DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

12
www.dts24.pl NOWY SĄCZ | LIMANOWA | GORLICE | KRYNICA | MUSZYNA | PIWNICZNA | STARY SĄCZ | MSZANA DOLNA | GRYBÓW | BOBOWA | BIECZ NIE DLA KRADZIEŻY OD 1000 ZL L str. 4 GAZETA BEZPŁATNA Nr 15 (128), 18 kwietnia 2013 Nakład 14 000 Omijają korki, jadąc za karetką Lstr. 2 R E K L A M A Wzrasta majątek Sądeckich Wodociągów, ROSNĄ CENY ZA WODĘ L str. 3 KOSMOS DLA KAŻDEGO L str. 6 Marca już nie odrobimy – mówią handlowcy i rolnicy Lstr. 5 WARTOŚĆ NIERUCHOMOŚCI W NOWYM SĄCZU DRASTYCZNIE SPADA L str. 8 Salon sprzedaży ul. Zielona 45 33–300 Nowy Sącz tel/fax 18 444 11 27 33–300 Nowy Sącz ul. Jagiellońska 57 tel/fax 18 444 11 01 GORLICE ul. Biecka 40 tel/fax 18 354 69 11 LIMANOWA ul.Kopernika 14 tel/fax 18 330 11 67. Możesz się uczyć w szkole innej niż wszystkie Możesz zdobywać wiedzę w bezpiecznych warunkach Możesz się uczyć w małych oddziałach klasowych i grupach przedmiotowych Możesz chodzić do szkoły przytulnej rodzinnej Tylko Gimnazjum i Liceum Akademickie zapewni Ci komfort nauki Tylko w naszej szkole zatrudniamy pracowników ochrony Poszerzone programy nauczania, 10 godzin języków obcych w tygodniu, dodatkowy język hiszpański, włoski, rosyjski, edukacja kulturalna, wychowanie przez sztukę, kontakty zagraniczne Pierwsze miejsca w rankingach szkół Najlepsze wyniki egzaminów gimnazjalnych i maturalnych, Świetne przygotowanie do liceum i na studia Kontakt z życzliwym i przyjaznym pedagogiem Klasa prawnicza Klasa humanistyczna–kulturoznawcza Klasa politechniczna Klasa medyczna Klasa informatyczna o profilu grafika i animacja komputerowa Tylko u nas indywidualne ścieżki rozszerzeń, zgodnie z zainteresowaniami i potrzebami uczniów Klasy językowe w gimnazjum Najniższe czesne w regionie Przyjdź do nas! Jeżeli jesteś najlepszy – możesz się uczyć bezpłatnie! Nie musisz się logować – będziesz przyjęty już dziś! Szkoła z autorytetem! Dyrektor szkoły – mgr Bogusław Kołcz Zespół Szkół Akademickich Akademickie Gimnazjum i Liceum im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu ulica Jagiellońska 63 tel. (18) 442 31 06 www. akademickie.wsb–nlu.edu.pl [ [ [ [ [ [ [ R E K L A M A Lachersi w pólfinale „Must be the music” L str. 7

description

Omijają korki, jadąc karetką...

Transcript of DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

Page 1: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

ww

w.d

ts24

.plN O W Y S Ą C Z | L I M A N O W A | G O R L I C E | K R Y N I C A | M U S Z Y N A | P I W N I C Z N A | S T A R Y S Ą C Z | M S Z A N A D O L N A | G R Y B Ó W | B O B O W A | B I E C Z

NIE DLA KRADZIEŻYOD 1000 ZŁ L str. 4

GAZETA BEZPŁATNANr 15 (128), 18 kwietnia 2013Nakład 14 000

Omijają korki, jadąc za karetką Lstr. 2

R E K L A M A

Wzrasta majątek Sądeckich Wodociągów, ROSNĄ CENY ZA WODĘ L str. 3

KOSMOS DLA KAŻDEGO L str. 6

Marca już nie odrobimy – mówią handlowcy i rolnicy Lstr. 5

WARTOŚĆ NIERUCHOMOŚCI W NOWYM SĄCZUDRASTYCZNIE SPADA L str. 8

Salon sprzedażyul. Zielona 4533–300 Nowy Sącztel/fax 18 444 11 27

33–300 Nowy Sącz ul. Jagiellońska 57tel/fax 18 444 11 01

GORLICE ul. Biecka 40 tel/fax 18 354 69 11

LIMANOWA ul.Kopernika 14 tel/fax 18 330 11 67.

Możesz się uczyć w szkole innej niż wszystkieMożesz zdobywać wiedzę w bezpiecznych warunkach

Możesz się uczyć w małych oddziałach klasowych i grupach przedmiotowych

Możesz chodzić do szkoły przytulnej i rodzinnej

Tylko Gimnazjum i Liceum Akademickie zapewni Ci komfort nauki

Tylko w naszej szkole zatrudniamy pracowników ochrony

Poszerzone programy nauczania, 10 godzin języków obcych w tygodniu,

dodatkowy język hiszpański, włoski, rosyjski,

edukacja kulturalna, wychowanie przez sztukę, kontakty zagraniczne

Pierwsze miejsca w rankingach szkół

Najlepsze wyniki egzaminów gimnazjalnych i maturalnych, Świetne przygotowanie do liceum i na studia

Kontakt z życzliwym i przyjaznym pedagogiem

• Klasa prawnicza

• Klasa humanistyczna–kulturoznawcza

• Klasa politechniczna

• Klasa medyczna

• Klasa informatyczna o profilu grafika i animacja komputerowa

Tylko u nas indywidualne ścieżki rozszerzeń, zgodnie z zainteresowaniami i potrzebami uczniów

Klasy językowe w gimnazjum

Najniższe czesne w regioniePrzyjdź do nas! Jeżeli jesteś najlepszy – możesz się uczyć bezpłatnie!

Nie musisz się logować – będziesz przyjęty już dziś!

Szkoła z autorytetem!Dyrektor szkoły – mgr Bogusław Kołcz

Zespół Szkół Akademickich

Akademickie Gimnazjum i Liceum

im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu

ulica Jagiellońska 63

tel. (18) 442 31 06

www. akademickie.wsb–nlu.edu.pl

R E K L A M A

Lachersi w półfinale „Must be the music” L str. 7

Page 2: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 18 kwietnia 20132

TYGODNIÓWKA MARKA STAWOWCZYKA

Z DRUGIEJ STRONY

DZIEŃ

NOC

21

11

18

11

13

5

11

3

10

4

9

3

10

4

CZWARTEK PIĄTEK SOBOTA NIEDZIELA PONIEDZIAŁEK WTOREK ŚRODANOWY SĄCZ

Żródło: pogodynka.pl, IMiGW

Wydawca: Wydawnictwo DOBRE Sp. z o.o. 33–300 Nowy Sącz, ul. Żywiecka 25. ISSN 2082–209X

Redakcja:„Dobry Tygodnik Sądecki”,

tel. 18 544 64 41, tel./fax. 18 544 64 40

Prezes Zarządu: Wojciech Molendowicz [email protected]

Redaktor naczelna: Katarzyna Gajdosz, [email protected], [email protected]. tel. 785 340 411.

Redaktor senior: Jerzy Wideł. Dyrektor Biura Reklam i Ogłoszeń: Irena Legutko

[email protected]. Koordynator Biura Wydawnictwa: Bożena Baran [email protected].

Dyrektor ds. kolportażu: Mateusz Węglowski. tel. 721 066 993 . Skład: dOtgraf.

Druk: Polskapresse Oddział Poligrafia Drukarnia Sosnowiec.

POŻYCZKI 30’tkiPRZEDWYPŁATOWE

668 930 302www.daiglob-fi nance.pl

· pozabankowe bez bik· wypłata natychmiast!!!· najniższe koszty pożyczek w Polsce· możliwość prolongowania terminu płatności· emeryci, renciści - bez ograniczenia wiekowego· równiaż z zajęciami komorniczymi· dogodne warunki spłat

R E K L A M A

Zasłużona profesor dla Nowego Sącza

Nie ma polskiego liczącego się śpie-waka, który nie miałby jej nazwiska w życiorysie. Prof. Helena Łazarska [wybitna polska śpiewaczka i peda-gog, wieloletni kierownik katedry wokalistyki Akademii Muzycznej w Krakowie, profesor Mozarteum w Salzburgu oraz Universität für Musik und Darstellende Kunst w Wiedniu], która od 1985 r., nie-przerwanie pełni funkcję dyrektora Artystycznego Międzynarodowego Festiwalu i Konkursu Sztuki Wokal-nej im. Ady Sari w Nowym Sączu, została wyróżniona Tarczą Herbo-wą „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza”. Przyznaną w 2011r. nagro-dę odebrała w sobotę podczas kon-certu laureatów tegorocznej edycji imprezy. (czytaj też str. 12).

Kormoran zjada pół kilograma ryb dziennie – głównie pstrągi czy kle-nie. Jeśli wziąć pod uwagę, że ptaków żerujących na zbiornikach wodnych Sądecczyzny z roku na rok przyby-wa i już teraz jest ich blisko 500, to za dziesięć lat ryb w wodach możemy nie uświadczyć.

Taki czarny scenariusz kreśli Ma-riusz Korcul z Sądeckiego Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Stada kormoranów, które można spotkać na Dunajcu, Popradzie czy Jeziorze Czorsztyńskim, stają się co-raz większą zmorą dla sądeckich wędkarzy i rybaków. Ich zdaniem można byłoby się skutecznie pozbyć ptaków, likwidując ich gniazda. Kor-morany są jednak pod ochroną. Jed-nym ze sposobów, aby ograniczyć

szkody, jakie wyrządzają w akwe-nach użytkowanych przez rybaków, jest ich cykliczny odstrzał. Na niego trzeba mieć zgodę z Regionalnej Dy-rekcji Ochrony Środowiska. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Ptaki są bar-dzo płochliwe.

– Należy podejść po cichu na taką odległość, aby strzał był skuteczny – mówi sądecki myśliwy Jan Bud-nik. – Wówczas trzeba spłoszyć pta-ka, bo na wodzie nie można strzelać – dopiero jak wzbija się w powie-trze. Kormoran jednak zdąży uciec, nim naciśnie się na spust.

Od trzech lat Regionalna Dyrek-cja Ochrony Środowiska w Krako-wie wydaje zgodę na odstrzał około stu sztuk kormoranów.

MONIKA CHROBAK

A TO C IEKAWE

Sądeccy wędkarze rywalizują z kormoranami

CZŁOWIEK TYGODNIA

FOT.

PIO

TR G

RYŹL

AK

Kierowcy sądeckich karetek pogotowia żalą się na innych użytkowników ruchu, którzy wymuszają pierwszeństwo, zajeżdżają im drogę, a nawet próbują się z nimi ścigać. Najgroźniej jest jednak w godzinach szczytu.

– To zdarza się nagminnie – mówi dla radia RMF MAXX Ludwik Tomec-ki, kierowca sądeckiego pogotowia ratunkowego, a jego kolega po fachu Krzysztof Zoń dodaje, że najgorsi są kierowcy, którzy „podwieszają się” pod karetkę, by w ten sposób ominąć sznur samochodów. – Gdyby czło-wiek nie przewidywał, co może się stać, mielibyśmy wiele nieszczęśli-wych wypadków. Wystarczy, że nagle zahamuję – wyjaśnia.

Karetki SPR wyjeżdżają średnio 60 razy w ciągu dnia. Nierzadko mają opóźnienia w dojeździe do chorego. Dyrektor Józef Zygmunt obarcza tym głównie złe warunki drogowe. Jego zdaniem kierowcy nie mają się gdzie usunąć, chcąc ustąpić miejsca karetce. To jednak nie oznacza, że proble-mu nie ma:

– Sam byłem świadkiem popisywania się kierowców czy nawet rywa-lizacji, kiedy karetka próbowała przejechać – opowiada w radiu. – To po-wodowało znaczne opóźnienia dojazdu do pacjenta. My nigdy nie jedziemy z błahego powodu. Każde nie fair zachowanie to przeszkadzanie w udzie-laniu pomocy, a w grę wchodzi nierzadko ludzkie życie.

