DWUTYGODNIK 30 listopada 2007 nr 8 (50) galicyjski...

24
W NUMERZE: KURIER galicyjski Kupuj ąc nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie DWUTYGODNIK 30 listopada 2007 nr 8 (50) NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓW NA UKRAINIE CMYK Irena Masalska tekst Maria Basza zdjêcia Prowadz¹ce spotkanie, Emilia Chmie- lowa, Prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie oraz Teresa Pakosz, prezes Polskiego Towarzystwa Radiowego „Radio Lwów” przedstawi³y dostojnych goœci: wicemarsza³ka Senatu RP, pana Marka Zió³kowskiego, Ambasadora Wies³awa Osuchowskiego, Konsula Generalnego RP we Lwowie, Wies³awa Turzañskiego, Prezesa Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” wraz z Zarz¹dem. By³ obecny tak¿e Artur Koz³owski, szef Biura Polonijnego Senatu RP. Stowarzy- szenie „Wspólnota Polska” reprezentowa³a Maria Piotrowicz, cz³onek Zarz¹du Krajowego. Przyjecha³a tak¿e Helena Miziniak, honorowy prezes Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych z Londynu. Chwil¹ ciszy uczczono pamiêæ ofiar Wielkiego G³odu na Ukrainie w latach 1932-1933 oraz górników, którzy 18 listopada br. zginêli w kopalni im. Za- siadki na Donbasie. Jak zaznaczy³a redaktor „Radia Lwów” Barbara Baczyñska, Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie – to najwiêksza organizacja polska, zrzeszaj¹ca Polaków. Na to spotkanie jubileuszowe przybyli przedstawiciele organizacji, zrzeszonych w Federacji. Przyjechali z Emilczyna ko³o ¯ytomierza, Kalinówki ko³o Chmielnickiego, Miko³ajowa, Char- kowa, Kijowa, Browarów, Humania, Ja³ty, Marianówki, Bia³ej Cerkwi, Winnicy, Czerniowiec. Byli te¿, oczywiœcie, Polacy ze Lwowa. Geografia spotkania by³a, wiêc bardzo bogata. W spotkaniach jubile- uszowych, które trwa³y dwa dni, uczest- niczy³o ponad 130 przedstawicieli FOPnU. O historii i działalności Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Barbara Baczyñska nawi¹za³a do historii. Po 1989 roku, kiedy Zwi¹zek Sowiecki obumiera³, zaczê³y jedna po drugiej powstawaæ polskie organizacje. 15 lat temu powsta³a Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie, zrzeszaj¹c organi- zacje polskie, które ju¿ istnia³y. 15 lat temu, po raz pierwszy od czasów II wojny œwiatowej, w eterze pop³yn¹³ g³os polski. S³uchacze dzwonili do studia i p³akali. 15 lat – to bardzo du¿o – dla dzia³alnoœci Polaków, którzy zachowali sw¹ odrêbnoœæ, to¿samoœæ, kulturê narodow¹, wiarê. Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie powsta³a 25 stycznia 1992 roku, po pó³ roku nast¹pi³a rejestracja w Minis- terstwie Sprawiedliwoœci. Jedn¹ z pierw- szych organizacji, która przyst¹pi³a do Federacji, by³o Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. Pierwsze spot- kanie FOPnU odby³o siê w Gródku na Podolu. Od tamtej pory trwaj¹ kontakty, wspó³praca i serdeczne przyjaŸnie. MÓWI RADIO LWÓW Podwójny Jubileusz 24 listopada, po po³udniu, w siedzibie „Radia Lwów”, Polskiego Towarzystwa Przyjació³ Sztuk Piêknych i redakcji „Lwowskich Spotkañ” przy ul. Rylejewa, 9 we Lwowie odby³o siê spotkanie z racji 15-lecia Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie oraz redakcji „Radia Lwów”. Teresa Pakosz - prezes Polskiego Towarzystwa Radiowego „Radio Lwów” , Wies³aw Turzañski - Prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Artur Koz³owski - szef Biura Polonijnego Senatu RP, Marek Zió³kowski - wicemarsza³ek Senatu RP, Wies³aw Osuchowski - Konsul Generalny RP we Lwowie, Ambasador oraz Emilia Chmielowa - Prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Przedstawiciele Federacji jeŸdzili do Pola- ków ró¿nych regionach Ukrainy, trasy podró¿y mia³y d³ugoœæ nawet 2,5-3,5 tysi¹ca kilometrów. Federacja bardzo sobie ceni wspó³pracê z Konsulatem Generalnym RP we Lwowie. Kontakt ten nie przebiega na poziomie urzêdnik-petent, tylko to jest coœ wiêkszego. Dzia³alnoœæ Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie polega g³ównie na odrodzeniu kultury polskiej, co mia³o i ma szczególne znaczenie za Zbruczem. Kul- tura polska przetrwa³a natomiast na terenach dawnej Ma³opolski Wschodniej. Wa¿nym punktem dzia³alnoœci Federacji jest praca z m³odzie¿¹ i rozwój szkolnictwa polskiego na Ukrainie. W 1996 r. zarejestrowano Zjednoczenie Nauczycielstwa Polskiego na Ukrainie, co mo¿na uwa¿aæ za jedno z najwiêkszych osi¹gniêæ FOPnU. Federacja obejmuje swym zasiêgiem 26 obwodów Ukrainy i w ka¿dym z nich istniej¹ towarzystwa Polaków, którzy zaczynaj¹ coraz g³oœniej mówiæ o sobie. Obecnie jest ponad sto ró¿nych organi- zacji. Rok Polski na Ukrainie pokaza³ ca³¹ ich paletê. Od pocz¹tku lat 90. trwa dzia³alnoœæ, polegaj¹ca na kierowaniu m³odzie¿y polskiej z Ukrainy na kolonie w ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI W STANISŁAWOWIE s. 8 KRAINA LADYNIA s. 9 BOGACTWO UNIKATOWEGO MUZEUM s. 12 PIĘKNA HELENA s. 17

Transcript of DWUTYGODNIK 30 listopada 2007 nr 8 (50) galicyjski...

W NUMERZE:

KURIERgalicyjski

Kupując nasze pismo, wspomagasz słowo polskie na Wschodzie

DWUTYGODNIK30 listopada 2007

nr 8 (50)

NIEZALEŻNEPISMO

POLAKÓWNA UKRAINIE

CMYK

Irena Masalska tekstMaria Basza zdjêcia

Prowadz¹ce spotkanie, Emilia Chmie-lowa, Prezes Federacji OrganizacjiPolskich na Ukrainie oraz Teresa Pakosz,prezes Polskiego Towarzystwa Radiowego„Radio Lwów” przedstawi³y dostojnychgoœci: wicemarsza³ka Senatu RP, panaMarka Zió³kowskiego, AmbasadoraWies³awa Osuchowskiego, KonsulaGeneralnego RP we Lwowie, Wies³awaTurzañskiego, Prezesa Fundacji „PomocPolakom na Wschodzie” wraz z Zarz¹dem.By³ obecny tak¿e Artur Koz³owski, szefBiura Polonijnego Senatu RP. Stowarzy-szenie „Wspólnota Polska” reprezentowa³aMaria Piotrowicz, cz³onek Zarz¹duKrajowego. Przyjecha³a tak¿e HelenaMiziniak, honorowy prezes EuropejskiejUnii Wspólnot Polonijnych z Londynu.

Chwil¹ ciszy uczczono pamiêæ ofiarWielkiego G³odu na Ukrainie w latach1932-1933 oraz górników, którzy 18listopada br. zginêli w kopalni im. Za-siadki na Donbasie.

Jak zaznaczy³a redaktor „RadiaLwów” Barbara Baczyñska, FederacjaOrganizacji Polskich na Ukrainie – tonajwiêksza organizacja polska, zrzeszaj¹caPolaków. Na to spotkanie jubileuszoweprzybyli przedstawiciele organizacji,zrzeszonych w Federacji. Przyjechali zEmilczyna ko³o ¯ytomierza, Kalinówkiko³o Chmielnickiego, Miko³ajowa, Char-kowa, Kijowa, Browarów, Humania, Ja³ty,Marianówki, Bia³ej Cerkwi, Winnicy,Czerniowiec. Byli te¿, oczywiœcie, Polacyze Lwowa. Geografia spotkania by³a, wiêcbardzo bogata. W spotkaniach jubile-uszowych, które trwa³y dwa dni, uczest-niczy³o ponad 130 przedstawicieliFOPnU.

O historii i działalnościFederacji Organizacji Polskich

na UkrainieBarbara Baczyñska nawi¹za³a do

historii. Po 1989 roku, kiedy Zwi¹zekSowiecki obumiera³, zaczê³y jedna podrugiej powstawaæ polskie organizacje. 15lat temu powsta³a Federacja OrganizacjiPolskich na Ukrainie, zrzeszaj¹c organi-zacje polskie, które ju¿ istnia³y. 15 lattemu, po raz pierwszy od czasów II wojnyœwiatowej, w eterze pop³yn¹³ g³os polski.S³uchacze dzwonili do studia i p³akali. 15lat – to bardzo du¿o – dla dzia³alnoœciPolaków, którzy zachowali sw¹ odrêbnoœæ,to¿samoœæ, kulturê narodow¹, wiarê.

Federacja Organizacji Polskich naUkrainie powsta³a 25 stycznia 1992 roku,po pó³ roku nast¹pi³a rejestracja w Minis-terstwie Sprawiedliwoœci. Jedn¹ z pierw-szych organizacji, która przyst¹pi³a doFederacji, by³o Towarzystwo KulturyPolskiej Ziemi Lwowskiej. Pierwsze spot-kanie FOPnU odby³o siê w Gródku naPodolu. Od tamtej pory trwaj¹ kontakty,wspó³praca i serdeczne przyjaŸnie.

MÓWI RADIO LWÓWPodwójny Jubileusz

24 listopada, po po³udniu, w siedzibie „Radia Lwów”, Polskiego TowarzystwaPrzyjació³ Sztuk Piêknych i redakcji „Lwowskich Spotkañ” przy ul. Rylejewa, 9we Lwowie odby³o siê spotkanie z racji 15-lecia Federacji Organizacji Polskichna Ukrainie oraz redakcji „Radia Lwów”.

Teresa Pakosz - prezes Polskiego Towarzystwa Radiowego „Radio Lwów” , Wies³aw Turzañski - Prezes Fundacji„Pomoc Polakom na Wschodzie”, Artur Koz³owski - szef Biura Polonijnego Senatu RP, Marek Zió³kowski -wicemarsza³ek Senatu RP, Wies³aw Osuchowski - Konsul Generalny RP we Lwowie, Ambasador oraz EmiliaChmielowa - Prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie

Przedstawiciele Federacji jeŸdzili do Pola-ków ró¿nych regionach Ukrainy, trasypodró¿y mia³y d³ugoœæ nawet 2,5-3,5tysi¹ca kilometrów.

Federacja bardzo sobie ceni wspó³pracêz Konsulatem Generalnym RP we Lwowie.Kontakt ten nie przebiega na poziomieurzêdnik-petent, tylko to jest coœ wiêkszego.

Dzia³alnoœæ Federacji OrganizacjiPolskich na Ukrainie polega g³ównie na

odrodzeniu kultury polskiej, co mia³o i maszczególne znaczenie za Zbruczem. Kul-tura polska przetrwa³a natomiast na terenachdawnej Ma³opolski Wschodniej. Wa¿nympunktem dzia³alnoœci Federacji jest pracaz m³odzie¿¹ i rozwój szkolnictwa polskiegona Ukrainie. W 1996 r. zarejestrowanoZjednoczenie Nauczycielstwa Polskiegona Ukrainie, co mo¿na uwa¿aæ za jedno znajwiêkszych osi¹gniêæ FOPnU.

Federacja obejmuje swym zasiêgiem26 obwodów Ukrainy i w ka¿dym z nichistniej¹ towarzystwa Polaków, którzyzaczynaj¹ coraz g³oœniej mówiæ o sobie.Obecnie jest ponad sto ró¿nych organi-zacji. Rok Polski na Ukrainie pokaza³ ca³¹ich paletê.

Od pocz¹tku lat 90. trwa dzia³alnoœæ,polegaj¹ca na kierowaniu m³odzie¿ypolskiej z Ukrainy na kolonie w

ŚWIĘTONIEPODLEGŁOŚCIWSTANISŁAWOWIE� s. 8

KRAINALADYNIA� s. 9

BOGACTWOUNIKATOWEGOMUZEUM� s. 12

PIĘKNA HELENA� s. 17

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski2 Podwójny jubileusz

Polsce. Federacja uczestniczy³a te¿ wwielu konferencjach naukowych. Odby³osiê VII Festiwali Kultury Polskiej naUkrainie. Federacja jest cz³onkiem Euro-pejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. W1999 roku odby³o siê spotkanie prezesóworganizacji, zrzeszonych w FOPnU, naktórym byli obecni prezesi z Europy.Federacja jest te¿ cz³onkiem Rady PoloniiŒwiata.

„Powiecie, - nam jest ciê¿ej, ni¿ wam.Oczywiœcie wam jest ciê¿ej. We Lwowiezawsze istnia³y dwie szko³y z polskimjêzykiem nauczania, by³y tak zwane„polskie” koœcio³y – jak je tu we Lwowiewszyscy nazywali –Katedra i koœció³ œw.Antoniego, wokó³ których Polacy moglisiê skupiaæ. Nie mieliœcie tego na codzieñ” – powiedzia³a Barbara Baczyñska.Znowu pop³ynê³y wspomnienia o tym, jak15 lat temu Polacy Lwowa, zw³aszczastarsi, którzy urodzili siê jeszcze w II Rze-czypospolitej, us³yszeli polski g³os naantenie. Nie by³ to g³os profesjonalny, ale,z ca³¹ pewnoœci¹, cieszy³ wszystkich.

Gdzie polskie serce bije,tam Radio Lwów głos ma!

O pocz¹tkach Radia Lwów opowia-da³a prezes Polskiego TowarzystwaRadiowego Teresa Pakosz:

„W 1992 roku, w paŸdzierniku,w³aœciciel rozg³oœni „Lwiwska Chwyla”zaproponowa³ Polakom prowadzenieaudycji w jêzyku polskim. Nie mogliœmynie odpowiedzieæ na to. Powsta³a pewnagrupa inicjatywna, bardzo nam wtedypomóg³ ks. Jan Furga³a. Postanowiliœmy,¿e bêdziemy takie audycje prowadziæ.Wzorowaliœmy siê na „Jedynce” radiowej,która we Lwowie jest s³yszalna. Pierwszeaudycje by³y nieudolne, ale polskie.”

Radio zaczyna³o doœæ intensywnie, boby³o 7 godzin audycji. Snu³y siê wspom-nienia, jak to wszyscy w mieœcie jeszczespali, a redaktorzy i realizatorzy szli naWysoki Zamek, bo tam siê mieœci³arozg³oœnia „Lwiwska Chwyla”. Obecnieaudycje s¹ nadawane na falach Radia„Neza³e¿nist”, które mieœci siê przyul. Kniazia Romana, dawniej Batorego.Stamt¹d dwa kroki do dawnej rozg³oœniPolskiego Radia Lwów.

„Mamy wspania³e wzorce. Dok³adamywszelkich wysi³ków, ¿eby radio by³o cie-kawe. Dziêki pomocy Fundacji „PomocPolakom na Wschodzie” mamy ku temuwarunki techniczne. Jest te¿ mo¿liwoœæmonta¿u komputerowego. Towarzyszymynaszym s³uchaczom na co dzieñ. PrzezLwów „przetaczaj¹ siê” ca³e t³umy artys-tów, literatów, polityków, staramy siêprzybli¿yæ wydarzenia kulturalne, któresiê odbywaj¹ we Lwowie, na Ukrainie, wPolsce”- mówi³a Teresa Pakosz.

Zgromadzonym na spotkaniu zapre-zentowano wywiad radiowy z Gra¿yn¹Po³uszajko, kierownikiem Muzeum Win-centego Pola w Lublinie, z AdamemOlkowiczem, szefem sztabu Euro 2012Polskiego Zwi¹zku Pi³ki No¿nej, z re¿y-serem Andrzejem Wajd¹ o wystawie dzie³Stanis³awa Wyspiañskiego w MuzeumNarodowym w Warszawie.

Robocze rozmowyPo tych przemówieniach, maj¹cych

charakter uroczysty, pan AmbasadorWies³aw Osuchowski zaproponowa³, byprzejœæ do pytañ i dyskusji. „Stê¿eniepolskoœci”,- jak okreœli³ zebranych na salipan wicemarsza³ek Senatu RP, skorzysta³oz tej okazji.

Pierwsze pytanie by³o o Dom Polskiwe Lwowie, którego starsi lwowianie-Polacy chc¹ doczekaæ za ¿ycia.

„Czasy siê zmieniaj¹, Ukraina siêdemokrytzuje, natomiast stan przychylnoœciw³adz do œrodowiska polskiego zmieniasiê bardzo powoli. G³ówny problem jestw tym, ¿eby wyznaczono nam dzia³kê podbudowê. Chcemy j¹ kupiæ. Moje starania,ju¿ nie wspominam tu moich poprzedni-ków, trwaj¹ cztery lata, - z ¿alem mówi³pan Ambasador Wies³aw Osuchowski.Przez te lata stoimy w miejscu, mimo ¿eSenat deklaruje wsparcie finansowe. Teraz

g³ównym powodem jest upór w³adzobwodowych i miejskich, by wyjœæ namnaprzeciw. Prezydent Ukrainy, bêd¹c weLwowie, oficjalnie deklarowa³ pomoc dlaPolaków na Ukrainie i we Lwowie. Takto jest, ¿e mimo tych deklaracji, w³adzemiejscowe, powiedzia³bym, dystansuj¹siê do naszych potrzeb. Rozpoczêliœmybudowê konsulatu. Powstanie piêknyobiekt o wartoœci ponad 5 milionów euro.Budowê ukoñczymy za 14 miesiêcy. Bêd¹tam sale recepcyjne – na 110 i na 300 miejsc.

Stypendyœci Fundacji „Semper Polonia”,którzy aktywnie dzia³aj¹ na rzecz organi-zacji polskich, bêd¹ uprawnieni dootrzymania Karty Polaka. Osoba, któradzia³a na rzecz organizacji polskiej conajmniej przez 3 lata, bêdzie mog³a j¹otrzymaæ bez k³opotów. Ostatni spisludnoœci wykaza³, ¿e na Ukrainie mieszka160 tys. Polaków. Zdajemy sobie sprawê,¿e dane te s¹ zani¿one. Równie¿ zdajemysobie sprawê z tego, ¿e po wprowadzeniuKarty Polaka iloœæ osób, przyznaj¹cych

siê do pochodzenia polskiego, wzroœnie,doœæ radykalnie. Trzeba dopracowaæ pewneszczegó³y, ¿eby nie doprowadzaæ dopewnych nadu¿yæ. Karta Polaka jest tak¿ezobowi¹zaniem Polski wobec rodaków,których nagle i niespodziewanie granicaodciê³a od Macierzy.”

O sytuacji języka polskiegow Kościele na Ukrainie

Roman Ma³owski z Kijowa mówi³:„Problemem, który chcê poruszyæ, jestjêzyk polski w koœcio³ach na terenachUkrainy. Katechizacja w koœcio³ach odby-wa siê w jêzyku ukraiñskim lub rosyjskim.Koœció³ by³ zawsze – i w czasach Rosjicarskiej, i w czasach Zwi¹zku Sowieckiegoostoj¹ polskoœci. Teraz ma miejsce doœædziwna rzecz. Przyje¿d¿aj¹ ksiê¿a z Polski,w koœcio³ach, które budowali przewa¿niePolacy, Mszy œw. w jêzyku polskim jestcoraz mniej. Mo¿e siê tak staæ, ¿e w Kijowiebêdzie jedna Msza œw. w jêzyku hiszpañ-skim i jedna – w jêzyku polskim. Mówi¹nam, ¿e Koœñió³ jest dla wszystkich.Jednak 80% osób, chodz¹cych do koœcio³ana Mszê œw., na terenie Ukrainy stanowi¹Polacy. Pewien procent stanowi¹ osoby zrodzin mieszanych. Oczywiœcie, problemten jest do rozstrzygniêcia na wy¿szympoziomie, powiedzmy, dygnitarzy koœ-cielnych.”

G³os zabra³a pani Helena Miziniak:„Problem Mszy œw. w jêzyku ukraiñskimi rosyjskim – zamiast polskiego -poruszanyjest od lat, zarówno na forum Poloniieuropejskiej, jak i œwiatowej. Jeden zezjazdów Europejskiej Unii WspólnotPolonijnych ca³y by³ poœwiêcony temuzagadnieniu. Dotyczy ono nie tylko Pola-ków na Ukrainie, ale równie¿ na Bia³orusi.Polacy na Litwie maj¹ jakoœ unormowan¹tê sytuacjê. Bardzo wiele problemów wtej dziedzinie mieli Polacy w Rumunii.Polskie wspólnoty katolickie w Anglii iWalii wystosowa³y list do arcybiskupaJózefa Michalika, dotycz¹cy tego, ¿ePolacy maj¹ prawo do modlitwy w ojczys-tym jêzyku. Nigdy nie otrzymaliœmy¿adnej odpowiedzi. Ten problem zosta³znowu poruszony na III Œwiatowym ZjeŸ-dzie Polonii i Polaków z Zagranicy.Pracowa³a komisja do spraw duszpaster-stwa i zosta³a sporz¹dzona specjalnarezolucja. Zosta³a ona przekazana doStowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Maono obowi¹zek przes³aæ j¹ do odpowied-

nich podmiotów, bêdziemy bez przerwyto monitorowali. W ogóle nie rozumiem,jak mog¹ ksiê¿a z Polski odprawiaæ porosyjsku. U nas ksiê¿a Anglicy ucz¹ siêjêzyka polskiego. Mam sugestiê, ¿ebytam, gdzie w parafiach jest narzucanyjêzyk ukraiñski lub rosyjski, zorganizowaæakcjê i zbieranie podpisów z ¿¹daniemMszy œw. i modlitwy w koœciele w jêzykupolskim. Proszê tak¹ petycjê skierowaædo Europejskiej Unii WspólnotPolonijnych. Je¿eli nadejd¹ do nas z

ró¿nych miejsc, a podpisów bêd¹ tysi¹ce,bêdzie to jakimœ g³osem. Dla PolakówMsza œw. musi byæ w jêzyku polskim.”

Pani Maria Potrowicz przytoczy³afakt, kiedy dzieci polskie w Szepetówceodmówi³y udzia³u we Mszy œw., odpra-wianej w jêzyku ukraiñskim. Nie poszlido koœcio³a te¿ ich rodzice. „Ta historiabardzo przypomnia³a nam Wrzeœniê 100lat temu. Staramy siê w Szepetówce zbu-dowaæ polsk¹ szko³ê. W³adze miejscowezapar³y siê i, widz¹c tak¹ polskoœæ, id¹nam pod pr¹d. Prowadzone by³y na tentemat rozmowy na Radzie KrajowejStowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Jestto sprawa bardzo trudna. Tak wyjaœnia³nam ks. Prof. Roman Dzwonkowski SAC,który jest w naszej Radzie Krajowej. Niepozostaje nic innego, jak...w jedn¹niedzielê nie pójœæ do koœcio³a...”

Poruszono te¿ problem wspó³pracyKoœcio³a na Ukrainie z organizacjamipolskimi. Na po³udniu Ukrainy odrodzenieKoœcio³a zaczyna³o siê od starszychPolaków. Teraz, kiedy parafie siêumocni³y, organizacje polskie jak gdybynie s¹ potrzebne. W Miko³ajowe jest tobardzo du¿y problem. Rodacy z Polski,gdy przyje¿d¿aj¹ tam, id¹ najpierw dokoœcio³a i pytaj¹ kap³ana, gdzie mo¿naznaleŸæ stowarzyszenie Polaków. Ksi¹dzmówi, ¿e ich... nie ma. To jest bardzowielki problem.

Ambasador Wies³aw Osuchowskiobieca³, ¿e uda siê do kardyna³a MarianaJaworskiego i poruszy przed nim tenproblem. Uwa¿a, ¿e trzeba spokojnierozmawiaæ. W podejmowaniu wszelkichdzia³añ mniejszoœæ polska musi byæm¹dra.

Sprawy różnePoruszony zosta³ tak¿e problem

Polaków na ¯ytomierszczyŸnie. W tymobwodzie Ukrainy mieszka ich bardzowielu, a mo¿liwoœæ s³uchania radia wjêzyku polskim maj¹ oni jedynie przez...20 minut miesiêcznie. Dobrze, ¿e Polacymaj¹ mo¿liwoœæ ogl¹dania w telewizjilokalnej programu w jêzyku polskim.Zespó³ „Poleskie soko³y” z ¯ytomierzawystêpuje nie tylko w swoim regionie, alete¿ w Odessie, Miko³ajowie, Doniecku.Ludzie s³ysz¹ pieœñ polsk¹ i p³acz¹...

Pan Marsza³ek Marek Zió³kowskizadeklarowa³, ¿e inicjatywa powo³aniaradia polskiego na ¯ytomierszczyŸnie

otrzyma wsparcie finansowe Senatu RP.Jest te¿ problem, ¿e w telewizji kablowejna Ukrainie jest kilkanaœcie programówrosyjskich, a nie ma polskiego – opróczTV Polonia. Ci, którzy nie maj¹ anikablówki, ani anteny satelitarnej, w ogóles¹ odciêci od Telewizji Polskiej. Wiadomo,¿e w czasach sowieckich ju¿ nie tylkoPolacy, ale nawet Ukraiñcy i Rosjanieuczyli siê jêzyka polskiego dziêki Tele-wizji Polskiej i polskiej prasie.

Po tej dyskusji g³os zabra³ pan Wies-³aw Turzañski: „Nasza Fundacja ma rolês³u¿ebn¹. Dzia³amy w du¿ej mierze dziêkipañstwa aktywnoœci. Nasza praca nieby³aby mo¿liwa, gdyby nie wspó³praca iopieka ze strony Senatu RP. ZiemiaLwowska i Ukraina s¹ tym fragmentem,objêtym opiek¹ Fundacji, gdzie aktywnoœæPolaków jest du¿a. Muszê podziêkowaæzespo³owi Radia Lwów, ¿e sprowokowa³pewne dzia³ania w tym miejscu, w którymdziœ jesteœmy. Jest to jedno z miejsc,wykorzystywanych najbardziej aktywniedla spraw polskich. Jest to miejsce reali-zacji wielu inicjatyw w zakresie promocjikultury polskiej. Wielu goœci z ró¿nychczêœci Ukrainy jest w tym miejscu po razpierwszy. Wiêkszoœæ z nich – to partnerzyFundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.W naszych planach jest, by pomieszczeniaRadia Lwów, które s¹ poni¿ej, do koñcaroku wyposa¿yæ w nowoczesny sprzêt,aby redakcja mog³a tam tworzyæ w pe³niprofesjonalne audycje.”

Prezes wspomnia³ te¿ o TowarzystwiePrzyjació³ Sztuk Piêknych i Klubie M³o-dych Artystów ”Skrzyd³a”. W tym samymdniu œwiêtowa³ otwarcie kolejnej wystawyprac m³odych talentów. Prezes mówi³ te¿o redakcji pisma „Lwowskie spotkania”,która równie¿ ma swoje pomieszczeniana poddaszu artystycznym przy Rylejewa,9. Dalsze plany Fundacji dotycz¹, przedewszystkim, wspierania mediów.

Prezes Emilia Chmielowa poruszy³aproblem, dotycz¹cy terminu wp³ywaniaœrodków, przyznanych organizacjompolskim na Ukrainie. Zreszt¹, problemtransferu œrodków dotyczy nie tylkoUkrainy. Jak powiedzieli goœcie z Polski,nie mo¿na przekazywaæ œrodków komu-kolwiek, dopóki bud¿et pañstwa niezostanie uchwalony. Czêsto nie odbywasiê to w koñcu roku kalendarzowego. Wpoprzedniej kadencji Senatu zosta³ wpro-wadzony termin sk³adania wniosków narok nastêpny. Termin ten up³ywa 30listopada roku poprzedniego. Na 6 dniprzed up³ywem tego terminu do Senatuwp³ynê³o 6 wniosków, z³o¿onych przezpolskie organizacje pozarz¹dowe, którewspó³pracuj¹ z organizacjami polskimi naWschodzie. Wszystkie organizacjepolskie sk³adaj¹ swoje wnioski poterminie. Wp³ywa ich od 250 do 460rocznie. Tryb przyznawania dotacji jestrozci¹gniêty w czasie. Nie ma takiejmo¿liwoœci, ¿eby w dniu 1 stycznia ju¿przekazywaæ œrodki za granicê. Senat niefinansuje przedsiêwziêæ Polaków naWschodzie w stu procentach, jest tylkojednym z wielu podmiotów. Tak¿e nieka¿da instytucja, która z³o¿y wniosek,otrzymuje na realizacjê przedsiêwziêciapieni¹dze. Ka¿dy wniosek jest bardzosolidnie badany.

Pani Helena Miziniak zaznaczy³anatomiast, ¿e koszty dotacji czêsto nad-chodz¹... w lipcu lub sierpniu. Jej zdaniem,trzeba zrobiæ coœ, ¿eby to zaczê³o jakoœinaczej funkcjonowaæ.

Na zakoñczenie spotkania kilkucz³onków Towarzystwa Opieki nadGrobami Wojskowymi otrzyma³o dyplomyuznania, przyznane przez FederacjêOrganizacji Polskich na Ukrainie.

Dobrze, ¿e to spotkanie mia³o cha-rakter zarazem uroczysty, ale i roboczy.Jubilatom ¿yczymy wszelkich sukcesówi pomyœlnoœci, a Polakom na Ukrainie –by aktywniej dzia³ali w swych organiza-cjach i w Federacji Organizacji Polskichna Ukrainie. „Radiu Lwów” ¿yczymyniezmiennie dobrego eteru oraz corazszerszego grona s³uchaczy. Sto lat!

Opuszczamy budynek dzia³u wizowegoKonsulatu. Mamy pomys³, ¿eby wykupiæod miasta ten obiekt i przekazaæ goœrodowisku polskiemu. Ten budynek nierozwi¹zuje wszystkich spraw, bo jestniedu¿y, ale to jest coœ realnego. Mo¿nago zmodernizowaæ. Polacy natomiastbêd¹ mieli z Konsulatem sta³y kontakt.Liczenie na to, ¿e w³adze zrobi¹ krok kunam, jest du¿¹ naiwnoœci¹.”

O Karcie PolakaBo¿ena Rafalska, redaktor naczelna

pisma „Lwowskie spotkania” pyta³a, czyzmiany polityczne w Polsce nie zahamuj¹procesu prac nad wcielaniem w ¿ycie Usta-wy o Karcie Polaka. Pan marsza³ek MarekZió³kowski mówi³ na ten temat: „Dobrzesiê z³o¿y³o, ¿e Karta Polaka, która mazastosowanie do Polaków na Wschodzie,wchodzi w ¿ycie teraz, gdy Polska pe³niejwchodzi do Unii Europejskiej, poniewa¿s¹ likwidowane granice Schengen. 21grudnia granicy zachodniej Polski w istocienie bêdzie i my musimy zaostrzyæ regu³ywpuszczania obywateli krajów, znajduj¹-cych siê na wschód od Polski, na terenRP. Karta Polaka jest olbrzymi¹ szans¹,w tym przypadku, dla Polaków naUkrainie, ¿eby uzyskiwaæ prawo wjazdudo Polski i wszystkie dodatkowe przywile-je. Wed³ug tego, co mogê zadeklarowaæ,nie ma ¿adnej intencji zmiany KartyPolaka w jej podstawowych zapisach.

Barbara Baczyñska - redaktor RadiaLwów

3Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

WIADOMOŚCIGALICYJSKIE

Mówi Radio Lwów

IRENA MASALSKAWykorzystano wiadomoœci Zachodnioukraiñskiej Korporacji Informacyjnej

We Lwowie uczczono pamięć ofiarWielkiego Głodu na UkrainieZ inicjatywy Bractwa Studenckiego Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. IwanaFranki 26 listopada odby³ siê wieczór wspomnieñ ofiar Wielkiego G³odu. G³ównymcelem tej akcji by³o zwrócenie uwagi m³odzie¿y na tê tragediê. W Muzeum Idei, przyul. Wa³owej, odby³a siê prelekcja filmu historycznego o Wielkim G³odzie. O godz.20.00 od figury Matki Bo¿ej do pomnika ofiar represji politycznych przy ul. Zamar-stynowskiej wyruszy³a procesja ze œwiecami. Organizatorzy uwa¿aj¹, ¿e takie dzia³anianie tylko pomagaj¹ uczciæ pamiêæ ofiar Wielkiego G³odu, ale te¿ przybli¿yæ spo³ecznoœcifakty historyczne.***

We Lwowie powstał pierwszy rodzinnydom dziecka23 listopada Rada Miejska podjê³a uchwa³ê o powo³aniu we Lwowie rodzinnego domudziecka. Uroczyste otwarcie domu nast¹pi w po³owie grudnia. Do jego potrzeb z bud¿etumiasta zakupiono meble oraz sprzêt AGD. Bêdzie siê mieœci³ w szeœciopokojowymmieszkaniu przy ul. Dragana w dzielnicy Sichów we Lwowie. Ogólna liczba dzieci niebêdzie przekracza³a dziesiêciorga.***

Jesteśmy głosem EuropyPod takim has³em w dniach 26 listopada -3 grudnia odbywa³o siê miêdzynarodowem³odzie¿owe seminarium medialne. Uczestnikami byli m³odzi ludzie z Bia³orusi, Gruzji,Niemiec, Polski, Francji i Ukrainy. Celem projektu by³o wzmocnienie procesówintegracji europejskiej poprzez wspó³pracê m³odzie¿ow¹ i dialog. Organizatorom zale¿ytak¿e na bardziej aktywnym udziale m³odzie¿y w propagowaniu idei aktywnegoobywatelstwa, aktywnego udzia³u w ¿yciu spo³ecznym, przekazaniu koniecznej wiedzyi umiejêtnoœci dla pracy w mediach. W ramach projektu zosta³o zaplanowane zrobieniefilmu o Lwowie – jako miasta wielu kultur, a tak¿e bêd¹cego ilustracj¹ ¿ycia zwyk³ychludzi. Film ma byæ ilustracj¹ tego, jaki stosunek maj¹ mieszkañcy Lwowa do perspektywwejœcia Ukrainy do UE. Przedstawiciele szeœciu krajów zaprezentuj¹ spojrzeniem³odzie¿y, w nich mieszkaj¹cej, na procesy integracji europejskiej.***

„Szpital, przyjazny dziecku”Taki tytu³ otrzyma³ Lwowski Miejski Dzieciêcy Szpital Kliniczny, znajduj¹cy siê przyul. Py³ypa Or³yka, 4. Dyrekcji szpitala uroczyœcie przekazano specjalny certyfikat.Placówka opracowa³a specjalny program, wspieraj¹cy niemowlêta oraz karmieniepiersi¹ w czasie pobytu w szpitalu. Jest ona pierwsz¹ na Ukrainie placówk¹ medyczn¹dla dzieci, której przyznano ten tytu³.***

Na Pokuciu będą gościli wójtowie i bur�mistrzowie z powiatu częstochowskiegoDelegacja tego powiatu bêdzie przebywa³a w Œniatynie ko³o Stanis³awowa. Szefemdelegacji, która bêdzie goœci³a w dniach od 6 do 10 grudnia, jest Karol Ostalski,przewodnicz¹cy Rady powiatu czêstochowskiego. Przyje¿d¿a oœmiu wójtów, radnipowiatu, dyrektor powiatowego urzêdu pracy, burmistrzowie miast Koniecpol i Bla-chownia, a tak¿e zespó³ „Krzyk”. Wszyscy goœcie wezm¹ udzia³ w uroczystoœciachpowiatowych z okazji Dnia Samorz¹du Lokalnego, poznaj¹ ciekawe miejsca, zwi¹zanez histori¹ i kultur¹ Pokucia. Zespó³ ”Krzyk” wyst¹pi z dwiema koncertami.Przewodnicz¹cy rad wiejskich rejonu Œniatyñ maj¹ zamiar podpisaæ z kolegami polskimiumowê o wspó³pracy. Na pocz¹tku stycznia 2008 r. czterech lekarzy wyjedzie na sta¿do Czêstochowy. W dniach 26 stycznia-2 lutego uczniowie szko³y w Zab³otowie bêd¹na feriach minowych u swoich rówieœników z Czêstochowy.***

W Tarnopolu są protesty przeciwkonierozsądnemu gospodarowaniu ziemią„Nie! rzucaniu siê ziemi¹ na prawo i lewo!” – pod takim has³em rozpoczêli wspóln¹akcjê przedstawiciele trzech organizacji: Partii Zielonych w Tarnopolu, ruchuspo³ecznego „Samoobrona ludowa” oraz organizacji spo³ecznej „SprawiedliwaOjczyzna”. Liderzy tych organizacji zapowiedzieli, ¿e akcja mo¿e mieæ charakterbezterminowy.***

Wspólne obchody Roku Pinsla11 grudnia w³adze Stanis³awowa, Lwowa i Tarnopola wspólnie wezm¹ udzia³ wobchodach Roku Jana Jerzego Pinsla na Ziemi Tarnopolskiej. Obchody maj¹ przebiegaæw Buczaczu – w koœciele parafialnym, cerkwi pw. Opieki NMP, œwi¹tyni pw. œw.Anny, na Ratuszu miejskim, gdzie maj¹ byæ eksponowane dzie³a Pinsla. Goœcie pojad¹tak¿e na wieœ Rukomysz w powiecie buczackim, gdzie prace Pinsla zachowa³y siê w cerkwipw. œw. Onufrego. W obwodowym muzeum krajoznawczym zostanie zaprezentowanawystawa ma³o znanych prac Pinsla.***

Na Wołyniu w 2008 roku zostanąotwarte internaty socjalnePierwszy z nich powstanie we W³odzimierzu Wo³yñskim i w za³o¿eniu przewidujesiê, ¿e przyjmie 24 osoby – dzieci-sieroty oraz dzieci, pozbawione opieki rodziców.Drugi bêdzie w Radomyœlu ko³o £ucka, a trzeci – we wsi ¯abka, pod Kiwercami. W¯abce planowane jest utworzenie centrum matki i dziecka, w którym tymczasowomaj¹ przebywaæ kobiety w 7-9 miesi¹cach ci¹¿y, a tak¿e matki z dzieæmi w wieku do18 miesiêcy. Dotyczy to kobiet, które maj¹ trudn¹ sytuacjê ¿yciow¹.

TERESA PAKOSZ

OD REDAKCJI: ProponujemySzanownym Czytelnikom tekst, bêd¹cykrótk¹ informacj¹ o Radiu Lwów,zawarty w okolicznoœciowym folderzejubileuszowym. Zdajemy sobie sprawê,¿e nie wszyscy mogli go otrzymaæ wczasie uroczystoœci. Wydanie folderusfinansowa³a Fundacja “PomocPolakom na Wschodzie”.

Jak powstałoPolskie Radio Lwów

Piêtnaœcie lat temu, 29 paŸdziernika1992 roku, po 52-letniej przerwie, weLwowie na nowo pop³ynê³o z radiowejfali polskie s³owo. To, co wessaliœmy zmlekiem matki, kaza³o nam podœwiadomiestworzyæ zrêby polskiego radia we Lwo-wie. Tworzymy dwudziestoosobowyzespó³, przygotowuj¹cy audycje w jêzykupolskim. Nadajemy programy przez 6godzin tygodniowo z anteny prywatnejrozg³oœni ukraiñskiej „Neza³e¿nist” nafalach 106,7 FM. S¹ chêci, jest idea, jestmo¿liwoœæ tworzenia, a co najwa¿niejsze,s¹ ludzie, oddani swojej pasji, ofiarni ipracowici.

Swoisty fenomen Lwowa, który odwieków by³ wielokulturowy, pozwoli³na zaistnienie bezprecedensowych pro-gramów radiowych w jêzyku polskim,pierwszych na Ukrainie. Czysty przy-padek b¹dŸ te¿ szczêœliwe zrz¹dzenielosu by³o temu przyczyn¹. W³aœcicielprywatnej rozg³oœni ukraiñskiej „Lwiw-ska Chwyla” zaproponowa³ emisjeaudycji w jêzyku polskim. Skorzys-taliœmy z tej niepowtarzalnej szansy iprogramy s¹ nadawane do dziœ. S¹obecnie nieod³¹czn¹ czêœci¹ polskiejdzia³alnoœci kulturotwórczej Lwowa.Wielu mieszkañców Lwowa nie wy-obra¿a sobie, abyœmy nie istnieli.

Sytuacja obecnaNadajemy audycje w sobotê od

9.00 do 12.00 czasu ukraiñskiego.Programy dla m³odzie¿y s¹ nadawaneod 12.00 do 13.00. Mamy sta³e pozycjeprogramu, zwane „Kalejdoskop Lwow-ski”, „Przegl¹d Kulturalny”, „Poznajswój kraj”, „Historia Polski w odcin-kach”, „Kalendarium”, „Goœæ programu”,„Spacerkiem po Lwowie”. S¹ konkursy,reporta¿e, naturalnie, serwis infor-macyjny, s¹ czytane powieœci autorówlwowskich, s³uchacze mog¹ sk³adaæ¿yczenia na antenie i braæ udzia³ wdyskusjach podczas audycji „Telefon na¿ywo.”

W niedzielê jest nadawany programreligijny, który tworz¹ ksiê¿a, siostry za-konne i grupa m³odzie¿y. Szefem redakcjikatolickiej jest ks. Marek NiedŸwiedzki zKatedry Lwowskiej.

Jak pracujemyi kto nas wspomaga

Jesteœmy polonistami i historykami,matematykami i in¿ynierami, studentamii uczniami szkó³. Staramy siê udoskonalaæswój warsztat dziennikarski. Wszyscy pra-cujemy spo³ecznie. Naszym filarem jestdzia³aj¹ca w Warszawie Fundacja„Pomoc Polakom na Wschodzie”.

Marzenia o własnej rozgłośniOd 1996 roku ukonstytuowaliœmy siê

jako organizacja spo³eczna „Polskie To-warzystwo Radiowe”, celem którego jestpowo³anie polskiej rozg³oœni we Lwowie.Jesteœmy za to wdziêczni, serdecznie dziê-kujemy wszystkim instytucjom i osobomprywatnym, którym los polskiego radiawe Lwowie nie jest obojêtny. Obecnieprzygotowujemy audycje przy ul.Rylejewa 9/6, dawna Badenich.

Kontakt ze słuchaczamiS³uchaæ nas mo¿na w promieniu 100

km w województwie lwowskim w Stryju,Drohobyczu, Samborze, ¯ó³kwi, Moœcis-kach, Jaworowie. Polskie audycje s¹potrzebne – tak twierdz¹ s³uchacze, którzytelefonuj¹, debatuj¹ na antenie i poza ni¹,wypowiadaj¹c siê na tematy programowe.Ciesz¹ siê z ciekawych programów,wytykaj¹ b³êdy i potkniêcia, wspó³tworz¹cz nami audycje.

