aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk...

36
DYNOWINKA Nr 5/95 3 Jest cudowna, pachn„ca wie¿oci„ wio- sna. Nasza podkarpacka ziemia pokry‡a siŒ ju¿ delikatn„, zielon„ szat„, na której gdzie- niegdzie, coraz odwa¿niej pojawiaj„ siŒ ró¿nobarwne wzory kwiatów. To czas na- pawaj„cy optymizmem, pogod„ ducha i wiar„ w to, ¿e nawet nieosi„galne cele mog„ siŒ ziciæ. Oddaj„c teraz do r„k Paæstwa ten nowy numer Dynowinki chcielibymy umocniæ przekonanie o piŒknie i bogac- twie ró¿norodnej (czasem zapomnianej) kultury naszej ziemi. W du¿ym stopniu, prócz oczywicie sta‡ych cyklicznych ru- bryk, powiecimy go tematom, wokó‡ któ- rych koncentrowa‡a siŒ m‡odzie¿owa im- preza przygotowana 10 kwietnia 2003 roku przez Zespó‡ Szkó‡ Zawodowych im. Kar- dyna‡a Stefana Wyszyæskiego w Dynowie Wojewódzki Konkurs Podkarpacka TŒcza. Has‡o tegorocznej, trzeciej ju¿ edycji brzmia‡o: Barwy czterech kultur Podkar- pacia polskiej, ukraiæskiej, ¿ydowskiej i ormiaæskiej. Staralimy siŒ, by w obecnym numerze, choæ w ma‡ym zakresie, przybli- ¿yæ Paæstwu te niezwykle ciekawe tematy. Mamy nadziejŒ, ¿e wywo‡ane w ten sposób poczucie niedosytu wyzwoli potrzebŒ sa- modzielnych poszukiwaæ, czy indywidual- nej lektury. W dobie wchodzenia Polski do Unii Europejskiej niezbŒdne jest przecie¿ kszta‡towanie postawy tolerancji ale i tak- ¿e poczucia to¿samoci z nasz„ Ma‡„ Oj- czyzn„. Pragniemy, by ten wiosenny, m‡o- dzieæczy powiew ‡„cznoci ludzi ró¿nych narodów obudzi‡ w nas potrzebŒ zgody i przebaczenia. Wszak tŒcza to symbol obec- noci Boga, b‡ogos‡awieæstwa, pokoju, mostu mi‡oci, mi‡osierdzia i przymierza £uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna- kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„ (Bi- blia, Genesis, 9, 13). TŒcza nie tylko wyra¿a porozumienie Boga z cz‡owiekiem, jest tak- ¿e wyrazem wiŒzi miŒdzy ludmi. PiŒknie pisa‡ o tym m‡odopolski poeta Lucjan Ry- del. Sprawmy, by jego s‡owa nape‡ni‡y nas otwartoci„, prawdziw„ solidarnoci„ miŒ- dzyludzk„ i sta‡y siŒ przes‡aniem wszystkich wiosennych dzia‡aæ ...Ona tam daleko, gdzie za siódm„ rzek„, lecz Bóg tŒcz„ zwi„za‡ nas. Z kolorowych siedmiu smug most przez niebo zrobi‡ Bóg: po tŒczowym mocie anio‡owie nocie serce moje do jej nóg... (Lucjan Rydel Od Krakowa czarny las) Redaktorzy prowadz„cy Anna i Jaros‡aw Molowie Wszyscy pamiŒtaæ bŒdziemy niezwyk‡e chwile, kiedy Matka Bo¿a w kopii cudowne- go Obrazu Jasnogór- skiego przebywa‡a w naszej parafii. Omówienie tych piŒknych i wzruszaj„- cych uroczystoci, gdy serca nasze otworzy‡y siŒ na prawdziw„ mi- ‡oæ i dobro, umiesz- czone zostanie w na- stŒpnym numerze Dynowinki. Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ tylko drzewo ¿ycia (J.W. Goethe Faust) Stowarzysze- nie posiada w‡a- sne lokum. Znaj- duje siŒ ono przy ul. Rynek nr 13. BŒdzie jego wspó- ‡gospodarzem wraz ze Zwi„z- kiem Gmin Tury- stycznych Pogó- rza Dynowskie- go. Burmistrzo- wie wywi„zali siŒ z obietnic. Lokal zosta‡ odnowiony. W naj- bli¿szych tygodniach zostanie umeblowa- ny i urz„dzony. Zosta‡a zamówiona tablica informacyjna, która bŒdzie umieszczona na cianie frontowej budynku. Jej projekt wykona‡ Pan Jerzy Chudzikiewicz. Przewi- dywane Walne Zebranie Cz‡onków Stowa- rzyszenia w czerwcu br. odbŒdzie siŒ ju¿ we w‡asnych progach. Zarz„d Stowarzyszenia przewiduje, ¿e w jego nowej siedzibie bŒdzie zorganizo- wany sekretariat, w którym dy¿ury bŒd„ pe‡niæ cz‡onkowie Stowarzyszenia. Dni i godziny dy¿urów zostan„ podane na ‡a- mach Dynowinki. LiczŒ na przyst„pienie do Stowarzysze- Autorzy prac plastycznych umieszczonych na ok‡adce: 1- Archanio‡ Micha‡ Olesia Borowik, op. Lidia Bag‡ajewicz, ZSO nr2 w Przemylu, 2 - Archanio‡ Micha‡ Maria Wo‡oszczuk, op. Lidia Bag‡aje- wicz, ZSO nr2 w Przemylu, 3 -Archanio‡ Micha‡ Ksenia Borowik, op. Lidia Bag‡ajewicz, ZSO nr2 w Przemylu, 4 -Brama kocio‡a w Dynowie Ewelina Krasnopolska, op. Ma- ‡gorzata Galej, ZS w Dynowie, 5 -Kirkut w Lesku Bart‡omiej KŒdzierski, op. Ma‡gorzata Ga- lej, LO w Dynowie, 6 -Na po‡oninie Ksenia Borowik, op. Lidia Bag‡ajewicz, ZSO nr 2 w Przemylu, 7 -Hoszów dawna cerkiew Tomasz Radoæ, op. Bogus‡awa Pinkowicz, ZSZ w Dynowie, 8 -Matka Bo¿a haft, Magdalena Hadam, op. A. Mol, ZSZ w Dynowie. nia nowych cz‡onków. Du¿y udzia‡ spo‡e- czeæstwa daje gwarancjŒ pomylnej reali- zacji programu dzia‡ania Stowarzyszenia. Z‡o¿enie deklaracji o przyst„pieniu do Sto- warzyszenia bŒdzie mo¿liwe na wspomnia- nych dy¿urach. Serdecznie zapraszam. Prezes Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Regionu Dynowskiego Towarzystwo Przyjació‡ Dynowa dr Andrzej Stankiewicz Fot. R WŒgrzyn

Transcript of aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk...

Page 1: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 3

Jest cudowna, pachn¹ca �wie¿o�ci¹ wio-sna. Nasza podkarpacka ziemia pokry³a siêju¿ delikatn¹, zielon¹ szat¹, na której gdzie-niegdzie, coraz odwa¿niej pojawiaj¹ siêró¿nobarwne wzory kwiatów. To czas na-pawaj¹cy optymizmem, pogod¹ ducha iwiar¹ w to, ¿e nawet nieosi¹galne cele mog¹siê zi�ciæ.

Oddaj¹c teraz do r¹k Pañstwa tennowy numer �Dynowinki� chcieliby�myumocniæ przekonanie o piêknie i bogac-twie ró¿norodnej (czasem zapomnianej)kultury naszej ziemi. W du¿ym stopniu,prócz oczywi�cie sta³ych cyklicznych ru-bryk, po�wiecimy go tematom, wokó³ któ-rych koncentrowa³a siê m³odzie¿owa im-preza przygotowana 10 kwietnia 2003 rokuprzez Zespó³ Szkó³ Zawodowych im. Kar-

dyna³a Stefana Wyszyñskiego w Dynowie �Wojewódzki Konkurs Podkarpacka Têcza.Has³o tegorocznej, trzeciej ju¿ edycjibrzmia³o: �Barwy czterech kultur Podkar-pacia � polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej iormiañskiej�. Starali�my siê, by w obecnymnumerze, choæ w ma³ym zakresie, przybli-¿yæ Pañstwu te niezwykle ciekawe tematy.Mamy nadziejê, ¿e wywo³ane w ten sposóbpoczucie niedosytu wyzwoli potrzebê sa-modzielnych poszukiwañ, czy indywidual-nej lektury. W dobie wchodzenia Polski doUnii Europejskiej niezbêdne jest przecie¿kszta³towanie postawy tolerancji ale i tak-¿e poczucia to¿samo�ci z nasz¹ �Ma³¹ Oj-czyzn¹�. Pragniemy, by ten wiosenny, m³o-dzieñczy powiew ³¹czno�ci ludzi ró¿nychnarodów obudzi³ w nas potrzebê zgody i

przebaczenia. Wszak têcza to symbol obec-no�ci Boga, b³ogos³awieñstwa, pokoju,mostu mi³o�ci, mi³osierdzia i przymierza ��£uk mój k³adê na ob³okach, aby by³ zna-kiem przymierza miêdzy mn¹ a ziemi¹� (Bi-blia, Genesis, 9, 13). Têcza nie tylko wyra¿aporozumienie Boga z cz³owiekiem, jest tak-¿e wyrazem wiêzi miêdzy lud�mi. Piêkniepisa³ o tym m³odopolski poeta Lucjan Ry-del. Sprawmy, by jego s³owa nape³ni³y nasotwarto�ci¹, prawdziw¹ solidarno�ci¹ miê-dzyludzk¹ i sta³y siê przes³aniem wszystkichwiosennych dzia³añ �

�...Ona tam daleko,gdzie� za siódm¹ rzek¹,lecz Bóg têcz¹ zwi¹za³ nas.Z kolorowych siedmiu smugmost przez niebo zrobi³ Bóg:po têczowym mo�cieanio³owie no�cieserce moje do jej nóg...�(Lucjan Rydel �Od Krakowa czarny las�)

Redaktorzy prowadz¹cy Anna i Jaros³aw Molowie

Wszyscy pamiêtaæbêdziemy niezwyk³echwile, kiedy MatkaBo¿a w kopii cudowne-go Obrazu Jasnogór-skiego przebywa³a wnaszej parafii.

Omówienie tychpiêknych i wzruszaj¹-cych uroczysto�ci, gdyserca nasze otworzy³ysiê na prawdziw¹ mi-³o�æ i dobro, umiesz-czone zostanie w na-stêpnym numerze�Dynowinki�.

�Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu,a zieleni siê tylko drzewo ¿ycia�

(J.W. Goethe �Faust�)

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

Stowarzysze-nie posiada w³a-sne lokum. Znaj-duje siê ono przyul. Rynek nr 13.Bêdzie jego wspó-³gospodarzemwraz ze Zwi¹z-kiem Gmin Tury-stycznych Pogó-rza Dynowskie-go. Burmistrzo-wie wywi¹zali siê

z obietnic. Lokal zosta³ odnowiony. W naj-bli¿szych tygodniach zostanie umeblowa-ny i urz¹dzony. Zosta³a zamówiona tablicainformacyjna, która bêdzie umieszczonana �cianie frontowej budynku. Jej projekt

wykona³ Pan Jerzy Chudzikiewicz. Przewi-dywane Walne Zebranie Cz³onków Stowa-rzyszenia w czerwcu br. odbêdzie siê ju¿we w³asnych �progach�.

Zarz¹d Stowarzyszenia przewiduje, ¿ew jego nowej siedzibie bêdzie zorganizo-wany sekretariat, w którym dy¿ury bêd¹pe³niæ cz³onkowie Stowarzyszenia. Dni igodziny dy¿urów zostan¹ podane na ³a-mach �Dynowinki�.

Liczê na przyst¹pienie do Stowarzysze-

Autorzy prac plastycznych umieszczonych na ok³adce:

1- �Archanio³ Micha³� �Olesia Borowik, op. Lidia Bag³ajewicz,ZSO nr2 w Przemy�lu,

2 - �Archanio³ Micha³� � Maria Wo³oszczuk, op. Lidia Bag³aje-wicz, ZSO nr2 w Przemy�lu,

3 -�Archanio³ Micha³� �Ksenia Borowik, op. Lidia Bag³ajewicz,ZSO nr2 w Przemy�lu,

4 -�Brama ko�cio³a w Dynowie� � Ewelina Krasnopolska, op. Ma-³gorzata Galej, ZS w Dynowie,

5 -�Kirkut w Lesku� � Bart³omiej Kêdzierski, op. Ma³gorzata Ga-lej, LO w Dynowie,

6 -�Na po³oninie� � Ksenia Borowik, op. Lidia Bag³ajewicz, ZSOnr 2 w Przemy�lu,

7 -�Hoszów � dawna cerkiew � Tomasz Radoñ, op. Bogus³awaPinkowicz, ZSZ w Dynowie,

8 -�Matka Bo¿a� �haft, Magdalena Hadam, op. A. Mol, ZSZ wDynowie.

nia nowych cz³onków. Du¿y udzia³ spo³e-czeñstwa daje gwarancjê pomy�lnej reali-zacji programu dzia³ania Stowarzyszenia.Z³o¿enie deklaracji o przyst¹pieniu do Sto-warzyszenia bêdzie mo¿liwe na wspomnia-nych dy¿urach. Serdecznie zapraszam.

Prezes Stowarzyszenia Promocjii Rozwoju Regionu Dynowskiego �

Towarzystwo Przyjació³ Dynowadr Andrzej Stankiewicz

Fot. R Wêgrzyn

Page 2: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/954

Miesi¹c kwiecieñ by³ miesi¹cem inten-sywnych porz¹dków pozimowycha zarazem przed�wi¹tecznych. Powrót zimyna pocz¹tku kwietnia spowodowa³ koniecz-no�æ od�nie¿ania dróg i ulic, co poci¹gnê³oza sob¹ dodatkowe koszty zimowego utrzy-mania dróg i chodników.

Generalne sprz¹tanie miasta mog³orozpocz¹æ siê dopiero po 10 kwietnia.

Z uwagi na wielkie ilo�ci piachu pozo-sta³ego po zimowym utrzymaniu ulic,Urz¹d musia³ dodatkowo zatrudniæ trzyosoby do sprz¹tania miasta oraz wypo¿y-czyæ z Przedsiêbiorstwa Komunalnego wPrzemy�lu samochód � zamiatarkê.

W tym miejscu pragnê z³o¿yæ gor¹cepodziêkowania dyrekcji, nauczycielom im³odzie¿y dynowskich szkó³, która w przed-�wi¹teczny tydzieñ wziê³a udzia³ w sprz¹ta-niu miasta w ramach akcji �Sprz¹tanie �wia-ta�. Szanowni Pañstwo utrzymanie nale¿y-tej czysto�ci naszych ulic i chodników jestzadaniem pracoch³onnym, a co za tymidzie kosztownym.

W tym miejscu zwracam siê do Szanow-nych Mieszkañców naszego miasta z gor¹c¹pro�b¹ � sprz¹tajmy chodniki przyleg³e donaszych posesji, dbajmy o czysty i estetycznywygl¹d nie tylko naszych podwórek i ogród-ków przydomowych, ale tak¿e chodnikówmiejskich le¿¹cych w ich bezpo�rednim s¹-siedztwie.

W³¹czenie siê Pañstwa w utrzymanieczysto�ci na chodnikach podniesie bardzowygl¹d estetyczny miasta, a nam pozwoliprzerzuciæ �rodki finansowe na inne po-trzebne cele jak chocia¿by na wykonanienowych chodników.

W bie¿¹cym roku przyst¹pili�my do

zmiany urz¹dzenia zieleni miej-skiej na plantach miejskich.

Zosta³y wyciête stare i cho-re drzewa i krzewy, a skweryobsiane zostan¹ now¹ traw¹ oraz zasadzo-ne zostan¹ krzewy ozdobne.

Planujemy przebudowê fontanny i do-stawienie kilku stylowych ³awek.

Równie¿ w miesi¹cu kwietniu przyudziale m.in. sportowców LKS �Dyniowa�zosta³o zasadzone blisko 350 sztuk drzew ikrzewów na miejskich terenach zielonych.

W�ród zasadzonych drzew dominowa³modrzew � 200 sztuk, a krzewów � dereñjadalny � 30 sztuk.

***Trwaj¹ prace przygotowawcze maj¹ce

na celu:1. Modernizacjê stacji uzdatniania przy ZS

w Dynowie � wybór wykonawcy robót wdrodze przetargu nieograniczonego na-st¹pi w miesi¹cu maju b.r.

2. Budowê o�wietlenia ulicznego przy uli-cy £aziennej w Dynowie.

- Wykonawca: Zak³ad Us³ug Elektroener-getycznych El-CHEM

Nowa Sarzyna- Warto�æ robót: 37 400,00 z³.- Termin wykonania: czerwiec 2003 r.3. Kontynuacjê budowy Remizy OSP Dy-

nów � Bartkówka - w najbli¿szych mie-si¹cach planowane s¹ roboty wykoñcze-niowe w budynku.

4. Wykonania remontu instalacji elektrycz-nej w budynku Urzêdu Miejskiego wDynowie � wybór Wykonawcy nast¹pi wmiesi¹cu maju w drodze przetargu nie-ograniczonego

5. Wykonanie remontu wjazdów i alejek

na cmentarzu.6. Wykonanie remontu da-chu budynku Szko³y Podsta-wowej Nr 2 przy ulicy Bartkówka- roboty prowa-dzone bêd¹ w najbli¿szychmiesi¹cach.

***W dniach 7 i 8 czerwca

2003 r. w godz. 600 � 2000 odbê-dzie siê ogólnokrajowe refe-rendum w sprawie przyst¹pie-nia Polski do Unii Europejskiej.

Kampania referendalna rozpoczê³a siêz dniem 17 kwietnia 2003 r. t.j. z dniemog³oszenia uchwa³y Sejmu RP o zarz¹dze-niu referendum i bêdzie trwaæ do05.06.2003. godz. 2400.

Kampanii referendalnej nie mo¿naprowadziæ na terenach m.in. urzêdów ad-ministracji rz¹dowej, samorz¹dowej, s¹-dów. Zabronione jest te¿ podawanie na-pojów alkoholowych podczas imprez zwi¹-zanych z kampani¹ referendaln¹.

Na terenie gminy miejskiej w Dynowieg³osowanie bêdzie odbywaæ siê w siedzibachsta³ych obwodów g³osowania, tj. w budyn-ku Urzêdu Miejskiego, budynku LO,�Domu Ludowym� przy ul. Bartkówka.

Zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisamiRada Miasta utworzy³a odrêbny obwódg³osowania w DPS przy ul. Ks. J. O¿oga 12a� dla mieszkañców tego Domu.

Osoby niepe³nosprawne, dla którychpo³o¿enie lokali w Urzêdzie Miejskim i LOuniemo¿liwia wziêcie udzia³u w g³osowa-niu mog¹ g³osowaæ w lokalu Nr 3 przy ul.Bartkówka, który bêdzie przystosowany dlaosób niepe³nosprawnych np. na wózkachinwalidzkich (podjazd), warunek � do 29maja 2003 osoby te winny z³o¿yæ wniosek odopisanie do spisu uprawnionych do g³o-sowania w tym obwodzie.

Zg³oszenia kandydatów do obwodo-wych komisji ds. referendum � do 14 maja2003 r.

Szczegó³owych informacji udziela Se-kretarz Gminy.

�Zaszumia³y Ci powietrzai ruszy³e� sam na szlak,ten ostatni, ten najlepszyprzyszed³ czas�Pan da³ Ci znak �! LES£AW B£OTNICKI

Lekarz � stomatolog, wieloletni pracownik Dynowskie-go O�rodka Zdrowia, lecz¹cy przez d³ugie lata m³o-dzie¿ Liceum Ogólnokszta³c¹cego i w ogóle m³odzie¿szkó³ Dynowszczyzny.

Rodzinie Zmar³ego wyra¿amy s³owa wspó³czucia.Cze�æ Jego pamiêci !

Redakcja

KAZIMIERZ PY�Ksi¹dz � pra³at, zwi¹zany przez lata z Dynowem i Dy-nowszczyzn¹, zas³u¿ony dla �Ma³ej Ojczyzny� i tejwspólnej wszystkim Polakom � �Naszej Ojczyzny�

S³owa ¿alu pod adresem Rodziny kierujeRedakcja DynowinkiCze�æ jego pamiêci!

Odeszli w wieczno�æ prawie równocze�nie:

Page 3: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 5

V sesjaRady PowiatuRzeszowskie-go kadencji2 0 0 2 - 2 0 0 6odby³a siê w

dniu 15 kwietnia 2003r. w sali kolumno-wej Podkarpackiego Urzêdu Wojewódz-kiego.

Przewodnicz¹cy Rady otworzy³ sesjê iprzedstawi³ porz¹dek obrad. Nastêpnieradny Mieczys³aw Kogut � Liga PolskichRodzin zabieraj¹c g³os zg³osi³ uzasadnio-ny wniosek aby z porz¹dku obrad sesjiwycofaæ punkt w sprawie wyboru cz³on-ka Zarz¹du Powiatu. W/w wniosek zo-sta³ poddany pod g³osowanie radnych,którzy zdecydowali, ¿e punkt ten bêdzieomawiany.

W czê�ci pierwszej sesji radni wys³u-chali informacji o stanie bezpieczeñstwana terenie powiatu, któr¹ przedstawi³ Ko-mendant Miejski Policji m³. insp. mgrStanis³aw Zawi�lak.

Komenda Miejska Policji w Rzeszo-wie w 2002r. funkcjonowa³a w struktu-rach organizacyjnych wynikaj¹cych z re-gulaminu organizacyjnego jednostki, re-alizuj¹c zadania w zakresie bezpieczeñ-stwa i porz¹dku publicznego w Rzeszo-wie i powiecie rzeszowskim. Obecnie wstrukturze KMP w Rzeszowie znajdujesiê 10 Komisariatów Policji, w tym 4 naterenie miasta Rzeszowa oraz 6 gmin-nych, w ramach których funkcjonuje 4Posterunki Policji oraz 13 RewirówDzielnicowych. Komisariaty miejskie igminne w sposób kompleksowy za³atwia-j¹ wszystkie sprawy. S³u¿ba jest pe³nionaca³odobowo i zawsze mieszkañcy mog¹siê zwróciæ do policjantów o pomoc.KMP w Rzeszowie liczy 589 etatów, z cze-go oko³o 11% policjantów wykonuje za-dania nie zwi¹zane bezpo�rednio z bez-pieczeñstwem mieszkañców miasta ipowiatu. Bezpo�rednio nad bezpieczeñ-stwem mieszkañców Rzeszowa i dwóchs¹siednich gmin (�wilcza, Krasne) czu-wa 202 policjantów, w tym 52 dzielnico-wych. Z kolei bezpieczeñstwa mieszkañ-ców powiatu rzeszowskiego strze¿e 115policjantów, w tym 56 dzielnicowych. WRzeszowie na jednego dzielnicowegoprzypada od 4,5 do 5,5 tys. mieszkañców,a na terenach gmin oko³o 3 tys.

W powiecie rzeszowskim w 2002r. za-notowano 8149 przestêpstw, z czego wRzeszowie by³o ich 5976, a na terenie

gmin 2173. Spo�ród wszystkich gminpowiatu najwiêcej przestêpstw zanotowa-³y komisariaty w G³ogowie M³p. � 355,Trzebownisku � 338, Boguchwale � 344,Tyczynie � 325, w Soko³owie M³p. � 249,w Dynowie - 236.

W 2002r. dzia³ania policji rzeszow-skiej ukierunkowane by³y na ogranicze-nie przestêpczo�ci kryminalnej, szcze-gólnie tej, która najczê�ciej wystêpuje iktóra jest najbardziej dokuczliwa dla spo-³eczeñstwa:

· kradzie¿e z w³amaniem,· kradzie¿ e cudzej rzeczy,· kradzie¿e samochodów,· rozboje, wymuszenie rozbójnicze,· bójki i pobicia.

Niepokoj¹cy jest wzrost ilo�ci bójek ipobiæ, szczególnie na terenach wiej-skich. W�ród przestêpstw kryminalnychdominowa³y:· przestêpstwa przeciwko mieniu � 4494,· przestêpstwa przeciwko ¿yciu i zdrowiu

� 337.

Spo�ród czynów przeciwko mieniunajczê�ciej wystêpuj¹cymi przestêpstwa-mi by³y:· kradzie¿e z w³amaniem � 1758,· kradzie¿e cudzej rzeczy � 1700,· rozboje i wymuszenia rozbójnicze - 178.

W grupie przestêpstw przeciwkozdrowiu i ¿yciu najwiêksz¹ liczbê stano-wi³y:· uszczerbek na zdrowiu � 137,· bójka lub pobicie � 77.

W kategorii przestêpstw gospodar-czych (oszustwo gospodarcze, fa³szerstwogospodarcze, przestêpstwa przeciwkoobrotowi gospodarczemu) zanotowanow 2002r. 426 takich przypadków. Spo�ródwszystkich przestêpstw gospodarczychnajwiêcej by³o:· wy³udzeñ kredytów na podstawie sfa-

³szowanych dokumentów,· wy³udzeñ oszustw za pomoc¹ sieci in-

ternetowych,· wy³udzeñ towarów przez podmioty go-

spodarcze na odroczone terminy p³at-no�ci,

· naruszeñ przepisów o znakach skarbo-wych akcyzy.

W wyniku dzia³añ policjantów zatrzy-mano oko³o 3500 litrów alkoholu o war-

to�ci wolnorynkowej ponad 85 tys. z³. Za-trzymano prawie 50 tys. paczek papiero-sów o warto�ci wolnorynkowej ponad 170tys. z³.

W 2002r. KMP w Rzeszowie zareje-strowa³a prawie 5 tys. zdarzeñ drogowych(wypadki i kolizje). W ca³ym powieciewydarzy³o siê 420 wypadków drogowych,w których 38 osób ponios³o �mieræ, a 532zosta³o rannych. Najwiêcej zdarzeñ dro-gowych by³o z winy kieruj¹cych, ³ami¹-cych przepisy ruchu drogowego. Poli-cjanci zatrzymali ogó³em 3758 dowodówrejestracyjnych i 694 prawa jazdy. Powa¿-nym zagro¿eniem w ruchu drogowym s¹piesi � co pi¹ty wypadek by³ spowodowa-ny z winy pieszego.

Radni wys³uchali równie¿ informa-cji o stanie bezpieczeñstwa ochrony prze-ciwpo¿arowej oraz zagro¿eniach po¿aro-wych powiatu, któr¹ przedstawi³ Komen-dant Miejski Pañstwowej Stra¿y Po¿arnejw Rzeszowie st. kpt. mgr in¿. Stanis³awKu�niar.

Pañstwowa Stra¿ Po¿arna stanowi za-wodow¹, umundurowani wyposa¿on¹w specjalistyczny sprzêt formacjê, prze-znaczon¹ do walki z po¿arami, klêskami¿ywio³owymi i innymi miejscowymi zagro-¿eniami. KM PSP w Rzeszowie obejmujeswym zasiêgiem obszar dzia³ania � mia-sta Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego.Powierzchnia obszaru chronionego wy-nosi 1274 km2. Na dzieñ 31.12.2002r.zatrudnionych by³o 173 stra¿akówi 4 pracowników cywilnych. Na tereniepowiatu rzeszowskiego jest 116 Ochot-niczych Stra¿y Po¿arnych, w tym:· 1 jednostka OSP kategorii S-4 (4 samo-

chody po¿arnicze),· 2 jednostki OSP kategorii S-3 (3 samo-

chody po¿arnicze),· 28 jednostek OSP kategorii S-2 (2 sa-

mochody po¿arnicze),· 73 jednostek OSP kategorii S-1 (1 sa-

mochód po¿arniczy),· 12 jednostek OSP kategorii M (moto-

pompa).

Spo�ród wielu czynników mog¹cychspowodowaæ masowe zagro¿enie ¿ycia izdrowia ludzi lub degradacjê �rodowi-ska naturalnego na obszarze powiatunale¿y liczyæ siê z wystêpowaniem nastê-puj¹cych zagro¿eñ:· zagro¿enia wynikaj¹ce z po¿arów prze-

strzennych,· zagro¿enia w wyniku powodzi,· zagro¿enia od toksycznych �rodków

przemys³owych,· zagro¿enia wynikaj¹ce z transportu sub-

(ci¹g dalszy na str. 6)

Page 4: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/956

stancji niebezpiecznych drogami lubszlakami kolejowymi,

· zagro¿enia wynikaj¹ce z eksploatacji ko-palñ ropy naftowej i gazu ziemnego,

· zagro¿enia wynikaj¹ce z lokalizacji naterenie rejonu sieci gazowej nisko- iwysokoci�nieniowej,

· zagro¿enia �rodowiska naturalnego wy-nikaj¹ce z lokalizacji du¿ych stacji elek-troenergetycznych,

· zagro¿enia stworzone przez liniê ener-getyczn¹ napowietrzn¹ 750 kV,

· zagro¿enia radiologiczne spowodowa-ne awariami w elektrowniach atomo-wych w pañstwach o�ciennych.

Sta³y wzrost liczby interwencji, potrze-ba udzia³u wielu s³u¿b w dzia³aniach ra-towniczych, du¿a skala zagro¿eñ wyma-gaj¹ doskonalenia form wspó³dzia³aniawszystkich podmiotów prowadz¹cychdzia³ania ratownicze.

Aby sprostaæ tym wymogom stawia-nym przez spo³eczeñstwo KM PSP pro-wadzi szereg dzia³añ maj¹cych na celusprawne, natychmiastowe powiadamia-nie oraz dysponowanie s³u¿ i podmio-tów realizuj¹cych zadania z zakresu ra-

townictwa medycznego, chemicznego,ekologicznego, technicznego, wodnegooraz gaszenia po¿arów. Wymiernym efek-tem tych dzia³añ sta³o siê uruchomie-nie 27 maja 2002r. Centrum Powiada-miania Ratunkowego, które umo¿liwiaintegracjê i ujednolicenie systemu ob-s³ugi zg³oszeñ, a tak¿e pe³ne zarz¹dza-nie si³ami, �rodkami ratowniczymi i ra-tunkowymi. 31 grudnia 2002r. zosta³ uru-chomiony Posterunek Sta³y PañstwowejStra¿y Po¿arnej w Dynowie, który posia-da na swoim wyposa¿eniu ciê¿ki samo-chód ga�niczy Jelcz, wraz z sprzêtem ra-towniczym i samochód operacyjny. Po-sterunek ten swoim zasiêgiem obejmu-je gminy: Nozdrzec, Dubiecko, JawornikPolski, Dynów oraz miasto Dynów.

Kolejny punkt porz¹dku obrad sesjiobejmowa³ sprawozdanie z wykonaniabud¿etu powiatu za rok 2002, które omó-wi³ starosta. Radni po wys³uchaniu spra-wozdania jednog³o�nie podjêli uchwa-³ê w sprawie udzielania Zarz¹dowi Po-wiatu absolutorium za rok 2002.

W trakcie sesji starosta zg³osi³ kandy-daturê Pana Janusza Skotnickiego na ko-lejnego cz³onka Zarz¹du Powiatu. W g³o-sowaniu tajnym radni wyrazili sprzeciwtej kandydaturze, co odzwierciedla sto-sunek g³osów � 12 g³osów za i 17 g³osów

(ci¹g dalszy ze str. 5)

przeciw.Ponadto radni podjêli uchwa³y:

· w sprawie zatwierdzenia zestawieniaprzychodów i wydatków PowiatowegoFunduszu Ochrony �rodowiska i Go-spodarki Wodnej,

· w sprawie zatwierdzenia sprawozdaniaz wykonania zadañ i wydatków Powia-towego Funduszu Gospodarki Zaso-bem Geodezyjnym i Kartograficznym,

· w sprawie okre�lania zasad wynajmu lo-kali mieszkalnych stanowi¹cych w³a-sno�æ powiatu rzeszowskiego,

· w sprawie zawarcia porozumienia z po-wiatem le¿ajskim dotycz¹cego wydawa-nia orzeczeñ o potrzebie kszta³ceniaspecjalnego oraz orzeczeñ o potrzebieindywidualnego nauczania dzieci nie-widomych i s³abo widz¹cych.

Starosta z³o¿y³ równie¿ sprawozdaniez dzia³alno�ci Zarz¹du w okresie od po-przedniej sesji oraz wykonania uchwa³Rady Powiatu.

W sprawach ró¿nych radni zostaliszczegó³owo poinformowani o tegorocz-nej edycji konkursu �Podkarpacka Tê-cza�, który odby³ siê 10 kwietnia 2003r. wZespole Szkó³ Zawodowych im. StefanaWyszyñskiego w Dynowie.

Aleksander StochmalRadny Powiatu Rzeszowskiego

6 maja br. odby³o siê wrêczenie Paten-tów �Weteran Walk o Niepodleg³o�æ Pol-ski� dla dwudziestu o�miu kombatantów.Patenty zosta³y wrêczone nastêpuj¹cymosobom:

Bielec MarcinBana� Bronis³awCzernik KazimierzCzernik AlojzyGo³¹b AnnaGrzegorzak JanJagodziñski AdamKocaj AntoniKo�mider JaninaKêdzierski Mieczys³awKrasnopolski Zdzis³awKuszek JózefLichota MariaLichota FranciszekPêkala JózefPolewka KatarzynaRybak JanRy� FranciszekSieñko Zofia

�mietana TadeuszSzmul Zdzis³awTruchan Zdzis³awWojtas Jan

Spotkanie odby³o siê w �rodowisko-wym Domu Samopomocy w Dynowie.

Patenty wrêczyli: Wojewoda Podkar-packi � Jan Kurp i Dyrektor Wydzia³u Po-lityki Spo³ecznej PUW � Marek £agow-ski. Spotkanie zosta³o u�wietnione przezwystêpy artystyczne przygotowane przezdzieci z klasy �0�, zespó³ Antrakt z ZSZ wDynowie, kapele: Dynowianie i Bachó-rzanie.

W zorganizowaniu spotkania pomoglikonsultanci Miejskiego i Gminnego BiuraInformacji Europejskiej w Dynowie.

Sk³adam serdeczne podziêkowaniawszystkim wystêpuj¹cym, pani Kierownik�DS � Annie Hardulak i osobom, które w³¹-czy³y siê w przygotowanie imprezy.

6 maja 2003 roku zosta³a przyjêta przezZSZ delegacja ze S³owacji.

Przedmiotem spotkania by³y rozmowyna temat wspó³pracy Dynowa z miastemUranov na S³owacji. Mer Uranova zapro-ponowa³ wspó³pracê miêdzy szko³ami, kul-turaln¹, w zakresie ochrony �rodowiska imiêdzy przedsiêbiorcami.

Podpisanie umowy w tych dziedzinachnast¹pi w pierwszej po³owie czerwca 2003roku w Uranovie.

25 maja 2003 roku na stadionie LKS�Dynovia� odbêdzie siê wielki festyn ro-dzinny �Europa � to my�. Patronat nadimprez¹ objêli:

· Dyrektor Biura Integracji Europej-skiej PUW � dr Jaros³aw Reczek

· Przewodnicz¹cy Zwi¹zku Gmin Pogó-rza Dynowskiego � Zbigniew Blacharczyk� wójt gminy Dubiecko.

W programie przewidziano prezenta-cje poszczególnych gmin Pogórza Dynow-skiego.

Szczegó³owy program festynu zostanieumieszczony na afiszach.

