Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

107
ALAN F. CHALMERS CZYM JEST TO, CO ZWIEMY o naturze, statusie i metodach nauki Wprowadzenie do filozofii nauki i przypisami Adam Chmielewski . Wydawnictwo Siedmioróg

Transcript of Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Page 1: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

ALAN F. CHALMERS

CZYM JEST TO, CO ZWIEMY NAUKĄ?

Rozważania o naturze, statusie i metodach nauki

Wprowadzenie do współczesnej filozofii nauki

Przełożył i przypisami opatrzył Adam Chmielewski

. Wydawnictwo Siedmioróg

Page 2: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Tytuł oryginału

Whaf is fizis fhing cal/t'd Science"

Redaktor Ewa Bracka

© Copyright 1976. 1982 by A. F. Chalmers

© Copyright for the Polish edition hv Siedmioró J g,

ISBN 83-85193-44-8

Wydawnictw S' 1 . . . O. lC( nllOróg. \Vrocław 1993

Wydanie plerws/l' N· kl' ,_ ."' _.1 <lU 3000 cgI'..emplarzy

Rzes70Wskle Lak/iJd . U r

R. )- rallczne

zcszow. ul. Płk L L' . . IS"-Kuh 19 Zam. 54.16/9, ,

1993

Spis

Od tłumacza • • • • • • • •

Przedmowa do pierwszego wydania •

Przedmowa do drugiego wydania •

Wprowadzenie . • • • • • • • •

I. Indukcjonizm • • • • • •

I. Zdroworozsądkowy pogląd na naukę· . • •

2. Indukcjonizm naiwny .., . •

• • 3. Logika i rozumowanie dedukcyjne . ..... 4. Przewidywanie i wyjaśnianie w indukejonistycznej teorii nauki

5. Urok naiwnego indukcjonizmu . .

II. Problem indukcji . . • • •

I. Czy można uzasadnić zasadę indukcji? . • • • •

2. Nawrót do prawdopodobieństwa . • • •

3. Mo7.1iwe reakcje na problem indukcji • • • •

III. Zależność obserwacji od teorii . • •

I. Potoczna teoria obserwacji. . -- • · .'

2. Doznania wzrokowe nie wywolane obrazami siatkówkowymi

3. Teoria a zdania obserwacyjne . . . . 4. Rola teorii w obserwacji i eksperymencie . 5. Indukcjonizm nie calkiem ohalony ..,

IV. Idea falsyfikacji . ' . .

I. Argument logiczny na rzecz falsylikacjonizmu 2. FaIsylikowalność jako kryterium naukowości .1. Stopnic falsyfikacji, jasności i precyzji - .

4. Falsyfikacjonizm i postęp . .

V. FaIsyfikacjonizm wyrafinowany • •

• • • •

• • • •

• •

• •

· . teoTll

• •

• Nowc przewidywania i rozwój wiedzy

I. Wzgl<;dność stopni falsyfikacji . .' .

2. Podnoszenie stopnia falsyfikacji i modyfikacje ad hoc

, . tresCI

• •

• •

• •

• •

8 I I 14 16

22

22 23 27 29 33

-

35 35 39

42

45

46 47

51 57 59

62

62 63 67 71

76

76

76 77

Page 3: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

---- ~~----------.. _-----3. Potwierdzanie w falsyfikacjonistycznej teorii nauki . 4. Śmiałość, nowatorskość i ogólne tło wicdzy . 5. Porównanie indukcjonistycznej i falsyfikacjonistycznej teorii konfir­

macji

VI. Granice falsytikacjonizmu

I. Zależność obserwacji od teorii i omylność falsyfikacji 2. Nieskuteczna obrona Poppera . 3. Złożoność prawdziwych sytuacji eksperymentalnych 4. Historyczna nieadekwatność falsyfikacjonizmu 5. Rewolucja kopernikańska

VII. Teorie jako struktury:

Programy badawcze .

I. Teorie jako strukturalne całości 2. Lakatos: programy badawcze . 3. Metodologia w programie badawczym 4. Porównywanie programów badawczych

vrn. Teorie jako struktury:

Paradygmaty Kuhna .

I. Uwagi wstępne . 2. Paradygmaty a nauka normalna 3. Kryzys i rewolucja . 4. Funkcje nauki normalnej rewolucji naukowej

IX. Racjonalizm a relatywizm

I. Racjonalizm . 2. Relatywizm . 3. Lakatos-racjonalista 4. Kuhn-relatywista . 5. O potrzebie zmiany języka

X. Obiektywizm

I. Indywidualizm 2. Obiektywizm . . . . 3. Nauka jako praktyka społe~z~a 4. Obiekt . . ' . . . . .

YWIzm w koncepCjach Poppera, Lakatosa Marksa

XI Ob· k . . Je tYWJstyczna koncepcja zmiany teorii w fizyce

I. Granice obiektywizmu w koncepcji Lakatosa .

10 110 115 111

121

121

121 123 121 131

135

135 136 138 143 141

149

149 152 155 151

161

161

Spis treści

2. Obiektywne możliwości . 3. Obiektywistyczna koncepcja zmiany teorii w fizyce

4. Słowo ostrzeżenia .

XII. Feyerabend: anarchistyczna teoria wiedzy

l. Wszystko wolno . 2. Niewspółmierność . 3. Nauka czy voodoo? 4. Wolność człowieka

xm. Prawda, realizm, instrumentalizm I. Uwagi wstępne

2. Instrumentalizm 3. Korespondencyjna teoria prawdy 4. Kłopoty ze zdroworozsądkowym pojęciem prawdy 5. Popper o przybliżeniu do prawdy

XIV. Realizm niereprezentacyjny

I. Teorie i ich następczynie 2. Realizm nie reprezentacyjny 3. Czym więc jest nauka . 4. Relatywizm w perspektywie 5. Czy warto?

Bibliografia

7

163 166 169

172

172 175 179 181

186 186 187 191 194 198

202

202 204 206 208 211

213

Page 4: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Od Tłumacza

Książka nmleJsza jest wprowadzeniem do problemów i teorii współczesnej filozofii nauki. Jej autor, Alan Chalmers, rozpoczyna wykład od rozważenia formalnej struktury stanowiska naiwnego in­dukcjonizmu, przypisywanego zazwyczaj członkom Koła Wiedeń­skiego oraz ich zwolennikom jako ich oficjalna doktryna. Induk­cjonizm jest następnie przedmiotem krytycznej analizy z punktu widzenia falsyfikacjonizmu, tj. koncepcji rozwoju nauki, którą za­~roponow~ł w latach trzydziestych Karl Popper. Falsyfikacjonizm J~st omawIany pr~ez Chalmersa wnikliwiej niż inne koncepcje, po pIerwsze dlate~o, ze Chalmers, swego czasu instytucjonalnie związa­?y z fiI~zofaml z London School of Economics, gdzie Popper zało­zył swoJą szkoł~ racjonalistycznej filozofii nauki i metodologii, był wyznawc~ obowIązujących w szkole Poppera przekonań, a po drugie dlateg~.' ze ukształtowanie się falsyfikacjonizmu jako stanowiska ~ teom nau~i stymulowało dalszy intensywny rozwój filozofii nauki J;kO d~scyplmy ~eoretycz~ej. FalsYfikac~onizm, sformułowany przez

Oppcra w sposob budzący kontrowersJe, ulegał w okresie póżniej­s~ym . głębokIm przeformułowaniom w pismach swych uczniów ta­kIch J.ak Imre Lakatos, John Worrall, Elie Zahar, czy ostatnio John ~atkms, lub też był przedmiotem zdecydowanej krytyki i odrzuce­ma prze~ takich autorów jak Paul Feyerabend czy David Stove.

AnalIza odmian falsyfikacjonizmu, naiwnej, przedstawionej przez Poppcra, oraz wyrafinowanej, głoszonej przez Lakatosa, jest koniecz­n~ k

d.la zro~umienia kolejnego etapu ewolucji współczesne i filozofii

nau I czylI . I··.. J Th' socJo oglczneJ koncepCjI nauki zaproponowanej przez

omasa S. Kuhna Rozważ'wi' . PopperowskiJ ,.' ." < a na temat opozycyjności pomiędzy zmem" K h n rdcJonalIzmem krytycznym z J'ednej strony i relatywi-

u n'l z d .. d ' " Przedstaw' ,< rugIe], prowa Z<! Chalmersa w dalszej koleiności do

lema własne' b' kt'" J . ~,,,o le YWlstyczncJ' koncepcji rozwoju nauki .

...... _-----

Od tłumacza 9

Ewolucja filozofii nauki stanowi główny wątek ninIejszej książki,

leCZ jej walory na tym się nie wyczerpują. Opisując poszczególne koncepcje nauki, Chalmers posługuje się wieloma interesująco zinter-

retowanymi przykładami z dziejów nauki, wprowadza liczne, bardzo ~rzystępnie wyjaśni?n~ pOjęcia,. k~órych z?ajomo.ść jest. ni.ezbędn~m warunkiem zrozumIem a zagadmen filozofiI naukI. ZnajdUjemy WIęC klarowną dyskusję trudnego problemu zależności obserwacji od teorii oraz roli, jaką zależność ta odegrała w krytyce logicznego pozytywiz­mu ze strony koncepcji falsyfikacjonistycznej, a także w krytyce fal­syfikacjonizmu ze strony zwolenników "relatywistycznych" koncepcji nauki, Chalmers objaśnia również takie pojęcia jak potwierdzalność, prawdoupodobnienie, śmiałość teorii, ogólne tło wiedzy, niewspółmier­ność teorii, itd., objaśnia istotę ogólnych stanowisk realizmu i in­strumentalizmu w filozofii nauki, a także i to, w jaki sposób doszło do ugruntowania się Kopernikańskiej heliocentrycznej teorii niebios i jaką rolę teoria ta odegrała w powstaniu nauki nowożytnej. Filozofi­czną narrację ożywiają objaśnienia powstawania tęczy oraz tego, dzię­ki czemu nietoperze umieją sprawme latać w ciemnościach.

* W przedmowie do pierwszego wydania tej książki Chalmers stwier­

dza, że do jej napisania skłonił go brak podręcznika, który w przy­st<;pny sposób byłby objaśniał podstawowe pojęcia, doktryny i teorie współczesnej filozofii nauki; chciał zaproponować tekst, który - nie dążąc do zastąpienia oryginalnych dzieł klasyków filozofii nauki -stanowiłby łatwo zrozumiałe źródło orientacji w problemach tej dy­scypliny, a także punkt wyjścia do dalszych badań, jeżeli kto zechce się im oddać. Mimo trudności zadania, jakim jest przystępne wyjaśnienie ezoterycznych zagadniell tej specjalistycznej dziedziny tilozoficznej, Chalmers wywiązał się zeń znakomicie. Miarą jego sukcesu niech hędzie fakt, że przekład polski jest już dziesiątą - poza oryginałem angielskim - wersją językową tej książki.

Polskie wydanie pracy Chalmersa wypełni bardzo dotkliw<! lukę na naszym rynku podręczników akademickich, ponieważ brak takiego Wprowadzenia do filozofii nauki daje się mocno odczuć w dydaktyce filozofii. Sytuację nauczyciela filozofii wydatnie pogarsza fakt, że

Page 5: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

10 Od tłum ac

w Polsce dostępność do oryginalnych tekstów filozofów nauki jes znacznie bardziej utrudniona niż w krajach angielskojęzycznych, któr są głównymi ośrodkami rozwoju tej dyscypliny. Kiedy więc Wydaw nictwo Siedmioróg zwróciło się do mnie z propozycją przełożenia te książki na język polski, pochwyciłem tę sposobność z tych samyc powodów, dla których Chalmers ją napisał, ale motywowany d pracy znacznie pilniejszą potrzebą.

Wrocław, 4 stycznia 1992 Adam Chmielell'sk

Przedmowa do pierwszego wydania

"Jak wszyscy młodzi ludzie postanowiłem zostać geniuszem, ale na szczęście

w porę zachciało mi się śmiać".

LAWRENCE DURR ELL Cleu

Książka ta jest próbą prostego, jasnego i elementarnego wprowa­dzenia do współczesnych poglądów na naukę. Wykładając filozofię nauki studentom filozofii i samym naukowcom, chcącym zapoznać się z nowoczesnymi teoriami nauki, coraz silniej uświadamiałem

sobie, że nie istnieje odpowiednia pojedyncza książka, czy choćby mała ilość książek, które można byłoby polecić początkującym. Je­dyne źródła na temat współczesnych teorii nauki to oryginalne dzieła autorów tych teorii. Jednak wiele z nich to teksty zbyt trudne dla kogoś, kto dopiero zaczyna studiować ten przedmiot. i są one zbyt liczne, aby można było łatwo je udostępnić dużej liczbie studentów. Niniejsza książka nie zastąpi oczywiście źródeł oryginalnych, jeżeli kto pragnie oddać się badaniom tych spraw w poważny sposób, ale mam nadzieję, że będzie stanowić pożyteczny i łatwo dostępny punkt wyjścia, którego dotychczas brakowało. Moją intencją było omówienie różnych teorii nauki w sposób

przystępny, lecz zamiar ten okazał się możliwy do realizacji wokoło dwóch trzecich książki. Dotarłszy do tego momentu zacząłem kryty­kOwać współczesne poglądy i ku własnemu zaskoczeniu stwierdzi­łem, że nie zgadzam się z nimi znacznie silniej, niż początkowo przypUszczałem, oraz że dzięki tej krytyce wyłania się pewna dosyć SPójna nowa koncepcja .

. Tę nową koncepcję próbuję naszkicowac w ostatnich rozdziałach kSIążki. Lubię myśleć, że druga część książki zawiera nie tylko

Page 6: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

12 Przedmowa do pierwszego wydania

podsumowanie znanych poglądów na naukę, ale także zarys nowej teorii nauki.

Moje zawodowe zainteresowanie historią i filozofią nauki miały początek w Londynie, w klimacie dominacji poglądów Karla Pop­pera. Każda stronica tej książki świadczy o tym, jak wielki jest mój dług wobec Karla Poppera, jego dzieł, wykładów i seminariów. To samo mogę powiedzieć o oddziaływaniu na mnie twórczości profeso­ra Imre Lakatosa. Pierwsza część mojej książki wiele zawdzięcza'

znakomitemu artykułowi Lakatosa o metodologii programów badaw­czych. Istotną cechą szkoły Popperowskiej był nacisk, jaki kładło się w niej na jasne sformułowanie problemu, nad którym się pracuje, oraz na prosty sposób wyrażania własnych poglądów. Choć wiele zawdzięczam pod tym względem Popperowi i Lakatosowi, moje umiejętności w tym zakresie, jeżeli w ogóle je mam, kształtowały się głównie pod wpływem profesora Heinza Posta, który był moim promotorem w Chelsea College, gdzie pracowałem nad doktoratem w Department of History and Philosophy of Science. Nie mogę uwolnić się od poczucia, że jego egzemplarz tej książki zostanie mi zwrócony wraz z żądaniem, abym przepisał fragmenty, których on nie rozumie. Spośród moich kolegów londyńskich, którym jestem winien szczególną wdzięczność - większość z nich była wówczas jeszcze studentami - wielkiej pomocy udzieliła mi Noretta Koertge, obecnie pracująca w Indiana University.

Wspomniałem o tym, że szkoła Popperowska jest szkołą. Nie uświadamiałem sobie, do jakiego stopnia byłem zaangażowany w tę, szkołę, dopóki nie znalazłem sil' w Sydney. Ku swemu zaskoczeniu stwierdziłem. że są w Sydney filozofowie znajdujący się pod wpły­wem Wittgensteina, Quine'a lub Marksa, którzy ponadto twierdzili, że w wielu kwestiach Popper zupełnie się myli, a niektórzy z nich głosili nawet, że jego poglądy są zdecydowanie niebezpieczne. Bar­dzo wiele nauczyłem się dzięki temu doświadczeniu. Jedną z rzeczy, któr~ch się nauczyłem, było to, że Popper rzeczywiście myli się w ~Ie.lu spr.awach, o czym piszę w ostatnich partiach książki. Nie zmlema .~o Jednak faktu, że stanowisko Poppera jest daleko lepsze od ~eorłl. pr.zyjmowanycb w większości instytucji filozoficznych,. z ktoryml miałem okazję się zetknąć.

PrzeJmowa do pierwszego wydania 13

Wiele zawdzięczam moim przyjacioło~ w.Sydney: którzy pomo-

l· . obudzić' się z dogmatycznej drzemki. NIe chcę Jednak przez to

al mI . .. k' O' c . 'dz' leć że teraz wolę ich poglądy raczej mz Popperows le. m paWI\:: , . .. .

wiedzą Nie mając jednak tutaj mIejsca na obskuranckI non-o tym· , .. . . o niewspółmierności schematow pOjęcIOwych (tu zapewne pop-sens . .,. kk' b ł

s, ci nadstawią uszu) chcę powIedzlec, ze za res, w torym yem pery . I" k' h k l , 'ony uznać - i odpierać - poglądy mOIch austra IjS IC o e-zmUSZ . .' . k gów i oponentów, spowodował, .ż~ zr.ozu~11Iał~m .sIłę Ich ~tano~ls a oraz słabości mojego. Mam nadZieję, ze mkt SIę me. poczuje ura~ony, jeżeli wymienię w tym konte~ście Je~na .C~rtho~sa I Wala Suchtmga.

Uważny czytelnik wykryje w tej kSlązce dZIwną .me~afor~,. skra­dzioną z Władimira Nabokova, i zapewne zrozumIe, ze Wl11lenem mu za to podziękowanie (czy raczej przeprosiny). .

Kończę ciepłym pozdrowieniem dla tych przy~aciół, kt?rych mo~~ książka nic nie obchodzi, którzy jej nie przeczytają, ale ktorzy znoslh mnie wówczas, gdy ją pisałem.

A/an Cha/mers Sydney. 1976

Page 7: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Przedmowa do drugiego wydania

Sądząc po reakcji na pierwsze wydanie tej książki, można powie­dzieć, że pierwsze osiem jej rozdziałów sprawuje się całkiem

jako "proste, jasne i elementarne wprowadzenie do poglądów na naukę". Panuje również dość powszechna zgoda, ostatnie cztery rozdziały nie spełniają swego zadania. Przy niniejsze przejrzane i rozszerzone wydanie, pozostawiłem osiem pier­wszych rozdziałów w zasadzie bez zmian, i zastąpiłem cztery ostatnie sześcioma zupełnie nowymi rozdziałami. Jednym z problemów . zanych z drugą częścią książki w jej pierwszym wydaniu było to, nie była ona ani prosta, ani elementarna. Pisząc te nowe sześć rozdziałów starałem się, aby wykład był prosty, choć obawiam się,

że nie całkiem mi się to powiodło tam, gdzie piszę o pewnych trudnych zagadnieniach w ostatnich dwóch rozdziałach. Mam na­dzieję, że moje dążenie do prostoty wykładu nie spowodowało try­wializacji omawianych kwestii.

Inny problem dotyczący drugiej części pierwszego wydania to brak jasności. Choć jestem przekonany w dalszym ciągu, że w ich poszukiwaniach byłem na właściwym tropie, na pewno nie mi się wyrazić spójnego i dobrze uzasadnionego stanowiska, na krytycy nie omieszkali zwrócić mi uwagi. Nie można całej winy złożyć na Louisa Althussera, którego poglądy były bardzo gdy pisałem swoją książkę, i których wpływ daje się wykryć w nym stopniu w obecnym wydaniu. Dostałem nauczkę i przyrzekam, że na przyszłość będę się strzegł nowych mód prosto z Paryża. .

Moi przyjaciele Terry Blake i Denise Russell przekonali mnie, że pisma Paula Fcyerabenda są znacznie bardziej istotne, niż "<J\.JL.I1"U'

~przednio. W nowym wydaniu poświęciłem mu więcej uwagi i Jąłem wysiłek oddzielenia ziarna od plew, antymetodyzmu od dadai­zmu. Byłem również zmuszony wydobyć pewien istotny sens zawarty

pr!~dmowa do drugiego wydania 15

w "obs~,uranckim nonsensie o niewspółmierności schematów pOję-

ciowych . . ' Nowe wydanie tej książki wiele zawdzIęcza krytyce hcznych kole-

, , recenzentów i korespondentów. Nie zdołam ich tutaj wymienić, f;~:'uznaję swój dług wobec nich i bardzo im dziękuję·

A/an Cha/mers Sydney, 1981

Page 8: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Wprow ..... ~&.o_ ..

W czasach współczesnych nauka cieszy się wielkim poważan° Panuje powszechne przekonanie, że nau.ka i jej. metody mają ~ s coś specjalnego. Uznanie jakiegoś tw~erdze~la, ro~um?wal1la eksperymentu za "naukowe" sugeruje, ze mają o~~ pkąs ~,' ~.-'--,~-"-­zaletę lub przysługuje im wyjątkowa niezawodnosc. Ale coz jest w nauce? Czym jest "naukowa metoda", która rzek.omo , szczególnie niezawodne czy użyteczne wyniki? Książka ta Jest pro odpowiedzi na takie pytania.

Wiele danych codziennego nauka cieszy ~ię ogromnym szacunkiem, choć zarazem tow mu pewna doza rozczarowania ze względu na konsekwencje, mi się ją obciąża, takie jak bomby wodorowe i zatrucie środowi Reklamy często wykrzykują, że dany produkt został naukowo ny za bielszy, silniejszy, bardziej powabny seksualnie niż inne, kurencyjne produkty. W ten sposób autorzy reklam mają wszystkich przekonać, że ich twierdzenia są szczególnie dobrze sadnione i właściwie niekwestionowalne. Ale to nie wszystko. pewna reklama gazetowa, proponująca Christian Science* (N Chrześcijańską) głosi: "Nauka twierdzi, że prawdy Pisma świ można udowodnić", i stwierdza dalej, że "obecnie nawet sami w nie wierzą". Mamy tu bezpośrednie odwołanie do aut nauki i uczonych. Można więc zapytać - na czym opiera się

autorytet? Ogromny szacunek dla nauki nie ogranicza się tylko do .

codziennego i środków masowego przekazu. Panuje on w świecie uczonych i we wszystkich dziedzinach wiedzy. Wiele

• ('!Iris/hm .\!'iL'rI( (', ~allka ChrześcijaJhka. wla;ciw<I naLW~ł Church (~l Chrisr, Scit'1lIlM. c.l.yh Kościół ttl~a-LJuoncgo. "t~kla religijna i zarazem sy~tcm leci'cnia, lapouątkowane prJ:cl Mary Baker Eddy w USA pr/yp. A. Ch.

-.-----

17

d/in wiedzy uznaje się za naukowe, aby wskazać, że metody w nich stoSowane są równie niezawodne i potencjalnie owocne, jak metody ~tosowane w naukach tradycyjnych, takich jak fizyka. Nauki polity­~/ne i społeczne są obecnie czymś powszechnym. Marksiści twierdzą, lt: materializm historyczny jest nauką. Na uniwersytetach i w kole­giach amerykańskich jeszcze niedawno wykładało się (albo nadal fes/Cle się wykłada) nauki, które za swój przedmiot mają admini­'strację, mowę, książkę, lasy, nabiał, mięso, i hodowlę zwierząt, a na­wet śmierć i sprawy z tym związane. I "Uczeni" w tych dziedzinach czesto uznają swoją pracę za zgodną z empiryczną metodą fizyki. ktÓra w ich pojęciu polega na zbieraniu ,.faktów" za pomocą uważ­nej obserwacji, eksperymentu i wyprowadzaniu z tych faktów praw i teorii przy użyciu swego rodzaju logicznego postępowania. Mój kolega z katedry historii, który najwidoczniej wierzy w tego rodzaju empiryzm, powiedział mi, że obecnie nie można jeszcze napisać

historii Australii, ponieważ nie znamy jeszcze dostatecznej liczby faktów. Napis na frontonie budynku wydziału nauk społecznych

Uniwersytetu w Chicago głosi: "Jeżeli nie umiesz mierzyć, twa wie­dza jest wątła i niewystarczająca" 2. Nie ma wątpliwości, że wielu pracowników tej instytucji, uwięzionych w swych nowoczesnych la­boratoriach. spogląda na świat poprzez kraty cyfr nie zdając sobie sprawy z tego, że metody, które pragną stosować, są nie tylko nieskuteczne. ale również nie są metodami, dzięki którym fizyka odniosła swój sukces.

Błędne poglądy na temat nauki omawiam i krytykuję w pierw­SZYch rozdziałach niniejszej książki. Choć niektórzy uczeni i wielu pseUdouczonych twierdzi, że są zwolennikami takiej metody, każdy WSPółczesny filozof jest świadom przynajmniej niektórych jej ograni­Czeń. Najnowsze osiągnięcia w filozofii nauki wskazały i ujawniły ogromne trudności związane z przekonaniem, że nauka opiera się na fundamencie składającym się z wyników obserwacji i eksperymen-

--------!Jrnhl' Ll'il .. ta pOl'hod/i /. artykułu C. Truesdellu l:ytll\.\anego w: J. R. RavelZ. S'cll'luflic l\!uJll'/cdgt:' ond Its SoC/at 1:/1(.1, O.\foru LJ rll\er~lly Pies!». Oxford 1971, ~ .. lX7, rr:.~ypl~

I\\rYdi-l. 1 ~ ~uhn ... TIu." I'unction or Measuremenl 111 Modern Physical Science. bis, 52. 1961. ss. 161 - 93 ..", hQd::e. nol"bc ... hlllk<.:ja pomiaru w nowo:iytncj fi/yi.:c" w: T. S. Kuh, Dwa hit'Klm," Trat/Y(:JcI i nOH'u{ors{U'l/

ta JI:<;I ',/(/(17 naukoll'yr'/i, PIW Warszawa 19X5-. przekład Stt:fan AIll~tcrdamski. s. 255 - pr/.yp A. Ch.] Inskr)pcp 1..:)'lo\\<<1l1a na ~ 161 jamcrykańskiego 'Wydania].

:'1,·, ",' ~ '-, (

"'Ym jest to. ! ' l',:

Page 9: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

18 Wprowadzenie

tów, oraz z przekonaniem, że istnieje swego rodzaju procedura wnio­skowania, która umożliwia wyprowadzanie teorii naukowych z takiej podstawy w sposób niezawodny. Nie istnieje metoda, dzięki której można byłoby wykazać, że dana teoria jest prawdziwa, czy choćby prawdopodobnie prawdziwa. W dalszej części książki argumentuję, że próby przedstawienia prostej logicznej rekonstrukcji "metody naukowej" napotykają na liczne dodatkowe trudności wobec faktu, że nie istnieje również metoda, dzięki której można w k sposób obalać teorie naukowe.

Niektóre argumenty na rzecz twierdzenia, że teorii nauk nie można konkluzywnie dowodzić ani obalać opierają się w mierze na rozważaniach filozoficznych i logicznych. Inne opierają na szczegółowej analizie historii nauki i współczesnych teorii IJU' ... n.'J"

wych. Cechą współczesnych osiągnięć w teorii metody naukowej to, że coraz większą uwagę przykłada się w nich do historii na Jednym z żenujących wyników takiego postępowania było to, epizody z historii nauki, uznawane przez wielu filozofów za . dziej charakterystyczne kamienie milowe w rozwoju nauki, takie odkrycia Galileusza, Newtona, Darwina czy Einsteina, w zupełnie inny sposób, niż to sobie filozofowie wyobrażali. tern typowej reakcji na odkrycie, że teorie naukowe nie dają się udowodnić, ani obalić, oraz że rekonstrukcje filozoficzne mają wiele wspólnego z tym, co faktycznie dzieje się w nauce, jest rzucenie przekonania, że nauka jest działalnością racjonalną, sługującą się jakąś specjalną metodą czy metodami. Tego reakcja skłoniła niedawno znanego filozofa i żartownisia, Feyerabenda, do napisania książki o tytule Against Method: Ou oj an Anarchistic Theory oj Knowledf{e3

, oraz artykułu pod "Philosophy of Science: A Subject with a Great Past".4 Zgodnie skrajnym poglądem, który zazwyczaj wczytuje się w pisma F benda, nauka nie posiada żadnych szczególnych cech, dzięki

3 P. K. Fcyerahend, Againsi Method. Or.aline (~f an Al1aTChź,<;lic Theory of Knuwledge, New Len London 1975. (Polski tytuł tej książki brL.mi: Pruc, ...... ko metodzie. Zarys anarchlslyc::nej teorii wiedzy.)

4 P. K. Feyerabcnd. "Philosophy of Science: A Subject with a Great Pasf', w: Hisrorical and

Pcrspeclives ol Scit!nCl'. Minnesota Sludies in Philosophy (~f Science. vol. 5. ed. Roger H. Stuewer. Minnesota Prcss, Minneapolis 1970, ss. 172-183 [polski tyluł tego artykułu brzmi: "Filozofia nauki: I. Wielką pn:esztością"},

wprowadzenie 19

byłaby leps~a ~d innych form wiedzy, takich jak mity starożytne czy voodoo. Wielki szacunek dla nauki jest współczesną religią, odgry­wającą rolę podobną do roli chrześcijaństwa w Europie w poprze­dnich epokach. Powiada się, że wybór pomiędzy teoriami sprowadza się do wyborów określonych z uwagi na pewne wartości subiektywne i pragnienia jednostek. Nie ulegając tego rodzaju reakcjom na upa­dek tradycyjnych teorii nauki, staram się przedstawić taki opis fizy­ki, który nie jest subiektywny i indywidualistyczny, oraz który, uzna­jąc wiele elementów Feyerabendowskiej krytyki metody, sam jest odporny na taką krytykę.

Filozofia nauki ma swoją historię. Francis Bacon jako jeden z pier­wszych próbował wyrazić, czym jest metoda nowożytnej nauki. W początkach XVII stulecia twierdził, że celem nauki jest poprawa losu człowieka na ziemi i cel ten można uzyskać drogą zbierania fak~ów w 'procesie zorganizowanej obserwacji i wyprowadzania z. mc~ teOf11. Od tamtego okresu teoria Bacona ulegała modyfika­~Jo~ I, u.do~ko.nale,niom, a także radykalnej krytyce. Historyczny opis I wYJa~me~le .faktow z dziedziny filozofii nauki byłyby interesującym przeds~ę~zlę~le,m:, Byłoby ?a przykład rzeczą bardzo interesującą z?adac ~ wYJasmc powstame logicznego pozytywizmu, który zrodził Się w pierwszych dekadach obecnego stulecia w Wiedniu, uzyskał ogr~mną popularność i posiada znaczny wpływ do dzisiejszego dnia. Logiczny c •• • • • . ". pozytywizm Jest skrajną postacią empiryzmu, który głosi, ze teone są uzasadnione tylko o tyle, o ile można je zweryfikować za pom~cą zaobserwowanych faktów, ale także, że posiadają one zna-czenIe o t I ·1 . . y e, o I e mozna Je w ten sposób wyprowadzić. Są dwa zagadkow . k . . . t . e aspe ty powstama pozytywizmu. Jeden z mch polega na Ym, ze pow t . . ., stwo . s ame pozytywIzmu nastąpiło wowczas, gdy wraz ze

ro ~~enIem fizyki kwantowej i teorii względności Einsteina fizyka ZWijała si k kI' ,. ' Po . , ę w spe ta u arny sposob, ktory Jednak trudno było gOdzI C z t .. .

na t . ~onaml pozytywIzmu. Inny zaskakujący aspekt polega Bac~~~dze JUż. w .~ 934 r~ku K~r1 .Popper. w ~iedniu i Gaston Ce ob I . We Fr,inCJI opublikowalI dZieła zawierające przekonywaJ·ą-

a enle p . . ~u. W. o.zytywlzmu, co Jednak nie powstrzymało fali pozytywi-zapaz. IS~ocIe dzieła Poppera i Bachelarda były niemal zupełnie

nane l doczekały się zasłużonej uwagi dopiero niedawno. Para-

Page 10: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

20 Wprnwadzcnie

dok sal nie, w okresie gdy A. J. Ayer wprowadził logiczny ~o~yty wizm do Anglii, publikując książkę Language. Trufli and LOglc I .

jąc się tym samym najbardziej popuhu~~m filoz?t:em ang~elskl głosi I doktrynę, której wady dużo wcześmej wykryh l poddah k

ce Popper i Bachelard. 5 . '

Filozofia nauki rozwijała się gwałtowl1le w ostatl1lch dekadac Książka niniejsza jednak nie jest esejem na temat hi~torii ,fi nauki. Moim celem jest przedstawienie naj nowszych oSlągmęc fi fii nauki, wyjaśnienie w możliwie najprostszy sposób pewn współczesnych teorii nauki, oraz wskazanie s~osobów. na Ich u szenie. W pierwszej części książki przedstaWiam dWie pros~e, nieadekwatne teorie nauki, które nazywam, odpowledmo, 111

cjonizm i falsyfikacjonizm. Choć obie te doktr~n.y mają wiele nego z faktycznymi teoriami, które w przeszłoscl w~zn~wano. a n którzy wyznają je nadal, nie są one przykładamI hlstoryc~n Wprowadzam obie te teorie w celach dy~akty~z~ych. Zrozum la te skrajne, nieco karykaturalne stanowIska l. Ich ,,:~d~., ~z~tel będzie mógł lepiej zrozumieć motywy powstama teo.fIl pozl11ej . docenić ich zalety i wady. Indukcjonizm przedstaWiam w rozdzl pierwszym i poddaję go krytyce w rozdziałach dr~gi~ i t . Rozdziały czwarty i piąty S,! poświęcone falsyfikacjon~zm~wl próbie udoskonalenia indukcjonizmu. Jego ograniczel1la u~ w rozdziale szóstym. W kolejnym rozdziale omawiam wyrah falsyfikacjonizm Imre Lakatosa. W rozdziale ósmym nat wprowadzam teorię Thomasa Kuhna i jego dobr~ na wszystko dygmaty. Modna stała się ostatnio idea relatYWizmu, według k' teorie należy oceniać z punktu widzenia wartoś~i uzna:wanych jednostki ludzkie lub grupy społcczne. W rozdZ1ale dZ1.ewlątym ważam, do jakiego stopnia Kuhn reprezentował stano~lsko rel~ styczne oraz do jakiego stopnia Lakatosowi ~dało Się, go W kolejnym rozdziale szkicuję teorię obiektYWizmu. ktora pod

, A J -\yer. I.,mXlwgc. Trllfh 0",1 rogic. (jpIL.HlC/ .. LondllO 1936. SpO::'lf/c/ell.ll' tu /a\\J~ię("Zam \1ag~t.'. por. Jego "Karl Popper: The WorlJ's Grt."Hc"t Philos,opherT'. ('urn'lU AIf~w\ ,BI.II/cllll 50. nr ..,,, J+ _ ~3 K. R Popper. TlII' l.ogic uj Sejł!flflll!" f)o(o\'t'rr. HUIl:hins.on. London !l)6)o{: kSlqlka La po raI'

uLI/ . .11a ~ię w it;/~ku niCIll\cdul11 w 19_~4 roku [por. W~dilnJ~ p~)lskJ(:. l.ogika odJ..r\"{.·il.l f1tlUk0l1·t'Ku. pr7~kład Nikl" ..... P\VN. W,nv."lwa 11ł77j. Mam tu na myśli d/iekl (Ja'anna Rachelarda Le .'VO/Hl'{ [.\prit ."·("it,nt!fiqll("

llni\'l·r .... llaln~~ dl' '·rance. 1'.111'-> 19."\4.

21

nvlll względem przeciwstawia się relatywizmowi. Obiektywizm od­hiera prymat jednostkom i ich os,!dom w analizie wiedzy. Z tego punktu widzenia możliwe jest przedstawienie koncepcji zmiany teorii naukowej. która jest pod pewnymi ważnymi względami nierelatywis­tyczna, a która mimo to jest odporna na krytykę ze strony takich r~latywistów jak Feyerabend. W rozdziale jedenastym przedstawiam ll1oj~! \vlasną koncepcję zmiany teorii w fizyce. Dzięki temu mogę przejść. w rozdziale dwunastym, do próby udzielenia odpowiedzi na zarzuty Feyerabenda przeciwko metodzie. Ostatnie dwa rozdziały ksi,!żki są nieco trudniejsze. Omawiam w nich problem. w jakiej mierze teorie można uznawać za rezultaty poszukiwań .. prawdziwe­go" opisu "realnego" świata. W końcowych akapitach pozwalam sobie wygłosić kazanie polityczne, w którym ujawniam cel niniejszej książki.

AClkolwick teoria nauki. zawarta w drugiej części książki, ma być najlepszą ze znanych. z pewnością nie jest pozbawiona swoich problemów. W pewnej mierze więc również i do mojej książki odnosi się ta stara 111<!drość: "Wyszedłszy od zamętu, dochodzimy do zamę­tu na wyższym poziomie".

Page 11: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

I. Indukcjoniz

1. ZDROWOROZSĄDKOWY POGLĄD NA NAU

Wiedza naukowa jest wiedzą dowiedzioną. Teorie naukowe stały wyprowadzone w ścisły sposób z faktów doświadczenia. skanego drogą obserwacji i eksperymentu. Nauka opiera się na co możemy zobaczyć, usłyszeć. dotknąć, itd. W nauce nie ma sca na osobiste przekonania, preferencje czy spekulatywne Nauka jest obiektywna. Wiedza naukowa jest wiedzą nieza ponieważ jest wiedzą udowodnioną w obiektywny sposób.

Powyższe stwierdzenia podsumowują popularny współcześnie gląd na charakter wiedzy naukowej. Pogląd ten zyskał na ności najpierw w okresie rewolucji naukowej, do której d w wieku siedemnastym dzięki wielkim pionierom nauki, takim Galileusz i Newton. Filozof Francis Bacon, podobnie jak wielu j współczesnych podsumował postawę naukową tego okresu dzeniem, że jeżeli chcemy zrozumieć przyrodę, powinniśmy księgę natury, a nie pisma Arystotelesa. Postępowe siły XVII zrozumiały, że średniowieczni filozofowie tracili czas w dziełach starożytnych, zwłaszcza Arystotelesa, oraz w Piśmie tym, źródeł wiedzy naukowej o przyrodzie. Poruszeni "wielkich eksperymentatorów", takich jak Galileusz, uczeni powszechniej uważali doświadczenie za źródło wiedzy. Tego przekonania uzyskały dodatkowe potwierdzenie dzięki spek nym wynikom nauk eksperymentalnych. "Nauka jest wzniesioną na faktach", pisał J. J. Davies w swej książce "On ,<"'cic.ntific Mcthod l

• A oto jedna ze współczesnych ocen GalIleusza. pióra H. D. Anthony'ego: .. Nie tyle obserwacje i rymenty, które przeprowadził Galileusz, doprowadziły do

L J J D'I\-I(,~. Oli tllt' ,\'dl'II/'-lic A/elhud, l.ongman. LUIlU(lll Jl)6H. S. 8

ZJnmorozsądkowy pogląd na naukę 23

nia Z tradycją, ile jego postawa wobec nich. Dla Galileusza fakty na nich oparte były faktami, nie zaś czymś zależnym od jakiejś powziętej z góry idei ... Fakty obserwacyjne mogą pasować do uznanej struktury wszechświata lub nie, lecz dla Galileusza rzeczą kluczową było przyj­mować fakty i budować teorię, która by do nich pasowała 2."

Naiwna induh:jonistyczna teoria nauki, którą przedstawię w po­niższych paragrafach, jest próbą formalizacji tego popularnego obrazu nauki. Nazywam tę teorię indukcjonistyc::nq, ponieważ opiera się ona na rozumowaniu indukcyjnym, jak się to niebawem okaże. W dal­szych partiach książki dowodzę, że ten pogląd na naukę oraz związa­ne z nim popularne wyobrażenia o nauce są całkowicie błędne, a na­wet niebezpiecznie zwodnicze. Mam nadzieję, że rychło będzie jasne, dlaczego przymiotnik "naiwny" pasuje do wielu indukcjonistów.

2. INDUKCJONIZM NAIWNY

Według naiwnego indukcjonisty nauka wychodzi od obserwacji. Uczony obserwator powinien mieć normalne, sprawne organy zmys­łowe, wiernie zapisywać to, co widzi. słyszy, itd. w danej sytuacji. której się przypatruje, i winien to wszystko czynić w nieuprzedzony sposób. Stwierdzenia o stanie świata lub jego jakiejś części można uZ~lsadnić albo wykazać, że są one prawdziwe w bezpośredni sposób, dZIęki nieuprzedzonemu użyciu przez obserwatora jego własnych zmysłów. Uzyskane w ten sposób wypowiedzi (nazywam je zdaniami Obserwacyjnymi) stanowią podstawę, z której można wyprowadzić ~~awa i teorie składające się na wiedzę naukową. Poniżej podaję

lIka przykładów trywialnych zdań obserwacyjnych.

O północy I stycznia \975 roku Mars pojawił się w pewnym punkcie l11eba.

Ten częściowo zanurzony w wodzie kij wydaje się złamany. Pan S 'I mIl l uderzył swoją żonę.

Papierek \. k b ł b . ł ' ci musowy przy ra arwe czerwoną po zanurzelllu go w tym

p ynle. ' . ----~ H n AllthoTl) , .\'(1('11('(' unłJ II~ BlllJ....t:rolJnd. Macmlllan. LonJon 194H. !'>. 145

Page 12: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

24

Prawdziwość takich zdań można ustalić drogą obserwacji. K obserwator może stwierdzić lub sprawdzić prawdziwość takich poprzez bezpośrednie użycie własnych zmysłów. Obserwatorzy na własne oczy.

Zdania powyższego typu podpadają pod zbiór tak zwanych _. szczególOll'ych. Zdania szczegółowe, inaczej niż zdania należące drugiej klasy, do której przejdziemy za chwilę, odnoszą się do poj dynczych zjawisk lub stanów rzeczy w pewnym określonym m,,.,,,,,, i czasie. Pierwsze zdanie odnosi się do pojawienia się Marsa w ok ślonym miejscu na niebie w określonym czasie; drugie odnosi się pewnej obserwacji określonego kija, i tak dalej. Jest rzeczą A""7"',1I .. '

tą, że wszystkie zdania obserwacyjne są zdaniami szczegółowymi. one wynikiem użycia przez obserwatora jego zmysłów w określo mIejSCU I czasIe.

Spójrzmy teraz na proste przykłady zdań, które mogą być sk ni kam i wiedzy naukowej:

Z astronomii: Planety poruszają się po elipsach wokół Słońca.

Z ji':zyki: Promień światła, przechodząc z jednego ośrodka do giego, zmienia swój kierunek w taki sposób, że sinus padania podzielony przez sinus kąta załamania, jest charakterystyczną dla danej pary ośrodków.

Z psrcllO/ogii: Wszystkie zwierzęta posiadają potrzebę wyładowania agresji.

Z chemii: Lakmus zanurzony w kwasic barwi się na czerwono.

Zdania te są ogólne i stwierdzają coś o własnościach chowaniu jakiegoś aspektu wszechświata, Inaczej niż zdania łowe. te odnoszą się do ws:::ystkich wydarzeń określonego występujących we wszystkich miejscach i momentach czasu. stkie planety, gdziekolwiek się znajdują, zawsze poruszają się elipsach wokół Słońca. Ilekroć dochodzi do załamania światła, ces (en zachodzi według prawa załamania światła, które sform no powyżej, Prawa i teorie składające się na wiedzę naukową rają zdania ogólne takiego właśnie typu. Takie wypowiedzi n,,'nlUJ>'

się :zdaniami ()~()fnymi.

Powstaje następujące pytanie. Jeżeli nauka wywodzi

naiwny 25

iadczenia, to w jaki sposób można uzyskać zdania ogólne. będące mentami wiedzy naukowej, ze zdań szczegółowych, wynikających

eobserwacji? W jaki sposób bardzo ogólne, nieograniczone twier-. a teoretyczne można uzasadnić na podstawie ograniczonego

oświadczenia. składaj,!cego się z ograniczonej ilości zdań obser­

'acyjnych? Odpowiedź indukcjonistyczna głosi, że przy spełnieniu pewnych

ków można w uprawniony sposób dokonywać uogó/nie/l ze ńczonej ilości szczegółowych zdań obserwacyjnych i na ich pod-.. budować prawa uniwersalne. Na przykład można przejść od

ncj ilości zdań obserwacyjnych na temat papierka lakmuso­czcr~ieniejącego po zanurzeniu go w kwasie do prawa ogól­

nego: ,.Kwas powoduje czerwienienie lakmusa" lub "Lakmus zanu­rzony w kwasie barwi się na czerwono", lub też uogólnić pojedyncze obserwacje na temat rozgrzanych metali i przeobrazić je w prawo, że "Metale 'rozszerzają się pod wpływem temperatury". Aby takie uo­gólnienia były uprawnione z indukcjonistycznego punktu widzenia. należy spełnić następujące warunki:

a) I10śc 7dał'! obserwacyjnych składających się na podstawę danego uogól­nienia musi byc duża;

b) Obserwacje należy powtarzać w bardzo różnorodnych warunkach,

c) Żadne zdanie obserwacyjne nie może przeczyć wyprO\vadzonemu pra­wu ogólnemu.

Warunek (a) uważa się za konieczny, ponieważ nie jest rzecz,! u~asadnion(! wnioskować na podstawie zaobserwowanego rozszerza­nIa się jednego kawałka metalu, że wszystkie metale rozszerzają się, t~~ samo jak nie można wnioskować, że wszyscy Australijczycy są PIJakami, na podstawie spotkania z jednym Australijczykiem. który nadużył lk ' 'l' , . I' h ob . ~. ·oholu. Konieczna jest zatem WIelka l, o~c ,meza eznyc sa se~waCJ1, zanim którekolwiek z tych dwóch uogolmen hędzle uza-

dnIone II d k' . . b' " h h 'IN . . 1 U cjomsta napomll1a. a y me wyclągac poc opnyc nlosków.

Jedn'! z I t d . k '.,," . ni " ne o ZWlę szema JlOSCI obserwaCJI w powyzej wymle-~~ . . .

llletalu l prz~kładach . ~yło?y WIelokrotne po,~grzewanle ~awał~a uh CIągła II1wlgllacja pewnego Austrahjczyka, jak SIę upIJa

Page 13: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

26

każego wieczora, a nawet każdego ranka. Ale lista zdań obse nych zgromadzonych w ten sposób nie dałaby dobrej podstawy tych uogólnień. Dlatego właśnie konieczny jest warunek (b). U nienie: "Wszystkie metale rozgrzewają się pod wpływem ry" jest uprawnione tylko wówczas, jeśli jest oparte na "' .... "" ... ", .• ". rozszerzania się metali przeprowadzonych w bardzo rozmaitych runkach. Należałoby ogrzewać różne rodzaje metali, długie i pręty żelazne, pręty srebrne, kawałki miedzi, itd., należałoby

ogrzewać w warunkach wysokiego i niskiego ciśnienia, w rach niskich i wysokich, i tak dalej. Jeżeli we wszystkich sytuacjach wszystkie ogrzewane kawałki metali rozszerzają się,

wówczas, i tylko wówczas, można wyprowadzić z tych zdań wacyjnych uprawnioną generalizację, która jest prawem ogólnym .. żeli jednak uda się zaobserwować, że jakiś kawałek metalu szer.lał się pod wpływem temperatury. to taka uniwersalna cja nie jest uzasadniona. Warunek (c) bowiem jest również r"-"llłl_~'"

Omówione powyżej rozumowanie, dzięki któremu można chodzić od zbioru zdań szczegółowych do uzasadnienia zdania nego, które - mówiąc inaczej - pozwala przechodzić od których" do "wszystkich", nazywa się rozumowaniem indukc a sam proces takiego rozumowania - indukcją.

Stanowisko naiwnego indukcjonizmu można wyrazić mówi nauka opiera się na zasadzie indukcji. Można to zapisać na

Jeżeli duża ilość przedmiotów A została zaobserwowana w nych okolicznościach i jeżeli wszystkie bez wyjątku zao .... C"',.Ul'\U

A posiadały własność B. to wszystkie A maj" własność B.

Według naiwnego indukcjonisty zatem całość wiedzy na powstaje dzięki indukcji na bezpiecznej podstawie uzyskiwanej obserwację. W miarę wzrostu ilości f~tktów ustalanych przez wację i eksperyment, oraz w miarę, jak dzięki udoskonalenioIll szych umiejętności obserwacyjnych i eksperymentatorskich fakty ją się coraz bardziej szczegółowe i subtelne, drogą ostrożnego mowania indukcyjnego powstaj,! prawa i teorie o coraz . ?gólności i szerszym zakresie. Rozwój nauki ma charakter l zależy od wzrostu ilości danych obserwacyjnych.

InduJ..Cl(lni/!1l naiwny 27

;\naliza ta jak dotąd zawiera tylko częściowy opis nauki. Znaczą­ca bowiem cechą nauki jest to, że jest ona zdolna lI'Yia.~ni(l(~ i przewi-1;'11'1[(:. Wiedza naukowa pozwala astronomowi przewidzieć następne (~ćJ11ietlie Słońca, fizykowi pozwala wyjaśnić, dlaczego punkt wrze­~ia wody na dużych wysokościach jest niższy niż normalnie. Rysu­nek l przedsta\\'ia w schematyczny sposób całość indukcjonistycz­nvch pogh,dów na naukę. Lewa strona odnosi się do procesu for­~ułowania praw i teorii naukowych na podstawie obserwacji, co już omówiliśmy. Pozostaje nam omówić prawą stronę tego schematu. Zanim to nasqpi, należy powiedzieć kilka słów o logice i rozumowa-

niu dedukcyjnym.

Fakty uzyskane dzięki Obserwacji

Prawa i teorie

Rysunek 1

Przewidywania i wyjaśnienia

3. LOGIKA I ROZUMOWANIE DEDUKCYJNE

Kiedy UCZt . d . . .. dZić _. . lt1y pOSJa a .lUZ ogólne prawa i teOrie, moze wyprowa-

z TIIch różne kk" . k ..... . onse wenc.lc. ktorc służą Ja o wYJasnlCl11a l prze-

Page 14: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

28 '1·' .\ i rOl.Ull1owanic dedukcVJ·ne L.l)i:' ~, -

29

widywania. Na przykład przyjmując. że metale rozszerzają się (<1) i (b). jest bowiem możliwe, aby (a) i (b) były prawdziwe, wpły.wem temp~ratury, można wywnioskować. iż tory kolejowe, a mimo to zdanie (c) było fałszywe. Nawet jeżeli (a) i (b) są praw-re nie są podzIelone mewielkimi przerwami. ulegna zniekszt dziwe. 10 ta książka może należeć do znikomej mniejszości książek w goqc~m słońcu. Te~ typ rozumowania nazywa~si~ LU"''''''. tilozofiunych. które nie są nudne. Uznanie zdań (a) i (b) za praw-

df!dukcY//?,fn: Dedu~cJa różni si~ więc od omówionego powyżej dzi\ve i (c) za fałszywe nie pociąga sprzeczności. Rozumowanie jest

zumowama mdukcyJnego. niepoprawne . . , ~adaniem rozul11owaIl dedukcyjnych zajmuje się logika.] Nie Teraz czytelnik zapewne czuje się już znudzony. Doświadczenie Jas,mam tu, czym jest logika. i poprzestaję na zilus~rowaniu takie l11a oczywiście wpływ na prawdziwość zdałl (a) i (c) w obu ktorych tez i cech logiki. istotnych dla naszej analizy. powyższych przykładach. Należy podkreślić fakt, że sama logika

Oto przykład rozumowania dedukcyjnego: - i dedukcja nie ustala prawdziwości zdań o takich faktach. jakie figuruj<! w naszych przykładach. W takich sytuacjach logika może

Pr::yklad IJierl1's::.r: . d" I ł k' i . jedynie pomóc nam stwler ZlC, że je::e i przes an I są prawt Zlwe, to

a) Wszystkie książki filozoficzne S,) nudne. wniosek musi być prawdziwy. Problem prawdziwości lub fałszywości h) Ta książka jest książką filozoficZlą przesłanek nie może być rozstrzygnięty za pomocą logiki. Dane c) Ta książka jest nudna. rozumowanie może być doskonale poprawnym rozumowaniem de­

. W r.ozU\.nowaniu tym zdania (a) i (b) to przesłanki, zaś zdanie Jes,t wl~l.osklem. UznaJ~. iż !es~ rz~czą oczywistą. że jeżeli (a) i (b) prdwdzlwe, to (c) musI bvc rowmeż pnwdzi\ve Jest .. v • • • _ < - • , I zel.: zą m h~ą. aby (c) było fałszywe wówczas, gdy zdania (a) i (b) są dZlwc. Gdyby bowiem (a) i (b) były prawdziwe. a (c) fałszywe, wynikłaby stąd sprzeczność. Jest to podstawowa cecha loXicznie prmt'nl'XO rozumowania dedukcyjnego. Jeżeli przesłanki logicznie pra~neg~) rozumowania dedukcyjnego są poprawne. jego w . musI hyc prawdziwy. Nieznaczna modyfikacja powyższego du da nam obraz rozumowania dedukcyjnego. które nie jest prawne.

Pr::yk!ad drugi:

a) Wiele k~iąże~ lilozo0cznZch jest nudnych. hl Ta kSlązka Jcst kSHIZką lilozoliczn,!.

c) Ta książka jest nudna.

W tym przykładzie zdanie (c) nie wynika z konieczności

dukcyjnym nawet, jeżeli zawiera fałszywą przesłankę· Oto przykład:

Pr::yklad lr::cci:

a) Wszystkie koty maj,! plęC nóg. b) KOlka Pussy jest moim kotcm.

e) Kotka Pussy ma pięć nóg.

Rozumowanie to jest poprawne. W tym przypadku jeżeli (a) i (b) są zdaniami prawdziwymi, to wniosek (c) musi być prawdziwy. Choć w przykładzie tym (a) i (c) są f<tłszywe, nie zmienia to statusu rozu­~?wania -- jest ono poprawne. Sama logika więc nie może stanowić ~~o~a ~rawdziwych. twierdzdl o świ~cie. Lo~ika ded~kcyjna to ~au-

wyprowadzal1lu pewnych zdan z okreslonych II1nych zdano

4. PRZEWIDYWANIE I WYJAŚNIANIE W INDUKCJONISTYCZNEJ TEORII NAUKI

jak; e~az l1l~żna już łatwo zrozumieć funkcjonowanie praw i teorii CZe r narzędZI przewidywania i wyjaśniania w nauce. Rozpocznę jesz-

az od h'lrd· . '1 wanie 'ZO prostej I ustracji. Rozważmy następujące rozumo-

Page 15: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

30 u,_,,_._.,,'idywanic i wyjaśnianie teorii nauki 31

a) Czysta woda zamarza w temperaturze około Oc. b) Chłodnica mojego samochodu zawiera czystą wodę.

c) Jeżeli temperatura spadnie poniżej O'C, woda w chłodnicy samochodu zamarznie.

Mamy tu przykład poprawnego rozumowania, w którym dywanie (c) jest dedukowane z wiedzy naukowej zawartej w słance (a). Jeżeli (a) i (b) są prawdziwe, (c) musi być prawdzi Prawdziwość zdań (a), (b) i (c) nie jest jednak ustalona za logiki, lecz przez doświadczenie. Zatem prawdziwość zdania (a) na ustalić drogą bezpośredniej obserwacji zjawiska zamarzania dy. Gdy prawdziwość (a) i (b) zostanie ustalona przez i indukcję, wówczas można z nich wydedukować przewidywanie

Przykłady mniej oczywiste byłyby bardziej skomplikowane, rola odgrywana w nich przez obserwację, indukcję i dedukcję taka sama. Na koniec rozważmy, w jaki sposób indukcjoni teoria nauki interpretuje fakt, że fizyka potrafi wyjaśnić zja tęczy.

Prostą przesłankę (a) w poprzednim przykładzie należy cały~ zesta~e~ praw rządzących rozchodzeniem się światła, tj. wami odbicia I załamania światła oraz twierdzeniami o stopnia załamania promienia świetlnego od koloru światła. Te ne .zasL~dy s~ wyprowadzane z doświadczenia drogą indukcji. nUJe Się najpierw wielkiej ilości eksperymentów laborato w których bada się odbicie promieni światła od luster i wody, mierzy się kąty padania i załamania promieni z powietrza do wody, z wody do powietrza, itd., a wszystko przeprowadza się w różnych warunkach, powtarzając ek ~~,",,.·., .. II ze światłem różnego koloru, aż zostaną spełnione wszystkie ~e warunki, aby można było dokonywać uprawnionych 1l1dukcyjnych, których wynikiem są prawa optyki.

Przesłankę (b) z powyższego przykładu należy również b,~~dziej s~omplikowanym zbiorem zdat1. Winny się wśród nich lezc .zdal11a o tym, że słot1ce znajduje się w określonej pozycji l11~ble względem obserwatora na ziemi, oraz że krople deszczU dają z chmury w pewnym regionie odpowiednio określonym dem obserwatora. Zbiór takich zdat1 opisujących badane zja

się warunkami poc::ąlkOll'ymi. Opisy zestawów eksperymen­to typowe przykłady warunków początkowych.

Jeżeli znane są prawa optyki i warunki początkowe, można teraz wadzić rozumowanie, które daje wyjaśnienie zjawiska po­

awania widzialnej tęczy. Rozumowanie to nie jes.t już t~k oczy,,:,i­jak w poprzednich przykładach, a ponadto będZI~ mUSiało zawI~-a n!.limen t Y matematyczne na równi ze słownymI. Rozumowame mo~e przybrać następującą postać: Jeżeli przyjmiemy, że krople

są mniej więcej kuliste, wówczas tor promienia światła prze­ząccgo przez kroplę deszczu wygląda w przybliżeniu tak jak na

rysunku 2. Jeżeli promień białego światła u?e~za o kropl~ de~zc.zu pod kątem {I, wówczas, jeżeli prawo załamal11a .Jes~ prawdZiwe, s':Ia­tło czerwone będzie miało tor zbieżny z odc1l1klem ah, natomiast światło niebieskie będzie się poruszać wzdłuż toru ab

l. A także, jeżeli

prawa rządzące odbiciem światła są prawdziwe, wówczas promiet1 ab musi być odbity wzdłuż toru be, a promiet1 ab l

, wzdłuż hl Ci. Zała­manie światła w punktach c i ('I również podlega prawu załamania światła, wobec czego obserwator spoglądający na kroplę deszczu ujrzy oddzielnie czerwone i niebieskie składniki światła białego (po­dobnie jak i pozostałe kolory widma). Takie samo rozdzielenie kolo­rów światła obserwator dojrzy w przypadku każdej kropli deszczu,

Rysunek 2

Page 16: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

32

która jest umleJs(;owiona w taki sposób, że linia prosta słoł1ce i krople deszczu oraz linia prosta łącząca kroplę

i obserwatora przeónają się pod kątem D. Rozważania ~~"~~. ne prowadzą do wniosku, że kolorowy łuk na niebie jest wid wówczas, gdy chmura deszczowa jest dostatecznie rozległa.

Naszkicowałem powyżej wyjaśnienie zjawiska tęczy i mam dzieję, że szkic ten wystarczy jako ilustracja ogólnej formy angażowanego tu rozumowania. Jeśli przyjmie się, że prawa są prawdziwe (co według naiwnego indukcjonisty można dzięki indukcji na podstawie obserwacji), oraz, że warunki kowe są opisane w sposób prawidłowy, wówczas wyjaśnienie wyniknie w sposób konieczny. Uogólnioną formę wszelkiego nienia i przewidywania naukowego można więc przedstawić stępująco:

a) Prawa i teorie. h) Warunki początkowe.

c) Przewidywania i wyjaśnienia.

Jest to krok postępowania naukowego zobrazowany po stronie Rysunku I, powyżej.

Poniższy opis metody naukowej, sformułowany przez towiecznego ekonomistę, stanowi dobry przykład naiwnej, cjonistycznej teorii nauki, co dowodzi, że nie jest to które sam wymyśliłem tylko po to, aby je krytykować.

"Jeżeli wyobrazimy sobie, w jaki sposób umysł o nadl potędze i zasięgu, choć normalny pod względem procesów I nego myślenia, posługiwałby się metodą naukową, odbywało

to zapewne następująco: najpierw zaobserwowałby i utrwalił

stkie fakty bez jakiejkolwiek selekcji i bez apriorycznych czeł1 co do tego, które z nich mogą okazać się ważniejsze od Po drugie, poddałby zaobserwowane i utrwalone fakty analizie, ' równaniu i klasyfikacji, bez użycia hipotezy czy postulatów' te z konieczności zawarte w logice myślenia. Po trzecie, z tej faktów wyprowadziłby indukcyjnie uogólnienia co do związkóW syfikacyjnych lub przyczynowych, jakie pomiędzy nimi .r,d~,IlV~~ czwarte, dalsze badania miałyby charakter zarówno dedukcyjnY

Un'K naiwnego indukcjonizmu 33

, ' Illkcvjny i wykorzystywałyby wnioski z wcześniej wyprowadzo­I l\ll " nych uogólnieł1". 4

5. UROK NAIWNEGO INDUKCJONIZMU

Teoria nauki naiwnego indukcjonizmu ma s~oje zalety. ~ej urok , ,d' 'le sie tkwić w fakcie, że oferuje ona sformaltzowany OpIS szero-v,,, d < k' ..

k(; n;zpowszc(;hnionych przc.ko.n~łł1 c~ do d1a~a~l~ru. nau I, Jej ,n~ocy "lśniaJ'aceJ' i predyklywnej, Jej oblektywnoscl I mezawodnoscI.

wVl' - .. . d k' . .' Widzieliśmy już, w jaki sposób teona naIwnego m u cJomzmu

objaśnia predyktywną i wyjaśniając,! moc nauki.. . Ohiektvwność nauki w teorii indukcjonistyczneJ wymka z faktu,

że zarówn~) ohserwacje jak i rozumowanie indukcyjne s;.! same w so­bie obiektywne, Zdania obserwacyjne sprawdzić może każdy obser­wator o normalnych zmysłach. Nie należy dopuszczać do ingerencji subiektywnych, osobowościowych czynników. Prawidłowość zdał1

obserwacyjnych, jeżeli są one zdobyte w sposób właściwy, nie zależy od smaku, przekonań, nadziei czy oczekiwall obserwatora. To samo dotyczy rozumowania indukcyjnego, za pomocą którego wiedza naukowa jest wyprowadzana ze zdał1 obserwacyjnych. Wnioskowa­nia indukcyjne spełniają przcpisane wymogi albo ich nie spełniają. Nie jest to sprawa czyjejkolwiek subiektywnej opinii.

Niezawodność nauki wynika z indukcjonistycznych twierdzcł1 na temat obserwacji i indukcji. Zdania obserwacyjne, składające się na bazę nauki, są pewne i niezawodne, ponieważ ich prawdziwość moż­na. Sprawdzić hezpośrednio zmysłami. Niezawodność zdał1 obserwa­CYJnYch przechodzić może na prawa i teorie, które są z nich wy­P~O~adzane. o ile spełnione są warunki prawomocnego rozumowa­nIa Indukcyjne\!o GwarantuJ'e to zasada indukcJ'i która według naiw-negO . , ~. . ," , '

WlndukcJonisty stanowi podstawę nauki. , . bard sPomfilałem już, że teorię naiwnego indukcjo\11zmu uwazam za dzi ł~o błędną i niebezpiecznie myląc;.!. W następnych dwóch roz-

a ach sp 'l' ., , N I' . d k ~ ro )uJę powlCdZ1ec, dlaczego tak sądzę. a czy Je na , ... Fra tn&l~ gfl1ent ~ h'k'.tl \

Ood ('hl!!<, N l·. B Wolre'a cytuJ\' Id. CMI (j łłcmpel. PhjJo,(ophl' (!( ,ViJwral .)"chl/ct'. Prclllit:e Hall. , J -" 11 Podkreślema pnt.h.,d/~ nd autora

Page 17: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

r

36

by uzasadniona, gdyby cechę taką posiadało również indukcyjne, ale tak nie jest. Rozumowanie indukcyjne nie jest mowaniem logicznie poprawnym. Nie jest bowiem tak, że przesłanki rozumowania indukcyjnego są prawdziwe, to prawd musi być jego wniosek. Możliwe jest bowiem, aby wniosek roz wania indukcyjnego był fałszywy, a jego przesłanki prawdziwe, i a nie dochodziło pomiędzy nimi do sprzeczności. Przypuśćmy na p kład, że do dzisiejszego dnia zaobserwowałem dużą ilość kruk w różnorodnych okolicznościach i stwierdziłem, że wszystkie czarne, oraz że na tej podstawie wywnioskowałem, iż "Wszyst kruki są czarne". Jest to całkowicie uprawnione wnioskowanie dukcyjne. Przesłankami tego wnioskowania S4 zdania typu "k x zaobserwowany w czasie t był czarny"; zdań takich musi być d ilość i wszystkie uznajemy za prawdziwe. Nie ma jednak logicznej gwarancji, że następny zaobserwowany kruk nie różowy. Gdyby tak było, lo zdanie: "Wszystkie kruki są okazałoby się t~lłszywe. A zatem to wnioskowanie indukcyjne, u wnione o tyle, że spełniało kryteria wymagane przez zasadę ind prowadziłoby do fałszywego wniosku, mimo że wszystkie nrc">~,'" tego wnioskowania są prawdziwe. Nie ma żadnej sprzeczności między twierdzeniem, że wszystkie zaobserwowane kruki okazały czarne, i twierdzeniem, że nie wszystkie kruki S4 czarne. Indukcji można uzasadnić na gruncie czysto logicznym.

Bardziej interesujący, choć dość szokujący sposób na uzysk tego samego rezultatu jest rozwinięciem opowieści Bertranda R la o indyku obdarzonym indukcjonistycznym temperamentem. ł ów stwierdził podczas swego pierwszego ranka na fermie indyczej, karmi się go o godzinie dziewi<!lej rano. Ale jako dobry induk . nista nie wyciągnął pochopnych wniosków. Czekał do chwili, zebrał dużą ilość obserwacji świadczących na rzecz twierdzen iż jest karmiony o dziewiątej rano każdego dnia. Obserwacje poczynił w bardzo różnych sytuacjach, we środy i we w dni ciepłe i zimne, suche i deszczowe. Każdego dnia dod kolejn,! obserwację do swojej listy. Gdy wreszcie jego indukcjo tyczne sumienie zostało uspokojonc. indyk dokonał indukcyjn rozumowania i wywnioskował: "Zawszc otrzymuję pokarm o

)ina uzasadnić zasadę dedukcji ell In' .

37

,', teJ' rano". Niestety wniosek ten okazał się fałszywy w całkiem v. 14 W' '1' . d' d . dnoznaczny sposób, gdy w 19l lę zamIast ac mu paszę, po er-~enięto mu gardło. Indukcyjne rozumo~anie o prawdziwych przesłan-kach doprowadził~. d~ fałsz~wego wmo~~u. .,. .

Zasady indukcjI me mozna uzasadmc za pomocą logIkI. Jezeh 'k J'cst w istocie, to wydawałoby się, że indukcjonista, zgodnie

ta k . . k' . b własnym punktem widzenia, musi teraz po azac, w Ja I sposo

~ożna wyprowadzić zasadę indukcji z doświadczenia. Na cz~m pole-ałobv takie wyprowadzenie? Zapewne wyglądałoby następuJąco: In­

~UkCj:l okazała się sprawować dobrze w wielkiej liczbie sytuacji .. Na przykład prawa optyki, wyprowadzone indukc~jnie z ,:ymków eksperymentów laboratoryjnych, służyły przy WIelu okaZjach do konstrukcji narzędzi optycznych i narzędzia te funkcjonowały spraw­nie. Podobnie prawa ruchu planet, wyprowadzone z obserwacji po­zycji planet na nieboskłonie, zostały wykorzystane do przewidywania zaćmień. Listę zawierającą opisy skutecznych przewidywań i wyjaś­nień, możliwych dzięki indukcyjnie wywiedzionym prawom i teo­riom, można ciągnąć bardzo długo. W ten sposób zasada indukcji

zostanie uzasadniona. Ale takie uzasadnienie indukcji jest całkowicie nie do przyjęcia,

co wykazał w połowie osiemnastego stulecia David Hume. Wnios­kowania zmierzające do uzasadnienia indukcji poruszają się po błęd­nym kole. ponieważ posługują się one dokładnie tym samym rozu­mOwaniem indukcyjnym, którego poprawności chcę dokazać. Rozu­mowania te bowiem wyglądają następująco:

Zasada indukcji okazała się skuteczna w sytuacji Xl'

Zasada indukcji okazała się skuteczna w sytuacji X 2 , itd.

Zasada indukcji zawsze jest skuteczna.

Zdanie ogólne stwierdzające poprawność zasady indukcji jest tu­taj wnioskiem z pewnej liczby szczegółowych zdań rejestrujących minione skuteczne zastosowania tej zasady. A zatem rozumowanie

to jest rozumowaniem indukcyjnym i nie może być użyte w celu

Uzasadnienia zasady indukcji. Nie można posługiwać się indukcją w Celu uzasadnienia indukcji. Trudność związaną z uzasadnieniem IndUkcji tradycyjnie określa się mianem "problemu indukcji".

Page 18: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

38

Wydawałoby się zatem, że zagorzały naiwny indukcjonista padł w kłopoty. Skrajny wymóg, aby całą wiedzę wy z doświadczenia przy użyciu indukcji wyklucza podstawową indukcjonistycznego stanowiska zasadę indukcji.

Obok błędnego koła zawartego w próbach uzasadnienia indukcji, zasada ta w przytoczonym sformułowaniu posiada inne wady. Ich źródło leży w niejasności i kwestionowalności gu, aby "duża ilość" obserwacji była dokonywana w "różno warunkach" .

Ile obserwacji stanowi ich "dużą ilość"? Czy kawałek wystarczy ogrzewać dziesięć razy, sto, czy więcej, zanim będzie na wywnioskować, że zawsze ulega on rozszerzeniu pod temperatury? Bez względu na to, jaką damy odpowiedź na pytanie, można podać przykłady stawiające pod znakiem konieczność dokonywania wielkiej liczby obserwacji. Aby to rować, wystarczy zwrócić uwagę na silny sprzeciw publiczny ciwko wojnie atomowej, który podniósł się po rzuceniu bomby atomowej na Hiroszimę pod koniec II wojny świa Protest ten brał się z przekonania, że bomby atomowe mogą ogromne zniszczenia, cierpienia i śmierć wielu ludzi, przekonanie to oparte było na jednym tylko dramatycznym rzeniu. lndukcjonista musiałby być bardzo uparty, aby twierdzić, ' wniosek o tym, iż ogień parzy można wyciągnąć dopiero po krotnym wkładaniu ręki do ognia. W takich sytuacjach wielkiej ilości obserwacji wydaje się niewłaściwy. W innych cjach wymóg ten jest bardziej na miejscu; na przykład byłoby słuszną powstrzymywać się z przypisywaniem cudownych mocy nowidzowi na podstawie jednego poprawnego przewidywania. byłoby również rzeczą uzasadnion'l wnosić o istnieniu jakiegoś ku przyczynowego między paleniem tytoniu a rakiem płuc na podstawie, że pewien palacz cierpiał na tę chorobę. Z tych widać, że jeżeli zasada indukcji ma nas prowadzić do nionych wniosków naukowych, to zwrot "duża liczba" należy cyzować.

Stanowisko naiwnego indukcjonisty jest również zagrożone, poddamy analizie wymóg, aby obserwacji dokonywać w ~'·'7 .... "n

, do prawdopodobieństwa N;l",ro!

39

k I'" nościach. Kiedy bowiem mamy do czynienia z istotną ch o o ICZ c • • '

ny" a okoliczności? Czy jest komeczne, aby badająC punkt wrzema ZI111<ll1 c ddawać zmianom jej ciśnienie, skład chemICzny, metody wody, "po,. i porę dnia? Odpowiedź na pierwsze dwie sugestie jest

grzewaOld . , k" d o~ ,,' a na dwie pozostałe - negatywna, Ale na ja lej po -PozVtywna, ,,' " " . -, d'l'elamy tych odpOWIedZI? Pytame to Jest Istotne, pomewaz staWIe u z , , . ' ' ,. ' , 'Iiwych zmian w okohcznosclach mozna rozclągac w me-lIstę moz , , . ' ' , k b .

