Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
Transcript of Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
1/472
TRUDI CANAVAN
OSTATNIA Z DZIKICH
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
2/472
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
3/472
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
4/472
5menja podniosła wzrok i skinęła na Reivan. Dziewczynie zamarło serce 4 ni%dy nie
rozmawiała z 2łosami, mimo że była częcią zespołu 'y$icie$i, kt#rzy wytyczy$i trasę przez
%#ry. 2rauer, przyw#dca %rupy, do rozm#w z 2łosami wyznaczył siebie.
Zatrzymała się. Rzut oka na mężczyzn przed nią zdradził, że nie zauważy$i te%o
wezwania ani 1aktu, że zostaje z tyłu. * już z pewnocią nie dostrze%ł te%o 2rauer, kt#ry całą
uwa%ę powięcał swoim mapom. 3iedy 5menja do niej dotarła, Reivan zn#w ruszyła naprz#d,
o krok za 2łosem.
4 6ak mo%ę ci służy!, wiątob$iwa7
5menja wciąż marszczyła czoło, spo%$ądając na 'y$icie$i.
4 &ze%o się obawiasz7 4 zapytała cicho. Reivan przy%ryzła war%ę.
4 o prawdopodobnie podziemny obłęd, ciemno! niepokojąca m#j umysł 4
odpowiedziała pospiesznie. 4 *$e...
podczas naszej poprzedniej wędr#wki powietrze ni%dy nie było tak zanieczyszczone. 5
nie było ty$e pyłu na cianach. 8kład wyra/nie su%eruje szybki ruch powietrza %dzie od
przodu. "rzychodzi mi do %łowy ki$ka powod#w...
4 0bawiasz się, że nastąpił zawał 4 stwierdziła 5menja.
4 ak. 4 Reivan kiwnęła %łową. 4 5 da$sza niestabi$no!.
4 (atura$na czy nie7
"ytanie 5menji i to, co su%erowało, sprawiło, że Reivan znieruchomiała zaszokowana i
przerażona.
4 (ie wiem. 3to m#%łby to zrobi!7 5 po co7 Dru%i 2łos zmarszczyła czoło.
4 0trzymałam włanie raporty, że kiedy ty$ko do -enno)czyk#w dotarły wieci o
porażce, zaczę$i sprawia! kłopoty naszym $udziom. * może to miejscowi wieniacy szukają
zemsty...
Reivan odwr#ciła wzrok. "rzypomniały jej się vorny z pyskami ociekającymi krwią po
ostatniej my$iwskiej wyprawie, w nocy, zanim wkroczy$i do tune$i. Dobre stosunki zoko$icznymi wioskami nie były d$a armii istotne 4 nie wtedy, kiedy zwycięstwo było tak
pewne.
5 przecież nie mie$imy wraca! tą dro%ą... 'ie$imy przepędzi! po%an z 5thanii
"#łnocnej, przeją! władzę d$a bo%#w i potem wr#ci! do domu przez przełęcz.
5menja westchnęła.
4 9r#! do swojej %rupy, a$e nic nie m#w. "oradzimy sobie z przeszkodami, kiedy już
się pojawią.Reivan udała się na swoje miejsce na ko)cu %rupy 'y$icie$i. "amiętając, że 5menja
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
5/472
może czyta! w jej my$ach, czujnie wypatrywała oznak zaburze). (ie musiała na nie dłu%o
czeka!.
Zabawnie było patrze!, jak inni 'y$icie$e z wo$na uwiadamiają sobie znaczenie
wciąż rosnącej i$oci %ruzu w tune$u. "ierwszą przeszkodą, na kt#rą się natknę$i, była
niewie$ka czę! zawa$one%o stropu. (ie zasypał całe%o tune$u, więc wystarczyło wspią! się
na zwał odłamk#w, by i! da$ej. "otem przeszkody zaczęły się piętrzy! i były trudniejsze do
pokonania. 5menja wykorzystywała ma%ię, by ostrożnie odtoczy! jaki %łaz czy przesuną!
kopiec ziemi. (ikt nie su%erował żadnej przyczyny tych zaburze). 9szyscy zachowywa$i
przezorne mi$czenie.
une$ dotarł do jednej z wie$kich natura$nych %rot, często spotykanych w kopa$niach.
Reivan popatrzyła w pustkę 4 tam %dzie powinna by! ty$ko czer), pojawiły się b$ade kształty
słabo owiet$one $ampami 'y$icie$i.
5menja wystąpiła naprz#d. 2dy wkroczyła do %roty, uniosła swoje ma%iczne wiatło,
kt#re rozbłysło janiej i ukazało cianę skał. 'y$icie$e patrzy$i na to z przestrachem. utaj
także zawa$ił się strop, a$e nie było sposobu na obejcie osypiska. 2ruz wypełniał całą %rotę.
Reivan wpatrywała się w stos kamieni. (iekt#re z %łaz#w były o%romne. 2dyby
człowiek zna$azł się pod czym takim... 9ątpiła, czy zdołałby zrozumie!, co się stało. :uk i
p$ask.
;epsze niż pchnięcie w brzuch, a potem dłu%a i bo$esna a%onia, pomy$ała. &ho! mam
wrażenie, że na%ła mier! co człowiekowi odbiera. "rzecież to dowiadczenie jedyne w ży4
ciu. 8miera się ty$ko raz. &hciałabym wiedzie!, co się ze mną dzieje, nawet je$i oznaczałoby
to odczuwanie b#$u i strachu.
6ej uwa%ę zwr#ciły słowa 2rauera.
4 o nie powinno się zdarzy! 4 wykrzyknął, a je%o %łos odbił się echem w
zmniejszonej %rocie. 4 -prawdzi$imy wszystko. a jaskinia była stabi$na.
4 (ie m#w tak %łono 4 warknęła 5menja. "odskoczył i spucił wzrok.4 9ybacz mi, wiątob$iwa.
4 Znajd/ nam inne wyjcie.
4 ak, wiątob$iwa.
9zrokiem wezwał do siebie swych 1aworyt#w spor#d 'y$icie$i. Zebra$i się w krą%
wok#ł nie%o. "rzez chwi$ę mrucze$i co między sobą, a potem rozdzie$i$i się i przepuci$i %o.
4 "roszę za mną, wiątob$iwa 4 rzekł pokornie.
5menja skinęła na pozostałych 'y$icie$i, wskazując, że powinni ruszy! za nim. 2dyarmia zawr#ciła, w tune$u zrobiło się ciasno. &zu! było stęch$iznę, mimo wysiłku -łu%, by
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
6/472
cią%a! wieże powietrze przez tune$e i szcze$iny w masywie %#ry nad nimi. -łudzy, żołnierze
i niewo$nicy 4 wszyscy mi$cze$i zaniepokojeni.
"od ziemią trudno było oceni! upływ czasu. e miesiące, kt#re Reivan tu spędziła,
poma%ając 'y$icie$om kre$i! mapy kopa$ni, natura$nych system#w jaski) i %#rskich
sz$ak#w, dały jej umiejętno! wyczuwania czasu. 'inęła prawie %odzina, zanim 2rauer
dotarł do boczne%o tune$u, kt#re%o szukał. (iema$ skoczył w tę nową trasę, chcąc jak
najszybciej udowodni! swoją warto!.
4 ędy 4 powiedział, raz po raz spo%$ądając to na mapę, to na otaczające %o ciany. 4
ym tune$em. 4 'y$icie$e pospieszy$i za nim, kiedy skręcił za r#%. 4 * potem dłu%i marsz...
(astąpiła chwi$a mi$czenia, a następnie %łony wrzask, kt#ry cichł szybko w odda$i.
'y$icie$e minę$i zakręt i zatrzyma$i się, b$okując tune$. Reivan wyjrzała zza ich ramion i
zobaczyła nier#wny otw#r w podłożu.
4 &o się stało7
'y$icie$e rozstąpi$i się, aby przepuci! 5menję.
4 0strożnie, wiątob$iwa 4 odezwał się kt#ry cicho.
6ej twarz zła%odniała $ekko. -kinęła mu %łową w podziękowaniu, a potem przeszła
wo$no do przodu.
'usi już wiedzie!, co się stało z 2rauerem, uwiadomiła sobie Reivan. (a pewno
czytała je%o my$i, kiedy spadał.
5menja przykucnęła i dotknęła krawędzi otworu. 0dłupała kawałek i wstała.
4 2$ina 4 oznajmiła, pokazując odłamek 'y$icie$om. 4 81ormowana $udzkimi rękami
i wzmocniona słomą. 'amy tu sabotażystę zakładające%o pułapki.
4 ia$i złama$i porozumienie< 4 syknął jeden z 'y$icie$i. 4 (ie chcą pozwo$i!, abymy
wr#ci$i do domu<
4 o pułapka< 4 wykrzyknął inny. 4 3łama$i o pułapkach na przełęczy po to, żebymy
wybra$i tę dro%ę< 6e$i tu nas pozabijają, nikt się nie dowie, że nas zdradzi$i<4 9ątpię, czy to ich dzieło 4 odparła 5menja, spo%$ądając poza ska$ne ciany wok#ł. 4
2$ina jest sucha. 3toko$wiek to zrobił, działo się to wie$e dni temu. (ie słyszę nicze%o,
opr#cz da$ekich my$i pasterzy %owt#w. 9ybierzcie inne%o prowadzące%o. Ruszamy da$ej,
a$e ostrożnie.
'y$icie$e zawaha$i się, wymieniając niepewne spojrzenia. 5menja patrzyła na nich
ko$ejno, a na jej twarzy pojawił się %niew.
4 D$acze%o nie zrobi$icie kopii7'apy. Reivan odwr#ciła wzrok, pr#bując stłumi! zniechęcenie. "rzepadły razem z
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
7/472
2rauerem. o typowe d$a nie%o, że nie przy%otował kopii d$a innych.
5 co teraz zrobimy7 "oczuła chwi$owy $ęk, kt#ry jednak szybko minął. 9iększo!
szerokich tune$i w kopa$niach prowadziła do %ł#wne%o wejcia. 9 ko)cu ce$em dawnych
%#rnik#w nie było stworzenie $abiryntu. e mniejsze tune$e, bie%nące wzdłuż żył minerał#w i
natura$ne%o systemu jaski), były mniej przewidywa$ne, a$e dop#ki armia trzymała się od nich
z da$eka, musie$i w ko)cu zna$e/! wyjcie.
6eden z %rupy wystąpił naprz#d.
4 "owinno nam się uda! wyznaczy! dro%ę z pamięci. 9 zeszłym roku wszyscy
spędzi$imy tutaj sporo czasu.
5menja kiwnęła %łową.
4 9 takim razie skupcie się na pamiętaniu. "o$ę przodem ki$koro -łu%, by uważa$i na
pułapki.
&ho! wszyscy 'y$icie$e pokiwa$i z wdzięcznocią %łowami, w ich zachowaniu
Reivan dostrze%ła oznaki niechęci. (ie by$i ani tak %łupi, ani tak dumni, by zrezy%nowa! z
ma%icznej pomocy. (a pewno rozumie$i też, że na tamtych spadnie czę! winy, %dyby
zdarzyło się co niedobre%o. 'imo to dwaj -łudzy, kt#rzy wystąpi$i naprz#d, zosta$i
zi%norowani.
:itte z%łosił się do prowadzenia %rupy i nikt mu się nie sprzeciwił. Zbadano otw#r i
stwierdzono, że jest to szcze$ina w podłożu, stropie i cianach, jednak na ty$e wąska, że
można przez nią przeskoczy!. "rzyniesiono $ektykę, by uży! jej jako pomostu. +adunek
rozdzie$ono między i tak już obciążonych niewo$nik#w. 'y$icie$e przesz$i przez szcze$inę, a
za nimi ruszyła armia.
Reivan domy$ała się, że nie ty$ko na nią /$e wpływa to powo$ne tempo. y$i już tak
b$isko ko)ca tej dro%i przez %#ry. "o hanijskiej stronie kopa$nie były mniejsze i doprowadziły
ich do niedostępnej kot$iny, wykorzystywanej przez pasterzy %owt#w. Dłuższa dro%a przez
wie$kie, natura$ne %roty pozwo$iła unikną! wspinaczki na strome %rzbiety. -tamtąd podr#żowa$i przez cały dzie) po wąskich %#rskich cieżkach. 3iedy mija$i tę czę! sz$aku w
drodze na miejsce bitwy, wędrowa$i w nocy, żeby nie odkry$i ich $atający szpiedzy
nieprzyjacie$a.
eraz musie$i ty$ko zna$e/! dro%ę przez kopa$nie po senno)skiej stronie %#r i...
5 co7 -ko)czą się nasze kłopoty7 Reivan westchnęła. 3to wie, co nas czeka w
-ennonie. &zy cesarz wy$e armię, żeby z nami sko)czyła7 &zy w o%#$e będzie musiał7
'amy niewie$e zapas#w, a musimy jeszcze przekroczy! senno)ską pustynię.6eszcze ni%dy nie czuła się tak da$eko od domu.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
8/472
"rzez chwi$ę zatonęła we wspomnieniach z dzieci)stwa. -iedziała w ku/ni ojca i
poma%ała braciom budowa! r#żne rzeczy. "rzeskoczyła kr#tki okres, %dy czuła się zraniona i
zdradzona, po tym jak rodzice odda$i ją -łu%om, i przypomniała sobie rado!, %dy nauczyła
się czyta! i pisa! i przeczytała wszystkie książki z k$asztornej bib$ioteki, zanim jeszcze
sko)czyła dziesię! $at. (aprawiała też wszystko od wodocią%#w po szaty, wyna$azła maszynę
do skrobania sk#ry i przepis na konserwę z drimmy, dzięki kt#rej sanktuarium zarobiło więcej
pieniędzy niż na wszystkich innych produktach k$asztoru razem wziętych.
