Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie....

25
3 Kajet nr 83 (1/2010) Przedwiośnie Pora szara, niewesoła, Mży prążkami przedmrok siny, Ty po skwerku dookoła Krążysz smutny od godziny. Chodzisz cieniem i niesobą, Urzeczony przykrą ciszą. O, nadziejo! o, żałobo! Na gałęziach wróble wiszą. Kwilą szybko, gorączkowo, Recytują jak najęte Swoje ptasie to i owo, Jakieś wieści niepojęte. O czym? O tym: żeś tak ciekaw Baśni wiecznej, wróblej waśni, Że tak krążysz, że tak czekasz... Na co? Na to. Wiesz już? Właśnie. Julian Tuwim Drodzy Czytelnicy, pora szara, niewesoła brnąc po zaśnieżonych i nieodśnieżonych ulicach, gdzie nic nie zapowiada wiosny - narzekamy. W innych okolicznościach także, bo narzekanie stało się niemal naszą kulturową normą. Niektórym wydaje się, że nie wypada nie narzekać, zwłaszcza, że powodów do niezadowolenia można znaleźć dużo i wszędzie. W rzeczywistości, która nas otacza, dzieją się zdarzenia przykre i przyjemne. Jest na co narzekać, ale i jest z czego się cieszyć. Rację miał Ralf W. Emerson, mówiąc, że ten sam świat dla jednego jest piekłem, dla drugiego niebem. Starajmy się szukać tego lepszego, zwłaszcza, że natura każdemu daje prawo do szczęścia. Jego źródło leży w samym człowieku, a nie poza nim. Bardzo często przychodzi do nas małymi kroczkami, po cichutku, czasami wraz z drugim człowiekiem. Wystarczy go dostrzec. Barbara Królikowska-Wunderlich

Transcript of Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie....

Page 1: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

3Kajet nr 83 (1/2010)

Przedwiośnie

Pora szara, niewesoła,Mży prążkami przedmrok siny,Ty po skwerku dookołaKrążysz smutny od godziny.

Chodzisz cieniem i niesobą,Urzeczony przykrą ciszą.O, nadziejo! o, żałobo!Na gałęziach wróble wiszą.

Kwilą szybko, gorączkowo,Recytują jak najęteSwoje ptasie to i owo,Jakieś wieści niepojęte.

O czym? O tym: żeś tak ciekawBaśni wiecznej, wróblej waśni,Że tak krążysz, że tak czekasz...Na co? Na to. Wiesz już? Właśnie.

Julian Tuwim

Drodzy Czytelnicy,

pora szara, niewesoła … brnąc po zaśnieżonych i nieodśnieżonych ulicach,

gdzie nic nie zapowiada wiosny - narzekamy. W innych okolicznościach także,

bo narzekanie stało się niemal naszą kulturową normą. Niektórym wydaje się, że

nie wypada nie narzekać, zwłaszcza, że powodów do niezadowolenia można znaleźć

dużo i wszędzie. W rzeczywistości, która nas otacza, dzieją się zdarzenia przykre

i przyjemne. Jest na co narzekać, ale i jest z czego się cieszyć. Rację miał Ralf

W. Emerson, mówiąc, że ten sam świat dla jednego jest piekłem, dla drugiego

niebem. Starajmy się szukać tego lepszego, zwłaszcza, że natura każdemu daje

prawo do szczęścia. Jego źródło leży w samym człowieku, a nie poza nim. Bardzo

często przychodzi do nas małymi kroczkami, po cichutku, czasami wraz z drugim

człowiekiem. Wystarczy go dostrzec.

Barbara Królikowska-Wunderlich

Page 2: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)4

Twój głos - Twoja wizytówka

Wiele osób pracujących głosem podczas wystąpieńprzed słuchaczami doświadcza różnorodnychproblemów, np. uczucia napięcia w gardle, drżenia głosu,nawet całego ciała (…). Taka sytuacja może wydać sięogromnie trudna do opanowania, jeżeli nie znamy zasadposługiwania się głosem.

Kiedy przysłuchujemy się rozmówcy, możemy dostrzecw jego głosie znacznie więcej niż tylko przekazywanąinformację. Głos odzwierciedla zdrowie fizyczne,umysłowe i emocjonalne. Potrafimy określić, czyrozmówca jest zrównoważony, kompetentny, przychylnienastawiony do nas (…).

Brzmienie głosu pozwala ocenić bogactwo energiiżyciowej mówiącego. Głos jest nie tylko nośnikieminformacji, lecz również środkiem komunikacji z innymiludźmi i z samym sobą. Możemy go porównać dopapierka lakmusowego wskazującego na stan psychicznyczłowieka (A.Łastik, 2002).

Głos to dźwięki wydawane przez aparat głosowy.Źródłem głosu są fałdy głosowe w krtani, drgające podwpływem powietrza wydechowego (E.M.Skorek, 2000).

Fałdy głosowe = struny głosowe = rzadziej, więzadłagłosowe, wiązadła głosowe:

• przebiegają w poprzek krtani, pokryte są błonąśluzową

• w procesie mówienia, wibrując, pobudzają do drgańpowietrze wypełniające kanał głosowy, służąwydawaniu głosu (red. M.Przybysz-Piwko, 2006)

Każdy głos charakteryzuje się: barwą, natężeniem iwysokością. Posługiwanie się skalą wysokości głosupodczas mówienia nazywamy intonacją, która dajemożliwość orientacji w zakresie intencji wypowiadanychsłów.

Modulacja natomiast dotyczy prawidłowego używaniapozostałych właściwości fizycznych głosu tj. skalinatężenia i zabarwień uczuciowych. Nadaje waloryemocjonalne i uplastycznia wypowiedź. Mimika i gestnależą do pozajęzykowych środków ekspresji. Pobudzająwyobraźnię słuchacza.

Miejscem, w którym powstaje głos jest krtań.Zaburzenia w jej funkcjonowaniu, wywołane schorzeniami,wymagają leczenia, czasem operacyjnego. Można imzapobiegać, stosując ogólne zasady higieny głosu.Najważniejsze jest unikanie przeciążeń narządu głosu.

Należy wystrzegać się krzyku, długiego, wyczerpującegoi zbyt głośnego mówienia. U osób pracujących głosemkażda, nawet lekka, ale utrzymująca się chrypka powinnabyć sygnałem skłaniającym do zasięgnięcia poradylekarskiej.

Należy zgłosić się do lekarza (najlepiej foniatry), jeżeliwystępują u nas takie objawy chorobowe głosu, jak:

• okresowa lub stała chrypka• załamywanie się głosu• zmęczenie głosowe po dłuższym mówieniu• uczucie suchości w gardle i krtani• uczucie drapania, zalegania i dyskomfortu w gardle i

krtani• kaszel• chrząkanie• mowa nosowa• zmniejszona drożność nosaBadania epidemiologiczne wykazują, że 20%

nauczycieli ma problemy z głosem, również wśródchorych z zaburzeniami głosu największą grupę stanowiąpedagodzy (S.Simberg, 2000 [w:] red. A.Obrębowski,2008).

Fizjologią, patologią, leczeniem i rehabilitacją zaburzeńgłosu zajmuje się specjalność medyczna – foniatria(specjalizacja laryngologiczna).

Unia Foniatrów Europejskich poleca następującąnomenklaturę w odniesieniu do zaburzeń głosu(Audiofonologia, tom X):

1) głos prawidłowy2) chrypka3) lekka dysfonia4) dysfonia średniego stopnia5) dysfonia dużego stopnia6) afonia7) głos zastępczy (gardłowy, przełykowy, przetokowy,

uzyskany za pomocą protezy – sztucznej krtani)Badanie głosu poprzedza dokładne obejrzenie krtani,

wykonywane za pomocą laryngoskopii. W czasielaryngoskopii ocenia się następujące cechy krtani:� barwę, kształt i powierzchnię fałdów głosowych� ruchomość fałdów głosowych w czasie oddychania

i fonacji� zwarcie fałdów głosowych - czy jest pełne, czy

pozostaje szpara� wilgotność błony śluzowej krtani� poziom fałdów głosowych (równy, różny)Badanie głosu rozpoczyna się od określenia jego

charakteru (czysty, dźwięczny, matowy, obłożony,ochrypły, zupełny bezgłos). Ustala się, czy głos tworzonyjest swobodnie, czy też w sposób party, z nadmiernymnapięciem mięśni krtani i szyi oraz poszerzeniem żył szyi.Czy wysokość tworzonego przez krtań tonu utrzymuje sięna tym samym poziomie przez cały okres fonacji, czy macharakter falujący. Sprawdza się też technikę głosu,

Wersus

Page 3: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

5Kajet nr 83 (1/2010)

obserwując napięcie języka, podniebienia, warg, szyipodczas śpiewania piosenki, recytacji wiersza. Douzupełniających badań foniatrycznych narządu głosunależą: stroboskopia, szybki film, holografia,elektroglottografia, metody fotoelektryczne,ultrasonografia, spirometria, spirografia i inne (red.M.Śliwińska-Kowalska, 1999; red. A.Obrębowski, 2008).

Zdarza się, że podczas przeziębień, z bólem gardła ikrtani pracujemy głosem. Narażamy wówczas narządgłosu na zaburzenia w funkcjonowaniu.

Zmiany organiczne pierwotne:� zapalenia krtani – są najczęstszymi przyczynami

chrypek;� ostre zapalenia krtani – występują na skutek

przeziębienia, głos obłożony i ochrypły w lekkichstanach, w cięższych bardzo ochrypły i afoniczny;fałdy głosowe od zaróżowionych dożywoczerwonych.

� przewlekłe zapalenia krtani – długotrwająca chrypka,ulegająca okresowym poprawom lub pogorszeniom.Głos tworzony jest w sposób party, występuje łatwamęczliwość głosu.

Efektem są zmiany organiczne wtórne, m.in.:• guzki fałdów głosowych – zwane guzkami

„krzykaczy” lub „śpiewaczymi”.Są to małe, okrągłe twory, wielkości przeważnie łebka

od szpilki.Przyczyny powstawania guzków: niewłaściwa, za

wysoka częstotliwość głosu, nadmierne forsowanie głosuo dużym natężeniu, śpiew i mowa w niewłaściwychwarunkach, niewydolność narządu głosowego.

Objawy: nastawienie głosowe jest nieczyste, trudnościw utrzymaniu wysokości tonu, głos jest ochrypły, drżący.Zaburzone jest oddychanie. Leczenie zachowawczepolega na zachowaniu bezwzględnego spokojugłosowego, właściwym ustawieniu pracy narządugłosowego, zaprzestaniu palenia tytoniu, stosowaniuśrodków farmakologicznych (A.Pruszewicz, 1992).

Profilaktyka

Właściwa technika mówienia potrzebna jest po to, bychronić krtań przed chorobami i czerpać korzyści zposługiwania się głosem. Uświadomienie sobieniewłaściwych przyzwyczajeń do posługiwania się głosempowinno stać się impulsem do pracy nad jego intonacją,tempem, melodią, artykulacją. Zanim do niej przystąpimywarto swój głos uważnie obserwować. Nagrywanieczytanej przez siebie informacji to pierwszy etapumożliwiający osłuchanie się z własnym głosem.Następny, to analiza nagranej wypowiedzi. Dostarczy onawielu informacji, pomoże odpowiedzieć na pytania:

Czy głos podoba się „właścicielowi”?Czy jego natężenie jest właściwe, nie jest za ciche lub

za głośne?Czy tempo wypowiedzi jest umiarkowane, a może

przyspieszone lub za wolne?Czy słychać zaburzony oddech, krótki, urywany w

trakcie wypowiadanej frazy?

Czy barwa głosu brzmi ciepło, czy może zbyt chłodno,zbyt poważnie?

Czy artykulacja jest wyraźna, a może występuje w niejwada wymowy?

Czy charakter głosu jest dźwięczny, dynamiczny, amoże monotonny, matowy lub szorstki, nieprzyjemny?

Czy głos brzmi naturalnie, a może słychać w nimkomponent nosowy ?

Czy jest zbyt niski lub piskliwy?Aby dbać o głos należy:

• przeprowadzać (systematycznie) badania narządugłosu i słuchu

• rozpocząć ćwiczenia emisji głosu• nauczyć się technik opanowywania stresu• myśleć pozytywnie• przed rozpoczęciem pracy głosem pamiętać o

„rozgrzewce”• przestrzegać zasad higieny głosu – pracować z

przerwami, w wywietrzonym pomieszczeniu,stosować urządzenia nagłaśniające w salachwykładowych, nie przekrzykiwać słuchaczy, chronićgłos przed gwałtownymi zmianami temperatury iprzeciągami, popijać niegazowaną wodę(o temperaturze pokojowej)

• po pracy głosem odpocząć – ograniczyć mówienie,najlepiej zrelaksować się i pomilczeć np. przyulubionej muzyce.

Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznijto. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.

Johann W.GoetheLiteratura:1. Dewhurst – Maddock O., Terapia dźwiękiem, Studio

Astropsychologii, Białystok 20012. Detz J., Sztuka przemawiania, GWP, Gdańsk 20023. Foley E., Zakochaj się w życiu, Wyd. Ravi, Warszawa 20054. Gałkowski T. Jastrzębowska G.(red.), Logopedia. Pytania i odpowiedzi. Podręcznik akademicki, Wyd.UO, Opole 20015. Krassowski J., Higiena głosu śpiewaczego, Wyd.AM,

Gdańsk 19906. Łastik A., Poznaj swój głos... twoje najważniejsze narzędzie

pracy, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 20027. Maniecka – Aleksandrowicz B., Klasyfikacja zaburzeń

głosu. „Audiofonologia” t.X8. Obrębowski A.(red.), Narząd głosu i jego znaczenie w

komunikacji społecznej, Wyd. Nauk. UM, Poznań 20089. Oczkoś M., Sztuka poprawnej wymowy, czyli o bełkotaniu

i faflunieniu, Wyd. RM, Warszawa 200710. Pawłowski Z., Foniatryczna diagnostyka wykonawstwa

śpiewu i gry na instrumentach dętych, Wyd. Glottispol,Gdańsk 2002

11. Pruszewicz A., Foniatria kliniczna, PZWL, Warszawa 199212. Przybysz-Piwko M., Emisja głosu nauczyciela. Wybrane

zagadnienia, CODN, Warszawa 200613. Skorek E.M., Z logopedią na ty. Podręczny słownik

logopedyczny, Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków2000

14. Sobierajska H., Uczymy się śpiewać, PZWS, Warszawa1972

Page 4: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)6

15. Styczek I., Logopedia, PWN, Warszawa 198016. Suchanek A., Powszechne kształcenie głosu jako problem

pedagogiczny, UŚ, Katowice 198917. Szletyńscy Z.H., Prawidłowe mówienie, LSW, Warszawa

197518. Śliwińska – Kowalska M., Głos narzędziem pracy, IMP,

Łódź 199919. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik

do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 200320. Walencik-Topiłko A., Głos jako narzędzie. Materiały do

ćwiczeń emisji głosu dla osób pracujących głosem i nadgłosem, Wyd. Harmonia, Gdańsk 2009

21. Weller S., Oddech, który leczy, GWP, Gdańsk 2001

Przedmiotem niniejszych rozważań jest zagadnieniewpływu edukacji szkolnej na kształtowanie się poczuciatożsamości kulturowej współczesnego człowieka. Uwagęzwrócę na znaczenie kompetencji językowej (Kurcz 2005)w kontaktach z wytworami kultury oraz dalsze implikacjespołeczne wynikające z procesów edukacyjnych wewspółczesnej szkole polskiej.

Zadaniem współczesnej szkoły wyznaczonym jej nietylko poprzez dokumenty oświatowe, ale takżerzeczywiste zapotrzebowanie społeczne jestwprowadzanie uczniów w świat kultury. W pierwszychdekadach XXI wieku należy jednak zastanowić się nadtym, co jest sensem kultury w szybko zmieniającym sięświecie. Definicje kultury formułowane przez badaczyreprezentujących różne dyscypliny naukowe ujawniają ichbezradność wobec złożoności opisywanych zjawisk. Niew precyzji definiowania jednak upatrywać można istotnychniebezpieczeństw, lecz w celowości działań. Wartobowiem pytać o to, czy kultura ma służyć podstawowymwartościom, czyli dobru, prawdzie i pięknu, czy ma jedyniezaspokajać ludzkie potrzeby konsumpcyjne. Kulturawysoka, która jest strażniczką i kontynuatorkąnajszczytniejszych osiągnięć ludzkości, w naturalnysposób wpisana została w zadania edukacyjne szkoły, wtym w proces budowanie tożsamości kulturowej uczniów.Rzeczywistość szkołę otaczająca hołduje jednak częściejgustom miałkim i lekkiej rozrywce.