. . . dodaJ'ąc do mej takle zmIenne warunkI Ja arwa skonczonosc, , ' ' . b' 'ka tożsamość eksperymentatora, połozeme geograficzne Itd, z lornl " " , ,,' 'l' , b Jeżeli nie można odrzucić takIch "n~el~totnych. zmIan, I o~c o, ser-wacji koniecznych, aby wniosk~w~me mdukcyJne było uprawmo~e, b dzie nieskończenie duża. Na JakIch zatem podstawach.pew~ą.wle.l­k~ liczbę obserwacji uznaje się za "nieist~tną"'~ ~yd~Je mI. SIę, ze odpowiedź jest dosyć prosta, Zmiany okohcz~os~l, ktore s~ Ist.otne, dadzą się odróżnić od zmian nieistotnych dZiękI ~dwoła~lU ~Ię do teoretycznej wiedzy o danej sytuacji, oraz o rodzaJaCh. dZIałających w niej mechanizmów. Zgadzając się jednak na to uznajemy .za~azem fakt, że teoria odgrywa kluczową rolę, jeszcze zanim dOJdZIe do gromadzenia obserwacji, Naiwny indukcjonista nie może uznać tego wniosku. Kwestię tę jednak pozostawiam do omówienia w następ­nym rozdziale. Tu poprzestaję na stwierdzeniu, że zwrot "różnorod­ność okoliczności" w sformułowaniach zasady indukcji stawia przed indukcjonistą poważne problemy,

2. NAWRÓT DO PRAWDOPODOBIEŃSTWA

" Aby odeprzeć krytykę, skrajny indukcjonista naiwny może osła­blc Swoje stanowisko w dosyć prosty sposób, Argument na rzecz osł~bionego stanowiska indukcjonistycznego brzmi zazwyczaj nastę­pUJąco:

Nie można mlec stuprocentowej pewności, że Słońce będzie za­C,~Odzić każdego dnia, na tej tylko podstawie, iż wielokrotnie widzie­hstny Słońce zachodzące każdcgo z dotychczasowych dni. (W istocie ~ ~rktyc~ i, na Antarktydzie są dni, kiedy Słońce nie zachodzi). Nie

Ozna mIce stuprocentowej pewności, że następny upuszczony ka-

Page 19: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

40

mień nie "upadnie" ku górze. Mimo to jednak, chociaż nie m uznać uogólnień uzyskanych dzięki prawidłowym wnio indukcyjnym za całkowicie prawdziwe, są one prawdopodobnie dziwe. W świetle uzyskanych doświadczeń jest więc bardzo dopodobne, że Słońce zawsze będzie zachodzić w Sydney oraz upuszczone kamienie będą spadały na dół, a nie w górę. Wi naukowa nie jest wiedzą udowodnioną, jest jedynie wiedzą p dopodobnie prawdziwą. Im więcej obserwacji, składających się

przesłanki wnioskowań indukcyjnych, oraz im większa różnorod okoliczności, w których obserwacje te są dokonywane, tym prawdopodobieństwo, że uzyskane uogólnienia będą prawdziwe.

Po przyjęciu tej zmodyfikowanej wersji indukcji, powyżej czoną zasadę indukcji należy zastąpić jej probabilistyczną

która może przyjąć następującą postać: "Jeżeli duża ilość

miotów A została zaobserwowana w różnorodnych Vl\.Vll'-LllUO'\"JG

i jeżeli wszystkie bez wyjątku zaobserwowane przedmioty A dały własność B, to wszystkie A prawdopodobnie posiadają ność B." Zmiana ta jednak nie rozwiązuje problemu indukcji, waż w nowej postaci zasada ta nadal jest zdaniem ogólnym, na podstawie skończonej ilości udanych indukcji implikuje. że stkie zastosowania tej zasady będą prowadzić do wniosków, prawdopodobnie prawdziwe. Próby uzasadnienia probabi wersji zasady indukcji poprzez odwołanie się do doświadczenia te same wady, jak te same próhy w ich wyjściowej postaci. Uza nienie takie musi bowiem zawierać dokładnie takie samo nie, które trzeba właśnie uzasadnić.

Nawet gdyby można było uzasadnić zasadę indukcji w jej hilistycznej wersji, nasz ostrożniejszy indukcjonista nadal m rozwiązać liczne problemy. Są one związane z trudnościami, na j napotyka się w próbach sprecyzowania, jak prawdopodobna dana teoria lub prawo w świetle określonych danych doświad Wydaje się rzeczą intuicyjnie zrozumiałą, że w miarę wzrostu danych doświadczenia, wspierających dane prawo ogólne, :-arazem prawdopodobieństwo, że jest ono prawdziwe. Intuicja Jednak nie wytrzymuje krytyki. Przy założeniu zwykłej teorii dopodohie6stwa jest rzeczą bardzo trudną skonstruować takie

'11'\ uzasadnić lasadę dedukcji CiY 111"" ,

41

. d k 'J'i które unikałoby konsekwencji, że prawdopodobieństwo do-111 li C ' , . . .

I ego zdania ogólnego o sWlecle wynosI zero. bez względu na

wo n ~ ", b ,',' , ~', danych doświadczema na Jego rzecz. A y wy]asmc tę sprawę Ilosc . d . . d .

. ")' b nieformaIny. zwróćmy uwagę na to, ze dane oswla czema W spo~, " . ", . . składaj,! się ze skonczoneJ I,IOSCI ~~an, ?bse~,,:acYJnych. n~tomlast

d, I" oaólne mówi o nieskonczoneJ Iloscl mozlIwych sytuacJI. Praw-z <in t: b .... .

dopodobiet1stwo. że dan~ ~dan.le um~ersal~e Jest p:awdZl,,:e, Je~t 'wne pewnej skończonej liczbie podZielonej przez liczbę meskon-

ro . d' b . h 'on" czyli wynosi zero bez względu na to, Ile z an o serwacyJnyc ez '1' • • wchodziłoby do zbioru danych doświadczenia.

Problem ten wiąże się z próbami przypisania wartości prawdopo­dobieI'tstwa prawom i teoriom naukowym w świetle danych doświad­czenia i dał początek wysoce szczegółowemu i technicznemu pro­gramowi badawczemu, który był realizowany przez indukcjonistów bardzo pracowicie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Skonstruo­wano sztuczne języki, dzięki którym można przypisywać określone, niezerowe wartości prawdopodobieństwa uogólnieniom, lecz języki te s" tak ograniczone. że nie zawierają żadnych uogólnień. Są one

bardzo odlegle od języka nauki. Inna metoda ocalenia programu indukcjonistycznego polega na

porzuceniu prób przypisywania wartości prawdopodobieństwa pra­wom naukowym i teoriom. W zamian za to kieruje się uwagę na poprawność prawdopodobieństwa pojedycznych przewidywań. Zgo­dnie z Ul metodą celem nauki jest na przykład ocena prawdopodo­bieństwa faktu. że Słońce zajdzie jutro, nie zaś ocena prawdopodo­bieństwa zdania ogólnego, że będzie ono zawsze zachodzić. Nauka ma. gwarantować, że pewien most zbudowany według określonego ~roJektu wytrzyma różne ciężary i nie załamie się. nie zaś zapewniać. z~ WSzystkie mosty zbudowane według tego projektu będą speł-11!ały Swoje zadanie. Zbudowano pewne systemy, dzięki którym w ten­spOsób moina przypisać niezerowe prawdopodobieństwo pojedyn­cZYm przewidywaniom. Można tu wspomnieć o dwóch zarzutach ~r7:ecl\vko nim. Po pierwsze, przekonanie. że nauka winna raczej 'i~starczać pojedynczych przewidywań, aniżeli wiedzy w postaci zło­~ nYch . zdaó ogólnych, jest co najmniej mało oczywiste. Po drugie, aWet Je: l' , . h'd . I' ze I ograniczymy Się do pojedynczyc przewl ywan, na ezy

Page 20: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

42

pamiętać, że teorie naukowe, a tym samym zdania uni muszą odgrywać istotną rolę w ocenie prawdopodobieństwa danego przewidywania. Na przykład można w pewnym intuicyj nie-technicznym sensie słowa "prawdopodobne" powiedzieć, że do pewnego stopnia prawdopodobne, iż człowiek, który wypala żą ilość papierosów umrze na raka płuc. Twierdzenie to byłoby poprzeć za pomocą dostępnych danych statystycznych. takie intuicyjne prawdopodobieństwo znacznie wzrośnie, jeżeli się nam znaleźć dobrze sformułowane i dobrze teorie, z których wynikają pewne związki przyczynowe paleniem tytoniu a rakiem płuc. Podobnie wzrośnie wartość dopodobieństwa faktu, że Słońce wzejdzie jutro, jeżeli

pod uwagę prawa rządzące zachowaniem elementów Układu cznego. Zależność prawdopodobieństwa poprawnych od praw uniwersalnych i teorii stawia pod znakiem zapytania indukcjonistów, aby przypisać niezerowe wartości prawdopod stwa pojedynczym przewidywaniom. Gdy zdania ogólne są tern znaczącym poszczególnych przewidywań, prawdopodo że poszczególne przewidywania będą poprawne, spada do

3. MOŻLIWE REAKCJE NA PROBLEM INDUK

W obliczu problemu indukcji i zagadnień z nim zwi indukcjoniści popadli w liczne trudności w swych staraniach, zbudować teorię nauki jako zbioru zdań uznawanych za lub prawdopodobne na podstawie danych doświadczenia. ruch we własnej obronie odciągał ich coraz bardziej od int rozumienia przedsięwzięcia zwanego nauką. Ich techniczny spowodował wielki postęp w teorii prawdopodobieństwa, lecz przyniósł nowych ujęć istoty nauki. Program ten uległ delorerlerlłll

Problem indukcji można próbować odeprzeć na wiele możli sposobów .. Jednym z nich jest sposób sceptyczny. Uznajemy, ?auka opIera się na indukcji i przejmujemy dowód Hume'a, mdukcji nie można uzasadnić za pomocą logiki ani ,'" .u"'"~-oraz dochodzimy do wniosku, że nauki nie można uzasadnić W

.. 1. ,reakcJe na problem indukcji tyl01lWL

43

. . lnY sposób. Sam Hume przyjął taką postawę· Twierdził, że cJona - . h' k . '. a w prawa i teorie jest tylko nawykIem psyc Icznym, torego w,la

br

wamy w wyniku powtórzeń odpowiednich obserwacji. na y . I ł b' . . d k' . Inna możliwa reakcja po ega na os alemu 111 u cJ011lstycznego

mogu, aby cała wiedza pozalogiczna wywodziła się z doświad­W~nia~ i na uznaniu, że zasadę indukcji można uzasadnić dzięki cz wny11l innym racjom. Nie jest jednak do przyjęcia uznanie zasady pe . d b d' . . "T indukcji lub czegos po o nego o 11leJ za rzecz "OCZyWlstą· o, co zazwyczaj uznajemy za oczywiste, zbyt mocno zależy od naszego wykształcenia, przesądów i kultury, a~y mogło stanowi~ dobre ~ry­terium tego, co racjonalne. Było bowIem rzeczą OCZYWIstą w WIelU kulturach i w różnych okresach historycznych, że Ziemia jest płaska. Przed rewolucją Galileusza i Newtona było oczywiste, że jeżeli jakiś przedmiot się poruszał, to musiała istnieć siła lub jakaś przyczyna, która nadała mu ruch. Twierdzenie takie może być oczywiste dla czytelników. którzy nie znają fizyki, lecz jest ono fałszywe. Jeżeli mamy bronić racjonalności indukcji, należy znaleźć argument bar­dziej wyrafinowany niż powoływanie się na oczywistość.

Trzecia możliwa reakcja na problem indukcji polega na odrzuce­niu przekonania. że nauka opiera się na indukcji. Problemu indukcji można uniknąć, jeżeli da się udowodnić, że nauka nie polega na indukcji. Próbują tego dokonać falsyfikacjoniści, zwłaszcza Karl popper. Próby te omówimy w rozdziałach czwartym, piątym i szós­tym. W tym rozdziale przemawiałem tonem zbyt filozoficznym. W rozdziale następnym przejdę do bardziej interesującej, bardziej przekonywającej i bardziej owocnej krytyki indukcjonizmu.

WSK.AZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Tr H!storycznym źródłem problemu indukcji Hume'a jest Część 3 jego eatlse H .. I l k· . PWN on uman Nature [wydame polskIe Traktat o lIalu/'::e u(:: "lej,

Inn ' Warszawa 1963, przekład Cz. Znamierowski - przyp. A. Ch.]. Bet~1l1 klasycznym omówieniem tego problemu jest rozdział 6 w ksi,!żce 1912an~ Russella Problem.l· ol Philosophy, Oxford University Press, Oxford rozu~ YCzerpuj'ILc omówienie o Lharakterzc technicznym konsekwencji

OWanla HUllle'a przedstawił sympatyk indukcjonizmu D. C. Stove

Page 21: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

44

w Prohahility and Hume 's Indllctive Scepticism, Oxford University Oxrord 1973. Popperowskie twierdzenie, że rozwiązał on problem znajduje się w rozdziale "Conjectural Knowledge: My Solution ol' the blem ol' Induction" jego książki Ohjective KnO\r1edge. An El'olutionary proach [wydanie polskie "Wiedza hipotetyczna: moje rozwiązanie indukcji" w: Wiecha ohiektywna. Ewolucyjna teoria epistemologiczna, Warszawa 1992, przekład A. Chmic\ewski]. Krytykę tego twierdzenia per a z ralsyfikacjonistycznego punktu widzenia przedstawił 1. Lakatos "Popper on Demarcation and Induction" w: The Philosophy o( Karl P. A. Schilpp (ed.), La Salle, IlIinois 1974. Lakatos napisał nrr"UJl1,n.~

ną historię przemian w programie indukcjonistycznym, por. " the Problem ol' Inductive Logic", w: The Prohlem o( Inductil'e 1. Lakatos (ed.), North Holland Pub!. Co., Amsterdam 1968, ss. 31 Krytykę indukcjonizmu z nieco odmiennego punktu widzenia niż tutaj jęty zawiera także klasyczne dzieło P. Duhema The Aim and Struc Physical 717eor)'. Atheneum, New York 1962.

III. Zależność obserwacji od teorii

Jak twierdzi nasz naiwny indukcjonista, uważna i nieuprzedzo­na obserwacja daje bezpieczną podstawę, z której można wyprowa­dzić - jeżeli nie zgoła prawdziwą, to przynajmniej prawdopodobnie prawdziw'l wiedzę naukową. W poprzednim rozdziale stanowisko to zostało odrzucone poprzez wskazanie, że istnieją trudności

w uzasadnieniu rozumowania indukcyjnego, za pomocą którego owo wyprowadzanie naukowych praw i teorii z obserwacji ma się odbywać. Niektóre przykłady nasuwają podejrzenia co do rzekomej niezawodności rozumowania indukcyjnego. Argumenty te jednak nie stanowi,! rozstrzygającego obalenia indukcjonizmu, zwłaszcza że jak się okazuje, wiele konkurencyjnych teorii nauki stoi wobec podobnych i pokrewnych trudności I. W tym rozdziale przedsta­wiam poważniejszy argument przeciwko stanowisku indukcjonisty­~znemu. Argument ten polega na krytyce nie samych rozumowań l?dukcyjnych, ale indukcjonistycznego założenia co do statusu i ro­h samej obserwacji.

Naiwny indukcjonista przyjmuje dwa założenia w sprawie ob­serwacji. Jedno z nich mówi, że nauka wvchodzi od obserll'acji. Drugie, że oh.l'cnracja dostarcza hezpiecznej ;odstawy, z której moż­na ~yprowadzić wiedzę. W tym rozdziale poddaję krytyce oba te zaI07ell1'· . . b . d . . l ' . h

. . ,I na rozne sposo y l o rzucam Je z wIe u roznyc powo-!o~. Ale najpierw przedstawię szkic teorii obserwacji, co do której i ko~na sądzić, że jest szeroko uznawana w czasach współczesnych

tora n I . . . d k' . ll1 . al <lJe pozory prawdopodobieństwa natwnemu 111 u cJomz-OWI.

I Por ru/eJ/lal 1 ...... pkt 4.

Page 22: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

46 Zależność obserwacji od

I. POTOCZNA TEORIA OBSERWACJI

Po części dlatego. że zmysł wzroku jest zmysłem używanym w praktyce naukowej, a po części dla wygody, w na temat obserwacji ograniczam się do zjawisk widzialnych. W szości przypadków nie sprawiłoby wielkiej trudności zmienić to . zumowanie tak, aby odnosiło się do obserwacji za pomocą innych zmysłów. Potoczna teoria obserwacji jest mniej więcej

stępująca: Istoty ludzkie widzą dzięki organom wzrokowym. istotniejszymi elementami ludzkiego oka są soczewka i sia siatkówka działa tak jak ekran, na którym powstają obrazy o tów zewnętrznych wobec oka. Promienie światła przechodzą

oglądanego obiektu do soczewek poprzez pewne medium. te są załamywane przez tkankę soczewek tak, że ogniskują się·

siatkówce i formują obraz widzianego przedmiotu. Jak dotąd, łanie oka przypomina funkcjonowanie aparatu fotograficznego. ka różnica zachodzi w sposobie "zapisu" ostatecznego obrazu. wy wzroku łączą siatkówkę z centralną korą mózgową. Niosą informację dotyczącą światła padającego na różne części siat Rejestracja tych informacji przez ludzki mózg odpowiada przedmiotu przez człowieka. Opis ten należałoby oczywiście nić, ale przedstawia on w prawidłowy sposób ogólną ideę widzenia.

Powyższy szki<.: obserwacji za pomocą zmysłu wzroku dwie ważne dla indukcjonisty idee. Pierwszą, że obserwator mniej lub bardziej bezpośredni dostęp do własności świata nego, o ile własności te są rejestrowane przez mózg w akcie nia. I drugą, że dwaj normalni obserwatorzy spogh}dający na. sam przedmiot lub scenę z tego samego miejsca "widzieliby" tę rzecz. Identyczna kombinacja promieni świetlnych wpadałabY

oka każdego obserwatora, skupiałaby się na ich normalnych kówkach dzięki ich normalnym soczewkom i wytwarzałaby obrazy. Podobne informacje przechodziłyby od siatkówki do każdego obserwatora poprzez ich nerwy wzrokowe i że "zobaczyliby" oni tę samą rzecz. Obie te idee poddam

47

. I 'nym punkcie. Dalsze CZęSCI niniejszego rozdziału zawierają w ko ej . .. d k' . . k b ' . ne argumenty przeciwko 111 u CjOnlstycznemu stanowIs u wo e<.: lfl ~ .. obserwaCJI.

2 DOZNANIA WZROKOW~ NIE WYWOŁANE . OBRAZAMI SIATKOWKOWYMI

Z romadzono ogromną ilość dowodów na to, że przeżycia do­g e podczas oglądania j'akiegoś przedmiotu wcale nie zależą znawan . . .

łącznie od informacji, która w postacI ŚWiatła wpada do ludzkiego wk

Y j'ak również nie zależą one wyłącznie od obrazów siatków-

o a, I d . kowych obserwatora. Dwaj normaln~ ?bserwato~zy spog ą ający. na ten sam przedmiot z tego samego miejsca w takich samych okoltcz­nościach nie muszą koniecznie doznawać identycznych wrażdl wzro­kowych, nawet jeżeli obrazy na ich siatkówkach mogą być zasad­niczo identyczne. Jest pewien ważny aspekt, w którym ci dwaj obser­watorzy nie muszą "widzieć" tej samej rzeczy. Jak N. R. Hanson powiedział, "Na widzenie składa się nie tylko to, co się styka z gałką oczną". Zilustruję lo twierdzenie kilkoma przykładami.

Większość z nas patrząc na Rysunek 3 po raz pierwszy dostrzega stopnie, których górne powierzchnie są widzialne. Ale nie jesl to jedyny sposób ich widzenia. Można je bez trudu postrze!!ać jako

Page 23: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

48 Zależność ohserwacji od

stopnie, których spodnie powierzchnie S,! widzialne. Jeżeli

ktoś, patrzy dłuższą chwilę na ten rysunek, zazwyczaj stwierdza, to, co widzi, to schody oglądane z góry i z dołu naprzemian. ponieważ to, co jest oglądane przez obserwatora, to przedmiot zmienny, należałoby uznać, że obrazy siatkówkowe nie ulegają nie. To, czy rysunek jest postrzegany jako schody oglądane z czy z dołu, wydaje się zależeć od czegoś innego niż obraz na kówce obserwatora. Przypuszczam, że nikt nie zechce pod twierdzenia, iż Rysunek 3 przypomina coś w rodzaju schodów. nakże wyniki badań na członkach kilku plemion afryka w których kulturze nie leży zwyczaj przedstawiania trójwymiarowych przy użyciu dwuwymiarowych rysunków tywicznych, wskazują, że członkowie tych plemion nie uznaliby sunku 3 za schody, lecz za dwuwymiarowy zbiór linii. Zak kształt obrazów na siatkówkach obserwatorów jest relatywnie leżny od ich kultur. Wynika stąd, jak się zdaje, że doznania strzegawcze, które posiadają obserwatorzy w akcie widzenia, jednoznacznie określone przez obrazy na ich siatkówkach. głosił i wielokrotnie ilustrował Hanson. 2

To, co obserwator widzi, czyli doznania wzrokowe, które da, gdy patrzy na pewien przedmiot, w części zależy od jego nego doświadczenia, wiedzy i oczekiwań. Oto dwa przykłady razujące tę myśl.

W znanym eksperymencie badanym pokazywano na krótki ment karty do gry i proszono o ich rozpoznawanie. Gdy no się normalną talią kart, badani łatwo wywiązywali się z Ale gdy użyto kart sfałszowanych, np. czerwonego asa wówczas z początku niemal wszyscy badani rozpoznawali takie nieprawidłowo, jako należące do talii normalnych kart. przykład czerwonego asa pik jako normalnego asa karo lub nego asa pik. Subiektywne wrażenia doznawane przez znajdowały się pod wpływem ich oczekiwań. Potem, po okresie nieporozumień, badani odkrywali lub ich informo w talii były karty sfałszowane: gdy to wyszło na jaw, nie mieli

2 f\, R H<II1"t1n. Plltll'n1S oj Discol'err Cambridgl' Univcrsity Pre:-.s. Camhridge j',l5S. rozdział l.

49

dności Z rozpoznawaniem kart, czy były one normalne, czy sfał­tfU wane. Zmianie w ich wiedzy i oczekiwaniach towarzyszyła zamiana SZ~ym, co postrzegali, choć nadal oglądali te same przedmioty fizyczne. W Innego przykładu dostarczają obrazkowe zagadki dla dzieci, któ-

Wymagają znalezienia ludzkiej twarzy wśród listowia narysowane­~~ drzewa. To, co widać najpierw, czyli subiektywne wrażenie do­znawane przez osobę patrzącą na rysunek, odpowiada drzewu, które ma pień. liście, gałęzie. Ale wszystko to zmienia się, gdy zostanie wykryta ludzka twarz. To, co widziano jako listowie i części gałęzi, teraz jest widziane jako ludzka twarz. A zatem ten sam przedmiot fizyczny był postrzegany przed jak i po rozwiązaniu zagadki i zapew­ne obraz na siatkówce obserwatora nie uległ zmianie z chwilą znale­zienia rozwiązania i wykrycia twarzy. Jeżeli patrzy się na taki ob­razek jakiś czas później, twarz jest widoczna od razu dla tego, kto zagadkę rozwiązał. To, co jest widziane przez obserwatora, zależy od jego wiedzy i doświadczenia.

Można jednak zapytać, co mają te wymyślne przykłady wspól­nego z nauką. W odpowiedzi na to nie byłoby trudno przytoczyć przykłady z praktyki naukowej, które ilustrują tę samą ideę, a mia­nowicie że to, co obserwator widzi, jego subiektywne doznania do­świadczane, gdy patrzy na jakiś przedmiot lub scenę, nie zależy w~łącznie od obrazu na jego siatkówce, lecz także od doświadczenia, wled~y, oczekiwań oraz ogólnego stanu wewnętrznego. Należy się ~czyc patrzeć przez teleskop czy mikroskop; niezróżnicowany układ ~~s.n~ch. i ciemnych plam widziany przez początkującego obserwatora :znl ~Ię od obrazów, które potrafi dostrzec obserwator o dużej

prawie Co' t k' . ł ., .. d G 1'1 pi er ." s a lego mUSIa o mlec mieJsce, g y a I eusz po raz Wąt~.zy ~'~rowadził teleskop jako instrument obserwacji niebios. zjawf ~W~SCI zg.ła.szane przez przeciwników Galileusza wobec takich musi:ł ]a~ kSlęzyce Jowisza, które Galileusz nauczył się widzieć, trudno~ ?YC .w części podyktowane nie przesądem, ale autentycznymi bardzo SClaml . w pa trzen i u przez coś, co bądź co bądź było jeszcze POlany' prY.mJtywnym teleskopem. W poniższym fragmencie Michael d lopISU]" .

YCYny k' e zmIany w doznanIach postrzegawczych studenta me-genows'kic~~ry uczy ~ię stawiać diagnozy na podsta~ie zdjęć r~nt­

"Rozwazmy sytuację studenta uczęszczającego na cwi-4 - C

1.yrn iest lu".

Page 24: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

50

czenia z diagnostyki chorób płuc przy użyciu zdjęć W zaciemnionym pomieszczeniu ogląda mgliste cienie na świ ekranie umieszczonym naprzeciw klatki piersiowej pacjenta i jak radiolog w technicznym języku opisuje swym asystentom i cechy tych cieni. Z początku student jest zupełnie zagubiony, waż na zdjęciu rentgenowskim dostrzec potrafi jedynie cienie i żeber oraz kilka pajęczastych plam pomiędzy nimi. Wydaje że to, o czym mówią specjaliści, istnieje tylko w ich wy bowiem on nic z tego nie potrafi zobaczyć. Potem, w mia słucha przez kilka tygodni wykładów, oglądając uważnie ciągle zdjęcia różnych przypadków chorobowych, pojawia się w nim sze zrozumienie; powoli zapomina o żebrach i zaczyna widzieć Na koniec zaś, jeżeli stara się i jest bystry, dostrzeże bogatą mę szczegółów. Zobaczy anomalie fizjologiczne, zmiany ne, blizny, ślady chronicznych infekcji i oznaki ostrej Wkracza do nowego świata. Nadal dostrzega tylko ułamek potrafi dojrzeć specjalista, ale teraz zdjęcia są dlań sensowne i mie większość uwag fachowych na temat tego, co przedsta .

Moje twierdzenia na temat obserwacji, poparte powyższymi kładami. krytykuje się mówiąc, że dwaj obserwatorzy spo na tern sam obiekt z tego samego miejsca widzą tę samą różnie ją interpretują. Chciałbym odpowiedzieć na tę krytykę· idzie o postrzeganie, jedyna rzecz, z którą obserwator ma dni kontakt, to jego doznania. Doznania te nie są dane i n' lecz zmieniają się wraz z oczekiwaniami i wiedzą obse tuacja fizyczna powoduje powstanie obrazu na siatkówce o lecz obserwator nie ma bezpośredniego postrzegawczego z tym obrazem. Jeżeli naiwny indukcjonista i inni empi kładają, że w doświadczeniu dane jest nam coś, co możemy pretować na różne sposoby, zakładają tym samym, choć statecznych po temu podstaw oraz wbrew wielu faktom temU ciwnym, że pomiędzy obrazami na siatkówkach i subiek doznaniami, które mamy podczas widzenia, zachodzi swego relacja jedno-jednoznaczna. Rozumując tak, nadmiernie analogię z aparatem fotograficznym.

l M. Polany;. PerWllul Knoll'h'dge. Routledgc and Keg.m Paul. London IY73, s. 101.

" 'I 7adania obserwacyjne T.:Ll[l~ ,

51

Chóałbym jednak wyraźnie stwierdzić, co rozumiem przez po-,yisze uwagi na temat obserwacji, aby nie uznano mego argumentu

;~ twierdzenie silniejsze, niż je zamierzyłem. Z pewnością nie twier­dzę, ie przyczyny fizyczne obrazów siatkówkowych nie mają nic wspólnego z tym, co widzimy. Nie widzimy tego, co chcemy zoba­czvć. Jednakże, choć obrazy siatkówkowe składają się na istotną

cz~ść tego, co widzimy, inną bardzo ważną częścią tego procesu jest wewnętrzny stan naszego umysłu lub mózgu, który zależy w oczywi­sty sposób od naszego kulturowego wychowania, wiedzy, oczekiwań, itd., i który nie jest jednoznacznie określony przez fizyczne własności naszych oczu i obserwowanych przedmiotów. Po wtóre, to co widzi­my w różnych sytuacjach, nie ulega zmianie, mimo zmian okoliczno­ści. ZaJeiność tego, co widzimy, od stanu umysłu lub mózgu nie jest tak delikatna i niejednoznaczna, aby uniemożliwić komunikację czy naukę. Po trzecie, we wszystkich przytoczonych tu przykładach jest pewien sens, w którym wszyscy obserwatorzy widzą tę samą rzecz. Na użytek tej książki przyjmuję, że istnieje jeden określony świat fizyczny, niezależny od obserwatorów. Stąd też, kiedy pewna ilość obserwatorów patrzy na jakiś obraz, część aparatury, zdjęcie mikro­sko~owe czy cokolwiek, w pewnym sensie wszyscy spoglądają i "wi­dzą tę, samą rzecz. Nie wynika stąd jednak, że mają oni identyczne d~znama postrzegawcze. Istnieje bardzo ważny sens, w którym nie Widzą oni tej samej rzeczy; moja krytyka stanowiska indukcjonis­tYcznego jest oparta na tym drugim sensie.

3, TEORIA A ZDANIA OBSERWACYJNE

Nawet d b . . dOzna ' . g y y w procesie postrzegama wszyscy obserwatorzy . Wali pewneg k 'l . . " lenia o o res onego wrazenta, pozostają wazne zastrze-,,, Wobec ind k' . 'tV tYm. u cJOntstycznych założeń dotyczących obserwacji. Oparty hP~ragrafie skupimy się na problemie zdań obserwacyjnych, c>., c I rzek d . , -~lch b, ' omo uzasa monych za pomocą doznan postrzegaw-c' o serW'l[' k' JOnisty . (orow, torzy uznają te zdania. Zgodnie z induk-b.. . Czną teo 'c k" , ---t Się P rJą nau I, owa bezpieczna podstawa, na ktorej' wzno-

raw'l 't . kł ( I eone s adające Się na naukę, złożona jest raczej

,i

Page 25: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

52 Zależność obserwacji od

z "publicznych" zdań obserwacyjnych niż z "prywatnych" su tywnych doznań pojedynczych obserwatorów. Na pewno obserwacje poczynione przez Darwina podczas jego podróży na ku Balgle nie miałyby znaczenia dla nauki. gdyby pozostały nie prywatnymi doznaniami samego Darwina. Stały się one dla nauki wówczas, gdy zostały sformułowane i wyrażone jako nia obserwacyjne, które mogły być wykorzystane i krytyk przez innych uczonych. Indukcjonistyczna teoria nauki głosi

o wyprowadzalności ~dwl ogólnych ze zdań szczegółowych

indukcję. Rozumowanie indukcyjne i dedukcyjne polega na lonych związkach pomiędzy różnymi zbiorami zdań, nie zaś na kach pomiędzy zdaniami i doznaniami zmysłowymi.

Można przyjąć, że doznania zmysłowe jakiegoś rodzaju są średnio dostępne obserwatorowi, ale na pewno nie są mu oe;~p()sn~ nio dostępne zdania obserwacyjne. Te drugie, to byty pozna publicznie, sformułowane w języku publicznym, które implikują rie o różnych stopniach ogólności i złożoności. Gdy spojrzymy zdania obserwacyjne. które mają się składać na trwałą bazę na zrozumiemy, wbrew twierdzeniom indukcjonistycznym, że pewne rie muszą wyprzedzać zdania obserwacyjne i że zdania obserwacyj są równie obalane jak teorie, które są przez nie zakładane.

Zdania obserwacyjne muszą być sformułowane w języku ja leorii, nawet jeżeli jest to język wieloznaczny. Rozważmy zwykłe .. Uwaga! Wiatr spycha wózek dziecinny do przepaści!" W zdaniu zakłada się bardzo wiele zdań teoretycznych niskiego poziomu.

Implikuje ono, że istnieje coś takiego jak wiatr, który nadawać ruch przedmiotom takim jak wózki dziecinne stojące

jego drodze. Sens pilności tej sytuacji. wyrażony zwrotem" Uw implikuje przewidywanie, że wózek wraz z dzieckiem może spaść przepaści i przypuszczalnie rozpadnie się na skałach na jej co - jak się tutaj zakłada - byłoby rzeczą szkodliwą dla dzi Albo kiedy ranny ptaszek. spragniony kawy, skarży się: "Ten nie chce się palić", implikuje, że są takie substancje na świecie, można zakwalifikować do grupy pod nazwą "gazy", i że mniej niektóre z nich się palą· Należy również tu zauważyć, że zawsze ludzie dysponowali pojęciem .,gazu". Nie istniało ono,

:\ .\ zadania obserwacyjne lCOII< '

53

. . llołowie osiemnastego wieku Joseph Black jako pierwszy wy-ki w k' " . (".au)'! dwutlenek węgla. Prze~tem ~szyst le "gazy uhwdaz~no dza

. "1 lub bardzieJ' czyste próbki powletrza.4 Gdy przec o zimy o mnie. .. . . . i ' lł'lukowych tego rodzajU załozema teoretyczne stają Się coraz

f( an ' . .' . . eJ' Zwyczajne i coraz łatWiej rozpoznaw<!lne. Jest rzeczą oczyWistą,

