2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest...

12

Transcript of 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest...

Page 1: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię
Page 2: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

AKTUALNOŚCI

Wydawca:Ruch Autonomii Śląska

ul. ks. Norberta Bończyka 9/4 40-209 Katowice

Redaktor naczelna: Monika Kassner

Zastępca redaktor naczelnej:

Jacek Tomaszewski

Opracowanie tekstów w ślōnskij gŏdce:

Rafał AdamusKorekta:

Klaudia MehlichKontakt z redakcją:

[email protected]

tel. 516 056 396

Skład: Graphen – Usługi DTPDruk: Polska Press Sp. z o.o.,

Oddział Poligrafia, Drukarnia w SosnowcuNakład: 25.000 egz.

ISSN 1232-8383Redakcja nie ponosi

odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń

Wieści z Katowic

Zadbajmy o to, co mamy! Marek Nowara RAŚ, Radny miasta Katowice, [email protected]

Władze Katowice uporczywie wypatru-ją nowych mieszkańców miasta i wyda-je się, że temu priorytetowi podporząd-kowały inne cele. Słuszna oczywiście koncepcja, by starać się przyciągać no-wych obywateli, przysłoniła niestety wiele innych problemów codziennie dotykających aktualnych mieszkań-ców Katowic.

Faktem jest, że z roku na rok liczba mieszkańców naszego miasta spada, a społeczeństwo się starzeje. Tego ne-gatywnego trendu demograficznego nie powstrzymały ani miliony złotych wyda-ne na promocję miasta, ani wiele dzia-łań sprzyjających deweloperom, którzy budują kolejne nowe osiedla, nierzadko na peryferiach miasta.

Jednak za drogi prowadzące do tych osiedli i inną potrzebną infrastrukturę pła-cimy my wszyscy. Nie mam nic przeciwko temu, by nowych mieszkań w Katowicach przybywało. Jednak gdy widzę dziesiąt-ki, a nawet setki pustostanów – zarówno mieszkań, jak i lokali użytkowych – często zlokalizowanych w pięknych, starych ka-mienicach, to zupełnie nie rozumiem nie-których działań władz miasta. W pierwszej kolejności zadbać powinno się o istnieją-cą już tkankę miejską i na szeroką skalę, systemowo oddawać kolejne pustostany mieszkańcom. Nowi mieszkańcy ożywią centrum miasta, jak i dzielnice.

Budowanie nowych osiedli nie ma tej miastotwórczej i kulturotwórczej zalety. Rewitalizacja naszych miast, w tym cen-trów powinna być priorytetem władz. Jest to również jeden z głównych postula-tów Śląskiej Partii Regionalnej, która nie-dawno zaprezentowała publicznie swoją konstruktywną odpowiedź na program rządowy „Mieszkanie+”, który w naszym mieście oznacza budowę nowych miesz-kań na obrzeżach miasta, w „szczerym

polu”. ŚPR proponuje w zamian „Śród-mieście+”, czyli dostosowanie rządowej propozycji do naszych górnośląskich i ka-towickich uwarunkowań, i połączenie jej z szeroko rozumianą rewitalizacją.

Jednak sprawy związane z mieszkalnic-twem to tylko jeden z obszarów, w któ-rych widać wyraźnie, jak bardzo władze Katowic zapominają o mieszkańcach. Można odnieść wrażenie, że niejedno-krotnie potencjalnym mieszkańcom czy turystom poświęca sie więcej uwagi niż katowiczanom. Niedofinansowanie bie-żącej działalności kulturalnej Miejskich Domów Kultury czy też bibliotek pu-blicznych wpływa na zubożenie oferty kulturalnej w dzielnicach. Z kolei zbyt małe środki przeznaczane na remonty infrastruktury w dzielnicach powodują zarówno drobne, jak i bardziej poważne trudności w codziennym życiu. To i wie-le innych spraw wpływa na naszą jakość życia, czy czujemy się tu dobrze, u siebie, jako współgospodarz.

Władze miasta nie mogą o nas – mieszkańcach zapominać. Mieszkańcy

miasta są jego największym potencja-łem, a ich potrzeby winny być najważ-niejsze. W pierwszej kolejności należy zadbać o zaspokojenie potrzeb mieszkań-ców orazo piekę nad tym, co już mamy. Inaczej nie będziemy w stanie przeciw-

stawić się chociażby wyludnianiu Kato-wic. Co z tego, że powstaną nowocze-sne apartamentowce, jeśli śródmieście i w wiele „starych” dzielnic będzie obu-mierać, czego widocznym znakiem jest ilość pustostanów.

Wieści z Chorzowa

Trudna przyszłość Ruchu Chorzów Krzysztof Szulc, RAŚ, Radny miasta Chorzów [email protected]

Temat, który jest w Chorzowie prze-rabiany od co najmniej kilku, jak nie kilkunastu, lat mianowicie finansowa-nie a właściwie współfinansowanie klu-bu Ruch Chorzów. W maju 2017 roku Rada Miasta podjęła intencyjną uchwa-łę dotyczącą zaangażowania finansowe-go miasta w klub.

Większość radnych, w tym ja i moja ko-leżanka z Ruchu Autonomii Śląska, po-parliśmy ten projekt. Wynikało z niego, że lokalni biznesmeni zaangażują się kwotą 8 milionów i wtedy miasto rów-nież taką kwotę przekaże. Po niespełna roku, czyli w marcu 2018 przedstawiciele klubu przypomnieli o ostatniej transzy z owych 8 milionów, które miasto obie-cało w w/w uchwale.

Naturalnie radni chcieli się dowiedzieć czy prywatni przedsiębiorcy również do-pełnili swojego zobowiązania. Okazało się że na „placu boju” pozostał jeden pod-miot, który już zaangażował się w klub na kwotę znacznie przewyższającą dekla-rowane 8 mln. Czyli można powiedzieć że warunek został spełniony z zastrze-żeniem, że inwestorów miało być kilku jednak co istotne kwota się zgadzała.

Nie jest tajemnicą, że wymieniona firma lub, któryś z jej przedstawicieli jest zainteresowany wznowieniem wy-dobycia węgla na terenie naszego miasta więc temat jest jak najbardziej dla niego interesujący. Tylko należało by postawić pytanie jaka była przyczyna wycofania się pozostałych? Kolejne pytanie, co bę-dzie kiedy już firma pozyska stosowne

pozwolenia i wznowi wydobycie, czy po uruchomieniu będzie nadal zainte-resowana finansowaniem klubu Ruch Chorzów.

Kolejny temat to wyraźna deklaracja Pana Prezydenta, który swego czasu ja-sno dał do zrozumienia, że miasta nie stać na jednoczesne budowanie stadionu i finansowanie klubu.

Na temat finansowania budowy sta-dionu miejskiego nasze stowarzyszenie wyraźnie podtrzymuje swoją deklarację z kampanii wyborczej roku 2014, o czym już wspominałem w jednym z tekstów w Jaskółce. Istotne to jest tym bardziej, że miasto pozyska większe środki niż zaplanowane 6 mln złotych w ramach podatku za Stadion Śląski. Urząd Mar-szałkowski będzie zobowiązany wypła-cać miastu 8 milionów złotych rocznie co znacznie ułatwi przeprowadzenie tej inwestycji. Problemem może się tutaj okazać sytuacja na rynku. Nie jest ta-jemnicą, że obecnie firmy życzą sobie za swoje usługi dużo więcej niż jeszcze dwa lata temu. Siłą rzeczy budowa sta-dionu może kosztować miasto o kilka lub nawet kilkadziesiąt milionów wię-cej niż założone niecałe 113 milionów złotych.

Sytuacja ta była już zauważalna przy ogłoszeniu na wyłonienie inżyniera kon-traktu, kiedy to ponownie trzeba było ogłaszać przetarg. Powodem był brak firm zainteresowanych podjęciem się wyzwania za zaproponowaną przez Cen-trum Przedsiębiorczości kwotę. Jak widać temat budowy stadionu nie jest taki pro-sty a co dopiero coraz to większe zaan-gażowanie miasta w finansowanie klubu.

Przedstawiciele klubu przedstawiają wizję finansowania klubu i potencjal-nych sponsorów jednak póki co na dzień dzisiejszy bez konkretów. Poprzedni pre-zes też kiedy pojawiał się na spotkaniach z radnymi obiecywał zapewniał zapo-wiadał i co z tego? Sami Państwo do-skonale wiedzą.

Z moich informacji wynika, że obec-ne władze naprawdę się starają, ograni-czając koszty lecz problemem są wyniki sportowe. Wiadomo, że Ruch Chorzów to potężna marka sportowa klub, który za niedługo będzie obchodzić stu lecie powstania tylko czy to wystarczy by po-zyskać tych obiecywanych sponsorów?

Mam wrażenie, że to nie jest jeszcze koniec i przedstawiciele klubu pewnie pojawia się znowu w „mieście” i posta-wią pod ścianą po raz kolejny radnych.

Bardzo podobało mi się stwierdzenie Pana Prezesa Ruchu o tym, że za niedłu-go są wybory i może się okazać ze Rada miasta będzie miała całkowicie inny skład niż obecnie a Ruch nadal będzie symbolem miasta. Należało by tylko do-dać, że Prezesem klubu z niezłą pensją też się bywa. Ja od kiedy jestem radnym byłem postawiony pod ścianą przez sze-fostwo klubu dwa razy.

W pierwszym przypadku jako kibic głosowałem za i z perspektywy czasu jestem pewny, że to był błąd. Dlaczego? Dlatego, że Ruch wtedy by spadł, mia-sto by nadal miało 16 milionów a Ruch

pewnie byłby już teraz na tym szczeblu rozgrywek, na którym może i tak się za chwilę znajdzie. Budowano by spo-kojnie stadion a Ruch z czystym kontem wróciłby do ekstraklasy. Wystarczy tylko spojrzeć na Widzew Łódź, gdzie był ten klub i gdzie jest teraz.

W drugim przypadku jako kibic się wstrzymałem bo uważam, że temat znowu się powtórzy ale jeszcze zabrakło mi deter-minacji by być przeciw. Miasto Chorzów nie jest skarbonką bez dna i ma obowiązki wobec swoich mieszkańców i jest zobo-wiązane się z nich wywiązywać.

Jakoś mam takie przedziwne wraże-nie, że już niedługo będę musiał po-dejmować kolejną trudną decyzję, jed-nak po raz trzeci na pewno podejmę już właściwą.

PS. Z okazji Dnia Hutnika, życzymy wszystkim pracownikom chorzowskich hut wszystkiego dobrego, stabilizacji, zadowolenia z pracy i płacy, zdrowia i pomyślności. Niech święty Florian nad Wami czuwa.

Teraz już wszyscy zapominają, że Królewska Huta i Hajduki Wielkie to miasta, które powstały z hut. MY ô tym pamiyntōm i zŏwdy bydymy to przypōminać.

Rewitalizacja naszych miast, w tym centrów powinna być priorytetem władz.

Fred R

omero

/ CC B

Y 2.0

Budowa nowego stadionu dla Ruchu Chorzów nie jest przesądzona albo bardzo możliwa do realizacji.

PiG Ar

chite

kci/m

ateria

ły pra

sowe

2 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu

Page 3: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

AKTUALNOŚCI

Artur

Pław

ski

Śląskie sprawy

Śląsk potrzebuje gospodarza!

Jacek Tomaszewski

„Śląsk wcale nie umiera w biały dzień. Śląsk poszedł się dychnąć. Dychnąć od tych, którzy przez lata mówili jaki ma być, a jaki nie” – tymi słowami Ilo-na Kanclerz rozpoczęła konwencję Ślą-skiej Partii Regionalnej.

W poniedziałek, 16 kwietnia, w Teatrze Śląskim w Katowicach zebrali się sa-morządowcy, przedsiębiorcy, społecz-nicy – wszyscy, którym na sercu leży dobro Śląska.

„Śląsk potrzebuje gospodarza! ” – podkreślała w przemówieniu Ilo-na Kanclerz i dodała, że „to iluzja, że najlepszym gospodarzem będą u nas przedstawiciele warszawskich organi-zacji. Zaangażowani w swoje plemien-ne wojny nie mają czasu, ani pomysłu by rozwiązywać nasze problemy”.

