CIEŃ Paulina Klecz

download CIEŃ Paulina Klecz

of 811

description

Fajna Książka

Transcript of CIEŃ Paulina Klecz

  • CIEPaulina Klecz

  • "Chciaem ci chroni, bdc twoimcieniem..."

    Pearlic. Reda 2015.

  • Projekt okadki: ukasz Orzechowski

    CopyrightPaulina KleczCopyrightPearlic

    Wszelkie prawa do publikacji zastrzeone.Zakaz kopiowania, przetwarzania, publikacji,rozpowszechniania tekstu niniejszej ksiki wjakiejkolwiek formie bez zgody autora iwydawnictwa.

    Pearlic ukasz Orzechowski84-240 Reda, ul. H.Wieniawskiego 10/8 [email protected]

    Reda 2015. EBOOK. Wydanie I. ISBN 978-83-924298-2-1

  • PODZIKOWANIA

    Chciaabym podzikowa Marcie Krynickiej,bez ktrej ta opowie nie ujrzaaby wiata

    dziennego. To wanie ona wspieraa imotywowaa mnie w trakcie pisania.

    Ponadto dzikuj moim czytelnikom, bezktrych nie byoby mnie w tym miejscu, wjakim znajduj si teraz. Ksik dedykujWam, bo speniam zarwno swoje, jak i

    Wasze marzenie.

    Dug wdzicznoci mam rwnie unajbliszych przyjaci, ktrzy kibicowali mi

    od samego pocztku.

  • PROLOGCzy zastanawiae si kiedy, jak ogromne

    konsekwencje moe nie cakiem niewiadomybd? Wyobra sobie, e wracasz piechot zimprezy w towarzystwie najlepszych przyjaci. Wdoni ciskasz butelk whisky, ktr schowan podskrzan kurtk wyniose z klubu. Midzypalcami trzymasz papierosa, ale nie byle jakiego,oczywicie Marlboro. W twojej gowie szumi, aobraz przed oczami dry; nie moesz zapaostroci przez alkohol pyncy w yach, jednaknie przejmujesz si tym, bo kto znowu miaby siprzejmowa tak bahostk? Tradycj imprez sprzecie toasty do samego rana. Pokonujeszkolejne metry trasy chwiejc si na nogach.Ramieniem obejmujesz swojego przyjaciela, ktryjako jedyny z waszej ekipy jest w stanie trzewym.Dba o ciebie, nie pozwala ci upa. Odprowadzaci do ostatniej ulicy, a pniej puszcza twoj rki odchodzi. Zostaje ci do przejcia ostatnia, krtkauliczka. Ta, gdzie postawione zostay tylko dwielatarnie owietlajce jezdni. Ta, ktra powoduje

    5

  • dreszcze na twojej skrze. Ta, ktr wolabyomija szerokim ukiem. Ta, ktr musisz przej,bo nie ma innej drogi do domu. W kocu ruszasz;powodem tej decyzji jest brak innego wyjcia.Twoje nogi sun niechtnie po chodniku. Pocieraszdomi ramiona, aby rozgrza swoje ciao i dodasobie otuchy. Nie ogldasz si za siebie. Staraszsi i prosto, w miar szybko. Mylisz sobie:Jeszcze kilka metrw i bd w domu. Cieszysz siwidzc w oddali znajomy budynek, ktry bytwoim celem. Nagle zatrzymujesz si z powoduprzypadkowo usyszanego krzyku. Odwracaszswoj twarz. Rejestrujesz ruch przy uliczcenaprzeciwko ciebie. Impulsywnie zatrzymujeszsi, a pniej po prostu obserwujesz z oddalizdarzenie. Dlaczego to robisz? Odpowied jestprosta. Czysta ciekawo.

    - Prosz, nie rb mi tego syszysz sowa, ktrenie pozwalaj ci ruszy dalej Mam dziewczyn,ona tego nie przeyje pewien mczyzna baga olito.

    6

  • Prbujesz dostrzec jak najwicej szczegw.Widzisz tylko kontury. Trzech lub czterechosobnikw otacza klczcego mczyzn.

    - Masz racj kolejny mski gos dobiega dotwoich uszu Ona nie przeyje, poniewa zabijj tak samo, jak ciebie wyznaje.

    Pada strza. Z twoich ust ulatuje gony pisk. Ptaki,ktre ju dawno powinny spa zrywaj si z gazii wylatuj spod drzew przestraszone intensywnymdwikiem rewolweru. Kilka par oczu kieruje sina ciebie. Bicie twojego serca gwatownieprzypiesza. Trzewiejesz. aujesz swojej reakcjiw momencie, kiedy jeden z mczyzn stawiapierwsze kroki w twoj stron. Odzyskujeszkontrol nad swoim ciaem widzc, jak resztapoda za nim. Zaczynasz biec; sprawdzasz swjpoziom aktywnoci fizycznej. Masz szczcie, enie opuszczae zaj wychowania fizycznegodo czsto, bo prawdopodobnie twj ywotzakoczyby si kilka minut pniej. Udaje ci sidotrze do domu. Zamykasz drzwi na kadymoliwy zamek tu po wejciu. Opierasz si o

    7

  • cian; oddychasz gboko. Powoli osuwasz si napodog. Odtwarzasz w kko sytuacj, ktrejjeszcze kilka minut temu bye wiadkiem.Czuwasz przez noc w obawie, e podzielisz losmczyzny, ktrego mier miae okazjzobaczy.

    Brzmi szalenie, czy nie? Gdyby ktoopowiedziaby mi tak histori nieuwierzyabym.

    Pech sprawi, e t histori opowiadaam ja Caitlin Teasel Dziewitnastolatka z Sydney,ktra pewnego feralnego dnia znalaza si w zymmiejscu, o zej porze i widziaa to, czego widzienie powinna tym samym pakujc si w wielkiekopoty.

    8

  • Rozdzia 1Ukochany przez uczniw oraz studentw

    pitek nareszcie nadszed. Ostatnie dzwonkirozbrzmiay w klasach, a dzieciaki z umiechemna ustach opuszczay w biegu sale. Pamitam dniw ktrych otwieraam jako pierwsza drzwi iwpadaam na korytarz, wzrokiem szukajc swojejszafki. Otwieraam j w popiechu, po czymwrzucaam podrczniki na wolne pki.Wybiegaam ze szkoy czujc si wreszcie wolna.Wszystko ulego zmianie, kiedy dorosam.

    Szybkim ruchem cignam ze swoich woswgumk, a blond kosmyki opady swobodnie naramiona. Zsunam ze swojej szyi bkitny fartuch,do ktrego przyczepiona zostaa plakietka z moimimieniem. Wzruszyam niedbale ramionami,wzdychajc. Pogadziam doni materia uniformupo zawieszeniu go na wieszak.

    Pochowaam wszystkie tace, wymyam starannienaczynia i po raz ostatni tego dnia przetaram blat

    9

  • baru cierk zwilon wczeniej wod. Schowaamproduktu alkoholowe, zamknam kas, anastpnie uprztnam stoliki klientw. Spojrzaamna pomieszczenie z umiechem na twarzy.Skoczyam; dzisiejsza zmiana w barze nareszciedobiega koca.

    - Mj drogi Boe, a ty wci tutaj! podskoczyam, kiedy gos ciotki obi si o mojeuszy. Kobieta o jasnych i penych bkitu oczachpatrzya na mnie z niedowierzaniem. Staakrzywo; jej nogi lekko uginay si pod wpywemciaru caego ciaa. Miaa blisko piddziesit lat,ale wygld wskazywa na znacznie wiksz liczbwieku. Drobniutka, niskiego wzrostu osbka zkilkoma siwymi wosami, ktre staraa siprzykry czerwon farb to opis pasujcy idealniedo poczciwej Eleanor. Przeraaa j mojaobecno, zostawanie po godzinach i harowanie zareszt. Mimo wszystko, nigdy nie zabronia mizosta duej. Nie mwia tego gono, ale byadumna, bardzo dumna.

    10

  • Umiechnam si sabo, spuszczajc wzrok.Rudowosa pogadzia doni moje rami,spogldajc na mnie z trosk w oczach. Na jejzmczonej buzi, penej zmarszczek dostrzegamrwnie zmartwienie. Wyranie przeja si moimstanem. Zdya nauczy si, e kiedy zostaj pogodzinach, mam konkretny powd. Nigdy jednaknie wyznaam, dlaczego czuj si le. Nie jej.

    - Szkoda, e twoi rodzice nie mog zobaczy, jakambitn maj crk wyszeptaa, przywracajcstraszne wspomnienie, ktrego do dzi staram sipozby.

    Tego dnia obudziam si w przepenionym bielpokoju. wiato porazio moje oczy, gdy tylkouniosam powieki. Zakryam doni twarz, proszcjkiem, aby kto zgasi t okropn lamp. Zanimktokolwiek zdecydowa si pofatygowa,przyzwyczaiam si do owietlenia. Odsunamrk, a pniej rozejrzaam si po pokoju. Bl wokolicach skroni szybko da o sobie zna. Powalimnie prosto na poduszk. Pewien nieustajcydwik przyprawia mnie o ble gowy.

    11

  • Odwrciam si, a wtedy spostrzegam szpitalnaparatur. Zadawaam sobie pytania, co robi wszpitalu, dlaczego nie mog sobie niczegoprzypomnie? Opuszkami palcw dotykaamswojego ciaa, jakby byo zupenie nieznajome.ledziam zadrapania na moim ramieniu, wdrujcdoni na swoje policzki, gdzie rwnie znalazamran. Sigaa ona pod samo oko. Cud, e wcidobrze widziaam.

    Na moim dekolcie doczepiono dziwne przyssawki.Nie miaam pojcia, jak nazwa ten sprzt, ani doczego on suy. Byam otoczona kablami, ktreuniemoliwiay mi ruch. Mogam tylko ogldawntrze pomieszczenia, wsuchiwa si wirytujce dwiki i zastanawia si, co si dzieje.

    Klamka opada, a drzwi otwary si szeroko. W ichprogu staa ciocia. Jej widok sprawi, eodetchnam z ulg. Odrzuciam myl o porwaniuczy napadzie. Gdy popatrzyam si na jej twarz,ktra wyraaa trosk i poruszenie, zdaam sobiespraw, e mimo wszystko sytuacja jest powana.Zanim kobieta spojrzaa prosto w moje oczy,

    12

  • obejrzaa moje posiniaczone czoo. Szybkoodwrcia wzrok, widzc wymalowan na mojejtwarzy niewiadomo. Zapytaa cicho doktora,czy jestem bezpieczna, na co skin gow.Dopiero wtedy zdecydowaa si podej bliej.Powoli sza w moim kierunku, a znajdujc siobok mnie, usiada i splota nasze donie. Juotwieraa usta, eby wydusi z siebie jakiekolwieksowo, jednak za kadym razem udao jej siwypuci tylko powietrze i z powrotem zczywargi w cienk lini. Wyszeptaam jej iminiepewnie, czekajc na wyjanienia.

    - Nawet nawet nie wiem od czego zacz umiechna si sabo, nie zauwaajc kiedypojedyncza za wypyna z jej oka. Jej usta dray.Wydawaa si zagubiona; nieco rozgarnita.Pomylaam, e moe rwnie trafia do szpitala,ale nie ucierpiaa tak, jak ja. Dochodzia do siebie ibyo jej ciko opowiada ca histori odpocztku do koca. Odnosiam wraenie, e staosi co strasznego, a moja intuicja bardzo rzadkozawodzia.

    13

  • - Jak si czujesz? wtrci lekarz, chcc jakouratowa nasz prawie niem rozmow. Zauway,jak na monitorze liczby przeskakuj z powoduidcego wzwy cinienia.

    - W porzdku powiedziaam szybko Co sistao?

    Po moim pytaniu oczy lekarza i ciotki Eleanorrozszerzyy si, jakbym swoim zapytaniemstworzya kolejny problem. Doktor zerkn wdokumenty, zaciskajc usta. Jego oczy poruszaysi szybko, od prawej do lewej, ledzc tekstzawarty w aktach. Pomrukiwa, przekrcajc cochwila kartki. Jkn z rezygnacj, kiedy nieznalaz poszukiwanej informacji. Odoy plik nastolik, a nastpnie zwrci si do mnie.

    - Nic nie pamitasz?

    Pokrciam przeczco gow.

    Widziaam zmieszanie na jego twarzy. Dla niego tasprawa bya rwnie dziwna. Cokolwiek siwydarzyo, powinnam widzie jakie obrazy.

    14

  • Urywki ostatnich zdarze. A ja nie przypominaamsobie niczego.

    - Wiesz jak si nazywasz?

    - Caitlin. Caitlin Teasel. odparam Mamdziewitnacie lat i pochodz z Sydney.

    Zamiaam si, patrzc na dwjk ludzi. Niespodziewaam si, e kiedy usysz tak gupiepytanie. Byam pewna tego kim jestem, dopki niezobaczyam zaniepokojenia na ich twarzach.

    - Zgadza si prawda? zawahaam si, widzcich przeraenie Czy kto moe mi wyjani,dlaczego

    - Miaa wypadek owiadczy lekarz,uniemoliwiajc mi zakoczenie wypowiedzi.

    Moje ciao odrtwiao. Nie potrafiam wydusi zsiebie ani sowa. Jedno zdanie mczyznysprawio, e masa wspomnie uderzya we mnie zezdwojon si pokazujc w mojej gowie noweobrazy. Pojawiay si, a potem znikaypozostawiajc za sob dezorientacj.