mnl - b' 'ł że w zdaniu "Strumień elektronów jest .odpych~n,y przez legun po -cnv magnesu" zawiera się bardzo duzo załozen teoretycznych, po­

~~~b;ie w psychiatrycznych opisach symptomów wycofani~ się pa~je~t~: Zdania obserwacyjne zatem zawsze są wyrażane w języku JakleJs

teorii i są co najwyż.ej tak precyzyjne, jak precyzyjna jest struktura pojęciowa czy teoretyczna danej teorii. Pojęcie. "siły",. z~ane z fizyki, jest precyzyjne, ponieważ czerpie ono znaczel1łe z roh, Jaką odgrywa 'ono w ścisłej i względnie samodzielnej teorii mechaniki Newtona. Posługiwanie się tym samym słowem w języku codziennym ("siła rozumowania", "wiatr o sile huraganu", itp.), nie jest precyzyjne, ponieważ teorie implikowane przez te wyrażenia są niejasne i nieści­sIe. Teorie ścisłe i jasno sformułowane są niezbędnym warunkiem precytyjnych zdań obserwacyjnych. W tym sensie teorie poprzedzają obserwację·

Powyższe twierdzenia o priorytecie teorii nad obserwacją są sprzeczne z indukcjonistyczną tezą, że wiele podstawowych pojęć uzysk uje znaczenia dzięki obserwacji. Zastanówmy się na przykład nad prostym pojęciem "czerwieni". Indukcjonista objaśniłby je na­stępująco: spośród wszystkich doznań, które obserwator uzyskuje dzięki zmvsłowi wzroku, niektóre (te. które odpowiadają wrażeniom doznawal;ym podczas patrzenia na czerwone przedmioty), mają coś Je sobą ~spólnego. Obserwator dzięki analizie tych doznań umie wykryć element wspólny we wszystkich tych postrzeżeniach i do­chodzi do wniosku, że owym wspólnym elementem jest czerwień. yv ten sposób dzięki obserwacji uzyskuje się pojęcie czerwieni. Wy ja­snienie to ma jednak poważną wadę, zakłada bowiem, że .~ calej n1eskończoności doznań uzyskiwanych przez obserwatora, zblOr do­I.n<l11 powstający podczas patrzenia na czerwone prze?mioty po~daje S1ę \\' .iakiś sposób badaniu. Lecz ten zhiór nie wybiera sam sleb1e.

--------._-\ P'l!. -1 S. Kuhn, 'liii' :',(mCfUre ({ S('ientillC RcvollllW}lS, llnivcr"ity of Chi(,:ago Prcs". ('hh.:agn 1970. s. 70.

Page 26: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

54 Zależność obserwacji od

Jakie jest więc kryterium, według którego pewne doznania Z""",'N" ...

należy włączyć do tego zbioru, a inne wykluczyć? Kryterium polega oczywiście na tym. że do tego zbioru włączane są

czerwone przedmioty. A zatem indukcjonistyczne wyjaśnienie za da samo pojęcie czerwieni, którego pochodzenie chce wyjaśnić. nowiska indukcjonisty nie da się obronić przy użyciu a rCT11 n'l"nt,;.,,;

że rodzice i nauczyciele wybierają zbiór przedmiotów gdy uczą dzieci rozumienia pojęcia "czerwień", interesuje wiem, w jaki sposób pojęcie to uzyskało znaczenie po raz Fałszywe jest więc twierdzenie, że pojęcie "czerwień". czy jaki wiek inne, bierze swoje znaczenie wyłącznie z doświadczenia.

Jak dotąd krytykowałem teorię nauki naiwnego indukcjon' wskazując, że teorie muszą poprzedzać zdania obserwacyjne i fałszywe jest twierdzenie. jakoby nauka opierała się na ohe"rn/<lro Przejdźmy teraz do innego typu krytyki indukcjonizmu. Zdania serwacyjne są równie obalane jak teorie, które one zakładają, a nie stanowią żadnej trwałej podstawy do budowania teorii i naukowych.

Najpierw zobrazuję to twierdzenie za pomocą zmyślonych kładów, a następnie, za pomocą przykładów z nauki i jej hi objaśnię, na czym polega jego znaczenie.

Rozważmy zdanie: "Tu jest kawałek kredy". wygłoszone nauczyciela wskazującego na białą, okrągłą pałeczkę na tle tabl Nawet to bardzo podstawowe zdanie obserwacyjne implikuje j teorię i można je obalić. Zakłada ono pewne uogólnienia o ba niskim poziomie. teorie takie jak na przykład "Białe pałeczki w lach lekcyjnych w pobliżu tablic są kawałkami kredy". Takie nienie wcale nie musi być prawdziwe. Nauczyciel z naszego kładu może się mylić, ponieważ to. co wziął za kawałek kredy, być czymś bardzo doń podobnym, co podłożył jeden z uczniów uciechy. Nauczyciel, czy ktokolwiek z obecnych w klasie, podjąć się sprawdzenia prawdziwości zdania "To jest kawałek dy", ale im bardziej ścisłe są sprawdziany, tym więcej założeń t tyczny~h. należy przyjąć, a mimo to nie udaje się osiągnąć a ~~wnoscl. Na ~rzykład naucz~ciel, podej~ując wyzwanie. nr",,,,.,,. ałym przedmIotem po tablIcy, wskaZUje na pozostawiony

o ___ ~ ____ _

leona a wdania obserwacyjne 55

~Iad i powiada "Widzicie. to jest kawałek kredy". Zdanie to im­~Iikuje z<~łożenie, że :,Kreda. poz~st~~ia bia~e ślady. g~y zosta.nie przeciągn,.ęta ,p~ pO~ler~ch~l. t~bhcy . Do~od nauczyclel.a. mo~na podważyc mOWląc, ze rowOlez mne przedmIOty pozostawIają białe ślady na tablicy, nie tylko kreda. Być może, gdy nauczyciel podej­muje się innych sposobów, na przykład poprzez złamanie kredy, i znoWU spotka się ze sprzeciwem. zdecyduje się ostatecznie na przeprowadzenie analizy chemicznej. Z chemicznego punktu widze­nia kreda składa się przede wszystkim z węglanu wapnia, będzie więc dowodził. że zanurzenie tego kawałka w kwasie powinno spo­wodować wydzielanie się dwutlenku węgla. Przeprowadza doświad­czenie i wykazuje, że ulatniający się gaz jest dwutlenkiem węgla. ponieważ powoduje on mleczne zabarwienie wody wapiennej. Każdy krok w tym ciągu prób udowodnienia zdania "To jest kawałek kredy" pociąga nie tylko nowe zdania obserwacyjne, ale również

uogólnienia o coraz bardziej technicznym charakterze. Ostateczny sprawdzian w naszym ciągu opiera się na określonej teorii chemicz­nej (wpływ kwasów na węglany. określony wpływ dwutlenku węgla na wodę wapienną). Aby więc wykazać poprawność zdania obser­wacyjnego. należy się odwołać do teorii, a im silniej chcemy je udowodnić, tym obszerniejsza wiedza teoretyczna będzie w tym celu potrzehna. Stoi to w sprzeczności z sugestią płynącą z poglądu

indukcjonistycznego, że aby wykazać prawdziwość pewnego proble­matycznego zdania obserwacyjnego. musimy odwołać się do zdań Obserwacyjnych. które są bardziej niezawodne od poprzednich, lub być może do praw wyprowadzonych z nich metodą indukcyjną, ale nie do teorii.

W języku potocznym zdarza się często, że pozornie niezawodne .. zdanie obserwacyjne" okazuje się fałszywe, gdy jakieś oczekiwanie ZOstanie zawiedzione z powodu t~lłszywości pewnej teorii założonej w akcie uznania tego zdania obserwacyjnego. Na przykład turyści na SZczycie bardzo wysokiej góry, patrząc na kocioł nad ogniem obo . k . d /OWIS a dochodzą do wniosku. że "Woda Jest ostatecznie gor'!ca. aby zaparzyć herbatę", a potem stwierdzają zawiedzeni. że p.rzYrqdzony napar fatalnie smakuje. Założyli bowiem błędnie teo­rIę, Że wrząca woda jest dostatecz'nie gorąca, aby zrobić herbatę.

Page 27: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

56 Zalcżnoś0 obserwacji od

Nie musi tak być, gdy woda gotuje SIę dużych wysokościach.

Teraz przejdźmy do przykładów, które nie są zmyślone pomogą nam lepiej zrozumieć istotę nauki.

W czasach Kopernika (zanim wynaleziono teleskop) dokładne obserwacje rozmiarów planety Wenus. Na podstawie obserwacji astronomowie, zarówno kopernikańscy jak i nie-k nikańscy uznali zgodnie zdanie. że "Wenus widziana z Ziemi zmienia w widzialny sposób swych rozmiarów w ciągu roku". reas Osjander, astronom współczesny Kopernikowi, uznał nr'"""",,,,

wani.e. iż rozmiary Wenus powinny się zmieniać w ciągu roku nomlcznego za twierdzenie "obalone przez doświadczenie wieków".5 Przekonanie to akceptowano mimo zastrzeżeń, teoria Kopernika, jak również niektóre jej konkurentki ły. ż~ WeI1l~s powinna zmieniać swoje pozorne rozmiary w \lI"nn,,,,,,,

sposob W CIągu roku. Zdanie to jednak uważa się teraz za ~akłada ono f~lłszywą teorię, że rozmiary pozorne małych sWlatła można trafnie oszacować gołym okiem. Teorie \ll~n,,' '"7,'''''''

:VYjaśniają, dlaczego szacunki pozornych rozmiarów małych sw~atła. ~okonywane gołym okiem. są błędne i dlaczego należy PO •• II gac racz~J na obserwacjach teleskopowych, które wykazują, że pO:lOJI.1 ne rozmIary Wenus zmieniają się znacznie w ciągu roku. Przy ten obrazuje zależność zdall obserwacyjnych od teorii oraz ich­lalność.

Drugi przykład pochodzi z elek trostatyki. Pierwsi badacze dzied.ziny zanotowali, że naelektryzowane pręty staj 'I się lepkie, wldac po tym, że przylegają do nich małe kawałki papieru, oraz dwa naełek tryzowane ciala uciekają od siebie. Ze wspo' rcz:eslile!~ClII punktu ~'idzenia obserwacje te są błędne. Fałszywe koncepcje, pr~yc/ynlły, się do dokonania tych spostrzeżeń, zasqpiono POJęCIamI SIl przyciągania i odpychania, działaj'Icymi na od co prO\vadzi do zupełnie nowych obserwacji.

, Na koniec przykład nieco zabawniejszy: współcześni uczeni III leli by' trl1dnos~cl' z "'yk'lz'łnl' (' I ' .. d .

• VY < < em.a szywoscl Je ncgo z zapIsów w

......... ------------

w ohscrwacji i eksperymcncie R[)I~I [Cl,rl l

57

'k KcpJera, który po przeprowadzeniu obserwacji przez galileu-tU tll1 II . ' 'I' b '-k' t 'leskop stwierdził: .,Mars Jest kwadratowy I SI \1Ie za ar-570 \\" I t:

.. ó

wio~~~ t~'m paragrafie starałem się wykazać, że indukcjonista m~li się O

':11 punktach Nauka nie wychodzi od I,dań obserwacYJnych, w \\~. . ' , ""II' p"wn'l teoria zawsze poprzedza wszelkIe zda\1la obserwa-

pOIlIe,,', ' ... '. .' ,'. , ' , _, llr'lZ zd'l\1la obserwaCyjne \1Ie t worzą trwałej podstawy, na CyJlh;. "., , ,

której moimi budować wiedzę naukowel, p.onIewaz są one ?b~ledne: Nic twierdzę jednak, że zdania obserwaCyjne \1Ie odgryw'~H zadn.eJ roli \v na uce. Nie twierdzę, że wszystkie zdania obserwacYJ~e nalezy oOflLlcić. ponieważ są obalalne. Sugeruję jedyni~. że ~ola, Ja,ką zda­niom obserwacyjnym przypisuje indukcjonista, Jest meprawldłowa.

4. ROLA TEORII W OBSERWACJI I EKSPERYMENCIE

Według najbardziej naiwnych indukcjonistów. pod,stawa wiedzy naukowej składa się z obserwacji zdobywanych przez meuprzedzone­gO obser~atora. 7 Gdyby twierdzenie to rozumieć dosłownie, okaza­łoby się ono absurdalne i nie do utrzymania, Aby to wykazać, wyobraimy sobie. jak Heinrich Hertz przeprowadzał w 1888 fl:ku ebperyment związany z elektrycznością, dzięki któremu po raz pICr­\.\S/)' wytworzył i wykrył fale radiowe. Jeżeli miałby być c~łk?wi~ie obiektywny podczas obserwowania wywoływ~lIlyc,h. przez s~ebl~ ~Ja­wisk, musiałby zapisywać nie tylko wskazama roznych mlermkow, obecność lub brak iskry w różnych krytycznych miejscach w ob­wodach elektrycznych, rozmiary tych obwodów, itd., ale t,akże b~r­\\y mierników, wymiary laboratorium, stan pogody. rozmiar butow i l';t!:! gamę "zupełnie nieistotnych " szczegółów; nieist~t~1ych oczywi­~cie dla teorii, którą zajmował się Hertz i którą własme sprawdzal. IW tym przypadku Hertz sprawdzał teorię elektromagnetyczną Max­\\ella. aby stwierdzić, czy można wytworzyć fale radIowe przewldy-

P. K h~\t'fahl'nlt. -1j!UUI\T .\fe/hud OIlTlml' III (In 4I1tU('lw/1i fluory o! ""JI/tllit'd'.!.(. ~l'\\ L l'rt Hlh1h.

l "lld\lll l ins. !'- • I ~6 Pllr nI' l"yLll lli! ... I)

l'

I

Page 28: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

5S Zależność obserwacji od

wane przez tę teorię.) Przypuśćmy teraz, w drugim, hipoTPT,,(',yn, przykładzie, że bardzo chcę dokonać czegoś znaczącego w UL.','-'U.<"UIJł!! anatomii lub fizjologii człowieka i stwierdzam, że jak dotąd no bardzo niewielki postęp w badaniach nad wagą ludzkich żowin usznych. Jeżeli na tej podstawie miałbym przejść do uw badań nad wagą małżowin usznych u ludzi, zapisując i katego jąc wiele obserwacji, nie wniósłbym niczego ważnego do nauki. M czas byłby całkowicie stracony, jeżeli nie przedstawiłbym jakiejś rii, według której ciężar małżowin usznych byłby ogromnie . na przykład teorię wykazującą ścisły związek pomiędzy rozmi małżowin usznych a zachorowalnością na raka.

Przykład ten ilustruje ważny sens, w którym można mówić, teoria poprzedza obserwację w nauce. Obserwacje i przeprowadza się, aby poddać sprawdzeniu jakąś teorię lub na nią nieco światła i należy utrwalać tylko te obserwacje, któ mają znaczenie dla tak określonego zadania. Jednakże, ze wzg na fakt, że teorie składające się na wiedzę naukową są obalalne i niezupełne, wskazówki dostarczane przez teorie co do tego, które obserwacje są ważne dla badanego zjawiska, mogą być błędne' i prowadzić do pomijania istotnych czynników. Eksperyment Hert­za stanowi dobry tego przykład. Jeden z czynników, który zaliczy­łem do "zupełnie nieistotnych", jest w istocie bardzo ważny. Kon­sekwencją sprawdzanej teorii było twierdzenie, że fale radiowe po- . winny mieć prędkość równą prędkości światła. Gdy Hertz mierzył prędkość fal radiowych, wielokrotnie stwierdzał, że ich prędkość jest znacząco niższa od prędkości światła. Nigdy nie udało mu się rozwiązać tega problemu. Dopiero po jego śmierci zagadkę tę . r~.związano. Fale radiowe, emitowane z jego urządzenia, były od­?lJane od ścian laboratorium z powrotem na urządzenie i zakłócały Jeg~ pomiary. Okazało się, że wymiary laboratorium są bardzo :vazne. A zatem błędne i niezupełne teorie naukowe mogą dawać tałsz~we wskazówki obserwatorowi. Problemy takie jednak należy r~zwl(~zywać poprzez doskonalenie i rozszerzanie naszych teorii, llIe ~.as poprzez zapisywanie nieskończonej listy bezcelowych obser­wacJI.

d k 'I'onizm nie całkiem obalony [11 u c

5. INDUKCJONIZM NIE CAŁKIEM OBALONY

59

Omawiana w tym rozdziale zależność obserwacji od teorii z pew~ nością podważa indukcjonis~yczne. t:vier?ze?i~, że ~au~a. wYC?O?ZI

d bserwacji. Ale tylko najbardzIej nalwm mdukcJomscl chcIeliby 00 bd" fi wyznawać taki pogląd. Nikt ze ~spółczesnych, ar zl.eJ wyra 1I1owa~ nvch indukcjonistów nie wyznaje tego p~glądu. w Jego. dosłownej

- '1' Nie muszą oni głosić, że nauka opiera Się na obIektywnych wersJ . .. . d' i nieuprzedzonych obserwacjach, co um~żhwla I~ wprowa z.eme rozróżnienia pomiędzy sposobem. w jaki teona Jest uzasadmana i oceniana, oraz sposobem. w jakim teoria ta jest. P?myślan~ lub odkryta. Zgodnie z tym zmodyfikowanym stanOWiskIem teone ~~ lworzone na liczne i bardzo różne sposoby. Mogą one prz~c~odZI: do głowy odkrywcy w chwili natchnienia, jak w mitycznej hlStOf1l o odkryciu prawa grawitacji przez Newtona, spowodowanym przez spadające z drzewa jabłko. Mogą one również zdarzać się przyp~d­kiem. jak to było z odkryciem promieni X przez Roentgena, ktory stwierdził zaczernienie płyt fotograficznych przechowywanych w są­siedztwie lampy katodowej. Nowe odkrycia są również nie~iedy ~~­nikiem długiego procesu obserwacji i rachunków, jak to m~ało mIeJ­sce w przypadku odkrycia praw ruchu planetarneg~. Teor~e zazwy­czaj zjawiają się, zanim przeprowadzi się obserw~cJe kom~cz.ne do ich sprawdzenia. Wyrafinowana wersja indukcjomzmu ~łosl, z.e no­watorskie i najznaczniejsze akty twórcze, które wymagają gem uszu, nie poddają się analizie logicznej. Odkrycie naukowe ora~ prob~ema­tykę z nim związaną wyklucza się poza obszar filozofii .nauk!.

Jednakże, gdy już mamy nowe prawa i teorie, pozostaje ?ro.blem ich poprawności. Czy odpowiadają one wym~gom ~oprawneJ WIedzy naukowej, czy nie? Pytanie to jest źródłem mep.okoJu wyrafinow~ne­go indukcjonisty. Jego odpowiedź jest taka, Jak . ~o p~ze~st~:Vlłem ogólnie w rozdziale pierwszym. Należy zgromadzl~ duz,ą .1Iosc fak­tów, powiązanych z daną teorią w różnych o.kohcz~?s~lach, ,oraz Ustalić zakres, w jakim da się wykazać metodą mduk,cJI: ze teona ta jest prawdziwa lub prawdopodobnie prawdziwa w sWletle znanych faktów.

Oddzielenie sposobu odkrycia teorii od sposobu jej uzasadnienia

Page 29: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

60 Zależność obserwacji od

umożliwia indukcjoniście uniknięcie zarzutów przeciwko jego dzeniu, że nauka opiera się na obserwacjach, Można jednak zak tionować oddzielenie obu tych sposobów podejścia do teorii, Jest przykład rzeczą rozsądną uznać, że teoria, która antycypuje i dzi do odkrycia nowych zjawisk, tak jak teoria Clerka MdxwelllU. która prowadziła do odkrycia fal radiowych, zasługuje na wię uwagę niż teoria, które! wynaleziono tylko po to, aby upo zjawiska już znane, i która nie prowadzi do żadnych nowych Mam nadzieję, że w miarę niniejszego wykładu stanie się oczywistą, dlaczego naukę należy rozumieć jako wiedzę rozwi się i że teorię można właściwie ocenić tylko wówczas, gdy zwraca uwagę na jej kontekst historyczny, Ocena teorii jest nierozerwa związana z okolicznościami, w których się ona po raz pOjaWIa,

Nawet jeżeli pozwolimy indukcjoniście na oddzielenie spo odkrycia od sposobu uzasadnienia teorii, jego stanowisko nadal zagrożone przez to, że zdania obserwacyjne są przesiąknięte a zatem obalalne, lndukcjonista chce wprowadzić ostre rozróżnienie między bezpośrednią obserwacją, co do której ma on nadzieję, że stanowić będzie trwałą podstawę wiedzy naukowej, a teoriami. które mają być uzasadniane w stopniu, w jakim uzyskują one indukcyjne wsparcie od owej trwałej, obserwacyjnej podstawy, Ci skrajni induk­cjoniści, czyli pozytywiści logiczni, głosili nawet, że teorie mają zna­czenie o tyle, o ile można je potwierdzić w drodze bezpośredniej obserwacji, Stanowisko to jednak nie da się utrzymać, ponieważ niemożliwe jest wprowadzenie ostrego rozróżnienia pomiędzy obser­'Nację i teorię, albowiem obserwacja, czy raczej zdania budowane na podstawie obserwacji, są przesiąknięte teorią,

Chociaż krytykowałem mocno indukcjonistyczną filozofię nauki w tym i w poprzednich rozdziałach, przedstawione argumenty nie stanowi,! rozstrzygającego obalenia tego programu, Problemu induk­cji nie można wcale uważać za ohalenie rozstrzygające. ponieważ jak już wcześniej wspomniałem, większość innych koncepcji tilozoficz­nych stoi przed podobną trudnością, Wskazałem tylko jeden ze sposohów, w jaki można uniknąć do pewnego stopnia krytyki skon­centrowanej na zależności teorii od doświadczenia, i jestem przeko-

'ćjonizm nie całkiem obalony IndU" ,

61

, 'dukc'oniści potrafią wymyślić inne, skomplikowan,e s,po­naoy

, z.e lł1 G~ów~ owód dla którego uważam, że indukCJOl1lzm johy obro~y" Y P ole a na tym, że w porównaniu z konk,u~e~~ winIen byc odrzucony, p g 't orl"\ml' nl'c udało mu się wVj<lSł1lC ' 'b d" woczcsnynll e , , • c;.j n yJ11 I I .ar Zlej n~ b " kto' w 11'luki, co spowodowało, że Imre

. t 'resujący sposo dspe, .. d k w lT1 t:. d g'ner()wanv BardZlcj a e watne, . ' 'I tell progf'lm za z e c _ . L'lk'ltoS uzna < ': . ", dalszych .' '" " 'c i bardziej płodne teone naukI, omowlonc. w ... t1lk.'rics,Ułja:~h stanowić będą najsilniejsze argumenty przecIwko lI1duk­rOll Z1d .., ,

cjLlnil1110WI.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

. , , . ;'. . 'I od teorii omawia i ilustruje przykłada-Zakznosc danych dOSwlddczen/l'D'" ",'j' Cambridge University Press,

, R H w Pallc/'llv o 1,\( 0\( ,

mi N, . anson. ' 'F ' benda i Kuhna pełne są argumen-Cambridge 195~. Pisma Poppera, . eyc~<;crw'l~je i zdania obscrwacyjne są te)\\' i przykład?w na rz~cz tezy 'r'~~ °t'- om:lwia Popper w Logic ot Scicll­lakżnc od teOfil. Szc~cgołowo ~~;n i9~R [wydanie polskie Logika odkryCIa Ii.fi( nil'covcrI', Hutch1l1son, LO! . ł" * lO onz w Ohl('C-

. , W" 1977] r 'i l Uzupc ł11Cł11C " .. naukowego, PWN, arsz,lw.1 .,.. O c 'd 197') [wyd'wie polsklc

. I I () f d Universlty Prcss, X10I - , lin' /\.nOlI'('(ge, x or " 1991] ,. 141-361 Fcverabend, Aga-Wie!l:(/ ohiektywna, PWN, Warszaw/a . 1:' ss .. -, 0/' KI/(;\rlc;/~c N. ew Len ' lOr' / (/1/ Anorc lIslu' Icon . ", 'j" /11.11 ,HcthOl: ul me ,o , ,T S K Im Tli!' 5)1,.1/cl1/,.e of SUCI/li IC

Bnoks, London, rozdZIały 6 17, ordZ C· h: , u 1'970 [wydanie polskie. Stm-, ' C' tv Pn:ss lCdgO .

RcrO/illiol1s, ChIcago 'ł11VerSI - ' .. " "v 196R] rozdział 10. RozdZIał l I. /.. k n'ch PWN Warszawa, R 'd 1 Klllru re\\'o !lCII lW1/ 0\. ' _' '/" . f' Sciel/ti/ic Ch{/.n~e, el e " ' 'k' C l R Kordiga 1hc Jusli /CilliOf/ O,, • d' , "sqz 'l ar a. , , '971' z'lwiera omówienie tego zaga mema. Puhlishing COlllpany, Dordrecht l ~ F' " b' d,:! Poważne. choć nieco

k d Hansona l eyerd en ., kr\'tvczne w stoslIn li o . .' I" 'I S 'heftler. Sciellce - -, . ", 'h blemow przedstaWia srde e , ' . trudniejsze omOWlellle tyc pro , y k 1967 IntercsU)"lce OIllOWlelllC

.. B bb Mernl Ncw or . . , , Ul/d SlIhicClll'ltl', o s- , fil /- n

Vll1 z-lg'ldnienielll zn<lIdu )e ' ' , ,', 't 'm I ozo ICZ J ,., .' ,

procesu postrzegama L\Hą7anc z ~ J B" Weidenfcld and NIcholson, sic w dziełach R. L Gregory'ego, Eye mu /' (/,'/'/1, .' n P'wtheon New York

' , E Gombnc1n 4rt mu WIO,' , , !()nd. on 1972 I 'rnsta " ~ . k' .. ksi',żke {) postrzegamu ' ,. rąco bardzo CIC awą ., . IlJ(,O, Polecam roWIllCZ go 'I 'LI . /. Sen~n Harper and RO\v.

. B Droscher'l TrlC 'v/ag/c () - " , li Iwicrząt Vltusa '.. •. dk ':1' )Cr\O ograniczoność ludzkiego "Jew York 1971. KSląz~,a ta, P,o l dres a ml . 'uJ'ą wielkie znaczenie infor­pustrzegania i arbitralnosc, z Jak4 u zle przypIs ł'

- . "l własnych zmvs ow. (nacji. które uzyskUją za pomm:._ . - _

Page 30: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

IV. Idea falsyfika

Falsyfikacjonista sądzi, że obserwacja znajduje się pod ki nictwem teorii i że ją zakłada. Odrzuca przekonanie, że przy danych obserwacyjnych można udowodnić prawdziwość teorii określić prawdopodobieństwo, że teoria jest prawdziwa. Teorie spekulatywne i hipotetyczne domysły, są one produktami ludzki umysłu dążącego do pokonania problemów, które napotykały t<3fH· ... _

poprzednie, oraz starającego się przedstawić prawidłowy opis lonych aspektów świata. Po sformułowaniu teoriL należy je podda­wać wymagającej i bezwzględnej procedurze sprawdzania przez ob­serwację i eksperymenty. Teorie, które nie podołają próbom obser­wacji i eksperymentów, należy odrzucić i zastąpić innymi spekulatyw­nymi domysłami. Nauka rozwija się metodą prób i błędów, metodą hipotez i ich obaleń. Przetrwać mogą tylko teorie najlepiej dosto­sowane. Jakkolwiek o żadnej teorii nie możemy powiedzieć, że jest prawdziwa, możemy mieć nadzieję na to, że jest ona najlepsza. z istniejących teorii, że jest lepsza, niż którakolwiek ze znanych nam wcześniej.

1. ARGUMENT LOGICZNY NA RZECZ FALSYFIKACJONIZMU

Według falsyfikacjonisty można wykazać, że niektóre teorie są fałszywe; można to uczynić przy użyciu wyników obserwacji i ekspe- , rymentów. Istnieje pewien argument logiczny, który wydaje się wspierać to przekonanie falsyfikacjonisty. Jak wspomniałem w roz­dziale drugim, nawet jeżeli przyjmiemy. że w jakiś sposób posiadamy dostęp do prawdziwych zdań obserwacyjnych, nie można uzyskać praw uniwersalnych i teorii przy użyciu rozumowań dedukcyjnych

" l vtikowalność jako kryterium naukowości teorii bl '; 63

, rt\iCh wyłącznie na tej podstawie. Z drugiej strony jednak można o~;~p~owadzać rozumowania dedukcyjne, v-: który.ch przesła~~ami są ~lczegółowe zdania obserwacyjne, a wmoska~l fałs~ywosc praw ogólnych i teorii. Na przykład jeżeli mamy z~ame: "Nlec~arn~ kruk l~stał zaobserwowany w miejscu x i w czasie t", .to ~og\Czme stąd wvnika, że zdanie: "Wszystkie kruki są czarne', Jest fałszywe. A- więc rozumowanie:

Pr::es!allka Nieczarny kruk został zaobserwowany w miejscu x i w cza­sie t.

kVniosek Nie wszystkie kruki są czarne

jest wnioskowaniem logicznie poprawn~m. Jeżeli ~~naje się jego przesłankę, a odrzuca wniosek, powstaje sp~zecz.n~sc. ~en prostx fakt można zilustrować dalszymi przykładamI. Jezelt mozna ustaltc obserwacyjnie w jakimś eksperymencie, że ciężarek ważący dziesięć funtów i drugi, ważący jeden funt, spadają swobodnie z tą samą prędkością, to na tej podstawie da się wyciągnąć wniosek, że twier­dzenie, iż prędkość swobodnego spadku jest wprost proporcjonalna do ciężaru spadających przedmiotów jest fałszywe. Jeżeli można udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że tor promienia światła przechodzącego w pobliżu Słońca ulega ugięciu, wówczas nie jest prawdą, że światło rozchodzi się wzdłuż linii prostych.

Z odpowiednich zdań szczegółowych można więc wydedukow~~ fałszywość zdań ogólnych. Falsyfikacjonista wykorzystuje w swoJeJ teorii ten właśnie fakt.

2. FALSYFIKOWALNO~Ć JAKO KRYTERIUM NAUKOWOSCI TEORII

Falsyfikacjonista rozumie naukę jako zbiór hipotez, które stawia się na próbę po to, aby prawidłowo opisać lub wyjaśnić zachowanie pewnego aspektu wszechświata. Nie każda jednak hipoteza na­daje się do tego celu. Istnieje pewien fundamentalny warunek, który każda hipoteza lub system hipotez musi spełnić. jeżeli chce Uzyskać status naukowego prawa lub teorii. Jeżeli więc hipoteza pragnie być elementem wiedzy naukowej, musi być .fil/syfikowalna.

Page 31: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

64 Idea

Zanim przejdziemy do kolejnych problemów, musimy sobie wyjaś_ nić. co falsyfikacjonista ma na myśli przez słowo "falsyfikował_ ność".

Poniżej mamy przykłady prostych zdań, które są falsyfikowalne:

a. Deszcz nigdy nie pada w środy. b. Wszystkie substancje rozszerzają sit,: pod wpływem temperatury. c. Ciężkie przedmioty, takie jak cegła, jeżeli zostaną upuszczone w po­

bliżu powierzchni Ziemi, spadają swobodnie w kierunku jej powierz­chni, o ile nic nie staje na ich drodze.

d. Jeżeli momień światła pada na płaskie lustro, kąt padania jest równy kątowi odbicia.

Zdanie (a) jest falsyfikowalne, ponieważ można je obalić zaobser­wowawszy padający deszcz w którąś ze śród. Zdanie (b) jest fal­syfikowalne, ponieważ można je obalić za pomocą zdania obser-' wacyjnego, zgodnie z którym pewna substancja nie rozszerza się pod wpływem temperatury w określonym czasie t. Zdanie to można sfalsyfikować badając zachowanie wody o temperaturze bliskiej pun- . ktu zamarzania. A więc zdania (a) i (b) są falsyfikowalne i fałszywe. Zdania (c) i (d), o ile mi wiadomo, mogą być prawdziwe. Niemniej jednak są one falsyfikowalne w sensie, który ma na myśli falsyfika­cjonista. Jest rzeczą logicznie możliwą, że kolejna cegła, która zo­stanie upuszczona, "spadnie" ku górze. Nie ma logicznej sprzeczno­ści w zdaniu, że "Cegła uniosła się w górę po jej upuszczeniu", choć mogą nie istnieć zdania obserwacyjne na poparcie tego twierdzenia. Zdanie (d) jest falsyfikowalne, ponieważ promień światła padający na płaskie lustro pod pewnym kątem, mógłby zostać odbity pod kątem prostym w stosunku do płaszczyzny lustra. Nigdy się to nie zdarzy, jeżeli prawo odbicia jest prawdziwe, ale nie byłoby żadnej sprzeczności logicznej, gdyby tak się stało. Zdania (c) i (d) są faI­syfikowalne. nawet jeżeli mogą okazać się prawdziwe.

Hipoteza jest falsyfikowalna, jeżeli istnieje logicznie możliwe zda­nie. lub zdania obserwacyjne, które są z nią niezgodne, to znaczy tc.k~e, .które jeżeli okazałyby się prawdziwe, to mogłyby sfalsyfiko­wac hIpotezę.

. Oto, przykłady zdań, które me spełniają tego wymogu, tj. które me są łalsyfikowalne:

falsyfikowalność jako kryterium naukowości teorii 65

e. Pada albo nie pada. . f Wszystkie punkty na obwodzie okręgu Euklidesowego są rowno od­

ległe od jego środka. g. Może spotkać cię szczęście w zakładach sportowych.

Żadne logicznie możliwe zdanie nie może obalić zdania (e). Jest ono prawdziwe bez względu na pogodę. Zdanie (f) jest z konieczno­ści prawdziwe, ponieważ taka jest definicja koła w geometrii Eukli­desa. Gdyby punkty na obwodzie okręgu nie były równo odległe

od pewnego ustalonego punktu, wówczas figura ta nie byłaby okrę­giem z geometrii Euklidesowej. Zdanie "Wszyscy kawalerowie są ~ieżonaci" jest niefalsyfikowalne z podobnych powodów. Zdanie (g) to cytat z horoskopu w gazecie codziennej. Jest ono dobrym przy­kładem pokrętnej strategii każdej wróżki i jest niefalsyfikowalne. Znaczy ono bowiem, że jeżeli czytelnik horoskopu obstawi zakład w jakiejś loterii sportowej, może wygrać, co pozostanie przepowied­nici prawdziwą bez względu na to, czy czytelnik obstawi jakikolwiek zakład czy nie, oraz czy wygra czy też nie.

Falsyfikacjonista żąda, aby hipotezy naukowe były falsyfikowal­ne w sensie, który właśnie omówiłem. Domaga się tego, ponieważ dane prawo lub teoria mówi cokolwiek o świecie tylko dzięki temu, że wyklucza pewien zbiór możliwych logicznie obserwacji. Jeżeli zdanie jest niefalsyfikowalne, wówczas świat może posiadać dowolne własności, może zachowywać się w dowolny sposób, a mimo to nie wejdzie w konflikt z tym zdaniem. W przeciwieństwie do zdań (a), (bl, (c), (d), zdania (e), (f) i (g) nie mówią nam nic o świecie. Praw.o lub teoria naukowa powinna informować nas o faktycznym sposobie zachowania się świata i wykluczać tym samym pewne sposo~y z~­chowania świata, które są (logicznie) możliwe, ale faktyczme me zachodzą. Prawo: "Wszystkie planety poruszają się po elipsach w~­kół Słońca", jest naukowe, ponieważ mówi, że planety faktyczme poruszają się po elipsach, i wyklucza zarazem orbity, ~tó.re s~ pros­tokątne czy owalne. Właśnie dlatego, że prawo to mowl cos o or­bitach planet, posiada ono pewną zawartość informacyjną i jest

falsyfikowalne. . .. Rzut oka na niektóre prawa, które są typowymi składmkaml

teorii naukowych, wskazuje, że spełniają one kryterium falsyfikowal-

"i - C/'ym jest to ...

Page 32: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

66 Idea falsyfikacji

ności. "Przeciwne bieguny magnetyczne przyciągają się", "Mieszając kwas z zasadą otrzymujemy sól i wodę" - to przykłady praw falsyfikowalnych. Falsyfikacjonista twierdzi jednak, że pewne teorie, choć z pozoru mają cechy dobrych teorii, naprawdę tylko udają, że są teoriami naukowymi, ponieważ nie są falsyfikowalne, i należy je odrzucić. Popper twierdzi, że przynajmniej pewne wersje Marksow­skiej teorii historii, psychoanalizy Freuda i psychologii Adlera mają tę wadę· Ich niefalsyfikowalność można zilustrować za pomocą po­niższej, bardzo uproszczonej wersji psychologii Adlera.

Podstawowym twierdzeniem Adlera jest, że ludzkie czyny są mo- . tywowane swego rodzaju uczuciami niższości. Wyobraźmy sobie na­stępujący przypadek. Pewien człowiek stoi na brzegu zdradzieckiej rzeki, gdy nagle do wody w jego pobliżu wpada dziecko. Człowiek ten albo skoczy do rzeki, aby ratować dziecko, albo nie skoczy. Jeżeli skoczy, wówczas wyznawca teorii psychologicznej Adlera wy­jaśni to wskazując, w jaki sposób fakt ten popiera jego teorię.

Człowiek ten w oczywisty sposób chciał pokonać poczucie niższości i dokonał tego dowodząc, że jest dostatecznie odważny, aby skoczyć do wody mimo niebezpieczeństwa. Jeżeli nie skoczy, wyznawca teorii Adlera również uzna to za potwierdzenie swojej teorii. Powie wów­czas, że człowiek ten postanowił pokonywać swe poczucie niższości dowodząc, że ma dostatecznie dużo siły, aby pozostać niewzruszenie na brzegu, gdy dziecko się topiło.

Jeżeli anegdota ta prawidłowo opisuje sposób funkcjonowania teorii Adlera, to teoria ta jest niefalsyfikowalna. 1 Twierdzenia tej teorii można pogodzić z dowolnym rodzajem ludzkiego zachowania, i właśnie dlatego nie mówi nam ona nic o zachowaniach ludzi. Zanim jednak odrzucimy teorię Adlera z takich powodów, byłoby oczywiście rzeczą konieczną zhadać samą teorię, a nie jej uprosz­czone trawestacje. Istnieje jednak całe mnóstwo społecznych, psycho­logicznych i religijnych teorii, które chcąc wyjaśnić wszystko, nie wyjaśniaj,! niczego. Istnienie miłosiernego Boga i wyhuch jakiejś strasznej katastrofy można połączyć w teorię, która odpowiednio do

I Pr/.ykład kn moina nyłoby poJwaiJL:, gdyby J ... tnial :'Pl)S,')b ustalenia rodlaju komplebu nll::./o~Ó. na jaki ~'I('[Pl Ó .... c/ł~I\\'lt~k. Teurla la posiada n1ellH_i y. d,i\'kJ ktorym moin:! tegu dokonać: dlall:gcJ [CI przykład nI(')J Jc~t l~lotnl~~ ku)<wd/qca trav..cst<l(.,.-JiJ.

S1l'pnie falsyfikacji. jasności i precyzji 67

svtuacji wyjaśnia, że katastrofa została na nas zesłana po to, aby ~~ypróbować naszą wiarę, albo też, żeby ukarać nas za nasze grze­chy. Wiele zachowań zwierząt można rozumieć w taki sposób, aby potwierdzały przekonanie, że "Zwierzęta są po to, aby spełniać role, które zostały im przypisane". Teoretycy skłonni do tego rodzaju wviaśnień winni są grzechu proroctwa i unikania problemu oraz m~~ażają się na krytykę falsyfikacjonisty. Jeżeli teoria ma posiadać jakąkolwiek zawartość informacyjną, musi ponosić ryzyko możliwej ·falsvfikacji.

3. STOPNIE FALSYFIKACJI, JASNOŚCI I PRECYZJI

Dobra teoria naukowa lub prawo jest falsyfikowalne dlatego, że st\vierdza coś określonego o świecie. Dla falsyfikacjonisty znaczy to, że im bardziej falsyfikowalna jest teoria, tym jest lepsza. Im więcej teoria mówi o świecie, tym jest więcej możliwych sposobności wyka­zania, że świat naprawdę nie zachowuje się tak, jak mówi teoria. Bardzo dobra teoria to taka, która zawiera twierdzenia o świecie

o bardzo dużym zasięgu, która dzięki temu jest falsyfikowalna w wysokim stopniu i która zarazem nie ulega falsyfikacji, ilekroć

poddawana jest sprawdzaniu. Oto prosty przykład. Rozważmy dwa prawa:

a) Mars porusza się po elipsie wokół Słońca. b) Wszystkie planety poruszają się po elipsach wokół SłoJlca.

Jest jasne, że prawo (h). jako element wiedzy naukowej, ma status wyższy niż prawo (a). Prawo (b) mówi nam bowiem wszystko 10, co mówi prawo (a), ale także dużo rzeczy poza tym. Gdyby obserwacje Marsa sfalsyfikowały prawo (a), wówczas falsyfikacji Uległoby również prawo (h). Każda falsyfikacja (a) jest więc fal­syfikacją (b), ale nie odwrotnie. Zdania obserwacyjne o orbitach Wenus, Jowisza, itd., mogłyhy sfalsyfikować prawo (b), ale są nie­istotne dla (a). Zbiór zdań obserwacyjnych, które służą do falsyfika­cji praw lub teorii, nazwiemy, za Popperem, potencjalnymi falsyfika-

I ,I

Page 33: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Idea falsyfikacji

mi tego prawa lub teorii. Można więc powiedzieć, że potencjalne yfikatory prawa (a) składają się na zbiór. który jest podzbiorem ~nc.ialnych falsyfikatoró" prawa (b). Prawo (b) jest falsyfikował-11/ większym stopniu niż prawo (a), co znaczy, że mówi nam ono

:ej, że jest prawem lepszym. Stosunek teorii Układu Słonecznego Kepiera do teorii Newtona inny przykład stopniowalności falsyfikowalności. Za teorię

adu Słonecznego Kepiera uznaję jego trzy prawa ruchu planet. zbioru potencjalnych falsyfikatorów tej teorii należą zdania

osz.!ce się do pozycji planet względem Słońca w określonych nentach czasu. Teoria Newtona, teoria lepsza, zastąpiła Kep­

wską i jest bardziej ogólna. Składa się ona z praw ruchu New-

l oraz z jego prawa grawitacji, według którego wszystkie pary

we Wszechświecie przyciągają si~ z sili! odwrotnie proporcjonał­

do kwadratu ich odległości. Niektóre potencjalne falsyfikatory I ii Newtona są zbiorami zdarl dotyczących pozycji planet w okre- 4.

!ych momentach czasu. Jest jednak wiele innych, wśród nich 1 l1ia dotycz,!ce zachowania ciał spadających oraz wahadeł, związ­pomiędzy zjawiskiem przypływów morza a pozycjami Słońca

,iężyca. itd. Jest znacznie więcej sposobności na sfalsyfikowanie r

ii Newtona niż Kepiera. Mimo to teorii Newtona udało się 'i ~trwać próbę jej sfalsyfikowania, co dowodzi jej wyższości nad I ią Keplera.

Teorie o wysokim stopniu falsyfikowalności są więc lepsze od "~o

ii ml1lej falsyfikowalnych, o ile nie zostały one faktycznie sfał­

kowane. Jest to dla falsyfikacjonisty sprawa istotna. Teorie sfał- ',o

Kowane, twierdzi, należy bezwzględnie odrzucić. Praca naukowa

:ga na proponowaniu hipotez o wysokim stopniu falsyfikowalno-

a nast~pnie na przemyślanych i wytrwałych próbach ich sfał- 1 KOwania. Popper pisze: "Dlatego też z ochotą przyznaję, że fal- I <acjoniści tacy jak ja wol<! śmiały domysł maj.!cy na celu roz­~anle pewnego interesującego problemu, !Wl\"et (i ::lI"/as::c::a) wle­

g~h: oka::uje .Iif on faI.C)"I\T, niż jakąkolwiek listę prawdziwych, llIelstotnych banałów. Sądzimy howiem, że w tcn sposób zys- ~

~my mozność uczenia się na własnych błędach, oraz że odkrywa-

Slllpnie falsyfikacji, jasności i prccylji 69

j:!L' fałszywość naszego domysłu dowiadujemy się wiele o prawdzie i Ibliiamy się do niej."2

Uczymy się na własnych hlfdach. Nauka rozwija się poprzez Pfllhy i błędy. Ze względu na to wyprowadzenie praw i teorii ze Idali obserwacyjnych jest logicznie niemożliwe, ale możliwa jest de­dukcja ich fałszywości. Falsylikacje okazują się hardzo ważnymi \\ ydarzeniami. wielkimi osiągnięciami, milowymi krokami w nauce. Twierdzenia o ogromnej wadze falsyfikacji, wygłaszane przez fal­syfikacjonistów o skrajnej orientacji, S,t jednak mało przekonywające i hydą przedmiotem krytyki w kolejnych rozdziałach.

Ponieważ nauka d,!ży do teorii o wysokiej zawartości informacyj­nej. Lllsyłikacjonista wita z radością śmiały, spekulatywny domysł. Pochwala odważne hipotezy, o ile są one falsyfikowalne i o ile /llstaj,! odrzucone po falsyfikacji. Ta ambitna postawa radykalnie rllini się od ostrożności zalecanej przez naiwnego indukcjonistę· Według tego drugiego bowiem. do nauki można włączyć tylko teo­rico którym można wykazać ich prawdziwość lub wysokie praw­d()podobieństwo. Możemy wykraczać poza hezpośrednie dane do­w,iadczenia tylko wówczas, gdy posługujemy się prawomocnym \\nioskowaniem indukcyjnym. Natomiast falsyfikacjonista świadom jest ograniczerl indukcji i dominacji teorii nad obserwacją. Tajemnice natury można ujawnić tylko za pomocą śmiałych i wnikliwych teorii. I Il1 więcej śmiałych teorii staje do konfrontacji z rzeczywistym świa­tem, oraz im bardziej fantastyczne są te domysły, tym większe szanse na Inaczący postęp w nauce. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa upowszechnienia się fantastycznych teorii, ponieważ jeżeli są one niepoprawne jako wyjaśnienia świata. będą wyeliminowane w wyni­ku sprawdzania.

Wymóg falsyfikowalności teorii ma tę atrakcyjną konsekwencję.

IC teorie należy formułować w sposób jasny i precyzyjny. Jeżeli teoria jest sformułowana tak niejasno, że nie wiadomo, o czym właściwie mówi, wówczas wszelkie wyniki obserwacji i eksperymen­ll\W można uznać za zgodne z tą teorią, dzięki czemu można jej hronić pr/ed falsyfikacją. Na pr/yklad Goethe pisał na temat clek-

.' K R Pllppcr, ('OIlWO!łrC\' (lIul Rt'Iu.f<uinf/l, Roullnlgc.: ,l.m.! Kegdn Paul. LnnduIl I')A\!." ~.~l Pndkre~[eIll...t

'\ '·111, !;!lI1.dc

Page 34: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

70 Idea falsyfikacji

tryczności, że "jest niczym, zerem, zwykłym punktem, który jednak zamieszkuje we wszystkich widocznych hytach, i jest zarazem punk­tem wyjścia, gdzie dzięki najlżejszemu bodźcowi zjawia się podwójny widok, widok, który zjawia się po to, aby zniknąć. Warunki pobu­dzające te zjawiska są nieskończenie zróżnicowane, według natury .,'~ poszczególnych ciał."3 ~

Jest rzeczą bardzo trudną wyobrazić sobie, w jakich możliwych ' warunkach dałoby się sfalsyfikować tezy głoszone przez ten cytat. Dlatego właśnie, że jest on tak niejasny i nieokreślony (przynajmniej poza kontekstem), jest on niefalsyfikowalny. Politycy i prorocy uni­kają oskarżeń o popełnione błędy dlatego, że wyrażają się możliwie niejasno, aby ich wypowiedzi można było pogodzić ze wszystkim, co się dzieje na świecie. Wymóg wysokiego stopnia falsyfikowalności wyklucza takie manewry. Falsyfikacjonista domaga się, aby teorie formułować w sposób wyraźny, jest to bowiem warunek ich fal­syfikowalności.

Podobnie ze ścisłością. Im ściślej sformułowana jest teoria, tym bardziej jest falsyfikowalna. Jeżeli zgodzimy się, że lepsza jest teoria falsyfikowalna w większym stopniu od innej teorii (przy założeniu, że nie została ona sfalsyfikowana), musimy zgodzić się też, że lepsze są bardziej precyzyjne twierdzenia danej teorii niż inne. "Planety poruszają się po elipsach wokół Słońca" jest zdaniem bardziej precy­zyjnym, niż "Planety poruszają się po torach zamkniętych wokół Słońca" i jest twierdzeniem falsyfikowalnym w większym stopniu. Orbita owalna sfalsyfikowałaby zdanie pierwsze, podczas gdy każda orbita, która falsyfikuje zdanie drugie, falsyfikuje również pierwsze. falsyfikacjonista zmuszony jest wybrać pierwsze z tych zdań. Podob­nie falsyfikacjonista musi wybrać twierdzenie, że prędkość światła w próżni wynosi 299.8 x 1()6 m/s nie zaś mniej precyzyjne, że pręd­kość ta wynosi 300 x l ()6 m/s, ponieważ pierwsze jest falsyfikowalne w większym stopniu niż drugie.

Ściśle ze sobą powiązane wymogi precyzji i jasności wyrażania się wynikają w naturalny sposób z falsyfikacjonistycznej teorii nauki.

, J. W. tJoe"Ihc. Theory ol C%ur.\', prLckłatł angielski C. L Eastlake. MIT Pres~. Cambridge. Mas~ .. 1970. s_ 295, Por. taki.e P(1prcra komentarze na temat Hegla teoni elcktryclności w Conjectures alld R(tlllalions, op. cit.. ~. ,'D2.

hdsyfikacjonizm i postęp 71

4. FALSYFIKACJONIZM I POSTĘP

Postęp w nauce falsyfikacjonista rozumie w następujący sposób. Nauka wychodzi od problemów związanych z wyjaśnianiem zacho­wania pewnych aspektów świata. Uczeni proponują falsyfikowalne hipotezy jako rozwiązania danego problemu. Hipotezy te poddaje ~i~ następnie krytyce i sprawdzianom. Niektóre z nich ulegną szybkIej eliminacji. Inne mogą okazać się lepsze. Te należy poddać jeszcze surowszemu sprawdzaniu i krytyce. Gdy pewna hipoteza, która prze­trwała różnorodne i wymagające sprawdziany, ulegnie w końcu ~al­svfikacji, pojawia się nowy, inny od początkowego problem. Ow ,;owy problem domaga się nowych hipotez, po których nastąpią nowe sprawdziany i krytyka. W ten sposób proces ów ciągnie się w nieskończoność. Nigdy nie można powiedzieć o teorii, że jest prawdziwa, choćby bardzo dobrze sprawowała się w spraw~zia~a~h, ale o pewnej teorii można powiedzieć, że jest lepsza od mneJ, Je­żeli przeszła sprawdziany, które spowodowały obalenie poprzednich

teorii. Zanim przejdziemy do przykładów ilustrujących falsyfikacjonis­

tyczną koncepcję postępu naukowego, należy powiedzieć coś o tw~er­dzeniu, że "nauka wychodzi od problemów". Oto kilka problemow, które chcieli uczeni rozwiązać w przeszłości. Dlaczego nietoperze potrafią latać w ciemnościach, skoro mają bardzo małe i słabe oczy? Dlaczego wskazania barometru są niższe na dużych wysokościach? Dlaczego płyty fotograficzne w laboratorium Roentgena ulegały za­czernieniu? Dlaczego perihelion planety Merkury przesuwa się? Pro­blemy te powstają w wyniku przeprowadzenia mn~ej .Iub b~rdzi~j skomplikowanych obserwacji. Kiedy zatem falsyfikaCjoOlsta tWIerdZI, że nauka wychodzi od problemów, nie ma na myśli tego ~amego, co naiwny indukcjonista, który twierdzi, że nauka wychodZI od. obser­wacji. Przytoczone powyżej obserwacje stają się problemamI tylko w świetle pewnej teorii. Pierwsza z nich staje się problemem z punktu widzenia teorii, że żywe organizmy "widzą" za pomocą oczu; druga to problem dla zwolenników teorii. Galile~sza,. poni~~~~ . stoi w sprzeczności z przejmowaną przez Olch teon~ "SIły proZOl Ja~o wyjaśnieniem faktu, że rtęć nie wypada z rurkI harometru; trzecIa

Page 35: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

72 Idea falsyfikacji

była problemem dla Roentgena, ponieważ w tym okresie przyjmo~ wano, że nie istnieje żadne promieniowanie czy emanacja, która byłaby mogła przedostać się przez ścianki zbiornika zawierającego płyty fotograficzne i je zaczernić. Obserwacja czwarta stanowiła pro~ blem, ponieważ była niezgodna z teorią Newtona. Twierdzenie więc, że nauka rozpoczyna się od problemów, jest zgodne z twierdzeniem o pierwszeństwie teorii wobec obserwacji i zdań obserwacyjnych. Nauka nie wychodzi wyłącznie od obserwacji.

Wróćmy teraz do falsyfikacjonistycznej koncepcji postępu nauko~ wego jako przechodzenia od problemów do hipotez, następnie do ich krytyki, ich falsyfikacji i do nowych problemów. Przedstawię dwa przykłady; jeden dotyczy umiejętności latania nietoperzy, drugi, bardziej ambitny, dotyczy postępu w fizyce na przestrzeni dziejów.

Zaczynamy od problemu. Nietoperze latają z wielką szybkością omijając bez trudności gałęzie drzew, druty telegraficzne, inne nieto­perze i sprawnie łowią owady. Choć latają niemal wyłącznie w nocy, mają bardzo słabe oczy. Stanowi to ciekawy problem, ponieważ grozi falsyfikacją bardzo prawdopodobnej hipotezie, że zwierzęta, tak jak ludzie, orientują się za pomocą oczu. Falsyfikacjonista podejmie próbę rozwiązania tego problemu stawiając hipotezę. Na przykład, że choć nietoperze posiadają pozornie słabe oczy, mimo to oczy służą im bardzo sprawnie w sposób, który jest dotychczas nieznany. Hipotezę tę można sprawdzić. Najpierw wpuszczamy grupę nietope­rzy do zaciemnionego pomieszczenia, w którym znajdują się różne przeszkody i przeprowadzamy w jakiś sposób ocenę umiejętności l1łetoperzy w omijaniu przeszkód. Następnie wszystkim nietoperzom zasłaniamy oczy i znowu wpuszczamy do pomieszczenia. Przed tym doświadczeniem badacz może przeprowadzić następujące rozumowa­nie dedukcyjne. Jedną z przesłanek tego rozumowania jest spraw­dzana hipoteza, która mówi, że "Nietoperze potrafią omijać prze­szkody w locie dzięki oczom i bez posługiwania się oczami nie mogłyby tak sprawnie latać". Drugą przesłanką jest opis zestawu cksp~rymcntalnego; w opisie tym znaleźć się powinno zdanie "Tej grupie ~Ietoperzy zasłonięto oczy tak, aby nie mogły się nimi po­sł~g~wac". Z tych dwóch przesłanek eksperymentator może deduk-CYJIlIC WY' d' , . k' . pl owa ZIC wnIOse , ze ta grupa llIetoperzy po zasłonięciu

........ -------------

r,d-;yfikacjonizm i postr,:p 73

OCiU nie będzie tak sprawna w omija~liu .rrz~szk?d podczas .Io.t~. pr/cprowadzamy eksperyment I oka~uje ~Ię, ze llIetoperze u,l1Ikają

I'," ro' wnie sprawnie j'ak poprzedl1lo. HIpoteza została sfalsyfiko­ko 17.jl , ' , ' wana. Należy teraz jeszcze raz użyć wyobrazl1l I. za~ro:~now~c )ll)\VY domysł lub hipotezę. Jeden z ucz~nych sugeru!e .. ze yc ,1:lO~e ~IV nietoperzy mają coś wspólnego z Ich sprawnosclą w omljal1lu

~r i~szkód. Hipotezę tę mo~na próbować obal!ć poprzez test,y pole­l!:ljące na zatkaniu uszy l1Ietoperzom przed Ich :v,rusz~~e~lem do p,;mieszczenia. Tym razem ~kazuje się, że zdolnosc ~mlpl1l<~ prze­s/.kód zmniejszyła się znaCZl1le. HIpoteza została potwlerdzoncl. ~al­svlikacjonista musi teraz sprecyzować swo)ą ~ipot~zę, aby mo~na l;ylo ją łatwiej sfalsyfikować. Pada sugestIa, ze. l1ł~toperz ~dblera "ha własnych pisków odbijające się od przedmIOtow. Tę hIpotezę el . N' ~prawdzamy kneblując nietoperze p~z~d ~ypuszczel1łem. ,Ietope:ze 1110WU zderzają się z przeszkodami I hIpoteza otrzymuje kolejne potwierdzenie. Falsyfikacjonista zbliża się teraz do .próbnego roz­wiązania problemu, choć nie uważa, aby uda~o ~11U Się ek,sperymen­lalnie \\'vka::o(\ w jaki sposób nietoperze umkają zderzen z ~rz~d­miotami' podczas lotu. Ujawnić się może dowolm~ ilo,Ść czynm~ow, k lóre wykażą mu błąd. Być może nietope.rz.e odbleraj~. echo me ~a pomocą uszu, lecz pewnych wrażliwych mleJs~ w pobh,zu uszu, kto­rvch działanie zostało zakłócone przez zatkame uszu l11etoperzy, IU,b l~Ż odkryto, że pewien gatunek nietoperzy unika kO,liz~i w zupełmc inny sposób, a więc nietoperze wykorzystane w doswtadczemu me hvlv reprezentatywne dla całej populacji nietoperzy. "

• 'Postęp w fizyce od Arystotelesa poprzez Newto~la ,do E1I1stell1,a jest przykładem o nieco większej skali. FalsyfikaCJol11styczny OpIS lego rozwoju jest mniej więcej taki. Fizyka Arystotelesa byh~ do pe~wnego stopnia teorią poprawną, ponieważ wyjaśI~iała szerokI za­kres zjawisk, Wyjaśniała, dlaczego ciężkie przedmIOty spadaJą na /iemię (w poszukiwaniu ich naturalnego miejsca. w, c.en~rum W~zech­świata), wyjaśniała działanie syfonu i pomp (wyjasmel11e to opierało się na niemożliwości próżni), itd. Lecz fizyka A:rystotelesa wstała w końcu sfalsyfikowana na wiele różnych sposobow: Kamte11lc upu­szczone ze szczytu masztu statku poruszającego Sl~ z J:dnostaJn,~ prędkością upadały na pokład II podstawy masztu, me zas w pewnej

Page 36: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

74 Idea falsyfikacji

odległości od podstawy, jak przewidywała teoria Arystotelesa. Księ. życe Jowisza krążą wokół Jowisza, a nie wokół Ziemi. W wieku XVI[ zgromadzono dużą ilość innych falsyfikacji. Jednakże dzięki hipotezom Galileusza i Newtona doszło do powstania nowej teorii fizycznej, która wyparła fizykę Arystotelesa. Teoria Newtona wy jaś. niała problem spadających ciał. działanie syfonów i pomp oraz wszy. stkiego, co wyjaśniała teoria Arystotelesa, lecz tłumaczyła także zja.

wiska kłopotliwe dla teorii Arystotelesa. Ponadto teoria Newtona wyjaśniała zjawiska, których teoria Arystotelesa nie brała w ogóle pod uwagt;, takie jak zwi,!zek pomiędzy pływami morza a pozycją

Księżyca, oraz zmianę siły grawitacji wraz z wysokością nad pozio­mem morza. Teoria Newtona odnosiła sukcesy przez dwa stulecia. Próby jej sfalsyfikowania poprzez odniesienie jej do nowych przewi­dywanych zjawisk okazały się nieskuteczne. Teoria ta doprowadziła nawet do odkrycia nowej planety, Neptuna. Lecz mimo jej sukcesów ciągłe próhy jej sfalsyfikowania wreszcie się powiodły. Teoria New­tona uległa falsyfikacji na wiele sposobów. Nie potrafiła wyjaśnić

szczegółów orbity Merkurego ani zmienności masy szybkich elektro­nów w lampach katodowych. Przed fizykami stanęły zatem trudne zagadnienia, ponieważ problemy dziewiętnastowieczne ustąpiły pola

problemom dwudziestowiecznym, które wymagały nowych spekula­tywnych hipotez zdolnych je rozwi,!zać w postępowy sposób. Wy­zwaniu temu sprostał Einstein. Jego teoria względności wyjaśniała

zjawiska wyjaśniane przez teorię Newtona, ale również i te, których tamta wyjaśnić nie zdołała. Ponadto teoria Einsteina przewidywała nowe spekulatywne zjawiska. Szczególna teoria względności przewi­dywała, że masa jest funkcją prt;dkości oraz że masę można zamienić na energię i odwrotnie, natomiast ogólna teoria względności przewi­dywała ugięcie promieni świetlnych w silnych polach grawitacyjnych. Próhy sfalsyfikowania teorii Einsteina poprzez odwołanie się do nowych /jawisk nie powiodły sit;. Współcześni fizycy stoją obecnie przed wyzwaniem sfalsyfikowania teorii względności Einsteina. Ich sukces, jeżeli do niego dojdzie, byłby wielkim nowym krokiem na­przód w fizyce.

Tak wygląda typowe stanowisko t~i1syfikacjonistyczne wobec po-

........ --------------

I

75 1::d,\likacjonizm i po,I;':P

Wiedzy w dziedzinie fizyki. Póżniej będziemy mieli okazję

~t..;pu . , . . kazać jego niepoprawnosc. . ' . ,

\~) 'k " . , " ost 'pu rozwOIU naukI. Jest Z powyższego wyl1l a, ze pOj'tc1e P 't. ' .. ' . . ccntralną kategorią w falsyfikacjonistycznCj teofil naukI. Problem tCn rozważymy nieco dokładniej w nastt;pnym rozdZIale.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Klasyczne dzieło falsyfikacjonistyczne to Poppera, Logic (! SCJi~lll(lic " . Hut"łll·ns.on London 1968 [wvdame polskIe, Logika O( I\r\ (lil

/h(o\'en, ~., . fil ,fi . k S'l , 'OI\'e' o PWN, Warszawa 1977]. Poglądy Popper.a na 1 OZO lę nau I .~.

nillIk .' g, dw(') 'h zhl'()r'l"h 'ut\Jkułów Ohicclil'C 1\1l()1\'1('(~!!,e. Oxford U11l-'OlWljane w c, ,~, J " .. • k .' PWN I. , .. O f d 197'" [wydanie polskIe Wled:a ohl{' (lIHW. , \'crslty Press, x or ~ ~ .. R tl'd e 'md Keg'w \L', .'. " 199')J oral Conjec!urcs and Re/lltllIiO!lS, ou e g ~ , ., ,lrS/a'.'.a - " . ' I fik " . 't,· n\Jm jest P Me-P. I L d 1969 Popularnym esejem la sy I aCjo11ls)CZ J • ,lU, on on· . ." TI I M ,thuen London

hW'Ha Inductior1 mul Inwitio/l in SC/e/lIl!lc wilg 11. e. .' . " ~ :)69. Dalsze wska/ówki bihliograficzne dotycz,!ce falsyfikacjomzmu poddjy

II rozdziale 5.

Page 37: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

\ 'l

V. Falsyfikacjonizm wyrafinowany 1 Nowe przewidywania i rozwój wiedzy:~

l. WZGLĘDNOŚĆ STOPNI F ALSY FIKOW ALNOŚCI

W poprzednim rozdziale wspomniałem o pewnych warunkach, które hipoteza musi spełnić, aby można było uznać ją za wartą naukowego zainteresowania. Hipoteza powinna być falsyfikowalna, im bardziej falsyfikowalna tym lepiej, a jednak nie powinna być sfalsyfikowana. Bardziej wyrafinowani falsyfikacjoniści uświadamiają sobie, że te warunki nie są wystarczające. Nowa hipoteza powinna być falsyfikowalna w stopniu większym niż ta, która miałaby za-st<W ić . ' -

Teoria nauki wyrafinowanego falsyfikacjonisty. kładąca nacisk na rozwój wiedzy. bardziej kieruje uwagę na względne zalety kon­kurencyjnych teorii niż na statyczny obraz nauki. który jest właściwy pozycji najbardziej naiwnego falsyfikacjonisty. Zamiast pytań: "Czy ta teoria jest falsyfikowalna'!". "W jaki sposób można j<j sfalsyfiko­wać'?" ..• Czy została sfalsyfikowana'!", bardziej na miejscu jest pyta­nie: .,.'Czy nowo zaproponowana teoria jest dobrą następczynią starej teom?" Mówiąc ogólnie. nową teorię można zaakceptować jako godn'I naukowego zainteresowania, jeżeli jest ona falsyfikowalna v. ~topniu większym niż jej konkurentka. a zwłaszcza jeżeli przewi­dUJe nowe rodzaje zjawisk, których nic przewiduje teoria konkuren­cYJna.

.. Nacisk na porównywalność stopni falsyfikowalności ciągów teo­rii. hęd'ICY konsekwem:j" rozpatrywania nauki przede wszystkim ja­ko z~społll \\ied;:y ulegaj'Icej stałemu rozwojowi i ewolucji umożliwia oheJscle pewnego problemu technicznego. Jest bowiem bardzo trud-

.' J L

1'"dUnSlcnic stopnia falsyfikalności 77

)(l określić, w jaki sposób można sfalsyfikować jedną pojedync~ą :C:Mię. Nie można podać definicji absolutnej miary falsyfi~owalnosCl po prostu dlatego. że liczba pot~~~jaln~~h ~al.syfikato:ow. z<~wsze bc:dzic nieskończona. Trudno okreshc mozllwoscl odpowl~dzl .. na py-.' I',,· W J'aki sposób można sfalsyfikować prawo grawitacJI New-1 .. 111 ..... " • , , .

. 'J" Z drugicJ' stron'"' ,'ednak często mozna porownywac stopl1le (OIl.!. J • .' k' f~t1s\'fikowalności praw i teorii. Na przykład tWlerd.zel1le: "W~zyst le )ar~ ciał przyciągają się wzajemnie z siłą odwrotl1le proporcJon~lną ~Ill kwadratu odległości pomiędzy nimi", jest falsyfikowalne w wl~k­S!VJ11 stopniu niż twierdzenie: "Planety Układu Słonecznego przyw!­Q~;ia się wzajemnie z sih! odwrotnie proporcjomil~ą do . kwadratu :)jl~głości pomiędzy nimi". Twierdzenie drugie wymka. z p~erwszego. Każda falsyfikacja drugiego twierdzenia jest falsyfikacją ~Ier~sze.go. ale nie odwrotnie. W idealnych okolicznościach falsyhkaCjol1lsta chciałby umieć powiedzieć. że ciągi teorii składaj,ące się n~ histor.ycz­iq ewolucję nauki to teorie falsyfikowalne, z kt.orych kazda posIada wyższy stopień falsyfikowalności niż poprzedma.

2 PODNOSZENIE STOPNIA FALSYFIKOWALNOŚCI I MODYFIKACJE

AD HOC

Wymóg, aby w miarę postępu nauki jej teorie były.falsyfikowal­ne w coraz większym stopniu, tj. aby posiadały cor~~ wlę,kszą zawar­tość informacyjną, wyklucza takie zmiany w teOnI, kto?ch cele~ jest wyłącznie ustrzeżenie jej przed falsyfikacją. Mody~kaCJe \\~ teorII. takie jak dołączenie dodatkowego postulatu lub zmIana w Jednym ! już istniejących postulatów, która nie posiada ż~dnych spraw~zal~ nych konsekwencji nie będących sprawdzalnymI ko~sek~encJUml teorii przed tą zmianą, będziemy nazywać modyfi.k~cJ.a~1 ad ho~. Pozostała część tego paragrafu jest poświęcona wYJas~lel1l~ pOJęcIa modyfikacji ad hoc. Rozpoczynam od pewnych m~dY~lkacJI ad 11O~" które falsyłikacjonista byłby odrzucił. a potem analiZUję modyfikacje nie-ad hoc, które falsyfikacjonista przywitałby z ~ad~)wolemem ..

Oto dość prosty przykład. Rozważmy uogólmel1le: "Chleb Jest

Page 38: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

78 Falsyfikacjonizm wyrafi

pożywny". Jest to teoria niskiego poziomu, która oznacza, że pszenica zostanie wyhodowana w normalny sposób i w zwykły sposób w chleb, który będzie spożywany potem zwykłych ludzi, to chleb ten będzie dla nich pożywny. Ta ,

o~~yw!sta teoria, napotk,ała na poważne trudności w pewnej francus", klej WIOsce, gdZie PSZ~nIcę wy~odow~,no, z~bran,o, wypieczono z niej chleb w zwykły sposob, ale wlększosc ludzI, ktorzy ten chleb zjedli ' zapadła na poważną chorobę, a wielu z nich zmarło. Teoria ,,(Każ:, dy) Chleb jest pożywny" została obalona. Teorię tę można zmodyfi_ kować, aby ,uni~nąć tej szczególnej falsyfikacji, tak oto: ,,(Każdy): Chleb, z Wyjątkiem tego szczególnego wypieku z wiadomej wioski francuskiej, jest pożywny". Jest to modyfikacja ad hoc. Teorii zmo­d~.fikowanej w ten s~osób nie można poddać sprawdzaniu inaczej nIZ sprawdzano teonę poprzednią. Spożywanie dowolnego chleba przez .dowoln~ istoty ludzkie jest sprawdzianem teorii wyjściowej, ' natomiast teona zmodyfikowana została ograniczona do spożywania ,', chl~ba innego niż ów pochodzący z wypieku z francuskiej wioski,' g~zle ,doszło do fatalnych wypadków. Teoria zmodyfikowana jest t WięC t:llsY0k~walna w stopniu mniejszym niż jej pierwotna wersja. ,I Falsyh kaCJonlsta odrzuca takie asekuranctwo. i

, Kole.!ny przykład jest bardziej zabawny. Opiera się on na wymia­nIC pomiędzy Galileuszem a pewnym zwolennikiem Arystotelesa, do której rzeczywiście doszło w XVII wieku. Po dokonaniu dokładnych l

obs~rwacji K~iężyca, przy użyciu nowo skonstruowanego teleskopu, Gah~eusz stwierdził, że Księżyc nie jest gładką kulą, lecz że jego p.owl.erzchnia roi się od gór i kraterów. Jego arystotelesowski prze­CIWnIk, powtórzywszy osobiście obserwacje, musiał przyznać, że fak­tycznie na to wygląda. Ale obserwacje te zagrażały fundamental­nemu dla wielu arystotelików przekonaniu, że wszystkie ciała niebie­skie są doskonałymi kulami. W obliczu ewidentnej falsyfikacji, kon­kurcnt Galileusza bronił swej tcorii w sposób jawnie ad hoc. Pod­'Uną! howiem sugestię, że na Księżycu znajduje się niewidzialna ,ubstancja, która wypełnia kratcry i okrywa góry tak, że kształt ~SlęŻYCL~ jest doskonale kulisty. Gdy Galileusz zapytał. w jaki spo­,oh mozn,~ byłoby wykryć tę nicwidzialną substancję. przeciwnik Jdpowledzlał, żc nie ma na to sposobu. Nie ma więc wątpliwości, że

podnoszenie stopnia falsyfikalności 79

d fikowana teoria nie miała żadnych nowych sprawdzalnych lInO Y .., . ł P . ytowany '. 'ckwencji i falsyfikacjonista byłby Jej nIe przyją. olr kons ., k k t w bardzo Galileusz wykazał niepoprawność p.r~po~y~JI on ,uren a " ,. .

" myślny sposób. Ogłosił mianowIcIe, ze Jest gotow przyjąc Ist~le-prze • b .. K . . le tWler , nl'cwidzialnej' i niewykrywalnej su stancjI na SlęZyCU, a -nIC . h' K . . ł l" 'I że substancJ'a ta jest rozłożona na powlerzc nI slęzyca zupe­

(ZI, . . b ' d a nie inaczej, niż twierdził jego oponent: ml~ła ?~a yc zgroma zon,

, TO' rach w taki sposób, że w rzeczywlstoscl były one znaczm~ 11,1 g . k' G l') ,

" .' 'ze niż to by'ło widać przez teleskop. DZlę I temu a I euszoWI \'yZS , . h' udało się przechytrzyć jego przeciwnika .w bez~."'ocneJ grze c wytow /l/ hoc, mających na celu zabezpieczeme teonl.

i Oto przykład hipotezy posiadającej możliwe cechy. ad 11O~', zaczer­pnięte z historii nauki. Przed Lavoisierem powsz~chm~. przy~mow,~ną teorią spalania była teoria flogistonu. Według tej te~f1I flogIston Jest wydzielany przez substancje podczas spalania. Teona .ta został~l za­Q:;ożona, gdy odkryto, że wiele substancji po s~~lemu zysku~e ~a :'adze. Jednym ze sposobów uniknięcia falsyfikacJI była sugeslI,a, ze Ilogiston posiada ujemną masę. Hipotezę tę. mozna sprawdz~c ~~­przez ważenie substancji przed i po spalemu, co oznacza, ze Jest hipotezą ad hoc. Nie prowadziła ona do żadnych nowych spraw-

dzianów. . . .., d ,. Modyfikacje teorii, mające na celu pokoname JakleJs tru nos~~,

nie muszą być modyfikacjami ad hoc. Istnieją przykłady modyfika~JI, które nie są ad hoc i które falsyfikacjonista może ~aakcep~owac."

Powróćmy do falsyfikacji twierdzenia: "Chleb Jest pozywn~ , i zobaczmy, czy można je zmodyfikowa~ ~ a~ceptow~ln~ spo~ob. Jednym ze sposobów na to byłoby zast.ąpleme ?lerWo~neJ, sfalsyh~o­wanej teorii twierdzeniem, że "WszelkI chleb Jest pozY,:ny z wyjąt­kiem' chleba wypieczonego z pszenicy, która jest .zal11eczyszczo~~ określonym rodzajem grzyba". (Twierdzenie to ~alezałoby u~~pełn~c wskazaniem na rodzaj grzyba oraz niektórych Jcgo wł~snoscl). NIe , . d fikowana ad hoc ponieważ prowadZI do nowych Jest to teona zmo y . ., ' ł . ,', ' sprawdzianów, Jest ona mezalezme ~prawdza.lna, ~y pos U~)c s:ę

, P ,I Możliwe sprawdzIany obeJmowałyby sprdwdzd-tertlunem oppera.. '

t, s .. -, -) Ohie '[iI'l' KnO\I'It:,d~t'. Oxford L"niver",itv Pn.~·"i". l Por. np. K, R. Pupper, .. Thc Aim o .. l'lencc w JCgl .J ( -

Oxford 1972. S~. tYł-lO:', /własJ:cza s. 193.

Page 39: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

80 Falsyfikacjonizm wyra fi

nie pszenicy. z której wypieczono trujący chleb. czy zawierała ona grzyb. hodowlę tego grzyba na odpowiednio przygotowanych próvl\.'''''''' •. pszenicy i sprawd7.anie wartości odżywczej wyprodukowanego z chleba, analizy chemiczne grzyba w celu wykrycia obecności w znanych trucizn, itd. Wszystkie te sprawdziany, spośród których nie stanowi sprawdzianów hipotezy pierwotnej. mogłyby sfalsyfi hipotezę zmodyfikowaną· Jeżeli ta zmodyfikowana, bardziej falsyfiko­walna hipoteza nie podda się falsyfikacji przez nowe testy. wówczas? nauczymy się czegoś nowego i dokonamy postępu w naszej wiedzy.:

Wracając do historii nauki, w poszukiwaniu autentycznych przy. kładów rozważyć można ciąg wydarzeń, które doprowadziły do od- I

krycia Neptuna. Prowadzone w dziewiętnastym wieku obserwacje ru­chu Urana wskazywały. że jego orbita poważnie różniła się od przewi­dywań opartych na teorii grawitacji Newtona, stawiając tym samym problemy przed tą teorią. Aby przezwyciężyć te trudności Leverrier we Francji i Adams w Anglii zasugerowali, że w pobliżu Urana istnieje nieznana jeszcze planeta. Przyciąganie pomiędzy tą nieznaną planetą i Uranem miało wyjaśniać odchylenia orbity Urana od orbity przewidy­wanej. Sugestia ta nie miała charakteru ad hoc, co okazało się nieba­wem. Udało sit; oszacować przybliżoną odległość nowej planety od Urana oraz jej rozmiary, które mogłyby wywoływać znane perturbacje orbity Urana. Gdy tego dokonano. można było poddać nową propozy­cję testom przez teleskopową obserwację określonego regionu nieba. W ten sposób Galle po raz pierwszy zobaczył planetę zwaną teraz ~e~tu~em. Modyfikacja w teorii Newtona, choć mająca na celu zapo­blezcl1Ie falsyfikacji tej teorii, nie była modyfikacją ad hoc, a ponadto doprowadziła do nowego rodzaju sprawdzianów tej teorii, której udało sit; pokonać tę próbę w dramatyczny i postępowy sposób.

3. POTWIERDZANIE W FALSYFIKACJONISTYCZNEJ TEORII NAUKI

. ~o wprO\vadzeniu falsyfikacjonizmu jako alternatywy dla induk­CJonIzmu uznano, że falsyfikacje. czyli niemożność przeJscIa teorii przez sprawdziany obserwacyjne i eksperymentalne, mają kapitalne

I

I

~

Pl)! wicrdzanie w falsyftkacjonistycznej teorii nauki 81

'1 'zenie w nauce. Mówiono, że sytuacje logiczne zezwalają na In, L , . . d .

·t'llenie ponad wszelką wątpliwość fałszywoscl, ale l1Ie praw ZIWO-llS , . " , ',i teorii w świetle dostępnych zdań obserwacYJnych. MowlOno row-~L,. że nauka rozwiJ' a się metodą stawiania śmiałych. falsyfikowal-nIt: z . . . nvch w wysokim stopniu hipotez, które są próbamI rozwlązywal1la p~oblemów i które następnie należy pod.dawać bezwzględn~m ~:..ra~­dzianom mającym na celu ich obalel1le. Sugerowano ~o~m~z, ze lnaczący postęp w nauce dokonywał się wraz z falsyfi~a~J'! sm~ałych hipotez. Zapamiętały falsyfikacjonista Popper to wł~sme stWIerdza we fragmencie cytowanym na stronicach 68-69,. gdZIe sam. podkre~ śla istotne sformułowania w tym duchu. Jednakze zwracame uwagI wvłącznie na przypadki falsyfikujące byłoby niea?ek.watnym ?rzed­~t;wieniem pozycji wyrafinowanego falsyfikacJomsty. .ŚWH1~C~y l) tym przykład rozważany w poprzednim paragrafie. Nlezalezme sprawdzalna próba ocalenia teorii Newtona za pomo~ą s~ekulatyw­nej hipotezy zakończyła się sukcesem nie dlate~o, ze hIpoteza ta uległa falsyfikacji, lecz dlatego, że została potWIerdzona przez od­krycie Neptuna.

