2014-2015Ka *de z nas jak orangutan. Biol chem nowy- m dre gáowy Przem drzaáe jak te sowy. 6áR ce...

Rocznik Licealny

2014-2015

Liceum Ogólnokszta ce

im. Powsta ców skich

w Bieruniu

ROCZNIK LICEALNY 2014-2015 LICEUM OGÓLNOKSZTA CE IM. POWSTA CÓW SKICH W BIERUNIU

EDYCJA ELEKTRONICZNA

2

Jeste my

Nauczyciele oraz uczniowie w roku szkolnym 2014-2015



3

PRACOWNICY LICEUM OGÓLNOKSZTA CEGO IM. POWSTA CÓW SKICH W BIERUNIU

W ROKU SZKOLNYM 2013-2014

DYREKTOR SZKO Y

mgr Romuald Kubiciel

ZAST PCA DYREKTORA SZKO Y mgr Anna Szymczyk

RADA PEDAGOGICZNA

Religia ks. mgr Micha Makowski ks. mgr ukasz Skiba

zyk polski mgr Bo ena Boduch-Gorczyca dr Dagmara Jezierska

mgr Dagmara Kupczyk mgr Magdalena Padlewska-Berger



4

zyk angielski mgr Katarzyna Antosiewicz mgr Agnieszka Pasierbek-Nieckarz mgr Joanna Motyka mgr Agnieszka Wyderka-Dyjeci ska mgr El bieta Penczek

zyk hiszpa ski mgr Hanna Stolorz

zyk francuski

mgr Agnieszka Jagoda

zyk niemiecki mgr Monika Margol mgr Aleksandra Skórzewska

zyk rosyjski

mgr Joanna Tla ka

zyk aci ski mgr Joanna So tysik

Matematyka mgr Paulina Cholewa- wietli ska mgr Barbara Wi niowska mgr Jolanta Tarajkowska

Praktyczna matematyka

mgr Paulina Cholewa- wietli ska

Fizyka mgr Monika Kulas mgr Anna Szymczyk

Fizyka medyczna mgr Anna Szymczyk

Chemia mgr Beata Brysz

Biologia mgr Aleksandra Stacho



5

Geografia mgr Anna Mucha

Przyroda mgr Anna Mucha

Historia i spo ecze stwo mgr Romuald Kubiciel mgr Robert Romantowski-Tomosz mgr Szymon Nyga

Historia

mgr Szymon Nyga

Wiedza o spo ecze stwie mgr Robert Romantowski-Tomosz

Wiedza o kulturze mgr Agnieszka Wyderka-Dyjeci ska

Historia sztuki

mgr Agnieszka Wyderka-Dyjeci ska

Informatyka mgr Piotr Gorczyca mgr Robert Romantowski-Tomosz

Obs uga programów in ynierskich

mgr Piotr Gorczyca

Podstawy przedsi biorczo ci mgr Monika Margol

Wychowanie fizyczne mgr Karolina Berger mgr Irena Iskra mgr ukasz Koniarczyk mgr Zbigniew Stobi ski

Edukacja dla bezpiecze stwa mgr ukasz Koniarczyk

Biblioteka mgr Magdalena Króliczek-Pliszka mgr Joanna Tla ka mgr Beata Brysz

Pedagog szkolny mgr Jolanta Saller



6

PRACOWNICY ADMINISTRACJI I OBS UGI SZKO Y

Sekretariat szko y

Zofia Weiss Gabriela Wójcik

Ksi gowo lic. Halina Kocurek mgr Barbara Ozimina

Pracownicy obs ugi Danuta Blaut Gabriela Gwó

Wies awa Cicho Leszek Kostera

Teresa Czernik Jerzy Piech

Urszula Fabian Celina Pude ko



7

RADA RODZICÓW

Prezydium Rady Rodziców El bieta B otny - przewodnicz ca Marek Knapczyk - zast pca Barbara Jasi ska - skarbnik Katarzyna órawik - sekretarz Marian Sowula - sekretarz

Przedstawiciele oddzia ów Miros awa Piekorz Andrzej Fu ek Janusz Jendyka Ma gorzata Kupie Anna Lubina Jaros aw Godziek

SAMORZ D UCZNIOWSKI

Rada Samorz du Uczniowskiego Dawid Nowrocki - przewodnicz cy Sara Marzec - zast pca Karolina Nyga - skarbnik Marta Noras - protokolant Justyna Wagstyl - protokolant

Sekcje Samorz du Uczniowskiego

Zofia Wieczorek Maria Kajzer Marcelina Stok osa Agnieszka Malarek Anita Bia kowska Szymon Biolik Sylwia Robak Wojciech Stol Adam Szwedor



8

UCZNIOWIE SZKO Y

KLASY PIERWSZE

wychowawca – mgr Monika Kulas KLASA IB

1.Anio Bartosz 2.Ba a Bartosz

3.Biolik Szymon

4.Gonsiorczyk Patrycja

5.Gretka Patryk

6.Habinka Dominika 7.Kanicka Ma gorzata

8.Ko win Marceli

9.Krzykawski Jakub

10.Matyszkiewicz Natalia

11.Mijalski Szymon

12.Mondry Wioletta 13,Orze Krzysztof

14.Purtig Marzena

15.Stol Wojciech

16.Stolecki Kamil

17.Synowiec Robert 18.Szkucik Izabela

19.Wuwer Krzysztof

20.Zagórski Tomasz

21. órawik Paulina

22.Nowak Tomasz

SAMI O SOBIE Jeste my klas o profilu matematyczno-fizycznym. Realizujemy równie program zwany Obs uga Programów In ynierskich. W klasie s 23 osoby, w tym 16 ch opaków i 7 dziewcz t. Naszym wychowawc jest p. profesor Monika Kulas. Ch tnie rozwi zujemy zadanka z matematyki i fizyki, je dzimy na wycieczki, chodzimy na kó ka zainteresowa , g ównie z fizyki i robotyki. Osi gamy sukcesy w nauce („Matematyka bez granic”, „Kangur”, „Regionalny Konkurs Matematyczny” itd.), sporcie (turnieje mi dzyszkolne, sukcesy indywidualne) oraz w robotyce. Potrafimy si zgra i uczestniczy w ró nych akcjach, typu Szlachetna Paczka. Cz sto si u miechamy i lubimy chodzi do szko y po to, by sp dzi czas w swoim towarzystwie. Taka klasa to prawdziwy skarb :)



9

wychowawca – mgr Beata Brysz KLASA IC

1. Arendarska Agata

2. Banasz Mariusz 3. Ca a Karol

4. Ch apek Dorota

5. Danek Nicole

6. Dziarmaga Roksana

7. G omb Sonia 8. Gut Paulina

9. Jankowska Izabella

10. Jaromin Agata

11. Jarosz Katarzyna

12. Jasi ski Mateusz 13. Jeruzol Krystyna

14. Kieco Karolina

15. Kijas Micha

16. Kloska Teresa 17. Kotli ska Marta

18. Kula Julia

19. Lech Ewelina

20. Lipka Sabina

21. Ma ka Adam 22. Mietli ska Agata

23. Przewo nik Martyna

24. Sporysz Agnieszka

25. Stojanowska Natalia

26. Szczotka Julia 27. Targiel Artur

28. Skucik Magdalena

SAMI O SOBIE C jak kujony to rzecz oczywista

Przysz nasza jest do przejrzysta.

Za górami, za lasami

My badamy staw z abami.

Metan etan propan butan Ka de z nas jak orangutan.

Biol chem nowy- m dre g owy

Przem drza e jak te sowy.

ce wieci, ptaszek piewa

Kto tam w klasie kwas przelewa. tnicami t tni ycie

My jeste my dzi na szczycie !



10

wychowawca – mgr Bo ena Boduch-Gorczyca KLASA ID

1. Agnieszka B ków

2. Pawe Bu a 3. Daniel Chrzanowski

4. Nadia Fijo

5. Mateusz Goj

6. Mariusz Noco

7. Adrian Nowak 8. Paulina Sroczy ska

9. Wojtek Tatoj

KLASA IF1.Biegun Paulina

2.Bielas Justyna

3.Czarnynoga Martyna

4.Dobaj aneta

5.Jakimiec Aleksandra 6.Kajzer Maria

7.Ksi ek Dominika

8.Kubiak Diana

9.Malarek Agnieszka

10.Nieckarz Sonia 11.Ocha ek Karolina

12.Ostrowska Karolina

13.Piekorz Karolina

14.Plewniok Paula

15.Rozmus Julia

16.Ryszka Magdalena 17.Sajdok Paula

18.Tam Ma gorzata

19.Wójcik Klaudia

20.Lupa Dominika

21.Urba ska Klaudia

SAMI O SOBIED Klasa pierwsza Zw ja mat-fiz,

Cho informatyka te tu jest.

ków nosi dwa druty

I zawsze ma adne buty.

Bu a ci gle jest g odny, Ale dla wszystkich pogodny.

Daniel – ostoja spokoju,

Lecz mieszka w czarnym pokoju.

Nadia w radiow le siedzi

I pani z matmy w materiale wyprzedzi. Mateusz do szko y na rowerze je dzi

I w korkach mnogi czas sp dzi. Mariusz w Imielinie yje

I tam jego talent si kryje.

Adrian w Wied mina lubi gra

I wszystkie laski chc go zna .

Paulina, mówi na ni Sroka, Chcia aby mie ró owego smoka.

Wojtek dwóch klonów w szkole ma

I w CS-a du o gra.

I mimo e jest nas tylko dziewi ciu,

Drzemie w nas si a niczym w pi dziesi -ciu.



11

F "Otó to" Gosia powiada

Justynka pi kne poematy uk ada

Gdy Oli humor swawolnie si przechadza

Dominika równowag spokojem wprowa-dza

Druga Dominika u miechem nasz szczyci Sonia ten u miech aparatem uchwyci

aneta d ugie w osy posiada

Klaudia je cz sto na lekcji uk ada

Na Pauli piórniku koty mo na zobaczy

A na Madzi piórniku mo na piórka wyha-czy

Marysia i Agnieszka br zowe w osy maj

Humor, mi e usposobienie tak e posiadaj

Martyna w zdj ciu uchwyci pi kn chwil

Karolina gra w pi , poka e sw si Kinga i Diana razem si trzymaj

Blond i czer , takie ich w osy kolory maj

Paulina wraz z Julk weso e, otwarte

Ka dego komplementu nasze dziewczyny

warte



12

wychowawca – mgr Katarzyna Antosiewicz KLASA IE

1. Karolina Broncel

2. Bartosz Drzyzga 3. Piotr Knapczyk

4. Karolina Koczur

5. Angelika Laske

6. Agnieszka Noras

7. Jeremi Pierzcha a 8. Mateusz Powichrowski

9. Justyna Stolorz

10. Sandra Stolorz 11. Aleksandra Swoboda

12. Marta Szczepa ska

13. Agata Theda

14. Magdalena Tumasz

15. Weronika Wójck 16. Justyna Rygu a

KLASA IG1.Brudek Oskar

2.Buchta Marta 3.Chrobok Anna

4.Klima Marta

5.Klonowska Paulina

6.Mamok Tomasz

7.Michno Martyna

8.Niemeczek Dominik 9.Szumilas Marta

10.Trzci ski B ej

11.Urba Oskar

SAMI O SOBIEKlasa mat-geo-ango-humanowa

To mieszanka wybuchowa

dresiarze, ludzie mafii Ka dy z innej jest parafii

Mamy tutaj cztery Marty

Co rozkr ka de party

Ka dy inny, wszyscy zgrani,

drzy i utalentowani. Rysowanie, taniec, piew,

Ka dy dobry w czym tu jest.

Grupa dziewczyn ze cis ego,

Imprezuje na ca ego

Human tak e nie pró nuje , Co weekendy balanguje

Z rosyjskiego nie najlepsi,

Ale do dyskusji pierwsi

Klasa G angielski mia a, I ticzera pokocha a

A na matmie licz pola,

Klasa G jest te weso a

Humani ci – pierwsza klasa

Wierszy w g owie ca a masa Na historii wszystko wiedz

Dat ka Ci powiedz

Mamy profesor Antosiewicz Kasi

Co matkuje u nas w klasie

Ona zna swoje dzieciaki I dziewczyny i ch opaki



13

Oskarów dwóch mamy

cis owcami ich nazywamy

Jeden cichy, drugi g ny

Oboje jednak s rado ni Cztery Marty ju wspomniane

Nigdy nie b zapomniane

dre, pi kne i szalone

Przychodz do szko y zadowolone

Ania angielski w swoim sercu czuje, na wymianie by a, z Luc si kumpluje

Ola nigdy nie zawodzi,

ca y czas co godo gdy z Che mu pocho-dzi

Martyna piewa bardzo lubi

Nigdy w yciu si nie zgubi Bartek i Krzysiek ticzerom dobrze znani,

To oni w naszej klasie s ochroniarzami

Du y Dominik –wszyscy go znaj

Jego miech dziewczyny kochaj

Tomek i B ej - cis owcy z G klasy,

zawsze z ch ci w sercu gdy czas na za-pasy

Paulina, Paulina, cho to cz owiek ma y,

drzemi w tym cz owieku du e potencja y

Agata Theda - klasowa aktorka,

gi tkie cia o swe wygina gdy leci 'Major-ka'

Karoliny w klasie dwie

lecz od siebie ró ni si

Mateusz, Mateusz id sprawdzian prze

Piotrek wojskowy, w jednostce przesiaduje

Jednak w naszej klasie najlepiej si czuje

Tumachie - pseudonim to Madzi,

ze wszystkimi w zgodzie, nikomu nie wa-dzi.

Dwie Justyny w klasie to nie jest przypa-dek, obie maj w sobie bez liku zagadek.

Z Bojszów pochodzi, niez a jest z niej czika,

wszyscy wiedz kto to - to jest Weronika.

Agnieszka, Agnieszka w osy ma do pasa,

bez niej to ju nie by aby taka sama klasa. Angelika nasza, s odka i kochana,

klasowym mieszkiem jest te nazywana.

Sandra, Sandra pi kna i cicha,

ka dy ch opak do niej wzdycha



14

KLASY DRUGIE

wychowawca – mgr Szymon Nyga KLASA IIA

1.Bielewicz Marta 2.Cinal Aleksandra

3.Gibalska Kinga

4.Gondzik Karolina,

5.Koziorz Daria 6.Pilch Daria Sylwia

7.Urba ska Angelika

KLASA IIE1.Andrejczuk Julia

2.Brzozowska Adrianna

3.D biec Monika

4.Mych Kamil 5.Nyga Karolina

6.Pow zka Sabina

7.Prause Julia

8.Rygu a Justyna

9. mietana Ewelina

10.Tomala Magdalena 11.Zar bski Rafa

KLASA IID1.B otny ukasz 2.Czarnynoga Justyna

3.Galoch Wojciech

4.Goc Kacper

5.Jagsz Jakub

6.Komandera Kamil

7.Miernik Sonia 8.Plewniok Kamil

9.Podraza Weronika

10.Siwek Adrian

11.Sosna Oskar

SAMI O SOBIEJedna klasa, wielu ludzi,

Ka dy bardzo si tu trudzi. Wszystko, aby spe ni niejedno marzenie

I uko czy zaszczytne akademie.

Cho jeste my z wielu literek z eni,

Ka dy na pewno nas dobrze oceni.

u nas arty ci - sztuki hobby ci,

Matematycy - liczb fanatycy I historycy - kochaj cy przesz romantycy,

Znane s nam s owa - "Ojczyzna, Nauka, Cnota", które nasz

wieszcz Mickiewicz g osi ,

A Pan Profesor stale nam donosi . I cho przeciwno ci spotykamy wiele,

Mamy bardzo jasno wyznaczone cele.



15

Wierzymy w swoje du e mo liwo ci

I odzwierciedlamy to w naszej aktywno ci.

Razem tworzymy mur nie do przeskocze-nia

Przez co swoj postaw dajemy du o do my lenia.

W ka dej dziedzinie nauki Brak u nas jakiejkolwiek luki.

Czasem tylko nasz wychowawca trudzi si niezmiernie

By nasze starania nie wysz y mizernie.

Podsumowuj c wiersz ten jak e krótki,

Nale y przestawi obraz nasz calutki.

Kochamy sztuk i niebywa architektur . Znamy przyczyny dziury ozonowej

I niejedno pasmo struktury fa dowej.

Dru yna z nas niezwykle zgrana

Zarówno od zmierzchu jak i z rana.



16

wychowawca – mgr Monika Margol KLASA IIB

1.Adamek Oliwier

2.Bator Aneta 3.Bia kowska Anita

4.Brzeskot Patrycja

5.Dziwis Anna

6.Germanek Wiktoria

7.Kotlorz Aneta 8.Kowalczyk Miko aj

9.Kulska Martyna

10.Marsza kiewicz Anna

11.Musio Agata

12.Palka S awomir 13.Robak Sylwia

14.Sikora Magdalena

15.Sojka Patrycja

16.Spyra Karolina

17.Szwedor Adam 18.Wadas Inga

19.Witek Elwira

20.Zbie Joanna

KLASA IIF1.Chorzewska Julia

2.Goleszy ska Paulina

3.Jagoda Katarzyna

4.Jendyk Aleksandra

5.Jochymczyk Sandra

6.Koza Karolina

7.Noras Marta

8.Nowak Daria

9.Su lik Ma gorzata

10.Zieli ska Karolina

SAMI O SOBIE Szko a to nie tylko nauka i chocia jest najwa niejsza warto zwróci równie uwag na relacje miedzy uczniami w klasach. 1 bf jest po czeniem klas spo ecznej z akademick . Ucz szcza do niej 31 osób, w tym 27 dziewczyn oraz 4 ch opaków. Jeste my bardzo zgrani chocia mamy ró ne zainteresowania, charaktery i temperamenty. Najbardziej energiczn i zawsze u miech-ni osob w naszej klasie jest Wiktoria. Sandra i Paulina maj du e poczucie humoru dzi ki czemu z atwo ci roz mieszaj ca klas . Do naszej grupy nale tak e dziewczyny uzdol-nione w sk adaniu robotów- Inga i Patrycja, natomiast Julia i Karolina s fascynatkami kultury japo skiej. W naszej klasie mamy nieliczn , ale niezast pion m sk cze grupy. Zawsze uprzejmego i pogodnego Adama oraz weso ego S awka. Oliwier ma swój wyrazisty styl, a Mi-ko aj jest wietnym sportowcem. Jestem pewna, e za kilka lat b dziemy wspomina wspólnie sp dzony czas z t sknot i u miechem.



17

wychowawca – mgr Aleksandra Stacho KLASA IIC

1.Bia Ewa

2.B aszczyk Izabela 3.Brz k Ma gorzata

4.Deska Karolina

5.Fu ek Katarzyna

6.Hycz Kornelia

7.Jagoda Katarzyna 8.Janecka Aleksandra

9.Karwath Karol

10.Kusaj Katarzyna

11. oso Karolina

12. uczak Weronika

13.Makowska Joanna

14.Ma ek Marcin 15.Marzec Sara

16.Nowrocki Dawid

17.Patrzek Aleksandra

18.Piekorz Karolina

19.Plewniok Natalia 20.Skrobol Pawe

21.Szmid Paulina

22.Trela Bernadeta

23.Wieczorek Zofia

24.Wioska Karolina

KLASA IIG1.Adamus Paulina

2.Hachu a Marek

3.Makowska Magdalena 4.Stacho Katarzyna

5.Stok osa Marcelina

6.Targiel Karolina,

7.Wagstyl Justyna

SAMI O SOBIEW bieru skim liceum na drugim pi terku

uczy si klasa samych agentów.

Mnóstwo tu dziewczyn i pi ciu ch opa-ków,

to jest klasa samych wariatów.

Dejvid to nasz wódz klasowy, który zawsze pomóc gotowy.

Zada nie spisuje,

bo wszystko w domu rozwi zuje.

Na sprawdziany przygotowany

i zawsze dobrze zorganizowany.

Nigdy na nic nie narzeka,

no i z lekcji nie ucieka.

Newsy wszystkie Dejvid zna, bo nam je przekaza ma.

Nam go zawsze s ucha wypada,

bo si po nie dla nas skrada.

Marek - klasowy matematyk, marny i chudy jak patyk.



18

amig ówki matematyczne rozwi zuje,

przez co mózg mu ju paruje.

On do szko y chodzi w krat ,

bo ko domaga si o dop at . Wielki wigor wtedy ma,

gdy LOLA odpala i gra.

To jest jego sport na ogowy

i tylko to wchodzi mu do g owy.

Przebojowy, imprezowy, to jest jego wiat bajkowy.

Zabiera nas do swojej krainy,

przez co wietnie si bawimy.

Weronika lubi koty, bardzo ch tnie mówi o tym.

Na pantomimie si zna,

bo z ni cz sto kontakt ma.

Izabela nasza mi a

nawet w siat dobrze cina.

W ksi kach siedzi ca e dnie,

bardzo pilnie uczy si .

Mamy Gosi , on wampira,

która ci gle po nocach nie sypia.

Nawet joga jej nie pomaga,

bo zwidy codziennie ma od rana,

e m Ian obok stoi, co doprowadza j do paranoi.

Jednak wszyscy j kochamy

i do Atlanty z ni wyruszamy.

Ola i Na ka - klasowe gwiazdy,

one cz sto maj swoje odjazdy.

Ich uroda wci zachwyca,

pi kne jak wiat o ksi yca.

Odjazdowe foty na fejsie maj

i zawsze milion lajków dostaj .

Marcelina to dziewczyna,

która mandarynki wcina.

Ona pi kna i wspania a,

codziennie wietnie umalowana. Ka dy ch opak do niej wzdycha,

ale ona woli Krzycha.

Ola fajna jest dziewczyna,

na WF-ach si wygina, Matm umie, ka dy to wie,

z ni nigdy nie nudzisz si !

Zawsze u miechni bu ma

i ka dy j w szkole zna.

Sara to przyjació ka ma a,

ale dla nas jest wspania a.

Marcheweczki lubi je ,

i do wszystkich mówi CZE !

Paula jak wiewiórka ruda,

przy niej nie wiesz, co to nuda.

Szaleje, si kr ci i z wszystkimi droczy,

a jak wróci do domu to do ka wskoczy.

Karol - nasz klasowy prymus,

szko a to nie dla niego przymus.

Wsz dzie ch tnie si udziela, a na matmie zgrywa bohatera.



19

Marcin, farmer nasz wspania y,

na matematyce zbiera pa y.

Oprócz tego mieszny jest

i z geografii rozwi e ka dy test!

Paulinka to dopiero jest dziewczynka,

troch skryta i nie mia a,

a tak naprawd wci by tylko rozmawia a.

Na autobus cz sto biega, bo kierowca przed ni zwiewa.

Bedzia zawsze kas ma,

bo skarbnika rol gra.

Goni i krzyczy, za sk adk wci gania,

lecz my co dnia zapominamy o pieni -kach wp acania.

W szkole gada jak katarynka,

ale bardzo fajna z niej dziewczynka.

Wszystkie piosenki super zna, bo saksofon Zosia ma.

Wszystko Ci zagra co tylko chcesz,

bo taki to typ muzyka wiesz?

Jest te D asta ta wspania a, co wszystkich nas zbajerowa a.

Ci y u miech na jej twarzy

onie mieli te pi karzy!

Ona bardzo lubi konie, kr gos up jej z tego p onie.

Skrobol, wszystkim dobrze znany,

chodzi wci jak zaczarowany!

Marzy o tym, by zosta modelem,

a komputer jego najlepszym przyjacielem.

I Kornelia nasza wró ka,

jest milutka jak papu ka.

Ciemne w oski, du e oczka

taka z niej nasza maskotka.

Ewa w domu ma dwa koty,

z nimi wyprawia harce i psoty.

Z nimi tak e uczy si

i na lekcjach wszystko wie.

Pi Karolin, ka da inna,

blond, brunetka i szatynka.

dre, mi e, adne, grzeczne, ale czasem niebezpieczne.

Kiedy trzeba pomagaj

i op aty nie ci gaj .

Cho je ró ni prawie wszystko,

skocz za sob w ognisko.

Nawet je li jest ci le,

Asia zawsze pocieszy ci .

Ona lubi si u miecha

i na szko nie narzeka . Maluje i rysuje,

jak tylko dobrze si czuje.



20

Magda to taka dziewczyna,

która zawsze w osy spina.

Ona bardzo m dra jest,

a riposty ma the best!

Cztery Kasie w klasie mamy

i za pozytyw to uwa amy.

Wielkie plany na przysz maj ,

za g upie si nie uwa aj . Wyraziste maj charaktery,

jednak dobre posiadaj maniery.

Pani Stacho o nas dba,

bo wielkie serce dla uczniów ma.

Chemi lubimy i si trudzimy,

aby oceny zawsze dobre by y. Biologia to tak e jest fajna sprawa,

bo na tym przedmiocie super zabawa.

Matematyka to tak e nic trudnego,

kiedy ci ko pracujesz kolego.

Angielski to dla nas b ahostka, a geografia to taka drobnostka.

Oto krótka jest historia,

to prawdziwa jest teoria.

Teraz ju to wszyscy wiecie,

e klas najlepsz mamy na wiecie!



21

KLASY TRZECIE

wychowawca - mgr Aleksandra Skórzewska KLASA IIIA

1.Adamczyk Daniel 2.Chrobok Agnieszka

3.Gastecki Arkadiusz

4.Jakubek Anna

5.Kostka Daria 6.Kula Karolina

7.Ku ma Karol

8.Mróz Ewelina 9.Ryszka Szymon

10.Stolorz Agata

11.Tomala aneta

12.Waszczuk Marcin 13. na Sabina

KLASA IIIE1.Broncel Barbara 2.Ferens Magdalena

3.Fuchs Malwina

4.Go uchowska Kinga

5.Heczko El bieta10.Jarnot Agata

6.Jastrz bska Monika 7.K drak Martyna

8.Kozio ek Aleksandra

9.Kral Danuta

10.Ma ka Katarzyna 11.Noras Ewa

12.Smolorz Damian

13.Smuda Klaudia

14.Sowula Damian

15.Talik Sara 16.Zawadzka Dorota

17. neczko Przemys aw

SAMI O SOBIE Jeste my czon klas ae. W klasie „A” znajduj si filmowcy, fotografowie geografowie, a tak e pasjonaci historii sztuki, natomiast klasa „E”, to typowi historycy i WOS-owcy. Nasz wspóln dziedzin jest ukochany j zyk polski!

Ka dy z nas jest niepowtarzalny. Gdyby pokusi si na opis wszystkich z osobna, mo na by napisa ca kiem spor lektur . Pokrótce, charakteryzujemy si do liczn grup osób, które dzia aj w kierunku artystycznym. U nas ka dy ma swoje pasje. W klasie panuje rodzinna i zgrana atmosfera, nikt nie czuje si samotny.

Z lekcji wynosimy du o, cho czasem nie obejdzie si bez licznych artów. Mamy wspania ych nauczycieli- wymagaj cych, a zarazem przemi ych.

Reasumuj c, có tu wiele mówi . Klasa 3 ae, jest naprawd wietn klas !!



22

wychowawca - mgr Barbara Wi niowska KLASA IIIB

1.Bednorz Karol

2.Binda Zuzanna 3.Brysz Dariusz

4.Budowska Kinga

5.Bula Klaudia

6.Drob Dominika

7.Drosd Szymon 8.Glaba Patryk

9.Hachu a Weronika

10.Jankowska Monika

11.Janota Sabina

12.Jaromin Adrian 13.Karkoszka Mariusz

14.Kowalczyk Daniel

15.Kupie Daniel

16. asicki Jakub

17.Miklaszewska Monika

18.Mrzyk ukasz 19.Niesyto Angelika

20.Niesyto Katarzyna

21.Osuch Damian

22.Pilorz Agnieszka

23.Pitura Karolina 24.Sajdok Krzysztof

25.Sarnowski Bart omiej

26.Skucik Marta

27.Stencel Joanna

28. cierski Tomasz 29.Wilczek Patrick

30.W odarska Katarzyna

31.Wojtala Szymon

SAMI O SOBIECiemnow osa dziewczyna

Jej imi Sabina

W tej klasie mistrz z maty Rzucajcie jej kwiaty

Poeta i aktor

Pozna go warto

asicki Kuba Niez a rozróba

Nasz matematyk

Zna ró ne tematy

Jak dobrze my to Sajdok Krzysio

Prosto z Kielc pogromca

Klasy obro ca

Zawzi cie walczy Sam Daniel Kowalczyk

Nazywa si rudy

I sprawia cudy

Dobry i skromny Adrian Jaromin

Wojownik Kung fu

Pokona by stu

Dzi ca a sala Krzyczy Wojtala



23

Spec od robotów

Unika k opotów

Znany w tym kraju

Karkoszka Mariusz

Cichy, spokojny

Lojalny i zdolny

Nie szuka rozg osu

To Damian Osuch

Najlepszy w dkarz

Na matmie nie st ka

Wr cz mistrz na pewno

Sam Karol Bednorz

Aktor najlepszy

W klasie najci szy

Kr pog oski e to Bartek Sarnowski

Cho Rumun si zowie

To nie jest to z odziej

Nie pierwszy lepszy to Tomasz cierski

Czas teraz na Ag

Przywi my wi c wag

e skarbniczka klasowa A na karku jej g owa

Przesiaduje te latem

Ten kto z aparatem To zdj amatorka

Czyli Asia aktorka

Japo ski, muzyka

I kostka Rubika

Bo to Dominika Natura jej dzika

Uroda, jasne w osy

Co ko ysz si jak k osy

Z umys em w parze To Klaudia przy gitarze

Pin pong, bieganie

I w kosza te granie

Cudowna dziewczyna Czyli Karolina

Zakr cona kobieta

ugie nogi, zaleta To Kasia kometa

Nie Czelabi sk, a meta

Ej do licha

To Marta ta cicha Co lubi zwierzaki,

A zw aszcza rumaki

Torpeda to niska

Na rolkach pociska A King jest zwana

Ta zakochana

A teraz siatkarka Lepsza nawet od Darka

Ognistow osa, wysoka



24

Angela ciemnooka

Gra oraz piewa

Blues te opiewa Jankowska Monika

Ja przy niej zanikam

Blond w osy, niebieskie oczy

I kto jej podskoczy Humanista wszak tak e

To Kasia a jak e

Cicha, pogodna

A zawsze te zgodna I k ótni unika

Bo to Weronika

Gdy niepokój zmaga Przy Rosyjskim pomaga

A to pogotowie

Zuza si zowie

Kole anka nowa I ca kiem m dra g owa

Monika jest z nami

Cieszmy si kochani

Najlepszy pi karz

Nieraz tez bramkarz

Na w-f znów hat trick

To Wilczek Patrick

Rowerzysta,

je dzi ze trzysta

Daniel lub Dany

Kupie kochany

Najlepszy Stra ak

ratuje nie zdradza

Bójki nie szuka

Pan Mrzyk ukasz

Wci pe en werwy

spotkasz go w energy

Powiem wi c wprost

To Szymon Drosd

Do wiedzy ekspres

Z polskiego ekspert

Dobra zabawa

To Patryk Glaba

dro ci tej sprawca

To nasz wychowawca

Ka dego prawa r ka

To na torcie Wisienka



25

wychowawca - mgr Magdalena Padlewska-Berger KLASA III C

1.Al-Hudhud Sandra 2.Bednorz Justyna

3.Biesek Klaudia

4.Ca kosi ska Joanna

5.Gozdowska Ewa

6.Grabowska Barbara 7.Hachu a Paulina

8.Hachu a Sylwia

9.Jaronicka Julia

10.Kawulak Martyna

11.Kostka Judyta 12.Koza Daniela

13.Laske Sabina

14.Maj Monika

15.Mazelon Aleksandra 16.Miernik Kornelia

17.Mo ko Natalia

18.Muszalik Klaudia

19.Nachy a Katarzyna

20.Plewniok Ines 21.P ucie czak Aleksandra

22.Polko Martyna

23.Stolorz Maciej

24. piewak Adrianna

25.Wieche Magdalena 26. neczko Agnieszka

27. ym a Tatiana

SAMI O SOBIENasz babiniec chlubi si mo e,

e jednego rodzynka ma w swej sforze.

Jest to Maciu nasz królewicz,

co ódkami lubi p dzi .

Ka dy dobrze o tym wie, e wko o niego wiele dziewczyn kr ci si .

Jest w tej zgrai pi kna Sandra,

ugie, ciemne w osy ma,

zawsze zdj cia wszystkim robi,

bo do tego talent ma. Obok siedzi nasza Kasia,

co nie lada ma ch optasia,

Zrobi wietnie Ci fryzur

bo z niej dobra jest styliska,

nigdy kitu Ci nie wciska. Ich gadulstwo uspokaja zawsze chce,

Magda Wieche z trzeciej C! Zawsze ch tna do pomocy,

dobre serce w piersi nosi.

czy przyja j z Monik ,

co do kosza zawsze trafia, na zawodach punkty zbiera,

taka fajna z niej kumpela.

Kto w lusterko cz sto zerka?

I grzyweczk sw poprawia?

Sprawa wszystkim dobrze znana bo to przecie jest Tatiana.

Gdy ju zrobi si na bóstwo

To z Daniel robi zdj mnóstwo.

Kierownikiem naszej klasy,

mianowana jest Judyta, miech z twarzy jej nie znika.



26

ród nas jest te Biesek Klaudia,

co z Judyt zawsze trzyma,

ka dy dzie jest w innych trampkach,

bo kolorem wiat chce zmienia . Ale ka dy dobrze wie,

e Klaudusie mamy dwie.

Cho spokojna, nie nerwowa

ambicje ma na kardiologa.

Skoro ju o medycynie kilka s ówek o Martynie,

kolor w osów cz sto zmienia i eyeliner to u niej bro masowego ra enia.

Zdrowe w osy w blond kolorze

to dewiza naszej Oli.

Macha nimi w prawo w lewo w rytm melodii p yn cej z ust

klasowej piewaczki Oli „Pu”.

Ka dy wie kto w naszej szkole rz dzi si

Jest to nasza ma a Aga

U niej wzrost to nie przewaga. Paula wigor ma we krwi

wiczy nawet kiedy pi.

Na boisku kopie pi

Dla niej ycie zawsze mi e.

Pi z autu jej podaje Kole anka z szkolnej awki

I cho ciacha jest Justyna

to nie lada z niej dziewczyna.

Bujne loki, szczup e cia o

Asia zawsze mówi ma o. Tak jak d ugow osa Ewa

Cho nie mia a, mi ym u miechem ol niewa.

Sprytem wszystkich onie miela

W t umie nigdy si nie gubi

Rud czupryn Natalia si chlubi.

ow ma nie od parady Polko Martyna jej kumpela z szkolnej awy.

Zadowoli ca klas chce

Julka piecze ciasta swe.

Za globusem kryje si geologiem Kornelia zosta chce.

Cicha woda brzegi rwie

to Adrianna szaleje.

radiow em zajmuj si

Sabina i Basia kole anki dwie. Ze sztandarem godnie stoj

szko nasz rozs awiaj

Ines z Sylwi zawsze dogadaj si .

Wybuchowa klasa? - wcale nie!

Wszyscy razem wietnie bawimy si .



27

wychowawca – mgr Jolanta Tarajkowska KLASA IIID

1.Adrian Micha

2.Czypionka Krzysztof 3.Drzyzga Wiktoria

4.D and owska Kinga

5.Godziek Paulina

6.Góra ukasz

7.Jasi ska Patrycja 8.Kopaczewska Klaudia

9.Kope Magdalena

10.Kosi ski Karol

11.Kowalska Dominika 12.Kozok Barbara

13.Kurek Patryk

14.Ma ka Mateusz

15.Mikulska Aneta

16.Pierzga Dominik 17.Sajdok Szymon

18.Zar bska Roksana

SAMI O SOBIE Wspaniali, inteligentni,

ch opcy przystojni,

dziewczyny adne,

wysportowani,

zabawni, jednym s owem NAJLEPSI!

3d z Pani Profesor mgr Jolanta Tarajkowsk na czele:

Micha bardzo lubi matm i inf , lecz zada domowych nie robi nagminnie. Krzysztof to jest nasz murzynek, jednym s owem rodzynek.

Wiktoria nasza harcerka s awna, jest bardzo przy tym zabawna.

Kinga s ynna wojowniczka, nie zadzieraj z ni bo b dzie lipka.

Paulina skromna i cicha, lecz na boisku nie ma równego przeciwnika.

ukasz to jest szybki go , pr dko 200 i nadal nie ma do . Patrycja jedyna ruska w naszej klasie, musi tak e liczy nasze finanse.

Magdalena taka s odka, kusi ka dego na swe pi kne oczka.

Karol sztandarowy s ynny, ci gle u miechni ty i pozytywny.

Dominika nasza s odka tancereczka, wiczy, biega, zawsze u miechni ta dzieweczka.

Basia zawsze dobre pomys y ma, u miech od ucha do ucha towarzyszy jej ka dego dnia. Patryk taki nasz luzak, w skrócie dobra muza i stylówa.



28

Mateusz malutki "Pan Maniek", kocha fizyk lecz troch inaczej.

Aneta mistrz mat-fizu, czerwony pasek to dla niej piku .

Dominik informatyk klasowy, du o m drzejszy od sowy.

Szymon je dzi BMW i wsuwa p czki, na widok "Fiata-Pandy" dostaje gor czki. Roksana najstarsza w naszej klasie, taki tam fotograf z mi ci do tasiek.



29

Rozmawiamy

Wywiady z uczniami – lud mi z pasj , absolwentami oraz go mi



30

SONIA G OMB – uczennica klasy 1c, wice-mistrzyni Polski w cho-dzie sportowym Opowiedz nam o swojej pasji.

Moj pasj jest chód sportowy. Nie wyobra am sobie ycia bez sportu. Nie mia abym gdzie od-stresowa si po szkole, nie wi-dzia abym jak wietnie mo na si czu po mocnym treningu. Trenowanie ma wiele pozytywnych stron. Mog zwiedza ró ne zakamarki wiata. W yciu bym nie pomy la a, e b je dzi a przynajmniej raz w roku na Czechy, S owacj , do Gda -ska… kto wie co mnie jeszcze czeka .

Jakie by y pocz tki? Kiedy i w jaki sposób narodzi a si ta pasja?

My , e pasja ju gdzie tkwi a cicho we mnie od przys owiowej kolebki. Ca a historia ogól-nie ze sportem rozpocz a si w 2007 roku. Zacz am wtedy ot tak, sama dla siebie biega . Pocz tkowo by y to krótkie dystanse. Wgrywa am che mskie Biegi Trze wo ci, je dzi am na obozy z sportowe organizowane przez wuefist p. Grzegorza Zyzaka w Szkole Podstawowej w Che mie skim. W nie na jednym z takich obozów, dziwnym zbiegiem okoliczno ci otrzy-ma am numer do mojego obecnego trenera – p. Waldemara Ma eckiego i zacz am trenowa sport ,,na powa nie”. Gdybym mia a wybra mi dzy chodem a bieganiem, zdecydowanie wy-bra abym chód. Po pierwsze szybciej si m cz (fachowo okre la si to wychodzeniem poza stref komfortu), co daje mi wi cej du o satysfakcji potreningowej.

Czego wymaga od Ciebie realizowanie Twojej pasji? Co musisz jej po wi ci ?