    15

  • Skrzyowanie, dwa samochody, przednie wiataczerwonej Toyoty przed moimi oczami, ktrewidziaam jako ostatnie. Zatrzepotaam szybkorzsami, wracajc do rzeczywistoci. cisnamdomi pociel, po czym wziam kilka gbokichwdechw. Ciotka wci siedziaa obok, zewzrokiem wbitym w podog. Zacigna nosem,co przykuo moj uwag. Widok spywajcych ezpo jej policzkach, rozrywa moje serce na milionkawakw. Zastanawiaam si, co byo powodemjej smutku, skoro przeyam. Moga mnie dotkn,czy obj. Byam caa i zdrowa.

    - Moesz nie pamita pewnych rzeczy mczyzna znowu interweniowa, kontynuujcwyjanienia Wybudzia si ze piczki,skutkiem ubocznym jest urwany film

    - Ile czasu ja

    - Tydzie najwyraniej ten czowiek czyta wmylach, skoro odpowiada na pytania bezwypowiadania adnego na gos

    16

  • Przypuszczalimy, e bdzie to trwao o wieleduej. doda.

    Przytaknam, chocia wcale nie akceptowaamtego, co do mnie mwi. Czuam, jakbym nia.Nic, co sobie przypominaam nie mwio mi, ebyo rzeczywistoci. Nie wierzyam w aden filmodtworzony w mojej gowie.

    - Chc widzie si z moj mam zarzdziamchodno. Nie chciaam duej dyskutowa zlekarzem udzielajcym zdawkowych i maointeresujcych mnie informacji. Nie podobao misi take milczenie ciotki. Doprowadzaa mnie doobdu. Dziki niej moje zdenerwowaniewzrastao.

    - Mamy tutaj nie ma - odpara prawie szeptemciotka, wreszcie znajdujc swj jzyk.

    - W takim razie zabierzcie mnie do ojca pomylaam o drugim rodzicu.

    - Jego rwnie nie ma...

    17

  • - Wic gdzie s? Chc ich widzie! Natychmiast! mj gos zdawa si by stanowczy i surowy, jaknigdy przedtem. Uderzyam piciami o materac,bagalnie patrzc na ciotk, ktra unikaa mojegospojrzenia. Gdzie s moi rodzice! powtrzyampytanie tym razem desperacko, jakby potrzeba ichwidoku bya w tej chwili tak samo wana, jakpotrzeba wdychania powietrza.

    Eleanor odwaya si unie wzrok. Z trudempopatrzya na mnie. Swoj do przypara dopiersi. Daj sowo, e gdyby miaa takowmoliwo, wyjaby swoje serce i cisna jemocno, aby przypadkiem nie przestao bi,podczas oznajmiaa mi tej strasznej wiadomoci,ktr prbowaa wydusi od samego wejcia dopokoju.

    - Oni nie yj, Caitlin.

    To jedyne wspomnienie, jakie zachowaam ztamtych czasw. Reszta ulatywaa kadego dnia.Obrazy byy zamglone, a w kocu znikay. Tylkoten jeden zawsze widziaam wyranie, a

    18

  • wypowiedzi znaam tak dobrze, e mogabym znich uoy piosenk.

    - Chcesz, ebym jeszcze co zrobia? Mam sporowolnego czasu wic..

    - Przepracujesz si! wtrcia si w moje zdanie Jed do domu, zrb co dla siebie poprosia, a jazgodziam si pomimo wahania i grymasu natwarzy, ktrego tak bardzo Eleanor nie lubia.

    A ja nie lubiam pracowa wbrew jej woli, chociazdarzao si, e mylaam o buncie. Wtedy jednakcofaam si w ty, przypominajc sobie, e ciotkawie, jak bardzo potrzebuj pienidzy, wic gdybymiaaby do powierzenia jak robot, na pewnooddaaby j w moje rce. Cinienie opadao, a jazaczynaam myle racjonalnie.

    Zabraam z wieszaka swj paszcz i opuciamgabinet zamykajc za sob drzwi. Signam potorebk z ktrej wyjam kluczyki i pokierowaamsi do czarnego Volvo, ktre robio za mj rodektransportu. Zanim jednak wsiadam, usyszaamdwik swojego telefonu. Popiesznie wyszukaam

    19

  • komrk w kieszeni paszcza. Nie zerkajc nawywietlacz, przesunam palcem po ekranie,odbierajc przychodzce poczenie.

    - Sucham?

    - Tsknia?

    Westchnam ciko syszc znany irytujcy gospo drugiej stronie suchawki. Rozejrzaam si poparkingu, ale nie zauwayam adnegoprzechodnia czy obserwatora.

    - Nie znudzie si jeszcze? Czekasz a zmieninumer? Zapewniam ci, e wkrtce to zrobi,skoro tak ci na tym zaley oznajmiam obojtnie.

    Przekrciam kluczyk w stacyjce, a samochodemzadrao.

    - Czemu uwaasz, e moje telefony s efektemnudy?

    - Bo kady kto do mnie dzwoni przedstawia si imwi o istotnych rzeczach.

    20

  • - Co zmieni fakt, e podam ci swoje dane? spyta Zaczniesz szuka mnie na facebooku? zamiasi.

    Kciki moich ust uniosy si. Zaprzeczyam jegoteorii, ale prawda bya taka, e ten pomys kilkadni temu zrodzi si w mojej gowie. W kocu wXXI wieku wikszo osb nastolatkw yjeportalami spoecznociowymi i nie potrafiwytrzyma godziny bez internetu. Dlaczegoczowiek, ktry do mnie wydzwania mia bykim innym? Nie wiedziaam, ile mia lat. Czasembrzmia dziecinnie, a innym razem jego gos bytwardy, niemal nierealny. Nie znaam rwnie jegoimienia. Wydzwania do mnie od miesica, niepodajc konkretnego powodu swych telefonw.Rozmawia ze mn na kady temat. Prosi, abymopowiadaa mu swoje dni. Czsto artowa, alegdy rzucaam pytanie dotyczce jego bd jegotosamoci stawa si nieswj. Swoj zoliwocidawa mi do zrozumienia, e nie lubi dyskutowana swj temat. Ze mn lub z nikim.

    21

  • Czasami przeraa mnie, mwic w co jestemubrana, co jadam na niadanie czy gdzie byamcay dzie. Przypomina stalkera, ktry obserwujemnie dzie i noc. Kiedy ukadaam histori, wktrej przychodzi, a pniej mnie zabija. Ale toabsurdalne, a tak przynajmniej sobie powtarzam,poniewa nie chc zwariowa.

    - Wic wolisz zna moje imi? dry rozmow,majc wiadomo, e wcale nie mam na niochoty.

    - Szczerze? Ju mnie ono nie obchodzi rzuciamostro Naciesz si ostatnimi telefonami, boniedugo nie uda ci si wykona poczenia.

    - Nie jeste za pewna siebie, Caitlin? Moeszzmieni numer, ale gwarantuj ci, e zdobd gotakim samym sposobem, jakim zdobyem ten.

    - Nie sdz! Musiaby mie dostp do bazykomrkowej mojej sieci! zauwayam Ha!Mam ci! krzyknam triumfalnie. Szach i mat.

    22

  • - Skd wiesz, e go nie mam? Nie masz pojcia,kim jestem. Mog by pracownikiem siecikomrkowej albo informatykiem czy hakerem.Mog by pedofilem, ktry teraz obserwuje ci zzakrzakw czekajc na odpowiedni moment, abywyrzuci ci z auta i wykorzysta. Mog byzodziejem, ktry zaraz wsidzie do twojego wozu,przyoy pistolet do twojej gowy i porwie ci wnieznane. A mog by take wietnymwamywaczem, ktry nie napracowa si przyotwarciu drzwi do twojego mieszkania poniewazostawia je otwarte.

    Otworzyam usta, ale nie umiaam wydusi zsiebie ani sowa. Nie mogam stwierdzi, czynieznajomy blefowa. Zakoczyam poczenie, poczym rzuciam komrk na siedzenie obok.Wrzuciam wsteczny, a po wyjechaniu z miejscaparkingowego, zmieniam bieg na jedynk iruszyam w kierunku ulicy. Z kad minut mjniepokj coraz bardziej rs. Nie byam w staniewyobrazi sobie obcego czowieka penetrujcegokad szafk w moim mieszkaniu. Przemierzajculice, widziaam przed oczami lece na ziemi

    23

  • kartki oraz poprzewracane meble. aowaam, enie zgosiam swojego problemu policji. Nieprzewidziaam wama. Liczyam, e to tylkogupie zabawy jakiego chopaka z osiedla.Wydzwania do mnie przestpca, a ja niereagowaam. Teraz ponosiam tego konsekwencje.

    Uwzgldniaam rwnie myl, e nieznajomychcia wyprowadzi mnie z rwnowagi. Zdowiadczenia, jakie zyskaam podczas kadejnaszej konwersacji zauwayam, e odczuwaogromn satysfakcj, kiedy udawao mu sidoprowadzi mnie do biaej gorczki. Nie byobydla mnie zaskoczeniem, gdybym po dojechaniu dodomu, zastaa moje mieszkanie puste i peneporzdku. Niestety, mj rozum podpowiada mi, enie mog pozosta obojtn na jego aluzje isugesti. Zdyam spostrzec, i nie naley doosb poczytalnych. Przykadem s chociaby jegotelefony i groby, ktrymi potrafi rzuca niczymkartami z rkawa.

    Zaparkowaam auto pod budynkiem. Po wyjciukluczy ze stacyjki, uderzyam plecami o siedzenie

    24

  • i wziam gboki wdech. Wierzchem doniprzetaram wilgotne od potu czoo. Zmczenieoraz zdenerwowanie wystarczajco dao mi wko. Nie mylaam o niczym innym, jak ozakoczeniu tego feralnego dnia. Na wyobraeniewamywacza, ktrego mogam za moment zastaw swoim mieszkaniu, opaday mi rce. Pniejjednak odpowiedziaam na swoje myli miechem.Nieznajomy prbowa jedynie mnie sprowokowa.Gupi dzieciak robi sobie ze mnie arty. Niemiaam czym si przejmowa.

    Wysiadam ze srebrnego Hyundaia i10, zamykajcnastpnie drzwi. Odwrciam si, a wtedy mojeserce niemale stano na widok palcego siwiata w mieszkaniu na pierwszym pitrze.Oparam ciao o drzwi auta, czujc jak krci mi siw gowie. Zaklam, kiedy cie przebieg pojednej z biaych zason. On tam by, nie kama.Wama si do mojego mieszkania.

    Odszukaam w torebce gaz pieprzowy, ktryzdecydowaam si zabiera ze sob wszdzie.Czytaam, e to skuteczna i niezawodna bro. W

    25

  • drugiej doni ciskaam telefon z wybranymnumerem na policj. Nie mogam pozwoli namanipulacj, ktr stosowa nieznajomy. Sdzi, ema mnie w garci, ale ja nie zamierzaam sipodda. Pewnym krokiem weszam do budynku,chocia gdzie w moim ciele ukrywa si strach.Musiaam jednak kontrolowa sytuacj, wzi jwe wasne rce.

    Pooyam do na klamce, delikatnie pocigajcj w d. Zamek odblokowa si, a drzwi otwary,lekko skrzypic. Widzc nie naruszony korytarz,zdecydowaam si przej do rodka, na palcach,aby nie sposzy wamywacza. W mieszkaniupanowaa cisza. Chd oplata moje nagie ramiona.Rozejrzaam si po pomieszczeniu. Wszystkozdawao si by na swoim miejscu. Gdyzerknam do salonu, rwnie nie zauwayamrnic poza uchylonym balkonem, ktry przedwyjciem z mieszkania zamknam oraz palcymsi wiatem w caym mieszkaniu.

    Zastygam, kiedy usyszaam szmery dochodzce zmojej sypialni. Szybko cofnam si o kilka

    26

  • krokw, aby skry si za cian. Cikie krokistaway si coraz to wyraniejsze. Wamywaczszed w moim kierunku.

    Zacisnam gaz, po czym wyprostowaam rk.Powtarzaam sobie w gowie, e musz bydzielna, ale strach za wszelk cen nie chcia mnieopuci. Draam, panikujc. Wyobraaam sobiejak wyglda mj przeciwnik. Wysoki, uminionyi zdeterminowany szed na mnie z broni - takiegoczowieka utworzya moja podwiadomo, abymw wyniku przeraenia skorzystaa ze swoich si, bopodobno pod wpywem adrenaliny jestemy wstanie zrobi rzeczy, o ktrych wczeniej nie danenam byo nawet ni.

    Zauwaajc skrawek czarnej kurtki ruszyam naatak. Po wziciu gbokiego wdechu i przekniciuliny, wyskoczyam zza ciany, prostujc rk wokciu tak, aby znajdowaa si na wysokoci mojejgowy, zakadajc e mj przeciwnik jest wyszy.Przycisnam palec do guzika odblokowujcegodziaanie rodka sucego do samoobrony.

    27

  • Odwrciam si, a potem trysnam substancjprosto w twarz wamywacza.

    - Cholera! - usyszaam znajomy gos i zwrciamsw twarz ku chopakowi.

    - Drogi Boe.. Danny! - pisnam, kiedy stanamtwarz w twarz z domniemanym kryminalist,ktry okaza si by moim najlepszymprzyjacielem.