Za: RMF MAXX 17.04 2013 r., oprac. (MCH)

USŁYSZANE

Omijają korki, jadąc za karetką

WARTO ZOBACZYĆ

18 K W I E T N I A, G .16, WSB-NLU sala 21, budynek B, seminarium na-ukowe, które poprowadzi Marta Rzeszut, studentka III roku Polito-logii WSB-NLU. Tematem spotka-nia będzie "Uganda - perła Afryki". Aktualny harmonogram spotkań na stronie: www.wsb-nlu.edu.pl/pl/nauka/seminarianaukowe.html.20 KWIETNIA ,G .10, Akademic-kie Gimnazjum i Liceum w No-wym Sączu. III Festiwal Gier dla Dzieci – Mini FAIR PLAY. Wejście na Festiwal jest bezpłatne i nie wymaga wcześniejszej rejestracji!21 KWIETNIA, G . 18, Sala Prze-mienienia Pańskiego przy Bazylice

św. Małgorzaty, spotkanie z Do-minikiem Tarczyńskim, autorem filmów "Kolumbia. Świadectwo dla świata" i "Egzorcysta", oraz z księdzem egzorcystą diece-zjalnym.22 kwietnia g.19, MCK SOKÓŁ, kolejna odsłona z cyklu TRANS–OPERA. Transmisja na żywo spektaklu „Jaś i Małgosia” Engelberta Humperdincka z Ope-ra National de Paris.23 KWIETNIA, G . 17 , CIT Nowy Sącz, ul. Szwedzka 2, wernisaż wy-stawy „Nowy Sącz wspólne inspi-racje” autorstwa Piotra Droździka oraz Wacława Jagielskiego. Wysta-wę można oglądać do 20 maja.

R E K L A M A

L ICZBA

3 172 487,82 zł wynosi wartość projektu „Twoja aktywność szansą na sukces”, reali-zowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Nowym Są-czu oraz Stowarzyszenie Rodzicielstwa Zastępczego „Betlejem” w No-wym Sączu. Jego beneficjantami jest m.in. młodzież w wieku 15–24 lat. Właśnie trwa pierwsza rekrutacja chętnych z terenu miasta do wzięcia udziału w proponowanych w projekcie zajęciach: z zakresu przedsię-biorczości, mediów, fotografii czy językowych. Nabór młodzieży od-bywa się od pn. do pt. w godz. 15–18, w Biurze Projektu przy ul. Ja-giellońskiej 14, do 29 kwietnia.

Page 3: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

318 kwietnia 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

ROZMOWA z JANUSZEM ADAMKIEM, prezesem Sądeckich Wodociągów

– Ilekroć Pan przedstawia propo-zycję kolejnych inwestycji Są-deckich Wodociągów, blady strach pada na sądeczan, bo to oznacza kolejne pod-wyżki cen wody.

– Zaopatrzenie miesz-kańców w wodę i odbiór ścieków to zadanie własne gminy, my jesteśmy jedynie na-rzędziem. Nowy Sącz, jak i inne gminy: Stary Sącz, Kamionka, Nawojowa, Korzen-na i częściowo Chełmiec, wybrały Sądeckie Wodociągi do realizacji tych zadań. – A ma alternatywę?

– Tak, może powołać inny zakład, po-wierzyć majątek w administrację… W gmi-nie Nawojowa i Kamionka nie jesteśmy je-dynym operatorem – my zarządzamy siecią kanalizacyjną, ktoś inny wodociągową. Jest dowolność. Spółka jest podmiotem, który w imieniu gminy spełnia usługi, wynika-jące z ustawy o samorządzie. – Spółka chce – jak poinformował Pan w ubiegłym tygodniu radnych na nadzwy-czajnej sesji Rady Miasta – wystartować w konkursie, w którym może sięgnąć po fun-dusze na inwestycję kanalizacyjną dzielnicy Helena w Nowym Sączu i Przysietnicy w gmi-nie Stary Sącz. Groźba podwyżek nasunęła się automatycznie, bo chyba wszyscy sądecza-nie odczuwają ich skutek po realizacji obecnej inwestycji Spółki…

– Ale czy gminy stać by było na wyło-żenie 270 mln zł na inwestycję, którą teraz realizujemy. Za nią, jak i kolejnymi, które planujemy, przemawia wiele czynników.

Po pierwsze jest możliwość się-gnięcia po środki zewnętrzne.

Po drugie za sieciami kana-lizacyjnymi idzie czystość środowiska, za wodocią-gowymi poprawa warun-ków życia mieszkańców,

którzy już cierpią z powo-du tzw. suszy hydrologicz-

nej, nie mówiąc też o korzyściach typu: wzrost wartości gruntów. W koń-

cu trzeba zdać sobie sprawę, że wiążę nas – jako kraj – traktat akcesyjny, który zo-stał podpisany w momencie przystąpie-nia do Unii Europejskiej. Zobowiązaliśmy się do 2015 roku wyposażyć kraj w sieci kanalizacyjne i oczyszczalnie ścieków, je-śli tego nie uda nam się zrobić, grożą nam sankcje, które będą stanowiły element ce-notwórczy. Mieszkańcy gmin, które nie spełnią norm, powinni dopiero spodzie-wać się wyższych taryf. Wszystkie infor-macje na ten temat zawiera tak zwany Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych.– Daje Pan gwarancję, że w 2015 r. jeśli pla-nowaną inwestycję uda się zrealizować, unij-ne kary nie grożą miastu?

– To skomplikowany temat.– Czy straszenie…

– Absolutnie nie straszymy. Prze-cież są dokumenty, które o tym mówią. To skomplikowany temat z tego wzglę-du, że jest jedna aglomeracja Nowy Sącz – wyznaczona decyzją wojewody (te-raz te kompetencje ma marszałek woje-wództwa) – w której obszarze znajduje się

i miasto Nowy Sącz, i gminy: Stary Sącz, Kamionka, Nawojowa i Chełmiec. Jestem pewny, że miasto będzie spełniało nor-my. Gmina Chełmiec natomiast może już mieć z tym problem. Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych jest tak skonstruowany, że nie rząd lecz gmi-na i przedsiębiorstwo wodociągowo–ka-nalizacyjne odpowiada za stan sieci ka-nalizacyjnej i wodociągowej. W Nowym Sączu kary nie przełożą się na taryfę, bo ich nie będzie. – Ale inwestycja już się przełoży na cenę wody, proszę powiedzieć, ile ostatecznie bę-dziemy płacić?

– Teraz płacimy za wodę i ścieki 11 zł za m sześc., po wszystkich inwestycjach bę-dzie to koszt ok. 15 zł. Trwają jeszcze osta-teczne kalkulacje, a każdorazowa tary-fa jest kalkulowana w okresach rocznych. Moim zdaniem mówienie o inwestycjach tylko w kategorii podwyżek to jest stra-szenie ludzi. Do tego słyszę, że Nowy Sącz ma najwyższą cenę. A to nieprawda. W No-wym Targu mieszkańcy płacą 25 zł. Nie chciałbym jednak robić takich porów-nań, bo to niemiarodajne. W Nowym Tar-gu mają problem ze ściekami garbarskimi, więc proces czyszczenia kosztuje pewnie i z tego względu więcej. W Krakowie jest taniej, ale tam na jeden kilometr sieci ka-nalizacyjnej przypada około 400 mieszkań-ców, u nas 100, więc koszty inwestycyjne, a później koszty eksploatacyjne, rozkładają się u nas na mniej osób. Każdy ma też spe-cyficzne warunki pobierania wody. Nowy Sącz mieści się w średniej małopolskiej jeśli

chodzi o cenę za wodę i odbiór ścieków. Szczegółowe informacje można znaleźć np. na stronie internetowej Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie. – Spółka staje na razie do konkursu, czy nie dzielimy skóry na niedźwiedziu. Jakie są szanse, że uda się wygrać?

– W lutym Narodowy Fundusz otwo-rzył nabór wniosków na inwestycje z za-kresu sieci kanalizacyjnej, można je skła-dać do 22 kwietnia. Zdajemy sobie sprawę, że więcej obszarów cierpi na brak dostawy wody i brak kanalizacji, ale Helena i Przy-sietnica spełniały warunki konkursowe – mają wysoki współczynnik koncentra-cji, to znaczy liczbę osób na kilometr kwa-dratowy. Mamy szansę na wysoką oce-nę merytoryczną projektu, którego koszt szacowany jest na około 70 mln zł. Wszyst-ko powinno rozstrzygnąć się w czerw-cu. Nowy projekt należy traktować jako komplementarny do aktualnie realizowa-nej inwestycji.– Jeśli się uda, kiedy inwestycja musi być gotowa?

– Do czerwca 2015 r.– To realne?

– Budowa sieci to nie budowa domu, gdzie nie da się dobudować pięter nie ma-jąc fundamentów i parteru. Tu wystarczy, że wykonawca wpuści kilka ekip budow-lanych na uliczki i będą równolegle wyko-nywać prace. – Projekt został przedstawiony Radzie, choć ona nie decyduje o jego realizacji. Ale o tym, czy miasto będzie partycypować w kosztach, już tak. Zatem będzie?

– Prezydent uznał, że to zbyt poważ-ne przedsięwzięcie, by nie poinformo-wać o tym mieszkańców za pośrednic-twem radnych. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, czy miasto będzie musiało coś dołożyć do inwestycji. Być może Spółka będzie w stanie sama ją udźwignąć, jeśli będziemy mieć oszczęd-ności na inwestycji, którą teraz realizuje-my. Wówczas nie wykroczymy poza zacią-gnięty już kredyt. Jeśli jednak Nowy Sącz i gmina Stary Sącz będą dokładać, to w gra-nicach 8–10 mln zł wspólnie. – Zakładamy, że kanalizacja jest. Mieszkań-com będzie się opłacało do niej przyłączyć?

– Do Sądeckich Wodociągów codzien-nie wpływa kilkanaście wniosków o wy-danie warunków przyłączenia. Jeżeli ktoś ma tzw. szambo i uczciwie wywozi ścieki, to na pewno opłaci się być z nami. W ten sposób można zaoszczędzić nawet 1700 zł rocznie. Odbiór metra sześciennego ście-ków przez Spółkę to koszt 5,5 zł, a wywóz szamba – 18–20 zł. Wiele osób ma jednak tzw. dołki zanikowe – wywozi ścieki raz, dwa razy do roku, płacąc za to 100–200 zł, a reszta wsiąka w ziemię, zatruwając śro-dowisko, a często i wodę we własnej stud-ni lub w studni sąsiada. W takiej sytu-acji, przy takich kosztach przyłączenie się do kanalizacji nie jest pewnie dla nich żad-ną alternatywą. Nie ma szans konkurować z nieuczciwością.– Na wcześniejszej sesji Rady Miasta – do-tyczącej podwyżek cen wody – na której był Pan obecny, radni zadawali Panu konkret-ne pytania, co do prowadzonej inwesty-cji. Odpowiedział na nie dość ogólnie pre-zydent Gwiżdż. Może teraz Pan odpowie na, po pierwsze: Czy nie można było zastosować tańszych materiałów, choć równie dobrych przy realizacji inwestycji, by zmniejszyć koszty podwyżek wody?...

– Majątek spółki po tej inwestycji uro-śnie o 230 procent – z 140 mln zł do 400 mln i to w ciągu zaledwie dwóch–trzech

lat. Musimy zapłacić dwa procent podat-ku od tej zwiększonej wartości, ponieść koszty amortyzacji – która właśnie przez zastosowanie nowoczesnych, choć wcale nie droższych materiałów jest na poziomie 1,3 procenta, a ustawa dopuszcza 4,5 proc. Trzeba odróżnić proces budowy i proces eksploatacji. Spółka, wykonując inwe-stycję, musi patrzeć szerzej – nie w per-spektywie kadencji – np. 4 lat – ale w per-spektywie długookresowej. Zastosowanie wymagającej technologii, dotyczy nie tyl-ko rur i armatury do budowy sieci wodo-ciągowej i kanalizacyjnej, ale również i za-stosowanych technologii na ujęciu wody, powoduje większą trwałość i niższe koszty eksploatacyjne, które przekładają się bez-pośrednio na taryfę. A poza tym twierdzę, że nadmierne eksploatowanie tematu pen-sji, budowy parkingu i rozbudowy siedzi-by Spółki czy koszty jubileuszu to są tema-ty zastępcze, które są chwytliwe medialnie, ale nie są faktycznymi przyczynami wzro-stu taryfy.– Czemu Pan twierdzi, że Pana pensja czy koszty jubileuszu to tematy zastępcze. Miesz-kańcy nie mają prawa do tych informacji?

