By „ocalić od zagłady przeżytki przeszłości ... · Hej, stara babo, dodaj mi rady Zielony...

61
1 By „ocalić od zagłady przeżytki przeszłości znikające bezpowrotnie” /Seweryn Udziela/ Pieśni ludowe z Lgoty spisał w latach 1908-1909 Stanisław Leopold Floryan nauczyciel szkoły ludowej w Lgocie zebrał Seweryn Udziela dyrektor Muzeum Etnograficznego w Krakowie z rękopisu opracował i przypisami opatrzył Ryszard Góralczyk Lgota 2015

Transcript of By „ocalić od zagłady przeżytki przeszłości ... · Hej, stara babo, dodaj mi rady Zielony...

1

By „ocalić od zagłady przeżytki przeszłości znikające bezpowrotnie” /Seweryn Udziela/

Pieśni ludowe z Lgoty

spisał w latach 1908-1909

Stanisław Leopold Floryan nauczyciel szkoły ludowej w Lgocie

zebrał

Seweryn Udziela dyrektor Muzeum Etnograficznego w Krakowie

z rękopisu opracował i przypisami opatrzył

Ryszard Góralczyk

Lgota 2015

2

Przedmowa

Mieszkańców Lgoty łączy nie tylko urokliwy obszar, ale również przeszłość, długa i ciekawa historia zapoczątkowana prawdopodobnie dużo wcześniej niż pierwsza pisana wzmianka o miejscowości z roku 1380. Równie ważnym ogniwem zespalającym mieszkańców Lgoty jest kultura ludowa, w tym pieśni tworzone przez anonimowych twórców, przekazywane tradycją ustną z pokolenia na pokolenie, bez nut i zapisów. Niestety wraz ze zmianą stylu i tempa życia większość dawnych pieśni została zapomniana.

W latach 1908-1909 Stanisław Leopold Floryan, nauczyciel szkoły ludowej

w Lgocie, spisał pieśni zasłyszane od mieszkańców wsi, po czym wystąpił z pisemną prośbą do Akademii Umiejętności w Krakowie o wydanie „Pieśni z Lgoty”. Pieśni zostały przekazane Sewerynowi Udzieli, współpracownikowi Akademii Umiejętności, zamiłowanemu zbieraczowi małopolskiej kultury ludowej, założycielowi i pierwszemu dyrektorowi Muzeum Etnograficznemu w Krakowie. Niepublikowany dotąd rękopis pieśni ludowych z Lgoty znajduje się w archiwum Muzeum pod numerem inwentarzowym I/964 wraz z pochodzącymi z tego samego okresu rękopisami pieśni z Wielkich Dróg, Bęczyna, Paszkówki i Roczyn, spisanymi przez Antoniego Kucharczyka, Józefa Morawskiego, Stanisławę Szpondrowską, Anielą Babińską i Marię Babińską.

Całość rękopisu pieśni lgockich obejmuje 216 kart papierowych o wymiarach 21 x 17 cm, na których zapisano atramentem 205 pisanych gwarą tekstów bez melodii. Przy każdej pieśni odnotowane jest miejsce i rok spisania tekstu (Lgota pow. Wadowice, 1908 lub 1909) oraz osoba spisująca treść pieśni (St. Floryan). Analiza grafologiczna zbioru pieśni i listu Stanisława Floryana do Akademii Umiejętności w Krakowie prowadzi do wniosku, że pieśni zostały przepisane przez dwie nieznane osoby. W „Pieśniach z Lgoty” są liczne przyśpiewki, kilkuzwrotkowe pieśni, a czasem tylko dwu- i czterowierszowe zwrotki. Fragmenty pieśni bywają też traktowane jako odrębne przyśpiewki. W niektórych pieśniach zdarzają się braki i wykropkowania pominiętych wyrazów. Ponieważ niniejsze opracowanie nie ma charakteru naukowego, w czasie jego przygotowywania pominięte fragmenty tekstu zostały uzupełnione w oparciu o pieśni zachowane w pamięci mieszkańców Lgoty. Dodane w publikacji przypisy zawierają dodatkowe informacje o brakujących fragmentach lub objaśniają pojęcia użyte w tekście.

Z zachowanych materiałów wynika, że pieśni i przyśpiewki śpiewane w Lgocie

przez lud wiejski głęboko związane były z codziennym życiem na wsi, obyczajami czy obrzędami. Wśród zachowanych utworów są pieśni i przyśpiewki miłosne, swawolne, zalotne, weselne, a także kołysanki i pieśni żołnierskie. Wiele z nich przeniesiono do Lgoty z innych regionów Polski.

3

List Stanisława Leopolda Floryana do Akademii Umiejętności w Krakowie (źródło: Archiwum Muzeum Etnograficznego w Krakowie)

4

Stanisław Leopold Floryan Nauczyciel, działacz ludowy, członek Związku Nauczycielstwa Polskiego, publicysta. Pochodził prawdopodobnie z Roztoki Wielkiej. Był nauczycielem w szkołach ludowych w Galicji, m.in. w Lgocie w roku szkolnym 1908/1909, w Łękawicy w latach 1911-1912, w Tarnawie Dolnej w 1913 i 1918 r. W Lgocie spisał pieśni miejscowego ludu i przekazał je Akademii Umiejętności w Krakowie celem wydania. W czasopismach Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” („Przyjaciel Ludu”, „Piast”) opisywał złe warunki pracy nauczycieli wiejskich, m.in. w artykułach: Nauczyciele ludowi w pracy nad ludem, Śmierć nauczyciela ludowego z głodu, W sprawie nauczycielstwa ludowego, W sprawie bezrobocia nauczycielstwa ludowego, Rozpaczliwe położenie nauczycielstwa ludowego, Odezwa do matek, Do tych, co wyszli spod chłopskiej strzechy. Publikował też artykuły w krakowskim tygodniku niepodległościowym „Pochodnia” (1912 r.) oraz w wydawanym we Włocławku miesięczniku „Życie Szkolne” (1925 r.). Seweryn Udziela (1857-1937) Nauczyciel, zasłużony etnograf, badacz i kolekcjoner wytworów sztuki ludowej Małopolski. Pochodził ze Starego Sącza. Uczył w szkołach ludowych w Galicji, m.in. w Ropczycach i Lipniku pod Białą, był dyrektorem gimnazjum w Jarocinie. Pracował również jako inspektor szkolny. Mieszkał w Gorlicach (1883-1893), w Wieliczce (1893-1900) i w Krakowie-Podgórzu (1900-1922). Zakładał Towarzystwo Ludoznawcze we Lwowie. Współpracował z Akademią Umiejętności. Był pierwszym dyrektorem Muzeum Etnograficznego w Krakowie w latach 1911-1937. Ofiarował muzeum, które nosi obecnie jego imię, swoje zbiory etnograficzne oraz bogatą bibliotekę. W znacznej mierze dzięki jego staraniom muzeum stało się jednym z najważniejszych ośrodków tego typu na ziemiach polskich (organizował m.in. wystawy zagraniczne, bardzo intensywnie gromadził eksponaty). Był autorem wielu prac etnograficznych, które do dziś stanowią cenne źródło informacji dla badaczy kultury ludowej (Materiały etnograficzne z miasta Ropczyc i okolicy, Świat nadzmysłowy ludu krakowskiego mieszkającego po prawym brzegu Wisły, Krakowiacy, Hafty kurpiowskie). Publikował artykuły w czasopismach etnograficznych „Wisła” i „Lud”.

5

Indeks

1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9.

10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43.

Gniewała się szewcowa na swojego szewca Berlińskie zegary ostro biją Na Łysej Górze rolnik orze A w naszej Lgocie dobrze słynie Lgoto, Lgoto, ty uboga wsino Młynarzu, młynarzu cóż ci się to dzieje? Oj, przez te Lgote, przez wieś Chłopacy lgotcy, każcie sobie zagrać Jasiu, Jasiu! Czemu nie orzes? Ze Lgoty wyjeżdżam, serca se nie smucę W babickiej połaci, są chłopi bogaci Za nic mi są, za nic, Tucanianki za nic Młynarze, młynarze szeroka rodzina Scerbicku, Scerbicku Potyl ja nie będę na Scerbicka dobra A ty ptasku kręgulasku, wysoko latas Było czterech braci, kochali się wcale Oj, bracie mój, bracie! Siłaż ci to na cię? A mój dziadek nieboscycek Obiecał mnie tatuś tego roku skrzepić Pójdę ja tam, gdzie się woda leje Powiedz mi, powiedz Za górami, za lasami Chłopiec ja se, chłopiec Kiedy ja był mały, malusińki Dziewczęta plebańskie Idzie stary przez wieś, kukułecka kuka Siedziała Wandulcia na białym kamieniu Jakiem jechał w pole orać Lgocanie idą, Lgocanie stoją Najświętsza Panienko i ty Święty Janie Ojciec orał i ja orał Piwko, piwko czerwone Krakowiaczek ci ja, dawno nie dopiro Kochaneczko moja uciekaj do pola Wiedziałaś dziewczyno, że ja urlopniczek Przebiraj dziewczyno, żebyś nie przebrała Czy ja to nie chłopak, czy ja nie uroda Hulajcie chłopacy od ściany do ściany Hulaty, hulaty, koniś popielaty Z tamtej strony wody stoi chłopiec młody Sama ja, sama, jak na wodzie piana Gdzie ty jedzies Jasiniu?

6

44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. 74. 75. 76. 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88.