Wartościowanie zjawisk kultury prowadzić może namanowce. Jedynym kryterium, które już przywołałamwyżej, jest odwołanie do triady: prawda – dobro – piękno,co natychmiast prowadzić powinno do konstatacji, że jejistnienie nie może być zarezerwowane tylko dla kulturywysokiej. Rozważania o względności ocen znaleźćmożemy między innymi w tekstach Leszka Kołakowskiego(Kołakowski 2005), który przywołuje paradokssceptycyzmu. Wprawdzie uwagi Kołakowskiego odnosząsię do relacji między kulturą europejską a tak zwanymi

kulturami barbarzyńskimi, jednak przeniesienie na relację:kultura wysoka-elitarna a kultura masowa-popularnawydaje się oczywiste. Idąc dalej tak wyznaczoną ścieżką,należy przyjąć, że o wyborach w powyższym zestawieniudyskutować nie należy, bowiem najwyżej ceniony greckikanon etyczny i estetyczny może być realizowany w obuprzeciwstawnie na ogół umieszczonych typach kultury.Przyjmuje się nawet, że kultura popularna jest szczególnąimitacją kultury masowej. Niewątpliwie nie można kulturzepopularnej odmawiać dążenia do prawdy, dobra i piękna,choć być może kanon ten jest w niej trudniej dostrzec. Otym między innymi pisze Stanisław Bortnowski, którywytyka rozmaite nadużycia interpretacyjne sławnymzdarzeniom zaliczanym powszechnie do kulturalnych.(Bortnowski 2008).

Zatem uznaję za istotne postawienie pytania o to, wjaki sposób i na ile skutecznie udaje się realizować zadaniaedukacyjne wyznaczone przez dokumenty ministerialne?Wydaje się, że jest to obszar w niewielkim tylko stopniurozpoznany poprzez badania naukowe i poddanyzdyscyplinowanej refleksji.

Prowadzone badania (Makarewicz 2005) pozwalająstwierdzić ogólny niski poziom kompetencji językowej wzakresie nazwania zjawisk kulturowych i emocjizwiązanych z uczestnictwem w kulturze. O kulturowejsprawności komunikacyjnej pisała Maria Jędrychowska.(Jędrychowska 2005). Jest to współcześnie zagadnienieszczególne aktualne. Człowiek czyta teksty kultury zrazuodrębne, dopiero wraz z nabywaniem wiedzy idoświadczenia dostrzega ich wzajemne przenikanie się.Odbiorca przyjmuje komunikowane treści i dopuszczakomunikację intertekstualną. Jednak by stało się tomożliwe, by, jak pisze Jędrychowska, osiągnąć kulturowąsprawność komunikacyjną, uczestnik tej komunikacji musizostać osadzony w faktach, lekturze i metajęzyku, którymsię o nich mówi. Szczególną uwagę zwracam nawyposażenie ucznia szkoły powszechnej, następnie zaś

22. Wierzchowska B., Fonetyka i fonologia języka polskiego,Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980

23. Wierzchowska B., Wymowa polska, PZWS, Warszawa1971

24. Wojtyński Cz., Emisja głosu, PZWS, Warszawa 197025. www.logopeda.pl

Zenobia BogdanowskaPoradnia Psychologiczno-Pedagogiczna nr 2

w Olsztynie

Kompetencja językowaa tożsamość kulturowa

Page 5: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

7Kajet nr 83 (1/2010)

dorosłego uczestnika kultury, w metajęzyk, którym wyrazito, co dociera do niego także jako komunikat niewerbalnyi domaga się nazwania, zwerbalizowania.

Badani studenci posługiwali się ograniczoną leksykąw zakresie nazywania typów kontaktów z dziełami sztukpięknych. Mieli trudności z ich klasyfikacją. Również próbywyrażenia własnej opinii o jakości przywoływanychzdarzeń kulturowych okazały się nieporadne,zbanalizowane. Powierzchowność ocen związana jest, jaksądzę, z dominującym osadzeniem studentów w kulturzemasowej. Także w odniesieniu do zjawisk kulturypopularnej posługują się oni najprostszymi określeniami.Nie stosują specjalistycznych terminów w zakresienazywania faktów, zaś emocje wyrażają najczęściej zapomocą przymiotnika „fajny”. Na powierzchowność ocenzwracał uwagę Kazimierz Ożóg, pisząc o prześlizgiwaniusię po powierzchni znaczeń (Ożóg 2007). Zdobywanieodbiorców kultury, co często sprowadza się do dążeniado sukcesu komercyjnego, skutkuje tworzeniem kulturypopularnej posługującej się tekstami banalnymi, a nawetwręcz prostackimi. Tak są też one odbierane. Niewywołują zatem refleksji, nie prowokują nazywania,przenoszenia znaczeń ze znaku na znak.Intersemiotyczność pozostaje w sferze oczekiwań.Powodem jest, jak sądzę, niska kompetencja językowauczestników zdarzeń kultury.

W badaniach nad istnieniem w kulturze studentówkierunków przyrodniczych i ścisłych stawiałam jako celgłówny próbę diagnozy przygotowania do uczestniczeniaw kulturze młodych ludzi, którzy zakończyli już obowiązekszkolny i kierują własną edukacją zgodnie z osobistymipreferencjami. Badania prowadzono wśród studentów, awięc osób, które zdały egzamin maturalny, który wpolskim systemie oświatowym ma charakter selekcyjny.Można więc oczekiwać, że studenci, czyli osoby, które zsukcesem przekroczyły próg maturalny, osiągnęływyznaczony podstawą programową poziom kompetencjijęzykowej w zakresie edukacji kulturowej. Maturzyściodbyli także zajęcia z obowiązkowego w szkole średniejprzedmiotu o nazwie: wiedza o kulturze. (Latoch-Zielińska2005).

Studencka refleksja, która towarzyszy recepcji tekstówkultury jest niewysokich lotów. Istnienie w kulturzewymaga nie tylko wiedzy o jej zjawiskach i mechanizmachrządzących odbiorem, ale przede wszystkim posługiwaniasię odpowiednim aparatem pojęciowym. To z koleistanowi element tzw. ćwiczeń w mówieniu i pisaniu.Stawiam tezę, że ćwiczenia te mogą stanowić istotnewsparcie dla kształcenia kulturowego, które swezasadnicze cele powinno realizować podczas zajęćspecjalnie ku temu organizowanych. Lekcje językapolskiego służyć powinny przede wszystkim kształceniusprawności w posługiwaniu się językiem ojczystym,wyposażaniu w terminy, pojęcia i prawidłowe wzorce użyćkontekstowych. Wiedza o sztukach plastycznych, omuzyce, filmie, historii i współczesności teatru, a takżeinnych dziedzinach kultury powinna znaleźć należne sobiemiejsce w edukacji ogólnokształcącej w ramach

odrębnego przedmiotu. Mówiłam o tym kilkakrotniepodczas konferencji naukowych i wydaje mi się, że mojepoglądy znalazły zrozumienie wśród dydaktyków literaturyi języka ojczystego. (Makarewicz 2009, 152-154).

Dzięki możliwości wykorzystaniu nowoczesnychnośników informacji stworzone zostały pozorypowszechnej dostępności kultury. Sieć internetowaumożliwia korzystanie z bardzo wielu znaków kultury, naktóre składają się teksty werbalne i ikoniczne. Cyberkulturastwarza także możliwości tworzenia tekstów hybrydalnych,mieszania paradygmatów, gatunków, tradycji. Poruszaniesię w tak powstałym tyglu staje się niezwykle trudne.Podstawową rolę zaczyna zatem odgrywać język, jakimo faktach kultury mówimy. Poruszanie się bowiem wświecie wielu odwołań, intertekstualnych wzajemnychcytatów i zapożyczeń wymaga poznawania faktów i, coszczególnie podkreślam, wyposażenia odbiorców wodpowiedni repertuar znaków językowych nazywającychzdarzenia z różnych geograficznie i chronologicznieujmowanych obszarów kulturowych. Uniwersalny językkultury jako idea filozoficzna zaprząta uwagę wielubadaczy. Przywołam tu pracę Eleny Brazgowskiej, któradaje szeroki przegląd tej koncepcji w kulturze europejskiej.Nas jednak bardziej zajmuje dążenie do stworzeniapodstawowego słownika terminów kulturowych, w jakinależy wyposażyć ucznia polskiej szkoły. To zadaniemożna polecić na lekcje języka polskiego, jednocześniezdejmując z programu nauczania balast wiedzy o kulturze,które to treści oddać należy w ręce specjalistów, badaczykultury, nauczycieli odrębnego przedmiotu szkolnegopoświęconego wiedzy o kulturze. W obu przedmiotachszkolnych oczywiste są obszary wspólne, jednak akcentna lekcjach polskiego należy położyć na budowaniekompetencji językowej, która ostatecznie daje podstawytożsamości kulturowej. Rozumienie kultury, istnienie w niejma swój kres tam, gdzie zatrzymuje się język.

Przedstawione rozważania ledwie dotykają złożonegoproblemu budowania poczucia tożsamości kulturowejpoprzez podnoszenie kompetencji językowych.Prowadzone przeze mnie badania dowodzą dramatycznieniskiego poziomu językowych kompetencji w kontaktachz kulturą, w zakresie nazywania faktów, zdarzeń iwyrażania emocji przez odbiorców sztuki. Sformułowaneprzez mnie postulaty metodyczne opierają się także naobserwowaniu młodzieży uczącej się w szkole średniej.Tak niewiele ostatecznie wie ona o kulturze polskiej ieuropejskiej, ma trudności z samodzielnymdostrzeganiem tekstu w tekście. A może jestem w błędzie?Może młodzi ludzie wiedzą, tylko nie potrafią podzielićsię tą wiedzą i doświadczeniami osobistymi z kontaktówz dziełami kultury, ponieważ brakuje im słów, konstrukcjiskładniowych, frazeologii. Czy idea powrotu do nauczaniajęzyka ojczystego, to znaczy wyposażenia ucznia wumiejętność mówienia i pisania po polsku, tak by był onw stanie wyrazić swoje myśli, to tylko wzdychanie dodawnych szkół? Sądzę, że jest to raczej nagląca potrzebachwili. Wyniki ogólnopolskich egzaminów, w tym maturyw szczególności, są wystarczająco alarmujące. Moje

Page 6: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)8

badania, tak przecież ograniczone, zdają się tylkopotwierdzać potrzebę podnoszenia kompetencjijęzykowych w zakresie kontaktu ze sztuką.

Na zakończenie warto postawić pytanie o społecznekonsekwencje niskiej kompetencji językowej w badanymobszarze. Dlaczego chcemy, by młodzi Polacy poznawali,dzieła sztuki? Dlaczego troszczymy się o poprawne ibogate językowo nazywanie tych kontaktów, o jakośćrefleksji, która towarzyszy doświadczaniu sztuki?Dlaczego uznajemy najwyższą rangę tożsamościkulturowej?

Pewnym wyjaśnieniem może być cytat z pracy Każdyartystą, który brzmi Wszelka ludzka wiedza pochodzi zesztuki. (Beuyes 2005, 609) Autor tej myśli, niemieckirzeźbiarz i teoretyk sztuki, Joseph Beuys, zdaje się uważaćkażdą zdolność twórczego działania za godną mianasztuki. Nie zgadzam się z tym twierdzeniem. Bliższe sąmi poglądy wpisane w tradycję kulturyśródziemnomorskiej, która umieszcza artystę wśródwyjątkowych rzemieślników. Najważniejsze zaś wydają sięzakodowane w najwybitniejszych dziełach sztuki wartościcywilizacji europejskiej. Podobnie jak WładysławBartoszewski wierzę w potęgę wartości. (Bartoszewski2005, 406) ), a one przekazywane są między innymipoprzez dzieła, w których z łatwością odnajdujemyprawdę, dobro i piękno.

Bibliografia

1. Bartoszewski W., Warto być przyzwoitym. Teksty osobistei nieosobiste, Poznań 2005.

2. Beuys J., Każdy artystą, w: Antropologia kultury.Zagadnienia i wybór tekstów, Warszawa 2005, s. 609-613.

3. Kołakowski L., Złudzenia uniwersalizmu kulturowego:Antropologia kultury. Zagadnienia i wybór tekstów,Warszawa 2005, s. 643-648.

4. Kurcz I., Psychologia języka i komunikacji, Warszawa 2005.5. Latoch-Zielińska M., Wiedza o kulturze – nowy przedmiot

kształcenia w szkole ponadgimnazjalnej, w: Metodyka anauka o literaturze i nauka o języku, pod red. DorotyMichałki i Kordiana Bakuły, Wrocław 2005, s. 45-53.

6. Makarewicz R., Istnieć w kulturze, czyli jak przyszlinauczyciele języka polskiego są przygotowani do zadańedukacji kulturowej, w: Relacje między kulturą wysoką ipopularną w literaturze, kulturze i edukacji, Lublin 2005,s. 254-261.

7. Myrdzik B., Zrozumieć siebie i świat. Szkice i studia oedukacji polonistycznej, Lublin 2006

8. Ożóg K., Nowy świat kultury – hiperrzeczywistość i jejznaki, w: Czytanie tekstów kultury. Metodologia. Badania.Metodyka, pod red. Barbary Myrdzik i Iwony Morawskiej,Lublin 2007, s.319-330.

9. Pielasińska W., Młodzież szkolna wobec problemówkultury, Warszawa 1978.

10. Przygotowanie ucznia do odbioru różnych tekstów kultury,pod red. Anny Janus-Sitarz, Kraków 2004.

11. Urbanek J., Uczestnictwo młodzieży akademickiej wkulturze, Kraków 2002.

12. Jędrychowska M., Semiotyczne horyzonty kulturowejsprawności komunikacyjne, w: Kształcenie sprawnościjęzykowej i komunikacyjnej, pod red. Zenona Urygi i MariiSienko, Kraków 2005, s. 89-100

13. Bortnowski S., Wartościowanie poza kontrolą, czyli pamfletna najnowszą sztukę plastyczną, w: Wartościowanie aedukacja polonistyczna, pod red. A. Janus-Sitarz, Kraków2008, s. 202-217.

dr Renata MakarewiczUniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

się na źle widziane nowatorstwo (nie sądzę, żebym byłpierwszym piszącym na ten temat - ale czasem takiepowtórne przyjrzenie się też jest coś warte).

Tradycyjna interpretacja tego dramatu („szkolna” rzecbym chciał) jest prosta: starcie się z sobą ludzireprezentujących prawa boskie (Antygona) i prawa ludzkie(Kreon). W tej interpretacji przyczyną konfliktudramatycznego jest błąd Kreona, który usiłuje ingerowaćw życie pozagrobowe swoich poddanych (co, jakwiadomo, jest zarezerwowane wyłącznie dla bogów) aistota tragizmu „Antygony” mieści się w nieuchronnościlosów i przeznaczeń. Taką interpretację możemy przyjąćdla mitu o Antygonie, nigdy dla dramatu Sofoklesa„Antygona”.

Dlaczego tak bardzo Antygona walczy o pochowaniebrata-zdrajcy ? Czy chodzi tylko o to, by psy i ptaki nierozwłóczyły doczesnych szczątków kochanego człowieka

„ANTYGONA” - WŁAŚNIE SOFOKLESA!

Wielu obecnie badaczy teatru starożytnej Grecji zajmujesię jego dionizyjskimi, mistycznymi pierwotworami –usiłując dociec jak wyglądał i z czego się wyłonił teatr –nawet jeszcze nie Tespisa (odsyłam tu oczywiście doLeszka Kolankiewicza „Dziady. Teatr Święta Zmarłych”tudzież do bibliografii tam zawartej).

Chciałbym poprowadzić wywód w drugim kierunku –zobaczyć, co w „Antygonie” nie należy do misteriumdionizyjskiego, a leży w warstwie znaczeń i treścirozumianych przez współczesnych dramaturgowiodbiorców. Innymi słowy, chciałbym pokazać Sofoklesainterpretację mitu o Kreonie i Antygonie – czyli to, o czymświątobliwi Ateńczycy po obejrzeniu takiej sztuki mówili:„Co to ma wspólnego z Dionizosem?” Była to wtedymiażdżąca krytyka takiego utworu. I ta właśnie warstwamnie interesuje, te treści, dla których Sofokles zerwał ztradycją. Czyli były one dla niego tak ważne, by pokusić

Page 7: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

9Kajet nr 83 (1/2010)

– czy o coś więcej? O coś więcej – przypomnijmy tulegendę o Syzyfie, który chcąc uniknąć Hadesu kazałswojej małżonce nie wyprawić mu pogrzebu. Bezpogrzebu, bez obola w ustach Charon nie przewiezie duszyludzkiej przez Styks – i będzie się ona musiała błąkać poziemi jak nasz słowiański upiór (coś podobnego jest też wmistycyzmie Żydów, których najgorsi grzesznicy – wedługIzaaka Lurii - taki sam mieli ponieść los). Podkreślają tonawet słowa dramatu Sofoklesa. Kreon mówi:

Aby dzielnego w walce Eteoklaktóry w obronie poległ tego miastaw grobie pochować i uczcić ofiarą,która w kraj zmarłych za zacnymi idzie.(wszystkie cytaty w tym artykule z „Antygony”

pochodzą z wydania „Książnicy”, Katowice 1998, opartejna edycji Biblioteki Narodowej z 1959 roku w oprac.Stefana Srebrnego, tłumaczenie KazimierzaMorawskiego).