Jak nas słuchać?106,7 FMsobota 9.00-13.00niedziela 19.15.-21.15 - program katolicki

(czas ukraiñski)W Internecie: http://www.radio-com/eng/OnAir/onair.htm

Kontakt: Ukraina, Lwów, ul. Rylejewa9/6Tel./fax: (0038032)2610820Tel.: (0038032) 2769022

Prezes Teresa PakoszTel. kom.: +380676750662www.radiolwow.orge-mail: [email protected]

Konto „Radia Lwów”Kredobank, Kod 22360808Nr 26004012490, MFO325365Adres banku: 79017 Lwów,ul. Lewickiego, 67

Utrzymywanie to¿samoœcinarodowej i krzewienie kulturypolskiej – celem Pol-skiegoRadia Lwów

A oto piosenka, bêd¹ca swo-istym hymnem naszych Jubi-latów:

TU RADIO LWÓWTu Radio Lwów dziœ wita Ciê piosenk¹Moc wiadomoœci jest dla ciebie znówPrzez ca³y œwiat przejdziesz z namipod rêkêB¹dŸ zawsze zdrów i s³uchaj Radia Lwów

W³¹cz UKF 106,7 (sto szeœæ, siedemdziesi¹tych)P³ynie melodia, za ni¹ piosnki dwieSobota rano, godzina dziewi¹taTu Radio Lwów, niech ka¿dy o tym wie

W koronie miast tyœ per³¹ jest œwietlist¹Gdy nas ogarniasz cieniem starych drzewCudnych koœcio³ów mkn¹ wie¿e strzeliste

A z piersi siê wyrywa wdziêczny œpiew

Tu na kamieniu powstaje gazetaNagle z eteru s³ychaæ „Radio Lwów”!Jak b³yskawica rodzi siê poetaI polski taniec ¿ywo p³ynie znów

O tobie, Lwowie, dzisiaj œpiewaæ chcemyChoæ raz na wozie, a raz popod wózPóki jesteœmy, dopóki ¿yjemyKochamy ciebie, miasto wielu muz!

15. LATPOLSKIEGO RADIA LWÓW

4

CMYK

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski Kapela Radia Lwów

MARIA BASZAtekst i zdjêcia

25 listopada, w drugim dniu obchodówuroczystoœci jubileuszowych RadiaLwów oraz Federacji OrganizacjiPolskich na Ukrainie, w szkolenr 10 odby³o siê kolejne spotkanieprzedstawicieli spo³ecznoœci polskiejniemal¿e ze wszystkich zak¹tkówUkrainy. W tej¿e sali szkolnej odby³asiê równie¿ projekcja filmu p.t. „NaszeRadio Lwów”, a tak¿e prezentacjapublikacji, wydanych przez FOPnU.Z du¿ym aplauzem zosta³ przyjêtywystêp kabaretu Radia Lwów.

Prezes Federacji Organizacji Polskichna Ukrainie Emilia Chmielowa przy-pomnia³a uczestnikom obecnej uroczystoœci,i¿ w³aœnie w tej sali, przed piêtnastomalaty „to wszystko siê zaczyna³o”.

Teresa Pakosz – prezes Radia Lwówopowiedzia³a o zespole radiowym, któryliczy 23 osoby: „przekrój wiekowy – odszesnastu lat wzwy¿, wiek nieograni-czony”. Podkreœli³a: „£¹czy nas pasja,³¹czy nas entuzjazm i zami³owanie do

Spotkanie w szkole nr 10 we LwowieGDZIE POLSKIE SERCE BIJE,TAM RADIO LWÓW GŁOS MA

s³owa polskiego”. Nastêpnie pani Teresaprzedstawi³a kabaret radiowy, który dzia³apod has³em: „Weso³a fala ¿yje, jej humorci¹gle trwa. Gdzie polskie serce bije, tamRadio Lwów g³os ma”.

Wiceprezes Federacji, a zarazemredaktor naczelny Biuletynu tej organi-

Pięć zaleceń radiowych1. W razie niespodziewanej chêci do

zrobienia relacji, nie czekaj a¿ chêæ ci przej-dzie, a impreza siê skoñczy.

2. Nie wyg³aszaj w³asnych opinii naantenie, zapytaj o zdanie radios³uchaczy,a dowiesz siê niespodziewanych rzeczy opo³owie populacji kraju, nie wy³¹czaj¹csiebie i swojej rodziny.

3. Æwicz usta swoje, przeponê brzusz-n¹, jêzyk, a nade wszystko – umys³ abyœnie zanudza³ otoczenia stêkaniem wiêcejni¿ trzy minuty.

4. Oddechy zakazane powstrzymywaæ.Powietrze wci¹gniête umiejêtnie dozo-waæ. Przerywników w rodzaju – e, y, u –skutecznie unikaæ.

5. Przynajmniej raz w tygodniu – au-dycji wys³uchaj, raz w miesi¹cu j¹ prze-prowadŸ. Co dziesiêæ dni – relacjê, co piêædni – sondê, a co trzy dni – wywiad weŸ,a zakwalifikujesz siê do Ksiêgi Quinesa,jako okaz najwybitniejszego pracocholika.

Wyjątki z życiorysuGenealogia

W³aœciwie wszystko powsta³o z g³owy,czyli z niczego.Ratunek

Rodzice, wychodz¹c na zakupy w³¹-czyli odtwarzacz CD z nagraniem ostat-niego programu Radia Lwów. Po przyjœciudo domu zastaj¹ taki obrazek – dzieckot³ucze g³ow¹ o œcianê i krzyczy – chcê, chcê,chcê... Z g³oœnika zaœ p³ynie g³os z zaci-naj¹cej s iê p³yty – czy chcesz wygraænagrodê w konkursie Radia Lwów?Odpowiedz na pytanie, a wygrasz kalen-darz… Czy chcesz wygraæ nagrodê wkonkursie Radia Lwów? Czy chcesz wy-graæ nagrodê w konkursie Radia Lwów?Statystyka

Jesteœmy redakcj¹ spo³eczn¹ PRL-u,czyli Polskiego Radia Lwów. DziewczynyPRL-u przewy¿szaj¹ ch³opców PRL-upod wzglêdem liczebnoœci, iloœci wdziêku

zacji Teresa Dutkiewicz og³osi³a wynikikonkursu literackiego „Piêtnaœcie latodrodzenia polskoœci na Ukrainie i wiêziz Macierz¹”, który zosta³ og³oszony wubieg³ym roku z okazji zblizaj¹cego siêJubileuszu. Przys³ano 15 prac. Juryprzyzna³o nagrody: pierwsz¹ nagrodê

otrzyma³ Marek Gierczak za pracê nadksi¹¿k¹ „Historia wsi Strza³kowice”,drug¹ nagrodê przyznano JadwidzeKuczabiñskiej z Czerniowiec za bogatymateria³ o ¿yciu Polaków na Bukowinie,trzeci¹ nagrodê otrzyma³a AleksandraKrajnik za cykl relacji z ¿ycia dzieci i

m³odzie¿y Borys³awia i wspó³pracy zFederacj¹. Wyró¿nienia przyznano:Eugenii D¹browskiej za za wzruszaj¹cerelacje, dotycz¹ce postaw patriotycznychPolaków, mieszkaj¹cych w Truskawcuoraz Marii Pustelnik za materia³ z ¿yciaPolaków we Czrtkowie.

Teresa Pakosz podziêkowa³a spon-sorom Radia Lwów: Fundacji „PomocPolakom na Wschodzie, KonsulatowiGeneralnemu Rzeczypospolitej Pol-skiej we Lwowie oraz wszystkimosobom, które siê przyczyni³y do tej uro-czystoœci. Po zakoñczeniu czêœci ofi-cjalnej i kulturalnej, pani Emilia Chmie-lowa zaprosi³a uczestników uroczystoœcido poczêstunku.

Kabaret Radia Lwów, przy akom-paniamencie Marka Gierczaka, zaœpiewa³piosenki: „To Radio Lwów”, „HistoriaPRL-u (PRL - Polskie Radio Lwów) i„Chiñski raj”. Uczestnicy uroczystoœcijubileuszowych burzliwymi oklaskamidziêkowali zespo³owi za piêkny, weso³yrepertuar.

w przeliczeniu na jednego redaktora orazœredniej wieku. Ch³opcy PRL-u przyznaj¹,¿e matriarchat ma cechê o czarno-bia³ymkolorze z zabarwieniem pozytywno-negatywnym. Szczególn¹ cech¹ PRL-ujest zadziwiaj¹ca zgodnoœæ interesów p³ciobojga przy obróbce drewna na pó³ki,

s³u¿¹ce do przechowywania p³yt CD iopracowywania najnowszej metodymonta¿u œcie¿ki dŸwiêkowej.Has³o

Wielodzietne rodziny – ³¹czcie siê!Dylemat

Niech inni se jad¹ gdzie mog¹, gdziechc¹, a ja nie chcê i nie mogê, poniewa¿jestem niezast¹piony – beze mnie nie maani dŸwiêku, ani jêku, ani ¿adnego radio-wego eteru, który wa¿ny jest – powiedzia³do realizatora dŸwiêku dyrektor elektrowni,odcinaj¹c pr¹d na czas sobotniegoprogramu. I kto tu jest najwa¿niejszy? Otojest pytanie, które do dziœ nie doczeka³osiê rozstrzygniêcia.Poprawka

Nic tak nie raduje dewotkê, jak wia-domoœæ, ¿e ktoœ inny zgrzeszy³. Nic taknie raduje radios³uchacza, jak mo¿liwoœæwniesienia poprawek do programu.Dajemy, wiêc tak¹ mo¿liwoœæ i czekamy

Z repertuarukabaretu Radia Lwów

na cenne uwagi, najbardziej uszczypliwezostan¹ wynagrodzone z nawi¹zk¹.Recenzje

Ca³e ¿ycie marzyliœmy ¿eby o naspisano recenzje, nie koniecznie pochlebne,ale nikt jakoœ siê nie kwapi – pewnie boj¹siê „czwartej w³adzy”. Nie jest te¿

wykluczone, ¿e nie maja zdania na tentemat.

Izba rachunkowa obliczy³a,¿e dzia³alnoœæ FOPn-U i PRL-u – to

piêtnaœcie lat wyrwane z ¿yciorysu, to 780tygodni pe³nych niepokoju wzlotów iupadków, to 180 miesiêcy zawieszonychw pró¿ni pomiêdzy ¿yciem rodzinnym aprac¹ zawodow¹ i z pe³n¹ odpowie-dzialnoœci¹ mo¿na stwierdziæ, ze naszajest noc, gdy¿ dnie tak naprawdê siê nielicz¹ i guzik to, kogo obchodzi, jakimcudem to wszystko siê krêci.Nie ten moment

Zawsze nam mówiono – nie tenmoment wybraliœmy. Albo za szybko, bojeszcze siê nie zd¹¿yliœmy wykazaæ, alboza póŸno, bo siê zrobi³a dziura bud¿etowa.Albo nie ta chwila, bo nagle nie prze-widziano tego w rubryce wydatków.Wskutek powy¿szych ustaleñ – istniejemywbrew porz¹dkowi rzeczy.

Opowiada pani Teresa Dutkiewicz –redaktor naczelny Biuletynu FOPnU

„Trudno mi powiedzieæ ile ksi¹¿ekzosta³o wydanych. Gdzieœ oko³odwudziestu, w ci¹gu tych piêtnastu lat.Pierwsz¹ „jaskó³k¹” by³o wydanie utwo-rów poetyckich autorów, mieszkaj¹cychna Ukrainie p.t. „Gdzie jesteœ, Ojczyzno?”.Nastêpnie zaczê³y siê ukazywaæ indywi-dualnie ksi¹¿ki poetek: Mieczys³awy

Piotrowskiej, Krystyny Angielskiej, NataliiOtko, Jaros³awy Pawluk.

Osobiœcie dla mnie bardzo bliskie s¹wydania „Habemus Papam” – z okazjiprzyjazdu Ojca Œwiêtego na Ukrainê orazwspomnienia Zbigniewa Zwarycza „Wsyberyjskiej szkole”. „Cena to¿samoœci”– jest to jedyna prozatorska ksi¹¿ka. S¹ towspomnienia osób z okresu wojny, a tak¿ez okresu powojennego.

Wa¿ne materia³y, które s¹ pok³osiemkonferencji o Henryku Siemiradzkim. Zokazji setnej rocznicy urodzin MarianaHemara wydaliœmy numer specjalnyBiuletynu. Dla mnie takim odkryciem

SŁOWO PISANEPOZOSTANIE

indywidualnym, bardzo sympatycznymdla mnie by³a osoba Mieczys³awy Piot-rowskiej. Urodzi³a siê poza Lwowem, aleuczy³a siê we Lwowie. Uczy³a j¹ prof.Maria Jaworska przed wojn¹, a mnie – powojnie. W jej ksi¹¿ce p.t. „Supe³ki têsk-noty” jest równie¿ moja wypowiedŸ, jakopos³owie. Z okazji jubileusz 750-lecia

naszego miasta zosta³a wydana ksi¹¿kap.t. „My, ludzie Lwowa”. Jest to równie¿bardzo droga mi ksi¹¿ka, której autoramis¹ poeci lwowscy co najmniej czterechpokoleñ, a tak¿e nasi kompozytorzy

Regularnie wydajemy Biuletyny.Pierwszy, z nr 0 ukaza³ siê przed 14 laty,mia³ 16 stron. Obecnie najbardziej ob-szerny Biuletyn ma 120 stron. Publikujemytak¿e materia³y prawne, które u³atwiaj¹¿ycie Polaków, mieszkaj¹cych naUkrainie oraz teksty z ¿ycia naszychrodaków na tych ziemiach. Nas nie bêdzie,a s³owo pisane pozostanie”.

5Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007Nagrodzeni jubilaci

1. Barbara BACZYÑSKA – Lwów2. Gra¿yna BASARABOWICZ – Lwów3. Jaros³aw BLINOWSKI – Lwów4. Danuta BORYS – Lwów5. Eugenia D¥BROWSKA – Truskawiec6. Katarzyna DROZDEK – Stara Huta7. Leszek DURYS – Lwów8. Mieczys³aw DUTKIEWICZ – Lwów9. Zespó³ Folklorystyczny „ECHO PRUTU” – Czerniowce10. Jan Józef FRANCZUK – Lwów11. Stanis³aw GÊBICZ – Lwów12. Anna GORDIJEWSKA – Lwów13. Damian JURKOWSKI – Lwów14. Weronika KACHZA – Lwów

UCHWAŁA NR 13/2007 ZARZĄDUKRAJOWEGO STOWARZYSZENIA

„WSPÓLNOTA POLSKA”Z DNIA 20 LISTOPADA 2007 R.

w sprawie przyznania srebrnychi brązowych Medali SWP

UCHWAŁA NR 18/2007 RADY KRAJOWEJSTOWARZYSZENIA „WSPÓLNOTA POLSKA”

Z DNIA 17 LISTOPADA 2007 R.w sprawie przyznania Złotych Medali SWP

W zwi¹zku z obchodami XV – lecia Fede-racji Organizacji Polskich na Ukrainie,Rada Krajowa Stowarzyszenia w uznaniuzas³ug za wszechstronn¹ dzia³alnoœæ orzecz Polonii i Polaków poza granicamikraju, a w szczególnoœci na Ukrainiepostanowi³a uhonorowaæ:ks. bp. Mariana Buczka – Charkówks. Ludwika Kamilewskiego – ¯ytomierz

W zwi¹zku z obchodami XV – lecia Fe-deracji Organizacji Polskich na Ukrainie,Zarz¹d Krajowy Stowarzyszenia „Wspól-nota Polska” w uznaniu zas³ug za wszech-stronn¹ dzia³alnoœæ na rzecz Polonii iPolaków poza granicami kraju, a w szcze-gólnoœci na Ukrainie postanowi³a uhono-rowaæ: Srebrnym medalem Stowarzy-szenia „Wspólnota Polska”ks. Ryszarda Dziubê – Rymanów, obw.¯ytomierzp. Gra¿ynê Dzieniszczyk – Winnicap. Mariê Pustelnik – Czortkówp. Teresê Dutkiewicz – Lwów

ks. Witolda Kowalowa – Ostrógp. Emiliê Chmielow¹ – Lwówp. Irenê Kosteck¹ – £uckFederacjê Organizacji Polskich na UkrainieZ³otym Medalem Stowarzyszenia „WspólnotaPolska”. Uchwa³ê przyjêto jednog³oœnie.

PRZEWODNICZ¥CY Rady KrajowejStowarzyszenia „Wspólnota Polska”

prof. Andrzej Stelmachowski

p. Halinê Wakarow¹ – U¿gorodBr¹zowym Medalem Stowarzyszenia„Wspólnota Polska”p. Lucynê Kubick¹ – Iwano-Frankowskp. Irenê Czaszczinê – Iwano-Frankowskp. Irenê Partyka-Wasid³ów –Iwano-Frankowskp. Józefa Chruszcz – Stary Ska³at, obw.Tarnopol

PRZEWODNICZ¥CY Rady KrajowejStowarzyszenia „Wspólnota Polska” prof.

Andrzej Stelmachowski

Lista odznaczonych odznaką honorową„ZASŁUŻONY DLA KULTURY POLSKIEJ”

Decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego– Kazimierza Michała Ujazdowskiego

15. Regina £ABUSKA – Czerniowce16. Tomasz KA£USKI – Czerniowce17. Kazimiera KARKUT – Lwów18. Beata KOST – Lwów19. Zofia KOSYDOR – Lwów20. Oles³aw KRUK – Lwów21. Danuta KUZIW – Lwów22. Roman KUZIW – Lwów23. El¿bieta LEUSZ. – Lwów24. Walentyna KMIEÆ – Czerniowce25. Barbara PACAN – Lwów26. Teresa PAKOSZ – Lwów27. Polskie TOWARZYSTWO RADIOWE „RADIO LWÓW”28. Halina RUMIÑSKA – Lwów

29. Krzysztof RUMIÑSKI – Lwów30. Janusz SITOWSKI – Lwów31.Genadiusz ŒWIDZIÑSKI – Lwów32. Irena ŒWIDZIÑSKA – Lwów33. Renata TERESZCZENKO – Symferopol34. Stanis³aw TOMASZ – Czerniowce35. Ludwik WOJS£AWSKI – Charków36. Jan SZEJKA – Czerniowce

OdznaczonaMEDALEMKOMISJI EDUKACJI NARODOWEJ:Decyzj¹ Ministra Edukacji Narodowej –p. Romana Giertycha37. Natalia TKACZOWA – Tarnopol

O utalentowanym m³odzieñcu zeStanis³awowa – Stanis³awie Kuflukunasza gazeta pisa³a ju¿ dwukrotnie. Doœædok³adnie opisywaliœmy jego drogê oduczestnika Festiwalu Polskiej PiosenkiEstradowej przed siedmioma laty wKijowie do ukoñczenia przez niego Insty-tutu Sztuki Narodowego UniwersytetuPrzykarpackiego im. W. Stefanyka. Wlipcu br. 24-letni obecnie Stanis³awpodpisa³ roczny kontrakt z Oper¹ Wroc-³awsk¹, która przyjê³a kilku nowych idobrze zapowiadaj¹cych siê solistów orazdyrygentów. S¹ to ludzie nie tylko z Polski,ale te¿ z Japonii czy Ukrainy. Osoby tezosta³y wy³onione w drodze konkursóworganizowanych przez Operê Wroc³awsk¹,które cieszy³y siê du¿ym zainteresowa-niem. Stanis³aw zosta³ zatrudniony jakosolista-œpiewak. Wœród kilku nie mniejutalentowanych wokalistów ze Wschodu.

19 paŸdziernika 2007 roku w HaliStulecia odby³a siê premiera dramatuModesta Musorgskiego „Borys Godunow”w inscenizacji wroc³awskiej. Pozwolimysobie na cytat z artyku³u Adama Czopkaz „Naszego Dziennika” (23.10.07): „Popremierze „Borysa Godunowa” weWroc³awiu”: „Borys Godunow” to przedewszystkim wyzwanie dla odtwórcytytu³owej partii, tê we Wroc³awiu zaœpie-wa³, z powodzeniem, wystêpuj¹cygoœcinnie Janusz Monarcha, na co dzieñsolista Opery Wiedeñskiej. Stworzy³ kreacjêg³êboko tragiczn¹, jednak nie pozba-wion¹ wewnêtrznego ciep³a... Zaprezento-wa³ przy tym pe³ne bogactwo brzmienia,œwietnie operowanie barw¹ i dynamik¹oraz swobodê w kszta³towaniu ekspresji...”

Równie wiele dobrego mo¿na napisaæo pozosta³ej obsadzie. Œwietnym Pime-

O Stanisławie Kufluku raz jeszczenem okaza³ siê imponuj¹cy piêkniebrzmi¹cym basem Pawe³ Izdebski. Wniczym mu nie ustêpowa³ Leonid Zakkho-zhaev w roli samozwañczego cara Dymitraoraz Stanis³aw Kufluk jako Rangoni. Ichduetów z Maryn¹ Mniszkówn¹ (œwietnaEl¿bieta Kaczmarzyk-Janczak) w polskimakcie (który polskim pozosta³ jedynie z naz-wy) s³ucha³o siê z prawdziw¹ satysfakcj¹...”

Nieco wczeœniej Staszek wyst¹pi³ wpremierze opery G. Bizeta „Carmen”.Obecnie przygotowujê siê do nastêpnejpremiery tego sezonu – „Halki” Stanis³awaMoniuszki.

Na tak wa¿ne wydarzenie w dziejachrodziny mog³a przyjechaæ ze Stanis³awo-wa tylko 76-letnia babcia – pani Zofia.Nie do¿y³ tej radosnej chwili zmar³y przeddwoma laty ojciec. Nie mog³a cieszyæ siêrazem z synem matka Irena, pracuj¹ca wStokholmie. W³aœnie jej praca umo¿liwi³am³odzieñcowi mo¿liwoœæ kontynuowaniai ukoñczenia studiów oraz uczestniczeniew kilku konkursach.

My równie¿ cieszymy siê z pomyœl-nego startu naszego Rodaka, poniewa¿przed laty umo¿liwiliœmy mu naukêjêzyka polskiego, co dzisiaj znacznie u³at-wia jemu kontakty w Kraju, byliœmy tymi,którzy, wysy³ali go na pierwsze w jego¿yciu festiwale i konkursy. Ostatni razs³uchaliœmy Staszka na koncercie z okazjiDnia Polonii i Rocznicy Uchwalenia Kon-stytucji 3 Maja. W³aœnie wtedy obieca³zebranym, ¿e, jak tylko bêdzie móg³przyjechaæ do swego rodzinnego miasta,chocia¿ na krótko, chêtnie wyst¹pi „przedswoimi” z obszernym programem. Awiêc, gratulujemy udanego startu iczekamy...

CMYK

KONSTANTY CZAWAGA tekstKS. MARIAN SKOWYRA zdjêcia

We wspomnienie liturgiczne œw.Cecylii, patronki muzyki i œpiewu, wdniach 24-25 listopada w jednym znajstarszych lwowskich koœcio³ów –Matki Bo¿ej Gromnicznej odby³ siê IFestiwal Muzyki Religijnej Cantate Deo.Uczestniczyli w nim wykonawcy z Ukra-iny i Polski. Przed rozpoczêciem Mszy œw.zosta³ odmówiony „Anio³ Pañski” w in-tencji ofiar Wielkiego G³odu na Ukrainie.

Rektor koœcio³a ks. Marian Skowyrapodczas homilii przypomnia³, ¿e œw.Cecylia patronuje tak¿e organistom, chórom,muzykom oraz lutnikom, zespo³ommuzycznym i sprzedawcom instrumentówmuzycznych. W ikonografii bywaprzedstawiana w towarzystwie anio³a zinstrumentem muzycznym – najczêœciejz harf¹, cytr¹ lub organami. Prócz tego,jej atrybutami s¹ lilie oraz wianek zbia³ych (symbol czystoœci) i czerwonych(symbol mêczeñstwa) ró¿ na g³owie.

Œw. Cecylia pochodzi³a ponoæ z rodupatrycjuszy rzymskich. W m³odoœci z³o-¿y³a œluby czystoœci, a gdy rodzicie zmu-szali j¹ do œlubu, wymog³a na oblubieñcu,by uszanowa³ jej dziewictwo, któreofiarowa³a Bogu. Ma³¿onek niebawemmia³ byæ ochrzczony. Dalszy ich los by³smutny: kiedy jej oblubieniec, nosz¹cyimiê Walerian oraz jego syn Tyburcjusznawrócili siê – wraz z Cecyli¹ zostali ska-zani na œmieræ mêczeñsk¹. Po torturachjako ostatni¹ œciêto Cecyliê w jej w³asnymdomu. Poniewa¿ dawa³a oznaki ¿ycia –po trzech dniach dobito j¹ toporem.

Na pytanie „Kuriera Galicyjskiego”,co spowodowa³o, ¿e we Lwowie zorgani-zowano nowy festiwal muzyczny, jegoinicjator ks. Marian Skowyra powiedzia³:

- Pierwszy Festiwal Muzyki ReligijnejCantate Deo zosta³ w szczególnoœci po-œwiêcony kap³anom – muzykom i mi³oœ-nikom dobrej muzyki koœcielnej. Wpierwszej kolejnoœci wspominamy œp.ojca biskupa Rafa³a Kiernickiego, fran-ciszkanina, który jako wieloletni proboszczlwowskiej Katedry zabiega³, aby organiœciposiadali najlepsze z mo¿liwych wykszta³-

POD PATRONATEM ŚW. CECYLII

ceñ religijnych i muzycznych. Podobnie– ks. Ignacy Chwirut, który w dniu 50-lecia œwiêceñ kap³añskich otrzyma³ odparafian koœcio³a œw. Antoniego weLwowie obraz œw. Cecylii. By³o to podziê-kowaniem za nieustanne zabieganie odobr¹ muzykê w œwi¹tyni, która ma wier-nych przybli¿aæ do samego Boga. Ks.Kazimierz M¹czyñski, proboszcz parafiiw Samborze, Moœciskach i œw. Antoniegowe Lwowie sam by³ muzykiem-organist¹.

W ci¹gu dwóch dni lwowiacy ró¿nychwyznañ i narodowoœci gromadzili siê wkoœciele Matki Bo¿ej Gromnicznej, a¿ebynape³niæ swe serca œpiewem uczestnikówI Festiwalu Muzyki Religijnej. Pocieszy³

Œpiewaj¹ dzieci z Katedry Lwowskiej

Wystêpuje Sursum corda z Sambora

zebranych swoimwystêpem chórdzieciêcy z Lwow-skiej Bazyliki Me-tropolitalnej, któryprzyby³ wraz z ks.wikariuszem And-rzejem Lalikiem i s.El¿biet¹ Œlemp.Wielk¹ radoœæ przy-niós³ koncert chórum³odzie¿owegoResonans con tutti,który przyby³ z

Zabrza. Pod batut¹ Anny Grubek goœcie zPolski wykonali œpiew Mszy œw. napisanejprzez Zdenka Lucása, równie¿ utworyW.A. Mozarta, H. Góreckiego, M. Go-mó³ki, G. Gorczyñskiego i innychkompozytorów. Po raz trzeci w tym rokuparafia p.w. Matki Bo¿ej Gromnicznejgoœci³a w swojej œwi¹tyni chór mieszanySursum corda z Sambora pod dyrekcj¹pañstwa Kazimierza i Krystyny Husa-rzów. W ramach tegorocznego festiwaluchór z miasta podkarpackiego nadDniestrem zaprezentowa³ pieœni ku czciMatki Bo¿ej.

Na zakoñczenie wszystkie chóryotrzyma³y dyplomy pami¹tkowe.

6 Wierni słudzy Melpomeny30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski

Maciej Dêboróg-Bylczyñski

Reorganizacja pañstwa Habsburgóww drugiej po³owie XIX wieku by³aodpowiedzi¹ na niepodleg³oœciowe,separatystyczne ruchy narodów wspó³-tworz¹cych ów zlepiony na si³ê konglo-merat nacji i stanów. By³a zjawiskiem wdu¿ym stopniu eksperymentalnym, nieprzystaj¹cym do ogólnie przyjêtychmodeli monarchii absolutnych w Europie.Ustêpstwa, na jakie decydowa³ siê cesarzFranciszek Józef wobec pañstw wchodz¹-cych w sk³ad wielkiej monarchii Naddu-najskiej umo¿liwi³y m. in. rozwój szkol-nictwa galicyjskiego. Zast¹pienie w³adzyabsolutnej dualistyczn¹ monarchi¹konstytucyjn¹ i zwi¹zane z tym reformy,przede wszystkim konstytucja z 1867 roku(jak te¿ wynikaj¹ce z niej rozporz¹dzeniaz lat 1868-1873) wp³ynê³y o¿ywczo nagalicyjsk¹ oœwiatê publiczn¹. Szko³yludowe i ich ksiêgozbiory by³y pierwszymi(a niejednokrotnie jedynymi) kagankamioœwiaty dla m³odych galicyjskichartystów, zw³aszcza, w jak¿e rozpow-szechnionym w owym czasie zjawiskuprowincjonalnych teatrów amatorskich.

W XIX wieku teatr budzi³ emocje,zdawa³ siê nikogo nie zostawiaæ obojêt-nym. Dla jednych bêd¹c siedliskiemzepsucia, dla innych œwi¹tyni¹ sztuki, lubpo prostu miejscem ulubionej, beztroskiejrozrywki, niezapomnianych prze¿yæ itowarzyskich spotkañ. Przezywa³o siê wnim uniesienia i wzruszenia. Obcowanoz muzami, z bosk¹ Melpomen¹ pochylon¹nad uciemiê¿onym niewol¹ duchemojczyzny. Wystêpy trup wêdrownychurzeka³y wówczas wielu m³odych ludzi.W 1861 roku m³odzie¿ szkolna wRzeszowie t³oczy³a siê na przedstawieniach„jak œledzie”. Z zespo³em wêdrownymKonstantego £obojki wystêpowa³a wówczasgoœcinnie Helena Modrzejewska. Wœródm³odych gimnazjalistów c. k. Wy¿szegoGimnazjum byli czterej póŸniejsi aktorzyscen wêdrownych: Edward Webersfeld,Gustaw Fischer, Marceli Zboiñski iAleksander Podwyszyñski. Wspólnie po-

TEATRALNY LWÓWW CIENIU HABSBURSKIEGO ORŁA

dziwiali Modrzejewsk¹ na scenie rze-szowskiej. Razem – ramiê w ramiêwalczyli w Powstaniu Styczniowym, byostatecznie zadebiutowaæ (równie¿wspólnie) w zespole Bendy – brata przy-rodniego s³ynnej aktorki. Profesja aktorskanie cieszy³a siê w dziewiêtnasto i dwu-dziestowiecznej Galicji estym¹, jakatowarzyszy dzisiejszym s³ugom Melpomeny.Obraz tej spo³ecznoœci odnajdujemy nakartach zachowanych z tamtego okresulicznych pamiêtników i wspomnieñ.Pomieszczano je w galicyjskiej prasie,czasem w wydaniach ksi¹¿kowych nak³a-dem galicyjskich drukarni. Nie dzia³o siêto jednak od razu, i nie by³o udzia³emwszystkich artystów. Wspomniany wy¿ejWebersfeld nie ukoñczy³ gimnazjum.Jego dwuletni¹ edukacjê przerwa³agor¹czka powstania styczniowego. Do³awy szkolnej ju¿ nie powróci³. Przeztrzydzieœci lat tu³a³ siê z aktorskimi trupamiwêdrownymi po ca³ej Galicji i poza jejgranicami. Gra³ u £obojki, Stengla, Nowa-kowskiego, czy Kaliciñskiego. Wiod¹ccygañski ¿ywot czêsto nie mia³ czasu nalekturê, na w³asny rozwój intelektualny.Dopiero w po³owie lat dziewiêædziesi¹-tych (XIX wieku) zacz¹³ myœleæ o stabi-lizacji, o posadzie daj¹cej sta³y dochód izapewnienie skromnej emerytury. Podj¹³pracê w magistracie miasta Lwowa.Nêdzny ¿ywot aktorski sprzyja³ natomiastorganizowaniu siê tego œrodowiska wspo³eczne zwi¹zki zawodowe. Paradok-salnie – to owe nieciekawe, urzêdniczeposady – przyczynia³y siê do wykszta³ceniaw Galicji (choæ nie tylko tam, gdy¿ by³oto na prze³omie XIX i XX wieku zjawiskopowszechne) swoistych „ludzi – insty-tucji”. Osób ³¹cz¹cych w sobie pasjepublicystyczne, aktorskie, redakcyjne,biblioteczne i bibliofilskie, etc. etc. Tako¿i Webersfeld ³¹czy³ (przez blisko dwa-dzieœcia nastêpnych lat ¿ycia) licznezajêcia. By³ aktywnym cz³onkiem kilkulwowskich towarzystw, publicyst¹,krytykiem teatralnym… Z pod jego piórawysz³o kilka utworów o treœci patriotycz-nej (przywo³uj¹cych powstañcze epizody

z ¿ycia jego pokolenia), których premieryczêstokroæ odbywa³y siê na deskachteatrów z udzia³em jego w³asnej trupyaktorskiej. Para³ siê te¿ t³umaczeniami. Ztych ostatnich niewiele zachowa³o siê dodnia dzisiejszego. Pojedyncze rêkopisyprzechowuje m. in. Dzia³ Zbiorów Spe-cjalnych Biblioteki Œl¹skiej. S¹ toprzek³ady sztuk Friedricha Zieglera,Alfreda Capusa i Manuela Diany.

W atmosferze znacz¹cego g³oduliteratury patriotycznej wêdrowne teatrylwowskie (obok scen miejskich) uwalnia³yducha narodowego w uciœnionym,z³amanym klêsk¹ powstania spo³eczeñstwie.Gdzie nie dociera³a ksi¹¿ka, tam trafia³aaktorska trupa. Karol Hoffman (lwowskiaktor), który pod koniec stulecia kilka-dziesi¹t lat wêdrowa³ z teatrami poprowincji, wierzy³, ¿e oœwiata zbli¿a dowolnoœci, ¿e ka¿dy na scenie odegrany akt,to krok ku wolnej Polsce. Aktor wêdrownyby³ nauczycielem i misjonarzem zarazem,nie zawsze zreszt¹ zdaj¹c sobie z tegosprawê. Przywozi³ ze sob¹ do miasteczeki wsi prowincji galicyjskiej zabawê ipokrzepienie. A s³owa, które wylatywa³yczasem „zza podartej i lichej kurtyny, tocukry, które lecia³y w publicznoœæ, pada³yw serca i ³¹czy³y je telegrafem solidarnejmyœli narodowej”.

Zdarza³o siê, ¿e teatr bywa³ dla Pola-ków jedynym nauczycielem polskoœci,gdy w domu, przygnêbieni i zastraszenipo klêskach narodowych rodzice milczeli,a system szkolny wynaradawia³ i czêstooducza³ myœlenia.

Nêdza artystów galicyjskich spotka³asiê ju¿ z szerokim omówieniem w licznejliteraturze przedmiotu. Wyprzedawanoprywatne ksiêgozbiory, nie dojadano.Wielu wspomaga³o siê prac¹ pióra. Gdyw 1911 roku uda³o siê Webersfeldowiwydaæ nak³adem Altenberga swój drama-cik – Carskich bohaterów – zamieœci³tak¹ proœbê: „prawa autorskie zastrze¿onewobec scen narodowych. Teatra ama-torskie, wolne od tego zastrze¿enia,upraszam, aby z dochodu przedstawieñ,na których obrazek ten bêdzie grany,

przes³a³y chocia¿by najdrobniejsz¹ kwotêna rzecz Towarzystwa Wzajemnej PomocyUczestników Powstania r. 1863/64”.

W 1905 roku opublikowa³ jeszczeKatechizm dla teatrów amatorskich. By³ju¿ wówczas pracownikiem lwowskiegomagistratu. Maj¹c zapewniony byt, sta-bilny byt c. k. urzêdnika móg³ bez resztyoddaæ siê pracy maj¹cej na celu pozo-stawienie jak najokazalszej schedy po swoimartystycznym ¿ywocie. Katechizm… wyda³mu w popularnej serii (Biblioteki Powszech-nej) Zukerkandel. Redaktorem serii i jejkierownikiem by³ nieoceniony AlbertZipper. Lwowiak z urodzenia, zaledwiekilka lat m³odszy od Webersfelda, by³kolejn¹ wa¿n¹ postaci¹ w barwnymkalejdoskopie galicyjskiego Lwowa.

Albert Franz Joseph Zipper – swoistygente germanus et natione polonus –urodzi³ siê podobnie jak Webersfeld wrodzinie c. k. austriackiego urzêdnika(ojcem Edwarda Webersfelda by³ nauczy-ciel szkó³ ludowych). Ów absolwentWydzia³u Filozoficznego UniwersytetuWiedeñskiego, doktor filozofii Uniwersy-tetu Jagielloñskiego, nastêpnie pedagogzwi¹zany z kilkoma szko³ami (m. in. c. k.Gimnazjum w Jaœle i c. k. III Gimnazjumwe Lwowie) zapisa³ siê w galicyjskiejhistorii przede wszystkim jako t³umacz(literatury niemieckiej) i redaktor. By³ onbilateralnym poœrednikiem polskiego iaustriackiego dorobku kulturalnego.Charakterystycznym wytworem tej wielo-narodowej i wielokulturowej inteligencjimonarchii austro-wêgierskiej. Wspó³pra-cowa³ z niemieck¹ firm¹ wydawnicz¹„Reclam Verlag” w Lipsku, która powie-rzy³a mu opracowanie komentarzy dodwudziestu trzech tomików cyklu arcydzie³literatury niemieckiej. Du¿e znaczeniemia³ te¿ jego pierwszy w Polsce wybórdzie³ Friedricha Schillera (Dzie³a poetycznei dramatyczne wydane w 1906 roku wStanis³awowie). Odnosi³ równie¿ du¿esukcesy jako autor przek³adów literaturypolskiej na jêzyk niemiecki. Droga doopublikowania ksi¹¿kowego wydanialiteratury polskiej nie by³a wówczas ³atwa.

T³umaczenie Marii Malczewskiegoprzyjê³o mu dopiero w dziewiêtnastymwydawnictwie…

Jednym ze znacz¹cych towarzystwteatralnych Galicji by³o lwowskie Towa-rzystwo Mi³oœników Sceny (za³o¿one w1899 roku, od 1901 dzia³aj¹ce pod nazw¹– Teatr Ludowy Mi³oœników Sceny)powo³ane przy Teatrze Lwowskim. Ko-mitet powo³uj¹cy towarzystwo przedstawia³siê nastêpuj¹co: prezes – J. K. Janowski,zastêpca: A. Jaksa-Chamiec. Cz³onkami– za³o¿ycielami zostali: L. Syroczyñski idr B. Goldman, August £oœ, JózefBia³ynia-Cho³odecki, W. Roman i E.Webersfeld, cz³onkami honorowymi – ks.Adam Sapieha, ks. abp I. Sakowicz i drB. Radziszewski. W latach 1900-1903obowi¹zki prezesa pe³ni ks. Adam Sa-pieha, a od 1904 r. Józef hr. Mêciñski,pose³ na Sejm Krajowy. Praca w strukturzetowarzystwa podzielona by³¹ na komisje(m. in. do opracowani reformy organizacjitowarzystwa). Przy towarzystwie dzia³a³abiblioteczka z czytelni¹ prasy lwowskiej.

Niezwyk³a dba³oœæ w œrodowisku teat-ralnym o podnoszenie edukacji artystycznej,zarówno samych aktorów, jak i osóbpasjonuj¹cych siê teatrem, zaowocowa³am. in. projektem powo³ania przy TeatrzeLwowskim biblioteki. Gromadzono wniej wydawane drukiem prace z zakresuhistorii teatru, druki ¿ycia spo³ecznego,rêkopisy sztuk, wspomnian¹ wczeœniej„Biblioteczkê Teatrów Amatorskich”Zukerkandla i in. Te unikatowe zbiorytrafi³y po 1939 roku do Wroc³awia i Kato-wic. W Katowicach gros z nich znalaz³olokum w Teatrze Œl¹skim im. S. Wyspiañ-skiego. Po likwidacji biblioteki teatralnej– wesz³y w sk³ad zbiorów specjalnychBiblioteki Œl¹skiej, jako wyodrêbnionyksiêgozbiór „Biblioteki Teatru Lwowskiego”.Jest to obecnie jeden z najciekawszychzbiorów teatraliów lwowskich w kraju i(obok zbiorów lwowskich Oswalda Bal-zera, Ludwika Bernackiego, JózefaBrodowicza, czy Romana Chrz¹stowskiego)najwiêkszy w tej bibliotece, unikatowy naskalê kraju zbiór Leopolianów.

ZAPRASZAMY DO UDZIA£Uw XIV Œwiatowym Festiwalu

Polonijnych Zespo³ówFolklorystycznych

Rzeszów ‘2008W roku 2009 minie 40 lat od chwili, gdy

po raz pierwszy Rzeszów przyjmowa³polonijnych goœci na Œwiatowym FestiwaluPolonijnych Zespo³ów Artystycznych.

Jubileusz ten zamierzamy uczciæorganizacj¹ Roku Kultury Polonijnej, któregoobchody zapocz¹tkuje XIV. edycjarzeszowskiego festiwalu, organizowanego w2008 roku, a zakoñczy 7 Festiwal Dzieciê-cych Zespo³ów Folklorystycznych wIwoniczu Zdroju w roku 2009. W okresietym zamierzamy zorganizowaæ wiele innychimprez, o których poinformujemy Pañstwaw czasie najbli¿szego spotkania w Rzeszowie.

Pragn¹c umo¿liwiæ zespo³om lepszeprzygotowanie siê do udzia³u w XIV ŒFPZF,kierujemy do Pañstwa za³o¿enia programowo-organizacyjne z proœb¹ o to, aby kierow-nictwa zespo³ów dostosowa³y siê do ustaleñoraz terminów w nich ujêtych. Pozwoli tozapewniæ mo¿liwie najlepsze warunkiuczestnikom zbli¿aj¹cego siê œwiêta polo-nijnego folkloru oraz spotkania Polonii zPolsk¹.

Pragniemy zapewniæ, ¿e mieszkañcyRzeszowa i Podkarpacia oczekuj¹ Pañstwaz ogromn¹ radoœci¹ i niecierpliwoœci¹.Przybywajcie do nas z polsk¹ pieœni¹ itañcem, powitamy Was z otwartym sercempe³nym sympatii i gor¹cych uczuæ.

Do zobaczenia na XIV ŒwiatowymFestiwalu Polonijnych Zespo³ówFolklorystycznych Rzeszów 2008.

