Echo Życia

52
Neurony lustrzane MAGAZYN OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH PI/R27 Anhedonia Teatroterapia Psychika i ćwiczenia

description

Echo Życia to magazyn medyczny poświęcony osobom niepełnosprawnym.

Transcript of Echo Życia

Page 1: Echo Życia

Neurony lustrzane

MAGAZYN OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH PI/R27

Anhedonia

MAGAZYN OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Teatroterapia

Psychika i ćwiczenia

Page 2: Echo Życia

Czereśnie

Rwałem dziś rano czereśnie,Ciemno-czerwone czereśnie,W ogrodzie było ćwierkliwie,Słonecznie, rośnie i wcześnie.

Gałęzie, jak opryskaneDojrzałą wiśni jagodą,

Zwieszały się omdlewając,Nad stawu odniebną wodą.

Zwieszały się, omdlewającI myślą tonęły w stawie,A plamki słońca migały

Na lśniącej, soczystej trawie.

Julian Tuwim

Nikolaos Gyzis, Chłopiec z czereśniami, 1888

Page 3: Echo Życia

1

„Homo creator” - człowiek twórca - to potencjalnie każdy z nas, bo możliwości twórcze tkwią w człowieku, ustala je fakt bycia człowiekiem. Ale czy rozumiemy, że również choroba jest powszechną szansą i jako taka otwiera szerokie możliwo-ści rozwoju osobowości chorującego człowieka w kierunku tworzenia nowych wartości, dotąd nie posiadanych lub nieuświadamianych.

Daje mu czas na myślenie, zastanawianie się, refl ekscje. Pozwala spojrzeć na swoje życie z własnej perspektywy, ocenić, co jest w nim dobre, potrzebne, konieczne, a z czego można lub trzeba zrezygnować. Wszystko to stanowi szansę stworzoną przez chorobę dla samowy-chowywania, a następnie aktywniejszego włą-czenia się do życia.

Chociaż w gabinecie lekarskim zdarza się słyszeć dwa zdania: „chorobę trzeba pokochać” albo „chorobę trzeba zaakceptować” - są one olbrzymim uproszczeniem i przynieść mogą je-dynie szkody. Zaakceptowanie choroby osłabia świadomość istnienia ratunku, którego tak dużo znajduje się w nas samych i naokoło.

Kochać można życie, Boga, siebie, ale nie chorobę. Nie mówimy tu o nieakceptacji jako bezowocnym rozpaczaniu i buncie. Jesli akcep-tujemy życie, walczymy z chorobą. To tylko część życia i to, mimo uciążliwości, wcale nie najważniejsza. Ale kto może nam pomóc to zro-zumieć w świecie, który po aptekarsku oddzialił sferę ducha od sfery materii?

Danuta Maria Roszkowska

Redaktor naczelna:Danuta Maria Roszkowska

Z redakcją współpracują:Edyta AdamskaMaria BorawskaAnna DanilewiczMarek DoleckiEdyta GradowskaMichał IwańczukAndrzej JaroszAgnieszka Kierznowska-Rurarz Kazimierz KozłowskiJustyna MałaszkiewiczRadosław RoszkowskiRenata SaniewskaAnastazja SzachowiczMarcin SzachowiczEwa SzarkowskaLucyna SzepielUrszula TarasewiczAnna WorowskaDorota Wysocka

wydawca: Polskie Stowarzyszenie DiabetykówOddział Wojewódzki w Białymstoku

Adres redakcji:ul. Warszawska 23, 15-062 Białystok

tel. 85 741 57 01, tel./fax 85 732 99 74e-mail: [email protected]

www.echozycia.pl

Wydanie magazynu zostałodofi nansowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Zamieszczamy przedruki dla celów dydaktycznych i edukacyjnych

w oparciu o przepisy art. 25,26,29,33 i 49 ust. 2 ustawy o prawie

autorskim i prawach pokrewnych z dn. 4.02.1994 r.

(Dz.U. z dn. 23.02.1994 r. nr 24, poz. 83) i przyjęte zwyczaje edytorskie.

echo życiaecho życiaecho życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaMAGAZYN OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH PI/R27

Page 4: Echo Życia

2

O N A S O N A S

T E M A T N U M E R U T E M A T N U M E R U

DLA CIEKAWYCH ŚWIATA

WAŻNE INFORMACJE

INNY ŚWIAT INNY ŚWIAT

NASZE ŻYCIENASZE ŻYCIE

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaSPIS TREŚCI

3 - 5 Neurony lustrzane

6 - 9 „Echo Życia Niepełnosprawnych”

10 - 11 Każdy ma prawo podróżować

13 Teatroterapia

14 Polacy nie dbają o wzrok

15 Ultradźwięki pomagają leczyć złamania

16 Bransoleta pomoże dzieciom

17 Niepełnosprawny traci na dodatku mieszkaniowym

18 WHO ostrzega Europę przed odrą

19 Odszkodowanie od szpitala - krok po kroku

20 Zestresowani Polacy

21 Plaga zaburzeń psychicznych wśród Europejczyków

22 Anhedonia

23 Psychika i ćwiczenia

24 Mniej antybiotyków

25 Infekcje ucha

WARTO WIEDZIEĆWARTO WIEDZIEĆ

26 Litoterapia - agat

27 Owsianka

28 Geny pomidorów a onkologia

29 Chwast cudownie działający

30 Szpinak i owczy ser a dobry humor

31 Suszone śliwki a osteoporoza

32 Rabarbar

33 Preparaty ziołowe mogą być szkodliwe

42 - 45 Jak ludzie sobie dawniej radzili?

46 - 47 Kalina

39 Hortiterapia

40 Uczulenie na metale

41 Kolorowa dieta

34 - 35 Sztuki plastyczne a niepełnosprawni

36 - 38 O rodzinnej integracji

OPOWIASTKI

49 Podaruję ci opowieść

Page 5: Echo Życia

3

Neurony lustrzane- twój obraz we mnie, mój obraz w tobie

Czemu śmiech jest zaraźliwy? Czemu ziewamy, kiedy robią to inni? Czemu mimowolnie zakładamy nogę na nogę? Na czym polega ta osobliwa skłonność? To neurony lustrzane, które uaktywniają się zarówno podczas samo-dzielnego wykonywania jakiejś czynności, jak i podczas obserwowania czyichś działań.

W ludzkim mózgu znajduje się wiele układów neuronów lustrzanych, zajmujących się nie tylko naśladowaniem czyn-ności innych osób, ale również odczytywaniem ich zamia-rów, wyciąganiem wniosków oraz odczytywaniem ich emo-cji. To neurony lustrzane odpowiedzialne są za to, że emocje są zaraźliwe. „Czujemy” drugą osobę w najszerszym znacze-niu tego słowa: wyczuwając jej emocje, jej ruchy, jej dozna-nia, kiedy powstają w nas ich imitacje. Czyjś dobry (lub zły) humor może stać się naszym własnym dobrym (lub złym) humorem. Radość, ból, strach czy wstręt innego człowieka może wywołać w nas samych radość, ból, strach czy wstręt. Zachowania odzwierciedlające można wywołać nawet wte-dy, gdy to, na co reagujemy, nie zostało świadomie spo-strzeżone (nierzadko właśnie wtedy cały mechanizm działa jeszcze sprawniej). Mimika, spojrzenia, gesty i sposoby za-chowania spostrzegane u innych pełnią jeszcze inną rolę: prowadzą bowiem do przeświadczenia na temat tego, czego możemy się spodziewać w dalszym przebiegu zdarzeń. Bez intuicyjnej pewności na temat tego, co zaraz przyniesie dana sytuacja, współżycie ludzi byłoby praktycznie nie do pomy-ślenia. Czemu jesteśmy w stanie wyczuć niewypowiedziane zakłócenia w związku partnerskim? Bez słów a czasami na-wet wbrew temu co zostało powiedziane, rozpoznajemy za-miary lub życzenia innych.

Układ neuronów lustrzanych jest niezwykle prosty w obsłudze. Pracuje spontanicznie i przede wszystkim nieza-leżnie od tego, czy korzystamy z naszych możliwości ana-litycznego myślenia. Neurony kierujące zachowaniami czyli neurony planujące działania są inteligentne. Mają do dyspozycji programy za pomocą których mogą przeprowa-dzać ukierunkowane czynności. Znają plan całego działania i mają zakodowany zarówno jego przebieg, jak i pożądany efekt końcowy. Bezpośrednio z nimi sąsiadują neurony ru-chowe, dowodzące mięśniami. Robią one to, co dyktują im programy neuronów planujących działania. Różnica cza-sowa, zanim wkroczą do akcji neurony ruchowe, wynosi między 100 a 200 milisekundy. Jednak nie każdej aktywa-

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia TEMAT NUMERU

Page 6: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaTEMAT NUMERU

4

cji neuronów planujących działania towarzyszą faktyczne działania neuronów ruchowych. Możliwe jest pozostanie tylko przy wyobrażeniu lub rozmyślaniach o działaniu. Ale prawdą jest też, że działania, które często pojawiają się w naszym umyśle jako wyobrażenia, mają większą szansę na realizację niż tylko takie, które nie istniały wcześniej nawet w postaci myśli. Neurony lustrzane rezonują nawet wtedy, gdy usłyszany zostaje dźwięk lub w przypadku człowieka rozmowę lub tylko jej fragment. Neurony uaktywniają się również w człowieku wtedy, gdy wyobrazi sobie obraz lub czynność. Wszystko, co człowiek obserwuje jest zapisane na wewnętrznej neurobiologicznej klawiaturze w czasie rze-czywistym, powstaje coś w rodzaju symulacji wewnętrznej. Zakodowane w neuronach planujących działania programy są sekwencjami opartymi na całości dotychczasowych do-świadczeń jednostki. Intuicyjne przeczucie może powstać w umyśle człowieka bez docierania do jego świadomości na skutek wrażeń podprogowych. Ludzie pozostający ze sobą w bliskich związkach emocjonalnych znają swoje zachowa-nie. W związku z tym także wtedy, gdy ukochany człowiek znajduje się w oddalonym miejscu, nasz mózg zaopatruje nas w intuicyjne przeświadczenia na temat tego, co może w danej chwili robić. Zarówno intuicja jak i racjonalna analiza nie mogą się jednak wzajemnie zastąpić. Oba rodzaje pozy-skiwania informacji powinny być stosowane łącznie. Praw-dopodobieństwo, że daną sytuację oceniliśmy właściwie jest najwyższe wtedy, kiedy za pomocą intuicji i krytycznego myślenia dojdziemy do podobnych wniosków. Badania po-kazują, że strach, napięcie i stres w ogromnym stopniu redu-kują ilość sygnałów generowanych przez neurony lustrzane. Ograniczona zostaje zdolność wczucia się, zrozumienia in-nych i spostrzegania subtelnych sygnałów a także zdolność uczenia się. Zahamowanie układu lustrzanego poprze stres jest możliwym wyjaśnieniem, dlaczego intuicyjne reakcje w warunkach silnego obciążenia psychicznego i paniki są nieracjonalne i nierzadko prowadzą do pogorszenia i tak złej sytuacji. Jeśli obserwowane działanie jest czymś, z czym obserwator się jeszcze nie spotkał, np. z czynem o niespo-tykanej dotychczas brutalności, to działanie to zostaje włą-czone jako kolejny - potencjalny - program do repertuaru komórek nerwowych kierujących naszymi działaniami. Nie ma przy tym znaczenia, czy takie działanie było „tylko” ob-serwowane, czy padliśmy jego o� arą. W obu przypadkach wchodzi do zbioru programów działania zawartych w korze przedruchowej. Ponadto w eksperymentach prowadzonych za pomocą różnorodnych metod udało się w sposób nie budzący wątpliwości wykazać, że w sytuacji w której oso-ba badana obserwuje kogoś wykonującego ręką określone działanie, które ona ma jednocześnie wykonać, obniża się neurologiczny próg dla podjęcia tego działania.

Neurony lustrzane są odpowiedzialne za współczucie i empatię. W badaniu zadawano ból partnerom a obserwu-jące to badanie osoba badana sama doświadczała bólu ob-serwowanego u partnera. Jeśli doświadczamy uczuć innego

Page 7: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia TEMAT NUMERU

5

Lustrzane neurony, komórki znajdujące się w naszym mózgu, są odpowiedzialne za naśla-dowanie czynności, zdolność czytania cudzych myśli i wczuwania się w nastroje innych osób.

Neurony lustrzane funkcjonują nie tylko podczas bezpośredniego wykonywania jakiejś czynności, lecz również wtedy, gdy patrzymy na to, jak taką samą czynność wykonują inne osoby. Naukowcy odkryli te komórki już kil-kanaście lat temu u małp, lecz do tej pory nie było dowodów na to, że istnieją one również u człowieka.

Potwierdziła to grupa naukowców skupio-nych wokół Itzhaka Frieda, która przebadała 21 pacjentów cierpiących na ciężką padaczkę. Osobom tym lekarze wszczepili elektrody we-wnątrzczaszkowe. Za zgodą pacjentów biolo-dzy wykorzystali elektrody do swoich równo-legle przeprowadzanych badań. W ten sposób udało im się przeanalizować ogółem ponad 1000 neuronów.

Doświadczenie składało się z trzech etapów. Najpierw, w fazie obserwacji, pacjenci mieli pa-trzeć na obraz wyświetlany na monitorze kom-putera, na którym konkretne czynności wyko-nują inni ludzie. Następnie, w fazie aktywnej, po przeczytaniu na monitorze słowa, pacjenci mieli wykonać odpowiadającą mu czynność. W fazie końcowej, kontrolnej, pacjentów po-proszono o przeczytanie słowa bez wykonywa-nia danej czynności. Naukowcy rejestrowali zarówno aktywność poszczególnych neuronów, jak i grup komórek nie tylko w obszarach mó-zgu odpowiedzialnych za ruch, lecz również w tych obszarach, dzięki którym widzimy i pa-miętamy. Okazało się, że komórki lustrzane zwiększały swoją aktywność, gdy pacjenci wy-konywali konkretną czynność, a więc w fazie aktywnej, a zmniejszały ją w fazie obserwacji.

Według naukowców w chwili, w której pa-cjenci śledzili inne osoby, neurony hamowały automatyczne naśladowanie obserwowanych czynności, wykonywanych przez inne osoby. Neurony te pomagają nam prawdopodobnie odróżniać swoje działania od działań innych.

Badacze przypuszczają, że nieprawidło-we działanie neuronów lustrzanych ma ścisły związek z autyzmem, któremu towarzyszą za-burzenia komunikacji oraz obniżona zdolność empatii. Być może wyniki tego doświadczenia pomogą w leczeniu tej choroby. Naukowcy opu-blikowali wyniki swoich badań w magazynie Current Biology.

człowieka, to nasze własne sieci komórek nerwowych dostrajają się do niego, czyli współbrzmią, a to pozwała na pojawienie się w naszym doświadczeniu umysłowym uczuć innego człowieka, dzięki temu może rozpocząć się spontaniczna komunikacja. Kłopoty pojawiają dopiero wtedy, kiedy tracimy zdolność wytworzenia teorii umy-słu (umiejętność szybkiego rozpoznawania, co dzieje się z drugim człowiekiem). Dopuszczanie do tego, by w nas samych pojawiły się odzwierciedlenia innych ludzi, by-śmy współodczuwali ich poglądy i doznania, zdają się być nagradzane sympatią. Badania pokazują, że odczuwamy sympatię przede wszystkim do osób, które potra� ą ade-kwatnie odzwierciedlać. Spontaniczne przechodzenie do wspólnego punktu koncentracji uwagi, nazwane wspól-ną uwagą, jest nieustającym, codziennym zjawiskiem, któremu praktycznie nie można się oprzeć. W dodatku należy do najważniejszych warunków wytworzenia więzi emocjonalnej. Udane relacje odzwierciedlania i powsta-jące na tej podstawie uczucie więzi prowadzą także do uwolnienia endogennych opioidów. Dlatego między-ludzkie wsparcie ułatwia znoszenie bólu, a także dowo-dzi, że jesteśmy neurobiologicznie zaprogramowani na tworzenie więzi.

Obserwacja i naśladowanie sposobu, w jaki ludzie od-noszą się do siebie i w jaki posługują się otaczającymi ich przedmiotami prowadzi do powstania nowych połączeń między komórkami nerwowymi. Cały inwentarz dzia-łań i interakcji, który urzeczywistniony we wspólnocie społecznej przechowujemy w neurobiologicznej postaci układu lustrzanego, musi być nieustannie, przez całe ży-cie - najpierw w zabawie, później poprzez różne formy wymiany kulturalnej- przeżywany i odgrywany. Sieci komórek nerwowych, za pomocą których przetwarzamy określone spostrzeżenia intensy� kują wzajemne połą-czenia, jeśli dany sygnał do nich często dociera. Analo-gicznie, w sytuacji, w której dany sygnał jest przez dłuż-szy czas nieobecny, synapsy zanikają. Pary, których mi-łość gdzieś umknęła, rzucają się w oczy brakiem zacho-wań odzwierciedlających. Klasyczną odznaką jest brak wspólnej uwagi, a tam gdzie regularnie nie pojawia się, zanika kontakt emocjonalny. Na końcu miłości pojawia się mowa ciała typowa dla zakończenia kontaktu. Syste-matyczne odtrącanie społeczne jest przewlekłym stresem biologicznym, który prowadzi do choroby. Podwyższona koncentracja neuroprzekaźników, takich jak glutanat czy kortyzol, może spowodować śmierć neuronów.

Dzięki temu, że codziennie, spontanicznie i mimo-wolnie, bez namysłu i nieustannie posługujemy się po-jedynczymi odzwierciedleniami dalszy rozwój sytuacji, w których się znajdujemy staje się dla nas zrozumiały, a zachowania otaczających nas osób obliczalne. Przewidy-walność i obliczalność są podstawą tego, co nazywamy zaufaniem.

oprac. Redakcja w oparciu o źródło: newsroom.ucla.edu

Page 8: Echo Życia

6

W gościnnym Bielsku27 października 2011 roku po raz pierwszy pojechaliśmy do Bielska Podlaskiego.

Nie ma co ukrywać, spodobało nam się tam bardzo. Należąca do PSS „Społem” kawiarnia „Hajduczek” przy ulicy Mickiewicza po-

mieściła około dwustu gości. Żadne miejsce nie pozostało puste. Od razu wytwo-rzyła się doskonała atmosfera, jakby wszyscy dobrze się znali od dawna i wreszcie mieli okazję porozmawiać na interesujący ich temat.

„ECHO ŻYCIA NIEPEŁNOSPRAWNYCH”zrealizowane przy wsparciu fi nansowym PFRON

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Mistrz ceremoniału, Dariusz Szada-Borzyszkowski, witał gospodarzy miasta i regionu z burmistrzem Eugeniuszem Berezowcem i wicestarostą powiatu bielskiego Piotrem Bożko oraz wójta gminy Wyszki, Ryszarda Perkowskiego, prezesa koła Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków z Bielska Podla-skiego Waldemara Przystupa i Lecha Michalaka, prezesa PSD z Hajnówki. Honorowymi gośćmi byli też prezes „Społem” Antonina Turkowicz, dyrektor bielskiego szpitala powiatowe-go Bożena Grotowicz, doktor Krystyna Pisanko, Małgorzata Pietrzak-Zakrzewska i Emilia Rozwadowska oraz przewod-niczący Stowarzyszenia Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Szansa” z Bielska Podlaskiego Jan Prokopiuk.

Page 9: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia TEMAT NUMERU

7

Nie zapomniał o swoich bielskich włościach hetman Jan Klemens Branicki, wcielony w Ada-ma Zielenieckiego. Jako starosta zarządzał też tak zwanym Leśnictwem Bielskim, chętnie spę-dzając czas we dworze w niedalekich Ladach, nie na wypoczynku i polowaniach jedynie, nie na darmo bowiem zasłużył sobie na miano najrządniejszego magnata w Polsce. Hetman – dusza towarzystwa – obywateli Bielska za-bawiał i z przyjemnością z nimi do wspólnych fotografi i pozował.

