cejsh.icm.edu.plcejsh.icm.edu.pl/.../c/Piotr_Koprowski.doc · Web viewcejsh.icm.edu.pl

179
VIII/2

Transcript of cejsh.icm.edu.plcejsh.icm.edu.pl/.../c/Piotr_Koprowski.doc · Web viewcejsh.icm.edu.pl

VIII/2

szkoła relig

bernardinumPELPLIN 2013

Rada NaukowaEdward Breza, Andrzej Dyszak, Ewa Rogowska-Cybulska Dietrich Scholze-Śołta, ks.

bp Wiesław Śmigiel

Redaktor NaczelnyAneta Lewińska

Komitet RedakcyjnyJustyna Pomierska, Aneta Lica

Redaktor zeszytu Aneta Lica

Projekt okładkiRyszard Rogaczewski

Adres RedakcjiKatedra Polonistyki Stosowanej, Instytut Filologii Polskiej ul. Wita Stwosza 55, 80-952

Gdańsk www.polonistyka.fil.ug.edu.pl,[email protected]

Sekretarz RedakcjiIrena Chawrilska

© Copyright by Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin 2013

Wydawca Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o.,83-130 Pelplin, ul. Biskupa Dominika 11, tel. 58 536 17 57, fax 58 536 17 26

[email protected], www.bernardinum.com.pl

Wydawca wersji elektronicznejWydział Filologiczny Uniwersytetu Gdańskiego, ul. Wita Stwosza 55, 80-952 Gdańsk,

http://cwf.ug.edu.pl/ojs/index.php/JSR/about

Wersją pierwotną czasopisma jest wersja papierowa.

Druk cyfrowy Drukarnia Wydawnictwa „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin

ISSN 977-2080-3403-07-12

SPIS TREŚCI

W KRĘGU JĘZYKA

Ewa Rogowska-cybulska, O „świętych słowach” zakrzepłychw nazwach polskich miejscowości. Uwag o motywach

religijnych w etymologiach ludowych ciąg dalszy...................................7Edward Breza, Syn Boży w Hymnach kościelnych........................................................20Beata Milewska, W służbie dialogu z odbiorcą:

parafrazowanie i jego wykładniki..........................................................46Łukasz Bieszke, Piekielnie sympatyczni, aniołki jak diabli, czyli

0 motywach religijnych na flagach kibiców piłkarskich........................60Joanna Ginter, O pisowni wyrażenia S/święty M/mikołaj

1 innych problemach ortograficznych w pracy redaktora podręczników do nauki języka polskiegow szkole podstawowej...........................................................................67

Zuzanna Kalicka-Karpowicz, Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym (na podstawie materiału z internetowych poradni językowych)......................................................81

W KRĘGU LITERATURY

Edward Jakiel, Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikachrzymskokatolickich XIX wieku. II. Charakterystyka.............................94

Magdalena Budnik, Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w. Na przykładzie twórczości Hanny Januszewskiej. .110

W KRĘGU DYDAKTYKI

Dariusz Dębecki, Wartości w języku młodych ludzi związanych z RuchemŚwiatło-Życie w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej........................124

Monika Kaczor, Wybrane pojęcia z etyki społecznej służącebudowaniu wspólnoty .......................................................................132

Renata Suchenek, Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi„w dialogu” przedstawicieli Kościoła................................................145

REGIONALIA

Piotr Koprowski, „Dziecko nie [...] młodych rodziców”.Świat postaw i wartości Janusza Stanisława Pasierbaw okresie do 1947 roku......................................................................157

Anna Łucarz, Świadomość językowa i poczucietożsamości regionalnej wśród uczniówwybranych szkół ze Świecia n. Wisłą................................................174

Ewa Rogowska-Cybulska Uniwersytet Gdański

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości. Uwag o motywach religijnych w etymologiach

ludowych ciąg dalszy

Nazwy miast, wsi i osad stanowią kategorię nazw własnych szczególnie często poddawaną etymologii ludowej (zwanej też synchroniczną, asocjacyjną, naiwną, potoczną i nienaukową, a także pseudoetymologią i reinterpretacją etymologiczną)1, obejmującej „błędne, sprzeczne z dokumentacją językoznawczą wyjaśnienie pochodzenia określonego wyrazu [...]”2, a motywy religijne należą do ulubionych przez twórców takich etymologii detali umieszczanych w opisach genezy nazw i noszących je miejscowości. Nic zatem dziwnego, że sposoby wprowadzania motywów religijnych do podań etymologicznych, będących nośnikami etymologii ludowych toponimów, są szczególnie liczne i zróżnicowane.

W artykule pt. O motywach religijnych w etymologiach ludowych polskich nazw miejscowości3 omówiłam ich rodzaje ze względu na znaczenie - religijne lub nie - wtórnej podstawy nominacyjnej, wyróżniając dwie podstawowe podgrupy toponimów o pseudoetymologicznej motywacji religijnej:

1. toponimy, których wtórny wyraz podstawowy (lub jeden z wyrazów podstawowych) jest wyrazem pospolitym związanym z wiarą lub religią albo nazwą własną występującą w piśmiennictwie religijnym,

2. toponimy, których wtórny wyraz podstawowy należy do innego pola se-mantycznego, ale jego wybór na wyraz podstawowy danej nazwy miej-scowej został uzasadniony okolicznościami o charakterze religijnym.

1 Por. E. Michow, Legenda Kielc zamknięta w nazwie. Studium etymologiczne i kulturowe, Kielce 2008, s. 13; W. Cienkowski, Teoria etymologii ludowej, Warszawa 1972, s. 61.

2 tk [T. Kostkiewiczowa], Etymologia ludowa, [w:] Słownik terminów literackich, pod red. J. Sławińskiego, wyd. 2. poszerz. i popr., Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk- Łódź 1988, s. 132.

3 E. Rogowska-Cybulska, O motywach religijnych w etymologiach ludowych polskich nazw miejscowości, Język - szkoła - religia, Pelplin 2012, R. VII/2, s. 77-88.

8 Ewa Rogowska-Cybulska

W niniejszym tekście chciałabym przyjrzeć się bliżej różnym rodzajom motywacji religijnej toponimów, w wypadku których podania etymologiczne, towarzyszące ich etymologiom ludowym, wiążą z podstawowym zdarzeniem będącym ich treścią „dość przypadkowe powiedzenia, które padły w danym miejscu (miejscowości), a które w strukturze całej sekwencji fabularnej zajmują pozycję dominującą”4. Interesuje mnie zatem podgrupa etymologii ludowych nazw miejscowych, które wyprowadzają etymologizowane nazwy od słów wypowiedzianych w danym miejscu, przy czym słowom tym można przypisać - w mniejszym lub większym stopniu - status wypowiedzi religijnych.

Jakie zatem wypowiedzi o (szeroko rozumianym) charakterze religijnym zakrzepły - w świetle etymologii ludowych - w nazwy własne miast, wsi i osad?

Należy przede wszystkim zauważyć, że zupełnie wyjątkowo pojawiają się wśród nich wypowiedzi autentyczne, poświadczone autorytetem i powagą piśmiennictwa religijnego. W wyekscerpowanym z różnych źródeł materiale onomastycznym zna-lazłam właściwie tylko jedno takie zdanie, jest to jednak zdanie wypowiedziane w świetle Ewangelii przez samego Jezusa Chrystusa, czyli jedno z Jego logiów5. Takie prestiżowe pochodzenie przypisuje jedna z etymologii ludowych nazwie Puck6. Objaśnienie to zostało przywołane przez Floriana Ceynowę w „Rozmowie Polaka z Kaszubą” wśród innych pseudoetymologii nazw kaszubskich miejscowości stano-wiących żartobliwe argumenty za identyfikacją Kaszub z Ziemią Świętą. Podczas gdy większość z tych pseudoetymologii wywodzi nazwy kaszubskich miast i wsi od różnych toponimów palestyńskich (np. Bytów od hebrajskiego Betlejem, Swarzewo od choronimu Samaria, Gnieżdżewo od hydronimu Genezaret, a Wejherowo - poprzez postać Wejheropolis - od nazwy Jerozolima)1, to etymologia ludowa Pucka wskazuje jako rzekomą podstawę tej nazwy słowa Chrystusa skierowane do świętego Piotra:

4 M. Brzozowska, Etymologia ludowa w „podaniach etymologicznych” a konotacja nazw własnych, [w:] tejże, Etymologia a konotacja słowa. Studia semantyczne, Lublin 2009, s. 136.

5 Por. „Logia Jezusa (grec.: logion - 1. mn.: logia; hebr. 'odpowiedź wyroczni, słowo, sentencja') - autentyczne słowa Jezusa, występujące głównie w Ewangeliach, a które w okresie po zmartwychwstaniu mogły ulec pewnej stylizacji. Zostały one włączone przez Ewangelistów w ich księgi zgodnie z powziętym przez nich planem i myślą teologiczną. Przypuszcza się, że czerpali je głównie z jednego, nie zachowanego źródła, tzw. Q” - http:// adoratio.pl/slownik/64-l/1148-logia-jezusa [dostęp 20.05.2012].

6 Według etymologii naukowej Puck jest nazwą topograficzną derywowaną (z dezintegracją tematu) sufiksem -sk od nazwy rzeki Putnica, która z kolei pochodzi od archaicznego wyrazuputa ‘narząd płciowy żeński’. J. Treder, Puck, [w:] Nazwy miast Pomorza Gdańskiego, praca zbior. pod red. H. Górnowicza i Z. Brockiego, wyd. 2. popr. i poszerz. pod red. E. Brezy i J. Tredera, Gdańsk 1999, s. 172.

7 F.S. Ceynowa, Rozmowa Pólocha z Kaszebą, [w:] tegoż, Rozmowa Pólocha z Kaszebą. Rozmowa Kaszebe z Pólacha, oprac., wstęp i przypisy J. Treder, Gdańsk 2007, s. 133-135.

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości.. 9

Cze Pioter łowił rebe na morzu, tej przeszedł Christus e rzekł do niego: „Piotrze, puc za mną”, e to do trzecy rize pówtórzół; a stąd to miasto dostało miono Puck, chternegó przedtim ni miało8.

Wywód ten zawiera parafrazę jednego z końcowych fragmentów Ewangelii Świętego Jana, w którym zmartwychwstały Chrystus dwukrotnie wzywa Świętego Piotra słowami „Pójdź za Mną!”9; wcześniej zwrotem „Pójdźcie za Mną” Chrystus powołał Szymona Piotra i jego brata Andrzeja na apostołów (Mt 4,19; Mk 1,17), dlatego u Ceynowy mowa o trzykrotnym powtórzeniu tego wezwania. Słowa puc za mną stanowią skaszubioną wersję polskiego przekładu ewangelij- nego logionu. Eugeniusz Gołąbek w kaszubskim tłumaczeniu Pisma Świętego zaproponował w tym miejscu wersję „Poj za Mną”10 (a w scenie powołania apostołów „Pojta za Mną”11).

8 Tamże, s. 133.9 Oto fragment, w którym słowa te padają pierwszy raz, według Biblii Tysiąclecia: Gdy Jezus

ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. Iznowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! (J, 19,15-19).

10 Oto ten sam fragment według tłumaczenia Gołąbka: A cziej zjedle moltech, Jezes rzekł do Szemóna Piotra: „Szemónie, senie Jana, miłujesz te Mie wicy jak oni?” Odpowiedzoł Mu: „Jo, Panie, We wiece, że jo Was miłuję”. Rzekł do niego: „Paseże moje barónczi!” I zos dredżi roz rzekł do niego: „Szemónie, senie Jana, miłujesz te Mie?” Odrzekł Mu: „Jo, Panie, We wiece, że jo Was miłuję”. Rzekł do niego: „Paseże moje owce!” Rzekł mu trzecy roz: „Szemónie, senie Jana, miłujesz te Mie?” I rzekł do Niego: „Panie, We wszetko wiece, We wiece, że jo Was miłuję”. Jezes rzekł do niego: „Paseże moje owce! Po prowdze, po prowdze powiodaję tobie: Cziej te beł młodszi, sóm te jes chodzył, gdze te chcoł. Ale cziej sę zestarzejesz, wecygbiesz swoje ręce, a [chto] jinszi cę obwiąże pasę epoprowadzy, dokądka [te] nie chcesz”. To rzekł, żebe zaznaczec, jaką smiercą uwielbi Boga. A cziej no mioł rzekłe, powiedzoł do niego: „Poj sa za Mną!” (Swięte Pismiona Nowego Testameńtu. Na podstawie Biblii Tysiąclecia (Wyd. III popr., 1982) skaszebił E. Gołąbk, Gduńsk - Pelplin 1993, s. 212).

11 Por. np. Mk 1,16-18: Jidące wedle Galilijescziego Jezora, uzdrzoł Szemóna i Szemónowego bracyna, Andrzeja, jak zakłodele jadra w jezorze; bo bele rebokama. Jezes rzekł do nich: „Pojta za mną, a sprawię, że sę stónieta rebokama ledzy”. A dorazu ostawile jadra i szle za Nim (tamże, s. 79).

10 Ewa Rogowska-Cybulska

Etymologia ludowa nazwy Puck w warstwie formalnej opiera się na przypadkowym podobieństwie tej nazwy do pierwszego komponentu wypowiedzenia Puc za Mną, w warstwie semantycznej zaś nawiązuje do patrocinium puckiej fary (pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła).

Pozostałe etymologie ludowe, w świetle których etymologizowane nazwy miejscowe rzekomo utrwalają różne wypowiedziane w danym miejscu słowa i wyrażenia o charakterze religijnym, kreują na potrzeby podań etymologicznych będących nośnikami tych etymologii zarówno sytuację, w jakiej padły te wypowiedzi, jak i same takie wypowiedzi. Wśród stosunkowo licznych pseudoetymo- logii traktujących jako podstawy nominacyjne polskich toponimów takie wykreowane wypowiedzi o charakterze religijnym można wydzielić trzy zasadnicze podgrupy różniące się motywacją wprowadzenia do podania etymologicznego tematyki religijnej. W pierwszej z tych podgrup tematykę tę narzuca lub przynajmniej ją sugeruje zreinterpretowana treść wypowiedzenia, w drugiej podgrupie efektem reinterpretacji etymologicznej jest kreacja sytuacji komunikacyjnej sugerującej proweniencję religijną (ze względu na nazwę adresata wypowiedzi), w podgrupie trzeciej o religijnym charakterze podania etymologicznego decyduje nie wtórna podstawa nominacyjna lub któryś z jej komponentów, lecz różne inne czynniki.

Przykładem pseudoetymologii reprezentującej pierwszą podgrupę etymologii ludowych wywodzących etymologizowane toponimy od wypowiedzi, którym można przypisać charakter religijny, jest pseudoetymologia nazwy Siewierz. Według podania nazwa ta ma pochodzić od słów „Siej i wierz”, wypowiedzianych w tym miejscu przed tysiącem lat przez Świętego Wojciecha, gdy ofiarował on żonie jednego z pierwszych tutejszych osadników - zapewne jeszcze pogan - w podziękowaniu za udzielony nocleg i wyjątkową gościnność garść zboża, a ziarno to stało się zaczątkiem przyszłego bogactwa całej okolicy, por.:

A jeżeli chodzi o Siewierz, to jest taka legenda, ale to tylko legenda, bo nie jest prawdą, żeby święty Wojciech chyba tutaj maszerował przez Siewierz, gdzieś tam na Lednice czy do Gniezna, prawdopodobnie przez Kraków, inną drogom szedł. No ale jest taka wspaniała legenda, że właśnie tędy miał ponoć przechodzić, kiedy z Czech, w Czechach go wypędzono szedł tutaj przez te tereny i martwił sie biedny starowina, bo już noc miała zapaść, już słonko sie kryło za drzewa, była ogromna puszcza w dorzeczu tych rzek i martwił się:- Gdzie ja przenocuję.Żadnej osady nigdzie nie widział. A tu już sie ciemno robiło w borze, gdy raptem spojrzał w stronę północo-zachodnią, ujrzał dym nad drzewami unoszący się.

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości...

- O, jak tam jest dym - pomyślał starowina - to i na pewno tu ludzie mieszkają.No i przyspieszył trochę kroku, dotarł na niewielkie wzniesienie, dzisiaj to wzniesienie sie nazywa świętym Janem, i tam właśnie ujrzał parę takich kurnych chat, w których już osadnicy pierwsi tutaj mieszkali. Wszedł do pierwszej, zastukał, no drzwi stały wtedy otworem, ale on, żeby dać znać, że wchodzi, prawda, zastukał w te drzwi, przyjęto go bardzo życzliwie, posadzono za stołem, nakarmiono czym chata bogata. A wtedy ryb tu było mnóstwo, raków, bo wody były bardzo czyste, a więc i dostał raki gotowane i zupę rybną. Biskup Wojciech sobie podjadł i poszedł spać. Na ławie go położono, na skórach niedźwiedzich. A kiedy rano się obudził, miał już pożegnać gospodarzy, wtedy gospodyni nie puściła go tylko posadziła znowu na ławie i przed nim miskę znowu z rybą a także podpłomyki, bo już właśnie tutaj gdzieś tam jakieś podpłomyki robiono.I kiedy Wojciech sobie podjadł, podziękował za gościnę, pochwalił Boga i miał już odchodzić, ale skinął na kobiecinę, żeby ta nadstawiła padołku (padołek to jest fartuch, dawno, w takim kształcie, prawda, takiej, no, takiej niby sakwy), nadstawiła ten fartuch, a on jej sypnął garść zboża i powiedział:- Siej i wierz.I siano odtąd właśnie to zboże w tych okolicach. Rodziło się bardzo, powstawały młyny, okolica stawała się coraz bogatsza a święty Wojciech pomaszerował sobie dalej w stronę Poznania, no wiemy, że później zginął śmiercią męczeńską. Ale od tego słowa: „Siej i wierz” prawdopodobnie, tak mówi legenda, powstałą nazwa Siewierz. Siewierz, ale później że to było niewygodnie mówić - Siejwierz - uproszczono na Siewierz. I taka jest legenda, ale w zasadzie to nie od tego pochodzi nazwa, ale od strony, że to na północny zachód, prawda, od słowiańskiego słowa siewier.Ja to zasłyszałam od, od mojego dziadka, który był kościelnym a jemu opowiadał, przekazywał tę legendę ksiądz proboszcz siewierski, no, już nie pamiętam, jak on się nazywał, a więc od swojego księdza proboszcza zasłyszał mój dziadek i on nam opowiadał12.

Wtórna podstawa nominacyjna, wykreowana na podstawie podobieństwa fonetycznego do nazwy miejscowej, swą postacią: siej i wierz sugeruje dość jednoznacznie zarówno określoną interpretację treściową, jak i formalną. Czasownik wierz, tożsamy brzmieniowo z drugą sylabą etymologizowanego topo- nimu, ma m.in. znaczenie religijne, natomiast forma drugiej osoby liczby pojedynczej trybu rozkazującego obu czasowników każe widzieć w tych słowach komunikat, czyli element aktu mowy. Rolą podania etymologicznego jest uzupełnienie opisu sytuacji komunikacyjnej, w której padło zdanie „Siej i wierz”,

12A. Przybyła-Dumin, Podanie i legenda. Ludowy obraz świata i człowieka, Sosnowiec 2005, s. 91-92. Opowiadała Stanisława Madej.

12 Ewa Rogowska-Cybulska

o nienazwane w samym komunikacie osoby nadawcy i odbiorcy, a także o okoliczności towarzyszące lokucji (zwłaszcza czas i miejsce). Czasownik wierz i jego forma rozkazująca odsyłają asocjacyjnie do czasów przyjmowania chrześcijaństwa. Słowa o znaczeniu religijnym fabularyzowana opowieść wkłada zatem w usta znanego średniowiecznego świętego, czyli Świętego Wojciecha, a ich odbiorcą czyni jedną - co narzuca forma liczby pojedynczej obu czasowników- z pierwszych mieszkanek Siewierza, by zakorzenić opowiadaną historię w lokalnej przestrzeni i obudować solidnymi argumentami mit początku.

Podobną motywację strukturalną i treściową ma jedna z etymologii ludowych toponimu Wizna, wyprowadzająca go od wyrazu wyznaj i przypisująca tę wypowiedź Świętemu Brunonowi z Kwerfurtu, który według jednej z hipotez historyków średniowiecza miał właśnie z tej miejscowości wyruszyć do krainy Prusów, gdzie zginął. O istnieniu takiej etymologii pisze w swojej monografii poświęconej dziejom Wizny i ziemi wiskiej Czesław Brodzicki:

Warto w tym miejscu wrócić jeszcze do dwóch zapisów dotyczących początków Wizny. [...] Drugi zapis wywodzi się z opisu wizyty dekanal- nej z 1693 r., gdzie nazwę miejscowości Wizna łączono naiwnie ze słowem „wyznaj”, a to z kolei z pobytem w tym miejscu św. Brunona, co jest skądinąd prawdopodobne13.

Religijna interpretacja znaczenia czasownika wyznaj konkuruje jednak wśród okolicznej ludności z odnoszeniem tego wyrazu do dawnych okoliczności wykonywania władzy sądowniczej, na które powołuje się jeden z uczniów II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Łomży, którzy we wrześniu 2011 r. wzięli udział w ankiecie na temat pochodzenia nazw ich rodzinnych miejscowości, por.:

Wizna - pochodzi od słowa „Wyznaj”, które mówiono do winowajcy przed wykonaniem wyroku śmierci (prawdopodobnie śmierć na szubienicy).

Drugi podtyp analizowanych etymologii ludowych reprezentują pseudoetymologie nazw miejscowych zakończonych sufiksem -ewo lub równobrzmiącym segmentem o innej genezie. Przypadkowa zbieżność fonetyczna tego segmentu z wołaczem imienia Ewa nasunęła wielu naiwnym etymologom pomysł, że to- ponimy zawierające ten segment utrwalają imię odbiorcy wypowiedzi, która cząstkę -ewo poprzedza. Realizacji tego pomysłu towarzyszy zazwyczaj hipoteza, że adresatką słów, które przekształciły się w taką nazwę miejscową, była

13 Cz. Brodzicki, Początki osadnictwa Wizny i ziemi wiskiej na tle wydarzeń historycznych w tym regionie Polski (do 1529 roku), Warszawa 1994, s. 41.

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości...

biblijna Ewa, a zatem ich nadawcą musiał być biblijny Adam. Tylko nieliczne etymologie ludowe odbiorczynią wypowiedzi zakończonej wołaczem Ewo czynią inne (anonimowe) kobiety o tym imieniu, jak jedna z wersji podania wywodzącego nazwę Warszawa od prośby głodnego rybaka, by żona warzyła mu strawę, por.:

Jedna z legend głosi, że w miejscu tym mieszkali ludzie, mający syna Warsa i córkę Sawę i od nich nazwali miejscowość. Inne podanie mówi, że nazwa Warszawa pochodzi od wołania „Warz, Ewo”. Tymi słowami pewien rybak nadwiślański wracając z połowu przypominał swej małżonce Ewie, żeby gotowała, czyli warzyła, strawę14.

Po całej Polsce rozsiane są miejscowości, których nazwy rzekomo upamiętniają trasę ziemskiej wędrówki Adama i Ewy po ich wygnaniu z raju. Ich treść odwołuje się do najróżniejszych szczegółowych czynności i zachowań pierwszych rodziców, sugerowanych przez fragment nazwy miejscowej poprzedzający cząstkę -ewo. Do takich nazw należy m.in. toponim Grajewo, którego genezę miejscowe podanie objaśnia następująco:

Kiedy Adam i Ewa wędrowali po świecie, zatrzymali się na odpoczynek.Wtedy Adam poprosił Ewę, by coś zagrała i powiedział: „graj Ewo”.W tym miejscu powstało Grajewo15.

Od słów rzekomo wypowiedzianych w danym miejscu przez Adama do żony mają też pochodzić nazwy kilku miejscowości w pobliżu Grajewa. Na przykład nazwa Białaszewo ma być językową pamiątką zauważenia przez Adama, że z żalu za swój grzech jego towarzyszka osiwiała, por.:

Ewa grała, ale nie mogła zapomnieć, że to ona byłą przyczyną wygnania z raju. Z tego zmartwienia posiwiała. Adam to zauważył i skomentował:Białaś, Ewo. I w tym miejscu powstało Białaszewo16.

Nazwy trzech kolejnych wsi - Komosewo, Sulewo i Łosewo - miały powstać w związku z tekstami wypowiedzianymi przez Adama podczas pierwszego posiłku wygnańców z raju, por.:

14 W. Cienkowski, Tajemnice imion własnych, Warszawa 1992, s. 142.15 T. Liniewicz, Raport z badań projektu edukacyjnego pn. „Każde miejsce opowiada swoją

historię - partnerstwo sektora samorządowego i pozarządowego na rzecz zrównoważonego rozwoju regionalnego”, 2005, Białystok, grajewo2.website.pl/pdf/ Badania2008.pdf.

16 Zasłyszane.

14 Ewa Rogowska-Cybulska

Zachciało się Adamowi jeść. Ewa pyta: - A co ci dam? Adam rozejrzał się po okolicy, spostrzegł rosnącą komosę i odpowiedział: - Komos, Ewo.I w tym miejscu powstało Komosewo.Adam zaczął grymasić, że zupa ugotowana z komosy jest niesłona, toteż nakazał Ewie: - Sól, Ewo. I w tym miejscu powstało Sulewo.Jedząc posoloną komosę, Adam znalazł w niej włos i zwrócił się do Ewy z wyrzutem: - Włos, Ewo. I w tym miejscu powstało Łosewo.

Z kolei nazwa Bożejewo została przez pseudoetymologów uznana za efekt reakcji Adama na widok Ewy po przebudzeniu się z poobiedniej drzemki, podczas której śnił on o swoim szczęściu w raju, zanim jeszcze Bóg stworzył Ewę, por.:

Kiedy Adam się obudził, jego wzrok padł na Ewę i mężczyzna natychmiast zrozumiał, że sen nie jest prawdą, toteż wykrzyknął: - Boże, Ewo! I w tym miejscu powstało Bożejewo.

W cykl opowieści o słowach Adama skierowanych do Ewy układają się również etymologie ludowe nazw Niepruszewo, Dopijewo i Konaszewo, zapisane przez internautę o nicku wonderwall, por.:

Adam i Ewa podróżowali po ziemi polskiej i zatrzymali się w jakiejś gospodzie. Mieli piętrowe łóżko, Ewa spała na górze, a Adam na dole (to wynika samo z siebie ;p). Ewa się strasznie wierciła i siano sypało się na twarz Adamowi i Adam powiedział - „Nie prusz, Ewo !!!”. I tak powstało Niepruszewo ;pAdam i Ewa szli długo i nie mieli wody. Adam znalazł jakiś strumyk, napełnił miseczkę, wypił 1/2 i podał Ewie, mówiąc: „Dopij, Ewo”. I tak powstała miejscowość Dopijewo.Ewa umierała. Adam krzyknął: „Konasz, Ewo!!!”. I tak powstało, jak się pewnie domyślacie, Konaszewo ;p17.

Słowa Adama skierowane do Ewy są także osią konstrukcyjną etymologii ludowej nazwy Karasiewo (miejscowość ta leży w gminie Bakałarzewo), por.:

Legenda głosi, że nazwa wsi powstała tak:Pewnego dnia Adam i Ewa przechadzali się po pięknej miejscowości.Adam się nieco oddalił i wędrował patrząc na jezioro. Gdy wszedł na kładkę zobaczył wielką rybę wyskakującą z wody i krzyknął:- Karaś Ewo! :)I tak powstało Karasiewo18.

17 http://podciety.wordpress.com/ciekawostki/ [dostęp 15.05.2012]. Tekst został poprawiony pod względem graficznym i ortograficznym.

18 http://www.nasze.bakalarzewo.eu/Miejscow/karasiewo.htm

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości...

Od zdania Adama wypowiedzianego do Ewy etymologia ludowa wywodzi nawet nazwę Radziejów (miasto na Kujawach), chociaż toponim ten kończy się sufiksem -ów, nie -ewo, por.:

Radziejów może poszczycić się tym, że mieszkańcy jego pochodzenie swego grodu wyprowadzają z bardzo zamierzchłych czasów, bo aż od Adama i Ewy. Opowiadają Kujawiacy, że po upadku raju pierwsi rodzice tułając się po ziemi, przyszli na Kujawy. Ponieważ Ewa była główną sprawczynią upadku, przeto Adam zwracał się do niej często z wyrzutamii żądał umiejętności zaradzenia złemu. Gdy w pielgrzymce swojej zatrzymali się na wzgórzu, na którem dzisiaj Radziejów leży, Adam poprosił Ewę o radę, co dalej ma czynić. Radź Ewo! - stąd Radziejewo, czyli Radziejów19.

Trzecią podgrupę etymologii ludowych wskazujących jako podstawy nominacyjne toponimów wykreowane na potrzebę podań etymologicznych krótkie wypowiedzi o charakterze religijnym tworzą pseudoetymologie, których religij - ny charakter nie jest uwarunkowany znaczeniem wyrazów składających się na taką wypowiedź. Wątki religijne pojawiają się zatem w treści podań etymologicznych dotyczących powstania tych nazw bez związku z treścią wypowiedzi „odtworzonej” na podstawie brzmienia nazwy, przy czym można wyróżnić dwie odmiany takich podań.

W wypadku pewnej podgrupy tego typu pseudoetymologii uzasadnieniem dla pojawienia się w nich wątków religijnych jest przynależność podań etymologicznych będących ich nośnikami do cyklu podaniowego, którego podstawowe ogniwo objaśnia etymologizowany toponim na podstawie znaczenia wyrazów wskazanych jako rzekoma podstawa nominacyjna. Na przykład nazwie Złotopo- lice etymologia ludowa przypisuje wykładnię semantyczną ‘miejsce, w którym Ewa poprosiła Adama: Posiedźmy trochę, tylko złoto polic(z)ę\ zaś nazwie Niepiekła - wykładnię semantyczną ‘miejsce, w którym jakaś kobieta odmówiła Adamowi i Ewie chleba, tłumacząc: Jeszczem nie piekła", ponieważ w ciągu podaniowym, do którego należą, poprzedza je pseudoetymologia nazwy Krocze- wo o wykładni semantycznej: ‘miejsce, w którym Adam poganiał zmęczoną Ewę słowami Krocz, Ewo’, por.:

Najstarsi mieszkańcy tych okolic pamiętają miejscową legendę przekazywaną przez ich pradziadów. Według przekazu wędrowali tędy zaraz po wygnaniu z raju Ewa i Adam. Podczas wędrówki Ewa często się potykała i narzekała. Adam poganiał kobietę mówiąc „krocz Ewo” i stąd wzięła się nazwa miejscowości Kroczewo.

19 http://www.umradziejow.pl/?a=40

16 Ewa Rogowska-Cybulska

Znużeni drogą legendarni wędrowcy zatrzymali się na skraju lasu, gdzie Ewa miała powiedzieć „posiedźmy trochę, tylko złoto policzę” i tak powstały Złotopolice. Jak podaje miejscowa legenda Ewa i Adam mieli zatrzymać się również w małej wiosce, która nazwę swą Niepiekła zawdzięcza stwierdzeniu jednej z ówczesnych mieszkanek, która odmówiła chleba wędrowcom tłumacząc - „jeszczem nie piekła”20.

Jednak większość naiwnych etymologii przywołujących jako podstawę nominacyjną nazw miejscowych takie wypowiedzi o charakterze religijnym, których religijny charakter nie wynika ze znaczenia słów w nich zawartych, wprowadza do opowieści etymologicznych wątek religijny w celu obronienia sensowności lub uzasadnienia niezwykłości wypowiedzi „odtworzonej” na podstawie brzmienia toponimu.

Na przykład objaśnienie pseudoetymologii toponimu Domaniewice (odnoszącego się do wsi pod Łowiczem), któremu przypisano podstawę doma nie widzę, wymagało identyfikacji nadawcy tej wypowiedzi, wytłumaczenia jej treści oraz zarysowania okoliczności, w jakich powstała, a także odniesienia tych elementów do faktów dotyczących tej miejscowości. W domaniewickim podaniu etymologicznym zagadkowe słowa przypisano wysokiemu dostojnikowi kościelnemu, a dom ze zdania uznanego za podstawę słowotwórczą toponimu zidentyfikowano z plebanią, przeciwstawiając ją kościołowi, dzięki czemu nawiązano do lokalnych warunków topograficznych (kościół na wzgórzu) i odwołano się do popularnych lokalnie wątków historycznych (Łowicz jako własność kościelna), por.:

Według legendy nazwa wsi wzięła się od tego, że jeden z arcybiskupów gnieźnieńskich, jadący z Łowicza, zobaczył na wzgórzu kościół, nie widząc plebanii, usytuowanej za kościołem, miał powiedzieć: „Kościół widzę, ale doma nie widzę”. Od tych słów „Doma nie widzę” wzięła swój początek nazwa wsi Domaniewice21.

Inną przyczynę ma wprowadzenie wątku religijnego do pseudoetymologii nazwy Swiniogóra, noszonej przez przysiółek koło Szynwałdu Górnego. Formalna postać wyrażenia wskazanego jako podstawa nominacyjna tego toponimu, świnia góra, pozbawiona jest wykładników charakterystyki sytuacji komunikacyjnej, nie pociąga zatem za sobą konieczności uznania tego wyrażenia za wy

20 http://www.powiat-plonski.pl/ziemiaplonska/zaluski.html21 http://moya.toya.net.pl/site_galeria.php?s=&id=foto_100811_1152&gid =533&kat

=z_polski

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości...

powiedzenie. W jednej z etymologii ludowych tego toponimu taka interpretacja funkcjonalna grupy składniowej świniagóra się jednak pojawia22, por.:

Świniogóra jako pogardliwa nazwa wypowiedziana przez jednego z pro-boszczów Szynwałdu ze względu na niezbyt moralne prowadzenie się mieszkańców tego zakątka wsi23.

Wypowiedzeniowy charakter wtórnej podstawy nominacyjnej jest zapewne rezultatem potrzeby złożenia odpowiedzialności za tak skrajną ocenę etyczną mieszkańców miejscowości, której nazwa podlega etymologizowaniu, na autorytet w tej sprawie. Postać miejscowego księdza proboszcza występuje w tej funkcji w zgodzie ze stereotypem Kościoła jako strażnika moralności.

Również pseudoetymologiczne wywodzenie nazwy Dobranowice od wyrażenia dobre nowice ‘dobre nowizny’ nie wymusza nadania temu wyrażeniu statusu wypowiedzenia, podobnie jak treść tej grupy składniowej nie sugeruje obecności motywów religijnych w podaniu etymologicznym. O ich wystąpieniu zadecydowała chęć objaśnienia nietypowej formy rzeczownika nowica ‘nowina, ziemia nowo wzięta pod uprawę’ jego „starosłowiańskim, czyli czesko-saksoń- skim” pochodzeniem, przypisywanym też zakonnikom Ducha Świętego, którzy odegrali pewną rolę w historii wsi. To w ich usta zatem etymologowie ludowi włożyli wypowiedzenie dobre nowice, por.:

Według legendy nazwa tej miejscowości pochodzi od wyrazów „dobre- -nowice”. W I połowie XIII w. w latach dwudziestych biskup krakowski Iwo Odrowąż, nadał Kanonikom Ducha Św. tereny leżące na południowy wschód od Krakowa. [...] W Dobranowicach Duchacy polecali ludziom karczować lasy i budować domy, a na nowych terenach siać zboże. Według legendy zakonnicy patrząc na urodzajne łany zbóż mówili, że są to dobre nowice czyli dobre urodzajne nowizny. Dobranowiczanie Duchakom odrabiali pańszczyznę, a żyjąc pod ich opieką pomnażali swoje gospodarstwa na nowiźnie, a po starosłowiańsku (czesko-saksońsku) jak mówili zakonnicy na dobrej nowicy gospodarowali i wieś Dobranowice utwo- rzyli24.

22 Znana jest też wersja pseudoetymologii nienadająca temu wyrażeniu statusu wypowiedzenia: „[Nazwa pochodzi stąd, że] buło tam dużo panien z dzieckiem [tzn. miały nieślubne dzieci], pogardliwie od naszych przodków, panny z dzieckiem tam buły, ni ma tam cudów, po świńsku się zachowywały”.

23 www.tarnow.pl/content/download/.../magdalena_madeja_mgr.pdf24 http://www.dobranowice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id

=26&Itemid=27&showall=1

18 Ewa Rogowska-Cybulska

Podobne uzasadnienie mają zapewne motywy religijne obecne w etymologii ludowej nazwy Staniątki w jej wersji znanej internaucie o nicku Czartodziwa, por.:

jakiś święty (chyba Stanisław)25 znużony podróżą rozkazał swoim ludziom postój nieopodal jakiejś osady. Powiedział „udzielamy tutaj staniątki”(lub coś bardzo podobnego) i od tego wywodzi się nazwa tejże osady, a dziś wsi Staniątki26.

Pojawienie się w tym podaniu etymologicznym postaci Świętego Wojciecha (nie Stanisława) wiąże się z tym, że w Staniątkach znajduje się klasztor Sióstr Benedyktynek (Święty Wojciech był benedyktynem), a przypisanie tej postaci nie tylko zachowania nazywanego wyrazem podstawowym27, lecz także słów zawierających ten wyraz, pozwala wyjaśnić postać formalną toponimu (jako pierwotnie formę dopełniacza liczby pojedynczej rzeczownika staniątka).

Nadawanie podstawom nominacyjnych nazw miast, wsi i osad objaśnianych przez naiwnych etymologów funkcji wypowiedzeń o charakterze religijnym uwarunkowane jest przede wszystkim potencjałem reinterpretacyjnym zawartym w danym toponimie, czyli jego mniejszym lub większym podobieństwem do słów lub całych wyrażeń kojarzących się z tematyką religijną. Ludowi reinter- pretatorzy wykazują się przy tym znaczną pomysłowością zarówno przy kreowaniu wypowiedzeń, które rzekomo ufundowały dany toponim, jak i przy uzasadnianiu sensowności tych wypowiedzeń, a często również ich związku z dziejami danej miejscowości. Wypowiedzenia, które zostały rzekomo spetryfikowane w postaci nazw miejscowych, ze względu na swą treść i/lub sytuację komunikacyjną, w której miały paść, służą także podnoszeniu prestiżu miejscowości poprzez powiązanie jej początków ze sferą sakralną i/lub poprzez ulokowanie tych początków w odległej przeszłości, czyli dzięki wykorzystaniu pozytywnych asocjacji kategorii dawności i starożytności.

25 Zdaniem internauty o nicku krakowiak „Tym świętym ze Staniątek był Wojciech” (http://www.historycy.org/index.php?showtopic=8259&st=15).

26 http://www.historycy.org27 Niektóre wersje wyprowadzające toponim Staniątki od tej samej podstawy nie nadają jej

funkcji wypowiedzenia, np. „Według legendy nazwa pochodzi od słowa staniątki (odpoczynek, popas). Tutaj bowiem w 996 roku miał zatrzymać się na noc św. Wojciech, w drodze z Awentynu na dwór Bolesława Chrobrego” (http://mikkrakow. nazwa.pl/V_mddk/podstrony/podstrona_opis_staniatki.html).

O „świętych słowach” zakrzepłych w nazwach polskich miejscowości...

SummaryAbout ”sacred words” ingrained in the names of Polish cities and towns.

The continuation of comments on the religious motives in the folk etymologies

The article presents the folk etymologies of names of cities and towns, which are founded on statements connected with religious problems. In article are discussed the following names: Puck, Siewierz, Wizna, Warszawa, Grajewo, Białaszewo, Komosewo, Sulewo, Łosewo, Bożejewo, Niepruszewo, Dopijewo, Konaszewo, Karasiewo, Radziejów, Kroczewo, Złotopolce, Niepiekła, Domaniewice, Świniogóra, Dobranowice and Staniątki. The author juxtaposes all the folk etymologies of these names and compares them structurally and semantically with their scientific etymologies.

Edward Breza Sopot

Syn Boży w „Hymnach kościelnych”

Opracowałem w tym artykule epitety, wyrażenia i niekiedy zwroty, dotyczące Syna Bożego (tak samo Matki Bożej, wydrukowane w Języku w komunikacji, t. II, 2012, s.15-34); Ducha Świętego (opublikowane w Język. Tradycja. Tożsamość pod red. E. Rogowskiej-Cybulskiej i M. Milewskiej-Stawiany, Gdańsk 2013, s. 90-97), Boga Ojca i Trójcy Świętej (te ostatnie zgłoszone do Księgi homagialnej śp. prof. Z. Zagórskiego, Poznańskie Studia Polonistyczne. Seria Językoznawcza, t. 20, z. 2, 2013) z Hymnów kościelnych w przekładzie ojca jezuity ks. Tadeusza Karyłowskiego (1882-1945), absolwenta nie tylko studiów teologicznych w swoim Zakonie, ale także polonistycznych i roma- nistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim, translatora i poety, wybitnego znawcy poezji Macieja Sarbiewskiego (1595-1640), autora licznych rozpraw0 autorstwie, genezie i zawartości ideowej hymnów, tłumacza m.in. Eneidy Wergiliusza1.

Hymny wyszły w r. 1932 w Warszawie pt. Hymny kościelne w nowym przekładzie, w niniejszym opracowaniu opieram się na edycji Instytutu Wydawniczego Pax, Warszawa 1978 pt. Hymny kościelne. Przekład ks. Tadeusza Karyłow- skiego T.J. Przedmowa Stanisława Windakiewicza. Wydanie w nowym układzie1 opracowaniu Mirosława Korolki. Autor ten informuje o układzie hymnów w czterech działach: I. na uroczystości i święta Pańskie, II. hymny o świętych, III. hymny z Psałterza, IV dodatek z 21 hymnami, które nie znalazły się w I wydaniu z r. 1932 i nie są zaopatrzone w podtytuły.

W moim opracowaniu po cytacie chrystologicznym podaję incipit łaciński (jak w źródle), potem przeznaczenie na uroczystości i święta (zgodnie ze źródłem, z którego czerpię), potem po skrócie TK (= Tadeusz Kaiyłowski) podaję stronę, str. (= strofę), i w. (= wers). Wstęp ten informuje także o układzie hymnów

1 Por. biogram pióra Antoniego Bednarka w Encyklopedii katolickiej, t. VIII, Lublin 2000, szp. 932, s. 78-81, 3.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 21

w brewiarzu, dziś już jednak nieaktualnym. Powiem, że po przestudiowaniu hymnów i po wykonaniu ekscerptów dla osób Boskich i NMPanny dochodzę do przekonania, że tylko teolog poeta mógł oddać artyzm i głębię prawd objawionych, ukazanych w tych hymnach, ale powiem także, że znając wiele ich na pamięć w wersji łacińskiej, przedkładam oryginał języka aniołów nad polskie tłumaczenie, zresztą czytając czy odmawiając hymny w polskim przekładzie, odtwarzam sobie w pamięci ich pierwotny kształt łaciński.

Ksiądz T. Karyłowski - zgodnie z tytułem swego wstępu - omawia dzieje hymnów kościelnych i ich przekładów. Dowiadujemy się tu o hymnografach: św. Efremie Syryjczyku, św. Ambrożym, Wenancjuszu Fortunacie, Grzegorzu Wielkim, św. Bedzie Czcigodnym (Beda Venerabilis), bpie Moguncji Rabanie Maurze, któremu przydano przydomek Praeceptor Germaniae ‘Nauczyciel Niemiec’ i który napisał hymn Veni Creator Spiritus, św. Bernardzie z Clairvaux i innych. Dowiadujemy się, że dawniej zamiennie używano pojęć hymn, pieśń (liturgiczna), sekwencja, od w. V ustala się nazwa hymn jako pieśń śpiewana na cześć Boga, w w. I-III nie było hymnów, śpiewali tylko psalmy i kantyki.

Dlaczego publikować te określenia, epitety, nazwy Chrystusa, NMPanny, Boga Ojca, Trójcy Świętej? Motywów można podać wiele. Najpierw dla dokumentacji pobożności Europejczyków; hymny bowiem wyszły spod pióra autorów różnych narodowości, autorstwo ich jest znane, wzmiankuje o tym St. Winda- kiewicz i sam ks. T. Karyłowski, wielu tytułom poświęciła osobne artykuły hasłowe Encyklopedia katolicka. Tych informacji nie przekazuję, jako też nie przywołuję artykułów ks. Karyłowskiego i innych autorów poświęconych poszczególnym hymnom. Dalej opracowanie to podsunąć może uświęcone tradycją kościelną określenia NMPanny, Jej Syna, Jezusa Chrystusa, Boga Ojca, Ducha Świętego i Trójcy Świętej. Nie bez znaczenia jest także filologiczna dokumentacja tych określeń jako tekstów literackich. Pomocne te określenia mogą być dla kaznodziejów i autorów różnych prac (nie tylko teologicznych). Epitety hymniczne odbijają się często echem w poezji czy szerzej w literaturze, jak choćby w inwokacji Mickiewiczowskiej do „Pana Tadeusza”: Panno święta... Są inspiracją dla wielu pisarzy, zwłaszcza poetów, choć jakby dla kaszubskiego poety Jana Trepczyka, który do NMPanny zwraca się substantywizowanym imiesłowem, tj. imiesłowem, który przeszedł do roli rzeczownika Ukdrunowónó ‘Ukoronowana’ w wierszu-pieśni Sjónowsko nasza Matinka ‘Matka Boska Sia- nowska, Królowa Kaszub’ z Sianowa, pow. Kartuzy, podobnie Ukrzyżowany, kasz. Ukrziżowóny ‘o Panu Jezusie’.

Epitety Chrystusa podał w tekstach biblijnych głównie prorok Izajasz: Emanuel w 7,14: Ecce virgo concipiet, et pariet filium, et vocabitur nomen eius Emmanuel; inne głównie w 9,5: Parvulus enim natus est nobis, et filius datus est nobis, et factus est principatus super humerum eius; et vocabitur nomen eius, Admirabilis, Consiliarius, Deus, Fortis, Pater futuri saeculi, Princeps

22 Edward Breza

pacis2, w katolickiej Biblii Tysiąclecia (wyd. II): Oto Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie Go imieniem Emmanuel; 9,5: Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza, nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Przestankowanie w obu tych tekstach różnicuje atrybuty, bardziej przekonujące jest przestankowanie w tekście polskim. Najobszerniej tytuły, przydomki czy - jak mówi autor - nazwy Chrystusa omawia F. Drączkowski w Encyklopedii katolickiej, t. VII, 1997, szp. 1350-1355, dalej skrót EK, dzieląc je na biblijne i patrystyczne3.

A oto już i zapowiedziane epitety chrystologiczne: jedne trwałe, inne okazjonalne, w Hymnach podawane często ze względów prozodycznych w szyku przestawnym, tu przytaczane często w szyku ogólnie w polszczyźnie przyjętym, bo w języku polskim nie ma ścisłych reguł co do szyku wyrazów, istnieje w tym zakresie dość wielka swoboda. Hasła ujęte w cudzysłów w tej postaci występują w analizowanych tekstach. Zgodnie ze współczesną ortografią zaimki odnoszące się do Chrystusa typu On i formy z odmiany Jego, Jemu itd., Twój, Twego itd. piszę dużą literą, choć w źródle jest litera mała. Nie przeprowadzam analizy językowej hymnów, bo to przecież język przekładu, nie oryginalna łacina. Rezygnuję także z analizy literackiej, chodzi mi tylko o zawartość ideową, filologiczną hymnów kościelnych. Zauważyć się daje, że - gdy o frekwencję epitetów chodzi - przymiotnik błogi i przebłogi plasuje się tu na pewno na pierwszym miejscu. Uwzględniam także pojęcia i określenia człowieczeństwo i natura. Są to, jak łatwo się przekonać, określenia rzeczownikowe (często z substantywizo- wanym przymiotnikiem lub imiesłowem), wyrażenia dwu- i więcejwyrazowe, wprowadziłem także jedną peryfrazę (omówienie) na Chrystusa, Pana Jezusa, czyli Syna Bożego, mianowicie: Nikt z ludzi w świata rozległym obszarze świętego sławą nie przewyższył Jana, któremu ochrzcić tego, co grzech maże, moc była dana „Antra deserti teneris sub armis” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 168, str. 4, w. 1-4. Znalazła się także anielska strawa ‘Komunia Święta, a więc Ciało Pańskie’, a potem także - na zasadzie asocjacji - aniołowie: Gabriel, zwiastujący poczęcie Chrystusa, nazwany w hymnie aniołem mocy, Michał - anioł zgody i Rafał - anioł-lekarz.

2 Korzystam z wyd. paryskiego: Biblia sacra iuxta Vulgatae exemplaria et correctoria Romana denuo edidti [...] Aloisius Claudius Fillion [...] editio V, Parisiis [1887].

3 Na VI Konferencji Język religijny dawniej i dziś, odbytej w Gnieźnie w r. 2010 opracowałem „ Imiona obywateli polskich od im. Chrystus i Jego synonimów”, druk w osobnym tomie. Epitety Chrystusa za EK (dz. cyt.) przełożyłem na jęz. kaszubski na potrzeby liturgii i homiletyki w języku kaszubskim, ukażą się w Biuletynie Rady Języka Kaszubskiego za rok 2013, s.78 -81.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 23

Adam nowy zob. Adam staryAdam stary ‘biblijny’: Miłość nagli Cię bez miary, byś naszego kształt wziął ciała,

by, co stracił Adam stary, dłoń nowego [Adama ‘Chrystusa’] nam oddała „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 2, w. 1-2.

Anielska strawa: Anielską strawę śle ludziom dłoń Boga, chleb z nieba [...] pokarmem staje się sługi „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 6, w. 1.

„Anioł-lekarz”: Niech anioł-lekarz, wódz w drodze zbawienia, Rafael słynie „Te splendor et virtus Patris” TK 191, str. 4, w. 2.

„Anioł mocy Gabriel”: Niech anioł mocy Gabriel odmiata zasadzki wroga „Te splendor et virtus Patris” Na święto św. Michała, archanioła TK 191, str. 3, w. 1-2; toż na s. 192, str. 2, w. 1-2 w hymnie „Christe, sanctorum decus angelo- rum” Na święto św. Gabriela, archanioła.

„Anioł zgody Michał”: Niech anioł zgody Michał w nasze ziemie z niebio- sów zejdzie „Te splendor et virtus Patris” TK 191, str. 2, w. 1-2.

Balsam rajskiej pociechy: Nadziejo winnych, o Chryste, balsamie rajskiej pociechy [...] racz, prosim, nasze zmyć grzechy! TK 176 „Summi Parentis unice” Na święto św. Marii Magdaleny, str. 3, w. 1.

Baranek: Baranek oto nam dany, „En clara vox redarguit” TK 40, str. 3, w. 1; Baranek zniósł grzechy „Crudelis Herodes Deum” Na uroczystość Trzech Króli TK 55, str. 3, w. 1; Baranek [...] prawdziwy, żertwa od skazy nietknięta „Exultet” TK 68 str. 11, w. 2; Ostatniej nocy pamięć święcim społem, wśród której Chrystus z przaśniki podaje Baranka uczniom za wieczerzy stołem „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 2, w. 1-3; By ów Baranek nam cichy koroną zwieńczyć mógł czoła „Christe, sanctorum decus angelo- rum” Na święto św. Michała, archanioła TK 130, str. 4, w. 3; Z małżonką Anną tyś ziemskie dał życie Królowej, co nam zdrój rodzi pociechy, Baranka, który na krzyżu obficie Krew lejąc, zgładził nam grzechy! „Te gentes, Ioachim, Chri- stianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 2, w. 3.

Baranka gody: Baranka gody czcząc Boże „Ad regias Agni dapes” Na okres wielkanocny TK 72, str. 4, w. 1; Na rajskie Baranka gody... „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 1, w. 1; Głos Oblubieńca brzmi młody: „Z Karmelu, siostro, przyjdź droga, Baranka święte czcząc gody, weź wieniec chwały z rąk Boga” „Haec est dies, qua candida” Na święto św. Teresy z Avili TK 204, str. 2, w. 1-4.

Blask i obraz kras Rodzica: Tyś blask i obraz kras Rodzica, nadziei źródło Tyś wieczyste „Jesu, Redemptor omnium” Na Boże Narodzenie TK 42, str. 2, w. 1.

Blask Rodzica: Serc życie, mocy Rodzica i blasku, dawco zbawienia przed Tobą, chyląc wraz lica z anioły, sławy ślem pienia „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Michała, archanioła TK 190, str. 1, w. 2.

24 Edward Breza

Blask zórz: Światłości Ojca prawdziwa, zórz blasku, dzionka zaranie [...], modlitwy nasze słysz, Panie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 1, w. 2.

Boga Syn: Zstępujac Słowo, Boga Syn, przy boku Ojca w chwale trwa „Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 1, w. 1-2.

Bok Zbawcy: W bok Zbawcy włócznia uderza i tryska woda z krwią społem „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 6, w. 3-4.

Boża Krew: Dziwna miłość w końcu zmywa zbrodnie świata - Bożą Krwią „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 1, w. 5-6.

Boże Dziecię: Drżąc w łonie matki z wesela Jan Boże głosi nam Dziecię „Coelestis aulae nuntius” Na święto MB Różańcowej TK 197, str. 2, w. 4.

Bóg: Zakróluje z nieba Bóg „Vexilla Regis prodeunt” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 61, str. 4, w. 2; Bóg w ludzkim bierze hołd ciele „Aeterne Rex al- tissime” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 79, str. 4, w. 4; Bóg, Król mocarzy i Zbawca wszechstworzy „Coelitum Ioseph, decus atque nostrae” Na uroczystość św. Józefa, oblubieńca NMPanny TK 143, str. 4, w. 1; Pod krzyżem, smutna bez granic, trwa z troską, śledzi grób Boga „Pater superni luminis” Na święto św. Marii Magdaleny TK 174, str. 3, w. 1-2; Jak Tomasz, na otwartej nie patrzę ślad rany, lecz Bogiem Cię uznaję mym, Zbawco kochany, spraw, abym zawsze w Twojej umacniał się wierze, pokładał ufność w Tobie i kochał Cię szczerze „Adoro Te devote” str. 4, w. 2. Zob. też Zbawca.

Bóstwo utajone: Uwielbiam Cię nabożnie, Bóstwo utajone „Adoro Te devote” TK 282, str. 1, w. 1; Na krzyżu - Bóstwo chciało w ukryciu pozostać, tu - społem człowieczeństwo zasłania swą postać, lecz wierząc i wyznając natury te obie, wraz z łotrem żałującym głos wznoszę ku Tobie ib. str. 3, w. 4.

chleb prawdziwy: Słowo - Ciało - chlebprawdziwy słowem w Ciało zmienia nam „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 4, w. 1-2.

chleb z nieba: Anielską strawę śle ludziom dłoń Boga, chleb z nieba [...] pokarmem staje się sługi „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 6, w. 2.

chleb żywy: Pamiątko zgonu Pana, którą sam stanowi, chlebie żywy, co życie dajesz człowiekowi: daj duszy mojej z Ciebie niebiańskie brać życie i w Tobie zawsze słodycz znajdować obficie „Adoro Te devote” TK 282, str. 5, w. 1.

chrystus: Chrystusa miłość nam [.] gotuje Paschę „Ad regias Agni dapes” Na okres wielkanocny TK 72, str. 4, w. 4; Którego [grzechu] skazę Chrystusa śmierć zmyła. Exultet TK 69, str. 17, w. 2; Chrystus wstał z martwych ib. TK 69, str. 18, w. 3; Zbawienia słońce, o Chryste „O sol salutis intimis” Na Wielki Piątek TK 60, str. 1, w. 1; Rodzica Słowo, o Chryste „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 1, w. 3. Zauważmy, że forma wołacza Chryste jest

Syn Boży w Hymnach kościelnych 25

przeniesiona z łaciny: Christus - wołacz Christe, po polsku od Chryst byłoby *Chryście, od Chrystus - Chrystusie; wstał z martwych Chrystus, me życie „Victimae Paschali laudes Na niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK 77, str. 4, w. 3; Z podziemiem - Ciebie, o Chryste, czcząc „Aeterne Rex altissime” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 79, str.3, w. 3; Ostatniej nocy pamięć święcim społem, wśród której Chrystus z przaśniki podaje Baranka uczniom za wieczerzy stołem „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 2, w. 1-3; Niech gromko wzniesie hymn nowy Chrystusa rzesza wybrana, wdzięcznym sławiąc Go głosy za szczęsny triumf Floriana „Gratuletur Ecclesia” Na święto św. Floriana TK 158, str. 1, w. 1-4; Darmo szatan [...] sprzęga [...] moce piekła, by Chrystusa zmóc sztandary „Te Redemptoris Dominique nostri” Na uroczystość MB Królowej Polski TK 156, str. 2, w. 5; Nic nie zdoła złamać ducha wiernej rzeszy Twej, o Chryste ib. TK 156, str. 3, w. 2; Chrystusa żołnierz wytrwały „Gaude Mater Polonia” TK 161, str. 3, w. 4; Współwieczny Dawco łask, Chryste „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 5, w. 2; Władny świata Stwórco, Chryste „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 1, w. 1; O, króluj, Chryste, nam, proszą ochotnie syny tej ziemi: wszak całą serca rozkoszą jest żyć pod prawy Twojemi „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 6, w. 1-4; Miłości wieczna, o Chryste; Ty nasze obmyć racz winy „Pater superni luminis” Na święto św. Marii Magdaleny TK 174, str. 4, w. 1; W przedziwny sposób uwolniony z kajdan, na głos Chrystusa odrzuca Piotr pęta „Miris modis repente liber, perrea” Na święto św. Piotra w okowach TK 179, str. 1, w. 2; Gdy nadejdzie zgon, o Chryste, daj przez Matkę mi wieczyste wziąć zwycięstwo, palmy wian! „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 186, str. 19, w. 2; Zjaw litość sługom swym, Chryste, gdy przed trybunał Rodzica śle za nich modły wieczyste patronka łaski, Dziewica „Placare, Christe, servulis” Na uroczystość Wszystkich Świętych TK 208, str. 1, w. 4; Chrystusa pełne czci rany, utkwijcie w głębi serc żywo „Gentis Polonae gloria” Na święto św. Jana Kantego TK 205, str. 5, w. 1; O, spraw to, Ojcze łaskawy, i w mocy równy Mu, Chryste [...]; „Primo die, quo Trinitas” TK 243, str. 8, w. 2; O, spraw to, Ojcze łaskawy, i w mocy równy Mu Chryste, wraz z Duchem pociech, co sławy odbiera hołdy wieczyste str. 3, w. 1; „Nunc Sancte nobis Spiritus” TK 250, str. 1, w 2; toż s. 251, str. 3, w. 2 w hymnie „Rector potens, verax Deus”, str. 3, w. 2l ; toż s. 252, str. 3, w. 2 w hymnie „Rerum Deus, tenax vigor”; toż s. 253, str. 3, w. 1 w hymnie „Lucis creator optime”; toż s. 254, str. 3, w. 2 w hymnie „Te lucis ante terminum” i w „Somno refectis artubus”, s. 155, str. 5, w. 2; Rozblasku chwały Rodzica, ze światła - światło, o Chryste, światłości światłość, co poranku krasisz przeczyste „Splendor paternae gloriae” str. 1, w. 2; Niech Chrystus będzie nam strawą ib. str. 6, w. 1; O, spraw to, Ojcze łaskawy, i w mocy równy Mu Chryste, wraz z Duchem pociech, co sławy odbiera hołdy wieczyste! ’’Immense coeli

26 Edward Breza

conditor” TK 258, str. 5, w. 2; toż s. 262, str. 5, w. 2 w hymnie „Rerum Creator optime”; Tak, Chryste, wiernych Twych chwało, łask z nieba ślij nam strumienie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 3, w. 1; Dnia miły zwiastun, skowronek brzask bliski głosi dokoła: nas budząc w nowy łask dzionek do życia Chrystus znów woła TK 260, str. 1, w. 4; Ty sen rozpraszaj, o Chryste „Ales diei nuntius” TK 260, str. 4, w.1; Mgło, mroki, nocne zawieje, chmur mętnych rwąca powodzi, brzask płonie, zorza jaśnieje: pierzchajcie! - Chrystus nadchodzi! „Nox et tene- brae et nubila” TK 263, str. 1, w. 4; O, spraw to, Ojcze Łaskawy i w mocy równy Mu Chryste, wraz z Duchem pociech, co sławy odbiera hołdy wieczyste „Coeli Deus sanctissime” TK 264, str. 4, w. 2; toż s. 268, str. 6, w. 2 w hymnie „Tu Trinitatis unitas”; Spłyń słońcem w nasze umysły, noc świata płosząc, o Chryste, by sercom prawym rozbłysły Twej chwały światła wieczyste „Aeterna coeli gloria” TK 269, str. 4, w. 2; toż s. 270, str. 5, w. 2 w hymnie „Hominis superne con- ditor” TK 270, str. 2, w. 2; Niezmierzonej Ojca chwały, Syna, Słowo wiekuiste z Duchem - świat uwielbia cały, Królem chwały Tyś, o Chryste! „Te Deum laudamus” str. 6, w. 1-2; O tkliwy pelikanie dusz, Jezu mój, Chryste, Krwią Swoją - serce moje z win obmyj nieczyste „Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 1.

chrystus, aniołów świętych ozdoba: Aniołów świętych ozdobo, o Chryste „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Rafała, archanioła TK 130, str. 1, w. 1; toż na św. Gabriela, archanioła TK 192, str. 1, w. 1.

chrystus, hetman dusz: Chrystusa, sławmy dusz hetmana „A solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 44, str. 1, w. 3; Zważając w nocy i we dnie, co Chrystus cierpiał za braci, kształt Oblubieńca bezwiednie odtwarza w swojej postaci „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 2, w. 2.

chrystus Król: O, trzykroć szczęsna kraina, wśród której Chrystus Król gości „Vexilla Christus inclyta” Na uroczystość Króla Wszechświata TK 117, str. 3, w. 1-2; Niech głosząc pienia Tobie, Królu Chryste wnijść zasłużymy w błogie niebios wrota i ze świętymi Twymi wziąć wieczyste szczęście żywota! „Nocte surgentes vigilemus omnes” TK 245, str. 2, w. 1.

chrystus Pan: Niech się to stanie przez Chrystusa Pana „Exultet” TK 71, str. 33, w. 1; przez Chrystusa Pana Exultet TK 67, str. 6, w.1; [.] nas w niebie Chrystusa Pana racz [Maryjo], prosim, swymi zbłagać modłami „Ave Regina coelorum” TK 279, str. 4, w. 3.

chrystus, rozkosz ludzkich serc: Chryste, rozkoszy ludzkich serc „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 1, w. 2.

chrystus, wiecznej Król chwały: Sam Chrystus, wiecznej Król chwały ”Ex morte docti mystici” Na Wielki Post TK 58, str. 2, w. 3.

chrystus, Władca wszechrzeczy: Chrystusa, Władcę wszechrzeczy, niech kornie okrąg ziem słucha, co krwią ród zbawił człowieczy i łaską krzepi nas Ducha! „Salvete, Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 109, str. 9, w. 1-4.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 27

chrystus, Zbawca dusz: Hołd Tobie, Zbawco dusz, Chryste, cześć, moc królewska jest, str. 1, w. 3-4.

chwała twych wiernych: Tak, Chryste, wiernych Twych chwało, łask z nieba ślij nam strumienie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 3, w. 1.

chwały Król: Której Synem - chwały Król „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 184, str.3, w. 3; zob. też Król chwały.

ciało bez skazy: Jak hojnie z Ciała bez skazy Krwi świętej ciekły kropelki „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 3-4; Pod dwóch postaci skryty cień, z Krwią wespół Ciało dał im swe „Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 3, w. 2.

ciało [Pańskie] źródło wesela: Spożywszy Paschę, symbol dany wierze, Pan uczniom Ciało swe, źródło wesela własnymi dłońmi [...] rozdziela „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 3, w. 1-2, 4; Ułomnym - Ciało, uczt pokarm anielskich, krew daje smutnym za zbawcze napoje; Słowo- Ciało - chleb prawdziwy słowem w Ciało zmienia nam „Pange lingua glorio- si” Na Boże Ciało TK 93, str. 4, w. 1-2; Słowo - Ciało - chleb prawdziwy słowem w Ciało zmienia nam „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 4, w. 1-2.

„ciche Jagnię”: Ciche Jagnię, Zbawca błogi, ten zwycięstwa zdobył wian „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 3, w. 5.

czar pieśni: Twe Imię w uchu - pieśni czarem „Jesus decus angelorum” Na święto Imienia Jezus TK 53, str. 1, w. 2.

człowieczeństwo: Na krzyżu - Bostwo chciało w ukryciu pozostać, tu - społem człowieczeństwo zasłania swą postać, lecz wierząc i wyznając natury te obie wraz z łotrem żałującym głos wznoszę ku Tobie „Adoro Te devote” TK 282, str. 3, w. 2.

Dawca łask: Współwieczny Dawco łask, Chryste „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 5, w. 2; [.] z piersi trzeźwej ku sławie pieśń zabrzmi Dawcy łask, Boga „Aeterna coeli gloria” TK 269, str. 2, w. 3.

Dawca praw: Praw dawco, mistrzu, kapłanie, na białej szacie Twej świeci krwią znaczne błogie nazwanie: „Król królów - Władca stuleci” TK 115, str. 5, w. 1.

Dawca wiecznego zbawienia: Wiecznego dawco zbawienia, zbaw, Jezu, ród nasz człowieczy” Salutis aeterne dator” Na uroczystość Wszystkich Świętych TK 210, str. 1, w. 1-2.

