskowe: alarm, atak,s³u¿bowi (s³u¿bowi zastêpcy), rozkazy, zapowied� para-dy, na stanowiska, do szeregu, rozej�æ siê, wydawanieracji, pierwsze i drugie wezwanie na obiad (¿o³nierzy),pobudka ranna, po¿egnanie nad grobem, �wiat³o zgasiæ.

48. Narciarz. Musi mieæ w³asne narty w dobrym stanie.Opanowaæ narty nawet w bardzo trudnym terenie (jaz-da wprost i wychodzenie pod górê, jazda zakosem, p³u-¿enie, zatrzymywanie siê, jazda ³ukiem, sprawne poko-nywanie przeszkód wszelkiego rodzaju). Orientowaæ siêw zimie (mg³a, zadymka). Dok³adnie odnosiæ rozkazy.Móc narty w ka¿dej chwili naprawiæ. Znaæ zasady higie-ny narciarza, umieæ zachowywaæ siê w razie niebezpie-czeñstwa lawin �niegowych.

49. Taternik drugiej klasy. Musi mieæ ogólne wiado-mo�ci z geologii (pochodzenie, wiek, sk³ad petrogra-ficzny), geografii (po³o¿enie, podzia³, wody, wysoko�ciwa¿niejsze) i przyrody (zoologia, botanika, meteorolo-gia) Tatr. Znaæ ba�nie i lud tatrzañski, zatañczyæ �zbój-nickiego�. Znaæ wszystkie dolinki i doliny w okolicy Za-kopanego, wszystkie ³atwiejsze szczyty w okolicyCzarnego Stawu G¹sienicowego, bli¿sze szczyty TatrZachodnich, wszêdzie móc zaprowadziæ. Znaæ przej�ciedo Morskiego Oka przez Zawrat i przez Halê Wak-smundzk¹, przej�æ tamtêdy dwa razy.

Taternik pierwszej klasy. Musi mieæ wiadomo�ci z geo-logii, geografii i przyrody Tatr w stopniu wy¿szym. Mieæznajomo�æ panoramiczn¹ szczytów (z ka¿dej wiêcejuczêszczanej prze³êczy lub szczytu), orientowaæ siê (w mgletak¿e), odbyæ samodzielne wycieczki okrê¿ne po Tatrachwysokich na l, 2, 3 lub 4 dni, byæ na polskich szczytach�rednio trudnych (klasyfikacja �Przewodnika po Tatrach��wierza), prócz tego na Gerlachu, £omnicy, Lodowymi Wysokiej. Znaæ wszystkie schroniska po polskiej i wê-gierskiej stronie Tatr. Umiejêtnie zak³adaæ noclegi w gó-

Page 175: Harce młodzieży polskiej

Próby sprawno�ci

175

rach (rozpalanie watry i w deszcz, poprawianie koleb).Umiejêtnie obchodziæ siê z wyekwipowaniem wysokogór-skim (lina, czekan), asekuracja na linie (w skale i w �nie-gu), 6-metrowy zjazd na linie tzw. � kluczk¹�. Odbyætrzy wycieczki samodzielne, podczas których u¿ywa siêliny.

50. Kucharz. Musi umieæ rozpaliæ ognisko i zrobiæ kuch-niê z kilku cegie³ albo k³ód oraz gotowaæ nastêpuj¹cepotrawy: duszona pieczeñ, jarzyny, omlet, budyñ ry¿o-wy lub te¿ inne potrawy, które egzaminator uzna za rów-nowa¿ne, musi umieæ robiæ herbatê, kawê i kakao, wy-robiæ ciasto i piec chleb w piecu piekarskim albo nadogniskiem obozowym, upiec bu³kê lub placek obozowy(doko³a kija), musi umieæ krajaæ miêso i podawaæ odpo-wiednio talerze i pó³miski do sto³u.

SPRAWNO�CI MORSKIE51. Ratownik. Musi wykonaæ ratowanie z wody wed³ugczterech metod i uwolniæ siê w wodzie od trzech chwy-tów ton¹cego, przy czym przy metodach ratowania musiratowanego ci¹gn¹æ co najmniej 10 m. Musi umieæ po-kazaæ metodê przywracania do ¿ycia i wywo³ywania cie-p³a i obiegu krwi, a je�li jest harcerzem morskim, musiumieæ pos³ugiwaæ siê przyrz¹dem do ratowania na mo-rzu.

52. Wio�larz. Musi umieæ kierowaæ ³odzi¹ przy pomocyjednego wios³a, dwu wiose³, popychania ¿erdziami i wio-s³owania krótkim wios³em z ty³u ³odzi, sterowaæ ³odzi¹,obsadzon¹ wio�larzami i przeprowadziæ j¹ wzd³u¿ stat-ku i przystani. Musi umieæ na pamiêæ 128 kierunków nakompasie. Musi wiedzieæ, jak siê holuje i jak siê nale¿yzachowaæ podczas holowania. Musi po uzbrojeniu (¿a-glach) poznawaæ ró¿ne rodzaje statków. Musi umieæ ro-biæ ró¿ne wi¹zania i pêtlice, wêz³y i po³¹czenia lin orazumieæ rzucaæ lin¹.

Page 176: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

176

53. Sternik. Musi umieæ p³yn¹æ na ³ódce pod ¿aglem,kierowaæ ¿aglami oraz dodawaæ i zbieraæ ¿agle. Musiw pe³ni znaæ mapy admiralskie najbli¿szego portu i wy-brze¿a po obu jego stronach. Musi wiedzieæ o beczkach,latarniach morskich, kopcach i wska�nikach prowadz¹-cych do portu i z portu oraz umieæ mierzyæ g³êboko�æwody. Musi znaæ przyjête przy spotkaniu siê okrêtówzasady �wiat³a, wywieszane przez wszystkie rodzaje okrê-tów, sygna³y niebezpieczeñstwa i burzy oraz klucz sy-gna³ów handlowych. Musi umieæ zarówno na l¹dzie, jaki na morzu oznaczaæ po³o¿enie przy pomocy dwu krzy-¿uj¹cych siê kierunków i musi co najmniej przez mie-si¹c prowadziæ dziennik okrêtowy, zapisuj¹c w nim wiatr,pogodê, barometr i termometr, jak siê to zwykle czynina morzu.

