Adam Mickiewicz - e-teatr.pl...talentów. Józef hrabia Mostows ·, widziany przez medyka jako hipo...
Transcript of Adam Mickiewicz - e-teatr.pl...talentów. Józef hrabia Mostows ·, widziany przez medyka jako hipo...
Adam Mickiewicz
Państwowy Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, ul. Sokoła 7, tel./fax 85-32-748
Dyrektor Naczelny ZBIGNIEW RYBKA
Dyrektor ~ ·cystyczny HENRYK ROZEN
WJjaŁtt epoka Oświecenia. Budził się Romantymi. Jan ~'liadecki, podtrzymujący tradycje racjonalizmu o~wiecenicwego, w artykule O pismach klasycznych i romantycznych zaatakował „szaleństwo ' i Donkiszotów" - bohaterów romantycznych. Adam Mickiewicz pisał wtedy Ballady i r:imanse. W utworze Romantyczność, który uznano za wiersz programowy middewiczowskich idei romantycznych, przeciwstawił szkiełko i oko, czyli czysty rozum -wierze i czuciu . W Balladach ... znalazło się miejsce na ludową tradyc!~ pełną baśni na opisy przyrody pełnej tajemnicy, która wspiera n1Strój, budzi emocje.
Ballady Romantyczno 'ć, Świteź, Świtezianka, Lilije, Powrót taty, To lubię i pełna humoru Pani Twardowska, powstawały w latach 1819-1821 - wydane zostały w roku 1822. Podobnie Panicz i dziewczyna, choć utwór ten nie wszedł do wspomnianego zbioru. Następne ballady, jak Czary i Trzech Budrysów pisane były już w roku 1827, zaś Ucieczka powstała dopiero na przełomie lat 1830-1831. Niezależnie od czasu ich tworzenia, Mickiewicz wciąż podtrzymywał walkę o ducha romantyzmu, co w pełni znalazło potwierdzenie zwłaszcza w jego utworach epickich i w dramatach.
J.T.
CZEGO NIE ZŁAMIE ROZUM ...
Być może jesteśmy świadkami nowej fali romantyzmu? Nie przeczy to wszelkim ideom racjonalnym, pozytywistycznym - skoro o ideach literackich my'limy.
Ballada Romantyczność znów może powiewać w naszej wyobraźni, jako sztandar programu filozoficznego schyłku naszego wieku, końca drugiego tysiąclecia . A tak! „czucie i wiarau powracają do łask.
Po półwiecznej nawałnicy „czystego racjonalizmu', omotanego absurdalnymi często uzasadnieniami, powraca sens intuicji i przeczucia, nie są nam obojętne metafizyczne niepokoje i dreszcze. Adam Mickiewicz sugerował, że wszystkie te trzy elementy: sen, wyobraźnia oraz rzeczywi tość empiryczna - doświadczalnie sprawdzana - to suma człowieczeństwa. W Pieśni Filaretów, którą pisał w czasie tworzenia Ballad i romansów (w grudniu 1820 r.), a która nie weszła w ten zbiór, wprost postulował:
Cyrkla, wagi i miary Do martwych użyj brył ..
a w tworzonej w tym samym dokładnie czasie Odzie do ml odości czynił istotne powyższych słów uzupełnienie :
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga; łam„ czego rozum nie z/amie ...
Bo nie wszystko da się objaśnić tylko rozumem. Nawet, gdy założymy, że kiedyś nauka dokona wielu odkryć - czy wszystkir:h .. .
Tu, w sukurs przybywa zdanie wypowiedziane przez tak wielkiego racjonalistę, jakim był Einstein - zdanie wprost romantycznej proweniencji. Otóż powiedział on, że aby dokonać naukowego odkrycia, trzeba nie wiedzieć, że jest to możliwe. Można mu ufać. Właśnie romantyczna, poczęta z marzeń, wyobraźni praca dała tak poważne efekty, przyniosła nauce nie tylko teorię względności. Bez wsparcia rntuicji pewnie nikt nie podejmowałby się rozwiązywania zagadek, na które odpowiedzi czekamy przez tysiąclecia. Zatem trwanie gatunku lu~kiego powodowane jest czynnikami materii i ducha; gdyby przedstawić to graficznie, byłyby to linie przecinające się na krzyż: horylontalnie i wertykalnie. A więc linia przyziemna materii i linia ducha.