Niestety regularne trenowanie to te ogrom po wi ce . Na przyk ad nie mog je dzi na zwy-e letnie wakacje, bo wtedy akurat jest rodek sezonu i odbywaj si najwa niejsze zawody

np. Mistrzostwa Polski.



31

Co Ci daje Twoja pasja?

Najwi ksz umiej tno ci jak zdoby am dzi ki mojej pasji jest dobra organizacja. Musz do-adnie zorganizowa sobie ca y tydzie , by wystarczaj co du o czasu po wi ci na trenowanie

i aby niepotrzebnie nie zalega z nauk . Nie mog pozwoli sobie na leniuchowanie, bo to przysporzy mi wiele trudno ci. Niczym efekt domina. Oprócz sprawnej organizacji, chód spor-towy uczy mnie ogromnej wytrzyma ci, nie tylko tej fizycznej. Dzi ki temu sta am si tak e szcz liwszym cz owiekiem, co mo e potwierdzi grono moich znajomych .

Jakie sukcesy masz na swoim koncie?

My , e najbardziej spektakularnym jest wicemistrzostwo Polski, osi gni te po niespe na roku treningów. By o to dla mnie ogromne zaskoczenie. Niestety, pó niej ,,z apa a” mnie kon-tuzja, ci gn ca si prawie pó roku. Na szcz cie uda o si powróci do sportu. My , e to jest ogromny sukces, pod wzgl dem psychicznym.

Opowiedz nam o jakim szczególnym zdarzeniu zwi zanym z Twoja pasj .

Trudno nie wspomnie tu o ostatnim wydarzeniu z wakacji. Na prze omie lipca i sierpnia przygotowywa am si do Ogólnopolskiej Olimpiady M odzie y w Centralnym O rodku Przy-gotowa w Spale. Oprócz treningów, dodatkowo wykupi am sobie zabiegi krioterapii. Pierw-szego dnia razem do kriokomory wesz am z mi ym panem, nic nie wiadoma, kto to jest. Roz-mawiali my po angielsku. Gdy ju wróci am do pokoju, przygl daj c Facebooka natrafi am na stron wicemistrza olimpijskiego z Londynu w 2012r. w chodzie sportowy na 50 km. Okaza o si , e tym ,,mi ym panem” by a tak wielka osoba, jak Erick Barrondo. Bycie kole ank takiej osoby, to naprawd wietne uczucie!

Jakie plany z ni wi esz?

Chcia abym uprawia chód zawodowo. Oczywi cie po Licem w Bieruniu chcia abym i na studia, a dok adnie Akademi Medyczn . Wiem, równoczesne trenowanie dwa razy do dnia i studia stacjonarne to ci ki orzech do zgryzienia, ale przecie NIE MA RZECZY NIEMO LI-WYCH.

Jakie masz marzenie?

Najwi ksze marzenie to oczywi cie Olimpiada! Kto wie czy nie Tokio 2020. Oczywi cie to dzie kosztowa o mnie sporo trudu, potu i ez, ale czego nie robi si dla marze .



32

Czy zach ca by innych do zaj cia si takim hobby? Dlaczego?

Jasne, e tak! Owszem, trzeba du o po wi ci , ale to przynosi ogromne korzy ci! Nikt nie musi od razu chodzi czy biega po 20 km dziennie i wygrywa ka de zawody. Bieganie cho by co dwa dni daje ogromne korzy ci dla uk adu nerwowego. Stajemy si weselsi, nie dopada nas adna depresja, jeste my bardziej zorganizowani i przede wszystkim robimy co dla siebie! To

do dzie a kole anki i koledzy!



33

MARTYNA KULSKA – uczennica klasy 2B, cz onkini bractwa rycerskiego

Opowiedz nam o swojej pasji

Moja pasja to rekonstrukcja historyczna. Nale do Bractwa Rycerskiego Zamku B dzin z siedzib na Zamku Królewskim w B dzinie. Odtwarzamy okres zwany okresem oko o grunwaldzkim czyli prze om XIV i XV wieku. Zajmujemy si g ównie odtwarzaniem szeroko poj tej kultury materialnej redniowiecza – szyjemy stroje z epoki, uczymy si

ta ców redniowiecznych, przepisów, ale oczywi cie równie walczymy, strzelamy z uku,

czy ni równie uprawiaj zapasy na zasadach redniowiecznych.


Zobaczy am bractwo na jarmarku w Chudowie w sierpniu 2014 i wpad mi do g owy pomys , e to fajny sposób sp dzania czasu. Podesz am do pana, który to wszystko prowadzi , eby

popyta … no i wychodzi na to, e dzisiaj jest on moim dowódc . Od pa dziernika 2014 jestem ju oficjalnie w nowicjacie bractwa, a czas poka e, kiedy zostan do niego przyj ta jako pe noprawny cz onek.

Czego wymaga od Ciebie realizowanie Twojej pasji? Co musisz jej po wi ci ?

Ta pasja wymaga przede wszystkim czasu i ch ci, ale nie ukrywam, e kiedy si ju w to wci gnie, to poch ania te spore nak ady finansowe. Podstawowy strój i niezb dne akcesoria nie s bardzo drogie i na pocz tek wystarcz , ale nigdy nie ko czy si na tym podstawowym wyposa eniu, chce si rozwija dalej i tu ju s koszty. Czas jest najbardziej potrzebny w sezonie, kiedy mamy wyjazdy co tydzie na ca y weekend na jaki turniej, w zimie mamy za to sobotnie turnieje na zamku lub w zaprzyja nionej szkole.

Co Ci daje Twoja pasja?

My , e ta pasja to przede wszystkim mo liwo ci. Mo liwo poznania bardzo interesuj cych ludzi, mo liwo rozwijania swoich zainteresowa , ale te ró nych przydatnych umiej tno ci,



34

jak ycie obozowe, nauka innych czy umiej tno ci organizacyjne. Wi kszo mojego grona przyjació to w tej chwili ludzie, których pozna am w nie w rodowisku rekonstrukcyjnym, wiele si te nauczy am zarówno w dziedzinie historii, jak i wspomnianych umiej tno ci. Regularnie te trenuj z grup ta ca redniowiecznego i daje mi to naprawd du satysfakcj , kiedy naucz si nowego ta ca.

Jakie sukcesy masz na swoim koncie?

Mój pierwszy sezon czyli lato 2015 polega g ównie na nauce tego, jak funkcjonuje bractwo na wyjazdach, ale na turnieju w Ogrodzie cu zaj li my pierwsze miejsce w turnieju ta ca. Sukces to dla mnie ka dy wyjazd, na którym da am z siebie wszystko i przyczyni am si jako do dobrej organizacji turnieju czy naszego obozu.

Jakie plany z ni wi esz?

Moje plany zwi zane z rekonstrukcj to po wi ca si jej maksymalnie. Bra udzia w wyjazdach na turnieje, na Grunwald, trenowa , a mo e z czasem te dzieli si wiedz z ewentualnymi nowymi cz onkami bractwa.

Jakie masz marzenie?

Moim marzeniem jest osi gn to, o czym marzy wielu – eby rekonstrukcja w jaki sposób sta a si moim sposobem na ycie, takim, z którego mo na si utrzyma . Jest to mo liwe, co widz po przyk adzie wielu moich znajomych z tego rodowiska, ale wymaga naprawd ci kiej pracy i sprzyjaj cych okoliczno ci, eby co z tego wysz o. A z takich mniejszych marze , to w 2016 roku pojecha na dwa tygodnie na Grunwald.


Do zaj cia si tym hobby zach ca abym ka dego, kto chcia by pozna cudownych ludzi, na których zawsze mo na liczy , sp dzi czas w niecodzienny sposób, kto lubi histori lub po prostu w dzieci stwie bawi si w ksi niczki i rycerzy.



35

PATRYCJA BRZESKOT, INGA WADAS, ADAM SZWEDOR – uczniowie klasy 2B, laureaci turniejów Lego Mindstorms, cz onko-wie szkolnego ko a robotyki pod kierunkiem mgr. Ro-berta Romantowskiego-To-mosza,

Opowiedzcie nam o swojej pasji

Jakkolwiek to brzmi, nasz pasj jest budowanie robotów z klocków Lego. Wielu za pierwszym razem my li e nie ma w tym nic trudnego, ka dy przecie si bawi klockami w dzieci stwie, jednak wbrew pozorom nie jest proste zbudowanie dobrego robota. Bywa, e trzeba po wi ci par godzin, zbudowa kilka robotów, aby by zadowolonym ze swojego dzie a. Zbudowanie robota to tylko po owa pracy, trzeba go jeszcze zaprogramowa , co cz sto okazuje si by du o trudniejsze. Wymagana jest tutaj ci ka praca oraz wytrwa w tym co si robi, ale my w a-nie to lubimy.


W pierwszej klasie, kiedy przyszli my do liceum, us yszeli my o kó ku, gdzie zajmuj si bu-dowaniem robotów. Zaciekawi o nas to, e s one budowane z klocków lego. Kilka razy przy-szli my na zaj cia, gdzie zbudowali my nasze pierwsze pojazdy. Okaza o si e nie wychodzi nam to le, dzi ki czemu z coraz to wi ksz ochot przychodzili my na zaj cia. Na naszych pierwszych zawodach zaj li my 3 miejsce, co nas ogromnie zaskoczy o, ale równie zmotywo-wa o do dalszej pracy i rozwijania si w tej dziedzinie.

Czego wymaga od Was realizowanie Waszej pasji? Co musicie jej po wi ci ?

Ta pasja przede wszystkim wymaga du ej ilo ci wolnego czasu. Trzeba po wi ca swoje wolne chwile, aby uczy si nowych rzeczy, wymy la nowe, lub, co zdarza si najcz ciej, zastana-wia si co nie dzia a i dlaczego?

Co Wam daje Wasza pasja?



36

Nasze hobby daje nam przede wszystkim du o zabawy i rado ci przez budowanie pojazdów i pisanie nowych programów. Dzi ki niej poznali my równie nowych ludzi, z którymi ka dy turniej oraz ka dy wyjazd jest wyj tkowy.

Jakie sukcesy macie na swoim koncie?

W naszej przygodzie z robotami osi gn li my bardzo du o. Nieraz stawali my na podium. Naj-wi kszym naszym sukcesem jest 2 miejsce w mi dzynarodowym turnieju w Opolu, gdzie za-brak o nam tylko 7 setnych sekundy do niepokonanej jak dot d przez nas Politechniki War-szawskiej.

Opowiedzcie o jakim wyj tkowym momencie.

Nie ma jednego szczególnego wydarzenia. Ka de zawody maja w sobie co szczególnego, emo-cje, ciekawi ludzie oraz rywalizacja sprawia e s one niepowtarzalne. Zawsze si wietnie na nich bawimy, artujemy i denerwujemy, gdy nam co nie wychodzi albo brakuje u amków se-kund do jakiego miejsca. Ka da chwila, w której po wi camy si naszemu hobby jest wyj t-kowa.

Jakie s Wasze plany na przysz ?

Nie wiadomo co przyniesie przysz , jednak chcemy kontynuowa nauk w dziedzinie robo-tyki. Kto wie, mo e za par lat ju nie jako reprezentanci szko y, ale prywatnie b dziemy je -dzi na tego typu zawody.

A marzenia?

Mimo wielu osi gni w tej dziedzinie, nigdy nie stali my na najwy szym podium. Nie nazwa-liby my tego marzeniem, jednak jest to jedno z wielu naszych celi. Najtrudniejszym z nich jest zostanie finalistami w mistrzostwach wiata, które odbywaj si w Wiedniu. Wiemy, e nie

dzie to atwe, trzeba b dzie po wi ci wiele czasu na przygotowania, jednak wszystko jest mo liwe.


Te zaj cia daj wiele rado ci, jest naprawd mi o i z ogromn przyjemno ci na nie ucz sz-czamy. Dodatkowo podczas wyjazdów na zawody mamy okazj zwiedzi ró ne miasta, takie



37

jak Gda sk czy Warszawa. Tworzymy zgran grup , dzi ki czemu atmosfera zawsze jest wspa-nia a. Niestety s te minusy. eby co osi gn , trzeba w w to wiele pracy. Je eli kto nie traktuje tego powa nie, nie b dzie czerpa z tego przyjemno ci i nie zostanie z robotami na

ej.



38

ALEKSANDRA JAKIMIEC, JO-ANNA STENCEL, JAKUB A-SICKI, DAMIAN SMOLORZ BAR-

OMIEJ SARNOWSKI- aktorzy Grupy Teatralnej Fantom kierowa-nej przez pani Joann Lorenc

Sk d wzi o si Wasze zainteresowanie tea-trem?

Kuba asicki: Wszystko zacz o si w pierw-szej klasie gimnazjum. Zosta em przydzielony do klasy teatralnej bez mojej aprobaty. Plano-wa em na pocz tku nawet przepisa si do in-nej klasy, poniewa po podstawówce uwa a-em si za typowego „matematyka”. Planów

swoich jednak nie zrealizowa em, poniewa dowiedzia em si od osób starszych ode mnie, które uko czy y klas teatraln , e bycie w tej klasie to bardzo ciekawe prze ycie. Po prostu okazja do poszerzenia horyzontów i nauczenia si wypowiadania. Sko czywszy podstawówk by em dosy nie mia ym ch opcem i stwierdzi-em, e taka umiej tno mo e mi si przyda . Którego dnia pierwszej klasy gimnazjum moja

obecna pani re yser, a wtedy wychowawczyni i nauczycielka z polskiego zach ci a mnie do przyj cia na pozalekcyjne zaj cia z teatru prowadzone przez ni . Na pocz tku dzia em w su-mie tylko jako osoba techniczna lecz w drugiej klasie ju spróbowa em swoich si jako aktor i po dzi dzie nie uj tego kroku.

Ola Jakimiec: My , e odk d pami tam interesowa am si teatrem. Ch tnie zg asza am si do udzia u w przedstawieniach szkolnych, uwielbia am je dzi na spektakle o ró nej tematyce. Dla mnie teatr jest wspania form przekazania pewnych historii, emocji widzowi. Pozwala rozwija swoj kreatywno oraz pewno siebie.

Damian Smolorz: Hobby, jakim niew tpliwie jest teatr rozwija i rozwija si do dnia dzisiejszego w sposób stopniowy. Zawsze stara em si uczestniczy w przedstawieniach i akademiach w szkole podstawowej czy tez w gimnazjum. Nie traktowa em tego jako obo-wi zek ucznia, ale raczej jako form , która sprawia mi du o rado ci i pozwala w pewien sposób kszta ci si . Do najwi kszego rozwoju tego Hobby dosz o gdy trafi em do naszego liceum. Udzia w konkursach: Talenty na Scen czy te j zykowe przedstawienia Mish Mash dopro-wadzi y mnie do grupy Fantom. To w nie tam rozpocz si rzeczywisty rozwój mojej ma ej pasji. Teatr od dziecka by dla mnie zawsze czym szczególnym, przyjemn form na sp dzanie czasu i nauk sztuki aktorskiej, dlatego nie mia em w tpliwo ci, gdy pojawi a si mo liwo gry w Fantomie.



39

Bartek Sarnowski: Od zawsze lubi em wyst powa w przedstawieniach szkolnych, a nawet w przedszkolu. W gimnazjum zosta em poproszony przez moj ówczesn polonistk pani Joann Lorenc o udzia w jej spektaklu. Zgodzi em sie i tak zacz a sie moja przygoda.

Czy czycie swoj przysz z aktorstwem ?

Kuba : Owszem, ale raczej jako plan B. Obecnie planuj sko czy studia na politechnice, prawdopodobnie budownictwo. Je eli tylko wystarczy mi czasu i ch ci na rozpocz cie po tych studiach szko y aktorskiej to pewnie w dalszej przysz ci stan jeszcze na deskach sceny.

Ola: Nie. My , e raczej jest to dla mnie ciekawa forma sp dzania czasu. Jest to dla mnie wa ne. Sprawia mi przyjemno granie dla innych, spotykanie si na próbach, sp dzanie wspólnego czasu. Jednak nie wi z tym swojej przysz ci.

Damian : Niestety swojej przysz ci nie wi z aktorstwem jako sposobu na ycie i prac , jednak mog si przyzna , e planuj w dalszym ci gu hobbystycznie rozwija swoj pasj i dalej j kultywowa , poniewa dostarcza ona niesamowicie du a ilo frajdy i satysfakcji.

Joanna Stencel:

Chcia abym w przysz ci wyst powa na deskach teatru. Jednak szko a aktorska to orzech trudny do zgryzienia, a praca aktora wymaga wielu po wi ce . Wiem, e gdy pójd na studia,

dzie mi bardzo brakowa o prób, przygotowa do spektaklu i ludzi, z którymi praco-wa am nad ró nymi przedstawieniami.

Bartek : My , e nie poniewa w tych czasach utrzymanie si z pensji aktora teatralnego jest bardzo trudne. Jest wielu ch tnych do tego zawodu, a miejsc jest naprawd niewiele. Dochodz do tego wysokie wymagania podczas rekrutacji na studia. Wymagany jest piew, a ja z pewno ci nie jestem stworzony do tego typu rzeczy i przera a mnie my l o tym,

ze musia bym piewa .

Jak uwa acie, która Wasza rola by a najlepsza ? Dlaczego ?

Kuba : Jest to trudne do okre lenia, poniewa wciela em si w bardzo ró ne postacie zaczynaj c od p aczliwego, wiecznie przygn bionego Albina ze „ lubów Panie skich” przechodz c przez cwanego i dosy infantylnego alkoholika Sganarella z „Lekarza Mimo Woli”, ko cz c na wiecznie rozbawionym, bezrobotnym Staszku z „Mayday”. Jednak je li musia bym wybiera , to dla mnie najlepsz rol by Staszek ze wzgl du na swoj zabawno oraz ze wzgl du na ca e przedstawienie, które jak dla mnie by o na wy szym poziomie ni nasze poprzednie.



40

Ola: Nie by o ich zbyt wiele, ale my , e rola inspektor Kraszewskiej by a najlepsz z moich ról. By a to rola dzi ki, której ludzie si miali, a je li moja rola kogo uszcz liwi a, to mnie tym bardziej. Wcielenie si w ta posta by o dla mnie najwa niejsze, poniewa musia am prze ama swoj niepewno . Jestem osob odwa , ale pojawi a si scena, w której czu am si skr powana. Jednak próby oraz wiczenie w domu pomog y mi wyj z mojej bezpiecznej strefy.

Damian : W moim przypadku nie mam zbytnio wielkiego pola manewru je li chodzi o wybór, poniewa by a to moja druga okazja do gry w sztuce przygotowanej przez Fantom., jednak mog powiedzie , e tegoroczna rola Inspektora Malczewskiego w „Mayday-u” z pewno ci b dzie przeze mnie d ugo zapami tana. Po wi ci em spor ilo czasu na kreowanie mojego bohatera, a ko cowy efekt by dla mnie niezwykle satysfakcjonuj cy. Z kolei pierwszy anga w roli W adys awa Armaty w sztuce „O enek” by dla mnie tym pierwszym- pionierskim, dlatego te pozostawi wiele sentymentów i mi ych wspo-mnie .

Asia: Wydaje mi si , e najlepsz moj rol by a w nie rola Marii w spektaklu “Mayday”. Czu am si w niej najpewniej, nie wiem czy to z powodu mojego ma ego ju do wiad-czenia, czy dlatego e spektakl by bardziej wspó czesny ni nasze poprzednie sztuki. Moja posta musia a zmierzy si z ró nymi wybrykami i k amstwami g ównie swojego

a. Spektakl by pe en humoru, publiczno bardzo cz sto reagowa a g nym miechem co oczywi cie pokazuje nam, e praca w ona w przedstawienie da a taki efekt jaki powinna da .

Bartek : My , ze najlepsz rol w mojej „karierze” by a posta w spektaklu „Gwa tu, co si dzieje?!”.Bardzo dobrze wczu em si w m czyzn przebranego za kobiet i odczu em bardzo pozytywny odbiór przez publiczno , która mo na powiedzie „dodawa a mi skrzy-de ” i da em z siebie wi cej ni si po sobie spodziewa em.

Kto jest Waszym autorytetem aktorskim ? Re yserskim?

Kuba : Zarówno Maciek jak i Jerzy Stuhr oraz Cezary Pazura, przez znakomite role w starych, dobrych, polskich komediach, które do dzi mnie bawi .

Ola: My , e nie mam konkretnej osoby, któr bym uwa a za autorytet aktorski. Jest wielu artystów,których cenie. Jak si tak zastanowi to z polskich aktorów, aktorek s to Danuta Stenka, Tomasz Karolak oraz Dorota Kolak. Bardzo lubi ogl da ich gr aktorsk .

Damian : Na to pytanie móg bym d ugo odpowiada , poniewa staram si w ka dej podpatrzo-nej roli, a co za tym idzie grze aktorskiej wy apa najlepsze momenty, które z pewno ci

atwiaj potem kreowanie swoich roli. Jednak je li chodzi o szczególne persony, które uwa am za swoiste autorytety nale oby wspomnie o klasyku polskiego kina komedio-wego i nie tylko mam tutaj na uwadze posta Janusza Gajosa. Drugim aktorem, który szczególnie przypad mi do gustu jest cz sto niedoceniany na polskim rynku filmowym Jacek Braciak. Do trójki moich ulubie ców chcia bym doda równie Marcina Doroci skiego- aktora który z ka dego swojego anga u tworzy co niezwyk ego.



41

Czy oprócz teatru masz inne pasje ? Jakie ?

Kuba : Obecnie nie, jestem w klasie maturalnej i najwi kszy nacisk k ad na nauk , a reszt wolnych chwil zostawiam na spotkania z przyjació mi. Gdy by em m odszy sporo gra em w pi no , a obecnie, sporadycznie zdarza mi si pisa wiersze.

Ola: Jestem osob ciekaw wiata, e tak powiem. Lubi uczy si i do wiadcza nowych rzeczy. Interesuje si wieloma rzeczami, jak na przyk ad piewaniem lub czyta-niem ksi ek. Przez pewien okres czasu trenowa am strzelectwo sportowe. Od zawsze jestem zwi zana ze sportem w przeró nej postaci.

Asia: Oprócz teatru interesuj si fotografi . W wolnej chwili lubi wyj na wie e powietrze i szuka ciekawych kadrów. W szczególno ci lubi fotografowa dzieci lub krajo-brazy. W przysz ci chcia abym uko czy jakie ciekawe kursy fotograficzne i dorabia po-przez robienie zdj .

Co stanowi dla Was najwi ksz trudno przed wyst pem na scenie ?

Kuba : Stres przed tym, e czego zapomn . Nie mam tutaj na my li tekstu, bo po kilku latach, tak samo jak reszta zespo u potrafi ju improwizowa . Zawsze boj si , e zapomn jakiego kluczowego rekwizytu, bez którego spektakl mo e nawet straci sens.

Ola: Wej cie na scen mnie nie przera a. Raczej boj si odbioru mojej roli przez widzów. Je li jest to komedia, to czy b potrafi a tak zagra by ich roz mieszy lub czy pozytywnie oceni moj gr aktorsk ? To stanowi dla mnie najgorsz trudno przed wej ciem na scen .

Damian : Z pewno ci jak ka dy amator teatru, ale równie zawodowiec w du ej mierze zwracam uwag na odbiór mojej gry u odbiorcy. Podstaw dobrze wykonanego roli teatralnej jest dla mnie pozytywna opinia widza. W przypadku komedii granych na scenie jest o tyle atwiej, e jeste my w stanie oceni nasz odbiór u widzów na podstawie miechu lub te czego wola bym unika jego braku. Dlatego najwi ksze obawy zwi zane z odbiorem przekazu u widzów.

Asia: Najwi ksz trudno ci jest dla mnie czekanie. Przed spektaklem siedz za kulisami i my nad swoj rol , staram si wtedy skupi i nie rozmawia za du o z innymi. Zawsze

era mnie trema przed pierwszym wej ciem na scen , natomiast pó niej idzie ju lekko. Lubi sta na scenie i nie sprawia mi to wi kszych problemów.

Bartek : Cz sto grywam w spektaklach maj cych charakter komediowy. My , e naj-wi ksza trudno spotykaj ca mnie, to stres przed tym, e publiczno nie zrozumie artu lub zwyczajnie nie b dzie on dla nich mieszny. Nasze spektakle gramy na próbach kilkadziesi t razy i arty w nich zawarte s ju bardzo „oklepane”, st d ta my l. Jednak nie zdarzy o mi si jeszcze spotka z negatywnym odbiorem sztuki.



42

Ile czasu po wi cili cie na przygotowanie si do roli w Mayday?

Kuba : Do przedstawienia licz c od momentu kiedy zacz li my robi próby, nie bior c pod uwag przerabiania tekstu na wspó czesny, dostosowany do liczby aktorów oraz ich wieku (bo czasem bywa troszk za bardzo wyuzdany) przygotowywali my si od oko o pa dziernika. Przeznacza em na to rednio oko o 2,3 godzin podczas próby i godzink po-wtarzania tekstu w niektóre weekendy.

Ola: Roli w Mayday po wi ci am do du o czasu. Pomijaj c same próby na scenie, do tego dochodzi o uczenie si tekstu. Potem granie w domu przed lustrem, wiczenie gestów, mimiki twarzy. Niektóre momenty w mojej roli sprawia y mi trudno i musia am wiczy wi cej, ale nie nad podstawowymi rzeczami takimi jak tekst, a raczej nad pewno ci siebie. Nad takim otwarciem si w swojej roli.

Damian : Bezpo rednim przygotowaniem by y z pewno ci cotygodniowe próby, które weryfikowa y poziom gry. Niew tpliwie wa nym momentem podczas przygotowa by a nauka tekstu, którego w tej sztuce nie brakowa o. wiczenia przed lustrem na przyk ad gestykulacji i mimiki równie mia y du y wp yw na tworzenie postaci wspomnianego ju wcze niej Inspektora Malczewskiego. Du y wp yw na kreacj mojej roli mia równie obejrzany orygina sztuki granej w Teatrze Wyspia skiego w Katowicach. Z pewno ci mo liwo podpatrzenia na ywo zawodowców pomog a w przygotowaniach.

Asia: D ugo nie mia am pomys u na swoj posta . Owszem na próbach dostawa am ró ne wskazówki, które mia y mnie w jaki sposób nakierowa , ale pami tam, e w domu du o nad tym rozmy la am jak rozegra pewne sceny. Zdarza o mi si te podpytywa bliskich co s dz o moich koncepcjach. W zasadzie przygotowania trwaj nadal bo po ka dym spektaklu przychodz mi do g owy jakie nowe pomys y. Z próby na prób staram si bardziej dopracowa moj posta i wg bi si w jej szczegó y.

Bartek : Osobi cie mam taki „system”, e nie ucz si swojej roli na pami w domu, jedynie przypominam sobie co grali my ostatnio lub czytam kolejne sceny, co zajmuje mi niewiele czasu. Ca y scenariusz zapami tuje jedynie z prób, których mamy kilka godzin w tygodniu.

W jak wielu sztukach grali cie, które najlepiej wspominasz?

Kuba: Nie licz c oko o 10, 15 minutowych kabaretów czy krótkich przedstawie na konkursy to gra em w sumie, w pi ciu oko o godzinnych przedstawieniach. Ka de przedstawienie pami tam inaczej, bo ka de si ró ni o, uwa am jednak e Mayday pozostanie

w mojej pami ci na bardzo d ugi czas.

Ola: . W Fantomie jestem dopiero drugi rok, wi c Mayday to moja druga sztuka. I my , e nie ten spektakl wspominam najlepiej. Widownia zawsze by a du a, ale tym razem

wychodz c na scen dozna am szoku ( poniewa wcze niej nie podgl da am ile osób



43

przysz o). Ilo zaj tych miejsc by a bardzo du a. Po spektaklu rozmowy z tymi osobami i tyle ciep ych s ów. To uskrzydla.

Asia: Moja pasja do teatru zg bi a si dopiero w gimnazjum kiedy trafi am do klasy teatralnej. Wcze niej wyst powa am tylko na akademiach szkolnych lub w ma ych tea-trzykach. Na “Fantom” ucz szczam ju 6 lat. Zagrali my wiele wspania ych spektakli:

luby panie skie”, “Lekarz mimo woli”, “Gwa tu, co si dzieje”, “O enek”, “Mayday”. Bar-dzo dobrze wspominam spektakl “Gwa tu, co si dzieje”, na próbach by o du o miechu, zabawy, a efekt by zaskakuj cy. Poza tym to by naprawd wspania y widok zobaczy moich kolegów, przebranych za kobiety

Jak przygotowywali cie si do roli w Mayday? Czy ogl da orygina ?

Kuba : Z ca nasz ekip byli my w teatrze w Katowicach na wyst pie Mayday. Spektakl bardzo du o wniós do mojej gry aktorskiej, poniewa , wcze niej gra em moj posta dosy ja owo, wr cz nijako. Po przedstawieniu mój pogl d na posta , w któr si wciela em obróci si o 180 stopni, poniewa w ko cu mia em jaki dobry wzór. Kilka elementów doda em od siebie i obecnie, po premierze jestem z siebie zadowolony.

Ola: Troch czyta am na temat tej sztuki. Obejrza am w internecie kilka krótkich fragmentów z innych spektakli , ale my , e najwi cej da o zobaczenie Mayday na ywo. Mia am troch utrudnion spraw , poniewa w pierwotnej wersji obaj komisarze byli

czyznami, ale uwa am, e to mnie tylko zmotywowa o do pracy nad swoj rol .

Asia: Do roli w “Mayday” nie przygotowywa am si jako szczególnie. Tekstu uczy am si na bie co podczas rozgrywania scen na próbach poniewa w domu nie potrafi am zapami ta go tak atwo. Najwi cej czasu sp dzi am na kreowaniu mojej postaci. Uk a-da am sobie w g owie ró ne opcje eby móc pó niej wybra najlepsz . Mia am okazj zobaczy “Mayday” w Teatrze skim. Nie zaskoczy mnie specjalnie aczkolwiek by o to ciekawe i przydatne do wiadczenie. Musz przyzna , e dziwnie ogl da si spektakl, który zna si ju na pami i wie si dok adnie co ka da z postaci zaraz powie.

Bartek: Tak, nasza grupa by a w teatrze w Katowicach, aby obejrze ca sztuki wykonanej przez profesjonalnych aktorów. Osobi cie uwa am, e aktor graj cy rol , któr ja mia em zagra , rednio przy si do gry co mo e by spowodowane tym, e gra j od kilku lat. Sam, z pomoc pani re yser wykreowa em swoja posta .

Co zyskali cie dzi ki teatrowi ?

Kuba : Sta em si du o bardziej odwa ny, nie boj si przemawia na forum. Du o atwiej jest mi zapami tywa tekst który si ucz . Pozna em sporo znakomitych osób

podzielaj cych moj pasj , ale przede wszystkim odkry em swoje hobby i rozwin em swój talent, którego gdyby nie moja pani re yser pewnie nigdy bym nie pozna .



44

Ola: Dzi ki teatrowi pozna am wspania ych ludzi. Wspólny czas, który sp dzali my na pró-bach, pozwoli nawi za nowe znajomo ci. Dzi ki grze na scenie rozwija si szybko krea-tywnego my lenia, jak i sama kreatywno . Na scenie nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, wtedy trzeba zagra tak, aby wszytko tworzy o spójn ca .

Damian : Z pewno ci mo liwo gry w teatrze pozwoli a rozwin moje hobby, które wcze niej nie mia o takich mo liwo ci na rozkwit. Gra na scenie da mi równie wiele pew-no ci siebie. Podczas zaj w Fantomie mia em okazj pozna ludzi z podobnymi zainte-resowaniami i zaprzyja ni si z nimi. Jednak najwa niejsz korzy ci , jak wynios em z mojej przygody z teatrem, jest fakt, e mog po wi ci swój czas na co , co lubi robi . Asia: Teatr da mi du o pewno ci siebie, poprawi am swoj dykcj i zyska am troch do wiadczenia. Z pewno ci pomo e mi to na maturze ustnej, która ju nied ugo. Chocia pocz tki by y ci kie to wiem,

e w ci gu tych 6 lat ci kiej pracy zrobi am ogromny post p. Mam nadziej , e “Mayday” nie by moim ostatnim spektaklem i b dzie mnie jeszcze mo na zobaczy na deskach teatru.

Bartek : Z pewno ci poprawi em swoj dykcj , zasób s ów i jako swoich wypowiedzi. Czuj , e po tych kilku latach mam wi ksz atwo wypowiadania si ... a mo e to zas uga dorastania . Pozna em tez wspania ych ludzi i my , e uda o nam si stworzy

naprawd „zgran paczk ”.

Co chcecie przekaza swoim m odszym kolegom ?

Kuba : Nigdy nie wolno t umi w sobie ch ci do nowego hobby. Uwa am, e lepiej straci czas i czasem troch pieni dzy na ró nego rodzaju sprz t, ni nie zrobi nic. Ja jako cz owiek, który ma jakie zainteresowania, do dzi uj , e nie spróbowa em kilku rzeczy, bo albo si wstydzi em, albo uzna em, e to nie dla mnie. Chcia by /Chcia aby uczy si

zyka japo skiego? Dlaczego nie? Id w ten sam dzie zapisa si na kurs czy kupi podr cznik do tego j zyka. Co masz do stracenia? Obecnie, po prawie sze ciu latach w teatrze nigdy nie powiedzia bym, e staj c na scenie traci em czas. Nigdy nie jest za pó no na prób odmienienia swego ycia. Wystarczy chcie i nie ba si spróbowa .

Ola: Jestem pewn siebie, g osob , a mia am problem z krzykni ciem z przera enia na scenie. Jednak wiczenia, postawienie sobie celu i powiedzenie ,,dasz rad !,, spowodowa y, e si prze ama am. I to jest w nie moim zdaniem teatr. To nie tylko granie na scenie,

to prze amywanie swoich s abo ci oraz przekonanie si na co tak na prawd nas sta .

Asia: Je li kto dostanie kiedy okazj wyst pienia w jakim ciekawym spektaklu, niech si nie waha tylko próbuje! Ja nigdy nie b owa tych wielu godzin sp dzonych na pró-bach chocia pocz tkowo mia am wiele w tpliwo ci. Na koniec chcia abym jeszcze po-dzi kowa wspania ej Pani re yser, a zarazem mojej by ej wychowawczyni, bez której mój sukces, bo te wszystkie spektakle s jakim moim, ma ym sukcesem, nie mia by prawa bytu. By y ci kie chwile, sprzeczki, ale tych dobrych chwil by o du o, du o wi cej dlatego



45

dzi kuj Pani Joannie Lorenc, dzi ki której tak bardzo si rozwin am i dzisiaj mog powie-dzie , e uwielbiam gra w teatrze.

Bartek : Chcia bym tylko powiedzie , e zawsze warto podejmowa ryzyko, je li nie ma sie nic do stracenia. Sam pocz tkowo by em sceptycznie nastawiony do tego wszyst-kiego. Przera a mnie ilo godzin na próbach i jak pocz tkowo my la em straconego czasu. Teraz widz , e by o warto. Ka dy powinien mie co co daje mu przyjemno , a nie siedzie ca ymi dniami w domu, przegl daj c bezsensownie strony internetowe. Uczniowie powinni znale odskoczni od szko y i nauki, nie mo na przecie uczy si ca ymi dniami :D Korzystaj c z okazji, chcia bym te podzi kowa naszej pani re yser – Joannie Lorenc, wszystkim przyjacio om zza kulis, ka demu który mnie wspiera , kiedy mia em do , wracaj c po 4 godzinach próby, jak i publiczno ci od której dostawa em gratulacje i same mi e s owa, które tylko podnosz na duchu i motywuj do dalszej pracy.

Wywiad przeprowadzi a mgr Dagmara Kupczyk



46

SABINA CZAR-NECKA (FATYGA), w latach 2004-2007 uczennica bieru -skiego liceum, obecnie nauczyciel i s dzia sportowy Jak wspomina Pani lata li-cealne? Lata licealne wspominam

bardzo dobrze, by to jeden z najlepszych czasów szkolnych. Bardzo dobra szko a, jeszcze lep-sza klasa i oczywi cie najlepszy wychowawca Pani Joanna Tla ka, która bardzo serdecznie pozdrawiam, jak równie ca klas „F”. Ponadto w okresie licealnym pozna am wielu wspa-nia ych ludzi, z wieloma do dnia dzisiejszego utrzymuj kontakt. Jedna z tych osób szczególnie oczarowa a mnie, jest to mój m . Poznali my si w liceum, stoj c w sztandarze szko y - oczy-wi cie wspominaj c o tym, chc równie pozdrowi Pani Barbar Wi niowsk . Do dnia dzi-siejszego wraz z m em uwa amy , i gdyby nie sztandar, to mo e nie by oby nam dane si pozna . Pani Barbaro, bardzo dzi kujemy, i to w nie nas Pani wybra a. Je li mia abym jesz-cze raz dokona wyboru do jakiej szko y pój po zako czeniu nauki na poziomie gimnazjum, nie zawaha abym si i od razu wybra abym Liceum w Bieruniu Starym. Cho musz przyzna ,

o ma y w os, a posz abym do szko y do O wi cimia, ale znajomi bardzo polecali liceum w Bieruniu i to zadecydowa o o wyborze, z czego jestem bardzo zadowolona. Sko czy a Pani bieru skie liceum. I co dalej? Ju w liceum wiedzia am co chc robi w przysz ci. Jestem osob bardzo energiczn , pozy-tywnie nastawion do wiata i ludzi, uwielbiam kontakt z drugim cz owiekiem, tak e wiadoma by am tego, i studia musz by w nie ukierunkowane w tym aspekcie. Wybra am pedago-gik , gdy bardzo lubi am opiekowa si dzie mi. Studia licencjackie ko czy am na kierunku pedagogiki opieku czo-wychowawczej i resocjalizacyjnej, kolejno magisterka na Uniwersyte-cie skim, aktualnie podj am równie studia podyplomowe, aby poszerzy swoj wiedz i doskonali umiej tno ci. Prosz nam opowiedzie o swojej pracy. Jestem nauczycielem w wietlicy w Szkole Podstawowej nr. 3 w Bieruniu. Prace t rozpocz -am niedawno, gdy od 1 wrze nia bie cego roku. Wcze niej pracowa am równie jako wy-

chowawca wietlicy, jednak e w wietlicy Wsparcia Dziennego o Charakterze Opieku czym



47

w Bieruniu. Zmieni am prac , dlatego, i moim marzeniem by o pracowa w szkole, nadarzy a si okazja, i jestem z tego bardzo zadowolona. Najwa niejsze jest to i pracuj z dzie mi, spra-wia mi to ogromn frajd i satysfakcj . Oczywi cie, s trudne momenty, jak w ka dej pracy, jednak e u miech dziecka wszystko wynagradza. Dzi np. dosta am od dwóch ch opczyków z klasy pierwszej swój portret, namalowany naprawd przepi knie, z ka dym szczegó em. By o to naprawd wzruszaj ce. Rado , która p ynie z pracy z drugim cz owiekiem, jest dla mnie naprawd du a i trudna do opisania w s owach. Ponadto zawód ten nie pozwala ani na moment zatrzyma si w miejscu, nale y ci gle si kszta ci , samodoskonali , to bardzo mnie moty-wuje, gdy jestem do ambitn osob i lubi stawia sobie do wysoko poprzeczki yciowe. Czy to jest w nie to co chcia a Pani robi w yciu? Zdecydowanie tak, to jest to co ch robi teraz i w przysz ci. Praca ta bardzo mnie nakr ca

Co Pani daje najwi ksz zawodow satysfakcj , a co jest najtrudniejsze? Najwi ksz satysfakcj zawodow jest dla mnie przede wszystkim u miech dziecka, to taki sygna dla mnie, i dziecko czuje si dobrze, e jest zadowolone i szcz liwe, jest to naprawd co bezcennego. wiadomo tego, i dziecko czuje si dobrze i bezpiecznie. Je li natomiast chodzi o trudno ci…tu ju gorzej w wymienieniem. W pracy z drugim cz owiekiem, tych trud-no ci jest naprawd du o, w ka dym dniu mog pojawi si inne, jednak e najgorsza dla mnie jest bezradno . Poczucie, i pomimo wykorzystaniu wszystkich mo liwych sposobów, np. nie mo na pomóc dziecku w trudnej sytuacji. Tak, zdecydowanie bezradno . Wiemy, e oprócz pracy ma Pani niezwykle ciekawe hobby. Zapewne chodzi o moj drug mi ? :P hehe mi do pi ki no nej…. . Tak, zdecydowanie moja pasja zwi zana z pi no na jest niezwykle ciekawa, tym bardziej, i g ównie kilka lat temu, by a ona g ównie przeznaczona dla grona m skiego, ale na szcz cie si to zmienia i coraz wi cej kobiet anga uje si w ten sport. Jestem s dzi pi karskim, i to ju prawie 10 lat. Jestem s dzi szczebla centralnego, s dziuj ekstralig kobiet jako s dzia asystent. Oczywi cie jestem równie wiernym kibicem, wraz z m em dopingujemy FC Barcelon , razem ogl damy mecze i w te sposób razem dzielimy t pasj . Nie mamy w domu k ótni o pilot, gdy u nas przewa nie zawsze, je li ju telewizor jest w czony, lec mecze pi karskie W jaki sposób zacz a si przygoda z s dziowaniem? Przygoda ta zacz a si ju dobrych kilkana cie lat temu. Jako ma a dziewczynka wraz z tat ogl da am mecze, to on zaszczepi we mnie t mi . Jednak praktycznie do 16 roku ycia pasja ta by a bardzo bierna i ogranicza a si tylko do ogl dania meczów telewizji albo na ywo. Znajomy powiedzia rodzicom o odbywaj cym si kursie na s dziego pi ki no nej, a oni mnie namówili i si zapisa a….. i przygoda trwa do dnia dzisiejszego.