Dawca żywota: Ty rwiesz je [pęta], dawca żywota TK 115, str. 4, w. 2 „Aeterna imago Altissimi” TK 115, str. 4, w. 2; Zwycięzca śmierci świetlany wstał z grobu, dawca żywota „Iam morte, Victor, obruta” Na święto MB Różańcowej TK str. 1, w. 2.

„Dobry Król”: Dobry Król na krzyżu kona, by poddanych spłacić dług „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa ChrystusaTK 106, str. 4 , w. 5-6.

28 Edward Breza

Dusz Oblubieniec: Dusz Oblubieńcze, o Chryste, niech sławią miłość Twą panny [...] zaślubin hymn nieustanny! „Haec est dies, qua candida” Na święto św. Teresy z Avili TK 204, str. 3, w. 1-2, 4.

Dziecię: Płacze Dziecię w ciasnym żłobie „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 63, str. 5, w. 1; zgubione Dziecię niebawem znajduje Matka szczę-śliwa „Coelestis aulae nuntius” Na święto MB Różańcowej TK 197, str. 5, w. 2.

„Dziecina”: Dziecina w żłobie drżała święta „A Solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 44, str. 5, w. 1.

Dzionka zaranie: Światłości Ojca prawdziwa, zórz blasku, dzionka zaranie [...], modlitwy nasze słysz, Panie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 1, w. 2.

Głaz: Tyś glaz, co ziemi blask miecie „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 3, w. 2.

Głowa naszego rodu: Naszego rodu Tyś głowa „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 3, w. 2.

Gmach Słowa: Tyś głaz, co ziemi blask miecie, spiętrzając w niebo - gmach Słowa „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 3, w. 4.

„Gwiazd cudnych Stwórca przebłogi”: „Conditor/Creator alme siderum” (por. EK TK III 571 R. Rak) Na adwent TK 41 (incipit).

„Jagnię”: Jagnię [.] na ofiarny wnoszą pień „Lustra sex qui iam peregit” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 65, str. 4; Ty - palcem Jagnię gładzące grzech świata wskazujesz ziemi! „Antra deserti teneris sub armis” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 168, str. 3, w. 3-4.

„Jagnię bez winy”: Na krzyżu w męce się słania wśród łotrów - Jagnię bez winy, za katów wznosząc błagania Syn Boga kona jedyny „In Monte Olivis consito” Na święto MB Różańcowej TK 198, str. 5, w. 1-4.

Jeden w Trójcy Władca ziem: Jednemu w Trójcy Władcy ziem „Verbum supernum prodiens” Na Boże Narodzenie TK 98 , str. 6, w. 1.

Jedyne Dziecko: Jakiż żal Jej pierś rozrywa, gdy ogląda Matka tkliwa Jedynego Dziecka ból „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święta MB Bolesnej TK 184, str. 4, w 3.

Jedyny Stwórca dusz ludzkich: Dusz ludzkich Stwórco i Zbawco jedyny na szczęsnych niebian nam dozwól wieczyste wstąpić wyżyny! „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Rafała, archanioła TK 130, str. 4, w. 3; toż „Te splendor et virtus Patris” TK 191, str. 1, w. 2.

Jedyny Syn, Jezus chrystus: Z jedynym Synem wraz Jezusem Chrystusem Exultet TK 68, w. 3.

Jedyny Zbawca dusz ludzkich: Dusz ludzkich Stwórco i Zbawco jedyny na szczęsnych niebian nam dozwól wieczyste wstąpić wyżyny! „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Rafała, archanioła TK 130, str. 4, w. 3; toż „Te splendor et virtus Patris” TK 191, str. 1, w. 2.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 29

Jezus: Niech Tobie, Jezu, cześć będzie „O sola magnarum urbium” Na uroczystość Trzech Króli TK 56, str. 5, w. 1; toż s. 199, str. 6, 1 w hymnie „Iam morte, victor obruta” Na święto MB Różańcowej; toż „Aeterne Rex altissime” Na Wniebowstępienie Pańskie TK 80, str. 7, w. 1; Byś, Jezu, szczęściem dla serca paschalnym w każdej był chwili „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 7, w. 1-2; Cierpiał Jezus i Ona w mąk dobie pod krzyżem Syna „Bella dum late furerent, et urbes” Na święto Siedmiu Fundatorów zakonu Serwitów TK 136, str. 2, w. 3-4; Matko, coś miłości zdrojem, spraw, bym odczuł w sercu swojem Twój płacz u Jezusa stóp „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej, str. 9, w. 3; Pieśń Tobie, Jezu, ślem chwały, co berło dzierżysz wszechświata „Te saeculorum principem” Na uroczystość Chrystusa, Króla wszechświata TK 120, str. 8, w. 1-2; Po trzykroć, wziąwszy krzyż w ręce, upada Jezus na ziemię „In Monte Olivis consito” Na święto MB Różańcowej TK 198, str. 4, w. 1-2; Niech Tobie, Jezu, cześć będzie, co z czystej rodzisz się Panny „Iam morte, Victor, obruta” Na święto MB Różańcowej TK 199, str. 6, w. 2; Wiecznego dawco zbawienia, zbaw, Jezu, ród nasz człowieczy” Salutis aeterne dator” Na uroczystość Wszystkich Świętych TK 210, str. 1, w. 1-2; Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie „Dies irae, dies illa” Na Dzień Zaduszny TK 213, str. 19, w. 2; Na słabych, Jezu, łaskawie spójrz, błędów zerwij ogniwa „Aeterne rerum conditor” TK 247, str. 7, w. 1; Jezusa z głębi serc chwalmy, ze łzami wznosząc błagania „Ales diei nuntius” TK 260, str. 3, w.1; O tkliwy pelikan dusz, Jezu mój, Chryste, Krwią Swoją - serce moje z win obmyj nieczyste „Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 1; O Jezu, dziś Twe lica zasłona ocienia, spraw, błagam, niech się moje wypełnią pragnienia, bym w Twarz Twą odsłoniętą podnosząc wzrok śmiały, szczęśliwym był z jasnego widzenia Twej chwały ib. str. 7, w. 1.

Jezus, chwała rzeszy anielskiej: Anielskiej, Jezu, chwało rzeszy „Jesu, decus angelorum” Na święto Imienia Jezus TK 53 incipit.

Jezus nieśmiertelną naszą chwałą: Bądź nieśmiertelną naszą chwałą „Jesu, dulcis memoria” TK 54, str. 5, w. 3; Niech Tobie, Jezu, cześć będzie.

Jezus, Pan serc: Niczego nie chcą tu, nic w niebie, okrom Jezusa, serc swych Pana TK 53, str. 2, w. 3-4.

Jezus słodyczą bez miary: Słodyczą, Jezu, Tyś bez miary „Jesu, dulcis memoria” Na święto Imienia Jezus TK 54, str. 1, w. 1.

Jezus trwałą radością: Radością, Jezu, bądź nam trwałą „Jesu dulcis memoria” TK 54, str. 5, w. 1.

Jezus, twój błogi Syn: Jezusa, Twego błogiego Syna, po tym wygnaniu okaż nam w niebie, Maryjo Panno ”Salve Regina” TK 281, str. 4, w. 3.

Kapłan: Praw dawco, mistrzu, kapłanie, na białej szacie Twej świeci krwią znaczne błogie nazwanie: „Król królów - Władca stuleci” „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 5, w. 1.

30 Edward Breza

Krew: Ułomnym - Ciało, uczt pokarm anielskich, Krew daje smutnym za zbawcze napoje „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 4, w. 2; Krwią na wieki zbawił nas „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 6, w. 4; Niech Go zjedna Krew przelana ib. TK107, str. 5, w. 3; Przez które (rany) strumień wezbrany Krwi purpurowej wytryska „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 6, w. 3-4; W bok Zbawcy włócznia uderza i tryska woda z krwią społem „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 6, w. 3-4; Niepomny na Się, Król chwały Krew wszystką oddał ofiarnie „Salv ete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 6, w. 3-4; Chrystusa, Władcę wszechrzeczy, niech kornie okrąg ziem słucha, co Krwią ród zbawił człowieczy i łaską krzepi nas Ducha! „Salvete, Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 109, str. 9, w. 1-4; Sławcie, usta. Pana i Krew, źródło łask „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Meki Pańskiej TK 63, str. 1, w. 1-3; Pod dwóch postaci skryty cień, z Krwią wespół Ciało dał im swe ”Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 3, w. 2; z wina Krwi mknie strumień żywy „Pange lingua gloriosi” Na Noże Ciało TK 93, str.4, w. 3; Z małżonką Anną tyś ziemskie dał życie Królowej, co nam zdrój rodzi pociechy, Baranka, który na krzyżu obficie Krew lejąc, zgładził nam grzechy! „Te gentes, Ioachim, Christianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 2, w. 3; Niech ustąpi obrzęd stary przed Nowego Prawa Krwią ib. TK 94, str. 5, w. 2; O tkliwy pelikanie dusz, Jezu mój, Chryste, Krwią Swoją - serce moje z win obmyj nieczyste. Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 2.

Krew Baranka: Krew Baranka namaściła zbawczych ran „Lustra sex qui iam pepegit” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 66, str. 5, w. 6; Byśmy co dnia skazy sumień w Krwi Baranka obmywali „En ut superba criminum” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 110, str. 4, w. 3-4.

Krew przelana: Niech Go zjedna Krew przelana Zbawiciela dusz i ciał „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 107, str. 5 , w. 4.

Krew, źródło łask: Sławcie, usta Pana i Krew, źródło łask „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Meki Pańskiej TK 63, str. 1, w. 1-3.

Król: Chorągiew Króla buja wzwyż „Vexilla Regis prodeunt” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 61, str. 1, w. 1; drzewo [.] purpurą Króla zdobne w krąg TK 61, str. 4, w. 2.

„Król-chrystus”: Król-Chrystus w chwały diademie otwiera niebo „Ad regias Agni dapes” Na okres wielkanocny TK 72, str. 4, w. 2.

„Król chwał”: Matka-Panna, druga Ewa, tuli Syna, Króla chwał „O quo undis lacrimarum” Na święto MB Bolesnej TK 187, str. 1, w. 5; Zesłał Ojciec swego Syna, Władcę świata, Króla chwał „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 63, str. 4, w. 4.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 31

Król chwały: ”Exultet” 67, 71, str. 6, w. 6; str. 33, w. 4; Niezmierzon w mocy Król chwały „Aurora coelum purpurat” Na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK str. 2, w. 1; Co w niebo wracasz, Król chwały „Aeterne Rex altissime” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 80, str.8, w. 2; Niezmierzonej Ojca chwały, Syna, Słowo wiekuiste z Duchem - świat uwielbia cały, Królem chwały Tyś,o Chryste! „Te Deum laudamus” str. 6, w. 1-2; Niepomny na Się, Król chwały Krew wszystką oddał ofiarnie „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 7, w. 3-4; Której Synem - chwały Król „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 184, str. 3, w. 3; Obelgi krwawej koroną zwieńczony został Król chwały „In Monte Olivis consito” TK 198, str. 3, w. 4.

Król, co wszechświat ma w pieczy: Królu, co wszechświat masz w pieczy „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 1, w. 2.

Król i Bóg: Zwiastują Króla i Boga „O sola magnarum urbium” Na uroczystość Trzech Króli TK 56, str. 4, w. 1.

Król królów: Hołd nieście królów Królowi ”Vexilla Christus inclyta” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata” TK 117, str. 1, w. 3; „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata; Praw dawco, mistrzu, kapłanie, na białej szacie Twej świeci krwią znaczne błogie nazwanie: „Król królów - Władca stuleci” TK 115, str. 5, w. 1.

Król ludów: Triumfy ludów Król święci „Aurora coelum purpurat” Na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK 76, str. 3, w. 3; Dziewicy świętej stał się Synem Król, wieszczon usty Gabriela; Ludów Króla, Zbawiciela Matką Ciebie wraz wyznajem „Te Redemptoris Dominique nostri” Na uroczystość MB Królowej Polski TK 156 , str. 1, w. 1.

Król miły serc: Racz błogim światłem nas swojem oświecać, Królu serc miły „Vexilla Christus inclyta” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 117, str. 6, w. 2.

Król mocarzy: Bóg, Król mocarzy i Zbawca wszechstworzy „Coelitum Io- seph, decus atque nostrae” Na uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMPanny TK 143, str. 4, w. 1.

„Król mocy”: Król mocy, jak zapowiedział, wstał z mrocznego grobu cienia „Regina coeli laetare” TK 280, str. 3, w. 3.

„Król narodów”: Król narodów przelać chciał „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 1, w. 5.

Król nasz: Już w niebo Król nasz jedyny powrócił „Iam Christus astra ascen- derat” Na Zielone Świątki TK 85, str. 1, w. 1-2.

„Król nasz jedyny”: Już w niebo Król nasz jedyny powrócił, świata otucha „Iam Christus astra ascenderat” Na Zielone Świątki TK 85, str. 1, w. 1-2.

Król, niebian światło wieczyste: Niebianów światło wieczyste, Królu „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 1, w. 1-2.

32 Edward Breza

Król świata: Oddawał świata Król życie „Iam toto subitus vesper eat polo” Na święto MB Bolesnej TK 189, str. 1, w. 4.

Król wiecznej chwały: Po prawej ręce Rodzica zasiada wiecznej Król chwały „Iam morte, Victor, obruta” Na święto MB Różańcowej TK str. 2, w. 4.

Król wiecznej mocy: Z pęt lud wyzwalasz sierocy, by po prawicy Rodzica tron zająć, wiecznej Król mocy „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 3, w. 4.

Król wieków: [.] Króla wieków blaskiem rozjaśniona (ziemia) Exultet TK 67, str. 2, w. 3; By jego modły przebłagan, Król wieków - nasze zmył winy „Gaude Mater Polonia” Na święto św. Stanisława TK 161, str. 6, w. 1-2; O Królu wieków, co berła wszem królom wkładasz sam w dłonie! „Rex magne, Rex altissime” Na święto Podziękowania za zwycięstwo pod Chocimiem 1621 r. TK 202, str. 1, w. 3-4.

Król wiekuistej chwały: Niech rodzącego Słowo, równe sobie, wraz z Synem, Królem wiekuistej chwały i zdrojem łaski kornie w każdej dobie uwielbia pieśnią świat cały „Te, gentes, Ioachim, Christianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 4, w. 2.

Król, Zbawca człowieczy: O Królu, Zbawco człowieczy, zwycięstwa zdrojui zacisz „Superne regum Rex bone” Na święto Podziękowania za zwycięstwo pod Chocimiem 1621 r. TK 201, str. 1, w. 1-2.

Łaskawy Władca: Łaskawy Władco stworzenia, spraw, byśmy smutkiem przejęci ból Panny, Zbawcy cierpienia we wdzięcznej mieli pamięci! „Summae Deus clementiae” Na święto MB Bolesnej TK 183, str. 1, w. 1.

Mesjasz: W przybytku ciasnym łona rodzicielki przeczułeś w łonie skrytego Mesjasza „Ut queant laxis resonare fibris” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 167, str. 4, w. 2.

Meta sercu: Bądź metą sercu, co płonie „Salutis humanae sator” Na Wnie-bowstąpienie Pańskie TK 78, str. 5, w. 2.

miły skarb serc: O Jezu, skarbie serc miły „O lux beata coelitum” TK 46, str. 2, w. 3.

Mistrz: Praw dawco, mistrzu, kapłanie, na białej szacie Twej świeci krwią znaczne błogie nazwanie: „Król królów - Władca stuleci” „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 5, w. 1.

Moc Rodzica: Serc życie, mocy Rodzica i blasku, dawco zbawienia przed Tobą, chyląc wraz lica z anioły, sławy ślem pienia „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Michała, archanioła TK 190, str. 1, w. 1.

Nadzieja dusz: Najsłodszy Jezu, tyś nadzieją dusz „Jesu decus angelorum” TK 53, str. 3, w. 1-2.

Nadzieja grzesznych: Nadzieja grzesznych, co z win wstają „Jesu, dulcis memoria” str. 3, w. 1.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 33

Nadziei źródło wieczyste: tyś blask i obraz kras Rodzica, nadziei źródło Tyś wieczyste „Jesu, Redemptor omnium” Na Boże Narodzenie TK 42, str. 2, w. 2.

Nadzieja winnych: Nadziejo winnych, o Chryste, balsamie rajskiej pociechy [...] racz, prosim, nasze zmyć grzechy! TK 176 „Summi Parentis unice” Na święto św. Marii Magdaleny, str. 3, w. 1.

Nagroda życia po zgonie: (Bądź) nagrodą życia po zgonie „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 5, w. 4.

Najmilszy, Jej rodzony, opuszczony: Jak najmilszy, Jej rodzony kona w smutku, opuszczony, gdy oddawał ducha już „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święta MB Bolesnej TK 185, str. 8, w. 1-3.

„Najwyższy Król wszech ziem”: „Victimae Paschali laudes. Na niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK 77, str. 5, w. 2.

Natura: Na krzyżu - Bostwo chciało w ukryciu pozostać, tu - społem czło-wieczeństwo zasłania swą postać, lecz wierząc i wyznając natury te obie wraz z łotrem żałującym głos wznoszę ku Tobie „Adoro Te devote” TK 282, str. 2, w. 2.

Nektar niebiański serc: Niebiańskim serca jest nektarem „Jesu, decus ange- lorum” TK 53 str. 1, w. 4.

Niebian światło wieczyste: Niebianów światło wieczyste „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 1, w. 1.

„Niewinny”: Niewinny - ból zniósł konania „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 2, w. 3.

Niewymowna słodycz serc: O Niewymowna serc słodyczy, ponęty pełen, wdzięczny cały! „Jesus rsx admirabilis” Na święto Imienia Jezus TK 52, str. 1, w. 3.

Oblubieniec: Zważając w nocy i we dnie, co Chrystus cierpiał za braci, kształt Oblubieńca bezwiednie odtwarza w swojej postaci „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 2, w. 2; Głos Oblubieńca brzmi młody: „Z Karmelu, siostro, przyjdź droga, Baranka święte czcząc gody, weź wieniec chwały z rąk Boga” „Haec est dies, qua candida” Na święto św. Teresy z Avili TK 204, str. 2, w. 1-4.

Ochrzcić tego, co grzech maże: Nikt z ludzi w świata rozległym obszarze świętego sławą nie przewyższył Jana, któremu ochrzcić tego, co grzech maże, moc była dana „Antra deserti teneris sub armis” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 168, str. 4, w. 1-4.

Odbicie Ojca wieczyste: Odbicie Ojca wieczyste, odblasku rajskich zórz rana „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa króla Wszechświata TK 115, str. 1, w. 1.

Odblask rajskich zórz rana: „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 1, w. 2 (zob. hasło wyżej).

Odkupiciel: Triumf krzyża wiecznotrwały [...] zdobył Odkupiciel „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Meki Pańskiej TK 63, str. 1, w. 1-3; Odkupiciela,

34 Edward Breza

co spoczął w stajence [.] ty szczęsny widzisz i - biorąc na ręce - czcisz hołdem chwały „Coelitum Ioseph, decus atque nostrae” Na uroczystość św. Józefa, oblubieńca NMPanny TK 143, str. 3, w. 1, 3-4.

On: Nam On dany„Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 2, w. 1; Niech Go zjedna Krew przelana „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 5, w. 3; Miłością z wyżyn On krzyża pociągnął wszystko do Siebie „Vexilla Christus inclyta” Na uroczystość Króla Wszechświata TK 117, str. 2, w. 3-4; Niech On wieczystym życiem swym w ojczyźnie rajskiej darzy nas „Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 6, w. 3-4; Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, na mym sercu rozżałonem Jego ból wycisnąć racz! „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 185, str. 16, w. 1-3.

Oni: Moc Im [Rodzicowi i Zrodzonemu], hołd po wszystkie dni „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 94, str. 6, w. 4; toż Tantum ergo Sacramentum TK 95, str. 2, w. 1-2.

Otucha świata: Już niebo Król nasz jedyny powrócił, świata otucha „Iam Christus astra ascenderat” Na Zielone Świątki TK 85 , str. 1, w. 1-2.

Otwór ‘rana, bok’: Otwór ten jest ludom dany zamiast arki w burz powodzi TK 110, str. 3, w. 3-4.

Ozdoba aniołów świętych: Aniołów świętych ozdobo, o Chryste [...] „Te splendor et virtus Patris” Na święto św. Michała, archanioła TK 191, str. 1, w. 1; toż s. 192, str. 1, w. 1 w hymnie „Christe, sanctorum decus angelorum”.

Pamiątka zgonu Pana: Pamiątko zgonu Pana, którą sam stanowi, chlebie żywy, co życie dajesz człowiekowi: daj duszy mojej z Ciebie niebiańskie brać życie i w Tobie zawsze słodycz znajdować obficie „Adoro Te devote” TK 282, str. 5, w. 1.

Pan: Na widok Pana na twarze padają [...] Trzej Mędrcy „O sola magnarum urbium” Na uroczystość Trzech Króli TK 56, str. 3, w. 1; W tym czasie, w którym cierpiał Pan „Vexilla Regis prodeunt” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 61, str. 4, w. 2; Grób pusty Pana znachodzę „Victimae Paschalis laudes” TK 77, str. 2, w. 3; Sławcie, usta. Pana i Krew, źródło łask „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Meki Pańskiej TK 63, str. 1, w. 1-3; Siebie Pan dwunastu daje „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 3, w. 5; Gdy grzechami drażnim Pana, co łask tyle na nas zlał „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 107, str. 5, w. 1; Narody, bieżcie do Pana ”Vexilla Christus inclyta” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 117, str. 1, w. 3; Czcząc boleść siedmiu ran Pana, z Maryją płaczesz bez miary „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 3, w. 2; Kościół z serca tego rany z Panem złączon nam się rodzi „En ut superba criminum” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 110, str. 3, w. 1-2; Spożywszy Paschę, symbol dany wierze, Pan uczniom Ciało swe, źródło wesela własnymi dłońmi [...] rozdziela „Sacris sollemnis

Syn Boży w Hymnach kościelnych 35

iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 3, w. 1-2, 4; Najświętsze członki ciała tuląc [.] pieści, i wskroś się rozpływa cała w bólu, że tak cierpiał Pan, str.3, w. 6; Jan Chrzciciel, wierny druh Pana ”Salus aeterne dator” Na uroczystość Wszystkich Świętych TK 210, str. 3, w. 1; Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie „Dies irae, dies illa” Na Dzień Zaduszny TK 213, str. 19, w. 2; Światłości Ojca prawdziwa, zórz blasku, dzionka zaranie [...], modlitwy nasze słysz, Panie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 1, w. 1; Zbaw, o Panie, lud sierocy „Te Deum laudamus” TK 276, str. 11, w. 3; Pamiątko zgonu Pana, którą sam stanowi, chlebie żywy, co życie dajesz człowiekowi: daj duszy mojej z Ciebie niebiańskie brać życie i w Tobie zawsze słodycz znajdować obficie „Adoro Te devote” TK 282, str. 5, w. 1; Wiedź nas, Nieskalana, drogą, co nie myli, byśmy, widząc Pana, zawsze się cieszyli! „Ave, maris stella” Na święta Matki Boskiej TK 218, str. 1-4.

Pan nad pany: Baranek oto nam dany, by darmo grzech zniósł, co plami, więc społem Pana nad pany o litość prośmy ze łzami „En clara vox redarguit” Na adwent TK 40, str. 3, w. 3.

Pan świata: Na męki idzie Pan świata „In Monte Olivis consito” Na święto MB Różańcowej TK 198, str. 2, w. 2.

Pańskie świątynie: Jej (ofiary) obrzęd zleca kapłanom jedynie, by sami brali i nieśli ludowi, co w Pańskie bieży świątynie „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 5, w. 4.

Pasterz wieczny: Ty, Pasterz wieczny, swe trzody obmywasz co dnia „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 5, w. 1.

Pelikan dusz: O tkliwy pelikanie dusz, Jezu mój, Chryste, Krwią Swoją - serce moje z win obmyj nieczyste „Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 1.

Pełen ponęty: O Niewymowna serc słodyczy, ponęty pełen, wdzięczny cały! „Jesus rex admirabilis” Na święto Imienia Jezus TK 52, str. 1, w. 3.

Perła Ojcowska wszystkich pokoleń: Pokoleń wszystkich, o perło Ojcowska, jesteś ostoją „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 2, w. 1-2.

Pokarm życia: za pokarm życia rajski gość gromadce uczniów dał się wprzód „Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 2, w. 3.

Posłuszny Jezus: Rodzicom w każdej godzinie posłuszny Jezu, w świat cały [...] niech płynie [...] wieczna pieśń chwały „O lux beata coelitum” TK 47, str. 7, w. 2.

Prawdziwa światłość Ojca: Światłości Ojca prawdziwa, zórz blasku, dzionka zaranie [...], modlitwy nasze słysz, Panie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 1, w. 1.

„Prawy Bóg”: Prawy Bóg - z prawego Boga ‘Deus verus de Deo vero’ „Auctor beate saeculi” Na święto Najsw. Serca Jezusa TK 111, str. 1, w. 4.

S6 Edward Breza

Promienne czoło: z promiennym poniósł zgon czołem „Salvete Christi vul- nera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 6, w. 2.

„Przebłogi Władca nasz w niebie”: „O sola magnarum urbium” Na uroczystość Trzech Króli TK 56, str. 2, w. 2.

Przedziwny król nasz dziewiczy: Przedziwny Królu nasz dziewiczy „Jesus rex admirabilis” Na święto Imienia Jezus TK 52, str. 1 (incipit).

Radość błoga: Wśród łez - radością bądź błogą „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 5, w. 1.

rajski gość: Za pokarm życia, rajski gość, gromadce uczniów dał się wpierw ”Verbum supernum prodiens” TK 98, str. 2, w. 3.

Rajski wódz i droga: Tyś rajskim wodzem i drogą „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 5, w. 3.

Rany: Witajcie, pełne czci, rany, miłości zbytniej zdroiska „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 1, w. 4; (Rany) blaskami - promień gwiazd złoty, balsamem - róże w rozkwicie, wartością - Indyj klejnoty, słodyczą - miód sam gasicie TK 108, str. 2, w. 1-4; (Rany) Zacisze wyście najsłodsze, serc naszych przystań przebłoga, do której nigdy nie dotrze wrącego szałem złość wroga ib. str. 3, w. 1-4.

ręce i nogi: A tępe gwoździe wraz obie dziurawią ręce i nogi „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 5, w. 3-4.

rozblask chwały rodzica: Rozblasku chwały Rodzica, ze światła - światło,o Chryste, światłości światłość, co lica poranku krasisz przeczyste „Splendor paternae gloriae” str. 1, w. 1.

rycerz Pański bez plamy: Rycerzu Pański bez plamy „Athleta Christi” Na święto św. Wenancjusza TK 164, str. 1, w. 1.

„Sam rodzic”: Sam Rodzic ludów wszech berło najwyższe składa w dłoń Twoją „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 2, w. 3-4.

Serc przystań przebłoga: (Rany) Zacisze wyście najsłodsze, serc naszych przystań przebłoga, do której nigdy nie dotrze wrącego szałem złość wroga ib. str. 3, w. 1-4.

„Serc życie”: Serc życie, mocy Rodzica i blasku, dawco zbawienia: przed Tobą, chyląc wraz lica z anioły, sławy ślem pienia „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Michała Archanioła TK 190, str. 1, w. 1.

Serce niewinnego Boga: Oto, jak wyniosłe zbrodnie [...] poraniły tak niegodnie niewinnego serce Boga „En ut supera criminum” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 110, str. 1, w. 1-4.

„Siebie”: Siebie Pan dwunastu daje „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 3, w. 5.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 37

Skroń cudna: Skroń cudną w ciężkich mąk dobie rozrania ciernia splot srogi „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 108, str. 5, w. 1-2.

Słońce: O słońce, kiedy noc głucha „Splendor paternae gloriae” str. 2, w. 1.Słońce zbawienia: Zbawienia słońce, o Chryste „O sol salutis intimis” Na Wielki

Piątek TK 60, str. 1, w.1.Słowo: Zstępując Słowo, Boga Syn, przy boku Ojca w chwale trwa „Verbum

supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 1, w.1-2; Słowo - Ciało - chleb prawdziwy słowem w Ciało zmienia nam „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 93, str. 4, w. 1-2; Bóg oblubieńcem cię czyni Dziewicy; dozwala ojcem wiecznego zwać Słowa „Coelitum Ioseph, decus atque nostrae” Na uroczystość św. Józefa, oblubieńca NMPanny TK 143, str. 2, w. 1; Niech rodzącego Słowo, równe sobie, wraz z Synem, Królem wiekuistej chwały i zdrojem łaski kornie w każdej dobie uwielbia pieśnią świat cały „Te, gentes, Ioachim, Christianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 4, w. 2; Przed wieki z myśli Rodzica zrodzone w blasku chwał Słowo „Coelestis aulae nuntius” Na święto MB Różańcowej TK 197, str. 3, w. 1-2; W uśmiechu witaj wesela, gdy Matkę z Ciebie Bóg czyni, gdy Słowo, które się wciela, zrodziwszy, jawisz w świątyni „Te gestientem gaudiis” Na święto MB Różańcowej TK 200, str. 2, w. 3.

Słowo Rodzica: Rodzica Słowo, o Chryste „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 1, w. 1-2; Przed wieki z myśli Rodzica zrodzone w blasku chwał Słowo „Coelestis aulae nuntius” TK 197, str. 3, w. 1-2.

Słowo wiekuiste: Niezmierzonej Ojca chwały, Syna, Słowo wiekuiste z Duchem - świat uwielbia cały, Królem chwały Tyś, o Chryste! „Te Deum laudamus” str. 6, w. 1-2.

Słowo z górnej krainy (incipit): O Słowo z górnej krainy, wiecznego Synu Rodzica „Verbum supernum prodiens” Na adwent TK 39, str. 1, w. 1.

Sprawca zbawienia: Zbawienia sprawcą mieniąc Ciebie „Jesu, Redemptor omnium” Na Boże Narodzenie TK 42, str. 5, w. 3.

Strugi Swojej drogiej krwi: [...] obmyj grzech, co plami, gdyś odkupił nas od zbrodni Swojej drogiej krwi strugami „Te Deum laudamus” TK 276, str. 10, w. 4.

„Stworzyciel świata odzian chwałą”: Stworzyciel świata odzian chwałą służebną postać wdział nędzarza „A solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 44, str. 2, w. 1.

Stwórca: Pomsta Stwórcy sprawiedliwa „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 1, w. 1.

„Stwórca świata”: Wieczysty Pasterz, Stwórca świata, „A solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 45, str. 7, w. 3-4; Występków z piersi naszych wyrwij kamień, chropawe drogi gładź, kręte ścieżyny na proste zamień, by Stwórca świata i Zbawiciel błogi w dusz czystych schodząc nieskalane wnętrze,

38 Edward Breza

na równym gruncie mógł stawiać bez trwogi stopy najświętsze! „O nimis felix, meritique celsi” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 169, str. 3, w. 2-4 i 4, w. 1.

Stwórca wszechrzeczy: Ty, któryś Stwórcą jest wszechrzeczy „Jesu, Redemp- tor omnium” Na Boże Narodzenie TK 42, str. 3, w. 1; Równy Mu (Ojcu) Stwórca wszechrzeczy TK 74, str. 1, w. 4.

Syn: Bądź Bogu Ojcu cześć stała z Synem „Ad regias Agni dapes” Na okres wielkanocny TK 72, str. 8, w. 2; Byś niewolnika zbawił - dałeś Syna Exultet TK 69, str. 16, w. 4; Bądź Bogu Ojcu cześć stała wraz z Synem „ Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 75, str. 8, w. 1-2; Dziewicy świętej stał się Synem Król, wieszczon usty Gabriela „A solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 44, str. 5, w. 1; Znać Syna, co nas obdarza rajem „Veni Creator Spiritus” TK 81, str. 6, w. 2; Bądź Bogu Ojcu dań pełnej chwały wraz z Synem „Veni Creator Spiritus” TK 82, str. 7, w. 1-2; Syn Tej, co jest nieskalana „Pange lingua gloriosi” Na Boże Ciało TK 63, str. 1, w. 6; Jej (Matki) tron przy Syna lśni tronie „Iam morte, victor, obruta” TK 199, str. 5, w. 3; Twego Syna ból i ciernie [...] cierpieć - duch niech dzieli mój! „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 185, str. 12, w. 1; Matka-Panna, druga Ewa, tuli Syna, Króla chwał „O quo undis lacrimarum” Na święto MB Bolesnej TK 187, str. 1, w. 5; Niech rodzącego Słowo, równe sobie, wraz z Synem, Królem wiekuistej chwały1 zdrojem łaski kornie w każdej dobie uwielbia pieśnią świat cały „Te, gentes, Ioachim, Christianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 4, w. 2; Niech dobroć Boga to sprawi łaskawa, Rodzica z Synem o z pełnia ich chwały, Najświętszym Duchem, któremu brzmi sława na świat ten cały. „Nocte surgentes vigilemus omnes” TK 245, str. 3, w. 2; Niech Bogu Ojcu cześć będzie wraz z Synem „Aeterne rerum conditor” str. 9, w. 2; Niech dobroć Boga to sprawi łaskawa , Rodzica z Synem ”Ecce iam noctis tenuatur umbra” TK 248, str. 3, w. 2; Racz teraz, Duchu Najświętszy, coś z Ojcem jednym jest Bogiem i z Synem do serca wnętrzy zestąpić tchnieniem swym błogiem „Nunc Sancte nobis Spiritus” TK 250, str. 1, w. 2; Niech Bogu Ojcu cześć będzie wraz z Synem, niech na świat cały Duchowi pociech brzmi wszędzie dziś i na wieki - pieśń chwały! „ Splendor paternae gloriae” TK 257, str. 9, w. 2; toż s. 266, str. 5, w. 2; toż s. 269, str. 6, w.2 w hymnie „Aeterna coeli gloria”; Niech Ojcu z Synem cześć będzie i z Duchem, niech na świat cały jak brzmiała, głośna Im wszędzie rozbrzmiewa wiecznej pieśń chwały „Iam sol recedit igneus” TK 273, str. 3, w. 1; Niezmierzone Ojca chwały, Syna, Słowo wiekuiste z Duchem - świat uwielbia cały, Królem chwały Tyś,o Chryste! „Te Deum laudamus” str. 6, w. 1-2; Ty Rodzica Syn z wiek wieka ib. s. 276, str. 7, w. 1; [.] rodząc Syna, czystą Panną pozostała „Alma Redemptoris Mater” TK 278, str. 3, w. 3.

Syn Boga: W dniu [...], którym [.] Syn Boga śmierć zmógł i zbawił świat cały. ”Primo die, quo Trinitas” TK 243, str. 1, w. 3; Racz teraz, Duchu Naj

Syn Boży w Hymnach kościelnych 39

świętszy, coś z Ojcem jednym jest Bogiem i z Synem - do serca wnętrzy zestąpić tchnieniem Swym błogiem.

„Syn Boży”: ciało przyjął Syn Boży TK 56, str. 2, w. 4; W tym świetle ku nam niech spłynie w Rodzicu - cały Syn Boży i cały Rodzic w swym Synie „Splendor paternae gloriae” TK 256, str. 8, w. 3; We wszystko, co Syn Boży rzekł, wierzę w pokorze „Adoro Te devote” TK 282, str. 2, w. 3.

Syn człowieczy: W żywocie Panny, Syn człowieczy „Jesu, Redemptor omnium”, Na Boże Narodzenie TK 42, str. 3, w. 3.

Syn jedyny: Po prawicy siedzisz Boga, w chwale Ojca, Syn jedyny „Te Deum laudamus” TK 276, str. 9, w. 2.

Syn Wiecznego Rodzica: O Słowo z górnej krainy, Wiecznego Rodzica Syn „Verbum supernum prodiens” Na adwent TK 39, str. 1, w. 2.

Syn, Władca burz: Burz Władcy, Synu, coś ciało z przeczystej Panny wziął łona „Aeterna coeli gloria” TK 269, str. 1, w. 3-4.

Szczęście paschalne: Byś, Jezu, szczęściem dla serca paschalnym w każdej był chwili „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 75, str. 7, w. 1.

świata Król wielki: Jak srogie biczów zniósł razy obnażon świata Król wielki „Salvete Christi vulnera” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK108, str. 1, w. 4.

świata otucha: Już w niebo Król nasz jedyny powrócił, świata otucha „Iam Christus astra ascenderat” Na Zielone Świątki TK 85, str. 1, w. 1-2.

światło czyste: Ojca światła - Światło czyste „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 1, w. 3.

światło ze światła: Rozblasku chwały Rodzica, ze światła - światło, o Chryste, światłości światłość, co poranku krasisz przeczyste „Splendor paternae gloriae” TK 256, str. 1, w. 2.

światłość serca prawdziwa: Swiatłości serca prawdziwa, pogodną błyśnij nam twarzą „Nox et tenebrae et nubila” TK 263, str. 4, w. 3.

światłość światłości: Rozblasku chwały Rodzica, ze światła - światło,o Chryste, światłości światłość, co poranku krasisz przeczyste „Splendor paternae gloriae” str. 1, w. 1.

święte Dziecię: Ciesz się, że w końcu smutkom Święte Dziecię kres błogi wieści „Ad tuas aras, Ioachim, propinquat” Na święto św. Joachima TK 178 str. 2, w. 3.

święty: (Bądź) wianem nagród, o Święty, władnący świata machiną „Aeter- ne Rex altissime” Na Wniebowstępienie Pańskie TK 79, str. 5, w. 3.

Ten: Ten, któregoś przez swe cnoty zasłużyła nosić w łonie. „Regina coeli laetare” TK 280, str. 2, w. 1.

Tkliwy pelikan dusz: O tkliwy pelikan dusz, Jezu mój, Chryste, Krwią Swoją - serce moje z win obmyj nieczyste „Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 1.

40 Edward Breza

Twa chwała: O Jezu, dziś Twe Lica zasłona ocienia, spraw, błagam, niech się moje wypełnią pragnienia, bym w Twarz Twą odsłoniętą podnosząc wzrok śmiały, szczęśliwym był z jasnego widzenia Twej chwały „Adoro Te devote” TK 283, str. 6, w. 1, str. 7, w. 4.

Twa Twarz: O Jezu, dziś Twe Lica zasłona ocienia, spraw, błagam, niech się moje wypełnią pragnienia, bym w Twarz Twą odsłoniętą podnosząc wzrok śmiały, szczęśliwym był z jasnego widzenia Twej chwały „Adoro Te devote” TK 283, str. 7, w. 3.

twe Imię: Twe Imię w uchu - pieśni czarem „Jesus decus angelorum” Na święto Imienia Jezus TK 53, str. 1, w. 2.

twe Lica: O Jezu, dziś Twe Lica zasłona ocienia, spraw, błagam, niech się moje wypełnią pragnienia, bym w Twarz Twą odsłoniętą podnosząc wzrok śmiały, szczęśliwym był z jasnego widzenia Twej chwały „Adoro Te devote” TK 283, str. 7, w. 1.

twoi święci: Niech głosząc pienia Tobie, Królu Chryste wnijść zasłużymy w błogie niebios wrota i ze świętymi Twymi wziąć wieczyste szczęście żywota! „Nocte surgentes vigilemus omnes” TK 245, str. 2, w. 3.

Twoi wierni: Tak, Chryste, wiernych Twych chwało, łask z nieba ślij nam strumienie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 3, w. 1.

twoja chwała: Spłyń słońcem w nasze umysły, noc świata płosząc, o Chryste, by sercom prawym rozbłysły Twej chwały światła wieczyste „Aeterna coeli gloria” TK 269, str. 4, w. 4.

Twoja rzesza: Niech wiara w sercach Twej rzeszy na stałe odtąd zagości „Aeterna coeli gloria” TK 269, str. 5, w. 1.

Twoja wiara: Jak Tomasz, na otwartej nie patrzę ślad rany, lecz Bogiem Cię uznaję mym, Zbawco kochany, spraw abym zawsze w Twojej umacniał się wierze, pokładał ufność w Tobie i kochał Cię szczerze „Adoro Te devote” TK 282, str. 4, w. 3.

Ty: Tyś wprzód się zrodził z Dziewicy „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 4, w. 1; Sławi Ciebie (świat ten cały) w każdy czas „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 107, str. 6, w. 2; Niech Ciebie [...] lud szuka TK 119, str. 6, w. 1; Miłość nagli Cię bez miary, byś naszego kształt wziął ciała „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 2, w. 1-2, por. Caritas Christi urget nos ‘Miłość Chrystusa przynagla nas’ 2 Kor 5,14; Pragnę stać pod krzyżem z Tobą „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 185, str. 14, w. 1; Serc życie, mocy Rodzica i blasku, dawco zbawienia przed Tobą, chyląc wraz lica z anioły, sławy ślem pienia „Christe, sanctorum decus angelorum” Na święto św. Michała Archanioła TK 190, str. 1, w. 2; O, Zbawco świata, błagamy, niech ginie grzechów sromota: Ty winy zmaż nam i bramy wiecznego otwórz żywota! „Primo die, quo Trinitas” TK 244, str. 7, w. 3; Ty sen rozpraszaj, o Chryste „Ales diei nuntius”

Syn Boży w Hymnach kościelnych 41

TK 260, str. 4, w. 1; Ty grzech zmyj stary „Ales diei nuntius” TK 260, str. 4, w. 3; Niezmierzonej Ojca chwały, Syna, Słowo wiekuiste z Duchem - świat uwielbia cały, Królem chwały Tyś, o Chryste! „Te Deum laudamus” str. 6, w. 1-2; Ty Rodzica Syn z wiek wieka ib. s. 276, str. 7, w. 1; Uwielbiam Cię nabożnie, Bóstwo utajone, co kryjesz się w tych figur osłonę; me serce Tobie całe się ufnie poddaje, bo Ciebie rozważając - zupełnie ustaje „Adoro Te devote” TK 282, str. 1, w. 1, 3, 4; Wzrok, dotyk, smak o Tobie nie mówią nic do mnie ib. str. 2, w. 1; Jak Tomasz, na otwartej nie patrzę ślad rany, lecz Bogiem Cię uznaję mym, Zbawco kochany, spraw, abym zawsze w Twojej umacniał się wierze, pokładał ufność w Tobie i kochał Cię szczerze ib. str. 4, w. 2; Pamiątko zgonu Pana, którą sam stanowi, chlebie żywy, co życie dajesz człowiekowi: daj duszy mojej z Ciebie niebiańskie brać życie i w Tobie zawsze słodycz znajdować obficie ib. str. 5, w. 3.

„Uczniowie Pańscy”: Uczniowie Pańscy, prorocy, tych, co się sądu dnia boją, żebrzących z płaczem pomocy, otoczcie pieczy swej zbroją „Placare Christe, servulis” Na uroczystość Wszystkich Świętych TK 208, str. 3, w. 1.

Wdzięczny cały: O Niewymowna serc słodyczy, ponęty pełen, wdzięczny cały! „Jesus rex admirabilis” Na święto Imienia Jezus TK 52, str. 1, w. 3.

Wieczysty Król wszechświata: Wieczysty Król wszechświata i Zbawco wiernych „Aeterne Rex altissime” Na Wniebowstępienie Pańskie TK 79, str. 1, w. 1.

„Wieczysty Pasterz, Stwórca świata”: Pastuszków drobnej zjawion rzeszy wieczysty Pasterz, Stwórca świata „A solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 45, str. 7, w. 3-4.

Wielki Król: I tak wielkiego Króla niech pospiesza zwycięstwo Exultet TK 67, str. 1, w. 3-4.

„Wierzących światło wieczyste”: Gwiazd cudnych Stwórco przebłogi, Wierzących światło wieczyste „Conditor/Creator alme siderum” (por. EK TK III 571 R. Rak) Na adwent TK 41, str. 1, w. 2.

Władca niebiańskich sfer: Niebiańskich Władco sfer, Boże, co jasne świata bezmiary w ogniste stroisz nam zorze, cudnymi piększąc je żary „Coeli Deus sanctissime” str. 1, w. 1.

Władca stuleci: Praw dawco, mistrzu, kapłanie, na białej szacie Twej świeci krwią znaczne błogie nazwanie: „Król królów - Władca stuleci” „Aeterna imago Altissimi” Na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata TK 115, str. 5, w. 1.

Władca stworzenia: Moc głosi Władcy stworzenia „Crudelis Herodes Deum” Na uroczystość Trzech Króli TK 55, str. 4, w. 2.

Władca świata: Zesłał Ojciec swego Syna, Władcę świata „Pange lingua gloriosi” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 63, str. 4, w. 4.

Władca wszechstworzenia: I ta, co męża nie zaznała, poczęła Władcę wszechstworzenia „A Solis ortus cardine” Na Boże Narodzenie TK 44, str. 4, w. 3-4.

42 Edward Breza

Władca wszechświata: Całując Władcę wszechświata, karmiłaś piersią dziewiczą „O lux beata coelitum” TK 46, str. 2, w. 3; Wszechświata Władca [...] pokarmem staje się sługi „Sacris sollemnis iuncta sunt gaudia” Na Boże Ciało TK 96, str. 6, w. 3.

Władny świata Stwórca: Władny świata Stwórco, Chryste „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 1, w. 1.

Wszechmocny Król dusz: I pniem miękkim dźwignij ciało Wszechmocnego Króla dusz „Lustra sex qui iam pepegi” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 65, str. 4, w. 6.

Wszechwładca jedyny: Spraw to, Wszechwładco jedyny „Audi, benigne conditor” Na Wielki Post TK 57, str. 5, w. 2.

Wódz dusz: Wodzu dusz, coś z nędz nawały Krwią na wieki zbawił nas „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 107, str. 6, w. 3.

Wódz i Pasterz rzesz: Chwal hymnami wśród wesela Wodza i Pasterza rzesz! „Lauda Sion Salvatorem” Sekwencjana Boże Ciało TK 100, str. 1, w. 3.

Wódz zbawienia: Betlejem [.] wydało wodza zbawienia „O sola magnarum urbium” Na uroczystość Trzech Króli TK 56, str. 1, w. 4.

Wódz nad wodze: Grób pusty Pana znachodzę i chwałę Wodza nad wodze „Victimae Paschali laudes” TK 77, str. 3, w. 4.

„Wódz życia”: Wódz życia zbawił narody „Victimae Paschali laudes” TK 77, str. 2, w. 3.

Wyższy nad świata ponęty: Nad świata wyższy ponęty „Aeterne Rex altis- sime” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 79, str. 5, w. 4.

Zacisze najsłodsze: (Rany) Zacisze wyście najsłodsze, serc naszych przystań przebłoga, do której nigdy nie dotrze wrącego szałem złość wroga ib. str. 3, w. 1-4.

„Zapaśnik Zbawcy”: Zapaśnik Zbawcy, co trwoga nie znając, depce bałwany „Atleta Christi” Na święto św. Wenencjusza TK 164, str. 1, w. 1.

Zaranie dzionka: Światłości Ojca prawdziwa, zórz blasku, dzionka zaranie [...], modlitwy nasze słysz, Panie „Consors paterni luminis” TK 259, str. 1, w. 2.

Zbawca: tak wielkiego Zbawcę wysłużyła [szczęsna wina] Exultet TK 69, str. 17, w. 4; Ta noc jest, która [...] wierzących w Zbawcę [...] oddaje łasce ib. TK 68-69, str. 14, w. 2, 4; Ty, Zbawca [...] nam postać wracasz straconą „Rex sempiterne coelitum” Na okres wielkanocny TK 74, str. 3, w. 2, 4; Za miłość Zbawcy wśród niebian szczęśliwy „Regali, solio Fortis Iberiae” Na święto św. Hermenegilda TK 146, str. 1, w. 3; Skroń chyląc, Maria, ku ziemi, dusz Zbawcy całuje nogi „Maria castis osculis” Na święto św. Marii Magdaleny TK 175, str. 1, w. 1-2; Oni [przodkowie] Zbawcę widzieli z daleka „Ad tuas aras, Ioachim, propinquat” Na święto św. Joachima TK 178, str. 4, w.3; Na modłach Zbawca nasz drogi, Bóg - krwawym potem się zlewa „In Monte Olivis consito” Na święto MB Różańcowej TK 198, str. 1, w. 3-4; Nękają Zbawcę kajdany ib.

Syn Boży w Hymnach kościelnych 43

TK 198, str. 2, w. 3; Dobrowolnie zniósł boleści Zbawca do ostatnich tchnień „Lustra sex qui iam peregit” Na Niedzielę Męki Pańskiej TK 65, str. 1, w. 4; Wśród zbożnej spieszysz gromady do zlanej Zbawcy krwią ziemi „Gentis Polo- nae gloria” Na święto św. Jana Kantego TK 205, str. 4, w. 1-2; Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, na mym sercu rozżałonem Jego ból wycisnąć racz! „Stabat Mater dolorosa” Sekwencja na święto MB Bolesnej TK 185, str. 16, w. 1; Gdy zdjętego z krzyża drzewa Zbawcę, co zmógł wrogów szał „O quo undis lacrima- rum” Na święto MB Bolesnej TK 187, str. 1, w. 4; Przez krew, którą grzech morderca z ran wytoczył Zbawcy dusz „O quo undis lacrimarum”, str. 4, w. 4; Więc, Zbawco, kornie błagamy „Tu Trinitatis unitas” TK 268, str. 5, w. 1; Jak Tomasz, na otwartej nie patrzę ślad rany, lecz Bogiem Cię uznaję mym, Zbawco kochany, spraw abym zawsze w Twojej umacniał się wierze, pokładał ufność w Tobie i kochał Cię szczerze. „Adoro Te devote” TK 282, str. 4, w. 2.

Zbawca błogi: Ciche Jagnię, Zbawca błogi, ten zwycięstwa zdobył wian „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 106, str. 3, w. 5. Por. Zbawiciel błogi.

Zbawca dusz: Miłując Zbawcę dusz „O gente felix hospita” TK 50, str. 6, w. 1; O Zbawco dusz, pełen chwały „Salutis humanae sator” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 78, str. 1, w. 1; Miłując Zbawcę dusz, rajem wieczystej cieszą się zgody TK 50, str. 6, w. 6; Dobrowolnie zniósł boleści Zbawca do ostatnich tchnień „Lustra sex qui iam peregit ”Na Niedzielę Męki Pańskiej” TK 65, str. 1, w. 4; W dniu, w którym Jacek wian bierze, wdzięcznymi hymny i psalmy [...] radośnie Zbawcę dusz chwalmy! „In hoc Hiacinthi jubilo” Na święto św. Jacka TK 180, str. 1, w. 2, 4; Chrystusa poseł świetlany „Christi fidelis nuntius” Na święto św. Jacka TK 181, str. 1, w. 1.

Zbawca łaskawy: Znękaną cierpień mozołem przed śmiercią Zbawca łaskawy pociesza i krzepi społem „Coelestis Agni nuptias” Na święto św. Julianny TK 166, str. 4, w. 1-2; O, Stwórco ludzi i Zbawco łaskawy, co pieczą darzysz nas, wierny Obrońca, niech świat Ci dzięki i pełnej pieśń sławy niesie bez końca! „Sedibus coeli nitidis receptos” Na święto św. Cyryla i Metodego TK 140, str. 6, w. 1-4.

Zbawca świata: [...] jeno ten się dowie, co znaczy kochać Zbawcę świata „Jesu, dulcis memoria” TK 54, str. 4, w. 4; Niech anioł mocy Gabriel [.] mnogie Zbawcy świata zwiedza kościoły „Te splendor et virtus Patris” Na święto św. Michała, archanioła TK 191, str. 3, w. 1; O, Zbawco świata, błagamy, niech ginie grzechów sromota: Ty winy zmaż nam i bramy wiecznego otwórz żywota! „Primo die, quo Trinitas” TK 244, str. 7, w. 1.

Zbawca wiernych: Wieczysty Król wszechświata i Zbawco wiernych „Aeter- ne Rex altissime” Na Wniebowstąpienie Pańskie TK 79, str. 1, w. 2.

Zbawca wszechstworzy: Bóg, Król mocarzy i Zbawca wszechstworzy „Co- elitum Ioseph, decus atque nostrae” Na uroczystość św. Józefa, oblubieńca

44 Edward Breza

NMPanny TK 143, str. 4, w. 1; Spowite w rajskich zórz brzaski Maryi jawiąc swe lice, Archanioł pełna zwie łaski dusz Zbawcy Matkę, Dziewicę „Coelestis aulae nuntius” Na święto MB Różańcowej TK 197, str. 1, w. 4.

Zbawiciel: Chwal Syjonie, Zbawiciela „Lauda Sion Salwatorem” Sekwencja na Boże Ciało TK 100, str. 1, w. 1.

Zbawiciel błogi: Występków z piersi naszych wyrwij kamień, chropawe drogi gładź, kręte ścieżyny na proste zamień, by Stwórca świata i Zbawiciel błogi w dusz czystych schodząc nieskalane wnętrze, na równym gruncie mógł stawiać bez trwogi stopy najświętsze! „O nimis felix, meritique celsi” Na uroczystość św. Jana Chrzciciela TK 169, str. 3, w. 2-4 i 4, w. 1. Por. Zbawca błogi.

Zbawiciel dusz i ciał: Niech Go zjedna Krew przelana Zbawiciela dusz i ciał „Ira iusta conditoris” Na święto Najśw. Krwi Jezusa Chrystusa TK 107, str. 5, w. 4; Ludów Króla, Zbawiciela Matką Ciebie wraz wyznajem „Te Redemptoris Dominique nostri” Na uroczystość MB Królowej Polski TK 156 , str. 1, w. 1.

Zbawiciela Matka: Wdzięczna Matko Zbawiciela „Alma Redemptoris Mater” TK 278, w. 1.

„Zbawiciel świata”: Na znojnych trudach wśród cieni zacisza młodzieńcze swoje błogo spędza lata [...] Zabawiciel świata „Sacra iam splendet decorata lychnis” TK 48, str. 5, w. 4; W niskiej się pracy z cieślą stowarzysza Zbawiciel świata ib. TK 48, str. 5, w. 3-4.

Zbawienia przystań błoga: Tyś zbawienia przystań błoga „Auctor beate saeculi” Na święto Najśw. Serca Jezusa TK 111, str. 1, w. 2.

Zdrój łaski: Niech rodzącego Słowo, równe sobie, wraz z Synem, Królem wiekuistej chwały i zdrojem łaski kornie w każdej dobie uwielbia pieśnią świat cały „Te, gentes, Ioachim, Christianae canant” Na święto św. Joachima TK 177, str. 4, w. 2.

Złoty ranek duszy: Ty serca strugi łask żywemi sam koisz, ranku złoty duszy „Jesu rex admirabilis” TK 52, str. 3, w. 3.

„Zrodzony”: Zrodzony - bratem stał się nam „Verbum supernum prodiens” Na Boże Ciało TK 98, str. 4, w. 1; Rodzicowi bijmy czołem, Zrodzonemu hymn niech brzmi „Pange lingua gloriosi” TK 94, str. 6, w. 2; toż TK 95, str.2, w. 1-2.

Zrodzony z czystej Panny: O Jezu, z czystej zrodzon Panny „Jesu, Redemp- tor omnium” Na Boże Narodzenie TK 4, str. 7, w. 2; Niech Tobie, Jezu, cześć będzie, co z czystej rodzisz się Panny „Iam morte, Victor, obruta” Na święto MB Różańcowej TK 199, str. 6, w. 2.

Zwycięzca piekieł, pełen chwały: Zwycięzco piekieł, pełen chwały „Jesu rex admirabilis” Na święto Imienia Jezus TK 52, str. 1, w. 2; Kajdany śmierci Zwycięzca starł luby Exultet TK 69, str. 15, w. 2.

„Zwycięzca śmierci”: Zwycięzca śmierci świetlany wstał z grobu „Iam morte, Victor, obruta” Na święto MB Różańcowej TK 199, str. 1, w. 1; Nad wszystkie panny Panna niebu miła, przynosi światu wesele bez miary, Zwycięzcę

Syn Boży w Hymnach kościelnych 45

śmierci rodząc, co nam zsyła żywota dary! „Ad tuas aras, Ioachim, propinquat” Na święto św. Joachima TK 178, str. 3, w. 3.

„Zwycięzca wrogów nawały”: Zwycięzca wrogów nawały, najwyższy Królu wszech ziem „Victimae Paschali laudes” Na niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK 77, str. 5, w. 1.

„Zwycięzca zgonu”: Zwycięzca zgonu wstał w mocy! „Aurora coelum purpurat” Na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego TK 76, str. 4, w. 3.

Życie serc zob. Serc życie.

Summary

God’s Son in „Church Hymns”

The author presents epithets describing God’s Son, Jesus Christ in “Church Hymns” published by Instytut Wydawniczy “Pax” in 1978, translated by priest Tadeusz Karylowski. In the introduction the author informs about the studied and partly published epithets of the Blessed Virgin Mary, the Holy Spirit, God the Father, the Holy Trinity and saints in the mentioned “Church Hymns” and in “Church Songs” printed in “Church Songbook” by priest Jan Siedlecki. The author gives reasons why it is essential to publish those epithets and then presents quite extensive material, giving Latin titles and as far as the hymns are concerned, he locates the discussed names according to pages, strophes and lines.

Beata Milewska Uniwersytet Gdański

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki

Porozumiewanie się jest w swej istocie - co wielokrotnie podkreślał Michał Bachtin1

- dialogiem z drugim człowiekiem. Mówiący, tworząc wypowiedź, od samego początku buduje ją pośród innych i dla innych - w oczekiwaniu na ich aktywne, współrozumiejące zrozumienie, które nie jest po prostu biernym aktem zdublowania myśli w cudzej świadomości, lecz wyraża się w określonej reakcji odbiorcy: zgodzie, sprzeciwie, współczuciu, działaniu.... „Cała wypowiedź - pisze Bachtin - wychodzi jakby na spotkanie takiej odpowiedzi”2. Jej potrzeba leży u podstaw komunikacji.

Uzyskanie właściwej (pożądanej) odpowiedzi wiąże się między innymi z uwzględnieniem tła aperceptywnego, na którym adresat przyjmie mowę. Istotne jest: czy i na ile orientuje się on w sytuacji będącej przedmiotem wypowiedzi, czy posiada specjalistyczną wiedzę z danej dziedziny, jakimi dysponuje strukturami języka zdolnymi rzecz wyrazić, w jaki sposób gromadzi doświadczenia życiowe, jakie ma poglądy, sympatie, antypatie itd. Rozpoznanie i respektowanie tych czynników ma znaczenie, gdyż wszystkie one determinują późniejszą reakcję.

Decydują one również (wraz z zamiarami mówiącego, jego stosunkiem do przedmiotowo-znaczeniowej treści wypowiedzi) o wyborze gatunku wypowiedzi, chwytów kompozycyjnych i środków językowych, czyli wyznaczają kompozycję i styl.

Poszukiwanie odpowiednich w danej sytuacji formuł słownych nieraz wiąże się z ponownym ukształtowaniem myśli za pomocą innych środków języka. W języku naturalnym taki zabieg określa się mianem przeformułowania3. Przeformułowanie - jak podkreślają badacze z kręgu lingwistyki tekstu - jest częścią większego procesu wytwarzania wypowiedzi dla potrzeb określonego

1 M. Bachtin, Problem gatunków mowy, [w:] Estetyka twórczości słownej, przeł. D. Ulicka, Warszawa1986, s. 358 i n.

2 Tamże, s. 396.3 Por.: Jeśli przeformułowaliśmy coś, to sformułowaliśmy to jeszcze raz w inny sposób (ISJP,

v. przeformułować).

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 47

odbiorcy, obejmującego cały wysiłek włożony w to, co jawi się jako ostateczny rezultat pracy. Za zasadniczą i niezmienną cechę przeformułowania uznaje się ruch wstecz po linii tekstu: powrót do tego, co zostało już powiedziane4. Zgodnie z tym założeniem, w każdej tego typu operacji można wskazać wypowiedź- -źródło i wypowiedź-dublet, będącą efektem dokonanego przekształcenia (enon- ce-source i enonce-doublon)5. Przyjmuje się zatem, że obie wypowiedzi dane są bezpośrednio, tzn. pierwsza z nich nie jest wyłącznie wnioskowana na podstawie obecności drugiej.

Przeformułowaną wypowiedź traktuje się jako tożsamą z wypowiedzią pierwotną, chociaż rzadko jest ona względem niej w pełni ekwiwalentna semantycz- nie6, zawiera zazwyczaj elementy różniące, których ilość i jakość zależy od bieżących uwarunkowań komunikacji: stopnia skomplikowania tematu, wiedzy partnera, jego wyrobienia językowego (ściślej: przekonań nadawcy o tym, czym dysponuje partner), własnych postanowień mówiącego w zakresie kompozycji tekstu i in.

Najogólniej rzecz biorąc, zmiany mogą być dokonywane na płaszczyźnie organizacji treści, gdy dąży się do ich uogólnienia (syntezy) czy też uszczegółowienia (analizy), albo na płaszczyźnie wyrażania, gdy chodzi o ponowny wybór sformułowań mających usprawnić czy udoskonalić przekaz. Ten drugi rodzaj przeformułowania nazywany jest w literaturze przedmiotu parafrazowaniem7

4 La Reformulation: praktique, problèmes, propositions, „Études de linguistique appliquée” 1987, nr 68, pod red. C. Normand, cyt. za: A. Dutka, Przeformułowanie w dyskursie. Funkcje i wykładniki, „Pamiętnik Literacki” LXXXIII, 1992, z. 4, s. 129.

5 E. Gülich, T. Kotschi, Les Actes de reformulation dans la consultation „La Dame de Caluire”, [w:] L’Analyse des interactions verbales. La dame de Caluire: une consultation, pod red. P. Bange, Berne 1987, s. 30.

6 Można nawet powiedzieć, że pojęcie ekwiwalencji semantycznej jest nieadekwatne do nazywania relacji wyrażanych w języku naturalnym, bo sama natura wyrażeń językowych z ich niepowtarzalną konfiguracją znaczeń sprawia, że o tożsamości sensów nie może być mowy. Zależność treści zestawianych sekwencji lepiej opisują pojęcia quasi- ekwiwalencji lub - jak chce Herman Parret - podobieństwa (ressemblance), co ma swe źródło w akcie przybliżenia (acte de proximisation). Zob. H. Parret, Prolégomènes à la théorie de l’énonciation. De Husserl à la pragmatique, Berne, 1987, cyt. za: A. Dutka, dz. cyt., s. 132, przypis 5. Zależności te zresztą ustanawiane są na poziomie komunikacyjnym i nie są gwarantowane żadną konwencją. Ustala je sam mówiący na podstawie woli i wiedzy, stąd np. „myślenie przyszłościowe” może być zrównane z „martwieniem się na zapas”: „Ot, pewien stereotyp obyczajowy, swoją siłę czerpiący głównie z myślenia przyszłościowego (inaczej mówiąc: z martwienia się na zapas)” - gazeta.pl.

7 Por. C. Fuchs, La Paraphraze, Paris 1982; W. Maciejewski, Podstawy polsko- szwedzkiej kontrastywnej lingwistyki tekstu, Uppsala1983. Termin jest o tyle nieszczęśliwy, że może kierować uwagę na poziom składni języka (powstał z na gruncie teorii Chomsky' ego z potrzeby nazwania zdań o odmiennych strukturach powierzchniowych, lecz o identycznej

48 Beata Milewska

albo przeformułowaniem na poz iomie ekwiwalenc j i j ęzykowej formalne j 8 . Jak pisze Witold Maciejewski9 , przeredagowywania tego typu wiążą się z wyborem pojęć - zdaniem mówiącego - lepiej znanych odbiorcy, jaśniejszych, bardziej precyzyjnych czy usuwających możliwe nieporozumienie. Ale nie są to - dodajmy - wszystkie kryteria brane pod uwagę przy wyborze jednego z możliwych wariantów ujęcia treści.

Śladami operacji przeformułowania (i w węższym rozumieniu: parafrazowania) w tekście są metatekstowe wyznaczniki tej czynności, zwykle w postaci odrębnych wyrażeń językowych: innymi słowy, bardziej precyzyjnie należałoby powiedzieć, mówiąc prosto z mostu... i in.10 Ich repertuar, znaczenie i zakres funkcji stanowią główny przedmiot zainteresowań językoznawców z różnych nurtów badawczych - semantyków11, teoretyków tekstu12 oraz badaczy z kręgu gramatyki komunikacyjnej13.

Sytuując się bliżej ujęć zorientowanych na badanie funkcji zjawisk językowych i traktując przeformułowanie jako operację zorientowaną na odbiorcę oraz wspierającą proces interpretacji tekstu, chciałabym w swojej analizie skupić się na prezentacji wybranych parafraz stylistycznych, czyli takich przeformułowań, w których mówiący dokonuje innego wyboru sposobu organizacji treści uznawanych za mniej więcej ekwiwalentne. W centrum zainteresowania stawiam

strukturze głębokiej - zob. E. Grodziński, Jeszcze o relacji synonimów i parafraz, [w:] Językoznawcy i logicy o synonimach i synonimii. Studium z pogranicza dwóch nauk, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk - Łódź 1985, s. 227) i w rezultacie prowadzić do pomieszania pojęć oraz zatarcia różnic pomiędzy parafrazowaniem a transformacją składniową. Z punktu widzenia metodologicznego ważne jest stałe uświadamianie sobie tej opozycji.

