BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych...

8
BIULETYN INFORMACYJNY 1 Ogranizacja prowadząca: Fundacja Młoda Rzeczpospolita grudzień 2016

Transcript of BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych...

Page 1: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

BIULETYNINFORMACYJNY

1

Ogranizacja prowadząca:Fundacja Młoda Rzeczpospolita

grudzień 2016

Page 2: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

2

Za nami pierwsze pół roku funkcjonowania no-wego Regionalnego Ośrodka Debaty Międzyna-rodowej we Wrocławiu. 1 lipca 2016 r. Minister-stwo Spraw Zagranicznych powierzyło to zadanie Fundacji Młoda Rzeczpospolita i Ośrodkowi My-śli Politycznej. Przez 6 miesięcy działalności zor-ganizowaliśmy 76 różnych wydarzeń w 9 miej-scowościach na terenie całego Dolnego Śląska. Wśród poruszanych tematów znalazło się miej-sce zarówno dla problematyki dotyczącej spraw bieżących, jak i historycznych. Wśród tych pierw-szych można wymienić polską politykę zagra-niczną w wymiarze regionalnym i obywatelskim, kryzys migracyjny, wojnę na Ukrainie, relacje na linii Warszawa-Wilno, czy wybory w USA. Wśród tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ładu europejskiego po 1989 r. czy polskie zabie-gi dyplomatyczne w I połowie XX wieku. Nie za-brakło też dyskusji o polityce historycznej – cały grudzień wypełniły nam wydarzenia związane

z Polakami ratujacymi Żydów podczas II wojny światowej.

Za naszym pośrednictwem mieszkańcy regionu mieli okazję spotkać się i podyskutować z wy-bitnymi ekspertami, zajmującymi się rozmaitymi aspektami dyplomacji i stosunków międzynaro-dowych. Warto wspomnieć chociażby ministra Jana Dziedziczaka, Krzysztofa Olendzkiego, dr. Mateusza Szpytmę, prof. Krzysztofa Kawalca, prof. Adama Jezierskiego, prof. Roberta Alber-skiego, prof. Zdzisława Juliana Winnickiego, Olgę Chrebor, Espérance Nzuzi Muakę, Ilonę Gosiew-ską, prof. Włodzimierza Suleję, prof. Grzegorza Straucholda, dr. Artura Drzewickiego czy dr. Paw-ła Sobika, Grzegorza Górnego.

Nasze działania kierujemy do wszystkich grup odbiorców – mówiąc ich językiem. Stąd w pro-gramie RODM jest miejsce zarówno na konfe-

rencje naukowe, debaty akademickie, seminaria, szkolenia i wykłady, jak i na lżejsze formy, takie jak popularnonaukowe audycje radiowe oraz skierowane do młodzieży warsztaty filmowe, lek-cje w szkołach, gry miejskie, a nawet… warsztaty taneczne.

Mam nadzieję, że w kolejnych latach RODM we Wrocławiu pozostanie miejscem żywym i do-stępnym. Jesteśmy otwarci zarówno na propo-zycje działań, jak i uwagi oraz sugestie do tych inicjatyw, które podejmowaliśmy i będziemy po-dejmować. Serdecznie zapraszam do kontaktu i do współpracy!

Grzegorz KowalKoordynator RODM Wrocław

Słowo wstępne

Page 3: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

3

Od rozpoczęcia działalności w lipcu nasz Ośrodek przeprowadził kilkadziesiąt różnych wydarzeń. Poniżej opisujemy kilka z nich.

Orędzie pojednania 50 lat później

Weekend 7-9 października upłynął pod zna-kiem dyskusji i debat podczas II edycji Europej-skiego Forum Młodych im. Bolesława Kominka. Organizatorzy zaprosili uczestników z Francji, Słowacji, Ukrainy, Czech i Polski na spotkania i wykłady poświęcone przede wszystkim obec-nej sytuacji polityczno-społecznej i relacjom międzyludzkim w Polsce i na świecie.

Bezpieczeństwo międzynarodowe, relacje pol-sko-niemieckie, praktyczne spojrzenie na pojed-nanie to tylko niektóre z tematów, jakie porusza-ne były przez uczestników Europejskiego Forum Młodych organizowanego przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej we Wrocła-wiu, Fundację Młoda Rzeczpospolita, Ośrodek Pamięć i Przyszłość oraz Centrum Historii Zajezd-nia.

Inspiracją do tematyki spotkań i wykładów było dziedzictwo życia i działalności kard. Bolesława Kominka, które przełożone zostały na współcze-sne zagadnienia.

Europejskie Forum Młodych rozpoczęło się od spotkań „dla ducha”. Piątkowy wieczór poświę-cony był w całości kwestiom związanym z pojed-naniem, które zrozumieć pomagali brat Marek z Taizé oraz ks. Mirosław Maliński, duszpasterz akademicki z Wrocławia.

