2013 12 15 248 20
-
Upload
dwutygodnik-jjz -
Category
Documents
-
view
218 -
download
0
description
Transcript of 2013 12 15 248 20
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda
www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 20 (248) 15 grudnia 2013 r.
Tak wyglądały prace montażowe nowego systemu wyświetlania tekstów: projektora sterowanego komputerowo (z chóru) i ekranu. Prace koncepcyjne i instalacyjne przejęli członkowie Rady Eko‐nomicznej. Na zdjęciu uwieczniona praca Andrzeja Spalonego. (fot. redakcja)
J a J e s t e m
Zmartwychwstaniem
W tym numerze polecamy:
Same pozytywne wieści z parafii – str. 5‐6,
Rok Rady za pasem – str. 7,
Dobrą lekturę – str. 15.
Ewangelia na dziś
Z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 11,2-11)
Jezus im odpowiedział: "Idźcie i oznajmijcie Ja-nowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewido-mi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmar-twychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A bło-gosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi".
List do parafian
Strona 2
Moi Drodzy, święta tuż, tuż, ale chciałbym, jak zawsze z sympatią i z wolnością dziecka bożego, odnieść się do pewnych spraw, które mnie nieco niepokoją. Jako proboszcza i jako obywatela Wildy. W niedzielę 8 grudnia, wieczorem, odczytywałem pocztę elektroniczną, która przyszła na adres parafii. Natrafiłem na takiego maila (treść poddałem już weryfikacji ortograficznej): »"Nie róbcie z Domu Mego Ojca targowiska", kto jest odpowiedzialny za handlowanie w Kościele?? Jest wiele miejsca w przedsionku kościoła lub przed kościołem. Proszę zastanowić się nad tym pytaniem, czy nie ma innej możliwości handlowania na wzór innych parafii? Zaniepokojeni parafianie.« Tym zaniepokojonym (i nie tylko) parafianom chciałem odpowiedzieć. Przede wszystkim, co było proponowane tamtej niedzieli? Kalendarze parafii, świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, opłatki oraz stroiki świąteczne. Wszystko to służyło dobru parafii. Być może te stoiska powinniśmy ustawić (ze względu na szacunek dla miejsca świętego) przed kościołem, ale ta niedziela była śnieżna. Uznałem, że tak będzie trafniej. Razi mnie, że ktoś mając pretensje do moich decyzji, nie ma odwagi stanąć przede mną i powiedzieć: ksiądz się pomylił. Domagam się niemożliwego? Nie! Przypominam sobie, że kiedyś pomyliliśmy się w ogłoszeniach parafialnych i powstało wrażenie, że taca jest przeznaczona na jakiś dobroczynny cel, a tak naprawdę na ten cel zbieraliśmy po Mszy świętej. Po tej Eucharystii podszedł do mnie pan, który mi powiedział, że moim ogłoszeniem został wprowadzony w błąd i oczekuje korekty, gdyż złożył na tacę większą sumę a teraz okazuje się, że… Ile to razy musiałem konfrontować się z krytyką ze strony pani Gertrudy? Jak nie mam wspomnieć o prawie regularnych mailach jednego z naszych parafian, który oczekuje, że zdam sprawę z pewnych moich liturgicznych decyzji. Podpisane i opatrzone komentarzem: nic osobistego. Życzyłbym wszystkim duszpasterzom właśnie takich krytyków, którzy z imienia i nazwiska sygnują swoje krytyczne podejście do pewnych duszpasterskich decyzji. Dlaczego? Dlatego, że oni wiedzą, że ta parafia to ich parafia (a nie moja) i wierzą, że się nie obrażę na ich słowa krytyki. Osoby, które podpisują się anonimowo „zaniepokojeni parafianie” nie wierzą we wspólnotę. Amen. Mam wrażenie, że przychodzą do kościoła jak do supermarketu. Jestem anonimową ekspedientką. Wolę zatem wierzyć w krytykę pani Gertrudy i pana Krzysztofa. Oni czynią ze mnie, mimo wszystko, pasterza.
Jak zawsze z sympatią
o. Adam CR
Rozważaniem okiem teologa Cofnijmy się jeszcze do 8 grudnia, kiedy przypa‐
da jedna z najważniejszych uroczystości maryjnych kato‐lickiego kalendarza – Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Ten dogmat został ogłoszony dopiero w 1854 roku przez papieża Piusa IX. Fragment ewangelii proklamowany w dzień uroczystości, wzięty jest ze świę‐tego Łukasza (Łk 1: 26–38):
Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo,
znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i poro‐dzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem
Bożym. Po komentarz sięgamy do świętego Bernarda z Clairvaux (1090–1153), jednego z największych teolo‐gów maryjnych średniowiecza (chociaż on sam nie po‐siadał jednoznacznego stanowisko wobec kwestii Nie‐pokalanego Poczęcia):
Do tego oto miasta posłan jest Anioł Gabriel od Boga. Do kogo? Do Panny poślubionej mężowi, któremu było Józef. Co to za Panna tak czcigod‐na, że ją pozdrawia Anioł a tak pokorna, że po‐ślubiona została rzemieślnikowi? Przepiękne
zlanie się panieństwa z pokorą; i niepomiernie podoba się Bogu ta dusza, w której z jednej strony pokora uświetnia dziewictwo, z drugiej zaś dziewictwo zdobi pokorę. Lecz jak sądzisz – jaka cześć należy się Tej, w której pokorę podnosi płodność, a macierzyństwo jest uświetnieniem dziewictwa? Słyszysz o dziewicy, słyszysz o pokornej. Jeżeli nie możesz naśladować dziewictwa pokornej, naśladuj pokorę dziewicy. Chwalebna to cnota dziewictwo, ale bardziej potrzebna jest pokora. Tamta zalecona, ta zaś nakazana. Do tamtej cię Prawo zachęca, do tej zaś przymusza. O tamtej się mówi: Kto może po‐jąć, niechaj pojmuje (Mt 19,12), o tej zaś: Jeśli się nie staniecie jako dziatki, nie wnijdziecie do królestwa nie‐bieskiego (Mt 18, 3). Tamta tedy bywa wynagradzana, ale ta wymagana. Wreszcie bez dziewictwa możesz się zbawić, bez pokory – nie możesz. Może się podobać pokora, która płacze nad utraconym dziewictwem; na‐tomiast bez pokory (ośmielam się twierdzić) nawet dziewictwo Maryi nie podobałoby się Bogu.
REDAKCJA Bernard z Clairvaux, Kazania o Najświętszej Maryi Pannie, Oficyna Wydawnicza Viator,
Warszawa 2000, str.35
”
Adwent
15‐12‐2013 Strona 3
„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r. Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Kubczak, Agnieszka Gałdowska, Danuta i Hie‐ronim Piotrowie, Milena Teper, Leszek Zygmunt. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpraca: To‐masz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać mailowo: [email protected] lub: [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85 Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skra‐
cania nadesłanych materiałów.
P L A N A D W E N T U
Rekolekcje Głosi o. Tadeusza Gajda CR „Dobra nowina w pogańskim świecie” 15 do 18 grudnia
niedziela: podczas każdej Mszy św. konfe-
rencja rekolekcyjna poniedziałek, wtorek i środa: 6.00, 8:00
i 18.30 – Msze św. z konferencją rekolek-cyjną
na rozpoczęcie rekolekcji kiermasz ksią-żek religijnych dominikańskiego wydawnic-twa W Drodze (od 9 do 14)
we wtorek, 17 grudnia, o godzinie 19.30 spotkanie z panią dr Jolantą Próchniewicz na temat pedofilii – jak rozpoznać zagroże-nie. Na to spotkanie zapraszamy zwłaszcza rodziców, katechetów i wychowawców
spowiedź – noc konfesjonałów, w środę, 18 grudnia, od godz. 19 do północy okazja do spowiedzi
Rorate caeli
roraty dla dorosłych i młodzieży: od po-niedziałku do soboty o godz. 6 W tym roku przewodnikiem będzie bł. Jan Paweł II.
roraty dla dzieci: od poniedziałku do piąt-ku o godz. 17.30
Caritas
Proponujemy czyny miłosierdzia: co niedzielę młodzież gimnazjalna zbiera
karmę i przybory czy akcesoria dla zwie-rząt ze Schroniska Miejskiego przy ulicy Bukowskiej (informacje poniżej);
zbiórka słodyczy dla dzieci z Domu Dziec-ka w Kosewie;
wsparcie dla Adasia i Stefka; Paczka dla dzieciaczka: przy ołtarzu św. Jó-
zefa pojawiła się choinka z listami do św. Mikołaja, w których rolę mogą się wcielić parafianie. Poszukiwani darczyńcy dla kilku-nastu dzieci. Przygotowane prezenty trafią do dzieci w Wigilię.