Wiadomo�ci Biura Informacji Europejskiejw Dynowie

Page 5: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 7

Uczestnicy: Miasto Dynów, Gminy: Dynów, Nozdrzec,Dubiecko, Dydnia, Krzywcza, cz³onkowieZwi¹zku Gmin Turystycznych Pogórza Dy-nowskiego wraz z organizacjami dzia³aj¹-cymi (szko³y, dru¿yny sportowe, w³adze sa-morz¹dowe, rzemie�lnicy, ko³a gospodyñ,zespo³y artystyczne), Gminy wspó³pracu-j¹ce z Zwi¹zkiem.

Miejsce: Dynów � stadion

Termin: 25.05.2003

Organizator: Zwi¹zek Gmin Turystycznych PogórzaDynowskiego przy wspó³udziale samorz¹-dów i Biur ds. Informacji Europejskiej(Dubiecka, Dynowa, Dynowa g., Nozdrz-ca, Dydni, Krzywczy)

Patronat: Biuro Integracji Europejskiej PUW, Prze-wodnicz¹cy Zwi¹zku

Imprezy towarzysz¹ce:

· Kuchnia regionalna � �Pokosztuj z nami� � od pie-rogów do podp³omyka � pokaz i smako-wanie

· Wystawy rêkodzie³a artystycznego· Wystawa plastyczna � Szko³y Podstawowe nr 1 i nr 2

w Dynowie· Konkurs krasomówczy �My w Unii Europejskiej� �

szko³y �rednie· Zaplecze handlowe

FESTYN �EUROPA � TO MY�Program:

Godz. 13.00 � Powitanie sztafet rowerowych z Gmin Pogórza Dynow-skiego

1. Otwarcie festynu· odegranie hejna³u dynowskiego przez Orkiestrê Dêt¹ OSP Dynów

i trêbaczy Ko³a £owieckiego �Sarenka� z Harty· oficjalne otwarcie festynu �Europa � to my� przez:

l Przewodnicz¹cego Zwi¹zku Gminl Dyrektora Biura Integracji Europejskiej

2. Przegl¹d Piosenki Turystycznej ��piewamy o Pogórzu�3. SZPAK � Szkolne Prezentacje Artystycznel �Weso³e Nutki� � Szko³a Podstawowa nr 2 w Dynowiel �Tañcz¹ce Anio³y� � LO w Dynowiel Grupa �Antrakt� � �Barwy czterech kultur Podkarpacia� � widowisko

poetycko - muzyczne � Zespó³ Szkó³ Zawodowych w Dynowiel Koncert uczniów Szkó³ Muzycznych z Dynowal Zespó³ wokalno � instrumentalny � Zespó³ Szkó³ w Harciel Humor i piosenka � Szko³a Podstawowa w Dyl¹gowej4. Konkurs wiedzy o Unii Europejskiej.5. Konkurs samorz¹dowców � gry i zabawy na weso³o6. Referendum � Czy jeste� za przyst¹pieniem Polski do UE? � dla

uczestników festynu7. Popisy ratownictwa stra¿ackiego.8. Wystêpy kapel ludowychl �Warzanie�l �Bachórzanie�l �Ostrzewianie�l �Dynowianie�9. Festyn taneczny � zespó³ F. Domina � � Crazy� zespó³ R. Domina � �Allegro�10. Pokaz ogni sztucznych

Wszystkich czytelników �Dynowinki� serdecznie zapraszam douczestnictwa w festynie �Europa � to my�.

Magda Umer zrealizowa³a w warszaw-skim teatrze Ateneum spektakl pt: �M³y-narski i trzy elementy�

Niezbyt czêsto ogl¹damy jej realizacjesceniczne, ale je¿eli ju¿ je robi to zawsze zzaskakuj¹cym pomys³em.

Tak by³o z widowiskiem po�wiêconymAgnieszce Osieckiej, tak te¿ siê sta³o na oko-liczno�æ u�wietnienia 40 lecia pracy arty-stycznej Wojciecha M³ynarskiego.

Okaza³o siê, ¿e jego piosenki s¹ wdziêcz-nym tekstem, ¿eby zmusiæ odbiorców dozadumy nad psychiczn¹ kondycj¹ cz³owie-ka, który musi w swym ¿yciu sprostaæ nie³a-twym problemom egzystencjalnym.

Co te wywody maj¹ wspólnego z wio-sennymi magnoliami? !

Otó¿ maj¹ !

widowiska, ale to przes³anie jest bardzo cie-kawe. Wszak wszelkie terapie psychologicz-ne zmierzaj¹ do tego, by cz³owiek �otwo-rzy³ siê�. Wtedy ³atwiej mu pomóc.

Warto do tego zachêcaæ wszystkich któ-rzy, zaczynaj¹ czytanie gazet od nekrolo-gów i sprawozdañ z frontów, od statystyk�miertelno�ci spowodowanej rakiem i cho-rob¹ serca, daj¹ siê przywaliæ obowi¹zka-mi, funkcjami, sprawami do �za³atwienia�,przestaj¹ wierzyæ w ludzk¹ uczciwo�æ i do-broæ, uwa¿aj¹, uwa¿aj¹,¿e ju¿ prze¿yli �¿y-cie i niczego wiêcej od niego nie oczeku-j¹�. Cytat ks. Mieczys³awa Malickiego z �Ku-riera B³a¿owskiego by uwierzyli, ¿e rzeczy-wisto�æ, która ich czeka, jest bogatsza i ra-do�niejsza ni¿ ich wyobra�nia o niej.

I jeszcze dla g³êbszego przekonaniawiersz B. Stêpniak Wilk:

�Kiedy nam dzieci posiwiej¹Kiedy nas ju¿ nie stanieI bia³ej magnoli o metr wy¿ejRytmiczne bêdzie ko³ysanie,Ptaku nasz, w swym zakochany wietrze,Smia³o leæ i z zielon¹ wróæ ga³¹zk¹NADZIEJ¥I daj nam m¹drze zw¹tpiæW Boski sens obrotu ziemskich spraw

JUR

Magnolia, zanim wyda gêste listowie,obsypuje siê bujnie kwieciem i zadziwia przy-rodê jakby trochê sztuczno�ci¹ tego zjawi-ska, bo zwykle bywa w przyrodzie odwrot-nie, najpierw li�æ potem kwiat.

Wyrzuca wiêc z siebie ten kwiat, chybarado�ci z istnienia.

Magda Umer w spektaklu opartym oteksty M³ynarskiego, wskazuje na koniecz-no�æ wyrzucenia z g³êbi w³asnej osobowo-�ci smutków ró¿nego rodzaju, osadzaj¹-cych siê w pod�wiadomo�ci cz³owieka i prze-szkadzaj¹cych cieszyæ siê ¿yciem.

Zgromadziwszy �kwiat� polskiego aktor-stwa: Z. Zamachowski, P.Fronczewski,M.Stuhr � uwidacznia, jak poprzez piosen-kê wyrzucaj¹ z siebie drêcz¹ce ich proble-my, a lekarz � w obsadzie Macieja Stuhra �wa¿y ich na specjalnej wadze i okazuje siê-,¿e staj¹ siê l¿ejsi i l¿ejsi i l¿ejsi, wolni odnapêcznia³ych trosk.

Wszystko to odbywa siê w piêknej jak-by, ba�niowej scenerii i bardzo przekonujewidza, ¿e nie powinno �zamykaæ siê w so-bie�. Pewno, ¿e s¹ jeszcze inne aspekty tego

Page 6: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/958

Witaj majowa jutrzenko!W tym roku wyj¹tkowo uroczy�cie, ra-

do�nie i w uniesieniu powitali�my �wiê-to Królowej Korony Polskiej i kolejn¹Rocznicê Konstytucji 3 Maja, ubogaco-ne nawiedzeniem naszej spo³eczno�ciprzez obraz Czarnej Madonny, rekolek-cje, czuwania modlitewne, procesje iAkt Oddania Parafii Matce Bo¿ej. Wszy-scy ubogacili�my siê duchowo, uspo-koili animozje i nieporozumienia,zjednoczyli siê przed Obliczem Tej,Która od wieków króluje Polsce z Ja-snej Góry. Przy okazji Zarz¹d Miasta za-dba³ o generalne porz¹dki i uroczyst¹dekoronacjê Rynku i najbli¿szych ulicnie szczêdz¹c si³ i �rodków, w³¹czaj¹c siêw ten sposób w godne prze¿ywanie�wiêta przez ca³¹ spo³eczno�æ.Ale te piêkne dni mi-nê³y, a tu¿ za pro-giem czekaj¹nowe ostre �wojnyna górze i nadole�, nowe wyzwa-nia i niepokoje,nowy czas najwa¿niej-szego egzaminu z naszej dojrza³o�ciobywatelskiej � referendum o przyst¹-pieniu � lub ni e � Polski do Unii Eu-ropejskiej. Jak go zda nasza spo³ecz-no�æ? Co wybierzemy my � tu na dole?Czy uwierzymy w wa¿no�æ ka¿dego na-szego g³osu i gremialnie pójdziemy dourn? Czy pos³uchamy g³osu Ojca �wiê-tego i Biskupów polskich, którzy w Li-�cie Pasterskim do nas pisz¹: �Ka¿dyPolak, tym bardziej cz³owiek wierz¹cy, wpoczuciu odpowiedzialno�ci za przy-sz³o�æ i nale¿ne naszej Ojczy�nie miej-sce w rodzinie narodów europejskich,powinien wzi¹æ udzia³ w referendum�,a Ojciec �wiêty mówi: �mam nadziejê,¿e spo³eczeñstwo polskie � które odwieków przynale¿y do Europy � znaj-dzie w³a�ciwe sobie miejsce w struktu-rach wspólnoty europejskiej i nie tylkonie zatraci w³asnej to¿samo�ci ale wzbo-gaci swoj¹ tradycj¹ ten kontynent i ca³y�wiat� � (ostatnia pielgrzymka Jana Pa-w³a II do Polski)

Czy przewa¿¹ w nas lêki, nieufno�æ,chêæ odgrodzenia siê, na ca³e lata, ba-rierami granic, ce³ i obco�ci wobec ota-czaj¹cego nas wiata innych narodów?G³os Wolny � Wolno�æ Ubezpieczaj¹cy,nie mo¿e nie podzieliæ siê z Czytelni-kami swoimi obawami o tê nasz¹ wol-no�æ w³a�nie, tak nie dawno odzyskan¹,a tak drogo okupion¹ � choæby tylkoofiarami ostatniego stulecia. Trudnobowiem nie przyznaæ racji publicy�cie ipisarzowi p. Jackowi Bocheñskiemu,

który pisze (5.05 GW) o alternatywachwej�cia lub nie � do Unii Europejskiej�Wchodzimy. Korzystamy z awansu dogarstki najzamo¿niejszych krajów �wia-ta... pod jej wp³ywem i naciskiem, z jejpomoc¹ ale i w konkurencji z ni¹... od-radzamy w sobie ambicjê, odzyskujemyzdolno�æ spo³eczn¹ do porz¹dnegodzia³ania oraz wiarê we w³asne si³y... za-czynamy nowe ¿ycie�. Albo: �nie wcho-dzimy, bo siê boimy, nikomu nie ufa-my, wiemy swoje. I co dalej? (...) pogr¹-¿amy siê jeszcze g³êbiej w naszym pesy-mizmie, nihilizmie, beznadziei, bezsi-le, bezprawiu bezsensie i bezro-bociu. Izolowani odEuropy po-

zostajemy w ojczy-stym piekle, kisimy siê w domowychbiedach, kwasach, jadach, korupcji, ob-mowach, podejrzeniach. Pomstujemyoczywi�cie na egoizm i niewdziêczno�æ�wiata.� Ten sam publicysta mówi te¿,¿e gdyby o przyjêciu chrztu przez Pol-skê za Mieszka I, mia³o rozstrzygn¹æ re-ferendum, by³oby przegrane z krete-sem (to �nowe� sz³o do nas z Czech iRzymu) i na pewno zostaliby�my poga-nami. Co by wtedy by³o z nami dalej?Gdyby Litwa nie wesz³a w Uniê z Króle-stwem Polskim oko³o 5-ciu wieków pó�-niej, co by by³o z Litw¹? Gdyby naszam³odzie¿, od �redniowiecza do nowo-¿ytno�ci, nie kszta³ci³a siê na uniwersy-tetach w Padwie, Bolonii, Pary¿u � nieby³o by w dziejach naszej kultury i cy-wilizacji ani Kopernika, ani epoki Re-nesansu i O�wiecenia. Gdyby�my niebyli otwarci i go�cinni dla innych naro-dów, nacji i religii � w³oscy architekcinie zbudowaliby Wawelu, Witt Stwosz zNorymbergi nie zostawi³by nam o³tarzaw Ko�ciele Mariackim w Krakowie, akultura ¿ydowska nie ubogaci³a by na-szej kultury duchowej i materialnej wtak znacz¹cy sposób. Dlatego podzie-lam zdanie naszej felietonistki EC zpoprzedniego numeru �Dynowinki�,¿e nie chce byæ w jednym niebie z�bab¹� obwiniaj¹c¹ ¯ydów o ca³e z³o�wiata. Ja te¿ nie chcê byæ w jednymniebie nie tylko z antysemitami, ale te¿z �prawdziwymi Polakami i patriotami�,którzy wszêdzie wêsz¹ spiski przeciwnam, obwiniaj¹ wszystkich o nieuczci-

wo�ci i wszelkie z³e zamiary, doszukuj¹siê ¯ydów i masonów � jako zdrajców isprzedawczyków Narodu, dr¿¹ o swoj¹wiarê chrze�cijañska i to¿samo�æ naro-dow¹ � jako dobra zagro¿one przez �ob-cych� odebraniem. Gdyby Aposto³owienios¹cy Ewangeliê pogañskiemu i g³ê-boko zdemoralizowanemu �wiatu Gre-cji i Rzymu, w dodatku góruj¹cemu ma-terialnie i cywilizacyjnie nad ich rodzi-m¹ Galile¹ � ¿ywili podobne obawy jak�prawdziwi Polacy� wobec Europy �chrze�cijañstwo nigdy nie wysz³oby

poza skrawek Palesty-ny. Na wrogo�ci, po-dejrzliwo�ci, lêkachi ksenofobii niemo¿na zbudowaæ¿adnego DOBRAWSPÓLNEGO,¿adnej przysz³o�ci

ani Polski, ani Europy,ani �wiata. G³os Wolny Przepraszawszystkich Czytelników, którzy mog¹ po-czuæ siê dotkniêci t¹ obron¹ naszej wol-no�ci, której najlepszym ubezpiecze-niem bêdzie udzia³ ka¿dego z nas w re-ferendum i oddanie g³osu dog³êbnieprzemy�lanego, opartego na nadziei iwierze we w³asne, dobre si³y, tkwi¹ce wduszy tysi¹cletniego Narodu. Na zakoñ-czenie � wszystkim europrzeciwnikom� dedykujê urywek wiersza KazimierzaPrzerwy-Tetmajera z roku 1898 pt. �Pa-tryota�

�Hulaj dusza bez kontusza!Huha! Vivat patryota!Rozum, wiedza, talent, pracaU nas bratku, nie pop³acaPostêp i cywilizacjaw k¹t, gdy wchodzi do gry nacya!I �guanem� wnet dostanieKto nie z nami, mocium panie,Bo jest tylk o jedna cnota,Byæ by³ wasze �patryota�!Mo¿esz kpem byæ i cymba³em,Mo¿esz dureñ byæ siarczysty,By³e� z moc¹ i zapa³emKraj mi³owa³ macierzysty!Hula! Hopsa! Ka¿d¹ now¹My�l witamy krzy¿em pañskimPrecz z geniuszem EuropyFarmazoñskim i szatañskim!... Niechaj ¿yje stara cnota!Daj nam Bo¿e kisn¹æ dalej!Vivat �prawy patryota�!...

Mo¿e Kazimierz Przerwa-Tetmajerto te¿ jaki� mason, ¿yd, sprzedawczyk izdrajca Narodu? A¿ strach pomy�leæ jakto siê rozpleni³o!Do spotkania przy urnach referendal-

nych!G³os Wolny � Wolno�æ Ubezpieczaj¹cy

Anna Baranowska-Bilska

Page 7: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 9

£UBNO z Kazimierzówk¹, le¿y w okoli-cy pagórkowatej, lesistej, nad £ubn¹ ucho-dz¹c¹ z lewego brzegu do Sanu, 312 metrównad poziomem morza. Ta wie�, oddalona o 6kilometrów od Dynowa, liczy wed³ug spisuludno�ci z 1880 r. razem z przysió³kiem 2042mieszkañców, z których 1900 przebywa w£ubnie a 142 w Kazimierzówce. Pod³ug sze-matyzmów duchownych [szematyzmy tooficjalne wydawnictwa diecezjalne obuobrz¹dków] wypada w £ubnie greko-kato-lików 1200, w Kazimierzówce 28, razem1228; [wyznania] rzymsko-katolickiego w£ubnie 675, w Kazimierzówce 121, razem796 i 18 Izraelitów. W tej wsi jest kapelaniarzymsko-katolicka, parafia greko-katolicka,szko³a ludowa 3-klasowa i kasa po¿yczkowagminna z kapita³em 832 z³ote waluty au-striackiej. Posiad³o�æ wiêksza Zbigniewa Trze-cieskiego ma obszaru 389 roli, 49 ³¹k i ogro-dów, 111 pastwisk i 944 morgi lasu; posia-d³o�æ mniejsza 2296 roli, 323 ³¹k i ogrodów,524 pastwisk i 276 morgów lasu. Gleba jestglinkowata �redniej urodzajno�ci i wymagaczêstego nawo¿enia; lasy s¹ za� czê�ci¹ buko-we, czê�ci¹ jod³owe. Cerkiew greko-katolickajest murowana. Parafia greko-katolicka na-le¿y do diecezji przemyskiej, dekanatu bir-czañskiego i obejmuje Futomê i B³a¿owê, zogóln¹ liczb¹ 1230 parafian greko-katoli-ków. Parafia rzymsko-katolicka nale¿a³adawniej do diecezji krakowskiej i p³aconodziesiêciny do ko�cio³a �w. Floriana w Kra-kowie [...]. Co siê pó�niej dzia³o, nie wiado-mo, ale w roku 1593 Katarzyna z Maciejo-wic Wapowska, wdowa po Andrzeju, dzie-dzicu Dynowa, kupi³a drewnian¹ cerkiewod Rusinów i przy³¹czy³a j¹ potem do prepo-zytury w Dynowie, któr¹ [w] 1599 roku utwo-rzy³a z plebanii. Rz¹d austriacki po zniesie-niu prepozytury dynowskiej utworzy³ w £ub-nie kapelaniê nale¿¹c¹ teraz do diecezji prze-myskiej, dekanatu dynowskiego, która wrazz Kazimierzówka i Igioz¹ liczy 828 para-fian [wyznania] rzymsko-katolickiego. W£ubnie urodzi³ siê Szymon Syrski [zoolog,¿y³ w latach 1829 � 1882, dyrektor Mu-zeum Historii Naturalnej w Trie�cie,profesor uniwersytetu we Lwowie, spo-rz¹dzi³ pierwsz¹ mapê batymetryczn¹Morza Adriatyckiego]. Ta wie� graniczyna wschód z Weso³¹, od której jest oddzielonalasami, na zachodzie z Igioz¹, na pó³nocy zUlanic¹, a na po³udniu z H³udnem.

(t. V, Warszawa 1884, s. 776 � 777).

PAW£OKOMA, wie� po³o¿ona nad£ys¹, potokiem p³yn¹cym spod góry £ysej(391 metrów wysoko�ci), dop³ywem Sanu zprawego brzegu. Wzniesienie wsi 338 metrów.Jest tu parafia greko-katolicka z cerkwi¹murowan¹, szko³a ludowa z dwoma nauczy-cielami i kasa po¿yczkowa gminna z kapi-ta³em 637 z³ reñskich. Odleg³o�æ od Dynowa6 kilometrów. Wie� sk³ada siê ze 127 domówi 844 mieszkañców (432 mê¿czyzn, 412 ko-biet), z których religiê rzymsko-katolick¹ wy-znaje 168, greko-katolick¹ 676. Na obsza-rze wiêkszej posiad³o�ci 3 domy i 34 miesz-kañców (18 mê¿czyzn, 16 kobiet). Co siê ty-czy narodowo�ci, to Spec. Orts Repert. [Spe-zial � Orts � Repertorium � austriackiewydawnictwo o charakterze statystycz-nym] 1886 r. podaje 141 Polaków a 703Rusinów. Obszar wiêkszej posiad³o�ci (Ludwi-ka Skrzyñskiego) ma 305 roli, 115 ³¹k, 98pastwisk i 234 morgi lasu; posiad³o�æ mniej-sza 587 roli, 166 ³¹k, 125 pastwisk i 22morgi lasu. [Wyznawcy religii ] rzymsko-katolickiej nale¿¹ do parafii w Dyl¹gowej.Parafia greko-katolicka, obejmuje Sielnicê,Dyl¹gow¹ i Bartkówkê, nale¿y do diecezjiprzemyskiej, dekanatu birczañskiego. Upo-sa¿enie parocha [proboszcza] sk³ada siê z21 morgów roli w ogóle i 231 z³ dodatku dokongruy [uposa¿enia proboszcza]. Paw³o-koma graniczy na zachodzie z Bartkówk¹,na po³udnie z Dyl¹gow¹ a na wschodzie z

Sielnic¹. San otacza wie� czê�ciowo od pó-³nocnego zachodu i wschodu, czyni¹c moc-no wygiêty ³uk. Czê�æ po³udniowa nazywasiê Sawczyn¹.

(t. VII, Warszawa 1886, s. 904).PRZEDMIE�CIE DYNOWSKIE z Igio-

z¹, w stronie zachodniej miasta Dynowa,sk³ada siê ze 165 domów. Liczy 964 miesz-kañców, 912 [wyznania] rzymsko-katolic-kiego, 16 greko-katolickiego i 36 Izraelitów.Na zachodzie graniczy z £ubnem. Mieszkañ-cy trudni¹ siê przewa¿nie rolnictwem.

(t. IX, Warszawa 1888, s. 137).ULANICA, wie� nad potokiem Ulank¹

(dop³ywem Sanu z lewego brzegu), w okolicypodgórskiej i lesistej. Na po³udnie od wsi pro-wadzi go�ciniec z Dynowa (7, 5 kilometra)na zachód do Domaradza. Wie� ma szko³êludow¹, 129 domów a 776 mieszkañców;obszar wiêkszej posiad³o�ci 3 domy i 23 miesz-kañców, w ogóle jest 754 Polaków [wyzna-nia] rzymsko-katolickiego, 21 Rusinów gre-ko- katolików i 24 ¯ydów. Posiad³o�æ tabu-larna (probostwa ³aciñskiego w Dynowie)wynosi 138 morgów roli, 8 morgów ³¹k, 18morgów pastwisk, 99 morgów lasu; posiad³o�æmniejsza 695 morgów roli, 82 morgi ³¹k iogrodów, 112 morgów pastwisk i 183 morgilasu. Ulanica graniczy na pó³nocy z Hart¹,na zachodzie z Futom¹ i £ubnem, na po³ud-niu z £ubnem i Dynowem, na wschód z Ba-chorzem. Wskazówki co do przesz³o�ci wsimo¿na znale�æ w artykule �Dynów�.

(t. XII, Warszawa 1892, s. 780)

Wybór i opracowanie: Jerzy Majka

Trzy OjczyznyTrzy Ojczyzny mam, o jaka¿ ja bogataW jednej jestem teraz, oraz moja chataGdzie ro�nie wierzba przydro¿na i jarzêbinaA zwie siê ona �Polska Kraina�.

W innej ujrza³am �wiat, Matkê i s³oñceMia³am przyjació³, rwa³am kwiaty na ³¹ceRos³y tam buki, sosny i dêbinyTo cudny krajobraz rodzinnej Bukowiny.

O trzeciej s³ysza³am tylko opowiadanieOjców, dziadów i pradziadów bajanie¯e gdzie� hen daleko, za siedmioma rzekamiOrmiañska kraina zawis³a nad górami.

Wyszli stamt¹d praojce szukaæ równinyGdzieby chleb rós³, tam znale�æ rodzinêSchowaæ g³êboko w sercu têsknotê za krajemPrzyj¹æ inn¹ mowê, inne obyczaje.

Jak teraz dzieliæ serce na troje, bez blizny¯eby nie skrzywdziæ ¿adnej Ojczyzny.Niech wszystkie razem bêd¹ w jednym sercuJak para ma³¿onków, na �lubnym kobiercu.

Anna Danilewicz

Page 8: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9510

Nareszcie nadesz³a d³ugo oczekiwanaprzez wszystkich, wyj¹tkowo w tym rokuopó�niona wiosna. Wróci³y do nas bocianyi jaskó³ki. Murawy zazieleni³y siê i pokry³yró¿nobarwnym kobiercem kwiatów. Pier-wiosnki, kaczeñce,z³ocie, zawilce, ko-smatki i przylaszczkiponownie zdobi¹nasze zaro�la i ³¹ki.Lasy wreszcie o¿y³y inie wydaj¹ siê ju¿ takie puste jak zimow¹por¹. Temperatury s¹ coraz wy¿sze. Nawet¿aby koncertuj¹ z pobliskich rowów i ka³u¿,chocia¿ tegoroczna zima chyba ich jako�os³abi³a i zredukowa³a. Nie sposób zauwa-¿yæ te¿ niezliczonych rojów owadzich. W³a-�nie owady bêd¹ bohaterami tego artyku³u.

W królestwie zwierz¹t owady stanowi¹najliczniejsz¹ gromadê. 75% wszystkichgatunków zwierz¹t na Ziemi to owady. Jestto oko³o jeden milion gatunków, a co rokuopisuje siê 10 tysiêcy nowych. S¹ malutkie,niemal mikroskopijne jak chocia¿by mszy-ce i sporych rozmiarów, ¿e trudno ich niezauwa¿yæ � jelonek rogacz. Czê�æ z nich tonasi przyjaciele i sprzymierzeñcy. Tu napierwszym miejscu nale¿y wymieniæ oczy-wi�cie pracowite pszczo³y. Niestety niektó-re owady s¹ dla nas najzaciêtszymi wroga-mi: stonki ziemniaczane, brudnice mnisz-ki, korniki drukarze i nêkaj¹ce stada ko-marów.

Najbardziej rzucaj¹ siê w oczy chybamotyle, a w�ród nich kolorowe rusa³ki. Ru-sa³ka pawik (Nymphalis io) z pawimi oczamina skrzyd³ach i po-krzywnik (Aglais urti-cae) s¹ najczê�ciejspotykane. Uwa¿nyobserwator mo¿enad naszymi ³¹kamizobaczyæ i inne rusa-³ki: czarnego z ¿ó³ty-mi obrze¿ami skrzy-de³ � ¿a³obnika(Nymphalis antiopa) iz wzorem kszta³tu li-tery �c� � ceika (Po-lygonia c-album). Nawiosnê jako pierwszy,niemal zwiastun tejpory, pojawia siê ¿ó-³ty listkowiec cytrynek (Gonepteryx rhammi).Rolników nêkaj¹ bia³e bielinki (Pieris sp.).Niektóre z motyli to gro�ne szkodniki lasu,jak np.: brudnica mniszka (Lymantria mo-nacha), brudnica nieparka (Lymantria di-spar) i zwójka zieloneczka (Tortrix virida-na). Inne s¹ niestety obecnie tak rzadkie,¿e zas³u¿y³y ju¿ sobie na szczególn¹ ochro-nê. Nie³atwo jest dzisiaj spotkaæ pazia kró-lowej (Papilio machaon), a jeszcze trudniejpazia ¿eglarza (Iphiclides podalirius). Dorzadko�ci nale¿¹ chyba jedne z naszychnajpiêkniejszych motyli � mieniaki (Apatu-ra sp.), jak nazwa wskazuje mieni¹ce siê wpromieniach s³onecznych kolorami od fio-letowego przez zielony do niebieskiego.

W ogóle �wiat owadzi obecnie uleg³zubo¿eniu. Starsi mieszkañcy Dynowa opo-wiadaj¹ mi o rojach motyli nad ³¹kami ko-niczyny jakie mo¿na by³o spotkaæ jeszczekilkadziesi¹t lat temu. Teraz niestety fruwa

tam ju¿ tylko kilka najpospolitszych gatun-ków. Win¹ za taki stan rzeczy obarcza siêu¿ywanie w rolnictwie i sadownictwie �rod-ków owadobójczych, które na pewno niesprzyjaj¹ motylom. Z drugiej strony pozo-stawianie nieu¿ytków i zaprzestanie wyka-szania ³¹k te¿ redukuje populacje owadzie.Niekoszone ³¹ki zarastaj¹. Wycofuj¹ siê znich w wyniku tego procesu unikatowegatunki flory. Czê�æ motyli jest przywi¹za-na do okre�lonych ro�lin i wraz z zanikiem

tych gatunków i oneprzestaj¹ egzystowaæ.Dotyczy to wielu in-nych owadów nie tyl-ko motyli.

Je�li chodzi o mo-tyle to warto te¿ wspo-mnieæ o sfinksach(Sphingidae). Pierw-sze skojarzenie jakiesiê nam nasunie pozobaczeniu sfinksa to�koliber�. Rzeczywi-�cie motyl ten zacho-wuje siê jak koliber.Zawisa nad kwiatamitrzepocz¹c bardzo

szybko skrzyd³ami i wysysaj¹c nektar d³ug¹tr¹bk¹.

My�lê, ¿e warto tutaj wspomnieæ te¿ co�o chrz¹szczach. Do bardzo po¿ytecznychnale¿y zaliczyæ ma³o znane, ale chronioneliszkarze o mieni¹cym siê ubarwieniu. Je-den liszkarz têcznik (Calosoma sycophanta)jest w stanie zniszczyæ rocznie do 400 g¹sie-nic szkodliwych motyli brudnicy mniszki.Chrab¹szcze (Melolontha sp.) s¹ znane zeswych masowych pojawów w maju, gdy opa-nowywa³y one i ob¿era³y z li�ci szczególniegraby i lipy. Niestety obecnie takie grada-cje tych chrz¹szczy nale¿¹ ju¿ raczej dorzadko�ci. Pospolite i przez wszystkich lu-biane biedronki (Coccinella sp.), a konkret-

niej ich larwy, to nasi sprzymierzeñcy w wal-ce ze szkodnikami ogrodu � mszycami. Bie-dronki nie s¹ zjadane przez ptaki, ponie-wa¿ ich hemolimfa zawiera truj¹ce substan-cje. Do niezwykle atrakcyjnych chrz¹szczy

nale¿¹ kózki (Cerambycidae). Maj¹ d³ugieczu³ki i kolorowe pokrywy skrzyd³owe, ale� uwaga � wiêkszo�æ z nich jest szkodnika-mi, jak chocia¿by ¿erdzianki (Monochamussp.), tycze (Acanthocinus sp.) czy rêbacze(Rhagium sp.). Do kózek zalicza siê te¿ nie-zwykle rzadkiego kozioroga dêbosza (Ce-rambyx cerdo), który jest pod ochron¹ nietylko w Polsce, ale i w Europie. Je�li mowao owadach szkodliwych to trzeba wspo-mnieæ o kornikach (Scolytidae). Jest ichbardzo wiele gatunków. Prawie ka¿de drze-wo ma jednego lub nawet kilka gatunkówkorników wystêpuj¹cych na nim i ¿yj¹cychjego kosztem. Niektóre, Jak kornik drukarz(Ips typographus), w czasie masowych poja-wów mog¹ powodowaæ klêski, przyczynia-j¹c siê do rozpadu drzewostanów na wiêk-szych powierzchniach.

Wraz z du¿¹ ró¿norodno�ci¹ owadóww parze idzie ich ogromna rola jak¹ spe-³niaj¹ w naszym �rodowisku. Nie mo¿emypatrzyæ, nawet na szkodliwe owady, jak nawroga, którego nale¿y wytêpiæ z powierzch-ni Ziemi. Owady to przecie¿ podstawowypokarm p³azów, ptaków czy owado¿ernychssaków. Bez nich za³ama³yby siê prawiewszystkie ³añcuchy troficzne naszych eko-systemów. Owady bior¹ te¿ udzia³ w obie-gu materii. Jako destruenci przyczyniaj¹ siêdo rozk³adu martwych szcz¹tków den la-sów i wprowadzaj¹ z powrotem do obieguzmagazynowane w martwej materii pier-wiastki. Niezwyk³a rola owadów to oczywi-�cie zapylanie kwiatów. Pomy�lmy tylko, beznich nie mieliby�my owoców, warzyw, ogro-dów i ³¹k z kwiatami.

Maj to czas tradycyjnych majówek na³¹kach czy polanach le�nych. Spróbujmyw czasie nich dostrzec w pod nogami tra-wie, nad polami koniczyny, na korze drzewowady, choæ dla nas nie zawsze po¿ytecz-ne, ale niezbêdne w funkcjonowaniu ota-czaj¹cej nas przyrody. ¯yczê udanych ob-serwacji:

Marta Bylicka

Page 9: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 11

Codziennie, najczê�ciej wieczorem,truchcikiem biegnie do ko�cio³a, czar-ny strój i siwe w³osy dziwnie kontrastuj¹z ³adn¹, g³adk¹ twarz¹ kobiety, która nakosmetyki pieniêdzy nigdy nie mia³a, ao gabinetach odnowy biologicznej na-wet pomy�leæ nie mia³a czasu. Moj¹ uwa-gê na temat wygl¹du i nadzwyczajnejpogody ducha koñczy krótko, i z g³êbo-kim przekonaniem: �Bóg mi je da³�.

Pani Helena Mi�niakiewicz z domuHutkowska przysz³a na �wiat w Droho-byczu. Jej ojciec p. Jan Hutkowski pra-cowa³ w pobliskim Stryjnie w rafineriiropy naftowej, a mama by³a córk¹ zna-nej w Drohobyczu w³a�cicielki stylowejrestauracji. Ówczesna bisinesswomenmia³a ju¿ za sob¹ wêdrówkê po StanachZjednoczonych i lata ciê¿kiej pracy.Helenka niechêtnie wraca do wspo-mnieñ z dzieciñstwa, bo te lepsze, mi³e,przys³ania jedno straszne: g³ód na Ukra-inie z 1942 roku. Ludzie puchli z g³o-du i umierali w strasznych mêczarniach.Hutkowscy wrócili w rodzinne strony,do Dynowa chocia¿ tutaj te¿ nie by³o³atwo, ale o tyle l¿ej, ¿e w�ród swoich.

Mityczna Helena zosta³a porwanaprzez Parysa, a panna Hutkowska po-zna³a Konrada Mi�niakiewicza �ca³kiemprzypadkowo�. Pobrali siê w 1961 rokui zamieszkali w starym domu na �Ku-siówce�, której teraz mikt inaczej nie na-zwie jak �Mi�niakiewiczówka�, bo tyleich siê tam wychowa³o, 4 córki i 6 junio-rów � Mi�niakiewiczów.

Nie by³o ³ato wychowywaæ gromad-kê dzieci, budowaæ dom równocze�niepracuj¹c w Spó³dzielni Inwalidów (p.Konrad) i w Gminnej Spó³dzielni � p.Helena.

Tak naprawdê dorabiali siê na dzier-¿awionym polu, gdzie uprawiali przezwiele lat tytoñ � wówczas b. Op³acalny,chocia¿ niezmiernie pracoch³onny.

Dzieæmi zajmowali siê razem, czêstokorzystaj¹c z pomocy babci Antosi, któ-ra kocha³a je tak bardzo, ¿e chodzi³y jejpo g³owie. Gdy ona nosi³a w p³achcieto siano, to s³omê, to na p³achcie sie-dzia³o jeszcze które� z wnucz¹t.

Pani Helena nie pamiêta nocnegowstawania do niemowl¹t, bo k¹pa³a jewieczorem i po prostu... k³ad³a spaæ.Rewelacyjna rada, tyle ¿e nie zawsze sku-teczna!