48

Co Pani daje bycie s dzi i czego od Pani wymaga? Jest to super przygoda, dzi ki której pozna am wielu wspania ych ludzi, zwiedzi am wiele in-teresuj cych miejsc. Ponadto bycie s dzi wyposa o mnie w wiele umiej tno ci, zbudowa o moj osobowo , odkry am w sobie wiele ciekawych cech, które bardzo pomagaj mi w mojej pracy zawodowej. Oczywi cie bycie s dzi to nie tylko zabawa, to tak e wiele wyrzecze , ta-kich jak np. treningi w tygodniu, poprawiaj ce kondycje fizyczn , dalekie wyjazdy na mecze, odpowiednie przygotowanie mentalne na zawody. W sezonie pi karskim, nie mam wolnych weekendów, wyje aj c rano na mecz wracam w godzinach wieczornych, jednak e sprawia mi to tyle rado ci i satysfakcji i szybko zapominam si o zm czeniu i wracaj c z jednego meczu ju chce si jecha na kolejny . W jaki sposób nauka w naszej szkole przyczyni a si do Pani dzisiejszej kariery zawodowej? Nauka w Liceum przygotowa a mnie bardzo dobrze do pozytywnego zdania matury, co umo -liwi o mi dostanie si na wymarzone studia i zdobycia zawodu. Uwa a, i poziom kszta cenia w liceum by bardzo dobry i z tego co wiem to do dnia dzisiejszego si to nie zmieni o. Moje siostry równie ko czy y liceum w Bieruniu i równie by y zadowolone i bez problemów do-sta y si na uczelnie. Polecam wszystkim Liceum w Bieruniu. Dzi kujemy i yczymy powodzenia Równie dzi kuj .



49

JOANNA JOCHEMCZYK, w latach 2007-2010 uczennica bieru skiego li-ceum, obecnie studentka logistyki in ynierskiej, finansów i rachunkowo ci oraz finalistka konkursu MISS POLSKI 2015

Uko czy a Pani nasz szko ca kiem niedawno. Jak j Pani wspomina?

To prawda, uko czy am LO w Bieruniu i jestem z tego powodu bardzo dumna. Niby niedawno, ale to ju ca e 5 lat, pe ne wra i bogate o nowe do wiad-czenia i wyzwania. Czasy licealne wspominam bardzo dobrze, z ogrom-nym sentymentem. To by czas inten-sywnej nauki, nawi zywania nowych znajomo ci, a przede wszystkim wkra-

czania w doros i samodzielne ycie.

Mo e ma Pani jakie szczególne wspomnienie, anegdot ?

Pami tam, e uwielbia am matematyk i zaj cia z pani Barbar Wi niowsk . Zabawny by fakt, e na kó ko naukowe, które wyznaczone by y na godzin 7:00 przychodzili wszyscy, na-wet najwi ksze piochy Bardzo dobrze wspominam te zaj cia.

Zda a Pani matur . I co dalej?

Zda am matur i z wyników by am bardzo zadowolona. Da y mi one promocj na studia i dosta am si na ten kierunek, na który chcia am, a mianowicie na finanse i rachunkowo . Przy-pomn , e zdawa am matur rozszerzon z matematyki oraz j zyka angielskiego. Po dwóch latach zapragn am zosta pani in ynier i w zwi zku z tym marzeniem zdecydowa am si za-cz studiowa drugi kierunek, a dok adnie logistyk in yniersk . W tym momencie trudno powiedzie , jak b dzie wygl da o moje ycie zawodowe. My , e z pewno ci czas poka e, poniewa obie dziedziny interesuj mnie równie mocno.

Sk d taki wybór studiów?

Wybór studiów by prosty, zawsze by am dobra w cis ych przedmiotach, matematyka, liczby, rachunki, bardzo mnie interesowa y. Postanowi am pój w t stron która lubi



50

Jest Pani aktywn studentk prawda?

Staram si dzia aktywnie b c studentk bo wiem, e mo na zgromadzi ogromne do wiad-czenie i niesamowicie si rozwija , dzia aj c cho by w organizacjach studenckich czy te bio-

c udzia w ró nych projektach. Ja sama dzia am w mi dzynarodowej organizacji studenc-kiej Aiesec oraz bra am udzia w ró nych projektach organizowanych przez Parlament Stu-dencki. Wyjecha am nawet na czas wakacji na wolontariat zagraniczny.

Jednak przychodzi pani do naszej szko y nie tylko jako absolwentka. Prosz nam opowiedzie o swojej przygodzie z Miss Polski.

Przygoda z konkursem Miss to niesamowite prze ycie, które z pewno ci b wspomina la-tami. Na castingu w wyborach regionalnych znalaz am si do przypadkowo za namow mojej kochanej mamy. Czas przygotowa do Fina owej Gali na etapie regionalnym pami tam jako czas bardzo intensywny, bogaty w nowe wra enia. Gala Fina owa Miss Polski Tychy 2015 mia a miejsce w Teatrze Ma ym w Tychach 7 lutego 2015r. Tego w nie dnia zosta am wy-brana na Miss Polski Tychy 2015. To by a przepi kna chwila, której nie zapomn do ko ca ycia. Kolejnym etapem by y Ogólnopolskie wier fina y w Warszawie, które odby y si w

czerwcu, gdzie z po ród prawie 400 przepi knych i zgrabnych kobiet Jury wybra o pó fina ow 50, w tym równie mnie. Nast pnym etapem by o zgrupowanie pó fina owe w Kozienicach, pod Warszaw , które trwa o 10 dni. Ja i reszta dziewczyn przygotowywa my si przez ten czas do Ogólnopolskich Pó fina ów Miss Polski 2015, transmitowanych na antenie TV4. Pod-czas Pó fina owej Gali Jury wybra o 24 najpi kniejsze kobiety z ca ej Polski, w tym mnie Jestem niezwykle szcz liwa, e znalaz am si w cis ym Finale Miss Polski 2015, który odb -dzie si ju w grudniu na antenie Telewizji Polsat i e to w nie ja b reprezentowa woje-wództwo skie.

Wielu ludzi we mnie uwierzy o i dlatego postanowi am ich nie zawie . Stara am i wci sta-ram si dzia bardzo intensywnie. Bior udzia w licznych projektach charytatywnych, udzie-lam wywiadów, ostatnio by am go ciem w programie Familook w Telewizji TVS. Robi wszystko dla promocji naszego regionu i województwa. Jest to wielkie wyró nienie, duma ale przede wszystkim odpowiedzialno . Jestem tak naprawd Wasz Miss i postaram si zapre-zentowa najlepiej jak potrafi . Trzymajcie kciuki

Sk d pomys na udzia w konkursie?

Wielu znajomych cz sto powtarza o, e powinnam wystartowa w konkursie, ale zawsze naj-wa niejsza by a nauka , studia. Jestem ju na etapie uko czenia studiów wi c pomy la am dla-czego nie, to na pewno b dzie niesamowita przygoda i tak w nie jest. Przygodo, trwaj



51

Marzy a Pani jako dziecko o byciu Miss?

Oczywi cie ogl da am zawsze razem z moim tat wybory tej najpi kniejszej Polki czyli Wy-bory Miss Polski, ale równie Konkurs Miss World i zawsze wyobra am sobie, e ja tam jestem b kiedy b . My , e tak naprawd ka da kobieta chcia aby stan na scenie i by po ród 24 najpi kniejszych w Polsce. To ogromne wyró nienie i yciowa przygoda.

Czy by to pierwszy Pani konkurs tego typu?

Tak, to jest mój pierwszy konkurs pi kno ci w yciu, dlatego tym bardziej jestem bardzo mi o zaskoczona, e zasz am a do Fina u Miss Polski 2015. Ciesz si ogromnie z tego powodu i postaram si zaprezentowa najlepiej jak tylko potrafi .

Co by o dla Pani najprzyjemniejsze, a co najtrudniejsze?

Najprzyjemniejsze w konkursie jest to, e gdy staj si osob publiczn , moje s owo ma du moc. Mog wykorzysta moje 5 minut, pomagaj c innym, tym najbardziej potrzebuj cym.

Najtrudniejsze jest to, e trzeba pokonywa ogromn trem , która towarzyszy wyst pom na ywo w Telewizji.

Jakie s relacje mi dzy kandydatkami? Ostra rywalizacja?

Oczywi cie jest to konkurs, ale w ród dziewczyn naprawd mo na zawrze prawdziwe przy-ja nie. Sp dzamy razem sporo czasu podczas zgrupowa i mo emy lepiej si pozna . Cz sto te relacje okazuj si by bardzo silne i wieloletnie.

Jakie s Pani plany na przysz ? Zwi zane z kierunkiem studiów?

Przyznam szczerze, e zdecydowanie tak Oczywi cie trudno mi powiedzie jak potoczy si moja kariera w zwi zku z konkursem Miss, ale czuj si bardzo silna i nie boj si wkroczy na drog zawodow i podj prac powi zan z kierunkami moich studiów.

Jak mo emy pomóc w zdobyciu tytu u?

Zach cam wszystkich do odwiedzenia, polubienia i udost pnienia mojego profilu na facebo-oku: Joanna Jochemczyk – Finalistka Miss Polski 2015. Trzymajcie kciuki!:)



52

SEBASTIAN KARWAT, w latach 2000-2004 ucze bie-ru skiego liceum, obecnie pracownik Muzeum Katy -skiego w Warszawie Jak wspominasz lata licealne? Lata sp dzone w bieru skim ogól-niaku wspominam zawsze z ogrom-nym sentymentem. Pozna em faj-nych ludzi, mia em wietnych nau-czycieli.

Cho przyznaj , e pierwsze chwile w liceum by y przera aj ce. Pami tam lekcj historii z prof. Romualdem Kubicielem, który, gdy zobaczy w dzienniku nazwiska pozosta ych nauczy-cieli, z którymi mieli my mie zaj cia, powiedzia , e nam wspó czuje …

By em raczej leniwym uczniem. Przyk ada em si do tych przedmiotów, które mnie najbardziej interesowa y (historia, geografia i j zyk polski). Jak si pó niej okaza o, to one najbardziej przyda y mi si na studiach i w pracy zawodowej.

Bieru skie liceum sko czy w 2004 roku. I co dalej? Zdoby kilka zawodów na swojej edu-kacyjnej drodze, prawda? Po zdaniu matury w 2004 r. rozpocz em studia w Instytucie Europeistyki UJ w Zakopanem. By to o rodek zamiejscowy Uniwersytetu Jagiello skiego. Tam uzyska em stopie licencjata. Studia magisterskie robi em ju w Krakowie. Na UJ sko czy em dwa kierunki: europeistyk i niemcoznawstwo. Wiele osób wspomina studia jako najlepszy okres w yciu. Musz si z tym zgodzi . Studiowa em to, co naprawd lubi i co mnie interesuje, a do tego na wyci gni cie

ki mia em to, co najbardziej kocham – góry. Mieszkaj c w Zakopanem, przeszed em Tatry wzd i wszerz. W Krakowie z kolei mieszka em i studiowa em w najwy ej po onym punk-cie miasta. Siedz c na zaj ciach w Zamku w Przegorza ach, podziwia em widoki Beskidów. Zami owanie do w drówek górskich sprawi o, e zapisa em si na kurs przewodników beskidz-kich organizowany przez Studenckie Ko o Przewodników Górskich w Krakowie. Trwaj cy prawie dwa lata kurs by najtrudniejszym wyzwaniem, przed jakim stan em. Z oko o 70 osób, które go rozpocz y, tylko 6 osób w terminie go zako czy o. Gdy zamieszka em w Warszawie, uko czy em muzealnictwo na Uniwersytecie Warszawskim. S to studia wymagane w mojej pracy zawodowej.



53

Dlaczego w ko cu postanowi osi w Warszawie? Do Warszawy przyjecha em, gdy w Muzeum Wojska Polskiego zaproponowano mi odbycie sta u. W stolicy mia em sp dzi trzy miesi ce, a mieszkam tam ju pi lat…

Jak si mieszka w stolicy? Lubi to miasto, gdy daje cz owiekowi wiele mo liwo ci. Du o si w nim dzieje i wbrew pozorom jest bardzo przyjazne mieszka com. Gdy przywyknie si do troch szybszego trybu ycia, mo na si z nim zwi za . Mnie najbardziej odpowiada bardzo rozwini ta oferta kultu-

ralna. S tu dziesi tki muzeów i galerii sztuki, które bez przerwy odwiedzam. I co najwa niej-sze - teatry! Ju w liceum je dzi em na wszystkie wyjazdy do teatrów organizowane przez prof. Joann Tla i prof. Magdalen Padlewsk – Berger. Teraz nigdzie nie musz je dzi . Wszystko mam na miejscu. Niemniej pozosta mi sentyment do Krakowa i gdyby nie praca, któr uwielbiam, zamieni bym Warszaw na Kraków..

Opowiedz nam o swojej pracy. Muzeum Wojska Polskiego posiada dwa oddzia y. Jednym z nich jest Muzeum Katy skie. I to

nie w tej cz ci muzeum pracuj . Kieruj dzia em edukacji, a wi c odpowiadam za zorga-nizowanie zwiedzania, przygotowanie i prowadzenie lekcji muzealnych oraz mam pod swoj opiek ponad 6 tys. pami tek po ofiarach zbrodni katy skiej wystawionych na ekspozycji sta ej. Do tego jestem odpowiedzialny za pozyskiwanie nowych zabytków do zbiorów muzeum i kon-takty z darczy cami.

Wi kszo ci osób praca w muzeum kojarzy si z paniami pilnuj cymi ekspozycji. Rzeczywi-sto wygl da inaczej. Muzeum to spotkanie ze zbiorami w nim zgromadzonymi. Niemal co-dziennie w swoich r kach mam bezcenne relikwie nale ce do je ców zamordowanych przez sowietów w 1940 r. Czytam oryginalne dokumenty zwi zane z ofiarami, w tym te najcenniej-sze – kartki pocztowe i listy wysy ane przez wi niów do swoich bliskich, pó niej przez nich przekazywane naszej placówce. Wbrew pozorom jest to bardzo pasjonuj ca praca.

Czy to jest w nie to co chcia robi w yciu? Od kiedy pami tam pasjonowa a mnie praca w muzeum. Zwiedzaj c je, zazdro ci em opiekun-kom ekspozycji, e na co dzie mog ogl da wspania e dzie a sztuki. Jeszcze przed uko cze-niem studiów w Krakowie zacz em szuka pracy w tamtejszych muzeach, ale bez do wiad-czenia by o to prawie niemo liwe. Uda o si w Muzeum Wojska Polskiego. Przyznaj , e robi to co zawsze chcia em robi i, w co nie wierzy wi kszo moich znajomych, daje mi to ci gle ogromn satysfakcj .



54

Co Ci daje najwi ksz zawodow satysfakcj , a co jest najtrudniejsze? Bardzo lubi spotkania z rodzinami ofiar zbrodni katy skiej. Historie ycia tych ludzi s nie-samowite. Utracie m ów i ojców cz sto towarzyszy a tragedia zsy ek w g b ZSRR. Ka da z opowie ci jest inna. To jest te najtrudniejsza cz mojej pracy, gdy te rozmowy wymagaj ogromnej wra liwo ci. Cz sto pojawiaj si zy.

Najwi ksze zawodowe prze ycie, opowiedz nam o nim. W zesz ym roku dosta em zadanie sczytania i opracowania kartek pocztowych i listów znale-zionych w do ach mierci w Miednoje i Charkowie. Mimo, i ta korespondencja ponad pi -dziesi t lat przele a w grobach, w prawie stu przypadkach jest nadal w ca ci do odczytania. Gdy wybiera em listy spo ród innych archiwaliów grobowych, w r ce wpad mi ma y fragment papieru na którym jeden z je ców spisywa co robi danego dnia. Przy jednej z dat kwietnio-wych by a adnotacja o wyje dzie z obozu ostaszkowskiego, a poni ej dopisek: „Przyjechali my do Kalinina”. To by a ostatnia informacja przez niego zapisana. Tego dnia autor notatki zosta zamordowany w katowni NKWD. Karteczka ta zrobi a na mnie ogromne wra enie. Chwil pó niej przegl da em kartk pocztow , która mia a by wys ana z obozu ostaszkowskiego do Katowic. Na rewersie kartki znajdowa si wi-zerunek Lenina. Na nim w j zyku ro-syjskim wi zie napisa : „Bieru Stary Rynek 37 Powiat Pszczyna Si-lezja”. Przyznaj , e wtedy zadr y mi r ce. Nie spodziewa em si , e znajd nazw swojego rodzinnego miasta na jednej z kartek odkrytych w do ach mierci w Miednoje.

Jakie podró e odby , w zwi zku z twoim zawodem? Muzeum Katy skie i Muzeum Wojska Polskiego wspó pracuj z wieloma instytucjami w Pol-sce i na wiecie. Dzi ki temu mia em mo liwo wzi cia udzia u w wielu konferencjach i wy-stawach organizowanych przez naszych partnerów z Polski, Niemiec, Ukrainy, Rosji czy Bia-orusi. Ale najwi kszym prze yciem by y dla mnie wyjazdy na Polskie Cmentarze Wojenne w Kijowie – Bykowni i Katyniu. S to miejsca, w których spocz y cia a osób, o których na co dzie mówi w pracy, poznaj ich bliskich. Niezapomniane wra enie zrobi na mnie widok lasu zasadzonego przez sowietów na miejscach do ów mierci. W tak cichych lasach nigdy wcze-niej nie by em. Mam nadziej , e odwiedz jeszcze Cmentarze Wojenne w Miednoje i Char-

kowie.



55

W jaki sposób nauka w naszej szkole przyczyni a si do Twojej dzisiejszej kariery zawodowej? Nauka wyniesiona z liceum przyda a mi si tak na studiach, jak i w pracy zawodowej. Szcze-gólnie historia. Pracuj c w Muzeum Wojska Polskiego trzeba zna histori Polski. Nie mo e by inaczej. Podobnie z j zykiem polskim. Pisz sporo artyku ów i najró niejszych tekstów pojawiaj cych si na stronie internetowej muzeum oraz na ekspozycjach. Bior te udzia w konferencjach. Wraz z kole ank napisali my ksi dotycz korespondencji obozowej. Bez wypracowa , które kaza a nam pisa prof. Padlewska-Berger nie by oby tak atwo! Pozo-staje jeszcze j zyk rosyjski. uj , e nie przyk ada em si wystarczaj co do jego nauki. Teraz bardzo si przydaje. Chocia by po to, by znale nazw rodzinnego miasta na jednej z kartek pocztowych...

Dzi kujemy i yczymy powodzenia Dzi kuj bardzo. Serdeczne pozdrawiam wszystkich uczniów i nauczycieli!



56

KAROL WACHOWIAK, w latach 2011-2014 ucze bieru skiego liceum, obecnie student Akademii morskiej w Gdyni Karolu, zda matur w maju 2014 i…. co dalej?

Zanim jeszcze ostatecznie zako czy em zdawa-nie matur ustnych, rozpocz em prac . Poza tym oczywi cie cieszy em si najd szymi waka-cjami ycia. Ca y czas jednak w g owie k bi si niepokój zwi zany z wyborem uczelni, z tym, czy si dostan , jak b dzie wygl da o ycie w no-wym miejscu. Po otrzymaniu informacji o przy-

ciu do Akademii Morskiej w Gdyni wszystko sta o si prostsze. Postanowi em spróbowa swoich si na morzu i wraz z grup znajomych z Yacht Clubu „Opty” wybrali my si na rejs a-glowcem sts „Pogoria”. Wakacje szybko min y i trzeba by o przeprowadzi si nad morze.

Sk d pomys studiowania w Akademii Morskiej?

Pomys z enia dokumentów do Akademii Morskiej w Gdyni pojawi si podczas poszukiwa-nia odpowiedniej uczelni, troch przypadkiem. Pocz tkowo przybiera o to bardziej posta artu, ale z czasem wywo ywa o coraz wi ksze refleksje. Od lat interesowa em si eglarstwem

i morze zawsze mnie ciekawi o i poci ga o. Otrzymawszy ju wiadectwo maturalne, stwier-dzi em, e dlaczego by nie po czy przyjemnego z po ytecznym. I tak zacz a si moja przy-goda ze studiowaniem na drugim ko cu Polski.

Czy to by taki wiadomy i pewny wybór, czy bra pod uwag inne kierunki?

Pocz tkowo rozwa em oferty ró nych uczelni, min Politechniki Rzeszowskiej na Wydziale Budowy Maszyn i Lotnictwa, a tak e Politechniki skiej. Podczas moich poszukiwa zawsze interesowa a mnie mechanika i budowa maszyn. Ostatecznie jednak zwyci a we mnie ch realizacji marze i fascynacja morzem.



57

Trudno by o si dosta na t uczelni ? Jakie przedmioty by y brane pod uwag ? Trzebaby o przej jakie egzaminy, testy?

Akademia Morska w Gdyni zrezygnowa a z egzaminów wst pnych i rekrutacja przebiega a na zasadzie konkursu wiadectw maturalnych. Jak chyba ka da uczelnia posiada ona specjalny przelicznik osi gni , który decydowa o kolejno ci kandydata na li cie przyj tych. Przedmio-tami, które brane by y pod uwag , s oczywi cie matematyka na poziomie podstawowym, przedmiot cis y na poziomie rozszerzonym, a tak e j zyk obcy w dwóch poziomach zaawan-sowania. Osobi cie jestem zdania, e dostanie si na t uczelni nie by o a tak trudne jak my-la em, wyzwanie stanowi jednak utrzymanie zajmowanej pozycji.

Jeste ju po pierwszym roku studiów. Czy tak je sobie wyobra ? Czy co Ci zaskoczy o?

Mam starsze rodze stwo, wi c ogólne zasady panuj ce w szkolnictwie wy szym by y mi znane. Mo e nie do ko ca tak je sobie wyobra em, poniewa jak wszyscy wiemy, umys zawsze tworzy swoj histori . Niemniej jednak w aden sposób si nie rozczarowa em. Troch zasko-czy mnie przeskok pomi dzy podej ciem do uczniów w szkole redniej a traktowaniem stu-dentów przez wyk adowców. Na studiach nie ma ju mowy o „g upich wymówkach”, a wyk a-dowca niejako posiada w adz absolutn .

Co okaza o si najtrudniejsze?

Najwi kszym wyzwaniem okaza o si z pewno ci zderzenie z rzeczywisto ci panuj na uczelni, jej zasadami i sposobami za atwiania wszelkiego rodzaju spraw. Ju nie by o osoby, która dba aby o dobro ucznia. Ca a przysz cz owieka od tego momentu by a w jego r kach. Ale oczywi cie do wszystkiego mo na przywykn . Je eli chodzi o nauk , to sporo czasu trzeba by o po wi ci matematyce, fizyce i wszelkiego rodzaju sprawozdaniom z laboratoriów.

A najlepsza strona tych studiów?

Nauka na tej uczelni daje mi wiele satysfakcji, mam okazj pozna wszystkie aspekty techniki, tak jak na innych uczelniach, ale przedstawiane s one w zupe nie innym wietle. Cz owiek ma okazj zag bi si w wiat przemys u morskiego, nie pracuj c jeszcze w zawodzie.

Mundur robi wra enie, prawda?

Mundur równie stanowi pewien aspekt decyduj cy o wyborze uczelni. Ubieraj c go cz owiek ma wra enie, e staje si kim wyj tkowym. Wra enie jednak, moim zdaniem, robi przede wszystkim ca a etykieta i ceremonia morski. Bardzo uroczy cie obchodzone s na Akademii



58

Morskiej wszelkie wydarzenia zwi zane z rozpocz ciem roku akademickiego i wi tami pa -stwowymi. Na stronie internetowej mojej uczelni mo na zobaczy relacje z niektórych wyda-rze .

Jakie perspektywy daje Ci ten kierunek? W sytuacji wyboru cie ki edukacji zwi zanej z p ywaniem, po uko czeniu studiów absolwent mo e p ywa na statkach handlowych w charakterze IV mechanika, a w drodze awansu Cheef mechanika, czyli dowódcy oddzia u maszynowego na statku. Mo na równie wybra cie

dow , co wi e si z prac w stoczniach, lub ogólnie w bran y morskiej. W ostateczno ci absolwent AM mo e poszukiwa zatrudnienia w ka dej firmie wymagaj cej uko czenia kie-runku Mechanika i budowa maszyn. Jak sobie wyobra asz swoje przysz karier ? Gdy uda mi si sko czy studia oczywi cie chcia bym rozpocz prac na statkach handlo-wych, poniewa wychodz z za enia, e je eli cz owiek rozpocz edukacj w szkole mor-skiej, to wypada oby spróbowa swoich si na morzu. Co nie zmienia faktu, i mieszka planuj na sku. Przypuszczam, e moja ewentualna dalsza kariera b dzie si ju rozwija a sama. Niemniej jednak chcia bym po jakim czasie przej do pracy na l dzie, poniewa rodzin te kiedy trzeba za . A jak znosisz odleg od domu, roz z bliskimi? Cz sto wracasz?

Pocz tkowo, wiadomo, by o ci ko, ale cz owiek szybko si przyzwyczaja. Bior c pod uwag obecny stopie rozwoju techniki, min. wideo rozmowy, nie jest to a tak dokuczliwe. W pierw-szym roku studiów stara em si wróci do domu co oko o 6-7 tygodni, co oczywi cie zale o od sytuacji na uczelni. Niestety drugi rok studiów mo e nie by ju tak askawy. W Gdyni jednak poniek d rodzin zast puje mi nasz akademicki chór, który sk ada si z grupy naprawd wspania ych ludzi, którzy potrafi si bawi , artowa , ale i oczywi cie wspiera .

Chyba nie masz tam wielu kolegów ze ska?

Oczywi cie, wi kszo moich kolegów pochodzi z okolic Gdyni, a tak e z samego miasta, acz-kolwiek, wbrew pozorom osób „z dalekich stron” równie nie jest ma o. Na moim wydziale studiuj osoby reprezentuj ce praktycznie ka dy region naszego kraju. Województwo skie równie ma swoj reprezentacj . Równolegle ze mn studiuj osoby z okolic ywca i Mysz-kowa, a kilku studentów wy szych roczników pochodzi z Chorzowa.



59

Mo esz opowiedzie jak anegdot , ciekaw histori ?

Hmm... Przez ten rok sp dzony poza domem troszk si wydarzy o. My jednak, e pozosta-wi w tym miejscu pewien niedosyt i powróc do tego tematu podczas swojej kolejnej wizyty w naszym liceum. Je eli si uda, b móg wtedy opowiedzie o praktykach na Darze M o-dzie y, co przypuszczam mo e bardziej zainteresowa , ani eli zwyk e „studenckie ycie”.

Wobec tego czekamy. I yczymy powodzenia!



60

Podporucznik MIROS AW WOJ-TU , w latach 2006-2009 ucze Bie-ru skiego liceum, obecnie nierz za-wodowy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej

Uko czy Pan nasza szko , jak Pan wspomina lata w niej sp dzone?

Jestem absolwentem z 2009 roku. Z perspek-tywy czasu mog mia o stwierdzi , e 3 letni czas nauki w bieru skim liceum by najprzy-jemniejszym okresem w mojej dotychczasowej edukacji. Najwi kszy wp yw na to maj z pew-no ci znajomo ci zawarte w liceum, które mimo up ywu czasu nadal si utrzymuj , jak równie grono pedagogiczne które nami kiero-wa o… Jestem przekonany, e ca y mat-fiz-ang 2006-2009r.jeszcze d ugo b dzie mi o wspomina lekcje z matematyki prowadzone przez Pa-ni mgr Paulin Cholew wietli sk

W jaki sposób z Bierunia trafia si do wojska? Jak wygl da a Pana edukacja po zdaniu ma-tury?

Do wojska trafi em ju 3 miesi ce po uko czeniu szko y. Rekrutacja do szko y oficerskiej za-cz a si jeszcze w czasie nauki w liceum. Pierwszym krokiem by o dostarczenie do Wy szej Szko y Oficerskiej Wojsk L dowych wymaganych dokumentów, a nast pnie stosowanie si do zalece Wojskowej Komendy Uzupe nie w ciwej do miejska zamieszkania. To ona wraz z WSO kierowa a mnie na kolejne etapy post powania rekrutacyjnego.

Sk d pomys na karier wojskow ? Wp yw brata?

Pomys na zwi zanie swojego ycia z mundurem pojawi si ju w gimnazjum, kiedy próbo-wa em dosta si do Ogólnokszta cego Liceum Lotniczego w D blinie. Nie uda o si , wi c poszed em w lady moich braci, decyduj c si na bieru ski mat-fiz. Decyzj o wybraniu szko y oficerskiej podj em samodzielnie, aczkolwiek fakt, e mój brat by w tym czasie stu-dentem uczelni wojskowej odegra du rol , poniewa pozwoli o mi to na dok adniejsze po-znanie funkcjonowania takiej uczelni.



61

Jakie przedmioty maturalne by y brane pod uwag w czasie rekrutacji? Musia Pan zdawa jakie egzaminy?

Pod uwag brany by wynik z egzaminu maturalnego z takich przedmiotów jak matematyka i zyk angielski. Dodatkowym egzaminem, który musia em zda by egzamin ze sprawno ci

fizycznej.

Jakie umiej tno ci, cechy charakteru s niezb dne, aby zosta nierzem?

Na to pytanie mog odpowiedzie z perspektywy dowódcy, który kieruje lud mi. My e najistotniejsza jest w tym przypadku umiej tno podejmowania decyzji. Dowódca, który nie potrafi podj decyzji traci autorytet w ród swoich podw adnych. Najgorsz decyzj jest brak decyzji. Nast pnie - branie odpowiedzialno ci za podj decyzj . Dodatkowo nierz powi-nien umie podporz dkowa si i by zdolny do wykonania powierzonego mu zadania, pole-cenia. Bardzo istotna jest równie sprawno fizyczna oraz odporno na prac w stresie.

Czy to prawda, co si cz sto mówi, e "za mundurem panny sznurem"? ;)

Spodziewa em si tego pytania . Mundur na pewno dzia a pozytywnie na nawi zywanie kontaktów damsko-m skich ale specyfika pracy, która polega na nieustannej roz ce sprawia e w ko cu i mundur traci swój urok dla strony przeciwnej.

Jak wygl da typowy dzie nierza zawodowego?

Dzie zaczyna si od porannego rozruchu fizycznego. Nast pnie odbywa si apel poranny, na którym rozdzielane s zadania do realizacji oraz przekazywane istotne informacje bie ce. Nast pnie rozpoczyna si realizacj szkolenia programowego, które normuje dany tydzie szkoleniowy. Dowódca odpowiedzialny jest za prowadzenie szkolenia ze swoimi podw ad-nymi, zgrywanie si oraz ewidencjonowanie wyników szkolenia, jak równie przestrzeganie warunków bezpiecze stwa podczas realizacji wykonywanych zada .

Jest Pan dowódc plutonu rozpoznawczego; czym dok adnie Pani Pana oddzia si zajmuje?

Pododdzia y rozpoznawcze przeznaczone s do pozyskiwania informacji na temat aktualnego potencjalnego przeciwnika oraz warunków terenowych i hydrometeorologicznych maj -

cych istotny wp yw na przebieg walki. Rozpoznanie zazwyczaj odbywa si w ugrupowaniu przeciwnika, aczkolwiek ze wzgl du na obowi zuj mnie tajemnic s bow nie mog zdradzi szczegó owych zada , jakie s stawianie pododdzia om rozpoznawczym.



62

Jakie sukcesy? Osi gni cia? S yszeli my o 2 miejscu podczas Gali podsumowuj cej ostatni rok…

Je li chodzi o sukcesy, o których mog powiedzie to jedynie te sportowe… Uko czenie pó -maratonu komandosa (pe ne umundurowanie + plecak 10kg), uko czenie biegu o nó koman-dosa, uko czenie biegu kator nika. Je li chodzi o wspomnian gal , to wyrazy uznania nale si przede wszystkim moim podw adnym. To oni dokonali tego, e teraz mog powiedzie , i dowodz drugim najlepszym plutonem rozpoznawczym w mojej brygadzie.

Czy du o czasu sp dza Pan poza jednostk ?

Szkolenia poligonowe to bardzo istotny element szkolenia wojsk, który w mojej jednostce re-alizowany jest na bardzo wysokim poziomie, co przek ada si na to, i czasu sp dzany poza macierzyst jednostk jest naprawd sporo. Tak jak poprzednio, nie mog zdradzi szczegó-ów dotycz cych wymiaru czasowego tych szkole .

Jakie s zalety i wady tej pracy?

Trudno mówi o zaletach i wadach pracy w wojsku. Osobi cie traktuj to bardziej jako , a nie prac . Dla m odego oficera, jak ja, na pewno du ym wyzwaniem jest branie od-

powiedzialno ci za swoich podw adnych, dbanie, aby ich wyszkolenie by o na wysokim po-ziomie, jak równie motywowanie ich do dzia ania. Podejmowanie decyzji wi e si z bra-niem na siebie odpowiedzialno ci prawnej i finansowej, lecz nie traktowa bym tego jako wady zawodu nierza, a obowi zku. Do zalet my , e mo na zaliczy pewne wynagro-dzenie, emerytur na ustawowych zasadach, no i to co powinno by najistotniejsze dla m o-dego cz owieka - mo liwo samorealizacji i rozwijania swoich umiej tno ci oraz zaintereso-wa .

Prosimy o opowiedzenie jakiej ciekawej historii zwi zanej z Pana prac .

Je li chodzi o ciekaw histori , to pierwsze co przychodzi mi do g owy to mo liwo wspó -pracy, pomocy naszym kolegom z jednego pa stw sojuszniczych naszego kraju. Znów nie mog zdradzi miejsca ani czasu, kiedy historia mia a miejsce, ale dzia o si to w czasie jed-nego z wicze poligonowych, na którym uczestniczy em. Wraz z moim plutonem realizowa-em zaj cia z terenoznawstwa, na którym doskonalili my nasze umiej tno ci w marszu na

azymut.

W czasie zaj napotkali my na wspomnianych wcze niej kolegów, którzy realizowali swoje szkolenie, w czasie którego mieli awari urz dze nawigacyjnych. Spytali nas, czy mamy ja-kie urz dzenie, które pozwoli oby wytyczy im drog marszu. Du e by o ich zdziwienie, gdy



63

powiedzieli my, e co prawda nie mamy gpsa, ale mamy co bardziej praktycznego i nieza-wodnego. Wskazali my im kierunek, w którym powinni si przemieszcza oraz odleg do wskazanego punktu. To wszystko dzi ki umiej tnemu pos ugiwaniu si map i busol AK. Wytyczyli my im drog i z wiadomo ci które do mnie dotar y, to nasi koledzy trafili do celu. Mora z tej historii jest taki, e elektronika jest narz dziem pomocniczym ale to w nie umie-

tno pos ugiwania si map , busol i o ówkiem, czasami jest wi cej warta ni drogie no-winki technologiczne.

Dzi kujemy za rozmow i yczymy kolejnych sukcesów, bezpiecze stwa…. Czego jeszcze yczy si wojskowemu?

Najcz ciej yczy si „ nierskiego szcz cia”.

Wi c tego yczymy, nierskiego szcz cia.



64

KRZYSZTOF LIJEWSKI - reprezentant Polski w pi ce r cznej, uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, wicemistrz wiata z 2007, br -zowy medalista Mistrzostw wiata 2009 i 2015. W Mistrzostwach wiata rozgrywanych w tym roku w Katarze dozna kontuzji stopy, któr leczy w bieru skim o rodku Galen u prof. nadzw. Dr. hab. Krzysztofa Ficka. Przy okazji kolejnej kontrolnej wizyty zaszczyci swoj obecno ci nasze Liceum.

Jak rozpocz o si Pana zami-owanie do pi ki r cznej? Dla-

czego pi ka r czna, a nie np. pi ka no na?

W moim przypadku jest to aku-rat prosta odpowied . Mój tata gra kiedy w pi r czn , ak-tualnie jest trenerem, a moja mama by a koszykark . Chcia a mnie namówi na koszykówk , ale tata mia wi ksz si per-swazji.

Czy rodzice wspierali Pana w podj ciu decyzji o graniu?

Jak mówi em ju wcze niej, nie by o tak, e „spróbuj”, tylko „idziesz gra , bo wiemy, e b -dziesz dobry”. Wierzyli we mnie. Powiedzieli spróbuj zobaczysz b dzie dobrze –prorocy.

W jakim klubie zaczyna Pan gra ?

Ojciec by moim pierwszym trenerem w szkole podstawowej o profilu pi ki r cznej. Tam pod jego skrzyd ami zaczyna em stawia pierwsze kroki. Moim pierwszym klubem by klub w Ostrowie Wielkopolskim.

Kto by Pana autorytetem i dlaczego?

Na pocz tku na pewno ojciec, a potem starszy brat, to na nim si wzorowa em. Podpatrywa-em jak trenuje, jak gra, uczy em si od niego, a on mi podpowiada co robi , by by jeszcze

lepszym.