Jest rzeczą błędną uważać obalenie śmiałych, obdar~o~y~h wyso­kim stopniem falsyfikowalności hipotez jako wydarze~l~ s~~ad.czące o poważnym postępie naukowym. 2 Łatwo to zrozuml.ec, J~zeh ro~­ważymy różne skrajne możliwości. Z je~nej stro~~ IstmeJ<! teone będące śmiałymi. ryzykownymi hipotezam~, z dr~gleJ. stron.y s~ t~o­rie, które są ostrożnymi domysłami, tWlerdzem~ml o mewlelkIm stopniu ryzyka. Jeżeli hipoteza dowolnego typu me p~zetrwa spraw­dzianu obserwacyjnego lub eksperymentalnego, ulegme ty~ samy~ falsyfikacji, jeżeli natomiast przejdzie pomyślne testy, powIemy,. ze została potwierdzona. 3. Oznab, znaczącego postę~u n~~kowc~o Jest więc nie tylko falsyfikacja ostrożne! hipot~zy, ale rO~~lez pot~l'/erdze­nie śmiałej hipotezy. Takie potwlerdzema przynoslc mo~ą bardzo wiele nowych informacji i stanowią znaczący wkład do, WIedzy n~u­kowej po prostu dlatego, że są one odkryciem czegos, czego mkt

.. I .. . '. A F Chalmcrs .On L.earning rrum Our l SI'.c:t.cgółowc ()mówiclue lego l.agadn1cnl~ "n~l e/~ mO.ma w. . ' ,

M' takes" BritJ'ih Joumal ji)r rhe PhiJo.'iOphy uj .\·cU'nct' 24, 1973, ss. 164-173. IS < , '. • . _ • d ," . m ~nsem tego "łowa według k tmego l Nie nalejy rnylli: lego sposobu uLycla <iłowa "potwler I.on) I lOny , - .

je7.eh teoria jest potwierdzona, to moina ją uwai.ac /a udowodmoną

h - C.,ym jest to ...

.11 I, il 'I

I

Page 40: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Falsyfikacjonizm wyrafinowany

Iprzednio się nie domyślał lub uważał za nieprawdopodobne. Od­:rycie Neptuna, odkrycie fal radiowych, czy też potwierdzenie przez ~ddingtona ryzykownego przewidywania Einsteina, że promienie wietIne ulegną ugięciu w silnym polu grawitacyjnym - to przy­łady ważkich kroków naprzód w naszej wiedzy fizycznej. Te ryzy_ .owne przypuszczenia zostały potwierdzone. Falsyfikacja ostrożnych ipotez przynosi cenną informację, ponieważ wykazuje, że to, co ważano za nieprobiematyczne i prawdziwe, jest w istocie fałszywe. ~ussell wykazał, że naiwna teoria zbiorów, zbudowana na pozornie czywistych twierdzeniach, jest teorią niespójną, co było przykładem lielce pouczającej falsyfikacji domysłu zawierającego bardzo niewiel­i stop!eń ryzyka. W przeciwieństwie do tego, niewiele można się auczyc z .falsyfikacji śmialej hipotezy lub potwierdzenia hipotezy strożnej. Jeżeli falsyfikacji ulega śmiała hipoteza, to dowiadujemy lę tylko, że obalono jedynie jeszcze jeden zwariowany pomysł nau­~wy. Falsyfikacja domysłu Kepiera, że odległość pomiędzy orbita­II planet można wyjaśnić za pomocą pięciu brył Platona, nie była 'ielkim wydarzeniem w rozwoju fizyki. Podobnie niewiele nam mó­'ią p.ot~ierdzenia ostrożnych hipotez. Potwierdzenia takie wskazują :dYnIe, ze pewna teoria, która sprawdziła się już wielokrotnie i któ­! uważ~ się za nieprobIematyczną, została użyta z powodzeniem po l~ kolejny. Na przykład nie będzie miało wielkiego znaczenia po­:Ie~dzenie hipotezy, że próbki żelaza, wyprodukowane z rudy przy zyCIU zupełnIe nowej metody, będą ulegały rozszerzaniu pod wpły­em temperatury.

Falsyfikacjonista odrzuca hipotezy ad hoc i wzywa do przed­awiania śmiałych hipotez, które mają zastępować teorie obalone. miałe hipotezy prowadzić mają do nowych, sprawdzalnych przewi­ywań, które nie wynikały z pierwotnej sfalsyfikowanej teorii. Jed­elk, choć nowa teoria prowadzić może do nowych sprawdzianów, ) st~nowi o jej zaletach, fakt ten nie musi oznaczać, że jest ona lotnIe lepsza od poprzedniczki, dopóki nie przejdzie ona któregoś owych sprawdzianów. Znaczy to, że zanim będzie można ją uznać l godną .na~tępczynię starej teorii, nowa teoria musi zostać potwier­mna '!' Jaklmś nowym, śm!ały.m przewidywaniu, które z niej wyni­ł. WIele przedwczesnych I nIedojrzałych domysłów nie przetrwa

Smiałość, nowatorskość i ogólne tło wiedzy 83

takiego sprawdzania i nikt ich nie uzna za wkład do rozwoju wiedzy naukowej. Niektóre, zdawałoby się szalone i przedwczesne, spekula­cje będą prowadzić do nowych, nieprawdopodobnych przewidywań, które zostaną potwierdzone w obserwacjach i eksperymentach, dzię­ki czemu spekulacje te okażą się ważnym elementem postępu nauki. Potwierdzenia nowych przewidywań, wynikających ze śmiałych hi­potez, są bardzo istotne w falsyfikacjonistycznej teorii rozwoju nauki.

4. ŚMIAŁOŚĆ, NOWATORSKOŚĆ I OGÓLNE TŁO WIEDZY

Należy wyjaśnić nieco szerzej, co znaczy, że hipoteza lub przewi­dywania są "śmiałe" i "nowatorskie". Hipoteza, która na jednym ctapie historii nauki uchodzi za śmiałą, nie musi być uznawana za taką na etapie późniejszym. Kiedy w 1864 roku Maxwell zapropono­wał "dynamiczną teorię pola elektromagnetycznego", była ona śmia­łym domysłem. Hipoteza ta była śmiała, ponieważ stała w konflikcie z teoriami, które ówcześnie powszechnie przyjmowano i które za­kładały, że układy elektromagnetyczne (magnesy, ciała o ładunku elektrycznym, przewodniki z prądem, itp.) oddziaływują na siebie na odległość w sposób natychmiastowy i że zjawiska elektromagnetycz­ne rozchodzą się ze skończoną prędkością wyłącznie w substancjach materialnych. Teoria Maxwella stała w sprzeczności z tymi powsze­chnie przyjmowanymi założeniami, ponieważ przewidywała, że

zmienne prądy powinny wzbudzać nowe rodzaje promieniowania, fale radiowe, które poruszają się ze skończoną prędkością w pustej przestrzeni. Dlatego też w 1864 roku teoria Maxwella była śmiałym domysłem; późniejsze przewidywanie zjawiska fal radiowych było

przewidywaniem bardzo nowatorskim. Obecnie uznaje się powszech­nie, że teoria Maxwella jest poprawnym opisem zachowania szero­kiego zakresu układów i zjawisk elektromagnetycznych, a więc twier­dzenia o istnieniu i właściwościach fal radiowych nie będą teraz przewidywaniami nowatorskimi.

Nazwijmy zespół dobrze potwierdzonych i powszechnie przyjmo-

III '1,1

'1"1 11 I I,

!

,

;'11 I. I

I CI

I' t

II' , 'Iii I'

,I,'

'I "

i I, 'I'

, '

I II

'I

Page 41: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

84 Falsylikacjonizm wyrafinowany

wanych W danym okresie teorii naukowych ogólnym tlem wiedzy ! hackground knowledge J. M ożemy powiedzieć, że hipoteza jest śmiała wówczas, jeżeli jest ona nieprawdopodobna w świetle ogól­nego tła wiedzy danego okresu w rozwoju nauki. Ogólna teoria względności Einsteina była hipotezą śmiałą w 1915 roku, ponie­waż w tym czasie ogólne tło wiedzy zawierało założenie, że świa­tło porusza się po liniach prostych. Założenie to stało w sprzeczno­ści z ogólną teorią względności, według której promienie świetlne ulegać powinny ugięciu w silnych polach grawitacyjnych. Teoria astronomiczna Kopernika była śmiała w 1543 roku, ponieważ stała w sprzeczności z założeniem ogólnie przyjętej wiedzy, że Ziemia spoczywa w centrum Wszechświata. Dzisiaj teoria ta nie jest uwa­żana za śmiałą.

Podobnie jak domysły uchodzą za śmiałe w kontekście odpowie­dniego ogólnego tła wiedzy, tak też przewidywania są nowatorskie, jeżeli sugerują one zachodzenie zjawiska, którego nie ma w ogólnym tle wiedzy z danego okresu albo które jest przezeń explicite wy­kluczone. Przewidywanie istnienia Neptuna w 1846 rok u było nowa­torskie, ponieważ ogólne tło wiedzy w owym okresie nie mówiło o istnieniu takiej planety. Nowatorskie było przewidywanie, które wydedukował Poisson z falowej teorii światła Fresnela w 1818 roku, że da się zaobserwować jasna plamka w centrum jednej strony nieregularnego krążka, odpowiednio oświetlonego z drugiej strony, ponieważ istnienie takiej jasnej plamki było wykluczone przez kor­puskularną teorię światła, która stanowiła istotną część ogólnego tła wiedzy w owym czasie.

W poprzednim paragrafie argumentowałem, że istotnym wkła­dem w rozwój wiedzy naukowej są potwierdzenia śmiałych hipotez luh falsyfikacje hipotez ostrożnych. Pojęcie ogólnego tła wiedzy umożliwia zrozumienie, jak obie te możliwości realizują się w wyni­ku jednego eksperymentu. Ogólne tło wiedzy składa się z ostrożnych hipotez dlatego, że wiedza w nim zawarta jest dobrze potwierdzona i . uchodzi za nieprobiematyczną. Natomiast potwierdzenie śmiałej hIpotezy stanowi falsyfikację tej części ogólnego tła wiedzy, z per­spektywy którego hipoteza ta uchodzi za śmiałą.

pllrównanie teorii konfirmacji

5. PORÓWNANIE INDUKCJONISTYCZNEJ I FALSYFIKACJONISTYCZNEJ TEORII

KONFIRMACJI

85

Z punktu widzenia wyrafinowanego i'alsyfikacjonisty, potwier­dzanie - konfirmacja - odgrywa istotną rolę w nauce, co jednak nie odbiera temu stanowisku prawa do miana ,,falsyfikacjonistycz­nego". Wyrafinowany falsyfikacjonista nadal twierdzi, że teorie moż­na falsyfikować i odrzucać, i że nigdy nie można wykazać ich prawdziwości czy uznać je za prawdopodobnie prawdziwe. Celem nauki jest falsyfikacja teorii i zastępowanie ich lepszymi. które lepiej przechodzą testy. Potwierdzenia nowych teorii są istotne, ponieważ świadczą one, że nowa teoria jest lepsza od poprzedniej, tj. tej, która uległa falsyfikacji w świetle nowych doświadczeń zdobytych dzięki nowej teorii. Nowe doświadczenia stanowią tym samym potwier­dzenie nowej teorii. Gdy nowej, śmiałej teorii uda się zastąpić teorię konkurencyjną, staje się ona wówczas nowym celem krytyki i spraw­dzianów mających na celu jej obalenie, sprawdzianów zaprojektowa­nych za pomocą kolejnych śmiałych teorii.

Ze względu na to, że falsyfikacjonista podkreśla znaczenie roz­woju nauki, jego teoria potwierdzania jest w istocie różna od induk­cjonistycznej teorii potwierdzania. Znaczenie pewnych przypadków potwierdzających daną teorię jest dla indukcjonistycznej teorii, przedstawionej w rozdziale pierwszym, określone wyłącznie dzięki

związkom logicznym pomiędzy zdaniami obserwacyjnymi, które są potwierdzone, i teorią, którą one potwierdzają. Stopień wsparcia, jaki uzyskała teoria Newtona dzięki obserwacjom Galle 'a, nie jest 'różny od stopnia wsparcia, jaki uzyskała ona ze strony współczes­nych obserwacji Neptuna. Kontekst historyczny zdoby~ania n.owych doświadczeń jest dla indukcjonisty nieistotny. PrzypadkI potWIerdza­jące to takie, które udzielaj<! indukcyjnego wsparcia pewnej teorii, im większa jest ilość ustalonych przypadków potWIerdzających, tym większe jest wsparcie dla danej teorii i tym bardziej praw.~opodobn~, że jest ona prawdziwa. Ta ahistoryczna teoria konfirm~cJI wydaje SIę sugerować, że niezliczone ohserwacje, dotyczące spadających kaml~­ni, pozycji planet, itd., stanowiłyhy cenne dane naukowe dlatego, ze

,I

"II

'I •

Page 42: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Falsyfikacjonizm wyrafinowany

~ięki nim można byłoby podnieść prawdopodobieństwo, że prawo awitacji jest prawdziwe.

W przeciwieństwie do mej, teoria falsyfikacjonistyczna kładzie

lcisk na to, że znaczenie potwierdzeń dla danej teorii zależy od mtekstu historycznego. Dane potwierdzenie pozwala się domyślać,

nowa teoria posiada wiele zalet, jeżeli potwierdzenie to zostało ~yskane dzięki nowatorskiemu przewidywaniu. A zatem potwier­~enie uznaje się za istotne wówczas, gdy w świetle ogólnego tła

iedzy danego okresu jest mało prawdopodobne, aby się spełniło.

)twierdzenia, o których z góry wiadomo, że nastąpią, nie mają laczenia. Jeżeli dzisiaj uda mi się potwierdzić teorię Newtona po­'zez upuszczenie kamienia na ziemię, nie wniosę nic nowego do lUki. Z drugiej strony, jeżeli jutro uda mi się potwierdzić spekula­wną teorię, według której siła przyciągania grawitacyjnego pomię­~y dwoma ciałami zależy od ich temperatury, i po drodze obalę orię Newtona, przyczynię się do poważnego wzrostu wiedzy nau­)wej. Teoria grawitacyjna Newtona i niektóre spośród jej ograni­.eń są częścią obecnego ogólnego tła wiedzy, natomiast nie należy ) niego hipotetyczna zależność siły grawitacji od temperatury. Oto )Iejny przykład świadczący na rzecz wartości perspektywy history­nej, którą falsyfikacjoniści wprowadzili do teorii konfirmacji. ertz potwierdził teorię Maxwella, dokonując odkrycia fal radio­ych. Ja również potwierdzam teorię Maxwella za każdym razem, Iy słucham radia. Sytuacja logiczna w obu tych przypadkach jest )dobna. W obu tych sytuacjach teoria przewiduje, że fale radiowe Istaną wykryte i ich wykrycie stanowić będzie pewne indukcyjne ,parcie dla teorii Maxwella. Niemniej jednak Hertzowi słusznie się t1eży sława za potwierdzenie, którego dokonał, podczas gdy moje ęste potwierdzenia teorii Maxwella są zupełnie ignorowane w świe­~ naukowym. Hertz dokonał wielkiej rzeczy. Gdy ja słucham radia, 'ędzam jedynie czas. Kontekst historyczny ma ogromne znaczenie.

'SKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

o pismach Poppera mających znaczenie dla falsyfikacjonizmu już wspo­nialem powyżej. Szczególnie ważne jest omówienie prohlematyki rozwoju lUki w Conieclure.l' and Refiaations. Routledge and Kegan Paul, London

porównanie teorii konfirmacji 87

1969, rozdz. 10, oraz Objective Know/edge Oxford University Press, Oxf~rd 1972 [wydanie polskie Wiedza obiektywna, PW~, Warszawa 1992] ro~dzla~y 5 i 7. Feyerabend ma duże zasługi dla bard~lej wyrafino~~~eg~, fa~syfi~a­cjonizmu. Por. np. jego "Explanation, ~educt\On and .Em~lfIC1sm w. SClen­lifle Exp/anation, Space and Time, Mmnesota StUdl~S m. the Ph~losophy (;1' Science, vol. 3, G. Maxwell i H. Feigl, (eds), ylllverslty of ~v'h~nesota Press Minneapolis 1962 [wydanie polskie "W yJ aSlllallle , redukCja I empI­ryzm:' w: P. K. Feyerabend, Jak hy(: dobrym empirystą?, PWN, W~~szaw~ 1979. ss. 62-151, przekład K. Zamiara], oraz "Proble~ns ol' Empmclsm w: Bevond the Edge ol Certainty, R. Colodny (ed.), Prentlce-Hal.l, New York 1965,' ss. 45-260. Imre Lakatos omawia różne etapy. rozwo~u programu falsyfikacjonistycznego i jego stosunku do ~ro~ramu II1dukcjOO1st~czneg~ w Falsification and the Methodology of SClentIfic Research Programmes. w: "Crilicism and the Growth of Knowledge, l. Lakatos, A. Musgrave (eds.)~ Cambridge University ~re~s, Camb:idge. 1974, ss. 91.-1?6, or~z o~nos~ falsyfikacjonistyczne pOjęcIe rozwoJu WIedzy do dZle~zll1Y mate~~tY~1 w "Proofs and Refutations", w British fourna/for .the Ph!l~soph.~' o{ Sue/1( e, 1963-1964, 1-25, 120-139, 221-342. Interesujące omOWleme problemu rozwoju nauki znaleźć można w: Noretta Koertge "Theory ~hange 111

Science", C(mceptual Change, G. Pearce, P. Maynard (eds.) Re~d~1 Pubh­'h' Co Dordrecht ss. 167-198' S. AmsterdamskI, Between SCience and s mg., " . I k' M' Metaphysics. ReideI Publishing Co., Dordrecht, 1975, [wydamc po s le /{:'-dzr do"hl'iadczeniem i metqfizyką, PIW, Warszawa 1973]: or~z H: R. Post, "Ćorrespondence. Invariance and Heuristics" w: Stud/es m H/story and Phi/osophy ol Science 2 1971, ss. 213-255.

'I' ' 111

I

I' 'I',,' ,

I,

~

:\' I.;'

'I l

Page 43: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

VI. Granice falsyfikacjonizmu

l. ZALEŻNOŚĆ OJ3$ER W ACJI OD TEORII I OMYLNOSC FALSYFIKACJI

,'> Na:wd

ny falsyfi~acjonista twierdzi, że działalność naukowa sk " SIIt prz\.: e wszystkIm na próbach fals fika'" > " • upm dzenia prawdziwości zdań obserw'lc ~ ,CJI t~Ortl za pomocą dowo­rii) Bardzie', < YJnych, ktore są sprzeczne z teo-ad~kwatn~ś~ ~gy~afin,owany, falsyfi,ka,cjonista uświadamia sobie nie-

\\ojmogu I uznaje Istotną I ,. d ' lat:wnych ,teorii. j,ak również t~llsyfikacji te~~i; ~~~\\oIer zen ,.sPdeku­nych, Obaj zgodme twierdz" J'ed 'k .' > '_ " ,rze pot\\;ler zo-" " ", na, ze Istme1e wazna "k ~ , rOZl1lca pormędzy potwierd ' ", ' J " Jd osclOwa zel1lem I tdlsyfik'ICj" T' , kluzywnie obahć w świetl d ' d' "., eorte mozna kon-, ' e o powIe mch dośw', d~' >" ,

Jednak wykazać ich pr'ln'd" ,,'. Id czen, me mozna 'V\' ZIWOSCI, am tego: " 'd '

prawdziwe bez względu 11' t 'k" ' ze są praw opodobme , " a o, FI Iml doświad ,', 'd . my. Akceptacja teorii J'est Z'tws"ze t . cz\.:nlaml ysponuJe-

, , 'ymczasowa Odrz '> ' ..

moze byc osl'lteczne D' k' ,_ ' ~ucenle teortl do swego mi~ln' ,Z1ę I temu talsytlkacjoniści zachowują prawo

c:. d.

Twierdzenia falsvfik' ," " że zdania 'ob' ,-,. dCJomsty ,staJą SH~ w<!tpliwe w świetle faktu SerWdCjJne są zalezne od '" , '

Można lo sobie uświadomić rz", "t~Ortl I mogą byc błędne, mocą którego L1IsyfikacJ'on"t~ ~j~ołUNC argument logIczny, za po-

~ IS d \\;splera swoJ" 1'" ' dane S<! IJrawdziwe zdanl"l b" " 'I \\; asn4 teonę, je::e/i

ł < o selWacYJn> ( " ' wydedukować f-tłszvwos"c' ok "'l • c, o ,mozna z n,lch logicznie " ".; res onego zdam' 'I '

l1Ie mo/na z nich wvdedukow' ~ "d ,- ,~,ogo nego, natOI1Wlst łll:go, Reouł"1 ta .- d dC prd\\ ZIWOSCI zadnego zdania ogól-~, Co L me opuszcza zadl i 'h ,', k' . ,~

/dalllem w'lrllnk) , l)C \\;YHl owo lecz Jest ona . ' (\\oym. opartym Il'l ' 'ł :, " " "

kanIC doskon' I' d - < /<lOZenlU, ze mozlIwe Jest uzvs-. d e l1Iezawo nych obserw' ," I .. ' , .;'

co starałem si,> w\lk"z"c~ n' j': l dCJL ~ecz nIc Jest to możliwe, , ' y J U" yv rOZtZlde trzecI 11 W" ;" k' . serwac"'Jnc' I' I, SZj st le zd 'lI1la ob

J S4 om Y ne a Wlę"' . : 'I' j" <-.' c Jeze I Z( anIe ogolne lub fes'p' ł . d, ' .. o z dn

--.... .... ----------

:",ic:,;k utcczna obrona Poppcra 89

,)~ólnych, składaj<lcych się na teorię lub jej część. stoi w konflikcie ze /Janiami obserwacyjnymi, to może to być wina zdań obserwacyj-11\(h, Nie ma najmniejszych powodów, dla których za sprzeczność t:;ką zawsze miałyby ponosić winę teorie. które w rezultacie należa­loby odrzucać, gdy dochodzi do niezgodności z obserwacjami. Moż­n:\ bowiem odrzucić również zdanie obserwacyjne, zachowując przy tym potencjalnie fałszywą teorię, Tak właśnie było, gdy zachowano teori<; Kopernika. a odrzucono dokonaną gołym okiem obserwację Wenus, według której planeta ta nie zmienia swych pozornych roz­miarów w ciągu roku, co było sprzeczne z teorią Kopernika, To samo miało miejsce również wówczas, gdy zachowano współczesne llpisy trajektorii Księżyca, a odrzucono zdania obserwacyjne stwier­

d/aj~!ce. że Księżyc jest znacznie większy, gdy jest widoczny w po­hliżu horyzontu. niż gdy jest wysoko na niebie, ponieważ uznano. że Jest to rezultatem złudzenia optycznego, nawet jeżeli charakter tego Iludzenia nie był całkowicie jasny. Nauka jest pełna pr/ykładów udrzucenia zdań obserwacyjnych i zachowywania teorii, z którymi stały one w sprzeczności. Choć pewne zdanie może być oparte na bardzo niezawodnych obserwacjach. nie można wykluczyć. że postęp teoretyczny ujawni jego niepoprawność, Z tego powodu konkluzyw­

ne falsyfikacje teorii nie s<! możliwe,

2. NIESKUTECZNA OBRONA POPPERA

Popper miał świadomość tego problemu od chwili, gdy po raz pierwszy opublikował w języku niemieckim swoją Logikr odkrycia l1auko\\'ego w 1934 roku, W rozdziale piątym tej książki, zatytułowa­nym .,Problem bazy empirycznej", przedstawił teorię obserwacji i zdań obserwacyjnych. która brała pod uwagę fakt, że niepodważal­ne zdania obsenvacyjne nie wywodzą się bezpośrednio I postrzeżeń zmysłowych. W tym paragrafie omawiam główne elementy jego teo­rii. a następnie argumentuję· że teoria ta nie chroni falsyfikacjonisty przed zarltltami sformułowanymi w paragrafie pierwszym,

Stanowisko Poppera ujav.nia istotność rozróżnienia na "publicz­nie dostępne" Idania obserwacyjne i subiektywne doznania /mys-

Page 44: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

90 Granice falsyfikacjonizlll\ł

łowe poszczególnych obserwatorów. Te drugie są w pewnym sens' d ". d kk' le " ane Je nost om wacIe obserwowania, ale nie ma żadnej proste'

drogi . p~owadz~cej od tych subiektywnych doznań (zależnych oJ czynTIlkow własclwych każdemu obserwatorowi, takich jak oczeki. w~nia, posia~ana ~rzezeń wiedza, itd.), do zdania obserwacyjnego, k~ore ma oPlsyw~c zaobserwowaną sytuację. Zdanie obserwacyjne, sformuło,:"ane w ~ęzy~u "publicznym", jest sprawdzalne i można je poddawac modY~lkacJom I~b odrzu~ić. Poszczególni obserwatorzy mogą akc~ptowa~ poszc~egolne zdaTIla obserwacyjne, ale nie muszą, Ich ~ielT51a w tej sprawIe będzie motywowana częściowo przez od. powledTIle doznania zmysłowe, ale żadne doznania zmysłowe nie wystarczą, aby wykazać poprawność zdania obserwacyjnego. Obser­wa,tor może. pr~yjąć pewne zdanie obserwacyjne na podstawie jakie­gos postrzezenla, lecz zdanie to może być fałszywe.

J1ustrują to następujące przykłady. "Księżyce Jowisza są widzial­ne przez. teleskop" oraz "Mars jest kwadratowy i silnie zabarwiony" to zdama obserwacyjne. Pierwsze z nich mógł wypowiedzieć Gali­leusz lub jeg? zwo!ennik, drugie zostało zanotowane przez KepIera. Oba te zdama ,~ają charakter "publiczny" w tym sensie, że głosić lub kryty~owac Je może każdy, kto ma na to ochotę. Galileuszaw­ska ~ec~zJa, aby bronić pierwszego z nich. była motywowana do­zna~laml z~ysłowymi, które towarzyszyły teleskopowej obserwacji JowIsza: zas Keplerowskie postanowienie, aby zapisać drugie, było p.~dobnle motywowane doznaniami zmysłowymi podczas obserwa­CJI teleskopowej Marsa. Oba zdania obserwacyjne są sprawdzalne. Przeciwnicy Galileusza twierdzili, że plamy, które Galileusz inler­pret?",:,a~ jako księ~yce ~owisza. były aberracjami optycznymi. mają­cymI zrodło w dZIałam u teleskopu. Galileusz bronił swego twier­dzenIa o możliwości prowadzenia obserwacji księżyców Jowisza ~trgumentując, że gdyby księżyce te były aberracjami. wówczas księ­zyce podobne musiał~by się pojawiać w pobliżu innych planet. Debata na te tematy CIągnęła się długo i w miarę, jak udoskonalo­no. teleskopy i teorie optyczne, zdania o księżycach Jowisza zy­skIwa.ły dodatkowe wsparcie, a krytyka skierowana przeciwko nim przycIchła .. Większość uczonych ostatecznie przyjęła to zdanie. W przeCIwIeństwie do niego zdanie KepIera o kształcie i kolorze

• ",i'''ikuteczna obrona Poppcra 91

J\larsa nie przetrwało krytyki i sprawdzianów. Rychło postanowiono

odrzucić to zdanie. .,' Istotą Popperowskiego stanowiska w sprawIe zdan o,bserw~cYJ-

'-11 j'est przekonanie. że ich akceptowalność winna byc o.cenIana n\l . ., d' k' \\:cdług ich zdolności do przetrwania spra",,:dztanow. ,Z ~ma, tore nic przechodzą testów. są odrzucane, natomIast te, ktore Je przech?­d/ą, poddaje się dalszym sprawdzianom i tymczaso:vo zachow,uJ~: popper, przynajmniej we wczesnych pismach, podkreslał rolę ~ecyzJI dokonywanych przez jednostki lub grupy Jednoste~ w. sprawlC a~­lcptacji lub odrzucenia tego, co nazywam tu zdal1laml ~bserwacYJ­nvmi, a co Pop per określa mianem "zdań bazowych"., PIsze.: ,.~da­nia bazowe przyjmuje się w wyniku decyzji lub ugody I v: tej mierze "4 one konwencjami" I. oraz "Każde empiryczne zdal1le naukowe można przedstawić (poprzez opis warun~ów eks~ery~~ntalny~h, ltd.) w taki sposób, że każdy, kto nauczy SIę o~powledn~eJ techm~l. może poddać je sprawdzaniu. Jeżeli w rez~lt~cle od~zucl. to zdame, nie wystarczy, jeżeli powie nam, iż odrZUCIł Je, pomewaz .o~czuwa~ \vątpliwości lub brak przekonania wobec własnych po~t~zezen. MUSI sformułować twierdzenie, które stałoby w sprzecznoscl z. nasz~m: i podać wskazówki, jak należałoby poddać je spra,:,,~zamu .. Jeze.h tego nie uczyni, możemy go jedynie, poprosić, a?y leple}'2PrzYJrzał SIę naszemu eksperymentowi i przemysiał go raz Jeszcze.

Popperowski nacisk na świadome dec.yzje jednostek, ,wpro~,a~z.a element subiektywistyczny, który wchodZI w sprzecznosc z poz~leJ­szym przekonaniem Poppera, że nauka jest "p~ocese~, b.e~ .po~mlOtu poznającego". Problem ten omaWIam szer~eJ w P?zmejszych ,ro~­działach. Obecnie chciałbym przeformułowac stanOWIsko .Poppe:a na temat zdań obserwacyjnych w sposób pozbawiony sublektywlzm~: zdanie obserwacyjne jest tymczasowo akceptowalne na daI~ym e~aple rozwoju nauki, jeżeli jest ono w stanie przetrwać wszystkIe ~ozhwe

, . k' '1'" d' naukowa na tym etapie roz-sprawdZIany, Ja le umoz lWIa wIe za

WOJ~edług Poppera zdania obserwacyjne, skł~dające się. na baze, z uwagi na którą ocenia się zalety pewnej teofil naukoweJ. same są

, K. R. I'PPP"I, '!1Je L,,~ie ul Scienrilic n"""',,,,'rr, Hull"hinslln, London. I%S, ,. IO/i

, Ihld .. s. 99.

'I

l

Page 45: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

92 Granice

omylne. Popper podkreśla to przekonanie Z'I po . metafory: < mocą

"Baza empiryczna nauki obiekt wne', .,

«absolutnego»:. Nauka nie spoczy!a n; ~~~~:;;1V%e ma w. sO?ie. nic'

struktura teom wznosi się J'ak gdyby , d • ~ru.ncle, Smulłą" . . . pona grzęzawiskIem p .:J

mma gmach wZl1leslOny na palach. Pale s' wb'" , ; rzypo .. ::,

grzęzawisko, lecz nie si a' . d . ~ IJane z gory w to ' A .. r ..' ęg Ją za neJ naturalnej czy «danej» podst .

, Jeze .1, zaprzestajemy dalszego wbijania tych pali to nie a~ .. slęgnęhsmy trwałego gruntu. Przestajemy 'c wb" "dl dlat~go, ze

te tkwią dostatecznie mocno 'łby "~ IJac atego, ze pale

tymczasowo. "3 "Ul1lesc strukturę, przynajmniej

Jednakże stanowisko falsyfikac . onist' . właśnie z lego powod . d ,J . Y mozna zakwestionować

u, ze z anIa obserwaCYJ' n' I . akceptacja jedynie tymczasowa i odwoł " e są .om~ ne, a Ich

się konkluzywnej falsyfikacji, onieważ y~al~a. TeOrIe n~e poddają podstawę dla falsyfikacJ'i m p k' ' zdal1ld obserwaCYJne, dające

. . , ogą o azac SIę fałszywe ~,' l ' , l1IeJszych zdobyczy naukow h W' d • w sWlet e poz-

, yc, le za znana w cza 'h K ' l1Ie dopuszczała uzasadnionej krytyki d' 'h d ' ,sac ,operl1lka

których rozmiary pozorne M, 'V an~c oswladczel1la, według , arsa I enus pozostaw'lł ' ,

a WięC teoria Kopernika mo łab ,... < Y ,11I~zmlenne,

wziętych ' d b g y ulec falsyfikaCji w sWletle tych za o rą monetę obserwacji St l, t ','" ,

należałoby odwołać " ' d ,o a pozl1leJ falsyfikaCję tę , pOl1lewaz oszło do nowych dk '

Rozstrzygające falsytikacje s~! niemożli o ryc w op~yce. wodnej bazy obserwacYJ'neJ' od kt' , we z P?wodu braku nleza-

" oreJ one zalezą.

3. ZŁOŻONOŚĆ PRAWDZIWYCH SYTUACJI EKSPERYMENTALNYCH

Zdanie: .. Wszystkie łabędzie sa bi' ł " , krywszy fakt w t . , ł b ,". ~ e , mozna sfalsyfikować od-.~ ys ąplel1la a ędZla nIebIeskiego Jed 'k . k' .

CLOne rozumienie logiki falsyfikacji ", b~ d na ta I,e uprosz-

no~c, która stoi przed falsyfikac'l~ni:omIJd ar zO; powazną. trud­

złozoności praktycznie każdej Sy/ ' , .. ,~~m, Trudnosc ta wynIka ze U<lCJI t: sperymentalneJ, Autentycz-

• Ihiu .. , III

ZłojOn"s.: sytuacji eksperymentalnych 93

na teoria naukowa składa się raczej z zespołu zdań uniwersalnych,

nic jest zaś pojedynczym zdaniem w rodzaju: "Wszystkie łabędzie są

hiałe". Ponadto, jeżeli taka teoria ma być poddana sprawdzaniu,

w procesie tym zachodzi potrzeba posłużenia się również innymi

,daniami, nie tylko tymi, które wchodzą w skład samej teorii. Trze­

ha ją uzupełnić o założenia dodatkowe, na przykład o prawa i teo­

rie. według których zostały skonstruowane wszystkie używane w eks­

perymencie urządzenia i instrumenty. Da\cj, aby wyprowadzić okreś­

lone przewidywanie, którego poprawność ma być sprawdzana eks­

perymentalnie, należy dołączyć warunki początkowe dotyczące ze­

~tawu eksperymentalnego. Na przykład teorię astronomiczną podda­

jemy sprawdzaniu za pomocą obserwacji teleskopowej pewnej plane­

ty. Teoria musi przewidywać sposób orientacji teleskopu na niebie,

co jest konieczne w celu zaobserwowania planety w określonym

c!asie. Przesłanki. z których to przewidywanie wynika, zawierać

powinny zdania, które składają się na sprawdzoną teorię, warunki

początkowe opisujące na przykład poprzednie pozycje planety

i Słońca, założenia dodatkowe umożliwiające wprowadzenie popra­

wek na załamanie światła odbitego od planety w atmosferze Ziemi,

itd, Jeżeli przewidywanie wynikające z mnóstwa takich przesłanek

okaże się fałszywe, (w naszym przykładzie nastąpiłoby to wówczas,

gdyby planeta nie pojawiła się w przewidywanym miejscu), wówczas

logika sytuacji eksperymentalnej pozwala nam wywnioskować. że

przynajmniej jedna z przesłanek musi być fałszywa. Nie pozwala

nam jednak wskazać, która z nich jest błędna. Może więc być tak, że

sprawdzana teoria jest fałszywa, ale równie dobrze winę za niepowo­

dzenie przewidywania mogą ponosić założenia dodatkowe albo jeden

z elementów warunków początkowych, Teorii nie można konkluzyw­

nie sfalsyfikować, ponieważ zachodzi możliwość, że przewidywanie

jest nicpoprawne z powodu błędu w jednym z elementów złożonej

sytuacji eksperymentalnej, nic zaś w sprawdzanej teorii,

Sprawę tę obrazują poniższe przykłady z historii astronomii,

Poprzednio mówiliśmy o tym, jak teoria Newtona była zagrożona

falsyfikacją z powodu anomalii w orbicie Urana. Okazało się jednak,

że wina nie leżała po stronic teorii, lecz po stronie \varunków po­

czątkowych, które nie dopuszczały możliwości istnienia nieznanej

l h :1' "

li

Page 46: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

94 Granice falsyfikacjoniZllllt

jeszcze planety, Neptuna. Teraz rozważmy argument, dzięki któremu duński astronom Tycho de Brahe mógł twierdzić w kilkadziesiąt lat po ogłoszeniu teorii Kopernika, że udało mu się ją obalić. Jeżeli Ziemia krąży wokół Słońca, rozumował Brahe, wówczas kierunek , z którego dana gwiazda stala jest obserwowalna z Ziemi, winien się zmieniać w ciągu roku odpowiednio do tego, jak Ziemia przechodzi z jednej strony Słońca na drugą. Kiedy jednak Brahe próbował wykryć tę przewidywaną paralaksę za pomocą swych instrumentów astronomicznych, najdokladniejszych i najwrażliwszych z ówcześnie istniejących, nie udało mu się potwierdzić własnego przewidywania. Skłoniło go to do wniosku, że teoria Kopernika jest fałszywa. Z per­spektywy minionego czasu można stwierdzić, że nie teoria Koper­nika była odpowiedzialna za błędne przewidywanie, lecz jedno z za­łożeń dodatkowych Tychona. Ocena odległości gwiazd stałych od Ziemi, przyjęta przez Tychona de Brahe, była o wiele za mała. Po zastąpieniu jego przypuszczeń co do odległości gwiazd stałych sza­cunkiem bardziej realistycznym okazało się, że przewidywana paralak­sa była zbyt mała, aby można było ją wykryć instrumentami de Brahe.

Trzeci przykład został wymyślony przez Jmre Lakatosa: "Historia ta dotyczy zmyślonego przykładu nieregularnego za­

chowania planety. Pewien fizyk z ery przed-Einsteinowskiej posługu­je się mechaniką Newtona, jego prawem grawitacji (N), uznanymi warunkami początkowymi (1) i za ich pomocą dokonuje obliczeń orbity nowo odkrytej małej planety p. Ale rzeczywisty tor planety odbiega od obliczonego. Czy nasz fizyk o newtonowskiej orientacji uzna, że odchylenie to jest z punktu widzenia teorii Newtona zaka­zane i że jeżeli istotnie odchylenie to ma miejsce, to obala ono teorię N? Nie. Sugeruje on raczej, że musi istnieć jakaś dotychczas nie­znana planeta p', która zakłóca tor ruchu planety p. Oblicza masę, orbitę, itp., tej hipotetycznej planety. Planeta p' jest tak mała, że nie można jej zaobserwować nawet za pomocą największych z istnieją­cych teleskopów. Astronom eksperymentator składa podanie o fun­dusz badawczy, który byłby wykorzystany w celu budowy większego teleskopu. Po trzech latach teleskop jest gotowy. Gdyby udało się odkryć nieznaną planetę p'. odkrycie to uznano by za wielki nowy

95 . adekwatność falsytikacjonizmu H j,Wryczna nIe

. C nasz uczony . , Al odkrycie nie następuJe..zy .' lkces fizyki Newtona. e . łasne przekonanie o Istme-Sl d' Newtona I w oJrlUca z tego pow o ~ t~on~ zakłócenia'? Nie. Stawia przypuszcze-

niu planety wprowadz~Jące! d naszym wzrokiem za chm~rą nie. że planeta ta kr~Je Się. ~rze którym znajdować się powm-kosmicznego pyłu. Oblicza ~leJsce, W. .. składa podanie o fundusz . . d' . własnoscl I . na ta chmura, przewI Uje Jej z stan na wysłanie satelity. Satehta badawczy, który byłb~ wykor y Y wdzianom. Gdyby urządzenia ten poddałby oblicze~la u~zonegoł s.pra zbudowane według mało

l't (byc moze zupe me nowe, . h badawcze sate I Y . ' 'ł·.t . nie hipotetycznej c mury, . t . i) zareJestrowa y IS me ., k' Al sprawdzonej eon . kł kces newtonowskIej nau l. e . , no by za mezwy Y su . N t a wymk ten uzna . porzuci teonę ew on . l' Czy nasz uczony ~ . chmury me zna ezłOno.· adzaJ'ąceJ' zakłócema oraz . t . niu planety wprow " . i własną ideę o IS me " łania? Nie Stawia hipotezę, ze o istnieniu chmury pyłu, ktora ją .zd

as. 'ę'pew~e pole magnetyczne, , .' W -hświata znaj uje SI ~ . W w tym regwme szec .' d' ń badawczych satelIty. y-

które zakłóca funkcjono~ame dur~ą Z~kryto to pole magnetyczne, sIany zostaje nowy satelita. G y y o. zwycI'ęstwo Ale odkrycie d . Tb sensacyjne . . zwolennicy Newtona o . mes I Y, 'obalenie nauki Newtona? NIe. . Czy nalezy uznac to za d k ą nie następuje. '" . dn błyskotliwą hipotezę do at ow , Albo ktoś wymys.la jeszc~e Je ą b' a w zakurzonych tomach cza­albo ... cała histona zostaje. za grze a~ "4

. 'k .. niej me wspomma. ., d sopism l m t JUz o. .' ' b można zawsze chromc aną Historia ta obraZUje, w JakI sposo . . a falsyfikację jakichś . 'fik' oprzez wystaWIam e n . teonę przed talsy I a~Ją. p. ł" d datkowych towarzyszących tej innych części złożonej sIecI za ozen o teonl.

HISTORYCZNA NIEADEKWATNOŚĆ 4. FALSYFIKACJONIZMU

. . dyby uczeni ściśle Żenujący dla falsyfikacjonisty jest fakt, ~e gznane powszechnie . . d logii, wówczas teone u' .. " : przestrzegali jego meto o . . nęłyby się mgdy, pomewaz '1 " teorie naukowe, me rozWI za naj epsze p 'mm~~" w' Cnflcism (jlld ,he . ' .,' . he Methodology of SCIt'.ntific Rese~rch f,o.gra, bJ:u.i·,e '1974. s. 100- -\01. 4 I Lakatos. "hłls1flc.ltlOn and t . l-', b "dge Univers1ty Pre~s, Cam g . A Musgrave (eJs.1 am fi Growth f~l KrlOwledgi'. I LakatoS. .

Page 47: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

96 Granice falsyfikacjon~

zostałyby odrzucone zaraz po ich "' ' sycznej teorii naukowej' n10z'na ' zalp,r,oponowanlu: Dla każdej 1,.1-

b zna ezc powsze h 'lłl ..

o serwacyjne, które był ',' " c me uznane Zdani .. , y z mą mezgodne czy to . ' .~ proponowama tej teorii czy w okresi ",' v" ~nomencle la-teorii tych _ na szczę'ście dla nauk~ pozn~~~szym, MImo t,? j,ednaJc o ty~ poniższe przykłady historyczne, odrzucono, Swmdczą

Nlehawem no nowsta" ' t " , " !' t' mu eom grawit, " 'N ' SIę, ze Jest ona sprzeczna z d' 'd aCYJneJ, ewtona okazało

M' . . anyml otyczący h' , , męło prawie sześćdziesir.t l' t . . , mI or lty KSlęzyca.

d " 't a, zamm udało SIę wyk' ' ,

em tej mezgodności nie J'est teo " N dzac, ze powo-• , c na ewtOll'1 le ' ,

mej okazało się, że teoria ta ' t' ' , cz cos Innego, póź. orbity Merkureuo lecz uczen' Je~ ndlezgo~~a, z danymi dotyczącYmi

b , I me o rzuc I '" zgodności tej nigdy nie udało ' , I I JeJ, z tego powodu, Nie·

, - SIę usunąc w tak ' b mą można było obciążyć ' ' ' , I sposo , aby winą za cos mnego mż teor' N

Inny przykład wiąże ' > ' . lę ewtona, , , - " SIę Z teoną atomu Boh' ' .

LIkatosa, . Wczesne wersie t " ra I pochodzI od , '" eom atomu b ł ' , według ktorych istnieje pewien rodza' m' ~.Y n~ez?odne, z danymI,

kracza czas 10 - 8 sekund Z d' J atenl, ktorej stabIlność prze· . l y, go me z teoną Bohr' . ł d

nic e cktronv w atomach k . : " a, na a owane ujem-L

- rąz,! wokoł jądra o ł' d k d ecz wedlug klasycznei teoriO I k ~ un u odatnim.

, "I e c tromagnetyczneJ kł d ' teonę Bohra, krażącc l k ' ' za a anCJ przez , c e e trony powInny p " ,

wame powodowałoby ut ' t " romlenlOwac, Promienio-, ra ę energII prze l k '

go z Jądrem, Obliczenia przeprow d z e e tron I połączenie się elektromagnetycznej sugerował , żea zo~e według klasycznej teorii pOWll1no następowac' po ł ~ połączenie elektronu z J'ądrem , , up yWle 10-0 k Bolu dochował wierności swej t, .. SC, und'y-, ~a szczęście jednak

Trzeci przypadek dot ' " C?nI: mImo Jej falsyfikacji, " ' yczy teOnI kInetyczneJ' i' t I' NCY. le falsvfikacJ'ę tej' teor" , h " , , Jes o ty e mteresu-

,,- 11 \V C WI II Jej za ' sam Jej twórca, Gdy M II ' ' proponowania uznawał k' axwe opublIkował ' ' lIletyczną gazów w 1859 k po raz pIerwszy teorię pomiary ciepła Wł'lS'CI'WCgOro , u" w tym samym artykule przyznał że

. " . '. gazow dow d' " . ' , ' naSCle lat później' pisząc ok) k' ? zą Jej fałszywoscJ. 6 Osiem-

, l nse v,,·encJach te .. k' OrII lIletycznej stwier-

" Ih,d ..• 1411-154

.I ( \b\\\'cll IJI 811(hl1 :\.... ,"o. '" lIslratlOIl:-' or thc l)vnalllle;!I 'T I ' " "

:-'P\.!d{i('ll \\ Il)'iIJ k . - leni\. ot (n"es artvkll I (ed I DII\' N .' 10 LI l pr/.l...'drUKownn .... \\ rh . . ')' , •.. . l \Vy~ OS.I(In\ nil forum l"he

, u. J C\\ \urk. 1965. Tom I. ss 377 -----409 ;lp_tWn!/I/I' Popers ,~f.J(Jm('s ('/erk .'1.1<1\1\':'" W, D ~'., . I I\\bs/.c./a ostatnI akapit kj.!{) drtykuł~ . IHn

Rcwo1ujca kopernikańska 97

d/ił: "Niektóre z nich, w obecnym stanie przekonań dotyczących budowy ciał, są w naszych oczach bardzo zadowalające, ale istnieją też inne, które z pewnością wyrwą nas ze stanu samozadowolenia i być może ostatecznie odbiorą nam wiarę we wszystkie hipotezy, \V których dotąd znajdowaliśmy ucieczkę do owej głęboko świado­mej niewiedzy, będącej wstępem do prawdziwego postępu w każdej dziedzinie wiedzy". 7

Wszystkie istotne zmiany w teorii kinetycznej miały miejsce po tej falsyfikacji, Szczęściem jednak teoria ta nie została odrzucona mimo jej falsyfikacji wynikającej z pomiarów ciepła właściwego ga­IÓW, jak tego byłby się domagał naiwny falsyfikacjonista,

Przykład czwarty, rewolucję Kopernikańską, omówimy bardziej szczegółowo w następnym paragrafie, Przykład ten uwydatnia trud­ności, jakie stają przed falsyfikacjonistą, gdy zeche wziąć pod uwagę Ilożoność zmian poważnych teorii naukowych, Przykład ten będzie również wstępem do dyskusji nad współczesnymi i bardziej adekwat­

nymi próbami ujęcia istoty nauki i jej metod,

5. REWOLUCJA KOPERNIKAŃSKA

W Europie średniowiecznej powszechnie uznawano. że Ziemia leży w centrum skończonego Wszechświata oraz że Słońce, planety i gwiazdy krążą wokół niej, Fizyka i astronomia, z których przeko­nania te wynikają, zostały stworzone przez Arystotelesa w czwartym wieku przed Chrystusem, W drugim wieku naszej ery Ptolomeusz sporządził szczegółowy system astronomiczny zawierający opis orbit

Księżyca, Słońca i wszystkich planet. W początkach XVI wieku Kopernik stworzył nowy, sprzeczny

z teorią Arystotelesa-Ptolemeusza, system astronomiczny, w którym Ziemia była ruchoma. Według Kopernika Ziemia nie znajduje się w spoczynku w centrum Wszechświata, lecz krąży wokół Słońca wraz z innymi planetami, Zanim idee Kopernika zostały udowod­nione, arystotelesowski pogląd na świat został wyparty przez naukę

~ J. C Ma:\v.eIL "Th\..' Klnelle Theory llf (j,łSCS", Nawfc /6 (1f(77); s. 245 -46.

Page 48: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

98 Granice

Newtona. Szczegóły tej wielkiej przemiany teoretycznej, która chodziła na przestrzeni półtora wieku, nie są zgodne ani z 1'11 l<1uilA' cjonistyczną ani z falsyfikacjonistyczną teorią nauki i wskaZUją potrzebę odmiennego, hardziej złożonego ujęcia nauki i jej rn,,,,, • .l,, ,,_'-

Gdy Kopernik po raz pierwszy ogłosil własną teorię w 1541, roku, było wiele argumentów, których można było użyć i któryck ' faktycznie używano przeciwko niej. Argumenty te w świetle ówczesr.:" nej wiedzy były przekonywające i Kopernik nie mógł się przed ninm skutecznie bronić. Aby zrozumieć tę sytuację, musimy zapoznać sit z pewnymi aspektami arystotelesowskiego poglądu na świat, na któ­rym opierały się argumenty skierowane przeciwko Kopernikowi. Oto krótki zarys jego najistotniejszych elementów.

Arystotelesowski Wszechświat był podzielony na dwa zasadnicze obszary. Krąg podksiężycowy był wewnętrznym jego obszarem i roz­ciągał się od umieszczonej w centrum Ziemi do orbity Księżyca. Krąg nadksiężycowy to pozostała część skończonego Wszechświata, znajdująca się pomiędzy orbitą Księżyca i sferą gwiazd stałych, która wyznaczała zewnętrzną granicę Wszechświata. Pusta przestrzeń była w systemie Arystotelesa niemożliwa. Wszystkie ciała niebieskie \\1 świecie nadksiężycowym były zbudowane z niezniszczalnego pier­wiastka zwanego eterem. Eter miał naturalną własność poruszania się wokół centrum Wszechświata po torach doskonale kolistych, Ta podstawowa idea legła u podłoża systemu astronomii Ptolemeusza. Ponieważ obserwacje pozycji planet, dokonywane w różnych mo­mentach czasu, nie dawały się pogodzić z orbitami kolistymi do­okoła Ziemi, Ptolemeusz wprowadził do systemu dodatkowe koła zwane epicyklami. Orbity te można było doskonalić w dalszym ciągu poprzez dodawanie kolejnych epicykli do epicykli. itd .. w taki spo­sób, aby system był zgodny z obserwacjami pozycji planet i umoż­liwial przewidywanie przyszłych pozycji planet.

W przeciwieństwie do świata nadksiężycowego, który posiadał :harakter prawidłowy i niezmienny, krąg podksiężycowy charaktery­'ował się ustawiczną zmiennością, rozwojem i upadkiem, powstawa­liem i ginięciem. Wszystkie substancje * w kręgu podksiężycowym

... Tt"rlllln r\r:- .... lptdC'~a .,suh~lancja" nit.' (l/n'I! .. :/a rl},jlerialu C7y -;uhstr;:ltu, (/ którego można Ił;;! prl'ykhłJ coś ) !<.unal:j, ku kUlll<.n.:-wy. rOJedync/.y prJ:t-dmil)!, rh"O -- prt'yp. A. Ch

99 " kopernikańska

'Ollll}l ~ .' d .' . t a ziemi ogma I wo y, , .' h ierwlastkow, pOWIe rz , " , . składałY Sl,ę z c~terec , P t ch pierwiastków determinowały w~asl:oscl li proPlll:CJC zml~sza~.la 0adał . Naturalnym miejscem dla ~Ieml b~1 bstancJI, na ktore SIę s Y

d .' m tym była powlerzchma sU ,Wszechświata, dla wo Y mIejsce , . h', Zie-środek .' , za _ obszar hezpośrednio nad powl~rzc n~ą. Zie[l11, dla pO~letr ,t ' tmosfery. w pobliżu orbity KSlęzyca.

dl Ogma - sam szczy a, . . k ęgU mi a (i ~ .' ł osiadać naturalne miejsce w r ~ , , dmiot ziemskI musla p .. h d 'I Każdy prze . ",' d t o w jakiej proporcjI wc o Zl y podksiężycowym w z<~lezn.asctkl .0 K'~!i~nie - złożone niemal wyłącznie kł d cztery pIerwlas 1." . ł' w jegO s a . Ziemi natomtast p omle-. ~, .' , , we miały bhsko centrum, l" Z ziel111. mIeJsce, s, .', ł naturalne miejsce w pob IZU , I: głowme z ogma, mld y 'l' " h nie, zozone 'd . t poruszały SIę po 1I11ac

orbity Księży~a, i.td. W~zy:~kli~hP~:t;~~n~m micjscom. Dlatego te~ prostych w gorę I w doł, . b l ch pionowo w dół, ku środkOWI naturalnym ruchem kamlem ~ ru t ku górze z dala od środka Ziemi. aplomienie porusz'h1ły SIę ~rłoys pOos'lad'l'~ p;zyczvnę. Na przy-. .' , y musla 'v'. , ZiemI. WszystkIe mne ruc l łuku a rydwany muszą byc kład strzała musi być wystrze ona z ' ' ciągnione przez konie. 'k' . k 'mologii Arystotelesa, uznawa-Taki jest szkielet mecham I I os 'k' Dostarczały one 'l' . r 'półczesnvch Koperm OWI. .., nvch przez mys ICle I ws. • 'ł," Ziemia znajdUje SIę , , rzeClwko pomys 0\\<1, ze równie? argun~ent?w p. 'lk 'ród na jsi Iniejszych argumentów w ruchu. PrzYJrzYJmy Się ki .u spos . przeciwko systemowi. Kopern~ab' t k zwany argument wieży. Jeżeli

Najsilniejszym z mch był c y a a. . k twierdził Kopernik, to " . b aC'l się wokół własnej OSI, Ja -. . e Zlell1la o r, ' . ch ni Ziemi powlmen prz -k d każdy punkt na powIerz . ' w ciągu se un Y , I" J ' I' WI' ęc ze szczyt u wieżv, wzmesiO-, . ną odleo osc eze I . . • k suwac SIę o znacz b. ' . .. Z· i zostanie upuszczony a-. h' poruszającej Się lem, . dk . tlej na powlerzc m .' h d' ł i spadnie ku śro OWI ".1 naturalny ruc w o . midI, wykona on swo .. l' . . oruszać dzięki obrotOWI . ' 'e wleza bcc zle SIę p. ..' ZiemI. W tym czaSI "., d' na powierzchmę ZIelnI,

I . 'nim kamlen upa me . Ziemi. W rezu taCIe, za .. ' ' , la w chwili rozpoczęCIa . ' , ozyCJI ktorą zajmowa . wieża przesume SIę z p , .'., " derzyć w Ziemię w pew-. " St' d też katmen pOW1l11en U .' d" ruchu kamIema. ą . . : . Al pf'lktyce tak SIę me Zleje. ł " d odstawy WIeI). e w , . d' nej odleg osct o p . d wieżv Wvmka stą , ze " 'd' " a ZiemIę u po stawy J' • Kanllel11e spa dj<! n , 'k 'est fałszywa. Ziemia nie obraca się i teoria Koperm a J

Page 49: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

100 Granice

Inny argument mechaniczny przeciwko teorii Kopernika dotYC:t):;~ pojedynczych przedmiotów, takich jak kamienie, filozofowie, itd., które spoczywają na powierzchni Ziemi w luźny sposób, Jeżeli Zie~' mia obraca się, to dlaczego przedmioty te nie spadają z powierzChni Ziemi tak, jak spadają kamienie z powierzchni obracającego się koła? A jeżeli Ziemia obraca się, krążąc również dookoła Słońca, to dla~ czego nie zostawia Księżyca za sobą?

Wspomniałem już o innych argumentach przeciwko Koperniko­wi, opartych na rozważaniach astronomicznych, Był wśród nich brak paralaksy w obserwowanych pozycjach gwiazd oraz fakt, że Mars i Wenus, widziane gołym okiem, nie zmieniają w widoczny sposób swych pozornych rozmiarów w ciągu roku,

Zwolennicy teorii Kopernika mieli poważne trudności z odpar­ciem tych argumentów, Sam Kopernik był pod zbyt wielkim wpły­wem metafizyki Arystotelesa i nie miał na nie adekwatnej odpo­wiedzi,

Wobec powagi argumentów przeciwko Kopernikowi można za­pytać, co właściwie przemawiało na jego korzyść w 1543 roku? Odpowiedź brzmi - "bardzo niewiele", Główną zaletą teorii Koper­nika było to, iż w elegancki sposób wyjaśniała szereg cech ruchu planet, które w konkurencyjnej teorii Ptolemeusza można było wyja­śnić jedynie w bardzo mało przekonywający sposób, Wśród tych cech był ruch wsteczny planet oraz fakt, że Merkury i Wenus, inaczej niż inne planety, zawsze trzymają się blisko Słońca, W regu­larnych odstępach czasu planeta wykonuje ruch wsteczny, to znaczy widziana z Ziemi na tle gwiazd przestaje się poruszać ku zachodowi i przez krótki czas cofa się po zakreślonym wcześniej torze ku wschodowi, zanim ponownie podejmie swój ruch na zachód, W sys­temie Ptolemeusza ruch wsteczny wyjaśniano przy użyciu manewru o silnych cechach ad hoc, tj, poprzez dodawanie na tę okoliczność specjalnych epicykli, W systemie Kopernika nie zachodziła potrzeba wprowadzania takiego zabiegu, Pozorny ruch wsteczny jest natural­ną konsekwencją faktu, że Ziemia i planety krążą wokół Słońca na tle gwiazd stałych, Podobne wyjaśnienia odnoszą się do problemu stałej bliskości Słońca, Merkurego i Wenus, Jest bowiem naturalną konsekwencj'l systemu Kopernika, że orbity Merkurego i Wenus

101 . I cJ'a kopernikańska Re''') u

b, Z' mi W systemie Ptolemeusza, aby , ' i wewnątrz or Ity le ' , b' Sł' 7naJdują s ę 'k t ba było sztucznie połączyc or Ity on-u7\skać ten san: wym , Arz~ t m system Kopernika posiadał pewne - k I Wenus, za e c " C<l, Mer urego 'świadczyły na jego rzecz, Poza mm~

Il1C1 tematyczne cechy, k~ore temy astronomiczne były mniej więc~~ jednak, oba konk~re~cyjne SYt

S t 'zgodność z obserwacjami pOZYCJI " gdy IdZie o pros o ę I , , b ~oble rowne, , d' ły S'lę pogOdZIC z o serwa-, b't planet me awa . planet. Kołowe or I y 'k', k Ptolemeusz musiał dodać epicykl~, , b c czego Koperm ,Ja ' <.:jami, wo e uz sk-mia zgodności z obserwaCJami, suma epicykli, potrzebnych ,d~a ,Y ,'taka sama W 1543 roku ar-~v obu systemach była n: meJ więcej , m~siał' się aż tak bardzo

t atycznej prostoty me· , gument Z ma em ,,' t' w mechanicznych I astro-~ 'zyc Siłę argumen o , liczyć, aby zrownowa 'ł rzeciwko teorii Kopernika, Mimo , h które przemawIa y P kł nOIlllcznyc , , d' h wI'edzę matematyczną s a-'I" cnych posla ającyc lo, spora I osc ucz o 'k 'ch wysiłki w celu jego obrony, , t i Koperm a, a I ' niała Się ku sys en:ow l " Koperniku, były coraz skute-w miarę upływu pierwszego stu eCla po

czniejsze, , , c yniła się najbardziej do obrony Galileusz był osobą, kto,ra przy zd posoby, Po pierwsze, po-'k Uczymł to na wa s systemu Koperm a, .. 'b'os co miało ten skutek, , k ' celu obserwaCJI me I , , służył Się tel~s ~pem w 'które teoria Kopernika musIa-że uległy zmIame dane ?bserwa~YJ~~, wał nową teorię mechaniczną, la wyjaśniać,8 Po drugie, zapoczą 10 ką l' dzięki której obalone , h 'k arystote esows która zastąpiła mec am ę .. 'k 'wko teom Koperm a, IOstał,y argumenty przec~ali1eUsz skonstruował swoje pierwsze te1e-

Kiedy w 1609 roku "b dokonał dramatycznych , 'b ł je obserWUjąc me o, ł skopy I wypro ~w~, 'l wiazd które są niewidoczne go ym odkryć, StwierdZIł. ze Je,st wie e kg, . .', Z' e powierzchnia Księżyca k ł ' JOWISZ ma slęzyce I okiem, Od ry, ze, ' ' k 'terami Zauważył również, że pozor-Ziemi j'est pokryta go rami I rla , '" nom w dokładnie taki sam 'W us u egają zmla ' ne rozmiary Marsa I, en ł K ernika. Później GalileUSZOWI 'b ' k t przewldywa system op , , sposo ,ja o W fazy tak samo j'ak KSlęzyc, co , d" 'e enus ma . udało się potwler z~c, z • b ł zeczne z systemem Ptolemeu-przewidział Kopermk, lecz cO Y o spr .

. . . oceny fizyki Galileu~za wywodl,ą Sl~ fi M' 'lgi na temat Galilcus/-ll, teleskopu onll mnc a~pekty ~no~eJ"t Meth(ld~ OUflint:' ol' an Anur(llIstic' . oJc. uw, .' . wienia tej historii puel Feyerabenda '" gam. I prowokaCyjnego pr;red~ta d 147")

Thcorr of Knmdt'd!!.e, New Left Books. Lon on _.

I" "

n

Page 50: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

102 Granicc falsyfikacj'on'

lZlnIl

sza K" l ' , " slęzyce OWI sza obaliły arystotelesowski ' Kopernikowi oparty na fakcie ' K':, ,dfgument przeciwko

szającą się Ziemią, a przecież' I~~e p~~i~~e~Odi~;a~a zrze~om? poru ..

te~~ arystotelesowskiego mieli ten sam proble l w~ ~nnlc~ .sYs.

kSlęzyca,mi, ,~odobna do ziemskiej powierzchni ~s~ ,OWlszem l jego

w wątphwosc arystotelesowskie rozro" " d, ęzyca pO?dawała , b' zmeme na oskonałe .

ne me JOsa i zmienną, ulegającą degener .. Z., ' nIez,m1en_

Wenus było sukcesem dla zwolenników ~CJI I~mlę., Odkrycie faz

blemem ?Ia rzeczników Ptolemeusza, Gd opern1ka I nowym P~o­ohserwacjl teleskopowych Galileusza t d Y ,z~akc~ptowano wYllIki

'k ' ' ~, ru noscl st0 1 ące p d k nI anską teorią pOw'lżnl'e SI" ,: J rze oper-

P : " ' < ~ , ę zmm~Jszyły. owyzsze uwagi o Gahleuszu i telesko i ' , ,

blem epistemologiczny Dla' 'I' ~ e st~WIaJą powazny pro-, . czego mle Ibysmv " ,

obserwacjach teleskopowy h ' . - Się oplerac raczej na

okiem? ledna z od ' dC

.' a me na danych uzyskanych gołym , powIe Zł na to pytanie ł' b . , .

teoną optyczną teleskopu kt', b' ~' ,mog a y posłuzyc SIę

szania obrazów i różne zn'I'ek "ot~ał o ,~asnIa, Jego własności powięk-- 5Z d cema ktorym I " b

skopowe, Ale sam G'II'I ' ' , u ega]ą o razy tele-, I eusz me posługIwał '

optyczną, Pierwsza teoria o t ezna' " Się W tym ~elu teorią

argumenty idące w t k~ Y k ' ktora hyła w stame poprzeć ym lerun u został' t: ł

współczesnego Galileuszowi KI' a s ormu owana przez

i podlegała licznym udoskonal ~p er~ w po~zą,tkach XVI wieku

jekadach, Inna odpowiedź n:nJO~ l, uzupeł~lenI?;n w późniejszych ,kopowej nad nieuzbroioną I PYłtanIe o wyzszosc obserwacji tele-

J po ega a na wyka 'k ' , ;kopu w praktyczny sposób ,za,mu s utecznoscl teJe-

~e, statki itd"' k'" , ,p~pr~ez kierowa me go na odległe wie-, "I po azame, w Jaki s 'b' ,

)hraz i wyraźnie go unaocznia l t P,o~o klllstument ten powiększa

'odzaju uzasadnieniem wYkorzy~t'I~~a J:el

na pewna trudność z tego

),llrzymy przez teleskop na prz~~miot e~kopu, w astr,onomii, Kiedy

vygląd obserwowanych obiektów od y ,zl:mskte, ,mozemy odróżnić amym teleskopem ponieważ b zme ~ztałcen spowodowanych

'lk I d.' o serwator Jest obznajmion ' , wyg ą a zazwyczaj wieża, statek 'td N' '~ , y z tym,

zas, gdy patrzy on n' 'b " '~', te Jest Jednak tak wów-a me o sam me wled

v tym miejscu rzeczą istotną to , ząc, ~zego szuka. lest

vykonany przez Galileusza po ~~:e;~su~ek powIerzchni Księżyca Icwnc kratery, których fakt cznie ' aC!1 przez teleskop zawiera

y tam me ma. "Kratery" te były

Rewolucja kopernikańska 103

rr1.ypuszczalnie zniekształceniami obrazu, wynikającymi ze sposobu

funkcjonowania bardzo jeszcze niedoskonałych teleskopów Galileu­

S1.<I, To chyba wystarczy, aby uzmysłowić sobie, że akceptacja obser­

wacji przy użyciu teleskopu nie daje się uzasadnić w prosty sposób,

Przeciwnicy Galileusza, którzy kwestionowali jego odkrycia, nie byli

tylko i wyłącznie upartymi reakcjonistami, Jednak pojawiły się uza­

sadnienia dla prowadzenia obserwacji uzbrojonym okiem i stawały

się one coraz bardziej przekonywające w miarę, jak konstruowano

coraz lepsze teleskopy i proponowano coraz lepsze teorie optyczne

na temat ich działania. Wszystko to jednak trwało w czasie.

Największym osiągnięciem naukowym Galileusza była jego me­

chanika. Położył on podstawy pod mechanikę Newtona, która póź­

niej wyparła teorię mechaniczną Arystotelesa. Wprowadził rozróż­

nienie pomiędzy prędkością i przyspieszeniem i twierdził, źe ciała

w swohodnym spadku poruszają się ze stałym przyspieszeniem, które

jest niezależne od ich ciężaru, i pokonują dystans wprost propor­

cjonalny do kwadratu czasu spadku. Zaprzeczył twierdzeniu Arys­

totelesa, że wszelki ruch zakłada istnienie jego przyczyny, a w to

miejsce zaproponował prawo bezwładności, zgodnie z którym przed­

miot poruszający się, na który nie działa żadna siła, poruszać się

będzie w nieskończoność po kole wokół Ziemi z prędkością jedno­

stajną, Dokonał analizy ruchu balistycznego, rozkładając go na ruch

poziomy o stałej prędkości, zgodny z jego prawem bezwładności,

oraz ruch pionowy, podporządkowany stałemu przyspieszeniu ku

dołowi, Wykazał, że tor ruchu balistycznego jest parabolą. Rozwinął

pojęcie ruchu względnego i argumentował, że nie można wykryć

ruchu mechanicznego danego systemu bez punktu odniesienia poza

tym systemem. Odkryć tych Galileusz nie dokonał od razu. Dochodziło do nich

stopniowo na przestrzeni ponad półwiecza; ich kulminacją było dzie­

ło Dialogi o dwóch nowych naukach9 , ogłoszone po raz pierwszy

w 1638 roku, niemal wiek po publikacji dzieła Kopernika, Galileusz

nadawał znaczenia pojęciom i precyzował je za pomocą przykładów

i eksperymentów myślowych, Czasami opisywał eksperymenty fak-

q Galileo Galilei. nW} /'Je\\' Sciences. przekład angielski Stillman Orake. Universit~ ol' Viisl.:onsin Pres~,

Madison 1974.

Page 51: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

104

tyczne, na przykład doświadczenia z ',' .

pochylniach, choć jest kwesti k~laml s.taczającyml się Po

rzeczywiście Galileusz przepro!a~~~~ną, Ile takich eksperymentów

Nowa mechanika Galileusza dawała s . . [J

nę przed niektórymi spośród .. ~st~mowl Ko~ermka obro.. ,_

miot, podtrzymywany na szCzyC~Y~~~' w~mlenlOn~ch o.blekcji. Przed.

ruchem sPowOdowanym ;brot zz:.t I poruszający Się wraz z wieżą , . em leml wokół J'ei . • zemu nadal porusza się tym h k ~ OSI, po upusz.

ł . . ruc em ta samo jak '. . d TV asme upada na Ziemię u p d t '" wleza I latego

,wiadczenie. Galileusz argume~o~:;~a~l.e?, ~ak t~g~ dowodzi do.

ego prawa bezwładności możn k J. tWierdził, ~e poprawność a wy azac upuszcz' k "

zczytu masztu statku . . ając amlen ze . , poruszającego SIę ruch . d .

stwIerdzając, że spadnie on d em Je nos taJnym, . . u po stawy masztu h '. G

tle tWIerdził, że eksperyment t . ,~?ClaZ alileusz

JaIileusz w wyjaśnieniu, dlacz:n :rze~rowadzIł. MmeJ szczęścia miał

poczywające luźno na p . g hP?Je~yn~ze oderwane przedmioty OWIerzc m ZiemI' . . '

;skutek jej obrotu. Obecnie / me ~ą ~ mej zmiatane mozemy to przypIsac .,. ł ' .

:go zasady bezwładności i b 'k . mescIS OSClom I Ch' ra U Jasnego pojęcia '.. . l e. . oc większość pracy nauk . G I' . o grawitacJI Jako

le teorii Kopernika sam G, °1.wl

ej a ~Ieusza miała na celu wspar-. ,a I eusz me stwor ł

omICznego i skłaniał się ku '. . zy systemu astro-'k . prZYJęcIU orbIt kołowy h kt'

'nnl aml byli arystotelicy Z . c, orych zwo-

b ł . naczącym przełomem d ;:m y a praca współczesne o G . . po tym wzglę-

: orbita każdej planety ma ~szt łat hll~uszowl KepIera, który odkrył, . k . a e lPsy ze Słoncem . d

~ms . Eliminowało to sko I'k w Je nym z jej

)nieczne zarówno w teorii mKP I ow~ny .syst~m epicykli, które były

.' '. opermka Jak I Ptol '

.eme takle Jest niemożliwe emeusza. Uprosz-

epler dysponował z '. ~ geocentrycznym systemie Ptolemeusza

lona de Brahe któr:Pblsałm~ pozy,:ji planet dokonanymi przez Ty~ . , y Y znacznIe bardzie' , . ł .. I dysponował Kopernik P . d J ~CIS e mz dane, który-

)rmuł?wał trzy prawa ;uc~u z~~n nych anahzac~ danych, Kepler

,ru,szaJą się po orbitach eliPtyc~nyc~t'w:~~!u:ł k.t~rych (~). planety

daną planetę ze Słońcem zak 'I ,o onca, (b) hma łączą­:pach czasu, oraz (c) kwadf'l~ rkes a rowne pola w równych od-

>nal d . , o resu planety J'est ny o sześcianu jej odle ł ~ . " wprost propor-

Prace G. 1'1 . g OSCI od Słonca. a I eusza I KepIera bez w t' .

ą pienia przyniosły silne argu-

Rewolucja kopernikańska 105

l11cnty na rzecz teorii Kopernika. Zanim jednak teoria ta została

oparta na trwałych podstawach fizycznych, doszło do dalszych od­

krYĆ. Z prac Galileusza, KepIera i innych skorzystał Newton i zbu­

d(;wał ogólną teorię fizyczną, którą opublikował w swym dziele

pril/cipia w 1687 roku. Jasno zdefiniował pojęcie siły jako przyczyny

pr;:yspieszenia raczej niż ruchu, które to pojęcie występowało w pis­

mach Galileusza i Kepiera w dość niejasnych kontekstach. Newton

zastąpił prawo bezwładności kątowej Galileusza własnym prawem

bezwładności liniowej, według którego ciała, na które nie działa

iadna siła, poruszają się z prędkością jednostajną po liniach pro­

stych. Innym ważkim osiągnięciem Newtona było wprowadzenie

prawa grawitacji, co umożliwiło mu wyjaśnienie przybliżonej po­

prawności praw ruchu planet Kepiera i prawo swobodnego spadku

Galileusza. W systemie Newtona oba kręgi ciał niebieskich i ziem­

skich zostały połączone i wszystkie poruszały się wskutek sił działa­

jących na nie zgodnie z Newtonowskimi prawami ruchu. Po po­

wstaniu fizyki Newtona można było wykorzystać ją w dziedzinie

astronomii. Możliwe stały się na przykład badania orbity Księżyca,

w których brano pod uwagę jego rozmiary, obrót Ziemi, wahania

osi Ziemi, i tak dalej. Można było również badać odchylenia ruchu

planet od praw Kepiera, spowodowane skończoną masą Słońca,

siłami międzyplanetarnymi, itd. Badania takie stały się przedmiotem

zainteresowania następców Newtona przez następnych kilka stuleci .

Z przedstawionego szkicu historycznego wynika, że rewolucja

kopernikańska nie dokonała się za jednym zamachem. Widać rów­

nież, że ani indukcjonistyczna, ani falsyfikacjonistyczna teoria nauki

nie daje się z nim pogodzić. Nowe pojęcia siły i bezwładności nie

pojawiły się w wyniku uważnej obserwacji i eksperymentów, ani

dzięki falsyfikacji śmiałych hipotez i ciągłego zastępowania jednych

przez drugie. Wstępne sformułowania nowej teorii, zawierające nie­

doskonale zdefiniowane nowe pojęcia, rozwijano mimo ich falsyfika­

cji. Dopiero po wynalezieniu nowego systemu fizycznego, co stało

się dzięki intelektualnemu wysiłkowi wielu uczonych na przestrzeni

kilku stuleci, można było pogodzić nową teorię ze szczegółowymi

wynikami obserwacji i eksperymentów. Żadna teoria nauk L która

pomija te czynniki, nie może uchodzić za poprawną·

Page 52: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

106

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

. Lakatosa krytyka różn 'ch w'" " '.

~aJbardzicj wyrafinowanej gostacier~~a;~ls'yfi~:CJo~Izmu, z wyjątkiem jegO

tlOn and the Methodology of Scie~tifi Uje SIę w Jego artykule "FalsYfica' :,\

and l/le Grolt'lh ol KnulF/edr;e I L kC Research Programmes" w : Criticis -

l!nlversity Press, Cambridge' l 974,a s~.to~'1 A. Musgrave (eds.), ~ambrigd~ zaWIera kSI,!zka P Duhema TI. A' 196. Innego rodzaju krytYk

Atheneum, New York 196)' . WIe lm and Structure ol Physical T.he ę . . . , -, I V O Q' , ary

pmcIsm" w: From a Logical Puin; oi V .. . ~ne a "Two Dogmas ol' Ero:

1961, s~. 20-46, [wydanie polskie D . In\, . arper ~nd Row, New York

~ldzenIa l~)giki, PWN, Warszawa '1'96;a dogm~ty empIryzmu" w: Z punktu

struk~Je hIstoryczne rewolucji k i~:ze~ł~d B?rbara Stanosz]. Rekon_

falsylIkacjonislom, można znaleźćo~r~l. a~skIeJ, klore sprawiają problemy

~l'Vo/ut/(m. Random House, New Y z~łalch T. S. Ku~na, Tlle Copemican

kopermkwlski. Astronomia planet or, /.5~, [wydanIe polskie Przewrót

1966. przekład Stefan Amsterdam~~r~ fi CZlel{~ch my.W. PWN. Warszawa

ment. Chapman and Hall, London ]i9~8 Ko~re, Melap~ysics and Measure-

Melhod: Outline ()j" all Anarclu:\"lic > '. oraz P. K. Feyerabend, AgainsI

London 1975. Artykuł L' k. t ThwrJ oj Knoll'ledge. New Left Book

T,} d a osa Popper on D' s, w I/e Płll"losoplly uj" Karl p 'P' . emarcatlOn and Induction" Co t 1974 . opper,. A SchIlpp (ed ) L S II '

ur , zawiera krytykę falsyfik~c' . . . a a e, Illinois, Open

lryna ta zawiera rozwiązanie problemu ~Ol1lsty~.znego tWIerdzenia, że dok­

~Jonlzm w w The Slruclure oj" S.', .1.ndukcJI. Kuhn krytykuje falsyfika-

Press, Chicago 1970 [w danie' (f~ntijl~ ~n'()IUllOns. Chicago Universit

;zawa 1968], oraz w YL . POflskIe StIuktura rewolucji naukollTch Wa ~ IV' C . . . . " oglc o DISCovery or p. h I .' r

'. ':flCI.l"nl alld the Growlh ul Knowled e . syc o ogy of Research?"

mdgt: Ul1IversJty Press, Camb'rid 'e 1970g

. I. L~katos, ~. Musgrave, Cam­

lallk~)wego czy psychologia bada~?" w. iWYdame polskIe ,,~ogika odkrycia

; l1ollalorstwo fi' badaniach naukowl'ch 'prwSw~ll~~ Dwa [)leguny. Tra{~V(.ia dn Amsterdamski]. ., arsZclwa 1985, przełożył Ste-

VII. Teorie jako struktury: Programy badawcze

l. TEORIE JAKO STRUKTURALNE CAŁOŚCI

Przedstawiony w poprzednim rozdziale szkic rewolucji koper­

nikańskiej nasuwa silne przypuszczenie, że zarówno indukcjonistycz­

na jak i falsyfikacjonistyczna teoria nauki jest zbyt wąska. Obie,

skupiając się na związkach między teoriami i pojedynczymi zdaniami

obserwacyjnymi lub ich zbiorami, nie biorą pod uwagę złożoności

wielkich teorii naukowych. Ani twierdzenie naiwnego indukcjoniz­

mu, że teorie są wyprowadzane w indukcyjny sposób z obserwacji,

ani falsyfikacjonistyczny schemat hipotez i obaleń, nie są w stanie

zaproponować adekwatnego opisu genezy i rozwoju znanych z his­

torii. skomplikowanych teorii naukowych. Bardziej adekwatny opis

ujmuje teorie jako swego rodzaju strukturalne całości.

Powody, dla których jest rzeczą konieczną rozpatrywać teorie

jako strukturalne całości, wywodzą się z badań nad historią nauki.

Analizy historyczne ujawniają, że ewolucja i postęp najpoważniej­

szych dyscyplin naukowych ma charakter strukturalny, który wymy­

ka się teoriom zarówno indukcjonistycznym jak i falsyfikacjonistycz­

nym. Rozwój teorii kopernikańskiej jest tego dobrym przykładem.

W rozdziale tym spotkamy inne przykłady. Argumenty historyczne

nie są jedynymi, na których opiera się przekonanie, że teorie są

określonymi strukturami. Ogólny argument filozoficzny, świadczący

na rzecz tej tezy, wiąże się z zależnością obserwacji od teorii. W roz­

dziale trzecim podkreślałem, że zdania obserwacyjne muszą być sfor­

mułowane w języku pewnej teorii. W rezultacie zdania i pojęcia

w nich występujące są precyzyjne i obdarzone znaczeniem w takim

stopniu, w jakim ścisła i obdarzona znaczeniem jest teoria dostar-

Page 53: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

108 Teorie jako struktury

czająca j'ę' k' d ' , zy a o Ich wyrażar..ia, Na prz kład uw''. '

tonowskle pOJ'ęcie m'lsy ma" 'b ~, azam, ze New_ < znaczenie ardZle1 p .' .. ,

demokracji, Sądzę że pr' ' J, recyzyjne nlz pOjęcie

pojęcie to odgryw'a szcz::~t:ąną dte~ wzgl~d~ej, precyzji jest fakt, iż sformułowanej' ustrukturyzo', ~ rze z" e Imowaną rolę w ściśle

, . wanej teOfil m h' N W przeciwieństwie do niej, teorie, w któr' ec am,ce ~wtona,

