24. Ward - Anarchia i Państwo

download 24. Ward - Anarchia i Państwo

of 12

Transcript of 24. Ward - Anarchia i Państwo

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    1/12

    C O L I N W A R D

    A N A R C H I A

    I

    P A Ń S T W O

    24

    Zielona Góra 1999

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    2/12

     

    2

    Anarchia i państwo

    1.

    “Więc nic nie deklarujesz?. Nic. Bardzo dobrze. Potem - pyta-nia polityczne. Zapytał: “Czy jesteś anarchistą?”. Odpowie-działem: “Przede wszystkim powiedz co rozumiesz pod nazwąanarchizm ”. Anarchizm praktyczny, metafizyczny, teoretyczny,mistyczny, abstrakcyjny, indywidualny, społeczny? Kiedy by-łem młody wszystkie one miały dla mnie znaczenie...”

    Vladimir Nabokov “Pnin”

     Jak byś się poczuł, gdybyś odkrył, że społeczeństwo w którym chciałbyś żyćistnieje. Pomijając parę lokalnych niedogodności w rodzaju eksploatacji, wojen,dyktatur i głodu? Główna teza tej książki mówi, że anarchistyczne społeczeństwo,społeczeństwo, które organizuje się samoistnie bez władzy, ciągle istnieje, tak jakziarno przykryte śniegiem, przygniecione ciężarem Państwa i jego biurokracji, kapi-talizmu, jego marnotrawstwa i niesprawiedliwości, nacjonalizmu i jego samobój-czych lojalności i nietolerancji religijnych z ich przesądnym separatyzmem.

    Z wielu możliwych interpretacji anarchizmu ta przedstawiona tu, będąca dalekąod spekulatywnych wizji przyszłego społeczeństwa, jest opisem sposobu ludzkiejorganizacji, zakorzenionej w doświadczeniu codziennego życia, która istnieje obok i

    wbrew dominującym autorytarnym trendom naszego społeczeństwa. Nie jest tonowa wersja anarchizmu. Gustav Landauer postrzegał anarchizm nie jako odkrycie“lecz jako aktualizację i rekonstytucję czegoś, co było zawsze obecne, co istnieje obokPaństwa, lecz wciąż jest hamowane i marnowane”. Współczesny anarchista, PaulGoodman, widział to podobnie: “Wolne społeczeństwo nie może być “nowymporządkiem” zastępującym stary porządek; musi być rozszerzeniem sfer wolnejaktywności na całe życie społeczne”.

    Można sądzić, że w opisie anarchii jako organizacji popadam w paradoks. Możnauważać anarchię jako przeciwieństwo organizacji. Ale, tak naprawdę, słowo toznaczy zupełnie co innego - nieobecność rządu i władzy. Rządu, który ustanawia

    prawa, umożliwiające “posiadającym” kontrolowanie społecznego mienia i wyklu-czanie “nie-posiadających”. Władzy, której istnienie zapewnia, że ludzie będą pra-cować dla kogoś innego nie dlatego, że chcą lub mogą swą pracę kontrolować aleponieważ jest to ich jedyny sposób na przetrwanie.

    Ale czy problemem są jedynie rządy, władza? Potęga rządu, nawet najbardziejabsolutnej dyktatury, zależy od zgody rządzonych. Dlaczego ludzie pozwalają sobąrządzić? Strach nie jest tu jedynym powodem: dlaczego miliony ludzi mieliby się baćgarstki profesjonalnych polityków i ich “ochroniarzy”? Prawdziwym problemem

     jest fakt, że zarówno owa garstka jak i miliony wyznają te same wartości. Rządzący irządzeni równie mocno wierzą we władzę i hierarchię. Niektórzy czują się nawetuprzywilejowani, mogąc wybrać między etykietkami rządzącej elity. Lecz wszyscy

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    3/12

     

    3

     jeszcze wciąż, w swoim codziennym życiu, utrzymują społeczeństwo dzięki dobro-wolnym związkom i pomocy wzajemnej.

    Anarchiści są ludźmi, którzy w swej społecznej i politycznej filozofii uważają, że

    należy pozwolić rozwinąć się naturalnej, spontanicznej tendencji do organizowaniasię, opartego na wspólnych korzyściach. Anarchizm jest nazwą nadaną idei mówią-cej, że jest możliwe i pożądane dla społeczeństwa organizować się samoistnie bezwładzy. Nazwa ta pochodzi z Greki i oznacza nierząd, brak władzy  i już wtedy, zaczasów starożytnej Grecji istnieli zwolennicy anarchii, funkcjonujący pod tą czy innąnazwą. Pierwszą osobą czasów nowożytnych, która stworzyła zwartą, systematycz-ną teorię anarchizmu był William Godwin, tuż po Rewolucji Francuskiej, Francuz,Proudhon, w połowie XIX w. rozwinął anarchistyczną teorię organizacji społecznej -organizacji małych grup, sfederowanych bez władzy centralnej. Podążył za nimrosyjski rewolucjonista Michaił Bakunin, przeciwnik i adwersarz Marksa. Marks

    reprezentował jedno skrzydło ruchu socjalistycznego, skoncentrowane na zdobywa-niu władzy państwowej, Bakunin był symbolem drugiego skrzydła, dążącego dodestrukcji tejże władzy.

