city life magazine nr 10

54
internetowy magazyn kulturalny NR10

description

city life magazine nr 10

Transcript of city life magazine nr 10

Page 1: city life magazine nr 10

inte

rnet

owy

mag

azyn

kul

tura

lny

NR10

Page 2: city life magazine nr 10

OkładkaFoto:

Studio GawleWizaż i stylizacja:

Kinga GrzesiakowskaUczesanie:

Dorota GawleNa okładce:

Ania Romańska

Redakcja

Redaktor naczelnyJakub Brotoń

e mail: [email protected] redaktora naczelnego:

Elżbieta Furgał e mail: [email protected]

ITKrzysztof Szymaszek

e mail: [email protected]

Drodzy Czytelnicy,

Nareszcie wakacje, a wraz z nimi nowy wakacyjny numer City Life Magazine. Na dobry początek zapraszam do artykułu na temat jak pr-zyjemnie spędzić wakacje - nie koniec-znie daleko od domu. Mieliśmy możliwość rozmawiać z dwiema pięknymi dębiczankami, Miss Polonia Ziemi Dębickiej 2011 oraz obecną Miss Podkarpacia - zapraszamy do wywiadów. Przed nami dwa miesiące wakacji, życzymy wszystkim udanego i mile spędzonego lata! Do zobaczenia już we wrześniu.

Red. naczelny

Jakub BrotońRedakcja City Life Magazine

ul. Krakowska 7, 39-200 Dębicatel. +48 600 279 968

e-mail: [email protected]

Wspópracują z nami:Studio Gawle

Karolina KucharskaPaweł Bonarek Joanna Kozieł

Monika Kupiec globaltrance.plbondstreet.pl

Page 3: city life magazine nr 10

MODAReserved na latoURODAKolorowy manicurePOD LUPĄPiękno pochodzące z natury

WO

Ł N

ASD

USZ

A I C

IAŁO

NIE

ZBĘD

NIK

PS

SIĘ DZIAŁOFotorelacje

WYWIADNasze Miss

CZAS WOLNYWrzuć na ruszt

NEWS ROOMFilm/Muzyka/Książka

RECENZJE FILMÓWHiszpański cyrkDwadzieścia dziewięć palmMUZA

Silesia in Love, Group TherapyMOTOFiat FreemontLancia Ypsilon

NEGATYWNIPaweł Podraza

BĘDZIE SIĘ DZIAŁO Zapowiedzi

NA DOBRY POCZĄTEKGdy za oknem lato ...

Z SIECIZakupy w sieci

IMPREZYFestiwalowe lato

Za każdym razem chcąc wrócić do spisu treści kliknij na logo znajdujace się w rogu strony

AKTYWNY SPIS TREŚCI kliknij na interesujacy Cię temat

CL

Page 4: city life magazine nr 10

Co jeśli nie ma się czasu na długi urlop?

Gdy za oknem lato ...

Czy brak czasu oznacza popijanie piwa w to-warzystwie powtarzanych w telewizji seriali? Oczywiście, że nie! Wystarczy rozglądnąć się po bliższej i nieco dalszej okolicy, by znaleźć miejsce do relaksu. Dla naszych czytelników znalazłam kilka interesujących propozycji.

Zacznę od oferty dla tych, którzy mają zaled-wie kilka godzin, żeby wyrwać się z domu. Świetnym miejscem do odpoczynku są lokalne ośrodki. Możemy wybierać spośród czterech. Opiszę dwa mające najbogatszą ofertę.

Wakacje, to czas odpo-czynku dla uczniów, ale nie

tylko oni chcą skorzystać z wysokich temperatur,

oferowanych przez lato. Urlopowicze udają się nad

zagraniczne wybrzeża, rodzimy Bałtyk, w góry, na

Mazury, w zasadzie dziś można udać się tam gdzie

tylko dusza zapragnie i pozwolą fundusze.

NA DOBRY POCZĄTEK

Page 5: city life magazine nr 10

JałowceGwarantują kąpielisko z plażą, wynajem rowerów wodnych oraz kajaków. Dla space-rowiczów przygotowano „ścieżkę zdrowia”. Fani wędkowania mogą łowić ryby, bez karty wędkarskiej, po uiszczeniu opłaty w wysokości 50 zł. Gdy rodzice popijają piwo w amfiteatrze, ich pociechy mają możliwość spędzenia czasu na placu zabaw. Wstęp na kompleks wynosi 3 zł za osobę dorosłą, 4 zł za osobę dorosłą z samochodem, dzieci do lat 6, 2 zł, natomiast mniejsze za darmo. Jeśli ktoś chciałby dłużej zabawić w ośrodku to są tam do wynajęcia domki, ich ceny wahają się od 160 do 400 zł.

Chotowa Szczególnie zainteresowane tym kurortem powinny być czytelniczki. Utworzono tam Spa, oferujące zabiegi pielęgnacyjne, relak-sacyjne i odmładzające. Czytelnicy nie będą pokrzywdzeni - również dla nich przewidzia-no zabiegi kosmetyczne. Poza tym plaża i zalew z przepływową wodą daje możliwość uprawiania sportów motorowodnych oraz wędkowania. Dla dzieci atrakcje w postaci dmuchanego zamku i zjeżdżalni. Jeśli chodzi o nocleg: do wynajęcia są pokoje, domki oraz pole namiotowe. Ciekawym miejscem jest również rezerwat przyrody „Torfy”, gdzie można zobaczyć np. rosiczkę, bagno zwyczaj-ne, żurawinę błotną czy borówkę bagienną.

Trzy KoronyJeśli chodzi o dłuższe wyjazdy dębiczanie też mają, w czym wybierać. Góry chętnie przyjmą wytrawnych sportowców jak i spacerowiczów. Szlaki o różnym stopniu trudności umożliwiają wyjście na szczyt nawet przedszkolakom. Oczywiście trzeba mierzyć siły na zamiary. Zdobycie Trzech Koron, najwyższego punktu w Pieninach gwarantuje niezapomniane wido-ki. Równie magiczny dla oka może być spływ Dunajcem – sunąc tratwą po wodzie możemy opalać się i podziwiać górską florę, rzeźbę tere-nu oraz szczyty. Co prawda koszt biletu nie

jest mały, ale wart swej ceny: normalny 46 zł, a ulgowy 23 zł. Czas można ciekawie spędzić w parku linowym. Uczestnicy muszą wykazać się tam odpowiedzialnością i opanowaniem. To test odwagi, równowagi oraz przełamywania strachu. Każdy wyposażony jest w specjalny sprzęt asekuracyjny, zostaje również przeszko-lony jak go używać. Parki takie można znaleźć w górach w Szczawnicy, Krościenku, Rytrze, ale nie tylko: w Krakowie i Rzeszowie też możemy znaleźć tę atrakcję. Ceny wahają się od 17 do 40 zł, w zależności od trasy oraz typu biletu.

Zabytki i zamkiFani zabytków, architektury i historii nie mogą nudzić się na Podkarpaciu. Mają do zwiedze-nia jedenaście zamków: Kamieniec w Odrz-ykoniu, Kazimierzowski w Przemyślu, w Bara-nowie Sandomierskim, Krasiczynie, Lesku, Przecławiu, Rozwadowie, Rzemieniu, Sanoku, Węgierce, Łańcucie. Na liście podkarpackich

muzeów można znaleźć naprawdę interesujące propozycje. Warto udać się do Pilzna, by zobaczyć wystawę lalek, gdzie zarówno małe jak i duże dziewczynki zapoznają się z historią ulubionej zabawki. A panowie bez względu na wiek chętnie udadzą się do Przemyśla, do tamtejszego muzeum fajek i dzwonów.

Jak widać brak czasu, czy funduszy na dalekie wojaże nie powinien nikogo martwić na miejscu też można się świetnie bawić. Dzięki ro-zwojowi techniki wszystko można dziś „wygooglować” lub odnaleźć samodzielnie jakąś ciekawą rozrywkę. Zachęcam do poszukiwania i odkrywania dóbr lokalnych. Udanych wakacji! Monika Kupiec CL

Page 6: city life magazine nr 10

Dni Dębicy4-5.06.2011

Koncert “Wspomnij mnie” w Pino Music Caffe

03.06,2011

się działo

Page 7: city life magazine nr 10

5 Jubileuszowa Bicyklomania

11.06,2011

Spotkanie Klubu Oponoteka FIlm “Do szpiku kości”

16.06,2011

CL

Page 8: city life magazine nr 10

się działo

Wybory Miss Polonia Ziemi Dębickiej

17.06,2011

Hawaii Party w Pino Music Caffe

17-18.06,2011

Page 9: city life magazine nr 10

Scorpions w Tarnowie

01.07,2011

Pre-openingMillenium Hall w Rzeszowie

04.07,2011

CL

Page 10: city life magazine nr 10

15 lipca w Galerii Sztuki MOK zostanie otwarta wystawa światowej sławy fo-tografika i fotografa Ryszarda Horowi-tza, prekursora komputerowego przet-warzania fotografii, współzałożyciela amerykańskiego Stowarzyszenia Foto-grafików Reklamowych APA, zdobywcy niezliczonych nagród i wyróżnień. Jego prace są publikowane i wstawiane na całym globie. Ekspozycję zatytułowaną „Fotokompozycje” będzie można oglądać do 28 sierpnia.

Wernisaż 15 lipca

Miejski Ośrodek Kultury przygotował wakacyjną ofertę artystyczną dla mieszkańców Dębicy i okolic. W DK Mors i Galerii Sztuki zaplanowano zajęcia arty-styczne dla dzieci, młodzieży i dorosłych, połączone z plenerami i konkursami. W weekendy na Rynku rozbrzmiewać będzie muzyka. Kino Śnieżka zaprasza na letnie seanse kina dla najmłodszych i nie tylko.

Galeria Sztuki MOK zaprasza do udziału w konkursie na najciekawszy i najorygi-nalniejszy latawiec, czyli najprostsze, najwcześniej wynalezione urządzenie latające bez napędu. Konkurs będzie jednym z punktów Pikniku ze sztuką organizowanego przez Miejski Ośrodek Kultury w Dębicy w Galerii Sztuki przy ul. Akademickiej 30 oraz na terenie znajdującego się obok placu i stadionu, który zaplanowano na 2 września.