Nie ta to matusia, co mię wychowała Koło mego okienecka Wiewiórecka płocha po drzewinie skace Z tamtej strony rzeki pasie Jaś konicki Oj luli, oj luli, któż cię utuli? Uśnijże mi, uśnij, albo mi urośnij Uśnijże mi, uśnij, Pan Jezus cię uśpi A ruru, a ruru, kolebka z marmuru Lulajże mi, lulaj, siwe oczka stulaj Nie płacz Stasiu mały, mamy ci nie damy Lulaj Stasiu, lulaj, siwe oczka stulaj Coś tam w lesie puknęło Z tamtej strony Wisły kąpała się wrona Przyleciała przepióreczka w proso Żydóweczka Hajbusia W Krakowie na rynku Góralu ze Żywca Kazał mi ksiądz tatareczkę żąć Kogutku, kogutku, nie siadaj w ogródku O, Boże mój, Boże, widzisz moją nędzę Oj, świecie mój, świecie Na mojej roli studzieneczka stoi Na krakowskim moście rozmairon rośnie Tańcowali Niemcy Zasiałem ja owiesek Na krakowskim moście świnia nogi zbiła Hola jeno, hola, mało ja mam pola Oj, moja bratowa siedm koni chowa Tatuś skopiec pobijali Oj, żebym ja wiedziała, gdzie mój Jasio pije Nie będę ja pasła za łyżeczkę masła Siostro moja, siostro, okuj konia ostro Żeby ja wiedział, że ja wnet umrę Za Krakowem na Podolu Uciekła wrona chłopu do lasa Ojciec umar, a ja ostał Cieszy się Pan Jezus w niebie z aniołami Miał nas ojciec pięcik, to nas było prawie Siwy koń, siwy koń, na siwego siadom Grają dudy koło budy Rekruci, rekruci Zagrajcież mi dudki Ucieszcie się ludzie Świecą się to świecą u Stopusia spary Hulali, pijali, ci chłopcy mali

7

89. 90. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99.

100. 101. 102. 103. 104. 105. 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. 118. 119. 120. 121. 122. 123. 124. 125. 126. 127. 128. 129. 130. 131. 132. 133.

Cesarzu, cesarzu, coś ta nawerbował Ja jadem, konie stoją Powiadają ludzie, że nie umię robić Mikołaj, nie wołaj Kowalu, kowalu Jakem pasał bydło Jesce Polska nie zginęła Furman ci ja, furman Płynie woda, koło wody Jesce Polska nie zginęła i zginąć nie musi Iści ja se jabłoneczkę wsadziła Cesarzu, cesarzu, wielmożny Panie Ułany, ułany, wybierane pany Leci ptaszek, leci Serce moje, serce Pieniądzki, talarki Hura chłopcy, hura wraz Cieszcie się panienki Pijcie chłopcy wódkę Słodka jabłonecka kwaśne jabłka rodzi Gorzałecka rosa A jak ja zaśpiewam Koło mego domku woda rzyczkom leci Dobrze mi jest dobrze Ja se chłopiec bardzo młody Boże mój, Boże, który serca koisz Posłuchajcie wy pijacy Hej, stara babo, dodaj mi rady Zielony mosteczek ugiba się Za Krakowem czarna rola A, dajże mi, Boże żonę jak najprędzej Jak ja masierował Wyszedł Maciuś, wyszedł Żeby to Pan Bóg dał i Najświętsza Panna Drży mój konik, trzęsie się Wszystko mi jest jedno na tej polskiej ziemi Szeroka rzecusia na mego konisia O dydy, o dydy Miała matka syna Nasza gospodyni uwija się w tańcu Przeleciał gołąbek przez wysoki dąbek Hej, która panna poczciwa Cztery mile za Warszawą Stoi u wody chłopczyna młody Rąbajcie mnie, siekajcie mnie

8

134. 135. 136. 137. 138. 139. 140. 141. 142. 143. 144. 145. 146. 147. 148. 149. 150. 151. 152. 153. 154. 155. 156. 157. 158. 159. 160. 161. 162. 163. 164. 165. 166. 167. 168. 169. 170. 171. 172. 173. 174. 175. 176. 177. 178.

Mijał żem cię, mijał Na krakowskim bagnie Za góreczką, za łysą Sieje się, sieje się Z góry jedź, z góry jedź Nie wierz chłopcu, nie wierz Rzuciłem cię dziewczę Czyja ta dziewczyna Hasał ja sobie, hasał Oj, dyna, oj, dyna Oj, poszła ja sobie za takiego osła Śpiewam sobie, śpiewam Pójdziesz, czy pojedziesz Choć lala, choć lala Pytała się Kasia Jasia Kasieniu, Kasieniu Z tamtej strony jeziora Dolina, dolina Ożeniłem się z bogatą żoną Malina, malina W moim ogródeczku siedem kępek ziela Szumiała leszczyna Kochanecko – rybko Za Wisłą, za Wisłą Nie zjadę, nie zjadę Uderzył konicek noską po ziemi Grała mi muzyka Pragną ocka, pragną Żegnał góral swą dziewczynę Zielona ruta, jałowiec Czyście nam tu radzi O, moi sąsiedzi dobrze o tem wicie O, mój kumoterku posypże nam posyp Nie jest ci to kumoter Jechałem bez Wisłę W piecu orał, w polu siał Za Wisłą na miedzy, cerwona korona Jechałem z Krakowa od Panny Maryi Uwiły my wieniec Nie pójdę za wdowca Posło dziéwce po wode Posła dziewcyna na bukowine Służył Jasiu przy dworze Przeleciał gołąb bez wysoki dąb Kocháłam wojáka

9

179. 180. 181. 182. 183. 184. 185. 186. 187. 188. 189. 190. 191. 192. 193. 194. 195. 196. 197. 198. 199. 200. 201. 202. 203. 204. 205.

Oj, w cystem polu jest dąb zielony W zielonym gaiku ptáskowie śpiewają Da, w moi izbie zégár bije Syroká woda na Wiśle W nasej Galicyi stała sie nowina Gnała wołki doliną Stamty strony Wisły Nikt nie wié, nikt nie wié Uginała sie kalina w lesie Jasiu! Jasiu! Cemu nie orzes Jeden polownicek Siedzi Helcia w kómórce W niedziele rano w biały dzień Posła panna na maliny Lgota jes to wioska Sedem sobie do dziewcyny Cemuześ nie przysed? Na wysoki górze W olsynie, w lescynie Pojadą ułani, nie boje sie Idzie stary bez wieś Świci miesiąc, świci Szalała, szalała rybecka za wodom W mojem ogródecku rózycka sie pąpi Anusiu, Anusiu, siwy koralisiu Prowádź mie, muzyko Zakochali my sie, jak gołębie w párze

10

1. Gniewała się szewcowa na swojego szewca, (bis) Że jej nie chciał butków szyć, bucików do tańca. Po jej woli. Ja ci butki uszyję z dobrego rzemyka, Ty mi musis chlib upic z drobnego kamyka. Po mojej woli. Ja ci chleba upiekę z drobnego kamyka, Ty mi musis łóżko słać na środku Dunajka1. Po mojej woli. Ja ci łóżko uścielę na środku Dunaja, Ty go musis przyciągnąć na krótkim rzemyku do kraja. [Po mojej woli.]2

2. Berlińskie zegary ostro biją, Odmawiają ludzie, [odmawiają ludzie]3, moją miłą. Niek ta odmawiają, nie boję się, Przyjdzie ma godzina, dorośnie dziewczyna, ożenię się. Ożeń się chłopaku, a proś Boga, Weź sobie dziewczynę, [weź sobie dziewczynę]4, co ci równa. Równa mi jest córka sąsiadowa, Lecz do mojej chaty, [lecz do mojej chaty]5, za uboga.

3. Na Łysej Górze rolnik orze. Ma herską6 panienkę Daj mi ją Boże!

4. A w naszej Lgocie dobrze słynie. Są tam trzy dziewczęta w jednym domie. Ja ich dobrze znam,

1 zdrobniale od Dunaja; w pieśniach ludowych dunajek oznacza potok, dunaj – rzekę 2 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 3 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 4 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 5 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 6 piękną, ładną

11

Bom do nich chodził - Bez trzy niedziele. Nie chodź, nie chodź Jasienecku, Bo ona cię zwiedzie na słowecku. Mamusia nie da, A tatuś złaje - Ale mnie się zdaje. Żebyś ty dziewczyno nic nie miała, Żebyś mi się tylko spodobała. Pan Bóg statki ma, To nam ich rozda – Będziemy żyli.

5. Lgoto, Lgoto, ty uboga wsino! Bodaj mi się było o tobie nie śniło!

6. Młynarzu, młynarzu cóż ci się to dzieje? Koło ci się nie obraca, sito się nie sieje.

7. Oj, przez te Lgote, przez wieś, Oj, jest tam chodnicek gdzieś, Co ja go tam zrobił, Jakiem dawno chodził Do dziewcyny na wieś. Teraz go już niema (bis) Wyrosła tam na nim (bis) Zielona olsyna. Oj, wezmę siekiereckę, I wytnę olsyneckę, I jesce raz pódę, Jesce raz odwidzę Swoją kochaneckę.

8. Chłopacy lgotcy, każcie sobie zagrać, Ino se nie dajcie czuprynecki targać. Bo wasza czupryna, nielada, nielada, Żeby wam targała Porębska gromada.

12

9.

Jasiu, Jasiu! Czemu nie orzes? Czy ci nie chcą konie chodzić, Czy ci nie chce płużek orać, Czy ty nie możes? Maryś, Maryś! Jabym ta orał, Żebyś mi ty poganiała, Na owrociu1 gęby dała, Jabym to wolał.

10. Ze Lgoty wyjeżdżam, serca se nie smucę. Mam w Bogu nadzieję, że se jesce wrócę.

11. W babickiej połaci2, są chłopi bogaci, Jeden od drugiego, życzają se gaci.

12. Za nic mi są, za nic, Tucanianki3 za nic Mam herską4 panienkę u lgockich granic.

13. Młynarze, młynarze szeroka rodzina. Nie pijcie gorzałki, napijcie się wina.

14. Scerbicku, Scerbicku Cóż ty masz na licku! Cerwone goździcki Dla swojej Scerbicki.

15. Potyl5 ja nie będę na Scerbicka dobra, Pokyl6 nie opadnie choinecka drobna.

1 uwrocie – miejsce nawracania przy orce 2 w rękopisie: „pałaci” 3 Tłuczanianki, mieszkanki Tłuczani 4 piękną, ładną 5 potąd, tak długo 6 pokąd, dopóki

13

Co jedna opadnie, to druga urośnie, Dotyl1 nie zaginie choinka na sośnie.

16.

Pieśń przedślubna

A ty ptasku kręgulasku2, wysoko latas (bis) Powiedzże mi nowinecke, jaką ty słychas? (bis) Powim ja ci nowineckę, niebardzo dobrą, (bis) Bo już moją najmilejszą do ślubu wiodą. (bis) Zawiedli ją do kościoła między paniami, Jako kwiatek liliowy między różami.