    Inny Rosjanin, Piotr Kropotkin, poszukiwał naukowych podstaw idei anarchizmuprzez ukazywanie pomocy wzajemnej - dobrowolnej współpracy - jako tendencjirównie silnej w ludzkim życiu, jak agresja czy chęć dominacji. Są to najsławniejszenazwiska anarchizmu XIX-wiecznego, ale istniały wtedy tysiące różnych rewolucjo-nistów, propagandzistów i nauczycieli, których nie przywołuję, ale którzy rozsiewa-li bakcyla anarchii w niemal wszystkich państwach świata, a szczególnie w czasierewolucji w Meksyku, Rosji i Hiszpanii. Wszędzie ponieśli porażkę a historycyogłosili śmierć anarchizmu, która symbolicznie nastąpiła wraz ze zdobyciem przez

    Franco Barcelony w 1939 roku.Ale w 1968 roku w Paryżu znów powiewają czarne flagi a w tym samym roku

    możemy je zobaczyć także w Brukseli, Rzymie, Mexico City, Nowym Jorku, i nawetw Canterbury. Niespodziewanie ludzie znów zaczęli mówić o potrzebie ustroju, wktórym zwykły człowiek decydowałby o swoim przeznaczeniu, o potrzebie społecz-nej i politycznej decentralizacji, o robotniczej kontroli przemysłowej, o wyzwoleniuszkół i o komunalnej kontroli usług społecznych. Anarchizm zamiast być roman-tyczną historią, stał się żywą ideą polityczną, dziś chyba bardziej trafną niż kiedy-kolwiek.

    Organizacja i problemy z nią związane zainicjowały obszerną literaturę zewzględu na wagę przedmiotu hierarchii rządowej administracji i przemysłowegokierownictwa. Bardzo mała część tej literatury przyznaje anarchistom jakąś wartość.Prowadzi się wiele badań nad metodami administracji, ale prawie żadnych nadsamoregulacją. Istnieją całe biblioteki na temat kierownictwa, wciąż powstają drogiekursy zarządzania, specjaliści w tej dziedzinie są słono opłacani, ale nie znajdziemyani szerokiej literatury ani studiów ani dobrych pensji dla tych, którzy chcą mana-gment zastąpić pracowniczą autonomią. Tęgie mózgi sprzedały się wielkim przed-siębiorstwom i musimy sami zbudować teorię bezrządu, na podstawie doświadczeń,które rzadko są opisywane, bo nie uznaje się ich za ważne.

    “Historia - twierdzi W.R. Lethaby - jest pisana przez tych, którzy przeżyli, filozo-fia przez tych, którzy mają się dobrze”. Ale gdy spojrzysz na społeczeństwo z anar-

    chistycznej perspektywy, odkryjesz, że alternatywy już istnieją, w szparach dominu-

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    4/12

     

    4

     jącej struktury władzy. Jeśli chcesz stworzyć wolne społeczeństwo, jego części trzy-masz w ręce. 

    2. 

    Dopóki dzisiejsze problemy są postawione w terminologii ma-sowej polityki i “masowej organizacji” jest jasne, że tylko Pań-stwa i masowe partie mogą się nimi zajmować. Ale jeśli roz-wiązania oferowane przez Państwa są albo nieskuteczne albonikczemne, musimy rozejrzeć się nie tyle za innymi rozwiąza-niami, ale przede wszystkim za innymi sposobami stawianiaproblemów.

    Andrea Caffi

    Gdy spojrzymy na historię socjalizmu z jej melancholijną przepaścią międzyobietnicami a wykonaniem, od razu nasuwa się pytanie - co, gdzie i dlaczego poszłoźle. Niektórzy fatalnego punktu zwrotnego owej historii upatrują w rewolucji Paź-dziernikowej. Inni sięgają wstecz aż do 1848 roku w Paryżu i Rewolucji Lutowej jakodo “początku rozłamu w europejskim socjalizmie - na anarchistyczny i marksistow-ski”1, a za krytyczny punkt wielu uważa kongres Miedzynarodówki w Hadze w1872 roku, na którym to Bakunin został z niej wykluczony, co równało się zwycię-stwu marksizmu. W jednej ze swych proroczych krytyk Marksa w tym właśnie roku