Konkurs na latawiec i Piknik

Wakacje z kulturą

będzie się działo

Page 11: city life magazine nr 10

Salon Fryzjerski Doroty Piertachy

Strzyżenie według obowiązującyh trendów

ModelowanieFryzury Ślubne

KoloryzacjaBalayage

Trwała ondulacjaKoki i upięcia

Przedłużanie włosówZagęszczanie włosów

Zabiegi pielęgnacyjne

Przyszedł czas na dobre cięcie! Salon Fryzjerski Doroty Pietrachyul. Krótka 4 (I piętro)39-200 Dębicatel. 14 670 28 19

CL

Page 12: city life magazine nr 10

17 czerwca jury składające się z przed-stawicieli sponsorów, organizatora, pa-tronów medialnych oraz innych zapro-szonych osób zdecydowało, które dziewczęta otrzymają szarfy miss i na-grody. Na drodze castingów do finału konkursu zakwalifikowało się 21 kandy-datek. Dziewczyny zaprezentowały swo-je wdzięki trzykrotnie. Na galę finałową fryzury przygotowały słuchaczki z Eu-ropejskiej Szkoły Nowych Technologii w Dębicy pod okiem Doroty Pietrachy natomiast wizaż zapewnił salon urody „Glamour” Iwony Jaremko. Dziewczyny czarowy przybyłą publiczność i jury prezentując swoje wdzięki trzykrotnie. Oprócz występu w sukniach głównego sponsora, kandydatki pokazały się w strojach kąpielowych i w kolekcji sukien ślubnych rzeszowskiego salonu Afrodyta. W przerwach publiczność mogła podziwiać kameralny koncert zespołu Mocha Trio, znany z programu „Mam Talent” oraz taneczne Show Never Enough, Michała Barana i ko-legów.Werdyktem sędziów tytuł Miss Polonia Ziemi Dębickiej otrzymała Anna Sopel. Paulina Drożdż została I vice Miss, z kolei Marcelina Firszt otrzymała tytuł II vice Miss i Miss Foto. W głosowaniu sms-owym wybrano Miss Publiczności, którą została Agnieszka Pociask natomiast poprzez głosowanie na facebook’u, wybrano Miss Internetu, którą została Sylwia Blaza. Miss Sponsora Głównego została Anna Marek - w prezencie

otrzymując skuter. Jury przyznało również dwie dzikie karty, które trafiły do Doroty Misiuro oraz Anny Marek.Rekompensatą stresu były liczne na-grody które, tego wieczoru otrzymały uczestniczki konkursu. Akademia Open School przygotowała dla: I vice, II vice Miss Polonia Ziemi Dębickiej 2011, Miss Publiczności i Miss Internautów - semestr nauki języka obcego w szkole językowej w Dębicy. Wszystkie finalistki z rąk preze-sa firmy jubilerskiej Górecki otrzymały kolczyki z pereł natomiast Miss Polo-nia Ziemi Dębickiej 2011, I vice Miss i II vice Miss - zestawy biżuterii z pereł w postaci kolii i kolczyków. Stomatolog Andrzej Karasiński wręczył bony na usługę wybielania zębów z możliwością wymiany na dowolne usługi stomato-logiczne a firma Bogmar dodatkowo dla wszystkich utytułowanych dziew-czyn przekazała atrakcyjne zestawy RTV-AGD. Biuro podróży TYTAN TRAVEL ufundował dla głównej Miss - 3-dniowy Pakiet Pobytowy WELLNESS ALL INCLU-SIVE w Hotelu & SPA **** dla dwóch osób. Studiow Gawle przekazało aparat cy-frowy dla Miss Foto, który wręczyła Dorota Gawle. Miss Foto trafi także do rzeszowskiej agencji modelek VIVAMO-DA. Gratulujemy wszystkim kandydatkom pretendującym o koronę najpiękniejszej natomiast zwyciężczyniom życzymy sukcesów w kolejnych etapach. EF

wywiad

Page 13: city life magazine nr 10

City Life: Wierzysz w siebie i swoje możliwości masz wysoką samoocenę i dlatego wzięłaś udział w konkursie?Anna Sopel: Nie koniecznie. Mam dosyć niską samoocenę. Wzięłam udział w konkursie, bo chciałam spróbować swoich sił.

CL: Czy aby być zauważony i doceniony, potrzebna Ci była szarfa miss?AS: Chyba tak.

CL: Twoje nazwisko zostało odczytane na scenie, jako tej najpiękniejszej. Co się wtedy czuje? AS: Przede wszystkim zdziwienie, później euforię, radość. Te emocje wypływały ze mnie. Naprawdę nie spodziewałam się, że otrzymam koronę. To było niesamowite uczucie.

CL: Ale obserwowałaś pretendentki do koro-ny miss, i myślałaś po cichu, że masz szanse czy jednak brak było iskry nadziei.AS: Nie liczyłam na to praktycznie w ogóle, według mnie były dziewczyny dużo ładniejsze ode mnie.

CL: Jak myślisz, dlaczego jury wybrało właśnie Ciebie?AS: Wiele ludzi mówi mi, że mam nieprzeciętny uśmiech i duże oczy.

CL: Nie uważasz, że konkursy piękności przypominają wystawę piesków raso-wych, ocenia się na nich ciało, długość nóg, wielkość biustu i jakość uśmiechu? Jak odpowiedziałabyś na te zarzuty?AS: Pragnę również zauważyć, że podczas konkursów zwraca się uwagę nie tylko na to jak osoba się prezentuje. Podczas pytań zada-wanych kandydatkom, można stwierdzić czy dana osoba ma potencjał czy nie. Faktycznie, głównie oceniany jest wygląd, ale zwraca się również uwagę na osobowość.

CL: Wszystkie dziewczyny opowiadają, że w konkursach piękności mimo tego, iż są rywalkami, to zawiązują się głębokie przyjaźnie i jest miła atmosfera. Czy zdarzyły Ci się jakieś przykre incydenty ze strony konkurentek?AS: Na początku myślałyśmy, że będziemy krzywo na siebie patrzeć i wzajemnie się

Rozmawiała Elżbieta Furgał

Miss Polonia Ziemi Dębickiej 2011

CL

Page 14: city life magazine nr 10

obmawiać, ale nie było takich sytuacji. Trzymałyśmy się razem. Ku mojemu zdziwie-niu było bardzo przyjaźnie i podczas prób jak i na samej gali. Czasami rozmawiamy na face-booku, planujemy spotkania.

CL: Najodważniejsza rzecz, jaką zrobiłaś, by poprawić swój wygląd na bardziej atrak-cyjny?AS: Mam bardzo jasną karnację pierwszy raz poszłam na solarium.

CL: Jeżeli miałabyś wybrać Miss Osobowości (najmilszą wśród pretendentek do korony wyłanianej w głosowaniu wszystkich kandy-datek), która z dziewczyn dostałaby Twój głos?AS: Wskazałabym na I vice miss Paulinę Drożdż. Na wszystkich próbach była uśmiechnięta, nie

okazywała stresu, starała się nas wszystkie wspierać, była miła i pozytywnie zakręcona.

CL: Jak reagujesz na słowa krytyki, które pojawiają się na przeróżnych forach in-ternetowych? Co chciałabyś powiedzieć ludziom, którzy krytykują uczestniczki?AS: Od czasu gali słyszałam dużo na swój te-mat, czytałam opinie na temat gali i wyboru jury, ale szczerze mówiąc nie przejmuje się tym. Osoby, które mnie znają i przebywają ze mną wiedzą, jaka jestem. Wspierali mnie w każdej chwili. Nie przejmuję się tym, że ktoś widząc mnie raz czy dwa razy krytykuje moją osobę. Nie przywiązuję do tego wagi.

CL: Jak radzisz sobie ze stereotypem, że miss jest ładna, ale zazwyczaj mało inteligentna, próżna i głupiutka?AS: Ten stereotyp mnie na pewno nie dotyczy. Pojawia się on często na stronach i forach in-ternetowych. Dla mnie jest to totalna bzdura.

CL: Co cenisz sobie u innych osób?AS: Przede wszystkim szczerość i prawdomówność. Nawet jeśli ta prawda jest bolesna, to lepiej ją powiedzieć niż kłamać.

CL: Według ciebie, jakie cechy charakteru i wyglądu powinna mieć miss?AS: Nie mam określonych kryteriów jak pow-inna wyglądać miss. Dziewczyna powinna być ładna na swój sposób. Otwarta, pewna siebie, przyjazna i inteligentna.

CL: Czy Miss Polonia Ziemi Dębickiej ma wady?AS: Ma i to bardzo dużo. Znajomi mówią, że jestem bardzo gadatliwa. Czasami potrafię również grać na nerwach, doskonale o tym wiedzą moi rodzice.

CL: Teraz wszystkie emocje powoli opadną. Jak myślisz, jak zmieni się Twoje życie?AS: Otrzymałam propozycję, ale odmówiłam.

wywiad

Page 15: city life magazine nr 10

Nie czuje się na siłach by paradować w skąpiej bieliźnie przy samochodach.

CL: A w jakiej sesji chciałabyś wziąć udział?AS: Na pewno nie w rozbieranej. To sobie obiecałam, że nigdy nie rozbiorę się przed aparatem. Mam swoją godność.

CL: Czyli jakby zadzwonił do Ciebie Marcin Meller i zaproponował rozbieraną sesję w Playboyu. Co byś mu odpowiedziała?AS: Jeśli docenia moją urodę i mnie szanuje to przyjmie i zrozumie moją odmowę.

CL: Na gali przyznałaś się, że Twój chłopak oświadczył Ci się. Jak myślisz, dlaczego zrobił to akurat w tym czasie?AS: Szczerze, nie mam bladego pojęcia dla-czego zrobił to akurat przed wyborami.

CL: Z miłości?AS: Prawdopodobnie.

CL: Zgodziłaś się od razu nie zastanawiałaś się?AS: Zgodziłam się od razu.

CL: Ja długo jesteście ze sobą?AS: Ponad pół roku.

CL: Jakie cechy charakteru powinien mieć mężczyzna doskonały?AS: Przede wszystkim musi szanować kobietę. Pierwsza najważniejsza cecha, musi mieć poczucie humoru, musi być troskliwy, miły, inteligentny, musi kochać i nie zdradzać. Nie może mieć dwóch lewych rąk.

CL: Jakie masz plany na przyszłość?AS: Planów jest dużo. Na początku planowałam iść na studia, ale później z nich zrezygnowałam. Najprawdopodobniej pójdę do szkoły policealnej na kosmetologię.

CL: Podczas castingu mówiłaś, że chcesz

zostać seksuologiem?AS: Seksuologiem chciałabym być, jednak nie mam możliwości i warunków aby pójść na stu-dia. Takie mam zainteresowania, interesuję się tym tematem, czytam dużo literatury. Niektórzy mylą pojęcia i myślą, że jestem jakąś nimfomanką.

CL: Podobno brałaś udział w jednym z tel-ewizyjnych programów muzycznych.AS: Tak, brałam. Niestety nie przeszłam castin-gu. To działało na takiej zasadzie, że weszłam zaśpiewałam i Pani z jury powiedziała, że za-dzwonimy.

CL

Page 16: city life magazine nr 10

Foto: M. Samosiej

City Life: Jeden z polskich pisarzy (Hen-ryk Sienkiewicz) powiedział: „Każda ko-bieta piękna jest brzydką w stosunku do piękniejszej od siebie, każda brzydka - piękną w stosunku do brzydszej – każda, czy piękna, czy brzydka, piękna - w stosunku do mężczyzny, któremu się podoba. A jak brzmi Twoja definicja piękna?....Aldona Ochab: Myślę, że piękno to coś wewnętrznego, każdy ma jakieś tam cechy charakteru i trzeba je umieć uzewnętrznić, a uroda to dodatek do piękna, które mamy w sobie.

CL: Wzięłaś udział w konkursie, bo chciałaś się dowartościować?AO: Nie. Udział w konkursie był spontaniczną decyzją. Na początku nie wiedziałam, że tak to wszystko wygląda i tak się potoczą moje losy. Jest jak jest i bardzo się z tego cieszę.

CL: Co masz na myśli mówiąc „tak to wszyst-ko wygląda”?AO: Może ktoś sobie nie zdawać sprawy jak to

jest otrzymać tytuł miss, jakie są tego konsek-wencje i jakie zadania się z nim wiążą.