17. Było czterech braci, kochali się wcale. Wystawili browarecek na wysokiej skale. Jeden wódkę palił, a drugi szynkował, [Trzeci grał na skrzypkach]3, a czwarty tańcował.

18. Oj, bracie mój, bracie! Siłaż ci to na cię? Siedm4 kwatyrecek5 zapłaciłem za cię.

19. A mój dziadek nieboscycek – niech mu Bóg da niebiosa, Wszystkie panny powywodził na takach do lasa.

20. Obiecał mnie tatuś tego roku skrzepić. Dał mi stare portki, pomógł mi je przepić.

21. Pójdę ja tam, gdzie się woda leje, Dostanę dziewczynę, co się do mnie śmieje.

22. Powiedz mi, powiedz, [coś miała powiedzieć]6,

1 dokąd 2 krogulec – ptak drapieżny z rodziny jastrzębiowatych 3 w rękopisie: „A trzeci na skrzypkach grał” 4 siedem 5 kwatereczka, kwaterka – naczynie o pojemności 1/4 litra (1/4 kwarty) 6 w rękopisie: „coś mi miała powiedzieć”

14

Bo mi się matusia kazała dowiedzieć. Powiedz mi, powiedz, albo mi odpowiedz (bis) Albo na niedzielę, dajmy na zapowiedź.

23. Za górami, za lasami Tańcowała Maryanna z usarami1. Przyszedł wieczór, przyszedł ojciec: A pójdzże ty, Maryanno, spać do domu! [Ja]2 nie pójdę, idźcie sami! [Ja se]3 będę tańcowała z usarami. Na drugi dzień raniusieńko, Leci, leci Maryanna raźniusieńko.

24. Chłopiec ja se, chłopiec, Wychował mnie ojciec, Wychowała matka, Ludzie do ostatka.

25. Kiedy ja był mały, malusińki, Pasałem konie u studzieńki. Złapali mnie, wybili mnie, Z mojego konicka zesadzili mnie. Ja se chłopiec marna grochowianka4, Bo mnie wychowała matka góralanka.

26. Dziewczęta plebańskie Wychodźcie na pańskie Pod krakowski zamek Kopać majeranek5.

27.

1 huzarami 2 wyraz pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 3 wyrazy pominięte w rękopisie, dodane przez autora opracowania 4 grochowiny, słoma z wymłóconego grochu 5 w rękopisie: „majeronek”

15

Pieśni weselne

Idzie stary przez wieś, kukułecka kuka: Hej, stary dziad, stary dziad, młodej żonki szuka. A idźże ty, stary, za piec z paciorkami! A Ojcze nasz i Zdrowaś, zmiłuj się nad nami.

28. Siedziała Wandulcia na białym kamieniu, Rozpuściła włosy po prawym ramieniu. Przysed ku niej szlachcic na jej włosy patrzeć, Zaczął ci, zaczął talarami płacić. Aż się rozsypały talary po stole, Weź sobie Wandulciu, są to wszystko twoje. Ona nadstawiła jedwabny fartusek, Spoźrała1 na dół i patrzy na brzusek.

29. Jakiem jechał w pole orać, Urwał mi się pług, pług, pług, Odwalnica2 i słupica3, Pół grządziela4, pług, pług, pług.

30. Lgocanie idą, Lgocanie stoją, Bo się Lgocanie, nikogo nie boją. Lgocanie kmiecie, orać pojedziecie, A wy zagrodnicy, poganiać będziecie. Lgocanie chłopi, Nie sieją konopi, Sieją tatareckę5, piją gorzałeckę. Gorzałecka trunek, Dobra na frasunek, Kto się jej napije, Ten się nie frasuje.

1 spojrzała 2 odkładnica, część korpusu pługa służąca do odwracania i odkładania skib podciętych przez lemiesz 3 część składowa korpusu pługa łącząca go z grządzielem 4 część jednoskibowego pługa konnego, do którego przymocowany jest korpus pługa; 5 tatarka – gatunek gryki

16

31.

Najświętsza Panienko i ty święty Janie! Najładniejsa pszenica na moim zagonie.

32. Ojciec orał, I ja orał, Oba my se orali. Ojciec drzysnął, Ja przycisnął, Aż my płużek urwali.

33. Piwko, piwko czerwone. Któż cię będzie piwko pijał, Jak ja będę szablą zwijał. Trawko, trawko zielona. Któż cię będzie trawko kosił, Jak ja będę szablę nosił. Dziewczę, dziewczę kochane. Któż cię będzie dziewczę kochał, Jak ja będę maszerował.

34. Krakowiaczek ci ja, dawno niedopiro, Wiedziałaś dziewczyno, nie zwodzić mnie było. Wiedziałaś dziewczyno, że ja hulał, pijał, Mogłaś se pomyśleć, że cię będę bijał.

35. Kochaneczko moja uciekaj do pola, By cię nie dostała, prawa rączka moja. Prawa rączka moja, prawe ramioneczko, Uciekaj do pola moja kochaneczko.

36. Wiedziałaś dziewczyno, że ja urlopniczek, Pocóżeś chodziła, ku mnie na trawniczek. Ku mnie na trawniczek, ku mnie na zielony, Wiedziałaś dziewczyno, że ja ożeniony.

37. Przebiraj dziewczyno, żebyś nie przebrała,

17

Żebyś za kanarka, wróbla nie dostała.

38. Czy ja to nie chłopak, czy ja nie uroda! Wąsik wykręcony, wygolona broda.

39. Hulajcie chłopacy od ściany do ściany, U naszego wójta słomiane kajdany.

40. Hulaty, hulaty, koniś popielaty. Jadę do dziewczyny, alem niebogaty.

41. Z tamtej strony wody stoi chłopiec młody, Żeby mi go dali, pościłabym środy. Pościłabym środy, pościłabym piątki, Żeby mi się został na Zielone Świątki.

42. Sama ja, sama, jak na wodzie piana, Zwiede ja se, zwiede chłopca lgocana. Sama ja se, sama, jak na wodzie rybka, Ni mam pocieszenia ino od Jasinka.

43. Gdzie ty jedzies Jasiniu? Do Krakowa Kasiniu. Po jaki sprawunek? Kasini po wianek. Nie kupuj mi wianka, Bo ja nie ślachcianka. Kup mi pierścionecek i parę wstążecek.

44. Nie ta to matusia, co mię wychowała, Ino ta matusia, co mi syna dała.

18

45. [Koło]1 mego okienecka, Zakwitała jabłonecka. Bialusinko zakwitała, Czerwoniutkie jabłka miała. A któż mi ich będzie zrywał, Kiej mój miły się pogniewał. Pogniewał się, nie wiem o co, Chodził do mnie, nie wiem po co. Chodził do mnie po wianecek, Nierozumny kochanecek.

46. Wiewiórecka płocha po drzewinie skace, Kiedy ja się z Tobą mój Tomku zobacę.

47. Z tamtej strony rzeki pasie Jaś konicki, Pójdę ja ku niemu, da mi on trzewicki. Trzewiczki z Wieliczki, pończoszki z Krakowa, Młody Pan z Wadowic, panna z Andrychowa.

48.

Kołysanki Oj luli, oj luli, któż cię utuli? Matusia utuli w malowanej luli2.

49. Uśnijże mi, uśnij, Albo mi urośnij. Przydasz się matusi, Sama robić musi.

50. Uśnij mi, uśnij Pan Jezus cię uśpi. Aniołek obudzi, Wstaj Jasiu do ludzi.

1 w rękopisie: „Wśród” 2 kołyska

19

[..............................]1 Uczyć się rozumu. A jak się nauczysz, Do domu powrócisz.

51. A ruru, a ruru, Kolebka z marmuru. Pieluski z rzemyczku, Uśnij aniołeczku.

52. Lulajże mi, lulaj, Siwe oczka stulaj. [Stulajże]2, ocusia, Kazała matusia.

53. Nie płacz Stasiu mały, Mamy ci nie damy. Mama śpi, nie wstanie, Nie płacz me kochanie.

54. Lulaj Stasiu, lulaj, Siwe oczka stulaj. Siwe, siwutyńkie, Dziecię malutyńkie.

55.

Pieśni przygodne

Pieśn o komarze Coś tam w lesie puknęło, Coś tam w lesie stuknęło. A to komar z dębu spadł, Złamał sobie w krzyżu znak. Przyleciało wilków sześć, Komarowe ciało zjeść.

1 fragment pominięty w rękopisie 2 w rękopisie: „Stulajże mi”

20

Komarowa nie dała, Wszystkich wilków wygnała. I pytała komara, Czy nie trzeba doktora. Oj, nie trzeba doktora, Tylko księdza przeora. Jak się muchy zwiedziały, Do komara zleciały. Był to pogrzeb wspaniały, Wszystkie muchy płakały. I śpiewały rekwije, Już nasz komar nie żyje.

56. Z tamtej strony Wisły kąpała się wrona. Pan kapitan myślał, że to jego żona. Panie kapitanie, to nie twoja żona, Tylko taki ptaszek, nazywa się wrona.

57. Przyleciała przepióreczka w proso, A ja za nią nieboraczek boso. Muszę się najpierw pani mamy spytać, Czy pozwoli przepióreczkę chwytać. A chwytajże mój synalku chwytaj, Tylko się jej skrzydełek nie tykaj! Jakże pani mamo przepióreczkę chwytać, Aby się skrzydełek nie dotykać. [Zastaw sieć, zastaw sieć, Przepióreczka skoczy, A ty ją chycisz, A skrzydełek się nie dotkniesz.]1

58. Żydóweczka Hajbusia

1 tak w rękopisie

21

Miała Żydka Laibusia. A ten Lajbuś takim był, Nagotował samych żył. A te żyły takie były, Że się dzieci [podławiły]1.