Ale w momencie, gdy Antygona ujęta przez Strażnikastaje przed obliczem Kreona, warstwa duchowa (lospozagrobowy) jej brata już się dokonał wcześniej:Antygona sprawiła mu pogrzeb (nie wiemy nic – coprawda – o obolu w ustach, ale przy pogrzebie greckimbyło to czymś tak oczywistym, że Sofokles wcale o tymnie wspomina). Naprędce – ale jednak dokonała Antygonapogrzebu brata. Potem Strażnik, by uniknąć kary,wygrzebuje zwłoki Polinejka - i łapie Antygonę przypowtórnym pogrzebie. I tu się trzeba zastanowić nadsensem tych czynności - czy Antygonie zależy napogrzebaniu brata i zabezpieczenia tym jego losówpośmiertnych – czy też na wykazaniu Kreonowi, że jestzłym władcą? Myślę, że to drugie.

Polinejk był już pogrzebany. Przepłynął przez Styks.To nie jest tak, że gdy ktoś wykopie zwłoki pogrzebanego,to go Charon wywołuje z Hadesu (jak dyrektor uczniakaz klasy) – i każe mu wracać na ziemię, przewozi zpowrotem przez Styks, a gdy drugi raz zostaniepogrzebany – to drugi raz wiezie go do Hadesu itd…Oczywiście byłaby to kpina z religii i pogrzebu. WprawdzieSofokles musi prowadzić dramat według mitu – więc zaprzyczynę podaje:

TyrezjaszTak więc choruje miasto z twojej winy: Bo wsze ołtarze i ofiarne stoły Psy pokalały i ptactwo, co ciałem Edypowego się żywiło syna. Więc nie przyjmują już ofiarnych modłów Bogowie od nas, ni ofiarnych dymów. znieważenie bogów niepochowanym ciałem - ale jest

to już przyczyna wtórna i umotywowana koniecznościądostosowania dramatu do mitu. W chwili jednak, gdyAntygona staje przed rozgniewanym Kreonem, powinnabyć już spokojna – los wieczny brata już się dokonał, jegodusza spoczywa w Hadesie. Więc spełniła swój cel. Terazkażdy rozsądny człowiek chciałby wyjść z opresjinajmniejszym kosztem. Ale nie to teraz jest celemAntygony. Teraz celem jej jest pokazanie Kreonowi, żewydał zły, okrutny wyrok:

KreonCzyżeś wiedziała o moim zakazie?

AntygonaWiedziałam dobrze. Wszakże nie był tajny.

KreonI śmiałaś wbrew tym stanowieniem działać?

AntygonaNie Zeus to przecież obwieścił te prawoNi wola Diki.Ja więc nie chciałam ulęknąć się człekaI za złamanie praw tych kiedyś bogomZdawać tam sprawę. Bom śmierci ja pewna I teraz już Kreon mówi jak każdy władca przy próbie

buntu: KreonDziewka ta jedną splamiła się winąRozkazy dane obchodząc i łamiącTeraz przed drugim nie sroma się gwałtemZ czynu się chełpi i nadto urąga…

Konkluzja jest oczywista: utrzymanie kary (mimo próśbHajmona) w mocy. Ismena, zbolała i płacząca, mimo żebierze też winę na siebie – zostaje skazana na wygnanie,nie na śmierć.

Cóż zatem jest przyczyną tragedii Antygony? Myślę,że jej bunt przeciwko Kreonowi. Być może też, że to ona(jako siostra zabitych władców Teb, Eteoklesa i Polinejka)chciałaby razem ze swym przyszłym mężem Hajmonem,synem Kreona, zasiąść na tronie Teb, a nie brat matki jej,czyli Kreon. Jak wiemy z własnej rzeczywistości, opozycjapotrafi skrytykować każde posunięcie rządu – zwłaszczatakie, które „sprzeciwia się bogom”. Ale chybawytłumaczenie jest prostsze i bardziej ludzkie – pokazujeto śmierć Antygony.

Przy pobieżnym czytaniu można by sądzić, żeAntygona bierze winę na siebie, by ocalić też do pogrzebuprzyznającą się Ismenę. Nic podobnego – to ona samarobi „sławny czyn” i nie chce, by ktoś inny się pod niego„podszywał”:

IsmenaJednak w niedoli twojej nie omieszkamWziąć na się cząstkę twych cierpień i kaźni

AntygonaHades i zmarli wiedzą, kto to zdziałał.Słowami świadczyć miłość – to nie miłość.

IsmenaO nie zabraniaj mi, siostro,Z tobą się złączyć i uczcić zmarłego.

AntygonaNie chcę twej śmierci ani zwij twym dziełemCoś nie sprawiła, mój zgon starczy bratu.

Page 8: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)10

Czemu Antygona jest tak pewna siebie i takbezwzględna? Jedyne wytłumaczenie to takie, że walcząco prawa boskie myśli, że bogowie się za nią wstawią. Mniejboi się Kreona wierząc, że ma bogów „za sobą”. Jestmłoda – i walczy jak młody człowiek – emocjami iszczerością. I tu prawdziwa jej tragedia – dopiero gdy stajeprzed otworem jaskini, rozumie, że choć ma rację, walczyo bogów – ale oni jej teraz nie pomogą - będzie musiaław tę ciemność wejść – bo tu, na ziemi władzę ma nad niąKreon – przeciwko któremu zgrzeszyła zapalczywością.Potwierdza to jej Chór:

ChórZmarłych czcić – czcigodny czyn,Ale godnych kaźni błąd –Łamać prawo, walić rząd.Tyś zginęła z własnych win.

W rozpaczy Antygona zaczyna winić brata (dla któregoprzecież poświęciła się i tak hardo mówiła Kreonowi, żejest gotowa na śmierć). A teraz:

AntygonaO drogi bracie, złowrogie twe ślubyByły początkiem pogromu i zguby,Tyś – choć zmarły – mój morderca.

I żali się nad własnym losem:

Bez łez, przyjaciół, weselnego pieniakroczę już, biedna, ku śmiertelnej toni.Wnet już nie ujrzę ni słońca promieni,Nikt łzy nad moją duszą nie uroni.

Bogowie nie uratowali jej – więc wątpi w nich – całyświat staje się czarną jaskinią. Antygona nie czuje jużoparcia w bogach, nie czeka na ich interwencję (którazaraz nastąpi poprzez Tyrezjasza). Po wejściu do jaskinipopełnia samobójstwo. Gdyby ufała bogom i czekała –za godzinę może by ją odmurowano i z hołdemwyprowadzono z jaskini. Ale wchodząc tam, Antygona wnic już nie wierzy.

Chyba jest jasne, co swoim dramatem chciał rodakompowiedzieć Sofokles: nauczyć ich ostrożności – wpolitycznej walce stronnictw i przeciwników nawet ten, ktoma za sobą bogów musi postępować spokojnie irozsądnie – nie tak, jak Antygona. Jest to też protestprzeciwko nadmiernemu kultowi sławy u Greków –przypomnijmy tu Protesilasa. I mimo że nie ma to „nicwspólnego z Dionizosem” – ale za cenę rezygnacji zorfickiej mitologii autor przekazał nam uniwersalną, ludzkąprawdę. I za tę prawdę, a nie za realizację sceniczną mitu,cały świat go podziwia i szanuje.

Ale dopiero zrozumienie prawdy może przynieśćwidzom catharsis – bogowie są, ale trzeba im albobezgranicznie ufać, nawet będąc zamurowanym w jaskini– albo nie ufać wcale.

Dla mnie bardzo ważnym problemem utworu jestpokazanie walki „młodych” ze „starymi”. Bowiem jest to

także dramat o młodości walczącej w myśl swoich ideałówi nie liczącej się z realiami życia – i o starości rozumiejącej,że ideały ludziom trzeba zabezpieczyć – karą. I żeodwieczna walka młodych i starych właśnie na tym polega– na walce o ideały (które są dla obu stron – według nichwłaśnie Kreon postępuje). Ale przez doświadczonych ludzisą one inaczej rozumiane niż przez młodych. Chciałbymzobaczyć Antygonę uratowaną – czy po wyjściu z jaskinistanęłaby przeciw – czy po stronie Kreona ? Co myślałabyo sobie wcześniejszej? Tej gniewnie rzucającej prawdę woczy władcy. Antygona ginie, bo jak każdy młodypostępuje nierozważnie, walczy „całym sobą”, ponosi jąemocja i poczucie krzywdy i wiara w natychmiastowąsprawiedliwość. Kreon przegrywa – bo jako stary wierzytylko swemu doświadczeniu wątpiąc o możliwościinterwencji boskiej. „Antygona” to dramat walki uczciwychi zapalczywych młodych ludzi z rozważnymi starcami(a ktoś dobrze znający historię czasów Sofoklesa mógłbymoże uznać ten utwór za „dramat z kluczem” – mówiącyo prawdziwych historycznych postaciach).

Świat cały zastanawia się, czym było catharsis.Niezrozumiałość tego tłumaczą teatrolodzy tym, że niktdzisiaj nie czuje się starożytnym Grekiem i nie czciDionizosa – więc nie może rozumieć catharsis (tak toprzynajmniej argumentuje Leszek Kolankiewicz wcytowanej książce).

Pozwólcie, że opowiem o dwóch momentach w moimżyciu, które – jak rozumiem – najbardziej przypominająobecność catharsis.

Pierwszy raz to uczucie owładnęło mną, gdy oglądałem(dziś znany i lekceważony, wtedy - w 1975 roku – piękny)film „Love story”. Widz śledząc na ekranie losy kochankówidentyfikuje się z nimi – też ma dziewczynę, którą kocha. Iw trakcie filmu zacząłem się zastanawiać, co miprzeszkadza tak pięknie przeżywać miłość, jak Ci naekranie ? Moja własna małość. Nie jestem tak uczciwy,dobry, tak bezgranicznie oddany drugiemu – jakbohaterowie „Love story”. I tu catharsis – oczyszczenie,konkluzja – jeśli będę starał się w miłości tak samo piękniepostępować – to może przeżyję taką piękną miłość. Nieja jeden doznałem wtedy catharsis – wielu ludziwychodząc z kina kupowało swoim dziewczętom kwiaty.Podobne uczucie nawiedziło mnie także przy czytaniupięknej miłosnej książki Heinricha Bölla p.t. „Zwierzeniaklowna”.

Drugi raz uczucie catharsis przeżyłem we Wielki Piątekw Kalwarii Zebrzydowskiej. Pojechałem tam rano zteściem i z synem. Tłum ludzi był ogromny. Obejrzeliśmysceny pasyjne z oddalenia i wreszcie postanowiliśmyspotkać się z Chrystusem. Wiedzieliśmy, że musi On naDrodze Krzyżowej widzieć się z Matką Boską – więcstanęliśmy w pobliżu tego „mansjonu” i cierpliwieczekaliśmy. Gdy nadszedł Chrystus – potworna ciżba ludziwokół Niego jak młyn natychmiast nas roztrąciła iodrzuciła daleko od Jezusa. Wiedziałem, że odprawdziwego Jezusa Chrystusa minęło prawie dwatysiące lat, na Kalwarii było potworne błoto – wszyscy wgumiakach, a przed Chrystusem – aktorem przy upadkach

Page 9: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

11Kajet nr 83 (1/2010)

kładziono dywan, by nie zamienił się w błotnistą maszkarę,urągającą powadze przedstawienia. Po odtrąceniu przezidących wokół Niego ludzi poczułem, że to naprawdę byłospotkanie z Chrystusem. Bo prawdziwa była reakcja ludzina spotkanie z Nim. Jak dwa tysiące lat temu. Jedni szliobok, nie dając się za żadną cenę odrzucić, trzymając sięniemalże szaty Jego, drudzy odtrąceni smutnie wracalido domu. I gdy to zrozumiałem, „mistyczny czas”ujednolicił się – przez prawdę ludzkich reakcji dotarłemdo prawdy spotkania z Jezusem. I po tym „oczyszczeniu”postanowiłem, że już nigdy nie dam się od Niego odtrącić.Jeżeli to uczucie nie było takim, jakie przeżywali starożytniGrecy patrząc w teatrze na swych bogów i herosów – inazywali to catharsis - to ja nic nie rozumiem ze świata.

I trochę w lżejszej tonacji. Wszyscy teatrolodzy próbująteraz odtworzyć początki powstania teatru starożytnejGrecji. Pozwólcie, że przedstawię swoją wersję w dośćwesołej opowiastce:

Teofrast, kapłan Wielkiego Dionizosa, po każdejuroczystości czuł się źle. Wreszcie zrozumiał, dlaczego.Następnego roku zebrał cały pochód ku czci Dionizosa ipowiedział: „Słuchajcie, wasze gremialne śpiewy są

niegodne Dionizosa. Zapity szewc Kleofas beczy jak baran,żona krawca Zenona cienko zawodzi, jakby kto ją szydłemżgał, a wszyscy mruczą i mlaszczą. Nie tak czci sięDionizosa. Odtąd ci, którzy nie umieją śpiewać, będą szliz tyłu. Mogą pić wino i weselić się – ale śpiewać będątylko ci, którzy to potrafią. I oni będą szli z przodu, a resztaz tyłu będzie się im tylko przysłuchiwać! I nie wiedział wcalebiedny Teofrast, że chcąc upięknić pochód ku czciDionizosa – stworzył teatr! Podzielił bowiem uczestnikówobrzędu na słuchaczy i wykonawców!

A odkąd kryterium piękna, a nie wspólnej radości,zagościło w tych pochodach – starano się, by widzowiebyli zachwyceni. Dodano więc „zapiewajłę” (czyliprzodownika chóru), potem aktora - gdy to, co przewodnikgestykulował w czasie śpiewu – już nie wystarczało. Abiedny szewc pił wino idąc z tyłu – i wcale nie wiedział, żestał się widzem – i to pierwszym widzem na świecie! I żetej roli będą mu zazdrościć wszyscy teatrolodzy przez dwai pół tysiąca lat – a może nawet dłużej!

dr Antoni Soduła

JAKA JEST DYDAKTYKAEPOKI CYFROWEJ?

Są osoby, które twierdzą, że nie ma skutecznej edukacjiw XXI wieku bez nowych technologii. Inni słuszniewskazują, że trzeba już dziś tworzyć nowe zasady istrategie edukacji oraz szkolną dydaktykę epoki cyfrowej.Korzystanie z Internetu stało się dziś dla wielucodziennością, ale – czy każdego przedmiotu, np.przyrody, można uczyć się z Internetu? Co młodzi wolączytać, teksty drukowane, czy może te upowszechnionew Internecie pokazujące się na ekranie monitora?

Czy trzeba zainteresować uczniów Internetem?

Dość łatwo zauważyć, że młodzi ludzie interesują siętechnicznymi nowościami i korzystaniem z komputerów,Internetu – z nowoczesnych technologii informacyjnych.Czy ich wykorzystywanie w edukacji głębiej zainteresujeuczniów uczeniem się treści poszczególnychprzedmiotów, jeśli będą się uczyć nie z drukowanychpodręczników, a edukacyjnych zasobów internetowych?Czy wykorzystywanie nowoczesnych technologiiedukacyjnych podniesie jakość i skuteczność uczenia się?

Korzystam z Internetu prawie codziennie, ale geografiiwolę uczyć się bezpośrednio w terenie i z atlasów, aprzyrody w ekosystemach, widząc, słysząc, wąchając idotykając żywy świat organizmów żywych. Czytać takżewolę teksty drukowane, statyczne, a nie teupowszechnione w Internecie pokazujące się na ekraniemonitora. Wielu dorosłych pytanych o to – odpowiadapodobnie, że lepiej się czyta teksty drukowane.

Pewnie prawdą jest, że tradycyjne metody i formynauczania (klasowe lekcje na siedząco przy stolikach) nie

są akceptowane przez uczniów, zaś konsekwencjetrzymania się ich przez nauczycieli widać po wynikachsprawdzianów i egzaminów. Co zrobić, aby uczenie siębiologii czy geografii, jak i cały obecny system edukacji,bardziej efektywniej i na szerszą skalę korzystał znowoczesnych technologii informacyjno-komunikacyjnych?

Kto polubi elektroniczne podręczniki i książki?

W Polsce teraz dużo się mówi o nowej podstawieprogramowej (nowej? – w dużej mierze nowej tylko znazwy). Kolejny raz widać, że u nas na pierwszym planiemyślenia innowacyjnego, reformatorskiego jest programnauczania, w znaczeniu, że trzeba zmienić treści podstawyprogramowej i programów nauczania. Koncepcja ta jestsłuszna…, ale…?

Tymczasem na antypodach ministerstwo edukacjiNowej Zelandii rozpoczyna reformę cyfrową, którejgłównym elementem jest szybki, szerokopasmowyInternet we wszystkich szkołach, e-learning i wachlarznowoczesnych technologii, które mają rozwinąćnauczanie. (Polak 2009d).