Reivan potknęła się o co i o mało nie straciła r#wnowa%i. 8niosła %łowę i ze
zdziwieniem zauważyła, że %runt przed nimi był nier#wny. :itte doprowadził ich do
natura$nych korytarzy. -pojrzała na nowe%o przyw#dcę 'y$icie$i i dostrze%ła ostrożną
pewno! je%o ruch#w.
'am nadzieję, że wie, co robi. Zachowuje się, jakby wiedział. 9ie$e bym dała za
umiejętno! czytania w my$ach, jaką mają 2łosy.
"rzypomniała sobie 5menję i zawstydziła się trochę. Zamiast zachowa! czujno! i by!
użyteczną, zatonęła we wspomnieniach. 0d tej chwi$i będzie skupiona.
9 przeciwie)stwie do prostych i szerokich tune$i w %#rach, te były wąskie i kręte.
9iły się nie ty$ko w prawo i w $ewo, a$e także wznosiły się w %#rę i opadały w d#ł, często
stromo. yło coraz bardziej wi$%otno i duszno. 5menja ki$ka razy nakazała postoje, by -łudzy
zdąży$i wcią%ną! w te %łębiny powietrze.
* potem na%$e ciany tune$u rozstąpiły się, a wiatło 5menji ukazało o%romną jaskinię.
Reivan nabrała tchu. 9ok#ł wyrastały 1antastyczne b$ade ko$umny, niekt#re wąskie
jak pa$ce, inne %rube jak pradawne drzewa Dekkaru. 6edne łączyły się ze sobą, tworząc
zasłony, inne $eżały połamane, a na ich kikutach pojawiły się podobne do %rzyb#w czuby.
9szystko $niło od wi$%oci. -po%$ądając przez ramię, Reivan zobaczyła, że 5menja się
umiecha. Dru%i 2łos wyminęła 'y$icie$i i weszła do jaskini, spo%$ądając na niezwykłe
1ormacje ska$ne.4 0dpoczniemy tu przez chwi$ę 4 oznajmiła.
6ej umiech zniknął, %dy spojrzała znacząco na 'y$icie$i. "otem odwr#ciła się i
wprowadziła armię w tę o%romną pustą przestrze).
Reivan zerknęła na :itte=a i przyczyna znaczące%o wzroku 5menji stała się oczywista.
Z niepokojem marszczył czoło. 'y$icie$e odsunę$i się od wkraczających do jaskini $udzi i
zaczę$i rozmawia! przyciszonymi %łosami.
"odeszła b$iżej i usłyszała do!, by potwierdzi! swe podejrzenia. :itte nie wiedział,%dzie się zna$e/$i. Zamierzał unika! pułapek, wkraczając do natura$nych tune$i, %dzie
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
9/472
wsze$kie dzieła sabotażysty byłyby $epiej widoczne, a$e tune$e nie połączyły się z wykutymi
przez $udzi, jak na to $iczył. ał się, że z%ubi$i dro%ę.
Reivan westchnęła i odeszła. 2dyby usłyszała o wie$e więcej, mo%łaby powiedzie!
co, cze%o by potem żałowała. 5dąc cieżką między 1ormacjami skał, odkryła, że jaskinia jest
nawet większa, niż się z początku wydawało. 2łosy żołnierzy ucichły, kiedy szła między
ko$umnami, wspinała się na nier#wnoci i brnęła przez kałuże. >wiatło 5menji sprawiało, że
wszystko było a$bo jasne, a$bo po%rążone w czarnym cieniu. 9 kt#rym miejscu teren się
rozszerzał, a kałuże tworzyły zakrzywione tarasy. Reivan zauważyła otwory, kt#re mo%ły by!
ujciami tune$i.
3iedy badała jeden z nich, jaki niski, cichy, pozbawiony sł#w d/więk nadpłynął
%dzie z tyłu. Zamarła, a potem rozejrzała się niepewna, czy kto za nią nie idzie. D/więk stał
się %łoniejszy, bardziej na%$ący, zmienił się w %niewny skowyt. &zy to kto, kto zastawiał
pułapki7 6aki miejscowy, kt#ry postanowił się zemci!7 (ie m#%ł zaatakowa! armii, a$e nie
bał się wymierzy! sprawied$iwoci pojedynczej osobie7 "oczuła, że oddycha ciężko ze
strachu. Rozpacz$iwie żałowała, że zostawiła armię za sobą, a jej ma%iczne ta$enty są tak
słabe, że $edwo potra1i stworzy! jedną ma$e)ką, żałosną iskierkę.
2dyby jednak kto podążał za nią ze złymi zamiarami, to nie zdradzałby swojej
obecnoci tym %łonym jęczeniem. Z wysiłkiem uspokoiła oddech. 6e$i to nie %łos
człowieka, to co takie%o7
2dy nadeszła odpowied/, parsknęła miechem z własnej %łupoty.
o wiatr. 9ibruje w tune$ach jak oddech w krtani.
eraz, kiedy zaczęła na to zwraca! uwa%ę, wykryła ruch powietrza. -chy$iła się,
zmoczyła dłonie w kałuży, a potem ruszyła w stronę /r#dła d/więku, wycią%ając ręce przed
siebie. "owiew chłodził mokrą sk#rę, doprowadzając ją do duże%o otworu z boku jaskini,
%dzie stał się si$niejszym prądem powietrza.
8miechając się do siebie, ruszyła z powrotem w stronę wojska.Ze zdziwieniem odkryła, że odeszła bardzo da$eko. Zanim dotarła do %rup żołnierzy,
wszystkie pię! ko$umn wojska było już na miejscu, tłocząc się wok#ł 1ormacji ska$nych. &o
jednak się nie z%adzało. Zamiast zachwytu i zdumienia, ich twarze były pełne $ęku. 6ak na
takie duże z%romadzenie $udzi zachowywa$i się zbyt cicho.
&zyżby 'y$icie$e zdradzi$i, jaka jest sytuacja7 * może 2łosy postanowiły przekaza!
żołnierzom, że się z%ubi$i7 3iedy Reivan podeszła b$iżej, zauważyła, że wszystkie cztery
2łosy stoją na p#łce ska$nej. 9ydawały się spokojne i pewne, jak zawsze. 5menja spojrzała wd#ł, prosto w oczy Reivan.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
10/472
* potem jęczący d/więk roz$e%ł się znowu. utaj był słabszy i trudniej było rozpozna!
w nim wiatr. Reivan usłyszała syki i ciche mod$itwy od strony żołnierzy i zrozumiała, co ich
tak bardzo przestraszyło. * r#wnoczenie zauważyła, że 5menja z rozbawieniem zaciska
war%i.
4 o *%%en< "otw#r< 4 zawołał kto.
Reivan zakryła usta, by ukry! miech, i spostrze%ła, że inni 'y$icie$e też się
umiechają. 6ednak pozostała czę! armii wydawała się wierzy! w tę teorię. 'ężczy/ni i
kobiety zbi$i się w ciasne %rupki, a niekt#rzy płaka$i ze strachu.
4 "ożre nas<
4 9esz$imy do je%o $e%owiska<
9estchnęła. 9szyscy zna$i $e%endę o *%%enie, o%romnej bestii, kt#ra podobno żyła
pod tymi %#rami i pożerała każde%o, kto był tak %łupi, by wkroczy! do kopa$ni. 9 starszych
korytarzach zachowały się nawet rysunki przedstawiające potwora i małe ołtarzyki o1iarne,
jak %dyby co tak o%romne%o mo%ło się zadowo$i! o1iarą, kt#ra zmieci się w tak małej prze4
strzeni.
*$bo w o%#$e potra1iło przetrwa!. ?adne stworzenie tak o%romne jak ten *%%en nie
mo%łoby przeży!, mając do dyspozycji ty$ko rzadkich %łupich badaczy. 6e$i jednak żyło,
musiało by! o wie$e mniejsze, niż %łosiły $e%endy.
4 "oddani bo%#w 4 w jaskini roz$e%ł się %łos 5menji, a jej słowa odbiły się echem w
odda$i, jakby ci%ając te jęki. 4 (ie $ękajcie się. (ie wyczuwam tu żadnych umysł#w innych
niż nasze. en d/więk to ty$ko wiatr. "ędzi przez te jaskinie niczym oddech przez krta)...
cho! nie jest tak me$odyjny 4 dodała z umiechem. 4 (ie ma tu żadne%o potwora, jest ty$ko
nasza wyobra/nia. "omy$cie zatem $epiej o wieżym powietrzu, kt#re ten wiatr nam
przynosi. 0dpoczywajcie i podziwiajcie otaczające was cuda.
?ołnierze ucich$i. * teraz Reivan usłyszała, jak niekt#rzy na$adują ten hałas i drwią z
tych, kt#rzy %łono m#wi$i o swoich $ękach. Do Reivan podszedł -łu%a.4 'y$icie$ka Reivan7 Dru%i 2łos chce z tobą rozmawia! 4 rzekł.
Reivan poczuła, że zamiera jej serce. "odążyła za mężczyzną. 3iedy dotarła do
2łos#w, spojrzały na nią z zaciekawieniem.
4 'y$icie$ko Reivan 4 odezwała się 5menja 4 czy odkryła dro%ę na zewnątrz7
4 'oż$iwe. Zna$azłam tune$, przez kt#ry wieje wiatr. en wiatr może dochodzi! z
zewnątrz, a$e nie dowiemy się, czy tune$ da się pokona!, dop#ki te%o nie sprawdzimy.
4 * zatem sprawd/ to 4 po$eciła 5menja. 4 9e/ ze sobą dw#jkę -łu%. Dostarczą ciwiatło i zawiadomią mnie, %dyby tune$ okazał się użyteczny.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
11/472
4 ak uczynię, wiątob$iwa 4 odparła Reivan. 9ykre$iła na piersi symbo$ bo%#w, a
potem odeszła. "ara -łu%, mężczyzna i kobieta, wyszła jej na spotkanie. -kinęła im uprzejmie
%łową, a potem poprowadziła w %łąb jaskini.
ez trudu zna$azła tune$ i wkroczyła do rodka. "odłoże było nier#wne i miejscami
musie$i się wspina! po stromych podejciach. 6ęki narastały@ czuła wibrujący d/więk. -łudzy
pachnie$i potem, cho! wiatr był chłodny, a$e nie wspomnie$i o tym, że się boją. 5ch ma%iczne
wiatła były trochę zbyt jaskrawe, jednak Reivan się nie skarżyła.
3iedy d/więk był już o%łuszający, z rozczarowaniem odkryła, że tune$ przed nią się
zwęża. "oczekała, aż wiatr nieco osłabnie, a potem przesunęła się bokiem przez szcze$inę.
-łudzy przystanę$i niepewnie. -zcze$ina była coraz cianiej sza i Reivan czuła ucisk skały na
p$ecach i piersi. "rzed nią korytarz zakręcał w ciemno!.
4 'ożecie da! trochę wiatła da$ej7 4 zawołała.
4 ędziesz musiała mną pokierowa! 4 nadpłynęła odpowied/.
'ała iskierka wiatła przesunęła się nad %łową Reivan i znieruchomiała.
4 2dzie teraz7
4 rochę na prawo 4 zawołała.
4 (a pewno chcesz to zrobi!7 4 zapytał -łu%a. 4 * je$i tam utkniesz7
4 o się wysunę 4 odparła w nadziei, że ma rację. (ie my$ o tym... 4 Da$ej i trochę na
prawo. Dobrze, a teraz w $ewo, nie tak szybko.
3iedy wiatło dotarło na koniec zakrętu, zobaczyła, że tune$ zn#w się rozszerza.
"otem może by! węższy, a$e nie dowie się te%o, dop#ki tam nie dotrze. 9cisnęła się %łębiej,
poczuła, że ucisk ma$eje, minęła zakręt...
...i odetchnęła z u$%ą, zobaczywszy, że tune$ nada$ się rozszerza. 3i$ka krok#w da$ej
mo%ła już rozłoży! ramiona, nie dotykając żadnej ze cian. "rzed nią był zakręt w prawo.
'a%iczne wiatło -łu%i nie rozwiet$ało już otoczenia 4 pozostało w wąskiej szcze$inie za nią.
9idziała teraz dzięki słabemu b$askowi zza zakrętu. -zybko ruszyła naprz#d, niema$ potykając się na nier#wnym %runcie. 2dy minęła łuk, odetchnęła %łęboko z u$%ą. une$
ko)czył się na zie$ono 4 szarej łące.
Drzewa i skały. 0twarta przestrze).
Z umiechem zawr#ciła do zwężenia i przekazała -łu%om wiadomo! o tym, co
zna$azła.
Reivan patrzyła, jak armia wy$ewa się z tune$u. 3ażdy, kto dotarł do wyjcia,
przystawał na chwi$ę, aby się rozejrze! z u$%ą, nim ruszył da$ej wąską cieżką na krawęd/wąwozu. 'inęło ją już tak wie$u, że straciła rachunek.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
12/472
-łudzy ma%icznie poszerzy$i tune$. iały ;as, jak nazwała %o 5menja, nie będzie już
niestety nawiedzany przez jęczące wiatry, a$e niewie$u żołnierzy zdołałoby się przecisną!
przez wąską szcze$inę, jak zrobiła to Reivan.