UWAGA! NOWOŚĆ!
SYLWESTER W PARAFII
Parafialna Rada Duszpasterska zaprasza na zabawę sylwestrową
w naszej parafii.
O godzinie 21 w kaplicy Matki Bożej Łaskawej zostanie odprawiona Msza św., a po niej przejdziemy do Sali Portretowej, gdzie w atmosferze radości i zabawy oczekiwać będziemy Nowego Roku.
Koszt udziału wynosi 25 złotych od osoby.
W związku z koniecznością zaplanowania wszystkiego zapisy w biurze parafialnym lub u księdza proboszcza do 22 grudnia.
Zapraszamy do wspólnej modlitwy i zabawy!
Z życia parafii
Strona 4
Przystanek
Odebranie wierze jej roszczeń do prawdy, do prawdy wypowiedzianej i zrozumiałej, to fałszywa skromność – przeciwieństwo pokory, nie przyjęcie condition humaine [ludzkiej kondycji], lecz rezygnacja z niej, rezygnacja z godności człowieka…
Benedykt XVI Prawda w teologii
Redakcja „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” dziękuje za wszelkie ofiary składane do skarbony w dniu ukazania się pisma i oświadcza, iż są one przeznaczane wyłącznie na druk dwutygodnika. Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl, na której publikujemy wszystkie nu-mery – w kolorze.
Za nami 30 listopada na XXIII Konkursie
Pieśni Adwentowej i Bożonaro‐dzeniowej Dziecięco‐Młodzież‐owy Chór Campanelli w kategorii chórów kameralnych uzyskał srebrne pasmo. Relacja na str. 5.
W sobotę, 14 grudnia, grupa na‐szych parafian, pod wodzą brata Adriana, wybrała się na adwen‐towy jarmark do Berlina.
w sobotę, 14 grudnia, w naszej parafii odbył się dzień skupienia ministrantów Dekanatu Poznań – Stare Miasto.
Informacje finansowe:
Taca z niedzieli 1 grudnia wynio‐sła 2 370 zł, z niedzieli gospodar‐czej, 8 grudnia, wyniosła 4 270 zł. Wszystkim składamy serdeczne podziękowania.
Przed nami Rozpoczynają się rekolekcje para‐
fialne, które dla naszej wspólnoty poprowadzi ojciec Tadeusz Gajda CR. Program rekolekcji „Dobra nowina w świecie pogańskim” na stronie 3.
Dziś o godz. 16.30 spotkanie wspólnoty związków niesakra‐mentalnych.
W poniedziałek, 16 grudnia, spo‐tkanie Komisji Charytatywnej Pa‐rafialnej Rady Duszpasterskiej.
We wtorek, 17 grudnia, o godz. 19.30 w Sali Portretowej odbę‐dzie się spotkanie z panią dr Jo‐lantą Próchniewicz, psycholo‐giem i teologiem, poświęcone zjawisku pedofilii.
W środę, 18 grudnia, o godz. 19.30 spotkanie Parafialnego Od‐działu Akcji Katolickiej.
W środę, 18 grudnia, na zakoń‐czenie rekolekcji parafialnych or‐ganizujemy w kaplicy Matki Bożej Łaskawej noc konfesjonałów. Okazja do spowiedzi od 18.30 do północy.
W piątek, 20 grudnia, o godz. 18 spotkanie Equipe Notre‐Dame.
W sobotę, 28 grudnia, rozpoczy‐namy wizytę duszpasterską, zwaną kolędą. Jej dokładny pro‐gram zostanie opublikowany 22 grudnia na stronie internetowej parafii: www.poznancr.pl oraz w gazetce świątecznej.
W poniedziałki, od 15.30 do 16.30 pani dr Magdalena Mrugal‐ska‐Banaszak w salce obok kan‐celarii czeka na zdjęcia obrazują‐ce życie naszej dzielnicy w latach 1945–1989.
Co wtorek, po Mszy św. wieczor‐nej spotkanie Al‐Anon.
W każdą środę od 16 do 17 w salce obok kancelarii dyżur pełni pani Marlena Grobecka, psychoterapeutka.
W każdy wtorek od godz. 18 do 19 w sali obok kancelarii dyżur pełnią pani z Parafialnego Koła Przyjaciół Radia Maryja.
W każdą środę o godz. 8.30 spo‐tkanie w ramach Lectio divina.
Co czwartek zapraszamy do kapli‐cy na indywidualną adorację Naj‐świętszego Sakramentu od godz. 15 do 21. Od 19.30 do 21 dyżur w konfesjonale pełni kapłan.
Kalendarz liturgiczny 16 XII – poniedziałek Lb 24, 2‐7. 15‐17a; Mt 21, 23‐27 17 XII – wtorek Rdz 49, 2. 8‐10; Mt 1, 1‐17 18 XII – środa Jr 23, 5‐8; Mt 1, 18‐24 19 XII – czwartek Sdz 13, 2‐7. 24‐25a; Łk 1, 5‐25 20 XII – piątek Iz 7, 10‐14; Łk 1, 26‐38 21 XII – sobota Pnp 2, 8‐14; lub So 3, 14‐18a; Łk 1, 39‐45 22 XII – 4. niedziela Adwentu Iz 7, 10‐14; Rz 1, 1‐7; Mt 1, 18‐24 23 XII – poniedziałek Ml 3, 1‐4; 4, 5‐6; Łk 1, 57‐66 24 XII – wtorek 2 Sm 7, 1‐5. 8b‐12. 14a. 16; Łk 1, 67‐79 25 XII – środa, Narodzenie Pańskie Iz 52, 7‐10; Hbr 1, 1‐6; J 1, 1‐18
Kolejny numer „Ja Jestem Zmar‐twychwstaniem” ukaże się w Boże Narodzenie.
Z życia parafii
15‐12‐2013 Strona 5
Wyśpiewały Srebrne Pasmo
Chór Dziecięco‐Młodzieżowy Campanelli na XXIII Konkursie Pieśni Adwentowej i Bożonarodzeniowej w Pradze w kategorii chór kameralnych uzyskał Srebrno Pasmo. Gratulujemy!
Relacja chórzystek z wyjazdu do czeskiej stolicy.
Dnia 28 grudnia wyjechaliśmy z Poznania do Pragi razem z naszym chórem Campanelli, niezawodną dyrygentką panią Beatą Sibrecht oraz ojcem Adamem, który jak zwykle tryskał dobrym humorem, na Międzynarodowy Festiwal Adwentowy do Pragi. Po długiej i męczącej, również dla naszych głosów, podróży (próbę mieliśmy także w drodze) dotarliśmy do niezwykłej stolicy Republiki Czeskiej, do Pragi.
Wieczorem po raz pierwszy udało nam się zobaczyć zakątki tego miasta. Już pierwszego dnia czekały na nas nowe wyzwania. Pani dyrygent, zatrzaskując wszystkie klucze w swoim pokoju (tj. swój oraz wszystkie zapasowe) niechcący zmusiła nas do wyjątkowej kreatywności i zwinności: celowania w koszulkę biurową z pękiem kluczy przez okienne kraty parterowego okna około trzymetrową gałęzią, złamaną z pobliskiego drzewa. Po godzinnym wysiłku akcja zakończyła się pełnym sukcesem – klucze były w ręku (ku radości pani Beaty).
NOWI MINISTRANCI
Wraz z nowym rokiem liturgicznym wspólnota ministrantów powiększyła się o nowych członków.
Ks. Tomasz Sułkowski z przyjętymi ministrantami
Następnego dnia mieliśmy pierwszy koncert w kościele św. Mikołaja. Publiczność praska przyjęła nas z entuzjazmem. My, nie tracąc czasu wyruszyliśmy na zwiedzanie Starego Miasta.
Kolejny dzień był najważniejszy, ponieważ był dniem konkursowym. Pełne nerwów wkroczyłyśmy na scenę hotelu Olsanka, gdzie zaprezentowałyśmy przed jury przygotowany przez nas repertuar. Tego dnia czekały nas jeszcze dwa występy na Rynku, po których skosztowaliśmy wreszcie czeskich specjałów. Wieczorem równie zestresowane powróciłyśmy do hostelu, gdzie usłyszałyśmy radosny werdykt jury: Campanelli zdobyło (ku naszemu zdziwieniu) srebrne pasmo w kategorii chórów kameralnych.
Ostatniego dnia odwiedziłyśmy słynny kościół Matki Bożej Zwycięskiej z figurką Dzieciątka Jezus, gdzie spontanicznie postanowiłyśmy zaśpiewać kilka utworów.
Razem z pamiątkami zakupionymi podczas jarmarku adwentowego w Pradze wyruszyliśmy w podróż powrotną do Poznania.