54. Stra¿nik pobrze¿ny. Musi znaæ ka¿d¹ ska³ê i ka¿d¹mieliznê w obrêbie linii 10 m g³êboko�ci wzd³u¿ brzeguna rozci¹g³o�ci mili (71/2 km) w pobli¿u siedziby swojejdru¿yny. Musi siê znaæ na odp³ywie i przyp³ywie morzaoraz wiedzieæ, jak siê ustala czas wysokiej i niskiej wody.Musi wiedzieæ, kiedy wschodzi i zachodzi ksiê¿yc i znaæjego kwadry. Musi znaæ system pr¹dów w ci¹gu ca³egoprzyp³ywu i odp³ywu. Musi znaæ wszystkie niebezpiecz-ne dla k¹pi¹cych siê i zwiedzaj¹cych miejsca, takie jakruchome piaski i miejsca, w których mo¿na byæ odciê-tym przez przyp³yw, oraz wiedzieæ, co czyniæ w razie po-wsta³ego st¹d niebezpieczeñstwa. Musi wiedzieæ, gdzies¹ najdogodniejsze miejsca do l¹dowania dla ³odzi i gdziemog¹ te znale�æ schronisko w razie burzy. Musi znaæ znak³odzi rybackich, które odwiedzaj¹ wybrze¿e i flagi pañ-stwowe przep³ywaj¹cych okrêtów. Musi znaæ latarniemorskie, które mo¿na zobaczyæ z jego odcinka wybrze-¿a, oraz umieæ opisaæ �wiat³a, jakie one wysy³aj¹. Musiznaæ sygna³y latarni morskich, sygna³y na burzê, stano-wiska stra¿y pobrze¿nej, statki holownicze, ³odzie ra-tunkowe i przyrz¹d do ratowania na morzu, najbli¿szeurzêdy telegraficzne, telefony i adresy lekarzy, do któ-

Page 177: Harce młodzieży polskiej

Próby sprawno�ci

177

rych ³atwo mo¿na siê z ka¿dej strony dostaæ oraz kluczsygna³ów handlowych.

55. Rybak morski. Musi posiadaæ zasadnicze wiadomo-�ci o ró¿nych metodach ³owienia targowych ryb mor-skich przy pomocy niewodu, sieci i linek oraz chwytaniaskorupiaków. Musi nabyæ do�wiadczenia w co najmniejtrzech sposobach spo�ród tych metod, z których jedenma byæ przy pomocy niewodu. Musi znaæ klucz sygna-³ów handlowych.

Page 178: Harce młodzieży polskiej

178

HARCE DZIEWCZ¥TRuch harcerski ma w sobie du¿o pierwiastku mêskiego, jest jed-

nak te¿ w wysokim stopniu ogólnoludzki. Nic te¿ dziwnego, ¿e wkrót-ce po za³o¿eniu harcerstwa dla ch³opców spróbowano przystosowaærzecz i do natury dziewczêcej. Dzie³a tego dokona³a siostra gen.Baden-Powella, panna Agnieszka Baden-Powell, a dru¿yny harce-rek odt¹d powstaj¹ we wszystkich krajach o�wieconych. I Polska tunie zajmuje miejsca po�ledniego.

W Anglii uwa¿ano za stosowne zrzeszenie dziewczêce za³o¿yæ zu-pe³nie odrêbnie od mêskiego, a dalej wyró¿niono je zewnêtrznieosobn¹ nazw¹ (Girl Guides � przewodniczki), innymi odznakami,a nawet zamiast zwierzêcych gode³ zastêpowych u¿yto ro�lin (wiêczastêp pierwiosnków, �nie¿yczek, konwalii, dzwonków itp.).

U nas oparto s³abe zrazu zrzeszenia dziewcz¹t o silniejsze harcer-stwo mêskie. Dru¿yny s¹ oczywi�cie odrêbne i pracuj¹ pod odrêb-nym zarz¹dem, lecz ten zarz¹d jest czê�ci¹ ogólnoharcerskiego Na-czelnictwa Zwi¹zkowego, tworz¹c w nim �Wydzia³ ¯eñski�.

Page 179: Harce młodzieży polskiej

Harce dziewcz¹t

179

Tak¿e pod wzglêdem nazwy i odznak nie wprowadzono u nasró¿nic. Dru¿ynom nadano patronki spomiêdzy s³awnych niewiastpolskich (królowej Jadwigi, Anny Doroty Chrzanowskiej, Marii Lesz-czyñskiej, Emilii Platerówny, Henryki Pustowójtówny i in.). God³azastêpów obrano spomiêdzy zwierz¹t, których nazwa w naszym jê-zyku jest ¿eñska, a wiêc: wydry, wiewiórki, sarny (opu�ciæ rogi u �ko-z³a�, g³os: ii, ie), kozice, foki, przepiórki, czajki, kuku³ki, jaskó³ki,mewy.

Pod tymi wzglêdami zapewne nie bêdzie potrzeba czyniæ zmian,gdy¿ do�wiadczenie wykaza³o, ¿e poszli�my drog¹ jedynie wskazan¹.Natomiast wiele pracy jeszcze bêdzie potrzeba w kierunku udosko-nalenia samych metod roboty wychowawczej. Tu jeszcze wiele wy-padnie nauczyæ siê od starszego zrzeszenia angielskiego i dlategow poni¿szych uwagach bêdziemy siê trzymaæ tego wzoru.

Przyrzeczenie, a w zwi¹zku z tym i powitanie (tajny znak) nie ró¿-ni siê od mêskiego. Co do prawa, wprowadzono tylko drobne zmiany:

W prawie 5. opuszczono obowi¹zek szczególniejszej uprzejmo�cidla kobiet, a zatem: �...jest grzeczna dla ka¿dego, osobliwie za� dladzieci, dla starców, kalek, chorych itp.�.