Dzisiaj, po latach codziennych trosk,pracy zdawa³oby siê ponad ludzkie si³y,tamte dni i noce trac¹ swój ciê¿ar, zy-skuj¹c bardzo ciep³e kolory.

Oto 4-letni Konrad, dot¹d z trudemwypowiadaj¹cy pojedyncze wyrazy, zwy-ciêsko og³asza: �moja mama buki (bu-³ki) opieka³a�, albo Piotr ratuj¹cy ro-dzeñstwo przed babci gniewem, boha-tersko o�wiadcza: �mnie babcia najwiê-cej zbij, bo ja jestem najstarszy�. Tymwiêksze to by³o �po�wiêcenie�, ¿e Mamanigdy dzieci nie bi³a, bo jak twierdzijeszcze dzi� �nie mo¿na po............ ma³e-go cz³owieka�.

Ona du¿o rozmawia³a z dzieæmi iuwa¿nie ws³uchiwa³a siê w to, co onechcia³y Jej powiedzieæ. Kiedy jeden zurwisów niby to przypadkowo rozmarzy³siê na temat wycieczki rowerowej doBorku, a potem znikn¹³ �bez wie�ci�,Tata Konrad znalaz³ go tam, bez dodat-kowych poszukiwañ. Ale najwiêcej stra-chu ca³ej rodzinie napêdzi³a najm³od-sza � 3-letnia Ania wybrawszy siê samo-dzielnie po cukierki do... Spó³dzielniInwalidów. Zd¹¿yli przeszukaæ ca³¹ Mi-�niakiewiczówkê, zagl¹dnêli do studni,przeszli rzekê i ca³y teren �za torami�...Dobrze, ¿e p. Buczkowska poznawszyAniê odprowadzi³a ca³¹ i zdrow¹ dodomu. Dynów metropoli¹ nie jest, aletrzylatce zgubiæ siê uda³o.

�Dla pierwszego, kolejnego i dzie-si¹tego dziecka Mama ma w sercu tylesamo mi³o�ci� � powtarza p. Helena. Z

dum¹ mówi o ka¿dym. Jej twarz promie-nieje, gdy wymienia: Piotr jest zawodo-wym wojskowym, Maria � prowadzi sklepw Rzeszowie, Henryk � ³zy nap³ywaj¹ dooczu � zmar³ po ciê¿kiej chorobie osie-rociwszy troje dzieci.

Po chwili uspakaja siê i kontynuuje:El¿bieta prowadzi z mê¿em sklep spo-¿ywczy w Dynowie, Barbara pracuje wMiejskiej Bibliotece, Konrad jest w³a-�cicielem hurtowni materia³ów budow-lanych, Pawe³ od lat osiad³ w StanachZjednoczonych, pracuje i pomaga m³od-szym. Ostatni za ocean pojecha³ An-drzej, a przed nim Tomasz i Ania.

Mamê Pawe³ zaprasza³ wielokrotnie,ale ona jako� nie ma ochoty ruszaæ siê zdomu. Wystarcz¹, a mo¿e zniechêcaj¹do dalszej eskapady, codzienne wyjaz-dy do pracy, na bazarze w Przemy�lu. Bop. Helena ma ju¿ prawo do emerytury,

�Dla pierwszego,kolejnego i dziesi¹tego dzieckama tê sam¹ Mama mi³o�æ...

Dziewczêta z kwiatami i w�ród kwiatów.

(ci¹g dalszy na str. 12)

Pod twoim wzrokiem, Matko, jak pod wielkim cieniem,Za który oddam ch³ody ca³ej flory �wiata,Wyrasta moja mi³o�æ i w ciebie siê wplataJak drzewo w g³êbiê zmiemi id¹c korzeniem.

Page 10: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9512

ale od �mierci syna woli byæ ca³y czas zlud�mi i bardzo zajêta. Nie mo¿e zapo-mnieæ, nawet o kwiaty nie dba tak, jakkiedy�. A jak kocha³a bratki, ró¿e i astry!

Jedna z córek p. Heleny wspomina,¿e Mama bez wahania zgodzi³a siê przy-j¹æ do rodziny ma³ego Marka. Uciek³ zDomu Dziecka i dotar³ do Dynowa, azaopiekowa³y siê nim Marysia i Basia.Ona chcia³a byæ mam¹, tak¿e dla sio-stry, i gdyby nie bezduszne przepisy,Marek mia³by dom i serce matki. Star-czy³o mi³o�ci dla dziesiêciorga w³a-snych, nie zabrak³oby tak¿e dla niego.

Starcza jej tak¿e dla dwadzie�ciorgawnucz¹t. Przychodz¹ do babci, pomaga-j¹, szczególnie dziewczynki. Wszyscy za-pewne nie tylko od �wiêta przynosz¹Mamie i Babci takie oto kwiaty:

�Ró¿a, wkrwawiona w dzieñ rozgrzany,sk³ada ci paszport swój ró¿any.Ona w ogrodzie, ty w pokoju,Ale ci ca³¹ siebie powie (...)Ten aromatów wierny aliantPrzywionie przez otwarte okno�

J. Tuwim �Kwiaty polskie�

Oto dzwony, pêkniête w p³atki piêciokrotne,Jakby nadmiarem tomów nie mog³y podo³aæ...£agodnie i nu¿¹co, za wiatru obrotneOkr¹¿a ca³y ogród pie�ñ ich nieweso³a

M. Pawlikowska-Jasnorzewska �Lilie�

(ci¹g dalszy ze str. 11)

10 kwietnia 2003 r. Zespó³ Szkó³ Zawodowych im. Kar-dyna³a Stefana Wyszyñskiego w Dynowie sta³ siê gospoda-rzem piêknej imprezy � III edycji konkursu PodkarpackaTêcza pod has³em: � Barwy czterech kultur Podkarpacia �polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej�. Ta dynow-ska techniczna szko³a �rednia ma ju¿ swoj¹ 40 letni¹ historiêi zanim dosz³o do powstania obecnego Zespo³u Szkó³ Zawo-dowych i mo¿liwo�ci zorganizowania tego typu konkursu,przesz³a wiele zmian. Poni¿ej kilka najwa¿niejszych wydarzeñz historii.

Lata 1963 � 19701963 r. � zorganizowanie Zasadniczej Szko³y Zawodowej

przez Edwarda Owskiego.1965 r. � rozpoczêcie budowy warsztatów szkolnych.1967/1969 � powiêkszenie szko³y o budynek internatu� modernizacja pomieszczeñ szkolnych� prowadzenie zajêæ praktycznych w nowych halach warszta-

towych.1970 r. � �mieræ dyrektora Edwarda Owskiego.

Lata 1970� 19881970 r. � stanowisko dyrektora szko³y obejmuje Franciszek

Kiszka1975 r. � przejêcie szko³y przez Rzeszowskie Przedsiêbior-

stwo Robót In¿ynieryjnych i Hydrotechnicznych �Hydro-in¿� w Rzeszowie. Szko³a zosta³a przyzak³adow¹ - Zasadni-cz¹ Szko³¹ Budowlan¹.

1979 r. - Zasadnicza Szko³a Budowlana w Dynowie staje siêfili¹ Zespo³u Szkó³ Technicznych w Rzeszowie, a zarazemPrzyzak³adow¹ Szko³¹ Wytwórni Sprzêtu Komunikacyjne-go WSK PZL-Rzeszów.

1979 r. � rozpoczêcie budowy nowego internatu

1988 r. � �mieræ dyrektora Franciszka Kiszki

Lata 1988 � 19901988 r. - obowi¹zki dyrektora szko³y przejmuje Stanis³aw

Tymowicz.1988/1989 - Zasadnicza Szko³a Zawodowa w Dynowie zosta-

³a Przyzak³adow¹ Szko³¹ Zak³adów Rolno � Przemys³o-wych �Igloopol � Fermstal� w Dynowie.

1.09.1990 r. - decyzj¹ Kuratora O�wiaty i Wychowania w Prze-my�lu zostaje powo³any Zespó³ Szkó³ Zawodowych w Dy-nowie, który tworz¹: 3 -letnia szko³a zasadnicza, 5-letnietechnikum mechaniczne, warsztaty szkolne, internat, sto-³ówka.

Lata 1991� 19951991 r. � przeniesienie szko³y do nowych pomieszczeñ przy

ulicy Polnej 3. Z tej okazji zasadzono przed budynkiemszko³y �Drzewko Konstytucji�.

1991 r. - pocz¹tek budowy sali gimnastycznej.1992 r. - przeniesienie sto³ówki szkolnej ze starego interna-

tu przy dawnej ulicy Waryñskiego do zaadaptowanychpomieszczeñ w nowym internacie, przy ul. Polna 3.

1992 r. - pocz¹tek restrukturyzacji warsztatów szkolnych.Oddanie do u¿ytku stacji diagnostycznej.

Lata 1996 �20005. III. 1996 r. - oddanie do u¿ytku nowego obiektu sportowe-

go.1996 r. - Kuratorium O�wiaty w Przemy�lu zleci³o opracowa-

nie dokumentacji na budynek szko³y, z wykorzystaniemistniej¹cych fundamentów (wykonanych w 1991 r. podsto³ówkê).

1997 r. - pocz¹tek budowy nowego obiektu szkolnego.

Motto:�Ta ziemia pachnie chlebem i potem i jasna jest od s³oñca (...). Karta tej ziemi jest ci¹gle otwarta jak d³oñ...�

Wojciech Kawiñski

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

Page 11: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 13

2000 r. � budowa ³¹cznika

Lata 2001 - 200326. IV. 2001 r. - I edycja konkursu �Podkarpacka Têcza�3. IX. 2001 r. - oddanie do u¿ytku nowego budynku dydak-

tycznego10. XI. 2001 r. - sesja powiatowa z okazji oddania do u¿ytku

nowego obiektu dydaktycznego, podczas której uchwa³¹Rady Powiatu nadano szkole imiê Kardyna³a Stefana Wy-szyñskiego

26. IV. 2002 r. - II edycja konkursu �Podkarpacka Têcza�2002 r. � powiêkszenia zaplecza dydaktycznego szko³y o dwie

pracownie komputerowe: internetow¹ i multimedialn¹.2003 r. � spotkanie z przedstawicielami z ministerstwa w spra-

wie Unii Europejskiej10.IV.2003 r. � III edycja konkursu �Podkarpacka Têcza�.

Organizatorzy III ju¿ edycji konkursu �Podkarpacka Tê-cza� postawili sobie za cel zainteresowanie barwn¹ jak têczakultur¹ Podkarpacia, kszta³towanie postawy tolerancji wo-bec tradycji i kultury innych narodów, a tak¿e gromadzeniedo�wiadczeñ niezbêdnych do wspó³pracy w ramach UniiEuropejskiej. Do zmagañ konkursowych zaproszono uczniówszkó³ ponadgimnazjalnych powiatu rzeszowskiego i gimna-zjów Pogórza Dynowskiego (w kategorii recytatorsko � insce-nizacyjnej i literacko � krajoznawczej), oraz uczniów wszyst-kich szkó³ ponadgimnazjalnych i gimnazjów województwapodkarpackiego (w kategorii plastycznej).

Patronat nad imprez¹ sprawowali: Starosta Powiatu Rze-szowskiego, Podkarpacki Kurator O�wiaty, Burmistrz Mia-sta Dynowa, Wójt Gminy Dynów, Miejski O�rodek Kultury iRekreacji w Dynowie, Stowarzyszenie Promocji i RozwojuRegionu Dynowskiego � Towarzystwo Przyjació³ Dynowa.

Turniej zosta³ przeprowadzony w trzech kategoriach arty-stycznych i dwóch grupach wiekowych. Wziê³o w nim udzia³15 szkó³ (7 szkó³ ponadgimnazjalnych i 8 gimnazjów). Rywali-zowa³o 164 uczniów, przygotowanych przez 37 nauczycieli.

Do konkursu plastycznego nale¿a³o przygotowaæ wyko-nane ró¿nymi technikami prace powi¹zane tematycznie zhas³em tegorocznej edycji: �Barwy czterech kultur Podkar-pacia � polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej�. Na-des³ano ponad 130 prac, wykonanych przez 100 uczestni-ków. Konkursowe jury w sk³adzie: pani Anna Nowicka � Har-dulak � plastyk, pani Gra¿yna Stojak � historyk sztuki i panBogus³aw Kêdzierski � rze�biarz, po d³ugich i burzliwychobradach wy³oni³o zwyciêzców. Byli nimi:I miejsce Tomasz Radoñ - Zespó³ Szkó³ Za-

wodowych w Dynowie,II miejsce Dominika Drewniak - Zespó³ Szkó³

nr 1 w Bachórzu,III miejsce Sabina Wojtowicz - Zespó³ Szkó³

w Dynowie.Wyró¿nienia Burmistrza Dynowa:

Magdalena Hadam - Zespó³ Szkó³ Zawodo-wych w Dynowie,

Ewelina Sza³êga - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Justyna Kocy³o - Zespó³ Szkó³ nr 2 w Harcie,Ewelina Krasnopolska - Zespó³ Szkó³ w Dy-

nowie,Kamila Ko�mider - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Bart³omiej Kêdzierski - Liceum Ogólno-

kszta³c¹ce w Dynowie.Wyró¿nienia Dyrektora Zespo³u Szkó³ Zawo-

dowych w Dynowie:Bartosz Ruszel - Gimnazjum w Niebocku,Anna Nowak - Gimnazjum w Nienadowej,Seweryn Sanek - Zespó³ Szkó³ � Rolnicze Centrum Kszta³ce-

nia Ustawicznego w Trzcianie.Wyró¿nienia Zastêpcy Burmistrza Dynowa:Karolina Cyparska - Gimnazjum w Dydni,Magdalena £aæ - Zespó³ Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych nr 2 w

Przemy�lu,Agnieszka Siry - Zespó³ Szkó³ Zawodowych w Dynowie,Wyró¿nienia Towarzystwa Przyjació³ Sztuk Piêknych w Prze-

my�lu:Ksenia Borowik - Zespó³ Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych nr 2 w

Przemy�lu,Agnieszka Kie³basa - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Magdalena Niedzielska - Liceum Ogólnokszta³c¹ce w Dyno-

wie,Ma³gorzata Bajda - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Agata Bajda - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Agnieszka Jurasiñska - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Tomasz Niemiec - Zespó³ Szkó³ Zawodowych w Dynowie,Dorota Kiba³a - Gimnazjum w Dydni,Agnieszka Twardak - Zespó³ Szkó³ nr 1 w Bachórzu,Bo¿ena Serwin - Gimnazjum w Nienadowej.Wyró¿nienia Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej w

Przemy�lu:Edyta Uryæ - Zespó³ Szkó³ nr 2 w Harcie,Magdalena Podczaszy - Gimnazjum w Niebocku,Pawe³ Majka - Zespó³ Szkó³ � Rolnicze Centrum Kszta³cenia

Ustawicznego w Trzcianie, Lucyna Wo�niak - Zespó³ Szkó³ nr 3 w £ubnie,Magdalena Bieszczad - Zespó³ Szkó³ w B³a¿owej.

W kategorii recytatorsko � inscenizacyjnej nale¿a³o za-prezentowaæ jeden tekst poetycki lub sceny z utworów epic-kich czy dramatycznych Ignacego Krasickiego, AleksandraFredry lub Juliana Przybosia albo twórców pochodzenia ¿y-dowskiego, ukraiñskiego, czy ormiañskiego. Obok klasycz-nych recytacji pojawi³y siê tak¿e bardzo piêkne etiudy te-atralne, ujawniaj¹ce nie tylko umiejêtno�ci techniczne wy-stêpuj¹cych, ale i prawdziwe aktorstwo. Komisja konkursowaw sk³adzie: pani Gra¿yna Malawska � dyrektor MOKiR w Dy-nowie, pani Helena Nosal � pracownik UG w Dynowie, panRajmund Jarosz � aktor Teatru Starego im. H. Modrzejew-skiej w Krakowie podkre�laj¹c wysoki poziom prezentacjiprzyzna³a w grupie szkó³ ponadgimnazjalnych:I miejsce Stanis³aw Wiater - Zespó³ Szkó³ � Rolnicze Cen-

trum Kszta³cenia Ustawicznego w Trzcia-nie,II miejsce Jakub Cygan - Zespó³ Szkó³ �Rolnicze Centrum Kszta³cenia Ustawicz-nego w Trzcianie, Marcin KotlarczykIII miejsce Renata Kêdzierska Z e s p ó ³Szkó³ Zawodowych w DynowieWyró¿nienia Burmistrza Dynowa:Katarzyna Staszczak - Zespó³ Szkó³ Zawo-dowych w DynowieDominik PiejkoDominika Gdyczyñska- Liceum Ogólno-kszta³c¹ce w Dynowiew grupie gimnazjów:Ewa Maszczak - Gimnazjum w Dubiecku,

Justyna Pustelnik (ci¹g dalszy na str. 14)

Page 12: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9514

Anna Cie�la

Agnieszka Jurasiñska - Zespó³ Szkó³ w Dynowie,Aneta Kogut - Gimnazjum w Dydni,Wyró¿nienia Burmistrza DynowaMa³gorzata Cie�la - Zespó³ Szkó³ nr 1 w Bachórzu,Andrzej KopczakBarbara Mazur - Gimnazjum w Niebocku,Ewelina G³ubiszW kategorii literacko � krajoznawczej zadaniem uczestni-

ków by³o przygotowanie plakatu lub folderu stanowi¹ce-go reklamê turystyczn¹ i eksponuj¹cego �wiadectwo to-lerancji i wspó³istnienia ró¿nych kultur na terenie Pod-karpacia. Komisje konkursow¹ stanowili: pani Gra¿ynaStojak � historyk sztuki, pani Dorota Zahel � historyksztuki, pan Marcin Tupaj � podinspektor w StarostwiePowiatowym w Rzeszowie. Przyznano:

I miejsce Rados³aw Rachwalski Zespó³ Szkó³ Zawodowychw Dynowie

II miejsce Alicja Kie³basa - ZSZ w Dynowie

III miejsce Czes³aw �liwiñski - ZSZ w DynowieWyró¿nienia Burmistrza Dynowa:Stanis³aw Potoczny - Zespó³ Szkó³ Zawodowych w DynowiePrzemys³aw Irzyk - ZSZ w DynowieWyró¿nienia Dyrektora Kolegium Nauczycielskiego w Prze-

my�lu:Katarzyna Mol - Liceum Ogólnokszta³c¹ce w Dynowie,Justyna Pustelnik - Zespó³ Szkó³ Zawodowych w DynowieJoanna Misiewicz - ZSZ w DynowieGrzegorz Kwasi¿ur - ZSZ w DynowieJustyna Wrotniak - ZS w Dynowie

Organizatorzy zadbali by zaskoczyæ swych go�ci. Zainsceni-zowano klasê z okresu miêdzywojennego. Wyposa¿ono j¹ wstare sprzêty, pomoce naukowe, podrêczniki i dokumentacjêszkoln¹. W gromadzeniu materia³u ekspozycyjnego uczestni-czy³o ponad 80 uczniów. Wystawê zatytu³owano: klasa wielunarodów. Prócz tego we wspó³pracy z m³odzie¿¹ przygotowanogazetki tematyczne, miedzy innymi - barwy czterech kultur warchitekturze Podkarpacia, malarstwo zbli¿a narody, Podkar-pacie w literaturze czterech narodów, historia ¯ydów na starejwidokówce, klasa starej daty � wystawa w Muzeum NarodowymZiemi Przemyskiej, stroje czterech narodów Podkarpacia, przy-smaki �czterech kuchni�, historia szkolnictwa na ziemi dy-nowskiej, historia mieszkañców Dynowa � Polacy, ¯ydzi, Ukra-iñcy, historia szko³y, idea naszego konkursu w opiniach zna-nych, wa¿nych i cenionych ludzi i wiele innych. Atrakcyjnymi

by³y ekspozycje kultury ukraiñskiej, ¿ydowskiej, ormiañskiej ipolskiej. Przygotowano tak¿e wystawê prac dyplomowychuczniów, rze�by pana Bogus³awa Kêdzierskiego, ikon panaMarka Fary, grafik Arety Fedak, wycinanek p. Marii Mryczko.Porównuj¹c z poprzednimi edycjami konkursu, tegorocznamia³a jeszcze bogatsz¹ oprawê wystawiennicz¹.

Ze wzglêdu na temat i charakter tegorocznego konkur-su gala zosta³a wzbogacona o czê�æ popularno � naukow¹ �wyk³ad pracownika naukowego Uniwersytetu Rzeszowskie-go dr. Wac³awa Wierzbieñca, na temat: � Dzieje i kultura¯ydów polskich ze szczególnym uwzglêdnieniem spo³ecz-no�ci Dynowa�.

W programie artystycznym znalaz³y siê: wystêp SzkolnejGrupy Artystyczno - Teatralnej ANTRAKT zatytu³owany - �We-sele w Tuniejadówce, czyli sen o pewnym miasteczku� pod opie-k¹ p. Anny Mol, koncert kapeli Dynowianie pod kierunkiemp. Antoniego D¿u³y, zespo³u bandurzystów �Przemy�l� pod kie-runkiem p. Marii Jakymeæ, zespo³u �Sopi³ka� pod kierunkiemp. Nestora Seroki, oraz zespo³u �Po³oniny� z Rzeszowa.

Organizatorzy poprosili o wyra¿enie opinii o idei tego-rocznej edycji konkursu znane i cenione osoby. Zaszczytemdla szko³y by³a bardzo pochlebna ocena tego przedsiêwziê-cia wypowiedziana przez Prezydenta RP Aleksandra Kwa-�niewskiego.

Podsumowaniem imprezy sta³a siê uroczysta gala, na któr¹zaproszono znakomitych go�ci: w³adze Starostwa Powiatowe-go na czele ze Starost¹ Rzeszowskim panem Stanis³awem O¿o-giem, w³adze miasta na czele z Burmistrz Miasta Dynowa pa-ni¹ Ann¹ Kowalsk¹, Dyrektora Departamentu Integracji Eu-ropejskiej Urzêdu Wojewódzkiego pana Jaros³awa Reczka, pra-cowników Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej w Prze-my�lu z dyrektorem panem Mariuszem Olbromskim, Urz¹dGminy w Dynowie, radnych powiatowych, radnych miasta Dy-nowa, sympatyków szko³y, animatorów ¿ycia kulturalnego, spon-sorów. Punktem kulminacyjnym sta³o siê og³oszenie wynikówi wrêczenie cennych nagród. Hojno�æ sponsorów pozwoli³anagrodziæ laureatów cennymi albumami i prezentami. Rze-czowe wyró¿nienia otrzyma³y te¿ szko³y, z których wywodzili siêzdobywcy I miejsc. Szkolna Grupa Artystyczno � Teatralna AN-TRAKT otrzyma³a nagrodê specjaln¹ od p. Anny KowalskiejBurmistrz Miasta Dynowa oraz dyplom uznania podpisanyprzez aktorów scen krakowskich (p. Annê Dymny, p. AnnêPolony, p. Krzysztofa Globisza, p. Jerzego Trelê, p. Jerzego Stuh-ra). Podczas zmagañ konkursowych i uroczystej gali panowa³a¿yczliwa i sympatyczna atmosfera.

Organizatorzy konkursu zdaj¹c sobie sprawê, ¿e kszta-³tuj¹ osobowo�æ m³odych Polaków, przysz³ych obywateli zjed-noczonej Europy, dbaj¹ o to, by nie odczuwali oni komplek-sów z powodu mieszkania w ma³ym �rodowisku, lecz w specy-fice regionu widzieli pe³niê jego bogactwa kulturowego,mog¹cego stanowiæ dla wszystkich Europejczyków prawdzi-wy walor. Cieszy fakt, ¿e rosn¹ce zainteresowanie t¹ imprez¹spowodowa³o nadanie w obecnym roku kategorii plastycz-nej zasiêgu wojewódzkiego.

Uroczysto�æ zakoñczy³ wspólnie od�piewany têczowy hymn� �Podkarpacie�. Ta niezwykle udana impreza jest przyk³a-dem zapotrzebowania na pe³ne rozmachu wydarzenia kul-turalne dokonywane w ma³ych �rodowiskach lokalnych. Ini-cjatorami przedsiêwziêcia, które podchwycone zosta³o przezm³odzie¿ i ca³¹ Radê Pedagogiczn¹ oraz zdoby³o pe³ne po-parcie ze strony Dyrektora szko³y Stanis³awa Tymowicza by³apolonistka Anna Mol i historyk Jaros³aw Mol.

Halina Cygan

(ci¹g dalszy ze str. 13)

Page 13: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 15

P. STANIS£AWOWI O¯OGOWI STARO�CIE RZE-SZOWSKIEMU I STAROSTWU POWIATOWEMU WRZESZOWIE

P. ANNIE KOWALSKIEJ BURMISTRZ MIASTA DYNO-WA

P. ZBIGNIEWOWI IRZYKOWI ZASTÊPCY BURMI-STRZA MIASTA DYNOWA

P. ADAMOWI CHROBAKOWI WOJTOWI GMINY DY-NÓW

P. GRA¯YNIE MALAWSKIEJ I MIEJSKIEMU O�RODKO-WI KULTURY I REKREACJI W DYNOWIE

P. JANOWI NOSALOWI I PRACOWNIKOM GMINNEJSPÓ£DZIELNI �SAMOPOMOC CH£OPSKA� W DY-NOWIE

P. JANUSZOWI ROJKOWI I PRACOWNIKOM SPÓ-£DZIELNI INWALIDÓW W DYNOWIE

P. ANNIE CZY¯ I PRACOWNIKOM BANKU SPÓ-£DZIELCZEGO W DYNOWIE

P. ZDZIS£AWOWI BIELCOWI W£A�CICIELOWI SKLE-PU SPO¯YWCZEGO W DYNOWIE

P. KAZIMIERZOWI �NIE¯KOWI I PRACOWNIKOMOKRÊGOWEJ SPÓ£DZIELNI MLECZARSKIEJ WJASIENICY

ROSIELNEJP. DANUCIE MALCZYÑSKIEJ � W£A�CICIELCE HUR-

TOWNI LODÓW I MRO¯ONEK �WIDAN� Z PRZE-MY�LA

P. ZOFII ILIASZ W£A�CICIELCE MASARNI Z SIE-DLECZKI

DYREKCJA, GRONO PEDAGOGICZNE, UCZNIOWIE ZESPO£U SZKÓ£ ZAWODOWYCH W DYNOWIE

SK£ADAJ¥ SERDECZNE PODZIÊKOWANIA ZA POMOC W ZORGANIZOWANIU III EDYCJI KONKURSU

PODKARPACKA TÊCZA POD HAS£EM:�BARWY CZTERECH KULTUR PODKARPACIA

� POLSKIEJ, UKRAIÑSKIEJ, ¯YDOWSKIEJ I ORMIAÑSKIEJ�AKTOROM SCEN KRAKOWSKICH: P. ANNIE DYMNA,

P. ANNIE POLONY, P. KRZYSZTOFOWI GLOBISZO-WI, P. JERZEMU

TRELI, JERZEMU STUHROWIP. RAJMUNDOWI JAROSZOWI AKTOROWI TEATRU

STAREGO W KRAKOWIEP. BOGUS£AWOWI KÊDZIERSKIEMUP. MARIUSZOWI OLBROMSKIEMU I PRACOWNIKOM

MUZEUM NARODOWEGO ZIEMI PRZEMYSKIEJ WPRZEMY�LU

KAPELI �DYNOWIANIE�KOLEGIUM NAUCZYCIELSKIEMU W PRZEMY�LAORMIAÑSKIEMU TOWARZYSTWU KULTURALNEMU

W KRAKOWIE MIEJSKIEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ W DYNOWIEMUZEUM HISTORYCZNEMU W SANOKUMUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGO W SANOKUPRZEMYSKIEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ W PRZEMY-

�LUTOWARZYSTWU PRZYJACIÓ£ SZTUK PIÊKNYCH W

PRZEMY�LU KS. PROBOSZCZOWI PARAFII RZYMSKO � KATOLIC-

KIEJ W BACHÓRZUSTOWARZYSZENIU PROMOCJI I ROZWOJU REGIO-

NU DYNOWSKIEGO � TOWARZYSTWU PRZYJA-CIÓ£ DYNOWA

SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 2 W DYNOWIESZKOLE PODSTAWOWEJ W D¥BRÓWCE STARZEÑ-

IDEA NASZEGO KONKURSUW OPINIACH ZNANYCH, WA¯NYCH I CENIONYCH LUDZI

Z ogromnym zainteresowaniem i uznaniem odnoszê siê doinicjatywy Rady Pedagogicznej i Samorz¹du Uczniowskiego Ze-spo³u Szkó³ Zawodowych im. Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego wDynowie, zorganizowania trzeciego ju¿ Powiatowego KonkursuPodkarpacka Têcza.

Tematyka konkursu �Barwy czterech kultur Podkarpacia -polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej� oraz zasiêg, �wiad-cz¹ o du¿ym potencjale intelektualnym Waszej kadry pedagogicz-nej i m³odzie¿y.

Poznawanie dziedzictwa kulturowego naszego piêknego re-gionu, jego specyfiki oraz pielêgnowanie jego najwa¿niejszych ele-mentów jest tym cenniejsze, i¿ bezpo�rednim benificjentem bê-dzie m³odzie¿.

Przygotowanie m³odzie¿y do wspó³pracy w ramach Unii Eu-ropejskiej, szczególnie w tak wa¿nej dziedzinie, jak dziedzictwo

narodowe i kulturalne jest czynnikiem ze wszech miar godnymuznania i wsparcia.

Praca m³odzie¿y i nauczycieli, uwa¿am, ¿e winna przynie�æwymierne korzy�ci. Dlatego proponujê, uwiêczenie ich trudu, kon-ferencj¹ naukow¹ pod tym samym tytu³em �Barwy czterech kul-tur Podkarpacia - polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej.

Deklarujê pomoc w zorganizowaniu konferencji naukowejoraz nawi¹zanie wspó³pracy ze szko³ami na terytorium Ukrainy iS³owacji.

Jestem dumna, ¿e na terenie Dynowszczyzny posiadamy takwspania³¹ m³odzie¿ i nauczycieli.

Z wyrazami uznania dla ca³ej spo³eczno�ci szkolnej

BURMISTRZ MIASTAAnna Kowalska

URZ¥D MIEJSKI DYNÓW

Panmgr Stanis³aw Tymowicz

Dyrektor Zespo³u Szkó³ Zawodowychw Dynowie

Page 14: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9516

Parafia Rzymskokatolicka p.w.�w. Wawrzyñca

Szanowny Pan Mgr Stanis³aw Tymowicz Dyrektor Zespo³y Szkó³ Za-wodowych W Dynowie

Serdecznie dziêkujê za zaproszenie mnie do wziêcia udzia³u w trze-cim Powiatowym Konkursie Podkarpacka Têcza, maj¹cym odbyæ siê w dniu10 kwietnia bie¿¹cego roku pod has³em �Barwy czterech kultur Podkarpa-cia - polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej�.

Nie da siê zaprzeczyæ, ¿e na naszej dynowskiej ziemi splata³y siê szcze-gólnie trzy kultury: polska, ruska i ¿ydowska.

Przez ponad tysi¹c lat wspó³istnia³y i oddzia³ywa³y na siebie dwie po-krewne cywilizacje polska i ruska. Polacy i Ukraiñcy s¹ bowiem bliscy sobie- to jakby dwie latoro�le szczepu, który wyrasta z dwu korzeni: s³owiañsko-�ci i chrze�cijañstwa. Wspó³czesny badacz kultury w Polsce Ryszard Lu�nyuwa¿a, ¿e przenikanie siê tych dwu kultur urzeczywistnia³o siê od zawszew sposób przede wszystkim bezpo�redni, ¿ywio³owy i naturalny poprzezobcowanie z ni¹, obserwowanie oraz przyswajanie. Warunkowa³y je uk³ady¿yciowe i wiêzi miêdzyludzkie, wynikaj¹ce choæby z faktu do�æ powszech-nego jakim by³y mieszane ma³¿eñstwa, go�cinne uczestnictwo w nabo-¿eñstwach ko�cielnych czy te¿ w uroczysto�ciach rodzinnych, przyjaznewspó³¿ycie s¹siedzkie itp. Przez d³ugie wieki na naszej ziemi te dwa �wiatyprzenika³y siê jako bliskie i swojskie ubogacaj¹c wszystkich jej mieszkañ-ców. Owszem, by³y tak¿e w nich i takie epizody, kiedy p³onê³y zagrody ipada³y ludzkie ofiary, ale by³o to najczê�ciej powodowane intrygami po-stronnymi.

Dzisiaj stoi zarówno przed Polakami jak i Ukraiñcami - przypominaJan Pawe³ II (np w Li�cie �Euntes in Mundum�) - powinno�æ �oczyszcze-nia pamiêci�, wzajemnego wybaczenia i ¿ycia w przyja�ni.

Izrael, to imiê syna biblijnego Izaaka. Ale oznacza ono tak¿e pewn¹istotê zbiorow¹, osobê moraln¹. Jak dopowie Andre Frosard - to: �dusza¿ydowska: krucha, uparta, obola³a, która przed czteroma tysi¹cami lat by³apierwszym rozmówc¹ Boga na tej ziemi�. Fakt ten niew¹tpliwie wynosi j¹na piedesta³ wielko�ci- Ma ona jednak¿e i bliznê, która co pewien czasotwiera siê i obficie krwawi. Pamiêæ ¿ydowska z lat ostatniej wojny �wiato-wej przechowuje ponury obraz ogromnych strat w ludziach i okropnychkrzywd, wobec których, jej zdaniem, �wiat wówczas by³ obojêtny. Ale pa-miêæ polska te¿ przechowuje obraz w³asnych krzywd i cierpieñ. Obiepamiêci, jak obie narodowo�ci nie p³yn¹ do przodu razem, lecz oboksiebie. A przecie¿ dopóki ludzie nie zrozumiej¹, ¿e wszyscy s¹ dzieæmijednego Boga, a zatem braæmi, dopóty istnienie cz³owieka bêdzie podznakiem zapytania. Sobór Watykañski II wyakcentowa³ nauczanie Ko�cio-³a, �który pomn¹c na wspólne z ¯ydami dziedzictwo op³akuje (...) aktynienawi�ci, prze�ladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiekkierowane by³y przeciw ̄ ydom�(DRN 4). Za� w s³ynnej deklaracji �Dabruemet� (�Mówcie prawdê�) (10. IX 2000 r.) stu intelektualistów i rabinów¿ydowskich nawo³uje swych rodaków do spojrzenia na siebie i na chrze�ci-jan w ca³ej prawdzie, a nie tylko z pozycji etnicznych interesów czy krzywd.

Wszyscy, którzy nosimy najdumniejsze na �wiecie a zarazem w najwy¿-szym stopniu zobowi¹zuj¹ce do rozumnego i odpowiedzialnego postêpo-wania imiê cz³owieka, a wiêc i Polacy i ̄ ydzi nie mo¿emy okre�laæ swojejto¿samo�ci kulturowej przez okazywanie postawy �przeciw komu��, alenale¿y j¹ raczej okre�laæ jako �razem z kim��. Wydaje siê, ¿e taki duchpowinien o¿ywiaæ wszystkich, którzy staj¹ na granicy ró¿nych systemówwarto�ci.