    Do oczu chopaka napyny zy. Brunet opar si ocian. Skra jego twarzy przybieraa kolorczerwony. Krztusi si, a nawet dusi. Miaproblem ze zapaniem oddechu. Doni dotykaszyi pokazujc, e brakuje mu powietrza.Powolnie osuwa si na podog tracc kontakt zewiatem. Jego klatka piersiowa w szybkim tempieunosia si i opadaa. Wpadam w panik, niewiedziaam co powinnam zrobi. Nie sdziam, euycie gazu niesie za sob tego typu skutki.Ogldajc Dana w tym stanie, nagle zapomniaam,jak wykonuje si pierwsz pomoc.Wymachiwaam rkoma, nawoujc jego imi oraz

    28

  • bagajc, aby zosta ze mn i nie traciprzytomnoci. Zapaam torebk w donie, ebyczym prdzej znale komrk. Dan jednakostatkami si unis rk i wskaza na salon.Popatrzyam na niego pytajco, a wtedy onwyszepta.

    - Okna...

    Otworzyam szeroko oczy, jakby lampkaumieszczona nad moj gow rozwietlia si.Doznaam nielada onienia! Rzuciam si dobiegu, a kiedy znalazam si przy balkonie,rozsunam drzwi, a pniej okna, eby wieepowietrze dostao si do mieszkania. Wrciam poprzyjaciela. Z moj pomoc wsta i przeszed dosalonu. Bra gbokie i wolne wdechy, rozkoszujacsi niezanieczyszczonym powietrzem. Po paruminutach doszed do siebie, a mi kamie spad zserca, poniewa wszystko skoczyo si dobrze inikomu nie staa si krzywda... w teorii.

    - Najmocniej ci przepraszam! - mwiam pokilkanacie razy, dopki Dan nie kaza mi przesta.

    29

  • - Mogem uprzedzi ci o mojej wizycie.

    Skinam gow, po czym cisnam jego doposyajc mu spojrzenie pene troski. Wygldauroczo. Lekko zmierzwione brz wosyodejmoway mu lat. Pomimo dwudziestki nakarku, nie przypomina dojrzaego faceta.Szczupy i wysoki chopak, ktry uwielbiakoszule w krat wci nosi spojrzenie dziecka.Owalna twarz, a take pulchne policzki dodawaymu sodkoci. Danny mg mie kaddziewczyn. By moe nie nalea douminionych modeli wycitych prosto z gazetyVogue, ale jego charakter przyciga nawet skner.Potrafi rozbawi towarzystwo w najmniejodpowiedniej sytuacji. Rozkrca imprezy, chociana uczelni uchodzi za najlepiej uczcego sigocia, a tacy przecie nie spdzaj nocy pozadomem. Wanie dlatego Danny by tym, ktryniszczy stereotypy i szo mu cakiem niele.

    - Jakim cudem dostae si do rodka? -zapytaam.

    30

  • - Nie zamkna drzwi. odpar. Dzwoniem, aw kocu pocignem za klamk. Wszedem ipomylaem, e poczekam na Ciebie. Danwyjani obdarowujc mnie swoim szarmanckim,nienobiaym umiechem.

    Zaklam w mylach. Jak mogam by na tylenieodpowiedzialna i nie zamkn drzwi? Byamwicie przekonana, e jednak to zrobiam! Mojerozkojarzenie dziaao tylko na moj niekorzy.Na szczcie tym razem los zlitowa si nade mn,jednak mogo by o wiele gorzej i musiaam sobieto uwiadamia.

    - Napijesz si czego? spytaam odbiegajc odtematu

    - Waciwie, wpadem tylko na chwil. - Danmachn rk, abym nic nie przygotowywaa poczym opar si o framug lustrujc mnie od grydo dou. Skrzyowaam rce na piersiach ipodniosam brwi do gry, po czym zaczam simia z jego wci zaczerwienionej twarzy. Jegobrzowe tczwki byszczay pod wpywem

    31

  • wiata, jakby umiechay si prosto do mnie. -Chciaem Ci zapyta, czy nie wyszaby w pitekna imprez ze mn i Cassie? - rzuci sw myl -Nasza trjka dawno nie spdzaa wsplnie czasu,zwaszcza na miecie. Moglibymy przywrcinasze szalone przygody. powiedzia Dan, a mojekciki ust powdroway ku grze, mimo e wcalenie ucieszy mnie w stu procentach jego pomys.Po moim umyle wci bka si obrazmordowanego mczyzny. Nie mogam jednak ycigle przeszoci, wic postanowiam da sobieszans i pochwali pomys przyjaciela. Zbyt dugozwlekaam z nocnymi wyjciami.

    Kiedy brunet opuci moje mieszkanie, zamknamdrzwi dwukrotnie upewniajc si czy na pewnokady zamek zablokowa wejcie do mojegociepego zaktka. Poczuam ulg, gdy zerknamna zegarek, a ten wskazywa pn godzin. Dziedobiega koca, czyli moje marzenia speniay si.Mogam odetchn i odpocz.

    Zadecydowaam wzi prysznic, aby zaznaodrobiny relaksu. Krople wody spywajce po

    32

  • moim ciele daway mi ukojenie. Orzewienie irozkosz, jakich doznaam byy nie do opisania.Wyszam spod prysznica szczliwa i rozluniona.wiadomo, e nie pozostao mi nic wicej, tylkosen sprawiaa, e chciaam taczy walcaangielskiego w drodze do ka.

    Docierajc do swojej sypialni, przystanam wprogu, poniewa to, co zobaczyam wprawio mniew dezorientacj na kilka minut. Na posanymku znalaz si bukiet czerwonych r.Rozejrzaam si po korytarzu, jakbym szukaaponownie wamywacza lub ukrytych kamer, alenikt nie wyskoczy zza ciany wrzeszczc oniespodziance, a wic nie mogam uzna tego zaart. Podeszam bliej. Zauwayam makarteczk wrzucon w kwiatki. Natychmiastwyjam j z bukietu i rozoyam, rozpoczynajcczytanie liciku.

    - Mam nadziej, e lubisz czerwone... -wyszeptaam - I niespodzianki...

    33

  • Poczyam fakty w jedn logiczn cao. Dannynie przyszed tu tylko po to, eby zaprosi mnie naimprez. On zostawi te kwiaty... on do mniewydzwania. Nie rozumiaam jedynie, w jakimcelu, ale wiedziaam, e musz pozna prawd.

    34

  • Rozdzia 2Min dzie od incydentu zaaranowanego

    przez Dana, ktrego uwaaam za swojegoprzeladowc. Nadal nie potrafiam znaleodpowiednich sw, aby rozpocz z nim rozmowi zakoczy bez stworzenia midzy nami bariery.Staam przy kasie w pubie zastanawiajc si nadrozegraniem naszego spotkania. Pomyswmiaam mas, jednak kady wydawa si zy. Wkocu nie wytrzymaam i w gecie poddania si,rzuciam cierk trzyman w doni na blat baru.Westchnam, po czym oparam swoje okcie nabarze, a domi podparam gow. Rozejrzaam sipo pomieszczeniu wieccym pustkami.Dochodzia godzina jedenasta, a w lokaluznajdoway si dwie osoby. Poza mn, midzystolikami krzta si drugi pracownik - George. Wrytm muzyki rusza biodrami, przejedajcmokrym mopem po pododze. Podpiewywa podnosem zapewniajc sobie rozrywk, jak to mia wzwyczaju. Nie rozumiaam, jakim cudemprzebywanie w tym miejscu sprawiao mu tak

    35

  • frajd. Mg mie kad prac, a tymczasemspord wszystkich robt wybra wanie bar. Popewnym czasie dotaro do mnie, e George lubiskupia na sobie uwag. By o dwa lata starszy odemnie, a take wyszy i lepiej zbudowany. adnadziewczyna nie miaa odmwi drinka, ktregopodawa. Czarowa nienobiaym umiechem ibrzowymi niczym ciemna czekoladabyszczcymi oczami. Zapada w pamici. Swoimiwyglupami oraz artami zdobywa serca klientw.Uczy si szybko. Wystarczyy cztery godzinyszkolenia, a on potrafi przygotowa wikszodrinkw. Zna kady rodzaj wina, umia wypeniakieliszki trunkami bez rozlewania ich wok baru.Z umiechem na ustach obsugiwa ludzi, nawetgdy mia gorszy dzie. Podziwiaam go, poniewautrzymywa studia wraz z prac o nieduychzarobkach. Pomimo podwyki, jak dosta odciotki za swoje opanowanie czy te urok osobisty,jego pensja nadal nie bya na tyle wysoka, abyopaca czynsz, studia i samochd.Podejrzewaam, e ma drug fuch, ale zaprzecza.Rodzice przysyali mu pienidze prosto z

    36

  • Hiszpanii, gdzie mieszkali. Nie zagbiaam si wtemat, gdy mina George'a wyranie dawaa dozrozumienia, e temat jego rodzicw znajduje sina licie rozmw zakazanych.

    - Panno Teasel, wszystko w porzdku? -usyszaam za sob, a gdy odwrciam si,ujrzaam George'a. Nie spostrzegam, kiedyzaprzesta sprztania i postanowi przyj napogawdk.

    Pokiwaam twierdzco gow, chocia mylamibdziam po wspomnieniach z wczorajszegowieczoru. Nie chciaam wpltywa George'a domojego dziwnego wiata, dlatego postanowiamprzytakn i pocign dyskusj dalej, eby mjwsppracownik zapomnia o temacie, ktry chciaporuszy.

    - Saby dzi ruch, co? - spytaam.

    - Z tego powodu zmieniem koszulk i niestylizowaem wosw - odpar, a je zlustrowaamgo wzrokiem. Faktycznie - opinajcy jego miniet-shirt znalaz swoje miejsce w szafce, a burza

    37

  • brzowych lokw ukadaa si wedug wasnegouznania.

    Spojrzaam na chopaka z politowaniem, miejcsi.

    - Nie ma foczek, ktrym skradby serce?

    George obj mnie w talii, a nastpnie pokrcimoimi biodrami. Chwyci mnie za do, po czymobrci dwukrotnie.

    - Zawsze mogbym skra je pewnej blondyncestojcej tu obok mnie.

    Brunet poaskota mnie po ebrach i ruszy prostona parkiet. Sign po cierk, ktra leaa namaym dbowym wieszaku. Unis rk, po czymzakrci doni, w ktrej trzyma bia szmatk, doczyszczenia stolikw. Krzykn radonie woohoo, cokolwiek miao to znaczy, a pniej ruszyna rodek pomieszczenia. Sign po pilotalecego na jednym ze stolikw i wczy nimradio. W caym barze zagocia muzyka country.George tanecznym ruchem rozpocz cieranie

    38

  • kurzw. Nigdy jeszcze nie spotkaam takrozrywkowego dwudziestodwulatka.

    Powrciam do swojej pracy, rozbawionazachowaniem swojego towarzysza. Ale za towanie lubiam Georgea. Niewane, jak letoczyo si ycie; on zawsze potrafi znalepowd, dla ktrego umiech powinien goci nanaszych ustach. Uwaa, e bycie zadowolonym znawet najmniejszych rzeczy sprawia, ezapominamy o wszystkim, co ze. Czasamizazdrociam mu toku rozumowania, a take brakupesymizmu, ktry obejmowa mnie od stp dogw. Gdy tylko zapominaam o problemach, domoich drzwi pukay nowe.

    Na ekranie mojej komrki pojawia si informacjao przychodzcym poczeniu. Nie trudno byo midomyli si, kto dzwoni. Z numeru zastrzeonegodzwonia tylko jedna osoba. Ta, ktra nkaa mnieod kilku miesicy, majc z tego dobry ubaw.

    - Sucham? odebraam przychodzce poczenie.

    39

  • - Zmczona? Czyby nie spaa w nocy? zapytawyranie rozbawiony Danny.

    - Nieze arty trzymaj si ciebie, wiesz?

    - Nie raz mwiono mi, e mam wietne poczuciehumoru.

    A wic mj przyjaciel postanowi gra w moj gr.Zamiaam si.

    - Wystraszye mnie na mier! - zauwayam.

    - Uznaj to za swego rodzaju komplement.

    Nie miaam pojcia, e Dan lubi si droczy w tensposb. Widocznie nie znaam go na tyle dobrze,na ile sobie mylaam.

    Postanowiam nie kontynuowa naszej zdawkowejkonwersacji, tylko przej do sedna sprawy.

    - Tak.. - wydukaam - Ale musimy sobie cowyjani..

    Moja szczka zacza dre, a donie stay siwilgotne. Ju od dawna prbowaam porozmawia

    40

  • z Danem o nas i oczyci nasze relacje, ale niepotrafiam zama mu serca, chocia niewiadomiezapewne to robiam, skoro nie daam mu jasno iwyranie kosza. Chopak myla, e ma szanse,gdzie ja nie zwracaam na niego uwagi i niezamierzaam zwrci. Przyjanilimy si odkdsigam pamici. Nie chciaam niczego zmienia.

    - Zamieniam si w such - odpar melodyjnie,oddajc mi prawo do przemwienia.

    Wziam gboki wdech.

    - Ja... nie jestem zainteresowana - wypaliam -Rozumiem, e jeste typem romantyka i tymsodkim sposobem anonimowych telefonwstarae si cign na siebie moj uwag, alejeste moim przyjacielem Danny i na zawsze nimzostaniesz.

    - Och.. - ciche westchnicie oznaczao nic innegojak rozczarowanie.

    Poczuam ukucie w sercu. W duchu przeklinaamsiebie za sowa, ktre wyleciay z moich ust.

    41

  • Chciaam by agodna, delikatna i subtelna. Baamsi jego reakcji, bo nie chciaam go straci. By dlamnie niczym brat, nie umiaam bez niego y.Kochaam go, ale nie mioci, jakiej oczekiwa.

    - Przykro mi.. - szepnam.