Prawo 10. przeniesiono na miejsce szóste i skre�lono obja�nienietego prawa.

Prawo 7. = mêskiemu 6.Prawo 8. = mêskiemu 7.Prawo 9. = 8., tylko harcerka nie �pogwizduje�, lecz �nuci�.Prawo 10. = mêskiemu 9.Wszystkie te zmiany mo¿na przyj¹æ, z wyj¹tkiem zmiany porz¹d-

ku praw, nie maj¹cej nale¿ytego uzasadnienia.Wymagania przy próbach zarazem wska¿¹ nam kierunek pracy

w dru¿ynach dziewczêcych angielskich.M³ódka przebywa próbê nieco l¿ejsz¹ ni¿ m³odzik, zamiast pra-

wa ma znaæ i wyja�niæ tylko trzy czê�ci przyrzeczenia harcerskiego,z sze�ciu wêz³ów, obowi¹zkowych dla m³odzika, mo¿e wybraæ tylkocztery.

Harcerka II stopnia musi:1. Znaæ prawo harcerskie.2. S³u¿yæ przynajmniej miesi¹c jako m³ódka.3. Znaæ zasady pierwszej pomocy, tamowania krwotoków, opa-

trunek z³amanej nogi.

Page 180: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

180

4. Znaæ ogólnie alfabet Morse�a.5. Tropiæ na przestrzeni kilometra w ci¹gu 30 min, skroiæ i uszyæ

chor¹giewkê sygna³ow¹ lub zamiast tego: wyci¹æ z papieru i zesta-wiæ chor¹giew narodow¹ i znaæ jej sposób zawieszania i dzieje.

6. Roz³o¿yæ i rozpaliæ ognisko przy pomocy najwy¿ej 2 zapa³ek,o ile mo¿na w polu.

7. Us³aæ ³ó¿ko nale¿ycie.8. Znaæ tajne has³a harcerek. (Polegaj¹ one przewa¿nie na odwró-

ceniu porz¹dku liter w znanych has³ach harcerskich, u nas zatemmog³oby w tym celu s³u¿yæ np. �Ja Wuzc�, lub �Owtsrec rah�).

Aby otrzymaæ I stopieñ, harcerka II stopnia obowi¹zana jest prze-byæ wpierw próbê Samarytanki i:

1. Ukazaæ po³o¿enie g³ówniejszych têtnic, ko�ci, narz¹dów we-wnêtrznych (bez nazw ³aciñskich).

2. Rozpoznaæ z³amania ko�ci.3. Ukazaæ sposób tamowania krwotoków têtniczych i ¿ylnych.4. Improwizowaæ ³ubki i wy�cieliæ je.5. Wykonaæ opatrunek z³amanej koñczyny i g³owy, wi¹zaæ wêz³y

p³askie.6. Improwizowaæ nosze.7. U¿yæ chusty trójk¹tnej.8. Wiedzieæ, jak pomóc w dwu z nastêpuj¹cych wypadków: ud³a-

wienie, sparzenie, otrucie, zaprószenie oka, wstrz¹s, zwichniêcie,st³uczenie.

9. Znaæ g³ówne zasady ochrony zdrowia.10. Poznaæ postêpowanie przy udarze mózgowym.11. Improwizowaæ kataplazmy (chleb, otrêby, m¹ka owsiana, cebule).Próbê tê nale¿y ponawiaæ corocznie.Harcerka I stopnia musi:1. Mieæ odznakê I stopnia.2. Mieæ odznakê Samarytanki.3. Dowie�æ, ¿e z³o¿y³a najmniej szylinga (120 K) do kasy oszczêd-

no�ci.4. Mieæ znajomo�æ sztuki gotowania, sprawiæ i ugotowaæ królika

lub ptaka i ugotowaæ lub przynie�æ leguminê albo pieczyste w³asne-go gotowania.

5. Okazaæ znajomo�æ dziejów siedziby dru¿yny, pogotowia ra-tunkowego, policji, telefonu, stra¿y po¿arnej itp. i naszkicowaæ z grub-sza mapkê.

6. Podaæ dok³adnie tajne has³a harcerek.

Page 181: Harce młodzieży polskiej

Harce dziewcz¹t

181

7. Przynie�æ spódnicê lub bluz-kê w³asnej roboty lub co� równejwarto�ci z tego dzia³u.

8. Przep³yn¹æ 50 m lub okazaæspis dwunastu zadowalaj¹cych�przys³ug�.

9. Oceniaæ nieznane odleg³o-�ci, wysoko�ci, rozmiary, liczbyz b³êdem poni¿ej 25%.

10. Ukazaæ strony �wiata bezkompasu.

11. Przyprowadziæ m³ódkê,przygotowan¹ przez siebie (tomo¿na wykonaæ w ci¹gu 3 miesiê-cy).

Odznaki sprawno�ci otrzymuj¹harcerki w wyborze nieco mniej-szym ni¿ ch³opcy i w czê�ciowo in-nym rodzaju. W�ród sprawno�ciratowniczych mamy tu prócz opi-sanej ju¿ Samarytanki, Pielêgniar-kê i Po¿arniczkê. Sprawno�ci rze-mie�lnicze (w czê�ci pomocne przyprowadzeniu gospodarstwa domo-wego): Kucharka, Niañka, Praczka,Mleczarka, Gospodyni, Hodowczy-ni koni, Krawczyni, Kwiaciarka.Sprawno�ci harcerskie w �ci�lejszymznaczeniu: Sterniczka, Kolarka,Gimnastka, Przewodniczka, Pio-nierka, Sygnalistka, P³ywaczka.

Sprawno�ci wymagaj¹ce przygotowania szkolnego: Artystka, Pi-sarka, Lotniczka, T³umaczka, Muzyczka, Przyrodniczka, Telegrafist-ka, Elektrotechniczka.