mokracja", są zawsze niejasne i wieI ych w~st~puje termll1 "de­

wchodzi ścisły związek omi dz oznac~ne: J~zeh ~go?zi~y się, że minu lub zdania l' rolą p d ę ~y precyzją znaczenia Jakiegoś ter-

. , ogrywan'! prz t ' ;v ramach pewnej' teorl'I' to ,~, .ez ~n termll1 lub zdanie

, pOwll1msmy przy" , " , Joszukiwać spójnie ustrukt . h ,~ąc rowmez, ze należy

, ' , , ,uryzowanyc teofil. Z~lIeznosc znaczema pojęć od struktur t " "

;tępują. oraz zależność ich . " y eO~I,I, ,w ktorej one wy-

eorii wydaje się pra~dopod p~ecyzjl ,o~ prec~zjl I stopnia ścisłości )ÓW, w jakie po' cia ,o na ~ s:"letle mewielkiej ilości sposo­

posobów jest n;~awa~~g~n~;Sk,lwac, znaczenia, Jednym z takich

) , , zen pOjęcIOm przy uz' y 'J /" , ,

OjęCIa można definiować ł" " CIlI (/~ In/CJi,

h wy ąCzme przy uzycllI in h " ,

yc znaczenia są dane Jez'ell' , ' nyc pOjęc, kto-, znaczema tych d 'h "

lzięki definicJ'om to _ d ' ruglc pOjęc są znane , g Y znaczema pew h "

nane w jakiś inny sposób _ w n;' nyc termll1?w nie są

ość, Słownik jest bezużyteczny y d k~le ~tąd r~gres w meskończo­fów, Newton nie mógłby -d fi' ? y ,tos zna Jeszcze bardzo mało

, , '" e InIOWac masy lub ,'l ' Ojęc pre-Newtonowskich, Mu~iał w k " SI Y w termll1ach

~Ć rozwijając nowy Inny 'b Y roczy~ poza stary system po-, sposo nadawann z .' "

bserwacja albo d,r', < < naczen pOjęcIOm to I d ' "eJ /tlIOH'ame OSlensywne, Główną trud ' , ą u wspommehsmy już w zwi zku " ,nosc tego po-

lie można uzyskać ", ą· : pOjęciem "czerwieni" na s, 53, pOjęcia "masv przez samą b '

zględu na to, jak dokładnie -,,", o ~erwaCJę, bez

ilardowe, ciężarki na sprężyna 'hO, gląbd~h~ysmy zderzające się kule

k ' c . or Itujące planet 't d ' me można nauczyć innych ludzi te " y, I p" po obme

e na takie przedmioty i ,', 'k' go pOjęcia ~oprzez wskazywa-, . ZjdWIS d. Warto mo . ,

lUwazyc, że jeżeli ktoś chce n'l " . ze w tym mieJscu , uczyc czego s psa za d

;tensvwnych pl 'es' nl'eodm", pomocą efinicJ'i -, len me reagu h ' , , '

Refleksje historyczne świadcz, n'~ Je ~ąc . ają~ palc,c ~skazujący, taczenia przynajmniej w części ~ ,'~ :zec~ t~zy, ze pOJęcia uzyskują arii, . Zlę 1 roll. .Jaką odgrywają w danej

....

reorie jako strukturalne całości 109

Wbrew popularnemu mitowi wydaje się, że Galileusz rzeczywiście

przeprowadził przynajmniej niektóre z eksperymentów mechanicz­

nych, Wiele spośród tych "eksperymentów", na które się on powołu­

je, to eksperymenty myślowe, Brzmi to paradoksalnie dla empirys­

tów, którzy uważają, że nowe teorie wywodzą się w jakiś sposób

z doświadczenia. lecz jest to zupełnie zrozumiałe, gdy pamiętamy, że

ścisły eksperyment jest możliwy dopiero tam, gdzie istnieje ścisła

teoria, z której można wyprowadzić przewidywania w postaci ścis­

łych zdań obserwacyjnych, Galileusz odkrywał znaczące elementy

własnej mechaniki, która umożliwiała ścisłe eksperymenty dopiero

póżniej, Nie jest rzeczą zaskakującą. że jego wysiłki polegały raczej

na eksperymentach myślowych, analogiach i obrazowych metafo­

rach, niż na szczegółowych doświadczeniach. Wydaje mi się, że

typowa historia jakiegoś pojęcia naukowego, czy to będzie "pier­

wiastek chemiczny", "atom", "podświadomość" czy coś innego, to

historia, w której najpierw pojawia się to pojęcie w postaci niejasnej

idei, a potem następuje jego stopniowa precyzacja, w miarę jak

teoria, do której ono należy, przybiera ściślejszą i coraz bardziej

spójną formę, Pojawienie się pojęcia pola elektrycznego jest tego

bardzo dobrym przykładem, Kiedy w czwartej dekadzie XIX wieku

pojęcie to wprowadził jako pierwszy Faraday, było ono bardzo

niejasne i wyrażano je za pomocą analogii mechanicznych oraz me­

taforycznych użyć takich terminów, jak "napięcie", "moc" czy "si­

ła", Pojęcie pola przybierało na jasności w miarę, jak rozpoznawano

lepiej związki pomiędzy polem elektrycznym i innymi wielkościami

elektromagnetycznymi, Kiedy Maxwell wprowadził ideę prądu prze­

sunięcia [displacement current], umożliwiło to wprowadzenie znacz­

nej spójności do teorii w formie równań Maxwella, które ustanawia­

ły jasne współzależności między wszystkimi wielkościami pól elektro­

magnetycznych, Dopiero WÓwczas znaczenie "pola elektrycznego"

w klasycznej teorii elektromagnetycznej nabrało wysokiego stopnia

jasności i precyzji, Dopiero wówczas pola te uzyskały również nieza­

leżność od eteru, o którym sądzono, że jest konieczną podstawą dla

zaistnienia owych pól, i którego w rezultacie pozbyto się z nauki

fizyki, Wspomniałem dotąd tylko o dwóch faktach, z powodu których

Page 54: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

IlO

'-l, teorie należy pojmować jako zorganizowane struktury; ten, że bada~ ~ nia historyczne wskazują, iż teorie posiadają takie cechy, oraz ten, że tylko dzięki spójnie ustrukturyzowanym teoriom pojęcia naukowe

nabywają ścisłego znaczenia, Powód trzeci wywodzi się z potrzeby

rozwoju nauki, Jest rzeczą oczywistą, że nauka postępuje sprawniej,

jeżeli teorie zawierają wskazówki, w jaki sposób można je dalej

rozwijać i doskonalić, Powinny one być strukturami otwartymi, któ-

re oferują pr0f(ram badGlt'c::y, Mechanika Newtona zaproponowała :aki program fizykom XVllI i XIX stulecia; był to program wyj aś-1iania całości wszechświata fizycznego w terminach systemów me­

:hanicznych, zawierających różne siły i rządzonych newtonowskimi

)rawami ruchu, Ten spójny program można porównać z socjologią I,Ispółczesną, która zajmuje sit; danymi empirycznymi w stopniu speł­liającym falsyfikacjonistyczne, a nawet indukcjonistyczne kryteria

lobrej teorii naukowej, lecz mimo to nie udaje się jej odnieść suk-

esu na miart; sukcesu fizyki, Za Lakatosem twierdzę, że fundamen_

,dna różnica pomiędzy oboma tymi teoriami wywodzi się z różnicy i ich spójności, Współczesne teorie socjologicznie nie umieją przed-

tawić spójnego programu, który pokierowałby przyszłymi bada-tarnI.

2, LAKATOS: PROGRAMY BADAWCZE

Pozostałą część tego rozdziału poświęcam istotnej próbie ujęcia orii jako zorganizowanych struktur, którą zaproponował Imre La­

Itos pod nazw,! metodologii naukowych programów badawczych, I

braz nauki przedstawiony przez Lakatosa jest udoskonaleniem

odpowiedzią na zarzuty skierowane przeciwko Popperowskiemu Isyfi kacjonizmowi ,

Program badawczy Lakatosa jest strukturą, która kieruje przy­

'ymi badaniami naukowymi w sposób zarówno pozytywny jak

1cgat

ywny, Negatywna heurystyka programu badawczego zawiera

lalcnic. że podstawowe założenia programu, jego tl\'([r{~}' rd::eń, nie -, I 1."''''0', "lakllie"llolI and Ihc MClhodol,,~\ ,,) Seicnlllic Re,crach Prog"Hllnlc< w: Ciillm

m

Uli,! li",

'I!, ,'I A"""I"le', I LIkaI"" A, Mu'gralC, (e,b,l, Call1h''dgc llniwrsi!)' I'ro,,,, Ctlllhridge 1974, ", 91 1%,

III ,. programy badawcze U\k~!los,

,

, .. mod fikacjom, Przed falsyfikacją

może podlegać odrzucel1l~ cz~ om~CniCZYCh, warunków począt-ehroni go pas ochronny hlpote p skł'ida się z ogólnych wskazó-.. , " 'k po-wrwna < ~, ,

kowych, Itd, Heur}.\tJ a ~~', _ 'b program badawczy mozna " h tym w JakI sposo ł

wek mowlącyc , o "we ro ramu pociągają za sobą u~u~e, _

rozwijać, PrzemIany r~~~~~atk~wy~i założeniami, które wyjasl1lają nianie tw~r?ego rdz,en ", z'awiska nowe, Programy badawc~e I)'awiska .luz znane I przewldują,~ SI'" zależnie od tego, czy udaje ' , , lub degenerujące t,

mogą byc pos/{'pOl~e ,"ch Z)"lWI'sk czy też systemat y-~, , : d w kryCIa nowy _ " "

się im doprowadzlc o y 'k Aby czytelnik nie poczuł SIę ZI1le-

cznie ponoszą w tym poraz ę" terminologii objaśnię ją szybko chQcony tym ładunkiem no~eJ '

w bardzo przystępnych slowac,h, d' wszystkim definiującą cechą Twardy rdzel1 programu jest ~rbze de. 'ogo' Inych hipotez teoretycz-

' b' post ac ar 70

tego programu, Przy lera on , 'mu Oto przykłady, Twar-b dl rozwOJU progrd , , ,

nych, które tworzą .. azę a,,, e' Kopernika jest założenie, że Zlemw

dym rdzeniem teom astro.nor:ucznhJ SłoI'1ca oraz że Ziema obraca . k ,'. koł meruc omego ,

i inne planety rąz4 wo " d', T . rdy rdzel1 fizykI Newtona 'ł ł ' osi raz w CIągu 111 d , wa , T

się woko w asnej h 'prawa przyciągama, war-" k' h praw ruc u I , składa SIę z Newtonows I~ " I', nu historycznego jest zapewne

' M k wsklego matend IZI Ik' dym rdzemem ar so , .', ' " ~ w terminach wa I

" " łeczne nalezy '" y}tsmac , , założem~" ~e zmIany spo '" , w ostatniej instancji determinuj,e Istotę klasowej I ze baza ekonomIczna " pomiędzy nimi walkI.

' I I enty toczącej Się d klas i poszczego ne e em ," . a niefalsyfikowalny na po _

Twardy rdzel1 programu U~~l~jC SIę z 'k' ,"2 Każda niczgo-' , 'd - )1 jCgO zwolenl1l 0\\0, "

Stawie . metodologIcznej ecyz ~ b da"'czvm i danymI ob-" .' , rogramem a '" J _,

dność pomIędzy rozwll1lętym p ~ , z'lłoz' enl'om składającym SIę na ' "I : . yplsywac nIe, , . ,

serwacyjnyml na ezy pr~ " " '.',.' 't ktury teoretycznej pro-. I .. "kleJs 1I1nej CZęSCI s ru , . k

twardy rdzen, ecz jd . , h,' > , ozostah! częsc stru tury . ł" klad'łjącyc SIę na p ,

gramu, Zbior za ozen, s, I 1 Składa się on me ' wa pasem oc Honnyn , , ,

teoretycznej, Lakatos nazy , , ' 'ych uzupełmających ' 'h hIpotez pomocl1lcz , ,

tylko ze sformułowanyc '. , 'ych w opIsach warun-. .., k' z załozen przyjmowan ,

tW'lrdy rdzen, lecz ta ze ' , h N'l przykład tWdrdy , , d' "lch obserwacYJnyc, , _

ków początkowy~h ~ z am~ l' • b' dawczego musiał być uzupe!-rdzel1 kopernikanskiego plOgrdmu a ~

, Ihid .. ' In

Page 55: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Teorie jako ~(ruktury

niony O dodatkowe liczne epicykle dołączane do pierwotnie kolistych orbit planetarnych; było również rzeczą konieczną zmienić uprzednio przyjęty szacunek odległości od gwiazd stałych, Jeżeli zaobserwowa~ ne zachowanie planet różniło się od przewidywanego przez koper­nikański program badawczy, na pewnym etapie jego rozwoju można było go chronić zmieniaj'Ic epicykle lub dodaj'Ic nowe, W końcu odkryto i zmodyfikowano inne. początkowo nie sformułowane zało~ żenia, Twardy rdzeń znajdował się pod ochron,! dzięki zmianie teo~ rii. na której opierał się język obserwacyjny, w wyniku której na przykład dane obserwacji teleskopow~j zastąpiły obserwacje dokony~ wane gołym okiem, Wraz z odkryciem nowych planet, zmieniały się również warunki początkowe,

Negatywna heurystyka programu to wymóg, aby podczas roz­wijania programu. twardy rdzeń pozostawał nietknięty i nie zmienio­ny, Uczony. który poddaje zmianOIn twardy rdzell, wychodzi poza dany program badawczy, Tycho de Brahe wykroczył poza koper­nikat1ski program badawczy proponuj,!c uznać wszystkie planety, oprócz Ziemi. za ciała krążące wokół SłOIka, samo zaś Słorlce miało krążyć wokół nieruchomej Ziemi, Lakatos podkreśla znaczenie ele­mentu umowy, który odgrywa istotn,! rolę w decyzji o podjęciu pracy w ramach programu badawczego. co ma wiele wspólnego ze stano\\/iskiem Poppera względem zdań obserwacyjnych, omówionym \v punkcie drugim poprzedniego rozdziału, Znacząca rozbieżność kryje się w tym, że u Poppera decyzje dotyczą akceptacji tylko zdall szczegółowych, natomiast z Lakatosa decyzje dotyczą również zdań ogólnych. które wchodzil w skład twardego rdzenia, Mam podobne zastrzeżenia co do nacisku Lakatosa na świadomościowy aspekt procesu podejmowania decyzji przez poszczególnych uczonych. jakie wyraziłem uprzednio w zwi,!zku z Popperem, Problem ten omawiam szerzej w kolejnych rozdziałach,

Pozytywna heurystyka. tj, ta strona programu badawczego, która wskazuje Uczonemu raczej to. co powinien robić niż to. czego nie powinien. jest mniej precyzyjna i trudniej jest ją zdefiniować niż heurystYkę negatywną, Heurystyka pozytywna mówi o tym. w jaki sposób należy uzupełnić twardy rdzeń. aby można byio za Jego pomoc! wyjaśniać i przewidywać zjawiska realnego świata, Jak pisał

l

l.'lka(()~: programy badawcze

kł d " , ','owo sformułowa-L'lkatos' Pozytywna heurystyka s a a Się z częsu " .., ' "" - ,,', , ',' 'lĆ I rozWljac nvch sugestii i wskazówek, w Jaki sposob mozna zmlen~, ,t-k ", , "k' - 'lb mody I 0-«obalane wananty» programu hadawczego. w Jd I SPOS(" • ,

' ,- h "J Rozwo) programu wać. udoskonalac «obalany» pdS oc ronny , , , ' ,_ , , d 'edl11ch hIpotez t1'ldawczego polega llIe tylko na dodawanIU o pOWI ,

I" - , h ,'hl1lk mate-Pomocniczych, lecz również na rozwoJu adekwatnyc tcc v' k

h N k ł d i s'lmegO poczat li ma tycznych i eksperymentalnyc, a przy a Ot", ~ • ,

'k 'k' b ł "'n' ze 'lby progrdm powstania programu koperni ans lego yo ps e, ' , " ik' .. , ' b" k' "ne Są no\\e sro<.. I ten mógł się rOZWljac I yc uzyteczny. 'olllecz. 1 '.. " ki" 'udoskona one matematyczne do malllPulaCJI ruchami epIcy Icznyml, , ,., "

• .. 'I" 'dekwatne teone wy)as-l"chniki ohserwacJI astronomlCznyc 1, ordZ a .. h ~ , " , ", ' badawczyc, niaJ'ące funkcJonowallle roznego rodzajU 1l1strumentow , ,

' , , ł lmoq przy-POJ'ęcie pozytvwnej heurystyki Lakatos ohjasllIa za p( '- ' , J '..' .. N ton'l -+ New-kładu początkowych faz rozwoJU teorII grawitacJI ew, '-: h

' h I ktoweJ' wokoł l11eruc 0-ton, rozważając eliptyczny ruc p anety pun , , '" , dk ł • .', g'llll'l Było rzecz4 mego punktowego Słonca, o ry prawo przycl4' " ~ d

)' 'lsn" że j'eżeli teoria grawitacyjna ma się w prakty, ce s,t?Sl~WaC ~ ,. 't. ~ k ł' Się Z lej 'ruchów planetarnych, program ten musiał prze szta CIC ł '>

l'de'lliZ'lcYJ'ne i postaci w model realistyczny, Ale przekszta cen~el' to "J , , ,.' , b 'lo moz Iwe wymagało rozwiązania prohlemow teoretycznych I llIe , y bl' ,

' N stoJL!c w o ICZU bez sporego WySiłku teoretycznego, Sam ewton,. , d \_ "ł _ ' 'd' , d k' wIlIczym o (. ZI,1 Y określonego programu, tJ. znaJ Uj,!C Się po lero -. N' '_

' k' d k ł' acz"cego postępu, dJ waniem pozytywneJ heurysty l, o ona zn ''t, 'd " ,', Pierw rozważył fakt, że zarówno Słońce jak i plan~ta />?aJ UNNs,l~

d ' ł ' r'lwlt'lcYJnego, .! pod wpływem ich wzajemnego od Zła yW<lllla g, ,'- k~" ł '>

" , " > ' " planet I potra tOW<1 Je stępIlle WZiął pod uwagę skonczone rozmiary 'k ' . , ego wynl ającego j'lk kule Po rozwiązaniu problemu matematyczn '.. k' h '~k

z' tego k~oku, N~wton przeszedł do kolejnych komplikaCJI. t,a, IC Ja._ ~ k 'I " .' oraz tym. ze pomle,: te spowodowane obrotem planety wo o JeJ OSI " " 'k"

, , d ' ł' 'ł rzycqg'IIlld Id sdmo dzy poszczególnymI planetamI Zła aj<! SI y P " , \, 'd " ' , 'SI " P t> Newton, le ąc rog<j, J'ak pomIędzy kazdą planetą I oncem, o em , 'k '"

'- , ' , lub bardZIe) OIllCCZ-która od samego początku wydawała SIę ml1leJ ,' .. , ,', , , , 'zaczął Się lroszczyC nym sposobem na roZWll1lęCle tego progr.lmu, ' ' I .' . d

. , " " k' za o. ze zgo -o zgodność swojej teorii z obserwaCJamI. Gdy SIę o ci .

J Ibid." 135

4 Ihid .. " 14" -146

Page 56: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

114

ności nie ma, Newton przeszedł do planet o kształtach innYch " kuliste, it~. Program ten zawierał pozytywną heurystykę, ale Ob: ," tego okreslony program eksperymentalny nasuwał się sam. Pro gra .;:.: ten nakazywał budowę doskonalszych teleskopów i Poszukiwani

lll

nowych doskonalszych teorii dotyczących ich zastosowań w astr: nomii, które zawierałyby środki teoretyczne, rozwiązujące problemy załamania światła w atmosferze Ziemi i im podobne. Początkowe sformułowanie programu Newtona sugerowało również, że należało. by zbudować dostatecznie wrażliwy aparat, który potrafiłby wykryć przyciąganie grawitacyjne w warunkach laboratoryjnych (ekspery. ment Cavendisha).

Program zawarty w teorii grawitacji Newtona oferował zdecydo. wane wskazania heurystyczne. Lakatos przedstawia szczegółowy opis teorii atomu Bohra jako inny przekonywający przykład tego typu,5 Istotną cechą tych przykładowych programów badawczych jest to, że sprawdzanie obserwacyjne nabiera znaczenia dopiero na dość

późnym etapie rozwoju programu. Pozostaje to w zgodzie z moimi poprzednimi uwagami na temat pracy naukowej Galileusza nad pod· stawami późniejszej mechaniki newtonowskiej. Początkowo praca w ramach programu badawczego odbywa się bez zwracania uwagi na jego falsyfikacje przez dane obserwacyjne. Program badawczy musi mieć szansę realizacji swych możliwości. Należy skonstruować odpowiednio wyrafinowany i właściwy pas ochronny. W naszym omówieniu rewolucji kopernikańskiej odbywało się to poprzez roz­wój odpowiednich teorii mechanicznych i optycznych. Kiedy można już było poddać program sprawdzianom obserwacyjnym, twierdzi Lakatos6

, fundamentalne znaczenie posiadały raczej potwierdzenia niż falsyfikacje. Od programu badawczego wymaga się, aby odniósł sukces, przynajmniej chwilowy, w nowatorskich przewidywaniach, które ulegają potwierdzeniu. Pojęcie "nowatorskich" przewidywań omówiliśmy w punkcie 4 rozdziału piątego. Teoria Newtona odnios­ła dramatyczny sukces, gdy Galle po raz pierwszy zaobserwował

, Ihid .. ' 14fJ--145.

'. t, U~ywam tu k_rminu .. potwierdzanie" 1.,l;onlirmatlOn") w takim samym sensie. jak w ro/.działach popr.lc­

d~lI~h.' mają\.' .11<1 mysh wyniki eksperymentów. kt<"Jre po(wil.-'rdlUH teorię. nie 7as do\\ód tt:j teoriI. Tam gd/.ie ja uz}-wam termInu "plllwicrJzanic", Lakatos mówił ,,\vcrylikaLJ<l".

........ ------------ l

j ,lul!ia W programie badawczym MetOL l -

115

na a Cavendish wykrył działanie sił grawitacyjnych w warun-Neptu . . ~ , , " 'h laboratoryjnych. Sukcesy te były oznakami postępowego char~-k,ll. tego programu. W przeciwieństwie doń, astronomiczna teona ~~:~I~J11eUSZa nie zdołała przez całe wieki ś~ednie przewidzieć żadnych nowych zjawisk. W czasach Newtona teona Ptolemeusza była zdecy-

dowanie programem zdegene~o",:anym. , . Z powyższej historii wyl1lkają dwa rozne sposoby oce~y. zal~t

rogramu badawczego. Po pierwsze, program badawczy powinIen Się ~ha;akteryzować takim stopniem spójności, który zape",:nia wypra­cowanie określonego projektu badań przyszłych. Po drugIe, program powinien, przynajmniej od czasu do ~:asu, prowadzić, do odkryć nowych zjawisk. Program może uchodZlc za naukowy wowczas, gdy speh;ia oba te warunki. Lakatos twierdził, ż~ ~ar~sizm i Freudow­ska psychoanaliza to programy, które speł~lają. plerwsz.y warunek, alc nie spełniają drugiego, natomiast SOCjologia spełl1la warunek

drugi, lecz nie pierwszy.

3. METODOLOGIA W PROGRAMIE BADAWCZYM

W koncepcji Lakatosa metodologię naukową należy rozpatrywać z dwóch punktów widzenia; jeden z nich dotyczy pracy wykonywa­nej w ramach danego programu badawczego, drugi zaś dotyczy zalet różnych konkurencyjnych programów badawczych. P~ac~ w ramach jednego programu badawczego polega na rozsz~rzanlU I ~odyfika­cjach pasa ochronnego i formułowaniu różnych hipotez. Jakle ~zupeł­nienia i modyfikacje są dopuszczalne przez dobrą metod~log,lę nau­kową, a jakie należy wykluczyć jako nienaukowe? Odpowiedz Lak.a­tosa na to pytanie jest prosta: dopuszczalny jest każdy krok, o, Ile nie jest on ad hoc w sensie omówionym w punkcie drugim rozdZiału piątego. Modyfikacje lub uzupełnienia w pasie ochronnym .pr?gramu badawczego muszą być niezależnie sprawdzalne. Uczem ~ grupy uczonych mogą rozwijać pas ochronny w dowolny sp?sob przy założeniu, że ich postępowanie umożliwia przeprowadzel1le nowych testów, a więc daje sposobnoś0 dokonywania nowych odkr~ć. Roz~ ważmy omawiany już wcześniej kilkakrotnie przebieg rozwoJu teom

~.

Page 57: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

116

Newtona w kontekście sytuacji problemowej, w jakiej znaleźli . L . . Ad k ' . . Slę ever.ner I ams, t?rz.y chcIelI r?zstrzygnąć trudności związane z orbitą Urana. ~cze?1 CI. posta~owIii zmodyfikować pas ochronny', program~ sug~rując, ze meprawldłowe są warunki początkowe. Ich propozycJe mIały charakter naukowy, ponieważ były niezależni sprawdzalne i jak się później okazało, prowadziły do odkrycia nowe~ . plan~ty, .N.e~tuna. Ale .w opini!. Lakatosa na~kowy charakter miały­by rowmez m,ne rodzaje r.eakcJI na .~ę sytuacJę. Inni uczeni mogliby zaproponowac modyfikacje w teofil optycznej opisującej działanie teleskopów używanych w tych badaniach. Krok ten miałby charak­ter na.~kowy,. gdyby n~ przykład umożliwiał przewidywanie nowych rodzałow z?lekształcen obrazu, które to przewidywania mogłyby zostac potwIerdzone. Inny krok polegać by mógł na zakwestionowa­niu któr~g~ś ~ założeń w pasie ochronnym, na przykład dotyczącego załamama sWIatła w atmosferze Ziemi. Takie posunięcie byłoby nau­kowe, gdyby umożliwiało przeprowadzenie nowych eksperymentów prowadzących być może do odkrycia nieznanych cech atmosfery Ziemi.

Metodologia Lakatosa wyklucza dwa rodzaje posunięć. Do pier­wszego należą hipotezy ad hoc, tj. hipotezy, których nie można P?ddać niezależnemu sprawdzianowi. Na przykład byłoby rzeczą menaukową twierdzić, że nieregularny ruch Urana jest taki, ponie­waż jest to jego naturalny ruch. Wykluczone są również posunięcia, które kwestionują twardy rdzeń, jak już wcześniej mówiłem, Uczony, który usiłuje rozważać problem orbity Urana twierdząc, że siła gra­witacji pomiędzy Uranem i Słońcem podlega jakiemuś innemu pra­wu niż prawo grawitacji Newtona, wykracza poza newtonowski pro­gram badawczy.

Za pozorną czy rzeczywistą falsyfikację odpowiedzialność może pon~sić którakolwiek z ogromnej liczby przesłanek teoretycznych, co ;tawla poważną trudność przed falsyfikacjonistą głoszącym swoją Jrostą metodę hipotez i obaleń. Nieumiejętność wykrycia źródła )roblem~ jest w świetle jego teorii sytuacją metodologicznego chao­lU. Teona Lakatosa posiada strukturę umożliwiającą uniknięcie tej wnsekwencji. Porządek zostaje utrzymany dzięki nienaruszalności wardego rdzenia programu oraz dzięki towarzyszącej mu heurystyce

I

..J

rori)\'inywanie programów badawczych 117

. ;tvwneJ·. Powstanie dobrych hipotez w tej strukturze prowadzi .do pol) • ' 'd . k' h mch ostępu przy założeniu, że niektóre sposr? wym ający.c z p rzewidywań okażą się prawidłowe, DeCYZJe o zachowam~ l~b o~­p ceniu hipotez są określone w miarę bezproblemowo dZIęki wym-rlU . 't t kOl

I1 eksperymentów. Hipotezy, którym udało SIę przetrwac es, y, .są

zachowywane, a którym się to nie ~dało: s~ odrzu~a~e, choc me­które decyzje tego rodzaju mogą byc zmlemone ""! sWletle pozmeJ­szych, interesujących i niezależnie sprawdzalnych hl~ote~. W ~amach

r'ogramu badawczego relacja pomiędzy obserwaCjamI a hIpotezą p , .' t spr;wdzalną nie nastręcza szczególnych proble,m?w, pO~lewaz ,,:ar-

dy rdzeń i pozytywna heurystyka razem okreslaJą w rntarę stabilny język obserwacyjny.

4. PORÓWNYWANIE PROGRAMÓW BADAWCZYCH

Względna wartość konkurencyjnych hipotez w ramach jednego programu badawczego da się okr,eślić ~ miarę prost~m sposobe~: bardziej problematyczne jest porowname konkurency~?ych prog~a mów między sobą. Mówiąc ogólnie, względna wartosc progra~ow badawczych zależy od tego, czy są one postępowe, czy ?egenerujące się. Program degenerujący się ustąpić musi programoWI ~ostępow~­mu, tak samo jak astronomia Ptolemeusza została zastąpIOna teoną Kopernika. ' Wielka trudność z tym krytcr-ium oceny wartoSCI pr~gra~o,:" badawczych wiąże się z czynnikiem czasu. Ile czasu musI ~.I~ą~. zanim można rozstrzygnąć" czy dany p.rogram uleg~ d~ge~eraCjI I ~~ nie jest w stanie prowadzic do .0d~rycIa nowych zJawisk. Na. t.ru , ność tę wskazuje historia opowIedzIana przez, Lak.atosa powyzeJ, na stronie o nieregularnych zachowaniach zmysloneJ ~lanety, W ty,~ _' dk dotyczącym rozwoJ'u astronomIl newtonowskIej fIkCyjnym przy pa u ' . ,.' l , . ' b ł mieć pewności czy uczony me odmesIe Wie -mgdy me mozna Y o ' . d . k ,. następnym razem Biorąc prawdZIWy przykła kIego su cesu JUZ ", . , ., k'. 'c' my uwagę na to że mmęło ponad sledem-z hIstOrII na u l zwro ',' dziesiąt lal, zanim stwierdzono, że przewidywama Kopernika doty-

'I,

I'I. I,

I,i

,I

Page 58: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

118 Teorie jako struktury

czące faz Wenus są poprawne. Potrzeba było również kilkuset lat żeby okazało się, że poprawny jest również domysł Kopernika doty~ czący zachodzenia paralaksy gwiazd stałych. Ze względu na niepew~ ność wyników przyszłych prób rozwijania i sprawdzania programów badawczych, nigdy nie można powiedzieć o żadnym programie, że uległ całkowitej degeneracji. Zawsze można się spodziewać, że in~ '.~' teligentna modyfikacja w jego pasie ochronnym doprowadzi do spe~ ł ktakularnego odkrycia, które przywróci ów program do życia i roz- l.

pocznie jego kolejną fazę postępową. I Przykładem zmiennych losów konkurencyjnych programów ba~ II

dawczych jest historia różnych teorii elektryczności. Jeden program, 1 który można nazwać teorią działania na odległość, uznał elektrycz- j

ność za płyn lub rodzaj cząstek znajdujących się w ciałach o ładunku ~ elektrycznym i przepływających przez obwody elektryczne. Oddzielo-ne od siebie elementy elektryczności miały oddziaływać na siebie na odległość w sposób natychmiastowy poprzez pustą przestrzeń znaj­dującą się między nimi, z siłą zależną od odległości ładunków od siebie oraz ich ruchu. Inny program został zapoczątkowany przez Faradaya. Według niego zjawiska elektryczne można wyjaśnić raczej w terminach oddziaływania zachodzącego w środowisku otaczającym ciała o ładunku elektrycznym i obwody elektryczne, niż poprzez odwoływanie się do zachowania substancji w nich zawartych. Zanim sukces odniósł Faraday, postępowy charakter miała teoria działania l1a odległość. Prowadziła ona do odkrycia możliwości przechowywa-l1ia elektryczności w butelce lejdejskiej oraz do odkrycia przez Ca­vendisha prawa przyciągania i odpychania ciał o ładunku elektrycz­lym. Mimo to teoria ta uległa programowi polowemu wraz z od­<ryciem przez Faradaya w latach trzydziestych XIX wieku indukcji ~Iektromagnetycznej oraz skonstruowaniem przezeń silnika elektry­:znego, dynama i transformatora. Teoria pola odniosła jeszcze bar­iziej spektakularne sukcesy kilkadziesic:!t lat później, gdy Hertzowi ldało się wytworzyć fale radiowe, których istnienie program ten 1rzewidywał. Dzięki temu właśnie programowi powstało pojęcie ~Iektronu. Mgliste przypuszczenie o istnieniu elektronu wyraził )rzedstawiciel teorii oddziaływania na odległość H. R. Lorentz v 1892 roku i J. J. Thompson potwierdził je przed upływem dekady.

porównywanie programów badawczych 119

LecZ gdyby w XIX wieku zarzucono teo~ię oddziaływania na ?dleg-

ł '.' dlatego że ogromne sukcesy odnosił program polowy, me do-osc , . .. l kt tycz

s/Ioby do tak szybkiego rozwoju klasyc~neJ teom e e. rO,~ag~e . -. WzaJ'emne wpływy pomiędzy tymi programami oraz ~dkt, ze

nc]. . ., l' d ego klasyczna teoria elektromagnetyczna, blOr~ca pOjęcie po a z .Je n i pojęcie elektronu z drugiego, powstała ,Jako swego rodzaJu. kom­promis pomiędzy nimi, świadczą .0 tym, ze programy badawcze me są tak autonomiczne, jak sugeruje Lakatos:. .

W koncepcji Lakatosa zatem nigdy me m.oz~a zdecydo~an~: powiedzieć o pewnym programie badawczym, ze, ~est ,:lepszy n,lz konkurencyjny. Przyznaje on, że względną wartosc dwoch p.r0gra-mów można oszacować dopiero post factum, z perspek.t~wy hl~tory­cznej. Ponieważ nie udało się ~akatosowi ~rzedstawI~. wyrazne~~ kryterium odrzucania jakichkolWiek programow bad.awczych, ch~la loby się za Fcyerabendem powiedzieć, że metodologl,a Lakatosa ~e~t .. werhalnym ornamentem, pamiątką z lepszych czasow, g?y ~~~na było kierować złożonym i często katastrofaln~m pr~edstęwZlęclem takim jak nauka, przy użyciu kilku prostych .1 :<raCJonal~ych» ~e­guł"7. Ten problem będzie przedmiotem rozwazan w rozdZiale dZie-

wiątym.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Podstawowym źródłem informacji na te tematy jest art~kuł L Lakato:~ Falsification and the Methodology or Scientific Research Pro~rammJ~ ,

~. Criticism and the Growlh od Knol1"ledge, l. Lakatos, A. Musra;e (.e s~. C~lmbridge University Press, Cambridge 1974, ss. 91-196. c on:~:~o: 'je przypadków historycznych przemIan naukowych z perspektywy i . c . J'ą tekst\!· E Zahar Why Did Einstein's Program me uperse-sa zawiera J" , ,. .. 74 1973 de Lorentz's", w: British J(JUrnaljór Ihe Philosophy 0.1 SCIence, - , " .'

_ 23 223-263; l. Lakatos i E. Zahar, ,.Why Dld ~operlllcus s ss. 95 I, d Pt lemy's')" w· The Copernicall Aclllcl'cnJent. R. Program me Superse e o .,. [ d" lk' W t ' (cd) California University Press, Berkeley 1975 wy dllle p~,: le

es man . , b' d' zy Kopernik'! wyparł program Ptolemeusza! w: "Dlaczego program a awc <

, lation for the Sre~ia\ist" \\I: ('riudsm and fhe (,'rO\\,(h o( /I:"oll'll'dg(' , I. Lakatos, ., r. K. ł-'eyeraOcmL ,,(0I1S0 " . '.1" .. "Jak by':: Jl)hrym t:mp!lvst;f~ PWN .

. \ Musgra'vc. op . ..::11 .. -;. 215. (wydanie polskie .,Ku pOl:It'!'>/,CllIlI speqa l:-ol)' v.. •

·~ars/.awa 1974, pr/doi'yła K. ZamH\ra, s. 2:3)

" , ,

Page 59: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

120 Teorie jako struktury

Colloquia Communia, 3-4/1987 ss 71-95]' . Coli na Howsona (ed.) Method m;d' '. '. oraz stud.la zawarte w tomie ridge University Press, Cambridge 1tf~a~a~ tn lhe Ph;l:slca! Sci~nces, Camb­została opublikowana w dwóch tomac'h :a~zna częsc artykułow Lakatosa I Gregory'ego Currie Cambrl'dge U' . yp anych przez Johna WorraIJa

. . , nIversJty ress Camb'd 1978 w JakIm programy badawcze Lakatosa S' . ','. fi ge .' Zakres, Koertge. w: "In ter-Theoretic Criticism and ih mezalezne, krY~~kUJ~, Noretta Sludles tn Philosophy o( Science vol 8 R ~ Growt~ of SCIence , Boston ~eidel. Publishing Company, D~rdre~ht' 1971' s~u~~~. S. Cohen (eds.), rownuJe stanowiska Lakatosa i K h ' . b' .' 173. D. Bloor po-P· d' '. - u na l rom tego drugie . T dra Igms of SClentJhc Knowledge?" S " . S. go w. " wo Pojęcie nowatorskich przewidywań' , rC/(~a .ludzes l, 197/, ss. 101-115. vcrsus Historical Theories of Confir::t:~;'? AI~n E. Musgrave w; "Logical phy ol Science 25, 1974. ss. 1-23. ' Brztz.\h Jourtla! jor the Philoso-

....... ------------

VIII. Teorie jako struktury Paradygmaty Kuhna

1. UWAGI WSTĘPNE

Bardzo wiele uwagi w ostatnich latach skupiła na sobie inna koncepcja, według której teorie również należy uważać za okre­ślonego rodzaju struktury. Mam na myśli koncepcję Thomasa S. Kuhna, której pierwsza wersja ukazała się w książce The Structure of Scient(flc Revulutions w 1962 roku.! Kuhn rozpoczął swoją karie­rę naukową jako fizyk, a potem zwrócił się ku historii nauki. Uczy­niwszy to stwierdził, że rozpadowi ulegają jego przekonania co do istoty nauki. Uświadomił sobie, że tradycyjne ujęcia nauki, czy to indukcjonistyczne, czy falsyfikacjonistyczne, nie wytrzymują porów­nania z danymi historycznymi. Teoria nauki Kuhna była więc próbą rozwinięcia koncepcji pozostającej w bliższym związku z historią

nauki niż poprzednie. Główną cechą jego teorii jest podkreślanie

rewolucyjnego charakteru postępu naukowego, w którym następuje porzucanie jednej struktury teoretycznej i zastępowanie jej inną, nie dającą się pogodzić z poprzednią. Teoria Kuhna charakteryzuje się także tym, że wielką rolę odgrywają w niej socjologiczne cechy wspólnot naukowych.

Stanowiska Lakatosa i Kuhna s<! pod pewnymi względami zbież­ne zwłaszcza w tym, że obaj pragną, aby ich filozoficzne koncepcje przetrwały próbę krytyki opartej na danych z historii nauki. Kon­cepcja Kuhna wyprzedza metodologię naukowych programów ba­dawczych Lakatosa i można chyba powiedzieć, że Lakatos wykorzy­stał niektóre wyniki Kuhna do własnych celów. W niniejszej ksi<!żce

I T. S. Kulm. The S'rw{'l/ir(' ol Stioltif/c RCl'oluliot/s, Llllv\.~rsity ol' Chi(ago Pn.'~",. Chu,:ago 1970

Page 60: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

122 Teorie jako struktury

przedstawiłem najpierw konce c', '

uznać za kulminac)'ę progr'lm Pp Ję Lakatosa, pomeważ można ją , b ' ,,' 'u opperowsklego' 'b I ezposredmeJ reakcji na ogran', '. oraz pro ę naprawy

skiego, Główne ró" 'd Iczema talsyfikacjonizmu Popperow~ , , zmce mię zy Kuhnem a p ,

lezą w naCisku J'akl' Kuh kł d ' opperem I Lakatosem ' n a zle na 'k"

tywizm" Kuhna będzl'e p d' czynm I socJologiczne, "Rela~ " rze miotem o ' , " ' ,

nych rozdziałach, Tutaj ogranic 'dmo;l~m~ I krytyki w kolej­

glądów Kuhna, zę Się o rotkJego omówienia po-

, Obra,z rozwoju nauki wynikający z koncepcJ'i sumowac w następującym schema;ie: K uhna można pod~

pr~-nauka - na lika normalna _ krr::v.l' no! maina - nOIlT krv-:- ' , ' ,

" , -,LI rewolucja - nOll'a nlluka

Ni,ezorganizowana i zróżnicowana d ' ł' I ' ~ , Wstame nauki nabiera ostat ,. , zla a nosc poprzedzająca po-

, ecznle struktury i k' k ' wspolnota naukowa przYJ'm l' 'd lerun u wowczas, gdy

" lJe Je en WSpólny I mat składa się z ogólnych założeń paral)'gm,at, Paradyg~

stosowania, przyjmowanych ' tełoret~cznYCh, ,praw I technik ich k ' przez cz onkow dane1 ł ' ,

owej. Uczeni pracujący w ' 'h J spo ecznosCI nau-

mechanika Newtona optyk,t r:llmac paradygmatu, czy to będzie , ' a a owa cz h ' , '

tykuJą coś, co Kuhn', y c emla analItyczna, prak-i' " nazywd nauką norma/n N '" 10rmułuJą I rozwijaJ'ą pa 'd, "q, " ormall1l uczeni

ra ygmaL staraj"c Się ','" , pewnych aspektów re't1ne " 't wYJasl1lc zachowal1le

, go SWlata poznaw' d" mentom, W trakcie tych ,.', ane~o ZlękJ ekspery-t d ,,' czynnoscl nieuchronnie n t k' , ru nosCI I falsyfikacJ'e lez'ell' t d " a y aH Się na

, 'ru nOSCI te w k' , troh, rozwija się krr::vs, Kry I, "ymy, aJą Się spod kon-

łk ' ' , zys u egd rozwlązal1l d ' ca ,o~l~ie nowy paradygmat, któr rz '" u, ~ Y pOjawi się :szą Ilosc Uczonych d 'k' b Y P YCl 4ga ku sobIe Coraz więk-, łk " ' opo I pro lematyczny P' 'd J '

ca OWIcie porzucony Z " ' ara ygmat nie zostanie , mland ta Jest rewol' k

paradygmat pełen nowych b' " uCJą nau ową, Nowy , o letl11C I po b,' ,

przekraczalnych trudności " , , z dWlony Widocznych nie~

działalnością l1'tukową j , ,Pk~zeJmu.le kierownictwo nad normalną , ' , (OPO I on równie' , , '

trudnosci i nie dojdzie do nowe z nic 'popadnie w poważne przemiany, go kryzysu I nowej rewolucyjnej

Przejdźmy teraz do szczegółOwego o ' , , ccpcji Kuhna, ~ mowlenla elementów kon-

I"lradygmaty a nauka normalna 123

2, PARADYGMATY A NAUKA NORMALNA

Nauka dojrzała jest rządzona jednym paradygmatem,2 Paradyg­

mat ustanawia standardy właściwej pracy w ramach nauki. którą on

kieruje, Paradygmat koordynuje i kieruje "rozwiązywaniem łamigłó­

wek", któremu oddają się pracujące w jego ramach grupy uczonych,

Według Kuhna istnienie paradygmatu, wspierającego tradycję danej

nauki normalnej, jest cechą odróżniającą naukę od nie-nauki, Me­

chanika Newtona, optyka falowa i klasyczna teoria elektromagnety­

czna były i nadal są paradygmatami i dlatego można je uznać za

dyscypliny naukowe, Znaczna część współczesnych badań socjologi­

cznych odbywa się w sposób pozbawiony paradygmatu i nie za­

sługuje tym samym na miano nauki,

Jak się poniżej okaże, w naturze paradygmatu leży to, iż wymyka

się on jakiejkolwiek detinicji, Mimo to można opisać przynajmniej

niektóre typowe składniki paradygmatu, Do tych składników należą

jasno sformułowane prawa i założenia teoretyczne, analogiczne do

odpowiednich składników twardego rdzenia w programach badaw­

czych Lakatosa, Zatem newtonowskie prawa ruchu stanowią część

paradygmatu nauki newtonowskiej, a równania Maxwella są częścią

paradygmatu teorii elektromagnetycznej, Paradygmaty zawierają

również typowe sposoby stosowania podstawowych praw w różno­

rodnych sytuacjach teoretycznych, Na przykład paradygmat new­

tonowski zawiera metody stosowania praw ruchu Newtona w wyja­

śnianiu ruchów planet, wahadeł. zderzeń kul bilardowych, itd, Para­

dygmat obejmuje również instrumentarium naukowe oraz techniczne

sposoby odnoszenia praw paradygmatu do rzeczywistego świata,

Zastosowanie paradygmatu newtonowskiego w astronomii wymaga

użycia różnych rodzajów teleskopów wraz z technikami wprowadza­

nia poprawek do zebranych danych przy ich użyciu, Innym skład­

nikiem paradygmatu są bardzo ogólne, metafizyczne zasady kierują­

ce pracą w ramach paradygmatu, Przez cały wiek dziewiętnasty

2 Po n<lri~anlU Thf ,)'lnh'(Ure (~( .\'cIt'11lUic Rn'()/U(/till.\ Kulm prLJ'.rnal. i.t: pieT~.otniL' p~slugl\~,-d się tcrmil,lcm

.,paradyg.mat" w niejedmll.naczy sposób, W Posłowiu du wydania IN 1970 roku odro/,ma op,~lny .. cns lego teTllllnu.

którv teral oddaje prz" u/.\'ciu terminu .,disciplinary matrix" lmatryca di~cyplinarna"] or;l"; Jego węjs/'~ sens., klOTy

obc:nie l~ddaje ~IOWC;l "e~empIM" l .. przykład"J. Lt ro~ługlJj't~ się sło\\em .. paradygmat" \\ JCgll "LnSIC' ogo!n!lTI.

który leral Kuhn okresb mianem matry(;y dyo.;L·;.plinarncj.

Page 61: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Teorie jako struktury

parady~n~at newtonowski kierował si' " , ' "Cały SWlat fizyczny możm "", ę następującym załozemem' łający pod wpływem różn'YCWhyj~:słnlC jak~ mechaniczny system dzia~

h ,sIoperUjący 'h' d'

ruc u Newtona" SI' d ' c zgo me z praw'tmi , ' e emnastowleczny' ' '

miast zawierał zasadę' P':' . '. program KarteZjusza nato-. ,. ,. rozma me Istnieje' , ł' . jest rodzajem ogromnego' " " J I wszec lSWIat fizyczny

I k

zegard. w ktor\Jm ,.. k' . c lara 'ter popchnięć" W .. ,.' ,J \\szyst le Siły mają b

, d' . reszcie. wszystkie pa ' d ' ar zo ogolne zalecenia metod I " r~ ygmaty zawierają

, , . o oglczne w rodZ'lju' St ,. sowac SWOj paradygm'tt d " . .( '" araj Się dopa-

, ~_ ( o sWlata przyrod " I h między ohrazem przyTod " k' . Y u .. Brak zgodności , y. jd I wymka z t ' a sama przyrod" Inusl'sz u ., WOjego paradygmatu

, 't wartc za' .' Nauka normalna p'o'leg <.~ " bPowazny problem teoretyczny".

, ~a nd pro ach szcze 'ł ma paradygmatu kto' ra to " " , go owego formułowa-

, , ~, cZynnosc ma ,I d . zgodnoscl pomiędzy naturą i arad ,na ce u oprowadzeme do wych ustaleó. ParadY'gmat .:.t " yg~dtem na pOZIomie szczegóło-, It:S zawsze dos ta t > " •

I otwarty. aby pozostawiac" 'w' I . .',' eczl11e meprecyzyjny

K I le e miejsca na t d'

U ln opisuje naukę normaI ' "k . e~o ro zajU zajęcie,3 nie z regulami paradygm' t ną Łj~ o, ro~wl~zyw~me łamigłówek zgod-

Ł . a u. amlgłowkl mają 'h, 'k '

eoretyczny Jak i eksperyr t I c ara ter zarowno , nen a ny W parad . na przykład typowe Jaml'gl' k" - ygmacle newtonowskim

" OW I teoretyczne p Ił· ' mu techmk matematycznych -I . , " o ~ga y na wynaJdowa-

k ' -' s uzących do OpiSU h

tore oddziałuje więcej' '.' d' ruc U planet na

d .. mz je na SIła przycią~' . ..'

o powledmch zalożeó " ' , gama, oraz rozwIjanie . za pomocą ktorych :, b

prawa Newtona do ruchu Iynów " m~zna yłoby stosować legaly na doskonaleniu obP - , .: Łamlglowkl eksperymentalne po-

'k serwacJI teleskopo' h' .., m' eksperymentalnych dzi k' k ,. \\yc I rozwljal1lu tech-, . ę I torym mozn'l h ł h prawne pomiary stalej' grawit,tc" N' k ~ ( Y ~ y otrzymać po-

, _ (JI. dU owcy trud . wal1lem łamigłówek rl1USZ" u' " mący Się rozwiązy-,~ 't znawac ze . . d ' • rozwiązywania takich probl ' " pdra ygmat zawiera środki , emow NI"nl : l' " , g

lowk' ., . '" oz IWOSC rozwlą" "I ' I uwaza Się raczej' za .,' k ' Zdl1ld aml-pOI dZ ę uczonego n" " ł b "

matu, Lamigłówki kto' re n' d" " IZ Zd s a osc paradyg-~. le ają Się r"" . II/ulic, nie zaś za C- l' rf-k"" OZWI,!zac, uznaje się za ilno-

, , d S) I aqe pdradygmat K h " " , p.trddygmat z'lwl'er't " k' , : u, u n t\\lerdZl ze kazd\!

, ~ _< (jd les anomahe (, ' ' - J

Illka hyły pozorne rozmiary W . np, d,nomahą w teorii Koper-_ enus. a orhlta Merkurego była ano-

125 l',lr,\dygmalY a nauka normalna

}11ali.1 W paradygmacie Newtona) i odrzuca wszelkie formy falsyfika­

L'jl1l11Zmu , , Reprezentant nauki normalnej winien być bezkrytyczny wobec paradygmatu. w ramach którego pracuje, Tylko dzięki temu ,Potrafi ,koncentrować wysiłki na formułowaniu szczegółowych konsekwen-L'ji paradygmatu i wykonywaniu ezoterycznej pracy, polegającej na hadaniu głęhi świata przyrody. Brak różnicy zdaó co do spraw podstawowych odróżnia naukę dojrzałą. normalną. od stosunkowo nie/Organizowanej działalności niedojrzalej prenauki. Kuhn twierdl'j. ie cech.l prenauki jest całkowita niezgoda i stała debata nad sprawa­mi fundamentalnymi do tego stopnia, że jest rzecz,! niemożliw,! lahrać się do szczegółowych wyjaśnieó naukowych, Jest wówczas niemal tyle samo teorii. ilu jest naukowców w danej dyscyplinie; "ażdy teoretyk jest zmuszony rozpoczynać od zera i uzasadniać własne pozycje. Optyka przed Newtonem służy Kuhnowi za przy­kład tego zjawiska, Od czasów starożytnych do Newtona panowała wielka różnorodność poglądów teoretycznych co do natury świata, Nie uzyskano żadnej zgody ani nie powstała żadna szczegółowa teo­ria, która uzyskałaby szeroką akceptację, dopóki Newton nie zapro­ponował i nie obronił swej teorii korpuskularnej, Konkurenci z okresu prcnaukowego w optyce różnili się nie tylko, gdy idzie o sprawy podstawowe, ale również co do obserwowalnych zjawisk, które miały .t:naczenic dla ich różnych hipotez, K uhn uwzględnia rolę odgrywaną przez paradygmat w kierowaniu i interpretacji obserwowalnych zja­v,'isk. biorąc pod uwagę argumenty dotycz.lce ohserwacji i jej zależno­ści od teorii. o czym mówiliśmy w rozdziale trzecim.

Kuhn twierdzi, że paradygmat jest pojęciem bardziej skompliko­wanym, niż to można wyrazić w formie prezycyjnych reguł i dyrek­tyw i pragn,!c uzmysłowić ten charakter paradygmatu. powołuje się na Wittgensteinowskie omówienie charakteru pojęcia .. gry", WiU­genstein mówiL że nie jest rzeczą możliwą· wyrazić konieczne i wy­starczaj4

ce warunki. które dana działalność musiałaby spełniać. hy

można hyło ją uznać za grę, Kiedy ktoś chce to uczynić, zawsze

stwierdza. że jego definicja alho obejmuje działalność. której on sam nie uznaje za grę, albo wyklucza tak,! działalność, którą chciałby uznać za grę, K uhn twierdzi, że taka sama sytuacja ma miejsce

G

Page 62: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

126 Teorie jako st k ru tury'

W przypadku paradygmatu J . r ' . charakterystykę jakiegoś " eze I klos chce ~odać precyzyjną i ś . obecnej, zawsze oka . . pa~adyglllatu z hIstorii nauki lub CIsbt

. " zuJe SIę, ze pewi' nauki w ramach tego parady en typ dZIałalności wykony , gmatu gwałc' d wane' tWIerdzi jednak że ten 't I po aną charakterystykę K h:J

, s an rzeczy n" db' . u n g~atu tak samo jak analogic le o I,era sensu pojęciu parady. un '1" ~ zna sytuacJa ." lemoz lWia sensowne" ,- Z pOJęcIem "gry" . c' łk " . go Jego uzywania N' . , . , , llIe a OWJtd wyrazna charakterystyk ,awet Jezeh me Istnieie

uzy k' . c a paradygmat' J S ~ją ~Iedzę o paradygmacie w r . ~' pOjedynczy uczeni

ROZWIązując typowe probl p oce~le swej naukowej edukacJ'i a" emy, wvkonu)'!c t . ndstępnle prowadząc wł'lsne b d- . .' YPowe eksperymenty

• • ' c a 'lI1m d k' , wyCwlczonego w stosowaniu d < po lerunkielll Uczonego zapoz " . . anego paradygm' t naje SIę z metodamI' tech 'k " a u, młody Uczony N' ' m aml I w . I~ potrafi jednak wyczerpująco ob'aśni :orcaml tego paradygmatu. umiejętności, tak samo jak mistrz ~ c. t~ch metod i uzyskanych tego, co kryje się w jego umie' Sttol~r~kl me potrafi w pełni opisać re~rezentanta nauki normalne' !eę , nos~lacl1. Znaczna część wiedzy MIchaela Polanyi'ego. 4 J J st WIedzą ukrytą [tacit] w sensie

. ~e względu na sposób, w 'aki . , Jest cwiczony oraz z u . J przedstawICIel nauki normain .

, wagI na potr b d' ej ?n przygotowywany, nie p 'd' ze y, o realIzacji których J'est

Je t oSIa et on zazw ' " , s. n.atura paradygmatu, w kt' YCZ~łJ sWladomości, jaka

wynz" . orvm on pracuje " , me opIsać. Nie wynik'l 't d- . d ' am me potrafi J'eJ'

pot b < S ą Je nak' '., rze a - nie potrafi on sfo ł . ' ze - jezeh zajdzie taka

m t p rm u owac ", ł . . a u. otrzeba taka zachod" za ozen swego paradyg-

" , ' ZI WOWCZ'lS d . za~rozony konkurencyjnym, Należ <.' g, y jeg,o paradygmat jest ogolne, zasady metafizyczne' y wowczas sformułować prawa mat 'b . I melodologi d u, ci y moc go b ' . czne anego parad , ronlc przed 'd t ~ yg-wa~l, zawartymi w nowym ~ar:d ernat~wnYllli zasadami i pra-grafie omówię poglądy K uhna dot ygmacle. W ~astępnym para­potyka p.aradygmat oraz spos b' yc~ące trudnosci, na jakie na-nd ' c o ow lego ' , ygmat konkurencyjny. . zastępowania przez pa-

4 J\)r \1 Pol Routledge and Kc r"~lly\ Penona/ Kl/ou/e(~r,:l', ROlll1~dg\;' 'llJ l K

g Ił faul. Lundon 1969 ~ 'l egan Paul. Londull IQ73 . -. ordl Al10wmg alld Bemg,

1.\" i rewolucja

J(rY ."

3. KRYZYS l REWOLUCJA

127

Przedstawiciel nauki normalnej wykonuje ufnie swą pracę w ra­mach dobrze zdefiniowanego pola określanego przez paradygmat. Paradygmat wyposaża go w zbiór określonych problemów oraz w metody ich rozwiązywania, Gdyby uznał, że za niemożność roz­wiazania problemu ponosi winę paradygmat postępowałby jak sto­lar~, który zwala winę na swoje narzędzia za nieudany wytwór. Mimo to nie zawsze udaje się znaleźć rozwiązanie; tego rodzaju porażki stają się z czasem poważne i wywołują kryzys w ramach paradygmatu, co może prowadzić do jego porzucenia i przyjęcia zupełnie nowego,

Samo istnienie nie rozwiązanych łamigłówek w danym paradyg-macie nie wywołuje kryzysu. Kuhn twierdzi, że paradygmaty zawsze napotykają na trudności. Zawsze są anomalie. Ale w pewnych szcze­gólnych okolicznościach anomalie mogą podrywać zaufanie do para­dygmatu. Anomalie stają się szczególnie kłopotliwe, gdy uderzają w same podstawy paradygmatu i uparcie wymykają się próbom ich usunięcia przez wspólnotę uczonych. Kuhn przytacza przykład ruchu Ziemi względem eteru w teorii elektromagnetycznej Maxwella, sfor­mulowanej pod koniec XIX wieku. Innym, mniej technicznym przy­kładem może być problem komet w uporządkowanym i wypełnio­nym kosmosie Arystotelesa, w którym poruszają się kryształowe kule. Anomalie stają się poważne również wówczas, gdy czyni je takimi określona pilna potrzeba społeczna. Problemy astronomii Ptolemeusza nabrały dokuczliwego charakteru w czasach Kopernika z powodu pilnej potrzeby reformy kalendarza. Powaga danej ano­malii zależy również od długotrwałości okresu, w jakim udaje się jej wymykać rozwiązaniom. Dalszym czynnikiem mogącym wywołać kryzys jest ilość poważnych anomalii.

Kuhn twierdzi, że analiza cech okresu kryzysowego wymaga fachowości zarówno psychologa jak i historyka. Gdy anomalie są postrzegane jako powody poważnych problemów w ramach parady­gmatu, rozpoczyna się okres "uświadomionego braku bezpieczeń­stwa zawodowego", 5 Próby rozwi,,!zania problemu stają się coraz

~ Kuhn, Th" .\'fflu'furc uf Sdl'ntifk Re\'o/lItir!ll\", S". 67-6X.

Page 63: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

128

bardziej radykalne i stopniowemu rozluźnieniu ulegają reguły roz_ wiązywania problemów ustalone przez paradygmat. Przedstawiciele' nauki normalnej zaczynają si<; wdawać w dysputy filozoficzne i me­tafizyczne. starając się filozoficznymi argumentami bronić swych in- 'l nowacji, które z punktu widzenia paradygmatu mają wątpliw<! war- ~ tość, Uczeni poczynają nawet otwarcie wyrażać niezadowolenie i nie- j pokój, Rządy paradygmatu zaczynają być powodem wyrazów nieza- J dowolenia i niepokoju wśród uczonych, Kuhn cytuje reakcję Wolf- ~. ganga Pauli'ego na rozszerzający się kryzys w fizyce w 1924 roku. ~ Zrozpaczony Pauli wyznał przyjacielowi: "W chwili obecnej fizyka \ jest w stanie okropnego pomieszania, Jest w każdym razie zbyt trudna dla mnie i żałuję, że nie zostałem komikiem czy czymś w tym rodzaju i że kiedykolwiek zetknąłem się z fizyką, "6 Gdy paradygmat ulegnie osłabieniu i podważeniu do tego stopnia. że jego obrońcy tracą doń zaufanie, nadchodzi czas rewolucji, Kryzys pogłębia się, gdy pojawi się paradygmat konkurencyjny, "Nowy paradygmat lub dostatecznie wyraźna idea, która umożliwia jego późniejsze sformu­łowanie, pojawia się nagle w umyśle człowieka pogrążonego głęboko w kryzysie. czasem w samym środku nocy".7 Nowy paradygmat h<;dzie zupełnie różny i sprzeczny ze starym, Poważne różnice między nimi będą miały bardzo różnorodny charakter.

Każdy paradygmat rozpatruje świat jako obiekt złożony z zupeł­nie różnych rzeczy, Paradygmat arystotelesowski uznawał świat za podzielony na dwa różne obszary, niezmienny i nie ulegający dege­neracji krąg nadksiężycowy oraz krąg rzeczy zmiennych i ulegają­cych zepsuciu, Późniejsze paradygmaty uznawały wszechświat za zło­żony z tego samego rodzaju suhstancji w jego całości, Chemia przed Lavoisierem uznawała, że świat zawiera substancję zwaną flogisto­nem. która wydziela się z substancji podczas ich spalania, Nowy paradygmat Lavoisiera stwierdzał. że nic takiego nie istnieje. nato­miast istnieje gaz, tlen, który w procesie spalania odgrywa zupełnie inne! rolę niż flogiston, Teoria elektromagnetyczna Maxwella głosiła istnienie eteru wypełniającego cali! przestrzeń. podczas gdy jej rady­kalne przeformułowanie przez Einsteina eliminowało to pojęcie,

I, Ihiu., <, ,-";4.

l Ihld. 'l. tlJ

....... --------------

"

,,:s i rewol ucja «1'\' -"

129

, h ad matów uznaje się za istotne W ramach kon,kur~~cyJny~anf:r p ~~nia dotyczące ciężaru flogi-

l, scnsowne zupełme rozne py t k' , Y flogl'stonu ale były zupełnie ' " 'dla teore y ow , S'w I1U miały znaczeme , Newtona podstawowe znacze-. , , Dl wyznawcow puste dla LavOl~lera, a l' t' le dla zwolenników Arystotelesa

'ł y tama o masę p ane . d , nic: mla y p , 'dkości Ziemi względem eteru. mający były heretyckie" pro~lem p~ę rzed Einsteinem, został odrzuc?~y wielkIe znac,zeme dla fizy~ow~, iając różne pytania, ustanawIają przez Einstema, Par~dygm,aty: s aw t d rdy ocen

v, Nie wyjaśnione

" d' e mewspołmlerne s ao aJ, , rówme~ o mlenn, " rzecz dopuszczalną przez zwolenmkow d/iałame na odległosc było, ' ką t 'an J'ako pOJ'ęcie metafizyczne

I drzucao" przez ar eZJ ' , lk Newtona, a e o 't "', tków odgrywa wIe ą , 'p zekształcame pierWlas , , czy nawet ~aglCzne: r 'drowe' (tak samo jak w średmowlecz­rolę we wspołczesneJ fizyce ją " J eczne z celami programu

' ") l' było całkOWICIe sprz , , BCJ alchemll, ecz 'l" k daJ'<łcych się oplsac w ter-' Daltona WIe e zJawls 't k . atomIstycznego , 'fi k "echy nieokreśloności, dla to-minach współczesnej meta IZy I" ma c 'k'

, , ',' rogramle newtonows Im, rej me było mleJs~a ~ p b patrzenia na świat uczonego;

Parad,ygm~t c' kieruje ,spor~żne~h aradygmatów "żyją w róż~ych Kuhn tWierdZI, ze rzeczmcy Y P fakt że zmiany na meble " ., d' d na to przytacza , . sWlatach ,Jako owo " poddane dyskusii przez astro-' ostrzezone 1 , .~ zostały po raz plerw~zy sp , łoszeniu teorii Kopernika, Za-nomów na ZachodZIe dop~ero p~ a~~sto~elesowski narzucał przeko­nim do tego doszło, para 'y~ma , 'hodzić nie mogą

" kr u nadkslęzycowym zmIany zac , ' name, ze w ęg, , 'd t egano NatomIast zmIany, ' 'd ej zmiany me os rz ' i w rezultacie za n .'" , k ltaty zakłóceń w górnych wyj<lsmano Ja o rezll które postrzegano, , ki' d Kuhna przytoczyłem w roz-warstwach atmosfery, Inne przy a y

dziale trzecim, "d ony porzuca jeden paradygmat Zmianę, jaka dokonUje S,lę, g y ~cz, po' łmiernv Kuhn przed-

' kt 'ry Jest z mm mews J'

na rzecz drugiego, o . k k 't It switch", lub zmianę wy-' 'k towny przes o , "ges ak'

stawIa Ja o rap ,,' , t logl'czny dowód wy azujący , ," Nie IstmeJe czys o. , znama religiJnego, d ' który zmusiłby raCJonal-" ' d aradygmatu na mnym, .. wyższosc Je nego P, dów takiej sytuaCjI

d 'h zmIany, Jednym z powo nego uczonego o IC , ' ", kowych zaangażowane są , , 'wartoscl teom nau ~, , jest to, ze w oceme , I ' , będzie od tego. jakIm ' 'k' DeCyZja uczonego za ezec . hczne czynm l.

<) -- Ctym Jest to ..

Page 64: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

130

cz~nnikom daje on pierwszeństwo. Są wśród nich takie jak prostota zWlą~ek z potrzebami społecznymi, .możność rozwiązywania jakiegoŚ okreslonego problemu, ltd. Zatem Jeden uczony wybiera teorię Ko­

perllIka ze wzgl~d~ na pr?stotę pewnych jej elementów matematycz_ nych. Inny wolI Ją, pOllleważ uznaje. że stwarza ona możliwości reformy kalendarza. Trzeci jej unika, ponieważ zajmuje się mechani­

k". zie.msk,! i. ma świad.omość problemów, jakie stawia przed tą dZI.e~.zmą teona Koperlllka. Czwarty odrzuci tę teorię z przyczyn relIgIj nych.

. Drugi powód. dla którego nie istnieje logiczny dowód wyższości Je~nego paradygmatu nad drugim wynika stąd, że zwolennicy od-111I::nnych paradygmatów wyznają odmienne standardy, zasady me­

tafIzy~zne. Itp. ~są?zany według własnych standardów, paradygmat A moze wydawac SIę lepszy od paradygmatu B, podczas gdy - jeże­

II .lako przesłanek użyje się standardów paradygmatu B - ocena ta może być odwrotna. Wniosek danego dowodu przyjmuje się wów­

czas. gdy pr./.yjm~je się jego przesłanki. Zwolennicy poszczególnych paradygmatow me akceptują przesłanek paradygmatów konkuren­c!jnyc~. nie będą więc przekonani do słuszności argumentów prze­clwnlkow. Z tych powodów Kuhn przyrównujc rewolucje naukowe do przewrotów politycznych. Tak samo jak "rewolucj~ polityczne n~'lJą na celu zmianę instytucji politycznych w sposób. do kt6rego l11e chq dopuścić same te instytucje" i w konsckwencji zmiana .. ~a drodze pokojowej okazuje się niemożliwa", również ~ybór "pomię­dz? konk.urenc~Jn~ml paradygmatami okazujc się być wyborem po­ml~dzy n.lcwspoh11Icrnymi sposobami życia społecznego". w świetle

ktorego zaden argument nie musi być uznany za logicznie nie do odparcia. czy choćby pra\vdopodobny."H Nie znaczy to. że wśród

ważnych czynników wpływających na decyzje uczonych nie ma róż­nych argumentów. 'V! koncepcji Kuhna czynniki. które mają decydu­."WY ""plyw na zmIanę paradygmatów przez uczonych. mają być przedmlOtem badań psychologicznych i socjologicznych.

Jest wicie wzajemnie powi;!zanych powodów. dla których para­dygmaty wchodz<! ze sobą \\ kont1ikt. Nie ma żadnych logicznie

k Ihill .. "" iJJ 9-t

........ ------------

. l,' Il'luki normalnei i rewolucji naukowych ~ lIn,·Jl ' .

131

. "l tI1Iiwv ch 'Ugumentów decydujacych O tym. że racjonalny uczo-nIC\\', ~ ,~ . , .'

T1'lwinien porzucić J'eden paradygmat na rzecz drugIego. NIe tylko

n\ • . . łb nic istnieje jedno kryterium. za pomocą którego naukOWIec mUSIa y llccniać wartość czy perspektywy danego p,aradygmatu. lec:. ponadto ;\\ o\cnnicy konkurencyjnych paradygmat(v.v akcept~ją .roz~e .stan-Jardv oceny. widzą świat w zupełnie odmienny sposob I OpISUją go

~11'l)' użyci~ różnych języków. Celem argument~w i dy~kusji r~mię­d;\ rzecznikami konkurencyjnych paradygmatow powIOna byc ra­c;~j perswazja niż przymus. Ostatni akapit jest podsum~wanie,m argumentacji Kuhna. że konkurencyjne paradygmaty są "I1lewspoł-mierne".

Rewolucja naukowa polega na porzuceniu jednego paradygmatu

i pr zyjęcill nowego; zmiana ta dotyczy nie jedl:ego . naukowca .. ale calej zainteresowanej wspólnoty naukowej. W miarę pk coraz Wlęk­'la 'ilość uczonych przyjmuje - z różnych powodów - nowy par~­d ygmat. "daje się za uważyć narastaj"ce pl'lesunięcia w rozkładZIe /awodowych lojalności",'l Rewolucja odnosi sukces, gdy zmiana lo­

jalności obejmie większość uczonych zainteresowanej wspólnoty. po~ /ostawiając tylko kilku dysydentów. Dysydenci ci zostają wykluczeI1l fe spo!cczności naukowej i znajdą być moi.e dla siebie miejsce w b­tcdrz.c filozofii. W każdym razie prędzej czy później na pewno umq.

4. FUNKCJE NAUKI NORMALNEJ I REWOLUCJI NAUKOWYCH

Niektóre aspekty pism Kuhna sprawiaj" wrażenie. że jego kon­

cepcja nauki jest czysto op iS01 m , to znaczy. że jej cel~m jest, wyłącz­nic opis teorii naukowych czy paradygmatów oraz dZlalalnosCl lICZO~ nych. Gdyby tak było, koncepcja Kuhna miala~y I1lewlelką wart~sc jako teoria nauki. Teoria nauki. oparta wyh!czI1le na opISIe. n~ranl­'łahy się na takie same zarzuty. jakie \vytoczono pr,:eC1wkl~ na1\vno­-indukcjonistycznej koncepcji teorii naukowych. Jezeh opIsowa re~ prezentacja nauki nie zostanie ukształtowana przy użyciu pkle.ls

'J Hml " 15X

'"

Page 65: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

132 Teorie jako struktury

teorii, nie znajdziemy w niej żadnych wskazań co do tego, jakiego rodzaju działalność i jakie wytwory tej działalności mają być przed.' miotem opisu. Okazałoby się, że czynności i. wytwory uczonych potakiwaczy należałoby dokumentować równie szczegółowo, jak osiągnięcia Einsteina czy Galileusza.

Nie można jednak uznać koncepcji Kuhna za wyłącznie opis pracy uczonych. Kuhn twierdzi, że jego koncepcja jest teorią nauki, ponieważ zawiera wyjaśnienie funkcji jej różnych składników. Nauka normalna i rewolucje naukowe spełniają pewne konieczne funkcje; nauka musi się nimi charakteryzować albo posiadać jakieś inne cechy, dzięki którym mogłaby spełniać te same funkcje. Zobaczmy, jakie funkcje ma na myśli Kuhn.

Okresy nauki normalnej dają uczonym sposobność rozwijania ezoterycznych szczegółów teorii. Pracując w ramach paradygmatu, którego podstaw nikt nie kwestionuje, prowadzą eksperymenty i pracę teoretyczną, które są konieczne dla uzyskania coraz lepszej zgodności między paradygmatem i naturą. Ufając w poprawność paradygmatu, uczeni zdobywają się na poświęcenia i wysiłek, jakich wymaga rozwiązywanie szczegółowych łamigłówek, stających przed nimi w ramach paradygmatu, i unikają dysput na temat prawomoc­ności podstawowych założeń i metod. Nauka normalna jest z konie­czności w znacznej mierze bezkrytyczna. Gdyby wszyscy uczeni byli przez cały czas krytyczni wobec wszystkich elementów struktury, w ramach której pracują, nie byliby w stanie wykonać żadnej rzetel­neJ pracy.

Gdyby wszyscy uczeni byli zawsze uczonymi z okresu nauki normalnej, ich dyscyplina znalazłaby się w pułapce jednego paradyg­matu i nigdy nie byliby w stanie przekroczyć go. Z punktu widzenia Kuhna byłaby to poważna wada. Paradygmat ucieleśnia szczególną strukturę pojęciową, poprzez którą oglądany jest świat, oraz pewien szczególny zespół technik eksperymentalnych i teoretycznych, służą­cych uzgadnianiu paradygmatu z naturą. Nie ma jednak żadnej racji li !Jriori, aby s,!dzić, że istnieje paradygmat doskonały czy choćby najlepszy z możliwych. Nie istnieją żadne procesy indukcyjne służ,!ce do budowania poprawnych paradygmatów. Nauka powinna zatem

k .' nauki normalnej i rewolucji naukowych Fun L.J~ 133

wierać środki umożliwiające porzucenie jednego paradygmat.u Z,l rzvjmowanie innego. Funkcję tę spełn.iają rew~lu~Je. ~szystkle I ,P, dygmaty są do pewnego stopnia wadlIwe, gdy IdZie ? IC~ zgod­pard " . tJ wowcz'tS ~', z naturą. Kiedy niezgodność staje Się powazna,. < ,

I~~~C rozwija się kryzys, krok poleg~jący na z~stą~ieniu całego para~ ~vgmatu innym okazuje się czyms absolutme mezbędnym dla po

s;ępu nauki. . . ,dl' k _ Postęp rewolucyjm! drogą Jest Kuhnowską alternatywą . a u

ulatywistycznego pojęcia postępu, charakterystycznego dla Ił1du.~­::wistYCznej teorii nauki. W tej koncepcji ~iedza nau~owa ~o~w~J~ ,~ posób ciągły w miarę gromadzema coraz Większej IlosCI sle W S ., h ~(;żnorodnych obserwacji, umożliwiających f~rmowame SIę nowyc pojęć i doskonalenie starych oraz odkrywa~le n~wych pra~omoc­nvch związków pomiędzy nimi. Z punktu w~~zema koncepcji K~h­n:1. pogląd ten jest błędn~.' .ponieważ pO~IJa rolę, ~aradyg~<\ton: w kształtowaniu obserwacji I eksperymentow. Własme z uwag. h kluczowe oddziaływanie paradygmatów na n.au~ę, budowaną w IC ramach, zastąpienie jednego przez drugi musI mlec charakter rewo-

lucyjny. .. " . k Warto wspomnieć o innej jeszcze funkCjI omOWlOneJ w o~-

cepcji Kuhna. Jak wyżej wspomniałe~, pa.radygmaty Kuh~a n~e są tak precyzyjne, aby dały się opisac. ~ Jasno sformuł~wanyc~ zestawach reguł. A zatem różni uczenI I grupy uc~onych m?gą interpretować i stosować ten sam parady~~a.t na meco ~dmlen­ne sposoby. W obliczu takiej samej syt~acJI .me ws~yscy nd~kow: cy podejmą taką samą decyzję czy UŻyją tej samej strategII. M~

'b '1 " próbowanych strategII to tę korzyść, że w ten sp~so I OSC wy ,.' będzie się powiększać. DziękI temu ryzyko ulega ro~pro.sz~m~ na całą wspólnotę naukową i wzrastają szanse .na oSIągmęcIe suk-

. k" - pyta Kuhn -cesu w długiej perspektywIe. ,,Ja ze lł1ac~eJ " , h " ko całość mogłaby stac na strazy własnych grupa uczonyc Ja

inten;:sów?" .10

. , K -I .. /p,l' Camhndgc l:niversilY Press. lO L Lakatos. A. Mus!:!.rave. (eds.). CnllC/.\nt mid lh(" (Jrllw,h oj 110\\ t( , -

Camhndgc 1974. s. 241

Page 66: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

134 Teorie jako struktury

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Naj~iększym dziełem Kuhna 'est oc ., " RevolullOllS; wydanie z 1970 k J , . ,Z~wlscle T~le Strllctllre or Scientijl Kuhn uściśla i w pewnym se~~ u z,~wI~~a .post.I'(:npt [Poslowie], w który~ glądach Kuhna na temat pierwo~n~o y 1 Uje swoJc poglądy. Zmiana w po­szczegółowy wyraz w ,Second Th gOhP~)JęCla paradygmatu znalazla hardziej' S .' 'fi" ' oug ts on Paradlg ," , I ({Cllfl 11' Trleories F. Suppe (ed) U·· ms , w T.le StructU/'e or [P I

'k' . ' ., mverslty t" III' . , o s le wydame glówneJ' k'" 'k' K o IllOIS Press, Urban'l 1973 PWN SląZ I uhn'!' St, k " , Warszawa 1965]. Ksi"żka C ..... '. III tura reli'o/ucji nllukol1'J'ch I L,tk' t A .,' nl!usm (Ind tl!' G . I f" ., . ,a os, . Musgrave (eds.), Cambrid T • { .rolltl o J<.n Ol r/cdge, 1974, zawiera artykuły dokum t' ,ge Umverslty Press, Cambridge

"k' k' en uJ'lce spor pomięd p nows ą 'oncepCJą nauki Kuhn ' . . zy opperowsk,t i Kuh-skimi w ,.Logic ~f Disco~er o porownuJe wlasne poglądy z Poppcrow-[wydanie I k' . y. r Psychology ot" Rcsearch'l" 'b'd .. po s le "LogIka odkryci'l nauk . , 1.1 ., ss. 1-23 w: T. S. Kuhn, Dwa hiegunl' Tra 'I"" . owcgo czy psychologia badań')" H'ych, ~lW, Warszawa 19S5, ·s~. 37~~i~'i; nOlt·ator.~'tH'() H' badaniach nauk~)­krytykow ze skrzydla Popperowsk' - I odpowIada na zarzuty ze strony s. 231-278. Późniejszym . h' ICgo" w "Ref1exlOns on My Critics" ibl'd )'1, ' . J' z lorem eseJow KI, . . ..' "

, ( l (tcd Studles in Scienu/I"(' 7' d" u lila Jest The Esst'lltlGl TelHion' p Ch' . 1 ra lllon and CI Ch' '. ress, . Icago 1977 [wydanie p l-k' n . lange, Icago University sko K h ' o s le Inl hlt'l!,un ' . . ' u na ma przede wszystkl'm 'h' k ' . J. por. powyzeJ.] Stanowi-" . c ara tcr socJ I . cza w Jego "Comment (on the Rei' . ,o oglczny, co widać zwlasz-para~il'e Studies in Societ)' and li' ~;tlO~l ~~tween SCIence and Art)", Com­brom Kuh~a przed z(lfZ~tami La~a~~~~ w· 196:, s~. ,403-412, D .. Bloor Kno,wlt;dgc , w: Science Studie.l' l, 1971, s. Ic;Tv.o Para~lgm,s o.f SClcutific poglądow Kuhna na naukę (') przed t' '1 1 115. Prob<; akSjomatyzacji International Congress ol L;) ie /1./' aWI . Sneed w Procecdings of the 5th London. Ontario 1975' T' g., (~f/{)d()lo,!)' and Philosophr oj' Sci"n . .. ,. amze znajdUje s '" ." < ((',

samego KlIhna i W. Stegmllllera. lę omowleme tej próby przez

-.... .... ----------

IX. Racjonalizm a relatywizm

W ostatnich rozdziałach przedstawiłem dwie współczesne kon­cepcje nauki, pomiędzy którymi zachodzą podstawowe różnice, La­kalOs i Kuhn oferują dwa różne kryteria odróżniania nauki od nic-nauki lub pseudonauki, Spór pomiędzy poglądami Kuhna a po­g:h~dami Lakatosa i Poppera dał początek dyskusji nad dwoma opo­Iycyjnymi stanowiskami kojarzącymi się z racjonalizmem i relatywiz­mem. Dyskusja' ta dotyczy takich problemów, jak ocena i wybór teorii, problem demarkacji nauki od nie-nauki, itd. W tym rozdziale omawiam stanowiska racjonalizmu i relatywizmu w ich skrajnych postaciach oraz zagadnienie, czy Lakatosa i Kuhna należy uznać za