59. W Krakowie na rynku Biją na bębenku. Czarna kura z dzióbem, Tańcuje z Jakubem.

60. Góralu ze Żywca, Pożycz mi kirpca. Ja ci nie zepsuję, Tylko potańcuję.

61. Kazał mi ksiądz tatareczkę2 żąć. Ja uboga dziewczyna nie mogę się zgiąć.

62. Kogutku, kogutku, Nie siadaj w ogródku! Połamiesz lelije, Panna cię zabije.

63. O, Boże mój, Boże, widzisz moją nędzę, Że ja niczem dobrem lata swoje pędzę.

64. Oj, świecie mój, świecie! Cnie mi się na tobie. Ziemio ty otwórz się, Ja wskoczę do ciebie.

65. Na mojej roli studzien[ecz]ka3 stoi Kto tylko przejdzie, to konika poi.

1 w rękopisie: „Że się niemi dzieci podławiły” 2 tatarka – gatunek gryki 3 w rękopisie: „studzienka”

22

66. Na krakowskim moście Rozmairon1 rośnie. Od rana do rana Urósł po kolana.

67. Tańcowali Niemcy, Aże ziemia jęczy. A Polak za niemi Z torebką kamieni.

68. Zasiałem ja owiesek, Ale on mi nie zesed. Na dolinie wymokło, Bo się kiepsko zawlokło. Zasiałem ja czarnego2 Dla konika mojego.

69. Na krakowskim moście świnia nogi zbiła, Pies ogon wykręcił, kura dziób zgubiła.

70. Hola jeno, hola, Mało ja mam pola. Jedno stajoneczko, Moja kochaneczko.

71. Oj, moja bratowa Siedm3 koni chowa. Sześci ich w stajence, Siódmy na wojence. Wszystkie konie ładne, Najładniejszy siwy, Przejechał przez Dunaj Nie zmaczał se grzywy.

1 rozmaryn 2 odmiana owsa dla koni o ciemniejszych nasionach 3 siedem

23

72. Tatuś skopiec1 pobijali, Matusia się dziwowali, Że tatuś wiedzieli, Że się buba2 ocieli. [A ona się ocieliła,]3 Dwa cielęta położyła. Jedno tak, drugie tak, Oba były na opak. Oba były przy żłobie, Lizały ją po głowie.

73. Oj, żebym ja wiedziała, gdzie mój Jasio pije, Tobym mu zaniosła z cebrzyczkiem pomyje. Z cebrzyczkiem pomyje, z flaszeczką otręby, Potrzej sobie Jasiu po gorzałce zęby.

74. Nie będę ja pasła Za łyżeczkę masła, Ani za pół serka, Bo ja nie pasterka.

75. Siostro moja, siostro, Okuj konia ostro, Grubo i szeroko, Pojadę daleko.

76. Żeby ja wiedział, że ja wnet umrę, Kazałbym se zrobić, zieloną trumnę. A na tej trumnie zielony wieniec, [Żebyś wiedziała, żem był młodzieniec.]4 Hobciuś tralala! Żebyś wiedziała, żem był młodzieniec. Żeby ja wiedział, że ja wnet umrę, Kazałbym se zrobić, zieloną trumnę. A na tej trumnie, fajka z tabakiem,

1 naczynie drewniane do dojenia krów 2 gwarowa nazwa krowy używana przez dzieci 3 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 4 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

24

Żebyś wiedziała, żem był kurzakiem. [Hobciuś tralala! Żebyś wiedziała, żem był kurzakiem.]1 Żeby ja wiedział, że ja wnet umrę, Kazałbym se zrobić, zieloną trumnę. A na tej trumnie flaska z arakiem, Żebyś wiedziała, żem był pijakiem. [Hobciuś tralala! Żebyś wiedziała, żem był pijakiem.]2 Żeby ja wiedział, że ja wnet umrę, Kazałbym se zrobić, zieloną trumnę. A na tej trumnie szabelka z bokiem, Żebyś wiedziała, żem był wojakiem. Hobciuś tralala! Żebyś wiedziała, żem był wojakiem.

77.

Pieśń żołnierska Za Krakowem na Podolu Tam się biją w szczerem polu. Tam się biją szabelkami, Krew się leje strumieniami. Jeden woła konia, konia Bo pojedzie do Turonia3. Drugi woła szabelecki, Nie ustąpi wojenecki. A ten trzeci woła soli, Po kolana we krwi stoi. Starsza siostra konia dała, [I sama go osiodłała.]4 A ta młodsza krzyczy, łaje, Że na wojence brat zostaje.

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 2 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 3 Torunia 4 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

25

Jak ten pon mój na mnie siodoł, Tożem goły owies jodoł. Teraz nie mam garści siecki, Stoję we krwi po kostecki. Teraz nie mam garści siana, Stoję we krwi po kolana. Konik jego, obok mego, Nóżką grzebie, żałuje go. I wygrzebał po kolana, Chce pochować swego pana.

78. Uciekła wrona chłopu do lasa. Stander, monder lamunder. Kosa, konia kumunder. Uwiązała se topór u pasa. Stander, monder itd. Uciena se pręcia drobnego. Stander, monder itd. Ugrodziła se ogródek z niego. Stander, monder itd. Nasiała w nim kwiecia różnego. Stander, monder itd. Uwiązała se wianeczek z niego. Stander, monder itd. I wdziała se go na białą głowę. Stander, monder itd. I poszła w nim do kościoła. Stander, monder itd. Przyszła z kościoła zdjęła go z głowy. Stander, monder itd.

26

Schowała go do skrzyni nowej. Stander, monder itd.

79. Ojciec umar, a ja ostał, Ja po ojcu fajkę dostał. Będę kurzył, będę palił, Zawsze będę ojca chwalił.

80. Cieszy się Pan Jezus w niebie z aniołami. Cieszmy się też wszyscy z dobrymi ludziami.

81. Miał nas ojciec pięcik1, to nas było prawie. Kazał nam postawić folwarczek na stawie. Jeden wódkę palił, a drugi tańcował, Trzeci na skrzypcach grał, a czwarty szynkował, [A piąty im śpiewał.]2

82. Siwy koń, siwy koń, na siwego siadom, A tego gniadego podaruję dziadom.

83. Grają dudy Koło budy, Ino buda jęcy. Zaprosiła Matka syna, Na ogon cielęcy.

84. Rekruci, rekruci! Pan Jezus się smuci. My się nie smucemy Do wojska idziemy.

85. Zagrajcież mi dudki! Gospodarz malutki. Gospodyni mniejsza, Ale porządniejsza.

1 pięciu 2 tak w rękopisie

27

86.

Ucieszcie się ludzie W tej Stopowej1 budzie. Jak się buda zwali, To pójdziemy dali.

87. Świecą się to świecą u Stopusia spary, A ludzie tak myślą, że to są talary.

88. Hulali, pijali Ci chłopcy mali. Jeszcze nie porośli, Już na wojnę pośli.

89. Cesarzu, cesarzu, coś ta nawerbował. Zbożaś mało zasiał, czem nas będziesz chował. Wy się nie turbujcie2, czem was będę chował, Ino się turbujcie, czem będę wojował.

90. Ja jadem, konie stoją, Nie będzies ty panną moją. Ani moją, ani czyją Ino księdza gospodynią.

91. Powiadają ludzie, że nie umię robić, Ja umię poganiać i za pługiem chodzić

92. Mikołaj, nie wołaj. Nie zaganiaj kacek! Przyjdzie matka z pola, Upiece ci placek.

93. Kowalu, kowalu! Zróbże mi kłoteczkę3. Będę nią zamykał jedwabną chusteczkę.

1 u Stopy (nazwisko) 2 nie przejmujcie się 3 kłódeczkę

28

94.

Jakem pasał bydło, Widziołem strasydło. W starganym kabacie1, Siedziało na płocie.

95. Jesce Polska nie zginęła, Póki kura w garnku! Jak się kura ugotuje, Zjemy po kawałku.

96. Furman ci ja, furman, z końca bica żyję, A gdzie się obrócę, to się tam napiję. Co we dnie zarobię, siwymi koniami, To w nocy przepiję z ładnemi pannami.

97. Płynie woda, koło wody Idzie panna na jagody. Zbiera, zbiera, nazbierała. Nazbierała kozich bobków, Bedzie miała dla parobków.

98. Jesce Polska nie zginęła i zginąć nie musi! Jesce Moskal u nasego bydło pasać musi. Jesce Polska nie zginęła i zginąć nie musi. Porwało się trzech Polaków na piętnastu Rusi.

99. Iści ja se jabłoneczkę wsadziła. Iści moja jabłoneczka rodziła. Iści mojej jabłoneczce trzy piątki. Iści moja jabłoneczka ma pąpki. Iści mojej jabłoneczce rok mija. Iści moja jabłoneczka się rozwija. Iści mojej jabłoneczce trzy lecie. Iści moja jabłoneczka ma kwiecie. Iści mojej jabłoneczce trzy lata. Iści moja jabłoneczka ma jabłka. Pan starosta się raduje, raduje,

1 marynarka, kurtka

29

Pieniądzki1 na nie rachuje, rachuje.

100. Cesarzu, cesarzu, wielmożny Panie! Dałeś mi szabelkę, dziękuję ci za nie.

101. Ułany, ułany, wybierane pany, Mają od cesarza mundur darowany.

102. Leci ptaszek, leci, Odleciał swe dzieci. Poleciał za morze, Wrócić się nie może.

103. Serce moje, serce na poły się dzieli. Jedna strona płacze, druga się weseli.

104. Pieniądzki, talarki, skąd byście się brały, Kiedy moje rączki na was nie robiały.

105. Hura chłopcy, hura wraz! Bierzcie sobie patrontas2. Hura, hura napominam was. Nas król we Wiedniu stoi, On się do wojny stroi. Hura, chłopcy, hura wraz! Bierzcie sobie patrontas. Hura, hura, napominam was.

106.

Pieśń żołnierska Cieszcie się panienki, Jedziemy z wojenki, Pieniądzki wieziemy, Żenić się będziemy.

1 pieniążki 2 patrontasz – nazwa torby skórzanej na naboje (patrony) do broni palnej w piechocie

30

107.

Pieśń pijacka Pijcie chłopcy wódkę, bo wódka nie woda. Składajcie się wszyscy, bo jednego szkoda.

108. Słodka jabłonecka kwaśne jabłka rodzi. Żadna to synowa matce nie wygodzi. Bo choćby synowa złote kwiaty szyła, To jej matka powie, cóżeś mi robiła.