8 S. Mikołajczak, Metatekst w tekście prac naukowych, Studia Polonistyczne XVI/ XVII, Poznań1991, s. 147-173.

9 W. Maciejewski, dz. cyt., s. 179-180.10 Prócz elementów leksykalnych (wyrazów i ich połączeń) w funkcji wyznaczników

parafrazowania wykorzystywane są: prozodia (powtórzenie konturu intonacyjnego), paralelizm składniowy i in. E. Gulich, T. Kotschi rozróżniają wskaźniki słabe (różne spójniki, przysłówki, wykrzykniki) i silne (o wyraźnie określonym znaczeniu leksykalnym, por. pol. inaczej mówiąc, innymi słowy). Ich użycie wynika z oceny stopnia ekwiwalencji przeformułowania. Słaba relacja wymaga silnych wykładników, przy silnej - wystarczą słabe. Zob. E. Gulich, T. Kotschi, dz. cyt., s. 116.

11A. Wierzbicka, Metatekst w tekście, [w:] O spójności tekstu, pod red. M.R. Mayenowej, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1971, s. 105-121; A. Bednarek, Wykładniki leksykalne ekwiwalencji. Analiza semantyczna wyrażeń typu czyli, Toruń 1989.

12 W. Maciejewski, dz. cyt.; S. Mikołajczak, dz. cyt.; A. Starzec, Metatekst w tekstach popularnonaukowych i naukowych, Zeszyty Naukowe WSP w Opolu, Językoznawstwo XV, Opole 1994, s. 55-79; U. Gajewska, Metatekstemy w języku nauk ścisłych, Rzeszów 2004.

13 A. Awdiejew, G. Habrajska, Wprowadzenie do gramatyki komunikacyjnej, t. 2, Łask 2006.

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 49

element wskazujący relację parafrazowania jako wskaźnik wyboru sposobu mówienia, a zarazem kierunku, w którym zmierza proces ponownego ujęcia treści. Biorąc pod uwagę ograniczenia w zakresie objętości pracy, powstrzymam się od analizy stosowanych technik parafrazowania (parafrazy składniowe, słowotwórcze, leksykalne...)14, a także od dokładniejszego opisu efektów uzyskiwanych w drodze przeformułowania (zostaną one jedynie zasygnalizowane w podsumowaniu).

Ze względu na ogrom materiału, który można by tu przytoczyć, ograniczam ilustrację do przykładów, w których użyto wyrażeń opierających się na czasowniku mówić wprost nazywającym sam akt mówienia: będą to struktury o kształcie mówiąc + adwerbium. Przykłady przytaczane w pracy (z zachowaniem oryginalnej pisowni i interpunkcji) pochodzą z tekstów dostępnych w bazie ga- zeta.pl, są to więc wypowiedzi różnych osób i o różnej tematyce (polityka, ekonomia, prawo, medycyna, nauka, kultura, religia, życie społeczne, sport i in.), kierowane do bardzo szerokiego audytorium. Zderzenie tak zróżnicowanej grupy mówiących i tak bogatego spektrum ludzkich doświadczeń, nieraz trudno dostępnych potencjalnemu czytelnikowi, pozwoliło oczekiwać sporej liczby parafraz w analizowanych tekstach.

Parafrazowanie rozumiane jako powtórzenie myśli inaczej, innymi słowami sygnalizowane jest przede wszystkim przez wyraziste w swej budowie zwroty inaczej mówiąc, innymi słowy mówiąc (w użyciu są też wyrażenia bez eksplicyt- nego czasownika: inaczej, innymi słowy):

(1) Nie należy jednak mylić pryncypializmu celów z radykalizmem środków, inaczej mówiąc: obrony zasad z hałasowaniem.

(2) Bethesda obiecuje, że „Rogue Warrior” będzie „symulacją” najemnika czy też innymi słowy mówiąc grą z bardzo dużym naciskiem położonym na taktykę.

Niepewny status leksykalny obu wyrażeń (jednostki języka czy połączenia wyrazów?)15 sprawia, że nie zawsze są one odnotowywane przez słowniki. Gdy już ma to miejsce, w objaśnieniach pojawiają się najczęściej jedynie wzajemne

14 R. Przybylska, Techniki parafrazowania w procesie tworzenia spójnego tekstu, [w:] Czynności tworzenia i rozumienia wypowiedzi, pod red. J. Porayskiego-Pomsty, Warszawa 2002, s. 242-252.

15 Z punktu widzenia funkcjonalnego kwestia ustalenia statusu leksykalnego wyrażeń jest wtórna. Rozpatrywane są one bowiem łącznie z innymi jako wykładniki danej relacji. Osobiście byłabym skłonna traktować ciągi jako połączenia wyrazów ze względu na możliwość wymiany obu członów, por.: inaczej/ innymi słowami/ w inny sposób... mówiąc/ wyrażając się/ rzecz ujmując. Substytucja zachodzi w ramach klasy niezamkniętej: wymienność elementów ograniczają względy semantyczne, konieczność respektowania globalnego znaczenia konstrukcji ‘mówiąc w taki a taki sposób’.

50 Beata Milewska

odesłania, por. np.: inaczej mówiąc - >>innymi słowami<< (SJPD, v. mówić; MSJP, v. mówić), >>innymi słowy<< (SJPSz, v. mówić) albo - jak w USJP - oba wyrażenia otrzymują wspólną definicję: >>zwroty zapowiadające powtórzenie tego samego innymi słowami, zwykle w sposób bardziej zrozumiały lub krótszy« (v. mówić). W ISJP inaczej mówiąc podane jest tylko w przykładzie pod definicją ogólną słowa mówiąc przedstawianego jako nadrzędny element pewnego typu konstrukcji, za których pomocą mówiący komentuje swoją wypowiedź: leczenie symptomatyczne, inaczej mówiąc - objawowe (v. mówić). Drugi zwrot: innymi słowy mówiąc zazwyczaj nie jest ujmowany w kształcie wraz z imiesłowem, słowniki - z wyjątkiem USJP, który dodaje tu kwalifikator książk. (książkowe)- rejestrują tylko w pełni zleksykalizowane i o wiele częściej występujące dziś w żywych tekstach innymi słowy - >>inaczej mówiąc<< (SJPD, v. słowo), >>mówiąc to samo inaczej<< (MSJP, v. inny), »wprowadza równoważność dwóch odcinków tekstu; mówiąc inaczej« (SWJP), »wyrażenia innymi słowy używamy, często na początku zdania, aby zaznaczyć, że to, co chcemy powiedzieć, jest równoważne temu, co właśnie powiedzieliśmy<< (ISJP, v. słowo).

Będąc wykładnikami relacji parafrazowania, wyrażenia inaczej mówiąc, innymi słowy mówiąc nie występują na początku tekstu, sytuują się między daną wcześniej wypowiedzią będącą obiektem parafrazowania a wypowiedzią parafrazowaną. Rozpatrywane ze składniowego punktu widzenia, nie są jednak analizowane ciągi spójnikami - w rozumieniu Jadwigi Wajszczuk16 - lecz partykułami (zakładając, że mamy do czynienia z jednostkami leksykalnymi) lub komentarzami metatekstowymi (jeśli uznać je za połączenia wyrazów), prawostronnie otwierającymi miejsce dla swoich uzupełnień. Świadczy o tym możliwość ich występowania obok spójników współrzędnych, niezależnie od nich, a także swoboda szyku - mogą być one przerzucone za człon konotowany:

(3) Proszę o pomoc jak prawidłowo określić przedmiot zamówienia lub inaczej mówiąc - określić „bloki szkoleniowe” [...].

(4) Proszę o pomoc, jak prawidłowo określić przedmiot zamówienia, lub określić „bloki szkoleniowe”, inaczej mówiąc. (transformacja pkt. 3)

Wymienione wyrażenia nie wskazują eksplicite na kierunek dokonanego przekształcenia, nie mówią nic o języku, który ma posłużyć do nowego ujęcia treści. Mówią natomiast o różnicy kształtów odnośnych elementów relacji para- frazowania17. Ogólność znaczeniowa obu wyrażeń czyni z nich wygodne narzędzia testujące zachodzenie samej relacji parafrazowania tam, gdzie w grę wchodzą inne jej wykładniki, wskazujące jednocześnie na dokonywany taki, a nie inny wybór stylistyczny.

16 J. Wajszczuk, O metatekście, Warszawa 2005.17 Zob. A. Bednarek, dz. cyt., s. 127: *Wyjechał, inaczej mówiąc wyjechał.

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 51

Wystąpienie w tekście wyrażeń metatekstowych wprost nazywających rodzaj językowego ujęcia treści nie musi - co warto podkreślić - łączyć się z zabiegiem parafrazowania. Ich znaczenie prezentowania komunikatu - poprzez wskazywanie na jego atrybucję (mówiąc słowami Jana Pawła II) czy właściwości stylowo- -gatunkowe (mówiąc obrazowo, kolokwialnie mówiąc, mówiąc językiem aktu chrztu) czyni z nich przede wszystkim operatory kontroli słownictwa i stylu18. Wyznacznikami parafrazowania będą one w tych kontekstach, w których dadzą się zastąpić przez inaczej mówiąc, innymi słowy mówiąc, jak w (6) por.:

(5) Czy liczy na przeprosiny ze strony Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS? - Mówiąc po ludzku, tak powinno być.

(6) 20 mgnień Marii Szarapowej (po ludzku mówiąc: 20 prześlicznych zdjęć).

Znamienne jest, że te dokładniej nazywające rodzaj nowego ujęcia treści wyrażenia chętnie pojawiają się w towarzystwie „inferencyjnego” spójnika czyli, co z kolei nie jest układem właściwym dla inaczej mówiąc ze względu na efekt pewnej redundancji19:

(7) Nic dziwnego, że duża część spółek notowanych na Nasdaq ma zyski ujemne, czyli - mówiąc zwyczajnie - ma straty.

(8) Lecz jakby tego nie dość, właściciel fabryczki uganiał się za dziewuchami, czyli - mówiąc językiem dzisiejszym - molestował je seksualnie.

(9) ?To było zachowanie w najwyższym stopniu niewłaściwe, czyli - inaczej mówiąc - (...) zwykłe chamstwo.

Spójnik czyli - jak pisze Jadwiga Wajszczuk20, analizując jego zawartość semantyczną - zapowiada powiedzenie o tym samym (na ten sam temat) czegoś trochę innego, co wyprowadzone zostaje na podstawie pewnych danych czy ogólnie znanych reguł z tego, co zostało stwierdzone wcześniej. Nie oznacza on zatem - jak inaczej mówiąc - zamiaru podania odpowiednika tego samego predykatu w innym stylu, żargonie, idiolekcie, słowem: przekładu „z języka na język” (chociaż podobne „parafrazujące” użycia czyli nie należą do wyjątków). Proble- matyczność zestawienia obu wyrażeń bierze się zapewne stąd, że mogą być one przez mówiących interpretowane jako zanadto do siebie zbliżone znaczeniowo,

18 K. Ożóg, Leksykon metatekstowy współczesnej polszczyzny mówionej. Wybrane zagadnienia, Kraków 1990, s. 72-73.

19 Por. J. Wajszczuk, dz. cyt., s. 142, przykład (9).20 Tamże, s. 152.

52 Beata Milewska

by współwystępować. Ale - trzeba zauważyć - w żywej mowie takie użycia się zdarzają.Zgodnie z zapowiedzią daną we wstępie pracy, przyjrzyjmy się bliżej, jak może być

konkretyzowane - w ramach operacji parafrazowania - charakterystyczne dla niej wskazanie na dobór odmiennych środków formalnych dla zobrazowania podobnej treści, czyli owo „inaczej”, „innymi słowy”. Za podstawę klasyfikacji przyjmiemy kierunek tej swoistej translacji sygnalizowany explicite przez dane wyrażenie metatekstowe. Przy ustalaniu tego kierunku podążamy za subiektywnym punktem widzenia mówiącego jako dyspozytora oraz - poprzez wybór wyznacznika operacji parafrazowania - interpretatora użytych środków. Mówiący, będąc pełnoprawnym użytkownikiem języka, ma własne doświadczenie w zakresie doboru środków językowych i własne wyczucie ich specyfiki gatunkowej (notabene: nie musi to przystawać do żadnej z istniejących w nauce systematyzacji). Pozwala to ujrzeć mu na przykład zwięzłość tam, gdzie kto inny widziałby kolokwializację:

(10) Kobaltowo-fosforowy katalizator rozbijający cząstki wody na wodór i tlen, czyli mówiąc lapidarnie, ustrojstwo pozwalające przetwarzać energię elektryczną, pozyskaną choćby z elektrowni wiatrowych, na ekologiczne paliwo chemiczne [...]

albo banał tam, gdzie mamy do czynienia także z niewątpliwą próbą metafory - zacji:

(11) Nikt nie wie, ile życie będzie trwało, banalnie mówiąc nikt nie wie, ile będzie miało aktów.

Warto w tym miejscu zauważyć, że mówiący dążą nieraz do maksymalizacji efektu uzyskanego w drodze przeformułowania: nowe ujęcia bywają jednocześniei niespecjalistyczne, i bardziej obrazowe, i dosadne, i przesadne, i lapidarne,i jeszcze inne, zależnie od wymagań powstającego tekstu oraz mającej nastąpić „tu i teraz” interakcji. Zdarza się, że wykładnik relacji zawiera taką złożoną charakterystykę:

(12) [...] zmiana lub likwidacja Karty Nauczyciela [...] nie dopuszcza natomiast nowych nauczycieli do lepszych posad. Czyli ostro i przesadnie mówiąc - forma korporacji.

Akceptując decyzję nadawcy o takim, a nie innym przedstawieniu kierunku przeformułowania oraz mając na uwadze to, że określone cechy językowo-sty- listyczne komunikatu podpowiadane przez metatekstowy zapowiednik trzeba odczytać każdorazowo w świetle intencji i działań autora (np. język Słowackiego

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 53

to język polski - (13), a język bliższy temu używanemu w MON-ie to język nieme- taforyczny - (67)) dla potrzeb prezentacji kierunku dokonywanych parafraz wy-korzystuję (z nieznacznymi modyfikacjami) projekt kategoryzacji właściwości pragmatycznych wyrażeń równoznacznych Andrzeja Bogusławskiego21. Rzut oka na zebrany materiał pozwala zauważyć, że parafrazowanie zmierza przede wszystkim do wyboru sformułowań o innych właściwościach akomodacyjnych, czyli właściwościach przystosowania wyrażeń do określonych kręgów użycia istniejących niezależnie od intencji mówiącego. O wiele rzadziej zmiany idą w stronę podkreślenia właściwości poetyckich (poetyzacyjnych) wypowiedzi, wprowadzenia określonych efektów w szerokim sensie ludycznych czy ornamentacyjnych.

ZMIANA WŁAŚCIWOŚCI AKOMODACYJNYCH

I. Zmiana właściwości zasięgu:a) w obrębie sposobów mówienia ograniczonych do pewnego środowiska

terytorialnego:(13) Jedynym dostępnym jest tryb frontlines - czyli mówiąc językiem Słowackiego - linie frontu.(14) W Eurobaskecie, czyli mówiąc po polsku mistrzostwach Europy w koszykówce mężczyzn, występowało 16 najlepszych reprezentacji Starego Kontynentu.(15) Na rozpowszechnienie się zwyczaju palenia fajek miały wpływ ożywione kontakty ludności Podhala z Węgrami i Słowakami, od których polscy górale nabywali tytoń, czyli mówiąc po góralsku: duchan.(16) Od dziecka miała pociąg do szycia, haftowania, dziania na drutach i szydełku, czyli mówiąc po śląsku - sztrykowania.(17) W lesie zwanym Karpenciny rosły całe łany borówek, czyli mówiąc po warszawsku czarnych jagód, rydze i borowiki.

b) w obrębie sposobów mówienia ograniczonych do pewnego środowiskazawodowego (i szerzej: pewnej grupy społecznej):

(18) „Drożyzna”, czyli mówiąc językiem ekonomistów, inflacja, wynika ogólnie rzecz biorąc z dwóch powodów [...].(19) Spektrum przedstawionych wspomnień powinno być szersze, mówiąc językiem kina - 3D, a nie 2D.(20) Opera 10.10 jest bardziej fascynująca od strony wizualnej, a mówiąc językiem technologii: podąża tam, gdzie nie była dotąd żadna prze-glądarka [...]. [aluzja do serialu „Star Trek” Genego Roddenberry'ego- B.M.]

21 A. Bogusławski, Właściwości pragmatyczne wyrażeń równoznacznych. Projekt schematu, „Pamiętnik Literacki” 1973, z. 3, s. 356-364.

54 Beata Milewska

(21) Onyszkiewicz jest zdania, że objęcie stanowiska premiera przez prezesa PiS oznacza „przyspieszenie marszu z stronę IV RP”. - Mówiąc językiem komunikatu z samolotu: wracać na swoje miejsca, ustawić oparcia foteli w pozycji pionowej, wyłączyć urządzenia [...].

(22) Po zamachu w Tel Awiwie Izrael dał Palestyńczykom szansę. Mówiąc żargonem sądowym - pozwolił, aby wątpliwości świadczyły na korzyść oskarżonego.

(23) Potem szparagi robią się twarde - „zdrewniałe”, mówiąc w żargonie kucharzy.

(24) Pokój gościnny, a mówiąc językiem dekoratorów wnętrz - salon, to jeden z najważniejszych punktów twojego domu.

(25) Te osoby złamały podstawowe zasady funkcjonowania w grupie i przez to rażąco naruszyły interes partii. Mówiąc językiem sportu „przeszły na drugą stronę boiska i grały do innej bramki”.

(26) [...] potrafi świetnie grać w piłkę i dostał od nas miesiąc na przekonanie, czy może powrócić do swej dawnej dyspozycji. Mówiąc po piłkarsku: chłopak ma papiery na granie, chcemy mu dać drugą szansę [...].

(27) Powstaje więc zasadnicza sprzeczność, ?antynomia”? mówiąc stylem filozofów.

(28) To, że właśnie dinozaury wygrały walkę o władzę, wydawało się oczywiste. Po prostu były lepsze albo - mówiąc językiem naukowym- lepiej przystosowane do środowiska od swoich konkurentów.

(29) Takie „ucieczki” wynikające z potrzeby poznawania świata albo - uczenie mówiąc - z przewagi odruchu orientacyjnego nad obronnym, to żadna patologia.

(30) Warto pamiętać, że od emocji nie można się odcinać. Trzeba je przeżyć, omówić. Mówiąc językiem psychologii - zasymilować.

(31) Myślę, że różni go od Jana Pawła II brak duszpasterskiej mądrości, mówiąc po świecku: dyplomatycznej roztropności.

(32) Co roku na Jasną Górę wędruje z Krakowa i Małopolski kilka tysięcy ludzi. (...) Dlaczego? Motywy, a mówiąc w języku Kościoła - intencje są różne.

(33) ...świat trzeba inaczej ukierunkować. Na wolność i równość kobiet.Czy da się to zrobić bez przejęcia owej władzy lub mówiąc feministycznym językiem: bez odebrania jej patriarchatowi?

(34) Jeśli Europa zda egzamin, wyjdzie z kryzysu bardziej zintegrowana lub - mówiąc językiem polskich polityków - bardziej solidarna.

(35) Na zgrupowaniach zawsze mieszkam sam - przyznaje Kołecki. - Mówiąc językiem więziennym: trzymam solówę.

c) w obrębie sposobów mówienia charakterystycznych dla danego pokolenia albo czasów:(36) „W Europie [...] były dwa typy uniwersytetów. Jeden typ powstał w ten

sposób, że to nauczyciele, czyli mówiąc dzisiejszym językiem na

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 55

ukowcy, organizowali wspólnotę i sprzedawali swoje umiejętności, swoją wiedzę za pieniądze żakom [...].”(37) To, co rosyjskie czy - mówiąc ówczesnym językiem - radzieckie, nie cieszyło się w Polsce lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych specjalnym szacunkiem.(38) Tam też było współcześnie. Romeo wywijał klamką, czyli mówiąc archaicznie, spluwą, tyle że bohaterowie mówili Szekspirem, a nie Zawiślakiem [...].

d) w kierunku języka używanego przez młodzież:(39) To słodki chłopak. Ciacho, mówiąc językiem młodzieży [...].

e) w kierunku języka używanego przez dzieci:(40) Może ktoś zorganizowałby akcję w obronie prawa dzieci do nieoglą- dania drastycznych (czyli mówiąc językiem dzieci strasznych) obrazów.

II. Zmiana właściwości sytuacyjnycha) w obrębie sposobów mówienia uznawanych za eufemistyczne bądź nieeu-

femistyczne:(41) Większym problemem jest wzajemna nieufność, czy mówiąc łagodniej, niepewność co do uczciwości motywów i zamiarów „drugiej strony” [...].(42) [...] posłanka traktowała mandat parlamentarny jak maszynkę do kręcenia lodów. Bardziej dobitnie mówiąc: chciała pokraść.(43) [...] jeśli chodzi o informator, to nie tyle mi go zaproponowano, co była to tzw. propozycja nie do odrzucenia (mówiąc bez eufemizmów:„kupuj, albo spadaj”) [...].(44) [...] jednak znajdujesz w sobie dość pary, by w sobie upomnieć sięo sprawiedliwość, czyli mówiąc bez eufemizmu masz pragnienie zemsty.(45) Kobiety i relacje seksualne zbyt się zmieniły, żeby było w nich miejsce na dziewiczość. Mówiąc bez ogródek: dziewczęta współczesne nie bywają już „dziewicami”.(46) [...] futbol poszedł drogą wytyczoną już wcześniej w koszykówce, siatkówce i innych dyscyplinach. mówiąc po imieniu, w piłce nożnej będzie teraz tak - I liga - jak sama nazwa wskazuje, będzie faktycznie... drugą.(47) [...] obrończyni Felicjańskiej nie ukrywała, że jej klientka od lat cierpi na chorobę alkoholową, mówiąc po prostu: pije.(48) [...] powracasz w nurt zadowolonych, przekonanych o „posiadaniu poglądów”, [...] które [...] gwarantują małą stabilizację życiowo-to- warzyską - albo mówiąc prosto z mostu wielką nieumiejętność sa-modzielnego podejmowania wyzwań [...].

56 Beata Milewska

(49) Mówienie, że te przepisy legalizują posiadanie narkotyków w Polsce jest mijaniem się z prawdą, mówiąc wprost: jest to kłamstwo.

(50) W 1991 r. w tajwańskiej firmie powstał klon - czyli mówiąc brutalnie podróbka - japońskiej konsoli Nintendo Fami com.

b) w obrębie sposobów mówienia neutralnych oraz naruszających językowy„savoir vivre” (gminnych, ordynarnych):(51) [...] prawdopodobieństwo utonięcia w informacyjnych śmieciach czy

- bardziej elegancko mówiąc - w informacyjnym szumie, staje się bardzo duże.

(52) Wyręczam po prostu dwie fizyczne osoby, które już to przedsięwzięcie poręczyły. Mówiąc brzydko, robimy dobrze dwóm osobom [...].

(53) Owszem, pracownikowi ochrony zdecydowanie nie wolno opuścić placówki. Mówiąc dosadnie, ochrona kończy się na drzwiach.

(54) Mężczyźni nie chcą się związać z kobietami, które prowadzą rozwiązły tryb życia, wulgarnie mówiąc - z takimi, które się puszczają [...].

(55) Angielscy emeryci protestowali przeciwko rządowej polityce emerytalnej. Krótko mówiąc: uznali, że politycy mają ich w poważaniu.I postanowili to pokazać.

c) w obrębie sposobów mówienia uznawanych za staranne (oficjalne) i potoczne:(56) W polskim prawie przeprowadzenie testu wariografem, czyli potocznie

mówiąc „wykrywaczem kłamstw”, nie jest obowiązkowe - wymaga bezwzględnej zgody osoby badanej.

(57) Sprzęt nie wytrzymał natłoku zgłoszeń. mówiąc językiem kolokwialnym, serwer się po prostu zapchał.

(58) Niby posłuchałaś reżysera, ale z zamiarem ukazania jego obszaru kompromitacji, czyli, mówiąc po ludzku, żeby go skompromitować?

(59) Od 1 lipca 2004 r. operator systemu przesyłowego musi być niezależny w formie organizacyjnej i prawnej. mówiąc zwyczajnie, właściciel gazociągu nie może być właścicielem gazu, który płynie tym gazociągiem.

(60) Przy pewnym podniesieniu przedniego koła konieczne jest już nawet utrzymywanie stałej prędkości z ciągłymi już tylko poprawkami gazem, żeby nie spowodować dalszego obracania się motocykla w tył, czyli po prostu mówiąc, przewrócenia się.

III. Zmiana właściwości relacyjnycha) w kierunku osłabienia kategoryczności wypowiedzi:

(61) Ten sprzeciw jest bardzo znamienny dla całej strategii ministra Ostachowicza w KPRM. Koncepcji, która zakładała, że premier zostanie prezydentem tylko wtedy, gdy pozostanie, sięgając do języka kolokwialnego - obły czy mówiąc bardziej oględnie, przezroczysty.

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 57

ZMIANA WŁAŚCIWOŚCI EMOTYWNYCH

a) w kierunku nasycenia ekspresją nieprzyjemną:(62) ZUA czyli Zespół Uzależnienia Alkoholowego czyli mówiąc pogardliwie pospolity alkoholizm jest chorobą nie znającą podziałów społecznych i politycznych [...].

ZMIANA WŁAŚCIWOŚCI POETYCKICH

a) w obrębie określeń wspólnych i z wyraźnie odczuwaną przynależnością:(63) Kuśmirowski zobrazował dualizm wpisany od wieków w naszą kulturę: teorii i praktyki, abstrakcji i eksperymentu, a mówiąc językiem „Fausta”, słowa i czynu.(64) Neotomistyczny katolicyzm walczy więc z neonazizmem (lub, mówiąc językiem Jana Pawła II, prekursora tego typu określeń - z „trzecim totalitaryzmem” lub „kulturą śmierci”) [...].(65) My, rodzice, powinniśmy dbać o własny rozwój, o własne szczęście,o spełnienie własnych aspiracji. Mówiąc słowami Paulo Coelho, autora „Alchemika”, powinniśmy spełniać własną legendę [...].

b) w obrębie wyrażeń metaforycznych i niemetaforycznych:(66) [...] zamykają się w obrębie swoich małych społeczności, bo nie ro-zumieją rzeczywistości, która biegnie obok nich. Mówiąc metaforycznie: „nie mają do niej klucza” [...].(67) Uważa się, ze niedorzecznością byłoby oczekiwać, iż państwo polskie będzie ich traktowało inaczej niż po macoszemu, mówiąc bez prze-nośni - że zapewni im realne równouprawnienie.(68) Słusznie bowiem pisał Hegel, że sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu. Mówiąc językiem bliższym temu używanemu w MON-ie - konsekwencje zapoczątkowanych przez nas procesów są znane dopiero, gdy dobiegną końca.

c) w obrębie wyrażeń nacechowanych bądź nienacechowanych żartobliwie:(69) Od kilku lat noszę swoje ukochane trampki, rajstopy i „eskimoski”, czyli mówiąc po naszemu, buty emu.

d) w obrębie wyrażeń abstrakcyjnych i obrazowo-konkretnych:(70) Okuliści mówią, że u chłopca doszło do głębokiego urazu gałki ocznej.- Obrazowo mówiąc, chłopiec ma przeciętą ścianę gałki ocznej, w oku dużą ranę, która przechodzi przez centrum rogówki.(71) [...] potwierdził uznanie integralności terytorialnej Chin, czyli - mówiąc językiem konkretu to, że Tybet jest ich częścią.

58 Beata Milewska

Główny wniosek, jaki się nasuwa w związku z danym materiałem (który z uwagi na obfitość źródła nie pretenduje do miana kompletności), to dostrzeżenie bogactwa i różnorodności stosowanych formuł metatekstowych. To bogactwoi różnorodność budują wyrażenia wtórne w roli wykładników relacji parafrazowania, a wyspecjalizowane w funkcji kontrolnej, czemu sprzyjają ich semantyczne właściwości prezentacji języka wypowiedzi (mówiąc - jak? - banalnie, brutalnie, językiem kolokwialnym... itp.). Użyte na prawach zapowiednika parafrazy, pokazują one wielokierunkowość procesu ponownego ujmowania treści.

Znajduje subiektywne potwierdzenie hipoteza o dość szerokim zakresie zjawiska w badanych tekstach (pośrednim dowodem głoszonej tezy może być wielość i zróżnicowanie wykładników). Parafrazowanie wypowiedzi, czyli ponowne jej ukształtowanie za pomocą innych środków stylistycznych, okazuje się techniką retoryczną chętnie wykorzystywaną przez autorów wypowiadających się na forum publicznym, kierujących swe słowa do szerokiego kręgu odbiorców. Wiąże się to - jak była już o tym mowa - z uwzględnieniem osoby partnera w tym swoistym dialogu, jaki toczy się między nadawcą a czytelnikiem. Powtórzenie myśli innymi słowami (w założeniu: tymi, które słuchacz zna albo powinien poznać) wzmacnia więź łączącą partnerów i ułatwia osiągnięcie wzajemnego porozumienia.

Wzorcem mówienia stale obecnym w badanych wypowiedziach jest - co zrozumiałe - język ogólny jako odmiana uniwersalna, powszechnie dostępnai stosowna w każdej sytuacji. Równoległa obecność innych stylów i formuł językowych uzasadniona jest określoną potrzebą komunikacyjną: osobistej ekspresji, utrzymania kontaktu z partnerem, wiernego zreferowania czyjegoś stanowiska, objaśnienia treści wyrażonych w sposób skomplikowany i hermetyczny... Powody są liczne (tych zresztą możemy jedynie domniemywać), liczne też są efekty uzyskiwane w drodze przekształcenia: oddanie lokalnego kolorytu („tytoń, czyli mówiąc po góralsku duchan” - (15)), wprowadzenie terminu („»drożyzna«, czyli mówiąc językiem ekonomistów, inflacja” - (18)), obrazowość ujęcia („spektrum... powinno być szersze, mówiąc językiem kina - 3D, a nie 2D” - (19)), aluzyjność („jest bardziej atrakcyjna od strony wizualnej, a mówiąc językiem technologii, podąża tam, gdzie nie była dotąd żadna przeglądarka” - (20)), poszerzenie perspektywy i spojrzenie na to samo z różnych punktów widzenia („wyjdzie z kryzysu bardziej zintegrowana lub - mówiąc językiem polskich polityków - bardziej solidarna” - (34)), autokreacja nadawcy („mieszkam sam [...]. - Mówiąc językiem więziennym: trzymam solówę” - (35)), uniknięcie błędu anachronizmu („rosyjskie - czy mówiąc ówczesnym językiem - radzieckie”- (37)), złagodzenie wypowiedzi („nieufność, czy mówiąc łagodniej, niepewność co do uczciwości motywów i zamiarów »drugiej strony«” - (41)), albo na odwrót: brutalizacja („cierpi na chorobę alkoholową, mówiąc po prostu: pije” - (47)), założenie „haka pamięciowego” („powinniśmy dbać o własny rozwój, o własne

W służbie dialogu z odbiorcą: parafrazowanie i jego wykładniki 59

szczęście, o spełnienie własnych aspiracji. Mówiąc słowami Paulo Coelho [...], powinniśmy spełniać własną legendę” - (65)), objaśnienie sformułowania („sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu. Mówiąc językiem bliższym temu używanemu w MON-ie - konsekwencje zapoczątkowanych przez nas procesów są znane dopiero, gdy dobiegną końca” - (68)), humor („»eskimoski«, czyli mówiąc po naszemu, buty emu” - (69)) - by wymienić tylko niektóre przykłady komunikacyjnych konsekwencji operacji parafrazowania.

I ostatnia uwaga. Za użytymi formułami językowymi kryją się autentyczne treści i autentyczne postawy, spontanicznie wyrażone jest życie różnych środowisk. To ożywia komunikację i budzi zaufanie do języka jako do medium, za którego pomocą można wyrazić rzeczywistość.

Skróty słowników

ISJP Inny słownikjęzyka polskiego, pod red. M. Bańki, t. I-II, Warszawa 2000.MSJP Mały słownik języka polskiego, pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z.

Łempickiej, Warszawa 1969.SJPD Słownik języka polskiego, pod red. W. Doroszewskiego, t. I-X (A-Ż), t. XI

(Suplement), Warszawa 1958-1969.SJPSz Słownikjęzykapolskiego, pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1978-1981. SWJP Słownik współczesnego języka polskiego, pod red. B. Dunaja, Warszawa 1996.USJP Uniwersalny słownik języka polskiego, pod red. S. Dubisza, Warszawa 2003.

Summary

In the dialogue with the listener: paraphrasing and its exponents

The paper presents various ways of paraphrasing understood as a process of the expression of the same meaning via other words. Collected material shows a wide range of phenomena in the examined corpus of temporary press statements, wealth and the multi-directionality metatekstual expressions by which speakers signal the transition to the paraphrase. This has to do with the general function of paraphrasing which is a rhetorical technique in support of the process of the interpretation of the tekst. The added value is a revival of communication and increase confidence in the dialogue partner, as well as confidence to the language as a medium capable of expressing reality.

Łukasz BieszkeFilologiczne Studia Doktoranckie UG

„Piekielnie sympatyczni”, „aniołki jak diabli”, czyli o motywach religijnych na flagach kibiców piłkarskich

Flagi, którym poświęcony jest ten tekst, to płachty materiału wywieszane przez kibiców na płotach stadionu podczas spotkań piłkarskich, zazwyczaj w barwach wspieranego klubu1. Do motywów, które pojawiają się na nich najczęściej, należą herby oraz nazwy drużyn i miast, z którymi związani są dani ludzie. Gdy powstawały pierwsze flagi, ich funkcją było głównie zaznaczenie obecności sympatyków określonego zespołu piłkarskiego na stadionie. Z czasem, w miarę rozwoju możliwości technicznych i inwencji twórców flag, flagi zaczęły spełniać kolejne funkcje. Miały już nie tylko zaświadczyć o obecności kibiców, ale także wywołać u patrzących określoną reakcję: zachwyt i zaciekawienie, a także grozę i strach. W związku z tym zaczęto je opatrywać coraz bardziej wymyślnymi i pełnymi aluzji hasłami, a także elementami graficznymi. Coraz częściej flagi stawały się też środkiem przekazania idei, która niejednokrotnie odbiegała od problemów klubu sportowego w kierunku spraw społeczno- politycznych. By wzmocnić funkcję perswazyjną komunikatu, kibicom zdarza się również - choć niezbyt często - umieszczać na flagach motywy związane z religią. Przeglądając flagi drużyn polskiej piłkarskiej Ekstraklasy i I ligi (w sumie około 1000 flag), znalazłem 33 takie przypadki.

Najczęściej kibice piłkarscy odwołują się w napisach na flagach do motywów diabła lub szatana oraz piekła, co ma za zadanie przede wszystkim budzić strach u rywali. Motywy te podkreślają nieokiełznanie i bezwzględność kibiców danego klubu, a także konotują niebezpieczeństwo, zwłaszcza w odniesieniu do miejsca, z którego kibice pochodzą. Z wykorzystaniem tego motywu mamy do czynienia m.in. na fladze Polonii Warszawa opatrzonej hasłem „Witamy w piekle / KONWIKTORSKA 6”. Tekst ten został skierowany głównie do gości, czyli sympatyków przeciwnej drużyny. Znajdujący się przy ulicy Konwiktorskiej

1 Więcej informacji na temat komunikacji za pomocą flag zawarłem w książce pt. „Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce”, czyli o komunikacji na stadionach za pomocą flag (na przykładzie flag gdyńskiej „Arki”), Gdańsk 2012.

„Piekielnie sympatyczni, aniołki jak diabli”, czyli o motywach religijnych...

6 stadion Polonii został tu przyrównany do piekła. Warto w tym miejscu nadmienić, że motyw ten został wykorzystany również przez rywalizujących z Polonią o prymat w Warszawie sympatyków Legii, którzy podczas prestiżowego meczu z Widzewem Łódź w roku 2002 zaprezentowali oprawę meczową (unieśli do góry kartoniki tworzące napis i odpalili racę), zawierającą właśnie to hasło.

Motyw piekła wyzyskany został także w hasłach „Fan Club Łapy / PIEKIELNI FANI” (Jagiellonia Białystok) oraz „ŁKS Łódź / HELL’S BOYS / Stare Polesie”. Pierwszy napis można odczytać na dwa sposoby, jako ‘fani z piekła’ albo jako ‘nadzwyczaj zagorzali fani’, co wiąże się z obecnością przysłówka piekielnie ‘bardzo’, występującego m.in. w wyrażeniu piekielnie dobry ‘bardzo dobry’. W drugim haśle pojawia się angielskojęzyczny ekwiwalent piekła, wyraz hell, co wpływa na uatrakcyjnienie komunikatu (z powodu mody na język angielski i przekonaniao szczególnym prestiżu tego języka), ale też na jego złagodzenie, bo można go rozumieć nie tylko jako ‘chłopcy z piekła’, lecz także jako ‘piekielni chłopcy’.

W podobnej funkcji na kibicowskich flagach występują wyrazy diabeł oraz szatan. Na fladze Śląska Wrocław „Zostaliśmy w mieście diabła wychowani / BRZEG DOLNY / Tylko Śląskowi wierni i oddani” obecność rzeczownika diabeł wynika z chęci wzbudzenia grozy (miasto diabła), a ponadto wiąże się z historią miasta, w którym największym zakładem przemysłowym były Zakłady Chemiczne Rokita, które dały też nazwę lokalnemu klubowi sportowemu Rokita Brzeg Dolny.

W napisie „Green Internet f@ns ultras GKS Bełcha tów / GREEN PANDEMONIUM / Nawet diabeł jest zielony” odwołanie do diabła służy pokazaniu, że w tak zielonym Pandemonium (stolica piekła w Raju utraconym Johna Miltona) jak Bełchatów (czarno-zielony to barwy klubu) nawet diabeł jest w tym kolorze. Z wizerunkiem zielonego diabła mamy do czynienia także na innej fladze tego klubu, opatrzonej napisem: „GKS Bełchatów / GORZKOWICE”. Uwydatnianie tego koloru może wiązać się też z faktem, że w świecie piłkarskim jednym z frazemów, który przychodzi do głowy, gdy myśli się o diable, jest pseudonim Manchesteru United: Red Devils. Akcentowanie roli zieleni w barwach klubu GKS Bełchatów przez jego fanów może być zatem próbą stworzenia swoistej opozycji czerwony - zielony. Z pseudonimu Manchesteru United korzystają w moim przekonaniu także kibice Górnika Zabrze, którzy na fladze „BRAVE DEVILS” wymieniają słowo red ‘czerwony’ na brave ‘odważny’.

Kibice Łódzkiego Klubu Sportowego wieszają natomiast na swoich meczach flagę z hasłem „KAWALERIA SZATANA / ŁKS hooligans”, które przyrównuje klubowych chuliganów2 do szatańskiej kawalerii. Jest to nawiązanie do tytułu jednego z albumów polskiego hardrockowego zespołu Turbo.

2 Należy w tym miejscu zauważyć, że w socjolekcie kibiców bycie chuliganem klubu sportowego nie wiąże się, jak w języku ogólnym, z wandalizmem. Chuligan to kibic, który walczy z innymi kibicami podczas ustawek - umówionych bójek pomiędzy kibicami.

62 Łukasz Bieszke

Hasło na fladze Zawiszy Bydgoszcz „ZAWISZA PANY NIEBIESKO- CZARNE SZATANY” to wariantywny okrzyk, który można usłyszeć na wielu stadionach. Na przykład na meczach Arki Gdynia kibice krzyczą Arka to pany, żółto-niebieskie szatany. Stawienie znaku równości pomiędzy kibicami a szatanami podkreśla nadzwyczajną moc tych pierwszych. Kibice Lechii Gdańsk w tym samym celu na jednej z flag określają siebie mianem: Devils army - Armia diabła.

Z dość ciekawym zabiegiem mamy do czynienia na fladze Widzewa Łódź, na której można zobaczyć hasło o treści: „Piekielnie sympatyczni, aniołki jak diabli / WIDZEWSKIE IMPERIUM / Czerwono-biało-czerwoni”. Choć z pozoru definiuje ona kibiców Widzewa pozytywnie: jako piekielnie - czyli ‘bardzo’ - sympatycznych oraz aniołków jak diabli, czyli ‘aniołków doskonałych, o silnym natężeniu anielskich cech’, to zestawienie w bliskim sąsiedztwie dwóch antonimów tworzy efekt oksymoronu, co nadaje całemu komunikatowi ironiczny charakter. Jednym z zadań tego hasła jest zachwycenie odbiorców zawartym w nim konceptem.

Flagą, która łączy odwołania do świata boskiego i piekielnego, jest natomiast flaga Cracovii opatrzona napisem: „Niech będzie pochwalona boska Cracovia / DOLNA ABADDONIA / Ciemna strona miasta”. Abaddon to w Starym Testamencie przede wszystkim określenie świata podziemnego - otchłani piekielnej, stosowane zamienne z nazwą szeol. W różnych kontekstach starotestamentowych nazwy abaddon używa się także na określenie grobu, podziemia, a wyjątkowo nawet jako imienia personifikowanej śmierci. Z kolei w Nowym Testamencie Abaddon to anioł zagłady opisany w Apokalipsie św. Jana, który jako anioł przepaści wyłania się z otchłani i niesie cierpienie tym, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach3. Określenie Dolna Abaddonia oznacza zatem piekło. W pierwszej części hasła pojawia się jednak nawiązanie do chrześcijańskiego przywitania: Niech będzie pochwalona Cracovia, w dodatku Cracovia została określana epitetem boska. Słowo to może oznaczać zarówno ‘wspaniała, cudowna’, jak i ‘pochodząca od Boga’. W wypadku Cracovii przymiotnik ten stanowi swoistą aluzję, gdyż kibice tego klubu są dumni z tego, że do jego kibiców należał papież Jan Paweł II. Po śmierci papieża pojawił się pomysł, by stadion Cracovii przy ulicy Kałuży nazwać jego imieniem, nie znalazł on jednak aprobaty u radnych Krakowa.

Z dość nietypowym biblijnym nawiązaniem stykamy się na innej fladze krakowskiego klubu, opatrzonej napisem: „NARÓD WYBRANY CRACOVIA PANY!!!”. Wyrażenie naród wybrany stanowi synonim stylistyczny określenia Żyd, które jest wśród kibiców piłkarskich popularną obelgą, stosowaną zwłaszcza przez kibiców z Łodzi - fanów Widzewa i ŁKS-u. Z podobnymi wyzwiskami

3 http://pl.wikipedia.org/wiki/Abaddon_(posta%C4%87_biblijna) [dostęp 18.12.2012].

„Piekielnie sympatyczni, aniołki jak diabli”, czyli o motywach religijnych...

zmagała się także Cracovia, co wynikało z jej przedwojennej sytuacji, gdy w odróżnieniu od innych klubów w barwach Cracovii mogli grać piłkarze wszystkich wyznań i narodowości. Niechęć do Żydów w polskiej piłce osiągnęła punkt kulminacyjny w 1937 roku, gdy Warta Poznań wystąpiła z żądaniem wprowadzenia paragrafu aryjskiego, czyli wykluczenia z PZPN klubów, sędziówi piłkarzy niechrześcijan. Wniosek ten poparły Wisła Kraków i AKS Chorzów. W obronie praw Żydów (i innych mniejszości narodowych) wystąpiła Cracovia, popierana przez Pogoń Lwów i ŁKS4. Obecnie kibice Cracovii starają się określenie to „oswoić”. Można powiedzieć, że w wielu wypadkach wręcz się nim szczycą, czego jednym z przejawów jest właśnie ta flaga.

Znacznie więcej kontrowersji budziło hasło „BÓG WYBACZA, CRACOVIA NIGDY”. Kreuje ono opozycję pomiędzy Bogiem a sympatykami krakowskiego klubu, podkreślając ich bezwzględność. Hasło to było przedmiotem medialnej dyskusji, w której udział wzięli kapelan Cracovii ksiądz Henryk Surma oraz pisarz, felietonista, kibic Cracovii Jerzy Pilch. Warto przytoczyć fragmenty felietonów zamieszczonych w „Dzienniku Polskim” (ksiądz Surma) i „Dzienniku” (Pilch).

Ksiądz Henryk Surma napisał między innymi: „Ten napis zakłóca dobrą atmosferę na stadionie i jest sprzeczny sam w sobie. Z jednej strony Bóg, który jest miłością, przebacza każdemu, kto się chce nawrócić, a druga część zdania to Cracovia, która nie przebaczy nigdy.

Przepraszam, ale to nie cała Cracovia, tylko pewna grupka chce rozpalać nienawiść i burdy na stadionie, grupka, dla której przeżycia sportowe sprowadzają się do haseł nienawistnych i pełnych przemocy. To jednak nie ma nic wspólnego ze sportem uprawianym przez ludzi i dla ludzi”5.

A oto fragment odpowiedzi Jerzego Pilcha: „Bóg wybacza wszystkim wszystko - Cracovia >>nie wybacza<< jedynie swoim boiskowym przeciwnikom ergo pragnie z nimi wygrywać >>bez przebaczenia«. (>>Brak przebaczenia«, >>nie ma wybacz<< - to jest też w polszczyźnie: >>zwycięstwo bezlitosne<<). Nie podobna tego inaczej rozumieć. Hasło nie głosi przecież, że Bóg grzesznikom przebacza, a Cracovia grzesznikom nie przebacza. Brak wybaczenia Cracovii nie jest wymierzony w grzeszność ludzkości, a jest przestrogą dla przeciwników. Cracovia z absurdalną pychą nie zapowiada ludzkości sądu ostatecznego, a powiada jedynie, że gra będzie do upadłego; żadnej tedy nienawiści, agresji czy przemocy aforyzm ów nie rozsiewa, wzmaga jedynie ambicję - rzecz w sporcie godziwą”6.

4 http://www.wikipasy.pl/%C5%BBydzi [dostęp 18.12.2012].5 http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35800,3993934.html [dostęp 19.12. 2012].6 http://www.wikipasy.pl/B%C3%B3g_wybacza_-_Cracovia_nigdy [dostęp 19.12.2012].

64 Łukasz Bieszke

Ostatecznie pomimo kontrowersji kibice nie zaprzestali wywieszania flagi z tym napisem.

Na kibicowskich flagach trzykrotnie pojawia się też motyw Boga jako stwórcy klubu lub poszczególnychjego elementów. Z takim zabiegiem mamy do czynienia na flagach z napisami: „Bóg dał nam Legię / GRUDZIĄDZ / Aby nas jednoczyć”; „Ósmego dnia Bóg stworzył / ARKA GDYNIA / Fan-Club Obłuże” oraz „KORONĘ DOSTALIŚMY OD BOGA”. Wypada w tym wypadku zwrócić uwagę na ostatnie hasło, słowo korona nie jest w nim bowiem jednoznaczne: możemy je rozumieć zarówno jako nazwę własną, określającą ‘Koronę Kielce - klub sportowy’, ale także jako wyraz pospolity o znaczeniu ‘panowanie, władza’.

Flaga z napisem „Boże zachowaj Legię / ORNETA / Na zawsze tylko Legia” jest jedyną, na której pojawia się apostrofa do Stwórcy. Pierwsza część hasła jest w dodatku aluzją do słów hymnu Wielkiej Brytanii, zatytułowanego God save the queen, co można przetłumaczyć jako Boże zachowaj królową, choć częstszym tłumaczeniem jest Boże chroń królową.

Istnieje ponadto cała grupa flag, w których odwołanie się do Boga służy wyrażaniu prawicowej, patriotycznej ideologii. Taki charakter mają flagi z napisami: „ŁKS Łódź / Bóg, honor, ojczyzna”, „Deus, honor, patria / SOVIA / Semper Fidelis” (flaga Resovii) oraz „BÓG, HONOR, OJCZYZNA / Lechia Gdańsk”. Wymowę komunikatu na fladze Resovii wzmacnia łacina jako język Kościoła i wartości uniwersalnych, a napisowi na fladze Lechii towarzyszy podobizna papieża Jana Pawła II. Flag z motywem Bóg, honor, ojczyzna jest na naszych stadionach więcej, a tu zostały przytoczone tylko przykładowe.

W dość skrajny ideologicznie kontekst włączyli Boga fanatycy Korony Kielce. Napis na ich fladze głosi „WE STAND FOR GOD, RACE & COUNTRY / Korona Kielce”. W wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego hasło to brzmi: Bronimy Boga, rasy i kraju, co w połączeniu z elementami ikonograficznymi, przedstawiającymi jadących konno ludzi ubranych w charakterystyczne dla Ku- -Klux-Klanu białe kaptury, a także ze stylizacją na flagę Skonfederowanych Stanów Ameryki z wojny secesyjnej buduje konotacje rasistowskie.

Bóg na flagach jawi się także jako ostateczna instancja - jedyna, przed którą nadawca jest w stanie okazać pokorę i odpowiedzieć za swoje czyny. Taki obraz Boga występuje w hasłach: „Nigdy się nie poddamy i walczyć będziemy / KOŚCIERZYNA / Za nasze grzechy przed Bogiem odpowiemy” (flaga Arki Gdynia), „WISŁA KRAKÓW / Tylko przed Bogiem padniemy na kolana”. W związku z faktem, że bezpośrednie spotkanie z Bogiem pojmowane jest jako coś ostatecznego, motyw Boga pojawia się też w hasłach związanych ze śmiercią kibiców, na przykład na fladze z napisem „Budził strach u wroga, teraz w rękach Boga / CZŁOWIEK”, upamiętniającej Tomaka (pseudonim Człowiek), zabitego przez kibiców Wisły Kraków.

Wielokrotnie kibice używają również w napisach na flagach wyrazów wierzyć lub wiara. Przypadków takich jest na tyle dużo, że nie da się ich wszystkich

„Piekielnie sympatyczni, aniołki jak diabli”, czyli o motywach religijnych...

przywołać, nie wydaje się to zresztą potrzebne, ponieważ w wielu z nich poza tymi słowami nie znajdziemy innych odwołań do religii. Warto jednak w tym kontekście zwrócić uwagę na kilka flag, w których wyrazowi wiara towarzyszą inne wyrazy należące do słownictwa religijnego. Na przykład w napisie „Wiara w jednego Boga / KARLEW / Wiara w jeden klub” (ŁKS). spotkamy się z porównaniem wiary w Boga do wiary w klub. Kibice używają tu powszechnie znanego faktu z zakresu religioznawstwa, że w chrześcijaństwie wyznaje się jednego Boga, jako argumentu przekonującego do idei, że kibicować można tylko jednemu jedynemu klubowi. Z kolei w napisie „Na Oksywiu Arka jest Bogiem / SUPER ARKA GDYNIA / A wiara w nią naszym nałogiem - fanatycy z dzielnicy” w jednoznaczny sposób postawiono znak równości pomiędzy klubem sportowym a Bogiem. Wystąpienie leksemu wiara jest tu umotywowane wystąpieniem leksemu fanatyk, który w jednym ze swych znaczeń należy do socjolektu kibiców piłkarskich, a w drugim - do pola leksykalno-semantycznego wiary.

Sporadycznie w napisach na flagach wykorzystywane są także inne wyrazy dotyczące wiary lub religii. Na przykład w napisie „WYZNAWCY GÓRNIKA” rolę nośnika treści perswazyjnych pełni rzeczownik wyznawcy o zmienionej łączliwości składniowej. Nazwa wyznawanej religii została tu zastąpiona przez nazwę klubu, co podkreśla siłę przywiązania kibiców.

„Jesteśmy Zawsze Tam, Gdzie Nasz O.K.S Gra / STOMIL OLSZTYN / Pielgrzymi z Grodu Świętego Jakuba” to natomiast napis na wyjazdowej fladze kibiców Stomilu Olsztyn, w którym określają się oni mianem pielgrzymów. Wyjazd na mecz byłby zatem pielgrzymką, czyli podróżą podjętą z pobudek religijnych. Charakter religijny ma w tym tekście także odwołanie do patrona Olsztyna - Świętego Jakuba. W haśle „To nasza świętość, to nasza religia / WIDZEW ŁÓDŹ / Pielgrzymi ze Skarżyska” klub zostaje określony przez nadawców, którzy przedstawiają się jako pielgrzymi, mianem świętości i religii.

Z aluzjami do tekstów religijnych spotykamy się też na dwóch flagach Arki Gdynia. W haśle „W IMIĘ OJCA I SYNA... I ARKA GDYNIA / Zakopane” sparafrazowana została powszechnie znana modlitwa chrześcijańska, mianowicie znak Krzyża Świętego. Siłę oddziaływania tego hasła wzmacnia rym (niedokładny), nieobecny w tekście oryginalnym. Do motywu krzyża nawiązuje też warstwa ikonograficzna flagi, przedstawiająca rycerza krzyżowca. Hasło to włącza ponadto w pewien sposób Arkę w skład Świętej Trójcy - nadaje jej zatem boskie atrybuty. Aluzją frazeologiczną jest także hasło „ARKA PRZYMIERZA”. Stanowi ono grę słowną, nawiązuje bowiem do nazwy świętej skrzyni, w której schowana była tablica z dziesięciorgiem przykazań. Ponieważ hasło to pojawia się na fladze, na której wymienione zostały wszystkie kluby przyjazne Arce, wyrażenie to ulega defrazeologizacji, zyskując dosłowne znaczenie ‘sprzymierzeńcy Arki’. Flaga ta nie jest obecnie wywieszana na stadionie z uwagi na występowanie na niej herbu Polonii Warszawa, z którą klub z Gdyni zerwał przyjacielskie stosunki.

66 Łukasz Bieszke

Motywy religijne służą zatem kibicom głównie do wzbudzenia grozy u rywala, podkreślenia prawicowo-patriotycznej ideologii oraz wywyższenia klubu, który stawiany jest w wielu wypadkach na równi z Bogiem.

Summary“Devilish sympathetic, angels like hell”

- about religious motifs on football supporters’ flags.

In my paper I describe how Polish football fans use religious motifs on their flags. The reasons for it can be different. They compare their football club to God. They want to make opposite team’s supporters frightened (then they very often use devil motif) or they want to make their communicate more attractive. All of these with examples are described in the paper.

Joanna GinterFilologiczne Studia Doktoranckie UG

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaji innych problemach ortograficznych w pracy redaktora podręczników do nauki języka polskiego w szkole podstawowej

I. Wstęp

Niniejszy artykuł wypada mi rozpocząć od przypomnienia, jak ważna jest poprawność ortograficzna w podręcznikach szkolnych - nie tylko do języka polskiego, lecz także do pozostałych przedmiotów. Jednakże to głównie od pomocy dydaktycznych do kształcenia polonistycznego wymaga się bezwzględnej poprawności ortograficznej. Fragmenty zamieszczonych w nich tekstów literackich oraz zadania układane przez autorów podręczników i ich redaktorów - nawet jeśli nie dotyczą zagadnień ortograficznych - uczą poprawnej pisowni.

Redaktorowi podręczników do nauki języka polskiego nie wystarczy bardzo dobra znajomość zasad pisowni; staje on bowiem niejednokrotnie przed problemami praktycznymi - z pogranicza ortografii i semantyki oraz ortografii i dydaktyki. Osoba pracująca nad podręcznikiem musi, po pierwsze, ustalić, jak zapisać dany wyraz lub związek wyrazowy. Trudność może mu sprawić interpretacja często nieoczywistych przepisów ortograficznych lub fakt, że dane zagadnienie w ogóle nie jest ujęte w zasadach pisowni i słownikach. Jako przykład podajmy kłopot z zapisem formy dopełniacza wyrazu Narnia - nazwy fantastycznej krainy, w której rozgrywa się akcja powieści Lew, Czarownica i stara szafa - lektury dla klas IV-VI szkoły podstawowej. Pisownia tej formy - Narnii1 - uległa normalizacji dopiero w 2010 roku; wcześniej redaktorzy musieli kierować się niezbyt pomocną w tym wypadku regułą [21] 7.5.B:

Rzeczowniki zakończone na -ia mają [w D. lp.] zakończenie -ii lub -i.Wiąże się to z poczuciem rodzimości czy obcości wyrazu, a także z wy-

1 Wielki słownik ortograficzny PWN z zasadami pisowni i interpunkcji, redakcjanaukowa i opracowanie zasad pisowni i interpunkcji polskiej prof. Edward Polański, wyd.3 popr. i uzup., Warszawa 2010, s. 529.

68 Joanna Ginter

mową postaci mianownika: [...] jeśli -ia występuje po n, to piszemy -ni w wyrazach, których zakończenie wymawiamy w mianowniku jako [-ńa], natomiast w tych wyrazach, których zakończenie wymawiamy jako [-ńja], piszemy -nii, np.babuni, bieżni, Chyloni, drewutni, dyni, Ewuni, Gdyni, jaskini, łaźni,Oruni, palarni, palmiarni, pustyni, skoczni, uczelni, wartowni, zecerni; aronii, Danii, dystonii, harmonii, ironii, Kalifornii, linii, opinii,Polihymnii2.

Trudno jednoznacznie ustalić, jak należy odczytywać w języku polskim tę fikcyjną nazwę pochodzącą z angielszczyzny. Wydaje się, że wymowa [narńa] - jak turnia [turńa] - brzmi bardziej naturalnie, stąd hipotetyczny zapis formy dopełniacza: Narni3. Z drugiej strony, jest to wyraz obcy - „bardziej obcy” niż dobrze przyswojona przez język polski (a jednak zapisywana w dopełniaczu przez ii) Kalifornia (D. Kalifornii).

Drugi problem, na jaki natrafia w swojej pracy redaktor podręczników (zwłaszcza dla szkoły podstawowej), to konieczność dostosowania danego zagadnienia do możliwości percepcyjnych dziecka. Sposób zapisu poszczególnych wyrazów w tekstach, wiadomościach i ćwiczeniach nie powinien odwracać od treści uwagi ucznia - znającego dopiero podstawowe reguły pisowni i wybrane zagadnienia z nauki o języku. Czwartoklasista wie już, że przymiotniki, czyli (w jego rozumieniu) wyrazy odpowiadające na pytanie jaki?, pisze się z cząstką nie łącznie, dlatego wszystkie imiesłowy przymiotnikowe (przez ucznia szkoły podstawowej postrzegane jako przymiotniki) także powinny być zapisywane w podręcznikach nierozdzielnie, niezależnie od znaczenia. Wydawnictwa uwspółcześniają wypisy i ujednolicają je pod względem pisowni imiesłowów przymiotnikowych z nie. Problem pojawia się jednak m.in. podczas próby zapisu tytułu, w którym występuje taki czasownik napisany przez autora (lub tłumacza) rozłącznie. Skoro wszystkie polskie wydania jednej z książek Michaela Endego (a przynajmniej wszystkie ujęte w katalogu Biblioteki Narodowej4) noszą tytuł Nie kończąca się historia, to czy redaktor może zapisać w tytule Niekończąca? Czy zalety wynikające z ujednolicania pisowni przeważają nad wadą, jaką jest niewątpliwie rozbieżność między faktycznym tytułem książki a jego podręcznikowym zapisem? W publikacjach szkolnych - m.in. z serii „Słowa na start!”5

2 Zasady pisowni i interpunkcji, [w:] Wielki słownik ortograficzny..., s. 21.3 Zapis taki można znaleźć m.in. w książce: Słowa na start! Podręcznik do kształcenia

literackiego i kulturowego dla klasy piątej szkoły podstawowej, Straszyn 2007, s. 149-152. W wydaniu z 2011 roku forma ta została poprawiona na Narnii.

4 http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol?/aende/aende/1%2C61%2C121%2CB/ exact&FF=aende+michael+1929+1995&1%2C13%2C [dostęp 4.12.2012].

5 Na przykład: M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy piątej szkoły podstawowej, Warszawa 2013, s. 196.

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

czy „Teraz polski!”6 - pozostawiono w tytule tej lektury pisownię rozłączną. Redaktorzy podręcznika Słowa na start! do klasy czwartej wyjaśnili przy tym powody takiej nietypowej pisowni w materiałach kierowanych do tzw. uczniów zdolnych:

Jeszcze niedawno większość wyrazów, które mają końcówki -ący, -ąca,-ące i pochodzą od czasowników, zapisywano różnie - albo łącznie (na przykład: niekończąca), albo osobno (na przykład: nie kończąca) - w zależności od tego, co nadawca chciał przekazać. Ponieważ taka podwójna pisownia sprawiała wiele kłopotów, zdecydowano by wyrazy typu niekończąca pisać łącznie7.

II. Imiona bohaterów literackich i postaci z bajek

Pytanie o to, co ważniejsze: dostosowywanie pisowni do możliwości poznawczych ucznia czy unikanie rozbieżności między zapisem danego słowa w tekście lektury a pisownią tego wyrazu w podręczniku, dotyka problemu granicy ujednolicania i uwspółcześniania ortografii w wypisach. Czy zmiana w pisowni tytułu jest już przekroczeniem tej nieostrej granicy? Za pozostawieniem zapisu Nie kończąca się historia przemawia to, że w świetle obowiązujących przepisów nie jest on błędny, wszak „gdy imiesłów użyty jest w znaczeniu czasownikowym, dopuszczalne jestjednak stosowanie pisowni rozdzielnej”8. Co jednak w sytuacji, gdy zapis - poprawny w chwili pisania, tłumaczenia lub wydawania danej książki - jest błędny w momencie, w którym informacja o danej książce lub fragment tego utworu trafia do podręcznika?

Najwięcej przykładów takiej sytuacji dostarczają tytuły, w których pojawia się kilkuczłonowe „imię” bohatera, np. O krasnoludkach9 i sierotce Marysi (taki zapis tytułu mają wszystkie wydania tej książki zamieszczone w katalogu Biblioteki Narodowej10). W 2010 roku do reguły [59] 18.2. dotyczącej pisowni wielką literą imion własnych zwierząt i drzew dodano przepis: „[wielką literą piszemy...] także imiona postaci fikcyjnych - bohaterów literackich, bohaterów

6 Na przykład: A. Klimowicz, Teraz polski! Podręcznik do kształcenia literackiego, kulturowego i językowego dla klasy czwartej szkoły podstawowej, Warszawa 2012, s. 77.

7 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy czwartej szkoły podstawowej, Warszawa 2012, s. 28.

8 Zasady pisowni i interpunkcji, [w:] Wielki słownik..., s. 80.9 Odrębny problem stanowi pisownia wyrazu krasnoludki w tym tytule; w niektórych starszych

wydaniach pojawia się bowiem zapis wielką literą.10 http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol/?searchtype=t&searcharg=o+krasnoludkach+

i+sierotce&searchscope=5&sortdropdown=-&SORT=D&extended=0&SUBMIT=Szuka j&searchlimits=&searchorigarg=to+krasnoludkach [dostęp 5.12.2012].

70 Joanna Ginter

bajek, np. Byczek Fernando, Koziołek Matołek, Piotruś Pan, Śpiąca Królewna, Miś Uszatek, Myszka Miki, Smok Wawelski’. Jak widać, do nazwy własnej włączono informację o „przynależności rodzajowej” danej postaci (byczek, koziołek, miś, myszka) lub o jej cesze (czy właściwie o stanie, w którym się znalazła - śpiąca). Czy fakt, że Marysia jest sierotką, tak jak to, że Uszatek jest misiem, stanowi wystarczającą przesłankę, by włączyć rzeczownik pospolity sierotka do struktury nazewniczej i zapisać go wielką literą? Przez analogię wydaje się, że tak; wówczas wracamy do pytania: czy zmienić zapis tytułu wbrew tradycji? Zmiana taka nie wydaje się pożyteczna, skoro wydawcy lektur szkolnych z reguły nie dostosowują zapisu tytułów starych utworów do nowych zasad pisowni.

W tym kontekście redaktorowi podręczników do języka polskiego dla klas IV-VI niemało problemów sprawia zapis wyrażenia Pan Kleks. Nowy słownik ortograficzny PWN1' nie zawiera jeszcze informacji na temat pisowni tego hasła; po raz pierwszy trafiło ono do normatywnego słownika w 2003 roku12: „Kleks: Am^broży Kleks, Kleksa, o Kleksie: Pan Kleks”13, ale do 2010 roku brakowało reguły, która uzasadniałaby taki nietypowy zapis. Wyjaśnienia poradni językowych z tamtego okresu dotyczące pisowni związku Pan Kleks są lakoniczne i niezbyt przekonujące: „Człon pan wchodzi w skład nazwy własnej, dlatego pisownia: Pan Kleks”14 - i nasuwają kolejne pytanie: dlaczego człon pan wchodzi w skład nazwy własnej? Również wprowadzenie wspomnianej reguły [59] 18.2. nie rozwiewa wszystkich wątpliwości: Pan Kleks nie jest (przynajmniej w rozumieniu ucznia szkoły podstawowej) imieniem bohatera literackiego, bohater ten miał bowiem na imię Ambroży.

Choć dzięki regulacji słownikowej i wprowadzeniu przepisu ortograficznego dotyczącego pisowni szeroko pojętych imion bohaterów literackich pisownia wyrażenia Pan Kleks przestała stanowić problem, to w pracy redaktora pojawiły się kolejne wątpliwości: jak zapisać wyrażenie P/pan Ambroży Kleks? Czy słowo pan wchodzi w tym wypadku w skład nazwy własnej - czy nie? Problem ma tu wymiar nie tylko komunikacyjny, lecz także dydaktyczny: czy uczeń szkoły podstawowej nie nabędzie nawyku pisania wyrazu pan wielką literą w sytuacjach pozatekstowych?

Redaktor podręczników do języka polskiego dla szkoły podstawowej nieustannie spotyka się z koniecznością zapisu imion postaci literackich i bohaterów

11 Nowy słownik ortograficzny PWN z zasadami pisowni i interpunkcji, opracowanie zasad pisowni i interpunkcji polskiej prof. Edward Polański, wyd. 4, Warszawa 1999.