    - Mi rwnie - odpowiedzia - Ale cakiem nieleci poszo, kiedy zamierzasz mu to powiedzie?

    Otworzyam szeroko usta. To nie moga byprawda.

    - Su.. su.. sucham?! - wyjkaam - To ty nie je...

    - Nie - szybko odpowiedzia, nie pozwalajc midokoczy - Ale doceniam trud, jaki woya wsformuowanie swej wypowiedzi. miemtwierdzi jednak, e Danny poczuje si uraonybd gotw do podjcia wyzwania wyjcia zestrefy przyjani, wic radzibym ci nieco zmieniten krtki monolog.

    Zaczerwieniam si. Niech to szlag! Nie sdziam,e mog si pomyli.

    42

  • - Wamae si do mojego mieszkania... -warknam rozgniewana.

    Odwrciam si do ciany, mwic cicho, ale zezoci w gosie. Liczyam, e George zajty pracnie zauway, ani nie usyszy mojej rozmowy zprzeladowc. Anonim nie pierwszy raz dzwonido mnie podczas zmiany w barze. Zastanawiaamsi, czy przypadkiem nie zaley mu na tym, abykto nakry mnie na pogawdce. By moe chcia,eby kto dowiedzia si o nim, o nas. Im duejjednak analizowaam sw myl, tym bardziejwydawaa mi si absurdalna. Gdyby dzwonicemuzaleao na uwadze, podaby swoje dane. Za celzapewne obra irytowanie mnie, co wychodzio muperfekcyjnie.

    - Wybacz mj nietakt, nastpnym razem wynajmkuriera odpar, a ja mogam sobie jedyniewyobrazi, jak wywraca oczami. Mogam tylko wgowie narysowa tego chopaka, nazwa go iokreli jako wrzd na tyku. Nie opowiada osobie, nie zostawia w swoich sowach wskazweklub kamuflowa je tak, ebym przypadkiem ich nie

    43

  • odczytywaa. Dzwoni, eby rozmawia, nawet,gdy nie miaam na to ochoty.

    - Nastpnym razem zajmie si tob policja powiedziaam oschym tonem.

    W yciu trzymamy si pewnych zasad. Nieprzekraczamy granic. A ten chopak przesadzinaruszajc moj sfer prywatnoci. Przeladowamnie poprzez komrk, co w ostatecznociakceptowaam. Czasami czujc si samotnielubiam z nim pogada. Nie spodziewaam si, eAnonim bdzie planowa zrobi krok w przd idopuci si wamania. Posun si za daleko.Walczyam ze swoim strachem w nocy, podczasgdy on spokojnie spa, dumny z zostawieniabukietu w mojej sypialni.

    - Grozisz mi, skarbie? spyta z nutk flirtu wgosie.

    - Nie burknam, robic kilkusekundow pauz.Usyszaam trzask drzwi wejciowych wtowarzystwie dzwonka przywieszonego na suficie,ktry dawa o sobie zna, kiedy tylko kto zagoci

    44

  • w barze. Ostrzegam mruknam - Jeeli niejeste Dannym, to kim do jasnej cholery?

    - Kim kogo drugiego odbicia nie chcesz zna -powiedzia, zakaczajc konwersacj. Nacisnszybko czerwon suchawk, nie dajc mimoliwoci na odpowied. Wsunam telefon dotylnej kieszeni. Ruszyam na zaplecze, odnajdujcczym prdzej puste skrzynki. Po dokadnymobejrzeniu, spostrzegam komplet butelek wostatniej skrzyni. Podwinam rkawy swojejkoszulki. Wziam gboki wdech i podniosampi cikich skrzy w momencie, gdy ciotka szaw kierunku swojego biura.

    - Dziecko, czy ty oszalaa?! wrzasna, a ja wgecie przeraenia rozluniam ucisk puszczajcpo chwili cakowicie swj pakunek. Drewnianeskrzynki rozleciay si po pododze robic mashaasu. Dziesi butelek wdki potuko si, a ichzawarto rozlaa si po korytarzu, zapeniajc gointensywnym zapachem alkoholu.

    45

  • Zaklam w mylach. Kompletnie nie wiedziaamo co chodzi. Ciotka staa naprzeciwko z szerokootwartymi oczami. Dokumenty, ktre ciskaa wrkach mao nie wypady z jej rk. Zdawao mi si,e poblada. Zerkaa na mnie, a pniej napodog. Otworzya usta, bo zamierzaa copowiedzie, ale dopiero szukaa sw.Postanowiam zacz pierwsza.

    - Ja ja - dukaam Nie chciaam ich upuci!

    Na miejscu tragedii pojawi si George. Widokrozbitych butelek sprawi, e od razu zapa si zagow i popatrzy na mnie pytajco.

    - Dlaczego je wzia? zapytaa ciotkaspokojnym gosem.

    - Bo to moja praca. szepnam.

    Rce Eleanor opady w bezradnoci. Posaaznaczce spojrzenie Georgeowi, ale on wzruszyramionami. Staam tam jak koek, nie majcpojcia, co zrobiam le.

    46

  • - Ile razy powtarzaam ci, e liczeniem orazprzenoszeniem butelek zajmuj si George i Tay? przypomniaa mi, powodujc doznanie olnienia. Geo, prosz posprztaj to, a Caitlin zapraszamdo siebie zarzdzia.

    Popatrzyam na Georgea przepraszajco. Ten zamachn rk, umiechajc si sabo. Zwaliam naniego czarn robot. Zupenie nie wpado mi dogowy, e zadanie przenoszenia produktw nieley w moich powinnociach. Z drugiej strony,poczucie winy nie powinno mnie drczy, gdyGeorge mg mnie powstrzyma, do czego wogle si nie pali.

    Powdrowaam za rudowos prosto do jejgabinetu. Kroczc przede mn, Eleanor niewidziaa jak rozpuszczam wosy, a pniej troczy, eby nieco wybudzi si z mojegorozgarnicia. Troskliwa cz ciotki niepozwoliaby mi zosta w pracy, ktrejpotrzebowaam tak samo, jak tlenu do ycia. Poklaniciu domi, posaaby mnie do domu,

    47

  • wrzucajc do mojej torebki rodki przeciwblowe.Wolaam unikn tej sytuacji.

    Nie miaabym serca, jeli opowiedziaabym jej otym, co aktualnie si dzieje wok mnie.Doprowadzanie jej do stanu zaamania czywywoywanie u niej zdenerwowania rozbiobysam mnie. Ciotka przesza w yciu o wiele wicejni ja. Spadam jej na gow, gdy bar przechodzikryzys. Odkd zobaczyam jak w dzie pogrzeburodzicw zatapiaa swj al, smutek oraz goryczsiedzc samotnie w barze przy butelce JackaDanielsa, obiecaam sobie, e nigdy nie sprawi jejkopotu. A obietnicy zamierzaam dotrzyma, wicw moim obowizku byo zachowa nieznajomegoprzeladowc w sekrecie.

    - Caitlin, nie moesz przychodzi rozgarnita dopracy - Eleanor stosowaa swj stay monologdotyczcy mojego zdrowia Jeeli nie czujesz sidobrze, zawsze moesz mi powiedzie

    Wygosia zaledwie jedn trzeci swojejprzemowy, a ja ju zaprzestaam suchania.

    48

  • Zerkaam na biurko, gdzie wyoone byy stertydokumentw. Kobieta przed swoj twarz uoyagazet, ktr zamierzaa przeczyta po odbytej zemn dyskusji. Czytaam nagwek odwrconegoode mnie nowego numeru Herald Sun.Zmarszczyam brwi, gdy uoyam zapowiedartykuu w jedn cao. Moje zainteresowaniewzroso. Nie zwracajc uwagi na to, e ciotkawci do mnie mwi, zabraam jej gazet.Otworzyam j na odpowiedniej stronie izatopiam si w lekturze, zapominajc o Boymwiecie.

    Kolejne morderstwa ju za nami, co bdziedalej? Sydney yje w strachu!

    Prawdopodobnie gangi znowu wrciy na ulice,chcc wadzy. Przestpcy domagaj si swoichrzdw, planujc liczne sabotae, a take toczcwalki midzy sob o dominacje. Winni nie zostalijeszcze odnalezieni. Czy policja wemie si doroboty i zamknie zbirw, ktrzy codziennie amiprawo? Ile jeszcze niewinnych ludzi musicierpie?

    49

  • Okoo dwch dni temu mody chopiec o imieniuAdam, majcy jedynie 14 lat zosta zastrzelonyblisko Promenady. Tydzie temu zginy dwieosiemnastolatki wskutek brutalnego gwatu orazpobicia, a jeszcze miesic temu trzydziestoletnibiznesmen z Newsweeka! Kto bdzie nastpny?Czego chc bandyci? Ilu ich jest?

    Moje oczy zarejestroway ruch. Ciotka Eleanorzaja miejsce na krzele. Pochylia si, zagldajcna stron, ktr przestudiowaam. Spojrzaa namnie z trosk, po czym zabraa gazet. Pogniotakartki papieru, a pniej znalaza dla nich miejscew koszu na mieci.

    - To bzdury fukna Od dwch lat nicspecjalnego nie dziao si w miecie, a te akcje tozwyky przypadek.

    Zaskoczya mnie wypowied opiekunki. Eleanorczsto przejmowaa si licznymi kradzieami iwamaniami dokonywanych w Sydney. Baa si,e kiedy to samo spotka j lub bar. To miejscekosztowao j wiele pienidzy. Woya w ten

    50

  • biznes cale swoje serce. Kiedy wspominaa, enie potrafiaby funkcjonowa bez baru. Po mierciwuja, sta si jej domem. Tylko tutaj czua sidobrze.

    - A jeli nie? pomylaam gono.

    - Zapomnij o tym, Caitlin powiedziaa obojtnierudowosa Media lubi koloryzowa.

    Ale zapomnie nie byo atwo. Zwaszcza, kiedysama mogam by na celowniku.

    51

  • Rozdzia 3Pomimo chci zostania w pracy duej,

    musiaam zrezygnowa z nadgodzin. ycie lubiplata nam figle, a los jest chytry inieprzewidywalny. Gdy tylko wybia osiemnasta,do baru wpada Cassie moja najlepszaprzyjacika, a zarazem jedna z najadniejszych,najlepiej ubranych i najbardziej znanychdziewczyn w miecie. Jej matka pracowaa wpolicji, dziki czemu jej nazwisko, a takewizerunek nie by obcy ludziom z Sydney. Wporwnaniu do swojej matki, Cassie nie uchodziaza ambitn czy nawet inteligentn dziewczyn.Kady, kto mia z ni styczno, bez wahaniauznawa j za typow crk bogatych rodzicw.Pomimo zachwycajcej urody, moja przyjacilkarzeczywicie nie tryskaa mdroci. Dugowosaszatynka o kasztanowych oczach czsto mwia orzeczach najmniej istotnych, gdy o wanych niemiaa pojcia. Czasami wygld nie pomaga jej wzdobyciu faceta, bo kiedy dochodzio do rozmowy,koczya si ona na jednym spotkaniu. Cassie

    52

  • jednak nie czua si odrzucona. Jej egoizm idcy wparze z samouwielbieniem by zbyt wysoki, abymoga pomyle, e moe mie jak wad.Pomimo swych niedoskonaoci, Cassie potrafiaby lojaln i wspierajc przyjacik. Powypadku i mierc moich rodzicw, to wanie onaspdzaa najwicej czasu przy moim szpitalnymku ciskajc moj do i pozwalajc miwypaka si w jej rami. Nie odwrcia si odemnie, ani ja od niej, gdy ludzie zrwnywali j zbotem. Dlatego wanie nasz relacjnazywaymy przyjani. Bez wzgldu na zo,trzymaymy si razem.

    Udaymy si do Paddington, na zakupy.Biegaymy po sklepach przegldajc ubrania,jednak gwnie Cassie skakaa z podekscytowaniana widok nowych kolekcji. Po mojej gowie wcichodzi pomys wymiany zamkw w mieszkaniu,ktry odrzuciam dopiero po godzinie naszychpodry po butikach. Nie zdyam opacijeszcze czynszu, a za zamek oraz klucz na pewnonie zapaciabym maej sumy. Postanowiamzaosczdzi pienidze na zakupach i poczeka

    53

  • miesic. Przy moich zarobkach musiaamrezygnowa z niektrych planw, a zastpowa jeinnymi. Zamiast wic wymiany zamkw,zdecydowaam si spa z noem pod poduszkalbo zakupi gaz pieprzowy.

    Cassie jak zwykle zacigna mnie do stoiska zsukienkami. Nie miaabym nic przeciwko, gdybymchocia w jednej wygldaa tak samo dobrze jakmoja przyjacika. Ona bya ideaem dla kadegochopaka. Szczupa, wysoka szatynka na ktrejwszystko wygldao przepiknie. Gdyby Cassiezaoya najgorsze ubranie na wiecie i tak kadyby j chwali, bo ciuch leaby na niejperfekcyjnie.

    Cassie posza przymierzy jedn z sukienek, ktrsobie upatrzya. Biaa, asymetryczna kiecka zwyduonym tyem znajc ycie bdzie wygldana niej wietnie, pomimo swojej zwyczajnoci. Jaza nadal rozgldaam si po sklepie sprawdzajcczy nikt nas nie ledzi. Jak to mawiaj, przezornyzawsze ubezbieczony.

    54

  • - I jak? zapytaa Cassie. Odwrciam si napicie i obejrzaam przyjacik od stp do gw.Sukienka wpasowaa si idealnie na jej drobneciao. W dodatku Cassie dobraa do niej brzowypasek, ktry oplota wok swojej taliipodkrelajc niewielkie, ale widoczne krgocibioder.