CL: Mówisz, że z tytułem wiążą się konsek-wencje i zadania, a czy musiałaś zrobić coś przeciwko sobie przed lub po konkursie?AO: Nie skądże. Jeśli mówię o zadaniach to mam na myśli wywiady i pokazywanie sie-bie. Wymaga to pewności siebie i odwagi by pokazywać się ludziom. Mi osobiście się to podoba.

CL: Każdy pragnie być zauważony i doce-niony, ale czy potrzebna jest do tego szarfa miss?AO: Myślę, że nie. Wielu ludzi zostaje zauważonych przez swoje zainteresowania i talenty. Ja pokazałam inne zainteresowania i udało mi się w ten sposób zdobyć jakąś tam sławę.

CL: Jak myślisz dlaczego to właśnie Ty wygrałaś, co według Ciebie wpłynęło na werdykt jury?

Rozmawiała Elżbieta Furgał

Miss Podkarpacia 2011Foto: M. Radzimowski

wywiad

Page 17: city life magazine nr 10

AO: Myślę, że sposób bycia, zachowywania się, poruszania się na scenie. Od początku byłyśmy obserwowane również podczas prób. Tak naprawdę gala była dodatkiem, miałyśmy wtedy czas by pokazać coś więcej.

CL: Uważasz, że werdykt, która z was otrzy-ma tytuł był znany przed galą finałową?AO: Oczywiście, że nie. Do końca było to wielką niewiadomą. Każda z nas miała równe szanse, każda miała swoją osobowość. Mi się udało.

CL: Czy podczas wyborów pokazałaś swoją osobowość, czy przybrałaś maskę po to by przekonać do siebie jury?AO: Podczas wyborów byłam cały czas sobą, myślę również, że wybory w Dębicy mi pomogły. W piątek byłam na widowni podczas odbywającego się konkursu Miss Polonia Zie-mi Dębickiej, 2011 na której obserwowałam dziewczyny jak zachowują się na scenie. To również bardzo mi pomogło. Podczas wyborów Miss Podkarpacia zdecydowanie byłam sobą i niczego nie udawałam. Biorąc udział w tego typu konkursach trzeba lubić i chcieć to robić i wtedy jest to naturalne. Nie ma co udawać. Myślę, że wiele dziewczyny, które nie do końca odnajdują się w tych wy-borach mogą wyglądać sztucznie i mało natu-ralnie.

CL: Przeciwnicy konkursów piękności twierdzą, że przypominają one wystawę piesków rasowych, ocenia się na nich ciało, długość nóg, wielkość biustu i jakość uśmiechu? Jak odpowiedziałabyś na te za-rzuty?AO: Może i jest w tym trochę prawdy.

CL: Czy zmieniło się coś w Twoim życiu po wyborach jednych i drugich i czy tytuły były w czymś pomocne, czy wręcz odwrotnie?AO: Myślę, że w dalszym ciągu jestem tą samą osobą nie wiele zmieniło się w moim życiu osobistym. Jestem już trochę bardziej rozpoznawana i to się daje zauważyć.

CL: Będziesz brała udział w ogólnopolskich ćwierćfinałach wyborów Miss Polonia. Czy sprawdzałaś już swoją konkurencję?AO: Szczerze mówiąc wiem, że z Podkarpa-cia startuje 10 dziewczyn w tym 5 dziewczyn z Dębicy. Widziałam je, oglądałam ich zdjęcia na tym moja wiedza się kończy.

CL: Jak myślisz masz duże szanse?AO: Zobaczymy, tak naprawdę wydaje mi się, że co roku jury Biura Miss Polonia szuka innych dziewczyn, innych twarzy. Także to wszystko zależy od gustu osób oceniających.

CL: Masz już doświadczenie w konkursach piękności, według ciebie, jakie cechy charak-teru i jaki wygląd powinna mieć miss?AO: Miss przede wszystkim powinna być in-teligentna, wykształcona i skromna. Jeśli chodzi o wygląd, każdy ma jakieś swoje in-dywidualne wyobrażenie o kobietach, trud-

CL

Page 18: city life magazine nr 10

no więc opisać idealną miss, każda jest inna i każda ma swoje zalety i indywidualne cechy.

CL: Mówisz, że miss powinna być skromną osobą, a nie wręcz odwrotnie: przebojową, uśmiechniętą, szczęśliwą i zadowoloną.AO: Uśmiechnięta, szczęśliwa i zadowolona owszem, przebojowa do pewnego stopnia. Według mnie miss powinna mieć dystans do siebie i sytuacji w jakiej się znajduje.

CL: Co czułabyś widząc po konkursie jedną z finalistek, która płacze, że nie dostała żadnego tytułu, podczas gdy Ty dumnie no-sisz koronę Miss?AO: Wczułabym się w sytuację tej dziewc-zyny, zdaje sobie sprawę, że jest to przykre. Mogłam tego doświadczyć widząc płaczące dziewczyny. Było mi bardzo przykro, sama

wiem ile przygotowań kosztuje udział w wy-borach i jaką pracę trzeba w to włożyć. Każda uczestniczka, która bierze udział w konkur-sie wiąże z nim nadzieje na wygraną. To, że dziewczyna płaczę wynika to z jej wrażliwości. W takich sytuacjach powinno się być jednak twardym i odważnym.

CL: Byłaś świadkiem sytuacji, gdzie kandy-datka uroniła łzę, bo nie udało jej się zdobyć ani korony ani tytułu? Reagujesz wtedy, pocieszasz, klepiesz po ramieniu?AO: Nie przechodzę obok takich sytuacji obojętnie. Nie zawsze jednak współczucie drugiej osoby pomaga wydaje mi się, że czasami może to nawet pogorszyć sytuację.

CL: Wszystkie dziewczyny opowiadają, że w konkursach piękności mimo tego, iż są rywalkami, to zawiązują głębokie przyjaźnie i jest miła atmosfera. Brałaś już udział w dwóch konkursach i masz większe doświadczenie - czy Tobie zdarzyły się jakieś przykre incydenty ze strony konkurentek?AO: W Dębicy podczas przygotowań do wyborów Miss Polonia Ziemi Dębickiej nie było wielkiej przyjaźni. Związane było to z tym, że prób było nie wiele, nie widywałyśmy się często, ciężko, więc było nawiązać jakąś nić przyjaźni. Podczas dębickich wyborów startowała ze mną moja koleżanka z klasy, z nią owszem dużo rozmawiałam na ten te-mat. Jeżeli chodzi o wybory Miss Polonia Pod-karpacia to miałyśmy bardzo dużo zgrupowań i prób. Mieszkałyśmy razem w pokojach, chodziłyśmy na wspólne obiady, trzymałyśmy się razem. Przyjaźnie się zawiązały, a co dalej zobaczymy.

CL: Namawiałaś którąś z koleżanek by wzięła udział w konkursie?AO: Szczerze mówiąc to nie. Wydaje mi się, że to jest indywidualna sprawa dziewczyny. W każdym razie jest to fajna przygoda i każdej dziewczynie polecam.

wywiad

Page 19: city life magazine nr 10

CL: Czy twoje otoczenie dopingowało Cię czy wręcz przeciwnie rodzice mówili, że jest Ci to nie potrzebne i lepiej jakbyś się wzięła za naukę?AO: Z nauką nie mam problemów, i nie trzeba mnie do niej ani zmuszać ani namawiać, chcę się uczyć i jest to dla mnie priorytet. Bliscy mnie dopingowali i trzymali za mnie kciuki.

CL: Jak uważasz, co zdecydowało, że zdobyłaś w ciągu ostatniego roku aż trzy tytuły i w czym byłaś lepsza od reszty rywalek?AO: Sama się zastanawiam, nie spodziewałam się tego, ale bardzo się cieszę. Myślę, że uśmiech jest bardzo ważny i pogoda duchu. Dziewczyny w podkarpackich wyborach mało się uśmiechały i chyba było to zauważalne na scenie. Ciężko zmusić człowieka do cze-gokolwiek zdaje sobie z tego sprawę, ale na próbach zwracano nam uwagę na uśmiech. Mi przychodziło to z łatwością. Myślę więc, że ten element również zadecydował o mojej wygranej. Włożyłam w to dużo pracy. Startując w Dębicy nie zdawałam sobie sprawy jakie są kryteria oceniania. Na wybory podkarpackie przygotowywałam się bardziej zwracałam uwagę na sposób chodzenia i poruszania się. Bardzo dużo czasu poświęciłam na zajęcia, podczas których uczyłyśmy się m.in. chodze-nia w szpilkach. Myślę, że w wyborach małe szczegóły mają jednak bardzo wielką wagę.

CL: Jak skomentujesz wynik Patrycji Mączyńskiej na wyborach wojewódzkich (zeszłorocznej Miss Polonia Ziemi Dębickiej)?AO: Szczerze mówiąc byłam przekonana, że Patrycja przejdzie dalej. Werdykt jury był dla mnie niespodzianką. Patrycja jest bardzo fo-togeniczna szkoda, że nie przeszła do kolej-nego etapu. W Dębicy zdobyła wysokie miejsce, wróżono jej karierę. Może odnajdzie swoją drogę w fotomodelingu pozując przed obiektywem.

CL: Czy odczuwasz jakieś przykrości lub

zawiść innych ludzi w stosunku do Twojej osoby po udziale konkursach piękności?AO: Czytałam trochę komentarzy na Interne-cie. Każdy ma prawo do wyrażania swojej opi-nii. Czy odczułam zawiść? Ciężko to stwierdzić. Nie skupiam się na tym. Przyjmuję zarówno komplementy jak i krytykę.

CL: Jaka jest najbardziej dramatyczna decy-zja, jaką musiałaś podjąć w życiu?AO: Nie przypominam sobie, żebym musiała

podjąć w swoim życiu jakąś dramatyczną decyzję. Miałam jednak wahania co do konkursu na etapie wojewódzkim. Miałam matury i początkowo ciężko było mi pogodzić wszystkie obowiązki. Weekendy spędzałam w Stalowej Woli przygotowując się do gali. Ciężkie próby kolidowały trochę z moimi przy-gotowaniami przede wszystkim do matury

CL

Page 20: city life magazine nr 10

ustnej i miałam początkowo wahania czy nie dać sobie z tym spokoju. Udało mi się jednak to wszystko pogodzić i jestem zadowolona.

CL: Dzwoni do Ciebie Marcin Meller i pro-ponuje rozbieraną sesję w playboyu. Co mu odpowiadasz?AO: Nie zgadzam się na tą propozycję. Mam do swojego ciała szacunek i godność. Nie odczułabym żadnej satysfakcji pozując nago do zdjęć.

CL: Mając tak znakomite ciało, które zostało docenione przez wielu jurorów jak czułabyś się na plaży nudystów?AO: Mimo wszystko czułabym skrępowanie z zaistniałej sytuacji, ale mając duży kapelusz i ciemne okulary myślę, że można byłoby to choć troszkę przełamać.

CL: Po konkursie zaczęło się koło Ciebie kręcić więcej adoratorów?AO: Tak, otrzymałam dość sporo wiadomości na portalach typu nk czy facebook. Było miło przeczytać tak wiele komplementów i gratu-lacji, za które dziękuję.