– Mieszkańcy mają jak najbardziej pra-wo do rzetelnej informacji – każdy w Spół-ce zdaje sobie sprawę, że spełniamy rolę służebną w stosunku do naszych klientów, ale mówię to w tym sensie, że niektórzy mydlą oczy, sugerując, że np. za moją pen-sją idzie podwyżka cen wody. Tymczasem koszty spółki, w tym fundusz wynagrodzeń i moja pensja, powodują podwyżkę poni-żej kosztów inflacji. A faktyczna podwyż-ka, która była, jest i będzie, spowodowana jest gwałtownym i w tak krótkim cza-sie wzrostem majątku spółki (230 proc.), przy nieproporcjonalnym wzroście klien-tów (20 proc.). Reszta to dla mnie szuka-nie fermentu i polityczne rozgrywki, któ-re nie mają nic wspólnego z problemami ekonomicznymi. Zarząd Spółki – zarzą-dza przedsiębiorstwem i chcemy być jak najdalej od polityki. Taki wzrost mająt-ku przy takim wzroście klientów jest zja-wiskiem jak najbardziej normalnych – in-westycja przebiega w obszarach o słabszym współczynniku zaludnienia niż centra mia-sta i osiedla mieszkaniowe. Miasto nie jest równomiernie zaludnione, ale należy pa-miętać, że to też są równoprawni miesz-kańcy miasta i mogą oczekiwać takiego sa-mego komfortu życia. Majątek, który teraz mamy, w normalnym trybie inwestowania wytwarzalibyśmy przez 60–70 lat i na taki okres rozłożyłaby się podwyżka taryfy. Za-kładając, że tej inwestycji nie ma, podwyż-ka cen wody utrzymałaby się na poziomie połowy zakładanej inflacji na 2014 r., czy-li 1,4 proc. Inwestycje się skumulowały, bo pojawiła się szansa dofinansowań. 170 mln zł to są darowane pieniądze z Unii. Przy braku inwestycji i tak byłaby pod-wyżka – na skutek kar za niewypełnienie postanowień traktatu akcesyjnego. Pod-kreślam z całą odpowiedzialnością: było-by drożej a nie mielibyśmy nic.– Dofinansowanie z Unii to przecież też na-sze pieniądze…

– Temat filozofii Unii to inna kwestia. Pewnie są to pieniądze z naszych podatków czy innych funduszy członkowskich, ale z naszego punktu widzenia są to pieniądze darowane miastu i gminom na konkretną inwestycję – mówię o bezzwrotnym dofi-nansowaniu. Trzeba na problem spojrzeć szerzej. Nowego Sącza nie byłoby na tę in-westycję stać, i miasto płaciłoby kary. No chyba, że Unia by się rozpadła…

Rozmawiała KATARZYNA GAJDOSZ

SKORZYSTAJ Z DOTACJI UNIJNYCH !!! NIE CZEKAJ!

KOMPLETNE

ZESTAWY

SOLARNE

Z MONTAŻEM

OD 5000ZŁ*

KOMPLETNE

KOTŁOWNIE

KONDENSACYJNE

Z MONTAŻEM

OD 3000ZŁ*

*SZCZEGÓŁY W PLACÓWCE HANDLOWEJ

F.H.U. SOLTERM AH UL. KRAJEWSKIEGO 27 NOWY SĄCZTEL 18 442-08-36; MOBILE 507-067-903

R E K L A M A

Rośnie majątek Spółki, rośnie cena wody

Page 4: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 18 kwietnia 20134

Grunty nie zostały sprzedane W wyniku nieporozumienia w na-szej publikacji „Były korty jest ugór” podana została błędna informacja, że działka przy ul. Rokitniańczyków sąsiadująca ze Szkołą Podstawową nr 21 została przez miasto sprzedana w prywatne ręce. W rzeczywistości grunt wrócił do prywatnych właści-cieli na mocy wyroku sądowego. Za pomyłkę przepraszamy i poniżej za-mieszczamy wyjaśnienia nadesłane przez rzecznika prasowego Urzędu Miasta Małgorzatę Grybel: „Dział-ki gruntu o numerach ewidencyj-nych 6/22, 6/40 i 6/42 w obrębie 68 m. Nowego Sącza (teren przy Szko-le Podstawowej nr 21) nie zostały zbyte w drodze cywilno–prawnej lecz były przedmiotem postępo-wania administracyjnego o zwrot nieruchomości wywłaszczonej. Po-stępowanie toczyło się na wniosek

byłego właściciela oraz spadkobier-ców po pozostałych właścicielach działek (wniosek z kwietnia 2001 roku). Ostatecznie działki zostały zwrócone w postępowaniu admi-nistracyjnym zakończonym wyro-kiem Wojewódzkiego Sądu Admini-stracyjnego w Krakowie 21 listopada 2007 roku, a należne odszkodowanie z tego tytułu na rzecz Miasta Nowe-go Sącza ustalono dopiero w decy-zji starosty nowosądeckiego z dnia 14 września 2012 roku.” (R)

Prawdziwość listu „Pragniemy ponownie odnieść się do listu Czytelnika podpisane-go „Krzysztof”, opublikowanego w numerze DTS z 11 kwietnia, do-tyczącego rzekomych utrudnień w rejestracji elektronicznej osób bezrobotnych w Sądeckim Urzę-dzie Pracy.

Sądziliśmy, że nasze wyjaśnienie było dostateczne, aby stwierdzić,

że opisana przez Czytelnika sytuacja nie mogła mieć miejsca. Mimo to list się ukazał. Po dokładnym spraw-dzeniu okazało się, że w okresie, kiedy sytuacja miała się zdarzyć, elektroniczną rejestrację zgłosiły trzy kobiety. Dwie z nich były pan-nami, trzecia, mężatka, w ogóle nie zgłosiła się do rejestracji. Czytel-nik wyraźnie powołuje się na swoją żonę jako źródło informacji, co jed-noznacznie dyskredytuje prawdzi-wość listu. Opisana przez Czytel-nika sytuacja po prostu nie mogła się zdarzyć”.

TOMASZ SZCZEPANEK, zastępca dyrektora Sądeckiego

Urzędu Pracy

CChhcceesszz ppoommóócc iinnnnyymm??

PRZEKAŻ

1% PODATKU STOWARZYSZENIU

NOWOSĄDECKA WSPÓLNOTA W NOWYM SĄCZU

Stowarzyszenie Nowosądecka Wspólnota zajmuje się pełnieniem bezinteresownej służby społecznej realizowanej w każdym środowisku. Do jego głównych celów należy przede wszystkim niesienie pomocy ludziom niepełnosprawnym i odrzuconym społecznie, ludziom starszym, samotnym

i biednym a także wspieranie dzieci i młodzieży. Stowarzyszenie pragnie działać w sposób konkretny, podejmować wymierne i niezbędne zadania, możliwie szybko i efektywnie odpowiadać

na zapotrzebowanie społeczne a także zawsze służyć pomocną dłonią. KRS: 0000313330

DZIĘKUJEMY!

Zadz

woñ! 52

5 225

525

NOWY S¥CZ , ul.Sobieskiego 14A/3, tel. 183 348 037

szybka decyzja

sam ustalasz termin sp³aty

do 1500 z³

�doje¿d¿amy do Klienta

Po¿yczka bez ryzyka

883 348 037

EKSPRESOWA PO¯YCZKAna Pierwsz¹ Komuniê

w

R E K L A M A

R E K L A M A

INTERWENCJA. Sądeccy skej-ci zapowiadają kolejny protest. Czu-ją się oszukani przez prezydenta Ry-szarda Nowaka, który zapewniał ich, że w tym roku powstanie w mieście nowy skatepark. Prace przy jego bu-dowie nawet się nie rozpoczęły.

Skatepark przy ul. Nadbrzeżnej powstał sześć lat temu. Nie był za-daszony, więc szybko uległ znisz-czeniu. Zużyty tor ze względów bezpieczeństwa rozebrano. Wła-dze Nowego Sącza obiecały jego odbudowę. Ponieważ z obietnic się nie wywiązały, młodzi ludzie rok temu upomnieli się o swo-je, wychodząc na ulice. Spór za-kończył się kompromisem. Wybu-dowano tymczasowy skatepark, ale jednocześnie zapewniono jego użytkowników, że w tym roku powstanie już na pewno profe-sjonalny tor do jazdy na rolkach i deskorolkach.

– Prezydent Nowego Sącza kreuje siebie na osobę otwartą na młodych ludzi, to pasowałoby to przełożyć na praktykę – mówi Mirosław Stanek, prezes stowa-rzyszenie Sądecki SkatePark. – Nie chcemy być robieni za każdym

razem w konia. Dlatego, jeśli nie dojdziemy do porozumienia, ten protest może być ostrzejszy niż ze-szłoroczny. Nie tylko zablokujemy centrum miasta, ale również dro-gi dojazdowe.

Władze Nowego Sącza raz jeszcze zapewniają, że skatepark powstanie tak szybko, jak będzie to możliwe. W tym momencie nie ma na niego pieniędzy w budżecie.

– Młodzi ludzie mają na ra-zie tymczasowy skatepark,

który zamontowaliśmy w ubie-głym roku. Teraz pieniądze są po-trzebne w związku z planowa-ną budową mostu na Dunajcu i części obwodnicy północnej. Na nowy tor będziemy szukać środków zewnętrznych. Dlatego prosimy skejtów jeszcze o odro-binę cierpliwości i wyrozumia-łości – mówi Małgorzata Grybel, rzeczniczka prasowa nowosądec-kiego magistratu. MONIKA CHROBAK

FOT.

ARC

H.

Skejci zablokują ulice Nowego Sącza

W ubiegłym roku skejci na znak protestu blokowali ulice na sądeckim Rynku

OGŁOSZENIA DROBNE

ŻALUZJE, ROLETY, MARKIZY – produkcja, montaż. Tel. 696–027–993.

BRYKIET DRZEWNY – producent, c.o., kominki. Tel. 503–313–788.

SERWIS SPRZĄTAJĄCY OFERUJE: mycie okien, pranie, prasowanie, maglowanie. Sprzątanie: miesz-kań, domów, biur, gabinetów lekarskich. Czyszczenie, pranie: dywanów, tapicerki, materacy. Tel. 669–455–447.

ŚLADEM NASZYCH PUBL IKACJ I

ABSURDY. – Rządowy pro-jekt nowelizacji ustawy określa-jącej, od jakiej kwoty możemy mówić o przestępstwie to wy-raźny sygnał dla świata prze-stępczego, że jest przyzwolenie na kradzież – mówi Józef Py-zik, prezes Kongregacji Kupiec-kiej w Nowym Sączu, która włą-cza się w akcję Solidarnej Polski, Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług oraz Fundacji Polskie-go Handlu ph. „Nie dla kradzieży od 1000 zł”.

Dotychczas kradzież przedmio-tów wartych do 250 zł uznawa-na była za wykroczenie, jeśli proponowany przepis wejdzie w życie, przestępstwem będzie dopiero kradzież za wartość po-wyżej tysiąca złotych. Dla han-dlarzy oznacza to spore straty, bo jak mówią, już teraz stwo-rzyły się wyspecjalizowane gru-py złodziei, trudniące się drob-nymi kradzieżami.

– Właścicieli małych sklepów nie stać na ochronę, więc to, jakie ponieśli straty przez zło-dziei, wykazują inwentaryza-cje – mówi Pyzik. Dodaje, że tyl-ko w tym roku już cztery razy brał udział w rozprawie sądowej jako poszkodowany czy świadek kradzieży. Niestety zwykle zło-dzieje nie zjawiają się w sądzie. Pyzik czuje się więc podwójnie poszkodowany. Zamiast pilno-wać interesów, zarabiać pienią-dze, pod groźbą grzywny musi tracić czas na przyjazd do sądu. – Kiedy raz zdarzyło się, że zło-dziej był na rozprawie i przyznał

się do winy, sędzia wymierzył mu karę 50 zł grzywny i zwrot kosztów skradzionego towaru. To było 150 zł, których do tej pory nie odzyskałem – opowia-da Pyzik.

Jego zdaniem noweliza-cja ustawy poprawi jedynie statystyki policji, bo zmniej-szy liczbę przestępstw. – Ale idąc tym tokiem rozumowa-nia, należałoby podnieść ilość dopuszczalnego alkoholu we krwi dla prowadzących sa-mochody, wówczas też znik-nie problem pijanych kierow-ców – ironizuje.