Obiad zaczął się deserem, oczywiście artystycznym. Wystąpiły dziewczęta ze Studia Piosenki Fart, działa-jącego w Bielskim Domu Kultury pod kierownictwem Justyny Porzezińskiej. Usłyszeliśmy nieco standardów, nieco melodii ze świata.

Dr hab. Danuta Pawłowska zaproponowała menu edukacyjne. Tym razem skupiła się na roli witamin i błonnika w leczeniu cukrzycy.

Błonnik to substancja niejednorodna, wielocukro-we związki, dzielące się na rozpuszczalne i nieroz-puszczalne w wodzie. Chociaż to węglowodany, w diecie diabetyków odgrywają ogromnie pozytywną rolę. Regulują w organizmie poziom glukozy, cho-lesterolu, wiążą i ułatwiają usuwanie z organizmu wszystkiego co zbędne, toksyczne. Skutki ich dzia-łania są długofalowe. Prawidłowa praca przewodu pokarmowego i dobra przemiana materii to także zapobieganie groźnym chorobom, z nowotworami okrężnicy włącznie, a pośrednio, chociażby przez pomoc w utrzymywaniu właściwej wagi, wielu, wielu innym komplikacjom.

Page 10: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaTEMAT NUMERU

8

Źródłem błonnika są ziarna zbóż, kasze, makarony, pieczywo z pełnego przemiału, warzywa, owoce (suszone śliwki!). Jak z każdym dobrodziejstwem, z błonnikiem można też przesadzić. Jelita stają się wtedy podrażnione, poja-wiają się biegunki, organizm zwalnia trawienie, zaczyna mu brakować bia-łek. Za normę uznaje się 27-40 g błonnika na dobę, zapotrzebowanie zależy od wielu czynników, warto więc dobrać ją indywidualnie.

Pani doktor dużo mówiła też o witaminach. Organizm nasz samodzielnie wytwarza jedynie, pod wpływem słońca, witaminę D, pozostałe musimy mu dostarczyć z pożywieniem. Diabety-cy szczególnie potrzebują tych z grupy B, a tak-że A oraz C i E. Każda z nich ma specyfi czne działanie, brak jakiejkolwiek przyczynia się do powikłań choroby. Pani profesor, informując cze-go i ile potrzebujemy i gdzie mamy tego szukać, przytaczała konkretne liczby. Nie chodzi jednak o to, by przygotowując każdy posiłek śledzić ta-bele. Zróżnicowana, bogata w warzywa i owoce dieta to najwłaściwszy sposób, by zapewnić or-ganizmowi tyle witamin, ile jest mu niezbędne, unikając przy tym komplikacji zdrowotnych.

Po menu edukacyjnym nadszedł czas na menu wła-ściwe. Honorowi kucharze – burmistrz, wicestarosta, dy-rektor szpitala, prezes „Spo-łem” w fartuszkach z logo „Cukrzyca a Zdrowie” sta-nęli przy palnikach. A mieli czym się zająć. Przygotowy-wali indyka a’la Hajduczek, kaszę po sarmacku (niepra-żoną, wolniej zatem podno-sząca indeks glikemiczny we krwi) i surówkę z buraków. Od samego początku, jako przegryzka, na stołach cze-kały naprawdę znakomite koreczki warzywne.

Page 11: Echo Życia

9

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia TEMAT NUMERU

Na deser, nawiązując do zwyczaju wprowadzonego przez króla Stanisława na jego czwartkowych obiadach, podajemy śliwki w gorzkiej czekoladzie. Zazwyczaj mrożone, w sezonie tylko świeże. Tym razem przy śliwkach doznaliśmy smakowej ekstazy. Kucha-rze zaproponowali nie tylko świeże owoce, ale ciekawą ich odmia-nę. Duże, soczyste, z błyszczącą gorzko – słodką polewą, godnie zamykały naprawdę królewski posiłek.

Goście, nasycyciwszy umysł i ciało, chętnie włączyli się do konkursu, sprawdzającego ich wiedzę o zasłyszanych tema-tach. Atmosfera spotkania na-prawdę była znakomita.

Nic dziwnego, że zamykający spotkanie hymn „Czwartkowych Obiadów u Diabetyków”, do muzyki Giuseppe Verdiego, tym razem wypadł naprawdę oka-zale. Śpiewała cała sala, bez wyjątków.

Rozchodzono się potem niespiesznie. W holu cały czas trwania imprezy oczekiwały wolontariuszki, go-towe każdemu zmierzyć poziom glukozy we krwi, ci-śnienie, określić wagę. Chętnych było wielu.

Organizatorzy zaś obiecali sobie jak najszybciej tu powrócić. Do gościnnego Bielska Podlaskiego.

oprac. Redakcja

Page 12: Echo Życia

10

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaO NAS

Każdy ma prawo podróżować! Komisja Europejska pragnie poinformować wszystkie osoby niepełnosprawne oraz o

ograniczonej sprawności ruchowej o przysługujących im prawach i ułatwieniach w podróży, aby mogli swobodnie podróżować tak jak inni obywatele. Jest to część

szerszej kampanii informacyjnej o prawach pasażera w Unii Europejskiej, która trwa we wszystkich krajach członkowskich:

http://ec.europa.eu/transport/passenger-rights/pl/

Osoby z niepełnosprawnościami oraz o ograniczonej sprawności ruchowej mają pra-wo podróżować po wszystkich krajach członkowskich UE na zasadach niedyskrymina-cyjnych. Takie prawa przysługują zarówno w wypadku podróży lotniczych, jak i kole-jowych. Trwają pracę nad kolejnymi środkami komunikacji (autobus, żegluga śródlą-dowa), które również mają stać się bardziej przychylne. Wszak podróżowanie jest pra-wem wszystkich! Dla ułatwienia ich stosowania pewien minimalny zakres uprawnień jest jednakowy na terenie całej Unii, jednakowa jest także procedura reklamacji oraz składania zażaleń, a każdy kraj członkowski ustanowił własny organ odpowiedzialny za przestrzeganie tych praw, gdzie poszkodowany może zwrócić się o pomoc. Nie trzeba być już zatem specjalistą, aby móc skutecznie egzekwować swoje prawa.

Wszystkie osoby niepełnosprawne są chronione przed dyskryminacją podczas do-konywania rezerwacji i wejścia na pokład samolotu. Osoby te mają również prawo do otrzymania pomocy na terenie lotniska (przy odlocie, po przylocie i podczas tranzytu) oraz na pokładzie samolotu. Zaleca się poinformowanie o swoich potrzebach z wy-przedzeniem 48 godzin.

Powinno się zapewniać pomoc odpowiadającą ich szczególnym potrzebom, aby nie-pełnosprawni mieli takie same możliwości podróżowania drogą lotniczą i kolejową jak inni obywatele. Pomoc ta jest nieodpłatna. Chodzi tu także o zatrudnienie odpowied-nio wykwali� kowanego personelu (np. posługującego się językiem migowym)

Page 13: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia O NAS

11

Pomoc udzielana w portach lotniczych powinna m.in. umożliwiać przemieszczanie się z wyznaczone-go punktu przylotu w porcie lotniczym do samolotu oraz z samolotu do wyznaczonego punktu odlotu z portu lotniczego, włączając w to pomoc przy wejściu na pokład i zejściu z pokładu samolotu. Powyższe punkty powinny być oznaczone przynajmniej przy wejściach głównych do budynków terminali, w stre-fach ze stosikami odprawy, w pociągu, w kolejce na-ziemnej, na przystankach metra i autobusu, na po-stojach taksówek i w innych punktach dojazdowych oraz na parkingach samochodowych w portach lot-niczych. Pomoc powinna być zorganizowana w spo-sób pozwalający uniknąć zakłóceń i opóźnień.

Wszystkie istotne informacje dostarczane pasa-żerom lotniczym powinny być przekazane w alter-natywnych formach dostępnych dla osób niepełno-sprawnych i osób o ograniczonej sprawności rucho-wej oraz przynajmniej w tych samych językach, co informacje dostępne dla pozostałych pasażerów.

Szczególne prawa osób niepełnosprawnych to:• zakaz odmowy przyjęcia rezerwacji na lot z powo-

du niepełnosprawności,• zakaz odmowy przyjęcia na pokład osoby niepeł-

nosprawnej tylko z powodu niepełnosprawności,• dostosowanie form przekazu informacji oraz re-

zerwacji do szczególnych potrzeb niepełnospraw-nych,

• pomoc w porcie lotniczym i na pokładzie samo-lotu.Jeżeli pasażer uważa, że jego prawa zostały naru-

szone, powinien zgłosić skargę do portu lotniczego bądź linii lotniczej. W wypadku braku odpowiedzi w ciągu 30 dni, pomocny może okazać się Urząd Lot-nictwa Cywilnego, do którego można również złożyć skargę: www.ulc.gov.pl

W wypadku kolei, zgodnie z przepisami dotyczą-cymi praw pasażerów kolei w Unii Europejskiej, oso-by te nie mogą być w żaden sposób dyskryminowane lub gorzej traktowane ze względu na swoją niepełno-sprawność. Osoby z niepełnosprawnością oraz oso-by mające trudności z poruszaniem się mają prawo do pomocy podczas podróży koleją. Prawo to przy-sługuje każdemu, kto cierpi z powodu ograniczenia zdolności poruszania się, na przykład z powodu po-deszłego wieku, urazu czy upośledzenia. Potrzeba pomocy powinna być zgłoszona do przewoźnika te-lefonicznie lub pocztą elektroniczną nie później niż 48 godzin przed planowanym terminem podróży.

Zgłoszenie powinno zawierać:• datę podróży;• relację (stacja wyjazdu, stacja przyjazdu, stacja

przesiadania się) z określeniem, na jakiej stacji po-trzebna jest pomoc;

• planowaną godzinę odjazdu i przyjazdu;• numer wagonu i miejsca jeżeli podróż będzie od-

bywała się pociągiem (wagonem) z rezerwacją miejsc;

• rodzaj niepełnosprawności;• informację, czy w podróży będzie uczestniczyła

inna osoba (opiekun) lub pies przewodnik;• informację o przewożonym bagażu;• dodatkowe informacje (np. proponowane miejsc

spotkania);• imię i nazwisko podróżnego oraz telefon kontak-

towy.Zgłoszenia potrzeby udzielenia pomocy należy

kierować do przewoźników. Aktualne numery tele-fonów i adresy poczty elektronicznej dostępne są na stronach internetowych przewoźników, w punktach informacji, a także w formie ogłoszeń wywieszonych na dworcach.

W wypadku późniejszego zgłoszenia otrzymanego od osoby z niepełnosprawnością lub nawet jego bra-ku, pracownicy kolei mają obowiązek podjąć stara-nia w celu umożliwienia tej osobie odbycia zaplano-wanej podróży. Przewoźnicy kolejowi mają obowią-zek udzielenia wyczerpującej odpowiedzi na pytania dotyczące dostępności obiektów i taboru kolejowe-go oraz udogodnień dostępnych podczas podróży. Osoby o widocznej niepełnosprawności ruchowej, w tym poruszające się na wózku inwalidzkim, a także osoby niewidome, które nie posiadają ważnego bile-tu, nie muszą zgłaszać się do obsługi pociągu w celu jego nabycia. Bilet kupują podczas kontroli bez do-datkowej opłaty.

Jeżeli osoba z niepełnosprawnością nie będzie usa-tysfakcjonowana poziomem otrzymanej pomocy, powinna złożyć skargę na naruszenie praw pasażera do przewoźnika, z którego usług korzystała podczas podróży. W sytuacji, gdy uzyskana odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca (lub nie zostanie udzielona w terminie 30 dni), możliwe jest złożenie do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego (ul. Chałubińskiego 4; 00-928 Warszawa) pisemnej skargi na naruszenie przepisów rozporządzenia nr 1371/2007/WE, doty-czącego praw i obowiązków pasażerów w ruchu ko-lejowym. Skarga będzie rozpatrzona w trybie postę-powania administracyjnego.

Organizatorem Kampanii jest Komisja Europejska, Dyrekcja Generalna ds. Transportu i Mobilności.

W sprawach związanych z prawami pasażera należy kontaktować się z:

Urząd Transportu Kolejowego: [email protected], tel: 801 04 40 80

(w dni robocze w godz. 9:00-10:00)Urząd Lotnictwa Cywilnego: 022 520 74 84

Page 14: Echo Życia

12

Jesteś osobą niepełnosprawną? Szukasz pracy? Szukasz ciekawych zajęć?

Zapraszamy osoby niepełnosprawne do udziału w BEZPŁATNYCH spotkaniach indywidualnych

oraz grupowych.

OFERUJEMY:

- SPOTKANIA

Z DORADCĄ ZAWODOWYM, PSYCHOLOGIEM,

DIETETYKIEM, PRAWNIKIEM.

- ZAJĘCIA

PLASTYCZNE, FLORYSTYCZNE, TECHNIKI RELAKSACYJNE

ODDYCHANIA, FOTOGRAFICZNE,

- SPOTKANIA EDUKACYJNO – INTEGRACYJNE.

Więcej informacji na stronie internetowej

www.cukrzycaazdrowie.pl

www.diabetycy.bialystok.pl

oraz w siedzibie:

Polskie Stowarzyszenie Diabetyków Oddział Wojewódzki

w Białymstoku

ul. Warszawska 23, 15-062 Białystok

tel. (+48) 85 7415701

[email protected]

Page 15: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia O NAS

13

Teatroterapia to koncepcja, do której podstawowych celów zalicza się osią-

gnięcie wewnętrznego wzrostu oraz wzbo-gacanie osobowości. Ma oczyszczający

wpływ na psychikę człowieka. Teatrotera-pia realizowana jest poprzez spontaniczne

przedstawienie teatralne, które sprzyja odreagowaniu tłumionych uczuć, przez co w pewnym stopniu umożliwia stanie

się osobą, którą chciałoby się być. Można wyróżnić trzy rodzaje teatroterapii: psy-

chodramę, dramę oraz pantomimę.

Psychodrama de� niowana jest, jako spontaniczne przedstawienie teatralne pozwalające na uwidocznienie i ponowne przeżycie kon� iktów interpersonalnych w ra-mach terapeutycznych. Uczestnicy psychodramy muszą mówić o sobie i swoich odczuciach.

Spontanicznym przedstawieniem teatralnym jest rów-nież drama. Uczestnicy dramy mają dowolność, jeśli cho-dzi o wybór ról, a także naśladowanie rozmaitych sytuacji, osób czy przeżyć zaobserwowanych w rzeczywistości.

Pantomima jest z kolei przedstawieniem niemym. Do-minującymi środkami wyrazu w jej przypadku, są tym sa-mym ruch, gesty oraz mimika twarzy. Dzięki temu panto-mima eksploatuje komunikację niewerbalną. Szczególnie ważna dla zastosowań terapeutycznych jest tzw. panto-mima terapeutyczna (w odróżnieniu od pantomimy kla-sycznej przeznaczonej do wystawiania na scenie), okre-ślana również mianem psychogimnastyki. Opiera się ona na założeniach terapii ruchem, gestem i mimiką. Panto-mima terapeutyczna znajduje zastosowanie głównie w psychoterapii i polega na naprzemiennym oglądaniu i odgrywaniu scen o charakterze pantomimicznym przez uczestników sesji.

Źródeł terapeutycznego zastosowania teatru poszuki-wać należy już w starożytności, bowiem związane są one z antycznymi pojęciami katharsis i mimesis. Mimesis, czyli „naśladowanie”, pozwalało w pewien sposób odzwier-ciedlać człowiekowi rzeczywistość, znaczenie katharsis („oczyszczenie”) tłumaczył sam Arystoteles. Według nie-go było to wyrażenie uczuć, które doprowadza aktorów i widzów przedstawienia do stanu uwolnienia i oczyszcze-nia, co jest istotne, jeśli chodzi o terapeutyczny wymiar tego stanu ludzkiej psychiki.

Współcześnie wyróżnia się dwa aspekty terapeutyczne-go oddziaływania przez sztukę. Pierwszy, określa się mia-nem aspektu receptywnego. Zgodnie z nim, kontakt ze sztuką porusza w pacjencie takie treści psychiczne, które nie są świadomie dostępne zarówno dla terapeuty, jak i dla niego samego. Poprzez obcowanie ze sztuką, jej od-biór, pacjent może uzyskiwać i poszerzać wgląd we własne uczucia. Drugi aspekt, nazywany kreatywnym, umożliwia rozbudzanie i wspieranie twórczych możliwości pacjenta i pobudzanie go do aktywnego tworzenia. Według nie-których praktyków to właśnie aspekt kreatywny teatrote-rapii stanowi o jej największej sile i umożliwia pacjentom poprawienie wewnętrznej samooceny, a także dotarcie do treści nieświadomych. Co ważne, kreatywność silnie stymuluje zdrowe zasoby psychiki pacjenta, dzięki czemu zyskuje on pewną świadomość swojej choroby.

Potwierdzeniem skuteczności teatroterapii może być wszechstronność jej zastosowania. W praktyce stosuje się ją w przypadku naprawdę szerokiego spektrum zaburzeń.

oprac. Redakcja

TEATROTERAPIA

Page 16: Echo Życia

14

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaO NAS

Polacy nie dbają o wzrok

Aż 24 proc. osób, u których wykryto wadę wzroku, nie decyduje się na jej ko-rekcję i nie zamierza odwiedzić specja-listy w ciągu najbliższych 12 miesięcy - alarmują specjaliści.

Prof. Jerzy Sza� ik, krajowy konsul-tant w dziedzinie okulistyki, podkreśla, że aż 44 proc. osób w wieku od 16 do 54 lat wymaga korekcji wzroku. Większość spośród nich powinna mieć skorygowa-ną wadę wzroku już w wieku 14 lat, a często nawet jeszcze wcześniej. Podkre-ślił, że jedynie wczesne wykrycie wady może uchronić przed późniejszym nie-dowidzeniem, czyli trwałym obniże-niem ostrości wzroku, bez możliwości jej korekcji przy użyciu soczewek lub operacji.

Jako przykład podał zez, który po-czątkowo jest jedynie okresowy. Nosze-niem okularów można go całkowicie wyeliminować, jeśli zostanie wychwy-cony u dziecka najpóźniej w wieku 4-5 lat, tj. zanim wada się utrwali. Później trudno go usunąć, nawet zabiegowo.

Podobnie jest z wadami i choroba-mi doprowadzającymi do ślepoty, taki-mi jak zaćma, jaskra czy zwyrodnienie plamki żółtej.

- Nie jest prawdą, że ktoś nagle prze-staje widzieć. Znacznie wcześniej poja-wiają się symptomy utraty wzroku, które można rozpoznać dzięki profi laktycznym badaniom. Wtedy jest jeszcze szansa na zastosowanie skutecznego leczenia - podkreślił prof. Sza� ik.

Przekonywał, że to nie komputer nisz-czy nasz wzrok, lecz niewłaściwa praca przy komputerze. Nie można ślęczeć przed monitorem przez wiele godzin. Należy robić przerwy, aby nie używać wzroku wyłącznie do bliży (wtedy roz-wija się krótkowzroczność). Specjaliści zachęcają do kontrolowania wzroku raz do roku. Szczególnie dotyczy to dzieci.

Szczegóły na stronie www.dobrywzroknacalezycie.pl

Klawiatura dla niewidzącychUczeni z USA opracowali klawiaturę dotykową, przezna-

czoną dla niewidomych. Jest to przełom, który pozwoli wy-produkować dla nich smartfony i tablety z ekranami dotyko-wymi – poinformowały media i magazyny naukowe.

Specjalne notebooki dla niewidomych, z opracowanym dla nich interfejsem i klawiaturą w alfabecie Braille’a, są kosztow-ne. Modyfi kacja sprawia, iż kosztują 3-6 tys. USD – poinfor-mował magazyn Technology Review.

