Ekolog

20
Dziennik Pomorza nr 11 IV Pomorski Ekolog Wkrtce b ę dzie można odzyskiwać i po- nownie wykorzystywać wszystko, co ląduje w na- szych koszach na śmieci: obierki, resztki roślin a nawet kurze kostki, kocie bobki, by produ- kować biogaz. Te organiczne odpadki fermentując, wytwarzając gaz. Na składowiskach od- padw biogaz wytwarza się samoczynnie, stąd nazwa gaz wysypiskowy. Może więc być tanim źrdłem energii elektrycznej czy potrzebnej do ogrzania wody. To nie jedyny plus, bo jest także korzystny dla środowiska: wyniku jego spalania powstaje mniej szkodliwych dla ś rodo- wiska tlenkw azotu niż w przypadku tradycyjnych paliw kopalnych. Po to naturalne źrdło energii sięgnęli już Pomo- rzanie z Przechlewa, gdzie działają już biogazownie. Tylko jedna z nich, od- dana w ubiegł ym roku w Płaszczycy, produkuje mniej więcej tyle prądu, ile zużywa 1600 gospodarstw rolnych. W 2013 roku Polska ma produkować co najmniej 1 mld m sześc. biogazu, tak wynika z programu przygotowanego przez Ministerstwo Rolnictwa. W 2020 roku ta wielkość ma się podwoić. Zdaniem ekspertw wci ąż mamy wiele niewykorzystanych odpadw powstałych w rol- nictwie i przetwrstwie rolno-spożywczym, ktre zamiast traać na wysypi- ska lub do utylizacji, powin- ny być źrdłem biogazu. POMORZE. Marszałek wojewdztwa apeluje do rządu o wsparcie budowy elektrowni jądrowej w na- szym regionie. Od kilku miesi ę cy prowadzona jest w wo- jewdztwie pomorskim debata dotycząca bezpie- czeństwa energetycznego Polski, w szczeglności jej pł nocnego regionu. W przeprowadzonych deba- tach i konsultacjach biorą udział zarwno specjaliści i eksperci z sektora ener- getycznego, jak rwnież przedstawiciele samorządu wojewdztwa pomorskie- go, władz lokalnych oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych. W prowa- dzonych dyskusjach zwraca się szczeglnie uwagę na zagroż enie bezpieczeń- stwa energetycznego w sektorze elektroenerge- tycznym, odpowiedzialnym za produkcj ę i dostawę energii elektrycznej, już w perspektywie kilku najbliż- szych lat. Podkreś lamy, że rejon Pomorza, w tym wojewdztwo pomorskie jest importerem energii elektrycznej pokrywaj ąc ponad 70 proc. zapotrze- bowania na energię elek- tryczną dostawami z połu- dnia i centrum kraju. Taka struktura dostaw energii elektrycznej, w sytuacji sta- le rosnącego popytu, pro- Jeśli masz w domu własny piec, ważne, byś nie rozpalał go byle czym. Nie chodzi tylko o uciążli- wy smrodliwy dym, ktry unosi się nad okolicą, w ktrej właściciel domu wrzucił do paleniska co miał pod ręką. Podczas spalania śmieci do atmosfery przedostają się pyły, ktre mogą odkła- dać się w glebie i powodu- ją szkodliwe dla naszego zdrowia zanieczyszczenia metalami ciężkimi. Z komi- na wylatywać także może trujący dla ludzi i zwierząt tlenek węgla oraz tlenek azotu, ktry powoduje po- drażnienia, a nawet uszko- dzenia płuc. - Nawet podczas spale- nia niewielkiej ilości śmieci można wyczuć, że do atmo- sfery przedostają się szkod- liwe związki ostrzegają ekolodzy z Fundacji Nasza Ziemia. - A i to nie wszystko. Ten trujący dym zawiera jeszcze: dwutlenek siarki, chlorowodr, cyjanowodr, a także rakotwrcze związki zwane dioksynami i furana- mi. Spalając 1 kilogram od- padw z polichlorku winylu PVC (butelki plastikowe, folie itp.) wytwarzamy aż 280 litrw gazowego chlo- rowodoru, ktry z parą wodną tworzy kwas solny. Trujemy siebie, trujemy ziemię w naszych ogrodach, a także niszczymy cenne surowce, ktre mogą zostać poddane recyklingowi. Spa- lanie śmieci jest rwnież źrdłem gazw cieplarnia- nych odpowiedzialnych za zmiany klimatyczne i glo- balne ocieplenie. Tani gaz z wysypiska Nie pal byle czym Z kominów wielu domów wciąż unosi się uciążliwy dym, szkod- liwy i dla środowiska, i dla nas, ludzi. Fot. Archiwum 5 tys. zł Tyle można zaoszczę- dzić... nie paląc śmieci, bo nawet taką karę może nałożyć sąd grodzki na tego, kto pali w swoim piecu śmieci. Łagodniejszą dla kieszeni postacią jest mandat. Korzyści dla środowiska są bezcenne. Ekolodzy: energia jądrowa nie jest czysta i tania Czy będziemy mieli prąd z atomu? Polska do tej pory nie używa elektryczności z elektrowni jądrowych, choć na świecie pochodzi nich 17 proc. energii elektrycznej. Sektor jądrowy ma zaletę, bo mało zanieczyszcza atmosferę. Ale ma też wadę: jest źr ódłem niebezpiecznych odpadów. czają nawet demonstracji, by protestować przeciwko takiemu rozwiązaniu. - Nie ma czystej energii jądrowej - jest nieefektyw- na ekologicznie, gospodar- czo i społecznie. Większość państw europejskich się z niej wycofuje. Po raz kolejny rząd zamiast uczyć si ę na błędach innych, robi wszystko żeby popeł- nić własne - kosztem nas wszystkich uważają prze- ciwnicy budowy elektrowni j ądrowej. - Energetyka jądrowa jest najdroższym rodzajem energii. Dotych- czasowe doświadczenia pokazały, że jest to także energia potencjalnie naj- bardziej niebezpieczna. Poważne katastrofy zdarza- ły się i ZSRR i w USA. Te ostatnie od lat nie budują elektrowni atomowych. Za skutki Czarnobyla do dziś płaci społeczeństwo Ukra- iny i Białorusi. Nie rozwią- zany pozostaje problem radioaktywnych odpadw powstających przy pracy elektrowni j ądrowych - zostawiamy go następnym pokoleniom. Anna Szade Elektrownie jądrowe są jak kociołek parowy: emitują do atmosfery parę wodną. Ale są także źródłem niebezpiecznych odpadów. Fot. Archiwum Plusy atomu Mimo że elektrownie jądrowe są zakładami wysokiego ryzyka, to sektor ten ma zalety. W przeciwieństwie do rafinerii ropy naftowych czy fabryk wykorzystujących węgiel, elektrownie atomowe nie emitują żadnych toksycznych gazów, jedynie parę wodną. Poza tym uran jest skałą najbogatszą w energię. 1 g uranu, czyli grudka wielkości małej perły, wydziela tyle ciepła, ile 2,5 tony węgla. Problem odpadów Największą wadą sektora jądrowego są odpady, czyli wszystkie pozostałości z rozszczepienia atomowegoi z tego co zostało napromieniowane w tym procesie, czyli skrawki metali, a na- wet kombinezony ochronne robotników. Odpady te są bardzo radioaktywne. To oznacza, że emitują promienie, które mogą być zabójcze przez tysiące lat. Najsilniejsze promienie radioak- tywne mogą wniknąć do naszego organizmu i wszystko w nim rozregulować. Podobnie jest z roślinami i zwierzętami. Na razie nie znaleziono skutecznego rozwiązania tego proble- mu. Odpady radioaktywne są po prostu składowane. Obniża się ich temperaturę, miesza ze szkłem i asfaltem, albo zamyka w betonowych pojemnikach. wadzi do znaczących strat związanych z dystrybucją energii elektrycznej, ogra- nicza znacząco możliwości dostaw tej energii nowym odbiorcom, a tym samym bardzo obniża konkuren- cyjność Pomorza w ocenach potencjalnych inwestorw tłumaczy Jan Kozłowski, marszał ek wojewdztwa pomorskiego. Zdaniem gospodarza naszego regionu, można ten problem rozwiązać jednym posunięciem. - Konieczne w tej sytua- cji jest rozważenie budowy nowoczesnego, bezemisyj- nego, dużego źrdła energii elektrycznej, a takim bez wątpienia jest elektrownia jądrowa uważa Jan Ko- złowski. - Pragnę podkreślić, że eksperci i specjaliści ener- getycy, jak rwnież znaczą- ca część opinii publicznej, w zaistniałej sytuacji koniecz- ności ograniczania emisji dwutlenku węgla, znajduje uzasadnienie dla tego typu inwestycji na terenie woje- wdztwa pomorskiego. Rząd nie mwi nie. - Do roku 2020 pr ąd powinien popłynąć z jednej lub dwch elektrowni ją- drowych twierdzi premier Donald Tusk. Ale temu pomysłowi ka- tegorycznie sprzeciwiają si ę ekolodzy. Nie wyklu- Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

description

Dodatek ekologiczny

Transcript of Ekolog

Page 1: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 11

IV

Pomorski Ekolog

W k r ó t c e b ę d z i e można odzyskiwać i po-nownie wykorzystywać wszystko, co ląduje w na-szych koszach na śmieci: obierki, resztki roślin a nawet kurze kostki, kocie bobki, by produ-kować biogaz.

Te organiczne odpadki fermentując, wytwarzając gaz. Na składowiskach od-padów biogaz wytwarza się samoczynnie, stąd nazwa gaz wysypiskowy. Może więc być tanim źródłem energii elektrycznej czy potrzebnej do ogrzania wody. To nie jedyny plus, bo jest także korzystny dla środowiska: wyniku jego spalania powstaje mniej szkodliwych dla środo-wiska tlenków azotu niż w przypadku tradycyjnych paliw kopalnych.

Po to naturalne źródło energii sięgnęli już Pomo-rzanie z Przechlewa, gdzie działają już biogazownie. Tylko jedna z nich, od-dana w ubiegłym roku w Płaszczycy, produkuje mniej więcej tyle prądu, ile zużywa 1600 gospodarstw rolnych.

W 2013 roku Polska ma produkować co najmniej 1 mld m sześc. biogazu, tak wynika z programu przygotowanego przez Ministerstwo Rolnictwa. W 2020 roku ta wielkość ma się podwoić. Zdaniem ekspertów wciąż mamy wiele niewykorzystanych odpadów powstałych w rol-nictwie i przetwórstwie rolno-spożywczym, które zamiast traÞ ać na wysypi-ska lub do utylizacji, powin-ny być źródłem biogazu.

POMORZE. Marszałek województwa apeluje do rządu o wsparcie budowy elektrowni jądrowej w na-szym regionie.

� Od kilku miesięcy prowadzona jest w wo-jewództwie pomorskim debata dotycząca bezpie-czeństwa energetycznego Polski, w szczególności jej północnego regionu. W przeprowadzonych deba-tach i konsultacjach biorą udział zarówno specjaliści i eksperci z sektora ener-getycznego, jak również przedstawiciele samorządu województwa pomorskie-go, władz lokalnych oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych. W prowa-dzonych dyskusjach zwraca się szczególnie uwagę na zagrożenie bezpieczeń-stwa energetycznego w sektorze elektroenerge-tycznym, odpowiedzialnym za produkcję i dostawę energii elektrycznej, już w perspektywie kilku najbliż-szych lat. Podkreślamy, że rejon Pomorza, w tym województwo pomorskie jest importerem energii elektrycznej pokrywając ponad 70 proc. zapotrze-bowania na energię elek-tryczną dostawami z połu-dnia i centrum kraju. Taka struktura dostaw energii elektrycznej, w sytuacji sta-le rosnącego popytu, pro-

Jeśli masz w domu własny piec, ważne, byś nie rozpalał go byle czym. Nie chodzi tylko o uciążli-wy smrodliwy dym, który unosi się nad okolicą, w której właściciel domu wrzucił do paleniska co miał pod ręką.

Podczas spalania śmieci do atmosfery przedostają się pyły, które mogą odkła-dać się w glebie i powodu-ją szkodliwe dla naszego zdrowia zanieczyszczenia metalami ciężkimi. Z komi-na wylatywać także może trujący dla ludzi i zwierząt tlenek węgla oraz tlenek azotu, który powoduje po-drażnienia, a nawet uszko-dzenia płuc.

- Nawet podczas spale-nia niewielkiej ilości śmieci można wyczuć, że do atmo-sfery przedostają się szkod-liwe związki � ostrzegają ekolodzy z Fundacji Nasza Ziemia. - A i to nie wszystko. Ten trujący dym zawiera jeszcze: dwutlenek siarki, chlorowodór, cyjanowodór, a także rakotwórcze związki zwane dioksynami i furana-mi. Spalając 1 kilogram od-padów z polichlorku winylu PVC (butelki plastikowe, folie itp.) wytwarzamy aż 280 litrów gazowego chlo-rowodoru, który z parą wodną tworzy kwas solny. Trujemy siebie, trujemy ziemię w naszych ogrodach,

a także niszczymy cenne surowce, które mogą zostać poddane recyklingowi. Spa-lanie śmieci jest również źródłem gazów cieplarnia-nych odpowiedzialnych za zmiany klimatyczne i glo-balne ocieplenie.

Tani gaz z wysypiska

Nie pal byle czym

Z kominów wielu domów wciąż unosi się uciążliwy dym, szkod-liwy i dla środowiska, i dla nas, ludzi. Fot. Archiwum

5 tys. złTyle można zaoszczę-dzić... nie paląc śmieci, bo nawet taką karę może nałożyć sąd grodzki na tego, kto pali w swoim piecu śmieci. Łagodniejszą dla kieszeni postacią jest mandat. Korzyści dla środowiska są bezcenne.

Ekolodzy: energia jądrowa nie jest czysta i tania

Czy będziemy mieli prąd z atomu?

Polska do tej pory nie używa elektryczności z elektrowni jądrowych, choć na świecie pochodzi nich 17 proc. energii elektrycznej. Sektor jądrowy ma zaletę, bo mało zanieczyszcza atmosferę. Ale ma też wadę: jest źródłem niebezpiecznych odpadów.

czają nawet demonstracji, by protestować przeciwko takiemu rozwiązaniu.

- Nie ma czystej energii jądrowej - jest nieefektyw-na ekologicznie, gospodar-czo i społecznie. Większość państw europejskich się z niej wycofuje. Po raz kolejny rząd zamiast uczyć się na błędach innych, robi wszystko żeby popeł-nić własne - kosztem nas wszystkich � uważają prze-ciwnicy budowy elektrowni jądrowej. - Energetyka jądrowa jest najdroższym rodzajem energii. Dotych-

czasowe doświadczenia pokazały, że jest to także energia potencjalnie naj-bardziej niebezpieczna. Poważne katastrofy zdarza-ły się i ZSRR i w USA. Te ostatnie od lat nie budują elektrowni atomowych. Za skutki Czarnobyla do dziś płaci społeczeństwo Ukra-iny i Białorusi. Nie rozwią-zany pozostaje problem radioaktywnych odpadów powstających przy pracy elektrowni jądrowych - zostawiamy go następnym pokoleniom.

Anna Szade

Elektrownie jądrowe są jak kociołek parowy: emitują do atmosfery parę wodną. Ale są także źródłem niebezpiecznych odpadów. Fot. Archiwum

Plusy atomuMimo że elektrownie jądrowe są zakładami wysokiego ryzyka, to sektor ten ma zalety. W przeciwieństwie do rafinerii ropy naftowych czy fabryk wykorzystujących węgiel, elektrownie atomowe nie emitują żadnych toksycznych gazów, jedynie parę wodną. Poza tym uran jest skałą najbogatszą w energię. 1 g uranu, czyli grudka wielkości małej perły, wydziela tyle ciepła, ile 2,5 tony węgla.

Problem odpadówNajwiększą wadą sektora jądrowego są odpady, czyli wszystkie pozostałości z “rozszczepienia atomowego” i z tego co zostało napromieniowane w tym procesie, czyli skrawki metali, a na-wet kombinezony ochronne robotników. Odpady te są bardzo radioaktywne. To oznacza, że emitują promienie, które mogą być zabójcze przez tysiące lat. Najsilniejsze promienie radioak-tywne mogą wniknąć do naszego organizmu i wszystko w nim rozregulować. Podobnie jest z roślinami i zwierzętami. Na razie nie znaleziono skutecznego rozwiązania tego proble-mu. Odpady radioaktywne są po prostu składowane. Obniża się ich temperaturę, miesza ze szkłem i asfaltem, albo zamyka w betonowych pojemnikach.

wadzi do znaczących strat związanych z dystrybucją energii elektrycznej, ogra-nicza znacząco możliwości dostaw tej energii nowym odbiorcom, a tym samym bardzo obniża konkuren-cyjność Pomorza w ocenach potencjalnych inwestorów � tłumaczy Jan Kozłowski, marszałek województwa pomorskiego.

Zdaniem gospodarza naszego regionu, można ten problem rozwiązać jednym posunięciem.

- Konieczne w tej sytua-cji jest rozważenie budowy nowoczesnego, bezemisyj-nego, dużego źródła energii elektrycznej, a takim bez wątpienia jest elektrownia jądrowa � uważa Jan Ko-złowski. -

Pragnę podkreślić, że eksperci i specjaliści ener-getycy, jak również znaczą-ca część opinii publicznej, w zaistniałej sytuacji koniecz-ności ograniczania emisji dwutlenku węgla, znajduje uzasadnienie dla tego typu inwestycji na terenie woje-wództwa pomorskiego.

Rząd nie mówi �nie�. - Do roku 2020 prąd

powinien popłynąć z jednej lub dwóch elektrowni ją-drowych � twierdzi premier Donald Tusk.

Ale temu pomysłowi ka-tegorycznie sprzeciwiają się ekolodzy. Nie wyklu-

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Page 2: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 11

V

Pomorski Ekolog

Kolektory słoneczne, zasilane darmową nie-wyczerpalną energią, co-raz częściej instalowane są na dachach domów. Średnie nasłonecznienie w Polsce pozwala w roku zabezpieczyć w ok. 60-70 proc. zapotrzebowanie na ciepłą wodę.

W ten sposób ich właś-ciciele zapewniają sobie choćby podgrzanie wody użytkowej i... liczą pie-niądze, które zostają w ich kieszeniach. Inwestycja w kolektory słoneczne w przypadku takiej rodziny zwraca się w okresie od pięciu do ośmiu lat.

Po tę ekologiczną ener-gię coraz częściej sięgają

pomorskie instytucje i sa-morządy. Chcą korzystać ze Słońca choćby po to, by podgrzewać wodę w pla-cówkach oświatowych czy ogrzewać boiska. Woje-wódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku roz-dysponował w tym roku między siedmiu wniosko-dawców ponad 1 mln zł na projekty zg łoszone do konkursu �Słoneczne Pomorze�. Dzięki temu słońce zaświeci przede wszystkim dla gminnych kas - po wykonaniu niezbędnej inwestycji, darmowa energia będzie pochodzi ła z promieni słonecznych.

�Biały węgiel� płynie

POMORZE. Regionalna Strategia energetyczna dla Pomorza zakłada zwięk-szenie udziału energii po-zyskiwanej z odnawialnych źródeł energii. W 2010 roku produkcja z wykorzysta-niem naturalnych źródeł ma wynieść 8 proc, w 2013 roku � 11 proc., a w 2025 roku � 19 proc. Ważnym elementem na tej liście są elektrownie wiatrowe. Nasz region plasuje się w czo-łówce, jeśli chodzi o liczbę już ustawionych turbin, bo mamy sprzyjające warunki. Instaluje się je w bardzo wietrznych miejscach: na

wybrzeżu, na wzgórzach, bo gdy wiatr cichnie, nie mogą wytarzać energii.

Na pewno każdy choć raz widział kręcące się ramiona wiatraków, które górują nad otoczeniem. Są takie wysokie, bo bo w gó-rze wieje silniejszy wiatr, dlatego maszt ma średnio ok. 40 metrów wysokości. Muszą to być bardzo solidne konstrukcje, bo śmigła mają 30-40 metrów średnicy i są bardzo szerokie. Wszystko po to, by wychwytywały jak najwięcej wiatru. Praw-dopodobnie to źródło nigdy się jednak nie wyczerpie

i jest naprawdę przyjazna dla środowiska. Jak twierdzą specja-liści, gdybyśmy wykorzys ta l i całą siłę wiatru wiejącego na Ziemi, mogliby-śmy wyprodu-kować 350 razy więcej energii niż potrzebuje-my.

Ale są też przeciwnicy po-

AKCJA. 28 marca o godz. 20.30 wybije �Godzina dla Ziemi�. Na całym świecie miliony ludzi na 60 minut zgasi światła, by walczyć z globalnym ociepleniem.

�Godzina dla Ziemi� to ogólnoświatowa inicjatywa zorganizowana przez mię-dzynadorodową organiza-cję ekologiczną WWF. Jej pomysłodawcy chcą w ten sposób przeciwwstawić się największemu zagrożeniu dla naszej planety, czyli zmianom klimatu.

- Godzina dla Ziemi to ini-cjatywa, która ma pokazać, że nawet małe zmiany w ży-ciu codziennym są ważne, a wspólne działania z pozoru drobne mogą wiele zmienić. Od XIX w. do dzisiaj, średnia temperatura na świecie wzrosła o 0,7°C.

Tymczasem wybitni eks-perci z całego świata, m.in. z Międzyrządowego Panelu ONZ ds. Zmian Klimatycz-nych (IPCC), ostrzegają, że przekroczenie granicy 2°C spowoduje, że stopnie-je lodowiec pokrywający Grenlandię, a ekstremalne zjawiska pogodowe nasilą się do niewyobrażalnych dzisiaj rozmiarów. Może wyginąć aż 1/3 gatunków istniejących dziś na Ziemi.

Niestety, pesymistyczne scenariusze przewidują, że do końca tego stulecia temperatura może wzrosnąć nawet o 5,8°C. Przyczyna tego zjawiska to przede wszystkim nadmierna emi-sja gazów

cieplarnianych, w tym głównie dwutlenku węgla. Dlatego konieczne jak naj-szybsze podjęcie działań, aby zahamować ten proces � tłumaczą ekolodzy z WFF.

Akcja jest prosta, bo po-lega na wyłączeniu świateł

na jedną godzinę zarówno przez osoby prywatne, Þ rmy, a także miasta, gdzie wyga-szane są iluminacje spekta-kularnych budynków.

Już dzisiaj wiadomo, że na Pomorzu oficjalnie potwierdziły swój udział dwa samorządy: Gdańska oraz Malborka. Chęć przy-łączenia się do �Godziny dla Ziemi� i pogrążenia w ciemnościach zgłosiło także malborskie Muze-um Zamkowe. Oznacza to, że największa warownia w Europie pogrąży się na 60 minut w ciemnościach. Znaj-dzie się w ten sposób w bar-dzo dobrym towarzystwie, bo zgasną miedzy innymi oświetlenia tak sławnych miejsc, jak Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, po-mnik Chrystusa Zbawiciela w Rio, Merlion w Singapu-rze, Opera w Sydney, Sta-dion Millenium w Cardiff , Góra Stołowa w Kapszta-dzie. Już dzisiaj wiadomo, że na całym świecie pra-wie 700 miast z 78 krajów potwierdziło swój udział w akcji, w tym aż 37 stolic i najsłynniejszych miast z całego świata pogrąży się w ciemnościach.

Każdy, kto zechce zrobić coś dla naszej planety, może zarejestrować się na stronie internetowej: www.wwf.pl/godzinadlaziemi.

Tzw. biały węgiel to nazwa energii wód płyną-cych, która może być wy-korzystywana do produk-cji energii elektrycznej.