W imieniu Campanelli Aneta Rogowska i Monika Jakubowska
W pierwszą niedzielę adwentu Liturgiczna Służba Oł‐
tarza przyjęła w swoje szeregi Arkadiusza Gorzyńskiego, Mateusza Kupijaja i Damiana Matuszewskiego. Teraz wspólnota liczy 20 osób: ministrantów i lektorów.
Tego samego dnia ministranci kwestowali przed ko‐ściołem (zmagając się z dużą konkurencją innych celów: opłatki, świece Caritas, stroiki, prasa katolicka), ponie‐waż potrzebują środków na nowe stroje. Udało się ze‐brać 536 zł, za które za naszym pośrednictwem już ser‐decznie dziękują. Koszt jednej komży to 60 zł, a alby 90 zł. W planach jest wymiana wszystkich strojów (5 alb i 15 komży) z uwagi na ich opłakany stan.
Dotąd zebrane fundusze ministranci przeznaczali przez miniony rok na wykończenie salki ministranckiej i zakup kilku liturgicznych akcesoriów.
Następną zbiórką będzie rozprowadzanie kredy i mirry 6 stycznia przez cały dzień. Wówczas ponownie cały dochód zostanie przeznaczony na nowe stroje. Oczywiście wspólnotę można wesprzeć finansowo, prze‐lewając pieniądze na konto parafii z dopiskiem: „Na stroje ministrantów”. Z góry serdecznie dziękujemy wszystkim parafianom. (ROM)
Z życia parafii
Strona 6
Kalendarz na prezent! Zachęcamy do zakupów parafial-nego kalendarza z informatorem
format A3 2 edycje do wyboru:
kolorowa i sepi cena –25 zł
Dochód z każdego egzemplarza (7 zł) przeznaczony na pokrycie kosztów nowe-go instrumentu do kaplicy.
Kalendarz na 2014 rok z informatorem parafialnym
Wyświetla teksty, ale nie śpiewa
Nowości w parafii
Takie właśnie cechy nowego systemu multime‐dialnego w naszym koście‐le podkreślił dowcipnie organista, witając się w drugą niedzielę z para‐fianami na nowym wy‐świetlaczu: „Dzień dobry, jestem Waszym nowym projektorem. Wśród wielu zalet mam też jedną wa‐dę… nie potrafię śpiewać. Dlatego połączmy siły: ja wy‐świetlam tekst, a Państwo śpiewają”. Kolejną prezen‐tację możliwości nowego systemu pan Tomasz zrobił podczas czytania ogłoszeń parafialnych przez ks. pro‐boszcza. Gdy ten omawiał walory nowego rozwiązania – m.in. o tym, że projektor może wyświetlać wszystko, łącznie z ogłoszeniami – wspomniał też o sterowaniu dzierżonym przez organistę na chórze. A jak wiadomo, „kto ma pilota, ten ma władzę”. Na to organista wyświe‐tlił na ekranie tekst: „Władza ustawodawcza u probosz‐cza, wykonawcza w rękach organisty ;‐)”.
Jak w przypadku licznych rozwiązań technicznych i technologicznych w parafii, tak i teraz całość została opracowana i wykonana (cała instalacja i konfiguracja) przez członków Rady Ekonomicznej (pokrywającej się w dużej mierze ze Wspólnotą Ojców Ministrantów), co – jak wyliczył ks. proboszcz – pozwoliło parafii zaoszczę‐dzić ok. 3 tys. złotych.
To niejedyna „inwestycja w śpiew” w parafii w tym miesiącu. W związku z przeniesieniem liturgii codziennej do kaplicy Matki Bożej Łaskawej potrzebny był nowy instrument, którym już posługuje się pan Tomasz. Pozostaje zatem jeszcze go spłacić oraz wykorzystać walory nabytego 2‐manuału, czyli śpiewać pełną piersią na chwałę Panu – z takim wsparciem instrumentalnym i technologicznym powinno nam to wychodzić coraz lepiej. (ROM) ____________________________________________________
Oddali 10 litrów krwi 9900 ml krwi udało się pobrać podczas kolejnej adwentowej jałmużny krwi, jak nazywamy akcję centrum krwiodawstwa w naszym kościele.
___________________________ Tym razem mimo już mniej sprzyjającej aury (okres chorób, brania lekarstw) zgłosiło się 28
chętnych, z czego 22 osoby zostały zakwalifikowane do oddania krwi. (RED)
Z życia parafii
15‐12‐2013 Strona 7
Pierwszy rok za pasem
Pierwszy rok Rady Parafialnej za pasem – właśnie z tej okazji w najbliższych numerach naszego pisma znajdą Państwo rozmowy z członkami poszczególnych komisji. Podsumowujemy dotychczasową działalność funkcjonującej w nieco zmienionej formie rady.
W minionym roku ksiądz proboszcz, który z urzędu sprawuje funkcję przewodniczącego rady, podzielił cały zespół na komisje: 1. charytatywną, 2. ds. liturgicznych, 3. duszpasterstwa dzieci i młodzieży, 4. duszpasterstwa małżeństw i rodzin 5. ds. nowej ewangelizacji i kultury. W każdej działa po kilka osób.
Rada parafialna, zgodnie z przepisami kościelnymi, składa się z 3 kategorii członów:
1. członkowie z urzędu – obok proboszcza jest nim zawsze wikary z urzędu, przełożony domu (w zgromadzeniach), jeśli jest we wspólnocie, to również kapelan.
2. członkowie z wyboru – archidiecezja nie określa sposobu wyboru. W naszej parafii więc wspólno‐ty zostały poproszone o wytypowanie swoich przedstawicieli.
3. członkowie dodatkowo zaproszeni przez pro‐boszcza.
Wszyscy kandydaci na członków muszą być zgłoszeni arcybiskupowi, który wręcza mandat. Również – gdyby zaszła potrzeba odwołania w czasie kadencji jakiegoś członka – musi się to odbyć za zgodą arcybiskupa. (RED)
Owocny rok Rozmawiamy z Jackiem Migda‐łem, który od roku udziela się w komisji charytatywnej w Radzie Parafialnej. Jak oceniasz miniony rok pracy Waszej komisji? Jak się pracuje w mniejszej grupie? Pomysł podziału Rady Duszpasterskiej na poszcze‐gólne komisje zajmujące się wycinkiem działalności parafii jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem. Prace w komisji charytatywnej są prowadzone w niewielkiej grupie kilku (pięciu) osób związanych z działalnością organizacji charytatywnych (Caritas, Bure Misie), i nie tylko. Spotkania mają charakter bardzo intensywnej wy‐miany myśli i pomysłów, co jeszcze można zrobić w parafii w sprawach związanych z dobroczynnością.
W minionym roku komisja zgłosiła kilka inicjatyw akcji charytatywnych, zgłosiła na spotkaniu „dużej” Rady Duszpasterskiej nowe pomysły na ulepszenie działalności charytatywnej (co nie zawsze przyjmo‐wane jest z pełną aprobatą). Prace komisji w minionym roku uważam więc za udane i owocne. No właśnie, a jakie to były inicjatywy? Co się udało przez te 12 miesięcy? Udało nam się zacieśnić współpracę pomiędzy wszystkimi organizacjami charytatywnymi działają‐cymi w parafii i utożsamiającymi się z nią. Podtrzy‐maliśmy tradycyjne działania w ubiegłym roku i pla‐nujemy kontynuowanie ich w przyszłości. Są to: jał‐mużna krwi dwa razy w roku, działalność Parafialne‐go Zespołu Caritas (np. świece, wspomożenie ubo‐gich), zbiórki żywności, adwentowe dzieło pomocy braciom mniejszym, wsparcie dla domu dziecka w Kosewie i inna pomoc świadczona na bieżąco (obiady dla dzieci w szkole podstawowej, parafialna świetlica). To raczej nasi parafianie znają. Planujemy wprowadzić też kolejne formy działalno‐ści, ale wszystko jest jeszcze w fazach projektów i dopracowania, np. zacieśnienie współpracy z Fun‐dacją Drużyna Szpiku – spotkanie z dawcą szpiku, który dwukrotnie ratował czyjeś życie. Może uda się zawiązać współpracę z ruchem „Mam haka na Raka” i z ich pomocą zbadać znamiona parafianom oddają‐cym krew (może wiosną ‐ ale ciągle jest to tylko plan),
przy okazji Finału WOŚP każdy wolon‐tariusz, który przyjdzie do biura para‐fialnego, zo‐stanie poczę‐stowany go‐rąca herbatą. Tyle sobie przypomnia‐łem. Udaje się
zwiększyć zakres pomocy charytatywnej w parafii? Cały czas Caritas z bratem Adrianem wyszukuje no‐wych adresatów takiej pomocy, ale to delikatna sprawa, wymagająca dyskrecji. Wydaje mi się, że żaden potrzebujący, który zgłosi się po pomoc do parafii nie zostanie odprawiony z kwit‐kiem.