Odznakê �Srebrnej ryby� otrzymuje harcerka I stopnia, posiada-j¹ca odznaki: Pisarki, Kucharki, Niañki, Mleczarki, Kwiaciarki, Po-¿arniczki, Gimnastki, T³umaczki, Praczki, Gospodyni, Muzyczki,Krawczyni, Przyrodniczki, Pielêgniarki, Przewodniczki, Pionierki,Sygnalistki, P³ywaczki.

Harcerka ma³opolska.

Page 182: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

182

Strój harcerki. Angielska harcerka nosi kapelusz podobny domêskiego, lecz barwy granatowej, na szyi chusteczkê jasnoniebiesk¹(u¿ywan¹ jako chusta trójk¹tna, temblak itp.), bluzkê z kieszonkamibarwy dru¿yny, spódnicê granatow¹ z dwiema kieszeniami, poñ-czochy granatowe lub czarne, pasek skórzany brunatny, buciki czar-ne. U¿ywa laski harcerskiej przy s³u¿bie samarytañskiej. Plecak, bla-szanka, scyzoryk, barwa zastêpu (pêk wst¹¿eczek), jak u ch³opców.

Podobnie, tylko mniej barwnie, nosz¹ siê i nasze harcerki (patrzrycina).

WILCZÊTA (ZUCHY)Z koñcem 1913 r. postanowi³ angielski zwi¹zek harcerski przyst¹-

piæ do zrzeszania dzieci lat 9�11 w osobne dru¿yny pod nazw¹ �wil-cz¹t�* (Wolf Cubs, u nas te¿ �zuchy�).

Wilczêta nie nosz¹ laski. Na g³owê wdziewaj¹ ciemnozielon¹ cza-peczkê z ¿ó³t¹ obwódk¹. Zamiast koszuli harcerskiej � dzianka (swe-ter) ciemnozielona albo granatowa. Uk³on sk³adaj¹ dwoma palca-mi, stosownie do dwóch (nie trzech) punktów swego przyrzeczenia,które brzmi:

Przyrzekam uczyniæ wszystko, co w mej mocy, aby:1) Spe³niaæ swe obowi¹zki wobec Boga i Ojczyzny.2) Wy�wiadczyæ co dzieñ komu� przys³ugê.Prawo harcerskie nie obowi¹zuje wilcz¹t. Natomiast wielk¹ wagê

k³adzie siê na codzienne wy�wiadczanie przys³ug.Stopnie maj¹ wilczêta trzy: 1) Wilcz¹tko ma znaæ znaki harcer-

skie i uk³on wilczêcia oraz z³o¿yæ przyrzeczenie. 2) Wilczê II stopniaznajomo�æ sztandaru narodowego, wi¹zanie 6 wêz³ów (jak u harce-rzy) i wyja�nienie, do czego s³u¿¹, wykonaæ poprawnie 5 æwiczeñcielesnych z podrêcznika wilcz¹t. 3) Wilczê I stopnia � ma znaæ za-sady pierwszej pomocy i opatrunków (jak harcerz II stopnia), i�æ zatropem kilometr w 40 minutach albo (w mie�cie) opisaæ zadowala-j¹co zawarto�æ jednej z 4 wystaw sklepowych po 1 min ogl¹daniaka¿dej z nich, albo (gra Kima) zapamiêtaæ po minucie patrzenia 16drobiazgów starannie dobranych na 24, przebyæ krokiem harcer-skim 11/2 km w 14 minutach, po³o¿yæ i rozpaliæ ognisko w polu,u¿ywaj¹c najwy¿ej 2 zapa³ek, ugotowaæ 10 dkg miêsa i dwa ziem-

* Nazwa ta ma uzasadnienie nie tylko jako t³umaczenie nazwy angielskiej.Wszak i w Polsce z dawien dawna nazywano dzielnych mê¿czyzn synamiwilczymi (Maciejowski). Baden-Powell wzi¹³ to okre�lenie od Zulusów (AfrykaPd.) i Indian Ameryki Pn.

Page 183: Harce młodzieży polskiej

Starsi harcerze

183

niaki w przepisowej blaszance w polu nad ogniskiem obozowym,o ile mo¿na. Mieæ najmniej 1/2 szylinga (60 hal.) w kasie oszczêdno-�ci, znaæ 16 g³ównych kierunków kompasu.

Odznak¹ wilcz¹t jest mosiê¿na g³ówka wilczêcia, noszona na czap-ce z przodu. Prócz tego wilczê II stopnia nosi jedn¹, I stopnia za�dwie gwiazdki.

Gen. Baden-Powell napisa³ dla wilcz¹t osobny podrêcznik pt. �WolfCubs�.

U nas oddano dru¿yny wilcz¹t pod zarz¹d Wydzia³u ¯eñskiegoNaczelnictwa Zwi¹zkowego. Wyszed³ te¿ podrêcznik B. Zienkiewi-czówny pt. �Zwi¹zek zuchów� (Warszawa 1918, Lisowska).

STARSI HARCERZERównocze�nie ze zrzeszeniem wilcz¹t, powsta³ w Anglii �Zwi¹zek

Przyjacielski Harcerzy� (The Scouts Friendly Society), obejmuj¹cydru¿yny �starszych harcerzy� (Old Scouts), tj. by³ych harcerzy, któ-rzy po skoñczeniu 18 lat zapragnêli pozostaæ i nadal w harcerstwie,a nie maj¹ zdolno�ci, czasu czy ochoty do pracy w roli harcmistrzów.

Zwi¹zek ten 1) utrzymuje ³¹czno�æ starszych harcerzy miêdzy sob¹i z harcerstwem, 2) przechowuje idea³y dobrej s³u¿by obywatelskiej,której uczyli siê jako ch³opcy, 3) przyci¹ga do ruchu harcerskiegom³odzieñców nie wychowanych w harcerstwie i daje im sposobno�æs³u¿enia Ojczy�nie, 4) po�redniczy w uzyskaniu pracy w kraju i w ko-loniach, 5) ubezpiecza swych cz³onków na wypadek niezdolno�ci dopracy, 6) zak³ada kluby towarzyskie dla swych cz³onków, urz¹dzawycieczki i obozy.