Solidarna Polska rozpoczęła akcję zbierania podpisów pod petycją sprzeciwiającą się rzą-dowej nowelizacji ustawy. Pro-wadzona jest na terenie skle-pów, a także w biurach posłów SP w Nowym Sączu, a w sobotę (20 kwietnia) na sądeckim ryn-ku. Protest z listą podpisów tra-fi do marszałek Sejmu i ministra sprawiedliwości.

(PEK)

Nie dla kradzieży od 1000 zł

Z ogólnopolskich statystyk po-licji wynika, że od 60 do 70 proc. wszystkich spraw przez nią prowadzonych to sprawy o zniszczenie mienia i kradzie-ży rzeczy o wartości do 1 000 zł. W 2011r. policja odnotowa-ła ok. 318 tys. kradzieży, przy-właszczeń i zniszczenia rzeczy, z tego w przedziale pomię-dzy 250 a 1000 zł aż 156 tys., w 2012 r. odpowiednio 286 tys. i 153 tys

Page 5: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

5

TRZY PYTANIA DO ALICJI PLATY, prezes Rolniczo–Handlowej Spółdzielni Pracy w Nowym Sączu

– W końcu zawitała do nas wiosna. W najbliższą sobotę i niedzielę Spół-dzielnia zaprasza więc na targi „Wio-sennie z RHSP”. Zanim o nich Pani opowie, proszę powiedzieć, co dla Spółdzielni oznacza przedłużająca się zima. Jakie są jej skutki?

– Odzwyczailiśmy się od tak długiej zimy. Zwykle wiosnę wita-liśmy końcem lutego. To dobry czas na dokonanie zakupów w atrak-cyjnej cenie, przed sezonem. Póź-na wiosna oznacza spore straty dla handlu, zamrożone środki finan-sowe. Magazyny sklepów z peł-ną ofertą czekają na klienta. Tracą nie tylko handlowcy, ale też rolni-cy czy sadownicy i działkowicze. Spodziewają się niższych plonów, bo pomimo dodatnich tempera-tur, ziemia jest zamarznięta i ro-śliny nie miały szansy rozpocząć prawidłowego wzrostu. W koń-cu więc straty odczujemy wszyscy – wszelkie zboża, owoce, warzy-wa będą bowiem droższe. Marca już nie odrobimy. – Targi są między innymi po to, by choć trochę zminimalizować

i zrekompensować te straty. Z kim Spółdzielnia współpracuje? Kogo nie zabraknie na najbliższej imprezie?

– Promujemy nasze polskie pro-dukty i polskie firmy. Na rozwoju rodzimego biznesu zależy nam naj-bardziej. Będą więc stoiska ze spe-cjalistycznym sprzętem rolniczym, a przedstawiciele firm podpowie-dzą i doradzą właściwy ich zakup. Nie zabraknie oferty dla ogrodni-ków – tych dużych, ale też i ma-łych, którzy pielęgnują swoje przy-domowe ogródki. Będzie można zakupić sprzęt ogrodniczy, jak i wszelkie sadzonki, oraz dowie-dzieć się wszystkiego o pielęgnacji konkretnych roślin. Nasi doradcy

są również otwarci na problemy rolników. Gdy potrzeba, pomogą wypełnić wnioski o dofinansowa-nia z programu PROW 2007–2013. Jednym słowem i rolnicy, i klien-ci, którzy chcą, by ich dom stał w pięknym otoczeniu, znajdą coś dla siebie. Na imprezę zaprasza-my zresztą wszystkich, bo oprócz wystawców ze specjalistycznymi produktami, sprzętami rolniczymi, ogrodniczymi, a nawet AGD, będą również prezentować się gospo-darze z naszego regionu ze swoimi tradycyjnymi wyrobami: serami, owocami, ciastami, pieczywem itp. – Jakie jeszcze atrakcje, poza możli-wością zapoznania się z ofertą firm,

czekają na osoby, które zechcą odwie-dzić targi?

– „Wiosennie z RHSP” to nie tyle targi, ile piknik rodzinny. Impre-zę organizujemy przede wszystkim dla klientów, którzy są z nami od lat. W ten sposób pragniemy ich docenić i podziękować za lojalność. Liczymy, że forma zabawy, przy okazji której można zrobić zakupy, przyciągnie

również nowych klientów. Zapra-szamy więc wszystkich sądeczan. Dla gości przygotowaliśmy liczne kon-kursy z nagrodami, ciepły poczęstu-nek, występy muzyczne. Szczególne atrakcje czekają na dzieci. Kiedy ro-dzice będą zajęci oglądaniem stoisk, najmłodszych zabawiać będą anima-torzy. Serdecznie zapraszam.

Rozmawiała (PEK)

R E K L A M A

Marca już nie odrobimy MATERIAŁ PROMOCYJNY

Page 6: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 18 kwietnia 20136

– Co ciekawego widać na kwietnio-wym niebie, o ile nie zasłaniają go chmury?

– Tej zimy pogoda do obser-wacji rzeczywiście była fatalna. Przelatywała obok nas kometa Panstarrs, która pierwszy raz go-ściła w naszym układzie słonecz-nym. Jeszcze jej nie widziałem, choć można ją było zobaczyć na-wet przez lornetkę. Jeśli się roz-chmurzy, będzie ją jeszcze wi-dać na zachodzie. Niestety z dnia na dzień staje się mniej widowi-skowa, bo oddala się od nas i jej jasność słabnie. 25 kwietnia moż-na będzie natomiast – o ile pogoda pozwoli –obserwować cząstkowe zaćmienie księżyca. Maksimum zaćmienia wystąpi o godz. 22.08. Od obserwacji księżyca zresztą warto zacząć swoje astronomicz-ne wprawki. – Czyli lornetka i księżyc to zestaw dla początkujących?

– Najlepiej zacząć od lornetki, poczytać literaturę, poznać kon-stelacje i gwiazdozbiory. To fa-scynujący temat. Zacząłem się interesować astronomią w ósmej klasie. Przez przypadek, bo obok mojego domu pracowali geodeci i zostawiali u nas niwelator. Miał 25–krotne powiększenie, więc coś już można było przez nie-go zobaczyć. Potem znalazłem w atlasie astronomicznym Sa-turna z jego pierścieniami. Po-woli zacząłem się tym fascyno-wać, aż w końcu moje obserwacje przerodziły się w pasję.– Lornetka z biegiem czasu przesta-ła wystarczać…

– Jak się połknie bakcykla, to nie wystarcza. Pierwsze tele-skopy konstruowałem sam z so-czewek okularowych – to było coś w rodzaju Keplerowskiej lunety. Pierwszy z prawdziwego zdarze-nia teleskop zamówiłem wiele lat później w Żywcu u Jacka Uniwer-sała, dziś największego w Polsce producenta lunet, teleskopów, a nawet kompletnych obserwa-toriów astronomicznych. Teraz mam teleskop amerykańskiej fir-my o średnicy zwierciadła 305 mm. Bardzo zaawansowana ma-szyna. Z komputerem, GPS, apa-ratem fotograficznym. Wpisuje się współrzędne i sam wyszukuje obiekty na nieboskłonie.– Co przez taki sprzęt można zobaczyć?

– Praktycznie wszystko. Mgła-wice, galaktyki, planety i ich księżyce. Świetnie widać pier-ścienie Saturna, układ chmur na Jowiszu. Pozwala robić nie-złe zdjęcia, ale tu wiele zależy od zaburzeń w naszej atmosferze czy pogody. Czasy naświetlenia są długie, dwie czy nawet czte-ry minuty, a tu wystarczy że za-wieje wiatr, poruszy sprzętem i po zdjęciu.

– Starcza czasu na wypatrywanie komet?

– Mam malutkie obserwato-rium za Bieczem w Czermnej, ale rzadko mogę się tam wy-brać. Doba ma tylko 24 godziny

– na pierwszym miejscu jest pra-ca duszpasterska, a w parafii Li-brantowa pracuję sam. Z tego też powodu nie biorę udziału w żad-nych programach badawczych czy grupach obserwacyjnych,

choć sprzęt by na to pozwalał. Z obserwatorium w Czermnej częściej korzysta zaprzyjaźniony astronom z Krosna.– Co takiego pociągającego jest w tej astronomii?

– Piękno tego, na co się pa-trzy. Kosmos jest porażająco piękny i widowiskowy, choć nie na każdego działa. Poza tym ogrom i potęga. Fascynujące jest też to, że patrząc w gwiaz-dy patrzymy w przeszłość. Kie-dy w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy gaśnie gwiazda, my dowiemy się o tym dopie-ro za ileś tam lat. Są tak daleko. To zresztą szalenie ciekawa dzie-dzina i przy tym widowiskowa.

Na przykład protuberancje słoneczne.– Protuberancje słoneczne?

– Mam teleskop słoneczny. Wy-posażony jest w specjalny filtr przepuszczający wąskie pasmo czerwonego światła pochodzące od atomów wodoru. Dzięki temu filtrowi można zobaczyć szereg szczegółów Słońca, jak włókna na tle tarczy wraz z protuberan-cjami, czyli wyrzutami materii wzdłuż brzegu tarczy słonecznej, które tworzą łuki długości 60 tys. km Obszary plam słonecznych, czy szczególnie jasne plamy zwane pochodniami. Dla mnie po prostu fascynujące. Polecam każdemu.

Rozmawiał (BOG)

R E K L A M A

R E K L A M A

Kosmos polecam każdemu O niebiańskiej pasji ROZMAWIAMY z ks. HENRYKIEM OSORĄ, proboszczem w parafii Librantowa i astronomem amatorem

Ks. Henryk Osora: – Jak się połknie bakcykla, lornetka przestaje wystarczać. Teraz mam teleskop amerykańskiej firmy o średnicy zwierciadła 305 mm. Bardzo zaawansowana maszyna. Z komputerem, GPS, aparatem fotograficznym. Wpisuje się współrzędne i sam wyszukuje obiekty na nieboskłonie.

FOT.

ARC

H.

Page 7: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

718 kwietnia 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

ROZMOWA z TOMASZEM JAROSZEM, wokalistą, i MACIEJEM NIECIEM, pianistą i aranżerem zespołu Lachersi, który dostał się do półfinału telewizyjnego show „Must be the music”

– Zakopane ma Zakopower, a Nowy Sącz teraz Lachersów. Zakładając zespół kie-rowaliście się tym właśnie nurtem?

Tomasz: – Naszym celem jest przede wszystkim promowanie muzyki lachowskiej. Wszyscy mó-wią, że Zakopane ma Zakopower czy Trebunie Tutki. Tak my chcemy, by Nowy Sącz miał Lachersów.

Maciej: – Ale to nie jest tak, że przyświecała nam idea zrobienia tego samego co Zakopower, że chce-my grać muzykę ludową i być tacy jak ten zespół. Pomysł, by stworzyć Lachersów, z jednej strony zrodził się przypadkiem, z drugiej – wszy-scy wyrośliśmy na muzyce ludo-wej, muzyce Lachów. Ktoś śpiewał w Sądeczokach, ktoś tańczył w La-chach. Stwierdziliśmy więc: Cze-mu nie grać tego, co i tak gramy przy różnych okazjach? Nie wzoro-waliśmy się na grupie Zakopower, bo ona wykorzystuje jedynie muzy-kę ludową do swoich tekstów i aran-żacji. Lachersi opierają się stricte na muzyce i oryginalnych tekstach lachowskich. – Nie piszecie swoich tekstów?

Tomasz: – Nie. Teksty też są la-chowskie. Pod tym względem je-steśmy pierwszym takim zespołem. – Lachersi: od słów: Lachy i pierwsi, jak wyjaśniliście w programie „Must be the music”. Jest jeszcze do wypełnienia luka na rynku muzycznym dla grup takich jak wasza?