Szanowni Organizatorzy �Podkarpackiej Têczy�!Gratulujê piêknego pomys³u - próby przybli¿enia naszej spo³eczno�ci,

a zw³aszcza m³odzie¿y, dóbr kilku uprawianych tu jeszcze przed pó³wie-czem odrêbnych kultur. Dzi� je tylko mo¿emy powspominaæ. Ale to w³a-�nie one uk³ada³y siê w kolorow¹ mozaikê naszego miasteczka. Rozbrzmie-wa³y kilkujêzycznym gwarem. One sprawia³y, ¿e na tutejszych ulicach, wko�ciele, cerkwi czy bo¿nicy mo¿na by³o spotkaæ ciekawych, barwnych ioryginalnych ludzi. I ten rozmaity etos i folklor! Dodajmy w tym miejscu,¿e uznanie a nawet podziw wobec cudzych warto�ci kulturowych wcalenie oznacza lekcewa¿enia czy odrzucania swych w³asnych, narodowych.Przeciwnie, pozwala je lepiej na ich de oceniæ i dowarto�ciowaæ.

Inicjatywê tê podjêli�cie równie¿ z zas³uguj¹c¹ na uznanie trosk¹wychowawcz¹, by nasi dorastaj¹cy ch³opcy i dziewczêta uczyli siê powoli¿ycia w pluralistycznym kulturowo �rodowisku. W dzisiejszych czasach, wdobie globalizacji m¹dry wychowawca tak kszta³tuje wychowanka, by tenzawsze umia³ wybieraæ zeñ zdrowe ziarno a plewy odrzucaæ. Zaproponowa-li�cie Pañstwo interesuj¹cy sposób przeprowadzenia swego zamys³u. Reka-pituluj¹c, postrzegam tê imprezê kulturaln¹ jako ciekaw¹ próbê poszuki-wania dróg rozumienia i porozumienia cz³owieka z cz³owiekiem na grun-cie kultury. Oby spe³ni³a ona rolê stymulatora dialogalnej postawy u m³o-dzie¿y!

Szczê�æ Bo¿e szlachetnym zamiarom i wysi³kowi w tych dniach!Dynów, dnia 4. IV 2003 r.

Z powa¿aniemProboszczDynowa

ks. Stanis³aw Janusz

Pan Stanis³aw TymowiczDyrektor Zespo³u Szkó³ Zawodowych w Dynowie

Pragn¹ serdecznie podziêkowaæ Panu Dyrektorowi orazca³ej szkolnej spo³eczno�ci za zaproszenie do udzia³u w uroczy-stej gali II edycji konkursu �Podkarpacka Têcza�.

Wydarzenie to jest okazj¹, by -wyrazie Panu s³owa najwy¿-szego szacunku za dotychczasow¹ pracê pedagogiczn¹ orazznacz¹cy wk³ad w funkcjonowanie i rozwój szko³y. Chcia³bympodziêkowaæ tak¿e za zaanga¿owanie, po�wiêcenie, jak i ogrom-ny trud w³o¿ony w przygotowanie uroczysto�ci.

Jestem pe³en uznania dla inicjatywy, maj¹cej na celu kulty-wowanie tradycji zwi¹zanych z Podkarpaciem oraz ukazywa-nie ich piêkna. Wyra¿am zatem wdziêczno�æ wszystkim, którzyprzyczynili siê do organizacji oraz przeprowadzenia konkursu.

� Podkarpacka Têcza � cieszy siê du¿ym zainteresowaniemw�ród uczniów, w sposób szczególny, bowiem umo¿liwia roz-wój ich pasji i prezentuje artystyczny dorobek m³odych twór-ców. Z pewno�ci¹ konkurs na trwa³e wpisze siê do kalendarzaimprez i bêdzie znacz¹c¹ wizytówk¹ szko³y. Wyra¿am przeko-nanie, i¿ tegoroczna edycja dostarczy uczestnikom niezapo-mnianych prze¿yæ oraz wielu artystycznych wzruszeñ, które nad³ugo pozostan¹ w pamiêci.

Gratulujê laureatom konkursu i ¿yczê nastêpnych sukce-sów. Pañstwu ¿yczê za� powodzenia w realizacji kolejnych pla-nów i zamierzeñ oraz szczê�cia w ¿yciu osobistym.

£¹czê wyrazy szacunku,Starosta Rzeszowski

Wiceprezes Zarz¹du Zwi¹zku Powiatów PolskichStanis³aw O¿óg

Basiu to ma byæ tu umieszczone

Page 15: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 17

Rzeszów, 18 IV 2002

�...Organizowany przez ZSZ Konkurs pn. �PodkarpackaTêcza�, a szczególnie tegoroczna jego edycja dotycz¹ca czterechkultur Podkarpacia (polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej),burzy stereotypy tworz¹c w ich miejsce nowy � spójny obraz Euro-pejczyka.(...) Podstawy polityki kulturalnej UE zawarte s¹ w Trakta-cie o Unii Europejskiej (art.128). W my�l zapisów traktatowychwspó³praca pañstw UE w tej dziedzinie ma wspieraæ rozwój kulturyw pañstwach cz³onkowskich, przy pe³nym poszanowaniu ich ró¿-norodno�ci narodowej i regionalnej, z podkre�leniem znaczeniawspólnego dziedzictwa kulturowego Europy. (...) Mniejszo�ci na-rodowe zamieszkuj¹ce tereny województwa podkarpackiego tog³ównie ludno�æ pochodzenia ukraiñskiego, ¿ydowskiego, czy or-miañskiego. S¹ to narody z którymi obcujemy od zamierzch³ej prze-sz³o�ci. I chocia¿ nasze kultury nie s¹ to¿same, to jednak mo¿nadoszukaæ siê w nich wielu podobieñstw, jak chocia¿by wspólna hi-storia, podobne tradycje i obyczaje. Jak wiadomo, my ludzie, lubi-my tych, którzy s¹ do nas podobni. W pogl¹dach, racjach, s¹dach.Znalezienie w ludziach tych samych racji, które podzielamy, utwier-dza nasze w³asne. (...) Podobieñstwo budzi miedzy lud�mi sympatiêw sposób niebywale silny i czêsto poza nasz¹ �wiadomo�ci¹. Sympa-tia to odpowied� na podobieñstwo. (...) Podobieñstwo czterechkultur Podkarpacia � polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej,mo¿e stanowiæ podwaliny porozumienia i pokojowego wspó³istnie-nia wspomnianych czterech nacji. Wspó³praca, a raczej dialog miê-dzykulturowy, podjêty zostanie przez ludzi m³odych, którzy nie pa-miêtaj¹ antagonizmów i zasz³o�ci historycznych miêdzy wspomnia-nymi nacjami, nie nosz¹ w swoim sercu urazy. To oni bêd¹ budo-waæ now¹ jako�æ � Wspólnej Europy, nadadz¹ nowy kszta³t kontak-tom miêdzynarodowym...�

Jaros³aw GawlikDyrektor Departamentu

Wspó³pracy Miêdzynarodowej i PromocjiUrzêdu Marsza³kowskiego

Województwa Podkarpackiego

�... Przed drug¹ wojn¹ �wiatow¹Polska by³a krajem wielonarodowo�ciowymi wielokulturowym. To zjawisko mo¿na by³obardzo dobrze zaobserwowaæ na kresachpo³udniowo � wschodnich. Tam mieszkañ-cy ró¿nych narodowo�ci ¿yli w zgodzie i przy-ja�ni tworz¹c lokalne spo³eczno�ci. Drugawojna �wiatowa poró¿ni³a ludzi, poró¿ni³a ispo³eczno�ci lokalne. (...) W³adza komuni-styczna przez okres ponad czterdziestu lattwierdzi³a, ¿e Polska (...) jest pañstwem jed-nonarodowo�ciowym. (...) Programy szkol-ne nie uwzglêdnia³y (...) problematyki doty-cz¹cej mniejszo�ci narodowych i grup et-nicznych.(...) Jest to przykre. Uwa¿am, ¿etrzeba koniecznie rozpocz¹æ edukacjê m³o-dzie¿y szkolnej poniewa¿ budowanie tole-rancji od podstaw mo¿e daæ w przysz³o�cipo¿¹dane rezultaty. W pe³nej rozci¹g³o�cipopieram ideê zorganizowania w Waszejszkole takiego konkursu.�

Adam TerleckiPrezes Ormiañskiego Towarzystwa Kultural-

nego w Krakowie

�... To bardzo wa¿ne, aby wdzisiejszych czasach uczyæ m³ode pokolenieszacunku dla mniejszo�ci narodowych za-mieszkuj¹cych z dawien dawna, jak i obec-nie, tereny Podkarpacia, a szczególnie re-gion przygraniczny. Bowiem dziedzictwamniejszo�ci narodowych s¹ dla nas niezwy-kle cenne i wzbogacaj¹ ró¿norodn¹ pano-ramê kultury Rzeczypospolitej. Wychowaniem³odych pokoleñ w duchu zrozumienia tegoproblemu, nauka tolerancji wynika z piêk-nych tradycji naszego Narodu i Pañstwa, jakrównie¿ jest jednym z wa¿nych elementówprawid³owego budowania struktur Unii Eu-ropejskiej. Zatem zainicjowana przez �rodo-wisko w Dynowie impreza jest jak najbar-dziej godna poparcia, budzi szacunek i uzna-nie.�

Mariusz Jerzy OlbromskiDyrektor Muzeum Narodowego Ziemi

Przemyskiej

� Uwa¿am, ¿e tegoroczna edycja Konkursu odby-waj¹cego siê pod has³em �Barwy czterech kultur Podkarpacia -polskiej, ukraiñskiej, ¿ydowskiej i ormiañskiej� jest bardzo wa¿na zpunktu widzenia kszta³towania postaw tolerancji wobec innychnarodów. Zrozumienie i akceptowanie istoty wieloetniczno�ci i wielo-kulturowo�ci stanowi jedno z podstawowych wyzwañ XXI wieku.Wa¿n¹ prowadz¹c¹ do tego drog¹ jest poznanie historii i kulturymniejszo�ci narodowych zamieszkuj¹cych ziemie polskie. Szcze-gólnego znaczenia nabiera przy tym uwzglêdnienie specyfiki re-gionalnej-analiza charakteru ma³ej ojczyzny, która przed II wojn¹�wiatow¹ w wielu miejscowo�ciach Podkarpacia by³a nie tylko ma³¹ojczyzn¹ Polaków ale tak¿e Ukraiñców i ¯ydów.(...) Obci¹¿one wieloma stereotypami, tragiczne wydarzenia zokresu II wojny �wiatowej oraz w ci¹gu kilku lat po jej zakoñcze-niu bezpowrotnie zakoñczy³y wspóln¹ polsko-ukraiñsko-¿ydow-sk¹ historiê Dynowszczyzny. W rezultacie region ten jest obecniezamieszkany prawie wy³¹cznie przez Polaków. Tym bardziej cieszywiêc fakt, ¿e pomimo swoistej homogeniczno�ci pojawiaj¹ siê ini-cjatywy �wiadcz¹ce o potrzebie blisko�ci kulturowej z zamieszku-

j¹cymi tu niegdy� Ukraiñcami i ¯ydami...�

Dr Wac³aw WierzbieniecUniwersytet Rzeszowski

�...Na przestrzeni minionych stuleci wspó³¿y³o natych ziemiach wiele ró¿nych nacji o odmiennych tradycjach kul-turowych, obyczajowych i jêzykowych, które wytworzy³y niepo-wtarzaln¹ mozaikê kulturow¹. (...) Ró¿norodno�æ kultury ludno-�ciowej stymuluj¹co wp³ywa³a na rozwój wielokierunkowych form¿ycia spo³ecznego, kulturalnego, postawy spo³eczne. ¯yczê PanuDyrektorowi, Wspó³pracownikom i Uczestnikom tego konkursu�Podkarpacka Têcza�, aby prezentacja dorobku kulturalnego ró¿-nych nacji przyczyni³a siê do wzajemnego poznania i zbli¿enianarodów, które niegdy� wspólnie zamieszkiwa³y obszary po³udnio-wo � wschodniej Polski.�

Tadeusz BurzyñskiWicedyrektor ds. naukowych Muzeum Narodowego Ziemi

Przemyskiej

List od aktorów krakowskich

Page 16: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9518

ZWYCZAJE, UPODOBANIA, OBYCZAJOWO�ÆCykl ekspozycji prezentowanych w czasie tegorocznego

Konkursu Podkarpacka Têcza dotyczy³ obyczajowo�ci czte-rech narodów zamieszkuj¹cych Podkarpacie. Stanowi³y jezdjêcia, ryciny, reprodukcje i przedmioty zwi¹zane z kultur¹tych nacji. Dziêki du¿ej pomocy ze strony Zespo³u Szkó³ nr 2w Przemy�lu (a szczególnie p. Anny Bogusz, p. Marii Ficak ip. Marii Mryczko) ekspozycja ukraiñska prezentowa³a siêwyj¹tkowo okazale. Zwiedzaj¹cy zwracali uwagê na piêkne,stare stroje ludowe (tak¿e z okolic Jawornika Ruskiego i Dy-nowa), hafty, ceramikê, rze�by artysty ludowego Miko³ajaMazuryka z Brze¿awy, grafiki Arety Fedak, wyroby z drewna i

pisanki. Szczególnie piêknie prezentowa³a siê bogata i ró¿-norodna wystawa wycinanki ludowej. Ciekawostk¹ ekspozy-cji sta³y siê elementy ludowej sztuki ormiañskiej i ¿ydow-skiej. Bogato prezentowa³ siê pokaz naszej rodzimej kultury(tak¿e niezwykle piêkne rze�by p. Bogus³awa Kêdzierskiegoi ikony p. Marka Fary). Nie dziwi to, gdy¿ dwie poprzednieedycje tego konkursu by³y po�wiecone jej ró¿nym aspektom.Poniewa¿ kultura polska jest nam szczególnie bliska, mamyz ni¹ przecie¿ styczno�æ na co dzieñ, dlatego w swej prezenta-cji skupimy siê na ciekawostkach o mniej znanych kulturachinnych narodów Podkarpacia i wybranych informacjach do-tycz¹cych ich obecnych pañstw.

Hajastan, Republika Armeñska, pañstwow zach. czê�ci Azji, na Zakaukaziu.

Stolica: ErewanPowierzchnia: 29,8 tys. km2

Ludno�æ: 3,5 mln mieszk. (2000)Jêzyk urzêdowy: ormiañski (w³asny alfabet)Jednostka monetarna: dram (od 1993)�wiêto narodowe: 28 maja � Dzieñ Niepod-

leg³o�ci (1918)Granica: z Turcj¹, Gruzj¹, Azerbejd¿anem

i IranemG³owa pañstwa: Robert Koczarianreligia: ormiañski katolicyzm�rednia ¿ycia: 67 lat

Ormianie nale¿¹ do narodów, które wminionych stule-ciach osiedli³y siê ipozostawi³y po so-bie trwa³y �lad naterenach dawnejRzeczypospolitej.To w jaki sposób ikiedy ci �synowie�wiêtego Grzego-rza� znale�li siê wgranicach KoronyPolskiej, pozostajedla historyków na-dal kwesti¹ otwar-t¹.

Wiadomo, ¿e w nastêpstwie najazdówTurków Seld¿uckich na Armeniê w XI wie-ku, rozpoczê³a siê masowa emigracja Or-mian z ich ojczyzny. Mieli zwyczaj osiedla-nia siê w miejscowo�ciach le¿¹cych przyszlakach handlowych. Ze �róde³ historycz-nych wiemy o ich obecno�ci w XIV w. � weLwowie, w XVI w. w Zamo�ciu, w XVII w. �w Lublinie i Ja�le a w XVIII w. � w Jaros³a-wiu. Tylko w niektórych miastach królew-skich i prywatnych mieli Ormianie du¿ekolonie, z w³asn¹ rad¹ starszych, rad¹ czter-dziestu mê¿ów, s¹dem duchownym, cecha-

dzo wywêdzone, a¿ czarne od dymu miêsakozie, baranie, wieprzowe i wo³owe. Zupywzbogacaj¹ cenion¹ przez nich czarn¹, boprzepalan¹ do ciemnego br¹zu zasma¿k¹.Ale jadaj¹ te¿ du¿o warzyw, owoców, orze-chów oraz ciemny chleb. Do pieczywa do-daj¹ figi, rodzynki, daktyle, skórkê z poma-rañczy czy cytryny. W�ród zapasów na zimêbardzo cenionym jest chorut, placki z go-towanej i suszonej naci pietruszki. W ka¿-dym domu obowi¹zuje zwyczaj czêstowa-nia go�cia konfiturami, i to zaraz po prze-kroczeniu progu.

Zwyczaje �wi¹teczne.�wiêta Bo¿ego Narodzenia przebiegaj¹

podobnie jak w polskich domach. Wyró¿-niaj¹ siê jedynie obowi¹zkiem pieczeniaczterech ko³aczy z dro¿d¿owego ciasta iodwiedzinami w domach Bractwa Ko�ciel-nego z kolêd¹ w drugi dzieñ �wi¹t. Go�cieci przynosz¹ Kawazan, czyli laskê z ma³¹monstrancj¹, w �rodku której umieszczo-ny jest obrazek.

�wiêto Trzech Króli obchodzi siê przeztrzy dni, ka¿dy dzieñ dla innego króla.

Wielkanoc wyró¿nia siê zwyczajem pie-czenia i �wiêcenia dwóch pasek � ¿ó³tej ibia³ej. �wiêci siê te¿ obowi¹zkowo czosnek,który przez ca³y rok dla zdrowia nosz¹Ormianie przy sobie. Pozdrawiaj¹ siê s³o-wami � Christos hajram � Ortnia³ harutiumChritusi.

Ormiañskie �wiêta Publiczne1-2 Stycznia - Nowy Rok6 Stycznia - Bo¿e Narodzenie7 Kwietnia - Dzieñ Macierzyñstwa i Piêkno-�ci24 Kwietnia - Dzieñ Pamiêci Zag³ady9 Maja - Dzieñ Zwyciêstwa.28 maja - Dzieñ Niepodleg³o�ci5 lipca - Dzieñ Konstytucji21 wrze�nia - �wiêto Referendum7 - grudnia - Dzieñ Pamiêci Trzêsienia Zie-miInne nieoficjalne �wiêta to: Wielkanoc iwybory.

mi rzemie�lniczymi, bractwami religijnymi,bankiem zastawniczym, szko³¹, szpitalem iko�cio³em.

Po I wojnie �wiatowej Ormianie two-rzyli z Polakami jedn¹ grupê etniczn¹, za-niechali u¿ywania jêzyka ojczystego i w do-mach swych rozmawiano po polsku. Ak-ceptowane by³y ma³¿eñstwa mieszane.Wspólnie budowano ko�cio³y i Domy Pol-skie, gdzie dzieci uczy³y siê jêzyka polskie-go, doro�li spotykali siê na balach, op³at-kach, �wiêconym oraz urz¹dzali przedsta-wienia o charakterze rozrywkowym i insce-nizacje patriotyczne z okazji polskich �wi¹tpañstwowych (3 maja i 11 listopada). Na-zwiska ormiañskie wyró¿niaj¹ siê koñców-k¹- wicz (np. Bohosiewicz, Donabinowicz,Tumanowicz).

Czym zajmuj¹ siê Ormianie? W daw-nych czasach trud-nili siê handlem,przywo¿¹c towaryze Wschodu. Wokresie miêdzywo-jennym sprzedawa-li byd³o i nieroga-ciznê. Uprawiaj¹te¿ takie zawodyjak: szewc, stel-mach, garbarz, ko-wal, klucznik, rol-nik. Kobiety nigdynie pracowa³y wpolu. Zaufanie do

Ormianina by³o i jest powszechne. Nikt nieobawia³ siê powierzaæ im swego mienia. Na-zywani byli ciu³aczami, bo byli oszczêdni iszanowali ka¿d¹ rzecz ju¿ zdobyt¹.

Co wyró¿nia Ormian od innych naro-dowo�ci? Mo¿na ich rozpoznaæ na pierw-szy rzut oka, bo z ma³ymi wyj¹tkami s¹ bru-netami i brunetkami z obfitym, czêsto krê-conym ow³osieniem. Oczy maj¹ czarne iorzechowe, wzrost �redni, u mê¿czyzn ztendencj¹ do niskiego. Wyró¿niaj¹ siê tak-¿e szczup³¹ sylwetk¹, mimo ¿e lubi¹ je�æ.

Jak od¿ywiaj¹ siê Ormianie? Lubi¹ bar-

ARMENIA

Page 17: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 19

UKRAINAUkrajina, pañstwo w pd.-wsch. Europie,

nad M. Czarnym (i M. Azowskim).Stolica: KijówPowierzchnia: 603,7 tys. km2

Ludno�æ: 50,7 mln mieszk. (1999)Jêzyk urzêdowy: ukraiñski, alfabet: cyrylicaJednostka monetarna: hrywna�wiêto narodowe: 24 sierpnia (rocznica pro-

klamowania Aktu Niepodleg³o�ci1991)

Granica: z Rosj¹, Rumuni¹, Mo³dawi¹,Wêgrami, S³owacj¹, Polsk¹ i Bia³orusi¹

G³owa pañstwa: Leonid Kuczma

W obrêbie Ukrainy wyró¿niæ mo¿nakilka regionów: Bukowina, Wo³yñ, Podole,Ha³yczyna, Polesie, S³obo¿añszczyzna, Przy-azowie i Zakarpacie zamieszka³e przez ta-kie grupy etniczne jak: £emkowie, Bojko-wie, Huculi.

W�ród wierz¹cych najliczniejsz¹ grupêstanowi¹ chrze�cijanie a po�ród nich pra-wos³awni. Na zachodzie dominuje Ukraiñ-ska Cerkiew Greckokatolicka wywodz¹casiê z ko�cielnej Unii Brzeskiej. �wiêta ob-chodzone s¹ wg kalendarza juliañskiego (o13 dni pó�niej ni¿ wed³ug ogólnie obowi¹-

zuj¹cego dzi� na �wiecie kalendarza grego-riañskiego). G³ówne �wiêta obchodzone s¹zawsze o jeden dzieñ d³u¿ej. Zachowanazosta³a liturgia i obrz¹dekwschodni (np. �piew cerkiew-ny jest pozbawiony akompa-niamentu). W cerkwi komuniêprzyjmuje siê w dwóch posta-ciach - cia³a i krwi czyli wina ichleba.

Ukraiñskie nazwiska czêstozakoñczone s¹ na -uk, - enkonp. Bojczuk, Py³ypenko.

Czym zajmuj¹ siê Ukraiñcy? W�ród ró¿-nych zawodów uprawianych przez nich naj-popularniejsze s¹ takie jak - tkacze, garnca-rze, stolarze (tak¿e zajmuj¹cy siê stolar-stwem artystycznym). Chêtnie uprawianejest przez nich tak¿e wikliniarstwo. Ukraiñ-cy uwa¿ani s¹ za naród bardzo uzdolnionymuzycznie. Od najm³odszych lat ucz¹ siêgry na ró¿nych popularnych ludowych in-strumentach miêdzy innymi na bandurach,kobzach, lirach korbowych, sopi³kach,trembitach, drymbach i cymba³ach. Ka¿dy�piewa sentymentalne dumy i umie tañczyæhopaka, kozaka czy ko³omyjkê.

Co wyró¿nia Ukraiñców od innych na-rodowo�ci? Charakterystyczn¹ cech¹ jestniezwyk³e zami³owanie Ukraiñców do ha-

ftów krzy¿ykowych. Nie ma domu, w któ-rym nie by³oby wyszywanej koszuli, rêczni-ka, czy poduszki.

Ze szczególn¹ sympa-ti¹ Ukraiñcy odnosz¹ siêdo pisanek. W Ko³omyi w1987r. wybudowano jedy-ne w �wiecie muzeum pi-sanki. Budynek ten to jaj-ko o wysoko�ci 12 m., wktórym eksponowanychjest ponad 3 tys. pisanek z

ca³ego �wiata. W Kanadzie natomiast (wEdmonton) tamtejsza diaspora ukraiñskaz têsknoty za krajem ojczystym wybudowa-³a olbrzymich rozmiarów pomnik pisanki.

Zwyczaje �wi¹teczne.Wigiliê ukraiñska wyró¿nia miedzy in-

nymi zwyczaj dzielenia siê prosfor¹, czylikwa�nym chlebem.

�wiêto Jordan, przypadaj¹ce 19 stycznia,to najpiêkniejsza uroczysto�æ obchodzo-na na znak chrztu Pana Jezusa w rzeceJordan. Wierni id¹ wtedy nad rzekê �wiê-ciæ wodê.

Wielkanoc wyró¿nia siê obowi¹zkiem�wiêcenia paschy czyli baby dro¿d¿owej ipiêknymi wesniankami, czyli tradycyjnymikorowodami tanecznymi i zabawami lu-dowymi.

Pañstwo Izrael

Wycinanka p. M. Mryæko

Mìdînat I�râ�çl, w pd.-zach. Azji, nad M.�ródziemnym; na pd., ma dostêp przezzat. Akaba do M. Czerwonego. Grani-ca: z Libanem, Syri¹, Jordani¹, Egip-tem

Stolica: Jerozolima (prawny miêdzynaro-dowy status Jerozolimy nie zosta³ do-t¹d uregulowany; ONZ i wiêkszo�æpañstw, w tym Polska, nie uznaj¹ deiure suwerenno�ci Izraela nad ca³¹ Je-rozolim¹)

Powierzchnia: 21,1 tys. km2

Ludno�æ: 6,2 mln mieszk. (2000)Jêzyki urzêdowe: hebrajski, arabskiJednostka monetarna: szekel�wiêto narodowe: w kwietniu lub maju (ru-

chome � rocznica proklamowanianiepodleg³o�ci 1948)

G³owa pañstwa: Mosze Kacaw

Historia ̄ ydów w Polsce rozpoczê³a siêw 1096 roku wraz z przybyciem znacznejich liczby chroni¹cej siê tutaj przed pogro-mami zwi¹zanymi z wyprawami krzy¿owy-mi (1096, 1147). Pierwszym aktem regulu-j¹cym w sposób generalny sytuacjê osadni-ków ¿ydowskich, choæ ograniczonym doziem Wielkopolski, by³ Statut Kaliski � przy-wilej wydany w 1264 roku przez ksiêcia Bo-les³awa Pobo¿nego. Statut ten król Kazi-mierz w 1334 roku rozci¹gn¹³ na ca³y kraj.W wielonarodowej i wieloreligijnej Rzeczy-pospolitej ¯ydzi postrzegani byli jako gru-pa tajemnicza, o swoistych i niepojêtych

zwyczajach, o s³abo rozumianej obrzêdowo-�ci, hermetycznie zamkniêtej, niedostêpnejdla chrze�cijañskiego oka. Przez stulecia¯ydzi byli wyznaniem nie maj¹cym aspiracjinarodowych. Obyczaj, wiê� religijna spe³nia-³y wiêc funkcjê szczególn¹. ̄ ycie codzienne¯ydów i ich obyczajowo�æ by³y w znacznieszerszym zakresie uregulowane i zuniformi-zowane ni¿ w wypadku innych religii.

Ograniczymy siê jedynie do wymienie-nia charakterystycznych �wi¹t i obyczajów¿ydowskich.

Obrzezanie - Ka¿de dziecko p³ci mê-skiej w ósmym dniu ¿ycia poddawane by³oobrzezaniu, na znak przynale¿no�ci do ¿y-dowskiej wspólnoty religijnej.

Bar Micwa - W szabat po trzynastychurodzinach ch³opiec stawa³ siê w pe³ni do-ros³ym wyznawc¹, móg³ dysponowaæ w³a-snym mieniem a nawet zawieraæ ma³¿eñstwo.

Modlitwa Codzienna - Religijny ¯ydmia³ obowi¹zek przynajmniej trzy razy wci¹gu dnia modliæ siê. Móg³ to robiæ samlub w grupie. Podczas modlitwy nie mog³opa�æ imiê Boga.

Szabat - Najwa¿-niejsze �wiêto domowe,obchodzone od zacho-du s³oñca w pi¹tek dosoboty wieczór.

Beit Midrasz - Domynauki gdzie studiowanoPrawo i zg³êbiano pro-blemy judaizmu.

�lub - Po spisaniuprzez rodziców umo-wy przed�lubnej (ketu-

by) dokonywano pod baldachimem ob-rzêdu za�lubin. Uroczysto�ci trwa³y ty-dzieñ. Podarcie pergaminu ketuby ozna-cza³o rozwód.

Rosz ha-Szana - �wiêto Tr¹bek - Oczysz-czenie z grzechów drugiego dnia NowegoRoku. Wierni wylegali nad wodê i tam mo-dl¹c siê wytrz¹sali z kieszeni wszelkie okru-chy i paprochy. Dêto w szofar (róg, tr¹b-kê) co rozumiano jako wo³anie do Boga omi³osierdzie.

Jom Kippur � Dzieñ Pojednania. Wczasie tego �wiêta grzechy publiczne i po-pe³nione przeciw innym wyznawa³o siê pu-blicznie a grzechy prywatne � bezpo�red-nio przed Bogiem.

Sukkot � �wiêto Namiotów. Uroczysto-�ci trwa³y siedem dni. Wierni przychodzilido bó¿nicy z owocem etrogu � cytryny.Towarzyszy³y temu mod³y o dobre plony,czytanie Tory i procesje.

Chanuka - O�miodniowe �wiêto �wiate³.Purim - �wiêto Losów, czyli karnawa³

IzraelitówPesach - Wiosenne �wiêto Paschy, zwa-

ne te¿ �wiêtemmacy, upieczonejz niezakwaszone-go ciasta na pa-mi¹tkê tego chle-ba, który spo¿ywa-no w czasie niewo-li egipskiej.

Szawout - �wiê-to Zbiorów

Opracowali AJM�lub ¿ydowski � stara pocztówka

Page 18: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9520

Kuchnia ¿ydowskaMówi¹c o kuchni ¿ydowskiej trzeba

najpierw wyja�niæ, co to jest kuchnia ko-szerna i co oznacza s³owo koszerny. KO-SZERNY - czyli nadaj¹cy siê do u¿ytku lubdo spo¿ycia zgodnie z ¿ydowskimi przepi-sami religijnymi. Nakaz ten wywodzi siê od¿ydowskich zasad dietetycznych, opisanychw Biblii. Formu³a koszerno�ci jest to wy-móg maj¹cy �ród³o w przepisach religij-nych, a polega na przestrzeganiu zasadprzygotowania jad³a w sposób rytualnieczysty w odró¿nieniu od tzw. trefnego, nie-zgodnego z ¿ydowsk¹ tradycj¹. Pocz¹tkitych formu³ wywodz¹ siê z przepisów higie-nicznych, s³usznych w warunkach pustyn-no - tropikalnych, gdy istnia³a konieczno�æoddzielania poszczególnych produktów¿ywno�ciowych dla ochrony ich przed psu-ciem i w konsekwencji mo¿liwo�ciami za-trucia pokarmowego.

Nie wolno miêdzy innymi przygotowy-waæ potraw miêsnych i mlecznych w tychsamych garnkach, podawaæ ich i spo¿ywaæjednocze�nie. Przepisy koszerno�ci okre�la-j¹ te¿ gatunki miês, które mog¹ byæ jedzo-ne oraz sposób w jaki zwierzê ma byæ zabi-te. Potrawy mleczne i rybne oraz wino iinne alkohole równie¿ musz¹ byæ koszer-ne.

Oto kilka przepisów na potrawy ¿ydow-skie:

Kugel - to bardzo specyficzna potrawakuchni ¿ydowskiej; jest to zapiekana bab-ka z surowych lub gotowanych ziemniaków,makaronu lub ry¿u. Mo¿e byæ na s³onoalbo na s³odko - jako deser.

Kugel z rodzynkamiPó³ szklanki ugotowanego bez soli ry¿u, 3

jajka, pó³ szklanki cukru, æwieræ szklanki rodzy-nek, wanilia, skórka pomarañczowa, 3 szklankimleka, mas³o

Wymieszaæ ry¿ z ¿ó³tkami i rodzynka-mi, dodaæ mleko. Ubiæ pianê z bia³ek i wy-mieszaæ z ry¿em. W³o¿yæ masê do wysma-

Ka¿dy naród posiada cechy, które go ró¿ni¹ od pozosta³ych narodów. Przyk³ademtego jest choæby kuchnia. Poni¿ej przedstawiam czytelnikom kilka specyficznych przepi-sów na potrawy czterech kultur zamieszkuj¹cych niegdy� Podkarpacie.

Wspó³czesna kuchnia polska stanowi rodzaj poradnika traktuj¹cego o sztuce kuli-narnej w Polsce. Tradycje tej kuchni siêgaj¹ odleg³ych czasów, uleg³y jednak na prze-strzeni wieków ró¿nym przeobra¿eniom. Sposób od¿ywiania przeciêtnego Polaka zmie-ni³ siê znacznie. Wprowadzono do jad³ospisów wiêcej potraw z warzyw, zaniechanopotraw bardzo pracoch³onnych na korzy�æ prostych, co nie znaczy, ¿e g³ówne ulubionepotrawy Polaków zosta³y wykre�lone z jad³ospisów. I tak: roso³y, barszcze, ¿urki, gro-chówki, kapu�niaki, zrazy, sztuki miêsa, bigosy, pierogi, kie³basy itp. dalej króluj¹ nanaszych sto³ach, daj¹c �wiadectwo wspania³ej kuchni polskiej. Ze wzglêdu na to, ¿e s¹ torzeczy znane przejdê do kuchni pozosta³ych narodów zamieszkuj¹cych Podkarpacie.

rowanego mas³em naczynia ¿aroodporne-go i piec 30 minut.

Szabasowy kugel ziemniaczanyZiemniaki - 1,5 kg, Cebula - 15 dag, Jaja - 3

szt. Maca - 5 dag, Sól, pieprz do smakuZiemniaki obraæ, op³ukaæ i zetrzeæ

wraz z cebul¹ na tarce o drobnych otwo-rach. Odcisn¹æ na durszlaku. Z bia³ek ubiæpianê, któr¹ wraz z surowymi ¿ó³tkami,pokruszon¹ mac¹ oraz sol¹ i pieprzem dosmaku dodaæ do masy ziemniaczanej. Do-k³adnie wymieszaæ i wylaæ na formê wysma-rowan¹ olejem s³onecznikowym. Piec wpiekarniku ok. l godz. (do chwili a¿ po-wierzchnia bêdzie chrupi¹ca). Pocz¹tko-wo mo¿na piec pod foli¹, aby nazbyt niespaliæ potrawy.

Bajgle - precle150 g m¹ki, 10 g mas³a ro�linnego, sól, 2 g

dro¿d¿y, jajko, gruba sólRozprowadziæ dro¿d¿e w wodzie, po

czym zarobiæ ciasto razem dro¿d¿amii odstawiæ na 30 minut do ro�niêcia. Po-dzieliæ ciasto na 8 kawa³ków i uformowaæwa³eczki. Zwijaæ po 2 wa³eczki i wk³adaædo wrz¹cej wody, a gdy wyp³yn¹ na wierzch,wyj¹æ ³y¿k¹ cedzakow¹, wy³o¿yæ na wysma-rowan¹ olejem blachê, posypaæ grub¹ sol¹i wstawiæ do gor¹cego pieca.

Kreplach - to piero¿ki z ciasta krajane-go w kwadraty albo kr¹¿ki, nape³nione far-szem z gotowanego miêsa albo z kurczakai sk³adane w trójk¹t. Mog¹ byæ gotowanelub sma¿one i podawane w zupie albo od-dzielnie. Przewa¿nie podawane s¹ w przed-dzieñ Jom Kippur, Hoszana Rabba i Pu-rim.