Liderka Śląskiej Partii Regionalnej wskazała, że decyzje w sprawach re-gionu i jego mieszkańców powinny być podejmowane na Śląsku – „Czujemy się odpowiedzialni za Górny Śląsk, więc nie możemy przyglądać się bezczyn-nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię Regionalną tworzą lu-dzie z bardzo różnych środowisk – m.in. ze Związku Górnośląskiego, Związku Ślązaków, Śląskiej Ferajny czy Ruchu Autonomii Śląska.

Śląsk jest dla nas pierwszy„Mamy bardzo solidne fundamenty.

Tym fundamentem dla Śląskiej Partii Regionalnej są dotychczasowe sukce-sy śląskich regionalistów” – podkreślał Henryk Mercik, jeden z liderów two-rzących Śląską Partię Regionalną i wi-cemarszałek województwa śląskiego. Przypomniał, że dzięki udziale we wła-dzach województwa śląskiego wiele udało się zbudować i osiągnąć. Wskazał m.in. na Rok Reformacji, Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej, Rok Wolnego i sprowadzenie prochów marszałka Sej-mu Śląskiego na Śląsk, żółto-niebieski Stadion Śląski czy rozwój Industriady i Szlaku Zabytków Techniki. Henryk Mercik dodał, że RAŚ w samorządzie regionu skupia się także na przyszłości – stawia na rozwój transportu publicz-nego (wpłynął na skierowanie środków z RPO na rozwój infrastruktury kole-jowej, zlecił studium wykonalności ob-wodowej trasy GOP), podejmuje działa-nia na rzecz ochrony środowiska (m.in. z inicjatywy RAŚ sejmik województwa przyjął uchwałę antysmogową), dzięki RAŚ mieszkańcy regionu mają także inicjatywę uchwałodawczą na poziomie sejmiku województwa.

– My, śląscy regionaliści, mamy inne spojrzenie na nasz dom niż partie ogól-nopolskie. Śląsk jest dla nas pierwszy – mówił Henryk Mercik. – Dlatego nie chcemy i nie możemy biernie oczekiwać na kolejne centralistyczne programy dla Śląska przywożone w warszawskich

teczkach. Proponujemy i będziemy pro-ponować konkretne rozwiązania praw-ne i finansowe odpowiadające potrzebą Górnego Śląska. Chcemy konkretnych, dedykowanych dla naszego regionu roz-wiązań –dodał.

Dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego tłumaczyła dlaczego „regionalna jest lepsza” i jako przykład podała partie regionalne dzia-łające w Europie Zachodniej. Tam – jak podkreślała dr Myśliwiec – regionalne ugrupowania wykonują zupełnie inne zadania niż te, za które odpowiadają władze centralne. Diagnozują i rozwią-zują problem regionalnych wspólnot a liderzy oraz politycy partii regional-nych w Europie Zachodniej traktują re-gionalne parlamenty jako najważniejszą arenę swojej politycznej aktywności.

Edukacja na 6.Wydatki na edukację powinny wzro-

snąć do 6 proc. PKB – podkreślała socjo-lożka Marta Bainka. Dodała, że w Polsce wydatki na edukację per capita wyno-szą 580 euro, podczas gdy w Irlandii czy Wielkiej Brytanii aż 2 tys. euro.

Zaproponowała również „Pakt dla edukacji” – Śląska Partia Regionalna zwraca się do wszystkich sił politycznych w regionie, aby wsparły pomysł współfi-nansowania przez samorząd wojewódz-twa dodatkowej lekcji języka angielskiego i wydłużenia działania szkolnych świetlic.

Nowoczesny transport publicznyTransportowym kręgosłupem regionu

powinna być nowoczesna kolej – zazna-czył katowicki radny, Aleksander Uszok. Zaproponował utworzenie kolejowej ob-wodnicy GOP z wykorzystaniem istnie-jących już szlaków towarowych.

Wskazał też na potrzebę rewitalizacji linii kolejowych, m.in. na Śląsku Cieszyń-skim. Podkreślił, że według Śląskiej Partii Regionalnej w metropolii GZM powinien funkcjonować wspólny bilet na wszystkie środki transportu publicznego.

Rewitalizacja społeczna„Śląsk potrzebuje rewitalizacji” – mó-

wił przedsiębiorca Piotr Snaczke – „re-witalizacji tkanki miejskiej, ale także rewitalizacji społecznej”. Śląska Partia Regionalna proponuje zatem dwa pro-gramy: „aktywne dziecko”, który poprzez sport ma pomóc w wyciąganiu dzieci ze środowisk zmarginalizowanych oraz „aktywny senior”, który ma mobilizować ludzi starszych do wspólnego spędzania czasu i pomóc w rehabilitacji ruchowej.

Jednostkom samorządu terytorial-nego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypada-jących im zadań – artykuł 167.1. przy-pomniał Jerzy Gorzelik, radny sejmiku województwa śląskiego i przewodniczą-cy Ruchu Autonomii Śląska i podkreślił, że dziś ten artykuł konstytucji jest syste-matycznie łamany.

– Śląska Partia Regionalna widzi Pol-skę jako Rzeczpospolitą Regionów. Re-gionów, których samorządność – real-na, a nie fasadowa – opierać się będzie na dwóch solidnych filarach – na prawie do stanowienia własnych reguł i na sa-modzielności i stabilności finansowej” – podkreślał lider RAŚ i zaproponował by samorządy miały swój udział w po-datku VAT (3 x 1% – dla województwa, powiatu i gminy) a środki z opłaty recy-klingowej (1,4 mld zł) trafiały do Wo-jewódzkich Funduszu Ochrony Środo-wiska.

Wystąpił także z pomysłem by mini-sterstwa i urzędy centralne przeniosły swoje siedziby poza Warszawę (np. w Ka-towicach Ministerstwo Infrastruktury, w Opolu Ministerstwo Sportu i Tury-styki, a w Bytomiu… Ministerstwo Śro-dowiska).

Na konwencji zabrał także głos Olek König – przedsiębiorca i muzyk, prezes Cafe Silesia oraz Liliana Filiak – Ukra-inka, która trzy lata temu przyjechała na Śląsk i z tym regionem związała swoją przyszłość.

Edukacja regionalna

Bajtle, kere przajōm HajmatowiAdam Papierniok

Padocie, co ślōnske bajtle niyrade suchajōm ô ślōnskij kulturze i gyszi-chcie? Godocie, co psinco wiydzōm ô swojim Hajmacie? Zdowo sie Wōm, co rechtorōm je egal? Jak radzi wajocie, to wajejcie dalij.

Nale mogecie tyż dać pozōr na kōn-kurs, kery mianuje sie „Silesia Incogni-ta”, a kerego trzecij edycji Finał prawie skōńczōł sie we Tychach na Stadiō-nie Miejskim. Kōnkurs zôrganizowa-ły tysko Szkoła Podstawowo nr 37 im. Kornela Makuszyńskigo i Muzyjum Miejskie we Tychach.

– Pytania były richtiś ciynżke i ôszkli-wie podchwytliwe – uznowo Aleksan-der Uszok, kery robił za przewod-niczōncego jury – Kożdy manszaft mocka wiy ô Ślōnsku, zaroz mo sie tyn gyfil, co te bajtle naprowda przajōm Hajmatowi.

I to je prowda, szkolorze musiały ôd-pedzieć na mocka pytań ô naszo gyszi-chta, geografijo i kultura. Na tyn baj-szpil trzeba było poznać na zdjynciu Rotunda we Cieszynie abo Drei-Kaiser--Ecke, zidentyfikować prawo połedni-ca i wiedzieć fto to bōł Maria Cunitz. Na kōniec finału aże sztyry manszafty miały tela samo punktōw. W nich zno-dły sie same frelki: z Tychów, Bojszōw, Katowic-Szopiynic i Bytōmia. We fest dramatycznyj dogrywce (kero, jak niy-ftorym sie zdowało, zetrwo aże do wie-czora, bo dziōuszki poradzōm na wszy-sko ôdpedzieć), yntliś prziszło dran pytanie ô to, jake było piyrsze miano Daisy von Pless (tak naprowda mia-nowała sie Maria Teresa Cornwallis--West). „Teresa” – pedziały dziouchy ze Szopiynic, „Maria” – pedziały Agata Lis i Marcelina Szulc z Bytōmia i to ône wygrały latoś, dziynki czymu poraj-zujōm do Bruksele (tako nagroda fōn-dnoł im europoseł Marek Plura, patrōn hōnorowy kōnkursu). – Wyście sōm

nojlepszo wizytōwka tego regiōnu, a z takich regiōnōw skłodo sie terozki Eu-ropa – pedzioł im Marek Plura. Inksze szkolorze tyż pojechały do dōm rade, skuli nagrōd fōndniyntych bez firmy Tauron i Optyk Green.

A wszysko napoczło sie trzi roki do zadku. – W szkole, kaj robia za rechtora (Szkoła Podstawowo nr 37 im. Kornela Makuszyńskiego we Tychach) mōmy nasz Klub Odkrywcōw Tajymnic Ślōn-ska – pado Marcin Melon, kery wtyn-czos prziszoł ku idyji zbajstlowanio kōnkursu inkszego ôd wszyskich – Baj-tle rade suchajōm ô naszyj gyszichcie i roztōmajtych powiarkach. Pōmyślo-łech sie: po jakiymu niy mieliby my sprōbować eli to zafunguje tyż we ink-szych szulach, pra?

Niykere mogōm sie dziwować: przeca Tychy to niy ma echt-ślōnske miasto, a mocka bajtli to krojcoki, abo i gorole. Nale rechtory ze Szkoły Podstawowyj nr 37 i manszaft z tyskigo Muzyjum Miejskigo (kere łōńskigo roku doku-plowało do organizatorōw) wiedzōm jak przedować wiedza ô Hajmacie, coby kożdy bajtel chcioł suchać. Tukej żo-dyn niy bydzie sie pytoł w kerym roku Hajnel Czworty Probus prziszoł dran za ślōnskigo hercoga, nale mogōm sie wos pytać co Probus mo spōlnego z Cri-stiano Ronaldo i Justinym Bieberym. Skuli takigo nowatorskigo podejścio, latoś do kōnkursu sztartło bezma sto manszaftōw ze cołkigo Ślōnska. Ôrga-nizatory godajōm, co na bezrok bydzie jeszcze lepij!

Oficjalne wyniki:I miejsce: Marcelina Szulc i Agata Lis, SP 16 im. Marii Konopnickiej w By-tōmiu,II miejsce: Agata Antos i Martyna Chlodek, SP 44 w Katowicach,III miejsce: Emilia Wybraniec i Kinga Szafron, Gminne Gimnazjum z Od-działami Integracyjnymi im. Roku Ju-bileuszowego w Bojszowach

„Śląsk potrzebuje gospodarza! ” – podkreślała w przemówieniu Ilona Kanclerz i dodała, że „to iluzja, że najlepszym gospodarzem będą u nas przedstawiciele warszawskich organizacji.

Andrz

ej Sę

dziel

ewski

Marcelina Szulc i Agata Lis ze SP 16 im. Marii Konopnickiej w Bytōmiu nie kryły wzruszenia. Dziynki wygranyj porajzujōm do Bruksele.

3 www.jaskolkaslaska.eu kwiecień-maj 2018

Page 4: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

AKTUALNOŚCI

Śląskie sprawy

Może Burmistrz Przewdzing musiał zginąć?

Dr hab. Tomasz Kamusella, University of St Andrews

Cztery lata mija od zabójstwa Dietera Przewdzinga (1944-2014), charyzma-tycznego burmistrza wiyrchnoślōn-skiego miasta Zdzieszowice, zlokali-zowanego w województwie opolskim.

Burmistrza zamordowano 18 lutego 2014 roku na własnej posesji wypo-czynkowo-rolniczej pod lasem w wio-sce Krępna. Burmistrz Przewdzing działał na polu samorządności w gór-nośląskim mieście Zdzieszowice po-cząwszy od roku 1976 (wtedy jako na-czelnik miasta). Po 38 latach rzetelnej i oddanej pracy dla Zdzieszowic i jego mieszkańców zarówno pod systemem komunistycznego totalitaryzmu jak i za demokracji, kres jego życiu położy-ło straszliwe morderstwo, o którym się mówi, iż jest „nie do zrozumienia”, a na-wet że „niewytłumaczalne”. Do dzisiaj pozostało niewyjaśnione, mimo tego że statystycznie nie dokonuje się więcej niż dwóch zabójstw rocznie na Opol-szczyźnie.