"otem pojawiły się ko$umny niewo$nik#w. ak samo jak pozosta$i by$i zadowo$eni, że
wydosta$i się z tune$i. (a ko)cu tej podr#ży zostaną uwo$nieni i otrzymają norma$ną pracę za
pieniądze 4 służba w czasie wojny zapewniła im skr#cenie wyroku. 'imo to Reivan wątpiła,
czy ktoko$wiek z nich będzie się przechwa$ał swym udziałem w nieudanej pr#bie pokonania
cyrk$ian.
9 tej chwi$i jednak mało kto wspomina k$ęskę, my$ała. 9szyscy są szczę$iwi, że
widzą wiatło sło)ca. 9kr#tce zaczną się martwi!, jak przej! pustynię.
4 'y$icie$ko Reivan 4 odezwał się znajomy %łos tuż obok. "odskoczyła i odwr#ciła
się twarzą do 5menji.
4 9ybacz mi, wiątob$iwa. (ie słyszałam, jak nadchodzisz. Dru%i 2łos umiechnęła
się.
4 9 takim razie ja powinnam przeprosi!, że się tak skradam. 4 -kierowała wzrok w
stronę niewo$nik#w, a$e patrzyła raczej w pustkę. 4 9ysłałam resztę 'y$icie$i przodem, aby
zna$e/$i dro%ę prowadzącą na pustynię.
4 &zy nie powinnam do nich dołączy!7
4 (ie. &hcę z tobą porozmawia!.
5menja przerwała, %dy z tune$u wynurzyła się trumna 3uara. "atrzyła, jak ich mija, a
potem westchnęła %łęboko.
4 (ie wierzę, by a$ent był k$uczowym wyma%aniem d$a -łu% o%#w. 9ażnym,
owszem, a$e powinnimy uzna! 1akt, że niekt#re kobiety i niekt#rzy mężczy/ni mo%ą nam
zao1erowa! inne zdo$noci.
Reivan wstrzymała oddech. &hyba 5menja nie ma zamiaru...
4 &zy zostałaby -łu%ą o%#w, %dyby ci to zaproponowano7 -łu%ą o%#w7 &zym, oczym Reivan marzyła przez całe życie7
5menja zwr#ciła się ku niej, $ecz Reivan nie potra1iła wydoby! %łosu.
4 6a... będę zaszczycona, wiątob$iwa 4 wykrztusiła w ko)cu. Dru%i 2łos umiechnęła
się.
4 * więc tak się stanie, po naszym powrocie.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
13/472
CZĘŚĆ PIERWSZA
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
14/472
1
'ężczyzna stojący przy oknie niema$ cuchnął strachem. Zatrzymał się ki$ka krok#w
od szyby, jakby sam sobie rzucał wyzwanie, by pokona! $ęk wysokoci, podej! b$iżej i
spojrze! z okna 9ieży na ziemię da$eko w do$e.
Danjin robił to codziennie. *uraya nie chciała %o powstrzymywa! 4 ta wa$ka ze
strachem wyma%ała od nie%o sporo odwa%i. 3łopot po$e%ał na tym, że czytała w je%o
my$ach, a zatem wyczuwała ten strach, a to utrudniało skupienie 4 w tej chwi$i na dłu%im i
nudnym $icie od kupca, kt#ry prosił, by ia$i wprowadzi$i prawo czyniące %o jedynym
człowiekiem mo%ącym $e%a$nie hand$owa! z -iyee.
0dwracając się od okna, Danjin spostrze%ł, że *uraya mu się przy%$ąda. Zmarszczył brwi.
4 (ie przeoczyłe nicze%o, co powiedziałam 4 uspokoiła %o.
8miechnął się z u$%ą. eraz czytała już w umysłach odruchowo. 'y$i innych były
tak łatwo wykrywa$ne, że musiała się skupi!, by ich nie słysze!. 9 rezu$tacie norma$ne tempo
rozmowy wydawało się jej irytująco wo$ne. 9iedziała, co kto ma zamiar powiedzie!, zanim
to powiedział. 'usiała powstrzymywa! się przed odpowiedzią, p#ki nie padły słowa.
(ie%rzecznie byłoby odpowiada! na pytanie, nim m#wiący zdołał je zada!. &zuła się przytym jak aktorka, kt#ra z wyprzedzeniem wypowiada swoje kwestie.
6ednak przy Danjinie nie musiała się kontro$owa!. 6ej doradca przyjmował czytanie w
my$ach jako e$ement te%o, kim była. (ie obrażał się, kiedy rea%owała na pomy$ane ty$ko
słowa, jakby wypowiadał je %łono. 5 za to była mu wdzięczna.
"odszedł do krzesła i usiadł. -pojrzał na $ist w jej dłoni.
4 -ko)czyła7 4 zapytał. 4 (ie.
-puciła wzrok i zmusiła się, aby kontynuowa! $ekturę. 3iedy sko)czyła, zerknęła na
Danjina. "atrzył w pustkę... 8miechnęła się, %dy zrozumiała, w jakim kierunku podążają
je%o my$i.
rudno uwierzy!, że to już rok, dumał. Rok, od kiedy zostałem doradcą iałej.
Zauważył, że mu się przy%$ąda, i je%o oczy błysnęły.
4 6ak uczcisz jutro swoją rocznicę wr#d iałych7 4 zapytał.
4 'y$ę, że p#jdziemy %dzie razem na ko$ację 4 odparła. 4 -potkamy się też w
0łtarzu.
8ni#sł brwi.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
15/472
4 'oże bo%owie po%ratu$ują ci osobicie. 9zruszyła ramionami.
4 y! może. * może będziemy ty$ko my. 4 Rozparła się wy%odniej na krze$e. 4 6uran
pewnie zechce om#wi! wydarzenia ostatnie%o roku.
4 9ięc będzie miał wie$e do om#wienia.
4 0wszem 4 z%odziła się. 4 'am nadzieję, że nie każdy rok moje%o życia jako iałej
będzie tak ekscytujący. (ajpierw to somreya)skie przymierze, potem pobyt w -i, w ko)cu
wojna... &hętnie odwiedziłabym inny kraj, powr#ciła do -omreyu i -i, a$e w wojnie
wo$ałabym jednak nie uczestniczy!.
-krzywił się i przytaknął.
4 &hciałbym z całą pewnocią m#c powiedzie!, że za moje%o życia jest to mało
prawdopodobne.
*$e nie mo%ę, doko)czył w my$ach. 3iwnęła %łową.
4 6a r#wnież nie.
'ożemy ty$ko wierzy!, że bo%owie mie$i dobry pow#d, by nakaza! nam
wypuszczenie pentadria)skich czarownik#w, pomy$ał. 3iedy najsi$niejszy z nich z%inął,
pentadrianie są słabsi od cyrk$ian. (a razie. o %dy znajdą inne%o, aby %o zastąpił, zn#w
za%rożą 5thanii "#łnocnej.
3iedy by się tym nie przejmowała. &zarownicy tak potężni jak przyw#dcy pentadrian
nie rodzą się często, by! może raz na sto $at. 6ednak ta piątka objęła władzę w 5thanii
"ołudniowej w tym samym poko$eniu, co było czym niezwykłym. rudno $iczy!, że minie
ko$ejne sto $at, nim pentadrianie znajdą czarownika do! potężne%o, by m#%ł zastąpi! 3uara.
"owinnimy zabi! tę czw#rkę, kt#ra przeżyła, my$ała *uraya. *$e bitwa dobie%ła
ko)ca. 9y%$ądałoby to bardziej na morderstwo. 6ednak wo$ę, bymy by$i znani z nasze%o
wsp#łczucia niż z okrucie)stwa. 'oże taki był też zamiar bo%#w7
-pojrzała na piercie) na pa$cu. "oprzez nie%o bo%owie podwyższy$i jej natura$ną
ma%iczną moc i obdarzy$i Darami, kt#re posiadło niewie$u czarownik#w. yła to prosta białaobrączka, nic niezwykłe%o, a jej dło) wy%$ądała z nią tak samo jak rok temu. 6eszcze wie$e $at
upłynie, nim stanie się jasne, że od chwi$i, kiedy ją włożyła, nie postarzała się nawet o jeden
dzie).
5nni ia$i ży$i o wie$e dłużej. 6uran był pierwszym z 9ybranych, ponad sto $at temu.
9idział, jak prawie każdy, ko%o znał przed 9yborem, starzeje się i umiera. (ie mo%ła sobie
wyobrazi!, jakie to uczucie.
Dyara była następna, potem Rian i 'airae, w odstępach dwudziestopięcio$etnich. (awet Rian był niemierte$nym wystarczająco dłu%o, by $udzie, kt#rzy pamięta$i %o sprzed
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
16/472
9yboru, zauważy$i, że się nie starzeje.
4 -łyszałem po%łoski, że w cią%u paru %odzin po k$ęsce pentadrian cesarz -ennonu
podarł przymierze, kt#re z nimi podpisał 4 rzekł Danjin. 4 (ie wiesz, czy to prawda7
*uraya spojrzała na nie%o i parsknęła miechem.
4 9idzę, że p$otki krążą szybko. 6eszcze nie jestemy pewni. "o podpisaniu traktatu
cesarz odesłał z -ennonu wszystkich naszych kapłan#w i kapłanki, więc nie było tam niko%o,
kto m#%łby zawiadczy!, że je podarł.
4 (ajwyra/niej był jaki tkacz sn#w 4 stwierdził Danjin. 4 &zy rozmawiała ostatnio z
tkaczką sn#w, doradcą Rae$i7
4 0d nasze%o powrotu nie.
0d wojny, kiedy ty$ko kto wspomniał o tkaczach, czuła się, jakby dotykał %ojącej się
rany. 'y$ o nich zawsze kierowała jej umysł ku ;eiardowi.
0dwr#ciła wzrok, %dy napłynęły wspomnienia. 9 niekt#rych występował brodaty,
białowłosy mężczyzna, żyjący w $esie nieda$eko jej wioski 4 człowiek, kt#ry tak wie$e
nauczył ją o $ekach, wiecie i ma%ii. 5nne wspomnienia były wieższe 4 dotyczyły człowieka,
kt#re%o uczyniła swoim doradcą w sprawach tkaczy sn#w, przezwyciężając o%#$ną niechę!
cyrk$ian do przedstawicie$i te%o ku$tu. "amię! drażniła ją także wizjami bardziej osobistych
chwi$ z nocy, nim od$eciała do -i, kiedy sta$i się kochankami... * potem także z połącze)
sn#w, w kt#rych ujawnia$i swe tajemne pra%nienia, i z sekretnych spotka) w je%o namiocie,
kiedy oboje osobno wędrowa$i na bitwęA ona by wa$czy!, on aby $eczy!.
5 wreszcie poczuła chł#d, %dy napłynęło wspomnienie obozu $adacznic. Zna$azła tam
;eiarda, po tym jak 6uran wykrył ich romans i %o odesłał. 0czami duszy wciąż widziała z
%#ry namioty skąpane w złotym b$asku poranka.
'y$, kt#rą odczytała z je%o umysłu, rozbrzmiewała bezustannie w pamięciA B(ie o to
chodzi, że *uraya nie jest atrakcyjna, inte$i%entna i miła, a$e zwyczajnie nie jest warta takich
kłopot#wC.9 pewnym sensie miał rację. 5ch romans wywołałby skanda$ i wybuch przemocy,
%dyby wyszedł na jaw. %oizmem było podążanie za własną rozkoszą, kiedy ty$u $udzi mo%ło
ucierpie! w razie wykrycia tej sprawy.
*$e wiedza o tym nie zmniejszyła wstrząsu... amte%o dnia nie zobaczyła w je%o
umy$e ani miłoci, ani ża$u. a miło!, kt#rą ty$e razy wyczuwała, d$a kt#rej ryzykowała tak
wie$e... ta miło! umarła, tak łatwo zabita strachem.
"owinnam podziękowa! za to 6uranowi. 6e$i ;eiard tak łatwo dał się zastraszy! izrezy%nował z miłoci, to prędzej czy p#/niej co inne%o $ub kto inny i tak zabiłby to
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
17/472
uczucie. 3ażdy, kto kocha iałą, musi by! bardziej odporny. Dzięki temu wiem, żeby
następnym razem unika! takich słaboci u mężczyzn. 5m szybciej zapomnę o ;eiardzie, tym
szybciej znajdę...
&o7 "okręciła %łową. Za wczenie, by my$e! o nowych kochankach. 6e$i zn#w
pokocha, czy ponownie popchnie ją to do ko$ejnych nieodpowiedzia$nych i ha)biących
czyn#w7
(ie, powinna raczej zają! się pracą.
Danjin obserwował ją cierp$iwie. * je%o podejrzenia co do jej my$i wydawały się aż
nazbyt dokładne. 9yprostowała się i spojrzała mu w oczy.
4 * ty rozmawiałe z Rae$i7 4 spytała. 9zruszył ramionami.
4 Raz czy dwa, prze$otnie, a$e nie na ten temat. &zy chcesz, abym ją spytał7
4 ak, a$e nie przed jutrzejszym spotkaniem przy 0łtarzu. (a pewno będziemy
omawia! sprawę -ennonu i inni ia$i mo%ą już zna! prawdę. 4 -pojrzała na $ist kupca. 4
Zasu%eruję, żebymy posła$i kapłan#w i kapłanki do -i.