Matzerbrajt1 paczka macy, 1 szklanka mleka,

2 jajka, 0,5 kostki mas³a, sól, cukier.Miksujemy jajka i mleko. Macê kruszy-

my na kawa³ki i zalewamy gor¹c¹ wod¹ takaby zmiêk³a i powsta³a z tego lekka papka.Zgniecion¹ macê dodajemy do zmiksowa-nych jaj. Po wymieszaniu ca³o�ci powstaje

omletowa masa, któr¹ sma¿ymy na ma�lekilka minut, dopóki siê nie zetnie. Placekopiekamy z dwóch stron. Kroimy na kawa-³ki jak tort. Podajemy z cukrem, marmola-d¹ lub cynamonem.

£atkes - tradycyjne placki kartoflane naChanuka

£atkes5 du¿ych ziemniaków, du¿a cebula,

4 jajka, 1/3 szklanki m¹ki, sól, pieprz, olejObrane i umyte ziemniaki utrzeæ wraz

z cebul¹ na tarce. Dodaæ jajka i dobrzewymieszaæ. Doprawiæ do smaku i dodaæmieszaj¹c m¹kê. Rozgrzaæ olej na patelni.K³a�æ ³y¿k¹ niewielkie placki. Sma¿yæ po obustronach. Je�li je siê placki na deser, niedawaæ cebuli, a po usma¿eniu posypaæ cu-krem lub cynamonem albo polaæ sokiem.

MacaMaca - (hebr.�Niekwaszony chleb�),

placek pieczony tylko ze specjalnie przy-gotowanej m¹ki i wystudzonej wody, bezdodatku soli. Ciasto na macê nale¿y miesiæbez przerwy i szybko piec, aby nie mia³o¿adnej mo¿liwo�ci fermentacji. Zazwyczajuwa¿a siê, ¿e ca³a czynno�æ nie powinnatrwaæ d³u¿ej ni¿ 18 minut. Nakaz religijne-go spo¿ywania macy obowi¹zuje w czasie�wiêta Pesach, zwanego te¿ chag ha-macot- �wiêtem mac, lub �wiêtem Prza�ników.

***�Kiedy pewien ¯yd wróci³ do domu z we-

sela, zapytano go, jakie by³o jedzenie. Odpo-wiedzia³: Gdyby zupa by³a tak gor¹ca jakwino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczaktak t³usty jak panna m³oda,by³oby to nadzwyczajne jedzenie�.

Kuchnia ukraiñskaO specyfice i oryginalno�ci kuchni ukra-

iñskiej zadecydowa³y: tradycja, historia, atak¿e po³o¿enie geograficzne i zwi¹zany znim klimat. Elementy te ju¿ od pocz¹tkówkszta³towa³y wizerunek kuchni ukraiñskieji pozosta³ych kuchni wschodnich. Do cha-rakterystycznych cech kuchni ukraiñskiejnale¿y zaliczyæ przede wszystkim upodoba-nie do potraw zbo¿owych i m¹cznych, na-bia³u, miodu oraz wszelkiego rodzaju kasz.Od dawna ju¿ poczesne miejsce znalaz³y wkuchni ukraiñskiej produkty le�ne, takie jakgrzyby, orzechy, jagody, miód, który zastê-powa³ czêsto cukier, a tak¿e wyrabiano zniego miód pitny.

Kuchnia ukraiñska to wszystko to, cozwi¹zane z obróbk¹ produktów, z proce-sem przygotowywania potraw, ich podawa-niem i kultur¹ spo¿ywania.

Najbardziej popularn¹ jest barszczukraiñski. W ró¿nych regionach Ukrainybarszcze gotuje siê na ró¿ne sposoby. Na-le¿y tu wymieniæ barszcz kijowski z ziem-niakami i kapust¹, wo³yñski - z kapust¹ ipodsma¿anymi przetartymi pomidorami,

Page 19: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 21

czernichowski - z kapust¹, ziemniakami,fasol¹, kabaczkami i kwaszonymi jab³kami,lwowski - ³agodniejszy, s³odszy, podawany zparówkami, galicyjski, po³tawski, tak¿e li-tewski, po bu³garsku, po wêgiersku, bia³o-ruski.

Na Ukrainie barszcze serwuje siê rów-nie¿ na zimno, np. ch³odnik z m³odych bu-raków (botwiny).

Inn¹ tradycyjn¹ dla kuchni ukraiñskiejzup¹ jest kapu�niak - zupa na bazie kwa-szonej kapusty.

W kuchni ukraiñskiej miêsa przyrz¹dza-ne s¹ na wiele sposobów, tj. gotowanie, sma-¿enie, duszenie, zapiekanie. Wykorzystywa-ne s¹ ró¿ne rodzaje miês: wo³owina, wie-przowina, cielêcina, baranina, miêso z kró-lików, zajêcze, dzikie ptactwo.

Stosunkowo du¿y procent tradycyj-nych potraw ukraiñskich stanowi¹ potra-wy m¹czne, zarówno z m¹ki pszennej jak i¿ytniej. Za klasyczn¹ potrawê ukraiñsk¹mo¿na niew¹tpliwie uznaæ pierogi (z ukr.Warenyky) z ró¿nego rodzaju nadzieniem. W kuchni ukraiñskiej istnieje wiele rodza-jów pierogów - zale¿nie od tego, jakie pro-dukty wchodz¹ w sk³ad nadzienia. Pierogiz ziemniakami i serem oraz podsma¿on¹cebulk¹, podawane z siekan¹ cebulk¹, lek-ko zrumienion¹ na t³uszczu. Innym trady-cyjnym rodzajem pierogów s¹ pierogi zkapust¹, z kasz¹ gryczan¹ i serem, z miê-sem, z ziemniakami i grzybami, z fasol¹ igrzybami czy z nadzieniem z samych tylkogrzybów. Pierogi przygotowywane s¹ tak¿ez ró¿nymi owocami sezonowymi: �liwkami,jab³kami, truskawkami, wi�niami, czere-�niami, malinami, je¿ynami.

Od wieków ju¿ znanym w kuchni ukra-iñskiej napojem jest miód pitny przygoto-wywany z naturalnego miodu pszczelego.Miód zagotowuje siê z wod¹, a pó�niej od-stawia w celu fermentacji. Receptury tegotypu wspó³cze�nie mniej powszechne, s¹wci¹¿ jeszcze znane i przygotowywane -przepisy na tego typu trunki mo¿na zna-le�æ w ukraiñskiej ksi¹¿ce kucharskiej. Miód�kijowski� sporz¹dza siê z miodu z dodat-kiem wody, który gotuje siê przez trzy go-dziny od momentu zakipienia. Pó�niej dotego dodawany by³ chmiel (w woreczku zp³ótna, z obci¹¿eniem, aby nie sp³ywa³) igotowany jeszcze przez nastêpn¹ godzinê.Napój by³ nastêpnie odcedzany, przecho-wywany przez trzy tygodnie w ciep³ym miej-scu podlega³ procesowi fermentacji. Po-tem dodawano do niego esencjê herba-cian¹, rozlewano do butelek i zakorkowy-wano. Przez co najmniej pó³ roku miódle¿akowa³, bo im starszy miód, tym lepszy.

Podobnie jak miód pitny przygotowy-wano domowej produkcji kwasy. Najbar-dziej popularny jest kwas chlebowy wyra-biany z ciemnego ¿ytniego chleba (wcze-�niej podsuszonego w piekarniku), z do-datkiem ró¿nych s³odkich ekstraktów, so-ków owocowych, dro¿d¿y piekarskich. Wcelu polepszenia jego smaku i aromatuczêsto dodawano miêtê, sok z cytryny, cu-kier lub miód.

Kuchnia ormiañskaCharakterystyczne dla kuchni ormiañ-

skiej s¹ potrawy przeznaczone do d³ugie-go przechowania, stanowi¹ce zapasy nazimê. Do dzisiaj tamtejsi wie�niacy s¹ spe-cjalistami od wêdzenia miêsa oraz ryb.Wspó³czesny jad³ospis Ormian charaktery-zuj¹ m. in. Ostre przek¹ski oraz zawiesistezupy (chasz). Jako przyk³ad mo¿na podaæarmeñsk¹ kie³basê-sud¿uch, zawieraj¹c¹wiele aromatycznych przypraw (czosnek,pieprz, cynamon i inne).

W od¿ywianiu siê Ormian poczesnemiejsce zajmuje chleb zwany ³awasz.£awasz wypieka siê w piecu o nazwie tonir,którego czê�æ przeznaczona do pieczeniama kszta³t cylindryczno-sto¿kowy o �redni-cy 1-1.6 m w najszerszym miejscu. Piec jestzag³êbiony w ziemi na 0.8-1.2 m, a do dnadoprowadzony jest specjalny kana³, którymw czasie spalania drewna dochodzi powie-trze. Po spaleniu drewna kana³ jest zakry-wany, a pozostawione na dnie pieca zwê-glone, ¿arz¹ce siê wêgle stanowi¹ �ród³ociep³a w czasie pieczenia.

Ciasto przygotowuje siê z m¹ki pszen-nej. Przesiewa siê j¹ przez sito z drobnymiotworami oraz wyrabia z wod¹ i sol¹ (1.5kg soli na 100 kg m¹ki). Do ciasta dodajesiê zakwas. Wilgotno�æ gotowego ciastapowinna wynosiæ 43-45 %. Ciasto ro�niezwykle 1.5-2 godzin w temp. 30-32 st.C.Nastêpnie ciasto dzieli siê na kawa³ki po400-500 g i odstawia na 10-15 minut abypodros³o. Dalej kawa³ki rozwa³kowuje siêna okr¹g³e placki i rozci¹ga, nadaj¹c imprzewa¿nie kszta³t elipsy d³ugo�ci 70-80 cmi szeroko�ci 35-40 cm. Placki przykleja siêdo �cianek toniru, lekko uderzaj¹c. Czaswypieku ³awasza wynosi zwykle 3-5 minut.Gotowy zdejmuje siê ze �cianek. £awaszcharakteryzuje siê tym, ¿e prawie nie ma wnim miêkiszu. Jest do�æ czêsto wykorzysty-wany jako sk³adnik ró¿nych ormiañskichpotraw. Dla Polaka jest to co� pomiêdzynale�nikiem a mac¹.

ChorutJest to przyprawa, której podstawowym

sk³adnikiem jest naæ piertuszki. Jest dodat-kiem do zupy chorutowej zwanej �gand¿a-bur�, mo¿e te¿ byæ dodawany do roso³u(ucierany) zamiast �wie¿ej pietruszki. Jestto sposób bezsolnego przechowywania zie-lonej pietruszki przez wiele miesiêcy i tobez straty jej walorów zapachowych i sma-kowych.

Latem, kiedy naæ pietruszki jest najbar-dziej zielona przystêpuje siê do przygoto-wania sk³adników chorutu. 1 litr mleka(prawdziwego !) gotuje siê d³u¿ej ni¿ zwy-kle, a po przestudzeniu dodaje siê szklankêkwa�nej �mietany, przelewa do glinianegonaczynia i kwasi siê w ch³odnym miejscuprzez ok. dwa tygodnie, codziennie miesza-j¹c drewnian¹ ³y¿k¹ i nastêpnie przykrywa-j¹c lnian¹ serwetk¹. W efekcie powinni�myotrzymaæ bardzo, bardzo kwa�ne mleko. Na

tê ilo�æ kwa�nego mleka powinna wystarczyægrz¹dka pietruszki (natka). Ka¿dy listek po-winien byæ rêcznie oderwany od ³odyg, któ-re stanowi¹ odpad. Nastêpnie li�cie mielisiê w maszynce do miêsa (dawniej siekano),dodaje siê trochê li�ci estragonu (niektórzydodaj¹ te¿ li�cie selera). Kwa�ne mleko zwa-ne �hu�lank¹� cedzi siê przez sito i ³aczy zezmielonymi li�æmi pietruszki (plus estragoni seler). Po zamieszaniu masa ma gêsto�æubitej �mietany i przypomina przygotowy-wane w Polsce danie ze szpinaku. W tymstanie masê pozostawia siê do nastêpnegodnia, by sk³adniki lepiej siê po³¹czy³y i masasiê przegryz³a. Nastêpnie przystêpuje siê dogotowania chorutu. Tradycyjnie odbywa³osiê to na wolnym powietrzu w miejscu os³o-niêtym od wiatru i od deszczu np. w ogro-dzie. Rozpala³o siê palenisko z drewna i kie-dy by³o ju¿ ono gotowe ustawia³o siê trój-nóg z koniecznie miedzianym kocio³kiem,w którym znajdowa³a siê masa chorutowa.Gotowanie s³u¿y odparowaniu. Pod koniecgotowania, kiedy masa jest ju¿ wystarczaj¹-co gêsta, przystêpuje siê do nabierania ³y¿-k¹ porcji w celu uformowania kopczyków(gomó³ek), które uk³ada siê pionowo, rzê-dami na blaszce do pieczenia i pozostawiasiê na suszenie w przewiewnym miejscu, alenie na s³oñcu (by chorut siê nie odbarwi³ izachowa³ ciemnozielony kolor). Im jest onbardziej zielony, tym jest lepszy. Gospody-nie mia³y tu swoje tajemne sposoby. Wysu-szony chorut jest przechowywany w worecz-ku i przy podanych ilo�ciach wystarczy gonie tylko dla jednej rodziny na ca³y rok.Chorut jest przypraw¹ nieznan¹ wspó³cze-snym Ormianom, by³ przysmakiem OrmianPolskich na Kresach, byæ mo¿e przyswoiligo sobie w czasie d³ugiej emigracji przezKrym.

Gand¿aburJest to zupa gotowana na wywarze z

ko�ci i w³oszczyzny, przypominaj¹ca z wy-gl¹du zupê szczawiow¹, przy czym kolorten uzyskuje siê zaprawiaj¹c j¹ kwa�n¹ �mie-tan¹ z roztartym chorutem.

Dla uzyskania lepszej konsystencji do-daje siê ³y¿kê m¹ki kukurydzianej. W zupietej gotuje siê uszka faszerowane zmielonymlub posiekanym surowym miêsem baranimlub wieprzowym z dodatkiem soli, pieprzu idrobno posiekanej cebuli. W tradycji or-miañskiej stosowano zasadê, ¿e im wiêkszauroczysto�æ i im dostojniejszy go�æ, tymuszka powinny byæ mniejsze. Lepiono tak¿ejedno uszko specjalnie du¿e - �do³wat�, któ-rego znalezienie w swoim talerzu wró¿y³oszczê�cie, a dla osób stanu wolnego rych³yo¿enek. Matki umiejêtnie tak manewrowa-³y chochl¹, ¿eby do³wat trafi³ do talerza nie-zamê¿nej jeszcze córki lub syna. Na koniec,jak robiono do³wat: dwa wykrojone kr¹¿kiciasta ³¹czono z nadzieniem w �rodku, a na-stêpnie ³¹czono dwa przeciwleg³e brzegi zesob¹. Nie sklejone, prostopad³e dwa brzegiwyci¹gano tak, by mo¿liwe by³o ich skleje-nie z przeciwnej strony uszka.

Lidia Wojtas

Page 20: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9522

ArchitekturaPrzetrwa³¹ do naszych czasów wspóln¹

form¹ architektoniczn¹ s¹ drewniane �wi¹-tynie dwóch wyznañ � rzymskokatolickie-go i greckokatolickiego. Zwraca uwagêpodobieñstwo wynik³e z tej samej szko³y rze-mie�lniczej, u¿ywanie podobnych technik

dowli trwa³a do 1947 roku, kiedy to ³em-kowska ludno�æ zosta³a wysiedlona.

Formy drewnianych ko�cio³ów katolic-kich Podkarpacia podlega³y wolnym prze-mianom. Schemat wytworzony w �rednio-wieczu zosta³ wzbogacony w XVI wieku owie¿ê wznoszon¹ od frontu. W wiekachpó�niejszych ludowi cie�le wzorowali siê naarchitekturze murowanej wprowadzaj¹cfasady zamkniête dwiema wie¿ami. Tak

przy budowie cerkwi jak i ko�cio³ów fun-datorami i wykonawcami kierowa³a ta samazasada � wznie�æ �wi¹tyniê solidn¹ i wyso-k¹, na wiêksz¹ chwa³ê Pana. Drewniane sy-nagogi (z których na Podkarpaciu ¿adnanie zachowa³a siê do naszych czasów) niemog³y przewy¿szaæ �wi¹tyñ katolickich.Nakazy ¿ydowskie zaleca³y jednak, by syna-gogi górowa³y nad ogólna zabudow¹. Dla-tego cie�le, którzy je wznosili, a byli to naj-

Malarstwo

M a l a r s t w osakralne jest t¹forma sztuki, któ-ra ³¹czy Polakówi Ukraiñców. Iko-ny wype³niaj¹cecerkwie umiesz-czane by³y na �cia-nie ikonostaso-wej, wywodz¹cejsiê ze starochrze-�cijañskiej trady-cji. Z tego same-go �ród³a pocho-dzi belka têczo-wa, rozgranicza-j¹ca nawê g³ówn¹od prezbiteriumw ko�ciele rzym-skokatolickim. W XVII i XVIII w. ikony two-rzone na naszych terenach wykazuj¹ wielecech malarstwa ludowego. Malarze pracu-j¹cy w kilku o�rodkach artystycznych (Me-dyka, S¹dowa Wisznia, Jaworów, Lesko, Ry-botycze) wprowadzali do sztuki cerkiewnejnowe rozwi¹zania kompozycyjne, tematykênieznan¹ wcze�niej, odchodzili od kanonicz-nego sposobu przedstawiania postaci �wiê-tych. Znawcy przedmiotu uwa¿aj¹, ¿e spo-wodowa³o to obni¿enie poziomu wykony-wanych dzie³. Jednocze�nie charakteryzuj¹siê one przyswojeniem wielu elementów sztu-ki Zachodu (bogata ornamentyka, ¿ywa ko-lorystyka, �wiat³ocieñ, realizm), co powo-duje, ¿e posiadaj¹ one swój niepowtarzalnyurok i wyodrêbniaj¹ siê na tle tradycyjnych,kanonicznych dzie³. Funkcjonuje nawetokre�lenie ikony karpackiej. Zwraca uwagêfakt, ¿e tak¿e do dzisiaj w ko�cio³ach rzym-skokatolickich czczone s¹ obrazy, którychpochodzenie jest wybitnie Wschodnie. Naj-lepszym tego przyk³adem jest najwiêksza re-likwia Polaków � wizerunek Matki BoskiejCzêstochowskiej. Na terenie Bieszczadówszczególnym kultem otacza siê Matkê Bo-sk¹ £opieñsk¹, obecnie znajduj¹ca siê w ko-�ciele w Polañczyku i Matkê Bosk¹ Rudec-k¹ z Jasienia. Wszystkie te ikony prezentuj¹typ Matki Boskiej Hodigitri, powsta³y iukszta³towany w sztuce bizantyjskiej.

Prócz tematów sakralnych w malarstwiepojawia³y siê motywy o charakterze �wiec-kim. Szczególnie polscy arty�ci drugiej po-³owy XIX i pocz¹tku XX w. fascynowali siêkrajobrazem kresowym, obyczajowo�ci¹ukraiñsk¹ i ¿ydowsk¹. Wymieniæ nale¿yLeona Wyczó³kowskiego, Józefa Brandta,Józefa Che³moñskiego, Jana Stanis³awskie-go, Piotra Micha³owskiego i AleksandraGierymskiego.

Bogata sztuka Podkarpacia, tworzonaprzez ró¿ne nacje dowodzi, ¿e piêkno jestwarto�ci¹ uniwersaln¹ i fascynuje wszyst-kich niezale¿nie od tego kto go tworzy.

Opracowali AJM

Rys. B. Rachwa³, Gimnazjum w Niebocku

E. Szczepañska,Gimnazjum w Dydni

ciesielskich i obróbki materia³u. Przy bu-dowie drewnianych ko�cio³ów i cerkwi sto-sowano identyczne rozwi¹zania konstruk-cyjne. Formy budowli cerkiewnych najczê-�ciej zale¿a³y od tego jaka grupa etnicznaje tworzy³a. �wi¹tynie £emków sta³y siê do-skona³¹ syntez¹ osi¹gniêæ technicznychWschodu i Zachodu. O planie najczê�ciejtrójdzielnym przykryte by³y piêtrz¹cymi siêdachami. Wieñczy³y je baniaste he³my, cha-rakterystyczne dla kultury bizantyjskiej, któ-re czêsto posadowione by³y na pozornychlatarniach. Tradycja wznoszenia takich bu-

czê�ciej katolicy lub greko katolicy musieliu¿ywaæ ró¿nych zabiegów aby zadowoliæobie strony. Na zewn¹trz by³y to najczê-�ciej budowle skromne ale wnêtrza dawa³yz³udzenie strzelisto�ci. Ka¿dy modl¹cy siêw jej wnêtrzu ¯yd móg³ bez cienia w¹tpli-wo�ci wypowiedzieæ s³owa Ksiêgi Moj¿eszo-wej: �Prawdziwie jest to dom Boga i brama donieba�. Dziêki wspólnej pracy chrze�cijañ-skich budowniczych i ¿ydowskich twórcówpiêknych, wewnêtrznych polichromii te�wi¹tynie stawa³y siê prawdziwymi dzie³amisztuki.

Page 21: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 23

Strój rzeszowski

W ubiorach regio-nu rzeszowskiego, syl-wetka kobieca optycz-nie rozdziela³a siê nadwie czê�ci: partiê opi-naj¹cego gorsetu,barwnie haftowanegow kwiatowe wzory, po-szerzon¹ przez sutomarszczone rêkawy bia³ej haftowanej bluzkii bardzo szeroka spódnicê, marszczona,wk³adan¹ na kilka krochmalonych halek.Dodatkowym elementem by³a zapaska zbia³ego p³ótna, równie¿ haftowana. Mêskistrój stanowi³a p³ócienna, bia³a koszula naktór¹ nak³adano kamizelê, bogato zdobio-n¹ kolorowym haftem i czerwonymi frêdz-lami oraz granatowy surdut. Szerokiespodnie, hajdawery, szyte zwykle z czarne-go caigu, podtrzymywane by³y na linii taliizdobnym szerokim pasem, zebrane podkolanem w obcis³e cholewy skórzanychbutów.

Nieco skromniejszy by³ strój dynowski.Posiada³ on mniej efektowny w formie ikolorze haft a kobiecy gorset zastêpowa³akatanka. Natomiast w stroju mêskim brakby³o wierzchniej kamizeli.

Strój ukraiñski

Charakterystycz-na tego stroju by³ypiêknie zdobioneczarno-czerwonymhaftem lniane rubasz-ki (rodzaj bluzki). Naobni¿onej l inii ra-mion wszyte by³y suto marszczone rêka-wy, spiête mankietem. W stroju mêskimrubaszka wypuszczona by³a na czarneobszerne spodnie. W stroju kobiecymspódnica by³a suto marszczona, zwyklenak³adana na krochmalon¹, nieco wy-staj¹c¹ halkê. Stroju dope³nia³a ozdob-nie haftowana zapaska, kamizelka wciemnym kolorze oraz chustka opada-j¹ca na ramiona.

Dnia 5.04.2003 r. nauczyciele Zespo³uSzkó³ w Dynowie zorganizowali wycieczkêdo Lwowa, w której uczestniczyli równie¿rodzice oraz kilku nauczycieli Liceum Ogól-nokszta³c¹cego w Dynowie.

Trudno jest opisaæ wra¿enie, jakie wy-war³ na nas Lwów. Zachwyci³a nas atmosfe-ra tego starego, galicyjskiego miasta i jegounikalna zabudowa. Parafrazuj¹c my�l sta-ro¿ytnego filozofa Epikteta mo¿emy powie-dzieæ, ¿e: Raz zobaczyæ Lwów znaczy wiêcej,ni¿ sto razy o nim s³yszeæ. Ale patrzeæ i dotego s³uchaæ, jak o swoim ukochanym mie-�cie opowiada Pani Hala Skremeta �nasza

�Strój ludowy jest ogólnonarodo-wym dobrem kultury,

nale¿y go ceniæ, szanowaæ i strzecprzed zniekszta³ceniem i zapomnie-niem�.

Oskar Kolberg

Podstawowym materia³em stosowanymprzy wykonywaniu polskich strojów ludo-wych, zarówno mêskich jak i kobiecych by³o p³ótno lniane, bielone lub farbowane oró¿nej grubo�ci. Pocz¹tkowo by³o wytwarzane rêcznie, pó�niej zast¹pione tkaninamiprodukowanymi fabrycznie.

Strój ¿ydowski

Strój ¿ydowski by³bardzo skromny wkroju i kolorze. Mê¿-czy�ni zwykle nosiliczarny szynel (rodzajp³aszcza), jedwabny,czarny kapelusz orazbia³¹ koszulê, na któ-r¹ nak³adano kamizel-kê. Spodnie golfy noszono spiête w po³owie³ydek, bia³e skarpety dope³nia³y stroju. Ko-biety nosi³y szerokie, suto marszczone spód-nice, na które nak³ada³y zapaski. Górn¹czê�æ sylwetki okrywa³y katanki. W³osy skry-wane pod chustkami lub welonkami.

Strój ormiañski

Strój ten szytozwykle z tkanin w ciem-nych kolorach. Sukniadamska by³a d³uga, za-krywaj¹ca stopy, moc-no opinaj¹ca taliê irozszerzaj¹ca siê kudo³owi. W pionoweciêcia do³u sukni wszy-wano godety, haftowane cekinami lub b³ysz-cz¹cymi niæmi. Dodatkowym efektem zdob-niczym by³a plisa wszyta na ca³ej d³ugo�ci przo-du sukni oraz welon, okrywaj¹cy misternie spiê-te w³osy. Strój mêski szyty by³ zwykle z tkanin wkolorze czarnym. Na bia³¹ koszulê o bufia-stych rêkawach nak³adano mocno opinaj¹c¹tors kamizelkê, z doszyt¹ bezkink¹. Spodniewykonane by³y z czarnej tkaniny.

Halina RybaRysunki J. Trybalska ZSZ Dynów

Raz zobaczyæ jak¹� rzeczznaczy wiêcej, ni¿ sto razy o niej s³yszeæ.

Epiktet

przewodniczka, to pe³nia szczê�cia. S³ucha-j¹c Jej opowie�ci, zapominali�my o panuj¹-cym zimnie i padaj¹cym deszczu. Wiod³anas Ona przez swoje miasto �ladami naszejhistorii. Bo przecie¿ Lwów, przez bliskosze�æset lat, zwi¹zany by³ z losami Najja�niej-szej Rzeczpospolitej i wielokrotnie zas³u¿y³na miano � � zawsze wiernego�.

Pierwszym etapem naszej wêdrówki by³Cmentarz Orl¹t, który zosta³ piêknie od-nowiony. Nastêpnie zwiedzali�my Cmentarz£yczakowski, gdzie spoczywakwiat polskiej nauki, literatu-ry, malarstwa, kultury � m.in.:Maria Konopnicka, Gabrie-la Zapolska, Seweryn Gosz-czyñski, Artur Grottger, in¿.Stanis³aw Szczepanowski,Stefan Banach � �wiatowejs³awy matematyk, wspó³twór-ca lwowskiej szko³y matema-tyków. Byli�my równie¿ w ka-tedrze ³aciñskiej, gdzie �lubysk³ada³ król Jan Kazimierz; wkamienicy królewskiej, która

nale¿a³a do Jana Sobieskiego.; kaplicy Bo-imów i przed pomnikiem Adama Mickie-wicza. Podziwiali�my piêkno katedry unic-kiej p. w. �w. Jura, gdzie wystawiona jestjedna z kopii Ca³unu Turyñskiego, cerkwiPreobra¿eñskiej i katedry ormiañskiej. Wpodziw wprawi³a nas unikalna architektu-ra Starego Miasta: piêknie zdobione ka-mienice, jak chocia¿by czarna, �czterechpór roku�, czy zabytkowa apteka, w którejmo¿na kupiæ �¿elazne wino�- lek na cho-

roby krwi. Ogl¹dali�my pa-noramê Lwowa z Wysokie-go Zamku.

Nie sposób jest wymie-niæ i opisaæ wszystkich zabyt-ków Lwowa. Ich piêkno od-zwierciedla bardzo bogateoblicza przesz³o�ci. Ka¿dy,kto choæ raz w swoim ¿yciubêdzie mia³ okazjê tu przy-jechaæ, na pewno pokochato stare, galicyjskie miasto.

Organizatorki imprezyAnna Chrapek i Renata Potoczna

Page 22: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9524

Analizuj¹c dzieje Dynowa zwraca siêuwagê, ¿e na przestrzeni wieków nasze mia-steczko nie by³o tak jednolite pod wzglê-dem narodowo�ciowym jak wspó³cze�nie.

Na stosunki narodowo�ciowe Dynowaw XV w. pewne �wiat³o rzucaj¹ zachowanenazwiska jego mieszkañców: Johannes Jac-lini, Ber Bartosch, Beze Marten, ThomeCzepsar, Clyorz Nicz, Hanzel Kyer, Geor-gius de Denow Petri Jasinger, Rynych, Stan-czel, Krogulec, Panek, Jakub S...arz. Z wy-mienionych nazwisk 9 by³o pochodzenianiemieckiego, 2 - wzglêdnie 3 pochodze-nia polskiego. Na tej podstawie trudno co�powiedzieæ na temat stosunków narodo-wo�ciowych w Dynowie, lecz mo¿na stwier-dziæ, ze du¿a czê�æ by³a pochodzenia nie-mieckiego. Sk¹d ludno�æ niemiecka przy-by³a do Dynowa nie ma danych, poza jed-nym wyj¹tkiem Thomasa Czepsara, które-go nazwiska wskazuje na pochodzenie zeSpisza. Po miêdzy ludno�ci¹ ubo¿sz¹ by³ozapewne wielu Rusinów.

W po³owie XVIII w. ludno�æ Dynowanie przekracza³a 1300 osób natomiast wspisie sporz¹dzonym przez administracjêaustriack¹ w 1777 r. podano 1537 osób.Wzrasta³a w tym czasie równie¿ liczba lud-no�ci przedmie�æ. Osada przedmiejska zabram¹ wêgiersk¹ liczy³a w 1673 r. oko³o 250osób, a ju¿ w po³owie XVIII w. drugi raztyle. Liczbê mieszkañców podzamcza sza-cowaæ mo¿na w tym czasie na oko³o 50osób.

Sk³ad narodowo�ciowy mieszkañcówDynowa by³ zró¿nicowany. Najliczniejsz¹grupê etniczn¹ tworzyli Polacy. Na prze-strzeni XVII i XVIII wieku na drug¹ pozy-cjê pod wzglêdem liczebno�ci wysunêli siê¯ydzi. Mieszka³a tu równie¿ ludno�æ ruska,która skupiona by³a przewa¿nie na przed-mie�ciach.

Zasadniczy ton ¿yciu miasta nadawa³aludno�æ polska uto¿samiaj¹ca siê jedno-znacznie z wyznaniem ³aciñskim. W po³o-wie XVIII wieku liczbê ludno�ci polskiejszacowaæ mo¿na bez przedmie�æ na oko³o1000 osób. Do po³owy XVII w. zamieszki-wa³a ona przede wszystkim domy przyryn-kowe i stoj¹ce w najbli¿szych ulicach. Wnastêpnym stuleciu ludno�æ polska zosta³awyparta z centrum miasta przez nap³ywa-j¹cych tu licznie ̄ ydów. W koñcu XVIII w.,ludno�æ polska stanowi³a prawie 65 proc.spo³eczno�ci miasteczka. W kolejnych dzie-siêcioleciach ogólna liczba ludno�ci pol-skiej wzrasta³a, jednak w tempie znaczniewolniejszym ani¿eli ludno�ci ¿ydowskiej. Wkoñcu XIX w. ludno�æ polska w Dynowiestanowi³a ju¿ tylko oko³o 50 proc. wszyst-kich mieszkañców. Ludno�æ polska zamiesz-kiwa³a boczne ulice i przedmie�cia, którejg³ównym �ród³em utrzymania by³y docho-

dy z uprawy roli i rzemios³a. Centrum mia-sta niemal ca³kowicie opanowane by³oprzez ̄ ydów. W okresie miêdzywojennymPolacy zamieszkuj¹cy Dynów nale¿eli prze-wa¿nie do starych rodzin, zwi¹zanych zmiastem od niepamiêtnych lat. W�ród nichnajliczniej wystêpowali Stankiewicze, Wo-lañscy zwani niegdy� Olañskimi, Krasnopol-scy i Kêdzierscy. Podstawowym zajêciem

mieszkañców narodowo�ci polskiej by³orzemios³o. Rzemie�lnicy polscy cieszyli siêbardzo dobr¹ opini¹, wielu z nich ucho-dzi³o za niedo�cignionych mistrzów w swymzawodzie. Zw³aszcza cenieni byli jako mu-rarze, stolarze, ko³odzieje i kowale.

Najstarsza generacja mieszczan, jak sie-bie nazywali, nosi³a siê bardzo wysoko.Mimo, ¿e mieszkali zazwyczaj w skromnychdomostwach, krytych czêsto s³om¹ trudni-li siê zwykle rzemios³em, byli dumni ze swo-jego miejskiego pochodzenia.

W latach drugiej wojny Dynów nale¿a³do tych miejscowo�ci, które okoliczna lud-no�æ omija³a ze wzglêdu na osobiste bez-pieczeñstwo. Powodem tego by³a du¿a licz-ba wojska niemieckiego przebywaj¹cego wmie�cie, obecno�æ niemieckiej i granato-wej policji, okresowo te¿ ukraiñskiej, a dorozpoczêcia wojny ze Zwi¹zkiem Radziec-kim tak¿e stra¿y granicznej i gestapo.

Swoje �¿niwo zebra³a� wojna i w Dyno-wie. Wielu Dynowian w tragicznych oko-liczno�ciach ginê³o poza rodzinn¹ miejsco-wo�ci¹. Nale¿y tu wymieniæ Adama Czekañ-skiego zabitego w Futomie, KazimierzaRomanowskiego w okolicach Miechowaczy Bronis³awa Kulika w Niemczech.

Wielu Dynowian by³o odes³anych doO�wiêcimia. Ponios³o tam �mieræ 12 osób,a powróci³y 3 osoby. Innymi niedogodno-�ciami ¿ycia mieszkañców by³y kontyngen-ty, ³apanki i wywóz do pracy w Rzeszy.

W 1946 r. liczba ludno�ci Dynowa wy-nosi³a 4961 lecz ju¿ w 1950 r. zmala³a dozaledwie 3520 osób Do 1964 r. populacjamiasta nieznacznie spada³a, by w nastêp-nych latach stopniowo wzrastaæ. W 1971 r.odnotowano 3717 mieszkañców Dynowa.W 1990 r. Dynów liczy³ ju¿ 5743 mieszkañ-ców.

O ludno�ci ukraiñskiej w Dynowie wiemyniewiele, nie tylko z powodu braku �róde³,ale tak¿e z uwagi na jej niewielki procent wca³ej spo³eczno�ci miasta. W latach siedem-dziesi¹tych XVIII wieku na przedmie�ciu

mieszka³o 21 rodzin (oko³o 100 osób) wy-znania greckokatolickiego. Tam te¿ usytu-owana by³a cerkiew obrzêdu unickiego. Wdomu mieszkañcy ci pos³ugiwali siê jêzy-kiem ukraiñskim, w stosunkach z Polakamitylko polskim. Bardzo chêtnie zawieralizwi¹zki ma³¿eñskie z osobami narodowo-�ci polskiej. Na nabo¿eñstwa chodzili docerkwi, b¹d� te¿ do ko�cio³a. Byli spokoj-

nymi, ogólnie szanowanymi s¹siadami.Trudnili siê przewa¿nie rolnictwem, rza-dziej rzemios³em i handlem. Osoby zajmu-j¹ce siê handlem lub rzemios³em nale¿a³ydo rzadko�ci.