Prokuratura i policja wydały na do-chodzenie ponad 100 tysięcy złotych, głównie w celu przesłuchania 130 świadków. Suma ta nie wydaje się ani zawrotna (równa 20 tysiącom funtów brytyjskich, czyli cenie dobrego samo-chodu), ani jej wzmiankowanie odpo-wiednim wyjaśnieniem braku wyników śledztwa. Im dalej od morderstwa, tym trudniej będzie je wyjaśnić, a tym bliżej do umorzenia. Mniejszość Niemiecka, której chyba w ostatnich czasach naj-aktywniejszym członkiem był właśnie Burmistrz Przewdzing, zaapelowała w 2014 roku o oddanie dochodzenia pod specjalny nadzór. Nie wygląda,

żeby się tak stało, i po tym apelu dzia-łacze Mniejszości Niemieckiej zamilkli, przeszli do porządku dziennego nad tą brutalną i niewyjaśnioną śmiercią. Może tak wygodniej, a charyzma za-mordowanego nie będzie już przyćmie-wała kilku mało wyrazistych liderów Mniejszości Niemieckiej dzielących się teraz między sobą szybko kurczącym się elektoratem.

W doniesieniach prasowych speku-lowano, że morderstwo było dziełem przypadku – po prostu burmistrz zna-lazł się w złym miejscu o złej porze. Wątek rabunkowy szybko wykluczo-no, jako że nic nie zginęło z posesji, no i za bardzo nie było w ogóle co ukraść z prostego domku w Krępnej. Następnie proponowano, że mogła to być zemsta na tle osobistego zatargu lub urazy. Lecz wtedy mordercą musiałaby być oso-ba z kręgu społeczno-towarzyskiego samego zamordowanego. Należy wąt-pić, że nie pozostawiłaby ona żadnych śladów na miejscu zbrodni, a gdyby do zabójstwa wynajęła profesjonalistów, to negocjacje i uzgodnienia telefonicz-ne na ten temat na pewno obiłyby się echem w regionalnym oraz krajowym półświatku przestępczym, rutynowo monitorowanym przez policję.

Od początku dochodzenia z góry wy-kluczono hipotezę, że mógłby to być mord polityczny. Bo dlaczego przeciw-nicy ideologiczni lub polityczni Prze-wdzinga burmistrzującego w małym prowincjonalnym miasteczku mieliby się uciekać do zbrodni. Przecież jego głos nie mógł aż tyle znaczyć? Nie mo-głyby to też być służby specjalne, bo one załatwiłyby tą sprawę sprawnie i po ci-chu, to jest bez śladów i zbędnego roz-głosu. W rozmowach na temat zabój-stwa Przewdzinga – relacjonowanych w regionalnych mediach – działacze Mniejszości Niemieckiej, regionalni po-litycy, dziennikarze oraz elity w Opo-lu oraz Katowicach przyjęły to prawie

za pewnik. Tylko, dlaczego? Przecież logika sprawnego myślenia wymaga, aby nie odrzucać a priori żadnych hipotez, których nie wykluczono ze stuprocen-towa pewnością. A o mordercach (lub mordercy) burmistrza, ani o ich mo-tywach po dziś dzień nic nie wiemy.

Zastanówmy się więc nad tą nieroz-ważoną możliwością, iż śmierć Prze-wdzinga to było morderstwo z pobudek politycznych. Burmistrz głosił nośną ideę autonomii gospodarczej regionów, która znalazła spory oddźwięk wśród samorządów po całej Polsce, a zwłasz-cza w Wiyrchnym Ślōnsku. Ideologicz-ni przeciwnicy tej idei, z prawicowych pozycji etnonacjonalistycznych zaczęli zwalczać osobę burmistrza i jego po-

glądy w mediach, zarzucając mu „se-paratyzm”. Oczywiście, bez żadnego oddźwięku w samym Wiyrchnym Ślōn-sku czy Zdzieszowicach. Przewdzing podkreślał, że to nieporozumienie, iż źle interpretowano jego słowa, a idea autonomii gospodarczej w żaden spo-sób nie wiązała się z secesją jakiegokol-wiek terytorium. Dlatego, aby w końcu zostać zauważonymi, 30 sierpnia 2013 roku, działacze PiS zorganizowali pikie-tę przed urzędem miasta w Zdzieszowi-cach. Tym samym nawiązali do „starej dobrej tradycji” pokazywania Niem-com wiyrchnoślōnskim i Ślōnzakom, gdzie ich miejsce w unitarnej Polsce. Na przykład 3 maja 1994 roku młodzież prawicowo-nacjonalistyczna (tak zwani

„skinheadzi”) urządzili „najazd” (czytaj: pogrom) w wiyrchnoślōnskiej wiosce Dziewkowice (nomen omen, zaledwie dwadzieścia kilometrów od Zdzieszo-wic), w której większość mieszkańców ważyła się określić jako Niemcy, a za-rządzał nią wtedy sołtys Helmut Wie-schollek (1938-2005), równie charyzma-tyczny i niepokorny jak Przewdzing.

Tak, wątpię, iż jakiś powodowany pa-triotycznymi emocjami prawicowiec-et-nonacjonalista „walczący o prawdziwą Polskę” mógł dokonać tego zabójstwa. Niewątpliwie już by go ujęto. Amator w stanie wzburzenia zawsze pozosta-wia ślady. Wielu twierdzi, iż sama bru-talność zbrodni „na pewno” wyklucza z kręgu podejrzeń służby specjalne. Lecz z drugiej strony, ta brutalność mogła być zamierzona, aby właśnie odwrócić uwagę od służb i wprowadzić dochodze-nie na ślepy tor. Na kogoś związanego ze służbami mógłby jednak wskazy-wać brak śladów, „czysta, profesjonalna robota”. Zapewne nie było to oficjalne zlecenie przekazane drogą służbową, które niechybnie zostawiłoby wzmian-kę w dokumentach. Stąd można wnio-skować, iż zabójstwo to mogłoby być własną inicjatywą członka służb dzia-łającego w zgodzie z własnym rozumie-niem idei patriotyzmu. Lecz nie można wykluczyć „cichego polecenia” ze stro-ny przełożonego „tak trzeba, ale o tym sza, i jakby się wydało to nic o tym nie wiedziałem”. Gdyby to domniemanie się sprawdziło, świadczyłoby to o powsta-waniu w Polsce „głębokiego państwa”, czyli tajnej grupy oficerów służb spe-cjalnych postrzegających siebie samych jako „prawdziwych patriotów”, których „świętym obowiązkiem” ochrona jedno-ści państwa wszelkimi środkami, nawet tymi pozaprawnymi.

Oczywiście, to tylko hipoteza. Jedna z wielu możliwych, lecz dziwnie nieroz-ważana w przypadku zabójstwa Burmi-strza Przewdzinga.

Burmistrz głosił nośną ideę autonomii gospodarczej regionów, która znalazła spory oddźwięk wśród samorządów po całej Polsce, a zwłaszcza w Wiyrchnym Ślōnsku.

Arch

iwum

pryw

atne

Autoreklama

4 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu

Page 5: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię
Page 6: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

Śląska Partia Regionalna

Nasi liderzyAniela Jany

Bo z chwilą, „ (...) gdy wszystkie wspólne sprawy zaczynają

być wspólnie rozważane,każdy człowiek zdaje sobie

sprawę, że nie jest tak niezależny od innych, jak to sobie początkowo

wyobrażał, oraz zaczyna pojmować, że aby zdobyć w innych oparcie,

trzeba samemu ich wspierać”.Alexis de Tocgueville.

(O demokracji w Ameryce)

Jestem ze Śląska, działam dla Śląska!Na co dzień pracuję jako doradca zawodowy i psycholog, jestem też aktywnym mediatorem rodzinnym wpisanym na listę stałych mediato-rów przy Sądzie Okręgowym w Gli-wicach.Znam problemy ziemi śląskiej i jej mieszkańców, a nabytą wiedzę i do-świadczenie przekuwam na działania w organizacjach społecznych i cha-rytatywnych. Pomagam rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życio-wej, osobom starszym i z niepełno-sprawnością, organizuję pomoc żyw-nościową, porady socjalne i prawne oraz wsparcie psychologiczne. Po-

magam prowadząc Klub Integracji Społecznej osobom zagrożonym wykluczeniem m.in. ze względu na bezrobocie czy niepełnosprawność w podjęciu aktywności społecznej i zawodowej.Jestem członkiem Wojewódzkiej Rady Działalności Pożytku Publicznego.Za moją dotychczasową działalność zostałam w 2014 roku dwukrotnie odznaczona z czego jestem bardzo dumna:– „Srebrną Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Ślaskiego” oraz– „Przyjaciel niewidomych”Główne cechy charakteru: upór w dążeniu do celu, otwartość nowe wyzwania.

Henryk MercikDoktor nauk technicznych, in-żynier architekt, absolwent Wy-działu Architektury Politechniki Śląskiej. Od 2010 roku działa w samorządzie wojewódzkim, przewodniczył Komisji Edu-kacji, Nauki i Kultury, był wi-ceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Śląskiego, obec-nie w Zarządzie województwa odpowiada za sprawy kultury i ochrony środowiska.Pracował jako Miejski Kon-serwator Zabytków w Rudzie Śląskiej i w Chorzowie, dopro-wadził do prac rewitalizacyj-nych patronackich osiedli ro-botniczych w Rudzie Śląskiej i kompleksowej rewitalizacji i renowacji obiektów Szybu „Prezydent” w Chorzowie.Jest członkiem Izby Architek-tów Rzeczypospolitej Polskiej, ma uprawnienia rzeczoznawcy SKZ w dziedzinie architektura i budownictwo. W 2016 został uhonorowany Medalem im. Profesora Zygmunta Majerskie-go przyznawanym przez kapitu-łę powołaną przy Wydziale Ar-chitektury Politechniki Śląskiej, w 2017 wyróżniony „Śląskim

Szmaragdem”, przyznawanym wybitnym przedstawicielom Śląska przez diecezję katowicką Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.Interesuje się historią architektury, w szczególności okresem XIX w. oraz modernizmem, muzyką, kulturą i historią Górnego Śląska.

Ilona KanclerzUrodzona w Katowicach na Śląsku projektantka mody, twórczyni multime-dialna, doktor sztuki.W pracy artystycznej oraz dydaktycznej porusza te-maty związane z tożsamo-ścią oraz identyfikacją re-gionalną. Otrzymała wile nagród i wyróżnień w kraju i za granicą. Wspiera mło-dych twórców. Promu-je kulturę i sztukę Śląska. Specjalistka ds komunika-cji masowej. Wykładowca wyższych uczelni. Dzia-łaczka społeczna i miej-ska aktywistka. Radna JP Miasta Katowice. Jej dzia-łania mają zasięg ponadre-gionalny a prace i aktyw-ności prezentowane także za granicą Polski. Autorka programów promocji re-gionu m.in. Moda na Śląsk, Ambasada Śląska. Współ-organizatorka Wyborów Kobiety Sukcesu regionów Polski. Wydawca Magazynu Modny Śląsk. Założycielka Śląskiej Partii Regionalnej. W organizacji reprezentu-je NGO I środowiska nie-zależne. – Śląsk potrzebuje gospodarza. Główne filary programu to: samorządność, tożsamość, innowacyjność i dialog” Odpowiada za budowę struktur, politykę medialną oraz kontakt z przedsiębiorcami – uważa Ilona Kancelrz.