W epoce Mickiewicza dy kutowano właśnie ów problem: czy w literaturze, sztuce - w ogóle w myśli filozoficznej, powinna dominować czysta racja - rozum? I czy ow ,bajania" romantycznych artystów nie burzą myśli właściwej , rozsądku, którym kieruj my się w codzienno·ści? Wielu badaczy kultury tej epoki dopatruje się w treści Ballad. .. odpowiedzi na wyzwanie racjonalistów. Że poeta, cho, nie lekceważył rozumu, przeciwstawił się krzykliwym jego wymawcom, \ skazywał na coś jeszcze - na owo drugie skrzydło: ducha z jego uczuciowością, wyobraźnią, marzeniem. Może - jeśli porównujemy te dwa strumienie człowieczego żywota do skrzydei: - przypisujemy poecie stworzenie metafory lotu? Bo czy można. się wzbić w przestrzeń o jednym skrzydle? Albo pruć w przestv orzach ze skrzydłem chromym?
Romantyczne szaleństwo, czyli głupiec nie zwariuje
Zatem\ literaturze romantycznej szal ńcy zajmują miejsce poczesne. Tę kategorię bohaterów literackich autorzy traktują z pełną powagą, by nie rzec - atencją. Lecz romantyczny szaleniec to niekoniecznie człowiek obłąkany czy chory psychicznie w dzisiejszym teg słowa znaczeniu. Szaleniec tamtej epoki to przede wszystkim człowiek nadwrażliwy, który niejednokrotnie z „normalności" przechodzi na drugi brzeg - człowiek porzucający niekiedy świadomie czy to racjonalną drogę egzystencji, by stanąć w mateczniku natury. Szaleniec ów - bywało - nie mógł, nie chciał, albo nie potrafił pogodzić się z realiami coraz surowszymi, wybierał, jak eremita, żywot dyktowany mu przez serce i uczucia.
Jak twierdzi medycyna, owe schorzenia psychiki dotykają najczęściej ludzi mądrych, al wrażliwych lub nadwrażliwych, nie w pełni zdolnych do walki o byt codzienny z pominięciem zasad N tym etycznych. To właśnie głównie o nich w pewnym sensie upominała ię sztuka romantyczna, o „obłąkanych ', którzy woleli zachować drogę pokory, uczciwości, miłości ect. , kosztem dóbr materialnych.
Duby smalone
Romantyczność, uznana za programowy wierz Mickiewicza, to dyskurs dotyczący obłąkanej Karusi, która „widzi" swego zmarłego przed dworna laty ukochanego Jasieńka i prze zącego jej wizji Starca. Gawiedź wierzy dziewczyni i dzieli z nią ból:
Mówcie pacierze - krzyczy prostota -
tu jego dusza być musi.
Ale Starzec (symbolizujący prawdopodobnie idee oświeceniowe, racjonalistyczne, uosabiane przez Śniadeckiego), zaprzecza wizji Karusi i do ludu woła:
Ufajcie memu oku i szkielku, ie tu nie widzę dokola.
Dziewczyna duby smalone bredzi, A gmin rozumowi bluźni.
I ponownie na takie dictum tarca - uczonego słyszymy odpowiedź, już nie tylko owej gawiedzi ale samego narratora, i oczywi' cie świadka niecodziennego zdarzenia:
Dziewczyna czuje - odpowiadam skromnie -A gawiedź wierzy głęboko: Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż 1nędrca szkietko i oko. Martwe znasz prawdy nieznane dla ludu, Widzisz świat w pros..,,.ku, w każdey gwiazd iskierce.; Nie znasz prawd ŻJ WJ eh, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj erce!?
Oto intencja Mickiewicza: nie wszystko da się zbadać określić racjonalnie, naukowo; może da się pojąć i totę „gwiazd iskierki' ale nie całości - Wszechświata. Do tego trzeba więcej niż szkiełka, wagi miary. Nie przypadkiem poeta Romantyczność opatrzył mottem z Szekspira:
Zdaje mi się, że widzę ... gdzie? Przed oczyma duszy mojej.
Ballady„. Mickiewicza to nie wyłącznie klimat baśniowy. To przecież cały dekalog przesłań moralnych i etycznych. Ileż nauki płynie z ballady Powrót taty? Modlitwa dzieci kruszy kamienne erce zbója. A Lilije? -,,Zbrodnia to nie łychana, I Pani zabija pana ; jego bracia konkurują do ręki mężobójczymi, ale i zbrodnia i żądze zostają ukarane. Jak i pogarda czy tego uczucia miłości w To lubię - także będzie ukarana.
,.~~ ,·~''
·~
)AA.JL '-'} ' - ~-(Jyo~k A.OA~ 1~ /U' ~'wi ~~LJ_,
'!i 'i
·~ .. ) ..