Szacuje się, że wszystkie elektrownie wodne, które funkcjonują na Pomorzu, zaspokajają zapotrzebowa-nie na energię elektryczną w województwie w ok. 30 procentach. Jak wyliczyli specjaliści, na rzeki Pomo-rza przypada 1,8 proc. zaso-bów hydroenergetycznych naszego kraju. Pomorzanie coraz chętniej budują małe elektrownie wodne. Są one zaliczane do ekologicznych i odnawialnych źródeł ener-gii ze względu na ich małe oddziaływanie na naturę.

Gorzej z dużymi, których ingerencja w środowisko jest znaczna. Być może wrócimy do sytuacji sprzed II wojny światowej, gdy chętniej wykorzystywano potencjał pomorskich rzek. Elektrownie wodne zapew-niały wówczas energię elek-tryczną portowi morskiemu w Gdyni, Kartuzom oraz Gdańskowi i okolicom.

Niestety, mimo korzyści dla środowiska, których nie sposób wycenić, jak choćby oszczędności paliw kopal-nych czy zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, małe elektrownie wodne mają też wady. To przede wszystkim wysokie koszty budowy i eksploatacji.

Razem ze słońcem

Szukamy odnawialnych źródeł energii

Pomorze idzie z wiatremFermy wiatrowe pojawiają się w naszym regionie, jak grzyby po deszczu.. Kolejne są już w planach. To źródło jest tanie i... chyba nigdy się nie wyczerpie.

zyskiwania energii z tego źródła. Ci twierdzą, że tur-biny wiatrowe szpecą krajo-braz. Inni, że obracające się ramiona zbytnio hałasują. Jeszcze inni podnoszą ar-gumenty, że wiatraki są zabójstwem dla ptaków.

Mimo to, kolejne sa-morządy decydują się na ulokowanie tych inwestycji na tym terenie. Dla wło-darzy to źródło dochodu. Ale by uniknąć konß iktów

w lokalnej społeczności, ważna jest i debata pub-liczna, i prawidłowa i bar-dzo uczciwie sporządzona analiza oddziaływania na środowisko. Tylko wów-czas odczujemy korzyści z siły wiatru: od elektrowni wiatrowej nie przybywa dwutlenku węgla w atmo-sferze, nie trzeba się też zastanawiać, co zrobić z odpadami.

Anna Szade

Turbiny wiatrowe wpisały się już w krajobraz wielu zakątków Pomorza. Fot. Archiwum

Każdy może ratować klimat

Godzina dla Ziemi

Zamek w Malborku, jedna z najcharakterystyczniejszych bu-dowli Pomorza, 28 marca o godz. 20.30 na godzinę pogrąży się w ciemnościach. Fot. www.marjusz.fotosik.pl

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Page 3: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 16

IV

lówkach i kineskopach, ołów w połączeniach luto-wanych, toksyczne związ-ki chromu), mogą łatwo wydostać się na zewnątrz ze źle zagospodarowanych lub zdemontowanych zuży-tych urządzeń, następnie przenikają z deszczem do gleby i wód gruntowych. W konsekwencji, niewłaś-ciwe pozbywanie się zuży-tych sprzętów może być w przyszłości przyczyną problemów zdrowotnych u ludzi i zwierząt.

Od stycznia są aż czte-ry możliwości oddawania elektrośmieci pochodzą-cych z gospodarstw domo-wych. Pierwsza to sklep: jeśli kupujesz nowszy mo-del sprzętu, starszy, bez względu na markę, możesz zostawić w punkcie sprze-daży. Druga to gminny punkt zbierania, o który musisz zapytać w swoim

urzędzie gminy. Trzecia możliwość jest nowością, bo stare urządzenia, jeśli ich naprawa nie jest już możliwa, możesz odnieść do punktu serwisowego. Ale serwisant może odmó-wić przyjęcia elektrośmie-ci, jeśli klient wcale nie chce sprzętu naprawiać, a jedynie pozbyć się go lub

jeśli elektrośmieci mogłyby zagrażać życiu lub zdro-wiu pracowników serwisu. Czwartym miejscem, do którego możesz odstawić stare lub zbędne urządze-nia jest punkt złomu, ale tylko taki, który ma pozwo-lenie na zbieranie zużytego sprzętu. To oznacza, że musi być być zarejestrowa-ny w Głównym Inspektora-cie Ochrony Środowiska. Jeśli nie jest i prowadzi działalność nielegalnie, grozi mu kara od 5 tys. do 500 tys. zł.

Zużyty sprzęt oddawany do punktów zbierania po-winien być kompletny. Nie powinno się samodzielnie rozbierać zużytych urzą-dzeń. Demontaż to skom-plikowany proces, który musi być przeprowadzony w odpowiednich, bezpiecz-nych warunkach.

Anna Szade

Pomorski Ekolog

TO CIEKAWE. RegioScars - antynagroda ekologiczna przyznawana za najgorzej wykorzystane środki unij-ne przypadła w tym roku Polsce, Czechom i Łotwie. Wyśmiano nas za wyda-wanie góry pieniędzy na spalarnie śmieci, zamiast na technologie recyklingu. Organizacje Friends of the Earth Europe oraz Ban-kwatch Network przyznały nagrody RegioScars, które mają być parodią nagród RegioStars przyznawanych przez Komisję Europejską za najciekawsze projekty. Wszystko dlatego, że unijne pieniądze mogą przynieść

wiele pożytku, ale można też za nie narobić sporo kłopotów. Niestety, zdaniem ekologów przyznających tę antynagrodę, Polska przo-duje w tym drugim.Nagrodę dostaliśmy za plany budowy z unijnych funduszy 12 spa-larni śmieci. Pochłonąć one mają kwotę 1,2 mld zł, czyli większość środków przyzna-nych nam na gospodarkę od-padami. Ekolodzy od dawna alarmują, że spalanie śmieci w wielkim kotle, to metoda rodem z XIX wieku, a w XXI stawia się na sortownie i recykling odpadów.

Więcej informacji na stronie www.ekomiko.pl.

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Antynagroda dla Polski

Kuszą premiery nowych, ulepszonych i bardziej nowoczesnych modeli . Chętnie zamieniamy stare sprzęty na nowe, nowe na najnowsze, przez co zużyty sprzęt elektryczny i elek-troniczny stanowi coraz większy procent odpadów produkowanych przez czło-wieka.

Elektrośmieci to nie-bezpieczne odpady, któ-rych nie wolno wyrzucać do śmietnika, a tym bar-dziej wywozić ukradkiem do lasu czy przydrożnego rowu, ponieważ zawierają w swoich mechanizmach szkodliwe substancje. Prze-znaczone są do recyklingu i podlegają selektywnemu zbieraniu. Zgodnie z usta-wą o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektro-nicznym, wszystkie zużyte urządzenia elektryczne i elektroniczne działające kiedyś na prąd lub na bate-rie: stare pralki, lodówki, zepsute komputery, zabaw-ki i gadżety elektroniczne klasyÞ kowane są jako od-pady niebezpieczne, prze-znaczone do recyklingu. Elektrośmieci wyrzucone do śmietnika lub porzu-cone na łonie przyrody, zanieczyszczają środowi-sko stwarzając tym samym bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia ludzi. Szkod-liwe substancje (np. freon w lodówkach, rtęć w świet-

22 kwietnia obchodzimy Dzień Ziemi.To doskonała okazja, by sprawdzić, czy żyjesz ekologicznie.

E k o l o d z y odliczają już g o d z i n y do Dnia Z i e m i . Dla nich to pre-t e k s t , by przy-p o m i -nać wszystkim o konieczności życia w zgodzie z naturą. Wiele or-ganizacji pozarządowych i instytucji zajmujących się ochroną środowiska przygotowuje w tych czasie

imprezy masowe, które zachęcają do ekologicznych zachowań. Sprawdź, czy

w twojej miejsco-wości zapla-

n o w a n e zosta ło

jakieś wyda-r z e -n i e , które m a

uczcić t o wy -

ją t k o w e święto na-

szej planety.Ale jeśli nikt ni-

czego nie zorganizował, to nie znaczy, że nie możesz świętować. Możesz zarzą-dzić wielkie wspólne sprzą-tanie swojej okolicy. Możesz zmienić wszystkie żarówki na świetlówki w lampach. Albo w końcu zmobilizować się i od tego dnia w końcu zacząć segregować odpady � zbierać oddzielnie plastik, szkło i papier. I odnieść do punktu zbierania sprzęt elektryczny, którego nie używasz. Możesz też zadbać o swój balkon i obsadzić go kwiatami � będą produko-wały tlen, a jednocześnie będą cieszyły oko.

Dzień Ziemi obchodzony jest od roku 1970. W Polsce obchodzimy go od 1990 roku. Organizatorzy tego symbolicznego święta chcą uświadomić politykom i oby-watelom jak kruchy jest ekosystem planety ludzi.

Dzień Ziemi to wspólne święto

Zrób coś dla natury

“Dla naszego pięk-nego statku kosmicznego, Ziemi, mogą nadejść wyłącznie Dni Ziemi pełne pokoju i dające radość, podczas kiedy nasz pojazd kręci się oraz krąży w mroźnej prze-strzeni ze swoim ciepłym i wrażli-wym ładunkiem ożywionej natury.”

U Thant, sekretarz generalny ONZ, 21

marca 1971 r.

Z elektrośmieciami postępuj w cywilizowany sposób

Nie wyrzucaj do śmietnika i w krzaki

Postęp technologiczny skraca długość życia wielu urządzeń elektrycznych i elektronicznych.

Taki widok nie zachwyci zapewne nikogo. Dlatego jeśli wymieniasz sprzęt na nowy model, bądź uczciwy wobec środowiska. Fot. Archiwum

Tytuł do apliNasz partnerElektroEko to największa w Polsce organizacja odzysku sprzętu elektrycznego elektronicznego. Powołana została do życia 3 lutego 2006 r. przez największe firmy i organizacje zrzeszające producentów i importerów sprzętu AGD, RTV, informatycznego i oświetlenia. Działając na zasadach not for profit, wszystkie pozyskane środki przeznacza na tworzenie w Polsce systemu gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektro-nicznym, czyli zbierania, odbierania, przetwarzania, odzysku, w tym recyklingu surowców i unieszkodliwiania substancji szkodliwych. Więcej informacji na stronie www.elektroeko.pl.

Same korzyściZe zużytego komputera i monitora o wadze 27 kg możemy odzyskać m.in.: 6,8 kg szkła, 6,2 kg tworzywa sztucznego, ok. 5,6 kg stali, ok. 3,8 kg aluminium, ok. 1,9 kg miedzi oraz 1,7 kg ołowiu. Zmielone tworzywo sztuczne ze starej lodówki nadaje się do produkcji kołpaków samochodowych, a odzyskany freon do napełnienia nowej chłodziarki. Materiały ze zużytych telefonów komórkowych: złoto, platynę, srebro, miedź, można wykorzystać do wytwarza-nia czajników, plomb dentystycznych albo instrumentów muzycznych.

4 kgTyle elektrośmieci na mieszkańca to wymagany w Pol-sce poziom zbie-rania wynikający z mocy dyrektywy unijnej. Na razie możemy pochwalić się wynikiem 0,71 kg, bo taki był w 2007 roku.

Page 4: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 16

V

Pomorski Ekolog

Czy do śmietnika?Zgodnie z prawem wszyscy mają obowiązek segregowa-nia odpadów elektrycznych i elektronicznych oraz od-dawania ich do specjalnych punktów zbierania lub do sklepów. Za wystawienie takiego sprzętu przed dom, wyrzucenie do śmietnika lub wywiezienie do lasu grozi kara grzywny nawet do 5000 zł.

Gdzie oddać?Każdy sklep i hurtow-

nia, która sprzedaje sprzęt elektryczny i elektroniczny, musi przyjąć od nas zużyty sprzęt przy zakupie nowego tego samego rodzaju. Obo-wiązuje tu zasada wymiany, czyli jeden za jeden). Kupu-jesz nowy mikser, stary więc oddajesz. Pozostały zużyty sprzęt w dowolnej ilości możemy oddać do punktów zbierania, których adresy możesz znaleźć w każdym urzędzie gminy.

Czy trzeba płacić?Elektrośmieci można od-

dać bezpłatnie zarówno do sklepu, jak i do punktu zbie-rania. Po nowelizacji ustawy również do punktu skupu złomu, który ma pozwolenie oraz naprawczego punktu serwisowego. Ale uwaga, zużyty sprzęt musisz dowieźć na własny koszt. Niektóre sklepy mogą pobierać do-datkową opłatę za transport, jeśli oferują go klientom.

Co dalej?W punkcie zbierania

zużyte sprzęty RTV, AGD, komputerowe i oświetlenio-we są odpowiednio prze-chowywane i segregowane. Stamtąd transportowane są do zakładu przetwarzania, gdzie w bezpiecznych warun-kach podlegają demontażowi. Dzięki temu, szkodliwe sub-stancje są neutralizowane, a przydatne i cenne surowce odzyskiwane, ponownie prze-twarzane i wykorzystywane do kolejnych produkcji.

To ważne

W zakładzie przetwarzania ze sprzętu wydobywane są wszystkie podzespoły.

Fot. Archiwum

To po prostu brutalny sposób niszczenia zieleni. Ale nie tylko. Pożar łąk i zarośli to wyrok śmier-ci dla niezliczonej ilości zwierząt od drobnych bez-kręgowców (dżdżownice, krocionogi, pająki, świer-szcze, pasikoniki, motyle, mrówki, pszczoły, osy) po wiele gatunków kręgowców (ropuchy, jaszczurki zwinki i żyworodne), a także liczne gatunki ptaków i ich lęgi. Wiele z nich nie ma szans na ucieczkę przed płomie-

niami. Ginie w nich takze mikroflora, co powoduje wyjałowienie gleby i zaha-mowanie rozkładu resztek organicznych.

Wypalając trawę przy-czyniasz się także do zatru-wania atmosfery. Tysiące takich pożarów w skali kraju oznacza emisję dzie-siątków ton tlenku węgla, siarki i innych niebezpiecz-nych związków chemicz-nych. Wzmaga to tzw. efekt cieplarniany wywołujący anomalie pogodowe.

8 grudnia ubiegłego roku w Brukseli, na spotkaniu Komitetu Regulacyjnego Ecodesign, eksperci państw członkowskich Unii Euro-pejskiej przyjęli propozycję Komisji Europejskiej w kwe-stii wycofania tradycyjnych żarówek żarowych z rynku unijnego. Zostaną one zastą-pione przez energooszczęd-ne świetlówki kompaktowe (potocznie nazywane żarów-kami energooszczędnymi) oraz żarówki halogenowe.

Plan Komisji Europej-skiej zakłada, że od 1 wrześ-nia 2009 roku z rynku unij-nego wycofane zostaną ża-rówki 100-watowe. W 2012 roku wstrzymana zostanie także sprzedaż słabszych żarówek. Ma to przynieść korzyści dla środowiska w postaci zmniejszenia emi-sji dwutlenku węgla o ok. 15 miliardów ton rocznie. Ale zmiany będą miały również wymierny zysk Þ nansowy, a oszczędności mają wy-

Sezon na płomienie niszczące środowisko

Zabijasz życie wypalając trawyJak zwykle z nadejściem wiosny rozpoczęło się wypalanie traw. To zgubny dla natury zwyczaj, który przynosi niepowetowane straty.

5000 złTaką grzywnę możesz zapłacić za wypalanie trawy.

Wypalanie traw i zarośli to przede wszystkim brutalne niszczenie zieleni, które kończy się bardzo źle dla całego ekosystemu.

Fot. Archiwum

Unia Europejska wykręci nam żarówki

Nadchodzi era świetlówekTradycyjne żarówki żarowe wkrótce zupełnie znikną z unijnego rynku. Przyniesie to nie tylko korzyści dla środowiska naturalnego z powodu mniejszej emisji dwutlenku węgla, ale także konkretne zyski fi nansowe, bo mniej zapłacimy za zużytą energię.

90 proc.Tyle z każdej zużytej świetlówki można wykorzystać do produkcji nowej.

nieść nawet 5 miliardów euro w skali roku.

Zdaniem ekspertów, świetlówki są przyjazne śro-dowisku i bardziej wydajne niż tradycyjne żarówki ża-rowe. Zużywają ok. pięciu

razy mniej energii i świecą nawet do dziesięciu razy dłużej, przez co zmniejszają emisję dwutlenku węgla do atmosfery odpowiedzialnego za globalne zmiany klimatu. Światło emitują w wyniku

To rozebrane na części świetlówki, z których można ponow-nie użyć większość surowców, z których były wykonane.

Fot. Archiwum

Większość nie wieGrzegorz Skrzypczak, prezes zarządu ElektroEko Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego- Jak wynika z badań opinii społecznej przeprowadzonych na zlecenie ElektroEko, w zakresie po-stępowania ze zużytymi urządzeniami elektrycznymi i elektronicznymi, większość społeczeństwa nie wie, że zużyte świetlówki również zaliczane są do kategorii elektrośmieci, których nie wolno wyrzucać do śmietnika razem z innymi odpadami. Zawierają one szkodliwą dla środowiska rtęć, dlatego po zużyciu muszą być we właściwy sposób przetworzone.Prawie 70 proc. respondentów badań zapytanych o to, co robi z przepaloną świetlówką, odpowiedziało, że wyrzuca ją po prostu do śmietnika, mając przy tym świadomość, iż jest to niepoprawne zachowanie. Tylko 16 proc. deklaruje, że oddaje stare świetlówki do sklepu przy zakupie nowych.

Zużyte oddaj do sklepuZużyte świetlówki można oddać w sklepie lub hurtowni przy zakupie nowych, na zasadach wymiany stara za nową. Punkty sprzedaży mają obowiązek przyjąć je w tej samej liczbie, co zakupione, bez względu na markę. Zużyte świetlówki przyjmują także wybrane punkty zbierania elektrośmieci. Ze sklepów, hurtowni oraz punktów zbierania, zużyte świetlówki przeka-zywane są do zakładu przetwarzania, gdzie ich poszczególne elementy zostają poddane procesom odzysku i recyklingu. W procesach odzysku otrzymuje się oczyszczone szkło, aluminiowe końcówki, luminofor i metaliczną rtęć. Wszystkie te surowce nadają się do ponownego użycia.

wyładowań w parach rtęci, nie nagrzewając się i nie wydzielając przy tym dodat-kowego ciepła. Świetlówki kompaktowe są lampami ß uorescencyjnymi skonstru-owanymi w taki sposób aby nadać im cechy funkcjonalne zwykłych żarówek i z powo-dzeniem mogą być stosowane w tradycyjnych oprawach. Odpowiednie elektroniczne urządzenia stabilizacyjno-za-płonowe zapewniają natych-miastowy zapłon bez migota-nia i niezawodne działanie.

Anna Szade

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Niewinne podpalenie trawy może wywołać także większy pożar, bo płomienie mogą w sposób niekontro-lowany rozprzestrzenić się na dom, zabudowania go-spodarcze oraz na przykład

na las czy � co gorsza � na teren o szczególnych walo-rach przyrodniczych, jakże bezcenny w XXI wieku.

Jeśli i to nie podziała na wyobraźnię podpalaczy, powinni oni wiedzieć, że

corocznie w naszym kraju w trakcie takich pożarów ginie od kilku do kilkunastu osób. Gęsty dym z wypala-nych zarośli ścielący się na drogach ogranicza kierow-com widoczność, stając się przyczyną wypadków drogowych. Warto i o tym pamiętać i nie sięgać wios-ną po zapałkę. Wiosna sama obudzi przyrodę do życia, nie trzeba jej w tym po-magać w tak barbarzyński sposób. Anna Szade

Page 5: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 20

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Jeśli zamierzasz prze-siąść się z samochodu lub autobusu na rower, a skończyłeś 18 lat, nie musisz mieć specjalnych uprawnień, by poruszać się po drogach publicznych. Oczywiście, warunkiem są umiejętności kierowania jednośladem, które nie będą zagrażać innym. Na-stolatki przed wyjazdem na ulicę muszą zaopatrzyć się w kartę rowerową.

Dla własnego dobra, le-piej by dorosły rowerzysta miał przy sobie dowód oso-bisty lbu jakikolwiek inny dokument ze zdjęciem. Nie tylko dlatego, by udowod-nić swój wiek. Jeśli popeł-nisz wykroczenie i zauważy to policjant, musi ustalić twoje dane personalne. Jeśli nie będziesz miał przy sobie dokumentów, może wywołać to niepotrzebne nerwowe sytuacje.

Ż y c i e w z g o d z i e z naturą musi oznaczać także bezpieczeństwo. Dlatego niezbędnym wy-posażeniem roweru są: jeden sprawnie działa-jący hamulec, lampa ze światłem białym z przodu,

a czerwonym z tyłu, od-blaski i z przodu, i z tyłu, i dzwonek. W mieście warto założyć kask. A nocą dobrze wyglądać jak ka-narek, by nie stracić piór, czyli włożyć odblaskową kamizelkę.

Rowerzysta, tak jak kierowca samochodu, nie może w trakcie jazdy rozmawiać przez telefon komórkowy. Prowadzenie roweru jedną ręką powo-duje duże zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, bez względu

na to, czy jedziemy po ścieżce czy jezdnią. Gadu-ły powinny więc zaopatrzyć się w zestaw słuchawkowy, albo po prostu zatrzy-mać się, gdy zadzwoni �komórka� i dopiero po zejściu z roweru podjąć rozmowę.

Dokumenty ekocyklisty

Jeśli dużo jeździsz rowerem, w razie czego miej przy sobie dokumenty, które potwierdzą twoją tożsamość.

Fot. Michał Gradowski

Kanarek na drodze

Gadasz, nie jedź!

Co roku 22 września obchodzimy Dzień bez Sa-mochodu. Jego pomysło-dawcą jest Francja, gdzie po raz pierwszy przez cały dzień ulice miast zostały zamknięte dla sa-mochodów w 1998 roku. Pomys łem zarazi ło się wiele europejskich kra-jów, także Polska, w której obchodzimy Dzień bez

Samochodu od 2002 roku. Kampania rozciągnęła się teraz na cały Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, podczas któ-rego rozpowszechniane są informacje o negatyw-nych skutkach używania samochodów i promowa-ne alternatywne środki transportu, w tym ro-wery.

Jesienią bez auta

W MIEŚCIE. Jazda na ro-werze jest bodaj najtańszym sposobem przemieszczania się, poza chodzeniem piecho-tą, oczywiście. Raz kupiony sprzęt wymaga tylko bieżą-cej konserwacji, nie trzeba płacić za jego tankowanie, nie pożera też pieniędzy jak np. jazda autobusem, w któ-rym trzeba kasować bilety. Na dwóch kółkach można na co dzień dojeżdżać do pracy czy do szkoły. No i nie �smrodzą�, jak samochody czy autobusy. Ale by było to możliwe, władze miast muszą wspierać cyklistów i zapewnić im bezpieczne przemieszczanie się.

Wyszło tak, a nie inaczejWMalborku, w którym

mieszka ponad 38 tys. ludzi, jest zaledwie 9,5 kilometra ścieżek ro-werowych, przy czym większość z nich w ogóle nie jest oznakowana. Na-malowanie znaków na nowej trasie zajęło służbom komunal-nym kilkanaście miesięcy. Nie-co inaczej jest w Kwidzynie, porównywalnym wielkością do grodu nad Nogatem.

- Całe nasze miasto zo-stało już przygotowane do uprawiania turystyki rowerowej poprzez wyzna-czenie pasa rowerowego na chodnikach w całym mie-ście. W naszych pracach, w każdej nowo realizowa-nej inwestycji drogowej, uwzględniamy ścieżki ro-werowe � zapewnia Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna.

Podobnie jest w Staro-gardzie Gdańskim czy Kar-

Miejskie samorządy w regionie opornie stawiają na dwa kółka

Rower to (nie)przyjaciel?Ścieżki rowerowe to ochrona czystego powietrza, walka z hasłem i propagowanie zdrowego i aktywnego stylu życia. Jednak władze wciąż nie doceniają tego ekologicznego środka lokomocji.