Cz³onkowie Zwi¹zku podpisuj¹ o�wiadczenie, ¿e bêd¹ 1) odnosiæsiê z czci¹ do Boga i króla, 2) codziennie wy�wiadczaæ komu� przy-s³ugê, 3) staraæ siê pomagaæ harcerzom przez przyk³ad, nauczanielub inaczej, 4) staraæ siê wszelkimi si³ami s³u¿yæ Ojczy�nie w swoimzawodzie lub poza nim.

U nas potrzebê takiego zrzeszenia odczuwa siê powszechnie oddawna. Najlepsz¹ postaci¹ jego urzeczywistnienia by³oby oparciego o Sokolstwo19 z korzy�ci¹ obopóln¹. Starsi harcerze zyskaliby go-towe sale gimnastyczne, boiska, izby dla zebrañ, a mo¿e i funduszedla �ruszenia z miejsca�, za� Sokolstwo zasili³oby siê bardzo do-brym materia³em cz³onków, który pomóg³by do rozszerzenia celówSokolstwa i podniesienia jego poziomu ideowego.

19 Sokolstwo � Towarzystwo Gimnastyczne Sokó³

Page 184: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

184

POLSKIE PI�MIENNICTWO HARCOWE(Materia³u dostarczy³ w znacznej czê�ci dh A. Cio³kosz, Tarnów)

I. PODRÊCZNIKI OBEJMUJ¥CE CA£O�Æ HARCÓW1. B. Zienkiewiczówna Æwiczenia, gry i zabawy zuchów, Warszawa (Lisow-

ska) 1919.2. A. Pawe³ek Gawêdy instruktorskie. Zbiór tematów przeznaczony dla starszej

m³odzie¿y harcerskiej i kierowników, Kijów (Idzikowski) 1919.3. A. Pawe³ek M³oda dru¿yna, Podrêcznik pracy harcerskiej w dru¿ynie, przed-

mowa ks. dr K. Lutos³awski, Kijów (Nacz. Harc.) 1918.4. R. Kawalec Polowanie, Kraków (Samopomoc m³odzie¿y szkolnej, Bi-

blioteka Powie�ci Harcerskiej, Nr 1) 1919.5. S. Rudnicki Kalendarz harcerza-skauta na rok 1919, R. III, Warszawa.6. O. Woroniecki O przysz³o�æ ruchu skautowego w Polsce, Kraków 1920.7. A. Ma³kowski Scouting jako system wychowania m³odzie¿y, Lwów (Zwi¹zek

Sokoli) 1911.8. E. Piasecki, M. Schreiber Harce m³odzie¿y polskiej, Lwów (Tow. Naucz.

Szk. Wy¿.), I. wyd. 1912, II. wyd 1917, III. wyd. 1920.9. M.G. M³odzi wywiadowcy (Boy Scouts), opr. na podstawie Baden-Po-

wella, Warszawa (�Wiecz. rodz.�) 1912.10. Sir R. Baden-Powell Skauting dla m³odzie¿y, t³um. Br. Bouffa³³, Warsza-

wa 1913.11. M. G. Podrêcznik skauta, ksi¹¿ka dla m³odych harcerzy, Warszawa 1914.12. S. Osada Skauting, Chicago 1914.13. S. Sedlaczek Szko³a harcerza, wyd. I. Kijów 1916, wyd II. Kijów (Nacz.

harc.) 1917.14. H. Glass, T. Sopoæko Ksi¹¿eczka harcerza, Kijów (Nacz. harc.) 1917.

II. ÆWICZENIA I ZABAWY HARCOWE W OGÓLE, PRZYGOTOWA-NIE DO PRÓB HARCERSKICH15. Z. Wyrobek Vademecum skauta, Wyd. I. Kraków 1912, II. 1913, III. 1919.16. Dr. H. A. Mojmir Æwiczenia i zabawy skautowe, Lwów (Zwi¹zek sokoli)

1912.17. Bielon Jak nale¿y rozumieæ �Egzamin na III stopieñ�?, Warszawa (�Czyta-

nia dla harcmistrzów�, 1.) 1917.18. Regulaminy, Cz. I. Próby na stopnie harcerskie, Warszawa (Zwi¹zek Har-

cerstwa Polskiego, Biblioteka Harcerska, Nr 8) 1918.19. S. Sedlaczek Sprawno�ci skautowe (podrêcznik), Kijów (Nacz. Harc.)

1918.20. Programy sprawno�ci, Seria A, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Polskie-

go) 1918.

Page 185: Harce młodzieży polskiej

Polskie pi�miennictwo harcowe

185

III. WYCIECZKI, OBOZY21. J. Szenk Organizacja wycieczek krajoznawczych, Lwów (Polska Bibliote-

ka. Skautowa, Nr 9) 1914.22. Ks. dr K. Lutos³awski Letniska m³odzie¿y szkolnej. Podrêcznik dla kierow-

ników, Zesz. I�III. Warszawa 1915.23. K. Betley, S. Rudnicki Skauci w polu. Podrêcznik dla harcerzy, Warszawa

(Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego, Biblioteka Harcerska, Nr 1) 1917.24. S. Rudnicki, T. Skotnicki Skauci w obozie, Warszawa (Zwi¹zek Harcer-

stwa Polskiego, Biblioteka Harcerska Nr 2) 1917.25. S. Gibess Skaut w obozie, Kijów (Idzikowski) 1917.26. Skaut Baden-Powellowski. Tropienie, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Pol-

skiego, Biblioteka Harcerska) 1918.27. E. Muszalski Wielkie wycieczki harcersko-krajoznawcze (obozy ruchome),

Warszawa (Biblioteka Harcerska Nr 6) 1918.28. Cz. Pieni¹¿kiewicz Zasady i regulamin skautowego obozu roboczego, Lwów

(Zwi¹zek Sokoli, Polska Biblioteka Skautowa Nr 14) 1918.