Organizatorzy

Za³o¿enia programowo-organizacyjneXIV Œwiatowy Festiwal PolonijnychZespo³ów Folklorystycznych Rzeszów 2008Organizatorzy:Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”Prezydent Miasta RzeszowaMarsza³ek Województwa PodkarpackiegoTermin Festiwalu:- 17 lipca 2008 r. (dzieñ przyjazdu) - 24 lipca2008 r. (dzieñ wyjazdu)Adres Biura Organizacyjnego Festiwalu:Rzeszowski Oddzia³ Stowarzyszenia“Wspólnota Polska”35-064 Rzeszów, Rynek 19tel./fax: +48 17 862-14-51tel.: +48 17 862-01-74XIV ŒFPZF - Biuro Organizacyjnewww.wspolnota-polska.rzeszow.ple-mail: [email protected]@[email protected](sprawy finansowe)Zakwaterowanie i wy¿ywienie:Domy akademickie uczelni rzeszowskichMiejsce imprez festiwalowych:- Miasto Rzeszów oraz WojewództwoPodkarpackie

Uczestnicy:Polonijne zespo³y pieœni i tañca zgodniez wymogami regulaminuKryteria kwalifikacyjne zespo³ów douczestnictwa w Festiwalu:minimum 8 par tanecznych lub 16 osóbtañcz¹cych na scenie (nie dopuszcza siêprzebierania dziewcz¹t za ch³opców);w³asny akompaniament (preferowana kapelaewentualnie akordeon, nagranie);wiek uczestników od 16 lat;

przes³anie do 15.02.2008 r. karty zg³oszeniai p³yty DVD z nagraniem proponowanegona festiwal programu i opisem; nagraniewinno byæ wykonane kamer¹ ustawion¹ nawidowni z pozycji widza; zg³oszenia nades-³ane po ustalonym terminie nie bêd¹rozpatrywane; ka¿dy zespó³ winien przygo-towaæ min. 30 minutowy program w³asny,mog¹cy byæ samodzielnie prezentowany naimprezach towarzysz¹cych Festiwalowi.O zakwalifikowaniu siê zespo³u do udzia³uw Festiwalu bêd¹ decydowaæ organizatorzypo zapoznaniu siê z nades³anymi materia³ami(karta zg³oszenia, p³yta DVD) w terminiedo 1 marca 2008 r.Zespo³y zostan¹ poinformowane ozakwalifikowaniu do udzia³u w Festiwalu wterminie do 30 kwietnia 2008 r. W terminiedo 31 maja 2008 r. zakwalifikowane zespo³ywinny przes³aæ p³yty CD z nagraniaminiezbêdnymi do „Koncertu Galowego”,koncertu „Pieœni i Tañce Krajów Zamiesz-kania” oraz koncertów towarzysz¹cych.Koszty uczestnictwa w Festiwalu:350 USD lub 260 EUR od osoby lub rów-nowartoœæ w innej walucie wymienialnej wprzeliczeniu wg kursu bankowego w dniuwp³aty.Nale¿noœæ za udzia³ Zespo³u w Festiwalunale¿y wp³aciæ w II ratach:I rata – w wysokoœci 200 USD lub 120 EURp³atna do 15 maja 2008 r. II rata - p³atna do15 czerwca 2008 r.Wp³aty nale¿y dokonywaæ na n/w adresi nr konta: Rzeszowski Oddzia³Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”35-064 Rzeszów, ul. Rynek 19, skr. poczt. 699Konto bankowe:Pekao S.A. II O/Rzeszów46124026141111000039587497

z dopiskiem: “XIV ŒFPZF” - celestatutoweOrganizatorzy zapewniaj¹:zakwaterowanie,ca³odzienne wy¿ywienie,podstawow¹ opiekê lekarsk¹,bezp³atny udzia³ we wszystkich imprezachprzewidzianych programem Festiwalu,transport w czasie Festiwalu,paliwo do autokarów w³asnych, którymiprzyje¿d¿aj¹ zespo³y do Rzeszowa od gra-nicy polskiej oraz na trasy wynikaj¹ce zprogramu Festiwalu,autokary dla zespo³ów, które przyje¿d¿aj¹na Festiwal bez w³asnego transportu,odbiór z lotnisk i dworców PKP w War-szawie, Rzeszowie, Krakowie, przejœægranicznych – zespo³ów, które zg³osz¹ tak¹potrzebê; nie przewidujemy odbioruindywidualnych cz³onków zespo³ów,leczenie indywidualne w ramach osobistychubezpieczeñ spo³ecznych.Zespo³y, uczestnicz¹ce w Festiwalu bêd¹mia³y pilotów-opiekunów na ca³y okrestrwania Festiwalu.W ramach wnoszonych op³at nie przewidu-jemy zatrudniania dla zespo³ów choreografów,muzyków oraz op³acania sal na dodatkowepróby. Istnieje mo¿liwoœæ za dodatkow¹odp³atnoœci¹ wypo¿yczenia niezbêdnych dlazespo³ów strojów po wczeœniejszym zg³osze-niu organizatorom. Organizatorzy niezapewniaj¹ zespo³om sprzêtu graj¹cego docelów odtwarzania w³asnych nagrañ.Organizatorzy mog¹ przygotowaæ dlazespo³ów przed Festiwalem po wczeœniej-szym zg³oszeniu i wniesieniu przez nie pe³nejodp³atnoœci spotkania konsultacyjne (war-sztaty). Koszt zale¿y od iloœci dni i programu.W czasie Festiwalu nie przewiduje siê

indywidualnych konsultacji programowych,nie wynikaj¹cych z programu Festiwalu.Za³o¿enia programowe:Zespo³y uczestnicz¹ce w Festiwalu przyje¿-d¿aj¹ z gotowymi do prezentacji programamii zobowi¹zane s¹ do: prezentacji w koncertachtowarzysz¹cych nie d³u¿ej ni¿ 30 minut,prezentacji w Koncercie Galowym nie d³u¿ejni¿ 5 minut. Dobór zostanie dokonany przezorganizatorów z repertuaru nades³anego nap³ytach DVD.Zespó³ mo¿e te¿ wyst¹piæ w koncercie„Pieœni i Tañce Krajów Zamieszkania”,prezentuj¹c taniec lub pieœñ w³asnego krajuw czasie nie d³u¿szym ni¿ 5 minut; nie bêd¹dopuszczane do koncertu prezentacje tañcówwspó³czesnych, estradowych, towarzyskich;sugerujemy, by zespo³y, nie mog¹ce zapre-zentowaæ tañców ludowych, przygotowa³ypieœni ludowe krajów zamieszkania.Ka¿dy zespó³, niezale¿nie od w³asnegoakompaniamentu, winien dysponowaæ dlapotrzeb radia i telewizji nagraniami œcie¿kidŸwiêkowej programów, proponowanych do„Koncertu Galowego” i Koncertu „Pieœni iTañce Krajów Zamieszkania”, zgodnie zlimitami czasów; przekroczenie limitówspowoduje mechaniczne skrócenie muzyki.Zespo³y nie mog¹ wspomagaæ siê tance-rzami, wokalistami i muzykami z Polski.W czasie trwania Festiwalu zespo³y mog¹uczestniczyæ jedynie w wycieczkach, uwzglêd-nionych w programie przez organizatorów.Istnieje mo¿liwoœæ zorganizowania pobytudla dodatkowych osób towarzysz¹cych orazprzygotowania ofert turystycznych dla grupzorganizowanych (min. 10 osób) na odrêb-nych zasadach ustalonych z organizatorem.

Mariusz GrudzieñDyrektor Festiwalu

7Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007Któż pamięta?

W 65. rocznicę śmierci Brunona Schulza

PISARZ I ARTYSTAZ DROHOBYCZA

Bruno Schulz

IRENA MASALSKAW tekœcie zosta³y wykorzystaniemateria³y ze stronywww.brunoschulz.org

Bruno Schulz urodzi³ siê 12 lipca 1892 r.w Drohobyczu jako najm³odsze dzieckoJakuba Schulza, w³aœciciela sklepu zmateria³ami tekstylnymi przy Rynku 10,i Hendel-Henrietty z domu Kuhmerkerz rodziny drohobyckich handlarzydrewnem i w³aœcicieli tartaku. Starszerodzeñstwo Brunona - to brat Izydori siostra Hania.

W 1902 r. Bruno rozpocz¹³ naukê wdrohobyckim Gimnazjum im. FranciszkaJózefa I. w którym po oœmiu latach zda³maturê. Po maturze za namow¹ rodzinyrozpocz¹³ studia na Wydziale Budow-nictwa L¹dowego Politechniki Lwowskiej.Po zaliczeniu pierwszego roku przerwa³studia z powodu choroby i wróci³ do Dro-hobycza. Studia wznowi³ w roku 1913.Przerwa³ je wybuch I wojny œwiatowej.

W listopadzie 1914 r. Schulz wyjecha³do Wiednia, gdzie przebywa³ do 5 grudnia1915 r., z krótkimi przerwami na pobytyw Marienbadzie. W roku akademickim1916-1917 w Wiedniu uczêszcza³ syste-matycznie na kilka wyk³adów, ale nie zda³¿adnego egzaminu. Przebywa³ w Wiedniuprawie przez ca³¹ I wojnê œwiatow¹.

W 1918 r. Schulz przyst¹pi³ do grupy„Kalleia”, za³o¿onej przez m³odych mi-³oœników sztuki spoœród inteligencji¿ydowskiej w Drohobyczu. Rozpocz¹³intensywne samokszta³cenie oraz dosko-nalenie siê w rysunku i malarstwie.

W roku 1920 rozpocz¹³ dwuletni¹pracê nad cyklem grafik pt. „Xiêga ba³-wochwalcza” (w technice cliché-verre –szklanej kliszy). W marcu 1922 r. wzi¹³udzia³ w wystawie zbiorowej w warszaw-skiej „Zachêcie”. W czerwcu w tym samymroku - w wystawie zbiorowej Towarzystwaprzyjació³ Sztuk Piêknych we Lwowie.W 1923 r. wyjecha³ do Warszawy, gdziewykona³ szereg portretów na zamówienie.W tym samym roku kilka prac Schulzapokazano na „Wystawie prac artystów¿ydowskich” w Wilnie.

W 1925 r. Schulz pozna³ Stanis³awaIgnacego Witkiewicza (Witkacego), któryprzyjecha³ do Drohobycza, aby wykonaæfantastyczny portret pastelami EdmundaPilpla. Za rok przed komisj¹ krakowskiejAkademii Sztuk Piêknych, Schulz zda³ zwynikiem bardzo dobrym egzamin, upraw-niaj¹cy do nauczania rysunków w szko³achœrednich. 1 stycznia 1929 r. Bruno Schulzzosta³ mianowany nauczycielem etato-wym. Odt¹d poza rysunkami uczy³ tak¿erobót rêcznych.

W maju 1930 r. jedna z sal na lwow-skim Salonie Wiosennym poœwiêconazosta³a pracom Schulza; prezentowa³ onswój dorobek tak¿e w Krakowie, w ¯y-dowskim Towarzystwie Krzewienia SztukPiêknych na „Wystawie Siedemnastumalarzy ¿ydowskich”. W 1931 r. w kra-kowskim Towarzystwie Przyjació³ SztukPiêknych odby³ siê pokaz prac BrunonaSchulza, Hanny Krzetuskej i Stanis³awaPodgórskiego. W tym samym roku umar³amatka Schulza, ojciec zmar³ wiele latwczeœniej. Artysta zaprojektowa³ nagrobekrodziców. Pomnik zosta³ zniszczonypóŸniej wraz z ca³ym cmentarzem ¿ydow-skim w Drohobyczu.

W lipcu 1932 r. Brunon Schulz poje-cha³ na ministerialny kurs nauczycieli do¯ywca i tam pozna³ Stefana Szumana,profesora psychologii. Przeczyta³ on rêko-pis „Sklepów cynamonowych” i próbowa³bez skutku znaleŸæ dla nich wydawcê. W1933 r. Schulz pozna³ Zofiê Na³kowsk¹,która sta³a siê gor¹c¹ protektork¹ jegopisarstwa (mia³ z ni¹ romans, trwaj¹cyoko³o czterech miesiêcy). W tym samymroku w grudniu zadebiutowa³ w „Wiado-moœciach Literackich” opowiadaniem„Ptaki”; w tym samym czasie wydawnictwo

„Rój” opublikowa³o „Sklepy cynamonowe”(z dat¹ 1934). Entuzjastycznie ocenialiutwór Zofia Na³kowska, Stanis³aw IgnacyWitkiewicz, Zenon Przesmycki, LeopoldStaff, Julian Tuwim, i in. W 1934 r. utworyBrunona Schulza – „Druga jesieñ”, „Noclipcowa” i „Genialna epoka” ukaza³y siêna ³amach prasy.

W 1935 r. Brunon Schulz zarêczy³ siêz Polk¹ i katoliczk¹ Józefin¹ Szeliñsk¹.Aby móc siê z ni¹ o¿eniæ, wyst¹pi³ z¯ydowskiej Gminy Wyznaniowej w Dro-hobyczu, uzyskuj¹c status „bezwyzna-niowca”. Po dwu latach zarêczyny zosta³yjednak zerwane. W tygodniku „Pion”ukaza³ siê esej Witkacego „TwórczoœæBrunona Schulza”, a w „TygodnikuIlustrowanym” - „Wywiad z BrunonemSchulzem”.

W 1936 r. wydawnictwo „Rój” opubli-kowa³o przek³ad „Procesu” Kafki, sygno-wany nazwiskiem Schulza. On samprzygotowa³ do druku tom „Sanatoriumpod Klepsydr¹”. Rozpocz¹³ sta³¹ wspó³-pracê z „Wiadomoœciami Literackimi”,

co zosta³ przejœciowo aresztowany iprzes³uchiwany przez NKWD pod zarzu-tem ukraiñskiego nacjonalizmu. Uczest-niczy³ w wystawie zbiorowej Zwi¹zkuPlastyków we Lwowie. Zachowa³ siê kata-log „Wystawy grafiki lwowskiej” z roku1940 podaje obok jego nazwiska szeœæpozycji objêtych, ogólnikow¹ nazw¹„Ilustracje”. Wys³a³ do moskiewskiegoWydawnictwa Literatur Obcych „Inoizdat”opowiadanie „Die Heimkehr”, które – nieopublikowane – zaginê³o.

W listopadzie redakcja polskojêzycz-nego czasopisma „Nowe Widnokrêgi” zeLwowa zaprosi³a Schulza do wspó³pracy.Pisarz pos³a³ im nowelê o synu szewcaupodobnionym do zydla lub – wed³uginnej relacji – o „mistrzu kalejdoskopu”.W 1941 r. redakcja odes³a³a nowelê jakonie nadaj¹c¹ siê do druku, z komentarzem:„Nam Proustów nie potrzeba”.

1 lipca 1941 r. wojska niemieckiewkroczy³y ponownie do Drohobycza.Szko³y zosta³y zamkniête, Schulz straci³pracê. Wobec ̄ ydów zaczê³y siê represje.Wprowadzono arbeitsamty. Ka¿dy ¯yd

miêdzy 16 a 65 rokiem ¿ycia zobowi¹-zany by³ do pracy. Drakoñskie ustawywprowadzi³y niewolnicz¹ pracê i umieœ-ci³y ¯ydów na spo³ecznym dnie. Rozpo-czê³y siê masowe mordy ludnoœci¿ydowskiej i rabunek ¿ydowskiegomienia.

27 listopada 1941 r. mia³a miejscewielka masakra ¯ydów Borys³awia iokolic: zginêli przyjaciele Schulza, AnnaP³ockier i Marek Zwillich, co siê okaza³odla niego ogromnym ciosem. ̄ ydzi zostaliprzesiedleni do getta. Schulza z rodzin¹przeniesiono do parterowej rudery

przy ul. Stolarskiej 18. Brunon Schulzdosta³ siê pod opiekê Feliksa Landaua,który wykorzysta³ go do licznych pracmalarskich. Wykona³ malowid³aœcienne w pokoju synka Landaua, wbudynku tzw. Reitschule i kasynieGestapo.

W 1942 r. Schulz zabezpieczy³ swerêkopisy i rysunki, dziel¹c je na kilkapakietów i przekazuj¹c zaufanym osobomspoza getta. Chorowa³, leczy³ siê ambu-latoryjnie w ¿ydowskim szpitalu, by³wycieñczony, g³odny i w g³êbokiej de-presji. W odpowiedzi na listy, wys³ane dowarszawskich przyjació³ z proœb¹ opomoc, Schulz otrzyma³ fa³szywe „aryj-skie papiery”. Przygotowywano jegoucieczkê z Drohobycza. Dziêki poparciuJudenratu pracowa³ przez kilka mie-siêcy w ¯ydowskim Domu Starcównad katalogowaniem zbiorów ksi¹¿ek,zrabowanych przez w³adze sowieckie,a nastêpnie niemieckie.

Bruno Schulz zosta³ zamordowany19 listopada 1942 roku miêdzy 11 a 12w po³udnie, na skrzy¿owaniuMickiewicza i Czackiego. Tego dnia wwyniku „dzikiej akcji” miejscowegogestapo ponios³o œmieræ oko³o 230osób.

Nie do koñca wiadomo, kto w³aœ-ciwie zabi³ Bruno Schulza. Zeznania wtej sprawie s¹ sprzeczne. Oprócz KarlaGünthera wymienia siê tak¿e jakosprawców Josefa Gabriela, FritzaDengga i samego Felixa Landaua.

„Sklepy cynamonowe”

recenzuj¹c nowoœci dla tygodnika. Wsierpniu nastêpnego roku George Pinette,kuzyn pianistki Marii Chasin, podj¹³starania o wydanie „Sklepów cynamono-wych” we W³oszech. W 1937 r. ukaza³osiê „Sanatorium pod Klepsydr¹”. RokpóŸniej pisarz otrzyma³ Z³oty WawrzynPolskiej Akademii Literatury.

11 wrzeœnia 1939 r. wojska niemieckiewkroczy³y do Drohobycza, dokonuj¹cpierwszych aktów bestialstwa wobecmiejscowych ¯ydów. 24 wrzeœnia tetereny przekazano armii ZSRR. Schulzpozosta³ nauczycielem miejscowych szkó³.W 1940 r. na mocy decyzji nowych w³adzSchulz uczestniczy³ w pracy komisji wczasie wyborów do naczelnych w³adzpolitycznych ZSRR. We wrzeœniu tego¿roku na polecenie w³adz Schulz nama-lowa³ obraz olejny, przedstawiaj¹cy„wyzwolenie ludu Zachodniej Ukrainy”– w ¿ó³to-niebieskiej gamie kolorów, za

„Traktat o manekinach”

8

CMYK

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski

Święto Niepodległości w StanisławowieNasi rodacy świętują

Dzieci ze szko³y polskiej nr 3 zatañczy³y Poloneza

Publicznoœæ dopisa³a

Pod pomnikiem Maurycego Gos³awskiego na by³ym starym cmentarzu w Stanis³awowie, dziœ Skwerze Pamiêci

1 XII Œwiatowy Dzieñ walki z AIDS1 XII 1943 – Zakoñczenie konfe-rencji w Teheranie z udzia³emprzywódców: W. Brytanii - W.Churchill’a, USA - F. D. Roosevelt’ai ZSRR: J. Stalina. Uzgodnieniegranic Polski oraz dokonanie po-dzia³u przysz³ej Europy na strefywp³ywów aliantów zachodnich iZSRR.1 XII 1867 – Urodzi³ siê IgnacyMoœcicki, prezydent II RP. Zmar³1946.2 XII 1872 – Zmar³ WincentyPol, poeta, geograf, uczestnik

Rocznice w grudniupowstania listopadowego naLitwie.3 XII 1857 Urodzi³ siê JosephConrad (w³. Józef Konrad Korze-niowski), pisarz angielski polskie-go pochodzenia. „Smuga cienia”,„Lord Jim”. Zmar³ 19244 XII – Dzieñ Górnika – Bar-bórka4 XII 1941 – Genera³ W³adys³awSikorski i Józef Stalin podpisaliw Moskwie deklaracjê wzajemnej

pomocy wojskowej w walce z IIIRzesz¹.5 XII 1867 – Urodzi³ siê JózefPi³sudski, polityk, m¹¿ stanu,naczelnik pañstwa 1919-1922, mar-sza³ek Polski. Wspó³twórca i przy-wódca ruchu strzeleckiego,komendant I Brygady Legionów.Zmar³ 1935.6 XII - Miko³ajki7 XII 1917 – Rada Regencyjnapowo³a³a pierwszy rz¹d Królestwa

Polskiego. Premierem zosta³ JanKucharzewski.8 XII Niepokalane PoczêcieNajœwiêtszej Maryi Panny9 XII 1937 – Zmar³ Andrzej Strug,pisarz.10 XII – Miêdzynarodowy DzieñPraw Cz³owieka12 XII 1812 – Zmar³ Stanis³awTrembecki, poeta.13 XII 1867 – Zmar³ Artur Grot-tger, rysownik, malarz. Urodzony 1837.

14 XII 1922 – Zaprzysiê¿enie pierw-szego prezydenta II Rzeczpospolitej,Gabriela Narutowicza.16 XII 1918 – Na zjeŸdzie SDKPiLi PPS-Lewicy w Warszawie powo-³ano Komunistyczn¹ Partiê Robot-nicz¹ Polski. Partia zajmowa³a anty-niepodleg³oœciowe stanowisko iwzywa³a do rewolucji, wzorowanejna bolszewickiej, „ramiê w ramiê zsocjalistyczn¹ Rosj¹”.16 XII 1922 – Eligiusz Niewiadom-ski zastrzeli³ prezydenta GabrielaNarutowicza.Ÿród³o: www.wspolnota polska.org.pl

WANDA RIDOSZ

Uroczyste obchody 89. RocznicyŒwiêta Niepodleg³oœci rozpoczê³y siê wStanis³awowie inscenizacj¹ s³owno-muzyczn¹ „¯eby Polska by³a Polsk¹”,przygotowan¹ przez uczniów „polskich”klas VII-XI. Pomaga³a im w prezentacjinauczycielka jêzyka polskiego mgr JuliaTomczak. Pierwszymi widzami programubyli ich koledzy z zaprzyjaŸnionego II LOim. Marii Curie-Sk³odowskiej w Gorzo-wie Wlkp. Do stolicy Ziemi Lubuskiejgrupa m³odzie¿y zosta³a zaproszona wramach realizowanego wspólnie przezLubuski Oddzia³ Stowarzyszenia „Wspól-nota Polska” Programu Szkó³ Patronackichwraz z opiekunami z TKP im. F. Kar-piñskiego i Administracji szko³y. Wyjazdnast¹pi³ podczas jesiennej przerwy wnauce. Do Wielkopolski delegacja jecha³anie po raz pierwszy, kontakty zosta³ynawi¹zane przed trzema laty. Dobregohumoru nie zepsu³o nawet ponad 6-godzinne przekroczenie granicy. Mo¿e,dlatego, ¿e przed uczniami by³, chocia¿

napiêty, lecz bardzo ciekawy program:najpierw zwiedzanie obozu koncentracyj-nego Auschwitz-Birkenau, potemKrakowa, dzienny pobyt w Czêstochowie...

Podczas, gdy uczniowie uczestniczyliw lekcjach jêzyka polskiego, historii i ge-ografii, opiekunowie spotkali siê wgorzowskim biurze Lubuskiego Oddzia³uStowarzyszenia „Wspólnota Polska” zPrezesem Zdzis³awem Czubakowskim iPrezesem Gorzowskiego Oddzia³uTMLiKPW – Piotrem Frankówem oraz

innymi cz³onkami organizacji: pp. W³a-dys³awem Olszowym, Barbar¹ Hom¹,Józef¹ Szuryg³o, Regin¹ Galant. NasiRodacy, jak zawsze, byli goœcinni i sym-

patyczni. Na zakoñczenie spotkaniaOddzia³ Stowarzyszenia „WspólnotaPolska” ofiarowa³ TKP im. Karpiñskiegokomputer, za który jesteœmy im serdeczniewdziêczni, poniewa¿ bêdziemy mogliwymieniæ jeden z najstarszych.

Przez ca³y czas nieustannie opiekowalisiê nami inicjator zaproszenia grupyuczniów z Ukrainy, Przewodnicz¹cyZarz¹du Miejskiego Ko³a LubuskiegoStowarzyszenia Pomocy Szko³om Stanis-³aw Jaroszewicz oraz nauczyciel geografii

niestrudzony mgr Rados³aw Jaroszewicz.Program kulturalny obejmowa³ obejrzeniefilmu „Katyñ”, który sta³ siê dla przysz-³ych maturzystów odkryciem, poniewa¿

w szkolnej historii na Ukrainie o tym siêani pisze, ani mówi. Wieczorami odpo-czywano na lodowisku lub na basenie wAquaparku. Na proœbê m³odzie¿y udanosiê na wycieczkê do Kostrzyna nad Odr¹,gdzie delegaci ze Wschodu naocznie i zpewn¹ zazdroœci¹ obserwowali przekro-czenie granicy przez obywateli pañstw UE– Polski i Niemiec oraz mogli porównaæswoje prze¿ycia przed kilkoma dniami itym, co znowu ich czeka³o na granicy wdrodze powrotnej.

1 i 2 listopada w Uroczystoœæ Wszyst-kich Œwiêtych, a szczególnie w DniuZadusznym – dniu, w którym oddajemyho³d zmar³ym, modliliœmy siê o ich duszena Mszy œw. w najstarszym zabytkuGorzowa i najwa¿niejszej œwi¹tynidiecezji zielonogórsko-gorzowskiej XIII-wiecznej Katedrze. W Dniu Zadusznym

tradycj¹ jest chodzenie na groby bliskich,znajomych, przyjació³ oraz palenie zniczy,które symbolizuj¹ nieœmiertelnoœæ duszy,dlatego delegaci odwiedzili trzy cmenta-rze. M³odzie¿ mia³a mo¿liwoœæ obserwo-wania tradycji polskiej, szacunku domiejsc wiecznego spoczynku. Szczególnewra¿enie sprawia³y mijane wieczorem inoc¹ przydro¿ne cmentarze. Setki, tysi¹cemigoc¹cych kolorowych œwiate³. Niestety,na Ukrainie tego jeszcze, poza cmenta-rzami polskimi, trudno gdziekolwiekzauwa¿yæ. Mo¿e z czasem...

W celu prezentacji w placówkachoœwiatowych tego¿ programu artystycz-nego, uczniowie zostali zaproszenirównie¿ przez Burmistrza dzielnicyOchota w Warszawie Maurycego Woj-ciecha Komorowskiego. Wizyta odby³asiê w dniach miêdzy 11 a 16 listopada br.Przez wszystkie dni pobytu grup¹opiekowa³ siê Przewodnicz¹cy KomisjiOœwiaty i Sportu Dzielnicy Ochota WitoldDziêcio³owski, od dobrych kilkanastu latpielêgnuj¹cy kontakty i wspó³pracêmiêdzy Warszaw¹ a Stanis³awowem.

11 listopada w koœciele ChrystusaKróla na Górce zosta³a odprawiona MszaŒwiêta w intencji poleg³ych o niepo-dleg³oœæ Polski oraz za tych, którzy,mieszkaj¹c poza jej granicami, nadalbezinteresownie s³u¿¹ swej Macierzy. Namiejscu starego cmentarza, przekszta³co-nego na „memorialny skwer”, przez ca³ydzieñ przy nagrobkach i pomnikach pali³ysiê znicze. Tak samo, jak i na skromnych,prawie zapomnianych przez wszystkich,grobach szeœciu legionistów na cmentarzu„Spuziaka”. Równie¿ na Cmentarz Orl¹tLwowskich pewien ofiarodawca ze Stanis-³awowa przekaza³ trzy tysi¹ce zniczy.

24 listopada kontynuowano uroczys-toœci, które rozpoczê³y siê z³o¿eniemwi¹zanek kwiatów i szarf w bia³o-czerwonych barwach oraz zapaleniemzniczy przy pomnikach poetów-powstañ-ców. Zgromadzonym na cmentarzusekretarz Towarzystwa Kultury Polskiejim. F. Karpiñskiego W³adys³awa Dobo-

siewicz przybli¿y³a postacie obydwus³awnych rodaków, poniewa¿ w rokubie¿¹cym minê³a 205. Rocznica Urodzin„œpiewcy Podola” – Maurycego Gos³aw-skiego (1802-1834) oraz 130. RocznicaŒmierci oficera przybocznego Jaros³awaD¹browskiego – Karola Œwidziñskiego(1841-1877). Niektórzy po raz pierwszydowiedzieli siê kim, tak naprawdê, bylici skromni ¿o³nierze walk o wolnoœæPolski, którzy zakoñczyli swój ¿ywot wtak m³odym wieku w Stanis³awowie.

Nastêpnie zebrani udali siê do szko³y,gdzie ju¿ tradycyjnie w auli rozpoczê³asiê czêœæ oficjalna uroczystoœci przezodœpiewanie hymnu narodowego orazwys³uchanie odczytu okolicznoœciowego,z którego wszystkim zebranym, którzywype³nili uczelnian¹ aulê, przypomnianow krótkich s³owach wagê rocznicy, kiedyi dlaczego ustanowiono Œwiêto Niepo-dleg³oœci w³aœnie 11 listopada.

Uczniowie klasy trzeciej wraz zeswoj¹ pani¹ Renat¹ Roszkowsk¹ orazklas starszych zaprezentowali swojeprogramy. Œwi¹tecznie udekorowanasala, odœwiêtnie ubrani dzieci i m³o-dzie¿ To wszystko wprawi³o zebranychw œwi¹teczny i podnios³y nastrój.Akademiê zapocz¹tkowali bracia Jakubi Bartek Tomczakowie, którzy uroczyœ-cie i starannie wyrecytowali wierszW³adys³awa Be³zy „Czym bêdê”: „Leczjakimkolwiek iœæ bêdê szlakiem,zawsze zostanê dobrym Polakiem” corozbroi³o i wprawi³o widowniê w jeszczelepszy nastrój.

A potem jeszcze d³ugo przy skrom-nym poczêstunku rozmawiano, ¿artowano,œpiewano ...

9

CMYK

Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

KONSTANTY CZAWAGA

tekst i zdjêcia

Podczas I wojny œwiatowej jeden z naj-mniejszych narodów europejskichponiós³ najwiêksze straty w Hujczu ko³oRawy Ruskiej

Do niedawna na Ukrainie, w tejoddalonej od szosy wiosce wiedzianojedynie o Ladynach, którzy ¿yj¹ gdzieœdaleko a¿ w Alpach Wschodnich, napó³nocy W³och.

O tym mo¿na dowiedzieæ siê z ekspo-zycji skromnego muzeum w miejscowejszkole œredniej. Dyrektor Mychaj³o Myœkomówi, ¿e te materia³y uda³o siê pozbieraædziêki œp. Iwanowi Iwanusie. Pospisywa³wspomnienia starych wieœniaków omasakrze, która mia³a miejsce tutaj 8wrzeœnia 1914 r. Pomocny w utrwalaniupamiêci jest tak¿e austriacki CzarnyKrzy¿. Potomkowie ofiar ostatnio, co rokuprzyje¿d¿aj¹ na odnowiony w 1996 r.cmentarz wojskowy. Po jednej stronie le¿¹tam strzelcy armii austriackiej, po drugiej– kawalerii rosyjskiej. Jak pisa³ „KurierGalicyjski” (30.09.2007), na pocz¹tkuwrzeœnia w tym miejscu odby³onabo¿eñstwo ekumeniczne, a w kwaterzeaustriackiej zosta³a otwarta i poœwiêconatablica w 4 jêzykach: po ukraiñsku, pow³osku, po niemiecku i po ladyñsku. Wtedyna kolejne obchody do Regionu Autono-micznego Trentino-Alto Adige, czyliTyrolu Po³udniowego, gdzie w alpejskiejdolinie Val di Fassa ¿yj¹ Ladynowie,zaproszono delegacjê z obwodu lwow-skiego, te¿ korespondenta naszego pisma.

Ladynowie - to jedna z trzech grupetnicznych, wchodz¹cych w sk³ad naroduRetoromanów, zamieszkuj¹ca dolinêWschodnich Alp – Do³omitów, wywodz¹caswe pochodzenie od staro¿ytnych miesz-kañców tego terenu – Retów. Obecnieliczba Ladynów nie jest dok³adnie znana,szacuje siê j¹ na 30–50 tys. osób. Onipos³uguj¹ siê jêzykiem ladyñskim,nale¿¹cym, obok romañskiego i frulskiego,do grupy jêzyków retoromañskich. Lady-nowie przewa¿nie mieszkaj¹ w czterechdolinach, otaczaj¹cych górny masywGruppo di Sella: Val Badia, Val Gherde-ina, Val di Fassa i Val Livinalongo, a tak¿ew dolinie Val Amprezzo. Wynosi tozaledwie kulka procent w porównaniu doW³ochów i Tyrolczyków, mieszkaj¹cychw tym regionie, jednak jêzyk ladyñski jestoficialnie uznawany przez w³adze w³oskiei nauczany w szko³ach. Od razu zwróci³emuwagê na przydro¿ne wskazówki, równie¿napisy na urzêdach i nawet sklepach wtrzech jêzykach: po w³osku, po niemieckui po ladyñsku. W podobny sposób zosta³ywydrukowane zaproszenia i programimprez z okazji uczczenia £adynów –ofiar I wojny œwiatowej. Mo¿na by³o te¿zauwa¿yæ, ¿e Ladynowie tutaj w Dolo-mitach wszêdzie pomiêdzy sob¹ pos³uguj¹siê swoim jêzykiem, równie¿ bez problemuprzechodz¹ w rozmowie na niemiecki czyw³oski.

Trójkolorowa niebesko-bia³o-zielonaflaga Ladynów – to czyste niebo nad lo-dowcami i lasami oraz ³¹kami alpejskimi.W Ladynii pieœni i melodie orkiestr dêtychs¹ tak spokojne, jak ten lud – dobry,oszczêdny i ¿yczliwy. Sami nigdy niemieli swego pañstwa i nawet nie próbowaliwalczyæ o niepodleg³oœæ tego kraju, leczzawsze d¹¿yli do wolnoœci oraz poszano-wania prawa tego malutkiego narodu do¿ycia na równi ze wszystkimi s¹siadami.Od czasów staro¿ytnych i a¿ do pocz¹tkuI wojny œwiatowej przepiêkna dolinaFassañska, po³o¿ona wysoko wœródgrzbietów Do³omitów formalneznajdowa³a siê pod zaborem austriackim.Poniewa¿ le¿a³a na skrawku tego wiel-kego mocarstwa i nie sprawia³ajakichkolwiek k³opotów Wiedniowi,przez wiele wieków panowa³ tam spokóji swój odrêbny uk³ad ¿ycia. W MuzeumKultury Ladynów mo¿na zobaczyæ meta-low¹ skrzyniê, zamkniêt¹ na skompliko-wane zamki, w niej kiedyœ przechowywanoustawy wspó³¿ycia mieszkañców dolinyVal di Fassa – oryginaln¹ KonstytucjêLadynów. Wiêc ka¿da wielka rodzinadelegowa³a jednego przedstawiciela dorady swojej miejscowoœci – komuny.Nastêpnie wybierano samorz¹d ca³ejdoliny z ksi¹¿êciem na czelê. Po dzieñ

Lwów� Val di Fassa�Lwów

KRAINA LADYNIA

dzisiejszy s¹ wspólne pasowiska i ³¹ki dlamieszkañców ka¿dego miasteczka czyosady. W surowych warunkach górLadynowie pracowali bardzo ciê¿ko,przewa¿nie wypasaj¹c krowy, owce, kozyoraz uprawiali przemys³ leœny. Nicdziwnego, ¿e najwiêcej wyrobów ludowychi artystycznych jest z drewna. Wiele starañdok³adali do budowy i udekorowaniaswoich spiczastych koœció³ków, poniewa¿tam zawsze by³a twarda wiara katolicka.Do dzisiaj powszechnie wiadomo, jak poSoborze Trydenckim (Trydent obecnieTrento, stolica regionu) z doliny Val diFassa na zawsze wypêdzono wszystkichwiedŸm i czarodziejów.

Nie wiadomo, ile jeszcze czasu mog³otak trwaæ, gdyby nie I wojna œwiatowa.

Echo tragicznej drogi na wschód „I wojna œwiatowa kojarzy siê

Ladynom ze strasznym tunelem przezktóry oni wyszli w ca³kiem inny dla siebieœwiat”, – powiedzia³ Fabio Chioccetti zInstututu Kultury Ladinów. Pierwsz¹ kata-strof¹ sta³a siê mobilizacja wszystkichmê¿czyzn doliny Val di Fassa do wojskaaustriackiego a druga – to okupacja tegokraju przez W³ochów, którzy przy³¹czyliTyrol Po³udniowy do swego pañstwa.

„Tak staliœmy siê W³ochami”, – smut-no konstatuje Fabio.

Ca³a sala muzealna opowiada o losiejednostki strzelców ladyñskich, których zgórnego miastecka Moeny wys³ano naj-pierw do Wiednia, dalej – do Budapesztu,a potem skierowano do Galicji na FrontWschodni czyli Rosyjski. Dr Luigi Chioc-chetti, przewodnicz¹cy komisji do sprawmniejszoœci jêzykowych autonomicznegoregionu Trentino-Alto Adige, jeszcze wHujczu przekaza³ mi ksi¹¿kê Memorie

della guerra Austro-Russa 1914, gdzieumieszczono dziennik jego dziadka –¿o³nierza Battisty Chiocchetti. Na mapcewidaæ, jaki na dzieñ 22 paŸdziernika 1914roku by³ stan wojenny na odcinku odRadymna do Radomyœla, gdzie Ausrtriacyutrzymowali obronê wzd³u¿ Sanu.Osobno podano chronologiê d³ugiej drogiwojennej górali z Dolomitów.

Wiêcej mogliœmy siê dowiedziæpodczas prezentacji dokunentalnej pracyw jêzyku ladyñskim Per no desmentier...Fies de Fascia morc da la Gran Veramiejscowej badaczki Marii Piccolin.Bibliotekarka z zawodu, w ci¹gu wielulat zbiera³a materia³y archiwalne, listy izdjêcia z lat Pierwszej wojny œwiatowej.Spotkaliœmy bliskie nam nazwy: Gor-lice,Tarnów, Gródek, Lwów, Magierów,Przemyœl... Po ciê¿kich stratach Ladynóww Hujczu, innych miescowoœciach pozo-stali górale trafili do niewoli rosyjskiej.Na prze³omie jesieni i zimy wywo¿onoich na wschód, dalej i dalej w g³¹b carskiejRosji. W martyrologii ladyñskiiej zapisa³ysiê Penza, Perm, Samara, Omsk, Jekaterin-burg, Tiumeñ, Nowosybirsk, Tahi³,Irkutsk, Czita i wiele innych mniejszychmiast i wiosek syberyjskich. Ci, którzyprze¿yli obozy wojenne i katorgê, mogliwróciæ do domu ojczystego tylko przezDaleki Wschód, Chiny, Singapur, Cejlon,kana³ Suecki i dalej do Rzymu, potem wDolomity. Kontynuacj¹ ciê¿kich wspom-nieñ o tych czasach sta³ siê wieczórpamiêci, który odby³ siê w sali teatralnejhotelu Caminetto. Po cichu brzmia³ymelodie polskie, ukraiñskie, ¿ydowskie,rosyjskie, odczytywano fragmenty listówz frontu oraz przes³ania jeñców, a muzycyw jaskrawych strojach ludowych wykony-wali marsze i melodii ladyñskie.

W niedzielê po po³udniu w centrumg³ównego miasteczka Vigo di Fassa z ca³ejdoliny Fassañskiej zebrali siê górale,zarówno w strojach ludowych, jak te¿ wmundurach wojskowych czasu I wojnyœwiatowej. Ze sztandarami, orkiestr¹ inawet ze starymi karabinami. Od razupowiem, ¿e nie wygl¹da³o to na film czy

przedstawienie dla turystów. Ciekawe jest,¿e prawie ka¿dy z Ladynów ma swojeautentyczne ubranie ludowe i ubiera siêpo staremu w swiêta i podczas ró¿nychwa¿nych okazji. Wszyscy zachowywalisiê powa¿nie i by³ to prawdziwy ho³dpotomków, sk³adany swoim przodkom.Razem ruszamy urwist¹ w¹sk¹ drog¹ dogóry na cmentarz wojenny, gdzie odby³asiê ceremonia religijna. Przed ropoczê-ciem Mszy œw. cz³onek delegacji ukraiñ-skiej, ks. dziekan ¿ó³kiewski BazyliPawe³ko odczyta³ list Przewodnicz¹cegoKonferencji Episkopatu Rzymskokato-lickiego Ukrainy, metropolity lwowskiegokardyna³a Mariana Jaworskiego do uczest-ników ceremoiii uczczenia pamiêcipoleg³ych w I wojnie œwiatowej. „Wtedywielu waszych rodaków znalaz³o wiecznyspoczynek na terenie obecnej Ukrainy, awielu przedstawicieli ArchidiecezjiLwowskiej ginê³o i mêczy³o siê w obozachwojennych na pó³nocy obecnego pañstwaw³oskiego” – zaznaczy³ hierarcha. „Dzisiajmy razem z wami jednoczymy siê wewspólnej modlitwie o uratowanie ich duszi prosimy Pana o pokój i porozumieniemiêdzy wszystkimi narodami na ziemi”– podkreœli³ kardyna³ Jaworski. Ducho-wieñstwo rzymskokatolickie dokona³opoœwiêcenia pomnika, pod który w³o¿onoprzywiezion¹ przez Ladynów ziemiê zGalicji. Po salwie honorowej strzelcy

ladyñscy z³o¿yli kwiaty i wieñce. W imie-niu goœci z Ukrainy g³os zabra³a kierownikdelegacji lwowskiej Emilija Podlaszecka,kierownik dzia³u pañstwowej administracjiobwodowej. Dziennikarz katolicki zeLwowa Konstanty Czawaga w imieniupotomków jeñców galicyjskich, którzypodczas I wojny œwiatowej dostali siê doniewoli we W³oszech, przekaza³ dlaœwi¹tyni w Val di Fassa rzeŸbiony krzy¿huculski jako znak pojednania miêdzynarodami. A dr Luigi Chiocchetti przeka-za³ na rêce ks. Bazylego Pawe³ki orygi-nalny krzy¿ drewniany autorstwawybitnego rzeŸbiarza Zuliana Renato zVal di Fassa.

Mosty dla wspó³pracyW czasie niedawniej wizyty Ladynów

do Hujcza goœcie z autonomicznegoregionu Trentino-Alto Adige zapropono-wali wspó³pracê z obwodem lwowskim.Szybka rewizyta sta³a siê mo¿liwa dziêkite¿ Korespondentowi konsularnemuAmbasady Republiki W³oskiej – naUkrainie Zachodniej – panu GianluceSardelli, który spotka³ nas na lotnisku wVeronie i razem z ma³¿onk¹ Wiktori¹towarzyszy³ nam w Dolomitach.