65

Czy dzieli si Pan ze swoim bratem jakimi radami, wytyka b dy?

Nie, ju jeste my na takim etapie, e nie musimy sobie wytyka , Kiedy mo e si bardziej droczyli my, ale teraz ju nie.

Kiedy rozegra Pan pierwszy, najwa niejszy mecz w yciu?

Bardzo wa nym meczem by na pewno mój debiut w reprezentacji. Mia em mo e 20 lat. Naj-wa niejsze mam nadziej b dzie jeszcze przede mn , bo marzy mi si fina Olimpiady, ale najpierw trzeba awansowa .

Czy istnieje jaka ró nica mi dzy graniem meczów w klubie a w reprezentacji?

Oczywi cie, jest to du a ró nica, klub to jakby twój pracodawca, a reprezentacja, to jest co wy szego. Kto obserwuje jak grasz i namawia Ci do gry dla orze ka, dla ca ego kraju. Ja mam to szcz cie, e mnie kto wypatrzy , zaufa , da szans i ciesz si , e dzisiaj mog gra dla Polski.

Co Pan czuje, gdy wchodzi na boisko?

Zawsze staram si robi to, czego oczekuj ode mnie trenerzy i koledzy. Staram si ich nie zawie i by do meczu zawsze przygotowanym tak, eby wszystko posz o jak chcieli my.

Czy musia Pan z czego zrezygnowa , eby gra w pi r czn ?

Oczywi cie, tutaj trzeba du o rzeczy po wi ci , jak np. przyjació , znajomych z osiedla. Nie mia em czasu, aby si z nimi spotyka , poniewa ka dy wolny czas wykorzystywa em na tre-ningi. Robi em wszystko, aby by jeszcze lepszym. Zawsze jest co za co .

Ile godzin tygodniowo Pan trenuje?

Czasami dwa razy dziennie, 6 razy w tygodniu. Trenowali my pewnie wi cej, ale mamy cza-sem dwa mecze w tygodniu, wi c w dniu meczu nie trenujemy.



66

Traktuje Pan to jako zawód, czy jako pasj ?

To i to. Tak wszystko fajnie po czone, robi to co kocham, co lubi i jeszcze mi za to p ac , wi c chyba mi si uda o znale taki z oty rodek.

Czy oprócz pi ki r cznej ma Pan jakie inne pasje?

Mam, ale nie mama zbyt du o czasu, aby si nimi zaj . Wolne chwile wykorzystuj na odpo-czynek, eby sp dzi czas ze swoj narzeczon i ukochanym pieskiem. Na pasje przyjdzie czas po mojej karierze.

Sportowiec, który zawsze bra udzia w meczach i nagle kontuzja i siedzi si obok. Gdzie si lepiej Pan czuje na boisku czy na awce?

W moim przypadku na pewno na boisku. Z boku cz owiek prze ywa inaczej. Bardzo si przejmuj jak koledzy graj i staram si pomóc, trzymam kciuki.



67

Uczymy si (i nie tylko)

Wydarzenia z ycia szko y

Opracowa Szymon Nyga

Zdj cia: Agnieszka Wyderka-Dyjeci ska, Ewelina Mróz, Piotr Gorczyca



68

Ju od czasów s ynnych obchodów 600-lecia miasta olbrzymim zainteresowaniem wszystkich bieruniaków cieszy si korowód przebiera ców, przemierzaj cy ulice miasta w trakcie Dni Bie-runia. Na tegorocznej imprezie Liceum reprezentowa a liczna grupa uczniów. Korowodowi przy wieca a tematyka „natury”. W awangardzie pochodu sz a orkiestra d ta, a za ni w adze miasta i zagraniczni go cie. Jak si okaza o najlepsze stroje zaprezentowa a reprezentacja Li-ceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców ski, która zaj a I miejsce

Dyrektor Romuald Kubiciel z serdeczne podzi kowania dla bior cych udzia w obchodach uczniów zaznaczy , e bieru scy liceali ci s yn nie tylko z wiod cych w skali województwa wyników egzaminu maturalnego, ale równie nieprzeci tnego talentu i pomys owo ci. Wdzi czno dyrekcji wynika a ze wiadomo ci, e niektórzy z uczestników zrezygnowali ze swoich weekendowych planów, by reprezentowa nasz szko . Dyrektor gor co podzi kowa równie pedagogom, bez których zaanga owania nie prze yliby my tych pi knych chwil.

***

Dzie Edukacji Narodowej to wi to osób odpowiedzialnych za kszta cenie: nauczycieli i pracowników szkó . Dnia 15 pa dziernika b.r. odby o si uroczyste spotkanie dyrektorów i na-uczycieli z przedstawicielami w adz powiatowych.

Dzi ki profesjonalizmowi - wyra onemu w wysokich wynikach egzaminu maturalnego, pozio-mie zdawalno ci - kreatywno ci i twórczemu podej ciu do edukacji nauczyciele naszej szko y zostali uhonorowani nagrodami Starosty Bieru sko-L dzi skiego oraz nagrodami Dyrektora Szko y. Uroczyste wr czenie laurów odby o si w obecno ci Pana Bernarda Bednorza – Staro-sty Bieru sko-L dzi skiego, Pana Józefa Bergera – Przewodnicz cego Rady Powiatu, Pana Henryka Barcika Wicestarosty, cz onków Rady Powiatu, Dyrektorów szkó ponadgimnazjal-nych z terenu powiatu oraz przedstawicieli rodowiska nauczycielskiego.

Pan Bernard Bednorz zwróci uwag na wyró niaj ce si w skali województwa wyniki egza-minu maturalnego w starobieru skim liceum. Starosta podkre li , e sukces uczniów zawdzi -czamy ci kiej pracy i zaanga owaniu nauczycieli. Dokona równie podsumowania 4-letniej kadencji w adz powiatu.

***

Tegoroczne wi to szko y przybra o niespotykan dot d form . Spo eczno Liceum Ogólno-kszta cego im. Powsta ców skich w Bieruniu we wspó pracy z w adzami Powiatu Bie-ru sko-L dzi skiego podj a inicjatyw , której celem by a popularyzacja wiedzy na temat zbrodni katy skiej. Postanowili my przypomnie sylwetki zapomnianych lokalnych bohaterów z czasów okupacji, anga uj c m odzie , przedstawicieli w adz samorz dowych i policji w ogól-nopolski program „Katy … ocali od zapomnienia”. Dnia 23 pa dziernika Pan Bernard Bed-norz, Starosta Bieru sko-L dzi ski i Pan Józef Berger, Przewodnicz cy Rady Powiatu posa-dzili dwa D by Pami ci po wi cone zamordowanych przez NKWD w 1940 roku funkcjona-riuszom Policji Województwa skiego: Walentemu Piekorzowi i Wilhelmowi Spyrze.



69

Uroczysto rozpocz a si w sali obrad Rady Powiatu od cz ci merytorycznej. Licznie zgro-madzonych s uchaczy przywita Pan Krystian Grzesica, sekretarz powiatu. Pierwszy wyk ad wyg osi Pan Grzegorz Grze kowiak, cz onek zarz du Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939, dotyczy funkcjonowania Poli-cji Województwa skiego w latach 1922-1939. Nast pne wyst pienie by o udzia em Pana Sebastiana Karwata z Mu-zeum Wojska Polskiego w Warszawie Oddzia : Muzeum Katy skie, przedstawi on syl-wetki 13 funkcjonariuszy PW l. z terenu obecnego po-wiatu bieru sko-l dzi skiego, zamordowanych w 1940 roku w Twerze i pogrzebanych w Miednoje. Trzeci wyk ad „Zbrodnia katy ska” wyg oszony zosta przez Pani Ann Skiendziel z Oddzia owego Biura Edukacji Publicznej katowickiego oddzia u IPN. Wszystkie wyk ady zobrazowane zosta y ciekawymi prezentacjami multimedialnymi, przedstawiaj cymi archi-walne zdj cia, artefakty z mogi katy skich i zdj cia z ekshumacji.

Punktualnie o godzinie 12.00 przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Bieruniu, rozpocz a si uroczysto po wi cona pami ci pomordowanych w zbrodni katy skiej z 1940 roku. T cz prowadzili uczniowie bieru skiego liceum Krzysztof Sajdok i Daniel Adamczyk. Ca

wietni y poczty sztandarowe jednostek samorz du terytorialnego, szkó z terenu powiatu, OSP i harcerzy, swoj obecno ci zaszczycili nas: Pan Piotr Czarnynoga – Radny Wojewódz-twa skiego, Pan Henryk Utrata – wójt Bojszów, Pan Krzysztof Szluzy – zast pca burmistza Imielina, Pan Bernard Pustelnik – burmistrz Bierunia, Pan Stanis aw Jagoda – wójt Che mu

skiego, Pani Teresa Bracka – prezes Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939, insp. S awo-mir Sa but – Komendant Powiatowy Policji w Bieruniu, st. bryg. Kazimierz Utrata – Komen-dant Pa stwowej Stra y Po arnej w Tychach oraz dyrektorzy szkó z terenu powiatu. Wszyst-kich zebranych powita Pan Bernard Bednorz – Starosta Bieru sko-L dzi ski.

Scenariusz prowadzony by zgodnie z ceremonia em Si Zbrojnych RP. Podczas Katy skiego Apelu Poleg ych, prowadzonego przez Piotra Knapczyka, przywo ano pami pomordowanych za wierno z onej przysi dze oraz upami tniono m cze stwo Polaków – ich prze ladowa-nia, aresztowania i deportacje. Nast pnie w obecno ci zebranych przedstawicieli w adz samo-rz dowych, Pan Bernard Bednorz Starosta Powiatu Bieru sko-L dzi skiego oraz Pan Józef Berger Przewodnicz cy Rady Powiatu symboliczne posadzili dwa d by pami ci, które symbo-lizuj c d ugowieczno , trwa i si wiadczy b , e adna zbrodnia nie jest wieczna i trwa a. Wieczna jest tylko pami .

Ods oni to równie pami tkow tablic , ceremonii ods oni cia asystowali uczniowie Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich w Bieruniu, którzy po jej zako czeniu z yli na r ce Starosty flag Rzeczypospolitej Polskiej. Po wi cenia monumentu dokona ks. Janusz



70

Kwapiszewski, dziekan bieru ski. Ho d pomordowanym oddali harcerze, wi zanki kwiatów pod ods oni tablic pami tkow z y w adze Powiatu Bieru sko-L dzi skiego, w adze Imielina, Bojszów, Bierunia i Che mu skiego, delegacje policji, szkó , innych instytucji i organizacji oraz m odzie LO w Bieruniu.

W tym podnios ym dniu, m odzie bieru skiego ogólniaka, w obecno ci zaproszonych go ci i Pana Romualda Kubiciela – dyrektora szko y, z a uroczyste lubowanie. Po przysi dze uczniowie klas starszych tradycyjne przekazali sztandar uczniom klas m odszych.

***

Dnia 10 listopada spo eczno na-szej szko y obchodzi a Narodowe

wi to Odzyskania Niepodleg o-ci. Tradycyjnie szkolny apel mia

w tym dniu nietuzinkowy charakter. O godzinie 11.20 uczniowie wraz z nauczycielami i dyrekcj zebrali si przed szko . Wobec sztandaru szko y nast pi o ceremonialne pod-niesienie flagi narodowej na maszt i od piewanie hymnu pa stwo-wego. Dyrektor Romuald Kubiciel

przemawiaj c do zgromadzonej m odzie y, podkre li znaczenie takich poj jak: wolno , no-woczesny patriotyzm, postawa obywatelska. Nast pnie pan Szymon Nyga przedstawi histori

wi ta Odzyskania Niepodleg ci, ukazuj c proces walki i budowy suwerenno ci w 1918 i 1989 roku. Zaznaczy równie , e niepodleg – tak dla nas dzi oczywista – by a dla wielu pokole jedynie marzeniem, dla realizacji którego wielu odda o najcenniejszy dar – ycie.

Po zako czeniu cz ci oficjalnej przedstawiciele Rady Pedagogicznej, Samorz du Uczniow-skiego wraz z pocztem sztandarowym udali si na bieru ski rynek, gdzie punktualnie o godzi-nie 12.00 oddano cze bohaterom walcz cym o niepodleg ojczyzny i zapalono znicze. Nast pnie delegacja uda a si na cmentarz przy ko ciele w. Walentego, by odda honor patro-nom szko y pochylaj c si nad ich mogi w chwili modlitwy i zadumy.

***

Tradycj naszej szko y s wyjazdy uczniów klas trzecich do du ej biblioteki naukowej. Przez wiele lat je dzili my do Biblioteki skiej, jednak od roku szkolnego 2013/14 zacz li my od-wiedza Centrum Informacji Naukowej i Bibliotek Akademick .



71

W listopadzie 2014 roku ch tni uczniowie z klas 3a, 3c i 3d pojechali do wspólnej ksi nicy Uniwersytetu skiego i Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Wszyscy byli oczaro-wani jej pi kn architektur , du ymi przestrzeniami oraz ogromem ksi ek „na wyci gni cie

ki” oraz zaskoczeni atwymi zasadami korzystania z jej zbiorów.

CINiBA to biblioteka o charakterze otwartym, na który sk ada si : przyjazna architektura, wolny do-st p do ksi ek (340 tys. woluminów), czasopism, zbiorów elektronicznych, audiowizualnych oraz fa-chowa i rzetelna pomoc ze strony bibliotekarzy.

Wolny dost p do ksi ek oznacza, e mo ecie sami si gn po ksi ki na pó kach, a po zako czeniu pracy, od je na wyznaczone miejsca. Ksi ki z otwartej strefy mo na samodzielnie wypo yczy dzi ki specjalnym urz dzeniom lub z pomoc biblio-tekarzy. W tak zwanej wrzutni mo na oddawa ksi ki przez 24 godziny na dob . W Centrum jest mnóstwo stanowisk komputerowych z dost pem do zbiorów elektronicznych oraz Internetu. Ksi ki mo na te za darmo skanowa .

Z tej przepi knej, nowoczesnej biblioteki mo e sko-rzysta ka dy, nawet bez zapisywania si (dost p do wszystkich zbiorów i stanowisk komputerowych na

miejscu) – wystarczy tylko zostawi swoje rzeczy w szatni i ju mo na zagubi si w g szczu pó ek i obcowa z tysi cami ksi ek.

Fot. Robert Pliszka

***

14 listopada bie cego roku Gmach G ówny Politechniki Gda skiej sta si miejscem obcho-dów 39. Gda skich Dni Elektryki. Ta presti owa impreza przyci ga wybitnych naukowców z ca ego kraju, a towarzysz ce targi firm z bran y energetycznej i elektrycznej s okazj do za-poznania si z najnowocze niejszymi rozwi zaniami technicznymi. Tegoroczna impreza by a wyj tkowa ze wzgl du na 110 rocznic powstania Politechniki Gda skiej. Warto nadmieni , e jest to jedna z czterech najlepszych uczelni technicznych w Polsce.

W ramach imprezy odby a si III edycja Konkursu Robotów organizowanego przez Studenc-kie Ko o Stowarzyszenia Elektryków Polskich Politechniki Gda skiej. Zawodnicy mieli mo -liwo rywalizacji w czterech odr bnych konkurencjach: LineFollower, MiniSumo, Freestyle i LEGO LineFollower. Dla zwyci zców przewidziano nagrody rzeczowe o cznej warto ci 3000

! Podobnie jak w poprzednich latach konkurs by rywalizacj najlepszych robotów w kraju oraz miejscem spotkania rodowiska robotyki i wymiany do wiadcze .



72

Sekcja LEGO dzia aj ca w Li-ceum Ogólnokszta cym im. Po-wsta ców skich zdoby a pierwsze, drugie i czwarte miejsca w konkurencji LEGO LineFollo-wer. Nasi zawodnicy zdomino-wali turniej pokonuj c 15 dru yn reprezentuj cych szko y ponad-gimnazjalne i uczelnie wy sze z ca ej Polski m.in. reprezentacj Uniwersytetu Warmi sko-Mazur-skiego oraz Zespó Szkó Energe-tycznych z Gda ska, czy Zespó Szkó Ekonomicznych z Staro-gardu Szczeci skiego. Je li do tego dodamy, i przygoda naszych uczniów z klockami lego zacz a si dopiero trzy lata temu, tym bardziej ciesz ich zwyci stwa.

To naprawd wyj tkowy sukces, gdy po raz pierwszy na turnieju ogólnopolskim zaj li my pierwsze miejsce. Najlepsi to: Mateusz Goj, Patryk Gretka i Tomasz Nowak, warto podkre li e to ich debiut na du ym, ogólnopolskim turnieju. Pozosta e dru yny: Mariusz Karkoszka,

Damian Osuch i Szymon Wojtala (zaj li drugie miejsce) oraz Patrycja Brzeskot, Adam Szwe-dor i Inga Wadas (czwarte miejsce). Opiekunem prowadz cym wy ej wymienione dru yny jest Pan Robert Romantowski-Tomosz. M odzi adepci robotyki zdobyli równie pe ne zrozumienie dla swojej pasji ze strony dyrektora szko y, a nade wszystko jednak wsparcie sponsorów, w tym Rady Rodziców, którzy finansuj wyjazdy na konkursy, zakupy kolejnych zestawów klo-ców lego, czy sprowadzanych zza oceanu nowoczesnych sensorów oraz oprogramowania.

Nadmie my, e zaj cia z robotyki realizowane s w ramach lekcji oraz ko a zainteresowa . Bieru skie liceum jako jedyne w okolicy oferuje przedmiot jakim jest obs uga programów in-ynierskich, w ramach którego tego typu zaj cia si odbywaj .

***

Pod koniec ka dego roku spotykamy si w zimowej scenerii, aby podziwia talenty naszych uczniów oraz uczniów zaprzyja nionych z nasz szkó powiatowych w ramach przegl du TA-LENTY NA SCEN . Równie w tym roku, 4 grudnia skorzystali my z go cinno ci DK Ju-trzenka, po raz pi ty ogl daj c na profesjonalnej scenie wyst py piosenkarzy oraz kabaretów.

Wszystkie wyst py sprawi y zebranej publiczno ci sporo rado ci, jednak jury w sk adzie – Zo-fia abu (dyrektor BOK), Magdalena Klyta (kierownik DK Jutrzenka) i Micha Sabat (instruk-tor teatralny) wybra o najlepszych.

Nagrodzeni zostali:



73

Piosenka: 1. Agata Stolorz

2. Julia Parszewska - Gimnazjum Bojszowy

3. Kamil Stolecki wyró nienie Magdalena Sikora

Kabaret: 1. Kabaret Klik (Agnieszka Chrobok, Kinga Go uchowska, Joanna Stencel, Damian Smolorz)

2. Kabaret Bez Nazwy (Jerzy Frank, Karol Jastrz bski, Krystian wierkot, Micha Urba czyk) - PZS L dziny

W tym samym dniu og osili my wyniki XII Powiatowego Konkursu Literackiego pod has em WSZYSTKO JEST POEZJ . Spo ród ponad 20 uczestników, nagrodzeni zostali:

w kategorii Poezja: 1. Karolina Wioska

2. Paulina órawik

3. Oliwia Nowak - Gimnazjum L dziny

wyró nienie Angelika Urba ska

w kategorii Proza: 1. Justyna Bielas

2. Kinga Go uchowska

3. Marta Szczepa ska, Karolina Gondzik

wyró nienia Karolina Zieli ska, Monika D biec.

***

Dnia 05 grudnia nasze liceum od-wiedzi sam wi ty Miko aj! Dzie ten by bardzo radosny. Ucz niowie byli w tym roku bar-dzo grzeczni i z niecierpliwo ci wyczekiwali na Miko aja, w a-nie dlatego oraz ze wzgl du na

wyj tkowy charakter naszej szko y zostali my zaszczyceni wizyt wi tego w przeddzie wiatowych obchodów miko a-

jek. Nasz szkol wype nia czer-



74

wony kolor oraz wi teczna muzyka. Gdy tylko udali si do klas na lekcje na korytarzu rozleg si d wi k dzwonka, a w oddali by o s ycha HO! HO! HO! Tak, to w nie by wi ty Miko aj wraz ze swoimi pomocnikami: anio kami i nie ynkami. Odwiedzi y nasz równie dwa ma e diabe ki które chcia y nas namówi do z ych uczynków. Nasi uczniowie nie dali si nabra dlatego w nagrod otrzymali s odkie upominki z których bardzo si cieszyli. Dzie ten by na-prawd bardzo entuzjastyczny. Miko aj z ch ci robi sobie zdj cia z licealistami. Ca a spo ecz-no uczniowska dzi kuj za prezenty wi temu Miko ajowi oraz Radzie Rodziców. Obiecu-jemy e ca y nast pny rok b dziemy grzeczni, pilni, zawsze przygotowani do lekcji, a matur zdamy na 100%! Czekamy ju z niecierpliwo ci na kolejn wizyt Miko aja.

***

„Niech magia wi t otuli nas”- pod takim tytu em wydali my pierwsz profesjonaln yt z kol dami i pastora kami. Ta wspania a inicjatywa mo liwa by a dzi ki wsparciu sponsorów oraz w adz Powiatu Bieru sko-L dzi skiego. yt otacza atmosfera wi t Bo ego Narodze-nia, jest okazj by w wi tecznym czasie odnale ród o inspiracji.

piewanie kol d to wspania a i wci ywa polska tradycja. Na sku bo onarodzeniowe zwy-czaje i obrz dy kultywowane s od pokole , nieodzowny wydaje si buduj cy rodzinn wspól-not kol dowy piew.

Wykonawcami wszystkich utworów s nasi niezwykle utalentowani uczniowie i absolwenci: Aneta Czyrwik, Klaudia Drobny, Magdalena Sikora, Agata Stolorz i ukasz Kostka (uczestnik X Faktora). Na p ycie znalaz o si 14 piosenek, w ród których znale mo na tradycyjne ko-

dy, pastora ki, ale i utwory autorskie powsta e na potrzeby p yty.

Wokali ci przenosz w pi kne wi teczne klimaty, piewaj c „Cich noc”, „Pastora marze-nie” czy „Kol dla nieobecnych” w ciekawych aran acjach.

Produkcj p yty zaj li si Dagmara Kupczyk, tak e autorka tekstów na p ycie i Rafa Borkowy, znany muzyk, aran er, kompozytor. P yta zosta a nagrana w studiu ART Music i wydana przez Liceum jako materia promocyjny. Spo eczno bieru skiego liceum od lat szczyci si utalen-towan muzycznie m odzie . To m odzi ludzie rozwijaj cy swój talent w szko ach muzycz-nych. Co roku staramy si przedstawi ich szerszemu gremium podczas Koncertu Wiosennego. Mo na równie na nich liczy przy organizowaniu ró norodnych uroczysto ci, przypomnijmy, e w asnymi si ami przygotowali my wspania y program artystyczny na otwarcie Orlika, czy

60-lecie szko y. Potwierdza to powszechnie znan opini , i w liceum skutecznie „ owimy” talenty i promujemy uzdolnionych uczniów.



75

***

Trwaj ca od 1996 roku wspó praca Liceum Ogólnokszta cego w Bieruniu i Albert-Schweizer Gymnasium w Gundelfingen nie ma odpowiednika w naszym regionie. Na przestrzeni tych lat z mo liwo ci wyjazdu skorzysta o ponad 800 uczniów bieru skiego ogólniaka i partnerskiego gimnazjum z Niemiec. Bez w tpienia jest to najintensywniejsza i najd ej trwaj ca wspó praca mi dzynarodowa pomi dzy placówkami edukacyjnymi, pró no szuka drugiej takiej w powie-cie bieru sko-l dzi skim. Wymiana mi dzynarodowa to nie tylko mo liwo zwiedzania i po-znawania kultury naszego zachodniego s siada, ale przede wszystkim edukacja i podnoszenie umiej tno ci j zykowych uczniów.

Tegoroczn wizyt na jarmarku bo onarodzeniowym w Gundelfingen tak relacjonuje Da-wid Nowrocki, ucze klasy 2c:

„Jak co roku udali my si do miasta partnerskiego Bierunia - Gundelfingen na jarmark wi -teczny. W tym roku byli my tam od 5 do 8 grudnia pod opiek Pani Profesor Agnieszki Wyderki-Dyjecie -skiej. Wyruszyli my krótko po pó nocy autokarem wraz z delegacj oraz mieszka cami Bierunia, pó nym popo u-dniem byli my ju na miejscu.

Mieli my to szcz cie, e mo-gli my mieszka u naszych przyjació z ostatniej wy-miany, co pozwoli o nam

jeszcze bardziej z nimi zintegrowa . W sobot o godzinie 10:00 odby o si uroczyste otwarcie wi tecznego jarmarku w Gundelfingen, podczas którego reprezentowali my Bieru w skich

strojach. Oficjalnego otwarcia jarmarku dokona Pan burmistrz Reinhard Bentler, szczególne powitanie skierowa do przyby ych Bieruniaków. Po cz ci oficjalnej pan burmistrz zaprosi nas do ratusza na krótkie spotkanie i pocz stunek, obecni byli przedstawiciele wszystkich miast partnerskich Gundelfingen. Pó niej sprzedawali my polskie specja y na naszym polskim stoi-sku, które jest bardzo popularne w ród mieszka ców. Nowo ci by a mo liwo pozyskania promocyjnej p yty z kol dami i pastora kami, nagranej przez uczniów i absolwentów naszego liceum. Warto nadmieni , e cieszy a si ogromnym powodzeniem. Wieczorem, po powrocie, do domów by czas na rozmow z naszymi niemieckimi kolegami oraz ich rodzinami. Nast p-nego dnia udali my si na niedzieln Msz w. do miejscowego ko cio a, gdzie czytali my modlitw wiernych w z j zyku polskim i niemieckim. Najbardziej wzruszaj cym momentem by o piewanie pie ni "Czarna Madonna" w dwóch j zykach. Ko o po udnia pojechali my do Strassburga, aby zobaczy tamtejszy jarmark. W poniedzia ek o wicie wyruszyli my w drog powrotn , zwiedzaj c po drodze redniowieczne miasto Rothenthal, gdzie mie ci si jeden z najpopularniejszych sklepów bo onarodzeniowych w Europie. Do Bierunia wrócili my we



76

wtorek po pó nocy, z uczuciem t sknoty i gor cym wspomnieniem go cinno ci naszych nie-mieckich przyjació ”.

***

19 grudnia zamkn li my rok 2014. Szkolne jase ka wros y w ycie szko y i sta y si jednym z wa niej-szych a wydarze kulturalnych. Przedstawienie w wykonaniu m o-dzie y naszego liceum wyre yse-rowali pani Agnieszka Wyderka-Dyjeci ska oraz ks. Micha Ma-kowski. Serdecznie dzi kujemy za stworzenie atmosfery refleksji w tym zagonionym przed wi tecz-nym czasie.

Unaoczniaj c nam histori , jaka wydarzy a si dwa tysi ce lat temu, dokonano konfrontacji z otaczaj nas rzeczywisto ci . Wojna domowa w Syrii, konflikt na Ukrainie, walki w Ziemi

wi tej, fala terroryzmu, wydarzenia nad którymi wydawa oby si przeszli my ju do porz dku dziennego. Wydaje si , e nie ma si y, autorytetu, który potrafi by rozwi za narastaj ce wia-towe problemy. Tymczasem nowo narodzone Dzieci – bezbronne, ufne, potrzebuj ce pomocy – sprawia, e zaczynamy inaczej patrze na otaczaj cy nas wiat. W betlejemskim óbku do-strzegamy najpi kniejsz i najtkliwsz mi , która potrafi wysuszy ród a nienawi ci, kon-fliktów i wojen. W nie to stanowi kwintesencj tegorocznych jase ek, które mia y sta si impulsem do dzia ania dla ka dego z nas.

Po przedstawieniu uczniowie udali si do klas by we w asnym gronie prze ama si op atkiem i z sobie wi teczne yczenia.

***

Nasz ucze Szymon Biolik z klasy 1b zosta Halowym Mistrzem Polski w biegach na dystan-sie 600m. Mistrzostwa odbywa y si w Toruniu w dniach 13-15 lutego, Szymon startowa w kategorii wiekowej Juniorów M odszych (16-17 lat).

Szymon mieszka w wierczy cu i na co dzie trenuje w sekcji lekkoatletycznej GTS Bojszowy. Biega od trzech lat, a pasj do sportu zarazi go starszy brat. Na swoim koncie posiada 3. miej-sce w Mistrzostwach ska w biegach na dystansie 300 metrów, tytu Wicemistrza ska w biegach prze ajowych oraz Halowego Mistrza ska na dystansie 600 metrów.



77

Warto nadmieni , i trenerem Szymona jest Pan Grzegorz Tomala – ojciec naszego absolwenta Dawida Tomali. Dawid reprezentowa barwy Polski na Olimpiadzie w Pekinie, a w tym roku zdoby tytu mistrza polski w chodzie sportowym.

***

Uczniowie Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich wzi li udzia w kolejnej edy-cji konferencji „Województwo skie w XX-leciu mi dzywojennym”, która odby a si 9 marca 2015 roku w sali sesyjnej Urz du Miasta Tychy. Organizatorem spotkania by Pan Marek Wójcik Pose na Sejm RP.

Celem konferencji by o przybli enie m odzie y wydarze , jakie doprowadzi y do przy czenia cz ci Górnego ska do Polski oraz ustroju i najwa niejszych postaci ycia publicznego re-gionu w okresie XX-lecia mi dzywojennego. Wyk ady wyg osili pracownicy naukowi Insty-tutu Historii Wydzia u Nauk Spo ecznych Uniwersytetu skiego oraz Muzeum Miejskiego w Tychach.

W programie konferencji znalaz y si wyk ady: „Spór o Górny sk po I wojnie wiatowej” – dra Mi osza Skrzypka, „Ustrój województwa skiego w latach 1922-1939” prof. dra hab. Le-cha Krzy anowskiego oraz wyk ad „Tychy w latach mi dzywojennych”, który wyg osi a Pani Agnieszka Ociepa-Weiss z Muzeum Miejskiego w Tychach.

***

Liceum Ogólnokszta ce im. Powsta ców skich w Bie-runiu jest wiod cym ogólnia-kiem w regio nie. 11 marca – podczas dnia otwartego – wszyscy ch tni mogli skon-frontowa ten powszechnie znany fakt z rzeczywisto ci . Bieru skie liceum to nie tylko 66 lat tradycji, ale równie no-woczesna oferta i kompe-tentna kadra nauczycielska. Jednak e o prawdziwej warto-ci szko y wiadcz nasi uczniowie oraz absolwenci: kompetentni, twórczy, znaj cy swoj

warto , a nadto wra liwi na potrzeby drugiego cz owieka ludzie. Podczas dnia otwartego po-kazali my si z najlepszej strony - strony, któr chcieliby my zawsze okazywa .



78

W tym roku szko odwiedzi o ponad 300 gimnazjalistów m.in. z powiatu bieru sko-l dzi -skiego oraz miasta Tychy. Go cie mieli mo liwo obejrzenia budynku szkolnego, wraz z sa-lami lekcyjnymi, gdzie mogli dowiedzie si wszystkiego na temat interesuj cego ich profilu klasy oraz pozna nauczycieli ucz cych poszczególnych przedmiotów. Uczniowie naszego li-ceum przygotowali wiele atrakcji powi zanych z przedmiotami realizowanymi w naszej szkole:

Warsztaty fotograficzne – jak zrobi dobre zdj cie, po czone z wystaw licealnego Foto-klubu. Spektakle w j zykach obcych: angielskim, niemieckim i rosyjskim oraz koncerty w

zyku niemieckim i hiszpa skim po czone z pokazami ta ca. Pokazy robotyki i obs ugi programów in ynierskich. Salon gier logicznych, do wiadczenia

fizyczne, GEOGEBRA – czyli geometria w komputerze. Prezentacja dot. „ nierzy Niez omnych” i pokaz mo liwo ci multimedialnych w sali hi-

storycznej. Warsztaty z biologii oraz do wiadczenia z chemii, po czone z pokazem zaplecza do wiad-

czalnego i multimedialnego. Relacje wymiany polsko-niemieckiej oraz z wyjazdów do Skandynawii oraz Anglii. A tak e warsztaty orgiami i wiele innych atrakcji, m.in. zwiedzanie nowoczesnego kom-

pleksu boisk „Orlik” przy bieru skim LO

***

Monika Ba dyga (matura 2014) zaj a 3. miej-sce w Mi dzynarodowej Studenckiej Olim-piadzie J zyka Rosyjskiego, która odby a si w Ba tyckim Uniwersytecie im. I. Kanta w Kaliningradzie. Spo ród 500. uczestników 1. etapu do fina u zakwalifikowano 60. studen-tów z Czech, Belgii, S owenii, Serbii, Polski, Czarnogóry, Niemiec, otwy. Estonii, Chor-wacji, Wietnamu i Angoli, a w ród nich Mo-nik .

O Monice wielokrotnie pisali my w naszym serwisie, bo powodów ku temu by o wiele. Monika jest finalistk Ogólnopolskiej Olimpiady

zyka Rosyjskiego (2013), wielokrotn laureatk konkursów j zyka rosyjskiego. Obecnie jest studentk I. roku filologii rosyjskiej U (program t umaczeniowy), aktywnym cz onkiem kó naukowych swej uczelni.

Wiele rado ci i satysfakcji sprawiaj nam sukcesy naszych absolwentów. To tu, w naszej szkole, narodzi y si i by y rozwijane pasje, które teraz s tre ci ycia naszych wybitnych absolwentów. Z ogromn dum przyjmujemy wiadomo ci o ich dokonaniach i z ca ego serca kibicujemy ich dalszym naukowym i yciowym poczynaniom.



79

***

W dniu 19. 03.2015r. odby a si ko-lejna akcja krwiodawstwa w naszej szkole. Podczas akcji krwiodawstwa do oddania krwi zg osi o si 30 uczniów i uczennic z czego 15 odda o 6 litrów 750 ml krwi, byli to uczniowie klas maturalnych: Karol Kosi ski, Sara Talik, Sylwia Hachu a, Monika Maj, Sabina Laske, Anna Karwat, Se-bastian Karwat, Szymon Wojtala, Marta Bielewicz, Adrianna Brzozow-ska., Klaudia Smuda, Przemys a neczko, Monika D biec, Sabina Pow zka, Krzysztof Czy-pionka. Celem akcji jest zwrócenie uwagi na wzrost zapotrzebowania na krew i propagowanie u m odzie y postaw spo ecznych. Wszystkim, którzy wzi li udzia w akcji sk adamy serdeczne podzi kowania poniewa oddaj c krew ratuj ycie.

***

Liceum Ogólnokszta ce im. Powsta ców skich w Bieruniu po raz kolejny uczestniczy w procesie standaryzacji zada maturalnych. 19 i 23 marca pracownicy Okr gowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie standaryzowali maturalne arkusze egzaminacyjne z j zyka an-gielskiego i biologii oraz z fizyki.

Standaryzacja zada maturalnych stanowi jeden z etapów prac nad matur . Z za enia ma maturzystom, gdy sprawdza m.in. poprawno redakcyjn zada , trafno doboru tre ci

egzaminacyjnych i mo liwo rozwi zania zada w zaplanowanym czasie.

Zarówno Dyrektor jak i Grono Pedagogiczne maj olbrzymi udzia w maturalnych sukcesach naszych absolwentów, dzia ania te zosta y dostrze one przez Okr gow Komisj Egzamina-cyjn w Jaworznie, która jest instytucj o zasi gu wojewódzkim. W skali ca ego kraju dzia a osiem OKE podlegaj cych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie.

***

25 marca 2015 r. w M odzie owym Domu Kultury nr 2 w Tychach odby a si XV edycja Wo-jewódzkiego Konkursu Historycznego - Festiwal Kultury Antycznej. Konkurs organizo-wany by przez MDK nr 2 oraz Liceum Ogólnokszta ce im. Powsta ców skich w Bieru-niu. Sk ada si z dwóch cz ci: pierwsz by sprawdzian wiedzy o czasach staro ytnych, drug



80

rywalizacja oratorska. W swoich przemówieniach mówcy inspirowali si „Pami tnikami” Ga-jusza Juliusza Cezara. Rywalizacj umili y wyst py wychowanków MDK nr 2 oraz uczniów Liceum Ogólnokszta cego w Bieruniu.

ównym celem konkursu by o przybli enie uczniom i zapoznanie ich z dorobkiem kultury cywilizacji staro ytnych w odniesieniu do podstawy programowej. Wzi li w nim udzia tylko uczniowie gimnazjów. Autorem pyta do dwóch etapów konkursu by mgr Szymon Nyga.

W trakcie Festiwalu rywalizowa y mi dzy sob 2-osobowe dru yny gimnazjalne. Zawodnicy wspólnie odpowiadali na pytania. Szko y przygotowa y równie mow , która punktowana by a oddzielnie (konkurs oratorski).

Zwyci zcami tegorocznego konkursu wiedzy o antyku zosta a dru yna z Gimnazjum nr 8 w Tychach.

***

W pi tek 27 marca Bieru przeistoczy si w staro ytn Jerozolim . Na Rynku przed Pi atem stan Jezus, oskar any przez faryzeuszy i dostojników ydowskich, rzymscy nie-rze powiedli Go na bieru sk Golgot - Ko-piec.

W przedstawieniu M ki Pa skiej udzia wzi o 40 licealistów, wspartych przez Pa-rafi w. Bart omieja, Bieru ski O rodek Kultury oraz licznych wolontariuszy.

Wierzymy, e od przysz ego roku Miste-rium nie tylko na sta e zago ci w prze-strzeni miejskiej Bierunia, ale równie uda

nam si zaanga owa jeszcze bardziej lokaln spo eczno .

***

Dorota Ch apek, uczennica klasy 1c naszego liceum wyst pi a w finale XIII Wojewódzkiego Konkursu Poezji Zbigniewa Herberta w orach. Podczas eli-minacji konkursowych przes uchano 120 uczestni-ków. Naszej uczennicy uda o si znale w fina o-wej dziesi tce uczniów szkó ponadgimnazjalnych. W czwartek 9 kwietnia Dorota wyst pi a na scenie Domu Kultury w orach, recytuj c wiersz „Bia y kamie ”. W ocenie jurorów poziom uczestników okaza si niezwykle wysoki oraz wy równany.



81

***

10 kwietnia go cinne progi naszego liceum powita y nadzwyczaj liczn grup m odzie y z gim-nazjów i szkó ponadgimnazjalnych wraz z opiekunami. Prawie sze dziesi cioro uczniów po-stanowi o udowodni , e lubi czyta . Tak e lektury szkolne, a w szczególno ci „Dziady” Ad-ama Mickiewicza.