CL: A co odpowiadasz mężczyznom, którzy próbują zaczepiać Cię w knajpie lub na dys-kotece?AO: Jestem otwartą osobą i lubię poznawać

nowych ludzi. Nie przekreślam takich mężczyzn, porozmawiać zawsze można, a być może dzięki takiej krótkiej rozmowie może się nawiązać ciekawa znajomość.

CL: Zapewne w Twoim życiu nie było teraz zbyt wiele wolnych chwil, ale co robisz, kiedy masz wolne?AO: Uwielbiam aktywnie spędzać czas, jeżdżąc na rowerze i biegam. Ale oczywiście czasami też trochę leniuchuje i z utęsknieniem czekam na promienie słońca. Aktualnie mam wakacje i więcej czasu na relaks.

CL: Jak po maturach? Co planujesz teraz robić w życiu?AO: Na maturze zdawałam rozszerzoną biologię i chemię i to z tymi przedmio-tami chciałabym wiązać swoją przyszłość. Z niecierpliwością czekam na wyniki i wte-dy zadecyduję co dalej. Bardzo chciałabym studiować na uczelni medycznej, jest tam wiele interesujących kierunków związanych właśnie z tymi przedmiotami. A poza studiami chciałabym spróbować swoich sił w fotomo-delingu, nigdy nie miałam okazji mieć profe-sjonalnych sesji zdjęciowych, być może teraz po wyborach uda mi się zrealizować te marze-nia.

Anna Sopel, I vice Miss - Paulina Drożdż, II vice Miss - Marcelina Firszt, Anna Marek Dorota Misiuro oraz zeszłoroczna I vice Miss Ziemi Dębickiej 2010 (obecnie Miss Polonia Podkarpa-cia) – Aldona Ochab będą reprezentować Ziemię Dębicką podczas tegorocznych ogólnopolskich ćwierćfinałów, które odbędą się w Białymstoku 27 lipca. Jeśli dębiczanki przejdą pomyślnie sito ćwierćfinałowe, awansują do półfinału Miss Po-lonia 2011, który odbędzie się 30 lipca.

wywiad

Page 22: city life magazine nr 10

ARTPOP Festival

30.07

W ramach Roxy Festi-val w Warszawie wystąpi

Mark Ronson, odpowiedzialny za sukces Amy Winehouse produ-

cent muzyczny. Koncert odbędzie się w Warszawskim Amfiteatrze w Parku Sowińskiego.

Amy Winehouse po długiej przerwie w końcu znów zaczęła koncertować i pojawi się w Bydgoszczy. Oprócz niej na festiwalu wystąpią także Razor-light i Hooverphonic.

Roxy Festival

14.07imprezy

Page 23: city life magazine nr 10

Przedstawiamy drugą turę najważniejszych i najpopularniejszych wydarzeń muzycznych tego lata.

Kostrzyn nad Odrą to kawał drogi z Dębicy, ale czym jest kilkanaście godzin spędzonych w pociągu, jeśli możemy zobaczyć The Prodigy i to za darmo?

Artyści drugiego dnia festiwalu zostaną ogłoszeni na początku czerwca, ale już teraz wiadomo, że w pierwszym dniu Coke’a zobaczymy You Me At Six, The Kooks, White Lies i Interpol. Jednym z występujących ar-tystów będzie także Kid Cudi. Wbijajcie do Krakowa.

Coke Live Music Festival

19.08-20.08

04.08-06.08Przystanek Woodstock

CL

Page 24: city life magazine nr 10

moda

Page 26: city life magazine nr 10

moda

Page 27: city life magazine nr 10

Lato bez pamięci preferuje błękit. Blue w wydaniu nieba, wody -skłania do jednoznacznych wyborów. Tego sezonu wszystko kręci się wokół modnego denimu.

RESERVED w swojej najnowszej kolekcji stawia na silny akcent jean-su. Jeansowe kurteczki, sukienki, spodnie to modowe clue sezonu. Możliwość niezliczonych łączeń, stylistycznych wcieleń pozwala na modne zabawy własnym stylem.

Denimowy casual nosi się z bielą w wydaniu koszulowym. Cieka-wym zestawieniem są również su-kienki w stylu girly z jeansową górą jak również jeansy z bieliźnianymi topami. Desenie kwiatowe, printy, panterka, dodatki w stylu lat 50. takie jak groszkowe apaszki czy bawełniane topy nawiązujące do stylu hippie lat 70.

Lato niesie za sobą również marynistyczne inspiracje, jeans w połączeniu z paskami, płócienną torbą i kapeluszem wygląda bar-dzo trendowo.

Obecny sezon wspiera casual look, daje wolność wyrażoną w mniej zobowiązujących zestawieniach czy tkaninach. Moda staje się wy-godna, nie spina ale pozwala wyrażać radość, ceni prostotę ale nie stroni od fantazyjnych kompozy-cji. Naturalność i zwiewność to mo-dowa podstawa. W taką maksymę świetnie wpisuje się denim. Idealny dodatek i główny bohater letnich modnych kombinacji - podkreśla dziewczęcy urok, nadaje nowo-czesnego charakteru zachowując swoją ponadczasowość.

CL

Page 28: city life magazine nr 10

Małe a cieszy! Takie małe a cieszą! Kolorowe, pełne tęczowych barw lakiery do paznokci królują na tegorocz-nych paznokciach. Wiele z ko-biet zaopatrzyłoby się najchętniej w pełną paletę kolorów. Nie zawsze jednak jest to możliwe - i konieczne. Posiadając kilka kolorów możemy uzyskać ciekawy i bardzo trendy efekt.

Kolorowy manicure trendy look!

Mocny akcent! Chcesz być ekspresją mody - wymaluj pazno-kcie tonowo i z kontrastem. Na jeden z paznokci nanieś nieco odmienny kolor, najlepiej w odcieniu pomarańczu, różu czy fioletu. Ciekawy efekt daje również wymalowanie każdej płytki paznokciowej w zupełnie innej barwie - ważne, aby całość kolo-rystycznie do siebie pasowała. Nie zapomnijmy jednak o jednym bardzo ważnym aspekcie. Lakiery przez nas wykorzystywane muszą być matowe! Te z perłą bądź drobinkami możemy odstawić w kąt, gdyż na tegorocznych paznokciach królował będzie mat. Kolory fluo? Tym lepiej dla odważnych i nie tylko! Pomarańcze, brzoskwinie i turkusy - te letnie barwy podkreślą kolor opalenizny.

uroda

Page 29: city life magazine nr 10

Wakacje z miniproduktami KamillZnana i lubiana marka Kamill, z myślą o podróżach, przygotowała specjalne, minia-turowe wersje swoich najlepszych produktów dla kobiet i dla mężczyzn – kremów do rąk i żeli pod prysznic. Kosmetyki pielęgnacyjne

w wersji mini sprawdzą się zarówno podczas podróży samochodem, pociągiem czy autoka-rem a dzięki małej pojemności można je bez problemu zabrad do bagażu podręcznego do samolotu.

Kremy do rąk i paznokci:Classic, Sensitiv, Intensiv, Soft&Dry, Anti-Ageing.Pojemnośd: 30 ml i 20 mlCena: ok. 3 zł

Kamill Wellness Shower żel pod prysznic dla kobiet:Kwiat mandarynki, Balsam Oli-wkowy, Kokosowo-śmietankowy.Pojemnośd: 50 mlCena: ok. 2 zł

Tadż Mahal, Karakorum, Do-lina Kwiatów – świat orientu kusi niepowtarzalną sztuką, eterycznymi zapachami, zaskakującymi smakami, czy bogactwem kolorów i naturalnych minerałów. Nowa kolekcja cieni Virtu-al czerpie w tego bogactwa i sięga po cztery niezwykłe kamienie szlachetne. Magnetyzujący szafir, energetyzujący rubin, ożywczy cytryn i oczyszczający turmalin – stały się składnikami naj-nowszych cieni Virtual.

CL

Prosto z HollywoodStyliści docenili także nasz naturalny kształt pazno-kcia - półdługie w kształcie migdałka bądź łopatki. Przesadzone formy sztucznych tipsów nie będą miały powodzenia. Wystarczy spojrzeć na długość płytek paznokciowych wielu gwiazd Hollywood - naturalna długość, zero sztuczności przeradzającej się często w formę kiczu. W USA popularność zyskały lakiery typu hybryde - gdzie całą płytkę maluje się jedną warstwą tego typu lakieru a następnie przez 3 minu-ty utwardza w lampie UV. Czas stylizacji paznokci w salonie kosmetycznym to ok 30 - 40 minut z pełnym manicure, a lakier ma trwałość do 2 tygodni. I miłe zaskoczenie - zmywa się go zmywaczem z acetonem, co znacznie skraca cenny czas w porównaniu z żelem bądź akrylem. Bądźmy, więc odważne eksperymentuj-my kolorami! Życzę każdej kobiecie tej wcześniej bądź później urodzonej słonecznych i energetyzujących wakacji!

Page 30: city life magazine nr 10

Pod lupąEvittE – piękno pochodzącE z natury

Kosmetyki marki Evitte to harmonijne połączenie niezbędnych witamin oraz składników pochodzących z soczystych owoców. Zaawanso-wane receptury ukierunkowane są na indywidu-alne potrzeby skóry. Dostarczają niezbędnych substancji odżywczych (witamin, soli mine-ralnych, lipidów, węglowodanów), które mają

zasadnicze znaczenie dla prawidłowego funk-cjonowania komórek naskórka. Stymulują naturalną aktywność skóry i pobudzają jej własną zdolność do regeneracji. Gwarantują doskonałą pielęgnację, poprawiają jej kondycję oraz zapewniają piękny i młody wygląd.

Innowacyjna formuła oparta o wysokowartościowe, natu-ralne ekstrakty i witaminy zapewnia skórze natychmias-towe i długotrwałe nawilżenie. Dostarcza składników silnie odżywczych i nawilżających. Pobudza naturalne procesy regeneracyjne, zachodzące w skórze oraz poprawia zdolność skóry do utrzymy-wania nawilżenia przez długi czas. Zabezpiecza przed szkod-liwym działaniem czynników zewnętrznych i utratą wil-goci. Wygładza i uelastycznia skórę, nadając jej miękkość i delikatność.

Linia Nawilżająca z ekstraktem z melona

Produkty wchodzące w skład linii: Nawilżający krem na dzień, Nawilżający krem na noc, Nawilżający tonik, Nawilżający żel do mycia twarzy

Pod lupą

Page 31: city life magazine nr 10

Innowacyjna formuła oparta o wysokowartościowe, naturalne ekstrakty i witaminy opóźnia pro-cesy starzenia się skóry. Pomaga zredukować istniejące zmarsz-czki, czyniąc skórę jędrniejszą i gładszą. Przywraca równowagę hydrolipidową oraz stymuluje życiowe funkcje komórkowe, niezbędne do młodego i witalnego wyglądu skóry.

Linia Przeciwzmarszczkowa 30+ z ekstraktem z jabłka

Linia Regenerująca 40+ z ekstraktem z moreli

Formuła oparta o wysoko-wartościowe, naturalne ekstrakty i witaminy wspomaga odnowę komórkową skóry. Uzupełnia nie-dobory składników odżywczych. Poprawia elastyczność, zmniejsza ilość zmarszczek oraz zapewnia skuteczną ochronę przed szkodli-wym wpływem środowiska. Dodat-kowo optymalnie nawilża i zapobie-ga utracie wilgoci.