Naukowcy opracowali nowy interfejs do komunikacji przy pomocy ekranu dotykowego. W klasycznym interfejsie nie-widomy musiał szukać klawiszy. W nowym – sam ustala ich pozycję. Praca z tabletem wyposażonym w nowy interfejs rozpoczyna się od uruchomienia urządzenia przez potrzą-śnięcie nim. Następnie niewidomy przykłada po cztery pal-ce obu dłoni do ekranu. Pozwala to interfejsowi na ustalenie po raz pierwszy pozycji klawiszy – nie będą one znajdowa-ły się jednak zawsze w tym samym miejscu, lecz tam, gdzie będzie przykładał on palce na ekranie. Cyfry, znaki i litery przyporządkowane klawiszowi, na którym użytkownik trzy-ma palec, są odczytywane przez urządzenie głośnomówiące. Wybór odbywa się poprzez oderwanie palca od klawisza na ekranie. W rogach wyświetlacza znajdują się klawisze funk-cyjne, pozwalające np. na zmianę menu z klawiszy litero-wych na wzory matematyczne; są one uruchamiane poprzez pociągniecie palcem klawisza funkcyjnego do środka ekranu – informuje BBC.

Źródło: PAP

Page 17: Echo Życia

15

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

Ultradźwięki pomagają leczyć złamaniaLekarze z Glasgow stosują ultradźwięki w leczeniu skomplikowanych złamań - informuje serwis

„BBC News”.To właśnie w Glasgow (Szkocja) zespół prof. Iana Donalda opracował w latach 50. XX wieku

metodę ultrasonogra� i USG, która zrewolucjonizowała obrazowanie wnętrza ludzkiego cia-ła. Wykorzystując wiedzę dotyczącą stosowanych w marynarce echosond, tamtejsi specjaliści skonstruowali wówczas urządzenia pozwalające zaglądać w głąb ciał dzięki ultradźwiękom.

Teraz zespół Angusa MacLeana z Glasgow Royal In� rmary próbuje wykorzystać ultradźwięki do leczenia złamań, zwłaszcza tych skomplikowanych, sprawiających problemy.

Metoda jest bardzo prosta i całkowicie bezbolesna - skórę w miejscu złamania pokrywa się żelem i przykłada do niej na kilkadziesiąt minut opaskę emitującą ultradźwięki. Zabieg praw-dopodobnie pobudza regenerację komórek, wprawiając je w drgania. W ten sposób można przyspieszyć gojenie się złamań o ponad jedną trzecią.

Zdaniem naukowców, koszt terapii - obecne około tysiąc funtów na pacjenta - w przyszłości powinien się znacznie obniżyć.

Źródło: PAP

Page 18: Echo Życia

16

Łatwiej umieścić dziecko w placówceUpośledzone dzieci, co do których sąd rodzinny orzekł konieczność umieszczenia w domu

pomocy społecznej, nie będą już czekać w kolejce. Za umieszczenie w takim domu odpowie-dzialna będzie gmina, w której mieszka dziecko. Nieletni zamieszka w placówce w miarę moż-liwości najbliżej jego domu. Określone zostały również krąg podmiotów mogących wystąpić do sądu rodzinnego z wnioskiem o przeniesienie nieletniego do innej placówki oraz procedura takiego przeniesienia. O zmianę może wystąpić dyrektor domu pomocy społecznej, sam nielet-ni, rodzic bądź opiekun nieletniego oraz prokurator.

Dom pomocy społecznej, w którym umieszczane są niepełnosprawne dzieci z rodzin pato-logicznych, aby przeciwdziałać ich demoralizacji, musi zapobiec niewskazanym kontaktom nieletniego z osobami z zewnątrz. Powinien też organizować indywidualną opiekę pedagoga, psychologa oraz terapeuty. Dyrektor placówki musi niezwłocznie powiadomić policję, sąd ro-dzinny oraz rodziców nieletniego o ucieczce lub o dokonaniu przez niego czynu zabronionego. Rozporządzenie uściśliło także wzajemne obowiązki dotyczące przepływu dokumentów oraz informacji na temat dziecka pomiędzy właściwym sądem rodzinnym, gminą oraz dyrektorem domu pomocy społecznej, w którym zostało ono umieszczone.

W całej Polsce są tylko 83 placówki przeznaczone dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych intelektualnie. Dysponują jedynie 6228 miejscami.

Podstawa prawna:- rozporządzenie z 05.05.2011 r. w sprawie szczegółowego sposobu i trybu kierowania,

przyjmowania, przenoszenia, zwalniania i pobytu nieletnich w domach pomocy społecznej (DzU nr 109, poz. 632)

Bransoleta pomoże w zabawiePortugalscy naukowcy skonstruowali bransoletę,

umożliwiającą niepełnosprawnym dzieciom zabawę przedmiotami o napędzie elektronicznym. Wystar-czy przyłożenie dłoni do zabawki, aby wprawić ją w ruch. - W ramach projektu naukowego, zatytułowane-go „Contacto”, udało nam się opracować mechanizm samodzielnego uruchamiania elektronicznych zaba-wek po zbliżeniu do nich dłoni. Bezprzewodowa bran-soleta, którą aktualnie dopracowujemy, pojawi się na rynku na początku przyszłego roku - ujawnił Caldeira.

Technologia opracowana przez portugalskich na-ukowców opiera się na wprowadzeniu do bransolety danych, podobnych do tych, które umożliwiają ob-sługę telewizora przy użyciu pilota. Sygnał wysyłany przez bransoletę będzie skon� gurowany z napędem przedmiotu i pozwoli uruchamiać automatycznie zabawkę. Z kolei odpowiedni ruch dłonią ma prze-kazywać konkretne żądania, np. przyspieszenie lub zmianę kierunku przemieszczania się zabawki.

Inżynierowie z portugalskiej uczelni zapowiadają, że na bazie nowego urządzenia rozpoczęte zostaną wkrótce prace nad bransoletą, która pozwoliłaby do-rosłym niepełnosprawnym na uruchamianie urzą-dzeń elektronicznych za pomocą dotyku.

Źródło: Gazeta Prawna

WAŻNE INFORMACJE

Page 19: Echo Życia

17

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

Niepełnosprawny traci na dodatku mieszkaniowym

Rodzice niepełnosprawnych dzieci, które dostają dodatek na reha-bilitację, mają mniej szans na dopłaty do mieszkania. Do dochodu, od którego zależy przyznanie dodatku mieszkaniowego, wlicza się dodatek na kształcenie i rehabilitację dziecka z niepełnosprawnością. Nie jest do niego natomiast zaliczany zasiłek pielęgnacyjny, choć cele tych świadczeń są bardzo podobne. Zdaniem rzecznika praw dziecka zróżnicowanie sytuacji osób korzystających z takiej pomocy jest bez-podstawne.

Celem zasiłku pielęgnacyjnego jest częściowe pokrycie wydatków wynikających z konieczności zapewnienia opieki i pomocy innej oso-bie w związku z niezdolnością do samodzielnej egzystencji. Przysłu-guje on m.in. niepełnosprawnemu dziecku, osobie niepełnosprawnej powyżej 16. roku życia, jeśli legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, i osobie niepełnosprawnej powyżej 16. roku życia legitymującej się orzeczeniem o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, jeżeli powstała ona przed ukończeniem 21. roku życia.

Dodatek z tytułu kształcenia i rehabilitacji jest przeznaczony dla podobnej grupy osób. Przysługuje bowiem niepełnosprawnemu dziecku przed ukończeniem 16. roku życia i dziecku starszemu aż do ukończenia 24 lat, jeżeli legitymuje się ono orzeczeniem o umiarko-wanym albo znacznym stopniu niepełnosprawności.

Źródło: Rzeczpospolita

Jak zostać dawcą?

Polskie ustawodawstwo transplantacyjne jest niedo-skonałe. Dlatego jeśli chcesz zostać dawcą, noś przy sobie

oświadczenie woliWedług polskiego prawa, zgo-

da na pobranie komórek, tkanek i narządów od osoby zmarłej jest domniemana. Oznacza to, że każdy, kto nie wyraził za życia sprzeciwu, może zostać dawcą.

Osoba, która nie chce zostać dawcą po śmierci, powinna zgłosić swój sprzeciw do Cen-tralnego Rejestru Sprzeciwów.

Przed pobraniem od osoby zmarłej narządów lekarze mu-szą sprawdzić, czy taki sprzeciw nie został złożony. Teoretycznie, gdy takiego wpisu nie ma, moż-na dokonać przeszczepienia. W praktyce lekarze pytają jednak rodzinę, czy zmarły wypowiadał się na ten temat.

Podczas takich rozmów ro-dzina z obawy przed okalecze-niem zwłok lub eutanazją może oświadczyć, że zmarły nie chciał zostać dawcą.

Dlatego tak istotne jest, aby decyzja o byciu dawcą została wyrażona jasno i jednoznacz-nie. „Jeśli chcemy zostać dawcą, a obawiamy się, że rodzina może nie uszanować naszej woli, też możemy się zabezpieczyć. Mo-żemy wypełnić pozytywną de-klaracje woli” – mówi dr Dorota Karkowska, prawniczka z Insty-tutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. Taką deklarację należy albo nosić przy sobie, albo w przypadku hospitalizacji dodać ją do dokumentacji me-dycznej.

Ważna jest też, aby poinfor-mować rodzinę o swojej woli.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Page 20: Echo Życia

18

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWAŻNE INFORMACJE

Inwestujmy w ułatwienia dla osób niepełnosprawnychDotychczasowe budynki i środki transportu, niespełniające wymagań dostosowania do potrzeb osób

niepełnosprawnych, będą musiały zostać w ciągu dziesięciu lat dostosowane. Nieprzestrzeganie nowych przepisów będzie oznaczało dla właścicieli tych budynków (np. urzędów czy � rm telekomunikacyjnych, pocztowych lub banków) kary administracyjne,

nakładane przez nadzór budowlany.Z szacunków zawartych w założeniach ustawy wynika, że koszt adaptacji jednego budynku (zrobienia

podjazdów i pochylni) wynosi około 60 tys. zł. Pomysłodawcy zakładają więc wprowadzenie do przepisów pojęcia „rozsądne dostosowanie”, tak by właściciele starych budynków nie musieli ich gruntownie przebu-dowywać.

W razie trudności z dostosowaniem budynków organy administracji czy instytucje publiczne zostaną zobowiązane do zapewnienia niepełnosprawnym asystentów (w dostępnym miejscu), którzy udzielą im niezbędnej pomocy. Takie obowiązki będą dotyczyły też sklepów i � rm usługowych. Ponadto sklepy samo-obsługowe (np. hipermarkety) będą miały obowiązek takiego umieszczania informacji o cenach i właści-wościach produktów, by mogli z nich skorzystać zarówno niewidomi, jak i osoby na wózkach inwalidzkich. Pojazdy komunikacji publicznej będą zaś bezpieczniejsze przy wsiadaniu i wysiadaniu. Wszystkie będą musiały podawać także informacje głosowe i świetlne o następnych przystankach.

Źródło: Rzeczpospolita

WHO ostrzega Europę przed odrą Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała o wzroście przypadków zachorowań na odrę w Euro-

pie i ponagliła kraje regionu do rozszerzenia programów szczepień.Jak powiedziała Zsuzsanna Jakab, dyrektor regionalna WHO dla Europy, „odra nie jest nieszkodliwą in-

fekcją, jak niektórzy zdają się uważać, i tam gdzie możemy zapobiec chorobie i śmierci, powinniśmy to ro-bić”. Organizacja jako jeden z celów dla regionu wyznaczyła całkowite wyeliminowanie odry do 2015 roku.

Jednak tylko od stycznia do lipca tego roku na podległym WHO regionie europejskim zanotowano 26 tys. przypadków zachorowań na odrę. Większość z nich wystąpiła w krajach Europy Zachodniej, zwłaszcza we Francji (14 tys.). Według danych WHO w ubiegłym roku w zmarło w Europie na odrę dziewięć osób, w tym siedem powyżej 10. roku życia.

Śmiertelnie groźne mogą być również skutki zacho-rowania. Szczególnie nara-żeni na zachorowanie, poza niemowlętami i dziećmi, są młodzi ludzie w wieku 15-29 lat. Zalecanym przez WHO środkiem zapobiegawczym jest przede wszystkim szcze-pienie młodych, którzy po-winny otrzymać dwie dawki szczepionek.

Źródło: Rynek Zdrowia

Page 21: Echo Życia

19

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

Odszkodowanie od szpitala - krok po krokuJeżeli w wyniku błędu lekarskiego pacjent stracił spraw-

ność i nie jest zdolny wykonywać dotychczasowej pracy, może domagać się odszkodowania.

Za błąd popełniony przez lekarza pacjent może uzy-skać odszkodowanie lub rentę. Pacjenci mogą się do-magać odszkodowania za błędy popełnione przez per-sonel medyczny. Lekarz może popełnić błąd w leczeniu, ale też w rozpoznaniu choroby oraz przy czynnościach technicznych związanych z terapią.

Odszkodowanie i renta. Zanim wystąpimy z roszcze-niem, powinniśmy wyliczyć wysokość kwoty, której bę-dziemy się domagać. W ramach odszkodowania możemy żądać zwrotu kosztów leczenia, wydatków na prywatne wizyty u specjalistów czy opiekę pielęgniarki, a także wydatków na lekarstwa, protezy, a nawet specjalistycz-ną dietę. Oprócz roszczeń odszkodowawczych pacjent ma prawo do zadośćuczynienia za krzywdę, cierpienia moralne i psychiczne. Jeśli pacjent utracił zdolność do wykonywania pracy oraz zwiększyły się jego potrzeby i wydatki, a zmniejszyły widoki na przyszłość może domagać się on od odpowiedzialnego lekarza lub szpitala renty. Roszczenie pacjenta przedawnia się po upływie 3 lat od momentu wykrycia lub ujawnienia się szkody.

Sprawa w sądzie. Sprawy związane z uzyskaniem odszkodowania należy kierować do dyrektora placówki służby zdrowia winnej wyrządzenia szkody. Ewentualnie można zwrócić się do � rmy ubezpieczającej szpital, bo podmioty zajmujące się świadczeniami zdrowotnymi mają obowiązek ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli mimo pisemnego wniosku poszkodowa-nego pacjenta szpital lub lekarz odmówią wypłaty odszkodowania, pacjent składa pozew do sądu wedle właściwości miejscowej pozwanego, czyli lekarza lub szpitala.

Szukanie winnego. Niektóre sprawy wiążą się z winą konkretnej osoby, np. lekarza, który posta-wił złą diagnozę czy popełnił błąd w trakcie zabiegu. Pacjent, który pozywa, nie musi jednak znać nazwiska osoby odpowiedzialnej. Ustaleniami faktycznymi zajmuje się sąd. Przykładowo, proble-my ze wskazaniem konkretnego lekarza, który popełnił błąd w trakcie operacji nie stoją na prze-szkodzie przyznaniu odszkodowania. Szpital odpowiada bowiem za błędy swoich pracowników. Bywają też przypadki (np. zakażenie gronkowcem, żółtaczką), w których nie jest konieczne ustala-nie winnej osoby, wystarczy udowodnić, że do szkody doszło w trakcie pobytu w danej placówce.

Biegli. W celu ustalenia, czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej, sąd powołuje biegłych sądowych. Przedstawiają oni swoją opinię dotyczącą danej sytuacji, oceniając stopień zawinienia czy zanie-dbania lub ich brak po stronie szpitala. Biegli powinni być bezstronni, w związku z tym nie powinni być w żaden sposób powiązani z placówką czy lekarzami, których dotyczy postępowanie.

Zmiany w przepisach. Obecnie trwają prace nad nowymi przepisami, które mają usprawnić pro-ces dochodzenia roszczeń za błędy medyczne. Zgodnie z projektowanymi zmianami powstać mają specjalne komisje, które będą rozpatrywać tego typu sprawy. Orzeczenie ma być wydawane w ciągu 5 miesięcy od przyjęcia wniosku. Takie rozwiązanie ma stanowić alternatywę dla dochodzenia roszczeń przed sądem.

Źródło: Gazeta Prawna

Page 22: Echo Życia

20

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWAŻNE INFORMACJE

Zestresowani PolacyAż 85 proc. Polaków codziennie odczuwa stres i niepokój.

W tej grupie 60 proc. osób stara się go rozładować, ale nie za-wsze w sposób korzystny dla zdrowia - wykazały badania TNS OBOP. Jak pokazało badanie, pozostałych 15 proc. Polaków nie odczuwa stresu i niepokoju. Są to najczęściej osoby po 50. roku życia, niepracujące zawodowo, renciści i emeryci. Pozostali odczuwają napięcie nerwowe w życiu codziennym. Najwięcej osób z tej grupy (25 proc.) stara się je rozładować poprzez roz-mowę z bliską osobą lub słuchanie muzyki (21 proc.). 17 proc. ankietowanych radzi sobie ze stresem uprawiając sport, głów-nie ćwiczenia, pływanie i bieganie. Taki sam odsetek osób pró-buje się wyciszyć czytaniem. 16 proc. ankietowanych pracuje w ogrodzie lub na działce, 8 proc. wyjeżdża na wycieczkę, a 7 proc. robi zakupy.

- Niepokojące jest, że 10 proc. badanych twierdzi, że sposobem na rozładowanie napięcia jest palenie papierosów. Z kolei 7 proc. osób pod wpływem stresu sięga po alkohol, drugie tyle nadmier-nie się objada, a 17 proc. badanych ogląda jedynie telewizję - po-wiedziała dr Joanna Potocka, specjalista kardiolog z Centrum Kardiologii Allenort w Warszawie.

W jej ocenie, jest to szczególnie niekorzystna sytuacja, gdyż nie dosyć, że takie osoby nie radzą sobie ze stresem, to jeszcze bardziej narażają się na choroby cywilizacyjne, takie jak nadci-śnienie tętnicze krwi, choroba wieńcowa i cukrzyca. - Podłożem wszystkich tych schorzeń jest tzw. niezdrowy styl życia, ze stresem włącznie - podkreśliła.

Sondaż potwierdził, że wiele osób z powodu ciągłego stresu obawia się o swe zdrowie. 82 proc. badanych Polaków przyzna-ło, że ma on negatywny wpływ na nasz organizm. 17 proc. an-kietowanych stwierdziło, że może on wywołać choroby, szcze-gólnie choroby serca (wskazało na nie 15 proc.). 15 proc. osób jako skutek stresów wymieniło nerwowość, 8 proc. wskazało na wzrost ciśnienia tętniczego krwi i tyle samo osób uznało, że stres to „niszczenie zdrowia”.

Według dr Potockiej u wielu osób stresy wywołują depresję, z czego nie zdają sobie sprawy. - Przychodzą do mnie pacjenci z dolegliwościami, które są objawem choroby duszy, a nie ciała- zauważyła. Dodała, że pacjenci domagają się pigułek, tym-czasem najbardziej potrzebują zmiany stylu życia i lepszego radzenia sobie ze stresami. - Niestety, nie wszystkich taka recep-ta zadowala. Bo wolą zażywać tabletki uspokajające i nasenne, takie jak benzodiazepiny, które są niebezpieczne, gdyż szybko powodują uzależnienie - zaznaczyła kardiolog. Przypomniała prognozy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), że jeśli nic się nie zmieni, to w 2020 r. depresja, silnie związana ze stresami, stanie się jedną z najczęściej występujących chorób, które będą trapić społeczeństwa krajów najbardziej uprzemysłowionych. Dr Potocka dodała, że współczesna medycyna, w tym również kardiologia, coraz częściej korzysta z technik, jakie oferuje joga.

Źródło: www.interia.pl

Aż 165 mln Europejczyków, czy-li 38 proc. mieszkańców, każdego roku cierpi na zaburzenia psy-chiczne i choroby mózgu, takie jak depresja, napady lęku, bezsenność oraz demencja - wykazał raport European College of Neuropsy-chopharmacology (ENCP).

Autorzy międzynarodowego rapor-tu twierdzą, że choroby psychiczne są największym w XXI stuleciu wyzwa-niem zdrowotnym dla Europy. Alar-mują, że tylko jedna trzecia dotknię-tych tymi chorobami osób korzysta z pomocy specjalisty i zażywa leki. Dodają, że wiele spośród tych osób zgłasza się po pomoc z wieloletnim opóźnieniem.