W tym roku rozporządzeniem MEN wprowadzonomożliwość stosowania elektronicznych dziennikówszkolnych. Jest internetowy element w pracy szkoły. Teraztradycyjny dziennik lekcyjny staje się reliktem przeszłości.Jutro pewnie taki los spotka drukowane podręcznikiszkolne i książki. Od lat pojawiają się głosy, że do przyrodynie są potrzebne podręczniki przedmiotowe (tradycyjne,drukowane), bo przyrody można i trzeba uczyć

Page 10: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)12

„bezpośrednio” w terenie. Warto się zastanowić, czyelektroniczne podręczniki, książki i czasopisma – to jestjakaś tam sobie współczesna, elektroniczna innowacja czypseudoinnowacja, a może kolejna moda, która szybkominie, jak lekka choroba? A może jest to poważnewyzwanie naszych czasów – II. dekady XXI wieku? Corazczęściej mówi się o niej – epoka cyfrowa. Kiedy i jak szkołybędą korzystać z elektronicznych podręczników? Czydrukowane książki przechodzą do lamusa? (Drzewiecki2009, Sawiński 2009a).

Jak wykorzystywać otwarte zasoby edukacyjne?

O potrzebie otwartości szkoły i edukacji mówi się i piszedużo, co najmniej od 10-15 lat. Niestety, w praktyce zrealizacją tej idei są jeszcze dziś spore problemy, ale teraznadchodzi czas zasadniczych zmian w tym zakresie.Powstały i rozwijają się społecznościowe platformyedukacyjne, które wymuszą zasadnicze zmiany w szkolnejedukacji, czyli prawdziwe, niepozorowane innowacje.Innowacyjność jest dziś w cenie. Jest uważana zapodstawowy składnik systemu wartości nowoczesnegoczłowieka – w tym, oczywiście, także nauczyciela?Korzystanie z otwartych zasobów edukacyjnych zmienioblicze szkolnego uczenia się.

Niektórzy uważają, że szkole są dziś bardzo potrzebnenowoczesne technologie (Polak 2009a,2009b,2009c).Wprowadzą one nowy wymiar uczenia się i interakcjipomiędzy uczestnikami edukacji, co może okazać sięprzełomowe w dobieraniu narzędzi służących zgłębianiuwiedzy i uczeniu się umiejętności. Aktywność i współpracauczniów, które trudno osiągnąć wykorzystując papierowąpublikację, może być stosunkowo łatwo osiągnięta wprzypadku narzędzi wirtualnych – twierdzi redaktornaczelny portalu Edunews.pl Marcin Polak (2009c).

Jak lepiej wyrównywać edukacyjne szanseuczniów?

Od szeregu lat w krajach Zachodu, a od kilku w Polsce,mówi się dużo o potrzebie wyrównywania edukacyjnychszans dzieci i młodzieży. To jedno z ważniejszych zadańorganizacji i instytucji edukacyjnych oraz szkół. W Polsce,to wyrównywanie szans w dostępie do edukacjikoncentruje się na aktywizacji szkół z terenu wsi i małychmiast, dofinansowaniu ich zadań oraz wzmocnieniu zajęćpozalekcyjnych i pozaszkolnych. To jednak nie zaspokajaistniejących potrzeb w tym zakresie.

W Nowej Zelandii realizacja tego wyzwania koncentrujesię na powszechności wykorzystywania Internetu. Zadanieto staje się dużo prostsze dzięki zakładaniu iwykorzystywaniu w edukacji coraz potężniejszej sieci, zktórej zasobów mogą korzystać uczniowie np. na terenachwiejskich i w małych szkołach. Szerokopasmowy, szybkiInternet umożliwi przesyłanie obrazu wideo i realizacjętransmisji wideokonferencji. W ten sposób nawet tam,gdzie szkół nie stać na zatrudnienie np. dobregonauczyciela do języka angielskiego, uczniowie dostanąszansę podnoszenia swoich kompetencji dziękiuczestniczeniu w zajęciach online z ekspertami od języka(Polak 2009d).

Dlaczego nowe technologie zmienią szkolnądydaktykę?

Polskie szkoły mają już dziś sporo komputerów i dostępdo Internetu. Jutro wszystkie będą podłączone doInternetu. Pojawia się w nim coraz więcej powszechniedostępnych otwartych portali edukacyjnych. Jak te zasobywykorzystują szkoły dziś w praktyce? Pytanie pozostajeotwarte. Za oceanem wykorzystywanie Internetu wedukacji stało się bardziej wyraziste i powszechne.Niektórzy uważają, że właśnie za sprawą kryzysufinansowego, który zmusił instytucje edukacyjne doposzukiwania tańszych od tradycyjnych, ale i skutecznychrozwiązań edukacyjnych (dla szkoły, ucznia, rodzica).

M. Polak (2009c) zaryzykował twierdzenie, że w końcucyfrowe narzędzia wyprą ze szkół tradycyjne podręczniki,choć nie nastąpi to z dnia na dzień. Problem jest w tym,aby już dziś myśleć i przygotować, równie wartościoweco papierowe, narzędzia wirtualnej edukacji, dodatkowowyposażone w różnego typu aktywności (online i offline)dla uczniów, na co potrzeba wielu miesięcy (jeśli nie lat)pracy, odpowiedniego środowiska edukacyjnegodostępnego dla wszystkich uczestników i zbieraniadoświadczeń. To będzie zasadniczo inna dydaktyka niżta, którą do tej pory realizowano (wykładano) w szkołachpedagogicznych.

10 lat temu ukazała się w Polsce interesująca książkaRewolucja w uczeniu się (Dryden, Vos 2000)zapowiadająca szybkie nadejście gwałtownych,zasadniczych zmian w szkolnym uczeniu się i nauczaniu.A kilka lat temu w literaturze edukacyjnej pytano, Czynadciąga burza (rewolucja) w ocenianiu? (Sawiński 2006).Minęło kilka lat i jakoś tej rewolucji specjalnie nie widać wpraktyce szkolnej. Szkoły raczej mają się dobrze wtradycyjnych schematach i ww. rewolucja nie może sięjakoś naprawdę wykluć. Jest oczywiste, że dopóki wtestach gimnazjalnego egzaminu zewnętrznego będąwystępować zadania sprawdzające znajomość faktów idat - to w szkołach będą one uczone i wymagane. A toprzecież zwykły bezsens.

Jak powinna być edukacja na miarę epokicyfrowej?

Wielu z nas woli czytać tekst drukowany od tegointernetowego, czasem jeszcze migającego na ekraniekomputera, ale – co będzie jutro? O zaletach cyfrowegopodręcznika pisano już wielokrotnie na portaluEdunews.pl, m.in. w artykule Schwarzenegger nie lubiedukacji z książek, w kontekście wolnej edukacji iotwartych zasobów edukacyjnych. Edukacja przyszłościjest uczeniem się w sieci, oczywiście, rozumianej nie jako„dialog“ z komputerem, który dyktuje kolejne partie treścii zadań przygotowanych przez edukacyjnych ekspertów.Taka forma może być jedynie dobra do uzupełnianiawiedzy, a nie kształtowania świadomości i rozwijaniaumiejętności młodego człowieka. Edukacja w siecioznacza, że mamy do czynienia z siecią uczestnikówedukacji: nauczycieli, uczniów i rodziców. Wszyscy ciuczestnicy dokładają w tej sieci coś od siebie, wymieniają

Page 11: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

13Kajet nr 83 (1/2010)

się wiedzą, pomagają rozwijać nowe kompetencje (Polak2009c).

Autor ww. twierdzi, że z przewidywań naukowcówwynika, że (patrz artykuł: Za dziesięć lat połowa zajęć wszkołach online?), za kilka lat edukacja może wyglądaćjuż zupełnie inaczej (także w Polsce), z jakimś znaczącymkomponentem realizowanym w sieci. Również w Polscemamy już wiele pozytywnych doświadczeń zwykorzystaniem wolnych podręczników i im więcej wszkołach będzie nauczycieli, przywykłych do korzystaniaz nowoczesnych technologii, tym szerzej będą onewykorzystywane na zajęciach, i to nie tylko jako narzędzieuzupełniające.

Media ostatnio donosiły, że gubernator Kalifornii niebędzie wspierał drukowanych, tradycyjnych podręcznikówszkolnych. Można przyjąć, że decyzja władz tego stanuUSA o przestawieniu się na cyfrowe zasoby edukacyjne,jest pewnym symbolem, który określa kierunek rozwojuedukacji. Kiedy tak będzie w RP? Pewnie jeszcze nie dziś,ale za kilka lat większość uczniów i nauczycieli będziekorzystała głównie z podręczników dostępnych w sieci.Oczywiście pod warunkiem, że szkoły w Polsce(a uczniowie w domach) będą na tyle wyposażone wsprzęt komputerowy, aby móc korzystać z zasobówe-edukacji, zaś nauczyciele będą potrafili posługiwać sięnimi. Nadchodzi więc czas na przygotowanie się do ww.„przestawienia się”. Trzeba już dziś tworzyć edukację namiarę epoki cyfrowej.

Dlaczego cyfrowa epoka potrzebuje cyfrowejdydaktyki?

Niektórzy już dziś obwieszczają przejście drukowanychksiążek do lamusa historii, np. Piotr Drzewiecki (2009) wartykule, Epitafium dla Gutenberga. Prawdą jest, że odwielu lat straszy się kryzysem czytelnictwa. Książkidrożeją, w bibliotekach brakuje pieniędzy na nowości,ludzie nie chcą czytać. Wtórny analfabetyzm staje siępoważnym problemem kultury euroatlantyckiej. Niektórzyobwiniają za to media audiowizualne, do których odbiorupiśmienność potrzebna nie jest. Czy książka drukowanaprzetrwa próbę czasu? Autor pyta, czy może już teraznadszedł czas, by drukowana książka zajęła zaszczytnemiejsce w muzeum, obok glinianych, sumeryjskichtabliczek i egipskich papirusów? Pewnie właśnie tak siękiedyś stanie.

Stąd, coraz bardziej realnym wyzwaniem dlareformatorów edukacji jest myślenie i przygotowanieelektronicznych materiałów edukacyjnych dla uczniów inauczycieli do różnych etapów edukacji. Dzisiaj są onejeszcze słabe i rozmaitej jakości. To zadanie dlafachowców, którzy potrafią zadbać o to, aby internetowezasoby dydaktyczne były wysokiej jakości iogólnodostępne w sieci. Kluczową ideą w tym obszarzepowinno być stawianie na samodzielność i kreatywnośćuczniów. Uczniowie powinni mieć szansę wykorzystaniaswojej kreatywności i dodania od siebie własnychmateriałów edukacyjnych, np. filmów, gier, nagrań, treściedukacyjnych, które będą dzielić z rówieśnikami.

Bo tak naprawdę, jaki ma sens sadzanie uczniów przedkomputerem w szkole i zmuszanie do czytania iopracowywania tych samych treści, które są dziś wpodręcznikach czy książkach, tylko umieszczonych wInternecie. Koniecznie zmienić się powinna dydaktyka inasze szkolne wymagania. To oczywiste, że epokacyfrowa potrzebuje „cyfrowej dydaktyki”. Dla autorówpodręczników szkolnych i wydawnictw edukacyjnychotwiera się nowy rozdział w historii i wydaje się, że imszybciej rozpoczną one przygotowywanie wartościowychpodręczników do korzystania online, tym większy będąmieć udział w edukacyjnym e-rynku za kilka lat.

Jakie są zalety internetowych materiałówedukacyjnych?

M. Polak (2009c) sugeruje, że warto analizowaćdoświadczenia zachodnie. W Stanach Zjednoczonychrozwija się inicjatywa Beyond Textbooks, która polega natworzeniu i łączeniu w komponenty edukacyjnewartościowych opracowań multimedialnych tworzonychprzez internautów, ale dokładnie zweryfikowanych przezedukatorów. Zaletą materiałów edukacyjnych online jestto, że są one szybciej aktualizowane od tradycyjnychpublikacji i umożliwiają dziesiątki różnych orazkreatywnych podejść do tego samego materiału. Jeśli sąatrakcyjnie opracowane wizualnie, zawierają multimediaoraz odnośniki do innych źródeł, z których w każdej chwilimożna skorzystać – uczniowie nie zawahają się porzucićciężkich i zapisanych drobnym maczkiem podręczników.Nawet, jeśli porzucenie to będzie symboliczne (boprzecież jak każą, to będą nosić) – strata mierzona wefektywności edukacji, już będzie znacząca i bolesna.

Jak rozwijać cyfrową inteligencję?

Nowoczesna edukacja akcentuje rozwijanie niecoinnych umiejętności uczniów od tych dzisiajkształtowanych w szkole. Mówi się o potrzebie nabywaniaumiejętności epoki cyfrowej (Sawiński 2009b). Natomiastred. M. Polak (2009c) podkreśla, że amerykańscypedagodzy pracujący w szkołach, w których powszechniewykorzystuje się komputery, Internet i multimedia nawszystkich zajęciach, obserwują, że młodzież cechuje dziścyfrowa inteligencja. Uczniowie mogą realizować wielezadań równocześnie, mogą się swobodnie transponować(przenosić z jednej dziedziny wiedzy do innej),przewidywać różne rozwiązania w oparciu o te same dane.Myślą o wiedzy jako wartości nieskończonej. Powodem,dla którego odrzucają tradycyjny podręcznik, jest jegoskończoność i linearność. Dla nich proces edukacji jestmultiwątkowy i niezakończony, umożliwiający swobodnewędrowanie po dziedzinach nauki i korzystanie z różnejwiedzy (praktycznej!) do rozwiązywania złożonychproblemów.

Dlaczego edukację trzeba wyrwać z okowów XXwieku?

Rację mają ci, którzy uważają, że trzeba przestaćmyśleć ciągle o reformie oświaty jedynie jako o reformieprogramowej polegającej na odchudzeniu ilości materiału

Page 12: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)14

dydaktycznego, czy na wcześniejszym posyłaniu dziecido szkół. To za mało, aby nadążyć za rozpędzonymcyfrowym światem (w którym uczniowie są na co dzień).Musimy zrobić krok dalej, aby wyrwać się wreszcie zokowów XIX i XX wiecznej, tradycyjnej szkoły (Polak2009a, Sawiński 2009c).

Krzysztof Stanowski, podsekretarz stanu wMinisterstwie Edukacji Narodowej niedawno stwierdził, że:Jesteśmy skazani na inny model szkoły, który nie polegana tym, że nauczyciel wie i o tym opowiada, a uczeń siętego dowiaduje. Istotą dzisiejszej szkoły jest przygotowaniedo uczenia się przez całe życie. Trudno się z tym niezgodzić śledząc dynamiczne, szybkie zmiany obecnegoświata i tempo rozkwitu nowoczesnych technologiiinformacyjnych.

Już obecnie, wielu uczniów w codziennym życiu wsposób powszechny i ciągły korzysta z nowoczesnychurządzeń technologicznych – to wydaje się logiczne irozsądne, aby i w szkole pracował podobnie. Kiedy naszszkolny system, w tym szkolne uczenie się treściposzczególnych przedmiotów, stanie się podobne?Trzeba to przyspieszyć, aby szkoła nie stała się instytucjąanachroniczną, mało potrzebną czy wręcz odrzuconąprzez uczniów – bo okaże się, że jest zbyt lichoprzygotowująca do życia w epoce cyfrowej. (Polak 2009a,Sawiński 2009c).

1. Dryden G., Vos J., Rewolucja w uczeniu. Poznań: Wydaw.Moderski i S-ka, 2000.

2. Drzewiecki P., Epitafium dla Gutenberga. „Edunews.pl”- z 24.08.2009.

3. Polak M., Nowe technologie w edukacji. „Edunews.pl”- z 22.06.2009a.

4. Polak M., Potrzeba edukacji technologicznej. „Edunews.pl”– z 07.08.2009b.

5. Polak M., Cyfrowe podręczniki ostatecznie zwyciężą?„Edunews.pl” - z 12.10.2009c.

6. Polak M., Cyfrowa reforma edukacji. „Edunews.pl” - z18.10.2009d.

7. Sawiński J. P., Czy nadciąga burza w ocenianiu? „NowaSzkoła" 2006 nr 3, s.15-22.

8. Sawiński J. P., Elektroniczne podręczniki i książki.www.cen.edu.pl – „Informacja pedagogiczna – InnowacjeXXI”, 2009a.

9. Sawiński J. P., Rozwijanie umiejętności potrzebnych wepoce cyfrowej – skuteczne uczenie się. Koszalin: Wydaw.CEN, 2009b.

10. Sawiński J. P., Szkoła w okowach. „Edunews.pl” - z08.07.2009c.

dr Julian Piotr SawińskiCentrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie

Byłam uczestnikiem tygodniowej wizyty studyjnej wAtenach zorganizowanej w ramach europejskiegoprogramu „Uczenie się przez całe życie”.Reprezentowałam Kuratorium Oświaty w Olsztynie jakoprzedstawiciel systemu edukacji w Polsce.

Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji w ramachprogramu „Uczenie się przez całe życie” realizuje programWizyt Studyjnych jako jedno z działań programumiędzysektorowego w formie indywidualnego grantuprzyznawanego przez Narodową Agencję programu.

Program jest przeznaczony dla obywateli albo stałychmieszkańców 27 państw członkowskich, krajów EFTA(Islandia, Liechtenstein, Norwegia) oraz krajukandydującego - Turcji.