Podczas pobytu w dolinie Val di Fassagospodarze wspominali, ¿e po II wojneœwiatowej by³ to biedny teren, dopóki nieprze³o¿ono tam dobrych dróg. Szybkorozwiniêto infrastrukturê dla oœrodkówturystyki i narciarstwa alpejskiego. Pozni-ka³y cha³upy, na ich miejscu stanê³ynowoczesne hotele, restauracje, campingi– raj dla bogatych turystów. Przewa¿aj¹cawiêkszoœæ Ladynów obecnie z tego ¿yje idobrze na tym zarabia. Nawet mnóstwoszop i stajenek na ³¹kach alpejskich wypo-sa¿ono dla turystów. Jest te¿ wiele kapliczeki oryginalnych o³tarzy polowych, stoj¹cychna oddalonych œcie¿kach turystycznych.Miejscowy ks. dziekan Giuzeppe Da Prapokaza³ nam prastary koœció³ pw. œw.Wawrzyñca z zabytkowym o³tarzem ifigurami œwiêtych.

„Tutaj ju¿ odprawiamy rzadko,poniewa¿ do nas przyjezd¿a du¿o turystów-katolików – objaœnia³ kap³an. – Wybu-dowaliœmy nowy wielki koœció³.”

Ks. Bazyli Pawe³ko zaprosi³ ks. Giu-zeppe zwiedzaæ ¯ó³kiew, kolegiatê orazinne œwi¹tyni tego misteczka równie¿Lwów i okolice. Zaczyna siê wspó³pracamiêdzy dekanatami rzymskokatolickimi¯ó³kiew i Val di Fassa.

W trakcie rozmów z przedstawi-cielami w³adz w³oskich i ausriackiegoCzarnego Krzy¿a zosta³a poruszonasprawa poszukiwania miejsc mêczeñstwai upamiêtnienia naszych rodaków zGalicji, którzy podczas I wojny œwiatowejokazali siê we W³oszech. Ze stronyukraiñskiej pad³a iniciatywa wzniesieniakapliczki w stylu alpejskim na cmentarzuwojennym w Hujczu.

Po raz pierwszy trafi³ do doliny Fas-sañskiej „Kurier Galicyjski” z reporta¿emo pielgrzymce Ladynów do Hujcza.

- „W jakim to jêzyku jest ta gazeta? –pytano mnie.

- „Po polsku”.- „A, Polacy! Z Polski te¿ do nas przy-

jezd¿aj¹ ludzie. Kiedyœ to przewañnie dopracy, teraz na odpoczynek w zimie.Poprosimy, aby któœ przet³umaczy³. Izapraszamy w Dolomity!”

Dolina Val di Fassa

Podczas ceromonii religijnej

Ladynki w strojach ludowych i z czasu I wojny œwiatowej

1030 listopada 2007 * Kurier Galicyjski Kartka z kalendarza

Znaczenie konferencji w Teheraniedla losów Polski jest na ogó³ nie doceniane.

To pierwsze, osobiste spotkanieprzywódców Stanów Zjednoczonych -Franklina Delano Roosevelt’a, WielkiejBrytanii - Winstona Spencera Churchill’ai ZSRR - Józefa Stalina (stanowi¹cychtzw. „Wielk¹ Trójkê”) usunê³a w cieñpóŸniejsza, os³awiona konferencja wJa³cie na Krymie.

A przecie¿ to w³aœnie w Teheraniezapad³y wstêpne ustalenia, dotycz¹cezmiany polskich granic, to w³aœnie tamstworzono precedens, polegaj¹cy nadecydowaniu o losach Polski bez udzia³ulegalnych w³adz polskich.

By³, wiêc Teheran pierwszym, po-wa¿nym krokiem na drodze, wiod¹cej odpodmiotowego do przedmiotowegotraktowania pañstwa polskiego na areniemiêdzynarodowej.

Jaka by³a przyczyna wyeliminowaniasuwerennych w³adz Rzeczypospolitej zprocesu decydowania o przysz³ych losachkraju?

Podstawowe znaczenie mia³ nieugiêtyopór rz¹du RP na emigracji (na któregoczele, po œmierci gen. W³adys³awa Sikor-skiego w lipcu 1943 r., sta³ przedstawicielludowców - Stanis³aw Miko³ajczyk) wobecsowieckich ¿¹dañ zrzeczenia siê KresówWschodnich.

¯¹dania te, niestety, z drobnymi jedy-nie korektami, wspierane by³y przezWielk¹ Brytaniê i USA. Alianci zachodniuznali argument Stalina, ¿e wymogi bez-pieczeñstwa ZSRR wymagaj¹ przesuniêciagranicy na zachód, sk¹d rusza³y na Rosjêkolejne armie napastnicze.

Za utracone województwa wschodnieUSA i Wielka Brytania proponowa³y„rekompensatê” w postaci Prus Wschod-nich, Gdañska i Górnego Œl¹ska.

Konferencja „Wielkiej Trójki” w Teheranie28 listopada � 1 grudnia 1943 r.

Rz¹d Stanis³awa Miko³ajczyka odrzu-ca³ mo¿liwoœæ takiej „transakcji”, uwa¿aj¹c,¿e przyznanie Polsce wymienionych tere-nów dyktuje potrzeba zabezpieczeniakrajowi bezpieczeñstwa ze stronyNiemiec, bezpieczeñstwa, traktowanegojako element przysz³ego pokoju wEuropie. Otrzymanie tych ziem nie mog³osiê odbyæ kosztem ponad po³owy teryto-rium pañstwowego Rzeczpospolitej, naktórym znajdowa³y siê wa¿ne oœrodki¿ycia narodowego.

Tak¹ z kolei mo¿liwoœæ odrzucalialianci zachodni: minister spraw zagra-nicznych Wielkiej Brytanii, Anthony Eden,skomentowa³ stanowisko polskiegogabinetu uwag¹, i¿ „nie mo¿na mieæwszystkiego”.

Brytyjczykom tym ³atwiej przycho-dzi³o pogodziæ siê z ¿¹daniami Stalina,

¿e nigdy nie nale¿eli do admiratorów gra-nicy, ustanowionej w Traktacie Ryskimz 18 marca 1921 r. Ich zdaniem optymalnyprzebieg polsko-sowieckiej granicy wy-znacza³a tzw. linia Curzona.

Pierwsza rozmowa na konferencji wTeheranie, która odnosi³a siê do spraw pol-skich, odby³a siê bez udzia³u Roosevelt’a.

Zdominowa³ j¹ Churchill, który przed-stawi³ Stalinowi stanowisko brytyjskiewobec problemów granicznych Polski.Zasadza³o siê ono na idei przesuniêciatrzech pañstw - Rosji, Polski i Niemiec –na zachód (swój projekt brytyjski premierzobrazowa³, pos³uguj¹c siê trzemazapa³kami przesuwanymi po stole).Szczegó³ów proponowanego przesuniêciaChurchill nie poda³, podkreœli³ jednak, ¿ejego sensem jest zapewnienie bezpie-czeñstwa zachodniej granicy ZSRR.

Churchill zaproponowa³ te¿, by granicePolski uzgodniæ na konferencji, a nastêpniedokonane ustalenia przekazaæ Polakom.

Nastêpna rozmowa, tym razem bezudzia³u Churchill’a, przynios³a zgodêRoosevelt’a na proponowane przez Stalinanowe granice Polski: wschodni¹ na liniiCurzona i zachodni¹ – na linii Odry.Roosevelt zwróci³ uwagê na mo¿liwoœæró¿nej interpretacji przebiegu linii Curzona.Zastrzeg³ te¿, ¿e nie mo¿e byæ sygnata-riuszem deklaracji w sprawie granicPolski, albowiem narazi³oby go to nautratê g³osów Amerykanów polskiegopochodzenia w roku wyborczym.

Po tych „kameralnych”, ale jak¿eobiecuj¹cych z punktu widzenia Stalinarozmowach, nast¹pi³a wymiana pogl¹dówna sprawy polskie na plenarnym posiedze-niu konferencji w dniu 1 grudnia 1943 r.Churchill powróci³ do swego pomys³uprzesuniêcia trzech pañstw, symbolizo-wanych przez zapa³ki, na zachód,podkreœlaj¹c, ¿e s³u¿yæ ma to rozwi¹zaniujednego z g³ównych zadañ, stoj¹cychprzed sojusznikami - zagwarantowaniuzachodnich granic Zwi¹zku Sowieckiego.

Stalin odpowiedzia³ brutalnym ata-kiem na rz¹d polski, oskar¿aj¹c go oprzy³¹czenie siê do „oszczerczej kampanii”,prowadzonej przeciwko ZSRR przezHitlera (chodzi³o, oczywiœcie, o stanowiskorz¹du RP, zajête w sprawie Katynia),oskar¿y³ te¿ „agentów rz¹du polskiego”o zabijanie sowieckich partyzantów. Wsprawie granicy z Polsk¹ sowiecki dyktatorstwierdzi³: „Chodzi o to, ¿e ziemie ukra-iñskie powinny wróciæ do Ukrainy, abia³oruskie – do Bia³orusi, tzn. pomiêdzynami a Polsk¹ powinna istnieæ granicaz roku 1939, ustanowiona przez radzieck¹konstytucjê. Rz¹d radziecki stoi na gruncietej granicy i uwa¿a to za s³uszne.”

W istocie, wiêc stanowisko Stalinazmierza³o do zalegalizowania sowieckichzaborów ziem Rzeczypospolitej, dokona-nych wespó³ z III Rzesz¹ w 1939 r.

Jednak, przynajmniej w obronie liniiCurzona, alianci byli stanowczy i wykazalisowieckiemu partnerowi, ¿e pozostawia³aona po stronie polskiej Bia³ostocczyznê(zagarniêt¹ w 1939 r. przez Sowiety namocy porozumieñ z III Rzesz¹).

Ju¿ jednak spór o przebieg linii Cu-rzona na po³udniu, którego istota polega³ana kwestii przynale¿noœci Lwowa, zakoñ-czy³ siê szybk¹ kapitulacj¹ Churchill’a,który ze zdumiewaj¹c¹ dezynwoltur¹(lekcewa¿eniem – red.) oœwiadczy³: „Niemam zamiaru podnosiæ lamentu z po-wodu Lwowa.”

Co siê tyczy zachodniej granicy Polski,zgodzono siê, ¿e przebiegaæ ona bêdziewzd³u¿ Odry.

Koñcowe ustalenia „Wielkiej Trójki”odnoœnie przysz³ych granic Polski mia³ytreœæ nastêpuj¹c¹: „Przyjêto w zasadzie,¿e siedziba pañstwa i narodu polskiegopowinna znajdowaæ siê miedzy takzwan¹ lini¹ Curzona a lini¹ rzeki Odra,z w³¹czeniem w sk³ad Polski PrusWschodnich i prowincji opolskiej.Jednak¿e ostateczne wytyczenie granicwymaga dok³adnych studiów i w niektó-rych punktach ewentualnego rozsiedlenialudnoœci.”

Jak z tego wynika, Konferencja wTeheranie mia³a charakter prze³omowy,bowiem zasadniczo okreœli³a kszta³t tery-torialny powojennego pañstwa polskiego.PóŸniejsze konferencje – w Ja³cie i Pocz-damie – wnios³y w tym zakresie jedyniepewne korekty.

Ÿród³o:www.wspolnota-polska.org.pl

Prezydent UkrainyPan Wiktor Juszczenko

SzanownyPanie Prezydencie!

Z głębokim smutkiem przeżywamtragedię, która wydarzyła się w kopalni im.O. Zasiadki w Doniecku. Cały Kościółrzymskokatolicki na Ukrainie, łącząc sięw bólu, na ręce Pana Prezydenta składawyrazy głębokiego współczucia i żalurodzinom górników, którzy zginęli: ichmatkom, ojcom, żonom i dzieciom. Niechna zawsze pozostaną w naszej pamięci.

Życie człowieka nie ustaje, tylko sięzmienia. Dla każdego, kto pokłada ufnośćw Bogu i w nim szuka odpowiedzi napytania o sens życia i śmierci, śmierćbliskich, chociaż po ludzku jest powodemogromnego bólu, nigdy nie będziepowodem dozgonnej goryczy. Wynika toz faktu, że Jezus Chrystus poprzez swojezmartwychwstanie zniweczył śmierć nazawsze i w nim wszyscy wierzący majążycie wieczne.

Niech ten Pokój Chrystusowy ogarniewszystkich, którzy stracili bliskich wwyniku tej strasznej tragedii oraz nasz całynaród.

Zapewniamy, że nasz Kościół namiarę naszych możliwości będzie starałotoczyć opieką duchową i materialnąposzkodowane rodziny.

Z wyrazami szacunkuMarian kard. Jaworski

Президент УкраїниПан Віктор Ющенко

Шановний ПанеПрезиденте!

З глибоким смутком співпережи�ваю трагедію, яка сталась на шахті іменіО. Засядька в Донецьку. Уся Римсько�католицька Церква в Україні, охопленаспільним болем, складає на ім’я ПанаПрезидента вирази глибокого співчуттяродинам загиблих шахтарів: їх матерям,батькам, дружинам і дітям. Хай вониназавжди залишаються в нашій пам’яті.

Життя людини не закінчується,воно змінюється. Для кожного, хтопокладає надію на Бога і в Богу шукаєвідповідь на питання про сенс життя ісмерті, смерть близьких людей, хоч і єпричиною безмежного болю, ніколи нестане джерелом довічної гіркоти. Цевиникає з факту, що Ісус Христос своїмвоскресінням переміг смерть назавждиі в Ньому усі віруючі мають вічне життя.

Хай мир Господа нашого ІсусаХриста огорне всіх, хто втратив своїхблизьких у цій страшній трагедії, атакож весь наш народ.

Запевняємо, що наша Церква всилу наших можливостей буде нама�гатись оточити духовною та матеріаль�ною опікою родини, які постраждали.

З повагоюМар’ян кардинал Яворський

Szanowna Redakcjo!

Jestem uczennic¹ 10. klasy Szko³yŒredniej nr. 10 we Lwowie. Nasz nauczy-ciel historii, pan Ryszard Vincenc, przy-gotowal z uczniami 6. i 10. klasy akademiêz okazji 11 listopada. Po wystêpie w szkolewyruszylismy do Warszawy, abyzaprezentowaæ rownie¿ tam krotki pro-gram na temat walki Polakow o nie-podleg³osæ, zw³aszcza na Ziemi Lwowskieji o roli, któr¹ odegra³y Orlêta.

Do Warszawy przyjechaliœmy wniedzielê, 11 listopada, wieczorem. Za-kwaterowano nas w Oœrodku Socjal-nym Nowolipie i muszê przyznaæ, ¿ewarunki by³y po prostu fantastyczne!Od poniedzia³ku nasza 14-osobowagrupa rozpoczêla „tydzieñ wystêpów”…Zaprezentowaliœmy nasz program wkilku szko³ach, liceach, równie¿ wyst¹-piliœmy przed kombatantami, którzy

byli bardzo wzruszeni tematyk¹ naszegowystêpu…

I chocia¿ mieliœmy bardzo napiêtyplan dnia (dwa – trzy wystêpy dziennie),organizatorzy nie zapomnieli o rozryw-kach! Tu muszê wspomnieæ o panuWitoldzie Dziêcio³owskim, który przygo-towywa³ dla nas wci¹¿ nowe niespo-dzianki: wyjœcie na basen, trójwymiarowyfilm historyczny o dinozaurach, zwiedza-nie Muzeum Powstania Warszawskiego,przegl¹d filmu „Katyñ”. To by³y nieza-pomniane chwile. Jednak, najbardziejcieszyla mnie uwaga widzow: cisza na salii wpatrzone w nas oczy. Samorz¹d naszejszkoly, do którego rownie¿ nale¿ê, rozpo-cz¹³ wspó³pracê z samorz¹dem liceum im.J. Slowackiego w Warszawie. W styczniujest planowany wyjazd przedstawicielisamorz¹du naszej szko³y do Warszawyw celu integracji i wspó³pracy z samo-rz¹dem wspomnianego liceum.

Chcê przede wszystkim podziêkowaæpanu Ryszardowi Vincencowi, nauczycie-lowi historii w naszej szkole, za przygoto-wanie naszego wystêpu i opracowanie znami tak trudnego tekstu. Równie¿ chcêpodziêkowaæ panu Witoldowi Dziêcio-³owskiemu, który przez ca³y czas naszegopobytu w Warszawie by³ naszym koordy-natorem i zapewnia³ ciekawy plan dnia.Specjalne s³owa podziêkowania chcêskierowaæ do pana burmistrza i radnychdzielnicy Ochota, którzy pokryli kosztynaszego pobytu w Warszawie. Dziekujêrównie¿ Monice Auch, studentce, która,wspolpracuj¹c z panem Witoldem, opro-wadza mlodziez po Warszawie,organizuje spotkania integracyjne.

Cieszê siê, ¿e mog³am zwiedziæ War-szawê i tak weso³o spêdziæ tydzieñ wstolicy Polski.

Z wyrazami szacunkuEl¿bieta Lewak

Redakcja pisma„Kurier Galicyjski”

składa serdecznekondolencje

rodzinom ofiarwybuchu w kopalni

im. O. Zasiadkiw Doniecku.

Niech Pan przyjmiedusze górników do Nieba,

zaś ich Rodziny otoczyopieką i troską

Szanowni Czytelnicy!

Jest przygotowywana do druku książka, na którą się złożyło120 szkicy o życiu i losach wybitnych Polaków, pochodzącychze Stanisławowa i okolic. Roboczy tytuł książki – „Połączyłaich Ziemia Stanisławowska”. Autor i redaktor opracowania,dr Olga Ciwkacz, zwraca się do wszystkich, którym nie sąobojętne historia i kultura Ziemi Stanisławowskiej, z prośbąo nadsyłanie pod adresem redakcji „Kuriera Galicyjskiego”ftografii oraz wspomnień o wybitnych osobistościach, któreurodziły się, mieszkały, pracowały na Ziemi Stanisławowskiej.Wspomnienia, nadesłane w ciągu listopada�grudnia 2007r.,wejdą już do I części opracowania.

Redakcja

11Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007Dzieje narodu

DR DARIUSZ PIOTR KUCHARSKI

Wszelkie formy normalnego,cywilizowanego ¿ycia i egzystowaniana obszarach dawnej Rzeczypospolitejby³y zakazane, bezwzglêdnie walczonoz wszelkimi przejawami polskoœci, takw formie spo³ecznej jak i gospodarczej.W rdzennej Rosji natomiast istnia³opewne przyzwolenie i ograniczonaswoboda dla realizacji tych marzeñ,co zreszt¹ by³o skrzêtnie wykorzystywane.Wieœci o podnoszeniu siê Polski w 1918roku spowodowa³y ich wielki exodus.

W pocz¹tkowym okresie dziejówdwóch narodów (polskiego i rosyjskiego),wzajemne kontakty mia³y pod³o¿e g³ówniemilitarne, z czasem przesz³o ono wdziedzinê gospodarcz¹ i kulturow¹.

Pierwsze wiêksze œlady pobytuczasowego lub sta³ego Polaków na ziemirosyjskiej odnotowano w okresie pañstwapolsko–litewskiego. W owym czasiePolacy uczestniczyli w wyprawach woj-skowych Wielkiego Ksiêstwa Litewskiegoprzeciwko w³adcom Moskwy, w czasie,których niektórzy dostawali siê do niewoli.Jednak¿e dopiero rok 1569 i nowa uniapolsko–litewska z 1568 roku, dodaj¹caKoronie wielkie obszary na wschodziepañstwa, otworzy³a now¹ epokê wkontaktach z ziemiami ruskimi. Mówi¹ otym raporty nuncjatury papieskiej wRzeczypospolitej z koñca XVI wieku,Alberto Bolognettiego i Antonio Posse-viniego, w których jest mowa o repatriacjachjeñców polskich z Syberii. Po³owa XVIIwieku w pañstwie moskiewskim by³aokresem wielkiego zamêtu i rywalizacjio w³adzê po Iwanie IV GroŸnym. Okresten zwany jest w Rosji „wielk¹ smut¹”, aw Polsce okreœlany mianem „dymitriad”.Zapocz¹tkowa³o to pojawienie siê wRzeczypospolitej cz³owieka, który okreœ-la³ siê jako Dymitr, syn Iwana IV, a tymsamym mia³ byæ jedynym prawowitymw³adc¹ Moskwy. Spowodowa³o to zainte-resowanie siê czêœci panów polskichwschodnim s¹siadem. Dodatkowo ichumys³y podnieca³y pog³oski o wielkichbogactwach moskiewskich. W 1605 rokudosz³o do ekspedycji militarnej, w której„polskiemu”, Dymitrowi (zwanemuSamozwañcem) uda³o siê podporz¹dkowaætereny i miasta le¿¹ce na drodze do Mosk-wy. Równie¿ sama Moskwa otworzy³aprzed jego wojskami swoje bramy. Sukcesby³ pe³en. Wraz z nim przyby³o na Kremlkilkuset Polaków, którzy w pamiêciówczesnych utrwalili siê negatywnymzachowaniem i swobod¹ obyczajów. Zbytwielu w tej wyprawie widzia³o wielkieperspektywy dla siebie. Ruszy³y karawanykupców, handlarzy, rzemieœlnikówlicz¹cych na zrobienie udanych interesów.Wizja bogactwa i kariery przysnê³a dlawielu bezpowrotnie, 27 maja 1606 roku.Wówczas to wybuch³ bunt pod wodz¹rodziny Szujskich, w czasie którego za-mordowano Dymitra i oko³o 500 Polaków,a znaczn¹ czêœæ uwiêziono.

Mimo œmierci Dymitra, dochodzi³odo absurdów, pojawiali siê wci¹¿ nowi„Dymitrowie”, w tym nastêpny w Polsce,co po raz kolejny wykorzystali Polacy.Novum by³o to, i¿ po raz pierwszy zrodzi³asiê myœl unii Rzeczypospolitej z Moskw¹,po³¹czonej osob¹ w³adcy. Pierwotniemyœlano o królu Zygmuncie III Wazie,lecz w koñcu zdecydowano siê na jegosyna, królewicza W³adys³awa. Bojarzy,nêceni mo¿liwoœci¹ uzyskania prawbezpieczeñstwa, które dawa³y polskieprzywileje, zgodzili siê na tê kandydaturê.Dosz³o do wyprawy i politycznego zaan-ga¿owania pañstwa. Wojskami polskimidowodzi³ wówczas hetman Stanis³aw¯ó³kiewski, który 9 paŸdziernika 1610roku wkroczy³ na ich czele do Moskwy.Hetman obsadzi³ miasto wojskiem, jedno-czeœnie nakazuj¹c pe³n¹ dyscyplinê, wcelu nie dopuszczenia do awantur irozruchów. Wszelka niesubordynacja

Ciernie i chwała Polaków w państwie carówmia³a byæ surowo karana. Jako stró¿prawa zas³yn¹³, mianowany przez¯ó³kiew-skiego, Gosiewski. Wœródmiejscowej ludnoœci z czasem zaczê³ypojawiaæ siê g³osy zadowolenia ze stabi-lizacji i spokoju w mieœcie. Trwa³o tojednak krótko. Pod nieobecnoœæ hetmana,28 marca 1611 roku dosz³o do zamieszek,sprowokowanych przez wrogo nastawio-nych bojarów, które lawinowo przerodzi³ysiê w otwarte walki, w czasie którychMoskwa, zbudowana przewa¿nie zdrewna, sp³onê³a. Polacy byli zmuszeniopuœciæ miasto. Sta³o siê to pocz¹tkiemodwrotu i zakoñczenia polskich rz¹dówmoskiewskich. Okres ten koñczy siêostatecznie 11 grudnia 1618 r. pokojemw Dywilinie, na mocy którego Rzecz-pospolita za¿¹da³a miêdzy innymi powrotuz niewoli polskich jeñców. Kolejne umowyrozejmowe tak¿e regulowa³y sprawypowrotu jeñców, lecz z wykonywaniem tampodjêtych postanowieñ by³o znaczniegorzej.

W latach 1593 – 1645 na Syberiêzes³ano w kilku grupach oko³o 1500 osób,w tym – 650 polskich jeñców wojennych.W owym czasie wielk¹ s³awê w Rosjizyska³ Balcer Chmielewski, który w 1612roku, po przejœciu na stronê Rosjan, zosta³przez nich sowicie wynagrodzony. Niecieszy³ siê jednak¿e d³ugo mirem i zosta³uznany za przestêpcê i zes³any w g³¹bSyberii. Tu dziêki swoim zdolnoœciomponownie sta³ siê wp³ywowym urzêdnikiemrosyjskim.

Inny, g³oœny traktat pokojowy, toandruszowski z 30 stycznia 1667 roku, wsposób szeroki regulowa³ kwestie jeñcówpolskich. Zgodnie z ustaleniami, pojmanich³opi, a tak¿e ̄ ydzi i mieszczanie, którzyprzyjêli prawos³awie, mogli pozostaæ wRosji. Natomiast szlachta, duchowieñstwo,Kozacy, Tatarzy poddani Rzeczypospolitej,jak i równie¿ inni ¿o³nierze bez wyj¹tkumieli wracaæ. Czêœæ z nich powróci³a.Czêsto, pogodzeni z losem, sami zostawaliz w³asnego wyboru w pañstwie carów dokoñca ¿ycia. Wielu odkry³o w sobie innezdolnoœci, predyspozycje i umiejêtnoœci,które wykorzystali i zapewnili sobie tamwysok¹ pozycjê i nierzadko s³awê. Mimoró¿nych pobudek, jakimi siê kierowali wswojej dzia³alnoœci, w³o¿yli du¿y wk³adw rozwój ró¿nych dziedzin nauki icywilizacji w najdalszych rejonach Rosji.W tym gronie w II po³owie XVII wiekuby³ Nicefor Czernichowski, syn Romana.Jako jeniec pracowa³ w warzelniach soliw miejscowoœci Ust’-Kut, sk¹d uciek³ zaBajka³ nad Amur. Tam podporz¹dkowa³sobie miejscow¹ ludnoœæ i zbudowa³fortecê, w której sprawowa³ samodzielnerz¹dy nad okolic¹. Z czasem jednak¿euzna³ zwierzchnictwo Rosji. Byli tam te¿:Adam Kamieñski – D³u¿yk, który pozo-stawi³ spisany w jêzyku polskim pierwszyopis Syberii, Jêdrzej Kaweczyñski,którego opisy w postaci dziennika jednakzaginê³y. Do Jakucji zes³any by³ LudwikSiennicki (1707–1722), pozostawi³ opisa³¿ycia i kultury miejscowych, rdzennychmieszkañców rejonu. Zes³aniec, IgnacyKosarzewski, znany tak¿e jako IwanKozyrewski (I po³. XVIII w.), zostawi³po sobie bardzo bogaty dorobek naukowy.Uwa¿a siê, ¿e jego badania i odkrycia by³ywykorzystane do penetracji orazprzy³¹czenia do Rosji Alaski.

Pierwsz¹, du¿¹ grupê Polaków, jeñców,przyby³¹ do Rosji, g³ównie na Syberiê,stanowili konfederaci barscy. Ich liczbêszacuje siê na 5000 do 10 000 osób. Naj-czêœciej byli si³¹ wcielani do armiirosyjskiej genera³a Piotra Rumiancewa iwysy³ani w najniebezpieczniejsze rejony,w okolice Kazania i Tobolska. Konfede-ratów, po zgromadzeniu w przejœciowychobozach w Poznaniu, Toruniu, warszawskiejPradze i Po³onnem na Kresach, odsy³anoprzez obozy w Kijowie, Tule i Kazaniudalej na wschodni¹ Syberiê. Z tej grupyna wspomnienie zas³uguje ju¿ wrêcz

legendarna postaæ Maurycego AugustaBeniowskiego, którego ucieczka z zes³a-nia, póŸniejsze podró¿e, pobyt na Mada-gaskarze oraz wiele przygód uczyni³ycz³owiekiem niezwyk³ym. Inny konfederat– uciekinier, to Karol Chojecki, którydotar³ a¿ do Kamczatki i po rejteradzie zzes³ania wyda³ w Pary¿u pracê, Polak,konfederat... na Syberiê zaproszony.

Kolejni, póŸniejsi zes³añcy byli roz-mieszczani na terytorium ca³ego pañstwarosyjskiego. Dla przyk³adu, po kolejnychtragicznych dziejowych wydarzeniach wguberni pskowskiej w 1813 r., by³o ichju¿ 216, a w samym Pskowie - 143, w gu-berni permskiej w 1863 r. by³o ich 131.Wiêkszoœæ z nich si³¹ wcielano do wojskarosyjskiego i kierowano do garnizonów,stacjonuj¹cych na wschodzie, z zachowa-niem nad nimi specjalnego baczenia itraktowania.

Nieudane zrywy polskie w ostatnichlatach istnienia I Rzeczypospolitej, a tak¿ez okresu napoleoñskiego i przegranawojna z Rosj¹, pozostawi³y znaczn¹ liczbê¿o³nierzy cesarza Francuzów, w tymPolaków, w g³êbi Rosji. Po niepowodzeniuInsurekcji Koœciuszkowskiej, do pañstwacara trafi³o kilkanaœcie tysiêcy powstañcówwraz z samym Naczelnikiem, TadeuszemKoœciuszk¹. Wówczas do wojska carskiegonakazano wcieliæ ok. 10-12 tysiêcy. Nowycar Pawe³ I, 29 XI 1796 r. wyda³ ukaz,uwalniaj¹cy wszystkich, przede wszystkimkoœciuszkowskich zes³añców. Przyjmujesiê, ¿e podobna liczba Polaków (kilkanaœcietys.) znalaz³a siê w g³êbi Rosji po klêscenapoleoñskiej. Tak¿e, wielkim niepowo-dzeniem skoñczy³o siê PowstanieListopadowe w 1831 roku i wówczas wg³¹b pañstwa imperatorów trafi³o oko³o60000 osób, z tego czêœæ zosta³a wcielonasi³¹ do armii rosyjskiej. Nale¿y przypomnieæ,ze formami kar, wyznaczanymi dlazes³añców by³y: katorga, przymusowezamieszkanie w wyznaczonym miejscu,dodatkowo z pozbawieniem wszystkichpraw, wcielanie do wojska, do karnychlub zwyk³ych batalionów – rot aresztan-ckich i stosowanie w nich „specjalnego”traktowania, prace w specjalnych kompa-niach aresztanckich, skazanie na sta³eosiedlenie. Przymusowa s³u¿ba w armiicarskiej by³a ciê¿sza, ni¿ niejedna katorga.Z tego grona zes³añców wybijali siê: por.Piotr Wysocki, zes³any do Aleksand-rowska, Antoni Pawe³ Pa³sza, grupamalarzy Bronis³aw Zalewski, KarolToliñski, Leopold Niemirowski, AdolfJanuszkiewicz, po których zachowa³y siêlisty i pamiêtniki. Ta du¿a grupa zes³añcówlistopadowych wywar³a ogromny wp³ywna rozwój gospodarczy Syberii. DziêkiPolakom w u¿ycie wszed³ nieznany przezmiejscowych p³ug, kosa, zaczêto uprawiaæró¿ne odmiany zbó¿. Zak³adano warsztaty,które przeradza³y siê w fabryki. Np. braciaKarpiñscy za³o¿yli pierwsz¹ fabrykê seróww tym rejonie, Konstanty Sawiczewski –pierwsz¹ fabrykê myd³a za Uralem, awielu polskich lekarzy zaskarbi³o sobiesympatie i uznanie miejscowej ludnoœci,za swoje poœwiêcenie i udzielan¹ impomoc oraz ludzkie traktowanie miej-scowej ludnoœci.

Innym rejonem pañstwa rosyjskiegoby³o Zakaukazie, gdzie Polacy pojawilisiê ju¿ w XVII w., przybywaj¹c w grupachkupieckich Ormian polskich. Byli tak¿ew dzia³aj¹cych tam misjach katolickich,Karmelitów i Jezuitów. W okresiemiêdzypowstañczym XIX w., Polacypojawili siê tam jako urzêdnicy, in¿ynie-rowie, lekarze, najczêœciej jednak jako¿o³nierze, czêsto si³¹ wcielani do stacjo-nuj¹cych w tym konfliktowym rejoniejednostek carskich. Wed³ug ró¿nychwyliczeñ, mieli oni stanowiæ tam wówczasa¿ 20 - 25% stanu osobowego tamtejszejarmii rosyjskiej. Tworzyli wiêkszeskupiska w du¿ych osiedlach miejskichw: Tyflisie, Baku, Erewaniu, Kubie,Kusarach, Derbencie, Lenkoranie,

Jelizawietpolu. Spoœród tamtejszejspo³ecznoœci polskiej na reminiscencjêzas³uguj¹: Aleksander Chod¿ko,zatrudniony w dyplomacji carskiej.Tadeusz £ada - Zab³ocki, zes³aniec wprzymusowej s³u¿bie wojskowej,póŸniejszy znany poeta. Julian Surzycki,in¿ynier, zes³aniec do rot aresztanckich.Florian Zieliñski, który pozostawi³Opisanie o plemionach kaukaskich.

Po Powstaniu Styczniowym 1863roku w g³¹b Rosji zaczêto wys³aæ kolejneogromne grupy niepokornych. Nowychskazañców odtransportowywano kolej¹do Petersburga, a od wrzeœnia 1863 r.,celem nie wywo³ywania zainteresowania,przewo¿ono ich do Pskowa. W celuusprawnienia transportu skazanych (zewzglêdu na bardzo du¿¹ ich liczbê)17. 02. 1864 r., rosyjskie MSW wyda³ookólnik W sprawie zasad transportowaniaosób wysy³anych z Królestwa Polskiegoi guberni zachodnich w celu osadzeniaich w imperium. By³ to ich pierwszy etap.Tu czêsto od kilku dni do kilku tygodnioczekiwali na dalsze przetransportowaniekolej¹ do Moskwy. Pierwszy podzia³wiêŸniów odbywa³ siê w Moskwie. Przyzastosowaniu ca³ej procedury nadzoru,przes³uchañ, spisów, dzielono ich nazes³añców, kierowanych do czêœci euro-pejskiej imperium, b¹dŸ w odleglejszerejony pañstwa. Tych drugich by³oznacznie wiêcej. Po podzieleniu na partie(300 – 500 osób) wysy³ano poci¹gami doNi¿nego Nowgorodu. Nastêpnie pieszo,wozami, drog¹ wodn¹ barkami, statkamido Permu. Dalej do Tobolska, w którymskazañcy w miejscowym Urzêdzie doSpraw Zes³añców byli ponownie dzieleniw dalsz¹ drogê na Syberiê Zachodni¹ ima³ymi grupami wysy³ani do ostatecznychmiejsc przeznaczenia. Pozostali pod¹¿aliw du¿ych partiach drog¹ etapow¹ doSyberii Wschodniej przez Tomsk –s³yn¹cy ze z³ych warunków, Aczyñsk,Krasnojarsk do Irkucka, gdzie ich ponow-nie rozdzielano i kierowano do miejscodbywania kary. Najdalsze zsy³ania by³yna Zabajkale i do Jakucji. Nadzór nad nimido Moskwy pe³nili ¿andarmi z oficeremna czele, a dalsz¹ drog¹ kierowa³ podofi-cer. Taka przymusowa wyprawa trwaj¹cakilka miesiêcy, a czasami nawet rok,poch³ania³a wiele ofiar.

Wed³ug zani¿anych informacji w³adzcarskich, b¹dŸ w ogóle braku jakichkolwiekdokumentacji o liczbie wiêŸniów,przyjmuje siê jako minimaln¹ ich liczbê60 000-70 000 Polaków, z tej liczby 18672skazano na Syberiê. Z powodu ba³aganu,opiesza³oœci administracji carskiej, iobecnie dok³adne ustalenie liczbyzes³anych nastrêcza olbrzymich trudnoœci,a dane te s¹ bardzo rozbie¿ne. Przyk³adowojeszcze inne wyliczenia rosyjskie podaj¹liczbê zes³añców Powstania Styczniowegona ok. 40000. Mo¿na spotkaæ siê z po-dobnej wielkoœci kolejnymi wyliczeniamiszacunkowymi, dochodz¹cymi do ok.80 000. Jeszcze inne mówi¹ o 100 000.Natomiast dane, sporz¹dzone w oparciuo pamiêtniki Polaków, wskazuj¹ na ogóln¹liczbê zes³anych jako du¿o wy¿sz¹, nawetdochodz¹c¹ do 250 000, co jednak jestma³o prawdopodobne.

W oparciu o dane carskie z ZiemZabranych po Powstaniu Styczniowym wlatach 1863 do 1872, by³o aresztowanychi zes³anych ok. 110 tyœ osób wyznaniakatolickiego. Najwiêcej z gub. miñskiej,ok. 32 tyœ. osób, gub. podolskiej- 22 tys.w l. 1863-65, gub. kowieñskiej- 21 tys. wl. 1863-64, gub. wo³yñskiej ponad 18 tys.w l. 1864-68 r. W gub. wileñskiej igrodzieñskiej tylko w roku 1863 by³oobjêtych represjami popowstañczymi ok.7,5 tys. Polaków. Tyle samo wmohylewskiej w l. 1864-68.

W tej grupie zes³añców styczniowychznalaz³ siê ca³y szereg osób o nieprze-ciêtnych umiejêtnoœciach. W dziedzinienaukowej na przypomnienie zas³uguj¹

m.in. Benedykt Dybowski – badacz faunyBajka³u, Witold Godlewski, Bronis³awPi³sudski, Aleksander Czekanowski, JanCzerski, Miko³aj Witkowski, nazywany„pierwszym archeologiem Syberii”. Po1863 r., trafili tam malarze: Piotr Krzy¿a-nowski, Chrystjan Rejchel, Ignacy Cejzyki Aleksander Sochaczewski. Opróczwspomnianej ju¿ dzia³alnoœci kulturalneji naukowej, Polacy zajmowali siê równie¿handlem, rzemios³em, oraz przemys³em.Niektórzy z zes³añców, po z³agodzeniu imkar stawali siê czêsto wysokimi urzêdni-kami. Swobodny ju¿ pobyt oraz powrótbez ograniczeñ da³a im amnestiaAleksandra III z 1883 roku, z której sko-rzysta³a du¿a ich czêœæ. Charakterys-tycznym dla opisanej tu grupy zes³añcówjest to, i¿ wiêkszoœæ, jeœli tylko prze¿y³a,to wraca³a na ziemie polskie, b¹dŸprzenosi³a siê do miast, skupiaj¹cychelement polski oraz o du¿ym i rosn¹cymznaczeniu polityczno - gospodarczym.

Inny charakter, nie przymusowy, mia³nap³yw ludnoœci polskiej do miast, centrówówczesnego ¿ycia kulturalnego, politycz-nego, gospodarczego Rosji. Do takichnale¿a³ Petersburg, stolica Rosji, gdziekatolicy pierwotnie skupiali siê przykoœciele œw. Katarzyny. W czasie zaborówdo stolicy imperium przybywa³o corazwiêcej Polaków, co nasili³o siê zw³aszczapo 1815 roku. Byli wœród nich uczeni,politycy oraz urzêdnicy, zatrudnieni wSekretariacie Stanu Królestwa Polskiegoi Sekretariacie ds. Królestwa Polskiego,obsadzanego tylko osobami pochodzeniapolskiego. Tak¿e pracowali w minister-stwach i urzêdach rosyjskich. W 1914roku stanowili oni tam wa¿n¹ i majêtn¹spo³ecznoœæ, licz¹c¹ prawie 40 000 osób.Rozwija³o siê tam polskie szkolnictwo,oparte o szko³ê parafialn¹. Zorganizowanokonwikt szlachecki dla oko³o 70 uczniów.Tak¿e gimnazjum, które na pocz¹tku XXwieku sta³o siê gimnazjum rz¹dowym. Od10 stycznia 1884 roku rozpoczê³o swoj¹dzia³alnoœæ Towarzystwo Dobroczynnoœci.W polskim œrodowisku robotniczymg³ównie Zak³adów Puti³owskich w Peter-sburgu udziela³ siê proboszcz parafii œw.Stanis³awa, ks. Witold Czeczott. On i jemupodobni zapaleñcy, organizowali zesk³adek robotniczych ochronki dla sieroti biednych. Wydawane by³y czasopismai ksi¹¿ki w wydawnictwach MaurycegoWolffa i Józefa Ohryzki. Dzia³a³y organi-zacje „Sokó³ polski”, „Ognisko”, „PolskieTowarzystwo Zachêty Sztuk Piêknych”.

Drugim skupiskiem Polaków w Rosjiby³a Moskwa. Kilkutysiêczna polskaspo³ecznoœæ, ale o du¿ym znaczeniu iwp³ywach. Polacy ¿yli w niej ju¿ od XVIIIwieku, znajduj¹c zatrudnienie na Kremlu,nawet jako nauczyciele dworscy. Zaczasów Katarzyny II, po oddzieleniuparafii francuskiej w 1791 roku, elementpolski wzmacnia³ siê i zaczêli tu osiedlaæsiê nowi. Gromadzili siê w koœciele p.w.Œw. Aposto³ów Piotra i Paw³a. Kilkuznalaz³o zatrudnienie w Katedrze PrawaPolskiego na tamtejszym Uniwersytecie.Dzia³a³y tu równie¿ Towarzystwo Dobro-czynnoœci, stowarzyszenie „Dom Polski”.Wybitnymi przedstawicielami moskiew-skiej Polonii byli m.in. Aleksander Led-nicki, Jakub Jasiñski, Jan Ossowiecki.

Trzecim, wielkim, oko³o 20 tysiêcznymskupiskiem Polaków w Rosji by³a Odessa.Ich obecnoœæ tam zaznaczy³a siê odmomentu za³o¿enia miasta w 1794 roku.Od 1882 roku dzia³a³o TowarzystwoDobroczynnoœci, a od 1906 –„DomPolski”. Wystawia³ sztuki Polski TeatrAmatorski. O znaczeniu Polaków wOdessie œwiadcz¹ nazwy ulic, nawi¹zu-j¹ce do tradycji i nazewnictwa polskiego.Do grona znanych miejscowych dzia³aczyzaliczali siê: Andrzej Kolankiewicz,Konstanty Wo³odkowicz, Maria Drze-wiecka.

cdn.

12

CMYK

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski Bogactwo unikatowego muzeum

Jurij Smirnow

W dniach 24 paŸdziernika – 9 grudnia2007 roku we Wroc³awiu zosta³awystawiona ekspozycja, poœwiêcon¹ 190-leciu Zak³adu Narodowego im. Ossoliñ-skich pod tytu³em „Pocz¹tki muzeumLubomirskich. Dary Józefa MaksymilianaOssoliñskiego i Henryka Lubomirskiego”.

Wystawa ta zamyka jubileuszowy rokw dziejach Ossolineum. Jak wiadomo, 4czerwca 1817 roku cesarz austriackiFranciszek I podpisa³ postanowienie outworzeniu takiego Zak³adu, o który przezwiele lat stara³ siê hrabia Józef Maksy-milian Ossoliñski. Hrabia Ossoliñski

Wystawa Zakładu Ossolińskich we Wrocławiu

Widok Lwowa z Góry Wronowskiego. Na pierwszym planie budynekOssolineum, litografia barwna ok. 1840, wg rysunku Teofila Czy¿kowskiego

Portret Henryka Lubomirskiego

Portret Józefa Maksymiliana Ossoliñskiego

konserwacjê wystawionych dzie³ sztuki,przywiezionych z muzeów lwowskich.