- Zmniejszenie liczby chorych, którzy się nie leczą, to najważniejsze zadanie

Page 23: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

21

Plaga zaburzeń psychicznych wśród Europejczyków

stojace przed nami - podkreślił na kon-ferencji prof. Hans Ulrich Wittchen, dyrektorem Instytutu Psychiatrii i Psychologii uniwersytetu w Dreźnie.

Raportem objęto 514 mln osób z 30 krajów, w tym 27 państw Unii Euro-pejskiej oraz Szwajcarii, Norwegii i Islandii. Dokument jest znacznie ob-szerniejszy niż ten, który opublikowa-no w 2005 r. Wtedy badano stan psy-chiczny 301 mln obywateli Unii Euro-pejskiej. Stwierdzono, że na zaburze-nia psychiczne cierpiało wówczas 27 proc. z nich.

Autorzy najnowszego raportu za-strzegają się, że nie można porów-nywać obydwu opracowań. Przede wszystkim nie wynika z nich, że w okresie zaledwie kilku lat gwałtownie zwiększyła się liczba zaburzeń psy-chicznych na naszym kontynencie.

Najnowszy raport trudno też porównywać z podob-nymi badaniami w innych regionach świata, ponieważ przeprowadzono je przy użyciu innych parametrów.

- W nowym opracowaniu uwzględniliśmy prawie sto zaburzeń, oprócz lęków i depresji także schizofrenię i uzależnienie od alkoholu, a także choroby mózgu, ta-kie jak epilepsja, demencja, choroba Parkinsona oraz stwardnienie rozsiane - zwrócił uwagę prof. Wittchen. Uczony dodał, że te schorzenia są jedną z głównych przyczyn zgonów i niepełnosprawności oraz ogrom-nym obciążeniem społecznym i dla służby zdrowia.

Prognozy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) są jeszcze bardziej niepokojące. Przewiduje ona, że w 2020 r. depresja będzie na świecie drugą najbardziej kosztowną społecznie chorobą (po chorobach nowo-tworowych).

Prof. Wittchen podał, że najczęstszym powodem niepełnosprawności są cztery schorzenia: depresja, demencja (głównie choroba Alzheimera), alkoho-lizm i udar mózgu.

W raporcie z 2005 r. wyliczono, że choroby psychicz-ne i choroby mózgu w Unii Europejskiej pochłaniają co roku 386 mln euro. Jego zdaniem, koszty związa-ne z tymi chorobami nadal będą rosły, jeśli nie będą wcześnie wykrywane, w okresie kiedy łatwiej je leczyć i można jeszcze zapobiec rozwinięciu się poważniej-szych objawów. - Wiele chorób psychicznych rozwija się w okresie młodości, jest zatem dość dużo czasu, by je zdiagnozować i rozpocząć odpowiednią terapię - pod-kreślił prof. Wittchen.

Cytowany przez Reutersa David Nutt, psychofarma-kolog z Imperial College London, dodał, że jeśli nie uda się tego dokonać, zaburzenia psychiczne i choroby mózgu jeszcze przez następne stulecia będą najpoważ-niejszym problemem zdrowotnym ludzkości.

Źródło: onet.pl

Page 24: Echo Życia

22

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWAŻNE INFORMACJE

22

ANHEDONIA

Stopniowa utrata zdolności do odczuwania przyjem-ności z wykonywanych działań, czyli anhedonia, to je-den z głównych symptomów depresji. Anhedonia za-wsze towarzyszy depresji i jest jednym z jej kluczowych objawów. Psychiatrzy do tej pory traktowali anhedonię jako wynik choroby, a jej obecność w obrazie klinicznym jest jednym z najważniejszych elementów. Jak jednak wykazują najnowsze badania, anhedonia składać może się z dwóch elementów, z których jeden może być pre-dyktorem depresji na długo przed tym, zanim człowiek przestanie być zdolny do odczuwania przyjemności.

Zanim dojdzie do tego, że utracimy zdolność do od-czuwania przyjemności występuje bowiem wcześniejsza faza – zaniechanie poszukiwania sytuacji, które zapewnią przyjemne doznania. Innymi słowy, osoba, która niebez-piecznie dryfuje w kierunku depresji zaczyna tracić zain-teresowanie podejmowaniem działań, które potencjalnie mogą przynieść jej zadowolenie. To zwrotnie powoduje, że depresja się rozwija. Dla zbadania tego zjawiska, przepro-wadzono następujące badanie:

Osoby (zarówno z objawami anhedonii jak i osoby zdro-we) poproszono o wzięcie udziału w grze komputerowej. Badani mieli wybrać jedną z dwóch gier. Pierwsza była trudniejsza (polegała na konieczności naciśnięcia okre-ślonego przycisku 100 razy w ciągu 21 sekund małym palcem), ale badani otrzymywali za nie większą nagrodę, druga polegała na naciśnięciu przycisku 30 razy w ciągu 7 sekund palcem wskazującym (i niosła za sobą niższej war-tości nagrodę). Dodatkowo, każdy z badanych otrzymał przed badaniem informacje, jakie jest prawdopodobień-stwo zakończenia gry sukcesem (niskie, średnie, wysokie). Potem, badani mieli 20 minut na granie. W tym czasie, po zakończeniu jednej gry mogli zagrać jeszcze raz (tyle razy ile zmieścili w 20 minutach) i ponownie dokonywać za każdym razem wyboru.

Okazało się, że badani, którzy mieli symptomy anhedo-nii, znacznie rzadziej podejmowali trud zagrania w trud-niejszą grę - a co za tym idzie uzyskania wyższej nagrody. Ich motywacja do podjęcia wysiłku była znacznie niższa.

W obliczu tych badań można postawić hipotezę, że utra-ta motywacji do podejmowania działań mających na celu doświadczanie przyjemności (nagrodę) może być wcze-snym symptomem depresji, poprzedzającym stopniową utratę zdolności do odczuwania przyjemności. Temat ten, wymaga oczywiście dalszych badań, ale sugeruje możli-wość stosowania nowych form pro� laktyki, zapobiegają-cych rozwojowi depresji.

Źródło: www.eurekalert.org

Page 25: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

23

Psychika i ćwiczenia mają wpływ na układ pokarmowy Nastawienie psychiczne ma wpływ na występowanie objawów chorób

układu pokarmowego - poinformowali naukowcy z USA podczas spotka-nia Digestive Disease Week w Chicago. Ich zdaniem wystarczy jedna go-dzina spokojnych ćwiczeń � zycznych tygodniowo żeby zmniejszyć ryzyko polipów jelita grubego zwłaszcza u osób otyłych.

Robynne Chutkan, lekarz z Georgetown University Hospital, podkreśla, że coraz więcej badań dowodzi, iż zarówno umysł jak i ciało współpracują w walce z chorobą u pacjentów z chorobami układu pokarmowego oraz tłumaczy, że niezwykle ważne jest całościowe leczenie pacjenta, nie tylko jego choroby.

- Ćwiczenia fi zyczne i medytacja to tylko dwie z pośród wielu alternatyw-nych metod, które lekarze powinni polecać swoim pacjentom, aby pomóc im łagodzić objawy ze strony układu pokarmowego - tłumaczy Chutkan.

Wyniki badań wykazały, że medytacja łagodzi objawy u chorych na ze-spół jelita drażliwego. Po 8 tygodniach od wprowadzenia tej techniki za-obserwowano aż czterokrotny spadek nasilenia dokuczliwych objawów. Naukowcy wykazali też, że czynniki psychiczne, a zwłaszcza obniżenie nastroju i depresja nasilają bóle brzucha u dzieci i nastolatków z chorobą Crohna.

W innej pracy naukowcy z New York University Langone Medical Center zaobserwowali, że już godzina łagodnych ćwiczeń tygodniowo zmniejsza ryzyko rozwoju polipów okrężnicy, zwłaszcza u osób otyłych. Podobnie aktywność � zyczna pomaga zapobiegać rozwojowi raka jelita grubego.

Źródło: PAP

GORYCZ A JAKOŚĆ ŻYCIANaukowcy z Concordia University (Kanada) dowodzą, że istnieje związek między goryczą,

odczuwaną w wyniku porażki, a jakością życia i zdrowiem � zycznym.Ciągłe zgorzknienie może skutkować odczuwaniem gniewu i wrogości, które, jeśli wystarczająco

silne, mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie fi zyczne – powiedział Carsten Wrosch, profesor z Wydziału Psychologii Concordia University i członek Centre for Research in Human Develop-ment. Jeśli gorycz jest odczuwana przez dłuższy czas, może pogorszyć metabolizm, odporność, funkcjonowanie organów lub spowodować rozwój choroby.

Główną przyczyną odczuwania goryczy jest porażka. Jednak w odróżnieniu od żalu, który ob-jawia się obwinianiem siebie za niepowodzenia, gorycz skutkuje zrzucaniem winy na czynniki zewnętrzne, gniewem i rzucaniem oskarżeń.

Według Wroscha i jego współpracowników, zgorzknienia można uniknąć, jeśli po porażce spróbuje się znaleźć inny sposób osiągnięcia celów. Jeśli to się nie uda, powinno się porzucić bezowocne wysiłki i zaangażować w coś równie ważnego (np. zamiast bezskutecznie starać się o awans poszukać lepszej pracy). Proces odrywania się od porażek i angażowania w nowe przed-sięwzięcia nazywany jest autoregulacją (ang. self-regulation) i pozwala uniknąć gorzkich uczuć.

Michael Linden z Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego w 2003 roku zaproponował, by zgorzk-nienie zakwali� kować jako chorobę. Nazwał ją „zespołem zgorzknienia pourazowego” (post--traumatic embitterment disorder; PTED). Według niego na to schorzenie cierpi ok. 1-2 proc. populacji, i dzięki uznaniu PTED za chorobę mogliby oni uzyskać właściwą pomoc.

Źródło: Eurek Alert

Page 26: Echo Życia

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWAŻNE INFORMACJE

24

Mniej antybiotyków, więcej mycia rąk!

Mycie rąk i nowe metody diagnostyki pozwalają ograniczyć podawanie antybiotyków pacjentom szpitali - mówią specjaliści. - W szpitalach zbyt często mamy do czynienia ze szczepami bakterii odpornymi na większość leków. Antybiotyki powinny być stosowane racjonalnie - wtedy, kiedy trze-ba - mówi prof. Danuta Dzierżanowska, konsultant do spraw klinicz-nych w Centrum Zdrowia Dziecka. Wielu lekarzy wciąż popełnia pod-stawowy błąd - najpierw podaje gorączkującemu pacjentowi antybiotyk, a dopiero później pobiera krew do badań.

Jak zaznaczyli eksperci, nawet u pacjentów w ciężkim stanie nie należy podawać antybiotyku przed pobraniem krwi do badań, ponieważ może to zafałszować wyniki. Wczesne rezultaty badań krwi, jak liczba leuko-cytów czy poziom prokalcytoniny, pozwalają ustalić, czy to rzeczywiście wygląda na zakażenie - tłumaczą. - Jeśli tak, podaje się silnie działający antybiotyk - nie przypadkowy, a taki na którego skuteczność wydaje się wskazywać obraz kliniczny. W dalszym postępowaniu pomagają wyniki posiewów. Ważne, by leczenie przerwać odpowiednio wcześnie - lepiej le-czyć krócej, ale odpowiednio wysoką dawką i we właściwych odstępach - dłuższa przerwa pomiędzy dawkami może zniweczyć skuteczność anty-biotykoterapii. Także profi laktyka przedoperacyjna powinna być podawa-na we właściwym czasie, mniej więcej razem ze znieczuleniem - podkre-śla prof. Dzierżanowska.

Dr Paweł Płudowski z CZD zwrócił uwagę na zalety oznaczania stężeń prokalcytoniny - białka, którego poziom zwiększa się w przebiegu zaka-żeń bakteryjnych, a zwłaszcza przy rozwijającym się zakażeniu uogól-nionym (sepsie). Poziom prokalcytoniny można oznaczyć za pomocą większości dostępnych urządzeń do diagnostyki laboratoryjnej, zatem to kosztujące około 50 złotych badanie mogłoby być dostępne zarówno na poziomie przychodni, jak i szpitala.

Jednak to właśnie w szpitalach, a konkretnie na OIOM-ach, oznacza-nie prokalcytoniny może dać największe korzyści. Rosnący poziom tego białka może ostrzec przed grożącą sepsą, co pozwala podjąć odpowied-nie leczenie, natomiast spadek do określonego poziomu wskazuje, że można już odstawić antybiotyk. Lepsza kontrola leczenia obniża jego koszt, zwiększa skuteczność i przyspiesza wypisanie pacjenta ze szpitala.

- W Polsce używa się zbyt wiele antybiotyków - to zwięk-sza koszty leczenia i sprzyja powstawaniu lekoopornych szczepów - przypomniał dr Płudowski. Każdy zakażony pacjent rozsiewa w swoim naj-bliższym otoczeniu szkodliwe bakterie, które mogą być groź-ne dla kolejnych osób. Jak za-znaczali obecni na sympozjum specjaliści, bardzo prostą a jed-nocześnie wciąż zbyt rzadko stosowaną metodą zapobiega-nia szpitalnym zakażeniom jest mycie rąk - wodą z mydłem lub alkoholem w postaci pianki, żelu czy cieczy.

Wbrew pozorom lekarze i pielęgniarki miewają z tym problemy. Pomocne mogą być zaprezentowane na sympo-zjum � lmy szkoleniowe i me-toda pozwalająca precyzyjnie ocenić skuteczność odkażania rąk - wystarczy przetrzeć je zawierającym � uorescencyjny barwnik alkoholem i włożyć do skrzynki z lampą emitują-cą ultra� olet, by widzieć, które miejsca pominęliśmy.

W warunkach szpitalnych bardzo praktyczne jest trwają-ce około pół minuty odkażanie rąk preparatami alkoholowymi (które zawierają dodatki chro-niące skórę rąk). Ręce należy odkażać tuż przed dotknię-ciem pacjenta bądź przedmio-tu z jego otoczenia, a następnie przed odejściem od pacjenta - by pozbyć się jego bakterii - radzili eksperci.

Problemem bywa dająca schronienie drobnoustrojom biżuteria (bransoletki, pier-ścionki), zbyt długie paznok-cie czy tipsy - osoby stykające się z pacjentami powinny się ich pozbyć. Nie tylko dla do-bra pacjentów - szpitalne bak-terie łatwo w ten sposób przy-nieść do własnego domu.

Źródło: PAP

Page 27: Echo Życia

25

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WAŻNE INFORMACJE

Infekcje ucha wpływają

na odczuwanie smaku i wagę

Dzieci cierpiące na przewlekłe zapa-lenie ucha mają mniej wrażliwe kubki smakowe i mogą mieć problemy z otyło-ścią - donoszą koreańscy naukowcy,

Dr Il Ho Shin wraz z zespołem badaczy z Uniwersytetu Kyung Hee w Seulu porów-nał wrażliwość zmysłu smaku u 42 dzieci w wieku od 3 do 7 lat cierpiących na prze-wlekłe zapalenie ucha środkowego oraz w takiej samej grupie zdrowych rówieśni-ków.

Dzieci z przewlekłym zapaleniem ucha miały więcej problemów z wyczuwaniem smaku słodkiego i słonego, nie zauważo-no natomiast różnicy w przypadku smaku kwaśnego i gorzkiego.

Infekcja ucha nie tylko wpływała na zmysł smaku, ale też miała związek z wyższym wskaźnikiem masy ciała (BMI badanych wynosiło średnio 20,6, podczas gdy w grupie kontrolnej - 17,7). Zgodnie z tabelami amerykańskiego Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), BMI powyżej 18 u siedmiolatków oznacza nadwagę, a powyżej 20 - otyłość.

Choć zależność tę stwierdzono nie po raz pierwszy, wciąż pozostaje ona dość tajemnicza. Możliwe, że infekcje ucha uszkadzają nerwy przekazujące sygnały z kubków smakowych do mózgu, przez co dzieci jedzą więcej. Rozszyfrowanie tej zagadki jest istotne, gdyż infekcje ucha są jedną z najpopularniejszych przyczyn wi-zyt dzieci u lekarza, a także ze względu na wciąż rosnącą epidemię otyłości na świe-cie - przekonują naukowcy.

Badacze podkreślają, że te wyniki nie świadczą jeszcze o tym, że infekcje ucha prowadzą do zwiększenia masy ciała, ale możliwe jest, że stan zapalny zakłóca przekazywanie sygnałów, które przecho-dzą przez ucho środkowe.

Źródło: PAP

POZIOM CHOLESTEROLU A ODPORNOŚĆ

Obniżenie poziomu cholesterolu pomaga organizmo-wi szybciej i skuteczniej zwalczać infekcje wirusowe – informują naukowcy z Wielkiej Brytanii na łamach pisma „PLoS Biology”.

Cholesterol jest produkowany przez komórki ludz-kiego organizmu i jest niezbędny wirusom i niektó-rym bakteriom do rozwoju i wzrostu.

Peter Ghazal wraz z zespołem z Uniwersytetu w Edynburgu odkrył, że kluczowy hormon układu odpornościowego, który jest produkowany podczas infekcji, obniża poziom cholesterolu i w ten sposób uniemożliwia rozwój wirusów.

Naukowcy spekulują, że przy pomocy leków obni-żających poziom cholesterolu można będzie wzmoc-nić układ odpornościowy. Tego typu leki są już na rynku, teraz trzeba będzie sprawdzić, czy rzeczywi-ście wspomagają układ odpornościowy.

Jeżeli taka terapia okazałaby się skuteczna, można byłoby ograniczyć problem oporności bakterii na antybiotyki i zamiast niszczyć farmakologicznie mi-kroorganizmy chorobotwórcze, zmobilizować układ odpornościowy, by sam je unieszkodliwił.

Źródło: Rynek Zdrowia

Page 28: Echo Życia

26

Agat (gr. agathos – „dobry”) to półszlachetny minerał, wielo-barwna, wstęgowa odmiana chalcedonu. Nazwa pochodzi od rzeki Achates (dzisiaj Dirillo) w południowej Sycylii we Włoszech, gdzie wydobywano go już w starożytności. Agaty zbudowane są z wielu różnokolorowych, naprzemianległych warstw. Powstawanie pasm było prawdopodobnie wynikiem zachodzących procesów wielo-krotnego wydzielania się krzemionki z roztworów lub cyklicznego wytrącania się pigmentu w żelu krzemionkowym. Zróżnicowana jest też barwa agatów. Przeważają warstwy szare, różowawe i bru-natne, rzadko występują żywsze barwy: czerwone, zielone, czarne. Stąd często w jubilerstwie sztucznie barwi się ten minerał.

Dawniej uważano, że osobę, która nosi agat, chroni on przed uderzeniem pioruna oraz leczy i uśmierza ból po ukąszeniu i za-truciu jadem skorpiona lub węża. Przekonanie o tej zalecie długo przetrwało w umysłach naszych przodków. W drugiej połowie XII w. św. Hildegarda z Bingen napisała: „Gdy pająk lub inny owad użądli kogoś, a jad jeszcze nie wejdzie do obiegu krwi, należy roz-grzać agat na słońcu lub na rozżarzonej cegle. Po rozgrzaniu go w ten sposób należy położyć kamień na miejscu zranienia. Agat wyciągnie wtedy jad. Kamień powinien zostać rozgrzany ponow-nie w ten sam sposób, potrzymany nad gorącą parą, a potem przez następną godzinę ma leżeć w gorącej wodzie. Trzeba w tej wodzie zanurzyć mały kawałek płótna, który owiniesz wokół miejsca użą-dlonego przez pająka. W ten sposób ta osoba zostanie uleczona”. W średniowieczu sądzono także że agat strzeże przed urokami, demonami i truciznami, przed wszelkim złem lub nieszczęściami. Był niezwykle ceniony przez chrześcijan - biskupi publicznie wy-chwalali jego zalety. Sądzono, że sprzyjał długowieczności i zdro-wiu. W dawnych wiekach chłopi sądzili, że noszenie agatu zwięk-sza szansę ob� tszych zbiorów i to wierzenie utrzymywało się przez długi okres, dlatego też często wieszano agat na uprzęży pługa. Nawet dzisiaj uważa się go za szczęśliwy kamień dla ogrodników.