109. Gorzałecka rosa Wlazła mi do nosa, A z nosa do głowy, Pijacek gotowy.

110. A jak ja zaśpiewam, to zapłakać muszę. Bo się po tym świecie poniewierać muszę.

111. Koło mego domku woda rzyczkom leci, Namawiał mnie wdowiec, na pięcioro dzieci. Wolałabym sobie siedem krów wydoić, Niżeli wdowcowi pięć dzieci obchodzić. Siedem krów wydoję i jestem se wolna. Jesce się wystroję, wdowca się nie boję. [Hopciuś]1, trala, la, la!

112. Dobrze mi jest dobrze, nic mi nie brakuje. Tylko mój braciszek serce moje truje.

113. Ja se chłopiec bardzo młody. Nie mam wąsów, ani brody. Do góry podskocę, szabelką się obtocę. I będą mi panny rade.

114. Boże mój, Boże! który serca koisz, A kiedyż ty moje serce uspokoisz.

1 w rękopisie: „Hobciuś”

31

Boże mój, Boże ukróć mego wieku, Niechże nie gadają, ludzie o człowieku. O królu gadają, co chodzi we złocie, A o mnie nie mają, ubogiej sierocie. Ja se sierotecka, w drobnych pacioreckach, Nie ma ci to, nie ma dla mnie kochanecka.

115. Posłuchajcie wy pijacy, Co pijecie we dnie, w nocy. Dajcież uczciwość każdemu, Pijakowi strapionemu. Jak se gorzały popije, Rada nim o ziemię bije. Dwóch go wiodą za ramiona, By nie upad na kolana. A ten trzeci dopomaga, Która naprzód stąpać noga. Gdy przychodzi do swej sieni, Daje słupom pozdrowienie. A żonka go piknie wita „Witajże świnio opita!” Kładzie się spać z cielętami, Lizają go ozorami. A gdy rano wczas powstaje, Przez gorzały aże mdleje. Dzieci wrzeszczą, płaczą chleba, A tobie gorzały trzeba. Więc się bierze ku harendzie1 Żonka za nim z kijem idzie. Pijże kumie, pijże Wawrze Mojej żonie dajże także. A żonka się wymawiała, Że gorzałki nie pijała.

1 karczma

32

Gdy posprzedasz konie, woły, To ci braknie do gorzały. Gdy posprzedasz woły, pługi, To wypłacisz swoje długi. Wiwat pan! Niech żyje pijacki stan!

116.

Pieśń podróżna Hej, stara babo, dodaj mi rady, Żeby ja mógł dostać dziewczyny młody. Wdzij se trzewicki po wiejsku, A pończoszki po miejsku. Idź i tułaj się w mieście po rynku, Aż się zatułasz ku jej okienku. Jak się zatułasz, pukaj raz! Tam się spytają: „Czego chcesz?” Ja, uboga panna, bardzo z daleka, Chciałabym dostać u was nocnika1. Idźże Maryanko łóżko słać, Bo ta panienka pójdzie spać. Bo ta panienka bardzo strudzona, Jak ona na cię piknie spogląda. Hej, jak ci przyszło pół nocy, Panienka woła pomocy. Hej, tato, tato ty biało głowo, Przenocowałeś, sam nie wiesz kogo. Hej, jak ci przyszło pół roku, Panienka nosi u boku. Hej, jak ci przeszło trzy lata, Hynek się pyta, gdzie tata.

1 nocleg

33

Hej, synu, synu, synu mój, Pan Bóg będzie wiedział, gdzie ojciec twój.

117.

Pieśń rekrucka Zielony mosteczek ugiba się, Trawka na niem rośnie, nie sieka się. Żebym ja mosteczek harendował1, Tobym ja mosteczek wytrynkował2. Czerwone i białe róże sadził, I swoją miluczką odprowadził. [Odprowadziłbym]3 ją aż do miasta, Nieszczęśliwa patrol, co mię zaszła. Zaszła mię, zaszła i zabrała, I na wojenkę odesłała. Jak mi się na wojnie źle powiedzie, Będę ja narzekał, ja na ciebie. Na ciebie, na ciebie, na twoją mać, Że mi cię za żonkę nie chcieli dać. Za żonkę, za żonkę, za żonusię, Porąbać, posiekać na głowusię. Jak mi się poleje krew czerwona, Wszystko to dla ciebie ulubiona.

118. Za Krakowem czarna rola, Ja ją orał nie będę. Siadnę ja na swojego konia, I na wojnę pojadę. Ten pierścionek, coś mi dała, Ja go nosił nie będę. Cisnę ja go na syroką wodę,

1 dzierżawił 2 otynkował 3 w rękopisie: „Odprowadził”

34

I na wojnę pojadę. Tę chusteczkę, coś mi dała, Ja ją w siufece1 mam, Żebyś se ty szelmo nie myślała, Że ja ciebie w sercu mam. Ja na wojnę, z wojny do dom, A tyś się nie wydała. Źleś zrobiła moja dziewcę, Żeś ty na mnie czekała.

119. A, dajże mi, Boże żonę jak najprędzej, Żebym już nie cierpiał takiej nędzy. Dość jużem się sponiewierał, Ludzkich kątów nawycirał. Co mi po tym losie, Mam kłopotu dosyć. Pańskiej żony nie kce, boby mnie zniscyła, Jesce w łóżku leży, już by kawę piła. Przychodź do niej z uczciwością, Zdejmuj capkę przed imością. Bo to straśna pani, Nik jej to nie zgani. Chłopskiej żony nie kce, bo to grubijanka, Powystawia piersi, jak żydowska mamka! Kapuściskiem brzuch obłozy, Na piecu się spać połozy. [Bez żadnej praktyki, Nie zna polityki.]2 Szewskiej żony nie kce, to brzydkie stworzenie, Rękami, zębami naciąga rzemienie. Dratwiska się wleką za nią, Ona kce być jesce panią. To te sewcyska, Same pijacyska. Takiej żony nie kce, co rada tańcuje, Bo taka żona gospodarstwo psuje.

1 onuca 2 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

35

Jesce obiad nie zgotuje, Na muzykę się pucuje. Pońcoski, trzewicki, Białe rękawicki. Takiej żony nie kce, co się rada śmieje, Bo do takiej żony wsyscy przyjaciele. Mi się aze serce krusy, Wnet bym pozbył swojej dusy. Cóż mi po tym losie, Mam kłopotu dosyć. Na cóż mi się żenić, i na żonę robić, Lepiej mi przy wojsku, gwer1, patrontas2 nosić! Gwer patrontas opucuję, Piękny tonik3 zafasuję. I tabak i fajkę, I ładną kochankę!

120. Jak ja masierował, muzyka mi grała. Moja najmilejsza w okno pukała. Tra la la! w okno pukała. Nie pukaj za mną, ale pójdź ze mną, A ja tobie kupię suknię zieloną. Tra la la! suknię zieloną. Suknię zieloną, nie bardzo długą, Ażebyś ty mogła wędrować ze mną. Tra la la! wędrować ze mną.

121. Wyszedł Maciuś, wyszedł, na sam środek wioski, A dokoła niego kumy i kumoski. Pytają się kołem, Długo będzie z nimi społem? Dana, dana, dana! Idzie Maciuś, idzie, z bijakiem za pasem, Dana, dana, dana przyśpiewuje czasem. Ej, kto mu w drodze stoi,

1 karabin 2 patrontasz – nazwa torby skórzanej na naboje (patrony) do broni palnej w piechocie 3 kosmetyk odświeżający, czyszczący

36

Tego pałką przez [łeb złoi]1. Dana, dana, dana! Nie był Maciuś w karczmie, przez cztery wieczory. Karczmareczka gada, pewnie Maciuś chory! Ej, któż nam będzie grywał, Oj, któż nam każe piwa. Dana, dana, dana! Pomarł Maciuś, pomarł, już leży na desce, Żeby mu zagrali, podskoczyłby jesce. W owym Maćku taka dusa, Że choć umrze, to się rusa. Dana, dana, dana!

122. Żeby to Pan Bóg dał i Najświętsza Panna, Oj, żeby ja to jesce panienką umarła. Chłopcy by mnie nieśli, muzyka by grała, Hej, ojciec by się smucił, matka by płakała. Nie płacz mamo, nie płacz, nie żałuj mi nieba, Hej, bo na tamtym świecie panienek potrzeba. Hej, i na cmentarzu będą trzej królowie, Hej, będą mi przeplatać wianeczek na głowie. Cóż to za panienka, co jej króle służą, Hej, wianeczek na głowie, przeplatają różą.

123. Drży mój konik, trzęsie się, Bo mnie na śmierć poniesie. Ach, moje panny, pomodlijcie się! Chcesz wiedzieć, moja luba, Jaki obiad mam? Funt mięsa końskiego, Nieupieczonego, Taki obiad mam! Chcesz wiedzieć, moja luba,

1 w rękopisie: „przeze dwoi”

37

Jaki nocleg mam? Trochę liści, Do tornistry, Taki nocleg mam. Chcesz wiedzieć, moja luba, Jaką ja śmierć mam? Z konia na ziemię, Jezus, ratuj mnie! Taką ja śmierć mam. Chcesz wiedzieć, moja luba, Czem mi dzwonili? Koledzy moi Wkoło mego grobu Z kanonów1 bili.

124. Wszystko mi jest jedno na tej polskiej ziemi, Czy ja mam, czy nie mam, pieniążki w kieszeni. Jak pieniądzki ja mam, panny mnie miłują, Jak pieniądzków nie mam, tylko pozdrawiają. Wszystko mi jest jedno na tej polskiej ziemi, Czy ja mam, czy nie mam, pieniądzki w kieszeni. Jak pieniążki ja mam, fiakrem2 się wożę; Jak pieniądzków nie mam, na piechotę chodzę. Wszystko mi jest jedno na tej polskiej ziemi, Czy ja mam, czy nie mam, pieniążki w kieszeni. Jak pieniążki ja mam, w cygarach przebiram, Jak pieniążków nie mam, po gościńcu zbiram. Wszystko mi jest jedno na tej polskiej ziemi, Czy ja mam, czy nie mam, pieniążki w kieszeni.