Rozmawiała Romana Zygmunt
Z życia parafii
Strona 8
Pytanie Boga – odpowiedź człowieka Medytacja przy okazji uroczystości Niepokalanego Poczęcia NMP
ytanie Boga: GDZIE JESTEŚ? Pytanie, które brzmi wśród łagodnego powiewu wiatru.
Jest jeszcze w Biblii taka scena. To właśnie w delikatnym szumie Eliasz rozpoznaje Pana. Pytanie, które zdaje się mieć charakter niewielkiej kropli wody, która jednak pada stanowczo w jeden punkt kamienia, by go drążyć. Owo poszukiwanie Boga, przecież wszechmogącego, wszechwiedzą‐cego, mówi o Nim wiele. Z jednej strony pokazuje Jego ogromną troskę o swoje stworzenie, którym jestem ja sam. On nie przestaje mnie szukać. Nie boję się użyć nawet takiego określenia: On pra‐gnie mojej obecności. Chce bym był z Nim. Z drugiej: szukając mnie, a więc działając, czeka. Nie ingeruje w to, w co Sam mnie wy‐posażył – w moją wolność. W pewnym momencie zatrzymuje się i oczekuje na moją odpowiedź.
Oczywiście mogę odpowiedzieć jak Adam, jak Ewa: pokrętnie, wi‐
jąc się w niuansach, kłamiąc. Byle tylko wyjść „na swoje”. Jednak takie zapętlenie prowadzi do jesz‐cze gorszych sytuacji: ból, domi‐nacja, daremny trud, lęk, powrót do prochu ziemi. Zdawać się może, iż moje życie nie ma sensu. Te, coraz bardziej zagmatwane, od‐powiedzi na proste pytanie Boga tworzą jakiś przerażający węzeł gordyjski.
Tymczasem Pan dalej szuka. Dalej pyta i jednocześnie, w tym moim zamieszaniu, dodaje mi otu‐chy. Delikatnie, niemal niezauwa‐żalnie, podpowiada, że ktoś już ten węzeł przeciął i wskazuje na Ma‐ryję. Ona też, żyjąc w „normal‐nym”, ludzkim świecie, z początku reaguje pytaniem na propozycję Boga. Nie rozumie jej. Jednak od niej nie ucieka. Nie kryje się przed Panem, jak Ewa. Może dlatego, że usłyszała na początku: „nie bój się”. Ta zachęta otwiera serce dziewczyny z Nazaretu na Boże, niezwykłe, nadal nie do końca zrozumiałe wyjaśnienie. Pan po‐wiedział już wszystko i czeka wraz z całym stworzeniem na odpo‐wiedź Maryi. Pięknie opisuje to wschodnia liturgia. Odpowiedź dziewicy poślubionej Józefowi jest niezwykła. Mam wrażenie, iż to nie tylko reakcja na słowa anioła, ale też na pytanie Boga zadane człowiekowi w ogrodzie, na po‐czątku: „gdzie jesteś?”. W całej swojej wolności Maryja zdaje się odpowiadać szerzej. Mówiąc „kim” jest, określa jednocześnie swoją relację do Pana, czyli „gdzie jest”. Na proste pytanie Boga – prosta odpowiedź człowieka: JESTEM SŁUŻEBNICĄ PANA.
JAN KACZMAREK CR
SŁOWO Nosisz w sobie Słowo Prawdy Które będzie trwało wiecznie Matko cudownie Niepokalana Błogosławiona Między Niewiastami Mądra roztropna i wybrana Dasz Maryjo ludziom Dziecię Które serca z granitu Nauczy kochania Wyprowadzi ludzkość Z ciemności do światła Byśmy wierząc Nie sprowadzali świata Do tego co jest Tylko dziełem człowieka Posłuszna Bogu Ojcu Najbardziej wolna Jesteś cała „TAK” W modlitewnym zanurzeniu Jak Anioł powiedział Dasz Mu imię JEZUS Bo właśnie na Niego Wraz z Tobą Panienko Świat cały już czeka
DANUTA PIOTR
__________________________
Przypominamy…
…że cała liturgia co-dzienna w okresie zimo-wym odbywa się wyłącz-nie w kaplicy Matki Bożej Łaskawej (na dole dzie-dzińca parafialnego lub wejście od ul. Zmar-twychwstańców).
P
Wiara
15‐12‐2013 Strona 9
Komentarz „Ja Jestem Zmartwychwstaniem” od kilku
miesięcy regularnie publikuje artykuły pani Ewy Czerwińskiej poświęcone nowej ewangelizacji pro‐wadzonej przez katolickie środowiska Odnowy w Duchu Świętym. Dzisiaj zachęcam do lektury arty‐kułu o modlitwie o uzdrowienie relacji pokolenio‐wych w naszych rodzinach.
Warto sobie uzmysłowić przy lekturze tych materiałów, że ta modlitwa w gruncie rzeczy opiera się na dwóch filarach. Pierwszym jest wiara w Boga, Stwórcę i Odkupiciela wszechświata i człowieka. To w Nim jest źródło naszej wolności. W każdej modli‐twie wyznajemy, że całkowicie zależymy od Niego. Drugim filarem jest świadomość, że każdy grzech posiada swój wymiar społeczny – kościelny. W tym znaczeniu grzechy moich rodziców i dziadków od‐działują na mnie. Tak jak moje grzechy oddziałują na moich bliskich. W takim tradycyjnym ujęciu mówiło się przecież o gorszeniu innych.
W takiej modlitwie o uzdrowienie relacji po‐koleniowych modlę się o przebaczenie grzechów popełnionych przez moich przodków, o łaskę uwol‐nienia się od katastrofalnych skutków ich przewinień na moje życie. Tę łaskę udzielić może tylko Bóg!
ks. Adam Błyszcz CR
On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany
Bóg mnie stworzył jako tajemniczą spójnię ducha,
duszy i ciała. Mój duch, w którym wyryte zostały po‐dobieństwo i obraz samego Boga, powiązany został z ciałem ulepionym z materii. W zetknięciu tego, co we mnie wieczne i jakby boskie, z tym, co ziemskie i chwilowe, moja dusza – umysł i emocjonalność – dopełnia prawdziwej całości: tajemnicy człowieczeń‐stwa.
Jezus Chrystus pragnie, aby cały człowiek był ogarnięty łaską. Całego bowiem umiłował, całego odkupił i całego chce zanurzyć w oceanie Swego Mi‐łosierdzia. Jak jesteśmy duchem, duszą i ciałem, tak istnieje ścisła zależność uzdrowienia duchowego, wewnętrznego i fizycznego. Grzech łamie ducha, ale też obciąża uczucia i umysł. Niektóre z chorób fizycz‐nych są z kolei spowodowane problemami we‐wnętrznymi. Specyficznym bogactwem współczesne‐go Kościoła, które Pan Jezus ożywił szczególnie w ramach Odnowy Charyzmatycznej jest uzdrowienie wewnętrzne. Ono okazuje się drzwiami do uzdrowie‐nia człowieka. Bywa, że nie można osiągnąć praw‐dziwego uzdrowienia duchowego bez wcześniejszego uzdrowienia wewnętrznego. Każdy nosi w sobie trudne doświadczenia. Sprawiają to dwa obciążenia człowieka: grzeszność i wewnętrzne rany. Rany są miejscem, w którym zło, spowodowane przez grzech osobisty lub cudzy, ma do mnie dostęp. Człowiek nie‐otoczony miłością, jakiej chciał dla niego Bóg, będzie przeżywał różne zahamowania i blokady pomniejsza‐jące jego miłość do siebie, do drugiej osoby, a nawet do Boga.
W prośbie o uzdrowienie wewnętrzne, w klimacie modlitwy i wiary, trzeba wrócić do przeszłości i po‐szukać korzeni swoich cierpień. Nie zawsze jest to proste, ale pomocą może być charyzmatyczne pozna‐nie, jakie Pan daje niektórym osobom posługującym modlitwie wstawienniczej. Wystawiam swoje zranie‐nia na światło, pokazuję je Jezusowi, bo tylko On, zna‐jąc moje serce i mając władzę nad moim życiem, może ogarnąć miłością przeszłość, którą niosę w sobie i uleczyć te miejsca w mojej duszy, które zostały zra‐nione. Tylko On może zerwać łańcuchy przeszłości, która oddziałuje na teraźniejszość.