Danjin nie wydawał się zaskoczony.
4 6ako dodatkową obronę7
4 ak. -iyee dozna$i strasz$iwych strat podczas tej wojny. (awet ze swoimi nowymi
uprzężami łowieckimi ni%dy nie zdołają odeprze! naje/d/c#w. "owinnimy przynajmniej
dopi$nowa!, aby mo%$i szybko nawiąza! kontakt, %dyby potrzebowa$i naszej pomocy.
'y$i o -iyee napełniały ją innym rodzajem tęsknoty i cierpienia. 'iesiące, kt#re
spędziła na ich ziemi, były zbyt kr#tkie. &hciałaby mie! pow#d, aby tam wr#ci!. 9obec ich
uczciwe%o i proste%o sposobu życia, żądania i troski jej własne%o $udu wydawały się
mieszne, a$bo też zbędnie samo$ubne.
6ednak jej miejsce było tutaj. o%owie może i da$i jej dar $otu, aby mo%ła prze1runą!
nad %#rami i przekona! -iyee do sojuszu z iałymi, a$e to nie znaczy, że powinna
przedkłada! jeden $ud nad inne.ak, a$e przecież nie mo%ę porzuci! -iyee. "oprowadziłam ich na wojnę i mier!.
'uszę dopi$nowa!, by jeszcze bardziej nie cierpie$i z powodu przymierza, kt#re z nami
zawar$i.
4 9iększa czę! ich terenu jest praktycznie niedostępna d$a ziemiochodzących 4
zauważył Danjin. 4 o spowo$ni atakujących i da im czas na wezwanie pomocy.
8miechnęła się, %dy użył okre$enia -iyee na zwykłych $udzi.
4 (ie zapominaj o tej czarownicy, kt#ra wkroczyła do -i w zeszłym roku, i o tychdzikich ptakach, kt#re ze sobą przywiodła. (awet ki$ku pomniejszych czarownik#w może
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
18/472
narobi! wie$e szk#d, je$i prze$iz%ną się tam niezauważeni.
4 y! może, a$e %dyby pentadrianie zn#w chcie$i na nas uderzy!, wątpię, czy
przejmowa$iby się -i.
4 Z naszych sprzymierze)c#w -i $eży najb$iżej południowe%o kontynentu. (ie ma tam
kapłan#w ani kapłanek i niewie$u 0bdarzonych -iyee odebrało szko$enie. o nasz najsłabszy
sojusznik.
Danjin zastanowił się i pokiwał %łową.
4 "oza tym to przecież nie jest tak, że 6arime nie może zrezy%nowa! z ki$ku kapłan#w
czy kapłanek. * ci mia$i młodzi $udzie, kt#rych wy$esz do -i, powinni by! też dobrymi
uzdrowicie$ami. &hcesz przecież, żeby -iyee nada$ by$i ci wdzięczni. Za dwadziecia $at ty$ko
najstarsi będą pamięta!, że to ty zmusiła kr#$a erro, by wyco1ał z ich ziemi tore)skich
osadnik#w. 'łodsi -iyee nie zrozumieją znaczenia te%o czynu a$bo przekonają sami siebie,
że mo%$iby te%o dokona! bez twoje%o udziału. y! może już teraz tak twierdzą. "okręciła
%łową.
4 6eszcze nie.
4 o moż$iwe. ;udzie potra1ią się przekona! do cze%oko$wiek, je$i ty$ko chcą na
ko%o zrzuci! winę.
-krzywiła się. Zrzuci! winę. ?a$ czy cierpienie skłoniły niekt#rych $udzi do
obwiniania iałych, a nawet bo%#w za mier! ich b$iskich podczas wojny. 9yczuwała ten ża$
także u os#b bardziej racjona$nych, co było ko$ejną ujemną stroną zdo$noci czytania my$i.
&zasem miała wrażenie, że każdy mężczyzna, każda kobieta $ub dziecko w miecie
opłakiwa$i utracone%o krewne%o $ub przyjacie$a.
y$i też ci, co przeży$i. (ie ją jedną dręczyły niechciane wizje wojny. 3ażdy kto
wa$czył, widział rzeczy straszne, i nie każdy potra1ił o nich zapomnie!. *uraya aż zadrżała,
my$ąc o koszmarach, jakie ją nawiedzały. 9 snach szła przez niesko)czone po$e bitwy, a
oka$eczone trupy bła%ały ją o pomoc a$bo wykrzykiwały oskarżenia.'usimy zrobi! wszystko, co moż$iwe, aby unikną! następnej wojny, pomy$ała. *$bo
zna$e/! $epszą metodę obrony. 'y, ia$i, mamy wie$ką ma%iczną siłę. Z pewnocią potra1imy
odkry! spos#b wa$ki, kt#ry nie pocią%a za sobą tak wie$u o1iar.
(awet %dy się to uda, by! może i tak na nic się nie przyda, je$i bo%owie
nieprzyjacie$a są prawdziwi. "rzypomniała sobie poranek na ki$ka dni przed bitwą, kiedy
zobaczyła, jak pentadria)ska armia wychodzi z kopa$ni. 5ch przyw#dca przywołał $niącą
posta!. 8znałaby to za i$uzję, a$e wszystkie jej zmysły krzyczały, iż posta! aż promieniujema%iczną mocą.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
19/472
&yrk$ianie zawsze uważa$i, że pentadrianie wierzą w 1ałszywe b#stwa. ?e 3rą%
"ięcior%a to jedyni bo%owie, kt#rzy przeży$i 9ojnę o%#w. &zy to moż$iwe, by wtedy
widziała prawdziwe%o bo%a7
"o bitwie ia$i pyta$i o to bo%#w. &haia uznał, że owszem, po 9ojnie mo%$i powsta!
nowi bo%owie. 0n i inni z 3rę%u bada$i sprawę.
0d te%o czasu wie$e razy dyskutowała z pozostałymi iałymi i omawiała r#żne
moż$iwoci. Rian nie chciał się po%odzi! z szansą zaistnienia nowych bo%#w. Zwyk$e żar$iwy
i pewny siebie, denerwował się, a nawet %niewał na taką su%estię. Zaczynała rozumie!, że
chciałby, aby bo%owie by$i w je%o wiecie siłą niezmienną. -iłą, na kt#rej m#%ł po$e%a!, że
będzie zawsze taka sama.
9 przeciwie)stwie do nie%o, 'airae się tym nie przejmowała. 5dea, że na wiecie
pojawi$i się nowi bo%owie, jako wca$e jej nie niepokoiła. B'y służymy naszym, i ty$ko to się
$iczyC, powiedziała kiedy.
6uran i Dyara nie by$i przekonani, czy b#%, kt#re%o widziała *uraya, był rzeczywisty.
* jednak niepokoiło ich to bardziej niż 'airae. 6ak zaznaczył 6uran, prawdziwi bo%owie
stanowi$iby d$a 5thanii "#łnocnej wie$kie za%rożenie. 6e%o zdaniem, rozpoczynając wojnę,
pentadrianie powoływa$i się na boskie rozkazy, aby wymusi! posłusze)stwo wr#d swe%o
$udu. eraz okazało się, że ci bo%owie mo%ą by! rea$ni i że zasu%erowa$i 4 może nawet
rozkaza$i 4 pentadrianom atak na ziemie cyrk$ian.
9szyscy się z%odzi$i, że jeże$i jeden pentadria)ski b#% jest prawdziwy, to
prawdopodobnie pozosta$i także. ?aden przecież nie pozwo$iłby swym wyznawcom, by
służy$i 1ałszywym bożkom.
*uraya zmarszczyła brwi. 6estem pewna, że to, co widziałam, to był prawdziwy b#%,
więc muszę wierzy!, że jest na wiecie pięciu nowych. *$e to przecież...
4 *urayo7
"odskoczyła i spojrzała na Danjina.4 ak7
4 &zy słyszała coko$wiek z te%o, co powiedziałem7 8miechnęła się przepraszająco.
4 (ie, przepraszam.
4 (ie musisz przeprasza!. &oko$wiek tak da$ece zajęło twoją uwa%ę, musi by! bardzo
ważne.
4 ak, a$e to samo rozpraszało mnie już tysiąc razy wczeniej. * co m#wiłe7
Danjin umiechnął się i zaczął powtarza! to, co jej tłumaczył.merah$ siedziała nieruchomo.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
20/472
Dookoła słyszała %łosy nocne%o $asuA sze$est $ici, %wizdanie ptak#w, %dzie w
pob$iżu trzask %ałązek, d/więk tupiących n#żek.
-koncentrowała się, %dy od%łos zabrzmiał b$iżej. 6aki cie) przesunął się w wiet$e
%wiazd.
&o to takie%o7 'am nadzieję, że jada$ne... "odejd/ b$iżej, mały stworze...
ył po zawietrznej od niej, a$e to nie miało znaczenia. 9zniosła wok#ł siebie
ma%iczną barierę, kt#ra zatrzymała zapachy.
* tych nie brakuje, westchnęła żałonie. "o miesiącu podr#ży bez zmiany ubrania
każdy by brzydko pachniał. Rozea pękłaby ze miechu, widząc mnie teraz. Eaworyta w jej
zamtuzie, ubabrana błotem i piąca na ziemi, za jedyne%o towarzysza mająca obłąkane%o
tkacza sn#w...
"omy$ała o 'irarze siedzącym przy o%niu o ki$kaset krok#w za nią. "ewnie
mamrotał do siebie, kł#cąc się z tą dru%ą tożsamocią w swojej %łowie.
* potem stworzenie pojawiło się w po$u widzenia i wsze$kie my$i o 'irarze
zniknęły.
reem< ucieszyła się. -maczny, tłuciutki breem<
-trzała o%łuszającej ma%ii natychmiast zabiła zwierzę. merah$ wstała, zna$azła je i
zaczęła przy%otowywa! do pieczenia. &ałą jej uwa%ę zajęło obdarcie ze sk#ry, oczyszczenie i
zna$ezienie porządne%o kija. (a samą my$ o posiłku burczało jej w brzuchu.
'irar wy%$ądał tak, jak sobie %o wyobraziła. 9patrywał się w o%ie), poruszał
war%ami i w o%#$e nie słyszał, że się zb$iża. -tarała się i! cicho, w nadziei że usłyszy cho!
czę! je%o sł#w, zanim mężczyzna ją zauważy i umi$knie.
4 ...znaczenia, czy ci wybaczy, czy nie. (ie możesz jej znowu ujrze!.
4 'oże mie! znaczenie d$a nasze%o $udu.
4 y! może. *$e co jej powiesz7 ?e nie byłe wtedy sobą7
4 o prawda.4 (ie uwierzy ci. 9iedziała, że istnieję w tobie, a$e ni%dy nie widziała dosy!, by
zrozumie!, co to znaczy. -iedziałem cicho, kiedy by$icie razem. 'y$isz, że ze wz%$ędu na
dobre wychowanie7
Zami$kł.
0na, co7 my$ała merah$. 3im jest ta ona7 o kto, ko%o skrzywdził, je$i to
wspomnienie o wybaczeniu ma by! wskaz#wką. &zy ta kobieta była /r#dłem wszystkich je%o
prob$em#w, czy ty$ko niekt#rych7 8miechnęła się. ypowe d$a 'irara...&zekała, a$e nie odezwał się więcej. Zn#w zaburczało jej w brzuchu. "odni#sł %łowę,
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
21/472
więc ruszyła naprz#d, jakby dopiero co nadeszła.
4 8dane po$owanie 4 powiedziała, pokazując breema.
4 o nieuczciwe wobec zwierząt 4 stwierdził. 4 (ie mają szans z wie$ką czarownicą.
9zruszyła ramionami.
4 (ie bardziej nieuczciwe, niż %dybym miała łuk i potra1iła dobrze strze$a!. * co ty
robiłe7
4 'y$ałem, jak miło by było, %dyby bo%owie nie istnie$i. 4 9estchnął tęsknie. 4 6aki
jest sens by! potężnym niemierte$nym czarownikiem, kiedy nicze%o użyteczne%o nie można
zrobi! ze strachu, że zwr#ci się ich uwa%ę7
Zaczęła ustawia! zwierzę nad o%niem.
4 * co użyteczne%o chciałby zrobi!, co mo%łoby cią%ną! ich uwa%ę7
9zruszył ramionami.
4 "o prostu to, co by było użyteczne w danej chwi$i.
4 D$a ko%o użyteczne7
4 D$a innych $udzi 4 odparł z niejakim oburzeniem. 4 6ak... na przykład oczyszczenie
dro%i po osunięciu ziemi. *$bo uzdrawianie.
4 (ic d$a siebie7 "rychnął.
4 0d czasu do czasu. 'oże potrzebowałbym ochrony. merah$ umiechnęła się.
4 'oże. 4 Zadowo$ona, że breem zawisł w odpowiednim miejscu, przykucnęła. 4
Zawsze będą jacy bo%owie, 'irarze. y$e że ostatnio trochę im podpad$imy.
'ężczyzna zamiał się z %oryczą.
4 6a im podpadłem. 6a ich prowokowałem. "r#bowałem powstrzyma! przed
oszukiwaniem $udzi, rozpowszechniając prawdę na ich temat. *$e ty i pozosta$i... 4 "okręcił
%łową. 4 (ic nie zrobi$icie. (ic opr#cz te%o, że by$icie potężni. Za to nazwa$i nas BDzikimiC
i posła$i swe słu%i, aby nas pozabija$i.