Udział w wizycie studyjnej umożliwia wymianęinnowacyjnych idei i doświadczeń, nawiązanie kontaktówzawodowych, w zakresie tematów stanowiącychprzedmiot wspólnego zainteresowania na poziomieeuropejskim. Dzięki temu uczestnicy promują jakość iprzejrzystość ich systemu edukacji i kształcenia.Adresatami jest szerokie grono osób związanych zkształtowaniem polityki w zakresie kształcenia idoskonalenia zawodowego, posiadających jednocześniemożliwość przekazania informacji uzyskanych w trakciewizyty w swoim środowisku zawodowym i wśródspołeczności lokalnej.

Nasza grupa liczyła 14 osób z następujących krajów :Niemcy, Łotwa, Węgry, Czechy, Słowacja, Finlandia,Szwecja, Holandia, Włochy, Turcja, Polska.

Tematem wizyty było kształcenie uczniów zespecjalnymi potrzebami edukacyjnymi w Grecji. Instytucjąorganizującą wizytę było IKY Grecka Agencja Narodowadla programu „Uczenie się przez całe życie”. Językiemroboczym wizyty był język angielski.

Każdy uczestnik musiał przygotować prezentację wjęzyku angielskim na temat swojego kraju, swojej pracyoraz systemu edukacyjnego w kraju z uwzględnieniemuczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych.Pozwoliło to na poznanie innych państw i wymianędoświadczeń. W mojej prezentacji znalazły się równieżinformacje o Mazurach i Ełku. Dodałam kilka slajdówpoświęconych mojemu miastu wzbogaconych o zdjęciaz Ełku i imprez sportowo-rekreacyjnych. Komentujączachęcałam do odwiedzin naszego regionu,opowiedziałam o promenadzie spacerowej pełnej kafejeki pubów, rozdając broszury o Ełku otrzymane w wydzialepromocji Urzędu Miasta, wzbudziłam zainteresowaniecałej grupy.

Grecy zaprezentowali swój system edukacyjny orazinstytucję KEDDY, której zadaniem jest diagnozowanieuczniów z problemami oraz udzielanie wsparcia dla tych

Kształcenie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymiw Grecji

Page 13: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

15Kajet nr 83 (1/2010)

uczniom. Pokazali nam kilka szkół w Atenach jakoprzykłady kształcenia uczniów niepełnosprawnych i zinnymi zaburzeniami. Mają bardzo dobrze wyposażoneniewielkie szkoły specjalne, gdzie grupy liczą od 1 do 5uczniów, a w skład personelu oprócz nauczycielispecjalnych wchodzą terapeuci, logopeda, psycholog,pracownicy socjalni. Oglądaliśmy przedszkole i szkołępodstawową dla dzieci autystycznych i z porażeniemmózgowym. Drogie wyposażenie w postaci tablicinteraktywnych w każdej sali, komputerów ze specjalnymoprzyrządowaniem dla dzieci z problemem kinetycznymi innych pomocy pozyskują, tak jak u nas, z projektów nacele kształcenia niepełnosprawnych. Byliśmy także wcentrum dla niepełnosprawnych dorosłych. Mają onimożliwość pobytu dziennego, przebywając razemintegrują się, zaspokajają potrzeby ruchowe, mając dodyspozycji basen, specjalny sprzęt sportowy ifizjoterapeutyczny. Prowadzą niewielką działalnośćgospodarczą na własny użytek, wykonując kartkiokolicznościowe i inne drobiazgi.

O ile szkoły specjalne zapewniają wsparcieniepełnosprawnym uczniom, to inaczej przedstawia sięproblem, jeśli z jakichś przyczyn dziecko nie może lubrodzic nie chce, aby uczęszczało do szkoły specjalnej. Wszkole masowej jest możliwość tzw. nauczaniawłączającego, ale podobnie jak w Polsce wsparcienauczyciela specjalisty nie obejmuje wszystkich zajęćedukacyjnych, a nauczyciel mając pod opieką cały zespółnie jest w stanie zbyt wiele czasu poświęcić dzieckuniepełnosprawnemu.

Grecy są narodem bardzo gościnnym, otwartym idobrze nastawionym do obcokrajowców. Przyjęli nasserdecznie, dbając o to, żebyśmy w czasie przerw nie byligłodni, częstując także specjałami lokalnymi.Odwiedziliśmy ruiny Akropolu, nowoczesne MuzeumAkropolu, gdzie zgromadzono głównie posągi ze świątyńAkropolu oraz pozostawione nietknięte resztki wykopalisk,które można oglądać przez szklaną posadzkę.Zorganizowano nam również wizytę w Benaki Muzeum zantyczną biżuterią i kosztownościami, nietypowo otwartedo godziny 24-tej. Zaczynając od parteru, zwiedza się dwa

piętra, a na trzecim znajduje się restauracja z tarasem,gdzie po zwiedzaniu turyści mogą dobrze zjeść iodpocząć. Mieliśmy tam wykwintny pożegnalny obiad.

Jaki świat jest mały przekonałam się będąc w jednejze szkół masowych w dzielnicy Piraeus (port w Atenach)włączających uczniów niedowidzących, spotkałam wklasie szóstej chłopca z Ełku, który od dwóch lat mieszkaz rodzicami w Atenach.

Zajęcia wypełniały prawie cały dzień, więc nie zawszemożna było skorzystać z pełnego słońca, bo temperaturaw listopadzie nawet jak na Ateny była nietypowo wysoka(ponad 20 stopni w dzień). Po południu zwiedzaliśmy staremiasto Plaka z mnóstwem sklepów, restauracji, zwidokiem na oświetlone wzgórze Akropolu, a wieczoramiprzy stole wymienialiśmy myśli i doświadczenia dotyczącenie tylko edukacji, ale też innych dziedzin życia.Nawiązaliśmy kontakty, które zaowocują wymianąpartnerską szkół w ramach programu „Comenius”.

Sabina Musiał

Edukacja filmowaw kinie „Awangarda”Za nami cztery miesiące edukacji filmowej w kinie

Awangarda. Każdego miesiąca odwiedzało nas ok.2 tys.uczniów ze szkół podstawowych, średnich i gimnazjów.

W tym czasie wyświetliliśmy 36 tytułów filmowych.Większość z nich to filmy, które nigdy nie gościły nadużym ekranie i są trudne do zdobycia nawet wwypożyczalniach filmowych (np.: „Święty Mikołaj.Sekretna historia.”, „Dzieciaki z podwórka”, „Brakzasięgu”, „Rytm to jest to”, „China Blue”, „Latawce”,„Klasa”, „Nasza klasa”).

Przed każdym z filmów prelekcje wygłaszali zaproszeniprzez nas goście. Ściśle współpracujemy z OlsztyńskimTeatrem Lalek, którego aktorzy Marcin Młynarczyk,Mateusz Mikosza i Hanna Banasiak prowadzili wybranespotkania z dziecmi z kl.1-3.

Stałymi prelegentami są też specjaliści z Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli:Agnieszka Spikert (prelekcje dla kl.1-3) i BernadetaJabłońska (kl. gimnazjalne i szkoły średnie). Gościliśmyrównież wykładowców z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego: prof. Selima Chazbijewicza, dr MałgorzatęKierkus-Prus i ks. dr Zdzisława Kunickiego. Swoją wiedzęo filmie przekazywała Elżbieta Lenkiewicz - teatrolog,filmoznawca, wieloletni kierownik literacki Teatru im.Stefana Jaracza w Olsztynie. Naszym gościem był takżeKazimierz Brakoniecki-poeta, eseista, znawca literaturyfrancuskiej, psycholog sportowy Dariusz Nowicki,psychoterapeutka Wioletta Przybyszewska.

W październiku, z okazji Dnia Edukacji Narodowej,zaprosiliśmy wszystkich nauczycieli biorących udziałw NHEF na pokaz filmu „Narzeczony mimo woli”.

Page 14: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)16

China Blue

Ponadto każdy z nauczycieli otrzymał kartę KlubuNauczyciela upoważniającą do zniżek w Awangardzie.

W grudniu zainicjowaliśmy akcję zbiórki książek i gierdydaktycznych dla dzieci z Ośrodka Wsparcia i Opiekinad Dzieckiem i Rodziną (Dom Małego Dziecka)w Olsztynie. Szczególnie chętnie do akcji włączyły siędzieci z kl.1-3. Dziękujemy wszystkim.

Zaprosiliśmy również dzieci z kl.1-3 do udziału wkonkursie plastycznym pt.:„Moje marzenia”.

Jurorami byli nauczyciele przedmiotów artystycznychPaństwowego Liceum Plastycznego w Olsztynie.

W marcu zaproszamy nauczycieli do Awangardy nakilkugodzinne warsztaty prowadzone przez psychologówwspółpracujących z czasopismem „Charaktery”. Tematem

warsztatów będzie: „Relacja nauczyciel-uczeń. Międzypartnerstwem a autorytaryzmem”. Podstawą zajęć będziefilm „Klasa” (reż.L.Cantet). Przełom maja i czerwca tokolejne spotkanie w kinie, tym razem na warsztatachedukacji medialnej. Organizatorem warsztatów jestStowarzyszenie Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej wewspółpracy z wydawnictwem Nowa Era.

Każdego roku Stowarzyszenie zaprasza nauczycieli zcałej Polski na cykl 10-dniowych zajęć warsztatowychpodczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego EraNowe Horyzonty we Wrocławiu. Warsztaty skierowane sądo kadry szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich.

Dzięki warsztatom nauczyciele mają szansę nabyćumiejętność atrakcyjnej i wartościowej merytoryczniepracy z dziecmi i młodzieżą z wykorzystaniem materiałówfilmowych. Wrocławskie warsztaty odbywają się podczasnajwiększego w Polsce festiwalu prezentującego kinoartystyczne.

Przed nami jeszcze, a może tylko 5 spotkań: uważnegoprzypatrywania się sztuce filmowej, stawiania pytań,dyskusji na ważne i trudne tematy.

Zapraszamy na stronę NHEF, gdzie znajdą Państwowięcej informacji na temat projektu:

www.edukacja.nowehoryzonty.pl/edukacja/index.doNa stronie internetowej kina „Awangarda”, w zakładce

„Nowe horyzonty” zamieszczamy bieżące informacjedotyczące edukacji filmowej: www.awangarda.olsztyn.pl

Lidia Hyczko-Lenkiewiczkoordynator

Page 15: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

17Kajet nr 83 (1/2010)

BIBLIOTEKAW-M ODN

PROPONUJE

Gide Andre: Notatki o Chopinie. Kraków, OficynaArtystyczna Astraia 2007

Niewielka książka Andre Gida jest zapiskiem jegorefleksji na temat geniuszu Chopina. Andre Gide, samutalentowany pianista, uważał, że za sprawą jakiegośdziwnego przeznaczenia, którego nie zaznał nikt inny,Chopin tym bardziej wymyka się poznaniu, im więcej jegowykonawcy wkładają pracy, chcąc go poznać. Fenomenjego muzyki Gide upatruje w tym, że Chopin proponuje,przypuszcza, insynuuje, prawie nigdy nie twierdzi. A mytym uważniej wsłuchujemy się w jego myśl im bardziej sięona wymyka. Chopin jak żaden inny artysta daje pole domuzycznych, wirtuozerskich interpretacji nie zawszeszczęśliwych i dlatego Notatki o Chopinie wywołały wielezamieszania - Gide bowiem nie oszczędził muzyków,którzy wykonywali utwory genialnego Polaka. Nawet wielkiArtur Rubinstein polemizował z tezami A. Gida.

Weber Bożena: Chopin. Wrocław, WydawnictwoDolnośląskie 2000.

Książka, wydana w znanej serii „A to Polska właśnie"przedstawia życie i twórczość Fryderyka Chopina, który

na amerykańskiej liście sześciu największych geniuszyludzkości końca II tysiąclecia sąsiaduje z Szekspirem iDantem. Bożena Weber, muzykolog i historyk sztukiprzedstawia jego życie chronologicznie, od środowiskarodzinnego, najbliższego otoczenia artysty po jego losyna emigracji.

Zamoyski Adam: Chopin. Warszawa, PaństwowyInstytut Wydawniczy 1999

Publikacja Adama Zamojskiego przedstawia postaćF. Chopina w nieco innym świetle. Zamoyskiwykorzystując obficie rozmaite źródła, w tymrękopiśmienne, jak listy, pamiętniki, zapiski - zarównopolskie, jak obce przedstawił osobę Chopina z wielkąpowściągliwością, w sposób mało sentymentalny. Jegoportret przedstawiony w książce jest plastyczny, wyrazisty,bardzo ludzki. Wielką zasługą książki jest również to, żepoznajemy środowisko kulturalne, w którym obracał sięnasz wielki rodak, tym sposobem książka stała się czymśw rodzaju historyczno - kulturalnego i obyczajowegoprzewodnika po Warszawie, Wiedniu, Paryżu czyLondynie.

Tomaszewski Mieczysław: Chopin - fenomeni paradoks. Szkice i studia wybrane. Lublin,Wydawnictwo Gaudium 2009

Kolejna książka, której autor próbuje wyjaśnić fenomentwórczości Chopina. Przedstawia w niej osobowość

Page 16: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)18

Galeria BakałarzGaleria BakałarzGaleria BakałarzGaleria BakałarzGaleria Bakałarz

Nowy rok kalendarzowy w bibliotece pedagogicznejrozpoczynamy otwarciem zmodernizowanej galeriiBakałarz. Będzie to inauguracja szczególna, inicjującaniecodzienny cykl wystaw artystycznych, w ramachktórego zamierzamy pokazywać nieprezentowanedotychczas kolekcje osób zainteresowanych sztuką iposiadających w swych prywatnych zbiorach wartościoweeksponaty. Już w marcu odbędzie się pierwszy tegorodzaju wernisaż wystawy. Prywatną galerię przedstawiąolsztyńscy animatorzy kultury Elżbieta i AndrzejFabisiakowie, którzy w swojej bogatej kolekcji posiadająprace Hieronima Skurpskiego, Barbary Hulanickiej,

twórcy, jego stosunek do wiary i relacje z George Sand.Zwraca uwagę na uniwersalizm muzyki Chopina,oderwanie od epoki, poetyczność, jednocześniepodkreślając, że była ona ucieleśnieniem romantyzmu,umocowana w rzeczywistości, pełna polskich odniesień.

Ekiert Janusz: Fryderyk Chopin, biografiailustrowana. Warszawa, Wydawnictwo Muza SA 2009

Ten pięknie wydany album, napisany przez znanegomuzykologa nie jest kroniką faktów z życia Chopina, alecyklem siedemnastu esejów, które rzucają nowe światłona sytuacje i postaci z najbliższego otoczenia Chopina.Poznajemy Chopina jako satyryka, marzyciela, wielkiegopatriotę. Autor ukazuje nam wybitnego kompozytora jakoczłowieka o wielu talentach, nie tylko muzycznych, którypotrafił pięknie rysować i znakomicie parodiować inneosoby. Z esejów wyłania się obraz Chopinakarykaturzysty, dandysa, człowieka obdarzonegoniespotykaną wrażliwością, ale i poczuciem humoru.Obraz artysty, który swoją osobą bawił zarównowarszawskie, jak i paryskie salony.

Przybylski Ryszard: Cień jaskółki, esej o myślachChopina. Kraków, Wydawnictwo Znak 2009

Marian Stala recenzując tę książkę napisał, że esej tennie zajmuje się nutami, a jednak - pełen jest muzyki. Nie

analizuje dzieł Chopina - a jednak ofiarowuje czytelnikowicałościowy i dający do myślenia portret artysty. RyszardPrzybylski na nowo odczytał listy Chopina, zanalizowałukryte w nich sensy, dzięki czemu poznajemy inny obrazwielkiego kompozytora.

Owczuk Barbara: Mazowieckie impresje. Warszawa,Sport i Turystyka - Muza SA 2007

Ta niewielka, pięknie wydana książeczka zawierakronikę życia i twórczości Fryderyka Chopina,alfabetyczny wykaz jego dzieł, spis międzynarodowychkonkursów pianistycznych jego imienia, a także laureatówMiędzanarodowych Konkursów Pianistycznych im.Fryderyka Chopina w Warszawie.

Danuta Wróblewska

Page 17: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

19Kajet nr 83 (1/2010)

Mirosławy Smerek–Bieleckiej, Aleksandra Wołosa i innychznanych artystów. Właściciele zbiorów opowiedzą(a będzie to stały element cyklu) historię powstawaniakolekcji. Na uroczyste otwarcie wystawy zapraszamy6 marca o godzinie 12.00.

Wiosną w Bakałarzu w ramach obchodów RokuFryderyka Chopina odbędą się różnorodne wydarzeniapopularyzujące życie i dzieło słynnego kompozytora.Planujemy m.in. zajęcia edukacyjne dla najmłodszychdzieci z wykorzystaniem wydanej niedawno przez Znakpublikacji Michała Rusinka „Mały Chopin”. Nieco starszymzaproponujemy natomiast wznowioną przezWydawnictwo Literatura książkę Wandy Chotomskiej„Muzyka Pana Chopina”. Zaprosimy również do galeriina warsztaty muzyczno-plastyczne inspirowanetwórczością kompozytora i zakończone konkursem orazwernisażem wystawy nagrodzonych prac.Zaproponujemy też prelekcje dla młodzieży i nauczycieli,spotkanie z autorem jednej z książek poświęconychChopinowi (nazwiska na razie nie zdradzamy) orazwystawy artystyczne i edukacyjne.

