Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

download Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

of 473

Transcript of Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    1/472

    TRUDI CANAVAN

    OSTATNIA Z DZIKICH

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    2/472

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    3/472

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    4/472

    5menja podniosła wzrok i skinęła na Reivan. Dziewczynie zamarło serce 4 ni%dy nie

    rozmawiała z 2łosami, mimo że była częcią zespołu 'y$icie$i, kt#rzy wytyczy$i trasę przez

    %#ry. 2rauer, przyw#dca %rupy, do rozm#w z 2łosami wyznaczył siebie.

    Zatrzymała się. Rzut oka na mężczyzn przed nią zdradził, że nie zauważy$i te%o

    wezwania ani 1aktu, że zostaje z tyłu. * już z pewnocią nie dostrze%ł te%o 2rauer, kt#ry całą

    uwa%ę powięcał swoim mapom. 3iedy 5menja do niej dotarła, Reivan zn#w ruszyła naprz#d,

    o krok za 2łosem.

    4 6ak mo%ę ci służy!, wiątob$iwa7

    5menja wciąż marszczyła czoło, spo%$ądając na 'y$icie$i.

    4 &ze%o się obawiasz7 4 zapytała cicho. Reivan przy%ryzła war%ę.

    4 o prawdopodobnie podziemny obłęd, ciemno! niepokojąca m#j umysł 4

    odpowiedziała pospiesznie. 4 *$e...

     podczas naszej poprzedniej wędr#wki powietrze ni%dy nie było tak zanieczyszczone. 5

    nie było ty$e pyłu na cianach. 8kład wyra/nie su%eruje szybki ruch powietrza %dzie od

     przodu. "rzychodzi mi do %łowy ki$ka powod#w...

    4 0bawiasz się, że nastąpił zawał 4 stwierdziła 5menja.

    4 ak. 4 Reivan kiwnęła %łową. 4 5 da$sza niestabi$no!.

    4 (atura$na czy nie7

    "ytanie 5menji i to, co su%erowało, sprawiło, że Reivan znieruchomiała zaszokowana i

     przerażona.

    4 (ie wiem. 3to m#%łby to zrobi!7 5 po co7 Dru%i 2łos zmarszczyła czoło.

    4 0trzymałam włanie raporty, że kiedy ty$ko do -enno)czyk#w dotarły wieci o

     porażce, zaczę$i sprawia! kłopoty naszym $udziom. * może to miejscowi wieniacy szukają

    zemsty...

    Reivan odwr#ciła wzrok. "rzypomniały jej się vorny z pyskami ociekającymi krwią po

    ostatniej my$iwskiej wyprawie, w nocy, zanim wkroczy$i do tune$i. Dobre stosunki zoko$icznymi wioskami nie były d$a armii istotne 4 nie wtedy, kiedy zwycięstwo było tak

     pewne.

    5 przecież nie mie$imy wraca! tą dro%ą... 'ie$imy przepędzi! po%an z 5thanii

    "#łnocnej, przeją! władzę d$a bo%#w i potem wr#ci! do domu przez przełęcz.

    5menja westchnęła.

    4 9r#! do swojej %rupy, a$e nic nie m#w. "oradzimy sobie z przeszkodami, kiedy już

    się pojawią.Reivan udała się na swoje miejsce na ko)cu %rupy 'y$icie$i. "amiętając, że 5menja

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    5/472

    może czyta! w jej my$ach, czujnie wypatrywała oznak zaburze). (ie musiała na nie dłu%o

    czeka!.

    Zabawnie było patrze!, jak inni 'y$icie$e z wo$na uwiadamiają sobie znaczenie

    wciąż rosnącej i$oci %ruzu w tune$u. "ierwszą przeszkodą, na kt#rą się natknę$i, była

    niewie$ka czę! zawa$one%o stropu. (ie zasypał całe%o tune$u, więc wystarczyło wspią! się

    na zwał odłamk#w, by i! da$ej. "otem przeszkody zaczęły się piętrzy! i były trudniejsze do

     pokonania. 5menja wykorzystywała ma%ię, by ostrożnie odtoczy! jaki %łaz czy przesuną!

    kopiec ziemi. (ikt nie su%erował żadnej przyczyny tych zaburze). 9szyscy zachowywa$i

     przezorne mi$czenie.

    une$ dotarł do jednej z wie$kich natura$nych %rot, często spotykanych w kopa$niach.

    Reivan popatrzyła w pustkę 4 tam %dzie powinna by! ty$ko czer), pojawiły się b$ade kształty

    słabo owiet$one $ampami 'y$icie$i.

    5menja wystąpiła naprz#d. 2dy wkroczyła do %roty, uniosła swoje ma%iczne wiatło,

    kt#re rozbłysło janiej i ukazało cianę skał. 'y$icie$e patrzy$i na to z przestrachem. utaj

    także zawa$ił się strop, a$e nie było sposobu na obejcie osypiska. 2ruz wypełniał całą %rotę.

    Reivan wpatrywała się w stos kamieni. (iekt#re z %łaz#w były o%romne. 2dyby

    człowiek zna$azł się pod czym takim... 9ątpiła, czy zdołałby zrozumie!, co się stało. :uk i

     p$ask.

    ;epsze niż pchnięcie w brzuch, a potem dłu%a i bo$esna a%onia, pomy$ała. &ho! mam

    wrażenie, że na%ła mier! co człowiekowi odbiera. "rzecież to dowiadczenie jedyne w ży4

    ciu. 8miera się ty$ko raz. &hciałabym wiedzie!, co się ze mną dzieje, nawet je$i oznaczałoby

    to odczuwanie b#$u i strachu.

    6ej uwa%ę zwr#ciły słowa 2rauera.

    4 o nie powinno się zdarzy! 4 wykrzyknął, a je%o %łos odbił się echem w

    zmniejszonej %rocie. 4 -prawdzi$imy wszystko. a jaskinia była stabi$na.

    4 (ie m#w tak %łono 4 warknęła 5menja. "odskoczył i spucił wzrok.4 9ybacz mi, wiątob$iwa.

    4 Znajd/ nam inne wyjcie.

    4 ak, wiątob$iwa.

    9zrokiem wezwał do siebie swych 1aworyt#w spor#d 'y$icie$i. Zebra$i się w krą%

    wok#ł nie%o. "rzez chwi$ę mrucze$i co między sobą, a potem rozdzie$i$i się i przepuci$i %o.

    4 "roszę za mną, wiątob$iwa 4 rzekł pokornie.

    5menja skinęła na pozostałych 'y$icie$i, wskazując, że powinni ruszy! za nim. 2dyarmia zawr#ciła, w tune$u zrobiło się ciasno. &zu! było stęch$iznę, mimo wysiłku -łu%, by

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    6/472

    cią%a! wieże powietrze przez tune$e i szcze$iny w masywie %#ry nad nimi. -łudzy, żołnierze

    i niewo$nicy 4 wszyscy mi$cze$i zaniepokojeni.

    "od ziemią trudno było oceni! upływ czasu. e miesiące, kt#re Reivan tu spędziła,

     poma%ając 'y$icie$om kre$i! mapy kopa$ni, natura$nych system#w jaski) i %#rskich

    sz$ak#w, dały jej umiejętno! wyczuwania czasu. 'inęła prawie %odzina, zanim 2rauer

    dotarł do boczne%o tune$u, kt#re%o szukał. (iema$ skoczył w tę nową trasę, chcąc jak

    najszybciej udowodni! swoją warto!.

    4 ędy 4 powiedział, raz po raz spo%$ądając to na mapę, to na otaczające %o ciany. 4

    ym tune$em. 4 'y$icie$e pospieszy$i za nim, kiedy skręcił za r#%. 4 * potem dłu%i marsz...

     (astąpiła chwi$a mi$czenia, a następnie %łony wrzask, kt#ry cichł szybko w odda$i.

    'y$icie$e minę$i zakręt i zatrzyma$i się, b$okując tune$. Reivan wyjrzała zza ich ramion i

    zobaczyła nier#wny otw#r w podłożu.

    4 &o się stało7

    'y$icie$e rozstąpi$i się, aby przepuci! 5menję.

    4 0strożnie, wiątob$iwa 4 odezwał się kt#ry cicho.

    6ej twarz zła%odniała $ekko. -kinęła mu %łową w podziękowaniu, a potem przeszła

    wo$no do przodu.

    'usi już wiedzie!, co się stało z 2rauerem, uwiadomiła sobie Reivan. (a pewno

    czytała je%o my$i, kiedy spadał.

    5menja przykucnęła i dotknęła krawędzi otworu. 0dłupała kawałek i wstała.

    4 2$ina 4 oznajmiła, pokazując odłamek 'y$icie$om. 4 81ormowana $udzkimi rękami

    i wzmocniona słomą. 'amy tu sabotażystę zakładające%o pułapki.

    4 ia$i złama$i porozumienie< 4 syknął jeden z 'y$icie$i. 4 (ie chcą pozwo$i!, abymy

    wr#ci$i do domu<

    4 o pułapka< 4 wykrzyknął inny. 4 3łama$i o pułapkach na przełęczy po to, żebymy

    wybra$i tę dro%ę< 6e$i tu nas pozabijają, nikt się nie dowie, że nas zdradzi$i<4 9ątpię, czy to ich dzieło 4 odparła 5menja, spo%$ądając poza ska$ne ciany wok#ł. 4

    2$ina jest sucha. 3toko$wiek to zrobił, działo się to wie$e dni temu. (ie słyszę nicze%o,

    opr#cz da$ekich my$i pasterzy %owt#w. 9ybierzcie inne%o prowadzące%o. Ruszamy da$ej,

    a$e ostrożnie.

    'y$icie$e zawaha$i się, wymieniając niepewne spojrzenia. 5menja patrzyła na nich

    ko$ejno, a na jej twarzy pojawił się %niew.

    4 D$acze%o nie zrobi$icie kopii7'apy. Reivan odwr#ciła wzrok, pr#bując stłumi! zniechęcenie. "rzepadły razem z

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    7/472

    2rauerem. o typowe d$a nie%o, że nie przy%otował kopii d$a innych.

    5 co teraz zrobimy7 "oczuła chwi$owy $ęk, kt#ry jednak szybko minął. 9iększo!

    szerokich tune$i w kopa$niach prowadziła do %ł#wne%o wejcia. 9 ko)cu ce$em dawnych

    %#rnik#w nie było stworzenie $abiryntu. e mniejsze tune$e, bie%nące wzdłuż żył minerał#w i

    natura$ne%o systemu jaski), były mniej przewidywa$ne, a$e dop#ki armia trzymała się od nich

    z da$eka, musie$i w ko)cu zna$e/! wyjcie.

    6eden z %rupy wystąpił naprz#d.

    4 "owinno nam się uda! wyznaczy! dro%ę z pamięci. 9 zeszłym roku wszyscy

    spędzi$imy tutaj sporo czasu.

    5menja kiwnęła %łową.

    4 9 takim razie skupcie się na pamiętaniu. "o$ę przodem ki$koro -łu%, by uważa$i na

     pułapki.

    &ho! wszyscy 'y$icie$e pokiwa$i z wdzięcznocią %łowami, w ich zachowaniu

    Reivan dostrze%ła oznaki niechęci. (ie by$i ani tak %łupi, ani tak dumni, by zrezy%nowa! z

    ma%icznej pomocy. (a pewno rozumie$i też, że na tamtych spadnie czę! winy, %dyby

    zdarzyło się co niedobre%o. 'imo to dwaj -łudzy, kt#rzy wystąpi$i naprz#d, zosta$i

    zi%norowani.

    :itte z%łosił się do prowadzenia %rupy i nikt mu się nie sprzeciwił. Zbadano otw#r i

    stwierdzono, że jest to szcze$ina w podłożu, stropie i cianach, jednak na ty$e wąska, że

    można przez nią przeskoczy!. "rzyniesiono $ektykę, by uży! jej jako pomostu. +adunek

    rozdzie$ono między i tak już obciążonych niewo$nik#w. 'y$icie$e przesz$i przez szcze$inę, a

    za nimi ruszyła armia.

    Reivan domy$ała się, że nie ty$ko na nią /$e wpływa to powo$ne tempo. y$i już tak

     b$isko ko)ca tej dro%i przez %#ry. "o hanijskiej stronie kopa$nie były mniejsze i doprowadziły

    ich do niedostępnej kot$iny, wykorzystywanej przez pasterzy %owt#w. Dłuższa dro%a przez

    wie$kie, natura$ne %roty pozwo$iła unikną! wspinaczki na strome %rzbiety. -tamtąd podr#żowa$i przez cały dzie) po wąskich %#rskich cieżkach. 3iedy mija$i tę czę! sz$aku w

    drodze na miejsce bitwy, wędrowa$i w nocy, żeby nie odkry$i ich $atający szpiedzy

    nieprzyjacie$a.

    eraz musie$i ty$ko zna$e/! dro%ę przez kopa$nie po senno)skiej stronie %#r i...

    5 co7 -ko)czą się nasze kłopoty7 Reivan westchnęła. 3to wie, co nas czeka w

    -ennonie. &zy cesarz wy$e armię, żeby z nami sko)czyła7 &zy w o%#$e będzie musiał7

    'amy niewie$e zapas#w, a musimy jeszcze przekroczy! senno)ską pustynię.6eszcze ni%dy nie czuła się tak da$eko od domu.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    8/472

    "rzez chwi$ę zatonęła we wspomnieniach z dzieci)stwa. -iedziała w ku/ni ojca i

     poma%ała braciom budowa! r#żne rzeczy. "rzeskoczyła kr#tki okres, %dy czuła się zraniona i

    zdradzona, po tym jak rodzice odda$i ją -łu%om, i przypomniała sobie rado!, %dy nauczyła

    się czyta! i pisa! i przeczytała wszystkie książki z k$asztornej bib$ioteki, zanim jeszcze

    sko)czyła dziesię! $at. (aprawiała też wszystko od wodocią%#w po szaty, wyna$azła maszynę

    do skrobania sk#ry i przepis na konserwę z drimmy, dzięki kt#rej sanktuarium zarobiło więcej

     pieniędzy niż na wszystkich innych produktach k$asztoru razem wziętych.