    Bakunin przewidział późniejszą historię komunizmu:“Marks jest autorytarnym i centralistycznym komunistą. Chce całkowitego zwy-

    cięstwa ekonomicznej i społecznej równości, ale chce tego w Państwie i poprzezPaństwo - poprzez silną dyktaturę i despotyczny rząd tymczasowy, co jest negacjąwolności. Jego ekonomicznym ideałem jest Państwo jako jedyny posiadacz ziemi iwszelkiego kapitału, uprawa roli pod kierownictwem państwowych inżynierów ikontrola wszystkich przemysłowych i handlowych związków. My również chcemytryumfu ekonomicznej i społecznej równości, ale poprzez zniesienie Państwa iwszystkich rytuałów opatrzonych mianem prawa (które są permanentną negacjąpraw człowieka). Chcemy rekonstrukcji społeczeństwa i zjednoczenia ludzkości niew sposób odgórny tj. przez jakąkolwiek władzę - również socjalistycznych oficjeli

    czy inżynierów - ale oddolnie, przez wolne federacje czy wszelakie rodzaje związ-ków pracowników, wyzwolonych spod jarzma Państwa”2.

    Angielska wersja socjalizmu, rozwijająca się swoim własnym torem, stanęła narozdrożu później. Jeden z wcześniejszych traktatów fabiańskich jeszcze w 1886 rokudeklarował:

    “Angielski socjalizm nie jest jeszcze ani anarchistyczny ani kolektywistyczny - wtym punkcie rozwoju nie może być jeszcze wyraźnie określony. Zrzesza on bowiemruch socjalistyczny jeszcze nie świadomy własnego socjalizmu. Ale kiedy nieświa-domi socjaliści Anglii odkryją swą postawę najprawdopodobniej podzielą się na

    1 Vaclav Cerny The Socialist Year 1848 and its Heritage, Praga 1948. 2 Michaił Bakunin Letter to the Internationalists of the Romagna, 1872. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    5/12

     

    5

    dwie części - zwolenników silnej centralnej administracji i anarchistów, broniących jednostkowych swobód przed również taką administracją”3.Fabianie odnaleźli się później w tej dychotomii i, gdy powstała Labour Party wywar-

    li znaczący wpływ na jej politykę. A na corocznej konferencji w 1918 roku LabourParty ostatecznie określiła swe poglądy, popierając nieograniczony wzrost władzyPaństwa i działając później w ramach swego wyboru.

    A kiedy socjalizm doszedł do władzy - co stworzył? Monopolistyczny kapitalizm zdziwolągiem opieki społecznej jako substytutem sprawiedliwości społecznej. Wiel-kie XIX-wieczne nadzieje nie spełniły się; sprawdziły się jedynie ponure przepo-wiednie. Krytyka państwa i jego struktury, przeprowadzona przez klasyków myślianarchistycznej zyskała na ważności w wieku totalnego państwa i wojny totalnej,odkąd wiara, że zdobycie władzy państwowej przyniesie zwycięstwo socjalizmuzostała zniszczona we wszystkich państwach, w których partie socjalistyczne zdoby-

    ły większość w parlamencie czy, gdzie został on wprowadzony na fali społecznejrewolucji czy przez sowieckie czołgi. To, co osiągnięto jest tym, o czym pisał jużponad 100 lat temu Proudhon, a więc:

    “Zwartą demokracją, będącą wymuszoną przez dyktaturę mas, ale w której masymają tyle władzy, ile jest potrzebne, by zapewnić ogólne poddaństwo zgodne znastępującymi przykazaniami i podstawami, zapożyczonymi ze starego absoluty-zmu: niepodzielność władzy społecznej, wszechobejmująca centralizacja, systema-tyczna destrukcja indywidualności, myśl korporacyjno-regionalna, inkwizycyjnapolityka”4.

    Kropotkin również ostrzegał, że “organizacja państwowa, będąca siłą, do którejmniejszości zwracają się po ustanowienie ich władzy nad masami, nie może być

    ramieniem, służącym niszczeniu przywilejów” i deklarował, że “ekonomiczne ipolityczne wyzwolenie człowieka będzie musiało stworzyć nowe formy jego wyrazuw miejsce tych ustanowionych przez Państwo”5. Uważał za oczywiste, że owe “no-we formy będą musiały być bardziej powszechne, bardziej zdecentralizowane ibliższe samorządowi niż rządy reprezentacyjne mogłyby być kiedykolwiek” a “takdługo jak nie zostaną odnalezione nowe formy organizacji, nic nie zostanie zrobio-ne”.