Pod takimi bowiem has ami polonistki, dr Dagmara Jezierska i mgr Magdalena Padlewska-Berger, zorganizowa y II Rejonowy Konkurs Czytelniczy. Gimnazjali ci odpowiadali na py-tania dotycz ce II, a liceali ci III cz ci dramatu polskiego wieszcza. Czy wiecie ile razy w tek cie dzie a pada s ynny zwrot „Ciemno wsz dzie, g ucho wsz dzie…”, albo jakie wydarze-nia z ycia Mickiewicza wp yn y na powstanie sceny wi ziennej? Odpowiedzi poszukajcie sami, albo zapytajcie laureatów konkursu. Zostali nimi: GIMNAZJA

I MIEJSCE Zofia B yca, Zuzanna Sikora, Gimnazjum nr 1 Miko ów

II MIEJSCE El bieta Ba a, Natalia Bo ek, Gimnazjum Che m ski

III MIEJSCE Karolina Szweda, Martyna Jarczyk, Gimnazjum nr 1 Miko ów

SZKO Y PONADGIMNAZJALNE

I MIEJSCE Aleksandra Jurczyk, Pawe Gancarczyk, PZS nr 2 Mistrzostwa Sportowego i Technicznego O wi cim (technikum)

II MIEJSCE Sonia Nowak, Weronika Parysz, PZS Bieru

III MIEJSCE Martyna Górka, Dominika Hickiewicz, PZS nr 2 Mistrzostwa Sportowego i Technicznego O wi cim (liceum)

***

Grupa uczniów klasy 2c wzi a udzia w zaj -ciach prowadzonych w klinice Galen. Jeste my za chwyceni mo liwo ci poznania budowy i dzia-ania wielu nowocze-

snych sprz tów do wyko-nywania specjalistycz-nych bada z zakresu or-topedii. Podczas pobytu w o rodku mogli my sta-

oko w oko z ogrom-



82

nymi sprz tami diagnostycznymi najnowszej generacji. Takich mo liwo ci mo e pozazdro ci nam niejeden student medycyny, a nawet lekarz. Uda o si nam pozna budow ludzkiego cia a,

ównie stawu kolanowego oraz sposoby jego badania i leczenia. Mieli my równie szans wykonania sobie wzajemnie badania USG ró nych cz ci cia a, co wszystkim sprawi o ogromn rado .

Równie grupa uczniów klasy 1c z a wizyt w klinice Galen. Mieli my szans pozna tajniki wiata rehabilitacji. Naszymi przewodnikami byli wykwalifikowani rehabilitanci, którzy przybli yli nam swoj codzienn prac . Mogli my na w asnej skórze pozna zasady dzia ania niektórych przyrz dów i zobaczy jak si je obs uguje. Dzi ki zaj ciom fizyki medycznej w szkole, ca a teoria nie by a tak trudna, a cz praktyczna dostarczy a nam wiele zabawy. Mimo wysi ku jaki musieli my w w niektóre wiczenia, wszyscy zgodnie stwierdzili, e by o warto. Kto wie, mo e dzi ki tym zaj ciom w naszych g owach pojawi si pomys przysz ego zawodu. Czas poka e, a na razie wszyscy z niecierpliwo ci czekaj na kolejne zaj cia…

***

Magdalena Sikora, uczennica klasy 2b naszego liceum zaj a 1 miejsce w III Szkolnym Konkursie Piosenek Jacka Kaczmarskiego w O wi cimiu. Poko-na a swoich rywali podczas przes ucha w Pa stwowej szkole Muzycznej w

wi cimiu 10 kwietnia 2015r, a 16 kwietnia wyst pi a w koncercie fina o-wym na scenie O wi cimskiego Cen-trum Kultury. Nasza laureatka w mi-strzowskim stylu wykona a piosenki "Bal u Pana Boga" oraz "Przy piewka

bylejaka o europejskosci Polaka". Na fortepianie akompaniowa jej Artur Wypich.

Czwartkowa wygrana to nie pierwszy sukces Magdy; niejednokrotnie reprezentowa a szko w konkursach ró nego szczebla, przewa nie zajmuj c miejsca na podium. Brala równie udzia w nagrywaniu p yty bo onarodzeniowej.

***

16 kwietnia w bieru skim Domu Kultury „Gama” odby si IV Festiwal Wiosenny, organizo-wany przez spo eczno Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich. Podobnie jak w ubieg ych latach postanowili my pochwali si tymi z naszych uczniów, którzy zajmuj czo owe miejsca w konkursach ró nego szczebla. To naprawd liczna grupa, buduj cym jest fakt, e w bieru skim liceum jest tylu utalentowanych m odych ludzi.



83

Program utrzymany by w klimatach piosenek z lat 70-tych i 80-tych, a dotyczy relacji damsko-skich. Zosta zaprezentowany dwukrotnie, raz dla m odzie y szkolnej, nast pnie dla licznie

zgromadzonych przyjació szko y, rodziców i przedstawicieli w adz. Scenariuszem i re yseri Festiwalu Wiosennego zaj y si nauczycielki: mgr Dagmara Kupczyk i mgr Aleksandra Sta-cho .

Podczas imprezy zaprezentowali si zdobywcy wielu nagród w konkursach rejonowych i po-wiatowych. Widownia mia a okazj wys ucha ciskaj cych serce utworów muzycznych, wy-st py przeplatane by y uk adami tanecznymi. Prócz popisów wokalnych i tanecznych publicz-no mog a nasyci si s owem mówionym i gr aktorsk . Zaprezentowali si :

MAGDALENA SIKORA “Gdzie Ci m czy ni”

SPEKTAKL J. ROSYJSKI „Prawdziwa ksi niczka” (SCENA) ZOFIA WIECZOREK „O puszczaniu wionków”

KAMIL STOLECKI Blues o czwartej nad ranem

KABARET KLIK scenka kabaretu Hrabi

ZESPÓ TANECZNY

AGATA STOLORZ „Take my breath away”

AGATA THEDA “Inwokacja “ Antoni S onimski

FOTOKLUB– prezentacja mul-timedialna

SPEKTAKL J ZYK ANGIEL-SKI “Sherlock Holmes” (SCENA)

KAMIL STOLECKI „Epitafium dla Boba Dylana” Kaczmarski

DAWID NOWROCKI „Górnikiem trza sie urodzi ”

PIOSENKA HISZPA SKA „Nada fue un error” (SCENA)

ZOFIA WIECZOREK saksofon ALEKSANDRA SWOBODA „Jak downij chlyb pikano”

MAGDALENA SIKORA „Nie wierz mi, nie ufaj mi” A. Jantar

EWA NORAS taniec solo

PIOSENKA HISZPA SKA „Cancion del Mariachi”

BARBARA B EK I ALEKSANDER LOZINSZEK taniec latino cza cza i jive AGATA STOLORZ „By kobiet ” Alicja Majewska

BIERU SKI FOTOKLUB „POZYTYW” – prezentacja portfolio z onego z 77 zdj



84

Imprez profesjonalnie i niezwykle elegancko poprowadzili: Agnieszka neczko 3c i Krzysz-tof Sajdok 3b. Spektakle i wyst py uczniów w j zykach obcych przygotowano pod opiek na-uczycieli: mgr Joanny Tla ki, mgr Agnieszki Pasierbek- Nieckarz, mgr Katarzyny Antosiewicz, mgr El biety Penczek, mgr Joanny Motyki, mgr Agnieszki Wyderki-Dyjeci skiej mgr Alek-sandry Skórzewskiej oraz mgr Hanny Stolorz.

Wiosenny festiwal wywo entuzjastyczne reakcje widzów, nie kryli zaskoczenia tym, jak wiele talentów rozwija si w bieru skim ogólniaku, wszyscy zachwyceni byli wysokim pozio-mem i rodzinn atmosfer . Dyrektor szczególne podzi kowanie z Agacie Stolorz nazwa-nej dam piosenki, gdy przez 3 lata bra a udzia w konkursach wokalnych, koncertach, impre-zach artystycznych LO oraz Ewelinie Mróz – cz onkini Bieru skiego Fotoklubu „Pozytyw” oraz laureatce licznych konkursów fotograficznych.

Wychodz cy z sali DK „Gama” owali, e impreza odbywa si tylko raz do roku. Nie ma tpliwo ci, e Festiwal Wiosenny na sta e wrós w ycie szko y.

***

Najwi kszym wi tem roku szkolnego w Liceum Ogólnokszta cym im. Powsta ców -skich w Bieruniu, jest dzie , w którym nauk ko cz uczniowie klas trzecich. Uroczysta

akademia to moment podsumowania, gratulacji i wzrusze . 24 kwietnia br. kolejna grupa uczniów pomy lnie uko czy a nauk , wpisuj c si w histori szko y i do czaj c do rzeszy jej absolwentów. Warto nadmieni , i jest to pierw-szy rocznik w tej szkole, ko cz cy cykl trzylet-niej edukacji wg nowej podstawy programowej.

Zgromadzonych przywita gospodarz Pan Ro-muald Kubiciel – dyrektor liceum, który w prze-mówieniu podsumowa trzyletni prac uczniów

i nauczycieli, serdecznie pogratulowa uczniom i yczy dalszych sukcesów. Podzi kowa rów-nie rodzicom, nauczycielom oraz wychowawcom.

Uroczysto zaszczycili swoj obecno ci przedstawiciele w adz Powiatu Bieru sko-L dzi -skiego w osobach: Pani Anny Kubicy, Przewodnicz cej Rady Powiatu Bieru sko-L dzi -skiego, Pana Henryka Barcika, Wicestarosty Bieru sko-L dzi skiego, Pana ukasza Odelgi, Cz onka Zarz du Powiatu Bieru sko-L dzi skiego, Pani Agnieszki Wyderki-Dyjeci skiej, radnej powiatowej. Ponadto pojawi y si w adze okolicznych jednostek samorz du terytorial-nego: Pan Sebastian Macio , Wiceburmistrz Miasta Bierunia, Pani Krystyna Czajowska, Dy-rektor O rodka Edukacji w Bieruniu, Pani Gabriela Penczek, Kierownik Gminnego Zarz du

wiaty – reprezentuj ca Pana Stanis awa Jagod , wójta Che mu skiego oraz Pani Urszula Pomiet o, reprezentuj ca Pana Henryka Utrat , wójta Bojszów.

Obecni byli tak e cz onkowie Prezydium Rady Rodziców na czele z Przewodnicz Pani El biet Blotn .



85

odarze okolicznych gmin oraz Rada Rodziców, doceniaj c trzyletni trud wyró nionych ab-solwentów ufundowali wspania e nagrody ksi kowe.

W grupie tegorocznych absolwentów bieru skiego liceum znale li si uczniowie, którzy otrzy-mali nagrod Starosty Bieru sko-L dzi skiego, byli to SABINA JANOTA ( r. 5,11), DA-RIUSZ BRYSZ ( r. 5,00), WIKTORIA DRZYZGA ( r. 4,88).

Dwoje najlepszych – ze wzgl du na swoje talenty , pasje i niezwyk pracowito zauwa o-nych zosta o przez spo eczno szkoln i na mocy uchwa y Rady Pedagogicznej, uhonoro-wano ich najzaszczytniejszym szkolnym tytu em „Sapere Aude” (z ac. miej odwag pos ugi-wa si w asn m dro ci ).

Wymienieni wy ej uczniowie byli cz ci grupy uczniów, która uko czyli szko z wyró nie-niem ( rednia powy ej 4,75). Byli to KATARZYNA NIESYTO ( r. 4,83), PRZEMYS AW

NECZKO ( r. 4,83), INES PLEWNIOK ( r. 4,79), PAULINA HACHU A ( r. 4,79), MONIKA JANKOWSKA (4,78), ANETA MIKULSKA ( r. 4,76).

Wyró nieni za zas ugi i reprezentowanie szko y: Klaudia Bula, Kinga Go uchowska, Barbara Grabowska, Patrycja Jasi ska, Sabina Laske, Kornelia Miernik, Ewelina Mróz, Angelika Nie-syto, Karolina Pitura, Aleksandra P ucie czak, Krzysztof Sajdok, Damian Smolorz, Agata Stolorz, Agnieszka neczko.

Nie mo na w tym miejscu zapomnie o wychowawcach klas trzecich: Pani Aleksandra Skó-rzewska – wychowawczyni klasy 3ae; Pani Barbara Wi niowska – klasa 3b; Pani Magdalena Padlewska-Berger - klasa 3c; Pani Jolanta Tarajkowska – klasa 3d.

W ko cowej cz ci uroczysto ci by czas na wyst py wokalne, wspólne zdj cia i spotkanie przy stole.

***

IV Konkurs Wiedzy o Literaturze Rosyjskiej, organizowany ju po raz czwarty przez Instytut Filologii Wschodnios owia skiej Uniwersytetu

skiego w Sosnowcu, zako czy si wielkim sukcesem Eweliny Lech – uczennicy kl. 1c naszego liceum, która zaj a w nim II miejsce pokonuj c po-nad 50 uczestników z trzech woje-wództw: skiego, opolskiego i ma o-polskiego.

Przygotowuj c si do konkursu Ewe-lina przeczyta a dwie powie ci rosyj-skie - „Metro 2033” Dmitrija G uchowskiego i „Piknik na skraju drogi” Arkadija i Borysa Stru-



86

gackich wraz z obszernymi opracowaniami. W poprzednich edycjach tego konkursu na naj-wy szych stopniach podium dwukrotnie stawa y nasze absolwentki, a obecnie studentki filolo-gii rosyjskiej i j zyka rosyjskiego w biznesie U – Monika Ba dyga i Agata Kosowska.

Tegoroczna laureatka II miejsca sp dzi a konkursowy dzie bardzo intensywnie - oprócz udzia u w konkursie mia a równie okazj uczestniczy w warsztatach i quizie muzycznym, obejrze prezentacje o muzyce rosyjskiej oraz spróbowa narodowych potraw kuchni rosyj-skiej. To wszystko w ramach Festiwalu Nauki – Muzyczna Rosja.

***

Z klocków Lego mo na zbudowa wszystko, samochód rajdowy, stacj kolejow , rednio-wieczny zamek, weso e miasteczko, a nawet azik marsja ski. Mo na by o si o tym przekona 1 maja na otwarciu wystawy „Gryfne klocki" w Parku skim w Chorzowie, na której cz onkowie stowarzyszenia "Zbudujmy to!" zaprezentowali konstrukcje z klocków LEGO.

Doceniaj c dotychczasow dzia alno sekcji LEGO dzia aj przy Liceum Ogólnokszta -cym w Bieruniu zaproszono j w roli wystawców. Nadmie my, i w zesz ym roku uczniowie ogólniaka w siedmiu turniejach ogólnopolskich sze ciokrotnie stawali na podium. Warto rów-nie podkre li e obok Politechniki Rzeszowskiej bieru skie liceum by o jedynym o rodkiem edukacyjnym, któremu przypad zaszczyt udzia u w otwarciu wystawy.

Na swoim stoisku przedstawiciele bieru skiej sekcji robotyki prezentowali dyscypliny, w któ-rych wykorzystano klocki LEGO. Interaktywno wystawy spowodowa a, e stoisko uczniów LO by o przez wi kszo czasu obl one przez zwiedzaj cych. Odwiedzaj cy mogli liczy na pomoc w programowaniu i budowie w asnych konstrukcji, które sk ada y si z jednostki cen-tralnej (minikomputer) 100-500 klocków LEGO Technic oraz sensorów dotyku, podczerwieni, koloru… Pó niej roboty startowa y w mini-turniejach LEGO SUMO oraz LEGO LINEFOLO-WER. Pierwsza dyscyplina polega a na wypchni ciu robota przeciwnika z okr gu - areny walki. Druga na bezb dnym i jak najszybszym pokonaniu toru pe nego zakr tów.

Uczniowie bieru skiego liceum w zamian za udzia w otwarciu wystawy otrzymali zestaw kon-strukcyjny LEGO warto ci 800 z .

***

Robotycy z Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich w Bieruniu pomogli w or-ganizacji gry terenowej w Che mie skim.

Imprez zorganizowa y pos anki na XXI sesj Sejmu Dzieci i M odzierzy: Ola Szopa i Agata Hochu wraz z pomoc pana Marcina Sochy oraz nauczycielki WOS-u pani Joanny Kuleszy-Kubiciel. Ca e przedsi wzi cie by o form dzia zaplanowanych przed sesj sejmu.

W grze wzi o udzia 5 zespo ów czyli 15 osób. Impreza mia a charakter sportowy, chodzi o o zaktywizowanie m odzie y. Ludzie si bawili i poznawali uroki Che mu skiego.



87

Na punkcie przygotowanym przez bieru skich robotyków uczestnicy mieli za zadanie pokie-rowa robotem w ten sposób, aby str ci ustawione wcze niej cztery pacho ki. Trudno ca ego zadania polega a na tym, e aden z bior cych udzia w konkurencji, nigdy wcze niej nie kie-rowa robotem typu LEGO Mindstorms, do wiadczenie zdobywali dopiero w czasie zadania – metod prób i b dów.

***

W ostatnich tygodniach uczniowie Liceum Ogólnokszta cego w Bieruniu maj niezwyk okazj uczestniczy w zaj ciach z Amerykank - Sydney Lou Chester, mieszkaj w miejscowo ci Le Roy w stanie Nowy York. Sydney ma 18 lat, studiuje politologi oraz litera-tur ameryka sk na Fredonia State University i ma polskie korzenie. To rzecz niecodzienna, e przez prawie 4 miesi ce Amerykanka b dzie go ci w LO. Jak trafi a do Bierunia? Dzi ki

niezwyk ej uprzejmo ci Pana Marka Spyry, Wiceprzewodnicz cego Rady Powiatu Bieru -sko-L dzi skiego. Pan Marek Spyra zaproponowa liceum wspó prac z Amerykank w ra-mach zaj oraz popo udniowych spotka konwersacyjnych z m odzie . Dzi ki niemu, od dnia 19 maja 2015 uczniowie bieru skiego ogólniaka maj mo liwo pozna lepiej amery-ka sk kultur i obyczaje, a przede wszystkim rozwin swoje umiej tno ci w zakresie j zyka angielskiego. Ciekawostk zas uguj na wzmiank jest fakt, e w dniu 27 maja 2015 w bie-ru skim liceum go ci drugi Amerykanin! Seth Rieckel ma 19 lat i od roku mieszka w Polsce. Wielkie by o zaskoczenie Sydney, e mog a pozna swego krajana w nie w Bieruniu.

Kontakt z native speakerem jest niezwyk ym do wiadczeniem i wspania okazj do szlifowa-nia j zyka obcego. Uczniowie wynosz ze wspólnych spotka wiele wra i do wiadcze . Fakt, e Sydney jest urocz , niezmiernie otwart i przyjazn osob oraz jest prawie ich rówie-niczk sprawia, e uczniowie LO s bardzo otwarci na spotkania i rozmowy, a tak e maj

wiele wspólnych tematów. Jedna z uczennic, Paulina Adamus podzieli a si swoimi wra e-niami po spotkaniach z Sydney:



88

"Sydney to bardzo mi a i otwarta osoba. Ch tnie sp dzamy z ni czas. W poniedzia ek sp dzi-my popo udnie na kr gielni w Bieruniu Nowym. By a to wietna okazja, aby J bli ej po-

zna i porozmawia . Wczoraj odwiedzi a nas w szkole i prowadzi a zaj cia o Ameryce. Opo-wiada a o swojej rodzinie, znajomych, mie cie, zwyczajach i szkole. Wszyscy s uchali z zacie-kawieniem i zadawali du o pyta , na które ch tnie odpowiada a . W ramach podzi kowa oprowadzi my j po Bieruniu, tak by mog a lepiej pozna nasze miasto. Bardzo podoba si jej ko ció w.Walentego oraz rynek. Mamy nadziej , e jeszcze si z ni spotkamy i b dziemy ponownie mog y porozmawia . Jest to dla nas niecodzienna okazja móc w praktyce mówi po angielsku z native speakerem."

***

Patrol Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich w Bieruniu zdoby drugie miej-sce w XII Rajdzie Turystyczno-Historyczny „Szlakami Miejsc Pami ci”. Organizatorem imprezy by o Oddzia owe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Katowicach. Przypomnijmy, e jest to czwarty rajd z udzia em uczniów naszej szko y, którzy rokrocznie plasowali si na po-dium (2012 – I miejsce; 2013 – I miejsce; 2014 – II miejsce; 2015 – II miejsce). W sk ad bieru skiego patrolu wchodzili: Krzysztof Balura (1e), Bartosz Drzyzga (1e), Piotr Knapczyk (1e); opiekun: mgr Szymon Nyga.

XII Rajd „Szlakami Miejsc Pa-mi ci” odby si dniach 20–22 maja, wzi o w nim udzia 10 patroli (dru-yn) z ca ego województwa. Trasa

tegorocznego rajdu prowadzi a pa-smem Gorców na Turbacz. Tema-tyk by a konspiracja niepodleg o-ciowa na terenie Gorców w latach

1939 - 1947 (m.in. Konfederacja Ta-trza ska, kpt. Julian Zapa a „Lam-part”, mjr Adam Stabrawa „Bo-rowy”, Józef Kura „Ogie ”, I Pu k Strzelców Podhala skich Armii Krajowej i bitwa ochotnicka).

W pierwszym dniu rajdu, po zakwaterowaniu w schronisku PTTK na Turbaczu odby si kon-kurs wiedzy historycznej, strzelanie z broni pneumatycznej oraz zawody w rzucie granatem. W nast pnym dniu, w okolicach schroniska odby y si pozosta e konkurencje: bieg sprawno-ciowy i bieg na orientacj . W trzecim dniu uczestnicy mieli okazj zwiedzi muzeum 1 Pu ku

Strzelców Podhala skich AK w Szczawie.

W poszczególnych konkurencjach szczególnie wyró ni si Krzysztof Balura osi gaj c trzeci wynik w województwie w te cie wiedzy historycznej i trzecie miejsce w rzucie granatem.



89

Do szcz cia zabrak o niewiele… a dok adnie 4 punktów, by dorówna najlepszym czyli pa-trolowi z Wodzis awia skiego. Nadmie my e dru yna ta laur zwyci stwa zdoby a po raz drugi z rz du.

***

Szkolny Konkurs Kaligraficzny w J zyku Rosyjskim rozstrzygni ty. Jury w sk adzie: p. dy-rektor Anna Szymczyk, p. profesor Paulina Cholewa – wietli ska, p. profesor Dagmara Kup-czyk po d ugiej i wnikliwej ocenie 15. konkursowych prac og osi o wyniki: I miejsce ex aequo i tytu y Mistrzy Kaligrafii Rosyjskiej LO Bieru 2015 zdoby y Ewelina Lech z kl. 1c i An-

gelika Urba ska z kl. 2a. II miejsce zaj a Karolina Kieco z kl. 1c. II miejsce przypad o Ewelinie mietanie z kl. 2e. dwa równorz dne wyró nienia otrzyma y Justyna Stolorz z kl. 1e i Magdalena Tomala z kl. 2e.

Warunkiem wzi cia udzia u w konkursie by o odr czne prze-pisanie tekstu (wiersz „Modli-twa Francois Villona” Bu ata Okud awy) piórem stalówko-

wym, du ymi literami, na dowolnym g adkim papierze. Dzisiaj, gdy na ca ym wiecie pismo czne jest wypierane przez druk komputerowy, na pewno warto zadba o zanikaj umiej t-

no pi knego odr cznego pisania. Zach camy do udzia u w konkursie sztuki kaligrafii w przy-sz ym roku.

***

13 czerwca bie cego roku na Orliku przy starobieru skim liceum odby o si po raz trzeci otwarcie Wojewódzkiego Fina u skiej Ligi Orlików o Puchar Marsza ka Województwa

skiego. Rozgrywki obj te by y patronatem Marsza ka Województwa skiego. Imprez or-ganizowa ski Szkolny Zwi zek Sportowy, Starostwo Powiatowe w Bieruniu oraz Liceum Ogólnokszta ce im. Powsta ców skich w Bieruniu.

Turniej swoj obecno ci zaszczyci a Pani pose Danuta Pietraszewska, Pan Pose Marek Wój-cik, oboje ulegli urokowi naszego Orlika i bardzo zadbanych terenów przyszkolnych. Szcze-gólnie podoba a si si ownia zewn trzna, ogród oraz rosarium.

Oficjalne przywitanie go ci by o udzia em Pana Bernarda Bednorza, Starosty Bieru sko-L -dzi skiego, za uroczystego otwarcia turnieju dokona a Pani Pose Danuta Pietraszewska.



90

Turniej rozpocz si podniesieniem flagi narodowej przy wykonaniu hymnu pa stwowego. Dalej na boisko weszli uczestnicy fina u, 20 dru yn z ca ego województwa. Nast pnie odczy-tano apel olimpijski, a zapalenia znicza dokona a Sonia G omb – uczennica bieru skiego LO oraz mistrzyni ska i wicemistrzyni Polski w chodzie sportowym m odzików. W trakcie za-palania znicza us ysze mo na by o hejna Szkolnego Zwi zku Sportowego. Uroczyst formu otwarcia odczyta Pan Mieczys aw Mielcarek – Prezes skiego Szkolnego Zwi zku Sporto-wego.

wiadkami tej wyj tkowej imprez byli zaproszeni go cie m. in. Pan Piotr Czarnynoga – radny Sejmiku Województwa skiego, Pani Danuta Rosa – Dyrektor Wydzia u Edukacji, Nauki i Sportu Urz du Marsza kowskiego Województwa skiego, Pan Pawe Rassek – Zast pca Dy-rektora Wydzia u Edukacji, Nauki i Sportu Urz du Marsza kowskiego Województwa -skiego. Obecni byli równie przedstawiciele lokalnych w adz samorz dowych, m.in. radni po-wiatowi oraz Pan Krystian Grzesica – Burmistrz Miasta Bierunia, Pan Adam Rozmus – Prze-wodnicz cy Rady Miasta Bierunia, Pani Krystyna Wróbel – Burmistrz Miasta L dziny, Pan Henryk Latocha – reprezentant Polski w pi ce no nej, Pani Teresa Horst – Dyrektor PZS w Bieruniu, Pani Ewa Matusik – Dyrektor PZS w L dzinach.

Po uroczystym otwarciu turnieju zawodnicy rozjechali si na powiatowe Orliki. Ch opcy ze szkó podstawowych swój fina rozgrywa y na Orliku przy PZS w L dzinach. Cztery zakwali-fikowane do cis ego fina u dru yny ch opców rozegra y mecze systemem pucharowym, by y to reprezentacje SP nr 31 z Zabrza; SP nr 51 im. Fryderyka Chopina z Katowic; SP nr 5 im. KEN w Jaworznie oraz Beskidzkie Towarzystwo Sportowe REKORD z Bielska-Bia ej.

Dziewcz ta ze szkó podstawowych gra y na boisku BOSIR przy Gimnazjum nr 1 w Bieruniu. Poszczególne reprezentacje: SP nr 1 z Gliwic; SP nr 2 z wi toch owic; SP nr 6 z Zawiercia; SP z Pietrowic Wielkich.

Dziewcz ta ze szkó gimnazjalnych swój fina rozgrywa y na Orliku przy Liceum Ogólno-kszta cym w Bieruniu Starym. Cztery zakwalifikowane do cis ego fina u dru yny rozegra y mecze systemem pucharowym. Poszczególne reprezentacje uplasowa y si na nast puj cych lokatach:

1. Gimnazjum im. Jana Paw a II - Istebna

2. Gimnazjum im. Józefa Pi sudskiego w Psarach

3. Gimnazjum nr 2 z Zabrza 4. Gimnazjum nr 2 im Ziemi Wodzis awskiej z Wodzis awia skiego

Ch opcy ze szkó gimnazjalnych swój fina rozgrywali na Orliku przy PZS w Bieruniu. Cztery zakwalifikowane do cis ego fina u dru yny rozegra y mecze systemem pucharowym. Repre-zentacje: Gimnazjum nr 29 z Zabrza; Gimnazjum nr 9 w ZSS nr 2 im. Gerarda Cie lika z Cho-rzowa; Gimnazjum nr 22 im. Marii Sk odowskiej-Curie z Cz stochowy oraz Gimnazjum z Ja-sienicy.



91

Ch opcy ze szkó ponadgimnazjalnych swój fina rozgrywali na Orliku przy PZS w L dzinach. Zakwalifikowane do cis ego fina u dru yny rozegra y mecze w grupie. Poszczególne repre-zentacje: ZS im. Marii Konopnickiej w Pyskowicach, ZS nr 1 w Tychach, VII LO im. Krzysz-tofa K. Baczy skiego w Sosnowcu; ZSM im. Arki Bo ka z Raciborza.

Gratulujemy wszystkim zwyci skim dru ynom, jednocze nie gratulujemy sukcesu organiza-cyjnego, b cego udzia em Starostwa Powiatowego oraz Liceum Ogólnokszta cego im. Po-wsta ców skich w Bieruniu. Pozostaje nam jedynie yczy wi kszej ilo ci tak renomowa-nych imprez sportowych w naszym powiecie.

***

W roku szkolnym 2014/2015 ponad 90 uczniów Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich w Bieru-niu wzi o udzia w projekcie „Us ugi doradcze w za-kresie kszta cenia formalnego i pozaformalnego osób doros ych z terenu powiatu bieru sko-l dzi skiego” organizowanym przez Okr gow Izb Przemys owo-Handlow w Tychach. W sumie doradcy sp dzili w na-szej szkole ponad 800 godzin na spotkania indywidual-nych i grupowych. Uczniowie liceum podczas ich trwa-nia mogli oceni swoje plany zwi zane z wyborem uczelni i pomys y swojej dalszej kariery zawodowej.

Klamr zamykaj ca y projekt sta y si Targi Eduka-cyjne w Liceum Ogólnokszta cym w Bieruniu, które odby y si 13 czerwca bie cego roku. Przybyli go cie mogli zapozna si z ofert takich placówek jak:

Wy sza Szko a Administracji w Bielsku-Bia ej Wy sza Szko a Biznesu w D browie Górniczej Górno ska Wy sza Szko a Handlowa im. Wojciecha Korfantego Szko a Wy sza Psychologii Spo ecznej Wydzia Zamiejscowy w Katowicach ska Wy sza Szko a Medyczna w Katowicach ska Wy sza Szko a Zarz dzania im. Gen. Jerzego Zi tka w Katowicach Wy sza Szko a Techniczna w Katowicach Wy sza Szko a Technologii Informatycznych w Katowicach Wy sza Szko a Zarz dzania Ochron Pracy w Katowicach Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie Górno ska Wy sza Szko a Pedagogiczna im. Kard. Augusta Hlonda w Mys owicach Pa stwowa Wy sza Szko a Zawodowa im. rotmistrza Witolda Pileckiego w O wi ci-

miu Wy sza Szko a Medyczna w Sosnowcu



92

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego Wydzia Zamiejscowy w Tychach

Zak ad Doskonalenia Zawodowego w Katowicach, Centrum Kszta cenia Zawodowego w Tychach

Powiatowy Urz d Pracy w Tychach

Targi w bieru skim liceum okaza y si strza em w dziesi tk i doskona ym narz dziem komu-nikacyjnym. Szczególnie w czasach ni u demograficznego takie w nie formy stanowi zna-komit mo liwo zaprezentowania oferty edukacyjnej przysz ym s uchaczom i studentom. Mo na równie by o podyskutowa o sukcesach i bol czkach determinuj cych wspó czesne szkolnictwo i edukacj .

***

17 czerwca bie cego roku grupa "Krasnoludków" z Przedszkola nr 1 w Bieruniu go ci a w naszym liceum.

Dla m odych, acz bardzo wymagaj cych o ci przygotowano szereg atrakcji:

Pokazy z biologii polegaj ce na mikroskopowaniu oraz prezentacji modeli ró nych cz ci ludz-kiego cia a, np. serca i mózgu.

Nast pnie grupa uda a si do sali chemicznej, gdzie mogli podziwia spektakularne do wiad-czenia oraz zmierzy odczyn ph p ynu przy u yciu papierka lakmusowego. Ostatnim elemen-tem pe nego atrakcji dnia by y zaj cia z robotyki! Przedszkolaki pod czujnym okiem licealistów mogli stawia pierwsze kroki w budowie robotów w systemie lego mindstorm.

Dzieci by y bardzo zaciekawione przygotowanymi pokazami i zgodnie stwierdzi y, i za 10 lat wybior w nie bieru ski ogólniak:)

***

Nasza szko a po raz kolejny by a organizatorem Wojewódzkiego Konkursu Twórczo ci Fotogra-ficznej M odzie y Szkolnej „Lux ex Silesia”, którego tegoroczn VIII edycj honorowym patrona-tem obj li: Polski Komitet ds. UNESCO, ski Kurator

wiaty oraz Starosta Bieru sko-dzi ski. Konkurs og oszony

zosta 25 kwietnia 2015 r. a ter-min nadsy ania pracy up yn 29



93

maja 2015 r. Partnerami ca ego projektu byli: Szkolny Fotoklub „Pozytyw”, Powiat Bieru -sko-L dzi ski i Bieru ski O rodek Kultury. Do wystawy zakwalifikowano 137 prac.

1 MIEJSCE - Paulina Sroczy ska (LO im. Powsta ców skich w Bieruniu)

2 MIEJSCE - Artur Targiel (LO im. Powsta ców skich w Bieruniu)

3 MIEJSCE - Ewelina Mróz (LO im. Powsta ców skich w Bieruniu)

Wyró nienie - aneta Dobaj (LO im. Powsta ców skich w Bieruniu)

Wszyscy uczestnicy zostali uhonorowani medalami pa-mi tkowymi, a laureaci otrzy-mali trofea szklane i cenne na-grody rzeczowe.

***

Grupa kilkunastu bieru skich licealistów przebywa na wymianie w zaprzyja nionym Albert Schweitzer Gymnasium w Gundelfingen. Z podobnej mo liwo ci skorzysta o do tej pory po-nad 1200 uczniów liceum w Bieruniu i partnerskiej szko y z Niemiec. Ju od 20 lat nieprze-rwanie trwaj wymiany, dwukrotnie w ci gu roku.

07.06. – pierwszy dzie w Gun-delfingen

08.06. – wizyta u burmistrza i zwiedzanie Freiburga

09.06. - Dzisiaj Europa Park! Momentami by o gro nie, ale yjemy!!! Super zabawa!!!

11.06. - Zwiedzili my katedr w Strasburgu, rynek oraz Parla-ment Europejski

12.06. - Wspinali my si w parku linowym i byli my nad Titisee!!!



94

***

Dnia 26 czerwca br. spo eczno Liceum Ogólnokszta cego im. Powsta ców skich w Bie-runiu wi towa a zako czenie roku szkolnego 2014/2015. Dyrektor Szko y Pan Romuald Ku-biciel dokona podsumowa . Najlepsz redni uzyska a klasa 2b – 4,37; najlepsza frekwencja sta a si udzia em klasy 1g – 96,07%. Tegoroczn stypendystk Prezesa Rady Ministrów zo-sta a Sonia G omb z klasy 1c – rednia 5,65.

wiadectwa z wyró nieniem i nagrody ksi kowe – ufundowane przez Rad Rodziców, wr -czy dyrektor szko y. redni 4,75 i wy sz uzyskali nast puj cy uczniowie:

omb Sonia, Lech Ewelina, Sikora Magdalena, Mondry Wioletta, Ch apek Dorota, Szczotka Julia, Matyszkiewicz Natalia, órawik Paulina, Brzeskot Patrycja, Gut Paulina Maria, Targiel Karolina, Kotlorz Aneta, D biec Monika, B aszczyk Izabela, Hycz Kornelia, Kanicka Ma go-rzata, Chrzanowski Daniel, Musio Agata, Szwedor Adam, Stacho Katarzyna, Goj Mateusz, Jarosz Katarzyna, Targiel Artur Mateusz, Bia kowska Anita, Bielas Justyna, Gonsiorczyk Pa-trycja, Klima Marta , Kloska Teresa, Swoboda Aleksandra, Szczepa ska Marta, Nowrocki Da-wid, Szkucik Izabela, Tatoj Wojciech, Robak Sylwia, Wadas Inga, Zieli ska Karolina.

Podzi kowali my pani profesor Dagmarze Kupczyk. Ceniona przez spo eczno szkoln polo-nistka rozpocznie od przysz ego roku szkolnego prac na stanowisku dyrektora w imieli skiej szkole podstawowej. Nale y nadmieni , i by a to wyj tkowo wzruszaj ca chwila.

otymi zg oskami zapisze si w naszej pami ci po egnanie z pani Sydney Lou Chester – native speaker pochodz z Ameryki. Dzi ki uprzejmo ci pana Marka Spyry, który zapropo-nowa liceum wspó prac z Amerykank , uczniowie bieru skiego ogólniaka mieli mo liwo pozna lepiej ameryka sk kultur i obyczaje.

Dzie ten by równie okazj do wr czenia innych nagród w innych dziedzinach oraz czas na gratulacje dla uczniów zdobywaj cych czo owe miejsca w konkursach ogólnopolskich i woje-wódzkich.

Rozpoczynamy upragnione wakacje!



95

Tworzymy…

Prace uczniów nagrodzone w konkursach oraz stworzone podczas zaj lekcyjnych



96

PRACE NAGRODZONE W XII POWIATOWYM KONKURSIE LITERACKIM „WSZYSTKO

JEST POEZJ ”

Justyna Bielas 1 miejsce w kategorii Proza

JEDEN KROK

Zima tego roku nadesz a zaskakuj co wcze nie. P atki niegu spada y z pe nego mroku nieba, jak puch, pokrywaj c brudne i wstr tne miasto. Zbli am si do kraw dzi, wiatr wia coraz mocniej, przeszywaj c mnie do szpiku ko ci. Od przepa ci dzieli y mnie dwa, mo e trzy metry. Nie obchodzi o mnie to. Liczy a si chwila. Liczy si ka dy krok. Nic wi cej.

Pami tam jak obudzi am si w szpitalu, nie wiedzia am gdzie jestem, ani co tam robi . Wiedzia am tylko, e co opu ci am. Jakbym zapomnia a o wa nym spotkaniu albo obietnicy. Czu am si niepewnie. By o to niczym st panie po kruchym lodzie.

- Dlaczego tutaj jestem? - Zapyta am nast pnego dnia piel gniark .

Zawsze szpitale zdawa y mi si pe ne ironii. Wszystkie pokoje by y takie same, piel gniarki ca y czas si u miecha y, a sami chorzy byli pe ni nadziei. To nigdy nie mia o dla mnie sensu.

- Pewnie za kilka dni ci wypuszcz . To nic wielkiego, po prostu zemdla . - Kobieta przybra a swoj pogodn mask i zamkn a okno.

Kolejny krok.

Teraz czu am bia y puch pod stopami, zimno przeszywa o mnie na wskro . Lecz nie obchodzi o mnie to. To nie by o istotne. Nic ju nie by o. Znajdowa am si na dachu jednego ze szpitali, jednego z wie owców postawionego po ród lasu betonu. Zewsz d otacza y mnie inne drapacze chmur, a ka dy nast pny, wi kszy od poprzedniego. Ca y ten przepych by dusz cy. Chcia am odfrun . Popatrzy am w moj lew stron . Znajdowa si tam budynek mieszkalny. Widzia am kilka scen wyci tych z ycia obcych mi ludzi. W jednym oknie k ótnie dwójki osób – prawdopodobnie kobiety i m czyzny. Kilka centymetrów dalej, w oknie, widzia am szcz liw rodzin przy choince. No tak, ju s wi ta. Nie zauwa am. Tak dwie skrajne sytuacje, oddziela a cienka ciana. Tak daleko, a tak blisko. - Wrócisz do domu. - Powiedzia a inna piel gniarka.

Dom. Co to w ciwie znaczy? Pami tam, e w pewnej cz ci mojego ycia u ywa am tego owa. Dom. Czyli co w ciwie? Rodzina, mi , nadzieja, zaufanie? Ju nawet nie pami tam

tych s ów.