    - Wow wykrztusiam, a szatynka si zamiaa.

    - Czyli kupowa? spytaa niepewnie, rozkadajcmateria i obracajc si kilkakrotnie przez lustrem.Skinam gow posyajc przyjacice umiech, aona zawrcia do przymierzalni aby zdj z siebiesukienk, a pniej dokona jej zakupu.

    Poczuam wibracj w kieszeni spodni. Wyjamtelefon, a na ekranie komrki ukaza si ten numer.Znowu dzwoni do mnie On. Gdybym odebraa,Cassie usyszaaby rozmow i dopytywaa onieznajomego. Jeeli za nie odebraabym,przeladowca dzwoniby do skutku. Najlepszymwyjciem byo wic odrzucenie poczenia odanonimowego towarzysza i wyczenie komrki.

    55

  • Przytrzymaam palec na grnym przyciskutelefonu, ktry po chwili zgas. Wrzuciamurzdzenie do torebki w momencie gdy Cassieopucia przymierzalnie trzymajc w rkumierzon wczeniej sukienk.

    - Kto dzwoni? zadaa pytanie, ktre wywoaou mnie dreszcze.

    - Um, tylko Dan, pyta co u nas. odparam, poczym ugryzam si w jzyk. Zaczam obrzucasi obelgami w mylach za wybranie naszegowsplnego przyjaciela. W kadej chwili Cassiemiaa moliwo zatelefonowania do niego isprawdzenia mnie.

    - Dziwne szatynka zmarszczya brwi Przeciemwiam mu, e bdziemy na zakupach

    - Powiedziaam Dan? zamiaam si nerwowo Chodzio mi o ciotk, ciotk Danny uderzyamdoni w czoo udajc pomyk.

    - I powiedziaa pyta? Cassie nie dawaa zawygran.

    56

  • - Przejzyczenie - wypaliam szybko - Chodziomi o ciotk Danielle, t ze Stanw, nie mwiam cio niej? graam gupi, aby czym prdzej zbiprzyjacik z tropu. Zabraam sukienk z jej rk ipocignam za sob. Chodmy zapaci ponagliam.

    - Nigdy nie syszaam o Danielle ze Stanw Casspojrzaa na mnie zdziwiona.

    - Opowiadaam ci o niej ze sto razy Cassie! Niesuchaa mnie albo bya pijana zaartowaam.

    Na moje szczcie, Cassidy McGie wieciarwnie naiwnoci. Kamstwo miao krtkie nogi,a kamc nazywa si ten, ktry posiada daropowiadania bajek. Zdecydowanie nie naleaamdo grona najlepszych oszustw, ale mogamdzikowa Bogu za to, e w odpowiedniejsytuacji, Cassie wchaniaa kad bredni.

    - Hm wzruszya ramionami. Moewspominaa, widocznie nie pamitam umiechna si ciepo, a ja odwzajemniam jejumiech. W duchu jednak miaam ochot skaka i

    57

  • taczy ze szczcia wymachujc pomponami.Cassie McGie nabraa si! Cassie McGieuwierzya w moje kamstwo!

    Kiedy zakupy zmczyy moj przyjacik,wybraymy si do McDonalds. Ta restauracja jakojedyna wpadaa w oko, jeeli chodzio oPaddington. Obok niej znajdoway si marne kopieKFC oraz Subwaya. Jedzenie byo niesmaczne iniezdrowe. Oczywicie McDonalds rwnie niesyn z mao kalorycznych przeksek, jednak niezamawiaymy tam niczego niezwykego, anajczciej lody. Prawdziwych restauracji zezdrowym jedzeniem mona byo szuka jedynieprzy Promenadzie. Rozmieszczone rzdem sklepyoraz placwki z jedzeniem byy o pnych porachdnia zatoczone. Zrezygnowaymy z podry,decydujc si na fastfood, w ktrym atwoznalazymy wolne stoliki. Cassie posza zamwidwie porcje lodw, natomiast ja zajam nammiejsce. Usiadam przy stoliku umieszczonym natarasie z widokiem na miasto. Postanowiam, ewykorzystam sytuacj pki Cassie tkwi przy kasie

    58

  • i wcz swoj komrk z nadziej, e anonim wkocu zrezygnowa i si odczepi.

    Czekajc na wczenie si telefonu rozgldaamsi na lewo oraz na prawo. Para nastolatkw,matka z dziemi, uczniowie, samolot leccy naniebie, autobus zatrzymujcy si przy przystanku,sprztaczka szorujca stolik obok nicspecjalnego. Aczkolwiek mj wzrok zatrzyma siw kcie tarasu, gdy zobaczyam zerkajcego namnie blondyna. Zgarbiony, siedzia na krzeleudajc skupionego na swoim telefonie, jednak jegowzrok ucieka w moim kierunku. Przygryzawarg, na ktrej wisia srebrny kolczyk, gdy jegospojrzenie zmieniao kierunek. Co chwilapoprawia opadajc na twarz grzywk, kiedywiatr rozwiewa jego wosy. Zauwayam, ekocwki jego wosw maj ciemniejszy odcie.Wczeniej musia by brunetem. Wyglda nanastolatka, pomimo swojego wzrostu.Prawdopodobnie mierzy dwa metry.

    Gdy nasze spojrzenia spotkay si, poczuam chdotulajcy cae moje ciao. Wpatrywa si we mnie

    59

  • intensywnie, bez skrpowania. Spuciam wzrok,kiedy przestaam czu si komfortowo. Ktem okawidziaam, e on wci gapi si w moim kierunku.Byam pewna, e obserwuje mnie, ale nie miaampojcia dlaczego. Odwracajc si ponownie,zauwayam, jak pisze na klawiaturze swojegotelefonu. Od razu zaczam podejrzewa, e jestemjakim celem. Moje serce zabio, niczym szalonena myl, e to mj przeladowca. Wygldadziwnie i sprawi, e sama poczuam si nieswojo.By zwykym dzieciakiem, ale mg poruszyczowieka samym wzrokiem.

    Krzeso obok zaskrzypiao, a wtedy powrciammylami do rzeczywistoci widzc Cassie przystoliku. Pooya przede mn porcj lodw, poczym usiada tu przy mnie. Rzucia na blatgazet, ktr dostaa przy zamwieniu.Popatrzyam na nagwek brukowca.

    - To mnie nka.. - mruknam pod nosem widzcartyku, ktry czytaam w pracy.

    60

  • - Sucham? - spytaa Cassie usyszawszy mojesowa.

    - Czytaam ju o tym - powiedziaam, wskazujcna gwny wtek.

    Cassie obejrzaa pierwsz stron gazety, a potemwzruszya ramionami.

    - Mama twierdzi, e Cie wrci - rzuciaobojtnie.

    Zmarszczyam brwi.

    - Kim jest Cie?

    Cassie obrzucia mnie zdziwionym spojrzeniem,jakbym rzucia pytanie z fizyki.

    - Niez szych w czarnych strefach - odpara, alewidzc moje zmieszanie na twarzy kontynuowaamyl - Miejscach zakazanych? Niebezpiecznychdzielnicach? Kojarzysz? - dopytywaa, a ja dlawitego spokoju skinam mwic, e co miwita. Nie byam fank spraw kryminalnych i nie

    61

  • otaczaam si w tych krgach w porwnaniu doCassie, ktra robia to ze wzgldu na matk.

    - On stoi za wszystkimi burdami? - zapytaam.

    - Moliwe - burkna - Podobno nie odwiedzaSydney przez kilka lat, wic ciko znaledowody na jego powrt.

    Cassie rozgadaa si na temtam synnego Cienia, aja nadal suchajc dziewczyny, zwrciam si kustolikowi, przy ktrym zajmowa miejscepodejrzany blondyn. Rozejrzaam si wok ispostrzegam jego czupryn kierujc si w stronwyjcia.

    - Cait, suchasz mnie? zapytaa Cassiepiorunujc mnie spojrzeniem.

    - Co? T-tak zajknam si, jednak dziewczynanie zwrcia na to uwagi. Obserwowaamwychodzcego z restauracji chopaka, ktry przydrzwiach zarzuci na gow czarny kaptur, apniej znikn w tumie.

    62

  • - To dobrze usiada odgarniajc swoje ciemneloki z twarzy Waciwie wszdzie pisz o tychprzestpstwach. Znajomi ze studiw twierdznatomiast, e stoi za tym jakie dziesi osb!Okrelaj ich wyrzutkami, niektrych widzieli nawasne oczy odrzucia bia serwetk na tac tupo tym, jak wytara kciki ust. A ty co o tymmylisz?

    - Ja? zapytaam jakby sama siebie, kiedy mjtelefon kolejny raz zawibrowa, a na jegowywietlaczu pojawi si ten sam, dobrze znanymi numer.

    - To znowu ta ciotka? szatynka podniosa si zkrzesa przechylajc gow w stron mojejkomrki, aby sprawdzi kto si do mnie dobija.Szybkim ruchem doni zsunam telefon na kolanaodrzucajc poczenie i po raz kolejny wyczajcsprzt.

    - Nie zaprzeczyam. Bateria jest saba,zapomniaam j naadowa odparam zwymuszonym umiechem. Cassie pokiwaa

    63

  • jedynie gow, ale widziaam, e to copowiedziaam nie miao dobrej wiarygodnoci i wogle jej nie przekonao. Pociesza mnie fakt, enie drya tematu. Nie wiedziaam co moe bygorsze rozmowa na temat przestpcw, czyrozmowa na temat przeladowcy. Kto wie, moerozmowa dotyczya jednej i tej samej osoby?

    - Tak w ogle to Dan planuje si z tob umwi powiedziaa.

    Mao nie zakrztusiam si wod, kiedy usyszaamjej sowa.

    - e co?! wybucham wstajc z wraenia.

    Moja znajomo z Danem trwa od piciu lat.Zawsze podkrelaam, e jest wietnymprzyjacielem, nie dajc mu nadziei na co poza trelacj. Odkd zaczam mwi, drczyam mam,aby mie brata. Niestety moje proby nie speniysi, ale pojawi si Dan. On podbi moje serce jakobrat, nie jako chopak. Skoro Cassie napomkna ojego uczuciach w stosunku do mnie, zaczamzastanawia si czy nieznajomy nie skama w

    64

  • trakcie rozmowy, eby zbi mnie z tropu. Bymoe za telefonami sta Danny, ale nie mia misi przyzna.

    - Ciszej Cait, nie jestemy tu same! przyjacikaskarcia mnie, proszc gestem doni, ebym siadaz powrotem na krzeso Oh prosz ci, kocha siw tobie od szstej klasy.

    - To nie znaczy, e ja w nim odparamzgryliwie.

    - Hej! Cas obdarowaa mnie kuksacem - Gdyby Dan to sysza, byoby mu przykro.

    - Przepraszam wymamrotaam opanowujc si Ale on po prostu nie jest w moim typie. Jest dlamnie tylko i wycznie przyjacielem wyjaniamjasno i wyranie moje stanowisko w sprawienaszego romansu.

    - Rozumiem moja przyjacika gbokowestchna przeczesujc swoje wosy Porozmawiam z nim, ze wzgldu na jego dobro. Itwoje rwnie. Cas wysilia si na umiech.

    65

  • - Dziki mruknam, po czym wziam do ustostatni kawaek lodw. Nie zauwayam, kiedypuchar sta si pusty.

    Zabraymy z Cassie swoje rzeczy z krzese iopuciymy restauracj podajc na parking.Zapchaymy torbami cay baganik, a potem jutylko zasiadymy w samochodzie kierujc si dodomu. Na szczcie to moja przyjacikaprowadzia, gdy ja miaam obawy co do mojejjazdy samochodem po nieprzespanej nocy. Wczasie powrotu zdyam si zdrzemn na pgodziny, co w pniejszym czasie dodao mitroch si.

    Wpadam do domu, wycieczona dniem. Zumiechem na twarzy zdejmowaam buty wkorytarzu, a paszcz rzucaam na wieszak.Rzuciam siatki z zakupami spoywczymi wkuchni. Ruszyam do pokoju, po czym rzuciamsi na ko gboko wzdychajc i zamykajczmczone oczy. Jeszcze na chwil ponownie jeotworzyam i wstaam, aby wczy swj telefon,

    66

  • ktry najpierw musia zosta odszukany jak kadainna przydatna rzecz w mojej torebce.

    Komrka tu po odnalezieniu sieci rozpoczawibrowa w zniewalajco szybkim tempie, cooznaczao przychodzce poczenia oraznieodczytane wiadomoci o poczeniach, ktrychnie odebraam.

    - Czego!? odebraam wcieka doskonalewiedzc kto dzwoni.

    - Dlaczego wczeniej nie odbieraa? poirytowany mski gos dobieg do moich uszu.

    - Moe dlatego, e prowadz swoje ycie i niejestem psem, ktrego masz na smyczy? ironizowaam - Uwaasz, e bd codziennie wkadej chwili odbiera twoje durnowate telefonyeby mg si powygupia? warknam wstajcz ka. Podeszam do okna, aby sprawdzipodwrko, aczkolwiek nikogo nie zauwayam.Zsunam wic kremowe rolety, ktre obiy si ookna spadajc na d.

    67

  • - Radzibym ci to robi sykn.

    - Hm, niech pomyl - mruknam - Nie odparam pewnie.

    - Poaujesz burkn niezadowolony chopak,rozczajc si.