    Reivan potknęła się o co i o mało nie straciła r#wnowa%i. 8niosła %łowę i ze

    zdziwieniem zauważyła, że %runt przed nimi był nier#wny. :itte doprowadził ich do

    natura$nych korytarzy. -pojrzała na nowe%o przyw#dcę 'y$icie$i i dostrze%ła ostrożną

     pewno! je%o ruch#w.

    'am nadzieję, że wie, co robi. Zachowuje się, jakby wiedział. 9ie$e bym dała za

    umiejętno! czytania w my$ach, jaką mają 2łosy.

    "rzypomniała sobie 5menję i zawstydziła się trochę. Zamiast zachowa! czujno! i by!

    użyteczną, zatonęła we wspomnieniach. 0d tej chwi$i będzie skupiona.

    9 przeciwie)stwie do prostych i szerokich tune$i w %#rach, te były wąskie i kręte.

    9iły się nie ty$ko w prawo i w $ewo, a$e także wznosiły się w %#rę i opadały w d#ł, często

    stromo. yło coraz bardziej wi$%otno i duszno. 5menja ki$ka razy nakazała postoje, by -łudzy

    zdąży$i wcią%ną! w te %łębiny powietrze.

    * potem na%$e ciany tune$u rozstąpiły się, a wiatło 5menji ukazało o%romną jaskinię.

    Reivan nabrała tchu. 9ok#ł wyrastały 1antastyczne b$ade ko$umny, niekt#re wąskie

     jak pa$ce, inne %rube jak pradawne drzewa Dekkaru. 6edne łączyły się ze sobą, tworząc

    zasłony, inne $eżały połamane, a na ich kikutach pojawiły się podobne do %rzyb#w czuby.

    9szystko $niło od wi$%oci. -po%$ądając przez ramię, Reivan zobaczyła, że 5menja się

    umiecha. Dru%i 2łos wyminęła 'y$icie$i i weszła do jaskini, spo%$ądając na niezwykłe

    1ormacje ska$ne.4 0dpoczniemy tu przez chwi$ę 4 oznajmiła.

    6ej umiech zniknął, %dy spojrzała znacząco na 'y$icie$i. "otem odwr#ciła się i

    wprowadziła armię w tę o%romną pustą przestrze).

    Reivan zerknęła na :itte=a i przyczyna znaczące%o wzroku 5menji stała się oczywista.

    Z niepokojem marszczył czoło. 'y$icie$e odsunę$i się od wkraczających do jaskini $udzi i

    zaczę$i rozmawia! przyciszonymi %łosami.

    "odeszła b$iżej i usłyszała do!, by potwierdzi! swe podejrzenia. :itte nie wiedział,%dzie się zna$e/$i. Zamierzał unika! pułapek, wkraczając do natura$nych tune$i, %dzie

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    9/472

    wsze$kie dzieła sabotażysty byłyby $epiej widoczne, a$e tune$e nie połączyły się z wykutymi

     przez $udzi, jak na to $iczył. ał się, że z%ubi$i dro%ę.

    Reivan westchnęła i odeszła. 2dyby usłyszała o wie$e więcej, mo%łaby powiedzie!

    co, cze%o by potem żałowała. 5dąc cieżką między 1ormacjami skał, odkryła, że jaskinia jest

    nawet większa, niż się z początku wydawało. 2łosy żołnierzy ucichły, kiedy szła między

    ko$umnami, wspinała się na nier#wnoci i brnęła przez kałuże. >wiatło 5menji sprawiało, że

    wszystko było a$bo jasne, a$bo po%rążone w czarnym cieniu. 9 kt#rym miejscu teren się

    rozszerzał, a kałuże tworzyły zakrzywione tarasy. Reivan zauważyła otwory, kt#re mo%ły by!

    ujciami tune$i.

    3iedy badała jeden z nich, jaki niski, cichy, pozbawiony sł#w d/więk nadpłynął

    %dzie z tyłu. Zamarła, a potem rozejrzała się niepewna, czy kto za nią nie idzie. D/więk stał

    się %łoniejszy, bardziej na%$ący, zmienił się w %niewny skowyt. &zy to kto, kto zastawiał

     pułapki7 6aki miejscowy, kt#ry postanowił się zemci!7 (ie m#%ł zaatakowa! armii, a$e nie

     bał się wymierzy! sprawied$iwoci pojedynczej osobie7 "oczuła, że oddycha ciężko ze

    strachu. Rozpacz$iwie żałowała, że zostawiła armię za sobą, a jej ma%iczne ta$enty są tak

    słabe, że $edwo potra1i stworzy! jedną ma$e)ką, żałosną iskierkę.

    2dyby jednak kto podążał za nią ze złymi zamiarami, to nie zdradzałby swojej

    obecnoci tym %łonym jęczeniem. Z wysiłkiem uspokoiła oddech. 6e$i to nie %łos

    człowieka, to co takie%o7

    2dy nadeszła odpowied/, parsknęła miechem z własnej %łupoty.

    o wiatr. 9ibruje w tune$ach jak oddech w krtani.

    eraz, kiedy zaczęła na to zwraca! uwa%ę, wykryła ruch powietrza. -chy$iła się,

    zmoczyła dłonie w kałuży, a potem ruszyła w stronę /r#dła d/więku, wycią%ając ręce przed

    siebie. "owiew chłodził mokrą sk#rę, doprowadzając ją do duże%o otworu z boku jaskini,

    %dzie stał się si$niejszym prądem powietrza.

    8miechając się do siebie, ruszyła z powrotem w stronę wojska.Ze zdziwieniem odkryła, że odeszła bardzo da$eko. Zanim dotarła do %rup żołnierzy,

    wszystkie pię! ko$umn wojska było już na miejscu, tłocząc się wok#ł 1ormacji ska$nych. &o

     jednak się nie z%adzało. Zamiast zachwytu i zdumienia, ich twarze były pełne $ęku. 6ak na

    takie duże z%romadzenie $udzi zachowywa$i się zbyt cicho.

    &zyżby 'y$icie$e zdradzi$i, jaka jest sytuacja7 * może 2łosy postanowiły przekaza!

    żołnierzom, że się z%ubi$i7 3iedy Reivan podeszła b$iżej, zauważyła, że wszystkie cztery

    2łosy stoją na p#łce ska$nej. 9ydawały się spokojne i pewne, jak zawsze. 5menja spojrzała wd#ł, prosto w oczy Reivan.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    10/472

    * potem jęczący d/więk roz$e%ł się znowu. utaj był słabszy i trudniej było rozpozna!

    w nim wiatr. Reivan usłyszała syki i ciche mod$itwy od strony żołnierzy i zrozumiała, co ich

    tak bardzo przestraszyło. * r#wnoczenie zauważyła, że 5menja z rozbawieniem zaciska

    war%i.

    4 o *%%en< "otw#r< 4 zawołał kto.

    Reivan zakryła usta, by ukry! miech, i spostrze%ła, że inni 'y$icie$e też się

    umiechają. 6ednak pozostała czę! armii wydawała się wierzy! w tę teorię. 'ężczy/ni i

    kobiety zbi$i się w ciasne %rupki, a niekt#rzy płaka$i ze strachu.

    4 "ożre nas<

    4 9esz$imy do je%o $e%owiska<

    9estchnęła. 9szyscy zna$i $e%endę o *%%enie, o%romnej bestii, kt#ra podobno żyła

     pod tymi %#rami i pożerała każde%o, kto był tak %łupi, by wkroczy! do kopa$ni. 9 starszych

    korytarzach zachowały się nawet rysunki przedstawiające potwora i małe ołtarzyki o1iarne,

     jak %dyby co tak o%romne%o mo%ło się zadowo$i! o1iarą, kt#ra zmieci się w tak małej prze4

    strzeni.

    *$bo w o%#$e potra1iło przetrwa!. ?adne stworzenie tak o%romne jak ten *%%en nie

    mo%łoby przeży!, mając do dyspozycji ty$ko rzadkich %łupich badaczy. 6e$i jednak żyło,

    musiało by! o wie$e mniejsze, niż %łosiły $e%endy.

    4 "oddani bo%#w 4 w jaskini roz$e%ł się %łos 5menji, a jej słowa odbiły się echem w

    odda$i, jakby ci%ając te jęki. 4 (ie $ękajcie się. (ie wyczuwam tu żadnych umysł#w innych

    niż nasze. en d/więk to ty$ko wiatr. "ędzi przez te jaskinie niczym oddech przez krta)...

    cho! nie jest tak me$odyjny 4 dodała z umiechem. 4 (ie ma tu żadne%o potwora, jest ty$ko

    nasza wyobra/nia. "omy$cie zatem $epiej o wieżym powietrzu, kt#re ten wiatr nam

     przynosi. 0dpoczywajcie i podziwiajcie otaczające was cuda.

    ?ołnierze ucich$i. * teraz Reivan usłyszała, jak niekt#rzy na$adują ten hałas i drwią z

    tych, kt#rzy %łono m#wi$i o swoich $ękach. Do Reivan podszedł -łu%a.4 'y$icie$ka Reivan7 Dru%i 2łos chce z tobą rozmawia! 4 rzekł.

    Reivan poczuła, że zamiera jej serce. "odążyła za mężczyzną. 3iedy dotarła do

    2łos#w, spojrzały na nią z zaciekawieniem.

    4 'y$icie$ko Reivan 4 odezwała się 5menja 4 czy odkryła dro%ę na zewnątrz7

    4 'oż$iwe. Zna$azłam tune$, przez kt#ry wieje wiatr. en wiatr może dochodzi! z

    zewnątrz, a$e nie dowiemy się, czy tune$ da się pokona!, dop#ki te%o nie sprawdzimy.

    4 * zatem sprawd/ to 4 po$eciła 5menja. 4 9e/ ze sobą dw#jkę -łu%. Dostarczą ciwiatło i zawiadomią mnie, %dyby tune$ okazał się użyteczny.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    11/472

    4 ak uczynię, wiątob$iwa 4 odparła Reivan. 9ykre$iła na piersi symbo$ bo%#w, a

     potem odeszła. "ara -łu%, mężczyzna i kobieta, wyszła jej na spotkanie. -kinęła im uprzejmie

    %łową, a potem poprowadziła w %łąb jaskini.

    ez trudu zna$azła tune$ i wkroczyła do rodka. "odłoże było nier#wne i miejscami

    musie$i się wspina! po stromych podejciach. 6ęki narastały@ czuła wibrujący d/więk. -łudzy

     pachnie$i potem, cho! wiatr był chłodny, a$e nie wspomnie$i o tym, że się boją. 5ch ma%iczne

    wiatła były trochę zbyt jaskrawe, jednak Reivan się nie skarżyła.

    3iedy d/więk był już o%łuszający, z rozczarowaniem odkryła, że tune$ przed nią się

    zwęża. "oczekała, aż wiatr nieco osłabnie, a potem przesunęła się bokiem przez szcze$inę.

    -łudzy przystanę$i niepewnie. -zcze$ina była coraz cianiej sza i Reivan czuła ucisk skały na

     p$ecach i piersi. "rzed nią korytarz zakręcał w ciemno!.

    4 'ożecie da! trochę wiatła da$ej7 4 zawołała.

    4 ędziesz musiała mną pokierowa! 4 nadpłynęła odpowied/.

    'ała iskierka wiatła przesunęła się nad %łową Reivan i znieruchomiała.

    4 2dzie teraz7

    4 rochę na prawo 4 zawołała.

    4 (a pewno chcesz to zrobi!7 4 zapytał -łu%a. 4 * je$i tam utkniesz7

    4 o się wysunę 4 odparła w nadziei, że ma rację. (ie my$ o tym... 4 Da$ej i trochę na

     prawo. Dobrze, a teraz w $ewo, nie tak szybko.

    3iedy wiatło dotarło na koniec zakrętu, zobaczyła, że tune$ zn#w się rozszerza.

    "otem może by! węższy, a$e nie dowie się te%o, dop#ki tam nie dotrze. 9cisnęła się %łębiej,

     poczuła, że ucisk ma$eje, minęła zakręt...

    ...i odetchnęła z u$%ą, zobaczywszy, że tune$ nada$ się rozszerza. 3i$ka krok#w da$ej

    mo%ła już rozłoży! ramiona, nie dotykając żadnej ze cian. "rzed nią był zakręt w prawo.

    'a%iczne wiatło -łu%i nie rozwiet$ało już otoczenia 4 pozostało w wąskiej szcze$inie za nią.

    9idziała teraz dzięki słabemu b$askowi zza zakrętu. -zybko ruszyła naprz#d, niema$ potykając się na nier#wnym %runcie. 2dy minęła łuk, odetchnęła %łęboko z u$%ą. une$

    ko)czył się na zie$ono 4 szarej łące.

    Drzewa i skały. 0twarta przestrze).

    Z umiechem zawr#ciła do zwężenia i przekazała -łu%om wiadomo! o tym, co

    zna$azła.

    Reivan patrzyła, jak armia wy$ewa się z tune$u. 3ażdy, kto dotarł do wyjcia,

     przystawał na chwi$ę, aby się rozejrze! z u$%ą, nim ruszył da$ej wąską cieżką na krawęd/wąwozu. 'inęło ją już tak wie$u, że straciła rachunek.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    12/472

    -łudzy ma%icznie poszerzy$i tune$. iały ;as, jak nazwała %o 5menja, nie będzie już

    niestety nawiedzany przez jęczące wiatry, a$e niewie$u żołnierzy zdołałoby się przecisną!

     przez wąską szcze$inę, jak zrobiła to Reivan.