Niestety, wciąż oglądamy takie widoki w naszych miastach: rowerzyści śmigają po chodniku obok przechodniów, bo nie ma wytyczonej ścieżki dla rowerów. Fot. Anna Szade

tuzach, choć cykliści i tak nie są do końca zadowoleni. Na trasach �wyrastają� tam nagle lampy uliczne, znaki drogowe, albo śmietniki. - Problem po części leży w kwestii zabudowania Kar-tuz � tłumaczą urzędnicy. - Niektóre uliczki są na tyle wąskie, że po prostu nie ma możliwości postawienia tam szlaków rowerowych, których bardzo byśmy chcie-li. Jeżeli chodzi o wszelkie przeszkody na tych trasach, to niestety, ale drogi te były robione przy okazji moder-nizacji ciągów komunika-

cyjnych i po prostu nie wystarczyło miej-

sca na pas zie-leni, na którym mogłyby zostać postawione te

Słychać i czuć w mieścieSamochody odpowiadają za większość zanieczyczeń atmo-sferycznych. Wszystko przez spaliny z rur wydechownych. To przez nie do do atmosfery trafia nie tylko koszmarny smród, ale też szkodliwe tlenki azotu, siarki i związki ołowiu i pyły. Auta są także źródłem hałasu, który dla mieszczuchów na dłuższą metę bywa bardzo uciążliwy. Ale… samochód to wygoda. Tak naprawdę więc, by żyć ekologicznie, trzeba przemóc własne lenistwo. Tym bardziej, że większość przejazdów samochodem na terenie miast nie przekracza dwóch kilometrów. Taką trasę można spokojnie przejechać na rowerze. A jeśli nam się nie spieszy – przejść piechotą, bo zajmie nam to góra 25 minut.

700 tys. złTo średni koszt budowy jednego kilometra ścieżki rowerowej z prawdziwego zdarzenia w polskich miastach. Wiele tras robionych jest taniej, bo miejsce na dwa kółka wygospo-darowywane jest kosztem chodnika dla pieszych.

znaki. Dlatego też wyszło tak, a nie inaczej.

Wejherowo walczyWejherowskie Towarzy-

stwo Cyklistów postanowiło aktywnie włączyć się w �spra-wy rowerowe� w mieście. Wraz z przedstawicielami innych działających w Wej-herowie organizacjami poza-rządowymi, miłośnicy dwóch kółek rozpoczęli rozmowy z władzami miasta. Jednym z ustaleń było powołanie spe-cjalnej grupy roboczej przy tamtejszym magistracie, która zajmować się będzie planami rozwojowymi, opiniowaniem oraz audytem oddawanych ścieżek rowerowych.

W 46-tysięcznym Wejhe-rowie tras dla rowerzystów prawie nie ma, bo istniejące liczą sobie zaledwie ok. pięciu kilometrów.

- Stan istniejących ścieżek w Wejherowie pozostawia wiele do życzenia. Wysokie krawężniki, nieprzystosowa-na nawierzchnia, przeszkody na drodze, to tylko niektóre

z grzechów, które zostają popełnione przy ich two-rzeniu � mówią mieszkańcy skupieni w Wejherowskim Towarzystwie Cyklistów.

Tczewskie kółka publiczne75 rowerów publicznych

ma być w 2010 rok w Tcze-wie, na jubileusz 750-lecia miasta. To jeden z pionier-skich samorządów w Polsce, zainteresowanych tematem rowerów miejskich: do tej pory pojawiły się one na ulicach Krakowa, Łódzi i Wrocławia, a przymierza się również Warszawa. Gród Sambora o swoich działa-niach wokół komunikacji rowerowej chce informować Europę. W maju zostanie ogłoszony w Brukseli pierw-szy w Polsce międzynaro-dowy audyt, który pozwoli zebrać informacje na temat funkcjonowania komunikacji rowerowej w Tczewie, infra-struktury, określi potrzeby i możliwości jej rozwoju.

Na razie w mieście jest niewiele tras dla rowerów, zaledwie kilka kilometrów.

- Istnieje opinia, że po co nam rowery, skoro nie mamy ścieżek rowerowych. Ale z drugiej strony po co nam ścieżki, skoro nie jeżdżą po nich rowery? � pyta Lu-dwik Kiedrowski, naczelnik Biura Promocji w Urzędzie Miejskim. - To błędne koło. Fachowcy wskazują, że nie musi być ścieżek rowero-wych, bo można jeździć naturalnymi ścieżkami, albo wydzielonymi pasami jezdni. Składałem już taką interpelację, ale w tym przy-padku konieczna jest wysoka kultura jazdy rowerzystów i kierowców, aby ci pierwsi bezpiecznie poruszali się po drogach. Anna Szade

Page 6: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 20

V

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

TURYSTYKA. Weekendo-we wypady za miasto stają się coraz popularniejsze. Wyjeżdżamy na łono natu-ry, szukając w przyrodzie ukojenia. Pamiętajmy, że warto zorganizować taką wycieczkę na dwóch kół-kach, a nie targać rowery na dachu samochodu. W końcu chcemy uciec od spalin, a nie przywozić je z sobą.

Pomorskie samorządy wywęszyły już interes w tej modzie na aktywny relaks. Coraz więcej gmin, zwłasz-cza jeśli są malowniczo po-łożone, stawiają na rozwój turystyki rowerowej. Nowe szlaki mnożą się jak grzyby po deszczu, wspierane fun-duszami z Unii Europejskiej. W naszym regionie jest też wiele oznakowanych

Współczesne sławy co-raz częściej przesiadają się na rowery. Niedawno świat obiegła informacja, że Leonardo di Caprio, aktor od dawna zaangażowany w ochronę środowiska roz-waża rezygnację ze swojego prywatnego samolotu. Ma wyrzuty sumienia, że za bardzo zatruwa naturę. Z tego samego powodu na otwarcie nowojorskiej galerii sztuki przyjechał� na rowerze. Jazdę na dwóch kółkach uwielbiali także Piotr i Maria Curie. Otrzy-mane w weselnym prezen-cie pieniądze przeznaczyli na zakup rowerów. W ich wspomnieniach czytamy, że długie wycieczki rowerowe były ich ulubioną rozrywką i odpoczynkiem od mono-tonnego życia naukowców. Takie przejażdżki uwielbiał także Albert Einstein. Jak sam przyznał, podczas pe-dałowania rozmyślał nad teorią względności.

Dużo lepiej w terenie, bo tam dużo tras

Miasto przegrywa z rekreacją

Coraz więcej samorządów decyduje się na inwestowanie w ścieżki rowerowe, licząc na spragnionych wypoczynku mieszczuchów.

INFRASTRUKTURA. Ci, którzy już korzystają z dwóch kółek w mieście, chcą jak najszybciej do-trzeć do celu jak najkrótszą drogą. Nie chcą zwalniać, jeździć pod górkę, albo zsia-dać z roweru z byle powodu i pchać go bez sensu.

Marzeniem każdego cy-klisty jest więc idealna infra-struktura, dzięki której nie trzeba będzie rezygnować ze śniadania, czy �urywać� codziennie pół godziny snu, by się nie spóźnić. Skoro więc chce żyć tak, by jak najmniej szkodzić naturze, nie może na każdym kroku napotykać na przeszkody. Dlatego dla rowerzysty tak ważne jest, by nie trzeba było jeździć dookoła, albo po złej nawierzchni, bo to dla niego strata czasu. Tym-czasem urzędnicy z uporem maniaka wykładają ścieżki rowerowe kostką brukową, taką samą jak chodniki dla pieszych, tyle że innego koloru. Bo� tak jest ładnie. Ale mniej funkcjonalnie, bo rowery miejskie często po-zbawione są amortyzatorów. Czyli najlepszy byłby asfalt, bo wpływa na komfort jazdy, ale ten wciąż jest rzadkością na miejskich ścieżkach rowe-rowych. Często więc rowe-

rzyści wolą jeździć po jezdni, między samochodami, bo nie natkną się tam choćby na zbyt wysoki krawężnik.

Ale droga to jedno, po-tem jeszcze trzeba mieć gdzie rower zostawić, by nie targać go na trzecie piętro, do swojego biura, gdzie i tak będzie przeszkadzał. Dlatego konieczne wydaje się ustawianie stojaków na rowery wszędzie: przed urzędami, przed centrami handlowymi, przed przed-siębiorstwami, przed szkoła-mi. W dużych miastach, któ-rych przejechanie z jednego krańca na drugi zajmuje zbyt dużo czasu, cykliści przesiadają się do autobusu czy tramwaju. Tam funkcjo-nują �garaże� dla rowerów, czyli zamykane boksy, w których można bezpiecznie zostawić rower. Są i takie miasta, gdzie funkcjonują już wypożyczalnie rowerów, tzw. call-bajki, w których au-tomatycznie, wysyłając SMS (stąd nazwa), wypożycza się dwa kółka.

Najważniejsze jednak, by ci, którzy decydują o bu-dowie nowej infrastruktury rowerowej konsultowali te inwestycje z zainteresowa-nymi, bo to im ma służyć.

(AMS)

Marzenia miejskiego rowerzysty

By przeszkody nie czyhały na trasie

Nie kuś złodziejaGdy robisz sobie nawet najkrótszą przerwę w jeździe, nie zapomnij o zabezpieczeniu roweru przed kradzieżą. Najlepiej znajdź miejsce, do którego możesz przytwierdzić pojazd spe-cjalnym zapięciem. A im więcej zastosujesz zabezpieczeń, tym bardziej utrudnisz życie złodziejowi. Będzie on bowiem musiał poświęcić więcej czasu na odblokowanie twoich dwóch kółek. To może go zniechęcić, gdyż „walcząc” z twoją linką, mógłby zwrócić na siebie czyjąś uwagę.

Stojaki przed każdym sklepem, urzędem, szkołą – o tym śnią cykliści, którzy na co dzień korzystają z rowerów.

Fot.

Mic

hał G

rado

wsk

i

Znani na kółkach

Rower zdrowia doda

Jazda na rowerze nie tylko zbliży cię do natury, ale poprawi funkcjonowa-nie układu oddechowego i układu krążenia. Specja-liści tłumaczą, że podczas wysiłku włożonego w pe-dałowanie rośnie liczba uderzeń serca na minutę, przez co krew zaczyna szybciej krążyć i organizm otrzymuje więcej tlenu. W efekcie poprawia się sprawność Þ zyczna, samo-poczucie, wzrasta poziom życiowej energii.

Rower jest dobry także dla tych osób, które cier-pią z powodu żylaków na nogach. Jazda na rowerze wspomaga przepływ krwi, a jednocześnie uruchamia cały system mięśniowy przeciwdziałając zakrze-pom w żyłach.

Jeśli więc zależy nam na korzyściach zdrowotnych, wystarczy więc dwa, trzy razy w tygodniu udać się na krótką wycieczkę rowe-rową, a od czasu do czasu na dłuższy wypad.

Nawet płaskie Żuławy mogą oczarować rowerzystów sielskimi krajobrazami. Fot. Michał Gradowski

szlaków, którymi można zjeździć Pomorze wzdłuż i wszerz. Zielone Kaszuby, Kociewie czy Powiśle kuszą istniejącymi trasami, a wiele miejscowości ma w planie budowę nowych. Wystarczy zajrzeć na do-wolną stronę internetową gminy w naszym regionie, by przekonać się, że prze-biega tamtędy przynaj-mniej kilka atrakcyjnych tras dla cyklistów. Zresztą, miłośnikom pedałowania czasami wystarczy zwykła polna droga, byle prowa-dziła przez urokliwe za-kątki. Niemalże w każdym powiecie działa grupka zapaleńców, która wolne chwile spędza na pozna-waniu najbliższej okolicy na rowerach.

Niestety, samorządy częściej in-westują w szlaki tury-styczne, niż

w ułatwianie życia rowerzystom w mieście, jakby

nie dostrzegając p o t r z e b y promowania tej alterna-tywnej formy

przemieszcza-nia się.

Anna Szade

źród

ło w

ww.

wro

tapo

mor

za.p

l

Page 7: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 29

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Wzrost cen paliw oraz zwiększona świadomość ekologiczna społeczeń-stwa sprawi ły, że kie-rowcy szukają sposobów na zmniejszenie zużycia paliwa swoich pojazdów oraz na redukcję gazów cieplarnianych. Jednym z bardzo popularyzowanych i skutecznych sposobów jest jazda ekologiczna czy też antycypująca, znana na świecie pod nazwą smart driving i ecodriving. Oby-dwa style jazdy nie docze-kały się jeszcze polskich nazw.

Tym, co sprawiło, że ecodriving zdobyło wielu zwolenników, były z pew-nością efekty w postaci materialnej. Według badań Komisji Europejskiej kie-rowcy, którzy wykorzystują wskazówki ecodrivingu, cieszą się oszczędnościami rzędu 25-35%. Rocznie ba-dany kierowca zaoszczędził ponad 1500 zł

Warto zapamiętać wska-zówki, które są kwintesencją ekologicznej i inteligentnej jazdy. Wybierając się w dal-szą podróż samochodem warto ją dobrze zaplano-wać, aby uniknąć zwięk-szonego natężenia ruchu, robót drogowych etc. To głównie stanie w korkach sprawia, że konsumpcja

paliwa jest zwiększona. Kosztuje to również czas i nerwy. Czasem warto wyjechać na wycieczkę wczesnym rankiem bądź też jechać nocą. W przypadku wymuszonych postojów, np. przy przejazdach kole-jowych, czy korkach warto wyłączyć silnik.

Według specjalistów, najbardziej ekonomiczna prędkość dla większości samochodów to granica 85�100 km/h. Im szybciej jedziemy, tym konsumpcja paliwa bardziej wzrasta. Gdy włączysz silnik, nie czekaj aż się rozgrzeje za-nim ruszysz. Samochód przy włączonym silniku zużyje paliwo a nie sprawi, że oszczędzisz na paliwie czy wydłużysz jego żywot. Wystarczy jechać płynnie, natychmiast po włączeniu silnika. Poza tym zmieniaj biegi najszybciej jak się da, gdy twój silnik osiągać bę-dzie między 2000 a 2500 ob-rotów na minutę. Wcześniej przy samochodach diesla, później w przypadku samo-chodów na benzynę. Jest to rozwiązanie bezpieczne, oszczędne i gwarantują-ce dużą płynność jazdy. Utrzymuj w miarę stałą prędkość przy włączonym najwyższym biegu i niskich obrotach (2000-3000 obro-

Rower uznawany jest za jednego z większych przyja-ciół natury, bo nie emituje spalin, nie hałasuje, nie wywołuje groźnych wypad-ków. Poza tym jest dobry dla zdrowia tego, kto nim pedałuje na wakacje i po-prawia kondycję. Zakochani w dwóch kółkach twierdzą, że to pojazd dobry na każdą pogodę i można nim zwie-dzić nie tylko najpiękniejsze zakątki Pomorza, ale i cały świat. Jeśli zdecydujemy się na odpowiedni model, nie

będziemy mieli problemu z podróżą, bo będziemy mogli pokonać każdą trasę, także polną drogę czy leśny trakt. A przy tym, co bar-dzo ważne, nie zatrujemy przyrody, bo rowery nie mają silników, napędzamy je siłą naszych mięśni. Jeśli podczas wakacyjnego wypadu przekonamy się do roweru, może zdecyduje-my się przesiąść na niego także w mieście, gdy już wrócimy do codziennych obowiązków?

Już w przyszłym roku na europejskich ulicach ma pojawić się nowy elek-tryczny samochód. Pojazd o nazwie Blue Car ma za-montowane na dachu ba-terie sło-neczne, k t ó r e w s p o -m o g ą z a s i -l a n i e . Auto za-debiutowa-ło podczas między-narodowego Salonu Sa-mochodowego w Genewie.

Konstruktorzy pojazdu zapewniają, że prędkość maksymalna wyniesie 130 km/h, a na jednym ładowa-niu �Niebieski samochód� ma przejechać nawet 250

kilometrów.

Fabryka Impact Au-tomotive Technologies w Pruszkowie rozpoczy-na produkcję dwuoso-bowych elektrycznych samochodów. Auta będą trzykołowe.

Za koncepcję pojazdu odpowiada szwajcarska Þ rma SAM Cree AG z Zu-rychu. Auto po 10-minuto-wym ładowaniu przejedzie nawet 100 km. Samochód

będzie mógł się rozpędzić do 90 km/h. To wystarcza-jąca prędkość nie tylko dla osób, które zawsze przestrzegają przepisów. Ale minusem jest cena, która może wynieść nawet kilkanaście tysięcy euro. Za to cena jednego doładowa-nia ma wynieść zaledwie 3 zł. Tym samym może ziścić się sen o miastach bez spalin. Jako pierwsza chce postawić na taką komuni-kację Warszawa. Tamtejszy magistrat zapowiedział, że

w stolicy stanie blisko 100 stacji do ładowa-

nia elektrycznych samochodów. P i e r w s z e mają pojawić się na ulicach jeszcze w tym

roku.

Mądry kierowca dba o środJeśli wybierasz się z dalszą podróż własnym samochodem, to zwróć uwagę na to, jak jedziesz. Odczuje to i natura, bo mniej ją zanieczyścisz spalinami i ty, bo zużyjesz mniej paliwa, co przełoży się na stan portfela.

Stróże prawa i ekologiiJeśli wybierasz się na urlop do którejś z miejscowości woje-wództwa zachodniopomorskiego, sprawdź koniecznie stan techniczny swojego samochodu. Zachodniopomorska drogów-ka zainicjowała właśnie program “Ekologiczny Kierowca”. Z po-mocą specjalistycznego sprzętu policjanci sprawdzą, czy auta nie przekraczają dopuszczalnych norm hałasu i emisji spalin. Ma to pomóc w usuwaniu z dróg niesprawnych pojazdów, które zagrażają środowisku naturalnemu. W ramach przedsięwzięcia stróże prawa chcą również edukować kierowców i podnosić ich świadomość co do wpływu stanu technicznego pojazdu na bezpieczeństwo na drogach oraz na środowisko naturalne. Dlatego każdy kierowca kontrolowanego pojazdu otrzyma ulotkę z poradami zawierającymi sposoby na ekologiczne korzystanie z auta. Zachodniopomorska policja dostała na program “Ekologiczny Kierowca” dotację ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Dzięki ponad 70 tys. zł funkcjonariusze drogówki mają analizator spalin z dymomierzem, sonometry, agregat prądotwórczy oraz komputer wraz z drukarką.

Podziel się autemJeśli na wakacje jedziesz sam, albo masz wolne miejsca na tyl-nym siedzeniu, podziel się tą przestrzenią z innymi. Zabierając inne osoby, które mogłyby pojechać w osobnym samochodzie, sprawiasz, że po drodze porusza się jeden samochód mniej. To ważne, bo dzięki temu zmniejszy się emisja dwutlenku węgla przypadającą na jedną osobę. Warto wiedzieć, że przeciętny nowy samochodów wytwarza 160 g/km tej substancji na jednego pasażera, samolot 100 - 250 g/km, autobus 40 - 80 g/km, a pociąg 40-160 g/km. Jeśli podróżujesz samochodem, zabierz więc jak najwięcej pasażerów.

Jedź na gazieWlewając do samochodowego zbiornika LPG, czyli gaz płynny ropopochodny, zostawiasz w kasie mniej pieniędzy niż tankując etylinę. Gaz jest paliwem bardziej ekologicznym niż benzyna – to związek węgla i wodoru bez innych domieszek. Tworzy bardziej jednorodną mieszankę paliwowo-powietrzną i spala się w całości nawet przy zimnym silniku. Spaliny są czystsze niż z benzyny – ich głównym składnikiem jest dwutlenek węgla, bez ołowiu, tlenków azotu czy siarki. Silnik pracuje ciszej, bo gaz nie ma spalania stukowego.

tów na minutę). Istotne jest antycypowanie otaczające-go nas ruchu. Pozwoli to na płynną jazdę bez ostrego hamowania czy też gwał-townego przyspieszania co, poza mniejszym zużyciem paliwa, wpływa korzystnie na trwałość silnika, hamul-ców i opon. Poza tym jest to styl bardziej bezpieczny i, jak potwierdzają badania, zwiększający płynność ru-chu i ograniczający korki. Przy zwalnianiu możesz hamować silnikiem, pozo-stawiając bieg włączony.

Warto zadbać o odpo-wiednie ciśnienie w opo-nach samochodu. Nieod-powiednie ciśnienie może być przyczyną zwiększo-

nego zużycia paliwa, co dodatkowo pociąga za sobą zwiększenie emisji dwu-tlenku węgla do atmosfery. Ponadto żywotność opon skraca się aż o 45 proc. Przykładowo, za niskie o 25 proc. ciśnienie w oponach zwiększa tarcie o 10 proc. i zużycie paliwa o 2 proc.

Pamiętaj też, że klima-tyzacja znacząco podnosi zużycie paliwa. Warto ko-rzystać z niej oszczędnie - rozważ otworzenie okna przy niskich prędkościach (w mieście). Pamięta jed-nak, że przy większych prędkościach (powyżej 80 km) otwarcie okna, z uwagi na zwiększony opór powie-trza, może być mniej eko-

Jeśli dobrze zaplanujesz swoją podróż, unikniesz nerwów stojąc w korkswój cenny czas przeznaczony na wypoczynek, a także paliwo i pieniądz

Dwuosobowe cacko na prąd

Niebieskie auto na słońce

Przyjazne dwa kółka

Fot. www.bluecar.fr

Fot. www.imotive.pl,

Page 8: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 29

V

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Samoloty są uznawane za jedne z większych szkodników transporto-wych, przyczyniających się do efektu cieplarnia-nego. Są także niezwykle hałaśliwe.

Transport lotniczy, choć szybki i wygodny, nie jest najbardziej ekologicznym rozwiązaniem. Samolot już dawno został uznany za groźny dla natury. Jak pod-kreślają ekolodzy, wpływ ten nie jest bezpośred-nio odczuwany przez

nas, to jednak

zanieczyszczenie mające miejsce na dużych wysokoś-ciach niezmiernie pogarsza globalny stan środowiska.

- Dzieje się tak, ponieważ zanieczyszczenia lotnicze wydzielane na wysokości kil-ku tysięcy metrów pozostają w stratosferze przez dłuższy czas i niosą za sobą tym groźniejsze konsekwencje dla środowiska. O tym jak wielkie ilości szkodliwych substancji dostają się do atmosfery świadczy ilość paliwa spalanego przez sa-molot podczas jednej godzi-ny lotu np.: Boeing 737-500 - 5 ton, Boeing 767-200 - 6 ton, ATR 72 - 0,4 tony. Są to liczby ogromne, biorąc pod uwagę, jak wiele samolotów każdego dnia lata nad ziemią � tłumaczą eksperci.

Przyroda nie lubi sa-molotów także z innego powodu - na ich przelotach cierpią ptaki. Zderzają się z latającymi maszynami od początku ich istnienia. To również niebezpieczne dla lotnictwa, bo częstą przyczyną katastrof są pta-ki, które np. wpadają do silników.

S z k o d l i w y w p ł y w transportu lotniczego od-czuwalny jest i na ziemi. W okolicach dużych lotnisk niemożliwa jest budowa bu-

dynków mieszkalnych, bo w takim sąsiedz-

twie nie da się znieść poziomu decybeli, których źródłem są samo-loty. Stwierdzono także, że wielkie płyty lotnisk i budynki je obsługujące, zajmujące dziesiątki hekta-rów powierzchni, prowadzą do degradacji środowiska na olbrzymich obszarach.