9zruszyła ramionami.4 o%owie zawsze mie$i nas na oku. *$e ty nada$ możesz $eczy! innych, nie zwracając
ich uwa%i.
(ie słuchał jej.
4 o jak by! zamkniętym w skrzyni. &hcę wyj! i się przecią%ną!.
4 6e$i to zrobisz, to proszę, z da$eka ode mnie. 9ciąż podoba mi się życie. 4 8niosła
%łowę. 4 6este pewien, że -iyee nie zobaczą nasze%o o%niska7
4 (a pewno 4 uspokoił ją. 4 (iebezpiecznie jest $ata! nocą nad %#rami. 9zrok majądobry, a$e nie aż tak.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
22/472
"oprawiła breema na rożnie, usiadła i wpatrzyła się w 'irara. 0pierał się o pie)
drzewa, ż#łte wiatło o%nia podkre$ało rysunek je%o szczęki i czoła, a niebieskim oczom
nadawało odcie) b$adej zie$eni.
2dy odwr#cił %łowę i spojrzał jej w oczy, poczuła dreszcz b#$u i radoci. (ie sądziła,
że znowu %o zobaczy, a oto był przed nią żywy i...
...nie całkiem norma$ny. 0puciła wzrok, wspominając, jak pr#bowała %o wypytywa!.
(ie m#%ł jej wytłumaczy!, w jaki spos#b zachował życie. (ie miał żadnych wspomnie)
starcia, kt#re powinno %o zabi!, cho! słyszał o nim. * to dodawało wiary%odnoci
twierdzeniom tej dru%iej tożsamoci, ;eiarda. ;eiard uważał, że nosi w umy$e przyb$iżenie
osobowoci 'irara, u1ormowane z wie$kiej i$oci wspomnie) łącza martwe%o przyw#dcy
tkaczy sn#w, kt#re uzyskał w trakcie łączenia umysł#w z innymi tkaczami.
*$e to jest ciało 'irara, pomy$ała. 0ch, jest o wie$e chudszy i z tymi białymi
włosami wydaje się znacznie starszy, a$e oczy pozostały te same...
'irar wierzył, że to ciało na$eży do nie%o, a$e nie potra1ił wyjani!, jak to moż$iwe. Z
dru%iej strony ;eiard uważał swoje podobie)stwo do 'irara za zwykły zbie% oko$icznoci.
3iedy ;eiard panował nad ciałem, poruszał się w zupełnie inny spos#b niż 'irar i merah$
zastanawiała się, jak w o%#$e zdołała %o rozpozna!. y$ko wtedy, %dy 'irar przejmował
kontro$ę, była pewna, że ciało jest je%o.
"ytała ;eiarda o wspomnienia łącza. 6e$i to jest prawdą, to jak do te%o doszło7 9 jaki
spos#b zebrał tak wie$e wspomnie) 'irara7 &zy jest moż$iwe, że ;eiard a$bo kto, z kim się
łączył, zebrał wspomnienia 'irara od wie$u, bardzo wie$u tkaczy sn#w7
;eiard nie przypominał sobie, od ko%o te wspomnienia pochodzą. "rawdę m#wiąc,
je%o pamię! wydawała się r#wnie niepewna jak 'irara. &ałkiem jakby obaj dysponowa$i
poł#wką wsp#$nej przeszłoci, a$e żadna nie wypełniała $uk w tej pozostałej.
"ytała ich obu o ten sen o wieży, kt#ry ją nawiedzał przez dłu%ie miesiące i kt#ry jej
zdaniem dotyczył mierci 'irara. ?aden %o nie rozpoznał, cho! wydawało się, że u 'irarawzbudził niepok#j.
o irytujące. (ie była pewna, cze%o chciał od niej 'irar. 3iedy %o zna$azła na po$u
bitwy, uzdrawiał rannych, tak jak pozosta$i tkacze sn#w, a$e najwyra/niej to mu nie
wystarczało 4 inaczej nie prosiłby, aby zabrała %o ze sobą. (ie powiedział jednak, dokąd
powinna %o zabra!. "ozostawił jej wyb#r.
9iedząc, jak sprawnie mu szło wpadanie w kłopoty z bo%ami, ruszyła z nim do
najbezpieczniejsze%o, najbardziej odda$one%o miejsca, o jakim wiedziała. 9kr#tce potemodkryła ;eiarda. 9ydawało się, że akceptuje jej towarzystwo ty$ko d$ate%o, że nie ma
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
23/472
żadne%o wyboru. 9yczuwała emocje obu mężczyzn. 0dkrycie, że umysł 'irara jest otwarty i
czyte$ny, było d$a niej szokiem. Dopiero p#/niej przypomniała sobie, że 'irar ni%dy nie był
w stanie tak dobrze jak ona ukry! swoich my$i. yła to umiejętno!, kt#ra wyma%ała czasu i
pomocy ko%o potra1iące%o czyta! w my$ach. 5 jak wszystkie Dary, trzeba było ją !wiczy!,
inaczej umysł zapominał.
* to znaczyło, że bo%owie odczytają je%o my$i, je$i przypadkiem %o dostrze%ą, a
poprzez nie%o wykryją i ją. 'irar wiedział przecież, kim jest.
0czywicie mo%ą nie mie! żadnych powod#w, aby w o%#$e zwraca! uwa%ę na te%o
wp#ł osza$ałe%o tkacza sn#w. 6edyne, cze%o była pewna, to że bo%owie nie mo%ą by! w ki$ku
miejscach r#wnoczenie. 0d$e%łoci mo%$i pokonywa! w jednej chwi$i, $ecz ich uwa%a
dotyczyła pojedynczych miejsc. * mie$i ostatnio tak wie$e spraw, kt#re ich zajmowały, że
szansa zauważenia 'irara pozostawała nikła.
6e$i jednak spojrzą, ko%o zobaczą7 ;eiarda czy 'irara7 'irar powiedział jej o
bo%ach co, cze%o wczeniej nie wiedziałaA nie widzie$i 1izyczne%o wiata inaczej, niż
poprzez oczy mierte$nych. "o stu $atach nie pozosta$i już przy życiu mierte$nicy, kt#rzy
spotka$i wczeniej 'irara, a więc nikt nie m#%ł %o rozpozna!. (awet tkacze sn#w, mający
wspomnienia z łączy umysł#w z poprzednikami, mo%$iby %o teraz nie pozna!. "amię!
1izyczne%o wy%$ądu była rzeczą indywidua$ną.
ył więc rozpoznawa$ny jedynie d$a niemierte$nychA d$a niej, innych Dzikich i d$a
6urana z iałych. 6ednakże 'irar, kt#re%o pamięta$i, wy%$ądał bardziej zdrowo niż ten. 'iał
starannie przystrzyżone b$ond włosy, a także %ładką sk#rę i więcej mięni na kociach. 3iedy
wspomniała o tym, jak bardzo się zmienił, rozemiał się ty$ko i opisał, jak wy%$ądał dwa $ata
temuA miał dłu%ie włosy i brodę i był jeszcze chudszy niż teraz.
'#wił też, że bardziej się niepokoi, by nie rozpoznano w nim ;eiarda, cho! nie
tłumaczył d$acze%o. 9ydawało się, że tkacz sn#w tak samo sprawnie pakuje się w kłopoty,
jak wczeniej 'irar."odr#ż przez %#ry -i była trudna i powo$na, a$e nie niemoż$iwa d$a ko%o tak
0bdarzone%o jak oni. 6e$i kto ich ci%ał, to na pewno został da$eko z tyłu.
'irar ziewnął i zamknął oczy.
4 5$e jeszcze7
4 Dłu%o by o tym m#wi! 4 odparła.
(ie chciała mu zdradzi!, dokąd idą. 2dyby wiedział, bo%owie mo%$iby odczyta! to z
je%o umysłu i wysła! ko%o na spotkanie.9ykrzywił war%i w umiechu.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
24/472
4 "ytałem, kiedy ten breem będzie %otowy. Zamiała się.
4 *kurat. &o wiecz#r pytasz, i$e dro%i nam jeszcze zostało.
4 Eaktycznie, pytam. 4 8miechnął się. 4 5$e jeszcze7
4 2odzinę 4 powiedziała, wskazując %łową na breema.
4 &zemu nie upieczesz %o ma%icznie7
4 -makują $epiej, %dy piecze się je wo$no, i jestem zbyt zmęczona, żeby się
skoncentrowa!. 4 -pojrzała na nie%o bacznie. 9ydawał się znużony. 4 "rzepij się. 0budzę
cię, %dy będzie %otowy.
"rawie niedostrze%a$nie kiwnął %łową. 9stała i ruszyła na poszukiwanie opału. 6utro
dotrą do ce$u. 6utro wreszcie będą ukryci przed wzrokiem bo%#w.
* potem7
9estchnęła.
* potem przekonamy się, czy zdołam jako uporządkowa! to, co się dzieje w tym je%o
pop$ątanym umy$e.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
25/472
2
4 e są piękne 4 powiedziała eiti, przesuwając się do następne%o stra%anu.
5mi spojrzała na $ampy. 3ażda z nich była o%romną musz$ą, w kt#rej wyrze/biono
ma$e)kie otworki, tak że płomie) wewnątrz zapa$ał tysiące niewie$kich wiet$nych punkt#w.
yły bardzo ładne, a$e niedostatecznie cenne d$a ojca. D$a nie%o potrzebne jest co
wyjątkowe%o.
Zmarszczyła nosek i odwr#ciła się. &iotka eiti nie m#wiła już nic więcej o $ampach.
9ystarczająco dłu%o była opiekunką 5mi, aby wiedzie!, iż pr#ba przekonania księżniczki, że
co jest piękne, poskutkuje ty$ko upewnieniem jej, że piękne nie jest.
"rzeszły do ko$ejne%o stoiska, na kt#rym znajdowały się naczynia po brze%iwypełnione r#żnoko$orowymi proszkamiA kora$em, wodorostami, kawałkami kamieni
sz$achetnych, suszonymi czy zakonserwowanymi morskimi stworzeniami i ro$inami znad i
spod wody.
4 "atrz 4 zawołała eiti 4 amma< ardzo rzadkie. 9ytw#rcy per1um robią z nich
wspaniałe zapachy.
-przedawca, %ruby mężczyzna z $niącą o$eicie sk#rą, skłonił się przed nimi.
4 9itaj, mała księżniczko. &zyżby amma zwr#ciła twoją uwa%ę7 o suszone łzywie$koryby. ardzo rzadkie. &hciałaby powącha!7
4 (ie 4 odparła 5mi, kręcąc %łową. 4 0jciec pokazał mi kiedy ammę.
-kłonił się, %dy 5mi odeszła. eiti była chyba rozczarowana, a$e mi$czała. 'inęły
jeszcze ki$ka stra%an#w, a księżniczka westchnęła ciężko.
4 -ama nie wiem, czy zdołam co zna$e/! 4 poskarżyła się. 4 (ajrzadsze, najcenniejsze
towary tra1iają prosto do moje%o ojca, a on i tak zatrudnia już naj$epszych wytw#rc#w w
miecie.
4 &oko$wiek mu dasz, będzie cenne 4 odparła eiti. 4 &ho!by to była %ar! piasku,
przyjmie ją jak skarb.
5mi niecierp$iwie zmarszczyła brwi.
4 9iem, a$e to je%o czterdziesty pierwszodzie). 9yjątkowa okazja. 'uszę mu zna$e/!
co $epsze%o niż wszystko, co dostał wczeniej. &hciałabym...
o zdanie pozostawiła niedoko)czone. &hciałabym, aby pozwo$ił na hande$ z
ziemiochodzącymi. 9tedy mo%łabym mu zna$e/! co, cze%o jeszcze nie widział.
*$e to było co, o czym przecież nie powinna nic wiedzie!. 9 dniu kiedy
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
26/472
ziemiochodząca czarownica wkroczyła do miasta, 5mi siedziała zamknięta w swoim pokoju.
9ysłała eiti, żeby sprawdziła, co się dzieje, a$e także po to, aby sama mo%ła zrobi! co w
sekrecie.
Za starym rze/bionym pane$em w jej pokoju znajdował się wąski tune$, akurat tak
duży, aby mo%ła się do nie%o w$iz%ną!. "oczątkowo był zab$okowany, a$e oczyciła %o już
dawno temu. (a ko)cu znajdował się pok#j o cianach, po kt#rych bie%ły rury. 6e$i
przyłożyła ucho do kt#rej z nich, słyszała, co się działo na dru%im ko)cu. 0jciec kiedy jej o
tym opowiedział i wyjanił, że stąd zna tajemnice swych poddanych.
9 tym dniu, kiedy ziemiochodząca weszła do miasta, 5mi przecisnęła się przez tune$
w nadziei, że dowie się, co zaniepokoiło straże. 8słyszała, jak ta kobieta proponuje ojcu
przyja/) między ziemiochodzącymi i $ai. 9 ramach te%o sojuszu jej $ud m#%łby się pozby!
pirat#w, kt#rzy od tak dawna mordowa$i i okrada$i $ai, zmuszając ich do życia w
podwodnym miecie. 9 zamian $ai mie$iby w razie potrzeby pom#c $udowi
ziemiochodzącej. 'o%$iby także wymienia! r#żne rzeczy. 6ej $ud m#%łby kupowa! od $ai, a
$ai od jej $udu. 9ydawało się to całkiem dobrym pomysłem, a$e ojciec odm#wił. 8ważał, że
wszyscy ziemiochodzący to nie%odni zau1ania kłamcy, złodzieje i mordercy.