Jesienią skoncentrujemy się na problemachpsychologiczno-pedagogicznych, terapeutycznych iwychowawczych. W ramach realizowanego od kilku latprzez Warmińsko-Mazurską Bibliotekę Pedagogicznącyklu „Szkoły twórcze” zaprezentujemy jedną z placówekintegracyjnych, której osiągnięcia warto w szczególnysposób podkreślić. Odbędzie się również seminarium natemat autyzmu i niepełnosprawności sprzężonychadresowane do rodziców, terapeutów, wychowawców,nauczycieli i osób, którym ten problem nie jest obojętny.

Nie zabraknie również tego roku w Bakałarzu autorskichwystaw artystycznych, spotkań z książką w ramach akcji„Cała Polska Czyta Dzieciom”, wystaw edukacyjnych,interesujących rozmów, wymiany myśli.

Jak co roku będziemy podkreślać istotne wydarzeniarocznicowe. Już od stycznia w holu biblioteki możnaoglądać ekspozycję pt. „Tylko ludzie odumierają bajki…Dwa wieki baśni braci Grimm”, która prezentuje ideęgromadzenia i spisywania baśni ludowej. Przedstawionena wystawie ilustracje do „Czerwonego Kapturka”,„Kopciuszka” i innych opowieści, pochodzące z różnychczasów (od XIX po XXI wiek), pokazują nieprzemijającewartości i uniwersalizm baśni braci Grimm. Nawiążemyrównież m.in. do rocznicy bitwy pod Grunwaldem orazurodzin Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, autora „MałegoKsięcia”.

O wszystkich wydarzeniach będziemy informować nabieżąco w prasie codziennej, na stronie internetowejwww.wmbp.olsztyn.pl i w Kajecie, oczywiście. Po razkolejny zapraszamy do współpracy z Warmińsko-Mazurską Biblioteką Pedagogiczną.

Sylwia Sawicka, Aneta Świder-Pióro

Dzień JęzykówOjczystych 2010

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ogłosiłaGeneralna Konferencja UNESCO w listopadzie 1999 r.Obchodzimy go corocznie, począwszy od lutego 2000 wcelu promowania różnorodności językowej i kulturowejoraz wielojęzyczności.

XI Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego,21 lutego 2010 r. obchodzony będzie w ramachMiędzynarodowego Roku Zbliżenia Kultur.

Page 18: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)20

Z ŻYCIA SZKÓŁ

Rzeźbiarzepowierzchni

ZiemiXI edycja Ogólnopolskiego Konkursu Geologiczno-

Środowiskowego Nasza Ziemia – środowiskoprzyrodnicze wczoraj, dziś i jutro pod hasłem:

Rzeźbiarze powierzchni ZiemiMało jest miejsc na Ziemi, które pozostają nieznane.

Dzięki nowoczesnej technice i powszechności informacjimożemy oglądać powierzchnię naszej planety w stopniu,o jakim nie śniło się naszym przodkom. Czy jednakoglądamy stale taką samą Ziemię? Siły przyrody, któredziałają nieprzerwanie od początku istnienia „błękitnejplanety” nieustannie kształtują i zmieniają jej wygląd.Niektóre działają szybko i gwałtownie, a skutki ichdziałalności są widoczne natychmiast – to wulkany,trzęsienia ziemi, fale tsunami, potężne cyklony, powodzieczy osuwiska skał. Inni rzeźbiarze powierzchni Ziemidziałają powoli, setki i miliony lat, nieraz w ukryciu, aleich działalność osiąga czasem olbrzymie rozmiary.Mozolna praca wody, wiatru, prądów morskich irzecznych, lodowców nieustannie przekształca obliczeZiemi. Powstają strome brzegi mórz i piaszczyste plaże,doliny i poszarpane szczyty górskie, podziemne jaskiniei wielkie wydmy pustynne, głębokie kaniony i fantastyczneformy skalne. Znane łacińskie przysłowie mówi „guttacavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” – „kropla drążykamień nie siłą lecz częstym padaniem”. Traktując jedosłownie, wyobraźcie sobie setki i miliony kropelpadających w czasie geologicznym liczonym w setkach imilionach lat. „Rzeźbiarze” kształtujący powierzchnięZiemi podarowali nam piękne choć nieraz groźne widoki.Czy możecie sobie wyobrazić życie na planecie równej igładkiej?

Oddział Geologii Morza Państwowego InstytutuGeologicznego – PIB zaprasza uczniów szkółpodstawowych (klas IV-VI) do udziału w konkursieplastycznym a uczniów szkół gimnazjalnychi ponadgimnazjalnych w konkursie wiedzy geologiczneji środowiskowej.

Szczegółowe informacje na temat konkursów dostępnesą na stronach internetowych:

• Oddziału Geologii Morza PIG-PIB www.pgi.gda.pl• Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doskonalenia

Nauczycieli w Olsztynie www.wmodn.olsztyn.pl(zakładka Olsztyńskie Centrum Edukacji Ekologicznejlub geografia)

Końcowy termin nadsyłania prac: 26 marca 2010 r.pod adresem organizatora. Uroczystości półfinałowe dlauczestników z obszaru woj. kujawsko-pomorskiego,pomorskiego i warmińsko-mazurskiego odbędą się wsiedzibie Oddziału Geologii Morza PIG -PIB w GdańskuOliwie 17 maja 2010 r.

Mikołaj Kopernikpatronem naszej

szkołyWarmińsko - Mazurski Ośrodek Doskonalenia

Nauczycieli w Olsztynie we współpracy z KuratoriumOświaty w Olsztynie ogłasza dla szkół noszących imięMikołaja Kopernika ogólnopolski konkurs podHonorowym Patronatem Warmińsko-MazurskiegoKuratora Oświaty na prezentację multimedialną MikołajKopernik patronem naszej szkoły.

Celem konkursu jest ukazanie działań, podejmowanychprzez społeczność szkolną w latach 2007 - 2010,związanych z upowszechnieniem wiedzy o patronie szkoływśród uczniów oraz lokalnej społeczności. Przedmiotemkonkursu jest stworzenie prezentacji multimedialnej,związanej z patronem szkoły Mikołajem Kopernikiem.

Adresatami konkursu są uczniowie szkółpodstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnychimienia Mikołaja Kopernika z całej Polski.

Zgłoszenia do udziału w konkursie należy dokonać wformie pisemnej do 28 lutego 2010 r. pod adres:

Warmińsko - Mazurski Ośrodek DoskonaleniaNauczycieli, ul. Głowackiego 17, 10-447 Olsztyn zdopiskiem konkurs „Mikołaj Kopernik”.

Prace konkursowe (prezentacja multimedialna) należyprzesłać na nośniku optycznym (płyta CD) w terminie do30 kwietnia 2010 r. na wyżej wskazany adres.

Szczegółowych informacji dotyczących konkursuudziela koordynator Leszek [email protected] tel. 89 522-85-15

Page 19: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

21Kajet nr 83 (1/2010)

O dobru, prawdzie,pięknie ...

Ernest Bryll w książce pt.: „Betlejem” napisał :My mieszkający w Polsce jesteśmy przekonani, że

gdyby Jezus urodził się tu u nas, na naszej ziemi, sprawypotoczyłyby się zupełnie inaczej. Gdyby tu było Betlejem,wszyscy gospodarze zaprosiliby Maryję i Józefa do siebiei wszystkie drzwi zostałyby otworzone. To pewne. Maryjadostałaby najlepszą pomoc, a strudzony Józef zasiadłbydo suto zastawionego na święta stołu. A mały Jezusikujrzałby światła choinki, a zabawek miałby tyle, że nawetnie zliczysz.

Czy jednak byłoby tak rzeczywiście? Obok nas żyjądzieci porzucone przez rodziców biologicznych. Toogromny dramat dzieci i społeczeństw, w których te dzieciżyją, wszak zwierzęta rzadko opuszczają swojepotomstwo, a człowiek, niestety, to robi. Nie mógł się ztym pogodzić nasz wielki rodak Papież Jan Paweł II, którywielokrotnie w swoich kazaniach nawiązywał do kwestiiopuszczonych dzieci. Nie może i nie powinno być, pisał,dzieci porzuconych. Ani dzieci bez rodziny. Ani dzieci ulicy.

Na terenie naszego województwa funkcjonuje 10rodzinnych domów dziecka. Prowadzą je ludzie niezwyklewrażliwi na krzywdę dziecka. Ludzie, którzy na co dzieńrealizują jedno z najważniejszych i najbardziej znaczącychzdań Ewangelii: cokolwiek uczyniliście jednemu z tychbraci moich najmniejszych. Mnieście uczynili.

Myślę, że zastępcze rodzicielstwo to realizacjaczłowieczeństwa przez wielkie C.

Nie dbaj o piękne pozory, wołał starożytny filozof, bądźpiękny przez swe zamierzenia i czyny.

A jeśli komu droga otwarta do nieba, pisał JanKochanowski, to tym co służą Ojczyźnie.

Uważam, że codzienny trud rodziców zastępczych toswoista służba Ojczyźnie. Nasze państwo jest w staniezaspokoić podstawowe potrzeby dzieci, niestety nie jestw stanie osamotnionym dzieciom zapewnić miłości.Miłości nie można przecież kupić w żadnym sklepie, zażadne pieniądze. Ona mieszka tylko w sercu drugiegoczłowieka. I za tę miłość okazywaną powierzonymdzieciom należą się rodzicom zastępczym wyrazynajwiększego uznania i z głębi serca płynące - dziękuję.

Święta Bożego Narodzenia to czas podsumowaniacałego roku. Czas refleksji i radości, to również czas wktórym powierzone dzieci uświadamiają sobie oderwanieod korzeni, jakiekolwiek by one nie były.

Nie zapominajmy nigdy, że dzieci często widzą irozumieją więcej niż sądzimy. Ich wrażliwość często możenas zadziwić.

W grudniu minionego roku, z inicjatywy ForumProrodzinnego Stowarzyszenia Wspierania DziałańProrodzinnych, odbyło się w Kurii Biskupiej w Olsztyniespotkanie wigilijne wychowawców prowadzącychrodzinne domy dziecka.

Spotkanie przebiegało w odświętnej atmosferze.Zainaugurowano je Mszą Świętą w intencji rodzicówzastępczych i powierzonych ich opiece dzieci. Mszęcelebrował ks. profesor Ryszard Sztychmiler, założycielForum Prorodzinnego oraz ks. dr Michał Tunkiewicz,członek Zarządu Forum i inicjator spotkań duszpasterskichrodzinnych domów dziecka.

W słowie skierowanym do zebranych w Kaplicy KuriiBiskupiej ks. dr Michał Tunkiewicz dziękował rodzicomzastępczym za codzienny trud, poświęcenie i opiekę nadpowierzonymi dziećmi. Ks. Profesor Ryszard Sztychmilerpodkreślił natomiast, że niezależnie od oceny trudnościsytuacji naszej i innych, dobrze jest spojrzeć na tego, którynarodził się w stajni betlejemskiej i stąd czerpać siły nakażdy kolejny dzień.

W dalszej części spotkania, po podzieleniu sięopłatkiem i złożeniu życzeń, rozmawiano o najbardziejnurtujących rodzinne domy dziecka problemach.

Rodzice zastępczy zwrócili uwagę na problem dziecidotkniętych FAS (Zespół Poalkoholowego UszkodzeniaPłodu, spowodowany wyłącznie przez alkohol, którywpływa na ciało i umysł rozwijającego się płodu) oraz brakspecjalistów od leczenia i terapii tego typu zaburzeń.

Warto wiedzieć, że problem FAS w sposób interesującyzostał poruszony w książce Michaela Dorrisa pt. „Zerwanawięź”. Jej autor, amerykański antropolog, który zapośrednictwem Katolickiej Opieki Społecznej zaadoptowałtroje dzieci, w swojej książce połączył bogatą wiedzę oFAS z losami dotkniętego tą chorobą adopcyjnego synaAdama. Maria Łopatkowa o książce Michaela Dorrisanapisała: Michael Dorris nie oszczędza czytelnika, nieuspokaja go, że miłość i troska dorosłych naprawi wdziecku to, co w fazie płodowej uszkodził alkohol. Nienaprawi chociaż trud wychowawczy adopcyjnego ojcaAdama sięga heroizmu.

Zainteresowanych zagadnieniem FAS odsyłam dozaprezentowanej książki, która została przełożona najęzyk polski przez Monikę Kazimierczyk i wydana przezGdańskie Wydawnictwo Psychologiczne w 1996 roku.

W dalszej części spotkania rodzice zastępczywysłuchali kolęd w wykonaniu Neli Chojnowskiej –Ochniki wiersza „Wigilii czas” w wykonaniu autorki - TeresyGórskiej.

Aleksandra DrzazgowskaZespół Szkół Chemicznych i Ogólnokształcących

w Olsztynie

Page 20: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)22

się bardziej przezroczysta, a brzegi porastały pięknezarośla. Kolorowe bloki rzucały różnobarwne światła nawartko płynącą rzekę.

Dziewczyna patrzyła na ten nowy świat z niepokojem inie mogła zrozumieć tych zmian. Podejrzewała, że spałakilkadziesiąt lat. Z głową pełną myśli ruszyła powoli przedsiebie. Mijali ją biegnący ludzie. Ulice wypełniałysamochody, które miały wymyślniejsze kształty i jeszczedziwniejsze kolory jak przed snem.

Gdy przechodziła przez „kwadrat”, zobaczyła, żefontanna także „ewoluowała”. Była bardzo nowoczesna,woda tryskała prosto spod ziemi niczym gejzer. Rzucałatakże różnokolorowe cienie na znajdujący się nieopodalseledynowy chodnik. Alicja zachwyciła się tym widokiem.Naprzeciw stała niezmienna Brama Lidzbarska. Wyglądten wywołał u Alicji uczucie bezpieczeństwa i stałości,jednak doznanie to minęło, gdy ponownie spojrzała nakolorowe chodniki i budynki.

Przechodząc obok miejsca, w którym niegdyśznajdował się kościół św. Jana Ewangelisty i Matki BożejCzęstochowskiej, ujrzała wielkie centrum handlowe podnazwą „Omega”.

Nagle usłyszała narastający harmider. Kilkoro ludzikrzyczało:

- Obudziła się! Uciekła!Ludzie, którzy krzyczeli, także odróżniali się od innych.

Wprawdzie nosili sportowe buty, to zamiast dresów ichwierzchni strój stanowiły długie, szare płaszcze.Gorączkowo rozglądali się wokół, szukając kogośwzrokiem.

Alicja nie zwracała na nich uwagi, była bowiemskupiona na szukaniu właściwej drogi do domu. Zdążyłasię już stęsknić za swoimi rodzicami, rodzeństwem iprzyjaciółmi. Postanowiła, że, bez względu na wszystko,dotrze do domu. Mijała coraz to bardziej fantazyjnebudowle, w niektórych rozpoznawała dawne budynki.

Nagle, wśród ogólnego zgiełku, znów dały się słyszećzdenerwowane głosy mężczyzn w szarych płaszczach:

- Patrzcie! Tam jest! Widzicie?! W czerwonej bluzce!Dziewczyna zrozumiała, że mówią o niej, bo wszyscy

inni chodzili w szarych dresach. Nie mogła tylko pojąć,dlaczego to o niej mówią. Nie minęła sekunda, a dwajpanowie w płaszczach trzymali ją za ramiona,zapewniając, że wszystko będzie dobrze, a oni chcą jejpomóc. Alicja początkowo opierała się, ale potem uznała,że jednak sama nie poradzi sobie w tym jednak obcymmieście.

Poszli do laboratorium, gdzie położyli ją na tej samejwelurowej kozetce, na której przebudziła się kilkadziesiątminut temu. „Doktorkowie” (tak zaczęła ich nazywać wmyślach Alicja) zostawili ją samą i zaczęli pracować nadziwnych maszynach ustawionych w pomieszczeniu.Dziewczyna była oszołomiona i zdenerwowana. „Najpierwmówią, że chcą mi pomóc, teraz się mną nie interesują!”- myślała. Mimo przerażenia postanowiła zapytać jednegoz pracowników laboratorium, co zdecydowali w związkuz jej osobą:

Bartoszyce w 2059 rokuI miejsce w Powiatowym Konkursie Literackim

„ZŁOTE PIÓRO”Zimne, sztuczne światło padało na niebieskoszarą

posadzkę w nieznanym Alicji pomieszczeniu. Leżała nastalowej kozetce obitej wytartym welurem. W pokojuznajdowały się dziwne sprzęty, które Alicja pierwszy razwidziała na oczy. Gdy się przebudziła, miała wrażenie,że ominęło ją wiele spraw. Chciała się wydostać z tegodziwnego laboratorium, ale nie mogła znaleźć wyjścia.Pierwszy raz w życiu widziała to pomieszczenie. Byławystraszona, oszołomiona i ogłupiała. Nie wiedziała, coma ze sobą zrobić. Wrażenie, że minęło wiele czasu, nieopuszczało jej. Jeszcze raz dokładnie się rozejrzała ispostrzegła zarys klamki w ścianie. Podeszła tam.Nacisnęła klamkę i... niewidzialne drzwi puściły. Zdziwiłasię, ale wytłumaczyła sobie to zjawisko. Chyba przeniosłasię do innego wymiaru. Wyszła na zewnątrz.