Tematyka sobotnich wydarzeń w głównej mierze oparta była o aktualną sytuację społeczno-poli-tyczną w Polsce i za granicą. W tym dniu orga-nizatorzy zaprosili do Centrum Historii Zajezdnia na wykład prof. Tadeusza Marczaka, eksperta w kwestiach związanych z bezpieczeństwem międzynarodowym, który mówił o konsekwen-cjach szczytu NATO w Warszawie dla architektury bezpieczeństwa Europy Środkowej i Wschodniej.

W Zajezdni odbyło się także spotkanie z Kristiną Chelmakiną dotyczące kryzysu na Ukrainie i jego kreacji w mediach, oraz seminarium poświęcone roli prawa w procesie pojednania o którym mó-wił dr Maciej Pichlak. Tego samego dnia w kinie Nowe Horyzonty zainteresowani tematyką mogli zobaczyć film pt. Bumerang w reżyserii Leona Jeannota, opowiadający historię miłości Polki i Niemca znad Renu, których drogi przecięły się w czasach powojennych. Seans zakończyła de-bata, w której udział wziął prof. Grzegorz Stra-uchold.

Całość programu zakończyło niedzielne zwiedza-nie wystawy „Wrocław 1945-2016“ a następnie

spotkanie wszystkich uczestników pod pomni-kiem kardynała Kominka, gdzie podsumowano projekt.

Po wyborach na Litwie – nowe otwarcie?

Jak wybory u naszych sąsiadów mogą przeło-żyć się na relację z Polską i polską mniejszością na Litwie? 12 października Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej we Wrocławiu zorga-nizował debatę próbując znaleźć opowiedzi na te pytania.

W dyskusji prowadzonej przez Grzegorza Kowala (koordynatora RODM Wrocław) udział wzięli Ilo-na Gosiewska (Stowarzyszenie Odra-Niemen) i dr Paweł Sobik (Fundacja Pobliża). W pierwszej czę-ści spotkania prelegenci przybliżyli słuchaczom informacje na temat Polaków, którzy mieszkają na terenie Litwy oraz opowiedzieli o litewskiej polityce wobec innych mniejszości narodowych. Problemy i trudności z jakimi zmagają się nasi rodacy były temat przewodnim rozmów, które towarzyszyły uczestnikom spotkania. W drugiej części prelegenci starali się odpowiedzieć na py-tania: Czy wynik wyborów przybliży realizację podstawowych postulatów mniejszości polskiej? W jakim kierunku może zmierzać polityka we-wnętrzna oraz zewnętrzna rządu litewskiego? Wreszcie w jaki sposób mogą układać się relacje Wilno-Warszawa.

Co daliśmy Europie po 1989 roku? – gra miejska

Uczniowie świdnickich szkół średnich oraz gim-nazjów wzięli udział 26 października w grze miejskiej, której tematem przewodnim był wkład Polski w budowanie ładu europejskiego po 1989 r. Gra miejska odbyła się na terenie miasta Świd-nica. Zadaniem kilkudziesięciu uczestników po-dzielonych na kilkanaście grup było dotarcie do wszystkich miejsc zaznaczonych na mapie. W każdym z nich młodzież próbowała odpo-wiedzieć na pytania związane z tematem prze-wonim zabawy. Rozdanie nagród odbyło się w

gimnazjum nr 3, które zostało poprzedzone wy-kładem Grzegorza Kowala o polskim wkładzie w budowanie ładu Europejskiego po 1989 roku.

Polska w oczach obcokrajowców

Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej we Wrocławiu we współpracy gminą Duszniki-Zdrój zorganizował 4 listopada w Dusznikach-Zdroju spotkanie dla młodzieży na temat wize-runku Polaków za granicą. Gośćmi wydarzenia były zagraniczne studentki z Instytutu Politolo-gii Uniwersytetu Wrocławskiego, pochodzące z Ukrainy, Estonii, USA i Demokratycznej Repu-bliki Kongo. Uczestnicy spotkania mieli okazję dowiedzieć się, jak inne narody postrzegają Polskę oraz jakie stereotypy przypisuje się Polakom. Dodatkowo była to doskonała okazja, aby uczniowie dusznic-kich szkół poznali kulturę oraz zwyczaje panujące w innych krajach. Zagraniczne studentki dzieliły się też wrażeniami odnośnie studiowania w Pol-sce, o zachowaniach, które były dla nich pozy-tywnym zaskoczeń, a które powszechnie panu-ją w naszym kraju. Spotkanie prowadzone było w j. angielskim i cieszyło się sporym zaintereso-waniem wśród młodzieży.