12 Wielki słownik ortograficzny PWN z zasadami pisowni i interpunkcji, opracowanie zasad pisowni i interpunkcji polskiej prof. Edward Polański, Warszawa 2003.

13 Tamże, s. 314.14 Poradnia językowa w Instytucie Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego, http://

www.fil.us.edu.pl/ijp/poradnia/baza_archiwum.php?POZYCJA=260&AKCJA=&TEMA- T=Ortografia&NZP=&WYRAZ= [dostęp 5.12.2012].

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

bajek. Wynika to ze specyfiki przedmiotu na tym etapie nauczania: bohaterowie lektur dla dziewięciolatków mają najczęściej nie imiona i nazwiska sensu stricto, lecz przydomki i nazwy rodzajowe włączane do struktury nazewniczej. Trudnością dla redaktora jest nie tylko rozpoznanie granicy tej struktury - granicy między poprawnością a hiperpoprawnością (K/kot w B/butach, D/dziewczynka z Z/zapałkami, K/królewna na Z/ziarnku G/grochu?) - lecz także zadbanie, by uczeń mający zaledwie trzyletnie doświadczenie czytelnicze nie czuł się zdezorientowany nietypową pisownią rzeczowników pospolitych wielką literą w środku zdania. Z tego powodu redaktorzy decydują się zwykle na zapisy typu kot w butach, traktując takie wyrażenia jako nazwy opisowe. Wielkie litery rezerwowane są na ogół tylko dla nazw oczywistych, niezawierających przyimków, które wymagałyby użycia małej litery (np. Czerwony Kapturek, Brzydkie Kaczątko).

Rozpatrzmy przykład: „Szczególnie cennymi eksponatami są lalki wykorzystywane w serialu animowanym Miś Uszatek: Zajączek, króliczki i pies Kruczek”15. Poza kłopotami z pisownią wyrażenia P/pies Kruczek redaktor natrafia na jeszcze jeden problem w związku z zapisem imion postaci fikcyjnych: jak rozpocząć w tym zdaniu wyraz K/króliczki? Zgodnie z zasadami pisowni „małą literą piszemy wszystkie wyrazy pospolite. Do nazw pospolitych pisanych małą literą należą także: „[...] Niejednostkowe nazwy istot będących wytworem fantazji lub przedmiotem wierzeń religijnych: elfy, fauny, nimfy, rusałki, syreny, hobbici, krasnoludki, bogowie, anioły, diabły’”16 (reguła [123] 20.24.). Z jednej strony, króliczki to niejednostkowe nazwy istot będących wytworem fantazji (i z tego powodu powinny być zapisywane małą literą), z drugiej - z perspektywy dziewięcioletniego dziecka mają taki sam status jak Zajączek, dlaczego więc ich imię nie miałoby się rozpoczynać wielką literą? Ponadto króliczki - w znaczeniu ‘małe króliki’ - istnieją naprawdę; nie są więc „aż tak” fantastyczne jak elfy czy fauny. Redaktorzy wychodzą na ogół z założenia, że nazwy typu Króliczki nie są niejednostkowe, lecz zostały użyte w liczbie mnogiej (jak np. Łukaszowie) - i dlatego częściej zapisują je wielką literą.

Małą literą zapisywane są z kolei wyrazy niejednostkowe, użyte w liczbie pojedynczej, np. smok, bazyliszek. Również w wypadku ich pisowni nie brak jednak odstępstw w utworach cytowanych w podręcznikach. Przykładowo, jeden z tekstów zamieszczonych w Legendach polskich Wandy Chotomskiej nosi tytuł: Legenda o warszawskim Bazyliszku. Czy przesłanka, że mowa o konkretnym (bo warszawskim) bazyliszku jest wystarczająca do pozostawienia wyrazu Bazyliszek wielką literą?

15 Materiały redakcyjne do publikacji multimedialnych.16 Zasady pisowni i interpunkcji, [w:] Wielki słownik..., s. 58 i 61.

72 Joanna Ginter

Zapisy nazw bohaterów literackich w podręcznikach zależą w dużej mierze od interpretacji redaktorów. To oni decydują, czy Króliczki funkcjonują jak ludzie (elfy) - czy raczej jak Kowalscy. Czasem źródłem problemu ortograficznego jest nieokreślony lub zmieniający się „status ontologiczny” danej postaci - nie-po- staci:

Świat najmłodszych pozostaje często niedostępny dla dorosłych, którzy albo go lekceważą, albo po prostu nie rozumieją. Opowiada o tym balet Piotra Czajkowskiego Dziadek do orzechów. Przedstawiona tu historia rozgrywa się w wigilię Bożego Narodzenia. Dzieci dostają różne piękne prezenty, lecz głównej bohaterce - Klarze - najbardziej podoba się dziadek do orzechów. Jest to drewniana kukiełka, którą inni uważają za straszliwie brzydką. Dziewczynka aż do późnego wieczora pozostaje w salonie wśród gwiazdkowych prezentów. Gdy wybija północ, zaczynają się dziać rzeczy niezwykłe.Do salonu zakradają się straszny król myszy i jego wojsko. Klara boi się ich - na szczęście w jej obronie staje dzielny dziadek do orzechów, który dowodzi armią zabawek i wygrywa bitwę. Później zamienia się w pięknego księcia i razem z dziewczynką zwiedzają zaczarowaną krainę17.

W pierwszym akapicie dziadek do orzechów to kukiełka (przedmiot), w drugim - bohater sztuki (postać). Czy taka zmiana stanu wymusza zmianę pisowni? A jeśli tak, to czy niekonsekwencja w zapisie nie byłaby dla uczniów dezorientująca?

III. S/święty m/mikołaj

To, w jak dużym stopniu pisownia zależy od owego statusu ontologicznego danej postaci, najlepiej obrazuje wyrażenie Ś/święty M/mikołaj. Zgodnie z zasadami pisowni zapisujemy je: Święty Mikołaj (kiedy dotyczy świętego, biskupa) lub święty mikołaj (gdy mowa o przebranym człowieku). Niewątpliwie nie biskupa miała na myśli Barbara Kosmowska, współautorka zbioru Opowiadania wigilijne. Pod choinkę od polskich pisarzy, którego fragmenty zamieszczono w podręczniku do piątej klasy:

- Bo on chce, żeby przyszedł Święty Mikołaj[1] - odezwała się wstydliwie. - A przecież są wakacje. Nie ma śniegu ani Wigilii. Nawet choinki.No i mikołajów[2] też nie ma - wymieniała prawie przez łzy. [.] A naj-

17 Wędrówki po kulturze 5. Płyta do podręcznika do języka polskiego „Teraz polski!”, Warszawa 2013.

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

gorsze jest to - Zośka wlepiła we mnie mokre oczy - że Emil przestał w ogóle wierzyć w Mikołaja[3]. [...]- Mam pewien pomysł [...] Po prostu zrobimy święta [...] Takie ze Świętym Mikołajem[4] i prezentami. [...] Nasze zadanie nosi kryptonim „Święty Mikołaj [5] przychodzi latem”.Szło mi tak dobrze, jakbym całe życie zajmował się organizacją Wigilii w środku lata. [...]- Za co kupimy Emilowi podarek? I co mu kupimy?Zapadła cisza, a ja poczułem się nieswojo. Bo rzeczywiście, całkiem za-pomniałem o worku Świętego Mikołaja[6]. [.]- Pogadam z moim tatą - zaproponowałem. - Pracuje w hipermarkeciei tam zawsze są mikołaje[7]! [.]Następnego dnia tato wrócił z pracy wcześniej niż zwykle. W towarzystwie jakiegoś przystojniaka.- To jest pan Michał - wyjaśnił. - Na co dzień studiuje prawo, a od święta bywa u nas w sklepie mikołajem[8]. [.]- Śnieg wyglądał jak najprawdziwszy - opowiadała Zośka pod trzepakiem.- Emil chciał go koniecznie dotknąć, ale tata powiedział, że nie może, bo się przeziębi! A potem wszedł Święty Mikołaj [9]. Emil od razu mu obiecał, że już nigdy nie będzie wątpił w jego istnienie18.

Słowo Mikołaj w przykładach [2], [7] i [8] zapisano - wbrew tekstowi ory-ginalnemu - małą literą, ponieważ oznacza człowieka przebranego za Świętego Mikołaja. W pozostałych przypadkach nie odnosi się ani do osoby w przebraniu, ani do świętego, biskupa. Święty Mikołaj ma bowiem trzecie znaczenie: to postać fikcyjna (ubrana na czerwono i przynosząca dzieciom prezenty, mieszkająca gdzieś w Laponii i poruszająca się za pomocą sań zaprzężonych w latające renifery), której imię powinno być zapisane zgodnie z regułą [59] 18.2. - tą samą co w wypadku wyrażeń Pan Kleks czy Miś Uszatek.

Redaktor opracowujący tekst do wypisów staje przed wyborem: albo dostosuje go do obowiązujących zasad pisowni - i tam, gdzie to koniecznie, użyje zapisu święty mikołaj - albo pozostawi w pisowni oryginalnej. Oba rozwiązania budzą wątpliwości: w pierwszym wypadku wprowadzona zostałaby oboczność graficzna - zapis Święty Mikołaj obok zapisu święty mikołaj - uzasadniona i poprawna, lecz prawdopodobnie zbyt trudna do zrozumienia przez przeciętnego ucznia szkoły podstawowej. Taka dwoistość zapisu mogłaby zastanawiać ponadto dorosłych odbiorców wypisów - rodziców lub nawet nauczycieli, którzy nie zawsze znają bardziej „zaawansowane” przepisy ortograficzne czy nowsze rozstrzygnięcia dotyczące pisowni.

18 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy piątej..., s. 82-86.

74 Joanna Ginter

Redaktor ma prawo potraktować uchybienie ortograficzne jako licentia po- etica autora tekstu literackiego (choć w wypadku wyrażenia święty mikołaj takie założenie nie wydaje się zasadne) i zastosować w podręczniku taki zapis, jaki pojawia w tekście źródłowym (odpowiedzialność za niewłaściwą pisownię pozostawiając autorowi i wydawcy cytowanej książki). Niemniej, jeżeli tekst zostałby zachowany w pisowni niezmienionej, nie spełniałby wymogu bezwzględnej poprawności ortograficznej - tym bardziej że chodzi o błąd rażący, gdyż tak Rada Języka Polskiego zakwalifikowała błędy w pisowni wyrazów wielką i małą literą19. Ponadto redaktor układający polecenia do niepoprawionego fragmentu mógłby napotkać kolejny problem - wyrażenie święty mikołaj w poleceniu o treści: Odpowiedz, gdzie - poza hipermarketami - można spotkać świętych mikołajów musiałby zapisać małymi literami; we wszelkich tekstach pochodzących od autora i redakcji podręcznika błędy są już bowiem niedopuszczalne.

Pierwsze rozwiązanie - zróżnicowanie w podręczniku pisowni Święty Mikołaj i święty mikołaj w zależności od znaczenia tego wyrażenia - uznaje wyższość teorii (czyli przepisów ortograficznych) nad praktycznymi aspektami komunikacji językowej, takimi jak dążenie do jednolitości i dostosowanie pisowni do możliwości percepcyjnych jeszcze niewykształconego, dziewięcioletniego odbiorcy. Drugi sposób zachowania się redaktora podręcznika - brak ingerencji w tekst autorski i dopuszczenie zapisów niezgodnych z zasadami pisowni - ma z kolei przede wszystkim wymiar praktyczny (redaktor dąży do tego, aby tekst był jak najbardziej zrozumiały dla ucznia i nie budził - od strony formalnej - wątpliwości młodego czytelnika).

Jak z wadami obu rozwiązań tego problemu poradziła sobie redakcja? Pozo-stawiono oryginalną pisownię, przy czym zrezygnowano z formułowania poleceń typu: odpowiedz, gdzie można spotkać świętych mikołajów, a więc ze wszystkich sytuacji, w których konieczny jest zapis małoliterowy. Pod tekstem znaleźć można natomiast pytanie: Dlaczego Emil przestał wierzyć w Świętego Mikołaja?, w którym pisownia omawianego wyrażenia jest tożsama z zapisami użytymi w cytowanym fragmencie. Dodatkowe wątpliwości może budzić pisownia wyrażenia Święty Mikołaj w podpisie pod zdjęciem: „Co roku w Australii organizowany jest bieg, w którym uczestniczą osoby przebrane za Świętych Mikołajów” (mimo trudności wynikających z użycia liczby mnogiej wielka litera wydaje się lepsza ze względów semantycznych - każdy uczestnik biegu jest przebrany za Świętego Mikołaja w znaczeniu ‘postać fantastyczna’).

19 http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1101:u stalenia-dotyczce-bdow-ortograficznych&catid=54:komisja-dydaktyczna&Itemid=66 [dostęp 4.12.2012].

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

IV. W/wigilia

Przy okazji zamieszczania w podręczniku cytowanych wyżej fragmentów opowiadania Mikołaj z trzepaka pojawiła się jeszcze jedna trudność z pogranicza ortografii, semantyki i dydaktyki - jak zapisywać wyraz W/wigilia? W Wielkim słowniku ortograficznym PWN znów dokonano kłopotliwego rozróżnienia:

Wigilia (dzień przed Bożym Narodzeniem)wigilia (dzień poprzedzający jakieś święto; wieczerza w przeddzień Bożego Narodzenia)20.

Wydaje się, że zgodnie z tym zapisem 24 grudnia to zarówno Wigilia (»dzień przed Bożym Narodzeniem«), jak i wigilia (»dzień poprzedzający jakieś święto«- m.in. Boże Narodzenie); zapis pozwalający na bardziej jednoznaczną interpretację pojawia się w Pisowni słownictwa religijnego:

Nazwę Wigilia zapisujemy wielką literą, jeśli mamy na myśli dzień po-przedzający Boże Narodzenie, jeśli zaś wieczerzę, przyjecie, spotkanie lub dzień poprzedzający jakikolwiek inny dzień, należy zastosować zapis małą literą: wigilia21,

co jest zgodne z regułą [70] 18.13., według której wielką literą pisze się „Nazwy świąt i dni świątecznych w odróżnieniu od ich nazw opisowych: Boże Narodzenie, Gwiazdka22

[,..]”23.W zdaniach Nie ma śniegu ani Wigilii oraz, przede wszystkim, Szło mi tak dobrze,

jakbym całe życie zajmował się organizacją Wigilii w środku lata nie chodzi jednak o dzień 24 grudnia, lecz o uroczystą kolację połączoną ze zwyczajem łamania się opłatkiem i wręczaniem prezentów. Zarówno nazwy obrzędów, zabaw i zwyczajów (reguła [106] 20.7.), jak i wyraz oznaczający wieczerzę w przeddzień Bożego Narodzenia zapisuje się małą literą - a więc inaczej niż w tekście zamieszczanym w podręczniku w pisowni oryginalnej. Redaktor napotyka podobne problemy jak w wypadku zapisu wyrażenia Ś/święty M/mikołaj, musi na przykład zadecydować o sposobie pisowni pytania: Jak oceniasz pomysł przyjaciół Emila, żeby zorganizować w lipcu W/wigilię?. Redaktor tego

20 Wielki słownik ortograficzny PWN. 2010, s. 1013.21 R. Przybylska, W. Przyczyna, Pisownia słownictwa religijnego, Tarnów 2011, s. 21.22 Dla odmiany w Uniwersalnym słowniku języka polskiego wyraz gwiazdka w znaczeniu

»Wigilia i święta Bożego Narodzenia« został zapisany raz małą, raz dużą literą: „Smutna wesoła, wojenna gwiazdka. Urządzić dzieciom gwiazdkę. Kupić coś komuś na Gwiazdkę”; Uniwersalny słownik języka polskiego, pod red. S. Dubisza, Warszawa 2003, t. 1/6, s. 1106.

23 Zasady pisowni i interpunkcji, [w:] Wielki słownik..., s. 48.

76 Joanna Ginter

fragmentu podręcznika uznał, że skoro pisownia owego wyrazu jest dyskusyjna (przyjaciele zorganizowali wieczerzę - wigilię - ale przecież wydarzenie to ma wymiar symboliczny i jako takie jest Wigilią), to w poleceniach do wypisów najlepiej najlepiej go unikać (stąd polecenie: Jak oceniasz pomysł przyjaciół Emila, żeby zorganizować święta w lipcu?)24.

V. Inne nazwy własne

Pisownia wyrazów wielką i małą literą stanowi prawdopodobnie największe wyzwanie dla redaktora podręczników. Jest to spowodowane niejednoznacznymi przepisami ortograficznymi oraz trudnościami z wyznaczeniem granicy między nazwą własną a opisową lub wyrazem pospolitym. Na przykład, jak zapisać tytuł Harry Potter i K/kamień F/filozoficzny, nie mając dostępu do treści książki, a jedynie dysponując samą okładką i stronami tytułowymi? Zarówno na okładce, jak i na pierwszych stronach tytuł ten zapisano wersalikami. Pomocny w takich wypadkach katalog Biblioteki Narodowej25 podaje zapis: Harry Potter i kamień filozoficzny, którego użyto w I wydaniu podręcznika Słowa na start! dla klasy czwartej26. Gdy jednak zajrzymy do treści książki (która, szczęśliwie, ma tylko jednego wydawcę i jedno oficjalne tłumaczenie), znajdziemy w niej zapis Kamień Filozoficzny11, pociągający za sobą konieczność zapisania tytułu: Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Przykład ten pokazuje, że redaktor podręczników szkolnych powinien zawsze, w miarę możliwości, sięgać do tekstów źródłowych.

W ramach problemów związanych z pisownią wielką i małą literą dużo kłopotów sprawia pisownia nazw instytucji, np. M/muzeum w Wilanowie. Słownik ortograficzny podaje wyłącznie zapis Muzeum-Pałac w Wilanowie28, jak jednak zapisać nazwę skróconą, przystępniejszą dla uczniów? Bezpieczniejsza wydaje się pisownia małą literą - jak w wyrażeniu muzeum wilanowskie. Do roku 2003 podobny problem stanowiła pisownia tytułu lektury Akademia P/pana Kleksa. Przez lata dawały się tu zauważyć wahania w pisowni rzeczownika pana: większość wydawnictw stosowała minuskułę, choć pojawiały się i takie wydania,

24 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy piątej..., s. 87.

25 http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol?/tharry+potter/tharry+potter/1%2C59% 2C72%2CB/exact&FF=tharry+potter+i+kamien~a+filozoficzny&1%2C2%2C

26 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy czwartej szkoły podstawowej, Warszawa 2012, s. 216.

27 J.K. Rowling, HARRY POTTER I KAMIEŃ FILOZOFICZNY, tłum. A. Polkowski, wyd. [?] popr., [Poznań 2000], s. 229.

28 Wielki słownik ortograficzny PWN... 2010, s. 512.

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

w których występowała wielka litera29. W obu wypadkach trudno mówić o błędzie: pisownia tego wyrażenia zależała bowiem od interpretacji wyrażenia Akademia P/pana Kleksa. Jeśli byłaby to nazwa własna (‘która akademia?’), koniecznie trzeba by użyć wielkiej litery; jeśli zaś opisowa (‘czyja akademia?’) - należałoby zastosować małą literę. Po roku 2003 pisownia tego tytułu nie powinna budzić wątpliwości: zapis Pan Kleks (o którym była mowa wcześniej) pociąga za sobą konieczność zapisu Akademia Pana Kleksa. Warto jednak zauważyć, że niektóre wydawnictwa podręcznikowe wciąż zachowują pisownię tradycyjną, a więc sprzeczną z przepisami: Akademia pana Kleksa30.

Innym przykładem nieoczywistej pisowni tego typu sformułowań jest wyrażenie K/kolej N/nadzalewowa. Pisownia nazwy zależy od jej desygnatu: jeśli oznaczałaby m.in. instytucję (jak Szybka Kolej Miejska), wymagałaby użycia wielkich liter na początku obu członów w myśl reguły [83] 18.26. („[wielką literą piszemy.] jedno- i wielowyrazowe nazwy własne przedsiębiorstw i lokali”); jeżeli zaś chodziłoby o określenie trasy (szyn, trakcji), pisownia byłaby niejednolita: Kolej Nadzalewowa to nazwa własna, dotycząca trasy jedynej i niepowtarzalnej, a kolej nadzalewowa - nazwa opisowa, dookreślająca drogę jedną z wielu.

Pisownia nazw dróg i tras, takich jak ulica, aleja czy most, a także innych elementów tzw. toponimii miejskiej, regulowana jest przez zasadę [82] 18.25.1.: „Jeśli stojący na początku nazwy wyraz: ulica, aleja, bulwar, osiedle, plac, park, kopiec, kościół, klasztor, pałac, willa, zamek, most, molo, brama, pomnik, cmentarz itp. jest tylko nazwą gatunkową (rodzajową), piszemy go małą literą, a pozostałe wyrazy wchodzące w skład nazwy - wielką literą”31. Czy w świetle tego przepisu właściwie zapisano wyraz brama w zdaniu: „Na szczęście wciąż możemy podziwiać gotycką katedrę Świętego Mikołaja, Bramę Targową oraz pięknie odbudowaną starówkę”32? Czy wyraz brama jest tu nazwą gatunkową czy raczej wchodzi w skład nazwy własnej? Podobnie, jak rozumieć i zapisać wyraz plac w wyrażeniu P/plac Broni, które pojawia się w lekturze szkolnej dla klas IV-VI szkoły podstawowej pt. Chłopcy z P/placu Broni. W podstawie pro

29 Kwerenda w katalogu Biblioteki Narodowej pokazuje, że na 31 różnych wydań dwa razy pojawił się zapis Akademia Pana Kleksa (Księgarnia Wydawnictwo Skrzat Stanisław Porębski, 2010 r., oraz Siedmioróg, 1990: http://alpha.bn.org.pl/search~S5*pol?/ takademia+pana+kleksa/takademia+pana+kleksa/1%2C7%2C65%2CB/frameset&FF=ta- kademia+pana+kleksa&31%2C%2C55/indexsort=-) [dostęp 5.12.2012].

30 Tak na przykład w: H. Dobrowolska, U. Dobrowolska, Jutro pójdę w świat. Podręcznik do kształcenia literackiego, kulturowego i językowego dla [klasy 4] szkoły podstawowej, Warszawa 2012, s. 16.

31 Zasady pisowni i interpunkcji, [w:] Wielki słownik..., s. 52.32 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Lipcowe i sierpniowe wędrówki. Dodatek do podręcznika

dla klasy 4 szkoły podstawowej, Warszawa 2012, s. 22.

78 Joanna Ginter

gramowej33, która dla redaktorów podręczników pełni istotną funkcję w rozstrzyganiu różnych wątpliwości - nie tylko merytorycznych, lecz także tych związanych z ortografią (choć, oczywiście, podstawa nie normalizuje pisowni polskiej)- znalazł się zapis: Chłopcy z Placu Broni - i tak też przyjęło się zapisywać nazwę tego placu w podręcznikach szkolnych.

VI. Aspekty praktyczne

Na zakończenie wspomnijmy, że redaktor podręczników szkolnych staje nie tylko przed problemami wynikającymi z interpretacji przepisów i przełożenia wyników tych interpretacji na możliwości poznawcze uczniów. Do poziomu dziesięciolatka dostosować trzeba także pewne praktyczne rozwiązania, takie jak np. sposób zapisu zawiadomień. Przyjęło się traktować zawiadomienia jako swoiste tytuły i rozpoczynać je wielką literą. Jednakże ze względów dydaktycznych (mając na celu utrwalenie pisowni pewnych wyrazów, np. nazw miesięcy, małą literą) redaktorzy niejednokrotnie rezygnują z tego zwyczaju. Przykładowo, w jednym z podręczników nad osiami czasu zapisano nazwy miesięcy małymi literami - pomimo że pełnią one funkcję tytułów tych osi34.

Redaktor nie jest obarczony całkowitą odpowiedzialnością za ortografię w podręczniku. Wyniki jego pracy podlegają bowiem kontroli ze strony rzeczoznawców Ministerstwa Edukacji Narodowej - dwojga merytoryczno-dydaktycz- nych oraz jednego językowego (w wypadku podręczników do języka polskiego zakres ich kompetencji w dużej mierze się pokrywa). Osoby te przygotowują recenzje książki pretendującej do roli podręcznika, na mocy których może ona zostać dopuszczona do użytku szkolnego i wpisana do wykazu podręczników. Zadaniem rzeczoznawcy językowego jest wykrycie ewentualnych błędów, m.in. ortograficznych, oraz zaproponowanie - w kwestiach nieoczywistych - rozwiązań jak najbardziej korzystnych dla ucznia. Zmiany wprowadzane przez recenzentów nie zawsze wydają się redaktorowi korzystne, co stanowi nieraz kolejny problem w jego pracy. Jak bowiem powinna postąpić redakcja w wypadku takich sugestii, jak bezwzględny zapis wielką literą zaimków ty, wy, twój, wasz, pan - niezależnie od tego, czy są one bezpośrednimi zwrotami do czytelnika - w celu utrwalania tzw. zasady grzecznościowej:

33 Załącznik 2 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół (Dz.U. z 2009 r., nr 4, poz. 17).

34 M. Derlukiewicz, Słowa na start! Podręcznik do kształcenia literackiego i kulturowego dla klasy czwartej., s. 8, 9, 54, 55, 102, 103, 156, 157, 202, 203.

O pisowni wyrażenia Ś/święty M/mikołaj i innych problemach ortograficznych...

„Wielką literą piszemy nazwy osób, do których się zwracamy w listach prywatnych i oficjalnych oraz urzędowych podaniach, a także nazwy osób bliskich adresatowi lub piszącemu. Pisownia wielką literą obejmuje również przymiotniki i zaimki, które się odnoszą do tych nazw osób [.]”35.

Weźmy przykładowe zadanie z podręcznika do kształcenia językowego:

Do każdej wypowiedzi dopisz odpowiednie słowa powitania. [.]..........Czy ma Pani dziś z nami zastępstwo?..........Cieszę się, że Pana widzę, Panie Profesorze. [.]36

Aby przyzwyczajać uczniów do zapisywania wyrazów pani i pan (profesor) wielkimi literami w pisemnych wypowiedziach kierowanych do nauczycieli i innych starszych osób (w podaniach, listach itp.), rzeczoznawca zalecił taką pisownię również w powyższych przykładach - mimo że nie wydaje się ona uzasadniona względami grzecznościowymi (zdania te nie są pisemnymi i oficjalnymi wypowiedziami adresowanymi do pani i pana, lecz jedynie zapisem wypowiedzi ustnych).

VII. Podsumowanie

Jak wynika z przedstawionych przykładów, największą trudnością dla redaktora podręczników szkolnych (a być może także dla każdego innego świadomego użytkownika języka polskiego) jest pisownia wyrazów wielką i małą literą - przede wszystkim użycie danej litery ze względów znaczeniowych. Nie ma jednej uni-wersalnej metody na rozwiązanie tego problemu, wydaje się jednak, że w kwestiach wątpliwych, nienormalizowanych przez słownik ortograficzny, warto zalecić umiar w wykorzystywaniu wielkiej litery, która jest przecież szczególnym rodzajem znaku, zarezerwowanym jedynie dla pewnych wybranych klas wyrazów. Wyrażenia typu dziewczynka z zapałkami, muzeum w Wilanowie czy kolej nadza- lewowa z powodzeniem tłumaczyć można jako nazwy opisowe, a uczeń mający styczność z takimi wariantami pisowni nie nabywa nawyku nadużywania wielkiej litery, o którego wyrobienie nietrudno w kontakcie ze współczesnymi tekstami kultury popularnej.

35 Wielki słownik ortograficzny PWN. 2010, s. 57.36 D. Chwastniewska, A. Gorzałczyńska-Mróz, D. Różek, Słowa na start! Podręcznik do

kształcenia językowego dla klasy czwartej szkoły podstawowej, część I, Warszawa 2012, s. 6.

80 Joanna Ginter

SummaryHow to write the expression S/święty M/Mikołaj (Santa

Claus, Saint Nicolas) and about another problems with the orthography in primary schoolbooks of Polish

The article presents some spelling difficulties that have schoolbooks editors. A person editing a schoolbook of Polish (Polish language and literature as a primary school subject) may have problems with determining how to write a word. The reasons for this are unclear rules of the Polish orthography and the non-inclusion of all issues in dictionaries and the rules of spelling. Moreover, editors may have practical problems with the orthography, associated with the semantics or teaching. The article contains many examples of such matters.

Zuzanna Kalicka-Karpowicz Filologiczne Studia Doktoranckie UG

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym (na podstawie materiału z internetowych poradni

językowych)

Celem artykułu jest analiza pytań kierowanych do internetowych poradni językowych, dotyczących pewnego aspektu słownictwa religijnego, mianowicie relacji słowotwórczych i poprawności wskazanych derywatów, a także omówienie na tej podstawie przejawów świadomości słowotwórczej pytających i ich postaw wobec języka. Przez słownictwo religijne rozumiem tu zbiór wszystkich wyrazów, które w podstawowym znaczeniu odnoszą się do religii - nie tylko do wyznania katolickiego (choć odniesienia do niego w oczywisty sposób dominują w badaniach nad językiem polskim), lecz także innych wyznań chrześcijańskich, a nawet innych religii (choć w omawianej grupie stanowią one jednostkowe przykłady). Wykluczyłam natomiast wyrazy, które wywodzą się z języka religijnego, ale nie mają z nim współcześnie związku (nie odnoszą się do religii), np. postapokaliptyczny. Chciałabym też odróżnić słownictwo religijne od języka religijnego, który stanowi jedną z odmian języka ogólnego, wyodrębnianą na podstawie kryterium funkcjonalnego1. Jak zauważa Iwona Pałucka, filozofowie chrześcijańscy (Langdon Brown Gilkey, Jan Andrzej Kłoczkowski) uznają, że , język religijny wykorzystuje ogólnopolski zasób słownictwa, zaś na płaszczyźnie fonetycznej, fleksyjnej i składniowej nie wprowadza żadnych zmian. O jego specyfice nie ma jednak świadczyć [.] odrębny zasób leksemów”2. Jednocześnie badaczka wskazuje, że istnieje grupa słownictwa związanego z religią3.

1 I. Bajerowa wymienia trzy funkcje tego języka: „(1) kontaktowanie człowieka ze światem nadprzyrodzonym, (2) opis ludzkiej wizji tego świata, (3) sformułowanie odnośnego zespołu wartości i nakazów moralnych” (cyt. za: D. Zdunkiewicz-Jedynak, Język religijny, [w:] tejże, Wykłady ze stylistyki, Warszawa 2008, s. 105).

2 I. Pałucka, Czy istnieje „język religijny”?, „Język Polski” 2000, z. 3-4, s. 177-178.3 Tamże, s. 179.

82 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

Analizowany materiał pochodzi ze stron internetowych poradni językowych, które udostępniają pytania i swoje odpowiedzi online: poradnia językowa PWN4, poradnia językowa Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego5, poradnia językowa Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Wrocławskiego6, porady językowe Portalu Informacji Kulturalnej województwa świętokrzyskiego7, poradnia językowa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego8, poradnia językowa Uniwersytetu Gdańskiego9. Przedmiotem badań jest przede wszystkim treść pytań kierowanych przez użytkowników języka polskiego, w mniejszym stopniu odpowiedzi, jednak nie tytuły problemów nadane przez poradnie. Warto podkreślić, że samo pytanie często stanowi przejaw szerszych wątpliwości i wymaga dokładnej analizy, w tym odniesienia się do systemu słowotwórczego polszczyzny. Niektóre poradnie kwalifikują pytania i odpowiedzi do poszczególnych działów, co znacznie ułatwia odszukanie problemów danego typu, jednak by zebrać materiał dotyczący budowy słowotwórczej wyrazów związanych z wiarą i religią, przeszukałam nie tylko dział pn. Słowotwórstwo, lecz także inne działy, przede wszystkim związane ze znaczeniem wyrazów - również tam pojawiają się problemy słowotwórcze.

Jako osobne derywaty traktuję wyrazy różniące się podstawami słowotwórczymi lub formantami, natomiast wyrazy różniące się tylko obocznościami w temacie uważam za warianty derywatu. Przez derywat rozumiem zarówno wynik derywacji właściwej, jak i kompozycji, nie zajmuję się zaś w tym artykule adaptacją. Zestawienia uznaję za sferę badań frazeologii, a co za tym idzie, wyrazy, dla których podstawą słowotwórczą są zestawienia, traktuję jak komposita.

W pytaniach dotyczących słowotwórstwa, kierowanych do internetowych poradni językowych, wystąpiły w sumie 32 derywaty reprezentujące słownictwo religijne.

Zawierające je pytania można podzielić na trzy typy: 1. pytanie o poprawność konkretnego derywatu (9 derywatów), 2. prośba o wybór jednego poprawnego z dwu (lub więcej) potencjalnych derywatów (21 derywatów), 3. poszukiwanie wyrazu dla nazwania sprecyzowanego fragmentu rzeczywistości (1 derywat).

Derywaty, których dotyczą pytania, to w większości przymiotniki (22 wyrazy). Drugą pod względem liczebności grupę omawianych formacji stanowią rzeczowniki (9 wyrazów). Pojawia się też jeden czasownik (konwertować), przy

4 http://poradnia.pwn.pl/5 http://www.poradniajezykowa.us.edu.pl/6 http://www.poradnia-jezykowa.uni.wroc.pl/pj/7 http://pik.kielce.pl/front/category/8/8 http://www.kul.pl/witamy-na-stronie-poradni-jezykowej-kul,art_33581.html9 http://www.polonistyka.fil.ug.edu.pl/pl/jezykoznawstwo_polonistyczne--porady

jezykowe/

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 83

czym należy zaznaczyć, że w pytaniu zawarta jest forma imiesłowu przymiotnikowego biernego (konwertowany). Większość z analizowanych przykładów to derywaty proste; w obu grupach występują też złożenia (11 przymiotników i 2 rzeczowniki).

Rzeczowniki

Wśród 9 rzeczowników, których dotyczą pytania, większość stanowią derywaty odrzeczownikowe, a motywację rzeczownikowo-czasownikową mają tylko dwa wyrazy: katechista i katecheta. W analizowanej grupie można wyróżnić siedem nazw osób oraz dwie nazwy wyznań. Większość formacji rzeczownikowych należy do derywatów mutacyjnych, dwa przykłady reprezentują derywację modyfikacyjną (feminativa).

Poszukiwane feminativum od rzeczownika pielgrzym we współczesnym języku polskim nie występuje. Formę przywołaną w pytaniu - *pielgrzymka ‘pielgrzym kobieta’ - sam pytający dyskwalifikuje jako błędną, prawdopodobnie ze względu na homonimiczność z wyrazem pielgrzymka ‘podróż pielgrzyma’ lub ‘grupa pielgrzymów’. Zdaniem Marka Łazińskiego to właśnie unikanie homo- nimii leksykalnej powoduje, że we współczesnej polszczyźnie za pomocą wielofunkcyjnego sufiksu -ka nie tworzy się nazw żeńskich od nazw zawodów typowo męskich; homonimia jest natomiast dopuszczalna w sytuacji, gdy w uprawianiu danego zawodu nie ma znaczącej dysproporcji płciowej10. Trudno jednak nazwać pielgrzymowanie zawodem, a tym bardziej - zawodem typowo męskim. Można też podejrzewać, że o pielgrzymach mówi się zazwyczaj w liczbie mnogiej, w znaczeniu gatunkowym lub kolektywnym, a co za tym idzie - rzadko zachodzi potrzeba sprecyzowania płci pielgrzyma11. To właśnie ten powód, moim zdaniem, decyduje o odrzuceniu rzeczownika *pielgrzymka ‘pielgrzym kobieta’ - wszak w uzusie występuje niejedna analogiczna para homonimów. Odrębnym problemem jest zaliczenie podobnych derywatów do normy wzorcowej.

Inne wątpliwości dotyczą drugiego derywatu żeńskiego od rzeczownika rodzaju męskiego: formacji teolożka. Po pierwsze, źródłem niepewności pytającego może być fonetyczna deformacja podstawy słowotwórczej teolog (g : ż). Po drugie, jak już wspomniałam, problematyczna może być wielofunkcyjność for- mantu -ka (oprócz nazw żeńskich tworzy on również nazwy czynności i zdrobnienia oraz spieszczenia). W tradycji kultury języka utrwaliła się negatywna

10 Por. M. Łaziński, O panach i paniach. Polskie rzeczowniki tytularne i ich asymetria rodzajowo-płciowa, Warszawa 2006, s. 259-260.

11 Por. tamże, s. 268.

84 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

ocena podobnych derywatów12, choć są one całkiem regularne (teolog - teolożka jak biolog - biolożka, psycholog -psycholożka itp.). Mimo coraz częstszego ich występowania w tekstach, poprawność nazw żeńskich derywowanych za pomocą sufiksu -ka od nazw naukowców z morfemem -log wciąż budzi wśród Polaków wątpliwości. Często negatywna ocena poprawności podobnych nazw żeńskich wynika z kontekstów, w jakich użytkownicy języka spotykają się z tymi derywatami. Sam pytający jako przyczynę swoich wątpliwości wskazuje właśnie występowanie wyrazu teolożka „tylko w artykułach pisanych przez autorkio poglądach feministycznych”; faktycznie, w niektórych gazetach i czasopismach jest to przejaw polityki językowej. Derywat żeński jest więc przez osobę szukającą pomocy w poradni językowej postrzegany jako właściwy wyłącznie pewnemu środowisku, nacechowany, a być może nawet służący propagandzie.

Kolejna grupa problemów słowotwórczych związanych ze słownictwem religijnym obejmuje rzeczowniki z sufiksami obcymi. Pierwsze pytanie z tej grupy dotyczy rzeczownika z sufiksem -ista//-ysta, jednego z trzech najaktywniejszych sufiksów genetycznie obcych13. Pytający ma wątpliwość, który wariant przyrostka powinien być użyty do utworzenia nazwy subiektu od wyrazu dżihad. Użycie wariantu -ista, skutkujące palatalizacją tematu, pozostaje w sprzeczności z silną tendencją do automatyzacji technik derywacyjnych14. W słownikach nie odnajdziemy jednak jednoznacznej odpowiedzi, który wariant sufiksu jest przyłączany częściej - derywaty na -ista (np. bilardzista, awangardzista) są w USJP- terg równie liczne, jak te na -ysta (np. buddysta, parodysta); występują też wahania co do wariantu sufiksu, a co za tym idzie słowniki rejestrują oboczne formy wyrazu (pary balladzista//balladysta, propagandysta//propagandzista). Zastanawiająca jest też sama kwestia doboru sufiksu, tj. użycie sufiksu genetycznie obcego zamiast rodzimego -owiec, który nie powoduje palatalizacji tematu (por. dość nowe słowo marketingowiec). Ten wybór można uzasadnić dużą ekspan- sywnością sufiksu -ista//-ysta; możliwy jest też wpływ angielskiego wyrazu ji- hadist (np. jihadist movement).

Rzeczownika z genetycznie obcym sufiksem -ista dotyczy również następne pytanie: prośba o podanie znaczenia wyrazu katechista i ustalenie, czym się różni to znaczenie od znaczenia wyrazu katecheta. Katechista nie jest wprawdzie wyrazem nowym (przeciwnie, jego użycie jest poświadczone już w XIX wieku), nie należy jednak do wyrazów powszechnie znanych. Jego znaczenie podaje

12 H. Jadacka, Kultura języka polskiego. Fleksja, słowotwórstwo, składnia, Warszawa 2006, s. 126-129. Jadacka poza normą umieszcza podobne derywaty zarówno w funkcji nominatywnej, jak i tytularnej.

13 K. Waszakowa, Słowotwórstwo współczesnego języka polskiego. Rzeczowniki sufiksalne obce, Warszawa 1994, s. 215-216.

14 H. Jadacka, Czy istnieje słowotwórstwo normatywne?, „Poradnik Językowy” 2004, z. 2, s. 95-96.

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 85

SDor15 ‘ten, kto katechizuje’ (z kwalifikatorem daw.), definiuje je dokładniej Encyklopedia katolicka16, według której katechista to ‘świecki pomocnik misjonarza na danym terenie’ lub ‘uczestnik drogi neokatechumenalnej’. Oba znaczenia trudno jednak wydedukować z budowy słowotwórczej tego derywatu, kłopotliwe wydaje się nawet utworzenie jego współczesnej parafrazy słowotwórczej (‘ten, kto naucza katechizmu’?). O ile stosunkowo łatwy do wykrycia jest związek z czasownikiem katechizować lub rzeczownikami katecheza, katechizm jako możliwymi podstawami słowotwórczymi, o tyle sufiks -ista nie jest nośnikiem sprecyzowanego znaczenia. W wypadku katechisty ‘świeckiego pomocnika misjonarza na danym terenie’ najprostsza parafraza to ‘ten, kto pomaga nauczać katechizmu jako podstaw wiary (na terenie misji)’, natomiast wyraz katechista ‘uczestnik drogi neokatechumenalnej’ skłonna jestem traktować jako neoseman- tyzm, co dodatkowo uzasadnia jego niezrozumienie.

Omówiony wyraz został zestawiony w pytaniu z derywatem o podobnej budowie - katechetą (za USJP: ‘osoba duchowna lub świecka nauczająca zasad religii chrześcijańskiej’). O ile znaczenie formacji katechista trudno znaleźć w słownikach ogólnych (tylko w SDor), o tyle katechetę odnotowują wszystkie popularne słowniki języka polskiego (np. SDor, SSz, USJP, PSWP). Trudno jednak wybrać jeden wyraz jako jego podstawę słowotwórczą: katecheta to zarówno ‘ten, kto uczy katechizmu’, jak i ‘ten, kto prowadzi katechezę’, a także ‘ten, kto katechizuje’ 17. Wielomotywacyjność tego rzeczownika jest kolejną barierą w rozróżnieniu znaczeń omawianych wyrazów. Różnicy w znaczeniu między katechistą a katechetą nie można odczytać z ich budowy słowotwórczej również dlatego, że żaden z tworzących je sufiksów nie jest wystarczająco wyspecjalizowany. Ponadto wyraz katechista (w obu znaczeniach) należy do słownictwa religijnego nieobecnego w polszczyźnie potocznej - jest on po prostu nieznany wielu użytkownikom języka polskiego.

Również następne dwa pytania dotyczą rzeczowników z produktywnym sufiksem genetycznie obcym, którym jest przyrostek -izm//-yzm. Pierwszy z nich- *chrześcijanizm ‘religia chrześcijańska’ - stanowi przykład hybrydy z sufiksem genetycznie obcym i rodzimą (synchronicznie) podstawą. Dowodem na to, jak

15 SDor, mimo że z punktu widzenia badań językoznawczych odzwierciedla inny (starszy) stan języka polskiego niż np. USJP, wciąż pozostaje popularnym źródłem informacji dla wielu użytkowników polszczyzny. Co więcej, ze względu na obszerność słownik ten często jako jedyny notuje jednostki, które bynajmniej nie wyszły z użycia, lecz są po prostu pomijane przez autorów późniejszych opracowań leksykograficznych. Tak jest i w tym wypadku.

16 Encyklopedia katolicka, t. VIII: Język - Kino, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 2000.

17 Motywację rzeczownikowo-czasownikową tego wyrazu przyjmuje K. Waszakowa. Zob. K. Waszakowa, dz. cyt., s. 184.

86 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

dobrze zadomowiły się w polszczyźnie podobne konstrukcje, jest stwierdzenie zawarte w pytaniu skierowanym do poradni: użytkownik określa ten derywat jako rzeczownik, „który brzmi zgoła naturalnie”; wśród argumentów za uznaniem tej jednostki za poprawną podaje on też znaczną liczbę kontekstów odszukanych za pomocą popularnej wyszukiwarki internetowej. Wątpliwości pytającego wynikają z braku tego wyrazu w słownikach - faktycznie, nie odnotowuje go żaden z powszechnie dostępnych słowników języka polskiego, a SPP w haśle chrześcijaństwo przywołuje tę formę jako błędną. Źródłem tego powszechnego, jak widać, błędu jest kontaminacja wyrazów chrześcijaństwo i chrystianizm; może on też być wynikiem utworzenia formy analogicznej do wyrazu katolicyzm, w potocznej polszczyźnie używanego synonimicznie. Należy też zwrócić uwagę na produktywność sufiksu -izm w nazwach wyznań, kierunków filozoficznych, prądów intelektualnych itp. Sufiks -stwo jest natomiast nośnikiem wielu innych znaczeń. Z drugiej strony, należy zauważyć, że wyraz chrystianizm jest internacjonalizmem niepodzielnym słowotwórczo - może on być w potocznym rozumieniu odczuwany jako zapożyczenie, a przez purystów nacjonalistycznych może być nawet uznany za nieczytelny i zbyteczny. Forma *chrześcijanizm budzi wątpliwości pytającego z dwóch powodów: po pierwsze, nie potwierdza jej autorytet językowy (w tym wypadku autorzy słownika), po drugie, w tychże słownikach odnotowane są inne wyrazy o tym samym znaczeniu, co wskazuje na redundantność wyrazu.

Drugą strukturą z sufiksem -izm//-yzm, której dotyczy pytanie zgłoszone do poradni językowej, jest rzymskokatolicyzm ‘wyznanie rzymskokatolickie’. Pytający uważa, że jest to forma utworzona „analogicznie do wyrazów protestantyzm, prawosławie”. Choć w wypadku pierwszego przykładu można się analogii doszukać (protestantyzm ‘wyznania protestanckie’), drugi z podanych wyrazów nie jest z punktu widzenia słowotwórstwa do rzymskokatolicyzmu analogiczny i przytoczenie go świadczy raczej o niskiej świadomości słowotwórczej pytającego, natomiast samo powołanie się na „analogiczne wyrazy” dowodzi jego przekonania o systemowości polszczyzny. W tym samym pytaniu pojawił się też inny wyraz o równie czytelnej budowie: rzymskokatolik. Ponieważ oba wyrazy można zastąpić strukturami dwuwyrazowymi: rzymski katolicyzm, rzymski katolik, propozycję pytającego należałoby uznać za przejaw ekonomizacji środków językowych. Autor pytania nie podał przyczyny swoich wątpliwości, można jednak przypuszczać, że są to wyrazy, z którymi nie spotkał się on do tej pory; może słowa te zostały przez niego utworzone na potrzeby określonego tekstu? W takim wypadku należałoby je uznać za przejaw słowotwórczej inwencji użyt-kownika.

Ostatni z rzeczowników związanych ze słownictwem religijnym, który budził wątpliwości użytkowników językowych poradni internetowych, to niekatolik. Zaskakujące, że wątpliwości użytkowników języka mogą dotyczyć struktury tak

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 87

regularnej (i dlatego nieodnotowanej w słownikach), jak derywat prefiksalny z nie-. Po raz kolejny pytanie dowodzi, jak wielkim autorytetem dla użytkowników języka polskiego są słowniki, a jednocześnie - z jaką niepewnością odnoszą się oni do form występujących w uzusie, nawet tych regularnych.

Przymiotniki

Kolejną grupę derywatów związanych z religią, o które pytają użytkownicy internetowych poradni językowych, są przymiotniki. Wśród 23 formacji przy-miotnikowych aż 11 stanowią złożenia, przy czym aż 10 z nich to złożenia przymiotnikowo-rzeczownikowe. Pięć ze złożeń przymiotnikowo-rzeczowniko- wych utworzono za pomocą sufiksu -owy oraz interfiksu (-o- i w jednym przypadku -e-), cztery - za pomocą sufiksu -ny//-alny oraz interfiksu -o-, jedno - za pomocą interfiksu -o-. Ostatni wyraz z tej grupy jest derywowany od pary rzeczowników za pomocą interfiksu -o-. Najczęstszym problemem użytkowników było wskazanie poprawnej formy złożenia.

Pierwsza podgrupa pytań dotyczy przymiotnika od tytułów części Biblii: Starego i Nowego Testamentu. O ile częste, regularne derywaty starotestamen- towy i nowotestamentowy nie budzą wątpliwości pytającego, o tyle poprawności formacji utworzonych od tych samych podstaw sufiksem -alny nie jest on pewny, choć skłonny byłby zaakceptować oba warianty. Argumentem przeciw uznaniu przymiotników starotestamentalny i nowotestamentalny za poprawne jest kryterium wystarczalności i ekonomiczności języka, wyrazów tych bowiem używa się o wiele rzadziej niż ich odpowiedników na -owy. Przekonanie pytającego, że przymiotniki starotestamentalny i nowotestamentalny też są poprawne, może być wynikiem wpływu języków obcych: angielskiego lub łaciny. Warto też zauważyć, że w potocznym orzekaniu, czy dany derywat w ogóle może być stosowany w tekście napisanym po polsku, dużą rolę pełni nie tylko uzus, lecz także analogia - trudno jest znaleźć przykład zastosowania przymiotnika nowotestamentalny, a jednak użytkownik traktuje go tak samo jak wykorzystywany (choć rzadko) przymiotnik starotestamentalny o analogicznej budowie.

Kolejny problem słowotwórczy sprawia użytkownikom internetowych poradni językowych przymiotnik od nazwy święta Boże Narodzenie. Pytający proponuje dwie formy: bożonarodzeniowy oraz *bożenarodzeniowy. Pierwszy derywat to regularne złożenie z interfiksem -o- i produktywnym sufiksem -owy, drugiemu natomiast można przypisać dwie interpretacje: jest to albo złożenie z interfiksem -e-, ale taki interfiks we współczesnym języku polskim właściwie nie występuje, albo derywat prosty, którego podstawą jest zrost *Bożenarodzenie (analogicznie do przymiotnika derywowanego od nazwy drugiego wielkiego święta w chrześcijaństwie: Wielkanoc - wielkanocny), ale ta druga interpretacja

88 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

byłaby nieakceptowalna z punktu widzenia słowotwórstwa normatywnego. Ostatecznie można by uznać przymiotnik *bożenarodzeniowy za efekt literówki lub przejęzyczenia, przy czym musiał być to bardzo częsty błąd, skoro znalazł odbicie w pytaniu do poradni. Warto też zwrócić uwagę, że zdaniem użytkownika języka obie formy, tak do siebie podobne, nie mogą być poprawne.

Jeszcze większy problem stanowi dla pytających przymiotnik od nazwy innego święta katolickiego - Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, czyli, jak powszechnie to święto jest nazywane, wyrażenia Boże Ciało. Pytanie pojawia się w tej samej formie - z wyliczeniem proponowanych derywatów - w dwu poradniach: PWN-owskiej i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prawdopodobnie więc zadała je ta sama osoba, poszukująca przymiotnika nie- zarejestrowanego w słownikach. Propozycje pytającego są trzy, wszystkie z in- terfiksem -o-: 1. z sufiksem -owy- bożociałowy, 2. z sufiksem -ny i 3. z sufiksem -esny, wyabstrahowanym z formacji cielesny. Źródło wątpliwości poprawnościowych znów stanowi brak wymienionych wyrazów w słownikach - faktycznie nie są one odnotowywane. Interesujące w pytaniu jest też rozumienie, co to znaczy „przez analogię”, gdyż pojawia się stwierdzenie, że wszystkie proponowane przymiotniki można utworzyć „przez analogię” do przymiotnika bożonarodzeniowy. Takie spostrzeżenie pytającego również świadczy o dostrzeżeniu systemowości słowotwórstwa.

Dwa ostatnie złożenia przymiotnikowe przywoływane w pytaniach to greckokatolicki ‘katolicki w obrządku greckim’ oraz (znajdujący się poza normą, odnotowywany przez SPPjako częsty błąd) *grekokatolicki ‘katolicki jak u greków (tj. grekokatolików)’. Jak widać, dla każdego z przymiotników można bez problemu zbudować parafrazę słowotwórczą - prawdopodobnie to właśnie stanowio powszechności błędu. W analizowanym materiale są dwa pytania o rozstrzygnięcie, którą z przytoczonych form należy uznać za poprawną. Pierwsze z nich dotyczy również pisowni (z łącznikiem czy bez niego), w drugim natomiast przytoczona jest przyczyna, z powodu której pytający zwraca się do poradni: rzekome rozbieżności w hasłach słownikowych (między NSPP a WSPP wydanym później). Fakt, że aż dwa pytania w tej skromnej puli problemów słowotwórczych dotyczą problemu od dawna rozstrzyganego przez słowniki, świadczy o tym, jak popularnym, a dla niektórych użytkowników łatwiej dostępnym źródłem wiedzyo poprawności językowej niż słowniki stały się internetowe poradnie.

Pozostałe przymiotniki należące do słownictwa religijnego to derywaty proste, odrzeczownikowe; pięć z nich utworzono sufiksem -owy (uznawanym za ekspansywny18), pięć - sufiksami -ny//-owny//-alny//-yczny, jeden - sufiksem -ki;

18 H. Jadacka, System słowotwórczy współczesnej polszczyzny (1945-2000), Warszawa 2001, s. 60-62.

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 89

jeden z przymiotników (w dwóch wariantach) derywowany został za pomocą formantu paradygmatycznego.

Pierwsze pytanie dotyczy poprawności wyrażenia Jezusowi uczniowie, za-wierającego derywat przymiotnikowy w użyciu subiektowym z sufiksem -owy. Wątpliwości, czy ten wyraz jest poprawnie zbudowany i używany, mogą przede wszystkim wynikać z jego nieobecności w potocznej polszczyźnie. W języku ogólnym derywaty subiektowe (i węziej - posesywne) na -owy są odbierane jako archaiczne; stanowią one natomiast istotny element stylu biblijnego, a więc źródła polskiego języka religijnego (dość zaznaczyć, że USJP opatruje hasło Jezusowy kwalifikatorem rel.)19. Niepewność pytającego mogła zostać spotęgowana przez homonimię (Jezusowi - przymiotnik w mianowniku liczby mnogiej oraz Jezusowi - rzeczownik w celowniku liczby pojedynczej).

Kolejne pytanie zadane poradni językowej również dotyczy przymiotnika z sufiksem -owy - relikwiowy (w wyrażeniu figura relikwiowa ‘rodzaj figuralnego relikwiarza’, jak definiuje pytający). Wątpliwości użytkownika znów wynikają z braku poszukiwanego wyrazu w słownikach. Derywat relikwiowy nie budzi zastrzeżeń formalnych, ponieważ produktywny sufiks -owy jest przyłączany zarówno do rzeczowników twardotematowych, jak i miękkotematowych (relikwia ^ relikwiowy jak np. rewia ^ rewiowy). Użytkownik odrzuca przymiotnik relikwiarzowy jako derywat od rzeczownika relikwiarz, co świadczyo dostrzeganiu przez niego zależności słowotwórczych między wyrazami.

Wśród pytań do internetowych poradni językowych pojawia się też problem rozróżnienia wyrazów duchowy i duchowny, mających tę samą podstawę słowo-twórczą. Nośnikiem różnicy znaczeniowej są sufiksy -owy i -owny, lecz, podobnie jak w wypadku wcześniej omawianych rzeczowników katechista i katecheta, trudno określić tę różnicę tylko na podstawie funkcji formantów (zwłaszcza że przyrostki te są wielofunkcyjne), ponieważ parafraza obu derywatów może brzmieć ‘związany z duchem’. Według USJP duchowy to książk. ‘dotyczący ducha - umysłu, myśli, uczuć, odnoszący się do życia wewnętrznego; niematerialny’ lub ‘odnoszący się do religii, kościoła, dotyczący ducha, duszy w rozumieniu religijnym’ (drugie znaczenie dotyczy języka religijnego), natomiast duchowny znaczy współcześnie ‘odnoszący się do duchowieństwa’ (również z kwalifikatorem rel.). Wątpliwości poprawnościowe pytającego odnoszą się jednak nie do wyrazu wyrwanego z kontekstu, lecz do tytułu książki Ignacego Loyoli od wieków funkcjonującej w polskiej kulturze jako Ćwiczenia duchowne

19 Warto w tym miejscu zaznaczyć, że autorzy nowego przekładu ekumenicznego Biblii zrezygnowali z utrwalonych połączeń wyrazowych z derywatami subiektowymi - zamiast królestwa Bożego, anioła Pańskiego można przeczytać odpowiednio królestwo Boga, anioł Pana (zob. D. Zdunkiewicz-Jedynak, Język religijny, [w:] tejże, Wykłady ze stylistyki, Warszawa 2008, s. 113). Taka decyzja potwierdza, że podobne przymiotniki mogą być odczuwane przez użytkowników języka jako archaiczne lub nawet niepoprawne.

90 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

(a nie duchowe). Pytanie pośrednio dotyczy więc trudnej kwestii dostosowywania utartych połączeń charakterystycznych dla języka religijnego, w tym tytułów książek, w których pojawiają się wyrazy przestarzałe bądź archaiczne.

Następnym problemem zgłoszonym w poradni językowej jest wybór poprawnego derywatu spośród dwóch, różniących się jedynie formantem: kultowy i kultyczny. Pytający słusznie rozpoznaje pierwszy z przymiotników jako poprawny; statusu drugiego - rzadszego - nie jest pewien. Takie rozstrzygnięcie usprawiedliwiają słowniki: przymiotnik kultyczny SDor odnotowuje jako przestarzały i odsyła do hasła kultowy. Ze względu na ekonomiczność języka należy poprzeć formę z produktywnym sufiksem -owy; intuicja pytającego jest więc słuszna. Ponadto sufiks -yczny może sugerować mylną motywację przymiotnika- kultyczny może odnosić się do kultyzmu ‘kierunku w poezji’ (por. derywaty przymiotnikowe przytoczone poniżej).

Nieco inny problem stanowi druga para przymiotników: gnostyczny i gno- stycki. Ich podobieństwo jest złudne - różnią się nie tylko formantami, lecz również podstawą słowotwórczą (i znaczeniem). Gnostycki to derywat od rzeczownika gnostyk (jak stoik - stoicki), natomiast za podstawę derywatu gnostyczny można uznać rzeczowniki gnostycyzm lub gnoza. Ze względu na większą systemowość20 skłonna jestem opowiedzieć się za pierwszą opcją, lecz można też znaleźć pary analogiczne dla drugiej wersji: osmoza - osmotyczny, skleroza- sklerotyczny.

Formant -yczny występuje również w kolejnym derywacie, któremu poświęcono jedno z pytań do poradni. Przymiotnik adwentystyczny ‘dotyczący adwen- tyzmu’21

występuje nie tylko w tekstach prasowych, lecz także urzędowych22; jego budowa również nie pozostawia wątpliwości. Nie potwierdza go jedynie autorytet leksykografów.

Kolejne pytanie skierowane do poradni dotyczy przymiotnika od rzeczownika profanum. Pytający proponuje wyraz profanalny, utworzony na zasadzie analogii do przymiotnika sakralny ^ sacrum. Ponieważ wśród analogonów najlepsze są takie, które mają zbliżone i znaczenie, i budowę, a także są przywoływane w podobnych kontekstach, nie dziwi, że użytkownik powołuje się właśnie na tę parę. Sufiks -alny przyłączają też inne często używane przymiotniki od rzeczowników na -um, np. centrum ^ centralny, kuriozum ^ kuriozalny. W od

20 Por. także definicje w SDor: gnostycki ‘odnoszący się do gnostycyzmu, zgodny z gnostycyzmem’; gnostyk ‘zwolennik gnostycyzmu’, gnoza ‘wiedza religijna, poglądy religijne gnostyków’.

21 Ewentualną drugą motywację ‘taki jak u adwentystów’ odrzucam - por. A. Nagórko, Słowotwórstwo, [w:] tejże, Zarys gramatyki polskiej, Warszawa 2006, s.186.

22 Przykład z języka prawnego: Ustawa z dnia 30 czerwca 1995 r o stosunku Państwa do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Rzeczypospolitej Polskiej, Dz. U. z dnia23 sierpnia 1995 r., nr 97, poz. 481.

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 91

powiedzi na to pytanie Mirosław Bańko proponuje jednak formę profaniczny, nieodnotowaną przez żaden słownik, ale potwierdzoną cytatami z Korpusu Języka Polskiego PWN. Sufiks -iczny występuje w przymiotnikach od rzeczowników patronimikum, hipokorystykum (patronimiczny, hipokorystyczny), lecz zarówno wymienione rzeczowniki, jak i ich derywaty przymiotnikowe nie należą do odmiany ogólnej języka polskiego. Próba utworzenia niefortunnego przymiotnika z sufiksem -alny jest więc kolejnym przejawem tendencji do automatyzacji technik derywacyjnych.

Ostatni zgłoszony do poradni językowej problem związany ze słowotwór- stwem przymiotników dotyczy derywacji paradygmatycznej. Pytający prosio rozstrzygnięcie, która forma przymiotnika odrzeczownikowego jest poprawna: mnisi czy mniszy ‘taki jak u mnicha’. Słowniki obie formy rejestrują jako poprawne, a nie odwołując się do historii języka, można wskazać jedynie na formę częstszą: mniszy. Choć derywatów paradygmatycznych zakończonych na -si jest w USJP ponad trzy razy więcej niż tych na -szy (pięć do siedemnastu), to wariant mnisi ma poważną wadę - jego mianownik liczby pojedynczej rodzaju męskiego jest homonimiczny z mianownikiem liczby mnogiej rzeczownika mnich. Mimo że problem ten nie dotyczy innych przypadków omawianego przymiotnika, stanowi argument za propagowaniem wariantu mniszy. Powszechność tej formy potwierdza pytanie, gdyż wątpliwości poprawnościowe dotyczyły w nim wyrażenia mnisie życie, z którym pytający stykał się w prasie, co było sprzeczne z jego dotychczasowymi doświadczeniami. Problem pytającego świadczy równieżo tym, jak rzadko używane są współcześnie przymiotniki odrzeczownikowe w znaczeniu dzierżawczym (w tekście znacznie bardziej prawdopodobne byłoby wyrażenie życie mnichów).

Czasowniki

Jedyny w zebranym materiale czasownik - konwertować - powstał w wyniku zmiany paradygmatu; należy on do licznej grupy derywatów odrzeczowniko- wych z przyrostkiem fleksyjnym -owa- (IV typ koniugacyjny wg Tokarskiego). Wątpliwości pytającego dotyczą jednak formy imiesłowu przymiotnikowego biernego tego czasownika - konwertowany - którą pytający określa jako przymiotnik. Takie zakwalifikowanie imiesłowu przymiotnikowego trudno potępić, skoro również wśród językoznawców występują w tej sprawie różne stanowiska (np. podział na części mowy wg Saloniego), choć w tym wypadku przysporzyło ono użytkownikowi problemów ze zrozumieniem i oceną poprawności, ponieważ USJP odnotowuje hasło konwertować, a regularnych imiesłowów nie odnotowuje. Kolejny raz to słownik jest wskazany jako źródło wiedzy o języku, a rozmijanie się zawartości słownika z uzusem - jako przyczyna wątpliwości popraw

92 Zuzanna Kalicka-Karpowicz

nościowych. Pytający trafnie zauważa związek między konwersją a poszukiwanym wyrazem, choć nie rozwiewa to jego wątpliwości, co świadczy o potrzebie odwołania się do językoznawczego autorytetu.

Podsumowanie

Słowotwórcze problemy Polaków związane ze słownictwem religijnym w niewielkim stopniu dotyczą neologizmów (jedynie 8 spośród 32 derywatów), choć to ta grupa wyrazów jest najczęściej przywoływana w kontekście słowo- twórstwa normatywnego23. Dość dużą grupę stanowią złożenia, głównie przy- miotnikowo-rzeczownikowe. W omówionym materiale pojawiają się liczne derywaty z sufiksami uznawanymi przez językoznawców za ekspansywne, w tym z sufiksami genetycznie obcymi. Najczęstszym źródłem wątpliwości pytających jest brak wyrazu w słownikach; słowniki są również przedstawiane jako najważniejsze źródło oceny poprawnościowej derywatów. Drugim istotnym kryterium jest systemowość języka - poszukiwanie analogii, co czasem skutkuje utworzeniem niepoprawnej formacji. Pytający są też zaniepokojeni obocznościami fonetycznymi: wariantami derywatów oraz zniekształceniem brzmienia podstawy. Wśród pytań występują też pytania o problemy od dawna omawiane w wydawnictwach poprawnościowych (*chrześcijanizm, *grekokatolicki). Nieczytelna budowa lub motywacja wyrazów, a w rezultacie problemy z odróżnianiem znaczeń wyrazów należących do tego samego gniazda słowotwórczego również są przyczyną zwracania się z pytaniami do internetowych poradni językowych. Na podstawie tych obserwacji można wysnuć wniosek, że słownictwo religijne w dużej mierze stanowi utrwalony zasób słów, a wątpliwości pytających dotyczą nie nowych jednostek, lecz relacji słowotwórczych w obrębie słownictwa religijnego. Na specyfikę słownictwa religijnego w zakresie słowotwórstwa wpływa też możliwość przyłączania do tematu słowotwórczego różnych afiksów, będących nośnikami różnic semantycznych (podobnie jak np. w terminach naukowych). Jednocześnie kształtowane przez wieki relacje słowotwórcze między leksemami należącymi do zbioru słownictwa religijnego nie pozostawiają miejsca na dowolność, przeciwnie - wymagają od użytkowników języka szczególnej staranności.

23 Zob. D. Buttler, H. Kurkowska, H. Satkiewicz, Kultura języka polskiego, t. I, Warszawa 1973, s. 85; H. Jadacka, Teoretyczne podstawy słowotwórstwa normatywnego, „Poradnik Językowy” 1992, z. 8, s. 549-561; tejże, Neologizmy w perspektywie normatywnej, [w:] tejże, System słowotwórczy polszczyzny, Warszawa 2001; tejże, Czy istnieje..., dz. cyt., s. 91-100.