    "otem pojawiły się ko$umny niewo$nik#w. ak samo jak pozosta$i by$i zadowo$eni, że

    wydosta$i się z tune$i. (a ko)cu tej podr#ży zostaną uwo$nieni i otrzymają norma$ną pracę za

     pieniądze 4 służba w czasie wojny zapewniła im skr#cenie wyroku. 'imo to Reivan wątpiła,

    czy ktoko$wiek z nich będzie się przechwa$ał swym udziałem w nieudanej pr#bie pokonania

    cyrk$ian.

    9 tej chwi$i jednak mało kto wspomina k$ęskę, my$ała. 9szyscy są szczę$iwi, że

    widzą wiatło sło)ca. 9kr#tce zaczną się martwi!, jak przej! pustynię.

    4 'y$icie$ko Reivan 4 odezwał się znajomy %łos tuż obok. "odskoczyła i odwr#ciła

    się twarzą do 5menji.

    4 9ybacz mi, wiątob$iwa. (ie słyszałam, jak nadchodzisz. Dru%i 2łos umiechnęła

    się.

    4 9 takim razie ja powinnam przeprosi!, że się tak skradam. 4 -kierowała wzrok w

    stronę niewo$nik#w, a$e patrzyła raczej w pustkę. 4 9ysłałam resztę 'y$icie$i przodem, aby

    zna$e/$i dro%ę prowadzącą na pustynię.

    4 &zy nie powinnam do nich dołączy!7

    4 (ie. &hcę z tobą porozmawia!.

    5menja przerwała, %dy z tune$u wynurzyła się trumna 3uara. "atrzyła, jak ich mija, a

     potem westchnęła %łęboko.

    4 (ie wierzę, by a$ent był k$uczowym wyma%aniem d$a -łu% o%#w. 9ażnym,

    owszem, a$e powinnimy uzna! 1akt, że niekt#re kobiety i niekt#rzy mężczy/ni mo%ą nam

    zao1erowa! inne zdo$noci.

    Reivan wstrzymała oddech. &hyba 5menja nie ma zamiaru...

    4 &zy zostałaby -łu%ą o%#w, %dyby ci to zaproponowano7 -łu%ą o%#w7 &zym, oczym Reivan marzyła przez całe życie7

    5menja zwr#ciła się ku niej, $ecz Reivan nie potra1iła wydoby! %łosu.

    4 6a... będę zaszczycona, wiątob$iwa 4 wykrztusiła w ko)cu. Dru%i 2łos umiechnęła

    się.

    4 * więc tak się stanie, po naszym powrocie.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    13/472

    CZĘŚĆ PIERWSZA

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    14/472

    1

    'ężczyzna stojący przy oknie niema$ cuchnął strachem. Zatrzymał się ki$ka krok#w

    od szyby, jakby sam sobie rzucał wyzwanie, by pokona! $ęk wysokoci, podej! b$iżej i

    spojrze! z okna 9ieży na ziemię da$eko w do$e.

    Danjin robił to codziennie. *uraya nie chciała %o powstrzymywa! 4 ta wa$ka ze

    strachem wyma%ała od nie%o sporo odwa%i. 3łopot po$e%ał na tym, że czytała w je%o

    my$ach, a zatem wyczuwała ten strach, a to utrudniało skupienie 4 w tej chwi$i na dłu%im i

    nudnym $icie od kupca, kt#ry prosił, by ia$i wprowadzi$i prawo czyniące %o jedynym

    człowiekiem mo%ącym $e%a$nie hand$owa! z -iyee.

    0dwracając się od okna, Danjin spostrze%ł, że *uraya mu się przy%$ąda. Zmarszczył brwi.

    4 (ie przeoczyłe nicze%o, co powiedziałam 4 uspokoiła %o.

    8miechnął się z u$%ą. eraz czytała już w umysłach odruchowo. 'y$i innych były

    tak łatwo wykrywa$ne, że musiała się skupi!, by ich nie słysze!. 9 rezu$tacie norma$ne tempo

    rozmowy wydawało się jej irytująco wo$ne. 9iedziała, co kto ma zamiar powiedzie!, zanim

    to powiedział. 'usiała powstrzymywa! się przed odpowiedzią, p#ki nie padły słowa.

     (ie%rzecznie byłoby odpowiada! na pytanie, nim m#wiący zdołał je zada!. &zuła się przytym jak aktorka, kt#ra z wyprzedzeniem wypowiada swoje kwestie.

    6ednak przy Danjinie nie musiała się kontro$owa!. 6ej doradca przyjmował czytanie w

    my$ach jako e$ement te%o, kim była. (ie obrażał się, kiedy rea%owała na pomy$ane ty$ko

    słowa, jakby wypowiadał je %łono. 5 za to była mu wdzięczna.

    "odszedł do krzesła i usiadł. -pojrzał na $ist w jej dłoni.

    4 -ko)czyła7 4 zapytał. 4 (ie.

    -puciła wzrok i zmusiła się, aby kontynuowa! $ekturę. 3iedy sko)czyła, zerknęła na

    Danjina. "atrzył w pustkę... 8miechnęła się, %dy zrozumiała, w jakim kierunku podążają

     je%o my$i.

    rudno uwierzy!, że to już rok, dumał. Rok, od kiedy zostałem doradcą iałej.

    Zauważył, że mu się przy%$ąda, i je%o oczy błysnęły.

    4 6ak uczcisz jutro swoją rocznicę wr#d iałych7 4 zapytał.

    4 'y$ę, że p#jdziemy %dzie razem na ko$ację 4 odparła. 4 -potkamy się też w

    0łtarzu.

    8ni#sł brwi.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    15/472

    4 'oże bo%owie po%ratu$ują ci osobicie. 9zruszyła ramionami.

    4 y! może. * może będziemy ty$ko my. 4 Rozparła się wy%odniej na krze$e. 4 6uran

     pewnie zechce om#wi! wydarzenia ostatnie%o roku.

    4 9ięc będzie miał wie$e do om#wienia.

    4 0wszem 4 z%odziła się. 4 'am nadzieję, że nie każdy rok moje%o życia jako iałej

     będzie tak ekscytujący. (ajpierw to somreya)skie przymierze, potem pobyt w -i, w ko)cu

    wojna... &hętnie odwiedziłabym inny kraj, powr#ciła do -omreyu i -i, a$e w wojnie

    wo$ałabym jednak nie uczestniczy!.

    -krzywił się i przytaknął.

    4 &hciałbym z całą pewnocią m#c powiedzie!, że za moje%o życia jest to mało

     prawdopodobne.

    *$e nie mo%ę, doko)czył w my$ach. 3iwnęła %łową.

    4 6a r#wnież nie.

    'ożemy ty$ko wierzy!, że bo%owie mie$i dobry pow#d, by nakaza! nam

    wypuszczenie pentadria)skich czarownik#w, pomy$ał. 3iedy najsi$niejszy z nich z%inął,

     pentadrianie są słabsi od cyrk$ian. (a razie. o %dy znajdą inne%o, aby %o zastąpił, zn#w

    za%rożą 5thanii "#łnocnej.

    3iedy by się tym nie przejmowała. &zarownicy tak potężni jak przyw#dcy pentadrian

    nie rodzą się często, by! może raz na sto $at. 6ednak ta piątka objęła władzę w 5thanii

    "ołudniowej w tym samym poko$eniu, co było czym niezwykłym. rudno $iczy!, że minie

    ko$ejne sto $at, nim pentadrianie znajdą czarownika do! potężne%o, by m#%ł zastąpi! 3uara.

    "owinnimy zabi! tę czw#rkę, kt#ra przeżyła, my$ała *uraya. *$e bitwa dobie%ła

    ko)ca. 9y%$ądałoby to bardziej na morderstwo. 6ednak wo$ę, bymy by$i znani z nasze%o

    wsp#łczucia niż z okrucie)stwa. 'oże taki był też zamiar bo%#w7

    -pojrzała na piercie) na pa$cu. "oprzez nie%o bo%owie podwyższy$i jej natura$ną

    ma%iczną moc i obdarzy$i Darami, kt#re posiadło niewie$u czarownik#w. yła to prosta białaobrączka, nic niezwykłe%o, a jej dło) wy%$ądała z nią tak samo jak rok temu. 6eszcze wie$e $at

    upłynie, nim stanie się jasne, że od chwi$i, kiedy ją włożyła, nie postarzała się nawet o jeden

    dzie).

    5nni ia$i ży$i o wie$e dłużej. 6uran był pierwszym z 9ybranych, ponad sto $at temu.

    9idział, jak prawie każdy, ko%o znał przed 9yborem, starzeje się i umiera. (ie mo%ła sobie

    wyobrazi!, jakie to uczucie.

    Dyara była następna, potem Rian i 'airae, w odstępach dwudziestopięcio$etnich. (awet Rian był niemierte$nym wystarczająco dłu%o, by $udzie, kt#rzy pamięta$i %o sprzed

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    16/472

    9yboru, zauważy$i, że się nie starzeje.

    4 -łyszałem po%łoski, że w cią%u paru %odzin po k$ęsce pentadrian cesarz -ennonu

     podarł przymierze, kt#re z nimi podpisał 4 rzekł Danjin. 4 (ie wiesz, czy to prawda7

    *uraya spojrzała na nie%o i parsknęła miechem.

    4 9idzę, że p$otki krążą szybko. 6eszcze nie jestemy pewni. "o podpisaniu traktatu

    cesarz odesłał z -ennonu wszystkich naszych kapłan#w i kapłanki, więc nie było tam niko%o,

    kto m#%łby zawiadczy!, że je podarł.

    4 (ajwyra/niej był jaki tkacz sn#w 4 stwierdził Danjin. 4 &zy rozmawiała ostatnio z

    tkaczką sn#w, doradcą Rae$i7

    4 0d nasze%o powrotu nie.

    0d wojny, kiedy ty$ko kto wspomniał o tkaczach, czuła się, jakby dotykał %ojącej się

    rany. 'y$ o nich zawsze kierowała jej umysł ku ;eiardowi.

    0dwr#ciła wzrok, %dy napłynęły wspomnienia. 9 niekt#rych występował brodaty,

     białowłosy mężczyzna, żyjący w $esie nieda$eko jej wioski 4 człowiek, kt#ry tak wie$e

    nauczył ją o $ekach, wiecie i ma%ii. 5nne wspomnienia były wieższe 4 dotyczyły człowieka,

    kt#re%o uczyniła swoim doradcą w sprawach tkaczy sn#w, przezwyciężając o%#$ną niechę!

    cyrk$ian do przedstawicie$i te%o ku$tu. "amię! drażniła ją także wizjami bardziej osobistych

    chwi$ z nocy, nim od$eciała do -i, kiedy sta$i się kochankami... * potem także z połącze)

    sn#w, w kt#rych ujawnia$i swe tajemne pra%nienia, i z sekretnych spotka) w je%o namiocie,

    kiedy oboje osobno wędrowa$i na bitwęA ona by wa$czy!, on aby $eczy!.

    5 wreszcie poczuła chł#d, %dy napłynęło wspomnienie obozu $adacznic. Zna$azła tam

    ;eiarda, po tym jak 6uran wykrył ich romans i %o odesłał. 0czami duszy wciąż widziała z

    %#ry namioty skąpane w złotym b$asku poranka.

    'y$, kt#rą odczytała z je%o umysłu, rozbrzmiewała bezustannie w pamięciA B(ie o to

    chodzi, że *uraya nie jest atrakcyjna, inte$i%entna i miła, a$e zwyczajnie nie jest warta takich

    kłopot#wC.9 pewnym sensie miał rację. 5ch romans wywołałby skanda$ i wybuch przemocy,

    %dyby wyszedł na jaw. %oizmem było podążanie za własną rozkoszą, kiedy ty$u $udzi mo%ło

    ucierpie! w razie wykrycia tej sprawy.

    *$e wiedza o tym nie zmniejszyła wstrząsu... amte%o dnia nie zobaczyła w je%o

    umy$e ani miłoci, ani ża$u. a miło!, kt#rą ty$e razy wyczuwała, d$a kt#rej ryzykowała tak

    wie$e... ta miło! umarła, tak łatwo zabita strachem.

    "owinnam podziękowa! za to 6uranowi. 6e$i ;eiard tak łatwo dał się zastraszy! izrezy%nował z miłoci, to prędzej czy p#/niej co inne%o $ub kto inny i tak zabiłby to

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    17/472

    uczucie. 3ażdy, kto kocha iałą, musi by! bardziej odporny. Dzięki temu wiem, żeby

    następnym razem unika! takich słaboci u mężczyzn. 5m szybciej zapomnę o ;eiardzie, tym

    szybciej znajdę...

    &o7 "okręciła %łową. Za wczenie, by my$e! o nowych kochankach. 6e$i zn#w

     pokocha, czy ponownie popchnie ją to do ko$ejnych nieodpowiedzia$nych i ha)biących

    czyn#w7

     (ie, powinna raczej zają! się pracą.

    Danjin obserwował ją cierp$iwie. * je%o podejrzenia co do jej my$i wydawały się aż

    nazbyt dokładne. 9yprostowała się i spojrzała mu w oczy.

    4 * ty rozmawiałe z Rae$i7 4 spytała. 9zruszył ramionami.

    4 Raz czy dwa, prze$otnie, a$e nie na ten temat. &zy chcesz, abym ją spytał7

    4 ak, a$e nie przed jutrzejszym spotkaniem przy 0łtarzu. (a pewno będziemy

    omawia! sprawę -ennonu i inni ia$i mo%ą już zna! prawdę. 4 -pojrzała na $ist kupca. 4

    Zasu%eruję, żebymy posła$i kapłan#w i kapłanki do -i.

