Fotografia Magazyn

6
52 Anna Czaban Nie jest jednak tak, że Tarasiewicz kreuje obrazy specjalnie do swoich zdjęć. Raczej przedstawia i kadruje, i wciąż bacznie obserwuje rzeczywi- stość. Jak przyznaje, zdjęć nie robi zbyt wiele, a kiedy już coś ją zaintry- guje, wykonuje jedną, dwie fotografie i idzie dalej. A co właściwie intryguje Urszulę Tarasiewicz? „To musi być coś, by było trudno, nie łatwo, brzydko, ale nie za bardzo, prosto, ale nie pro- stacko”. Kiedy fotografuje przestrzeń (najczęściej centralnie, bo mówi, że to jedyny balans w jej życiu), szuka w niej spokoju, ale nie melancholii czy smutku. Nie ma tu tragedii, ciem- ności czy dramatu. „Przestrzeń jawi mi się jako pojemnik, który wszystko wydaje na świat, ogarnia i łączy”. Tak też można obserwować świat, ogląda- jąc fotografie artystki. Jako mozaikę poszczególnych zdarzeń, na pozór zu- pełnie niezależnych, ale składających się na całościowy kształt rzeczywisto- ści, z jaką mamy do czynienia. Tym bardziej, że w każdym zdjęciu kryje się jakaś historia, albo raczej „historyj- ka”. Fotografie-zagadki. Tarasiewicz tropi absurdy i zapisuje je w postaci wypielęgnowanych estetycznie i kom- pozycyjnie obrazów fotograficznych. Na przykład fotografia przedstawia- jąca gipsową głowę papieża zanurzo- ną w śniegu, z ręką wyciągniętą nie w pozdrowieniu, tylko jakby na ratu- Trudno nie łatwo. O twórczości Urszuli Tarasiewicz Proste, surowe i ascetyczne kompozycje, albo wręcz odwrotnie, przeładowane detalem, soczyste w kolorze kadry Uli Tarasiewicz opowiadają świat nie tyle na sposób absurdalny, ale przede wszystkim przyjemny i pełen uroku. Jak mówi artystka: „Historie do zdjęć piszą się same, trzeba je tylko zachęcić do wyjścia ze zdjęcia”. nek. Albo bardzo estetyczna praca „Muchomorek”, gdzie na pierwszym planie znajduje się wykonana z beto- nu i pomalowanej blachy figura mu- chomora, rozpoznawalny element PRL-owskich ogródków, najpopular- niejsza dekoracja trawników na osie- dlach z wielkiej płyty. Wykwit polskiej pomysłowości w stylu Adama Słodo- wego i hasła „Zrób to sam”. Senty- ment zbiega się tu z ciekawą historią, bowiem muchomorek przedstawiony na tle zimowego pejzażu to stojąca samotnie w polu studzienka, która, zanim stała się kolorowym grzybkiem, była miejscem wypadków i istnym za- grożeniem dla niestroniących od alko- holowych przyjemności mieszkańców okolicznej wsi. Przykrycie studzienki kolorowym kapeluszem (czerwona w białe kropki blacha) okazało się rozwiązaniem nie tyle skutecznym, co też miłym dla oka. Absurd sytu- acji wybrzmiewa nutą sentymentali- zmu; to przestrzenie pełne lirycznej codzienności, szczególnie widoczne w cyklu z Polski. Artystka tropi w niej szczątki PRL-owskiej farsy (obrazy bazarków zaaranżowanych na drze- wach, płotach, maskach samochodów oraz plastikowych foliach kładzionych na błocie; kultowe futra i marzenia wszystkich ówczesnych nastolatków – buty „Relax”). Znajdziemy tu też soczyste w kolorach pejzaże wscho- dzącego kapitalizmu lat 90. (całkowi- cie pozbawione estetycznej elegancji budy z fast foodami). Ula Tarasiewicz jest zafascynowana różnorodnością, jaką wokół siebie spotyka. Jak sama o tym mówi: „Polska to bardzo inspi- rujące miejsce do kadrowania, każ- dy o niej inaczej opowiada, bo każdy inaczej w niej żyje i próbuje znaleźć powód, żeby tu zostać”. Jak się oka- zuje, naród polski niepozbawiony jest wyobraźni i nieustannie zaciekawia. Tak jak zaciekawia sam człowiek. Na fotografiach Tarasiewicz znajdziemy też mnóstwo podobnych fenomenów rejestrowanych na całym świecie. Swoje spojrzenie kieruje w stronę marginesów rzeczywistości, brudnych, kiczowatych i groteskowych przestrze- ni społecznych. Sytuuje je gdzieś na pograniczu „obiektywnego dokumentu i subiektywnej obserwacji”. Z sentymentu do czasów dzieciń- stwa zrodził się też projekt „Fototape- ty”. Powstał on jako praca licencjacka, którą artystka wykonała w ramach edukacji na PWSFTViT w Łodzi u Profesora Wojciecha Prażmow- skiego, i siłą rozpędu rozwija się do tej pory. Urszula Tarasiewicz postanowiła na przekór czarno-białej fotografii, po- prawnemu reportażowi oraz fotografii mody – dziedzin, w jakich specjalizuje się łódzka filmówka – podjąć temat maksymalnego kiczu. Punktem wyj-