Piotr SnaczkeAbsolwent Politechniki Ślą-skiej (Wydział Transportu Samochodowego). Pracował w Australii i USA.Właściciel firmy HOKA HEY zajmującej się sprze-dażą, budową, serwisem oraz przeglądami placów zabaw, siłowni zewnętrz-nych oraz budową parków dla psów.Współzałożyciel i prezes ZWIĄZKU ŚLĄZAKÓW zrzeszającego ludzi odda-nych regionowi oraz dekla-rujących tożsamość śląską. Regionalista – „SILNA EU-ROPA TO SILNE REGIO-NY”. Popularyzator literatu-ry śląskiej. Realizuje także szereg projektów popula-ryzujących i promujących Śląsk. Liczy się dla niego nie tylko przeszłość, ale przy-szłość – dlatego zajmuje się propagowaniem rozwoju Parku Śląskiego jako miej-sca wypoczynku i kultury łączącego wszystkich miesz-kańców regionu.Mąż (małżonka Ewa – pra-cuje jako ginekolog-położ-nik) i ojciec trzech dorosłych córek: Gabrieli, Zuzanny i Anny.„Przyszedł czas na nowy projekt polityczny – ŚLĄSKĄ PARTIĘ REGIONALNĄ. Chcę być jego uczest-nikiem. Jestem przekonany, że nowość, świeżość i autentyczność tego ruchu spowoduje, że wszyscy którym Śląsk jest bliski, zaczną działać wspólnie.”

6 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu

Page 7: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

Śląska Partia Regionalna

Nasze postulaty 3x 1%, czyli VAT dla samorządów

Obecny rząd chwali się uszczelnieniem systemu podatkowego, skut-kującym wzrostem wpływów z podatku VAT. Niestety, jedynym bene-ficjentem tego sukcesu pozostają władze centralne i centralny budżet. Samorządom nie zapewniono dotąd jakiegokolwiek udziału w VAT i akcyzie. Przekłada się to na fakt, iż ani złotówka z VAT-u i akcyzy, nie trafia do budżetu województwa, miasta, gminy czy powiatu.

Tymczasem to właśnie samorządy (regionalny i lokalne) w najwięk-szym stopniu dźwigają ciężar modernizacji kraju. Przez lata, kolejne rządy w Warszawie, przekazując zadania na szczebel lokalny i regional-ny, nie zabezpieczały adekwatnych środków na ich realizację. Stąd nasz postulat przekazywania każdemu ze szczebli samorządu po 1% całości podatku VAT, ściąganego na terytorium państwa. Wdrożenie takiego rozwiązania skutkowałby rozdziałem pieniędzy z VAT –u między gminy, powiaty i województwa, proporcjonalnie do liczby ich mieszkańców.

Udział samorządów we wpływach VAT ma być – w ocenie ŚPR – zwiększany wraz z przekazywaniem samorządom kolejnych zadań.

Śródmieście+

Wykorzystanie na Śląsku funduszy z rządowego programu Mieszka-nie+ (zakłada budowę mieszkań na terenach niezurbanizowanych bez dostępu do dróg publicznych, komunikacji, infrastruktury) na program rewitalizacji zniszczonych i niezasiedlonych mieszkań w centrach miast. Takie rozwiązanie umożliwi ożywienie centrów, modernizację i uno-wocześnienie domów usytuowanych w centrach, poprawę ich estetyki,

wykorzystanie i poprawę istniejącej infrastruktury, a także: wprowadze-nie do centrów nowych, młodych mieszkańców, zahamowanie proce-su wyludniania się miast, podniesienie jakości życia w mieście. Warto dodać, że tylko w samych Katowicach rząd planuje budowę około tysiąca mieszkań, czyli dokładnie tyle, ile jest w mieście pustostanów.

Proponowane przez ŚPR rozwiązanie zapobiega: niekorzystnemu zjawisku „rozlewania się miast”, kolejnym wydatkom na budowę in-frastruktury do oddalonych osiedli – enklaw oraz rozbudowę komu-nikacji (smog), ograniczaniu terenów zielonych z których korzystają mieszkańcy miast.

Śląsk to nie hasiokEfektywna i kompleksowa gospodarka odpadami komunalnymi

– propozycje ustawoweŚPR proponuje wprowadzenie dedykowanych narzędzi prawnych,

które pozwolą na: skuteczne eliminowanie nielegalnych składowisk, wyposażenie organów ochrony środowiska w skuteczne instrumenty kontrolne, wprowadzenie obowiązku sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów dawnych składowisk, bardziej restrykcyjną politykę w zakresie zezwoleń na przetwarzanie odpadów, wprowadzenie możliwości naliczania tzw. opłat podwyższo-nych za nielegalne składowanie odpadów, wprowadzenie obowiązku (dla podmiotów zainteresowanych przetwarzaniem odpadów) wpłaty zabezpieczenia roszczeń z tytułu spowodowania negatywnych skut-ków w środowisku, ujednolicenie stawek opłat podwyższonych dla wszystkich rodzajów odpadów, scalenie kompetencji starosty i mar-szałka do wydawania zezwoleń dotyczących terenów niekorzystnie przekształconych, rozszerzenie kompetencji wojewódzkich inspekto-rów ochrony środowiska o możliwość wstrzymania działalności tym podmiotom nielegalnie deponującym odpady, przekazanie kontroli nad WFOŚiGW marszałkowi województwa.

Wpływy z wprowadzonej w tym roku opłaty recyklingowej (20 gro-szy od torby foliowej), które obecnie trafiają do budżetu centralnego, powinny trafiać do Wojewódzkich Funduszy Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska.

6% PKB na edukację

Postulujemy gruntowną, obliczoną na efekt długofalowy reformę oświaty. System edukacji musi być zorientowany pod faktyczne po-trzeby rynku pracy. Tylko gwarancja dobrej pracy jest w stanie po-wstrzymać młodych ludzi od zarobkowej emigracji.

Budowa innowacyjnej i nowoczesnej gospodarki możliwa jest je-dynie na fundamencie nowoczesnej edukacji. Ta powinna stanowić priorytet polityki władz państwowych, a nakłady na oświatę winny wzrosnąć do 6% PKB.

Ze względu na obecny ustrój RP i słabą decentralizację państwa postulat nowoczesnej edukacji i wzrostu nakładów do 6% PKB ma obecnie wymiar ogólnokrajowy, na który nie mamy wpływu. Uwa-żamy jednak, że niektóre projekty, przykładowo dotyczące poprawy jakości kształcenia języków obcych można wprowadzać na szczeblu samorządu. Proponujemy wprowadzenie w szkołach dodatkowej godziny języka angielskiego. Wskazujemy źródło finansowania tego postulatu: wspólne finansowanie (po połowie) przez budżet woje-wództwa śląskiego i budżety samorządów lokalnych.

Apelujemy do rządu aby „Program dla Śląska” stał się impul-sem rozwoju Śląska. Jest to region specyficzny, bo zdegradowany przez przemysł, region który potrzebuje dedykowanych progra-mów i rozwiązań, a nie bezrefleksyjnego udziału w rozwiązaniach ogólnokrajowych. Dlatego też proponujemy w ramach rozpoczy-nających się prac nad nową perspektywą finansową funduszy euro-pejskich stworzenie obok Regionalnego Programu Operacyjnego, odrębnego programu dedykowanego przemysłowej części woje-wództwa śląskiego.

Powinien być on ukierunkowany na:– na rewitalizację zdegradowanych miast, a w szczególności centrów

miast (Programu „Śródmieście +”)– na nowe inwestycje w obszarach zdegradowanych, wymagających

rekultywacji – stworzenie atrakcyjnych zachęt finansowych dla firm zainteresowanych inwestycjami na zdegradowanych terenach poprzemysłowych (tzw. brown fields)

– na walkę ze smogiem (natychmiast!, a nie kiedyś tam w dalekiej perspektywie), gdyż śląskie miasta otwierają niechlubne rankingi najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w Unii Europejskiej. Sytuację może poprawić np. podłączenie tysięcy gospodarstw domowych do sieci ciepłowniczej. Ten krok jest koniecznością, a ogromnych kosztów tego przedsięwzięcia nie są w stanie udźwi-gnąć nawet najbogatsze samorządy

– na szybką realizację projektu kolei aglomeracyjnej, o której mówi się od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Kolej aglomeracyjna jest konieczna dla rozwoju nowoczesnego i wydolnego transpor-tu publicznego

– na użeglowienie rzeki Odry, która przez dziesiątki lat jako wodna autostrada łączyła nasz region z Europą i światem

Śląskie sprawy

Jedyny program dla śląskaŚląska Partia Regionalna jako JEDYNA! ustosunkowała się do rządowego „Programu dla Śląska” i przesłała swoje postulaty do premiera Mateusza Morawieckiego. Nikt z tzw. śląskich VIP--ów będących reprezentantami partii ogólnopolskich nie zabrał krytycznego głosu w tej sprawie i nie upomniał się o przystoso-wanie „Programu dla Śląska” do faktycznych realiów i proble-mów naszego regionu.

Władze centralne o nas nie zadbają. Niestety, ale nie zrobią tego też politycy warszawskich partii działający w regionie. Ich obo-wiązują odgórne wytyczne, polecenia, dyrektywy.

Nasz region potrzebuje gospodarza.ŚPR to wprawdzie organizacja „młoda”, ale czerpie z doświad-

czeń ludzi ją budujących, którzy od lat działają w Ruchu Autonomii Śląska oraz innych śląskich organizacjach i stowarzyszeniach, lu-dzi, którzy mają doświadczenie w pracy samorządowej na szczeblu wojewódzkim i lokalnym.

ŚPR przedstawiła już postulaty i rozwiązania konkretnych pro-blemów i to ze wskazaniem źródeł finansowania.

Reklama

7 www.jaskolkaslaska.eu kwiecień-maj 2018

Page 8: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

Śląska Partia Regionalna

Śląskie sprawy

Muzeum Śląskie pilnie potrzebuje pomocy!Ilona Kanclerz

Otwarty w czerwcu 2015 roku nowy gmach Muzeum Śląskiego znajduje się w stanie, który „nie pozwala na dalszą jego eksploatację zgodnie z przezna-czeniem” – taki wniosek zawarto w po-zwie, który Muzeum skierowało w lip-cu ubiegłego roku przeciw wykonawcy robót: konsorcjum firm Budimex SA i Ferrioval Agroman SA

Reprezentująca instytucję kultury kan-celaria prawna wskazała na szereg za-sadniczych wad, które spowodowały brak wodoszczelności budynku. Zda-niem powoda nieprawidłowo wykona-no konstrukcję płyty fundamentowej, zewnętrzne ściany i stropodach oraz izolacje.

Podejmowane przez wykonawcę na-prawy gwarancyjne miałyby być dzia-łaniami pozornymi, nieprowadzącymi do usunięcia wad. Suma roszczeń wynosi 122.758.015,12 zł., z czego koszt koniecz-nego remontu obiektu szacowany jest na 18.978.654 zł.

W świetle powyższego, dalsze funkcjo-nowanie muzeum stoi pod znakiem za-pytania. Podmioty tworzące muzea zobo-wiązane są, zgodnie z art. 5 ust. 4 Ustawy o muzeach, zapewnić bezpieczeństwo zgro-madzonym zbiorom, co w opisanych w po-zwie warunkach wydaje się niemożliwe.

W tej sytuacji konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań w celu zabez-pieczenia muzealiów. Potencjalnym roz-wiązaniem jest wykorzystanie w celu ich zmagazynowania powierzchni w naziem-nej części kompleksu Muzeum Śląskiego.

Śląskie sprawy

Górny Śląsk to nie hasiok! Potrzebne są zmiany w prawie.Henryk Mercik

Pożar na terenie zakładu BM Recykling w Siemianowicach Śląskich ponownie zwrócił uwagę opinii publicznej na pro-blem składowania odpadów i wynikają-cych zeń zagrożeń dla środowiska na-turalnego oraz zdrowia mieszkańców naszego regionu.

Po raz kolejny ujawnione zostały bra-ki prawa, stanowionego w Warszawie bez znajomości górnośląskich realiów. Śląska Partia Regionalna wskazywała już na ułomność przyjętych rozwiązań, postulując:1) Nałożenie na firmy, zainteresowane

przetwarzaniem odpadów poza insta-lacjami, obowiązku wpłacania kwoty, stanowiącej zabezpieczenie roszczeń w przypadku spowodowania zanie-czyszczenia środowiska;

2) Wprowadzenie obowiązku uzgod-nień między gminami a starostami lub marszałkiem województwa przed wydaniem zezwolenia na składowa-nie odpadów;

3) Przyznanie wojewódzkim inspektora-tom ochrony środowiska uprawnień do wstrzymania działalności firm nie-legalnie składujących odpady;

4) Obowiązek określenia w miejsco-wych planach zagospodarowania

przestrzennego dokładnych kodów odpadów, które mogą być składowana na danym obszarze;

5) Możliwość udzielenia przez marszał-ka województwa odmowy składowa-nia odpadów w przypadku negatyw-nego uzgodnienia z gminą.Obowiązujące obecnie prawo nie tylko

uniemożliwia skuteczne przeciwdziałanie składowaniu odpadów w sposób niebez-pieczny dla środowiska i mieszkańców, ale również prowadzi do nieporozumień między poszczególnymi szczeblami sa-morządu.