Problemy słowotwórcze Polaków związane ze słownictwem religijnym. 93

Wykaz skrótów

NSPP Nowy słownik poprawnej polszczyzny, pod red. A. Markowskiego,Warszawa 2000.

PSWP Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, pod red. H. Zgółkowej,Poznań 1994-2004.

SDor Słownik języka polskiego, pod red. W. Doroszewskiego, Warszawa1958-1969.

SSz Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1996.USJP Uniwersalny słownik języka polskiego, pod red. S. Dubisza, E. Sobol,

Warszawa 2007.USJPterg Indeks a tergo, [do:] Uniwersalny słownik języka polskiego, pod red.

S. Dubisza, E. Sobol, Warszawa 2007.WSPP Wielki słownik poprawnej polszczyzny, pod red. A. Markowskiego,

Warszawa 2004.

SummaryProblematic derivatives in Polish religious vocabulary (based on the questions

addressed to the Internet linguistic clinics).

The author analyses problems concerning derivatives which were described on the websites of different Polish linguistic clinics, as well as the probable reasons for those difficulties. Doubts rarely concern neologies. The analysis shows that orthoepic doubts are the result of the following problems: (1) the word cannot be found in any dictionary; (2) the word differs from the regular (predicted) form; (3) there is a phonetic difference between the derivate and its base; (4) a derivate has an unclear motivation and therefore its meaning seems incomprehensible.

Edward Jakiel Uniwersytet Gdański

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku.

II. Charakterystyka

W polskich modlitewnikach dziewiętnastowiecznych mamy do czynienia z kilkoma rodzajami modlitw, bezpośrednio związanych z modlitewnym wsparciem umierających. Ich podział, jaki się tu proponuje, ma charakter formalno- -przedmiotowy. Takie kryterium podziału uwzględnia rygory poetyki religijnej literatury użytkowej, jaką stanowią modlitwy i czuwania przy konających oraz przekazywane w nich treści. Zastosowanie złożonego kryterium pozwala wyodrębnić oracje i inne formy wstawiennicze, akty o charakterze konfiteoralnym i teksty o symbolice egzorcystycznej, litanijne apelacje i admonicje, wreszcie prośby i błagania. Wszystkie te formy religijnych modlitw będą posiadały odrębnych adresatów i wzywać będą różnych pośredników. Wreszcie odnajdziemy tu nie tylko bezosobowo skonstruowany podmiot wypowiadający się, ale też wypowiedzi wyrażane (odmawiane) w imieniu konającego (o charakterze zadośćuczynienia lub wyznania).

Modlitwy z rytuałem

W rozbudowanym nabożeństwie przy konającym zalecano odmawiać nie tylko szereg modlitw, ale też wykonywać czynności o rytualnym charakterze. Jedną z takich modlitw (inicjujących cały obrzęd) jest ta, którą wypowiada się w trakcie błogosławienia konającego krucyfiksem. Aktu tego dokonać miał duchowny, a w przypadku jego nieobecności - najsędziwsza osoba w domu. Przy tym właśnie błogosławieniu przewidziana była następująca modlitwa:

Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus niech będzie przy tobie, aby + cię bronił; niech będzie w tobie, aby cię + pokrzepił; niech będzie koło ciebie, aby cię + utrzymywał i niech będzie przed tobą, aby ci + przewodniczył; niech będzie za tobą, aby cię + wzmacniał; niech będzie nad tobą, aby cię wszędzie bronił i + błogosławił. Duch Święty niech stąpi na ciebie i staje z tobą.

Amen. Niech ci przebaczy wszystkie grzechy twoje. Amen. I uleczy

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 95

wszystkie twoje cierpienia. Amen. I wzbudzi w tobie pragnienie wszystkiego dobrego, Bóg w Trójcy jedyny, który żyje i króluje na wieki. Amen1.

Inna modlitwa z kolei towarzyszyła aspersji konającego. Miano tego dokonać, czyniąc jednocześnie kropidłem znak krzyża, co tym bardziej intensyfikowało symboliczną wymowę egzorcyzmu. W przeświadczeniu religijnym, silnie zresztą obecnym w pobożności ludowej, pokropienie wodą święconą ma skutkować odsunięciem (jakkolwiek to rozumiano) szatana od duszy konającego. Każda z Osób Boskich w tej modlitwie ma swój niepowtarzalny udział w zbawieniu człowieka. Oto jej fragment:

Niech ci Bóg Ojciec + błogosławi, który wszystko stworzył i tobie duszęi ciało dał. Niech cię Bóg Syn + błogosławi, Pan i Odkupiciel twój, który na krzyżu życie za ciebie położył i wylał dla zbawienia twojego Swoję krew najświętszą. Niech cię Bóg Duch św. + błogosławi, który cię na chrzcie św. łaską swoją poświęcił; niech cię w niej zachowa, aż do końca życia twojego2.

Innym jeszcze obrzędem było podanie krucyfiksu do ucałowania. Konający miał adorować symbol męki Chrystusa, ale jednocześnie łączyć się z Nim w męce. To poczucie jedności w cierpieniu z Chrystusem konającym na krzyżu miało umierającego pokrzepić, ale też jednocześnie przypomnieć mu soteriologiczny sens śmierci krzyżowej. Modlitwa ta wyrażała adorację i zawierała prośby do Chrystusa-Zbawiciela i Odkupiciela. Jest to bezpośrednia, intymno-kontempla- cyjna wypowiedź pierwszoosobowa. W sytuacji konania za osobę umierającą musiał ją ktoś odmówić, kto dawał do ucałowania krucyfiks umierającemu. Modlitwa ta wyraźnie rozbija się na dwie części: adoracyjną i anamnestyczno- -upraszającą. W pierwszej części po błagalnym wezwaniu Chrystusa następuje uczczenie umęczonego ciała Jezusa i przypomnienie ważnych, zbawczych Jego dokonań. Dokonuje się tej adoracji, podążając wertykalnie, od stóp do głowy, uwielbiając i „wywyższając” konającego Chrystusa. Zbliża też konającego do Niego przypomnienie postaci biblijnych bliskich osobie Zbawiciela. Grzesznica z Naim (Łk 7,36-50) przypomina łaskę odpuszczenia grzechów, a Maria Magdalena (Mk 15,40; J 19,25) łaskę obecności przy konającym Jezusie:

1 Ks. J. Gacki, Głos do Boga. Nabożeństwo domowe i kościelne dla ludu polskiego ułożone z najużywańszych modłów w Polsce, wyd. 1, Warszawa 1863, s. 367-368.

2 Katolik w modlitwie, czyli książka do nabożeństwa oraz śpiewnik kościelny na cały rok, wyd. 10, Jabłonowo 1880, s. 309-310.

96 Edward Jakiel

Ach, święte nogi sprawcie to, aby te trudy nie były dla mnie nadaremnymi, przyjmijcie mnie z Magdaleną; pragnę was ucałować z tym uczuciem, z jakim was całowali święci pokutnicy w swoim konaniu3.

W dalszej części następowało wyrażenie wiary w Bóstwo Jezusa i nadziei zbawienia. A przypominając zapewnienie Chrystusa o mieszkaniach w niebie (J 14,2), wyraża ta modlitwa prośbę konającego o zabranie duszy konającego do nieba.

Ostatnią modlitwę połączoną z symbolicznym gestem przekazania umierającemu gromnicy znaleźć można w niewielu modlitewnikach. Miała ona bardziej charakter „instruktażowy” niż błagalny. Więcej tu anamnezy soteriologicznej niż wstawiennictwa o miłosierdzie dla grzesznika. Jej adresatem jest osoba umierająca i to jej się przypomina sens dokonywanych gestów i proponuje religijne przyjęcie śmierci jako spotkania z Bogiem i powrotu do Niego. Symbolika tego aktu wyraża cały zespół znaczeń gotowości na przyjście Pana i oczekiwania Go. Samo zaś światło traktowane jest jako atrybut życia wiecznego i życia w łasce, które oddaje się Bogu - jego dawcy. W modlitwie tej uzmysławia się położenie konającego, jako osoby oczekującej rychłego Bożego sądu, ale jednocześnie zaleca się konkretne postanowienia. W tekście tym wiele jest o powinnościach umierającego:

Weź tę gromnicę, abyś pokazał, że czekasz gotów na przyjście Pana swego, a w jasności wiary żyć i umierać pragniesz, wracając to światło Bogu swemu - i jakeś wziął przy chrzcie św. na znak wierności Niebu [...].Otwórz teraz w tej chwili całe serce twoje dla Niego, aby się z Tobą złączył na wieki. Mów do Niego: daj mi Panie łaskę przetrwania w Twojej miłości - żebym Cię raczył kochać na wieki. Amen4.

W ten sposób u kresu życie chrześcijanina powracało do chrztu. Gromniczne światło dawało nadzieję i, jak pokropienie wodą, przypominało znaczenie chrztu. W ten sposób te dwa symboliczne rytuały wyrażały zatopienie ludzkiej egzystencji w Bogu. Dwa inne rytuały miały proweniencję liturgiczną. Błogosławieństwo i rewerencje okazywane Ukrzyżowanemu miały znaczenie niejako doraźne, dotyczące i odnoszące się bezpośrednio do cierpienia i śmierci człowieka. Błogosławienie inicjowało, jak znak krzyża, każdą modlitwę, nabożeństwo modlitewnego czuwania przy konającym. Było otwarciem łaski nieba, wzywanego świętym znakiem męki i odkupienia. Rewerencje zaś składane ranom Chrystusa przekraczały „tu i teraz” konania, dając nadzieję życia wiecznego.

3 Wł. Tarcz, Nabożeństwo żałobne, za Dusze zmarłych z dodatkiem modłów w chorobie, przy konających i o śmierć szczęśliwą, wyd. 2 popr., Łowicz 1912, s. 285-287.

4 Tamże, s. 287-288.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 97

Wyznania i akty

W tej grupie mamy pięć modlitw. Pierwsze dwie to rodzaj rozbudowanych, a znanych z katechizmu aktów: wiary, nadziei, miłości i żalu. Najpierw będziemy mieli rodzaj wyznania wiary, a potem rozbudowaną wersję wyznań i próśb, rozszerzoną o wezwania konającego o Boże miłosiernie, sięgającą po argument paschalnej ofiary Chrystusa, oraz wzywającą wsparcia Matki Bolesnej. Trzy pozostałe to dwa rodzaje aktów oraz Modlitwa przy konających z odpowiedzią wszystkich przytomnych.

Pierwszy z tekstów ma czytelny układ i formułę aktów strzelistych. W strukturę tych formuł katechizmowych najpierw wpisana jest proklamacja wiary konającego w najważniejsze artykuły wiary:

Wierzę w Boga, to jest względem natury i własności, że jest trojaki w Osobach, jeden w Bóstwie, wszechmogący i wieczny, nieskończony i niepojęty [,..]5,

a dalej wyrażenie nadziei w Boże miłosierdzie oraz wyznanie miłości.Inna z kolei modlitwa, zbudowana na szkielecie katechizmowych aktów wiary,

nadziei, miłości i żalu, najczęściej bywała tytułowana Akty w konaniu. Składa się z trzech części, oddzielonych od siebie cytatami z Ewangelii. Każdą z tych części można odnieść do tematu: wiary - nadziei - miłości. Pierwsza część, zakończona najkrótszą, lakoniczną wersją aktu żalu („Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”), oparta jest na katechizmowych aktach wiary, nadziei i miłości, stanowiąc niezawodnie rodzaj wyznania wiary w Trójjedynego, miłości do Boga i skruchy. Tę część kończą sparafrazowane słowa Symeona z Ewangelii według św. Mateusza (2,29), by uwolnił duszę swego sługi. Druga część tej modlitwy składa się z trzech wezwań wedle teologicznej hierarchii. Najpierw umierający ma prosić Jezusa o miłosierdzie, potem Matkę Bolesną i świętych o wstawiennictwo. Tę część, wyraźnie oscylującą wokół tematu nadziei, wieńczy parafraza6 ostatnich słów Jezusa na krzyżu (Łk 23,46). Ostatnią część zaś stanowi wyrażona w pierwszej osobie modlitwa Wieczny odpoczynek oraz proste wezwania imienia Jezusa, Maryi i Józefa, którego osoba patronuje śmierci, tak jak św. Barbara.

5 Officium prawowiernego katolika zatrudniające przez różne modlitwy i afekta serce i myśli jego codziennie o Bogu, w celu uprawiania, uwielbienia i uczczenia niewysłowionej Opatrzności Jego, jako też przedłożenia Mu potrzeb, złożenia najpokorniejszych dzięk za otrzymane łaski, przy najpokorniejszych prośbach o przyszłe tak doczesne jako i wieczne, Wadowice 1862, s. 249.

6 Istota ingerencji w tekst biblijny dotyczy zamieniania słowa Ojcze, które umierający Chrystus wypowiedział na krzyżu, na Panie.

98 Edward Jakiel

Trzecia modlitwa nosi tytuł Akty które się przy konającym cichym głosem mówić mogą aby je myślą wymawiali, lecz rzadko była zamieszczana w modlitewnikach dziewiętnastowiecznych. Modlitwa ta ma charakter intymnego zwierzenia, przeplatanego prośbami o miłosierdzie i opiekę w tym szczególnym momencie. Ułożona jest ona w formie wezwań umierającego, mających swoją dynamikę. Najpierw zauważalna jest amplituda wezwań, układających się w opozycyjne pary: konstatacja grzeszności - wspomnienie aspektu Bożego miłosierdzia, czego przykładem jest fragment:

Wierzę, że największym na świecie grzesznikiem jestem, ale wiem, żeś Ty najlepszy na Niebie Ojciec.Pamiętaj na krew niewinną Jedynaka twego, obacz twarz jego dla mnie zsiniałą, a dla miłości Jego odpuść mi złości moje7.

Po tej egzystencjalno-teologicznej mikrolitanii wezwań następuje część, której treść jest pewnego rodzaju skrótem Nabożeństwa Męki Pańskiej albo adoracją „Ran Jezusowych”. W dalszej zaś części mamy wezwania o wstawiennictwo świętych, których osoby pojawiają się w modlitwach o dobrą śmierć, tj. Matka Boża (tytułowana „Matka konających”), św. Józef i św. Barbara. Na końcu zaś przywołuje się w tej modlitwie Anioła Stróża, dziękując mu za dotychczasową opiekę. W ten sposób otrzymujemy hierarchiczny układ wezwań. Całość zaś wieńczy pojawiający się w różnych wariantach i odmianach w kilku modlitwach przy konających i modlitwach chorych akt skruchy, połączony z aktem zawierzenia swej duszy Świętej Rodzinie:

Boże bądź miłościw mnie grzesznemu. Jezus, Maryja, Józef do was idę, wam się oddaję na wieki. Amen8.

To ciekawy rys „pobożności ludowej”, zawierzający umierającego właśnie Świętej Rodzinie. Jej kult w tym szczególnym momencie jest znaczący, gdyż kieruje uwagę ku ludowym przeświadczeniom religijnym, starając się sprostać czemuś, co dziś zaliczylibyśmy do psychologii wiary. Przypomniana modlitwa wyraźnie nosi znamiona kompozycji złożonej z wielu innych modlitw i tekstów rozważań. Uwidaczniają się w niej m.in. też fragmenty i reminiscencje kolejnych modlitw przy konających - Aktów przedśmiertnych.

Kolejna modlitwa to popularne w modlitwach przy konających Akty przedśmiertne, zaczerpnięte z rytuału warszawskiego. Składa się ta modlitwa z kilkudziesięciu rozbudowanych wezwań (wypowiadanych w imieniu konającego),

7 Wybór osobliwych nabożeństw na duchową pociechę ludzi pobożnych z różnych ksiąg zebranych przez pewnego kapłana, bm. 1838, s. 236.

8 Tamże, s. 237.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 99

w tym też lekcji z ksiąg biblijnych. Poszczególne jego części są skupione wokół określonego tematu. Rozpoczyna je cytat z Ps 22,2 a zaraz po tym sparafrazowano Ps 50,1, tej bowiem pierwszej części „patronować” będzie temat miłosierdzia Bożego i na nim, na prośbach o łaskę tego miłosierdzia, skoncentrowane są wezwania. Kończy tę część wezwanie:

O Jezu dobry, zmiłuj się nade mną. Boże mój, zmiłuj się, jako możesz, jako chcesz, jako ja potrzebuję.Od śmierci wiecznej. Wybaw mię, Panie9.

Ostatni wers jest czytelnym powtórzeniem jednego z litanijnych wezwań z Litanii do Imienia Jezusa lub w przestawionym szyku incipitem responsorium Libera me, Domine...

W drugiej części tego utworu wyrażone jest pogodzenie się z wolą Bożą. To ważny fragment, konsekwentnie doprowadzający do kolejnego tematu, jakim jest pragnienie zjednoczenia z cierpiącym Chrystusem. Motyw pasyjny jest ważnym, stałym elementem rozpatrywanych tu utworów religijnych. Umęczony Chrystus uczy cierpieć i umierać. Przypominane tu wybrane wątki męczeństwa Jezusa powoli doprowadzają do wizji nieba. Progowym elementem przejścia z tematu zjednoczenia z cierpiącym Chrystusem do wizji nieba jest następujące wezwanie:

Oświeć, Panie, oczy moje, abym nie zasnął złą śmiercią, aby nieprzyjaciel mój nie rzekł: przemogłem go.Jezu! Jezu! Jezu Synu Dawidów! Zmiłuj się nade mną10.

Prośba ukryta w metaforze otwarcia oczu zyskała biblijne umotywowanie, odwołując się do Mk 10,46-47 (i Łk 18,38-39). Jest to scena, w której niewidomy spod Jerycha prosił Jezusa o uzdrowienie. Jezus spełnił jego prośbę, stwierdzając, że stało się to dzięki wierze chorego.

Fragment, którego tematem jest wizja nieba, osadzony został w realiach starotestamentowych. Nie ma tu nieba-uczty11, ale jest niebo - Świątynia Pańska, co zresztą zbliża do średniowiecznego wyobrażenia nieba jako katedry. Wyobrażenie to oparte zostało na Ps 84,2, by następnie rozwinąć się w postaci wyrażeńo jego pragnieniu, które z kolei zbudowane zostało na wątku Ps 42,2-3. To pragnienie zostanie następnie - we wciąż zmieniającej się dramaturgii tego tekstu - zastąpione wątkiem błagalnym, kierowanym naprzemiennie do Jezusa, Boga

9 A. E. Odyniec, Ołtarzyk rzymsko-katolicki czyli zbiór katolickiego nabożeństwa, Lipsk 1857, s. 955.

10 Tamże, s. 956.11 Zob. np.: Łk 15,11-32; Mt 25,1-13.

100 Edward Jakiel

Ojca, Ducha Świętego, by w ostateczności zamknąć niedoksologicznym wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. W tym momencie opada niejako natężenie treści doktrynalnych, a na pierwszy plan zostaną wysunięte wątki pia exercitia. Wyrażać się to będzie prośbami o wstawiennictwo Matki Bożej, Anioła Stróża, Michała Archanioła, świętych, a szczególnie patronów konającego. Te rozbudowane wezwania rozpocznie cytacja incipitu znamiennej, szczególnie nasyconej retoryką, z emocjonalnym przekazem antyfony Maryjnej Sub tuum... W finale zaś zostaną przywołani wszyscy święci pośrednicy i Maryja, z nieodłącznym tytułem Matki Konających, co daje wrażenie wspólnoty ze społecznością zbawionych (Kościołem tryumfującym).

Jeszcze jeden utwór religijny pojawiał się w przedstawianej konfiguracji - Modlitwa przy konających z odpowiedzią wszystkich przytomnych. Ma ona charakter litanijnych wezwań, ale zamiast powtarzanej prośby ma aklamację amen, prośby bowiem wyrażone są tu anaforycznie. I są tu dwie prośby. Pierwsza otwiera całą modlitwę i wyraża błaganie soteriologiczne, pozostałe zaś prosząo wybawienie duszy, z jednoczesnym wskazaniem anamnetycznym, zaczerpniętym z historii biblijnej. Przypomnienie postaci, które Bóg uratował z trudnej sytuacji, służy teologicznemu argumentowaniu. Oto niektóre wezwania:

Przyjmij, Panie, duszę sługi Twego (służebnicy Twojej) na naznaczone jej od łaski Twojej miejsce zbawienia.Wybaw ją, Panie, od każdego niebezpieczeństwa piekielnego i od zatrzymania w mękach i od wszystkich postrachów.Wybaw ją, Panie, jakeś wybawił Enocha i Eliasza od pospolitej światu wszystkiemu śmierci.12.

Opatrzona ona była końcową oracją, w której prośbie o zbawienie towarzyszą wstawiennicze wspomnienia różnych świętych, głównie zaś korpus apostolski. To rzadki rodzaj modlitwy, w której prosi się o wstawiennictwo Apostołów (wyraźnie profilujący treść eklezjalnie). Ostatecznym argumentem modlitewnym jest wspomnienie zbawczych konsekwencji męki i śmierci Chrystusa, czego wyrażenie inicjuje końcową doksologię:

Przez zasługę Męki i śmierci tegoż Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który z Ojcem i z Duchem Świętym Bóg jeden żyje i króluje bez początku i końca. Amen13.

12 A.E. Odyniec, Ołtarzyk rzymsko-katolicki..., dz. cyt., s. 960-961.13 Tamże, s. 962.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 101

W modlitewniku Józefy Kamockiej spotykamy jeszcze jedną modlitwę, adresowaną do Jezusa Chrystusa. Jej układ i treść wyraźnie wskazują na pochodzenie lub przeznaczenie w ramach „pobożności ludowej”14.

Litania

W kilku modlitewnikach ta modlitwa rozpoczynała nabożeństwo czuwania przy konającym15. Taka jej lokalizacja wynikała zresztą z miejsca, jakie zajmowała ona w rytuałach (pelplińskim, wileńskim i warszawskim), gdzie rozpoczynała Ordo commendationis animae. Jest ona w zasadzie odmianą Litanii do wszystkich świętych, pewnego rodzaju jej skróconą i nieco zmodyfikowaną wersją. W różnych modlitewnikach nie zawsze była identyczna. Raz po raz brakowało niektórych wezwań, a szczególnie w pierwszej jej części, gdzie wzywa się świętych. Nie jedyny to zresztą problem edytorstwa tej modlitwy16.

Litania za konającego, podobnie jak wiele innych litanii, jest dwudzielna i ma charakter dialogu modlitewnego. Po każdym wezwaniu następuje prośba, stanowiąca błagalne wezwanie. Ma ona charakter eklektyczny, łączy bowiem dwa rodzaje litanii, podobnie zresztą jak wyjściowa dla tego tekstu Litania do wszystkich świętych. Mamy tu bowiem do czynienia z litanią wezwań oraz litanią diakonalną (litania prośby). Całość poprzedzona i zakończona jest liturgicznym Kyrie eleison. Podobnie jak Litania do wszystkich świętych tak i ta po elemencie kyrialnym zawiera wezwania skierowane do wybranych świętych. Układ tych wezwań jest identyczny, tylko mniejsza jest ich ilość. Niemniej reprezentowane są tu wszystkie „kategorie” świętych, a rozpoczyna je wezwanie do Matki Bożej. Wybrane są też w kolejnej części wezwania do Chrystusa. Odmienne i charakterystyczne dla sytuacji są wezwania z ostatniej grupy. Po dwuwezwaniowym elemencie pokutnym mamy tu prośby o charakterze soteriologicznym. Po tej

14 Zob.: J. Kamocka, Bądź wola Twoja. Modlitwy i rozmyślania na wszystkie dni tygodnia i miesiąca, na wszystkie uroczystości kościelne i na wszelkie okoliczności życia, ułożone przez kapłanów i świętych katolickiego Kościoła ku czci i chwale Ukrzyżowanego Chrystusa, Warszawa 1892, s. 697-698.

15 Np. w modlitewniku Cecylii Plater-Zyberkówny Życie katolickie. Książka do nabożeństwa i rozmyślania w dwóch częściach. Zebrała [...] Cz. I. Wydanie dla kobiet (Warszawa 1891 i inne wyd.).

16 W rytuałach znajdowała się też Modlitwa za zmarłych, którą niektórzy przedrukowywali, tytułując Litanią za zmarłych (np. Nowa książka do nabożeństwa. Dla kobiet, oprac. Paulina Krakowowa, Warszawa 1842, s. 118-121). To z niej czasami przepisywano niektóre wezwania, inkorporując do Litanii za konającego. Działo się to w sytuacji, w której w wersji za konającego wzywano imiona osób z kart Starego Testamentu... A że w zamyśle Modlitwa za zmarłych była anamnezą różnych wydarzeń biblijnych, jako wyrazów Bożej Opatrzności, toteż przypasowywano je do przywoływanych postaci (np. Noe - potop).

102 Edward Jakiel

części następuje modlitewna anamneza, osadzająca w historii zbawienia (w zakresie nowotestamentowym) przedkładane prośby, mamy tu więc ten sam mechanizm argumentacji teologicznej co w innych modlitwach, podobnie jak w liturgii, gdzie dzieje biblijne są rodzajem uzasadnienia prośby wspólnoty Kościoła:

Przez święte narodzenie Twoje, wybaw ją, Panie!Przez krzyż i mękę Twoją, wybaw ją, Panie!Przez śmierć i pogrzeb Twój, wybaw ją, Panie!Przez chwalebne zmartwychwstanie Twoje, wybaw ją, Panie!17

Szczególnym akcentem tej modlitwy jest suplikacyjne wezwanie o miłosierdzie Boże, dla którego jedynym pośrednikiem jest Chrystus. Litania ta nie posiadała, podobnie jak Litania do wszystkich Świętych, przypisanej oracji. Taką dodatkową modlitwę, wieńczącą litanijne wezwania, podał jeden z modlitewników. Wyraża ona istotę modlitw wstawienniczych, zawartych w litanii, a ponadto osadza je i uzasadnia w najważniejszej tu rzeczywistości Boga - Jego Miłosierdziu. To ono jest podstawą wszelkiego usprawiedliwienia i łaski życia wiecznego. Odwołanie się do tego Miłosierdzia, wyrażone w stylu zbliżonym do pobożności ludowej i Koronek, ma swe urzeczywistnienie w trynitarnej jedności Boga, co podkreśla końcowa doksologia, żywo zresztą przepisana z modlitw liturgicznych:

Wysłuchaj nas proszących za tę duszę przez Syna twojego a Pana naszego Jezusa Chrystusa, w którym odpuszczenie i miłosierdzie umieściłeś, który z Tobą i Duchem św. żyje i króluje na wieki wieków. Amen18.

Inne modlitwy wstawiennicze

Popularna była triada modlitw przy konających. Dwie pierwsze adresowane są do Chrystusa, trzecia do Matki Bożej. Pierwsza z nich oparta została na tytule Chrystusa: Król Miłosierdzia. Tytuł ten jest w tej modlitwie wyeksponowany na początku, w adresie wezwania modlitewnego. Podstawowym zaś kryterium potwierdzającym ten tytuł jest anamneza paschalnej ofiary. Odwołuje się tu do cierpienia w Ogrójcu i konania na krzyżu. Oba te wydarzenia mają stać się motywacją do wstawiennictwa za konającego przed majestatem Boga Ojca. W odniesieniu do modlitwy w Ogrójcu Chrystus proszony jest o wstawienie się za

17 Ks. Menzel, Nabożeństwo żałobne czyli Pieśni i modlitwy przy pogrzebie dziatek i dorosłych z nabożeństwem na dzień zaduszny wraz z dodatkiem modlitw za konających, zebrał i ułożył [...], Mikołów 1909, s. 206.

18 Katolik w modlitwie., s. 309.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 103

konającym. Pamięć natomiast własnego konania na krzyżu ma stać się argumentem w ulżeniu duszy konającego, dlatego po takiej anamnetyczno-argumentacyjnej tezie następuje artykulacja i skonkretyzowanie prośby, co zresztą jest klasycznym wzorcem konstrukcyjnym dla niewielkich form modlitewno-wstawienniczych. Zwieńczeniem zaś argumentacji będzie przypomnienie soteriologicznego sensu paschalnej ofiary Chrystusa i doksologia końcowa. Podobnie doksologią zakończona jest modlitwa druga, której tematem przewodnim są tytuły Chrystusa: Wybawiciela i Pośrednika. Nie mają one swej argumentacji, osadzonej w Biblii, ale wprost, językiem doktrynalnym proszą o wstawiennictwo tego, który odkupił człowieka. Trzecia z kolei modlitwa wzorowana jest tak pod względem swej konstrukcji, podtrzymywanej dramaturgii, tematyki i wreszcie słownictwa na tzw. Modlitwie świętego Bernarda, najczęściej odmawianej po Litanii loretańskiej, a rozpoczynającej się od słów „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo.”. Oddanie duszy konającego opiece Maryi dokonuje się tu poprzez przypomnienie jej udziału w męce i śmierci Jezusa Chrystusa:

Przez wszystką mękę Syna Twojego, przez wszystkie Twoje boleści, Panno święta, Matko najmiłościwsza, spraw jej teraz u Syna Twego przebaczenie, wyjednaj dla niej w Królestwie jego żywot19.

Dopełnieniem tej modlitwy jest propozycja odmówienia modlitwy przypisanej trzem porom dnia, tj. Anioł Pański, którą też zwyczajowo odmawia się w niektórych regionach do dziś na zakończenie ceremonii pogrzebowych.

W niektórych modlitewnikach ostatnią modlitwą przy konającym była Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny. Zamieszczona była w rytuale wileńskim (s. 171-172) i przedrukowywano ją w modlitewnikach20 dla osób świeckich. Jej główna idea zawiera się w błaganiu o wsparcie konającego i wyjednanie u Jezusa Chrystusa przebaczenia. Przypomina się tu dwie kwestie: wstawiennictwo Maryi oraz jej uczestnictwo w męce Chrystusa. Do tego wpleciony jest subtelnie wątek eklezjalny Kościoła proszącego o wstawiennictwo Maryi.

Z różnie w poszczególnych modlitewnikach lokalizowanych modlitw wsta-wienniczych, zalecanych do odmawiania przy konających, mamy jeszcze dwie, ważne i nośne w treści teologiczne. Pierwsza z nich to Modlitwa do św. Józefa za konającego. Ma ona sankcję liturgiczną i nie pochodzi z pia exercitia, a po

19 E.A. Odyniec, Ołtarzyk rzymsko- katolicki..., s. 954.20 Jak daje się zauważyć, posiada ona kilka odmiennych redakcji, a nawet wersji. Szczególnie

chodzi tu o różnice w zakresie figur i przedstawień Maryi. W wersji, jeśli tak można określić, bardziej popularnej mamy uproszczony, przyległy stylowi dewocyjnemu wizerunek wstawiającej się za człowiekiem Maryi. W innej wersji mamy wykorzystane obrazowanie biblijne, rodem z Apokalipsy św. Jana, co nadaje tekstowi tej modlitwy głębszy sens w bogatszej szacie poetyckiej.

104 Edward Jakiel

siada nawet przypisane jej odpusty papieskie. Wbrew tytułowi nie jest ona adresowana do św. Józefa21, a ta nowotestamentowa postać jest tu tylko przywoływana jako swego rodzaju przyczynek, pretekst; jest punktem wyjścia, nasyca argumentację dokonującego się miłosierdzia Bożego. W centrum tej modlitwy jest jednak Trójjedyny Bóg. Trynitaryzm tej modlitwy, czytelny w adresach poszczególnych części jest nie tylko aktem modlitewnego wsparcia osoby umierającej, ale też doskonałą katechezą dla żyjących. Po każdej z modlitw zalecane były trzy modlitwy z tzw. pacierza, tj.: Modlitwa Pańska, Pozdrowienie Anielskie oraz mała doksologia. Treść zaś tego tryptyku skupiona była na wyjednaniu miłosierdzia Bożego, niejako potrójnie powtórzona i skierowana do trzech osób Boskich:

Ojcze Przedwieczny, przez miłość Twoją ku świętemu Józefowi, któregoś ze wszystkich wybrał, by Twoje miejsce na ziemi zastępował, zlituj się nad nami i nad biednymi konającymi.Synu Boży Przedwieczny, dla miłości Twojej ku świętemu Józefowi, który Cię na ziemi ze wszelką wiernością strzegł, zlituj się nad nami i nad biednymi.Duchu Święty, Przedwieczny Boże, przez miłość Twoją ku świętemu Józefowi, który się z tak wielką troskliwością Twoją Najświętszą i ze wszystkich najmilszą Oblubienicą opiekował, zlituj się nad nami i nad biednymi konającymi22.

Badane modlitewniki dziewiętnastowieczne zamieszczały też przekład jednej z modlitw związanych z czuwaniem przy konających, a wziętej bezpośrednio z liturgicznych modlitw rytuału. Wrocławski właśnie rytuał (piszę o nim w pierwszej, wcześniej publikowanej części artykułu) zawierał modlitwę Clementissime Deus, Pater misericordiarum et totius consolationis... Jej wolne przekłady (a można też mówić o odmianach swobodnie przełożonego tekstu, odbiegających od literalnej translacji bardzo daleko) znalazły się w kilku ledwo modlitewnikach, związanych z diecezją wrocławską. Bez względu na translatorskie odmianki, tekst tej modlitwy ma klasyczną dla liturgicznych oracji wstawienniczych poetykę, strukturę i przekaz. Mamy tu do czynienia z rodzajem perswazyjnej retoryki. Celem jest nakłonienie Boga wstawienniczym błaganiem za konającego. Najpierw więc znajdą się tu różne tytułu Boga, skoncentrowane wokół jego miłości i miłosierdzia zeń wynikającego. W tej teologicznie przejrzystej wokacji znajdziemy prośbę o „respice propitius”, czyli łaskawe spojrzenie. Ten dość enigmatyczny, jakby się wydawało, zwrot ma jednakże swą bogatą tradycję liturgiczną i ikono

21 Współczesne sakramentarze zawierają przy posłudze chorym modlitwy skierowane do św. Józefa, ale nie są to modlitwy zbieżne z tą, o której tu mowa.

22 Plater-Zyberkówna, Życie katolickie..., s. 726-727.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 105

graficzną, jest wyrazem nadziei, że Bóg okaże miłosierdzie i zrozumienie dla słabości człowieka. Stąd w dalszej części modlitwy znajdziemy w trawestacji tej modlitwy prośbę o odnowienie tego, co cielesne i włączenie konającego do jedności Kościoła świętych. W jednym z modlitewników jest fragment:

Odnów dobrotliwy Ojcze, cokolwiek jest w nim ziemską ułomnością skażonego i za zdradą diabelską zepsowanego: a do jedności kościoła ten członek odkupienia Twego racz przyłączyć23.

Drugą, zasadniczą część tej modlitwy stanowi prośba o zbawienie, ściśle warunkując jego dostąpienie skutkami męki Chrystusa. To „obmycie w krwi baranka” jest ostatecznym i niepodważalnym argumentem, uzasadniającym wstawiennictwo za konającego. Dzięki krzyżowej męce i śmierci Chrystusa, jak argumentuje się w tej modlitwie, możliwe jest odpuszczenie grzechów i zbawienie. W odmiance tej modlitwy w jednym z niemieckich, a przełożonych na język polski modlitewnikach, ta część w skróconej wersji wyraża to wstawiennictwo tak:

Dodaj mu/jej wszechmocnej Twojej pociechy i odpuść mu/jej wszystkie grzechy, ażeby jego/jej dusza obmyta krwią Twego Jednorodzonego Syna od wszelkiej zmazy, stała się godną, w godzinie rozstania się z tym życiem, przyjść do życia wiecznego24.

Pozostałe modlitwy

Wśród modlitw przy konających znalazły się dwie, w których oprócz próśb wstawienniczych jest rodzaj asystencji, wsparcia. Pierwsza z nich, sięgająca wielowiekowej tradycji i dziś obecna w księgach liturgicznych, jest rodzajem egzorcyzmu, wyrażonym formułą nakazu opuszczenia ciała. Zawiera ona kilka istotnych elementów modlitw przy konających. Najpierw będzie to przywołanie w tej sytuacji życiowej i modlitewnej Trójcy Przenajświętszej. Ten szczególny moment przejścia do wieczności ma dokonać ostatecznego zjednoczenia z trój - jedynym Bogiem, dlatego właśnie w imię trzech Osób Boskich rozpoczyna się ta modlitwa. Dopiero potem następuje fragment, w którym mamy wymienione różnie hierarchicznie i wedle kategorii świętości odwołanie się do zbawionych,

23 Ks. J. Szaffranek, Memento Mori, to jest Pamiętaj na śmierć. Książka zawierająca czytanie duchowne, nabożeństwo do św. Barbary, Panny i męczenniczki, patronki szczęśliwej śmierci oraz naukę i modlitwy dla chorych i konających, bm 1850, s. 956.

24 Ks. J. A. Schneider, Książka do nabożeństwa dla katolickich chrześcijan przez [...]. Z niemieckiego na język polski przełożona. Nowa, poprawna edycja, Wrocław 1817, s. 290.

106 Edward Jakiel

czyli społeczność Kościoła Tryumfującego (czego we współczesnej wersji już nie ma). Zjednoczenie z Bogiem jest też jednocześnie zjednoczeniem ze wspólnotą zbawionych. Oznacza to ni mniej ni więcej, jak obecność tegoż Kościoła w momencie śmierci danej osoby i inkorporowanie jej w ten szczególny rodzaj wspólnoty eklezjalnej. Trzecim elementem jest anamneza Nieba-Syonu. Gwarantem introitu w bramy nieba jest męka i śmierć Chrystusa:

Wyjdź Duszo chrześcijańska, wyjdź z tego świata, w Imię Boga Ojca Wszechmogącego, który cię stworzył; w Imię Jezusa Chrystusa, Syna Boga żywego, który cię śmiercią swoja odkupił i w Imię Ducha świętego, który ku tobie zstąpił; w Imię Aniołów i Archaniołów, w Imię Niebieskich Tronów i Mocy; w Imię Patriarchów i Proroków; w Imię świętych Apostołów i Ewangelistów; w Imię świętych Męczenników i Wyznawców; w Imię świętych zakonników i Pustelników; w Imię świętych Panien; w Imię Wszystkich Świętych Pańskich. Zamieszkaj w miejscu odpoczynku; niech Syon, Miasto Błogosławione, będzie twym przybytkiem, przez wszystkie zasługi, przez najświętszą Mękę i Śmierć Jezusa Chrystusa,Pana naszego, Odkupiciela i Zbawiciela. Amen25.

Drugą z modlitw jest Polecenie Panu Bogu duszy osoby konającej, jak zazwyczaj ją tytułowano. Pochodziła ona z rytuałów, ale była nieco zmieniona, choć zachowywała zasadniczą ideę. We wspomnianych księgach liturgicznych modlitwa była trzecią26 z kolei oracją, dołączoną do Litanii za konającego. W modlitewnikach zaś znajdowała się w różnych, przypadkowo dobranych miejscach, chociaż zdarzało się tak samo jak w rytuale uporządkowanie modlitw, w tym też Polecenia... Podobnie jak w poprzedniej modlitwie, tu też jest odesłanie do Boga-Stwórcy i tu wymienia się aniołów i świętych, którzy mają wyjść naprzeciw i przyjąć duszę konającego. W dalszej części następuje naprzemienne wyrażanie życzenia, by dusza nie cierpiała i by określona persona (zbawieni, aniołowie lub Chrystus) wspomagała duszę.

Kompozycja tej modlitwy jest przejrzysta, o właściwej sobie logice i układzie wezwań, uporządkowanych wedle jasnego kryterium układu wypowiadanych życzeń. Podobnie jak w poprzedniej modlitwie, mamy tu do czynienia z wymienianiem kategorii świętych (niekoniecznie wedle prawideł liturgicznej typologi-

25 E.A Odyniec, Ołtarzyk rzymsko-katolicki..., s. 962-963. Modlitwa ta miała też swoją krótszą wersję, w której niezmienna pozostała jedynie część pierwsza, doksologiczna (np. w Książce do nabożeństwa dla katolickich chrześcijan ks. Schneidera).

26 We współczesnych rytuałach jest ona jako druga modlitwa po litanii i ma zupełnie inną, uporządkowaną odpowiednio i przejrzystą strukturę. Zob. np.: Sakramenty chorych. Obrzędy i duszpasterstwo, Katowice 1980 (cały, uporządkowany zbiór modlitw przy konających wraz z czytaniami biblijnymi, jak to od zawsze w rytuałach bywało i ma swe liturgiczno-obrzędową tradycję i teologiczne uzasadnienie, s. 119-130).

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 107

zacji), którzy mają oczekiwać na duszę umierającego. Studium teologiczne tej modlitwy niewątpliwie dostarcza informacji o tezach doktrynalnych i ich katechezie. Jeśli zaś chodzi o estetykę i poetykę, to jest to w różnych odmiankach, jakie znajdują się w modlitewnikach, jeden z najsłabszych pod tym względem tekstów religijnej literatury użytkowej, przeznaczonych do wykorzystania w ostatniej dla żyjącego posłudze religijnej. Porządkującym akcentem, wpisującym tę modlitwę w struktury przynależne temu gatunkowi, jest zakończenie, w którym wykorzystano formułę per omnia secula seculorum. Dopiero wersja zbliżona do tej zawartej w rytuałach, a przy tym ubogacona stylistycznie, oddaje całe piękno tej modlitwy. A oto jej tekst w wersji najszerszej, jaką zamieszczały dziewiętnastowieczne modlitewniki polskie:

Polecam cię, duszo, świat ten żegnająca, Panu Bogu Wszechmogącemu, w ręce stwórcy twojego, iżbyś wypełniwszy dług śmiertelności, wróciła zbawiona ku swemu Ojcu i Panu. Niech Aniołów Zastępy wyjdą naprzeciw ciebie; niech święta Rada Apostołów przyjmie cię łaskawie; niech wojsko Męczenników ucieszy się na twe przybycie; niech cię otoczy poczet Wyznawców Świętych; niech świętych Panien chór powiedzie cię z pieniami wesela do przybytku Oblubieńca Boskiego. Obyś nie doznała, co jest strasznego w ciemnościach, dręczącego w męczarniach. Niech ustąpi przed tobą sprośny czart z towarzyszami swemi; niech zadrży, oglądając cię w Aniołów liczbie, niech do przepaści uciecze. Niech cię wybawi Chrystus od wszelkich mąk, który był za ciebie umęczony, niech cię zachowa od wiecznej śmierci, który za ciebie umrzeć raczył. Niech ci odpuści wszystkie twe grzechy i postawi cię na prawicy z Wybranymi Swymi, abyś mogła oglądać Zbawiciela Twego, i nieustannie Bogiem się nacieszać, w szczęśliwości Niebieskiej, przez wszystkie wieki wieków.Amen27.

W jednym tylko modlitewniku do modlitw przy konających dodano tzw. Siedem Zamków - modlitwę związaną z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego i Opatrzności, a czasami zamieszczaną wśród modlitw wieczornych. Ma ona charakter polecenia się Bożej Opatrzności28 i strukturę wezwań, zbliżonych do litanijnych. Każde z nich składa się z czterech fragmentów: adresu, refrenu,

27 Ks. Menzel, Nabożeństwo żałobne..., s. 208-209. W wersji współczesnej ten tekst jest nieco odmienny, chociaż zachowana jest ta sama treść teologiczna.

28 Niektóre z wezwań tej modlitwy są obecne w różnych modlitwach i wezwaniach związanych z kultem Opatrzności Bożej albo w modlitwach wstawienniczo-błagalnych, jak koronki, bezpośrednio z tym kultem związanych. Nie ma jednak we współczesnej praktyce modlitewnej takiego ich scalenia i ułożenia, jak w przypominanej modlitwie Siedem Zamków.

108 Edward Jakiel

skonkretyzowania i aklamacji. Pierwszy fragment wyraża określony tytuł Boga. Rozpoczyna je wezwanie:

O wszechmogący i wieczny Boże!29

Dalsze zaś adresy wezwań przywołują następujące tytuły: O Boże Adonai! -0 Boże Emmanuel! - O święty i nieśmiertelny Boże! - O potężny i prawdziwy Boże! - O straszliwy Boże Sabaoth!, i na końcu: O Niezmierny Wszechmogący Boże! Adresy te budują obraz Boga starotestamentowego, uporczywie przedstawianego jako surowego sędziego; postrzeganego ze współczesnej perspektywy kultury religijnej jako potęgę i wszechmoc. Do takiego Boga modli się tu w perspektywie rychłego nadejścia sądu nad konającym. Wszystkie z wymienionych imion i określeń Boga akcentują Jego kyriologię. Co szczególne, wszystkie te skonkretyzowane adresy kierowane są nie do Boga Ojca, wyinterpretowanego z lektury Starego Testamentu, ale do Chrystusa, bo to On: Pan, obiecany i spełniony w historii Emmanuel, Zbawiciel i wszechmocny Bóg jest proszony o uskutecznienie swych zbawczych działań w odniesieniu do konającego, za którego wstawia się wspólnota modlących.

Drugi fragment tej modlitwy (jak się wydaje, stanowiący zwornik wezwań1 skonkretyzowanych próśb) to:

Ja ubogie i nędzne stworzenie twoje polecam i oddaję teraz i na wieki moją ubogą i grzeszną duszę30.

Jak nietrudno się domyślić, pomysłem praktyki modlitewnej było, by w imieniu konającej osoby to zawierzenie siebie Bogu wypowiadał ktoś z czuwających.

Trzeci fragment tych wezwań konkretyzował prośbę, artykułując jednocześnie uzasadnienie. Jest nim zawsze, skutkująca soteriologicznie, męka i śmierć na krzyżu. Paschalna ofiara Boga wcielonego jest najważniejsza i bez niej nie ma dla konającego zbawienia. W szóstym zaś wezwaniu mamy zawierzenie liturgicznej transmisji zbawczych skutków Golgoty, to jest sakramentom świętym, a nade wszystko mszy świętej, jako bezkrwawym powtórzeniu ofiary paschalnej:

0 straszliwy Boże Sabaoth! ja ubogie i nędzne stworzenie Twoje polecam1 oddaję teraz i na wieki moją ubogą i grzeszną duszę w moc i łaski Najświętszych Sakramentów i Konsekrację kapłańską, która się każdo- dziennie po całym chrześcijaństwie odprawia31.

29 Wybór osobliwych nabożeństw na duchową pociechę., s. 264.30 Tamże.31 Tamże.

Modlitwy przy konających w polskich modlitewnikach rzymskokatolickich XIX wieku. 109

Na końcu wezwie się jeszcze Maryję i świętychjako orędowników, oraz Kościół jako depozytariusza Bożych łask. To ważne, że w takim momencie podkreśla się związek konającego z sakramentalną wspólnotą Kościoła, zaangażowanego w udzielaniu człowiekowi niezbędnych łask do zbawienia.

Uwagi końcowe

Repertuar modlitw przy konających był bogaty. Podawane w wydawnictwach dewocyjnych modlitewne czuwania przy konających nie ograniczały się jedynie do modlitw wstawienniczo-błagalnych, chociaż to głównie one wypełniały czas modli-tewnej, ostatniej posługi przy żyjącym. Zawierały też gesty. Chodzi tu o pokropienia wodą święconą, podawanie do całowania krucyfiksu, znaczenie znakiem krzyża. W takich sytuacjach mamy niejako „świecki ryt”. Jest on wprawdzie osadzony w liturgicznej modlitwie Kościoła i formularzach podawanych w rytuałach, niemniej noszący wyraźne ślady pia exercitia. Swą strukturą i treścią modlitw, skoncentrowa-nych na akcie pokuty i miłosierdziu Bożym, apokryfizowały one sakrament namasz-czenia chorych, wpisując go w obręb ludowych praktyk religijnych.

Mamy dwa zasadnicze ujęcia modlitw przy konających. Pierwszy, bardziej liturgiczny, teologicznie nośny i poprawny, wyrósł na bazie treści zawartych w ry-tuałach. Model ten reprezentuje modlitewnik abpa Dunina, przy czym należy zastrzec, że ten modlitewnik wielkopolski w równym stopniu wykorzystuje modlitwy rytuałów, a więc oficjalne, jak też modlitwy wyrosłe w duchu pobożności ludowej lub w niej na tyle zadomowione, że z nią właśnie utożsamiane. Drugi, to model modlitw zdecydowanie wyrosłych w duchu środowiska pobożności ludowej, czego przykładem jest też kilkakrotnie wznawiany modlitewnik Edwarda Odyńca. Z jakichkolwiek pni wyrastały, praktyki modlitewne przy konających uzmysławiają nie tylko styl i charakter dziewiętnastowiecznej pobożności i kultury religijnej, ale też dowodzą integracji wierzących, trwałości i sposobu realizowania się najmniejszej społeczności w wielkiej wspólnocie Kościoła Powszechnego.

SummaryPrayers of moribund in the Polish Roman Catholic prayer books nineteenth

century. II. Characteristics

I'll discuss all the prayers of the moribund, which contained Polish Roman Catholic prayer of the nineteenth century. Mainly they are characterized by their structure. Present content that contain these prayers is given comments on their modifications, variations and editors. I present each prayer, in this litany, prayer removed from the rituals, but also grown out in the circles popular devotion.

Magdalena BudnikUniwersytet w Białymstoku

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w. Na przykładzie twórczości Hanny

Januszewskiej

Hanna Januszewska to bezdyskusyjnie jedna z najwybitniejszych polskich autorek tworzących dla dzieci2.

Na szczególną uwagę zasługują zwłaszcza Baśnie polskie, za które w konkursie ogłoszonym przez Ministerstwo Kultury i Sztuki otrzymała pierwszą nagrodę. Januszewska, posługując się surowym materiałem z przekazu ludowego, zebranym przez Juliana Krzyżanowskiego, nadała autentycznym opowieściom ludowym odpowiedni kształt literacki3. W przebadanym zespole archiwalnym Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej AAN) odnaleziono dokumenty Ministerstwa Kultury i Sztuki4 na temat konkursu oraz recenzje Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk dotyczące zwycięskiego zbioru baśni.

Baśnie, jak również twórczość przeznaczona dla najmłodszych czytelników w ogóle, nie cieszyły się w latach 50. szczególnym uznaniem Głównego Urzędu

1 Praca naukowa finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2012-2017.

2 Pisarka była laureatką wielu nagród. Za całokształt twórczości dla dzieci i młodzieży otrzymała m.in.: w 1954 r. - nagrodę Prezesa Rady Ministrów, w 1959 r. - nagrodę m.st. Warszawy, w 1969 r. - nagrodę II stopnia Ministra Kultury i Sztuki. W 1968 r. otrzymała na konkursie w Bolonii międzynarodową nagrodę za książkę Zaczarowany krawiec, w 1976 r. - Europejską Nagrodę Literacką „Premio Europeo” za poetycką książkę Lwy, w 1977 r. - nagrodę „Złote Koziołki” na III Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu za Bajki, 1979 r. - z okazji Międzynarodowego Roku Dziecka - jej książka Bajki o czterech wiatrach wpisana została na Listę Honorową im. Hansa Christiana Andersena, w 1980 r.- wyróżniono ją „Orderem Uśmiechu” i uhonorowano nagrodą państwową I stopnia za całokształt twórczości. Zob. Lektury odległe i bliskie, [w:] Antologia literatury dla dzieci i młodzieży, wyb. i oprac. S. Frycie, Warszawa 1991, s. 194-196.

3 Tamże.4 Pragnę w tym miej scu podziękować Pani Profesor Kamili Budrowskiej za udzielenie mi

wszelkich wskazówek, dzięki którym odnalazłam niezbędne materiały archiwalne.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 111

Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (GUKPPiW). Jako gatunek literacki głęboko wpisały się jednak w tradycję czytelniczą dzieci i władza ludowa musiała tolerować ich obecność na rynku księgarskim. W książce pod tytułem Literaturai pisarze wobec cenzury PRL 1948-1958, Kamila Budrowska opisała to zjawisko. Przytaczam krótki fragment:

Baśnie nastręczały „Ministerstwu Prawdy” poważnych trudności. Nie spełniały założeń politycznych, raziły „wstecznymi” treściami wychowawczymi, wprowadzały budzący niepokój element fantastyki. Jednocześnie, ich całkowite wyeliminowanie okazywało się niemożliwe.Uwagę na tę kwestię zwraca Stanisław Siekierski, podkreślając fakt odrzucenia tradycyjnej konwencji baśniowej przy braku innych utworów odpowiadających wymogom ówczesnej polityki. Wydawnictwa zgłaszały wiele różnorodnych tytułów, proponowały potężne nakłady; długa tradycja czytelnicza dawała baśniom pierwszeństwo w grupie tekstów dla czytelników najmłodszych. Wynikiem takich zawirowań są druzgoczące cenzorskie recenzje, towarzyszące zgodzie na publikację. Oczywiście,o ile udawało się znaleźć przekonujące argumenty, druk mniej popularnych utworów, zwłaszcza tych nowych, zatrzymywano5.

Wyjściem z tej (patowej zdawać by się mogło) sytuacji okazał się, genialny w swej prostocie, pomysł Ministerstwa Kultury i Sztuki: „Naprzeciw sygnalizowanym trudnościom miały, jak wiemy, wyjść inicjatywy Ministerstwa Kulturyi Sztuki. Pod koniec 1949 roku ogłoszono więc Konkurs na literackie opracowanie baśni ludowej [...]6. Baśnie przecież można napisać od nowa, tak aby tym razem spełniały wymogi ówczesnej rzeczywistości. Poniżej przytaczam w całości ogłoszenie ministerialne:

MINISTERSTWO KULTURY I SZTUKI doceniając znaczenie twórczości ludowej dla narodowej kultury i pragnąc stworzyć reprezentacyjny zbiór polskich baśni ludowych

OGŁASZA KONKURS na literackie opracowanie baśni ludowych, których wybór z materiałów etnograficznych opracował powołany przez Ministerstwo zespół pod kierownictwem naukowym prof. Juliana Krzyżanowskiego.Konkurs będzie przeprowadzony dwustopniowo. Pierwszy etap stanowi konkurs otwarty na opracowanie trzech baśni.

5 K. Budrowska, Literatura i pisarze wobec cenzury PRL 1948-1958, Białystok 2009, s. 213.

6 Tamże.

112 Magdalena Budnik

Warunki .konkursu -otwartegoUczestnicy otrzymają pięć tekstów ludowych baśni w Referacie Literatury dla Dzieci i Młodzieży /Krakowskie Przedmieście 15/7 p.17/ i trzy spośród nich, wybrane przez siebie, poddają literackiemu opracowaniu.Objętość jednej baśni nie powinna przekraczać 15-tu stron maszynopisu. Opracowane baśnie należy nadsyłać do dnia 1 czerwca b.r. do Ministerstwa Kultury i Sztuki, Departament Twórczości Artystycznej /Warszawa, Krakowskie Przedmieście 15/17/ z dopiskiem na kopercie: Konkurs na baśń.Prace winny być opatrzone godłem. Nazwisko i dokładny adres autora należy załączyć w zaklejonej kopercie opatrzonej godłem.Za najlepsze opracowania każdej baśni przewiduje się nagrody:15.0. - zł10.0. -zł5.0. - złWybrani przez Jury uczestnicy tego konkursu zaproszeni zostaną do wzięcia udziału w konkursie -zamkniętym na opracowanie całego zbioru baśni.Ministerstwo zastrzega sobie prawo przekazania materiału odpowiedniemu wydawcy, przy czym autor zachowuje wszelkie prawa autorskie.Skład Jury oraz wyniki konkursu ogłoszone zastaną za pośrednictwem Polskiego Radia i prasy.Dodatkowych informacji udziela Departament Twórczości Artystycznej /Referat Literatury dla Dzieci i Młodzieży/ codziennie, oprócz czwartku, w godz. 10-137.

Materiały archiwalne Ministerstwa Kultury i Sztuki świadczą o niemałych trudnościach, z jakimi przyszło się zmierzyć organizatorom konkursu. Problemów nastręczało bowiem odnalezienie motywów, które później mieliby opracować biorący udział w konkursie autorzy. Okazało się, że istnieje niewiele wątków baśniowych, które byłyby w stanie sprostać oczekiwaniom ministerialnym. We wstępie do dokumentów konkursowych czytamy:

Niniejszy wybór baśni został opracowany w oparciu o dzieło prof. dr Juliana Krzyżanowskiego pt.: „Polska bajka ludowa w układzie systematycznym”. [.] Z uwagi na cel dokonywanego wyboru przy selekcji tekstów, oprócz walorów artystycznych i społecznych, brano pod uwagę walory pedagogiczne. Mało jest jednak wątków, które zadośćuczyniły wszystkim powyższym wymaganiom, zwłaszcza strona pedagogiczna budzi bardzo wiele zastrzeżeń [podkreśl. M. B.]. Nie można również było uniknąć podobnych, a nawet powtarzających się motywów. Zdarzało się też, że jedynie jakiś ciekawy a niespotykany element zadecydował

7 AAN, Ministerstwo Kultury i Sztuki (dalej MKiSZ), syg. 501, s. 2.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 113

o wyborze w nadziei, iż potrafi on twórczo zapłodnić wyobraźnię pisarza.Nie mniej z każdego wątku wybierano wersje najbardziej bogate w motywy, oryginalne i świeże8.

Ostatecznie wybór padł na następujących pięć tematów: 1. Jak Bartek został lekarzem, 2. O chłopcu, jego kotku, piesku i lewku, 3. Nadzwyczajni pomocnicy,4. Żona szuka utraconego męża, 5. O ciekawej babie.

Uczestnicy konkursu dysponowali przygotowanymi przez Juliana Krzyża-nowskiego gotowymi schematami baśni, które mieli w odpowiedni sposób zin-terpretować. Oto jak wyglądał na przykład schemat numer 513. Nadzwyczajni pomocnicy:

I. Ł ó d k a l ą d o w a. (a) Młodzieniec okazuje życzliwość starcowi, zlekceważonemu przez starszych braci i (b) dostaje od niego, lub wedle jego wskazówek buduje łódkę biegnącą po lądzie, (c) za którą król przyrzekł rękę córki, (d) i rusza w konkury.II. N a d z w y c z a j n i p o m o c n i c y. Po drodze spotyka (zabiera do łódki) trzech, czterech, sześciu lub więcej ludzi, obdarzonych niezwykłymi przymiotami: (a) siłacza, który drzewa wyrywa z korzeniem, (b) strzelca, który z odległości trafia w musze oko, (c) człowieka, który oddechem porusza skrzydła wiatraka, (d) żarłoka mogącego zjeść kilka wołów, (e) pijaka zdolnego do wypicia rzeki, (f) człowieka zamarzającego ogień.III.K o n k u r y. (a) Pomocnicy dopomagają mu do zwycięstwa w wyścigach z królewną, (b) wykonują zadania, stawiane konkurentowi przez króla, a więc (c) żarłok zjada górę potraw, (d) pijak wypija piwnicę wina,(e) inny zamraża rozpalony do czerwoności piec, w którym młodzieniec ma przenocować, (f) inny przynosi z niezwykłą szybkością lekarstwo itp.(g) Gdy król wysyła w pogoń za zięciem wojsko lub potwora, człowieko potężnym oddechu lub mróz niszczą prześladowców9.

Schemat Poszukiwanie utraconego męża10 został wykorzystany dwukrotnie- w baśniach Żelazne trzewiczki oraz O córce kupca i o potworze. Łatwo się domyślić czemu wybór nie padł na schemat odwrotny, gdzie to Mąż szuka utraconej żony. Zgodnie z założeniami z dzieła Krzyżanowskiego, w planie baśni musiałyby się wówczas znaleźć elementy religijne: „Potwór chce porwać chłopca, ten ma jednak biblię, różaniec”".

8 AAN, MKiSZ, syg. 501, s. 3.9J. Krzyżanowski, Polska bajka ludowa w układzie systematycznym, Warszawa 1947, s. 103-

104.10 tamże, s. 70.11 tamże, s. 60.

114 Magdalena Budnik

Uczestnicy konkursu mieli za zadanie opracować powyższe tematy stosownie do poziomu dzieci w wieku 8-10 lat, opierając się ściśle na folklorze. Założenia konkursu były klarowne: chodziło przede wszystkim o laicyzację tekstów dla dzieci, która polegała głównie na redukcji cudowności, wprowadzeniu bohatera ludowego oraz wyrugowaniu elementów religijnych. We wcześniejszych schematach baśniowych występowały elementy religijne, dopiero w PRL były one usuwane. Wspomnieć tu należy rok 1949: „W akcji oczyszczania bibliotek, podjętej po decyzji z 4 VII 1949 roku na liście tytułów do wycofania znalazło się aż 562 książek dla dzieci, z uzasadnieniem: ‘religianctwo, makabra’”12.

W konkursie udział wzięło 80 autorów, którzy łącznie nadesłali 248 opracowań. Na pierwszym etapie - co ciekawe - nie został wyłoniony główny zwycięzca. W protokole z dnia 28 XI 1949 roku z posiedzenia jury konkursu podsumowano:

[.] ogólnie biorąc poziom prac nie odpowiada wymaganiom, jakie się stawia tego typu utworom zakwalifikowanym do druku. Poszczególne wątki ludowe w wielu punktach wymagały przemyśleń, zmian motywów ideologicznych, wyjaśnień, wprowadzania logicznych i prawdopodobnych konsekwencji psychologicznych. Z tych problemów kilku zaledwie uczestników konkursu zdało sobie sprawę i przedstawiło próby rozwiązań. Autorzy prac w nikłym stopniu wyzyskali elementy czysto baśniowe i potrafili potraktować opracowany przez siebie materiał jako specyficzny gatunek literacki, większość przyjęła ton opowiadaniowy, często sprawozdawczy13.

Drugi etap konkursu miał już charakter zamknięty. Próbne wykonanie powierzono znakomitym pisarkom: Hannie Januszewskiej, Irenie Jurgielewiczowej, Mieczysławie Buczkównie, Wandzie Grodzieńskiej, Janinie Porazińskiej oraz wspólnie Annie Milskiej i Wandzie Markowskiej. Komisja ostatecznie podjęła decyzję: „Po zaznajomieniu się z materiałem nadesłanym i po komisyjnym stwierdzeniu jego wartości pod względem ideologiczno-społecznym, wychowawczym i artystycznym, postanowiono opracowanie całego zbioru powierzyć Hannie Januszewskiej”14.

Laureatce przyznano nagrodę w wysokości 100 000 zł, a zwycięski zbiór baśni przekazano do druku w Czytelniku.Zdawać by się mogło, iż od tej chwili autorkę czeka już tylko pasmo sukcesów. Ma tu jednak miejsce sytuacja dość zaskakująca. Kiedy przedsiębiorstwo wydawnicze Czytelnik przekazało Baśnie

12 K. Budrowska, dz. cyt., s. 226.13 AAN, MKiSz, syg. 501, s. 8.14 AAN, MKiSz, syg. 501, s. 28.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 115

do GUKPPiW (z wnioskiem o znaczący nakład 25 350), zbiór otrzymał niespo-dziewanie negatywną recenzję cenzorską Sabiny Fleszar. Cytuję w całości:

„Baśnie” - są ładnie napisane, lecz niestety są bezwartościowe pod względem treści. Autorka kilkakrotnie w tekście zaznacza, że są to bajki ludowe /krakowskie/ - przypuszczam jednak, że raczej są to bajki opowiadane turystom. Wystarczy porównać ludowe bajki pisane przez Marszaka - aby zrozumieć jak bezwartościowy jest zbiór baśni Januszewskiej. W pierwszej bajce jest dobry król, który kocha wieś i żeni się z chłopką, która ma dwie siostry. Chłopka rodzi mu 12 synów a złe siostry kradną niemowlęta i spławiają łodzią. Pijany król w przystępie gniewu wygania żonę. Idzie ona na wieś, cierpi i odnajduje synów. Wraca więc na zamek. Siostry już żałują swego czynu a że są rycerskie więc jedna z nich poślubia rycerza kawalerii, druga piechoty, bowiem wielkie i potężne jest wojsko króla. O tych walkach rycerskich - bardzo dużo w bajce. Kończy się tak charakterystycznym zdaniem na str. 43: „Nie godzi się przyciągać starą baśń do dzisiejszego dnia, jak barwistą wstążkę.Bo, gdybyśmy to uczynić chcieli, rozdarłaby się, pękła i poszłoby w strzępy to wszystko, co jest jej urokiem i czarem” - Otóż godzi się i nic nie idzie w strzępy, a wprost przeciwnie nabiera uroku. „Żelazne trzewiczki”- to apoteoza miłości wiejskiej dziewczyny do zaklętego królewicza. Bajka ta, tak zresztą jak i inne nie posiada bajkowej prawdy, nie ma mądrości bajkowej. Mimo, że w niektórych bajkach - autorka pisze „wstawki”0 wartości pracy, czy też o tym, że kuchciki w ciężkim trudzie gotują jedzenie dla wybrednego króla, czy też, że bogata córka kupca kocha prostych ludzi pracy i spotyka ją za to nagroda - treść bajek nie zmienia się1 pozostaje bez wartości. We wszystkich bajkach przewija się motyw pokazania jak to pięknie, ładnie i dobrze było dawniej. /Patrz np. opis starego Krakowa na str. 61/. Bajki nie nadają się do druku15.

Obok negatywnego wniosku recenzenta widnieje jego podpis oraz data 24 VI 1951 rok. Nie ma tu jednak adnotacji zwierzchników, a jedynie znak „~” wstawiony czerwoną kredką. Prawdopodobnie oznacza to, iż zwierzchnik nie zgodził się z opinią kontrolującej. Tą samą czerwoną kredką dopisano bowiem na początku recenzji nazwisko kolejnego recenzenta D. Tyrman, w której ręce Baśnie trafiają już kolejnego dnia.