Eksperci radzą więc: jeśli musisz, lataj odpowie-dzialnie, czyli na odległość ponad 700 km. Mniejsze dy-stanse można pokonać np. pociągiem. Trochę trudno to sobie wyobrazić, ale przelot transatlantycki generuje prawie połowę ilości dwu-tlenku węgla wytwarzanego przez jedną osobę w ciągu roku, zaspokajającą wszyst-kie swoje potrzeby, takie jak oświetlenie, ogrzewanie i podróż samochodem.

Znakomitym środkiem do podróżowania są kajaki lub żaglówki. Pierwsze zasi-lane są siłą naszych ramion, drugie � wykorzystują siłę wiatru, który dmie w żagle jachtu. Infrastruktura dla wodniaków jest coraz bar-dziej rozwinięta. No i daje wiele niezapomnianych przeżyć. Ci, którzy byli na spływie kajakowym, na pewno znów wyruszą na szlak. To samo z bakcylem żeglarstwa. Bo woda daje poczucie wolności.

Innym sposobem prze-mieszczania się są tramwaje wodne. W sezonie jest wiele połączeń z Trójmiasta na

Hel, dzięki którym podróż na półwysep wydaje się samą przyjemnością. Jeśli ma się do wyboru: sznur aut otoczonych smrodem spalin ciągnących powoli w stronę morza albo lekkie kołysanie wodnego tramwaju i morską bryzę na twarzy, to decyzja przychodzi bez trudu.

Bujanie w obłokach szkodzi naturze

Woda daje poczucie wolności

Pociąg karmi się prą-dem, uwielbia długie dy-stanse i jest bezpieczny. To atuty, które powinni wziąć pod uwagę wy-bierający się w dalszą podróż.

W kolei tkwi wielka siła, bo może jednorazo-wo zabrać bardzo wiele osób i przewieźć je na duże odległości z dużą mniej-szą szkodą dla środowiska niż samochody, autobusy i samoloty, bo większość pociągów jest zasilanych prądem. Podróż tym środ-kiem transportu staje się coraz bardziej komfortowa i szybsza, dzięki moder-nizacji linii kolejowych. Zdaniem fachowców, byłby to idealny sposób podró-żowania, gdyby energia potrzebna do napędzania pociągów pochodziła ze źródeł odnawialnych.

Ale zatwardziali ekolo-dzy wytykają, że kolej wcale nie jest taka bezpieczna dla środowiska naturalnego, jak się jeszcze niedawno wydawało. To dlatego, że do tej pory zwracano głównie uwagę na emisję zanieczysz-czeń samych pociągów. Jeśli jednak doda się do tego szkodliwe substancje, które powstają przy eksploatacji taboru, choćby czyszczenia i remontów, nie jest to już tak zielony środek trans-portu. Naukowcy wzięli

Autobusem możesz dotrzeć prawie wszędzie. Na wakacyjnej mapie kraju są miejscowości, zwłaszcza niewielkie, które omijają tory ko-lejowe, a i o lotnisko pasażerskie trudno.

Jeśli nie masz wielkiego bagażu, możesz po prostu wsiąść do autobusu. Na dłuższych trasach jeżdżą wygodne autokary, w któ-rych nie odczujesz tak bardzo trudów podróży.

A jeśli jesteś kierowcą, to na urlop nie dojedziesz zmęczony, po wielogodzin-nym siedzeniu za kółkiem. Masowa komunikacja jest zawsze bardziej ekologicz-na. Dlaczego? Wyobraź sobie, że jedziesz razem z 50 innymi pasażerami w tę samą stronę. Jeśli każdy z nich wybrałby się na wyprawę swoim samocho-dem, to na drodze od razu zrobiłoby się bardziej tłocz-no i hałaśliwie, bo silniki

warczałyby w chórze, nie solo, jak autobusowy. Nie mówiąc już o emisji zanie-czyszczeń. Jeden pojazd, nawet większy, to jednak mniej spalin w atmosferze niż 50 samochodów.

Na krótszych trasach coraz częściej pojawiają się zresztą autobusy zasilane bardziej ekologicznym pali-wem, choćby na gaz ziemny, na które decyduje się co-raz więcej miast. Według ekspertów, są same plusy takiego rozwiązania: zanie-czyszczeń jest o 70 proc. mniej w porównaniu do silników zasilanych olejem napędowym, nie ma efektu zadymienia i nieprzyjem-nego zapachu podczas po-stoju. A sam silnik pracuje ciszej, jak stwierdzono o ok. 40 proc., co ma wpływ nie tylko na poziom hałasu w miastach, ale i komfort podróżujących.

dowisko

nomiczne niż klimatyzacja. Wyłączenie klimatyzacji pozwoli ci na zmniejszenie 4�5 proc. paliwa (zazwyczaj jest to 0,4�0,6 litra).

Choć wypad na dłuż-szy urlop wymaga sporej ilości bagażu, to staraj się zmieścić go w samochodzie. Jeśli zamontujesz bagażnik na dachu albo uchwyt na rowery, to z baku szyb-ciej będzie ubywać paliwa. Każdy wystający element zwiększy opór powietrza, a więc i zużycie paliwa. Gdy dojedziesz na miejsce, to rozpakuj samochód, by nie wozić w nim niepotrzebnego balastu. Każde dodatkowe 10 kg, które obciąża auto, to zwiększenie zużycia pa-liwa przynajmniej o 0,1 litra na 100 km.

Jeśli jesteś na wcza-sach, staraj się zapomnieć o samochodzie, nie warto do niego wsiadać na wy-prawy krótsze niż 7 km. Zimny silnik zużywa prawie dwukrotnie więcej paliwa a katalizator potrzebuje około 10 minut, aby był zaczął działać efektywnie. Unikanie krótkich wypa-dów np. do pobliskiego sklepu z pewnością pozwo-li zaoszczędzić pieniądze i zmniejszy emisję dwutlen-ku węgla do atmosfery. Na wakacjach warto w ogóle odstawić samochód, np. na strzeżony parking, a jak najwięcej chodzić. Ten wy-siłek na pewno pomoże zachować linię.

Anna Szade

kach. Zaoszczędzisz w ten sposób także ze. Fot. Michał Gradowski

Wielka siła w kolei

Dlaczego warto jeździć autobusem?

Alternatywa dla korkówOd 4 lipca uruchomione zostało nowe połączenie kolejowe na trasie Grudziądz – Kwidzyn – Sztum – Malbork – Nowy Dwór Gdański – Stegna – Sztutowo. To wspólna inicjatywa Arriva PCC oraz Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych, którzy reaktywowali m.in. nieczynny od 20 lat odcinek Szymankowo – Nowy Dwór Gdański. Tam następuje przesiadka z klasycznego pociągu do unikalnej kolejki wąsko-torowej do Stegny i Sztutowa. Pociąg nad morze jest świetną alternatywą dla zakorkowanych w wakacje dróg wiodących na Mierzeję Wiślaną.

Opinie na temat ekologicznej strony jazdy pociągiem są podzielone. Jednak i tak emitują one mniej zanieczyszczeń niż samochody.

Fot. Michał Gradowski

także pod lupę źródła za-nieczyszczeń emitowanych przez producentów energii niezbędnejdo oświetlenia dworców, peronów i bocz-nic kolejowych, nie tylko prądu potrzebnego do zasi-lenia trakcji. Wyniki badań potwierdziły, że kolej wraz z całą infrastrukturą jest również odpowiedzialna za

emisję gazów cieplarnia-nych, choć do tej pory miała bardzo dobrą opinię.

Mimo wszystko jed-nak warto jeździć koleją. Jedna osoba podróżująca pociągiem powoduje emi-sję trzykrotnie mniejszej ilości dwutlenku węgla do atmosfery niż jadąca po-ciągiem.

Fot. www.czystaplaneta.pl

Fot.

Arch

iwum

GCE

E

Page 9: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 38

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Jeśli tylko zechcesz, mo-żesz zadbać o uszy swoje i innych siedząc za kierowni-cą samochodu. Wystarczy, że nie będziesz bez opamię-tania naciskał pedału gazu. Im wolniej jedziesz, tym jedziesz ciszej, bo pisk opon wzrasta wraz z prędkością, zwłaszcza powyżej 50 km na godzinę. Efekt takiego wolniejszego podróżowa-nia odczuje środowisko naturalne. Po pierwsze � nie będziesz źródłem uciążliwe-go hałasu. Po drugie � zu-żyjesz mniej paliwa, a więc przy okazji wyemitujesz do środowiska mniej trują-

cych spalin. A to przełoży się także na stan twojego portfela. Warto mieć tego świadomość siadając za kółkiem.

Co prawda, jak wyliczyli specjaliści, postęp technicz-ny przełożył się na natęże-nie hałasu emitowanego przez silniki samochodów. Osobowe są cichsze o 8 decybeli, ciężarowe � o 10 decybeli. Marna to jednak pociecha, bo jednocześnie na drogach przybyło aut, więc efekty pracy konstruk-torów praktycznie nie mają wpływu na to, co słyszymy przy ruchliwej trasie.

Od 16 września obcho-dzić będziemy Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu. Akcję kończy 22 września Europejski Dzień bez Samochodu. Hasło prze-wodnie tegorocznej kampanii to �Popraw klimat swojego miasta�. Warto sprawdzić, czy w twoim miejscu za-mieszkania promowana będzie w tym czasie komu-nikacja zbiorowa, rowerowa i piesza jako alternatywa dla osobowych czterech kółek. To świetna okazja, by każdy z nas świadomie zaangażował się w działania związane z ochroną środowi-ska na własnym podwórku. Co możesz zrobić? Zacznij korzystać z publicznych środków transportu, wsiądź na rower i zacznij nim jeździć do pracy czy do szkoły. Nie musisz też zawsze jeździć samochodem na zakupy

� skorzystaj ze sklepu, który jest blisko domu. Zacznij zwracać uwagę na to, co robią twoje władze � czy zmierzają do ograniczania ruchu samochodowego, czy nadążają z budową ścieżek rowerowych. Sprawdź, czy nie chcą zamienić kolejnego zielonego skweru na infra-strukturę służącą wyłącznie zmotoryzowanym � parking, stację benzynową czy drogę. Jeśli aktywnie włączysz się w życie swojej miejscowości, będziesz miał wpływ na to, by stała się miejscem przyjaznym człowiekowi i naturze.

Wykorzystaj więc pre-tekst, jaki daje Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu, by porozmawiać na ten temat z sąsiadami, ze znajomi, z przyjaciółmi. Zróbcie coś razem, by popra-wić klimat swojego miasta.

W naszych powiatach jest głośno. Najwięcej n ieprzy jemnych dla uszu dźwięków jest przy drogach, którymi na co dzień poruszają się tysią-ce samochodów. Żyjemy w naprawdę w hałaśli-wym środowisku.

Diagnoza, którą samo-rządy powiatowe określi-ły w swoich programach ochrony środowiska, jest właściwie jednakowa dla całego regionu: najgłośniej jest w pobliżu dróg, zwłasz-cza w centrach miast, a tak-że na trasach tranzytowych, którymi poruszają się samo-chody ciężarowe. Wiedzą o tym doskonale mieszkań-cy naszego regionu, którzy mieszkają w sąsiedztwie dróg krajowych. Choćby ci, których domy stoją przy drodze nr 1 w Tczewie, nr 22 w Starogardzie Gdań-skim i Malborku czy nr 55 i w grodzie nad Nogatem, i w Kwidzynie.

Ale hałas bywa uciążliwy także w dużych ludzkich skupiskach. Ileż razy byli-śmy budzeni przez śmie-ciarkę, która opróżniała pojemniki na odpady? Ileż razy zamykaliśmy okna, gdy pracownicy firm ko-munalnych kosili trawniki? Narzekamy też na masowe imprezy, gdy muzyka płyną-ca z głośników przekracza tolerancję naszych uszu i� dopuszczalne natężenie dźwięku. Zresztą bywa, że mówimy: mamy uciążliwych sąsiadów, którzy uwielbiają puszczać radio �na cały regulator�. Pamiętajmy więc, że w wielorodzin-nym budynku nie jesteśmy

W sierpniu CBOS prze-prowadził badania wśród 1401 dorosłych Polaków. Wynika z nich, że ponad 70 proc. z nas skarży się na uciążliwy hałas.

Raport �Zagrożenie ha-łasem � opinie z lat 1999 � 2009� pokazuje, że głośne dźwięki są najbardziej uciąż-liwe dla mieszkańców dużych miast - 55 proc. często na niego narzeka. Zdecydowanie ciszej jest na wsiach � 46 proc. badanych stwierdziło, że rzadko spotyka się z hałasem, a tylko 19 proc. � często.

- Najbardziej jesteśmy za-grożeni hałasem na ulicach

i drogach - 56 proc. respon-dentów, w pracy - odczuwa go 46 proc. zatrudnionych, w środkach lokomocji - 33 proc., w supermarketach, centrach handlowych - 25 proc., w mieszkaniu - 21 proc., w miejscach wypo-czynku, jak parki, plaże - 12 proc. � czytamy w raporcie. - Dla 37 proc. zatrudnionych źródłem hałasu w pracy są najczęściej maszyny i sprzęt biurowy, dla 21 proc. - ulica lub droga za oknem, a dla 12 proc. - współpracownicy.

Z opublikowanych da-nych wynika, że spośród grup zawodowych, nadmier-

nego hałasu doświadczają najczęściej wykwaliÞ kowa-ni robotnicy, a najrzadziej - rolnicy.

Ogólnie na hałas narzeka więcej osób z wyższym wy-kształceniem oraz wysoką pozycją zawodową i Þ nanso-wą. Zdaniem autorów rapor-tu, może to wynikać z faktu, że przedstawiciele tych grup społecznych częściej miesz-kają w dużych miastach. Co ciekawe, nie są oni jednak bardziej zagrożeni hałasem w domu czy w pracy, bo za-zwyczaj mieszkają i pracują w lepszych warunkach niż inni respondenci.

Zbyt dużo hałasu to nasz problem23 proc. Tylu badanych stwierdziło, że nie robi nic, by chronić się przed hałasem. 6 proc. przyznało, że próbuje wytrzymywać hałas, ignorować go lub przyzwyczaić się do niego.

Możesz jeździć ciszej

Źródła hałasu na drodze79 – 87 dB – pojazdy jednośladowe, m.in. motory,83 – 93 dB – samochody ciężarowe,85 – 92 dB – autobusy i ciągniki,75 – 84 dB - auta osobowe, 77 – 95 dB – samochody oczyszczania miasta.

Dzień bez Samochodu już 22 września!

Przesiądź się z samochodu na rower lub do miejskiego autobusu. Im więcej mieszkańców podejmie taką decyzję, tym w miastach będzie mniej ulicznego zgiełku. Fot. Archiwum

Trucizna sączy się do naszych uszu

Najgłośniej jest w sąsiedztwie dróg krajowych, które są trasami tranzytowymi. W ciągu doby przez centrum Malborka przejeżdża co najmniej kilkanaście tysięcy pojazdów. To właśnie dlatego dźwięk ich silników jest taki uciążliwy. Fot. Iwona Kownacka

sami, dlatego nie pukajmy bez sensu w podłogę, nie trzaskajmy drzwiami, nie słuchajmy głośno ulubio-nych przebojów. W myśl zasady �nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe�.

Na szczęście coraz rza-dziej męczy nas odgłos z hal przemysłowych, bo te sytuowane są w oddaleniu od osiedli mieszkaniowych. Wiąże się to również, jak podkreślają autorzy ra-portów o stanie środowi-ska, na skutek regresu gospodarczego, ale i stoso-wania dźwiękochłonnych rozwiązań. Jednak bywa, że skarżymy się na drobnych przedsiębiorców, których działalność ma związek z emisją hałasu. Choć ich

zasięg oddziaływania jest lokalny, to jednak bywa, że męczy nas bliskość warszta-tu mechaniki pojazdowej, blacharskiego, ślusarskie-go, kamieniarskiego czy stolarskiego. Niezadowo-leni bywają także ci, któ-rzy mieszkają w pobliżu centrów handlowych czy stacji benzynowych, a to za sprawą dużej liczby klien-tów, których samochody bywają głośne.

A co mają powiedzieć ci, którzy osiedlili się w pobliżu podmalborskiego lotniska wojskowego? Startujące samoloty MiG 29 bywają na-prawdę hałaśliwe. W związ-ku z przekroczeniem do-puszczalnych norm hałasu wyznaczona została strefa

ograniczonego użytkowa-nia, obejmująca znaczną część terenów gminy Stare Pole. W streÞ e tej zakazano budowy nowych oraz rozbu-dowy i nadbudowy wszelkiej zabudowy mieszkaniowej, obiektów oświaty, służby zdrowia, opieki społecznej i socjalnej i innych obiek-tów związanych z wielo-godzinnym pobytem dzieci i młodzieży oraz obiektów mogących zwiększyć po-ziom hałasu w środowisku. Obecnie trwa dyskusja, by wspomnianą strefę nie-co zmniejszyć, bo nowszy typ samolotów, zdaniem mieszkańców, nie jest aż tak uciążliwy. Jednak nie wiadomo, czy te postulaty zostaną spełnione.

Page 10: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 38

V

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Okazuje się, że nie tylko ludzie cierpią z po-wodu hałasu. Reagują na nie również zwierzęta.

Tam gdzie dociera cywi-lizacja, cierpi przyroda. Im bardziej gęsta sieć dróg, tym gorzej żyje się mieszkańcom dzikich terenów. Zmotoryzo-wani często nie zdają sobie sprawę, jak hałas wywołany przez samochody wpływa na zwierzęta. Ryk silników wywołuje u nich stany lę-kowe, pod jego wpływem zmieniają swoje siedliska. Zdarza się, że ptaki składają mniej jaj. Ruch pojazdów ma nawet wpływ na krowy, choć wydają się one obojętne, gdy leżą na łąkach i przeżuwa-ją. Tymczasem jednym ze skutków sąsiedztwa szlaków komunikacyjnych i towa-rzyszący im hałas może być spadek mleczności krów.

Gwałtownych dźwięków boją się także zwierzaki żyjące w miastach. Na pew-no wiele do powiedzenia mieliby w tym względzie opiekunowie czworonogów, którzy drżą nie mniej niż ich pupile przed kolejną syl-westrową zabawą. Przełom roku oznacza zwykle huk wystrzeliwanych petard, któ-

ry wywołuje u psów, kotów i innych zwierząt potężny lęk. Stają się wówczas bar-dziej pobudliwe i nerwowe. Przede wszystkim czują się jednak zagrożone i zdez-orientowane. Zwierzęta są bardzo wyczulone na wszel-kiego rodzaju dźwięki. Pró-buje to wykorzystać polska kolej. Wycie wilków, ujadanie psów i ryk zarzynanej świni ma odstraszyć dziką zwierzy-nę od torów, gdy nadjeżdża pociąg. Pierwsze urządzenia stanęły już na wschodzie Polski. Sterowany kompute-rowo system ma zapobiegać wypadkom na torach, którym ulegają zwierzęta.

Mieszkańcy najodle-glejszych zakątków na-szej planety od 18 do 20 września włączą się do tegorocznej edycji Sprzą-tania świata. Nie inaczej będzie w naszym kraju, gdzie akcja prowadzona jest od 1994 roku.

- Serdecznie prosimy, aby w akcji Sprzątanie świata � Polska szczególną opieką objąć lasy, które wciąż wy-magają naszej troski. Liczba dzikich wysypisk w lasach jest olbrzymia - PGL Lasy Państwowe wydają rocznie wiele milionów złotych na ich uprzątanie. A przecież wystarczy nie śmiecić - bo to nie Marsjanie podrzucają nam śmieci... A las to świet-ny pochłaniacz dwutlenku węgla, stabilizator lokalne-go klimatu, wielkie boga-ctwo form życia, również źródło wielu surowców - ale i wspaniałe miejsce, w któ-rym dobrze się czujemy.

Jak zawsze prosimy nie tylko o sprzątanie, ale w pierwszej kolejności -

o nieśmiecenie i pilnowanie, aby nie śmiecono! Nie tole-rujmy tego - każde wykro-czenie należy zgłaszać policji lub straży miejskiej, w swoim urzędzie gminy, a warto tak-że mediom. Taka współpraca jest potrzebna i korzystna. Przy organizacji akcji sprzą-tania zachęcamy do kontak-tu z nadleśnictwami, kołami łowieckimi i związkami węd-karskimi. Znajdziecie tam fachową i życzliwą pomoc - zwraca się w imieniu orga-nizatorów Mira Stanisław-ska-Meysztowicz, prezes Fundacji �Sprzątanie Świata � Polska�.

Możesz przyłączyć się w najbliższy weekend do akcji, możesz też każdego dnia postępować zgodnie z hasłem �Pomagajmy Ziemi � codziennie�. Towarzyszy ono prowadzonej w Polsce od dwóch lat Kampanii na rzecz Zrównoważonego Rozwoju , która promuje i uczy jak prak-tycznie i na co dzień chronić środowisko. Więcej na stronie www.naszaziemia.pl.

Jeś l i przebywamy w hałaśliwym środowisku, jesteśmy zmęczeni, pode-nerwowani, zdarza się, że wpadamy w złość, jakby bez powodu. Na dłuższą metę może wywołać także groźne choroby.

Długotrwały hałas powy-żej 85 decybeli może spowo-dować trwałe uszkodzenie słuchu, a nawet doprowa-dzić do głuchoty, choć wcale tego nie czujemy. Bębenki bolą dopiero wówczas, gdy do naszych uszu docierają dźwięki o mocy powyżej 120 decybeli. Ale wówczas można zrobić sobie zrobić nieodwracalną krzywdę.

Tak naprawdę jednak nie tylko o narząd słuchu chodzi. Naukowcy alarmują � prze-bywanie w hałasie szkodzi zdrowiu, a nawet życiu, bo działa tak, jak zanieczyszczo-ne powietrze. Stały i uciążli-wy, męczy nas psychicznie i Þ zycznie. Pojedyncze głoś-

Mieszkanie powinno być enklawą spokoju. Tylko w ten sposób mo-żemy zapewnić sobie odpoczynek. Sprawdź, czy nie niepokoją cię niepotrzebne dźwięki.

Nasze uszy, w przeci-wieństwie do oczu, nie mają powiek. Dlatego słyszymy zawsze, nawet gdy śpimy, bo nasz mózg nie przestaje pracować. Tym ważniejsze więc, by wokół nas było względnie cicho. Jeśli miesz-kamy w głośnej okolicy, musimy zadbać o dźwię-koszczelną elewację, która może zatrzymać jedną trze-cią hałasu dobiegającego z zewnątrz. Warto też wydać pieniądze na dobre okna, które nie będą przepuszczać zbędnych dźwięków, na czym na pewno skorzystają nasze uszy. Warto spraw-dzić także instalację wodną i kanalizacyjną, by rury nie grały nam na nerwach.

Niestety, najczęściej sami fundujemy sobie wiele niepotrzebnych bodźców. Czasami w mieszkaniu o niewielkiej powierzchni jest jednocześnie włączony telewizor, radio, korzysta-my z komputera, którego wentylator szumi, w ła-zience wiruje pralka, jeden domownik przyrządza sobie

Tortura dźwiękiemJak czytamy w Wikipedii,

w starożytnych Chinach hałas stosowany był jako wyjątkowo ciężka tortura. �Kto obraża Najwyższego, nie będzie powieszony, lecz ß eciści, dobosze i heroldzi będą wokół niego czynić hałas dniem i nocą, póki nie padnie martwy, albowiem to jest właśnie najcięższa kaźń� � zdecydowali pa-nujący.

Uszy…pamiętająNasze uszy rozpoznają

około 400 tys. dźwięków. Same dokonują analizy fali akustycznej i porównują wy-niki z danymi znajdującymi się w naszej pamięci. Dzięki temu potrafimy odróżnić brzmienie ß etu od dźwięku skrzypiec oraz poznać głos znajomego przez telefon.