Mówi¹c o ludno�ci Dynowszczyzny niemo¿na pomin¹æ stosunków polsko-ukraiñ-skich. Zdaniem mieszkañców wielu wsi,uk³ada³y siê one bardzo dobrze od najdaw-niejszych czasów. Najlepszym przyk³ademzgodnego wspó³¿ycia ludno�ci polskiej zukraiñsk¹ by³y czêsto zawierane ma³¿eñ-stwa, jak te¿ wzajemna pomoc s¹siedzka.Budz¹cy siê nacjonalizm ukraiñski spowo-dowa³ w latach trzydziestych znaczne po-gorszenie siê stosunków miêdzy obydwo-ma narodami. Z czasem miejsce dobros¹-siedzkich uk³adów w wielu przypadkachzajê³a wzajemna nieufno�æ, przeradzaj¹casiê stopniowo we wrogo�æ. Jej dalszym na-stêpstwem by³y tragiczne wydarzenia, ma-j¹ce miejsce ju¿ podczas okupacji niemiec-kiej, a zw³aszcza w latach 1945 do 1947.

¯ydzi kilka wieków byli sta³ymi miesz-kañcami Dynowa. Dok³adny czas ich poja-wienia siê w Dynowie jest niemo¿liwy doustalenia ze wzglêdu na brak materia³ów�ród³owych. Jerzy Motylewicz w opraco-waniu �Dynow i okolice od XVII do XVIIIwieku� podaje, ¿e ju¿ w 1552 roku byli ̄ y-dzi sta³ymi mieszkañcami miasta. Napotka-li tutaj na korzystne warunki. Zwiêksza³asiê liczba domów w centrum miasta bêd¹-cych ich w³asno�ci¹. Wyj¹tkowo szybki przy-rost tej ludno�ci nast¹pi³ w XIX wieku. Podkoniec XIX wieku stanowili oni ju¿ niemalpo³owê ogó³u mieszkañców Dynowa.

Zamieszkuj¹cy Dynów przybysze nale-¿eli do ¯ydów aszkenazyjskich rozrzuco-nych na terenach siêgaj¹cych od Renu nazachodzie po Dniepr na wschodzie. Pos³u-giwali siê miêdzy sob¹ wy³¹cznie jêzykiemjidysz, powsta³ym z dialektu �rodkowo-nie-mieckiego w po³¹czeniu z innymi jêzyka-mi. ¯yj¹c w diasporze tworzyli gminê wy-znaniow¹, utrzymuj¹c¹ �cis³e kontakty ze

Page 23: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 25

wspó³wyznawcami zamieszkuj¹cymi najbli¿-sze miasta i miasteczka. Wiê� religijna by³anajwa¿niejszym czynnikiem skuwaj¹cym ̄ y-dów w jeden zwarty organizm narodowo-kulturowy.

W XVII w. istnia³a ju¿ przypuszczalniew Dynowie drewniana synagoga, zwanamniejsz¹ szko³¹. Usytuowana by³a w obrê-bie miasta od strony wschodniej. Na prze-strzeni XVII i XVIII wieku ulica biegn¹caza po³udniowo-wschodnim blokiem zabu-dowy przyrynkowej i dochodz¹ca do syna-gogi zosta³a prawie w ca³o�ci zasiedlonaprzez ¿ywio³ izraelicki i w ówczesnym na-zewnictwie okre�lano j¹ ulic¹ ¯ydowsk¹.Stara synagoga nie mog³a zaspokoiæ po-trzeb coraz liczniejszej gminy ¿ydowskiej,dlatego na pocz¹tku XVIII wieku niedale-ko niej, ale ju¿ za wa³em od wschodu wy-budowano now¹, obszern¹ synagogê. Po-wsta³e przy niej bractwo kahalne odkupi³ow 1739 r. plac z domem i ogrodem z prze-znaczeniem na za³o¿enie szpitala dla ubo-gich. Jego funkcjonowanie potwierdzaj¹jeszcze kilkakrotnie przekazy �ród³owe zXVIII w. Wcze�niej, bo jeszcze w 1727 r.wybudowana zosta³a ³a�nia ¿ydowska.

Struktura zawodowa, a zatem i maj¹t-kowa grupy izraelickiej by³a do�æ zró¿ni-cowana. Najwy¿sz¹ pozycjê ekonomiczn¹zajmowali arendarze dochodów dwor-skich, podatków pañstwowych oraz przed-siêbiorstw i dochodów miejskich. Du¿a gru-pa ̄ ydów utrzymywa³a siê z handlu.

Przewa¿aj¹ca jednak liczba ̄ ydów zaj-mowa³a siê rzemios³em, które by³o g³ów-nym �ród³em utrzymania (krawiectwo,szewstwo, z³otnictwo, kotlarstwo i rze�nic-two). Najwiêcej by³o w Dynowie krawców,którzy do 1764 roku mieli wspólny cech zkrawcami chrze�cijañskimi.

Pod koniec XVIII w. ¯ydzi stanowilioko³o 35 proc. wszystkich mieszkañcówDynowa, a sto lat pó�niej ju¿ blisko 50 proc.spo³eczno�ci miasteczka. Dynowskie cen-trum w XIX w. niemal ca³kowicie zosta³oopanowane przez bardzo ruchliw¹ i przed-siêbiorcz¹ ludno�æ ¿ydowsk¹, zajmuj¹c¹ siêg³ównie handlem i rzemios³em. ̄ ydzi an-ga¿owali siê równie¿ w sprawy zwi¹zane zudzielaniem po¿yczek. Najbogatsi ¯ydziutworzyli Bank ¯ydowski, który oferowa³us³ugi kredytowe w ró¿norodnej formie.Poczynania te oburza³y ludno�æ polsk¹.Wp³ywowi mieszkañcy miasteczka podjêlidzia³ania zmierzaj¹ce do za³amania mono-polu ¿ydowskiego w zakresie spraw kredy-towych. W styczniu 1891 r. utworzyli w Dy-nowie Towarzystwo Zaliczkowe, któregocelem by³o udzielanie po¿yczek pochodz¹-cych g³ównie ze sk³adek, wk³adów cz³on-ków i dzia³alno�ci bie¿¹cej, na warunkachkorzystniejszych, ani¿eli czynili to ̄ ydzi.

¯ydzi bêd¹cy sta³ymi mieszkañcami iwspó³gospodarzami miasta ró¿nili siê odludno�ci polskiej i ukraiñskiej nie tylko se-mickimi rysami twarzy, ale te¿ strojem,mow¹, zwyczajami i wyznawan¹ religi¹. Bylinarodem izoluj¹cym siê, zamkniêtym wkrêgu �ci�le okre�lonym przepisami religij-nymi i zwyczajami. Na co dzieñ w domu ipodczas pracy pos³ugiwali siê tylko jêzy-kiem jidisz. Po polsku mówili niepopraw-nie, czêsto bardzo �le. Stosunki miêdzy lud-no�ci¹ polsk¹ i ¿ydowsk¹, mimo zasadni-czych ró¿nic jêzykowych i religijnych, uk³a-da³y siê w Dynowie na ogó³ poprawnie. Niedarzono siê wprawdzie nawzajem sympa-ti¹, ani te¿ ¿adna ze stron nie zabiega³a oni¹. W okresie 20- lecia miêdzywojennegozawarte zosta³o w mie�cie tylko jedno ma-³¿eñstwo ̄ yda z Polk¹.

W dniu 13 wrze�nia 1939 r. Dynów zo-sta³ zajêty przez oddzia³y Wehrmachtu id¹-ce od po³udnia. Okupacja niemiecka trwa-³a do 28 lipca 1944 r., kiedy do Dynowa

wkroczy³y sowieccy ¿o³nierze nacieraj¹cyod wschodu. Ju¿ 18 wrze�nia 1939 r. Niem-cy dokonali masowej egzekucji na miejsco-wych ¯ydach, morduj¹c oko³o 300 � 400osób. Noc¹ z 18 na 19 wrze�nia spalili tak¿esynagogê wraz z oko³o 200 spêdzonymi tam¯ydami. Ocala³¹ z pogromu ludno�æ ¿ydow-sk¹ okupanci deportowali w pa�dzierniku1939 r. na prawy brzeg Sanu zajêty przezArmiê Czerwon¹. Ci, którzy prze¿yli woj-nê, odwiedzaj¹ niekiedy Dynów � przedo-stali siê z ZSRR do krajów europejskich,USA lub Izraela, gdzie spêdzaj¹ resztêswych dni.

BibliografiaJa�kiewicz B., Dynów do pocz¹tków

XVI stulecia, Przemy�l 1958. Ja�kiewicz B., Meissner A. (red.), Dy-

nów studia z dziejów miasta, Dynów 1995Krasnopolski M., Odwieczni tu³acze,

Dynowinka 1996, nr 4.

Oprac. Lidia Wojtas

1. Ko�ció³ parafialny pod wezwa-niem �wiêtego Wawrzyñca, murowany,wzniesiony na pocz¹tku XVII wieku namiejscu pierwotnego, z pierwszej po³o-wy XV wieku,

2. Synagoga murowana z pocz¹t-ku XVIII wieku, zbudowana niedalekostarszej, drewnianej z XVII wieku, miej-sce kultu ludno�ci ¿ydowskiej.

3. Cerkiew greckokatolicka, mu-rowana, z pocz¹tku XX wieku, wybudo-wana na miejscu wcze�niejszej, istniej¹-cej ju¿ w XVIII wieku.

�WI¥TYNIE DYNOWA

1

2 3D. Chudzikiewicz

D. Chudzikiewicz

Page 24: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9526

Ewangeliarz z cerkwi dynowskiej eksponowany jest w Bibliotece Miejskiej w Dyno-wie.

�OCALA£E OKRUCHY PRZESZ£O�CI�

Tora z synagogi w Dynowie eksponowana jest w Bibliotece Miejskiej w Dynowie,

W Muzeum Historycznym w Sanoku zachowa³y siê XVIII i XIX � wieczne ikony z cerkwi dynow-skiej

Fot. D. Szuwalski

Fotografia cerkwi w Dy-nowie, udostêpniona dziêkiuprzejmo�ci p. Mieczys³awaKrasnopolskiego.

Fot. M. Krasnopolski

7 kwietnia 1991 roku odby³a siê wpa³acu ³añcuckim piêkna uroczysto�æ.Rada Do Spraw Sprawiedliwych W�ródNarodów �wiata przy Instytucie Pamiê-ci Narodowej �YAD VASHEM� w Jero-zolimie przyzna³a mieszkañcom Dyno-wa, pañstwu Marii i Franciszkowi Hryc-ko medal - Sprawiedliwi W�ród Naro-dów �wiata. By³ to dowód uznania za

bohatersk¹ postawê w czasie drugiejwojny �wiatowej. Ci rolnicy z Kazimie-rówki okazali siê lud�mi o wielkim ser-cu. Nie zwa¿aj¹c na konsekwencje, na-ra¿aj¹c w³asne ¿ycie pomogli swej s¹siad-ce ¯ydówce. Gdy pewnej nocy, pod ko-niec 1941 roku Blima Schif, której uda-³o siê ocaleæ z masakry ¯ydów w Brzozo-wie, zapuka³a do drzwi domu Francisz-

ka Hrycko przyjêto j¹ i udzielono po-mocy. Pozosta³a tam a¿ do wyzwolenia.Franciszek Hrycko (ur. 1920r.) wswojej relacji nades³anej do ¯IH na-pisa³ miêdzy innymi: � Kieruj¹c siêhumanitarnym uczuciem przyj¹³em j¹,mimo i¿ obawia³em siê o ¿ycie swojej ro-dziny. Przyj¹³em j¹ równie¿ dlatego, ¿echcia³em odwdziêczyæ siê za jej dobroæ,maj¹c w pamiêci to, ¿e kiedy by³em ch³o-pakiem i chodzi³em do szko³y do pobli-skiego miasta Dynowa, jesieni¹, kiedyby³ ju¿ mróz, szed³em do szko³y boso, cowidz¹c posz³a do miasta i kupi³a mi zprzeceny buty�.

Po wyzwoleniu Blima Schifmieszka³a w Przemy�lu, a pó�niej wZ³otoryi, sk¹d wyemigrowa³a do Izra-ela. Wyra¿aj¹c sw¹ wdziêczno�æ zaocalenie jej ¿ycia w czasie okupacjiBlima Schif � Dorenbuscht przeka-za³a Franciszkowi Hrycko akt daro-wizny na grunty, których by³a w³a-�cicielk¹ przed 1939 r. W dowóduznania za ten prawdziwy akt odwa-gi imiona tych wyj¹tkowych ludzi

�Kto ratuje jedno ¿ycie, jakby �wiat ca³y ratowa³�

umieszczone zosta³y na honorowej ta-blicy w Parku Sprawiedliwych W�ródNarodów �wiata, na Wzgórzu Pamiêciw Jerozolimie.

Dzisiaj niestety nie ma ju¿ pañstwaMarii i Franciszka Hrycko w�ród ¿ywychale pamiêæ o ich anonimowym boha-terstwie i postawie bezprzyk³adnegobraterstwa miêdzy narodami powinnatrwaæ zawsze. Szkoda, ¿e tak niewiele oNich wiemy!

Opracowali AJM

Page 25: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 27

�...Spo³eczno�æ ¿ydowska przez kilka stu-leci by³a trwale zwi¹zana z dziejami Dyno-wa; prze¿ywa³a wspania³e okresy rozwojumiasta, dzieli³a równie¿ trudne chwile jegolosu. ̄ ydzi, dziêki du¿emu potencja³owi go-spodarczemu i kulturowemu w istotny spo-sób oddzia³ywali na znacz¹c¹ pozycjê mia-sta w stosunku do innych miejscowo�ci tegoregionu. Ich osiedlaniu siê sprzyja³o korzyst-ne po³o¿enie Dynowa, przy szlaku handlo-wym, który wiód³ dolin¹ Sanu. Istotnymczynnikiem by³o równie¿ przychylne stano-wisko kolejnych w³a�cicieli miasta, dostrze-gaj¹cych korzy�ci z podejmowanej przezludno�æ ¿ydowsk¹ aktywno�ci w sferze han-dlu i rzemios³a. W rezultacie ¯ydzi w XIX iXX wieku stanowili oko³o po³owê mieszkañ-ców. Wa¿nym elementem wyró¿niaj¹cymmiasto i nadaj¹cym mu znaczenie w �rodo-wisku ¿ydowskim by³a dynastia cadyków dy-nowskich za³o¿ona przez Cwi ElimelechaSzapiro, której wp³ywy w XIX i XX wiekusiêga³y do wielu miejscowo�ci w Galicji za-mieszkanych przez chasydów.(...)

Dynów pomimo, ¿e by³ miastem pro-wincjonalnym, od pocz¹tku XIX wieku sta³siê wa¿nym centrum chasydyzmu promie-niuj¹cym na szereg innych miejscowo�ciGalicji. Chasydyzm (chasid � pobo¿ny) by³ruchem mistyczno � religijnym, a zarazemspo³ecznym, który zapocz¹tkowa³ Izraelben Eliezer (ok. 1700 � ok. 1760) z Podola,zwany te¿ Baal Szem Tow. Chasydyzm g³o-si³ rado�æ ¿ycia poprzez ekstazê religijn¹,taniec i �piew. G³ówny nacisk k³ad³ na oso-bist¹ modlitwê, która mia³a s³u¿yæ po³¹cze-niu siê z Bogiem, a przez to wype³nieniunajwa¿niejszego zadania cz³owieka. Rozwi-niêto w³asny rytua³ religijny, zak³adanooddzielne domy modlitwy. Uwa¿ano, ¿eBogu powinno siê s³u¿yæ z rado�ci¹. Mo-dlitwa nie dosiêga³a Boga je¿eli nie by³aodmawiana z entuzjazmem, który w obrzê-dowo�ci chasydzkiej wyra¿ano gwa³towny-mi ruchami cia³a, klaskaniem i okrzykami- podczas nabo¿eñstw.

Wiara chasydów opiera³a siê na auto-rytecie cadyków ( cadik � sprawiedliwy).Byli to charyzmatyczni przywódcy wspól-noty chasydzkiej, zwani równie¿ rebe. Cie-szyli siê najwy¿szym autorytetem w�ródwspó³wyznawców, którzy wierzyli w ich nad-przyrodzon¹ moc czynienia cudów. Uwa-

Dziêki uprzejmo�ci Pana doktora Wac³awa Wierzbieñca, pracownika na-ukowego Uniwersytetu Rzeszowskiego prezentujemy Pañstwu fragmenty przygo-towywanej przez niego publikacji ksi¹¿kowej, dotycz¹cej historii i kultury ¯y-dów dynowskich. Tegoroczna gala konkursowa zosta³a wzbogacona o czê�æ po-pularno � naukow¹, wyk³ad Pana doktora na temat:: � Dzieje i kultura ¯ydówpolskich ze szczególnym uwzglêdnieniem spo³eczno�ci Dynowa�.

Wac³aw Wierzbieniec

Z dziejów i kulturyspo³eczno�ci ¿ydowskiej Dynowa

¿ano, ¿e cadyk, dziêki swej mistycznej jed-no�ci z Bogiem mo¿e po�redniczyæ wewszystkich sprawach ludzkich. Cadyk utrzy-mywa³ dwór sk³adaj¹cy siê z rodziny i gro-na najbli¿szych uczniów, natomiast w wiêk-sze �wiêta zje¿d¿a³y do niego grupy chasy-dów po b³ogos³awieñstwo i nauki. Wielu znich odwiedza³o cadyka równie¿ w dni po-wszednie, pragn¹c uzyskaæ poradê w spra-wach religijnych i ¿yciowych. Z czasem roz-win¹³ siê szczególny kult cadyków, a funk-cje ich dziedziczyli potomkowie. Struktu-rê chasydyzmu tworzy³y lu�ne grupy cha-sydzkie skupione wokó³ ró¿nych cadyków,które dzia³a³y w wielu miejscowo�ciachGalicji. Nauki i praktyki poszczególnychcadyków by³y nieco odmienne. Pewne ró¿-nice wystêpowa³y równie¿ w ubiorze.1

Na ziemiê sanock¹ chasydyzm przenik-n¹³ ju¿ w drugiej po³owie XVIII wieku.Du¿¹ popularno�æ zyska³ wówczas cadykMenachen Mendel z Rymanowa (1755 �1815) (...). Do jego uczniów nale¿a³ m.in.Cwi Elimelech Szapiro z Dynowa (1785 �1841), s³ynny cadyk za³o¿yciel szeroko roz-ga³êzionej dynastii chasydzkiej. Pocz¹tko-wo pe³ni³ funkcjê rabina w Strzy¿owie, anastêpnie w Dynowie, z którym zwi¹zanyby³ przez szereg lat. Zalicza³ siê do gronatradycjonalistów, zdecydowanych przeciw-ników postêpowych pr¹dów w judai�mieoraz wszelkiej filozofii, a za sedno judaizmuuwa¿a³ kaba³ê. Opublikowa³ wiele kabali-stycznych komentarzy oraz popularnychchasydzkich homilii. Do koñca ¿ycia pozo-stawa³ prosty i skromny.

Nastêpc¹ za³o¿yciela dynastii dynow-skiej zosta³ jego syn Dawid z Dynowa (1804� 1874), a nastêpnie funkcjê tê obj¹³ synDawida, Izajasz Naftali z Dynowa (zm. 1888r.), który by³ uczniem swojego wuja, s³yn-nego cadyka Eleazara z £añcuta. Wszyscytrzej pochowani s¹ w wybudowanym napocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych XX wie-ku ohelu usytuowanym w rogu zdewasto-wanego cmentarza przy ul. Pi³sudskiego.2

Cadyk Dawid Szapiro z Dynowa s³yn¹³ zdobroci oraz z tego, ¿e ceni³ szczero�æ.Do tych jego cech odnosi siê jedna z opo-wie�ci chasydzkich. M³odzieniec imieniemElazar mia³ jedena�cie lat, gdy umar³ jegoojciec. Wówczas cadyk z Dynowa wzi¹³ go

do swojego domu, aby go wychowaæ i wy-edukowaæ. Jeden z chasydów, który by³ obec-ny w czasie, gdy ów m³odzieniec przyby³ doDynowa, opowiada³, ¿e cadyk zwróci³ siê doEleazara s³owami: �Mamy oto szacownegogo�cia. Przygotuj poczêstunek.� Dzieckoodpowiedzia³o: �Nie mam pieniêdzy�. RebeDawid powiedzia³: �Zajrzê zaraz i znajdê jedla ciebie�. M³odzieniec zdj¹³ swój p³aszcz,odkry³ swe serce i powiedzia³: �Nie rób tego.Wniknij raczej w moje serce a znajdzieszsame grzechy, wykroczenia i niegodziwo�ci�.Cadyk by³ poruszony, gdy us³ysza³ te s³owa zust m³odzieñca i powiedzia³ z zachwytem:�twój ojciec zostawi³ nam cudowne dziecko.�M³odzieniec ten pozosta³ w Dynowie tylkoprzez trzy kwarta³y roku a st¹d zawêdrowa³do cadyka Chaima Halberstama z S¹cza,który przyj¹³ go do swojego domu.3

Grób uwa¿anego powszechnie za wy-bitnego kabalistê Cwi Elimelecha Szapiroz Dynowa zwanego tak¿e Bnei Isachar odtytu³u napisanej przez niego pracy (Syno-wie Isachara) stanowi obecnie cel pielgrzy-mek chasydów z ca³ego �wiata, a g³ównie zIzraela i USA. Dla ka¿dego religijnego ̄ ydatakie miejscowo�ci jak Dynów, Le¿ajsk, £añ-cut, czy Rymanów stanowi¹ centra wiedzyi religii, miejsca sk¹d promieniuje wci¹¿�wiat³o my�li i wiary. Po ka¿dej wizycie cha-sydów w Dynowie na grobie Cwi Elimele-cha oraz jego nastêpców, pojawia siê wielekartek papieru � kwit³ech z ¿yczeniami skie-rowanymi do martwego, a wiêc przebywa-j¹cego ju¿ bli¿ej Boga cadyka. Zawieraj¹one pro�by o wstawiennictwo u Boga wrozwi¹zywaniu ró¿nych problemów. Nakartce takiej podaje siê zarówno tre�æ pro�-by, jak i imiê prosz¹cego, a tak¿e imiê jegomatki, poniewa¿ wed³ug rozpowszechnio-nej tradycji w ksiêgach niebieskich ka¿dyzapisywany jest w³a�nie w taki sposób.

O szerokim oddzia³ywaniu dynastii dy-nowskich cadyków �wiadczyæ mo¿e miêdzyinnymi fakt, ¿e jeden z synów Cwi Elimele-cha, mianowicie wspomniany Eleazar z£añcuta od 1841 roku, a¿ do �mierci w 1865roku by³ cadykiem w £añcucie. Jej wp³ywyodnale�æ mo¿na tak¿e w B³a¿owej, Rybo-tyczach, Rzeszowie, a nawet w Munkaczu.Przyk³adowo synem Dawida z Dynowa, azarazem wnukiem Cwi Elimelecha z Dyno-

(ci¹g dalszy na str. 28)

Page 26: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9528

wa, by³ cadyk Cwi Elimelech z B³a¿owej(zm. 1924 r.), który po I wojnie �wiatowejosiad³ w Rzeszowie.4

Chasydyzm pomimo, ¿e rozwin¹³ swójw³asny rytua³ religijny nigdy nie oderwa³siê od g³ównego nurtu judaizmu. (...) Wo-jenne i powojenne wydarzenia sk³ania³ydynowian pochodzenia ¿ydowskiego dowyjazdów i osiedlania siê w innych krajach� przede wszystkim w USA i Izraelu. Rów-nie¿ ludno�æ ukraiñska, stanowi¹ca podob-nie jak ̄ ydzi jeden z g³ównych elementówmozaiki narodowo�ciowej tego regionu wzdecydowanej wiêkszo�ci opu�ci³a Dy-nowszczyznê, zmuszona do tego decyzja-mi w³adz PRL-u, które u¿ywaj¹c ró¿nychsposobów d¹¿y³y do asymilacji mniejszo�cinarodowych i jednolitego narodowo�cio-

wo pañstwa. W rezultacie Dynowszczyznastanowi obecnie region zamieszkany pra-wie wy³¹cznie przez Polaków. Pomimo tejhomogeniczno�ci, a mo¿e w³a�nie ze wzglê-du na tê homogeniczno�æ dostrzec mo¿-na, szczególnie w ostatnich latach corazwiêksz¹ potrzebê blisko�ci kulturowej z za-mieszkuj¹cymi tu niegdy� ̄ ydami i Ukraiñ-cami.

Obecni mieszkañcy miasta mog¹ byædumni, ¿e w sferze kultury z regionem tymzwi¹zane s¹ niektóre znane osoby z krêgumniejszo�ci narodowych. Nale¿y do nichmiêdzy innymi urodzony w Dynowie w 1902roku ukraiñski pisarz Jaros³aw A. Ha³an5 ,czy pochodz¹cy równie¿ z tego miasta ¿y-dowski poeta, humorysta i dziennikarz Ja-kub Adler6 , który wyjecha³ do Nowego Jor-ku i tam zyska³ wysok¹ pozycjê spo³eczn¹.

W�ród wielu osób, które opu�ci³y Dy-nów sentyment do rodzinnej miejscowo�cijest ci¹gle ¿ywy...�.

1 A. Ca³a, H. Wêgrzynek, G. Zalewska, Hi-storia i kultura..., s. 46 � 47; M. Fuks, Cha-sydyzm � ruchoma ojczyzna ¯ydów, [w:] Al-manach ¯ydowski 1996 � 1997, Warszawa1996, s. 149 � 157; M. Galas, Chasydyzm,[w:] ¯ydzi w Polsce. Dzieje i kultura. Leksy-kon, pod red. J. Tomaszewskiego i A.¯bikowskiego, Warszawa 2001, s. 55 � 56.

2 M. Galas, Chasydyzm..., s. 62; M. Wodziñ-ski, Groby cadyków w Polsce. O chasydzkiejliteraturze nagrobnej i jej kontekstach, Wro-c³aw 1998, s. 190.

3 Kehilat Rajsza; sefer zikaron, ed. M. Yari-Wold, Tel-Aviv 1967, s.116-117.

4 M. Wodziñski, Groby cadyków..., s. 21, 26,207, 216.

5 A. Sa³adiak, Pami¹tki i zabytki kultury ukra-iñskiej w Polsce, Warszawa 1993, s. 252.

6 Pinkas he kehillot..., s. 118.

Wszyscy braæmi byæ powinni, oj, oj prawda �wiêta,M³odzi, byli�my niewinni Ty i ja.Kto tê prawdê zapamiêta, oj, oj nie od �wiêtaWszyscy braæmi byæ powinni oj, oj oj.

M³odzi lepszy �wiat zbuduj¹, oj, oj, prawda �wiêta,Bo tak samo przecie¿ czujesz Ty i ja.Kto tê prawdê zapamiêta, oj, oj, nie od �wiêtaM³odzi lepszy �wiat zbuduj¹ oj, oj, oj.

S³owa tej m¹drej ¿ydowskiej pie�niu�wiadamiaj¹, ¿e m³odzi ludzie nie mieli inie maj¹ ¿adnych uprzedzeñ. Razem cho-dzili do szko³y, w jednej ³awce (tak¿e w Dy-nowie) siedzieli Polacy, ¯ydzi i Ukraiñcy.

Szko³a w bardzo naturalny sposób uczy³atolerancji, walczy³a z uprzedzeniami. Dlate-go wyda³o siê oczywistym przygotowanieekspozycji ukazuj¹cej klasê z okresu miê-dzywojnia, jako najodpowiedniejszej ilustra-cji has³a tegorocznego Konkursu Podkar-packa Têcza. M³odzie¿ ogl¹daj¹c pewneeksponaty (np. tarcze szkolne, fartuszki,

drewniane piórniki, czy liczyd³a) u�miecha-³a siê z niedowierzaniem a starsi patrzyli zrozrzewnieniem. Niejednemu na widok�Elementarza� Falskiego, czy starych drew-nianych ³awek z ka³amarzami i �piórami nastalówkê� zakrêci³a siê ³ezka. Zgromadzenietych przedmiotów nie by³o ³atwe, bo u¿ywa-ne przez wiele lat uleg³y zniszczeniu. Ucznio-wie tak¿e i dzisiaj nie szanuj¹ przyborówszkolnych widz¹c w nich �ród³o swych utra-pieñ. Do ciekawszych eksponatów nale¿a³ymiêdzy innymi: �wiadectwa szkolne z po³o-wy XIX wieku, prawie stuletnia teczka ry-sunkowa z autentycznymi pracami uczniow-skimi, polskie i ukraiñskie podrêczniki szkol-ne z ubieg³ego stulecia, dziennik lekcyjny z1920 roku ze szko³y z Przedmie�cia Dynow-skiego i stare kroniki szkolne.

AJM

Historia szkolnictwa podstawowegona ziemiach dynowskich siêga wed³ugró¿nych �róde³ pocz¹tku XVw. Wtedyto w Dynowie powsta³a szko³a parafial-na. W tego typu szko³ach uczono czyta-nia, pisania oraz rachunków i podstawjêzyka ³aciñskiego. Zdolniejsza m³o-dzie¿ mog³a po ukoñczeniu takiej szko-³y kontynuowaæ naukê w szko³ach die-cezjalnych oraz na Uniwersytecie Kra-kowskim.

Po utracie niepodleg³o�ci, kiedyziemie dynowskie znalaz³y siê pod za-borem austriackim, cesarzowa AustriiMaria Teresa przeprowadzi³a reformêszkó³ ludowych, nadaj¹c im charakterinstytucji pañstwowych. By³o to w roku1774. Obok nowo wprowadzonych szkóltrywialnych, funkcjonowa³y w dalszymci¹gu szko³y parafialne.

Na pocz¹tku XIXw. oprócz szko³y w

Dynowie na naszych ziemiach istnia³yjeszcze m.in. szko³y w £ubnie, Bachó-rzu, Dyl¹gowej, Harcie. By³y to szko³yparafialne. W 1875r. na ich bazie utwo-rzono jednoklasowe ludowe szko³y po-spolite np. w Przedmie�ciu Dynowskim(1897r.), w D¹brówce Starzeñskiej(1909r.), w Harcie Górnej (1913r.).Wiêksze wsie mia³y szko³y dwuklasowe:Harta od 1893r, Bachórz i Bartkówka odroku 1900, Ulanica od 1901r, £ubnood 1913r.

W szkole parafialnej w Dynowie po-cz¹tkowo uczy³ organista, nauka odby-wa³a siê nieregularnie, najczê�ciej w

porze zimowej. Na prze³omie XVIII iXIX w. ilo�æ uczniów wyra�nie wzros³a,co potwierdza fakt, ¿e uczy³o tu w 1905r.dwóch, a w 1806r. trzech nauczycieli.Dzieci uczy³y siê w wynajêtym budynku,dopiero w 1870r. zosta³ oddany do u¿yt-ku drewniany budynek szkolny wybu-dowany g³ównie z funduszy gminnych.Znacz¹c¹ rolê w dziejach szko³y dynow-skiej odegra³ W³adys³aw Biega. On todoprowadzi³ do budowy nowej szko³y,która zosta³a oddana do u¿ytku w 30 latpó�niej, w 1900 r. By³ to obiekt murowa-ny, piêtrowy, z o�mioma salami lekcyj-nymi.

Z dziejów i kulturyspo³eczno�ci ¿ydowskiej Dynowa(ci¹g dalszy ze str. 27)

Page 27: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 29

Warunki lokalowe szkó³ okolicz-nych przedstawia³y siê w wiêkszo�ci nie-korzystnie. Budynki, w których uczonodzieci by³y zaniedbane, wynajmowanychpomieszczeñ nie remontowano.

W Ulanicy nim powsta³ budynekszkolny, m³odzie¿ uczy³a siê w pokojuudostêpnionym na ksiê¿ym folwarkuprzez ks. proboszcza Teofila Witurzyñ-skiego. 2 lub 3 razy w tygodniu przycho-dzi³ z Dynowa organista Walenty Lalic-ki, aby uczyæ �starsz¹ dziatwê�.

W 1866 r. gmina Ulanica zakupi³agrunt pod budowê szko³y i wystawi³adrewniany budynek z jedn¹ sal¹ lekcyj-n¹. Szko³ê utrzymywa³a gmina.

Za³o¿ycielem szko³y w £ubnie w1864 r. by³ Zbigniew Trzecieski, w³a�ci-ciel dworu w Dynowie. Pierwszym na-uczycielem zosta³ N.Gliñski, po nimkrótko uczy³ N.Chudziñski. W latach1867-1871 nauczycielem by³ AndrzejBatycki. W tym czasie we wsi by³o 240dzieci, a do szko³y uczêszcza³o tylko 116.Od 1875 r. do 1892 r. lekcje prowadzi³Antoni Petyniak - dziadek Juliana Przy-bosia.

Uczeñ szko³y w £ubnie, pó�niejszyd³ugoletni kierownik Ignacy Fuksawspomina, ¿e uczniowie posiadali tyl-ko podrêcznik do jêzyka polskiego imatematyki, za� od 1902 r. uczyli siê wbudynku drewnianym, który znajdowa³siê w pobli¿u obecnej szko³y. Posiada³

on jedn¹ izbê lekcyjn¹ oraz mieszkaniedla kierownika. Budynek by³ pokrytygontami. W 1902 r. zbudowano now¹,murowan¹ szko³ê z czterema izbami lek-cyjnymi.

W Harcie Dolnej istnia³a jednokla-

sowa szko³a drewniana, w której bliskodwadzie�cia lat nauczycielem by³ AdamKrynicki.

Akt fundacyjny szko³y pochodzi z3.04.1860 r, za� 27.04.1875 wydano do-kument organizuj¹cy etatow¹ szko³ê wtej miejscowo�ci. Ju¿ dwuklasowa szko-³a w Dolnej Harcie mia³a w roku szkol-nym 1909/1910 zobowi¹zanych do na-uki 400 dzieci i zapisanych 300 dzieci.

Placówkê o�wiatow¹ w Harcie Gór-nej utworzono w 1899 r. By³ to �budy-nek szkolny na folwarku, stary, zgrzybia-³y, zawilgocony, niski, duszny i prawiena zawaleniu siê�. Kierownik W³adys³awG³adysz stara³ siê przekonaæ Radê Gmi-ny do budowy murowanego budynku wtej czê�ci wioski. W dniu 20 IX 1911 r.odby³o siê uroczyste po�wiêcenie ka-mienia wêgielnego, za� w pa�dzierni-ku 1912 r. wykoñczono budynek i od-dano do u¿ytku. Tego samego roku szko-³a w Harcie Górnej zosta³a oddzielonaod zakresu szkolnego Harty Dolnej izorganizowana jako dwuklasowa.

Zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ siatk¹ go-dzin nauczanie w szkole ludowej obej-mowa³o: jêzyk polski, jêzyk niemiecki,drugi jêzyk krajowy (w miejscowo�ciachzamieszka³ych przez ludno�æ ukraiñ-sk¹), rachunki, nauki przyrodnicze,geografiê i historiê, rysunek z geome-tri¹, �piew, gimnastykê i religiê. Celempracy dydaktyczno-wychowawczej by³o

wychowanie m³odzie¿y w duchu moral-no�ci religijnej, przygotowanie do ¿yciai do zadañ obywatelskich. W procesiewychowania k³adziono te¿ nacisk nakszta³towanie postawy lojalizmu i przy-wi¹zania do monarchii austriackiej.