    Rzuciam telefon na kanap zupenie nieprzejmujc si sowami nieznajomego. Gdybymtylko pomylaa, jakie konsekwencje id w parzeze sprzeciwianiem si mojemu przeladowcy

    68

  • Rozdzia 4Moje serce prawie zaprzestao bicia, kiedy

    nagle w pokoju zapada ciemno. wiata zgasy,jak i rwnie kuchenny sprzt, co oznaczao brakprdu. Staam nieruchomo w kuchni, a moja dozacinita bya na rczce od szafki, jakby kto jprzyklei. Wzrokiem przebiegaam od prawej dolewej strony, chocia obraz, ktry widziaamniczym si nie rni. Wszdzie kolor czarny, a dotego irytujca cisza wypeniajca mieszkaniesprawiy, e moja wyobrania posza w ruch izaczam myle nad tym, co moe wydarzy sidalej. Do mojej gowy napyway dziwne iprzeraajce rzeczy. Wydawao mi si, e niejestem sama we wasnym mieszkaniu.Powtarzaam, e nic si nie dzieje, aby pocieszy iuspokoi sam siebie, jednak adne sowa niepokonyway strachu kbicego si w moim ciele.

    Puciam rczk szafki, a drc do pooyamna blacie i przesuwaam ni w celu wyszukaniajakiegokolwiek sztuca, ktry mgby posuy mi

    69

  • za bro. Stukot cikich butw, ktry dochodzi zkorytarza sprawi, e w moich oczach pojawiy sizy. Przyoyam do do ust, zanim krzykwydoby si z mojego garda. Wczeniejpochwycony n spad na podog, a ja mogamsi z nim poegna, bo nie byo szans, abymznalaza go w tym mroku.

    Otrzsnam si. Zacignam nosem, a zyotaram z policzkw, ktre zapewne ozdobionezostay startym makijaem. Wziam gbokiwdech i podjam prb opanowania swoichemocji. Nie mogam sta jak ten posg i czeka nazbawienie. Ruszyam do drzwi wejciowych. Mojebose stopy oderway si od podogi, powoli suncdo przodu. Palcami muskaam kady sprztkuchenny; robiam to delikatnie, ledwo dotykajctych rzeczy, a take mebli, jakby wszystko naglezmienio si w cukier lub stao si kompletnieobce. Nie mogam powstrzyma swojegoszczcia, gdy odnalazam ostatni szafk.Zapaam za uchwyt i otworzyam j, pniejszukajc swojej ostatniej deski ratunku.Odetchnam z ulg czujc w rku latark. Nigdy

    70

  • przedtem nie wychwalaam w swojej gowie ciotkitak, jak zrobiam to w mej sytuacji bez wyjcia.Dziki Bogu, kiedy namawiaa mnie do zakuputego narzdzia. Nie mogam aowa.

    - Nie, nie, nie - przyciskaam swj palec doguzika, ktry mia za zadanie da mi wiatobagajc, aby moje przypuszczenia nie okazay sisuszne, jednak po kilku sekundachprzypomniaam sobie, e zapomniaam o kupnieprzekltych baterii. Moja rado szybko zmieniasi w zo i panik. Zakaam, po czym rzuciamlatark w kt, gdy bez baterii bya nic nie warta.

    Chwiejnym krokiem przeszam przez prg, ldujcna korytarzu. Oparam si o framug, cikodyszc, zupenie jakbym przebiega maraton. Gdyw mieszkaniu rozlego si gone pukanie,odwrciam gow w kierunku wejcia i szerokootwartymi oczyma gapiam si w otcha. Mojeserce omotao niczym oszalae. Osunam si napodog. Zacisnam powieki, chcc jakimsposobem wyrzuci strach ze swojego ciaa.Zamknam usta, powstrzymujc szloch. Miaam

    71

  • wraenie, e znajduj si w horrorze, a zadrzwiami czai si seryjny morderca. Toczyamwalk w swojej duszy; musiaam zabi choremyli.

    Dwik dzwonka postanowi zosta osobtowarzyszc pukania wanie wtedy, kiedyzamierzaam podej do drzwi i spyta otosamo czowieka starajcego si do mniedotrze. A moe w ogle nie powinnam tegorobi? Co jeli za cian s wamywacze? Albomordercy? Przeczesaam palcami swoje wosy,ktre opady na moje plecy. Kombinowaam,szukaam planu, a nawet pomysu uatwiajcegomi wyjcie z tej sytuacji. Pot spywa z mojegoczoa, a w okolicach klatki piersiowej odczuwaamkucia. Wcignam powietrze nosem, prbujczwolni prac serca. Jeszcze brakowao, abympada we wasnym domu na zawa!

    Wstaam. Oderwaam swoje ciao od ciany,zostawiajc przy niej tylko gorc rk.Przedostaam si pod drzwi, a pniej zacisnamdo na klamce. Przycisnam ucho do kawaka

    72

  • drewna w celu zarejestrowania dwikw.Musiaam upewni si, e nikogo nie ma nazewntrz.

    - Kto tam?

    Zapytaam amicym si gosem, gdy nareszciezebraam si na odwag, eby przemwi.

    - Pani Teasel? Wszystko w porzdku? Z tej stronydozorca Gordon, chciaem tylko poinformowa oawarii prdu, co pewnie zdya pani zauway.Elektrycy powinni zjawi si koo dziewitej rano! owiadczy mczyzna, a ja westchnam ciko,bo wielki kamie spad z mojego serca.

    - Dzikuj! odkrzyknam.

    Nogi bezwadnie wysuny si w przd, a lekkaju gowa uderzya o cian. Ogarna mnie ulga ispokj. To koniec, koniec tego mrocego krew wyach scenariusza. Moje ze myli odeszy, a japoczuam si bezpiecznie.

    Tym razem w mieszkaniu rozbrzmia telefon.wiato bijce z wywietlacza wypenio cz

    73

  • salonu, dziki czemu nie musiaam si martwi ozlokalizowanie komrki. Przeczogaam si dopomieszczenia. Zanim wstaam, rozejrzaam si isprawdziam wzrokiem kady mebel. Wszystkowydawao si by na swoim miejscu, wicodpuciam. Signam po komrk, a nastpnieodebraam poczenie.

    - Tak?

    - Nigdy nie testuj mojej cierpliwoci, Caitlin warkn mj przeladowca wyranie poirytowany.

    - Mylisz, e si ciebie boj? spytaam, miejcsi.

    - Mnie? Nie, ale przedyskutowabym kwesticiemnoci.. przypomnia mi o moich przejciachsprzed kilku minut.

    - Jeste szalony - stwierdziam miao - Zgoszwszystko na policji!

    Przez kilka minut milcza, jednak pniej zabragos peen obojtnoci, jakby moja grobazupenie nim nie wstrzsna.

    74

  • - W porzdku.

    Prawie pisnam, gdy usyszaam jego sowa.

    - W porzdku?! - oburzyam si - W porzdku!Pjd tam!

    - A wic id - odpar - Ale zrobisz ze swojegoycia pieko, uprzedzam.

    cisnam mocniej telefon w doni.

    - Ja?! - warknam - Ty ju je robisz!

    Ze suchawki dobiego ciche westchnicie, jakobymj nieznajomy mia mnie do, ale czy to wogle byo moliwe, skoro tak przyjemnosprawiao mu torturowanie mnie?

    - Mylisz si - powiedzia zrezygnowany - Japrbuj doprowadzi twoje ycie do adu.

    - Szantaujc mnie? Wamujc si do mojegomieszkania? Zastraszajc mnie?! - nie mogamzapanowa nad towarzyszcym mizdenerwowaniem, a take przeraeniem. Dreszczeopatulay cae moje ciao, a szczka draa z

    75

  • zimna, ktre nagle zakbio si w mieszkaniu. Tasytuacja przerastaa mnie i nie potrafiam tegoukry. Nie kontrolowaam ju niczego. Ktowszed ze swymi buciorami do mego ycia iprzewraca je do gry nogami. Cofajc si wczasie, nigdy taka sytuacja nie miaa miejsca.Prowadziam spokojne i zwyczajne ycienastolatki, wic zastanawiaam si, co ulegozmianie? Czy popeniam jaki bd, a terazponosz konsekwencje swego czynu? Bo przecienic nie dzieje si bez powodu.

    Rozczy si. Przerywany dwik zakoczonegopoczenia odbija si echem w moim umylenawet, gdy rzuciam komrk o podog w akciezoci. Zapaam si za gow i zaczam chodzipo caym domu, mylc o wydzwaniajcym domnie czowieku. Nic nie rozumiaam. Jakimcudem ja robiam ze swojego ycia pieko? To onmnie przeladowa! Zero odpowiedzi, a masapyta wczya si za mn. Szukaam w swojejpamici pewnych wydarze lub wyrazw, ktrepomogyby mi odszyfrowa tosamoanonimowego przyjaciela, bd fragment jego

    76

  • historii czy chociaby dowody na jego dobreintencje, bo ciko byo mi wierzy w to, e jestmym anioem strem.

    Wziam gboki wdech, po czym wypuciampowietrze ze swoich puc. Podniosam telefon,ktry lea na ziemi. Zajam miejsce na kanapie,przycignam nogi do klatki piersiowej, a gowopadam na kolanach. W takiej pozycjiprzebrnam przez noc, w midzyczasiepodejmujc jedn z waniejszych decyzji. Gdysoce owietlio salon o czwartej nad ranem,uniosam powieki, ktre na p godziny opady,aby da sobie oraz mi chwil odpoczynku.

    Szybko zregenerowaam swoje siy, jedzc obfiteniadanie i pijc kaw. Zebraam najpotrzebniejszerzeczy do torebki, cignam paszcz z wieszaka,po czym opuciam mieszkanie. Zdeterminowanapognaam do samochodu. W przecigu dziesiciuminut znalazam si na gwnej drodze,prowadzcej do centrum, gdzie znajdowa sikomisariat.

    77

  • Wszystko przemylaam. Podjam pewn decyzj.Wydzwaniajcy do mnie czowiek mia poaowaswoich grb. Doprowadzi mnie do stanu, wktrym nie czuam si bezpiecznie we wasnymdomu. Zastrzasza mnie, szydzi i ponia, czemupostanowiam zaradzi. Stwierdziam, e matkaCassie na pewno mi pomoe. Poza tym, gdyopowiem o caej sytuacji, nieznajomy nie mie domnie kolejny raz dzwoni, bo bdzie przeraony.Nie zamierzaam y duej w obawie, i ktodostanie si do mojego domu lub sprbuje mnieskrzywdzi. Moim celem nie bya rwnie walka ztym czowiekiem, a powstrzymanie go.

    Moja komrka rozdzwonia si, gdy dojedaamdo wyznaczonego przeze mnie punktu. Zerknamna wywietlacz. Widzc dobrze znane mipoczenie przychodzce, z pen satysfakcjzgodziam si na nadchodzc rozmow.

    - Nie jed tam.

    Te trzy sowa nie brzmiay, jak proba, a raczejrozkaz, ktry mi wyda.

    78

  • - Skd wiesz dokd jad? - spytaam.

    - Masz wczony GPS - wyjani krtko, jednakda mi wiele wskazwek, ktre pomagay wdalszej dyskusji.

    - Jeste hackerem?

    - Nie - odpar twardo, a potem wrci dopoprzedniego tematu - Poaujesz, jeeli zgosiszt spraw na policj.

    - Boisz si? - przesodzonym gosem zapytaamwyranie wystraszonego chopaka.

    - To nie jest zabawa, Caitlin!

    - A wic co takiego?!

    Skrciam, po czym wjechaam na parkingmieszczcy si przed komisariatem. Wyczyamsilnik, nastpnie wysiadam z samochodu istanam przed budynkiem, mierzc go wzrokiem.

    - Jeszcze moesz si wycofa - usyszaam, gdypostawiam pierwszy krok.

    79

  • Zamiaam si, a potem odpowiedziaam chodno.

    - Powiniene by powiedzie to sobie, kiedy po razpierwszy ci ostrzegam - syknam - Teraz jest juza pno.

    Zakoczyam poczenie, rozczajc si iruszyam w kierunku komisariatu.

    80

  • Rozdzia 5Westchnam cicho. Postawiam nog na

    pierwszym stopniu schodw, a za ni drug.Wspiam si na gr, trafiajc do duychdwuskrzydowych drzwi. Otworzyam je, abypniej znale si wewntrz komisariatu.

    Moim oczom rzucia si dua ilo ludzi,krztajcych si po pomieszczeniu. Wikszobya ubrana w niebieskie koszule i czarne spodniez czego mogam wywnioskowa i bylifunkcjonariuszami. Wychodzili z jednego pokoju,aby zaraz znale si w drugim. Kobiety biegayze stertami dokumentw lub siedziay przykomputerach przepisujc dane z kartek. Ten widokprzypomina ulice Nowego Jorku w godzinachszczytu. Panowa tu ogromny chaos pordktrego zwyczajnie staam ja, gapic si nazabieganych ludzi. Kiedy si tu nie zjawiam,zawsze dzie pracownikw wyglda tak samo.Przeraaa mnie ta sytuacja. Zastanawiaam si,jak ktokolwiek moe si tutaj odnale? Nie

    81

  • jestem anty towarzyska, ale nie syszaabym nakomisariacie wasnych myli. Wieczny dwiktelefonw, krzyki, skargi, donosy, obelgi rzucanew stron policjantw nie wykonujcych dobrzeswojej suby, rozkazy. Zero chwiliwytchnienia, cakowity rozgardiasz. Nie miaampojcia, jak ci wszyscy ludzie potrafili wytrzymaw tym istnym burdelu, poniewa gdy tylkoprzekroczyam prg drzwi wejciowych tegobudynku dostawaam migreny.