Ja postrzegam to zgo a inaczej. Pami tam strach, ból, smutek, rozczarowanie i z .

Wszystko zacz o si w wi ta Bo ego Narodzenia, gdy mia am pi lat. Lubi am to wi to, naprawd . Ale nie dlatego, e oczekiwa am prezentów. Nie. Podoba o mi si to, e by a



97

tam rodzina. e by tam mój brat. Móg mie wtedy 23 lata, jak co roku mia przyjecha na ten jeden jedyny dzie , by nas odwiedzi . Jedyny dzie , w którym widzia am mojego brata. On zawsze chcia co robi , nigdy nie móg usiedzie na miejscu i w nie dlatego go tak kocha am. Uczy mnie jazdy na rowerze, gry na gitarze (chocia wychodzi o mi to okropnie) i opowiada ró ne historie.

Potem wyjecha na wojn Nie wiedzia am co to konkretne oznacza o. Zawsze uto samia am to z czym negatywnym, ale nie wiedzia am o co w tym w ciwie chodzi. Nie wiedzia am. Mia am tylko pi lat. Nie pami tam za wiele, lecz dok adnie kojarz jeden d wi k. Odg os telefonu, który nigdy nie cich . By zwiastunem. Zwiastunem goryczy, której mia am zazna oraz uporczywej pustki, która mia a osiedli si w mym sercu. Potem widzia am tylko obrazy i us ysza am trzy s owa. "On nie wróci". Mia am tylko pi lat i chcia am zobaczy tylko mojego brata.

d.

Chcia am zobaczy a mojego brata. .

Kolejne dwa kroki skutkowa y przybraniem na sile ha asu dobiegaj cego z ulicy. Panowa tam chaos gorszy ni w cyrku. Spaliny unosi y si w gór , jednocze nie opuszczaj c zatrwo one miasto. wiat a rozb yskiwa y si na samym dole. Tr bienia i wrzaski.

Wcze niej si nad tym nie zastanawia am, ale gdy musia am sp dzi tu kilka dni, spogl daj c w okno zauwa am pewn ironi losu. Postawili szpital w samym centrum miasta (pewnie mieli jaki racjonalny powód, najpewniej zwi zany z pieni dzmi). Pacjenci przychodzili tu, obstawieni t ca maskarad , pe nadziei na lepsze jutro, którego nie ka dy mia zazna . Patrzyli na co czego wi kszo nie mog a dosi gn . Patrzyli na ycie, którego nie mogli mie . Ale co to za ycie? Ka dy si pieszy, ucieka i nie odwraca si . Wszyscy krzycz . Wszystko jest szare. A ci ludzie chc do tego wróci ? To absurdalne, bo kto chcia by takiego ycia? Ale co ja tam wiem. Jestem tylko dziewczyn , która stoi w samej koszuli nocnej, w rodku nocy na dachu wie owca, skierowana w jego przepa . Co ja tam wiem.

Kolejny krok. Wiatr przybiera na sile, moje w osy fruwa y we wszystkie strony nie umiej c zazna b ogo ci.

Wi c, dom? Mia am go kiedy . By o w nim ciep o, przyjemnie i zawsze chcia am do niego wraca . Ale teraz to tylko jedno z pustych s ów, które unosi si w mojej g owie jak wiele innych. Od tamtego dnia nie mia am ju domu. Tylko miejsce, gdzie spa am, jad am i jeszcze raz spa am. Ciep o zast pi ch ód, a zaufanie, nienawi . Wtedy zrozumia am czym jest gorycz. Wtedy zasmakowa am pierwszego ze smaków ycia.

Stoj c tak, po ród tych wszystkich ja niej cych gwiazd, przypomnia a mi si pewna rozmowa z dziadkiem. By on astrologiem, uwielbia obserwowa niebo. Zawsze mi powtarza , e jedn gwiazd jest mój brat. Nie wierzy am mu, chocia bardzo chcia am w to wierzy .

Chcia am mie nadziej tak jak on, ale nie potrafi am. Zna am prawd .

- Dlaczego k amiesz? - Zapyta am go, gdy maj c dziesi lat, dziadek pokazywa mi gwiazdozbiory.

On si u miechn .



98

-Dziecko, ja nie k ami . - Wskaza na Wielk Nied wiedzic . - Wiesz jak powstaje co tak niezwyk ego jak to? - Oczywi cie, e nie wiedzia am. - Gwiazda, zanim si ni stanie, ma przed sob d ug drog pe pracy i stara . Nie jest od razu tak wyj tkowa, poprzedza to wiele lat trudu. A wiesz co dzieje si potem? - yje i wieci. Jest pi kna. - Powiedzia am.

- Tak, dziecko. Jest pi kna. Ale nie wieczna. Gwiazda potem ga nie. Wie czy swoje lata ci kiej pracy na tym, e znika. Jakby nigdy nie istnia a.

- To niesprawiedliwe.

- Natura jest najbardziej sprawiedliwa, dziecko. Ale wiat nie chce aby w to wierzy a. Ka dy z nas ga nie. Bo jaki by by sens ycia, które nie mia oby swojego podsumowania. - Rozczochra mi fryzur . - Nigdy nie daj sobie wmówi , e jest inaczej.

Wtedy zrozumia am czym jest mier . I przez pewien czas wierzy am w jego s owa. Wierzy am, e mój brat odszed dlatego, e tak by o lepiej. Naprawd w to uwierzy am. Ale potem zmar dziadek, chyba na raka. I ju nie chcia am s ucha opowie ci o gasn cych gwiazdach. To nie jest sprawiedliwe i nigdy nie b dzie.

Ksi yc tej nocy by w pe ni, roz wietlaj c pobliskie budynki ze szk a. Przez chwil zdawa o si to pi kne. Niczym miasto wzniesione ze kryszta ów, lecz gdy tylko chmury przys oni y satelit , ukaza o si prawdziwe oblicze miasta. By o odpychaj ce. Smog spowija wszelkie resztki szcz cia, a nieg zakrywa wszechobecn otuch . Nic nie by o takie, jak by powinno.

- Co si sta o? - Zapyta am jednego z wielu identycznych dni. Nawet nie wiem ile ju sp dzi am czasu w szpitalu. Tutaj wszystko trwa o wieczno .

- Kiedy? - Zapyta a uprzejmie jedna z tych samych piel gniarek, z t sam min co ka da.

- e tu jestem. Jak to si sta o.

- Wiesz. - Powiedzia a i wysz a.

Wiem? Czy by? Nie wiedzia am czego mam si spodziewa . Mo e kolejnej tragedii w moim yciu? Nie wiem i to bez znaczenia. Kierunek jest jeden, a ja zbli am si do jego kresu.

Mi . Kolejna z warto ci wynikaj ca z ycia. Jak mówi am, kiedy zna am to poj cie. Lecz teraz tylko wiem, jaki jest kolejny etap mi ci, pustka. A ju na pewno nic nie trwa wiecznie.

Gdy moi rodzice dowiedzieli si o mierci brata popadli w g bok rozpacz. Nie chcieli z nikim rozmawia , obwiniali si wzajemnie. Wtedy pozna am smak rozpaczy. Mama rzuca a si w wir sprz tania, aby zapomnie , a tata w wir pracy. Wieczorami jednak nie by o cicho.

osy roznosi y si po ca ym mieszkaniu. Ale nie by y to takie g osy jak kiedy . Te by y przeplatane zami oraz l kiem. Ale si nie rozstali. Do czasu.

Czas. Czy to nie jedyna prawdziwa jednostka? Kto liczy d ugo , mas czy inne rzeczy. Tylko czas jest istotny. Zawsze go brakuje, nie da si go cofn . ujemy tego co si zdarzy o, marnuj c ka nast pn chwil . To czas nam wszystko zabra . Ale to nie adnie obarcza win jednostk . Ona nic nie zawini a. To ludzie s winni. Tak w nie zabrak o czasu moim



99

rodzicom. Pi lat pó niej zmar dziadek, tym samym zamykaj c rozdzia z dziadkami i babciami. Zostali mi tylko rodzice, a raczej pustka, która zosta a po ich mi ci.

Wkrótce potem si rozwiedli. A ja zamieszka am z ojcem. Pomimo, e kocha am ich oboje, to mama nie radzi a sobie z t ca sytuacj i odesz a. Zostawi a mnie.

Kolejna pustka, poszerzaj ca si z ka chwil .

I krokiem.

Od rozwi zania problemów dzieli y mnie dwa kroki. Tylko tyle.

Tylko.

Mo na powiedzie , e moje ycie by o jedn wielk kl sk . Tak, by o. S owo klucz - by o.

Nie obwinia am nikogo za to wszystko. Bo kogo? Ludzi? Natur ? wiat? Boga? adne z tych rzeczy nie istnia y, a bardzo chcia am kogo obarczy t win .

- Co ja tu robi ? - Zapyta am po raz ostatni.

Kobieta si waha a. Widzia am na jej twarzy koktajl emocji.

- Nikt ci nie powiedzia ? - Nie by a piel gniark , bo nie zak ada a swojej u miechni tej maski, która mnie tak denerwowa a. - Nie.

Wzi a g boki oddech.

- Twoja matka...

Wiedzia am co chcia a powiedzie . Pustka. Tylko to mi zosta o, Nie czeka am a sko czy. Wbieg am do swojego pokoju i zatrzasn am drzwi.

Teraz stoj tu, na dachu i patrz na swoj przysz . Jedyne racjonalne wyt umaczenie tego co jest realne. Przepa . Czy nie taka jest odpowied na wszystkie pytania? Czy tam b dzie czeka na mnie spokój? Nie wiem. Ale co ja tam wiem. Jeden krok.

Nie czuj ju swoich nóg, ani r k. Zimno przeszywa mnie na wskro . Ale nie to mnie bola o. Bola o mnie to, e jeden krok ma zmieni tak wiele. Bola o mnie to, e to nie mo e by tak proste.

- Bo nie jest – Powiedzia nieznajomy g os.

- Sk d wiesz?

Dopiero teraz go pozna am. To jeden z wolontariuszy, który chodzi na oddzia dzieci cy. Widzia am go kilka razy, ale nigdy z nim nie zamieni am s owa.

- Czujesz, e to najprostszy sposób. I tak jest. Masz racj . Martwi ci wiadomo , e to nie wszystko, e musi by haczyk. I wiesz co? Znowu masz racj . Bo to uczucie nie minie. - Nie mog zosta .



100

- Chcesz si podda ? Tak po prostu skoczy ?

- Tak, tego pragn .

Sta obok mnie, nawet nie wiedzia am kiedy si zbli .

- Nic si nie dzieje bez przyczyny. Wiesz o tym. Twój dziadek wiedzia i twój brat te . Wiesz, e kto tam jest i czuwa.

- Zna ich? - Zdziwi am si , spojrza am na niego. Ale nie ruszy am si z miejsca. Nic si ju nie liczy o.

- Ty ich zna . I wiesz, e to nie rozwi e twoich trosk. Tylko potwierdzi wszystkie twoje obawy. - Wyci gn w moim kierunku d . - Pozwól sobie pomóc. - Jakie obawy? Nie obawiam si . To tylko jeden krok.

- Samotno ci. Tego si l kasz.

Wlepi am w niego mój wzrok.

Dwa wyj cia. Jedno trudne, drugie proste...

Jeden krok, tyle mnie dzieli o. Ju tak daleko zasz am.

Nie mog .

Nie teraz.

- Czy mog ci zaufa ? - Zapyta am. - A czy mo esz zaufa sobie?

nieg pokry moj g ow , jego równie .

Otworzy am oczy. Nade mn siedzia a grupka osób. Nie poznawa am ich, byli rozmazani.

- Obudzi a si . - Odezwa si znany mi g os.

- Co si sta o? - Powiedzia am chrapliwym g osem. Wszystko by o takie jasne. Nie wiedzia am na co patrze .

- To nie istotne, ju jeste z nami. - Powiedzia mój brat, przytulaj c mnie mocno do swojej piersi.

- Czy ja umar am? - Zapyta am niepewnie, nie wierz c w to, co widz . Oni si u miechn li.

- Nigdy bym ci na to nie pozwoli , Ati. - Powiedzia .

Na mojej twarzy zago ci pó miech. Nie wiedzia am co si dzieje, ani co si sta o.

Dowiedzia am si , e by am w pi czce od ponad roku. By o lato, a ja pojecha am z mam do jej pracy. By a lekark . Zaparkowali my troch dalej, aby wskoczy jeszcze po prezent dla brata. Pami tam, e by o bardzo ciep o, na ulicy panowa zam t, a w powietrzu unosi si zapach waty cukrowej. Uwielbia am to. Pami tam jej ostatnie s owa, gdy przechodzi my przez ulic .



101

- U miechnij si , nie ma na tym wiecie rzeczy nieosi galnych.

Lecz nie odwzajemni am jej u miechu, bo od jej strony kierowa o si na nas auto. W moich uszch rozbrzmiewa g os telefonu z salonu, który by zwiastunem. Wiedzia am, co zdarzy si za klika sekund. Wiedzia am, e to nieuniknione. Potem mam luk w pami ci. Ona zmar a, ja prze am. Tylko tyle wiem.

Widz wszytko w innym wietle, dalej postrzegam zam t i brak sensu. Siedz na kraw dzi, która decydowa a o moim powrocie. Jestem. yj . Mój brat nie umar , dziadek te .

- wiat chcia , aby w to uwierzy a. - Powiedzia przyjemny, delikatny g os. Usiad obok mnie. - Ale nie wierzysz, mam racj ? - Uniós swoj ciemn brew.

- Chyba nie.

Czy jestem smutna? Tak. Kocha am swoj matk . Ale pozwoli am jej odej i musz si trzyma konsekwencji mojego wyboru.

- ycie nie jest takie z e. Po prostu, posmakowa tylko jego wierzchu. Jeszcze zosta o wn trze. - u cisn moj d .

- Kim w ciwie jeste ? - Zapyta am. Nie poznawa am go, tak przynajmniej mi si zdawa o. On u miechn si pod nosem i spojrza na mnie.

- Kim , kto nie pozwoli ci odej .

- Ale nie wiem, czy zamierzam odchodzi . Nie wiem czy to co znaczy. ycie nie jest sprawiedliwe i czy jest warte swojej gry? Przecie jedyne, co nas czeka to pustka, której nie

dzie si da o wype ni . - U miechn am si gorzko. - Ale co ja tam wiem.

- Prawda jest taka, e ycie to jedyna gra warta swojej ceny. Bo tak naprawd , to ca y ten ból, rozczarowanie, którego si l kasz, mi , która zostawia pró ni , to ma a cena. Cena, za to, e mogli my tego do wiadczy .

Spojrza am w niebo. Nadal mog am zrobi ten jeden krok. Uwolni si od obowi zków i konsekwencji.

- Wystarczy tak ma o. - Spojrza am na niego. - Tylko jeden krok.

- A jeden krok. - wsta . - A .

ysza am jak otwiera drzwi, równie wsta am. - Wierzysz w to?

Zatrzyma si .

- Tak.

ce powoli zacz o wychodzi zza horyzontu, tym samym maluj c szklane budynki pastelowymi kolorami jesieni.

- Wi c nie pozwól mi odej . - Nie pozwol . - Powiedzia .

Podesz am bli ej.

- Nigdy. - Powiedzia am szybko. - Nigdy nie pozwól mi odej .



102

Kinga Go uchowska 2 miejsce w kategorii Proza

BUTY

Chyba nie chodzi tu wcale o przemienion codzienno , bo do niej cz owiek jest w stanie si przyzwyczai ... S takie telefony, które nigdy nie zostan odebrane, s na wiecie ludzie, którzy nigdy nie us ysz odpowiedzi, s na wiecie sprawy, które nigdy nie zostan doko czone, s te drogi, których nikt nie zna. I jestem ja. I chyba jeste Ty. I tyle wiemy Wszystko wiemy tylko „chyba”... Ale czy te chyba jest na pewno? Czy jest co co jest na pewno? A prawda? Czy jest prawdziwa...?

Twoje br zowe buty zosta y. Stoj . Tam gdzie zawsze. A Ty wyszed . W podró , której nikt jeszcze nie pozna . To tylko Twoja podró . Ale nigdy nie dostan od Ciebie kartki na wi ta, nigdy te nie poznam Twojego adresu, bo go nie masz. A jeste . Jednocze nie jeste i te — jednocze nie Ci nie ma. Wi c czy mo na powiedzie , e istniejesz? Odchodz c nie zostawi kartki, poszed w wiat z kim mi Nieznajomym. W wiat...?

Wszystko co nas zajmuje to jaka gonitwa, za bli ej nieokre lonym celem, który co chwil si zmienia. Krzyczymy w duchu „Carpe diem!” i wydaje nam si , e tak jest, gdy spontanicznie uda nam si dokona niemo liwego. A potem, ca e ycie nie yjemy. Ca e ycie jeste my martwi. Bo trzeba kupi mleko, chleb na jutro. Ale nie trzeba nic na dzi . To jest jutro. I nagle nie ma jutra... I nagle ju niczego si nie dowiesz... I nagle zapomnia Nagle zapomnia powiedzie jak bardzo kochasz... Zapomnia jak si trzyma za r , jak si przytula, jak si rozmawia... i nie mo esz... przepad o? Wi c koniec?

Tkwisz w czym , tracisz czas, zapominasz, e nie jest Ci dany za darmo.

Widz wypalone papierosy. Wiem, e przed chwil dotyka a je Twoja r ka. Ciep a, delikatna. Teraz zimna. W pustej g owie odbija si echo miechu, wpierasz w siebie nieprawdopodobne wymys y, tracisz wiadomo , upadasz, wstajesz.... Ale to nie sen.

Nigdy nie przypuszcza , e co tak okrutnego mo e spotka Ciebie... Ciebie?! Przecie jeste zwyci zc ! Masz co , klaszcz , b yszczysz... pstryk. Znikasz

yszysz nieobecno . Dotykasz jej, smakujesz. Pobudza Twoje wszystkie zmys y. Ta pustka, ten g ód. T sknoty, mi ci, szcz cia. Nie mo esz nic zrobi . Jeste na granicy ludzkiej wytrzyma ci. Nie z amiesz czasoprzestrzeni, nie przedostaniesz si do strefy gdzie On jest Nic... nic... nic... Wyprano Ci mózg, nie jeste sob . Wypra o Ci mózg wielkie Mi osierdzie. Mi osierdzie... ? Nie ma Ci , nie istniejesz. A istniejesz. A oni wci mówi i mówi . Chc , aby by prawdziwy. Oni nie chc zna Ci Tob , oni chc Ci zna takim jakim chcesz, eby byli. Gdy robisz co innego — jeste wariatem. Na pewno...? T sknota... Mog abym powiedzie , e to czuj podczas Twojej podró y. Nie mog tej t sknoty przytuli i sprawi by by a mniej prawdziwa. Prawdziwa...? My o mi ci, ile musia jej mie w sobie by zostawi po sobie pi kne ycia. Te ycia teraz walcz , by ich nie zmarnowa , by jak najpi kniej i nast pnym yciom u wiadamia , e by ... e jeste ?



103

A ona by a jak w ... Podst pna i przenikliwa. Dociera a w g b Ciebie i si Tob ywi a.

Nie patrz c na nic, bole nie, powoli, w strachu i l ku zabra a....

Boj si j zobaczy , boj si jej do wiadczy ...

Dzwoni ... Nie odbierasz.... Wo am... Nie s yszysz....

Biegn ... Ju Ci nie dogoni ...

Wzdycham... Nie zwracasz uwagi...

Nie wiem co czu a prasuj c Ci koszul , nie wiem co czu a gdy Ci ca owa a...

Nie wiem kim by , gdzie by , gdzie by chcia ... Chyba... Na pewno... Prawda.

Nie ma Ci , buty wrócisz po nie? Istniejesz? Nie zgadn ....



104

Marta Szczepa ska 3 miejsce w kategorii Proza

XXX

Ach, poezja, nieod czna towarzyszka drogi.

Ona jest po cz ci jak pi kna kobieta. Wabi swoim urokiem, oczarowuje, a gdy przejmuje wreszcie stery naszych zmys ów potrafi by najbrutalniejsz ze wszystkich kochanek, tr ci uczuciami, odrzuci pe nego nadziei adoratora, podarowuj c mu yciow lekcj i sk aniaj c do przemy le .

W moim wypadku poezja by a raczej jak urodzinowy tort — s odki, przyjemny, lecz tylko oka-zyjny. Nigdy nie am razem z poezj , a raczej obok niej — ona istnia a, ja istnia am i wszystko by o w jak najlepszym porz dku. Lecz w pewnym momencie, w pewnej chwili s a-bo ci, ona po prostu si pojawi a. Tam, gdzie nie by o jej nigdy. Tak jak innym objawia si Bóg, tak mnie objawi a si poezja.

Pewnego niepozornego dnia, pod wp ywem wydarze uk adaj cych si w ci g b cy raczej ci giem bli szym dna ni szczytu marze , obudzi am si ze spojrzeniem odwróconym o sto osiemdziesi t stopni. Nagle wiat nabra jakby g bszego sensu, tajemniczego uroku sprawia-

cego, e chce si brn dalej i dalej, który pozwala wszystko, co szare, nudne i na pozór znane, odkry na nowo. To jak po raz pierwszy odetchn wie ym powietrzem bez trucizny, która szczypa a drogi oddechowe, przedostaj c si finalnie do krwi, nie pozwalaj c funkcjono-wa , my le , by , jak to jest w naturze dane.

Dlaczego wszystko potoczy o si ten, a nie inny sposób, nie dowiem si nigdy. Jedyne, czego mog by pewna, to fakt, e bez tej krótkiej chwili ciemno ci z pewno ci nie szuka abym i nie odnalaz a wiate ka w tunelu.

Owym wiate kiem by a poezja. Wszystko nabra o barw, korzystaj c z ca ej ich palety, rozpo-czynaj c od stonowanych szaro ciach na najbardziej zwariowanych odcieniach ró u sko czyw-szy.

Obudzi am si w obu sensach. Wszystko mia o ju dwa sensy. Zegar tykaj cy na cianie nie by ju tylko zegarem, a tak e synonimem uciekaj cego czasu, którego nie warto traci , który trzeba z apa i nadgoni . Tak, jak z apa trzeba by o poranny autobus, który jest chyba jedyn rzecz , która jak dla mnie z poezj w zwi zek nie wejdzie nigdy.

Jednak to, co spotka mo na w autobusie — jak najbardziej. Pomimo swojej niepozorno ci jego wn trze to wielobarwny bal maskowy osobowo ci. Maski u wi kszo ci co prawda niezbyt oryginalne (najwidoczniej te o nazwie „grymas poniedzia kowego poranka" s teraz w modzie), jednak skrywaj wszystko to, co w cz owieku najlepsze — emocje, cechy stanowi ce o wyj t-kowo ci ka dego z nas.

Maski maj jedn , stanowcz wad — nie zakrywaj oczu. Zwierciad a duszy. Okien do serca. To przez nie zawsze mo na dostrzec nici ycia, skr caj ce i pl cz ce si w paj czyn , w której nie sposób si czasem nie zatraci , nie ulec jej pi knu.



105

Na autobusie dzie si jednak nie ko czy. Autobus to raczej koniec pocz tku, gdy tu po nim nadchodzi dzie w szkole — pozornie mudny, a jednak ciesz cy, oferuj cy tak wiele do od-czytania.

Ka da kolejna godzina odkrywa przed uczestnikami tej wyprawy nowe tajemnice. I nie mam tu na my li tylko i wy cznie wielkiej podró y przez niezg biony przez nas dotychczas ocean wiedzy. Mówi c to mam na my li tak e wszystkie te ma e szczegó y, które cz sto w nat oku zaj uciekaj , a które naprawd napawaj nadziej na nadchodz po srogiej zimie wiosn .

Zakochana para na korytarzu, nie widz ca niczego poza samymi sob przekonuje, e odwieczna inspiracja twórców, mi , nie jest wyj ta z chmur, z czego b cego poza i ponad nami; krótkie rozmówki z przyjació mi doskonale ods aniaj ide fraszek, a niektóre sytuacje dziej ce si czy to na przerwie, czy na lekcji stanowi jakby idealne t o do limeryków. Bez ko ca mo na by wymienia wszystkie te oblicza poezji, które u miechaj si do nas co dnia z twarzy innych ludzi.

Lecz ycie, wi c i wielkie ko o poezji, toczy si tak e i po szkole, nie zawsze w druj c tam, gdzie by my tego chcieli.

Droga na przystanek autobusowy zawsze mia a swoj wi cej ni kropl goryczy, a wszystko za spraw jednej, niepozornej osoby b cej ka dego dnia o tej samej porze w tym samym miej-scu. Pana sp dzaj cego ca e dnie na awce w pobliskiej namiastce parku; Pana, którego przykr histori utraty dorobku ycia oraz rodziny znaj ju wszyscy. Pana, który raz po raz, od wschodu do zachodu zdaje si na ask innych. Ten yciorys uk ada si w jeden tren, t skny do utraconego ycia, ujmuj cy epitafia za wszystkim tym, co uciek o, zarysowuj c si jako symbol ludzkiego upadku, najbledsz przedstawicielk poezji — poezj spod znaku tragedii. Poezj , która pomimo swojego fascynuj cego, tajemniczego powabu ci gnie nas w dó .

Po drodze powrotnej sp dzonej na przemy leniach wreszcie docieram do tak bliskiego mi punktu wyj cia. Tutaj w cieple ogniska domowego mog uj na czystych jak za kartkach wszystko to, co by oby w stanie sp dza mi sen z powiek, emanuj c aur swojej z ono ci, cz sto niewyt umaczalno ci , co mog oby jak cie snu si za mn a po grób.

Ka dy kolejny dzie zaczyna si w istocie rzeczy od bia ej kartki. Stopniowo zape niana, zapi-sywana w kolejne wersy i rymy uk adaj ce si w strofy, zawsze rozpoczyna

si i ko czy od pewnego rodzaju melancholii kryj cej si g boko w nas, a o której ujawnieniu si decydujemy my sami. To od nas zale y, czy poezj dostrze emy i czy pozwolimy jej si dostrzec. Od nas te zale y, co z poezj naszego ycia zrobi czas — czy od y nas w k t, czy ujrzymy wiat o chwa y?

Wszystko to wymaga jedynie odrobiny ch ci — w ko cu ca y ywot ludzki jest poezj która tylko czeka, aby jej zasmakowa .



106

Karolina Gondzik 3 miejsce w kategorii Proza

DIANA MARTINI

Kawiarnia ”Moody time" mia a to do siebie, i przyci ga a nieprzeci tnych go ci. Personel

zastanawia si nad tym od d szego czasu, lecz nikt nie znalaz sensownego wyja nienia tego zjawiska. W ten ch odny czwartek i ka dy poprzedni - bo ka dy by ch odny, tak jak i wtorki czy niedziele, generalnie ch odno by o zawsze - Diana Martini zamówi a ma kaw i porcj ciastek z rodzynkami. Wiatr unosi lekko jej kasztanowe w osy. Ostatnimi czasy do czarnego

aszczyka zacz a nosi szalik w szkock kratk , nale cy niegdy do jej matki. Pachnia wci jej perfumami, co przywo ywa o mi e wspomnienia dzieci stwa Diany. Musia a przyzna przed sam sob , e w jej ma ym mieszkanku brakowa o mi kkich d oni jej matki. Jednocze nie chcia a pokaza wiatu, e doskonale poradzi sobie w pojedynk .

Kelner przyniós dymi fili ank wype nion po brzegi jasnobr zowym p ynem. Wokó by o tylko par stolików, reszta stacjonowa a w rodku kawiarni. Na prawo od dziewczyny stolik zaj a para zakochanych, przegl daj ca teraz porann pras . Obydwoje jedn d oni pod-trzymywali cienki papier, a w drugiej ciskali r swej sympatii. Nast pne dwa stoliki by y puste, a przy ostatnim siedzia m czyzna, cudzoziemiec w d ugim p aszczu. Przygl da si Dianie ju od d szego czasu, mru c swe egzotyczne oczy. Dziewczyna popija a w spokoju kaw do chwili, a nieznajomy wsta nagle i dosiad si do jej stolika.

-Wietrzny dzie dzisiaj - zacz . G os mia niski i bardzo przyjazny. Urywa ko cówki wyra-zów, co wskazywa o na jego zagraniczny akcent.

-Najbardziej wietrzny czwartek w tym tygodniu - odpar a Diana Martini lekko si u miechaj c. Co pana tu sprowadza?

-Interesy, wietna kuchnia i mili ludzie. To jeden z moich ulubionych krajów.

-Nie, nie, pyta am czemu dosiad si pan do mnie.

-Aaaa, o to - wzi yk herbaty któr przyniós ze sob i otar usta chusteczk - pomy la em e nie powinna pani pi kawy sama. Zaraz potem zastanowi em si , co taka pi kna kobieta robi w tak brudnych my lach jak moje.

Diana mia a ochot odej po tych s owach, uwa a takie docinki za bardzo nietaktowny pod-ryw. Z drugiej strony jednak intrygowa j ten m czyzna.

-Nie musi zwraca si pan do mnie przez "Pani”. Mam zaledwie dziewi tna cie lat. -Wygl dasz nieco dojrzalej, je li ci to nie urazi. I wydajesz si by bardzo m dra.

Dziewczyna zmru a oczy, próbuj c rozszyfrowa do czego zmierza nieznajomy.

Wydawa si by bardzo mi y i otwarty, jednak Diana postanowi a zachowa resztki ostro no-ci, nie ujawniaj c swego imienia.

-A wi c - przerwa jej my li - nie powiedzia , co tu robisz,



107

-Czytam. - wskaza a ksi le obok fili anki. - Oraz rozmy lam, a czasem nuc w my-lach.

Pij te kaw .

-I jesz ciastka. Mog ?

Skin a g ow , a on pocz stowa si kruchym ciasteczkiem z rodzynkami.

-O czym my li kto taki jak Ty? - zapyta , przegryzaj c.

Zwleka a z odpowiedzi , a jej policzki nieznacznie poró owia y, - O yciu. Swoich planach, wa nych rzeczach..' - I co wymy li ?

-Nie chc , by pomy la pan, e si al , dlatego wola abym zostawi to dla siebie.

-Ale mów! - ponownie wytar usta - sam zapyta em i chcia bym ci wys ucha .

Wzi a g boki oddech wyg adzaj c róg swojego p aszcza. - Tak naprawd my la am o sobie i - Tak?

Milczeli przez chwil .

-Wierzy pan w przeznaczenie? Przetar r podbródek,

-Przeznaczenie? Hm... s dz , i to, e nasze losy zapisane s gdzie i kto czuwa, by wszystko przebiega o tak, jak trzeba, jest bardzo mo liwe.

-W nie. Ja wierz , e ka da rzecz, któr robimy i ka dy cz owiek, którego spotykamy zosta-wia cz siebie w naszym yciu. Nie uwa a pan?

-Tak; z pewno ci zostawisz w mojej pami ci swój pi kny u miech - za mia si krótko.

Diana pu ci a t uwag mimo uszu. Mówi a teraz z ekscytacj , energicznie ruszaj c r kami: - Dla przyk adu, spotka am kiedy osob , której ufa am bardzo mocno, wierzy am wtedy, e ta osoba jest dla mnie ca ym yciem i nawet przypuszczam, e, o zgrozo, nim by a. Tyle, e jak si szybko okaza o, nie by a warta niczego i mocno mnie zrani a. To przytrafia si milionom ludzi na ca ym wiecie, jest jak jeden zbiorowy smutek, scenariusz powtarza si tysi ce razy, wystarczaj co du o, by my uczyli si na b dach. A jednak ludzie wci rani si nawzajem tak samo, jak ranili si sto lat temu czy dwie cie. Nie zastanawia pana, czemu nikt nie uczy si na b dach swoich przodków i wci ufa byle komu, powierzaj c mu swe serce? -Wydaje mi si , e ka dy musi odczu to na w asnej skórze.

-Tak jest. Uwa am, e to wszystko kszta tuje nas jeszcze w zarodku. Ogrom nastoletnich dziewczyn i ch opców p acze noc w poduszk wymawiaj c imiona ukochanych i zastanawia si , czemu nie mog mie tego, co nazywaj "szcz ciem w mi ci". A odpowied jest bardzo prosta. Gdyby w tak m odym wieku znale liby kogo , z kim byliby szcz liwi, kto pokaza by inv jak czuje si cz owiek zraniony? Sk d mieliby wiedzie , ile znaczy mi , je li nigdy nie zasmakowaliby t sknoty, nigdy nie p akaliby a do utraty si ? Ból uszlachetnia, rany sprawiaj , e jeste my bardziej wytrwali,

-To wydaje mi si sensowne, sam kiedy przez to przechodzi em... ju dawno nie jestem m ody, ale pami tam co nieco z tego okresu. - Przepraszam, je li pana zanudzam.



108

-Absolutnie. Twoje s owa s m dre, zastanawiam si sk d u ciebie takie my li.

Policzki Diany sta y si jeszcze mocniej ró owe. Wzi a yk kawy i odgarn a kasztanow grzywk .

-Po prostu przesz am to samo. My , e kto w rodzaju Boga czuwa nad nami i wysy a nam odpowiednie osoby, na które my mówimy "nieodpowiednie". Czyli takie, które maj nas czego nauczy , a nie koniecznie sprawi , by my byli szcz liwi do ko ca ycia. Zreszt to nonsens, nie mo na raz posi szcz cia i ju nigdy nie zazna z a. Wierz , e gdzie zapisane jest, kogoma swej drodze spotkam i jak bardzo mnie zrani lub oszuka, Kto by mi przeznaczony, bym przekona a si , jak mo na cierpie . Pomóg mi przekroczy dotychczas znan mi granic bólu.

Teraz patrz na to z boku i my o tym w nie tak - jak o lekcji, która zaprocentuje w mojej przysz ci. To jest wed ug mnie przeznaczenie i mocno w nie wierz . Po tych s owach zapad a cisza przerywana raz po raz mocniejszym wistem wiatru. M czyzna wydawa si pogr ony w my lach. Diana siedzia a niespokojna, czekaj c na s owa uznania lub sprzeciw. Cisza by a jednak wieczna.

Nieznajomy po kilkunastu minutach wyj d ugopis z wewn trznej kieszeni p aszcza i przysu- do siebie ksi le obok fili anki. Pisa co niestarannie, par s ów przekre li . Dianie

wydawa o si , e to trwa wieczno ci, e pisze zdecydowanie zbyt d ugo. Wreszcie zamkn ksi , odda j w cicielce i odszed bez po egnania, zostawiaj c pieni dze za herbat . Dziewczyna nie wiedzia a, co si sta o. Odwróci a si na krze le i zobaczy a plecy swego roz-mówcy nikn ce coraz bardziej w ulicznym t umie. Wzi a kilka oddechów i otworzy a ksi na zapisanej r cznie stronie.

"Cz sto dosiadam si do nieznajomych i zadaj im to samo pytanie. Opowiadaj mi o kotach, pieni dzach, o p acz cych dzieciach czy pracy. Ty jednak da mi bardzo wa lekcj . Zanim dosiad em si do Ciebie, rozwa em co zrobi z moj by on . Dzi ki Tobie zrozumia em, e pewnie jeszcze zbyt ma o wiem i e ona zosta a mi przeznaczona, bym nauczy si docenia

ludzi. Dzi kuj ."

Diana Martini u miechn a si , przyciskaj c do piersi ksi . To by zdecydowanie najbardziej wietrzny i zarazem najlepszy czwartek tego tygodnia.



109

Karolina Zieli ska wyró nienie w kategorii Proza

XXX

-Witaj, mój m ody zabójco — odrzek am do m odzie ca, siedz cego na s omianym sienniku. Na mój widok natychmiast zerwa si na nogi. — Pójdziesz ze mn . -To dla mnie zaszczyt, moja pani. — Sk oni g ow

Gestem nakaza am mu i za sob . Wyszli my z sali sypialnej, przez korytarz, do komnaty ównej. Tam, jak zawsze, przy stole siedzia Nazir, ciemnoskóry Redgard. Na mój widok po-

wsta i uk oni si z szacunkiem.

-Wioniesz mierci , moja pani. Czym mog s ?

-Nazirze, czas by twój najnowszy rekrut na w asne oczy ujrza szcz tki historii. Pod moj nie-obecno prosz , by mia oko na Cycerona. Najlepiej dwoje oczu.

-Zrobi , co w mojej mocy, pani — odpowiedzia i odszed w uk onie.

-Zaczekaj — rzuci am do rekruta i pod am kamiennymi schodami. Na ich szczycie, przy laboratorium alchemicznym, zasta am Babette.

-Witaj, S uchaczu. — Babette by a niegdy zwyczajn dziewczynk , w wieku dziesi ciu lat jednak zosta a ugryziona przez wampira. Mimo swoich trzystu wiosen nadal wygl da a tak, jak w chwili ugryzienia. — Jak mog ci pomóc?

- Potrzebna mi trucizna.

-Trucizna — o ywi a si Babette. — Hmm, co b dzie odpowiednie? Jad nie nego paj ka...? A mo e co wolniejszego, jak winogrona Jazbay i dzwonecznik kostuchy? Albo...

-Standardowa receptura b dzie odpowiednia, nie potrzebuj niczego wymy lnego — przerwa-am jej.

-Jak sobie yczysz, S uchaczu. — Sk oni a lekko g ow i wróci a do laboratorium.

W komnacie Nocnej Matki by o trupio zimno, bardziej ni w którymkolwiek pomieszczeniu Sanktuarium. Podesz am do wysokiej trumny, stoj cej pionowo pod cian . Otworzy am j , a moim oczom ukaza o si zmumifikowane oblicze Matki.

-Miej mnie w swojej opiece, S odka Matko - szepn am, kl kn wszy, — gdy grzechy niegod-nych musz zmy l k i krew.

Pochyli am g ow , po czym powsta am, zamierzaj c odej . Zamkn am drzwi trumny i od-wróci am si .

-S uchaczu! — Cycero wrzasn mi prosto w twarz. — Jak mi o, jak mi o! Có to dzi mamy w planach? Mo e kogo zabijemy? Tak, tak, Cycero si cieszy, zabijmy kogo ! Z apiemy ptaszka, ukr cimy ebek, to dla nas fraszka... - B azen zdawa si mówi bardziej do siebie, ani eli do kogokolwiek innego.

-- Nie dzisiaj, Cyceronie — odpar am ch odno.



110

-Jak S uchacz rozka e, Cycero zrobi! Matka go potrzebuje, oj tak, oj tak! — Zawo .

Wysz am z komnaty, pod aj c ku wyj ciu g ównemu, gdzie czeka rekrut.

By m odziutki, móg widzie co najwy ej szesna cie wiosen. Ciemnoblond w osy wystawa y spod kaptura, z ga ek ocznych wyziera y szafiry. Jednak mimo urody typowej dla walecznych nordów, by chudy i niewysoki. A tacy powinni by zabójcy.

Nazir zwerbowa go podczas wykonywania jednego ze zlece . M odziak na jego oczach pode- gard o ros emu wojowi, którego kazano zlikwidowa . W takiej sytuacji ch opak mia wy-

bór: mier albo przyst pienie do gildii. Tak karano odebranie ofiary Mrocznemu Bractwu. Lecz dlaczego norski m odzian, który w dodatku nie para si ebranin i prawdopodobnie mia przyzwoite ycie, zechcia szkoli si na skrytobójc ? My, nordowie, jeste my walecznym i dumnym narodem. Cz onkowie nawet tych mniej zamo nych norskich rodzin w konfrontacji z Bractwem nie wybraliby ani mierci, ani kompromisu. Swoj wolno wywalczyliby stal , ho-norowo odeszli do Sovngardu, z broni w r ku. Powiadaj , e dope nieniem przeznaczenia ka -dego norda jest zgin na polu lub pokona wroga w uczciwej walce, nie wbija mu nó w plecy.