·-~' ~ , ~ ' ·~ ' '
' '
l ,_.., .. :i
,
,,
Mówić o barwnych opisach przyrody w twórczości Mickiewicza -a Ballady w nie obfitują - to mierzyć się z Wieszczem. Nie oznacza to oczywiście, że o tej kategorii piękna lepiej milczeć. Pewnie najbarw·· niej, najtrafniej przyjmują je nasze zmysły podczas lektury; opisy te przyjmuje się słowo w słowo za poetą, odtwarza je we własnej wyobraźni . Bo stworzony nastrój w opisach przyrody jest nie do „opowiedzenia", ale zapewne do ponownego przeżywania jego urody.
A humor? Podobnie i z humorem w utworach Mickiewicza. Pani Twardowska - jedyna istota, którą nawet przesprytny bies woli ominąć; czart, który nawet w święconej wodzie zmógł się skąpać. Z niezmienioną życzliwością wciąż słucha się Trzech Budrysów, którzy wysłani przez ojca w dalekie światy po majątki wracają z ,łupami' ' najcenniejszymi: każdy z Laszką, czyli Polką, „bo nad wszystkich ziemi branki milsze Laszki kochanki' . Nie posób opowiadać opowieści doskonałych. A mickiewiczowskie dzieła, w tym Ballady ... , takimi są. Ta-kimi pozostaną.
Jan Tulik
Adam Mickiewicz
BAttADY IRO SE
Opracowanie tekstu: Irena JU
Reżyseria IRENA JUN
Scenografia ALEKSANDRA SEMENOWICZ
Mu ka ST ISŁAW MO IUSZKO IGNAC J. PADEREWS
Przygotowanie wokalne oraz gra na fortepianie BOŻEN MARTOWICZ
Asystent reżysera BARBARA NAPIERAJ
Inspicjent JERZY DOBRZYNIECKI
S fler EW BAZANIAK
Do przyjaciół posyłając im balladę „TO LUBIJt
Adam Mickiewi z Sługa
Admn i\Hcki wicz Maryla Józio Sługa
piewak itezianka
trze lee Chór
-Jacek Lecznar - Zbigniew Zaremba
TO LUBIĘ
-Jacek Lecznar - Małgorzata Machowska - Przem) 'ław Tejkowski - Zbigniew Zaremba
Ś ITEZIANKA
- R bert hodur - Mari la Łabno-Flaumenhaft
- Przemy ław Tej ko ki
ROMAN1YCZNOŚĆ
Poeta Dzieweczka Strzel c
Matka Wiedźma Dziewczyna
R cerz Grajek
UCIECZKA
-Jacek Lecznar - Beata Zarembianka - Piotr Napieraj
- Barbara Napieraj - Mariola Łabno-Flaumenhaft
- Paweł Wiśniewski - Robert Chodur
Kupiec żona Kupca L Zbójców
Dzieci
POWRÓTTA1Y
DUDARZ
- Pio r ' pieraj - Barbara . apieraj - Rohe1t ,ho ur
acek Lecznar PrLem ław Tejkow ki Paweł Wiśnie\\ ki jefZ) DobrZ) niecki
- 1 lariola tabn -Flaumenhaft Becua Zar mbianka
Dud' rz -Zhigni w Zar mba Chór
TRZECH BUDRYSÓW 'tary Budry - Piotr 1apleraj
S;11owie - Paweł Wi ' nie\\ ki
Pani Pu telnik Bracia
Widmo Męża Służące
oh rt hodur Przemysław Tej ko ki
- Małgorzata Machowska - Zbigniew Zaremba - Robert Chodur
ilemy ław Tejkowski - Paweł~ · iś1 iewski - Mariola Łabno-Flaumenhaft
B ata Zarembianka
ANICZ I DZIEWCZYNA
Panicz Dziewczyna
Chór
· piewak Wojewoda Wojewodzina ~Uody
Kozak
CZA1Y
- Prz m)Jaw Tejkow ki - \fa1iola
l:1bno·Flaumenhafl
- R bert Ch dur - Piotr 1„ pieraj - Beata Zarembianka - Przem). lawTejko~ ki - Paweł WL nie~ , ki
PANI 1WARDOWSKA
Twardow ki Mefi tof el es Karczmarz Pani Twardomka Go'cie
- Piotr lapieraj - Paweł ~ i· niewski - Robert J1odur - Barbara Napieraj
PREMIERA : 5 września 1998 r. - Rz z'w· 13 września 1998 r. - Kro'nO
Kołtun, czyli ilustracja w przypisach
Podobno w Polsce tamtej epoki -porównując z innymi krajami Europy - obłąkanych traktowano humanitarnie, nie katowano ich w ramach kuracji nie piętno wno, władze zalecały raczej izolować ich w szpitalach, które niewiele miały wspólnego z lecznicami w dzisiejszym pojęciu: wszak medycyna nie znała kategorii leczenia psychiatrycznego - się
gała raczej po praktyki egzorcystów. Izolowano cierpiących umysłowo czy nerwo vo „na siłę" , lokowano ich w warunkach urągających elementarnym zasadom higieny i sprawowania nad nimi pieczy.