    Danjin nie wydawał się zaskoczony.

    4 6ako dodatkową obronę7

    4 ak. -iyee dozna$i strasz$iwych strat podczas tej wojny. (awet ze swoimi nowymi

    uprzężami łowieckimi ni%dy nie zdołają odeprze! naje/d/c#w. "owinnimy przynajmniej

    dopi$nowa!, aby mo%$i szybko nawiąza! kontakt, %dyby potrzebowa$i naszej pomocy.

    'y$i o -iyee napełniały ją innym rodzajem tęsknoty i cierpienia. 'iesiące, kt#re

    spędziła na ich ziemi, były zbyt kr#tkie. &hciałaby mie! pow#d, aby tam wr#ci!. 9obec ich

    uczciwe%o i proste%o sposobu życia, żądania i troski jej własne%o $udu wydawały się

    mieszne, a$bo też zbędnie samo$ubne.

    6ednak jej miejsce było tutaj. o%owie może i da$i jej dar $otu, aby mo%ła prze1runą!

    nad %#rami i przekona! -iyee do sojuszu z iałymi, a$e to nie znaczy, że powinna

     przedkłada! jeden $ud nad inne.ak, a$e przecież nie mo%ę porzuci! -iyee. "oprowadziłam ich na wojnę i mier!.

    'uszę dopi$nowa!, by jeszcze bardziej nie cierpie$i z powodu przymierza, kt#re z nami

    zawar$i.

    4 9iększa czę! ich terenu jest praktycznie niedostępna d$a ziemiochodzących 4

    zauważył Danjin. 4 o spowo$ni atakujących i da im czas na wezwanie pomocy.

    8miechnęła się, %dy użył okre$enia -iyee na zwykłych $udzi.

    4 (ie zapominaj o tej czarownicy, kt#ra wkroczyła do -i w zeszłym roku, i o tychdzikich ptakach, kt#re ze sobą przywiodła. (awet ki$ku pomniejszych czarownik#w może

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    18/472

    narobi! wie$e szk#d, je$i prze$iz%ną się tam niezauważeni.

    4 y! może, a$e %dyby pentadrianie zn#w chcie$i na nas uderzy!, wątpię, czy

     przejmowa$iby się -i.

    4 Z naszych sprzymierze)c#w -i $eży najb$iżej południowe%o kontynentu. (ie ma tam

    kapłan#w ani kapłanek i niewie$u 0bdarzonych -iyee odebrało szko$enie. o nasz najsłabszy

    sojusznik.

    Danjin zastanowił się i pokiwał %łową.

    4 "oza tym to przecież nie jest tak, że 6arime nie może zrezy%nowa! z ki$ku kapłan#w

    czy kapłanek. * ci mia$i młodzi $udzie, kt#rych wy$esz do -i, powinni by! też dobrymi

    uzdrowicie$ami. &hcesz przecież, żeby -iyee nada$ by$i ci wdzięczni. Za dwadziecia $at ty$ko

    najstarsi będą pamięta!, że to ty zmusiła kr#$a erro, by wyco1ał z ich ziemi tore)skich

    osadnik#w. 'łodsi -iyee nie zrozumieją znaczenia te%o czynu a$bo przekonają sami siebie,

    że mo%$iby te%o dokona! bez twoje%o udziału. y! może już teraz tak twierdzą. "okręciła

    %łową.

    4 6eszcze nie.

    4 o moż$iwe. ;udzie potra1ią się przekona! do cze%oko$wiek, je$i ty$ko chcą na

    ko%o zrzuci! winę.

    -krzywiła się. Zrzuci! winę. ?a$ czy cierpienie skłoniły niekt#rych $udzi do

    obwiniania iałych, a nawet bo%#w za mier! ich b$iskich podczas wojny. 9yczuwała ten ża$

    także u os#b bardziej racjona$nych, co było ko$ejną ujemną stroną zdo$noci czytania my$i.

    &zasem miała wrażenie, że każdy mężczyzna, każda kobieta $ub dziecko w miecie

    opłakiwa$i utracone%o krewne%o $ub przyjacie$a.

    y$i też ci, co przeży$i. (ie ją jedną dręczyły niechciane wizje wojny. 3ażdy kto

    wa$czył, widział rzeczy straszne, i nie każdy potra1ił o nich zapomnie!. *uraya aż zadrżała,

    my$ąc o koszmarach, jakie ją nawiedzały. 9 snach szła przez niesko)czone po$e bitwy, a

    oka$eczone trupy bła%ały ją o pomoc a$bo wykrzykiwały oskarżenia.'usimy zrobi! wszystko, co moż$iwe, aby unikną! następnej wojny, pomy$ała. *$bo

    zna$e/! $epszą metodę obrony. 'y, ia$i, mamy wie$ką ma%iczną siłę. Z pewnocią potra1imy

    odkry! spos#b wa$ki, kt#ry nie pocią%a za sobą tak wie$u o1iar.

     (awet %dy się to uda, by! może i tak na nic się nie przyda, je$i bo%owie

    nieprzyjacie$a są prawdziwi. "rzypomniała sobie poranek na ki$ka dni przed bitwą, kiedy

    zobaczyła, jak pentadria)ska armia wychodzi z kopa$ni. 5ch przyw#dca przywołał $niącą

     posta!. 8znałaby to za i$uzję, a$e wszystkie jej zmysły krzyczały, iż posta! aż promieniujema%iczną mocą.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    19/472

    &yrk$ianie zawsze uważa$i, że pentadrianie wierzą w 1ałszywe b#stwa. ?e 3rą%

    "ięcior%a to jedyni bo%owie, kt#rzy przeży$i 9ojnę o%#w. &zy to moż$iwe, by wtedy

    widziała prawdziwe%o bo%a7

    "o bitwie ia$i pyta$i o to bo%#w. &haia uznał, że owszem, po 9ojnie mo%$i powsta!

    nowi bo%owie. 0n i inni z 3rę%u bada$i sprawę.

    0d te%o czasu wie$e razy dyskutowała z pozostałymi iałymi i omawiała r#żne

    moż$iwoci. Rian nie chciał się po%odzi! z szansą zaistnienia nowych bo%#w. Zwyk$e żar$iwy

    i pewny siebie, denerwował się, a nawet %niewał na taką su%estię. Zaczynała rozumie!, że

    chciałby, aby bo%owie by$i w je%o wiecie siłą niezmienną. -iłą, na kt#rej m#%ł po$e%a!, że

     będzie zawsze taka sama.

    9 przeciwie)stwie do nie%o, 'airae się tym nie przejmowała. 5dea, że na wiecie

     pojawi$i się nowi bo%owie, jako wca$e jej nie niepokoiła. B'y służymy naszym, i ty$ko to się

    $iczyC, powiedziała kiedy.

    6uran i Dyara nie by$i przekonani, czy b#%, kt#re%o widziała *uraya, był rzeczywisty.

    * jednak niepokoiło ich to bardziej niż 'airae. 6ak zaznaczył 6uran, prawdziwi bo%owie

    stanowi$iby d$a 5thanii "#łnocnej wie$kie za%rożenie. 6e%o zdaniem, rozpoczynając wojnę,

     pentadrianie powoływa$i się na boskie rozkazy, aby wymusi! posłusze)stwo wr#d swe%o

    $udu. eraz okazało się, że ci bo%owie mo%ą by! rea$ni i że zasu%erowa$i 4 może nawet

    rozkaza$i 4 pentadrianom atak na ziemie cyrk$ian.

    9szyscy się z%odzi$i, że jeże$i jeden pentadria)ski b#% jest prawdziwy, to

     prawdopodobnie pozosta$i także. ?aden przecież nie pozwo$iłby swym wyznawcom, by

    służy$i 1ałszywym bożkom.

    *uraya zmarszczyła brwi. 6estem pewna, że to, co widziałam, to był prawdziwy b#%,

    więc muszę wierzy!, że jest na wiecie pięciu nowych. *$e to przecież...

    4 *urayo7

    "odskoczyła i spojrzała na Danjina.4 ak7

    4 &zy słyszała coko$wiek z te%o, co powiedziałem7 8miechnęła się przepraszająco.

    4 (ie, przepraszam.

    4 (ie musisz przeprasza!. &oko$wiek tak da$ece zajęło twoją uwa%ę, musi by! bardzo

    ważne.

    4 ak, a$e to samo rozpraszało mnie już tysiąc razy wczeniej. * co m#wiłe7

    Danjin umiechnął się i zaczął powtarza! to, co jej tłumaczył.merah$ siedziała nieruchomo.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    20/472

    Dookoła słyszała %łosy nocne%o $asuA sze$est $ici, %wizdanie ptak#w, %dzie w

     pob$iżu trzask %ałązek, d/więk tupiących n#żek.

    -koncentrowała się, %dy od%łos zabrzmiał b$iżej. 6aki cie) przesunął się w wiet$e

    %wiazd.

    &o to takie%o7 'am nadzieję, że jada$ne... "odejd/ b$iżej, mały stworze...

    ył po zawietrznej od niej, a$e to nie miało znaczenia. 9zniosła wok#ł siebie

    ma%iczną barierę, kt#ra zatrzymała zapachy.

    * tych nie brakuje, westchnęła żałonie. "o miesiącu podr#ży bez zmiany ubrania

    każdy by brzydko pachniał. Rozea pękłaby ze miechu, widząc mnie teraz. Eaworyta w jej

    zamtuzie, ubabrana błotem i piąca na ziemi, za jedyne%o towarzysza mająca obłąkane%o

    tkacza sn#w...

    "omy$ała o 'irarze siedzącym przy o%niu o ki$kaset krok#w za nią. "ewnie

    mamrotał do siebie, kł#cąc się z tą dru%ą tożsamocią w swojej %łowie.

    * potem stworzenie pojawiło się w po$u widzenia i wsze$kie my$i o 'irarze

    zniknęły.

    reem< ucieszyła się. -maczny, tłuciutki breem<

    -trzała o%łuszającej ma%ii natychmiast zabiła zwierzę. merah$ wstała, zna$azła je i

    zaczęła przy%otowywa! do pieczenia. &ałą jej uwa%ę zajęło obdarcie ze sk#ry, oczyszczenie i

    zna$ezienie porządne%o kija. (a samą my$ o posiłku burczało jej w brzuchu.

    'irar wy%$ądał tak, jak sobie %o wyobraziła. 9patrywał się w o%ie), poruszał

    war%ami i w o%#$e nie słyszał, że się zb$iża. -tarała się i! cicho, w nadziei że usłyszy cho!

    czę! je%o sł#w, zanim mężczyzna ją zauważy i umi$knie.

    4 ...znaczenia, czy ci wybaczy, czy nie. (ie możesz jej znowu ujrze!.

    4 'oże mie! znaczenie d$a nasze%o $udu.

    4 y! może. *$e co jej powiesz7 ?e nie byłe wtedy sobą7

    4 o prawda.4 (ie uwierzy ci. 9iedziała, że istnieję w tobie, a$e ni%dy nie widziała dosy!, by

    zrozumie!, co to znaczy. -iedziałem cicho, kiedy by$icie razem. 'y$isz, że ze wz%$ędu na

    dobre wychowanie7

    Zami$kł.

    0na, co7 my$ała merah$. 3im jest ta ona7 o kto, ko%o skrzywdził, je$i to

    wspomnienie o wybaczeniu ma by! wskaz#wką. &zy ta kobieta była /r#dłem wszystkich je%o

     prob$em#w, czy ty$ko niekt#rych7 8miechnęła się. ypowe d$a 'irara...&zekała, a$e nie odezwał się więcej. Zn#w zaburczało jej w brzuchu. "odni#sł %łowę,

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    21/472

    więc ruszyła naprz#d, jakby dopiero co nadeszła.

    4 8dane po$owanie 4 powiedziała, pokazując breema.

    4 o nieuczciwe wobec zwierząt 4 stwierdził. 4 (ie mają szans z wie$ką czarownicą.

    9zruszyła ramionami.

    4 (ie bardziej nieuczciwe, niż %dybym miała łuk i potra1iła dobrze strze$a!. * co ty

    robiłe7

    4 'y$ałem, jak miło by było, %dyby bo%owie nie istnie$i. 4 9estchnął tęsknie. 4 6aki

     jest sens by! potężnym niemierte$nym czarownikiem, kiedy nicze%o użyteczne%o nie można

    zrobi! ze strachu, że zwr#ci się ich uwa%ę7

    Zaczęła ustawia! zwierzę nad o%niem.

    4 * co użyteczne%o chciałby zrobi!, co mo%łoby cią%ną! ich uwa%ę7

    9zruszył ramionami.

    4 "o prostu to, co by było użyteczne w danej chwi$i.

    4 D$a ko%o użyteczne7

    4 D$a innych $udzi 4 odparł z niejakim oburzeniem. 4 6ak... na przykład oczyszczenie

    dro%i po osunięciu ziemi. *$bo uzdrawianie.

    4 (ic d$a siebie7 "rychnął.

    4 0d czasu do czasu. 'oże potrzebowałbym ochrony. merah$ umiechnęła się.

    4 'oże. 4 Zadowo$ona, że breem zawisł w odpowiednim miejscu, przykucnęła. 4

    Zawsze będą jacy bo%owie, 'irarze. y$e że ostatnio trochę im podpad$imy.

    'ężczyzna zamiał się z %oryczą.

    4 6a im podpadłem. 6a ich prowokowałem. "r#bowałem powstrzyma! przed

    oszukiwaniem $udzi, rozpowszechniając prawdę na ich temat. *$e ty i pozosta$i... 4 "okręcił

    %łową. 4 (ic nie zrobi$icie. (ic opr#cz te%o, że by$icie potężni. Za to nazwa$i nas BDzikimiC

    i posła$i swe słu%i, aby nas pozabija$i.