description

Magazyn Fotografia , tekst Anna Czaban, o twórczości Urszuli Tarasiewicz

Transcript of Fotografia Magazyn

Page 1: Fotografia Magazyn

52

Anna Czaban

Nie jest jednak tak, że Tarasiewicz kreuje obrazy specjalnie do swoich zdjęć. Raczej przedstawia i kadruje, i wciąż bacznie obserwuje rzeczywi-stość. Jak przyznaje, zdjęć nie robi zbyt wiele, a kiedy już coś ją zaintry-guje, wykonuje jedną, dwie fotografie i idzie dalej. A co właściwie intryguje Urszulę Tarasiewicz? „To musi być coś, by było trudno, nie łatwo, brzydko, ale nie za bardzo, prosto, ale nie pro-stacko”. Kiedy fotografuje przestrzeń (najczęściej centralnie, bo mówi, że to jedyny balans w jej życiu), szuka w niej spokoju, ale nie melancholii czy smutku. Nie ma tu tragedii, ciem-ności czy dramatu. „Przestrzeń jawi mi się jako pojemnik, który wszystko wydaje na świat, ogarnia i łączy”. Tak też można obserwować świat, ogląda-jąc fotografie artystki. Jako mozaikę poszczególnych zdarzeń, na pozór zu-pełnie niezależnych, ale składających się na całościowy kształt rzeczywisto-ści, z jaką mamy do czynienia. Tym bardziej, że w każdym zdjęciu kryje się jakaś historia, albo raczej „historyj-ka”. Fotografie-zagadki. Tarasiewicz tropi absurdy i zapisuje je w postaci wypielęgnowanych estetycznie i kom-pozycyjnie obrazów fotograficznych. Na przykład fotografia przedstawia-jąca gipsową głowę papieża zanurzo-ną w śniegu, z ręką wyciągniętą nie w pozdrowieniu, tylko jakby na ratu-

Trudno nie łatwo.O twórczości Urszuli Tarasiewicz Proste, surowe i ascetyczne kompozycje, albo wręcz odwrotnie, przeładowane detalem, soczyste w kolorze kadry Uli Tarasiewicz opowiadają świat nie tyle na sposób absurdalny, ale przede wszystkim przyjemny i pełen uroku. Jak mówi artystka: „Historie do zdjęć piszą się same, trzeba je tylko zachęcić do wyjścia ze zdjęcia”.

nek. Albo bardzo estetyczna praca „Muchomorek”, gdzie na pierwszym planie znajduje się wykonana z beto-nu i pomalowanej blachy figura mu-chomora, rozpoznawalny element PRL-owskich ogródków, najpopular-niejsza dekoracja trawników na osie-dlach z wielkiej płyty. Wykwit polskiej pomysłowości w stylu Adama Słodo-wego i hasła „Zrób to sam”. Senty-ment zbiega się tu z ciekawą historią, bowiem muchomorek przedstawiony na tle zimowego pejzażu to stojąca samotnie w polu studzienka, która, zanim stała się kolorowym grzybkiem, była miejscem wypadków i istnym za-grożeniem dla niestroniących od alko-holowych przyjemności mieszkańców okolicznej wsi. Przykrycie studzienki kolorowym kapeluszem (czerwona w białe kropki blacha) okazało się rozwiązaniem nie tyle skutecznym, co też miłym dla oka. Absurd sytu-acji wybrzmiewa nutą sentymentali-zmu; to przestrzenie pełne lirycznej codzienności, szczególnie widoczne w cyklu z Polski. Artystka tropi w niej szczątki PRL-owskiej farsy (obrazy bazarków zaaranżowanych na drze-wach, płotach, maskach samochodów oraz plastikowych foliach kładzionych na błocie; kultowe futra i marzenia wszystkich ówczesnych nastolatków – buty „Relax”). Znajdziemy tu też soczyste w kolorach pejzaże wscho-

dzącego kapitalizmu lat 90. (całkowi-cie pozbawione estetycznej elegancji budy z fast foodami). Ula Tarasiewicz jest zafascynowana różnorodnością, jaką wokół siebie spotyka. Jak sama o tym mówi: „Polska to bardzo inspi-rujące miejsce do kadrowania, każ-dy o niej inaczej opowiada, bo każdy inaczej w niej żyje i próbuje znaleźć powód, żeby tu zostać”. Jak się oka-zuje, naród polski niepozbawiony jest wyobraźni i nieustannie zaciekawia. Tak jak zaciekawia sam człowiek. Na fotografiach Tarasiewicz znajdziemy też mnóstwo podobnych fenomenów rejestrowanych na całym świecie. Swoje spojrzenie kieruje w stronę marginesów rzeczywistości, brudnych, kiczowatych i groteskowych przestrze-ni społecznych. Sytuuje je gdzieś na pograniczu „obiektywnego dokumentu i subiektywnej obserwacji”.