W starożytności wykonywano z niego amulety i pieczęcie babi-lońskie, perskie, sygnety rzymskie i greckie, kamee i gemmy, mi-niatury, ozdabiano nimi ołtarze, naczynia. Brosze, wisiory wyko-nuje się do dnia dzisiejszego. Agaty ukochał barok, wytwarzano z niego puzderka, tabakierki, amulety, sygnety, drobne przedmioty, nawet meble. Dziś agaty są także chętnie stosowane w jubilerstwie – paciorki (kulki), płytki, w rzeźbiarstwie artystycznym. Dosko-nale opanowana sztuka barwienia agatów nadaje tym kamieniom niepowtarzalny urok.

Agat wspomaga podejmowanie decyzji oraz myślenie. Jest to ka-mień ognisty, wzmaga odwagę, hart ducha. Uwalnia potencjał, który już w nas jest. Budzi w nas poczucie dumy, wzmacnia nasz szacunek do samych siebie. Agat nazywany jest czasami kamieniem miłości, po-nieważ podarowany w pierścionku zaręczynowym zapewnia trwałe uczucie oraz oddala zdradę. W ezo-teryce agat uznawany jest za mine-rał biznesmenów.

oprac. Karol Łyczkowski

LITOTERAPIA

AGATPIĘKNO UKRYTE W KAMIENIU

WARTO WIEDZIEĆ

Page 29: Echo Życia

27

WARTO WIEDZIEĆ

Owies uprawiano już w epoce brązu, 1800-700 lat p.n.e. Od średniowiecza aż

po XVIII w. owsianka obok kaszy jęczmiennej, jaglanej, warzyw i chleba

razowego, stanowiła stałą pozycję w diecie mieszkańców Europy. Gotowano ziarna na wodzie lub mleku i spożywano

z tłuszczem lub mięsem. W XIX w. rozpowszechniły się ziemniaki i wyparły

owies. Dziś płatki owsiane, chociaż dobrze znane, tak naprawdę są mało popularne.

WARTO ZMIENIĆ NASTAWIENIE DO OWSIANKI

Płatki owsiane to idealne dietetyczne danie. Niski indeks glikemiczny i duża wartość odżywcza sprawiają, że są pożądanym składnikiem dobrze zbilansowanej diety, gdyż

• dostarczają mnóstwo składników odżywczych przy niewielkiej ilości kalorii,

• likwidują uczucie głodu, wypełniając szc-zelnie przewód pokarmowy,

• spowalniają opróżnienie żołądka, dzięki czemu odczuwa się długo sytość.

Wszystkich tych walorów odżywczych skupi-onych w jednym produkcie próżno szukać gdzie indziej! Ziarno owsa jest nie tylko najbogatsze w białko, ale także wyposażone w najlepszy zestaw aminokwasów. Talerz płatków owsianych z mlekiem lub jogurtem zapewnia komórkom mózgowym i nerwowym porcję witaminy B6, która poprawia pamięć i koncentrację oraz szyb-sze przyswajanie wiedzy. Witamina B1 i kwas pantotenowy przeciwdziałają narastającemu zmęczeniu oraz rozdrażnieniu, zarówno pod-czas wysiłku � zycznego jak i umysłowego. Owies zawiera też substancje działające anty-depresyjnie i likwidujące zły nastrój. Dostarc-za niezwykle cenne witaminy takie jak E i PP. Potrawy z płatkami owsianymi to nie tylko sycący i zdrowy posiłek, ale również źródło magnezu, potasu, miedzi, manganu, cynku, żelaza, selenu i witamin, potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

W porównaniu z innymi zbożami płatki owsiane zawierają najwięcej błonnika rozpuszczalnego tzw. beta-glukanu. Ten węglowodan złożony ma zdolność tworzenia w przewodzie pokarmowym lepkich żeli odpornych na działanie enzymów trawi-ennych. Powleka szczelnie śluzówkę przewodu po-karmowego i kiedy trzeba, zachowuje się jak płynny opatrunek. Ma też właściwości prebiotyczne. Beta-glukan jest pożywką dla „dobrych” bakterii, które częściowo go rozkładają. W wyniku tego procesu, powstają związki (kwasy organiczne) mające bardzo istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania jelita grubego i układu odpornościowego. Błonnik zawarty w produktach owsianych „wymiata” z orga-nizmu szkodliwe produkty przemiany materii.

Owies zawiera sporo tłuszczu, bo aż 7 proc. Jednak tłuszcz ten ze względu na swój skład chemiczny jest bardzo cenny, bo zawiera niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), których organizm nie potra� wytwarzać. Kwasy te zapobiegają powstawa-niu zakrzepów oraz odgrywają dużą rolę w pro� lak-tyce i w leczeniu miażdżycy. Działają również od wewnątrz - dbają o nawilżenie skóry oraz – łagodzą podrażnienia spowodowane alergią. Według na-jnowszych badań naukowych kwas oleinowy, który również zawarty jest w produktach owsianych, chro-ni przed nowotworami.

Płatki owsiane są dobrze wszystkim znane, ale tak naprawdę mało przez nas doceniane i niezbyt chętnie spożywane. Około 95 proc. zbiorów owsa przerabiane jest na karmę dla zwierząt. Szkoda, że tak wartościowe produkty owsiane są w takiej niew-ielkiej ilości wykorzystywane przez ludzi.

oprac. Zofi a Zaręba

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Page 30: Echo Życia

28

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWARTO WIEDZIEĆ

Geny zwykłych pomidorów mogą stać się skuteczną bronią w walce z chorobami nowotworowymi - informu-je dziennik „Sydsvenska Dagbladet”. Według uzyskanych przez nich danych, geny pomidorów są w stanie niszczyć komórki rakowe. Dlatego w przyszłości mogą być wykorzy-stywane do leczenia chorób onkologicznych.

Właściwość ta uzewnętrznia się, kiedy działają one wspól-nie z azydotymidyną (AZT) - preparatem stworzonym do leczenia chorych na raka, a dziś wykorzystywanym jako antyretrowirusowe lekarstwo przy zarażeniu wirusem HIV.

Szwedzcy naukowcy wprowadzali geny pomidorów bez-pośrednio do komórek rakowych właśnie w połączeniu z AZT, zmuszając je do rozpadu i niszcząc tym samym guz. Przetestowaliśmy setki różnych genów i setki preparatów. Najlepszym z nich okazał się gen pomidora w połączeniu z AZT - powiedział jeden z badaczy, prof. Jure Piskur. Na ra-zie jednak terapia genowa nie jest w stanie wyleczyć raka. Może jedynie spowolnić jego rozwój.

Źródło: PAP - Nauka w Polsce

PIGUŁKI NIE ZASTĄPIĄ WARZYWSuplementy zawierające aktywne składniki brokułów i innych spo-

krewnionych z nimi roślin jadalnych, jak kapusta czy kalafi or, nie są w stanie zastąpić prawdziwych warzyw - informują naukowcy z USA na łamach pisma „Journal of Agricultural and Food Chemistry”. Wyni-ka to z faktu, że związki te są znacznie gorzej przyswajane lub mniej wartościowe, gdy spożywamy je w postaci suplementów. Lepiej jeść prawdziwe brokuły, kapustę i inne warzywa z rodziny krzyżowych, a w dodatku gotować je krótko.

Brokuły zawierają szczególnie duże ilości związków o nazwie glu-kozynolany, z których w organizmie powstają bardzo korzystne dla zdrowia substancje - sulforafan i erucyna. Badania wskazują, że mogą one m.in. zmniejszać ryzyko nowotworów złośliwych, np. raka piersi, prostaty, płuca czy jelita grubego. Sulforafan szczególnie skutecznie wspomaga usuwanie z organizmu związków rakotwórczych, a także aktywuje geny odpowiedzialne za hamowanie rozwoju nowotworów.

Aby sulforafan i erucyna powstały, potrzebny jest jednak enzym o nazwie myrozynaza, który występuje w dużych ilościach w brokułach surowych bądź krótko duszonych lub gotowanych. Natomiast brakuje go w suplementach.

Naukowcy pod kierunkiem prof. Ho wykazali, że bez myrozynazy organizm człowieka wchłania kilkakrotnie mniej sulforafanu i erucy-ny. Enzym ten jest wprawdzie obecny w ludzkich jelitach, ale w małych ilościach i wykonuje swoje zadanie znacznie mniej wydajniej niż my-rozynaza z prawdziwych brokułów. Enzym ten ulega również rozkła-dowi podczas intensywnego gotowania. „Gdy rozgotowujemy brokuły na papkę, ich wartości zdrowotne maleją” - tłumaczy prof. Ho. Dlatego ważne jest, by gotować je przez ok. 2-3 minuty.

Źródło: www.interia.pl

GENY POMIDORÓW A ONKOLOGIA

Page 31: Echo Życia

29

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WARTO WIEDZIEĆ

CHWAST CUDOWNIE DZIAŁAJĄCY - SKRZYP POLNY

Skrzyp polny (Equisetum arvense)

Surowce: pędy zielone.Substancje lecznicze:dużo krzemionki w postaci rozpuszczalnej, dobrze przyswajalnej, ponadto � awonoidy, saponiny, garbniki i sole mineralne.Zbiór:Pędy ścina się przez całe lato, 10-15 cm nad ziemią. Na lekarstwo należy wybierać pędy zdrowe, bez rdzy. Suszenie powin-no odbywać się w miejscach ocienionych i przewiewnych, w suszarniach w temp. nie wyższej niż 4O°C.

Przechowywać należy w suchych pomieszczeniach.

Działanie• moczopędne• poprawiające przemianę materii• hamujące krwawienia

Skrzyp zwiększa ilość wydalanego moczu, a wraz z nim szkodliwych produktów prze-miany materii. Dzięki zawartości związ-ków krzemu skrzyp ma duże znaczenie w procesach regeneracyjnych, wpływa on na metabolizm kolagenu, a w konsekwencji na gojenie się ran i odbudowę kości. Związki krzemu zapobiegają także odkładaniu się złogów w drogach moczowych. Wzmacnia ściany naczyń, zapobiega ich łatwemu pę-kaniu, zmniejsza skłonność do krwawień, poprawia stan włosów i paznokci, jest waż-ny w procesach odpornościowych.

Ziele skrzypu jest szczególnie polecane ludziom starszym i kobietom karmiącym, gdyż poprawia mineralizację kości. Ko-rzystne jest w przypadkach przedłużają-cych się krwawień miesięcznych, a także w niewielkich krwawieniach z przewodu pokarmowego.

Medycyna ludowa uważała skrzyp za cen-ny lek w przewlekłych zapaleniach oskrze-li, do płukania ust i gardła w stanach za-palnych lub do pielęgnacji włosów w przy-padkach łysienia. Cyganie używali skrzypu jako leku przeciw padaczce.

oprac. Redakcja

Page 32: Echo Życia

30

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWARTO WIEDZIEĆ

Szpinak i owczy ser zapewnią dobry humor

Złość i agresja mogą być rezultatem niewłaściwej diety - ustaliła międzynarodowa grupa naukowców. Według nich dobry humor mogą zapewnić np. surowy szpinak i twardy włoski ser owczy, pecorino.

Wyniki badań ekspertów z uniwersytetu w Cambrid-ge, opublikowane w specjalistycznym piśmie „Biological Psychiatry”, przeanalizował włoski związek rolników in-dywidualnych Coldiretti. Przedstawił on rodakom menu złożone z potraw i składników, które pomagają zwalczać nerwowość i agresję dzięki podwyższonej zawartości tryptofanu, czyli obojętnego elektrycznie aminokwasu. To jemu właśnie przypisuje się własności relaksacyjne.

Zespół specjalistów, na czele z włoskim neurologiem Lucą Passamontim, wykazał, że przyczyną złego humo-ru i utraty spokoju jest spadek ilości serotoniny w mó-zgu, a do tego dochodzi zarówno wtedy, kiedy rezygnu-jemy z posiłku, jak i gdy jemy niewłaściwe rzeczy.

Szczególnie skutecznym gwarantem dobrego humo-ru i uczucia relaksu są - zdaniem ekspertów - migda-ły i mleczko pszczele, a także surowa boćwina, surowy szpinak i jajka. Na liście polecanych produktów są też czekolada, orzechy, mleko, fasolka, cukinie, mięso indy-cze, grzyby hodowlane, ryba dorada i herbatniki z mąki razowej.

Aby uniknąć zmian humoru i ataków złości oraz ner-wowości, nie można zapominać o tym menu - podkreślił włoski związek rolników. Zauważył zarazem, że wszyst-kie składniki podanego jadłospisu są ogólnodostępny-mi, stałymi elementami codziennej włoskiej kuchni.

Źródło: Medonet.pl SZPINAKJest jednym z najzdrowszych warzyw. Za-

wiera najwięcej składników mineralnych i wita-min. W swoim składzie ma rekordową ilość żelaza i

witaminy C! Ma do tego w swoim składzie sporo wita-min i soli mineralnych, a zwłaszcza chlorofi lu. Znajdują się w nim również dwa silnie działające przeciwutleniacze - luteina i betakaroten. W szpinaku jadalne są tylko liście. Najczęściej gotujemy je lub dodajemy surowe do potraw. Warzywo to zostało przywiezione do Europy z dawniej Persji w czasach średniowiecznych.

Przeciwwskazania do spożycia: Niestety szpinak bo-gaty jest też w kwas szczawiowy (około 3 g w 1 kg).

Szpinaku nie powinni spożywać, chorzy na ar-tretyzm, cierpiący na reumatyzm, osoby ze

schorzeniami nerek, ludzie z chorą wą-trobą, osoby z chorobami układu

pokarmowego.

PECORINO Ser podpuszczkowy, otrzymywany z owcze-

go mleka, dojrzewający, twardy, lekko pikantny, pochodzący z regionu Lacjum (centralne Włochy).Dawniej warzony przez pasterzy, obecnie wytwa-

rzany na większą skalę. Produkowany w wielu regio-nach, najbardziej znane odmiany to: rzymska (pecori-no romano), toskańska (pecorino toscano) i sardyńska (pecorino sardo). Ser można jeść sam, np. skropiony

octem balsamicznym, lub pogryzać do wina. Po-dawać z sałatą lub ze świeżym chlebem. Pole-

cany do smażonych czy pieczonych, kar-melizowanych owoców, np. gruszek

lub pigwy.

Page 33: Echo Życia

31

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia WARTO WIEDZIEĆ

Suszone śliwki zapobiegają osteoporozieSuszone śliwki mogą wzmacniać kości, zwłaszcza w przypad-

ku kobiet po menopauzie - informuje „British Journal of Nu-trition”. Bahram H. Arjmandi z Florida State University wy-kazał, że osteoporozie i złamaniom można zapobiegać jedząc suszone śliwki. Zespół Arjmandiego, badał dwie grupy kobiet po menopauzie. Pierwsza, złożona z 55 kobiet, przez 12 mie-sięcy spożywała po 100 g suszonych śliwek dziennie. Kontrolna grupa 45 kobiet zjadała po 100 g suszonych jabłek. Wszystkie biorące udział w eksperymencie kobiety dostawały ponadto co-dziennie dawkę wapnia (500 mg) i witaminy D (400 jednostek międzynarodowych). Grupa spożywająca suszone śliwki miała znacznie większą gęstość kości łokciowej (jedna z dwóch kości przedramienia) oraz kręgosłupa w porównaniu z grupą spoży-wającą suszone jabłka. Zdaniem Arjmandiego, wynikało to z tłumienia przez suszone śliwki procesów resorpcji kości. Zaleca pro� laktyczne spożywanie 2-3 suszonych śliwek dziennie, a z czasem - od 6 do 10. Śliwki mogą być dodawane do wielu potraw.

Źródło: medonet.pl

GORCZYCA JAKO STERYD?Uczeni polecają osobom, które chcą zwiększyć

masę mięśniową, posiłki wzbogacone o musztardę, która zawiera gorczycę. Okazało się bowiem, że ta popularna przyprawa zawiera homobrasinolid - ro-ślinny steroid wywołujący w organizmie podobną reakcję jak sterydy anaboliczne. Gorczyca poprawia więc muskulaturę - poinformował serwis naukowy EurekAlert!

Co ważne, homobrasinolid zwiększa beztłusz-czową masę ciała (LBM), masę mięśniową oraz po-prawia wydajność � zyczną.

Gorczyca znana jest od czasów prehistorycznych. Pilniusz wymienia 40 środków leczniczych, w któ-rych właśnie gorczyca jest podstawowym składni-kiem. Dawniej Rzymianie dodawali ją do każdej wy-szukanej potrawy. Krążyły legendy, że liście gorczy-cy rosną tak szybko, że za nim by przyrządzono by, jakąkolwiek potrawę to urosłyby tak duże, że można by zrobić sałatkę. Gorczyca często bywa stosowana jako dodatek do eliksirów miłości. Gorczyca wystę-puje w kilku gatunkach. Gorczyca czarna ma moc-niejszy smak, sarepska jest łatwiejsza w uprawie, a biała najlepiej konserwuje przetwory. Gorczyca po-chodzi głównie z rejonu Morza Śródziemnego oraz Europy południowo-wschodniej. W średniowieczu wierzono, że ziarno rzucone przy progu sprzyjają awanturom domowym, a zaszyte w pościeli „kon-serwują” związki małżeńskie. Natomiast ziarno gor-czycy zakopane w ogrodzie o północy odczyniają uroki rzucone przez zawistnych sąsiadów.

oprac. Redakcja

Page 34: Echo Życia

32

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaWARTO WIEDZIEĆ

Ta różowa zielenina ma właściwości przeciwnowotworowe! Ale… tylko pieczona.

Wystarczy 20 minut w piecu, by w tej roślince wytworzyły się cenne polifenole, czyli związki

walczące z komórkami nowotworowymi.

RABARBAR

Rabarbar, czyli rzewień od dawna był stosowany jako roślina lecznicza, głównie w rejonie Chin. W trady-cyjnej medycynie ludowej, od dawna był stosowany jako środek przeczyszczający, a także przeciwzapalny, ale okazuje się, że może też być lekiem hamującym rozwój nowotworów, pomaga paniom w okresie me-nopauzy a nawet łagodzi lęk. W Europie spopularyzowany został dzięki m.in. podróżnikowi Marco Polo oraz polskiemu badaczowi Przewalskiemu. Okazało się, że nowo sprowadzona odmiana zaaklimatyzowała się świetnie w brytyjskim klimacie i jest bardzo pożądanym dodatkiem do wielu dań. Znane jest nawet na-zwisko ogrodnika, który wprowadził rabarbar na brytyjskie stoły. Joseph Myatt zdołał przekonać kupców słynnego London’s Borough Market do spróbowania ciasta z dodatkiem rabarbaru - przekonało to scep-tyków do tego, że rabarbar jest rośliną, którą warto mieć w swoim asortymencie. Z czasów wiktoriańskich wywodzi się także przepis na słynne rabarbarowe crumble czyli rabarbar zapiekany pod kruszonką.

Rabarbar jest źródłem rapontycyny, która ma zdol-ność do zmniejszania tempa podziału komórek no-wotworowych. Różne badania naukowe wykazały, że rapontygenina jest inhibitorem enzymu ludzkiego cytochromu, występującego w różnych guzach no-wotworowych, głównie w guzie raka prostaty i piersi. Inhibitor to związek chemiczny powodujący zahamo-wanie bądź spowolnienie reakcji chemicznej. Spośród siedmiu badanych związków rapontygenina wyka-zywała najsilniejsze działanie inhibitorowe i dlatego uważa się, że może być potencjalnym lekiem antyno-wotworowym.

Rapontygenina (czyli właściwie: trans-3,3`,5-tri-hydroksy-4-metoksystilben) jest substancją, o której naukowcy osądzą, że ma właściwości antyoksydacyj-ne, antyalergiczne, przeciwzapalne oraz wspomaga układ krążenia. Silniejsze działanie lecznicze wykazu-je glukozyd rapontygeniny – rapontycyna, która jest stosowana w leczeniu tak zwanego syndromu Oketsu, czyli choroby, której objawami są m.in. niewydolność krążenia, dolegliwości bólowe oraz chroniczne stany zapalne.