9szyscy nie mo%ą by! tacy, my$ała 5mi. "rawda7
2dyby tak, to $ąd musiałby by! strasz$iwym miejscem, %dzie każdy pr#bowałby
okra! każde%o, a $udzie cały czas by$iby mordowani. 'oże i tak, bo przecież mie$i mn#stwo
cennych rzeczy, o kt#re mo%$i wa$czy!.
5mi pokręciła %łową.
4 9racajmy. &iotka przytaknęła.
4 'oże następnym razem znajdziemy co niezwykłe%o.
4 'oże 4 odparła z powątpiewaniem 5mi.
4 9ciąż masz jeszcze miesiąc, żeby zna$e/! prezent.
ar% znajdował się nieda$eko 9r#t, wie$kie%o jeziora, kt#re było przejciem do podwodne%o miasta. 3iedy zobaczyły o%romną mroczną jaskinię wypełnioną wodą, 5mi
poczuła tęsknotę. y$ko ki$ka razy w życiu wyprawiła się poza miasto, zawsze w
towarzystwie $icznej straży. (a tym po$e%a prob$em bycia księżniczką. (i%dzie nie można się
ruszy! bez eskorty.
6uż dawno temu nauczyła się nie pamięta! o uzbrojonych strażnikach, kt#rzy podąża$i
za nią i eiti. "otra1i$i by! niezauważa$ni i nie wchodzi$i jej w dro%ę. (iezauważa$ni... 5mi
umiechnęła się. o było nowe słowo, kt#re%o niedawno się nauczyła. "owt#rzyła jecichutko.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
27/472
Zesz$i z rynku w stronę 2ł#wnej Rzeki. (ie była to naprawdę rzeka, %dyż nie było w
niej wody, a$e wszystkie sz$aki w miecie nazywane były rzekami, strumieniami, potokami
czy strużkami. Duże pub$iczne jaskinie nazywano sadzawkami@ czasem kałużami, je$i kto
chciał zakpi! z danej oko$icy.
2ł#wna Rzeka była najszerszym sz$akiem w miecie. "rowadziła prosto do pałacu.
5mi ni%dy nie widziała, żeby było tu pusto, nawet w rodku nocy. Zawsze kto tędy
przechodził, cho!by ty$ko kurier spieszący do $ub z pałacu. *$bo nocna straż strze%ąca
pałacowej bramy.
*$e dzisiaj Rzeka była zatłoczona. Dw#ch idących dotąd z tyłu strażnik#w
wyprzedziło ją, aby przypi$nowa!, by $udzie schodzi$i z dro%i. 2war powstający z tak
$icznych %łos#w, człapiących st#p, muzyki i piew#w u$icznych aktor#w był o%łuszający.
"ochwyciła strzęp me$odii i zatrzymała się. yła to nowa piosenka zatytułowana
Biała Dama. 5mi była pewna, że opowiada o ziemiochodzącej. 0jciec zabronił %rania tej
me$odii w pałacu. eiti chwyciła księżniczkę za ramię i pocią%nęła za sobą.
4 (ie utrudniaj pracy strażnikom 4 rzuciła cicho. 5mi nie spierała się.
5 tak nie mo%ę za bardzo zainteresowa! się tą piosenką, uznała, bo się domy$ą, że
wiem o ziemiochodzącej.
Dotarły do ko)ca 2ł#wnej Rzeki. eiti odetchnęła z u$%ą, kiedy porzuciły tłum i
przeszły przez bramę do spokojnej pałacowej sadzawki. -trażnik wystąpił naprz#d i skłonił
się przed 5mi.
4 3r#$ życzy sobie widzie! ciebie, księżniczko 4 owiadczył o1icja$nie. 4 &zeka w
%ł#wnej sa$i.
4 Dziękuję 4 odparła, z trudem opanowując podniecenie.
0jciec chciał się z nią spotka! w rodku dnia< (i%dy przedtem nie miał czasu na
rozmowy o tej porze. o musi by! co ważne%o.
eiti umiechnęła się z aprobatą, widząc opanowanie podopiecznej . "rzeszły%ł#wnym strumieniem pałacu krokiem pełnym %odnoci, a$e irytująco powo$nym. -trażnicy
uprzejmie kiwa$i %łowami, %dy ich mijały. -trumie) był pełen mężczyzn i kobiet, czekających
na audiencję u kr#$a. 3łania$i się, %dy eiti i 5mi zmierzały prosto do otwartych drzwi sa$i
tronowej.
3iedy 5mi wkroczyła do wie$kiej komnaty, zobaczyła ojca oparte%o o poręcz tronu.
Rozmawiał z jednym z czterech siedzących przed nim $udzi. Rozpoznała doradcę ojca, pała4
cowe%o szambe$ana i %ł#wne%o krawca. (a jej widok ojciec umiechnął się szeroko i rozłożyłramiona.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
28/472
4 5mi< &hod/, uciskaj ojca.
8miechnęła się i zapominając o wsze$kich 1orma$nociach, pobie%ła przez komnatę.
3iedy wskoczyła mu w ramiona, poczuła mocny ucisk i wibracje miechu z %łębi piersi.
9ypucił ją i posadził sobie na ko$anach.
4 'usisz mi odpowiedzie! na ważne pytanie 4 rzekł. 3iwnęła %łową z bardzo poważną
miną.
4 ak, ojcze.
4 6akie rozrywki chciałaby ujrze! na naszym przyjęciu7 8miechnęła się.
4 a)ce< ?on%$er#w i akrobat#w<
4 0czywicie 4 z%odził się. 4 &o jeszcze7 &zy masz pomysł na co wyjątkowe%o7
Zastanowiła się %łęboko.
4 ;atający $udzie<
8ni#sł brwi i spojrzał na doradcę.
4 'y$isz, że ki$koro -iyee z%odziłoby się tu przyby!7 5mi z podnieceniem
podskakiwała mu na ko$anach.
4 "rzy$ecą7 "rzy$ecą7 Doradca umiechnął się.
4 "oproszę, a$e nicze%o nie obiecuję. 'oże nie $ubią przebywa! pod ziemią, %dzie nie
wida! nieba, a$bo nie potra1ią $ata! w małej przestrzeni. utaj nie ma do! miejsca.
4 0ddamy im naszą największą, najwyższą jaskinię 4 zaproponowała 5mi. 4 5
poma$ujemy strop na niebiesko jak niebo.
9 oczach ojca błysnęło zainteresowanie.
4 o byłby widok...
8miechnął się do niej, a ona szukała nowych pomysł#w, kt#re mo%łyby %o ucieszy!.
4 "ołykacze o%nia< 4 wykrzyknęła.
-krzywił się, wspominając prawdopodobnie wypadek, kt#ry zdarzył się ki$ka $at temu,
kiedy zdenerwowany połykacz ob$ał się płonącym o$ejem.4 Dobrze 4 rzekł. 4 o już wszystko7 "omy$ała jeszcze chwi$ę.
4 -zukanie skarbu, d$a dzieci.
4 &hyba już jeste na to za duża.
4 6eszcze nie... (ie, je$i urządzimy to na zewnątrz. 6e%o twarz wyrażała dezaprobatę.
4 (ie, 5mi. o zbyt niebezpieczne.
4 *$e możemy zabra! straże i urządzi! to %dzie... 4 (ie.
(adąsała się i odwr#ciła %łowę. Z pewnocią na zewnątrz nie było aż takniebezpiecznie. Z in1ormacji, kt#re podsłuchała w pokoiku z rurami, wynikało, że piraci nie
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
29/472
krąży$i wok#ł wysp przez cały czas. ;udzie codziennie wypływa$i na zewnątrz, aby
zdobywa! pożywienie czy towary do hand$u. 3iedy jednak kto %inął, to zwyk$e na
zewnętrznych wyspach a$bo w o%#$e z da$a od ich wysp.
4 &o jeszcze7
-łyszała udawaną wesoło! w je%o %łosie. "oznawała, kiedy umiech ma wymuszony,
%dyż zmarszczki wok#ł oczu się wtedy nie po%łębiały.
4 (ie 4 odparła. 4 y$ko mn#stwo prezent#w. ym razem zmarszczki się pojawiły.
4 0czywicie 4 zapewnił. 4 * teraz, wobec wszystkich tych su%estii, o kt#re musimy
zadba!, mam mn#stwo pracy. 9racaj do eiti.
"ochy$iła się i pocałowała %o w po$iczek, potem zsunęła się z ko$an i wr#ciła do
ciotki. a umiechnęła się, wzięła ją za rękę i wyprowadziła z sa$i. 9 strumieniu na zewnątrz
stała duża %rupa kupc#w. 2dy przechodziła obok, słyszała, jak pomrukują do siebie.
4 ...czekamy od trzech dni.
4 o na$eży do mojej rodziny od trzech poko$e). (ie mo%ą...
4 ...ni%dy nie widziałem tak wie$kich morskich dzwonk#w. 0%romne jak pięci<
'orskie dzwonki7 5mi zwo$niła i udała, że otrzepuje ubranie.
4 *$e odkry$i je ziemiochodzący eraz ich dobrze pi$nują.
4 'oże spr#bujemy jako odwr#ci! ich uwa%ę7 * wtedy...
Rozmowa stała się zbyt cicha, kiedy 5mi ruszyła da$ej. 'orskie dzwonki wie$kie jak
pięci7 6ej ojciec uwie$biał morskie dzwonki. &zy może poprosi! tych kupc#w, aby zdoby$i
d$a niej jeden7 Zmarszczyła czoło. rzmiało to tak, jakby p$anowa$i dużą wyprawę, aby
zebra! wie$e takich dzwonk#w. 3iedy im się to uda, wszędzie będą sprzedawa! dzwonki
wie$koci pięci. -taną się czym pospo$itym i nudnym.
&hyba że nam#wię ko%o, aby zakradł się tam i zdobył d$a mnie jeden, zanim dostaną
się tam kupcy. 8miechnęła się. ak< 'uszę się ty$ko dowiedzie!, %dzie one są.
* to będzie łatwe. Dzi wieczorem znowu wyprawi się do pokoju z rurami.A Idziesz, Aurayo? zapytał 6uran.
*uraya podskoczyła, słysząc %łos w umy$e. 8puciła zw#j, kt#ry czytała 4
1ascynującą opowie! że%$arza, uratowane%o przed utonięciem przez ko%o z morskie%o $udu.
"oderwała się z krzesła. (a%ły ruch zaa$armował veeza. Zwierzak pisnął, wbie%ł po oparciu
krzesła, na kt#rym spał, i wspiął się na cianę.
4 "rzepraszam cię, Ei%ie$ 4 powiedziała, podchodząc do ciany i wycią%ając do nie%o
rękę. 4 (ie chciałam cię wystraszy!."atrzył na nią oskarżycie$sko, rozczapierzonymi łapkami trzymając się ciany.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
30/472
4 *łaja straszy. *łaja niedobra.
4 "rzepraszam. &hod/, to cię podrapię.
"ozostał tuż poza zasię%iem. 9ąsiki drżały mu $ekko, jak wtedy, kiedy starał się by!
%odzien swe%o imienia.
A Ałaja goni Figl, odezwał się cienki %łosik w jej umy$e.
4 (ie, Ei%ie$. 6a...
A Aurayo? zawołał 6uran.
A Tak. Już idę. Gdzie jese!?
A " s#$ %ieży.
A &araz am 'ędę.
9estchnęła i zostawiła Ei%$a na cianie. 8mieciła puchar na brze%u zwoju, żeby wiatr
%o nie zdmuchnął, podeszła do okna i otworzyła je.
2dy się skupiła, napłynęła wiadomo! wiata. 6ako wiedziała, %dzie się znajduje w
re$acji do %runtu w do$e, do ziemi i nieba wok#ł. >cią%ając do siebie ma%ię, pomy$ała o
niewie$kiej zmianie pozycji. rochę wyżej, a potem na zewnątrz... "o chwi$i unosiła się już za
oknem, pod stopami mając ty$ko powietrze. Zn#w zmieniła pozycję, odwr#ciła się i zamknęła
okno.
"oniżej $eżały tereny >wiątyni. 8nosząc się w powietrzu, miała wrażenie, jakby jedna
jej stopa spoczywała na okrą%łym dachu 3opuły, a dru%a na szeciokątnym budynku zwanym
"ię! Dom#w, %dzie mieszka$i kapłani. "oza iałą 9ieżą za jej p$ecami cały teren >wiątyni
składał się ze starannie uprawianych o%rod#w, ukształtowanych w 1ormę krę%#w 4 %dyż
włanie koło było symbo$em bo%#w. "rzed sobą, po prawej stronie widziała wstążkę odbite%o
nieba 4 to jedna z wie$u rzek w 6arime zmierzała w kierunku morza.
Zaczęła opada!. 3iedy poruszała się w ten spos#b, zupełnie nie przypominało to
$atania. (azywała to łataniem ty$ko d$ate%o, że nie przychodziło jej do %łowy żadne prostsze
okre$enie te%o, co robi. B"oruszanie się w re$acji do wiataC było trochę przydłu%ie.0pr#cz wiadomoci wiata pojawiła się też nowa wiadomo! ma%ii w tym wiecie.
"odczas ostatniej bitwy, kiedy cią%nęła do siebie więcej ma%ii niż kiedyko$wiek wczeniej,
uwiadomiła ją sobie tak, jak jeszcze ni%dy.