    Z ponur min ruszyam przez korytarz, aby dojdo windy. Przepchaam si do rodka, eby dostasi szybko na trzecie pitro, bo tam wasnieznajdowa si gabinet Tris McGie - matki Cassie.Idc korytarzami mijaam alkoholikw, ktrzystarali si wytrzewie, kccego si komendantaze starsz babci, krzyczcego mczyzn nakobiet ledwo utrzymujc sterty papieru imaego, zapakanego chopczyka. Nie oni jednakzwrcili na siebie moj uwag.

    Znowu widziaam blondwosego chopaka. Tegosamego, ktry obserwowa mnie w McDonaldzie.

    82

  • Zatrzymaam si, kiedy nasze spojrzenia sispotkay. Swoim wyrazem twarzy da mi dozrozumienia, e nie spodziewa si mnie w takimmiejscu jak komisariat. Uchyli delikatnie wargi, ajego oczy wyraay zaskoczenie. Tym razemmogam przyjrze mu si z bliska. Ubrany by, jaknormalny chopak w moim wieku. Czarne spodnie,opite na ydkach, a lune w kroku, przez cowyglda komicznie, jakby nosi worek, ale nieczepiaam si, bo taka bya moda, a onnajwyraniej ledzi najnowsze trendy. Ciemnabluza, pod ktr skrywa koszulk z logiemNirvany. Dziki niej mogam rozszyfrowa, jakiejmuzyki sucha. Sdziam, e gatunek bdziewspgra z wygldem, ale nie spostrzegamtatuay czy kolczykw na jego ciele poza jednym.Skrywa go pod doln warg - ma kuleczk,ktra przypominaa pieprzyk. Mimo wszystko, tamaleka biuteria nie oszpecaa jego twarzy, adodaa mu powagi. Z twarzy przypominatrzynastolatka, ktry nie mia pojcia oproblemach z trdzikiem. Brakowao mu

    83

  • opalenizny oraz mini, chocia mg je skrywcznie z tatuaami pod wiksz o rozmiar bluz.

    Wsta, a ja zesztywniaam widzc, jak poda wmoim kierunku. Dopiero, kiedy przechodzi obokmnie, mogam zobaczy, e przewysza mnie ogow. Mijajc mnie nie spojrza w moje oczy.Patrzy prosto, przed siebie. Gdy si odwrciam,zauwayam, e wysuwa telefon z kieszeni.Wybra numer, a potem przyoy komrk doucha. Znikn za cian.

    Czym prdzej ruszyam do gabinetu Tris, aby miet jedn spraw z gowy i nareszcie zaznaspokoju. Nikt nie mia praw do szantaowania,drczenia, czy te nkania drugiej osoby.Musiaam skoczy z nieznajomym, ktry zaadne skarby nie chcia powiedzie mi prawdy.

    Weszam do gabinetu, bo asystent Tris zaoferowami zaczekanie na ni wewntrz pomieszczenia.Pokj nie nalea do najwikszych, ale na pewnobyo w nim ciszej ni w innych czciachkomisariatu. Na trzecie pitro nie wjedali

    84

  • poszkodowani lub bandyci. W tym miejscuzajmowano si gwnie biurokracj - segregowanoakta, zamykano sprawy, konsultowao si z resztfunkcjonariuszy, tworzono grupy, organizowanopatrole.

    Ze wzgldu na wypadek Tris, gdzie przy ostatniejakcji zostaa postrzelona, jej szef przenis kobietna trzecie pitro w celu zregenerowania si.Spdzaa drugi miesic przy dbaniu o dokumenty,modlc si o szybki powrt na poprzedniestanowisko. Nie potrafia si odnale w tejrobocie, co mona byo zauway po zerkniciu najej stanowisko pracy, gdzie panowa baagan.Porozrzucane akta zmieszaa z ogoszeniami, prasi wydrukami. Ale mogam by jej wdziczna, bowpadam na co, co w pierwszej chwili mniezainteresowao.

    Powiciam swoj uwag brzowej teczce, ktrzatytuowano "Cie". Zamrugaam kilkakrotnie dlapewnoci. Mogam ni lub mie przywidzenia,ale nie.. ta teczka leaa przede mn, naprawd! Wostatnim czasie zdoaam usysze o tym

    85

  • czowieku zbyt wiele, eby przepuci tak okazj.Dotknam jej, bya prawdziwa. Serce zabio miszybciej. Byam podekscytowana. Miaam kilkaminut, aby przejrze akta jednego znajgroniejszych, a w dodatku poszukiwanychludzi! Mogam pozna jego imi, nazwisko,dowiedzie si co na niego ma policja! Musiaamtylko wykaza si odrobin sprytu i szybkoci.

    Spojrzaam za szyb, ktra oddzielaa gabinet orazkorytarz. Sprawdziam, czy znajduj si nazewntrz osoby bez zajcia. W kcie stali tylkodwa mczyni, ktrzy zacicie kcili si owyniki wczorajszego meczu. Pomimozamknitych drzwi, syszaam kady wulgaryzm.Poza nimi dwoma, droga bya wolna.Wykorzystaam wic okazj i wysunamdokumentacj, a potem pochwyciam j.Ciekawo zeraa mnie od rodka.Potrzebowaam pozna tajemnic Cienia, o ktrymmwio cae Sydney.

    Gdy zabieraam si za otwarcie mojego skarbu, nakorytarzu rozbrzmia wrzask Tris. Donie zadray,

    86

  • a akta spady na ziemi. Zaklam cicho i padamna podog, eby zebra karki, ktre opuciyteczk. Nawet nie zerknam na adn z informacjiw obawie, e nie zd odoy akt na biurko. Woczy rzucia mi si tylko jedna z dzielnic o nazwieHurstville. Zanim Tris wpada do gabinetu,wszystko wygldao tak, jak przed jej wyjciem, aprzynajmniej miaam tak nadziej.

    - Caitlin! - pisna radonie, rozchylajc swojerce - Dawno ci nie widziaam! Chod, przytulmnie! - poprosia, a ja z umiechem na ustachwykonaam jej polecenie.

    Tris miaa okoo czterdziestki. Bya do szczuposob, wczeniej nawet podejrzewaam j oanoreksj. Praca policjanta w kocu wykaczanerwowo. Rzadko miaam szans widzie, abykobieta cokolwiek jada. Niski wzrost sprawia, ewygldaa jak krucha, maa dziewczynka, ktrdotkniciem mona atwo rani. To nadzwyczajne,w yciu nie widziaam osoby o tak niespotykanejurodzie. Miaa krcone, farbowane na kolorblondu wosy do ramion. Poprzez swoj jasn,

    87

  • nieskaziteln cer przypominaa niecoporcelanow laleczk. Trzymaa si wietnie,jeeli chodzi o wiek. Pokusiabym si ostwierdzenie, e nawet lepiej ni niektrenastolatki.

    - Co ci do mnie sprowadza? - spytaa, siadajc nakrzele - Chyba nie chcesz zaatwi adnejkoleance praktyk na komisariacie, prawda? Mamnadziej, e tylko Cassidy trzymaj si takie gupiepomysy!

    Pokrciam przeczco gow.

    - Przyszam w innej sprawie - powiedziaam zespokojem - Ja... - zaczam, ale powstrzymaamsi patrzc znw na akta Cienia. Moliwe, edoszukiwaam si drugiego dna, ale plotki o jegopowrocie pojawiy si, gdy mj nieznajomyrozpocz swoje telefonowanie. Widziaam w tymzwizek i nie potrafiam wybi sobie tego pomysuze swojej gowy, przez co powstrzymaam siprzed zeznaniami. - Chciaabym dowiedzie siczego wicej na temat tego caego Cienia.

    88

  • - Cienia? Dlaczego chcesz rozmawia o nim?

    Tris posaa mi pytajce spojrzenie, ale jej wzrokpali bardziej ni ogie. Sprawiaa wraenieczytajcej mi w umyle. Czekaa a paln gupot,eby pniej mnie z niej rozliczy. A ja czuam,jak po moich plecach pynie kropla potu, bozagotowaam si na sam myl, e matka Cassiemoe zdj moj mask kamstwa i zrwna mniez ziemi.

    - Waciwie to nie chc - wypaliam, improwizujc- Cassie ma do zrobienia referat, a aktualnie jest nauczelni i poprosia mnie, abym wpada do ciebiepo informacje lub materiay, bo nie zobaczycie sipewnie przez najblisze dwa dni.

    Nie miaam pojcia, czy Tris pokna haczyk, amj nerwowy miech nie okaza si podejrzanym.Patrzya na mnie cay czas tak samo. Kciki jej ustnie uniosy si, nawet nie drgny. Syszaam jakwskazwki zegara przesuwaj si po tarczy.Mierzyam nam czas. Kilkanacie sekund Trismierzya mnie wzrokiem, a ja chciaam wrzasn i

    89

  • uciec, bo byam pewna, e za chwil powie tylkojedno sowo, miadc mnie.

    - Jaki temat?

    Wypuciam powietrze, gdy nie usyszaamoskarenia pod tytuem: Kamiesz! jednak pochwili znw zapadam w cik konsternacj,gwkujc nad tematem. Wybraam najgorszy znajgorszych.

    - Kryminalne zagadki Sydney.

    Ale swoj gupot zmieniam wyraz twarzy Tris.Kobieta uniosa brwi i popatrzya na mnie zniedowierzaniem.

    - Powanie? - zapytaa, a ja skinam -Wykadowca ma poczucie humoru - skwitowaa.

    Wzruszyam ramionami.

    - Najwyraniej.

    Tris ucieka wzrokiem do kartoteki Cienia.Pogadzia j doni, ale nie wysuna ze sterty akt,

    90

  • a za wsuna j do rodka, abym nie moga jejzobaczy. Przekna lin, a potem przemwia.

    - Nie ma co duo mwi. Chopak ma kilka akcjina koncie, jest podejrzany o kilka morderstw. Nicspecjalnego, nie wiem czemu media przeywajjego spraw bardziej ni Kub Rozpruwacza.

    - Im mniej wiesz, tym bardziej ciekaw jeste -mruknam, czym wywoaam umiech na twarzypolicjantki.

    - Zgadzam si - powiedziaa cicho. Z biurkazgarna kilka dokumentw, a nastpnie podaa mije. - Wiele informacji zwizanych z Cieniem jesttajnych, ale polecam sprawy tych goci, sinteresujce.

    Z grymasem przyjam wrczone mi dokumenty.Widzc moj min, Tris pooya donie na moichbarkach. Odwrcia moje ciao w kierunku drzwi.Popchna mnie, a nogi same zaczy i wkierunku wyjcia.

    91

  • - Powiedz Cassie, eby nastpnym razem znalazasobie lepszy temat, ewentualnie uczelni -poradzia - Niestety mam mnstwo roboty, alemio byo ci zobaczy, Caitlin.

    Udaam si do windy; nacisnam guzik, a potemcierpliwie czekaam na jej przyjazd.Przyzwyczaiam si do bycia spawian przez Tris.Odkd tu pracowaa, nie miaa czasu napogaduszki. Przyjaciele czy rodzina mieli prawodo zajcia jej dosownie piciu minut. Po tymczasie wyganiaa wszystkich z gabinetu. Nielubia, gdy kto przeszkadza jej w pracy.

    Przeskakiwaam z nogi na nog, mylc jakizwizek moe mie Hurstville z Cieniem.Moliwe, e by podejrzewany o wikszoprzestpstw, bo media doszukay si informacji, eto wanie tam zamieszkiwa. Zaczynaam powoliwierzy w kade sowo, ktre przeczytaam, mimoe w mojej gowie nadal tkwia myl, i prasa lubikoloryzowa. Zadawaam sobie rwnie pytanie,czy takie przypadki s moliwe? Czy moliwe jest,e mj przeladowca dzwoni z miejsca, gdzie

    92

  • niegdy swoj siedzib mia morderca, ktry mgznowu wrci do miasta? Czy to on mg nimby?

    Maszyna pojawia si na pitrze, a ja przeszamprzez prg, wchodzc do rodka. Dotknamprzycisku z napisem Pitro minus pierwsze,poniewa tam znajdowa si parking. Drzwizamkny si, a winda ruszya. Wybraam natelefonie numer Cassie, ale automatycznie ponaciniciu zielonej suchawki zostaamprzekierowana na poczt gosow. Oznaczao totylko jedno. Cassidy McGie nie zamierzaarozmawia ze mn, ani nikim innym najakikolwiek temat. Niestety, potrzebowaam jej, bowiedziaam, e sama jestem bezradna. Doskonalezdawaam sobie spraw z tego, jak bardzo musiaaby na mnie wcieka na milczenie, ale jejbezpieczestwo miao wiksze znaczenie.

    Nagle winda zatrzymaa si awaryjnie midzytrzecim, a drugim pitrem. Moje ciao zakoysaosi pod wpywem agresywnego hamowania.Impulsywnie pisnam, zaskoczona zdarzeniem. W

    93

  • ostatniej chwili chwyciam domi porcz, ktrauchronia mnie przed upadkiem. Po odzyskaniurwnowagi rozejrzaam si po pomieszczeniu,czekajc na moment, w ktrym winda ponownieruszy. Ten moment nie nastpi. Podeszam dokonsoli, a tam wcisnam alarm, nastpnie guzikprzy numerze pitra, na ktrym chciaam sipojawi. Uderzyam rwnie w przyciskawaryjnego otwierania drzwi, ale na nic zday simoje prby. Winda zatrzymaa si na dobre.Zauwayam opcj pomocy technicznej, ktr odrazu postanowiam wykorzysta, jednak skutki nierniy si od reszty przyciskw. Brak reakcji,kompletny brak reakcji. Z sekundy na sekundcoraz bardziej aowaam jazdy wind. Kompletnyidiota zamontowa przyciski, na ktre nikt nieodpowiada. Powoli dostawaam szau i histerii.

