Ciekly Krysztal Foto

8
John wszedł do kapsuły. Ciekły kryształ falował pomiędzy fila rami konstrukcji. Wejście do środka nie było trudne, kryształ wręcz wciągał. Ważniejsze było, aby po znalezieniu sie wewnątrz ciepłej substancji, po zajęciu embrionalnej pozycji, w specyficzny i bardzo silny sposób skoncentrować myśli. Skupić się, oderwać od rzeczywistości. Ile razy John dokonywał tego, trudno sobie przypomnieć. Powoli zanurzał się w senny, a jednak uważany przez naukowców za istniejący świat.

Transcript of Ciekly Krysztal Foto

  • John wszed do kapsuy. Cieky kryszta falowa pomidzy filarami konstrukcji. Wejcie do rodka nie byo trudne, kryszta wrcz wciga. Waniejsze byo, aby po znalezieniu sie wewntrz ciepej substancji, po zajciu embrionalnej pozycji, w specyficzny i bardzo silny sposb skoncentrowa myli. Skupi si, oderwa od rzeczywistoci. Ile razy John dokonywa tego, trudno sobie przypomnie. Powoli zanurza si w senny, a jednak uwaany przez naukowcw za istniejcy wiat.

  • John rozpywa si w ognistym ciekym krysztale. Nie myla, by skontrowany jedynie na niemyleniu. Niedugo pniej nastpia teleportacja.

  • Ciemna, ale wyrana jaskinia sprawiaa wraenie sztucznoci. Wydawao si, e owietlenie nie istnieje tutaj, mimo i mona byo powiedzie o pewnej skale, e jest janiejsza lub ciemniejsza od innej, wystarczajco dugie skupienie uwagi na dowolnej rzeczy dawao peny jej obraz. John wiedzia, e nie jest to bezpieczne; tak samo atwo jak znalaz si w jaskini, mg teraz znale si wewntrz kamyka dyskutujc z atomami o teorii kwantowej, naleao zachowa skupienie na wykonaniu misji, na eksploracji. W prawej czci przewenia jaskini dostrzeg ludzi w biaych kitlach stojcych przed ekranami monitorw.

    Spord mamroczcego co pod nosem technika, siwiejcego powanego pana i kobiety, wybra kobiet.- Witam, jestem John.- Julia - teraz dostrzeg jej gadk twarz i hipnotyzujce fioletowe oczy, tak bardzo kontrastujce z biaymi uniformami. Mg zagbia si w nie bez koca, ale zdyscyplinowa si, jak przystao na dimenaute z jego dowiadczeniem i umiejtnociami.- Jak stoj sprawy?- Mamy podstawy przypuszcza, e za lewym przeweniem jest komora, chcemy wysadzi przejcie - do sucho poinformowaa go kobieta-Julia, nawet bez mrugnicia fioletowym okiem.- Kto wchodzi?- Trudno powiedzie, na pewno profesor zostaje.

    John zda sobie spraw z nieadekwatnoci swojego pytania, jednak konwersacja, zachowanie porozumienia byo w tym efemerycznym wiecie spraw kluczow, gdyby nie komunikacja nikt nie bra by go za co wicej, ni wytwr umysu. Z penym profesjonalizmem i myl o komunikacji opar si o jeden z paneli i lekko dotkn ramieniem Juli. Rozleg si ogromy huk. Kto widzi komor, odlicza od lewej - wyda rozporzdzenie kierujcy badaniami profesor.

  • - Jest przejcie! - wykrzykn technik, ktry teraz wyda si Johnowi jakim mokosem, ktremu udao si sklei plastikowy modelik samolotu. Te je widz - powiedziaa JuliaRuszyli w stron przejcia.

  • Droga okazaa si trudna i duo dusza, ni si wydawao. Take oddalajce si panele komputerowe wydaway si mnoy. Julia zwolnia.- Profesorze, wydaje mi si, e powinnimy odliczy panele, mam wraenie, e zachodzi deformacja.- To nie ma znaczenia, panele mog sobie nawet znikn, mamy przed sob nowy teren, wic prosz si skupi na nim.John poczu jak miotaj nim uczucia, te najbardziej deformujce z przey. Nie mg bez emocji bycia kim gorszym rozmawia z profesorem, technik go odraa, natomiast Julia wzbudzaa emocje erotyczne. Po raz kolejny postanowi jednak nawiza komunikacj z ni wanie.- Jak si trzymasz Julio?- W porzdku - zabrzmiao to jednak bardziej jak wyraenie nadzieji, ni stanu obecnego. Bya to jednak odpowied w peni profesjonalna, z pewnoci bya bardzo dowiadczon dimenautk.- Ktry raz jeste w ciekym krysztale?- Nie licz tego, tak czy inaczej w pewnym momencie traci si rachub, a to nie jest dobre dla stabilnoci psychicznej - zawiesia na moment gos - a ty?- Ja te nie licz, ale nie ukrywam, e zajmuje to moje myli.- Nie boisz si takich myli?- Oczywicie, ale racjonalizowanie problematycznych myli suy mi lepiej, ni neutralizowanie ich. Kady ma swoje sposoby.