IV. SYGNA£Y29. Sygna³y na bêbnach, tr¹bkach i �wistawkach dla dru¿yn sk., Lwów (komisja

dostaw) 1912.30. W. Hahorkiewicz Znaki Morsego w obrazach, Bochnia 1913.

V. CZYTANIE MAP31. H. Bagiñski Terenoznawstwo, wyd. I. (pod pseud. J. Ch³opskiego) Lwów

(Pol. Dru¿. Strzel.) 1912, wyd II. Warszawa (Bibl. wiad. wojsk.) 1915�18.32. K. ¯ebrowski Terenoznawstwo, Warszawa, (Bibl. �Skauta�), F. Hoesick.33. K. Krzewski i T. Ostoja Terenoznawstwo i kartografia, Warszawa (Polska

Organizacja Wojskowa) 1916.34. J. Lewakowski Terenoznawstwo i kartografia wojskowa, Podr. dla org. wojsk.

i dru¿. skaut., I. wyd, Lwów (Zwi¹zek Sokoli) 1916,35. K. Betley Znaki umówione map, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Pol-

skiego, Biblioteka Harcerska Nr 3) 1917.

VI. STRZELANIE, MUSZTRA36. J. Lewakowski Karabin �Mannlicher�, Lwów (Pol. Bibl. Skaut. Nr 7)

1913.37. Z. Hartleb Wspó³czesne karabiny piechoty, Lwów (Zwi¹zek Sokoli, Polska

Biblioteka Skautowa Nr 10) 1914.38. I. W¹do³kowski Musztra jednostki i zastêpu, Warszawa (Zwi¹zek Harcer-

stwa Polskiego, Biblioteka Harcerska Nr 4) 1917.39. I. W¹do³kowski Musztra plutonu, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Pol-

skiego, Biblioteka Harcerska Nr 5) 1917.(Patrz te¿ pod �Harce dziewcz¹t� ).

Page 186: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

186

VII. ZDROWlE HARCERZAPierwsza pomoc.40. Dr H.A. Mojmir Samarytanin w nag³ych wypadkach, Lwów (Zwi¹zek

Sokoli) 1913.41. M. Wyd¿d¿anka Samarytanin, krótki rys ratownictwa itd. Kijów (druk.

Kul¿enki) 1918.42. Dr. W. Osmólski Higiena w harcerstwie, Warszawa (odb. z �Higieny spor-

tu�) 1918.

VIII. GAWÊDY O DZIEJACH POLSKI, PRAWIE HARCERSKIM ITP.43. Z. Wasilewski My�li przebudowy (Skautom polskim po�wiêcone).44. Ks. J. Zawada Czuj duch! 16 gawêd obszernych o idei skautingu, Kraków

1913, II. wyd. 1917.45. Dr Z. Szybalska Urywki z pamiêtników o powstaniu z r. 1863, Gawêdy obo-

zowe dla harcerzy pol., Lwów (Tow. Naucz Szk. Wy¿.) 1913.46. I. Kozielewski Zawisza Czarny z Garbowa, Dla rzesz skautowych, Piotrków

(Ksi¹¿nica pol. skauta, Nr 1) 1918.47. I. Kozielewski Pierwsza szko³a wojskowa w Polsce, Kijów (Naczeln. Harc.)

1918.48. Ks. dr K. Lutos³awski Czuwaj! Sze�æ gawêd obozowych o typie skautowym,

Kijów (N. Gieryn) 1917.49. Ks. Longin Katechizm harcerza, czyli co harcerz wiedzieæ powinien, War-

szawa 1917.50. S. Rudnicki Co� wam powiem, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Polskie-

go) 1918.

IX. Z RUCHU HARCERSKIEGO51. A. Ma³kowski Scouting in Poland, London (The Polish Bureau) 1913.52. VII Lwów. Dru¿yna Sk. im. Ks. Józ. Poniatowskiego, jej dzieje i stan obecny,

Lwów (Zwi¹zek Sokoli) 1913.53. A. Ma³kowski Jak skauci pracuj¹, Kraków 1914.54. Ks. dr K. Lutos³awski Próby legalizacji skautingu polskiego (odb. z �Gaze-

ty Polskiej�) Moskwa 1916.55. B. Pochmarski Nowe pokolenie, Tom I, Pod znakiem harcerzy � �.p. Stan.

Szumski, Kraków (Nacz. Kom. Nar.) 1917.

X. POWIE�CI I OPOWIADANIA HARCOWE56. B. B³a¿ek Wakacje pod namiotami, Przemy�l 1912.57. B. Dyakowski Patrol Beskidzki. Opowiadania wakacyjne, Warszawa 1913.58. S. Gêbarski Skaut polski na wojnie. Powie�æ, Warszawa (Wende), 1913.59. E. Jezierski M³odzi wywiadowcy (skauci). Sceny z ¿ycia m³odzie¿y angiel-

skiej, Warszawa 1913.

Page 187: Harce młodzieży polskiej

Polskie pi�miennictwo harcowe

187

60. E. Jezierski Z ¿ycia obozowego skautów, Warszawa (�Nasz �wiat�) 1913.61. E. ¯mijewska Skauci, Warszawa 1913.62. M. Poraska (Alita) Zaginiona w Alpach. Powie�æ z ¿ycia skautów dla m³o-

dzie¿y, Kijów (�Nasz �wiat�) 1916.63. M. Poraska (Alita) Giewontowi rycerze. Fantastyczne przygody skauta, Ki-

jów (�Nasz �wiat�) 1917.64. Z. Ko�cielski Na wycieczce. Dwa obrazy z ¿ycia skautów polskich, Warszawa

(M. Arct) 1918.65. R. Kawalec Opowie�ci skautowe, T. I. Kraków 1917, T. II. 1918.66. R. Pollak Wyprawa skautów �l¹skich przez Orawê i Tatry na Spisz, Lwów

(Tow. Naucz. Szk. Wy¿.) 1919.