Make-up rozświetlający - zapewnia równomierny makijaż oraz le-kkie krycie bez efektu maski. Dodaje skórze naturalnego blasku i świeżości.Make-up matujący - zapewnia ró-wnomierne, matowe wykończenie makijażu, jednocześnie nie wysuszając skóry.Make-up kryjący - dokładnie tuszu-je niedoskonałości oraz drobne zmarszczki, nie tworząc efektu mas-ki.

Make-upy

Produkty wchodzące w skład linii: Przeciwzmarszczkowy krem na dzień, Przeciwzmarszczkowy krem na noc

Produkty wchodzące w skład linii: Regenerujący krem pod oczy, Regenerujący krem na dzień, Regenerujący krem na noc

CL

Page 32: city life magazine nr 10

WrzućPolacy to miłośnicy piłki nożnej, skoków narciarskich, Alicji Bachledy - Curuś , a od pewnego czasu także grillowania. I choć to wcale nie dyscyplina sportowa, ani tym bardziej hollywódzka aktorka to z Ameryką ma coś wspólnego. To właśnie zza oceanu przyszła do nas moda na spędzanie wieczorów z rodziną i przyjaciółmi przy grillu.

Wraz z przyjściem okresu wiosenno - wakacyjnego w powietrzu unosi się zapach pieczonych smakołyków, którego nie da się z niczym porównać. Po długiej i męczącej zimie jest on dla nas niczym oaza dla zbłąkanego pustynnego wędrowca. Wtem wszyscy jak jeden mąż pędzą do piwnic, odkurzają swoje grille, czyszczą ruszt i obdzwaniają całą rodzinę i wszystkich przyjaciół. Są już gotowi aby zasiąść do uczty, która może i do najwystawniejszych nie należy, natomiast obecność najbliższych i magiczny aromat pieczonych przysmaków tworzy atmosferę nieziemską.

W Polsce przyjęło się, że na grilla można położyć jedynie kiełbaski, karkówkę, skrzydełka ewentualnie szaszłyki. W tej dziedzinie nie lubimy eksperymentów, a szkoda. Polacy w przeciwieństwie do chociażby Fran-cuzów, którzy grillują wszystko począwszy od owoców morza, poprzez najróżniejsze mięsa skończywszy na warzywach, a nawet owocach jesteśmy bardzo staty-czni i zachowawczy. Fakt faktem, owoce morza u nas nie dość, że śmiertelnie drogie to na dodatek mrożone i byle jakie. Mimo to, jest tyle różnych alternatyw, że każdy zapewne znajdzie coś dla siebie. W Internecie, aż się roi od przepisów znanych gwiazd, (które przecież byle czego i byle jak nie jedzą).

Polskie potrawy niejednokrotnie ociekają tłuszczem i są przez to bardzo szkodliwe dla organizmu, alarmują specjaliści. Tak już nas nauczono, że karkówka, kiełbasa itp. muszą być tłuste, bo przecież musi się z nich coś wytopić. Niestety bardzo cienka granica jest pomiędzy dobrym mięsem, a mięsem przerośniętym i obrośniętym w tłuszcz.

Grillowanie wbrew pozorom łatwą sztuką nie jest. Żadna przecież filozofia wziąć kawał karkówki wrzucić

czas wolny

Page 33: city life magazine nr 10

na rozgrzany ruszt, wypiec, wysmażyć i gotowe. Schody zaczną się przy konsumpcji. Spożycie będzie

przypominać jedzenie podeszwy, do tego nie przy-prawionej i suchej jak wiór. Mięso trzeba odpowiednio

wcześniej zamarynować w niewielkiej ilości tłuszczu, dużej ilości ziół i zieleniny. Zdecydowanie odradzam

mięsa gotowe do spożycia zamarynowane i zapakowane, dostępne w supermarketach. Może i jest to ułatwienie dla zapracowanych, ale nie dajmy się zwariować. Każdy ma czas na przygotowanie prostej marynaty. Te gotowe

producenci wzbogacają ulepszaczami, aromatami, sodem, i tyloma konserwantami, że przeciętny nabywca

zakończy lekturę po dziesiątym „E”, a przecież w grillowaniu nie chodzi o to byśmy się truli. Mięso

w marynacie dobrze jest przykryć folią i włożyć do lodówki na kilka godzin, aby wszystkie aromaty się

połączyły. Odgrywają one ogromną rolę. Nie dość, że mają funkcję „hipnotyzującą” wpędzając nasze podnie-

bienia w stan rozkoszy, to jeszcze zioła z których aromaty te pochodzą pomagają w trawieniu.

Ważną częścią tego niemalże grillowego rytuału jest sposób pieczenia. Należy piec na tackach aluminiowych.

Tłuszcz, który wytapia się z mięsa skapując na żarzący się węgiel, spala się i w postaci dymu wsiąka w to co

w danej chwili leży na ruszcie, a wraz z tym wszystkie toksyny które zdążyły się spalić. Tłuszcz w tej postaci jest bardzo szkodliwy dla naszego organizmu, a także

ma działanie rakotwórcze. Aluminiowe tacki mają co raz więcej zwolenników. Są także przeciwnicy którym wydaje

się to głupim wymysłem.

Dla mnie osobiście głupim wymysłem, wyłudzającym pieniądze są wszelkiego rodzaju rozpałki, w płynach,

kostkach itp. Chyba każdy potrafi rozpalić grilla, nie musząc ówcześnie przejść skomplikowanego kursu.

Używanie rozpałki w czasie gdy mięso czy warzywa już się smażą to niemalże zbrodnia!

Najważniejsza w grillowaniu jest pasja i chęć spędzenia czasu w towarzystwie dla nas najlepszym. Jeżeli podej-

dziemy do tego z lekkością i uśmiechem na twarzy, to nic nie ma prawa się nie udać. Pozostaje mi życzyć jak

najdłuższego okresu grillowania, a także wyrozumiałych sąsiadów, którzy w momencie kiedy będą Państwo

zasiadać do stołu nie wpadną na pomysł uprzątnięcia garażu i palenia śmieci na palenisku. KK

na ruszt

CL

Page 34: city life magazine nr 10

Siódma płyta alternatywno rockowej formacji Incubus przynosi lekkie złagodzenie brzmienia, go którego zespół przyzwyczaił fanów na poprzednich krążkach. “To zdecy-dowanie nie jest hard rock, powoli stajemy się coraz mniej agresywni” - zapewnia gitarzysta Mike Einzieger. Wokalista Brandon Boyd dodaje: “Nadal jest to unikalne brzmienie w stylu Incubusa. Szukaliśmy go przez pięć lat - tyle czasu minęło od wydania ostatniej płyty Incubusa - aż wreszcie znaleźliśmy!”.

Kto z nas nie pamięta zespołu The Corrs? Ponad dekadę temu, niezwykle urodziwe siostry (i jeden brat) Corr swoi-mi hitami opanowały światowe listy przebojów. The Corrs sprzedali ponad 60 milionów swoich płyt! Teraz, po kilku la-tach milczenia, najważniejsza z sióstr, Andrea, przypomina o sobie solową płytą „Lifelines”. Płytą bardzo szczególną, bo była wokalistka The Corrs tym razem postanowiła zaśpiewać nie swoje kompozycje, ale piosenki, które były i są ważne w jej życiu.

Jeden z najbardziej obiecujących zespołów tego lata! Foster The People, bo o nich mowa, wydali w styczniu b.r. EP-kę z trzema utworami (Pumped Up Kicks, Houdini oraz Helena Beat) i z miejsca stali się indie-popową / chill-out dance’ową sensacją, wyprzedającą koncerty gdziekolwiek się pojawiając. A nawet i nie koniecznie pojawiając, bo ich pierwszy klip ‘Pumped Up Kicks’ na Youtube był bardzo często oglądany także w Polsce.

Wydawnictwo “Jamaica Trip” powstało podczas wyprawy zespołu na Jamajkę. Star Guard Muffin nagrywali materiał wraz z jamajskimi muzykami w legendarnym studiu Boba Marley’a. Efektem tej współpracy jest epka, łącząca dwie różne kultury - polską i jamajską - gdzie muzyka reggae jest wspólnym mianownikiem.

news room

Incubus

andrea corr

Foster The People

Star Guard Muffin

muzyka

Page 35: city life magazine nr 10

W drugiej części widowiskowego zakończenia serii walka sił dobra z siłami zła świata czarodziejów przeistacza się w otwartą wojnę. Staw-ka nigdy nie była tak wysoka; nikt nie może czuć się bezpieczny. Być może w trakcie nieuchronnie zbliżającej się ostatecznej rozgrywki z Lor-dem Voldemortem to Harry Potter będzie zmuszony do ostatecznego poświęcenia. Tak kończy się cała opowieść.

Harry Potter i Insygnia Śmierci: cz.II

W Meksyku rozbija się sonda kosmiczna badająca pozaziemskie formy życia. Andrew robi zdjęcia na miejscu katastrofy, kiedy dostaje pole-cenie – zorganizować Sam bezpieczny powrót do domu. Jedyna droga prowadzi przez skażoną, odizolowaną strefę. Od tej pory ci dwoje zdani są tylko na siebie. Jeśli chcą przeżyć, będą musieli poznać prawdziwe zagrożenie.

Olivier (Ewan McGregor) prowadzi poukładane życie i uważa, że nic nowego i niespodziewanego już mu się nie przydarzy. I właśnie wtedy jego 75-letni ojciec (Christopher Plummer) postanawia wyznać mu prawdę, którą ukrywał przez całe życie – jest gejem. Ta informacja to dla Oliviera szok, ale pozwala mu on na nowo zbudować zaniedbaną relację z najbliższym człowiekiem, którego jak się okazało zupełnie nie znał.

Razem możemy ocalić świat. Globalne ocieplenie, nadmier-na eksploatacja surowców naturalnych, zanieczyszczenie powietrza i wody? Ogrom problemów w zakresie dewastacji środowiska sprawia często, że czujemy się bezsilni. Jednak problemy, z którymi przychodzi nam się naprawdę zmierzyć, najczęściej mają źródło tuż obok nas, w naszych domach. Przedstawiamy 100 niepozornych, ale skutecznych sposobów, dzięki którym możesz wiele zmienić w domu, w ogrodzie, w pracy, w czasie podróży, a także w lokalnej społeczności.

strefa x

debiutanci

film

książka

CL

Page 36: city life magazine nr 10

Jest to miejsce gdzie możemy znaleźć wszystkie najlepsze promocje, okazje i gazetki promocyjne dostępne w interne-cie. Serwis stworzony jest na specjalnym mechaniźmie. Po kliknięciu na wybrany przez nas kupon promocyjny zostajemy przekierowani na stronę sklepu, na której bezpośrednio możemy zakupić wybraną rzecz z rabatem. Portal ma również na celu budowanie społeczności i sieci powiązań między użytkownikami.

Coraz większa liczba sklepów interneto-wych powoduje, że nie starczyłoby nam czasu na odwiedzanie ich wszystkich. Można powiedzieć, że “okazyjni” to wirtualny przy-jaciel, który przakazuje informację o najle- pszych zniżkach i promocjach. Jest to również świetne miejsce dla sklepów, które poprzez promocje jakie oferują mają możliwość re-klamowania się wśród większej ilości po-tencjalnych klijentów.