Rabarbar zawiera w sobie także bardzo dużo skład-ników odżywczych między innymi magnez, potas, wapń, sód, żelazo, fosfor, witaminy z grupy B, wita-minę C, A, E i karoten. Rabarbar jest niskokaloryczny - 100 g to tylko 16 kalorii. Z tego cudownego warzywa można przygotować różne pyszności m.in. galaretki, kisiele, napoje, a także można dodawać go do ciast. Ma on bardzo specy� czny, kwaśny i orzeźwiający smak. Jeśli chodzi o właściwości lecznicze, to polecany jest też w kuracji takich schorzeń jak, otyłość, brak łaknie-nia, żółtaczka, problemy z ruchem perystaltycznym jelit. Posiada też właściwości dezynfekujące przewód pokarmowy.

Unikać rabarbaru powinny szczególnie osoby, któ-re chorują na artretyzm, kamicę nerkową, oraz mają problemy ze schorzeniami przewodu pokarmowego.

Uwaga! Rabarbar w dużych ilościach w ogóle nie jest wskazany, nie należy też podawać tego warzywa ma-łym dzieciom, gdyż zawiera duże ilości kwasu szcza-wiowego, który może niekorzystnie wpływać na zęby oraz nerki. oprac. Redakcja

Page 35: Echo Życia

33

Preparaty ziołowe

mogą być szkodliwe !!!

Coraz większa liczba ludzi stosuje tradycyjne leki ziołowe na swoje dolegli-wości, nie zdając sobie sprawy z tego, iż mogą one zagrażać ich zdrowiu, twier-dzi kardiolog dr. Arshada Jahangira z Mayo Clinic w Arizonie, ziołowe suple-menty brane wraz z lekami na receptę mogą stanowić zagrożenie.Zazwyczaj osoby posiłkujące się wspomnianymi środkami sądzą, iż nie otrzymują wy-starczającej opieki od swojego lekarza prowadzącego.

Leki ziołowe mogą wpłynąć nega-tywnie na działanie leków na receptę, tłumiąc bądź wzmacniając ich skutecz-ność, np. dziurawiec stosowany na róż-ne dolegliwości, w tym na depresję czy zaburzenia snu, ma znaczący wpływ na wątrobę, która bierze udział w metabo-lizmie wielu medykamentów, szczegól-nie tych na serce. Wyciąg z miłorzębu w połączeniu z moczopędnymi lekami tiazydowymi może wywołać nadciśnie-nie tętnicze. Czosnek zaburza działanie paracetamolu, zawartego w lekach prze-ciwbólowych.

Szczególnie zagrożeni są pacjenci po przeszczepie narządów, jako że ma on działanie immunosupresyjne.

Również inne zioła mogą być proble-matyczne bowiem Ginkgo biloba, który wyostrza umysł, zwiększa ryzyko wystą-pienie krwawienia u osób przyjmują-cych warfarynę lub aspirynę.

Nawet sok grejpfrutowy zalecany przy odchudzaniu może stwarzać po-tencjalne zagrożenie, jako że koliduje z enzymami, które rozkładają leki w ukła-dzie pokarmowym, w tym statyny sto-sowane do obniżania poziomu choleste-rolu i amiodaronu (Cordarone), używa-nego do leczenia i zapobiegania arytmii serca, dodaje Jahangir.

Bardzo ważne jest, by osoby biorące ziołowe suplementy diety, powiedziały o tym swojemu lekarzowi.

Raport opublikowano w czasopiśmie „Jouranal of the American College

of Cardiology”- Źródło: abcZdrowie.pl

WARTO WIEDZIEĆecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Page 36: Echo Życia

34

echo życiaecho życiaecho życia

SZTUKI PLASTYCZNE A NIEPEŁNOSPRAWNI...

ZESPÓŁ DOWNA

echo życiaecho życiaecho życiaINNY ŚWIAT

W państwach starożytnego Wschodu osoby z zespo-łem Downa uważano za wysłanników bogów. Mieli oni uczyć ludzi miłości. Bo potra� ą kochać bezgranicznie i bezwarunkowo, jak nikt inny. „Zespół Downa to so-czewka, w której skupiają się cechy będące podstawą człowieczeństwa: dobroć, radość, zaufanie i miłość”.

W sztukach plastycznych dawnych wieków nietrudno tra� ć na osoby z zespołem Downa, co w dzisiejszych

czasach niestety się nie zdarza. W sztukach wizualnych obraz tej wady genetycznej, wydaje się być wyjątkowo

pozytywny i pozbawiony wielu uprzedzeń, cechujących obrazy osób niepełnosprawnych intelektualnie.

W starożytnym Egipcie panowało przekonanie, że to bogowie uczynili ludzi niepełnosprawnymi i zakazywano jakiegokolwiek ich prześladowań, jako sprzecznych z wolą bóstw. Wiele wad genetycznych trapiło zwłaszcza tamtej-szą arystokrację – nic więc dziwnego, że osoby z lekkim upośledzeniem umysłowym mogły nawet obejmować dość ważne stanowiska państwowe.

Cywilizacja europejska – ukształtowana przez klasyczne ideały piękna starożytnej Grecji i Rzymu, a także tradycję judeo-chrześcijańską – odrzucała osoby niepełnosprawne. Ludzie stworzeni na wzór i podobieństwo Boga lub bo-gów, musieli być regularni i piękni. Wszelka odmienność była traktowana jako kara za grzechy rodziców lub uwa-żana za ingerencję Złego. Takie podejście zaważyło także na stosunku do niepełnosprawności intelektualnej. Były oczywiście rzadkie głosy (np. św. Augustyna), że niepeł-nosprawność nie ma nic wspólnego z grzechem rodziców czy ingerencją mocy diabelskich, lecz może być jednym z przejawów grzechu pierworodnego, który sprowadził na ludzkość podobne nieszczęścia.

W okresie Renesansu, mimo iż do łask powróciły antycz-ne poglądy o pięknie i harmonii ludzkiego ciała, zaczęły pojawiać się dzieła, na których artyści umieszczali osoby niepełnosprawne, w tym również z wyraźnymi cechami zespołu Downa. Fra Filippo Lippi – na jednym ze swych obrazów – Madonna Trivulzio (1430) umieścił anioły z twarzami o rysach charakterystycznych dla zespołu Do-wna. Przypuszcza się, że malarz, wychowany w przytułku ,właśnie tam spotkał się z osobami z zespołem Downa. W tym samym stuleciu, w twórczości dwóch mistrzów pół-nocnowłoskiego Renesansu – Giovanniego Belliniego i jego szwagra Andrei Mantegni – wśród obrazów Marii z Dzieciątkiem, natknąć się mozna na obrazy, na których mały Chrystus przedstawiony jest jako dziecko z zespołem

Fra Filippo Lippi – Madonna Trivulzio (1430)

Adoracja Dzieciątka, 1515, nieznany fl amandzki malarz

Page 37: Echo Życia

35

INNY ŚWIAT

Andrea Mantegna, Madonna z Dzieciątkiem

Peter Paul Rubens– Madonna z Dzieciątkiem (1620)

ZESPÓŁ DOWNAOdmienność biologiczna człowieka, którego

natura wyposażyła w dodatkową informację genetyczną chromosomu 21. To ona właśnie mody� kuje rozwój i kształtuje cechy wyróżnia-jące daną osobę pośród innych ludzi. Pierwszy na odmienny wygląd niektórych dzieci zwró-cił uwagę pod koniec XIX wieku (w 1866 r.) angielski lekarz John Langdon Down. Od jego nazwiska pochodzi nazwa tego zespołu. Cechy zewnętrzne, które niektórzy nazywają stygma-tami, najlepiej widoczne są na twarzy. Należą do nich skośnie w górę ustawione szpary po-wiekowe, zmarszczka nakątna, gwiaździście, regularnie ułożone jasne plamki na tęczówce oka, krótki grzbiet nosa, nisko położone, małe, hypoplastyczne małżowiny uszu, zwężony przewód słuchowy zewnętrzny i inne. Można dodać krótkie dłonie i stopy, poprzeczny prze-bieg linii głównej na dłoniach, duży odstęp po-między paluchem i drugim palcem obustron-nie u stóp czy obecność tzw. bruzdy sandało-wej na podeszwach. Cech tych jest znacznie więcej, ale nie u wszystkich musi każda wystą-pić. Zestaw co najmniej 10 cech jest wskazów-ką, aby wykonać badanie kariotypu i poradzić się lekarza, najlepiej genetyka klinicznego, w sprawie diagnozy. Ktoś policzył, że może być ich około 300. U każdego liczba, rodzaj cech i ich zestaw mogą być inne. Natomiast pojedyn-cze wymienione cechy są obserwowane także u osób bez dodatkowego chromosomu 21. i nie są czymś szczególnym.

Downa. Są to np. Madonna z Dzieciątkiem (Jaskiniowa) Man-tegni (1489-90), czy jedna z Madonn z Dzieciątkiem Bellinie-go. Mantegna umieścił również postacie małych amorków o twarzach dzieci z zespołem Downa, na freskach pałacu książę-cego w Mantui – w Camera degli Sposi. Dodatkowo artysta dał im skrzydła motyli, które w ikonogra� i chrześcijańskiej sym-bolizowały Zmartwychwstanie.

Na północy Europy – w Niderlandach, w anonimowym ob-razie Adoracji Dzieciątka prezentowanym obecnie w Metropo-litan Museum w Nowym Jorku, malarz przedstawił osoby z ze-społem Downa jako anioła i pasterza. Dla badaczy historii ob-raz ten jest świadectwem stosunku ówczesnych społeczeństw do ludzi z lekkim stopniem niepełnosprawności umysłowej. Fizyczne cechy zespołu Downa nie były wówczas uznawane za oznaki niepełnosprawności czy upośledzenia, osoby te uważa-ne były jedynie za nieco powolniejsze i ociężałe. Mogły być cał-kowicie wtopione w społeczeństwo i nie wymagały, w oczach ludzi, odmiennego traktowania, w przeciwieństwie do osób głęboko upośledzonych � zycznie czy umysłowo.

Tendencja do umieszczania na obrazach osób z zespołem Downa jako postaci boskich bądź posiadających bezpośredni kontakt z boskością (anioły, amorki) kontynuowana była w Europie Północnej także w okresie Baroku. W twórczości Pete-ra Paula Rubensa czy Jacoba Jordaensa – mały Chrystus może znów być dzieckiem z zespołem Downa.

Badacze wielokrotnie zastanawiali się, co mogło sprawić, że osoby z cechami zespołu Downa zostały użyte jako modele do przedstawienia istot niebiańskich. Jedna z hipotez głosi, że ar-tyści obawiali się konsekwencji tego, na kogo wyrośnie osoba przez nich sportretowana – dlatego też używali modeli, o któ-rych wiadomo było, że zawsze pozostaną niewinne, nie po-pełnią zbrodni i nie obciążą sumienia artysty niewłaściwym doborem modelu dla postaci Dzieciątka czy anioła. Ta wiecz-na niewinność łączona bywała w świadomości społecznej z przekonaniem, że wiele osób z niepełnosprawnością umy-słową może być łącznikami ze światem boskim, ich usta mogą głosić przepowiednie zsyłane przez samego Boga. Może więc malarze, wiedząc o tym aspekcie postrzegania niepełnosprawności intelek-tualnej, świadomie wybierali dzieci o takich cechach, by podkreślić nadprzyrodzony pierwiastek ich natury. Przez stulecia i kontynenty przewi-ja się nieomal archetypiczny element boskości, obecnością którego ludzie starali się czę-sto wytłumaczyć odmienność dzieci z zespołem Downa.

oprac. A.K.

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Page 38: Echo Życia

36

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaINNY ŚWIAT

MÓJ PRZYJACIEL STRESCałkowita wolność od stresu to śmierć

- Hans SelyePierwszym, który użył terminów „stres”

i „czynniki stresogenne” był kanadyjski lekarz Hans Selye. Pozwoliłam sobie na początku za-cytować jego może trochę kontrowersyjną wy-powiedź, ale wydaje mi się, że jest w tym sporo racji. Hans Seely uważał, że bez stresu życie byłoby nudne i to właśnie stres motywuje i do-starcza nam energii potrzebnej do działania. Przykładem może być trema aktora, mobili-zująca go do lepszej gry, czy ,,widmo klasów-ki”, które stresując ucznia jest też bodźcem do przypomnienia i przyswojenia materiału.

Według klasycznej już de� nicji Selyego, stres jest nieswoistą reakcją organizmu na wszelkie stawia-ne mu żądania. Przykładem takich żądań może być konieczność rozwiązania jakiegoś problemu czy niemożność zaspokojenia silnej potrzeby. Ale żądaniem stawianym organizmowi może być też obrona przed zimnem, gorącem, wirusem wywo-łującym chorobę. Żeby przystosować się do tych żądań, nasza psychika i cały nasz organizm uru-chamia ,,swoiste” reakcje. Przegrzany człowiek poci się, zaatakowany wirusem ma gorączkę. Jeśli ktoś ma do rozwiązania problem, uruchamia inteligen-cję, pamięć, uwagę. Te reakcje są formą swoistej mobilizacji i dlatego pojawiają się wówczas typowe reakcje i zachowania: poirytowanie, ciągłe kompul-sywne myślenie o własnej pracy, podekscytowanie,

36

przypomnienia i przyswojenia materiału. sywne myślenie o własnej pracy, podekscytowanie,

Page 39: Echo Życia

37

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia INNY ŚWIAT

niecierpliwość, drażliwość, płytki przerywany sen, bezsenność, nadciśnienie, częstomocz, na-głe wybuchy gniewu lub płaczu, ciągły pośpiech, tiki twarzy, arytmia serca, bóle, kłucia, zaburze-nia odżywiania, trudności w zmobilizowaniu się i działaniu, lęk, niepokój, poczucie zagrożenia, pracoholizm. Alarmowe reakcje stresowe działa-jące przez dłuższy czas zużywają aparat � zyczny i psychiczny człowieka. Jeżeli to nastąpi, mówimy o fazie wyczerpania i załamania. Fazę tę poznaje-my po tym, że nagle i bez powodu zapadamy na jakąś chorobę, załamujemy się, robimy głupstwa.

Ale warto wiedzieć, że obok stresów szko-dliwych są stresy przyjemne, a nawet działają-ce leczniczo. Są to: osiągnięcie dużego sukcesu, zaspokajanie silnej potrzeby, szczęśliwy obrót wydarzeń. Wszystko to też są stresy, ale takie , które obok mobilizacji dostarczają organizmo-wi radości i zwiększają wolę życia. Jednak obok tych form reakcji organizm ludzki mobilizuje się dodatkowo, jakby na wszelki wypadek. I właśnie te dodatkowe „nieswoiste” syndromy mobilizacji nazywamy stresem. Możemy więc powiedzieć, że stres jest jakby dodatkową nieswoistą reakcją, mobilizującą organizm do wszelkich stawianych mu żądań.

Osiągnięcie dużego sukcesu, szczęśliwy obrót wydarzeń to też stres, ale przyjemny

a nawet leczniczy; mobilizuje, wnosi radość i zwiększa wolę życia.

W typowym syndromie reakcji stresowych, wyodrębnia się trzy fazy:

1. faza reakcji alarmowych, 2. faza oporności i odporności, 3. faza załamania i wyczerpania zasobów przy-

stosowawczych.Niszczące działanie stres u przeciętnego czło-

wieka polega na częstym i długotrwałym przeży-waniu względnie łagodnych reakcji alarmowych, których działanie jednak się kumuluje i prowadzi do � zycznego wyczerpania i załamania. Oczywi-ście jeszcze bardziej niszczące są silne stresy.

Przeżywanie częstych stresów prowadzi, wg. Selyego do wyczerpania ogólnej energii przy-stosowawczej. Przeciążone zostają wtedy pracą poszczególne układy organizmu. Ma to konse-kwencje psychiczne. Męczący trening, głodówka jest stresem, ale takim, który na tyle mobilizuje organizm, że później łatwiej już znosi obciążenie. Na tym polega „lecznicze” działanie stresu.

Selye w swoich publikacjach, a jest autorem ponad tysiąca tekstów naukowych, opisał przy-padkowo odkrytą w 1936 r. tzw. Triadę, której objawami są:- zwiększenie aktywności i rozmiarów kory nadnerczy- zanikanie grasicy i węzłów chłonny (układu chłonnego)- stan zapalny błon śluzowych żołądka i jelit (wybroczyny, owrzodzenia)

Te objawy, po obserwacjach i badaniach kli-nicznych, połączył w jeden zespół. Przytaczam słowa Selyego, których określa przebieg stresu: „Stresor pobudza podwzgórze, produkowana jest substancja sygnalizująca, że przesadka po-winna wydzielać do krwi większe ilości hor-monu adrenokortykotropowego (ACTH), pod wpływem zaś ACTH zewnętrzna kora nadner-czy wydziela kortykoidy. To z kolei prowadzi do zmniejszenia i zaniku grasicy oraz innych zmian towarzyszących, takich jak zanikanie węzłów chłonnych, hamowanie reakcji zapal-nych i wytwarzanie cukru (łatwo dostępnego źródła energii). Drugą typową cechą stresu jest powstanie owrzodzeń układu pokarmowego (żołądka, jelit), co jest związane z wysokim po-ziomem kortykoidów we krwi oraz z funkcjo-nowaniem autonomicznego układu nerwowe-go”. Zdaniem Selyego na pojawienie się niespe-cy� cznego zespołu przystosowania (stresu) ma wpływ szereg czynników endogennych i egzo-gennych (wieloprzyczynowość).

W wyniku badań wielu uczonych, m.in. Su-dakowa, Kachany, Miedwiediewa, Kosichiego, Anochina, stwierdzono że różne formy stresu są efektem działania mechanizmów nerwowych i hormonalnych. Okazuje się również, że to ja-kie będą reakcje organizmu na stres, zależy od różnic indywidualnych funkcjonowania układu nerwowego (czy np. przewaga części sympa-tycznej czy parasympatycznej), a także od okre-su życia: dzieciństwa, dojrzewania, dorosłości i starzenia się organizmu, co związane jest ze zmianami w rozwoju układu nerwowego i hor-monalnego. Niespecy� czny (ogólny) zespół przystosowania Selyego zwany jest powszechnie zespołem stresu biologicznego. Ginker i Spieel, wprowadzili pojęcia stresu � zjologicznego, psy-chologicznego i socjologicznego. Obecnie uwa-ża się, że dla stresu socjologicznego właściwsza jest nazwa stres moralny (powiązania uczuć ne-gatywnych w aspekcie moralnym).

Page 40: Echo Życia

3838

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaINNY ŚWIAT

W literaturze stykałam się z różnymi określe-niami pojęcia ,,stres”. Według Millesa stres jest to wszelki wpływ otoczenia, zmuszający orga-nizm do zmiany zachowania celem dostosowa-nia się do nowej sytuacji. Kra� wziął pod uwagę przeżycia negatywne, związane z zaburzeniami adaptacyjnymi i według niego należy, ograni-czyć użycie wyrazu stres do procesów powo-dujących niechęć, zwiększających przez pewien okres napięcie i osiągających w końcu określony stopień nasilenia”.

U przeciętnego człowieka niszczące działa-nie stresu polega na częstym i długotrwałym przeżywaniu względnie łagodnych reakcji alarmowych. Jednak ich skumulowanie pro-wadzi do � zycznego wyczerpania i załamania.