Zanim przyszłam na świat
Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, że pierwszym ogniwem naszej osobistej historii są czyny naszych przodków. Ich dobro i zło są nie tylko zapie‐czętowaną zawartością ich życia i terenem osobistej odpowiedzialności przed Bogiem, ale też oddziałują na następne pokolenia. Wprawdzie wina nie jest przekazywana potomstwu, ale niekiedy skutki grze‐chu przekraczają granice życia niejednego człowieka. Każdy, kto dla przyjęcia łaski uzdrowienia powierza swoją życiową drogę Bożemu Miłosierdziu, powinien zacząć od oddania Mu swoich przodków i nieprzenik‐niętej przez człowieka tajemnicy dziedzictwa, którego ciężaru może doświadczać w postaci trudności du‐chowych, problemów emocjonalnych, a nawet chorób fizycznych. W nich okazują się nieraz skutki przyzwo‐lenia minionych pokoleń na działanie zła w ich relacji z Bogiem, z bliźnimi czy wobec samego siebie. Szcze‐gólnym echem odbijają się grzechy przodków prze‐ciwko wierze, życiu i czystości. Pierwsze zranienia
To zdumiewające, jak wielki wpływ na osobowość człowieka i jego historię ma okres życia płodowego. Wiele problemów w prawidłowym rozwoju dziecka, a nawet wiele blokad dręczących już człowieka doro‐
Wiara
Strona 10
słego mogą wynikać z braku akceptacji poczętego życia, czy płci dziecka, braku miłości, przykrości i stresów przeżywanych przez matkę i jej otoczenie.
Ważne są te chwile naszego życia, w których przyjmowaliśmy sakramenty święte. Ksiądz Jan Re‐czek w książce „To Jezus leczy złamanych na duchu”, opisuje sytuację młodego mężczyzny skrępowanego duchowo. Historia jego życia ujawniła wiele złych więzów: brak wiary rodziców, wróżby i horoskopy przed jego narodzeniem i inne niechrześcijańskie praktyki. W czasie modlitwy chłopak zapadł w trans i wykrzyczał nie swoim głosem: „Niepotrzebnie się męczycie. On nie jest ochrzczony”. Konsternacja. Oka‐zało się jednak, że chrzest i inne sakramenty zostały mu udzielone. Modlący zaczęli Boga pro‐sić o zrozumienie tej niecodziennej sytu‐acji – otrzymali słowo poznania – „zwią‐zana łaska”. Coś wpłynęło na duszę chłopca w taki sposób, że chociaż został prawdziwie udzielony sakrament chrztu, życiodajna moc chrzcielnego źródła zo‐stała stłumiona. Wszyscy zostali wezwani do modlitwy za rodziców, a zwłaszcza za rodziców chrzestnych. Okazało się, że ojciec chrzest‐ny był praktycznie niewierzący, żył niemoralnie, nie praktykował. Dopiero, gdy chłopak już samodzielną decyzją człowieka dorosłego, wybrał życie w łasce chrztu świętego, gdy zostały przebaczone braki, któ‐rym zawinili inni, został uwolniony i uzdrowiony wewnętrznie. Podobnie może być z historią otrzy‐mywanych już później sakramentów – często były one przyjmowane przez nas świadomie, ale niedoj‐rzale. Warto prosić o ożywienie łaski z nimi związa‐nej.
Naszemu życiu towarzyszą różne lęki, które swoje źródło mają w dzieciństwie. Pewne reakcje, zahamo‐wania, choroby mają swój początek w jakimś dozna‐niu zagrożenia, które trwale zraniło duszę. Drugim idącym z człowiekiem przez życie lękiem jest lęk przed autorytetem. Korzeniem bywa doświadczenie zagniewanej twarzy surowego ojca lub krzywdząca reakcja nauczyciela w początkach szkoły. Każdy z tych lęków najczęściej bywa pogłębiany. Dzieciń‐stwo to lata naszej wzrastającej świadomości. Potra‐fimy uprzytomnić sobie te chwile, w których do‐świadczaliśmy grozy, strachu czy bólu związanego z przykrością spowodowaną przez dorosłego. Ale nie znamy siebie do końca. Nie mamy oglądu tego, co ukrywa nasza podświadomość. Trzeba pomocy Ducha Świętego, aby zostały przywołane i oddane Mocy Zbawiciela konkretne sytuacje, które obiektywnie wpłynęły na stan mojej duszy, otwierając mnie na lęk. Podziurawione serce
Człowiek dorosły nie jest już tak wrażliwy jak ma‐łe dziecko, jednak rany zadane jego duszy często ob‐jawiają się jakimś niedomaganiem fizycznym. Zranie‐nia mogą być spowodowane kłamstwem, oszustwem
czy niesprawiedliwością. Grzechy przeciwko praw‐dzie są największym zagrożeniem człowieka. Brak prawdy nie tylko uderza w serce Boga, ale szczególnie rani serce człowieka – drugiego i swoje. Spojrzenie w swoje podziurawione serce nie jest łatwe. Jest to bowiem zmierzenie się jeszcze raz z sytuacjami, które chętnie byśmy wymazali, jeżeli nie z życia, to przy‐najmniej z pamięci. Pan chce udzielić łaski, aby świa‐domość bolesnej historii i spojrzenie na sprawcę krzywdy nie burzyły krwi i nie mąciły pokoju duszy.
Wielkie zło naszej duszy mogą wyrządzić wszelkie niechrześcijańskie praktyki religijne, udział w sean‐sach spirytystycznych lub okultystycznych, traktowa‐nie nawet półserio wróżb, horoskopów, magia, sza‐
tańskie przekleństwo czy rzucanie uroku. W takiej sytuacji zwykła modlitwa o uzdrowienie może nie wystarczyć, a o pomoc trzeba prosić kompetentnego kapłana.
Czasami cierpienie, np. z powodu śmierci kogoś bardzo bliskiego sercu, może sparaliżować życie. Udręką jest wówczas nawet wieloletnia bezsenność (znam to z własnego doświadczenia!). Nie pomagają lekarze i serwowane specyfiki. Takie osoby polecali‐śmy Panu na ostatniej Mszy z modlitwą o uzdrowie‐nie. Opowiedz Jezusowi
Zbawiciel nabył całe moje życie za cenę Swojej Krwi i jako jedyny ma do niego prawo. On chce, abym wolną wolą uznała Jego panowanie i wybrała Jego prowadzenie jako jedyną sensowną propozycję, abym z ufnością powierzyła całą moją drogę Jego Miłosier‐dziu. Dlatego wszystkie moje bolesne chwile i zranie‐nia mam złożyć w Jego dłoniach, a On mnie uwolni, uzdrowi i umocni na dalszą drogę. Opowiedz Jezuso‐wi całe swoje życie. Wszystko złóż w Jego Sercu. Nie uważaj, że wystarczy, iż On o tym wie swoją boską wiedzą. On chce to usłyszeć od ciebie. On chce cię uwolnić, uzdrowić, napełnić miłością, zrozumieniem, pokojem.
Powrót do zdrowia
Całkowity powrót do zdrowia, jak w każdej z cho‐rób wymaga rekonwalescencji, aby nie popaść w cho‐robę powtórnie. Konieczne jest życie sakramentalne, które działa wzmacniająco. Trzeba mieć bezpo‐średni kontakt ze źródłem zdrowia, z Panem – modlitwa to komunia miłości. Słowo Boże oczyszcza i uzdrawia – dlatego trzeba się zżyć z Pismem Świę‐
Opowiedz Jezusowi całe swoje życie.
Wszystko złóż w Jego Sercu.
Z życia parafii
15‐12‐2013 Strona 11
Świętym. Niekiedy traci się owoc uzdrowienia, bo nie integrujemy się ze wspólnotą – pełne uzdrowienie jest możliwe tylko we wspólnocie wiary i modlitwy. I na koniec – służba drugiemu: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20.35). W miarę jak wychodzimy sami z siebie, aby dawać się innym, osiągamy doskonałe uzdrowienie. Zakończeniem tych rozważań niech będzie
modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne za‐czerpnięta z Papieskiego Modlitewnika.