    Dzwonek mojego telefonu obi si echem wpionowym tunelu. Zerknam na komrk, ktraprzypomniaa o swoim istnieniu. Moja twarzzblada, kiedy na wywietlaczu pojawi sinieznany numer.

    94

  • - Ha..hhalo? drcym gosem zapytaam,ledwo przeykajc lin.

    - Sprawdzasz moj cierpliwo, Caitlin?

    By zy, syszaam to w jego gosie. Mojadociekliwo dziaaa na jego nerwy, ale dzikitemu zaczynaam go rozgryza. Nie chcia, abympoznaa jego tosamo.

    Jednak w pamici miaam twarz chopaka, ktrymija mnie w korytarzu. To by na pewno on. Wprzeciwnym razie nie zareagowaby tak szybko.Wyglda tak niewinnie. Nigdy bym niepomylaa, e mgby kogokolwiek skrzywdzi.Ale na tym polegaa caa zabawa. Nikt go niepodejrzewa.

    - Igrasz z losem stwierdziam, prbujczabrzmie pewnie Wiesz, gdzie jestem. Wybraezy moment na gierki, w kadej chwili mog

    - Moesz i do ktrego z policjantw ipowiedzie, e wanie dzwoni? dokoczymoje zdanie, wyjmujc mi sowa prosto z ust W

    95

  • porzdku, ale interesuje mnie sposb, w jakiwydostaniesz si z windy?

    Zaczam dotyka kolejno kadego przyciskuznajdujcego si na panelu z nadziej, e windanareszcie ruszy. Ta krtka dyskusja przyprawiamnie o wystarczajc ilo dreszczy na skrze.Chciaam za wszelk cen wydosta si z tegomalutkiego i ciasnego pomieszczenia, bo czuam,e nie jestem w nim bezpieczna. Waciwie, byampewna, e to on zatrzyma wind, eby mniewystraszy.

    - Przesta warkn Dopki nie skoczymy,winda nie ruszy.

    Odsunam si od guzikw. Zrobiam kilkakrokw w ty. Wysunitymi do tyu domiszukaam porczy bd ciany, o ktr mogabymsi oprze. Kiedy dotaram na koniec windy,przylgnam ciaem do jednej z czterech cian, niemajc w zamiarze wykonywa adnego ruchu. Wmojej gowie pojawiay si dziwne i przeraajcewizje, ktre nasilay si z kadym kolejnym

    96

  • sowem nieznajomego, chccego obudzi we mniewszystkie lki.

    - Czego ode mnie chcesz? - pytaam, szukajc poktach kamer, aby sprawdzi czy osoba, ktrazatrzymaa wind moe mnie teraz widzie.

    - Chc, aby przestaa wszy rzuci swoimdaniem niczym kartkami papieru.

    - Wic powiedz mi kim jeste i skoczymy tfars.

    Prychn.

    - Zaley mi na poznaniu prawdy - powiedziaamcicho.

    - Za prawd, ktrej tak bardzo pragniesz poznapoda tornado pustoszce wszystko, co moliwe -odpar, jakby zmczony swoj wasn gr - Niejeste na to gotowa, Caitlin.

    - Skd moesz to wiedzie?!

    W momencie wypowiedzenia przeze mnie tegopytania, wiato w windzie zgaso. Gony krzyk

    97

  • wydoby si z mojego drobnego ciaa, gdymaszyna zacza lecie w d niesamowicieszybko. Bicie mojego serca znacznieprzypieszyo. Upadam na ziemi, gowuderzajc o podog. Na szczcie nie straciamprzytomnoci. Caym dwigiem miotao, przez conie potrafiam utrzyma si w jednej pozycji.Winda zatrzymaa si dopiero midzy kolejnymipitrami. Chwil pniej ruszya w grnormalnym tempem. Odnalazam telefon, ktrywypad z moich rk w trakcie nagego ruchuwindy. Ponownie przyoyam suchawk do ucha.

    - Strach, bl, cierpienie, smutek, zo.. wymienia.

    Winda stana, a po kilku sekundach osuna si wd z prdkoci wiata o kilka metrw.Piszczaam histerycznie i pakaam. Krcio mi siw gowie, zaczynaam wyobraa sobie, cowydarzy si pniej. Odnosiam wraenie, espadam i za chwil dobij dna. Sufit zmiadymoje ciao, ktrego zdjcia tydzie pniej bdna okadkach gazet. wiato migotao, przez co

    98

  • zdawao mi si, i pomieszczenie stawao simniejsze. ciany przysuway si coraz bliej, a janie miaam na to wpywu. Od mierci dzieliomnie tylko kilka minut.

    To nie twj wiat stwierdzi ze spokojem, ale wjego gosie wyczuam pewne rozczarowanie Niemog ci do niego wprowadzi, przykro mi.

    Chd muska moj skr. Temperatura ulegazmianie. Trzsam si z zimna, pomimo ciepejmarynarki oraz dugich jeansowych spodni, ktreubraam. Wydawaam ciche odgosy,przypominajce niewiadome jki. Brakowao mitchu, dusiam si. Nie byam w stanie mwi, anikrzycze. Zacigaam nosem, modlc si o cud,ktry wyratowaby mnie raz dwa.

    Poczenie zostao urwane. Winda nareszcieodnalaza poziom minus pierwszy, a jej drzwirozsuny si tu po zatrzymaniu. Przeczogaamsi przez wyjcie, zalana zami. Poczenie zostaozakoczone przez nadawc. Oparam si o cian,apic zachannie powietrze do swoich ust.

    99

  • Zacisnam palce na kosmykach swoich woswcignc je w gr.

    Zadawaam sobie jedno pytanie.

    W co ja si wpakowaam?

    100

  • Rozdzia 6Ostatnie dni day mi do mylenia.

    Zrozumiaam, e nieznajomy czuje si u wadzy,bo wie, e ja jestem jedna, a on moe miewsplnikw, dziki ktrym z atwoci mniekontroluje. Postanowiam, e rwnie znajdpomoc. A szukaam jej u nikogo innego, jak uCassie McGie.

    Wiedziaam, e nie bdzie zadowolona z moichkamstw i bdzie czua si uraona. Miaamrwnie wiadomo, e si zdenerwuj, ale niemylaam, e bdzie bliska furii.

    - Dlaczego o niczym mi nie powiedziaawczeniej!? - wrzasna, a kady klient w barzeusysza jej gos peen pretensji i zoci - Czy tywiesz jak powana to sprawa?!

    Wywrciam oczami. Milczaam, czekajc aCassie wreszcie si uspokoi i zda sobie spraw, enie jest w swoim domu, a w miejscu publicznym,gdzie robi z siebie wariatk. Zachowywaam si

    101

  • naturalnie. Obsugiwaam klientw, umiechaamsi do nich, przyjmowaam pienidze iwydawaam zamwienia. Rnica bya taka, edodatkowo suchaam oburzenia swojejprzyjaciki, ktrej policzki ze zdenerwowaniazmieniy kolor na czerwony, a brzowe oczy staysi czarne jak smoa.

    - Mog dosta moj whisky? - wtrci stojcy obokchopak, wyranie znudzony jej szczebiotaniem.

    - Za chwil - mruknam i zwrciam si doCassie, mwic szeptem - Baam si, rozumiesz?To wariat! Zamkn mnie w windzie nakomisariacie nie liczc si z tym, e jest tam masapolicjantw. Jest sprytny i inteligentny.

    - Moe moja mama po...

    - Nie - kategorycznie zabroniam jej wplatania wt spraw Tris - To najgorszy z pomysw.

    - Masz lepszy?

    - Ekhem.. - chopak znw nam przeszkodzichrzkajc i unoszc do - Whisky - przypomnia,

    102

  • a ja zmierzyam go wzrokiem. Blondyn o lekkokrconych wosach i okularach na nosiekompletnie nie pasowa do takiego miejsca, jakimby bar Eleanor. Przypomina typowego molaksikowego, a tymczasem popija sobie whisky odwunastej w poudnie zamiast lczenia nadpodrcznikami. Niesamowite, jak bardzo pozorypotrafi myli.

    - Jasne - mruknam niezadowolona - George! -zawoaam koleg, aby obsuy klienta, poniewamiaam zbyt wielk spraw na gowie.

    Brunet zmierzy wzrokiem klienta. Jego wyraztwarzy by powany. Unis gow, zmarszczylekko brwi i patrzy z wyszoci na blondchopaka nieco wyszego ni on sam. Ten zapatrzy na niego ze spokojem. Palcami wystukiwao blat stou, robic si coraz to mniej cierpliwy.George widzc jego zachowanie, zabra si doprzelewania alkoholu z butelki w szklank. Zerkalina siebie przez pewn chwil, a kciki ustblondwosego uniosy si delikatnie tworzcpumiech.

    103

  • - Nie za wczesna pora na mocny trunek? - spytamj wsppracownik

    - Gdy braknie rozwiza do zagadki, trzebasign po inne rodki - Gos mia niski,interesujcy, seksowny. Swoj wypowiedziprzyku moj uwag.

    - A jeeli inne rodki zawiod?

    Kompletnie zapomniaam o Cassie i naszejrozmowie. Obserwowaam ich ze zdumieniem.Mogabym pokusi si o stwierdzenie, i s sobieznajomi. Ich rozmowa wydawaa si zwyka,oglnikowa, ale ja znajdywaam w niej coprywatnego. Patrzyli na siebie, jakby toczyli walko przetrwanie. Kto pierwszy spuci wzrok -przegrywa. George wyglda na zdenerwowanego.Zaciska pi na blacie stou i mruy powieki.Nasz klient za przyglda mu si z rozbawieniemnadal wystukujc palcami nieznajom mi melodi.

    - Skd ten pesymizm?

    104

  • Blondyn przechyli szklank, a jej zawartowpyna do jego ust. Powoli przeyka porcjewhisky, delektujc si jej smakiem. Gdy skoczy,a w szklance pozosta sam ld, odoy naczyniena st i ostatni raz obrzuci George'a swymhipnotyzujcym spojrzeniem.

    - Wychodz z zaoenia, e zawsze jest jakiewyjcie z sytuacji - powiedzia z dezaprobat -Wystarczy je znale.

    I wsta, a potem skierowa si do wyjcia,zostawiajc nas w ciszy. George odprowadza gopogardliwym wzrokiem. Gdy drzwi zamkny si,a chopak znikn z naszego pola widzenia, brunetwrci do pracy. Poszed na zaplecze, gdzie zaszysi do koca swojej zmiany.

    Atmosfera rozlunia si dopiero po kilkuminutach, chocia Cassie wci wciekaa si namnie za milczenie. Siedziaa naburmuszona nakrzele, a ja gapiam si na ni znudzona. Obieukadaymy pomysy w swoich gowach, abyrozwiza mj problem. Nieznajomy zawsze mia

    105

  • swj plan, ktry szed zgodnie z planem, bo ja nieprbowaam mu przeszkodzi. Poza jedn rzecz...

    - Nie chce, ebym go poznaa - rzuciam krtko,ale zwile przez co Cassie miaa kopot zezrozumieniem - Wkurza si za kadym razem,gdy staraam si dowiedzie czego o nim -wyjaniam, a brunetka klasna ochoczo w donie.

    - wietnie! - pisna szczerzc si - Spotkamy si znim w klubie.

    Cassie syna z pomysw, ktre brzmiaywietnie. Ich wad by fakt, e jedyniezapowiaday si dobrze. W praktyce wszystkowygldao inaczej.

    106

  • Rozdzia 7Zegarek wskazywa za pitnacie

    jedenast wieczorem, kiedy spakowaam swojerzeczy do torby, zaoyam na siebie paszcz, anastpnie ruszyam na zaplecze w poszukiwaniuGeorge'a, aby odda mu klucz. W kadympomieszczeniu znajdowaam narzdzia, naczynia,zapasy, a waciwie wszystko oprcz osoby, ktrchciaam zobaczy. Straciam nadziej na wyjciedziesi minut przed czasem bez informowania otym ciotki. Skoro George zaszy si w budynku,oznaczao to tylko jedno. Rozmow ze swojdziewczyn.

    Pomimo bycia bezporednim wykorzystujcymsw atrakcyjno flirciarzem, Brooks potrafiustatkowa si. O swojej wybrance mwi wwyjtkowy sposb, chwalc j i opisujc niczymksiniczk z bajki. Nigdy nie pokaza jej zdjcia,przez co zdawao mi si, e wcale nie istnieje, aleGeorge nie mia powodu, eby kama. Chocia

    107

  • mg by ukrywajcym si gejem, ktry ucieka napoddasze w celu rozmw ze swoim lubym.

    Oddaam klucze Eleanor i opuciam lokal rwnoo godzinie dwudziestej trzeciej.

    Skrciam w stron pasw, aby przej na parking,jednak mijajc zauek pooony tu przy barze,usyszaam znajomy gos.

    - Puszczaj wirze... - wyduka George sabo.

    - Zastanw si, u kogo masz wicej korzyci -warkn mczyzna, ktrego twarzy niewidziaam. Sta tyem, a jego gow osaniakaptur. Mogam polega tylko na jego cikimtonie gosu, ktry zwiastowa same kopoty.

    Pisnam, a wtedy napastnik automatycznie pucikoszul George'a. Ten opad na ziemi, dyszc.Odwrci twarz w moim kierunku, a kiedy mnieujrza,