Józef Frank pisał w swym dziele Wiadomości o chorobach, które panowaty w Wilnie i w jego okolicach od początku 1807 roku aż do roku 1817, że w kwietniu 1915 r. „postrzega się mnóstwo nadzwyczajne melancholii i manii, religijnym oznaczonych charakterem". Inny wileński lekarz notował że ~w 1817 r. „obtąkanie zmysłów czyli manią, tak między ludem prostym, jako też między żołnie:zami, postrzegano".
Anna Kowalczykowa w esejach Romantyczni szalmzcy powiada, że w tamtym czasie najpopularniejszą metodą leczenia obłąkanych była tz\:v. metoda Browna, polegająca na gwałtownym pobudzaniu lub osłabianiu organizmu przez ·wyczerpujące diety, środki przeczyszczające, przystawianie pijawek". Wiele informacji o cierpieniach umysłowych ludu zamieszczał na swych łamach „Pamiętnik Magnetyczny Wileński" , a odgrywał on znaczącą rolę w życiu intelektualnym tego miasta, w tym uczonych i literatów.
Za magnetyzm ówczesna nauka uważała m.in. wpływ ciał niebieskich na ziemię i człowieka, istnienie w naturze „płynu powszechnego", ciało człowieka jest ciałem magnetycznym, bez konkretnych biegunów magnesowych, choć bieguny te , idą od ziemi do zenitu". Powstało więc szereg poradników, receptur, pomocnych w leczeniu „manii". W jednym z nich mówi się, że cierpiącego „trzeba \Vyczyścić tak przez laxacyą jako też i womit, potem kazać mu moczyć ręce i nogi w wodzie tak długo trZ}'mając, aż uśnie" a po przebudzeniu „przykładać na ogoloną głowę liście osetowe tłuczone' .
Psychozom próbowano przypisywać moc pobudzania artystycznych talentów. W artykule Fryderyka Hechla „Przypadek pomieszania zmy-
słów po zdjętym kołtunie" znalazła się informacja, że przyczyną obłą
kania kobiety był szok po objęciu kołtuna. Wtedy to „wpadła w zamyślenie i melancholią, na żadne pytania nie odpowiadała - twarz i oczy miała czerwone; gniew jakiś i nieukontentowanie na twarzy się malowały; ciągle była niespokojną i nocy bezsenne trawiła". Podobno wybiegła na trzeci dzień z krzykiem, a „złowiona" zaczęła mówić niedorzecznie, wyrywać się, szarpać na obie odzież. Hechel doszedł więc do wniosku, że uleczenie dziewczyny może spowodować wyłącznie ponowne wyhodowanie kołtuna. Istotnie, po podaniu pewnych specyfików zresztą, kołtun znów się zawiązał, a chora odzyskała zmysły -twierdził. Leczono zatem „duszę namiętnościami miotaną ', ale metodami leczenia ciała.
O kołtunie pi ano wiele, powstało dziesiątki prac i dysertacji; uważano go za źródło chorób umysłu i wiązano je z erupcją artystycznych talentów. Józef hrabia Mostows ·, widziany przez medyka jako hipokondryk najczęstszej wody' , miał mieć p no kołtuna ukrytego - stąd
zaburzenia mózgu. Naiwn dla nas hipotezy zwolna przeradzały się
w badania coraz wnikliwsze, magnetyzm rozrastał się", medycy zaczęli wspominać o somna.mbuliźmie, jasnowidzeniu itp. Zatem tak rodziła się nowa nauka, dziś ogólnie zwana psychiatrią. Ale czyż jej początki u progu XIX wieku nie były inspirujące? Romantycy widzieli w nich dowód na to, że człowiek to nie tylko ciało, to istota nad wyraz złożona. W udręczonym ciele niejednokrotnie dusza rozedrgana, skołatana poszukuje spokojnego miejsca, innego jakby czasu dla siebie.
Romantyczne szaleństwa to w pewnym sensie zaprzeczenie głupoty -w potocznym tego słowa znaczeniu. To wewnętrzne ludzkie rozterki, które towarzyszą nam współczesnym także, może nawet w sposób szczególny: wszak iluż młodych ludzi poszukuje dla siebie wzoru-autorytetu? Ilu poszukuje nowych idei, w tym religijnych?