Panie Jezu, Ty przyszedłeś po to, aby uzdrowić serca zranione i udręczone, proszę Cię, abyś uzdrowił urazy powodujące niepokoje w moim sercu. Proszę Cię w szczególny sposób, abyś uzdrowił tych, którzy są przyczyną grzechu. Proszę Cię, abyś wszedł w moje życie i uzdrowił mnie od urazów psychicznych, które mnie dotknęły w dzieciństwie i od tych ran, które mi zadano w ciągu całego życia. Panie Jezu, Ty znasz moje trudne sprawy, składam je wszystkie w Twoim Sercu Dobrego Pasterza. Proszę Cię, odwołując się do Twej wielkiej rany, otwartej w Twoim Sercu, abyś uleczył małe rany mojego serca. Ulecz rany moich wspomnień, aby nic z tego, co mi się przydarzyło, nie przysparzało mi cierpienia, zmartwień, niepokoju. Ulecz, Panie, wszystkie te urazy, które w moim życiu stały się przyczyną grzechu. Pragnę przebaczyć wszystkim osobom, które mi wyrządziły krzywdę. Wejrzyj na te urazy wewnętrzne, które mnie czynią niezdolną do przebaczenia. Ty, który przyszedłeś uleczyć serca strapione, ulecz moje serce. Ulecz, Panie Jezu, moje wewnętrzne urazy, które są przyczyną chorób fizycznych. Oddaję Ci moje serce. Zechciej je przyjąć, Panie i oczyścić. Napełnij mnie uczuciami Twego Boskiego Serca. Pomóż mi być pokorną i cichą. Ulecz mnie, Panie, z bólu, który mnie przytłacza z powodu śmierci drogiej mi osoby. Spraw, bym mogła odzyskać pokój i radość dzięki wierze, że Ty jesteś Zmartwychwstaniem i Życiem. Uczyń mnie prawdziwym świadkiem Twego Zmartwychwstania, Twego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, Twojej obecności jako żyjącego wśród nas. Amen!
EWA CZERWIŃSKA
Maestro
I jeszcze raz o książce
nawiązaniu do bardzo zachęcającej recenzji księdza proboszcza książki „Maestro” Marci‐na Kąckiego pozwolę sobie na parę słów uzu‐
pełnienia. Też jestem pod podobnym wrażeniem tej ważnej książki. Ale zabrakło mi w niej jeszcze czegoś: wypowiedzi specjalistów, jak psychoterapeutów, psy‐chologów, którzy od lat pracują z pokrzywdzonymi, o całym mechanizmie. Dlaczego? Dla uwiarygodnienia postaw tych ludzi, którzy przeszli przez piekło, a potem nie chcieli iść na policję, nie chcieli procesów albo… wy‐padali niewiarygodnie w tychże przesłuchaniach. Lu‐dziom zdrowym, niedotkniętym takim nieszczęściem nie mieści się to w głowie, tymczasem zgodnie wypowiadają się co do tego prawnicy i psychologowie. Po pierwsze uświadamiają, gdy tylko mają kutemu okazję, że po‐krzywdzeni mówią nielogicznie, wypowiedź brzmi niedo‐rzecznie, ale… to właśnie objaw prawdy! Uwrażliwiają na to opiekunów, pedagogów na szkoleniach i kursach. Za to logicznie, elokwentnie zawsze wypada… pedofil. A jakież to opinie dominują na kartach „Maestro” o Wojciechu Kroploppie? „Elokwentny”, „ponadprze‐ciętnta inteligencja…”
Kolejna ważna kwestia: nim będziemy namawiać ofiarę molestowania na rozprawy sądowe, uprzedźmy, co oznacza przesłuchanie w prokuraturze oraz jak wy‐glądają rozprawy, gdy przy świadkach trzeba na nowo opowiadać o tym, co chciałoby się wymazać z pamięci. Mam wrażenie, że Marcin Kącki tego nie dopowiada. Buduje dość precyzyjnie obraz całego mechanizmu, ale nie do końca widzi pojedyncze ofiary, tj. zostawia nie‐dopowiedzenia, które grożą krzywdzącą nadinterpreta‐cją ze strony czytelnika („to czemu nie zeznawali”, „po co to ukrywali?”). Osobom, które dotąd nie zetknęły się z pedofilią, nie słyszały żadnego dobrego wykładu na jej temat (uwaga: gorąco zachęcam do uczestnictwa w spotkaniu z panią dr Jolantą Próchniewicz!) ani nie przeczytały żadnej o niej książki wciąż nie będzie się mieścić w głowie, jak to możliwe, że taki przyzwoity człowiek miał skrzywdzić tylu ludzi, a oni o tym nie do‐noszą…
Niemniej jestem też świadoma, że Kącki nie pisał na‐ukowej pracy pt. Pedofilia – studium przypadku. Tym bardziej jednak polecam tę lekturę, ale tylko tym, którzy nie szukają właśnie ukojenia czy przyjemności do po‐duszki. Jak podsumował miesięcznik „Press” w najnow‐szym numerze”: „Ale uwaga: ta lektura zmienia. Po Ma‐estro stracisz dobre samopoczucie”.
ROMANA ZYGMUNT
W
POMAGAMY ADASIOWI I STEFKOWI
Skarbonka przeznaczona na ten cel znajuje się przy drzwiach bocznych (przy ambonie) w kościele. DAROWIZNY na konto: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5, 01‐685 Warszawa. Koniecznie z dopiskiem7576, Rozwadowski Adam i Stefan – darowizna na po‐moc i ochronę zdrowia Więcej informacji na stronie www.adasistefek.pl
Z życia parafii
Strona 12
Rok Wiary już za nami. Była to okazja do uważnej lektury doku‐mentów Soboru Watykańskiego II. Pozostały nam jeszcze dwa, poświę‐cone Kościołowi: Konstytucja Do‐gmatyczna o Kościele Lumen gen‐tium oraz Konstytucja Duszpaster‐ska o Kościele w świecie współcze‐snym Gaudium et spes. To dwa naj‐ważniejsze dokumenty (wzbudzają‐ce również najwięcej kontrowersji) Soboru i ich historia powstawania niejako pokazuje, czym był Sobór Watykański II.
Jan XXIII, zwołując Sobór, spotkał się z krytyką, która opierała się na tym, że Sobór Watykański I (1869‐1870) nie został nigdy zamknięty. Ze względów politycznych obrady prze‐rwano i nigdy już nie wznowiono, ale formalnie nie nastąpiło za‐mknięcie Vaticanum I, który zamie‐rzał podać możliwie pełny wykład nauki o Kościele. W związku z tym wydawało się czymś naturalnym, że Ojcowie Soborowi zajmą się również nauką o Kościele. Ale Kościół po II wojnie światowej był już inny niż ten 90 lat wcześniej. Był w innym miejscu również dzięki pontyfikato‐wi Piusa XII, który w 1943 opubli‐kował bardzo ważny dokument, encyklikę Mystici Corporis (O Koście‐le, czyli o Mistycznym Ciele Chrystu‐sa). To właśnie dzięki tej encyklice biskupi zgromadzeni na Soborze Watykańskim II mogli na przykład mówić o obecności świeckich w Kościele. Przez 400 lat, które upłynęły od zakończenia Soboru Trydenckiego, niewiele mówiono o świeckich w Kościele koncentrując uwagę na aspekcie hierarchicznym i instytucjonalny.
Lumen gentium (tytuł odnoszący się do Jezusa Chrystusa, który jest światłem ludów!) składa się z ośmiu
rozdziałów. Po burzliwej dyskusji, która trwała przez dwie sesje Sobo‐ru, a która dotyczyła generalnie trzech kwestii (a/ wzajemna relacja między biskupami a papieżem, na‐stępcą świętego Piotra; b/ przywró‐cenia znanego w Kościele Pierwot‐nym stałego diakonatu; c/miejsca Maryi w Kościele), 21 listopada 1964 r. odbyło się głosowanie. Zale‐dwie pięciu biskupów opowiedziało się przeciwko Konstytucji Lumen gentium.
W związku z tym, że intencją Ja‐na XXIII nie było szukanie różnic czy potępianie błędów, cała Konstytucja posiada bardzo pozytywny i ekume‐niczny charakter. W prezentacji nauki o Kościele Ojcowie Soborowi używają języka biblijnego, unikając sformułowań akademickich. Konsty‐tucja ma być przystępna dla prze‐ciętnego czytelnika.
Kościół jest sakramentem zba‐wienia. Już tytuł pierwszego rozdzia‐łu – Misterium Kościoła – mówi, że całej rzeczywistości Kościoła nie sposób ogarnąć rozumem. Ksiądz Florkowski, który napisał wstęp do polskiej edycji dokumentów Soboru zaznacza, że „rzeczywistość Kościoła złożona jest z zespolonych z sobą elementów: boskiego i ludzkiego, niewidzialnego i widzialnego. Jest on mianowicie widzialnym organi‐zmem społecznym, wyposażonym w organy hierarchiczne, i niewi‐dzialną, nadprzyrodzoną wspólnotą duchową w Chrystusie, wspólnotą wiary, nadziei i miłości”.
W II rozdziale zostaje omówiona kwestia konieczności Kościoła do zbawienia. Podtrzymuje się staro‐żytną maksymę, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Jej współczesna wersja zostaje przedstawiona w punkcie 14, gdzie zostaje powie‐
dziane, że „Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego bądź też w nim wytrwać”.