Maciej: – Kiedy zakładaliśmy ze-spół, marzyliśmy by grać jak naj-więcej koncertów. Jesteśmy czynny-mi zawodowo muzykami i z muzyki się utrzymujemy. Czy wypełnia-my niszę? Nie wiem, ale nikt jesz-cze nie grał tak muzyki lachowskiej. Może to chwyci. Nie było jednak na-szym zamiarem zakładanie zespołu dla szybkiej kariery. Zresztą wyda-je mi się, że boom na muzykę fol-kową dawno się skończył. Najwięk-szy był w latach 90.: Trebunie Tutki, Brathanki, kapela Pieczarki, Golco-wie. Lachersi chcą grać jak najwięcej koncertów i bawić publiczność. Mu-zyka lachowska jest bowiem zabawo-wa, może w innych rejonach Polski też się spodoba.– Póki co wasze granie spodobało się jury programu Polsatu „Must be the music”…

Tomek: – Zanim wystąpiliśmy, czuliśmy, że jury nie jest euforycz-nie do nas nastawiene. Ale dostali-śmy cztery razy „Tak”.– Przeszliście do półfinału. W niedzie-lę zagracie na żywo, a o tym, czy dosta-niecie się do finału zadecydują widzo-wie, wysyłając esemesy. A skąd w ogóle

Wasza decyzja, by wziąć udział w telewi-zyjnym show?

Tomasz: – Program był nam po prostu po drodze. Precastingi od-bywały się w Zakopanem, więc sto-sunkowo niedaleko nas. Postanowi-liśmy spróbować. Oglądalność tego programu jest wysoka, stwierdzili-śmy, że udział w nim na pewno nam nie zaszkodzi, a może pomóc.

Maciej: – To też jedyne telewizyjne, muzyczne show, które na taką skalę promuje zespoły.

Tomek: – Sądeczan zapraszamy 21 kwietnia przed telewizory i prosi-my o głosy poparcia dla Lachersów. – Wiele tych show w telewizji i wie-lu chętnych, by w nich wystąpić. Te-raz to jedyna szansa dla muzyków, by zaistnieć w branży? Czy Wam jest to potrzebne?

Maciej: – Udział w takim progra-mie należy traktować jak trampo-linę do dalszych przedsięwzięć ar-tystycznych. Już sama weryfikacja , zderzenie swoich umiejętności z in-nymi wiele daje i może być przeło-mowa dla dalszej pracy. Może jest za dużo tych programów i może nie-którym się już przejadły, ale wciąż jednak są kolejne edycje i na castin-gi przychodzi wiele naprawdę zdol-nych ludzi, co pozytywnie świadczy o Polakach.– Zdolnych nie brakuje, ale gdy program się kończy, zderzają się z rzeczywisto-ścią i…

Maciej: – I trzeba to umiejętnie wykorzystać. Nie można zakładać, że wygrana w show zapewni mię-dzynarodową karierę. Sam program nie uczyni z ciebie gwiazdy, ale może otworzyć wiele możliwości. – Pro-gram daje popularność, ale czy dziś da się ją zdobyć inaczej – nie wystę-pując w show? O Lachersach nie wie-działam nic, dopóki nie informacja

na Facebooku, że wystąpicie w „Must be the music”.

Tomasz: – Żeby grać i zarabiać trzeba się pokazywać. Nawet naj-lepszy muzyk, wirtuoz nie osiągnie nic jeśli nie wyjdzie ze swoją twór-czością do ludzi. – Powiedzenie siedź w kącie a ujrzą cię, dawno straciło na znaczeniu.

Maciej: – W dzisiejszych cza-sach należy wiedzieć, jak sprzedać swoją twórczość. Promocja w me-diach i na portalach społecznościo-wych jest koniecznością dla arty-stów, którzy chcą się promować. To, że ukończyliśmy szkoły muzycz-ne nie znaczy, że będziemy znany-mi muzykami. Jeśli chce się praco-wać w tym zawodzie, trzeba być wśród ludzi. – Gdzie zatem można Was zobaczyć?

Tomasz: – Zespół powstał w czerw-cu ubiegłego roku. Występ w „Must be the music” to nasze pierwsze sce-niczne przedsięwzięcie. Do tej pory pracowaliśmy nad materiałem, aran-żacjami muzycznymi. Chcemy zacząć koncertować pod koniec wiosny. O wszystkich naszych występach będziemy informować na naszym profilu na Facebooku i stronie inter-netowej, która jest właśnie w budo-wie. Pracujemy też nad naszą płytą, którą planujemy wydać w wakacje. – Mówicie o „sprzedawaniu się”, ale czy to znaczy, że będziecie grać nawet do kotleta?

Maciek: – Chcemy grać na scenie, koncerty plenerowe. Po to stworzy-liśmy zespół. – Wielu z członków Lachersów gra w in-nych zespołach. Co z tymi grupami, jeśli posypią się Wam propozycje występów?

Tomasz: – Decydując się na zało-żenie zespołu, powiedzieliśmy sobie, że Lachersi to priorytet.

Rozmawiała KATARZYNA GAJDOSZ

www.farbol.pl• FARBY (dachy,

elewacje, wnętrza)• KLEJE• SILIKONY, PIANY budowlane• IMPREGNATY (drewno,

kamień, ceramika)

MIESZALNIK FARB I TYNKÓW

• akrylowych, • silikonowych,

• mozaikowych

Nowy Sącz, ul. Głowackiego 38Tel. 18 441 14 13, Faks 18 444 35 37

MAŁOPOLSKI OŚRODEK RUCHU DROGOWEGO W NOWYM SĄCZU ZAPRASZA na badania psychologiczne osoby, które zdają egzamin na prawo jazdy

kat. „C1, C, D1, D, CE, DE”W związku ze zmianą przepisów - należy posiadać orzeczenie psychologiczne

przed egzaminem na prawo jazdy. Pracownia psychologiczna znajduje się na

II piętrze, pok. 207. Badania odbywają się codziennnie od poniedziałku do piątku.

33-300 Nowy Sącz, ul. 29 Listopada 10

Sekretariat:tel. 18 449 08 80, fax. 18 449 08 81

[email protected]; www.mord.pl

Pracownia Psychologiczna:tel. 18 449 08 95, 18 449 08 93

Dział Obsługi Klienta: tel. 18 449 08 88

Dział Szkoleń: tel. 18 449 08 99

realizacj projektu edukacyjnego S decka Akademia Dzieci ca stypendia naukowe dla dzieci i m odzie y z terenu S decczyzny (od 2006 r. przyznali my ponad 150 stypendiów!)

inicjowanie, wspieranie, realizacj projektów edukacyjnych adresowanych do mieszka ców Nowego S cza i okolic

POMÓ MY M ODYM UWOLNI ICH POTENCJA !

Fundacja M odzie -Edukacja-Przysz owww.fundacjamep.pl [email protected]

33-300 Nowy S cz, ul. Zielona 27, tel. 605 031 046

Wp aty z 1% za rok podatkowy 2012 r. przeznaczymy na:na:

ORGANIZACJAPO YTKUPUBLICZNEGOKRS 0000238898 ODLICZ

PODATKI RAZEM Z BIUREM

SUKURSBiuro Rachunkowe „SUKURS” obecnie mieści się przy Al. Batorego 63/28 w Nowym Sączu. Tel. 18 542 66 66, fax 18 440 73 [email protected] www.biurosukurs.pl

ZAPRASZAMY!

R E K L A M A

LACHERSI: Tomasz Jarosz – woka-lista zespołu, pracuje w Orkiestrze Reprezentacyjnej Straży Granicz-nej jako muzyk – solista; Sylwe-ster Groń – klarnecista i wokalista, ukończył Szkółkę Muzyki Ludowej oraz Państwową Szkołę Muzycz-ną I stopnia w Nowym Sączu; Sła-womir Bryniak – trębacz i wokali-sta – absolwent Szkoły Muzycznej w Nowym Sączu, instruktor mu-zyki ludowej w Szkółkach Muzy-kowania Ludowego; Maciek Nieć – z wykształcenia gitarzysta baso-wy, absolwent Akademii Muzycz-nej w Katowicach na kierunku jazz i muzyka estradowa, w Lacher-sach pełni rolę pianisty i aranże-ra; Kuba Nieć – gitarzysta, student 4. roku ASP w Krakowie na wy-dziale Architektury Wnętrz; Paweł Stec – basista, pracuje w branży komputerowej; Grzegorz Strączek – perkusista, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach na wy-dziale Jazzu i Muzyki Estradowej, funkcjonariusz Straży Granicznej i perkusista Orkiestry Reprezenta-cyjnej Straży Granicznej.

Nikt tak jeszcze nie grał muzyki lachowskiej

FOT.

DO

ROTA

CZO

CH

Page 8: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 18 kwietnia 20138

R E K L A M A

PRODUCENT:

SKILLEDBIKE Sp. z o.o.

Olszanka 109

33-386 Podegrodzie

784 010 088

18 447 95 86

SKLEP PATRONACKI

JM BIKE SERVICE

ul. Cesarczyka 2

Stary Sącz

tel. 18 446 24 06

WIOSNĄ PRZESIĄDŹ SIĘ NA ROWER!

PRZEKAŻ 1% PODATKU naStowarzyszenie Kobiet

do Walki z Rakiem Piersi

Europa Donna w Nowym Sączu

Organizację Pożytku Publicznego

KRS 0000089251

Nasze konto: 83 1160 2202 0000 0000 2351 5893

Fundusze uzyskane z 1% przeznaczamy na badania mammografi czne.

Rak wcześnie wykryty jest wyleczalny. Pokonajmy go razem!

Raz w miesiącu sama zbadaj swoje piersi.

Raz w roku zgłoś się do lekarza, który zbada Twoje piersi.

Po 40-tym roku życia przynajmniej raz na 2 lata wykonaj

badanie mammografi czne

R E K L A M A

NIERUCHOMOŚCI . W ciągu ostatnich dwóch lat ceny nieru-chomości w Nowym Sączu spa-dły nawet o kilkadziesiąt tysię-cy złotych. Specjaliści alarmują, że to nie koniec – ceny mogą dojść nawet do poziomu z 2003 roku, kiedy kawalerkę można było kupić już za 70 tys. zł.

Małżeństwo S. (nazwisko do wiad. red.) dwa lata temu kupiło dwupokojowe mieszka-nie o powierzchni 50 m kw za prawie 190 tys. zł. W tym roku chcieli je sprzedać i przeprowa-dzić się za pracą do innego mia-sta. Okazało się, że nierucho-mość warta jest teraz około 130 tys. zł i nie ma żadnej gwarancji, że uda się znaleźć klienta nawet w ciągu najbliższego roku.

– Jesteśmy załamani. Na-sze wszystkie plany po-szły do kosza. Zakładaliśmy, że możemy na transakcji nie zarobić, ale w życiu nie przy-szło nam do głowy, że może-my aż tak stracić – nie kryją rozgoryczenia.

Tym większego, że i z wyna-jęciem lokalu może nie być ła-two. Miejscowych nie bardzo stać na płacenie kilkuset złotych miesięcznie, a studentów z roku na rok systematycznie ubywa.

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Jest nawet gorzej. Dwupo-ziomowe mieszkanie na Wól-kach o powierzchni około 90 m kw. kilka tygodni temu zmieniło właściciela za niespełna 200 tys. zł. Od kilku miesięcy na Helenie czeka na kupca nowo wybudo-wany dom o powierzchni użyt-kowej 100 m kw. Od trzech mie-sięcy właściciele chcą za niego zaledwie 220 tys. zł. Chętnych brak. Nikt nawet nie zadzwonił z zapytaniem o szczegóły ofer-ty. Trzypokojowe mieszkanie na Barskim o powierzchni 60 m i całkiem przyzwoitym standar-dzie można kupić za 150 tys. zł. Za tyle samo można kupić nowe mieszkanie pod klucz w blo-ku z cegły na osiedlu Wojska Polskiego.

– Może nie tak drastycz-nie, ale spadły też ceny zie-mi. W Porębie ar można kupić już za sześć, sześć i pół ty-siąca złotych. A jeszcze nie-dawno ar kosztował tu 10 ty-sięcy – usłyszeliśmy w jednym z najstarszych sądeckich biur pośrednictwa.

Specjaliści wyliczają kilka przyczyn spadku cen i zainte-resowania nieruchomościami: emigracja zarobkowa, rosnąca ilość osób pracujących na czarno

lub za najniższą średnią krajo-wą, całkowicie pozbawionych zdolności kredytowej. Rynek pracy kurczy się już od dłuższe-go czasu. Ci, którzy mają pienią-dze albo wracają z nimi z zagra-nicy, wolą zainwestować w dom poza miastem. Spada też stan-dard mieszkań. Część lokali jest w stanie – delikatnie rzecz uj-mując – żenującym. Dziury i za-cieki na ścianach, zdezelowane futryny, zniszczona armatura nie są niczym wyjątkowym.