    Kiedy patrzymy na bezsilność  jednostki i małych (face-to-face) grup w dzisiejszymświecie i spytamy dlaczego są one bezsilne, trzeba powiedzieć, że nie tylko z powoduogromnych centralnych aglomeracji władzy w nowoczesnym militarno-przemysłowym państwie, ale również ze względu na to, że oddały swą władzęowemu państwu. Każda jednostka, posiadająca pewną władzę pozwala w końcukomuś innemu przejąć ją - czy to przez zaniedbanie, bezmyślność czy przez waha-nie. (...)

    Gustav Landauer, niemiecki anarchista, w prosty i głęboki sposób podsumowałswoją analizę państwa i społeczeństwa:

    “Państwo nie jest czymś, co może być zniszczone przez rewolucję. Jest warun-kiem, głównym stosunkiem pomiędzy ludzkimi istnieniami, jest sposobem ludzkie-go zachowania; możemy je znieść tylko przez ustanowienie innych relacji, przez

    3 Fabian Tract nr 4 What Socialism Is, London 1886. 4 Pierre Proudhon The Political Capacity of the Working Class, Paris 1864. 5 Piotr Kropotkin Modern Science and Anarchism, London 1912. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    6/12

     

    6

    inne zachowanie. To my a nie jakaś abstrakcyjna tożsamość zachowujemy się wpewien sposób - politycznie albo społecznie”. Przyjaciel Landauera i wykonawca

     jego testamentu - Martin Buber - zaczyna swój esej “Społeczeństwo i państwo”

    obserwacją socjologa, Roberta McIvera:“Utożsamiać społeczne z politycznym  oznacza być winnym całego zamieszania,

    które kompletnie uniemożliwia zrozumienie społeczeństwa i państwa”. Podstawą polityki jest dla Bubera władza, autorytet, hierarchia i dominacja. A podstawy myśle-nia społecznego widzi on wszędzie, gdzie ludzie łączą się w związki oparte na wspól-nej potrzebie i korzyści.

    Co, pyta Buber, co daje podstawie politycznej jej potencjał rozwojowy? I odpo-wiada: “fakt, że każdy człowiek czuje się zagrożony przez innych. Daje państwu

     jego siłę jednoczącą; jest ono oparte na instynkcie samozachowawczym społeczeń-stwa. Utajony kryzys zewnętrzny umożliwia mu wkraczanie w kryzysy wewnętrzne.

    (...)Wszelkie formy rządu mają jedną cechę wspólną: każda posiada więcej władzy niżwymagają tego okoliczności. Właśnie ten nadmiar w sferze wydawania dyspozycji

     jest aktualnie tym, co rozumiemy przez władzę polityczną. Miara owego nadmiaru,który nie może być oczywiście określony precyzyjnie, znakomicie ukazuje różnicęmiędzy administrowaniem a rządzeniem”. Nazywa on ten nadmiar “politycznąnadwyżką” (political surplus) i zauważa, że “jego uprawomocnienie czerpie z brakuwewnętrznej i zewnętrznej równowagi, ze skrywanego stanu kryzysowego, któryistnieje zarówno pomiędzy narodami, jak i w łonie każdej nacji. Podstawa polityczna 

     jest zawsze silniejsza od  podstawy społecznej, co powoduje stałe zmniejszanie spo-łecznej spontaniczności”6.

    Konflikt między tymi dwoma podstawami jest stałym aspektem ludzkiej kondy-cji. Mówiąc słowami Kropotkina: “przez historię naszej cywilizacji, dwie tradycje,dwie przeciwstawne tendencje nieustannie się ścierają: tradycja rzymska i po-wszechna, imperialna i federalna, autorytarna i wolnościowa”. Zachodzi międzynimi odwrotna korelacja: siła jednej jest słabością drugiej. Jeśli chcemy umocnićspołeczeństwo, musimy osłabić państwo. Totalitaryzmy wszystkich maści zdająsobie z tego sprawę i dlatego wciąż dążą do zniszczenia tych społecznych instytucji,których nie są w stanie zdominować. To samo czynią dominujące grupy interesu wpaństwie, takie jak alians wielkiego biznesu i wojskowego establishmentu dla “per-manentnej wojny ekonomicznej” w USA, który stał się tak silny, że nawet Eisenho-wer czuł się zobligowany do ostrzeżenia przed jego zagrożeniem7.

    Odrzucając metafizykę, w którą politycy i filozofowie odkryli państwo, można jezdefiniować jako polityczny mechanizm używający przemocy,  jedną z wielu formspołecznej organizacji. Jest to jednak forma wyjątkowa ze względu na jej ogromnywysiłek, przeznaczony na utrzymanie “ostatecznej siły podporządkowania”8. Iprzeciw komu owa ostateczna siła jest skierowana? Nie jest skierowana przeciwkonikomu konkretnemu, ale dotyczy ona samej istoty społeczeństwa.

    To dlatego Buber deklarował, że to utrzymywanie utajonego kryzysu zewnętrz-nego umożliwia państwu przejmowanie inicjatywy w kryzysach wewnętrznych.