Następnie Sobór, w rozdziale III, mówi o hierarchicznym ustroju Ko‐ścioła, czyli o biskupach. „Kolegium albo ciało biskupie posiada władzę autorytatywną jedynie wtedy, gdy się je bierze łącznie z Biskupem Rzymskim, następcą Piotra, jako jego głową, i gdy nienaruszoną zo‐staje władza zwierzchnia tego ostatniego nad wszystkim, zarówno Pasterzami, jak wiernymi”.
W rozdziale IV traktuje się o ka‐tolikach świeckich i ich misji w świe‐cie i w Kościele. Uczestniczą oni w powszechnym powołaniu do świętości, o którym wspomina roz‐dział V. „Toteż dla wszystkich jasne jest, że wszyscy chrześcijanie jakie‐gokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości”.
Podczas obrad Soboru biskupi będący członkami zakonów i zgro‐madzeń zakonnych postulowali, aby w Konstytucji Dogmatycznej o Ko‐ściele znalazł się osobny rozdział. Tak się też stało i rozdział VI mówi o zakonnikach. Natomiast w VII rozdziale zostaje poruszony temat relacji między Kościołem pielgrzy‐mującym (czyli nami) a Kościołem w niebie.
Błogosławionej Dziewicy, Maryi, poświęcony jest ostatni rozdział, który de facto stanowi zarys mario‐logii XX wiecznego Kościoła. Pośród ojców soborowych nie brakowało
>>> dokończenie na str. 14
Vaticanum II
Sobór Watykański II o Kościele (1)
Wiara
15‐12‐2013 Strona 13
Z Ojcami Kościoła za pan brat
Bóg […] chciał w nas wzbudzić wiarę w swoją dobroć, chciał, byśmy widzieli
w Jego Synu żywiciela, ojca, mistrza, doradcę, lekarza, rozum, światło, godność, chwałę, siłę, życie […]. (z LISTU DO DIOGNETA)
Rok 2, odcinek 3
Kolejne spotkanie z Apologetami
poprzednim odcinku naszych spotkań zapoznawaliśmy się z postacią św. Justyna męczennika. Rozważania o nim wprowadzi‐
ły nas w krąg Ojców Kościoła, którzy bronili wiary chrześcijańskiej przed zarzutami pojawiającymi się ze strony Żydów i pogan. Ojcowie ci, zwani w literaturze apologetami wczesnochrześcijańskimi to dość duża grupa osób, pochodzących z II i III wieku.
Pisma części z nich albo zaginęły, albo zostały za‐chowane w niewielkich tylko fragmentach, cytowa‐nych przez późniejszych pisarzy. Do dzisiaj zachowa‐ły się wieści o takich twórcach apologii na Wschodzie Kościoła jak Kwadratus, Arystydes z Aten, Aryston z Pelli, Tacjan Syryjczyk, Atenagoras z Aten, Teofil z Antiochii, Hermiasz, Miltiades czy Meliton z Sardes. Znamy również kilka pism apologetycznych, których autorstwa nie sposób ustalić – jak chociażby List do Diogneta. Przedstawicielem apologetyki w Kościele Zachodnim jest piszący po łacinie Tertulian, a oprócz niego warto wspomnieć jeszcze o Minucjuszu Feliksie i o Cyprianie z Kartaginy, którego niektóre dzieła no‐szą charakter apologetyczny.
Pisarze ci tworzyli w czasach trudnych, kiedy za wyznawanie chrześcijaństwa można było zginąć w rzymskim cyrku. Jednym z motywów działalności apologetów była zatem obrona przed zarzutami sta‐wianymi przez władze polityczne cesarstwa. Chrze‐ścijanie, ze względu na swój styl życia, oskarżani byli o niemoralność, o aspołeczność. Nie brali udziału w pogańskich uroczystościach, nie oddawali boskiej czci cesarzowi, unikali wykonywania zawodów sprzecznych z wiarą – oskarżenie o „aspołeczność” było zatem zasadne. Do tego dodawano podejrzenia o kazirodztwo, mordowanie rytualne dzieci, itd. Z tym musieli zmierzyć się apologeci.
Inny motyw ich pisarstwa to zderzenie ze światem kultury, która nowej, rodzącej się religii, nie szczędzi‐ła słów krytyki i ataków. W wielu pismach Ojców sły‐chać dialog i polemikę z kulturą i filozofią grecką. Albo odrzucają ją całkowicie, dbając o czystość wiary, albo próbują przekonać oponentów do tego, że w posiadanej wizji świata jest wiele punktów zbież‐
nych. Odrzucano oczywiście politeizm, ale już np. dyskusja wokół Logosu była pierwszą próbą przybli‐żenia się i dialogu. Punktem centralnym nauk apolo‐getów było wcielenie Boga i Jego śmierć na krzyżu oraz Zmartwychwstanie. To stanowiło absolutną no‐wość i najważniejszy punkt doktryny ojców.
Inny wątek twórczości apologetów dotyczył na‐wiązywania dialogu z judaizmem. Tutaj najwięcej sił poświęcano na próbę wykazania, że Jezus Chrystus jest zapowiedzianym Mesjaszem, że Jego nauka wy‐pływa i jest zgodna z nauczaniem Starego Testamen‐tu.
Wątki apologetyczne pojawiają się również w pismach takich Ojców jak Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Teodoret z Cyru na Wschodzie czy Arno‐biusz, Laktancjusz i Augustyn na Zachodzie. „O Pań‐stwie Bożym” Augustyna uchodzi za ostatnią i najob‐szerniejszą pozycję apologetyczną wczesnochrześci‐jańską. Wymienieni w tym akapicie Ojcowie musieli zmagać się jednakże z nieco innymi problemami niż przywoływani wcześniej, apologia bowiem nie sta‐nowiła serca ich działalności – musimy pamiętać, że w tzw. międzyczasie, w IV wieku, zmienił się kontekst polityczny – chrześcijaństwo przestawało być prze‐śladowane, a jeśli trzeba było już odpierać jakikol‐wiek atak, to z reguły na szali położona była powaga i honor chrześcijaństwa, a nie życie i śmierć wyznaw‐ców. Do twórczości Klemensa, Orygenesa czy Augu‐styna wrócimy obszerniej w kolejnych odcinkach.
W odcinku dzisiejszym, po tym jak poprzednio za‐przyjaźnialiśmy się z Justynem, zebraliśmy kilka pod‐stawowych wiadomości o innych apologetach wczesnochrześcijańskich. Najciekawszą myślą, jaka rodzi się z lektury opracowań poświęconych temu okreso‐wi jest taka: wszystko może stać się okazją do wzrostu, do ewangelizacji, do działalności misyjnej. Dzięki działalności apologetów dobra nowina docierała do wysokich warstw rzymskiego społe‐czeństwa. Obrona stała się okazją do pogłębienia wia‐ry. Sytuacja zagrożenia stała się okazją do rozwoju.
Czy i w naszym życiu nie jest podobnie? Najwięcej uczymy się o nas, o naszych bliskich i o Bożej Opatrz‐
W
Z życia parafii
Strona 14
Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62
Strona internetowa: www.poznancr.ple‐mail: [email protected]
konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498
Biuro parafialne czynne: od poniedziałku do piątku w godz. od 10 do 12, w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem pierw‐
szego piątku miesiąca) od godz. 16 do 17.30.
Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, pro‐simy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62
ności nie wtedy, kiedy wody życia są spokojne, ale prawdopodobnie właśnie wtedy, kiedy trzeba płynąć pod prąd, wiosłować przeciwko wiatrom i wspinać się po oblodzonych ścianach… „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współpracuje we wszystkim dla ich dobra!” (Rz 8,28).
o. Szymek
Polecamy codzienne rozważania adwentowe „Szukając nadziei” naszego autora, czyli biblisty, franciszkanina
o. Tomasza Szymczaka na portalu franciszkanie.tv. _________________________________________
W subiektywie
Szlachetna paczka pod oknem Przez cały miniony weekend do szkoły podstawowej przy ul. Traugutta przyjeżdżali mikołajowie. Samochody mniejsze i większe, zawsze wypakowane po dach tak, że na pomocni‐ków do noszenia nie zostawało już miejsca na siedzeniach. Ale to nic – ledwie ktoś podjechał na boisko zamienione w parking na te dni – młodzi wolontariusze wyskakiwali przed budynek, ochoczo chwytając paczki niezliczone. A było co nosić: kartony każdej wielkości, pięknie, kolorowo opakowane pakunki, sanki i inne nieforemne sprzęty. Dla kogo? Dla adresatów szlachet‐nej ogólnopolskiej już od kilku lat akcji Szlachetna Paczka. Doprawdy budujący to widok! A tym bardziej budujący, gdy do człowieka w ostatnich tygodniach zewsząd napływają sy‐gnały o zaangażowaniu społecznym w tę akcję. I nie chodzi wcale o kolejnych aktorów, sportowców, polityków, którzy się angażują i poza wsparciem finansowym użyczają też swojego wizerunku akcji. Nie o wizerunek i public relations mi chodzi, lecz o integrację, jaką stwarza właśnie ta akcja.