Słuch maluchaDziecko w łonie mamy

ma wiele rozrywek, bo w brzuchu wcale nie jest ci-cho. Już mniej więcej od 20 tygodnia ciąży ośrodek nerwowy malucha, który odpowiada za słuch, budzi się do życia. Co słyszy ma-leństwo? Przede wszystkim bicie serca swojej mamy, ale także jej oddech, szum płynącej krwi. Docierają też do jego uszu dźwięki ze świata zewnętrznego, choć przytłumione przez wody płodowe.

Jak na dworcu

Podczas przerwy w szko-le hałas jest porównywalny z łoskotem wjeżdżającego na dworzec pociągu. Do uszu dociera w takiej sytua-cji 100-decybelowy dźwięk. Na to akurat wielkiej rady nie ma. Można najwyżej wymagać od dzieci i mło-dzieży� kultury osobistej, której obowiązujące kano-ny nie przewidują dzikich wrzasków. Niestety, na dłuższą metę przebywanie na szkolnych korytarzach grozi nawet utratą słuchu.

To ciekawe Zwierzęta lękają się głośnych dźwięków

Czworonogi także reagują na hałas. Są koty, które panicznie boją się burzy i huku sylwestro-wych petard. Fot. Archiwum

Sprzątać świat każdy może

Nie ma ciszy w domu

Nie dość, że docierają do ciebie dźwięki z zewnątrz, to jeszcze fundujesz swoim uszom dodatkowe bodźce, włączając jednocześ-nie wiele urządzeń, które działając, stają się źródłem hałasu.

Fot. Iwona Kownacka

Okno na dźwiękPrzymierzasz się do kupna okien? Zwróć uwagę na tajemniczy wskaźnik Rw. To tak naprawdę klucz do… ciszy, który o tym, jak okno izoluje pomieszczenie od dźwięków pochodzących z zewnątrz budynku. Im wskaźnik Rw, podawany w decybelach, jest wyższy, tym lepsze tłumienie hałasu. Polskie normy do-puszczają w mieszkaniach poziom hałasu na poziomie do 40 dB w ciągu dnia i 30 dB w nocy, czyli mniej więcej taki, jak szum morskich fal.

Słuchanie szkodzi twemu zdrowiu, a nawet życiu

Co z uszu, to z sercaHałas, który do nas dociera, może w bardzo różny sposób oddziaływać na nasz organizm:- poniżej 35 dB (szelet liści, szept) – nie wywołuje znaczących zaburzeń, choć mogą być denerwujące i przeszkadzać w pracy wymagającej skupienia,- 35 – 70 dB (ściszona rozmowa, umiarkowanie głośno grające radio, głośniejsza rozmowa) - wpływają na zmęczenie układu nerwowego człowieka, poważnie utrudniają zrozumiałość mowy, zasypianie i wypoczynek, - 70 - 85 dB (ruch uliczny, głośna muzyka) - wpływają na znacz-ne zmniejszenie wydajności pracy, zmieniają puls i ciśnienie krwi, powodują uszkodzenie słuchu,- 85 – 130 dB (hałas ciężarówki, motocykla bez tłumika, samolotu odrzutowego) – powodują liczne schorzenia orga-nizmu ludzkiego, uniemożliwiają zrozumiałość mowy nawet z odległości pół metra,- powyżej 130 dB (np. eksplozja) - powodują trwałe uszkodzenie słuchu, wywołują pobudzenie do drgań organów wewnętrznych człowieka powodując ich schorzenia.

ne dźwięki przeszkadzają w odpoczynku, a uporczywy i uciążliwy hałas może osła-bić koncentrację i wyzwolić agresję. Jeśli wokół nas jest głośno, to może podziałać także na układ pokarmowy, choćby bóle brzucha, a także

krążenia, co objawiać się będzie kołataniem serca czy szybkim męczeniem się. Objawy, jakie mogą być odczuwalne to także ogólne złe samopoczucie, częste bóle głowy oraz obniżenie naszej sprawności.

koktajl mikserem, a drugi � odkurza w salonie. W takich warunkach na pewno nie da się wytrzymać dłuższy czas. Zwracaj więc uwagę, by nie katować swoich uszu

np. głośną muzyką słuchaną przez słuchawki, korzystaj jednocześnie tylko z jedne-go rodzaju sprzętu gospo-darstwa domowego, ściszaj telewizor.

Page 11: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 42

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

W przyrodzie nic nie ginie. Gazy uwalniane do powietrza łączą się z wodą chmur, nadając jej kwaśny odczyn. Gdy pada taki kwaśny deszcz, zatruwa rzeki i jeziora, a także zabija rośliny.

Naturalne środowisko niszczą także pyły, bo gdy opadają na ziemię, wnikają do gleby i zatruwają życie roślinom.

Gazy sprzyjają również powstawaniu efektu cie-plarnianego. To zjawisko naturalne, za które odpo-wiedzialne są gazy obecne w powietrzu, które tworzą nad nami rodzaj przezro-czystej szyby. Podobnie jak w szklarni, ciepło zostaje zatrzymane w atmosferze i

Ziemia się ogrzewa. Ale co roku, w wyniku działalności człowieka, do powietrza przedostają się coraz więk-sze ilości gazów: dwutlenku węgla, ozonu oraz freonów, których efektem jest wzrost średniej temperatury na naszej planecie. Skutkuje to topnieniem lodowców, gwałtownymi zmianami pogody oraz częstszym występowaniem huraganów czy gradobić. Dalsze utrzy-mywanie rozwoju gospo-darczego będzie prowadzić do wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Dlatego tak ważne jest zawarcie nowego światowego porozumienia dotyczącego ograniczenia zmian klimatycznych i ich negatywnych skutków.

Przez nasze płuca każ-dego dnia �przepływa� 15 tys. litrów powietrza, nic dziwnego, że jego jakość nie jest dla nas bez znaczenia. Im więcej zanieczyszczeń, tym bar-dziej to odczuwamy.

Naukowcy prześledzili zakres i mechanizmy od-działywania poszczegól-nych składników zanie-czyszczonego powietrza. I tak dwutlenek siarki najczęściej atakuje dro-gi oddechowe i struny głosowe. Tlenek węgla jest niezwykle groźny, bo może spowodować ciężkie zatrucie, a nawet śmierć. Dwutlenek azotu działa drażniąco na oczy i drogi oddechowe, może

wywoływać choroby aler-giczne.

Metale ciężkie (głównie ołów, kadm i rtęć), odkłada-ją się w szpiku kostnym, śle-dzionie i nerkach. Wywołują anemie, zaburzenia snu, pogorszenie sprawności umysłowej, agresję, mogą też być odpowiedzialne za zmiany nowotworowe. Nie-bezpieczne są również pyły, zwłaszcza te najmniejsze, do 5 mikrometrów, które przenikają do naszego orga-nizmu. Są odpowiedzialne za podrażnienie naskórka i śluzówki, zapalenia gór-nych dróg oddechowych. Mogą wywoływać ciężkie schorzenia, jak pylica płuc oraz nowotwory płuc, gar-dła, krtani.

Nieczyste powietrze zagraża bezcennym zabyt-kom kultury narodowej. Zanieczyszczona atmosfe-ra negatywnie wpływa na witraże, wszelkie materiały budowlane, metale, a na-wet tworzywa sztuczne.

Zagrożone są zwłaszcza stare budynki z wapienia i piaskowca. Wśród takich narażonych na bezpowrot-ne zniszczenie budowli są m.in. średniowieczne zabytki Krakowa i świątynie na Akro-polu w Atenach. Na naszych oczach giną także pomniki.

Naukowcy zaobserwowali także niszczącą korozję na terenach o dużym uprze-mysłowieniu. Rdza �zjada� wszystko, co wykonane jest z metalu, np. torowiska czy

Do atmosfery, wskutek działalności człowieka, przedostają się setki ty-sięcy różnych substancji. Niektóre z nich, uważane za charakterystyczne za-nieczyszczenie powietrza, są przedmiotem stałych badań . Zanieczyszcze-nia mogą znajdować się wszędzie, zarówno w są-siedztwie wielkich miast i okręgów przemysłowych, jak i w odległych miejsco-wościach, bo to prawdziwe obieżyświaty. Przemiesz-czają się z wiatrem i mogą siać spustoszenie bardzo daleko od miejsca, w któ-rym powstały.

Na szczęście dla na-szych nosów, stan tego, co wdychamy, jest na bieżąco monitorowane. Ocenę ja-kości powietrza corocznie opracowuje Wojewódz-ki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku. Pomiary prowadzone są nie tylko w Trójmieście, ale także we wszystkich więk-szych miejscowościach Pomorza. Badania obej-mują stężenia dwutlenku węgla, dwutlenku azotu,

sumę tlenków azotu, dro-binek pyłu mniejszych niż mikrometr, tlenku węgla, benzenu, ozonu, zwartość metali w pyle - ołowiu, kad-mu, niklu i arsenu, a także benzopirenu.

Na tę chwilę dostępne są wyniki ubiegłorocznych analiz. Jeśli chodzi o zawar-tość w powietrzu drobinek pyłu, to WIOŚ ocenia, że jakość powietrza jeśli cho-dzi o ten wskaźnik nie uległ poważniejszym zmianom w porównaniu do 2007 r., natomiast ze średnią z lat 2005-2006 jest wyraźnie niższy. Zawdzięczamy to łagodniejszym zimom, dzię-ki którym ograniczaliśmy ogrzewanie. A to właśnie wszelkie źródła ciepła, a zwłaszcza domowe pie-ce, są odpowiedzialne za zanieczyszczanie powie-trza. Z danych uzyskanych w stacjach pomiarowych województwa wynika, że nieznacznie przekroczony został poziom dwutlenku węgla, ale tylko na terenie aglomeracji śródmiejskiej, co inspektorzy ochrony środowiska przypisują wy-

Jak działa zanieczyszczenie? Niszczejące dziedzictwo Atak z powietrza

Zanieczyszczone powietrze wpływa na wszystko, co widać po tej skorodowanej rzeźbie.

Fot. Archiwum

metalowe konstrukcje, które muszą być bardzo często konserwowane. Zanieczysz-czenia wpływają także na skarby muzeów, galerii sztuki czy bibliotek, bo niszczy znaj-dujące się tam starodruki, obrazy czy litograÞ e.

Sami zanieczyszczamy powietrze wokół siebie

To jest cios prosto w nosZanieczyszczamy powietrze poprzez… powietrze. Co prawda, uwalniamy do atmosfery gazy, które są całkiem naturalne, ale wypuszczamy je w takich ilościach, że zaburzają skład powietrza.

sokiej emisji spalin samo-chodowych.

Od dwóch lat, zgod-nie z wdrażanym prawem europejskim, w Polsce wykonywane są oceny zawartości benzopirenu,

który jest silnym czyn-nikiem zwiększającym ryzyko rozwoju nowo-tworów. Uzyskane wyniki potwierdziły, przewidywa-ną wcześniej, złą jakość powietrza w zakresie tego

Co szkodzi?● Ruchliwe ulice – spaliny, które emitują samochody, są szczególnie niebezpieczne dla przechodniów, którzy są bez-pośrednio narażeni na toksyczne substancje.

● Kominy elektrowni, kotłowni i domów- wszystkie „produku-ją” spore ilości dwutlenku węgla, siarki, azotu i wiele innych niebezpiecznych substancji, które niekorzystnie wpływają na wszystko, co żyje, nie tylko na człowieka.

● Skutki cywilizacji – chcemy żyć coraz wygodniej, a to oznacza rozwój przemysłu; w czołówce trucicieli są: wydobycie i trans-port surowców, przemysł chemiczny, rafineryjny i metalurgicz-ny, cementownie, składowiska surowców i odpadów.

● Sama przyroda – nie tylko my bierzemy czynny udział w zanieczyszczaniu powietrza, bo robi to także natura poprzez wybuchy wulkanów, erozję wietrzną skał, pył kosmiczny, nie-które procesy biologiczne czy pożary lasów i stepów.

1 proc.Taką powierzchnię naszej planety zajmują miasta, tymczasem mieszka w nich połowa ludzkości.

Fachowcy zwrócili uwagę, że najczęstszym źródłem zanieczysz-czeń powietrza są domowe kominy, z których wydobywa się wiele toksycznych substancji. Fot. Anna Szade

wskaźnika. Najgorzej jest w aglomeracji trójmiej-skiej, streÞ e kwidzyńsko-tczewskiej, kartusko-koś-cierskiej i pucko-wejhe-rowskiej. Średni poziom ze wszystkich mierzonych stacji wzrósł w roku 2008 o jedną trzecią (z 1.5 do 2 ng na m sześc.).

- Wysokie notowania benzopirenu odnotowywa-

ne są w okresie grzewczym (latem poziomy

spadają praktycznie do zera). Jego głównym źródłem są przestarzałe, niskoenergetyczne pale-niska domowe ogrzewane paliwami stałymi � tłumaczą inspektorzy ochrony środo-wiska. - Z uwagi na liczne przekroczenia poziomu ben-zopirenu oraz luki w jego monitorowaniu w wielu strefach (bytowsko-chojni-ckiej, lęborsko-słupskiej, malborsko-sztumskiej), konieczna jest rozbudowa sieci monitoringowej w za-kresie tego wskaźnika.

Pełny tekst raportu na stronie

www.gdansk.wios.gov.pl.

Page 12: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 42

V

Patrz na znaki

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

W domach braku-je świeżego powietrza � alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia. Wszystko przez szczelne okna i drzwi. Wyjściem z sytuacji może być zieleń w doniczkach.

Jak podaje raport Świa-towej Organizacji Zdrowia, jakość w jednej trzeciej mieszkań nie odpowiada

normom. Może być nawet dziewięciokrotnie bardziej zanieczyszczone niż to, które jest na zewnątrz. Głównymi winowajcami są szczelne okna i drzwi, które uniemożliwiają dostawy świeżego powietrza. Czyli z jednej strony ograniczamy zużycie energii cieplnej i elektrycznej, ale z drugiej � sami się trujemy, dodatko-

Prawo nie chroni naszych nosów. Co prawda trwają pra-ce nad tzw. ustawą odorową, ale nie wiadomo, kiedy się zakończą. Jej autorzy chcą ustalić m.in. dopuszczalne normy zapachów, na które

często skarżą się sąsiedzi ferm trzody chlewnej, drobiu, zwierząt futerkowych, zakła-dów unieszkodliwiania od-padów, oczyszczalni ścieków czy stacji paliw. Ministerstwo Środowiska chce określić

Okazuje się, że za zatrucie powietrza nie można winić tylko prze-mysłu i samochodów. Przyczynia się do tego także z pozoru niewinny dymek z papierosa.

Naukowcy alarmują: palacze zanieczyszczają po-wietrze, którym oddycha niepaląca część społeczeń-stwa. Wyniki badań mówią, że wdychanie przez osobę niepalącą dymu tytoniowego przez 8-10 godzin w ciągu dnia jest równoznaczne z wy-paleniem kilku papierosów. Ale to nie wszystko, bo dym papierosowy w znacznym stopniu przyczynia się do ocieplenia klimatu. Zawiera tzw. gazy cieplarniane, które przedostają się atmosfery. Poza tym przy produkcji papierosów zużywa się duże ilości energii, bo tytoń trzeba dokładnie wysuszyć. Przegrywają także drzewa, które mogłyby ograniczać obecność dwutlenku węgla w powietrzu, a są zamienia-

ne w bibułkę i papierowe opakowania.

Ekolodzy wytykają tak-że, że na niewiele zdać się mogą zakazy palenia w miejscach publicznych. Ograniczenia tłumaczo-ne są przede wszystkim zmniejszeniem ryzyka bier-nego palenia i zniechęcenia tych, którzy do tej pory po papierosa nie sięgnęli. Ale zakazy pośrednio przyczy-niają się do� globalnego ocieplenia. A to dlatego, że właściciele niektórych lokali, którzy nie chcą stracić klientów-palaczy chcą im zapewnić minimum komfortu podczas palenia na zewnątrz restauracji. Instalują ogrzewanie, by w chłodniejsze dni uzależnieni od nikotyny nie marzli. Pa-pierosowy dym i tak unosi się więc w powietrzu, a dodatkowo trzeba jeszcze wyprodukować sporo ener-gii cieplnej, której skutkiem ubocznym również są zanie-czyszczenia powietrza.

Nie musisz marznąć w zimie, brzydko pach-nieć i zawsze chodzić piechotą, by zmniejszyć negatywne dla natury skutki cywilizacji. Mo-żesz nadal żyć wygodnie, ale bardziej świadomie.

Każdy z nas może wy-konać mały gest, dzięki któremu mniej zanieczyści środowisko. Zaczął się już sezon grzewczy, dni są coraz krótsze, będziemy potrzebowali coraz więcej energii. W naszym kraju do jej produkcji wciąż uży-wa się przede wszystkim węgla, a jego spalanie wy-wołuje negatywne skutki dla natury. Zacznij więc wyłączać wszystko, co aku-rat zbędne � oświetlenie i urządzenia. Zapomnij też o trybie czuwania sprzętu, który jest małym pożera-czem prądu. Nie zapomnij wyciągnąć z kontaktu łado-warki, gdy już �nakarmisz� swój telefon komórkowy. Pilnuj także temperatu-ry w swoim mieszkaniu. W nocy nie musisz się przegrzewać, wystarczy, jeśli termometr pokaże 15-18 stopni Celsjusza. Takie nawyki odczuje nie tylko planeta, ale także

Chcesz być odpowiedzialnym konsumentem, który korzysta z produktów bezpiecznych dla środowiska? To ściąga dla wszyst-kich, którzy chcą wiedzieć, co wrzucają do koszyka.

Znak ten został wymyślony przez niemieckie Mini-sterstwo Środowiska. Po raz pierwszy przyznano go w 1978 roku. Można go spotkać na produktach róż-nego rodzaju - od piły mechanicznej, przez zegarki,

do komputerów. Pomaga identyfikować ponad 10 tys. produktów. O przyznaniu znaku decydują m.in. oszczędność w zużyciu energii, wpływ zastosowanych materiałów na środowisko, także powietrze, i możliwości przetworzenia produktu.

Ten symbol informuje konsumenta, że produkt nie zawiera freonów, które niszczą warstwę ozonową, a tym samym przyczyniają się do globalnego ocieple-nia klimatu. Na produktach, często są to kosmetyki,

można spotkać napisy: Ozon Friendly (Przyjazny dla ozonu).

Energy Star to ekologiczny znak specjalnego programu Amerykańskiej Agencji Ochrony Środo-wiska i Amerykańskiego Departamentu Energii.

Jest przyznawany jako wyróżnienie dla energooszczędnych pro-duktów. Istnieje od 1992 r. i jest spotykany na całym świecie. Od 2006 r. w programie uczestniczy także Unia Europejska.

Margerytka z dwunastoma gwiazdkami ma być al-ternatywą dla państwowych ekologicznych znaków towarowych krajów zrzeszonych, gwarantującą określoną jakość także poza politycznymi granica-

mi państw członkowskich. Kryteria przyznawania znaku zostały ustalone dla 19 grup produktów, m.in. pralek, zmywarek do naczyń, papieru toaletowego, papieru kuchennego.

Znak mogą otrzymywać wyroby krajowe i zagra-niczne negatywnych skutków dla środowiska oraz spełniające ustalone kryteria dotyczące ochrony zdrowia, środowiska i ekonomicznego wykorzy-

stania zasobów naturalnych w trakcie całego cyklu życia wy-robu. Dotychczas polski „Eko-znak” przyznano kilkudziesięciu wyrobom, głównie nawozom sztucznym i organicznym oraz materiałom włókienniczym.

Palacze szkodzą sobie i klimatowi

Smrodom stop katalog działań, jakie mogą mogły podejmować gmi-ny wobec przedsiębiorców, których działalność emituje uciążliwy zapach. Samorządy będą miały prawo nakazy-wać np. usunięcie przyczyn uciążliwych zapachów lub wymuszać na firmach po-stępowanie ograniczające

ich uciążliwości na danym terenie. Przedsiębiorcy będą musieli np. uszczelniać zbior-niki z różnymi substancjami lub modernizować urządze-nia techniczne. Ponadto mają mieć obowiązek ustalania tras przejazdu z substancjami mogącymi powodować uciąż-liwość zapachową.

Zielona fabryka tlenu

Ile trzeba?Dobowe zapotrzebowanie dorosłego człowieka na tlen jest w stanie zapewnić ok. 5 m kw. trawnika. Im wyższa trawa, tym więcej tlenu produkuje.

wo otaczając urządzeniami, które wydzielają szkodliwe dla zdrowia związki.

Ratunkiem mogą być ro-śliny doniczkowe, którymi otoczymy się w domu. Bo taka hodowla to nie tylko dekoracja. Zieleń po prostu dostarcza nam tlenu. Poza tym zwiększają wilgotność powietrza, z którą też może-my mieć problem w miesz-kaniach, zwłaszcza gdy już je ogrzewamy. Wg na-ukowców, rośliny mogą być także naturalnymi Þ ltrami powietrza, bo oczyszczają je ze szkodliwych substancji.

Domową produkcję świeżego powietrza są nam w stanie za-pewnić rośliny doniczkowe.

Fot. Anna Szade

Dobra atmosfera zależy od ciebie

twój portfel, bo rachunki za prąd i ciepło będą po pewnym czasie niższe.

Druga rzecz, to pozo-stawianie samochodu na parkingu wówczas, gdy możesz skorzystać z ko-munikacji zbiorowej lub po prostu się przejść. Coraz więcej samorządów stawia również na budowę tras rowerowych, by dwa kółka stały się alternatywą dla emitujących spaliny po-jazdów. A jeśli już trzeba jechać własnym autem, to najlepiej korzystać z wyso-kiej jakości bezołowiowej

benzyny. Przeprowadzaj także kontrolę spalin sa-mochodu pod kątem zawar-tości substancji trujących powietrze. A jeśli stoisz w długim korku lub czekasz przed torami na przejazd pociągu � gaś silnik.

Warto sprawdzać także produkty, które kupujemy. Możesz przecież nadal uży-wać dezodorantów czy in-nych substancji w aerozolu, pod warunkiem jednak, że na opakowaniu będzie wy-raźnie napisane: bez ozonu, albo korzystać z zapachów w sztyfcie.

Ważna jest też redukcja emisji zanieczyszczeń przez trucicieli przemysłowych. Dlatego tak ważne są nie tylko Þ ltry na kominach, ale modernizacja stosowanych technologii czy ekologiczne paliwa w piecach. Pod tym względem jest już nieco lepiej. Statystyki mówią, że od początku lat 90. w Polsce udało się ograniczyć emisję pyłów o 23 proc., dwutlenku siarki o 15 proc., a tlenków azotu o 14 proc. Ale mimo to potrzebne są kolejne działania. Te możesz pod-jąć na własnym podwórku. Wystarczy, że w tym roku nie spalisz liści zgrabionych w ogrodzie. Każde takie ognisko nie pozostaje bez wpływu na środowisko. To samo dotyczy rolników, któ-rzy do niedawna na masową skalę wypalali ścierniska. Warto zajrzeć także do pieca i wyjąć z niego wszystko, co tak naprawdę do spalania się nie nadaje, a więc plasti-ki i kolorowe magazyny.

Możemy też chronić lasy. To wiąże się i z ogra-niczaniem emisji trucizn do atmosfery, ale i oszczędza-niem papieru. Jeśli nie mu-simy, nie drukujmy e-maili, a każdą kartkę wykorzystuj-my z obydwu stron.

Najlepiej jeśli od najmłodszych lat będziemy uczyli dziecko, że należy wyłączać zbędne oświetlenie. Fot. Anna Szade

Page 13: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 47

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Jeszcze nie wszyscy skończyli jesienne porząd-ki. Tu i ówdzie widać słup dymu wydobywający się ze sterty zgrabionych liści.