– A przecież jest w czym przebierać i stare powiedzon-ko „chytry dwa razy traci” jest tu jak najbardziej na miejscu. Nie da się też ukryć, że ceny, które można znaleźć na stro-nach internetowych biur nie-ruchomości są zazwyczaj od-biciem pobożnych życzeń właścicieli – usłyszeliśmy od jednego z pośredników.

Właściciel kolejnego biura zastrzega jednak, że ze sprze-dażą nie ma co czekać, bo nie ma szans na to, by w ciągu na-wet kilku najbliższych lat ceny wzrosły. Najtrudniej sprzedać mieszkanie na rynku wtórnym, a najdotkliwiej skutki recesji odczuwają ci, którzy swoje „m” kupili na kredyt.

EWA STACHURA

Mieszkanie tanio sprzedam W gronie 100 najlepszych Uczniowie II LO w Nowym Sączu: Andrzej Pestkowski i Paweł Ogonowski z sukce-sem wystartowali w tegorocznej edycji Olimpiady Wiedzy Ekonomicznej. Przy-gotowując się pod kierunkiem nauczy-cielki podstaw przedsiębiorczości Iwony Szypuły, pokonali ponad 14 tys. uczest-ników z całej Polski, i znaleźli się w gro-nie 100 finalistów. Następnie, w trak-cie 2–dniowych finałowych zmagań Andrzej Pestkowski pokonał 70 konkurentów i wszedł do grona 30 laureatów XXVI OWE. Suma zdobytych punktów zapewniła mu tytuł laureata oraz indeks na większość wyższych uczelni w Polsce i nagrody rzeczowe. Andrzej jest jedynym przedstawicielem Małopolski w gronie tegorocz-nych laureatów. Od wielu lat żadnemu uczniowi z nowosądeckich szkół ponadgim-nazjalnych nie udało się osiągnąć podobnego sukcesu. W trakcie finału uczniowie mieli możliwość spotkania z prezesem NBP Markiem Belką.

Od lewej Andrzej Pestkowski i Paweł Ogonowski

FOT.

ARC

H.

Page 9: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

918 kwietnia 2013 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

TEMAT: Podsumowanie: Do szczęścia potrzeba przebaczenia.

Rodzicu, W ramach ostatniej lekcji cyklu

„Rodzeństwo bez rywalizacji” pro-ponuję małe podsumowanie, które uporządkuje wiedzę i doświadczenie, którym dzieliłam się przez ostatnie dziewięć lekcji na łamach DTS. Pod-czas warsztatów Szkoły dla Rodziców i Wychowawców dziesiąte spotka-nie nabiera szczególnego charakteru, bowiem dotyczy nie tylko podsumo-wania nabytych umiejętności komu-nikacji ze swoimi dziećmi, ale jest też pewnego rodzaju oczyszczeniem wspomnień z dzieciństwa.

A zatem, co zrobić dla dzieci i nas samych, rodziców, aby relacje między

nami a naszymi pociechami były lepsze?

DLA DZIECI:1. Wspieraj dzieci w radzeniu sobie

z zazdrością. Zaakceptuj ich uczucia.2. Zachęć do współpracy. Rodzina ma

być miejscem, gdzie jest się kocha-nym za to, że się jest, a nie za osią-gnięcia, umiejętności.

3. Akceptuj różnice między dziećmi, ciesz się z różnorodności. Pamiętaj, że każde dziecko chce być wyjątko-we i niepowtarzalne. Doceń indy-widualność każdego dziecka.

4. Uwolnij dzieci od grania ról i pomóż im stawać się sobą. Staraj się uwie-rzyć, że dziecko potrafi zachowy-wać się inaczej, oczekuj tego od nie-go i dodawaj mu siły.

5. Stwarzaj jednakowe możliwości. Nie odsuwaj żadnego dziecka od pew-nych dziedzin działalności (z po-wodu np. jego płci, choroby, po-strzeganych przez ciebie zdolności).

6. Reaguj na każde dziecko indywidu-alnie. Traktuj dzieci jako równe so-bie, nie oznacza to – traktowania ich

tak samo. Aby dowiedzieć się o in-dywidualnych potrzebach każdego dziecka, poświęć im czas oddzielnie. Skoncentruj się na poznaniu pragnień i potrzeb każdego dziecka z osobna.

DLA SIEBIE: 1. Nie poddawaj się nastrojom dzieci

dla własnego zdrowia psychiczne-go. Uważnie wsłuchuj się w swo-je uczucia, uświadom je sobie, wy-rażaj je.

2. Domagaj się poszanowania swoich uczuć przez dzieci.

3. Nie dawaj z siebie zbyt wiele, aby później nie stracić kontroli nad sobą.

4. Bądź czasem skąpy, aby później okazać swą hojność.

5. Broń swojej równowagi duchowej, która jest źródłem siły dla wszyst-kich członków rodziny.

W wypełnianiu powyższych przyka-zań z pewnością pomoże rozliczenie się ze swoim dzieciństwem. Zastanów się, czy, wracając myślami do swojego dzie-ciństwa, zobaczysz siebie w klimacie

bliskości, ciepła, zrozumienia, odczu-jesz silną więź emocjonalną ze swoimi rodzicami czy też powrócą doświad-czenia chłodu emocjonalnego, oddale-nia, poczucia krzywdy a nawet przemo-cy? Ci, którzy odkryli i nazwali „rany" wyniesione z dzieciństwa, zobaczyli, że trzeba je opatrzyć... Czasami wystar-czy rozmowa z kimś bliskim, innym ra-zem potrzeba spotkać się ze specjalistą (psychoterapeutą, psychologiem, pe-dagogiem) lub osobą duchowną i upo-rządkować myśli oraz oczyścić trudne emocje. Przebaczyć, aby wejść na dro-gę pojednania. Uporządkowanie relacji ze swoimi rodzicami jest bowiem nie-zwykle ważne dla utrzymania dobrej więzi między dziećmi. Kiedy dzieci wi-dzą swoich rodziców w życzliwej relacji do siebie i dziadków, uczą się też życzli-wości względem siebie.

Tak jak pokarmu i wody potrzeba do życia. Tak potrzeba PRZEBACZE-NIA do szczęścia.

Zadanie domowe:Podejmij refleksję nad sytuacją, która

szczególnie cię zraniła w dzieciństwie,

Zapisz, jak się wtedy czułeś, uświadom sobie, czego najbardziej ci brakowa-ło. Jeśli to możliwe, spróbuj porozma-wiać z rodzicami i głośno wypowiedz słowo przepraszam lub wybaczam. Po-każ swojemu dziecku, że traktujesz go jak „czystą kartę” – konkretnie nazwij, za co mu przebaczasz.

HALINA CZERWIŃSKA, edukator i pedagog w Katolickiej Szkole Podstawowej w Nowym Sączu

i Fundacji Ostoja

Na łamach DTS Halina Czerwińska udzielała już lekcji na temat „Jak mó-wić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły?”, „Jak rozma-wiać z nastolatkiem?”, a dziś kończy cykl „Rodzeństwo bez rywalizacji”. Miał być ostatnim w ramach prowadzonej przez jej Fundację Ostoja Szkoły dla Rodziców i Wy-chowawców. Tymczasem, po wakacjach, pedagog zapowiada kurs specjalny – „Jak mówić, aby dzieci się uczyły w domu i w szkole?”. Wejdź na stronę www.ostoja.szkola.pl i sprawdź, co możesz zrobić dla siebie i swoich dzieci. Szczegółowe infor-macje pod nr tel. 507 700 471.

LEKCJA 10.Rodzeństwo bez rywalizacji

SZKOŁA DLA RODZICÓW

R E K L A M A

Uk=

W/m2 x K

1,07(1)

„OKNOBUD” Nowy Sącz, ul. Siemiradzkiego 9 tel.18/ 442 19 97;

Nowy Targ, ul. Długa 31, 18/ 264 64 67; Tuchów, ul. Daszyńskiego 23,

tel.14/652 30 79; Gorlice „Liszka”, ul. Stróżowska 18, tel. 18/353 51 51KRS: 0000039177399177

Przekaż 1% SĄDECKIEMU HOSPICJUM

Page 10: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

10MATERIAŁ PROMOCYJNY NOWY SĄCZ

„Perły Sądecczyzny” – pod ta-kim tytułem II Liceum Ogólno-kształcące i Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu zorganizowa-ły konkurs fotograficzny adreso-wany do uczniów szkół gimna-zjalnych i ponadgimnazjalnych. Do rywalizacji zgłoszono 180 prac 58 autorów. Jury pracujące pod przewodnictwem fotografika Pio-tra Droździka przyznało nagrody w trzech kategoriach.

W kategorii „Człowiek” pierw-szą nagrodę otrzymała Kamila Wi-śmierska (IV LO w Nowym Sączu) za zestaw prac pt. „Syn marno-trawny”, drugą – Joanna Prusak (II LO) za prace „Poznaj swoje sny”, „Lekkość ducha”, trzecia – Ewe-lina Cebula (Zespół Szkół nr 1 im. KEN – V LO) za zestaw „Mam 3 lat-ka, 3 i pół…”.

W kategorii „Ruch, gwar, mia-sto dookoła…” jury nie przyznało pierwszej nagrody, a dwie drugie trafiły do Aleksandry Gajdosz (ZS nr 3 im. Barbackiego – VI LO) za zestaw „Magiczny Kraków” i Ju-styny Szczypuły (II LO) za pra-cę „Bananowe światło”, trzecia

do Jakuba Jasińskiego (Gimnazjum nr 5) za pracę „Spotkanie…”.

W kategorii „Nowy Sącz–mia-sto, krajobraz, historia” jury rów-nież przyznało dwie drugie na-grody, które otrzymali: Krzysztof Cabała (II LO) za zestaw „Nowy Sącz wita” i Jakub Góra (II LO) za zestaw „Nowy Sącz nocą – głębia nocy, „Nocny blask”. Trzecia na-groda przypadła Karolinie Kawęc-kiej (ZSZ w Grybowie) za zestaw „Jak to dawniej bywało…”.

Nagrody zwycięzcom wręczały: wiceprezydent miasta Bożena Ja-wor, dyrektor II LO Dorota Sma-ga i organizatorka projektu Mar-ta Jacak.

Konkurs wart jest kontynu-owania i rozszerzenie adresatów na obszar powiatu nowosądeckie-go. Nagrodzone i wyróżnione prace będą zaprezentowane na wystawie w Miasteczku Galicyjskim, a rywa-lizacji patronował prezydent Ry-szard Nowak.

Konkurs fotograficzny i pre-zentacja jego plonu były częścią zorganizowanych w „zielonej bu-dzie” po raz szósty „Debiutów”. To okazja dla utalentowanych uczniów, by pokazać swoje umie-jętności w malarstwa, rysunku, fotografii, tańcu i śpiewie. Trze-cioklasiści w ramach zajęć o kul-turze przedstawili krótkie filmy, a publiczność przyznała „Szkol-nego Oskara”.

(ABC)

Nowy Sącz dla Gabrowa

Nowy Sącz jest partnerem bułgarskiego Ga-browa w realizacji projektu ph. „Rozwój po-tencjału ludzkiego – jako czynnika w nowo-czesnej europejskiej administracji miejskiej”.

Przedsięwzięcie ma doprowadzić do zmian stylu zarządzania pracownikami w Urzędzie Gabrowa poprzez transfer dobrych praktyk m.in od samorządu znad Dunajca.

W lutym i kwietniu przebywały w na-szym mieście dwie grupy Bułgarów, w su-mie ponad 20 osób. Ostatniej delegacji prze-wodniczył wiceprezydent Gabrowa Kliment Kunew.

Goście interesowali się m.in.: zatrudnie-niem i motywowaniem nowych pracowni-ków; szkoleniami, pracą z wolontariuszami, wdrażaniem nowej kultury organizacyjnej.

W sekrety samorządowego działania wprowadzali partnerów: Marta Mordarska – radna wojewódzka i pełnomocnik ds. spo-łecznych, Agata Jasińska – dyrektor Wydzia-łu organizacyjnego, Marek Oleniacz sekretarz miasta, Wojciech Piech pełnomocnik ds. sys-temów zarządzania jakością.