Dyplomacja a odzyskanie niepodległości – wykład prof. Włodzimierza Sulei

Na czym polegała i jaki wpływ na odzyskanie niepodległości w 1918 r. miała dyplomacja? Czym był swoisty polski lobbing na świecie w okresie I wojny światowej? Odpowiedzi na te i inne pytania poznaliśmy 24 listopada.

Gościem Regionalnego Ośrodka Debaty Między-narodowej we Wrocławiu był prof. Włodzimierz Suleja, biograf Józefa Piłsudskiego, wybitny znawca historii XX wieku, dyrektor wrocławskie-go oddziału IPN w latach 2000-2013. Przez ponad godzinę opowiadał o wysiłkach dyplomatycznych prowadzonych przez całą plejadę polskich mę-żów stanów, całą historię osadzając w szerszym kontekście wydarzeń międzynarodowych od po-czątku XX w. do końca wojny polsko-bolszewic-kiej. W dyskusji po wykładzie poruszono również tematy takie jak codzienne problemy osób pry-watnych reprezentujących nieistniejące przecież państwo, a także polskie wysiłki w porównaniu do wysiłkow prowadzonych przez polityków cze-skich czy litewskich.

Wydarzyło się

Page 4: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

4

Polityka historyczna jest jednym z istotnych elementów budowania wizerunku państw we współczesnym świecie. Coraz rzadziej pytamy, czy polityka historyczna jest Polsce potrzebna, a coraz częściej jak prowadzić ją w sposób efek-tywny. Jednym z najbardziej jaskrawych symboli zaniedbań na tym polu są pojawiące się, głównie w zagranicznych mediach, sformułowania „pol-skie obozy koncentracyjne”, „polskie obozy za-głady” czy „polskie obozy śmierci” w odniesieniu do niemieckich, nazistowskich obozów koncen-tracyjnych. Tymczasem wciąż niewystarczająca wydaje się wiedza o tym, że to właśnie Polacy stanowią największą liczbę wśród odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym nie-Żydom, którzy z narażeniem własnego życia ratowali Żydów podczas II wojny światowej.

Jak to zmienić? Jak promować wiedzę o polskich Sprawiedliwych, a tym samym budować pozy-tywny wizerunek Polski za zagranicą? Odpowie-dzi na te pytania staraliśmy się znaleźć podczas cyklu wydarzeń zorganizowanych przez Regional-ny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w dniach 9-19 grudnia 2016 r.

Rozpoczęliśmy debatą, w której udział wzięli dr Mateusz Szpytma (Zastępca Prezesa IPN oraz twórca Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej) i red. Grzegorz Górny (autor książki „Sprawiedliwi. Jak Polacy ratowali Żydów przed zagładą”). Rozmowę poprowadził prof. dr hab. Krzysztof Kawalec. Następnie przyszedł czas na cykl spotkań w dolnośląskich szkołach. Z wie-dzą o Sprawiedliwych dotarliśmy do prawie 300

uczniów z 4 miejscowości: Bolesławca, Jeleniej Góry, Kłodzka i Świdnicy. Całość uzupełniliśmy terenową grą miejską, podczas której młodzież z jeleniogórskich szkół mogła wcielić się w boha-terów, ratujących Żydów podczas II wojny świa-towej. Gdziekolwiek się pojawialiśmy, zawsze towarzyszyło nam ciepłe przyjęcie i ożywione dyskusje – dziękujęmy!

Grzegorz KowalKoordynator RODM Wrocław

Jak promować wiedzę o polskich Sprawiedliwych?

Page 5: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

5

Każdy z przypadków ratowania Żydów jest nie-zwykłą historią, którą zawsze trzeba odkrywać w szerszym kontekście historycznym, z pełnym (o ile to możliwe) zrozumieniem, czym była ostania wojna światowa.

II wojnę światową powszechnie określamy wy-darzeniem historycznym, które najbardziej wpłynęło (i ciągle wpływa) na świadomość kil-ku ostatnich pokoleń Polaków. Tematyka ta jest poruszana nie tylko w debatach publicznych, ale również w zwykłych rozmowach, rodzinnych spo-tkaniach, zwłaszcza podczas uroczystości upa-miętniających konflikt. Co więcej wciąż przecież spotykamy osoby, które przeżyły ten dramatycz-ny okres. W dużej mierze większość współcze-snych polskich rodzin temat ten dotyka w sposób bardzo osobisty. Powodów do wspominania tego czasu jest więc wiele. Czyniąc to, często popada-my w określone narracje, traktujące o cierpieniu, szczęśliwym ocaleniu czy też po prostu dotykamy martyrologii. Kwestia relacji pomiędzy Polakami i Żydami jest jedną z wielu, które mogą pojawić się w takich dyskusjach. Przez wiele lat, również w zainteresowaniach naukowców, zagadnie-nie to nie stanowiło ważnego tematu. Dopie-ro wraz z transformacją systemu po roku 1989 i wynikającą z niej swobodą badań, kontaktami z zagranicznymi badaczami oraz wzrostem zain-teresowania dziejami ludności żydowskiej coraz częściej zaczęto mówić o sytuacji Żydów w czasie wojny, jak również z sukcesem upowszechniono ten temat w kulturze popularnej.