Na wystawie we Wroc³awiu uda³osiê, niejako, zorganizowaæ dawne, przed-wojenne Lwowskie Muzeum Lubo-mirskich w miniaturze. Po pierwsze:naukowcy starali siê zgromadziæ tylkote dzie³a sztuki, które kiedyœ stanowi³ytrzon, pocz¹tki tego muzeum; po dru-gie: zrobiæ to by³o niezwykle trudno,gdy¿, jak wiadomo ani we Wroc³awiu,ani we Lwowie to muzeum nie istnieje,bo zbiory muzeum zosta³y rozproszonew ró¿nych muzeach lwowskich polikwidacji czêœci muzealnej przy Za-k³adzie Ossoliñskich we Lwowie.Jednak, muzeum Lubomirskich sta-nowi³o integraln¹ czeœæ Zak³adu Naro-dowego im. Ossoliñskich. Wystawa tajest jak najbardziej na miejscu, jestnie tylko cenna, ale równie¿ intere-suj¹ca. Dziêki niej mo¿na zrozumieæducha muzeum, które kiedyœ istnia³owe Lwowie.

Z blisko trzydziestu obrazów, którezosta³y przywiezione w 1828 roku doLwowa z siedziby Ossoliñskiego wWiedniu i Zagórsku, na wystawie weWroc³awiu przestawiono dziewiêæ. Naj-ciekawsze p³ótno to: Bernarda Bellotta

£añcucie podczas obchodów NowegoRoku.

Znaczn¹ wartoœæ historyczn¹ i artys-tyczn¹ posiadaj¹ darowane przezOssoliñskiego i Lubomirskiego polskiemedale królewskie i prywatne z XVI-XIX

Do jubileuszu 190-lecia Zak³aduOssoliñskich oraz do prezentowanejwystawy zosta³o wydanych kilka inte-resuj¹cych, kolorowych, piêknie zdo-bionych folderów autorstwa znanychosób, jak na przyk³ad dyrektora Zak³adu

dobrze rozumia³, ¿e sama biblioteka, któr¹postanowi³ zorganizowaæ we Lwowie zeswoich w³asnych zbiorów, jest trochê zama³a dla zak³adu na ogólnopolskimhoryzoncie. Szuka³ mo¿liwoœci zorgani-zowania w ramach swojej fundacjiMuzeum Pami¹tek Narodowych. Takamo¿liwoœæ otwar³a siê po podpisaniuumowy z ksiêciem Lubomirskim z Prze-worska, która nast¹pi³a 25 grudnia 1823roku.

Organizatorzy obecnej wystawy weWroc³awiu postarali siê zrobiæ wszystko,¿eby zgromadziæ w pierwszej kolejnoœciw³aœnie te dzie³a, które kiedyœ hrabiaOssoliñski i ksi¹¿ê Lubomirski przekazalifundacji, które by³y pocz¹tkiem zak³aduwe Lwowie. Wystawa by³aby niemo¿liwabez udzia³u warszawskich, wroc³awskichmuzeów i Zak³adu Ossoliñskich weWroc³awiu, jak te¿ lwowskich muzeóworaz Biblioteki im. Stefanyka, która dzia³awe Lwowie. Dziêki bardzo owocnejwspó³pracy wszystkich tych instytucji –Lwowskiej Galerii Sztuki, LwowskiegoMuzeum Historycznego, LwowskiegoMuzeum Historii Religii, BibliotekiNarodowej im. Wasyla Stefanyka orazMuzeum Etnografii i Rzemios³a Artys-tycznego uda³o siê zorganizowaæ têwspania³¹ wystawê. Konkretnie: LwowskaGaleria Sztuki przekaza³a na tê wystawê17 obrazów, Lwowskie Muzeum Histo-ryczne – 11 obrazów, Lwowskie MuzeumHistorii Religii – 2 obrazy, z BibliotekiStefanyka pochodz¹ 3 pokazane nawystawie rzeŸby, a z Muzeum Etnografii

wieku. Obie kolekcje doskonalesiê uzupe³niaj¹, obie te¿ zawie-raj¹ dzie³a wybitnych artystóweuropejskich. Spoœród wystawio-nych, wyró¿niaj¹ siê medale JanaJakuba Caraglio z portretemZygmunta Starego (1538 r.) orazRudolfa Lehmanna z par¹ kró-lewsk¹ – z Zygmuntem III Waz¹i Ann¹ Austriaczk¹.

Kolekcja monet antycznychHenryka Lubomirskiego ju¿ napocz¹tku XIX wieku nale¿a³a dowiêkszych i bogatszych wœródzgromadzonych przez polskierody arystokratyczne. To w³aœnieone do dziœ w Ossolineum pozo-staj¹ trzonem i najcenniejsz¹czêœci¹ zbiorów greckich, rzym-skich, bizantyjskich oraz celtyckich.

W przypadku prezentowa-nych na wystawie monet z okresucesarstwa rzymskiego, zwraca

uwagê upodobanie do kolekcjonowaniamonet z wizerunkami kobiet z rodzinycesarskiej. Poza obrazami, medalami inumizmatami w darach Henryka Lubo-mirskiego znajdowa³y siê równie¿ rzeŸby,przedmioty rzemios³a artystycznego,pami¹tkowo-historyczne. Z tego typuobiektów uda³o siê odnaleŸæ jedyniemarmurow¹ rêkê kobiec¹, trzymaj¹c¹ kwiatoraz grupê satyr i nimfa, oraz g³owê Wes-pazjana. Wszystko to znajduje siê terazwe Lwowskiej Bibliotece im. Stefanyka.

Interesuj¹cy jest fakt, i¿ na wystawieprzedstawiony jest ca³y zbiór portretówLubomirskich z ró¿nych muzeów lwow-skich. Piêkna wystawa „Portrety Lubo-mirskich”, o których pisa³a nasza gazeta,zosta³a zorganizowana staraniem kusto-sza Lwowskiego Muzeum HistorycznegoSiergieja Bogdanowa i by³a wystawionanajpierw we Lwowskim Muzeum Histo-rycznym, póŸniej – w muzeum w StalowejWoli. Nastêpnie mogli ten zbiór zobaczyæmieszkañcy Wroc³awia.

Ossoliñskich we Wroc³awiu AdolfaJuzwenki, czy znowu¿ historia, choækrótka, ale doœæ dok³adna „Ossolineumwe Wroc³awiu” autorstwa tego¿ AdolfaJuzwenki, a równie¿ Leny Kaletowej iMacieja Matwijowa – autorów znanychrównie¿ naszym czytelnikom.

Bardzo szkoda, ¿e wystawa ta nieprzyjedzie do Lwowa i nie mo¿emyobejrzeæ jej w prastarych murach Osso-lineum Lwowskiego, przy ul. Ossoliñskich,czy nawet we Lwowskiej Galerii Sztuki.Trzeba te¿ powiedzieæ, ¿e od pocz¹tkuistnienia Ossolineum a¿ do 1945 roku doMuzeum Lubomirskich nap³ynê³aogromna iloœæ darów od ró¿nych osób,przedstawicieli nie tylko arystokracji, alei mieszczañstwa, inteligencji lwowskiej.Ca³e katalogi drukowane ka¿dego rokuwskazywa³y na wci¹¿ nowe najró¿niejszedary, które by³y dostarczone. Wiele rodzinlwowskich w trudnych warunkach drugiejwojny œwiatowej posiadane cenneprzedmioty artystyczne, historyczneprzekazywa³o w depozyt MuzeumLubomirskich i Zak³adu Narodowego im.Ossoliñskich. Wszystko to pozosta³o wtych zbiorach do dnia dzisiejszego,zarówno we Lwowie, jak i we Wroc³awiu.

Bardzo mi³o, ¿e w planach organi-zatorów tej wystawy i dyrekcji Zak³aduNarodowego im. Ossoliñskich jestwydanie kolorowego, obszernego kataloguo wszystkich zabytkach, dzie³ach sztuki,numizmatyki, pami¹tkach, które kiedyœznajdowa³y siê w Muzeum Lubomir-skich. Katalog ten, jakby na nowopoka¿e bogactwo tego muzeum i poka¿erównie¿ ca³¹ unikalnoœæ Zak³aduNarodowego im. Ossoliñskich, którypowsta³ w naszym mieœcie. Szkodatylko, ¿e jedynie ma³a grupa wspó³-czesnych lwowian ma mo¿liwoœæpojechaæ do Wroc³awia, zobaczyæ têwystawê i te¿ absolutnie nie ka¿dy z nasbêdzie mia³ mo¿liwoœæ kupienia tegowspania³ego katalogu.

i Rzemios³a Artystycznego – zespó³ 30porcelanowych figurek.

Dyrektor tego muzeum, dr RomanCzme³yk, podczas wystawy powiedzia³:„Blisko 200 lat temu podobnymiwskazaniami kierowali siê Józef Maksy-milian Ossoliñski i Henryk Lubomirski,ustanawiaj¹c bibliotekê i muzeum,tworz¹c zarazem Zak³ad Narodowy.Œwiêtowanie 190. rocznicy zak³adu maswoj¹ specyfikê, przede wszystkim – niejest ono mo¿liwe bez udzia³u lwowskichinstytucji naukowych i kulturalnych. Podrugie, koncepcja wspólnej wystawypolega na ukazaniu pocz¹tków tej insty-tucji we Lwowie oraz pocz¹tkównarodowego odrodzenia Polski po trzecimrozbiorze. Po trzecie – w kszta³towaniunaukowo-kulturalnego œrodowiska Lwowai Wroc³awia pocz¹tku XIX, tak i XXIwieku by³ wa¿ny i pozostaje nadal czynnikkulturowego pogranicza. Udzia³ g³ów-nych instytucji naukowo-kulturalnychwspó³czesnego ukraiñskiego Lwowa, wprojekcie, zainicjowanym przez Zak³adNarodowy we Wroc³awiu œwiadczy o ichotwartoœci i gotowoœci do konstruktyw-nego ukraiñsko-polskiego dialogu,dotycz¹cego pamiêci historycznej iwspólnej odpowiedzialnoœci za ochronêi wykorzystanie dziedzictwa kulturo-wego pogranicza”.

Uzyskanie przez Zak³ad Narodowyim. Ossoliñskich we Wroc³awiu dofinan-sowania ze œrodków MinisterstwaKultury i Dziedzictwa NarodowegoRzeczypospolitej Polskiej umo¿liwi³o

„Wjazd Jerzego Ossoliñskiego doRzymu”, przedstawiaj¹ce obros³elegend¹ poselstwo polskie do papie¿aUrbana VIII – szczytowy moment wdziejach rodu Ossoliñskich. Pozosta³e –to portrety rodziny Ossoliñskich.

Drugi z ofiarodawców – kuratorksi¹¿ê Henryk Lubomirski przekaza³ domuzeum oko³o 90 obrazów, z czegowystawiono na obecnej wystawie 29.Wœród nich wyró¿nia siê zespó³ Ko³ter-fektów Sarmackich z XVI-XVII wieku,w tym portrety: kasztelana lubelskiegoAndrzeja Firleja, królewicza W³adys-³awa Wazy, wojewody podolskiegoStefana Humickiego i hetmana polnegolitewskiego Romana Sanguszki. Dociekawszych nale¿¹ równie¿ dwa innedzie³a szko³y polskiej: portret prymasaMicha³a Poniatowskiego pêdzla Mar-celego Bacciarelego oraz „S¹dny dzieñw bo¿nicy” Józefa Brodowskiego,przedstawiaj¹cy wnêtrze synagogi w

Portret Anny Eufrozyny z ChodkiewiczówSieniawskiej

13

CMYK

Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

STANIS£AW DURYS tekstzdjêcia archiwum

20 listopada do Lwowa z dwudniow¹wizyt¹ przyby³a delegacja wojskowa RPna czele z Dowódc¹ Wojsk L¹dowychWojska Polskiego genera³em broniWaldemarem Skrzypczakiem. Na czeledelegacji ukraiñskiej by³ dowódcaWojsk L¹dowych Si³ ZbrojnychUkrainy, genera³ lejtnant Iwan Swida.

Celem wizyty by³o omówienie mecha-nizmów utworzenia wspólnego ukraiñsko-polsko-litewskiego pododdzia³u, woparciu o istniej¹cy UKRPOLBAT, powo-³any przez genera³a-lejtnanta LudwikaKobierskiego. Ten pododdzia³ ma za-pewniaæ Europie pokój pod egid¹ UniiEuropejskiej. Ten kurs jest wspólnymwyborem z ukierunkowaniem ku NATO,jest on kszta³towany przez polskie iukraiñskie si³y zbrojne. Na rok przysz³yzaplanowano oko³o dziewiêciu wspólnychakcji, g³ówne z nich – to szkolenie w za-kresie komputerowego dowództwa szta-bowego, które odbêdzie siê we wrzeœniuroku nastêpnego. Chodzi³o te¿ o wymianêdoœwiadczeñ w sprawach informowaniaorganów sterowania oraz planowaniawspólnych szkoleñ na rok 2008.

„Zaprosiliœmy oficerów ukraiñskichdo udzia³u we wspólnych szkoleniach, abyzapoznali siê oni z nowatorskimi proce-durami i mogli unikn¹æ tych b³êdów, którepope³niliœmy my w swoim czasie”, - mówi³dowódca Wojsk L¹dowych Rzeczypos-politej.

„Zarówno Si³y Zbrojne Ukrainy, jaki Wojsko Polskie s¹ dzisiaj na etapiereformowania. Obie nasze armie maj¹europejski, euroatlantycki kierunek roz-woju. Polscy koledzy trochê wyprzedzaj¹nas w tym. Jest dla nas wa¿na wymianadoœwiadczeñ z nimi, aby przej¹æ od kole-gów wszystko, co najlepsze i nie powielaæb³êdów.” Tak mówi³ dowódca WojskL¹dowych Si³ Zbrojnych Ukrainy genera³-lejtnant Iwan Swida, witaj¹c polsk¹

WIZYTA DOBREJ WSPÓŁPRACY

delegacjê wojskow¹ w sztabie Zachod-niego dowództwa operacyjnego.

Przed rozpoczêciem spotkania dele-gacji genera³-lejtnant Swida nadmieni³, ¿eju¿ dawno mia³ zamiar spotkaæ siê zpolskim koleg¹ i jest szczêœliwy, ¿e mo¿egoœciæ dowódcê Wojsk L¹dowych Polskina Ukrainie: „Poznaliœmy siê z Walde-marem Skrzypczakiem w Niemczech, nakonferencji NATO i od tego czasujesteœmy przyjació³mi. Jest mi, wiêcbardzo mi³o goœciæ kolegê polskiego wnaszym pañstwie, tym bardziej – weLwowie” – powiedzia³ genera³-lejtnantSwida.

Natomiast genera³ broni Skrzypczakwyró¿ni³ profesjonalizm ukraiñskichwojskowych i wojsk l¹dowych podczaspe³nienia misji w Iraku. „Dowodzi³empolskim kontyngentem w Iraku i w moimpodporz¹dkowaniu by³a 7. Ukraiñska bry-gada z Odessy. W³aœnie wtedy na w³asneoczy zobaczy³em wysoki profesjonalizm¿o³nierzy ukraiñskich”, - zaznaczy³ genera³.

„Bardzo dobre stosunki miêdzy na-szymi ¿o³nierzami ukszta³towa³y siê wKosowie. Dzia³ania pododdzia³u ukrainsko-polskiego w misji pokojowej ocenia siêjak najlepiej”, - zaznaczy³ dowódca WojskL¹dowych Ukrainy.

W trakcie spotkania genera³-lejtnantIwan Swida i genera³ broni WaldemarSkrzypczak omówili sprawy rozwojuwspó³pracy na przysz³oœæ oraz braterskichkontaktów miêdzy jednostkami WojskL¹dowych Ukrainy i Wojsk L¹dowychPolski. W trakcie spotkania wymienionosymbole wojsk l¹dowych, wys³uchanoukraiñskich i polskich pieœni w wykonaniuorkiestry wojskowej Zachodniego do-wództwa operacyjnego. Odby³o siêrobocze spotkanie delegacji, w trakciektórego dowódcy wojsk l¹dowych omówiliplan dzia³añ na nastêpny rok.

„Iloœæ wspólnych dzia³añ wzrasta. Wnastêpnym roku g³ównymi z nich bêd¹szkolenia kierownictwa sztabów „Rapidtrajdent” we wrzeœniu 2008 roku, a tak¿e

szkolenie ukraiñsko-polsko-brytyjskie napoziomie batalionów „Kozak step 2008”– poinformowa³ dowódca Wojsk L¹do-wych Si³ Zbrojnych Ukrainy.

Spotkanie odbywa³o siê, jak mówilidowódcy, w atmosferze ¿yczliwoœci iotwartoœci.

„Takie spotkania umacniaj¹ przyjaŸñmiêdzy naszymi pañstwami. My,wojskowi, powinniœmy byæ na czeledobrych stosunków miêdzy naszyminarodami”, - podkreœli³ genera³-lejtnantIwan Swida.

We Lwowie przedstawiciele polskiejwojskowej delegacji zwiedzili sztabZachodniego dowództwa operacyjnego,Lwowski Instytut Wojsk L¹dowych im.hetmana Piotra Sahajdacznego Uniwer-sytetu Narodowego „Politechnika Lwowska”,gdzie spotkali siê ze sk³adem profesorskimtego Instytutu i zapoznali siê z jego baz¹naukowo-materialn¹.

Podczas wizyty w 80. pu³ku aeromo-bilnym 13 korpusu wojskowego polscy

wojskowi zapoznali siê z warunkamiszkolenia bojowego ukraiñskich ¿o³nierzy-komandosów desantu, z warunkami ich¿ycia i bytu, wzorcami uzbrojenia i tech-niki wojskowej oraz baz¹ szkoleniowo-materialn¹ pu³ku.

Po spotkaniach w sztabie Zachodnio-ukraiñskiego dowództwa operacyjnego

dowódca Wojsk L¹dowych Polski genera³broni Waldemar Skrzypczak, dowódcaWojsk L¹dowych Si³ Zbrojnych Ukrainy,genera³-lejtnant Iwan Swida oraz dowódcawojsk Zachodniego dowództwa operacyj-nego, genera³-lejtnant Mychaj³o Kuszczynzwiedzili Cmentarz £yczakowski, gdzieoddali ho³d ¿o³nierzom Ukraiñskiej ArmiiGalicyjskiej oraz bohaterom, pochowanymna Cmentarzu Orl¹t. Potem zwiedziliOperê Lwowsk¹, a po starówce lwowskiejoprowadza³ ich ni¿ej podpisany, kierow-nik artystyczny Zespo³u Pieñni i Tañca„Lwowiacy”.

Wizyta polskiej delegacji wojskowejna Ukrainie dobieg³a koñca 21 listopada.

Ku Europie! Razem! Razem!

Powitanie Dowódcy Wojsk L¹dowych Wojska Polskiego genera³a broniWaldemara Skrzypczaka z dowódc¹ Wojsk L¹dowych Si³ Zbrojnych Ukrainy,genera³em lejtnante Iwanem Swid¹

Delegacje wojskowe przy Grobie Nieznanego ¯o³nierza na Cmentarzu Orl¹tLwowskich

FRANCISZEK MICIÑSKIzdjêcia archiwum

Do Po³onnego i S³awuty na obchodyrocznicy odzyskania niepodleg³oœci Polskiprzyby³ konsul RP we Lwowie MarcinZieniewicz, a tak¿e kierownictwo powia-tów i miast, m.in. zastêpca mera miastaS³awuta, Edward Sabiñski. W przeddzieñœwiêta w koœciele œw. Doroty w S³awucieoraz w koœciele franciszkañskim œw. Annyw Po³onnem zosta³y odprawione uroczysteMsze œw.

Uroczystoœci przebiega³y na wype³-nionych salach Szko³y Sztuk Piêknych.Odegrano hymny Polski i Ukrainy. Dlauczczenia pamiêci tych, którzy polegli wró¿nych walkach o niepodleg³oœæ Polski,zapalono œwiece. Zabrzmia³y melodiepatriotyczne.

Maria Kowalczuk, prezes Oddzia³uZwi¹zku Polaków na Ukrainie w S³awu-cie, og³osi³a wyniki konkursu rysunkudzieciêcego, który zorganizowano z okazjiobchodów kolejnej rocznicy niepodleg-³oœci Polski. Zwyciê¿cy konkursu otrzymalidyplomy oraz upominki. Prace zosta³yzaprezentowane w foyer Szko³y SztukPiêknych, gdzie siê odbywa³y uroczystoœci.

Do uczestników spotkania zwrócilisiê dostojni goœcie, a tak¿e ni¿ej podpi-sany. Wspomnieniami dzielili siê weteraniWojska Polskiego oraz ofiary represjistalinowskich.

Przed zebranymi wyst¹pili uczniowieszkó³ Po³onnego i S³awuty. Jak w kalej-

ŚWIĘTOWAŁY PODOLE I WOŁYŃ

doskopie, przesuwa³y siê burzliwe kartyhistorii Rzeczypospolitej Polskiej. S³u-chaj¹c pieœni „My pierwsza brygada”,„Czerwone maki na Monte Cassino”,wierszy poetów polskich, uczestnicyspotkania przenieœli siê w te odleg³e lata.Jak zawsze, brzmia³ polonez Micha³aKleofasa Ogiñskiego, tañczono mazura,krakowiaka.

W szkole nr 13 w Kamieñcu Podol-skim nauka jêzyka polskiego trwa odponad 10 lat. Na uroczystoœci, któreodbywa³y siê tu, przyby³ Konsul Gene-ralny RP we Lwowie Ambasador Wies³awOsuchowski, ks. bp diecezji kamieniecko-podolskiej Leon Dubrawski, a tak¿eprzedstawiciele w³adz miejscowych.

Goœci przywitano tradycyjnym koro-wajem z Podola.

Do Sali szko³y wprowadzono flaginarodowe Polski i Ukrainy. W formiewierszy uczniowie opowiadali o nie³atwejpolskiej drodze do niepodleg³oœci.S³uchaj¹c poezji i ogl¹daj¹c tañce,publicznoœæ niby siê przenios³a dodalekiej i bliskiej Polski... Wspania³aby³a te¿ wystawa prac plastycznychuczniów szko³y. Oprowadzaj¹c po niej,dyrektor szko³y nag³oœni³, ¿e pielêgno-wanie zami³owania do wartoœci artys-tycznych nale¿y do zadañ priorytetowychplacówki.

Leć OrleBiałyLeæ orle bia³y nad polska ziemi¹,Chroñ twemi skrzyd³ami prastareplemiêI ponad szare Giewontu ska³yI ponad Ba³tyk leæ orle bia³y.

Leæ orle bia³y nad bujne ³any,Które uprawia nasz lud kochany,Leæ ponad Wis³ê, leæ ponad WartêSkrzyd³a twe bia³e trzymajrozwarte.

Szarpa³y ciebie trzy or³y czarne,Chcia³y ciê wtr¹ciæ w grobycmentarne.Potêgi wrogów dziœ siê rozchwia³y,Ale ty ¿yjesz, nasz orle bia³y.

O! My cierpliwi przez lat szeregi,Myœmy krwi¹ s³ali Sybiru œniegi.Dziœ, gdy cierpienia nasze usta³y,Nad woln¹ ziemi¹ wzleæ orle bia³y.

Dzisiaj zniknê³y wrogie nam trony,Powiewa sztandar bia³o – czerwony.Powiewa sztandar ten pe³en chwa³yW polu czerwonym nasz orze³ bia³y.

Orle nasz bia³y, nasz lud Ci œpiewaNiech pieœñ do œmia³ych lotów ciêwzywa.Or³y, soko³y dziœ siê zlecia³yAby czeœæ polskiej pieœni odda³y.

Leon Szuman

1430 listopada 2007 * Kurier Galicyjski

JAROS£AW BISZKIEWICZZastêpca Przewodnicz¹cego CentrumKultury Niemieckiejobwodu lwowskiego (2001-2004),wnuk poddanych Habsburgów

W warunkach niepodleg³ej Ukrainy,obok wielu innych tematów,aktualnoœci nabiera historia osadniemieckich w Galicji. Niemcymieszkali tu od koñca wieku XVIIIi do po³owy XX wieku, pozostawiaj¹cpo sobie znacz¹cy œlad. Temat koloniiniemieckich w Galicji zacz¹³ byæbadany ostatnio.

Imperium Austriackie, które sprowa-dzi³o Niemców na ziemie dzisiejszejUkrainy Zachodniej, ogranicza³o siê dorejestracji i podawania danych statystycz-nych, dotycz¹cych wspólnot narodowychi wyznaniowych. W³adze polska i so-wiecka mia³y negatywne podejœcie dotych procesów. Podczas gdy pierwszastara³a siê nie popularyzowaæ znaczeniakolonii niemieckich w Galicji, druga,odbieraj¹c w sposób negatywny wszystko,co niemieckie, faktycznie tego zabrania³a.Zwa¿aj¹c na to, historycy galicyjscy niewidzieli koniecznoœci badania problema-tyki niemieckiej w Galicji, a wczasachZSRR – nawet siê tego obawiali.

Jeszcze w roku 1943 niemieckie w³a-dze okupacyjne zebra³y prawie wszystkiedokumenty i archiwa, poœwiêcone osadomniemieckim w Galicji i skierowa³y jenajpierw do Wartergau, a potem – doGetingen, gdzie mieœci siê ArchiwumNiemców Galicyjskich. W roku 1950dawni osadnicy niemieccy Galicji powo-³ali w Niemczech Komitet PomocowyNiemców Galicji. Odczuwaj¹c nostalgiêza swoj¹ ojczyzn¹, zaczêli pisaæ idrukowaæ swoje wspomnienia. Potem, woparciu o materia³y Archiwum NiemcówGalicyjskich, wydawali oni ksi¹¿ki ipublikacje o koloniach niemieckich wGalicji, zaœ od roku 1961 zaczêli wydawaæczasopismo „Zeitweiser der Galiziende-utscher” (Epizody Niemców galicyjskich),w którym artyku³y s¹ poœwiêcone œciœle

Niemcy Galicji Wschodnieju schyłku wieku XVIII�na początku wieku XX

tej tematyce. W drugiej po³owie XX w.w Niemczech wydano wiele ksi¹¿ek ipublikacji o koloniach niemieckich wGalicji.

Po upadku Muru Berliñskiego iproklamowaniu Niepodleg³oœci Ukrainy,Niemcy Galicji otrzymali mo¿liwoœæ kon-taktu z naszymi ziemiami, jednoczeœniez Niemca, jako przedstawiciela tejnarodowoœci, zosta³o usuniête piêtnowroga. Z udzia³em Niemców w Galicjiodbywaj¹ siê konferencje, drukowane s¹artyku³y w ró¿nych czasopismach, jednakpowa¿na literatura siê nie ukazuje i nawetnie jest t³umaczona z jêzyka niemieckiego.G³ównym powodem tego stanu rzeczy jestbrak dokumentów archiwalnych zarównow Galicji, jak te¿ na Ukrainie. Dlatego,oprócz Ÿróde³ archiwalnych i dokumentów,które znajduj¹ siê w Niemczech,informacj¹ o koloniach niemieckich wGalicji mo¿e byæ tak¿e literatura w jêzykuniemieckim, wydana w Niemczech napodstawie tych samych Ÿróde³ archiwal-nych i dokumentów.

Masowa kolonizacja niemiecka Gali-cji rozpoczê³a siê od razu po przy³¹czeniutej czêœci Polski do Austrii w roku 1772.W roku 1774 cesarzowa Maria Teresa, aw roku 1781 – cesarz Austrii Józef IIwydali patenty o zasiedleniu Galicji iBukowiny osadnikami niemieckimi. Napodstawie patentu z roku 1774 odbywa³asiê kolonizacja Galicji przez urzêdników,a na podstawie patentu z roku 1781 –kolonizacja masowa. Osadnicy niemieccyotrzymywali ulgi przy nabywaniugruntów, byli zwalniani od podatków orazs³u¿by w wojsku. Od razu, w latach 80.XVIII w., za³o¿yli swe kolonie o nazwachniemieckich, powsta³y wspólnoty nie-mieckie, które dzia³a³y w œrodowiskuukraiñskim i polskim Galicji. Niemcyzak³adali swe kolonie na pustym miejscu,wykarczowuj¹c lasy, krzaki, osuszaj¹cbagna, buduj¹c sobie domy, wpierwprymitywne, a póŸniej – sta³e, ciekawe,¿e z kamienia. Sz³y na to dni, miesi¹ce,nawet lata. W swym artykule „Kenigzau– osada józefiñska” w „Zeitweiser der

Galiziendeutschen” za rok 1998 M.Szuster zaznacza, ¿e Niemcy nie otrzymy-wali kredytów i pomocy pieniê¿nej, alew trakcie procesu kolonizacji w³adzaaustriacka dostarcza³a im artyku³yspo¿ywcze. W danych metryk Józefiñ-skiej i Franciszkañskiej jest analizowanasytuacja gospodarcza i duchowa koloniiniemieckich, podano ich listê oraz miejscelokalizacji. Wed³ug danych oficjalnych,w latach 1782-86 do Galicji przyby³o14257 osób, a w latach 1802-1803 –jeszcze 14735. W tym czasie kolonie nie-mieckie koncentrowa³y siê ko³o ¯ó³kwi.W latach 80. XVIII wieku i w pierwszejpo³owie wieku XIX utworzono takieosady: 1783 – Aisigen, Lindenau, Felbach,1786 – Brukenthal, 1788 – Wisenberg,1818 – Josefinsdorf i in. Jednoczeœniekolonie niemieckie kszta³towa³y siê napo³udniu Galicji. W roku 1783 za³o¿onoBrigidau, Kenigsau, Neudorf, w 1784 –Falkenstein, w 1786 – Dornfeld i Einsideloraz wiele innych osad. Niemcy przyby-wali tu z terenów wschodnich kraju:Pfalzu, Wurtenbergu, Badenu i Bawarii.Jeœli chodzi o jêzyk, rozmawiali dialektemszwabskim. Interesuj¹ca by³a sytuacjawyznaniowa. Wed³ug patentów Józefa II,protestanci mogli siê osiedlaæ jedynie weLwowie i Brodach, a katolicy – gdziekol-wiek. Nie dziw, wiêc, ¿e wœród osadnikówniemieckich przewa¿ali katolicy. Wed³ugdanych F. Kratera w Galicji, stanem narok 1800, mieszka³o jedynie 13 tys.Niemców (czyli protestantów, poniewa¿narodowoœæ by³a wówczas okreœlanawed³ug przynale¿noœci religijnej). Jeœlichodzi o osady, to stanem na rok 1819 wGalicji zarejestrowano ich od 70 do 80.Jednak wielu Niemców i ca³e osadyniemieckie z wielu powodów siê nie reje-strowali.

Poza tym, Niemcy osiedlali siê wtradycyjnych miejscowoœciach, takich jak:Lwów, Sambor, Ró¿niatów, Nadwórna,Kosów, Stanis³awów, Jaworów, Bolechów,¯ó³kiew, Brody i in. W pierwszej po³owieXIX w. Niemcy mieli w swych rêkachw³adzê polityczn¹, gospodarcz¹ i kultu-

raln¹, a wszelkie przekszta³cenia w³adzaaustriacka czyni³a w owym czasie ichrêkoma.

Pocz¹wszy od roku 1860 Niemcyzaczêli traciæ tê w³adzê. Urzêdnicyniemieccy wyje¿d¿ali do Czech, Austrii ina Wêgry, uzyskuj¹c tam wysokiestanowiska, a w³adzê w kraju dzieli³y¿ydowskie, polskie i ukraiñskie si³ypolityczne. We Lwowie i miasteczkachGalicji Niemcy asymilowali siê z ludnoœ-ci¹ polsk¹, ukraiñsk¹ i ¿ydowsk¹. W tymczasie ludnoœæ niemiecka Galicji konty-nuowa³a pracê w dziedzinach polityki,gospodarki i kultury, wzbogacaj¹c w tensposób wspólnoty ukraiñsk¹ i polsk¹.Niemcy, pozostaj¹cy na stanowiskachkierowniczych, pe³nili jedynie funkcjekonsultacyjne.

Niemieckie ¿ycie narodowoœciowe wci¹gu drugiej po³owy XIX i pierwszejpo³owy XX w. ogranicza³o siê do koloniiniemieckich. Stanem na 1907 r. w Galicjimieszka³o 115 tys. Niemców. Kolonieniemieckie dzia³a³y w trybie samorz¹do-wym, zaœ ich organa kierownicze, insty-tucje gospodarcze, kirchy (œwi¹tynie),szko³y oraz biblioteki by³y utrzymywanekosztem wspólnoty. Tak, wed³ug danychAkt szkolnych wspólnot Garfelda (1797-1904), Brigidau (1828-1910), Unterbergenu(1845-1910), Unterwalda i nawet wspól-noty niemieckiej Lwowa, opracowanychi opublikowanych przez G. Maasa i E.Miullera w „„Zeitweiser der Galizien-deutschen” w roku 1999, nauczycieleotrzymywali pensjê, stanowi¹c¹ od 3/4do1,5 dochodu, w odniesieniu dozwyk³ych ch³opów w kolonii. Có¿ mó-wiæ o czonkach Gemeinderat (RadyWspólnoty). Wszystko to, jednak, niesta³o na przeszkodzie rozwojowi gospo-darczemu Niemców. Nadal uprawialibiznes, pozostaj¹c przemys³owcami,handlarzami i farmerami. Przedsiêbiorstwai gospodarstwa niemieckie nadal pozosta-wa³y wzorowe w Galicji.

Rozwój gospodarczy kolonii niemiec-kich, a tak¿e brak ingerencji pañstwa wich ¿ycie, pomaga³y w rozwoju kultury

oraz zachowaniu tradycji narodowych.Dla tych celów na pocz¹tku XX w. pow-stawa³y niemieckie organizacje kulturalne.Tak, w roku 1903 T. Zekler, znany wGalicji pastor, za³o¿y³ Deutsche Volksrat(Niemieck¹ Radê Ludow¹). W roku 1904za³o¿ono Evangelische Gemeinde Galizien(Zgromadzenie Protestanckie Galicji), w1907 – Christlicher Verband DeutscherGalizien (Zjednoczenie ChrzeœcijañskieNiemców Galicji), a w roku 1910 –towarzystwo niemieckie we Lwowie.Jednoczeœnie w latach 90. XIX w. i napocz¹tku wieku XX w wielu miasteczkachGalicji, w których mieszka³a spo³ecznoœæniemiecka, powstawa³y towarzystwaniemieckie. Wszystkie one nie stawia³ysobie celów politycznych czy gospodar-czych. Drog¹ organizowania ró¿nychkoncertów i wieczorów stara³y siê one nietylko o zachowanie kultury niemieckiej itradycji, ale te¿ o ich popularyzacjê. Ca³ata dzia³alnoœæ kulturalna, któr¹ prowadzi³ytowarzystwa i organizacje niemieckie,by³a poœwiêcona znamiennym wydarze-niom oraz wybitnym postaciom ImperiumNiemieckiego, Austro-Wêgierskiego iGalicji i wykazywa³a ca³kowite obeznanieNiemców zarówno w dziejach krajuojczystego (Galicji), jak te¿ ojczyznyhistorycznej (Niemiec i Austrii).

Po pierwszej wojnie œwiatowej 1914-1918 r., upadku Austro-Wêgier i ustano-wieniu w³adzy polskiej rola ludnoœciniemieckiej w Galicji zaczê³a maleæ, a podrugiej wojnie œwiatowej 1939-1945Niemcy opuœcili Galicjê i wyjechali doNiemiec. Pozostali tu Niemcy asymilo-wali siê z ludnoœci¹ ukraiñsk¹ czypolsk¹.

Tak, wiêc, ludnoœæ niemiecka poja-wia³a siê w Galicji ró¿nymi drogami –jedni przybywali tu na zaproszenie, inni– jako koloniœci, jeszcze inni tu siêurodzili. Pracuj¹c dla rozwoju swegokraju, wzbogacaj¹c kulturê niemieck¹,austriack¹, polsk¹, ukraiñsk¹ oraz inne,maj¹ swój udzia³ w dziedzictwie kultu-ralnym Galicji.

Galicja wielokulturowa

Konstatny Czawagatekst i zdjêcia

Wieczorem 24 listopada do KatedryLwowskiej przed rozpoczêciem Mszy œw.weszli u³ani w mundurach wojskowych zprzedubieg³ego wieku, równie¿ grupaosób œwieckich. Po zakoñczeniu nabo-¿eñstwa goœcie w g³êbokiej zadumiepatrzyli na pomnik genera³a JózefaDwernickiego z koœcio³a KarmelitówTrzewiczkowych we Lwowie, który obec-nie jest umieszczona w kaplicy œw. Józefalwowskiej Bazyliki Metropolitalnej.

„Genera³ Dwernicki zawsze by³otaczany we Lwowie czci¹ – powiedzia³apani Adamska. - Pamiêtali o nim ci, którzymieszkali przy ulicy jego imienia, i m³o-dzie¿, i przede wszystkim, wojskowi, a¿do 1939 roku. Cud, ¿e ten pomnikprzetrwa³ lata sowieckie, kiedy w koœcielekarmelitów by³y urzêdy, by³ magazyn.Tak, ¿e cieszymy siê, ¿e dziêki konserwa-torom z Warszawskiej Akademii SztukPiêknych, a przede wszystkim, panaJanusza Smazy, który tutaj we Lwowieodnawia wiêkszoœæ pomników, a tak¿e wokolicach Lwowa, a m.in. odnowi³ pomnikna grobie genera³a Dwernickiego w£opatynie.”

Tym razem œladami genera³a JózefaDwernickiego wyruszyli jego potomkowie

Śladami generała Józefa Dwernickiego

Przed pomnikiem genera³a Józefa Dwernickiego w kaplicy œw. Józefa w Katedrze Lwowskiej

oraz pañstwa Plisowskich – za³o¿ycieli 14Pólku U³anów Jaz³owieckich i U³anieGrochowscy, którzy kultywuj¹ tradycjePowstania Listopadowego. Uda³o siê im

zwiedziæ £opatyn, jak równie¿ z udzia³empolskiej spo³ecznoœci Lwowa pomodliæsiê na grobach Polaków przy kwaterzeuczestników Powstania Listopadowego na

Cmentarzu £yczakowskim, przy pomnikuJuliana Konstantego Ordona i naCmentarzu Obroñców Lwowa.

23.11.2007r. minê³o 150 lat odœmierci genera³a Józefa Dwernickiego,bohatera kampanii napoleoñskiej, wy-prawy moskiewskiej z 1812 r. orazniezrównanego w mêstwie i talenciewojskowym dowódcy Powstania Listopa-dowego. Ostatnie lata ¿ycia (od 1848 r.)Józef Dwernicki spêdzi³ we Lwowie. Wtym czasie wielokrotnie odwiedza³maj¹tek Adama Zamojskiego w £opatynie,gdzie zmar³ w 1857 r. i ostatecznie zosta³pochowany.

Tegoroczne uroczystoœci 150. rocz-nicy œmierci Genera³a odby³y siê przy jegogrobie, na starym cmentarzu w miejsco-woœci £opatyñ (rej. Radziechów). Wziêliw nich udzia³ m.in.: p. Bohdan Hetmanœkyj– burmistrz £opatyna, p. KrzysztofDwernicki – zamieszka³y we Francji poto-mek genera³a wraz z rodzin¹, cz³onkowieStowarzyszenia U³anów Grochowskich(Podkowa Leœna) z p. Hubertem Zalew-skim, przedstawiciele Konsulatu General-nego RP, delegacje polskich organizacjize Lwowa oraz uczniowie lwowskich szkó³.

Uroczystoœci uœwietni³a obecnoœæcz³onków Stowarzyszenia, w strojachu³añskich z epoki, którzy wystawili wartêhonorow¹ przy grobie Genera³a, a tak¿ez³o¿yli uroczyst¹ przysiêgê na wiernoœæidea³om Józefa Dwernickiego.

Ÿród³o: www.konsulat.lviv.ua

15Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

ROZMAWIA£ JURIJ SMIRNOWzdjêcie autor

Rozmowa z Wies³awem JózefemKowalskim z P³ocka – mi³oœnikiem Lwowa,za³o¿ycielem Oddzia³u TowarzystwaPrzyjaŸni Polsko-Indyjskiej (1976 r.). Za sw¹dzia³alnoœæ zosta³ odznaczony medalemMahatmy Gandhiego. Jednak pana Wies-³awa przede wszystkim interesuj¹ Kresy,ca³ym swym sercem zwi¹zany jest zPolakami, którzy zamieszkali te ziemie.Nic dziwnego, ¿e przyje¿d¿a do nas. W2007 roku wyda³ jedn¹ z dwudziestu pozy-cji, opublikowanych drukiem – ksi¹¿kêp. t. „Cmentarz Orl¹t Lwowskich. Foto-grafie”. Ksi¹¿ka ta dedykowana jestlwowskim oraz p³ockim Orlêtom, pole-g³ym w walkach 1918-1920 roku. Pre-zentacja ksi¹¿ki odby³a siê we Lwowie.W tych dniach znów goœci³ u nas – przyje-cha³ na zaproszenie Uniwersytetu TrzeciegoWieku we Lwowie. Pan Wies³aw przyby³równie¿ z propozycj¹ od UniwersytetuLudowego w P³ocku – o wymianêpolskich dzieci ze Lwowa i dzieci zP³ocka na wakacje. W³aœnie tê sprawêomawia³ w Towarzystwie KulturyPolskiej Ziemi Lwowskiej.

- Jak wygl¹da ta propozycja?- Tak siê z³o¿y³o, ¿e wiedz¹c, i¿

jestem w dobrych stosunkach z prezesemTKPZL Emilem Legowiczem, prezesTadeusz Kaczyñski przekaza³ przeze mniepismo z propozycj¹ nawi¹zania wspó³-pracy o wymianie m³odzie¿y i dziecipolskich ze Lwowa na wakacje. Przyje-dziemy na wiosnê z panem prezesemUniwersytetu Ludowego celem omówieniaszczegó³ów tej wspó³pracy. Krótkomówi¹c, ze Lwowa dzieci doje¿d¿aj¹ dogranicy w Hrebennym, a my przeje¿d¿amyautokarem i zabieramy je razem zopiekunami na koszt Polski – tego Uni-wersytetu Ludowego. Nie wiem, ile czasubêdzie trwa³ u nas pobyt dzieci? Czy tobêdzie miesi¹c, czy dwa tygodnie? Szcze-gó³y omówione zostan¹ na wiosnê.Najpierw przyjecha³aby grupa dzieci zeLwowa, a póŸniej by³aby rewizyta dzieciz P³ocka we Lwowie.

- Myœlê, ¿e wizyta dzieci polskich doLwowa bêdzie nie mniej ciekawa. Pan,

Sercem związany z KresamiO swej fascynacji � Wiesław Kowalski z Płocka

który nie raz bywa³ na Kresach, mo¿e nietylko pilotowaæ tak¹ grupê, ale podzieliæsiê z p³ockimi dzieæmi t¹ bogat¹ wiedz¹,któr¹ posiada o naszym mieœcie i oKresach.

- Mam nadziejê, ¿e to dojdzie doskutku i oby siê to spe³ni³o.