    9zruszyła ramionami.4 o%owie zawsze mie$i nas na oku. *$e ty nada$ możesz $eczy! innych, nie zwracając

    ich uwa%i.

     (ie słuchał jej.

    4 o jak by! zamkniętym w skrzyni. &hcę wyj! i się przecią%ną!.

    4 6e$i to zrobisz, to proszę, z da$eka ode mnie. 9ciąż podoba mi się życie. 4 8niosła

    %łowę. 4 6este pewien, że -iyee nie zobaczą nasze%o o%niska7

    4 (a pewno 4 uspokoił ją. 4 (iebezpiecznie jest $ata! nocą nad %#rami. 9zrok majądobry, a$e nie aż tak.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    22/472

    "oprawiła breema na rożnie, usiadła i wpatrzyła się w 'irara. 0pierał się o pie)

    drzewa, ż#łte wiatło o%nia podkre$ało rysunek je%o szczęki i czoła, a niebieskim oczom

    nadawało odcie) b$adej zie$eni.

    2dy odwr#cił %łowę i spojrzał jej w oczy, poczuła dreszcz b#$u i radoci. (ie sądziła,

    że znowu %o zobaczy, a oto był przed nią żywy i...

    ...nie całkiem norma$ny. 0puciła wzrok, wspominając, jak pr#bowała %o wypytywa!.

     (ie m#%ł jej wytłumaczy!, w jaki spos#b zachował życie. (ie miał żadnych wspomnie)

    starcia, kt#re powinno %o zabi!, cho! słyszał o nim. * to dodawało wiary%odnoci

    twierdzeniom tej dru%iej tożsamoci, ;eiarda. ;eiard uważał, że nosi w umy$e przyb$iżenie

    osobowoci 'irara, u1ormowane z wie$kiej i$oci wspomnie) łącza martwe%o przyw#dcy

    tkaczy sn#w, kt#re uzyskał w trakcie łączenia umysł#w z innymi tkaczami.

    *$e to jest ciało 'irara, pomy$ała. 0ch, jest o wie$e chudszy i z tymi białymi

    włosami wydaje się znacznie starszy, a$e oczy pozostały te same...

    'irar wierzył, że to ciało na$eży do nie%o, a$e nie potra1ił wyjani!, jak to moż$iwe. Z

    dru%iej strony ;eiard uważał swoje podobie)stwo do 'irara za zwykły zbie% oko$icznoci.

    3iedy ;eiard panował nad ciałem, poruszał się w zupełnie inny spos#b niż 'irar i merah$

    zastanawiała się, jak w o%#$e zdołała %o rozpozna!. y$ko wtedy, %dy 'irar przejmował

    kontro$ę, była pewna, że ciało jest je%o.

    "ytała ;eiarda o wspomnienia łącza. 6e$i to jest prawdą, to jak do te%o doszło7 9 jaki

    spos#b zebrał tak wie$e wspomnie) 'irara7 &zy jest moż$iwe, że ;eiard a$bo kto, z kim się

    łączył, zebrał wspomnienia 'irara od wie$u, bardzo wie$u tkaczy sn#w7

    ;eiard nie przypominał sobie, od ko%o te wspomnienia pochodzą. "rawdę m#wiąc,

     je%o pamię! wydawała się r#wnie niepewna jak 'irara. &ałkiem jakby obaj dysponowa$i

     poł#wką wsp#$nej przeszłoci, a$e żadna nie wypełniała $uk w tej pozostałej.

    "ytała ich obu o ten sen o wieży, kt#ry ją nawiedzał przez dłu%ie miesiące i kt#ry jej

    zdaniem dotyczył mierci 'irara. ?aden %o nie rozpoznał, cho! wydawało się, że u 'irarawzbudził niepok#j.

    o irytujące. (ie była pewna, cze%o chciał od niej 'irar. 3iedy %o zna$azła na po$u

     bitwy, uzdrawiał rannych, tak jak pozosta$i tkacze sn#w, a$e najwyra/niej to mu nie

    wystarczało 4 inaczej nie prosiłby, aby zabrała %o ze sobą. (ie powiedział jednak, dokąd

     powinna %o zabra!. "ozostawił jej wyb#r.

    9iedząc, jak sprawnie mu szło wpadanie w kłopoty z bo%ami, ruszyła z nim do

    najbezpieczniejsze%o, najbardziej odda$one%o miejsca, o jakim wiedziała. 9kr#tce potemodkryła ;eiarda. 9ydawało się, że akceptuje jej towarzystwo ty$ko d$ate%o, że nie ma

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    23/472

    żadne%o wyboru. 9yczuwała emocje obu mężczyzn. 0dkrycie, że umysł 'irara jest otwarty i

    czyte$ny, było d$a niej szokiem. Dopiero p#/niej przypomniała sobie, że 'irar ni%dy nie był

    w stanie tak dobrze jak ona ukry! swoich my$i. yła to umiejętno!, kt#ra wyma%ała czasu i

     pomocy ko%o potra1iące%o czyta! w my$ach. 5 jak wszystkie Dary, trzeba było ją !wiczy!,

    inaczej umysł zapominał.

    * to znaczyło, że bo%owie odczytają je%o my$i, je$i przypadkiem %o dostrze%ą, a

     poprzez nie%o wykryją i ją. 'irar wiedział przecież, kim jest.

    0czywicie mo%ą nie mie! żadnych powod#w, aby w o%#$e zwraca! uwa%ę na te%o

    wp#ł osza$ałe%o tkacza sn#w. 6edyne, cze%o była pewna, to że bo%owie nie mo%ą by! w ki$ku

    miejscach r#wnoczenie. 0d$e%łoci mo%$i pokonywa! w jednej chwi$i, $ecz ich uwa%a

    dotyczyła pojedynczych miejsc. * mie$i ostatnio tak wie$e spraw, kt#re ich zajmowały, że

    szansa zauważenia 'irara pozostawała nikła.

    6e$i jednak spojrzą, ko%o zobaczą7 ;eiarda czy 'irara7 'irar powiedział jej o

     bo%ach co, cze%o wczeniej nie wiedziałaA nie widzie$i 1izyczne%o wiata inaczej, niż

     poprzez oczy mierte$nych. "o stu $atach nie pozosta$i już przy życiu mierte$nicy, kt#rzy

    spotka$i wczeniej 'irara, a więc nikt nie m#%ł %o rozpozna!. (awet tkacze sn#w, mający

    wspomnienia z łączy umysł#w z poprzednikami, mo%$iby %o teraz nie pozna!. "amię!

    1izyczne%o wy%$ądu była rzeczą indywidua$ną.

    ył więc rozpoznawa$ny jedynie d$a niemierte$nychA d$a niej, innych Dzikich i d$a

    6urana z iałych. 6ednakże 'irar, kt#re%o pamięta$i, wy%$ądał bardziej zdrowo niż ten. 'iał

    starannie przystrzyżone b$ond włosy, a także %ładką sk#rę i więcej mięni na kociach. 3iedy

    wspomniała o tym, jak bardzo się zmienił, rozemiał się ty$ko i opisał, jak wy%$ądał dwa $ata

    temuA miał dłu%ie włosy i brodę i był jeszcze chudszy niż teraz.

    '#wił też, że bardziej się niepokoi, by nie rozpoznano w nim ;eiarda, cho! nie

    tłumaczył d$acze%o. 9ydawało się, że tkacz sn#w tak samo sprawnie pakuje się w kłopoty,

     jak wczeniej 'irar."odr#ż przez %#ry -i była trudna i powo$na, a$e nie niemoż$iwa d$a ko%o tak

    0bdarzone%o jak oni. 6e$i kto ich ci%ał, to na pewno został da$eko z tyłu.

    'irar ziewnął i zamknął oczy.

    4 5$e jeszcze7

    4 Dłu%o by o tym m#wi! 4 odparła.

     (ie chciała mu zdradzi!, dokąd idą. 2dyby wiedział, bo%owie mo%$iby odczyta! to z

     je%o umysłu i wysła! ko%o na spotkanie.9ykrzywił war%i w umiechu.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    24/472

    4 "ytałem, kiedy ten breem będzie %otowy. Zamiała się.

    4 *kurat. &o wiecz#r pytasz, i$e dro%i nam jeszcze zostało.

    4 Eaktycznie, pytam. 4 8miechnął się. 4 5$e jeszcze7

    4 2odzinę 4 powiedziała, wskazując %łową na breema.

    4 &zemu nie upieczesz %o ma%icznie7

    4 -makują $epiej, %dy piecze się je wo$no, i jestem zbyt zmęczona, żeby się

    skoncentrowa!. 4 -pojrzała na nie%o bacznie. 9ydawał się znużony. 4 "rzepij się. 0budzę

    cię, %dy będzie %otowy.

    "rawie niedostrze%a$nie kiwnął %łową. 9stała i ruszyła na poszukiwanie opału. 6utro

    dotrą do ce$u. 6utro wreszcie będą ukryci przed wzrokiem bo%#w.

    * potem7

    9estchnęła.

    * potem przekonamy się, czy zdołam jako uporządkowa! to, co się dzieje w tym je%o

     pop$ątanym umy$e.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    25/472

    2

    4 e są piękne 4 powiedziała eiti, przesuwając się do następne%o stra%anu.

    5mi spojrzała na $ampy. 3ażda z nich była o%romną musz$ą, w kt#rej wyrze/biono

    ma$e)kie otworki, tak że płomie) wewnątrz zapa$ał tysiące niewie$kich wiet$nych punkt#w.

    yły bardzo ładne, a$e niedostatecznie cenne d$a ojca. D$a nie%o potrzebne jest co

    wyjątkowe%o.

    Zmarszczyła nosek i odwr#ciła się. &iotka eiti nie m#wiła już nic więcej o $ampach.

    9ystarczająco dłu%o była opiekunką 5mi, aby wiedzie!, iż pr#ba przekonania księżniczki, że

    co jest piękne, poskutkuje ty$ko upewnieniem jej, że piękne nie jest.

    "rzeszły do ko$ejne%o stoiska, na kt#rym znajdowały się naczynia po brze%iwypełnione r#żnoko$orowymi proszkamiA kora$em, wodorostami, kawałkami kamieni

    sz$achetnych, suszonymi czy zakonserwowanymi morskimi stworzeniami i ro$inami znad i

    spod wody.

    4 "atrz 4 zawołała eiti 4 amma< ardzo rzadkie. 9ytw#rcy per1um robią z nich

    wspaniałe zapachy.

    -przedawca, %ruby mężczyzna z $niącą o$eicie sk#rą, skłonił się przed nimi.

    4 9itaj, mała księżniczko. &zyżby amma zwr#ciła twoją uwa%ę7 o suszone łzywie$koryby. ardzo rzadkie. &hciałaby powącha!7

    4 (ie 4 odparła 5mi, kręcąc %łową. 4 0jciec pokazał mi kiedy ammę.

    -kłonił się, %dy 5mi odeszła. eiti była chyba rozczarowana, a$e mi$czała. 'inęły

     jeszcze ki$ka stra%an#w, a księżniczka westchnęła ciężko.

    4 -ama nie wiem, czy zdołam co zna$e/! 4 poskarżyła się. 4 (ajrzadsze, najcenniejsze

    towary tra1iają prosto do moje%o ojca, a on i tak zatrudnia już naj$epszych wytw#rc#w w

    miecie.

    4 &oko$wiek mu dasz, będzie cenne 4 odparła eiti. 4 &ho!by to była %ar! piasku,

     przyjmie ją jak skarb.

    5mi niecierp$iwie zmarszczyła brwi.

    4 9iem, a$e to je%o czterdziesty pierwszodzie). 9yjątkowa okazja. 'uszę mu zna$e/!

    co $epsze%o niż wszystko, co dostał wczeniej. &hciałabym...

    o zdanie pozostawiła niedoko)czone. &hciałabym, aby pozwo$ił na hande$ z

    ziemiochodzącymi. 9tedy mo%łabym mu zna$e/! co, cze%o jeszcze nie widział.

    *$e to było co, o czym przecież nie powinna nic wiedzie!. 9 dniu kiedy

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    26/472

    ziemiochodząca czarownica wkroczyła do miasta, 5mi siedziała zamknięta w swoim pokoju.

    9ysłała eiti, żeby sprawdziła, co się dzieje, a$e także po to, aby sama mo%ła zrobi! co w

    sekrecie.

    Za starym rze/bionym pane$em w jej pokoju znajdował się wąski tune$, akurat tak

    duży, aby mo%ła się do nie%o w$iz%ną!. "oczątkowo był zab$okowany, a$e oczyciła %o już

    dawno temu. (a ko)cu znajdował się pok#j o cianach, po kt#rych bie%ły rury. 6e$i

     przyłożyła ucho do kt#rej z nich, słyszała, co się działo na dru%im ko)cu. 0jciec kiedy jej o

    tym opowiedział i wyjanił, że stąd zna tajemnice swych poddanych.

    9 tym dniu, kiedy ziemiochodząca weszła do miasta, 5mi przecisnęła się przez tune$

    w nadziei, że dowie się, co zaniepokoiło straże. 8słyszała, jak ta kobieta proponuje ojcu

     przyja/) między ziemiochodzącymi i $ai. 9 ramach te%o sojuszu jej $ud m#%łby się pozby!

     pirat#w, kt#rzy od tak dawna mordowa$i i okrada$i $ai, zmuszając ich do życia w

     podwodnym miecie. 9 zamian $ai mie$iby w razie potrzeby pom#c $udowi

    ziemiochodzącej. 'o%$iby także wymienia! r#żne rzeczy. 6ej $ud m#%łby kupowa! od $ai, a

    $ai od jej $udu. 9ydawało się to całkiem dobrym pomysłem, a$e ojciec odm#wił. 8ważał, że

    wszyscy ziemiochodzący to nie%odni zau1ania kłamcy, złodzieje i mordercy.