Wystarczył jeden mail dwóch koleżanek, który w tym roku postanowiły zabawić się w mikołaja, do ok. 40 osób i ogłosze‐nie w firmie. Akcja była spontaniczna, więc wpłaty musiały nadejść w 3 dni. Przyszły – ze sporą nawiązką, z radością, że ktoś w pobliżu podjął się tego trudu, wziął na siebie ciężar odpowiedzialności, zakupów, pakowania, transportu – jed‐nym słowem logistyki. Do tego doszła pomoc w zakupach, dostarczeniu gotowych paczek z listy. Do obdarowania oj‐ciec samotnie wychowujący dwoje dzieci. Potrzeba wszyst‐kiego, co na co dzień w domu konieczne ‐ od ubrań, przez pomoce szkolne, po żywność i detergenty. Parę marzeń dzieci też zdradziły (zabawki). Dwa dni zakupów i pakowa‐nia, by w sobotę do wspomnianej szkoły przyjechało 13 pokaźnych paczek ‐ każda zapakowana, ale i oznaczona specjalnym kodem pozwalającym w systemie identyfikować paczki dla konkretnego odbiorcy. Tak, by w milionach prze‐syłek nic się nie pomyliło, by zimowe buty rozmiar 41 trafiły do mężczyzny takowych potrzebujących, a lalka‐bobas ucie‐szyła kilkuletnią dziewczynkę. I ucieszyła! Nie minął tydzień, a na ręce koleżanek wpłynęły: podziękowania, certyfikat, ale co najważniejsze: relacja
wolontariuszki z wręczenia pakunków. Drobny udział w tym, że komuś sprawiło się trochę (ponoć bardzo dużo) radości. Dwa dni noszenia, ładowania, transportów, by ta wielka ma‐china rozpędzana z każdym rokiem coraz bardziej przez ks. Stryczka i jego dzielnych pomocników mogła co roku dać ty‐siącom ubogim ludziom dostatnie Święta i dobry start w nowy rok. A przy okazji po raz kolejny udowodnić nawet najbardziej opieszałym do zaangażowania społecznego ludziom, że dopie‐ro pomagając drugiemu, czujemy, że żyjemy. Czapki z głów dla pomysłodawcy, inicjatorów i wszystkich koordynatorów za tak świetną organizację, przynoszącą co roku piękne owoce – tysiące uśmiechów i morze radości – pomagających i tych wspieranych.
Romana Zygmunt
_______________________________________
Vaticanum II <<< Dokończenie ze str. 12 głosów, że Matce Bożej należałoby poświęcić osobny dokument, ale uznano, że w świetle tego, co powiedzia‐no o Jezusie („żadne bowiem stworzenie nie może być nigdy stawiane na równi ze Słowem wcielonym i Odku‐picielem”) i Kościele usytuowanie Maryi wewnątrz tej Konstytucji lepiej będzie oddawało intencje ojców sobo‐rowych.
REDAKCJA
Polecamy
15‐12‐2013 Strona 15
O CELEBROWANIU
Tym razem chcę podzielić się z Państwem moimi refleksjami po prze‐czytaniu książki „Miejsce dla każdego. Opowieść o świętości JANA PAWŁA II”, która napisana została przez drugiego sekretarza, obecnie arcybiskupa, me‐tropolitę lwowskiego Mieczysława Mo‐krzyckiego i dziennikarkę TVN24 Brigi‐dę Grysiak. Lektura skłoniła mnie do kilku refleksji, dotyczących naszej du‐chowości, naszego pojmowania bycia katolikiem w życiu codziennym.
Adwent Jaki jest czas oczekiwania na Boże
Narodzenie w dzisiejszym świecie, gdy już od początku listopada sklepy prze‐ścigają się w promocjach, dekoracjach, kuszą kolorami, z pozoru pięknymi przedmiotami, bez których święta będą szare i smut‐ne. Gdzieś w tym zgiełku ginie prawdziwy sens ad‐wentu – czasu oczekiwania. Jan Paweł II już od pierw‐szej niedzieli celebrował czas oczekiwania, przy czym celebrował oznacza tu przywiązywać do czegoś szczególną wagę, często coś praktykować i powtarzać.
Na początku w refektarzu pojawiał się wieniec adwentowy z czterema świeczkami, skromnie ozdo‐biony bombkami i wstążkami. Może i w naszych do‐mach taki samodzielnie wykonany wieniec będzie przypominał o czasie wyciszenia, modlitwy w ocze‐kiwaniu, jednocześnie skłaniał do refleksji nad sobą, prostowania swoich ścieżek, by przez te cztery tygo‐dnie przygotować się na zaproszenie Dzieciątka do domu swojego serca. Pozwoli mam nie szaleć z po‐rządkami, zakupami, prezentami, skłoni do porząd‐ków we własnym życiu duchowym.
Potem piękny zwyczaj mikołajkowy – tak, Ojca Świętego odwiedzał Mikołaj, żartów było wiele, skromne upominki miały wielką moc, przygotowywa‐ły na radość narodzenia.
Budowanie szopki to dla Papieża czas radości, szopki były prawie w każdym pomieszczeniu, przy każdej Ojciec Święty zatrzymywał się codziennie na chwilę modlitwy, zadumy nad Tym, który przyszedł, przyjdzie i zawsze przychodzi. Jak pięknie było by w centralnym miejscu w pokoju ustawić własną szopkę i zatrzymać się na chwilę.
Choinka, podobnie jak szopki ustawione we wszystkich pomieszczeniach, ulubione świerki, pięk‐nie udekorowane. Stawiane w naszych domach niech staną się na nowo świadectwem drzewa życia, drze‐wa, które rodzi się z małego nasionka, wyrasta dzięki słońcu i ożywczej wodzie, z jednego drzewa powstał krzyż naszego zbawienia, narodziny łączą się ze śmiercią i zmartwychwstaniem. Ubierając choinkę,
róbmy to z miłością, niech bę‐dzie to radosna celebracja życia, światła miłości Dzieciątka.
Boże Narodzenie Wieczerza wigilijna – nie by‐
ło dwunastu potraw, były przy‐stawki, najczęściej ryba w gala‐recie, sałatka jarzynowa, barszcz z uszkami, ryba smażo‐na, na końcu wspaniałe ciasta, za którymi Ojciec Święty prze‐padał. Skromna, pełna miłości i piękna wigilia była wstępem do krótkiego kolędowania i przygotowania do Pasterki. Potem codzienne śpiewanie kolęd, wróćmy do tego zwycza‐ju, niech nasze kolędy, tak pięk‐
ne, będące żywym przekazem Ewangelii zabrzmią w naszych domach, zamiast serwowanych zewsząd pio‐senek bożonarodzeniowych.
Wielki Post Po radosnych przeżyciach zbliża się czas Wielkie‐
go Postu. Jan Paweł II całym swoim życiem uczy nas miłości do Krzyża. Każdy z nas ma nieść swój ziemski krzyż za Zbawicielem, by przygotować się w pełni na przejście do wieczności. Jak często spotykam się z opinią wielu ludzi, i to praktykujących katolików, by zdjąć ze ściany krzyż, przecież przynosi nieszczęście. Pewnie rozmaite symbole fortuny, pierścienie itp. zapewnią szczęście, dobrobyt i co tam jeszcze kto chce dodać. Bez krzyża nie ma zbawienia, ostatni Wielki Piątek w życiu Papieża jest najwspanialszą nauką o konieczności docenienia symboliki krzyża w naszym życiu.
Zachęcam do lektury, opowieść o ostatnich latach
z Ojcem Świętym Jego sekretarza pozwala spojrzeć na Papieża jak na człowieka świętego za życia, a jedno‐cześnie pełnego dziecięcej radości z magii świąt, z piękna przyrody, umiłowania modlitwy. Przeży‐wajmy każde święta jak Jan Paweł II, nauczmy się własnej celebracji każdego dnia, wtedy kłopoty dnia codziennego staną się mniejsze, cieszmy się, dajmy sobie czas na odpoczynek, na jeden dzień, jedno po‐południe w tygodniu, by wczuć się całym sobą w piękno świata stworzonego przez Boga.
Zapraszam do refleksji w oczekiwaniu na kanoni‐zację Jana Pawła II.
ALEKSANDRA KĘDZIERSKA Abp Mieczysław Mokrzycki, Brygida Grysiak
Miejsce dla każdego. Opowieść o świętości Jana Pawła II, Wydawnictwo ZNAK