Po za tymi wszystkimi korzyściami związanymi z rabatami i promocjami “okazyjni” zapraszają do serii konkursów organizowanych na ich portalach społecznościowych i mikroblogach. Warto również pamiętać o tym, że “Pan Okazyjny” i “Pani Okazyjna”, osoby odpowiedzialne za wyszukiwanie promocji dla mężczyzn i ko-biet, doceniają aktywnych użytkowników serwisu, nagradzając tych, którzy dzielą się informacjami o znalezionych promocjach i rabatach.

Okazyjnych znajdziesz na Facebooku, Blipie i Twitterze. Za pośrednictwem tych por-tali możesz wziąść udział w konkursach i quizach. Robienie zakupów w sieci może się stać dobrą zabawą a możliwość śledzenia aktualnych promocji pozwoli na zoaoszczędzenie pieniędzy. Paweł Baryłecki

Lato pełne okazjiMamy coraz więcej możliwości robienia zakupów w sieci. Istnieje spora ilość portali z zaku-pami grupowymi, a z dnia na dzień powstają nowe sklepy internetowe. Ale jak z tymi wszystkimi promocjami, zniżkami i rabatami, które oferują nam sklepy być na bieżąco? Ten problem rozwiązuje portal Okazyjni.pl.

bondstreet.plz sieci

Page 37: city life magazine nr 10

1. Benq W1220, 2. Canon Ixus 105, 3. Fujifilm Finepix T200, 4. Nikon S3100 Coolpix, 5. Panasonic DMC-F100, 6. Practica Dpix 5200WP, 7. Samsung SH100, 8. Sony DSC-W530

Propozycje aparatów na wakacyjne wyjazdy

Więcej możecie przeczytać na stronie

1 2

3 4

56

7 8

CL

Page 38: city life magazine nr 10

Nawet jeżeli miałbym napisać o tym filmie jedno zdanie, to i tak warto bo Hiszpański cyrk to dzieło niezwykłe. Pomimo, że przerysowany, to jednakże tak bardzo ludzki. Pełen symboli i ukrytych znaczeń przenosi nas do rzeczywistości w której wszystko może się zdarzyć. Historia trójkąta miłosnego rozgrywającego się w środowisku cyrkowców odczytywana może być co najmniej w dwojaki sposób. Po pierwsze: poprzez umiejscowienie ak-cji w konkretnej przestrzeni historycznej, film przyjmuje formę politycznej przes-trogi. Dyktaturze generała Franco nada-ny zostaje wydźwięk uniwersalny. Drugi sposób prowadzi nas do zgłębienia natury związków międzyludzkich i ich podłoża psychologicznego. Dopiero jednak

w powiązaniu z pierwszym, szerszym poli-tycznym znaczeniem, film nabiera pełnego kształtu. Trzon całej historii stanowią jej bo-haterowie z trójką głównych wysuwającą się na czoło. Nieformalnym liderem i przywódcą trupy cyrkowej jest tak zwany „śmieszny klaun”. Charyzmatyczny, bezwzględny, nie cofający się w tym co robi przed ni-czym i nikim, tyran, rządzi niepodzielnie podporządkowując sobie całą zagarniętą rzeczywistość. Nikt nie chce i nie jest w stanie się mu przeciwstawić. Wszystko to ma miejsce do czasu pojawienia się ga-powatego „smutnego klauna”. Obciążony widmem tragicznej przeszłości odmieniec, stawia przed sobą zadanie zdetronizo-wania, w imię miłości, tyrana rządzącego

stuffNew

Hiszpański cyrk 2010r. – reż. Álex de la Iglesia

czyli wszystko to, co w kinie na czasie

Paweł Bonarekrecenzje filmowe

Page 39: city life magazine nr 10

samozwańczo cyrkiem. Początkowo niewinny, by móc podołać wyzwaniu staje się zwierzęciem, potworem podobnym do tego z którym walczył. Natalia, przyczyna całego zamieszania, piękna akrobatka, jest bodajże najciekawszą i jednakowoż najtragiczniejszą postacią w filmie. Poniżana i bita, sterroryzowana przez swojego wybranka nie dostrzega dla siebie żadnej nadziei. Pojawienie się „smutnego klauna” z jednaj strony „otwiera jej oczy” i pobudza chęć uwolnienia się z pętających kajdan, z drugiej zaś uświadamia jak moc-no tkwi w tym chorym układzie a co więcej, jak bardzo od pewnych jego aspektów jest uzależniona (nieobliczalność, adrenalina, perwersja, władza). Rozdarta pomiędzy rozsądkiem i dziką naturą, nie potrafiąca podjąć jednoznacznej decyzji, staje się symbolicznie przyczyną końca pewnej epoki. Granice dobra i zła zacierają się

prowadząc do uwolnienia wszystkich skrywanych uraz. Piękna i dwie bestie spotykają się w finałowym tangu, po którym to na placu boju słychać będzie tylko des-peracko dziki, trawiący trzewia, krzyk i żal. Płacz nad sobą i ofiarami poświęcającymi siebie w imię wyzwolenia kolorem którego była, jest i chyba już zawsze będzie pur-pura. Álex de la Iglesia kocha kino i to uczucie zauważalne jest niemalże w każdym poje-dynczym kadrze filmu. Z ekranu wylewają się emocje wsparte dobrą muzyką, szyb-kim montażem i zapierającą dech w pier-siach scenografią. Film jest wręcz stworzo-ny do kina gdzie może stać się przebojem o ile tylko będziemy w stanie zaakceptować jego zamierzoną umowność. Polecam bo nieczęsto zdarza się obraz w którym widać tak wielką pasję tworzenia.

CL

Page 40: city life magazine nr 10

Paweł Bonarekrecenzje filmowe

Fabułę tego prawie dwugodzinnego obra-zu streścić można w zaledwie kilku zda- niach. Para kochanków przemierza gorące obszary Kalifornii w celu do-tarcia do tytułowych 29 palm. Podczas tej podróży ich dziwny związek oparty na mieszaninie czułości, wzajemnych uraz, oraz wyuzdanego seksu skonfrontowany zostanie z brutalną rzeczywistością, która w końcówce filmu odkryje prawdziwe oblicza bohaterów. Pierwsza rzecz która rzuca się w oczy, to świetna gra aktorska. Taki scenariusz wymagał wiele i tym wymaganiom udało się bohaterom sprostać. Szczególne zachwyty kieruję w stronę aktorki grającej Katię. Często spotykam się z opinią, że

bohaterka ze swoimi zachowaniami była na tyle drażniąca, że dziwne wydaje się jak bohater mógł z nią tak długo wytrzymać. Abstrahując od rzeczywistych przy- czyn niektórych odbiegających od normy zachowań, moja ocena jej postępowania jest zgoła odwrotna. Jej zazdrość, płacz, czułość, to jak (i kiedy) mówiła kocham oraz sposób uprawiania przez nią seksu – wszystko to, plus fizjonomia bohaterki sprawiają, iż jak najbardziej byłbym w sta- nie postawić się w roli jej partnera. To ten typ kobiety, który potrafi wyzwolić w mężczyźnie wszystkie emocje – nawet te skrajne. Z jednej strony generuje potrzebę opieki z drugiej zaś chęć brutalnego wyko-rzystania, szczególnie na polu seksual-

stuffOldczyli wszystko to, co w kinie najlepsze

Dwadzieścia dziewięć palm 2003r. – reż. Bruno Daumont

Page 41: city life magazine nr 10

nym. Dziwnie to zabrzmi ale bohaterka posiadła siłę (i to było chyba zamierze-niem twórcy) do rozbudzania samczych popędów. Jej partner nie potrafi odejść po-mimo pęknięć, które wskazują na ewolucję związku. W tym kontekście przypomina mi się jedno z opowiadań Kosińskiego o zbliżonej tematyce. Po osobistej tragedii jaka spotyka bohaterkę noweli, to głównie jej partner nie potrafi sobie z tym poradzić zmieniając diametralnie swoje zacho-wanie wobec kobiety. Nie widzi w niej już tej czystej osoby z przed napaści, tylko zbrukaną istotę, którą należy traktować w zbliżony sposób do postępowania oprawców. Podobnie u Dumonta bohate-rowie nie są w stanie już „patrzeć” na sie-bie w ten sam sposób. Każde słowo czy gest interpretowane są w inny, nieznany do tej pory sposób. Reżyser ukazuje izolację jednostki oddzielając ją od społeczeństwa murem

wrogości i nietolerancji. Tym razem jest jednak w tym co robi wyjątkowo okrutny, bo odbiera człowiekowi nawet wątłą nić porozumienia pomiędzy płciami. Na uwagę zasługuje atmosfera w filmie, która budo- wana jest w sposób niezwykle przemyślany. Pozornie leniwie tocząca się akcja przery-wana jest regularnie wprowadzanymi przez reżysera niepokojącymi scenami (irracjon-alny wybuch płaczu, scena zazdrości itp.). Mają one za zadanie wprowadzać w stan niepewności i kontrolowanego napięcia którego ujście nastąpi w końcówce filmu. 29 palm to film kontrowersyjny dlatego dobrze byłoby go oglądać „nieskażonym” wyobrażeniami nabytymi wraz z opiniami/opisami innych widzów. Można by sobie w ten sposób wyrobić bardziej obiektywne (własne) o nim zdanie. Niestety przy tak mocno dyskutowanym filmie przypusz-czalnie będzie to niemożliwe ale nie zmie-nia to faktu, że warto.

CL

Page 42: city life magazine nr 10

Jak się okazuje firma Apple wpadła na prosty pomysł jak uniemożliwić rejestrowanie video na koncertach i innych imprezach masowych. Wszystko to oczywiście z powodu ochrony

praw autorskich.W miniony weekend świat technologicz-ny obiegła informacja o pracach firmy Apple nad wprowadzeniem systemu, który będzie

automatycznie blokował aparaty cyfrowe iPhone’ów, dzięki czemu ich użytkownicy nie będą mogli filmować koncertów czy innych wydarzeń.Nowy system planowo ma być wprowadzony dopiero w następnej generacji iPhone’a, ale już teraz budzi zdziwienie i niechęć użytko--wników telefonów z „jabłuszkiem”, gdyż dzięki niemu nie będą oni mogli wykonywać zdjęć ani nagrywać filmów podczas koncer-tów.Zasada systemu opiera się na czujnikach pod-czerwieni, które ustawione na scenie będą w stanie wykryć, że użytkownik skierował swój obiektyw w stronę sceny. Gdy tak się stanie, system skontaktuje się ze smartfonem

i automatycznie zablokuje jego aparat.Według Apple uniemożliwienie filmowania na koncertach i eventach ma na celu ochronę wyłącznych praw do koncertów, które przy-sługują organizatorom oraz nadawcom i jed-nocześnie ma ukrócić pojawianie się amator-skich filmów z koncertów w serwisach typu YouTube.Jeśli pomysł zostanie zrealizowany, może to być strzał w stopę firmy Apple chociaż jak wiemy pomysł już teraz wzbudza wielką aprobatę wielu artystów. Wymuszenie zaka-zu filmowania na imprezach może też spo-wodować skutek odwrotny do zamierzonego i spowodować spadek ich uczestników.Możemy pocieszyć się też tym, że jak na ra-zie tylko jedna firma, z wielu produkujących telefony myśli o takim rozwiązaniu. Pozostali producenci telefonów komórkowych nie ko-mentują nowego pomysłu firmy Apple.Pomysł jest w fazie projektowania i jeszcze da-leko mu do wdrożenia, jednak jest to sygnał, że duże koncerny poważnie myślą o wprowa-dzeniu takich obostrzeń w przyszłości i jak wi-dać mają na to pomysł, który w perspektywie czasu dość łatwo będzie zrealizować.