- Proszê powiedzieæ kilka s³ów ospotkaniu wrzeœniowym w TowarzystwieKultury Polskiej Ziemi Lwowskiej, a tak¿eo obecnym przyjeŸdzie, o wyk³adzie dla

s³uchaczy naszego Uniwersytetu Trze-ciego Wieku.

- Chcia³bym najpierw podziêkowaæwszystkim lwowiakom, którzy interesuj¹siê moj¹ dzia³alnoœci¹. Mój kontakt zeLwowem siêga lat dziewiêædziesi¹tych,dok³adnie 1994-95, kiedy po raz pierwszyprzyje¿d¿a³em do Lwowa i zosta³emzafascynowany tym miastem, Krzemieñ-cem, Kamieñcem Podolskim oraz innymimiastami, zwi¹zanymi z kultur¹ polsk¹.

Jestem tak zauroczony, chocia¿ nie mampowi¹zañ rodzinnych z Kresami. Miastakresowe, czy to bia³oruskie, czy litewskie,tam, gdzie jest du¿o œladów kulturypolskiej zawsze mnie fascynowa³y ifascynuj¹ dot¹d. Postanowi³em towszystko opisaæ, jako dziennikarz gazety„Niedziela” i innych gazet. By³em dyrek-torem Polskiego Towarzystwa Naukowegoprzez ponad dwadzieœcia lat. Stara³em siête wszystkie swoje wra¿enia opisywaæ wjêzyku popularnym dla mieszkañcówP³ocka i nie tylko. W zwi¹zku z tymwysz³a moja okaza³a publikacja p.t. „Oknona Kresy”. Opisujê w niej wszystkie mojewyjazdy. Takich autokarowych wyjazdówna Ukrainê, na Bia³oruœ, na Litwê zorgani-zowa³em ponad 25. Byliœmy równie¿ wMoskwie i Sankt-Petersburgu.

Je¿eli chodzi o ostatnie moje spotkaniez rodakami ze Lwowa i z okolic Lwowa,to opowiem najpierw s³ów kilka o ostat-nim spotkaniu 18 listopada b.r., któreodby³o siê ze s³uchaczami UniwersytetuTrzeciego Wieku. Uczestniczy³o w nimoko³o dwustu osób. Podzieli³em siêwynikami swoich poszukiwañ, dotycz¹cychœw. s. Faustyny Kowalskiej. S. Faustynaprzez dwa lata przebywa³a w P³ocku,mianowicie w latach 1930-1932. Tamotrzyma³a pierwsze objawienie 22 lutegow 1931 r. Napisa³em cztery ksi¹¿ki, zwi¹zanez t¹ piêkn¹ postaci¹. Jak wiemy, OjciecŒwiêty Jan Pawe³ II kanonizowa³ j¹ w2000 r. Podczas tego spotkania przedsta-wi³em ¿yciorys s. Faustyny, dzieje jej¿ycia duchowego, namalowanie obrazu,pocz¹tek kultu Mi³osierdzia Bo¿ego.Wielkim dla mnie prze¿yciem by³o to, zeludzie byli tak zas³uchani, i¿ w ogóle niechcieli mnie puœciæ z tego spotkania.Niektórzy z obecnych nie wiedzieli, ze s.Faustyna by³a zwi¹zana z miastemP³ockiem nad Wis³¹.

Je¿eli chodzi o spotkanie wrzeœ-niowe – 21 wrzeœnia, w ci¹gu dwóchtygodni postanowi³em zrobiæ ma³¹ksi¹¿eczkê, broszurê, mini album oCmentarzu Orl¹t Lwowskich. Dedyko-wa³em tê pracê p³occzanom, którzyprzyjechali na apel Lwowa, aby broniætego miasta. Jest to taki ho³d lwowskimi p³ockim Orlêtom, którzy walczyli w

obronie swego ukochanego miasta.Tak¿e w czerwcu mia³em spotkanie nazaproszenie Towarzystwa KulturyPolskiej Ziemi Lwowskiej. Bardzo milewspominam tê wizytê we Lwowie.Zaprezentowa³em wówczas swoj¹wystawê fotograficzn¹ „Kresy”. 40fotografii formatu 30x40 przekaza³emjako dar dla TKPZL, jako pami¹tkê tegospotkania, jako moje podziêkowanie.Mam nadziejê, ¿e mój kontakt ze Lwo-wem nie ustanie.

- Kto zaprosi³ Pana z wyk³ademna Uniwersytet Trzeciego Wieku weLwowie?

- Zaprosi³y mnie panie – ZofiaKosydor, kierownik UTW we Lwowieoraz dr Ewelina Hrycaj-Ma³anicz.

- W pañskich ksi¹¿kach widocznejest zainteresowanie ¿yciem s. FaustynyKowalskiej i tematyk¹ religijn¹. S¹ totytu³y: „Z Jezusem Mi³osiernym”, „Mi-³osierny Bo¿e, ufam Tobie” lub „Poli-chromia p³ockiej katedry”, czy „IkonaJezusa Mi³osiernego”, „Dzieje obrazu zpodpisem Jezu, ufam Tobie” mówi¹ otym samym. Piêkne wydanie! S³ysza³emrównie¿, ¿e swego czasu Pan by³ piel-grzymem roku. Czy pan jest spokrew-niony z s. Faustyn¹ Kowalsk¹? Czy totylko zbie¿noœæ nazwisk?

- Jest to zbie¿noœæ nazwisk. Lecz,pos³uguj¹c siê s³owami Pisma Œwiêtego,mo¿na powiedzieæ, ¿e wszyscy jesteœmydzieæmi Boga. W zwi¹zku z tym, jakieœpokrewieñstwo wszyscy mamy, nawet zpanem, który ze mn¹ prowadzi têrozmowê.

- Ks. Jan Augustynowicz, któregomia³em sposobnoœæ poznaæ, który pocho-dzi ze s³ynnej naszej, lwowskiej,ormiañskiej rodziny, rodziny o wielkichkoœcielnych tradycjach– arcybiskupówAugustynowiczów, napisa³ o Panu takies³owa: „Powiedzia³ Wies³aw (Wies³awJózef Kowalski), ¿e miar¹ cz³owieka jest¿yæ w zgodzie z Bogiem, z cz³owiekiem iz natur¹”. S¹ to naprawdê m¹dre s³owa,za które Panu dziêkujemy, jak równie¿dziêkujemy bardzo za tê rozmowê.

- Dziêkujê równie¿ i pozdrawiamwszystkich mieszkañców Lwowa.

Wies³aw Józef Kowalski

IRENA MASALSKAW publikacji wykorzystanowiadomoœci, zawarte w Wikipedii

Stanis³aw Wyspiañski urodzi³ siê 15stycznia 1869 r. w Krakowie w rodzinierzeŸbiarza Franciszka Wyspiañskiego iMarii z Rogowskich. Matka zmar³a, kiedyWyspiañski mia³ siedem lat, a poniewa¿ojciec nie potrafi³ sprawowaæ nad nimodpowiedniej opieki, od 1880 roku wy-chowywa³ siê u bezdzietnych wujostwaKazimierza i Joanny (Janiny) Stankiewi-czów, traktowany, jak ich w³asne dziecko.Sienkiewiczowie nale¿eli do wy¿szejwarstwy mieszczañstwa, a ich dom ucho-dzi³ za wysoce kulturalny. Bywa³ u nichmiêdzy innymi Jan Matejko.

Wyspiañski uczy³ siê w maj¹cymwielowiekowe tradycje gimnazjum œw.Anny w Krakowie, gdzie wyk³ady odby-wa³y siê w jêzyku polskim, a du¿¹ wagêprzywi¹zywano do nauki historii Polski ihistorii literatury polskiej, lecz przez 8 lalnauki niczym siê nie wyró¿ni³. W czasiepobytu w szkole nawi¹za³ kole¿eñskiestosunki z Józefem Mehofferem, LucjanemRydlem, Stanis³awem Estreicherem, Hen-rykiem Opieñskim i Jerzym ¯u³awskim.

Pierwsze próby literackie Wyspiañ-

skiego – to interpretacja dramatycznaobrazu Matejki „Batory pod Pskowem”w roku 1896.

W 1887 r. Wyspiañski zapisa³ siê nawydzia³ filozoficzny Uniwersytetu Jagiel-loñskiego, gdzie w lalach 1887-1890 i1896-1897 by³ s³uchaczem wyk³adów zhistorii, historii sztuki i literatury - irozpocz¹³ studia malarskie w Szkole SztukPiêknych w Krakowie, której dyrektoremby³ w tym czasie Jan Matejko. Jako wy-ró¿niaj¹cemu siê uczniowi, Matejkopowierzy³ mu wspó³udzia³ w wykonaniuzaprojektowanej przez siebie polichromiiw odnawianym Koœciele Mariackim.

W roku 1890 artysta uda³ siê w pod-ró¿ zagraniczn¹ po Europie – jej trasawiod³a przez W³ochy i Szwajcariê doFrancji, a dalej - do Niemiec i Pragi czes-kiej. W latach 1891-1894 trzykrotnieprzebywa³ w Pary¿u, uczy³ siê w prywatnejAcademie Colarrosi i wiele malowa³. ¯y³wówczas w trudnych warunkach material-nych, korzystaj¹c ze stypendium Szko³ySztuk Piêknych. W tym czasie zetkn¹³siê z W³adys³awem S³owiñskim, z Gau-giunem i „nabistami”, silne wra¿eniewywar³o na nim malarstwo Pierre’a Puvisade Chavannes, a zw³aszcza – freski wPanteonie.

W tym czasie stale malowa³, jedno-czeœnie jego uwagê coraz bardziejprzyci¹ga³ teatr. Uczêszcza³ na spektakleoperowe, ogl¹da³ przedstawienia klasykówfrancuskich, interesowa³ siê tragedi¹antyczn¹ i dramatami Szekspira. Powsta³ywówczas próby w³asnych dramatówWyspiañskiego: „Królowa Polskiej Ko-rony” i wstêpne redakcje „Legendy”,„Warszawianki”, „Daniela” i „Meleagra”.Utwory artysta koñczy³ ju¿ w Krakowie,dok¹d wróci³ na sta³e w sierpniu 1894 roku.

Pod koniec lat 90. XIX wieku artystaodegra³ istotn¹ rolê w ruchu modernis-tycznym. Zaprojektowa³ i czêœciowowykona³ polichromiê w restaurowanymkoœciele franciszkanów, z³o¿on¹ zmotywów kwiatowych, heraldycznych igeometrycznych oraz witra¿e: b³. Salomeii œw. Franciszka oraz Boga Ojca, zatytu³o-wany „Stañ siê!” Zdoby³ nagrodê PolskiejAkademii Umiejêtnoœci za pejza¿e zkopcem Koœciuszki.

Jako malarz i dekorator nawi¹za³wspó³pracê z Teatrem Miejskim wKrakowie pod dyrekcj¹ Tadeusza Pawli-kowskiego. Wkrótce na jego scenierozwin¹³ swoj¹ twórczoœæ dramatyczn¹,

W Krakowie nawi¹za³ wspó³pracê ztowarzystwem Sztuka, a w po³owie 1898

roku obj¹³ stanowisko kierownika artys-tycznego tygodnika „¯ycie”, w którymredaktorem naczelnym by³ Stanis³awPrzybyszewski.

Jednak ani og³oszenie drukiem „Le-gendy” w roku 1897, ani pierwsze dzie³amalarskie nie przynios³y Wyspiañskiemuwiêkszego uznania. Podobnie bez echaminê³o wydanie „Meleagra” (1898). Do-piero wydanie „Warszawianki” zyska³omu szerszy rozg³os (wydanie w „¯yciu”w roku 1898, a osobno w 1901) – dzie³emtym Wyspiañski zapocz¹tkowa³ seriêdramatów narodowych.

W roku 1899 ukaza³y siê dramaty„Protesilas” i „Laodanna”, „Kl¹twa” i„Lelewel”, a w roku 1900-„Legion”. Wtym samym roku Wyspiañski poœlubi³ch³opkê Teodorê Teofilê Pytko. W listopa-dzie tego¿ roku wzi¹³ udzia³ w weseluswego przyjaciela Lucjana Rydla wBronowicach. Na kanwie tego wydarzeniapowsta³o s³ynne „Wesele”, wydane wroku 1901, które przynios³o Wyspiañskiemus³awê i uznanie. W roku 1903 artystawyda³ trzy nowe dzie³a: „Wyzwolenie”,„Achileis” i „Boles³aw Œmia³y”. W na-stêpnym roku ukaza³o siê nowe opraco-wanie „Legendy” (tzw. Legenda II), „Noclistopadowa” oraz „Akropolis”.

W latach nastêpnych Wyspiañskizajmowa³ siê dokoñczeniem utworówdwaniej rozpoczêtych i prac¹ nad nowymi.W roku 1907 ukaza³y siê „Ska³ka”,„Powrót Odysa” oraz „Sêdziowie”iprzeróbka „Cyda’’ Corneil³e’a, poœmiertniew 1910 r. t³umaczenie „Zairy” Woltera.

W roku 1906 Wyspiañski zosta³profesorem krakowskiej Akademii SztukPiêknych, by³ tak¿e cz³onkiem krakowskiejRady Miejskiej.

W ostatnim okresie ¿ycia schorowanyi niedomagaj¹cy fizycznie artysta leczy³siê w Rymanowie i Bad Hall, a potemprzeniós³ siê do swojej chaty we wsiWêgrzec. Zmar³ 28 listopada 1907 r. wKrakowie. Pogrzeb Wyspiañskiego sta³siê manifestacj¹ narodow¹. Pochowanyzosta³ w Krypcie Zas³u¿onych na Ska³ce.

W Krakowie znajduje siê MuzeumStanis³awa Wyspiañskiego w KamienicySzolayskich, jest to oddzia³ MuzeumNarodowego w Krakowie. Przed NowymGmachem Muzeum Narodowego wKrakowie przy ul. 3 Maja stoi pomnikStanis³awa Wyspiañskiego.

Sejm ustanowi³ rok 2007 RokiemStanis³awa Wyspiañskiego.

Nie tylko„Wesele”

Stanisław Wyspiański – w setną rocznicę śmierci

16

CMYK

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski

SZYMON KAZIMIERSKI

Parowóz piękny,jak ...kobieta

Piêkn¹ Helen¹ zosta³a nazwana ju¿dawno. By³o to w roku 1937. Nowiutkiparowóz w³aœnie opuszcza³ halê fabryczn¹,by udaæ siê w swoj¹ pierwsz¹ podró¿.Maszynista, który przyjecha³ do fabryki,aby parowóz odebraæ, na jego widokstan¹³ w os³upieniu i zachwycie. - „Jezus,Maria! Ale¿ piêkna! Piêkna, jak mojaHelena!” – mia³ jakoby wykrzykn¹ækolejarz, olœniony wygl¹dem maszyny.Podobno jego ¿ona, której imiê maszynistaprzeniós³ na swoj¹ lokomotywê, niebardzo by³a z tego zadowolona, przyzwy-czajona, ¿e do tej pory tylko ona mog³anazywaæ siê PIÊKN¥ HELEN¥. Zanimzdarzy³o siê to, legendarne trochê,spotkanie maszynisty i lokomotywy,nastêpowa³y po sobie wydarzenia tra-

PIĘKNA HELENANie bêdzie to opowieœæ o piêknej córce Zeusa i Ledy, ¿onie króla Menelaosa. O nasz¹ Helenênie toczono wojny, choæ wojna wybuch³a i trwa³a prawie szeœæ lat, a by³a taka okropna,¿e os³awiona wojna trojañska wydaje siê byæ przy niej bijatyk¹ pijaków na wiejskiej zabawie.Podczas trwania wojny Helena wraz ze sw¹ siostr¹ zosta³y pochwycone i uprowadzoneprzez wrogów. Siostra Heleny zginê³a w niewoli. Helena powróci³a do kraju. Jest czynnai aktywna do dziœ. Budzi zdumienie, podziw, ale i grozê, kiedy podstarza³a ju¿ niema³o,siedemdziesiêciolatka, œmiga z szybkoœci¹ 130 kilometrów na godzinê; rozpêdzone 161 tonwody, wêgla, stali i przegrzanej pary. Piêkna Helena jest, bowiem lokomotyw¹, parowozem,ale parowozem niezwyk³ym. Jedynym na œwiecie.

siê by³o realizowaæ, nigdy nie stanowi³odla tamtych ludzi bariery, która by zas³a-nia³a im widok na koniecznoœæ podjêcianastêpnych dzia³añ, jakie najpewniej stan¹siê potrzebne z chwil¹ komplikowania siêrozpoczêtej przez nich procedury. Ludzio takim nastawieniu do swojej dzia³alnoœcinigdy nic nie zaskakiwa³o, nigdy nie za³a-mywa³o, a powstaj¹ce problemy cenionosobie, jako inspiracjê do wysi³ku inte-lektualnego i w³asnego pozytywnegosamokszta³cenia.

W roku 1920 powsta³y trzy fabrykiparowozów, a ka¿da z nich od razu z za³o-¿eniem mo¿liwoœci produkcyjnej oko³o40 nowych parowozów rocznie. By³y tofabryki: Fabryka Lokomotyw Spó³kaAkcyjna „Fablok” w Chrzanowie, Towa-rzystwo Akcyjne H. Cegielski w Poznaniuoraz Warszawska Spó³ka AkcyjnaBudowy Parowozów w Warszawie.

Ka¿da z tych fabryk dosta³a od PKPd³ugoterminowe zamówienia na parowozynowe, a tak¿e bie¿¹ce zlecenia na remontparowozów starych i zdekompletowanych.Po dziesiêciu latach PKP otrzyma³a doeksploatacji ponad 1000 nowych parowo-zów, nie licz¹c du¿ej liczby parowozówremontowanych, w których nikt niepozna³by owego zardzewia³ego ¿elastwapo zaborcach.

Pomimo tego, ¿e stan torów kolejo-wych, jaki zastano w wyzwolonej Polsce,raczej wyklucza³ rozwijanie przez poci¹giszybkoœci wiêkszej ni¿ 80 km/godz.,wyprzedzaj¹c aktualny stan polskichkolei, ju¿ myœlano o poci¹gach je¿d¿¹cychszybciej. Du¿o szybciej. Polska by³akrajem ogromnym.

Złoty medaldla „Pięknej Heleny”

Z Poznania do Stanis³awowa, czy zWilna do Lwowa by³ prawdziwy kawa³

bowiem maksymalnie zmniejszyæ oporypowietrza, stawiane pêdz¹cej maszynie,kryj¹c wszystkie wystaj¹ce fragmentyparowozu pod specjaln¹ os³on¹. Dlapotwierdzenia testów z nowym parowozempostanowiono wykonaæ dwie takie samelokomotywy. Jedna mia³a byæ os³oniêtaos³on¹ aerodynamiczn¹, a druga, pozba-wiona os³ony, mia³a siê prezentowaæ jakoparowóz o wygl¹dzie tradycyjnym. Pierw-szy parowóz, ten w os³onie, oznaczonokodem Pm36-1. Ten bez os³ony oznaczono

o zapewnienie sobie zwyciêstwa nakonkurencyjnym rynku, ale nie tylko toby³o powodem, ¿e produkt polski by³przed wojn¹ du¿o lepszy, trwalszy, aprzede wszystkim – lepiej pomyœlany ni¿taki sam, zagraniczny. Oprócz tego, ¿edobrze zaprojektowany, starannie wykonanyz dobrych materia³ów, polski wyróbzawiera³ w sobie jeszcze ogromny ³adunekpozytywnych emocji polskiego in¿ynierai robotnika. Wytwarzaj¹c cokolwiek, nawetcoœ b³ahego, ka¿dy z nich stara³ siê wy-konaæ rzecz trwa³¹, mocn¹, dobrzefunkcjonuj¹c¹ – bo polsk¹! By³ to czas,kiedy Polacy upajali siê swoj¹ polskoœci¹,swoj¹, nareszcie odzyskan¹, niepodleg³oœci¹i nastrój ten widaæ by³o doskonale naproduktach, wykonywanych wtedy przezPolaków. Powiem Pañstwu, ¿e widaæ tonadal! Na tych nielicznych ju¿ pozosta-³oœciach tamtych lat. Jak choæby ma³epolskie czo³gi TKS zdobyte przez Niemcówwe Wrzeœniu i u¿ywane przez niemieckiWehrmacht jako uzbrojone ci¹gniki arty-leryjskie w Norwegii. Pozostawione tamna koniec wojny, przez dziesi¹tki lat s³u-¿y³y norweskim farmerom (po zdjêciuuzbrojenia i opancerzenia), jako traktory.Te pojazdy przeby³y dwie kampanie idziesi¹tki lat straszliwego tyrania na

Zdobywczyni złotego medalu

Piêkna Helena

Wysokie na dwa metry napêdowe ko³a Heleny

giczne i okropne, które jednak pozwoli³yPolakom na zrzucenie z barków ponadstudwudziestoletniej niewoli, „prezentu”od swojego ostatniego króla, który coprawda Polskê pogrzeba³, ale za tozbudowa³ w Warszawie pa³acyk, zbiera³piêkne obrazy, a nawet zbiera³ coœ tamjeszcze i z tego powodu jest przez niektó-rych, nie za bardzo chyba przytomnych,do dzisiaj szanowany i adorowany.

Po odzyskaniu niepodleg³oœci w roku1918 i po zakoñczeniu wojny bolszewickiejw roku 1920, mo¿na siê ju¿ by³o trochêspokojniej rozejrzeæ w sytuacji, w jakiejznalaz³o siê nowopowsta³e pañstwopolskie. Okaza³o siê, ¿e, aby natychmiastnie zwariowaæ, trzeba siê ostro braæ doroboty. Do krwawej roboty. Wszêdzie,gdzie siê tylko cz³owiek nie spojrza³,wszystko by³o albo rozwalone, albonieczynne, albo zepsute. Tak by³o w prze-myœle, w energetyce, w komunikacji.Wszêdzie! Po kilkuletniej wojnie, jak¹trzy œwiatowe mocarstwa urz¹dzi³y sobiew Polsce, z naszego kraju naprawdêniewiele ju¿ zosta³o. Upañstwowionakolej nawet mia³a jakieœ parowozy, aleby³o ich ma³o i by³a to niesamowita zbie-ranina typów, marek i wytwórni z ró¿nychkrajów œwiata. Wiele z posiadanychparowozów by³o uszkodzonych, zepsutych,zdekompletowanych, porozbieranych naczêœci. W oparciu o to, czym wtedy dyspo-nowa³a kolej, nie mo¿na by³o zapewniæpañstwu sprawnie dzia³aj¹cej komunikacji.

Problemy, jako inspiracjaW przedwojennej Polsce zawsze

imponuje mi sposób, w jaki brano siêwtedy do rozwi¹zywania jakiegoœ pro-blemu. Wysuniêcie na czo³o zadania,którego nie zwyk³o siê nawet nazywaækoniecznym, ale które, zwyczajnie, powinno

Wnêtrze kabiny sterowniczej Piêknej Heleny, czyli wajchy, pokrêt³a i zegary

drogi i zdawano sobie sprawê z tego, ¿enied³ugo samo ¿ycie upomni siê o kolej,je¿d¿¹c¹ szybciej, ni¿ dotychczas. Podczas,gdy podstawowy program zaopatrzeniakraju w parowozy jeszcze nawet niezbli¿a³ siê do swojego koñca, ju¿ rozpoczêtoprace nad skonstruowaniem lokomotywyekspresowej, przewidzianej do prowadzeniapoci¹gów z szybkoœci¹ przekraczaj¹c¹100 km/godz. Projekt nowoczesnegoparowozu powstawa³ w biurze konstruk-cyjnym „Fabloku” i zosta³ ukoñczony wroku 1936. Opracowa³ go in¿ynier Kazi-mierz Zembrzuski. Konsultacje zapewnia³profesor Adam Xiê¿opolski, a in¿ynierZdzis³aw Rytel, bêd¹cy jednoczeœniepracownikiem „Fabloku” i InstytutuAerodynamiki Politechniki Warszawskiejzaj¹³ siê projektowaniem os³ony aerody-namicznej nowego parowozu. W celuzwiêkszenia jego szybkoœci, postanowiono,

W mroŸny zimowy poranek Piêkna Helena wyrusza na szlak. Staralokomotywa potrafi jeszcze „daæ czadu”

jako Pm36-2. To w³aœnie on, Pm36-2,zostanie ju¿ nied³ugo nazwany „Piêkn¹Helen¹”.

Parowóz Pm36 -1 w roku 1937 wys³anona Miêdzynarodow¹ Wystawê Technikii Sztuki w Pary¿u.

S³uszniej by³oby powiedzieæ, ¿e natê Wystawê wys³ano ca³y poci¹g, bo loko-motywie towarzyszy³y wyprodukowanew Polsce wagony, przeznaczone douprawiania coraz modniejszej na ca³ymœwiecie turystyki masowej, zapewniaj¹cepasa¿erom wygodny sposób nawetd³ugiego podró¿owania w standardzie

ciê¿kiej i kamienistej ziemi norweskiej.Bez remontów i wci¹¿ bez awarii, wci¹¿na tym samym silniku Polski Fiat. – Onesiê nigdy nie psu³y – opowiadali zdziwieniNorwegowie. Wiem o dwóch takich TKS-ach, które powróci³y w koñcu do Polski.Do polskiego muzeum.

Albo opowieœci z przed kilku lat, zKrakowa, jak to elektrycy nie mogli od-krêciæ ¿arówki w ³azience pewnej starszejdamy, a trzeba by³o, bo w³aœnie siêprzepali³a. Po zdemontowaniu ca³ejlampy, oczom zdumionych elektrykówukaza³a siê przedwojenna ¿arówka

Rysunek „jedynki”

turystycznym, nie luksusowym. By³y to,wiêc wagony z miejscami do le¿enia,wagony z natryskami, wagony klubowe irestauracyjne. Ca³a polska oferta zyska³awielkie uznanie, a parowóz Pm36 -1 zosta³odznaczony z³otym medalem Wystawy.By³o to piêkne i zas³u¿one wyró¿nieniepolskiej myœli technicznej i polskiegowykonawstwa technicznego wœródprzoduj¹cych dot¹d w takich przedsiê-wziêciach Francuzów, Niemców, czyBrytyjczyków.

Dobre, bo polskieNigdzie niepisana i chyba nawet

niezbyt dyskutowana, natomiast ponadwszelk¹ w¹tpliwoœæ obowi¹zuj¹ca doktrynanakazywa³a wszystkim polskim produ-centom wykonywanie swojego wyrobu zjak najlepszego materia³u, niezwyklestarannie i precyzyjnie. Niby chodzi³o tutaj

„OSRAM” z roku 1938. W¿arta ju¿korozj¹ w obudowê lampy, ale przecie¿œwiec¹ca nieprzerwanie od roku 1938!!Zaraz przypominaj¹ siê rowery Kamiñ-skiego, o których przed wojn¹ mówiono,¿e maj¹ gwarancjê na sto lat!!

Albo polskie samochody osoboweCWS T-1, w których dla wygody u¿yt-kownika zaprojektowano wszystkie œrubyi nakrêtki tylko o jednym wymiarze - M10.Ca³y samochód mo¿na, wiêc by³o rozkrêciæna czêœci i z³o¿yæ na powrót przy u¿yciutylko jednego klucza. Ach! Przepraszam!By³ jeden wyj¹tek!

Œwiece zap³onowe mia³y w tymsamochodzie wymiar M18. Ale tego ju¿nie sposób by³o unikn¹æ.

Parowóz „Jedynka”Wróæmy jednak do naszych parowo-

zów. Pm36-1, zjawiskowy, przypominaj¹cy

17

CMYK

Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

obiekt nie z tego œwiata, odznaczonymedalem, nie mia³ jednak jakiejœ swojej,osobistej nazwy. Czasami nazywano go„jedynk¹”, dla pamiêci o jego siostrzanej„dwójce”, czyli „Piêknej Helenie”. Obielokomotywy do czasu wojny pracowa³yna polskich liniach pospiesznych. Obieby³y zawsze najszybsze. Du¿y kocio³ zestali chromowej dawa³ im najwy¿szeciœnienie pary – 18 atmosfer!

„Jedynka”, przez zabudowanie wos³onie aerodynamicznej zmniejsza³a

(druga jest dopiero w Chinach!), utrzymujedotychczas dwie czynne, rozk³adowe liniekomunikacji parowej pomiêdzy Wolszty-nem i Poznaniem oraz pomiêdzy Wol-sztynem i Lesznem. Organizuje te¿poci¹gi turystyczne dla mi³oœników trakcjiparowej na terenie Polski i Niemiec orazParady Parowozów, w których corazczêœciej bior¹ udzia³ goœcie i lokomotywyz zagranicy. „Piêkna Helena” ca³y czasjest aktywna, czy to ci¹gn¹c poci¹giturystyczne, czy rozk³adowe. Odby³a kilka

swoje opory powietrza o 48% i przez toby³a szybsza od „Heleny” (ponad 140 km/godz.). Rzuca³a siê od razu w oczy.Ka¿demu. Dlatego te¿, we wrzeœniu 1939roku zosta³a natychmiast porwana przezNiemców. Wywieziono ja do niemieckiegooœrodka badawczego w Grunewald, gdziegrono niemieckich in¿ynierów przez d³ugiczas œci¹ga³o z niej wszystkie interesuj¹cerozwi¹zania techniczne. PóŸniej „jedynka”

startów do bicia rekordu szybkoœci, któreto starty, dla niej przynajmniej, bardziejzale¿¹ od stanu toru kolejowego, ni¿ jejw³asnych mo¿liwoœci.

Oto starty „Piêknej Heleny” do biciarekordu szybkoœci:

Wrzesieñ 2000 roku, na trasieZb¹szyñ-Opalenica 118 km/h.

30 maja 2001 na trasie Swarzêdz-Podstolice 125 km/h.

Fotografia „jedynki”. „Jedynka” by³a pomalowana na kolor granatowy. Liniei inicja³y PKP, wykonane by³y w kolorze srebrnym

Ostatnia w Europie, czynnie dzia³aj¹ca parowozownia na stacji Wolsztyn

pracowa³a na pasa¿erskich liniach nie-mieckich. Jakiœ czas znów pokaza³a siêw Polsce na liniach Warszawa-Katowicei Warszawa-£ódŸ. Widziano j¹ te¿ wokolicach Lwowa. Po wojnie, „jedynkê”odebrali Niemcom Rosjanie. Przerobili jejpodwozie na szerszy, rosyjski wymiartorów. Pracowa³a gdzieœ ko³o Leningradu,wreszcie w roku 1951 zosta³a z³omowanana Bia³orusi.

„Piêkna Helena” mia³a wiêcej szczêœ-cia. Przetrwa³a wojnê w Polsce. Po wojniepracowa³a w PKP a¿ do roku 1965. Pozakoñczeniu eksploatacji przekazano„Helenê” do Muzeum Kolejnictwa wWarszawie. W 1995 parowóz zosta³przywrócony do ruchu i po dokonaniukoniecznego przegl¹du i remontu oddanydo parowozowni w Wolsztynie, gdzieprzebywa do dzisiaj.

Dzielna „Piękna Helena”jeździ do dziś

Parowozownia w Wolsztynie, jedynadzia³aj¹ca parowozownia w Europie

Wreszcie 19 stycznia 2003 ustanowi³aswój kolejny rekord prêdkoœci, ponad 130km/h, na trasie z Poznania do Leszna.„Piêkna Helena” ma prawie 25 metrówd³ugoœci. Jej moc to 1325 kW. Zbiornikna wodê ma pojemnoœæ 32 tysi¹ce litrów.Zapas wêgla przewo¿ony przez parowózna tendrze – to 9 ton! Œrednica ogromnych,czerwonych kó³ napêdowych wynosi 2metry! Masa parowozu z tendrem w stanieroboczym to 161,5 tony.

Ostatnio dowiedzia³em siê, ¿e „PiêknaHelena”, ze specjalnym poci¹giem turys-tycznym, dnia 15 wrzeœnia 2007 uda³a siêdo zaprzyjaŸnionego miasta Lübben wNiemczech na obchody Dni Szprewaldu,wioz¹c ponad 300 zaproszonych goœci zWolsztyna i okolic. Na granicy wita³a j¹jej rówieœniczka, pospieszna lokomotywaz Cottbus, niemiecka 03-2204. Obielokomotywy, dla podkreœlenia wspólnegopolsko-niemieckiego dzia³ania sprzêgniêtorazem i tak dojechano do Lübben.

R E K L A M A D L A P R Z Y J A C I Ó Ł

Niebawem Święta

Rozmawia Jurij Smirnow- Bardzo proszê, aby szanowana Paniopowiedzia³a o swojej misji we Lwowie,tym bardziej, ¿e Pani jest tutaj nie po razpierwszy.- Jestem cz³onkiem sekcji KrakowskiegoOddzia³u Wspólnoty Polskiej. Od 1998roku grupa wolontariuszy przyje¿d¿a doLwowa oraz do pobliskich miejscowoœci,z finansow¹ pomoc¹ charytatywn¹. Na-szymi podopiecznymi s¹ ludzie samotni,starzy, chorzy. S¹ to Polacy, którzy niemaj¹ z czego ¿yæ, nie wystarcza im pieniê-dzy na czynsz, œwiat³o czy gaz, a tak¿epotrzebuj¹ lekarstw i innej pomocy mate-rialnej. We Lwowie jest trzech opiekunów,mieszkañców Lwowa, którzy pomagaj¹nam w niesieniu pomocy finansowejnaszym podopiecznym. W samym Lwowiejest w tej chwili 185 osób, którym niesiemyregularnie, przynajmniej dwa razy doroku, pomoc finansow¹. Natomiast wewszystkich okolicznych miastach i wios-kach jest 350 osób. W sumie, niesiemypomoc oko³o 500 osobom.- Czy nios¹ Pañstwo pomoc tylko osobomzamieszka³ym w obwodzie lwowskim,czy równie¿ w stanis³awowskim,tarnopolskim?- Raczej tylko w obrêbie rejonu lwowskiego,dlatego ¿e nasze zasoby s¹ dosyæ skromne,poniewa¿ Wspólnota Polska jest instytucj¹pozarz¹dow¹ i nie jest dotowana przezpañstwo. Pieni¹dze, które przywozimy doLwowa, s¹ pieniêdzmi z datków osóbprywatnych. Ludzie odpisuj¹ jeden procent

Pani Barbara Olasińska z pomocą charytatywną we Lwowie

OSOBISTE SPOTKANIAZ POTRZEBUJĄCYMI POLAKAMI

od podatku ( zgodnie z ustaw¹) na naszekonto albo wrêcz przynosz¹ pieni¹dze dokasy Wspólnoty. Moglibyœmy obj¹æ swoj¹pomoc¹ szersz¹ iloœæ osób, ale nie mamyju¿ na to pieniêdzy.- Ile osób przyjecha³o tym razem?- Tym razem przyjecha³y dwie osoby,które siê wymieniaj¹. Jedna osoba przyje¿-d¿a troszeczkê wczeœniej, przekazujedrugiej osobie swoje adnotacje i kontynuujetê pracê. Czasami zdarza siê tak, ¿e dosta-jemy adresy nowych osób, które s¹ wwielkiej potrzebie. Druga osoba koñczypracê, to znaczy chodzi do ró¿nychnowych osob, czêsto do piwnic, do jakichœprzybudówek, altanek bo i takie s¹ miesz-kania Polaków, wraca do Krakowa z ankie-tami nowych podopiecznych. Niezwyk³oœætego dzia³ania polega na tym, ¿e myosobiœcie wrêczamy tym 185 osobom pie-ni¹dze, nie wyrêczamy siê nikim. Zawszejest jedna osoba z Polski i jedna osoba zeLwowa. W ten sposób ta pomoc docierado rzeczywiœcie potrzebuj¹cych.- Czy Pañstwo wspó³pracuj¹ z jakimiœorganizacjami polskimi ze Lwowa?- Wspó³pracujemy z Towarzystwem Kul-tury Polskiej Ziemi Lwowskiej, poniewa¿tam znajduj¹ siê ankiety, które mo¿ewype³niæ osoba potrzebuj¹ca albo osoba,która wie, ¿e ktoœ potrzebuje pomocyfinansowej. Pan Emil Legowicz wysy³ado Krakowa ankiety osób, które nie s¹jeszcze na naszej liœcie. My chodzimypotem, sprawdzamy, nie wszyscy oczy-wiœcie kwalifikuj¹ siê do takiej pomocy,

ale zawsze dajemy jednorazow¹ zapomogê,a ci, którzy siê kwalifikuj¹ do otrzymaniapomocy – zostaj¹ w³¹czeni na nasz¹ sta³¹listê i ju¿ pomoc finansowa jest im udzie-lana dwa razy do roku.- Czy Wasza organizacja pomaga tylkopieniêdzmi, czy równie¿ jakimiœ innymipotrzebnymi rzeczami materialnymi?- Je¿eli widzimy, ¿e dana osoba potrzebujeleków, okularów, odzie¿y, czy na przyk³addziecko potrzebuje ksi¹¿ki, to wówczasstaramy siê te rzeczy uzyskaæ. Leki, na przy-k³ad – od prof. Ch³apa, z polskiego stowa-rzyszenia pozarz¹dowego Lekarzy Nadziei,albo z aptek, które w ramach swojej dzia³al-noœci charytatywnej czasem daj¹ nam lekibezp³atnie. Przywozimy tak¿e czasem¿ywnoœæ. Po prostu staramy siê pomóc wjak najszerszym tego s³owa znaczeniu.- Proszê wymieniæ kilka nazwisk osób zsekcji charytatywnej Wspólnoty Polskiejw Krakowie, które wykonuj¹ tak wa¿n¹dzia³alnoœæ- Naszym prezesem i równoczeœnie prze-wodnicz¹cym sekcji charytatywnej jestprof. Zygmunt Kolenda. Nasza sekcjaliczy w tej chwili siedem osób. Do Lwowaprzyje¿d¿aj¹: panie Teresa Wilkowa, Ma³-gorzata Stêpka i Barbara Olasiñska, a dopozosta³ych miejscowoœci wyje¿d¿aj¹: paniRomana Machowska, pan Bronis³aw Orskiz ma³¿onk¹, pani Roma ¯ukowa i jeŸdzi³œp. pan Jerzy ¯uk, który mieszka³ weLwowie do 1986 r.- Dziêkuje bardzo za rozmowê i za pomoc,niesion¹ naszym rodakom.

1830 listopada 2007 * Kurier Galicyjski O losach grekokatolikówRUTHENIS RECEPTIS,CZYLI GENEZA I DZIEJE UNII BRZESKIEJ

JAROS£AW ZOPPA

Na ziemiachGalicji Wschodniej

Zupe³nie inaczej w XIX w. potoczy³ysiê losy unitów z diecezji lwowskiej iprzemyskiej, które w wyniku rozbiorówznalaz³y siê w granicach pañstwaaustriackiego. Tu dzie³o unii rozwija³o siêspokojnie. W 1807 r. wznowiono arcybi-skupstwo halickie, z³¹czone wieczyœcie zarchidiecezj¹ lwowsk¹. W nowej archi-diecezji unia rozwija³a siê tak pomyœlnie,¿e dwaj jej metropolici, mianowicieMicha³ Lewicki (1816-1858) i SylwesterSembratowicz (1882-1898), w uznaniuzas³ug dla Koœcio³a katolickiego, zostaliwyniesieni do godnoœci kardynalskiej.Kiedy liczba katolików zaczê³a wzrastaæ,papie¿ Leon XIII w 1885 r. ustanowi³now¹ diecezjê, stanis³awowsk¹. W 1891 r.metropolita Sembratowicz zwo³a³ synodprowincjonalny do Lwowa, na którymwprowadzono wa¿ne przepisy liturgicznei obyczajowe. O istotnym rozwoju Cerkwiunickiej w tym czasie œwiadczy równie¿fakt, ¿e w 1897 r. dziêki staraniom metro-polity Sembratowicza, Leon XIII utworzy³w Rzymie Kolegium Ruskie, które mia³okszta³ciæ kap³anów dla unii. Szczególnezaœ warunki dla wzrostu Cerkwi greckoka-tolickiej w Galicji stworzy³ metropolitaAndrzej Szeptycki. W czasie jegod³ugoletnich, biskupich rz¹dów (1899-1944) powsta³o Towarzystwo Teologiczne,które da³o duchowieñstwu unickiemuasumpt do staranniejszego studiowaniateologii; za³o¿ona zosta³a we LwowieAkademia Koœcielna, która umo¿liwi³amêskiej m³odzie¿y poœwiêcenie siê studiomfilozoficznym, teologicznym i innym nasposób uniwersytecki; wspaniale rozwinê³osiê piœmiennictwo.

W okresie cierpień i represjiNiezwykle aktywna postawa arcybis-

kupa by³a sol¹ w oku dla schizmatyckiejMoskwy. Kiedy w 1914 r. wojska rosyjskiezajê³y Lwów, metropolita Szeptycki zosta³aresztowany pod zarzutem prowadzenia

(dokoñczenie z numerów poprzednich)

wrogiej dzia³alnoœci wzglêdem Rosji.Przez trzy lata by³ wiêziony w monastyrzew Suzdalu. Zwolniono go dopiero poobaleniu caratu, w marcu 1917 r. Okresmiêdzywojenny by³ dla Cerkwi grecko-katolickiej w Galicji stosunkowo spokojny,choæ praca metropolity by³a trudna zewzglêdu na narastaj¹cy antagonizmpolsko-ukraiñski. Katastrofa nast¹pi³a w1939 r. kiedy – na mocy uk³adu Ribbentrop-Mo³otow – Galicja zosta³a anektowanaprzez Zwi¹zek Sowiecki. Wraz z nadejœciembolszewików rozpocz¹³ siê najbardziejkrwawy okres przeœladowañ w dziejachCerkwi greckokatolickiej. Skonfiskowanowówczas wszelkie dobra materialne,nale¿¹ce do Cerkwi; zniszczono wieleœwiêtych relikwii, cennych ksi¹g i doku-mentów. Zlikwidowano szko³y, wydaw-nictwa, drukarnie. Pozamykano cerkwiei monastery, a zakonników i ksiê¿y rozpro-szono, uwiêziono lub zamordowano.Jesieni¹ 1939 r. rozpoczêto masow¹deportacjê ludnoœci wyznania katolickiegona Syberiê i do Kazachstanu. Liczbagrekokatolików, deportowanych z GalicjiWschodniej, wynios³a ok. 500 tys. osób.Przez 20 miesiêcy rz¹dów sowieckich naterenie Ukrainy Zachodniej zamordowano34 ksiê¿y greckokatolickich, a 41 depor-towano. Represje te mia³y w zamierze-niach Moskwy doprowadziæ do zupe³negozlikwidowania Cerkwi greckokatolickiejna Ukrainie.