125. Szeroka rzecusia na mego konisia, Nie mogę przejechać, trzeba przewoźnisia.

1 kanon – dawna nazwa armaty 2 dorożką

38

126. O dydy, o dydy, odeszły Żydy. Od czego takiego, Od żuru kwaśnego.

127. Miała matka syna, Krzywego Marcina. Dawała mu grzyby, Żeby nie był krzywy.

128. Nasza gospodyni uwija się w tańcu. Piece placki cienkie, przeźrałby się w słońcu. Dała mi kawałek, jak lipowy listek. Jesce sie mnie pyta, czy ja zjadł wszystek. A ja go położył w stajni nade drzwiami, Co na niego spojrzę, oblewam się łzami.

129. Przeleciał gołąbek przez wysoki dąbek, Zajrzał do leśnego jaki tam porządek. Do mnie chłopcy, do mnie! Porządecek u mnie. Świnie w piecu ryją, Psi naczynia myją. Bodaj dziadzi wzięni, Taką gospodynią.

130. Hej, która panna poczciwa, To z daleka chłopca omija. Cha, cha, to z daleka chłopca mija. Hej mija, mija, minąć nie może, To się zaczerwieni, jak róża. Cha, cha, [to się zaczerwieni] jak róża. Hej, wyjdzie za niego różyczka,

39

Jakoby makowe ziarneczka. Cha, cha, jakoby makowe ziarneczka. Hej, wyjdzie za niego, jako groch, Szkoda cię dziewczyno na stokroć. Cha, cha, szkoda cię dziewczyno na stokroć. Szkoda cię dziewczyno, szkoda mnie, Szkoda nas oboje, mój Boże! Cha, cha, cha, szkoda nas oboje, mój Boże.

131. Cztery mile za Warszawą, Ożenił się wróbel z kawą. [...]1 wszystkie ptaki zaprosili, A o sowie zapomnieli. Jak się sowa dowiedziała, Na wesele przyleciała. Siadła sobie na przypiecku, Kazała grać po niemiecku. Siadła sobie na pierzynie, Kazała grać po łacinie. Siadła sobie na powrozie, Kazała grać po rozwozie. Siadła sobie na łańcusku, Kazała grać po francusku. Porwał ci ją wróbel w taniec, I wyrwał jej średni palec. A ty wróblu obyrtańcu, Nie wyrywaj średni palcu. Wróbel się o to rozgniewał, Za uciechę podziękował. I wyleciał pod niebiosy,

1 w rękopisie: „Na wesele”

40

A za wróblem ptacy wszyscy.

132. Stoi u wody Chłopczyna młody. Powstań, powstań grzeczna panno, Daj koniom wody! Jakże ja mam wstać, Koniom wody dać. Zimna rosa, a ja bosa, Nie mogę wystać. Weźże chusteczki, Owiń nóżecki! Jak nam Pan Bóg dopomoże, Kupię bucicki. Nie kupuj ty mnie, Kup se sam sobie. Mam ja ojca, mam ja matkę, Kupią oni mnie.

133. Rąbajcie mnie, siekajcie mnie, Za starego nie dajcie mnie! U starego siwa broda, A ja dziewczę, jak jagoda.

134. Mijał żem cię, mijał, nie mógł żem cię minąć. Musiałem nad tobą szabelką wywinąć.

135. Na krakowskim bagnie rybka wody pragnie. Wydaj się dziewczyno, bo ci już nieładnie.

136. Za góreczką, za łysą, Tam się panny kołysą. Ja tam pójdę, pomogę, Ściągnę jedną za nogę.

137. Sieje się, sieje się, Tatarka po lesie.

41

Któż mi ją będzie żął Gdy mi Pan Bóg żonkę wziął.

138. Z góry jedź, z góry jedź! na dolinie hamuj. Dostałeś dziewczynę, tylko se ją szanuj!

139. Nie wierz chłopcu, nie wierz, choć ci rączkę ściśnie, Bo to karmeliczek1 zmaczany w truciźnie. W truciźnie zmaczany, cukrem posypany, Nie wierz chłopcu, nie wierz, bo on oszukany. Nie wierz chłopcu, nie wierz, choć ci daje wiśnie, Bo on z tobą mówi, a o innej myśli.

140. Rzuciłem cię dziewczę, kiej żeś mnie nie chciała. Ja się już ożenił, tyś się nie wydała. Ja się już ożenił w starganej górnicy2, Tyś się nie wydała w jedwabnej spódnicy.

141. Czyja ta dziewczyna, co ja z nią tańcuję? Niech się robi co chce, ja ją pocałuję.

142. Hasał ja sobie, hasał, Jakżem bydło pasał. Teraz już nie będę, Bo się żenił będę.

143. Oj, dyna, oj, dyna, słomiana pierzyna. Niech będzie jaka chce, kiej ładna dziewczyna.

144. Oj, poszła ja sobie za takiego osła. Lepiej, żebym była u mamusi rosła.

145.

1 cukierek z karmelu 2 rodzaj sukmany

42

Śpiewam sobie, śpiewam, oczka moje płaczą, Bo mego Jasienia na wojence tracą. Nie będę płakała, nie będę się smucić, Bo mnie się mój Jasio obiecał powrócić.

146. Pójdziesz, czy pojedziesz, weźże mnie ze sobą! Będę prowadziła konika za tobą.

147. Choć lala, choć lala, gąseczki z góreczki, Zbieraj Hanuś piórka, będą poduszeczki. Nie będę zbierała, bo mnie mama dała, Cztery poduszeczki, piątą obiecała.

148. Pytała się Kasia Jasia, co Marysia robi. Wije wianki z macierzanki na zielonej grobli.

149. Kasieniu, Kasieniu, marne twoje życie, Gdyby nie Jasinek, porąbaliby cię. Porąbaliby cię, posiekaliby cię, W jego ogródeczku, pochowaliby cię.

150. Z tamtej strony jeziora, Stoi lipka zielona. A na tej lipce, na tej zielonej, Trzej ptaszkowie śpiewają. Nie byli to ptaszkowie, Jeno kawalerowie. Radzili sobie o jednej dziewczynie, Która onym się zdaje. Jeden mówi: moja jest, Drugi mówi: jak Bóg da, A trzeci mówi: serduszko moje, Czemużeś tak smutne jest? Jakże nie mam smutna być, Muszę za starego iść. Rozgniewało się serduszko moje, Nie mogę go ukoić.

43

U tatusia w komorze Jest malowane łoże. Hej malowane, politurowane. Któż tam na niem spać może? O, jak bedzie stary spał, Żeby rana nie doczkał. Jak bedzie młody, pięknej urody, Niech mu Pan Bóg zdrowie da! (bis)

151. Dolina, dolina, a w dolinie kopa. Biły się trzy dziewki o jednego chłopa.

152. Ożeniłem się z bogatą żoną, Księdza plebana siostrą rodzoną. Dali mi za nią, Jakby za panią. Pół korca rzepy, I stare cepy.

153. Malina, malina, malinowe gaje, Mamusiu, mamusiu, sprawcie mi korale. Jedną[m]1 już wydałam, koralim nie dała, To i ciebie wydam, korali ci nie dam.

154. W moim ogródeczku siedem kępek ziela, Nikt się nie doczeka mojego wesela. Bo moje wesele za Warszawą będzie, Na moim weselu siedm królów będzie. Będą tam królowie i możni panowie, Będą mi poprawiać wianeczek na głowie

155. Szumiała leszczyna, gdy ją ocinali. Płakała dziewczyna, gdy jej ślub dawali.

1 w rękopisie litera „m” dopisana ołówkiem

44

156. Kochanecko – rybko, nie u matki ci to. U matki dostatki, u mnie bieda wszystko. A moja matusia za wodę mię dała, Żebym ja częściutko u niej nie bywała. A ja se przez wodę postawię ławeckę, Będę u matusi w każdą niedzieleckę.

157. Za Wisłą, za Wisłą, kapusteczka sadzą, Jeszczem nie urosła, już się o mnie wadzą. Nie wadźcie się chłopcy, dla Boga żywego, Nie pójdę za wszystkich, tylko za jednego.

158. Nie zjadę, nie zjadę z tej lgockiej góry, Póki nie uwiedę Lgocanki której. Oj, zjadę, oj, zjadę hamował nie będę. Dostanę Lgocankę, szanował ją będę.

159. Uderzył konicek noską po ziemi. Pamiętaj dziewcyno, bo się sprawa mieni.

160. Grała mi muzyka, od wiecora do dnia Jesce bedzie mi grać jutro do połednia.

161. Pragną ocka, pragną za dziewcyną ładną. Obiecała, a nie dała chusteckę jedwabną. Dam ci Jasiu potem, jak wysyję złotem, Żeby mama, ani tata nie wiedzieli o tem. Choć mama nie powi, to ludzie powiedzą: „A cóż to za kawalerzy za tym stołem siedzą. Jeden pije piwko, drugi gorzalinę, A ten trzeci spogląda na ładną dziewczynę”.

162. Żegnał góral swą dziewczynę, jadąc w kraj daleki. Mówił: „Kochaj mnie ma luba, kochaj mnie na wieki,

45

A ja za rok, za półtora, wrócę znów do sioła, Ja cię luba zaprowadzę, na ślub do kościoła”. Minął roczek, minął drugi i nie widać Janka, Zapomniała góralanka na słowa kochanka. Zapomniała co przyrzekła, gdy ją żegnał czule, Zapomniała młodziusieńka swego serca bóle. Idzie góral do kościoła, widzi światło wszędzie, Rozgląda się po kościele, pyta co to będzie. Nie pytaj się, mój Jasieńku o dziewczynę swoją! Już nie twoja ta dziewczyna, inny wziął za swoją. Rozgląda się wkoło siebie; idzie panna młoda. Ach to moja ulubiona! ach to jej uroda. Panna młoda po kościele, rozgląda się z dala, Na nieszczęście zobaczyła bladą twarz górala.