racjonalistów czy też relatywistów. W ostatnim paragrafie tego rozdziału zasygnalizuję wątpliwości

co do samych kategorii, w których toczy się ta dyskusja.

l. RACJONALIZM

Skrajny racjonalista twierdzi, że istnieje jedno, ponadczasowe i uniwersalne kryterium, za pomocą którego można oceniać względ­ną wartość konkurencyjnych teorii. Na przykład indukcjonista za takie powszechne kryterium uznaje stopień, w jakim dana teoria została potwierdzona w indukcyjny sposób przez uznane fakty, nato­miast falsyfikacjonista opiera swoje kryterium na stopniu faIsyfiko­walności nie obalonych teorii, Bez względu na szczegółowe sfor­mułowania owego kryterium, jego istotną cechą jest jego uniwersal­nośĆ i ahistoryczność. Uniwersalne kryterium jest przywoływane w celu oceny wartości takich teorii jak fizyka Arystotelesa i Demo­kryta, astronomia ptolemeusza i Kopernika, psychologia Freuda i behawiorystów, czy teoria wielkiego wybuchu i stanu stacjonarnego

Page 67: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

136 , Racjonalizm a

Wszechswiata Sk' . . rajny ra' I' kowc' k' cJona Ista uzn'" . a są lerowane tak' . JaJe, ze deCYZje i wyb uczony b d . Im unlwersaln k' ory . ę zle odrzucać t' , ym rytenum R . Jedną " cone, ktore g' . sposrod dwóch t .. k o me spełniaJ'ą l' w b sp ł' . eOrtl onk' ,y I e ma je najlepiej. T . u~encyjnych, wybierze ' :ymogi uniwcrsalneg~P;r:ie;i::n~hs~ wierzy, że teorie s~;ni:tofll

me, czy w przybliżeni . . są prawdziwe lub są pr' d JąCO w . k" u prawdziwe l C ' aw opodo

ja I sposob, według indukc' .' ytat na stronie 32 obra ." stępował uczony, który je t Jomstyczncgo racjonalisty b d . ZUJe,

zawsz~. ~ostęp.uje racjona;ni:' pewnym sensie "nadludzki'", ~o~~e:~; Rozmca między nauką I' . Tylk me-nauk' d . o te teorie są nauko ,ą jest la racjonalist ,. .

?zlan ustanawiany przez u:~' ktore przejdą szczęśliwie ;z~~zywlsta. ~::~!~:Żn~i~%:~n~aejOnali;~e:~i~~~~:y;~r:~~O~:ui~oWOki, ~~::;; z~ś .falsy!ikacjonista ~~~:,y~~O:~d:i~ w in?u~cyjn; ;p:~~be~t f:~~óką, me jest falsyfikowalny T ar s!zm me Jest naukowy . w: stą . . ypowy racJo . I' ' pomewaz

, ze wysoką wart " . na Ista uznaje za . z e . osc posIada t lk' rzecz OCZyWI-

pr~c;sn~: ~~~:~i:a~7Y~ kryterium. ~es~ t~le:~s:~;:~a,na .~godnie racjonalność a . ~ jako proces zbliżania się do . dowczds, gdy

, WięC I nauka są dob prdW y. Prawda , re same w sobie. '

2. RELATYWIZM

Relatywista twierdzi że . . " stan.da~d racjonalności, 'z UW~I~ IS,tmeJ: uniwersalny, ahistoryczn teona jest lepsza od dr " g na ktory można uzna' . . y le~sze lu.b gorsze zależ~g~~'j~e~~~jak o uznaniu teorii na~ko~y~~d~~ m;r takrch ocen, Cel Poszukiwan~tc ,lub społeczności, które doko~ ~erz~~:~~a W~~~kąsP:!~~~~?ŚĆ uzn!tje

la z:I~::n;a~:ż: ~~lr~~~o: co dana

cznych '. c w zachodnich ł ' < SCIowe. Na ale w r?Plsuje się uzyskiwaniu kont ~~o ecze?stwach kapitalisty-

u turach, w których wied' ro I mater~alnej nad przyrodą ____ za ma raczej . , ' przynoslc uczucie

I PujęCIl' pray.,d . ,) Jest problematyczne l' rohl~my /. t 'm' . y zWiązane onHIWJam . "' rozdZiale tr7ynaslym.

I

~ I

l

137

zadowolenia lub spokoju, wartość takiej "technologicznej" wiedzy

jest niewielka. St wierdzenie starożytnego tilozofa greckiego Pitagorasa "czło-

wiek jest miarą wszechrzeczy" wyraża relatywizm w odniesieniu do jeJnostek ludzkich. Stwierdzenie Kuhna natomiast, że "nie ma stan­da

rJu wyższego niż zgoda zainteresowanej społeczności" wyraża re­

latywizm w kontekście pewnych społeczności ludzkich2

. Uznawanie czegoś za postępowe, jak również kryteria oceny wartości, zawsze zależy od konkretnych jednostek lub wspólnot, które je wyznają·

Wybory i decyzje podejmowane przez uczonych lub grupy uczo­nych zależą od tego, co uznają oni za wartościowe. W danej sytuacji wyboru nie istnieje uniwersalne kryterium dyktujące decyzję, która byłaby logicznie nie do zakwestionowania przez "racjonalnego" nau­kowca. Rozumienie wyborów dokonywanych przez danego uczonego wymaga rozumienia tego, co uznaje on za ważne, i można je uzyskać drogą badań psychologicznych, natomiast wybory dokonywane przez społeczność zależą od hierarchii wartości tej społeczności, któ­rą można poznać poprzez badania socjologiczne. Przykładem relaty­wistycznej interpretacji zachowania społeczności naukowych jest przedstawiona przez Borisa Hessena interpretacja wydarzeń związa­nych z przyjęciem fizyki Newtona w XVII wieku jako reakcji na potrzeby technologiczne tego okresu, natomiast twierdzenie Feyera­benda, że "wewnętrzne powiązania wszystkich elementów [Koper­nikańskiego) systemu oraz jego wiara w fundamentalny charakter ruchu kołowego, które spowodowały, że Kopernik uznał ruch Ziemi za rzeczywisty", jest uwagą relatywistyczną w odniesieniu do poje-

dynczego uczonego. 3

Ponieważ relatywista sądzi, że kryteria oceny wartości teorii zale-żą od wartości lub zainteresowań wyznawanych i posiadanych przez naukowców, odpowiednio zmianie ulegać będzie kryterium odróż­niania nauki od nie-nauki. Na przykład teoria pływów morza, opar­ta na przyciąganiu Księżyca, była uznawana przez zwolenników

, Por. TlIC SI",CI/Jre ot Scienlljic Re",,(ul;ollS, , 94. gdli< znajduje się ta uwaga. W punkCie 4 ol1l,lwiam

problem. czy oddaje ona w poprawny !'.pl)sóh og61ne poglądy Kuhna. , Por. B. Hes,en, .The Sociał and Economlc Root' nr Newton's 'Principia ". w: N. I. Buch"rin i mnl.

SCU"ICl' allile Crossraa"". Cass, London 1971. S>. 144-212. Cytat 1 Fey<fabenda pochnd/.I l lego ksiaiki S<'Icnce

in (l Free .~'OCl('(y. New Lcft 800k5. London 1978, s 50.

Page 68: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

138 N Racjonalizm a rei

ewtona za dobr" t . . ' et eonę, ale G' n z m~glcznym mistycyzmem ci I eusz uznawał ją za uznają Marksow'k' .' podczas gdy współ ~. s ą teone przem', h' czesme n ~:~rąo~agandę. Skr~jny r~latYWis~:nsą~:tio?cznyc~ .z~ naukę, a illtti

" . nie-nauką Jest znacz . . .' ze rozrozmenie po . mz tWIerdzi rac 'onali .me ?ardzleJ arbitralne i '. .mlę~ unikalna katego] " sta. Relatywista twierdzi że . ~m.eJ. Istotne, ',' . nci _ "nauka" _' ' . I1Ie Istl1leJe żad Jciklchkolwlek innych form . d ktora byłaby istotnie wy: na społeczności nad'l):ą d' wIe zy, choć zgadza się z'e . d zsz~ Od k' < uzą rangę t ' Je nostkl ] b ą, Jezeli "nauka" (relat w. emu, co zazwyczaj nazywa si u ~ t;lkich sytuacjach CUdz~sł~~:m~a skłonność do Posługiwa:;an:~. spo eczenstwie, to zjawisko t !est wysoce poważana w ę nas~. SPOłCC7dstwo. a ~ie ;s~ot~O~~~ktcozumieć pod"ając ;~;z::

IOrąc za punkt wYJ'śc', . d .' ~ zmu i relat', c la prze stawione skr . . . , ., yWlzmu, rozważmy te . ,aJne postacie racjonali-umlesclc Lakatosa i Kuhna, - raz, po ktorej stronie należałoby

3. LAKATOS-RACJONALIST A

Niektóre pisma L' k st,. d atosa wskazu)' . . . dnoWlska bliskiego nCJ'on I'. '. ą: ze Jego intencją była oh relaty " ' < a IzmOWI I . . rona dysku:,~z7' ktorego jakąś wersję przypis :at

e zgrozą. spo~lądał na ~ a "dotyczy naszych f d y Kuhnowl. TWlerdzl'ł '

nvch"4 ' un amen tal h ' ze fii t_O oraz otwarcie formułował te : nyc wartości intelektual-

ozo II naukI Jest probl zę, ze "centralnym probl k ' '" em ustan . '. . emem w . torych teoria ... jest naukow' ,~w~e~la uniwersalnych warunków zWiązany z problemem " ci, I ze problem ten 'e' ,.,' .. winno d ' raCjonalności nauk'" " J st "scIsle ko ," ac n.am wskazówkę co do t ,I , ci Jego rozwiązanie

. weJ Jest raCjonalna czy nie".5 W dł ego, czy akceptacja teorii nau-wIstyczne któr ł " . e ug Lakatosa st' ' stand'! d.' e .g OSI, ze me istnieją ż. d . dnowlsko relaty-

(r ow daneJ społeczności. nie da .~d ne ,:yzsze standardy od ____ J nam zadnego sposobu na

.j

l r. l <łkało" Ą, M Call1hrld!!e 1974 u~gr<l\c, ed:s, (rllll/~m (/,,/ I

<; , ~ ~n { f le VI ou tir ol An J \\nrrdl! ( (mle~I..f(I;. Camhlldgc (

fi, '''I'' h f'",~ I (urIie cds. Imrc I aAaln, /'/ I "fIlycr,,!) Pres< ranlf1/( \ C-w b d If o\oph/{ul P , l n !!L' UllIverslt\ Pre~:'. ( ap('n ~ olufni' I Th' \1' h . 'Ilnhndge 19715. s 168 _ l , li odO/OKI ol SClt'n1ljh

169, podkrcsleru,J ~ of'rgmak

139 , racjonalista

oddanie krytyce tych standardów. Jeżeli nie ma "żadnego sposobu r cenY pewnej teorii jak tylko poprzez oszacowanie liczhy, mocy ~'iar) i energii propagandowej jej wyznawców, to prawda zależy od "i!v",(' zmiana naukowa staje się kwestią ,.psychologii tłumu", a po­s _ stęp naukowy jest w istocie "wynikiem propagandy"7, Wobec braku racjonalnych kryteriów kierujących wyborem teorii naukowych, zmiana teorii zaczyna przypominać zmiany wyznania religijnego, R

Retoryka Lakatosa zatem nie pozostawia wątpliwości, że chciał bronić stanowiska racjonalistycznego i potępiał relatywizm. Rozważ­my więc, czy udało mu się obronić racjonalizm.

Uniwersalne kryterium oceny teorii Lakatosa wynika z jego zasa­dy. \vedług której "metodologia naukowych programów badawczych lepiej służy jako narzędzie zbliżania się do prawdy w naszym rzeczy­wistym świecie niż jakakolwiek inna metodologia"Y Nauka rozwija się poprzez rywalizację pomiędzy programami badawczymi, Dany program badawczy jest lepszy od konkurencyjnego, jeżeli jest on bardziej postępowy, przy czym postępowość programu zależy od stopnia jego koherencji oraz tego, w jakim stopniu udaje mu się z powodzeniem przewidywać nowe zjawiska. co omówiliśmy w roz­dziale siódmym, Celem nauki jest prawda, i - według Lakatosa -metodologia programów badawczych zapewnia najlepsze środki oce­ny stopnia, w jakim udało się nam do niej zbliżyć.

"Podaję kryteria postępowości i stagnacji programu - pisze Lakatos _ oraz reguły eliminacji całych programów", 10 Definiowa­nie standardów racjonalności .,metodologii programów badawczych może nam pomóc w sformułowaniu praw służących powstrzymywa­niu zatrucia środowiska intelektualnego". I 1 Tego rodzaju uwagi wskazują, że Lakatos dąży! do przedstawienia uniwersalnego kryte­rium oceny programów badawczych i naukowego postępu w ogóle.

Jakkolwiek Lakatos zaproponował własne uniwersalne kryterium racjonalności lub naukowości, nie uważał, aby kryterium to wyni-

~ Lakatos. Mugra\'c (1474). s. 93.

, Ihid" ,. \ 7X.

)o, IhHL ~. 93. 'J Worral. Currie (!97K). \/01. 1.. ~. 165. pflypi~ 2.

lO Ihid., !>. l12. 11 Lakatll~. M u.;gravę (19i4). \. 176

Page 69: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

140 Racjonalizm a relatywizm

kało wyłącznie z rozważań logiczn ch I b ' ste. Uważał, że jest ono potw' d y , u było skąds dane, oczywi-N

ler zoną przez d ' 'd ' a rzecz poprawności t ' h' ,,' ,0SW13 czeme hipotezą,

storii nauki, czy ściślei ej ,Ipotezy sWladczyc by miały dane z hi­• J' mając na uwadz b d .

przez samego Lakatosa i je I' ~ a ania przeprowadzone wiąc ogólnie zaprop go zwo enmkow, z historii fizyki,I2 Mó

, onowana metodol ' ( -propozycje kryteriów uznawa' h' agia oraz związane z nią

, , ma Ipotez za po t ) ocemama ze względu na t ' s ępowe miała być

, < o, czy pozwala on '" , Się za "dobrą" naukę i jej histo' N' ' a wYJasmc to, co uznaje postępowania sprawia '. nę: a p~erwszy rzut oka taki sposób

, wrazeme ze zawle bł d gla najpierw określa które t ,' .. h' ,~a ę ne koło. Metodolo-d ,eone z Istom fizyk' "

o grona, dobrych teorii fizyczn ch I ~ogą byc, zahczone metodologIa ta ma byc' " y: ~ następnie okaZUje się, że

oceniana w sWletl " , samą teorii, Jednakże wcale tak " ,e wyrozmonych przez nią szczegółowe elementy ,?Ie Jest, Jeżeli weźmiemy pod uwagę

, proPOZYCJI Lakatos' , " b'" st~wlone przez Worralla, Istnie', b ,a I Jej o 1asmenia przed-ktorym historia fizyki może do J

t: ~':"Iem d?bre sposoby, dzięki

I b b I ' s arCZdC matenału t' d ' u o a ającego metodolo ' L k po Wler zającego , '" glę a atosa, Teor', L' k'

wsparCie, Jezeh uda się wyk ' . la a atosa uzyska kt

' h ' azac, ze wydarzen' , h' .. oryc me udało się w " ~ " , la z Istom nauki , , Y.rasmc w termtnach t d I .. '

cyJnych, dają się wyjaśnić w k- t ' me o o ogll konkuren-badawczych, Na przykład t d,a egonach metodologii programów f; I ' ", < s u \Um Worrall'! a owej teom swiatła Th " ,< na temat odrzucenia k I

, omdsa Y ounga I c h " .. s u arneJ Newtona w XIX 'k ' zac owama teofil korpu-L k

WIe u stanowI ' a atosa. Worrall wykazał.' d ,poparcie dla metodologii

, ' ze o rzuceme t ,. y Istotny problem z punktu w'd' eOfll ounga, stanowiące

. , . I zema metod I "k wYJasmane przy użyciu bard ' d o ogll onkurencyjnych

, zo me obrych d ł' ' wymk kultu Newtona jest w ł' ,omys owad hoc jako Lakatosa, A oto inny' m~żliwPe ne] ~godZle z teorią metodologiczną Lakatosa: metodologii te,j" ~ ~pos,o~ na uzasadnienie metodologii

, J mozna uzyc w c I 'd mu, ktory uzyskał silne p " . e u I entyfikacji progra-opdrCle w spał ' . ecznosCl naukowej' ale kt'

" ' ary () tynl, w laki 'b liil'vki _', - :-oposa Lakatos pOjmował ~ ra'Wd' :', ' . ~ ,mOzn.1 rr/.eC/ytać w 'c . . , P Idlnosl.: swoJeJ metodolo .. .' .

Grcgory Cun!!: (197R) . J go eS~lu .. HlstOf) or SC1CnL\:' <md It~ R:" 'I R gil \\- ~wletle d<Jnych z historii Young and lhe {{Re>f!lt', \-01. I. ss. 192-13R. Dals/.c wyjaśnieni,,] () r~:~~~d ccons.tructlOns". w: John \Vorrall, and ]Ii~torv f S,' .lfHmn orthc Newtolli~n Optics: Ą ('" 'SP P· ki wprowadza John WorralJ w Tho ..

_ o c.lenc(:" /l,f I ..... SI.: , tudv of th I' " mas Pres~ C'I h J ' , c/lOd and ApprtJ!.w/ il1 fhe Pht,,'. I .. - c nteractlOn of Philosophv of S ,'c> •

. • m n gc j(J76. -'~. 167-179 - \/((1 .')C/ef1ces. Colin Howson cd C" ~ ~ (knCe , . " dmbndge Ulllvcrsity

Lak,ttos - racjonalista 141

nic jest zgodny z metodologią naukowych programów badawczych; identyfikacja ta może następnie prowadzić do nowatorskiego od­krycia określonej przyczyny zewnętrznej, takiej jak interwencja rządu tub monopolu przemysłowego, która była odpowiedzialna za owo sitne poparcie. Jeżeli pewien epizod z historii nauki nie spełnia wymogów metodologii Lakatosa oraz jeżeli nie można znaleźć od­powiedniego, niezależnie potwierdzonego wyjaśnienia dla tego epizo­du, fakt ten stanowiłby argument przeciwko tej metodologii, zwłasz­cza jeżeli jakaś inna, konkurencyjna metodologia potrafiłaby wyja­śnić ów historyczny przykład w lepszy sposób,

Lakatos proponuje zatem uniwersalne kryterium racjonalności, które ma charakter hipotezy sprawdzalnej w świetle danych z historii nauki, Panuje również przekonanie, że jego kryterium przetrwało sprawdzian w świetle faktów wziętych z ponad dwustu ostatnich lat historii fizyki w sposób lepszy niż inne konkurencyjne kryteria, Przeprowadzone przez Lakatosa i jego zwolenników badania hi­storyczne stanowią silne poparcie na rzecz tego przekonania.

Pewne wypowiedzi Lakatosa sugerują, że jego kryterium racjo­nalności miało spełniać rolę kryterium wyboru teorii, na co wskazują przytoczone w poprzednim paragrafie cytaty. We fragmentach tych czytamy, że Lakatos miał nadzieję podać reguły eliminacji progra­mów badawczych i powstrzymywania zagrażającego nam zatrucia środowiska intelektualnego, Mimo tych uwag, metodologia Lakato­sa nie jest w stanie zaoferować żadnej porady naukowcom i Lakatos zdawał sobie z tego sprawę,I3 W szczególności z metodologii Laka­tosa nie wynika, że uczony powinien przyjmować programy po­stępowe i porzucać zdegenerowane, Jest bowiem rzeczą możliwą, że zdegenerowany program nabierze nowego życia, "Można się o tym przekonać dopiero po fakcie .. , Należy sobie uświadomić, że kon­kurent, nawet jeżeli zupełnie nie nadąża, może odzyskać siły, Żadna

u .,Oczywiście me mówię naukowcowi. co powinien robić w sytuacji konkurencji pomi~d/y dwoma

postępowymi programami badawczymi." Cokolwiek oni zrobIą, ja Lachowuję prawo do oceny: mo~ę ocenić. f.:-zy osiągnęli postęp czy nie. Ale nic mogę - i nie chcę - dawać im rad. czym powinni ~11t I-iijmować i gdl.ie

powinni srokać nowych odkryć". I. Lakatos, .. Replie~ to Critic"·· w: Boston Sludies in lITe Phi1osophy ol Scicm'e. vol. K. R. Buck. R. S. Cohen. (eds,). Reide1 PublJshmg Company, Oordrecht 1971. s. 17M. podkreślenia wory-

ginale.

Page 70: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

142 Racjonalizm a relatywizm

p~zewaga posiadana przez którąkolwiek ' Ole rozstrzygająca," 14 W k k "stronę ~Ie może być absolut-

, , onse wencJI mozn' ' mac, SIę kurczowo programu ule a' " a ,:acJonalnie lrzy-staOle zwyciężony przez progr' gk Nkcego de,gradacJI dopóki nie zo-

l kk' ~ dm on urency'ny , '"

a olwlek metodolog' L' k' J ,a nawet l pozme/"IS la a atosa uzmysławia n '

postęp w fizyce współczesne,j nl'e fi' :, am, na czym polega k

' ' J' o eruJe ndny h k' ~ torzy chcą przyczynić s', d ' c ws azowek tym , , ,1ft o postępu naukoweg l '

"Jest w WIększym stopniu wskazówk d, ' o, ego me~od?logia uczonego ",16 Ok'izuJ'e' ',' ą la htstoryka naukI OIŻ dla

, " SIę WIęC, ze Lakatos " , mułowac racJonalistyczne,' teo .. k' OWI Ole udało SIę sfor-

L ' fIl nau I któf" z' ' ł akatos twierdzi ' d, ' 't ,aJllIerza zbudować,

ł ' "ze dny obszar badań st' ' spe Ola wymogi metod I .. , anowl naukę, jeżeli k

, " ", o ogll programow badawc h' , , ą, Jezelr Ich Ole spełnia Nale' 'd k ,zyc , I Ole Jest nau-, , ,zy Je na pam t ' , '

gla ,Jest hipotezą, która winna b', , I~ ac, ze J,ego metodolo-z hIstorii fizyki, lest rzeczą ~c sp,rawdz'lI1a w sWlctle danych niewątpliwa iż fizyka 't; OC~yWlstą, ze Lakatos uznawał za rzecz

, " , s anowl parady , ' , , naukI. Przyjmował be ", ' gmat racJonalnoscl i dobrej

z CleOld wahaOla ' 'k',,' , J

przykład fiz\!ka ,'cst wl'ed" I ' ze nau a tab, Jaką Jest na , J, • Z,! epszą od t ' , , ,

pOSIada jej cech metodol ' ,. h' ej Jej postacI, która nie twierdzenie' Fl'Zyk'i m oglc~nyc , W pewnym miejscu stwierdz,'i z'e

. " ,a wyzszy t " , ,~ , ' astrologia" jest twierd' s oplen prawdoupodobnIenia * niż dlaczego ni'e należałobyzenlem PkrawdoPodobnym i zadaje pytanie 'd ' ~ go zaa ceptować je' l' , ' za ,~eJ, poważnej alternatywy,17 Mo ,Z~,I OI~ ma dla niego bosc Jego filozofii Lakatos d mcn~ ten uJawOla poważną sła­reakcję na proble~1 od" / " p,rze st~wla swoją metodologię jako , rozl1Icl1la r'lCJon I ". . Jako próbę pohamowania Z'ttru " : . d a noscI. od Irracjonalności,

~, cIa sro oWIska mtelektualnego oraz 14 WorralL Cllrri~. (197S). \toL I ' I J ~ 15 Ihid. s. 117 P dk 'I' ,s. .~. rodkre~k>ni~ \\ nrvginall" II'> Ibld: s. 15-ł o res CIIIJ: \Ii oryglllalc "

• "Prawdoupodobnir;;nie" którym . / Illt'todt)lo " P '. ro:,/uguJC' ~Ię \\ tYm lTli('j~c . t . Il'pria " l gil ~)PPt:ra. O/.llilC:lJ tll1 bliskoś(: (tUlej {(-nril d:) " l li L:~ O\\,tny LIkato .... jL'~1 terminem w/.ieIV1l1 1 IL'~ ~ol.wrl'rJ.I.()na (L-orwhoraleJ), tym ...... vi".'>I.. ,. ,.r~<I""(. y: dehmo\\aml 'W ICII ,po~l)h, ie im lepie' j." , :\(,)~lkrO~h~bnlenll' jelit oymś innym od prawd0~;odn~I~.~"':t,~l? s~(lplen .prawdoupodoOIllL'ni'l (vensimilitudc) Jpr~II:,~1

IY :-./..1 J('~l /."l\\a (:. f' .... 1. llll \H'rl'., . 't '. <

illl wiek'v'e :Sl : ~)')~. 111 OrllJaly'~na teoriI. a tynt ~am!rn ll1rlleJ'i/c 'e'-t '.~:' J~s slllplen .p~a ..... doup(~dohnrcnla. Iym m '.' J. I rd\l,dopodL)bICnsl",o Jogle/ut" kurii t. J Jej prd\\dupodoOh:nSl\hl logle/Ile n·lłom·· ·t

nrcJve JCq Il'J r' i ' '111 IlInll~J~/.a je-, . . ". ldoS Por. na ler') rawloupodoblllCIlIC: cechą dohręl leoni ·e ... \" , ".JCJ /<l~ ... arlOSC Informacyjna j / .• HiI/('1l1

W {CllIal lO/d.liał I J. pkt. 5. poni.it~J J - t \ } ~(lkl storlen logll':/.Ilego niepr'ł\\'dopodoorcnstw"r s/.y~tklc powyi:,we kalcgori~ /.hud/ah siln . ' 0:"

Li.lkalos Posługiwał SP . . -.,-"V "pll1.'Cl\\ /,lIo\\-nq / ..... olenrllk· . l' W) . II ". ~ nimi C/ęsto w spos.ob rrdntL'/m _. ov. jak I pr/c .... i"vników Poppera'

<. rr<l . (, urne. (\tJ7X), Vl)l. 1. ~. ltlfl . Pff:!,. A Ch. '

j( uhn-rclatywista 143

jako odpowiedź na pytania o "życiowym znaczeniu społecznym i po­-litycznym", tj. pytania dotyczące np, statusu marksizmu czy współ­czesnych badań genetycznych. 18 Wydaje się, że znaczną część od­powiedzi na te pytania Lakatos przyjął w samym punkcie wyjścia ~woich rozważań i bez uzasadnienia. Przyjmował bowiem, że każdy rodzaj badań, który nie posiada głównych cech fizyki, nie jest nauką i z racjonalistycznego punktu widzenia jest niższą formą wiedzy,19

4. KUHN-RELATYWISTA

Kuhn wymienia kilka różnych kryteriów służących jako sposóh na określenie, która z konkurencyjnych teorii jest lepsza. Wśród nich znajduje się "poprawność przewidywań, zwłaszcza przewidywań ilo­ściowych, równowaga pomiędzy problemami ezoterycznymi i kwe­~tiami codziennymi oraz ilość różnych rozwiązywanych problemów", a także "prostota, zakres i zgodność z innymi specjalnościami"20, choć te kryteria mają mniejsze znaczenie, Kryteria takie są warto­ściami uznawanymi przez daną społeczność naukową, Wartości te można określić środkami, które "ostatecznie muszą polegać na ana­lizie psychologicznej lub socjologicznej", Musi to być więc opis systemu wartości, pewna ideologia, wraz z analizą instytucji, poprzez które system ten jest przekazywany i narzucany."21 "Nie ma wyż­szego standardu niż zgoda określonej wspólnoty,"22 Te aspekty kon­cepcji Kuhna pozwalają go zaliczyć do przedstawicieli relatywizmu, Kwestia wartości danej teorii ma być rozstrzygana w świetle standar­dów odpowiedniej wspólnoty naukowej, standardy te natomiast zmie­niają się wraz z kulturowym i historycznym otoczeniem tej wspólnoty, Relatywizm Kuhna jest szczególnie widomy w posłowiu do Thc SlI'uc­lure of Scient(fic Revolutions, "Wiedza naukowa, jak język, jest albo

Ik Por. np. jego eseJ _,Science and P~Ullo,S("\cnL'c" w: Worrall, Currie (197~). \"01. I .. ~s. l 7 I') Feyeraocnd w ._On the Critique of Scientil'ic Reasoo", w: C. Howson (197(,), ~~" 304- 1~9. ndróiniJ d".a

prohkmy, .,Clym je~l nauka" onti "Dlac7cgo nauka jest oym~ wartościowym-' l 7auwaia. je Lak.atu" nIe

odp0Y-lada na drugie pytanie. ~(I Thf' Stl"lKfllf(, ol Sl"it"tli/ic Reroluliofl.\.'" 1:;4.

n Llkatos, Mu~g;~we (l'f74), s. 2\ 22 nI(' Slmctllrt" ot Sc;ef/tUic Rn'olu1iuH'l, ..,. \.,q

Page 71: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

144 Racjonalizm a

w istotnym sensie tego sformułowania własności,! wspólną, albo ~ czym w ogóle. Aby ją zrozumieć. musimy znać określone cechy tyc&i grup. które ją wytwarzają i nią się posługują.'·2.~ Kulm twierdzi, że nie jest relatywistą. Odpowiadając na oskar ... żenie o relatywizm pisał: "Późniejsze teorie naukowe służą rozwiązy. waniu łamigłówek. często w bardzo różnych okolicznościach, w sto_ pniu lepszym niż teorie wcześniejsze. To nie jest twierdzenie relatywi_ styczne. ponieważ widać zeń, że w pewnym sensie jestem przekonany o tym, iż istnieje postęp naukowy."24 Wynikałoby st<'ld, że Kuhn jest racjonalistą, który formułuje uniwersalne kryterium, dzięki któremu można oceniać względną wartość różnych teorii, mianowicie ich zdolność rozwiązywania problemów. Nie s"dzę, aby dało się utrzy­mać twierdzenie K uhna. że nie jest on relatywisq. Sam bowiem mówi, że rozważania oparte na zdolności do rozwiązywania pro­hlemów przez teorie .,nie S,! przekony\vające ani w jednostkowym, ani w zbiorowym sensie", gdy idzie o wartość względn,~ teorii kon­kurencyjnych, i że "rozwićvania estetyczne (według których można o nowej teorii powiedzieć. że jest «bardziej elegancka». «bardziej odpowiednia». czy «prostsza» niż stara teoria) są niekiedy rozstrzy­gające."25 Prowadzi to nas z powrotem do relatywizmu. Inny pro­hlem z uniwersalnym kryterium postępu. opartym na zdolności do rozwiązywania problemów. polega na tym. że trudno jest zdefinio­wać to pojęcie w nierelatywistyczny sposóh. Koncepcja nauki Kuhna prowadzi do wniosku, że to. co jest uznawane za problem. zależy od paradygmatu lub społeczności naukowej. Mój ulubiony przykład tej zależności dotyczy prób określenia w XIX wieku ciężarów atomo­wych i cząsteczkowych naturalnie występuj,!cych pierwiastków i związków chemicznych. Ścisłe określenie tych wielkości stanowiło ówcześnie bardzo ważny problem. Dopiero z dwudziestowiecznego punktu widzenia widać. że naturalnie występuj'łce związki chemiczne S,! przypadkową i mało interesująq mieszanin'ł izotopów i j.e w re­zultacie. jak zauważył Soddy. ten ogromny wysiłek dziewiętnastowie­cznych chemików "wydaje się pOLbawiony sensu w tej samej mierze.

n fhid . " ..: 10 ;'1 Ihid .. " .'O() ~' Ihld. ,. _)Oh

145 -I.t!\ "i,t;l ~1.lhn-rc' .

. t . w'lgi zbioru , b określenia przecIę ne) .' ,- d" . . . e ma sensu pro a a niektóre mniej lub bar zieJ W j,lk::1 In~tórych niektóre są pełne. bute1e "'6

. W nauce ma ': nionc, - . d' . w pewnym senSie opro\k()\wiek Kuhn tWler ~I,. ze : dza że nie jest to postęp.kU J.\. ~'lłkiem wyrazme stwler . . W rozdZIale . i~cC postęp, c, . ' " "l określonym znaczenlll.. . n1łe .. , Vic w jakimkolwle~ ~c~~ e dl' o zgadzam się z 111m w tej PraWL . .' b 'ę wYJas11lc. aczeg ~ ,tym spro uJ trzyn.l~ -. d' że nie ma aWie . rii Kuhn tWler Zl, spr'OdY idzie o kwes~ię wybort~e~~~w 'wyboru. "Nie ist~iej~ a\~o,-ionie przekon~.waJ~cych ~ry we' rocedury deCYZYJneJ, ktor~ lo,g 1 w\!horu teOrII, 11Ie ma sy~temo .. ,JłaPby skłonić każdego członk,a n tn J .' t 0"'a11lU mUSla h k es

- , ł' ~ciwym Jej zas os ... . d ., "27 W ramac o r ,-przy w ,IS c • cia takiej samej ecyZ.11. warto-danej grupy do przYJę .' ", usankcjonowane grupOWO " I

" wspólnoty naukowej Ist11lCJ ł , 7 pOj'edynczych uczonych. onej . . yborow prze. ,. ści kierujące dokon.yw~11I~m ~ kie wartości jak ścisłość, zakres teor,~I,~ WSfl)l! których znajd~)ą Się ta d bne Uczeni uznający te wartos~1 , , tym po o . . tuacJI I1ro~tota. płodnosc, I,. . teJ' samej konkretnej sy . t _,' rozne deCYZJe w . ' . m warto-moga podeJmowac . J'ą ro' z' ne znaczenie rozny . ~. ,,: przypISU" " 'b tel W 'ka to z taktu, ze· . w rozny sposo w -~111 . " to samo krytenum sciom albo tez stosuJą .'

. . k t . sytuaCJI. ' aukę zalezy samel kon re oe) . ł' In ości można uznac za n, . ' . l;roblem, czy dany typ dZIa a . n w zgodzie z teoną naukI . ozostaje o ., ., _ według Kuhoa od tego, czy r f Scientitlc RCl'olutwns. NaJlsto . The Structure o. . w kontek-laproponowaoeJ w, ' d aju działalności badawczej ',' tniejszą cechą okreslOneg~:~ ~ie-nallkę jest według Kuhna. sto~I~~i ~cle rozróżnienia na nau . tanie podtrzymać tradyCJę na w jakim działalność ta jest v.: ~ bardzo trudno znaleźć inn~ ~rkY-. J k pisze Kuhn, "Jes b' badan FI o normalne). a . '. k ' "1' łoby danY o szar . , . jasno o res LI -" . które rowme l\:rIUm.

. od "2R . k' ,'i Kuhna na te) p -naukę· dd' ł krytyce kryterIum demar aCj , w badaniach popper po '~ . ono niewlasciwą rangę krytyce że mi dzy stawie, i,e przYPisuje kolei poddał je krytyce dlatego, ~ ę kowych' Lakatos z nau '

Page 72: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

146 Racjonalizm a rela!

innymi pomija ono znaczenie konkurencji między programami "'''''''<1.\11.

czymi (czy paradygmatami); Feyerabend natomiast krytykował kryterium dlatego, że rozróżnienia Kuhna miały prowadzić do sku, iż organizacje przestępcze i filozofia oksfordzka zaliczają się nauki. 29

Podobnie jak Lakatos, Kuhn nie próbuje dowodzić ~e nauka jest czymś lepszym od innych typów badań, lecz po p je zakłada. W istocie głosi, że gdyby teoria racjonalności była sprze­czna z nauką, należałoby zmienić teorię racjonalności. "Jeżeli ktoś s~dzi, ~e jesteśmy w posiadaniu kryteriów racjonalności, które są' nIezalezne od naszego rozumienia zasadniczych cech postępu nauko­:vego, wkracza w krainę fantazji".30 To wielkie poważanie dla nauki jako wz~rca racjo~alności, łączące Lakatosa i Kuhna, jest jednym z powodow, dla ktorych stanowisko Kuhna różni się od zdefiniowa­nego przeze mnie powyżej relatywizmu.

Uwagi Lakatosa, według których stan kryzysu należy uznawać za stan zaraźliwej paniki, a rewolucję za przejaw "psychologii tłumu", są m?cno przesadzone, chociaż jest w nich trochę prawdy. W teorii n~uk~ Kuhna wartości istotne dla postępu naukowego, które deter­mInują akceptację i odrzucanie teorii, można zidentyfikować w dro­dze psych?logicznej i socjologicznej analizy wspólnoty naukowej. ~rzekonan.'e .to, w ~oniunkcji z założeniem, że nauka współczesna jes.t uosoble~lem racjonalności, prowadzi do postawy konserwatyw­nej. StanowIsko. Kuhna. nie pozwala na poddanie krytyce decyzji I sposobu funkcjonowanIa wspólnoty naukowej. Jakkolwiek analiza socjologic~na ma podstawowe znaczenie w koncepcji Kuhna, nie przedstawIa on żadnej teorii socjologicznej ani też nie mówi, które ze SPOSo?ÓW .uzyskiwania zgody przez społeczność są akceptowal­ne, a ktore nIe. Pod tym względem koncepcja Lakatosa jest nieco lepsza,. po?i~w~ż z,awiera o.na pewne środki, za pomocą których przynajmnIej mektore decyzJe wspólnoty naukowej można poddać krytyce.

Rozdział ten można podsumować mówiąc, że Lakatos dążył do

."J Por. krytykę wygłoszoną przez Poppera \\ .,Normal SCience and Jts Dangers", \\o Lak.Ho~. MU!'igr,l\e

(1974';" ss. 51- 5~. krytykę LaRatosa Inld., s. I", I krytykę /-cy<rahenda, ""d, s 200-201 Lakatos, Musgravc. (1974), s. 264

tI·z.chic zmiany języka O pl' 147

. lułowania racjonalistycznej koncepcji nauki, co mu się nie uda-storn . ' k lo. podczas gdy Kuhn zap~zeczał, iżby pr~gnął sformułowac oncep-cj~ relatywistyczną, ale mImo wszystko ją sformułował.

5. O POTRZEBIE ZMIANY JĘZYKA

W rozdziale tym rozważania dotyczące racjonalizmu i relatywi­zmu skupiały się niemal wyłącznie na zagadnieniach oceny i są?ÓW na temat różnych aspektów wiedzy. Mówiliśmy o różnych rodzapch kryteriów umożliwiających jednostkom lub grupom rozstrzygnięcie, CI~· dana teoria jest lepsza niż konkurencyjna, czy dany typ wiedzy st~nowi wiedzę naukOWą czy nie. Stosowność tego rodzaju pytań i ich rola w rozumieniu istoty nauki staje jednak pod znakiem Dlpytania, gdy zechcemy zwrócić uwagę na to, że można przeprowa­d/ić. w miarę proste rozróżnienie pomiędzy pewnym stanem rzeczy, a sądem dotyczącym tego stanu rzeczy, wygłaszanym przez jednostki luh grupy ludzi. Czy nie jest możliwe na przykład, aby pewna teoria byla lepsza od innej w tym sensie, że jest bliższa prawdy, ma większą zdolność rozwiązywania problemów lub jest lepszym instrumentem przewidywania, itd., nawet wówczas, gdy żaden uczony tak nie uwa­i.a? Czy jednostki luh grupy nie mogą się mylić w swych osądach dotyczących istoty lub statusu danej teorii? Postawienie tego rodzaju pytań nasuwa przypuszczenie, że istnieje być może sposób analiz~ nauki, jej celów i metod rozwoju, który skupia się na cechach samej nauki bez względu na to, co myślą o niej uczeni. W następnym rozdziale dokonam wprowadzenia do analizy tego rodzaju, zaś w rozdziale jedenastym przedstawię koncepcję zmiany teorii ,w fizyce, która nie opiera się na sądach pojedynczych uczonych czy Ich grup.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Klasycznym źródłem na temat debaty między Kuhnem a Popperem i Lakatosem jest Criticism and the Growth ot' Knowledge, I. Lakatos, A. Musgrave (eds,), Cambridge University Press, Cambndge 197~, CI~glem dalszym dyskusji zawartej w tym tomie jest Progres,l' and RatlOnalily in

10'

Page 73: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

148

Science, G. Radnitzky, G. Anderson, (eds.), ReideI Publishin Oord.~ec.ht I978. Stanowisko Lakatosa jest przedmiotem omówfeń i w E.\.\aJs /II Memory or Imre Lakatos R S C h p K ~ M W W t' k ' . . o en f . . : arto s y, (eds.l ReideI Publishin Com a~ . . ~~czegolnc znaczenie ma artykuł Alana M usggrave'a PMeYth' Od ordrMechdt 1976., b d 457-4 ., o or a ness?" I I ., ss. 91. Obronę racjonalności Lakatosa odd", .

bend w Agains/ Me/hod, New Left Books, Londo: 197~Je k:yty~e Feyera_ CntJque of Scicntific Reason" Me/hod and A .' ~raz \\ "On the Science~ C H " ( d) . ' . ppratsa/ 111 flze Ph)' ss 309~ . o\\s~n: c . , ~ambndg~ University Press, Cambrid e ~1976 ~136J B

33d9

. [wkYI~anle polskie w Studl~ Filozoficzne 1982/9-10. s~. 109~ . ar zo arowną I czytelną analIzę relat .

Kuhna. przedstawia Harold J Brown .ywI~mu. podobną do analizy The New Phi/osophv ar Scief;ce Chi' Perc[r~on, ,.Theory and C~m2mitment: Relatywistyczną teo~ię 'nauki, ut;z ma~ago, ~lve~sJty ~ress:. C~J(;ago 1977. ra tekst O. Bloora. Knol\'ledge m;~ S ~ ~ /rad~cJI socjologu wiedzy, za wie­Paul, London 1976' . OC/G. ~Il~g/ller)', Routledge and Kegan bacie pomięd ,'. P~zlyteczną yrobą o?Jasmenia niektórych kwestii w de-

zy racJona Izmem I relatywizm . t' k ł . "Scepticism in Recent EpistemoJogy" M ,em

d J/es . art y u ?emse Russell,

ss. 139-154. . e/w o ag} and SCIence, 14, 1981,

x. Obiektywizm

Obiektywizm jako stanowisko wobec problemu ludzkiej wiedzy jest poglądem, według którego wszystkie składniki wiedzy, poczyna­jąc od prostych zdań do skomplikowanych teorii, posiadają własno­ści i cechy dzięki którym wykraczają one poza dziedzinę przekonań i stanów świadomości tworzących je i rozmyślających o nich jedno­~tek ludzkich. (Elementem obiektywistycznego stanowiska byłoby

więc twierdzenie, że sam prezentowany tu przez mnie obiektywizm może zawierać sprzeczności lub konsekwencje, których nie jestem świadom i z których nie byłbym zadowolony.) Obiektywizm jest przeciwieństwem poglądu, który nazywam indywidualizmem; według indywidualizmu, wiedzę należy pojmować w kategoriach przekonań głoszonych przez ludzkie jednostki. W celu objaśnienia sensu stano­wiska obiektywistycznego, będzie rzeczą pomocną wspomnieć naj­pierw w kilku słowach o indywidualizmie i przeciwstawić go obiek­tywizmowi.

l. INDYWIDUALIZM

Z indywidualistycznego punktu widzenia wiedza jest szczegól­nym zbiorem przekonań, głoszonych przez jednostki ludzkie i zamie­szkujących w ich umysłach lub mózgach. Potoczne użycie pewnych słów udziela poparcia temu poglądowi. Jeżeli powiem: "Ja wiem, kiedy napisałem ten akapit. ale ty nie wiesz", mam wówczas na myśli coś, co należy do moich przekonań i w pewnym sensie znaj­duje się w moim umyśle czy mózgu i nie należy do twoich przeko­nań i nie ma go w twoim umyśle. Jeżeli zapytam, "Czy znasz pierwsze prawo teorii dynamiki Newtona'?", pytam o to, co ci jest wiadome jako jednostce. Jasne jest, że indywidualista, który akcep-

Page 74: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

150 Obiektywizm.

tUJ 'e ÓW sposo' b " J: " rOZUmlel1la wiedzy w termin "l za, ze wszystkie przekon'tnia s ' t. ac~ przekonan, l1le Uwa~ .~ pierwsze prawo Newtom: brz~~' dUJ:~~tz~ą ":Iedzą , J~~?Ii, sądzę, że ' prostu w błędzie i mÓJ' bł' d ,':' ,a spadają w doł ,Jestem po

b ' " nIe Jest WIedzą Jeże!' k '

yc elementem wiedzy ."', , ' I prze onal1le ma , musI Istl1leC sposoh na d"

przekonania poprzez wykazanie .' '" uza~a l1lenle tego do podobnie prawdziwe 'poprzez 'o~: J~st ,ondo prawdZIwe luh praw~ doświadczenl"l .Zg' d',. ',o a~le o odpowiednich danych

<'.. o l1le z tą teorią d ' konaniem, w odpowiedni sposób ud \\>~e za Jest ,prawdziwym prze~ podobnym,"1 o umentowanym, albo czymś

Rozpatrując wiedzę z indvwidualist ' ' razu natykamy Sl'ę tla f d. - ycznego punktu wIdzenia, od .

. un amentalny probl P b " już od czasów PIatOWi niesk ' em, ,~o lem ten to znany I sadnić J"łkieś . d, ' ' . ,?nczony regres racJI. Jeżeli mamy uza-, '. z anie. uczyl1lc to można ' , mnych zdań które dow d" ' . p~przez odwołal1le Się do

, o Z4 Jego słusznosCl Al t ' uzasadnienia zdań kt' . " ... . , e o stawIa problem

, ore ZOSldły uzvte do uza ,d' , I ' szego, Jeżeli chcemy u' d'" - ,sa l1lel1la zc al1la pierw- J zdań doświadczenI' 'I ",zo:asa ~IC Je ,o?",:ołuJąc się do jakichś innych:'

. <,'" wczas - jezeh ' 'd ' usunięcie zagrożeni'l nl'esko', l1le zndJ Zlemy sposobu na ~, , <. nczonym regresem t ~

pOjawi się znowu Przypuść" ' . ~ en sam problem I , '. my, ze mOIm zadal1lem J'est d" o

pierwszego prawa KepIera, że lanet ' ' " uzasa l1lel1le .~r, tycznych wokół Słońca J . l' hP Y por~~zaJą SIt; po torach elip- ,I

, , ' eze I c cę to lIczynIc wyka ',' 1 nosc tego prawa wynik'l N zUJąC, ze popraw- I.

< z praw ew(on'ł mo' d" niezupełne, jeżeli nie . 'd'" ' , ~e uzasa l1lel1le będzie I New(ona Gdv ' ,Pbrz~ StdWlę z~,razem uzasadnienia dla praw I

, J zas pro uJę uzasadl1lC pr'lW'1 N t I określone dane doświadczen', " '(, ew ona przywołując , , ' Id, wowczas powst'lJe pyt' '

nosc tych danych l' tak d' I' J ' " , al1le o popraw-, a ej ezeh chcem 'k' nieskończonego regresu, wvda'e '" "Y un~ ~<!C prohlemu zdań, których nie trzeba ~" .I, dSlę: ,ze musln:y prz,YNC pewien zbiór które w ,ZdSd ~IaC przy uzyclU mnych zdań, lecz

, , pewnym sensIe uzasadmaJą się S'tme T k' h" . ' wlłby.fundament wied::v i każde 'k : '.. a, I z I,or "dan stano­status wiedzy win :' d' prze ,Ondl1le, klore Imałoby uzyskać , ' , no SIę ac uzasadl1lć za ,,' .. , J<!cych tego fundamentu, pomocą CIągu racJI sIęga-

Postawiwszy w ten sposób prohlem wiedzy łatwo zohaczyć, skąd

l od yw id uali7.m 151

\v7ięły się dwie konkurencyjne tradycje w teorii wiedzy, klasyczny racjonalizm2 i empiryzm, Mówiąc bardzo ogólnie, jednostki ludzkie mają dwa sposoby zdobywania wiedzy o świecie, myślenie i obserwa­cję Jeżeli damy pierwszeństwo myśleniu, otrzymamy klasyczną, ra­cjonalistyczną teorię wiedzy, a postępując odwrotnie, uzyskamy teo-

rię empirystyczną, Według klasycznego racjonalisty prawdziwe fundamenty wiedzy

są poznawalne za pomocą umysłu, Zdania składające się na ten fundament jawią się umysłowi jako jasne, wyraźne i oczywiście praw­d/iwe dzięki rozumowaniu i kontemplacji, Klasyczną ilustracją ra­cjonalistycznej koncepcji wiedzy jest geometria Euklidesa, Funda­mentem tego fragmentu wiedzy są aksjomaty, zdania w rodzaju "Przez dwa punkty na płaszczyźnie można przeprowadzić tylko jed­m) linię prostą", Ze sporym uzasadnieniem można powiedzieć, że takie aksjomaty są oczywiście prawdziwe (choć ze współczesnego punktu widzenia niektóre z nich są w świetle ogólnej teorii wzglyd­Ilości Einsteina fałszywe), Gdy się okaże, że są one prawdziwe, wówczas prawdziwe będą również wszystkie twierdzenia, które 7 nich wynikają w dedukcyjny sposóh, Według racjonalistycznego ideału oczywiste aksjomaty stanowią trwały i bezpieczny funda­ment, dzięki którcmu wiedza geometryczna jest uzasadniona, Pierw­szym nowożytnym klasycznym racjonalistą tego rodzaju był Kar-

tezjusz, Według klasycznego empirysty prawdziwy fundament wiedzy po-

znać można za pomocą zmysłów, Empiryści przyjmują. że jednostki mogą wykazywać prawdziwość pewnych zdań poprzez zmysłową obserwację świata, Zdania uzyskane w tcn sposób składają się na fundament, na którym można budować dalszą wiedzę przy ui,yciu wnioskowania indukcyjnego, John Locke był jednym z pierwszych nowożytnych empirystów, lndukcjonistyczny pogląd na naukę, zre­konstruowany w rozdziale pierwszym tej książki, jest pewnym gatun-

kiem empiryzmu,

l Nic nale:iy mylić k!a~yCl'ncgo racJonalll:lIlu / Idqunalizmem. który ~loi w npol)'{;Jl do n:LlljVvl/lJltl. n ("I\-ITl

('"alem v. poprrt'Jmnl rOlli/iak Mam nadl.leję. le te d""a Tllel'l' odmienne sposohy u/yCla ~l,lwa .. fClcionali/;11··

ilU." hędą IróJlem nicpuH)/umicrl.

Page 75: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

152

2. OBIEKTYWIZM

Jednostka ludzka, która rodzi się w tym SWleCle, wkracza do miejsca, gdzie znajduje się już sporo gotowej wiedzy. Kto chce zostać fizykiem, jest konfrontowany z wiedzą reprezentującą obecny· stan rozwoju fizyki: jeżeli chce wnieść własny wkład do tej wiedzy, będzie musiał się zapoznać ze sporą jej częścią. Obiektywizm w swej analizie wiedzy daje priorytet tym cechom składników wiedzy, z któ­rymi stykają się jednostki ludzkie niezależnie od postaw, przekonań czy innych subiektywnych stanów tych jednostek. Mówiąc ogólnie, wiedzę uznaje się za coś niezależnego od umysłów czy mózgów ludzkich jednostek.

Ten obiektywistyczny pogląd można zilustrować przy użyciu bar­dzo prostych zdań. Zdania wyrażone w określonym języku posiadają pewne własności, bez względu na to, czy jednostki są ich świadome czy nie. Na przykład zdanie: "Mój kot i ja mieszkamy w domu, w którym nie mieszkają żadne zwierzęta", ma własność bycia we­wnętrznie sprzecznym, natomiast zdania "Mam kota" i "Dzisiaj umarła świnka morska", mają własność bycia konsekwencjami zda­nia "Dzisiaj mój kot zabił czyjąś świnkę morską". Jest rzeczą dość łatwą znaleźć w tych prostych zdaniach własności, które im przypi­sałem, ale nie jest to regułą. Na przykład dopiero po wyjątkowo trudnej analizie zeznań adwokat potrafi znaleźć sprzeczność w ze­znaniach dwóch świadków. Jeżeli sprzeczność rzeczywiście ma miej­sce, to dzieje się tak bez względu na to, czy świadkowie zdają sobie z tego sprawę, czy nie. Jeżeli adwokat nie wykrył sprzeczności, może ona mimo to tkwić w zeznaniach i nikt nigdy może jej sobie nie uświadomić. Pozostanie jednak faktem, że zeznania świadków są sprzeczne. A zatem zdania posiadają własności zupełnie niezależne od tego, czy ktokolwiek zdaje sobie z nich sprawę. Mają one wła­sności "obiektywne".

Zdania składające się na wiedzę na określonym etapie posiadają własności, które nie muszą być uświadamiane przez indywidualnych uczonych. Teoretyczna struktura fizyki współczesnej jest tak złożo­na, że nie można jej utożsamić z przekonaniami któregokolwiek fizyka czy grupy fizyków. Wielu uczonych przyczynia się na wiele

153 Ohićktywizm

. fi k' dobnie j' ak wielu robotników łączy b , do rozwoJu IZy I, po " h sposo ow.. ..,. katedr Robotnik pracujący na wysoko~clac swoje ~yslłkl bu?ująC. ':' z konsekwencji jakiegoś straszlIwego może me zdawac sobIe spra ~., fundamentów katedry, tak samo odkrycia, dokon.ane~o ~ p~ ,IZ~ ewnym bardzo ważnym dla jego jak teoret~k moze me wle~lzlec wP obu przypadkach pomiędzy ele-

.. ku eksperymenta nym. k ' teorII wym h d ., ą obiektywne związki, tore są . t ktury zac o ZIC mog . mentarnI s ru k' bl'e us'wiadamia czy me. . d t go czy to Je so , . niezalezne o e , . ka obiektywistycznego jest

'1 umentem na rzecz stanowIs . ł SI nym. arg . da', konsekwencje, które me by y

to. że teone nauko~e częs,to ?OSI~ k~~rYCh nie byli oni świadomi. zamierzone przez Ich. t~orcow I'd anie nowych zjawisk lub nie­Konsekwencje te, takle jak. przewIlYw t m teorii są własnościami

. ~ć z mnym e emen e , oczekIwana sprzecznos 'dk t w dalszym badaniu nauko-

. .. k' mogą hyc o ry e nowej teOrII, tore dk ł' dowodni! że teoria falowa wym. Na przykład Poisson o ry ~ u że w śr~dku zaciemnionej światła Fresnela ma tę. konse~we~c~, st ić 'asna plamka, z której ~trony oświetlonego krązka powm~a y ąp.~ Fresnel Odkryto

.. . d wał sobIe sprawy sam . to konse~wenCJI me z ~ . . d teorią Fresnela i korpuskular-również lIczne sprzecznoscl pomlę zYkł' d pierwsza z nich przewidy-

. , . tł Newtona Na przy a " ną teoną SWIa a . '., . k ' prędkość w powietrzu mz . , . tł wmno mlec Wlę szą wała, ze SWla o ,po ł 'ł' . prędkość w wodzie powinna w wodzie natomiast druga g OSI a, ze . ", d' o tym że b , . k', Takie wydarzenia przekonywająco sWla czą b: k

vc Wlę sza. ł' 'nych o le _ J " d' '. niezależną od umys ow uczo

teorie naukowe posla ają ... , b ' odkrywane , J'ą własnoscl, ktore mogą yc tywną strukturę oraz ma . h Omówię teraz dwa

- . lub też me - przez uczonyc . lub rozum13ne -. . d kt' trafnie ilustrują tę tezę· przyk~a y, ore Maxwell sformułował teorię elektromagnetyczną

KIedy Clerk. XIX' ku miał na uwadze kilka okre-w latach sześćdzieSIątych . h bWłle ", "nl'enie zJ'awisk elektromag­, l' J dnym z mc y o wyps , , slonych ce owo e h '. Maxwell pragnął znaleze

h duchu mec amstycznym. . . netycznyc w .. F d ' kto' ra zawierała pOjęcIa w ro-

d · dla teom ara ayd" .. trwalsze po stawy . . ł' 'n'l to osiągnać poprzez JCJ . " 'ł" 'td I uwaza ze moz ( <

dzaju ,,1mB SI y ,I:, . t'~· chanicznego eteru. W toku k · d eehamstyczncJ eom me . .

redu Cję o m . . d d' wprowadzić nowe pOJęCIe, d 'M 11 uznał za rzecz ogo ną ...

ba an axwe· ] J d' atf'lkcyjl1lej-. .., [displacement l'urrent. e ną z < tzw. prąd przesumęcIa

Page 76: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

154 Obiektywizm

szych konsekwencji tego kroku było to, że umożliwiał on elektro­magnetyczne wyjaśnienie natury światła. Chcę tu zwrócić uwagę na następujące sprawy. Po pierwsze, Maxwell był - i pozostał - nie­świadom dramatycznych konsekwencji własnej teorii, tych mianowi­cie, że przewidywała ona nowe zjawiska, fale radiowe, które można wytwarzać za pomocą oscylujących źródeł prądu. 3 Fakt posiadania przez teorię Maxwella tej konsekwencji, mimo że Maxwell nie uświa­damiał sobie tego, został odkryty i wykazany, po kilku nieudanych próbach, przez G. F. Fitzgeralda w 1881 roku, w dwa lata po śmierci Maxwella. Po drugie, sformułowanie przez Maxwella teorii elektromagnetycznej było pierwszym krokiem w kierunku odrzucenia przekonania, że cały byt fizyczny można wyjaśnić jako system mate­rialny podlegający prawom Newtona, który to pogląd był gorąco wyznawany przez Maxwella i jego szkołę. Obiektywne związki mię­dzy teorią Newtona i Maxwella wykazują, że drugiej nie można zredukować do pierwszej, choć fakt ten pozostał niezrozumiany aż do pierwszych dziesięcioleci XX wieku. Program redukcji elektro­magnetyzmu do mechaniki eteru, której konieczność uznawała szko­ła Maxwella, był programem skazanym na niepowodzenie od same­go początku.

Przykład ten zawiera sporo elementów, które sugerują, że sytua­cje problemowe istnieją obiektywnie. Choć tacy zwolennicy Maxwel­la, jak Oliver Lodge i Joseph Larmor próbowali sporządzić modele eteru, niektórzy fizycy na kontynencie uświadamiali sobie istnienie innego rodzaju programu wynikającego z teorii Maxwella. H. A. Lo­rentz w Holandii i H. Hertz w Niemczech sądzili, że teorię Maxwella można rozszerzyć i zastosować do nowych sytuacji ignorując przy tym mechaniczny eter, leżący rzekomo u podłoża wielkości polo­wych i koncentrując się na własnościach pól, zgodnie z równaniami Maxwella. Ta droga okazała się bardzo owocna i prowadziła do szczególnej teorii względności Einsteina. Chcę tu zwrócić uwagę, że program rozwijany przez Lorentza, Hertza i innych był już zawarty

l Tego dosYl: kontrowersyjnego ujęcia hronię w proJcy: A. F. Chalmer~, .. Thc Limltations of Maxwell's L:,]ectrnmagnetic Thcory", Isis. 64, 1973. SS. 469- 4X3. Na temat próh n:dukcJi eleklromagnctvLmu do mechaniki

et~ru por. A. f. Chalmcrs, "Maxwcll's Methodology anJ Hl:-i /\pplil'atlon of f t tu Flectrollla~nctism··. Sludies in HlSlmyand Phi/ol'opll)' ol SI/elU't'. 4, 1973, ss. 107-1(4.

Nauka jako praktyka społeczna 155

. . ach Maxwella w postaci obiektywnie istniejącej możliwości, w pIsm , , . d 'ł' której nie rozumieli w pełni uczniowie Maxwella, choc uswla oml ją

~obie Lorentz. . .., . . . Pop per przeprowadza analogię ~iędzy ~blektywme I~tmejąc'yml , tuacjami problemowymi w nauce I domkiem dl~ p~a.kow w Jeg.o ~;2:rodzie. Domek dla ptaków stanowi obiektywnie Istn~ejącą sytu.aCJę p;oblemową i zarazem sposobność do wy~orzystama pr,~e~ mne ptaki. Któregoś dnia jakieś ptaki wykorzystają tę sposob?osc I z po~

d · "ą tego domku aby zbudować w mm gmazdo. Ptaki wo zemem uZYJ ' stoją przed tym problemem i sposob.nością b~z względu na ~o, ~~y odnoszą się do niej, czy nie. Podobme sytuacJ~ pr~ble.m~we. IstmeJą

, " t retyczneJ' strukturze nauki czy Ich Istmeme jest roz-rowmez w eo ~, . ważane przez uczonych i przez ni~h w~~orz?'~tyw.ane, czy me. Syt~a~ " blemowe są obiektywnymi mozhwosclaml, co pomaga wyja

CJe pro k' h . k . d c

"o ., rzykłady odkryć jednoczesnych w nauce, ta IC Ja Je noc~e-smc p k'lk h me

dkrycie" prawa zachowania energii przez I u uczony~ .-snel :'~ d' bl'e w latach czterdziestych XIX wieku. Starając Się za ezme oSie odpowiedzieć na pytanie o status pewnej ~eorii lub progr~mu bada~

obiektywista zwraca uwagę raczej na cechy teom lub pro wczego, . . d ' . t Y gramów niż na poczucie przekonam a lub mnego ro ~aJu pos aw, jednostek czy grup uczonych. Zwraca przede w~zystk.lm ~wa.gę na przykład na związki pomiędzy teorią, ~~wt.on~ I Ga~lleusza I chce wykazać, w jakim sensie mo~na. mOWIC, ze Jed,n~ jest, lepsza o~ drugiej. Nie zajmuje się pytamaml o stosunek ~ah1eusza czy ~e~ tona do ich własnych teorii. Nie jest rzeczą ~azną dla rozu~len~~ fizyki i jej rozwoju, czy Galileusz mocno wierzy! ~ prawdzlwosc swojej teorii, czy nie, cho~ ?yłoby to ~~zywiś~le I~totne, gdyby naszym celem było zrozumleme osobowoscl Gahleusza.

3. NAUKA JAKO PRAKTYKA SPOŁECZNA

N k · ł wyz' eJ' stanowisko obiektywistyczne, w świetle asz Icowa em po ' . . , . t de wszystkim słownymi lub matematycznymi ktorego teone ą prze ~ . ,

. . k s'loneJ' wiedzy Ale nauka Ole polega tylko na sformułowamamt o re . . .' b' o' wnież j'eJ' aspekt praktyczny. Nauka na okre-tym, IstOleje oWlem r

Page 77: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

156

ślony t' " , m e apIe staje SIę zbiorem techn 'k ' I sprawdzania teorii z który h ' kI formułowania, stosoWaniA. sa ' k ' C SIę S łada Na k " ..... ,mo,.la powstaje katedra, b d' ca ~ u a rOZWIja się tak k~w pewnej liczby jednostek L~ 'hrezul~atem połączonych wysił-' Jej umiejętnościami, J R R.' Zt o:yc kaz,da posługuje się znany"': -r k" ' , ave z pIsze' W d ,"IA '-I,em złozonego wysiłku społeczne o '" le, ,za ,naukowa Jest wyni-WIelU specjalistów w drodze "h g , pO,wst~j~ jako produkt pracy : n~t~ry"".J. ,Obiektywistyczna k~~ce s~~~egolne! mte,rakcj~ ze światem Olez umIejętności i technik' k ' P ~a naukI ,muSI obeJmować rów-Istotną cechą praktyc I~ tore Się składają na naukę, Galileusza jest to że pol zn~! strony dyscyplin fizycznych od czasów , " egają one na eksp , Jest planowaną podległą te '" ,erymencle, Eksperyment zas' " orn mterakcj'! z d ną sztuczme sytuacją w celu b, d ,< : przyro ą, Jest skonstruowa-p ł G 1'1 z a ama I sprawd" . rze( a I euszem praktyk' t ,: zema pewnej teorii k ' , I ego rodzaju me były . se wencJe tej zmiany omawi'un w d'" ł - znane. Ważne kon-T h 'k' < roz zla ach trzynast . ec m I eksperymentalne ule ał ... ' ym I czternastym. z rozwojem fizyki. Bud . , . g y oczywIscle zmianom wraz .. ując sWOJ zestaw d . " d Jego Olezawodność i posług . ," oswla czalny, oceniając ck ' ~UJąc SIę 111m w celu u k' . sperymentator UŻyW'ł : . ,. zys IWal1la danych ł ., "< umJeJętnoscl których . . ' ' z pOl ręczOlkow, ale przede k' ' ,. nauczył SIę po części d . k' wszyst Im dZIęki p 'b . b Z1ę "I wymianie pogh!dów z bardzie' do' .~o ,om I .łędom oraz Choc eksperymentator t',' . J. sWladczonyml kolegami I ' u a l1Iezachwmme '. ' . ' nyc 1 przez siebie wyników zaufa' w ~Iezdwodnosc uzyskiwa-

rezultaty uznać za część wI'e'd' nkle to. me wystarczy, aby J'ego . b zy na u owej W 'k' " pro y kolejnvch testów przep d ,yl1l I te musz,! przeiść . • J ' rowa zony'h .' . , J jego ~olegow. Jeżeli wyniki rze'd' . c, n'~JPlerw ?yc może przez opublIkowane, ich popnw ~" bJ ą .tdkle sprawdzIany i zostani! < nosc ędZle prz 'd . przeprowadzanego na szerSZi:l skal M / ,t;; ml?te~n sprawdzania

wane wyniki zostaną odrzucone w~bec °i~e okazac SIę, że opubliko­talnych lub teoretycznych N'" ,nych danych eksperymen-d . aSUWd to mvsl' 'k ny, otyczący nowej cząstki lub b d' c -' , ze .\?ol eksperymentaI-rem prędkości światła czy cz'eg ~ .ę 4 Y bardziej dokładnym pomia-, . k ' os tnnego ., b' n! ja o produkt złożonej dział.tłn ',' ' wtnlen. yc raczej rozumia-l1Ie lub własność któregoś z u~ZO~~c~h~połeCZnej niż jako przekona-

157 Obiektywizm w koncepcjach, ..

Inną ogólną cechą fizyki nowożytnej, różniącą ją od fizyki przed Galileuszem oraz od innych typów wiedzy, jest to, że teorie są formułowane przy użyciu aparatu matematycznego. Pełna charak­terystyka nauki na pewnym etapie jej rozwoju musi zawierać opis ~t(;~()wanych przez nią technik teoretycznych i matematycznych. Olllawialiśmy już przykład wprowadzonej przez Galileusza metody, polegającej na rozkładzie wektora na składniki i rozważaniu kał,dego / nich z osobna. Innym przykładem jest technika Fouriera, polegają­C~l na uznawaniu wszelkich rodzajów fal za wariant fal sinusoidal­nych, Zasadniczą różnicą między falowymi teoriami światła Younga i 'Fresnela była możnoŚĆ sformułowania tej drugiej w odpowiedniej

szacie matematycznej.5 Obiektywna charakterystyka określonego etapu rozwoju fizyki musi więc obejmować charakterystykę twierdzeń teoretycznych, nad którymi pracują uczeni, oraz technik matematycznych i eksperymen­talnych, za pomocą których wykonują ono swoją pracę·

4. OBIEKTYWIZM W KONCEPCJACH POPPERA, LAKATOSA I MARKSA

Stanowisko, które za Musgrave'em6 nazywam obiektywizmem, zostało przyjęte przez poppera i Lakatosa, którzy gorąco je zalecają· Jeden ze zbiorów esejów poppera nosi charakterystyczny dla tego stanowiska tytuł Wied:u ohiekt)'lI'na. Oto fragment tej książki: "Mo­ja ... teza implikuje istnienie dwóch różnych sensów wiedzy lub myśli: (l) wied:a lub my.\;/ w sensie suhiek tyl\'nyl11 , polegaj~!ca na stanach umysłu, świadomości lub hędąca dyspozycj,! do zachowania lub działania, oraz (2) wiedza lub myśl w sensie obiektywnym, składają­ca się z problemów, teorii i argumentów jako takich. Wiedza w tym obiektywnym sensie jest całkowicie niezależna od czyjejkolwiek wie-

• Por. John Worrat1. "Thomas YOllllg and the «Rcflltatlon" ol' "Iew«,nian

Optic" /\ c",c StudylI' the InteracllO

ll

ol' Ph,to",ph) of Science and Hi,tor) ol' S,'lencc", w: Cotin How,,'n. cd , ,lIdh"d II"d AI'I',"i,"" '" rl", Plrl'sica/ Sd""",,.', Cambridge Unive"ity Pre,>. C"mhndgc t~76, ", 107_

174

, o /\, Musgra

•c

, .oThc OhJ«tivi,m "f 1'0 I'I'CI', Lpl>tcmotor.y", w' Nil' 1'I"/""'I'Ir.1' "I Kod Pop!'"", cd 1', /\, Schitpp, Open COllrt. La Satle, lIliOol', t'17. " 5(00 591>,

m

Page 78: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

158 Obiek

dzy; jest również niezależna od czyjegokolwiek przekonania czy:! skłonności do uznania, stwierdzania czy działania. Wiedza w obiek. '.~ tywnym sensie jest wiedzą bez tego, który wie, jest wiedzą bez pod-. ' miotu poznającego. "7

Lakatos w pełni zgadzał się z obiektywizmem Poppera i swoją metodologię naukowych programów badawczych zaprojektował jako obiektywistyczną koncepcję nauki. Mówił o "rozziewie pomiędzy wiedzą obiektywną i jej zniekształconymi refleksami w jednostko­wych umysłach "8 i twierdził. że " ... teoria może być pseudonaukowa nawet jeżeli jest bardzo «prawdopodobna» i wszyscy w nią wierzą, oraz może być wartościowa naukowo, nawet jeżeli jest niewiarygod­na i nikt w nią nie wierzy. Teoria może mieć najwyższą wartość naukową, nawet jeżeli nikt jej nie rozumie, cóż dopiero w nią wierzy, Poznawcza wartość teorii nie ma nic wspólnego z jej psychologicz­nym oddziaływaniem na ludzkie umysły. Wiara, zaangażowanie, ro­zumienie - to stany ludzkiego umysłu ... Ale obiektywna, naukowa wartość teorii ... jest niezależna od ludzkiego umysłu, który ją tworzy lub rozumie."9

Lakatos głosił, że podczas pisania historii wewnętrznych prze­mian naukowych jest rzeczą konieczną przyjmować stanowisko obiek­tywistyczne. "Popperowski historyk «wewnętrzny» nie musi intereso­wać się zaangażowanymi osobami ani ich przekonaniami na temat ich własnej działalności."lo A więc historia wewnętrznego rozwoju nauki jest "historią nauki bezosobowej." I I

W pewnym sensie obiektywistyczną teorią w zdefiniowanym tu sensie jest również materializm historyczny, Marksowska teoria spo­łeczeństwa i przemian społecznych. W jej ramach obiektywistyczne podejście znajduje zastosowanie nie tylko do wiedzy, ale do społe­czeństwa jako całości. Obiektywizm Marksa zawiera się w jego zna-

, K. R Popper. Oh]c('I"'" Knr,"1edg •• Oxford Cniversity Press. Oxford 1972, s, IOR-I09. podkreilen;a w orygmale. Por. wyd. polskie. ~Vied=a ohiek(nn,cJ, PWN. Warszawa 1992, s. 152. s L Lakatos. "History of Science and Its Ratiom.!1 Rc(onstructJOns", w: BOJ/on .)'tud;es In rhe Philosophy of Su""ce, ,"ol ~, R. C. Ruck, R. S Cohen, (eds.). Reidei Publishing Company, Dordrecht Inl, s 99. " J. Worrall, G. ('urne. (eds.) Imre Lakatos Phi/o.l'Ophical Pafler~. Volume /. The ,\!elhod%!?y (~r Sci('nlifj'c Re.\Cllrch Programmt'.\', Cambridge l;niversity Press, Camhridge 197R, s. l, podkreslenia w oryginale. 10 I lakalos. "Bistory nf Science and lts Raliona! Rcr.:tlnstrUi.:tions", op. cit., s. 127, pudkreslenia w orygi-na le 11 Ibid., s. lOS

l

159 koncepcjach .. ,

b .. klywizm w

OK· I b t .' 'e świadomość określa byt, ecz y stwierdzemu, ze "To ~I, ł' "12 Z materialistycznego nyJ11 ' 'I' " domosc spo eCWą· . . .' . .. oleczny okres a. SWIa , " " element określonej, IstmeJącej S~nktu widzenia Jednostki st~n~w~ą . nie wybierają, a ich świado­p rzednio struktury społecznej, tore~, i czego doświadczają w ra-~o:ć jest kształtowan~ tym~~e~ c'~:~stki mogą uzyskiwać ?ewn~

, ,h tej struktury. Jakkol J. któreJ' żyj'l zawsze Istmec ma\.: .' 't ktury społecznej, w . " ł' rozumienie I~toty s r~ (strukturą i funkcjonowaniem spo eczen,~ będzie "rOZZiew pomiędzy db" m w jednostkOwych umysłach. "t\\'l) a ich zniekształconym o I~I~ d ,tki są determinowane ele­~Sk~tki działań społecznych danej .Ile no~ e 'od zamierzanych prze! . ł ei i z regu v są mn . mentami sytuacji spo ecz~. "k 'h cy przyczynić się do roz,,:oj~ tę jednostkę· Tak s~mo jak fiz~ 'b~ ~; wneJ' sytuacji ograniczającej . bhczu pewnej o le y 'k d 'h fizyki, staje w o " d " ł' ' i wpływającej na wynl . anye pole możliwy~h. ~yborow I ,z~~ c~ do zmiany społecznej stOi w ~b­działań rów11lez jednostka d~zą " pole możliwych wyborow " , .. . k . ktora ogra11lCZd , " hczu sytuaCji oble tywnej, It t powzietych wyborow I CZY-. . k ' 'wpływ na rezu a c ' • a i działan I tora ~a . 'i 'est niezbędna dla zroZUlTIlenl nów. Analiza oblektyw~ej syt~acj, J " k j'esl niezbędna dla zro-, ł'" w tej samej mierze, ]U zmiany spo eezneJ . Zl1mienia zmiany nauko.we]., ' u'. rzedstawić koncepcję zmiany

W następnym rozdZiale sp:ob ję P .. łkowicie obiektywistyczna. k . w fizyce ktora Jest ca teonl nau owej '

ZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE WSKA h' ' , b' 'ktywizmu to O ,wcfl \'(' Główne źródła na temat poppewwsklerO dO ~Jeniversity Press, Oxford Knowledge. An EI~ko~~ti~~Za ~J~f;~;~\:~;U/~~\~(:'ucYina 'kt~loria ,epis:~;~~(:tr'~~ 1972 [wydanie po s l . ł A Chmlclews I oraz WN Warszawa 1992, przełozy . ' , utledge and Kcgan Paul. na, P . l' 'I Open Sodety (Ind lIS Ll1enll~s, Ro 'rle i jego \\TOg'O\I'H', Poppera le . I k' > S Jlec-ensl\\'O 01\1 a. , ',·t

d n 1980 (wydanie po s leo JJ(, - k'1 Obiektywizm popperd JCs Lon o , 1992 red. A, C hmlelews I '.. f' P per's Eplstcmo-PWN W'in,zawa, Ob' tlVlsm o op '. 'rzez A. Musgrave'a w "Thc ~e~ t La Salle, IIlinois, 1974, oma~Ia;he pp/;i/osophy of Karl Poppe,:- OP~~kO °p~p~era krytykuje D. Bloor logy, h'j (d) ss. 560-596. St,tnOW1S I d'" ){'iellC(, SIl/(lie.\' 4, P. A. Sc I pp e . '. '.. t' n ol' Ohjcctivc Knowe gc , . w: "popper's Mystthca \O War"",,,a 1953

f, c."c:,'m'k do krFfrkl cAof/lJlllit I'0/!lrc::"/('I. 12 Karol Marks. - -

Page 79: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

160 ObiektywiZlll

1974, ss. 65-76 Naukę J"lko d '. ł· I ,. ł S · . '. . 'Zla a nosc spo eczną rozpatruje J R R 12

Clenrlf/(' KI1Ulr/l'dge and lIs Sodal Proh!em\' Oxford U . . .' ~ve, Oxford 1971, J. Ziman, Puhlic Knowledgl', C~mbridge Unlllver~~ttY p ress, Cambndg' 1973 . L I" Sk . Iversl y ress 1973. W ~ł' ,I ~s le,' 1.'lIr, Orgalli::ed Kno~1'!edge, Paladin, St. Alban~ . ~, <id populdf~}, me zWIązany bezposrednio z problemami e .

LstemdologJ<;znyml to kSlązka Bernarda Dixona W/nit is Science For') CoIIi PI­

on on 1971 Pewną koncepc', k . k . ., ns, t . ,,~ .. , . Ję mar Slzmu, ·tora podkreśla aspekt obiek- 1/

YW~r I zav.~era ele~enty obJCktywlstycznej koncepcji wiedzy przedstawił . w~~o ~zesny ranc.us.~1 filozof Louis Althusser. Najważniejsze jego dzieło to T. ~Ir( kh fap~al, Pans 1966, [wydamc angIelskie Reading Capital New Left .l M

oo ,s'Alol n °Ln 1970J oraz Pour Marx, Paris 1965, [wydanie ang'ielskie For

ar.x, en ane Harmondsworth 1969 I k' ' Alth . C~,'·. ; po s le wydanie pierwszego dzieła

ussera,~J rame Kaplla/u, PIW, Warszawa 1975J Istot. . '. w tym kontekście jest p "D ", ' . nd rowmez li logI' New Left B k raLca d Omllllque a Lecourta, MarxL~m al/d E'pistl'mo- ł.

~ , 00', on on 1975~ i ł

XI. Obiektywistyczna koncepcja zmiany teorii w fizyce

1. GRANICE OBIEKTYWIZMU W KONCEPCJI LAKATOSA

Chciałbym teraz przedstawić koncepcję zmiany teorii, która jest modyfikacją metodologii programów badawczych Lakatosa. l Zanim jednak do niej przejdę, chciałbym omówić ograniczenia koncepcji zmiany teorii Lakatosa czy raczej wyjaśnić, dlaczego uważam, że nie przedstawił on w ogóle koncepcji zmiany teorii.

Metodologia Lakatosa dotyczy decyzji i wyborów dokonywanych przez naukowców. Są one dokonywane przez uczonych wówczas, gdy przyjmują oni określony twardy rdzeń i heurystykę pozytyWll<!. Według Lakatosa twardy rdzeń programu Newtona "jest «nieobalal~ ny» na mocy decyzji metodologicznych jego zwolenników",2 a pro­gram badawczy posiada "przyjęty na mocy umowy (a zatem na mocy tymczasowej decyzji «nieobalalny» ) «twardy rdzeń». "3 Pozytyw~

na heurystyka jest strategią badawczą lub "z góry powziętym pla~

nem"4, który przyjmują uczeni. "Pozytywna heurystyka decyduje o tym, które problemy są racjonalnie wybierane przez uczonych pracujących w ramach potężnych programów badawczych."5

I Pr/cdstawiona tutaj obiektywistYClna koncep..:ja /.011<1n) teorii lostała opubliko'Wana 'W moim artykule .. Towards an Objcctivist Account or Theory Change". Hriri.\h JOllrnal (or tllt' Phi/osophy ol Snł'IICt', 30, 1979, ss. 227-233. omi' w: .,An (mprovcment and a Critl!.jUl' ol' Lakatos's Methodology of Scientific Research

Programes", Merhodolof:)' and .\·cit'nCt'. 13, IQgO. ~s. 2- 27. Dl:lękuję Wydawcom tych pIsm la ze/ .... \llerue na

wykor/yslanie wymienionych materiałów w tej ksiąict'. 2 I. Lakatos. A. Musgrave. (eds.' Criticism alld flit' (,roll'th I~I Kn(lwledf((', Comhridge t:niversity Pres~,

Cambridge 1974. s. 133. J r. ulkatos. History or S<.ience and Its Ratlon<iI RC('0nstrucions". 80S(011 .wllbt'\ /fi lh(' Philo.wph.~· (~I

Sl'i('ncf?, vol. 8. R. C Buck. R. S. Cohen (eds). RCldcl Pllh[i~hmg Company. Oordrcdll ]1)71. ~. 99. , Ibid. , Lakato,. Musgravc (1974). s. 117.

II - l'"ym jest lu

Page 80: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

162

. . Istotn.ą w t~m ~iejscu kwestią jest to, czy uczeni mają być sWJadoml ogramczen zawartych w metodologii Lakatosa. Jeżeli nie to trudno jest zrozumieć, w jaki sposób metodologia ta moż~ wyjaśniać zmianę naukową. Samo twierdzenie, że zmiany w historii fizyki zachodziły zgodnie z metodologią naukowych programów badawczych, nie jest wyjaśnieniem, dlaczego tak się mianowicie działo. Z drugiej strony, jeżeli uczeni mają działać zgodnie z meto­dologią Lakatosa w sposób świadomy, powstają inne problemy. Po pierwsze, trudno jest zrozumieć wówczas, dlaczego uczeni mieli świadomość nakazów tej metodologii przez ponad dwieście lat, ale sformułowano ją dopiero niedawno. Sam Lakatos wskazał, że istnie­je ogromna różnica pomiędzy sformułowanymi przez Newtona zasa­dami metodologicznymi a tymi, których przestrzegał on w praktyce.6 Po drugie, metodologia Lakatosa, co już widzieliśmy, nie może służyć jako sposób dyktowania uczonym ich wyborów, ponieważ, jak sam twierdzi, jego metodologia nie została zbudowana w tym celu. Po trzecie, wszelka próba sformułowania koncepcji zmiany teorii, która jest uzależniona od świadomych decyzji i wyborów uczonych, nie bierze pod uwagę "rozziewu pomiędzy wiedzą obiek­tywną··· a jej zniekształconym odbiciem w jednostkowych umys­łach. "