Profesorem był również Ryszard Nowak. Z gośćmi rozmawiał o doświadczeniach No-wego Sącza w realizacji projektów z innymi miastami partnerskimi.

O Nowym Sączu, drogach w mieście i województwie, śmieciach, Maśla-nym Rynku, relacjach: firmy – magi-strat; małych, średnich i większych biznesach i – oczywiście o tym co prze-szkadza w działaniu, a w czym mógł-by go wspomóc samorząd rozmawiali we wtorek (9 kwietnia) przedsiębiorcy na dorocznym spotkaniu zorganizowa-nym z inicjatywy sądeckiego Ratusza.

Wiceprezydent Jerzy Gwiżdż witając gości także w imieniu prezydenta Ry-szarda Nowaka, zaczął od podsumo-wania roku, jaki minął od podobnego spotkania. Ubolewał, że w tym okre-sie w Nowym Sączu zdecydowanie więcej firm zawiesiło swoją działal-ność (ok. 800) niż powstało (ok. 200). Przepraszał za utrudnienia – jeśli z ta-kimi spotkali się przedsiębiorcy, o ile wina leży po stronie Urzędu. Zastrzegł się, że niepopularne decyzje, które go-spodarze miasta muszą podejmować, a które uwierają także samorządow-ców i ograniczają ich możliwości dzia-łania, wynikają głównie z prawa stano-wionego w Warszawie.

Jerzy Gwiżdż prosił sądeckich przedsiębiorców, by zechcieli rozwa-żyć swoje możliwości współuczestnic-twa w przygotowywanym projekcie „nowosądecka karta rodziny”.

Inicjatorka spotkań – dyrektor Wy-działu ds. przedsiębiorczości Magdale-na Januszek–Gródek przedstawiła in-formację o sytuacji gospodarczej miasta i przedsiębiorców sądeckich. Mówi-ła o działaniach podjętych przez Urząd mających na celu usprawnienie kon-taktów z przedsiębiorcami i uspraw-nianiu funkcjonowania magistratu w zakresie ich oczekiwań i potrzeb.

Wstępem do rozmowy był wciąż gorący temat, jakim są drogi. Dyrek-tor MZD Grzegorz Mirek przedstawił gościom te najbliższe i dalsze – strate-giczne i perspektywiczne plany moder-nizacji i rozwoju układu komunikacyj-nego w mieście.

Najbliższe realizacji w tej układance obwodnic miasta są pierwsze kilome-try północnego odcinka. Początek prac planowany jest na jesień tego roku. Go-spodarze miasta będą próbowali połą-czyć plany budowy (niestety, zagro-żonej obecnie) obwodnicy zachodniej z krystalizującym się projektem budo-wy drugiego mostu na Dunajcu w cią-gu ul. Piramowicza z dojściem do ul. Papieskiej, a także połączeniem tego układu z przygotowywaną do reali-zacji inwestycją – Węgierska bis, któ-ra mostem na Popradzie włączyłaby się do obwodnicy starosądeckiej. W bli-żej nieokreślonym czasie powróci się do planów budowy obwodnicy po-łudniowej. Nie ma też optymistycz-nych wieści dotyczących szybkiego

„przybliżenia” Nowego Sącza do ukła-du autostrad, czyli przebudowy i mo-dernizacji drogi do Brzeska.

Mocno dostało się ustawie o zamó-wieniach publicznych. Ryszard Florek uważa ją za jeden z głównych powo-dów przeszkadzających w działalności gospodarczej. Unijne prawo tworzo-ne było pod ojców Unii. Podaje przy-kład Niemiec, w których do przetar-gów może przystąpić każda firma, ale najważniejsze, najintratniejsze zlece-nia wygrywają ich rodzime, niemiec-kie firmy.

Tak powinno być i na sądeckim po-dwórku – wtórowali inni biznesme-ni. Kazimierz Pazgan i Witold Żyga-dło punktowali już lepszą, ale wciąż za małą świadomość społeczną zależ-ności liczby miejsc pracy od sprzeda-ży rodzimych produktów. Siła lokalnej wspólnoty przejawia się też więziami ekonomicznymi. Właściciel Konspolu przywołał przykład Anglii, gdzie duże sieci handlowe kupują towary wypro-dukowane tylko przez angielskie firmy.

– Nauczmy się i my bronić w ten sam sposób naszych, polskich firm, na-szych polskich produktów – apelował.

Gospodarz spotkania Jerzy Gwiżdż wskazał na wciąż realne niebezpie-czeństwo stosowania dampingowych cen podawanych w ofertach przez obce firmy, które w ten sposób przebi-jają polskie przedsiębiorstwa, cierpiące wciąż na niedostatek kapitału. Nadto, mimo iż ustawa dopuszcza możli-wość realizacji projektów w ramach partnerstwa publiczno– prywatnego, to przykładów takiego postępowania jest wciąż bardzo niewiele. Powód: każdy kontakt biznesowy między fir-mami prywatnymi a samorządami z punktu uważany jest za podejrzany, oprotestowywany i staje się przed-miotem dochodzeń wszelkich moż-liwych służb, nadgorliwych przy tego typu sprawach. To jest kolejny hamu-lec rozwoju.

Na uwagę zasługiwały też głosy m.in.: Andrzeja Wiśniowskiego, Ma-rioli Pawlakowej (CR Tukan), Józe-fa Pyzika (Kongregacja Kupiecka), Bogusława Popieli (Hotel Beskid), Włodzimierza Wojewodzica, Jerze-go Studzińskiego (Dako), Kazimie-rza Śliwy i Jana Kosa (CH Gołabko-wice), Jana Firsta (Cech Rzemiosł Różnych), Elżbiety i Pawła Chmie-lowskich (Prospona), Marka Kalety (Kalmar), którzy mówili o koniecz-ności współdziałania władz miejskich z przedsiębiorcami, m.in. w zakresie planowania przestrzennego, a także wspierania ich działalności w ramach możliwości i uprawnień samorządu w interesie miasta i regionu.

(ABC)

Ryszard Florek, niczym solidny bel-fer spotkanie (12 kwietnia) z samorzą-dowcami w sądeckim ratuszu zaczął od… przepytywanki: – Kto przeczytał, a kto tylko przejrzał broszurę założonej przez niego fundacji „Pomyśl o przy-szłości” pt. „Dlaczego w Polsce zarabia-my 4 razy mniej, niż w bogatych kra-jach Europy Zachodniej i przestaliśmy się do nich zbliżać?”

Na pierwszym takim spotkaniu konsultacyjno–szkoleniowym zaini-cjowanym przez wiceprezydenta Je-rzego Gwiżdża, spotkali się: kadra kie-rownicza Urzędu Miasta i liczne grono biznesmenów. Moderatorem i wykła-dowcą był właściciel firmy Fakro oraz Bożena Damasiewicz – szefowa wspo-mnianej fundacji.

Dla Jerzego Gwiżdża broszura fun-dacji „Pomyśl o przyszłości” jest pre-tekstem do refleksji samorządowców o relacjach urzędnik – urzędnik, urzęd-nik – przedsiębiorca. Dla wiceprezy-denta z 21 punktów, które odpowia-dają na pytanie postawione w tytule wydawnictwa jeden z najważniejszych to powód 18: „Niski poziom zaufania społecznego”. W Polsce wskaźnik za-ufania sięga ledwie 10 proc., w krajach skandynawskich – 70 proc.

Stąd prosta droga do konstata-cji: brak zaufania społecznego jedno-znacznie wpływa na koszty produkcji, na konkurencyjność polskich towa-rów: zbyt drogich nikt nie kupi ergo gospodarka przestanie się rozwijać, nie przybędzie miejsc pracy, a zarob-ki będą maleć.

Ryszard Florek podkreśla, że wy-dawnictwo jest elementem pomnażania

wiedzy w społeczeństwie i etapem bu-dowania świadomości wspólnotowej.

Współbrzmiał z jego wypowiedzią głos Kazimierza Pazgana, który konse-kwentnie od lat punktuje, że tak rząd, jak i każdy z nas na swoim lokalnym rynku może, poprzez dobre ustawo-dawstwo – ten pierwszy i kupowanie rodzimych produktów – ci drudzy, powinni wspierać i promować pol-skie marki, produkty i przedsiębior-stwa. Schodząc na sądeckie podwór-ko podsumował relacje biznes – urząd krótko, iż do samorządowców nie ma większych uwag, bowiem postępują zgodnie z prawem, które jest fatalne. Postulował, by stosując się do unormo-wań prawnych skrócić maksymalnie czas dochodzenia do decyzji, by – np. na zezwolenie na budowę nie czekać kilkanaście miesięcy.

Ryszard Florek wskazywał na różni-ce atrakcyjności dla inwestorów mię-dzy regionami. Jego zadaniem Nowy Sącz jest dla biznesmenów obiektyw-nie droższy niż np. małe miejscowości we wschodniej części Polski, dodatko-wo wspierane specjalnymi programa-mi unijnymi.

Właściciel Fakro podsumowywał, iż biznesmen musi liczyć koszty inwe-stycji, późniejszej produkcji, a w tych rachunkach jego patriotyzm lokal-ny mogą i powinny wspierać samo-rządy wykorzystując swoje możliwo-ści poprzez: tworzenie przyjaznego klimatu dla i wokół przedsiębiorczo-ści, uproszczenie procedur i skrócenie czasu dochodzenia do decyzji, prefe-rencje w podatkach, tworzenie stref ekonomicznych, dobrą komunika-cję (drogi).

W dyskusji przedsiębiorcy wskaza-li szereg możliwości uproszczenia pro-cedur administracyjnych i sprawniej-szego komunikowania się w sprawach ważnych dla biznesmenów działają-cych na rynkach globalnych i lokal-nych. Podkreślono wagę tzw. biznesu pierwotnego dla rozwoju firm z tzw. biznesu wtórnego.

Podsumowując Jerzy Gwiżdż za-powiedział, że takich spotkań sa-morządowców i praktyków – biz-nesmenów z sądeckiego podwórka będzie więcej. To po to, by pracow-nicy magistratu lepiej rozumieli po-trzeby osób działających na własny rachunek, by znikały kolejne bary-kady między nimi a biznesem, przy zachowaniu pełnej transparentno-ści działań.

Urząd – biznes: pomyśl o przyszłości…

Debiuty w „zielonej budzie”

Brońmy tego co lokalne, nasze, polskie

Page 11: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI

11MATERIAŁ PROMOCYJNY STARY SĄCZ

To pytanie przyświecało uczest-nikom debaty zorganizowanej z inicjatywy burmistrza Stare-go Sącza Jacka Lelka i z udziałem mieszkańców gminy, przewodni-czącej Rady Miejskiej Ewy Zieliń-skiej oraz komendanta Komendy Miejskiej w Nowym Sączu insp. Marka Rudnika, jego zastępcy podinsp. Jarosława Tokarczyka, komendanta komisariatu w Sta-rym Sączu Krzysztofa Pawlaka i komendanta Miejsko-Gminnego Związku OSP w Starym Sączu ko-misarza Pawła Banacha. Po me-rytorycznej i zwięzłej dysku-sji uczestnicy zgodnie uznali, że choć jest jeszcze sporo do zro-bienia, to gmina Stary Sącz staje się coraz bezpieczniejsza.

Wandalizm, spożywanie al-koholu w miejscach publicz-nych, problemy z młodzieżą, skuteczność działań policji, luki w oświetleniu gminy i monito-ring to najważniejsze problemy podniesione przez uczestników.

Policja zapewnia anonimowość

Uszkodzenia lamp, kwietni-ków czy innych obiektów ma-łej architektury nie jest ni-czym wyjątkowym. Szczególnie w dniach wolnych od szko-ły i pracy. Zniszczenia są za-zwyczaj dziełem tych samych osób, których personalia cza-sem znane są ogółowi, a mimo to problemu nie daje się wyko-rzenić od lat. A przecież pienią-dze gminne, które idą na napra-wę zniszczeń, czasem niemałe, można z powodzeniem wydać na inne cele. W tym temacie dys-kusja toczyła się dwutorowo. Po-licjanci apelowali o zgłaszanie podobnych działań. Do tej pory wielu obywateli rezygnuje z te-lefonu na policję, bo obawiają się, że ich personalia mogą tra-fić do sprawców, a ci nie odmó-wią sobie odwetu. Obecni na sali mundurowi przekonywali jed-nogłośnie, że nie ma takiej oba-wy – zgłoszenia można robić anonimowo. A najlepszą drogą do egzekucji prawa jest przyła-panie winowajców na gorącym uczynku. Przy okazji ostrzegali, by nie podejmować interwen-cji samemu. – Bo nigdy nie wia-domo z kim mamy do czynie-nia – podkreślał zdecydowanie komendant Rudnik. I może się

zdarzyć, że zostaniemy bezpar-donowo zaatakowani.