Zagadnienie Sprawiedliwych ma podobny rodo-wód. Dzięki badaniom publikowanym w ostat-nich latach więcej wiemy zarówno o aktach prze-mocy, jak i pomocy udzielanej Żydom. Wiedza przeciętnego Polaka na ten temat może kształto-wać się zarówno dzięki licznym książkom, progra-mom telewizyjnym jak i za pomocą różnego typu artykułów czy serwisów internetowych. Czasami

jednak, w gąszczu szczegółowych informacji, za-cierają się te podstawowe, które ze względu na siłę oddziaływania i popularność różnego typu skrótów myślowych czy stereotypów ustępują miejsca tym ostatnim.

Dlaczego więc Sprawiedliwi? Przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy jest prozaiczny – dla uporządkowania podstawowych informacji. Przeglądając różne teksty, mniej lub bardziej rze-czowe, można łatwo zagubić istotę sprawy, nie zrozumieć czym tak naprawdę jest tytuł „Spra-wiedliwego wśród Narodów Świata”. Pierwsza część tego krótkiego szkicu systematyzuje więc wiedzę, którą pewnie każdy, czy to w szkole, czy też poprzez media, pozyskał. Druga zaś raz jesz-cze odpowiada na „dlaczego?” – bo warto. Każdy z przypadków ratowania Żydów jest niezwykłą historią, którą zawsze trzeba odkrywać w szer-szym kontekście historycznym, z pełnym (o ile to możliwe) zrozumieniem, czym była ostania woj-na światowa. Pisanie o Sprawiedliwych to poka-zywanie postaw ponadprzeciętnych, często ura-stających do rangi bohaterów, ale też poruszanie się w sferze dylematów, różnych poglądów, za-grożeń, doświadczeń, które były codziennością zaledwie 75 lat temu. To w końcu, a może przede wszystkim, przedstawienie relacji pomiędzy Po-lakami i Żydami, stosunków niezwykle zawiłych, bolesnych ale także serdecznych, przyjacielskich. Patrząc na Ocalonych i Ratujących z tytułem Yad Vashem w dłoniach, nie tylko można się wzru-szyć, ale również utwierdzić się w przekonaniu o zwycięstwu wartości dobra nad cywilizacją śmierci.

Sprawiedliwy, czyli kto?

Zagłada jest najważniejszym wydarzeniem w najnowszej historii Żydów. Można mówić o niej jako o ważnym elemencie budującym toż-samość żydowską, jak również traktować ją jako

dramatyczną i bolesną kartę w wielowiekowych dziejach. Nie sposób wyliczyć przy tym każdej ofiary, ale liczba 6 milionów pomordowanych wydaje się mówić wszystko o tej niespotykanej wcześniej ogólnoludzkiej tragedii. Nic więc dziw-nego, iż przywódcy państwa Izrael, które powsta-ło na gruzach europejskiego życia żydowskiego w maju 1948 r., już w kilka lat po uzyskaniu nie-podległości powołali instytut Yad Vashem mają-cy za zadanie uczczenie i pielęgnowanie pamięć o Zagładzie. Począwszy od 1953 r. instytucja ta skutecznie działa zarówno na polu badawczym, jak i edukacyjnym. Jedną z podstawowych jej mi-sji jest również działanie na rzecz tych, którzy po-mimo niebezpieczeństw zdecydowali się chronić i wspierać ludność żydowską w czasie wojny. Tym samym możemy mówić o upamiętnieniu oraz wdzięczności, jakie państwo Izrael kieruje wobec każdego ratującego.

Choć dla wielu osób określenie „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” może okazać się nieco zbyt pompatyczne, w rzeczywistości jest ono mocno zakorzenione w kulturze i historii ży-dowskiej. Świadczy o tym zawarty na pamiątko-wym medalu cytat „Kto ratuje jedno życie, ten jakby cały świat ratował”, zaczerpnięty z Misz-ny (komentarzy do Tory), ale również tradycyj-ne znaczenie tego sformułowania, odnoszące się do prawych nie-Żydów, które używane było już w okresie średniowiecza. Dziś powszechnie określenie „Sprawiedliwy” funkcjonuje przede wszystkim w jednym kontekście – ludzi pomaga-jących i chroniących żydowskie życie podczas II wojny światowej.