163. Zielona ruta, jałowiec, Lepszy kawaler, niż wdowiec. Bo wdowiec bije, katuje, Kawaler ściska, całuje. Hopsa, horassa (bis) Zielona ruta, jałowiec, Lepszy kawaler, niż wdowiec. Bo wdowiec będzie wymawiał, Że pierwszą lepszą żonkę miał. A dzieci będą płakały, Żeby macochy nie znały. Żenić by się z wdową, być za niewolnika, Trza kochać za siebie i za nieboszczyka. Kupże se chłopie kokoskę, Niech ci wygrzebie nieboskę. Hopsa, horassa. (bis)

164.

Przy czepinach

Czyście nam tu radzi, czyście też nie radzi, Ale nas tu do was Pan Jezus prowadzi.

46

165. O, moi sąsiedzi dobrze o tem wicie, Złóżcie się na czepiec tej młodej kobicie. Chociaż po talarze, będzie tego dosyć, Bedzie ona za was Pana Boga prosić. Pana Boga prosić, pioseneczki nucić, Bedzie ona chciała waszym dzieciom wrócić.

166.

Przy czepinach O mój kumoterku posypże nam posyp! Bo się nam to przyda na rozmaitą potrzyb. Trzeba na łyżeckę, trzeba na miseckę, A za rocek, za dwa, trza na kołyseckę.

167. Nie jest ci to kumoter, ino anioł Boży, Obiecał koronę, ale dwie położy.

168. Jechałem bez Wisłę Paliłem [se] tytoń. Upadła mi iskra, Spaliła się Wisła. Paliła się Wisła, kamienie gorzały, Karasie i linki w lasy uciekały.

169. W piecu orał, w polu siał. Una płace, un się śmiał. Nie płaczże ty, [brzydko umyta]1, Bo to pole nie do żyta.

170. Za Wisłą na miedzy, cerwona korona. Która ładna panna, będzie moja żona.

171. Jechałem z Krakowa od Panny Maryi, Ustał mi konicek prosto Kalwaryi.

1 tak w rękopisie

47

172. Uwiły my wieniec, ale już niecały, Ctery nogatewki1 z niego wyleciały. Ctery nogatewki, piąty karafijał2, Już mi się więcej na głowie nie będzie rozwijał.

173. Nie pójdę za wdowca, Ma oczy jak owca, Jeży się jak świnia, Szuka na mnie kija. Nie pójdę, nie pójdę za starego dziada, Bo ja młodziutkiego z kapustą nie zjadła. Z kapustą nie zjadła, z wodą nie wypiła, A cóżby [ja]3 młoda ze starym robiła. Każe mu po wodę, kulawy na nogę, Każe mu po ogień, opali se brodę. Staremu, staremu za piecem zagrodzić, Młodemu, młodemu do panienki chodzić. Kady żeś ty była, kiedy rozdawali, Jako taka ma młodego, mnie starego dali. Starego mi dali, szanować go muszę. Wejrzyj Boże na mnie, wyjmij z mego duszę.

174. Posło dziéwce po wode, Miało ślicną urode, Przysed pán, Rozbił zbán. Ha! ha! ha! ha! rozbił zbán. Moje dziéwce, nie płac–ze, Já ci za zbán zapłace, Jà za zbán Dukát dám. Ha! ha! ha! ha! dukát dám. Dziéwce dukát nie kciało, Tylko zbana płakało.

1 nagietki, rośliny ozdobne o żółtych kwiatach 2 aksamitka, roślina ozdobna o żółtych kwiatach 3 wyraz pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

48

Moje dziéwce, nie płac–ze, Já ci za zbán zapłace. Já za zbán Konia dám. Ha! ha! ha! ha! konia dám. Dziéwce konia nie kciało, Tylko zbana płakało. Moje dziéwce, nie płac–ze, Já ci za zbán zapłace. Já za zbán Dwór ci dám. Ha! ha! ha! ha! dwór ci dám. Dziéwce dworu nie kciało, Tylko zbana płakało. Moje dziéwce, nie płac–ze, Já ci za zbán zapłace. Jà za zbán Siebie dám. Ha! ha! ha! ha! siebie dám. Dziéwce płakać przestało, Serdecnie sie rozśmiáło. Já za zbán Pana mám. Ha! ha! ha! ha! pana mám.

175. Posła dziewcyna na bukowine, Wzięna ze sobą skrzypce jedyne, Tam grała, Śpiéwała, Swoje siwe wołki pásała. uOj, pasła, pasła, az potraciła. - Cóż já niescęsná bede robiła? I siedzi, I płace, - Cy já swoje siwe wołki zobáce? [Usłyszał Jasio płacz, narzekanie,

49

Przyleciał do niej na to płakanie:]1 Dziewcyno, Cóż ci to? - Cy ci twoje siwe wołki zajęto? - Żebyś mi Jasiu, wołki odnaláz, Dałabym já ci buziáka zaráz. Jak zaráz, Tak zaráz, Siedmdziesiąt siedem razy, ráz, po ráz. [Poleciał Jasio na bukowinę, uOdnalazł wołki, uoddał dziewczynie]2 Dziewcyno, Wołki más, - uObiecałaś dać buziáka, dej zaráz. - uOj dałabym ci ze scyry chęci, Tylko sie mama po sieni kręci. Dziewcyno, Sachrajko, - uObiecałaś, a nie dałaś, cyganko.

176. Służył Jasiu przy dworze, Przy francuskim taborze, Zasłużył se Lorcinke, Siedmiletnio panienke. Kázali mu odjechać, Za trzy lata przyjechać. uOn przyjecháł we wrota, - Moja Lorciu puś–ze ta! Wysed tata w kosulce, Mówi: - Lorcia w trumience. Wysła mama w jedwábie: - Twoja Lorcia juz w grobie. Wysła pani w muślinie, Mówi: - Lorcia juz gnije. A Jasiu sie zasmucił I konika uobrócił.

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania 2 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

50

I pojecháł tam na grób. Koń mu daje: - puk! puk! puk! - Kto tutaj w tym grobie jes? Powidz Lorciu, cyś ty jes? Dzieś podziała te szaty, Com ci sprawił przed laty? Dzieś podziała korále, Com ci kupił w Krakowie? - Szatym dała w organy, uO, mój Boże, kochany! A koszule na zwony, O mój Boże jedyny! - Zagrajciez mi organy, Moi Lorci kochany. Zazwońciez mi we zwony, Moi Lorci jedyny.

177. Przeleciał gołąb Bez wysoki dąb. Siád se w uokienecku, Na wschód we słonecku, Rozłozuł uogon. Marysiu mojá, Józuś cie wołá. Byś nie była pyszná, Byś ku niemu wysła, Marysiu moja. Nie tak já wyjde, Ale wyskoce. Z zielonym wiáneckiem, Śrybnym pierścioneckiem

Za nim potoce. Jak wychodziuła, Tak sie uobaluła. Dźwigej mnie Józusiu, Dźwigej mnie jedyny, Jeślim ci miła.

51

Jag ci jom dźwigáł, Cápka mu spadła. Powiédz mi, Marysiu, Powidz mi, ma miła, Skimześ sie wiedła. Z tobą Józusiu, Z tobą, Bóg widzi. [Jeśli mnie nie pojmies,]1 To cie Pán Bóg skárze Za wszyćkich ludzi.

178. Kocháłam wojáka, pocciwy był, pocciwy był. Dáł mi uobrázek, co żywy był, co żywy był. Já bidná dziewcyna, co robić mám, co robić mám? Lá tego uobrázka miéjsca ni mám, miéjsca ni mám. Włoze go do skrzynie, udusi sie, udusi sie. Zawiese na ścianie, urwie mi sie, urwie mi sie. Já bidná dziewcyna, co robić mám, co robić mám? Lá tego uobrázka miéjsca ni mám, miéjsca ni mám.

179. uOj, w cystem polu jest dąb zielony, Lezy tam pod niem ułán zraniony. Przysła do niego matusia jego, I pytá sie go: „Co ci takiego?” - A, moja mamo, idź prec uode mnie, Bo serce moje umiérá we mnie. Przysła do niego siostrzycka jego I pytá sie go: „Cóż ci takiego?” - A, moja siostro, idź prec uode mnie, Bo serce moje umiérá we mnie. Przysła do niego kochanka jego

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

52

I krzycy, płace i żałuje go. - A, moja lubá, siadaj ze przy mnie, Bo serce moje uodżyje we mnie.

180. W zielonym gaiku ptáskowie śpiewają, Juz mego Jasinka na wojne wołają. Wołają, wołają, konik osiodłany, Komuz mie zostawis, Jasiu mój, kochany? uOstawie cie temu, co króluje w niebie, Trzy lata wysłuze, wróce sie do ciebie. Nie upłynął rocek, a ułani jadą, Z pod mego miłego konika prowadzą. Prowadzą, prowadzą, załobą nadkryty, Pewnie mój nájmilsy na wojnie zabity. Nie płac dziéwce, nie płac, nie żałuj tamtego, Jedzie nás tu tyle, wybierz se jednego. Zeby wás tu było tysiąc uosiemnáście, Já zádnego nie kce, Jánka mi pokázcie. Zeby wás tu było, jak na sośnie sysek, Já żadnego nie kce, kiedy Jaś nie przysed.

181. Da, w moi izbie zégár bije, Da, mój kochanek z inną pije. uOj pije, pije, bo mnie nie kce, Bardzo zasmucá moje serce. Jakáś kamratka dobrá była, Że mi kochanka odmówiła. uOdmówiła, ale w nocy, By nie widziały moje ocy. Zeby me ocka to widziały, Nigdy by płakać nie przestały.

53

182.

Syroká woda na Wiśle, Powidz mi luba, co myśle? Coś myśláł wcora, to i dziś, A ze ty moją musis być. [A jakze já mám twojá być,]1 Kiej já sirota, ni mám nic, Idź se ty luby do księżny, uOna má dużo pieniędzy. uOna má złote pokoje, A já sirota, jak stoje. Jakbyś ty była sirota, Nie miałabyś wiánka ze złota. Aleś ty pani nad pani, Powędrujes ty wráz z nami. A jag bedziemy wędrować, Bedą sie ludzie dziwować. Niekze sie ludzie dziwują, Jak młody z panną wędrują. Powędrowali w gęsty las, - Połóz sie luby, połóz spać. A wy ptáskowie nie mówcie, Mego Jasienka nie budźcie. - Myślis ty lubá, ze já śpie, Já twoje myśli próbuje. - Kto moje myśli próbuje, Niech ze go kanon zabije, Bijcie kanony, bijcie wráz, Zeby tych panów kanon trzas! Za starym strzelić kamieniem, Za młodym strzelić pierścieniem. Bo stary pije, katuje, A młody ściská, całuje.