W widoku, który zastała za drzwiami, rozpoznała swojemiasto – Bartoszyce. Jednak to nie było to samo miasto,które pamiętała sprzed zaśnięcia. Oczom Alicji ukazałasię miejscowość znacznie większa i nowocześniejsza.Wszędzie stały budynki, które sięgały „aż do nieba bram”.Budowle te nie były takie jakie pamiętała – betonowe iszare, ale szklane i kolorowe. Widziała bloki różowe,zielone, niebieskie, a nawet złote czy srebrne. Budynkiodbijały światło i dzięki temu całe miasto tonęło wrzucanych przez nie „zajączkach”. Ten widok wywarł naniej ogromne wrażenie. Nigdy wcześniej czegoś takiegonie widziała. Alicja spojrzała na chodnik – takżeróżnokolorowy – i zobaczyła ślady stóp wielu ludzi.Wszyscy mieszkańcy Bartoszyc chodzili w sportowychbutach, które pasowały do górnej części ubioru – dresów.Alicja odróżniała się jednak od przechodzących ludziwyglądem; była bowiem ubrana w czerwoną bluzkę,niebieskie jeansy i czarne baletki. Przechodzący ludziebacznie się jej przyglądali, lecz nie nawiązywali rozmowy.Dziewczyna przyjrzała się bliżej przechodzącemumężczyźnie. Nosił, jak wszyscy, na nogach „adidasy”, alejego dresy różniły się od innych. Były bardziej eleganckie.Alicja pomyślała: „Pewnie biznesmen. Oni zawsze takchodzą ubrani”. Nie mogła tylko zrozumieć, czemuwszyscy ludzie ubierają się na sportowo. Jednak po kilkuminutach pojęła, że mieszkańcy noszą takie ubrania, bozawsze się spieszą. Właściwie nie chodzą, tylko biegną.

W końcu Alicja postanowiła poszukać swego domu.Była zdezorientowana tak nagłymi zmianami w jejotoczeniu. Wysiliła swą pamięć i rozpoznała miejsce, wktórym aktualnie przebywała. Przed jej zaśnięciem tutajznajdowała się biblioteka, która teraz zamieniła się wwielką żółto-niebieską wypożyczalnię filmów DVD.Ruszyła przed siebie czerwonym chodnikiem. Gdyprzechodziła mostem, wyjrzała za barierkę. Pod niąpłynęła Łyna, którą zapamiętała jako brudną i brzydkąrzekę. Teraz Łyna zmieniła się diametralnie – jej woda stała

Page 21: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

23Kajet nr 83 (1/2010)

Alicja zdążyła jeszcze cicho jęknąć, powiedzieć „dozobaczenia”. Po chwili zasnęła.

* * *

Ciepłe, jaskrawe światło padało na beżowo - brązowydywan w znajomym Alicji pomieszczeniu – jej pokoju.Leżała w swoim łóżku pod puchową pościelą. Obok jejwersalki stał stolik z lampką nocną, niedaleko biurko, ana nim komputer, na podłodze leżał dywan. Znajomywidok wzbudzał w Alicji poczucie bezpieczeństwa.

Nagle usłyszała z oddali głos mamy:- Alicja! Wstawaj! Spóźnisz się do szkoły!W przeciwieństwie do wcześniejszych poniedziałków,

Alicja zerwała się ochoczo z łóżka.- Witaj, mamuś! - cmoknęła matkę w policzek - Nie

uwierzysz, jaki miałam sen...

* * *

W drodze do szkoły z radością patrzyła na stare, szarebloki, zanieczyszczoną Łynę i bibliotekę. Na widok BramyLidzbarskiej uśmiechnęła się, bo wiedziała, że ta będzietu jeszcze bardzo długo stała. Gdy zobaczyła fontannę,pomyślała sobie, że tamta kolorowa była jednakładniejsza. To była jedyna rzecz, którą chciałaby„przenieść” z 2059 roku. Patrząc na swoje miasto, Alicjamyślała: Chociaż w 2059 roku zobaczyłam nasze miastopiękne i kolorowe, ja jednak wolę to dzisiejsze. Nawszystko przyjdzie czas. Widocznie jeszcze teraz musimymieć szare bloki, dziurawe drogi i chodniki, starą fontannęi brzydką rzekę... Zdecydowanie bardziej podoba mi sięto miasto, dlatego że w tamtym dzisiejsza społeczność niemogłaby się odnaleźć. Chyba jeszcze nie dojrzeliśmy dotak wielkich zmian. Na wszystko przyjdzie odpowiedniapora.

Ewa Dołżycka,Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania

w Bartoszycach

- Najmocniej przepraszam, że się odzywam, ale ja tujednak jeszcze jestem! Czy ktoś może mi powiedzieć, cosię dzieje?! Mówiliście, że chcecie mi pomóc! Po co mnietu przyprowadziliście?!

- Nie denerwuj się. Zaraz ci wszystko wytłumaczymy,trochę cierpliwości... - odpowiedział spokojnym głosemmężczyzna.

Alicja zgodnie z przyjętą niedawno zasadą: „Co ma być,to będzie” położyła się na kozetce i cierpliwie czekała.Wkrótce obok niej usiadł grubszy mężczyzna. Zanim sięodezwał, dziewczyna zdążyła już go ocenić: „Spaślak”.Na szczęście nie wypowiedziała tego słowa na głos i tymsamym nie uraziła jego uczuć.

- Chcemy ci pomóc. Musisz tylko wykonywać to, czegozażądamy - odezwał się.

- A dokładnie co..? - niepewnie zapytała Alicja.- Jeżeli chcesz wrócić do swoich czasów – bo jak już

pewnie zauważyłaś znalazłaś się w swoim mieście, ale50 lat wprzód – to musisz nam zaufać. Wiedz, że niezrobimy ci krzywdy.

- Dobrze. W takim razie... co mam zrobić?Teraz odezwał się inny mężczyzna:- Abyś wróciła do Bartoszyc do roku 2009, musimy użyć

tej samej prymitywnej i, niestety, bolesnej metody, jakązastosowali uczeni 50 lat temu. Jeśli posłużymy się nasząnowocześniejszą metodą, to nie wiadomo, czy znajdzieszsię w 2009 roku czy w 2109. Wolimy nie ryzykować.Zgadzasz się?

- Ale... ale... Jak to bolesną?! Na czym ta metodapolega? - chciała dowiedzieć się dziewczyna.

- Wstrzykniemy ci głęboko pod skórę pewną substancję– akrybotylizozę – która sprawi, że zaśniesz. Po 48-godzinnym śnie znów będziesz mogła powrócić do swegodawnego życia.

- W takim razie zgadzam się – odpowiedziała z radościąAlicja.

Wszyscy obecni w pomieszczeniu zaczęliprzygotowywania, by pomóc przybyłej z przeszłości. Gdyw końcu po godzinie starań wszystko było gotowe, Alicjaznów leżała na kozetce, obok niej siedział „doktorek” zestrzykawką w ręce. Zapewnił ją jeszcze raz, że nie będziemocno bolało i pożegnał się słowami:

- Mam, Alicjo, nadzieję, że podobało ci się w naszymmieście. Czy aby na pewno chcesz wrócić do siebie?

- Oczywiście, że mi się podobało. Najlepsza byłakolorowa fontanna. Jednak wolałabym powrócić dodawnego życia, ponieważ bardzo stęskniłam się za moimibliskimi. Ale mam jedną prośbę – nikomu nie jestpotrzebna ta wielka wypożyczalnia DVD, jakich pewnie itak w mieście wiele. Przywróćcie tu bibliotekę, literaturanikomu dotąd nie zaszkodziła – dodała z uśmiechem.

- Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł - powiedziałjeden z „doktorków” i zaraz poparli go inni.

- Obiecuję, że w 2059 roku znajdziesz swoją bibliotekę.A teraz żegnaj, do zobaczenia za 50 lat! - powiedziałnaukowiec z nutką żalu w głosie i wstrzyknął jejakrybotylizozę pod skórę.

Page 22: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)24

Poniedziałek, 23.09.2009r.Drogi Pamiętniczku, dzisiejszy dzień był wspaniały.

Przychodząc do szkoły, zauważyłam, jak nauczycielkaprowadząca szkolne koło PCK rozwiesza ogłoszenia,jedno z nich brzmiało następująco :

„Ogłoszenie! Zachęcam do pracy w wolontariacie. Celto pomoc ubogim, organizowanie akcji zbiórki żywnościoraz inne ciekawe akcje. Zainteresowanych proszę ozgłoszenie się do sekretariatu. ”

Czytając to ogłoszenie, byłam bardzopodekscytowana. „Nareszcie mogę pomagać ludziom”-pomyślałam. Pod koniec lekcji zgłosiłam się dosekretariatu, oświadczając, że jestem chętna do pracy wwolontariacie. Porozmawiałam z panią i uzgodniłyśmy, żezajęcia szkoleniowe będą się odbywały trzy razy wtygodniu. Za dwa dni miałam iść do świetlicyśrodowiskowej, gdzie moim zadaniem była pomocmłodszym dzieciom w odrabianiu lekcji oraznawiązywanie nowych przyjaźni. W domu rozmawiałamz mamą na ten temat. Mama na wiadomość o tym, żechcę pomagać ludziom, bardzo się ucieszyła.

Kiedy odrabiałam lekcje, zadzwonił do mnie telefon.Patrząc na numer telefonu, zauważyłam, że dzwoniJędrek. Już domyśliłam się, o co chodzi. Pewnie nie wie,co ma zrobić z polskiego lub w ogóle nie zna pracydomowej na jutro. Moje przypuszczenia się sprawdziły.Jędruś zapytał mnie, co jest zadane i czy mogę pomócmu napisać projekt z języka angielskiego. Oczywiściepodałam mu lekcje z wielką przyjemnością i niezastanawiając się, odpowiedziałam, że na pewno mupomogę i na jutro mu przyniosę projekt do szkoły. Jędrekpodziękował. Po rozmowie z kolegą cieszyłam się, żemogę mu pomóc. Czułam się potrzebna.

Chwilami miałam wątpliwości, czy poradzę sobie wwolontariacie? Czy nie stracę zapału po kilku dniach ? Tepytania mnie dręczą cały czas. Mam nadzieję, że będęwytrwała i poradzę sobie ze wszystkim. Ciekawe, co mniejutro spotka?

Wtorek, 24.09.2009rDzisiejszy dzień był również ciekawy. Idąc do szkoły,

zauważyłam siedzącą na ziemi kobietę w średnim wiekuubraną w podarte i brudne ciuchy. Trzymała na rękachmałe dziecko, które było owinięte także w brudne ciuszki.Przed kobietą leżała tekturowa tabliczka z napisem:

„Mam troje dzieci, jestem chora, nie mam pieniędzy najedzenie. Proszę o pomoc!”

Przechodząc koło niej, wrzuciłam jej swoje pieniądze,za które miałam kupić sobie bułkę w sklepiku szkolnym.Stwierdziłam, że wytrzymam przez kilka godzin bezjedzenia. W końcu inni ludzie nie mają pieniędzy na

jedzenie i głodują nawet przez kilka dni. Zrobiło mi siębardzo żal tej kobiety oraz jej dzieci. Przez całą drogęrozmyślałam nad tym, dlaczego tak jest ? Dlaczego jedniżyją w bogactwie, a drudzy w ubóstwie? Czy możnapomóc w jakiś sposób tym ludziom ? Te pytania chodziłymi po głowie przez całą drogę, kiedy szłam do szkoły.

Wchodząc do szkoły zauważyłam zapłakaną Ksenięsiedzącą w kącie. W tej samej chwili podeszłam do niej ispytałam, co się stało i dlaczego płacze. Odpowiedziałami, że kolega ją wyzywa i jest jej bardzo przykro z tegopowodu. Wyobraziłam sobie mnie w takiej samej sytuacji.Przytuliłam ją i powiedziałam, że nie powinna sięprzejmować i zapewniłam ją, że tę całą sprawę wyjaśnimy.Ksenia podziękowała i poszła do swoich koleżanek bawićsię w berka.

Miałam tego dnia aż 9 lekcji. Ostatnia była najciekawsza-to zajęcia z pierwszej pomocy przedmedycznej.Dowiadujemy się na nich jak się zachować w różnychsytuacjach zagrażających życiu. Uwielbiam te zajęcia.

Po szkole wróciłam do domu i szybko chwyciłamplecak, w którym miałam strój na trening siatkówki. Natreningu nie szło mi dziś zbyt dobrze, ale dawałam z siebiewszystko. Pod koniec treningu moja koleżanka, z którąjestem zawsze w parze, dostała krwotoku z nosa. Kiedyzobaczyłam ją w takim stanie, nie wiedziałam co zrobić.Jednak uspokoiłam się w tej samej chwili i kazałam jejusiąść na ławce i nisko schylić głowę. Poprosiłam jednąz dziewczyn, aby przyniosła ściereczkę zmoczoną wzimnej wodzie. Rozmawiałam z Alą i uspokajałam ją.Wyjaśniałam, że za chwilę krew przestanie cieknąć i będziedobrze. Tłumaczyłam jej, że na pewno była osłabiona istąd ten krwotok. Po dziesięciu minutach sytuacja byłaopanowana. Po treningu odprowadziłam Alę do domu isama poszłam na przystanek autobusowy. W domuczekały na mnie lekcje. Odrobiłam je i zajrzałam donajukochańszego pamiętnika.

Jest już późno, ale podsumowując ten dzień, jestem zsiebie bardzo dumna, ponieważ pomogłam dziś wieluludziom. Sprawiło mi to wielką radość i satysfakcję. Myślę,że wydarzenia dzisiejszego dnia upewniły mnie wprzekonaniu, że w wolontariacie sobie na pewno poradzę.

Środa, 25.09.2009r.Dziś był mój wielki dzień, na który czekałam bardzo

długo. Miałam iść do świetlicy środowiskowej, gdzie moimzadaniem była pomoc dzieciom. Idąc rano do szkoły,znowu zauważyłam tę samą kobietę siedzącą z dzieckiem.Tak jak wczoraj również dzisiaj wrzuciłam jej kieszonkowe.

Lekcje minęły bardzo szybko i miło, z jednymwyjątkiem. Pani z matematyki rozdała sprawdziany, którepisaliśmy trzy dni temu. Cała klasa otrzymała dobre oceny,

Ja wolontariusz

Praca literacka napisana na konkurs pod nazwą "Wolontariat w słowie" otrzymała nagrodę BurmistrzaBartoszyc. Konkurs był zorganizowany z okazji Międzynarodowego Dnia Wolontariusza przez Wydział SprawSpołecznych Urzędu Miasta.

Page 23: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

25Kajet nr 83 (1/2010)

jednak Ola- koleżanka, z którą siedzę na lekcji matematyki,dostała ocenę niedostateczną. Było mi bardzo przykro,ponieważ wiem, że Ola się uczyła, tylko po prostumatematyka jest dla niej jak „czarna magia”. Po lekcjachwpadłam na znakomity pomysł. Zaproponowałam Oli, żez chęcią pomogę jej w opanowaniu materiału zmatematyki. Ola rzuciła mi się na szyję i serdeczniepodziękowała.

Nadeszła moja wielka chwila. Po lekcjach przyszłamdo świetlicy. Przedstawiłam się opiekunce, że jestem zwolontariatu i chciałabym pomóc. Pani uśmiechnęła iwskazała na dziewczynkę, która siedziała samotnie wkącie. Natychmiast do niej podeszłam. Przywitałam się zdziewczynką i się jej przedstawiłam. Dziewczynka byłatroszeczkę zawstydzona. Jednak po krótkim czasiezaczęła się uśmiechać i więcej ze mną rozmawiać. Kasiamiała 8 lat. Dowiedziałam się, że ma dwójkę młodszegorodzeństwa. Kiedy zapytałam o jej rodziców, dziewczynkazrobiła się smutna. Powiedziała mi, że jej tatuś nie żyje, amama pracuje i do godziny 22 nie ma jej w domu. Słyszącto mnie także zrobiło się smutno. Jednak, kiedy Kasiaodrobiła lekcje, przyszła po nią babcia i zabrała ją dodomu.

Tego dnia byłam z siebie zadowolona. Zaraz popowrocie do domu wykąpałam się i odrabiając lekcjeciągle myślałam o Kasi i o tym, jakie ma ciężkie życie. Jejtato nie żyje, a mamy praktycznie nie widuje.Uświadomiłam sobie, że jest jej naprawdę ciężko.Zrozumiałam, że urodziłam się pod szczęśliwą gwiazdą,bo mam oboje rodziców, na których mogę zawsze liczyć.A teraz pragnę uczynić wszystko, aby Kasia mogła liczyćna mnie.