Tytuł ten po raz pierwszy przyznano w 1963 roku. Droga do jego uzyskania nie jest jednak prosta; wiąże się z wieloma ścisłymi wytyczny-mi, ustalonymi na samym początku przez In-stytut. Przede wszystkim warto wspomnieć, iż z wnioskiem występują głównie ocaleni lub ich

Dlaczego Sprawiedliwi?

Page 6: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

6

rodziny. Aby jakakolwiek kandydatura była brana pod uwagę, muszą istnieć dokumenty, relacje, świadectwa ocalonych lub innych osób, które są w stanie potwierdzić, iż dana osoba rzeczywiście narażała swoje życie w celu niesienia pomocy Żydom. Wszelkie tego typu materiały wymagają prawnego poświadczenia, np.: przez notariusza. Ważna jest również sama opowieść o wojennych losach, przedstawiająca całą sytuację i kontekst ratowania. W formularzu, powszechnie dostęp-nym na stronie Yad Vashem, są postawione rów-nież wymagania odnośnie danych osobowych i wszelkiego typu dodatkowych dokumentów po-świadczających udzielanie pomocy, m.in.: zdjęć, listów (także tych powojennych) czy innych ma-teriałów, chociażby metryk chrztu wystawionych dla ukrywających się. Na podstawie tak bogatej dokumentacji Komisja do spraw Nadawania Ty-tułu Sprawiedliwych rozpatruje dane wnioski i decyduje o przyznaniu odznaczenia lub też od-rzuceniu wniosku. W przypadkach pozytywnej decyzji następuje uroczyste nadanie tytułu, zwy-kle w placówkach dyplomatycznych, ale także w rodzinnych miejscowościach ratujących czy też w Izraelu. Podczas tego typu wydarzeń przedsta-wiciele ambasady Izraela w danym kraju wręczają Sprawiedliwym pamiątkowy medal oraz dyplom z uznaniem ich zasług wobec ludności żydow-skiej. Wiele tego typu uroczystości było momen-tem spotkania ocalonych z ratującymi, a także ich rodzin. Wdzięczność państwa Izrael za niesione podczas wojny wsparcie spotykała się wówczas z trudnym do wyrażenia dziękczynieniem konkret-nych ludzi, którzy po latach wspominali z olbrzy-mim rozrzewnieniem bezinteresowną pomoc. Potwierdzeniem tego typu sytuacji może być hi-storia Ireny Sendlerowej, która w 1983 r., będąc w Izraelu, odebrała honorowy medal i dyplom Sprawiedliwej. Jak relacjonuje Michał Grynberg w „Księdze Sprawiedliwych”, Teresa Kerner, jed-no z wielu uratowanych przez nią dzieci „ (…) ze łzami w oczach opowiadała, jak już po wojnie uciekła z żydowskiego domu dziecka (…). Zgłosiła się wtedy do Ireny Sendlerowej i przez dwa lata pozostawała u niej w domu.”

Patrząc na aktualne statystyki, obecnie tytuł przyznano 26 120 osobom z kilkudziesięciu krajów świata. W gronie uhonorowanych są przedstawiciele różnych narodowości, przede wszystkim Europejczycy, ale również i pojedyn-czy przedstawiciele takich państw jak Japonia, Chile, Peru czy Kuba. Do tej pory najwięcej, bo 6620 odznaczeń przyznano obywatelom Polski. Przeglądając tego typu wykazy warto nadmienić, iż traktują one tylko o ludziach, których postawy i działania wobec Żydów były możliwe do udo-kumentowania. Przyznanie medalu jest związa-ne w sposób formalny z procedurami, co wydaje się oczywiste. Liczba Sprawiedliwych nie wyra-ża więc sumy wszystkich osób ratujących, lecz jedynie te przypadki, które zostały zgłoszone, udokumentowane i zaakceptowane przez Insty-tut. Niewątpliwe skala udzielanej pomocy była zdecydowanie większa. W końcu również obec-

nie odbywają się ceremonie przyznania tytułów. Większość z nich dotyczy uhonorowania osób zmarłych, co wydaje się zrozumiałe ze względu na odległość czasową od zakończenia wojny.