    6 Martin Buber Society and the Sate, London 1951. 7 Fred J. Cook The Walfare State, London 1963. 8 McIver i Page Society, London 1948. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    7/12

     

    7

    Czy jest to procedura świadoma? Czy to dlatego, że jacyś “nieodpowiedni” ludziekontrolują władzę i możemy odwrócić koleje historii przez wybór ludzi “odpowied-nich”? A może jest cechą charakterystyczną państwa jako instytucji? Wyciągając

    ostateczne wnioski, Simone Weil stwierdziła, że “wielkim błędem niemal wszystkichbadań naukowych wojny, błędem, który popełnili wszyscy socjaliści, było traktowa-nie jej jako epizodu polityki zagranicznej, podczas gdy jest ona właśnie aktem poli-tyki wewnętrznej, najokrutniejszym ze wszystkich”. Już Marks odkrył, że tak jak werze niekontrolowanego kapitalizmu, konkurencja między pracodawcami, nie znają-cymi broni innych niż eksploatacja swych pracowników, została przekształcona wwalkę każdego pracodawcy ze swymi pracownikami i ostatecznie, całej klasy za-trudniających przeciwko klasie zatrudnionych, tak państwo używa wojny i gróźbwojennych jako broni, od której ginie jego własna populacja. “Odtąd aparat kierow-niczy nie znalazł innych sposobów na walkę z wrogiem niż posłanie własnych

    żołnierzy pod przymusem na śmierć - wojna Państwa z Państwem stała się wojnąPaństwa i aparatu wojennego przeciwko własnym ludziom”9.Oczywiście nie wygląda to tak, że jeśli jest się częścią aparatu rządzącego, liczą-

    cego na stratę jakiejś części populacji można sobie pozwolić na wojnę nuklearną, jakrobią to wszelkie kapitalistyczne czy komunistyczne rządy. Ale tak to się przedsta-wia z punktu widzenia “elementu zużywanej populacji” - chyba, że utożsamia sięwłasny nieważny interes z interesem aparatu państwowego -  jak czynią to miliony.“Współczynnik strat” wzrósł, gdy do specjalistycznej i wytrenowanej za duże pie-niądze militarnej obsługi dołączyła płynna obywatelska populacja. Amerykańscystratedzy wyliczyli odsetki zabitych cywilów w wielkich wojnach naszego stulecia.W I wojnie światowej 5% zabitych stanowiła ludność cywilna, w II wojnie światowej

    - 48%. W wojnie koreańskiej - 84%. W III wojnie światowej odsetek ten wyniesiezapewne ponad 90%... Państwa, duże i małe, posiadają dzisiaj broń jądrową, będącąilościowo odpowiednikiem 10 ton TNT na każdego człowieka obecnie żyjącego.

    W XIX wieku T.H. Green rzekł: “wojna jest wyrazem niedoskonałości państwa”.Była to uwaga daleka od prawdy - wojna jest wyrazem państwa w jego najdoskonal-szym kształcie. “Wojna to stan zdrowia dla państwa” - mówił podczas I wojnyświatowej Randolph Bourne, tłumacząc: “Państwo jest organizacją stada, którereaguje ofensywnie bądź defensywnie na inne stado, podobnie zorganizowane.Wojna kumuluje działania stada na najniższych jego poziomach - cała aktywnośćtrzody kieruje się jednym celem - stworzeniem militarnej ofensywy lub obrony -Państwo staje się czymś, czym na próżno stara się być w czasie pokoju...”10.

    To dlatego osłabianie państwa, postępujący rozwój jego wad i niedociągnięć jestspołeczną potrzebą. Umacnianie innych lojalności, alternatywnych ognisk władzy iinnych sposobów ludzkiego działania i zachowania jest niezbędne dla przetrwania.Ale jak zacząć? Powinno być oczywiste, że nie zaczniemy przez wspomaganie czyłączenie się z istniejącymi partiami politycznymi ani przez tworzenie nowych jakorywali władzy państwowej. Naszym zadaniem nie jest przejęcie władzy ale jej ero-zja. “Państwowa biurokracja i centralizacja są nie do pogodzenia z socjalizmem, tak

     jak autokracja nie dała się pogodzić z zasadami kapitalizmu. W jakiś sposób socja-lizm musi stać się bardziej powszechny, bardziej komunalny i mniej uzależniony od

    9 Simone Weil Reflections on War, London 1938. 10 Randolph Bourne The State, New York 1945. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    8/12

     