XI. KALENDARZE, JEDNODNIÓWKI, ROCZNIKI67. �Rocznik Skauta�, pod red. prof. L. Czerniewskiego, Warszawa.68. �Z obozu, Jednodniówka kursu skaut. w Skolem�, 1914.69. �Czuwaj! jednodniówka (tajna)�, Zag³êbie 1 VII 1915.70. �Skaut, Jednodniówka I Dr. 13. Okr. Pol. Org. Sk.�, Radom 1916.71. �29 Listopada, jednodniówka ¿eñskiej dru¿yny w Samborze�, 1916.72. �Jednodniówka harcerska�, Warszawa (Zwi¹zek Harcerstwa Polskie-

go) 1916.73. �Jednodniówka harcerska�, Czêstochowa 1917.74. �Noworoczna Jednodniówka Skautowa�, Kraków, 1917�18.75. �Ster. Kalendarz Skauta na rok 1917.�, Warszawa (Zwi¹zek Harc. Pol-

skich).76. S. Rudnicki Kalendarz harcerza na rok 1918, Rok II, Warszawa (Zwi¹zek

Harcerstwa Polskiego).

XII. �PIEWNIKI, NUTY77. Ks. J. Zawada �piewnik polskiego skauta, Kraków, 1913.78. K. Kalinowski Pie�ni skautów, z muzyk¹ F. Starczewskiego, 2 czê�ci, War-

szawa 1916.79. K. Kalinowski Marsze skautów, muz. F. Starczewskiego, Warszawa 1916.80. Pie�ni skautów polskich, wyd. przez skauta dru¿. im. Wi�niowieckiego,

Warszawa (�Jutrzenka�)1916.81. Wukar (W. Ker�nicki) Pie�ni i piosenki skautów polskich, Seria I, Warsza-

wa (Dr. Krajowa) 1916.82. Bigos polski. Wi¹zanka piosenek narodowych, ludowych i skautowych (w uryw-

kach), Warszawa (wyd. �Jutrzenka�) 1917.83. W. Ruszkowski i Madziar �piewnik harcerski, muz. M. Nowiny, Warszawa

1917.84. A. K. Cztery marsze na tr¹bkê dla sta³ych dru¿yn sokolich i skaut., Lwów

(Zwi¹zek Sokoli).

Page 188: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

188

85. T. Godecki Dzieñ polskiego skauta w pie�ni, Warszawa 1917.86. Czuwaj! �piewniczek, Kijów (Nacz. Harc.) 1917.

XIII. DLA HARCMlSTRZÓW I PRZYJACIÓ£ HARCERSTWA87. B. Bouffa³³ Boy Scouts, Indianizm w wychowaniu, Warszawa 1912.88. Ks. dr K. Lutos³awski Czym jest skauting polski? Warszawa 1912.90. W. R. Koz³owski Pierwiastek wojskowy w wychowaniu cielesnem, Warszawa

1913.91. Ks. dr K. Lutos³awski Skauting jako system wychowania moralnego, War-

szawa (Bibl. �Pr¹du�, Nr 6) 1913.92. Dr. E. Piasecki Harce jako donios³y �rodek kszta³cenia cielesnego, (Odczyt,

III. kongr. miêdzyn. wych. fiz. w Pary¿u), Odb. z �Ruchu�, Warszawa1913.

93. J. Zywar Skauting polski wobec zadañ wychowania narodowego, (Odb.z �Przegl¹d Narodowy�) 1913.

94. A. Ma³kowski Skautowstwo pod wzglêdem wychowawczym i narodowym,Zakopane 1914.

95. Prof. F. Walczak W sprawie skautyzmu jako czwartego czynnika wychowaw-czego m³odzie¿y polskiej, Kraków (odb z �Sodalis Marianus�) 1915.

96. Dr H. Mojmir Skauting i wytyczne kierunki pracy narodowo-wychowaw-czej, Kraków 1916.

97. T. Skotnicki Jak zawi¹zaæ pracê harcersk¹, Warszawa, Zwi¹zek Harcer-stwa Polskiego 1917.

98. J. W. Kosmowska Zwi¹zki m³odzie¿y, Warszawa (M. Arct) 1918.99. E. Muszalski Harcerstwo w wychowaniu cz³owieka, Warszawa (Zwi¹zek

Harcerstwa Polskiego) 1918.100. Ks. dr G. Szmyd Skauting polski. Ustrój organiz. cele i zasady, Lwów (Pol.

Bibl. Skaut., Nr 12) 1918.

XIV. HARCE DZIEWCZ¥T101. Polskie skautki, Zarys organizacyjny, Lwów (Zwi¹zek Sokoli) 1913.102. A. Baden-Powell Dziewczêta przewodniczki, Skauting dla panienek, prze³.

Kaz. Skrzyñska, Warszawa 1914.103. Ks. Longin Katechizm harcerski, czyli co ka¿da harcerka wiedzieæ powinna,

Warszawa 1917.104. R. Kawalec Skautki, Kraków 1918.105. W. P. Z ¿ycia dzielnych Polek, przyk³ady, Warszawa (Bibl. �Dru¿yny� Nr

12) 1918.106. H. Czechowiczówna Musztra w ¿eñskich dru¿ynach skautowych, Lwów

(Zwi¹zek Sokoli, Pol. Bibl. Sk. Nr 15) 1918.

XV. HARCE DZIECI (�WILCZÊTA�, �ZUCHY�)107. B. Zienkiewiczówna Zwi¹zek zuchów, czyli m³odych harcerzy, Warszawa,

Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego, (Lisowska) 1918.