~akatos, a także Popper i Kuhn czynią założenie, że zmianę teofil należy wyjaśniać przez odwołanie do decyzji i wyborów nau­kowców. Nie umiejąc podać poprawnych kryteriów wyboru teorii, Lakatos i Popper nie są w stanie zarazem przedstawić adekwatnej koncepcji zmiany teorii, natomiast Kuhn bezkrytycznie przyzwala na dokonywanie dowolnych wyborów usankcjonowanych przez społecz­ność naukową. W pozostałej części niniejszego rozdziału spróbuję zmodyfikować metodologię Lakatosa w taki sposób, aby uniknąć utożsamienia wyboru teorii i zmiany teorii.

, "I. .Lakatos, ~.NcWL(~n\ Effcct 011 Sciemific Standards", w: Imrt! Lakatos. PhillHophical Pupers. ro/um!' I

Fh,c :\~erh(J{~/I!OR)' oj Sr;ent~/ic Re.w'orch Programmes, Camhridge University Press. Camhridgc 1978. S~, 19J -222.

.",POnllCS/,an1e, uhogosc ]\;ewtunowskiej teorii osii.,gni~cia naukowego stoi w dramalyc.t.nt:j sprl:C'czno~ci z jasnością I .hogact ....... em J('go naukowych osiągnifc:", .... 220. Gregory ('unie .laUwa7ył, je d('C~t'I:je IIcLunych w odległe 1 ~)l/es<łoscl muv<1- hYl' wyjaśniane poprze/. odwołanie Się do ich własnej oceny Ich "ytuacji, nie t:aś la pomoca

Ja~lq". w~,pók/-:snel nH~lodlllogiL por. G eurrie, ,.The Role or NorrmHI\'c As~umpllons in Hl~lorical ł".\ planatlOlI , Plu/fI,\Ophy ą/ Science, 47, liJXO, ss. 456- n.

t '.

163

2. OBIEKTYWNE MOŻLIWOŚCI

W punkcie drugim rozdziału dziesiątego wprowadziłem pojęcie ohi~ktywnej możliwości rozwoju teorii lub programu naukowego. Kon­c~pcja. którą zamierzam przedstawić, opiera się na tym właśnie pojęciu. Przy założeniu pewnej teori~ or.a~ związ~nej .z nią .. okr~ślo?ej praktyki pojawia się cała gama możhwosCl rozwoJu tej teonl .. Nlekto~e ki~runki rozwoju teoretycznego polegać będą na zastosowamu okres­lonych technik matematycznych i teoretycznych, natomiast rozwój pra­ktyczny możliwy będzie dzięki nowym technikom eksperymentalnym. T~rminem "stopień płodności" nazywam zespół obiektywnych możliwo­ści tkwiących w programie badawczym na pewnym etapie jego roz­woju. Stopień płodności programu w określonym momencie jest obiek­tywną cechą tego programu, którą posiada on bez względu na to, czy uczeni są tego świadomi, czy nie. Stąd też jest on pojęciem różnym od pojęcia pozytywnej heurystyki Lakatosa, która jest strategią badawczą przyjmowaną przez uczonych w stopniu mniej lub bardziej świadomym. Stopień płodności programu jest miarą obiektywnych możliwości jego własnego rozwoju oraz nowych kierunków badań, które on umożliwia.

Sens pojęcia stopnia płodności częściowo oddaje Stillman Drake przy okazji analizy fizyki Galileusza i tkwiących w niej możliwości prowadzenia badań nowego typu: "To właśnie Galileusz, poprzez wytrwałe stosowanie matematyki w fizyce i fizyki w astronomii, jako pierwszy połączył matematykę, fizykę i astronomię w prawdziwie istotny i owocny sposób. Te trzy dyscypliny zawsze uważano za oddzielne. Galileusz ujawnił ich potrójne pokrewieństwo i otworzył tym samym nowe obszary badań dla ludzi o bardzo odmiennych zainteresowaniach i zdolnościach."7

Inne przykłady obrazujące to pojęcie można za~~erpnąć z pr~y­padków, które miały świadczyć na rzecz metodologII Lakatosa .. Sl~­gając na przykład do studium Elie Zahara, doty~zącego zas~ą~le~la programu H. A. Lorentza przez szczególną teon~ wz~lęd~osCl Ein­steina, musimy powiedzieć 8 , że w ł 905 roku teone Einsteina POSIa-

~ Stillrnan Drakc. Galilt,o StudifS, Univer~lty ol' Mlchl!:~an Press, Ann Arbor 1970. s. In R Elic Zahar "Why Did Einstcin's Program me Supt"rscdc LorenlL's'!", w: I\łcthod wul A{I[lraisai In Phn;..,ai

."cinlct'.\, cd C. Howson, Cambridge University Pres~, Cambridge 1976, ss. 211-275.

II'

Page 81: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

164 Obiektywistyczna "U11ce[lCi .. '"

d~ła ~iększy ~topień płodności niż teoria Lorentza. Ponieważ teori EIO~t~lOa za~lerała pewne bardzo ogólne twierdzenia dotyczące wła~ ~ snosc.l. czasu I przestrzeni, pojawiły się możliwości zbadania konsek~ '{ wenc~1 .tych t~lerdzeń w wielu dziedzinach fizyki. W przeciwieństwie, .' ?o. nieJ, .teona Lorentza była teorią wyłącznie elektromagnetyczn I Ol~ ~ozna był? p.osługiwa~ si~ nią poza tym obszarem. W swojej anahzle .tocząceJ Się rywahzaCji pomiędzy falową teorią światła Young~.1 korpu.skularną teorią Newtona, John Worrall pisze, mając na ~y~h sytua~]ę w 181 0. r.ok~: " ... z uwagi na stosunkowo słabiej rozw~męt~ teonę mechaOlkt ciał elastycznych w porównaniu z me- ~ chamką cI.a~ szty,;nych, heurystyka programu korpuskularnego by- ! ła ... bardziej okreslona niż heurystyka programu falowego". 9 Teoria !

korpuskularna w 1810 roku miała wyższy stopień płodności niż I program falowy.

. Spróbuję objaśnić pojęcie stopnia płodności programu, odpowia­dając na pewne zarzuty, które przeciwko niemu podniesiono. Za- , rzuty te są. n~s~ępu.iące: (i) pojęcie to jest zbyt niejasne, aby ze- ~ ~:-valało na. Ilos~lOwe pomiary stopnia płodności programu; (ii) po- '1 siada tę mepozą.daną ko~sekwencję, że im bardziej niejasny jest ~ program I~b t~~na, tym większy jest stopień jej płodności, ponieważ d?stat~czme rileJa~ny pr~gram lub teoria będzie zgodny z praktycz- , me. k~zdym rodzajem zmiany teoretycznej; (iii) stopień płodności jest P?JęcI~m b~z:-var:~ściowy~ jako narzędzie badań historycznych, po­Ol~waz mozhwoscl rozwOJU programu ujawniają się dopiero wraz z Ich wykorz~staniem, .a więc określenie stopnia płodności programu pole~~ tylko I ~yłą~zme na. zapisie sposobu, w jaki faktycznie się on rozw'J~ł; wres~cle (I~) st?p,eń płodności nie pomaga w wyjaśnieniu ro~woJu nauki, pomewaz stopień płodności danego programu może byc popra~nie. określony i poddany analizie jedynie post factum. . Odpowiadając ~a ~a~z~t (i) zgadzam się, że nie jest rzeczą moż-~IWą s~onstru~wame I1osCl~wej miary stopnia płodności programu, ale t~,erdzę, ze często mozna dokonywać jakościowych porównań stopm ł d .. . k . P o noscl programow onkurencyJnych, na co wskazują przy------

Q John Wurr;dl, .. Thomas Young and the «Rel'ulatitllm af N"wtonl"n O t'·, A C I t - u P les ',,>e StuU} in the n cractlOfl or Philosophy of Science and ł-łI::itory ol' Science"', ihid .. s. '.

wydruko\\ano kursYVvą. 15H. W oryginale całe lo wymlcnic

obiektywne możliwości 165

taCzane w kontekście metodologii Lakatosa liczne przykłady. Umoż­liwia to sformułowanie obiektywistycznej koncepcji zmiany teorii, co mam nadzieję wykazać. 10 Gdyby zarzut (ii) był zasadny, moje stano­wisko byłoby nie do utrzymania. Ale są dwa powody, dla których uważam, że nie jest on uzasadniony. Po pierwsze, nie można uzna­wać niejasno sformułowanego trybu postępowania za możliwość roz­woju w zamierzonym tutaj sensie. Możliwość taka musi być ściśle

zdefiniowana w terminach eksperymentalnych, matematycznych lub teoretycznych technik, którymi dysponuje uczony w określonym mo­mencie rozwoju jego programu. Definicji tej towarzyszyć musi sfor­mułowanie określonych teorii i hipotez, składających się na twardy rdzeń i pas ochronny programu w tym momencie, oraz materiał, do którego wyżej wspomniane techniki mogą się stosować. Zarzut (ii) należy odrzucić również dlatego, że teoria o wysokim stopniu płod­ności musi dostarczać wielu możliwości dla zajścia określonych

zmian postępowych i nie mogą to być zmiany już znane, lecz takie, które umożliwiają przewidywanie nowych zjawisk w sensie podob­nym do Lakatosowego.

Zarzut (iii) można najlepiej odeprzeć podając przykłady obiek­tywnych możliwości rozwoju, które nie zostały wykorzystane. Fizyka Archimedesa otwierała możliwości rozwoju, które pozostały niezau­ważone przez stulecia. W swoim dziele o równowadze i środku cięż­kości oraz o hydrostatyce wprowadził on techniki, które można było z powodzeniem odnieść do innych obszarów i uruchomić w innych dziedzinach. Na przykład metoda formułowania podstaw teorii w wyidealizowanej, matematycznej postaci ujmującej systemy w ma­tematyczną, Euklidesową przestrzeń, zastosowana przez Archimede­sa w statyce, mogła być użyta w dynamice poprzez wprowadzenie rozważań dotyczących dźwigni ruchomych na równi z nieruchomy­mi, jak też przedmiotów poruszających się poprzez dane media, a nie tylko unoszących się na nich. Możliwości tych nie wykorzy­stano przed Galileuszem, do jego czasów bowiem nagromadziło się

10 Jeżeli chodzi o to, że stopnie płodności mogą być jedynie porównywalne, lecz że nie da się ich mierzyć pojedynczo, to należy zauważyć, że stopnic płodno~ki znajdują się w takiej samej sytuacji, jak cal .. masa innych podstawowych pojęć w filozofii nauki, jak na prLykład I'oppcrowski stopień f.lsyfikowalności, Por, Poppcr, tOf{ika odkrycia naukowego. PWN Wars7.awa IQ7? roJ'dział 6.

Page 82: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

166 Obiektywistyczna kon _ ,

znac' . . ~I ZOle Wlęcel materiału . . . ł d

~ , OIz mla odys " A . Podobnie dzieła Ptolemeusza i Al Haz ~o~ycJI ~~hlmedes.l( woju optyki których nl'e w k ena otwIerały mozhwości r ....... ·:. . ' y orzystano aż d ' . ~<ł'

I .Keplera. V,. Ronchi, badający ten problem o i~za~ow Ga~tl~usza wIemy, kto pIerwszy wymyśn kł ' P ze. "Choclaz nie

d . . I sz a soczewkowe zn d"" atę Ich pIerwszego użycia. Stało s' .,' ,amy osc sciśle

rokiem. Pierwszy teleskop jednak ~~ to ~dzI.es pomIędzy 1280 i 128S

Dlaczego trzeba było az' t h ł pOJawIł SIę przed rokiem 1590 . rzec ca ych wiek' , . Jedno szk~o socze,:kowe przed drugim?"12 ow na to, aby ustawić

RonchI stara SIę następnie W 'aśni' . ' tej obiektywnej możliwości O ' YJ", c, dl~czego me wykorzystano

sługuje się materiałem z hist~~:iUJ~ te .0?Iektywn~ możliwości po­

~ostępny w badanym okresie. Ad k IzykI I fi~ozofi.l, który nie był hwości i stopni płodności możli: ~atny OP.IS obIektywnych moż­strzeżenie (iv) jest więc w y J~st dO~I~ro post factum. Za­

uczeni nie są i nie musząPbew.n~m. sdensI~ włascl.we. Jednakże fakt, że , yc sWla orni stopma ł d '" h

gramow, jest siłą mojego stanowiska a ni' p o ,n.oscl le pro-

prostu cecha umożliwiająca ob' kt '. e Jego słabos.clą. Jest to po

rii w nauce dzięki kto' re,j m . le ~wk Istyczną koncepCję zmiany teo-,- ~ ozna um nąć el t ' . .

nych zawartych w koncepcji Lakatosa. emen ow sublektywlstycz_

3. OBIEKTYWISTYCZNA KONCEPCJA ZMIANY TEORII W FIZYCE

'! eraz mogę zaproponować obiekt . . teofil w fizyce nowożytnej kt' b YW.lsty~zną koncepCję zmiany

istotnych ograniczeń' ogra'. or,a o oWlązu~e w ramach pewnych , OIczema te omawIam k .

tym. Koncepcja ta opiera się ł" w pun cle czwar-k ' na za ozem u że w ł '

~ torych istnieje działalność rak . ' . spo eczenstwach,

~stnieją również uczeni posiad~' tyczna, znana J~k.o nauka fizyki,

I skłonności umysłowe, umożliJią~~ o~reslone .~m~eJęt~ości, zasady

szę na przykład założyć ż ające I.m rozwlJame tej nauki. Mu­

-____ ' e w sytuacJach, gdzie obiektywistyczna

II Gdy idt:ie o ZWiąlki między dzi ł . Ph1lo,>ophr -'I G -/ " . e em ArchImedesa i Gal"!

·12 V /I a ~'Jeo, M. I. T. Press, Cambridge. Mass' ~h " I CUSL.3, po~. M~lurice Clavelin. The Natura/

M . Rondli ... n'e Influence or the Early De I ac Ussett, 1974. rodZlai 3.

an uJ S{'l~>nL'(' E M vc opment oj' Oplics on Sc' ,-.. cMulhn (ed.), Basic BllOks ~. y k . lence and Philosophv" w: Gulilt!o'

. cw or 1967. s>. 195-·206. POdkreŚlenia- w oryginale:

f(l)\1Cepcja zmiany teorii w fizyce 167

analiza ujawnia istnienie określonych technik eksperymentalnych lub

teoretycznych, znajdą się uczeni lub ich grupy o odpowiednich umie­

jętnościach intelektualnych i adekwatnych zasobach materialnych,

którzy wdrożą te techniki w praktykę. Zakładam, że założenie to jest

słuszne w odniesieniu do ponad dwustuletniego okresu istnienia fizy­

ki w Europie. Jeżeli spełnione jest moje założenie socjologiczne, możemy przy­

jąć. że - jeśli istnieje obiektywna możliwość rozwoju danego pro­

gramu badawczego - prędzej czy póżniej jacyś uczeni ją wykorzy­

stają. Jeżeli pewien program zawiera więcej obiektywnych możliwo­

ści rozwoju niż konkurencyjny, będzie się on wówczas rozwijał szyb­

ciej niż konkurencyjny w miarę wykorzystywania tych możliwości.

Będzie tak nawet wówczas, gdy większość uczonych pracuje w ra­

mach programu o mniejszym stopniu płodności. W takim wypadku

mniejszość naukowa, pracująca w ramach bardziej płodnego pro­

gramu, szybko osiągnie sukces, podczas gdy większość, reprezen­

tująca przeważający pogląd, będzie na próżno starać się wykorzystać

nie istniejące możliwości. Fran'tois Jacob ujmuje tę ideę w następują­

cy sposób: "W nie kończącej się dyskusji pomiędzy tym, co jest,

i tym, co może być, w poszukiwaniu choćby szczelinki ujawniającej

jakąś inną możliwość, zakres swobody pojedynczego badacza jest

czasami bardzo wąski. W miarę jak rośnie ilość praktykujących daną

naukę, maleje rola jednostki; jeżeli dzisiaj nie dokonano jakiegoś

odkrycia, bardzo często zostanie ono dokonane gdzieś indziej na­

stępnego dnia." 13

Moje stanowisko można zilustrować rozszerzając analogię z dom­

kiem dla ptaków z rozdziału dziesiątego, gdzie posłużyłem się nią,

aby przedstawić obrazowo obiektywny charakter sytuacji problemo­

wych. Porównajmy ogród zawierający dużą ilość domków dla pta­

ków z innym, podobnym ogrodem, gdzie nie ma żadnych domków

dla ptaków. Jeżeli otoczenie obu tych ogrodów jest zamieszkane

przez ptaki mniej więcej tak samo, to jest rzeczą bardzo praw­

dopodobną, że po kilku miesiącach lub latach znacznie więcej pta­

ków osiedli się w ogrodzie z domkami dla ptaków niż w drugim.

13 f'ram;ois Jacoh, The l.og;c oj Uje: A H(\'loq' nI Ileredity, Vintage Books, Nt''W York 1976. s. Ił.

Page 83: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

168 Obiektywistyczna koncepcja

Zjawisko to da się wyjaśnić w terminach obiektywnych możliwości zagnieżdżenia się oferowanych przez jeden z ogrodów, lecz nie drugi. Ważną cechą tego przykładu jest to, że nie ma potrzeby odwoływa­nia się do decyzji ptaków czy też racjonalności lub nieracjonalności tych decyzji w tym wyjaśnieniu.

Jeżeli spełnione są moje założenia socjologiczne, wówczas pro­gram o większym stopniu płodności przypuszczalnie zwycięży nad programem o mniejszym stopniu płodności. Jednakże sam wysoki stopień płodności nie wystarcza, aby zagwarantować sukces pro­gramu, ponieważ nie ma żadnej pewności, że próby wykorzystania możliwości będą skuteczne. Nawet program o wysokim stopniu pło­dności może skończyć się na niczym, o czym świadczy na przykład teoria wirów Williama Thompsona, która miała wyjaśniać własności atomów i molekuł, przedstawiając je jako wiry w doskonale elastycz­nym, pozbawionym przyczepności eterze. Teoria ta dawała wiele możliwości rozwoju, na co zwracał uwagę w znaczący sposób Max­wełł. 14 Mimo to próba jej wykorzystania nie przyniosła sukcesu i teoria ta została rychło wyparta przez programy bardziej skuteczne. Obiektywistyczna koncepcja zmiany teorii musi więc brać pod uwagę nie tylko względne stopnie płodności konkurencyjnych programów, ale także ich praktyczne sukcesy. Rozważania o stopniu płodności należy uzupełnić obiektywistyczną koncepcją względnych możliwości przewidywania nowych zjawisk przez konkurencyjne programy.

Nie mam nowych propozycji, gdy idzie o koncepcję nowych przewidywań ponad te, które znane są z literatury przedmiotu. 15

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że istnieje bliski związek pomiędzy nowymi przewidywaniami a stopniem płodności. Potwier­dzenia nowych przewidywań mogą stanowić początek nowych badań i na tym polega ich znaczenie. Kiedy na przykład Hertzowi udało się wytworzyć fale radiowe, co potwierdzało nowatorskie przewidywania teorii elektromagnetycznej Maxwełła, pojawiła się nagle ogromna ilość możliwości, które zainicjowały badania nad własnością fal ra-

ł,1 J. C. Maxwell, "Atom", w: Tht:, SClt'nri(ic Popers (~r James Clerk Mo:rwl'l!, \lnL ~. W. O. Niven (cd.), Dover. New York 1965. ss. 445-84. zwl. s. 471. l" Ale próbował je prJ'.edstawić Elic Zah~r w: .. Why Ditl Einstein's Progmmmc Supersedc Lorentz's", onlz A. Musgrave, "Lllgical Versus Historical Theorics ol' ConłirrnatlOn", British Joumal for rh(' Phi/o:wphy oj Sch'na. 25. 1974, ss. 1-21

169 SłoWO ostrzeżenia

. r dkości światła w nowy, bardziej dokładny sp~-diowych, pomiary p ę. 'k f' I . ko nowego narzędzia badam a , b t arzama mi ro a ja ~ h sób, pro Y wy:: bszary w badaniach astronomicznyc . własności .matem, oraz no~e ZC:Ui'lOV teorii musi wziąć pod uwagę to, ObiektywIstyczna ko~cepCja '. ,d' do odkryć nowych zja-. 'k' topmu programy prowa zą czy I W Ja Im s , b' 'w stanie zapocząt-wisk i czy te nowe odkrycia same w so le są kować nowe typ~ b~dań. ,. twardy rdzeń, który umożliwia jego Program zawierający spojny.. , . , 'b pójny gdy moż-,. b d' faktycznie rozwljac Się w sposo .s, ' " roz~O~, ę Zl~ . ". w korzystane. Stoplen płodnoscl pro-liwoscl te zostaną rzeczywlsc.le ,Y len prowadzi do sukcesu

t dy okaże Się ze program . , , gramu wzras a, g :~, która rozbija spójnosc ~ . d "ch EwoluCJa programu, \II przewI ywa~Ia " ". czyny ulegnie zahamowaniu. Na twardego rdzema, z tej. wł~sm.~ :rzY

1 ent twardego rdzenia teorii rz kład prawo grawitacJI, Ja o e em . " ł n' ce' p y "aśnić w kategoriach stopma płodnoscl p Y ą ,J Newtona, da Się WYJ 'd' do których ono prowadZI­ł' . i udanych przewI ywan, I. tego za o,zema , fikac'i te o programu poprzez wprow~l.-lo. NatomIast proby mody ~ .g cznie od prawa grawitacJI. , 'ły różniącego Się mezna dzeOle praw~ SI, 'eważ nie stwarzały sposobności dla spójnego spełzły na OIczym, ~om, .' t' ali się tę modyfikację przefor-, . 'mektorzy uczeOl s dr . , . rozwoJu, ml.mo z~, k' kt" Lakatos identyfikuje z trwałosclą , 16 C1ągłosc nau l, orą . ł d " sowac. . ' , " . a ponloc'-l stopma P o noscl . na wyjasmc z 't twardego rdzema, moz ',.' 'metodologiczne decyzje uczo-programów bez powoływaOla Się na nych,

4. SŁOWO OSTRZEŻENIA

Paragrafie będę broni.ć mojej obiektywistyczn~j ko~cep-W tym aż nadto mi znanymi dezmter-cji zmiany teorii przed pewnymi,

pretacjamł i, , rzedstawić koncepcję zmiany teorii, która nie opie-Stara em Się P d I' ,h ClOnych. Nie chcę przez to ra się na decyzjach meto o oglcznyc u . .. A Mu!'tgl<l\·t: \\. "McthtHi Ol" Mad-

d ni~ pr\)gramu ~ew!lltla WSp~)mma . .' I I' CI"" "nil p 'b dyfikacji twardego r 7.ę: "d . M "'" Wartohk\', R('Hłc lIl' 1~ 11 C' 1(, rO y. mo .. l Laka/os, R. S. Coht'n, P. K. ~·eyer;·lncn I -' . ness". F:s.~ays tfI M('mm) ol mre 491 l\\ł ,,~ 4ó4-473. Company. Dordrecht 1976. ss. 457- .

Page 84: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

170 Obiektywistyczna koncePcja

sugerować, że nauka rozwija si\( jakoś na własną rękę, bez interwen_ cji istot ludzkich. Jeżeli obiektywne możliwości rozwoju danego pro­gramu w fizyce mają być wykorzystane, może się to stać wyłącznie dzięki umiejętnościom konkretnych uczonych. Bez nich fizyka po prostu nie istniałaby, cóż dopiero postęp. Mimo tego, jeżeli moja koncepcja zmiany teorii jest poprawna, to proces zmiany teorii wy­kracza poza świadome intencje, wybory i decyzje fizyków. W szcze­gólności nie jest on zależny od decyzji metodologicznych fizyków. Nie twierdzę na przykład, że uczeni powinni wybierać teorie o najwięk­szym stopniu płodności. zwłaszcza że typowy naukowiec nic będzie w stanie ocenić zawczasu możliwości rozwoju zawartych w teorii czy programie. Moja koncepcja przyjmuje, że jeżeli jakaś sposobność

rozwoju istnieje, pewien uczony lub grupa naukowców w końcu ją wykorzysta, ale nie głosi, że dany naukowiec lub ich grupa będą świadomi wszystkich możliwości rozwojowych. Moja koncepcja od­dziela problem zmiany teorii od problemu wyboru teorii.

Nie ma żadnych gwarancji, że założenia socjologiczne, na któ­rych opiera się obiektywistyczna koncepcja zmiany teorii w fizyce, będą zawsze spełnione. Nie są one spełnione w Europie średnio­

wiecznej i można przypuszczać, że podobnie rzecz się ma współcze­śnie. Z pewnością sposób finansowania badań przez rządy i mono­pole przemysłowe powoduje, że pewne obiektywne możliwości roz­woju nie mogą być wykorzystane i w rezultacie postęp w fizyce coraz bardziej uzależnia się od czynników zewnętrznych wobec fizy­ki. Niemniej jednak moje założenia socjologiczne były spełni~ne przez okres około dwustu lat rozwoju fizyki i zaproponowana przeze mnie koncepcja odnosi się właśnie do tego okresu. Jeżeli założenie to nie jest spełnione, należy poszukiwać odmiennej koncepcji zmiany teorii naukowej. Nie twierdz\( bowiem, że moja koncepcja ma chara­kter uniwersalny.

Przyjmowane przeze mnie założenia socjologiczne nigdy nie są

spełnione całkowicie. Subtelna struktura krótkotrwałych zmian w fi­zyce w nie unikniony sposób zależy od takich czynników, jak osobo­wości uczonych, skuteczność ich wzajemnej komunikacji, itd. Uwa­żam jednak. że postęp w fizyce w długiej perspektywie można wyja­śnić przy użyciu mojej koncepcji zmiany teorii, przy założeniu oczy-

171

.' ,', z' e f'lktvcznie istnieją uczeni obdarzeni odpowiednimi l.lmiejęt-\\I~LiC. 'J ., dk . , " I '11 MOI'I '., . i dvsponuj'ący adekwatnymI sro 'aml materIa n)n. .' 11l)~CILlml • 'kl \:\\'v b'l

,', dra' żniaJ'ąc'l krótko- i długotermmowe perspe ) . J ' -]..(1ncepqa, o' .', d " , . d' '.' do skal cZ'lsowych implikowanych przez slwlcr Zel11d dano o nosI SIę . -, . . , ..

\\ rodzaju: . .teoria Einsteina zastąpiła teonę Lorentza .

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

K . 'k' d redakcją Colina Howsona . . Method and Appraisal in, (he

l'hrSi<~:YS~'i~~'es, Camb~idge l!niversity Press, ~:~~~d;:ec~9~~~h~~~~~:: S7~reg znakomitych studiów, ktore,. maH, przc~\k' ,', ch stanowiłyby one I akatosa. Uważam. ze po odpo\'.ledmch mo" Y l aeJa , ." ;oparcie dla mojej obiektywistyczneJ koncepCji zlmany t\:Olll.

11,.1', ~ I :

Page 85: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

XII. Feyerabend: anarchistyczna teoria wiedzy

Jedną z najbardziej wyzywając ch i " "

we współczesnej filozofii jest konce YC'a prowokacyjnych teom nauki

ny sposób przez Paula Feyeraben~} i ~~~ponowana w. bardzo barw­

nauki nie może jej pomin ' W e~ podręczmk do filozofii

men ty koncepcji Feyerab:da I ,tym rozdZl.ale. omówię główne ele­

Method.1 la podstawIe Jego książki Against

l. WSZYSTKO WOLNO

Feyerabend głosi, że żadna z d t h ' odniosła sukcesu. Twierd" : ł o yc czas~wych metodologii nie

. Zl, ze atwo to mozna' d " , nUJąc ich tezy z historią nauki Wiele' . s~raw ZIC porow-

przeciwko metodologioITI ok 'l' drgume~tow Feyerabenda , res onym przeze m . k' '.

styczne i falsyfikacJ'onistyc . . nIe Ja o IndukcJom-. zne, przypomIna argu

w tej książce. W istocie moje o I d . ~. men ty. przywołane

Feverabenda A t P g ą y. są CZęSCIOWO zalezne od pism . . u or ten przekonywająco ar ", .

l1etodologiom nauk nie ud' ł' gumentuJe, ze roznym cl o SIę zaproponow' ł k'

)racą uczonych M' . t. k' .' ac regu lerowania . OWI a ze, ze wobec zł' ,. h' ..

rudno jest oczekiwać aby . b . ozonoscl IstOru nauki 'Ik ' mozna yło wyjaśnić ' k

(I U Prostych zasad metodolo iczn " nau ę za pomocą

lanie, że nauka mOże i pow' g .. ych:. P~sz~ na pr.zykład: "Przeko-. . II1nd rozwlJac SIę dl . . .

ych I powszechnych reguł jest ' . . we ug JakIchs trwa-

zgubne. Jest niereall"'!l'('7'n'" r w. row.neJ m~erze nierealistyczne jak -'. -~, onlewaz p '. b

logląd na ludzkie zdolnos'cl' I' k I' ~ rZYJmuJe z Y t uproszCzony o '0 Iczn ' . d" ~

ub mu sprzyjające. I jest ::guhne -. OS,CI. p0;Vo UJące Ich rozwój , pOl11eWdZ proby narzucenia reguł

I Paul FC),(,'r-tbend. LHHlon 1(7) Aguinst Jle/hod: Out/me ol 111/ II/ar! hll"//t"

Thl'ory (~r KflO 11 'Iedx,,, , New Left Books.

\Vszystko wolno 173

powodują, że nasze zawodowe kwalifikacje rosną kosztem naszego

człowieczeństwa. Przekonanie to jest nawet szkodliwe dla samej nau­

ki, ponieważ zaniedbuje złożone fizyczne i historyczne warunki wpły­

wające na zmiany naukowe. Powoduje ono, że nauka staje się mniej

elastyczna i bardziej dogmatyczna ... Analizy przypadków przedsta­

wione w powyższych rozdziałach przemawiają przeciwko powszech­

nej obowiązywalności jakiejkolwiek reguły. Wszystkie metodologie

mają swe ograniczenia i jedyną regułą, która wychodzi obronną ręką

to «wszystko wolno»."2

Jeżeli przez metodologie nauk rozumieć reguły kierujące wybo­

rem i decyzjami uczonych, to wydaje mi się, że stanowisko Feyera­

ben da jest poprawne. Wobec złożoności dowolnej realnej sytuacji

w nauce i nieprzewidywalności przyszłych rezultatów naukowych,

nie ma wielkiej nadziei na to, że zjawi się metodologia, dzięki której

racjonalny uczony będzie mógł przyjąć na przykład teorię A, od­

rzucić teorię B, lub preferować raczej teorię A niż B. Reguły takie

jak: "przyjmuj teorię, która jest najsilniej potwierdzana przez uznane

fakty", lub "odrzucaj teorie, które są w sprzeczności z unanymi

faktami", nie daje! się pogodzić z epizodami nauki, uznanymi po­

wszechnie za kamienie milowe w jej rozwoju. Argumentacja Feyera­

benda przeciwko metodzie uderza w metodologie, których celem jest

wypracowanie reguł pracy uczonego. Dlatego też uznaje Lakatosa za

bratnią duszę w anarchizmie, ponieważ jego metodologia nie ustana­

wia reguł wyboru teorii lub programów. "Metodologia programów

badawczych dostarcza standardów wspomagających uczonego w oce­

nie sytuacji historycznej, w której podejmuje on swoje decyzje; ale

nie zawiera reguł, które mówi,! mu, co ma robić. "3 Uczony zatem

nie jest ograniczony regułami metodologa. W tym sensie wszystko

mu wolno. Fragment tekstu, napisanego przez Feyerabenda dekadę przed

Against Metlwd, uprzytamnia fakt, że zasady "wszystko wolno" nie

należy interpretować zbyt szeroko. We fragmencie tym Feyerabend

stara się odrói.nić rozsądnego naukowca od szaleńca.

! IhiJ .. s ~95 :!'ł6. podkreślenia w \Hyg.lIlak

3 Ibid .. s. !l)(l, r\IJkrc~leni" w or)'gltl.:tlC.

Page 86: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

174 Anarchistyczna teoria wit<!

R'" , ~ " ozmca me polega na tym ~ ,',' , , ku"] sugerują to. co jest prawdo'pz~ CI ~lerwsI ,[ludZie "godni szacun [szaleńcy] wybieraj'ą to ' o ne I co obIecuje sukces, a drud •

k ' . co meprawdopodob ' b d zy s onczyć się źle R" , " ne, a sur alne i co m . , , ,OZl1lCa ta II/(' mo':'(' , , USt mgdy ~Ie wiemy z góry, że teoria od~ie f~a ? m polegac, ponieważ OdpowIedź na takie pytan' , . , s,le sukces, czy załamie się wiodący ku niej może być ~~:~':~nUje ~1~le :~a~u, a, każdy krok ccm a szacownym m'.)' . I y .. , e, roznlca mIędzy szaleń-

d, ys ICle em polega na b'łdan' h k ' zone po przyjęciu określ '. lac, tore są prowa-

czaj zadowala się obronc'l 0pn~~oktPun~dtu ~Idzen~a, Szaleniec zazwy-. " , 't U WI zema w leg' , rozwlmętej, metafizyczne i r ,. , . ~ o pIerwotnej, nie , J lormle I me ma z' ' uzyteczności w tych wszvstki h ' 'dk·clm~aru sprawdzać jego rzyść przeciwnika czy n;wet c ,wYhPd ach, ktore świadcz" na ko-, k ' me c ce przyzn" ' , ,. , wIe problemv. Tvm d " " clC, ze IstnIeją jakiekol-

I ' - - ,co o rOZllJa «szacown "1' , enca, są dalsze bad'lnl'a . ,h ' ego mys IClela» od sza-" IC szczeg ł ,,', znajomość ogólneGO sta'llu '~d' o, o~osc, swradomość trudności , ~ b wIe zy swnd ' , ' rzutow, nie zaś pierwotna zawarto~;' ( omo,~c podnoszonych za-należy dać Arystotelc' . '. c.c Jego teofil. leżeli kto sądzi że c SOWI Jeszcze jedna S" • ' • a my poczekamy, co z tego w 'd' l' c ,JdnSę , to mech to zrobi, . . yJ zle. ezeh Wr'lZ z t . ~pocznle na laurach i nie pod" " ' ,ym stwIerdzeniem leżeli nie jest świadom t eJ~hlle SIę st,w,orzema nowej dynamiki , " , ws ępnyc trudnoscl te ' .. , ' ' md SIę czym zalmować l . I' . d ' ,. go stanowIska, to me . " eze I Je nak dZlsle ., (' me odpowiada mu' 'b' Jsza lorma arystotelizmu I pro Uje dostosOW'tĆ go d 'I' N astronomii fizyce I' m'k t- ., ~ o ogo neJ svtuacii ,_ I ro Izyce gd k ' J J ,\lek i spogląda na stare probi ' y pOSZlI Uje nowych wskazó-Jądżmy wdzięczni że zn'IIa71 "emykz ,nowego pun,ktu widze~lia to , . _, ,SIę W oncu kt ' k . ' )omysły, i nie próbuj'mv z g' " os, to ma nIccodzienne

I ' J orv go powstrzym ' nyc 1 I błędnych argumentów~';- . - ac za pomocą nieisto-

Kr'tk .. ' ' , o o, jczeh ktoś chce przyczyni: nUSI znać współczesnych metodolo'g ii c, Slęk ,do rozwoju fizyki, nie la fizyce N' nclU I, al,e powinien znać się - , le wystarczy kierować się ł wy ąClme swymi kaprysami

.J- P;uJl Fcwrabcnd < •• ,..ill. I .1 - ... Rcallsm and Ill:-.trUlllf..'nl(\li~rll· C-M'" ,~pru",'h lu S';""'', ",," /'Illlo.wphr. \1. Bun" !' jUm",CIl!S on the 1.0gK ol' Factllal SlIpp"rt" " n, 'gln.o c. "eynahend IlIC n ws ,. " g'«). hec Pro", r-cw y 'li k 14' . ' ': I' ,J tym. co IIpl/cdn . ,l .le pt7ychyl.l SI, Ju Id'llIi" kryt,ków, kt·,., . 64,.s.0'05, pudkre<lellla ceptuJe "I'1\n' I 10 n.oplsal. (pur, AKUlIlS( Jf,·(I""I. s 114)·~· ,1/' utr;ymul~. II cl"gle p"JpISUJC si~ Igmcntu ',j' ICce I pl/C>llu"'1. Ob"k pe'''I,ch n t . ,le .,hch"d/J mnie Ib,tlllO. ClV lT,erao'n j , l,g,H lam SIC I nim i nic /najdllję ladn~chl;: ';e/en \\ohec Ind)'\\iduJhstyC1negc\ ,,;d/wi~kll t

C

• ,I _ I ,l:llmClllow pUI.."t.:rw IlH.'nlU v. Agamą Ąf('"r/uul I...!!(l

175 Nic" spółmiernosć

i ~klonnościami w nierozważny sposób. Nie jest więc prawdą, 'i,e Vi n<lu

ce zupełnie wszystko wolno, Feyerabend argumentuje przeciw­

ko metodzie wykazując, że nie jest rzeczą dobrą ograniczać wybory i decyzje uczonych za pomocą reguł metodologicznych, Jeżeli jednak pf/'yjmujem

y strategię z poprzedniego rozdziału, oddzielając problem rel.!uł wyboru teorii od problemu wyboru teorii, to problemy pierw­S/~g:O rodzaju nie będą stwarzać trudności dla określonej koncepcji

/ll1iany teorii. Ośmielam się twierdzić, że mojej koncepcji zmiany teorii nic nie grozi ze strony krytyki wytoczonej przez Feyerabenda przeciwko metodzie,

2, NIEWSPÓŁMIERNOŚĆ Istotnym składnikiem Feyerabendowskiej analizy nauki jest teza

() niewspółmierności, która ma wiele wspólnego z poglądami Kuhna. omówionymi w rozdziale ósmym. 5 Koncepcja niewspółmierności, za­proponowana przez Feyerabenda, opiera się na zależności obserwacji od teorii, co omówiliśmy w rozdziale trzecim. Znaczenia i interpreta­cje pojęć oraz zdań obserwacyjnych, w których one występują, zale­żą od kontekstu teoretycznego. W niektórych wypadkach podstawo­we zasady dwóch konkurencyjnych teorii mogą być tak różne od siebie, że nie można nawet sformułować podstawowych pojęć jednej teorii w terminach drugiej, co ma tę konsekwencję, iż żadne zdania obserwacyjne nie będą dla nich wspólne. W takich sytuacjach jest rzeczą logicznie niemożliwą porównanie konkurencyjnych teorii. Nie można wyprowadzić konsekwencji, które służyłyby jako środek ich porównania, Takie dwie teorie są niewspółmierne,

Jednym z cytowanych przez Feyerabenda przykładów niewspół-mierności jest relacja pomiędzy mechaniką klasyczną i teorią względ­ności, Według pierwszej z tych teorii - zinterpretowanej realistycz­nie, tj. przy założeniu, że teoria ta jest próbą opisu tego, jaki rzeczywiście świat jest, ten ohserwowalny i ten nieobserwowalnyf> -

, Feye,ab<nd o,naWla IWłąki mi,d') te.>cl" Kul\ll" l wlasnymi pogląda",i w .. l'h'lllglll~ Patter"s ol' Rec.)lJ· strueti"n", Bn/dl .Iulmwl I'" (he Phi/o,w!,h, o( 'in"""" eX, 1977." ,SI-lX} Zaga<llllcnlc ni,'\\spólmicrn,';c' h:ycr,lht:nd omaWia ,óv,.nic:i" 'Jw Agoillsr .\lethl!d, rO/d/l,d 17.

fI Problem rcah/mu Il'st pTloomio teI11 na . ..,tqmegl1 r{l/.d.liału.

:'11,,1"" 1,1

1,1\11

1," I

,II

I i I

~' \'

,i

z

Page 87: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

176 Anarchistyczna teoria wiedzy

przedmioty fizyczne posiadają kształt, masę i objętość, Przedmioty fizyczne posiadają te własności i mog::! one ulegać zmianie wskutek oddziaływań fizycznych, W teorii względności, zinterpretowanej rea. lis tycznie, takie własności jak kształt, masa i objętość nie istnieją, lecz stają się stosunkami pomiędzy przedmiotami a układem od. niesienia i mogą ulegać zmianom bez jakichkolwiek oddziaływań fizycznych na nie, wskutek samej zmiany układu odniesienia, W re. zultacie każde zdanie obserwacyjne, odwołujące się do przedmiotów fizycznych w ramach mechaniki klasycznej, będzie miało inne zna. czenie niż zdanie obserwacyjne o podobnej formie z teorii względno­ści, Te dwie teorie są niewspółmierne, nie można więc ich porów­nywać poprzez porównania ich konsekwencji logicznych, Jak pisze Feyerabend: "Nowy system pojęciowy, który powstaje [w teorii względności] nie tylko odrnawia istnienia klasycznym stanom rzeczy: nie pozwala on nawet sformułowań ~datl wyrażających takie stany rzeczy, Teoria ta nie dzieli i dzielić nie może ani jednego zdania ze sw::! poprzedniczką, przyjmując cały czas, że nie posługujemy się teoriami jako schematami klasyfikacyjnymi, służącymi wyłącznie po­rządkowaniu neutralnych faktów", pozytywistyczny schemat postępu z Popperowskimi okularami na nosie załamuje Się,"7

Feyerabend wspomina inne pary niewspółmiernych teorii, wśród nich mechanikę kwantową i mechanikę klasyczną, teorię impetusu i mechanikę Newtona, materializm i dualizm psychofizyczny,

Z faktu, że teorie konkurencyjne są niewspółmierne nie wynika, że w żaden sposób nie można ich porównać, Jeden ze sposobów porównywania takich teorii polega na konfrontowaniu ich z ciągiem sytuacji obserwowalnych i rejestrowaniu stopnia, w jakim każda z konkurencyjnych teorii stoi w zgodzie z tymi sytuacjami, interpre­towanymi w ich własnych kategoriach, Inne sposoby porównywania teorii, wspomniane przez Feyerabenda, polegają na ocenie tego, czy są one linearne czy nielinearne, spójne czy niekoherentne, czy są śmiałymi czy ostrożnymi przybliżeniami, itd,8

Przechodząc do problemu wyhoru teorii, napotykamy trudność

, --1gwnsf .\.tt fll"ci . ..... ni - -27{'. podkrt'sklll<j w or:vgirwle

~ .. Chang'llg I'altc:rn::-. ol' Rcconstructlon", ~ .1fl5, Pf/ypl'i 2

" .,,'spólmicrność !'oll '

177

tór zestaw kryteriów należy wybra0 w syt~~cji d(llycZącą tego, k Y,. . W dł Feyerabenda wybór krytenow,

11 ' kt tych krytenow, e ug , " , . kll!1 I U , b' ' dz)" niewspółmiernymi teonaml, Jest ostd-a w rezultaCie wy or pomlę ,

lecznie s~~i,ekdtywknY't '. w pozbawionych treści powoduje, że wybór PrzeJscle o ry eno , ' . ' d _

':, " , cz nnością «racjonalną» I «obiektywną)), Je no teofil przest~Je ~yc ,'y , 'd 'k " bejmującą sprzeczne prefe­wymiarową I staje SHr złozon4 ys ~s~ą, °opaganda J'ak to się dzieje

- , ' 'k" l odgrywa w mej pr , , 'ncJe lWię szą ro ę, . .. "9 I t: , , c, dkach dotyczących preferencJI. we wszystk,ICh, przY?,a , benda, choć nie odbiera wszy-

Niewspołmlernosc wedłu~ Fe,yera 'ł' .h teorii ujawnia ko-, "dk ' orównywama mewspo mlernyc ,

~tklch sro ow P , k' T co pozostaJ'e [po tym, gdy , b' kt wny aspekt nau l. " o, J1lcczny su le y , ' nywania teorii za pomocą , " : r ść logicznego porow ndrzuclhsmy moz IWO. .. 'd d k 'YJ'nych] to oceny estetyczne, , 'b" konsekwenCji e u c, , porownankz lorow, dy met'ifizvczne pragnienia religijne, czyli, krot-S 'łdy sma u, przesą (", ' . "t . . "'110

ko, nasze subiektywne zyczendw, , 'kto' rych teorii konkurencYJ,'-, , Feyeraben em, ze me

Zgadzam Się z , . ~rodko' w logicznych, Sądzę , ' 'wac za pomocą s nych me mowa porowny . 'k': , odeprzeć na wiele

" b' kt 'tyczne wmos l mozna ' jednak, ze Jego su le yWlS. d" boru teorii uwa-. . ' , uwadze zaga mel11e wy , sposo~ów, J~zeh ~am,y n,a , kt wn' odgrywa sporą rolę, gdy nau-żarn, ze pe"":lCn ~zyn?lk su~leIU~ d:C duje się pracować raczej nad kowiec wybiera Jakąs teonę ,Y 'd' '_ obok wymienio-

"d 'ch00 wybory takle znaj ują Się jedną mz rugą, , ' 'k' _ pod wpływem czyn-' b d' wyzeJ czynm ow nych przez Feyera en d po, h ' k' ektywy kariery czy dostęp

h" ['ibc Ja persp ników "zewnętrznyc " ( , d' , 'e choć jednostkowe sądy do funduszy, Należy Jednak, powble k

Zlec, z l' nie mogą być określone

, nym sensie su le tywne i życzel11a ,są w pew t' logl'cznie przekonywających, , mocą argumen ow jednoznaczme za po , Iną argumentację, Prefe-

, ' " ne odporne na racJona , me znaczy to, ze są ~ k k ~ pokazując na przykład, ze są rencje jednostek mozna rYI1Y

b ~wac" " konsekwencje, które ta jed-

tl 'e sprzeczne u 'l,e mdlą , 'd one wewnę rzn ~ M' : d os 'c' z' e preferenCje Je no-, d" II 'im sWla om , ' nostka chCiałaby o rZUCIC, , .

'ł Ihld .. !\. _~6f>. .

LO -4 linsl !'..,fe/holi, .... 2M5, podkreślenia w Ol yglllalc '. odpowiada. EC' nil' lllx-hod/i jej. Ii jej , X( . " Yl,tłv roddane takiej krytyce. . t

\I Jw.eH jednostka. kLbrd preferenCJe '1.{ ~. • . . t ci..~ nie wid.!.ę Ilidm:~ll powodu, a,y N .. " normalne- lar/.uty o n1C'ko leren JT' " ,. ~r . ,\ ,.

r '-''-ł nickl)hen:nlIlC 1 mc reagUje OL" .,.' . na s:t.alencow l .. ~/lH:nWfl ..... ch mys IClC I rreil~rcnCje ''''f ,,:. ~ . '"Sl Fcy,.:rahcmlowsklc fl)/W/OIcnle . _ traktować powainic. Istotne w tym mlf.:jSl,:U JI::. -

12 <- 'tym jest to

, 'i

Page 88: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

178 Anarchistyczna teoria wiedzy

stek nie są określone wyłącznie drogą argumentacji racjonalnej, że można je w dość dużym stopniu kształtować i formować za pomocą

warunków materialnych, w których działa i żyje dana jednostka.

(Na przykład istotna zmiana w perspektywach kariery danej osoby

będzie miała prawdopodobnie znacznie większy wpływ na jej prefe_

rencje niż racjonalna argumentacja). Mimo to subiektywne przeko_

nania i pragnienia nie są święte i nie są czymś danym raz na zawsze.

Można je krytykować i zmieniać zarówno za pomocą argumentacji

jak i warunków materialnych. Feyerabend przyjmuje przekonanie, że nauka zawiera czynnik subiektywny, ponieważ sądzi, że daje to

uczonemu pewien stopień wolności nieobecnej w "bardziej przyziem_

nych sferach" nauki. 12 Poniżej powrócę jeszcze do Feyerabendow_

skiej koncepcji wolności.

Drugi sposób odparcia przekonania Feyerabenda o niewspół­mierności oddala nas od kwestii wyboru teorii. Zahara studium

przypadku współzawodnictwa pomiędzy teoriami Lorentza i Ein­

steina, odpowiednio zmodyfikowane w świetle mojej obiektywistycz­

nej koncepcji zmiany teorii, wyjaśnia, w jaki sposób i dlaczego

teoria Einsteina ostatecznie zastąpiła teorię Lorentza. Wyjaśnienie to odwołuje się do zakresu, w jakim teoria Einsteina proponowała więcej obiektywnych możliwości rozwoju niż teoria Lorentza, oraz

do wyników, jakie przyniosły te obiektywne możliwości. Wyjaś­nienie to jest możliwe, mimo że teorie te są do pewnego stopnia

niewspółmierne w sensie Feyerabenda,13 choć nie ma ono subiek­

tywistycznego charakteru. Należy przyznać, że subiektywne decyzje

i wybory będą się zawierać w przyjętym przeze mnie założeniu socjologicznym, od którego zależy moja obiektywistyczna koncep­

cja. Zakłada ona, że istnieją uczeni posiadający odpowiednie umie­

jętności i środki, dzięki którym mogą wykorzystywać pojawiające się możliwości rozwoju. Inni uczeni lub grupy badaczy mogłyby dokonać innych wyborów w tej samej sytuacji, ale moja koncepcja

zmiany teorii nie zależy od Jednostkowych preferencji kierujących tymi wyborami.

11 Agaill,\'1 Mf'lhod. s. 285.

" ChOC.a7 Feyeral>end nie wymienia tej pary teoni jako niew<pó/miernych, wydaje się sądlić, i'Je teoria

Lorentza I-"wiera met:han.kę klasyczną, jak równiei klasyc/ne pojęcie przestrzen., CZ",,, i masy.

N,luka czy voodoo'! 179

3. NAUKA CZY VOODOO?

Inny istotny aspekt koncepcji nauki ~eye.rabenda d~t~c:-y zwią.~­

ków pomiędzy nauką a innymi formamI WIedzy .. WskaZUJe o~, ~~

wiele teorii metodologicznych uznaje bez żadnej ~rg~men,t~CJI, ,I~

nauka (a przynajmniej fizyka) jest paradygmatem racJo~alnoscl. Dla

tez' Feyerabend pisze o lmre Lakatosu: "Ukonczywszy. swą tego '] , , ,. zeclwko «r~konstrukcję» nauki nowożytnej, [Lakatos ~zywa Je~ pr , k

innym typom refleksji, jak gdyhy było wiadomo, z~ ~~~ozy~na nau a

'est lepsza od magii lub od nauki arystotelesow~kleJ, I ze ~Ie przyno­

'~i ona zwodniczych wyników, Nie ma ta~ Jednak am krzt~ ar­

~umentacji. «Racjonalne rekonstrukcje» uz~aJ~ «podstawo~ą WIedzę naukową» za oczywistą, lecz nie wy~az~ją, ze Jes~ 0~'~4 czym s lepszym

od «podstawowej wiedzy» czarOWnIC I. szaman,ow. ',. , .

Feyerabend słusznie uskarża się, ze obr~ncy naukI. zazwycz~~

uważają ją za coś lepszego od innych fo~ wle?zy, ~e:-"Ic.h uprz~

niego zbadania. Spostrzega, że "krytyczm racJona~lscl I. ob~oncy

Lakatosa poddali naukę dość szczegółowemu badan~u, ale Ich s,~o,su­

nek do marksizmu lub astrologii czy. innyc.h. trad~c~Jnych h~.r~z~1 Je~~

bardzo odmienny. Wystarcza im najbardZIej pobl~zna a~ahza I n~J

ł b menty "15 Feyerabend wspiera to stwlerdzeme odpowle-s a sze argu .

dnimi przykładami. ., , .. rzekonania Feyerabend nie przYJmuJe we włas~eJ ~oncepcJI ~ .

. ości nauki nad innymi formamI WIedzy. Prz~Jąwszy tezę

00 nWI'eYwZ~Zpółmierności, odrzuca przekonanie, że możliwy J.est rO,złst~zy-, k . m nIewspo mler-

. rgument na rzecz nauki i przecIw o mny , .

!~~c~o:mom świadomości. Jeżeli nauka ma ~yć porównyw~na z ;­

nymi formami wiedzy, należy najpierw zbadac. naturę, cel~ I m~t~ y

, k' na równi z celami, metodami i naturą mnych t~pow, WIe, zy.

nau I . h' znyml zapIsamI _ M żna to uczynić poprzez studIa nad " Istoryc "

o , . . inaln mi dokumentami, sprawozdamaml ze spo-podręczmkaml, oryg y ..... d bn ch."16 Nie można tkań i rozmów prywatnych, hstow I tym po o y . d . b ~

nawet bez dalszych badań zakładać, że dana forma wIe zy musI yc

00C odkrcśleOla w orvginale. '. ".

14 AKaimi( Method. s. - ,'. p . . : . M h d nd Apprai.m/ In thl' Physlcal .~cft'rt('n, 15 P. Feyerabend, "On the Critique of SClenłihc Rcason. 'W. et o a

C. Howson (ed.l, s. 315. przypis 9.

lC't Againsi MClhod. s, 253.

12'

1'1 l'l'i iii! II'" ;11

,II ",,

I:J

I

',1

Page 89: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

Ą"""hi",,,", 100"" WiT .. . c' Wolnosc człOWIeka

180 181

zgodna z regułami logiki w tym sensie, w jakim reguły te są Za­z,,:yczaj ro~~miane przez współczesnych filozofów i racjonalistów. Nle~godnos~ pew~ego, rodzaju wiedzy z wymogami klasycznej logiki moze, .ale me m~s.1 byc wadą. Feyerabend przytacza przykład współ­czesneJ mechamkl k~antowej. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy spo~oby rozumo:v~ma, zawarte w niektórych wersjach tej teorii, łamIą reguły logIkI klasy~z~ej, nal~żałoby zbadać samą mechanikę k~ant~wą oraz s~osoby Jej funkcJonowania. Takie badania mogą uJawmc nową. logIkę. która być może posiadać będzie pewną prze­wagę. nad logIką tradycyjną. Z drugiej strony odkrycie sprzeczności z logIką może okazać się poważną krytyką mechaniki kwantowej. Byłob~ tak .. gdyby na przykład odkryto sprzeczności, które posiada­łyby ~Iepoządane konsekwencje, tj. gdyby odkryto, że dla każdego przewIdywanego przez tę teorię zdarzenia, przewidywałaby ona zara­zem zaprzec~enie te~o zdarzenia. Sądzę, że Feyerabend byłby się z tym zgodzIł,. ale me sądzę, aby przykładał do tego wiele uwagi. , Zgadz~m Sl~ ze_ sp~rą ~zęścią poglądów Feyerabenda dotyczą­cych ~orown.ama ftzykl z mnymi formami wiedzy. Jeżeli chcemy p~znac cele I metody danej formy wiedzy oraz stopień, w jakim oSIąga ~na ~e cele,. musimy poddać tę formę badaniu. Mogę nawet wesprze~ tWlerdzeme Feyerabenda moim własnym przykładem. Przez dwa tysIące lat prze? Galileuszem filozofowie spierali się, czy teorie maten~atyczne .sto,sują się do świata fizycznego, przy czym platonicy dawah odpowIedz pozytywną, a arystotelicy negatywną. Galileusz rozstrzygnął tę sprawę nie tyle za pomocą przekonywającego ar­gume?tu filozofic~nego, ~Ie .poprzez dowód praktyczny. Dowiaduje­~y SIę o Sposo~le, w JakI można opisać pewne aspekty świata hzy~z~ego . poddając anali.zie fizykę od czasów Galileusza. Aby zro­zu1111ec .z~·lJ.enną zapewn~ Istotę fizyki, musimy badać fizykę, zaś aby zrozumlec mne formy wle~zy, musimy je badać tak samo jak naukę. ~es~ rzeczą ~a przykład. m~u~rawnioną odrzucać marksizm dlatego, ze .Jest on me~g~dny z Jaklms z góry określonym pojęciem o meto­dZIe n~uko~eJ, Jak to czyni Popper, lub bronić go z podobnych powodow, Jak to czyni Althusser.

Jakkolw,iek zg~dza~ się z główną tezą Feyerabenda, chciałbym ją wykorzystac w meco mnych celach. Fałszywe założenie, że istnieje

.j

l ,j

uniwersalna metoda naukowa, której wszystkie formy wiedzy winny się podporządkować, odgrywa w naszym społeczeństwie rolę szkod­liwą, zwłaszcza wobec faktu, że tę metodę naukową pojmuje się

zazwyczaj w prymitywny empirystyczny lub indukcjonistyczny spo­sób. Dotyczy to zwłaszcza teorii społecznyci1, które służyć mają jako narzędzia manipulacji pewnymi aspektami życia społecznego w po­wierzchowny sposób (badania rynkowe, psychologia behawiorystycz­na), nie zaś do ich rozumienia i ich zmiany na głębszym poziomie. Zamiast skupić się na tym, co stanowi jak sądzę pilne problemy społeczne, Feyerabend przeciwstawia naukę voodoo, astrologii i po­dobnym formom wiedzy i twierdzi, że nie można ich wykluczać na podstawie odwołania się do jakichś ogólnych kryteriów naukowości i racjonalności. Mam wobec tego twierdzenia dwa zarzuty. Po pierw­sze, nie sądzę, aby szczegółowe badania nad voodoo czy astrologią ujawniły, iż mają one dobrze określone cele i metody osiągania tych celów, chociaż - ponieważ analizy takiej nie przeprowadziłem -przyznać muszę, że ta moja opinia ma coś z przesądu. Ale nic z tego, co napisał Feyerabend, nie skłania mnie do zmiany przeko­nania. Po drugie, zagadnienie statusu voodoo czy astrologii nie jest pilnym zagadnieniem współczesnego społeczeństwa. Po prostu nie stać nas na to, aby mieć "wolny wybór" pomiędzy nauką i voodoo, czy też racjonalnością zachodnią i racjonalnością plemienia Nuer.

4. WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA

Większość twierdzeń Feyerabenda w Against Method ma chara­kter negatywny. Odrzuca on przekonanie, że da się znaleźć metodę zdolną wyjaśnić historię fizyki i udowodnić wyższość fizyki nad innymi formami wiedzy. Jest jednak także pozytywna strona stano­wiska Feyerabenda. Broni on bowiem "postawy humanitarnej". Zgodnie z tą postawą ludzkie istoty powinny być wolne i cieszyć się wolnością rozumianą w sposób bliski pojęciu wolności Johna Stuar­ta MilIa w jego eseju ,,0 wolności". Feyerabend popiera "próby rozszerzania wolności wzbogacania i urozmaicania życia", a także popiera Milła w jego dążeniu do "kształtowania indywidualności,

Page 90: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

182 Anarchistyczna teoria ' WIedzy

któr~ ~ako jedyna wytwarza, lub wytwarzać może "' rozwmlęte ludzkie istoty" 17 Z teg h ' ' wszechstronnie nia ł ' , ' o umamstycznego punktu w'd b : yną a,rgun:enty na rzecz anarchistycznej teorii nauki F ) ze·

en a, pomewaz w sferze nauki woła o . . ' eyera. 'd 'k' n o rozszerzame wol '. Je nost I poprzez usuwanie met d I '. ' noSC) , ' o o oglcznych ogramczeń' szym kontekscle natomiast stanowisko t d .' ,w szer_ ność wyboru P?między nauką i innymi °t~:a;~:~~~~ynostce wol-

Z punktu wIdzenia Feyerab d·' " ' , ' . " en a, mstytucJonalIzacja nauki w szym społeczenstwle Jest sprzeczna z postaw h .' na­przykład w szkoło 'h :' ą umamstyczną. Na

. k ' ,ac uwaza SIę za rzecz oczywistą podawanie w' d na~ ,oweJ uczmom, "Chociaż Amerykanin może . ' le zy relIgIę. nie wolno mu ż~ldać aby J'ego d'" wybr~lc dowolną

" "t , ZleCI uczyły SIę k l mag11: a nie nauki, Panuje rozdział kościoła od aristw~ , w ~z o e rozdZIału nauki od państwa "18* W b P , ale me ma ", o ec tego n' l' 'k ' ra,bend. "społeczeństwo uwolnić od ciężarów id~ e~y, ,Ja ,Plszk,e Fe~e-łeJ nauki tak samo J'ak dk' , o oglczllIe s ostma-

" " przo oWle nasI uwolnili nas od ' , Jednej PrawdzIwej Religl'I'l"19 W F b d ' , WlęZOW , eyera en o'k ' .. społeczeństwa nauka nie miałab .' ws, Jej W~ZJI wolnego wiedzy czy świadomości Do'. i pr:ewagl nad mnyml postaciami jest "osobą która n' ,,' ł' ~rza y, ~ ywatel wolnego społeczeństwa

, ' auczya SIę najpIerw wyrabiać sobie whs . d llI~, a potem l1'Jbieruc: fo, co jej odpowiada" Nauk' b >d', ne z a­mIotem badań jako zjawisko hist, '" ~ C; zle przed­w d' " ,oryczne "na roWllI z mnymi bajkami

kro zaJu, mltow «prymItywnych» społeczeństw" i każd' 'd st, a "będZIe miała dostęp do informacji otrzebn c a ,Je no­ma swobodnych decyzJ'i "20 Id I ' P Y h do podeJmowa-

, ea ne panstwo Feyerabe d' 'd logicznie neutralne, Jego funkc'a ' " n a Jest I eo-niem się ideologii w taki SPO;Ób p~l~~a~, r::;, n,adklerokwaniu sClera-

. az a Je nost a mogła za-

" Ibid. " 20 II ... łoili .. <;. ~99.

. ." To twierd7tmie Feyeraocnda jest istotn](' ~/(lk ',. . . Lac, /e \,,', ., '. uj·F·e, .lle Labrl.m\ ono niet.:) ł' t····· .

. ,( lUlU; po angJclsku IlIC 0/nac/.a dokładnI ~ l' " ( dgO( nieJ. Je/ch ~d.llcmv pamię-1~l.yklt:m' . I k' lo: ego s.lmego co nauk l'k • " . anb'1e s lin ro/umici'ł pr7.euc ws./.vstkirn n' k' ~ " ' (J po po s u, PrJ:cl: scit'nc(' władaJ'ą.cv 1 podob l' I ,- ..IU l pr/.vrodnlCZl:' tl Jv" I r .

. ~ t:, a e me historię Cly hngwistykę luh filolo g1ę A .. ',.' ',st.:YP lny 1.l)'U,IlC. L'hcmlL?nC, biologiczne pohlerac n'luki '. ' l..alem, chuc LK/.cn 'W 'A-oln ~,., . k I l'

, I: magli, Jego program nauclania pod ' '" l:J S/ o c 'eyerahenda rnógłbv "łx"Il:~ ,n,mych Innymi "'ąl~daml IIle musiałby się "'Slm!sająco r";-ni,, od

Al!(l/f/.\'{ Ahlh(Jt!. ~ 107 20 Ibid., !-.. 10X. P()Jkr~sle~ia worygirwic

wolność człowieka 183

chować wolność swego wyboru i me musiała przyjmować żadnej ideologii wbrew swej woli,21

pojęcie wolności jednostki, przejęte przez Feyerabenda od Milla, można poddać krytyce ze znanych powszechnie pozycji, Wolność ta, pojęta jako wolność od wszelkich ograniczeń, przeocza pozytywną część całego zagadnienia, tę mianowicie, że jednostki ludzkie posiadają ograniczony dostęp do możliwości oferowanych przez strukturę społe­czną. Jeżeli na przykład poddajemy analizie wolność słowa w naszym społeczeństwie wyłącznie z punktu widzenia wolności od cenzury, przeoczamy problem dostępności ludzi do środków masowego przeka­zu, Osiemnastowieczny filozof David Hume znakomicie zilustrował len problem krytykując koncepcję umowy społecznej Johna Locke'a, Locke przedstawiał umowę społeczną jako coś, co członkowie demokratycznego społeczeństwa przyjmują w sposób wolny, i argumentował, że każdy, kto nie chce przyjąć tej umowy,

może emigrować, Hume odparł: "Czy można istotnie mówić, że biedny wieśniak lub rzemieślnik

ma wolność opuszczenia swego kraju, gdy nie zna żadnego obcego języka ni zwyczajów i żyje z dnia na dzień dzięki znikomym do­chodom, które zdobywa? Równie dobrze można powiedzieć, iż pozos­tając na pokładzie nawy, w sposób wolny wyraża tym samym zgodę na dominację kapitana, chociaż przyniesiono go na pokład jej, gdy był pogrążony we śnie, a po to. aby ją opuścić, musiałby skoczyć w ocean i wraz z tą chwilą zginąć",22

Każda jednostka rodzi się w określonym, istniejącym społeczeń-stwie, którego nie wybiera, Wolność jednostki zależy od miejsca zaj­mowanego przez nią w strukturze społecznej, okazuje się więc. że analiza struktury społecznej stanowi klucz do zrozumienia wolności jednostki, W Against Method jest przynajmniej jedno miejsce, w któ­rym Feyerabend daje do zrozumienia. że jest świadom tego zarzu­tu, W przypisie do uwagi o wolności badań naukowych zauważa: "Uczony nadal podlega ograniczeniom pochodzącym z własno~ci

21 Ideał wolnego społcc/..eństwa jest pokrótce omó",iony \\ Aguinsl A/e/hot!: temat len Feyerabcnd ro/W1J'1

Si"er.l . .cj w Scienct' in a Fr('c Socit'ty. New Len Rooks, Londun 11.)7X. 22 Cytat pochod/i z Hume'a .. Of the Orygin;d ('pnlra(:t"~ podaję za E. Barker. S(lcial ('ontraer, Es:wn h,l

[,,{)cke, Hume alld Roussmu, Oxford UniversIty Prt:s~. Lundon 1976, Kryt)'kowanc tu prl:cl 1 łumeoJ pogl<~dy Lockc',l

I,najtlują się w tym s,amyrn dlicle. s. 70~72.

I: .

I

II' I

I 'I

:, I

',I 'I ,I

, , I

------------------...

Page 91: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

184 Anarchistyczna teoria wiedzy

jego instrumentów badawczych, ilości pieniędzy, inteligencji asysten_ tów, postaw kolegów, jego współpracowników; podlega on lub ona niezliczonym fizycznym, fizjologicznym, socjologicznym i historycz_ nym determinacjom."23 Feyerabendowi nie udaje się jednak we wła­ściwy sposób naświetlić ograniczeń społecznych. Jednostka, pragnąca przyczynić się do naprawy społeczeństwa, staje wobec określonej

obiektywnej sytuacji społecznej, tak samo jak uczony, który powo­duje się nadzieją rozwinięcia wiedzy naukowej. Reformator społecz­ny, znajdujący się w określonej sytuacji społecznej, posiada dostęp do określonego zestawu technik działania politycznego, tak samo jak uczony dysponuje w danej sytuacji teoretycznej określonym zesta­wem technik teoretycznych i eksperymentalnych. W obu tych sytua­cjach czyny i aspiracje jednostek można ocenić i poddać analizie tylko z punktu widzenia surowego materiału, który ma być opraco­wywany, oraz "narzędzi" lub dostępnych "środków produkcji".24 Jeżeli chcemy zmienić na lepsze współczesne społeczeństwo, musimy zaczynać od społeczeństwa, które jest tu i teraz, i zmieniać je przy użyciu środków dostępnych obecnie. Z tego punktu widzenia utopij­ny ideał wolnego społeczeństwa nie jest przydatny.

Przesłaniem ostatnich wystąpień Feyerabenda jest myśl, że każdy winien postępować zgodnie z własnymi skłonnościami i robić swoje. Pogląd ten jednak prowadzi do takich na przykład konsekwencji, że kto zdołał władzę posiąść, może ją sobie zatrzymać. Chciałbym, aby to mnie udało się tak zgrabnie wyrazić krytykę tego przekonania, jak to uczynił John Krige: " ... [zasada] wszystko wolno ... w praktyce oznacza, że nic sir nie zmienia". 25

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

W książce Scie/lce in li Free .,",'0 cie t 1', New Left Books, London 1978, Feyerabend rozwija niektóre swoje po~ysły i odpowiada na niektóre za-

2. A~UJiml MI'lhod. ~. 187 .

..'4 l0Ui:-. Allhu!'>ser pf7eprowau/.il ui:ytcnn"ł .1I1alngię międl! rroduhj" materiaIn;! i innj'Illl f~)rmaTl11 v.y­twar/.ania. jak v,Jlwar.-:alllc Wiedz} i Imian spoll'L'/Tlydl. por. 1\\1 Pnur ,\fan (\\')lbnic angil!bkit'. For Mar.\.

Allen l.ane, Harnwndsworth l1J69, rozdt.iał 6).

2~ John Krigę, SClen('/' , Rc)'olufion cllld IJi";(,O!lIf/IU/{\', Hilrvl.~stl:f. Brig;htl1n, Sust-.e\ II.JXO, s. 14~. poJkreslenia v. (lryginak.

• Wolność człowieka

185

rzuty. Użytecznym tekstem, zawierającym istot~ stanowiska :eyerabenda ·".t How to Defend Society Against Science", Radu'al PllI!osophr. II, I\;;S " . k F b d '1975, ss. 3-8. Ogólnie rzecz bior~c, kryty~a st.anowIs a . eyera~ ~n a 111: jest zazwyczaj zbyt wysokich lotow. Skrajny mdywl~:laltzm ~ey~r?bem!<I 'jest przedmiotem gwałtownej krytykI ~ punktu wldzel1l~\ AI.t~.usse:lanS~l~g:) 'marksizmu w: J. Curthoys, W. Suchtmg, "Feyerabend s Dlscourse Ag,unst Mcthod; A Marxist Critique", Inquirv. 20, 1977, ss. 243-397.

----------------.....

Page 92: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

XIII. Prawda, realizm, instrumentalizm

l. UWAGI WSTĘPNE

W tym i następnym rozdziale omówię pewne zagadnienia doty­czące związków pomiędzy teoriami naukowymi i światem, który mają one opisywać, Z jednej strony bowiem mamy w nauce teorie, które są tworami ludzkimi i mogą podlegać zasadniczo nie koń­czącym się zmianom i rozwojowi, a z drugiej strony istnieje świat, o którym teorie te mają mówić i którego cechy nie mogą być zmienione, przynajmniej, gdy idzie o świat fizyczny, Jaki jest związek pomiędzy tymi dwoma sferami?

Niektórzy głoszą, że teorie opisują lub przynajmniej starają się opisywać świat taki, jakim naprawdę jest. Stanowisko przyjmujące ten pogląd nazywam "realizmem", Z realistycznego punktu widzenia kinetyczna teoria gazów opisuje w sposób prawdziwy rzeczywiście i~tniej<!ce gazy, Teoria kinetyczna głosi, że gazy naprawdę składają SIę z molekuł znajdujących się w stałym ruchu, zderzających się ze sobą i ze ściankami zbiornika, Podobnie, z realistycznego punktu widzenia klasyczna teoria elektromagnetyczna głosi, że naprawdę istnieją pola elektryczne i magnetyczne i że działają one zgodnie z równaniami Maxwella, a także, że istnieją cząstki o określonym ładunku, które poruszają się zgodnie z równaniem siły Lorentza,

Według stanowiska przeciwnego, które nazywam instrumentaliz­mem, teoretyczne elementy nauki nie opisują rzeczywistości, Teorie są. in~trumentami służącymi do kojarzenia pewnych zbiorów przed­mlOtow obserwowalnych z innymi zbiorami. Dla instrumentalisty ruch~me molekuły kinetycznej teorii gazów są dogodnymi fikcjami, umozhwlającymi uczonym łączenie ze sobą i przewidywanie ob ser­wowa~~1ych objawów własności gazów, natomiast pola i ładunki z teofil elektromagnetycznej są fi kejami umożliwiaj,!cymi wykonanie

•• 187

ITlstrumentalizm

d ' . ' do magnesów, ciał naelektryzowanych tego samego w o meslemu i przewodników z prądem, . ' . Stanowisko realistyczne odwołuje się d? P?Ję~la prawd~, Reahst~ "d . z'e nauka d,'ży do prawdziwego OpISU SWIata. Teona popra\\-s.l Zl,t . ' . kt' nie opisująca pewien aspekt świata jest prawdZIwa, zas teona, ora to czyni w niepoprawny sposób, jest fałszywa" ~edług tYPow,ego tanowiska realistycznego, świat istnieje niezalezme od nas.. k~orzy ~o poznajemy, i istnieje on w spos?b niezależ?y o~ n.aszeJ Wle?~y

teoretycznej o nim, Prawdziwe teone ,r0pr.awme OplS~ją tę w~as~,I: rzeczywistość, Jeżeli teoria jest praw~zlw~,. J~st prawdz"",:a, pome\\ az świat istnieje w określony sposób. Rowmez lł1st~umentaltz~ odwo~u­je się do pojęcia prawdy, ale czyni to w ogramczony sposob: ?plsy 'świata obserwowalnego są prawdziwe albo fałszywe" ~alezme od tego, czy są poprawne czy nie. Jednak nie należy ocem~c teoretycz­nych konstrukcji, dających na~ instrumenta~ne pan.owam.~ ~~d ob~er: wowalnym światem, w kategonach prawd,Y I fałszu, ?cemac Je m?zna raczej z uwagi na ich użyteczność jako l?str,umentow pa?owama ..

Przekonanie, że nauka dąży do prawdZIwej repr.ezentacJI rzeCZYWI­stości, służy często jako narzędzie krytyki relatYWIzmu, Na przy~ład Pop per posługuje się pojęciem prawdy w tym cel.u. W.ed~ug takle~~ ujęcia, teoria może być prawdziwa, nawet gdy mkt me Je~~ d~ m~j przekonany, i może być fałszywa, nawet gdy. wszys~y w mą wle~zą, Prawdziwe teorie. jeżeli są istotnie prawdZiwe, me są prawdzl:ve z uwagi na przekonania jednostek czy grup społecznych,. Dla taklc? realistów jak popper, prawda, pojęta jako poprawny OpIS rzeCZYWI-stości, jest prawdą obiektywną; ., ", " _ Dalej w tym rozdziale argumentuJę, ze pOjęcIe prawdy przyjmow.a ne przez realizm jest problematyczne" Za~im jedn~k t? ~c~ymę.

, ., dokładnieJ' instrumentaltzm I pokazac, dZIękI czemu muszę omOWIC realizm wydaje się mieć nad nim przewagę,

2, INSTRUMENTALIZM

Sk' t ' 'nstrumentalizmu wprowadza ostre rozróżnienie raJna pos ac I , .. , _ . . b YJ'ne oraz teoretyczne Celem ndukl Jest budowa na pOjęCIa o serwac . ' ,

Page 93: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

188 Prawda, realizm, instrumentalizm

nie teorii, które są dogodnymi narzędziami czy instrumentami Wpro_ wadzania związków pomiędzy różne zbiory obserwowalnych sytua_ cji, Opisy świata, zawieraj<lce byty obserwowalne, dotyczą świata

rzeczywistego. ale opisy systemów, zawierających pojęcia teoretycz_ ne. realnego świata nie dotyczą, Należy je pojmować jako użyteczne fikcje ułatwiające obliczenia, Posłużmy się przykładami, Naiwny in­strumentalista przyznaje, że w świecie naprawdę istnieją kule bilar­dowe i że mogą się one toczyć z różnymi prędkościami, zderzać ze sobą i z bokami stolu bilardowego, który naprawdę istnieje, Mecha­nikę Newtona można uważać za pewien instrument obliczeń, umoż­liwiający dedukowanie przyszłych pozycji i prędkości kul bilardo­wych z ich wcześniej zaobserwowanych prędkości i pozycji, Siły,

którymi rachunki te się posługują (siła wywołana uderzeniem, siła

tarcia, itd,) nie istnieją naprawdę, Są one wymysłami fizyka, Podob­nie wygodnymi teoretycznymi fikcjami są według instrumentalisty atomy i molekuły. o których mówi kinetyczna teoria gazów, Wpro­wadzenie tych teoretycznych bytów można uzasadnić ich użyteczno­ści<! w łączeniu jednego zestawu obserwacji systemu fizycznego za­wierającego gazy (wysokość słupka rtęci w barometrze, wskazania termometra) z innym podobnym zbiorem, Teorie naukowe są jedy­nie zbiorami reguł łączenia jednych zbiorów obserwowalnych zjawisk z innymi, Amperomierze, pręty żelazne, planety i promienie świetlne istnieją naprawdę, Elektrony. pola magnetyczne, epicykle Ptolemeu­sza i eter nie istnieją,

Naiwny instrumentalista nie zaprząta sobie głowy problemem, czy istnieją w świecie jakieś byty poza obserwowalnymi rzeczami, które byłyby odpowiedzialne za zachowanie tych obserwowalnych rzeczy, Bez względu na jego stanowisko w tej sprawie. instrumen­talista nie zajmuje się pytaniem. czy cokolwiek istnieje poza światem ohserwowalnym, Nauka nie dostarcza żadnych sposobów przekra­czania przepaści pomiędzy tym, co obserwowalne, i tym. co nieoh­serwowalne,

Wcześniej omówiliśmy już sprawy, które umożliwiają nam kryty­kę naiwnej odmiany instrumentalizmu, Najsilniejszy argument prze­ciwko instrumentalizmowi uderza w ostre rozróżnienie mit;dzy byta­mi obserwowalnymi i teoretycznymi, W rozdziale trzecim przyjęliśmy

: ;

L

IlbtrUmentalizm 189

, . o teoretyczności termJl10W obsewacyjnych, Planety, promienic tclę , ' 't .. i' ,tlne metale, gazy - to pOjęcia o pewnego stopnia teore yczne ..,\\IC , , 'kł' k i uzyskują znaczenie przynajmniej w;~ęści ~zię~i UWI' amu, w, o ':~-;Ioną strukturę teoretyczną, Prędkccl , ktore mstrumentahsta, zga-

I ' Sl'ę przypisać kulom bilardowyr w powyższym przykładZIe, są (Zd . " l d w istocie wyrafinowanymi pojęciamI w których wazną r~ ę o ~r~w,a idea granicy matematycznej, bę~ąc~ ziełen: :-viel~ieg,o genJUsz~ l, ClęZ­kiej pracy, Nawet poj~cie k~~1 ~lla:ioweJ, ,ImplikUJe wł~s~~o~cI te~.­, t e takie j'ak tozsamosc I Sl'ywnosc, Instrumentdhscl, wraz l e yczn, , ,,' " ' I indukcjonistami, przyjmują ostr~z1t pos~awę,. ktora me zez:-v:ala Im niczego orzekać ponad t~, co moz~ bezpleczme. wyprowa~zlc z, o~­serwacji: stanowisko to Jest zagrozne faktem, ze \~'szystkle zdd.md oberwacyjne są obalalne i zależne o teorii. Naiwny JI1strumentahz~l pragnie oprzeć się na rozróżnieniu, tóre wcale nie chce g? wesprzec,

Kłopotliw<! sprawą dla instrumetalisty jest to, że teone nauko,we umożliwiają przewidywania nowychjawisk, Jest rzecz~ bardzo dZIW,-

" e teorie naukowe, będąc rZlomo wyłączme JI1strumentaml, ną, z . , .. , ' umożliwiają za pomocą pOJęc - fi;JI teoretycznych - odkrywd,n~e nowych rodzajów obserwowalnych jawisk. Problem ten ~nakomlcl~ ilustruje rozwój teorii dotycz~cych ruktury molek~larneJ substanCjI chemicznych, KekuH: jako plerwsz wysunął tezę, ze struktura czą­.,t kowa pewnych związków ch'licznych, na przykład benzenu, s~ 'k' składa się z pierścieni chemicznyc Kekule miał cokolwle JI1stru-mentalistyczny stosunek do wł~sn teorii i uznawał swe stru~tury ierścieniowe za użyteczne fikCje tlretyczne, Z tego punktu w~dz~­

P, 'ednak musiało być rzeczą zdUiewającą, że te teoretyczne fikCJe ma J ' ' " " 'k można obecnie zaobserwo,:ac, meal ,.bezposredmo przez, mI ro-skop elektronowy, podobme, JI1~trnentalistyczni obrot1cy kJl1etycz~

. teorii gazóW musieli byc mel zaskoczeni, gdy zaobserwowah n~ - h ' d skutki zderzeń ich teoretyczn~c lkcji z cząstec:-kaJ11l ymu, co zachodzi w tzw, zjawisku ruchow~rowna, WreszcIe sam Hertz d~~