Ale przecież stres pojawia się w wyniku dzia-łań nie tylko negatywnych. Także pozytywnych. Biorąc to pod uwagę L. Kitajew Smyk stres określił jako ,,niespecy� czne (nieswoiste) prze-jawy aktywności przystosowawczej do czynni-ków posiadających znaczenie dla organizmu”. Z kolei medyczna de� nicja stresu, jaką poda-je ,,Encyklopedia medycyny” brzmi: ,,Stres to stan wewnętrzny organizmu, wywołany przez pewne czynniki udaremniające zaspokojenie potrzeb, zwane stresorami, charakteryzujący się wzrostem napięcia emocjonalnego. Wzrost pobudzenia przebiega w trzech fazach:

a) mobilizacji - wzmożenia efektywności dzia-łania kosztem zwiększonego wysiłku ze strony jednostki;

b) stopniowego rozstrojenia - pogorszenia funkcjonowania powodującego zmniejszenie adekwatności,

plastyczności reakcji i uruchomienie mechani-zmów obronnych;

c) destrukcji - zaburzenia czynności działania.Niekiedy pod wpływem zwiększenia stresu

następuje polepszenie funkcjonowania - jest to zjawisko tzw. „paradoksu stresu”.

Podsumowując pojęcie stresu uważam, że można go uznać za stan mobilizacji sił organi-zmu i jego reakcji na bodźce � zyczne i psychicz-ne, utrudniające bądź uniemożliwiające zaspo-kojenie potrzeb czy wykonanie zamierzonych zadań.

Teresa ToczydłowskaSpecjalista psychologii praktycznej

Page 41: Echo Życia

39

Hortiterapia - terapia ogrodnicza

Terapia ogrodnicza (hortiterapia) to wykorzystanie roślin i pracy w ogrodzie przez profesjonalnych terapeutów w celu poprawy zdrowia � zycznego i psychicznego osób chorych. Jest procesem terapii i rehabilitacji w którym narzędziami są rośliny, prace ogrodnicze i związek człowieka z naturą.

Ogrodnicze zajęcia terapeutyczne koncentrują się na bier-nym korzystaniu z ogrodu (spacer, aktywność � zyczna, do-znania sensoryczne, widok ogrodu) oraz aktywnej pracy z roślinami (siew, sadzenie, prace pielęgnacyjne, kompozycje roślinne).

Głównym aspektem terapeutycznym jest zmniejszenie stresu podczas przebywania w otoczeniu przyrody oraz sa-tysfakcja z pielęgnacji roślin i wykonywania dekoracji � ory-stycznych. Prace ogrodnicze dobierane są odpowiednio do potrzeb, rodzaju oraz wieku schorzenia pacjenta, by przy-nieść właściwy efekt terapeutyczny.

Badania dotyczące efektów hortiterapii wskazują na jej licz-ne pozytywne właściwości, zwłaszcza w rehabilitacji dzieci (autyzm, porażenie mózgowe, depresje), osób starszych (cho-roba Alzheimera, demencja), chorych psychicznie, a także w resocjalizacji więźniów i w terapii uzależnień. Odnotowane efekty terapii ogrodniczej to, większa koordynacja ruchowa; poprawa kondycji � zycznej, obniżenie stresu, napięcia i agre-sji, podniesienie poczucia własnej wartości i pewności siebie, nauka samodzielności i dokładności, poprawa koncentracji. Zajęcia z hortiterapii mają na celu nie tylko podniesienie sta-nu zdrowia, ale także poprawę stosunków międzyludzkich, bowiem pacjenci i terapeuci pracują wspólnie i angażują się w ogrodnicze zadania.

Hortiterapia jest szeroko wykorzystywaną metodą leczenia i rehabilitacji pacjentów w USA, Kanadzie, Europie Zachod-niej (Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Belgii, krajach skandynawskich) i Japonii. W wielu z tych krajów jest refun-dowana ze środków budżetowych. W działalność związaną z propagowaniem hortiterapii aktywnie włączają się tam uczelnie wyższe, ogrody botaniczne i społeczności lokalne, a przy szpitalach zakładane są specjalne ogrody terapeutyczne – przystosowane do prowadzenia zajęć z hortiterapii.

W Polsce terapia ogrodnicza nie jest, jak dotąd, o� cjalnie uznaną przez ośrodki medyczne formą terapii i rehabilitacji, chociaż zajęcia ogrodnicze włączane są do programów terapii zajęciowej w ośrodkach dysponujących zapleczem ogrodni-czym (domy opieki społecznej, szpitale, ośrodki odwykowe).

Źródło: www.biomedical.pl

NASZE ŻYCIEecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Terapia ogrodnicza (hortiterapia) to wykorzystanie roślin i pracy w ogrodzie przez profesjonalnych terapeutów w celu poprawy zdrowia � zycznego i psychicznego osób chorych. Jest procesem terapii i rehabilitacji w którym narzędziami są rośliny, prace ogrodnicze i związek człowieka z naturą.

Ogrodnicze zajęcia terapeutyczne koncentrują się na bier-nym korzystaniu z ogrodu (spacer, aktywność � zyczna, do-znania sensoryczne, widok ogrodu) oraz aktywnej pracy z roślinami (siew, sadzenie, prace pielęgnacyjne, kompozycje

Głównym aspektem terapeutycznym jest zmniejszenie stresu podczas przebywania w otoczeniu przyrody oraz sa-tysfakcja z pielęgnacji roślin i wykonywania dekoracji � ory-stycznych. Prace ogrodnicze dobierane są odpowiednio do potrzeb, rodzaju oraz wieku schorzenia pacjenta, by przy-

Badania dotyczące efektów hortiterapii wskazują na jej licz-ne pozytywne właściwości, zwłaszcza w rehabilitacji dzieci (autyzm, porażenie mózgowe, depresje), osób starszych (cho-roba Alzheimera, demencja), chorych psychicznie, a także w resocjalizacji więźniów i w terapii uzależnień. Odnotowane efekty terapii ogrodniczej to, większa koordynacja ruchowa; poprawa kondycji � zycznej, obniżenie stresu, napięcia i agre-sji, podniesienie poczucia własnej wartości i pewności siebie, nauka samodzielności i dokładności, poprawa koncentracji. Zajęcia z hortiterapii mają na celu nie tylko podniesienie sta-nu zdrowia, ale także poprawę stosunków międzyludzkich, bowiem pacjenci i terapeuci pracują wspólnie i angażują się

Hortiterapia jest szeroko wykorzystywaną metodą leczenia i rehabilitacji pacjentów w USA, Kanadzie, Europie Zachod-niej (Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Belgii, krajach skandynawskich) i Japonii. W wielu z tych krajów jest refun-dowana ze środków budżetowych. W działalność związaną z propagowaniem hortiterapii aktywnie włączają się tam uczelnie wyższe, ogrody botaniczne i społeczności lokalne, a przy szpitalach zakładane są specjalne ogrody terapeutyczne

W Polsce terapia ogrodnicza nie jest, jak dotąd, o� cjalnie uznaną przez ośrodki medyczne formą terapii i rehabilitacji, chociaż zajęcia ogrodnicze włączane są do programów terapii zajęciowej w ośrodkach dysponujących zapleczem ogrodni-czym (domy opieki społecznej, szpitale, ośrodki odwykowe).

Page 42: Echo Życia

40

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaNASZE ŻYCIE

Nie wszyscy mogą nosić biżuterię,zegarki lub bransoleteki.

I to nie tylko ze względu na ich wysoką cenę.

Wiadomo, że niektóre metale szlachetne powodują uczulenie.

Noszenie biżuterii może być przyczyną zmian cho-robowych. Zaczynają się one zazwyczaj od pojedyn-czych, rozsianych grudek wysiękowych, drobnych, swędzących. Po jakimś czasie, niekiedy bardzo szyb-ko, powstają większe ogniska rumieniowe, rumie-niowo-obrzękowe lub rumieniowo-pęcherzykowe. Z badań wynika, że złoto nie jest zbyt alergizujące, cho-ciaż spotyka się osoby, które po założeniu obrączki, kolczyków czy złotego zegarka skarżą się po jakimś czasie na swędzący wyprysk. Warto pamiętać, że wy-roby ze złota, zwłaszcza niskokaratowego, zawierają także inne metale: miedź, cynk, srebro, pallad, kadm i nikiel. To one mogą powodować uczulenie. Jeszcze do niedawna uczulenie na srebro występowało dość często. Wiązało się to z faktem, że do wyrobu przed-miotów srebrnych używano azotanu srebra. Obecnie zarzucono tę metodę i noszenie srebrnej biżuterii można zalecać nawet osobom nadwrażliwym. Częstą przyczyną występowania alergii jest noszenie biżute-rii z metalu zwanego palladem. Jest on tańszy od pla-tyny, ale wywołuje uczulenie u osób nadwrażliwych na nikiel. Tak przynajmniej wskazują badania. Nikiel jest używany do produkcji m.in. kolczyków, klipsów, metalowych części biustonoszy, łańcuszków, naszyj-ników, bransolet itp. Nikiel przenika do naszego orga-nizmu przez przewód pokarmowy, powodując w ten sposób przyspieszenie i zaostrzenie zmian skórnych, spowodowanych alergią na niklową biżuterię. Nikiel dostaje się do wnętrza organizmu przede wszystkim przez picie wody z kranu. Pierwiastek ten przedostaje się również wraz z potrawami gotowanymi w meta-lowych garnkach, zwłaszcza wtedy, gdy przyrządzana potrawa ma odczyn kwaśny, np. zupa jarzynowa. Na-ukowcy twierdzą, że przenikanie niklu do przewodu pokarmowego jest spożywaniem niektórych gatun-ków margaryny. Do jej produkcji w charakterze ka-talizatora używany jest mrówczan niklu. Producenci powinni informować o tym klientów, umieszczając na opakowaniu informację na ten temat. Rzadko jed-nak tak się dzieje. Nic dziwnego, że mimo rewelacyj-nej reklamy lekarze coraz częściej ostrzegają przed spożywaniem nadmiernej ilości margaryny. Zakaz ten dotyczy szczególnie dzieci.

W niklowej biżuterii i w różnego typu wyrobach użytkowych (guzikach, zamkach błyskawicznych, sprzączkach) oprócz niklu znajdują się i inne me-tale, które nie zawsze muszą sprzyjać naszemu organizmowi. Wśród tych niebezpiecznych me-tali jest kobalt. Dociekliwi wiedzą, że zawartość kobaltu w organizmie człowieka jest dość duża. W trzustce mamy go 35 mcg% suchej masy, w wątrobie 25, w mięśniach 2,5, a we krwi ok. 60 mg%. W gruncie rzeczy pierwiastek ten jest dość korzystny dla organizmu, ale jego nadmiar czę-sto okazuje się szkodliwy. Reagując z gruczołem tarczycy może doprowadzić do powstania wola. Stwierdzono, że sam kobalt nie uczula. Alergia na ten metal występuje bardzo rzadko. Staje się on jednak silnym alergenem dla osób uczulonych na nikiel lub chrom. Naukowcy i lekarze nie do koń-ca znają tajemnice oddziaływania metali na nasz organizm. Nie wszystko jest jasne, wciąż trwają badania zmierzające do stwierdzenia, dlaczego jedni są uczuleni na złoto, nikiel, pallad czy sre-bro, a innym noszenie biżuterii nie szkodzi. Tak czy inaczej, jeśli po założeniu obrączki, srebrnego naszyjnika czy bransolety z palladu zauważymy po jakimś czasie wyprysk, trzeba udać się do aler-gologa, celem ustalenia przyczyny choroby. Cza-sem wystarczy zrezygnować z biżuterii, innym razem trzeba zmienić pracę. To już nieco trud-niejsze, ale życie z tą przykrą i męczącą dolegli-wością jest nie do pozazdroszczenia.

oprac. Redakcja

UCZULENIE NA METALE

Page 43: Echo Życia

41

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia NASZE ŻYCIE

KOLOROWA DIETAKulinarny wpływ kolorów na zdrowie i psychikę człowieka jest znany od wieków. Wykorzystywała je

medycyna chińska i egipska. Wierzono, że koloroterapia przywraca równowagę i harmonię w środowisku i organizmie człowieka. W sztuce leczenia Kraju Środka każdy organ powiązany jest z jakimś kolorem. Współcześnie również coraz częściej wykorzystujemy kolory w niwelowaniu problemów natury zdrowot-nej oraz psychicznej. Terapia barwą stanowi część medycyny niekonwencjonalnej. Coraz częściej zwraca-my uwagę na to, w jaki sposób kolor wpływa na nasze życie, samopoczucie i nastrój, a nawet jakie kolory spożywamy. Kolory pobudzają punkty energetyczne w ciele. Rozmieszczone są one wzdłuż kręgosłupa. Każdemu punktowi energetycznemu odpowiadają konkretne kolory. Gdy organizmowi, któregoś brakuje mogą pojawić się dolegliwości. Do każdego koloru są dopasowane też określone cechy człowieka:

• Czerwona dieta ma działanie pobudzają-ce metabolizm oraz reguluje ciśnienie krwi. Jedz: czerwone mięso: wołowinę, jagnięcinę, truskawki świeże i mrożone, pomarańcze, mandarynki, czereśnie i wiśnie, żółty melon, dynię, marchewkę pomidory. Unikaj: potraw smażonych na tłuszczu, mleka i żółtych se-rów, alkoholu.

• Żółta dieta ma działanie pobudzające, oczyszcza krew i ułatwia trawienie. Jedz: cy-tryny, banany, żółtą paprykę, jajka, grejpfru-ty, cebulę, oliwę z oliwek z pierwszego tłocze-nia, trochę masła. Ogranicz: kawę, herbatę, napoje alkoholowe.

• Zielona dieta jest oczyszczająca. Wpływa na trawienie oraz reguluje ciśnienie krwi. Jedz: mięso drobiowe, np. z indyka, orzeszki pi-stacjowe, fasolę, warzywa o ciemnozielonych liściach, jak botwina czy szpinak, cukinię ogórki, bazylię, miętę. Unikaj: tłuszczy zwie-rzęcych np. mięso i wędlin oraz roślinnych, np. oleju.

• Błękitna dieta ma działanie uspokajające. Po-maga przy nadmiernym zatrzymaniu wody w organizmie i problemach z nerkami. Jedz: warzywa, białe mięsa, np, drób, cielęcinę, czarne oliwki, czarne jagody, jeżyny, ciemne winogrona. Unikaj: węglowodanów prostych, np. makarony, białe pieczywo, czerwone mię-sa, np. wołowiny.

• Dieta � oletowa ma działanie oczyszczające. Korzystnie działa na kości. Jedz: bakłażany, karczochy, czarne oliwki, ryby morskie, owo-ce morza, białe mięsa. Unikaj mocnej kawy, herbaty oraz alkoholi.

oprac. Antonina Niekrasz

Page 44: Echo Życia

42

Każdy z nas marzy o jak najbielszym uśmiechu. Widzimy cudne metamorfozy naszego uzębienia w re-klamach, zakupujemy szczoteczki o wypro� lowanych rączkach, pastę do zębów „używaną tylko przez denty-stów” i szczerzymy się do lustra zadowoleni.

Dziś chwila u stomatologa to nawet przyjemność. Mamy do wyboru szeroki wachlarz usług i „uśmierza-czy” bólu. Piękny i zdrowy uśmiech dentysty nad nami daje nam gwarancję uzyskania podobnego efektu. Ale do dziś nadal wielu z nas boi się pójść do gabinetu sto-matologicznego i paraduje z niepełnym uzębieniem po ulicy. Skoro obecnie boimy się dentystów, jak zachowali-byśmy się w czasach, kiedy wszelkimi zabiegami stoma-tologicznymi zajmowali się cyrulicy, specjalizujący się również w goleniu, strzyżeniu i przykładaniu pijawek? Czy ten strach z czegoś wynika? Jak to kiedyś bywało?

Na szczęście czasy szorowania zębów popiołem, sko-rupami ostryg i pumeksem bezpowrotnie minęły. Choć i w dawnych wiekach każdemu zależało o możliwie naj-bielsze zęby. Nie zawsze uświadamiamy sobie jednak, jak wielkim szczęściem jest to, że żyjemy w czasach, w których ból zęba trwa zwykle nie dłużej niż kilka go-dzin, a zabieg jego wyrwania jest równie niekłopotliwy.

Kiedyś było inaczej. I nie chodzi tylko o to, że jedy-nym lekarstwem na uciążliwy ból było usunięcie zęba, a wizyta u tych co się tym zajmowali nie różniła się od pobytu w lochach inkwizycji i wymyślnych tortur. Nie sposób jednak pominąć tego, że uzębienie nawet za-możnych ludzi przypominało raczej składzik z węglem, o oddechu nie wspominawszy.

Próchnica była poważnym problemem na długo przed wprowadzeniem do masowego handlu słodyczy i słodkich napojów. Pierwsze ślady po ubytkach próchni-czych znaleziono w skamieniałych szczątkach zwierząt oraz naszych przodków.

Ludzie jakoś próbowali sobie radzić. W starożytnym Egipcie np. mieszano sproszkowane bawole kopyta z mirrą, skorupami jajka i pumeksem. Nie zachowały się wprawdzie wskazówki użytkowania takiego proszku, ale prawdopodobnie po prostu wcierano go w zęby palcami. Grecy i Rzymianie wzmocnili m.in. recepturę skorupa-mi ostryg i węglem drzewnym. Widać więc wyraźnie, że wśród składników pierwszeństwo miały substancje o odpowiedniej „szorstkości”, by jak najskuteczniej ze-skrobywać zanieczyszczenia. Skutek był taki, że osoby często czyszczące zęby łatwo niszczyły sobie szkliwo.

Jak ludzie sobie dawniej radzili?

Anonim - Dentysta (Dentysta jedną ręką wyrywa ząb przy pomocy nici, w drugiej trzyma szczypce

z rozżarzonym węglem odwracając uwagę pacjenta od bólu)

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaDLA CIEKAWYCH ŚWIATA

Stalla, narzędzia chirurgiczne, epoka rzymska (I w. n.e.)

Św. Apolonia, patronka stomatologów

Page 45: Echo Życia

43

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia DLA CIEKAWYCH ŚWIATA

Starożytni w różnych źródłach jako przyczynę psucia się zębów wska-zywali „robaki”. Diagnoza może nieco niefortunna, ale leczenie bywało skuteczne. Na bolące zęby zalecano różnego rodzaju środki, choć najsku-teczniejsza zawsze pozostawała ekstrakcja. Pogląd, że robak powoduje lub przyczynia się do próchnicowego zniszczenia zęba i bólu zębów, znajduje liczne potwierdzenia w historii medycyny. Po raz pierwszy problem ist-nienia robaka w zębie zostaje poruszony w medycynie mezopotamskiej. Również w starożytnym Egipcie wspomina się o robaku. W Papirusie Ana-stasi czytamy: Pewien pisarz jest u mnie, robak gryzie jego ząb. Medycyna starych Indii, przedkolumbijskiej Ameryki i europejskiej starożytności zna różne środki przeciwko robakowi w zębie. Lekarze próbują dobrać się ro-bakowi do skóry za pomocą wkładek do zęba, wypalania lub okadzania. Lekarz przyboczny rzymskiego cesarza Klaudiusza, Scribonius Largus, zaleca w I w. n.e. uśmiercenie robaka przez okadzenie (działającym jak narkotyk) lulkiem:

Śledząc dalej rozwój dentystyki znajdujemy zapiski pochodzące z VII w. p.n.e. Wtedy to Etruskowie dysponują już wysoko rozwiniętą tech-niką wstawiania kosztownych zębów. Do zastąpienia zębów złotnicy wy-konują paski ze złota, szerokości 5 mm i grubości 1 mm. Na tych wyso-kiej klasy aparatach umocowuje się za pomocą złotej szpilki sztuczne zęby. „Trzecie zęby” są najczęściej pochodzenia zwierzęcego i doszlifowuje się je do wymaganej wielkości. Dzięki złotym paskom można również umocnić luźne zęby. Sztuczne zęby u Etrusków prawdopodobnie nie tyle poprawiają proces żucia, co służą raczej celom kosmetycznym i reprezentacyjnym. Do takiego wniosku skłania fakt, że protezy sporządzano jedynie dla widocz-nych z zewnątrz części zgryzu. W większości przypadków zastosowanie skomplikowanych konstrukcji z czystego złota ogranicza się do siekaczy. Są one, więc protezą i elementem ozdobnym.