    9szyscy nie mo%ą by! tacy, my$ała 5mi. "rawda7

    2dyby tak, to $ąd musiałby by! strasz$iwym miejscem, %dzie każdy pr#bowałby

    okra! każde%o, a $udzie cały czas by$iby mordowani. 'oże i tak, bo przecież mie$i mn#stwo

    cennych rzeczy, o kt#re mo%$i wa$czy!.

    5mi pokręciła %łową.

    4 9racajmy. &iotka przytaknęła.

    4 'oże następnym razem znajdziemy co niezwykłe%o.

    4 'oże 4 odparła z powątpiewaniem 5mi.

    4 9ciąż masz jeszcze miesiąc, żeby zna$e/! prezent.

    ar% znajdował się nieda$eko 9r#t, wie$kie%o jeziora, kt#re było przejciem do podwodne%o miasta. 3iedy zobaczyły o%romną mroczną jaskinię wypełnioną wodą, 5mi

     poczuła tęsknotę. y$ko ki$ka razy w życiu wyprawiła się poza miasto, zawsze w

    towarzystwie $icznej straży. (a tym po$e%a prob$em bycia księżniczką. (i%dzie nie można się

    ruszy! bez eskorty.

    6uż dawno temu nauczyła się nie pamięta! o uzbrojonych strażnikach, kt#rzy podąża$i

    za nią i eiti. "otra1i$i by! niezauważa$ni i nie wchodzi$i jej w dro%ę. (iezauważa$ni... 5mi

    umiechnęła się. o było nowe słowo, kt#re%o niedawno się nauczyła. "owt#rzyła jecichutko.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    27/472

    Zesz$i z rynku w stronę 2ł#wnej Rzeki. (ie była to naprawdę rzeka, %dyż nie było w

    niej wody, a$e wszystkie sz$aki w miecie nazywane były rzekami, strumieniami, potokami

    czy strużkami. Duże pub$iczne jaskinie nazywano sadzawkami@ czasem kałużami, je$i kto

    chciał zakpi! z danej oko$icy.

    2ł#wna Rzeka była najszerszym sz$akiem w miecie. "rowadziła prosto do pałacu.

    5mi ni%dy nie widziała, żeby było tu pusto, nawet w rodku nocy. Zawsze kto tędy

     przechodził, cho!by ty$ko kurier spieszący do $ub z pałacu. *$bo nocna straż strze%ąca

     pałacowej bramy.

    *$e dzisiaj Rzeka była zatłoczona. Dw#ch idących dotąd z tyłu strażnik#w

    wyprzedziło ją, aby przypi$nowa!, by $udzie schodzi$i z dro%i. 2war powstający z tak

    $icznych %łos#w, człapiących st#p, muzyki i piew#w u$icznych aktor#w był o%łuszający.

    "ochwyciła strzęp me$odii i zatrzymała się. yła to nowa piosenka zatytułowana

     Biała Dama. 5mi była pewna, że opowiada o ziemiochodzącej. 0jciec zabronił %rania tej

    me$odii w pałacu. eiti chwyciła księżniczkę za ramię i pocią%nęła za sobą.

    4 (ie utrudniaj pracy strażnikom 4 rzuciła cicho. 5mi nie spierała się.

    5 tak nie mo%ę za bardzo zainteresowa! się tą piosenką, uznała, bo się domy$ą, że

    wiem o ziemiochodzącej.

    Dotarły do ko)ca 2ł#wnej Rzeki. eiti odetchnęła z u$%ą, kiedy porzuciły tłum i

     przeszły przez bramę do spokojnej pałacowej sadzawki. -trażnik wystąpił naprz#d i skłonił

    się przed 5mi.

    4 3r#$ życzy sobie widzie! ciebie, księżniczko 4 owiadczył o1icja$nie. 4 &zeka w

    %ł#wnej sa$i.

    4 Dziękuję 4 odparła, z trudem opanowując podniecenie.

    0jciec chciał się z nią spotka! w rodku dnia< (i%dy przedtem nie miał czasu na

    rozmowy o tej porze. o musi by! co ważne%o.

    eiti umiechnęła się z aprobatą, widząc opanowanie podopiecznej . "rzeszły%ł#wnym strumieniem pałacu krokiem pełnym %odnoci, a$e irytująco powo$nym. -trażnicy

    uprzejmie kiwa$i %łowami, %dy ich mijały. -trumie) był pełen mężczyzn i kobiet, czekających

    na audiencję u kr#$a. 3łania$i się, %dy eiti i 5mi zmierzały prosto do otwartych drzwi sa$i

    tronowej.

    3iedy 5mi wkroczyła do wie$kiej komnaty, zobaczyła ojca oparte%o o poręcz tronu.

    Rozmawiał z jednym z czterech siedzących przed nim $udzi. Rozpoznała doradcę ojca, pała4

    cowe%o szambe$ana i %ł#wne%o krawca. (a jej widok ojciec umiechnął się szeroko i rozłożyłramiona.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    28/472

    4 5mi< &hod/, uciskaj ojca.

    8miechnęła się i zapominając o wsze$kich 1orma$nociach, pobie%ła przez komnatę.

    3iedy wskoczyła mu w ramiona, poczuła mocny ucisk i wibracje miechu z %łębi piersi.

    9ypucił ją i posadził sobie na ko$anach.

    4 'usisz mi odpowiedzie! na ważne pytanie 4 rzekł. 3iwnęła %łową z bardzo poważną

    miną.

    4 ak, ojcze.

    4 6akie rozrywki chciałaby ujrze! na naszym przyjęciu7 8miechnęła się.

    4 a)ce< ?on%$er#w i akrobat#w<

    4 0czywicie 4 z%odził się. 4 &o jeszcze7 &zy masz pomysł na co wyjątkowe%o7

    Zastanowiła się %łęboko.

    4 ;atający $udzie<

    8ni#sł brwi i spojrzał na doradcę.

    4 'y$isz, że ki$koro -iyee z%odziłoby się tu przyby!7 5mi z podnieceniem

     podskakiwała mu na ko$anach.

    4 "rzy$ecą7 "rzy$ecą7 Doradca umiechnął się.

    4 "oproszę, a$e nicze%o nie obiecuję. 'oże nie $ubią przebywa! pod ziemią, %dzie nie

    wida! nieba, a$bo nie potra1ią $ata! w małej przestrzeni. utaj nie ma do! miejsca.

    4 0ddamy im naszą największą, najwyższą jaskinię 4 zaproponowała 5mi. 4 5

     poma$ujemy strop na niebiesko jak niebo.

    9 oczach ojca błysnęło zainteresowanie.

    4 o byłby widok...

    8miechnął się do niej, a ona szukała nowych pomysł#w, kt#re mo%łyby %o ucieszy!.

    4 "ołykacze o%nia< 4 wykrzyknęła.

    -krzywił się, wspominając prawdopodobnie wypadek, kt#ry zdarzył się ki$ka $at temu,

    kiedy zdenerwowany połykacz ob$ał się płonącym o$ejem.4 Dobrze 4 rzekł. 4 o już wszystko7 "omy$ała jeszcze chwi$ę.

    4 -zukanie skarbu, d$a dzieci.

    4 &hyba już jeste na to za duża.

    4 6eszcze nie... (ie, je$i urządzimy to na zewnątrz. 6e%o twarz wyrażała dezaprobatę.

    4 (ie, 5mi. o zbyt niebezpieczne.

    4 *$e możemy zabra! straże i urządzi! to %dzie... 4 (ie.

     (adąsała się i odwr#ciła %łowę. Z pewnocią na zewnątrz nie było aż takniebezpiecznie. Z in1ormacji, kt#re podsłuchała w pokoiku z rurami, wynikało, że piraci nie

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    29/472

    krąży$i wok#ł wysp przez cały czas. ;udzie codziennie wypływa$i na zewnątrz, aby

    zdobywa! pożywienie czy towary do hand$u. 3iedy jednak kto %inął, to zwyk$e na

    zewnętrznych wyspach a$bo w o%#$e z da$a od ich wysp.

    4 &o jeszcze7

    -łyszała udawaną wesoło! w je%o %łosie. "oznawała, kiedy umiech ma wymuszony,

    %dyż zmarszczki wok#ł oczu się wtedy nie po%łębiały.

    4 (ie 4 odparła. 4 y$ko mn#stwo prezent#w. ym razem zmarszczki się pojawiły.

    4 0czywicie 4 zapewnił. 4 * teraz, wobec wszystkich tych su%estii, o kt#re musimy

    zadba!, mam mn#stwo pracy. 9racaj do eiti.

    "ochy$iła się i pocałowała %o w po$iczek, potem zsunęła się z ko$an i wr#ciła do

    ciotki. a umiechnęła się, wzięła ją za rękę i wyprowadziła z sa$i. 9 strumieniu na zewnątrz

    stała duża %rupa kupc#w. 2dy przechodziła obok, słyszała, jak pomrukują do siebie.

    4 ...czekamy od trzech dni.

    4 o na$eży do mojej rodziny od trzech poko$e). (ie mo%ą...

    4 ...ni%dy nie widziałem tak wie$kich morskich dzwonk#w. 0%romne jak pięci<

    'orskie dzwonki7 5mi zwo$niła i udała, że otrzepuje ubranie.

    4 *$e odkry$i je ziemiochodzący eraz ich dobrze pi$nują.

    4 'oże spr#bujemy jako odwr#ci! ich uwa%ę7 * wtedy...

    Rozmowa stała się zbyt cicha, kiedy 5mi ruszyła da$ej. 'orskie dzwonki wie$kie jak

     pięci7 6ej ojciec uwie$biał morskie dzwonki. &zy może poprosi! tych kupc#w, aby zdoby$i

    d$a niej jeden7 Zmarszczyła czoło. rzmiało to tak, jakby p$anowa$i dużą wyprawę, aby

    zebra! wie$e takich dzwonk#w. 3iedy im się to uda, wszędzie będą sprzedawa! dzwonki

    wie$koci pięci. -taną się czym pospo$itym i nudnym.

    &hyba że nam#wię ko%o, aby zakradł się tam i zdobył d$a mnie jeden, zanim dostaną

    się tam kupcy. 8miechnęła się. ak< 'uszę się ty$ko dowiedzie!, %dzie one są.

    * to będzie łatwe. Dzi wieczorem znowu wyprawi się do pokoju z rurami.A Idziesz, Aurayo? zapytał 6uran.

    *uraya podskoczyła, słysząc %łos w umy$e. 8puciła zw#j, kt#ry czytała 4

    1ascynującą opowie! że%$arza, uratowane%o przed utonięciem przez ko%o z morskie%o $udu.

    "oderwała się z krzesła. (a%ły ruch zaa$armował veeza. Zwierzak pisnął, wbie%ł po oparciu

    krzesła, na kt#rym spał, i wspiął się na cianę.

    4 "rzepraszam cię, Ei%ie$ 4 powiedziała, podchodząc do ciany i wycią%ając do nie%o

    rękę. 4 (ie chciałam cię wystraszy!."atrzył na nią oskarżycie$sko, rozczapierzonymi łapkami trzymając się ciany.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    30/472

    4 *łaja straszy. *łaja niedobra.

    4 "rzepraszam. &hod/, to cię podrapię.

    "ozostał tuż poza zasię%iem. 9ąsiki drżały mu $ekko, jak wtedy, kiedy starał się by!

    %odzien swe%o imienia.

    A Ałaja goni Figl, odezwał się cienki %łosik w jej umy$e.

    4 (ie, Ei%ie$. 6a...

    A Aurayo? zawołał 6uran.

    A Tak. Już idę. Gdzie jese!?

    A " s#$ %ieży.

    A &araz am 'ędę.

    9estchnęła i zostawiła Ei%$a na cianie. 8mieciła puchar na brze%u zwoju, żeby wiatr

    %o nie zdmuchnął, podeszła do okna i otworzyła je.

    2dy się skupiła, napłynęła wiadomo! wiata. 6ako wiedziała, %dzie się znajduje w

    re$acji do %runtu w do$e, do ziemi i nieba wok#ł. >cią%ając do siebie ma%ię, pomy$ała o

    niewie$kiej zmianie pozycji. rochę wyżej, a potem na zewnątrz... "o chwi$i unosiła się już za

    oknem, pod stopami mając ty$ko powietrze. Zn#w zmieniła pozycję, odwr#ciła się i zamknęła

    okno.

    "oniżej $eżały tereny >wiątyni. 8nosząc się w powietrzu, miała wrażenie, jakby jedna

     jej stopa spoczywała na okrą%łym dachu 3opuły, a dru%a na szeciokątnym budynku zwanym

    "ię! Dom#w, %dzie mieszka$i kapłani. "oza iałą 9ieżą za jej p$ecami cały teren >wiątyni

    składał się ze starannie uprawianych o%rod#w, ukształtowanych w 1ormę krę%#w 4 %dyż

    włanie koło było symbo$em bo%#w. "rzed sobą, po prawej stronie widziała wstążkę odbite%o

    nieba 4 to jedna z wie$u rzek w 6arime zmierzała w kierunku morza.

    Zaczęła opada!. 3iedy poruszała się w ten spos#b, zupełnie nie przypominało to

    $atania. (azywała to łataniem ty$ko d$ate%o, że nie przychodziło jej do %łowy żadne prostsze

    okre$enie te%o, co robi. B"oruszanie się w re$acji do wiataC było trochę przydłu%ie.0pr#cz wiadomoci wiata pojawiła się też nowa wiadomo! ma%ii w tym wiecie.

    "odczas ostatniej bitwy, kiedy cią%nęła do siebie więcej ma%ii niż kiedyko$wiek wczeniej,

    uwiadomiła ją sobie tak, jak jeszcze ni%dy.