Polscy Sprawiedliwi

Współcześnie wielu ludzi wyraża podziw wobec osób ratujących ludność żydowską w okresie wojny. Podczas rozmów na ten temat często po-jawiają się słowa: bohaterstwo, heroizm, odwa-ga. Jest to więc powód do dumy dla wielu Pola-ków. Potwierdzają to m.in. treści przedstawiane w licznych projektach edukacyjnych, opartych na życiu ważnych postaci np.: Jana Karskiego, sław-nego emisariusza i Sprawiedliwego (projekt: kar-skimyhero.pl). Przy tej okazji warto nadmienić, że w tak otwarty sposób możemy mówić i popu-laryzować dzieło Sprawiedliwych dopiero od cał-kiem niedawna. W okresie powojennym temat ten był owiany milczeniem, głównie z powodów politycznych. Dobrym przykładem jest tutaj Rada Pomocy Żydom „Żegota” działająca w ścisłym kontakcie z rządem emigracyjnym w Londynie oraz AK. Jest rzeczą oczywistą, iż komunistyczne władze w Polsce nie mogły w żadnym stopniu chwalić swoich politycznych wrogów, ratujących działających w strukturach podziemia. O innym aspekcie wspominał Władysław Bartoszew-ski, członek „Żegoty”, uhonorowany jako jeden z pierwszych Polaków tytułem Sprawiedliwego w 1965 r. W ostatnim, udzielonym na kilka tygo-dni przed śmiercią wywiadzie mówił, że wśród ludzi była wówczas „ (…) powszechna podejrz-liwość, że ktoś pomagał, bo napchał się pienię-dzy. Dali mu za to pieniądze, więc bogaty. Nikt nie chciał uchodzić za bogatego w PRL-u. (…) Do dziś się uważa i są takie złudzenia, z którymi się stykam (…), że kto zostanie uznany za Sprawie-dliwego za życia czy pośmiertnie, to dostanie ja-kieś pieniądze. A to nie jest prawdą”. Co więcej, przez okres ponad 10 lat, ze względu na zerwa-nie przez Polskę stosunków dyplomatycznych z Izraelem (co nastąpiło w 1967 r. i trwało do 1990 r.), nie było formalnej możliwości nadania odznaczeń Ratującym. Dopiero w 1978 r. wzno-wiono procedurę i przyznano pierwsze po prze-rwie tytuły.

Wspomniani już Jan Karski, Władysław Barto-szewski czy Irena Sendlerowa dla wielu współ-czesnych są dziś postaciami – symbolami, naj-bardziej znanymi z polskich Sprawiedliwych. Za każdą z tych osób stoją wciąż zadziwiające wy-czyny czy po prostu statystyki. Do takich przecież możemy zaliczyć aktywny udział w „Żegocie” czy niesamowitą liczbę ok. 2500 uratowanych przez samą Sendlerową. Powstające filmy, zarówno dokumentalne jak i fabularne, komiksy, strony internetowe są dobrymi przykładami funkcjono-wania Sprawiedliwych w naszej kulturze popu-larnej, ale również wyrazem polskiej świadomo-ści, wiedzy i pamięci o dziele ratowania Żydów. Otwarte niedawno w podkarpackiej Markowej Muzeum im. Rodziny Ulmów, w całości poświę-

cone Polakom ratującym ludność żydowską w czasie II wojny światowej, jest prawdopodobnie jedynym tego typu miejscem, opowiadającym o niezwykłych postawach w tak trudnych cza-sach. Także o przypadkach utraty życia z powodu ukrywania Żydów, czego najlepszym przykładem są sami Ulmowie.

Wszystkie powyższe przykłady są niezwykle cie-kawe oraz pociągające. Każda z historii tych zna-nych osób ma w sobie coś niezwykłego, godnego podziwu, uczczenia i zapamiętania. I tu, już na koniec, pojawia się drugi powód, dla którego wciąż warto mówić i pisać o Sprawiedliwych. W Polsce ten dyskurs niekoniecznie jest taki prosty i jednoznaczny. Wielu badaczy spiera się o konteksty opowieści; jedni wolą pisać przede wszystkim o żydowskiej traumie i cierpieniu, inni zaś zapominają o przypadkach szmalcownictwa, snując opowieści w oparciu tylko o świetliste kar-ty historii. A przecież żadne ze zdarzeń historycz-nych nie jest jednorodne oraz całkowicie wyraź-ne. W tak ekstremalnych sytuacjach jak wojna, zdarzały się sytuacje czy ludzie zarówno dobrzy jak i źli, nieuczciwi oraz praworządni, podobne postawy można przecież dostrzec i dzisiaj, może tylko w innej skali. Bezsprzecznie wiedza o róż-nych aspektach stosunków polsko-żydowskich z okresu wojny powinna być możliwie jak naj-szersza, możliwie kompletna w przypadku każ-dego Europejczyka czy Polaka. Podobnie w od-niesieniu do Sprawiedliwych – wśród różnych punktów widzenia powinno być więcej jedności niż podziałów. Przecież promowanie wyjątko-wych postaci i ich postaw ma na celu wskazanie cech, cnót, które warto by stały się bliskie zwłasz-cza młodemu pokoleniu, z wiarą, że w mniej czy bardziej ekstremalnych sytuacjach życiowych, a nie można takich wykluczyć, przykład Sprawie-dliwych będzie decydującym.