Apelujemy do polityków samorzą-dowych o wspólne działanie w celu jak najszybszej zmiany wadliwych regulacji prawnych.

Śląskie sprawy

Czego oczekujesz od Śląskiej Partii Regionalnej?Śląska Partia Regionalna to projekt polityczny tworzony z myślą o miesz-kańcach regionu. Dlatego to ich pyta: Czego oczekujesz od Śląskiej Partii Re-gionalnej? Wspólnie z mieszkańcami Śląska tworzony jest program ŚPR. Odbyło się już wiele takich spotkań z mieszkańcami śląskich miejscowo-ści. Liderzy Ślaskiej Partii Regionalnej i współpracujący z nią eksperci gościli m.in. w Katowicach, Tarnowskich Gó-rach, Rybniku czy Rudzie Śląskiej.

Samorządność, tożsamość, dialog i inno-wacyjność – na tych wartościach, zdaniem uczestników inauguracyjnego spotkania w Katowicach, powinna być zbudowana Śląska Partia Regionalna. -Warunki sprzy-jają tworzeniu Śląskiej Partii Regionalnej, coraz więcej osób jest niezadowolonych z tego co się dzieje w Polsce – podkreślał dr Tomasz Słupik z Uniwersytetu Śląskie-go. Śląska Partia Regionalna może stano-wić taką przestrzeń, która będzie łączyć ludzi, którzy czują się wykluczeni. Powin-na prowadzić z nimi dialog i być otwarta na wszystkie mniejszości – dodał dr Słu-pik. – Śląska Partia Regionalna nie może być tylko dla Ślązaków. Jesteśmy otwarci na wszystkich mieszkańców regionu – na wielu spotkaniach podkreślał Henryk Mercik, lider Śląskiej Partii Regionalnej i wicemarszałek województwa śląskiego. Dodawał, że ŚPR nie jest tworzona dla ślą-skich organizacji, ale dla ludzi z tych orga-nizacji. Dla tych, którzy mimo różnic, chcą działać razem dla Śląska. Tworzymy Ślą-ską Partię Regionalną z trzech powodów – na spotkaniu w Rybniku mówił Marek Polok, lider tamtejszego Ruchu Autonomii Śląska – Po pierwsze – bo możemy ją po-wołać, skoro żyjemy w państwie demokra-tycznym. Po drugie – chcemy działać dla

Śląska, chcemy się zjednoczyć. Po trzecie – musimy, bo za 20 lat będzie za późno.

Wielokrotnie na spotkaniach z cyklu „Czego oczekujesz od Śląskiej Partii Re-gionalnej? ” podkreślano, że samorząd-ność jest wartością, która jest bardzo bliska mieszkańcom naszego regionu. Na ko-nieczność umacniania samorządności, podczas spotkania w Rudzie Śląskiej, wskazywał Krzysztof Mejer, wiceprezy-dent tego miasta.

Liderzy ŚPR zaznaczali, że będą się do-magać poszerzenia uprawnień samorzą-du. Wtórowali im eksperci uczestniczący w spotkaniach. Zdaniem dr Małgorzaty Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego Ślą-ska Partia Regionalna, poza decentrali-zacją władzy wykonawczej, powinna się domagać decentralizacji uprawnień usta-wodawczych. – Z decentralizacją trzeba też powiązać decentralizację finansów publicznych. Dziś wszystko to, co wy-pracują obywatele jest przekazywane do politycznego centrum i to polityczne centrum decyduje jaki kawałek tego „tor-tu” przekazać samorządom. Zazwyczaj to zbyt mały „kawałek”. – podkreślała

dr Myśliwiec. W samorządach, zdaniem uczestników spotkań, powinna pozo-stawać cześć podatku VAT, który dziś w całości trafia do budżetu centralnego i stanowi jego największą część.

Na każdym spotkaniu wskazywano na konieczność wspólnego działania i otwartość Śląskiej Partii Regionalnej na ludzi z różnych środowisk i orga-nizacji. Wiceprezydent Rybnika, Piotr Masłowski zaznaczył, że – na poziomie regionalnym potrzebna jest silna zjed-noczona formacja, bez szukania różnic między nami. Krzysztof Mejer – wice-prezydent Rudy Śląskiej i Kaszub od 25 lat mieszkający na Śląsku – podkreślił, że ŚPR musi być otwarta na wszystkich mieszkańców regionu. Tak właśnie dzia-ła Śląska Partia Regionalna, która jest organizacją polityczną skupiającą róż-ne śląskie środowiska. Tworzy program dla Śląska, słuchając jego mieszkańców – ich głos, sugestie i oczekiwania są dla ŚPR niezwykle ważne. Spotkania z cy-klu Czego oczekujesz od Śląskiej Partii Regionalnej? Będą się odbywać w kolej-nych miastach.

Nasz program

ŚRÓDMIEŚCIE+. Propozycja Śląskiej Partii RegionalnejDrogi, nieefektywny i sprzeczny z zasa-dami rewitalizacji – rządowy program Mieszkanie+ nie rozwiąże problemu braku tanich mieszkań na wynajem. Dlatego Śląska Partia Regionalna pro-ponuje inne rozwiązanie – program Śródmieście+.

Według Śląskiej Partii Regionalnej rzą-dowy program Mieszkanie+ powie-la negatywne uwarunkowania progra-mu „Mieszkanie dla młodych”. Przede wszystkim zakłada budowę mieszkań

na terenach niezurbanizowanych (w Ka-towicach planowana jest budowa osiedla na terenach bez dostępu do dróg publicz-nych i komunikacji), co spowoduje dal-sze rozlewanie się miast i tworzenie gett oddalonych od miejskich usług. Ten pro-gram, zamiast rewitalizacji miast, dopro-wadzi do zajmowania pod budownictwo nowych trenów, często stanowiących zie-loną enklawę dla mieszkańców. Budowa w miejscach pozbawionych komunikacji publicznej doprowadzi także do zwięk-szania znaczenia transportu indywidual-

nego, który jest istotnym źródłem niskiej emisji i w znacznym stopniu odpowiada za duszący nasze miasta smog.

Budowa nowych osiedli na takich tere-nach pociągnie za sobą kolejne wydatki. Konieczna będzie budowa rozproszonej infrastruktury komunalnej i społecznej (drogi, przedszkola, szkoły czy przy-chodnie), która będzie wykorzystywa-na w sposób nieefektywny w stosunku do koniecznych nakładów ze środków publicznych. Trzeba będzie też utworzyć nowe połączenia komunikacji publicznej, które nie będą w pełni wykorzystywane.

Zamiast tego Śląska Partia Regionalna proponuje program Śródmieście+, który pozwoli na bardziej racjonale wykorzy-stanie środków publicznych. Proponu-jemy by, przy okazji tworzenia tanich mieszkań na wynajem, zająć się rewitali-zacją centów miast. W ramach rządowego programu planowano w Katowicach bu-dowę około tysiąca mieszkań, tymczasem właśnie tyle jest w tym mieście pustosta-nów! Skierowanie pieniędzy podatników na utworzenie tanich mieszkań w cen-trach miast pozwoli na wykorzystanie i poprawę już istniejącej infrastruktury komunalnej, ograniczy konieczne wy-datki, zahamuje wyludnianie się naszych miast i podniesie jakość życia w nich.

Samorządność, tożsamość, dialog i innowacyjność – na tych wartościach, zdaniem uczestników inauguracyjnego spotkania w Katowicach, powinna być zbudowana Śląska Partia Regionalna.

Julia

Pilis

W ramach rządowego programu planowano w Katowicach budowę około tysiąca mieszkań, tymczasem właśnie tyle jest w tym mieście pustostanów! Proponujemy by, przy okazji tworzenia tanich mieszkań na wynajem, zająć się rewitalizacją centów miast – mówi Ilona Kanclerz.

Mater

iały p

romoc

yjne

YouTu

be

Pożar w Siemianowicach Śląskich ujawnił braki prawa stanowionego w Warszawie bez znajomości górnośląskich realiów.

W Muzeum Śląskim nieprawidłowo wykonano konstrukcję płyty fundamentowej, zewnętrzne ściany i stropodach oraz izolacje.

Polan

dMFA

/CC BY

-NC 2

.0

8 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu

Page 9: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

FELIETONY

Polityka niy dlŏ kŏżdego

Ile powinien zarabiać minister a ile burmistrz?

Rafał Adamus

Gdy na początku tego roku gruchnęła wieść, że ministrowie rządu otrzymy-wali nagrody za swoją pracę, rzadko kto sądził, że sprawa nabierze aż tak daleko idących konsekwencji. Okazuje się, że wbrew temu co mówiła ex-pre-mier Szydło („Te pieniądze im się nale-żały”), nie tylko będą musieli zwrócić otrzymane środki, ale nawet zostaną im, a także parlamentarzystom i samo-rządowcom, obniżone wynagrodzenia.

Od wielu już lat kwestia wynagrodzeń członków rządu czy parlamentarzystów stanowi nie lada wyzwanie dla większo-ści parlamentarnej. Bo z jednej strony chcieliby, jak każdy człowiek, zarabiać jak najwięcej, z drugiej wiedzą jednak, że przyznając samym sobie podwyż-kę, narażają się na utratę poparcia ze strony potencjalnych wyborców, którzy przecież też chcieliby więcej zarabiać, a nie mają możliwości przyznania sobie podwyżek. Praktycznie od początku lat 90-tych, wszelkie próby podwyżek wy-nagrodzenia parlamentarzystów czy mi-nistrów kończyły się każdorazowo więk-szą lub mniejszą medialną awanturą.

Czy zamrażanie na całe lata, a nawet obniżanie wynagrodzeń, ma jakikol-

wiek sens dla finansów państwa? Zde-cydowanie nie. Gdyby rządzący zechcieli rzeczywiście zmniejszyć koszty obsłu-gi systemu demokratycznego, mogliby, bez żadnych konsekwencji dla jakości parlamentaryzmu, obniżyć o połowę ilość posłów. Przy obecnej ordynacji, premiującej duże ugrupowania i jed-noczesnym utrzymywaniu 5% progu wyborczego, nie ma żadnej różnicy czy posłów jest 460 czy 230. To dałoby oszczędność 50% kosztów funkcjonowa-nia Sejmu, wszak o połowę zmniejszy-łyby się również koszty funkcjonowania biur poselskich. Proponowane 20% jest więc tylko efektem medialnym, nieprze-kładającym się na realną oszczędność państwa. Skutek będzie jednak taki, że

zniechęci resztę tych kompetentnych i pracowitych posłów, senatorów, mini-strów i – przede wszystkim – samorzą-dowców, do angażowania się w sprawy publiczne. Skoro w prywatnym sekto-rze dadzą sobie doskonale radę, za – szczególnie po obecnej fali podwyżek dla pracowników większości branż – lepsze wynagrodzenie, nie ma sensu wkraczać do „polityki”. Tam pozostaną tylko ci, którzy, z uwagi na brak kom-petencji, nie mieliby szans na karierę w komercyjnych podmiotach. Dodat-kowo decydować oni będą o obsadzie lukratywnych stanowisk w zarządach różnorakich publicznych spółek, gdzie wynagrodzenia są wielokrotnie wyższe niż apanaże posłów czy ministrów.

Czy jest szansa na wyjście z tego „pata legislacyjnego” i ustanowienia takich wy-nagrodzeń dla osób pełniących publiczne funkcje, które przyciągnęłyby również tych kompetentnych kandydatów, przy jednoczesnym uniknięciu niezadowo-lenia ze strony wyborców? Oczywiście! Wystarczy uchwalić ustawę regulującą kwestie wynagrodzeń jako ileś-krotność „średniej krajowej”, pod warunkiem, że ustawa weszłaby w życie za jedną bądź dwie kadencje, gdy kompletnie nie bę-dzie jeszcze wiadomo kto wówczas bę-dzie sprawował władzę. To raz na zawsze zakończy dyskusje w tej sprawie. Ale żeby zaproponować podobne rozwiąza-nie obecnej opozycji, trzeba być trochę bardziej kompetentnym.