-Pani, czy mog spyta , dok d zmierzamy? - Ch opak wyrwa mnie z zamy lenia, gdy wyszli-my na ch ód.

-Na po udnie - odpar am krótko. - we to. - Da am mu zabrany uprzednio z Sanktuarium czarny aszcz. Sama te taki za am,

Nieopodal Gwiazdy Zarannej rzuci am dwadzie cia z otych monet wo nicy, który bez zb d-nych pyta zgodzi si zabra nas do Falkret.

*

Podró trwa a trzy dni. Falkret po one by o na po udniu, za Gwiazda Zaranna le a na pó -nocy, wi c pokona trzeba by o wszerz cale Skyrim. Jedyny trakt prowadzi u podnó a Gór Zimowej Twierdzy, poprzez Wichrovsy Tron i Bia Rzek , do Ivarstead, nast pnie do Rzecznej Puszczy, a w ko cu mijaj c ruiny Helgen do Falkret. Ku uldze, wyprawa oby a si bez napa-dów bandytów, z odziei czy dezerterów. Im mniejszy rozg os tym lepiej, pomy la am.

Po dotarciu na miejsce natychmiast bezszelestnie znikn li my z traktu, poruszaj c si na zachód od wioski. Nie by o to trudne, z uwagi na skrywaj cy nas p aszcz nocy. Widzia am, e ch opak jest wyczerpany i g odny, jednak nie pisn ani s owa — jak przysta o na dobrego zabójc . Rozumia , e musi by wytrzyma y, by prze .

Ostro nie przemykali my mi dzy drzewami, niczym cienie. Nadal pami ta am ka dy element drogi prowadz cej do Sanktuarium. Ka dy g az i ka dy krzew.

Dotarli my ju bardzo blisko, lecz wyczu am co , czego nie powinnam wyczuwa . Przy y-am palec do ust i gestem nakaza am m odzianowi zaczeka za drzewem ja owca. Podkrad am

si na szczyt wzgórza, w którym wiek temu przedstawiciele Mitycznego Brzasku wyryli jedno z tajemnych Sanktuariów. Stamt d zobaczy am to, czego si spodziewa am.



111

Niedaleko zakamuflowanych wrót wej ciowych sta cz owiek w srebrnej p ytowej zbroi, z wy-rytym w napier niku okiem, i szkar atnej pelerynie. U jego boku b yska a r koje pó torar cz-nego miecza. Penitus Oculatus. Przez krótk chwil zawrza a we mnie krew — to jeden z tych, którzy usi owali zniszczy Mroczne Bractwo. Odwróci am si i, ponownie przyk adaj c palec do ust, da am ch opakowi do zrozumienia, e ma si zbli . Bez najmniejszego d wi ku pod-szed i odczytuj c moje intencje wtopi si w cie pobliskiego drzewa.

Powoli zesz am ze wzgórka, wyjmuj c sztylet i nim nierz zd si zorientowa , pada na kolana z poder ni tym gard em. Skin am na rekruta. Gdy zszed na dó , by am ju w po owie drogi, nios c cia o stra nika do Czarnego Stawu.

-Kim by ten cz owiek, pani? — Zapyta szeptem, niemal zlewaj c si z szumi cym wiatrem. - Rycerz Penitus Oculatus. — Kiedy wrzuci am oci e cia o do Stawu, woda zabulgota a gwa -townie. - Cho tylko Sithis wie, kiedy mianem rycerza zacz to nazywa podobne szumowiny.

-To w nie z nimi spiskowa a Astrid, wielka dowódczyni Mrocznego Bractwa?

-Tak — odpowiedzia am gorzko. — Zaraz ujrzysz, do czego doprowadzaj b dy wielkich.

Podesz am do ska y i dostrzeg am na niej zarysy odci ni tej d oni. Przy am tam w asn i zamkn am oczy. Us ysza am glos, który rozbrzmia dono nie w mojej g owie. Co jest muzyk ycia, zapyta .

-Cisza, bracie — odpowiedzia am szeptem.

Wokó mojej d oni powoli pojawia si obraz, jakby malowa a go niewidzialna r ka; Grelod, okrutnej macochy z sieroci ca Izba Chwa y w P kninie.

Astrid natychmiast wyjecha a w pogo za tajemnicz nieznajom , lecz gdy dotar a na miejsce, w mie cie Czarnych Ró a hucza o od wie ci o nag ej mierci w cicielki sieroci ca. Od De-lvina Mallorýego, jednego z g ównych dzia aczy Gildii Z odziei, którego oczy widzia y wszystko, co dzia o si w P kninie, dowiedzia a si , e uprzedniego wieczoru przechadza a si tam obca kobieta, któr wzi za poszukiwaczk przygód albo sil najemn . Przyjaciel Delvina, Brynjolf, twierdzi , e widzia j , jak opuszczaj c P knin kierowa a si na pó nocny wschód.

Astrid uda a si do Bielej Grani, pierwszego miasta od P kniny w tym kierunku. Mieszka cy Smoczego Grodu za spraw wojowników z Jorrvaskr byli do skrytobójców nastawieni niezbyt przyja nie, wi c musia a by bardzo ostro na. Szlajaj cy si po Dzielnicy Wiatru pijany ebrak za z ot monet powiedzia jej, e dwa dni wcze niej przez Gra przeje a kobieta w czerni na karym wierzchowcu. Astrid nie dala za wygran ; nie mog a tak po prostu pu ci w niepami odebrania Bractwu ofiary.

Pod a dziedzi cem a do Morthal i tam wreszcie odnalaz a nieznajom . W nocy wdar a si tylnym wej ciem do Gospody Ustronna Przysta , w której nocowa a tamta i omami a j mate-ria em nas czonym naparem z wilczego korzenia. Nast pnie zawlok a bezw adne cia o do chaty na mokrad ach w pobli u Morthal. Kiedy kobieta obudzi a si , czeka y na ni trzy ofiary z workami na g owach. Astrid kaza a jej odkupi Grelod i zabi którego z niewinnych. Niezna-joma ka demu z nich zada a to samo pytanie, po czym zabi a tego, który wydawa jej si naj-bardziej winny yciu. Nast pnie Astrid dala jej wybór: mier lub przyst pienie do Mrocznego Bractwa. Bez namys u post pi a tak, jak i ty.



112

Kobieta imieniem Narciss by a niegdy córk wysoko postawionego w radzie królestwa Skyrim lorda, lecz gdy jej rodzice zgin li na statku podczas sztormu, porzuci a nazwisko i sta a si wyrzutkiem, zarabiaj cym na siebie jako pomocnik alchemika, my liwego czy kowala. Wszy-scy zapomnieli o ksi cej potomkini. Prawie wszyscy. Nawet jako ebraczka, musia a si ukrywa . Poszukiwali jej bowiem agenci Penitus Oculatus. Ich nie yj cy ju przywódca by dziedzicem g ównego zarz dcy dawnego cesarza. Gdyby po czy krew z którym z zamo nych rodów Skyrim, jego rodzina mog aby ubiega si o tron. Wtedy podpisa pakt z ojcem Narciss, która po uko czeniu szesnastu lat mia a po lubi jego najstarszego syna. Dziewczyna wy-mkn a im si na kilka miesi cy przed dniem swego imienia.

Po ponownym og uszeniu i wyniesieniu ofiar poza mokrad a, obie przyjecha y tutaj, do Sank-tuarium. Gdy Narciss rozpocz a ycie fachowego skrytobójcy, okaza o si , e jest wyj tkowo utalentowan rekrutk .

Kilka miesi cy po przyj ciu nowej zabójczyni, zza morza przyby Cycero wraz z trumn Noc-nej Matki. Cz onkowie Bractwa byli nastawieni do jego kultu do sceptycznie. Legenda mó-wi a o S uchaczu, który us yszy glos Matki po raz pierwszy, od kiedy mier zabra a Luciena Lachance'a. Szalony Cycero twierdzi , e mit dotyczy jego i dosta szalu, gdy Narciss us ysza a szept Matki. No em zamierza si na Astrid i uciek . Arnbjorn ciga go a do Gwiazdy Zaran-nej. Cycero o ma o go nie zabi , po czym ukry si w nieznanym nam wcze niej Sanktuarium. Narciss odnalaz a go. Astrid kaza a jej zabi szale ca, lecz ona postanowi a poder mu nad-garstki oraz kostki i pozostawi przykutego do ciany.

Jaki czas po skazaniu Cycerona, z Bractwem skontaktowa si niejaki Amaund Motierre. Zleci zabi mi dzy innymi komendanta Gaiusa Maro i Vittori Vici na jej w asnym lubie. Wszystkie zabójstwa z zimn krwi pope nia a Narciss, któr Astrid coraz cz ciej typowa a do zlece . Gin y coraz to wa niejsze osobowo ci, a w ko cu Motierre skierowa celownik na samego Cesarza Tamriel. Powsta plan.

W jednej z gospód na trakcie Narciss odnalaz a Smakosza, s ynnego tajemniczego kuchmistrza. Zmierza on do Samotni, by gotowa dla samego Cesarza, który mia tam przyby , by zmierzy si z nast pstwami morderstwa Vittori Vici, która by a jego kuzynk . Narciss zabi a Smakosza i ukrad a jego glejt. Nast pnie sama przyby a do Samotni w przebraniu kucharza. Z pomoc tamtejszych gospody ugotowa a owian s aw potraw , potage le magnifique. Do tej porcji doda a jednak jeszcze jeden sk adnik. Tak jak by o przewidziane, zgodnie z tradycj Cesarz pierwszy spróbowa zatrutego dania. Pad trupem i nim jarl i inni zd yli zorientowa si , co si dzieje, Narciss wymkn a si z B kitnego Pa acu. Jednak u wrót Samotni czeka a na ni niespodzianka — cala gwardia nierzy Penitus Oculatus. Wydar a si im, lecz wszystko po-sz o na marne. To nie Titusa Mede II otru a, a jego sobowtóra. Wszystko by o ukartowane. Wrogowie znali ka dy szczegó planu, wiedzieli, e kto zamierza si na ycie Cesarza. Narciss natychmiast pop dzi a do Falkret, lecz dopiero tam zasta a prawdziwe piek o. Sanktuarium strawi ogie , a przed nim roi o si od Penitus Oculatus. Zgin ka dy z nich.

W rodku Sanktuarium powietrze by o g ste od wype niaj cego je dymu. Co krok le y trupy, to wroga, to cz onka Bractwa, lecz wiele z nich by o tak zmasakrowane, e nie da o si ich rozpozna . W niszy za Murem odnalaz a Nazira i Babette, jedynych ocala ych po ród morza krwi. Postanowili odej jak najdalej od Sanktuarium. Przechodz c obok miejsca, w którym



113

stoimy, us yszeli cichy j k. Biegn c w po piechu do komnaty g ównej, Narciss nie zauwa a, e krypta jest otwarta. Zasta a w niej zakrwawion Astrid, le w rodku okr gu ze wiec.

Gdy pad a przy niej na kolana, Astrid przyzna a, e to ona zdradzi a j Penitus Oculatus, ku-szona obiecanym bogactwem, lecz nie zdawa a sobie sprawy, e nierze przeprowadz szturm na Sanktuarium. Prosi a Narciss o wybaczenie oraz o przej cie pieczy nad odnow gildii. Jej ostatnim gestem by o wyci gni cie d oni ze sztyletem, Ostrzem Cierpienia, który darowa a na znak skruchy, i b aganie o z enie jej w ofierze Czarnego Sakramentu. Narciss spe ni a jej ostatnie yczenie.

Po opuszczeniu Falkret kaza a Nazirowi skontaktowa si z Delvinem Mallorym, a sama ru-szy a do Gwiazdy Zarannej, by doko czy zlecenie. S dziwy Cesarz rozpozna j , po czym pogodzi si ze swoim losem i odda swoje ycie w jej r ce, by wynagrodzi odebranie jej nale nego dziedzictwa.

Po powrocie na po udnie zawita a do P kniny, gdzie czekali na ni Nazir i Babette wraz z De-lvinem Mallorym, który zgodzi si zaj wyposa eniem nowego Sanktuarium. Narciss posta-nowi a ochrzci miejsce, w którym ukry si niegdy Cycero. Jednak tam okaza o si , e b azen nie zgin . Nazir ruszy na niego z wyci gni tym sztyletem, lecz Cycero, zobaczywszy S ucha-cza, natychmiast pad na kolana i zaoferowa swoje us ugi. Narciss postanowi a go u askawi . Od tamtego czasu Mroczne Bractwo ma swoj siedzib w Gwie dzie Zarannej i dzia a spraw-nie, jak wiesz, do dzi .

Zapad a ci ka cisza. Odwróci am si od m odzie ca i wtedy ten rzek : -Mia ci kie ycie, pani.

-Nie nale o do królewskich — odpar am po chwili, przesuwaj c palcem po ostrzu sztyletu u boku. Min o tyle lat, a nadal by o ostre jak brzytwa. — Lecz to nie znaczy, e trzeba do ko ca by wyrzutkiem. Nadzieja skrytobójcy jest czym tak znikomym, jak za mienie s ca. W co mo na wierzy , samemu przyczyniaj c si do siania mierci i odbierania marze , wci na nowo przekonuj c si , jak kruche jest ludzkie ycie? Dlatego trzeba by bezwzgl dnym i nau-czy si walczy o w asny los. Zapami taj t lekcj , ch opcze — rzuci am, po czym ugasi am pochodni i wysz am na powierzchni , wprost w prze wituj przez korony drzew lun s o-necznego blasku, która zwiastowa a budzenie si do ycia kolejnego dnia.



114

Monika D biec wyró nienie w kategorii Proza

XXX

Obj ta w asnymi ramionami siedzia a na niewygodnym, ma ym krzese ku, przytulaj c policzek do dr cego kolana. Szpitalny zapach dociera do jej zatkanego nosa mimo kataru. Wszystko, co si dla niej liczy o, leg o w gruzach. Machn a r na piel gniark , która zaproponowa a jej szklank wody. Nie by a w stanie prze kn nawet w asnej liny. Nie teraz, kiedy ten szpital po raz kolejny okaza si dla niej tak bezlitosny. Ju raz straci a tutaj kogo wa nego.

Z trudno ci podnios a si z miejsca, chwytaj c si ciany do pomocy. Wzi a g boki wdech, otar a policzki i zdecydowa a si wyj . Nie dba a o rozmazany makija na bladych policzkach i nie ad, który wkrad si w jej starannie u one czarne w osy. Chcia a tylko opu ci to pie-kielne miejsce. Liczy a w my lach kroki, które pokonywa a. Po pi tnastym zachwia a si przy schodzie, o ma o nie spadaj c na sam dó . Mo e to skróci oby jej m czarnie, ale zamiast zderzy si z ch odnymi, nierównymi kafelkami, wpad a w czyje cieple obj cia.

-Wszystko w porz dku? - Us ysza a nad swoim uchem przyjemny, m ski g os.

Nim si odsun a, wci gn a g boko powietrze, jakby upewniaj c si , e towarzysz ce jej md ci nie zako cz si zwróceniem niadania na pod og . Kiedy unormowa a w asne serce, ujrza a wysokiego, umi nionego szatyna, który posy jej szeroki u miech. W normalnej sy-tuacji stara aby si go odwzajemni , ale tym razem potrafi a tylko pokiwa g ow . Omin a ros ego m czyzn , eby jak najpr dzej dosta si na wie e powietrze. Zda a sobie spraw , e kto za ni idzie, dopiero w chwili, kiedy opiera a d onie o uda i stara a si przypomnie sobie, gdzie zaparkowa a. -Prosz pani, dobrze si pani czuje?

-Zawsze jest pan taki opieku czy dla nieznajomych? - wymamrota a ostatkiem si . - Staram si - przyzna , posy aj c kolejny czaruj cy u miech. - Mog jako pani pomóc, pani...

-Magdalena - przerwa a. - Je li by by pan tak uprzejmy, to nie potrafi przypomnie sobie, gdzie zaparkowa am. Tutaj jest mój dowód rejestracyjny i kluczyki, by abym wdzi czna, gdyby pan tutaj podjecha .

Nie zastanawia a si nad rozwag swoich czynów, kiedy obcemu m czy nie na tacy podawa a swój jedyny rodek transportu. By a pewna, e sama nie odnajdzie samochodu, a na analiz uprzejmo ci nie mia a czasu. Po chwili od znikni cia szatyna, przed jej oczami zaparkowa o czarne Audi. Poczu a si dziwnie dobrze, kiedy nieznajomy wyskoczy , by pomóc jej dotrze na miejsce pasa era.

-To gdzie jedziemy? Mam na imi Arkadiusz, gdyby ci to zainteresowa o - doda . Gdy poda a swój adres, bez wahania odpali auto, jakby codziennie by szoferem obcych osób. Równie stanowczo w czy radio i rozpocz piewanie z artystami, o których Magdalena nigdy nie

ysza a. Pierwszy raz jecha a w swoim Audi na miejscu pasa era, a e zawsze je dzi a swoim Audi, zupe nie zapomnia a, jak to jest obserwowa drog z perspektywy osoby trzeciej. Opar a



115

czo o o szyb i zacz a skupia wzrok na mijanych kszta tach. Arkadiusz kierowa na tyle p yn-nie, e mog a przyjrze si wszystkiemu, o czym tylko pomy la a. Dojrza a rado na twarzy

dziewczyny, która wpada a w ramiona ch opaka, spostrzeg a zawahanie kobiety, której kto zast pi drog , nawet uda o jej si zaobserwowa biznesmena, który wrzuci par drobniaków do puszki bezdomnego. Nie spostrzeg a tylko momentu, w którym znale li si w okolicach osiedla, na którym mieszka a. Nagle powróci ucisk w gardle, a ca y spokój, który pojawi si wraz z m czyzn , wyparowa . Przypomnia o o swoim istnieniu wszystko, co Magdalena sta-ra a si wyprze .

- Nie wygl dasz najlepiej - stwierdzi Arkadiusz, wyci gaj c kluczyki ze stacyjki. Mog ci ja-ko pomóc?

Przez jej g ow przewin o si steki my li, zaczynaj c od "Mo esz zostawi mnie w spokoju”, poprzez "Przejed mnie autem”, ko cz c na "Zapraszam na herbat ”. Ostatecznie vsychrypiala cicho ostatnie zdanie, maj c jeszcze nadziej , e mo e nie dos ysza . U miech, który ujrza a wymalowany na okr ej twarzy, kiedy pomaga jej wysi z auta, jasno dal do zrozumienia, e swbawca planuje skorzysta z okazji. Cieszy a si , e dzie wcze niej uprz tn a mieszka-

nie, bo teraz nawet nie znalaz a by si , eby odgarn koce, chusteczki i ksi ki z kanapy w salonie. Przezi bienie ust pi o jak r odj , dzi ki czemu dzisiaj dala rad stawi si po wy-niki bada .

I w nie tak zawali si jej wiat.

Wyj tkowo to ona usiad a na krze le w kuchni, kiedy nieznajomy, wspierany jej wskazówkami, przygotowywa dwa gor ce napoje. Pierwszy raz kto inny przeniós tack do salonu, a ona mog a tylko opatuli si kocem i wzi na kolana Maurycego, który wskoczy na rodek kanapy.

aska a zwierzaka po mordce, jego ulubionym miejscu, póki m czyzna nie usiad obok i nie zmierzy jej zdziwionym spojrzeniem.

-Masz królika?

-To le? - wychrypia a, spogl daj c na zwierzaka, który potrz sn uszkami, po czym przednimi apkami wyci gn si jak najdalej na kanapie, eby pow cha go cia. - Nie, tylko nie spotka-em nikogo po dwudziestce a przed trzydziestk , kto mia by w asnego królika. - Wzruszy ra-

mionami. Nie ruszy si ani na milimetr, póki Maurycy sam nie doskoczy do niego i nie potr ci nosem, by go g aska .

-Zazwyczaj jest nieufny - stwierdzi a kobieta. - Mam trzydzie ci jeden lat. Czu a si dziwnie spokojna przy Arkadiuszu, bo uwa a, e to wszystko sen. Nie zdo a jeszcze wsta i pój po wyniki bada , a póki spala, wszystko by o jeszcze mo liwe. ycie nie mog o przecie zato-czy p tli.

-To tak jak ja. - U miechn si przyja nie w jej stron , na krótk chwil odrywaj c wzrok od gryzonia. - Nie chc by w cibski, ale mo esz powiedzie mi, dlaczego wygl da tak s abo?

Przygryz a warg , eby obudzi si z tego koszmaru, bo nie chcia a przez to przechodzi , ale ta metoda nie zda a egzaminu. Jej oczy zaszkli y si , kiedy zrozumia a, e to nie sen, a brutalna rzeczywisto , z któr przyjdzie jej si zmierzy . Samotnie.



116

- Jestem chora - wykrztusi a. Nie chcia a kontynuowa , ale m czyzna wywo ywa w niej uczucia, których dawno w nikim nie znalaz a. Czu a, e pod grub warstw mi ni i szerokim

miechem, czai si wra liwa osoba, której mog a zaufa . - Mam nawrót bia aczki, któr po-kona am w wieku siedmiu lat. Pojecha am odebra wyniki corocznej kontroli, ale piel gniarka nie chcia a mi ich wyda bez wizyty u lekarza. Ju wtedy si domy li am. Ko o dwudziestki przestalam w ci ym strachu przed nawrotem choroby, a teraz... - Westchn a, pozwalaj c zom sp ywa . - A teraz tak naprawd nie mam co zrobi ze swoim yciem. Nie zauwa a,

kiedy spocz a w silnych ramionach dopiero poznanego, a Maurycy przeskoczy na jej kolana. Wszystko dotar o do niej w jednej chwili, wraz z zapachem m skich perfum i dotykiem poje-dynczych w sików zwierz cia na r ce.

- Mo esz to wyleczy - przypomnia cicho, delikatnie rozwiewaj c jej w osy swoim od-dechem.

- Lekarz powiedzia , e ju za pó no.

To by o zdanie, którego Magdalena nigdy nie chcia a wypowiedzie . Wola a walczy , si owa si z chorob , a nie odda walkowerem swoj przysz . Mo e gdyby kontrolowa a wyniki co pól roku, a mo e co trzy miesi ce. Mog a ju tylko gdyba , poddaj c si temu, co nieuchronne.

za z jej policzka spadla wprost na nosek Maurycego, który potrz sn ebkiem i kichn , jak wtedy, gdy przynios a do domu bukiet jaki mocno pachn cych kwiatów. Zachichota a na samo wspomnienie biednego królika, który chodzi po pokoju i non stop kicha , omijaj c z daleka stolik z wazonem.

- Pójdziemy do innego lekarza - oznajmi nagle Arkadiusz, b dz c opuszkami palców po odkrytym ramieniu kobiety. - Poszukamy kogo , kto podejmie si leczenia.

Oderwa a si od niego i spojrza a wprost w jego jasnobr zowe oczy. Chcia a otworzy usta, zaprotestowa , ale on ruchem g owy dal jej znak, e nic nie wskóra. - Zawsze jeste taki dla obcych ludzi? - zapyta a, ciskaj c jego d w ge cie wdzi czno ci.

- Tylko dla takich, którzy próbuj znokautowa mnie na schodach - za mia si , odgania-c Maurycego od ciastek zbo owych. Poda Magdalenie kubek z przestygni herbat i miechn si szeroko, przywracaj c jej tym samym nadziej w co , w co zw tpi a ju dawno.



117

Karolina Wioska 1 miejsce w kategorii Poezja

Nadzieja bez nadziei Dom pusty, a drzwi na o cie otwarte

Okno uchylone

Cicho i g ucho. W rodku ciemno , kurz i pustka.

Nagle wracaj wspomnienia:

Bólu, nienawi ci, krwi... cierpienia.

Obraz starego domu Przypomina wszystko, o czym chcia zapomnie

Tragedi , przesz , której cofn nie mo na,

Los nie do odwrócenia.

Wychodz c odwracasz si po raz ostatni.

Odchodzisz A dom upada

By jego ostatni nadziej

eby zawsze móg si podnie

ycz Ci Anio a Stró a

Który nadziej Ci da, gdy nadejdzie burza

Który zawsze i wsz dzie pilnowa mi Ciebie b dzie. Który w swojej opiece b dzie mia Ci ... gdy szcz cie zawiedzie.

Który da Ci zawsze dobr rad i obroni przed z ym wiatem.

O takiego Anio a dla Ciebie modl si czasem.

Do Pana na Niebie.



118

A On mnie chyba s ucha,

Bo nawet, gdy jest le

Ty podnosisz si , mówi c - nast pnym razem mi si uda.

Zagubienie Z nieba spadaj delikatne pióra

Skrzyde Anielich

Czy Bóg tam w górze robi selekcj zbawicieli... Co zrobili?

Czym narazi si musieli, e pozbawi ich piór e str ci z chmur

Dla ziemi

Czy szukaj ich teraz?

Chodz po bia ym wiecie, by odzyska swe skrzyd a.

Odnale sens ycia.



119

Paulina órawik 2 miejsce w kategorii Poezja

*** Nie przerywajmy zabawy wiat p dzi

wiat nie przejmuje si niczym

wiat jest egoistyczny

zaczyna si zabawa nie przerywajmy zabawy

na zabawie zabili ch opaka

mia osiemna cie lat

eby nacieszy si yciem

jego mama p acze jego tata p acze

nie przerywajmy zabawy

na wiecie panuje chaos

ludzie krzycz

nienarodzone dziecko zosta o zabite nie przerywajmy zabawy

wiat p dzi

wiat nie przejmuje si niczym

wiat jest egoistyczny a ludzie, którzy chc inaczej?

oni cierpi

ale nie przerywajmy zabawy

Do Anio a

Trzymaj mnie — nie chc upada

nie zamierzam ju swoim yciem w ada

Trzymaj mnie prosz , Aniele, Bo namiesza am zbyt wiele



120

Obejmij mnie, gdy si smuc , miej ze mn , gdy piosnk nuc ,

A gdy wybory przyjdzie czas, Aniele,

dam Ci wszystko, co masz,

co da mi skrycie — uratowa ycie przy mnie, Aniele,

Nie chce grzeszy wiele,

Tylko z motyla lekko ci

dotkn Nieba z zbawienno ci

Jeste my feniksami

jeste my feniksami

umieramy, by si odrodzi odradzamy, by umrze

musimy sp on , pogrzeba si w popiele,

by znów o , zap on , zachwyci

jeste my p omykami

rozpalamy innych rozpalamy serca, wnosimy w nie nadziej ,

która podtrzymuje przy yciu,

która nie pozwala si za ama

jeste my anio ami podtrzymujemy innych gdy upadaj

chcemy wznosi si daleko,

w przestworze

chcemy by wolni

jeste my lud mi



121

Angelique Rriwnxwb Urba ska wyró nienie w kategorii Poezja

Strata Wszystko zniszczy am

Tak bardzo uj , e ci gle Ci rani

Lecz wybacz mi prosz Us ysz me wo anie

Bo daj Ci du o

I da mog wi cej

Wyci gnij ku mnie swe silne r ce

Przyci gnij mnie mocno I nigdy nie puszczaj

Szepcz, mów do mnie s odko

Ten likier w mych ustach

To równie odda Ci mog

Je li mnie pragniesz poka mi drog

Bo mog p dzi przez nocne koszmary

Doliny Stracone

Wilki i strza y Tego sic nie l kam

Dla Ciebie to zrobi

Bo ty tego warty

Wi c czeka wci dalej mog

Lecz daj mi znak Nawet i znikomy

Bym wiedzia a, e jest o co walczy

e szukasz mnie jako ony

e o mnie nisz i dalej marzysz

e patrzysz na mnie jak na t bez skazy Wykrzycz to do mnie



122

Na pewno us ysz

Bo b dz po ciemku

A chc st pa po wicie

Wci si zatracam W proch si obracam

To Ty mnie uratuj

Tylko Ty potrafisz to zrobi

Bo mój klucz Tobie odda am

Innego nic chcia am Lecz to ukrywa am

I teraz ten moment

Triumfu zmartwychwstanie

Gdy le ysz ko o mnie

To nigdy nie wstaj Masz moj mi

Masz j na zawo anie

Moje Kochanie…

Niesta I kolejne cia a naci cia

To j z bólu ostudzi W swych my lach si gubi

Labirynt fauna odkrywa w ogrodzie

Pogr a si w ba niowym mrozie

St pa po lodzie tak krucho i g adko

Nie przysz o zosta jej matk Dom niegdy razem budowali

Lecz na piasku i kto go spali

Pisani kursyw przed fali si

Woda przysz a ich s owa zabra a

Wszyscy to wiemy – mi jest niesta a



123

Ostatnia Próba Ostatni raz mi ci kosztujesz

Uwa aj, bo jeszcze si zatrujesz Jak nie ka te ugryz am toksyczne jab ko

Kto mnie skusi - powiedzia , e warto

A teraz mnie boli moje martwe garde ko

Utkn mi w prze yku jego jeden kawa ek

Dlatego nie oddycham ju wcale Ty te zraniony by tak wiele razy,

Widzia am Twoje pe ne bólu obrazy

Jeste tak pi kny; tak czysty

Bez skazy

Co si raz zdarzy nie powtórzy si dwa razy By zraniony

Kochanie, wiem to

Wybacz moje z e przekazy

Lecz uwa aj na mi ci zakazy Nó cierpienia jak bumerang wraca

Zadaje cios, odchodzi – to jego praca

Krew si przetacza

My la , e to mi

Widzia am to Twoich obrazach Malowa j pi kn i czyst

Lecz w niej jest skaza

Zrani a Ci kiedy

Mi nie przebacza

Otwiera si nic próbujesz Zamykasz drzwi kraty

Przekr casz zamek

Lecz ja mam klucza od amek

Wi c mog dotrze do Ciebie - to sekundy u amek Uwa aj w nocy gdy sen Ci zamroczy

Przyb nieproszona i mi Ci zaskoczy



124

Szepn - mój drogi...jeste taki uroczy...

Twój b ysk w oku - nikt tego nie przeoczy

Przebudzenie ze snu wkroczy

Powoli otwierasz oczy Le bok, gor ca kawa rozgrzewa moje usta

sty wype nia moje p uca

Mówisz, e wdech mierci mobilizuje uczucia

Dlatego znów mi ci czuj snucia

Na plecach wbite paznokci k ucia Mojej t sknoty nostalgii odkucia

Uderzasz we mnie swoj si uczucia

Ju nie ma w nas zepsucia

Rano promieni grzesznych przebudzenia

Patrz na Ciebie, mój obraz spe nienia I wtedy z Twych ust wyp ywa prawdziwe wyznanie

To nasza ostatnia próba

Ostanie uczucie

Ostatnia mi Ostatnie kochanie



125

PRACE STWORZONE PODCZAS ZAJ PO WI CONYCH POEZJI AWANGARDOWEJ

W KLASACH 3B I 3C

MIASTO Zobaczysz swój blask

W betonowym lustrze.

tent maszyn- Nieposkromione rumaki

Zgrzyt

Przesz ci i przysz ci

W tym wszystkim Pos uszna cisza

B.G.

***

Grub nici s wszyci w krajobraz. Wiecznie gdzie biegn c, nie znaj swego celu.

Postacie rozmyte w pejza u miejskim.

Ogarni te letargiem, wci gni te w wir sugestii.

E.G.

UM

Widz :

Stalow konstrukcj

Która oplata siec paj cza Mieni ca si kolorami t umu.

Widz :

um pod aj cy prosto w serce

Tego miejsca jak mrówki

ocz si w rodku i Wykrzykuj .



126

Id :

Za nimi, nie wiadomo po co.

Robi co wszyscy, nie wiadomo po co.

Lecz ten t um mnie porywa i Sprawia, e budzi si we mnie zwierz .

P.H.

CHODNIK

Chodnik Brukowane by

um ludzi

Wielka czarna masa

Topi si w skwarze dnia

Warkot, terkot, stukot Przeje aj ce czarne maszyny

Pod aj ce w dal

Ja stoj w s cu letniego poranka

I.P.

***

Dzie za dniem mija

Miasto jakby martwe milczy

Mkn w pó mroku razem z szar mas Czekamy czekamy jak na zbawienie

ni ca maszyna nadje a

Wszyscy w po piechu wsiadaj

Po to by na nast pnej stacji

Z tym samym rozp dem wysi Ja stoj i patrz

J.C.



127

***

metal, brz k, elazo

Stal l ni ce jak

Diamenty podobne do gwiazd Pi kno tak proste

i ci kie

ch ód i ar

stare i nowe

ycia bieg ko o si zatacza

K.B.

OKNO

Zbudowane z szyby i plastiku Niby nic, a jednak tak wiele.

Patrz :

Widz otaczaj cy mnie wiat.

Rankiem – promienie s ca

Wpadaj ce do pokoju. Noc – blask ksi yca i

iskrz ce gwiazdy.

Czasem widz krople deszczu

Sp ywaj ce po szybie. Wygl da to tak, jakby wiat

aka , nikt nie wie z jakiego powodu.

Okno – zwyk y przedmiot, lecz

Znacz cy tak wiele.

K.N.



128

***

Czuj :

Rzucam niemym krzykiem w drzwi.

Próbuj Nie potrafi

Staram si –

Aby ywe ciany zasn y wiecznym snem.

Chcia abym

Twych zamkni tych oczu spogl daj cych W przestrze .

Chcia abym aby krzywym u miechem

Powita uspokojony sen.

S.L.

ZABAWA KOLOREM I SWIAT EM

Dom bia y, bia y dom, bia odom, domobia

Bia y jest ten dom, ten bia y dom

Bia odom jest ten. Ale to zabawa s owem, s owem zabawa

Lecz po s owie, lecz w s owie, lecz na s owie

owo s owem pogania.

S.H.

***

szum, rw cy potok

mechanizm w bieg

kropla porywa kropl

jedno ród o dzi wiat

ró ny koniec

A.M.



129

INSTRUMENT

Brzd k, fala ruszy a,

Dr y maszyna,

wi k, istnienie, nuta, brzmienie. Gdzie to p dzi, o co chodzi?

Po cie kach si rozchodzi.

Ró ne strony wiata,

A jedna melodia.

A.P.

***

Miasto.

Kraina szarych dni.

Gdzie ka dy jest bez wyrazu twarzy.

Zagubiony w przepychu maszyn,

które sam sobie stworzy .

A. .

***

askie powierzchnie

Powierzchnie otaczaj mnie

Za szk em cisza i ciemno Szum maszyn w pomieszczeniu

Zach ca mnie w niepami

Neonów blask ga nie

Ja pi

M.S.



130

PRACE NAGRODZONE W KONKURSIE KALIGRAFII W J ZYKU ROSYJSKIM

1 MIEJSCE Angelika Urba ska

1 MIEJSCE Ewelina Lech



131

2 MIEJSCE Karolina Kieco

3 MIEJSCE Ewelina mietana



132

FOTOGRAFIE NASZYCH UCZNIÓW NAGRODZONE W III WOJEWÓDZKIM KONKURSIE TWÓRCZO CI

FOTOGRAFICZNEJ M ODZIEZY SZKOLNEJ „LUX EX SILESIA”

I miejsce Paulina Sroczy ska



133

II miejsce Artur Targiel



134

III miejsce Ewelina Mróz



135

IV miejsce aneta Dobaj



136

Pracujemy

Publikacje nauczycieli



137

FIZYKA MEDYCZNA – CO TO JEST? OPINIE, WSPOMNIENIA I OCENY UCZNIÓW DOTYCZ CE ZAJ

mgr Anna Szymczyk

W bieru skim liceum na profilu biologiczno-chemicznym jest realizowany dodatkowy przedmiot fizyka medyczna. Jest to jedna godzina tygodniowo, co pozwala nam na dalsze poznawanie fizyki, gdy po reformie sta o si to niemo liwe, a na studiach o kierunkach medycznych ale nie tylko wiedza ta jest bezcenna. Dodatkowo rozszerzamy materia o praktyczne pojmowanie tej dziedziny w nowoczesnej medycynie. Na lekcjach zostali my

wiadomieni, e wspó czesna medycyna opiera si w du ej mierze na fizyce.

Ciekawym aspektem tego przedmiotu jest wykonywanie projektu na wybrany temat i przedstawienie go na forum klasy po trzech latach pracy, co daje nam mo liwo poznania jak pracuj si nad powa nym projektem w zespole, co z pewno ci w przysz ci zaowocuje.

Do tej pory oprócz realizowania materia u mieli my tak e mo liwo by w miejscach zwi zanych z medycyn oraz go ci osoby zwi zane z tym zawodem. Naszym pierwszym go ciem by tata naszej kole anki z klasy Ewy, który jest anestezjologiem. Pan doktor opowiedzia nam o specyfice tego zawodu, trudnej cie ce do bycia lekarzem oraz odpowiedzia na nasze pytania z wielu dziedzin, za szczególnie dopytywali my o operacje chirurgiczne, podczas których pan doktor jest tak e obecny.

Nast pnie w murach naszej szko y go cili my pani po , która poprowadzi a dla nas ciekaw prelekcj z dziedziny po nictwa i ginekologii.

Pod koniec ubieg ego roku szkolnego udali my si do jednej z bieru skiej aptek, gdzie poznali my prac farmaceuty, jego zadania i uprawnienia. By o to bardzo ciekawe do wiadczenie.

W maju udali my si na zaproszenie taty Ewy do Szpitala Wojewódzkiego w Tychach, gdzie pracuje na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Pan doktor pokaza nam w sali odpraw wi kszo urz dze , u ywanych przez niego w codziennej pracy, pokaza nam techniki i miejsca znieczula oraz utrwali nam wiedz na temat pierwszej pomocy przedmedycznej. Wszyscy byli z tego bardzo zadowoleni.

W drugim semestrze nasza szko a rozpocz a wspó prac z o rodkiem Galen. Ka dy z nas mia okazj pozna prac w Galenie - Ortopedia i Galenie - Rehabilitacja. Zaj cia by y tam prowadzone niezwykle profesjonalnie i z wielkim zaanga owaniem. Obecno w o rodku, który jest znany w ca ej Polsce, a mo e i jeszcze dalej by a dla nas niewyobra alnym prze yciem, a szczególnie dla naszej kole anki Karoliny oso , która wygra a konkurs i uczestniczy a w zabiegu, polegaj cym na zrekonstruowaniu kolana.

Zaj cia z fizyki medycznej oceniam bardzo pozytywnie, poniewa mo na z nich na prawd du o wyci gn dla siebie.

DAWID NOWROCKI 2C



138

WIZYTY W KLINICE GALEN Mo liwo wykorzystania wielu urz dze ,,na w asnej skórze” oraz mi a atmosfera uczyni y te zaj cia jedynymi w swoim rodzaju. Podobno nauka przez do wiadczenie to najlepszy sposób na zapami tywanie. Ka dy z nas móg pozna swoje cia o oraz jego mechanik dzia ania co nam, uczniom profilu biologicznego, podoba si najbardziej.