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

54

183. W nasej Galicyi stała sie nowina, Bo sie jedna panna w chłopcu zakochała. Zakochała sie wszelakiem sposobie, Nie mogą sie obejść wiecorem bez siebie. Gdy przyjdzie wiecór dzisiątá godzina: - uOdprowádź mnie do dom, moja panno miła. uOdprowadziła go na rozstajną drogę: - Já twoja nie bede, bez ludzi nie moge. - Ty moja nie bedzies, nikomu cie nie dám, Tutaj cie zabije, tutaj cie pochowám! Tutaj ją zabił, tutaj ją pochowáł, I na tem miejscu kaplice sfudowáł. Wy sie matki wszystkie na to zapatrujcie, Kto sie w kim zakocháł, żenić sie nie brońcie.

184. Gnała wołki doliną, doliną, Sed uogrodnik z nowiną, z nowiną. Nowinke ji powiedziáł, powiedziáł, Wianecek ji uodebrał, uodebrał. - Zeńze wołki do domu, do domu, Nie powiadoj nikomu, nikomu. Kasia wołki zagnała, zagnała, Braciskowi pedziała, pedziała: - Mój bracisku rodzony, rodzony, Mój wiánecek stracony, stracony. - A dzieżeś go straciła, straciła, Kiejś ty w karcmie nie była, nie była? - Staciłam go w dolinie, w dolinie, Przy zielonej krzewinie, krzewinie. [Wzioł ci mi uogrodnicek, uogrodnicek,

55

Mój ruciany wiánecek, wiánecek.]1 - Já pistolet nabije, nabije, uOgrodnicka zabije, zabije. Ileś uwiód bez lato, bez lato, Tych panienek, ach za co? ach za co? - Uwiódem ich tylko sześ, tylko sześ, Twoja siostra siódmą jes, siódmą jes. Uwiódem ich tylko sto, tylko sto, Tych panienek bez lato, bez lato.

185. Stamty strony Wisły, Trzy panienki wysły. Wołały przewozu, Bo sie bały mrozu. Jedny było Hanka, Drugi Maryjanka. A trzeci nie powiem, Bo moja kochanka.

186. Nikt nie wié, nikt nie wié, ani nie zgadnie, Kiedy moje uocka spoglądajom ładnie. Spoglądają uocka na zachód słonecka, Radyby uźrały swego kochanecka. Wy astronomowie, co gwiázdy licycie, Cyli wy uo mojem kochanku nie wiécie? - Widzielimy go w lesie cyprysowym, Cesáł sobie włosy grzebieniem perłowym. Widzielimy go, ale nie żywego, Środkiem morzá płynął, miecem przebitego.

187. Uginała sie kalina w lesie, Jasiek z Kasią pokochali sie.

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

56

uO moja Kasiu, napój mi konia, Nie bede poiła, nie twojam żona. Nie mojaś żona, aleś kochanka, Napój mi konisia, mego kaśtanka. Kaśtánek skáce, nózkami bije, Uciekaj Kasiu, bo cie zabije. Jak mie zabije, to mie nie bedzie, Nie bede ci, Jasiu, stáła na zdradzie.

188. Jasiu! Jasiu! Cemu nie uorzes? Cy ci nie kcą konie chodzić, Cy ci nie kce płuzek uorać. Cy ty ni możes? Kasiu! Kasiu! Já moge uorać, Zebyś przysła, poganiała, Na zakręcie buzi dała, Toby já oráł.

189. Jeden polownicek, Siedem lát polowáł, Ni móg nic zaszczelić, Bardzo sie frasowáł. uO mój Boze, co za przycyna, Ze w mej krainie źwirzątek ni ma? Posed do jeziora, Tam, dzie ta lescyna. Uźráł tam zająca, Myśláł, ze dziewcyna. uO mój Boze, co za przycyna, Ze w ty lescynie herská dziewcyna.

190. Siedzi Helcia w kómórce, Trzymá dziecie ne ręce. Opłakuje swego

57

Wiánka zielonego. Nie płac, Helciu, nie smuć sie, Bo ty más herskie dziecie. Maś piéknego synka, Tyś jego maminka. Chodź ze, choć ze Milecku, Zakolébej chwilecku. Zakolébej chwilke, Usyje kosulke. Já kolébáł nie bede, Bo já sie tego wstydze. Kolébej se sama, Kiejś jes jego mama.

191. W niedziele rano w biały dzień Posła dziewcyna po ogień. uOj nie po ogień chodziła, Tylko Jasieńka budziła. - A, wstej ze, Jasiu umyj sie, Trzymaj chustecke, utrzyj sie. Piérsą ci dałam z wyszyciem, Gdym sobie była dziéwcęciem. Drugą ci dałam z rózycką, Gdym sobie była dziewcynką. Trzecio ci dałam z kwiatami, Gdyzem jechała z panami. Cwártą ci dałam z lilijom, uO te cie prose, wróć mi jom.

192. Posła panna na maliny, Pobłądziła w lesie. I znalazła bednarcyka, Co uobręce niesie.

58

uO, mój miły, bednarcyku, Jak cie pieknie prose, Pobij ze mi konewecke, Co w ni wode nose. Pobij ze mi konewecke, Pobij ze mi skopiec, To já bede powiadała, Ześ ty dobry chłopiec.

193. Lgota jes to wioska, Piékne położenie, Tam sie rozgościło, Moje pociesenie. Moje pociesenie Cárne uocka miało, Cárnemi patrzało, Cárnemi musiało. Cárne uocka, cárne, Ale nie pozorne, Pozorniejse siwe, Ale niepoćciwe.

194. Sedem sobie do dziewcyny w niedziele rano, I wpádem já do kaláfy1 az po kolano. Zbabrałem se trzewice I te stare galoty Teráz muse masierować, jak uod roboty. A u moje kochanecki wysokie wrota, A uona mi zarzucała, ze já sirota. A uona mi zarzucá, Serce moje zsamucá, A uona mi zarzucała, ze já sirota. A u moje kochanecki wysokie progi, A uona mi zarzucała, ze já ubogi. A uona mi zarzucá, Serce moje zasmucá, A uona mi zarzucała, ze já ubogi.

1 błoto, kałuża

59

195.

Cemuześ nie przysed? Cemuś nie przyjecháł? [Já na ciebie cekała.]1 Cyś nie był doma? Cyś nie miáł konia? Cy ci mama nie dała? A jázem w domu był, I konia-zem téz miáł. Mama nie broniła. Tylko moja piérsá, W sercu najmilejsá Droge mi zastąpiła. Kiedyś nie przysed, Kieś nie przyjecháł. Zostejze mi z Bogiem. Choć sie nie wydám, Ludziom sie przydám. Ty bedzies zebrákiem.

196. Na wysoki górze, Tam Jasinek uorze, Ale jesce nie śniádáł. Wstánze kochanecko, Wyniéś śniádanecko, Ale nic ś nim nie gádáj. Kochanecka wstała, Śniádanko mu dała, I nic ś nim nie gádała. Powidz mojá miłá, Mojá najmilejsá, uO coś sie pogniewała? Ni miałam sie gniwać, Kiejzci miáł przyjechać, Já na ciebie cekała. Cyzci nie był doma? Cyzci ni miáł konia?

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

60

Cy ci mama nie dała? Byłem ci já doma, Chowáłem já konia, Mama mi nie broniła. Tylko moja pirsá, Sercem najmilejsá, Droge mi zastąpiła.

197. W olsynie, w lescynie, [W gęstej krzewinie,]1 Stała sie przygoda Ładny dziewcynie. Co ci to dziéwecko? Cy cie boli uocko? Já nie winien temu Niescęściu twojemu. - A ty psie, nie śmiéj sie! Ach, Boże łaskawy, zemścij sie! A naści trzy grose, Uspokój sie prose, Já nie winien temu Niescęściu twojemu. - A ty psie, nie śmiéj sie! Ach, Boże łaskawy, zemścij sie! Ach, Boże łaskawy, uOsądź–ze te sprawy, Wesele sprawiemy, Zająca spiekemy. - To tego já kciała, Zebym cie, Józuniu, za męża miała.

198. Pojadą ułani, nie boje sie, Pojade já ś nimi, zwerbuje sie. Dadzą mi konika cisawego, I śrybną sabelkę do boku lewego.

199. Idzie stary bez wieś, kukułecka kuká:

1 tekst pominięty w rękopisie, dodany przez autora opracowania

61

„Hej, stary dziád, stary dziád młody żonki szuká”. A idź–ze ty stary za piec z páciorkami, Mów: „uOjce nas, zdrowaś, zmiłuj sie nad nami”.

200. Świci miesiąc, świci, a nie świcą gwiázdy, Ciebie kochá jeden, a mnie kochá każdy. Świcą gwiázdy, świcą, a nie świci miesiąc, Ciebie kochá jeden, a mnie kochá tysiąc.

201. Szalała, szalała rybecka za wodom, Ale já nie bede, Jasieniu za tobom. Szalała, szalała, bo wody ni miała, Ale já nie bede, bom cie nie kochała.

202. W mojem uogródecku rózycka sie pąpi, Powiedziáł mi Jasiu, ze mie nie uodstąpi. A jag mie uodstąpi, dám mu pożegnanie: „Niech go djábli wezną za jego kochanie”.

203. Anusiu, Anusiu, siwy koralisiu, Jade já do ciebie na siwym konisiu. Na konisiu siwym, na konisiu gniadym, Pocekaj mnie Anuś pod zielonym sadem.

204. Prowádź mie, muzyko, bez te błota, Bo mie nic nie ciesy ta Lgota. uOj, ciesą mie, ciesą Wadowice, Robi tam mój Jasiek we fabryce.

205. Zakochali my sie, jak gołębie w párze, Jag nás kto rozłący, to go Pán Bóg skárze.