14 czerwca 1914r. po zabójstwie ar-cyksiêcia Ferdynanda rozpoczê³a siêstraszna wojna europejska, która np. wHarcie Dolnej spowodowa³a przerwê wnauce � w roku szkolnym 1914/15 lek-cji w szkole nie by³o - kierownika szko³yw Harcie Dolnej p. Wojciecha G³adyszapowo³ano do s³u¿by wojskowej. Wioskêi szkó³kê �zala³a fala rosyjskiego ¿o³dac-twa � towarzyszy³y im rabunki i po¿ogi�.

Po upadku Przemy�la W. G³adysz zo-sta³ wziêty do niewoli rosyjskiej. Zastêp-stwo po nim w szkole objê³a p. M. Ba-rañska. Nauczyciele mieli teraz trudnezadanie do wykonania, gdy¿ �m³odzie¿szkolna z powodu przerwy w nauce iobcowania z wrogiem zdzicza³a nie-zmiernie i zapomnia³a nabytych wiado-mo�ci�. Wszelkie zaleg³o�ci uda³o siêjednak uzupe³niæ.

     Wraz z odzyskaniem niepodle-g³o�ci szko³y ludowe otrzyma³y nazwêszkó³ powszechnych. Dekret z 1919 r.wprowadzi³ szko³ê 7-letni¹, która by³aobowi¹zkowa dla dzieci od 7 do 14 roku¿ycia. Jednak mimo przymusu szkolne-go, dzieci po czasie wojny nie by³y regu-larnie posy³ane do szko³y, dochodzi³onawet do tego, ¿e rodzice zatrzymywalije przez 5 miesiêcy do pomocy w gospo-darstwie a 5 miesiêcy uczy³y siê w szko-le.

Lata 1920/21 i 1921/22 by³y lata-mi wielkiej biedy w szkolnictwie pol-skim. Po pierwszej wojnie �wiatowejszko³y w wiêkszo�ci wymaga³y remontów.Miejscowa ludno�æ, sama cierpi¹ca nie-dostatek i biedê, nie by³a w stanie zdo-byæ odpowiednich funduszy, za� w³adzeo�wiatowe m³odego pañstwa równie¿ naten cel nie mia³y pieniêdzy. St¹d kie-rownicy okolicznych szkó³ próbowaliró¿nych sposobów na pozyskanie fun-duszy, np. w1924r. kierownik szko³y wHarcie Dolnej zorganizowa³ komitetodbudowy szko³y, a obywatele Harty �emigranci w Ameryce przes³ali dla szko-³y 170 dolarów, za które kupiono da-chówkê na pokrycie dachu.

Wa¿ne wydarzenia z ¿ycia kraju od-notowywane by³y w kronikach szkolnychokolicznych miejscowo�ci. Kronikaszko³y w Harcie zawiera nastêpuj¹cyfragment:

Wiele planów zwi¹zanych z rozbu-dow¹ i rozwojem szkó³ dynowskich prze-rwa³a druga wojna �wiatowa. Dynów zo-sta³ zajêty przez wojska niemieckie 13wrze�nia 1939 r. W wyniku uk³adu nie-miecko - radzieckiego miasto znalaz³o

Uczniowie SP w £ubnie w czasie zajêæ kó³ka muzycznego (1975r.)

(ci¹g dalszy na str. 30)

Page 28: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9530

siê pod okupacj¹ III Rzeszy.Niemcy realizowali w³asn¹ politykê

szkoln¹: ograniczyli program nauczania,wycofali polskie podrêczniki. Budynekszko³y w Dynowie zosta³ zajê-ty przez wojsko niemieckiedwukrotnie: raz w roku 1939a drugi raz w 1941. W zwi¹z-ku z tym ksi¹dz Jan �mietanaw po³owie pa�dziernika 1939r. zorganizowa³ naukê w sta-rym, opuszczonym budynkuszkolnym. W czasie okupacjiw mie�cie funkcjonowa³a 7 -klasowa szko³a. W Dynowie iokolicy organizowano te¿ taj-ne komplety - g³ównie gim-nazjalne i licealne. W pracytej aktywnie uczestniczyli na-uczyciele szko³y powszech-nej: A. £ukasiewicz, S. G³a-dysz, W. Bielawski i ksi¹dz J.�mietana. S. Wolañska prze-chowywa³a w czasie okupacjiczê�æ biblioteki szko³y powszechnej wDynowie.

Wybuch II wojny �wiatowej spowo-dowa³ tak¿e przerwy w nauce w innychszko³ach. I tak np. do £ubna w dniu 9wrze�nia 1939 r. wkroczyli Niemcy, któ-rzy zajêli budynek szko³y na potrzebywojska. W tej sytuacji nauka zosta³a prze-rwana a¿ do marca 1940 roku.

Szko³a w Harcie równie¿ zajêta by³aprzez wojsko niemieckie, zniszczona zo-sta³a biblioteczka uczniowska i wielepomocy naukowych. Nauka odbywa³asiê w 1 sali, uczyli: kierownik J. Kwoleki Stefania z Borkowskich Kwolkowa. Fre-kwencja by³a w wy¿szych klasach s³aba �

przede wszystkim z powodu brakuodzie¿y, butów. W ci¹gu zimy zdarza³ysiê liczne przerwy w nauce, wielu na-uczycieli cierpia³o, tak jak i gospoda-

rze, skrajn¹ nêdzê,ale zaznaczyæ trze-ba, ¿e mieszkañcywsi bardzo wspo-magali swoich na-uczycieli.

Stan okupacjiniemieckiej naziemiach dynow-skich trwa³ od wrze-�nia 1939 r. do lip-ca 1944 roku. Latapó�niejsze to - poraz kolejny - czasremontów szkó³ iwytê¿onej pracy, byzaniedbana m³o-dzie¿ nadrobi³a

wszystkie zaleg³o�ci.Po drugiej wojnie �wiatowej na zie-

miach dynowskich powsta³o wiele no-wych szkó³. W my�l propagandowego

Grono nauczycielskie SP w £ubnie. Stoj¹ od lewej: A. Piwowar-czyk, H. Kaszycka, K. Fuksa, J. Fuksa, J. Wójcik, H. £obodziñska, K.Bana�, E. Wójcik (rok szk. 1953/1954).

tlicy. Nauka odbywa³a siê na trzy zmiany.Plany budowy nowej szko³y by³y wielokrot-nie wysuwane, ale ostateczna decyzja za-pad³a w 1971 r, prace budowlane rozpo-czêto w 1972 r, a nowy budynek szkolnyoddano do u¿ytku w 1973 r. Na uroczysto-�ci otwarcia szko³y obecny by³ ówczesnyminister o�wiaty Jerzy Kuberski. Nowy bu-dynek posiada³ 21 sal lekcyjnych, salêgimnastyczn¹, �wietlicê, bibliotekê, kuch-niê, jadalniê, pomieszczenia administra-cyjne. W latach 70-tych, zgodnie z refor-m¹ o�wiaty, w Dynowie utworzono Zbior-cz¹ Szko³ê Gminn¹, do której nale¿a³o 9okolicznych szkó³.

1 wrze�nia 1999 r. rozpoczê³a siê ko-lejna reforma polskiego systemu o�wia-ty, która wprowadzi³a 6-letni¹ szko³êpodstawow¹ i 3-letnie gimnazjum. WDynowie Szko³ê Podstawow¹ Nr 1 i Gim-nazjum po³¹czono w Zespó³ Szkó³, któ-ry funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

W £ubnie uroczyste przekazanienowego, piêknego obiektu szkolnegodo dyspozycji nauczycieli oraz uczniówodby³o siê 1 wrze�nia 1988r.

W Ulanicy od roku1961 rozpoczêto czyniæstarania o rozbudowêszko³y i budowê DomuNauczyciela. Wkrótceszko³a zyska³a dwie salelekcyjne, a nowy DomNauczyciela oddano dozamieszkania przed wa-kacjami 1964 r. W tym te¿roku dokonano powa¿-nych remontów w bu-dynku szkolnym.

Przedstawione powy-¿ej informacje dotycz¹cehistorii szkolnictwa pod-stawowego na ziemi dy-nowskiej z ca³¹ pewno-�ci¹ s¹ niepe³ne. Przygo-towywano je jako mate-

ria³y do ekspozycji pt. �Historia szkol-nictwa na ziemi dynowskiej� na III edy-cjê konkursu �Podkarpacka Têcza�.G³ównym �ród³em, z którego czerpanowiadomo�ci by³y kroniki szkolne i ma-teria³y publikowane na stronach inter-netowych poszczególnych szkó³. Byæmo¿e jednak Czytelnicy �Dynowinki�znajd¹ w tym artykule ciekawe dla sie-bie tre�ci.

Historia innych szkó³ ziemi dynow-skiej zostanie zaprezentowana w kolej-nym numerze pisma.

Opracowa³a Bogus³awa Pinkowicz

Uczniowie SP w £ubnie na zajêciach kó³ka technicznego (rok szk.1954/1955).

(ci¹g dalszy ze str. 29)

has³a �Tysi¹c szkó³ na tysi¹clecie� od-dawano do u¿ytku kolejne obiektyszkolne. I tak rok szkolny 1963/1964zosta³ rozpoczêty niezwykle uroczy�ciew zwi¹zku z otwarciem szko³y w HarcieDolnej. Szko³a ta by³a pierwszym �Po-mnikiem 1000-lecia Pañstwa Polskie-go� w dawnym powiecie brzozowskim.Szko³a otrzyma³a nazwê: �Szko³a Podsta-wowa Nr 1 im. Bohaterów Walk Ch³op-skich w Harcie�.

W 1961 r. w Polsce wprowadzono 8 -klasowe szko³y podstawowe. Wp³ynê³o tona pogorszenie warunków pracy w Szko-le Podstawowej Nr 1 w Dynowie. Brako-wa³o sali gimnastycznej, sanitariatów, �wie-

Page 29: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 31

Adiunkt w Dziale Sztuki Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej Gra¿yna Stojak

Z dziejów szkolnictwa przemyskiegoW oparciu o materia³y publikowane w informatorze pt.: �Klasa starej daty�

�Specyfika omawianego terenu ka¿erozpatrywaæ kwestie zwi¹zane ze szkol-nictwem w kontek�cie po³o¿enia Prze-my�la � jednego ze znaczniejszych miastpogranicza wschodniego Polski � naziemiach zró¿nicowanych kulturo-wo.(...) Tu, na pograniczu kultur, w miej-scu ich wzajemnego przenikania siê, nak³a-dania i codziennej egzystencji obok siebie ró¿-nych narodowo�ci o�wiata okaza³a siê bar-dzo wa¿na dla ka¿dej nacji. (...)

Powy¿sze ró¿nice podkre�la³a spe-cyfika wyznañ religijnych � niejako am-bicj¹ ka¿dej spo³eczno�ci narodowo-�ciowej by³o posiadanie w³asnego szkol-nictwa z narodowym jêzykiem wyk³ado-wym. Wspieranie przez w³adze austriac-kie poczucia odrêbno�ci w mniejszo-�ciach narodowych oraz brak niepod-leg³o�ci pañstwa polskiego, powodowa-³y bujny rozwój szkolnictwa, w tym zawo-dowego. Proces ten postêpowa³ odwrot-nie proporcjonalnie do rozwoju gospo-darczego tych terenów. Z czasem dopro-wadzi³o to do sytuacji paradoksalnej, wktórej te zacofane gospodarczo terenyGalicji sta³y siê potentatami w zakresieszkolnictwa � prywatnego i pañstwowe-go.

Odmienno�æ sytuacji tego szkolnic-twa w Przemy�lu (...), odzwierciedli³asiê we wprowadzeniu do polskichszkó³ jêzyka ruskiego. W konsekwen-cji ró¿norodno�æ technik kszta³cenia imetod preferowanych przez poszcze-gólne grupy narodowo�ciowe zaowo-cowa³a powo³aniem do ¿ycia szkó³ dlaposzczególnych narodowo�ci z ich w³a-snym jêzykiem wyk³adowym, w tym za-wodowych szkó³ kszta³c¹cych nauczy-cieli. Szczególnie czasy zaboru austriac-kiego przynios³y rozwój szkolnictwa zruskim jêzykiem nauczania. Istotn¹rolê we wszystkich tych dzia³aniachodegra³o upowszechnianie sztuki, wtym sztuki ludowej, kultury oraz muzy-ki przez dzia³aj¹ce w mie�cie towarzy-stwa. Mia³o to istotny wp³yw na rozwójo�rodków szkolnych i kulturalnych, atak¿e wp³ywa³o na instytucje kszta³c¹-ce nauczycieli. Co charakterystyczne,w przemyskim �rodowisku ¿ydowskimnie powsta³y odrêbne zak³ady kszta³ce-nia nauczycieli. (...) Ustawa z 23 marca1897 roku pozwoli³a absolwentkomszkó³ �rednich na studia uniwersytec-kie. Wcze�niej jednak, na mocy rozpo-

rz¹dzenia Ministerstwa Wyznañ iO�wiecenia Publicznego z 22 pa�dzier-nika 1870 roku, powo³ywano w Galicjido ¿ycia mêskie i ¿eñskie seminaria na-uczycielskie. (...) Szczególn¹ rolê wedukacji elementarnej odegra³y Towa-rzystwa Szkó³ Ludowych (...). TSL nieogranicza³o siê tylko do organizacjiedukacji, ale tworzy³o, a czêstokroæbudowa³o szko³y ludowe i pozyskiwa³oksi¹¿ki dla ich bibliotek. Organizowa-nie akcji odczytowych, zak³adanie iwyposa¿anie czytelni, wspieranie cza-sopism, wycieczki krajoznawcze � tog³ówne cele programu TSL, zmierza-j¹ce do podniesienia o�wiaty ludoweji rozbudzania �wiadomo�ci narodo-wej.(...) Zarównow zakresie funk-cjonowania kó³terenowych TSL iich przemyskiej,¿eñskiej odmia-ny zwanej Ko³emPañ im. A. Asny-ka, jak te¿ w po-wstaniu semina-riów nauczyciel-skich, ZiemiaPrzemyska okaza-³a siê prê¿na narówni ze Lwo-wem i Krako-wem. Czynnewówczas placów-ki przetrwa³y Iwojnê �wiatow¹ ifunkc jonowa³ynadal po odzy-skaniu przez krajniepodleg³o�ci.W miêdzywojniuzaznaczy³ siê dy-namiczny rozwójszkó³ ¿eñskich,równie¿ semina-riów nauczyciel-skich. Funkcjo-nowa³y one jakopañstwowe i pry-watne, gdy¿ w Ga-licji w istotnymzakresie kszta³ce-nie prowadzi³yzgromadzenia za-konne. Kreskszta³ceniu semi-

15 pa�dziernika 2002 roku w Muzeum Narodowym ZiemiPrzemyskiej otwarto wystawê pt.: �Klasa starej daty�. By³a to �piêk-na opowie�æ o wieku szkolnym sprzed 100 lat�. Wystawa cieszy³asiê ogromnym zainteresowaniem obecnych i by³ych uczniów. M³o-dzie¿ ZSZ w Dynowie mia³a zaszczyt uczestniczyæ w otwarciu tejekspozycji. Pomys³odawc¹ i komisarzem wystawy by³a Pani Gra-¿yna Stojak. To niezwykle oryginalne przedsiêwziêcie w zakresiewystawiennictwa zosta³o uznane za Wydarzenie Muzealne Roku �Sybilla 2002.

naryjnemu po³o¿y³ rok 1932, kiedywprowadzono licea pedagogiczne.(...)Now¹ struktur¹ nauczania pedagogów[by³o] studium nauczycielskie (zwanepotocznie SN). Nowo�ci¹ kszta³ceniaw tego typu szko³ach by³o przygotowy-wanie do nauczania w zakresie dwóchprzedmiotów. Formy te ulega³y likwi-dacji, ustêpuj¹c miejsca WSN-om [wy-¿szym szko³om nauczycielskim] prze-kszta³caj¹c siê w filie szkolnictwa wy-¿szego. (...)

Wszystkie powy¿sze formy o�wiato-wych placówek kszta³cenia nauczycieliznalaz³y miejsce w Przemy�lu, przekra-czaj¹c liczbê dziesiêciu szkó³, z którychka¿da mia³a w³asn¹ historiê...�

Page 30: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9532

Szkolny Klub EuropejskiZespo³u Szkó³ Zawodowych w Dynowie

Nasz Szkol-ny Klub Euro-pejski za³o¿o-ny przy Zespo-le Szkó³ Zawo-dowych im.Kardyna³a Ste-fana Wyszyñ-skiego w Dyno-wie dzia³a ju¿od lutego

2002 roku. Grupê inicjatywn¹ stanowiliuczniowie drugiej klasy liceum handlowe-go.

Klub przyj¹³ sobie za g³ówne zadanie,by propaguj¹c ideê zjednoczonej Europyczyniæ to przez poszerzanie wiedzy o kul-turze krajów europejskich, a przede wszyst-kim o�ciennych.

Mamy ju¿ pierwsze sukcesy � nasza ko-le¿anka zosta³a laureatk¹ etapu wojewódz-kiego Europejskiego Konkursu Szkolnego�Europa w szkole� a w III edycji konkursuAutobus Europejski nasza dru¿yna zajê³aII miejsce w powiecie rzeszowskim. Prowa-dzimy nasz¹ dzia³alno�æ systematycznie ikonsekwentnie realizujemy zamierzonecele, nie ogl¹daj¹c siê na okazjonalne ak-cje. Stale wspó³pracujemy z dzia³aj¹c¹ wnaszej szkole Artystyczno � Teatraln¹ Gru-p¹ ANTRAKT, poniewa¿ czê�æ naszychcz³onków jednocze�nie nale¿y do niej.

W przededniu referendum w³¹czyli�mysiê w ogólnopolsk¹ akcjê propagowania wspo³eczeñstwie idei Zjednoczonej Europy.Czynili�my to poprzez dzia³alno�æ:

- artystyczn¹,- przygotowywanie materia³ów

edukacyjnych,- nawi¹zywanie kontaktów z �rodo-

wiskiem lokalnym i ogólnopolskim.W okresie �wi¹t Bo¿ego Narodzenia

przygotowali�my dla spo³eczno�ci szkolneji najbli¿szego �rodowiska, wspólnie z gru-p¹ ANTRAKT, widowisko jase³kowe, dodat-kowo wzbogacone prezentacj¹ zwyczajówbo¿onarodzeniowych u naszych zachod-nich s¹siadów. Przedstawieniu nadano po-etyck¹ formê, opatrzon¹ rzeczowym ko-mentarzem informacyjnym, przybli¿aj¹cym�wi¹teczne zwyczaje w krajach niemiecko-jêzycznych. Dodatkow¹ atrakcj¹ sta³ siêpokaz i degustacja tamtejszych tradycyj-nych potraw. Okaza³o siê, ¿e mimo i¿ jeste-�my tak przywi¹zani do naszej rodzimejkuchni to niemieckie pierniczki i specjal-na strucla te¿ przypad³a wielu do gustu.Szczegó³owo opracowana aran¿acja �wi¹-teczna, niezwyk³y nastrój dope³ni³y ca³o�ci

przedsiêwziêcia.Zorganizowali�my tak¿e szkolny kon-

kurs plastyczny pod has³em: �Miko³aj i dia-be³, Nikolaus i Ruprecht, czyli �wiêty do-brodziej i go�æ z piek³a rodem�. Jego ide¹by³o przedstawienie ró¿nych wyobra¿eñtych dwóch postaci, zwi¹zanych tak z pol-skim jak i niemieckim Bo¿ym Narodzeniem.Impreza kierowana by³a do uczniów klaspierwszych, którzy w ramach przedmiotuwiedza o kulturze i godzin wychowawczychpoznawali tradycje miko³ajkowe. M³odzie¿stosuj¹c ró¿ne techniki przygotowa³a oko-³o stu prac konkursowych. Najlepsze z nichzosta³y wyró¿nione nagrodami ufundowa-nymi przez Dyrekcjê i Radê Rodziców.

Imprez¹ artystyczn¹ o znacznieszerszym zasiêgu, by³a trzecia edycja Woje-wódzkiego Konkursu Podkarpacka Têcza.W zwiazku z tym, ¿e temat imprezy mia³pro unijny charakter Szkolny Klub Euro-pejski aktywnie w³¹czy³ siê w jej przygoto-wanie.

Cz³onkowie Szkolnego KlubuEuropejskiego nie tylko byli wspó³organi-zatorami imprez o charakterze artystycz-nym ale i sami brali udzia³ w ró¿nych kon-kursach. W marcu 2003 roku uczestniczy-li�my w Konkursie Europa Moich Marzeñ.Przygotowali�my dwie prace w kategoriiznaczek pocztowy i plakat.

Prócz zaprezentowanej wy¿ej dzia³al-no�ci artystycznej Szkolny Klub Europejskizaanga¿owa³ siê w przygotowanie dwóchwa¿nych spotkañ po�wiêconych przyst¹pie-niu Polski do Unii Europejskiej. Pierwsze znich, zorganizowane przy wspó³pracy zUrzêdem Miasta Dynowa odby³o siê 17 lu-tego 2003 roku. Uczestnikami spotkaniabyli przedstawiciele Departamentu Inte-gracji Europejskiej z Warszawy, DyrektorBiura Integracji Europejskiej Podkarpac-kiego Urzêdu Wojewódzkiego Jaros³awReczek, Starosta Rzeszowski Stanis³awO¿óg, Burmistrz Dynowa Anna Kowalska,przedstawiciele samorz¹dów lokalnych,szkó³ gimnazjalnych i �rednich, oraz naszaspo³eczno�æ szkolna i dzia³aj¹cy w niej KlubEuropejski. Has³o imprezy �Z Uni¹ Euro-pejsk¹ w �wiat� by³o wyznacznikiem dysku-sji, która toczy³a siê wokó³ pytañ zadawa-nych przez audytorium. Go�cie poruszyliwiele wa¿nych i czêsto trudnych kwestiizwi¹zanych z naszym cz³onkostwem w UniiEuropejskiej. Przygotowuj¹c siê do tej im-prezy wykonali�my wiele plansz informuj¹-cych o historii Unii Europejskiej, symbo-lach, walucie i perspektywach.

6 marca 2003 r. na zaproszenie dzia³a-

j¹cych przy dynowskich placówkach o�wia-towych Szkolnych Klubów Europejskichprzyby³ do naszej szko³y sekretarz stanuMENiS prof. dr hab. Tomasz Goban � Klas.Panu Ministrowi towarzyszyli: WojewodaPodkarpacki Jan Kurp, p.o. Podkarpackie-go Kuratora O�wiaty Jolanta Tudrój - Dar-ska, Starosta Rzeszowski Stanis³aw O¿óg iBurmistrz Dynowa Anna Kowalska. Pod-czas krótkiego wyk³adu wyg³oszonego przezszacownego go�cia pod tytu³em �Perspek-tywy dla m³odzie¿y po wst¹pieniu do UE�,którym zosta³o rozpoczête spotkanie,cz³onkowie naszego Klubu Europejskiegozadawali pytania, na które odpowiada³ PanMinister wraz z towarzysz¹cymi mu osoba-mi. W dyskusji na temat problematyki unij-nej bra³o udzia³ 800 osób. Uczestnikamitego spotkania byli delegaci dynowskichszkó³: Gimnazjum i LO. Obecni byli rów-nie¿ przedstawiciele gimnazjów GminyDynów i oczywi�cie m³odzie¿ Zespo³u Szkó³Zawodowych w Dynowie. Na zakoñczeniePan Minister oraz pozostali cz³onkowiedelegacji zostali poproszeni przez Przewod-nicz¹cego naszego Klubu o wpis do ksiêgipami¹tkowej. Przygotowuj¹c siê do tegospotkania równie¿ zadbali�my o estetycz-n¹ i ciekaw¹ oprawê plastyczn¹.

Stale wspó³pracujemy z dzia³aj¹cym wUrzêdzie Gminy Miejskiej Dynów BiuremInformacji Europejskiej. Wspólnie zorga-nizowali�my 24 kwietnia 2003 roku poga-dankê i szkolny konkurs po�wiêcony wie-dzy o Unii Europejskiej, 25 maja we�mie-my udzia³ w miêdzygminnym festynie podhas³em: �Europa to my� a 2 czerwca zor-ganizujemy w szkole referendum dotycz¹-ce przyst¹pienia Polski do Unii Europej-skiej pod has³em: �Unia Europejska � m³o-dzi g³osuj¹�.

Dodatkowo prowadzimy sprawdzoneju¿ formy edukowania przez prowadzenieserwisu informacyjnego na naszej szkolnejstronie internetowej i wywieszanie mate-ria³ów informacyjnych, zdjêæ, plakatów,folderów w gablocie �ciennej.

W niedalekiej przysz³o�ci pragniemynawi¹zywaæ wspó³pracê z uczniami podob-nych szkó³ z krajów s¹siednich. Wspó³dzia-³anie to funkcjonowa³oby na p³aszczy�niekulturalnej, turystycznej i naukowej. Na-sza inicjatywa spotka³a siê z aprobat¹ w³adzmiejskich i Dyrekcji Szko³y, która podjê³akroki w celu nawi¹zania wspó³pracy z szko-³¹ odzie¿ow¹ ze S³owacji.

Te podejmowane przez nas ró¿norod-ne formy dzia³alno�ci maj¹ za zadanie wciekawy sposób propagowaæ ideê Zjedno-czonej Europy.

OpiekunSzkolnego Klubu Europejskiego

Jaros³aw Mol

Page 31: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 33

Obserwuj¹c rzeczywisto�æ szkoln¹ niesposób nie zauwa¿yæ, ¿e jêzyk wspó³czesne-go m³odego pokolenia Polaków nie jest wstanie �powiedzieæ wszystkiego, co pomy-�li g³owa�. Jêzyk, zw³aszcza ten potoczny, co-raz bardziej ubo¿eje. Zreszt¹ od wielu ju¿lat mówi siê o tym zjawisku i ró¿nych in-nych zagro¿eniach z nim zwi¹zanych.

Wystarczy pos³uchaæ rozmów na ulicy,w poci¹gu, poczekalni dworcowej, bystwierdziæ, ¿e zasób s³ownictwa m³odychludzi �topnieje� w zastraszaj¹cym tempie.Niektórym wystarczaj¹ s³owa zas³yszane zreklam: �super�, �ekstra� i nawet nie pró-buj¹ formu³owaæ d³u¿szych wypowiedzi.

Jêzykoznawcy bij¹ na alarm, twierdz¹c,¿e jedynie kilka procent obywateli nasze-go kraju ma pe³n¹ sprawno�æ jêzykow¹ po-zwalaj¹c¹ na uczestniczenie w ¿yciu pu-blicznym (np. pe³ne zrozumienie artyku-³ów prasowych), formu³owanie swych prze-konañ, w¹tpliwo�ci, pragnieñ.

Ka¿dy cz³owiek ma w ¿yciu jakie�cele, d¹¿enia i plany, które chcia³by wprzysz³o�ci osi¹gn¹æ lub zrealizowaæ. Dlam³odych ludzi s¹ one czym� szczegól-nym, w du¿ej mierze bowiem wyznacza-j¹ ca³¹ drogê ¿ycia. Wszystkie - za-równo te mniej, jak i bardzie spre-cyzowane - wymagaj¹ du¿ego nak³a-du pracy a niekiedy tak¿e wielu po-szukiwañ, wyborów, czy wreszcieszczê�cia. O marzeniach, zamierze-niach i planach mówiæ mo¿emy ju¿odno�nie ma³ych dzieci, ale powa¿-niej krystalizuj¹ siê one w przypad-ku uczniów koñcz¹cych gimnazjumczy szko³ê �redni¹. Zw³aszczauczniowie trzecich klas gimnazjal-nych stoj¹ wobec dylematu wyboruw³a�ciwej dla siebie szko³y �redniej, boten wybór 15-16 latka mo¿e w sposóbzasadniczy zawa¿yæ na jego ca³ym pó�-niejszym, nie tylko zawodowym, ¿yciu.Podejmowanie powa¿nych, ¿yciowychdecyzji dla bardzo m³odego cz³owiekanie jest spraw¹ ³atw¹. Ró¿norodno�æ za-interesowañ, ¿ycie bie¿¹c¹ chwil¹ niesprzyja trafnym wyborom. Uczniowiepozostawieni sami sobie nie byliby wstanie prawid³owo sprecyzowaæ i oceniæswoje w³asne aspiracje zawodowe i ¿y-ciowe i co najwa¿niejsze umie�ciæ je w

realnej rzeczywisto�ci. Na szczê�cieuczniowie maja na swojej drodze licz-nych sojuszników. W pierwszym rzêdzies¹ nimi rodzice, pó�niej nauczyciele, wy-chowawcy, pedagodzy szkolni, psycho-

logowie i inni. To dziêki nim ucznio-wie ostatnich klas szkó³ gimnazjalnychzaczynaj¹ podchodziæ do swojej przy-sz³o�ci coraz powa¿niej i rozwa¿niej.Rodzice pierwsi zauwa¿aj¹ zdolno�ci izainteresowania swoich dzieci. To onidecyduj¹ o tym w jaki sposób dzieckomo¿e je rozwijaæ i doskonaliæ. Podejmu-j¹ te¿ decyzje o tym, aby kilkuletniedziecko zapisaæ do szko³y muzycznej, nanaukê jêzyków obcych czy inne kó³kazainteresowañ. Taki wybór dokonanypocz¹tkowo przez rodziców mo¿e warun-

kowaæ dalsze, pó�niejsze ju¿, samodziel-ne wybory m³odych. Nie zawsze jednakrodzice potrafi¹ i mog¹ sprostaæ takimwyzwaniom. Wtedy z pomoc¹ przycho-dzi szko³a. Nauczyciele poszczególnych

przedmiotów rozwijaj¹ i kszta³tuj¹ró¿norodne zainteresowania i zami-³owania dzieci. Szczególn¹ rolê dospe³nienia maj¹ jednak wychowaw-cy klas. W ramach godzin do dys-pozycji wychowawcy - prowadz¹ za-jêcia w preorientacji zawodowej.Od w³a�ciwego przeprowadzeniatakich lekcji, od zgromadzenia i za-prezentowania ró¿norodnych oferti mo¿liwo�ci szkó³ �rednich - zale-¿eæ mog¹ m¹dre i trafne wyboryuczniów. M³odzie¿, która ma naj-

wiêksze trudno�ci z wyborem odpo-wiedniej dla siebie szko³y �redniejmo¿e skorzystaæ z pomocy pedagogaszkolnego, który u³atwi jej oceniæ w³a-sne mo¿liwo�ci, pomo¿e rozpoznaæ pre-dyspozycje i wska¿e preferencje w okre-�lonej dziedzinie. Istnieje te¿ mo¿li-wo�æ skorzystania z pomocy specjalistóww Poradni Psychologiczno - Pedagogicz-nej.

Dorota Chudzikiewicz

Jaka jest tego przyczyna? Jaki powinienbyæ jêzyk polski, którym pos³ugujemy siêna co dzieñ? Oto pytania, na które nale¿ytutaj odpowiedzieæ.

Powszechnie twierdzi siê, ¿e jêzyk jestczê�ci¹ kultury i jej odzwierciedleniem.Jêzyk przenika ca³¹ kulturê i dostosowujesiê do zachodz¹cych w niej zmian, a te po-stêpuj¹ ostatnimi czasy niezwykle szybko.

Rozwój techniki sprawia, ¿e g³ównym�ród³em, z którego czerpi¹ wzorce m³odziludzie s¹ �rodki masowego przekazu,zw³aszcza telewizja, bêd¹ca no�nikiem kul-tury masowej.

Kultura masowa adresowana jest douniwersalnego odbiorcy, w zwi¹zku z czymjej jêzyk musi byæ te¿ do niego dostosowa-ny: wszêdzie jednakowy, silnie znormali-zowany, nie urozmaicony, �szary�.

Oczywi�cie wa¿ne s¹ dzia³ania wszyst-kich ludzi kultury, maj¹ce na celu promo-wanie polszczyzny piêknej i poprawnej, jak

choæby inicjatywa wybierania rokrocznie�Mistrza Mowy Polskiej� czy upowszechnia-nia programów telewizyjnych przygotowy-wanych przez jêzykoznawców a traktuj¹cycho zagadnieniach poprawno�ciowych w jê-zyku, ale mimo tych pozytywnych inicjatywstan kultury jêzyka jest zatrwa¿aj¹cy.

Dzisiejsi uczniowie z niechêci¹ siêga-j¹ po ksi¹¿kê, natomiast nie wyobra¿aj¹ so-bie ¿ycia bez telewizora i wideo, czasemtak¿e komputera i Internetu. Ich kontak-ty z rodzicami sprowadzaj¹ siê do przeka-zywania sobie niezbêdnych informacji i po-leceñ, za to brakuje w nich zwyk³ych roz-mów. Nic wiêc dziwnego, ¿e nie maj¹c kon-taktu z piêkn¹, literack¹, czy nawet jedy-nie poprawn¹ polszczyzn¹ i nie æwicz¹cswego jêzyka, m³odzi ludzie nie potrafi¹siê wypowiedzieæ.

Za to ten jêzyk, którym siê pos³uguje

�Chodzi mi o to,aby jêzyk giêtki powiedzia³ wszystko, co pomy�li g³owa...�

(ci¹g dalszy na str. 34)

Page 32: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9534

W Zespole Szkó³ Zawodowych im.Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego zosta-³a zorganizowana i przeprowadzonatrzecia edycja Konkursu PodkarpackaTêcza.

Jak co roku by³am jedn¹ z wielu osóbzaanga¿owanych w przygotowanie iprzebieg tej imprezy. Da³o mi to mo¿li-wo�æ dostrze¿enia wielu aspektów tegoprzedsiêwziêcia. Za najwa¿niejszy uwa-¿am jej cel wychowaw-czy. Has³o tegorocznejedycji eksponowa³oró¿norodno�æ walorówkulturowych czterechnarodów kiedy� wspól-nie zamieszkuj¹cychPodkarpacie. Jak wie-my z historii tamtych czasów, Polacy, ̄ y-dzi, Ukraincy i Ormianie ¿yli i praco-wali obok siebie na terenie Podkarpa-cia czy Dynowa. Ich wzajemne stosunki,jak miêdzy lud�mi uk³ada³y siê ro¿nie.

Dlatego teraz gdy bez przeszkódm³odzie¿ wyje¿d¿a za granicê, styka siêz przedstawicielami ró¿nych narodów,idea naszego konkursu sta³a siê poucza-j¹c¹ lekcj¹ wychowawcz¹, dotycz¹ca to-lerancji i szacunku dla odmienno�ciinnych nacji.

Impreza ta pokaza³a i u�wiadomi³aszczególnie m³odemu pokoleniu, ¿e taknaprawdê wiêcej nas ³¹czy ni¿ dzieli.

Konkurs odby³ siê 10 kwietnia, aleprzygotowania do niego rozpoczê³y siê

do�æ wcze�nie, bo od pocz¹tku bie¿¹ce-go roku szkolnego. M³odzie¿ pod kie-runkiem nauczycieli przyst¹pi³a do gro-madzenia materia³ów zwi¹zanych z kul-tur¹ czterech narodów, zbierania eks-ponatów, opracowania gazetek, ele-mentów dekoracyjnych i ekspozycji.Czê�æ lekcji wychowawczych, wiedzy okulturze, historii i literaturze po�wiê-cona by³a ró¿norakim przygotowaniom

do imprezy. By³o wiêc du¿o okazji, abydowiedzieæ siê czego� wiêcej o ¿yciu itradycjach innych narodów. Prócz po-znawczego dzia³ania te mia³y (jak¿ecenny z punktu widzenia pedagogiki)charakter wychowawczy. Zadania i obo-wi¹zki, które wype³nia³y poszczególnegrupy m³odzie¿y da³y okazjê do wykaza-nia siê odpowiedzialno�ci¹, samorz¹d-no�ci¹, rzetelno�ci¹ wykonywania zadañi du¿¹ pracowito�ci¹. Te wspólne dzia-³ania m³odzie¿y i pedagogów integro-wa³y zespo³y klasowe, wywo³uj¹c dodat-kowo efekt pozytywnej rywalizacji.