&yrk$ianie i tkacze sn#w z%adza$i się, że wiat jest przesycony ma%ią. 9sze$kie żywe
istoty mo%ły cią%a! ją do siebie i prze$ewa! do 1izyczne%o wiata. -posoby jej wykorzy4
stywania nazywano Darami i trzeba się ich było uczy!, tak jak dowo$nej umiejętnoci
1izycznej. 9iększo! żywych istot, w tym $udzie, mo%$i korzysta! z niewie$kiej i$oci ma%ii, azatem ich Dary były o%raniczone, jednak niekt#rzy by$i si$niejsi i bardziej uta$entowani. 6e$i
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
31/472
by$i $ud/mi, nazywano ich czarownikami.
-ama byłam niezwyk$e potężną czarownicą, zanim bo%owie powiększy$i moją moc i
uczyni$i iałą, przypomniała sobie, spo%$ądając na piercie). &iekawe jakie życie
prowadziłabym, %dybym żyła w czasach przed cyrk$ia)skimi kapłanami.
;ubiła my$e!, że używałaby swych Dar#w, aby poma%a! $udziom, że nie stałaby się
istotą si$ną i okrutną, jak wie$u potężnych czarownik#w w przeszłoci. 0soby takie jak Dzicy,
zdo$ni uzyska! niemierte$no!, miały skłonno!, by /$e wykorzystywa! swoją moc i swoje
stanowiska.
y! może $udzie nie by$i stworzeni, by posiada! taką moc. y! może 1izyczne
istnienie czyni ich podatnymi. "rawdziwi bo%owie nie zna$i zepsucia. (ie posiada$i 1izycznej
postaci, istnie$i ty$ko w wypełniającej wszystko czystej ma%ii, kt#ra ich stworzyła.
*uraya zatrzymała się %wałtownie.
"otra1ię wyczuwa! ma%ię. &zy to znaczy, że ich także potra1ię wyczu!7
a moż$iwo! była jednoczenie niepokojąca i ekscytująca. -pojrzała w d#ł. Ziemia
była już b$isko. Ruszyła w jej kierunku, aż zr#wnała się ze szczytem wejcia do 9ieży, potem
zwo$niła i ła%odnie wy$ądowała.
-po%$ądając pod łukami, ujrzała w ho$u innych iałych. 'airae zauważyła ją i się
umiechnęła. "ozosta$i natychmiast podąży$i za jej wzrokiem. warz 6urana zła%odniała na
widok *urai. Ruszył w jej stronę, a pozosta$i pospieszy$i za nim.
4 Zrobiła sobie poranną wycieczkę dookoła 9ieży7 4 zapytał, wskazując jej miejsce
obok siebie i kierując się do 3opuły.
4 (ie 4 odparła. 4 'uszę przyzna!, że zupełnie zapomniałam o czasie.
4 Zapomniała7 4 zawołała 'airae. 4 0 swojej rocznicy7
4 (ie o tym 4 odparła z chichotem *uraya. 4 y$ko o czasie. Danjin przyni#sł mi do
czytania 1ascynujący zw#j o $ai. 4 -pojrzała na 6urana. 4 &zy wy$esz mnie do nich znowu,
abym dru%i raz zaproponowała im przymierze76uran umiechnął się.
4 0m#wimy to przy 0łtarzu.
3apłani i kapłanki stojący a$bo spacerujący wok#ł 9ieży i 3opuły zatrzymywa$i się,
by na nich popatrze!. *uraya z czasem przyzwyczaiła się do tych spojrze) pełnych
ciekawoci i podziwu. (auczyła się je przyjmowa! jako pewien e$ement swojej ro$i i nie
budziły już w niej zakłopotania.
&zy czyni mnie to istotą pr#żną i rozpieszczoną7 zastanawiała się. Zadanie nie jestłatwe. "racuję ciężko i nie d$a własnej korzyci. -łużę bo%om, jak oni, $ecz przypadkiem
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
32/472
jestem bardziej 0bdarzona i $epsza w tym, co robię. *$e nada$ mo%ę popełnia! błędy.
9 jej pamięci błysnęła twarz ;eiarda, a po niej jak zwyk$e uczucie b#$u. "ostarała się
wypchną! z umysłu jedno i dru%ie.
"rzesz$i pod jednym z szerokich łuk#w 3opuły, porzucając de$ikatne poranne sło)ce.
3iedy oczy przyzwyczaiły się do mroku, ciemno! wewnątrz nabrała kształtu. "orodku
o%romnej sa$i na podwyższeniu stał 0łtarz.
"ię! tr#jkątnych cian konstrukcji opadało do podło%i jak rozwijający się kwiat. 6uran
stanął na jednej z nich i przeszedł do rodka, %dzie umieszczono st#ł i pię! krzeseł. 5nni posz$i
je%o $adem. 3iedy zaję$i miejsca, ciany z wo$na uniosły się w %#rę i zetknęły nad ich
%łowami, zamykając ich w czym, co stało się teraz pięciociennym pokojem.
*uraya spojrzała ko$ejno na innych iałych. 6uran nabierał tchu, %ot#w wym#wi!
słowa rytuału. Dyara siedziała spokojnie. Rian marszczył czoło 4 od czas#w wojny nie
wy%$ądał na zadowo$one%o. 'airae skrzyżowała ręce, a pa$ce jednej dłoni bębniły bez%łonie
o ramię dru%iej.
4 &haio, :uan, ;ore, Franno, -aru 4 zaczął 6uran. 4 "o raz ko$ejny dziękujemy wam za
pok#j, kt#ry przynie$icie 5thanii, i za dary, kt#re pozwo$iły nam %o utrzyma!. Dziękujemy
za waszą mądro! i przewodnictwo.
4 Dziękujemy wam 4 wymruczała *uraya wraz z innymi. -kupiła się na ma%ii wok#ł
nich. 6e$i bo%owie by$i b$isko, ona ich nie wyczuwała.
4 Dzi mija rok od wyboru *urai, ko$ejny rok naszej służby d$a was. 0m#wimy
wydarzenia te%o okresu i zastanowimy się, co czyni! da$ej. 6e$i nasze p$any będą się r#żni!
od waszych, proszę, przekażcie nam swoje życzenia.
4 "rowad/cie nas 4 wymrucze$i pozosta$i. 6uran rozejrzał się wok#ł stołu.
4 9ie$e małych przymierzy pokojowych i jedna duża wojna 4 powiedział. 4 o jedno z
moż$iwych podsumowa) te%o roku.
*uraya nie mo%ła powstrzyma! krzywe%o umiechu.4 (ajpierw zajmiemy się sprawami b$iżej domu. 4 Zwr#cił się do Dyary. 4 6ak wy%$ąda
sytuacja w 2enrii i orenie7
3obieta wzruszyła ramionami.
4 9łaciwie bardzo dobrze. 3r#$ erro zachowuje się ostatnio zaskakująco rozważnie.
3r#$ 2uire jest wraż$iwy jak zwyk$e. 0baj nawzajem łaskawie doceniają sw#j udział w
wojnie i wyrażają podziw d$a ta$entu wojownik#w. 4 "rzewr#ciła oczami. 4 &zekam, aż im
minie to całe samcze napuszenie i przejdą do sprzeczek.6uran parsknął miechem i zwr#cił się do *urai.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
33/472
4 6ak się miewają -iyee7 -krzywiła się ty$ko.
4 (ie miałam od nich wieci od czasu, %dy od$ecie$i z po$a bitwy. 4 "rzerwała. 4 0
wie$e łatwiej byłoby się z nimi porozumiewa!, %dyby by$i tam kapłani. 0biecałam im, że
wy$ę do nich ki$koro jako nauczycie$i i uzdrowicie$i.
6uran zmarszczył czoło.
4 o trudna podr#ż.
4 ak 4 z%odziła się *uraya. 4 *$e jestem pewna, że znajdziemy ki$koro młodych
kapłan#w, kt#rzy podejmą ten wysiłek w zamian za szansę osied$enia się w miejscu, kt#re wi4
działo niewie$u ziemiochodzących. 'ożemy wynają! te%o przewodnika, kt#ry przekazał
naszą pierwszą propozycję przymierza.
4 Dobrze. Zor%anizuj to, *urayo. 5 zapytaj, czy jacy -iyee by$iby zainteresowani
dołączeniem tutaj do kapłan#w. 4 Zwr#cił się do Riana. 4 &o u Dunwayczyk#w7
4 eraz są szczę$iwi 4 odparł. 4 D$a $udu wojownik#w nie ma nic przyjemniejsze%o od
szansy udziału w tak wie$kiej wojnie. -ą niema$ rozczarowani, że się zako)czyła.
6uran umiechnął się krzywo.
4 &o z pułapkami na przełęczy7
4 9ciąż je usuwają.
4 6ak dłu%o im to zajmie7
4 6eszcze ki$ka ty%odni.
'airae umiechnęła się, %dy 6uran zwr#cił się do niej.
4 ?adnych skar% od -omreyan. 0desz$i tydzie) temu i dzi $ub jutro powinni dotrze!
do *rbeem.
6uran kiwnął %łową.
4 o zosta$i nam -enno)czycy.
3u zdziwieniu *urai, spojrzał na Dyarę, kt#ra zdała już re$ację z dw#ch kraj#w,
orenu i 2enrii. Z pewnocią nie wzięłaby na siebie trzecie%o, zwłaszcza że stanął on postronie pentadrian, a praca z nim okaże się trudna i czasochłonna.
4 &esarz osobicie wysłał wiadomo!, proponując Bnową erę przyja/niC 4 odparła
Dyara, a jej pełen dezaprobaty wyraz twarzy zdradzał, co o tym sądzi. 4 "$otki %łoszą, że
podarł sojusz, kt#ry podpisał z pentadrianami.
4 o dobrze 4 stwierdził zadowo$ony 6uran. 4 Zachęcaj %o, a$e nie bąd/ zbyt %or$iwa. 4
-pojrzał na Riana i 'airae. 4 Dop#ki -omrey i Dunway nie sprawiają nam zbyt wie$u prob$e4
m#w, chcę, abycie wraz z Dyarą popracowa$i nad tym. 9ątpię, abymy w najb$iższymczasie nam#wi$i cesarza na sojusz. 9ie, że je$i to uczyni, je%o kraj stanie się pierwszym
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
34/472
ce$em d$a pentadrian, je$i znowu wypowiedzą nam wojnę. Zobaczcie, do cze%o zdołacie %o
skłoni!, p#ki wciąż ma wyrzuty sumienia, że stanął przeciwko nam.
Dyara, Rian i 'airae pracują razem nad -ennonem, pomy$ała *uraya. * co ze mną7
-iyee też nie sprawiają prob$em#w... *$e oczywicie. 6est inny kraj, z kt#rym szukamy
sojuszu.
6uran zwr#cił się do niej. 8miechnęła się.
4 $ai7
4 (ie 4 odparł. 4 'am d$a ciebie inne zadanie, a$e porozmawiamy o tym p#/niej. (a
razie om#wmy sprawy .bardziej odda$one od naszych brze%#w. &o powinnimy zrobi!, by w
przyszłoci unikną! inwazji pentadrian7
"orozumie$i się wzrokiem.
4 &o możemy zrobi!7 4 spytał Rian. 4 "ozwo$i$imy im wr#ci! do ich dom#w, %dzie są
najsi$niejsi.
4 Eaktycznie, pozwo$i$imy 4 przyznał 6uran. 4 9ięc jaki mamy teraz wyb#r7 'ożemy
nic nie robi! i mie! nadzieję, że nie odzyskają sił i nie zaatakują nas znowu. *$bo możemy
postara! się temu zapobiec.
Dyara zmarszczyła czoło.
4 &zy su%erujesz zawarcie sojuszu7 (i%dy się na to nie z%odzą. 8ważają nas za po%an.
4 5 w tym się my$ą, więc jest to słabo!, kt#rą możemy wykorzysta!. 4 6uran sp$#tł
pa$ce. 4 (asi bo%owie są prawdziwi.
3iedy pentadrianie to zrozumieją, może porzucą swoich 1ałszywych.
4 6ak ich przekonamy7 4 spytał Rian. 4 &zy bo%owie zademonstrują swoją moc, %dy
ich o to poprosimy7
4 6e$i ty$ko nie będziemy prosi! za każdym razem, kiedy spotkamy pentadrian 4
odparł 6uran.
Dyara mruknęła z dezaprobatą.4 &zy pentadrianie uwierzą w to, czy uznają, że przywoła$imy i$uzję7
*uraya parsknęła miechem.
4 Dokładnie tak, jak ty i 6uran uzna$icie, że i$uzją jest ten pentadria)ski b#%, kt#re%o
widziałam 4 rzuciła $ekko.
Dyara zmarszczyła brwi, a$e 6uran wyra/nie się zastanowił.
4 'oże bymy się przekona$i, %dybymy tam by$i.
4 6e$i ich bo%owie są prawdziwi, musimy ich przekona!, że nasi są $epsi 4 stwierdziła'airae.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
35/472
4 ak. 4 6uran kiwnął %łową. 4 (a razie musimy skłoni! pentadrian, żeby zmieni$i o nas
opinię. (ie ty$ko musimy ich przekona!, że nasi bo%owie są prawdziwi, a$e też że $epiej się z
nami przyja/ni!, niż nas napada!. 9szystko, cze%o w nas nie $ubią, musi okaza! się 1ałszywe.