Koło dziejów Kołodzieja

Najważniejsze są pomniki Jan Kołodziej

Jakoś tak pomnikowo się w Polsce zro-biło. Ruszył kolejny, narodowy pro-gram wymiany pomników. Wiadomo - każda władza ma odmienne spojrze-nie na „pomnikowanych”.

Nowe pomniki mają po wsze czasy przy-pominać o nowych bohaterach, a niektó-re to mają w sobie nawet łączyć funkcje pamięciowe i modlitewne. Jak słynny już, betonowy Tupolew z Kałkowa, który

stał się tam nawet kolejną stacją Drogi krzyżowej. Psy co prawda obesrały już jego otoczenie i beton nieco popękał, ale z okienek patrzą nieco wyblakłe już portrety ofiar smoleńskiej katastrofy. Pomnik stał się przez to katastrofą sam w sobie. W wielu miastach na granito-wych cokołach stoją sobie też czołgi, bo to na nich wjeżdżali do Polski ci, któ-rzy tysiącami oddawali życie w walce z hitlerowcami. Teraz mają być zastą-pione pomnikami nowych bohaterów, którzy już po wojnie mordowali nawet całe wsie. A w wielu polskich miastach wojewodowie wydają edykty, nakazujące zmianę patronów ulic na jedynie teraz słusznych. Nowi patroni nie zrobili co prawda niczego wielkiego, ale tak ma być

i już. Nadchodzi też wielkimi krokami setna rocznica uzyskania niepodległości. Godzi się zatem postawić parę pomni-ków, czy ktoś tego chce czy nie.

Amerykanie niepodległość wysoce so-bie cenią, a już ojców-założycieli swoje-go państwa szczególnie. Ich podobizny wykuto w twardej skale Mount Rush-more, postawiono też monumentalne mauzolea. W Polsce, w nieco mniejszej skali wdzięczności, kiedyś przedstawiono pomysł postawienia w stolicy pomnika jednemu z naszych ojców-założycieli, Wojciechowi Korfantemu. Nadchodzi owa setna rocznica, zatem ten zamiar odkurzono. Ale obecny rząd ma z tym pe-wien problem. Z lubością bowiem przy-wołuje dokonania II RP, do czego niezbyt

jednak pasują losy Korfantego. Wiadomo powszechnie, że go opluwano, odsądza-no od czci i wiary, w końcu skazano na więzienie. I jak mu teraz pomnik posta-wić, jednocześnie hołubiąc tamte władze? A może potępić rządy II RP, honorując Ślązaka? Z drugiej strony sam Korfanty twierdził, że odebranie Ślązakom auto-nomii będzie oznaką sprostytuowania się polskiego Sejmu, i tak zresztą się stało.

W tej sytuacji chyba Boża Opatrzność, której w stolicy wybudowano monumen-talną świątynię, zesłała inicjatywę jedne-go z prezydentów śląskich miast. Zapro-ponował, by to Śląskie samorządy ten pomnik sfinansowały. Z tych okruchów, które trafiają do nas ze stolicy jako sub-wencje. Inicjatywie przyklasnęli włodarze

kilku innych miast. Brakuje im co prawda pieniędzy na szkoły, szpitale czy drogi, ale co tam. Mogą kupować państwowym in-stytucjom nowe radiowozy, płacić za po-licyjne patrole, finansować nowe budynki sądów, to i na pomnik wykroją. Takim oto sposobem, Polska okaże wdzięczność Korfantemu, bo zapłacą za nią Ślązacy. Czy o tym marzył Korfanty? Czy za mi-liardy złotych, corocznie odprowadzane jako śląskie podatki do centralnej kasy, polskiego Państwa nie stać na pomnik dla jednego z ojców-założycieli? Cała ta historia okrywa wstydem zarówno Pań-stwo polskie, jak i prezydentów śląskich miast. Ale to uczucie „dobra zmiana” sta-ra się wymazać z rzeczywistości. Z suk-cesem chyba.

Z prawej strony

O śląskim hipsteryzmie Norbert Ślenzok

Po udanych dla RAŚ wyborach samo-rządowych w 2010 roku ukazał się na ła-mach „Newsweeka” nader pochlebny względem naszego stowarzyszenia ar-tykuł, którego autor, wziąwszy udział w spotkaniu autonomistów, zdumiewał się, że bardziej niż protestujących górni-ków przypominają oni studentów filozo-fii. Sam studiowałem wówczas (a następ-nie skończyłem) filozofię i bynajmniej nie cierpię na anty-inteligencką fobię, dość powszechną wśród Ślązaków wy-wodzących się ze środowisk robotni-czych. Pojawienie się nowego typu Ślą-

zaka – patriotycznie zaangażowanego intelektualisty, potrafiącego w godce opowiedzieć zarówno o ostatnim szpilu Ruchu z Górnikiem, jak i o procesach narodotwórczych w Katalonii, filozo-fii Kanta czy najnowszych trendach w urbanistyce, to zjawisko niewątpliwie korzystne; po części przyczyna, a po czę-ści skutek górnośląskiego przebudzenia ostatnich lat.

I bez studiowania filozofii wiadomo jed-nak, że każdy medal ma dwie strony – i w tym przypadku nie jest inaczej. Ciemną stronę rozwoju śląskich elit sta-nowi bowiem narastanie w ich szeregach swoistego hipsteryzmu, manifestujące-go się w bezustannym łajaniu śląskich prostaczków za ich nazbyt pospolite gu-sta. Klasycznym tego przykładem jest wstręt, z jakim śląscy hipsterzy odno-

szą się do tzw. śląskich szlagrów, czyli po prostu naszej miejscowej odmiany di-sco-polo. Dziesiątki razy musiałem wy-słuchiwać tyrad o tym, jakież to szkody szlagry wyrządzają śląskiej kulturze i jak to bez zerwania z nimi Ślązacy nigdy nie wybiją się na samodzielność, na za-wsze pozostając śmieszno-strasznym skansenem w nieprzyjaznym uniwersum kultury polskiej. Kadłubek, Twardoch, ich czytelnicy – o, to są Ślązacy, jakich nam trzeba, nie to co ten ciemny ludek śpiewający na melodię „Ona tańczy dla mnie” o wyłączaniu sztromu. Do inteli-genckiej świadomości najwyraźniej nie przebija się elementarna wiedza, że na-ród buduje nie tylko kultura wysoka, ale też masowa, a wykonawcy szlagrów mogą sobie przypisać przynajmniej tę zasługę, że ich utwory podtrzymują obecność godki w codziennym obiegu,

nawet jeśli jej jakość pozostawia nierzad-ko wiele do życzenia. Z drugiej strony łatwo zauważyć, że inteligenci – odwrot-nie niż większość Ślązaków, w tym słu-chacze szlagrów – znakomicie po śląsku piszą, za to z żywym językiem mówio-nym znacznie u nich gorzej.

Najnowszym odnotowanym przeze mnie wykwitem śląskiego hipsteryzmu jest wystąpienie znanego i cenionego (przeze mnie też) publicysty interneto-wego posługującego się pseudonimem „Maras”, który na swoim blogu nawołuje do bojkotu piw marki Tyskie. Powód jego wzburzenia stanowi zaś pokazanie w re-klamówce Tyskiego „chlewików i wąsate-go grubiorza” na tle dymiących kominów, co w ocenie blogera ma stereotypizować czy wręcz znieważać Ślązaków, którzy są przecież nowocześni i pachnący. Maras orientuje się w sprawach naszego kraju

lepiej chyba niż ja. Nie śmiem więc przy-puszczać, że nie zauważył, że chlewiki, dymiące huty i wąsaci grubiorze wciąż tu są. I nie tylko są: nadal stanowią o do-strzegalnej gołym okiem specyfice Gór-nego Śląska, w przeciwieństwie do par-ków, biurowców, galerii handlowych i smutnych knajp z białymi ścianami, dziwną muzyką i koneserskim piwem. Wszystko to też mamy, ale to nie te rzeczy wyróżniają nas spośród ziem dzisiejszej RP. O tym już chyba Maras zapomniał. Umknęło mu też zapewne, że wąsaci gru-biorze popijący Tyskie przed chlewikami (jak i ja popijam, choć nie mam wąsów i nie pracuję na grubie) mogliby nie być szczęśliwi, dowiadując się, że dla młodych popularyzatorów śląskości być z nimi kojarzonym to obelga.

W żargonie inteligenckim nazywa się to „alienacją elit”.

9 www.jaskolkaslaska.eu kwiecień-maj 2018

Page 10: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

OPINIE

Macie

j Misc

hokAs

semble

a Naci

onal

Catal

ana

RAŚ M

ysłow

ice

Katalonia

Gdzie uciekli Katalońscy politycy?

Marta Bainka

Puidgemont znów na wolności! Pre-zydenta Katalońskiego Rządu zatrzy-mała niedawno niemiecka policja. Choć Unia Europejska twierdzi, że se-cesja Katalonii to sprawa wewnętrzna Hiszpanii i nie chce w nią ingerować, rzeczywistość wygląda dziś zupełnie inaczej.

Ścigani za rebelię katalońscy politycy rozpierzchli się bowiem po całej Europie wymuszając na państwach Unii opowie-dzenie się po jednej ze stron w konflikcie Madryt-Barcelona.

Przyjrzyjmy się im po kolei. Puidge-mot został zatrzymany przez niemiecką policję, gdy wracał do Belgii po wizycie w Finlandii. Tu pojawia się pierwsza ważna informacja – Finlandia nie za-trzymała Premiera katalońskiego rządu pomimo europejskiego nakazu aresz-towania. Uczynili to dopiero Niemcy zwracając na siebie oczy całej Europy (punkt dla Katalonii). Co istotne Niem-cy z Angelą Merkel na czele są jednym z najsilniejszych państw Unii. Ich decy-zja będzie istotnym przykładem dla in-nych krajów (kolejny punkt dla Kataloń-czyków). Istotną kwestią w tej sprawie jest odpowiedź na pytanie czy niemiecki sąd pozwoli na sądzenie Puidgemonta

za rebelię, jeśli nie, w przypadku ekstra-dycji Hiszpania będzie mogła postawić mu wyłącznie zarzuty korupcyjne. Bę-dzie to także istotny sygnał dotyczący legalności katalońskich poczynań.

A co z pozostałymi katalońskimi poli-tykami? Meritxell Serret, Antoni Comin i Lluis Puig, byli katalońscy ministro-wie, przebywają w Brukseli i oczeku-ją na decyzję sądu. W samej Hiszpanii doszło do kolejnych aresztowań i licz-ba polityków osadzonych w więzieniu (bez wyroku) wzrosła do dziewięciu. Część z nich przebywa tam od paździer-nika ubiegłego roku, pozostali dołączyli do nich w marcu.

Parlamentarzystka ERC, Marta Ro-viera, gdy pojawił się nakaz jej areszto-wania, opuściła Katalonię i od tej pory przebywa w Szwajcarii. Kraj słynący z neutralności, będzie musiał podjąć decyzję – aresztować polityka lub po-zwolić jej przebywać na wolności i tym samym zignorować hiszpańskie żądania.

W Szkocji przebywa natomiast pro-fesor Clara Ponsati, wspierana przez Szkocką Parię Narodową. Politycy SNP w wypowiedziach do mediów twierdzą, że ekstradycja jest niedopuszczalna, gdyż Ponsati nie miałaby w Hiszpanii szans na uczciwy proces. W kraju tym nie ma według nich granic pomiędzy rządem a sądami.

Europa nie chciała zaangażować się w kataloński problem, Katalończycy wy-myślili więc jak zmusić Europę do zaan-gażowania. Trudno mówić o przypad-kowości państw wybieranych przez nich jako schronienie. Spójrzmy chociażby

na przykład centralistycznej Francji, ulubionego schronienia Katalończy-ków za czasów Franco, dziś omijanej szerokim łukiem.