'ł 'e udało mu się wytworzyl)ola elektromagnetyczne z teom nOSI, z , k' 'd Maxwella "w widzialnej i memal Itykalnej postaci", Ta Je eplzo y obalają twierdzenie naiwne~o l~l\Jmentalisty, że byty teoretyczne nie istnieją w ten sam sposob, ja\stnieją byty obserwowalne. Inne trudności z instrumentalizmem \\dą na jaw w punkCIe czwartym,

--------~--------_ ...

Page 94: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

190 Prawda, realizm, instrumentalizm

Realistów można uznać za ludzi bardziej śmiałych, mniej ostroż_ nych i obdarzonych bardziej spekulatywnym temperamentem niż instrumentaliści, ponieważ łatwiej przychodzi im uznawać realne istnienie przedmiotów w realnym świecie, które korespondują z poję­ciami teoretycznymi. W świetle wykazanej wcześniej. w rozdziałach cz\vartym i piątym. wyższości falsyfikacjonizmu nad indukcjoniz_ mem, oraz wobec powyższego stwierdzenia, należałoby oczekiwać, że stanowisko realistyczne jest bardziej płodne niż instrumentalistyczne. Poniższy przykład historyczny świadczy o tym, że tak istotnie jest.

Niektórzy współcześni Kopernika i Galileusza przyjęli wobec teo­rii kopernikańskiej postawę instrumentalistyczną. Osjander, autor przedmowy do głównego dzieła Kopernika O ohrotach S/l'" niehie­skich napisał:

, .... jest obowiązkiem astronoma ułożyć historię ruchów niebie­skich na drodze uważnych i umiejętnych obserwacji. Przechodząc potem do przyczyn tych ruchów, lub hipotez na ich temat, musi wymyślić i wynaleźć - ponieważ nie ma sposobu na to, aby dotrzeć do prawdziwych przyczyn - takie hipotezy, które, gdy zostaną przyjęte, umożliwią dokładne wyliczenie ruchów, zarówno przyszłych jak i przeszłych, z zasad geometrii. Niniejszy autor [Kopernik] wy­wiązał się z obu tych zadań znamienicie. Albowiem hipotezy te nie muszą być prawdziwe ani nawet prawdopodobne; już to wystarczy, że umożliwiają rachunek zgodny z obserwacjami. I

Znaczy to, że nie należy uważać teorii Kopernika za opis rze­Cl.ywistej struktury świata. Nie głosi ona, że Ziemia faktycznie kr~!ży wokół Słońca. Jest to raczej matematyczne narzędzie służące do łączenia pewnych zbiorów obserwowalnych pozycji planet z in­nymi ich zbiorami. Obliczenia stają się łatwiejsze, gdy uznamy. że system planetarny jest zbudowany tak, jak gdyby Słońce było w jego centrum.

W przeciwieI1stwie do Osjandra, Galileusz był realistc!. Gdy pod­nosił się z kolan, wyznawszy przed Rzymską Inkwizycją ,.błędy swego myślenia" popełnione w obronie systemu Kopernika. miał

rzekomo uderzyć w ziemię pod nim i wyszeptać - "A jednak się

I r R\''>L'n, Illret' Cf/purllctJn T'I'tJtlSi'S, l)pH'r. \lęw York. 1962. s. 125

Korespondencyjna t.:oria prawdy 191

porusza". Ponieważ dla reali.styczne~o ob:ońcy teorii Kopernika. Ziemia naprawdę poruszała SIę wokoł Słonca. . .

Rzecznicy Osjandra mieli dosyć powodów, aby przYJ~owac ~o­!ycję instrumentalistyczną· Unikali bowiem. w t~n sp~.sob spor~w, które szalały wówczas pomiędzy zwolenmkaml ~eort1. KopernIka a ówczesną ortodoksją chrześcijańską i zwolenmkaml metafizykI Arystotelesa. Były również argumenty fizyc~ne pr~eciwko systemowI kopernikańskiemu, o czym wiemy z rozdzIału szoste.go, 1I1st~umen­talistyczna interpretacja zaś zabezpieczała przed tymI tr~dnosclaml. Realistyczna postawa Galileusza natomia.st na~tręczała wI.elu trudn?­ści. Te właśnie trudności jednak stanOWIły głowny bodZIec rozwoJu dla teorii optycznych i mechanicznych. Przynajmniej w tym wypad.~ ku postawa realistycl.l1a była bardzo płodna. Naw~t. gdyby teom Kopernika nie udało się pokonać własnych . t~udnoscl, . z?obyto by wiele cennych wiadomości z dziedziny optykI I mec~antkl: Po~tawa realistyczna jest więc lepsza od instrumentalistycznej. p0111ewaz ofe­

ruje więcej możliwości rozwoju naukowego.

3. KORESPONDENCYJNA TEORIA PRAWDY

Jak wspomniałem w punkcie pierwszym typ~wy. realis:a pr~yj­muje pojęcie prawdy i intepretuje je w taki sposob, ze moze tWle~­dzić iż prawdziwe teorie zawierają poprawny OpIS pewn7ch aspek­tów'rzeczywistego świata. W tym punkcie zrel~cjonuJę proby sp~.ec~·­zowania tego pojęcia prawdy. Przyjmuję tutaj ~ez argumenta.cjl. ~e jedyną koncepcją prawdy, zdolną spełnić wymogI ~ostawy. realtstycz­nej, jest tzw .. ,korespondencyjna teoria prawdy", I ogramczę SIę do

omówienia tej właśnie teorii. '. . Zasadnicza idea korespondencyjnej teorii prawdy wy~aje SIę pr~)­. . . . 'nl'c' za pomocą trywialnych przykładowo Zgodme sta I mozna ją wY.las . ...

- . k dencYj'ną, zdanie l'est prawdZIwe, jezelt korespon-z teoną orespon . " . d · r, kt, . Zatem zdanie: .. Kot wskoczył na płot. Jest praw-uje z.a dm\. .. I" . dziwe, jeżeli koresponduje ono z faktami. t~ znaczy. ~e.zel Istotme kot wskoczył na płot, natomiast jest ono fałszywe. Jezeh kot nie

IQ

Page 95: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

192 Prawda. realil'm. instrumentaliZ1ll

wskoczył na płot. Zdanie jest prawdziwe, jeżeli rzeczy się mają tak jak głosi to zdanie, i jest fałszywe, gdy jest inaczej. '

Jedną z trudności tego pojęcia jest to, że bardzo łatwo prowadzi do antynomii. Przykładem antynomii jest paradoks kłamcy. Jeżeli powiem, że "Nigdy nie mówię prawdy", to jeżeli to, co powiedzia­łem, jest prawdą, to to, co powiedziałem, jest fałszem. A oto inny znany przykład: wyobraźmy sobie kartkę, na której z jednej strony jest zdanie: "zdanie napisane na drugiej stronie tej kartki jest praw­dziwe", zaś na drugiej stronie tej kartki jest zdanie: "zdanie na drugiej stronie tej kartki jest fałszywe". Nie jest trudno zauważyć, że w tej sytuacji musimy dojść do paradoksalnego wniosku, iż oba zdania na tej kartce są zarówno prawdziwe jak i fałszywe.

Słynny logik Alfred Tarski wykazał, w jaki sposób można unik­nąć paradoksów w ramach określonych systemów językowych. Klu­czową sprawą jest przekonanie Tarskiego, że gdy mówimy o praw­dziwości lub fałszywości zdań w pewnym systemie językowym, nale­ży uważnie rozróżniać zdania systemu językowego, o których się ~ówi, tj. zdania "języka przedmiotowego", od zdań tego systemu Językowego, za pomocą których mówi się o zdaniach języka przed­miotowego; te drugie zdania należą do "metajęzyka". Stosując teorię Tarskiego do paradoksu ze zdaniami na kartce, musimy rozstrzyg­nąć, czy zdania na kartce należą do systemu zdań, o których się mówi, czy do systemu zdań, za pomocą których się mówi. Jeżeli zdania z obu stron kartki uzna się za zdania z języka przedmiotowe­go, nie można uważać zarazem, że mówią one o sobie samych. Kiedy przestrzega się zasady, że każde zdanie musi należeć albo do języka przedmiotowego albo do metajęzyka, lecz nie do obu zara­zem. czyli że żadne zdanie nie może mówić o zdaniu, które mówi o nim. wówczas paradoksy nie powstają.

Zasadniczą ideą korespondencyjnej teorii prawdy Tarskiego jest to~ że jeżeli chcemy orzekać o zdaniach danego języka czy są praw­dZIwe, czy fałszywe, musimy posiadać język bardziej ogólny, metaję­zy.k, w którym możemy mówić zarazem o zdaniach języka przed­rnIoto:wego, jak i faktach, z którymi zdania te mają korespondować. TarskI musiał wykazać, w jaki sposób korespondencyjne pojęcie prawdy można interpretować tak. aby odnosiło się do wszystkich

Korespondencyjna teoria prawdy 193

/dar'l języka przedmiotowego bez popadania w paradoksy .. Zadał.lie to jest technicznie trudne do wykonania .. ponie~aż w k~zdY:n 111-

teresującym języku jest nieskor'lczenie wIele. zd,~n. TarskI ,osl'l~nąl ten cel dla języków zawierających skor'lczoną !losc. predyka.tow z. Jed,~ ną zmienną wolną, to jest takich orzeczników Jak. " .... Jes~ bIałe lub " ... jest stołem". Jego procedura polegała na uznamu, ze wla.domo, co znaczy, że dany predykat jest spełniany przez pewien przedł111ot,. na przykład x. Kilka przykładów z życia potoc~nego: predykat ., ... ~est białe" jest spełniany przez przedmiot x wtedy I tylko wtedy~ gdy x Jest białe, natomiast " ... jest stołem" jest spełniany przez przedmIOt. x :vtedy

i tylko wtedy. gdy x jest stołem. Przyj,!wszy to pojęcie .spełl1lal1la. dla wszystkich predykatów języka, Tarski wykazał, że mO,zna prz~ Jego użyciu zbudować pojęcie prawdy dla wszystkich zda~ .tego Ję~yk~l. Mówiąc terminologią techniczną, Tarski, wziąwszy pOJę.cI.e spełl1lal1la jako pojęcie pierwotne, podał rek~rsywną .d~fimcJę prawdy:.

Wynik Tarskiego ma wielkie znaczel1le dla logikI .matemat~czn~J, zwłaszcza dla teorii modeli i teorii dowodu. Wyl1lk ten uJawl1lL dlaczego powstają sprzeczności w językach naturalnych, i. ws.kazał, w jaki sposób można tych sprzeczności uniknąć. ~zy T~r~k~ ,osH!?n~ł coś jeszcze? Przede wszystkim, czy udało mu Się ~YJ,asl1l.c pOJę~le prawdy w taki sposób, który pomógłby nam zrozu~lec. tWlerdzel1l~. że prawda jest celem nauki? Sam Tarski nie sądził, ze.by ~nu Sit;

udało. Uważał, że jego teoria prawdy jest "epistemologlczme neu­tralna". Nie wszyscy podzielają ten pogląd Tarskiego .. Na pr~ykład Popper pisze: "Tarski ... zrehabilitował korespondenCYjną teo:lę ab­solutnej lub obiektywnej prawdy, którą uznawano za P?deJfzaną . Uprawomocnił posługiwanie się intuicyjml teorią prawdy Jako kor~­spondecji z faktami".2 Zobaczmy, w jaki sposób Popper wy.słu.guJc się Tarskim, aby uzasadnić twierdzenie. że mowa o prawdZie Jako

celu nauki ma sens, oraz czy to mu się udaje. .., .,. Oto Popperowska próba objaśnienia "korespond.enC]1 z .taktaml :

,. ... najpierw rozważymy dwa poniższe sformuło:-"al1la, z ktorych oba . d' rostu (w metaJ'ęzyku) w J'aklch warunkach dane stwler zają po p" . .

twierdzenie Uęzyka przedmiotowego) korespondUje z faktamI.

~ K. R. POPfX'I. ('onie( lur/'S a"d Rl~/urufl(lm, Ronl1edge and Kl');an Paul. Lomhlll 196J. " 22J

I ,I~ I' ,

1

1

:1

,

II

Page 96: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

194 Prawda. realizm, instrumentalizm

, ,a) Zd~nie lub twierdze~ie; «ś~ieg jest biały», koresponduje z fakt, ' \\ tedy ~ ty lk,o wtedy, gdy sl1leg Jest rzeczywiście biały, aml

, b) Z~al1le. lub tWierdzenie; «trawa jest c7erwon"'p) kores o . 7 laktaml wtedy i tylko wtedy, gdy traw,; jest rzeczy;iś~ie cze;:o~~,~ł;

, To mni,ej, ~i~c,ej wszystko. co Popper ma do zaoferowania w cha­r~~trze Obj,aSOlCOla, co to, znaczy, że twierdzenie naukowe jest praw­dZIwe lub ze koresponduje z faktami. Na pozór Po erowsk' I'

mułowan', (,) , (b) ,,' ~ . ,pp le slor-la d I są oczywIscle poprawne I można je uznać jeJ n'

za filozoficzną pedanterię, y le

" ~o~r.er bierze swojc ~rzykł~d.y ,z języka codziennego, zdroworoz­~ą~k,o\\e,~o., ~opperowskle objasnlenie prawdy zawiera techniczn apardl l drsklego wzbogacony o zdroworozsądk) " Y J

, , ,_, , '. . -, ( we pOjęCIe prawdy, est rzecz" OCZyWistą, zc zdroworozsądkowe ., d ' " k' ~ , " "pOjęcIe pra\\I y pOSIada

j~a les ,znacze~le, I zakres stosO\valności, inaczej bowiem nie mieliby-smy,.tc~o" pOjęCia, w. ,naszym ,!ęzyku i nie moglihyśmy na przykład ?drOZOldc wypowlcdzl prawdZIwych od kłamstw, Ponieważ dysponu­jemy potoczn)~m" sensownym pojęciem prawdy, zdania (a) i (b) Poppera w,ydają SIę oczywiste i trywialnie poprawne, Powstaje 'ed­I.lak, p~t~lI1IC, ~zy ,zdroworozsądkowe pojęcie prawdy może n;dać sens tWIerdzeOlu, ze prawda jest celem nauki') P ':', ' że nie, ' OOlZej drgumentuję,

4, KŁOPOTY ZE ZDROWOROZSĄDKOWYM POJĘCIEM PRAWDY

, ~anim przejd? d,o problemów L zastosowaniem w nauce zdrowo­~OZS4dk?~ego pOjęcIa ~rawdy jako korespondencji z faktami, chciał­bt~nl~ajplerw od~przec argument przeciw niemu, który uważam za ,ę ), Gdy mOle kto zapyta, z czym koresponduJ'e zd'lI1ie' kot

wskoczył 'ł" . ,. " " " , ',na p ot , muszę zdproponowac jakIes twierdzenic Odpo-WIem, ze kot wskoczył n' ł" k ' ' , " d P ot oresponduJe Z k t k', wskoczył ł Z J ' o em, tor)

, .' na p ot. wo enOlcy argumentu, o który tu ch d' d povlledzil:ć o,: ",,' o Zl, o -

, mObą, ze mowl4c tak, me podałem charakte' ! 't k' ,', ku pomwdz' 'd" . ~ ,', " I)S Y I zWI4Z-

.,. .y z dl1lem I S\\ Idtem, lecz mwdzy jednylll zd" , d ___ 't' - dl1lem I ru-

Kłopoty 7. pojęciem prawdy 195

gim zdaniem, Jest to argument nietrafny, co widać na przykładzie następującej analogii, Jeżeli mam przed sobą mapę Australii i ktoś mnie zapyta, co przedstawia ta mapa, to odpowiem "Australię"· Dając tę odpowiedź nie mówię, że mapa ta przedstawia słowo "Au­stralia"; skoro mnie pytają o przedmiot opisywany przez mapę· muszę odpowiedzieć przy użyciu słów. Nie można powiedzieć ani w przypadku kota, ani mapy, że moje odpowiedzi dotyczące od­niesienia mapy czy zdania: "kot wskoczył na płot", wskazują na coś werbalnego. Ja przynajmniej uważam, że twierdzenie, iż zdanie: "kot wskoczył na płot", odnosi się do kota na płocie jest zrozumiałe, i z punktu widzenia zdrowego rozsądku trywialnie poprawne,

Odrzuciwszy ten błędny argument przeciwko teorii koresponden­cyjnej, chciałbym teraz poruszyć sprawę z nim związaną, Korespon­dencyjna teoria prawdy powinna nam umożliwić mówienie w metaję­zyku o zdaniach systemu językowego lub teorii oraz o faktach, z którymi zdania te przypuszczalnie korespondują, Jednakże o fak­tach, z którymi dane zdanie ma korespondować, można mówić wyłącznie przy użyciu samych tych pojęć, które są zawarte w tym zdaniu. Kiedy mówię, że ,,«kot wskoczył na płot», mówi o kocie. który wskoczył na płot", posługuję się pojęciami "kot" i "płot" dwukrotnie, raz w języku przedmiotowym, a potem znowU w meta­języku, aby odnieść się do faktów, O faktach, o których mówi teoria i z którymi ma ona korespondować, można mówić używając pojęć tej samej teorii, Same fakty są nam niedostępne i nie można mówić o nich w sposób niezależny od naszych teorii.

Jeżeli teorie fizyczne mają korespondować z faktami, to sposoby ich korespondowania są znacząco odmienne od korespondencji, któ­ra zachodzi pomiędzy zdaniami o kotach na płotach. Różnicę tę stanowczo podkreśla Roy Bhaskar w głównej tezie swojej książki A Realist Theorv or Science4 , Analiza Bhaskara wykazuje, że prawa naukowe i teo;ie 'nie wyrażają relacji pomiędzy zbiorami zdarzeń, jak lego chcą empiryści. Prawa naukowe nie mogą wyrażać stałych związków pomiędzy zdarzeniami, za pomocą formuł typu: "zdarze­niom typu A zawsze towarzyszą zdarzenia typu B". Argument Bha-

4 R0Y Hha~kaL A Realist Theor.\ Il Snl"f/i't", Harvestcr, Brighton. Sus~cx. 1975.

Page 97: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

196 Prawda, realizm. instrumentalizm

skara odwołuje się do roli, jaką w fizyce odgrywa eksperyment. ~ksperyme~ty są przeprowadzane przez ludzi. Ludzie wymyślają I wytwarzają zestawy eksperymentalne. stanowiące systemy zamknię­te, ~rzystosowane do sprawdzania praw i teorii naukowych. Wyda­rzema zachodzące podczas eksperymentu, błyski na ekranach, wska­zania mierników, itd., są w pewnym sensie rezultatem działań ludz­kich. Nie doszłoby do nich, gdyby ludzie nie podjęli odpowiednich działań. W tym sensie więc współwystępowanie zdarzeń istotnych dla sprawdzanych praw zachodzi dzięki działaniu człowieka, jednakże same prawa sprawdzane przez człowieka nie są dziełem ludzkim. (Bardzo łatwo można zmienić przebieg eksperymentu jakimś nie­zgra.bny.~ ruchem: niwecząc możliwości znalezienia badanej współ­zaleznoscl. Uczył1lwszy to jednak, nie niweczę praw naturv.) Musi być więc różnica między prawami fizyki i ciągami wydarzeń 'wywoły­wanych w działaniach eksperymentalnych, które są świadectwem na rzecz tych praw.

~ie ~ądzę więc, aby fizyka polegała na poszukiwaniu prawdy, pomewaz charakter korespondencji w fizyce jest zasadniczo odmien­ny od typu korespondencji wiążącej się ze zdaniami o śniegu czy kotach na .r~otach. Mówi.!c ogólnie, prawa fizyki wskazują na pew­ne własnoscl lub cechy, które można przypisać przedmiotom lub systemom. (na przykład masę) i opisują sposoby zachowania tych przcdm.l~tow lub systemów. wynikające z faktu, że posiadają one te własnos~1 lub cechy (na przykład bezwładność). Rzeczywiste systemy roslad~lF! zazwyczaj także inne cechy poza wskazanymi rrzez po­szczegolne prawa I Ich zachowanie podlega również prawom związa­nym z tymi innymi cechami. Na przykład opadający liść jest zara­zem systemem mechanicznym, hydrodynamicznym, chemicznym biologi~znym, optycznym i cieplnym. Prawa przyrody nie dot;cz~ zWlązkow pomiędzy dającymi się zlokalizować wydarzeniami takimi .lak koty i płoty, ale czegoś, co można określić mianem tendencji trans/ak !lIalnych.

Rozważmy pierwsze prawo ruchu Newtona, prawo, które Ale­xander .Koyrć interpretował jako wyjaśnienie tego, co realne, przez to, co 11Iemożliwe. Mimo to. jeżeli prawo to jest poprawne. wszystkie CIała mu podlegają. choć bardzo rzadko udaje się im to okazać.

4 Kłopoty z pojitcicm prawdy 197

Celem eksperymentów jest stworzenie im możliwości, aby tego doko­nały. Jeżeli prawa Newtona są "prawdziwe", to są zawsze "praw­dziwe" a nie tylko w warunkach eksperymentalnych. Gdyby tak było. n'ie moglibyśmy ich używać poza ścianami labor~ltorium. Jeżel~ prawa Newtona są prawdziwe, to są zawsze prawdZiwe, zazwyczaj jednak towarzyszy im działanie innych tendencji. Jeżeli prawa ~ew­tona z czymkolwiek korespondują, to raczej z pozafaktualnyml ten­dencjami, które są czymś bardzo odmiennym od dających si~ łatwo umiejscowić stanów rzeczy takich jak koty oraz płoty, na ktore one

wskakują· Jak dotąd mówiłem o typie korespondencji. jaka może mieć

miejsce w fizyce. Przejdę teraz do powodów. dla który,c~ jest r~eczą wątpliwą, aby fizykę można było w ogóle interpretowac Jako dZiałal­ność poszukiwania prawdy. Na powody te zwrócił .. uwag~' Tho~as Kuhn 5 . Wiążą się one z ujawniaj,!cym się w histofl1 fizykI brakIem zgodności pomiędzy rzeczami oraz tendencjami lub pra~ami. ~tóre nimi rządzą. Świadczy o tym historia optyki. ROZWÓJ optykI ?d Newtona do chwili obecnej ujawnia, że promień światła przedstaWia­no najpierw jako strumień cząstek, potem jako falę, a później jesz~ze jako coś, co nie jest ani falą, ani strumieniem cząstek. ~zy. m.ozn~ uznać, że ciąg tych teorii prowadzi do coraz lepszego OpISU .l~klego~ aspektu świata? Tego rodzaju problemy pojawiają ~ię .zawsze, I1ekr~c dokonuje się jakiś znaczący postęp w fizyce. choc I1Ie zawsze mają

one tak wyraźną postać. Inny problem z zastosowaniem korespondencyjnej te?rii prawdy

w fizyce wiąże się z faktem. że często istnieją odmienne I bardzo. od siebie różne sformułowania tych samych teorii. Przykładem I1Iech będą różne sformułowania klasycznej teorii elektromag~e.tycznej: je­dno z nich używa kategorii pól magnetycznych wypeł111ają.cych c~łą przestrzeń, inne z kolei kategorii lokalnych ładu~ków l .prądow oddziaływujących na odległość, gdzie oddziaływa~l.a ~y.razane są w formie potencjałów rozchodzących się z prędkosclą ~":Iatła. In~~ przykłady to różne sformułowania mechaniki klasyczneJ I m~chaI1lkl kwantowej. Jest rzeczą możliwą, ic niektóre alternatywne stormuło-

--------------------...... ]

Page 98: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

198 Prawda, realizm, instrumentalizm

wa~ia tych t,eori! ~ą ,sobi~ r,ó,:"noważne W tym sensie, że wszystko, co mozna powIedZlec I wYJasmć za pomocą jednego z nich, możn r?wnież ~rzewidzieć i wyja,śnić za pomocą drugiego,6 Tego rodzaj~ rownowazne alternatywy, Jeżeli istnieją, są powodem zakłopota ' dl 'k' " . ma

a rzecz m ,ow ~e?nt kores~ondenc,yj~ej, Obrońcy ci muszą na przy-kład odpowledZlec na pytame, czy sWlat rzeczywiście składa się z pól ele~tr~mdagnetY~ZnYCh czy rozchodzących się potencjałów, lecz nie mają za .nych srodków na rozstrzygnięcie tej sprawy.

TrzeCIą trudnością, jaka staje przed zwolennikami teorii kore­sp~nd~n,c~jnej, ~~st to, że teorie są dziełem ludzkim, które można ~m.lemac. I roz~IJać" po~cz~s gdy zachowanie opisywanego przez nie s~~ata me moze byc zmIenIOne. Silniejsze twierdzenia, że celem nau­kI. Jest prawda, popadają w konflikt z tym właśnie faktem. Z punktu wldz~nla k~respondencyjnej teorii prawdy, kresem rozwoju pewnej gałęZI nauk~ byłaby "absolutna lub obiektywna prawda". Kresem tym ~ył?y Jeden. jedyny opis określonego aspektu świata. o któ­ry m~wl .owa dyscyplina. Prawda ta nie byłaby dziełem ludzkim (z WyjątkIem oczywiście słów użytych w celu opisu cech świata), B.yłaby podyktowana przez naturę świata. istniejącego zanim bada­ma n.aukowe ~ tej ~zie~zinie w og.óle się rozpoczęły. Nauka, będąca dZleł~m lu~zk~m, oSIągając tak pOjęty kres własnego rozwoju, gwał­~ow~le ~mlemłaby swą naturę, przestając być dziełem człowieka I stając SIę czymś, co nie jest ludzkie. Wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne.

5. POPPER O PRZYBLIŻENI U DO PRAWDY

. ~st.otnym ele~entem P~p~erowskiej koncepcji nauki jako poszu­kiwanIa prawdy Jest uzname Istotności pojęcia przybliżenia do P' _ dy. ,Popper, fallibilista, uznaje, że stare teorie, takie jak mecha~<~;a GalIleusz'l lub N t s' '. I b ' fałszyw c. ~< ~wdo~a,. ą.w s':"let e o ecme obowiązujących teorii

e, oraz tWler Zl, ze me wiemy, czy najnowsze teorie na przy------

Popper o przybliżeniu do prawdy 199

kład teoria Einsteina czy teorie kwantowe, są prawdziwe. Mimo fałszywości lub przypuszczalnej fałszywości naszych teorii, falsyfika­cjoniści w rodzaju Poppera chcieliby mówić, że nauka zbliża się coraz bardziej do prawdy, Chcę na przykład mówić, że teoria Newtona jest bliższa prawdy niż teoria Galileusza, choć obie są fałszywe.

Popper pragnie sformułować pojęcie prm\'doupodohnienia, za pomocą którego można byłoby uznawać, że teoria Newtona jest lepszym przybliżeniem do prawdy niż teoria Galileusza.

Popper posłużył się w tym celu pojęciem prawdziwych i fał­

szywych konsekwencji teorii. Nazwijmy klasę wszystkich prawdzi­wych konsekwencji danej teorii jej zawartością prawdziwą, natomiast klasę wszystkich fałszywych konsekwencji tej teorii jej zawartością fałszywą. Wówczas: "przyjmując. że zawartości prawdziwe i zawar­tości fałszywe dwóch teorii t\ i t2 są porównywalne, możemy powie­dzieć, że t2 jest bardziej podobna do prawdy lub lepiej koresponduje z faktami niż t(, wtedy i tylko wtedy, gdy albo (a) zawartość praw­dziwa, lecz nie zawartość fałszywa, teorii t2 jest większa od zawarto­ści t\, albo (b) zawartość fałszywa t\, ale nie jej zawartość praw­dziwa, jest większa od zawartości fałszywej t2 ."7

Idąc dalej możemy przyjąć, że jeżeli wielkości tych dwóch klas są mierzalne (popper ma wątpliwości co do tego założenia), to praw­do upodobnienie danej teorii jest czymś w rodzaju miary jej zawarto­ści prawdziwej, pomniejszonej o miarę jej zawartości fałszywej. Wó­wczas twierdzenie, że nauka zbliża się do prawdy, można wyrazić mówiąc, że "w miarę postępu nauki, wzrasta prawdoupodobnienie tej teorii. "8

Nie sądzę jednak, aby ten zabieg pomógł Popperowi przezwycię­żyć trudności wynikające z prób zastosowania korespondencyjnej teorii prawdy w fizyce. Można wykazać również, że Popperowski pogląd na naukę jako zbliżanie się do prawdy ma charakter in­strumentalistyczny, co jest sprzeczne z jego realistycznymi aspi­raCjamI.

Rozważając rewolucyjne zmiany w fizyce zauważymy, że stare

7 K. R. Popper. Cm~i('(IUrt' . .; {lm/ RljurariOJI\, ~. 2J3. M Najnm.\'",t' prl)hy Oddania pojęciu pray...d()t1ppi..h)hni~IlI,1 wi-;k'lej prcCJ/Ji nOSIa \\ ... /. ... ~Ikie ce~hy /.(h':~t.·nt.'r()­

y..anego programu haJawocgo.

Page 99: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

)0 Prawda, realizm, instrumentalizm

~orie są uznawane za nieadekwatne nie tylko dlatego, że tak głoszą ~orie nowe, lecz dlatego, że przypisują one światu własności, któ~ (ch on nie posiada. Na przykład teoria Newtona przypisuje wła~ 10ŚĆ "masy" wszystkim systemom lub częściom świata, podczas jy z punktu widzenia teorii Einsteina taka własność nie istnieje. fasa Einsteinowska jest relacją pomiędzy systemem fizycznym układem odniesienia. Widzieliśmy już, że Kuhn i Feyerabend pod~ reślali różnice pomiędzy opisami świata oferowanymi przez teorie lewtona i Einsteina. Nieadekwatność pojęć masy, siły, przestrzeni czasu, zawartych w sformułowaniach teorii Newtona, przechodzi a wszystkie jej konsekwencje dedukcyjne. Ściśle mówiąc zatem, szystkie te konsekwencje są fałszywe. Zawartość prawdziwa teorii lewtona okazuje się wynosić zero, tak samo jak zawartość praw­ówa wszystkich teorii mechanicznych przed Einsteinem. A gdy astąpi kolejna rewolucja naukowa, może się okazać, że zawartość rawdziwa teorii Einsteina również wynosi zero. W świetle tych )zważań załamuje się Popperowska próba porównywania "fałszy­ych" teorii drogą porównania ich zawartości prawdziwych i fał­

~ywych, a wraz z nią pojęcie nauki jako procesu zbliżania się

rawdy. Jest pewien sposób na to, aby zabezpieczyć Popperowskie pojmo­

anie prawdy przed tego rodzaju krytyką. Polega on na interpretacji duchu instrumentalistycznym. Jeżeli na przykład do twierdzeń

~orii Newtona dołączymy pewne procedury praktyczne ich spraw­lania, określone procedury mierzenia masy, długości i czasu, moż­a wówczas powiedzieć, że spora ilość przewidywań teorii Newtona, nterpretowanych w kategoriach odczytów na miernikach, zegarach d., okaże się poprawna w granicach eksperymentalnej ścisłości.

interpretowana w ten sposób zawartość prawdziwa teorii Newtona innych teorii nie będzie równa zeru i wówczas będzie można 1stosować Popperowskie pojęcie prawdoupodobnienia do fałszy­

'ych teorii fizycznych. Taka interpretacja prawdoupodobnienia jed­ak wprowadza do teorii nauki Poppera czynnik instrumentalistycz­y. który stoi w sprzeczności z jego realistycznymi intencjami. Stoi , sprzeczności na przykład z twierdzeniem, że "tym, czego staramy ę w nauce dokonać, jest opis i (w miarę możliwości) wyjaśnienie

4 Poppcr o przybliżeniu do prawdy

201

. t .. " 9 W następnym rozdziale bronię przekonania, że rzeczywIs OSCI . . ' . . ł' lego rodzaju instrumentalistyczny odwrot od realizmu Jest mew a-

ściwy.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

Realizm i instrumentalizm omawia Popper w . .,Three Views Concerni~g Human Knowledge", w: Conieclures an~ RejulllliOl/s, Routledge a~~, Ke~an P 1 L don 1969 ss. 97-119, a takze P. K. Feyerabend, "Reahsm and au, on . , , d Ph'l h' M Bun-

Instrumentalism", The Cri/ica/ Appro{/ch to SCIence an . lOSOP . . 1, ','

F P N w York 1964, ss. 280--308 [wydamc polskIe "RealIzm ge, ree ress, e " f k ,. "J lk b ' : d h­i instrumentalizm. Uwagi o logicc potwlerdzama przcz ~ ty v,. ( ,.H ,o

, , ... t PWN Warszawa 1979, przekład K. Zamiara], I J. J. C. Smart, rJm (mplrJ:> ą, , . N Y k 1968 Tar-Betweel/ Science and PItIIosophy. Random House, ew or h" F skie o techniczny artykuł o prawdzie to "The Conce~t of Trut 111 or-

l? d L' guages" przedrukowany w Logic, Sel11antlcs, al/d Metama/he-ma Ize an c, M " h' , maties Oxford University Prcss. London 1956, ss. 152-278. meJ !~C smcz-ne ~dsumowanie jego poglądów zawiera si.ę w: ,.Truth and Pr~o~,' Clen.­t' ,~ 4meriean June 1969 [wydanie polskIe. "Prawda I dowod , Studld ~;~z~ficzne 1984/2, ss, 9-30, przekła~. Jerzy Krzywi~k.i]. ,p~)pp~rowsk~ teorię prawdoupodobnienia można znalezc w "Truth,. Rat!OnalI~y, and t?C

h f K 1 dge" w' Conlj'ee/ures and RefutatlOns, rozdz. 10, ordZ Growt o nowe, . . : T k". , T o Faces of Common Sense" i .. Philosophlc~1 Comments Ol~ ars l s

V,Th" w f Truth" Ob'l'ective Knoll'/edge. rozdz, 2 I 9 [por. wydame polskIe cory o, , . I' PWN

te' ksi' żki, Wiedza ohiektpl'lla, EwolueJj~/a /eo~/a, ep./stemo (~g/czna, , '

WJ, ą '1992 przełoży! A, ChmielewskI]. Omowlemc techmcznych aspek­arszawa , , 'd" B 't' I J maI

tów prawdoupodobnienia. przez kilku autorow znaJ Uje SIę w n IS l ou for Ihe PhilosopIty or Selem'e. 25, 1974. ss. 155-188.

, K. R, Popper. OhjeCl;,'e KnOlde,~~e, ,. 40. [w,d. pul. , 60]

14 -- C/ym Jest to ..

I

\ , I

Page 100: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

XIV. Realizm niereprezentacyjny

l. TEORIE I ICH NASTĘPCZYNIE

W poprzednim rozdziale krytykowałem instrumentalistyczne koncepcje fizyki, a także te koncepcje realistyczne, które akceptują korespondencyjną teorię prawdy. Spoczywa teraz na mnie obowią­zek przedstawienia jakiejś sensownej pozytywnej propozycji. W tym paragrafie powiem niceo więcej o związkach zachodzących między teoriami odrzuconymi oraz tymi, które zastąpiły je w wyniku rewo­lucyjnych przemian. Dla wygody skupimy się ponownie na relacjach pomiędzy teorią Newtona i teorią Einsteina, które stanowią ulu­biony przykład niewspółmierności w koncepcjach Kuhna i Feyera­benda.

Poprzednio zwracałem uwagę, że opis świata zawarty w teorii Newtona jest bardzo odmienny od wizji świata wynikającej z teorii Einsteina. Z punktu widzenia teorii Einsteina, teoria Newtona nie koresponduje z faktami. W jaki więc sposób realista może wyjaśnić relacje pomiędzy teorią Newtona i opisywanym przez nią światem oraz to, że teoria ta odniosła wielkie sukcesy? W poprzednim roz­dziale poznaliśmy kilka powodów, dla których instrumentalistyczna koncepcja jest niewystarczająca. W tym miejscu istotne znaczenie ma argument Bhaskara. Pamiętając o dwóch stuleciach rozwoju fizyki newtonowskiej, w których wielką rolę odgrywały eksperymenty, nie można uznać tej koncepcji fizycznej i jej sukcesów za rezullat prób ustalenia korelacji pomiędzy ohserwowalnymi - czy nieobserwowal­nymi - zdarzeniami. l Realista nie może więc przyjąC wyJaslllenia relacji między teorią Newtona i światem fizycznym, zgodnie z któ-

I Odr/lh.\tlll tu IIlstl umcntali/.m pojęty pkp 'tt.tl1owi"ku u/llaj:.tce, ie lCl)ne !1/)'L'II1C słuią do u:.lalam<l

"-\m:lacjl pUllu!j:d/::- ohscr\\n\\Jalnymi wydar/emanll.

4

Teorie i ich następczynie 203

rym, jeżeli teoria Einsteina koresponduje z faktami, to pewien zakres obserwacji z nią związany będzie pozostawać w zgodzie ze zinter­pretowaną instrumentalistycznie teorią Newtona. Tego rodzaju uję­

cie nie docenia wartości teorii Newtona i nie pomaga zrozumieć, dlaczego sprawowała się ona znakomicie pt'zez dwa wieki.

A oto inny argument. Uznając, że struktura pojęciowa teorii Einsteina jest dostatecznie odmienna od struktury pojęciowej teorii Newtona, co uniemożliwia zachodzenie pomiędzy nimi ścisłych związ­ków logicznych, można mimo to twierdzić, że jeżeli teoria Einsteina stosuje się do świata, to w \vielu sytuacjach stosuje się również do niego - w przybliżeniu - teoria Newtona. Można na przykład

wykazać w ramach teorii Einsteina, że jeżeli prędkość systemu względem pewnego zespołu układów odniesienia jest stała, to masa tego systemu będzie w przybliżeniu taka sama z punktu widzenia każdego z tych układów odniesienia. Wobec czego w ramach tego zespołu układów odniesienia nie popełnimy wielkiego hłędu uznaj.!c masę za własność raczej niż relację. Podohnie, w tych samych wa­runkach można dzięki teorii Einsteina wykazać, że jeżeli uznamy masę za własność, to w ramach pewnego określonego układu od­niesienia spośród ich zespołu, suma iloczynów mas i prędkości dla każdej części systemu będzie stała z bardzo dobrym przybliżeniem. Znaczy to, że z punktu widzenia teorii Einsteina można wykazać, iż

Newtonowskie prawo zachowania momentu jest w przybliżeniu po­prawne, gdy prędkości nie są zbyt wielkie. 2

Musimy się więc zgodzić, że nie można scharakteryzować teorii Newtona w czysto instrumentalistycznych kategoriach. Z drugiej strony nie można jej zinterpretować również w kategoriach czysto realistycznych, ponieważ z punktu widzenia teorii Einsteina nie kore­sponduje ona z faktami.:I

: Llkl, /t'. It'nn~ '1ą IOglCllllC niey,.~pólm!l·rnt.' \1f,1I il' 1[]~łI.:/~nla [\:[ mmlm takll.:h j.lk m:.1::,i.I ~;j f(\;I1(, \\ 1"\)/­

nych tt~lH1aL:h. nit: ... ta 1lI1'ń'l specjalnego prnhlt'l1l11 dl,! pOfl\" 11,111 teorii. które mam tli nil myśli () I' .. tnieniu PC'\\l1ych ~ytui.lcji. do których ~)bit': tl' tnąl\.: ~Ię slosuj'ł (takit:h jak sy~lelll sll)n("(/!l~' lub rUl:h

niJlado\'.al1~l.:h \",/;,,,td:), \\iddomo sqd. i.c tt'nna bn'deln,\ hyła OdrO\'I'll~d/iij na prohkmy Pl)\\"".I!L' \\' fJ.lllill.:h

teorii I\:I:V. tOIl.1 \\ knnlUnk(ji '- klasyclną c1C'klrodyn,ml1k .. , t -.talając JtllCrpretacje teoriI i "'rU"t)h) idl pl1rl}Wn,1IlI<l

borykam~ .... ie; I prohlL'lll,lmi nic tylkll log\ł.,:nl~mL dk l pr.tktvun\'1ll1 ural" hi~h)f)l:/n!1l11

\ Hrdk b)rl'~pundellcjl staje się hard/jeJ dr,ullalyul1v. l!:h r:lI .... "al.vmy k("lTlkrctnc rr/:.kLlth Nr 'ń- IJ/jl'l"

\Ą<spók/l':-.nci me !ll:l TIK. 'co ~dpowiad<.iloh) n('\\lonlw"~~II~ ~/ąqktlJll' światła alhl' pujt:d~llc;)1ll ekklllllwJIl

ohdalltlnym ~\\C!!~l rnd/:tlll t1l7SaJllosciq, dohlll' okrt:-;Ion~!ll !,p/l11i"rem i ks/t:tłh.'m \)r;1/ /,l)1l1111<łl"ym j"kl~''''

l)kn:slone 1ll1cj"ce. !\lh pllrus/aj4cym się po l)k.rę\!()Ilt:j tr.łj\.'kt'lf\i

Page 101: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

204 Realizm niereprezentacyjny

2. REALIZM NIEREPREZENTACYJNY

Świat jest zbudowany w ten sposób. że w wielu sytuacjach teoria Newtona opisuje go poprawnie. To. w jakim stopniu teoria ta pasuje do świata, można zrozumieć w świetle teorii Einsteina. Przybliżoną poprawność teorii Newtona można sprawdzić w warunkach ekspery­mentalnych. aczkolwiek, jeżeli teoria Newtona pasuje do świata, to oczywiście pasuje doń także poza sytuacjami eksperymentalnymi. Nie można powiedzieć o teorii Newtona, że koresponduje z faktami, ale mimo to jej stosowalność do faktów należy rozumieć w sensie silniejszym, niż to proponuje instrumentalizm. Wszystkie te uwagi na temat teorii Newtona uznać musi realista, który akceptuje korespon­dencyjną teorię prawdy. Mając jednak na uwadze trudności związa­ne z korespondencyjną teorią prawdy, oraz powyższe stwierdzenia, łatwo jest zrozumieć proponowane przeze mnie stanowisko. Nakazu­je ono traktować wszystkie teorie w taki sposób, jak powyżej po­traktowaliśmy teorię Newtona.

Zgodnie z tą koncepcją, świat fizyczny jest tak skonstruowany, że nasze obecnie akceptowalne teorie stosują się doń w pewnym określonym stopniu i że stopieó ten pod znaczną ilością względów

jest większy od stopnia stosowalności do świata teorii poprzednich. 4

elem fizyki jest ustalenie granic stosowalności teorii obecnych i pro­ponowanie teorii, które stosują się do świata z lepszym pod więk­szością względów, przybliżeniem niż poprzednie. Pogląd taki nazy­wam rea/i::mem niereprezentacyjnym.

Niereprezentacyjny realizm jest realistyczny z dwóch powodów. Po pierwsze, zawiera on założenie, że świat fizyczny istnieje w sobie właściwy sposób, niezależnie od naszej wiedzy o nim i o jego sposo­bach bycia. Świat istnieje tak, jak mu się podoba. bez względu na to, co myślą o nim uczeni. Po drugie, koncepcja ta jest realistyczna, ponieważ zawiera założenie, że jeżeli teoria stosuje się do świata, to stosuje się doń zawsze w ten sam sposób, zarówno w warunkach

.; f\iic -.:hcę h\lcrc1/ić, i.e teon" mu!\i 'Wykol/at ~\q \\~.i"/n~c nad pl)pr/cdnit.:/k ą pod wvyqklmi v./ględami OkalaĆ się rnO/\:. /l..' na prl.yklau mechanika kwantO\\,1 HIC oka.ll' SWI:J wyi,sl.ości nad tt:orią Newtona pod ka/dym

w/g.lędem. NK' "plawia to :-.I.clcgólnych trudnOŚCI dla 1l10Jl',i konccpqi. ehm: ..;tanowi wielki problem db tych. któr/y S'-łdl.ą, / ..... c~'klll nauki jest pmwda

Realizm nicreprezentacyjny 205

eksperymentalnych jak i poza nimi. Teorie fizyczne służą do czegoś więcej niż tylko do ustalenia relacji pomiędzy zbiorami zdań obser­wacyjnych. Niereprezentacyjny realizm jest niereprezentacyjny dlate­go, że nie zawiera korespondencyjnej teorii prawdy. Realista tego gatunku nie zakłada, że nasze teorie opisują byty realnego świata, takie jak funkcje falowe czy pola, w taki sam sposób, w jaki nasz zdrowy rozsądek posługuje się językiem, aby mówić o kotach, sto­łach i płotach. Nasze teorie oceniamy pod względem tego, jak dalece udaje się nam ująć poprawnie pewien aspekt świata, ale nie możemy ich oceniać pod względem poprawności opisu świata. jakiego rzeko­mo dostarczają, po prostu dlatego, że nie mamy dostępu do opisy­wanego świata w sposób niezależny od naszych teorii, który umoż­liwiałby nam oszacowanie adekwatności tych opisów. Stoi to w sprzeczności z naszymi zdroworozsądkowymi pojęciami. wedle których sfromułowania dotyczące kotów, oraz - naturalnie - pło­tów, zawierają opisy tych przedmiotów. o których mowa. Chciałbym jednak zwrócić uwagę obrońcom korespondencyjnej teorii prawdy, że spoczywa na nich obowiązek wyjaśnienia częściowo poprawnych sformułowań i tez teorii Newtona na temat cząstek światła, masy pojmowanej jako własność, a także tez teorii Maxwella dotyczących eteru, jak również sformułowań Schródingera na temat funkcji falo­

wych. Ponieważ niereprezentacyjny realizm wyklucza pojęcie prawdy

jako korespondencji z faktami, unika trudności nękaj,!cych typowo realistyczne koncepcje. Nie stanowi żadnego problemu fakt, że nie można interpretować serii teorii fizycznych jako coraz ściślejszych opisów rzeczywistości, podobnie jak nie jest problemem to, że istnieją bardzo odmienne i być może nawet równoważne sformułowania tych samych teorii, z których wynikają bardzo odmienne .,obrazy" rze­czywistości. Niereprezentacyjny realizm. w stopniu większym niż ty­powe poglądy realistyczne, daje się pogodzić również z poglądem, że teorie są tworami ludzkimi. które można poddawać głęboko sięgają­cym zmianom. Nasze teorie są szczególnym rodzajem wytworów społecznych, ale stopień ich stosowalności do świata fizycznego nie jest określony czynnikami .społecznymi.

Niereprezentacyjny realizm unika również standardowych argu-

Page 102: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

206 Realizm niereprezentacyjny

mentów kierowanych przeciwko instrumentalizmowi. Nie ma w nim kwestionowalnego założenia o różnicy pomiędzy terminami obser­wacyjnymi i teoretycznymi. W istocie niereprezentacyjny realizm, przypisując właściwą rolę eksperymentom, jest w zgodzie z tezą

o zależności danych empirycznych dotyczących pewnych teorii od tychże teorii. 5

Udane przewidywania nowych zjawisk, stanowiące problem dla instrumentalizmu, dają się wyjaśnić z punktu widzenia niereprezen­tacyjnego realizmu. Jeżeli nasze teorie stosują się do świata. to sprawdzając ich stosowalność w nowych jego obszarach, będziemy odkrywać nowe rzeczy. 6 Inny argument przeciwko instrumentaliz­mowi stwierdza, że stanowisko to jest konserwatywne i hamuje rozwój fizyki. Argument ten nie sięga naszego realizmu, ponieważ zgodnie z nim jest rzeczą konieczną określić zakres stosowalności naszych teorii poprzez poddanie ich wszelkim możliwym ekspery­mentom. Co więcej. koncepcja ta głosi, że zakres stosowalności teorii najlepiej można ocenić w świetle teorii lepszej, która wyjaśnia po­przedniczkę na głębszym poziomie. Pod tym względem wzywa do stałego rozwoju w stopniu większym niż koncepcja uznająca, że

fizyka dąży do pewnego kresu zwanego prawdą. Z punktu widzenia niereprezentacyjnego realisty rozwój fizyki nie ma kresu. Bez wzglę­du na zakres i głębię naszych teorii, zawsze pozostaje możliwość ich rozszerzenia i pogłębienia.

3. CZYM WIĘC JEST NAUKA?

Moją koncepcję niereprezentacyjnego realizmu, wyjaśnianą przy użyciu kategorii stosowalności teorii do świata, czy też ich zdolności do radzenia sobie ze światem. można krytykować za to, że jest mało konkretna. Odpowiadając na ten zarzut przyznaję, że koncepcja ta jest hardzo ogólna, ale sądzę. że nie jest to jej słabość. lecz zaleta.

~ I,lotne w tym miejscu Sił problemy poru~/()nC" VI pkt. 4 rodziału J. " \Vartn JC":tc/c nu przypomnieć. że IwolennKy n:alilmu zaowierającego kor(':-.pondencyjną teorię prawdy

mUS/·'-i wyjaśnić_ JliJC:lcgo odrl.ucone teorie, takie Jak Nc\\ tona, odnosiły wielkie ~lIkt.:c~y IN pri'ewidywaniach. choc

~u~lt' 17ec/ hij)r~..: nie knrespondują z faktamI. PI'/YPUS/C/.lln. te pOf>/ukując takiego wyjaśnienia. hędą znlll<;7cni pr/Yla..: koncepcję poduhn4 do mojej w odniesieniu dll wvy ... tkich teorii fizyc/.nych

Q

Czym jest więc nauka? 207

To, co umożliwia nam odniesienie sukcesu w teoretyzowaniu o świe­cie, winno być odkrywane, a nie ustalane z góry drogą filozoficznego rozumowania. Galileusz odkrył, w jaki sposób można ująć pewne aspekty świata fizycznego za pomocą matematycznej teorii ruchu, teoria Newtona różniła się znacznie od teorii Galileusza pod wie­loma względami, zaś mechanika kwantowa podchodzi do świata

w sposób zdecydowanie odmienny od fizyki klasycznej, a któż wie, co jeszcze przyniesie nam przyszłość? Na pewno nie wiedzą tego filozofowie nauki. Żadna koncepcja na temat związków pomiędzy teoriami fizycznymi oraz związków pomiędzy tymi teoriami i świa­tem nie powinna wykluczać przyszłego rozwoju. Pewien stopień nie­jasności jest więc nieunikniony.

Moja koncepcja relacji pomiędzy teoriami fizycznymi i światem opiera się na dwóch bardzo ogólnych cechach nowożytnej post-gali­leuszowskiej nauki fizyki. Jedną z nich jest to, że fizyka jest nauką eksperymentalną, co umożliwia mi odrzucenie instrumentalizmu. Drugą jest fakt, że fizyka przechodziła rewolucyjne zmiany, co sta­nowi jeden ze składników mojego argumentu przeciwko stosowalno­ści korespondencyjnej teorii prawdy w fizyce. Więcej szczegółów

otrzymalibyśmy, gdybyśmy poddali bliższej analizie ostatnie dwieście lat dziejów fizyki. Można powiedzieć, że fizyka zawiera uniwersalne twierdzenia sformułowane za pomocą terminów matematycznych, że systemy teorii składają się na coś w rodzaju programów badaw­czych Lakatosa i że ich rozwój dokonywał się w zgodzie z obiek­tywistyczną koncepcją zmian naukowych przedstawioną w rozdzia­le jedenastym. Odpowiadamy tym samym na tytułowe pytanie - czym jest nauka? Nie możemy jednak mieć pewności, że fizyka nic ulegnie radykalnej zmianie w przyszłości. Jest bowiem faktem, że współczesna mechanika kwantowa różni się znacznie od fizyki klasycznej pod pewnymi fundamentalnymi względami; niektórzy sugerowali, że charakter nauki fizycznej może ulec zdecydowanej zmianie wraz ze zmianą stosunków społecznych kapitalizmu mono­polistycznego.

Główne tezy tej książki dotyczyły próby odpowiedzi na pytanie, czym jest fizyka, i sprawdzenie jej odpowiedzi poprzez jej konfronta­cję z rzeczywiście istniejącą fizyką. W świetle moich starań i ich

- ------------

Page 103: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

208 Re~dizm niereprezentacyjny

rezultatów jestem zmuszony powiedzieć, że sugestia zawarta w tytule książki jest myląca i zakłada - obiecuje - zbyt wiele. Zakłada ona, że istnieje pewna kategoria zwana "nauką 0' oraz że jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, które elementy wiedzy - fizyki, biologii, historii, so­cjologii, itd. - podpadają pod nią, a które nie. Nie wiem, w jaki sposób można byłoby stworzyć taką koncepcję nauki i skutecznie jej bronić. Filozofowie nie mają do dyspozycji środków umożliwiają­cych im ustanawianie kryteriów, które każda postać wiedzy musiała­by spełniać, gdyby miała uchodzić za "naukową". Każdy rodzaj wiedzy można analizować, to znaczy badać jej cele (które mogą być bardzo odmienne od tego, co się powszechnie rozumie przez cele), można badać środki służące ich zdobywaniu oraz stopnie, w jakich udaje się je osiągnąć. Nie wynika stąd, że żadnej postaci czy dziedzi­ny wiedzy nie można krytykować. Możemy krytykować każdy typ wiedzy krytykując jej cele, adekwatność używanych przez nią metod ich osiągania, konfrontując ją z alternatywnymi sposobami osiągania tych samych celów, i tak dalej. Z tego punktu widzenia nie po­trzebujemy żadnej ogólnej kategorii "nauki", dzięki której można byłohy pewne typy wiedzy nobilitować jako naukowe i potępiać inne jako nienaukowe.

4. RELATYWIZM W PERSPEK TYWI E

Refleksje z poprzedniego paragrafu mają pewien relatywistyczny aspek t. Chciałbym teraz zbadać, jak dalece moje stanowisko jest relatywistyczne.

Gdy mowa o sposobach oceny teorii, moje stanowisko jest rela­tywistyczne w tym sensie, że zaprzeczam, iżby istniało ogólne kryte­rium, za pomocą którego można dokonywać takich ocen. Nie istnie­je w szczególności ogólne pojęcie "nauki" ani pojęcie prawdy, które umożliwiałoby uznawanie nauki za poszukiwanie prawdy. Każdy

obszar wiedzy należy osądzać rozważając jego cele, sposoby i stopnie ich osiągania. Oceny dotyczące celów z kolei są relatywne wobec określonych sytuacji społecznych. Oceny dotyczące celów istnienia pewnych zawiłych dziedzin logiki matematycznej lub filozofii anali-

• Relatywizm w perspektywie 209

tycznej, wyrażone w kategoriach estetycznej przyjemnoscl zażywa­nej przez ich badaczy, mogą mieć spore znaczenie dla reprezentan­tów uprzywilejowanych klas dostatniego społeczeństwa, ale nie ma­ją znaczenia dla uciśnionej klasy w kraju trzeciego świata. Techno­logiczna kontrola nad przyrodą jest celem o wielkiej wadze dla społeczeństwa, w którym panują takie potrzeby, natomiast posiada ona znacznie mniejszą wartość tam, gdzie kontrola technologiczna nie tyle sprzyja opanowywaniu przyrody, ile poglębia problemy społeczne.

Sprawa oceny statusu różnych obszarów wiedzy ma mniejsze znaczenie w świetle nierelatywistycznych aspektów mojego stanowi­ska. Obiektywizm mojej koncepcji zwraca uwagę na to, że ludzie żyją w sytuacjach społecznych o określonych cechach oraz że mają do dyspozycji pewne środki zmiany tych sytuacji. Wszelkie działanie podejmowane z myślą o zmianie takich sytuacji będzie posiadać konsekwencje zależne od obiektywnego charakteru jej sytuacji, które mogą bardzo odbiegać od zamiarów podejmującego działanie czło­wieka. Podobnie w dziedzinach wiedzy, ludzie znajdują się w obiek­tywnych sytuacjach i posiadają środki i zasoby umożliwiaj'lce im wprowadzenie zmian do tych sytuacji. Jedna teoria może być lepsza od innych, a różni uczeni i grupy uczonych mogą się różnić pod względem ocen tych teorii.

Z tego punktu widzenia oceny charakteru i wartości teorii okazu­ją się mieć znacznie mnIejsze znaczenie, niż się zazwyczaj przypusz­cza. Moja obiektywistyczna koncepcja nauki miała wykazać, jak można wyjaśnić rozwój fizyki przez ostatnie dwieście lat, nie od­wołując się do metodologicznych ocen przyjmowanych przez uczo­nych. Nie musimy analizować celów w kategoriach aspiracji jedno­stek czy grup uczonych. Weźmy na przykład cel, jakim jest umac­nianie kontroli technologicznej nad silami natury. Cel ten ma więk­sze znaczenie w społeczeństwach kapitalistycznych niż w feudalnych. W gospodarce kapitalistycznej kontrola technologiczna jest koniecz­nością, ponieważ kapitaliści zaniedhujący ją zostają zazwyczaj wy­parci z rynku. Inaczej jest w społeczeństwach feudalnych. Sąsiadują­ce wspólnoty, tworzące się wokół ośrodków władzy, nie musiały wchodzić w tego rodzaju konkurencję. Wspólnota feudalna, która

Page 104: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

210 Realizm niereprezentacyjny

nie dorównywała pod względem technologicznego rozwoju innej wspólnocie, nie ryzykowała bankructwa jak kapitalista, lecz co naj­wyżej cierpiała niższy standard życia niż sąsiednia. Mówiąc w ten sposób o celach, nie musimy mówić o ich ocenach i wartościach wyznawanych przez zainteresowane jednostki.

Nie chcę przez to powiedzieć. że oceny jednostek nie mają znaczenia dla przemian naukowych czy społecznych. Wszelkie zmiany dochodzą do skutku w wyniku działań jednostek. zależnych w oczywisty sposób od ich oceny sytuacji i ich rozumienia ich własnych celów. Chcę jednak powiedzieć, że nie można uznawać zmian teoretycznych i społecznych za rezultaty wyłącznie ludzkich ocen.

Teorie fizyczne na określonym etapie rozwoju wyjaśniają zjawi­ska świata fizycznego z określonym stopniem powodzenia, który jest niezależny od oceny sytuacji teoretycznej przez poszczególnych nau­kowców. To, że nauka fizyki przetrwała w społeczeństwie zachodnim i rozwijała się w sobie właściwy sposób, można wyjaśnić w katego­riach relacji zachodzących pomiędzy obiektywną naturą fizyki i obie­ktywną naturą społeczeństwa zachodniego. Elementem charaktery­styki społeczeóstwa zachodniego jest sposób budowania przekonatl o sobie samych przez ludzi i grupy społeczne oraz ich stosunek do takich rzeczy jak nauka fizyki. Ale rozważania dotyczące typowych postaw wobec teorii fizycznych nie są jedynym czynnikiem wyja­śniającym to, że społeczeństwo zachodnie przetrwało i rozwija się

nadal. Nie zachodzi również konieczność uznawania tych postaw za :oś pierwotnego i nie dającego się wyjaśnić za pomocą pewnych głębszych przyczyn społecznych.

Obiektywizm mojego stanowiska stoi w sprzeczności ze skraj­nymi postaciami relatywizmu, według których jedna teoria jest rów­nie dobra jak każda inna i że wszystko zależy od naszych subiektyw­nych życzeó, jak to mawiał w chwilach nieuwagi Paul Feyerabend. Z realistycznego punktu widzenia celem teorii jest wyjaśnienie jakie­goś aspek tu świata fizycznego. Według niektórych relatywistów ce­lem teorii jest przekonywanie innych. że ma się rację.

c Cly warto'! 211

5. CZY WARTO?

Będzie rzeczą właściwą w ostatnim paragrafie tej książki spróbo­wać odpowiedzieć na pytanie, po co została ona napisana. Czy warto było prowadzić badania, których rezultat został tu zawarty? Pytanie to jest tym ważniejsze, że przyznaliśmy, iż filozofia czy metodologia nauki w niczym nie jest w stanie pomóc uczonemu.

Uważam, że najistotniejszym celem moich badań jest walka z pa­nującą w naszym społeczeństwie ideologią nauki. Ideologia ta po­sługuje się wątpliwym pojęciem nauki i równie wątpliwym pojęciem prawdy, które służą zazwyczaj do obrony konserwatywnych stano­wisk i koncepcji. Niektóre odmiany psychologii behawiorystycznej zachęcają do traktowania człowieka jako maszyny i do szerokiego wykorzystywania badań nas współczynnikiem inteligencji. Tego ro­dzaju typów wiedzy broni się argumentem, że są one wynikiem stosowania ,.metody naukowej", z czego ma wynikać, że są one wartościowe same w sobie. Ale nie tylko prawicowe ugrupowania posługują się kategoriami nauki i metody naukowej w celach apolo­getycznych. Również marksiści zwykli bronić swych pozycji twier­dząc, że materializm historyczny jest nauką. Ogólne kategorie nauki i metody naukowej służą także jako narzędzie ataku na pewne typy badań. Popper na przykład argumentuje przeciwko marksizmowi i psychologii Adlera dlatego, że są one niezgodne z jego falsyfika­cjonistyczną metodologią, podczas gdy Lakatos używał swojej meto­dologii naukowych programów badawczych. aby argumentować przeciwko marksizmowi, socjologii wiedzy i innym formom zanieczy­szczetl zatruwających środowisko intelektualne.

Uważam, że nie istnieje be/.czasowe i uniwersalne pojęcie nauki lub metody naukowej. które mogłoby spełnić zadania wspomniane wyżej. Nie jesteśmy w stanie uzyskać takich pojęć i nie potrafimy ich skutecznie bronić. Nie możemy bronić czy odrzucać poszczególnych elementów wiedzy na tej podstawie, że zgadzają się one, lub nie, z jakimś z góry przyjętym kryterium naukowości. Sprawa jest znacz­nie bardziej skomplikowana. Jeżeli na przykład chcemy przyjąć roz­sądną postaw~ wobec pewnej wersji marksizmu. musimy zbadać cele tej koncep\:ji, metody przez ni4 stosowane i stopieó, w jakim cele te

g

Page 105: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

212 Realizm mercprezentacyjny

zostały przez nią zrealizowane. Wówczas moglibyśmy ocenić tę kon­cepcję pod względem jej przydatności, skuteczności i pożytku, jaki może przynieść.

Choć jednym z celów mojej książki jest podważenie nieupraw­nionych koncepcji nauki i metody naukowej, mam również nadzieję przyczynić się do odparcia skrajnych indywidualistycznych i re[aty­wistycznych koncepcji powstałych z reakcji na ideologię naukową. Nie jest prawdą, że jakiś pogląd jest równie dobry jak wszystkie inne. Jeże[i mamy zmieniać daną sytuację w kontrolowany sposób, czy chodzi o sytuację w określonej dziedzinie wiedzy, czy w okre­ś[onej sferze społecznej, najlepiej się do tego zabrać rozpoczynając od zrozumienia tej sytuacji i opanowania środków, które mamy do dyspozycji. Należy się wystrzegać polityki "wszystko wolno"~, zi~ter­pretowanej w sposób bardziej ogólny, niż to zamierzył zapewne Feyerabend, ponieważ nie prowadzi ona do niczego. A[bowiem, przytaczając raz jeszcza słowa Johna Kriga, zasada ,,1I'.cystko 11'01-

/10 ... W praktyce oznacza, że nic sir nie zmienia."

c Bibliografia

Louis Althusscr, For Marx, Allen Lanc. Harmondsworth 1969. - C::rtanie. ·Kapitalu'. PIW, Warszawa 1975.

S. Amsterdamski, Mi{'d::y doświadc::eniem a metafi::yką, PIW Warszawa 1973. H. D Anthonv. Sciel/ce and lIS Background. Macmillan, London 1948. D. M'. Armstr~~g, Be/iet Truth and KnoH'ledge, Cambridge Univcrsity Prcss. Cam­

bridge 1973. A. J. Ayer, Language, Trufli and Logic, Gollancz. London 1936.

- Tli!' Foundations ol' Empirie'al Knou'led/?e, Macmillan, London 1955. - (ed.) Lo/?ical P/Jsi;iI'ism. Frcc Press, Glcncoe 1959.

G. Bachelard. Le Noul'el t:sprit Scienti{lqlll', Presscs Universitaires dl! France, Paris 1934. E. Barker. Social ContraCI. Essurs hy Locke. HU/ne and Rousseau. Oxford University

Press, London 1976. R. Bhaskar. A Realist 771!'orr uf' Sciel/ce. Harvester. Brighton, Sussex 1975. D. Bloor.· "Two Paradigms ~)f Scientific Knowledge'?" Sci1'l/ce Sludies, 1971/1.

_ "Popper's Mystification of Objective Knowledge", Science SlfIdi1's, 1974/4. _ Science and Sodal Imagil/ery. Routlcdge and Kegan Paul, London 1976.

Brilish JOl/fIfaljor the Philosoplly ol Science 25, 1974, (zawiera dyskusję na temat

technicznych aspektów prawdoupodobnienia). H. L Brown, Perceptiol1, Theory and Commilmenf. Tlre Nell' Philosophr ol' Sciellce,

Univcrsity of Chicago Prcss, Chicago 1976. R .. Carnap, Logical Foundatiol/s ol Prohahilily. Univcrsity ol' Chicago Prcss, Chicago

1962. A. F. Chalmers, "Maxwell's Methodology and His Application ol' It to Elcctromag­

netism", Studie.\· in Hi.l'tory and Phi!osophy oj' Science. 4. 1973. _ "On Learning from Our Mistakcs", British JOl/maI .fi)/· the Phi/osophy of

Sciellce 24, 1973. _ The Limitations of Maxwcll's Electromagnetic Theory", /sis. 64, 1973. _ ::Towards an Objcctivist Account of Thcory Change". Brili.l'h JmIY/wl for the

Plri!o.l'ophy of Science, 30, 1979. . . _ "An Improvement and a Critiquc or Lakatos's Methodology or SClcntlfic Research Programmes", Metl!odoloRY and Scicncc 13, 1980.

M. Clavelin, The Natural Philosophy oj' Galileo, M. I. T. Press, Camhridge, Mas­

sachussetts, 1974. R. S. Cohen, P. K. Feyerahend, M. W. Wartorsky (eds.) E.I'.I'ays in Me/lrory oj' Imre

Lakalo,\'. ReideI Publishing Co., 1976. G. Currie, "The Role of Normativc Assumptions in Historical Explanation". Philo.l'o-

phI' lif Science 47, 1980. J. Curthoys, W. Suchting, "Feyerabcnd's Discourse Against Method", Ini/l/iry 20, 1977. J. J. Davil!s, On thr Scienti{lc Melh"t!. Longmann. London 196X. R. Dixon, Wir,,! is Science For, Collilb. London 1973.

s

Page 106: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

214 Bibliografia

S. Drakc, Galilco Srudies, University of Michigan Press, Ann Arbor, 1970. V. B. Droseher, The Magic ol the Senses. New York, Harper and Row, 1971. P. Duhcm, 71le Aim and the Structl/re of Physical T/wory. Alheneum, New York 1962. P. K. Fcyerabend, Jak hl"(' dobrym empirysIą:', PWN, Warszawa 1979, przekład

i wSI,<p K. Zamiara. P. K. Feyerabend, "Problems ol' Empiricism", BerOlul 1111' E((~c ol" Cerlailllr, R. Co­

lodny (cd.), Prentiee-Hall, Englewoods ClitTs, 1965. ~ "Philosophy ol' Science. A Subjecl wilh a Greal Past", HisloriCld and Phi/o­sophical Perspectil'es ol Science, vol. 5, R. Stuewcr (cd.), University ol' Minnesota Press, Minneapolis 1970. -- AgainsI Method. Ol/tli/l(' of an Allarchistic Theory ol" Kllol\'ledgc, New Left Books, London 1975.

"How to Defend Society AgainsI Scicncc", Radi{"(d Philosophr, I l. 1975. ~ "Krytyka naukowego rozumu", Sludia Fi/o::ojic:ne 19S2j9~ I O. ~ "Changing Patterns ol' Reconslruclion", Brilish JOl/mal.!ilr Ihe Philosophy {!( Science, 28, 1977. ~ Scicnce in a hel' S'ociely, New I.en Books, London 1978.

Galileusz, Dialogi o dll'llch 1l00r\"ch /wl/kach (wyd. ang. T!m Nnr Sciellct.l". University of Wisconsin Press, Madison 1974).

J. W. Goethe, Tlwory ol Colours, M. I. T. Press, Cambridge, Massachussets 1970. E. Gombrich, Arl and lIIusion, Pantheon, New York 1960. R. L. Gregory, Ere and Brain, Weidenfcld and Nicholson, London 1972. N. R. lIanson, Pattems 0/ Dismrery, Cambridge University Press, Cambridge 1958. C. G. IlempeL Phi/osphr III Na/ural Science. Prenticc-HalL Englcwoods Clifl's, N. J., 1966. B. Hessen, "The Social and Eeonomic Roots ol' Newton's ,'Principia»", Science at Ihe

Cro.\'sro(/(l~, N. I. Bukharin (cd.) Cass, London 197 I. D. I-Iume, Traktat () /la turze ludzkie;, PWN, Warszawa 1963. C. I-Iowson, (ed.) Method and Appraisal in Ihe Physical Sci('/l("e.\·, Cambridge Univer­

sity Press, Cambridge 1976. F. Jacob, The Logic ol Uli'. A Hi.l/or)" ol Haedity, Vinlagc Books, New York 1976.

N. Koertgc, "Inter-Theorctic Criticism and the Growth ol' Science", Boston S'llIdies in the Phi/o.\"ophy ol Science, vol. 8, R. C. Buck, R. S. Cohen (eds.), Reidcl Publishing Co .. Dordrecht 1973.

- .,Theory Change in Science", COl/cep/ual ClllIllge, G. Pearce, P. Maynard, ReideI Publishing Co., Dordrccht. 1973.

C. R. Kordig, Thc Juslillcation o/ SCicl1liji"c Changl', Reidcl Publishing Co., Dord-recht, 1971.

A. Koyrć. Melaphysics and Measurcl/lcllI, Chapman and Hall, London 1968. J. Krigc, Science, Rel'olution and Di.\"(,olllillllit\", Harvcster, Brighton, Sussex 1980. T. S. Kuhn. Pr::ewrÓI kopernikariski. ASlro//o,;,ia planelama 1\' d::ie;ach mdli, \Var-

szawa 1466, przekład S. Amsterdamsk I -- "COJllmcnt (on the Rclation betwcen Science and Art)". Compara/iI'e Sludies in Sociely {Ind HislOrl', II, 1969.

4

l

Bibliografia 215

~ Struktura rewolucji naukowych, PWN, Warszawa 1968, przekład H. Ostromęcka. ~ Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, PIW, War­szawa 1985, przekład S. Amsterdamski.

I. Lakatos, "Proofs and Rcfutations", British Journal for the Philosophy of Scien­ce, 14, 1963~1964.

- "Changes in the Problem of Induetive Logic", The Problem oj lnductil'e Logic, I. Lakatos (cd.), North-Holland Publishing Co., Amsterdam 1968. - "Hislory of Science and Its Rational Reconstructions", Boston Studies in the Philosophy III Science, vol. 8, R. C. Buck, R. S. Cohen, ReideI Publishing Co.,

Dordrecht 197 I. "Replies to Critics", Boston Stlldies in tlle Philosophy oj Science, vol. 8.,

R. C. Buck, R. S. Cohen, ReideI Publishing Co., Dordrecht 1971. ~ "Falsification and the Methodology of Scientific Research Program mes" , Criticism and the Growth oj Knowledge, ~ .,Popper on Demareation and Induction", The Philosophy of Karl Popper, La

Salle, III., 1974. ~ "Science and Pseudoscience", Worrall, Currie (eds.) 1978, vol I. ~ "Newton's EITect on Scientific Standards", Worrall, Currie. (eds.), 1978, vol. 1. ~ , A. Musgrave, (eds.), Criticism and Ihe GrOlfth of Knol\'ledge, Cambridge

University Press, Cambridge 1974. ~ , E. Zahar, .,Why Did Copernicus's Programme Supersede Ptolemy'sT', The Copernicus Achievement, R. Westman (ed.), California University Press, Berkeley,

Cal., 1975. D. Lecourt, Marxism and Epislemology, New LeI' t Books, London 1975. B. Magee, "Karl Popper, The World's Grealest PhilosopherT', ClIrrent AjJairs

Bulletin 50, no. 8, 1974. Karol Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, Warszawa 1953. J. C. Maxwell, "The Kinetic Theory of Gases", Na/ure, 16, IS77. ~ ,Jllustration of the Dynamical Theory of Gases", The ScientUic Papers (Jl James Clerk Maxwell, W. D. Nivcn (cd.), Dover, New York 1965.

~ "Atom", The Scientific Papers of James Clerk Maxwell, Dover, New York 1965.

P. Medawar, lnduction and lntuition in Scientific Thought, Melhuen, London 1969,

J. S. Mili, Svslem Logiki, PWN, Warszawa 1962. C. W. K. M~ndle, Perception. Facts and Theories, Oxford University Press, Oxford 1971. A. E. Musgrave, "Logical versus Historical Theorics of Confirmation" British JOl/mai

fi)r lhe Philosophy of Science, 25, 1974. ~ "The Objectivism of Poppcr's Epistemology", The Philosophy of Karl popper,

La SaIJe 1974. ~ "Method or MadnessT', Cohen, Feyerabend, Wartofsky (1976).

M. Polanyi, Kl1oll'ing and Being, Routlcdge and Kegan Paul, London 1969. ~ Persońal Know1edge, Hutehinson, London 1973.

K. R. Popper, LOKika odkrycia nauk mt"('go , PWN, Warszawa 1977, przekład Urszula

Niklas.

s

Page 107: Chalmers Alan - Czym jest to, co zwiemy nauką

216 Hibliogralia

COI/j1'clurn al/d Retilloliolls, Routlcdgc and Kegan Paul. London 1<)69. H 'ied::i/ "hiek/ l'lI1/l1. l:'1t'o!un'jl/a I('(/ri" Cpi.l'IClI1o!or;ic::l/a, PW N. Warszawa I ')<) I.

pl7d:tad Adam Chmidc\~ski,

"Normai Science and Its Dangcrs", l.akatos. I'v1usgra"e (cds.) IY74.

Sl'ol('('::('/isll1'o oll\'ilI'I<' i jego It'/'ligu l1'ie, PWN. \Varszawa 19Y2. red .. A. Chmie­lewski.

Ił. R, Post, ,.Corrcspondence, lmariance and Hcuristics", SlIIliies /11 /lil'lory 1111"

Phi!o.\'()l'hl' ol Sciel/ce, 2. I <n I. W. V. O. Quinc. "Dwa dogmaty cmpir)'7mu", Z l'ul/k/u l\'i"::('I1;a logik;. PWN.

Warszawa I96Y.

G, Radnitzky. Ci, Anderson. (cds). F/'IIgr/'s,1 al/d Raliol/olil)' il/ Sc;e/1('c. Reidcl Puhli­

shing Co .. Oordrccht 1975.

J. R. Ra\el!:, S'c;el/lific KI/olt/l'l/~e tlI/d 11.1 .)·o,.;a! Problem.\'. OxJ'ord Univcrsity Press, Oxford 1971.

V. Rondli. "Thc Influcnce ol' the Early Dc\c!opmcnt PI' Optics on Science and Philoso-

phy". Gali!I'(I. ;\Ial/ ot SC;CI/ce, E. r-... k:\1ulJin, led.', Basic Rooks, Nc\\ York 1967. L Rosel1. '[lir,,/' Co!,crniclIl/ 1i·('0Ii.l'e,I, l),l\'cr, New York 1<)5<).

B. RussclL ProhlelIl.\' ot Phi!mo!,/n', Oxford UniversJtv Press, Oxford 1')12.

D. Russell. "Secpticism in Rcecnt Epislenw!ogy", J!cllwt!o/ugl' Ol/d Sc;mcc, 14, I<)K I. W. C. Salrnon, TlIC FOlI/u/alioll.l u/ Seimli/ic IlIkrl'lI('('. pittshurgh l.:niversity Press.

Pittshurgh 1975.

\. Schemcr. Seicl/cc al/d ,'il/hjcclil'iIL Huhhs-Merri!L 1\ew Yl>rk 1%7.

p, A. Sdlilpp. (ed.), TlIe l'hilo,lopl}l' o! Rudol! Carnap. La Sallc. III.. Open Court 1%3.

1'. A. Schilpp. Thc Phi/o'\uphr ot Karl I'oppcr. Open Court, La Salle. 1Ilil1llis 1974. L. Sklair, ()rgani,\cd Kl/o\\I('(f~('. Paladin. S1. Alhans 1<)7).

J . ./. C. Smart, Bt'll1'!'cl/ ,)eiel/e(' al/d Fhitu,IO!,hl', Random llouse. New York IYÓ8.

D, C. Sto\'c. Prohahi/ily I/lId IJIIIIU' 's /I/ducli\'(' S\ eplici.lm, Oxf()rd (jnivcrsity Prcss. Oxl'ord 1973.

A. Tarski. "The Scmantic CllIle'eplion ol' Truth anI' the Flluudations ol' Scmanlics", Philosphl' IInd Phc/I(lII/cllO!ogieu! Ri''\"carch. 4, 1944.

- .. The Conccpt ol' Truth in Forl11aliscd Languagcs", J.ugic. SC/IlOl1lil.l, olld

\JUICllwthclllillics, Oxford UniVCl"iity Press, London 19:;6. -- .. Prawda i dowód", SII/diu Fi!o:o/ic:n('. 19K4: 2.

J. Worrall. "Thomas Young and the "Refutation» ol' Ncwtpl1ian Optics: A Case­-sludy in thc Inleraction ol' Phill)Sophy nr Science and Ilistory of Science", C. Ilo\\'son, (ed,) 1976. - -. G. Currie. (cds.), IlIIre 1."krlIO,I, Phi!o,lophico/ PcI!,<,rs, l'o!ulI/i' I, Tllc Mel­

ho"o!"gr ot' Seicl/li/i'e ResCr/r,i! I'rogrlilllll/e.l. Cambridge lini\ersily Press, Cam­bridge IY7S,

. G. ('urrie. /11/1',' Li/kalo.I·, Phi/olophicu! Pl/pNS, VillliIl/C :" Jlolhell/alics. Seie//­

CI' a//d !:'t,i.l'lclI/o!ogr, Cambridge (Jniversity Press. Carnbndgc I97X. Zahar. .. Wh)' Did Einstcin's Progr:tl11llle SlIpc'rsedc Lorent/s". lirilish JOl/ma! /;1/'

tI/(' Phil",\ophr ot' Sciel/, e, 24, 1'17 \

/iman, Pl/Nic K/lu"'!cII,,,·. Cambridge' (lni\'er,itv Press. ('~\Jllbridgc IYÓX.

rl