    8

    pośredniego rządu przez wybranych reprezentantów. Musi stać się bardziej samo-rządny”11. Mówiąc inaczej, powinniśmy tworzyć raczej siatki niż piramidę. Wszelkieautorytarne instytucje są zbudowane na zasadzie piramidy: państwo, prywatna czy

    społeczna korporacja, armia, kościół, policja, uniwersytet, szpital. Wszystko to, topiramidowe struktury z małą grupą decyzyjną na szczycie i szeroką bazą ludzi,których dotyczą decyzje podejmowane wyżej. Anarchizm nie żąda zmiany etykietekposzczególnych warstw, nie chce innych ludzi na szczycie, chce byśmy wydźwignęlisię z dołów. Chce rozciągnąć sieć jednostek i grup, podejmujących decyzję i sprawu-

     jących pieczę nad własnym losem.Klasyczni myśliciele anarchistyczni wyobrażali sobie całość społecznej organizacji

     jako siatkę utkaną z takich lokalnych grup jak komuna czy rada jako komórka tery-torialna (“nie będąca częścią państwa ale wolnym związkiem członków, który możebyć ciałem zarówno kooperatywnym czy korporacyjnym jak i tymczasowym związ-

    kiem paru osób, zjednoczonych wspólną potrzebą”12

    ) i związek zawodowy czy radapracownicza jako komórka przemysłowa czy zawodowa. Te ogniwa byłyby sfede-rowane ze sobą na zasadzie siatki autonomicznych grup. W anarchistyczną teorięspołeczną wpisuje się parę głównych wątków: idee akcji bezpośredniej, autonomia ikontrola pracownicza, decentralizacja i federalizm.

    Wyrażenie “akcja bezpośrednia” po raz pierwszy użyli francuscy rewolucyjnisyndykaliści na przełomie wieków i wkrótce powszechnie zaczęto je stosować doopisu rozmaitych form oporu - strajku, sabotażu, go-slow, working-to-rule czy strajkugeneralnego. Jego znaczenie zostało rozszerzone po doświadczeniach np. pokojowe-go nieposłuszeństwa Gandhiego, walk o prawa obywatelskie w USA i wielu innychform polityki D.I.Y. (zrób to sam), które pojawiły się na całym świecie. Akcja bezpo-

    średnia została zdefiniowana przez Davida Wiecka jako “akcję, która stosownie dosytuacji, realizuje pragnienia w stopniu na jaki daną grupę stać” i zdecydowanieprzeciwstawia ją akcji pośredniej, która realizuje “inne cele a często prowadzi nawetdo finału, sprzecznego z żądaniami pod szyldem happy-endu”. Podaje on tu pewienprzykład: “Jeśli rzeźnik waży czyjeś mięso z kciukiem na skali, ten ktoś może skar-żyć się i wyzywać rzeźnika od bandytów, rabujących biednych i, jeśli rzeźnik nieulegnie a ofiara nie uczyni nic poza gadaniem czy skarżeniem się Urzędowi Miar iWag (Departament of Weight and Measures), to będzie to akcja pośrednia. Ale jeśliten ktoś, widząc mierne skutki, przerwie swą czczą gadaninę, sam sprawdzi ciężarmięsa i przeniesie się by sprzedać je gdzieś indziej to będzie to już akcja bezpośred-nia”. Wieck zauważył, że “uznając fakt, że w każdej sytuacji każda jednostka czygrupa ma możliwość przeprowadzenia jakiejś akcji bezpośredniej na jakimś poziomieogólności, możemy odkryć wiele ukrytych przedtem spraw i wagę wielu niedoce-nionych faktów. Tak upolitycznione jest nasze myślenie, tak zogniskowane na po-czynaniach rządowych instytucji, że możliwość bezpośrednich wysiłków w celuzmiany swego środowiska są zupełnie niewykorzystane. Nawyk do rozwiązywaniaswoich problemów w sposób bezpośredni jest zapewne, identyczny z nawykiem dobycia wolnym człowiekiem, przygotowującym się do odpowiedzialnego życia wwolnym społeczeństwie”13.

    11 Piotr Kropotkin, op. cit. 12 Camillo Berneri Kropotkin, His Federalist Ideas, London 1943. 13 David Wieck The Habit of Direct Action, w: Anarchy 13, London 1962. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    9/12

     

    9

    Idee autonomii, kontroli pracowniczej i decentralizacji są nierozerwalnie związa-ne z ideami akcji bezpośredniej. W nowoczesnym państwie wszędzie, na każdympolu jedna grupa ludzi podejmuje decyzję, sprawuje kontrolę i ogranicza wybór,