  • - Jestemy! Ich oczom ukazaa si komora bardzo podobna do poprzedniej. Przed panelami

    komputerowymi wbitymi w skay krztao si kilka, moe kilkanacie osb. Z oniersk manier profesor podszed do najstarszego z badaczy - Jak si maj sprawy?- Mamy kolejny kryszta - przygarbiony czowiek, nie odwracajc sie od monitora wskaza palcem przez rami na sabo widoczny rodek sali. Towarzyszcy im technik ju znikn wmieszawszy si w tamtejsz grup majstrujc przy kapsule z ciekym krysztaem. John nie mg go rozpozna wrd gromady biaych postaci, tak amatorskiego zachowania nie widzia dawno. - Julio potrafisz odliczyc ludzi?Na twarzy Julii po raz pierwszy zauway lk.- Mam problem z odliczeniem.- Cholera, gdzie profesor?

    I on znikn dla nich w niepoliczalnym kbowisku biaych kitli. John znw odruchowo przylgn do Julii, z dowiadczenia wiedzia, e to najskuteczniejszy sposb aby nie stao si najgorsze - osamotnienie.- Julio, jest le, proponuj wejcie do krysztau.- Sprbujmy jeszcze odliczy monitory.Odliczali na gos, w duecie. Byy cztery panele po prawej stronie jaskini i pi w gbi, ale tego nie udao im si ustali z przekonaniem. John chwyci Juli za rk i pocign w stron krysztau. Najpierw jej ruch wydawa si wymuszony kobiec ulegoci, ale szybko wyrwnaa kroku utwierdzajc Johna w przekonaniu, i zdaje sobie spraw jak krytyczna jest sytuacja i jak dobrze rozumie zasady panujce tutaj. Przy kapsule John znw musia opanowywa emocje, twarze byy dla niego nierozpoznawalne, budziy odraze i lk. Julia popatrzya na niego znaczco ciskajc jednoczenie jego rk.

  • - Jak twoja kondycja?- Due deformacje, emocje powyej normy.- ChodmyW krysztale ich ciaa zespoliy si na ksztat kochankw, potem myli zaczy powoli rozlunia si.

    Patrzyli na stalaktyty migoczce od odbijajcego si w nich zbornika wodnego. John wszed do jeziorka i zanurzy si w nim cay niczym w ciekym krysztale. Stara si odpry umys, oczyci. Jego myli powoli staway si kolorowymi plamkami przed oczami, bya wrd nich take para fioletowych oczu Julii. Emocje pulsowaly jak zdrowe, spokojne serce. Na kocu bezdechu wyprostowa si energicznym ruchem unoszc w gr rce, rozpryskujc po jaskini tysice kropel wody. Jeszcze chwil patrzy jak krople sciekaj po jego doniach i rkach. Usysza cichutki pacz.- Julio! Jak sytuacja? - Julia siedziaa, trzymajc gow w doniach starajc si ukry kryzys.- Brak deformacji, derealizacja, emocje bardzo skrajneJohn pooy wilgotne donie na jej doniach. Julia zaszlochaa.- Chc si obudzi, niech to ju si skoczy.- Julio, to jest ycie, skoncentruj si, uspokj, mamy misj.

    Z ciemnoci wyoni si profesor. John mia problem z okreleniem jego tosamoci, nie chcia te dodatkowo rozschwia Julii prob o weryfikacje. Profesor rozsiad si wygodnie na sporym gazie. W dziwacznie przerzuconym przez rami kitlu wyglda jak staroytny grek, a nie naukowiec. Przez dusz chwil rozglda si po jaskini i wzdycha.- Jak sytuacja? - Zapyta nie przestajc podziwia gry wiate na sklepieniu.- Bywao lepiej, ale trzymamy garde - Odpowiedzia John patrzc ze szczer trosk na Juli. Kto wierzy w Boga, odlicza od prawej - rozporzdzi profesor

  • - Wierz - zacz wyliczank John, a sia jego potwierdzenia jeszcze zostaa wzmocniona przez panujce w jaskini echo. Julia, cho wci blada, dochodzia do siebie.- Emocje ambiwalentne, nie jestem w stanie potwierdzi.- Droga koleanko, nie uprawiamy tutaj gosowania - profesor przemawia znuonym tonem napomnienia - my zwyczajnie rozmawiamy, komunikujemy si, prosz wic wzi si w gar i potwierdzi wersj kolegi lub jej zaprzeczy.- Wierz potwierdzia Julia