8ważają nas za po%an@ udowodnimy, że się my$ą. 8ważają, że nie to$erujemy innych re$i%ii...
4 na moment skierował oczy na *urayę 4 pokażemy im, że też się my$ą.
*uraya zamru%ała zdziwiona, a$e 6uran nicze%o nie tłumaczył. "ochy$ił się i złożył
razem dłonie.
4 &hcę, abycie wszyscy sobie to przemy$e$i. 4 "opatrzył ko$ejno na każde%o. 4
Dowiedzcie się, co uważają w nas za odpychające. -prawcie, żeby przyja/) z nami była d$a
nich korzystna. (ie chcemy następnej inwazji, a już najmniej mi za$eży na podbiciu
południowe%o kontynentu i na kłopotach, jakie przyniesie sprawowanie tam władzy.
4 6e$i potrzebujemy in1ormacji, powinnimy wzmocni! naszą siatkę szpie%#w 4
zauważył Rian.
4 0wszem 4 z%odził się 6uran. 4 Zr#b to.
Zwr#cił się do *urai.
4 * teraz twoje zadanie. 9yprostowała się.
4 ak7
4 "entadrianie wierzą, że jestemy nieto$erancyjni wobec innych re$i%ii. &hcę, żeby
nada$ pracowała z tkaczami sn#w. Zaimponowały mi ich wyczyny po bitwie. 9ie$u naszych
uzdrowicie$i wr#d kapłan#w i kapłanek wyraziło podziw d$a ich ta$ent#w. wierdzą, że
wie$e nauczy$i się poprzez samo obserwowanie tkaczy sn#w. ;udzie w miecie skorzystają na
wsp#łpracy tkaczy sn#w i cyrk$ian. &hcę, żeby stworzyła miejsce, %dzie tkacze oraz
uzdrowicie$e spor#d kapłanek i kapłan#w będą mo%$i pracowa! razem.
*uraya wpatrywała się w nie%o i zastanawiała, czy wie, że to włanie p$anowała. &zy
je%o motywy były tak sz$achetne, jak su%erowały słowa7 &zy zdawał sobie sprawę, jaki
wpływ może to wywrze! na tkaczy sn#w75stnienie tkaczy opierało się na ich wyjątkowych umiejętnociach uzdrawiania. ;udzie
szuka$i ich pomocy, pomimo braku zau1ania i nieto$erancji, %dyż by$i $epszymi uzdrowi4
cie$ami niż cyrk$ia)scy kapłani. 9iększo! $udzi, kt#rzy decydowa$i się zosta! tkaczami
sn#w, robiła to, by zachowa! ich wiedzę o $eczeniu.
;ecz czyniąc tak, skazywa$i swoje dusze. o%owie nie przyjmą duszy umarłych,
kt#rzy za życia nie oddawa$i im czci. 6e$i cyrk$ianie będą wiedzie$i o uzdrawianiu ty$e, i$e
tkacze sn#w, mniej $udzi będzie chciało wstąpi! do ich sekty i mniej dusz zostaniestraconych.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
36/472
3osztem takie%o rozwiązania będzie osłabienie, a może nawet zniszczenie $udu, kt#ry
podziwiała. * jednak ta cena nie wydawała się tak wysoka. Zbawienie duszy było ważniejsze
niż zachowanie po%a)skie%o ku$tu. ?yjący także na tym skorzystają 4 cyrk$ia)skich kapłan#w
i kapłanek jest przecież więcej niż tkaczy sn#w. 'o%ą oca$i! więcej os#b.
o, że 6uran kazał jej zachęca! cyrk$ian i tkaczy sn#w do wsp#łpracy, było rzeczą
niezwykłą. o przecież on z nakazu bo%#w zabił 'irara. 6ak da$ece się posunie w akceptacji
ich ta$ent#w7
4 &zy chcesz o%raniczy! te umiejętnoci, kt#rych uzdrowicie$e nauczą się od tkaczy
sn#w7 4 zapytała. 4 &o powiesz o całym zakresie zdo$noci $eczenia psychiki, o łączach
umysłu i sennych połączeniach7
"rzyw#dca iałych zmarszczył czoło. en pomysł wyra/nie mu się nie podobał.
4 Zacznijmy od praktycznej in1ormacji 1izycznej. 6e$i te umiejętnoci ze snami okażą
się użyteczne, pomy$imy, czy i nimi się zają!.
3iwnęła %łową.
4 6utro zacznę wszystko or%anizowa!.
6uran spojrzał na nią z namysłem, potem wyprostował się i nabrał tchu.
4 &zy są jeszcze jakie sprawy do om#wienia7 (astąpiła dłuższa przerwa. &zworo
iałych pokręciło %łowami.
4 9ięc na dzisiaj to wszystko 4 zako)czył 6uran.
4 "ostanowiłe nie wzywa! bo%#w7 4 spytała Dyara.
4 2dyby odkry$i, że bo%owie pentadrian są prawdziwi, pojawi$iby się i powiedzie$i
nam o tym.
'airae wzruszyła ramionami i wstała. "ię! cian 0łtarza zaczęło się rozwija!.
8miechnęła się.
4 2dyby chcie$i z nami rozmawia!, ciany pozostałyby zamknięte.
2dy ia$i zesz$i z 0łtarza, *uraya skoncentrowała się na otaczającej ją ma%ii. (ie było ani $adu bo%#w 4 w każdym razie nicze%o, co mo%łaby wyczu!. Rozpoznała ty$ko
dr%ania ma%ii w miejscu, %dzie ciany 0łtarza dotykały podło%i.
4 *urayo 4 odezwała się Dyara. -pojrzała na starszą iałą.
4 ak7
4 "$anujesz uczy! się jazdy7
4 6azdy7 4 powt#rzyła zaskoczona *uraya.
"omy$ała o (osicie$ach 4 dużych białych reynach, na kt#rych je/dzi$i inni ia$i. 9 przeszłoci ki$ka pr#b jazdy na zwykłych reynach sko)czyło się kłopot$iwie i krępująco. (ie
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
37/472
wyobrażała sobie, żeby dosiadanie (osicie$i było łatwiejsze.
4 &hyba nie. (ie potrzebuję.
4 o prawda. 6ednak mamy (osicie$a wyhodowane%o specja$nie d$a ciebie, więc mo%ę
jedynie zakłada!, że bo%owie zap$anowa$i, żeby na nim je/dziła. (ieza$eżnie od twojej umie4
jętnoci $otu.
4 'oż$iwe, że wybra$i mnie, kiedy ten (osicie$ już się pojawił 4 odparła wo$no
*uraya. 4 Zanim zrozumie$i, że wybiorą ko%o, kto nie potra1i je/dzi! wierzchem. 'oże z
te%o powodu da$i mi zdo$no! $otu.
Dyara zastanowiła się.
4 D$a r#wnowa%i7 4 ak.
8słyszały miech 'airae.
4 'y$ę, że nieco przesadzi$i z rekompensatą. 6uran parsknął i umiechnął się do
*urai.
4 y$ko trochę... *$e jestemy im za to niezwyk$e wdzięczni.
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
38/472
3
0 tej porze roku po%oda była sucha i wietrzna, a obiekty w odda$i wydawały się
widmowe, o i$e w o%#$e można je było dostrzec. 3iedy Reivan dotarła do "arady, na jej
ko)cu ujrzała -anktuarium. &o cisnęło ją w żołądku, więc zatrzymała się, z u$%ą kładąc na
ziemi ciężką sakwę.
9ie$ki komp$eks budynk#w wyrastał na zboczu wz%#rza na skraju miasta 2$ymma.
(ajpierw były szerokie schody, się%ające 1asady łuk#w wie$kiej ha$i. "oza tym budynkiem
widziała ciany o konturach nieco zam%$onych w py$istym powietrzu. rudno było okre$i!,
czy łączyły się, czy stanowiły oddzie$ne budow$e. 0d 1rontu -anktuarium było sp$ątanym
$abiryntem mur#w, okien, ba$kon#w i wieżyczek.9 najda$szym punkcie płonął o%ie). o był płomie) -anktuarium, zapa$ony przez
mierte$nika, do kt#re%o sto $at temu bo%owie przem#wi$i po raz pierwszy. 0d tamte%o czasu
płonął dzie) i noc, podtrzymywany przez najbardziej $oja$ne -łu%i.
6ak mo%ę wierzy!, że zasłużyłam na miejsce między nimi7 pytała sama siebie.
"onieważ wierzy w to 5menja, odpowiedziała. 9 tę noc, kiedy armia wynurzyła się z
kopa$ni, 5menja wezwała Reivan do siebie na spotkanie 2łos#w i ich doradc#w, kt#rzy oma4
wia$i czekającą ich dro%ę. Reivan czekała, by wydano jej jakie po$ecenia, zadano pytania, a$enic takie%o nie zaszło. Dopiero po spotkaniu, %dy $eżała zdziwiona, nie mo%ąc zasną!,
uwiadomiła sobie, że 5menja chciała, aby była tam i obserwowała.
"rzez całą dro%ę 5menja pi$nowała, aby Reivan zawsze była w pob$iżu. &zasami pytała
ją o opinię, czasem wydawało się, że chce jedynie porozmawia!. 9 takich przypadkach
Reivan łatwo było zapomnie!, że rozmawia z jednym z 2łos#w o%#w. 3iedy 5menja
rezy%nowała ze swej pozy surowej przewodniczki, ujawniała do! oschłe poczucie humoru i
wsp#łczucie d$a innych, kt#re Reivan uznała za wzruszające.
;ubię ją, pomy$ała. 0na mnie szanuje. 0d $at %odziłam się na szyderstwa 'y$icie$i.
"rzydzie$a$i mi najnudniejsze, najbardziej prymitywne zadania, jakie się tra1iały. a$i się, że
dor#wna im zwykła kobieta. "ewnie uważa$i, że cią%ła bieda zmusi mnie, abym wyszła za
mąż, urodziła dzieci i przestała ich irytowa!. 6estem pewna, że 2rauer wysłał mnie do kre$e4
nia p$an#w kopa$ni, żebym ty$ko zeszła mu z oczu.
eraz były przyw#dca 'y$icie$i już nie żył. :itte, je%o następca, nie odezwał się do
niej ani słowem, odkąd wyprowadziła wojska z kopa$ni. (ie była pewna, czy był zły d$ate%o,
że wyprzedziła %o, znajdując dro%ę do wyjcia, czy d$ate%o iż dowiedział się o obietnicy
-
8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich
39/472
5menji, że uczyni ją -łu%ą o%#w.
"ewnie jedno i dru%ie, pomy$ała niechętnie. *$e może się wcieka!, i$e chce. ak
samo jak cała reszta. 2dyby traktowa$i mnie $epiej, okazując, że warto mnie czasem
posłucha!, to im, a nie 5menji, powiedziałabym o tym tune$u wiatru. 9yprowadzi$ibymy
wojsko jako zesp#ł, a im przypadłaby cała chwała za sukces.
8miechnęła się. 5menja i tak dostrze%łaby prawdę. 0na wie, że to ja oca$iłam armię.
9ie, że jestem %odna, by służy! bo%om.
"rzerzuciła sakwę do dru%iej ręki i ruszyła da$ej, do -anktuarium. 9spięła się na
stopnie i przystanęła obok jedne%o z łuk#w, aby nabra! tchu. 6ak na tę porę roku "arada była
nietypowo spokojna.
0d%adła, że mieszka)cy 2$ymmy siedzą w domach i opłakują tych, kt#rzy nie wr#ci$i.
0dtworzyła w pamięci wczorajszy powr#t armii do miasta. Zebrał się tłum, a$e powitało ich
ty$ko ki$ka słabych okrzyk#w.
9ojsko było o wie$e mniejsze niż to, kt#re wyruszyło na wojnę ki$ka miesięcy
wczeniej. &o prawda większo! tych, kt#rych zabrakło, z%inęła w bitwie, a$e wie$u
niewo$nik#w, żołnierzy i -łu% umarło z pra%nienia i wyczerpania podczas dro%i powrotnej
przez senno)ską pustynię. 3upieckie karawany, hand$ujące pożywieniem i wodą, okazały się
podejrzanie nieobecne. "rzewodnicy, kt#rych przysłał poprzednio senno)ski ambasador, nie
powr#ci$i. y$ko mapy 'y$icie$i, kt#re na szczęcie nie przepadły wraz z 2rauerem,
wskazywały im wodę.
Zastanawiała się, czy $udzie witający armię roz%niewają się na 2łosy, kt#re
poprowadziły ich b$iskich do boju, i na bo%#w, kt#rzy pozwo$i$i na tę k$ęskę. *$e ten %niew
na pewno zła%odniał, kiedy zobaczy$i trumnę, kt#rą niosły między sobą cztery 2łosy,
poma%ając sobie ma%ią. 0ni także ponie$i stratę.
Roz%$ądając się, Reivan wyobrażała sobie, jak powr#t musiał wy%$ąda! z te%o
miejsca. *rmia została ustawiona w ko$ejne 1ormacjeA najwyżsi ran%ą 4 0ddani -łudzyo%#w 4 na przodzie, da$ej zwyk$i -łudzy, a potem żołnierze, u1ormowani w oddziały.
(iewo$nicy zesz$i na bok, a 'y$icie$e sta$i u st#p schod#w. 2łosy przem#wiły do tłum#w
niema$ z te%o same%o miejsca, w kt#rym teraz stała Reivan.
"amiętała mowę 5menji.
4 Dzięki ci,