W utworze „Do przyjaciół" Adama Mickiewicza jest takie zdanie:
Mnie choć to wszystko w umyśle przytomne , Pociechy szukam, nie stawy ... I tak oto pod naszymi strzechami zawitała owa pociecha poety, a my
szczerze pielęgnujemy jego sławę. J. T.
Koordynator pracy arty_ tycznej MONIKA KOZIEN
Kierownik technicznv JERZY WBA .
KierO\ nic. pracm ni krą\\ieckich IZABEL\ WOJClECllOWSKA. JOZEF PODYMA
Pracownia fryzje ko-p~rukar k, BARBAR.\ ABOZNY
Pracm\ nia tolarska W BIELEND . LE. \WD ORAK
Pra ownia malar:ka ALICJA GODEK
Prace modelatorskie . \DY \W MAJEW'KA
· wiatło SL\~ O IR ' ~· , PIOTR TOMAKA
Aku 1'k ZBIGNIEW KRi ' ' MARw KORJ AGA
Prace tapicer ·kie DUZEJ WO KI
Redakcja progrmnu J 1 TULIK
W programie \\. korzystano proj k1) ko tiumó\ ALEKSANDRY 'EMENO\VICZ
Ki r wnik Biura Obsługi Widzó\ KRY DZIADZI
Biuro Ob ·ługi Widzów tel. 85-~2-25 ...
300 PLN+VAT
zestaw: Siemens 56 Power
+karta aktywacyjna systemu Tak Tak za
450 PLN+VAT
GSM
Tylko w F.H."FOTO-HURT" s.c. znajdziecie Państwo: - aktywa j kart SIM-PROMOCJE
- fa h pleksową obsługę
ny i wa run ki płatności
wdzenia swojej karty SIM aJ~łielC:SZV. Uftlhn• elefonów i akcesoriów GSM
omis i wypożyczalnię telefonów mo;UIW'OSCiOOłlDl~;ania umowy bezpośrednio u klienta
3 . 0 0
omple sow BIU , BANKÓ tel./fax. (0-17) 95.33„ 77
wyposazenie:
~~1-f ~I I~
llilł 1~11~ ~.,~,
llilł ~1111
, HOTELI I SZKÓ
35-506 RZESZOW, ul. K RAKOWSKA 150 fax (0-17) 8520-668 , tel. (0-17) 626-691 ,
e-mail :[email protected]
li"
KONSTRUKCJE ALUMINIOWE REYNAERS
AUTOMATYKA DRZWIOWA BE SAM
FASADY CERAMICZNE SlYBY ZESPOLONE TERMOIZOLACYJ N IE
STALI SPONSORZY TEATRU
BANK BPH Rzeszów, ul. Słowackiego 5
tel. 521-201, 521 -308 fax 521-930
A.elekł1omonła2 RzeszOw ~S.A.
35-959 Rzeszów. ul. Słowackiego 20 tel. 375-51 tlx 063241 O fax 36 760
A~~BIG Bank ~, Spółka Akcyjna BIG BANK Spółka Akcyjna Oddział w Rzeszowie
Telefony: 322-65 - sekretariat 320-60 - kredyty
62-45-21 - rachunki lokaty
ul. Targowa 3 35-959 Rzeszów
P rn„•d s i1tb io rstwo Fa rn. mec u t~:cz.n e 'Jl,/fa w Rzeszowie:
Spółka Akcyjna ul. Przemysłowa 2, 35-959 Rzeszów
Ul J
-·· .·
"CHEMIA-RZESZÓW" Przedsiębiorstwo Handlu Chemikaliami
Spółka z o.o. ul. T. Boya-Żeleńskiego 15
35-959 Rzeszów .;· tel. (017) 549-271, fax (017) 549 ,773
Jan TIJLIK ur. w 1951 r. w Gawęczynie koło Tarnowa, jest laureatem m.in. Nagrody im. Stanisława Piętaka (1985) za twórczość poetycką oraz wyróżnienia za powieść Doświadczenie w konkursie na książkowy debiut prozatorski (MA W 1986) . Autor zbiorów wierszy Zderzenie w C-durze (1981), Ocalone drzewo (1982), Budzenie licha (1985), oraz arkusza poetyckiego Morze wilgoci (1983). Wiersze prezentowane w tomiku Wada pierworodna pochodzą z lat 1980-1985. Jan TULIK mieszka w Krośnie, jest dziennikarzem. Ostatnio wydał dramat Kontynenty (1998) oraz przygotowuje wybór wierszy.