Drugi cenzor również wystawia opinię nieprzychylną:

Baśnie Januszewskiej przeznaczone są dla dzieci. Jedyne co w nich jest wartościowe to piękno języka. Niestety nie można nic pozytywnego powiedzieć o treści baśni. Brak w nich nie tylko sensu wychowawczego

15 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/28, s. 344.

116 Magdalena Budnik

w naszym, aktualnym zrozumieniu, lecz i jakiegokolwiek morału. Odnosi się wrażenie, że autorka uległa czarowi własnych słów, zapominając, żei treść odgrywać winna „pewną” rolę. Baśnie winny ulec gruntownej przeróbce16.

Po raz kolejny nie podano decyzji zwierzchnika, a nadpisano jedynie nazwisko kolejnego recenzenta. Być może w nadziei na bardziej przychylną ocenę? Po kilku dniach pracę przekazano obywatelce Rayskiej, która oceniła ją w sposób następujący:

Baśnie te trącą myszką. Nie jesteśmy z zasady przeciwnikami fantazji pod warunkiem żeby fantazja zawierała w sobie jakąś realistyczną wartość wychowawczą. Te baśnie zaś jeśli posiadają jakąś nikłą tezę moralizatorską to jest to ujęte z pozycji id.[ei] chrześcijańsko-idealistycznej - idea zła i dobra itd., w którym oczywiście dobro zwycięża. Po części zdarza się tu pretekst dla rozciągnięcia fabuły fantastycznej o nutach dawno przebrzmiałych jak zaczarowani przez złe moce ludzie, których miłośći dobroć wybawia. Ostatnie dwie baśnie silą się na nutę społeczną ale nie wychodzą także poza ramy mieszczańskiego ujęcia. Zawracanie głowy.Bez wartości wychowawczej17.

Jest to kolejna recenzja, zakończona wnioskiem: nie udzielić zezwolenia. Nie wpisano decyzji zwierzchników. Nadpisane nazwisko kolejnej osoby, która miała wydać swoją opinię (T. Kupraszwili) świadczyć może o oczekiwaniu na odmienny wniosek. Tak też się dzieje. Po trzech opiniach negatywnych wydana zostaje pierwsza - pozytywna:

Sześć znanych opowieści - bajek ludowych, na ogół posiadających mniejsze lub większe wartości wychowawcze. Na wyróżnienie zasługują dwie: Michałowicka opowieść i Baśń żołnierska.W pierwszej autorka pokazuje dwa światy. Jeden z nich cechuje pustka, głupota, bezduszność, podstępność i inne ujemne cechy, drugi - to świat ludzi prostych, ludzi ludu.W żołnierskiej opowieści bohaterem jest legionista walczący o wolnośći równość. Słusznie podkreśliła tu autorka, że pod hasłami tymi wódz na pokaz szedł do samowładztwa i korony.Dobra jest również bajka „O Bartku - lekarzu”. Sens jej jest taki - nie można przejść przez życie posługując się jedynie sprytem, kto nie pracuje i nie myśli ostatecznie musi zostać zwyciężony.Zastrzeżenie może budzić jedynie bajka pierwsza. Król [opój?] i złe siostry nie poniosły właściwie żadnej kary za popełnioną zbrodnię.

16 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/28, s. 346.17 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/28, s. 348.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 117

[s. 351 9. Proponowane ingerencje i ich krótkie uzasadnienie:]46. [podkreślone niebieską kredką]18.

Poniżej recenzji wpisano decyzję zwierzchnika o zezwoleniu na skład z datą 25 VII 51 roku. (uwzględniając jedną ingerencję). Baśnie zostały wydane na początku 1952 roku. W niecały rok później zbiór Januszewskiej ponownie zgłoszono do recenzji, tym razem wtórnej. Recenzentka H. Chylińska wydaje opinię pochlebną:

Książka zawiera 6 bajek o różnej tematyce; w 3 bajkach powtarza się motyw o 3 córkach, z których najmłodsza jest najlepsza i w końcu zostaje nagrodzona.W pierwszej bajce „O Bartku - doktorze” niewyrażona jest idea przewodnia bajki: jako zasadnicza nasuwa się - Bartek zginął, bo nie dotrzymał umowy zawartej ze śmiercią. Prawdopodobnie autorka zamierzała wykazać 1) że Bartek nie mógł wiele osiągnąć tylko sprytem bez poważnej pracy, oraz 2) że okrutna kasztelanka niegodna była, aby ratować ją, a tym bardziej z narażeniem życia Bartka. Uważam, że te momenty powinny być w tej bajce uwypuklone.Szczególnie ciekawa jest ostatnia bajka „Baśń o żołnierzu”. Jednak początek nawiązujący do historycznych wydarzeń jest za szeroki i zbędny, niezrozumiały dla dziecka. Należałoby skrócić tę część i wyjaśnić bliżej znaczenia napisu na epoletach żołnierza „Wszyscy ludzie wolni są braćmi”.Wszystkie bajki są b. ciekawe o bogatej treści fantastycznej. We wszystkich pozytywnie naświetlone są postacie wywodzące się z ludu i kochające lud - to jest zasadniczy walor wychowawczy tego zbioru. Pozostałe intencje poza wymienionymi wyżej nie budzą zastrzeżeń.Ilustracje barwne, ale niestaranne, szczególnie twarze bohaterów19.

Recenzja zakończona jest wnioskiem opiniującej o zgodę na druk i ponowne wydanie pod warunkiem dokonania pewnych zmian.

Baśnie Hanny Januszewskiej doczekały się kolejnych wydań także pod innymi tytułami oraz w formie poszerzonej o nowe baśnie. Poniższa tabela ilustruje różnice w treści pomiędzy kolejnymi wydaniami:

18 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/28, s. 350.19 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/29, s. 399.

118 Magdalena Budnik

Lp. Tytuł Baśnie polskie, 1952 Złotajabłoń,1955

0 Bartku doktorze1 inne baśnie, 1955

1. Opada liść z jawora

y y

2. O Bartku doktorze

y y y

3. Synowie z gwiazdą u skroni

y y y

4. 0 córce kupca1 o potworze

y y y

5. Żelaznetrzewiczki

y y y

6. Złota jabłoń y[dłuższa wersja]

y

7. Licho na topoli y y

8. Nietykałek y y

9. Fajka/Baśńżołnierska

y[Baśń żołnierska]

y[Baśń żołnierska]

y[Fajka żołnierska]

10. Michałowic- ka opowieść

y y y

11. Pieśń y y

12. Posłowie y y

Tabela 1. Kolejne wydania „Baśni” Hanny Januszewskiej. Źródło: opracowanie własne.

Jak wynika z powyższego porównania, wszystkie trzy wydania są do siebie podobne. Zastanawiający jest fakt, iż zbiory baśni pod tytułem Złota Jabłoń orazO Bartku doktorze i inne baśnie pod względem treści wyglądają prawie identycznie. Rok wydania jest również ten sam. Nie wspominając już o tym samym wydawnictwie - Czytelnik.

O Bartku doktorze i inne baśnie należą do specjalnej serii „Książka Nowego Czytelnika”. W roku 1949 wprowadzono ustawę, na mocy której wszyscy analfabeci pomiędzy 14 a 50 rokiem życia, zostali objęci obowiązkiem nauki20. Re

20 Ustawa z dnia 7 kwietnia 1949 r. o likwidacji analfabetyzmu, Dz. U. nr 25, poz. 177. Szerzej na ten temat: M. Budnik, Walka z analfabetyzmem w PRL - prawda i zmyślenie

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 119

alizowano go na 240- godzinnych kursach nauki początkowej. Wspomniana seria wydawnicza była przeznaczona dla świeżych adeptów sztuki czytaniai pisania - między innymi jako forma zapobiegania powtórnemu analfabetyzmowi. Stąd też wynikła sytuacja, w której w jednym roku wydano dwie tak podobne książki w tym samym wydawnictwie: jedną w serii dla dorosłych analfabetów, drugą - dla dzieci.

Warto się jeszcze przez chwilę zastanowić, jak w liście lektur dla dorosłych mogły się znaleźć baśnie? Odpowiedzi na to pytanie udziela Mariusz Zawodniak. Otóż w omawianym okresie:

[...] nobilitując twórczość dla dzieci i młodzieży, dopisał też [socrealizm] wyjątkową historię jej wpływów i autentycznego oddziaływania. A więc utwory przeznaczone dla młodych odbiorców nie tylko stawały się lekturami dorosłych [.] utwory te podsuwały też całej ówczesnej literaturze gotowe rozwiązania, np. gatunkowe bądź kompozycyjne, całe schematy fabularne i zestawy bohaterów, dające się wykorzystywać, czy wręcz kopiować (silna typizacja postaci, zwycięskie działania pozytywnego bohatera, optymistyczne zakończenia - to były te elementy, z których można było od razu skorzystać, zarówno w programie doktryny, jaki w praktyce twórczej; był to niejako rodzaj gotowego materiału)21.

Przyglądając się baśniom Januszewskiej, daje się zauważyć pewną zależność pomiędzy ilością elementów religijnych występujących przed II wojną światowąi zaraz po niej, a ilością elementów religijnych w latach 50. W pierwszym przypadku elementy religijne występują bardzo często.

Baśń O Polskim Chrobotku ukazała się po raz pierwszy 1939 roku w wydawnictwie Arcta, z czarno-białymi ilustracjami Jana Marcina Szancera. W czasie okupacji przygotowywano drugie wydanie z nowymi, kolorowymi ilustracjami Szancera. Niestety, przygotowany do druku egzemplarz spłonął w Powstaniu Warszawskim. Ocalał tylko projekt okładki, podarowany pisarce przez autora ilustracji. Odnalazła go po powrocie do Warszawy. Pierwsze powojenne wznowienie tej książki ukazało się (w formie komiksu22) dopiero w roku 2009 nakładem Muzeum Powstania Warszawskiego23. Tytułowy Chrobotek, obserwująci biorąc udział w najważniejszych wydarzeniach historycznych Polski Piastow

(napodstawie serialu Dom), [w:] Zanurzeni w Historii - Zanurzeni w Kulturze. Kultowe seriale PRL-u, red. M. Karawala, B. Serwatka, Kraków 2010, s. 33-42; M. Budnik, Abecadło i propaganda. Cele jawne i ukryte tekstów do nauki elementarnej dorosłych w latach 194 -1972, „Napis” 2011, Seria XVII, s. 265-277.

21 M. Zawodniak, Dziesięciolecie 1945-1955 (historia literatury i przedmioty badania), [w:] Świat nieprzedstawiony, Poznań 2010, s. 178-179.

11 Formę komiksu nadała tej książce Szarlota Pawel (właśc. Eugenia Pawel-Kroll).23 H. Januszewska, O polskim Chrobotku, Warszawa 2009, okładka.

120 Magdalena Budnik

skiej, poznał i pokochał swój kraj. Oto pierwszy fragment baśni o tematyce religijnej: „Jadą z daleka rycerze... Jedzie królewna do księcia Mieszka, szepce chrześcijańskie pacierze”24. A dalej:

Nie bój się, Chrobotku dziki, nie bój się! Z Bogiem jedzie orszak suty Nie trwóż się! Kłonią się do nóg kapłańskich łby polańskie dzikie, przed Dąbrówki srebrniuteńkim, maluchnym krzyżykiem. Oto chrzczą cię, ziemio bujna [...]. Mieszko przyklęka. Woda chrztu spływa. Śpiewa polski słowik - Boże Przedwieczny. Królu słoneczny, błogosław temu krajowi! [...]25.

I kolejny fragment:

A na furgonie siedział braciszek i mruczał Zdrowaśki ciche. Spojrzy. - A ktoś ty, kpie koźlonogi, Polańskie, pogańskie licho? - Zgoda - Polańskie, lecz nie pogańskie, bo ksiądz mnie wodą poświęcił. Weź mnie księżuniu, na wóz klasztorny. [.] Przyjrzę się nowej ochrzczonej Polsce26.

W baśni odnajdujemy jeszcze zawołania: „na Chrysta i na Maryję”27 oraz opis: „Na wawelskiej górze, na zamku książęcym Kinga do modlitwy składa smukłe ręce - Boże miej w opiece kraj, zszarpany wojną, daj pokój, dostatek, daj dolę spokojną [,..]” 28

wraz z wezwaniem do modlitwy: „ - Módl się, księżno Kingo, za kraj napadnięty, módl się, księżno Kingo, święta z rodu świętych”29.

W baśni wierszowanej z roku 1946 pod tytułem Kowal z pod Racławic również odnajdujemy elementy religijne: „Szkoda Ci Kowala - zucha. Szkoda goi nam. Już ci on tam zakołatał do Piotrowych bram”30. Oraz dłuższy fragment:

Kosę podjął, idąc niebem, chmury nią rozdziera. Woła gwiazdom: - Hej ustąpcie! Znajcie kosyniera! Idzie niebem. - Niebem idzie, prawdać kosynierzy? Dostanie on w niebie kuźnię. Znów młotem uderzy. I nocą- sponad Racławic echo zadzwoni po Rosach. Hej w kuźni, w kowala kuźni, ktoś młotem wali po kosach31.

24 H. Januszewska, O polskim Chrobotku, Warszawa 1939, s. 8 [2009: s. 4].25 Tamże, s. 9-10 [2009: s. 5-6].26 Tamże, s. 14-15 [2009: s. 6].27 Tamże, s. 36 [2009: s. 12].28 Tamże, s. 58 [2009: s. 18].29 Tamże, s. 60 [2009: s. 18].30 H. Januszewska, Kowal z pod Racławic, Warszawa 1946, s. 21.31 Tamże, s. 22.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 121

Wiele elementów religijnych odnajdujemy również w powojennym zbiorze baśni pod tytułem: Jawor, jawor. W pierwszej - Bieży kaczka po dolinie - pomieszczono opis: „W Jędrzejowie pod kościołem rozsiadły się kramy kołem”32. W kolejnej - Był raz jeden tyciuteńki - znajdujemy apostrofę: „Wędrowali, aż przybyli w grodowe wierzeje. Ale - żal się, Panie Boże, co się w mieście dzieje”33. Następny utwór to Był sobie raz mały Słowak - wymieniono tu święto: „Dzwonią dzwony, naród idzie, bo to właśnie Wielki Tydzień. Wystrojona burmistrzowa, wystrojony burmistrz gracki razem z córką burmistrzanką już przed kościół mknął Mariacki”34. Dwa kolejne fragmenty również dotyczą kościoła: „Gdy przed kościół zajechali [...]35”, oraz: „piosenki śpiewał chwackie patrząc w wieże dwie Mariackie”36. W zbiorze znajduje się jeszcze kilka krótkich utworów zawierających elementy religijne. O wróblowym weselu zawiera pytanie: „Co nam po kwaśnej sowie? Nadęta i dziobem kręci. A bodaj ją wszyscy święci”37. O pleciu- dze: „Płynie księżycowa smuga. -Wielki Boże! To Pleciuga!”38. O piszczącej biedzie: „Nie wypędzę jej od siebie! Nie wypędzę, jak Bóg w niebie!”39 oraz: „Jak ci się też, Boże złoty, nasz wójt zabrał do roboty!”40. O chochołowej muzyce: „Aż tu: szu-szu coś na progu. - Kto tam? - Goście. - Chwała Bogu!”41.

W latach 50. nasilenie występowania elementów religijnych znacznie spada- a wręcz zanika. Przy czym, tendencja ta utrzymuje się aż do połowy lat 70. W kolejnych zbiorach baśni (oraz dla przykładu także w bajkach) nie odnaleziono elementów religijnych. Są to: Baśnie polskie (Warszawa 1952), Złota jabłoń (Warszawa 1955), O Bartku doktorze i inne baśnie (Warszawa 1955), Hafciarka jesienna (Warszawa 1956), Farfurowa bajka (Warszawa 1961), Lwy (Warszawa 1974), Złoty koszyczek (Warszawa 1974).

32 H. Januszewska, Jawor, jawor, Warszawa 1947, s. 21.33 Tamże, s. 28.34 Tamże, s. 38.35 Tamże, s. 40.36 Tamże, s. 42. Niezależnie, czy „kościół” został przywołany w powyższych fragmentach

intencjonalnie nawiązując do religii, czy też jako stały element wsi (jak zabudowania, młyn czy karczma) - nie ulega moim wątpliwościom, że tego typu opisy pejzażu były rugowane w okresie PLR, co potwierdzają recenzje cenzorskie.

37 Tamże, s. 59.38 Tamże, s. 60.39 Tamże, s. 71.40 Tamże, s. 72.41 Tamże, s. 77. Powyższe przykłady stanowią utarte powiedzenia, których użycie nie musi

nawet wynikać z odnoszenia się do religijności. Tym bardziej więc ich zanik począwszy od lat 50. stanowi jaskrawy przykład eliminowania elementów, które mogłyby jakkolwiek kojarzyć się z religią.

122 Magdalena Budnik

Elementy religijne „powróciły” dopiero w roku 1978, kiedy wydano Bajki o czterech wiatrach42. Elementy religijne ujęto systemowo w tabeli:

Boreasz s. 17 „Jejmość [Kuma Zima] rozglądała się spod czepca, naburmuszona. - Cicho jak makiem zasiał, buro, nijako. I tu go, szelmy, nie ma! - mruczała pod nosem. - No, no, usłyszy ode mnie za swoje! - Kto, pani? - spytała Justynka. - A mój chrześniak, ladaco! No, trudno, poradzimy sobie same”.

s. 20 „Hu-ha! A toście już w domu, chrzestna! - wrzasnął [Boreasz]”

s. 20 „I jeszcze mi tu, twojej chrzestnej dogadujesz”.

s. 20, 21 „ - Oj chrzestna!”*.

s. 21 „Nie zrzędźcie chrzestna kochana”.

s. 21, 22 [zwrot] „chrzestna”

s. 29 „ - Boże mój - szepnęła Justynka - Nie trap się Justynko - powiedział [Jasio]”.

Fawoni s. 33 „ - Skrzydła! Etf! - Karwat otrząsnął się ze wstrętem. Jakże psu może się podobać coś ulotnego, co każdej chwili może albo uderzyć w nos, albo wpaść do pyska, albo poderwać się w górę i zniknąć w powietrzu. Czy nie lepiej, gdy coś stąpa mocno, daj Boże w butach z cholewami jak jego pan? Wiadomo wtedy przy czym się trzymać”.

s. 35 „- Miły wiaterek - powiedział Pan Kierz. - Mnie to by tam lepiej wszystko smakowało w czterech ścianach niż w tym przewiewie - pokręciła głową pani Łakotkowa. - Wiatr w liściach przebiera, cienie pomykają w polewce. Nie daj Boże, muchę można połknąć przy tym migotaniu”.

Notus s. 60 „- Maciuś, Maciuś! - Jestem, panie młynarzu! Jestem! - wołał Maciuś biegnąc ku wiatrakowi! - Chwała Bogu! - odetchnął młynarz. - No, to chodź tu do mnie”.

* Określenie „chrzestna” mogło się pojawić po prostu jako trudne do zastąpienia, a nie jako świadome nawiązanie do religii. Niezależnie od intencji autora, pojawiło się w baśniach jednak dopiero w 1978 roku, kiedy jego ewentualna interpretacja jako elementu religijnego nie powodowała rugowania przez cenzorów GUKPPiW.

Tabela 2. Elementy religijne w „Bajkach o czterech wiatrach” Hanny Januszewskiej.Źródło: opracowanie własne.

42 H. Januszewska, Bajki o czterech wiatrach, Warszawa 1978.

Eliminacja wątków religijnych w polskich baśniach ludowych w latach 50. XX w.. 123

Eliminacja wątków religijnych był to wymóg epoki (lata 50.). Zasadą konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Sztuki na literackie opracowanie baśni było wprowadzenie elementów typowych dla baśni ludowej, nie zaś- dla tradycji baśni, czyli elementów religijnych. Przytoczone w referacie fragmenty recenzji cenzorskich GUKPPiW również świadczą o tym, jak źle postrzegano umieszczanie elementów religijnych w baśniach w latach 50. XX w. Cenzorzy podkreślają natomiast w swych opiniach, że treści dla dzieci powinny pełnić przede wszystkim rolę edukacyjną: „Nie jesteśmy z zasady przeciwnikami fantazji pod warunkiem żeby fantazja zawierała w sobie jakąś realistyczną wartość wychowawczą”.

Przeprowadzenie dokładnej analizy ilości elementów religijnych w baśniach przed II wojną światową i zaraz po niej, na przykładzie twórczości Hanny Januszewskiej, pozwala wyraźnie zaobserwować postępujące zjawisko eliminacji wątków religijnych. Ponownie pojawiły się dopiero w drugiej połowie lat 70.

Summary Fairy tales by Hanna Januszewska.

An example of elimination of religious themes in polish folk fairy tales in the 1950s.

The elimination of religious themes was a requirement of the 1950s in Poland. The rule of a competition organized by the Ministry of Culture and Arts for literary development of fairy tales was to introduce into them some elements typical of folk tales, and not - of fairy tales, namely their religious elements. The fragments of censorship reviews by GUKPPiW, which are quoted in this paper, also show a negative perception of religious elements in fairy tales in the 1950s. Censors stressed in their opinions that the contents for children should have mainly an educational role: “We are not against fantasy in principle provided it has some realistic educational value”43.

Conducting a thorough analysis of the number of religious elements in fairy tales before World War II and immediately after it, the work by Hanna Januszewska serving as an example, allows for a clear observation of the progressive elimination of religious themes. These re-emerged only in the second half of the 1970s.

43 AAN, GUKPPiW syg. 375 Nr 31/28, s. 348.

Dariusz DębeckiStudia Doktoranckie Instytutu Slawistyki PAN w Warszawie

Wartości w języku młodych ludzi związanych z Ruchem Światło-Życie w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

Artykuł powstał na podstawie badań, które przeprowadziłem, przygotowując pracę magisterską pt. Język wartości w polszczyźnie młodzieży związanej z Ruchem Światło-Życie, obronioną w 2010 roku w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim, pisaną pod kierunkiem prof. Anny Zielińskiej. W referacie omówię dwie wartości zajmujące wysoką pozycję w hierarchii wartości badanych: miłość i szczęście.

Jako bazę materiałową wykorzystałem 85 ankiet (podzielonych na dwie części) i 5 pogłębionych wywiadów przeprowadzonych wśród uczestnikówi animatorów Ruchu Światło-Życie obecnych na letnich rekolekcjach Oazy Nowego Życia II stopnia w dniach 26.06.-12.07.2010 w miejscowości Tylmanowa (woj. małopolskie). Rekolekcje w tym miejscu organizowane są przez diecezję zielonogórsko-gorzowską.

Jadwiga Puzynina dostrzega znaczenie przekazu werbalnego. W książce Język wartości1 zwraca uwagę na rozmaite sytuacje, w których człowiek dokonuje wartościowania rzeczywistości. Czyni to dla wyrażenia swoich myśli, uczuć, w celach perswazyjnych (wpływ na drugą osobę), także manipulując innymi i wykonując swoje codzienne obowiązki. Hierarchie oraz skale wartości zarówno dorosłych, jak i dzieci bardzo się od siebie różnią.

Słownik współczesnego języka polskiego, pod red. B. Dunaja wydany w 1996 r. wskazuje trzy znaczenia wartości.

Po pierwsze jako „ekwiwalent materialny, pieniężny czegoś” [SWJP 1996, s. 1207], synonim ceny. Po drugie nazywa wartość „cechą stanowiącą o nieprzeciętnych walorach kogoś lub czegoś” [SWJP 1996, s. 1207]. Przypisuje jej synonimy takie, jak: ważność i znaczenie. Trzecie, ścisłe pojęcie wartości to „liczba określająca, ile jednostek zawiera dana wielkość fizyczna” [SWJP 1996, s. 1207].

1 J. Puzynina, Język wartości, Warszawa 1992.

Wartości w języku młodych ludzi związanych z Ruchem Światło-Życie.. 125

Warto wyróżnić dwie definicje leksemu wartość w Uniwersalnym słowniku języka polskiego redakcji S. Dubisza. W jednej z nich, dotykającej samego człowieka, wartością będzie „posiadanie zalet moralnych lub społecznych. Wartość moralna człowieka” [USJP 2006, s. 353]. Drugim objaśnieniem będzie natomiast „zestaw cech uznawanych za dobre, będących wzorem postępowania, godnych urzeczywistnienia” [USJP 2006, s. 353-354]. Otrzymujemy tutaj szereg rodzajów (przymiotów) wartości w tym rozumieniu, np.: duchowe2, moralne, etyczne, estetyczne, społeczne, chrześcijańskie, humanistyczne, uniwersalne, ludzkie, trwałe, wieczne, nieprzemijające. Możemy mówić o hierarchii, skali i systemie wartości [USJP 2006, s. 354].

Na podstawie powyższych przykładów słownikowych można wprowadzić za J. Puzyniną podstawowy podział wartości na dwa rodzaje: ilościowe (materialne, np. wartość majątkowa) i jakościowe (niematerialne, np. miłość).

Autorka „Języka wartości” przyjmuje za uniwersalne istnienie dwóch klas wartości: instrumentalnych (służebnych) i ostatecznych (absolutnych)3. Zauważa ona również, że te drugie, którymi nazywa wartości „same w sobie”, tylko mogą (a nie muszą dla wszystkich) być ostateczne.

Jadwiga Puzynina proponuje dla podziału na wartości instrumentalne i ostateczne ustanowić nadrzędną klasyfikację, tj. rozróżnienie na wartości pozytywnei negatywne4. Na określenie wartości negatywnych używam pojęcia antywartości. Antywartość jest derywatem prefiksalnym. Zostaje zachowane podstawowe znaczenie podstawy słowotwórczej, a prefiks anty- neguje niektóre cechy desy- gnatu, tworząc znaczenie ‘wartość mająca cechy przeciwstawne wartości’.

Wartości instrumentalne pozytywne wyrażają w języku polskim m.in. lekse- my: użyteczny, pożytek, doskonały (do), nadawać się (do)5.

Wartości instrumentalne negatywne (antywartości) charakteryzują wyrażeniai zwroty antonimiczne względem poprzednich, np.: nieużyteczność, nieprzydatny, nie nadawać się (do), a także potocyzmy: diabła warty czy tandeta6.

Jadwiga Puzynina proponuje za Maxem Schelerem następujący podział wartości pozytywnych ostatecznych:

1. „wartości transcendentne (inaczej metafizyczne),2. poznawcze,3. estetyczne,4. moralne,5. obyczajowe,

2 Rodzaje wartości nie będące elementem bezpośredniego cytatu oznaczam kursywą.3 J. Puzinina, dz. cyt., s. 39.4 Tamże.5 Tamże, s. 39-40.6 Tamże, s. 40.

126 Dariusz Dębecki

6. witalne,7. odczuciowe (w tym hedonistyczne)”7.

Jerzy Bartmiński twierdzi, że niemożliwe jest konstruowanie języka pozbawionego wartościowań. Jednakże w języku nie wszystko jest w jednakowy sposób aksjologicznie nacechowane. Wartościowanie może być w różnym stopniu jawnie bądź skrycie przedstawione i wyrażone na różnych poziomach organizacji języka. Jest ono elementem raczej zachowań codziennych (języka potocznego) niż zachowań oficjalnych (styl urzędowy i naukowy)8.

Warto wspomnieć również o teorii pól wartości J. Puzyniny, według której występują obszary wartości centralnych. Na przykład w centrum wartości trans-cendentnych będzie dobro transcendentne, którego uosobieniem dla chrześcijanina jest oczywiście Bóg pojmowany osobowo. Wobec tego będzie On źródłem ostatecznej prawdy, nieskończonego piękna, niewyczerpanej miłości oraz wszechmocy9. Bóg jest dla chrześcijanina święty (‘godny wielkiej czci i miłości’), do Niego zatem będzie się modlił. Wokół Boga skupiony będzie cały obszar pojęć religijnych, związanych z życiem chrześcijańskim, np. kościół, święto, święty czas, Wielki Post, Wielkanoc, Najświętszy Sakrament, ksiądz, Msza święta, Biblia (księga święta), Królestwo Boże, modlitwa, apostolstwo, dusza, życie duchowe, krzyż, sakramenty i in.

Jak zauważa autorka Języka wartości, słownictwo z zakresu wartości religijnych „dla ludzi niewierzących nie wyraża [.] wartości transcendentnych, a jego wartościowanie zależy od stosunku człowieka niewierzącego do religii i jej wyznawców”10.

Ruch Światło-Życie rozwinął się z oaz-rekolekcji zamkniętych prowadzonych metodą przeżyciową11.

W programie wychowawczym pierwszych rekolekcji oazowych z 1954 roku streszczonym w symbolicznym plakacie ujęto „trzy przykazania oazy”. Obok

7 Tamże.8 J. Bartmiński J., Miejsce wartości w językowym obrazie świata, [w:] Językowe podstawy

obrazu świata, pod red. J. Bartmińskiego, Lublin2006, s. 131-148.9 J. Puzynina, dz. cyt., s. 176.10 Tamże, s. 178.11 Znakiem Ruchu Światło-Życie jest symbol i słowa OAZ ZQH (czyt. fos-zoe) - greckie

słowa „światło” i „życie”. Krzyżują się one na literze „omega”, która tutaj jest symbolem Ducha Świętego i ułożone w kształt krzyża. Popularna nazwa tego symbolu to „foska”.

Znakomitego opracowania zarysu historii Ruchu Światło-Życie w Polsce dokonał Robert Derewenda (R. Derewenda, Dzieło wiary. Historia Ruchu Swiatło-Życie 1950-1985, Kraków2010), , zaś na obszarze diecezji zielonogórsko-gorzowskiej - ks. Adrian Put (A. Put, Ruch Swiatło-Życie w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w latach 1976-1999. Zarys historii, Gorzów Wlkp. 2004).

Wartości w języku młodych łudzi związanych z Ruchem Światło-Życie.. 127

„czystości” i „posłuszeństwa” wypisano też „miłość”. Moi respondenci - uczestnicy II stopnia Oazy Nowego Życia z 2010 roku - młodzi ludzie w wieku 16-19 lat w zdecydowanej większości wskazali właśnie „miłość” jako wartość najczęściej umieszczaną na szczycie ich systemu aksjologicznego (36 na 42 badanych).

Ankieta składała się z trzech części. Celem pierwszej było ukazanie znajomości samego socjolektu młodzieżowego. W drugiej części respondenci definiowali poszczególne wartości (postaci czy abstrakty). W trzeciej zaś opisywali własne hierarchie wartości12.

Jedno z pytań brzmiało „Czym jest dla Ciebie miłość między mężczyzną i kobietą”. W odpowiedziach przeważają określenia: uczucie (13 osób), związek i szacunek (odpowiednio po 6 osób). Jedna osoba utożsamia nawet miłość z agapą (znaną nie tylko w języku „oazowiczów” jako „uczta miłości”). Słowo to pochodzi z greckiego słowa agapri (agape) i oznacza szczególny rodzaj bezwarunkowej miłości Boga do człowieka, która jest zdolna do samopoświęcenia Boga dla człowieka i wyzwolenia go z grzechów. Chrześcijanie (nie tylko „oazowicze”) uważają, że wobec siebie także powinni okazywać ten rodzaj miłości, różnej jednak od miłości seksualnej.

Spośród najbardziej reprezentatywnych wypowiedzi warto przywołać następujące:

1. łączone z ofiarowaniem: Ofiarowanie się sobie nawzajem, okazywanie szacunku, seks./ Związek oparty na wzajemnym uczuciu, polegającym na bezinteresownym dawaniu siebie i wymagający wiele wyrzeczeń / Życie i poświęcenie dla drugiej osoby;

2. łączone z dobrem: Chęć dobra i szczęścia dla siebie nawzajem;3. łączone z przyjaźnią i małżeństwem: Bliska przyjaźń pomiędzy mężczyzną i

kobietą która, zazwyczaj kończy się zawarciem związku małżeńskie- go./ Głęboka przyjaźń, gotowość pomagania sobie, zaufanie, chęć przebywania z tą osobą. Decyzja o zawarciu związku małżeństwa./ Coś na co czekam całe życie, dzięki temu jestem szczęśliwy z drugą „połówką”;

4. łączone z pięknem: Jest to wartość piękna. Dzięki niej tych dwoje ludzi może wzajemnie się umacniać i przeżywać razem życie./ Jest to coś pięknego, relacja, w której dwoje ludzi cały czas się dopełnia./ Najwyższe uczucie, dojrzałość dwojga ludzi, coś pięknego, co na pewno chciałabym przeżyć;

5. łączone z darem od Boga lub jednością: Coś danego odBoga./Tojedność, miłość ich jednoczy, daje większą siłę i moc, by zwalczać zło i niechęć./

12 Respondenci na szczycie swych hierarchii wymieniali w większości wartości transcendentne (miłość, wiara, Bóg), w dalszej kolejności natomiast wartości moralne i obyczajowe (rodzina, szczerość, szacunek, uczciwość, zaufanie, dobro), dopiero dalej i często na końcu - wartości witalne i odczuciowe (zdrowie, wykształcenie, muzykę, szkołę czy karierę zawodową).

128 Dariusz Dębecki

Scisły związek międzyludzki, najczęściej zaczynający się od bodźców ze-wnętrznych i reakcji chemicznych zwanych zauroczeniem.

Zdaniem Tomasza z Zielonej Góry (21 l.), obecnego na rekolekcjach animatora, miłość między mężczyzną i kobietą to uczucie wyzwalające pokłady emocji zdolnej do przezwyciężenia wszelkich trudności.

Widoczna jest tutaj jednoznaczność interpretowania miłości jako wartości wysoko cenionej i afirmowanej. Definiowana jest ona bardzo elokwentnie i w kategoriach świętości (szeroko pojętego sacrum). Znamienne dla ankietowanych jest również traktowanie miłości jako bezinteresownego daru i utożsamianie jej z bezwarunkowym poświęceniem się drugiej osobie.

Warto nadmienić, że respondenci utożsamiali z miłością inne pojęcia aksjologiczne, takie jak: dobro (miłość, a więc wierność, oddanie, wspieranie się); szacunek dla innych (wynika [on] z miłości bliźniego, na wzór Chrystusa zapewnia życie bez konfliktów i przyjemne dla obu stron, to także: nieprzekraczanie wolności drugiej osoby, nieupokarzanie innych, poczucie respektu, miłość bliźniego, szacunek do Pana, drugie przykazanie miłości); małżeństwo {miłość, a więc służba, oddanie, okazywanie szacunku i tego, że dana osoba jest dla nas ważna, wartościowa; uwieńczenie miłości między mężczyzną a kobietą przez Boga).

Respondentka, opisując w trzeciej części ankiety swój system wartości, łączy miłość z opisywanym przeze mnie niżej szczęściem. Jej zdaniem bowiem miłość i szczęście można ze sobą powiązać, ponieważ gdy kobieta spotyka się z mężczyzną, dostaje kwiaty od niego oraz drobne upominki, to się cieszy zarówno z tych upominków, jak i z obecności tej drugiej, bliskiej osoby.

Interesujące jest pojmowanie przez „oazowiczów” pojęcia seksu. W odpowiedziach na pytanie „Czym są dla Ciebie następujące pojęcia, wartości i abstrakty?” dominowały cztery określenia: akt płciowy, akt miłości (odpowiednio dla 10 osób), stosunek płciowy (dla 9 osób) i współżycie (dla 8 osób). Dwie osoby przytoczyły tłumaczenie z języka angielskiego (ang. płeć). Postanowiłem także rozróżnić objaśnienia na odpowiedzi udzielane przez mężczyzn i kobiety.

Mężczyźni interpretują seks w kategoriach fizyczności (wartość hedonistyczna) i prokreacji: Przyjemność, którą obdarzają się mężczyzna i kobieta./Kontakt płciowy prowadzący do poczęcia potomstwa.

Dwóch moich respondentów utożsamia jednak seks z miłością: Fizyczna forma miłości./ Wyrażanie miłości do kobiety, chęć posiadania potomstwa.

Mężczyźni w ogóle nie dokonywali jednak podziału na seks w małżeństwie i poza małżeństwem.

Kobiety z kolei odwołują się do kategorii małżeństwa i negatywnie wartościują seks pozamałżeński, używając słów: strach, ból, brak szacunku, zaszkodzić, wynaturzony, nierozumiany, poniżony, odarty z człowieczeństwa. Seks poza małżeństwem jest antywartością.

Wartości w języku młodych ludzi związanych z Ruchem Światło-Życie. 129

W małżeństwie jest dopełnieniem miłości i spełnia funkcje prokreacyjne, np. w wypowiedziach: Współżycie, dopełnienie miłości, możliwość poczęcia dziecka, któremu życie daje Bóg, niestety nieraz w naszych czasach jest wynaturzony./ Akt małżeński; w dzisiejszych czasach nierozumiany, poniżony, odarty z człowieczeństwa. W objaśnieniach pojęcia seksu wśród kobiet nie pojawiają się określenia z kręgu wartości hedonistycznych, jak np. przyjemność, fizyczna forma miłości, itp. Jest natomiast mowa o bólu i strachu, np.: Strach, ból. Przed ślubem [to] brak szacunku dla siebie i osoby z którą się to robi. Warto wyróżnić jeszcze wypowiedź respondentki reprezentującej stanowisko przeciwne stosunkowi płciowemu przedmałżeńskiemu. Jej zdaniem seks to Dopełnienie miłości. Zarezerwowany dla małżonków. Przed ślubem może zaszkodzić którejś ze stron.

Jednomyślnie afirmujące jest rozumienie szczęścia przez uczestników Ruchu Światło-Życie. W odpowiedzi na pytanie „Jakich wartości poszukujesz w życiu?” szczęście wymienia 11 respondentów. Czternaście osób definiuje je jako stan (np. emocjonalny czy ducha, np.: Stan, w którym nic nie jest potrzebne./ Stan ducha, który wprowadza umysł w błogość i spokój oraz radość. Uczucie bycia kochanym, wolność w świetle przykazań bożych./ Stan duszy, radość z życia, uzależnione od relacji z Bogiem. Trzynaście osób utożsamia szczęście z radością (np.: Radość, dobry humor, może się wiązać z miłością, dobrym powodzeniem w życiu./Radość, dawanie innym radości; szczęściem może być drugi człowiek13). Pojedyncze osoby łączą je wreszcie z Bogiem i błogosławieństwem: Jedna z podstawowych wartości, szczęście można osiągnąć tylko dzięki Bogu./ Błogosławieństwo, coś dzięki czemu chce się nam żyć. Gdy układa nam się w życiu, jesteśmy szczęśliwi.

Dwie respondentki uznało szczęście za pojęcie względne. Jedna z nich dodaje, że jest to wolność, świadoma i dobra. Druga natomiast wyjaśnia to spostrzeżeniem, że dla każdego człowieka jest ono inne, ale najczęściej jest to spełnienie jakichś planów, marzeń.

Moi respondenci przedstawili w ankiecie bogaty językowo opis szczęścia, nie występującego jednak, co ważne, w roli wartości hedonistycznej i definiowanego jako uciecha, rozkosz. Dla „oazowiczów” jest to pojęcie głębsze, trwalsze i z pewnością sięgające wymiaru eschatologicznego. Ma ono nawet dla niektórych charakter docelowy. Podobnie jak do miłości, tak i do szczęścia należy dążyć. Zdaniem dziewiętnastoletniej „oazowiczki” można to osiągnąć za pomocą innych wartości, takich jak: wiara, rodzina, przyjaciele, miłość: Po prostu wiem, że [.] pozwolą mi na dobre życie i zapewnią to czego potrzebuję, czyli szczęście w życiu na ziemi i mam nadzieję, że również w tym pozaziemskim.

Zdaniem jednego osiemnastolatka, szczęście to pomoc od Boga. Jedna z animatorek rozumie tę wartość jako stan w którym człowiek [.] jest spełniony.

13 Jest to kolejny przykład postawy „posiadania siebie w dawaniu siebie”.

130 Dariusz Dębecki

Jest ono także szczególnie istotną wartością dla jednej z respondentek. Mówi ona w wywiadzie o niezwykle istotnej także dla „oazowicza” postawie „posiadania siebie w dawaniu siebie”: bardzo chciałabym potrafić też uszczęśliwiać innych ludzi, bo to jestjeszcze większe szczęście niż moje własne, kiedy po prostu można sprawić, że ktoś inny będzie szczęśliwy.

Nastawienie „posiadania siebie w dawaniu siebie” prezentuje również dzie-więtnastolatek w kontekście miłości. Uważa bowiem, że uczy [go ona] pokory, rezygnacji z siebie, wierności i czystości. Dodaje przy tym znamienny walor miłości: Sprawia, że wyzbywam się egoizmu dla dobra drugiego człowieka. Ponadto wyznaje: Wiara i Bóg determinują moje wybory oraz dążenia.

Zdaniem „oazowiczki”, także szczęście może się wiązać z miłością. Dla innego uczestnika oazy z kolei miłość między mężczyzną i kobietą będzie oznaczać chęć dobra i szczęścia dla siebie nawzajem.

Widać zatem oczywistość łączenia miłości ze szczęściem. Dla moich respondentów drugie wynika z pierwszego. Obie wartości są jak najbardziej odnoszone przez „oazowiczów” do Boga, który - jak można tu przypuszczać - jest także Stwórcą tych wartości i ich posiadanie jest od Niego uzależnione. Dla nich szczęściem jest także inna, istotna wartość - wiara. Dla jednej z ankietowanych będzie to nawet pełnia szczęścia: Wiara jest umocnieniem i zarazem wszystkim, całym szczęściem i życiem w Bogu. Kto w Niego wierzy ma wszystko. Analogicznie dla innej „oazowiczki” wiara to najważniejsza wartość, dzięki niej osiąga się wieczne szczęście. Pewna respondentka łączy z wiarą także pewien wymiar miłości, a konkretnie miłość z Bogiem.

Kazimierz Ożóg w artykule pt. Język współczesnej młodzieży - między kodem ograniczonym a kodem rozwiniętym14 zamieszczonym w książce Polszczyzna przełomu XX i XXI wieku przedstawia propozycję interpretacji młodzieżowego socjolektu w świetle klasycznej socjolingwistycznej teorii Basila Bernsteina (sformułowanej w latach 50. ubiegłego stulecia) i filozoficznej koncepcji Ericha Fromma wyrażonej w eseju Być czy mieć. Używanie kodu ograniczonego łączy z postawą „mieć”, a kodu rozwiniętego z postawą „być”.

Kazimierz Ożóg wymienia dwa podstawowe elementy składowe kodu roz-winiętego:

„Nastawienie na głębokie przeżywanie swojego istnienia;

Wyjście do drugiego człowieka, radosne przeżywanie młodości, poszukiwanie sensu życia, zainteresowania przyrodą, sztuką, literaturą, filozofią, itd.”15.

14 K. Ożóg K., Język współczesnej młodzieży - między kodem ograniczonym a kodem rozwiniętym, [w:] Polszczyzna przełomu XX i XXI wieku. Wybrane zagadnienia, pod red. K. Ożoga, Rzeszów2007, s. 180-199.

15 Tamże, s. 186.

Wartości w języku młodych ludzi związanych z Ruchem Światło-Życie.. 131

Badania, które wykonałem do pracy magisterskiej, wykazały, że język młodych ludzi należących do Ruchu bądź powiązanych z nim cechuje nowatorstwo wypowiedzi, skłonność do używania frazeologizmów, poprawność językowa, nierzadko wysoki styl, odwołanie do wyższych wartości, jak również staranne unikanie języka potocznego i wulgaryzmów. Analiza pojęć aksjologicznych szczęścia i miłości wskazuje na postawę „być” respondentów.

Powyższe przykłady świadczą o jednorodności hierarchii wartości „oazowi- czów”, w których naczelne miejsce zajmują pojęcia transcendentne lub moralne, a wśród nich miłość i szczęście. Respondenci łączą je ze sobą i objaśniają w kontekście „dawania siebie” drugiemu człowiekowi, a więc jako najdoskonalszą formę samorealizacji (spełnienia). Sama miłość jest przez nich traktowana zarówno jak uczucie, jak i postawa życiowa. Obie wartości są również dla niektórych rozumiane jako docelowe, w wymiarze eschatologicznym.

Skróty:

SWJP Słownik współczesnego języka polskiego, pod red. B. Dunaja, Warszawa 1996.

USJP Uniwersalny słownik języka polskiego PWN, pod red. S. Dubisza,Warszawa 2006.

SummaryThe values in the language of young people involved the Light-Life Movement in the

diocese of Zielona Gora-Gorzow

This article is based on research, that I conducted, preparing a thesis Fri Language of young people in the Polish language related to Light-Life Movement.

In this paper I will discuss two of occupying a high position in the hierarchy of subjects: love and happiness.

I used as a base material 85 surveys (divided into two parts) and 5 in-depth interviews conducted among the participants and organizers of the Light-Life Movement present at the summer retreat of the New Life Oasis of the second degree, on 26.06. - 12.07.2010 in the town of Tylmanowa (southern Poland).

The research, I had done for a thesis showed that the language of young people belonging to the Movement or the related statements are characterized by innovation, tend to use idioms, correctness of language, often high style appeal to higher values, as well as the careful avoidance of everyday language and profanity. Analysis of axiological concepts of happiness and love reveals an attitude of “being” of the respondents.

Monika Kaczor Uniwersytet Zielonogórski

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty

Ze względu na to, że celem artykułu jest zasygnalizowanie tych pojęć, które sprzyjają budowaniu wspólnoty, warto odnieść się do pojęcia grupy społecznej jako synonimu wspólnoty. W ujęciu nauk społecznych jest to

zbiór osób, które pozostają we wzajemnych komunikacjach, interakcjach i relacjach, podzielają wzajemne interesy i wartości, ukierunkowują się na wspólne cele, spełniając przy tym określone role według zajmowanego statusu. Grupa społeczna tworzy przez to całą mozaikę powiązań.Tworzy ją poczucie „my”, choć nie zawsze jest ono uświadomione. Wspomniane elementy strukturalne występują w każdej grupie społecznej, choć z różną intensywnością1.

Wynika z tego, że wspólnota to ogół ludzi pozostających we wzajemnych stosunkach wynikających z ich udziału w procesach społeczno-gospodarczych, -kulturalnych, -obyczajowych, -politycznych, -religijnych.

Grupę społeczną łączą specyficzne relacje określane jako więzi społeczne. Tworzą je wspólnogrupowe funkcje, wartości, cele, które urzeczywistniają się w działaniu na rzecz określonego zbioru ludzi. Więzi społeczne są podtrzymywane przez wyraziste stosunki i postawy społeczne, które wyrażają się w postaci praw i obowiązków oraz poglądów, upodobań. W relacjach społecznych opartych na więziach społecznych, w których człowiek dla człowieka staje się kimś, realizuje się postawa odpowiedzialności za innych.

We wspomnianych wyżej relacjach obowiązują określone reguły, oceny i normy postępowania, regulujące sferę życia społecznego, a wyznaczane przez etykę społeczną. W zasadach tych człowiek jest traktowany w wymiarze indywidualnym i społecznym (zbiorowym, wspólnotowym), co sprowadza się do traktowania go ze szczególnym uwzględnieniem jego wymiaru etycznego. W re

1 Pojęcie grupy społecznej na podstawie Słownika katolickiej nauki społecznej, pod red. W. Piwowarskiego, Warszawa 1993. http://www.kns.gower.pl/slownik/grupa_spol.htm.

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 133

gułach życia społecznego jest zawarty unormowany określonymi przepisami sposób postępowania, w których człowiek jest zobowiązany do realizacji dobra w perspektywie indywidualnej i zbiorowej (wspólnotowej). W podstawach funkcjonowania etyki społecznej określa się to, co powinno rządzić powinnościami w osiągnięciu dobra wspólnoty, dobra ponadjednostkowego.

Pojęcia związane z etyką społeczną tworzą specyficzne pola wartości episte- micznych, charakteryzujących się przewartościowaniem semantycznym, zmienną konceptualizacją i aksjologizacją. Ich opis konotacyjny2 jest w pewnym sensie możliwy, gdy uwzględni się koncepcję językowego obrazu świata. Może być ona rozumiana jako:

sposób ujmowania świata utrwalony w faktach językowych (fleksyjnych, derywacyjnych, frazeologicznych, leksykalnych), świadczący o jego swoistej kategoryzacji i konceptualizacji, tzn. wiązaniu z obiektami nazywanymi określonych wyobrażeń, przekonań i sądów wartościujących (tzw. konotacji)3.

Istotne znaczenie dla określenia elementów semantycznych pojęć związanych z etyką społeczną mają badania Rudolfa Carnapa i Ludwiga Wittgensteina, do których teorii odwołał się Tadeusz Pawłowski, pisząc o tworzeniu pojęć i definiowaniu w naukach humanistycznych:

R. Carnap ujawnił istnienie obszernej klasy pojęć dających się zdefiniować jedynie cząstkowo. Oznaczają one często różnego rodzaju dyspozycje fizyczne lub psychiczne, wskutek czego określono je mianem pojęć dyspozycyjnych. Inny wybitny myśliciel, L. Wittgenstei, wskazywał na istnienie pewnych pojęć, których próby zdefiniowania napotykają na swoiste trudności; ich źródłem są określone cechy struktury tych pojęć. Zakresem pojęcia nie jest tutaj zbiór przedmiotów charakteryzujących się posiadaniem pewnego rodzaju zespołu cech wspólnych wszystkim elementom zakresu i tylko im, jest nim raczej szereg podzbiorów, połączonych jedynie częściowymi podobieństwami, dzięki czemu tworzą one rodzinę podzbiorów. Tej rodzinie podzbiorów odpowiada rodzina znaczeń, która stanowi tutaj sens pojęcia. W toku swego rozwoju zakres pojęcia mającego rodzinę znaczeń może się wzbogacać o nowe podzbiory, może też - przeciwnie - rozpaść się na szereg odrębnych zakresów, którym przypo-rządkowane zostaną oddzielne terminy4.

2 Por. na ten temat: Konotacja, pod red. J. Bartmińskiego, Lublin 1988.3 R. Grzegorczykowa, Idee kognitywizmu jako podstawa badań porównawczych w zakresie

semantyki, „Etnolingwistyka” 16, Lublin 2004, s. 75-84.4 T. Pawłowski, Tworzenie pojęć w naukach humanistycznych, Warszawa 1986, s. 121.

134 Monika Kaczor

Do pojęć epistemicznych należą również te, które przynależą do etyki społecznej i są związane z człowieczeństwem poprzez to, że służą budowaniu wspólnoty. Wykazują wiele wspólnego ze zjawiskiem socjalizacji, ponieważ wprowadzają one działanie wspólnoty w wielostronne modele i wzory funkcjonowania oraz wzajemnego oddziaływania jednostki i społeczeństwa. W socjalizacji człowiek przez różne sposoby oddziaływania i reagowania na świat rzeczywisty dostosowuje się do konkretnego społeczeństwa.

W definicji semantycznej wspomnianych pojęć można wyróżnić elementy, które wskazują na budowanie jedności społecznej poprzez decydowanie się na świadome i wolne wybory i decyzje, które przekraczają granice uwarunkowań społecznych, prowadzą do dobra wspólnego. Wiąże się ono z takimi działaniami, które prowadzą do wytworzenia wartości wspólnych, formułują społeczeństwo na wyższe formy doskonałości w sferze ducha, pozwalające osiągnąć pełnię człowieczeństwa, zapewniają poszanowanie praw i obowiązków w wymiarze indywidualnym, a przez to i wspólnotowym. Dla znaczenia pojęć z etyki społecznej, sprzyjających budowaniu wspólnoty, ważna jest konstatacja, że reprezentują one przekazy semantyczne, które zamykają się w stwierdzeniu dobro człowieka (wspólnoty) w dziedzinie działania społecznego.

Dla wspomnianych pojęć istotne znaczenie ma to, że wskazują one na charakter stosunków międzyludzkich w ujęciu obiektywnym (wskazującym na podmiotowość człowieka), moralnym, filozoficznym i psychologicznym5. Z kolei ich relację nadrzędną można określić jako nastawienie się na dobro wspólne po to, by człowiek był świadomym i wartościowym uczestnikiem życia społecznego. W działaniach skierowanych na dobro wspólne może ono się realizować na drodze człowieka do człowieka, do innych ludzi. Wynika więc z tego, że ich znaczenie ustawiają człowieka w perspektywie obecności innych ludzi (drugich) i służenia im.

Aksjologizacja pojęć związanych z budowaniem wspólnoty w sensie etyczno- -moralnym wskazuje na to, że koncentrują się one na istocie człowieczeństwa, które jest w nich przedmiotem głębokiej refleksji, uwznioślane i poddawane patetycznemu tonowi. Zostaje w nich wywyższony człowiek i takie nakazy ludzkiego postępowania, w których respektowane jest dobro natury człowieka6. Przestrzenią ich relacji jest zewnętrzny świat społeczny, który stanowi dla człowieka punkt odniesienia dla realizacji tych pojęć, zawierających określony

5 W. Doroszewski pisał: „Rzeczywistość jest jedna. Jeden jest organizm, osobowość, indywiduum jest także człowiek, usiłujący poznawać rzeczywistość, to znaczy, że jest on istotą stanowiącą jedność bio-psycho-socjalną”. Por. W. Doroszewski, Elementy leksykologii i semiotyki, Warszawa 1970, s. 8.

6 M. Ciunovic, Kim jesteś, człowieku?, [w:] Humanizm w języku polskim. Wartości humanistyczne w polskiej leksyce i refleksje o języku, pod red. A. Janowskiej, M. Pastu- chowej, R. Pawelca, Warszawa 2011, s. 27-77.

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 135

wzorzec postępowania, przede wszystkim dobre relacje między ludźmi, właściwe zachowanie się względem drugiego człowieka, społeczności.

W sferze językowej określenia, które koncentrują się wokół pojęć związanych z budowaniem wspólnoty, mają zdecydowanie pozytywną konotację. Pojawia się w nich element relacji z drugim człowiekiem i zachowania w stosunku do niego. Atrybutami takiej postawy są: szlachetne zachowanie, życzliwość, dobrotliwość, uczciwość, sprawiedliwość, ludzka godność we wszystkich jej odcie- niach7, upowszechnianie zachowań godnych człowieka, natura ludzka pojmowana jako dobra. Pojęciem nadrzędnym wyżej wymienionych jest piękno człowieczeństwa (godność ludzka8), wraz z jego wszystkimi możliwościami psychicznymi, intelektualnymi, moralnymi, które się szanuje, ocala, wzbudza, ujawnia, podtrzymuje, nie zatraca, chroni przed zagubieniem, domaga się poszanowania.

Wspólnotę w języku buduje wiele pojęć, które stanowią domenę etyki społecznej, ale także przynależą do zjawisk aksjologiczno-humanistycznych, charakteryzujących się tym, że „podmiotem oceniania (istotą oceniającą) i przedmiotem oceniania (osobą ocenianą) jest sam człowiek w relacji do siebie i w relacjach z innymi ludźmi”9. Ze względu na wartość semantyczną wyróżniają się one niejednoznacznością, złożonością, ambiwalencją aksjologiczną, a tym samym są trudne do jednoznacznego wyeksplikowania. Należą one do pojęć. W ich polu znaczeniowym znajdują się treści skierowane do jednostki we wzajemnych relacjach z innymi ludźmi. Są to leksemy wiążące się z ważnymi typami wartości, a przede wszystkim pojęciem człowieka i człowieczeństwa, co bezpośrednio wiąże się z budowaniem wspólnoty. We wstępie autorzy książki Humanizm w polskim języku piszą, że „tak, jak w centrum humanizmu stoi człowiek i jego sprawy, tak w centrum ludzkiego świata stoją wybory, których człowiek dokonuje pod wypływem wartości”10.

Lingwistyczna refleksja nad etycznymi pojęciami związanymi z budowaniem wspólnoty będzie odwoływała się do faktów językowych (inwariantów tekstowych) utrwalonych we współczesnych przekazach medialnych, wyrażających dane pojęcia, do niego się odnoszących. Językowa analiza będzie wskazywała na ukształtowanie pola pojęciowo-wyrazowego wspomnianych pojęć, które ro

7 Zdaniem R. Tokarskiego, przymiotnik dobry implikuje to wszystko, co przynależy godności osoby ludzkiej: „Z czasem treści kryjące się za semem <+dobry> przyjmują charakter coraz bardziej świecki i oznaczają ludzką godność we wszystkich jej odcieniach”, [w:] R. Tokarski, Struktura pola znaczeniowego, Lublin 1984, s. 44.

8 Por. R. Grzegorczykowa, A.E. Piotrowska, Swiat jest teatrem niekończących się zmagań o ludzką godność. Kształtowanie się pojęcia godność w dziejach polszczyzny, pod red. A. Janowskiej, M. Pastuchowej, R. Pawelca, Warszawa 2011, s. 79-148.

9 Tamże, s. 84.10 Humanizm w języku polskim..., s. 13.

136 Monika Kaczor

zumiane będzie jako „obszar wyraźnej irradiacji pewnych wartości centralnych, przy czym kierunek tej irradiacji wyznacza [...] sieć relacji semantycznych”11. Wynika więc z tego, że na znaczenie danego pojęcia istotny wpływ mają wy- obrażeniowo-skojarzeniowe cechy pojęcia. Z realizacji tekstowej można wyczytać wiele istotnych informacji o znaczeniu słowa.

Pole leksykalne związane z budowaniem wspólnoty będzie uporządkowane według następujących kryteriów: pozytywne cechy ludzkie, cechy, które czynią kogoś człowiekiem12.

Pojęciem z etyki społecznej, które porządkuje relacje wewnątrz wspólnoty, jest miłość społeczna13 (MSE, s. 162), skłaniająca człowieka do tego, by „ukochał coś, co należy do zbiorowości; by wielbił coś, czego nigdy nie będzie miał na wyłączność i wobec czego zawsze będzie traktowany na równi z pozostałymi”14. Taka miłość w znaczeniu społecznym każe uznać wspólnotę za najwyższe dobro, które jest motywowane takimi obciążonymi aksjologicznie wykładnikami, jak: solidarność, szacunek, godność, przyjaźń, równość, jedność, odpowiedzialność, honor, sprawiedliwość. Zawarte w tych pojęciach warstwy znaczeniowe powodują, że pojęcie wspólnoty jest silnie wartościujące, por.:

(1) Miłość społeczna wyrażana poprzez pracę jest otwarta ku wszystkim ludziom i ku wszystkim ludom. http://www.bratalbert.wroc.pl

Realizacja wspomnianych postaw jest możliwa, gdy w wyniku rzetelności wypełniania norm moralnych zachowywane są określone postawy, charakteryzujące się determinacją w odniesieniu przede wszystkim do siebie, a w konsekwencji do pewnej grupy społeczności, por.:

(2) Uczciwość i społeczna odpowiedzialność biznesu - czyli co o nas mówią? Esencją marki są jej wartości. Zasady, które pragniemy realizować w pracy i etos pracy, który wyznajemy. Ujawnienie naszych ideałów i misji oraz dążenie do ich realizacji pozwoli nam zbudować większe

11 J. Puzynina, Język wartości, Warszawa 1992, s. 150.12 Celem artykułu nie jest tworzenie definicji istniejących już pojęć z dziedziny etyki

społecznej, ale wskazanie w nich tych elementów semantycznych, które pozwalają zaliczyć je do grupy tych pojęć, które mają istotne znaczenie dla budowania wspólnoty i współistnienia ludzi. Stąd definicje analizowanych pojęć pochodzą z wybranych publikacji słownikowych: Małego słownika etycznego (MSE), pod red. S. Jedynaka, Bydgoszcz 1999 oraz ze Słownika katolickiej nauki społecznej (SKNS), pod red. W. Piwowarskiego http:// www.kns.gower.pl/slownik/wstep.htm.

13 Można ją przyrównać do miłości braterskiej, ewangelicznej, o której pisze J. Puzy- nina. Por. O pewnej ważnej zasadzie wartości, „Poradnik Językowy” 2007, z. 4, s. 72-79.

14 K. Knapik, Miłość ojczyzny powinna być jednocześnie miłością ludzkości. Miłość społeczna jako wartość humanistyczna, [w:] Humanizm w języku polskim., s. 385.

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 137

zaufanie do marki. Budowanie zaufania przez uczciwość i spełnianie obietnic wobec swoich współpracowników, kontrahentów i klientów da nam przewagę, której żadna reklama nie jest w stanie wygenerować. Przez rzetelność, sumienność w postępowaniu i szacunek budujemy wiarygodność. Nie od dziś wiadomo, że jeśli wierzymy w markę, zgadzamy się z filozofią firmy i możemy na niej polegać, jesteśmy jej wierni jako kontrahenci, klienci i pracownicy. Wiedząc również o tym, że nasze działania mają wpływ na otoczenie a wszyscy pracujemy na swoją przyszłość, starajmy się świadomie uwzględnić aspekt odpowiedzialności społecznej w budowaniu marki. Pamiętając o tym, aby zawsze w działaniach kierować się autentycznością naszych potrzeb jako przedsiębiorców. Społeczność, ekonomia, etyka i ekologia, przez pryzmat naszych kontaktów z pracownikami, klientami, dostawcami czy społecznością lokalna to dziedziny, w których ta strategia się spełnia. http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/2029020, 107881,11229536.html

Taki sposób normatywnej regulacji osobistego zachowania człowieka, który przekłada się na inne aspekty życia społecznego, wiąże się z pojęciem uczciwości (MSE, s. 272).

Wydaje się, że budowanie wspólnoty zaczyna się wtedy, gdy respektuje ona wartości odnoszące się do szacunku wobec kogoś i jego godności15, która jest utożsamiana z honorem. We wspólnocie „postawa akceptacji wobec drugiego człowieka, jego właściwości, dokonań, dążeń i poglądów, zajmowanych bez względu na ich zgodność z cechami własnymi” (MSE, s. 258). Funkcje społeczne tych pojęć ujawniają się w sytuacjach trudnych, ambitnych i wymagających znacznego wysiłku oraz takich, „w których człowiek dla człowieka jest najwyższa wartością”, por.:

(3) Biznes stanie się obszarem przyjaznego zainteresowania wszystkich, od rządu po zwykłych Polaków. Przedsiębiorcy zdobędą powszechny, należny im szacunek i poparcie. Oni tworzą siłę Polski, miejsca pracy, dobrobyt, pieniądze na ważne cele. Najzdolniejsi, najbardziej pracowici będą zajmować się biznesem na wielką, międzynarodową skalę. Praca, dobrobyt, pieniądze, http://www.polityka.pl/

Z postawą poszanowania i uznania dla kogoś łączy się życzliwa wyrozumiałość, czyli tolerancja. Wymaga akceptowania w danym społeczeństwie wartości,

15 W Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny pod red. H. Zgółkowej znajduje się następująca definicja godności, która jest określana przed odniesienie się do pojęcia szacunku: „zasługująca na szacunek własny i innych ludzi właściwość przysługująca każdemu bez wyjątku człowiekowi z racji bycia człowiekiem, wartość człowieka jako takiego”. Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, pod red. H. Zgółkowej, Poznań 1994.

138 Monika Kaczor

których naruszenie może prowadzić do zakłócenia norm życia społecznego, a tym samym do działań wyrządzających krzywdę drugiemu człowiekowi lub grupie społecznej, por.:

(4) Nierówności społeczne i bariery awansu społecznego, bieda czy skrajne ubóstwo moich rodaków są tą sferą życia społeczno-gospodarczego, w której wyżej cenię aktywność, czyli „organizację życia zbiorowego”, niż stagnację, czyli „stanie na straży” pokojowego współżycia. Tolerancja stosowana jako mechanizm wspomagający rozwiązywanie napięć społecznych między biednymi i bogatymi, między centrum władzy a prowincją (zacofaną?) sprawia wrażenie swoistego środka znieczulającego stosowanego w obliczu trudnych, czasami dramatycznych problemów.I która ze stron: wykształceni mieszkańcy metropolii, zamożni i bliżsi władzy czy mieszkańcy wsi, biedniejsi, gorzej wykształceni i oddaleni od centrum decyzyjnego są bardziej zobowiązani do przyjęcia postawy tolerancji? Tolerancja między mieszkańcami prowincji i metropolii, http:// tezeusz.salon24.pl/240284

Wyznacza ona granicę odmienności i niezgody ze względu na poglądy, upodobania, wierzenia, zachowania, sposób myślenia i postępowania w ramach jednego społeczeństwa, w obrębie całej ludzkości (MSE, s. 267).