Stan osobowyWątek interwencji stał się

przyczynkiem do pytań o stan osobowy Komisariatu w Starym Sączu, środki, którymi dysponu-je i skuteczność działań. Miesz-kańcy byli też ciekawi, w jakich godzinach rzeczywiście można liczyć na pomoc mundurowych i czy prawdziwe są pogłoski, że w niektórych miejscowo-ściach patrole przestają dzia-łać już po godzinie 21. Komen-dant Rudnik wyjaśnił, że ilość etatów mundurowych w po-szczególnych miejscowościach ustalana jest odgórnie i nie ma wielkich szans na zmiany, bo etaty uwzględniane są rów-nież w budżecie państwa. Miej-scowy komisariat obsługuje trzy gminy. Obok Starego Sącza jego

jurysdykcji podlegają gminy Po-degrodzie i Łącko. Patrole dzia-łają całą dobę, a fakt, że policja przyjeżdża czasem na interwen-cję kilkadziesiąt minut po zgło-szeniu, wynika z konieczności interwencji w miejscach od-dalonych czasem od siebie na-wet o kilkadziesiąt kilometrów. Priorytetowo obsługiwane są te, które związane są z zagrożeniem zdrowia lub życia. Ale, jak pod-kreślał komendant komisaria-tu w Starym Sączu Krzysztof Pawlak, wszystkie zgłoszenia są nagrywane, a funkcjonariu-sze rozliczani z podejmowanych działań. Mieszkańcy zasugero-wali przy okazji, że warto byłoby przywrócić patrole z psem i pa-trole piesze, które, szczególnie w okresie wakacyjnym, szybciej mogą reagować na naruszenia porządku w Rynku starosądec-kim. W odpowiedzi dowiedzieli

się, że w Komendzie Powiatowej Policji działa obecnie pięć psów, które wykorzystywane są za-zwyczaj do działań związanych z obsługą imprez masowych. Ale nie jest niemożliwe użyczanie ich do działań prewencyjnych w po-szczególnych gminach.

Świecić i odstraszaćDobre oświetlenie gmi-

ny to według wielu obecnych na debacie mieszkańców je-den ze skuteczniejszych środ-ków prewencyjnych. Po pierw-sze zwiększają bezpieczeństwo w ruchu drogowym, szczegól-nie tam, gdzie nie ma chodników i piesi muszą poruszać się pobo-czami oraz w pobliżu przystan-ków autobusowych. Po drugie, gdzie pojawia się dobre oświe-tlenie, mniej entuzjastycznie niż dotychczas zbierają się grupki młodych pijących alkohol i sko-rych do rozróby. Burmistrz za-pewnił, że kwestia moderni-zacji i rozbudowy oświetlenia jest jednym z jego priorytetów. A urzędnicy są otwarci na wszel-kie uwagi i sugestie, gdzie oświe-tlenia mieszkańcy oczekiwaliby w pierwszej kolejności.

Lelek przywołał przy okazji wyniki badań przeprowadzo-nych przez Urząd Gminy, z któ-rych wynika, że w 90 procen-tach sklepów, w których można kupić alkohol nie legitymuje się młodzieży, mimo że ta ewident-nie nie wygląda na pełnoletnią. – To bardzo alarmujące staty-styki – podkreślał. Funkcjona-riusze dodali, że żaden patrol nie przejeżdża obojętnie wobec nieletnich pijących alkohol czy przebywających poza domem w późnych godzinach nocnych, ale zdarza się, że zamiast mło-dego człowieka odstawionego przez policję do domu repry-mendę od rodziców dostają po-licjanci. – Bo rodzice uważają, że dziecko ma prawo się wyszu-mieć – wyjaśnił Rudnik.

Nagrywać i wykrywaćMieszkańcy dopytywali się

również o przyszłość monitorin-gu, bo że jest potrzebny i skutecz-ny dowodzą statystyki. Zapis z ka-mer zainstalowanych dotychczas w Starym Sączu przechowywa-ny jest przez dwa tygodnie i już nieraz umożliwił wykrycie i za-trzymanie sprawców odpowied-nio wcześnie zgłoszonych prze-stępstw. Nie ma jednak na razie perspektyw, by gminie czy po-licji udało się zabezpieczyć środ-ki na to, by monitoring wykorzy-stywany był na żywo. – Kamery to narzędzie dla bogatych – za-strzegł komendant. Do bieżącej obserwacji monitoringu potrzeba kilku osób i odpowiedniego zaple-cza, a to generuje niemałe kosz-ty. Mimo to Urząd Gminy planuje jeszcze w tym roku montaż kilku kolejnych kamer, które jak do-tychczas wykorzystywane będą jako środek prewencyjny.

Czy w Starym Sączu jest bezpiecznie?

ROZMOWA z burmistrzem Starego Sącza JACKIEM LELKIEM

– Jak ocenia Pan debatę?– Przyznam się, że spodziewa-

łem się większej ilości uwag kry-tycznych, zresztą taka była idea spotkania, dowiedzieć się, jakie uwagi co do bezpieczeństwa mają mieszkańcy. Cieszę się, że żaden z poruszonych problemów nie był dla nas zaskoczeniem, co oznacza, że mamy dobry kontakt z rzeczy-wistością, bo policyjne statystyki to jedno, a poczucie bezpieczeństwa mieszkańców to drugie. Na pew-no alarmujące są uwagi o możli-wości egzekwowania prawa i zja-wisku spożywania alkoholu przez nieletnich. Nie jest to problem je-dynie naszego miasta, ale nadal trzeba konsekwentnie szukać re-cepty na jego rozwiązanie. Spo-tkanie dowiodło też, że jesteśmy zgodni z mieszkańcami co do za-potrzebowania na prewencyjne działania policji, na systematyczną obecność funkcjonariuszy w naj-bardziej newralgicznych miejscach naszej gminy. – Część oczekiwań mieszkańców skie-rowanych jest do policji, ale równie duże oczekiwania dotyczą bezpośred-nio Urzędu Gminy. Mam tu na my-śli rozbudowę monitoringu i oświetle-nia gminy.

– Bardzo mnie cieszy, że jeste-śmy w tej materii zgodni i nasi mieszkańcy doceniają skuteczność monitoringu. Obecnie kamery mo-nitorują Rynek w Starym Sączu, okolice źródełka św. Kingi i Orlika oraz obszar wokół Urzędu i kina So-kół. Kamery mamy również w oko-licach szkoły i przystani rowerowej w Barcicach. Teraz planujemy roz-budowę systemu i instalację kamer na Osiedlu Słonecznym i Podgó-rzu. Do tematu oświetlenia podcho-dzimy kompleksowo. Skończyli-śmy niedawno jego inwentaryzację na terenie całej gminy i Starego Są-cza. Inwentaryzacja ta objęła nie tylko wszystkie już działające urzą-dzenia, ale również miejsca, gdzie trzeba oświetlenie dopiero zain-stalować. W tej chwili już szuka-my sposobów i możliwości realiza-cji tego przedsięwzięcia.

Od lewej : Marek Rudnik, Jarosław Tokarczyk i Krzysztof Pawlak

Page 12: DTS 15 (128) 18 kwietnia 2013

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 18 kwietnia 201312

PYTANIE DO…

R E K L A M A

...studentki Akademii Muzycznej w Ka-towicach, sopranistki EWY TRACZ, któ-ra zdobyła Grand Prix (20 tys. zł) XV Mię-dzynarodowego Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w kategorii głosów żeńskich oraz nagrody: im. Ady Sari dla wybitnego sopranu i Orkiestry Opery Krakowskiej.

Pod kloszem akademii– Na koncie ma Pani m.in. I nagrodę w Mię-dzynarodowym Konkursie Wokalnym im. I. Godina Iuventus Canti (Słowacja 2011) oraz II Nagrodę w I Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. A. Hiolskigo w Kudowie–Zdrój (2012), czym więc są te kolejne?

– To dla mnie ogromne wyróżnie-nie i radość. Nagrody motywują do dal-szej pracy, ale dają też fundusze na roz-wój. Dzięki tym środkom mogę wziąć udział w kolejnych warsztatach, kolej-nym konkursie. Nie z każdego wyjeż-dżam jako laureat. Czasem odpadam już na pierwszym etapie. Jednak fakt, że od-bieram Grand Prix, to efekt dziewięciu lat nauki śpiewu i ciężkiej pracy. Je-stem na ostatnim roku studiów i liczę, że jeszcze przez ten czas nauki będę mo-gła sobie pozwolić na tego typu wyjazdy. Później będzie trzeba stawać do przesłu-chań, szukać konkretnej pracy w operze. Skończy się życie pod kloszem Akademii i mam tego świadomość. Póki więc mogę, chcę wykorzystać ten czas i pokazywać się, bo to działa jak efekt domina. Może jeszcze nie dostałam telefonu od żadnego

z dyrektorów oper z propozycją pracy, ale po każdym takim konkursie otrzy-muję propozycję koncertu czy recitalu. Na tym recitalu znów ktoś mnie dostrze-że i wykona telefon, zapraszając na ko-lejny koncert czy warsztaty, itd…

(PEK)

Jury XV Konkursu nie przyznało I nagrody w kategorii głosów męskich, drugą – wy-walczył tenor Andrzej Lampert. – Poziom tej edycji konkursu był bardzo wyrówna-ny i objawiło się w nim wiele wybitnychw talentów – mówi prof. Helena Łazar-ska, przewodnicząca jury, a porównując go do poziomu poprzednich konkursów stwierdza: – Nie był to jeden z pierw-szych, ale też nie jeden z ostatnich.

FOT.

PIO

TR G

RYŹL

AK

Imię i nazwisko: KINGA JANOWSKAKiedy nie muszę nic robić, to najczęściej: spędzam czas z bliskimi, przy nich najlepiej się relaksuję.Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu: „Chcę słońca!”Boję się: upływu czasu.Najbardziej w życiu żałuję: niewykorzystanych sytuacji. Choć tak naprawdę wszystkie dobre i złe chwile są dla mnie cenne, więc nie ma cze-go żałować. Gdybym nie była tym, kim jestem, to najchętniej byłabym: muzykiem.Jeśli wręczymy Ci tysiąc złotych, to wydasz je na: spontaniczny wyjazd weekendowy.Mój największy talent: chęć tworzenia (DIY). Sku-piam się głównie na projektowaniu mody, ale lubię przeróżne dziedziny sztuki: ma-larstwo, fotografię, sztukę audiowizualną czy site–specific.Wstydzę się, że nie potrafię zrobić: sko-ku na główkę.W bezsenne noce rozmyślam o: tym, co jeszcze muszę zrobić.Do końca życia zapamiętam: wycieczkę do-okoła Europy.Na kolację do domu zaprosiłabym: wszyst-kich moich bliskich i przyjaciół.Codziennie poświęcam czas na telewizję, in-ternet, czytanie: korzystam właściwie tyl-ko z internetu.

Kinga Janowska: ur. 2 czerwca 1986r., absol-wentka zarządzania w WSB–NLU w Nowym Sączu oraz Szkoły Artystycznego Projektowania

Ubioru w Krakowie. W 2010 r. odbył się jej pierw-szy pokaz mody podczas VII Ogólnopolskiego Fe-stiwalu Przedsiębiorczości BOSS w WSB–NLU. W 2011 r. startowała do Sejmu w wyborach par-lamentarnych, jako bezpartyjny kandydat z listy Platformy Obywatelskiej. W marcu br., na zakoń-czenie edukacji w SAPU, stworzyła swoją dru-gą kolekcję „Baby’s Got a Temper”, którą za-prezentowała podczas Cracow Fashion Awards na Cracow Fashion Week w Krakowie. Za kolek-cję wygrała sponsorowany pokaz mody podczas Multiglass Festival w Krośnie. Planuje kontynu-ować i rozwijać swoja pasję modą i już w czerwcu otwiera swój własny sklep internetowy.

FOT.

GRZ

EGO

RZ P

ASTU

SZAK