    podczas gdy znakomita większość musi te decyzje akceptować, podporządkowywaćsię kontroli i działać w łonie zewnętrznie narzuconych wyborów. Przyzwyczajeniedo akcji bezpośredniej jest przyzwyczajeniem do odbierania władzy podejmowaniadecyzji, uwalniającym nas od nich. Autonomia pracowników to najważniejsza sfera,w której owo wywłaszczenie podejmowania decyzji można zastosować. Kiedywspomina się o kontroli pracowniczej, ludzie smutno się uśmiechają i wyjaśniają, żeskala i złożoność współczesnego przemysłu czynią ją utopijnym snem, który niemoże zostać ziszczony w nowoczesnej ekonomii. Ludzie się mylą. Nie ma technicz-nych barier, które czyniłyby kontrolę pracowniczą niemożliwą. Przeszkody na dro-dze samorządności w przemyśle są tymi samymi przeszkodami, które stoją na dro-

    dze wszelkiego sprawiedliwego rozdziału mienia społecznego - są to interesyuprzywilejowanych w istniejącej dystrybucji władzy i własności.Podobnie - decentralizacja jest bardziej dojściem do problemów ludzkiej organi-

    zacji niż problemem technicznym. Przekonujące argumenty można wysnuć za de-centralizacją na tle ekonomicznym, ale dla anarchistów nie ma innego rozwiązaniazgadzającego się z ich przekonaniem o potrzebie akcji bezpośredniej i autonomii.Nie przychodzi im na myśl szukanie rozwiązań centralistycznych tak, jak ludziom opoglądach autorytarnych nie przychodzi na myśl poszukiwać dróg decentralistycz-nych i wolnościowych. Współczesny anarchistyczny zwolennik decentralizacji, PaulGoodman, zauważa, że: “Zawsze istniały dwie drogi myślenia decentralistycznego.Niektórzy myśliciele, jak Lao-tse czy Tołstoj tworzyli konserwatywną, wiejską kry-

    tykę zcentralizowanych dworów i miast jako nienaturalnych. Ale byli też inni - tacy jak Proudhon czy Kropotkin, którzy prezentowali demokratyczną i miejską krytykęcentralnej biurokracji i władzy, włączając w to feudalną władzę przemysłową, jakoeksploatującą i nieefektywną. W naszych czasach - czasach socjalizmu państwowe-go, korporacyjnego feudalizmu, odmóżdżających masmediów i miejskiej anomii14 -obie krytyki mają sens. Potrzebujemy wskrzeszenia zarówno wiejskiego “samo-zaufania” jak i demokratycznej władzy zawodowych i technicznych gildii. Jakakol-wiek decentralizacja, która mogłaby być dzisiaj możliwa, nieuchronnie byłaby post-urbanistyczna i post-centralistyczna; nie może być prowincjonalna...”15.

     Jego wniosek brzmi: decentralizacja jest rodzajem ludzkiej organizacji i nie impli-kuje ona geograficznej izolacji, lecz bardziej socjologiczne podejście do geografii.

    Ponieważ nie jesteśmy zainteresowani geograficzną izolacją, anarchistyczni my-śliciele poświęcili wiele czasu na stworzenie podstaw federalizmu. Proudhon uwa-żał je za alfę i omegę swych politycznych i ekonomicznych idei. Nie miał na myślikonfederacji państw czy światowego rządu federalnego, ale podstawy ludzkiejorganizacji.

    Filozofia federalizmu Bakunina zgadza się z proudhonowską, ale dodaje, że tylkosocjalizm może dać mu autentyczną rewolucyjną wartość. Kropotkin równieżprzedstawia historię Rewolucji Francuskiej, Komuny Paryskiej i, tuż przed śmiercią,

    14 Zjawisko społeczne polegają ce na rozpadzie powszechnie przyję tych norm, wię zi społecz-

    nych. 15 Paul Goodman Like a Conquered Province, New York 1967. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    10/12

     

    10

    doświadczenia Rewolucji Październikowej, by zilustrować wagę pryncypium fede-ralnego, jeśli chce się zachować swe rewolucyjne przesłanie.

    Autonomiczna akcja bezpośrednia, zdecentralizowany system podejmowania

    decyzji i wolna federacja były charakterystyczne dla wszystkich prawdziwie po-wszechnych powstań. Staughton Lynd zauważył, że “żadna prawdziwa rewolucjanie miała miejsca - ani w Ameryce w 1776 roku, ani we Francji w 1789 roku, ani wRosji w 1917 roku czy w Chinach w 1949 roku - bez ad hoc powszechnych instytucji,ustanowionych spontanicznie i oddolnie, starających zająć się administracją w miej-sce instytucji dawniej legitymowalnych”. Można je było zaobserwować również wpowstaniach niemieckich w 1919 roku (monachijska “republika rad”), w rewolucjihiszpańskiej 1936 roku, w 1956 roku na Węgrzech czy podczas praskiej wiosny w1968 roku - niszczone przez polityków, którzy dochodzili do władzy bazując naanarchistycznym haśle “cała władza w ręce rad” z 1917 roku. W marcu 1920 roku,