Z sentymentu do czasów dzieciń-stwa zrodził się też projekt „Fototape-ty”. Powstał on jako praca licencjacka, którą artystka wykonała w ramach edukacji na PWSFTViT w Łodzi u Profesora Wojciecha Prażmow-skiego, i siłą rozpędu rozwija się do tej pory. Urszula Tarasiewicz postanowiła na przekór czarno-białej fotografii, po-prawnemu reportażowi oraz fotografii mody – dziedzin, w jakich specjalizuje się łódzka filmówka – podjąć temat maksymalnego kiczu. Punktem wyj-

Page 2: Fotografia Magazyn

53

PREZENTACJE

Urszula Tarasiewicz, Istambuł historia: po drodze, przy drodze, kanapa wyrastająca z trawnika

Page 3: Fotografia Magazyn

54

PREZENTACJE

ścia były fototapety, symbol zamożności właścicieli ciasnych salonów z trudem zdobytych M-3 w Polsce lat 80. Obec-nie kojarzone jako brak gustu i symbol największego kiczu. Ograniczony wy-bór wzorów – głównie zachód słońca z palmą, jesienny las, jezioro w górach, pałac arabski lub wodospad japoński – był powodem tego, że zanim ten cu-downy produkt zaczął swoją karierę, niechybnie zginął. Artystka postano-wiła wskrzesić ten trend, podejmując jednocześnie zabawę z konwencją (zarówno fotografii, jak i kontekstu, w jakim występowało to medium). Za-miast romantycznego zachodu słońca na ciepłej śródziemnomorskiej plaży – smutna palma z San Francisco lub blade otyłe ciała wygrzewające się nad szarym Bałtykiem; zamiast złotej

polskiej jesieni – zamglone moczary i błoto. Trochę miejskiego bałaganu, albo odwrotnie – puste asfaltowe drogi. W odmienny sposób równie roman-tyczne, w swej nostalgii urzekająco piękne. Z przeznaczeniem na relaks i radość. Konkurencja dla masowej produkcji foto-wystroju wnętrz marki Ikea. Urszula Tarasiewicz ma ochotę również wprowadzić tego typu sztukę w przestrzenie użyteczności publicz-nej, tj. szpitale, świetlice, hospicja, miejsca jakby zupełnie pozbawione jakiegokolwiek myślenia estetyczne-go. Przerażające poprzyklejanymi do ścian starymi kalendarzami i wciśnię-tymi do starych ram pogniecionymi pocztówkami. W tym przypadku to prawdziwa walka o piękno i zdrowie psychiczne.

Wydaje się, że jest to główne założe-nie twórczości artystki – by udrażniać kanały piękna i rozbudowywać wciąż zbyt skromną jego infrastrukturę.

Anna Czaban (1982) – kulturoznawca, kurator, krytyk sztuki. Publikowała w „Obiegu”, Kwartalniku „Exit”, „Gazecie Malarzy i Poetów”, katalogach wystaw. Mieszka i pracuje w Poznaniu.

Urszula Tarasiewicz (1975) – fotograf, kurator, organizator imprez i wystaw fo-tograficznych. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi na kierunku foto-grafia. Zajmuje się wydrukami wielko-formatowymi, tworzy fototapety, zdjęcia do wystroju wnętrz, scenografie. Pracuje jako fotosista na planach filmowych.

Urszula Tarasiewicz, MuchomorUrszula Tarasiewicz, Relax

historia: niezapomnaine buty relax, dla zrelaxowanego społeczeństwa nadal modne na Bałutach w Łodzi

Page 4: Fotografia Magazyn

55

PREZENTACJE

Urszula Tarasiewicz, Katastrofa historia: ludzie szukają na zdjęciu ciał, krwi, zmieszani, zagubieni w obrazie co widzą1:1 karastrofa lotnicza to scenografia do filmu, Universal Studio, Kalifornia

Page 5: Fotografia Magazyn

56

PREZENTACJE

Urszula Tarasiewicz, Frytkihistoria: lunapark w Łodzi, budka z przekąskami dla odwiedzających

mapa Polski wycięta z reklamy hamburgera, pośrodku mała ojczyzna Łódź frytki dla małych i dużych patriotów

Page 6: Fotografia Magazyn

57

PREZENTACJE

Urszula Tarasiewicz, Choinka historia: z wyprawy na Islandię, najbliższe domy jakieś dwa kilometry dalej samotna choinka wzbudza nastrój świąt Bożego Narodzenia pośród ciemności, dzień trwa niecałe 4 godziny