Niby ogniska nie są za-bronione. Odpowiednio zabezpieczone, można rozpalić w odległości co najmniej 100 m od lasu i 10 metrów od budynku. Spa-lając pozostałości roślinne na działce należy pamiętać nie tylko o obowiązujących w tym zakresie przepisach. Należy również, a może przede wszystkim, mieć na względzie tzw. dobrą praktykę i dobro sąsiedzkie. Inaczej bowiem przebiega spalanie wyschniętych liści i gałęzi, a inaczej dopiero co zgrabionych i mokrych pozostałości roślinnych.

Sami dzia łkowcy są w sprawie palenia podziele-ni. Jedni uważają, że wszel-kie zielone odpadki należy gromadzić i wrzucać do kompostownika, dzięki cze-mu ma się pod ręką własny nawóz. Ale inni twierdzą, że w liściach mogą być choroby i dlatego ogień

jest najlepszym sposobem na ich unicestwienie.

O ile kwestia palenia pozostałości roślinnych jest dyskusyjna, to nie ma o czym mówić, jeśli chodzi o dorzucanie do płonących liści jakichkolwiek śmieci. To jest zabronione i już. A to dlatego, że paląc odpadki, choćby jedną plastikową butelkę czy foliową torebkę, emitujemy do atmosfery wiele toksycznych sub-stancji. Czyli sami siebie trujemy i szkodzimy przy okazji naturze.

Zbliża się zima. To czas, gdy sól nie będzie gościła tylko na naszych talerzach. Trafi również na ulice i chodniki. Czy to dobry sposób walki ze śniegiem?

Według ekologów, słona posypka robi więcej szkody niż daje pożytku. Prze-de wszystkim, szkodzi środo-wisku natural-nemu, a niektó-rzy twierdzą, że jest wręcz z a b ó j c z a . A to dlatego, że rozpuszczo-na sól spływa do rzek i zasa-la, a wcześniej przedostaje się do gleby, niszcząc drzewa i trawniki, które po pro-stu usychają na naszych oczach. Rośliny umierają z powodu suszy Þ zjologicz-nej - nie mogą pobierać wody z otoczenia, mimo

iż ona tam występuje. Po-wodem tego jest zbyt duże zasolenie gleby.

Sól nie jest też obojętna dla nas samych. Jeśli jedzie-my po posolonej drodze, ulegamy złudnemu wra-żeniu czarnej nawierzchni

i przestajemy uwa-żać, bo wydaje nam się, że jesteśmy bezpieczni. Tym-c z a s e m w o d a z roztopionego śniegu, nawet ta z dodatkiem soli, przy gwałtownym spadku tempera-tury szybko po-traÞ zamienić się w lód. Jeśli ktoś jeszcze

niedowierza, że sól lepiej trzymać w solniczce, niech pomyśli o swoich butach i� samochodzie, który ze względu na rozmach dro-gowców w soleniu tras, jest narażony na korozję.

Słono płacimy za używanie soli

Palący problem każdej jesieni

500 złTyle może kosztować przyłapanie na paleniu śmieci. Jeśli sprawa trafi do sądu, kara może sięgnąć nawet 5 tys. zł.

Gleba spe łnia wiele funkcji i świadczy usługi o wielkim znaczeniu dla działalności człowieka i przetrwania ekosystemów. Dlatego też jej ochrona jest zbiorową koniecznością w naszym codziennym życiu i dla dobra przyszłych po-koleń. W końcu, bądź co bądź, to nasza żywicielka, a tylko 10 proc. powierzchni naszych gruntów nadaje się pod uprawy. Bardzo ważne jest więc, by traktować je z głową i nadmiernie nie eksploatować. Wyobraźmy sobie, że uprawiamy ciągle tę samą roślinę na tym samym podłożu, nie dając mu odpocząć. To sprawi, że gleba będzie zwyczajnie wyczerpana. A to dlatego, że substancje zawarte w próchnicy zostaną pochło-nięte przez roślinę zanim gleba zdąży wytworzyć kolejne. Zdarza się, że ka-wałek pola całkiem świado-mie zostawia się, by poleżał sobie odłogiem przez rok czy dwa lata. To ma być jak dobrze przespana noc, dzię-

ki której gleba regeneruje swe siły.

Niestety, tak naprawdę rolnictwo w skali globalnej ma niewiele wspólnego z ekologią. Wszechobecne są nawozy chemiczne, które są stosowane, by produ-kować więcej i więcej. Ale ich nadmiar bywa bardziej szkodliwy niż niedobór. Do-karmiane sztucznie rośliny nie są w stanie pochłonąć wszystkiego. Nawozy po-zostają w glebie, z której są wypłukiwane przez deszcz i razem z nim płyną do rzek i przenikają do wód gruntowych. Nawozy szko-dzą naszemu zdrowiu, bo zawierają związki azotowe i fosforany. Substancje te przedostają się do krwi, a dokładnie do czerwonych krwinek, które przenoszą tlen. W ten sposób związki te mogą utrudniać dotlenia-nie mózgu. To niebezpiecz-ne zwłaszcza dla małych dzieci i kobiet w ciąży.

Z troski o wysokość plo-nów, rolnicy chętnie sięgają po środki ochrony roślin.

To ważne dla rolników. Od 2010 r. obowiązują nowe normy z zakresu �Dobrej kultury rolnej� zgodnej z ochroną śro-dowiska.

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przypomina o dodatkowych normach, które rolnicy mu-szą spełniać od 2010 r. Cho-dzi o tych, którzy ubiegają się o płatności bezpośrednie, wsparcie gospodarowania na obszarach górskich i innych obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania tzw. dopłaty ONW, pomoc w ramach programu rolnośro-dowiskowego oraz dopłaty do zalesiania gruntów rol-nych.

Od 2010 r. każdy rolnik, korzystający z deszczow-ni, czy pobierający wody powierzchniowe lub pod-ziemne w ilości większej niż 5 m sześc. na dobę do nawadniania gruntów lub upraw, musi posiadać wymagane prawem pozwo-lenie wodnoprawne.

Poza tym, na swojej działce ewidencyjnej rolnik musi zachować charaktery-styczne elementy krajobra-zu, takie jak drzewa, które są pomnikami przyrody czy rowy o szerokości do 2 metrów. Każdy rolnik w załączniku graficznym, dołączonym do wniosku o przyznanie płatności, zobowiązany jest zaznaczyć

Rzut na glebę, czyliGleba jest bardzo wrażliwa, ponieważ ciągle się zużywa, a bardzo wolno regeneruje. Tymczasem jest jednym z najcenniejszych zasobów Ziemi, gdyż od niej zależy rozwój roślin stanowiących bazę pokarmową wszystkich zwierząt i człowieka.

Rzucić okiem na ziemię można z góry. Ma to pewien urok, bo widać mnie

Kultura rolna � dobra, gdy chro

Nowocześnie, to znaczy w zgodzie z naturą – to jeden z elementóz Unią Europejską.

Pierwszym był zastosowany 200 lat temu na mszyce napar z tytoniu. To przykład pestycydu naturalnego, któ-rego następcą są pestycydy syntetyczne. Produkty te zawierają toksyny, które niszczą chwasty i pasożyty. Ale ekolodzy krytykują je.

Bo jednocześnie zatruwają też pszczoły, biedronki, dżdżownice i pożyteczne dla gleby grzyby. Przez stosowanie pestycydów nie ma więc wielu organizmów, które przewietrzają ziemię i wytwarzają na polach próchnicę. Z wielu pól zni-

Page 14: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 47

V

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Sałatka z ołowiemNa szczęście, technolo-

gia wyeliminowała dodatek ołowiu z paliwa. Ale nie znaczy to, że problem ska-żenia nim gleby zniknął, bo szereg sprawców-trucicieli jest spory, łącznie z palacza-mi śmieci w piecach. Ołów w 80-90 proc. dostaje się do organizmu człowieka z po-karmem, z tego w połowie w warzywach. Warzywa, które szczególnie akumulują ołów, to: sałata, szczypiorek, marchew i pietruszka. Innym artykułem spożywczym o du-żej zawartości ołowiu może być mleko, do którego ołów w całości przechodzi z paszy spożytej przez zwierzę.

Kret to przyjacielNiektórzy uważają, że

krety nie są pożytecznymi zwierzętami. Nic bardziej błędnego. Najlepiej wiedzą o tym ci wychowani na bajce o sympatycznych kreciku. Ale podchodząc do tematu całkiem serio, to te czarne jak smoła zwierząt-ka robią dla upraw wiele dobrego: zjadają szkodniki, a drążąc swoje korytarze dotleniają glebę. Niestety, często z powodu niewiedzy stawia im się twarde zarzu-ty podcinania korzeni roślin i usypywania kopców z zie-mi, o które potyka się bydło. To, zdaniem ludzi wrogo nastawionych do kretów, wystarczający powód, by z nimi walczyć. Jednak zabi-jać ich nie wolno �w Polsce są pod ochroną.

Tajemniczy ogródekChcesz mieć ekolo-

giczny ogródek? Zapomnij o sztucznych nawozach i środkach owadobójczych. Możesz skorzystać z tajem-nic przyrody. Pomidorowi do twarzy w liściach bazylii nie tylko na półmisku. To niezłe ziółko, które powinno towarzyszyć mu również na grządce, bo w razie pojawie-nia się szkodników � stanie w obronie. Za to czosnek to prawdziwy postrach mszyc. Prawdziwym smakoszem tych owadów jest biedronka, która wciąga mszyce jak odkurzacz; może ich sprząt-nąć nawet i 100 dziennie. Ślimaków raczej nie da się zaprosić na kawę, bo jej nie znoszą. Jeśli wylejesz nieco kawy pod roślinę � czmych-ną gdzie pieprz rośnie.

co jej szkodzi

ej szczegółów, zwłaszcza negatywnych skutków działalności człowieka. Fot. Archiwum prywatne

oni nasze środowiskomiejsce położenia tych ele-mentów.

Nowe przepisy wycho-dzą też naprzeciw ocze-kiwaniom wielu rolników, bo do tej pory nie mogli uprawiać tego samego gatunku zboża, czyli psze-nicy, żyta, jęczmienia lub owsa, dłużej niż trzy lata. Przepisy te weszły w życie w listopadzie 2007 roku i miały zostać po raz pierw-szy zastosowane w 2011 r., lecz tegoroczna zmiana dopuszcza odstąpienia od nich. Rolnik, który chce skorzystać z takiej możli-wości będzie musiał jednak wykazać, iż prowadzone w tym samym miejscu, na tej samej działce ewidencyj-

nej uprawy tego samego gatunku zboża nie mają degradującego wpływu na stan gleby i nie zubożają jej składu organicznego. Po-nadto rolnik będzie musiał udowodnić, że wykonane zabiegi agrotechniczne ta-kie jak nawożenie oborni-kiem, przyoranie słomy czy uprawa w poplonie roślin motylkowych, poprawiają stan gleby. Aby to potwier-dzić, potrzebne będą dodat-kowe dokumenty.

Nowe normy będą sprawdzane przez kontro-lerów z ARiMR i rolnicy powinni dołożyć wszelkiej staranności w ich przestrze-ganiu, aby nie narazić się na ewentualne sankcje.

ów, który zyskaliśmy dzięki integracji Fot. Anna Szade

kają też maki i chabry � ma-lownicze dla mieszczuchów, lecz dla rolnika to pospolite chwasty. Pestycydy nie są przyjaciółmi środowiska. Nie ulegają rozkładowi, a wręcz przeciwnie � zostają w glebie na lata.

Rolnictwo nie jest jedy-

nym źródłem trucizn, które przyczyniają się do degra-dacji gleby. Swój udział ma w tym również przemysł, skutkami działalności któ-rego są m.in. kwaśne desz-cze, zawierające w sobie szereg kwasów (głównie siarkowych i azotowych),

które �odżyźniają� grunty. Nie bez znaczenia dla kon-dycji gleby są również środ-ki transportu, emitujące metale ciężkie, zwłaszcza związki ołowiu. Aby zatrzy-mać spaliny, można sadzić drzewa i żywopłoty wzdłuż tras komunikacyjnych.

Zastanawiasz się, w jaki sposób możesz oszczędzić mały kawałek ziemi? To bardzo proste � wystarczy na co dzień być po prostu bardziej uważnym. Dobre nawyki szybko wchodzą w krew.

● Często wlewasz paliwo do baku? Staraj się nie rozlewać go podczas tankowania. To jedno ze źródeł zanieczyszczeń, na które masz bezpośredni wpływ.

● Wymieniasz olej w samochodzie? Nie musisz robić tego sam. Jeśli zaufasz mechanikom, będziesz miał też z głowy problem, co zrobić ze starym olejem. Nie wylejesz go przecież gdziekolwiek lub do ścieków, bo może zatruć śro-dowisko. W warsztacie samochodowym już będą wiedzieli, co zrobić ze zużytym olejem, który zgodnie z obowiązującym prawem musi zostać poddany recyklingowi.

● Nie wyrzucaj do kosza przeter-minowanych leków. Zostały one uznane za odpady niebez-pieczne i dlatego muszą być groma-dzone w kontrolo-wanych punktach zbiórki. Dzięki traÞ ą do unieszkodliwie-nia, np. zostaną poddane termicz-nej utylizacji, a nie w niepowołane ręce albo wprost do natury. To dość skomplikowane związki chemiczne, które po terminie przydatności są groźne dla zdrowia lub życia człowieka, ale zachowują dużą aktywność biologiczną.

● Sprawdź, gdzie w twojej miejscowości zbierane są zużyte baterie. Odniesienie ich do punktu zbiórki sprawi, że unikniesz jednego z największych zagrożeń wynikających z niewłaściwego postępowania ze zużytymi bateriami. Jest nim przedostawanie się metali ciężkich, m.in. ołowiu, kadmu, rtęci i litu, uwalnianych w procesie rozpadu zużytych baterii, do środowiska naturalnego. Stamtąd, poprzez łańcuch pokarmowy, traÞ ają one do organizmu człowieka, powodując poważne konsekwencje zdrowotne. Dlatego należy zbierać je w sposób selektywny, aby nie traÞ ały one w masie zmieszanych nieczystości, na komunalne składowiska odpadów.

● Jeśli kupujesz nowy telewizor, pamiętaj, że w sklepie możesz oddać stary, bo działa system �jeden za jeden� tego samego typu. Jeśli na szaÞ e kurzy się niepotrzebny sprzęt rtv lub komputerowy � rozejrzyj się za punktem zbierania elektrośmieci.

● Zrezygnuj z używania w domu i ogrodzie chemicz-nych środków ochrony roślin. Możesz je obronić przed szkodnikami i chorobami w naturalny sposób.

● Zamiast nawozów sztucznych, zacznij sam produko-wać kompost na działce lub w ogrodzie. Wszystkie resztki jedzenia, wypielone chwasty, zagrabione jesienią liście, ściętą trawę, fusy z kawy i herbaty � ułóż w stosik lub w specjalnym pojemniku. Mniej więcej pół roku później możesz urządzić ucztę swoim roślinom. Nakarmione w ten naturalny sposób, na pewno się odwdzięczą.

● K o n i e c z n i e sprawdź swoje szambo. Jeśli jest nieszczelne � czym prędzej je napraw, bo mo-żesz doprowadzić do zanie-czyszczenia bakteriologicz-nego i chemicznego gleby. Szkodzisz nie tylko sobie, bo możesz np. zajadać warzywa z ogródka, w któ-rym doszło do skażenia. Ściek może zanieczyścić także okolicę i przedostać się do wód podziemnych.

Małe gesty, ale ważneTo ciekawe

Nie podrzucaj śmieci w krzaki. Przyroda na tym cierpi. Poza tym – jak to wygląda? Fot. Anna Szade

Zużyte baterie koniecznie wrzuć do spe-cjalnego pojemnika, które są wystawia-ne w szkołach, urzędach i sklepach.

Fot. Anna Szade

Page 15: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 51

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Instytut na rzecz Eko-rozwoju sprawdzał, co wie-my o ekologii. Z materiałów zawartych w �Świadomości Ekologicznej Polaków � ra-port z badań 2009� wynika, że znajomość pojęcia �Na-tura 2000� nie jest obce jednej trzeciej pytanych. Odpowiadali, że to teren chroniony (19,8 proc.) oraz obszary o najwyższych wa-lorach przyrodniczych w Europie (14,6 proc.). Dla kilku procent badanych

Natura 2000, to w dalszym ciągu przede wszystkim tereny konß iktów społecz-nych (mimo, że np. budzą-ca skraje emocje kwestia obwodnicy

Augustowa lokalizowa-nej, w pierwotniej wersji, w obszarach �naturowych�, została rozwiązana).

Badacze zaobserwowa-li, że znajomość tematu ma związek z poziomem wykształcenia. Osoby po studiach wyższych ponad

dwukrotnie częściej byli w stanie podać poprawną odpowiedź niż ci z wykształ-ceniem podstawowym (52,1 proc. wobec 23,1 proc.).

Ponadto nazwa Natura 2000 jest najlepiej rozpo-znawalna wśród: pracują-cych na własny rachunek (54,8 proc.), mieszkańców największych miast (54,3 proc.), osób o dochodach powyżej 1500 zł (53,9 proc.) i mieszkańców regionu ma-łopolskiego � 38,6 proc.

Wyniki zawarte w ra-porcie zostały opracowane na podstawie badań prze-prowadzonych w kwietniu 2009 r. na 1000-osobowej grupie dorosłych Pola-ków.

Europejska Sieć Ekolo-giczna Natura 2000 to nic innego jak sieć obszarów chronionych na terenie Unii Europejskiej. Jak tłumaczą specjaliści, powstała po to, by chronić cenne pod wzglę-dem przyrodniczym obszary, składające się na różnorod-ność biologiczną Europy. Tworzenie sieci to obowiązek każdego państwa członkow-skiego wspólnoty, i to pod rygorem dotkliwych sankcji. Obszary wchodzące w skład sieci są bardzo zróżnicowa-ne. Mogą obejmować już istniejące tereny chronione (parki narodowe, rezerwaty, parki krajobrazowe) jak i tereny w ogóle nie planowa-ne do objęcia ochroną (np. obszary o zróżnicowanym krajobrazie rolniczym i dużej różnorodności gatunkowej). Każdy kraj sam przygoto-

wuje propozycję sieci na swoim terytorium. Wyzna-czanie Obszarów Specjalnej Ochrony (OSO) następuje na podstawie tzw. Dyrekty-wy Ptasiej, a ustalanie listy proponowanych Specjalnych Obszarów Ochrony (SOO) - na podstawie kryteriów określonych w załączniku III do Dyrektywy Siedliskowej.

Wydawać by się mogło, że na początku XXI wieku nie ma co dyskutować nad koniecznością ochrony przy-rody, jej ginących gatunków, niepowtarzalnych form. W końcu w zderzeniu z cywili-zacją natura jest bezbronna. daniem ekologów, ma to swoje dobre strony.

- Natura 2000 gwaran-tuje, że rozwój konkretnego obszaru będzie rzeczywiście zrównoważony. Chronimy w ten sposób bazę dla turysty-

ki i rolnictwa wysokiej jako-ści, a Natura 2000 staje się �ekologiczną metką�, dzięki której można wypromować konkretne miejsce � tłuma-czą działacze organizacji ekologicznych.

Zdarza się, że zapomi-namy o tym, że, że chcie-libyśmy zachować dzikość naturalnego środowiska. Zwłaszcza w momencie, gdy przez obszary chronione przedłużają się przygotowa-nia do inwestycji, na którą czekamy z utęsknieniem.

Wiedzą o tym doskonale dro-gowcy, którzy muszą godzić postulaty zmotoryzowanych z twardymi wytycznymi.

- Wobec wysokich wy-magań środowiskowych, realizacja inwestycji może być trudniejsza � wytyka-ją sceptycy, którzy widzą w Naturze 2000 głównie przeszkodę. � Poza tym in-westorzy niektórych branż, uznawanych za szkodliwe dla środowiska, nie będą mogli inwestować w danym miejscu.

Nasze knieje, ostoje i moczaryNatura 2000 często kojarzona jest jako przeszkoda dla niezbędnych dla wielu mieszkańców inwestycji, głównie drogowych. Tymczasem to konieczna i nie przesadna dbałość o tereny, które zachowały swe niepowtarzalne walory przyrodnicze, na których żyją wyjątkowe rośliny i zwierzęta.

Musimy chronić dziką przyrodę przed cywilizacją, bo natura nie obroni się sama. Fot. Anna Szade

Natura 2000 to wciąż zagadka32,7 proc.Tylu Pomorzan potrafi wyjaśnić, czym jest Natura 2000.

Co mówi prawoNa obszarach Natura 2000 (…) nie podlega ograniczeniu działalność związana z utrzymaniem urządzeń i obiektów służących bezpieczeństwu przeciwpowodziowemu oraz dzia-łalność gospodarcza, rolna, leśna, łowiecka i rybacka, a także amatorski połów ryb, jeżeli nie oddziałuje znacząco negatywnie na cele ochrony obszaru Natura 2000 - art. 36, ust. 1. ustawy o ochronie przyrody z dnia 3 października 2008 r.

Co mamy u siebie?POWIAT MALBORSKISOO (Specjalne Obszary Ochrony) ! Dolna Wisła – odcinek Wisły w jej dolnym biegu, od południowej granicy woj. pomorskiego do mostu na południe od Tczewa. W granicach ostoi znajduje się także obszar wideł Wisły i Nogatu w rejonie Białej Góry. W dolinie zachowane są starorzecza, otoczone zaroślami wierzbowymi i lasami łęgowych, a także polami uprawnymi i pastwiskami.

OSO (Obszary Specjalnej Ochrony)! Dolina Dolnej Wisły – odcinek Wisły od Włocławka do Prze-galiny. Rzeka płynie w dużym stopniu naturalnym korytem, z namuliskami, łachami piaszczystymi i wysepkami, w dolinie zachowane są starorzecza i niewielkie torfowiska niskie; brzegi pokryte są mozaiką zarośli wierzbowych i lasów łęgowych, a także pól uprawnych i pastwisk.

POWIAT KWIDZYŃSKISOO (Specjalne Obszary Ochrony)! Dolna Wisła

OSO (Obszary Specjalnej Ochrony) ! Dolina Dolnej Wisły

POWIAT TCZEWSKISOO (Specjalne Obszary Ochrony) ! Waćmierz - położony jest około 150 m na południowy zachód od drogi łączącej miejscowości Waćmierz i Brzuśce. Pomiędzy pagórkami znajduje się zespół niewielkich, zbiorników wod-nych. Największy z nich ma około 300 m długości. Głębokość wody sięga 2 m. Roślinność przybrzeżną tworzą głównie tatarak z domieszką trzciny pospolitej, skrzypu, marka sze-rokolistnego i manny mielec, zaś od strony wschodniej także pałki szerokolistnej. ! Dolna Wisła

OSO (Obszary Specjalnej Ochrony)! Dolina Dolnej Wisły

POWIAT STAROGARDZKISOO (Specjalne Obszary Ochrony)! Krzewiny - obszar obejmuje cenne obiekty torfowiskowe na wschodnim kraju Borów Tucholskich.

! Sandr Wdy - jeden z najcenniejszych przyrodniczo fragmen-tów Borów Tucholskich, położony na równinie, w którą głęboko wcina się Wda i jej dopływy. W rynnach polodowcowych i za-głębieniach położone są rozmaite cenne ekosystemy wodne i bagienne. W drzewostanach dominuje sosna.