A co dzieje się w samej Katalonii? Oczywiście protesty, a oprócz nich kolej-ne próby utworzenia rządu, gdy ze sceny znikają kolejni liderzy. Nowymi liderami stają się coraz bardziej szeregowi posło-wie, a na myśl nasuwa się pytanie. Kiedy i kto zostanie tym razem aresztowany?

Mysłowice

Akcja sprzątania Cmentarza Leśnego w Mysłowicach WesołejMariusz Gąsiorczyk

Od kilku już lat mysłowickie Koło Ruchu Autonomii Śląska opiekuje się Cmentarzem Leśnym w Wesołej, na którym pochowane są ofiary nie-mieckiego i komunistycznego obo-zu pracy.

Co roku, wiosną stowarzyszenie organi-zuje akcję jego sprzątania. W tym roku akcja ta odbyła się w dniu 21 kwietnia 2018r. – miesiąc wcześniej niż w roku ubiegłym, porządkowanie odbywało się w ramach obchodzonego „Dnia Ziemi”.

W sprzyjającej aurze członkowie sto-warzyszenia posprzątali teren cmentarza – zgrabili liście oraz przycięli rosnący

żywopłot. Prace w terenie trwały kilka godzin. Pomocy członkom stowarzysze-

nia udzielili również pracownicy Nad-leśnictwa Katowice.

Cmentarzem Leśnym w Wesołej członkowie mysłowickiego RAŚ opiekują się już od paru lat.

„Ani więzienie, ani wygnanie. Dość zakładników” m.in. pod takim hasłem w Barcelonie wciąż trwają protesty.

Zabytki

Znalazły się pieniądze na ratowanie mauzoleum śląskiego KopciuszkaUdało się! 26 marca br. ukazało się obwieszczenie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o otrzyma-niu środków na interwencyjny remont budowlano-konserwatorski mauzo-leum w Kopicach. – Otrzymaliśmy 300 tys. złotych na ratowanie naszego zabytku, co oznacza, że zbliżamy się do pochówku Joanny Gryczik i jej rodziny – mówi Maciej Mischok.

Przyznane pieniądze wystarczą na re-mont dachu, izolację poziomą i pionową

obiektu metodą iniekcji, zapobiegnie wilgoci, oraz wody gruntowej i deszczo-wej. Pozostałe środki zostaną przezna-czone na prace konstrukcyjne schodów zewnętrznych.

– Serdecznie, dziękuję wszystkim do-brym ludziom, którzy zaangażowali się w nasze działanie, oraz tych, którzy trzy-mali za nas kciuki – mówi Mischok. Za-praszam wszystkich naszych przyjaciół 29 kwietnia br., do Kopic na urodziny Joanny Gryczik, hrabinę Schaffgotsch – dodaje. Red.

Przyznane pieniądze wystarczą m.in. na remont dachu i izolację obiektu.

10 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu

Page 11: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

KULTURA

Śląskie sprawy

Ôni przajōm ślōnskij gŏdceJacek Tomaszewski

Dariusz Krajan i Łukasz Balcarek z pie-karskiego koła Ruchu Autonomii Ślą-ska robią co mogą by promować ślōn-sko gôdka.

Nie uszło to uwadze organizatorom konkursu recytatorskiego ze Związ-ku Górnośląskiego, którzy w Pieka-rach Śląskich zorganizowali Dzień Ślōnskij gôdki. Z tej okazji Dariusz Krajan, przewodniczący piekarskiego koła RAŚ, został uhonorowany odzna-kom „Pszociel Ślōnskij gôdki” z wkład w promocję gôdki.

Łukasz Balcarek został zwycięz-cą konkursu recytatorskiego, który wygrał… śpiewając jeden ze swoich utworów „Ave Silesia”, który wyko-nuje ze swoim zespołem Tukej. W na-grodę pojedzie do Brukseli na wizytę studyjną w Parlamencie Europejskim. Nagrodę ufundował europoseł Ma-rek Plura.

Transport publiczny

InterCity będzie się zatrzymywał w Wielkich Hajdukach!Krzysztof Szulc, Michał Plaza

Z radością chcemy poinformować, że nasze wieloletnie starania związane z zwiększeniem roli dworca Chorzów Batory na mapie kolejowej Polski za-kończyły się sukcesem. Działania ma-jące na celu włączenie naszego dworca do sieci połączeń międzyregionalnych rozpoczęły się już kilkanaście lat temu.

Wówczas stowarzyszenie Ruch Autonomii Śląska z Chorzowa próbowało naświetlić problem nienależytego wykorzystania po-tencjału hajduckiego dworca, przez który pociągi dalekobieżne wyłącznie przejeż-dżały. Mieszkańcy Chorzowa, pobliskich Świętochłowic czy części Rudy Śląskiej nawet teraz stale jeszcze muszą dojeżdżać do Katowic bądź Zabrza, aby skorzystać z transportu międzyregionalnego, pod-czas gdy w innych fragmentach konur-bacji katowickiej dostęp do kolei dale-kobieżnej jest zdecydowanie łatwiejszy. Niestety jeszcze do niedawna bez wsparcia władz samorządowych naszej inicjatywy nie udało się zrealizować.

Na początku 2018 postanowiliśmy spróbować ponownie – zawiązała się

wówczas grupa inicjatywna, w której skład weszli społecznicy, stowarzysze-nia (w tym rolę wiodą pełniło chorzow-skie koło Ruchu Autonomii Śląska) oraz lokalne media. Nasze działania rozpoczęliśmy od stworzenia profilu na portalu społecznościowym i przy-bliżenia tematu mieszkańcom. Odzew był znaczący a sam inauguracyjny wpis naszego profilu był wyświetlany ponad 10 000 razy i szeroko komentowany. Poza intensywną promocją idei, roz-powszechnianiem informacji o kon-sultacjach w sprawie rozkładu jazdy, postanowiliśmy ponownie poprosić o poparcie władze samorządowe – Prezydenta Chorzowa pana Andrzeja

Kotalę oraz Marszałka sejmiku pana Henryka Mercika.

Starania naszej grupy inicjatywnej wsparte przez władze samorządowe sprawiły, iż spółka PKP Intercity, mając na uwadze interes społeczny, wystąpiła do Ministerstwa Infrastruktury o zgo-dę na wprowadzenie od rozkładu jazdy 2018/2019 postojów pociągów daleko-bieżnych na stacji Chorzów Batory, która została ostatecznie wydana.

Jak czytamy we właśnie przesłanej Mar-szałkowi Henrykowi Mercikowi przez spółkę PKP Intercity informacji, od grud-nia 2018 roku pilotażowo na dworcu Cho-rzów Batory będą się zatrzymywać pociągi dalekobieżne! Z pisma od przewoźnika

dowiemy się jednak, że organizator prze-jazdów zlecił systematyczne badanie fre-kwencji, które ma finalnie zadecydować o wprowadzeniu stałych postojów bądź rezygnacji z nich w przyszłości.

Dzięki naszym działaniom Chorzów zyska co najmniej 20 połączeń daleko-bieżnych do każdego zakątka Polski – od Świnoujścia przez Olsztyn po Prze-myśl a nawet do Lwowa. Zdajemy sobie sprawę z warunkowego charakteru posto-jów, zatem teraz to tylko od mieszkańców Chorzowa i okolicznych miast zależy czy stacja Chorzów Batory na stałe pojawi się w rozkładzie jazdy a samo otoczenie obiektu ożyje. Dlatego też nasza rola się nie kończy a dalszym zadaniem będzie promocja i rozpowszechnianie informa-cji o możliwości skorzystania z połączeń, które oferować będzie nasza stacja, tak aby zapewnić jak najwyższą frekwencję.

Pragniemy również dodać, że miasto Chorzów niedawno pozyskało zabytkowy budynek byłego ratusza hajduckiego, który jest zlokalizowany naprzeciwko dworca. Planowane w nim inwestycje dają szan-sę, że ożywienie tej części Chorzowa staje się bardziej realne, co wpisuje się również w działania chorzowskiego koła RAŚ.

Kopyrtki na klopsztandzie

Ślązaku! Patriotą już jesteś, zostań obywatelem!

Kazimierz Martyn

Denerwuje Państwa, wkurza i szokuje kolejny dzień spędzony w tym kraju? I jest tak już od kilku lat? Nie jesteście w tym odosobnieni, wielu moich przy-jaciół i znajomych zwierza się z tego, że z każdym dniem mniej rozumie to, co się ostatnio w Polsce dzieje.

Wściekają się moi znajomi nauczycie-le, którzy obserwują etapy burzenia oświaty, ekonomiści mówiący o tym, jak nowe tysiące nakazów, zarządzeń i przepisów wykańczają i spowalniają gospodarkę. Swoją dawkę straszenia dokładają też znajomi prawnicy. Ci, których znam to mądrzy ludzie – nie twierdzą, że tworzone przez ostatnie dwadzieścia parę lat prawo jest do-skonałe, a wszyscy dawniejsi proku-ratorzy, sędziowie, radcy prawni i ad-wokaci to anioły. Nie, sami najlepiej widzą to, co się w ich zawodach działo i dzieje. Ale i oni są zaszokowani szyb-kością dzisiejszego niszczenia prawa w Polsce. Podają dziesiątki, jeśli nie setki przykładów tego, jak najnowsze przepisy pozwolą coraz bardziej wziąć nas za twarz, robić władzy to, co jej się żywnie podoba i rządzić nawet wte-dy, gdywiększość z nas będzie chciała tę władzę zmienić i ukarać rządzących za złe zarządzanie krajem.

Proszę Państwa! Nie mam już czasami ochoty rozmawiać z ludźmi na poważ-ne i polityczne tematy, bo co rozmowa i pakiet kolejnych informacji, to człowiek chciałby coraz chętniej wyjechać do ja-kiejś odciętej od świata wioski i zająć się, na przykład, hodowlą baranów. Bo mam dosyć polityki, polityków, afer, przekup-stwa, zatrudniania za wielkie pieniądze politycznych działaczy, których łączy jed-no – nie znają się na niczym i nie mają żad-nych kwalifikacji. Mają jednak poparcie rządzących. Bo rządzący uważają, że skarb państwa jest ich partyjnym łupem.

Dlaczego tak się dzieje? Ktoś bowiem zagłosował na takiego typu polityków i dał im nad nami władzę. Ktoś, czyli my. Może nie Pani, Pan osobiście, ale zagłosowała na nich spora część tych, którzy poszli na wybory i wszyscy ci, którzy przez ostatnie lata na te wybory nie chodzili. Nie poszli i oddali nasz los w ręce tych, na których teraz tak narze-kają. Denerwują Was monstrualne pre-mie za psucie państwa, jakie przyznała sobie ostatnio władza? Wkurza Was to, że zmieniają się ludzie przy władzy, przy-chodzą nowi, a ich poziom inteligencji, kompetencji i moralność jest taka sama jak poprzedników, czyli zazwyczaj zero-wa? Ta mniejszość, która chodzi na wy-bory, odrzuca jednych, głosuje na dru-gich i okazuje się, że wybrała jeszcze gorszych...

Dlaczego tak się dzieje, czy Polacy i Ślązacy zwariowali? Przecież godzą się na stopniowe pozbawianie nas wszyst-kich praw obywatelskich, robienie z nas pośmiewiska na całym świecie, a przede

wszystkim, co powinno dotrzeć do każ-dego – umożliwiają rządzącym na okra-danie nas z zarobionych pieniędzy. Czy to do nas dociera? Kiedyś próbowałem wytłumaczyć moim kolejowym towa-rzyszom podróżny na trasie Katowice – Żywiec, w jaki sposób jesteśmy ograbia-ni. Gdy czytałem gazetę z informacjami o kolejnych premiach i astronomicznych wynagrodzeniach ludzi władzy, jeden z współpodróżnych zagadał: „Panie, co pan czytasz te głupoty? Wzięli, bo ta-kie jest prawo. Pan by nie wziął na ich miejscu? Przecież wzięli nie z naszych, tylko państwowych! ” Gdy usłyszałem ten tekst, odezwały się we mnie nauczyciel-skie nawyki i człowieka uświadomiłem: „Ma pan w ręku puszkę piwa. Ten, co wy-produkował tę puszkę zapłacił podatek. Ten co ją pomalował, zapłacił podatek. Browar puszkę kupił – zapłacił podatek, napełnił piwem. Za kupiony chmiel za-płacił podatek. Za jęczmień też zapła-cił, a w cenie był podatek. A sumę tych wszystkich podatków zapłacił pan, ku-pując to piwo. Podatek ze sklepu poszedł do Warszawy, a oni część tych pieniędzy zabrali dla siebie. To z pana kieszeni po-szły te pieniądze. Dali panu pensję jedną ręką, a drugą wsadzili do pana portfela i zwędzili panu część zarobków”.