Z aspektami życia społecznego wiążą się pewne postawy pożądane w działaniu moralnym. Są to altruizm i bezinteresowność (miłość czysta), które ściśle ze sobą wiążą. Wyrażają „bezinteresowną troskę o dobro innych ludzi, [.] gotowość do poświęcenia, sympatię względem bliźnich” (MSE, s. 11). Wyróżnia je działanie „ze szlachetnych pobudek na rzecz dobra drugiej osoby, bez uwzględnienia własnych korzyści” (MSE, s. 28-29). Postawy te mają wyraźne podłoże antropologiczne i etyczne. Wynika z nich, że podstawowym motywem postępowania człowieka są potrzeby i pragnienia innych ludzi. W tym człowiek odnajduje istotę swojej natury ludzkiej, por.:

(5) Wsparcie i pomoc są najcenniejsze, kiedy są bezinteresowne i okazywane w najtrudniejszym momencie. To jest właśnie taki moment. Dobro okazywane innym zwykle wraca do nas zwielokrotnione. Kraj odbudowuje się po powodzi szybciej a ludzie znajdujący się dziś na samym dnie rozpaczy łatwiej - także dzięki Wam - powrócą do normalnego życia. Być może jutro to my będziemy z nadzieją szukać u innych ludzi ratunku przed rozpaczą. http://www.ofsk.pl/dary_dla_powodzian.html

Konsekwencją wspomnianych wyżej postaw jest życzliwość, stanowiąca taką formę realizowania się na rzecz innych, która wyraża się w „przychylności, umiejętności postawienia się w sytuację drugiego człowieka, przeniknięciu jego dążeń i pragnienia ich spełnienia” (MES, s. 297), por.:

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 139

(6) Niezwykle pożądaną przez pacjentów cechą lekarza jest empatia, rozumiana jako zdolność i wola rozumienia uczuć, myśli, przeżyć, reakcji i całej życiowej sytuacji chorego człowieka. Tak rozumiana empatia warunkuje skuteczność porady lekarskiej, gdyż umożliwia współdziałanie pacjenta z lekarzem, ułatwiając i przyspieszając leczenie. http://www. zdrowie.med.pl/czytelnia/010.html

Obecność perspektywy społecznej jest widoczna także w przyjaźni łączącej ludzi, „opierającej się na współodczuwaniu, empatii, sympatii” (MES, s. 221), więzi określonych stanów emocjonalnych, por.:

(7) Wszystkim zależy na tym, by mieć życzliwą osobę, do której można zwrócić się z każdym problemem, która zawsze nas wysłucha i znajdzie dla nas czas. Czy możliwa jest przyjaźń w pracy? Czy takie bliskie relacje są częstym zjawiskiem? Praca jest specyficznym środowiskiem. Nie można jednak jednoznacznie powiedzieć, że w miejscu zatrudnienia nie mogą powstać relacje typowo przyjacielskie. Czy przyjaźń w pracy jest możliwa, http://praca.gratka.pl

By przyjaźń zaistniała w relacjach społecznych, wymaga to od jednostek społecznych określonych predyspozycji psychicznych i moralnych, które muszą wynikać z bezinteresowności, zaufania, życzliwości, odpowiedzialności, lojalności, szczerości. Realizuje się w dobrowolnym uczestniczeniu w cudzym szczęściu lub nieszczęściu.

Postawą życiową realizującą się i ugruntowującą się w czynach jest braterstwo, którego osnowę stanowi więź uczuciowa łącząca jednostki. Z tej przyczyny jego społeczny wymiar uwidacznia się w sytuacjach zagrożenia ludzkiego losu. „Wypływa z zatroskania losem bliźniego, jest ofertą niesienia pomocy czy jej udzielaniem” (MSE, s. 33). Równość wszystkich wobec skończoności i nie- trwałości ludzkiego życia powoduje, że braterstwo może stać się koniecznością i potrzebą na drodze przedłużenia egzystencjalnego statusu człowieka, a tym samym wspólnoty (MSE, s. 33), por.:

(8) Otrzymaną pomoc, dary serca Polaków na Ukrainie, przyjęto jako dowód solidarności i jedności z poszkodowanymi, bo jak zauważyła pani Emilia Chmielowa „nieważne, że mieszkamy po obydwu stronach granicy. Jesteśmy jednym narodem, a to zobowiązuje do solidarności i braterstwa”. W dniu 25 lipca 2010 roku rozpoczęto drugą turę zbiórki darów dla powodzian. http://www.lwowkg.polemb.net/?document=325

Omówione powyżej pojęcie jest synonimem solidarności (MSE, s. 247). Łączy je więź duchowa, jaka powstaje między osobami lub w ramach grupy społecznej ze względu na struktury organizacyjno-instytucjonalne, przekonania,

140 Monika Kaczor

zbieżność światopoglądów, interesów, jedność celów i działań. Społeczna realizacja tego pojęcia potwierdza wzajemną zależność jednych ludzi od drugich, a także konieczność przebywania pośród ludzi i z ludźmi, por.:

(9) W związku z trzęsieniem ziemi na Haiti - Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl apeluje o solidarność mieszkańców Warszawy z Haitii włączenie się w pomoc dla mieszkańców Haiti. http://www.radiownet. pl/publikacje/8480

Okazywanie innym dobra, pomocy, życzliwości, miłosierdzia, grzeczności, uprzejmości jest efektem dobroczynności (MSE, s. 58). Towarzyszy temu postawa wspaniałomyślności, uczciwości, bezinteresowności, prawości. Ta dyspozycja jest łączoną z postawą humanizmu i humanitaryzmu, co sprzyja formowaniu się odpowiedniej kultury społecznej. Uwidacznia się ona szczególnie w trosce o dobro i potrzeby ludzi, poszanowaniu ich godności, złagodzeniu cierpienia, por:

(10) Nie tylko chore dzieci wspierają polscy biznesmeni. Chętnie dają na kościół, sztukę i biblioteki oraz wspierają edukację uzdolnionych. Ale nie obnoszą się ze swoją dobroczynnością. http://platine.pl/dlaczego-polscy- milionerzy-wstydza-sie-dobroczynnosci-0-742815.html

Społeczną normę postępowania wyznacza miłosierdzie. Jest to aktywność człowieka objawiająca się w czynach, wyrażająca gotowość niesienia pomocy wszystkim znajdującym się w potrzebie zarówno ducha, jak i ciała (MES, s. 162), por.:

(11) Kilkadziesiąt organizacji pozarządowych, pokazy tańca i szermierki na wózkach, graffiti, warsztaty bębniarskie, koncerty - m.in. zespołu Raz Dwa Trzy - to atrakcje, które czekały na warszawiaków w niedzielę podczas Festiwalu Dobroczynności „Miasto Miłosierdzia”.- Poprzez Miasto Miłosierdzia pragniemy pokazać, jak wiele zmieniło się w nas - Polakach - przez ostatnich kilkadziesiąt lat, a także jak niewiele potrzeba, by na co dzień zmieniać oblicze ziemi - powiedział Norbert Szczepański, z-ca dyrektora Centrum Myśli Jana Pawła II.Jak dodał: „w tym roku szczególny nacisk chcemy położyć na powrót do oryginalnej idei wolontariatu jako odpowiedzi na potrzebę pomagania innym”. Miasto miłosierdzia dla potrzebujących, http://tvp.info/informa- cje/ludzie/

Każda z wymienionych wcześniej właściwości ludzkiego postępowania wymaga skłonności do poświęceń, do wyrzeczeń na rzecz jednostki lub zbiorowości. Ponoszenie tego rodzaju konsekwencji jest właściwością charakterystyczną dla postawy ofiarności, por.:

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 141

(12) Dramat i rozpacz, a z drugiej strony wielkie poświęcenie i solidarność. Mieszkańcy Sandomierza potrafili w nieszczęściu doskonale się zorganizować. Z niezwykłą ofiarnością bronią swoich domów i miejsc pracy. Ci, którzy nie ucierpieli w kataklizmie, potrafią okazać powodzianom wiele dobroci. Poświęcenie i ofiarność. Mieszkańcy Sandomierza potrafią okazać powodzianom wiele dobroci http://www.echodnia.eu/apps/

W relacjach tworzących się w społeczeństwie, określone postawy związane z etyką społeczną wymagają należnego traktowania drugiego człowieka. Taka regulacja postępowania odwołująca się do równości, ładu prawnego, a przede wszystkim do „dawania innym tego, na co bezstronnie zasługują” (MES, s. 249) jest zawarta w pojęciu sprawiedliwości, por.:

(13) Sprawiedliwość, w przeciwieństwie do dobroczynności, zakłada, że ktoś ma roszczenie do uzyskania pomocy. Na przykład - ludzie głodują w Afryce; jeżeli uznamy to za niesprawiedliwe, to osoby cierpiące głód mogą domagać się uzyskania pomocy i egzekwować prawo do niej. Pytanie tylko, od kogo? Kwestia ta nie odnosi się zresztą wyłącznie do sprawiedliwości globalnej: w amerykańskim systemie prawnym pomoc np. ofierze wypadku jest obowiązkiem tylko moralnym i nieudzielenie jej nie jest karane prawnie. Inaczej niż w większości krajów europejskich, m.in. w Polsce, gdzie istnieje prawny obowiązek udzielenia pomocy. Czy w ogóle istnieje sprawiedliwość społeczna, http://www.polityka.pl/

Wrażliwość moralna to kolejne pojęcie pożądane do godnego funkcjonowania we wspólnocie, „przejawiająca się w wyczuleniu na niesprawiedliwość i krzywdę, niesieniu pomocy słabszym i potrzebującym” (MES, s. 290). Ta wrażliwość na cierpienia duchowe i fizyczne urzeczywistnia się w działaniu na rzecz sprawiedliwości, ofiarności, miłosierdzia, dobroczynności, por.:

(14) Nie ma również wątpliwości, że kampania PAH i Cisowianki stanowi dla licznego grona konsumentów okazję do tego, aby zainteresować się losem ludzi znajdujących się w trudnym położeniu życiowym. Pomagając poprzez zakup butelki wody mineralnej, konsument może zdać sobie sprawę z bardzo konkretnych braków i niedogodności, których doświadczają inni ludzie. Może on uświadomić sobie, że wprawdzie sam ma co jeść i pić, ale są na świecie ludzie, bardziej lub mniej od niego oddaleni, którzy tych podstawowych potrzeb nie mogą w wystarczający sposób zaspokoić. Skoro zaś sam uznaje te potrzeby za podstawowe, to również można się spodziewać, iż będzie skłonny przyczynić się do tego, by inni także mogli je zaspokoić. Zatem naoczność problemu (np. butelka wody, którą pije i problem niezaspokojonego pragnienia innych) może pobudzać wśród konsumentów zdolność do empatii i wrażliwości moralnej. Woda dla Sudanu - komentarz, http://www.incet.uj.edu.pl

142 Monika Kaczor

Wszystkie wspomniane wcześniej pojęcia znajdują swoje odniesienie w zamiarze, intencji i celu, jakim jest dobro wspólne (MES, s. 57-58), do którego zmierza społeczeństwo i które jest warunkiem dobrego życia. Realizuje się w zbiorowym działaniu, które jest nadrzędne wobec dobra indywidualnego (jednostkowego). Nazywane jest także interesem ogółu, który wyznacza sens i cel wspólnoty, por.:

(

15) - Nikt nie jest na tyle biedny, żeby nie mógł nic dać innym, i nikt nie jest na tyle bogaty, żeby nie potrzebował innych ludzi - takie motto przyświecało grupie osób z Gniewu i Pelplina, które zaangażowały się w projekt „Tuba - lokalna przestrzeń informacji”.- Naszym wspólnym dobrem jest budowanie razem społeczeństwa oby-watelskiego i dzielenie się tym, co sami potrafimy zrobić - wyjaśnia Waja Jabłonowska z Fundacji Pokolenia.Do projektu stanęło szesnastu partnerów z organizacji i instytucji, które znały się z wcześniejszych projektów: m.in. Samorządy Pelplina i Gniewu, biblioteki, organizacje pozarządowe, kółka rolnicze, wiejskie przedszkole i spółdzielczy bank. - Chodziło o stworzenie grupy, która wniesie do projektu swoje umiejętności, będzie potrafiła skorzystać z tego, co pokażą inni i będzie działać razem również po zakończeniu projektu - mówi Jabłonowska”. Jak lokalnie budować dobro wspólne, http://www.lokal- nepartnerstwa.org.pl

Przytoczone dowody tekstowe wskazują na to, że problem definicji znaczenia określonego pojęcia jest związany z tym,

jak ludzie pojmują jakiś przedmiot czy zjawisko tą nazwa opatrywane, co maja na myśli, gdy daną nazwą się posługują. Znaczenie jest zatem subiektywne - zazwyczaj jako znaczenie podmiotowe, choć niekoniecznie indywidualne (podmiotem może być społeczność), oparte na ludzkim (gatunkowym i społecznym) doświadczeniu i wyobraźni16.

Społeczne aspekty ich użycia rejestrują „sposoby pojmowania przedmiotu przez mówiących danym językiem, tj. ze sposobu utrwalonej społecznie i dającej się poznać poprzez język i użycie języka wiedzy o świecie, kategoryzacji jego zjawisk, ich charakterystyki i wartościowania”17.

Z powyższych rozważań wynika, że pewne pojęcia związane z etyką społeczną umożliwiają wszechstronny rozwój człowieka poprzez to, że znajduje on odniesienie do wspólnoty z innymi. Służą one także budowaniu wspólnoty w ten

16 J. Maćkiewicz, Słowo o słowie, Gdańsk 1999, s. 37.17 J. Bartmiński, Definicja kognitywna jako narzędzie opisu konotacji, (w:) Konotacja, red. J.

Bartmiński, Lublin 1988, s. 169-170.

Wybrane pojęcia z etyki społecznej służące budowaniu wspólnoty 143

sposób, że wskazują na określone aksjomaty natury duchowej, psychicznej lub fizycznej, które domagają się odwołania do ogółu. Jedne odnoszą się wprost do społeczności, pozostającej we wzajemnych relacjach, niejako tworzą się w społeczeństwie. Z kolei inne realizują się na drodze - od jednostki do społeczności, czyli wymagają określonej gotowości człowieka do realizacji uznanej przez niego wartości. Z definicji realnoznaczeniowej wspomnianych pojęć można wyprowadzić wniosek, że ich społeczna realizacja jest możliwa wtedy, gdy zachodzi relacja „razem z innymi i dla innych”. W określonej sytuacji społecznej ustawiają człowieka na płaszczyźnie obecność drugich, co stanowi wymóg budowania wspólnoty. „Człowiek bowiem realizuje się jako osoba tylko wówczas, gdy odkrywa drugich i afirmuje ich jako byty osobowe poprzez oparte na wzajemnej miłości relacje: ja - ty - my”18.

W relacjach społecznych pewne pojęcia są ze sobą utożsamiane ze względu na łączący je zespół norm i ocen moralnych, realizujących się w pozytywnych motywach działania człowieka do człowieka, do innych ludzi. Można mówić o ich swoistej komplementarności, gdy na podobnych płaszczyznach rozpatrują świat wartości służący budowaniu wspólnoty.

Należą one do mniej lub bardziej uświadomionych przekonań moralnych oraz ocen czynów i postaw sprzyjających prawidłowemu funkcjonowaniu społeczności. Ze względu na zawarte w nich treści ich realizacja sprzyja formowaniu się więzi osobowych i społecznych.

Wyróżnione w artykule pojęcia z etyki społecznej mają charakter postulatyw- ny. Wyrażają potrzebę realizacji ogólnoludzkich norm etyczno-społecznych i wzmacniania więzi społecznych ze szczególnym uwzględnieniem troski o człowieka, jego potrzeb, a przede wszystkim - mając na celu jego dobro we wspólnocie.

Warto zauważyć, że pojęcia związane z etyką społeczną, służące budowaniu wspólnoty, sprzyjają budowaniu ładu społeczno-moralnego. Tym samym mają one wiele wspólnego z pojęciem cnót społecznych, które wypracowują w człowieku określone sprawności lub postawy moralne do czynienia dobra moralnego (wspólnego) w działaniach społecznych i międzyludzkich, odpowiadające godności osobowej człowieka i społeczności.

Z ich definicji semantycznej można wywnioskować, że są one realizowane przez człowieka w sposób dobrowolny i świadomy. Czyni go to wartościowym uczestnikiem życia społecznego.

Społeczne aspekty analizowanych pojęć pozwalają łączyć je również z koncepcją cywilizacji miłości, która jest „światem bardziej ludzkim, opartym na wartościach”19. Regulują ją: zasada miłości społecznej, zasada dobra wspólnego,

18 Pojęcie humanizmu chrześcijańskiego w SKNS.19 Hasło cywilizacja miłości w SKNS.

144 Monika Kaczor

zasada pomocniczości, zasada solidarności, zasada sprawiedliwości społecznej20, których osnowę stanowią analizowane pojęcia.

Skróty:

MSE Mały słownik etyczny, pod red. S. Jedynaka, Bydgoszcz 1999.SKNS Słownika katolickiej nauki społecznej, pod red. W. Piwowarskiego,

Warszawa 1993.

Summary

Selected concepts of Social Ethics to Developing the community

Concepts of social ethics enable a comprehensive human development in that it is a reference to a community with others. They are also building a community in a way that indicates the specific axioms of a spiritual, mental or physical nature, which call for an appeal to the public. Some relate directly to the community that remains in the mutual relations, as they form in society. In turn others realize on the way - from individual to community, it means that they require specific human readiness to realize its declared value.

Some concepts related to social ethics form the specific fields of epistemic values, characterized by an semantic reevaluation, variable conceptualization and axiologization.

20 Wymienione zasady zostały omówione w SKNS.

Renata SuchenekUniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w DIALOGU” przedstawicieli kościoła

Dialog oznacza rozmowę prowadzoną przez co najmniej dwie osoby lub/i oznacza formę wypowiedzi literackiej w postaci rozmowy dwu lub więcej osób, lub/i może nim być cały utwór literacki lub utwór filozoficzny złożony z odrębnych wypowiedzi dwu lub więcej osób, nie mający charakteru dzieła dramatyczno- -scenicznego (zob. Dialogi platońskie, a wśród nich, np. Obronę Sokratesa czy też Rozmowę zmarłych Cypriana Kamila Norwida)1. Takie rozumienie słowa dialog pozwala z racji swej pojemności semantycznej na zastosowanie go w różnych dziedzinach wiedzy nastawionej na pojmowanie i rozumienie człowieka w perspektywie świecko-sakralnej. Najczęściej spotykanymi zwrotami z wyrazem dialog są następujące frazeologizmy: dialog ekumeniczny, dialog filozoficzny2, dialog kulturowy, dialog pokoleniowy, dialog sokratejski, dialog społeczny.

Ten ostatni typ dialogu, czyli dialog społeczny, otwiera możliwość do toczenia permanentnej rozmowy, której celem może być dialog na rzecz wykluczonych przez społeczeństwo dla społeczeństwa, czyli innymi słowy dialog zmierzający do inkluzji społecznej.

Faktem jest, że dialog, mający na celu doprowadzenie do inkluzji wykluczonych grup społecznych, jest obecny we współczesnej literaturze przedmiotu.

Samo wykluczenie uznawane jest obecnie za kategorię działania publicznego, która obejmuje problemy biedy, bezrobocia, bezdomności, nierówności społecznej np. pod względem prawa, dostępu świadczeń zdrowotnych3 itd. Aby móc działać na rzecz walki z wykluczeniem, prawodawcy stworzyli ustawy, przed

1 Por. znaczenia wyrazu dialog w Słowniku języka polskiego, t. 1., pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1978, s. 394.

2 Filozofowie dialogu (inaczej filozofii spotkania) definicję filozofii dialogu wywodzą od fenomenu dialogu i spotkania. Zob. więcej nt. filozofii dialogu w: J. Mader, Filozofia dialogu, przekł. R. Kijowski, [w:] Filozofia współczesna, pod red. J. Tischnera, Kraków 1989, s. 372-394.

3 Zob. więcej nt. wykluczenia w: J. Damon, Wykluczenie, przekł. A. Karpowicz, Warszawa 2012, s. 11 i nast.

146 Renata Suchenek

stawiciele elit politycznych, administracyjnych opracowali doraźną pomoc społeczną w postaci np. domów opieki społecznej, zaś przedstawiciele organizacji społeczno-charytatywnych (np. „Caritas”) czy dzieł dobroczynnych przy kościołach pomagają na co dzień, w miarę potrzeb najuboższym, wykluczonym z życia społecznego.

Słuszna idea, zasadzająca się na zjawisku walki z wykluczeniem, w zbiuro-kratyzowanych państwach natrafia na przeszkody w postaci niezliczonych: aktów prawnych, ustaw normujących zasady pomocy najbardziej potrzebującym, de-partamentów z licznymi stanowiskami itd. Składniki biurokracji i ludzie w nich tkwiący są sprzeczne z partnerstwem i potrzebą ciągłego dialogu. System ten zamiast służyć wykluczonym z normalnego funkcjonowania społecznego poszukuje odpowiedzi, kto ma być odpowiedzialnym za wykluczenie4. Przerost administracyjnych sposobów rozwiązywania problemu wykluczenia rodzi pytanie0 sens i jakość pomocy biednym ludziom z tzw. marginesu społecznego.

Problemy marginalizacji życia, wykluczenia społecznego obok polityki wie-lokulturowej5 stały się zagadnieniami w XX i w XXI wieku obecnymi również w świecie nauki, kultury, sztuki. Problemy te poruszają zarówno humaniści, jak1 ekonomiści na forum polskim, jak i międzynarodowym (zob. „Dialog” nr 1/2008, który był poświęcony ubóstwu na świecie, w tym wykluczeniu społecznemu, Kościół a wykluczenie społeczne6, Dialogue Seminar on Religious Freedom 30 March 20127). Dla przybliżenia aspektów wykluczenia w Europie rok 2010 został ogłoszony Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.

Niniejszy artykuł wpisuje się pośrednio w rozważania na temat wykluczenia społecznego. Zostanie w nim zawartych kilka rozważań na temat problemu społecznego, który zyskał w literaturze przedmiotu miano wykluczenia społecznego, ubóstwa, ale również starości, bezradności na skutek chorób, które się wpisują w marginalizację życia społecznego.

W tym artykule pojęcie dialogu będzie występowało w dość wąskim znaczeniu. Będzie rozumiane jako rozmowa przedstawicieli Kościoła na temat wykluczenia społecznego. Dialog ten toczony będzie między odwiecznymi prawdami

4 Por. rozważania na temat walki z wykluczeniem i kompleksem biurokratyczno-opie- kuńczym na przykładzie Francji, w: J. Damon, Wykluczenie, dz. cyt., s. 43-85.

5 Na ogół celem polityki wielokulturowej, jak podaje Parick Savidan, jest walka z ykluczeniem i walka o równość w uznaniu godności osób; znajduje to wyraz zwłaszcza w zapewnianiu możliwości zachowania własnej tożsamości etniczno-kulturowej. Zob. więcej w: P. Savidan, Wielokulturowość, przekł. E. Kozłowska, Warszawa 2012, s. 20 i nast.

6 http://www.caritas.pl/aktualnosci/wiadomosci-z-polski-i-ze-swiata/7287-kosciol-a- wykluczenie-spoleczne [dostęp14.04.2012 godz. 23.30].

7 http://www.comece.org/ [dostęp 14.04.2012 godz. 23.30].

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w dialogu” przedstawicieli Kościoła

wiary chrześcijańskiej skodyfikowanymi w postaci Pisma Świętego oraz dogmatami wiary chrześcijańskiej, etyki chrześcijańskiej a światem współczesnym, w którym zjawiska patologiczne, zjawiska niesprawiedliwości społecznej prowadzą do wykluczenia społecznego ludzi różnych kontynentów.

Rozumienie dialogu w tej perspektywie można wyprowadzić z interpretacji Jana Pawła II, który pisząc o świadomości Kościoła, napisał: „świadomość kształtuje się równocześnie >>w dialogu«, którym zanim stanie się rozmową, musi naprzód być skierowaniem własnej uwagi w stronę >>drugiego<<, tego właśnie z kim mamy rozmawiać”8. Tak rozumiane pojęcie dialogu pozwala na spojrzenie na ludzi będących wykluczonymi z innej perspektywy - perspektywy Kościoła, nakazującej poszanowanie i miłość człowieka - każdego bez wyjątku, co potwierdzają słowa papieża-Polaka, który powiedział: „organizujmy nasze życie osobiste i wspólnotowe nie w duchu egoizmu, ale miłości. Otwórzmy się na braci, zwłaszcza tych, którzy ze względu na swoją sytuację - mam na myśli dzieci, chorych, starców, bezrobotnych - są w dużej mierze albo we wszystkim uzależnieni od innych9”.

Mówienie o dialogowości w wypowiedziach przedstawicieli Kościoła wymaga wstępnego założenia, że analizowane fragmenty m.in. Jana Pawła II, Benedykta XVI, ks. Józefa Tischnera, choć niektóre z nich przesycone retorycznymi elementami10, zawierają prawdy, które można odczytywać w kontekście historyczno-społecznym", stanowią reakcję na wypowiedzi wokół zagadnienia człowieka żyjącego w wykluczeniu.

8 Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, [w:] Encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II, Kraków 2009, s. 18; Słownik terminów literackich, pod red. J. Sławińskiego, Wrocław 2000, s. 98-99.

9 Pytania do Papieża, wybór i układ J. Kiliańczyk-Zięba, posł. W. Bonowicz, Kraków 2004, s. 18.

10 Ze względu na formę, jaką posługują się kaznodzieje, czyli mowy, które w swym zamyśle mają przekonywać, ale także prowokować do przemyśleń, fragmenty przemówień do wiernych mogą w swym założeniu pełnić rolę pozornych dialogów, z tym że nie w stylu Różewiczowskim.

11 Zob. na temat traktowania literatury i paraliteratury jako źródła historycznego, narracji historycznej, pamięci w kontekście historii życia m.in. w: H. White, Poetyka pisarstwa historycznego, Kraków 2002; F. Ankersmit, Narracja, reprezentacja, doświadczenie. Studia z teorii historiografii, pod red. E. Domańskiej, Kraków 2004; M. Czermińska, Autobiograficzny trójkąt. Świadectwo, wyznanie i wyzwanie, Kraków 2000; J. Kordys, Kategorie antropologiczne i tożsamość narracyjna. Szkice z pogranicza neurosemiotyki i historii kultury, Kraków 2006; K. Rosner, Narracja, tożsamość i czas, Kraków 2003.

148 Renata Suchenek

Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga szczególnie we współczesnym świecie po czasie, z którego wyrosła cywilizacja śmierci12, powinien żyć zgodnie z ewangelicznymi prawdami i tym samym, służąc najmniejszym, najbardziej potrzebującym, próbować przeciwdziałać wykluczaniu ludzi spośród siebie nawzajem. Benedykt XVI w Posynodalnej adhortacji apostolskiej, powołując się na fragmenty z Ewangelii św. Mateusza: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (25, 35-36), wskazuje zdania wynikające z konieczności naszego zaangażowania się w świecie, w życie społeczne, zachęca do czynienia dobra - na rzecz sprawiedliwości, pojednania i pokoju, na rzecz cierpiących i ofiar egoizmu13. Jan Paweł II zaś, przywołując słowa ewangelisty, zauważa jeszcze inne problemy współczesnego świata - problemy głodu, wojny, zob. poniższy fragment:

Słowa te nabierają jeszcze większej grozy, gdy pomyślimy, że zamiast chleba i pomocy kulturalnej - nowym, budującym się do samodzielnego życia narodom czy państwom dostarcza się nieraz w obfitości nowoczesnej broni, środków zniszczenia, aby służyły w zbrojnych konfliktach i wojnach, których domaga się nie tyle obrona ich słusznych praw, ich suwerenności, ile różnego rodzaju szowinizmy, imperializmy i neokolonializmy. Wszyscy wiemy dobrze, że obszary nędzy i głodu, jakie istnieją na naszym globie, mogłyby być wkrótce „użyźnione”, gdyby gigantyczne budżety zbrojeń, produkcji militarnej, które służą wojnie i zniszczeniu, zostały zamienione w budżety wyżywienia służące życiu14.

Przejawy zaangażowania na rzecz walki z wykluczeniem społecznym w zgodzie z przesłankami wiary chrześcijańskiej mogą przybierać różne formy, jak również mogą dotykać różnych aspektów wykluczenia (na co wskazuje powyższe odwołanie się dwóch papieży do tego samego fragmentu Ewangelii św. Mateusza). Wśród wybranych przykładów można przytoczyć: wykluczenie, u którego podłoża stoi system polityczny, wykluczenie, które wynika z realnego zagrożenia, np. samotności, starości, choroby, wykluczenie tzw. właściwe dla

12 Cywilizacja śmierci - to określenie przyjęte od Jana Pawła II, który je zastosował w swoich dwóch encyklikach - Evangelium vitae i Veritatis splendor. Por. niniejszy fragment w: Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae, [w:] Encykliki Ojca Świętego dz. cyt., s. 550: „Ewangelia życia, ogłoszona na początku wraz z aktem stworzenia człowieka na obraz Boży, przeznaczonego do życia pełnego i doskonałego, zostaje podważona przez bolesne doświadczenie śmierci, która wchodzi na świat i rzuca cień absurdu na całą egzystencję człowieka”.

13 Por. Benedykt XVI, Posynodalna adhortacja apostolska, Wrocław 2010, s. 178-180.14 Jan Paweł II, EncyklikaRedemptor hominis, dz. cyt., s. 30.

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w dialogu” przedstawicieli Kościoła

XX i XXI wieku, które oscyluje wokół zjawiska bezrobocia, bezdomności, głodu Trzeciego Świata itd.

Dla przykładu w obrębie państw komunistycznych (w tym państwa polskiego) rosła potrzeba szczególnie w latach osiemdziesiątych15 ubiegłego stulecia włączenia się w życie w stylu Zachodu pod względem wolności osobistej, w tym wolności do wiary16, pracy, własności prywatnej. „Homo sovieticus”17 z racji możliwości danych przez system miał gwarantowaną pracę, z tym że praca dla przykładu w fabryce nie przynosiła wystarczających efektów, co skutkowało tym, że robotnik był źle opłacany, za wynagrodzenie swoje nie mógł nabyć produktów i przedmiotów potrzebnych mu do życia. Dodatkowo traktowanie człowieka w sposób instrumentalny, mówienie o ogóle pracowników, pomijanie godności i potrzeb jednostki doprowadziły do stopniowego odchodzenia, co wyraźnie było widać w Polsce, jak podaje Tischner, od społeczeństwa monologicznego18 do społeczeństwa dialogicznego. W odróżnieniu od społeczeństwa monologicznego, jak pisze autor Etyki Solidarności, „w społeczeństwie dialogicznym nie ma bez-względnie uprzywilejowanych punktów widzenia na życie społeczne. Każdy człowiek społeczeństwa jest w jakimś stopniu nosicielem prawdy”19. Zatem, wchodząc w dialog społeczny, człowiek po doświadczeniu monologu społecznego zaczął nadawać sens słowu, określać rzeczy zgodnie z ich przeznaczeniem20, czyli po prostu działać w prawdzie, która wyzwala (zob. J 8, 31-32: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”21). Ten stan rzeczy u schyłku lat osiemdziesiątych, z początkiem lat dziewięćdziesiątych dawał nadzieję, choć jak zaznacza

15 Wskazane w artykule zostały lata osiemdziesiąte ze względu na przeobrażenia, jakie zaszyły na skutek zintensyfikowanych działań opozycji wobec władzy komunistycznej - w Polsce powstanie i działania „Solidarności”, w Czechosłowacji - w 1989 roku obalenie władzy komunistycznej, w 1989 - zburzenie muru berlińskiego itd.

16 Dla porządku wywodu wydaje się niezbędne przypomnienie tytułem uzupełnienia, że w okresie komunizmu osoby funkcyjne, np. dyrektorzy szkół, nie mogły brać udziału w praktykach religijnych. System stawiał sobie za zadanie ateizację społeczeństwa.

17 Pojęcie zastosowane przez ks. prof. Józefa Tischnera w cyklu artykułów pod wspólnym tytułem Homo sovieticus. Według Tischnera homo sovieticus to „zniewolony przez system komunistyczny klient komunizmu”. Zob. więcej w: ks. J. Tischner, Etyka solidarności oraz Homo sovieticus, Kraków 2005, s. 141 i nast.

18 Społeczeństwu monologicznemu przypisany jest typ państwa o ustroju totalitarnym.19 Ks. J. Tischner, Etyka, dz. cyt., s. 149.20 Nie w takim stopniu, w jakim miał działać człowiek ocalały z rzezi w tekście Tadeusza

Różewicza Ocalony, który szukał nauczyciela i mistrza, by mówiąc Różewiczem: „niech przywróci mi wzrok słuch i mowę /niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia /niech oddzieli światło od ciemności” (T. Różewicz, Ocalony, [w: ] T. Różewicz, Niepokój. Wybór wierszy, Warszawa 2000, s. 14-15), choć z punktu widzenia wiary i religii podobnym.

21 Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z jęz. Oryginalnych, opr. zespół. biblistów polskich z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich, Poznań 1996, s. 1226.

150 Renata Suchenek

ojciec Leon Knabit OSB 4 czerwca 1989 roku „[...] ludzie nie wyszli na ulice fetować, nie było euforii”22. Faktem stało się jednak wyzwolenie z komunizmu, a następnie (w 2004 roku) wtopienie się we wspólnotę europejską, które niestety nie zagwarantowały wszystkim Polakom ostatecznego pełnego włączenia się w społeczność starego kontynentu. W miejsce wykluczenia kulturowo-społeczno- -narodowego pojawiło się inne wykluczenie, którego synonimem stały się: apatia, rozpacz, cynizm, samotność, zniechęcenie. Ojciec L. Knabit w Alfabecie odnotował następującą refleksję na temat przyczyn wykluczenia wewnątrzspo- łecznego, które nazwał zniechęceniem: „Zresztą do dzisiaj nie można sobie poradzić ze skutkami ówczesnej gospodarki zapaści i sporo ludzi objawia zniechęcenie zmianami”23. Z kolei Arcybiskup Józef Życiński w publikacji Na zachód od domu niewoli zwracał uwagę na inne przesłanki współczesnego wykluczenia niektórych osób zaangażowanych w zrywie solidarnościowym. Napisał m.in. co następuje:

Społeczne zniechęcenie negatywnymi doświadczeniami budowania młodej demokracji niesie realne zagrożenie, [.] W stanie wojennym wróg był wyraźnie określony, działały mechanizmy solidarnego oporu, funkcjonował herbertowski „zmysł smaku”. Sytuacja uległa radykalnemu pogorszeniu, kiedy wcześniejsi sojusznicy zaczęli licytować się w mierzeniu ogromu osobistych zasług, [.] W pejzażu zdominowanym przez krzyk, insynuacje czy źle maskowaną tęsknotę za władzą wiele osób, krytycznych wobec podobnych zachowań, przeżywa głębokie frustracje, doświadcza boleśnie zagubienia i samotności24.

W dalszej części swojej wypowiedzi abp Życiński sugerował, że tym osobom- przeżywającym głębokie rozczarowanie, gorycz, zagubienie, „samotność w zetknięciu z aroganckim krzykiem zła”25 - należy się pomoc polskiego Kościoła. Według autora Medytacji Sokratejskich, wypełnienie tej misji przysłuży się ocaleniu idealizmu u „tych pięknych dusz, którym zagraża zwątpienie i totalna niewiara w człowieka”26.

Bezwzględna walka o wiarę i dobro jednostki w krajach Europy w dobie kryzysu gospodarczego stanowi jeden z elementów włączania człowieka w struktury społeczne. Nakaz ostatnich lat z perspektywy Europejczyka zmusza do spojrzenia na głębię problemów wynikających z biedy w pełnym tego słowa znaczeniu. Ostatnie doniesienia prasowe z Grecji, Hiszpanii dostarczają przera

n O. L. Knabit OSB, Alfabet, pod red. M. Latasiewicza, Kraków 2006, s. 196.23 Tamże, s. 197.24 Abp J. Życiński, Na zachód od domu niewoli, Poznań 1997, s. 73.25 Tamże, s. 77.26 Tamże, s. 74.

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w dialogu” przedstawicieli Kościoła

żających informacji na temat wzrostu liczby ludzi bez pracy, a co za tym nastąpi w krótkim czasie - osób bez środków do życia i mieszkania, a nawet dojdzie do podejmowania dramatycznych decyzji o porzucaniu najsłabszych (zob. dla przykładu publikacje: Ludzie z biedy porzucają dzieci, Hiszpania tonie. Bezrobocie już niemal 25 proc”)27. Z problemem bezrobocia borykają się państwa niemal całego świata. Z danych statystycznych można podać przykładowe najwyższe wskaźniki stopy bezrobocia w latach 2008-2012: w 2008 stopa bezrobocia w Zimbabwe wyniosła 95, a w Tadżykistanie - 60, w 2009 wyniosła 22,3 w Gwinei Równikowej, w 2010 wyniosła 37 w Strefie Gazy, w 2011 wyniosła 25 w Republice Południowej Afryki, w marcu 2012 wyniosła 24,4 w Hiszpanii28. Samo zjawisko bezrobocia ma swoją długą historię, szczególnie znaczącym okresem były lata trzydzieste XX wieku, kiedy to kryzys światowy wpłynął na koniunkturę społeczno-ekonomiczną, a bezrobocie stało się jednym z naczelnych problemów społecznych29. Istoty bezrobocia można upatrywać w niezaspokaja- niu podstawowych potrzeb, które zwykło się określać mianem biedy (ubóstwa), jak również zjawisk pomniejszych, u których źródeł tkwi ubóstwo o charakterze patologicznym30, tj. przestępczość, prostytucja, alkoholizm.

Potrzeby ubogich, znajdujących się w sytuacji wykluczenia (współcześnie na skutek np. bezrobocia), zauważane są przez następujących po sobie papieży: Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ci dwaj papieże, powołując się na fragment Ewangelii św. Mateusza (Mt 25, 31-44), wskazują na potrzebę miłości biednych, potrzebujących chleba.

Benedykt XVI wyróżnia dwa rodzaje ubóstwa: pierwsze wynikające z cnotliwego życia (właściwe dla świętych, ascetów), drugie będące synonimem nędzy, u którego podłoża tkwi niesprawiedliwość. Ten drugi typ ubóstwa skłania Kościół według papieża do odnalezienia równowagi między ubóstwem, „które należy wybrać” i ubóstwem, „które trzeba zwalczać”, odkrywając „na nowo umiar i solidarność jako wartości ewangeliczne a jednocześnie uniwersalne. [...] Oznacza to konieczność wyboru sprawiedliwości i umiaru”31.

27 http://www.se.pl/kryzys-w-grecji,74256/, http://www.se.pl/wydarzenia/swiat/grecja- -ludzie-z-biedy-porzucaja-dzieci_221589.html, http://www.tvn24.pl/biznes-gospodarka,6/ hiszpania-tonie-bezrobocie-juz-niemal-25-proc,208167.html [dostęp 1.08.2012, godz. 20.00].

28 Zob. więcej informacji na temat stopy bezrobocia na świecie w: http://pl.wikipedia. org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_stopy_bezrobocia, [dostęp 2.08.2012, godz. 19.20].

29 Por. M. Jahoda, P.F. Lazarsfeld, H. Zeisel, Bezrobotni Marienthalu, przekł. R. Marszałek, Warszawa 2007.

30 Zob. na temat istoty patologii społecznych w: A. Podgórecki, Patologia życia społecznego, Warszawa 1969.

31 Benedykt XVI, Posynodalna., dz. cyt., s. 190.

152 Renata Suchenek

Powyższa wypowiedź papieża wpisuje się w troskę o ubogich właściwą dla jego poprzednika - Polaka. Ubodzy, jak pisał Jan Paweł II, „pojawiają się pod różnymi postaciami, [.] pojawiają się w wielu wypadkach jako wynik naruszenia godności ludzkiej pracy, bądź przez to, że zostają ograniczone możliwości pracy ludzkiej, a więc przez klęskę bezrobocia”32. Dalej rozwijając wątek bezrobocia, papież wskazuje na zadania i powinności m.in. pośredników pracy, którzy powinni przeciwdziałać bezrobociu, „które jest w każdym wypadku jakimś złem, a przy pewnych rozmiarach może stać się klęską społeczną”33, jak również uzmysławia, jakie obowiązki ma społeczeństwo, państwo względem tych, którzy nie mają środków do życia - „obowiązek świadczeń na korzyść bezrobotnych [...] jest powinnością wynikającą z najbardziej podstawowej zasady porządku moralnego w tej dziedzinie [...] po prostu: z prawa do życia i utrzymania”34. Kontynuując wątek ludzi pozbawionych pracy w encyklice Sollicitudo rei socia- lis, powołując się na wcześniejsze rozważania, podejmuje rozważania na temat zjawiska bezrobocia lub niepełnego zatrudnienia. Zauważa, że odsetek ludzi w końcu wieku XX w krajach o wysokim rozwoju ekonomicznym ma problemy z zatrudnieniem. To prowadzi do następującej konkluzji:

[.] co więcej, „nie może nas nie uderzać niepokojący fakt o ogromnych wymiarach”, a mianowicie, że „istnieją całe zastępy bezrobotnych czy to nie w pełni zatrudnionych [.] fakt, który niewątpliwie dowodzi, że zarówno wewnątrz poszczególnych wspólnot politycznych, jak i we wzajemnych stosunkach miedzy nimi na płaszczyźnie kontynentalnej i światowej - gdy chodzi o organizację pracy i zatrudnienia - coś nie działa prawidłowo, i to właśnie w punktach najbardziej krytycznych i o wielkim znaczeniu społecznym. [.] to zjawisko, ze względu na jego powszechnośći szybkie narastanie, stanowi bardzo wyraźny wskaźnik, o wydźwięku negatywnym, dzisiejszego stanu i jakości rozwoju ludów35.

Inne problemy wymagające inkluzyjnych działań stanowią bieda i głód na świecie, w tym w krajach Trzeciego Świata. Jan Paweł II podczas swojej pierwszej podróży do Afryki, jak o tym zaświadcza kard. Stanisława Dziwisz, poprosił o odwiedzenie najuboższych regionów Sahelu, które były zdewastowane przez piaski pustyni36. Kilka godzin spędzonych na ziemi pokrytej piaskiem, bez wody, z porozrzucanymi szkieletami zwierząt doprowadziły do stworzenia z „eksper

32 Jan Paweł II, Encyklika Laborem exercens, [w:] Encykliki Ojca Świętego ., s. 101.33 Tamże, s. 117.34 Tamże.35 Jan Paweł II, Encyklika Sollicitudo rei socialis, [w:] Encykliki Ojca Świętego... s. 288.

36 Por. kard. S. Dziwisz, Świadectwo w rozmowie z Gian Franco Svidercoschim, Warszawa 2007, s. 175.

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w dialogu” przedstawicieli Kościoła

tami” afrykańskimi apelu, który papież-Polak wygłosił, a słowa tego tekstu były następujące: „Ja, Jan Paweł II, biskup Rzymu i Następca Świętego Piotra, jestem głosem tych, którzy nie mają głosu: głosem niewinnych, którzy zmarli, gdyż nie mieli wody i chleba, głosem ojców i matek, które widziały śmierć swoich dzieci...

”37Słowa zawarte w powyższym apelu, a nade wszystko ich rozwinięcie można odnaleźć w

papieskich encyklikach - Redemptoris missio, w której Jan Paweł II wskazuje drogę do włączenia ubogich świata, pisząc co następuje:

„By walczyć z głodem, zmień życie” - hasło to, zrodzone w środowiskach kościelnych, wskazuje narodom bogatym sposób, w jaki mogą stać się braćmi ubogich. [.] Działalność misyjna niesie ubogim światło i bodziec do prawdziwego rozwoju, podczas gdy nowa ewangelizacja powinna między innymi budzić wśród bogatych świadomość, że nadszedł czas, by stać się naprawdę braćmi ubogich we wspólnym zwróceniu się ku „rozwojowi integralnemu”, otwartemu na Absolut38.

jak również w - Redemptor hominis, w której z goryczą przedstawił fakt znany z cywilizacji konsumpcyjnej, w której istnieje nadmiar dóbr potrzebnych człowiekowi do życia, i z tej perspektywy ukazał braki innych społeczeństw - naj - uboższych - których przedstawiciele głodują, wielu z nich umiera codziennie z głodu, z niedożywienia39.

Podobny pogląd przedstawił ks. dr Stanisław Pyszka, zajmujący się katolicką nauką społeczną, dokonał oglądu problemu biedy, nędzy społecznej, głodu itd. z perspektywy Kościoła, katolika, nauki społecznej. W Katolickiej nauce społecznej w pytaniach i odpowiedziach dał z punktu prawnego wskazówki, jak praktycznie rozwiązywać problemy, które wpływają na inkluzję wykluczenia społecznego biednych. Oto przykładowe pytania i odpowiedzi na nie:

pytanie 259. brzmiało: „W jaki sposób może się udać położyć kres nędzy w skali ogólnoświatowej?”, a odpowiedź na to pytanie była następująca:

Przez zwiększenie powierzchni upraw. Przez zmianę wyrafinowanych przyzwyczajeń żywieniowych ludzi Zachodu i Wschodu (wiele milionów ton zboża idzie rocznie na paszę dla delikatesowego bydła rzeźnego zamiast dla głodujących). Przez ograniczenie własnych wydatków, zwłaszcza niekoniecznych, na rzecz głodujących. Przez zmniejszenie wydatków

37 Tamże.38 Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio, [w:] Encykliki Ojca Świętego..., dz. cyt., s.

368.39 Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, [w:] Encykliki Ojca Świętego.... dz. cyt., s. 28.

154 Renata Suchenek

na zbrojenia (za wydatki jednego dnia wyścigu zbrojeń można było wy- karmić wszystkie dzieci III Świata). Przez zwiększenie udziału w akcjach humanitarnych krajów naftowych i Japonii, które do niedawna nie poczuwały się do łożenia na pomoc humanitarną40;

oraz pytanie 262 - „Jaki może być i jest realny wkład Kościoła katolickiego w dzieło pomocy krajom najbiedniejszym?” i odpowiedź na nie -

Kościół (także przez nauczanie chrześcijańskiej etyki w polityce i gospodarce) apeluje do sumień wszystkich ludzi dobrej woli. Kościół tworzy własne instytucje charytatywne, poprzez które podejmuje własne inicjatywy pomocy (Adveniat, Misereor, Kirche in Not, Caritas międzynarodowe i narodowe), dochodzące niekiedy do setek milionów dolarów rocznie. Współpraca Kościoła powszechnego z Kościołami lokalnymi III Świata już od dawna zmierza do tego, aby one same przejmowały inicjatywę we własnych krajach (pomoce finansowe z Europy czy USA trafiają do potrzebujących nie bezpośrednio, ale przez ręce miejscowych organizacji humanitarnych). Przez uświadomienie wiernych III Świata, by nie ulegli ani chrześcijańskim, ani niechrześcijańskim neokolonializmom ideolo- gicznym41.

Wykluczenie społeczne, u którego podłoża znajdują się bezrobocie, nędza, głód, stanowi istotny światowy problem. Zasygnalizowane sposoby walki z nim w powyższych fragmentach artykułu potwierdzają sens do prowadzenia dialogu na rzecz pokrzywdzonych społecznie, zagrożonych. Taką próbę nieustannie podejmował Jan Paweł II, który przedstawiając sytuację człowieka współczesnego, zwracał uwagę na zagrożenia, jakie człowiekowi XX i XXI wieku odbierają poczucie bezpieczeństwa, i pisał m.in. co następuje: „Sytuacja bowiem człowieka w świecie współczesnym wydaje się daleka [.] od wymagań sprawiedliwości, a tym bardziej miłości społecznej”42. Ta sytuacja prowadzi nieuchronnie do dramatów jednostkowych, społecznych, co zauważał papież-Polak, mówiąc:

Stoimy tu wobec wielkiego dramatu, wobec którego nikt nie może pozostać obojętnym. Podmiotem, który z jednej strony stara się wydobyć maksimum korzyści - z drugiej strony zaś tym, który płaci haracz krzywd, poniżeń - jest zawsze człowiek. Fakt, że w bliskim sąsiedztwie upośledzonych egzystują środowiska uprzywilejowane, fakt istnienia krajów wysoko rozwiniętych, które w stopniu nadmiernym gromadzą dobra,

40 Ks. S. Pyszka, Katolicka nauka społeczna w pytaniach i odpowiedziach, Kraków 1999, s. 78-79.

41 Tamże, s. 80-81.42 Jan Paweł II, EncyklikaRedemptor..., dz. cyt., s. 27.

Wykluczenie społeczne ośrodkiem wypowiedzi „w dialogu” przedstawicieli Kościoła

których bogactwo staje się nieraz przez nadużycie przyczyną różnych schorzeń - dramat zaostrza. Niepokój inflacji i plaga bezrobocia - oto inne objawy tego moralnego nieładu, jaki zaznacza się w sytuacji świata współczesnego, która przeto domaga się rozwiązań odważnych i twórczych, zgodnych z autentyczną godnością człowieka43.

Apel o zachowanie godności ludzi, żyjących we współczesnych czasach, nie ogranicza się do zachowania godności pokrzywdzonych, ale i krzywdzących. Jeśli ci drudzy zrozumieją swoje powołanie do bycia człowiekiem, to wówczas będzie im łatwiej zachować swą wolność, godność, jak również godność drugiego, w tym wypadku wykluczonego ze społeczeństwa człowieka, zgodnie z przesłanką - zawartą w encyklice Sollocitudi rei socialis - „[...] świadomość własnej godności i godności każdej istoty ludzkiej [.] wyraża się na przykład poprzez ożywiającą się wszędzie troskę o poszanowanie ludzkich praw i bardzo zdecydowane odrzucenia ich gwałcenia”44.

W Kościele, jak zauważa Jan Paweł II, cytując słowa Ewangelii św. Mateusza (Mt 7, 21: „Nie każdy, kto Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego [...]”) oraz Dekret o ekumenizmie Unitatisa redintegratio („[...] pokładanie wiary w Chrystusie wydaje owoce w postaci uwielbienia i dziękczynienia za dobrodziejstwa otrzymane od Boga; dochodzi do tego żywe poczucie sprawiedliwości i szczera miłość ku bliźniemu”)45, życie stwarza nieustannie możliwości do współpracy ekumenicznej, wcielania zasad Ewangelii w życie społeczne poprzez pomoc potrzebującym - wykluczonym ze społeczeństwa. Tak też się dzieje - chrześcijanie stają, jak mówi papież, „w jednym szeregu, aby bronić ludzkiej godności, szerzyć dobro i pokój”, „coraz ściślej współdziałają, gdy trzeba zaspokajać potrzeby i leczyć rany naszej epoki: głód, klęski żywiołowe, niesprawiedliwość społeczną”46.

Dodatkowo można zaobserwować w społeczeństwach szczególnie Europy Zachodniej zjawisko solidarność wobec najbardziej upośledzonych społecznie, jak podaje J. Damon: „od początku lat dziewięćdziesiątych Francuzi w większości deklarują sympatię do wykluczonych”47. Solidarność z drugim człowiekiem z jednej strony wpisuje się w nowy styl życia zadany przez Jana Pawła II, według którego „odnowiony styl życia domaga się także zmiany postawy - z obojętności na zainteresowanie drugim człowiekiem oraz z odrzucenia go na akceptację: inni ludzie [.] są [.] braćmi i siostrami, zasługującymi na solidarność i na miłość;

43 Tamże, s. 29.44 Jan Paweł II, Encyklika Sollicitudo., dz. cyt., s. 294.45 Jan Paweł II, Encyklika Ut unum sint, [w:] Encykliki Ojca Świętego ., dz. cyt., s. 681.

46 Tamże,47 J. Damon, Wykluczenie, dz. cyt., s. 87.

156 Renata Suchenek

[...]”4S, z drugiej strony pokazuje lęki współczesnego człowieka wyrastające z nowego typu wykluczenia, który niesie ze sobą kryzys gospodarczy. Zasygnalizowana nowa forma wykluczenia, które dla potrzeb niniejszego artykułu roboczo została nazwana wtórnym wykluczeniem, charakteryzuje się tym, że osoby w pełni sił psychofizycznych pomimo aktywności zawodowej nie mogą (nie są w stanie) zapewnić sobie i członkom swej rodziny godnego życia49. Ten współczesny dramat rodzi dylematy moralne, prowokuje do pytania typu: na ile problem wtórnego wykluczenia staje się problemem roszczącym sobie prawo do natych-miastowej pomocy społeczno-państwowej, na ile populacja społeczeństwa w wieku produkcyjnym jest narażona na ten typ wykluczenia.

Wykluczenie społeczne różnych grup, tworzących współczesny świat, staje się ciągłym zadaniem dla wielu - permanentnej walki o wykluczonych, o danie im (wykluczonym) szansy na inkluzyjność. To przesłanie, wypływające z tekstów m.in. Jana Pawła II, Benedykta XVI, wyrastające z humanitarnych przesłanek, etyki chrześcijańskiej, staje się koniecznością dla ludzi postępujących zgodnie z własnym sumieniem, jak również dla ludzi, którzy po prostu obawiając sięo własny los, niosą pomoc dziś wykluczonym, do których oni za jakiś czas mogą być zaliczeni.

Z punktu widzenia prawa każdy rodzaj wykluczenia społecznego wyzwala potrzebę monitorowania społecznych potrzeb, a nie tylko podejścia do jednostki w sposób na wskroś humanitarny poprzez prowadzenie dialogu na rzecz odrzuconych przez społeczeństwo.

SummarySocial exclusion the centre of the Church’s representatives’ statement „w dialogu”

In this article the concept of dialogue will be related to its quite narrow meaning. It will be understood as the conversation of the Church’s representatives (i.e. John Paul II, Benedict XVI) about social exclusion. This dialogue will be conducted between the eternal truths of the Christian faith codified as the Holy Bible, the dogma’s of the Christian faith, of Christian ethics and the modern world, in which pathologic phenomena, occurrences of social injustice lead to social exclusion (an exclusion nowadays considered a category of public activity, including the problems of poverty, unemployment, homelessness, social inequity) of the people of various continents.

48 Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae, dz. cyt., s. 630.49 Por. podrozdział poświęcony „biedzie aktywnej”, w: J. Damon, Wykluczenie, dz. cyt., s.

110-113.

Piotr Koprowski Uniwersytet Gdański

„Dziecko nie [...] młodych rodziców”. Świat postaw i wartości Janusza Stanisława Pasierba w okresie do 1947 roku

Zastany przez Janusza Stanisława Pasierba (1929-1993), przyszłego myśliciela, historyka sztuki i poety, świat czy też może - precyzyjniej rzecz ujmując- różnorodne elementy, jakości „wyprodukowane” przez kulturę (lub kultury)- to swoisty labirynt, podsuwający bardzo dużo możliwości. Przeważającą część wszystkiego można bowiem układać, porządkować, hierarchizować w prawie dowolny sposób. Również idee, przynajmniej niektóre, mogą zmieniać swoje znaczenia i być na nowo „ożywiane”. Dzięki temu jednostka ludzka ma m.in. możliwość zaistnienia, wykazania, że jest w stanie dokonać czegoś twórczego, odkrywczego. Z drugiej jednak strony pójście własną drogą nie powinno oznaczać radykalnego zerwania z tym, co dziedziczne, przekazane przez dom rodzinny, przez najbliższe nam osoby. Wiele wskazuje na to, że to właśnie dom i środowisko rodzinne mogą być postrzegane jako jeden z najważniejszych fundamentów życia duchowego, miara rzeczywistości i źródło świadomości moralnej. Wędrówka ku takim źródłom, ku czasoprzestrzeni początku jest w istocie wej ściem w krąg symboliki teofanicznej, symboliki rozpoznawania prawdy. W wieku dojrzałym silna jest zazwyczaj chęć odtworzenia i utrwalenia zapomnianych albo niedowartościowanych znaczeń związanych z symboliką domu rodzinnego. Snute wówczas wspomnienia często ulegają idealizacji, co nie musi jednak być równoznaczne z tworzeniem klimatu szczęśliwej, bezproblemowej arkadyjskości.

Moim zamiarem jest - w związku z powyższym - próba przedstawienia świata postaw i wartości Pasierba w czasie dzieciństwa i wczesnej młodości, kształtującego się w przestrzeni domu rodzinnego. Cezurą końcową tego niezwykle ważnego etapu w życiu autora Czasu otwartego jest rok 1947, w którym wstąpił on do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Młody człowiek w okresie tym nabył swoistego, wewnętrznego ładu, wypracował przy pomocy najbliższych sobie osób zestaw idei, które stały się zarówno narzędziem opanowania dezintegracji wojennej w latach 1939-1945, jak i czymś, co współokreślało jego tożsamość.

Pasierb, urodzony na wschodnich rubieżach Pomorza, w Lubawie, chętnie już jako dojrzały człowiek odwiedzał drogą jego sercu miejscowość. Nie ukrywał

158 Piotr Koprowski

dumy z tego, że właśnie w niej przyszedł na świat1. Nie pamiętał jednakże - jak sam przyznawał - zbyt wielu szczegółów z wczesnego dzieciństwa spędzonego w tym mieście. Świat małego Pasierba to, podobnie jak świat każdego dziecka, rzeczywistość zmysłów, smaków, zapachów, dźwięków i doznań wzrokowych. Dzięki tego rodzaju doświadczeniom poznaje się wówczas najbliższe otoczenie. Pierwsze dziecięce doznania są niezwykle silne i ważne, skoro tkwią w ludzkim sercu przez lata i bardzo łatwo można je „obudzić” i zarazem „odświeżyć”. „Gdzież - podkreślał autor Obrotu rzeczy - [...] stoją i trwają domy dzieciństwa, jak nie w sercu. W nim tylko żyją, wciąż odżywiane świeżą krwią, tamte radości i trwogi”2. Myśliciel doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że świat jego wczesnego dzieciństwa „uaktualniają” w psychice i pamięci realne podróże - powroty do Lubawy. To dzięki nim, jak można przypuszczać, ciągle widział on lubaw-ski dom, w którym spędził pierwsze lata życia, mimo iż budynek ten został całkowicie zniszczony wskutek zawieruchy wojennej 1945 r. To za ich sprawą często widział siebie bawiącego się z dziećmi sąsiadów - państwa Bieleckich. U tych ostatnich „w garażu - wspominał Pasierb po latach - stał stary samochód, który już nie jeździł. [...] I myśmy [tj. bohater niniejszych rozważań i jego mali wówczas rówieśnicy - P. K.] wchodzili do garażu, właziliśmy do tego auta, które było wspaniałe. [...] Był to samochód na pewno z lat dwudziestych [XX w.- P. K.]. Pachniał skórą i benzyną. I myśmy tam się rozsiadali, łapaliśmy kierownicę, no i żeby imitować tę jazdę, po prostu podskakiwaliśmy na poduszkach, a samochód się trząsł z nami. Jechaliśmy w ciemności, w ciemności tego garażu w kierunku światła, które świeciło przez deski nieszczelnych drzwi”3.

Podróże-powroty do Lubawy przywoływały również wspomnienia o rodzicach. Pasierb był dosyć późnym dzieckiem. Jego ojciec Jan Kanty miał w chwili narodzin syna 38 lat. Matka Janina z Tomaszewskich - 31. „Przyszedłem na świat - stwierdził autor Skrzyżowania dróg - jako jedyne dziecko nie bardzo już młodych rodziców. [...] Wychowywałem się trochę samotnie i byłem chyba od początku >>mały - stary<<. Jako dziecko nie byłem dość dziecinny”4. Wiele

Janusz Pasierb często w rozmowach ze swoimi przyjaciółmi i znajomymi podkreślał, iż „na pamiątkę wiosny napoleońskiej, która przeciągnęła się w pobliżu Lubawy, pozostało wspomnienie w samym... Paryżu, gdzie ulica za ratuszem nazywa się rue de Lobau”. Był dumny, że jego rodzinne miasto ma w stolicy Francji swoją ulicę (której nazwa ma pruskie, znane na początku XIX w. brzmienie), „podczas gdy Warszawa [...] - właściwie tylko skrzyżowanie dróg u stóp Palais Chaillot”. J.S. Pasierb, Obrót rzeczy. Rok 1991, Pelplin 2002, s. 95.

2 Tamże, s. 91. Por. J. B. Ożóg, Mój autentyzm, Kraków 1975, s. 17-18.3 Wywiad z ks. Januszem St. Pasierbem, przeprowadzony przez Bogumiła Wiśniewskiego

8.12.1986 r., [w:] B. Wiśniewski, Poetyckie spotkania z księdzem Januszem St. Pasierbem. Pomorski Konkurs Poetycki im ks. Janusza St. Pasierba, Pelplin 2005, s. 164.

4 J. S. Pasierb, Skrzyżowanie dróg, Pelplin 2002, s. 123.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców” 159

wskazuje na to, że fakt stosunkowo wczesnego osiągnięcia przez Pasierba dojrzałości psychicznej i intelektualnej bardzo często determinował wiele jego późniejszych decyzji, w znacznej mierze decydował o tym, jak będzie pojmował on swój możliwy wpływ na rzeczywistość.

Pasierb przyszedł na świat w rodzinie inteligenckiej. Obydwoje rodzice przyszłego kapłana-poety byli nauczycielami. Matka uczyła języka polskiego, a ojciec - łaciny. Na przełomie lat 20. i 30. XX w. pracowali w progimnazjum w Lubawie. Ojciec Janusza Stanisława „uczył dziadków dzisiejszych lubawiaków łacińskich deklinacji i koniugacji, przerabiał z nimi teksty Cezara, Cicerona i Liwiusza oraz wdrażał do skandowania heksametrów Wergiliusza i pentametrów Owidiusza. [...] Pod [...] kierunkiem [matki-polonistki uczniowie - P. K.] uczyli się rozumieć i podziwiać piękno i mądrość [...] polskiej prozy i poezji”5. W 1934 r. Janina i Jan Kanty Pasierbowie, po likwidacji lubawskiego progimnazjum, przeprowadzili się wraz z kilkuletnim synem do Tczewa, gdzie nadal pracowali w szkolnictwie6.

Lubawski i tczewski (do wybuchu II wojny światowej) okres życia małego Pasierba należał do stosunkowo szczęśliwych i beztroskich. Względna zamożność rodziców gwarantowała całej rodzinie dostatnie życie, pozbawione trosk i kłopotów natury materialnej. Ojciec przyszłego myśliciela był osobą niezwykle pracowitą, sumienną i zarazem niesłychanie skromną, pełną pokory. Poświęcał pracy bardzo dużo czasu i serca, zarówno w okresie roku szkolnego, jak i w czasie wakacji. „Nie wyobrażam sobie - wspominał po latach J. St. Pasierb - żeby mój ojciec mógł pójść do szkoły nieprzygotowany. To ciągłe ślęczenie nad zeszytami, poprawianie. [...] Stale widzę go pracującego. Wakacje też na to poświęcał, siedział w jakiejś altanie i cały czas pracował, przygotowując się do nowego roku szkolnego”. Sporo pisał, niczego jednak nie publikując. „Ciągle coś pisał, jakieś teksty, których nigdy nie publikował, mnóstwo kartek i notatek zapisanych greckim alfabetem”. Jan Kanty Pasierb, pracujący zawodowo do końca swego życia, niebędący ani dnia na emeryturze, cieszył się ogromnym szacunkiem i uznaniem wśród młodzieży lubawskiej i tczewskiej, zwłaszcza zaś tej jej części, która wybrała drogę kapłańską, drogę służby Bogu i ludziom. „W [...] przedso- borowych czasach [tj. przed rokiem 1962 - P. K.] łacinnik był dla przyszłych kleryków i księży tym nauczycielem, który pewnie najwięcej im dawał na przyszłą drogę życia”7. Ze spotkań lekcyjnych z Pasierbem przyszli duchowni wy

5 Z. Gutowski, Ludzie związani z Lubawą, Iława - Lubawa 1994-1995, s. 3.6 Jan Kanty Pasierb pracował jako nauczyciel łaciny w gimnazjum w Tczewie do śmierci w

roku 1959, a jego żona była polonistką w jednej z tczewskich szkół powszechnych. Obydwoje nie pracowali w Tczewie w latach 1939-1945, przebywając wówczas w Żabnie koło Tarnowa.

7 J. S. Pasierb, Obrót rzeczy..., s. 149-150.

160 Piotr Koprowski

nieśli gruntowną znajomość języka łacińskiego, połączoną z szeroką wiedzą na temat kultury antycznej, zwłaszcza rzymskiej8.

Delikatność, skromność, specyficzne, niepraktyczne podejście do życia to cechy, które posiadał - w opinii autora Obrotu rzeczy - jego ojciec-łacinnik. Ze względu na nie Jan Kanty byłby, zdaniem jego syna, „skazany na zagładę, gdyby nie małżeństwo z dzielną kobietą, która musiała dźwigać cały ciężar rodziny”9. Matka Janusza Stanisława musiała godzić pracę zawodową z licznymi obowiązkami domowymi. Niezwykle charakterystyczna jest pod tym względem jedna ze scen życia codziennego Pasierbów, zapamiętana i utrwalona przez ich syna: „Pamiętam, jak przed wojną trzeba było kupić ojcu ubranie. I ojciec wysłał po to mamę. Powiedziała ona wówczas: „Na miłość Boską, jakże mogę kupić ci ubranie, przecież to trzeba przymierzyć!” Na co ojciec odparł: „Przyłóż je do siebie, to będzie też mniej więcej pasowało” 10. Nie wiadomo, jak ostatecznie postąpił w tej sprawie Jan Kanty. Faktem jest jednak wielkie poświęcenie Janiny Pasierb w celu stworzenia mężowi jak najlepszych warunków do pracy11. Mający tego świadomość syn po latach oddał jej sprawiedliwość, pisząc: „w jej życiu była tylko troska, praca, wreszcie - choroba. Urodzona dwa lata przed końcem [XIX - P. K.] stulecia przeżyła dwie wojny, wiele lat nauczycielskiej harówki i krótkie chwile szczęścia u boku niepraktycznego męża”12.