POWIAT KARTUSKISOO (Specjalne Obszary Ochrony)! Dolina Górnej Łeby – obejmuje dolinę rzeki Łeby. Rzeka tworzy przełomy, w których przybiera charakter rzeki podgór-skiej. Jej spadek na odcinku ok. 50 km wynosi 96 m. Zbocza, o wysokości nierzadko przekraczającej 100 m, mają nachylenie od ok. 15 stopni w odcinkach rynnowych do około 40 stopni w przełomach. ! Kurze Grzędy - obszar obejmuje duży, zwarty kompleks leśny. Wzniesienia zwykle porośnięte są buczynami. W obniżeniach znajduje się część zespołu Jezior Potęgowskich, a także kom-pleks torfowisk oraz jeziorka.! Staniszewskie Błoto - obszar obejmuje fragment kompleksu Lasów Mirachowskich, otaczający torfowisko Staniszewskie Błota i jezioro Leśne Oczko. Torfowisko jest silnie odwodnione, ale pewne jego fragmenty zachowały jeszcze wysokie walory przyrodnicze. Dominującymi zbiorowiskami na torfowisku są: bór i brzezina bagienna. ! Jar Rzeki Raduni - rzeka płynie tam dnem kamienistego jaru, tworząc meandry. Dolina i strome zbocza (do 45 st. nachyle-nia) o wysokości do 40 m, porośnięte są lasem liściastym; miejscami na dnie wąwozu występują podmokłe łąki. Rośnie tu wiele roślin górskich i innych rzadkich gatunków. Ostoja ma specyficzny mikroklimat, o wysokiej wilgotności i niższych temperaturach w porównaniu z przyległymi terenami.

Page 16: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 51

V

Co mamy u siebie?

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

! Hopowo - obszar stanowi śród-leśny zbiornik o długości ok. 250

i szerokości ok. 50 m . Ma on charak-ter jeziora o głębokości ok. 1,5 m, którego brzegi zajmuje trzymetrowej szerokości pas pła, czyli kożucha, torfowcowego.! Jeziorka Chojnickie – obszar obejmuje kompleks torfowiska z siedmioma wodnymi zbiornikami. Zlokalizowany jest na granicy wododziału Słupi i Łupawy. Torfowisko porośnięte jest częściowo borami i brzezinami bagiennymi. Mineralne wyniesienia pokrywają zbiorowiska leśne: kwaśna dąbrowa, kwaśna buczyna i bory sosnowe.! Mechowiska Sulęczyńskie - kompleks torfowisk. W części obszar porastają naturalne zespoły łąk hydrofilnych.

OSO (Obszary Specjalnej Ochrony)! Lasy Mirachowskie – ostoja obejmuje kompleks lasów leżą-cych w centralnej części Pojezierza Kaszubskiego. W środkowej i południowej części lasów jest mało, gdyż zostały one wycięte, a grunty zajęte pod uprawy rolne. Jest to obszar wododziałowy pomiędzy dwoma dużymi rzekami przymorskimi: Łupawy i Bukowiny. POWIAT WEJHEROWSKISOO (Specjalne Obszary Ochrony)! Piaśnickie Łąki – to obszar pokryty w niewielkiej części łąkami i szuwarami. Znajdują się tam starorzecza Piaśnicy położone wśród zbiorowisk roślinności nieleśnej i leśnej (lasy głównie brzozowo-dębowe). Wśród nich pojawiają się płaty zarośli wierzbowych i woskownicy europejskiej. ! Białogóra - obejmuje fragment Mierzei Słowińskiej. Zasadni-czą część stanowi wydma z zagłębieniami porośniętymi borem bagiennym i brzeziną bagienną. ! Mierzeja Serbska - obszar między Bałtykiem a kryptodepre-syjnym Jez. Sarbsko, ponadto położoną na wschód od niego równinę błot przymorskich oraz samo jezioro, które jest jednym z 11 występujących w Polsce jezior przybrzeżnych. ! Orle - fragment kompleksu łąkowo-torfowiskowego wy-kształconego na największym w Polsce złożu polodowcowych jeziornych osadów wapiennych. W osadach stwierdzono ponad 50 proc. udział węglanu wapnia. ! Mawra-Bagno Biała - obszar w strefie Pojezierza Kaszub-skiego. Jest tu bogata sieć strumieni o charakterze górskich potoków. Teren ostoi stanowią głównie lasy bukowe i mieszane z domieszką buka. ! Dolina Górnej Łeby ! Pełcznica - obszar znajduje się na wysoczyźnie Pojezierza Kaszubskiego, na południe od Wejherowa. Charakteryzuje się m.in. rzadkimi zbiorowiskami roślinnymi z poryblinem jezior-nym i kolczastym oraz lobelią jeziorną. Otoczenie jezior jest w części porośnięte borami i brzezinami bagiennymi. ! Białe Błoto - w centralnej, wypiętrzającej się części torfowiska dominuje roślinność wysokotorfowiskowa. ! Kurze Grzędy

OSO (Obszary Specjalnej Ochrony)! Przybrzeżne Wody Bałtyku - wody przybrzeżne Bałtyku o głębokości od 0 do 20 m. Jej granice rozciągają się na odcinku 200 km, poczynając od nasady Półwyspu Helskiego, a na Zatoce Pomorskiej kończąc. Dno morskie jest nierówne, różnice sięgają 3 m.! Lasy Lęborskie - obszar pomiędzy rzeką Piaśnicą a Łebą. Teren jest łagodnie falisty, sporadycznie poprzecinany zagłę-bieniami terenu i wzniesieniami o stromych zboczach. Są tam bagna oraz leśne siedliska wilgotne. ! Puszcza Darżlubska - zwarty kompleks leśny, ograniczony od północy Równiną Błot Nadmorskich (Bielawskie i Kar-wińskie Błota), od wschodu brzegiem Zatoki Puckiej, od południa pradoliną rzeki Redy, a od zachodu nieregularnie biegnącą rynną jeziora Żarnowieckiego i częściowo doliną Piaśnicy. W drzewostanach dominuje sosna, a na drugim miejscu jest buk.! Lasy Mirachowskie.

Więcej informacji na stronie internetowej www.natura2000.mos.gov.pl.

Strzebla ginieWojewództwo pomorskie

okazało się najbogatszym w kraju w stanowiska strzebli błotnej, słodkowodnej ryby z gatunku karpiowatych. Została wpisana do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt i uznana za gatunek wysokie-go ryzyka, silnie zagrożony. Dlatego jesteśmy zobowiąza-ni szczególnie pieczołowicie zabezpieczyć wystarczające zasoby wymienionego gatun-ku ryby, aby uchronić ją od wyginięcia zarówno w kraju, jak też w Europie.

Są morświnyW rejonie Zatoki Gdań-

skiej i Puckiej występują morświny - niewielkie wa-lenie, dalecy krewni kasza-lota i orki. Dorastają do ok. 180 cm, żyją maksymalnie kilkanaście lat. Charakte-rystycznymi cechami mor-fologicznymi morświnów są krótki, ścięty pysk i niska, trójkątna płetwa grzbieto-wa - cechy wyraźnie róż-niące je od delÞ nów. Dzisiaj gatunek chroniony na ca-łym Bałtyku, w przeszłości uważany za konkurenta dla rybołówstwa, był obiektem regularnych polowań.

Gdzie nietoperze?Na Pomorzu żyje 17 ga-

tunków nietoperzy. Na bieżą-co obserwują ich populację członkowie Akademickiego Koła Chiropterologiczne-go Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody �Sala-mandra�. Tegoroczne licze-nie nietoperzy odbyło się w lutym w 93 obiektach Pomorza Gdańskiego - for-tach, bunkrach, piwnicach i studniach. Łącznie doliczono się tam 1118 nietoperzy: 58 nocków dużych, 622 nocki Natterera, 5 nocków łyd-kowłosych, 218 nocków ru-dych, 5 mroczków późnych, 3 nieoznaczone karliki, 129 gacków brunatnych i 18 mopków.

Jeśli chcesz zobaczyć z bliska wszystkie cuda, które oÞ aruje natura, za-chowuj się tak, jakby cię tam wcale nie było.

● Nie śmiećNie zostawiaj w leśnych

ostępach i na łąkach żad-nych śmieci. Wszystko, co przyniosłeś z sobą, musisz

wziąć z powrotem. ● Nie hałasujW lesie nigdy nie należy

krzyczeć, głośno mówić i włączać radia. Zwierzęta są bardzo płochliwe, trzeba to uszanować.

● Nie dotykajGdy napotkasz na swojej

drodze małe zwierzątko,

nigdy go nie głaskaj ani nie bierz na ręce. Wiele mam nie rozpoznaje potem swoich młodych i po prostu je opuszcza.

● Nie zrywajNie wolno zrywać dzi-

kich roślin, wiele jest po prostu pod ochroną. Nie można także deptać ziemi

wokół nich i niszczyć ich korzeni.

● Nie rozjeżdżajNawet jeśli obszar chro-

niony jest atrakcją tury-styczną, nie podjedziesz tam własnym autem. Trzeba poruszać się wytyczonymi szlakami, nawet jeśli idziesz pieszo.

Ochrona obszaru w ra-mach sieci Natura 2000 wcale nie wyklucza jego gospodarczego wykorzy-stania.

Każdy plan lub przed-sięwzięcie, które może w istotny sposób oddziały-wać na obszar wchodzący w skład Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000, musi podlegać ocenie od-działywania jego skutków na ochronę danego miejsca. Trudno sobie wyobrazić, by wejść z buciorami w dzikie środowisko i ulokować tam uciążliwy przemysł. Ekolo-dzy na terenach objętych tą szczególną ochroną widzą przede wszystkim nieinwa-zyjne rolnictwo, które mogło-by się składać z uprawy roślin zielarskich, miododajnych, ale i hodowlę zwierząt, ale przede wszystkim lokalnych ras czy pszczelarstwo. Cho-dzi bowiem o zachowanie specyÞ cznego ekosystemu.

Staraj się być niewidzialny

W skrócie Rób wszystko z głową

Jeśli chcesz postawić farmę wiatrową na obszarze objętym Naturą 2000, nie oznacza to wcale, że wiatr będzie wiał ci w oczy. Można to pogodzić, nawet jeśli kryteria ochrony ptasich siedlisk są wygórowane. Fot. Iwona Kownacka

Są korzyściMieszkasz na obszarze objętym ochroną przez sieć Natura 2000, albo chcesz tam inwestować? Sprawdź możliwe źródła finanso-wania ochrony tych obszarów, zarówno krajowe, jak i zagranicz-ne. Istnieją instrumenty finansowe, do których możesz mieć szeroko otwarte drzwi albo nie będziesz musiał stać w kolejce po te pieniądze, bo takie działania są traktowane szczególnie.

Inną formą korzystania z sąsiedztwa natury jest zbiór surowców, które oÞ arowuje nam las: owoce, orzechy, zioła, grzyby czy nasiona drzew. Specjaliści stawiają również na turystę, który będzie chciał podejść jak najbliżej niepowtarzalnych krajobrazów czy owianych legendą leśnych jezior.

Wiadomo jednak, że człowiek nie może obejść się bez dróg czy linii ko-lejowych, które w końcu przetną te urokliwe miejsca. Wówczas trzeba minima-lizować negatywny wpływ na naturalne środowiska takiego nieprzyjemnego

sąsiedztwa. Począwszy od ustawiania ekranów, które wygłuszą hałas dobiegający z takiej trasy, przez budowę i konserwację bezpiecznych przejść dla zwierząt. Tunele pod drogami, które kiedyś oglądaliśmy w zachodnich programach telewizyjnych, teraz sta ły się faktem i w Polsce, tam, gdzie powsta-ją zupełnie nowe drogi. To dotyczy również pojawiania się elektrowni wiatrowych. W takim przypadku trzeba niezwykle starannie ocenić sytuację. Bo równie ważny co ochrona ptaków i bioróż-norodności jest rozwój odna-wialnych źródeł energii.

Page 17: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 15

IV

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Mieszka w ścianie taki pstryczekRównie ważne, jak pozyskiwanie energii ze źródeł

odnawialnych, jest oszczędzanie prądu. Najprostszą formą jest po prostu konsekwentne wyłączanie wszystkiego, co zbędne. Jeśli nie musisz, nie zapalaj żyrandola, bo może wystarczy mała lampka gdy czytasz gazetę czy oglądasz telewizję. Na co dzień po prostu zmień nawyki i pilnuj, by w twoim domu czy mieszkaniu nie paliło się całe oświetlenie.

Obejrzyj swoje żarówkiSprawdź, czego uży-

wasz w swoich lampach. Modne stały się świet- lówki tzw. energooszczędne. Według niektórych, korzystanie z nich oznacza, że w kieszeni w ciągu roku zostanie ok. 100

zł. Jednak takich żarówek nie należy stosować w pomieszczeniach, w których zapala się

światło na krótko, a więc w łazience, w toalecie czy w przedpokoju. Ich częste włączanie przyczynia się do ich szybszego zużywania.

W sklepach możesz też spot-kać żarówki LED. Jak twierdzą

specjaliści, są one obecnie najbardziej energooszczędnym źródłem światła mogącym być stoso-wanym zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Teoretycznie bowiem cała dostarczona energia jest zamieniana na światło - są dziesięciokrotnie bardziej energooszczędne od tradycyjnych żarówek oraz dwukrotnie od żarówek ener-gooszczędnych. Poza tym, światło emitowane przez żarów-ki diodowe jest bezpieczne dla oczu i zdrowia. P o n a d t o , diody nie męczą wzroku i nie

wpływają negatywnie na nasze samopoczucie, gdyż nie występuje w nich pro-mieniowanie UV i drganie światła. No i praktycznie w ogóle się nie nagrzewają. Jak

podkreślają zwolennicy, są też bardzo trwa- łe. Żarówki LED świecą ponad 100 tysięcy godzin czyli ok. 11 lat ciągłej pracy, przy czym częste włączanie i wyłączanie nie skraca ich żywotności. Dla porównania, trwałość żarówek żarowych wynosi około 600 godzin, a żarówek energooszczędnych około 6000 godzin. Należy jednak zaznaczyć, że sprawność świecenia diody z czasem maleje - po 50 tysiącach godzin ilość emitowanego światła zmniejsza się o połowę.

Kolorowy pożeracz prąduNiebieska, zielona, czerwona � nieważne, w jakim

jest kolorze, ważne, że niepotrzebnie pożera energię. Mowa o wszelkich przyciskach stand-by. Są podświetlone malutkimi diodami, które w ten sposób mówią nam, że jakikolwiek sprzęt jest w stanie gotowości, a więc cały czas pobiera z sieci prąd. Takie przyciski znajdują się w wielu urządzeniach, jakie mamy w domach i biurach, a które wcale nie muszą czuwać cały czas. Nawet w zasięgu naszego wzroku jest zwykle kilka takich �poże-raczy� energii. Jak szacują eksperci, w każdym polskim domu są przeciętnie cztery sprzęty z funkcją stand-by o łącznej mocy ok. 20 W. Jeśli wszystkie włączone są na okrągło, prowadzi to do zużycia takiej ilości energii, jaką wytwarza elektrownia średniej wielkości. W przeliczeniu na pieniądze oznaczać to może, że w skali kraju tracimy bezpowrotnie nawet 800 mln zł.

Pamiętaj też o wyciąganiu z kontaktu wszelkich łado-warek, bo �ciągną� prąd nawet jeśli nie ładują komórki czy akumulatorków.

Żyj ekologicznie i... taniej

Przeciwnicy farm wiatro-wych najczęściej przywołują argumenty o niszczeniu krajobrazu i walorów tury-stycznych miejscowości,

negatywnym wpływie tych urządzeń na wędrówki

ptaków. Osoby, które mają miesz-

kać w pobliżu farm, obawia-ją się również hałasu, który towarzyszy elektrowniom i wahań napięcia elektrycz-nego.

- Każda dzia łalność człowieka, a szczególnie inwestycyjna, to ingerencja w środowisko naturalne. Wszystko ma znaczenie, wszystko ma jakiś wpływ na krajobraz, ptaki, hałas. Podstawową kwestią jest minimalizacja tego wpływu - odpowiada na zarzuty Jarosław Mroczek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Inwestorzy, którzy sta-wiają farmy wiatrowe bronią się, że krajobraz zmienia się nie tylko przez ich przedsię-wzięcia, bo odpowiada za to postęp cywilizacyjny w ogó-le. Tymczasem elektrownie wiatrowe lokowane są głów-nie na obszarach wiejskich, które w dalszym ciągu mogą być użytkowane.

- Postawienie wiatraków nie zmienia przeznaczenia tego terenu, nie ingeruje w uprawy na danym tere-nie. Widząc wiatraki na horyzoncie, widzimy zrów-

noważony krajobraz, gdzie udało się, wyprodukować bezpieczną energię dla milionów ludzi nie rujnując życia milionom innych istot, które zasiedlają Ziemię � tłumaczą członkowie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Branża broni się tak-że przed stwierdzeniami, że farmy wiatraków mają wpływ na spadek cen nieru-chomości z sąsiedztwa. Ow-szem, zdaniem inwestorów, wartość poszczególnych domów lub ich niewielkiej liczby może spaść. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, jest zbyt mało znacząca, aby mieć jakikolwiek staty-stycznie znaczący wpływ na ogólną sytuację.

Firmy stawiające wia-traki zapewniają również o swojej odpowiedzialności względem natury. Jak tłuma-czą, ich przedsięwzięcia nie zabijają ptactwa. Rocznie więcej ptaków ginie w wyni-ku kolizji samochodowych. Aktualnie cała procedura postawienia farmy wiatro-wej jest bardzo przeprowa-dzana bardzo skrupulatnie we współpracy z ekologami oraz ornitologami. Przed-stawiciele PSEW na swojej stronie internetowej www.elektrownie-wiatrowe.org.pl przytaczają opinie ekspertów. Na konferencji poświęconej energetyce wiatrowej, która odbyła

Krajobraz z wiatrakamiTrwa dyskusja czy elektrownie wiatrowe są zbawieniem, czy raczej zagrożeniem dla środowiska naturalnego. To co jedni nazywają czystą energią, drudzy oskarżają o niszczenie ekosystemów i psucie krajobrazu.

Jedni są zdania, że pojawienie się wiatraków psuje naturalny krajobraz, ale są też tacy, którzy upatrują w nich atrakcji turystycznej. Fot. Iwona Kownacka

Wiele szumu o hałasJak zapewniają przedstawiciele branży, wiatraki umieszczone zgodnie z przyjętymi normami emitują fale, które w żaden sposób nie wpływają na urządzenia znajdujące się w pobliżu. Zgodnie z obowiązujący prawem, dopuszczalny poziom hałasu w ciągu dnia wynosi od 50 – 60 decybeli, natomiast w ciągu nocy 40 – 45 decybeli. Zostało zmierzone, że hałas w odle-głości 350 m od turbiny wynosi 40 decybeli. Dla porównania, odkurzacz emituje hałas o natężeniu 70 decybeli. Z raportu przygotowanego na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Ener-getyki Wiatrowej, dźwięki emitowane przez turbiny wiatrowe nie narażają na utratę słuchu ani jakiekolwiek inne negatywne skutki zdrowotne u ludzi. Eksperci przyznają jednak, że niektóre osoby mogą odczuwać irytację wywołaną dźwiękami emitowa-nymi przez turbiny wiatrowe. Irytacja nie jest jednak jednostką patologiczną. Jak przyznali badacze, przyczyną znacznych obaw, związanych z dźwiękami emitowanymi przez turbiny wiatrowe, jest ich zmienny charakter. Niektórzy ludzie reagują irytacją na takie dźwięki. Reakcja ta zależy przede wszystkim od indywidualnych uwarunkowań, a nie natężenia dźwięku.

Ptaki pod specjalnym nadzoremDwa lata temu przedsiębiorcy z branży energetyki wiatrowej i przedstawiciele Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków wraz z gronem ekspertów opracowali wytyczne w zakresie oddziaływania elektrowni wiatrowych na ptaki. Stanowią one zestaw dobrych praktyk w zakresie poszukiwania nowych lokalizacji, przeprowadzania monitoringu przedrealizacyjnego i poinwestycyjnego przez deweloperów i inwestorów zaintere-sowanych realizacją projektów wiatrowych. Już w preambule dokumentu widać kompromis między miłośnikami ptaków a „wiatrakową” branżą. Strony przyjęły bowiem, „że ochrona bioróżnorodności jest priorytetem równie ważnym, jak rozwój odnawialnych źródeł energii, co oznacza, że realizacja inwe-stycji wiatrowych nie może odbywać się bez poszanowania priorytetów w zakresie ochrony ptaków”.

się w końcu listopada 2007 w Gdańsku, ornitolog, prof. Przemysław Busse, oma-wiając badania wpływu na ptaki lokalizacji jednej z planowanych farm wia-trowych skonstatował, że prawdopodobieństwo zde-rzenia ptaka z wiatrakiem wynosi 0,005 proc. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Wrocławski

na terenach istniejących w Polsce farm wiatrowych wynika z kolei wyraźnie, że okoliczni mieszkańcy nie zaobserwowali żadnych martwych ptaków w pobliżu wiatraków. Zresztą - by przekonać się jak bardzo neutralna dla środowiska jest farma wiatrowa, wy-starczy podejść w bezpo-średnią bliskość wiatraka.

Page 18: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 15

V

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Sprawdź, co kupujeszUżytkując mądrze sprzęt gospodarstwa domowego,

na pewno nie będziesz marnotrawił energii. Oszczę-dzanie prądu warto zacząć już w� sklepie. Staraj się kupować sprzęty z najwyższą klasą energetyczną i te, które oferują funkcje EKO. Najmniej prądu �zjedzą� te

oznaczone symbolem A++, A+ lub A. Każda następna literka ozna-cza wyższe zużycie energii. Dla przykła-du, energooszczędna lodówka klasy A o po-jemności 200 litrów zużywa od 0,8 do 1 kWh na dobę, zaś klasy

G, o tej samej pojemności, nawet 3,3 kWh. W przelicze-niu na koszty, daje to ok. 20 zł miesięcznie, a rocznie � nawet 250 zł.

Nie wietrz lodówki i piekarnikaJeśli masz elektryczny piekarnik, nie otwieraj

drzwiczek na zbyt długo, bo wraz z ciepłem wy-puszczasz w powietrze sporo energii. Możesz go też wyłączyć na kilku minut przed końcem pieczenia, bo będzie trzymał odpowiednią temperaturę bez �pożerania� prądu. Korzystne są piekarniki z ter-moobiegiem, bo można w nich ustawić temperaturę niższą o 20-30 proc. niż w zwykłym, co również przynosi oszczędności.

Przyjrzyj się też lodówce. Nie powinna stać blisko kaloryfera czy kuchenki. Zwróć uwagę czy jest dobrze zaprogramowana, bo najmniej prądu pobiera, gdy jest ustawiona na 4-7 stopni Celsjusza, a zamrażarka na -18 stopni. W temperaturze mniejszej niż 4 stopnie produkty żywnościowe wcale nie zachowają świeżości dłużej, a pobór prądu zwiększy się znacząco. Niepotrzebnie nie rozmyślaj przed otwartą lodówką, bo otwarcie drzwiczek równa się sporej utracie energii. Skontroluj też szczelność: zatrzaśnij w drzwiach lodówki kartkę papieru. Gdy bez trudu ją wyciągniesz, to znak, że trzeba wymienić uszczelkę. Wrogiem lodówki jest szron. Każdy milimetr lodu zmusza lodówkę do zuży-wania większej ilości energii. Dlatego warto ją często rozmrażać i nie pozwalać, by zamrażalnik zamieniał się w bryłę lodową.

Sprzątaj w zgodzie z naturąJeśli odkurzasz średnio 20 minut co pięć dni, oznacza

to, że robisz to przez 24 godziny rocznie. Czyli przez tyle czasu towarzyszy ci odkurzacz. Warto więc zadbać, by nie był przepełniony, bo trzeba mu wówczas zapewnić o 50 proc. więcej energii. Mniejsze ssanie sprawia, że sprzątamy dłużej. Prasować również można z korzyścią dla środowiska. Wystarczy zacząć od rzeczy, które wymagają niższych temperatur nie nadużywać funkcji nawilżania. Produkcja pary pochłania ok. 20 proc. prądu więcej.