Badając egipskie znaleziska sprzed kilku tysięcy lat można już zaobser-wować np. w czaszce człowieka, w części zębodołowej żuchwy dwa otwory, które mogły być wykonane („wyborowane”) przez „dentystę” lub chirurga egipskiego. Obserwujemy także, że w mumiach zachowały się zęby sztucz-ne i złote plomby. Z ok. 2600 roku p.n.e. pochodzi najstarszy znany nam przykład unieruchamiania zębów za pomocą szynowania i mocowania drutem ze złota. Czyli bardzo długą tradycję ma też protetyka oraz orto-doncja. Różnego rodzaju szyny stabilizujące oraz protezy stosowano już wieki przed narodzinami Chrystusa.

To w starożytności pojawiły się też pierwsze, prototypowe, szczoteczki do zębów. Ich produkcja polegała na prze-żuwaniu albo rozbijaniu kamieniem jed-nego końca gałązki, aż do rozdzielenia i zmiękczenia poszczególnych włókien. Tak przygotowaną miotełką szorowano potem uzębienie. Obyczaj ten przetrwał do dziś w niektórych krajach muzuł-mańskich, gdzie żuje się tzw. miswak. To korzeń drzewa arakowego o właściwo-ściach antyseptycznych – wyodrębnione zeń substancje używane są nawet do pro-dukcji niektórych past do zębów. Z prze-kazów historycznych wiadomo, że już wtedy Hindusi używali także specjalnych skrobaczek do czyszczenia języka

Anonim, Wizyta u dentysty, Rycina 1876, szkoła rosyjska

Louis Leopold Boilly (1761-1845), Dentysta, szkoła francuska

Page 46: Echo Życia

44

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaDLA CIEKAWYCH ŚWIATA

Tak wielkie postacie starożytności jak Hipokrates czy Arystoteles również zajmowali się leczeniem zę-bów. Choć dzisiejsza stomatologia nie praktykuje już sterylizacji za pomocą ognia i używa nieco innych narzędzi niż obaj panowie, to i tak każdy dentysta może być dumny z powodu takich pionierów w swo-jej branży.

W II wieku n.e. zaleca się leczenie chorób zębów przy użyciu medykamentów, a w VII wieku n.e. w Chinach zostaje wymieniona po raz pierwszy re-ceptura amalgamatu. W 1427 r. Giovani d’Arco-li, włoski lekarz, jako pierwszy opisuje borowanie zęba i wypełnienia zębów złotem. Jako pierwszy zaleca stosowanie złotej folii do wypełnienia ubyt-ków w zębach. W przypadku kauteryzacji (kuracja rozżarzonym żelazem) przeciwko bólowi zęba po-leca również świder, aby kauteryzująca (płonąca) siła dotarła do chorego miejsca. Trzeba przyznać, że dentystyka w tym okresie była już zadziwiająco rozwinięta.

Jednak przez następne stulecia niewiele zmienia-ło się w dziedzinie stomatologii. Pojawiły się wyka-łaczki, jak wiele innych narzędzi dostosowane do prestiżu społecznego użytkownika – pospólstwo wydłubywało sobie resztki jedzenia długimi drza-zgami, arystokracja korzystała ze szpikulców ze złota i srebra. Często nawet noszono je na szyi, za-wieszone na łańcuszku, jak jakiś element biżuterii.

W średniowieczu coraz więcej osób zajmowało się też leczeniem zębów. Albo udawało, że się tym zajmuje. Działało wielu oszustów, którzy na jarmar-kach i targowiskach oferowali różnego rodzaju cu-downe preparaty lecznicze do stosowania na zęby. Zabiegi dentystyczne przeprowadzali też kaci, ku-glarze i przedstawiciele innych zacnych profesji. W tamtych czasach z bolącym zębem naprawdę warto było iść do zaufanego cyrulika.

Wciąż jednak najważniejsze było osiągnięcie za-uważalnych efektów – wyczyszczenie i wybielenie zębów oraz zwalczenie przykrego oddechu. Nie-rzadko stosowane metody, choć skuteczne na krót-ką metę, były więc zabójcze dla zębów w dłuższej perspektywie.

Np. poradnik dla dam w elżbietańskiej Anglii su-gerował, że aby zachować zęby białe i zdrowe, na-leży „wziąć kwartę miodu, tyleż octu i połowę tej ilości białego wina, ugotować wszystko razem i płu-kać tym zęby od czasu do czasu”. Po takiej kuracji uśmiech być może rzeczywiście nabierał błysku, ale każdy współczesny dentysta prędzej uwierzyłby we Wróżkę Zębuszkę niż polecił komukolwiek miód i ocet do codziennej pielęgnacji jamy ustnej.

Termin „dentysta” został po raz pierwszy użyty w XIV w. Wtedy właśnie w Chinach wymyślono

szczoteczkę do zębów, a Leonardo da Vinci opi-sał dokładnie anatomię ludzkiego uzębienia. Pod koniec XVI w. bardzo popularnym zabiegiem hi-gienicznym było płukanie jamy ustnej moczem. To Pierre Fauchard, francuski lekarz nazywany czasem ojcem nowoczesnej stomatologii, zalecał regularne płukanie zębów tą substancją bogatą w amoniak.

Za pojawiające się tu i ówdzie ubytki często ob-winiano robactwo, a w przypadku dotkliwego bólu sugerowano płukankę wywarem z lulka czarnego. Sokiem z wilczomlecza, o silnych właściwościach żrących, traktowano zęby bardzo dziurawe – opa-trunek należało zmieniać co dwie godziny, aż do… wypadnięcia zęba.

Radykalny przełom przyniósł koniec XVIII i pierwsza połowa XIX w. Szczoteczki do zębów, wytwarzane z końskiego włosia lub sierści dzików oraz z rączką rzeźbioną z kości zwierzęcej, były już wytwarzane na masową skalę. Mamy więc do czynienia z dynamicznym rozwojem stomatologii. Opisywane są dokładnie różnego rodzaju choroby zębów oraz metody ich leczenia. W wielu krajach powstaje prawo określające dostęp do zawodu den-tysty. Zostaje wynalezionych coraz więcej nowych narzędzi dentystycznych.

XIX wiek to jedno wielkie pasmo nowych wyna-lazków z dziedziny stomatologii. Powstają fotele dentystyczne, wiertarki i inne narzędzia, do znie-czulania stosuje się eter i gaz rozweselający. Do-kładnie opisana zostaje próchnica. Pod koniec XIX wieku można już kupić pastę do zębów w tubkach oraz prześwietlić sobie zęby.

Z kolei do proszków zaczęto dodawać glicerynę, dzięki czemu przybrały one tak oczywistą dziś dla nas formę pasty do zębów, początkowo sprzedawa-nej w słojach. Wśród składników pojawiły się po-chodne strontu, stosowane do dziś w leczeniu nad-wrażliwych zębów. Wkrótce ruszyła masowa pro-dukcja, a w 1892 r. niejaki dr Washington She� eld w amerykańskim stanie Connecticut wymyślił, by „krem do zębów” zapakować w wyciskaną tubkę. Cztery lata później pomysł She� elda przejęła no-wojorska � rma Colgate i Spółka. Co ciekawe, choć amerykańscy lekarze i przedsiębiorcy byli pionie-rami na tym rynku, przekonywanie ziomków do higieny jamy ustnej szło im opornie. Ten dobry obyczaj rozpropagowali dopiero żołnierze, którzy regularne szczotkowanie zębów podpatrzyli w Eu-ropie podczas pierwszej wojny światowej.

W XX wieku stomatologia nabiera ludzkiego oblicza. Dzięki rozwojowi technologii i medycyny (szybkoobrotowe wiertarki, nowe metody znie-czulenia) z biegiem lat zabiegi dentystyczne stają

Page 47: Echo Życia

45

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia DLA CIEKAWYCH ŚWIATA

się coraz mniej uciążliwe dla pacjentów. Mniej więcej w tym samym czasie jednym z podstawo-wych składników past do zębów stały się � uorki. Wzmacniający szkliwo, kości i zęby � uor począt-kowo przyjmowano jednak w innej formie, bo Alvaro Reynoso, kubański uczony mieszkający w Paryżu, sugerował picie syropów i „eliksirów” z � uorkami potasu i sodu. Z czasem � uor tra� ł do past, a później zaczęło się już kompletne � u-orowe szaleństwo. Od 1945 r. prawie dwie trzecie Amerykanów ma w swoich kranach � uoryzo-waną wodę, a ich Centrum Zapobiegania Cho-robom Zakaźnym uważa tę rewolucję za jedno z dziesięciu największych osiągnięć XX w. w dzie-dzinie ochrony zdrowia. Szkopuł w tym, że � uor jest groźną trucizną. Faktycznie, w odpowiednich dawkach zapobiega próchnicy, ale przedawkowa-ny prowadzi do tzw. � uorozy, czyli m.in… psucia się zębów. Kraje europejskie odeszły już albo od-chodzą od sztucznego � uorowania wody, zwłasz-cza że na niektórych obszarach woda jest natural-nie wzbogacona � uorem (np. na Żuławach).

Dynamicznie rozwijają się nowe nurty w sto-matologii. Protetyka, stomatologia estetyczna czy implantologia sprawiają, że możemy cieszyć się pięknymi zębami do późnej starości.

oprac. Agnieszka Kierznowska

• Pierwsze plomby zębowe mające około 9000 lat i pochodzą z terenów Pakistanu, wykonywane były z żywicy drzewnej i bawełny.

Page 48: Echo Życia

46

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaDLA CIEKAWYCH ŚWIATA

Rosła kalina z liściem szerokim ,Nad modrym w gaju rosła potokiem,Drobny deszcz piła, rosę zbierała,W majowym słońcu liscie kąpałaW lipcu korale miała czerwone,W cienkie z gałązek włosy wplecione,Tak sie stroiła jak dziewczę młodeI jak w lusterko patrzyła w wodę.

Teofi l Lenartowicz - „Kalina”

Moja kuzynka ma na imię Kalina. Wuj, z zamiłowania ogrodnik, swą jedyną córkę nazwał oczywiście nawiązując do swej pasji. Do tego był milośnikiem pięknych kobiet i darzył szczególnym afektem niezapomnianą aktorkę - Kalinę Jędrusik.

Piosenkę o kalinie nuciła moja babcia. Kalina zaciekawiła mnie... Krzak ten bowiem często pojawia sie też w naszych ludowych baśniach jako symbol cierpienia i smutku. Krzewy kaliny rosną w wilgotnych lasach, gdzie jak wierzyli dawni Słowianie, mieszka-ły duchy ich przodków. Kalina była rośliną magiczną i przypominała pannom o tym, że pora wyjść za mąż. W wierzeniach ludowych - to symbol młodości, piekna i życia, a także skromności i dziewictwa. Panowało przeko-nanie, że dziewczyna, która umarła przed ślubem, zmieniała się w kalinę. Na Podlasiu ów symbol dziewictwa zdobił groby panien i kawalerów, a jej złamanie przynosiło nie-szczęście. Wierzono, że wąchanie kwiatów kaliny powoduje utratę powonienia.

Kalina koralowa (Viburnum opulus) to gatunek krzewu o wysokości do ok. 4 me-trów, z niesymetryczną, luźną koroną. Ro-slina wieloletnia. Kwitnie od maja do lipca. Kwiaty są drobne, białe, pięciopłatkowe, ze-brane na szczytach gałązek. Owoc jest szkar-łatnoczerwony, lśniący, kulisty, zawierający jedno, płaskie nasionko. Owoce mają cierp-ki, gorzki smak, są niejadalne bez prze-mrożenia lub przegotowania.

Kalina uprawiana jest jako roslina ozdob-na. Często sadzona jest w parkach oraz w zieleni osiedlowej ze wzgledu na bardzo de-koracyjne, czerwone owoce i barwę liści na jesieni. Występuje w Europie, Azji. W Polsce (oprócz Tatr) jest dość pospolita. Roślina ta jest objęta częściową ochrona gatunkową (zagrożeniem jest osuszanie wilgotnych tere-nów i zbiór do celów leczniczych).

Lecznicze właściwości kaliny znano od XVI w. Owocami i kwiatami w medycynie ludowej leczono

przeziebienia, kaszel, astmę, chorobę wrzodową, biegunki, złe trawienie, skurcze jelit, hemoroidy,

nadciśnienie. Dawniej owoce kaliny podawano dzie-ciom chorym na robaczycę. Co ciekawe, stosowano

także sok z owoców z wodą pół na pół, po sfermento-waniu jako ocet do sporządzania lemoniad i napo-

jów orzeźwiających w lecie.

KALINA

Page 49: Echo Życia

47

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia DLA CIEKAWYCH ŚWIATA

Ostrożnie z kaliną! Lekko trujące są kora i liście. Nie powinno sie spożywać surowych owoców. Po-wodują mdłości, wymioty, zaburzenia świadomo-ści i rytmu serca, duszności, pojawienie się krwi w moczu w wyniku uszkodzenia nerek oraz zapalenie narządów układu pokarmowego. Owoce bardzo rzadko zjadane są przez ptaki - z powodu zawartości trujacej wiburniny.

Owoce kaliny zawierają dużo pektyn, cukry, kwasy organiczne, garbniki, karoten, dużo witaminy C i P oraz substancję gorzką i pochodne kumaryny. Owoce zbieramy, kiedy sa już dojrzałe jesienią, we wrześniu i październiku. Suszymy je w miejscach przewiewnych i ocienionych lub w suszarniach, w temp. 60°C. Owoce po przetworzeniu można poda-wać w formie dżemów, kon� tur, kompotów, nadają się do spożycia zwłaszcza po przegotowaniu.

Główne działanie wyciągów z owoców kaliny koralowej polega na zmniejszeniu napiecia mię-śni gładkich, szczególnie macicy i jelit, stąd jej ko-rzystne działanie w skurczach macicy i bolesnym miesiączkowaniu oraz w przypadkach dolegliwości związanych z okresem przekwitania. Owoce kali-ny mają właściwości przeciwkrwotoczne i łagodnie ściągajace, co może być wykorzystane w przypad-kach skłonności do poronień, w poronieniu zagra-żającym, a także w przedwczesnych porodach oraz w zapaleniach żołądka i jelit. Kalina może być uży-wana w przypadku bólu łydek u kobiet w ciąży, w przypadkach ostrych bólów pleców i lędźwi, które promieniują do dołu i umiejscawiają się na przed-niej stronie ud oraz w neuralgiach. Medycyna ludo-wa poleca sok lub odwar z owoców kaliny z miodem w przeziębieniach, biegunkach, a także w chorobie wrzodowej żoładka i dwunastnicy, żylakach odbytu (hemoroidy), a zewnętrznie - na okłady w przypad-kach chorób skóry, takich jak trądzik i owrzodzenia. Owoce z cukrem jako lek w nadciśnieniu tętniczym. Odwar z kwiatów jako lek poprawiajacy trawienie, znoszący kolki i skurcze jelit oraz skuteczny w bie-gunkach.

Kora zawiera kwasy organiczne, garbniki, ży-wice, substancje gorzkie i związki kumarynowe. Korę zbiera sie wczesną wiosną - w marcu i kwiet-niu, zdejmując ją z 2-3 letnich gałązek o średnicy do 2 cm. Suszyć można w miejscach słonecznych lub w suszarniach w temp. do 40°C, rozkładajac cienką warstwą. Kora wykorzystywana jest do wy-twarzania odwaru lub ekstraktu, mającego właści-wości rozkurczowe, uspokajające, przeciwbólowe i przeciwkrwotoczne. Homeopatia poleca stosowanie wyciągu z kory kaliny przy zaburzeniach miesiącz-kowania połączonych z bólem, któryrozpoczyna się w plecach, przechodzi w lędźwie i umiejscawia się w

macicy. Ból taki uniemożliwia siedzenie i leżenie. Najwieksze zastosowanie ma więc u kobiet. Łago-dzi dolegliwości menstruacji. Zapobiega również poronieniom, krwawieniom związanym z klimak-terium oraz kurczom nóg podczas ciąży. Ma praw-dopodobnie właściwości cytologiczne. Stosowana musi być pod kontrolą lekarza.

Odwar z kory kaliny: 2 łyżki wysuszonej i roz-drobnionej kory zalewamy szklanka wody i gotuje-my 3-5 minut. Odwar odstawiamy i po upływie 30 minut odcedzamy przez gazę. 1/3 szklanki pijemy 3 razy dziennie.

Nalewka z owoców kaliny: 0,5 kg owoców kaliny dokładnie myjemy i suszymy. Umieszczamy w słoiku i dodajemy 25 dag cukru. Słoik zakrywamy gazą i odstawiamy na 2 tygodnie. Po tym czasie odlewa-my sok, a owoce zalewamy 2 szklankami wódki i odstawiamy na 2 miesiące. Po 2 miesiącach odce-dzamy nalewkę przez gazę i przelewamy do butelki.

oprac. Aniela Szymańska

Page 50: Echo Życia

48

PODARUJĘ CI OPOWIEŚĆ...

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia

Gustav Adolph Hennig, Czytająca dziewczyna, 1828

OPOWIASTKI

Page 51: Echo Życia

49

echo życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życiaecho życia OPOWIASTKI

Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka. Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła

przed sobą jakąś postać. Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zle-wał się z piaskiem. Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezcielesną isto-tą i zapytała:

- „Kim jesteś?” Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy, a blade wargi wyszeptały.

- „Ja? ... Nazywają mnie smutkiem”. - „Ach! Smutek!”, zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego. - „Znasz mnie?”, zapytał smutek nie-dowierzająco.

- „Oczywiście, przecież nie jeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce.- „Tak sądzisz ...”- zdziwił się smutek. - „To dlaczego nie uciekasz przede mną. Nie

boisz się?” - „A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły? Przecież dobrze wiesz, że potrafi sz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka. Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?”

- „Ja ... jestem smutny” - odpowiedział smutek łamiącym się głosem.Staruszka usiadła obok niego. - „Smutny jesteś ...”, powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową. - „A co Cię

tak bardzo zasmuciło?” Smutek westchnął głęboko. Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać? Ileż razy już o tym marzył.

- „Ach, ... wiesz ...”, zaczął powoli i z namysłem. - „Najgorsze jest to, że nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi i towarzyszyć im przez pewien czas. Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem. Boją się mnie jak morowej zarazy.” - I znowu westchnął. - „Wiesz ..., ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić. Mówią: tralalala, życie jest wesołe, trzeba się śmiać. A ich fałszywy śmiech jest przyczyną wrzodów żołądka i duszności. Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału. Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać. I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane. Mówią: tylko słabi płaczą. I za-lewają się potokami łez. Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuć mojej obecności.” - „Masz rację,”, potwierdziła staruszka, - „Ja też często widuję takich ludzi.” Smutek jeszcze bardziej się skurczył. - „Przecież ja tylko chcę pomóc każdemu człowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą. Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany. Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy. Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zago-jonej rany, która co pewien czas się otwiera. A jak to boli! Przecież wiesz, że dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany. Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał. Wolą zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem. Albo zakładać gruby pancerz zgorzk-nienia.” Smutek zamilkł. Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem. Starusz-ka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie.

- „Płacz, płacz smutku” - wyszeptała czule. - „Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił. Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam. Będę Ci zawsze to-warzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cię nie pokona.” Smutek nagle przestał płakać. Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową to-warzyszkę: - „Ale ... ale kim Ty właściwie jesteś?” - „Ja?”, zapytała fi glarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko, jak małe dziecko. „Ja jestem nadzieja”

autor anonimowy

Page 52: Echo Życia

Prawie zawsze zmiana otwiera przed nami nową przestrzeń.

Może stać się źródłem energii i zadowolenia z życia, nawet

wtedy, gdy punktem wyjścia dla niej jest bolesna lekcja lub lęk.

Jeśli strach przed porażką działa na ciebie paraliżująco

i uniemożliwia ci działanie, pamiętaj, że niepowodzenie

nie jest największym złem, jakie może ci się przydażyć.

Najgorzej jest wtedy, gdy w ogóle nie podejmujesz wyzwania.

Christine Ingham„Automotywacja na 101 sposobów”