Page 189: Harce młodzieży polskiej

Polskie pi�miennictwo harcowe

189

108. E. Oleska Z³ociste Kogutki i Ró¿owe Stokrótki, zabawa w skautów, Warsza-wa 1916.

XVI. HARCE M£ODZIE¯Y WIEJSKIEJ, JUNACTWO109. A. Chêtnik M³odzie¿ wiejska i jej organizacja, Warszawa (Bibl. Dru¿yny,

Nr 1).110. A. Chêtnik Junactwo, Warszawa (Bibl. Dru¿yny, Nr 6) 1915.111. A. Chêtnik Gry i zabawy junackie, Warszawa (Bibl. Dru¿yny, Nr 7) 1915.112. A. Chêtnik Harcerstwo w junactwie, Warszawa (Bibl. Dru¿yny, Nr 8)

1915.113. A. Chêtnik Wycieczki na wsi, Warszawa (Bibl. Dru¿yny) 1916.114. A. Chêtnik Harce junackie w zimie, Warszawa (Bibl. Dru¿yny Nr 9) 1916.115. A. Chêtnik Obowi¹zki junaków i junaczek w mie�cie i na wsi, Warszawa

(Bibl. Dru¿yny, Nr 10) 1916, wyd. II 1918.116. A. Chêtnik i J. Batorowicz Wierszyki i piosenki junackie, Warszawa (Bibl

Dru¿yny Nr 11) 1916.117. M. Hornowska Praca junacka, I�II (Bibl. junacka Nr 11�12) Lublin

1916.118. Prawa junackie, wyd. III, Warszawa (Bibl. Dru¿yny Nr 18) 1918.

XVII. CZASOPISMAWychodz¹ce dot¹d119. �Skaut�, dwutygodnik m³odzie¿y pol., red. Cz. Pieni¹¿kiewicz. Pismo

urzêdowe Zwi¹zek Nacz. Sk., Lwów (ul. Soko³a 7), od 15 IX 1911 do25 XI 1914 i od 1 I 1916.

120. �Harce�, miesiêcznik, Red. St. Sedlaczek, Za³o¿one 1916 r. pn. �M³o-dzie¿�, od wrze�nia 1917 organ Naczeln Harc., od stycznia 1918 p.n.�Harce�, Kijów.

121. �Harcerz�, Pismo m³odzie¿y harcerskiej, red. K. Chmielewski, od mar-ca 1917 jako miesiêcznik, od 15 X 1918 dwutygodnik. Organ Zwi¹z-ku Harcerstwa Polskiego. Warszawa, Krak. Przedmie�cie 5.

122. �Harcmistrz�, miesiêcznik, red. K. Chmielewski, od marca 1917, War-szawa (Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego).

123. �Ruch harcerski�, miesiêcznik, organ Naczelnictwa Harcerskich Dru-¿yn Wielkopolskich. Od 1 I 1919 Poznañ.

Przesta³y wychodziæ124. �Harcerz�, miesiêcznik harcerzy polskich. Kraków, maj 1913 � kwie-

cieñ 1914.125. �Skaut�, dwutygodnik sport. ilustr. dla m³odz. pol. Warszawa od 1 I

1913 do 15 VI 1914.126. �Skautka�, czasopismo krakowskich dru¿yn dziewczêcych, marzec�

lipiec 1914.

Page 190: Harce młodzieży polskiej

ANEKS

190

127. �Czuwaj! Pismo m³odzie¿y skautowej 1 okrêgu Zag³êbia� (tajne), 1 IV�1 VI 1915.

128. �Wiadomo�ci skautowe�, Organ naczelny Pol. Org. skaut., Piotrków1 I�30 X 1916.

129. �Ruch skautowy�, miesiêcznik m³odzie¿y polskiej, Poznañ (WielkieGarbary 4) nr 1 i jedyny z 1 grudnia 1916 (dalsze wydawanie wzbro-nione przez niemieckie biuro prasowe).

130. �Bibu³a skautowa�, tam¿e 1917 (wstrzymane po kilku numerach, wsku-tek rozwi¹zania Organizacji Harcerskiej przez rz¹d pruski).

Page 191: Harce młodzieży polskiej

Spis rozdzia³ów i gawêd

191

SPIS ROZDZIA£ÓW I GAWÊD

OD WYDAWCY ........................................................................................ 5PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA ....................................... 7PRZEDMOWA DO TRZECIEGO WYDANIA .......................................... 9I. HARCE ............................................................................................... 131. Harcerze w wojnie i pokoju. ............................................................... 142. Zakres wiadomo�ci harcerza. .............................................................. 193. Zrzeszenie (organizacja) harcerzy. ...................................................... 274. Prawo harcowe. ................................................................................... 38II. HARCERZ W POLU .......................................................................... 455. Zwiady. ................................................................................................ 456. Sygna³y i rozkazy. ................................................................................ 57III. HARCERZ W OBOZIE .................................................................... 667. Pionierka. ........................................................................................... 668. Obo�nictwo. ........................................................................................ 759. Kuchnia polowa. ................................................................................. 87IV. TROPIENIE ...................................................................................... 9210. Obserwacja �ladów. ........................................................................... 9211. Tropy. ................................................................................................ 98V. MY�LISTWO HARCERZA, czyli znawstwo zwierz¹t i ro�lin ........... 10712. Podchodzenie. ................................................................................ 10713. Zwierzêta. ........................................................................................ 112VI. ZDROWIE HARCERZA ................................................................. 12014. Æwiczenia cielesne. ......................................................................... 120VII. RYCERSKO�Æ............................................................................... 12715. Pomagaj bli�nim i doskonal samego siebie. ................................... 127VIII. OCALANIE ¯YCIA...................................................................... 13816. Ratownictwo. .................................................................................. 13817. Pierwsza pomoc. ............................................................................. 145IX. MI£O�Æ OJCZYZNY ..................................................................... 15518. Poznaj Polskê i ucz siê jej s³u¿yæ. ..................................................... 155ANEKS .................................................................................................. 163Próby sprawno�ci. ................................................................................ 163Harce dziewcz¹t. ................................................................................... 178Wilczêta (zuchy). ................................................................................... 182Starsi harcerze. ..................................................................................... 183Polskie pi�miennictwo harcowe. ........................................................... 184