    kiedy bolszewicy przemieniali lokalne rady w organy administracji centralnej, Leninzagadnął Emmę Goldman: “Czy wiesz, że nawet twój wielki towarzysz - ErricoMalatesta - zadeklarował swoje poparcie dla rad?” a Emma odpowiedziała:“Owszem, ale chodziło mu o wolne rady”. Sam Malatesta, określając anarchistycznąinterpretację rewolucji, napisał: “Rewolucja jest zerwaniem wszystkich podporząd-kowujących więzów; jest autonomią grup, komun i regionów; jest wolną federacją,wzniesioną przez pragnienie braterstwa, zbiorowe i jednostkowe interesy i przezpotrzebę produkcji i obrony; rewolucja jest konstytucją niezliczonych wolnychzgrupowań opartych na wszelkich pragnieniach, marzeniach i gustach, jakie tylkoistnieją wśród ludzi; rewolucja jest formowaniem i rozwiązywaniem tysięcy ciałreprezentujących - dzielnicowych, regionalnych czy narodowych, które, nie posiada-

     jąc władzy legislacyjnej, służą poznawaniu i koordynowaniu potrzeb i interesówludzi bliskich i dalekich. Rewolucja jest wolnością, okazaną w tyglu faktów i kończysię tam, gdzie kończy się wolność, a więc tam, gdzie zaczyna się czerpać korzyścikosztem mas, zaskoczonych rozwojem wypadków, bazując na nieuchronnych roz-czarowaniach, które następują po przesadzonych nadziejach i na błędach i ludzkichpomyłkach. Wtedy konstytuuje się władza, wspomagana przez armię interesiarzy,żądnych zysku, która ustanawia prawo i ukraca ruch wolnościowy, tworząc reak-cję”16.

    Ostatnie zdanie wskazuje, że Malatesta uważał reakcję za nieuniknioną. Jeśliludzie chcą poddawać się władzy, będą jedynie przerzucani z rąk dawnej elity wręce nowej. Ale reakcji na jakąkolwiek rewolucję nie można ominąć także w innymsensie: wszystko bowiem rozgrywa się pod dyktando wpływów, które niesie zasobą historia. Lutte finale istnieje tylko w tekstach piosenek. Jak mówił Landauer:“czas po rewolucji jest czasem przed rewolucją dla tych, których życie nie uległozmianie w którymś z wielkich momentów przeszłości”. Nie ma walki ostatecznej, są

     jedynie serie partyzanckich bitew na różnych frontach.I po ponad wieku doświadczeń teoretycznych i ponad półwieczu doświadczeń

    praktycznych marksistowskich i socjaldemokratycznych odłamów socjalizmu, potym, jak historycy zaklasyfikowali anarchizm do grupy XIX-wiecznych przegranych,on znów pojawia się jako spójna filozofia społeczna w partyzanckich walkach o

    16 Vernon Richards Malatesta: His Life and Ideas London 1965. 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    11/12

     

    11

    społeczeństwo partycypantów. Komentując wydarzenia maja 1968 we Francji, The-odore Draper mówił, że “pochodzenie owych rewolucjonistów należy wiązać raczejz Bakuninem niż Marksem. Związek ten jest tak silny, że termin “anarchizm” znów

    staje się modny. To, czego byliśmy świadkami to odrodzenie anarchizmu we współ-czesnym ubraniu albo maskarada późnego marksizmu. Tak, jak XIX-wieczny mark-sizm dojrzewał w walce z anarchizmem, tak XIX-wieczny marksizm może sięwskrzesić w nowej walce z anarchizmem w swoim ostatnim wydaniu”. Dodaje on

     jeszcze, że anarchiści dysponują dziś większym “potencjałem stacjonarnym” niż wXIX wieku. To, czy ma on rację zależy od paru czynników. Po pierwsze od tego, czyludzie nauczyli się czegokolwiek  z historii ostatnich stu lat; po drugie od tego, czyduża grupa ludzi - ze Wschodu i Zachodu - a konkretniej - nieusatysfakcjonowanychdysydentów zarówno ze Wschodu i Zachodu, którzy szukają alternatywnych teoriispołecznej organizacji - pojmą stosowność idei, które definiujemy jako anarchistycz-

    ne; i po trzecie od tego, czy sami anarchiści mają wystarczająco dużo wyobraźni iinwencji, aby znaleźć drogi wprowadzania swoich idei do dzisiejszego społeczeń-stwa w sposób, który połączy natychmiastowe i pragmatyczne cele z ostatecznymifinałami.

    Tłumaczenie: Piotr Borodulin-Nadzieja 

  • 8/17/2019 24. Ward - Anarchia i Państwo

    12/12

     

    RED RAT  http://red-rat.w.interia.pl  e-mail: [email protected] Artur Wyrwa, skr. poczt. 39, 65-182 Zielona Góra 5koperta + znaczek za 1,20zł = katalog Red Rat