    &yrk$ianie i tkacze sn#w z%adza$i się, że wiat jest przesycony ma%ią. 9sze$kie żywe

    istoty mo%ły cią%a! ją do siebie i prze$ewa! do 1izyczne%o wiata. -posoby jej wykorzy4

    stywania nazywano Darami i trzeba się ich było uczy!, tak jak dowo$nej umiejętnoci

    1izycznej. 9iększo! żywych istot, w tym $udzie, mo%$i korzysta! z niewie$kiej i$oci ma%ii, azatem ich Dary były o%raniczone, jednak niekt#rzy by$i si$niejsi i bardziej uta$entowani. 6e$i

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    31/472

     by$i $ud/mi, nazywano ich czarownikami.

    -ama byłam niezwyk$e potężną czarownicą, zanim bo%owie powiększy$i moją moc i

    uczyni$i iałą, przypomniała sobie, spo%$ądając na piercie). &iekawe jakie życie

     prowadziłabym, %dybym żyła w czasach przed cyrk$ia)skimi kapłanami.

    ;ubiła my$e!, że używałaby swych Dar#w, aby poma%a! $udziom, że nie stałaby się

    istotą si$ną i okrutną, jak wie$u potężnych czarownik#w w przeszłoci. 0soby takie jak Dzicy,

    zdo$ni uzyska! niemierte$no!, miały skłonno!, by /$e wykorzystywa! swoją moc i swoje

    stanowiska.

    y! może $udzie nie by$i stworzeni, by posiada! taką moc. y! może 1izyczne

    istnienie czyni ich podatnymi. "rawdziwi bo%owie nie zna$i zepsucia. (ie posiada$i 1izycznej

     postaci, istnie$i ty$ko w wypełniającej wszystko czystej ma%ii, kt#ra ich stworzyła.

    *uraya zatrzymała się %wałtownie.

    "otra1ię wyczuwa! ma%ię. &zy to znaczy, że ich także potra1ię wyczu!7

    a moż$iwo! była jednoczenie niepokojąca i ekscytująca. -pojrzała w d#ł. Ziemia

     była już b$isko. Ruszyła w jej kierunku, aż zr#wnała się ze szczytem wejcia do 9ieży, potem

    zwo$niła i ła%odnie wy$ądowała.

    -po%$ądając pod łukami, ujrzała w ho$u innych iałych. 'airae zauważyła ją i się

    umiechnęła. "ozosta$i natychmiast podąży$i za jej wzrokiem. warz 6urana zła%odniała na

    widok *urai. Ruszył w jej stronę, a pozosta$i pospieszy$i za nim.

    4 Zrobiła sobie poranną wycieczkę dookoła 9ieży7 4 zapytał, wskazując jej miejsce

    obok siebie i kierując się do 3opuły.

    4 (ie 4 odparła. 4 'uszę przyzna!, że zupełnie zapomniałam o czasie.

    4 Zapomniała7 4 zawołała 'airae. 4 0 swojej rocznicy7

    4 (ie o tym 4 odparła z chichotem *uraya. 4 y$ko o czasie. Danjin przyni#sł mi do

    czytania 1ascynujący zw#j o $ai. 4 -pojrzała na 6urana. 4 &zy wy$esz mnie do nich znowu,

    abym dru%i raz zaproponowała im przymierze76uran umiechnął się.

    4 0m#wimy to przy 0łtarzu.

    3apłani i kapłanki stojący a$bo spacerujący wok#ł 9ieży i 3opuły zatrzymywa$i się,

     by na nich popatrze!. *uraya z czasem przyzwyczaiła się do tych spojrze) pełnych

    ciekawoci i podziwu. (auczyła się je przyjmowa! jako pewien e$ement swojej ro$i i nie

     budziły już w niej zakłopotania.

    &zy czyni mnie to istotą pr#żną i rozpieszczoną7 zastanawiała się. Zadanie nie jestłatwe. "racuję ciężko i nie d$a własnej korzyci. -łużę bo%om, jak oni, $ecz przypadkiem

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    32/472

     jestem bardziej 0bdarzona i $epsza w tym, co robię. *$e nada$ mo%ę popełnia! błędy.

    9 jej pamięci błysnęła twarz ;eiarda, a po niej jak zwyk$e uczucie b#$u. "ostarała się

    wypchną! z umysłu jedno i dru%ie.

    "rzesz$i pod jednym z szerokich łuk#w 3opuły, porzucając de$ikatne poranne sło)ce.

    3iedy oczy przyzwyczaiły się do mroku, ciemno! wewnątrz nabrała kształtu. "orodku

    o%romnej sa$i na podwyższeniu stał 0łtarz.

    "ię! tr#jkątnych cian konstrukcji opadało do podło%i jak rozwijający się kwiat. 6uran

    stanął na jednej z nich i przeszedł do rodka, %dzie umieszczono st#ł i pię! krzeseł. 5nni posz$i

     je%o $adem. 3iedy zaję$i miejsca, ciany z wo$na uniosły się w %#rę i zetknęły nad ich

    %łowami, zamykając ich w czym, co stało się teraz pięciociennym pokojem.

    *uraya spojrzała ko$ejno na innych iałych. 6uran nabierał tchu, %ot#w wym#wi!

    słowa rytuału. Dyara siedziała spokojnie. Rian marszczył czoło 4 od czas#w wojny nie

    wy%$ądał na zadowo$one%o. 'airae skrzyżowała ręce, a pa$ce jednej dłoni bębniły bez%łonie

    o ramię dru%iej.

    4 &haio, :uan, ;ore, Franno, -aru 4 zaczął 6uran. 4 "o raz ko$ejny dziękujemy wam za

     pok#j, kt#ry przynie$icie 5thanii, i za dary, kt#re pozwo$iły nam %o utrzyma!. Dziękujemy

    za waszą mądro! i przewodnictwo.

    4 Dziękujemy wam 4 wymruczała *uraya wraz z innymi. -kupiła się na ma%ii wok#ł

    nich. 6e$i bo%owie by$i b$isko, ona ich nie wyczuwała.

    4 Dzi mija rok od wyboru *urai, ko$ejny rok naszej służby d$a was. 0m#wimy

    wydarzenia te%o okresu i zastanowimy się, co czyni! da$ej. 6e$i nasze p$any będą się r#żni!

    od waszych, proszę, przekażcie nam swoje życzenia.

    4 "rowad/cie nas 4 wymrucze$i pozosta$i. 6uran rozejrzał się wok#ł stołu.

    4 9ie$e małych przymierzy pokojowych i jedna duża wojna 4 powiedział. 4 o jedno z

    moż$iwych podsumowa) te%o roku.

    *uraya nie mo%ła powstrzyma! krzywe%o umiechu.4 (ajpierw zajmiemy się sprawami b$iżej domu. 4 Zwr#cił się do Dyary. 4 6ak wy%$ąda

    sytuacja w 2enrii i orenie7

    3obieta wzruszyła ramionami.

    4 9łaciwie bardzo dobrze. 3r#$ erro zachowuje się ostatnio zaskakująco rozważnie.

    3r#$ 2uire jest wraż$iwy jak zwyk$e. 0baj nawzajem łaskawie doceniają sw#j udział w

    wojnie i wyrażają podziw d$a ta$entu wojownik#w. 4 "rzewr#ciła oczami. 4 &zekam, aż im

    minie to całe samcze napuszenie i przejdą do sprzeczek.6uran parsknął miechem i zwr#cił się do *urai.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    33/472

    4 6ak się miewają -iyee7 -krzywiła się ty$ko.

    4 (ie miałam od nich wieci od czasu, %dy od$ecie$i z po$a bitwy. 4 "rzerwała. 4 0

    wie$e łatwiej byłoby się z nimi porozumiewa!, %dyby by$i tam kapłani. 0biecałam im, że

    wy$ę do nich ki$koro jako nauczycie$i i uzdrowicie$i.

    6uran zmarszczył czoło.

    4 o trudna podr#ż.

    4 ak 4 z%odziła się *uraya. 4 *$e jestem pewna, że znajdziemy ki$koro młodych

    kapłan#w, kt#rzy podejmą ten wysiłek w zamian za szansę osied$enia się w miejscu, kt#re wi4

    działo niewie$u ziemiochodzących. 'ożemy wynają! te%o przewodnika, kt#ry przekazał

    naszą pierwszą propozycję przymierza.

    4 Dobrze. Zor%anizuj to, *urayo. 5 zapytaj, czy jacy -iyee by$iby zainteresowani

    dołączeniem tutaj do kapłan#w. 4 Zwr#cił się do Riana. 4 &o u Dunwayczyk#w7

    4 eraz są szczę$iwi 4 odparł. 4 D$a $udu wojownik#w nie ma nic przyjemniejsze%o od

    szansy udziału w tak wie$kiej wojnie. -ą niema$ rozczarowani, że się zako)czyła.

    6uran umiechnął się krzywo.

    4 &o z pułapkami na przełęczy7

    4 9ciąż je usuwają.

    4 6ak dłu%o im to zajmie7

    4 6eszcze ki$ka ty%odni.

    'airae umiechnęła się, %dy 6uran zwr#cił się do niej.

    4 ?adnych skar% od -omreyan. 0desz$i tydzie) temu i dzi $ub jutro powinni dotrze!

    do *rbeem.

    6uran kiwnął %łową.

    4 o zosta$i nam -enno)czycy.

    3u zdziwieniu *urai, spojrzał na Dyarę, kt#ra zdała już re$ację z dw#ch kraj#w,

    orenu i 2enrii. Z pewnocią nie wzięłaby na siebie trzecie%o, zwłaszcza że stanął on postronie pentadrian, a praca z nim okaże się trudna i czasochłonna.

    4 &esarz osobicie wysłał wiadomo!, proponując Bnową erę przyja/niC 4 odparła

    Dyara, a jej pełen dezaprobaty wyraz twarzy zdradzał, co o tym sądzi. 4 "$otki %łoszą, że

     podarł sojusz, kt#ry podpisał z pentadrianami.

    4 o dobrze 4 stwierdził zadowo$ony 6uran. 4 Zachęcaj %o, a$e nie bąd/ zbyt %or$iwa. 4

    -pojrzał na Riana i 'airae. 4 Dop#ki -omrey i Dunway nie sprawiają nam zbyt wie$u prob$e4

    m#w, chcę, abycie wraz z Dyarą popracowa$i nad tym. 9ątpię, abymy w najb$iższymczasie nam#wi$i cesarza na sojusz. 9ie, że je$i to uczyni, je%o kraj stanie się pierwszym

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    34/472

    ce$em d$a pentadrian, je$i znowu wypowiedzą nam wojnę. Zobaczcie, do cze%o zdołacie %o

    skłoni!, p#ki wciąż ma wyrzuty sumienia, że stanął przeciwko nam.

    Dyara, Rian i 'airae pracują razem nad -ennonem, pomy$ała *uraya. * co ze mną7

    -iyee też nie sprawiają prob$em#w... *$e oczywicie. 6est inny kraj, z kt#rym szukamy

    sojuszu.

    6uran zwr#cił się do niej. 8miechnęła się.

    4 $ai7

    4 (ie 4 odparł. 4 'am d$a ciebie inne zadanie, a$e porozmawiamy o tym p#/niej. (a

    razie om#wmy sprawy .bardziej odda$one od naszych brze%#w. &o powinnimy zrobi!, by w

     przyszłoci unikną! inwazji pentadrian7

    "orozumie$i się wzrokiem.

    4 &o możemy zrobi!7 4 spytał Rian. 4 "ozwo$i$imy im wr#ci! do ich dom#w, %dzie są

    najsi$niejsi.

    4 Eaktycznie, pozwo$i$imy 4 przyznał 6uran. 4 9ięc jaki mamy teraz wyb#r7 'ożemy

    nic nie robi! i mie! nadzieję, że nie odzyskają sił i nie zaatakują nas znowu. *$bo możemy

     postara! się temu zapobiec.

    Dyara zmarszczyła czoło.

    4 &zy su%erujesz zawarcie sojuszu7 (i%dy się na to nie z%odzą. 8ważają nas za po%an.

    4 5 w tym się my$ą, więc jest to słabo!, kt#rą możemy wykorzysta!. 4 6uran sp$#tł

     pa$ce. 4 (asi bo%owie są prawdziwi.

    3iedy pentadrianie to zrozumieją, może porzucą swoich 1ałszywych.

    4 6ak ich przekonamy7 4 spytał Rian. 4 &zy bo%owie zademonstrują swoją moc, %dy

    ich o to poprosimy7

    4 6e$i ty$ko nie będziemy prosi! za każdym razem, kiedy spotkamy pentadrian 4

    odparł 6uran.

    Dyara mruknęła z dezaprobatą.4 &zy pentadrianie uwierzą w to, czy uznają, że przywoła$imy i$uzję7

    *uraya parsknęła miechem.

    4 Dokładnie tak, jak ty i 6uran uzna$icie, że i$uzją jest ten pentadria)ski b#%, kt#re%o

    widziałam 4 rzuciła $ekko.

    Dyara zmarszczyła brwi, a$e 6uran wyra/nie się zastanowił.

    4 'oże bymy się przekona$i, %dybymy tam by$i.

    4 6e$i ich bo%owie są prawdziwi, musimy ich przekona!, że nasi są $epsi 4 stwierdziła'airae.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    35/472

    4 ak. 4 6uran kiwnął %łową. 4 (a razie musimy skłoni! pentadrian, żeby zmieni$i o nas

    opinię. (ie ty$ko musimy ich przekona!, że nasi bo%owie są prawdziwi, a$e też że $epiej się z

    nami przyja/ni!, niż nas napada!. 9szystko, cze%o w nas nie $ubią, musi okaza! się 1ałszywe.

    8ważają nas za po%an@ udowodnimy, że się my$ą. 8ważają, że nie to$erujemy innych re$i%ii...