Powiedz „nie” wygaszaczom ekranuJeśli robisz sobie przerwy podczas pracy przy

komputerze, przełącz go na tryb �spania�. Zrezygnuj natomiast z wygaszacza ekranu, bo taki obrazek po prostu niepotrzebnie zużywa energię. Jeżlie nie będziesz używać komputera dłużej niż przez 16 minut, wyłącz go koniecznie. 16 minut pracy równoważy ilość prądu po-trzebnego do ponownego włączenia �peceta�. Na koniec dnia wyłącz nie tylko sprzęt i wszystkie urządzenia, które z nim współpracują. Zajrzyj także pod biurko, by wyłączyć listwę zasilającą.

Żyj ekologicznie i... taniej150 m � to łączna maksy-malna wysokość jednego wia-traka. Składa się na nią wieża o wysokości od 78 do 105 m oraz trzech łopat o długości odk. 40-45 m. Dla porównania, wysokość stołecznego Pałacu Kultury i Nauki to 167 m (z iglicą � 230 m).

3 � tyle łopat obracających się wokół własnej osi ma naj-częściej spotykane śmigło. Turbina posadowiona jest na wieży ze stali, montowa-nej z kilku segmentów. We-wnątrz niej biegnie instalacja elektryczna odprowadzająca wyprodukowaną energię oraz instalacja teletechnicz-na, dzięki której możliwe jest zdalne sterowanie pracą urządzenia. System zdalnej kontroli zapewnia monito-ring w czasie rzeczywistym parametrów maszyny i ko-munikację z masztami i pod-stacją elektryczną z centra-li lub zdalnie za pomocą e-maila lub smsa.

20 ton � tyle waży śmigło dużej elektrowni wiatrowej. Ramiona takiego wiatraka zaczynają się obracać przy prędkości wiatru 3-4 m na sekundę. Od tej prędkości do prędkości około 25 m na sekundę elektrownia wiatrowa generuje energię elektryczną. W przypadku prędkości powyżej 25 m/s (co jest równoważne z pręd-kością 90 km na godzinę), elektrownia przechodzi w tryb pracy bezpiecznej, podczas której nie generuje energii elektrycznej.

9-20 � tyle obrotów na mi-nutę robią największe śmigła elektrowni wiatrowych. Wał śmigła sprzężony jest z prze-kładnią, która zwielokrotnia ilość obrotów. Z drugiej stro-ny przekładni, również za po-średnictwem wału, sprzężony jest generator, który generuje energię elektryczną. Energia wyprodukowana przez gene-rator, po przetworzeniu przez układy automatyki, których zadaniem jest dostosowanie jakości energii do wymogów Krajowego Systemu Elektro-energetycznego, dostarczana jest do sieci przesyłowych.

Więcej informacji na www.elektrownie-

wiatrowe.org.pl.

W liczbach

Sięganie po odna-wialne źródła energii to nie widzimisię na-ukowców czy inwestorów, którzy chcą �topić� pienią-dze w tę gałąź gospodarki. Poszukiwanie �zielonej� energii to świadomy wybór Europejczyków, usankcjo-nowany dyrektywą Unii Europejskiej. Z dokumen-tów wynika, że za dziesięć lat przynajmniej 15 proc. zużywanej energii musi pochodzić ze źródeł odna-wialnych, czyli promieni słonecznych, wiatru, bio-masy czy biogazu. Mamy od kogo się uczyć. Na przykład Hiszpanie w ubiegłym roku 53 proc. całego prądu po-trzebnego w tym kraju pro-dukowali w elektrowniach wiatrowych.

Czy dogonimy Europę? Całe wybrzeże Morza Bałty-ckiego, a więc i nasz region, wg ekspertów, jest jednym z idealnych obszarów do stawiania farm wiatrowych, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Dlaczego zatem Pomorzanie powinni czuć się uprzywilejowani z tego tytułu? Przede wszystkim dlatego, że możemy mieszkać w sąsiedztwie najtańszych źródeł energii odnawialnej. Jak wyliczyli eksperci z In-stytutu Energii Odnawialnej w raporcie �Wizja rozwoju energetyki wiatrowej w Pol-sce do roku 2020�, przygoto-wanego na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, koszty produkcji energii w farmach wiatro-

Czy musimy iść z wiatrem?

Dopiero zaczynamy swoją przygodę z energetyką wiatrową. Co nam dadzą wielkie skrzydła chwytające wiatr?

Pieniądze, ach pieniądzePrzedsiębiorcy zainteresowani budową farm wiatrowych mogą próbować sięgnąć po dotacje na ten cel. Rozwój energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii to jeden z priorytetów Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomor-skiego. Ale uwaga, strumień euro może popłynąć tylko do firm działających w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Nabór wniosków ramach Działania 5.4 planowane jest dopiero w przyszłym roku, od lutego do marca. Jest więc trochę czasu, by przygotować dokumenty. Wartość przedsięwzięcia musi wynosić minimum 1 mln zł. Firmy, które są zainteresowane większymi projektami, mogą szukać wsparcia w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

wych będą porównywalne do osiąganych w elektrowniach jądrowych. A te uchodzą za najniższe. Do tego to prąd z wiatru jest czysty, bo na-wet uwzględniając energię potrzebną do produkcji, eks-ploatacji i utylizacji urządzeń wykorzystywanych w ener-getyce wiatrowej, wypada ona bardzo korzystnie, jeśli chodzi o oddziaływanie na naturę. Co więcej, może ona wpłynąć na obniżenie emisji

dwutlenku o 33 mln ton w 2020 r.

Jak twierdzą eksperci działający w branży, roz-wój energetyki wiatrowej oznacza także inne korzyści

dla regionu. Przede wszystkim Þ nanso-

we, bo do gminnych kas mogą wpływać dodatko-we środki z tytułu podatku od nieruchomości. Szacuje się, że dochody samorządów w 2020 r. mogą wynieść nawet 212 mln zł. Pieniądze mogą zacząć liczyć rolnicy, po polach których hula wiatr. Jeśli inwestorzy zdecydują się zamienić go w energię elektryczną, mogą zostawić w portfelach rolników nawet 100 mln zł rocznie z tytułu dzierżawy gruntów. W tym samym czasie dopłaty bez-pośrednie do tych obszarów zamknęłyby się w kwocie 166 tys. zł (przy stawkach obowiązujących w 2009 r.).

Rozwój energetyki wia-trowej oznacza także nowe miejsca pracy. Na Starym Kontynencie branża za-trudnia obecnie 150 tys. osób. Za 10 lat ma być ich 350 tys. Każda nowa farma wiatrowa oznacza także wzrost zatrudnienia w Polsce. Na koniec 2008 r. �przy wietrze� pracowało 2000 osób. Jeśli sprawdzą się prognozy, to w 2020 r. we wszystkich obszarach związanych z energetyką wiatrową i z produkcją kom-ponentów do elektrowni będzie pracowało nawet 66 tys. osób.

Page 19: Ekolog

Dziennik Pomorzanr 19

VI

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Energię słoneczną można zamienić bezpośrednio na energię elektryczną (fotoogniwa). Natomiast kolektory słoneczne służą do wytwarzania energii cieplnej. W Pol-sce stosowane są przede wszystkim płaskie kolektory dachowe. Służą one do zamiany energii promieniowa-nia słonecznego na energię cieplną magazynowaną w postaci ciepłej wody. Taka metoda przetwarzania energii solarnej jest uznawana za szczególnie wydajną i funkcjonalną. Kolektor odbiera energię słoneczną i przekazuje ją poprzez tzw. czynnik grzewczy i wy-miennik ciepła znajdujący się w zbiorniku (bojlerze) do ogrzania wody, która może służyć jako ciepła woda użytkowa, woda wspomagająca pracę układu central-nego ogrzewania lub do innych celów, np. suszenia płodów rolnych czy ogrzewania wody w basenie.

FUNDUSZE. Oczywiście, najpierw potrzebne będą inwestycje. One kosztują, ale warto skorzystać z nisko-oprocentowanych pożyczek i różnych form Þ nansowej pomocy. Korzyści osiągnięte dzięki realizacji zadań wy-korzystujących odnawialne źródła energii procentować będą przez długie lata.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Go-spodarki Wodnej w Gdańsku ogłosił konkurs �Zielona Energia�. Skierowany on jest do osób, które chcą zainwestować na Pomorzu w odnawialne źródła energii. Mogą to być spółdzielnie mieszkaniowe, przedsiębior-cy, Þ rmy i instytucje różnych branż, np. właściciele hoteli i ośrodków wczasowych.

Koszt inwestycji musi zmieścić się w przedziale cenowym 500 tys. � 10 mln zł. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wod-nej w Gdańsku na realizację najlepszych projektów udziela pożyczki do wysokości 75 proc. poniesionych kosztów. Jej procentowanie jest stałe - 3 proc. w skali roku. Okres kredytowania przedsięwzię-cia może wynosić do 10 lat. Najlepsze inwestycje zostaną nagrodzone. Pożyczka na ich realizację może zostać bowiem częściowo umorzona.

Instytut Energetyki Odnawialnej już po raz trzeci organizuje Forum Przemysłu Energetyki Słonecznej. Tegoroczna konferencja, która odbę-dzie się 19 maja na Za-mku Królewskim w Nie-połomicach, przebiegać będzie pod hasłem �Nowe możliwości rozwoju i wy-zwania do 2020 r.�.

Jak zapowiadają or-ganizatorzy, forum ma na celu przedstawienie potencjału gospodarcze-

go i kierunku rozwoju energetyki s łonecznej cieplnej, gwarantujące-go wdrożenie przez Pol-skę uni jnej dyrektywy 2009/28/WE o promocji stosowania odnawialnych źródeł energii. Istotnym punktem spotkania będzie dyskusja na temat nie-zbędnych działań na rzecz wdrożenia planu, uwzględ-nia jącego w znacznie większym stopniu sektor energetyki s łonecznej, niż w przypadku Polityki

Energetycznej Polski do 2030 r. Jak przypominają przedstawiciele Instytutu Energetyki Odnawialnej, w tym dokumencie Mini-sterstwo Gospodarki prze-widziało udział energetyki słonecznej w całkowitym udziale energetyki odna-wialnej w 2020 r. w jedy-nie niewielkim stopniu, bo na poziomie 1,2 proc. Dla-tego też warunki realizacji bardziej śmiałego scena-riusza rozwoju energetyki słonecznej będą tematem

przewodnim niepołomi-ckiego forum.

Konferencja objęta jest honorowym patronatem Waldemara Pawlaka, wi-ceprezesa Rady Ministrów i ministra gospodarki, Andrzeja Kraszewskiego, ministra środowiska i Jana Rączki, prezesa Narodo-wego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Więcej informacji na www.ieo.pl.

(AMS)

Promienie w PolsceWARTO WIEDZIEĆ

Jak wyliczyli specjaliści, w Polsce, zależnie od regionu, wartość nasłonecznienia wynosi w okresie od kwietnia do października ok. 900-1100 kWh/m kw. To oznacza, że przy właściwym doborze liczby i odpowied-nim usytuowaniu kolektorów słonecznych zabezpiecza użytkowników w 80-90 proc. energii niezbędnej do podgrzania ciepłej wody, a średnio w roku - do 65 proc. Czyli że przez średnio 240 dni w roku woda może być ogrzana energią słoneczną do temperatury ok. 50 stopni Celsjusza. To dlatego w naszym kraju kolektory słoneczne nie są w stanie zapewnić pełnego pokrycia ciepła w skali roku. Towarzyszą więc raczej tradycyj-nym systemom grzewczym, tak na wszelki wypadek. Wszystko przez sporą liczbę pochmurnych dni.

Rodzaje instalacji słonecznych

Jak mieszkańcy domu, który korzysta z energii sło-necznej, radzi sobie w niepogodę? Nie znaczy to wcale, że domownicy muszą brać zimny prysznic lub marznąć. Instalacja jest wyposażona w pojemnik, który zatrzymu-je ciepłą wodę przez dzień czy dwa. Dlatego dopasowu-jąc kolektor słoneczny do potrzeb rodziny, trzeba wziąć pod uwagę wielkość tego zasobnika. Fachowcy podpo-wiadają, że dla czteroosobowej rodziny zbiornik powi-nien mieć pojemność przynajmniej 600 litrów. Oczywi-ście, można kupić mniejszy, jednak w razie niepogody zapas ciepłej wody się szybciej skończy i wtedy trzeba będzie dogrzewać wodę w sposób konwencjonalny.

(AMS)

W razie niepogody�

Przybywa dachów, na których montowane są kolektory słonecz-ne. Najczęściej służą do wytwarzania energii cieplnej.

Fot Archiwum

Nowe możliwości na kolejne lata

Konkurs dla przedsiębiorców

Sięgnij po zieloną energięCiepła woda w cenie zimnej? Za darmo prąd? Brzmi niewiarygodnie, ale jest możliwe. Może warto zainstalować na dachu kolektor słoneczny czy zamontować baterię słoneczną. Będzie taniej, wygodniej i przede wszystkim - ekologiczniej.

Chcesz postawić elektrownię wiatrową? Sięgnij po środki na dofi nansowanie swojej inwestycji. Fot. WFOŚiGW w Gdańsku

Sprawdź szczegółyRegulamin konkursu oraz wzory wymaganych dokumentów zamieszczone zostały na stronie internetowej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku – www.wfosigw-gda.pl w zakładce „Konkursy”. Wnioski można przesyłać na adres WFOŚ do końca czerwca 2010 roku. Lista zadań wstępnie zakwalifikowanych do dofinansowania zostanie opublikowana do końca sierpnia 2010 roku. Informacji na temat Konkursu udzielają także pracownicy WFOŚ pod numerem telefonu: 58 301 91 92 wew. 51, 56 i 77.

Na konkurs można zgłaszać takie zadania jak: zamontowanie kolektorów czy baterii słonecznych, za-instalowanie pomp ciepła, postawienie elektrowni wia-trowych i wodnych, zamiana pieców węglowych na opa-lane biomasą. Nie można zgłaszać inwestycji, które już zostały zakończone. (red.)

Page 20: Ekolog

Dziennik Pomorza nr 19

VII

Pomorski Ekolog

Dodatek dofi nansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.

Co wybraćEksperci podają, iż ko-

lektory mogą być instalowa-ne wszędzie tam, gdzie jest zapotrzebowanie na ciepłą wodę, a więc w domach jednorodzinnych, hotelach, restauracjach, budynkach biurowych i produkcyjnych. Decydując się na zestawy solarne, pamiętajmy, że jednym z najistotniejszych elementów jest dobór od-powiedniego zestawu: jego wielkości i możliwości. Przyjmuje się, że około 1,5 m kw. powierzchni czyn-nej kolektorów powinno przypadać na jedną osobę. Dlatego używa się standar-dowo dwóch kolektorów dla dwu, trzyosobowej rodziny, a trzech w przypadku czte-ro, pięcioosobowej rodziny trzech kolektorów. Dobry jakościowo zestaw solarny wraz z instalacją to dziś koszt rzędu 10 tys. zł.

TO CIEKAWE

Masz gęsią skórkę, gdy myślisz o rachun-kach za ogrzewanie? Czasami wystarczy regulować kaloryfer, bo każdy z nas ma indywidualne odczucie komfortu cieplnego. Statystyka mówi, że osoby w wieku do 45 lat najlepiej czują się w pomieszczeniach, w których temperatura wynosi 19-21 stopni Celsjusza. Niemowlaki i osoby starsze prefe-rują temperaturę o 1-2 stopnie wyższą. Nocą, gdy śpimy i jesteśmy zdrowi, temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 18 stopni Celsjusza. Starajmy się tak wyregulować zawory termostatyczne, aby temperatury w poszcze-gólnych pomieszczeniach dostosować do indywi-dualnych potrzeb każdego z nas oraz pory dnia.

SPOŁECZEŃSTWO. Rośnie zainteresowanie Po-morzan zieloną energią. To mieszkańcy �wymuszają� na samorządowcach tworzenie specjalnych programów. Dzięki nim władze sięgają po pieniądze, które później mogą przekazać właści-cielom domów. Na dużą skalę takie przedsięwzięcie realizowane jest w Dzierz-goniu (powiat sztumski). Ta niewielka, bo 5,5-tysięczna gmina jest niezwykle odważ-na, jeśli chodzi o inwestycje sprzyjające ochronie śro-dowiska, także sięganie po odnawialne źródła energii. Temu służy program �Sło-neczne dachy dla gminy Dzierzgoń�.

- W 2009 r. zakończo-no instalację kolektorów słonecznych w 294 budyn-kach mieszkalnych w gmi-nie Dzierzgoń, o łącznej powierzchni 1420,48 m kw. Dzięki kolektorom, 1382 mieszkańców będzie mogło korzystać z ciepłej wody ogrzanej energią promieni s łonecznych � in formuje Miros ław Żywicki z Urzędu Miej-skiego w Dzierzgoniu. - Poza projektem, zamon-towano system solarowy o powierzchni 5,6 m2 na obiekcie sportowym Moje Boisko Orlik 2012. Dzięki oszczędnościom finan-sowym, które powstały w trakcie realizacji projek-tu, gmina podjęła starania o instalację dodatkowych 31 systemów solarnych o powierzchni 158,28 m kw.

Inwestycja Þ nansowana jest przez Norweski Mecha-nizm Finansowy w wysoko-ści 462 tys. 386 euro. Wkład mieszkańców wyniósł 15 proc. W tej samej wysokości wartość indywidualnego zestawu solarnego Þ nanso-wany jest z gminnej kasy.

Swoim pomysłem Dzierz-goń zaraził całą okolicę. Inicjatywa wykorzystania energii odnawialnej przyjęła się w 11 gminach powiatu kwidzyńskiego i sztumskie-go. Tak powstał projekt �Słoneczne dachy dla Po-

JAK OSZCZĘDZAĆ?

Przykręcaj kaloryfer

Jeśli mamy w domu maleńkie dziecko, nie możemy przesa-dzać z oszczędzaniem ciepła, bo skutki niedogrzania poczujemy w portfelu, wydając pieniądze na leczenie przeziębień.

Fot. Anna Szade

Nieważne, skąd pochodzi ciepła woda, której używasz. Ważne, byś niepotrzebnie jej nie marnował. Jeśli kapie z kranu, nawet gdy kurek jest zakręcony, koniecznie to napraw. Jeżeli kran kapie z częstotliwoś-cią jednej kropli na sekundę, można oczekiwać utraty 11 tys. 935 litrów wody rocznie. Zostanie to dodane do kosztów twojego rachunku za wodę i ścieki. Bierz szybki prysznic zamiast pławić się w wannie. Nie pozwól, by woda była odkręcona gdy się golisz lub myjesz ręce. Staraj się nie myć naczyń pod bieżącą wodą. Możesz je namoczyć, a potem spłukać pod niewielkim strumieniem bieżącej wody. Zastanów się nad kupnem zmywarki. Ale włączaj ją tylko wtedy, kiedy zostanie zapełniona lub ustaw na program oszczędnościowy, zużywający wodę w ilości adekwatnej do wielkości załadunku. To samo dotyczy pralki.

(AMS)

Uważaj na wodę

Nie zasłaniajPrzypilnuj grzejnika, to poczujesz różnicę w swojej

kieszeni, a koszty ciepła przestaną mrozić ci krew w żyłach. Zasłonięcie grzejnika zasłoną spowoduje, że ogrzane powietrze będzie praktycznie od razu wywiewane przez nasze okna, zwłaszcza jeśli są nieszczelne. Ciepło to zostanie bezpowrotnie stra-cone, a pokój i tak będzie niedogrzany. Dodatkowo zasłonięcie meblami lub zasłoną grzejnika powoduje także nieprawidłową pracę zaworu termostatyczne-go. Utrudniona wymiana ciepła między grzejnikiem a pomieszczeniem spowoduje, że powietrze wokół takiego grzejnika bardzo szybko się nagrzeje, co spowoduje zamknięcie się zaworu termostatycznego, mimo, że temperatura w pomieszczeniu jest za niska.

Ekologiczne rozwiązania dla domu odbierane są jako rodzaj drogiej i nieprak-tycznej ekstrawagancji. Nic bardziej błędnego, bo instancja solarna może się zwrócić, bo właśnie ener-gia cieplna stanowi jedną z większych pozycji naszych domowych rachunków. Jak mówią eksperci, gdyby więc połowa Polaków zainsta-lowała na swoich dachach kolektory słoneczne, zna-cząco przyczyniliby się do ochrony klimatu i zmniej-szenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery Ale też na bieżąco poczułaby to w swoich portfelach, bo mniej płaciłaby za energię.

Licz na efekty

Krajowy rekord, jeśli chodzi o powierzchnię kolektorów słonecznych, odnotowano w Częstocho-wie. Tamtejszy Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Marii Panny dysponuje instalacją solarną zajmującą blisko 1500 m kwadratowych. Zaspoka-ja ona zapotrzebowanie na ciepło w 51,8 proc. Oszczędności mają sięgać 500 tys. zł rocznie. (AMS)

Największa instalacja

Słońce w gminachCoraz więcej mieszkańców regionu chce korzystać z alternatywnego źródła energii, jakim są kolektory słoneczne. Przeszkodą są jednak fundusze.

2500Tyle osób zgłosiło chęć udziału w programie „Słoneczne dachy dla Powiśla”. Szacuje się, że z ciepła wytwarzanego przez instalacje solarne korzystałoby łącznie 13 tys. osób z 11 gmin na terenie powiatów kwidzyńskiego i sztumskiego.

Do Afryki po nagrodę Dzierzgoń stał się znany nie tylko wśród sąsiadów zza mie-dzy. O zamiłowaniu społeczności do oszczędzania energii i dbałości o środowisko dowiedział się już świat. A to dlatego, że „Słoneczne dachy dla gminy Dzierzgoń” władze zgłosiły do konkursu Energy Globe Award przez fundację, która organizuje kampanię na rzecz oszczędności energii i jej efektywnego wykorzystania. Każdego roku o nagrodę rywalizuje ok. 800 projektów z całego świata. Jak pochwaliły się władze Dzierz-gonia, ich projekt został wybrany przez międzynarodowe jury do narodowej nagrody Energy Globe dla Polski. Tegoroczna gala, transmitowana przez telewizje całego świata, odbędzie się w Kigali, stolicy Rwandy.

wiśla�, który przewiduje montaż systemów solar-nych w ok. 3400 budynkach i 35 obiektach użyteczności publicznej. Wartość całego przedsięwzięcia jest sza-cowana na ok. 50 mln zł. Na razie samorządy nie miały szczęścia jeśli chodzi o doÞ nansowanie. W pierw-szym podejściu do funduszy unijnych udało się 20 proc. potrzebnej kwoty. A to za

mało, by realizować projekt na założoną skalę. Włodarze deklarują jednak, że będą ubiegać się o pieniądze do skutku, bo, jak podkreślają, tak jak mieszkańcom, zależy im na pozyskiwaniu energii z odnawialnych źródeł.

Z dzierzgońskich do-świadczeń chce również korzystać Malbork. Jak in-formuje burmistrz, na razie urzędnicy przeprowadzają rozeznanie, jakie byłoby za-interesowanie malborczyków kolektorami słonecznymi. Analiza da odpowiedź, czy podjęte zostaną następne kroki i również na dachach grodu nad Nogatem pojawią się instalacje solarne.

W powiatach po drugiej stronie Wisły, czyli w Tcze-wie i Starogardzie Gdań-skim, na razie nie słychać o podobnej inicjatywie. Nie znaczy to jednak, że Kociewie nie sięga po ener-gię słoneczną. Urządzenia montują tam najczęściej właściciele domków jedno-rodzinnych.

Anna Szade

Na Pomorzu jedną z gmin prężniej pozyskujących energię cieplną ze źródeł odnawialnych jest Dzierzgoń w powiecie sztumskim. Fot. solary-dzierzgon.pl