Mina faceta słuchającego tego krótkie-go wykładu ekonomii dla opornych była bezcenna. Mieszkańcy tego kraju, rów-nież Ślązacy, w sporej części nie różnią się od mojego słuchacza. W szkołach uczą nas patriotyzmu, czyli tego jak słodko i zaszczytnie umierać za ojczyznę. Nie uczą, jak żyć wśród innych i jak współ-

rządzić swoim krajem. Nie uczą bycia obywatelem. Nie uczą tego, że należy pójść na wybory, działać w partiach, sto-warzyszeniach i ruchach społecznych, w różnorodnych wspólnotach zrzesza-jących obywateli. Mamy siedzieć cicho, wielbić władze i wiedzieć, że ma ona za-wsze racje. A jak się czasami pomyli, to szybko poprawi i nadal jest idealna, bo pochodzi jak wierzono w średniowie-czu – od Boga. My co najwyżej mamy machać szabelką, biegać po krzakach ze starym karabinem bez nabojów w ra-mach formacji samoobrony i brać 500 złoty miesięcznie za służbę w parodii armii wymyślonej przez Macierewicza...

Niektórzy Ślązacy patrzą na swoich współobywateli i nie wierzą, że takie rozumienie patriotyzmu jest możliwe, że wśród większości bliźnich w zasadzie nie ma potrzeby obywatelskości. Dzi-wią się też temu, że nasz krajowy parla-ment odrzucił projekt uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Dziwicie się? Wybraliśmy takich posłów i senatorów, którzy w większości wiedzą i wierzą, że w Polsce nie ma Żydów, Niemców, Ukraińców, a Ślązacy to trochę gorsi Po-lacy, wynik wielowiekowej germanizacji.

Czy ta zaraza niemyślenia o obywatel-skich obowiązkach dotknęła tylko Pola-ków? Nie, spora część Ślązaków też nie jest lepsza. Jaka była u nas frekwencja wyborcza? Czy większość Ślązaków po-szła na wybory? Czy zdecydowanie zare-agowała na obojętność na śląskie sprawy PO albo nacjonalizm PIS i odrzucenie przez tę partię faktu istnienia w Polsce śląskiej odrębności i Ślązaków? Dzisiaj

jest jak za tuż powojennej Polski – Ślą-zak według władzy to zniemczony Polak, albo jakiś renegat, działający na korzyść wroga, którego na razie nie odkryto, ale na pewno istnieje.

Ale nie wszyscy mieszkańcy Śląska to ludzie bez obywatelskiej świadomo-ści-tworzy się właśnie Śląska Partia Re-gionalna. Tak, powstaje partia dla nas wszystkich – dla rodowitych Ślązaków i dla potomków tych, którzy wygna-ni ze swojej ziemi przyjechali na Śląsk i uznali ją za nowy heimat, za swoją nową ziemię rodzinną.

Rodowici Ślązacy żyjący tu od poko-leń! I czytający te słowa potomkowie tych, których tu przywieziono w towaro-wych wagonach ze Wschodu! I ci, którzy z całej Polski przyjechaliście do pracy na tej ziemi! Jeśli nie ruszycie tyłków, nie zjednoczycie się współpracując ze sobą aby na śląskich ziemiach spustoszonych i wyeksploatowanych przez rabunkową gospodarkę zbudować sobie prawdziwe prawo i sprawiedliwość-to przegracie. Wszyscy. Kazimierz Kutz, który z wście-kłością i zawodem pisał jakiś czas temu o śląskiej dupowatości i przewidywał to, co się teraz tu dzieje, nie był do końca pesymistą. Wierzył, że mamy szansę swój los zmienić. Razem z tymi, których los tu rzucił, wspólnie możemy naprawiać ten psuty przez lata śląski zegarek. Kto go psuł – każdy wie. Ale ta świadomość już nam nic nie da. Nie naprawi zegar-ka. Możemy zrobić to jedynie razem -wszyscy żyjący na Śląsku. A jak tego nie zrobimy, to dupowatość będzie dla nas komplementem.

Dzięki naszym działaniom Chorzów zyska co najmniej 20 połączeń dalekobieżnych do każdego zakątka Polski.

Chcem

y post

ojów

PKP I

nterci

ty w

Chorz

owie

Bator

ym

11 www.jaskolkaslaska.eu kwiecień-maj 2018

Page 12: 2 AKTUALNOŚCI kwiecieŚ-maj 201 Zadbajmy o to, co mamy! · 2018. 5. 21. · nie jak trwoniony jest dorobek poko-leń”. Ilona Kanclerz przypomniała też, że Śląską Partię

REKLAMA

Śląska Oficyna DrukarskaDrukarnia offsetowa, druk cyfrowy, wydawnictwo

realizacja: 48 godzinwysyłka gratis

www.oficyna-online.plZapraszamy do naszego sklepu internetowego

[email protected].: 32 210 22 13 www.oficynadrukarska.pl

Istniejemy od 1989 roku. Indywidualnie podchodzimy do każdego zamówienia.

Dla stałych klientów i agencji reklamowych proponujemy atrakcyjne rabaty.

oraz: gazety, książki, wizytówki, naklejki/etykiety, banery,

kalendarze, teczki ofertowe, koperty, druki samokopiujące, akcydensy.

Oferujemy również druk tradycyjną techniką typograficzną na papierze czerpanym.

Drukujemy: ulotki, plakaty, wizytówki, katalogi, broszury, gazety,

książki, naklejki/etykiety, banery, kalendarze, teczki ofertowe,

koperty, druki samokopiujące, akcydensy.

Ulotki Plakaty Katalogi

Pełna oferta sklepu obejmuje ponad 250 produk-tów związanych ze śląską tematyką (flagi, naklej-ki, koszulki, książki, pocztówki, stare mapy). Znajdziesz je wszystkie na stronie internetowej:

www.silesiaprogress.com Tel: +48 / 693 953 661

Jerzy Buczyński „CZASZKA WILKOŁAKA” W raciborskim lesie, na polanie, na której rozlewa się obszerny staw, wilkołak-kobieta zostaje rozszarpany przez watahę wilków. Wiele lat później, w czasach już współczesnych, dwaj emerytowani gór-nicy, podczas grzybobrania, odpoczywają na owej polanie. Kąpią się w stawie, w którym nieoczekiwanie znaj-dują tajemniczą czaszkę. Mężczyźni nawet nie podejrzewają, że ta nader dziwnie wyglądająca czaszka, w naj-bliższych tygodniach drastycznie zmie-ni ich życie... W kilka dni później w lesie i okolicz-nych wioskach nagle pojawiają się dwa... wilkołaki! Następuje ciąg mrożących krew w ży-łach, ale zarazem i ...zabawnych, wy-darzeń. Jerzy Buczyński jest autorem kilkuna-stu książek o tematyce śląskiej. Pisząc po polsku i śląsku, poprzez podania i legendy popularyzuje historę Śląska, przybliża bogaty barwny śląski folklor, w którym występują strzygi, zmory, utopce, Skarbnik oraz wiele innych śląskich straszków.

Nowy portal informacyjny - po ślōnsku i ô Ślōnsku!

Nasza misyjŏ

Informacyjŏ mŏ siyła. Siyła pokazowaniŏ prŏwdy. Siyła zmiy-nianiŏ świata naôbkoło nŏs. Siyła łōnczyniŏ ludzi. Beztōż ôtwiyrōmy Wachtyrz.eu – ślōnski serwis z informacyjami. Wachtyrz.eu je lokalny. Dŏwŏ plac, coby sie trefić. Dŏwŏ nŏ-rzyńdzia, coby znojś partnyra do geszeftu, usugi, do spōlnego działaniŏ sam-tukej, u nŏs. Wachtyrz.eu je regiōnalny. Zasuwŏ granice, co sōm w gowach. Niy zaglōndŏ na wojewōdztwa i kraje. Stŏwŏ na pozycyji ślōn-skij – i żŏdnyj inkszyj. Wachtyrz.eu je globalny. Toć, dōm je ważny, ale niy idzie durch siedzieć w dōma. Wachtyrz spōminŏ, co sōm my czyńściōm Europy i świata. Co Ślōnsk to je Europa i świat. Wierzymy, iże potrzebny je ślōnski serwis z informacyjami – ciekawy, przidajny, po blisku – beztōż ôtwiyrōmy Wachtyrz. Pa-trzymy, coby była sam siyła informacyji, ale tyż coby zrobić ś niego sroge nŏrzyńdzie, co poradzi postarać sie ô lokalne, re-giōnalne i globalne ślōnskie sprawy. Bydź z nami. Spōlnie użyjymy dobryj siyły ôd informacyje.

www.wachtyrz.eu

Pełna oferta sklepu obejmuje ponad 250 produk-tów związanych ze śląską tematyką (flagi, naklej-ki, koszulki, książki, pocztówki, stare mapy). Znajdziesz je wszystkie na stronie internetowej:

www.silesiaprogress.com Tel: +48 / 693 953 661

Jerzy Buczyński „CZASZKA WILKOŁAKA” W raciborskim lesie, na polanie, na której rozlewa się obszerny staw, wilkołak-kobieta zostaje rozszarpany przez watahę wilków. Wiele lat później, w czasach już współczesnych, dwaj emerytowani gór-nicy, podczas grzybobrania, odpoczywają na owej polanie. Kąpią się w stawie, w którym nieoczekiwanie znaj-dują tajemniczą czaszkę. Mężczyźni nawet nie podejrzewają, że ta nader dziwnie wyglądająca czaszka, w naj-bliższych tygodniach drastycznie zmie-ni ich życie... W kilka dni później w lesie i okolicz-nych wioskach nagle pojawiają się dwa... wilkołaki! Następuje ciąg mrożących krew w ży-łach, ale zarazem i ...zabawnych, wy-darzeń. Jerzy Buczyński jest autorem kilkuna-stu książek o tematyce śląskiej. Pisząc po polsku i śląsku, poprzez podania i legendy popularyzuje historę Śląska, przybliża bogaty barwny śląski folklor, w którym występują strzygi, zmory, utopce, Skarbnik oraz wiele innych śląskich straszków.

Nowy portal informacyjny - po ślōnsku i ô Ślōnsku!

Nasza misyjŏ

Informacyjŏ mŏ siyła. Siyła pokazowaniŏ prŏwdy. Siyła zmiy-nianiŏ świata naôbkoło nŏs. Siyła łōnczyniŏ ludzi. Beztōż ôtwiyrōmy Wachtyrz.eu – ślōnski serwis z informacyjami. Wachtyrz.eu je lokalny. Dŏwŏ plac, coby sie trefić. Dŏwŏ nŏ-rzyńdzia, coby znojś partnyra do geszeftu, usugi, do spōlnego działaniŏ sam-tukej, u nŏs. Wachtyrz.eu je regiōnalny. Zasuwŏ granice, co sōm w gowach. Niy zaglōndŏ na wojewōdztwa i kraje. Stŏwŏ na pozycyji ślōn-skij – i żŏdnyj inkszyj. Wachtyrz.eu je globalny. Toć, dōm je ważny, ale niy idzie durch siedzieć w dōma. Wachtyrz spōminŏ, co sōm my czyńściōm Europy i świata. Co Ślōnsk to je Europa i świat. Wierzymy, iże potrzebny je ślōnski serwis z informacyjami – ciekawy, przidajny, po blisku – beztōż ôtwiyrōmy Wachtyrz. Pa-trzymy, coby była sam siyła informacyji, ale tyż coby zrobić ś niego sroge nŏrzyńdzie, co poradzi postarać sie ô lokalne, re-giōnalne i globalne ślōnskie sprawy. Bydź z nami. Spōlnie użyjymy dobryj siyły ôd informacyje.

www.wachtyrz.eu

12 kwiecień-maj 2018 www.jaskolkaslaska.eu