„Sobór lwowski”oraz jego konsekwencje

Plan ten, przerwany wskutek wybuchuwojny niemiecko-sowieckiej, zrealizowa³Kreml bezpoœrednio po II wojnie œwiato-wej. 7 marca 1946 r. tzw. grupa inicjatywnaz ksiêdzem-renegatem H. Kostelnykiemna czele zaimprowizowa³a „synod bisku-pów” greckokatolickich we Lwowie. Wjego obradach nie uczestniczy³ ¿aden zbiskupów, poniewa¿ zostali oni wczeœniejosadzeni przez KGB w wiêzieniach, zktórych ju¿ nigdy nie wyszli, z wyj¹tkiemmetropolity Josyfa Slipego, zwolnionegopo 18 latach ³agru. Kostelnyk og³osi³powrót Cerkwi greckokatolickiej na ³onorosyjskiej Cerkwi prawos³awnej, siêgaj¹ceja¿ po Lwów. Uchwa³¹ tzw. „synodu bis-kupów” we Lwowie w 1946 r. Cerkiewgreckokatolicka na Ukrainie przesta³aformalnie istnieæ, wbrew woli ca³ej hierar-chii, duchowieñstwa i wiernych. 1400ksiê¿y, 800 sióstr zakonnych oraz 10 tys.

wiernych zap³aci³o za wiernoœæ swejCerkwi i Stolicy Apostolskiej cierpieniamiw wiêzieniach, a czêsto równie¿ ¿yciem.Wywo¿ono ich ca³ymi wioskami w g³¹bRosji i na Syberiê.

Oficjalnie rozwi¹zana przez „grupêinicjatywn¹” pod przewodnictwem ks.Kostelnyka i represjonowana z ca³¹bezwzglêdnoœci¹ i konsekwencj¹, Cerkiewunicka zesz³a na ponad 40 lat w g³êbokiepodziemie, o czym ca³y œwiat dowiedzia³siê podczas II Soboru Watykañskiego naktórego obrady, dziêki interwencji papie¿aPaw³a VI, przyby³ greckokatolicki metro-polita lwowski Josyf Slipyj (w 1965 r.mianowany kardyna³em). Za obraz ¿yciagrekokatolików pod panowaniem so-wieckim niech nam pos³u¿y fragmentlistu, który w marcu 1977 r. zdo³a³ wys³aædo papie¿a Paw³a VI jeden z mieszkañcówUkrainy Podkarpackiej. Josef Tereljapisa³: „Dla naszego Koœcio³a greckoka-tolickiego czasy s¹ krañcowo ciê¿kie.Ca³y czas jesteœmy zmuszeni przyjmowaæchrzest, zawieraæ œluby i spowiadaæ siêw tajemnicy. Nasi kap³ani w obozach iszpitalach psychiatrycznych s¹ fizycznieniszczeni. ¯yj¹ w kraju, gdzie byciechrzeœcijaninem jest zbrodni¹. Nigdywczeœniej Koœció³ katolicki nie by³ takprzeœladowany, jak za naszych dni,ukraiñscy katolicy s¹ pozbawieniwszystkiego: normalnego ¿yciarodzinnego, swobody wypowiedzi i kultuw koœciele. ¯yjemy w katakumbach”.

Jak Feniks z popiołówTak wiêc Koœció³ greckokatolicki na

Ukrainie kontynuowa³ sw¹ misjê wpodziemiu, a liczba potajemnie wyœwiêca-nych kap³anów bynajmniej nie mala³a. Zeswej strony kardyna³ Slipyj, przebywaj¹cyju¿ na wolnoœci, stara³ siê w licznychalokucjach powiadomiæ œwiat o wszystkichniesprawiedliwoœciach, jakie dotknê³y Koœ-ció³ greckokatolicki. W 1975 r. Pawe³ VImianowa³ metropolitê Slipego patriarch¹Katolickiego Koœcio³a Ukraiñskiego.Sêdziwy kardyna³ zmar³ w 1984 r. wRzymie. Cia³o zmar³ego przewieziono doLwowa – gdzie w uroczystoœciach pogrze-bowych wziê³y udzia³ liczne osobistoœcioraz oko³o 5 tys. wiernych - i z³o¿ono wkrypcie Katedry œw. Jura obok grobumetropolity Szeptyckiego.

Dziœ, po upadku komunizmu, Cerkiewgreckokatolicka – pod duchowym kierow-

nictwem Lubomyra kard. Huzara – ztrudem odradza siê w wolnej ju¿ Ukrainie.W czerwcu 2001 r. po raz pierwszy whistorii Koœció³ ukraiñski odwiedzi³papie¿ Jan Pawe³ II. W homilii podczasMszy Œwiêtej w obrz¹dku greckokatolickimna lotnisku Czajka (25 czerwca) Wika-riusz Chrystusa da³ wyraz zdumieniu¿ywotnoœci¹ wiary katolickiej na Ukrainiei stwierdzi³, i¿ „korzenie jej przesz³oœcista³y siê rêkojmi¹ nadziei na przysz³oœæ”.Papie¿ odda³ te¿ ho³d mêczennikom zauniê i Wiarê katolick¹, podkreœlaj¹c, ¿e„droga zbawienia prowadzi przez «byciejednoœci¹», które na wzór ¿ycia TrójcyPrzenajœwiêtszej winno kszta³towaæcodzienne doœwiadczenie i postêpowaniewszystkich jego uczniów”, i ¿e „wspó³-istnienie w mi³oœci (katolików tradycji³aciñskiej i wschodniej na Ukrainie –przyp. J. Z.) winno stawaæ siê wzoremjednoœci, która trwa poœród uprawnionejwieloœci, i której gwarantem jest BiskupRzymu, Nastêpca Piotra”.

Niemniej jednak – wbrew oczekiwa-niom wielu wiernych tradycji wschodniej– Jan Pawe³ II, mówi¹c o przysz³oœciCerkwi greckokatolickiej nie wyartyku³o-wa³ jasno jej roli w ewangelizacjiWschodu. Ujmuj¹c rzecz lapidarnie: niepowtórzy³ piêknych s³ów swego wielkiegopoprzednika na tronie Piotrowym, UrbanaVIII (1623-1644), który powiedzia³: „Omei Rutheni per vos ego Orientem speroconvertendum! – O moi Rusini, ¿ywiênadziejê, ¿e za wasz¹ spraw¹ zostanienawrócony Wschód!”.

Nowe zagrożeniaUsta³y wprawdzie brutalne przeœla-

dowania ze strony komunistycznegopañstwa, ale na ich miejsce pojawi³y siênowe zagro¿enia, których ³agodna formamo¿e – paradoksalnie! – staæ siê wiêkszymzagro¿eniem dla to¿samoœci katolikówobrz¹dku wschodniego. W czerwcu 1993roku grupa katolickich teologów, zaan-ga¿owanych w dialog ekumeniczny,podpisa³a tzw. Deklaracjê z Balamand.Dokument ten postuluje wyrzeczenie siêprzez Koœció³ katolicki w stosunkach zprawos³awiem uniatyzmu (tj. metody po-wrotu od³¹czonych chrzeœcijan wschodnichdo Koœcio³a w drodze unii) oraz porzu-cenie prozelityzmu. Gdyby te postulatymia³y staæ siê podstaw¹ oficjalnej politykiRzymu w stosunkach z chrzeœcijañskimWschodem, oznacza³oby to de facto

rezygnacjê z nawracania prawos³awnychschizmatyków! Logiczn¹ konsekwencj¹by³oby podwa¿enie sensu unii zawartejw Brzeœciu i katolickiej to¿samoœciunitów!

To krótkie przypomnienie najwa¿-niejszych faktów z licz¹cej ponad 400 lathistorii unii brzeskiej, historii wiernoœciPrawdzie i Koœcio³owi katolickiemu,pragniemy zakoñczyæ piêknym wierszemLucjana Rydla pt. „Unita”. Utwór stanowifragment dramatu „Betlejem polskie” ipowsta³ w zupe³nie innych okolicz-noœciach historycznych, ni¿ obecne (1918 r.),ale dziœ, w dobie fa³szywie rozumianegoekumenizmu (pozorna jednoœæ kosztemprawdy), jego druga strofa nabiera zupe³nienowego znaczenia...

W betlejemskiej stajencena twarz pad³em u progu.I we ³zach wznoszê rêce,p³acz¹c ¿ywemu Bogu.Bo siê serce rozkrwawiaOd nowego bezprawia.Mêczeñskie ziemie nasze,Lud, co przetrwa³ Moskali,Przekupczyli Judasze,Na ³up schizmie wydaliI k³ad¹ nam na g³owyNowy wieniec cierniowy.Ojczyzny ¿ywe cia³oRozciêli jak toporem,A¿ im w rêku zadrga³oRozdarte takim rozbiorem.Matko! Serce skrwawioneWeŸ pod Twoj¹ obronê...

Literatura wykorzystana w artykule:Pius P.P. XII, Enc. Orientales omnesEcclesias, b.m. i b.w.B. Huculak, Droga do unii brzeskiej[w:] Nova et vetera, Poznañ, b.d.w.M. Karas, Wyznania wiary i g³ówne za-sady doktrynalne. Katolicyzm, Kraków 2000F. Œwi¹tek, Œwiêtoœæ Koœcio³a w Polscew okresie rozbiorowym i porozbioro-wym, Kielce 1930.Unia brzeska - geneza, dzieje i konsek-wencje w kulturze narodów s³owiañskich,praca zbiorowa pod red. R. £u¿nego,F. Ziejki i A. Kêpiñskiego, Kraków 1994.Has³o Unici [w:] Encyklopedja Koœ-cielna pod³ug teologicznej encyklopedjiWetzera i Weltego, wydana przezks. M. Nowodworskiego, tom XXIX,Warszawa 1878.

Dnia 10.10. 2007 r. w III LiceumOgólnokszta³c¹cym im. C. K.Norwida w Bêdzinie zorganizowa-liœmy konkurs wiedzy o KresachWschodnich. Do I etapu, którymia³ charakter pisemny,przyst¹pi³o 10 uczniów. Do fina³uzakwalifikowa³o siê 5 z nich:Pawe³ Kwiecieñ, Mi³osz Krupa,Kamil Jancewicz, Joanna Flaki Magdalena Skorn¹g.

Fina³ II etapu odby³ siê 16.10. br.Has³em przewodnim by³ cytat: „Cudzewiedzieæ dobrze jest, swoje – obowi¹-zek”. Autorem powy¿szych s³ów jestZygmunt Gloger. Celem konkursuby³o przybli¿enie m³odzie¿y historii ikultury Kresów Wschodnich. Organi-zatorami konkursu s¹: dr Tomasz

SZANOWNA REDAKCJO „KURIERA GALICYJSKIEGO”!Bañka oraz mgr Ewa Cupia³-Musialik,nauczyciele tutejszego liceum. Wkomisji konkursu zasiadali: prezesTowarzystwa Mi³oœników Lwowa iKresów Po³udniowo-Wschodnich wBytomiu, pani mgr Danuta Skalska,pan Les³aw JóŸków, prezes Towa-rzystwa Mi³oœników Lwowa i KresówPo³udniowo-Wschodnich z Katowic,pan Stanis³aw Grossman, pani mgrLidia Domaga³a ze StowarzyszeniaPolska-Wschód, pani mgr JolantaGrabowska oraz pani mgr Beata Ga-jewska.

Otwarcia konkursu dokona³a panidyrektor szko³y mgr Beata Gajewska,która powita³a zaproszonych goœci,cz³onków komisji oraz finalistów kon-kursu. Na widowni zasiedli uczniowieklasy III. Obowi¹zki przewodnicz¹cej

komisji konkursowej pe³ni³a pani mgrDanuta Skalska. Konkurs prowadzi³apani mgr Ewa Cupia³-Musialik, apomaga³ dr Tomasz Bañka. Konkurssk³ada³ siê z piêciu czêœci. Pytaniamia³y charakter ró¿norodny.

Wymaga³y od uczniów wiedzy zzakresu historii, geografii, literaturyoraz nauki. Uczniowie musieli odpo-wiedzieæ na pytania z wiedzy ogólnej,rozpoznaæ zabytki i dopasowaæ je domiejscowoœci, wykazaæ siê znajomoœci¹autorów i ich dzie³ literackich, wiedz¹na temat wybitnych postaci, zamiesz-kuj¹cych Kresy.

Najlepsz¹ znawczyni¹ Kresówokaza³a siê uczennica klasy II a Mag-dalena Skorn¹g, drugie miejsce zajê³auczennica tej samej klasy Joanna Flak,a trzecie – Pawe³ Kwiecieñ z klasy III e.

Laureaci konkursu otrzymali z r¹kpani dyrektor mgr Beaty Gajewskiejdyplomy oraz przepiêkne ksi¹¿ki au-torstwa Stanis³awa Niciei „Twierdzekresowe Rzeczypospolitej”. Ofiaro-dawc¹ nagród jest Wydawnictwo„Iskry” z Warszawy. Fina³ konkursuby³ nagrywany przez Radio Katowice.Emisja programu z wywiadami ucz-niów i autorem niniejszego tekstuukaza³a siê na antenie Radia Katowicew niedzielê 21.10.2007r. o godzinie1010 w audycji „Lwowska fala”. Au-dycjê przygotowa³ pan Henryk Kawka.

Obecnie trwaj¹ przygotowania doetapu miêdzyszkolnego konkursu oKresach. W konkursie udzia³ wezm¹oprócz naszych, uczniowie z Bytomiai Katowic. Konkurs odbêdzie siê wCentrum Kresowym w Bytomiu. W

listopadzie 2007 r. zorganizowaliœmyzbiórkê czekolad na rzecz dzieci zKresów. By³a to ju¿ III edycja jak¿epotrzebnej naszym Rodakom pomocy.Pomaganie naszym Rodakom naKresach jest naszym obowi¹zkiem ipowinnoœci¹.

Musimy pamiêtaæ równie¿ o na-szych korzeniach, bez których jesteœmyjako naród skazani na zag³adê. Uczmysiê, wiêc naszej historii, odkrywajmyw niej piêkno i czerpmy z niej naukêna przysz³oœæ. Józef Pi³sudski tak pisa³,„Kto nie szanuje i nie ceni swojej prze-sz³oœci, ten nie jest godzien szacunkuteraŸniejszoœci, ani nie ma prawa doprzysz³oœci.”

Tomasz Bañkanauczyciel historii

19Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

JURIJ SMIRNOW

Kampian uciek³ z Nowopola i w roku1544 zapisa³ siê na Uniwersytet w Kra-kowie, gdzie blisko roku 1552 otrzyma³stopieñ magistra filozofii. W Krakowieby³ znany tak¿e jego brat, WojciechKampian, student tego¿ Uniwersytetu,póŸniej – profesor, znany teolog i rektor,nauczyciel królewicza wêgierskiego JanaZygmunta.

Dzieje Pawła KampianaW Krakowie bracia wziêli sobie nowe

nazwisko – ³ac. Novicampianus, Novi-campius, Novus Campianus, pol. Nowo-polczyk – które póŸniej siê uproœci³o doKampian. Sw¹ edukacjê Kampiankontynuowa³ we W³oszech, na Uniwer-sytecie Boloñskim, gdzie 10 wrzeœnia1556 roku otrzyma³ stopieñ doktoramedycyny. Powróciwszy do Krakowa,wyk³ada³ fizykê na Uniwersytecie Jagiel-loñskim, szybko jednak zyska³ renomêznawcy medycyny i dobrego lekarza. Ju¿wówczas zgromadzi³ du¿¹ bibliotekê.Kampian przyjecha³ do Lwowa ju¿ jakoznany lekarz i w roku 1560 przyj¹³ prawomiejskie, obejmuj¹c stanowisko lekarzamiejskiego. Otrzymanie obywatelstwamiejskiego nie by³o spraw¹ ³atw¹. Trzebaby³o przed³o¿yæ odpowiednie dokumenty,dotycz¹ce urodzenia, chrztu, zajêæ rodzi-ców, rekomendacje etc. Maj¹c pochodzeniepañszczyŸniane, uciekinierowi z maj¹tkówKoniecpolskiego dokonaæ tego by³oniemal¿e niemo¿liwoœci¹. Wobec tego, dolegend o pochodzeniu Kampiana nale¿ypodchodziæ bardzo ostro¿nie.

We Lwowie Kampian by³ bogatymcz³owiekiem – sprawa lekarska dawa³adobry zarobek, tym bardziej, ¿e miastostale cierpia³o z powodu epidemii d¿umyi cholery. Maj¹c znaczne dochody, ju¿ wroku 1561 Kampian naby³ pó³torej ³anaziemi przy ul. Temryczkowskej za muramimiasta na Przedmieœciu Halickim. WeLwowie Kampian o¿eni³ siê z Ann¹Grynwaldówn¹ (zmar³a w roku 1619 wwieku prawie stu lat) i wszed³ do krêgu

Słynne rody lwowskieLosy rodziny lwowskich patrycjuszy Kampianów, czylirzecz o człowieku, który chciał zabrać Lwów w zastaw

Kroniki lwowskie œwiadcz¹, ¿e, jako pierwszy przyby³ do Lwowa Pawe³ Kampian (oko³o 1527 – 21.11.1600), doktormedycyny i filozofii. Pochodzenie Paw³a Kampiana oraz jego prawdziwe nazwisko s¹ znane g³ównie z opisów W. £oziñskiego,badacza lwowskiego z koñca XIX w. Jest on autorem pracy „Patrycjat i mieszczañstwo lwowskie w XVI i XVII weku”.Niektóre z opisów wygl¹daj¹ na legendy i nie maj¹ potwierdzenia w dokumentach. Wed³ug W. £oziñskiego, Pawe³ Kampianpochodzi³ z miasta Nowopole (Koniecpol, obecnie obwód Miko³ajowski, Ukraina), nazywa³ siê Woszczyna lub Woszczynkai by³ pañszczyŸnianym hetmana wielkiego koronnego S. Koniecpolskiego.

wp³ywowych rodzin patrycjuszy lwowskich.W roku 1584 Kampian zosta³ wybranydo Rady Miejskiej. W Rynku (ob. Rynek,29) wybudowa³ kamienicê, która zosta³arozebrana w roku 1765.

W. £oziñski pisze, ¿e by³ Kampiancz³owiekiem „...surowym, twardym ichciwym. Jednak pragnienie zysku iniewybrednoœæ w zdobywaniu maj¹tkuby³y typow¹ cech¹ tego czasu i tegoœwiata, w którym ¿y³ Pawe³ Kampian...,pragn¹cy mieæ wagê i znaczenie wmieœcie.” Bardzo szybko zacz¹³ onzarabiaæ znaczne pieni¹dze, udzielaj¹cpo¿yczek z odsetkami. Udzielaj¹c miastuznacznych po¿yczek, bra³ w zastawzarz¹dzanie ³anami miejskimi i m³ynami.Maj¹c wolne œrodki, naby³ ziemiê na

Kaleczej Górze i na przedmieœciu, gdzieza³o¿y³ osadê, nazywan¹ Kampianowsk¹Wol¹. W mieœcie Kampiana bano siê, niktnie chcia³ stawaæ mu na przeszkodzie.Jego jedynym wrogiem by³ aptekarz Pawe³Abrahamowicz, w³aœciciel s¹siedniejkamienicy w Rynku. Procesy s¹dowe

tym samym czasie lichwiarze lwowscy(g³ównie ¯ydzi) udzielali po¿yczki pod30%-40%. Kampian przekaza³ równie¿1000 z³otych na rozbudowê tzw. „KaplicyTemryczkowskiej”. Tê kaplicê (koœció³)zbudowa³y siostry bernardynki (klaryski)na gruntach temtyczkowskich, które

otrzymania wykszta³cenia medycznego wKrakowie i we W³oszech. Do Lwowa

Marcin Kampianpowróci³ w roku1605, jako doktormedycyny i filozofii.Pierwsze, co zrobi³,to o¿eni³ siê z El¿-biet¹ Abrahamowi-czówn¹, córk¹ naj-bardziej zaciek³egowroga swego ojca.Dosta³ w spadku poojcu wielki maj¹tek.Otrzyma³ te¿ znacz-ne kapita³y po œmierciteœcia. Rada Miejska

by³a mu winna znaczne sumy, którychnie zd¹¿y³a wyp³aciæ jako po¿yczek odPaw³a Kampiana. Okaza³o siê te¿, ¿emiasto po¿ycza³o równie¿ od aptekarzaAbrahamowicza. W roku 1609 zawszystkie te d³ugi Marcin Kampianwzi¹³ od miasta w zastaw wieœ Kleparów,z której pobiera³ dochody na konto op³atypo¿yczek. W roku 1613 Kampian zosta³obrany na ³awnika, a od roku 1617 by³rajc¹. W Radzie Miejskiej mia³ znacznewp³ywy, które wzrasta³y wraz ze wzras-taniem po¿yczek.

Na pocz¹tku lat 1620 miasto by³owinne ró¿nym po¿yczkodawcom ponad35 tys. z³otych (tylko ojcom jezuitom –14 tys. z³otych pod wielki procent) i by³ofaktycznie bankrutem. Kasa miejska by³apusta. We Lwowie by³o niema³o osóbbogatych, ale nikt z nich nie chcia³ryzykowaæ. Marcin Kampian w roku 1622udzieli³ miastu kredytu w wysokoœci20.000 z³otych pod 2 % w skali roku,wówczas, gdy nawet odsetki pañstwowestanowi³y 8%. W zamian Kampianotrzyma³ od Rady prawo kontroli niemal¿ewszystkich dochodów miasta, najwa¿niej-szy z nich by³ tzw. „prowencja gorza³-czana”. W tych latach Kampian by³ ju¿nie tylko w³aœcicielem gruntów Temrycz-kowskich i Woli Kampianowskiej, aletak¿e wsi Skni³ów, folwarków Skni³óweki Bia³a Cerkiew. Wieœ Skni³ówek w roku1607 nale¿a³a do szpitala Ducha œw. i znaj-dowa³a siê w zarz¹dzie Rady Miejskiej.

Proces arcybiskupa lwowskiegoz władzami miasta

W roku 1624 Rada sprzeda³a j¹ Kam-pianowi, graniczy³a ona z maj¹tkiemarcybiskupa J. Próchnickiego. D. Zubryckipisze, ¿e, „chc¹c zaczepiæ Kampiana,arcybiskup wyst¹pi³ przeciwko tej sprze-da¿y i nakaza³ wezwaæ do swego s¹du radêi prowizorów, aby oni z³o¿yli przed nimrachunki w administrowaniu maj¹tkami.”Rada odmówi³a zrobienia tego i wówczasarcybiskup wyda³ dekret o ekskomuni-kowaniu w³adzy miejskiej. „Gdy kap³anzacz¹³ wyg³aszanie dekretu o przekleñstwiez ambony, w koœciele powsta³o poruszenie,wierni rzucili siê na kap³ana i zrzucili goz ambony.” Ten zuchwa³y krok jeszczebardziej rozjuszy³ J. Próchnickiego,na³o¿y³ on interdykt na ca³e miasto,nakaza³ zamkn¹æ wszystkie koœcio³y.Miasto zwróci³o siê z apelacj¹ donuncjusza w Warszawie i wygra³o proces.Arcybiskup oskar¿y³ decyzjê w Waty-kanie i tam równie¿ przegra³. D. Zub-rzycki pisze, ¿e „ten nierozwa¿ny proceszada³ arcybiskupowi wielu k³opotów,wydatków i skoñczy³ siê upadkiem jegoautorytetu.”

cdn.

Patrycjusz lwowski z XVI w.

miêdzy nimi ci¹gnê³y siê latami. Kampianznienawidzi³ s¹siada i marzy³ o tym, jakgo zniszczyæ, jednak nawet przez myœlmu nie przesz³o, ¿e jego syn, MarcinKampian, by³ potajemnie zakochany wcórce Abrahamowicza, El¿biecie.

Kilka razy Kampian by³ wybieranyna burmistrza Lwowa, nale¿a³ do najbar-dziej wp³ywowych cz³onków Rady Miasta.Na cmentarzu przykatedralnym, odpó³nocnej strony Katedry, Kampianwybudowa³ kaplicê rodow¹. W. £oziñskipisa³, ¿e „przed œmierci¹ stary Kampianuzna³, ¿e trzeba coœ zrobiæ dla Boga,jedynie którego, jak siê zdaje, tylko siêba³ i dla ludzi, których nie lubi³. Mo¿napowiedzieæ, ¿e okropna bojaŸñ piek³a by³anajbardziej charakterystyczn¹ cech¹lwowskiego patrycjusza..., a niespodzie-wane pobo¿ne fundacje by³y podyktowaneraczej strachem, ni¿ mi³oœci¹.” Przedœmierci¹ Kampian za³o¿y³ pobo¿ny bank„Mons Pietatis” i Bractwo Mi³osierdzia.Bank (lombard) mia³ po¿yczaæ pieni¹dzebiednym mieszczanom lwowskim bezop³aty odsetek, innym – tylko na 4%. W

ofiarowa³ im Miko³aj Temrycz, krewny¿ony Kampiana.

Na szpital œw. Stanis³awa zapisa³Pawe³ Kampian 200 z³otych. Zmar³ weLwowie i zosta³ pochowany w rodowejkaplicy przy Katedrze Lwowskiej. Pozasynem Marcinem, Pawe³ Kampian mia³te¿ córkê Zuzannê, która wysz³a za m¹¿za Marka Ostrogórskego, a tak¿e, byæmo¿e, syna Krzysztofa, który te¿ jestpochowany w kaplicy Kampianów, alebadacze o nim nie wspominaj¹. ¯onaKampiana, Anna, prze¿y³a go o 19 lati te¿ jest pochowana w kaplicy rodowej.

Kredytodawca...miasta Lwowa

Marcin Kampian (blisko 1574-19.04.1629) – doktor medycyny i filozofii,rajca i burmistrz Lwowa. Urodzi³ siê weLwowie. Po ukoñczeniu lwowskiej szko³ykatedralnej w 1599 roku zapisa³ siê naUniwersytet Krakowski i w 1601 r. otrzyma³stopieñ baka³arza wolnych nauk. Wtestamencie ojciec, Pawe³ Kampian,zapisa³ mu po 170 z³otych rocznie celem

Rynek lwowski z ratuszem, przebudowanym przez M. Kampiana

Dr Marcin Kampian

Fasada zewnêtrzna kaplicy Kampianów

Herb Kampianówna konsoli staregoratusza

20

CMYK

30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski Wiadomości konsulatuKONSULAT GENERALNY

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJWE LWOWIE

zlokalizowany jest w dwóch miejscach

Konsul Generalny, sprawy prawne, opieki konsularnejSprawy obywatelskie i repatriacji

Każdy czwartek od godz. 10.00 do 14.00(po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu terminu)

Sprawy paszportoweKażdy poniedziałek i piątek od godz. 10.00 do 14.00

ul. Kociubińskiego 11a / 3, 79011 Lwówsprawy kultury, nauki oraz wypłaty rent

sprawy paszportowe, obywatelstwa i repatriacjiul. Kociubińskiego 11a /1, 79011 Lwów

tel. (+380 322) 729301tel./fax (+380 32) 2987938

e�mail : [email protected] internetowy : www.konsulat.lviv.ua

sprawy wizoweul. Iwana Franki 110, 79011 Lwów

tel. (+380 32) 2970861, 2970862, 2970863, 2970864fax (+380 322) 760974

e�mail : [email protected] internetowy : www.konsulat.lviv.ua

W interwencyjnych przypadkach (np. zagubieniepaszportu przez obywatela polskiego) należy

się zgłaszać:ul. Kociubińskiego 11a / 1 (w dni robocze

od godz.8.30 do godz.16.30)lub do konsula dyżurnego

ul. Iwana Franki 110 (soboty, niedziele, święta)

Barwy narodowe:kolory biały i czerwonyHymn narodowy:Mazurek DąbrowskiegoObszar: 312 685 km kwadratowych(68. miejsce w świecie)Liczba ludności: 38 min 518 tys.(32. miejsce w świecie)Stolica: Warszawa(ok. 2 min mieszkańców)Największe miasta:Kraków (760 tys.), Łódź (760 tyś),Wrocław (630tys.), Poznań (580 tyś.),Gdańsk (460 tyś.)Ustrój polityczny:demokracja parlamentarnaNajważniejsze święta państwowe:11 listopada – rocznica odzyskania niepodległości (1918 r.), 3 maja – rocznicauchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej(1791 r.)

Ludność: 96,6 proc. – Polacy, ponadto:Ślązacy (0,45 proc.), Niemcy (0,40 proc.),Białorusini (0,14 proc.). Ukraińcy (0,05proc.)Średnia długość życia dla kobiet – 78 lat,średnia długość życia dla mężczyzn –69 latReligie: katolicy (34,2 mln – ok. 90 proc.),ponadto m.in. prawosławni, (0.5 mln),ewangelicy różnych odłamów (ok. 130tyś.), świadkowie Jehowy (130 tys.)Waluta: polski złoty (wart 100 groszy);obecnie 1 euro = 3,75 zł, 1 dolar = 2,72 złInflacja: ok. l proc. (2006 r.)Roczny produkt krajowy brutto (PKB)– 560 mld dolarów (25. miejsce w świeciew 2006 r.), PKB w przeliczeniu na głowęmieszkańca – 14 500 dolarów

Szanowni Państwo! Polacy!Z ogromną dumą, satysfakcją, a

jednocześnie wielkim wzruszeniempodpisałem jeden z najważniejszychdokumentów przygotowanych przez rządRzeczypospolitej Polskiej – Ustawę oKarcie Polaka. Dzięki niej polskie władzespłacają wielki dług wobec kilku milionówRodaków, którzy zwykle nie z własnejwiny, na skutek powojennego przesunięciagranic na zachód – znaleźli się pozagranicami Ojczyzny. Mimo skrajnietrudnych warunków: zakazów używaniajęzyka polskiego, braku kaplic i kościołówdo modlitwy, groźby wiezienia czy utratypracy i silnej presji sowietyzacyjnej –Polacy, zamieszkali na terenie byłegoZSRR pozostawali polskimi patriotami,pielęgnowali tradycje ojców, dbali o groby

przodków, zachowali jeżyk choćby wmodlitwie. I przetrwali! I stanowią dziśczęść dumnego Narodu Polskiego.

Wiem, co znaczy paść ofiarą niesprawiedliwych rozstrzygnięć historycznych.Moi rodzice 1 września 1939 r. wprowadzilisię do nowo kupionego domku w Brześciunad Bugiem Trzy tygodnie późniejwkroczyli tam zbrodnicze oddziały sowieckie, a rodzice – uciekając przedgrabieżami – przedostali się do rodzinnejWarszawy i tam przetrwali niemieckąokupację. Część mojej rodziny pochodziłaz dawnych kresów Rzeczypospolitej idlatego los Rodaków na Wschodzie –tych, którzy nigdy nie wyrzekli się swojejojczyzny, a którzy z powodu zmian granicprzestali być jej obywatelami, jest miszczególnie bliski.

Karta Polaka – to dokument, który– choć nie daje polskiego obywatelstwa

– przywraca naszym Rodakom zeWschodu wiele należnych praw. BędzieciePaństwo mogli w naszym kraju uczyć, sięi pracować jak inni obywatele. Będzieciemogli przejeżdżać, nie płacąc za wizy.Mam nadzieje, że Karta Polaka –dokument, potwierdzający przynależnośćdo Narodu Polskiego – będzie dla Waspowodem do satysfakcji. Nosiliście przezlata orła białego w sercu. Dziś władzeRzeczypospolitej przywracają Wamdokument z orłem. Bądźcie Z niegodumni! Polska na Was czeka!

Lech KaczyńskiPrezydent RP

Dlaczego trzeba mieć Kartę Polaka?Najważniejsze przywileje dla Rodaków

Karta Polaka jest dokumentem potwierdzającym przynależność do NaroduPolskiego. Posiadaczowi Karty Polakaprzysługują uprawnienia wynikające zustawy o Karcie Polaka, uchwalonej przezSejm Rzeczypospolitej Polskiej 7 września2007 roku. Ustawa wchodzi w życie po 6miesiącach od dnia ogłoszenia w Monitorze Polskim, czyli w ostatnich dniachmarca 2008 roku.

Osoba, która ma Kartę Polaka: może bez opłat otrzymać wizę po

bytową długoterminową uprawniającą dowielokrotnego przekraczania granicyRzeczypospolitej Polskiej;

może podejmować na terenie Rzeczypospolitej Polskiej legalną prace bezkonieczności posiadania zezwolenia napracę;

może prowadzić w Polsce działalność gospodarczą na takich samychzasadach jak obywatele polscy;

może w Polsce korzystać z bezpłatnego systemu oświaty na poziomiepodstawowym, średnim i wyższym natakich samych zasadach jak obywatelepolscy, a zarazem ubiegać się o stypendiai pomoc na naukę przeznaczone dla cudzoziemców uczących się i studiującychw Polsce;

może w stanach nagłych korzystaćw Polsce z bezpłatnej opieki zdrowotnejna takich samych zasadach jak obywatelepolscy;

może korzystać z 37procentowejulgi na przejazdy koleją na terenie Polski:

może za darmo zwiedzać muzeapaństwowe w Polsce:

może w pierwszej kolejności ubiegaćsię o środki finansowe z budżetu państwapolskiego lub z budżetu samorządówgmin w Polsce przeznaczone na wspieranie Polaków za granicą.

Karta to nie obywatelstwoUwaga! Otrzymanie Karty Polaka nie

oznacza przyznania obywatelstwapolskiego, przyznania prawa do osiedlania się na terytorium RzeczypospolitejPolskiej ani prawa przekraczania bez wizygranic Rzeczypospolitej Polskiej.

Kto może dostać Kartę Polaka?Proste zasadyKarta Polaka może być przyznana

osobie, która uważa, że należy do NaroduPolskiego i jednocześnie:

zna język polski przynajmniej wstopniu podstawowym i uważa go za językojczysty;

zna i kultywuje polskie tradycje i zwyczaje;

w obecności konsula RzeczypospolitejPolskiej lub upoważnionego pracownikazłoży pisemną deklaracje przynależnoścido Narodu Polskiego;

wykaże, że co najmniej jedno zrodziców lub dziadków albo oboje pradziadkowie byli narodowości polskiej lubposiadali polskie obywatelstwo. Alboprzedstawi pisemne zaświadczenie organizacji polskiej lub polonijnej o swoimaktywnym zaangażowaniu w działalnośćna rzecz języka i kultury polskiej lubpolskiej mniejszości narodowej w ciąguco najmniej ostatnich trzech lat.

Karta tylko dla Polaków na WschodzieKarla Polaka może być przyznana

wyłącznie osobie nieposiadającej polskiegoobywatelstwa albo zezwolenia na osiedlenie na terenie Rzeczypospolitej Polskiej,która posiada obywatelstwo RepublikiArmenii, Republiki Azerbejdżańskiej,Republiki Białorusi, Republiki Estońskiej,Gruzji, Republiki Kazachstanu, RepublikiKirgiskiej, Republiki Litewskiej, RepublikiŁotewskiej, Republiki Mołdowy, FederacjiRosyjskiej, Republiki Tadżykistanu,Turkmenistanu, Ukrainy lub RepublikiUzbekistanu. Karta Polaka może być teżprzyznana osobie, której polskie pochodzenie zostało potwierdzone zgodnie zprzepisami ustawy o repatriacji z 9 listopada 2000 roku.

Jak otrzymać kartę Polaka?Najczęściej zadawane pytania

Kto wyda mi Kartę Polaka?Kartę wydaje konsul polski właściwy

ze względu na miejsce zamieszkaniaosoby ubiegającej się o Kartę Polaka.Należy pamiętać, że wniosek o KartęPolaka trzeba złożyć na piśmie. W konsulacie przy wydawaniu Karty Polaka niepobiera się opłat konsularnych. KartaPolaka jest bezpłatna.

Co trzeba napisać we wniosku o KartęPolaka? Trzeba tam umieścić:

imię i nazwisko osoby ubiegającejsię, datę i miejsce jej urodzenia, płeć, adreszamieszkania, obywatelstwo, narodowość,obywatelstwo i narodowość rodziców,dziadków lub pradziadków. jeżeli to na ichpochodzenie powołuje się osoba ubiegająca się o Kartę Polaka.

Do wniosku trzeba dołączyć kopięważnego dokumentu tożsamości oraz kopiedokumentów, potwierdzających danezawarte we wniosku. Mogą to być np.:polskie dokumenty tożsamości: aktystanu cywilnego lub ich odpisy; metrykichrztu; świadectwa szkolne; dokumenty

potwierdzające odbycie służby wojskowejw polskich formacjach wojskowych;dokument potwierdzający fakt deportacjilub u wiezienia zawierający wpis o polskim obywatelstwie czy pochodzeniuofiary deportacji lub uwięzienia; dokumentrehabilitacji osoby deportowanej zawierający wpis o polskim pochodzeniu tej osoby;zagraniczny dowód tożsamości zawierający wpis na lemat polskiej narodowościdanej osoby; zaświadczenie z organizacjipolskiej lub polonijnej o aktywnejdziałalności na rzecz polskiej kultury,języka lub mniejszości polskiej; prawomocna decyzja o polskim pochodzeniuwydana zgodnie z przepisami ustawy orepatriacji.

Uwaga! Wykaz organizacji polskichi polonijnych uprawnionych do wydawania takich zaświadczeń zostanie ogłoszonyw Monitorze Polskim (dostępny wkonsulacie).

Kiedy dziecko może otrzymać KartęPolaka?

Jeśli oboje rodzice mają Kartę Polakaalbo ma ją jedno z rodziców, a drugiewyraża w obecności konsula polskiegozgodę na wydanie dziecku Karty Polaka.

Uwaga! Zgoda rodzica nie jest wymagana, jeśli rodzic ten został pozbawionywłączy rodzicielskiej. Jeżeli małoletniskończył 16 lat, musi osobiście wyrazićzgodę na otrzymanie Karty Polaka. KartaPolaka przyznana małoletniemu traciważność po upływie roku od dniauzyskania przez niego pełnoletności. Abytego uniknąć, trzeba najpóźniej na trzymiesiące przed terminem upływu ważności Karty Polaka złożyć wniosek o przedłużenie jej ważności na następne 10 lat.

Jak długo jest ważna Karta Polaka?Karta Polaka jest ważna przez 10 lat

od daty jej przyznania. Najpóźniej na trzymiesiące przed terminem upływu ważności

Przedstawiamy publikację Ministerstwa Spraw ZagranicznychRzeczypospolitej Polskiej

Lech Kaczyński – Prezydent RP

21

CMYK

Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

Karty Polaka trzeba wystąpić o jej przedłużenie na kolejne 10 lat. Karta Polakatraci ważność także w przypadku, gdy jejposiadacz uzyska obywatelstwo polskielub osiedli się na terenie RzeczypospolitejPolskiej.

Kto wręcza Kartę Polaka?Osobie, której przyznano Kartę Pola

ka, odpowiedni dokument wydaje polskikonsul lub osoba przez niego upoważniona. Jeżeli to tylko możliwe, wręczenieKarty Polaka powinno odbyć się w sposóburoczysty. W przypadku zgubienia lubzniszczenia Karty Polaka, konsul nawniosek posiadacza Karty wydaje jejduplikat.

Jak korzystać z Karty Polaka?Aby skorzystać z uprawnień, które

gwarantuje Karta Polaka, należy ją okazaćwraz z ważnym dokumentem tożsamości.

Kiedy konsul odmawia wydaniaKarty Polaka?

Konsul odmówi wydania Karty Polaka, gdy wnioskodawca dołączy do wnioskudokumenty zawierające nieprawdziwedane osobowe lub fałszywe informacjealbo gdy wnioskodawca zezna nieprawdęlub zatai prawdę, podrobi dokument alboużyje autentycznego dokumentu w złejwierze. A także, gdy wnioskujący o KartęPolaka repatriował się z terytorium PolskiejRzeczypospolitej Ludowej na podstawieumów repatriacyjnych zawartych w latach19441957 do jednego z państw będącychstrona tych umów. Kart Polaka nie otrzymają także osoby, które maja już obywatelstwo polskie, oraz ci, którzy działają zeszkoda dla bezpieczeństwa, obronności,porządku publicznego lub podstawowychinteresów Rzeczypospolitej Polskiej.

Oni pomogąFundacja „Pomoc Polakom na

Wschodzie” pomoże Państwu przygotować się do spotkania z konsulem. Wkwietniu 2008 roku na obszarach najliczniej zamieszkanych przez Polakówzostaną powołane specjalne oddziałyFundacji, których zadaniem będziebezpośrednia pomoc Państwu w przygotowaniu kompletnego i dobrze wypełnionego wniosku o przyznanie KartyPolaka. Fundacja od ponad 15 lat wspieraśrodowiska polskie w ich działalnościedukacyjnej, medialnej, kulturalnej ispołecznej.Nasz adres: ul. Jazdów 10A, 00�467

Warszawa, tel.: +48 22 628 55 57www. pol. org.pl

Kiedy Karta Polaka traci ważność?Konsul unieważnia Kartę Polaka,

gdy jej posiadacz zachowuje się wsposób uwłaczający RzeczypospolitejPolskiej lub Polakom, działa na szkodęRzeczypospolitej Polskiej, a także, gdyposiadacz Karty Polaka otrzymał obywatelstwo polskie lub osiedlił się w Polscealbo zrzekł się Karty Polaka. Posiadaczma obowiązek niezwłocznie zwrócićunieważnioną Kartę Polaka konsulowi.

Jak wygląda dokumentKarta Polaka?

Wzór dokumentu Karta Polaka, atakże wzór wniosku, który trzeba złożyć,aby ja otrzymać, określi Rada Ministróww specjalnym rozporządzeniu.

Polskie placówki dyplomatyczneARMENIA: Ambasada RP w Erewanie,ul. Hanrapemtutyan 44a, 375010Erewan, Armenia, telefon: (003741) 05424 93, 054 24 95, taks: (003741) 05424 96, 054 24 98,www.erewan.polemb.net

AZERBEJDŻAN: Ambasada RP w Baku.ul. Kiczik Gala 2. Iczeri Szeher. AZ 1000Baku Azerbejdżan. telefon: (0099412)492 01 14. 497 52 81, 497 47 08,faks: (00994 12) 492 02 14,www.emhpdl.azeurolel.com

BIAŁORUŚ: Ambasada RP w Mińsku,220034 Mińsk, ul. Rumiancewa 6,telefon: (0037517) 288 21 14, 288 23 13,288 23 21, 284 36 01, faks: (0037517)236 53 89, 236 49 92,[email protected], [email protected]

Wydział Konsularny: 220002Mińsk4, ul. Kropotkina 91 A.

telefon: (0037517) 284 99 80, 284 99 81,faks: (0037517) 289 32 55,email: [email protected]

Konsulat Generalny RP w Brześciu.224016 Brześć, ul. Kujbyszewa 34,telefon: (00375162) 27 00 00,

email: [email protected]@mail.kz

K1RGISTANBrak polskiej placówki dyplo

matycznej. Sprawami dotyczącymitego kraju zajmuje się ambasada i

faks: (0037051 270 9009,email: [email protected]. wilnokg.polemb.net

ŁOTWA: Ambasada RP w Rydze, Mednieku iela 6 B, LV 1010 Kiga, Lalvija,telefon: (00371) 703 1500,703 1509,faks: (00371) 703 15 49.email: [email protected]. ryga.polemb.net

Wydział Konsularny: telefon: (00371) 703 15 04, faks: (00371) 703 15 54,email: [email protected]@mbpolriga.lv,

MOŁDOWA: Ambasada RP w Kiszyniowie, MD 2019 Chisinau, Str.Greuoble, 126 A, telefon: (0037 322) 2859 50, 28 59 60, 28 59 70, faks: (0037322) 228 90 00, [email protected]

Wydział Konsularny: Str. Yasile Alecsandri 101, MD – 2012 Chisinau,telefon: (0037 322) 222 38 50, 222 38 51,222 38 04, faks: (0037 322) 222 38 52,email: [email protected].