Pasierb jedynak nie miał, jak się wydaje, w okresie dzieciństwa zbyt wielu kolegów, z którymi mógłby nawiązać bliskie relacje. Nie było więc podobnych dziecięcych doświadczeń ani wspólnego, rówieśniczego pojmowania świata. Zbyt wiele czasu na zabawy z Januszem nie mieli również jego ciągle zajęci pracą rodzice. Po latach kapłan-poeta stwierdził przeto m.in.: „Nie mogę [...] napisać z czystym sumieniem: rosłem sam, lecz: mam wrażenie, że rosłem sam” 13. Trzeba jednak dodać - tytułem uzupełnienia - iż Janina i Jan Kanty Pasierbowie, mimo iż nie zawsze i w wystarczającym stopniu dbali o to, by w domu panowała optymalna - z punktu widzenia dziecka - ludyczno-baśniowa atmosfera14, byli kochającymi rodzicami, troszczącymi się zwłaszcza o rozwój intelektualny

8 Ks. Franciszek Jank, przyjaciel Jana Kantego Pasierba, w rozmowie z autorem Obrotu rzeczy stwierdził m.in.: „Twój ojciec to był Rzymianin: był w Lubawie najstarszy i najpoważniejszy w gronie” (J.S. Pasierb, Obrót rzeczy..., s. 62). Wypowiedź ta oddaje istotę sposobu bycia i zainteresowań nauczyciela łaciny w Lubawie i w Tczewie.

9 J.S. Pasierb, Obrót rzeczy..., s. 149.10 Tamże.11 Identycznie w tym zakresie postępowała m.in. również legitymująca się wyższym

wykształceniem żona literata Tomasza Manna - Katia. Szerzej na ten temat zob. K. Mann, Moje nienapisane wspomnienia, przeł. E. Bielicka, Warszawa 2007; I. Jens, Pani Tomaszowa Mann, przeł. E. Kowynia, Warszawa 2006.

12 J.S. Pasierb, Gałęzie i liście, Pelplin 2002, s. 187.13 Tamże, s. 184.14 Zob. D. Simonides, Baśń i dziecko, Warszawa 1987.

„Dziecko nie [... ] młodych rodziców” 161

swego potomka. Za sprawą matki bohater niniejszych rozważań otrzymał jeszcze przed rozpoczęciem edukacji szkolnej określone wzory kultury polskiej w zakresie języka i literatury, będące jednym z wyznaczników jego późniejszego pojmowania polskości. Wydaje się, że Pasierb przyswajał je w dzieciństwie szybko i chętnie ze względu na ciekawą formę ich przekazu. Matka-polonistka miała bowiem - w opinii syna - „dar opowiadania i duże poczucie [...] humoru”15. Poprzez zastosowanie formuły tego ostatniego łatwiej można dotrzeć do adresata, zwłaszcza małoletniego, z przekazem określonych, poważnych treści, „żonglując” racjonalnymi argumentami bądź sądami. Umiejętne posługiwanie się humorem, a więc niebędące ucieczką od powagi, ucieczką grożącą utratą możliwości powrotu do tejże powagi, pozwala wygłaszać opinie, wartościować postawy i zachowania jakby mimochodem, a przez to zwiększyć zaufanie dziecka. Przyczynia się do „zaszczepienia” w małoletnim słuchaczu formuły „złotego środka”, wyważonego umiaru, niezbędnej przy dokonywaniu ocen różnych „stron” rzeczywistości. Warto podkreślić, że właśnie na ten aspekt humoru swojej matki zwrócił uwagę Pasierb, stwierdzając, iż „pokrzykiwała” ona na członków swojej rodziny wówczas, kiedy ci „wszystko [...] doprowadzali do przesady”16.

Jan Kanty wprowadzał z kolei swego potomka w krąg kultury śródziemnomorskiej, bardzo często opowiadając mu o niej, a także kształtując jego warsztat językowy, umożliwiający przyszłemu wybitnemu humaniście lekturę dzieł z jej zakresu w oryginale. Autor Obrotu rzeczy jako bardzo młody człowiek uczył się pod kierunkiem ojca dosyć intensywnie greki i łaciny, szybko odnosząc sukcesy na tym polu17. Zawsze kiedy - już jako uznany autorytet naukowy - pojawiał się w Rzymie, podkreślał, iż „każdy [doń - P. K.] przyjazd jest »powrotem do źródeł«, [...] robię to - dodawał - ciągle jakby w imieniu ojca, który nie tylko uczył łaciny i greki, ale był Rzymianinem, oczywiście starożytnym”18. Stwierdzenie to wskazuje na siłę i zakres oddziaływań intelektualno-wychowawczych ojca, absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, na syna. Wydaje się, że były one m.in. swoistym nakazem tworzenia własnej podmiotowości, własnego człowie-czeństwa, świadectwem pasji samostanowienia i przekraczania - w takim stopniu, w jakim jest to możliwe - ludzkiej kondycji. Można również - i nie będzie to stało w sprzeczności z powyższą refleksją - odbierać je jako wyraz i zarazem następstwo fascynacji Jana Kantego Pasierba antyczną czasoprzestrzenią kulturową, „miejscem” autentycznym, ale niedoświadczonym empirycznie, zamie

15 J.S. Pasierb, Gałęzie..., s. 185.16 Tamże.17 W wieku 16 lat, a więc jeszcze przed wstąpieniem do seminarium duchownego, Pasierb

odmawiał już - bez żadnych trudności językowych - cały brewiarz po łacinie. M. Wilczek, Jestem zajęty słowem... O księdzu Januszu St. Pasierbie, [w:] Szkice o twórczości Janusza St. Pasierba, pod red. R. Cieślaka i P. Urbańskiego, Szczecin 2006, s. 21.

18 J.S. Pasierb, Obrót rzeczy..., s. 160.

162 Piotr Koprowski

nionym przezeń w symbol bądź nawet przeżywanym jako symbol. Symbol - dodajmy - odsyłający do naznaczonych optymizmem horyzontów życia, do wrażliwości poddanej doświadczeniu podmiotowości. Filolog klasyczny pragnął, jak można sądzić, zaszczepić w swoim synu charakterystyczną dla antyku egzystencjalną powagę, godność i wiarę w możliwości jednostki ludzkiej19.

Jan Kanty Pasierb oraz - chociaż w mniejszym stopniu - jego żona podjęli wysiłek artykułowania i organizowania w przestrzeni domu rodzinnego treści współkonstytuujących osobową i podmiotową postawę życiową. Nie wiadomo, w jakim zakresie ów świadomy ruch podmiototwórczy wzmacniały bodźce płynące z lektury dzieł zorientowanych w tym duchu twórców, myślicieli polskich doby dwudziestolecia międzywojennego20. Tego rodzaju bodźców nie można, jak się wydaje, wykluczyć. Rodzice przyszłego poety byli bowiem reprezentantami inteligencji i jako tacy orientowali się - przynajmniej ogólnie - w charakterze i specyfice prądów ideowo-filozoficznych epoki, w której przyszło im żyć. „Pielęgnowana” przez nich podmiotowość, „dawkowana” małoletniemu Januszowi Stanisławowi, była - co warto podkreślić - podmiotowością zagrożoną, generowaną - zwłaszcza w okresie kilku ostatnich lat poprzedzających wybuchII wojny światowej - w obliczu zagrożenia związanego ze wzrostem potęgi III Rzeszy i jej działań mających na celu powiększenie niemieckiej „przestrzeni życiowej”. Perspektywa wybuchu w Europie konfliktu zbrojnego i wciągnięcia weń Polski jawiła się im jako nieustanna potencjalność, jako stała i mogąca się w każdej chwili zrealizować groźba, której nie wolno nawet na moment stracić z oczu, jeśli nie chce się znaleźć w ignorującej rzeczywistość ułudzie. Katastrofa wojenna nie tylko ciągle groziła, ale również stale „sprawdzała” prawdę ludzkiej podmiotowości. Podmiotowości, która powinna być w stanie sprostać- w pewnym sensie - zagrożeniu. Wydaje się, że to ostatnie sprawiało, że proces konstytuowania podmiotowości w domu rodzinnym Pasierbów nigdy nie został- z jednej strony - przerwany, a z drugiej - ukończony. Współtworząca rdzeń tożsamości autora Gałęzi i liści podmiotowość nie mogła w związku z tym przed 1939 rokiem po prostu być i nigdy nie była. Stawała się, nie będąc nigdy ostatecznie określoną. W tym stawaniu się, dzianiu się tego, co podmiotowe, udział adresata owych zabiegów, małoletniego Janusza Stanisława, był - ze względu na jego wiek - raczej niewielki. Z przekazów źródłowych, które on pozostawił, nie wynika jednak, by będąc dzieckiem, mobilizował jakikolwiek opór przeciwko tymże zabiegom, wdrażanym przez rodziców. Można przeto zaryzykować

19 Ow rys światopoglądu Jana Kantego Pasierba harmonizuje z przekonaniami twórców i myślicieli doby renesansu. Zob. m.in. Filozofia włoskiego odrodzenia, oprac. A. Nowicki, tłum. Z. Kalita, Warszawa 1967, s. 139.

20Zob. P. Koprowski, Człowieczeństwo w wizji polskich twórców awangardowych doby dwudziestolecia międzywojennego. Kilka uwag i refleksji, „Studia Redemptorystowskie” 2012, nr 10, s. 29-45.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców ” 163

stwierdzenie, iż wysiłek podmiototwórczy najbliższych mu osób nie był nadaremny i pozostawił w jego świadomości trwałe ślady.

W sierpniu 1939 roku dziesięcioletni Janusz Stanisław, uczeń Szkoły Powszechnej nr 5 w Tczewie (od 1936 roku), wyjechał wraz z rodzicami do dziadków mieszkających w Żabnie pod Tarnowem. „Wyjeżdżając - wspominał po latach - na ostatnie przedwojenne wakacje, mama kazała zabrać duży kosz z rzeczami na wypadek, gdyby się nie dało wrócić - tak, jak chcieliśmy - pod koniec sierpnia 39 roku. Ze względu na położenie Tczewa podejrzewaliśmy, że coś się może stać. I było to właściwie wydarzenie symboliczne”21.

W kontekście rozważań poświęconych problematyce podmiotowości w przestrzeni domu rodzinnego Pasierbów wyjazd do Żabna przed wybuchem II wojny światowej miał rzeczywiście znaczenie symboliczne. Wyznaczył bowiem początek okresu, w którym nastąpiło przewartościowanie postrzegania podmiotowości. Ta ostatnia, rozumiana jako wola istnienia ja-podmiot, musiała - w obliczu stanu wojny - stać się swoistą twierdzą, chroniącą przed katastrofą biografię, styl życia, relacje z ludźmi itd. Istnienie „wojenne”, w całej różnorodności nieprzewidywalnych często przypadków, powinności, uczuć, myśli, mogło zarówno budować, jak i unicestwiać zręby podmiotowości danego istniejącego. Jeśli w okresie lat 1939-1945 Jana Kantego i Janinę Pasierbów w ogólności, a ich dojrzewającego duchowo syna w szczególności kształtował - w mniejszym lub większym stopniu - ruch „z zewnątrz”, a nie mogło być inaczej, to musieli oni znaleźć sposób ochronienia swojej substancjalności. Kiedy ich podmiotowość była wystawiona na zmiany, w jej centrum musiało pojawić się coś, co miałoby walor trwałości, niezmienności. Dzięki tej stałej jakości można nie przestać być, można ulec prądowi zmian, a jednak pozostać sobą. Wraz z niesioną przez zewnętrzne wydarzenia przemianą do sfery podmiotowości wchodzi również - bardziej zdecydowanie niż w dobie pokoju - czas, odsłaniający swoją kształtującą moc, realny, linearny, diametralnie odmienny od „kolistego”, leniwie płynącego czasu beztroski. Przenikająca do wnętrza głównego bohatera niniejszych rozważań nowa temporalność posiadała kierunek zgodny z kierunkiem egzystencji: od niepamiętnego momentu przyjścia na świat ku śmierci (najpierw osób bliskich), a zarazem od niedopełnionej podmiotowości ku horyzontowi transcendentnemu, przekraczającemu swoją nieskończoną pełnią jej dotychczasową skończoność. W okresie przed 1939 rokiem Bóg jawił się małoletniemu Pasierbowi, jak się

21 J.S. Pasierb, Obrót rzeczy..., s. 150. Szerzej na temat planów Niemców związanych z Tczewem i tczewskimi mostami na Wiśle oraz przebiegu walk w obronie tego miasta w dniu 1 września 1939 r. zob. K. Ickiewicz, Druga wojna światowa wybuchła w Tczewie. Szkice historyczne, Tczew-Pelplin 2009; K. Janowicz, Pierwszy dzień. Działania lotnicze nad Polską 1 września 1939, Warszawa 2008; R. Landowski, Tczew w czasiei przestrzeni, Tczew 2008; J. Milewski, Bataliony kociewskie w wojnie obronnej 1939, Starogard Gdański 1989.

164 Piotr Koprowski

wydaje, jako nieprzenikliwa, zewnętrzna istota, „niegodząca” w jednostkę ludzką ani też niebędąca celem człowieczego „godzenia”. W czasie II wojny światowej uważał on natomiast Stwórcę za żywą, osobową transcendencję, wkraczającą za pośrednictwem zewnętrznych, czasowych zdarzeń do wnętrza człowieka, kształtującą w określony sposób ludzką duszę. „Może - pisał po latach - trochę naiwne przymierzać karty Biblii do dziecinnych wspomnień, ale nadszedł [wówczas - P. K.] czas, że wielka i mała historia zaczyna tworzyć pełną znaczeń całość minioną i powracającą. Wszystko trwa z jednaką siłą, to co przeczytane i to co przeżyte, co święte i co zwyczajne, to, co było zapowiedziane, i co się spełniło”22. Podmiotowość Pasierba została oparta nie tylko na „małej historii”, związanej ze sferą doczesności, ale również tej „wielkiej”, doznanej jako przychodząca z zewnątrz transcendencja. „Odcisk” Boskiej dłoni we wnętrzu kilkunastoletniego chłopca, przez niego dostrzeżony i wyartykułowany, można, jak się wydaje, odbierać jako początek jego swoistej fascynacji tym, iż świadomość własnego istnienia oraz istnienia substancji, czyli innymi słowy: tego, że jest, i tego, że jest czymś, czerpie z samego Boga. W Żabnie - wspominał przyszły myśliciel - „zrobiłem odkrycie. [...] To, co miałem odkryć, odgrywało rolę zasadniczą w życiu miasteczka, nie tylko górowało nad przestrzenią, ale i rozdzielało czas, tworząc rytm i akcentując niektóre pory dnia i roku. Nie może się ukryć to, co leży na górze, w tym przypadku na pagórku, pośrodku miasteczka, przy rynku. [...] Tym odkryciem, jak łatwo się domyślić, był kościół”23.

„Odkrycie” przez Pasierba kościoła żabieńskiego i Kościoła w szerszym rozumieniu tego słowa było następstwem żywionego przezeń przeświadczenia, iż kształt człowieka określa w głównej mierze sam Bóg. Młodego człowieka w tym, że większą wartość ma to, co duchowe aniżeli to, co materialne, utwierdziły najbliższe mu osoby - członkowie rodziny, a także kapłani z Żabna. „Byłem- podkreślał Pasierb - [...] dzieckiem katolickim, cała rodzina praktykująca, babcia miała stałe miejsce w kościele, tylko dziadek odkładał chodzenie tam na późniejsze lata i nie naprzykrzał się Panu Bogu. Pan Bóg docenił tę delikatność i dziadek zdążył jeszcze kilka dobrych lat przed śmiercią uczęszczać bardzo przykładnie na mszę i przystępować do sakramentów świętych” 24. Nieprzypadkowo autor Gałęzi i liści przywołał postać swego dziadka, człowieka wierzącego, ale nie zawsze złączonego trwałymi więziami z Kościołem instytucjonalnym. Uczynił to, by wskazać, iż jako kilkunastoletni chłopiec doszedł „do zbliżenia” z tym ostatnim sam, po doznaniu nowych doświadczeń i wyłaniającej się w tych

22 J.S. Pasierb, Gałęzie., s. 12.23 Tamże, s. 15.24 Tamże.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców ” 165

że doświadczeniach nowej w istocie podmiotowości. Zanim tak się stało, „miał, jak stwierdził, może po dziadku, jakieś opory”25.

Rzymskokatoliccy księża żabieńscy współtworzyli wyjątkową, mającą swój powab i czar, atmosferę w kościele parafialnym. „W kościele żabieńskim - wspominał po latach Pasierb - nie było żartów, ale było wesoło. Było odświętnie, [...] przedwojennie.[...] Niemców widziałem tu [w okresie wojny - P. K.] tylko kilka razy: dwóch kapelanów, z czego jeden fasoniarz, odprawiło parę nabożeństw dla wojska, chyłkiem celebrowało kilku księży-podoficerów służby sanitarnej. To zresztą nie była kwestia Niemców, tylko nastroju. Tu się coś działo i w tym można było wziąć udział”26. Kilkunastoletni chłopak chodził do kościoła często i chętnie, tam została przezeń dogłębnie przemyślana i ujawniona w całym swoim dynamizmie istota nowej, naznaczonej Bożą ingerencją egzystencji, egzystencji uwolnionej od pierwiastków o charakterze stagnacyjnym. W Żabnie „na zawsze - podkreślał Pasierb - moje życie związało się i z porami roku i z nastę-powaniem po sobie liturgicznych czasów i świąt. [...] Rano budziłem się [...] i biegłem w drewniakach do kościoła, gdzie te drewniaki okropnie stukały, dopóki od ciotki [...] nie dostałem [...] luksusowego modelu niemieckiego, który miał zelówkę dwukrotnie pod palcami przecinaną i umieszczoną na jakichś za- wiaskach. Te buty, podbite gumą, zupełnie nie klekotały na posadzce”. Mimo iż przyszły autor Gałęzi i liści żył wówczas, podobnie jak pozostali członkowie rodziny, w biedzie, nie tracił nadziei i wiary w lepsze jutro. Duch nadziei „był w drzwiach zakrystii, gdzie pełzało rumiane światło, był w samotnej adwentowej świecy, w archaicznej, nieporadnie i z trudem dźwigającej się melodii »Archanioł Boży Gabryjel<<, był w moich odmrożonych rękach [ministranta - P. K.] trzymających ampułki, w przeziębionym głosie księdza, co śpiewał lekcjęo Achazie i Ewangelię o Gabrielu i Maryi, w pokaszliwaniach ludzi, w astmatycznym oddechu organów”27.

Umacniały go również, nadając mu głębię znaczeń, inne wydarzenia z życia codziennego, związane z pracą i nowymi, żabieńskimi obowiązkami. Oddajmy głos Pasierbowi: „Nie wolno mi już być [w Żabnie - P. K.] dzieckiem, i to z kilku powodów: kto chce być dzieckiem musi mieć ojca, który zarabia dużo pieniędzy, zaradnego i w ogóle, musi mieć dom albo własne mieszkanie, a jeśli nie ma tego wszystkiego, to nie powinien mieszkać w takim małym miasteczku, prawie na wsi. Bo na wsi nie ma dzieci, chyba zupełnie malutkie, są natomiast mali ludzie, którzy muszą pracować, zawsze, a co dopiero w takich czasach. Oczywiście pracować fizycznie, inna praca się nie liczy, nauka to rozrywka

25 Tamże.26 Tamże.27 Tamże, s. 24.

166 Piotr Koprowski

przywilej”28. Pasierb pracował w Żabnie w gospodarstwie rolnym swoich dziadków. Praca ta, ciężka i odpowiedzialna, kształtowała jego charakter i poczucie odpowiedzialności zarówno za siebie, jak i innych. Po latach przedstawił on m.in. „strategię” pasienia krów w czasie wojny: „Nie jest to pasienie na błoniu czy łące, z gromadą rówieśników. Cała rzecz polega na tym, żeby utrzymać krowy- ja miałem ich przeważnie dwie - na wąskiej miedzy biegnącej wśród zagonów i pól kuszących krowie podniebienia mnóstwem smakowitych zapachów. [...] Moje krowy bywały dramatyczne i galopujące, zwłaszcza gdy gzy cięły lub miało się na burzę. Zrywały się wtedy do ucieczek i szalonych szarż. Pędziły jak opętane, tratując co popadło i niszcząc, za co odpowiedzialność spadała wyłącznie na złego pasterza. [...] Mogły też najeść się mokrej koniczyny lub lucerny i wtedy groziło im wzdęcie. Ponieważ były naszymi głównymi żywicielkami, oznaczałoby to wyrok także na nas”29.

Mimo iż egzystencja żabieńska nie była naznaczona beztroską, Pasierb nie stał się nigdy niewolnikiem uczuć i myśli paraliżujących wolę, obezwładniających umysł. Jego pracowitość i aktywność w czasie wojny stały się fundamentem stałej, niezachwianej podstawy tożsamości, przeciwstawiającej się temu, co mogłoby doprowadzić do utraty możliwości samodecydowania o swoim duchowym jestestwie, do poddania osobowości przypadkowi. Istota tożsamości młodego człowieka, „porażona” Bożą energią, wiązała w węzeł, dążyła do ześrod- kowania w siebie samą wszystkich zewnętrznych, grożących unicestwieniem podmiotowego , ja” „sił” i „przepływów”. Budowały ją ciągle na nowo aktywizm i nadzieja. Nawet potencjalne „wstrząśnięcie” życiem w realiach okupacyjnych mogło w związku z tym zostać szybko przezwyciężone, a droga twórczego, żywego kierunku - utorowana. Za przejaw tego rodzaju postawy można uznać chociażby fakt zrobienia przez Pasierba w Żabnie błyskawicznej kariery kościelnej. Oddajmy głos przyszłemu wybitnemu humaniście, który wyjaśnia, o jaką karierę chodziło: „Nie pamiętam już, kiedy i jak zostałem ministrantem. [...] Zostałem prezesem [ministrantów - P. K.]. [...] Była to jedyna kariera kościelna, jaką zrobiłem, w dodatku błyskawicznie. Tu była hierarchia składająca się z kan-dydatów, aspirantów i ministrantów tout court, co wyrażało się w różnych przywilejach związanych ze strojem. [...] Dawało to także różne przywileje, jak możliwość służenia do mniej lub więcej eksponowanych nabożeństw lub spełniania takich czy innych funkcji”30. Wykonując obowiązki związane z funkcją ministranta, Pasierb stwarzał swoją toż-samość, a więc był i nie popadał w zniechęcenie i bezradność. Podobnie sformułowaną refleksję można odnieść również do innych sytuacji życia codziennego tej postaci. Można je, jak się wydaje, po

28 Tamże, s. 14.29 Tamże, s. 14-30 Tamże, s. 15-16.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców” 167

strzegać jako jasną, świadomą manifestację woli przetrwania porażanych niepewnością, nietrwałością czasów. „Pamiętam trochę - podkreślał Pasierb, odsłaniając „twarz” owej manifestacji - nastrój wigilii wojennych. Tam, [w Żabnie- P. K.] rzeczywiście wypatrywałem pierwszej gwiazdy na niebie i pamiętam, że ukazywała się przeważnie w szczelinach szarych chmur. Życzyliśmy sobie wtedy końca wojny i żeby zawsze były ziemniaki i kapusta”31. Wola przetrwania była w przypadku bohatera niniejszych rozważań czymś stwarzanym, czymś powoływanym dzięki wysiłkowi podmiototwórczemu, czymś wyłaniającym się w relacji z innymi ludźmi - m.in. z żabieńskimi duchownymi Kościoła rzymsko-katolickiego: Kazimierzem Podolskim i Kazimierzem Jaroszem.

Ksiądz Podolski słynął, zdaniem Pasierba, z tego, że nigdy nie brakowało mu różnorodnych pomysłów, za sprawą których przyciągał do siebie - i zarazem do Kościoła - wielu młodych ludzi. Jego działalność była dowodem na to, iż dana i oczywista jest jedynie osobowa i naturalnie podmiotowa jej podstawa, a wszystko inne trzeba stworzyć własnym wysiłkiem. „Ksiądz [...] Podolski nieduży,o okrągłej kocio głowie, był bardzo pobożny, spokojny i nie miał słuchu. Miał za to posłuch u chłopaków i mnóstwo pomysłów. Rządziły nim natchnienia, które wyrażały się w tym, co wówczas nie nazywało się jeszcze hobbies. [... ] Można by rozróżnić w jego życiu i działalności okresy różnokolorowe: czas fotografowania, wywoływania i powiększania zdjęć, potem nadeszła epoka królików. Wszystko to było związane z poważnymi i systematycznymi inwesty- cjami”32.

Drugi z żabieńskich kapłanów, ks. Jarosz „efektowny nie był. [...] Nie robił nic z tych rzeczy, które imponują chłopakom. Całe życie zresztą wyglądał jak kleryk i jak chłopiec potykał się o własne stopy - zawsze w jakby za dużych butach. [...] Znaczna część tego, co brano za naiwność, była po prostu poczciwością i wielką czystością serca. To pewnie stanowiło sekret jego zachowanej do końca życia chłopięcości. [...] Zawsze wyglądał tak samo”33. W przypadku tego duchownego prostoduszność i dobroć były receptą na życie, nie istniały one w trybie nakazów, wezwań bądź życzeń, jako projektowany wysiłek skierowany w stronę wyimaginowanego adresata. W dążeniu do naznaczenia świata pierwiastkiem dobra organizowała się i wyłaniała swoje centrum podmiotowość kapłana. Symbolem owego dążenia było nieustanne „załatwianie” różnych spraw. „Widzę [ks. Jarosza - P. K.] jak [...] jedzie na zardzewiałym, ale przedwojennym rowerze przez rynek miasteczka, żeby coś załatwić na poczcie. Bo ciągle coś załatwiał: rozbudowawszy szczęśliwie i pięknie kościół, ciągle miał na głowie mnóstwo spraw kościelnych”. Absorbowało to duchownego tak bardzo i do tego

31 Tamże, s. 33-34.32 Tamże, s. 16.33 Tamże, s. 17.

168 Piotr Koprowski

stopnia, że nie miał on czasu wolnego. „Spośród wszystkich księży, jakich znam- wspominał Pasierb - tylko on nie miał żadnego prywatnego życia, osobistych zamiłowań, żadnego hobby. Właściwie wcale nie mieszkał, jego pokój nie był zupełnie wypełniony życiem: stała jakaś szafa, łóżko, stół i krzesła. Za to nic, nic nie wydawało mu się za drogie i dość ładne dla kościoła. To był jego prawdziwy dom, mieszkanie, cały świat. Nie pamiętam, żeby wyjeżdżał na jakieś wakacje”34.

W czasie wojny kilkunastoletni Janusz Stanisław był złączony silnymi wię- ziami duchowymi i emocjonalnymi z żabieńskimi księżmi. To w znacznej mierze dzięki nim nie czuł się on przybity, przygnieciony naciskiem okupacyjnej rzeczywistości, niedostatkiem, codziennymi obowiązkami. Mógł - mimo wszystko- żyć z pogodną twarzą, w równowadze ducha, bez obawy o to, że zacznie kruszyć się wypracowana przezeń podmiotowość. Po latach, ze wzruszeniem myśliciel wspominał swoich pełnych ciepła i prostoty kapłanów z Żabna. „Nie widzę - podkreślał - księdza Kazimierza [Jarosza - P. K.] w żadnej dostojnej [...] sytuacji. Co najwyżej, jak śpiewam z nim, jako piętnastolatek, Ciemną Jutrznię i pilnie gasimy świecę po każdym psalmie. [...] Widzę, jak mu zjeżdżają z nosa okulary, słyszę, jak okropnie zdartym głosem intonuje piosenkę, którą śpiewał i mój ojciec: >>Kto raz się wspiął na szczyty i czołem dotknął chmur<<. [...] Widzę go [...] na ministranckiej wycieczce, z cętkami zielonych cieni na białej skórze, to znów w zwykłym stroju, w za dużej i wygniecionej koloradce i w jednym z jego nieprawdopodobnie zniszczonych ni to surdutów, ni chałatów”35.

W czasie pobytu w Żabnie Pasierb, budujący fundamenty swego poglądu na świat, starał się - na tyle, na ile oczywiście było to możliwe - nie utożsamiać się z rzeczywistością czasu wojny, zwłaszcza z jej bolesnymi, trudnymi stronami, koncentrując się na realizacji zasadniczego celu, jakim był rozwój duchowy. Swoistym ideałem było dlań wówczas niewybijanie się z tego stałego nastawienia, ciągłe utrzymywanie swojego kierunku, powściąganie emocji reagujących na zmiany sytuacji zewnętrznej. Troska o własną osobowość, o naznaczenie jej Bożymi pierwiastkami jawiła się przyszłemu autorowi Gałęzi i liści jako synonim pracy, której efektem miało być „stanie się sobą”. Oddajmy mu głos: „gdyby nie wojna i okupacja, gdyby nie pobyt w tym małym miasteczku, w opiekuńczym cieniu i cieple tego kościoła, który był w tym czasie wszystkim dla nas [tj. dla rodziny Pasierbów - P. K.], pozbawionych domu, gdyby nie ci dobrzy gorliwi księża, dwaj Kazimierze, Podolski i Jarosz, nie stałbym się sobą”36. Dążenie do „stania się sobą” można, posługując się metaforą, określić jako stały kierunek płynącej po niespokojnym morzu łodzi, jako nieruchome centrum „obrotów”

34 Tamże.35 Tamże, s. 36 Tamże, s. 9.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców ” 169

wojennej zawieruchy. „Obroty” te są zazwyczaj nieprzewidywalne, nie sposób nimi pokierować. Zgoła odmiennie rzecz się ma w odniesieniu do procesów konstytuowania osobowości: można je trzymać w karbach, zrozumieć, pojąć, a także - co jest równie istotne - podzielić się wiedzą na ich temat z innymi. Wiele wskazuje na to, że wzgląd na to ostatnie legł u podstaw decyzji małolet-niego Janusza Stanisława o sięgnięciu po pióro. Jako dziecko zaczął on pisać pamiętnik, a od początku 1943 roku - prowadzić dziennik37. „Zacząłem - wspominał Pasierb po latach - pisać [...] pamiętnik jako dziecko, jakby w przeczuciu, że pozbawiony rodzeństwa nie będę miał z kim skonfrontować wspomnień. [...] Prawdziwy dziennik zaczyna się datą 17 lutego 1943”38.

Można w tym miejscu zastanawiać się, co jeszcze dało Pasierbowi w czasie pobytu w Żabnie pisanie? Wydaje się, że pomagało mu - w mniejszym lub większym stopniu - oddzielić własne „ja” od jego okupacyjnego losu, swoją podmiotowość od przejawiania się jej istnienia. Podobną funkcję mogła spełniać modlitwa oraz lektura różnych dzieł. Pasierb wspominał, że w czasie wojny były takie dni, kiedy „pod wpływem przygnębienia przestał odmawiać brewiarz, [...] i zaczął nowennę do św. Antoniego, zupełnie jak ci kanonicy podczas burzy, co srożyła się nad ich kolegiatą czy katedrą, którzy postanowili przerwać nieszpory, żeby się pomodlić”39. Modlitwa zaczęła mu się wówczas jawić - i tak już pozostało do końca jego życia - jako wieczny skarb, niewątpliwa wartość, niepodlegająca działaniom tego, co przypadkowe, bezwzględnie prawdziwa, niezagrożona przez nic „z zewnątrz”. Współtworzy ona sferę stałego, nieprzypadkowego. Jest, zdaniem Pasierba, oporna i odporna wobec wszystkiego, co w obszarze egzystencji ma walor nietrwałości, smutku, pesymizmu, co narażone bywa na utratę i przeminięcie. Modlitwa to boskie ziarno, opierające się ciążącym nad człowieczeństwem - nie tylko w niespokojnym czasie wojny - siłom zwątpienia, niepewności. Z tego względu jest ona ośrodkiem osoby ludzkiej. Wyzwala tę ostatnią z iluzorycznego bycia kimś innym, niż się jest w istocie, naprawdę. Modlitwa jest swoistą przestrzenią, w której może uobecnić się bunt woli prawdy przeciw wszelkiego rodzaju zjawiskom podlegającym władzy przypadku. Modląc się, dążymy do esencji egzystencji40.

Niewątpliwe i bezpiecznie istniejące, posiadane podobnie jak modlitwa, są również dzieła ludzkiej myśli, zwłaszcza te o proweniencji religijnej. Dzięki nim przyszły myśliciel utwierdzał się - nie tylko w czasie pobytu w Żabnie, ale w ciągu całego swojego życia - w przeświadczeniu, że to, co jest zawsze i naprawdę stanowi diametralnie odmienną jakość od tego, co może być, ale równie

37 Por. M. Wilczek, Jestem zajęty słowem..., s. 21.38 J.S. Pasierb, Gałęzie..., s. 9.39 Tamże.40 Por. M. Borkowska, Modlitwa, słowo i sztuka w poezji ks. Janusza St. Pasierba, Lublin

2003.

170 Piotr Koprowski

dobrze mogłoby nie być. To one, zdaniem Pasierba, tworzą z czytelnikiem znaczącą więź, są nierzadko - przynajmniej w pewnym sensie - głęboko tożsame z podmiotową istotowością sięgającej po nie osoby. Kiedy - z różnych powodów- jest inaczej, „jacyż jesteśmy nie zadomowieni, nadzy, jak nam chłodno”. Nie chcąc dopuścić do „wytworzenia się” takiego stanu, „na kartkach dawno czytanych książek [a także - P. K.] w notatkach i listach poszukujemy nas bogatych, [...] szukamy [...] seledynowej delikatności wiosny i zielonej siły lata”41.

Lektura książek przyczynia się do rozwoju duchowego człowieka, ubogaca go i podtrzymuje na duchu w trudnych chwilach. Pasierb miał tego świadomość już w żabieńskim okresie swego życia, na który przypada początek jego - niesłabnącej również w latach późniejszych - fascynacji słowem pisanym. W Żabnie przyszły kapłan przeczytał w wolnych chwilach wiele książek, łącznie z dziełem O naśladowaniu Chrystusa Tomasza a Kempis, otrzymanym w darze od ks. Podolskiego42.

W Żabnie Pasierb nie zaniedbywał również szkolnej edukacji. W 1942 roku ukończył w tym miasteczku szkołę powszechną. Następnie w latach 1942-1943 uczył się w szkole handlowej, uczęszczając jednocześnie na tajne komplety w Tarnowie43. Po rocznej przerwie, przez kilka pierwszych miesięcy 1945 roku uczęszczał do I Gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie44. Kiedy zakończyła się wojna, Pasierbowie wrócili do Tczewa. Powrót ów był - w prze-świadczeniu szesnastoletniego wówczas Janusza Stanisława - równoznaczny ze swoistą reaktywacją „przedwojenności”, z zamknięciem cyklu „zewnętrznych”, „okupacyjnych zjawisk, kiedy nic nie wyglądało jak przed wojną”45. W Tczewie kontynuował on naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza, natomiast jego rodzice podjęli, przerwaną przez wojnę, działalność dydaktyczno-wychowawczą w szkolnictwie (na swoich byłych stanowiskach pracy).

W 1947 roku Janusz Stanisław Pasierb złożył w tczewskim liceum egzamin dojrzałości, a następnie podjął studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Decyzja o wyborze takiego kierunku studiów i - tym samym - kapłaństwa jako drogi życia była, jak się wydaje, konsekwencją i zarazem swoistym dopełnieniem żabieńskiego okresu jego egzystencji. Można uznać ją za kolejny etap „wdzierania” się Boga do wnętrza młodego człowieka kształtowania jego ducha. Jawi się ona również jako potwierdzenie pragnienia oparcia własnej podmiotowości na osobowej transcendencji. „Nie byłbym sobą

41 J.S. Pasierb, Gałęzie., s. 8.42 Tamże, s. 9.43 B. Wiśniewski, Kalendarium życia i twórczości księdza profesora Janusza St. Pasierba,

[w:] Pomorskie drogi ks. Janusza Pasierba, pod red. tegoż, Pelplin 1994, s. 14.44 J.S. Pasierb, Gałęzie., s. 17.45 Tamże, s. 10. Zob. także J. Pasierb, Jedność narodowa, „Młode Życie. Pismo młodzieży

szkół średnich” 1946, nr 2, s. 1-2.

„Dziecko nie [...] młodych rodziców" 171

- podkreślał po latach Pasierb - gdybym nie przeżył tak mocno pięciu lat pobytu w Seminarium”46. Pobyt w pelplińskim seminarium zaowocował tym, że problematyka podmiotowości, już przed 1947 rokiem przez młodego twórcę artykułowana, przywoływana, uzyskała niezwykły dynamizm, abstrahujący od pierwiastków zewnętrzności, charakterystycznych dla czasów okupacji, a także wielką głębię znaczeń.

Summary„Child of not [...] young parents”. Values and attitudes according to Janusz Stanisław

Pasierb up to 1947

The article presents the world of attitudes and values of Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993), future philosopher, art historian and poet, who during childhood and adolescence emerged within the space of his family home. This young man in this period acquired a peculiar, internal order, with help of his relatives and closest friends he „worked out” a set of ideas that became both a tool used to „control” the desintegration of the war in 1939-1945, and something that defined his identity. Final turning point of this very important stage in the life the author of Czas otwarty was the year 1947, when he joined the Seminary in Pelplin. Stay in the seminar caused problematic aspects of subjectivity, previously mentioned by the young artist, to obtain a remarkable dynamism that abstracts from the elements of „externality”, characteristic for the occupation period, as well as the great depth of meanings.

46 Tenże, Gałęzie..., s. 9.

Anna ŁucarzUniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

ŚWIADOMOŚĆ JĘZYKOWA I POCZUCIE TOŻSAMOŚCI REGIONALNEJ WŚRÓD UCZNIÓW WYBRANYCH SZKÓŁ ZE ŚWIEciA N. WISŁĄ

1. W artykule podjęty zostanie problem świadomości językowej młodych mieszkańców południowego Kociewia, zwłaszcza znajomość gwarowej leksyki, będącej istotnym składnikiem tożsamości regionalnej. Drugim badanym zagadnieniem jest poczucie przynależności do regionu członków wybranej grupy.

W czerwcu 1989 roku, podczas uroczystości wręczenia księdzu Januszowi Pasierbowi Medalu im. Bernarda Chrzanowskiego, odznaczony mówił:

droga do uczestnictwa w kulturze - w Europie, w świecie - prowadzi przez przeżycia własnej tożsamości. Przez przeżycie własnej osobowości idzie się do przeżycia wspólnot. To co niewielkie jest konkretne... a uogólnienia, ideologie... są niebezpieczne... Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach wielkich [...]1.

Twierdził, że ten, kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie, nie jest zdolny do wielkich uczuć wobec tego, co wielkie na świecie. Wielu badaczy regionu oraz orędowników regionalnych idei próbuje uświadomić mieszkańcom Kocie- wia, iż bogactwo trwałych i znaczących osiągnięć przeszłych pokoleń jest ogromne, stąd należy je objąć szczególną troskliwością. Jak do tego odnoszą się sami Kociewianie? Czy dziś, w dobie globalizacji, facebooka, multiboxów, multiplexów, multiroomów, wszechobecnego „Lubię to!”, możemy mówić o poczuciu tożsamości regionalnej? Czy, wyłączając najprężniej w tej kwestii działających i najgłośniej wypowiadających się mieszkańców Kaszub i Śląska, możemy mówić jeszcze o autentycznym poczuciu odrębności regionalnej w ramach jednego narodu? Czy są to zjawiska sztucznie stwarzane przez gminy

1 K. Ickiewicz, Dziedzictwo historyczne i kulturowe Kociewia, [w:] Tożsamość kulturowa obszarów przygranicznych w dobie globalizacji, pod red. K. Ickiewicza, Pelplin- Tczew 2006, s. 38.

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

i organizacje, widzące taką potrzebę, nie dostrzegające jednak, że mieszkańcy Kociewia coraz bardziej chcą czuć się obywatelami świata? Czy pojęcie regionalizmu, małej ojczyzny jest aktualne wyłącznie wśród zespołów folklorystycznych i osób starszych? Witold Morawski zadał pytanie: „Regionalizm czy globalizm?”, podkreślając silne tendencje w obu kierunkach. Jakie są odczucia młodych ludzi w tej kwestii? Czy dla nich jest to temat ważny, wart dyskusji, zastanowienia i być może skłaniający do aktywnego działania na rzecz regionu, w którym żyją?

2. Rozważając kwestię tożsamości, należy pamiętać o jej interdyscyplinarnym charakterze2 i o tym, iż kształtowanie się tożsamości indywidualnej związane jest z poczuciem odmienności, natomiast poczucie ja społecznego, a zatem także regionalnego, z podobieństwem języka, symboli. Jak twierdzą socjologowie, tożsamość kulturowa regionu jest ważnym elementem tożsamości społecznej. Szczepański tożsamość kulturową pojmuje jako:

względnie trwałą identyfikację pewnej grupy ludzi z określonym układem kulturowym tworzonym przez zespół idei, przekonań, poglądów, z pewnymi obyczajami oraz danym system aksjologicznym i normatywnym3.

Natomiast tożsamość regionalną definiuje w następujący sposób:

to szczególny przypadek tożsamości społecznej i kulturowej opartej zarazem na tradycji regionalnej (lokalnej), odnoszonej do wyraźnie zdefiniowanego i delimitowanego terytorium, regionu (miejsca), jego specyficznych cech społecznych, symbolicznych, gospodarczych wyróżniających go spośród innych regionów4.

W przypadku badań tożsamości regionalnej mieszkańców Kociewia zastosowana analiza uwzględnia przede wszystkim perspektywę lingwistyczną, uwzględniającą mowę, język regionu jako uprzywilejowany element budujący poczucie przynależności do regionu i jego kultury. Konstytutywne składniki tożsamości to także: świadomość regionalna, indywidualna identyfikacja z regionem, wspólnota losów historycznych, funkcjonujący w mentalności jednostek

2 Zob. T. Siudyło, Indywidualne poczucie tożsamości, [w:] Język. Religia. Tożsamość, t. III, s. 435.

3 Cyt. za: J. Wojtaś, Kapitał społeczno-kulturowy pogranicza. Refleksje socjologiczne, [w:] Język..., dz. cyt., s. 9.

4 M.S. Szczepański, A. Śliz, Dylematy regionalnej tożsamości Przypadek Górnego Śląska , http://www.regionalneobserwatoriumkultury.pl/kon2.html?file=tl_files/fotki%20 kk/Dylematy%20regionalnej%20-%20Marek%20S.%20Szczepanski%2C%20Anna%20 Sliz%2C.pdf, 1999.

174 Anna Łucarz

i zbiorowości podział na: „my” i „oni”, przypisanie do miejsc i przestrzeni, zajmowanego terytorium. To ostatnie, w dobie migracji i metropolizacji, traci na znaczeniu w procesie kształtowania tożsamości regionalnej, stąd socjologowie patrzą na współczesną tożsamość społeczną przez pryzmat jeszcze innych elementów, redefiniując pojęcie tożsamości jako odwołującej się przede wszystkim do wspólnego terytorium (realnego czy wyobrażonego), które naznaczone jest wspólnotą dziejów, bohaterów, silnym poczuciem „my” oraz językiem, którego miejsce w grupowej identyfikacji - do tej pory zasadnicze - badacze określają jako słabnące 5. Jerzy Bartmiński konstatuje, że język odgrywa istotną rolę w kształtowaniu tożsamości, lecz podkreśla, iż jest on jednym z wielu elementów jej kształtowania, a jego moc wynika z utrwalonych w nim obrazów kulturowych, mentalności; mówi też o semantycznym użyciu języka, a nie o jego emblema- tycznym zastosowaniu6:

tożsamość wspólnotowa ma charakter kulturowy, jest rozpoznawalna poprzez język pojmowany jednak nie „emblematycznie”, lecz jako skarbnica wartości tworzonych i dziedziczonych z tradycji7.

Zatem w dobie multilingwalności i wielokulturowości, nie tylko gwara ko- ciewska, ale przede wszystkim język, sposób opisu świata, system wartościi mentalność mieszkańców Kociewia oddane w języku będą dla mnie wyznacznikiem kociewskiej tożsamości regionalnej oraz „archiwum” kultury regionu.

3. Bazę materiałową stanowią ankiety, sprawdzające znajomość wyrazów z gwary kociewskiej, zawierające sto gwaryzmów, zarówno wyrazów powszechnie znanych, słyszanych w codziennym użyciu mieszkańców Świecia (np. jo), jak i wyrazów nieużywanych, jednak znanych Kociewianom oraz słowa wyeks- cerpowane ze słowników Bernarda Sychty i Marii Pająkowskiej-Kensik, oznaczone przez badaczkę jako przestarzałe, a także na podstawie znajomości tych słów przez badacza. Uwzględniając pojawiające się w ankietach określenia, skupiam się na trafności podanych objaśnień, zgodnych bądź zbliżonych do wersji słownikowej, która stanowi „szablon” odpowiedzi. Respondentami byli uczniowie szkoły gimnazj alnej z dwóch klas pierwszych, to jest młodzież w wieku 13-14 lat, 15-16-latkowie z klasy trzeciej oraz uczniowie w wieku 17-18 lat uczęszczający do jednego ze świeckich techników. Łącznie badaniu poddano 100

5 C. Obracht-Prondzyński, Badania społeczne na Kaszubach: stan i potrzeby, [w:] Kim są Kaszubi, Gdańsk 2007, s. 60.

6 Zob, J. Bartmiński, Językowy obraz świata jako podstawa tożsamości narodowej, [w:] Kultura a kręgi tożsamości, pod red. T. Kostryrko, T. Zgółki, Poznań -Wrocław 2000 , s. 6.

7 Tamże.

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

osób. Analiza lingwistyczna zebranego materiału ukierunkowana jest na wskazanie najbardziej reprezentatywnych gwaryzmów spośród zawartych w ankiecie oraz określenie roli gwary kociewskiej w budowaniu grupowej przynależności do regionu. Następnie omówione zostaną wyniki drugiej ankiety, sprawdzającej stopień poczucia tożsamości regionalnej, deklarowany w odpowiedziach na pytania o charakterze socjologicznym.

4. Wśród słów właściwie wyjaśnionych8 można wyróżnić te najbardziej znane, utrwalone, które badany rozpoznaje od razu, bez większych trudności, oraz te, które znają nieliczni. Widoczny jest podział na słowa, które znane są ponad połowie ankietowanych, następnie gwaryzmy objaśniane przez około 20-30 respondentów i wiele jednostkowych objaśnień czy skojarzeń, co ilustruje tabela 1.

8 Zgodne z wyjaśnieniami widniejącymi w Popularnym słowniku kociewskim: coo kulturze i przyrodzie regionu warto a nawet trzeba wiedzieć, pod red. M. Pająkowskiej- -Kensik, Gruczno 2009.

GWARYZMY LICZBAOBJAŚNIEŃ1

WYJAŚNIENIESŁOWNIKOWE2

WYJAŚNIENIE RESPONDENTÓW (wszystkie odpowiedzi i skojarzenia)

jo 66 tak tak, potwierdzenie, akceptacja, ew. słowo pochodzące z języka niemieckiego, oznaczające tak. Niektórzy z uczniów podawali odpowiednik angielski w postaci ok.

nuićka 58 krowa krowa

bryle 57 okulary okulary

wyro 55 łóżko łóżko

pyta 46 noga noga, stopa, tylko raz potocznie gira

Ździebko 45 trochę trochę, okruch

gztib 41 dziecko małe dziecko, bachor, dzieciąt; niegrzeczne dziecko, zły dzieciak.

pieriiy 34 pieprzny ostry, pikantny

tutka 30 papierowa torebka reklamówka; ale też paczka na prezenty; torba urodzinowa; torba papierowa; opakowanie

chaśku 28 spać skojarzenie: spanie

zanmdzać 25 zabrać czas zanudzać, zabierać czas

chruchel 24 kaszel łiaszeł lub z przy dawką duszący kaszeł

jadowić złościć się bulwersować, gniewać, złościć

klatry 23 włosy włosy

dzióindziać 22 jeść wolno, bez apetytu, mlaskać

skojarzenie ze sposobem jedzenia mielić; wolno jeść; skubać; dzióbać; ssać; grzebać; młaskać; żuć, a nie jeść, czy nawet dzióbdziać - tak jeść

bonbón/bonbón 21 cukierek cukierek

nudle makaron makaron; kluski

nazad z powrotem nietypowe, jednostkowe objaśnienie: wsteczny oraz nawrót czy cofać się

szneka 19 drożdżówka drożdżówka, takie ciastko

kuch 17 placek (głównie drożdżowy)

placek

filtrować 16 karmić karmić

chwatko 16 prędko szybko; żwawo

knykeć 15 staw palca palec; kości palców; kciuk lub ogólnie jakaś kończyna

feflónić 14 zacinać się; pluć, mówiąc coś; seplenić; mówić coś pod nosem

frysztyk 12 śniadanie posiłek, śniadanie po niemiecku

karować się wchodzić bez zaproszenia

wprosić się; wpychać się; wchodzić gdzieś na silę; pchać się

przyjęciny uroczystość I komunii świętej

pierwsza komunia; przyjęcie

lófrować 10 lazikować włóczyć się; plotkować; przebywać poza domem; wyjaśnienie potoczne „ łazić po budach ”; wagarować; chodzić na gościnę; zwiedzać; często wychodzić z domu; a nawet obijać się

mycka czapka czapka albo ze szczegółowym określeniem funkcji: czapka na noc

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

bulaja 9 guz guz

rychtować przygotowywać śpieszyć się lub szykować się

baUja wanna wanna metalowa; drewniana wanna do prania lub mislia, a nawet semantycznie odlegle skojarzenie basen

buksy spodnie spodnie

lontriis 7 urwis ktoś leniwy; łobuz; urwis; łotr; rozrabiaka; a nawet potoczne, indywidualne skojarzenie: ćpun

karadeja 6 mamy powóz stary wóz, a nawet skojarzenie karoca i powóz, dalekie od znaczenia słownikowego

krale długie paznokcie paznokcie; pazury

feste mocno mocno albo dobrze; dużo

liana konwią na mleko naczynie do przewozu mleka; naczynie do mleka; dzban do mleka, z dodatkowym określeniem taki duży

płachandry 5 łazikowanie, przebywanie poza domem

wyjście z domu bez określonego celu lub idziesz do znajomych na dwór; wycieczki; chodzenie; wizyty

kara 4 taczka taczka

grapa duży garnek miska; garnek

kele obok, przy kele czegoś; obok; kolo

pluchy pościel pościel; poduszki

badejki 3 kąpielówki spodenki albo gatki lub pantalony

glómza twaróg lub ktoś niezdarny

potoczne: łajza; lejba; ciamajda czy flejtucha

szmyrgać 2 rzucać rzucać

zahaczyć zapomnieć zapomnieć

fertych gotowe

leberka wątrobianka pasztetowa lub wątrobianka

bubli zimno zimno

na szrej na ukos na skróty; na skos przez pole

bana 1 pociąg, dworzec kolejowy, kolej

pociąg

fyrtel zakamarek, miejsce kawałek czegoś; rewir

Pułki ziemniaki w mundurkach

Ziemniaki

flancki Sadzonki sadzonki roślin

Tab. 1. Znajomość słownictwa kociewskiego wśród uczniów

1 Prawidłowe odpowiedniki języka ogólnopolskiego zgodne z cytowanymi objaśnieniami słownikowymi.2 Na podstawie słownika M. Pająkowskiej-Kensik.3 (Komentarz autorki) Badanie były realizowane wiosną 2012 r. przed rozpoczęciem Euro 2012 w Polsce, ale po wyborze piosenki pt. Koko Euro Spoko w wykonaniu ludowego zespołu Jarzębina na hymn tych mistrzostw.

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

180 Anna Łucarz

Jako słowa poprawnie objaśniane, oprócz odpowiedzi szablonowych, rozumiem także skojarzenia znajdujące się w tym samym polu semantycznym co znaczenie słownikowe bądź jakikolwiek zbliżony sens odpowiedzi respondenta lub jego skojarzenie, także niepełne. Jednocześnie taką sytuację sygnalizuję opisowo obok wyjaśnienia.

Wśród odpowiedzi pojawiły się także skojarzenia nieprawidłowe, w kontekście prowadzonych badań, np. bonbón/bónbón, objaśniany przez uczniów jako cukierek, ale i nieprawidłowo jako benben czy banan. Zwłaszcza to ostatnie, tak jak wyraz antylopa, będący objaśnieniem kociewskiego ańtop, zwracają uwagę na brak znajomości realiów folklorystycznych i brak świadomości, że zarówno antylopa, jak i banan, były dla gwary kociewskiej bardzo odległe, stąd trudno znaleźć je w leksykonie dialektu kociewskiego. Podobnie jak współczesnych skojarzeń, opartych często na podobieństwie fonetycznym gwaryzmu i odpowiedzi podanej przez ankietowanego, np. krale to korale, dalej kara to szlaban, tzn. brak możliwości wychodzenia na dwór, jak napisała zdecydowana większość, szneka to mina, grapa to winogrona, a zabaczyć to, według badanych uczniów, zażyć tabakę, a nie kociewskie zapomnieć, ale o tym pamiętali nieliczni.

Nierzadko wyjaśnienia młodych mieszkańców Kociewia pokazują, że kojarzą dany wyraz, lecz nie znają dokładnego znaczenia i zastosowania w codziennej mowie, bądź rekonstruują znaczenie na podstawie indywidualnych konotacji semantycznych, znanego sobie kontekstu, fragmentu rzeczywistości, jak np. w słowie lófrować.

Zdecydowanie najwięcej objaśnień podawali uczniowie w wieku 17-18 lat. Być może wynika to z faktu, iż uczniowie z tych klas w większości mieszkają na wsi, często w rodzinach wielopokoleniowych, w których żyją jeszcze najstarsze osoby, tj. babcia, dziadek, posługujące się gwarą lub wplatające jej elementy do potocznego, codziennego dyskursu, co notabene jest jedną z cech współczesnego języka wsi. Być może wiek, większa wiedza i indywidualna świadomość językowa sprawia, że osoby z tej grupy odpowiedziały prawidłowo na wiele pytań.

W grupie 100 słów pojawiły się gwaryzmy całkowicie nieznane, które wcale nie zostały objaśnione albo ankietowani podali błędne znaczenia. Są to następujące wyrazy (wraz z wyjaśnieniem słownikowym):

ańtop ' byle jaka zupa' bóńka 'kawa naturalna' brutka 'narzeczona' brzan 'zupa z suszonych owoców' derować 'trwać, dłużyć się' dondrówać 'zrzędzić' dychtowny 'gęsty' felować 'brakować'

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

frechowny 'bezczelny' grochowinka 'chruścik, faworek' grula 'nos'halać 'przynieść, taszczyć coś' heklować 'szydełkować' jaka 'sweter'kierzanka 'narzędzie do wyrobu masła'krużowaty 'kręcone włosy'kurzajka 'grzyb kurka, narośl'kymrować się 'troszczyć się'lypy 'usta, wargi'maltych 'obiad'miga 'komar'munia 'gęba, pysk'sztryfle 'skarpety'szkurpie 'stare buty'szuńdy 'nosidła do wody'taska 'filiżanka'termedyje 'kłopoty, awantury'walny 'ważny'

Jedną z przyczyn nieznajomości tych słów jest fakt, że słowa te nazywają czynności, przedmioty oraz rzeczy nieznane, które wyszły już z użytku, są rzadko wykorzystywane (zwłaszcza przez osoby poddane badaniu), jak np. byle jaka zupa, zupa z suszonych owoców (aińtop), narzeczona nazywana brutką oraz nosidła do wody (szuńdy) i narzędzie do wyrobu masła czy szydełkowanie. Innym czynnikiem może być korzystanie ze współczesnych nazw przedmiotów, często będących zapożyczeniem, związanych z pewną modą językową, np.: sweter - casual lub kardigan, obiad to lunch, komar to moskit, skarpety nazywane są stópkami, duży określany jest mianem mega, hiper. Proces ten wiąże się poniekąd z odwrotem gwary, będącej dziś w użyciu coraz częściej jako zabieg artystyczny, ludowa stylizacja, aniżeli podstawowy kod komunikacyjny. Jedną z przesłanek, tłumaczących taki stan znajomości i użycia gwaryzmów, może być nieustanna wulgaryzacja języka uczniów, którzy zamiast eufemizów częściej używają wyrażeń powszechnie uważanych za niestosowne, dlatego zamiast munia, czyli gęba albo pysk, spotkamy w codziennym użyciu wyrazy ryj lub morda.

5. Wśród badanej grupy uczniów przeprowadziłam także drugą ankietę, w której znalazły się pytania dotyczące miejsca urodzenia, pochodzenia rodziców oraz poczucia przynależności do większej grupy - tutaj można było zadeklarować, że jest się Kociewiakiem, Pomorzaninem, Polakiem lub obywatelem świata,

182 Anna Łucarz

określonym jako kosmopolita. Zagadnienie tożsamości regionalnej i odpowiedzi na poniższe pytania przedstawiają się następująco.

a) Podaj miejsce urodzenia

Wykres 1. Miejsce urodzenia

W tej grupie uczniów zdecydowana większość urodziła się w Świeciu, nieliczni podali Bydgoszcz, a pojedyncze osoby nazwy innych, czasem odległych miejscowości, np. Bartoszyce.

b) Określ region, w którym się urodziłeśW tym pytaniu poprosiłam ankietowanych, aby nazwali, określili swoje miejsce urodzenia i

zamieszkania w kontekście regionalnym. Najwięcej osób wpisała Kociewie, część osób nie umiała określić ani nazwać okręgu, w jakim mieszkają. Następnie badani po równo wskazywali na region świecki (zamiast powiat świecki), pojawiło się też Pomorze (jako makroregion dla tego obszaru), a także Kujawy czy nazwa województwa kujawsko-pomorskiego.

Wykres 2. Region urodzenia

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół.. 183

c) Pochodzenie rodzicówNastępne pytania dotyczyły pochodzenia rodziców, najpierw matki, potem

ojca. Zdecydowana większość pochodzi ze Świecia (74%), chociaż pojawiałysię także inne miejscowości: albo okoliczne wioski, albo miasta znajdujące sięw odległych regionach kraju (17%). Kilka osób wskazało na Bory Tucholskie(5%), jeszcze mniej podało Kujawy i tyle samo osób nie znało miejsca urodzeniamatki (2%).

□ ŚWIECIE

■ KUJAWY

□ BORY TUCHOLSKIE

□ INNE

■ NIE WIEM

ŚWIECIE 70% ,

Wykres 3. Pochodzenie matki

Pochodzenie ojca zostało określone podobnie jak pochodzenie matki, tzn. większość (70%) urodziła się w Świeciu, kilkanaście osób w okolicznych miejscowościach (9%) oraz w Borach Tucholskich (9%), na Kujawach (6%), tylu samo uczniów nie wiedziało, skąd wywodzi się ojciec.

□ ŚWIECIE■ KUJAWY

□BORY TUCHOLSKIE□ I N N E■ N I E WIEM

ŚWIECIE 70% .

Wykres 4. Pochodzenie ojca

184 Anna Łucarz

d) Czujesz się...W tym pytaniu poprosiłam uczniów o wpisanie ich tożsamości mentalnej, tzn. określenie

tego, kim się czują. Tożsamością nadrzędną okazała się tożsamość narodowa (53%), następną kategorią związaną z identyfikacją był „obywatel świata” lub kosmopolita - tę odpowiedź zaznaczyło aż 27% ankietowanych. Natomiast Pomorzaninem czy Kociewiakiem czuje się tylko odpowiednio po 10% ankietowanych.

Kociewiakiem

□Kociewiakiem

■ Pomorzaninem

□Polakiem

□Kosmopolitą

Wykres 5. Tożsamość mentalna - czujesz się...

e) Czy czujesz się związany z Kociewiem?Powyższe wyniki nie są zaskakujące w kontekście kolejnego pytania o poczucie związania z

Kociewiem: aż 73% ankietowanych odpowiedziało negatywnie, co oznacza, że % młodych mieszkańców regionu uczęszczających do szkół objętych przeze mnie badaniami nie czuje związku z Kociewiem, zaledwie kilkoro uczniów tę wieź odczuwa. Pozostałe 25% uczniów zadeklarowało swój związek z Kociewiem.

Wykres 6. Poczucie związania z regionem

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

f) Kociewie jest atrakcyjne pod względem...Kolejne pytanie miało zwrócić uwagę na to, dzięki czemu młodzi mieszkańcy

Kociewia mogliby się utożsamiać z regionem. Pod jakim względem jest on atrakcyjny? Okazało się, że najbogatsza i najciekawsza jest oferta kulturalna tego obszaru, na co wskazało aż 57% ankietowanych, następnie sport i edukacja. Znalazła się również grupa (9% osób), dla których Kociewie nie jest wcale atrakcyjne oraz inne pojedyncze wypowiedzi, zakwalifikowane jako inne (16%).

Wcale Sport

□ Sport

□ Edukacja

□ Kultura

□ Inne

■ Wcale

Wykres 7. Kociewie jest atrakcyjne

g) Z czym kojarzy Ci się Kociewie?W tym otwartym pytaniu należało dopisać własne skojarzenia, co z perspektywy

antropologicznej i socjolingwistycznej jest niezwykle istotne. Mimo średniej, a niekiedy nawet słabej znajomości gwary kociewskiej, to właśnie ją wskazano jako najczęstsze skojarzenie, zaraz za nią uplasowały się kolorowe, ludowe stroje. Kolejne skojarzenia to Świecie, zespoły i piosenki ludowe, następnie starsi ludzie i emeryci, ale też: roślinność, haft kociewski, domowe jedzenie, dalej tradycje i stare obyczaje. Inne, zdecydowanie najrzadsze, bo indywidualne skojarzenia to: Państwo Pająkowscy, piosenka na Euro czy po prostu wieś.

LP. SKOJARZENIA Z REGIONEM I EMBLEMATY ILOŚĆ

1. GWARA/ jo 21+2

2. Kolorowe stroje, ew. stroje ludowe 20

3. Świecie 7

4. Zespoły i piosenki ludowe 5

5. Starsi ludzie, emeryci 4

6. Roślinność 3

7. Haft 3

186 Anna Łucarz

8. Domowe jedzenie 3

9. Tradycja, stare obyczaje 3

11. Gruczno 2

12. Państwo Pająkowscy 1

13. Wieś 1

14. Piosenka na Euro3 1

6. W piątym zeszycie „Tek Kociewskich” można odnaleźć badania Karoliny Chamskiej i Jakuba Radzewicza, pt. Kociewie widziane oczyma młodych ludzi”9. W artykule autorzy zamieszczają wyniki swoich badań, przeprowadzonych na grupie 25 osób w wieku 15-25 lat. Ich wyniki pozwolę sobie przytoczyć, aby zobrazować stan poczucia tożsamości regionalnej, świadomości młodych ludzi w Świeciu n. Wisłą na tle innych młodych Kociewiaków.

Pytanie: ŚWIECIE TCZEW STAROGARD

Czujesz się:

Kociewiakiem 10% 4% 24%

Pomorzaninem 10% 32% 20%

Polakiem 53% 56% 52%

Kosmopolitą 27% 8% 4%

Czy czujesz się związany z Kociewiem?

TAK 25% 36% 68%

NIE 73% 64% 32%

Tożsamością nadrzędną, pierwszą jest tożsamość narodowa, następnie młodzież ze Świecia czuje się kosmopolitami (27%), natomiast młodzież z Tczewa czuje się Polakami, następnie Pomorzanami (32%), regionalna tożsamość ko- ciewska uwidacznia się najbardziej wśród młodych ludzi ze Starogardu Gdańskiego, którzy wskazali, że czują się także Kociewiakami (24%). Potwierdza to kolejne pytanie, w którym mieli oni określić, czy czują się związani z Kociewiem. O ile w Świeciu i Tczewie wygląda to podobnie: 74% i 63% nie odczuwa tego związku, o tyle w Starogardzie Gdańskim silny związek z regionem deklaruje aż 68% respondentów.

9 K. Chamska, J. Radzewicz, Kociewie widziane oczyma młodych ludzi, „Teki Ko- ciewskie” 2011, z. 5, s. 53.

Świadomość językowa i poczucie tożsamości regionalnej wśród uczniów wybranych szkół...

7. Powyższe wyniki badań potwierdzają fakt, że język jest istotnym składnikiem tożsamości regionalnej. Można powiedzieć, że młodzież z wybranych świeckich szkół ździebko zna gwarę, ale z regionem w większości się nie utożsamia, młodzi ludzie czują się Polakami, kosmopolitami, dopiero potem Pomorzanami i na końcu Kociewiakami. Pytanie, czy poczucia tożsamości regionalnej w ogóle nie ma wśród młodych Kociewiaków w okolicach Świecia, czy dopiero się kształtuje - ta kwestia nadal pozostaje nierozstrzygnięta i otwarta na dalsze eksploracje. Nasuwają się także refleksje dotyczące złożoności zagadnienia, bowiem w obrębie jednego regionu widoczne są tak znaczne różnice w podejściu do jego tradycji, historii oraz jednostkowej identyfikacji z nim. Czy stwierdzenie „Jestem Kociewiakiem” będzie przywodziło na myśl wierszyk i negatywne skojarzenia z cepeliadą czy raczej będzie budziło dumę i radość z takiej deklaracji. Są to pytania naglące w dobie globalizacji i krystalizowania się małych ojczyzn w Europie. Problem zawarty w temacie jest krokiem w stronę badań o szerszym zasięgu i zakresie, które całościowo będą podejmowały zagadnienie poczucia przynależności mieszkańców Kociewia do tego regionu.

SummaryLanguage awareness and the sense of regional identity among the students of the

selected schools from świecie on the Vistula river

This article is an effort answers for the question of regional identity pupils of secondary and high school in the Świecie. It is a report of research to verify pitch awareness dialect which is one of the determinant of regional identity. Con- tucted interviews and questionnaires shows the picture of the “typical” Kociewia- nin and look for the regional question and Kociewie from the perspective of his young residents. Exploration was perform in group of people in age of 13-18.