Koniec z filmowaniem na imprezach masowych?

Piot

r Pry

jma

global tranceMuza

Page 43: city life magazine nr 10

Impreza - Silesia in Love

Jedyna w Polsce impreza organizowa-na w trakcie niedzielnego, wakacyjnego popołudnia 10 lipca od 12:00 do 22:00 na terenie Parku Śląskiego w Chorzowie.Teren ten od ponad 60-ciu lat jest miejscem spotkań, zabawy i kontaktu z naturą, którego tak bardzo brakuje mieszkańcom aglomeracji śląskiej, zmęczonej wielkomiejskim hałasem, betonem i życiem w biegu. Celem organiza-torów jest aby impreza ta na stałe wpisała się w wakacyjny terminarz mieszkańców Śląska i okolic! Z pomocą klubowiczów nadamy jej niecodzienny charakter rodzinnego festynu, letniego popołudnia spędzanego w otocze-niu zieleni i w rytmie najlepszej muzyki!Silesia in Love – rozkochamy cały Śląsk i dołożymy wszelkich starań aby zapanowała tu atmosfera miłości, przyjaźni i dobrej za-bawy! Wszędzie wokół czuć będzie unoszącą się atmosferę radości, przyjaźni, miłości i do-brej zabawy.Najważniejszym aspektem nowego festiwalu jest bardzo niska cena biletu wstępu. Tylko 29,00 zł za całodniową imprezę przy muzyce najlepszych Dj’ów. Pierwsza edycja im-prezy to scena na Dużym Kręgu Tanecznym,

ale agencja ma w planach rozbudowywać i rozwijać ją aby docelowo stała się naprawdę wielkim projektem!Gośćmi pierwszej edycji Silesia in Love będą: Szkatulski Kosmalski (Łódź), Klaudia Gawlas (Passau), Aka Aka feat. Thalstroem (Berlin) oraz Felix Krocher (Frankfurt). Zapamiętajcie datę 10 lipca!Rozpoczynamy nową erę imprez Open Air!Ceny biletów: w przedsprzedaży – 29,00 PLN, w dniu imprezy – 35,00 PLN. Szczegółowe in-formacje na temat wydarzenia oraz punkty sprzedaży biletów znajdziecie na stronie info.silesiainlove.pl

CL

Page 44: city life magazine nr 10

Group Therapy Above & Beyond

więcej recenzji na

Recenzja płyty

Od wielu lat serwują swoim fanom brzmie-nia z najwyższej światowej półki. Legendarne trio, którego wkład w rozwój sceny muzyki elektronicznej nie sposób ocenić. Mają na swoim koncie wielokrotnie nagradzane sin-gle, kompilacje czy remiksy oraz wydany

w 2006 roku debiutancki krążek „Tri-State” przez wielu okrzyknięty najlepszym klubo-wym albumem wszechczasów. Chociaż na swoje autorskie produkcje każą czekać bar-dzo długo, to jednak efekt końcowy zawsze jest powalający. Jono Grant, Tony McGuin-ness oraz Paavo Siljamaki, założyciele pro-

jektu Above & Beyond oraz wytwórni Anju-nabeats po kilku latach milczenia powracają z nowym autorskim materiałem. Album „Group Therapy” to perfekcyjne połączenie doświadczenia, pasji i genialnych, dopraco-wanych w najmniejszym calu dźwięków.

Pięć lat to kawał czasu zarówno w życiu, jak i w muzyce. Przez ten okres ewolucji ulegają nasze poglądy i gusta. W przypadku Above & Beyond jest to tylko po części prawda. Krążek wypchany po brzegi imponującą liczbą piętnastu utworów można z grubsza podzielić na trzy części: popisy Zoe Johnston, Richarda Bedforda i uzupełniające całość instrumen-talne wstawki. Dwie z nich to tradycyjnie kli-matyczne intro i outro, gdzie została zachowa-na tradycja pianina, wizytówki Brytyjczyków.

‘Group Therapy’ to wielka tegoroczna nie-spodzianka i póki co album roku w kategorii radosnego, melodyjnego i zarazem taneczne-go trance. Nadchodzące wielkimi krokami wakacje tylko sprzyjają specyficznej festi-walowej atmosferze euforii i nieskrępowanej fiesty, a także refleksyjnym spacerom na łonie natury. W jednym i drugim wypadku rzeczony album sprawdzi się jak mało który. Giganci powracają na tron w iście mistrzowskim stylu!

global tranceMuza

Page 46: city life magazine nr 10

Fiat Freemont to pierwszy samochód marki Fiat, produkowany w efekcie partnerstwa z amerykańską Chrysler Group. Freemont to nazwa, która budzi poczucie absolut-nej swobody lecz także gotowości na każde wyzwanie codziennego życia. Fiat Free-mont wychodzi naprzeciw najróżniejszym potrzebom rodzin i osób poszukujących obszernego, komfortowego i uniwersalne-go środka transportu, który potrafi stawić czoła wspaniałej choć często zwariowanej rzeczywistości, a następnie - bezpiecznie i wygodnie zawieźć swych pasażerów w weekendowy plener. Fiat Freemont z powodzeniem łączy elastyczność aranżacji wnętrza i prawdziwą funkcjonalność z oryginalnym i wyróżniającym się stylem, a dzięki swym wymiarom (długość 4890 mm, szerokość 1880 mm, wysokość 1690 mm) oraz potężnemu rozstawowi osi (2890 mm) - pojazd ten dysponuje niezwykle obszernym wnętrzem.Można powiedzieć, że Fiat Freemont reprezentuje „Wszystko, czego oczekujesz od samochodu”. Hasło to jest przekazem kampanii reklamowej, zwięźle oddające wyrafinowanego ducha tego pojazdu, który oferuje wszystko, czego możesz zapragnąć by

jechać tam, gdzie chcesz i z kim zechcesz bez zbędnych kompromisów.Charakterystyczny design tworzy masy-wny przód i tył samochodu, wyróżniający się tylnymi światłami wykonanymi w tech-nologii LED. Wnętrze utrzymano w stylizacji typowej dla modeli Fiata, wykończono je miękkimi w dotyku materiałami. Uwagę zwraca zachodząca na boki tablica przyrządów z akcentami chromowany-mi, całkowicie nowy zestaw wskaźników, duża konsola centralna oraz system mul-timedialny z zestawem głośnomówiącym z technologią Bluetooth i ekranem dotykowym o przekątnej 4,3 cala (109 mm), pozwalającym sterować ustawieniami trójstrefowej kli-matyzacji i radioodtwarzacza CD/MP3. Integralną częścią systemu jest także port USB i gniazdo przyłączeniowe AUX.Maksymalne wykorzystanie przestrzeni kabiny, wysoki komfort jazdy oraz wielofunkcyjność pojazdu zapewnia kom-plet siedmiu siedzeń w trzech rzędach. Otwierane pod kątem 90 stopni drzwi tylne oraz prosty w obsłudze mechanizm odsu-wania siedzeń drugiego rzędu to sposób na ułatwienie dostępu do w pełni funkcjonalne-go, trzeciego rzędu siedzeń, który można bez

Fiat Freemont

moto

Page 47: city life magazine nr 10

trudu złożyć, tworząc płaską i równą podłogę ładunkową. Składać można także siedze-nia drugiego rzędu i oparcie fotela przed-niego pasażera, uzyskując łącznie 32 różne konfiguracje aranżacji wnętrza. Doskonałą widoczność dookoła zapewnia amfiteatral-na zabudowa siedzeń - ostatni rząd siedzeń usytuowany jest nieco wyżej niż środkowy, a ten z kolei - wyżej niż pierwszy. W drugim rzędzie siedzeń dostępny jest system „Child Booster Seat”, czyli ruchome siedzisko, podwyższające o 100 mm wysokość siedzenia tak, aby dostosować pozycję przewożonych dzieci do standardowego położenia pasów bezpieczeństwa. Dzięki tej funkcji Freemont uważany być może bez wątpienia za „pojazd zdecydowanie przyjazny dla rodziny”.O komforcie podróżowania decydują podwyższone fotele kierowcy i przedniego pasażera, obszerne i ergonomiczne siedzenia, znaczna przestrzeń bagażowa (w tym dwa kryte schowki) oraz przestrzenny bagażnik o maksymalnej pojemności 1461 litrów z płaską podłogą ładunkową (po złożeniu siedzeń II i III rzędu), mieszczący nawet 10 standardowych walizek. We wnętrzu znaleźć można ponad 20 podręcznych skrytek i schowków o łącznej pojemności bagażnika typowego samochodu miejskiego. Obok

głębokiego pojemnika na podręczne przed-mioty w podłokietniku pomiędzy przednimi fotelami umieszczono port USB i przyłącze AUX (także dla iPoda) oraz gniazdko zasilania prądowego 12 V. Tego rodzaju rozwiązanie pozwala wygodnie korzystać z przenośnych urządzeń multimedialnych lub kontynuować ładowanie baterii, ukrywając je przed wido-kiem z zewnątrz po wyjściu z samochodu. Pod siedziskiem fotela przedniego pasażera przewidziano poręczny pojemnik na niezbędne drobiazgi, a przed drugim rzędem siedzeń - dwa duże pojemniki podłogowe.Fiat Freemont jest samochodem bezpie-cznym. Seryjne wyposażenie wszystkich modeli obejmuje sześć poduszek powie-trznych, system przeciwblokowania kół ABS ze wspomaganiem hamowania awaryjnego Brake Assist oraz system elektronicznej sta-bilizacji toru jazdy ESP wraz z układami Hill-Holder (ułatwiającym ruszanie na wzniesie-niu) i ERM przeciwdziałającym tendencji do wywrócenia się pojazdu. Podstawowym wyposażeniem standardowym są również wspomniane już wcześniej podwyższające siedziska dziecięce Child Booster Seat (dla wersji 7-osobowej) oraz system kontroli prędkości (tempomat). DB

CL

Page 48: city life magazine nr 10

Tegoroczny genewski Salon Samochodowy był miejscem światowej premiery nowej Lan-cii Ypsilon, który łączy niezrównany włoski styl z innowacyjnością rozwiązań i troską o ekologię. Po raz pierwszy Ypsilon występuje w wersji 5-drzwiowej, która entuzjastom

unikalnego stylu czaru doskonałości techni-cznej Lancii proponuje jeszcze więcej wygody i komfortu.Duszą designu Lancii Ypsilon jest jedyna w swoim rodzaju koncepcja samochodu klasy Premium, która redefiniując pojęcie luk-

susu - przyciąga uwagę osób poszukujących oryginalności i charakteru, zaawansowa-nych technologii i wyszukanej elegancji oraz innowacyjności i jakości wykonania. W Lancii Ypsilon luksus staje się czymś szczególnym, wyzwalającym emocje bezpretensjonal-nej „przyjemności z posiadania”, wyrazem dążenia do unikalności na każdym polu i dowodem rzeczywistej indywidualności bez względu na reakcje otoczenia.Wchodząca w czerwcu br. na rynki konty-nentalnej Europy i dostępna od września w Wielkiej Brytanii i Irlandii pod marką Chrysler nowa Lancia Ypsilon jest już czwartą generacją modelu, którego powodzenie mierzyć można liczbą półtora miliona po-jazdów na drodze. Jego początki sięgają Lancii Y10 zaprezentowanej jeszcze w 1985 roku na genewskim Salonie Samochodo-wym. Był to „miniaturowy flagowiec” o stylu i wyposażeniu niespotykanym w ówczesnych samochodach typu ekonomicznego i o no-watorskim duchu, towarzyszącym każdej