W debacie publicznej wciąż mówimy zaledwie o kilku przykładach ratujących, tych najbardziej znanych, spektakularnych. Na odkrycie czeka jeszcze ponad 6000 relacji, za którymi stoją kon-kretni ludzie, Polacy i Żydzi, ich ból, cierpienie, ale i odwaga. Określone doświadczenia, czyny, wspomnienia. Opowieści o normalnych ludziach w nienormalnych czasach, którzy w ważkim mo-mencie nie zawahali się pójść pod prąd. Takie hi-storie nie tylko inspirują, ale przede wszystkim skłaniają do refleksji: o ludzkiej naturze, o nas samych. Bo przecież nie musieli, a jednak pod-jęli trud. Z tego, ale też z wielu innych powodów wciąż warto mówić Sprawiedliwych.

Marek Szajdaekspert RODM Wrocław

Page 7: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

7

Ten teatr to była trampolina dla wielu artystów. Trampolina, na której stawiali swoje pierwsze kroki, trampolina która wystrzeliła ich kariery w wielki świat – ten ogólnopolski, jak i międzyna-rodowy.

Wrocławski Teatr Kalambur – to na jego deskach debiutowali m.in. Anna German, która zrobiła oszałamiająca karierę we Włoszech i ZSRR, Pola Raksa, „Marusia” z kultowego serialu „Czterej pancerni i pies” czy takie aktorskie sławy jak Ewa Dałkowska, Cezary Żak, Edward Lubaszenko i wielki filar radiowego Studia 202 i Kabaretu „Elita”, Stanisław Szelc. Anna German i jej zjawiskowy głos

Niezaprzeczalnie najjaśniejszą kalamburową gwiazdą, o której usłyszał cały świat, była Anna German. Od dziecka lubiła śpiewać. „Nie przeczę, śpiewałam zawsze chętnie, gdy tylko ktoś tego chciał. A więc na akademiach szkolnych, później studenckich, i w domu dla gości, a zaczęłam jako kilkuletni brzdąc na noworocznej zabawie dla dzieci pod olbrzymią choinką. (...) Ale nigdy nie myślałam, że śpiew będzie moim zawodem” – pi-sała w swojej autobiografii „Wróć do Sorrento?”.Pod koniec studiów (geologia na Uniwersytecie Wrocławskim), na jednym z występów zwrócił na nią uwagę Bogusław Litwiniec, szef i założyciel wrocławskiego Teatru Kalambur. Zaproponował współpracę.

- Ania była bardzo zamknięta w sobie. Zawsze siedziała sama, w kącie, tak jakby bała się siły swojego głosu, jakby się wstydziła talentu. Wiel-kiego talentu - wspomina wielka artystkę Stani-sław Szelc, satyryk kabaretu Elita, który razem z German występował w Kalamburze.Sam Szelc, który przez ostatnie dziesięciolecia rozsławia polską kulturę na prawie wszystkich kontynentach, zaczynał w „Kalamburze” jako… palacz. A, że aktorom i piosenkarzom było cały czas zimno (Szelc chyba był dość marnym pala-czem), to Bogusław Litwiniec widząc jego arty-styczne zacięcie (i brak zacięcia przy piecu) kazał

mu wejść na scenę i próbować sił w aktorstwie. Jak do dzisiaj widać – Litwiniec „miał nosa” do wyłuskiwania talentów.

Sukces ich nie zdziwił

A tak satyryk kabaretu „Elita” wspomina Annę German: - Jej głos był zjawiskowy, silny, komplet-nie nie pasował do tego, co my, studenci, robili-śmy na deskach teatru. Jej od początku pisana była sława. Gdy po latach zrobiła oszałamiającą karierę, wydała wiele płyt w Związku Radzieckim, nas ten sukces nie zdziwił. Wiedzieliśmy już na samym początku jej artystycznej drogi, że zajdzie bardzo wysoko - dodaje Szelc. German długo nie zagrzała miejsca w Kalamburze. Po latach tak wspominała występy w teatrze przy Kuźniczej: „Miałam śpiewać w programie dwie piosenki do własnej muzyki. Wkrótce jednak spostrzegłam, że nie pogodzę obowiązków na uczelni z moim nowym życiem artystycznym, przede wszystkim dlatego, że moje studia miały się ku końcowi. (...) Rano, po nieprzespanej nocy, zamiast do biblio-teki uniwersyteckiej, podążałam po omacku (ze zmęczenia zasypiałam już w tramwaju) do łóżka, z którego żadna siła nie była w stanie mnie wy-dostać. (...)”.