Za³o¿enia ostatniej reformy o�wiatymówi¹, ¿e szko³a powinna oprócz funk-cji dydaktycznej pe³niæ funkcjê wycho-

wawcz¹, która nie mo¿e staæ na drugimmiejscu, lecz musi byæ równorzêdn¹.

Poznawanie kultury i historii najbli¿-szego �rodowiska zosta³o przyjête przezgrono pedagogiczne jako jedno z zadañstatutowych naszej szko³y. Omawiaj¹c ma-teria³ programowy realizujemy za³o¿eniaedukacji regionalnej. Daje to ogromnekorzy�ci wychowawcze. Stwarza mo¿liwo�ækszta³towania postaw obywatelskich, uczy

szacunku dla ludzi, posza-nowania kultury, tradycji iprzesz³o�ci �Naszej Ma³ejOjczyzny�.

Zorganizowanie kon-kursu wymaga³o zaanga-¿owania dyrekcji szko³y,wychowawców i uczniów.

My�lê, ¿e to wielkie zadanie wychowaw-cze, dydaktyczne, poznawcze przynios³oi przyniesie ró¿norodne korzy�ci, daj¹cpodstawy do walki z ksenofobi¹ i nieto-lerancj¹. Konkurs potwierdzi³, ¿e na m³o-dzie¿ o której tak wiele s³yszy siê uwagkrytycznych mo¿na liczyæ i mo¿na jej po-wierzyæ ró¿ne, bardzo odpowiedzialnezadania, o czym osobi�cie mog³am siêprzekonaæ. Mam nadzieje, ¿e kolejneedycje konkursu bêdê jak te poprzed-nie równie wa¿ne i warto�ciowe dla mo-ich wychowanków.

Pedagog szkolnyEl¿bieta Kiszka

przeciêtny m³ody cz³owiek �nafaszerowa-ny� jest ró¿nymi �ozdobnikami�.

W polszczy�nie wspó³czesnej rozpano-szy³y siê brzydkie s³owa, wulgaryzmy, epite-ty. Oswojenie siê z nimi szybko przekszta-³ca siê w nawyk, a przy tym znieczula i nisz-czy wra¿liwo�æ na niedawn¹ normê po-prawno�ciow¹.

Brzydkie s³owa �przyczepiaj¹� siê do jê-zyka i wydaje siê niektórym, ¿e bez nichnie mo¿na siê obyæ. Niegdy� bywa³y to s³o-wa: �ten tego�, �panie dzieju�, �kurcze bla-de�, dzi� natomiast s¹ to zwroty ca³kowicieniecenzuralne.

M³odzie¿ siêga bezkrytycznie po wul-garyzmy � s³yszy siê je wszêdzie � i wszelkieuwagi na temat ich u¿ycia nie przynosz¹skutku. Byæ mo¿e temu zjawisku sprzyjaideologia �luzu� sprzeczna z d¹¿eniem do

rygoru, samodyscypliny iodpowiedzialno�ci za s³o-wa. Mo¿na wtedy zamani-

festowaæ swobodne zachowanie, brak ogra-niczeñ, agresywn¹ postawê.

Kolejnym zjawiskiem charakterystycz-nym dla wspó³czesnego jêzyka polskiegos¹ zapo¿yczenia � i jakkolwiek ogó³em za-po¿yczone wyrazy stanowi¹ oko³o 26% ca-³ego polskiego s³ownictwa � to w ostatnichlatach, kiedy kultura zachodnia bez prze-szkód wdziera siê w nasze granice, nap³ywobcych zwrotów jest wyj¹tkowo nasilony.S³owa takie jak �aerobik�, �biznesmen�,�okey�, �sorry�, �chipsy�, �komputer� zado-mowi³y siê na dobre w jêzyku naszej m³o-dzie¿y.

Wypada³oby teraz wskazaæ, jaki powi-nien byæ jêzyk, którym pos³ugujemy siê naco dzieñ. Otó¿ najwa¿niejsze, by jêzyk wsposób jasny, harmonijny i skuteczny prze-kazywa³ komunikat, informacje, czyli by³funkcjonalny.

Cz³owiek o jêzyku rozwiniêtym, barw-

nym, bogatym to cz³owiek rozwiniêty du-chowo i intelektualnie, to taki, który wiê-cej rozumie, wiêcej i bardziej �wiadomieodczuwa, wnikliwiej ocenia.

Piêkny jêzyk dodatkowo anga¿uje od-biorcê � jego intelekt, wyobra�niê i uczu-cie. Dzieje siê tak zw³aszcza wtedy, gdynadawca w umiarze pos³u¿y siê w³a�ciwy-mi �rodkami stylistycznymi. Taki w³a�niejêzyk budzi podziw i zachwyt.

I dla takiego jêzyka, który byæ mo¿e wprzysz³o�ci zast¹pi dzisiejsz¹ odmianê po-tocznej polszczyzny warto w szkole staraæsiê zachêcaæ m³odzie¿ do czytania uzna-nych dzie³ literackich pisanych piêknymjêzykiem, warto dbaæ w rodzinach, by ma³edzieci s³ysza³y wokó³ siebie s³owa wolne odbrzydoty i wulgaryzmów, warto, by wszyst-kie media, teatr, kino i muzyka promowa³yjêzyk, który jak chcia³ J. S³owacki �powiewszystko, co pomy�li g³owa�.

Opracowa³a Bogus³awa Pinkowicz

�Chodzi mi o to,aby jêzyk giêtki powiedzia³ wszystko, co pomy�li g³owa...�

(ci¹g dalszy ze str. 33)

Page 33: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 35

TWÓRCZO�Æ NIE TYLKO NASZEGO REGIONU

TWÓRCY LITERATURY POLSKIEJ... A PODKARPACIEPatrz¹c na mapê Podkarpacia, nie trud-

no oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e piêkno naszej�ma³ej ojczyzny� ukszta³towa³a przedewszystkim bogata kultura, tradycja oraz hi-storia tworzona przez wieki i przez wieluwybitnych ludzi. Urok i tajemniczo�æ Pod-karpacia fascynowa³y i fascynuj¹ do dzisiaj.Wystarczy prze�ledziæ historiê kilku pod-karpackich miejscowo�ci, aby siê o tym prze-konaæ.

Nieliczni wiedz¹, ¿e w Bachórzu, w piêk-nym niegdy� zamku, otoczonym parkiemgo�ci³ m.in. Wincenty Pol, poeta i geograf,autor �Mohorta�, �Pie�ni o ziemi naszej�.Innym bywalcem zamku by³ Franciszek Ksa-wery Prek, który opisa³ Bachórz w swoichpamiêtnikach �Czasy i ludzie�.

Dubiecko nad Sanem � to gniazdo ro-dzinne Ignacego Krasickiego, najwybit-niejszego polskiego poety doby o�wiece-nia. Mi³o�æ do rodzinnych stron wyrazi³on w swych licznych tekstach, jak choæby�Powrót do Warszawy� czy �Podró¿ z War-szawy�. Czêstym go�ciem zamku dubiec-kiego by³ Franciszek Karpiñski, autorutworu �Powrót z Dobiecka na Ska³ê�.Dubiecko odwiedzali te¿ inni poeci, wspo-mniany ju¿ Wincenty Pol i El¿bieta Dru¿-backa, poetka, autorka �Zbioru rytmówduchownych, panegirycznych, moralnychi �wiatowych�

Niedaleko Dubiecka w Nienadowej latach³opiêce spêdzi³ Aleksander Fredro uswego dziadka Jana Nepomucena Dembiñ-skiego. Fredro swoje wspomnienia z poby-tu w Nienadowej uwieczni³ w pamiêtniku�Trzy po trzy�. W Nienadowej przebywa³ate¿ Maria Bartusówna, nauczycielka i po-etka. Aleksander Fredro po �lubie z Zofi¹Jab³onkowsk¹ sta³ siê dziedzicem Kamieñ-ca, zamku znajduj¹cego siê we wsi Odrzy-koñ, niedaleko Krosna, o który spór wiedliPiotr Firlej i Jan Stadnicki. Ów spór sta³ siêtworzywem literackim do powstania kome-dii pt. �Zemsta�. Prawdopodobnie Aleksan-der Fredro zaprojektowa³ te¿ piêkny za-mek w Nozdrzcu, w którym w 1801 r. przy-szed³ na �wiat g³uchoniemy poeta i malarzFranciszek Ksawery Prek. Na szczególn¹uwagê zas³uguje fakt, ¿e jako g³uchoniemyopanowa³ on sztukê pisania i czytania wkilku obcych jêzykach. Maj¹c niespe³na sie-demna�cie lat zacz¹³ pisaæ pamiêtniki, wktórych opisywa³ ¿ycie galicyjskiej szlachty.Stworzy³ dzie³o obejmuj¹ce 15 tomów. Zna-komity autentyzm, niezwyk³y zmys³ obser-wacji, szeroki wachlarz tematyczny i piêk-ny stylowo jêzyk stanowi¹ o warto�ci pa-miêtników, przechowywanych obecnie w

zbiorach Zak³adu Narodowego im. Osso-liñskich we Wroc³awiu. Sielec, niedalekoRopczyc, to kolejna miejscowo�æ zwi¹zanaz osob¹ Franciszka Ksawerego Preka. Tow³a�nie tu w 1842 r. zosta³ wzniesiony dlaniego dwór, w którym mieszka³ do �mierci,a w którym obecnie mie�ci siê szko³a pod-stawowa.

Maria Konopnicka, wybitna polskapoetka i pisarka by³a rów-nie¿ zwi¹zana z Podkarpa-ciem. Z okazji obchodów25-lecia swojej pracy pisar-skiej, w darze od naroduotrzyma³a dworek w ̄ ar-nowcu, ko³o Krosna. Dzi-siaj w domu Konopnickiejmie�ci siê muzeum.

W 1831 r. po upadkupowstania listopadowegoi konfiskacie dóbr w Sie-niawie, ko³o Przeworskazamieszka³a Izabela Czar-toryska (mia³a wówczas82 lata), wielka mentorkakultury polskiej. Czêstymi go�æmi sieniaw-skiego pa³acu bywali: Julian Ursyn Niem-cewicz, Tadeusz Ko�ciuszko. Izabela Czar-toryska zmar³a w 1835 r. w Wysocku ko³oJaros³awia, posiad³o�ci córki Marii Wirtem-berskiej. W podziemiach sieniawskiego ko-�cio³a parafialnego znajduj¹ siê liczne trum-ny z prochami przedstawicieli rodu Czar-toryskich.

W Radymnie, nad Sanem urodzi³ siêJan Zachariasiewicz, pisarz, autor takichdzie³ jak: �Skromne nadzieje�,, �W przeded-niu�, �Dzieje idea³u�, �Jarema�, �Na kre-sach�, ��wiêty Jura�. Pamiêæ o s³ynnymziomku uczczono nazwaniem jego imie-niem ulicy oraz wystawieniem pomnikana skwer przy g³ównej ulicy miasta � Lwow-skiej.

Z Sanoka pochodzi³ wielki humanista,poeta polsko-³aciñski, profesor AkademiiKrakowskiej i arcybiskup lwowski Grzegorzz Sanoka. Sam o sobie mówi³, ¿e: �Losy da³ymi za ojczyznê Sanok�. Piêæsetlecie �mier-ci poety mieszkañcy jego rodzinnego mia-sta uczcili wmurowaniem tablicy pami¹t-kowej na budynku Muzeum Historyczne-go, przed którym znajduje siê te¿ pomnikGrzegorza z Sanoka.

W Lesku bywa³ Wincenty Pol. Poetazaprzyja�niony by³ z w³a�cicielem miastaEdmundem Krasickim. Wiosn¹ 1839 r. za-mieszka³ on w odrestaurowanym wed³ugjego planów zamku, który powiêkszy³ siê ooficyny i oran¿eriê. Latem i jesieni¹ tego¿

roku wêdrowa³ po Sanockiem, Kro�nieñ-skiem i Jasielskiem, dokonuj¹c instrumen-talnych obserwacji meteorologicznych,badaj¹c �ród³a potoków górskich, a tak¿ebudowê geologiczn¹.

Z Iwoniczem Zdrojem zwi¹zany by³W³adys³aw Be³za, autor znanego wiersza�Kto ty jeste�? Polak ma³y�.Dla mieszkañ-ców Iwonicza Zdroju zas³u¿y³ siê jako au-

tor pierwszego przewodni-ka krajoznawczo � tury-stycznego �Iwonicz i jegookolice�. W Iwoniczu, wdolinie Na Kawalcach znaj-duje siê, zapomniany ju¿dzi�, pomnik � obelisk po-�wiêcony poecie, ufundo-wany przez wdziêcznychkuracjuszy i mieszkañców.

W 1901 r. w Gwo�nicy,ko³o Niebylca urodzi³ siêJulian Przybo�. Umi³owa-nie stron rodzinnych zna-laz³o odzwierciedlenie wjego licznych wierszach:

�Drzewiej�, �W g³¹b las�, �Odjazd z waka-cji�, �S³oñce ze wzgórz Gwo�nicy�, �Powrótna wie��

Na koniec warto wspomnieæ JerzegoHarasymowicza, poetê dwóch kultur: pol-skiej � poprzez jêzyk i ukraiñskiej � poprzezwiarê i pochodzenie. Urodzi³ siê w Pu³a-wach, ale uczêszcza³ do szko³y powszech-nej w Rzeszowie. Ukoñczy³ Liceum Le�new Limanowej. Ukochanym i magicznymmiejscem dla poety by³y Bieszczady, któreutrwali³ w licznych utworach. W swoimpoetyckim wierszu-testamencie �Mi³o�æ wgórach� napisa³: �Kiedy jak buki na mrózserce mi pêknie / po³ó¿cie mnie na wóz zwidokiem na Bieszczady / (...) Niech tamna wieki zostanie�. J. Harasymowicz zmar³w 1999 r., a jego prochy rozsypano nadbieszczadzkimi Po³oninami.

Wymienieni twórcy to tylko nielicznizwi¹zani z Podkarpaciem. Piêkno �naszejma³ej ojczyzny� znalaz³o odzwierciedleniew wierszach poetów wspó³czesnych M. Bia-³oszewskiego czy T. Ró¿ewicza. Ziemia pod-karpacka wyda³a te¿ innych znakomitychludzi, jak choæby Stanis³awa Pigonia, Pa-w³a z Krosna. Dlatego te¿ ide¹ konkursu�Podkarpacka Têcza�, organizowanegoprzez Zespó³ Szkó³ Zawodowych w Dyno-wie jest to, aby wskazywaæ jak ró¿norodnai ¿ywa jest nasza kultura. Ci¹gle �czym��zaskakuje, tych którzy z ni¹ obcuj¹. Jestbarwna i kolorowa jak têcza. Ka¿dy znaj-dzie tu �co�� dla siebie.

Page 34: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9536

LITERATURAUKRAIÑSKA

Kierunek, rozwój i charakter literatu-ry ukraiñskiej wyznaczaj¹ nazwiska kilkuwybitnych twórców takich jak: Taras Szew-czenko, Iwan Franko, Marki-jan Szaszkiewicz, Wasyl Stus,Wasyl Stefanyk, Pawlo Tyczy-na, £esia Ukrainka i wielu in-nych.

Na szczególn¹ uwagê zas³u-guje dzia³alno�æ literacka i ma-larska Tarasa Szewczenki, auto-ra poematu �Hajdamacy�, zbio-ru wierszy �Kobzarz�, obra-zów,,Cyganka wró¿¹ca ukraiñ-skiej dziewczynie�, �Hermafro-dyta�, �Malownicza Ukraina�.Oceniaj¹c twórczo�æ literack¹Tarasa Szewczenki mo¿nastwierdziæ, ¿e wyra¿a ona buntprzeciwko �panom�, gnêbi¹cym ukraiñ-skich ch³opów i utrzymuj¹cym w jarzmie ol-brzymi¹ czê�æ Ukrainy. Zreszt¹ za swoje prze-konania poeta zosta³ aresztowany i po �ledz-twie wcielony jako szeregowiec bez prawawys³ugi, do Orenburskiego Korpusu Spe-cjalnego, stacjonuj¹cego na peryferiach ów-czesnej Rosji. Aby pozbawiæ Szewczenkêmo¿liwo�ci budzenia serc i podniecaniaumys³ów wspania³ymi utworami, do decyzjio wcieleniu do wojska, car do³¹czy³ uwagê:�Pod naj�ci�lejszy nadzór, z zakazem pisaniai rysowania�. Ten w³asnorêczny dopisek Mi-ko³aja I stanowi³ dla Szewczenki najciê¿sz¹ inajstraszliwsz¹ karê. Poeta nie zapar³ siê jed-nak nigdy swoich przekonañ.

Pisz¹c o literaturze naszych s¹siadównie mo¿na zapomnieæ o ukraiñskich twór-cach wywodz¹cych siê z Podkarpacia.

Jednym z nich by³ Michaj³o Werbyækyj,kompozytor, dyrygent chóru, ksi¹dz. Uro-dzi³ siê we wsi Jawornik Ruski., zmar³ we wsiM³yny i tu te¿ spoczywaj¹ jego prochy. Mi-chaj³o Werbyækyj zyska³ uznanie jako jeden

z pierwszych kompozytorów �profesjonalistów w Galicji. Pi-sa³ utwory chóralne, wokalne,instrumentalne m.in.: opery ��Hryæ Maznycia�, �Uczeñ nawêdrówce�, melodramat�Podgórzanie�, 12 symfonii �uwertur, walce, polonezy,utwory solowe, 36 pie�ni reli-gijnych itp. W1836 r. skompo-nowa³ muzykê dohymnu Ukrainy�Szcze ne wmer³aUkraina� (od1992 r. jest to ofi-

cjalny Pañstwowy HymnUkrainy).

Z Jaros³awia pochodzi³inny wybitny kompozytor, mu-zykolog, folklorysta i pedagog� Stanis³aw Ludkewycz. Stu-diowa³ we Lwowie i Wiedniu,gdzie uzyska³ stopieñ dokto-ra muzykoznawstwa. Przezwiele lat zwi¹zany by³ z Przemy�lem. Kom-ponowa³ utwory symfoniczne m.in. �Kau-kaz�, �Stri³ecka rapsodia�, �Wesnianki�,utwory chóralne - �Kosar�, �Chór le�nychkowali�, opery - �Zaporo¿ec za Dunajem�,�Dowbusz�, liczne pie�ni, utwory instru-mentalne oraz dwutomowy zbiór �Halic-

ko-ruskie melodie ludowe�. W 1997 r. wJaros³awiu w Szkole Podstawowej nr 7 od-s³oniêto tablicê pami¹tkow¹ na jego cze�æ.

O³ena Kulczycka - ukraiñska artystka,w latach 1920 � 1938 przebywa³a w Prze-my�lu, gdzie pracowa³a w ró¿nych szko³achucz¹c rysunku. By³a artystk¹ wszechstron-n¹, zajmowa³a siê ilustratorstwem, linory-tem, rze�b¹, malarstwem. Najbardziej zna-ne prace O³eny Kulczyckiej to: �¯niwa�,�Dzieci ze �wiecami�, �Babcia�, �Przeciwburzy�, akwarele �Architektura ludowa za-chodnich rejonów Ukrainy�.

W Przemy�lu, prawie 30 lat a¿ do �mier-ci, mieszka³a Ulana Krawczenko (prawdzi-we nazwisko Julia Sznajder), wybitna ukra-iñska poetka, autorka zbiorów: �Prima

vera�, �Na now¹ drogê�, �W¿yciu jest co�� oraz zbiorówwierszy dla dzieci: �Przy-laszczki�, �W drogê�, �Pie�ñ³abêdzia� i inne. Jej grób znaj-duje siê na cmentarzy G³ów-nym w Przemy�lu.

Krótki przegl¹d twórcówukraiñskich zwi¹zanych zPodkarpaciem zamyka Jaro-s³aw Ha³an, rodem z Dyno-wa. Ukoñczy³ gimnazjum wPrzemy�lu, studiowa³ na Uni-wersytecie Jagielloñskicm wKrakowie. W 1929 r. praco-wa³ jako nauczyciel j. polskie-

go w £ucku. Od 1929 r. zajmowa³ siê wy³¹cz-nie dziennikarstwem i literatur¹. Uznanieprzynios³y mu dramaty: �Ciê¿ar�, �Weroni-ka�, �Mi³o�æ o �wicie�, �Pod z³otym or³em�.

Opracowa³a: Beata Irzyk

J. Ha³anRys. M. �lempZSZ Dynóww

S. LudkiewiczRys. M. �lempZSZ Dynóww

LITERATURA TWORZONAW JÊZYKU ORMIAÑSKIM

siêga pierwszych wieków n.e. Przyjêciechrze�cijañstwa i wynalezienie na prze³. IVi V w. alfabetu, dostosowanego do jêzykaormiañskiego (Mesrop Masztoc), przyczy-ni³o siê do rozwoju pi�miennictwa orazumocnienia poczucia narodowo�ci i o-drêbno�ci. Pocz¹tkowo dominowa³y prze-k³ady Biblii i tekstów teologicznych. W XII- w. (zw. srebrnym) nast¹pi³ rozkwit litera-tury ormiañskiej. W tym okresie dzia³aliMychitar Gosz, jeden z pierwszych bajko-pisarzy i prozaików oraz poeta Nerses Szno-rali, siêgaj¹cy po tematy �wieckie. Od XI-X w. tworzono w dwóch nowoormiañskichjêzykach: wschodnim (Rosja, Iran) i za-chodnim (Turcja). W literaturze wschod-nioormiañskiej dominowa³a proza, g³ów-nie realistyczna (Ch. Abowian, Raffi, A.Szirwanzade) oraz dramat historycznyi spo³eczno-obyczajowy (G. Sundukian).Poezjê uprawia³ M. Nalbandian. Literatu-ra zachodnioormiañska rozwija³a siê m.in.

w Libanie, Francji, USA, gdzie schronili siêuciekinierzy ormiañscy z Turcji (po masa-krze w 1915).

 Ormianie zamieszkali w Polsce aktyw-nie uczestniczyli w ¿yciu kulturalnym kra-ju. Przedstawiciele tej zbiorowo�ci cecho-wali siê na ogó³ wysokim poziomem wykszta-³cenia, a odsetek absolwentów ró¿norakichszkó³ i uczelni by³ w�ród nich wy¿szy ni¿ wprzypadku innych grup etnicznych. Donajs³ynniejszych przedstawicieli ormiañ-skiej zbiorowo�ci, którzy znale�li sta³e miej-sce w kulturze polskiej nale¿¹:

* poeta Szymon Szymonowicz,* wybitny dzia³acz Komisji Edukacji

Narodowej - Grzegorz Piramowicz,* poeta, pisarz i t³umacz, sekretarz kró-

lewski i kanonik katedry kijowskiej, bliskiwspó³pracownik Ignacego Krasickiego �Józef Epifani Minasowicz,

* poeta i t³umacz na jêzyk polski dzie³Schillera, Goethego, Horacego i innych,

profesor Uni-wersytetu War-szawskiego - Jó-zef Dionizy Mi-nasowicz,

* powie-�ciopisarz � Fe-liks Bernato-wicz.

O p r ó c znich w historiiPolski zapisa³osiê na trwa³ewielu Ormian onieco mniej-szych zas³ugach i osi¹gniêciach, lecz rów-nie warto�ciowych z punktu widzenia kul-tury narodowej.

W�ród polskich artystów i naukowcówmo¿na odnale�æ i takich, którzy maj¹ or-miañskie pochodzenie. Prababka JuliuszaS³owackiego by³a Ormiank¹, ormiañskichprzodków maj¹ te¿ malarz Teodor Axen-towicz, kompozytor Krzysztof Penderecki,matematyk prof. Grzegorz Piramowicz ire¿yser Jerzy Kawalerowicz.

Szymon Szymonowic

Page 35: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKANr 5/95 37

jest �ci�le zale¿na od jego losów, dlategozwi¹zana jest nie z jednym a z wieloma kra-jami. Pisarstwo to, choæ zapisywane alfabe-tem hebrajskim, tworzone by³o w ró¿nychjêzykach. Ostatecznie ustali³y siê dwa, któreuznano za narodowe: hebrajski i jidisz. ¯y-dzi t³umaczyli to w ten sposób: �Przez sze�æpowszednich dni tygodnia Stwórca mówi po ¿y-dowsku, a w sobotê po hebrajsku�. To w³a�nieten �powszedni� ¿ydowski jêzyk � jidisz sta³siê tworzywem literackim. Po rozwoju lite-ratury Minesangerów � trubadurów ¿ydow-skich nast¹pi³ w XVII i XVIII wieku ca³kowi-ty upadek pisarstwa. Dopiero wiek XIX przy-niós³ zmiany. Pewne znaczenie zdoby³a twór-czo�æ pisarza Israela Aksenfelda, bajkopisa-rza i komediopisarza Salomona Ettingera iniezwykle p³odnego twórcy, autora 400 ksi¹-¿ek Ajzyka Meira Dyka. Jednak za klasykównowoczesnej literatury ¿ydowskiej uwa¿anis¹:

* Mendele Mojcher Sforim, po-chodz¹cy z bia³orusko � litewskiego skupi-ska ¿ydowskiego, autor opowiadañ i tek-stów publicystycznych,

LITERATURANARODU ̄ YDOWSKIEGO

�Naprawdê kocham to, co piosenkami s³awimy: ptaki, kapelusiki niebieskie, dziewczyny, drzewa, w¹skie ulice, domu tego �cianê � wszystko to, co mi znane, i to, co nieznane. To, co minê³o te¿ kocham. I przysz³o�æ. I tera�niejszo�æ...�

Maurycy Szymel

* Icchok Lejbusz Perec, wywodz¹-cy siê z Polski (ur. siê w Zamo�ciu, a pó�niejprzez wiêkszo�æ ¿ycia zwi¹zany z Warsza-w¹) tworz¹cy wiersze, ballady, dramaty iopowiadania najpierw po polsku, pó�niejpo ¿ydowsku, twórca szko³y literackiej,

* Szo³em Alejchem, urodzony naUkrainie, autor 40 tomów dzie³ zebranych,miêdzy innymi znanej powie�ci pt. �TewieMleczarz�, która przerobiona na dramatsta³a siê �klasyk¹ sceny�.

Zamieszkuj¹cy Polskê twórcy ¿ydowscypisali najczê�ciej w jêzyku jidisz lub po pol-sku.

Do najs³ynniejszych poetów galicyjskichnale¿¹ miêdzy innymi: Mordechaj Gebir-tig, Jakub Glatsztejn, Debora Vogel, Bej-nisz Zylbersztejn, Maurycy Szymel,czy Izra-el Aszendorf.

W�ród pokolenia wspó³czesnego war-to wskazaæ epika Kalmana Segala, urodzo-nego w Sanoku.

W gronie znakomitych polskich litera-tów spotykamy tak¿e twórców pochodze-nia ¿ydowskiego jak choæby: Boles³aw Le-�man, Julian Tuwim, Bruno Schulz czyHanna Krall.

Opracowali AJM

Gminna Imprezaw Dyl¹gowej

�Ludzie, których na to powo³ano,by,bior¹c na siê maskê i udanie, g³osiliprawdy wiecznej przykazanie�

Pos³uszni przes³aniu Stanis³awaWyspiañskiego � polskiego poety, dra-maturga i malarza, Nauczyciele, M³o-dzie¿ i Rodzice Dyl¹gowskiej Szko³y zor-ganizowali z wielkim �rozmachem�Gminne Eliminacje pod has³em

�Poeci i pisarze dzieciom Literac-kie U� W�Z�¯��

Jak nazwa wskazuje, by³a to ju¿ koñ-cowa edycja Konkursu, w którym udzia³wziêli recytatorzy (26), inscenizatorzy(3) i wykonawcy piosenek (4).

Konkurs przebiega³ w dwóch kate-goriach wiekowych � klasy I-III, i IV �VI, a impreza mia³a miejsce w dniu 30kwietnia.

Szczegó³owe, informacje �Dynowin-ka� rozmie�ci w nastêpnym numerze.

JUR

Do redakcji � Dynowinki�

Zainteresowa³ mnie tytu³ felietonu � �Czy i�æ do nieba�Czytaj¹c go do�æ uwa¿nie stwierdzi³am trochê niekonsekwencji w ocenie ¯ydów i

�baby�. Po pierwsze. Nie wszyscy ¯ydzi stworzyli tak wspania³¹ muzykê mi³uj¹c¹ Boga, ludzi

i �wiat, bo s¹ gdzie� i tacy co mi³uj¹ tylko �interes w³asny� tocz¹ od wielu lat wojnê zPalestyn¹ i dlatego gin¹ niczemu niewinne ofiary beznadziejnej wojny (¯ydzi i Palestyñ-czycy).

Przyczyn¹ ca³ego z³a, które dzieje siê na �wiecie jest brak mi³o�ci do Boga i bli�niego.Po drugie. Niechêæ do �baby� (nie wiem czym spowodowana) trzeba przemieniæ w

mi³o�æ. Co nie jest proste ani ³atwe, ale efekt bêdzie piêkny, ten fatalny stan �wiata siêpoprawi. To, ¿e baba nie jest jeszcze przylepiona do �ciany to nie jest zas³uga cywilizacjitylko ludzkiego sumienia, którym nas Bóg � Stwórca obdarzy³. A niebo � �ani oko niewidzia³o, ani ucho nie s³ysza³o, co Bóg przygotowa³ dla tych, którzy Go mi³uj¹� (i bli�nie-go swego).

JAG

ZAWIADOMIENIEze wzglêdu na wielo�æ imprez i uroczysto�ciVII Dynowskie Dni Kultury Chrze�cijañskiej

odbêd¹ siê w dniach 15 do 19 pa�dziernika 2003 rokuTematyka dni pozostaje bez zmian

PRZEPRASZAMYORGANIZATORZY

Page 36: aaaaa —Wszelka teoria jest szara, drogi przyjacielu, a zieleni siŒ … · 2016-01-05 · —£uk mój k‡adŒ na ob‡okach, aby by‡ zna-kiem przymierza miŒdzy mn„ a ziemi„fl

DYNOWINKA Nr 5/9538

Wydawca: Stowarzyszenie Promocji i Rozwoju Regionu Dynowskiego - Towarzystwo Przyjació³ DynowaRedaguje zespó³. Adres Redakcji: MOKiR Dynów, ul. O¿oga 10, tel. (0-16) 65-21-806

Przedruk dozwolony z podaniem �ród³a. Artyku³y podpisane odzwierciedlaj¹ pogl¹dy jedynie ich autorów.Sk³ad i ³amanie: Redakcja.

Dynowinka zrzeszona w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej z siedzib¹ w Tarnowie.

Odpowiedzi na zagadki z poprzedniego numeruProstok¹t i kwadrat Prawid³owy podzia³ prostok¹ta i z³o¿ony kwadrat przedsta-

wia rysunek:Tajemniczy nagrobek Cz³owiek ¿y³ 84 lata(1/6 + 1/12 + 1/7 = 33/84 - czê�æ ¿ycia doo¿enku, plus 1/2 czê�æ ¿ycia prze¿yta z sy-nem, reszta - to 9/84 ¿ycia, a ta czê�æ z tre-�ci zadania - to 5 + 4 = 9 lat).

Pisanki Jajek do pomalowania by³o 27. Agnieszka pomalowa-³a 9, Ania 6, Ala 4. Ze sprawiedliwo�ci¹ natomiast ró¿niebywa - mo¿e resztê pomaluj¹ rodzice...?

Zapa³ki Po odpowiednim prze³o¿eniu 8 zapa³ek powstaniefigura przedstawiona na rysunku:

NOWE ZAGADKI LOGICZNE DLA PAÑSTWA

Dziewi¹tki Jak zapisaæ liczbê 1000 za pomoc¹ 9 dziewi¹tek?

Ksi¹¿ka Numer ostatniej strony ksi¹¿ki jest równy 710. Ile cyfr potrzeba do ponu-merowania wszystkich stron tej ksi¹¿ki?

Ró¿e Czy mo¿na posadziæ 13 ró¿ w 12 rzêdach tak, aby w ka¿dym rzêdzie ros³y 3ró¿e?

Uk³adanka z zapa³ek W figurze (rys.) z 15 zapa³ek nale¿y prze³o-¿yæ 3 zapa³ki tak, aby otrzymaæ dwa kwadraty.

Zapraszamy do rozwi¹zywania zagadek! Czekamy na poprawneodpowiedzi!

Renata Jurasiñska

Bohaterem fraszki z poprzedniego numeru by³Pan Fryderyk Radoñ, d³ugoletni dyrektorSzko³y Podstawowej w Dyl¹gowej. A kogo dzi�opisuje Autor...?

Gdy nauki pobra³a w s³awetnym Krakowie,To nad Sanem osiad³a w przepiêknym DynowieZajmuj¹c dom rodzinny, który - tu nie k³amiê -Cenny i najpiêkniejszy na ca³ej Zabramie...Z domu tego swym �wozem� w wi�niowym kolorzeCo dzieñ do szko³y rusza o porannej porze...Tam o poetach prawi i literaturze,Jej �Antrakt� - zespó³ znany - ma sukcesy du¿e!!!Mieni siê kolorami �Podkarpacka Têcza�,S³awê w ca³ym regionie Dynów Jej zawdziêcza...!!!

DO POLKI POLKA...

Wujek Leon, Proszê Pani, s³abiej widzi...W³osy rzedn¹, Proszê Pani, cioci Lidzi...Dziecko ich siê, Proszê Pani, mleka brzydzi...A wszystkiemu, Proszê Pani, winni ̄ YDZI!!!

Bo ci ̄ ydzi, Proszê Pani, ju¿ za PiastaDodawali, Proszê Pani, co� do ciasta...A ostatni, Proszê Pani, z nich KazimierzCo by³ niby, Proszê Pani, taki Wielki...!No a s³ucha³, Proszê Pani, siê ̄ ydówki!No wie Pani, tej... jak jej tam... no, Esterki...!

A Siciñski, Proszê Pani, no W³adys³aw,Ten, co pierwszy, Proszê Pani, krzykn¹³ �Veto�On za pos³a, Proszê Pani, by³ przebrany!A naprawdê on ¿ydowsk¹ by³ kobiet¹...!!!

A ostatni, Proszê Pani, zwany StasiemNo, ostatni, Proszê Pani, polski w³adca...Niby czemu, Proszê Pani, wszystko sknoci³...?Oczywi�cie, Proszê Pani: ̄ yd - doradca...!!!

No, a Grabski, Proszê Pani, lub KwiatkowskiCzy siê mogli przeciwstawiæ polskiej bidzieJe�li w rz¹dzie, Proszê Pani, w miêdzywojniuSiedzia³ wtedy, Proszê Pani, ̄ yd na ̄ ydzie...!!!

Gospodarka w PRL-u, Proszê Pani,Czemu by³a, Proszê Pani, nieudana...?Czy to mo¿e wina Zwi¹zku Radzieckiego...?Proszê Pani - ̄ ydów!!! Minca i Bermana!!!

No a dzisiaj, Proszê Pani, wszyscy widz¹...!Pani chyba, Proszê Pani, tak¿e widzi...?¯e dlatego wszystko idzie jak po grudzieBo w tym Sejmie, Proszê Pani, SAMI ̄ YDZI...!!!

W ³eb wiêc we�mie ka¿da sprawa, Proszê Pani,I marzenie, Proszê Pani, siê nie zi�ci...No bo ¿eby, Proszê Pani, tylko ̄ ydzi...!Ale jeszcze, Proszê Pani, S¥ CYKLI�CI...!!!

Maciej Jurasiñski