SONIA

wietnie zorganizowane zaj cia w mi ej atmosferze. Najlepsza nauka to do wiadczenia, a tutaj mieli my okazj nie tylko poznania dzia ania urz dze rehabilitacyjnych, ale tak e przetesto-wania ich na sobie, co chyba najbardziej utkwi o nam w pami ci. Profesjonalne porady fizjote-rapeuty zach ci y nas do kolejnych wizyt w placówce. Mogli my zobaczy na czym polega jego praca i by mo e to u atwi nam wybór zawodu.

KRYSIA

Czas sp dzony w placówce Galen by dla mnie wielkim prze yciem. Jestem pod wielkim wra-eniem dok adno ci i wiedzy pracowników tego o rodka. Mówi c o swojej codziennej pracy,

fizjoterapeuci robili to z wielk pasj i zaanga owaniem, dok adnie opisuj c krok po kroku i dok adnie pokazuj c prace urz dze oraz wyniki bada wykonanych na nas samych. Atmosfera zaj sprzyja a wch anianiu ogromnej ilo ci wiedzy praktycznej.

TERESA



139

Grupa uczniów klasy IC naszego liceum wzi a udzia w kolejnym zaj ciach w klinice Galen, tym razem z zakresu ortopedii. Zaj cia prowadzone w bardzo rzetelny i ciekawy sposób wy-war y na nas ogromne wra enie. Mo liwo ogl dania z bliska tak nowoczesnych urz dze , czy wypróbowania ich dzia ania na w asnej skórze by a niesamowitym prze yciem. Ka de z nas mog o samodzielnie wykona USG co pozwoli o nam poczu si niemal jak studenci me-dycyny.

Dostali my szans zobaczenia i przestudiowania zdj rentgenowskich co pozwoli o nam wiadomi sobie jak odpowiedzialnym i trudnym zawodem jest lekarz medycyny.

SONIA

WIZYTA W SZPITALU WOJEWÓDZKIM

22 osoby z klasy IIC oraz nauczycielki: chemii - Beata Brysz i fizyki - Anna Szymczyk, trafi y na Odzia Intensywnej Opieki Medyczne Szpitala Wojewódzkiego w Tychach. Na szcz cie by a to wizyta w celach edukacyjnych w ramach przedmiotu fizyka medyczna. Uczniowie klasy biologiczno-chemicznej zapoznali si ze specyfik pracy tego oddzia u, sprz tem i sposobami znieczulania pacjentów. Nie jest im wi c obcy – respirator, resuscytator, defibrylator, laryngo-skop, system do odsysania górnych dróg oddechowych czy cewnik. A wszystko to dzi ki uprzejmo ci, wielkiemu zaanga owaniu merytorycznemu i emocjonalnemu anestezjologa lek. med. ADAMA BIA ONIA (prywatnie ojca EWY).

Anna Szymczyk



140

WIZYTA W APTECE

Uczniowie klasy 1 c w ramach przedmiotu FIZYKA MEDYCZNA, uczestniczyli w zaj ciach edukacyjnych w aptece w. Walentego w Bieruniu. Podczas zaj poznali my specyfik pracy farmaceuty i aptek od wewn trz. Wbrew pozorom farmaceuta to nie tylko osoba, która wydaje nam leki. Jest to kto pomi dzy sprzedawc a lekarzem. Musi doradzi pacjentowi, a wi c zna absolutnie wszystkie w ciwo ci danego leku, jego sk ad, a przy tym wp yw na organizm, by móc odpowiednio poleci go pacjentowi . ,,Ma ci gawk ” pomagaj farmaceutom w pracy jest dwutomowa Farmakopea.

W bieru skiej aptece wykonywane s tak e leki na zamówienie. Dawniej wszystkie leki wy-twarzano r cznie. Obecnie wi kszo czynno ci zosta a zmechanizowana. Przekonali my si , jak wa na jest cierpliwo i precyzja farmaceuty. Zrozumieli my te , jak bardzo jest to odpo-wiedzialny zawód. Jeden mikrogram wi cej i lek mo e sta si trucizn .

Bardzo uj a nas Pani prelegentka, która opowiada a o swojej pracy niezwykle merytorycznie, z przyjemno ci i entuzjazmem. Kto wie, mo e w kim z nas obudzi o si ukryte marzenie i w przysz ci zostanie farmaceut ?

PODSUMOWANIE PIERWSZEGO ETAPU WSPÓ PRACY ORTOPEDIA I REHABILITACJA

Uczniowie klas IC i 2C podejmowali niecodziennych go ci: Prezesa Galen – Ortopedia, dr. hab. Krzysztofa Ficka (absolwenta bieru skiego liceum, matura 1982) i mgr in . Jolant Fili-pek. Podczas spotkania podsumowano pierwszy etap wspó pracy z O rodkami: Galen – Orto-pedia Sp. z o.o i Galen – Rehabilitacja Sp. z o.o w ramach przedmiotu fizyka medyczna pro-wadzonego przez p. Ann Szymczyk.

Go cie zobaczyli widowiskowe do wiadczenia chemiczne przygotowane i przedstawione przez uczniów klasy IC pod kierunkiem p. Beaty Brysz, nast pnie pod przewodnictwem p. Dyrektora Romualda Kubiciela zwiedzili nasz szko (Pan prof. Krzysztof Ficek mia wi c okazj po-wspomina szkolne lata).

Nast pnie Go cie i uczniowie skosztowali zdrowych przek sek, kanapek i sa atek wzbogaco-nych zio ami z naszego szkolnego herbarium, herbat z mi i melis . Poznali ich lecznicze

ciwo ci podczas prezentacji przygotowanej przez uczniów klasy 2C i p. Aleksandr Sta-cho . Nie zabrak o pysznych ciast w asnego wypieku.

Ka dy uczestnik zaj edukacyjnych z ortopedii i rehabilitacji otrzyma za wiadczenie potwier-dzaj ce udzia w zaj ciach, podsumowano punktacj z testów sprawdzaj cych. Najwi ksz liczb punktów zdoby y: SONIA G OMB z klasy 1C i KAROLINA OSO z klasy 2C. zgodnie z wcze niejszymi zapowiedziami b uczestniczy y w operacji w charakterze obser-watorów.

Dzi kuj c za mo liwo uczestniczenia w bardzo interesuj cych, profesjonalnie przygotowa-nych zaj ciach i wspania , pe yczliwo ci atmosfer , m odzie na r ce Pana prof. Krzysz-tofa Ficka przekaza a koszulk z logo Szko y i podpisami uczestników zaj .



141

Cieszymy si bardzo z mo liwo ci wspó pracy z O rodkiem Galen i planujemy ju zaj cia na kolejny rok szkolny.

Sonia G omb, 1c

OPERACJA

Mia am zaszczyt wraz z Pani Dyrektor Ann Szymczyk, uczestniczy w operacji ci gna Achillesa w ramach zaj edukacyjnych, realizuj cych przedmiot fizyka medyczna. Po odpo-wiednim przygotowaniu, a wi c ubraniu specjalnej jednorazowej odzie y medycznej oraz czepka na g ow i maski na twarz, w wydzielonej cz ci - luzie, zosta am zaproszona na sal operacyjn , gdzie ju znajdowa si pacjent – znany polski sportowiec, trenuj cy pi no . Jak wida sport to zdrowie…utracone, o czym sama wiem, gdy trenuj chód sportowy. Mia-am kontuzj kolana.

Na samym pocz tku chirurg zdezynfekowa nog operowanego specjalnymi p ynami, by za-chowa sterylne warunki. Zabieg polega na zrobieniu dwóch ma ych naci w okolicach ci -gna Achillesa. Do jednej z nich zosta a wprowadzona specjalna minikamera tzw. artroskop wy-korzystuj ca wiat owód, a wi c gdyby nie fizyka, chirurgia endoskopowa nie mog aby si roz-wija w tak dynamicznym tempie! Za dzi ki drugiemu naci ciu chirurg móg wprowadzi mikro narz dzia, oczywi ci wcze niej wysterylizowane. Operacja przebieg a szybko i spraw-nie. Wystarczy o jedynie ,,oczy ci ” okolice ci gna Achillesa.

W czasie tej niezapomnianej lekcji otrzyma am du o wskazówek od dr. Krzysztofa Ficka. Do-wiedzia am si jak bardzo z onym mechanizmem jest cia o cz owieka, jak kolejne ci gno powoduje ruch innego, na pierwszy rzut kompletnie nie powi zanych ze sob . By am zasko-czona jak wielu specjalistów potrzebnych jest by mo na by o przeprowadzi jedn operacj , a mianowicie zespó lekarzy operuj cych, zespó anestezjologiczny, zespó instrumentariuszek. Niesamowite jest to, e tak blisko mojej szko y, dziej si tak niesamowite rzeczy - ,,stawianie na nogi” sportowców wiatowej rangi. My , e te zaj cia pozostan w mojej pami ci na zaw-sze, gdy takich wra nigdy si nie zapomina. Dzi kuj !

Sonia G omb, 1c



142

10 LAT MISHMASHA mgr Joanna Tla ka

10. jubileuszowe przedstawienie w j zyku rosyjskim przygotowane przez uczniów LO w Bie-runiu na presti owy konkurs teatralno – muzyczny MISHMASH zaj o 3. miejsce.

A wszystko zacz o si w 2006 r. od przedstawienia pt. „Adam i Ewa”, które przygotowali uczniowie klasy humanistycznej. Jako jedyni zreszt wyst pili w konkursie Mishmash dwu-krotnie, bo ju w nast pnym roku ich „Ma y ksi ” zaj 2. miejsce. Wyró nieniem zako -czy si nasz udzia w konkursie w 2008 r., kiedy to postanowili my zmierzy si z klasyk i wystawili my fragment „Mistrza i Ma gorzaty” Bu hakowa. Szczytów si gn li my w 2009 roku, kiedy to fantastyczne przedstawienie na motywach bajki „Kopciuszek” zwyci o, a arty ci mieli okazj prezentowa swoje umiej tno ci w jednym z katowickich liceów w ra-mach Dnia Rosyjskiego. 2010 rok znowu przyniós nam miejsce na podium – wzruszaj ca bajka „Zaczarowany ksi ” doceniona zosta a przez jury konkursu i da a nam 2. miejsce, a odtwórca g ównej roli - Dawid Jankowski zdoby tytu najlepszego aktora konkursu. Bajka na sta e wpisa a si w nasz repertuar i w 2011 r. wystawili my na deskach mishmashowego teatru pouczaj histori o tym „Jak na nowo wychowa ksi niczk ”. I znowu ogromna rado , i nast pny sukces – 3. miejsce. W 2012 r. postanowili my wróci do ponadczasowej historii o „Ma ym ksi ciu”, bior c jednak na warsztat zupe nie inny scenariusz. W role ksi -cia i osób, które spotka na swej drodze brawurowo wcielili si uczniowie klasy humanistycz-nej, którzy zadbali o profesjonaln scenografi i charakteryzacj . I cho spektakl zdoby „tylko” wyró nienie, by owacyjnie przyjmowany przez publiczno (Dni Bierunia, Dzie



143

Otwarty, Festiwal Wiosenny). W 2013 r. „powia o ch odem”, gdy postanowili my pokaza „Królow niegu” w naszej wersji j zykowej. Tym razem tak e zostali my docenieni przez profesjonalne jury i zaj li my 2. miejsce. W ubieg ym roku si gn li my po „Czerwonego Kapturka”, ale w troch zmienionej wersji i przygotowali my przezabawne przedstawienie „Mafijny hit”, w którym by y 2. Czerwone Kapturki i kapitan policji. Nasza wersja Czerwo-nego Kapturka, któr pokazali my równie na Uniwersytecie skim w Sosnowcu w ramach Dni Kultury Rosyjskiej zosta a nagrodzona gromkimi brawami, a w konkursie zaj li my 3. miejsce. Kilka dni temu powtórzyli my sukces z ubieg ego roku – nasze przedstawienie „Prawdziwa ksi niczka” uplasowa o si na 3. miejscu.

Przez 10. lat w mishmashowych przedstawieniach zagra o ponad 70. uczniów, którzy na pró-bach sp dzili setki godzin. Przygotowania do przedstawie by y nie tylko okazj do wspól-nego sp dzania czasu, ale równie doskonalenia umiej tno ci j zykowych i doskona ej za-bawy. Nasze sukcesy smakowa y szczególnie, gdy rywalizowali my prawie co roku wy cz-nie ze spektaklami w j zyku angielskim. Rzadko ci by y sytuacje, gdy nie byli my jedy-nymi, którzy grali w j zyku rosyjskim. wiadomo , e dalece nie wszyscy b nas rozu-mie dodawa a skrzyde aktorom i pozwala a wznosi si na wy yny sztuki aktorskiej. Do wi-dzów trzeba by o trafi przekonuj gr , gestem spojrzeniem, mimik , cho niejednokrotnie aktorzy byli chwaleni za umiej tno ci j zykowe. A przecie zawsze przedstawienie przygoto-wywali uczniowie klas drugich, którzy mieli niespe na pó toraroczne do wiadczenie j zy-kowe.



144

Bardzo serdecznie dzi kuj wszystkim aktorom, którzy zagrali w dziesi ciu przedstawie-niach, uczniom, którzy nagrywali spektakle i zajmowali si monta em filmu, osobom, które dba y o opraw muzyczn przedstawie , wszystkim, którzy pomagali przygotowywa dekora-cje i scenografi , panu prof. Piotrowi Gorczycy, który osobi cie nagra kilka pierwszych przedstawie , rodzicom, którzy przygotowywali kostiumy i pomagali nam w sprawach tech-nicznych, widzom, którzy ogl dali i oklaskiwali nasze przedstawienia, wszystkim yczliwym osobom, na które mogli my liczy podczas przygotowa do konkursu.

Kochani, dzi ki Wam uczyli my si j zyka rosyjskiego nie tylko na lekcjach. Praca z Wami by a dla mnie prawdziw przyjemno ci , dodawa a energii i pozwala a wierzy , e to co robi ma sens. Czas sp dzony z Wami na próbach, wspólne emocje i rado z odnoszonych sukce-sów s i b dla mnie zawsze jednymi z najpi kniejszych momentów mojej pracy.

DZI KUJ .

W mishmashowych przedstawieniach zagrali:

2006r. – „Adam i Ewa”

Mariola Agatowska, Sabina Fatyga, Lucyna Kondla, Katarzyna Kubieniem, Karolina Kumor, Ariel Bakalarz, Dawid Nowak, Jakub Sta , Ryszard Szeliga

2007r. – „Ma y ksi ”

Mariola Agatowska, Sabina Fatyga, Karolina Kumor, Justyna liwa, Magdalena Kurek, Agnieszka Przybylska, Beata Drobiec, Justyna Pawlik, Ariel Bakalarz, Dawid Nowak, Jakub Sta

2008r. – „Mistrz i Ma gorzata” Magdalena Mota a, ukasz Drobik, Katarzyna Balion, Dawid Orocz, Natalia Gilewicz

2009r. – „Kopciuszek”

Edyta Handerek, Aleksandra Krzykawska, Aleksandra Kozi ska, Izabela Kami ska, Patrycja Waszczuk, Szymon S upik

2010r. – „Zaczarowany ksi ”

Karolina Chrószcz, Justyna Gniza, Patrycja Hadryjan, Klaudia Kiczmal, Patrycja Ocha ek, Marta Patola, Krzysztof Bado , Bart omiej Klekot, Aleksander Rutkowski

2011r. – „Jak na nowo wychowa ksi niczk ” Magdalena Kucz, Monika Oleksy, Marcelina Kowal, Karina Freitag, Angelika Adamczyk, Aleksandra Janik, Artur Pilch, Marcin Pastuszka, Dawid Adamczyk



145

2012r. – „Ma y ksi ”

Paulina Kubasiak, Patrycja Brzezina, Dorota Ho da , Olga Górkiewicz, Patrycja Chrobok, Ewelina Stachura, Aleksandra Pyrczek, Hubert Mamok, Józef Przybylski, Micha Latocha

2013r. – „Królowa niegu”

Monika Ba dyga, Izabela Dandyk, Aneta Giza, Magdalena Górkiewicz, Aleksandra Sroka, Edyta St ch y, Dawid Malicki, ukasz Mendrela oraz Bart omiej Szwajnoch

2014r. – „Mafijny hit”

Krzysztof Sajdok, Bart omiej Sarnowski, Rafa Ciszewski, Damian Smolorz, Danuta Kral, Barbara Grabowska, Patrycja Jasi ska, Kinga Go uchowska

2015r. – „Prawdziwa ksi niczka”

Julia Andrejczuk, Karolina Nyga, Sabina Pow zka, Julia Prause, ukasz B otny, Angelika Urba ska, Karolina Zieli ska



146

TAJEMNICE SZKOLNEGO OGRODU mgr Aleksandra Stacho

Nasze Liceum szczyci si wieloma walorami. Oprócz doskona ych wyników matury, wspa-nia ych uczniów i przyjaznej atmosfery na szczególn uwag zas uguje otoczenie szko y. Wieloletnie klony, cisy, wierki, tuje stanowi pi kne o dla barwnych li ci berbery-

sów i tawu . Gdy przychodzi wiosna zachwycaj na swym pi knem i kolorami kwitn ce azalie, magnolie, rododen-drony posadzone na klombach wokó szko y. Bzy i konwalie osza amiaj swym zapachem.

Dbaj cym o swoje zdrowie, szkolne herbarium oferuje mi , lubczyk, bazyli , ore-gano oraz wiele innych zió . Aromatyczna lawenda czy her-batka z melisy dzia aj relak-suj co i uspokajaj co.

Za chc cym wypocz w oto-czeniu wszelkiego rodzaju ró polecam szkolne rosarium.

Staraniem Dyrektora, nauczy-ciela biologii oraz pracowni-ków tereny przyszkolne przy-pominaj pi kny, zadbany park. S y on do nauki i od-poczynku. Obywaj si w nim zaj cia z pleneru dla klas foto-graficzno- filmowych. Oczy-wi cie lekcje biologii, na któ-rych uczniowie oznaczaj ga-tunki ro lin, poznaj ich wy-magania yciowe czy warunki korzystne dla wzrostu i roz-woju. A w czasie przerwy mo na odpocz na awce lub



147

trawniku podziwiaj c niezwy- kszta tów i barw kwitn -

cych kwiatów. Ogród stale si zmienia i wzbogaca o nowe ro-liny. Od kilku lat nasze liceum

bierze udzia w akcji „Posad swoje drzewko” Fundacji Eko-logicznej „Silesia" wspó pracu-

cej z Wojewódzkim Fundu-szem Ochrony rodowiska i Go-spodarki Wodnej w Katowicach pozyskuj cym i wykorzystuj -cym fundusze unijne. Ubieg ej

jesieni w ramach akcji zosta y nasadzone kasztanowce, o bia ych i ró owych kwiatach które tej wiosny zakwit y dla maturzystów.

Nasze dzia ania maj ce na celu wzbogacenie szkolnego ogrodu o kolejne okazy ro lin i krze-wów, dzi ki przychylno ci Fundacji Ekologicznej „Silesia” i firmy „GardenLee” z Jaworzna,

dziemy kontynuowali….



148

PASJI HERALDYCZNYCH DYREKTORA CZ KOLEJNA - HERALDYKA SKA -

mgr Romuald Kubiciel

Kontynuuj c wyk ad o polskiej heraldyce i trady-cjach historyczno-heraldycznych wypada przyjrze si teraz heraldyce skiej i to w kontek cie jej ró-de .

W heraldyce Piastów herb z or em u ytym jako go-em, pojawia si dopiero w pierwszej po owie XIII

stulecia, na piecz ci ksi cia opolskiego Kazimierza I (+1229/1230). I jest to pierwsze w historii Polski znane u ycie or a w takich charakterze.

Nie znamy niestety barw tego herbu, a z pomoc w tym zakresie przychodzi tzw. Herbarz Gerlego, po-

wsta y dopiero w ponad pó tora wieku pó niej, bo przed 1396 r.

Trzeba doda , e jest to jeden z najdawniejszych i najpi kniejszych herbarzy europejskich. Herby ziem polskich, a w tej liczbie równie herby skie, umieszczone zosta y w okre lonej konwencji. Za du ym herbem ówczesnego króla Polski i W gier Ludwika Andegawe skiego, w którym odnajdujemy herb Królestwa Polskiego – bia ego ukoronowanego z ot koron i ze

ot przepask na skrzyd ach or a na czerwonym polu, widzimy herb ksi t mazowieckich (górny rz d pierwszy z lewej), a nast pnie ca kolekcj herbów ksi t skich: herb ksi t brzeskich – w polu tarczy z otej czarny orze ze srebrn przepask na skrzyd ach, herb ksi t zi bickich – w polu tarczy z otej orze dwudzielny w pas czerwono czarny. Dalej (w drugim rz dzie od lewej) herb ksi t opolskich – w polu b kitnym z oty orze , herb ksi t wro-

awskich – w polu tarczy srebrnej czarny orze , i herb ksi t widnickich – w polu tarczy czwórdzielnej: w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, za w polach 2 i 3 na srebrnym polu czarny orze . W trzecim rz dzie odnajdujemy jeszcze herb ksi stwa opawskiego - tarcza dwudzielna w s up srebrno-czerwona, oraz herb ksi t legnickich - w polu tarczy czwórdzielnej: w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, za w polach 2 i 3 na srebrnym polu orze dwudzielny w s up czarno-czerwony. Omawiane ród o przynosi w obfito ci, jakiej pozazdro ci nam mog pozosta e regiony Polski, informacje na temat wygl du i barw heral-dyki skiej, do porówna reprezentacj herbów proweniencji skiej z innymi. Na tle pre-zentowanych herbów wyra ne wyró nia si herb ksi t opolskich (z którego wywodz si barwy Górnego ska) odró niaj cy si od pozosta ych niespotykanym zestawieniem barw

oto- b kitnych. Sk d wzi y si te unikalne barwy, cz sto mylnie uto samiane z barwami ukrai skimi ? Odpowiedzi na to pytanie dostarczaj oba wy ej omówione ród a. Otó pie-cz ks. Kazimierza I – ta na której po raz pierwszy w uk adzie heraldycznym pojawi si orze , ma cechy charakterystyczne dla ówczesnej heraldyki francuskiej, z która ksi mia okazje osobi cie si spotka walcz c wraz z rycerstwem francuskim w obronie Grobu Pa -skiego podczas krucjat. Stamt d zapewne przywióz taki a nie inny wzór swojej piecz ci,



149

stamt d najpewniej równie trafi y na Górny sk barwy z oto-b kitne, które s charaktery-styczne dla heraldyki francuskiej (z ote lilie na b kitnym polu w herbach kolejnych królów Francji).

Tak wi c genezy barw z oto-b -kitnych w heral-dyce górno -skiej szukamy wprost we Fran-cji. Od razy wy-ja nijmy sk d te barwy znalaz y si na Ukrainie. Sta o si to za spraw kolej-nego Piasta opolskiego, ksi -cia W adys awa II, który jako na-miestnik i wiel-korz dca Rusi z ramienia króla Ludwika W -gierskiego, na sztandarach swoich hufców zaniós tam barwy z oto-b -kitne. Tak wi c – dla wszystkich maj cych opory wobec barw

oto-b kitnych – wyja niam, to nie Górny sk z Ukrainy za-czerpn swoje barwy, a by o dok adnie od-wrotnie. W ko-lejnych herba-



150

rzach europejskich heraldyka ska jest równie bardzo licznie reprezentowana.

Kolejnym dzie em zawieraj cym elementy heraldyki, w ród których znajdujemy wizerunki zwi zane ze skiem jest Große Heidelberger Liederhandschrift tzw. Codex Manesse z po-cz tku XIV wieku.

Na ilustracji wi-dzimy posta ksi -cia wroc awskiego Henryka IV Pro-busa (+1290) od-bieraj cego zwy-ci ski wieniec, któ-rym tradycyjnie, wybranki serca re-dniowiecznych ry-cerzy wie czy y zwyci zców turnie-jów. Nas bardziej, ni domniemany wizerunek turniejo-wej damy serca wroc awskiego, in-teresuj zamiesz-czone elementy he-raldyczne. Dostrze-gamy dostojna osob Henryka IV, który trzyma tarcz z wymalowanym god em, na której kurtuazyjnie umieszczona jest czerwona wst ka, któr zapewne ksi otrzyma przed turniejem od tej samej osoby, od której – ju po tur-nieju – przyjmuje zwyci skie laury, co zosta o uchwycone na ilustracji. Prócz osoby ksi cia autor dzie a przedstawi ca y ksi cy orszak: giermków, z których jeden trzyma he m z klej-notem przedstawiaj cym w p ku z otych pawich piór, czarnego or a; towarzysz cych muzy-ków, a nawet zbrojmistrza, którego w przedstawionej grupie wyró nia to, e trzyma w r ce

otek, s cych do rozkucia poszczególnych elementów zbroi rycerskiej, w któr podczas



151

turnieju ubrany by ksi . Poniek d mamy tu bezpo redni dowód na prawdziwo stwierdze-nia, i rycerz przywdziewaj cy zbroj , by w ni zakuwany.

Heraldyka -ska by a obecna w naj-wspanialszych herbarzach eu-ropejskich i w pó niejszych czasach, co wiadczy o

tym, e rycer-stwo skie uczestniczy o w yciu kultu-ralnym Europy Zachodniej, ywo si z ni

identyfikuj c. Zna j równie autor herbarza Toison d’Or tzn. Z otego Runa, zw. Jean de Saint-Remy, który tworz c swoje dzie o ok. po-owy XV stu-lecia, zamie-ci wizerunek

ksi cia brze-skiego w stroju heral-dycznym

Wiek XV obfi-towa w ró -nego rodzaje herbarzy, nie-które z nich zachowywa y walor ogólny, ogólnoeuropejski, chocia coraz wi cej mia o cha-rakter regionalny. Te które odnotowywa y herby skie, tak bardzo nas tu zajmuj ce, nale do najpi kniejszych przyk adów europejskiej sztuki heraldycznej. Pierwszy spo ród nich tzw.



152

Herbarz Scheiblera, nazywanego tak od nazwiska jego d ugoletnich posiadaczy, rodu von Scheibler z Nadrenii. Autor umie ci tam herb ski opisuj c go jako nale cy do ksi cia a-ga skiego.



153

Kolejnym, cho jego wiarygodno , gdy zwracamy uwag na odwzorowania barw, jest dys-kusyjna, to Herbarz Konrada Grünenberga z drugiej po owy XV stulecia. Znajdujemy w nim, niemal e komplet herbów ksi stw skich. W du ym wymiarze, zamieszczony zosta herb opatrzony opisem: „Hertzog von der Schlesy und zum Brig her zu Leignicz zum Zaugen und zu Glogaw“ [ Herzog von der Schlesien und zum Brieg, Herr zu Liegnitz, zum Sagan und zu Glogow]. Zamieszczony opis wskazuje, nadrz dno tego herbu w stosunku do innych umieszczonych na karcie (u spodu): herb brzeski (srebrno-czerwona szachownica) oraz herb

ogowski (w polu z otym tarczy czarny orze ze srebrn przepask z krzy em umieszczon na piersiach)



154

Kolejna karta ukazuje herby ksi stwa zi bickiego (herb rodkowy: w polu tarczy srebrnym, kitno-czerwony orze dzielony w s up na piersiach którego srebrna przepaska) i ksi stwa

widnickiego (herb z prawej strony: w polu tarczy dzielonej w s up z oto-srebrnej, dwubarw-nego or a b kitno-czerwonego (w polu tarczy z otej pó or a b kitnego, a w lewym polu tar-czy barwy srebrnej pó or a czerwonego).



155

Na dwóch kolejnych kartach przestawione zosta y herby z górnej cz ci ska wobec któ-rych, s dz c po sposobie ich przedstawienia, Grünenberg, musia mie ci lejsze dane, bo przedstawiaj c je nie pope ni adnego b du.



156

Herb ksi stwa opolskiego (pierwszy z lewej): w polu tarczy b kitnym z oty orze oraz herb ksi stwa opawsko-raciborskiego, w którego wyobra eniu przedstawiono w polu 1 i 4 barwy ksi stwa opawskiego (srebrno-czerwone) za w polu 2 i 3 herb ksi stwa raciborskiego (w polu b kitnym z oty orze ), które po mierci ostatnich Piastów raciborskich, jeszcze w pierw-szej po owie XIV wieku, dosta o si opawskim Przemy lidom.



157

Nast pny herbarz b cy przedmiotem naszych poszukiwa to tzw. Ortenburger Wappen-buch powsta y na zamówienie bawarskiej rodziny hrabiów von Ortenburg. W tym herbarzu znajdziemy równie ca y zestaw herbów skich, tyle e niestandardowo opisanych, co z pewno ci wi za o si z kontaktami jakie rodzina posiada a z wymienionymi ksi stwami na

sku. Dodatkowo zwraca uwag fakt, e wszystkie god a w prezentowanych herbach -skich zwrócone zosta y, niezgodnie z tradycj heraldyczn , w lewo (oczywi cie „heral-dyczne” lewo). Tak wi c na kar-cie z wyobra e-niem herbu cha-rakterystycznego dla ksi stw dol-no skich (czarny orze na

otym polu) od-najdujemy napis: „Herzog von Fre-instat”, jak si wydaje, s dz c po analizie tytula-tury ksi cej, chodzi o ksi cia

ogowskiego, który w swej ty-tulaturze u ywa równie okre le-nia „zu Freinstat” (dzi . wiebo-dzin). Sam herb przedstawia w polu tarczy z o-tym czarnego or a ze srebrn prze-pask z krzy em umieszczon na skrzyd ach or a. W klejnocie herbu widzimy

k pawich piór z onym cen-

tralnie na z otym polu czarnym or-em ze srebrn



158

przepask (bez krzy a). Na nast pnej w kolejno ci karcie omawianego herbarza znajdujemy herb ksi stwa legnickiego: w polu z otym czarny orze ze srebrna przepask z krzy em umieszczon na piersiach or a. Herb ksi cia legnickiego ró ni si od poprzednio omawianego jedynie innym klejnotem. Tu dostrzegamy srebrno-czerwon szachownic .



159

Trzecia ilustracja przedstawia herb opisany jako „Herczog von Walt(e)nhawssen”. Jak si wy-daje, chodzi zapewne o ksi cia brzeskiego. Sam herb przedstawia w tarczy czwórdzielnej, w polu 1 i 4 w polu z otym czarnego or a ze srebrna przepask (bez krzy a) , a w polu 2 i 3 srebrno-czerwona szachownic . Klejnot herbu jest identyczny jak w przypadku herbu ksi cia

ogowskiego.



160

Czwarta karta ukazuje herb ksi cia zi bickiego: w tarczy dwudzielnej w s up srebrno-z otej, orze dwubarwny czerwono-czarny (na srebrze pó or a w czerwieni, za na polu lewym na

ocie pó or a czarnego).



161

Kolejna karta przedstawia herb ksi cia cieszy skiego, który jako jedyny reprezentuje w her-barzu opolsk (górno sk ) cz ska. Wizerunek herbu nie zaskakuje nas i jest to w b -kitnym polu tarczy, z oty orze



162

Na ko cu prezentujemy herb ksi stwa opawskiego, równie bez niespodzianek: tarcza dwu-dzielna w s up srebrno-czerwona.



163

Ostatnim z serii pi tnastowiecznych herbarzy tu omawianych jest Wernigeroder Wappen-buch, zwany równie Schaffhausensches Wappenbuch. Nazwa herbarza pochodzi od miejsca jego przechowywania przez kolejnych jego w cicieli z rodziny Stolberg w nie w miejsco-wo ci Wernigerode, druga jego nazwa pod która jest znany wywodzi si od pierwotnych jego

cicieli (rodzina Schaffhausen). W herbarzu tym na czterech jego kartach znajdziemy herby skie, z których nasz szczególn uwag zwraca herb ksi cia cieszy skiego (pierwszy z lewej), gdy zwyk o si uwa , e przedstawiony tam herb niestandardowo przedstawia srebrnego, zamiast z otego, or a na b kitnym polu

Przy uwa nej lekturze jednak i porównaniu z innymi herbami, uzna trzeba, e przedstawiony orze cieszy ski nie jest – jak si zwyk o uwa bia y (srebrny) ale jest tradycyjnie ty (z oty). Wypada zatem skorygowa b d podawany w literaturze przedmiotu, jakoby w Wer-nigeroder Wappenbuch orze górno ski by srebrny, co podawane jest jako swoista cieka-wostka, wr cz kuriozum. Wielu heraldyków równie zastanawia o si sk d taka pomy ka. Lektura herbarza, do niedawna niedost pnego, bo b cego w prywatnym posiadaniu, by a bardzo utrudniona. Obecnie – dzi ki jego udost pnieniu w wersji cyfrowej przez Bayerische StaatsBibliothek – ukazuje ca e pi kno herbarza, szczególnie dlatego, i zdecydowano si go udost pni w wersji barwnej. Autopsja udost pnionego zabytku pozwala jednoznacznie stwierdzi , e orze w herbie przypisanym przez autora herbarza ksi ciu cieszy skiego jest bezdyskusyjnie z oty ( ty). Tyle tylko, e maluj c herby autor nie pos ugiwa si farb

ot , jak to bywa o w przypadku herbarzy powsta ych na zamówienie w adców, czy arysto-kracji. Drog z ot farb uzyskiwano w takich przypadkach cieraj c prawdziwe z oto na mi-kroskopijne p atki i cz c je z bia kiem pochodz cym z jajek kurzych. Taka farba po na e-niu jej na pergamin, a nawet na papier i po wyschni ciu tak doskonale zespala a si z pod o-em, e by a nie do wytarcia i trudno ja by o pomyli z jak kolwiek inn . Niestety autor Wer-

nigeroder Wappenbuch tak drogiego barwnika nie u . Nie pos ugiwa si równie , barwi c herby, farb o zdecydowanie tym odcieniu, mimo, e zna tak farb , bo u ywa jej przy barwieniu klejnotów w swoim herbarzu. Dla zaznaczenia barwy tej w samych herbach na-tomiast, z niewiadomych przyczyn, pos ugiwa si on sepi . Autor herbarza nie pos ugiwa si równie barw srebrn (farb o takim odcieniu uzyskiwano tak samo jak farb z ot , tylko e zamiast z ota do bia ek b cych spoiwem farby, dodawano starte na proszek srebro) ani barw bia , pozostawiaj c to co mia o nosi tak barw w kolorze naturalnym karty papieru. W ten sposób u yta, dla oddania barwy tej, sepia – by mo e niegdy nawet bardziej inten-sywna - p owiej c przez stulecia, coraz bardziej zlewa a si z naturaln barw papieru, na któ-rym herbarz powsta i w ten sposób zatar si w herbarzu ró nica mi dzy biel a barw . St d te zapewne pomy ka heraldyków, którzy zajmowali si tym herbarzem i nie zauwa yli tego, e obecnie zaledwie delikatny odcie ró ni fragmenty, które niegdy , w intencji autora herbarza, by y te, od tych które mia y by bia e.



164

Obok herbu cieszy skiego herb ksi stwa opawskiego w charakterystycznych srebrno-czerwo-nych barwach.



165

Kolejnym jest herb ksi cia aga skiego, tu przedstawiony w uk adzie dwóch herbów zwróco-nych wzgl dem siebie w tzw. uk onie heraldycznym. Zastosowana w opisie tytulatura ksi cia uzasadnia taki uk ad herbu: „Herzog Balthazar aus der Slesy herre zum Sager”, co mo na przet umaczy jako „Baltazar ksi ski, pan agania”



166

Na nast pnej karcie widzimy herby ksi t g ogowskiego i legnickiego. Pierwszy z lewej, ze znanym ju opisem „von der Freinstat” przedstawia w polu tarczy z otym czarnego or a ze srebrna przepask z krzy em na piersiach (herb g ogowski), drugi herb, w którego skwadro-wanej tarczy, na przemian umieszczone s : w polu 1 i 4 srebrno-czerwona szachownica, za w polu 2 i 3 z otym czarny orze ze srebrna przepask (bez krzy a).

Uwa ny czytelnik, pomny uwagi zawartej przy omawianiu herbarza ortenburskiego, zwróci uwag , e herb ksi cia

ogow-skiego jest tu odwrócony („patrzy w heraldyczne lewo”). Na-le y dla po-rz dku wyja-ni , e w

tym przy-padku mamy równie do czynienia ze specjalnym zabiegiem znanym w sztuce her-bowniczej i mieszcz -cym si w zasadach po-prawno ci heraldycznej tzw. kurtua-zj heral-dyczn , czyli uk onem he-raldycznym obu herbów, których go-

a „patrz ” na siebie.

Podobnemu zabiegowi



167

autor herbarza podda herb ksi stwa zi bickiego, który tu namalowany zosta w uk onie heral-dycznym wespó z herbem ksi t mazowieckich. Herb ksi t zi bickich przedstawia w srebrno-z otej tarczy dwudzielnej w s up dwubarwnego or a czerwono-czarnego.

Zasadniczo na tym herbarzu powsta ym w czwartej wierci XV stulecia mo emy zako czy przegl d dzie , którym przypisa mo emy walor ród a heraldycznego. Kolejne wieki jakkol-wiek obfitowa y w ró nego rodzaju herbarze, to jednak reprezentuj one ju ca kiem inna

epok , któr zwyk o si okre la mia-nem „heraldyki papierowej”, a która zast pi a czasy, gdy he-raldyka by a ywa, by a spo-

sobem na y-cie, a nawet – i to w dos ow-nym tego s owa znaczeniu – sposobem na prze ycie. Wraz z ko cz -cym si re-dniowieczem, odeszli do la-musa rednio-wieczni ryce-rze, a wraz z nimi rycerskie zasady i idea y. By to równie koniec heral-dyki „ ywej”. Autorzy herba-rzy XVI-wiecz-nych ulegaj c wp ywom epoki tworzyli swoje dzie a schlebiaj c ów-czesnym gu-stom, skupiali



168

si na przetwarzaniu zgromadzonego w redniowieczu i niemi osiernie „ubogacali” precy-zyjne i dyktowane pragmatyk redniowiecznego ycia zasady, wprowadzaj c nowe, nie zaw-sze maj ce wiele wspólnego z tradycj piel gnowan w czasach Claesa Heinenzoona Ger-lego, czy Jeana Saint Remy.

Ten stan rzeczy zmieni si w dopiero w ko cu XVIII, a ju na pewno w XIX wieku, kiedy to heraldyka przesta a by zbiorem dziwacznych i nie zawsze zrozumia ych zasad dla snobów, a sta a si , dzi ki rzetelnym badaniom które wtedy rozpocz to, dziedzin nauki – nauk pomoc-nicz historii. Odrodzi a si w zakresie wyznaczonym przez nowe czasy jako dziedzina wie-dzy zajmuj ca si symbolami terytorialnymi. Na powrót sta a si potrzebna, teraz aby czy , wskazuj c wspólne tradycje i historyczn wspólnot lub odró nia – nawet dzieli . Zaistnia a, by uzasadnia aktualny stan posiadania, okre la zakres roszcze , czy wskazywa na wspa-nia przesz terytoriów.

(-) Romuald Kubiciel

2014-2015Ka *de z nas jak orangutan. Biol chem nowy- m dre gáowy Przem drzaáe jak te sowy. 6áR ce...

Documents

Transcript of 2014-2015Ka *de z nas jak orangutan. Biol chem nowy- m dre gáowy Przem drzaáe jak te sowy. 6áR ce...