Zrezygnowała z Kalambura. Po odejściu z teatru Litwińca poświęciła się całkowicie studiom i do-piero po ich ukończeniu zaczęła śpiewać, i to za-wodowo. Najpierw w Estradzie Wrocławskiej, z którą zjeździła Dolny Śląsk, a potem całą Polskę. Potem zaczęła święcić triumfy solo: wystąpiła na festiwalu w Sopocie (1963 rok) - zajęła II miej-sce za piosenkę „Tak mi z tym źle”, rok później też dostała nagrodę, tym razem na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu za „Tańczące Eurydy-ki” (tą piosenką wygrała też, w tym samym 1964 roku, Sopot Festival). Kariera German nabierała tempa: w 1965 roku triumfowała na festiwalu opolskim utworem „Zakwitnę różą”. Pierwsze miejsce należało do niej. Bezapelacyjnie. I zosta-ła zauważona przez zagranicznych menedżerów. Trzyletni kontrakt zaproponował jej szef jednej z wytwórni fonograficznych we Włoszech. Ro-biła jednak wielka karierę nie tylko w Italii, ale przede wszystkim w Związku Radzieckim – na jej koncertach szalały tłumy, a płyty z jej piosenkami rozchodziły się w milionach egzemplarzy.

Dziewczyna z Leśnicy

„Za jej Poli Raksy twarz, każdy by się zabić dał” - śpiewał w utworze „Autobiografia” zespół Per-fect. Pola Raksa, „Marusia” z „Pancernych” też swoje pierwsze aktorskie szlify zdobywała – jesz-cze jako studentka polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim – w „Kalamburze” przy ul. Kuźni-czej 29, we Wrocławiu - mieście do którego tra-fiła z rodzicami z Kresów tuż po zakończeniu II wojny światowej (mieszkali w Leśnicy). To w tym teatrze Pola uczyła się, w praktyce, czym jest ak-

torstwo. Wiedzę tą wykorzystała w stu procen-tach robiąc w późniejszych latach wielką filmową karierę („Panienka z okienka”, „Rękopis znalezio-ny w Saragossie” – film Wojciecha Hasa, którym zachwyca się nadal Hollywood, czy „Popioły”)

782 gwiazd

Artystów, którzy „przewinęli się” przez „Kalam-bur” w ciągu 36 lat jego istnienia (i wystawio-nych 107 teatralnych premier) znany teatralny krytyk i redaktor wrocławskich gazet – Krzysztof Kucharski – naliczył 782. A nie liczył tylko akto-rów i piosenkarzy, ale też wybitnych artystów, których losy splotły się w „Kalamburem”: plasty-ków jak Elżbieta „Lalka” Terlikowska i Eugeniusz Get-Stankiewicz, twórców muzyki - m.in. Gra-żyna Pstrokońska-Nawratil czy Bogusław Klimsa oraz poetów - jak Urszula Kozioł.

- Bo my byliśmy stolicą kultury, tutaj w „Kalam-burze”, dużo wcześniej niż ESK Wrocław 2016, bo już w latach 60. ubiegłego wieku – uśmiecha się Halina Litwiniec, jeden z „kalamburowców”, żona założyciela teatru – Bogusława Litwińca. - Bo już wtedy było o nas głośno w całej Euro-pie dzięki festiwalom Teatru Otwartego, których było dziesięć. Na ten festiwal przyjeżdżała do nas cała Europa i była zafascynowana atmosfera, tym wszystkim, co się działo – dodaje Litwiniec.Pamięć o Teatrze z Kuźniczej nr 29 cały czas jest żywa. Uczą się o nim przyszli aktorzy, reżyserzy. Cały czas jest przywoływany jako miejsce, które zachwycało nowatorskim podejściem do spekta-kli, do aktorstwa, do widza. I choć od momentu powstania Teatru – w roku 1957 – minęło kil-ka dekad, to nadal wielu teatrologów w Polsce i na świecie wspomina jego przedstawienia, któ-re odbijały się szerokim echem nie tylko w Pol-sce, ale i w USA czy Kanadzie – jak np. „W rytmie słońca” na podstawie poezji Urszuli kozioł (z roku 1969).

Teatr „Kalambur” przestał istnieć w 1994 roku, ale pamięć o jego sztukach, artystach – trwa na-dal. Na szczęście.

Robert Migdał„Gazeta Wrocławska”

Zdjęcie: Wikimedia Commons

Z Wrocławia w wielki świat

Page 8: BIULETYN INFORMACYJNYrodm-wroclaw.pl/data/_uploaded/Biuletyny/BI_RODM_WROCŁAW_GRUDZIEŃ... · tych drugich wkład Polski w budowanie nowego ... Chelmakiną dotyczące kryzysu na

8

BIULETYNINFORMACYJNY

Wydawca: Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej we WrocławiuRedaktor wydania: Piotr PissNakład: 6000 egzemplarzy

Adres do korespondencji:pl. Nankiera 1750-140 Wrocł[email protected]

Zadanie dofinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych.Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.