    4 na moment skierował oczy na *urayę 4 pokażemy im, że też się my$ą.

    *uraya zamru%ała zdziwiona, a$e 6uran nicze%o nie tłumaczył. "ochy$ił się i złożył

    razem dłonie.

    4 &hcę, abycie wszyscy sobie to przemy$e$i. 4 "opatrzył ko$ejno na każde%o. 4

    Dowiedzcie się, co uważają w nas za odpychające. -prawcie, żeby przyja/) z nami była d$a

    nich korzystna. (ie chcemy następnej inwazji, a już najmniej mi za$eży na podbiciu

     południowe%o kontynentu i na kłopotach, jakie przyniesie sprawowanie tam władzy.

    4 6e$i potrzebujemy in1ormacji, powinnimy wzmocni! naszą siatkę szpie%#w 4

    zauważył Rian.

    4 0wszem 4 z%odził się 6uran. 4 Zr#b to.

    Zwr#cił się do *urai.

    4 * teraz twoje zadanie. 9yprostowała się.

    4 ak7

    4 "entadrianie wierzą, że jestemy nieto$erancyjni wobec innych re$i%ii. &hcę, żeby

    nada$ pracowała z tkaczami sn#w. Zaimponowały mi ich wyczyny po bitwie. 9ie$u naszych

    uzdrowicie$i wr#d kapłan#w i kapłanek wyraziło podziw d$a ich ta$ent#w. wierdzą, że

    wie$e nauczy$i się poprzez samo obserwowanie tkaczy sn#w. ;udzie w miecie skorzystają na

    wsp#łpracy tkaczy sn#w i cyrk$ian. &hcę, żeby stworzyła miejsce, %dzie tkacze oraz

    uzdrowicie$e spor#d kapłanek i kapłan#w będą mo%$i pracowa! razem.

    *uraya wpatrywała się w nie%o i zastanawiała, czy wie, że to włanie p$anowała. &zy

     je%o motywy były tak sz$achetne, jak su%erowały słowa7 &zy zdawał sobie sprawę, jaki

    wpływ może to wywrze! na tkaczy sn#w75stnienie tkaczy opierało się na ich wyjątkowych umiejętnociach uzdrawiania. ;udzie

    szuka$i ich pomocy, pomimo braku zau1ania i nieto$erancji, %dyż by$i $epszymi uzdrowi4

    cie$ami niż cyrk$ia)scy kapłani. 9iększo! $udzi, kt#rzy decydowa$i się zosta! tkaczami

    sn#w, robiła to, by zachowa! ich wiedzę o $eczeniu.

    ;ecz czyniąc tak, skazywa$i swoje dusze. o%owie nie przyjmą duszy umarłych,

    kt#rzy za życia nie oddawa$i im czci. 6e$i cyrk$ianie będą wiedzie$i o uzdrawianiu ty$e, i$e

    tkacze sn#w, mniej $udzi będzie chciało wstąpi! do ich sekty i mniej dusz zostaniestraconych.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    36/472

    3osztem takie%o rozwiązania będzie osłabienie, a może nawet zniszczenie $udu, kt#ry

     podziwiała. * jednak ta cena nie wydawała się tak wysoka. Zbawienie duszy było ważniejsze

    niż zachowanie po%a)skie%o ku$tu. ?yjący także na tym skorzystają 4 cyrk$ia)skich kapłan#w

    i kapłanek jest przecież więcej niż tkaczy sn#w. 'o%ą oca$i! więcej os#b.

    o, że 6uran kazał jej zachęca! cyrk$ian i tkaczy sn#w do wsp#łpracy, było rzeczą

    niezwykłą. o przecież on z nakazu bo%#w zabił 'irara. 6ak da$ece się posunie w akceptacji

    ich ta$ent#w7

    4 &zy chcesz o%raniczy! te umiejętnoci, kt#rych uzdrowicie$e nauczą się od tkaczy

    sn#w7 4 zapytała. 4 &o powiesz o całym zakresie zdo$noci $eczenia psychiki, o łączach

    umysłu i sennych połączeniach7

    "rzyw#dca iałych zmarszczył czoło. en pomysł wyra/nie mu się nie podobał.

    4 Zacznijmy od praktycznej in1ormacji 1izycznej. 6e$i te umiejętnoci ze snami okażą

    się użyteczne, pomy$imy, czy i nimi się zają!.

    3iwnęła %łową.

    4 6utro zacznę wszystko or%anizowa!.

    6uran spojrzał na nią z namysłem, potem wyprostował się i nabrał tchu.

    4 &zy są jeszcze jakie sprawy do om#wienia7 (astąpiła dłuższa przerwa. &zworo

    iałych pokręciło %łowami.

    4 9ięc na dzisiaj to wszystko 4 zako)czył 6uran.

    4 "ostanowiłe nie wzywa! bo%#w7 4 spytała Dyara.

    4 2dyby odkry$i, że bo%owie pentadrian są prawdziwi, pojawi$iby się i powiedzie$i

    nam o tym.

    'airae wzruszyła ramionami i wstała. "ię! cian 0łtarza zaczęło się rozwija!.

    8miechnęła się.

    4 2dyby chcie$i z nami rozmawia!, ciany pozostałyby zamknięte.

    2dy ia$i zesz$i z 0łtarza, *uraya skoncentrowała się na otaczającej ją ma%ii. (ie było ani $adu bo%#w 4 w każdym razie nicze%o, co mo%łaby wyczu!. Rozpoznała ty$ko

    dr%ania ma%ii w miejscu, %dzie ciany 0łtarza dotykały podło%i.

    4 *urayo 4 odezwała się Dyara. -pojrzała na starszą iałą.

    4 ak7

    4 "$anujesz uczy! się jazdy7

    4 6azdy7 4 powt#rzyła zaskoczona *uraya.

    "omy$ała o (osicie$ach 4 dużych białych reynach, na kt#rych je/dzi$i inni ia$i. 9 przeszłoci ki$ka pr#b jazdy na zwykłych reynach sko)czyło się kłopot$iwie i krępująco. (ie

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    37/472

    wyobrażała sobie, żeby dosiadanie (osicie$i było łatwiejsze.

    4 &hyba nie. (ie potrzebuję.

    4 o prawda. 6ednak mamy (osicie$a wyhodowane%o specja$nie d$a ciebie, więc mo%ę

     jedynie zakłada!, że bo%owie zap$anowa$i, żeby na nim je/dziła. (ieza$eżnie od twojej umie4

     jętnoci $otu.

    4 'oż$iwe, że wybra$i mnie, kiedy ten (osicie$ już się pojawił 4 odparła wo$no

    *uraya. 4 Zanim zrozumie$i, że wybiorą ko%o, kto nie potra1i je/dzi! wierzchem. 'oże z

    te%o powodu da$i mi zdo$no! $otu.

    Dyara zastanowiła się.

    4 D$a r#wnowa%i7 4 ak.

    8słyszały miech 'airae.

    4 'y$ę, że nieco przesadzi$i z rekompensatą. 6uran parsknął i umiechnął się do

    *urai.

    4 y$ko trochę... *$e jestemy im za to niezwyk$e wdzięczni.

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    38/472

    3

    0 tej porze roku po%oda była sucha i wietrzna, a obiekty w odda$i wydawały się

    widmowe, o i$e w o%#$e można je było dostrzec. 3iedy Reivan dotarła do "arady, na jej

    ko)cu ujrzała -anktuarium. &o cisnęło ją w żołądku, więc zatrzymała się, z u$%ą kładąc na

    ziemi ciężką sakwę.

    9ie$ki komp$eks budynk#w wyrastał na zboczu wz%#rza na skraju miasta 2$ymma.

     (ajpierw były szerokie schody, się%ające 1asady łuk#w wie$kiej ha$i. "oza tym budynkiem

    widziała ciany o konturach nieco zam%$onych w py$istym powietrzu. rudno było okre$i!,

    czy łączyły się, czy stanowiły oddzie$ne budow$e. 0d 1rontu -anktuarium było sp$ątanym

    $abiryntem mur#w, okien, ba$kon#w i wieżyczek.9 najda$szym punkcie płonął o%ie). o był płomie) -anktuarium, zapa$ony przez

    mierte$nika, do kt#re%o sto $at temu bo%owie przem#wi$i po raz pierwszy. 0d tamte%o czasu

     płonął dzie) i noc, podtrzymywany przez najbardziej $oja$ne -łu%i.

    6ak mo%ę wierzy!, że zasłużyłam na miejsce między nimi7 pytała sama siebie.

    "onieważ wierzy w to 5menja, odpowiedziała. 9 tę noc, kiedy armia wynurzyła się z

    kopa$ni, 5menja wezwała Reivan do siebie na spotkanie 2łos#w i ich doradc#w, kt#rzy oma4

    wia$i czekającą ich dro%ę. Reivan czekała, by wydano jej jakie po$ecenia, zadano pytania, a$enic takie%o nie zaszło. Dopiero po spotkaniu, %dy $eżała zdziwiona, nie mo%ąc zasną!,

    uwiadomiła sobie, że 5menja chciała, aby była tam i obserwowała.

    "rzez całą dro%ę 5menja pi$nowała, aby Reivan zawsze była w pob$iżu. &zasami pytała

     ją o opinię, czasem wydawało się, że chce jedynie porozmawia!. 9 takich przypadkach

    Reivan łatwo było zapomnie!, że rozmawia z jednym z 2łos#w o%#w. 3iedy 5menja

    rezy%nowała ze swej pozy surowej przewodniczki, ujawniała do! oschłe poczucie humoru i

    wsp#łczucie d$a innych, kt#re Reivan uznała za wzruszające.

    ;ubię ją, pomy$ała. 0na mnie szanuje. 0d $at %odziłam się na szyderstwa 'y$icie$i.

    "rzydzie$a$i mi najnudniejsze, najbardziej prymitywne zadania, jakie się tra1iały. a$i się, że

    dor#wna im zwykła kobieta. "ewnie uważa$i, że cią%ła bieda zmusi mnie, abym wyszła za

    mąż, urodziła dzieci i przestała ich irytowa!. 6estem pewna, że 2rauer wysłał mnie do kre$e4

    nia p$an#w kopa$ni, żebym ty$ko zeszła mu z oczu.

    eraz były przyw#dca 'y$icie$i już nie żył. :itte, je%o następca, nie odezwał się do

    niej ani słowem, odkąd wyprowadziła wojska z kopa$ni. (ie była pewna, czy był zły d$ate%o,

    że wyprzedziła %o, znajdując dro%ę do wyjcia, czy d$ate%o iż dowiedział się o obietnicy

  • 8/17/2019 Canavan Trudi - Era Pięciorga T. 2 - Ostatnia z Dzikich

    39/472

    5menji, że uczyni ją -łu%ą o%#w.

    "ewnie jedno i dru%ie, pomy$ała niechętnie. *$e może się wcieka!, i$e chce. ak

    samo jak cała reszta. 2dyby traktowa$i mnie $epiej, okazując, że warto mnie czasem

     posłucha!, to im, a nie 5menji, powiedziałabym o tym tune$u wiatru. 9yprowadzi$ibymy

    wojsko jako zesp#ł, a im przypadłaby cała chwała za sukces.

    8miechnęła się. 5menja i tak dostrze%łaby prawdę. 0na wie, że to ja oca$iłam armię.

    9ie, że jestem %odna, by służy! bo%om.

    "rzerzuciła sakwę do dru%iej ręki i ruszyła da$ej, do -anktuarium. 9spięła się na

    stopnie i przystanęła obok jedne%o z łuk#w, aby nabra! tchu. 6ak na tę porę roku "arada była

    nietypowo spokojna.

    0d%adła, że mieszka)cy 2$ymmy siedzą w domach i opłakują tych, kt#rzy nie wr#ci$i.

    0dtworzyła w pamięci wczorajszy powr#t armii do miasta. Zebrał się tłum, a$e powitało ich

    ty$ko ki$ka słabych okrzyk#w.

    9ojsko było o wie$e mniejsze niż to, kt#re wyruszyło na wojnę ki$ka miesięcy

    wczeniej. &o prawda większo! tych, kt#rych zabrakło, z%inęła w bitwie, a$e wie$u

    niewo$nik#w, żołnierzy i -łu% umarło z pra%nienia i wyczerpania podczas dro%i powrotnej

     przez senno)ską pustynię. 3upieckie karawany, hand$ujące pożywieniem i wodą, okazały się

     podejrzanie nieobecne. "rzewodnicy, kt#rych przysłał poprzednio senno)ski ambasador, nie

     powr#ci$i. y$ko mapy 'y$icie$i, kt#re na szczęcie nie przepadły wraz z 2rauerem,

    wskazywały im wodę.

    Zastanawiała się, czy $udzie witający armię roz%niewają się na 2łosy, kt#re

     poprowadziły ich b$iskich do boju, i na bo%#w, kt#rzy pozwo$i$i na tę k$ęskę. *$e ten %niew

    na pewno zła%odniał, kiedy zobaczy$i trumnę, kt#rą niosły między sobą cztery 2łosy,

     poma%ając sobie ma%ią. 0ni także ponie$i stratę.

    Roz%$ądając się, Reivan wyobrażała sobie, jak powr#t musiał wy%$ąda! z te%o

    miejsca. *rmia została ustawiona w ko$ejne 1ormacjeA najwyżsi ran%ą 4 0ddani -łudzyo%#w 4 na przodzie, da$ej zwyk$i -łudzy, a potem żołnierze, u1ormowani w oddziały.

     (iewo$nicy zesz$i na bok, a 'y$icie$e sta$i u st#p schod#w. 2łosy przem#wiły do tłum#w

    niema$ z te%o same%o miejsca, w kt#rym teraz stała Reivan.

    "amiętała mowę 5menji.

    4 Dzięki ci,