Lancia Ypsilonmoto

Page 49: city life magazine nr 10

kolejnej generacji „Y” aż do dnia dzisiejsze-go. W roku 1996 Lancia Y wyznaczyła kanon elitarnej elegancji i mocnej osobowości, budującej koncept „personalizowanego luk-susu”. Technologie i klasę ekskluzywności, zarezerwowane dotychczas dla konstrukcji z wyższych segmentów rynkowych - do świata samochodów miejskich wprowadziła trzecia generacja Lancii Y z roku 2003.Dzisiaj pałeczkę w sztafecie przejmuje nowa Lancia Ypsilon, która jako niezmiennie fascynująca swą osobowością, wyszukanym stylem i niekonwencjonalnością. Prawdziwy „Fashion City-Car” stał się ofertą bardziej dorosłą i dojrzałą - dla jeszcze szerszej publiczności. Efektowne nadwozie „Made

In Italy” kryje awangardowe rozwiązania napędu, które dzięki technologiom TwinAir, MultiJet II i Start&Stop obniżają zużycie pal-iwa i emisję spalin lecz także unikalne w tej klasie pojazdów elementy komfortu, m.in. system infotainment „Blue&Me-TomTom LIVE” czy system „Smart Fuel” - obok asys-tenta parkowania II generacji Magic Parking, reflektorów Bi-ksenonowych (HID) i lamp tyl-nych LED. Nowa Lancia Ypsilon ma szanse stać się al-ternatywnym samochodem miejskim klasy Premium w Europie, adresowanym do klienta wymagającego i wyróżniającego się, który jednocześnie poszukuje przyjemności z jazdy i funkcjonalności na co dzień. DB

CL

Page 50: city life magazine nr 10

W tym miesiącu rozmowa z “Negatywnym”Pawłem Podrazą.

Cykl spotkań Cty Life Magazine z członkami grupy fotograficznej NEGATYWni

NEGATYWni… są tak naprawdę… POZYTYWni!

Rozmawiała Elżbieta Furgał

PS

Page 51: city life magazine nr 10

Fotografia to nie tylko „pstryknięcie fotki” to możliwość zapisania ulotnych chwil i emocji na obrazach do których będzie można wracać, a które już nigdy nie wrócą do nas. Jak mówi nasz dzisiejszy bohater Paweł Podraza: „Fotografię kocham i kochał będę do końca życia …”. Takie słowa może wypowiedzieć tylko ten dla kogo robienie zdjęć to pasja i magia. Poświęca jej każdą wolną chwilę, uwielbia włóczyć się po mieście ze słuchawkami na uszach i czekać na “decydujący moment”. Razem z kolega-mi z grupy Negatywni ucieka w plener aby odkrywać i rozwijać horyzonty, a przy tym dobrze się bawić.

CL: Piszesz że, fotografia to malowanie światłem świata takim jakim go postrzega nasza dusza”. Od kiedy zacząłeś malować światłem świat?PP: Przyznam szczerze, że nie zaczynałem tak jak wielu „negatywnych wyjadaczy”, nie miałem starej Smieny, Zenitha ani nic co ko-jarzy nam się z epoką lat 80tych i początkiem 90tych. Nie zaczarowała mnie klisza i ciem-nia (a bardzo tego żałuję hehe), ani magia powstającego na papierze obrazu. Zaczęło się stosunkowo niedawno. Ok. 4 lata temu wpadłem na pomysł zakupu aparatu, nie po-dyktowany był on jakimś rosnącym we mnie zainteresowaniem, kiełkującą chęcią – tak po prostu zapragnąłem kupić sobie aparat. Tak też zrobiłem, a to był mój błąd (hehe) ... nabyłem i się zakochałem. Była to prosta hybryda sony i od tamtej pory stała się ona moim nieodłącznym kompanem. Tak bar-dzo zapragnąłem pokazywać świat, brnąłem w temat pełną parą, czytałem, czytałem i jeszcze raz czytałem, praktykowałem w każdej wolnej chwili i zaczynałem „widzieć” – nie patrzeć. Moje zmysły zaczęły traktować fotografię zdecydowanie bardziej emocjonalnie, chciałem „malować światełem” i przekazywać to innym.

CL: A Twoja dusza jak postrzega świat, czy

możesz opisać swój styl fotografii?PP: Styl w fotografii to bardzo tajemnicze i ciekawe zagadnienie. Niestety nie jestem w stanie sam określić czy mam wyrobio-ny swój własny, unikalny „styl” – mogą to powiedzieć osoby, które oglądają i oceniają moje zdjęcia. Styl posiadali mistrzowie, a do nich brakują mi całe lata świetlne. Mogę raczej wypowiedzieć się na temat tego co robię, jak fotografuję i jaki rodzaj fotografii mnie pociąga i inspiruje. Zdecydowanie, a zasadniczo tylko uznaję zdjęcia czarno-białe – kolor dodaje do zdjęć zbyt wiele emocji, odczuć, uczuć, a by nad nim zapanować i umiejętnie nim operować potrzebuję jeszcze wiele się nauczyć. To co ja robię to dokumentacja świata nas otaczającego, tego co się dookoła nas dzieję i czego nie dostrzegamy, obok czego przechodzimy obojętnie. Pragnę pokazać to co jest proste i prozaiczne, a przez to przez wiele niezauważne. Pociąga mnie fotogra-fia społeczno – dokumentalna, ale ona jest dla odważnych, a mi brakuję jeszcze dla niej śmiałości.

CL: Co daje Ci fotografia czy wyzwala w To-bie jakieś emocje?PP: Pozwala mi poczuć świat, życie. Po części dzięki niej staję się anonimowym twórcą obrazów, które mogą wywoływać emocję. Na tym mi zależy, by przekaz nie był „próżnią”, by obraz fotograficzny który tworzę niósł ze sobą emocję i by te uczucia, które towarzyszyły mi podczas fotografowa-nia przeżucić na widza i odbiorcę zdjęć. Dzięki niej realizuję siebie i pasję, która temu wszystkiemu towarzyszy i popycha mnie do przodu.

CL: Jesteś samoukiem, czy pojawił się w Twoim życiu ktoś, kto uczył cię podstaw profesji?PP: Do czasu stania się pełnoprawnym członkiem grupy nbyłem kompletnym samoukiem – a na dodatek trochę leniwym

CL

Page 52: city life magazine nr 10

heheh. Nie miałem mentora, a dokładniej wszyscy nim byli. Oglądałem tysiące zdjęć, portfolio, artykułów i wypowiedzi, czytałem wszystko co wpadło mi w ręce. Będąc strasznym leniem raczej omijałem kwes-tie techniczne, aczkolwiek by byc dobrym rzemieślnikiem, trzeba grutownie poznać narzędzia pracy.Po wstąpieniu do grupy, moimi metorami stali się moi przyjaciele. Wnieśli oni mnóst-wo wiedzy i doświadczenia do mojego „foto-graficznego” życia oraz pokazli mi jak wiele radości może nieść ze sobą współdzielenie pasji, która nas połączyła.

CL: Jak stałeś się „Negatywnym”?PP: Tak jakoś wyszło niefortunnie hehehe. Zasadniczo zgłosiłem się, pokazałem, że chcę i mi zależy i to chyba wszystko.

CL: Jak rozwijał się Twój fotograficzny ek-wipunek i na czym pracujesz dzisiaj?PP: Ach jak ja nie lubie pytań technicznych. Straszliwie hehe. Zawsze powtarzam, że nie

to aparat, a człowiek robi zdjęcia. Nie proce-sor, a dusza i umysł. Osobiście mam cyfrowy sprzęt Sony oraz analogową Yashicę, w której powoli i na nowo odkrywam sekrety „prawdziwej” fo-tografii tradycyjnej. CL: Kto w świecie fotografów i fotografii jest dla Ciebie autorytetem? Kogo podzi-wiasz?PP: Na początku mojej drogi był nim Henri Cartier-Besson, fotograf, który dla wielu stał się przykładem, autor tezy o „decydującym momencie”. Uwielbiałem jego wycze-kane zdjęcia i próbowałem „włócząc„ się po mieście naśladować jego sposób myślenia. Od zawsze pasjonowało mnie dokumentowanie, dlatego był on jak naj-bardziej świadomym wyborem. Z czasem zagłębiałem się dalej w klasyków foto-grafii – Diane Arbus, cały zespół Magnum Photos – wspaniali i wybitni fotografowie. Tak naprawdę każdy fotograf, który chcę pokazać coś wyjątkowego, dokumentować

PS

Page 53: city life magazine nr 10

i zatrzymywać przemijające chwilę jest dla mnie autorytetem. Od każdego można się wiele nauczyć, dlatego nie mam żadnych faworytów w wyścigu na mojego „jedyne-go”.

CL: „Dobry fotograf wie gdzie się ustawić”. Czy masz jeszcze jakieś dobre rady dla tych którzy dopiero zaczynają swoją przygodą z fotografią? PP: Czytać, czytać, obserować. I chyba jedna z moich najbardziej wielbionych teorii fo-tografi – nauczyć się widzieć a nie patrzeć. Świadomość, tego co robimy, brak mecha-nizacji i myślenie przy robieniu zdjęć, nie bezsensowne mechaniczne „pstrykanie” to bardzo duża część sukcesu.

CL: Czy masz na swoim koncie jakieś suk-cesy, którymi chciałbyś się pochwalić?PP: Hehe – sukcesy. Jako skromny człowiek powiem tylko, że ogromnym sukcesem dla mnie jest uczestnictwo w projekcie Negaty-

wni. Drobne wyróżnienie na Festiwalu Foto-grafii Młodych w Jarosławiu, zbiorowe wy-stawy w Dębicy. A największy sukces em jest to, iż pomimo mojego „słomianego zapału” nadal trwam przy fotografi i z hobby udało mi się uczynić pasję.

CL: Twoje ulubione zdjęcie do którego czujesz sentyment?PP: Nie przypominam sobie takiego, ale co mnie bardzo ciekawi, pomimo mojej dobrej, ale bardzo krótkiej pamięci heheh, potrafię dokładnie określić gdzie i kiedy było robione każde z moich zdjęć.

CL: Trzy życzenia związane z fotografią…PP: 1. Zrobić kiedyś dokument z prawdzi-wego zdarzenia2. Fotografia wojenna3. Nie zaprzestać „widzieć” – nigdy przenigdy, intrygującego i niesamowitego świata jaki nas otacza.

CL

Page 54: city life magazine nr 10

CL

Jeśli masz ciekawe pomysły, Twoją pasją jest pisanie lub fotografia.

Dołącz do Nas!

[email protected]

Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w Naszym mieście - odwiedź nas na facebook’u.

facebook.com/citylifemagazine

powrót do www.citylife.org.pl