TADŻYKISTANBrak polskiej placówki dyploma

tycznej. Sprawami dotyczącymi lego krajuzajmuje się ambasada i Wydział Konsularny w Taszkiencie (Uzbekistan).

TURKMENISTAN: Ambasada RP, ul. Azadu17. 744 005 Aszchabad, telefon: (+99312)27 40 35. faks: (+99312) 27 31 22,emai: [email protected]

UKRAINA: Ambasada RP w Kijowie,ul. Jarosławiw Wał 12,01034 Kyiv34,Ukraina, telefon: (00380 44) 230 07 00,faks: (00380 44) 270 63 36,

faks: (00375 162) 20 38 29,email: [email protected]

Konsulat Generalny RP w Grodnie,230023 Grodno, ul. Budionnego 48 A,telefon: (00375152) 75 15 95, 75 15 90,faks: (00375152) 75 15 87,email: [email protected]

ESTONIA: Ambasada RP w Tallinie.SuurKarja l / Vana Turg 2, 10140 Tallinn,Estonia, telefon: (00372) 627 82 06.faks: (00372) 644 52 21,email: [email protected]. polemb.net

Wydział Konsularny; SuurKarjal / Vana Turg 2, 10140 Tallinn, Estonia,telefon: (00372) 627 82 08,faks: 1.00372) 627 82 13,email: [email protected]

FEDERACJA ROSYJSKA. AmbasadaRP w Moskwie, ul. Klimaszkina, 1 23557Moskwa, telefon: (007495) 231 15 00,faks: (007495) 231 15 15,email [email protected]

Wydział Konsularny: telefon:(007495) 231 15 50, 231 15 51,faks: (007495) 231 1555,email: [email protected] Generalny RP w Sankt Petersburgu, ul. 5ta Sowietskaja 12. 191036Sankt Petersburg. telefon: (007812).33631 40, 33631 41, faks: (007812)27443 18,email: [email protected]@konsulatrp.ruwww petersburgkg.polemb.net

Konsulat Generalny RP w Kaliningradzie, Kasztanowaja Aleja 5l, 236000Kaliningrad

Adres do korespondencji:ul. Hozjusza 1, 14500 Braniewo,skr. poczt. 20, telefon: (0074012) 27 3577. 95 04 19, faks: (0074012) 95 54 36,email: [email protected]

Konsulat Generalny RP w Irkucku:ul. SucheBatora 18, 664003 Irkuck,telefon: (0073952) 28 80 10),faks: (0073952) 28 80 12,email: [email protected]

GRUZJA: Ambasada RP w Tbilisi, ul. Br.Zubałaszwili 19, 0108 Tbilisi, telefon:(00995 32) 92 03 98, telefon Sekcjikonsularnej: (00995 32) 93 62 35, taks;(00995 32) 92 03 97, 93 62 31,email: [email protected]@internet.gewww.tbilisi.poolemb.net

KAZACHSTAN: Ambasada RP w Ałmaty,ul. Dżarkiencka 9, róg Iskanderowa 11/13 (rejon Gomyj Gigant), 050059Ałmaty, telefon: (007 727) 258 15 51,258 16 17,faks: (007 727) 258 15 50,email: [email protected]. polemb. net

Wydział Konsularny: telefon:(007 727) 253 35 87, 253 37 68, 253 4179, faks: (007 727) 258 15 52

Wydział Konsularny w Ałmaty (Kazachstan).

LITWA: Ambasada RP w Wilnie, Smeliog. 20 A. LT – 10 323, Vilnius, telefon:(003705) 270 90 01 do 03270 90 04do 05, (faks: (003705) 270 90 07email: [email protected]

Konsulat Generalny RP w Wilnie:Smelio gve 22A.LT10323, Vilnius,telefon: (003705) 270 90 04 do 05,

Mikołaj Kopernik

email: [email protected],www. kijow, polemb.netKonsulat Generalny RP w Kijowie: 01034Kijów ul, B. Chmielniciego 60, telefon:(0033044) 284 00 33,faks: (00380 44) 234 99 89,email: [email protected] o Konsulacie Generalnym RPwe Lwowie zostały umiesczone wyżej(na s. 20 w ramce).

Konsulat Generalny RP w Charkowie: 61002 Charków, ul. Artioma 16.telefon: (00380 57) 75 78 801,faks: (00380 57) 75 78 804,email: [email protected]

Konsulat Generalny w Łucku:43016 Łuck, ul. Katedralna 7,telefon: (00380 332) 7706 10 do 12.770044, faks: (00380 332) 77 06 15.email: [email protected] Generalny w Odessie: 65014Odessa, ul, Uspienska 2/1,telefon: (00380 48) 722 56 96; 722 6003, faks: (00380 48) 722 77 01,email: [email protected]

UZBEKISTAN: Ambasada RP w Taszkencie. ul. Firdavsiy 66, JunusahadskiyRayon, 700084 Tashkent, Uzbekistan,telefon: (00998 71) 1208650,faks: (00998 71) 120 86 51.email: [email protected]. taszkent.polemb.net

Wydział Konsularny:telefon: (0099 8 71) 120 86 52,faks: (00998 71) 120 86 51

Dzieje państwa polskiego sięgająVIIIIX w., a kolebką polskiej państwowości jest dzisiejsza Wielkopolska (zestolicą w Poznaniu). Za pierwszegohistorycznego władcę Polski uchodziksiążę Mieszko l, który po ślubie z czeskąksiężniczką Dobrawą, w 966 r. przyjmujechrzest. Za jego rządów (do 992 r.)dochodzi do zjednoczenia ziem polskich(w granicach zbliżonych do współczesnych, z wyjątkiem niezdobytych wówczasWarmii i Mazur) i chrystianizacji kraju.Syn Mieszka – Bolesław Chrobry – stajesię pierwszym królem Polski (panuje wlatach 9921025). Przełomowe daty wponad 1000letniej historii naszego kraju to:1076 – koronacja Bolesława Śmiałegow Krakowie (po ponad 40letnim kryzysiemonarchii)1138 – rozbicie dzielnicowe kraju po śmierciksięcia Bolesława Krzywoustego, poszczególne dzielnice zyskują samodzielność1320 – zjednoczenie państwa, koronacjaWładysława Łokietka1364 – powstaje Uniwersytet Jagielloński,pierwsza wyższa uczelnia w Polsce (dwawieki później niż najstarszy na świecieuniwersytet – w Bolonii i cztery wiekiwcześniej niż pierwsza uczelnia w Moskwie)1385 – pierwsza unia polskolitewska,dająca początek największemu w XV wpaństwu w Europie, sięgającemu odMorza Czamego do BałtykuXVI w. – złoty wiek w historii Polski, krajjest rozległy i zasobny, na powierzchni990 tys. km kw. (trzy razy więcej niż dziś)mieszka 11 mln ludzi, panuje tolerancjareligijna i wolność sumienia1569 – unia lubelska, pieczętująca związekKrólestwa Polskiego z Wielkim KsięstwemLitewskim, początek RzeczypospolitejObojga Narodów1573 – konfederacja warszawska zapewniapełną wolność praktyk religijnych, zapadadecyzja o wolnym wyborze króla glosamiszlachty (ok. 10 proc. społeczeństwa)XVII w. – srebrny wiek, naznaczonywojnami Rzeczypospolitej z Moskwą,Turcją, Szwecją i wewnętrznym konfliktemz ukraińskimi Kozakami1683 – wojska europejskie pod wodząpolskiego króla Jana III Sobieskiego pokonują armię turecką pod Wiedniem, groźbapodboju muzułmańskiego zażegnana1772 – pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej(kolejne w 1793 i 1795) – kraj dzielą

Polska i jej historia

Tysiącletnie dziedzictwomiędzy siebie silniejsi w tym czasiesąsiedzi: Prusy, Rosja i Austria1791 – Konstytucja 3 Maja – pierwszaw Europie i druga w świecie nowocześniespisana konstytucja, zawierająca prawa iobowiązki obywateli1795 – utrata niepodległości skutkujeszybkim utworzeniem już dwa lata późnejlegionów Polskich we Włoszech, walczącycho wolną PolskęXIX w. – wiek powstań narodowychprzeciw zaborcom. Każde pokoleniewalczy o wolność (18071812 u bokuNapoleona, 183031 w Powstaniu Listopadowym, 1848 w Wiośnie Ludów, 186364 w Powstaniu Styczniowym, 190507w rewolucji w Królestwie Polskim i Rosji)I918 – odzyskanie niepodległości po 123lalach niewoli (symboliczna data: 11 listopada, dzień przekazania przez radę regencyjną pełnych uprawnień naczelnikowipaństwa Józefowi Piłsudskiemu)1919 – 21 – wojna polskobolszewicka,dziwki zwycięskiej obronie Warszawy(symboliczna data: 15 sierpnia 1920 –przełamanie frontu i początek polskiejofensywy) Polacy ratują Europę przedzalewem komunizmu1939 – IV rozbiór Polski (symbolicznadala: 23 sierpnia 1939 – pakt faszystowskokomunistyczny Ribbentrop Mołotow, l września 1939 – atak niemiecki.I7 września 1939 – atak sowiecki)1945 – kapitulacja Niemiec i począteksowieckiej okupacji, a następnie dominacjinad Polską1980 – powstanie pierwszego w blokukomunistycznym nielegalnego związkuzawodowego „Solidarność” (wcześniejkrwawe protesty robotników w 1956 r.w Poznaniu i w 1970 r. na Wybrzeżu,później w 1981 r. zdławienie ruchówwolnościowych i wprowadzenie stanuwojennego)I989 – odzyskanie niepodległości (symboliczna data: 4 czerwca, w pierwszychczęściowo wolnych wyborach partiakomunistyczna sromotnie przegrywa zkandydatami „Solidarności”)

Hymn Polski– Mazurek Dąbrowskiegojest oficjalnym hymnem Polski od 26lutego 1927 r. Pieśń, do której słowanapisał Józef Wybicki powstała w lipcu1797 r. w miasteczku Reggio Emilia w

Italii (pierwotny tytuł: „Pieśń LegionówPolskich we Włoszech”). Autor melodii,opartej na motywach mazurka, jest nieznany.„Pieśń Legionów...” zagrzewała do bojupowstańców listopadowych (183031),styczniowych (186364) i uczestnikówrewolucji 190507 r. Śpiewali ją Polacypodczas Wielkiej Emigracji (po 1831 r.) ina frontach I i II wojny światowej. PodczasWiosny Ludów 1848 r., zgodnie z hasłem„Za wolność Waszą i Naszą”, pieśń tęśpiewano na ulicach Pragi, Wiednia czyBerlina; w ramach solidarności z Polskązostała ona przetłumaczona już w XIX w.na 17 języków europejskich.

1. Jeszcze Polska nie zginęła,Kiedy my żyjemy,Co nam obca przemoc wzięła,Szablą odbierzemy.

ref.: Marsz, marsz. Dąbrowski,Z ziemi włoskiej do Polski,Za twoim przewodemZłączym się z narodem.

2. Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,Będziem Polakami,Dał nam przykład Bonaparte,Jak zwyciężać mamy.

ref.: Marsz, marsz, Dąbrowski...

3. Jak Czarniecki do PoznaniaPo szwedzkim zaborze,Dla ojczyzny ratowaniaWrócim się przez morze.

ref.: Marsz, marsz, Dąbrowski...

4. Już tam ojciec do swej BasiMówi zapłakany –„Słuchaj jeno, pono nasiBiją w tarabany”.ref.: Marsz, marsz, Dąbrowski...

Józef Wybicki

RP we Lwowie

22 O tym i owym30 listopada 2007 * Kurier Galicyjski

Reklama komercyjna Ogłoszenia niekomercyjne,po uzgodnieniu z redakcją, mogąbyć drukowane nieodpłatnie

ВНУТРІШНІ СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

ВНУТРІШНІ СТОРІНКИSTRONY WEWNĘTRZNE

OСTAHHЯ СТОРІНКASTRONA OSTATNIA

ПЕРША СТОРІНКАPIERWSZA STRONA

1 см2................ 8,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 8,5 grn.1 см2................ 6 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 6 grn.1 см2................ 4,5 грн.

чорно�біліczarno�białe

1 cm 2.............. 4,5 grn.1 см2................ 7,5 грн.

повноколірнийpełny kolor

1 cm 2.............. 7,5 grn.

AFORYZMYZezem o kobietachJÓZEF BU£ATOWICZ

PRZYSŁOWIA NA GRUDZIEŃ

www.kresy.najlepsze.netwww.stanislawow.prw.plwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy.webpark.plwww.kresy-krakow.com.pl

Ciekawestrony internetoweo Kresach

www.kresy-wschodnie.webpak.plwww.kresy.co.uk/stanislawow.plwww.kresy.cc.pl/lwowwww.kresy2000.plwww.fotojonny.republika.pl

Jeœli w grudniu czêsto dmucha, to w marcui kwietniu plucha.Grudzieñ ziemiê grudzi, a izdebki studzi.MroŸny grudzieñ i wiele œniegu, ¿yznyroczek bêdzie w biegu.Gdy zamarznie pierwszego grudnia,wyschnie niejedna studnia.Œwiêta Barbara (4 grudnia) po wodzie,Bo¿e Narodzenie po lodzie.Barbara mrozi, Miko³aj lód zwozi.Gdy w Barbarê ostre mrozy, to na zimêgotuj wozy.Na Miko³aja (6 grudnia) wody, na Gody lody.

Na œwiêtego Miko³aja uwija siê wilkówzgraja.Alboæ wezm¹, albo co daj, tak kaza³ œwiêtyMiko³aj. Bo jeœli mu barana dasz, pewnyspokój od wilka masz.Na œwiêt¹ £ucjê (13 grudnia) noc siê z dniemt³uce.Na œwiêt¹ £ucjê przybywa dnia na kurz¹stopê.Œwiêta £ucja dnia przyrzuca, a nocyukróca.

Ÿród³o: www.wspolnota-polska.org.pl

* Kobieta daje ci œredni¹ przyjemnoœæ,gdy masz œrednie wymagania.* Ka¿dy mê¿czyzna próbuje zrozumieækobietê, chocia¿ ¿adnemu siê to nie uda³o.* ¯ycie zastawia na mê¿czyzn wiele pu-³apek. Niektóre z nich s¹ urzekaj¹co piêkne.* W miarê rozwoju cywilizacji ró¿nicep³ci sprowadzone zostan¹ do kilku nie-istotnych szczegó³ów.* Poddanie siê kobiety bywa atakiem.* Na z³oœæ s¹siadce przesta³a siê z³oœciæ.* Kobieta gotowa jest pope³niæ g³upstwopod warunkiem, ¿e jest modne.* W dyskusji z sumieniem ona zawszema racjê.* Kobieta pyta nawet wtedy, kiedy znaodpowiedŸ.* Z wielu twarzy kobiety przynajmniejcztery funkcjonuj¹ jednoczeœnie.* Kobieta chêtnie spowiada siê z tychgrzechów, którymi mo¿e ksiêdzu zaim-ponowaæ.* Wzgardzona mi³oœæ kobiety dorównastadu piranii.* ¯a³uj¹ca za grzechy kobieta bije siê wcudze piersi.* Nawet te kobiety siê sprzedaj¹, którenie przedstawiaj¹ sob¹ szczególnejwartoœci.* Wrony kracz¹ na deszcz, a kobiety naka¿d¹ pogodê.

* Jeœli kobieta ma wybraæ pomiêdzystrojem a kosmetykami, to rezygnujez... jedzenia.* Nienaturalny apetyt kobiety zaczynasiê po zaspokojeniu g³odu.* Ciekawoœæ kobiety czêsto bierze górênad strachem.* Mówi bez s³owa, ¿e jest gotowa.* Kobieta i na pustyni spustoszeniewokó³ czyni.* Ona ci powie dotykiem to, czego nieœmie jêzykiem.* Gdy kobieta nie ma co robiæ, zaczynamyœleæ.* By³a twarda jak ska³a, miêk³a wtedy,gdy chcia³a.* Otrzymywanie pieniêdzy przynosikobiecie radoœæ, a wydawanie szczêœcie.* Zdradzaj¹ca kobieta dopiero wtedypozna smak zdrady, kiedy zostaniezdradzona.* Kobieta potrafi pó³œrodkami iœæ naca³ego.* Gdyby kwiat mia³ kobiec¹ naturê, niezakwit³by w samotnoœci.* Kobieta tylko wtedy da ci rozgrzeszenie,gdy z ni¹ grzeszysz.* U kobiet silniejsza jest chêæ ukrycia tego,czego nie maj¹, ni¿ pokazania tego, comaj¹.* Do pe³nego szczêœcia w raju brakowa³oEwie przyjació³ek, które zazdroœci³yby jejszczêœcia.

JURIJ SMIRNOW

Szanowni Pañstwo!

W tym numerze naszego pisma poraz kolejny podajemy repertuar TeatruOpery i Baletu im. Salomei Kruszel-nickiej we Lwowie. Teatr ten wystawiana swoich deskach klasykê œwiatow¹(w³osk¹, francusk¹, polsk¹) i ukraiñsk¹.Wysokiej klasy scenografia jestdodatkowym atutem tych spektakli.

W paŸdzierniku Opera Lwowskaby³a na wystêpach goœcinnych wWarszawie, gdzie w Operze Naro-dowej wystawi³a „Bal maskowy”Verdiego i balet „Esmeralda” Pugniego.W jednym z warszawskich koœcio³ówpokazano operê „Moj¿esz” M. Sko-ryka, premierê której we Lwowie po-b³ogos³awi³ Ojciec œw. Jan Pawe³ II.

W grudniu z rewizyt¹ przyje¿d¿ado Lwowa Opera Narodowa-TeatrWielki z Warszawy. W programie:„Cyrulik sewilski” G. Rossiniego,spektakl K. Kurpiñskiego i monumen-talne dzie³a polskiej sztuki muzycznej– „Stabat Mater” K. Szymanowskiego(dyr. Tomasz Bugaj) i „Te Deum” K.Pendereckiego (dyr. Autor).

Spektakle Opery Lwowskiej ju¿dawno podbi³y serca polskich widzów.W weekendy, nawet w zimie, zawszes¹ na nich turyœci z Polski. W grudniupolecamy Pañstwu „Carmen” G. Bizeta,„Madame Butterfly” G. Pucciniego,„Traviata” G. Verdiego, „Cyganeriê”G. Pucciniego. Równie¿ na wysokimpoziomie wystawiane s¹ operetki„Weso³a wdówka” F. Lehara i „Cyru-lik sewilski” G. Rossiniego. Nowybalet M. Skoryka „Powrót Butterfly”zainteresowa³ nie tylko znawców iwielbicieli na Ukrainie, lecz o nim siêpisze i mówi w Europie.

Zapraszamy serdecznie na spotka-nie z prawdziw¹ Sztuk¹. Bilety wkasach teatralnych mo¿na nabyænawet przed spektaklem.

Pi¹tek, 7 grudnia, godz. 18.00M. Skoryk - D. Puccini„Powrót Butterfly”balet w 2 aktach

Niedziela, 9 grudnia,godz. 18.00Wystêpy Goœcinne TeatruWielkiego i Opery Narodowejw Warszawie

„Cyrulik sewilski”opera komiczna w 2 aktachoraz Zabawa tanecznado muzyki Karola Kurpiñskiego

Poniedzia³ek, 10 grudnia,godz. 20.00Karol Szymanowski„Stabat Mater”

Krzysztof Penderecki„Te Deum”

Czwartek, 13 grudnia,godz.18.00S. Gu³ak-Artemowski„Zaporo¿ec za Dunajem”opera w 3 aktach

Pi¹tek, 14 grudnia, godz.18.00G. Bizet „Carmen”opera w 4 aktach

Sobota, 15 grudnia, godz.18.00F. Legar „Weso³a wdówka”opera w 3 aktach

Niedziela, 16 grudnia,godz.18.00G. Verdi „Rigoletto”opera w 3 aktach, 4 obrazach

Czwartek, 20 grudnia,godz.18.00D. Puccini „Madame Butterfly”opera w 2 aktach

Pi¹tek, 21 grudnia, godz.18.00G. Verdi„Traviata”opera w 4 aktach

Niedziela, 23 grudnia,godz. 12.00M. £ysenko„Nata³ka-Po³tawka”opera w 3 aktach

godz. 18.00- G. Verdi „Nabucco”opera w 3 aktach

Czwartek, 27 grudnia,godz.18.00G. Puccini „Floria Tosca”opera w 3 aktach

Pi¹tek, 28 grudnia, godz. 18.00M. Skoryk-D. Puccini„Powrót Butterfly”balet w 2aktach

Sobota, 28 grudnia, godz. 18.00G. Rossini „Cyrulik sewilski”opera komiczna w 3 aktach

Niedziela, 30grudnia,godz.12.00P. Czajkowski„Dziadek do orzechów”balet-feeria w 2 aktachgodz.18.00 - G. Puccini„Bohema”opera w 4 aktach

ZAPRASZAMYDO OPERY LWOWSKIEJ

Szczegółowe informacje możnauzyskać pod nr tel.:

0�0380322�72�88�60; 72�86�72 74�20�80; 42�11�63

Szanowni Pañstwo,ukaza³ siê drukiem nastêpny tom

monografii z cyklu:Szko³y lwowskie - monografieHISTORIA SZKOLNICTWA,OŒWIATY i WYCHOWANIANA ZIEMIACH OD£¥CZONYCHII RZECZYPOSPOLITEJKRESACH PO£UDNIOWO-WSCHODNICHTom V (w czterech czêœciach), p.t.:IV (czwarte) PAÑSTWOWE

LICEUM i GIMNAZJUMim. Jana D³ugosza we Lwowie (nr 562),lata szkolne: 1879/80÷1938/39Autor: Jerzy KOWALCZUK, Kraków, 2007

Zainteresowanych nabyciem tej mono-grafii proszê o kontakt:J. Kowalczuk, ul. Lublañska 24/2;31 476 Kraków;tel. (48-12) 411 36 41;e-mail: [email protected];lub: [email protected]

Jednoczeœnie informujê, ¿e kosztyzwi¹zane z zakupem tego tomumonografii s¹ nastêpuj¹ce:czêœæ 1 – stron 566, cena 80.- PLNczêœæ 2 – stron 578, cena 80.- PLNczêœæ 3 – stron 296, cena 60.- PLNczêœæ 4 – stron 354, cena 70.- PLN.Cena ³¹czna III Tomu: 290.-PLNDo powy¿szych cen s¹ wliczone kosztywysy³ki pocztowej. Proszê o odwrotn¹odpowiedŸ co do gotowoœci zakuputego tomu monografii

23

Humor Żydów galicyjskich

Kurier Galicyjski * 30 listopada 2007

galicyjskiKURIER

«КУР’ЄР ГАЛІЦИЙСКИЙ»

REDAKCJA:Skrytka pocztowa (a/c) nr 80Ivano�Frankivsk 76000,абонентська скринька №80Adres redakcji:Ivano�Frankivsk 76002Івано�Франківськul. Ivasiuka 60вул. Івасюка 60tel : +38 (0342) 71�38�66e�mail : [email protected] bankowe: WAT „Raiffeisen BankAWAL” IF OD APPB MFO 336462 r/r260086283ВАТ «Райффайзен Банк Аваль» ІФОДАППБ МФО 336462 р/р 260086283

Świadectwo rejestracji Seria KWnr 12639�1523 Rwydane 14.05.2007Свідоцтво про державну реєстраціюСерія КВ № 12639�1523 Рвід 14.05.2007 р.

Założyciel i wydawca:Mirosław RowickiЗасновник і видавець М. М. Ровіцкі

Skład redakcji:redaktor naczelny: Marcin [email protected]�ca red. naczelnego: Irena [email protected]łówny red. techniczny: Maria [email protected]: Jurij Smirnow, Konstanty Czawa�ga, Renata Klęczańska, WładysławaDobosiewicz, Julia Tomczakwspółpracują: Olga Ciwkacz,Szymon Kazimierski, Piotr Janczarek(www.poznajukraine.com),Tadeusz Kurlus, Jacek Borzęcki,Tadeusz Olszański i inni.Pismo wspierane przez Senat RPza pośrednictwem Fundacji PomocPolakom na Wschodzie

Za treść reklam, ogłoszeń i oświadczeńredakcja nie ponosi odpowiedzialności,nie zamówionych rękopisów nie zwracai pozostawia sobie prawo do skrótów.Poglądy, prezentowane na łamachnaszego pisma, nie zawsze odpowia�dają poglądom członków redakcji lubwydawcy.Druk: Wydawniczy Dom „Mołoda Hały�czyna” Sp.zo.o.ТзОВ Видавничий Дім «МолодаГаличина»Indeks na prenumeratę 98780Індекс передплати 98780Передплати можна протягом рокув усіх відділеннях зв’язку УкраїниГазета виходить 2 рази на місяць

Lwowska Fala, Radio LwówRadio Poloniaoraz Radio MaryjaCo tydzień, w każdą niedzielę o godzinie 10:10 (czasupolskiego) na antenie Polskiego Radia w Katowicach gościLwowska Fala, prowadzona przez panią Danutę Skalską.Poniżej lista nadajników i częstotliwości Polskiego Radiaw Katowicach:Bielsko�Biała – 103 FMCzęstochowa – 98.4 FMKatowice – 102.2 FMRybnik – 97 FMPoza tym, możliwy jest odbiór audycji poprzez Internet, bezpośrednio ze strony internetowej PR w Katowicach.Adres strony: http://www.prk.plAudycje archiwalneNa naszej stronie www.kresowianie.arx.pl zamieszczamy audycjearchiwalne, zapisane w stereofonicznych plikach dźwiękowych wformacie Ogg Vorbis.Do odsłuchu audycji w Systemach MS Windows będzie potrzebnydodatkowy program, który potrafi obsłużyć format ogg. Takimprogramem jest np. Winamp, darmowy program do odsłuchu plikówmuzycznych. Audycje zostały zsamplowane w systemie LinuxFedora 5 przy użyciu oprogramowania typu Open Source opartegona licencjach GNU/GPL.Każda audycja jest skatalogowana i opisana. Posługując się oknem“Szukaj” (u góry po lewej stronie) można odnaleźć frazy,występujące w opisach audycji.

Polskie Radio LwówZachęcamy też wszystkich do słuchania Polskiego Radia Lwów (zeLwowa) w każdą sobotę od godz. 8.00 do godz. 12.00 (czasupolskiego) oraz w niedzielę od godz. 18.15 do 20.15 na fali: http://www.radio�n.com/eng/OnAir/onair.htm. W eterze program jestnadawany na fali 106,7 FM (Radio „Nezałeżnist”) i jest dobrzesłyszalny w promieniu 100 km od Lwowa.

KRZYŻÓWKA

Rozwiązanie krzyżówki z nr 7 (49)

WG HORACEGO SAFRINA

POZIOMO: faramuszka, ospa, mrzonka, snajper, Korfu, kormoran, brzeszczot, faul, Andy, Kalimantan, ziemniak, idea³, Nairobi,etnolog, Kehl, œmieciarka.PIONOWO: fumy, rozkosz, manifest, ssak, kosmologia, saperka, adrenalina, halma, obwarzanek, oceanarium, kajdanki, drelich,trawler, anio³, Pele, ig³a.

POZIOMO: 1–nauka o czynnoœciachorganizmów ¿ywych, 6 – dawna srebrnamoneta w³oska, 10 – grecka moneta sprzedeuro, 11 – zdjêcie rentgenowskie narz¹dówmoczowych, 12 – jedna nie czyni miasta,13 – roœlina z rodziny œlazowatych, zwanatak¿e ketmi¹, 16 – zapis fali skurczów serca,17 – pañstwo w zachodniej Afryce, 19 – brakszczêœcia, 21 – miesza cement z piaskiemi wod¹, 24 – wide³ki z gumkami do strze-lania kamykami, 25–poñczochy z

majtkami, 28 – miejscowoœæ w Egipcie,na lewym brzegu Nilu, z zabytkami z czasówfaraonów, 29 – sportowe pó³buty, 30 – dra-pie¿ny ssak morski z rodziny delfinów,31 – niejeden czyn mo¿na tak nazwaæ.PIONOWO: 1 – portugalska melancholijnapieœñ ludowa, 2 – s³ynna powieœæ TadeuszaDo³êgi Mostowicza, 3 – zg³asza siê dobro-wolnie do s³u¿by wojskowej, 4 – jeden ztych psów, co posz³y w las, 5 – okr¹g³eokno w burcie statku, 7 – poprawianie

b³êdów, 8 – technika zdobienia przedmiotówmetalowych przez inkrustowanie ichszlachetnymi metalami, 9 – twór guzowatypowstaj¹cy w jelicie grubym, w nosie itd.,14 – sknera, 15 – jedna ksi¹¿ka z ca³egonak³adu, 18 – ósmy miesi¹c roku, 20 – bardzotruj¹cy zwi¹zek nieorganiczny, 22 – rodzajwynagrodzenia za pracê, 23 – wywo³uj¹go napiêcia fizyczne i psychiczne, 26 –przywódca dru¿yny wikingów, 27 – dawnaop³ata za przejazd przez most

Wiadomo jest wam, ¿e rabbi z Wasil-kowa umia³ wskrzeszaæ zmar³ych iuœmiercaæ ¿ywych, a z Panem Bogiemrozmawia³ tak, jak, nie przymierzaj¹c, jaz tob¹.

Pewnego dnia rabbi przyby³ do miastaMonasterzyska i zapragn¹³ przenocowaæw karczmie.- Oj, nie mamy wolnego miejsca – uspra-wiedliwia³ siê gospodarz.- Jak to, nie macie? Rabbi wam ka¿e!- No, co z tego, ¿e on ka¿e? Dziœ jarmarcznydzieñ i wszystkie ³ó¿ka dawno zajête...- Jeœli tak – zagniewa³ siê rabbi z Wa-silkowa – to niechaj sp³onie twojagrzeszna karczma i niecne miasto!

Co tu du¿o gadaæ! Ledwie rabbiwyrzek³ owe z³e s³owa, groza ogarnê³awszystkich. Jêli w poœpiechu pakowaætobo³ki i uchodziæ precz za góry i lasy.Ale starszyzna nasza podjê³a ostatni¹próbê przeb³agania cadyka:- Aj, rabbi, rabbi, miejcie wy litoœæ nadkalekami, nad niewiastami, nad niewin-nymi dzieæmi!Cadyk d³ugo milcza³, w koñcu okie³zna³swój gniew i rzek³:- Chocia¿ wys³a³em ju¿ Anio³a Ognia,zawrócê go z drogi i miasto owo pastw¹p³omieni nie padnie...I istotnie miasto pozosta³o nietkniête. Takwielkiego cudu dokazaæ móg³ jedynierabbi z Wasilkowa!***

Do cadyka przychodzi strapiony ¯yd:- Rabbi, mam kurz¹ fermê i prawie po³owakur moich zdech³a.- A czym ty je karmisz?- Owsem.- Bardzo niedobrze! Nale¿y je karmiæpszenic¹. Minê³y dwa dni.- Rabbi, znowu pad³o dwadzieœcia kur!- A jak¹ im wodê dajesz do picia?- Studzienn¹.- Bardzo niedobrze! Nale¿y im dawaægotowan¹. Po tygodniu.- Rabbi, znowu zdech³o piêædziesi¹t sztuk!Wasze rady nic nie pomog³y...Cadyk z uœmiechem:- S³uchaj, przyjacielu! Ja mam jeszczebardzo wiele dobrych rad, ale czy ty maszjeszcze kury?...

KUCHNIA KRESOWAZUPA GRZYBOWAPO LWOWSKU1,7 l roso³u, 3-4 dag suszonychgrzybów, 10 dag fasoli per³owej,10 dag cebuli, t³uszcz, 2 dag m¹ki,4 jajka ugotowane na twardo, sól,pieprz i przyprawa do zup do smaku.Grzyby umyæ, namoczyæ, pokrajaæ wpaseczki, dodaæ op³ukan¹ fasolê, zalaæ

zimnym roso³em, zagotowaæ i po-zostawiæ na 2 godziny. Potem ugoto-waæ. Cebulê obraæ, op³ukaæ, drobnopokrajaæ, usma¿yæ, oprószyæ m¹k¹,zasma¿yæ, lekko rumieni¹c, po³¹czyæz zup¹, chwilê pogotowaæ, doprawiæ.Jajka pokrajaæ w cz¹stki, podzieliæ naporcje, zalaæ gor¹c¹ zup¹ i zarazpodawaæ.

BEFSZTYK „A LA POTOCKI”40 dag wo³owiny bez koœci,10 dag cebuli, ³y¿ka oliwy,³y¿ka soku cytrynowego, sól, pieprzi przyprawa do zup do smaku.Miêso umyæ, zemleæ razem z obran¹i op³ukan¹ cebul¹, wymieszaæ z oliw¹i sokiem cytrynowym, doprawiæ.Uformowaæ befsztyki, u³o¿yæ natalerzykach i zaraz podawaæ.

Radio Polonia� Lwów – Radio Niezaleźnist UKF 106,7 MH� Winnica – Radio TAK 103,7 FM� Chmielnicki Radio Podilla Center 104,6 FM� Równe Radio Kraj 68,2 FM� Żytomierz – Radio Żytomyrska Chwyla 71,1 FM i 103,4 FM� Dibrowica Radio Melodia 105,3 FM

Radio Maryja: Lublin UKF 97,0; Przemyśl UKF 105,1;� Rzeszów UKF 104, 5

24 O tym i owym

CMYK

30 listopda 2007 * Kurier Galicyjski

Kantorowe kursy walutna Ukrainie

30.11.2007, Lwów KUPNO UAH SPRZEDAŻ UAH 5,02 1USD 5,06 7,40 1EUR 7,51 2,00 1PLN 2,06 10,25 1GBP 10,40 0,204 1RUR 0,208

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

USŁUGI TURYSTYCZNEFachowe oprowadzanie po Lwowie

Pilotowanie grup turystycznych po KresachTel.: 0�0380679447843

TADEUSZ KURLUS

Ktoœ powiedzia³ kiedyœ, ¿e piêkniejszeod gór mog¹ byæ tylko góry. I ani trochêsiê w tym os¹dzie nie pomyli³. Wszyscyjesteœmy nimi zafascynowani, dlatego takdo nich lgniemy, dlatego, gdy tylko tomo¿liwe, staramy siê do nich zbli¿yæ,wejœæ na ich szczyty. Tym bardziej, ¿emamy na zachodzie i na po³udniu wiele³añcuchów górskich, przyci¹gaj¹cych nasswym urokiem: Sudety i Karpaty, doktórych zalicza siê Beskidy, Gorce, Tatry

i Bieszczady. Tak¿e nasi, najbli¿si s¹sie-dzi maj¹ piêkne góry: S³owacy, Czesi,Ukraiñcy. Ach, chcia³oby siê po nichwêdrowaæ i wêdrowaæ, wci¹¿ maj¹c wpamiêci zachêtê, jak¹ da³ nam w swym

wspania³ym poemacie „Pieœñ o zieminaszej” nasz znakomity poeta, a zarazembadacz geografii, Wincenty Pol (1807-1872):

W góry! W góry, mi³y bracie!Tam swoboda czeka na ciê.Na sza³ase do pasterzy,Gdzie ze Ÿród³a woda bie¿y,Gdzie siê serce z sercem mierzyI w swobodê cz³owiek wierzy!Tutaj silniej œwiat oddycha,Tu siê szczerzej cz³ek uœmiecha,Gdy siê wiosn¹ œmiej¹ góry.

Oczywiœcie, wpierw nale¿y poznaægóry wyrastaj¹ce ku niebu z ziemi ojczys-tej. Kto zasmakuje w. ich zdobywaniu,mo¿e póŸniej zmierzyæ siê ze szczytamiwy¿szymi ni¿ nasze, wieñcz¹c to pasmowspania³ych doznañ pokonaniem naj-

Można zaprenumerowaćna poczcie na rok 2008!!!

KOD PRENUMERATYУКРПОШТА 98780

KURIERKURIERKURIERKURIERKURIER galicyjski

NIEZALEŻNE PISMO POLAKÓWNA UKRAINIE

W sprawie prenumeraty gazety do Polski,prosimy o kontakt pod naszym adresem e�mail:[email protected]

KORONA Z GÓR…wy¿szych gór na naszej planecie, którepn¹ siê wysoko ku niebu w Himalajach(to ³añcuch górski ci¹gn¹cy siê 2.500 km

na obszarze Chin, Indii, Nepalu, Bhutanui Pakistanu) i w Karakorum (to krótszy³añcuch, przebiega tylko 800 km naobszarze Indii i Chin).

Góry obu wymienionych ³añcuchóws¹ od dawna magnesem, przyci¹gaj¹cymludzi, pragn¹cych im udowodniæ, ¿e s¹

do pokonania. Szczytem marzeñ wszyst-kich himalaistów jest rzecz jasnanajwy¿sza góra œwiata, Mount Everest,maj¹ca 8.850 metrów (nazywa siê tak odnazwiska angielskiego matematyka igeodety, sir George´a Everesta, kieruj¹cegopomiarami topograficznymi Himalajóww latach 1830-1843; miejscowi nazywaj¹górê Czomolungma). Pierwszy zmierzy³siê z ni¹ Anglik George H. L. Mallory w

latach 1921-1924, ale dotar³ tylko dowysokoœci 8.600 m, gdzie zgin¹³ wraz ztowarzyszem wyprawy, A. Irvinem (byæ

mo¿e, ¿e by³ na szczycie, ale nie ma na todowodów; niedawno odnaleziono szcz¹tkiobu himalaistów, w³aœnie oko³o 200metrów poni¿ej wierzcho³ka). Dopiero w1953 r. uda³o siê ludziom postawiæ nogêna „dachu œwiata”, a byli to Nowoze-landczyk Edmund Hillary i NepalczykNorkay Tenzing. By³ to nie lada wyczyn.Dziœ zdobycie Everestu wci¹¿ jest niez³ymosi¹gniêciem, ale szlaki nañ s¹ ju¿przetarte, a poza tym, dzisiejsi himalaiœcimaj¹ lepszy sprzêt, ni¿ ich poprzednicy.Liczba „poskromicieli” góry zbli¿a siê ju¿

chyba do dwóch tysiêcy, wielu czeka wkolejce do szturmu (rz¹d nepalski ustalacorocznie, ilu chêtnych mo¿e spróbowaæ,przy czym za zezwolenie trzeba uiœciæs³on¹ op³atê).

Z obu ³añcuchów górskich a¿ 14 szczy-tów „wybi³o siê” ponad chmury dowysokoœci ponad 8.000 metrów, tworz¹one tak zwan¹ Koronê Himalajów iKarakorum. Wielu najwytrawniejszych

himalaistów wytyczy³o sobie jako celzdobycie wszystkich. Pierwszy upora³ siêz tym zadaniem w³oski alpinista ReinholdMessner w 1986 r., kompletowanie ichzajê³o mu 16 lat. Drugi wpisa³ siê na listêzdobywców Korony nasz rodak, JerzyKukuczka, w 1987 r., lecz on potrzebowa³na to ju¿ tylko 8 lat. Bliski osi¹gniêcia jejby³ Piotr Pustelnik, ale po zaliczeniutrzynastu gór, kilkakrotnie zmuszony do

rezygnacji przy podboju ostatniej, Anna-purny, podda³ siê. Lista polskich himalaistównie jest zbyt d³uga, ale ci nieliczni, którzy

stanêli u podnó¿y niebotycznych gór,wpisali na swe konto niema³o sukcesów.Na przyk³ad, Wanda Rutkiewicz by³apierwsz¹ Europejk¹ na Evereœcie (zali-czy³a osiem oœmiotysiêczników), LeszekCichy i Krzysztof Wielicki wyprzedziliwszystkich w próbach osi¹gniêcia jego

szczytu w zimie. Anna Czerwiñska nale-¿a³a do pierwszego zespo³u kobiecego,który w 1985 r. wszed³ na Nanga Parbat(8.126 m). Niestety, s¹ tak¿e polskienazwiska na liœcie ofiar Himalajów: StefanBernadzikiewicz i Adam Karpiñski(1939), Jerzy Kukuczka (1989), WandaRutkiewicz (1992), ¿eby wymieniæ tylkote nazwiska.

Stwierdziliœmy ju¿, ¿e 14 szczytówwyros³o w obu ³añcuchach ponad miarê.Czas je wyliczyæ. S¹ to w Himalajach:Mount Everest (8.850 m), Kanczend¿onga(8.611), Lhotse (8.516), Makalu (8.462),Czo Oju (8.201), Dhaulagiri (8.167),

Manaslu (8.163) i Annapurna (8.091), aw Karakorum: K2 (8.611), Gaszerbrum I(8.068), Falchen Kangri (8.047), Gaszer-brum II (8.035) i Sziszapangma (8.013).

Chcieliœmy pokazaæ na znaczkachwszystkie, ale okaza³o siê to niemo¿liwe,bo niektóre nie zosta³y jeszcze znaczkowosportretowane, kilka owszem (na znacz-kach Indii), ale mamy tylko czarno-bia³ereprodukcje, raczej nieciekawe. Poprze-

staniemy, wiêc na demonstracji seriipoczty Nepalu z 2004 r., na którychprzedstawiono wszystkie oœmiotysiêcznikiznajduj¹ce siê w granicach Nepalu: MountEverest, Kanczed¿onga, Lhotse, Makalu,Czo Oju, Dhaulagiri, Manaslu i Anna-purna.

Nepal w ogóle czêsto zamieszczaobrazy swych gór na znaczkach, da³obysiê z nich zbudowaæ niez³¹ kolekcjê.Pierwszy raz przedstawi³a Mount Everesti Manaslu w 1960 r., a potem jeszczewielokrotnie zarówno te, jak i inne.Honoruje tak¿e rocznice pierwszychwejœæ, m. in. ju¿ dwukrotnie na MountEverest (25. w 1978 r. i 50. w 2003 r.), 3).na Annapurnê, Makalu, Kanczend¿ongê,Manaslu, Lhotse.

Zamykaj¹c ilustracyjn¹ czêœæ arty-ku³u, zamieszczamy jeszcze dwa znaczkinowozelandzkie, prezentuj¹ce pierwszychzdobywców Everestu, nepalski wydany z

okazji 50. rocznicy pokonania tej góry,oraz nasz blok z 1988 r., zwi¹zany zprzyznaniem 5. Jerzemu Kukuczce srebr-nego medalu Orderu Olimpijskiego,pokazuj¹cy go na tle himalajskiego pejza¿u.

R E K L A M A K O M E R C Y J N A

ZATRUDNIĘ PIEKARZYLEGALNIE,W POLSCE,

W CZĘSTOCHOWIE

Istnieje możliwość wynajęciakwatery. Jedyny warunek � toposiadanie świadectwa infor�macyjnego, że jest się pie�karzem.

Bliższych informacjiudzielam

pod nr tel.:+48 601545895