Czwartek, 26.09.2009r.Już czwartek. Jak co dzień w drodze do szkoły

wrzuciłam dwa złote siedzącej przy sklepie kobiecie.Lekcje minęły bardzo szybko. Po zajęciach zostałam zOlą w bibliotece i tłumaczyłam jej jak obliczać poletrapezu. Zajęło mi to trochę czasu, ale czego się nie robidla koleżanki. Bardzo chciałam, aby Ola dostała dobrąocenę, bo w innym przypadku byłaby na koniec półroczazagrożona z matematyki. Miałam nadzieję, że w piątekOla napisze supersprawdzian z obliczania pola trapezu.

Kiedy przyszłam do domu, zjadłam pyszny obiad. Dziśbyło moje ulubione danie- ruskie pierogi. Ach, mogłabymje jeść zawsze i wszędzie.

O 17.00 przyszłam do świetlicy i znów spotkałam Kasię.Pomagałam odrobić jej lekcje, a potem rozmawiałam znią na wszystkie tematy. Kasia zrobiła się bardzorozmowna. Opowiedziała mi o swoim rodzeństwie, babci,mamie oraz tacie. Widać było, że bardzo zżyta jest zeswoją rodziną. Zasmuciła mnie tylko jedna rzecz. KiedyKasia zaczęła mówić o tacie, do jej oczu napłynęły łzy.Wyglądała, jak by miała zaraz wybuchnąć płaczem. Przezcały czas mówiła, że chciałaby, żeby jej tatuś tu był z nią.Wpadłam na pewien pomysł. Zaproponowałam jej, żewspólnie napiszemy wierszyk o jej tacie. Bardzo sięucieszyła. Pisanie wierszyka zajęło nam godzinę. Efektbył wspaniały. Oto co stworzyłyśmy:

„Drogi Tatusiu!Dlaczego Ciebie z nami nie ma ?Zostały mi tylko po Tobie wspomnienia.Czemu tak twoje życie się potoczyło, że nas opuściłeś?Tęsknię za Tobą i ciągle wspominam te chwile

spędzone razem.Brakuje mi tego.Bez Ciebie moje serce nie bije tak jak wcześniej.Czuję pustkę w sercu, której nie mogę niczym zapełnić.Byłeś i jesteś dla mnie wszystkim,Uczyłeś mnie mówić, chodzić i śpiewać.A teraz ? A teraz już Ciebie nie ma.Dlaczego tak jest?O, wróć do mnie.Wróć.To niemożliwe, wiem.Jednak mam cichą nadzieję, że spotkam CięTam, gdzie aniołów chór i tam, gdzie jest Bóg.”

Słowa płynęły z serca. Pisząc ten wiersz Kasia płakała.Dopiero teraz zaczynam uświadamiać sobie jak to jestkiedy nagle odchodzi bardzo bliska osoba. Jakie tocierpienie. Zajęcia w świetlicy skończyły się o 19.00. Wdrodze do domu myślałam nad życiem, przemijaniem.Dziękuję Bogu, że mnie coś takiego nie spotkało. Jednaknie życzę tego nikomu innemu. Po wejściu do domuopowiedziałam rodzicom cały dzień i opisałam go wpamiętniczku. Jutro czeka mnie szkoła. Ciekawe jakpójdzie Oli sprawdzian? Co mnie jutro czeka?

Piątek, 27.09.2009rJuż piątek, ostatni dzień tygodnia szkolnego. Z jednej

strony się cieszę, a z drugiej smucę, ponieważ lubięchodzić do szkoły i się uczyć. Smuciło mnie też to, że jużw sobotę nie pójdę do świetlicy i będę musiała czekać ażdo środy.

Moja droga do szkoły wyglądała tak samo jak zawsze.W szkole pisaliśmy sprawdzian z matematyki. Zadaniabyły proste do rozwiązania. Ciekawa byłam, jak poszłoOli ? Czy umie rozwiązać te zadania? Czy nauczyłam ją?Na szczęście nie musiałam długo czekać na odpowiedź,ponieważ mieliśmy dwie matematyki i pani zdążyłasprawdzić sprawdziany. Ola dostała 5+ i ja też. Byłam zniej i z siebie dumna. Pod koniec lekcji Ola podeszła domnie i podziękowała mi za pomoc. Było mi bardzo miło.

W domu opowiedziałam wszystko rodzicom i o 17.00poszłam do świetlicy. Znów pomogłam Kasi w odrabianiupracy domowej, a następnie rozmawiałam z nią iukładałam puzzle. Kasia dziękowała mi za to, że dałamjej pomysł na napisanie wiersza do taty. Powiedziała mi,że bardzo jej ulżyło, kiedy swoje uczucia przelała na kartkępapieru. Rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Czasminął bardzo szybko.

Przed powrotem do domu Pani, która prowadziświetlicę, podziękowała mi za to, że dzięki mnie Kasiazrobiła się rozmowna i zaczęła się śmiać. Kiedyś Kasiasiedziała cichutko w kącie. Pani nie mogła z nią nawiązaćjakiegokolwiek kontaktu. Jednak, kiedy zaczęłamprzychodzić do świetlicy i zaczęłam rozmawiać z nią,

Page 24: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

Kajet nr 83 (1/2010)26

otworzyła się i powiedziała, co leży jej na sercu. Było mibardzo miło, że mogłam pomóc.

Kiedy wróciłam do domu odrobiłam pracę domową iposzłam spać. Zasypiając, zastanawiałam się nad tym,co będzie dalej?

Sobota, 28.09.2009rJest sobota, jeden dzień, kiedy mogę porządnie się

wyspać i zjeść śniadanie razem z całą rodziną. Wstałamo 10 rano. O 11.30 czekali na mnie wszyscy przy stole ześniadaniem. Siedziałam na swoim honorowym miejscu,koło brata Kuby. Moja mama robi znakomite śniadania wsobotę. Na stole była sałatka jarzynowa, jajecznica,parówki i inne smakołyki. Tata oznajmił, że potrzebuje dziśmojej pomocy. Spytał czy mogłabym mu pomóc umyćsamochód. Oczywiście się zgodziłam. Natomiast mamazaproponowała mi, abym upiekła z nią jabłecznik. Takżesię zgodziłam. Po śniadaniu poszłam z tatą myćsamochód. Lubię to robić, ponieważ podczas myciasamochodu mam dużo czasu na rozmowę z tatą.Rozmawialiśmy o szkole. Zdałam mu sprawozdanie zcałego tygodnia. Tato powiedział mi, że jest ze mniedumny, ponieważ chętnie pomagam ludziom. Byłamzadowolona, że mój tatuś mnie pochwalił. Po umyciu autamiałam chwilkę czasu na odpoczynek. Jednak nie nadługo. Moja mama zawołała mnie, że już czas piec ciasto.Szybkim krokiem poszłam do kuchni i wzięłam się dopracy. Zawsze moim zadaniem jest ugniatanie ciasta idodawanie składników. Uwielbiam piec ciasto i rozmawiaćz mamą o wszystkim. Wieczorem pouczyłam się jeszczetroszeczkę. Czułam się zmęczona, ale szczęśliwa. Jakspędzę niedzielę? Ciekawe.

Niedziela, 29.09.2009r.Dziś niedziela. Dzień, w którym zawsze chodzimy z

rodzicami na obiad do babci. Zbiera się tam cała rodzinai jest bardzo miło. Lubię niedzielę, bo widuję się wtedy zewszystkimi swoimi braćmi i siostrami ciotecznymi. Dziśjak nigdy dotąd nie chciało mi się wstawać rano, uczyniłamto z wielką trudnością. Wiedziałam, że jeśli chcę zdążyćna mszę dla dzieci i młodzieży, muszę w końcu wstać.Oj, jak ciężko było mi się ocknąć. Chodziłam jakzamroczona. Nie wiem z jakiego to powodu, ale jest to napewno spowodowane zmęczeniem. Od kiedy zaczęłambyć wolontariuszką, chodziłam spać o jedenastej w nocy.

Jednak szybko ubrałam się w odświętne ubrania i wrazz młodszym bratem poszłam do kościoła. Na mszy ksiądzmiał bardzo ciekawe kazanie, które mówiło o tym, żeczłowiek, który pomaga innemu człowiekowi, będzie zato wynagrodzony w Niebie. Po mszy, kiedy wracałam zbratem, zauważyłam znowu tę samą kobietę siedzącąprzed sklepem. Zatrzymałam się koło niej i zaczęłamszukać w kieszeniach pieniędzy. Znalazłam 5 zł, któremiały być przeznaczone na kupno słodyczy dla mnie idla Kuby. Spytałam Kubusia, czy mogę podarować tej paninasze pieniążki. Kuba kiwnął głową. Wrzuciłam pieniądzei poszłam z bratem do domu.

Była godzina 15.00. Wspólnie z rodzicami pojechaliśmydo babci na pyszny obiad. Tam bawiłam się ze swoimi

kuzynami i kuzynkami. Było bardzo miło. Wróciliśmy dodomu około godziny dwudziestej. Przeczytałam sobienotatki z ostatnich lekcji, a następnie zaczęłam pisać wmoim pamiętniku. Chciałam podsumować ten tydzień.

Myślę, że sprawdzam się jako wolontariusz. Dwa razyw tygodniu nadal będę chodziła do świetlicy i pomagałaKasi. Z czasem, kiedy zostaną zorganizowane zbiórkiżywnościowe dla ubogich, będę brała w nich udział.Sądzę, że w tym tygodniu nauczyłam się wielu ważnychrzeczy. Pomagając ludziom uczę się życia i dopiero wtedyzaczynam doceniać to, co mam. Jestem szczęśliwa, żesprawiam radość innym. Uważam, że potrzebnych jestwięcej wolontariuszy. Postaram się przekonać moichrówieśników, aby pomagali potrzebującym, ponieważwówczas stajemy się z dnia na dzień lepszymi ludźmi.Co przyniesie mi następny tydzień ? Do końca nie wiem…Na pewno będzie to tydzień pełen pracy, ale izadowolenia.

Paulina Zaborowskauczennica II klasy gimnazjum

Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczaniaw Bartoszycach (Gimnazjum nr 3)

Nie istnieje żaden magiczny środek, który położyłbykres ubóstwu. Jedna rzecz jest jednak pewna: zwycięstwomożemy odnieść tylko wspólnymi siłami. Nadeszła pora,aby odbudować solidarność, sprawiedliwość i jednośćspołeczną. Dlatego też rok 2010 ustanowiono EuropejskimRokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.

Solidarność jest kluczową wartością Unii Europejskiej,szczególnie w dobie kryzysu. Słowo „Unia” mówi samoza siebie – wspólnie stawiamy czoła kryzysowigospodarczemu, a zasada solidarności gwarantuje namwszystkim poczucie bezpieczeństwa.

Europejski RokWalki z Ubóstwem

i WykluczeniemSpołecznym

Page 25: Drodzy Czytelnicy, - WMODN Olsztyn · 19. Tarasiewicz B., Mówię i śpiewam świadomie. Podręcznik do nauki emisji głosu, Universitas, Kraków 2003 20. Walencik-Topiłko A., Głos

27Kajet nr 83 (1/2010)

Kultura osobista –norma, czy specjalna

umiejętność?

Szkoła jako placówka oświatowa ma do zrealizowaniawiele zadań. Wynikają one z przepisów ministerialnych, zdokumentów wewnątrzszkolnych oraz z oczekiwańrodziców.

Jednym z takich zadań jest wychowanie człowiekakulturalnego, posługującego się zwrotamigrzecznościowymi, odnoszącego się z szacunkiem doinnych. Takie lub podobne zadanie zawarte jest wprogramie wychowawczym każdej szkoły i w planiewychowawczym każdej klasy czy grupy szkolnej.Nauczyciele i wychowawcy służą wzorem osobistym,zwracają uwagę uczniom, kiedy ci zapominają o zwrotachgrzecznościowych, inicjują pogadanki na temat zasadpoprawnego zachowania, omawiają teksty opowiadająceo właściwym i niewłaściwym zachowaniu różnych osób ipodejmują wiele innych działań zmierzających do realizacjiwyżej wspomnianego celu, a efekty pozostawiają wieledo życzenia.

Gdzie należy wobec tego szukać przyczyn takiegostanu rzeczy?

Otóż wychowanie dzieci zaczyna się w rodzinie. To tutajdziecko uczy się pierwszych słów, tutaj kształtowane sąróżne nawyki – także te związane ze sposobemwypowiadania się i zachowania wobec innych.

Dziecko przychodząc do szkoły ma już ukształtowanepodstawy zasad zachowania poprzez naśladownictwoswoich rodziców, rodzeństwa i pozostałych członkówrodziny. Nie bez znaczenia pozostaje również wpływ osób

z sąsiedztwa. Niestety zdarza się dość często, że słowa„proszę”, „przepraszam”, „dziękuję” i „dzień dobry” nienależą do słów zwyczajnych, czyli takich, które sąwypowiadane przez dzieci samorzutnie – bezprzypominania. Dzieci nie używają ich wobec najbliższych,więc tym bardziej zapominają o nich zwracając się dorówieśników, nauczycieli czy innych pracowników szkoły.Bardzo często obserwujemy w szkole dzieci, które niepamiętają o zwrotach grzecznościowych w stołówceszkolnej. Tych, które rano zapominają o „dzień dobry”,zwłaszcza na korytarzu, jest całe mnóstwo,a „przepraszam” dla wielu dzieci, to słowo prawie zupełnieobce.

Nikt nie dyskutuje z tym, że w świecie osób dorosłychzwroty grzecznościowe ułatwiają nawiązywanie kontaktówmiędzyludzkich. To przecież oczywiste, że podczaszałatwiania różnych formalności od urzędnikówoczekujemy uśmiechu, życzliwości i wysokiej kulturyosobistej i zdecydowanie chętniej robimy zakupy tam,gdzie obsługuje nas uśmiechnięta, posługująca sięzwrotami grzecznościowymi ekspedientka.

Coraz częściej też w ofertach pracy jednym z wymagańjest „wysoka kultura osobista” – zwłaszcza, jeśli jest topraca polegająca na kontaktach z klientami czy petentami.

Czyżby kultura osobista stała się w dzisiejszychczasach jakąś specjalną umiejętnością?

Czy kulturalny sposób zachowania i wysławiania sięnie powinien być przypadkiem normą?

Niezależnie przecież od wykonywanego zawodużyczliwość, uśmiech i właściwie dobrane kulturalnesłownictwo powinny towarzyszyć zawsze, wszędzie ikażdemu.

Uczmy więc nasze dzieci zwrotów grzecznościowychw każdej sytuacji. „Smacznego” i „dziękuję” zawszepowinno nam towarzyszyć podczas posiłków, „dzieńdobry” i „dobranoc” to przecież bardzo miłe rozpoczęciei zakończenie dnia, a „dziękuję” nie powinno opuszczaćnas na krok. Dziecko powinno przecież z uśmiechem imiłością podziękować rodzicom za nową zabawkę, zawspólną zabawę, za kieszonkowe, za słodycze…Przykłady można przecież mnożyć.

Bądźmy też dla naszych pociech wzorem donaśladowania – uśmiechajmy się do siebie i obdarowujmymiłymi słowami. Nigdy nie zapominajmy o „dzień dobry”,kiedy spotykamy mniej lub bardziej znane nam osoby.Mówmy i uczmy nasze dzieci mówić „przepraszam”, kiedyz naszej winy wydarzy się coś, co sprawiło przykrość innejosobie. Okazji do nauczenia dzieci posługiwania sięzwrotami grzecznościowymi jest przecież bardzo wiele.

Uczmy po prostu nasze pociechy takiego zachowania,jakiego oczekujemy od innych w stosunku do nas samych.

Jeśli szkoła i dom rodzinny będą stawiać dzieciom takiesame lub choćby zbliżone wymagania, to wspólniewychowamy pokolenie młodych ludzi, dla których wysokakultura osobista będzie NORMĄ.

Dorota ChoromańskaSzkoła Podstawowa nr 3 w Reszlu

Oto lista rzeczy, które możemy zrobić wspólnie:� Zachęcić do pełnego zaangażowania w walkę z

ubóstwem i wykluczeniem społecznym wszystkiejednostki społeczne, państwowe i prywatne,zarówno na poziomie europejskim jak i w kraju;

� Zainspirować wszystkich obywateli UniiEuropejskiej do walki z ubóstwem i wykluczeniemspołecznym;

� Wysłuchać potrzeb i zmartwień tych, którzy cierpiąz powodu ubóstwa i wykluczenia społecznego;

� Nawiązać współpracę ze społeczeństwemobywatelskim i organizacjami pozarządowymi,które walczą z ubóstwem i wykluczeniemspołecznym;

� Pomóc w zniszczeniu stereotypów i napiętnowaniawskutek ubóstwa i wykluczenia społecznego;

� Promować społeczeństwo, które dba o rozwójjakości życia, dobrobyt społeczny i o równemożliwości dla wszystkich;

� Stymulować solidarność między pokoleniami izapewnić zrównoważony wzrost.

(ec.europa.eu/social/main.jsp?langId=pl&catId=637)