! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z...

56
1 GALICYJSKA GAZETA LEKARSKA nr 4/2014 Urlop sprzyja refleksjom. Refleksje sprzyjają wspomnieniom. Jedne i drugie zmuszają do porównań i przemyśleń. Pracuję już 40 lat. Pamiętam poprzedni system ochrony zdrowia. Pamiętam zmiany. Zastanawiam się, czy na lepsze? Czy ci, którzy niszczyli poprzedni system organizacji mieli koncepcję funkcjonowania ochrony zdrowia po zmianach, bądź czy mieli dostateczną wiedzę i wyobraźnię? Nie wiem do dzisiaj, czemu miała służyć likwidacja systemu opieki nad matką i dzieckiem i przekazanie jej lekarzom rodzinnym; nie wiem, czemu miała służyć likwidacja systemu higieny szkolnej i przeka- zania jej lekarzom POZ; czemu miała służyć likwidacja szkolnych gabinetów dentystycznych przez wszechwładny NFZ? Czy w ten sposób osiągnęliśmy ja- kąkolwiek poprawę? A czemu miało służyć zastąpienie funkcjonujących całą dobę izb przyjęć szpitali i oddziałów przez systemy oddziałów ratunkowych? Czy zespoły ratownictwa medycznego istotnie lepiej zabezpieczają mieszkań- ców? Czy w ogóle nasi aktualni i potencjalni pacjenci są lepiej zabezpieczeni na wypadek nagłego zachorowania? Czy zlikwidowanie ZOZ-ów istotnie po- prawiło funkcjonowanie opieki zdrowotnej dla przeciętnego pacjenta? Czy wszystkie te „autorskie” reformy spowodowały poprawę czy pogor- szenie opieki zdrowotnej nad obywatelami RP? Czy rzeczywiście tak musi być, że kolejni właściciele ochrony zdrowia w Polsce z tytułami ministerialnymi mogą wprowadzać swoje koncepcje, wbrew opiniom specjalistów, prawników i fachowców, a posłowie i senato- rowie w tempie Stachanowa i Pstrowskiego będą bezrefleksyjnie je przegło- sowywać na polecenie władz swojej Partii? Wraca stare? Czy wreszcie wprowadzenie NFZ, czyli de facto systemu budżetowania rozliczanego jak ubezpieczeniowy poprawiło finansowanie świadczeń zdro- wotnych? Nikt nie ma wątpliwości, co do funkcjonowania tego potworka, ale też nikt nie ma zamiaru go zlikwidować. Za dużo kasy i stanowisk. Czy zmiana roli konsultantów w ochronie zdrowia, czyli zrobienie z nich urzędników poprawi czy pogorszy ich pozycję i funkcjonowanie? Czy zastąpienie nauki zwanej recepturą przez rozporządzenia ministra jest dobre czy nie? Czy wszechobecna centralizacja jest kierunkiem dobrym czy złym? Czy funkcjonowanie w stanie nieustannej „reformy” wprowadzanej, co 3-4 lata nie spowoduje wreszcie całkowitej dysfunkcji tego systemu? Czy wprowadzenie wyłącznych rządów pieniądza w tak wrażliwej dziedzi- nie jest słuszne czy nie? I wreszcie, dlaczego my, lekarze, mamy być tego ofiarami? Pytania można mnożyć w nieskończoność, odpowiedzi będą padać w zależności od pozycji odpowiadającego. Jeżeli chcemy znać prawdę, to zadajmy te pytania pacjentom, a odpowiedzi uważnie notujmy. A potem wyciągnijmy wnioski. Dopóki nie jest za późno. Jerzy Friediger W numerze m.in.: Stanowisko Prezydium ORL w sprawie klauzuli sumienia (2) Relacje z XIII Ogólnopolskiej Konferencji Młodych Lekarzy (7) oraz dorocznych obrad Rzeczników i Sędziów (9) Czynniki ryzyka wypalenia zawodowego lekarzy przedstawia Jolanta Hodor (11) Wizerunek Szpitala w Ustrzykach Dolnych pióra Stefana Ciepłego (13) Portret Antoniego Stopy – laureata nagrody im. A.J. Fortuny 2014 (15) Zasady wystawiania recept na środki psychotropowe przedstawia Dariusz Dziubina (21) Potencjalne interakcje hormonalnych środków antykoncepcyjnych kreślą dr Jarosław Woroń i prof. Ryszard Korbut (23) Fotoreportaż z Mistrzostw Polski w Ratownictwie Medycznym (226) O Hippokratesie (od „Przysięgi”) właściwie nieznanym, pisze Barbara Kaczkowska (39) Szanowne Koleżanki i Koledzy! Nasza okładka Na okładce: Cacela Velha, Portugalia fot. Dominik Woźniak

Transcript of ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z...

Page 1: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

1

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Urlop sprzyja refleksjom. Refleksje sprzyjają wspomnieniom. Jedne i drugie zmuszają do porównań i przemyśleń. Pracuję już 40 lat. Pamiętam poprzedni system ochrony zdrowia. Pamiętam zmiany. Zastanawiam się, czy na lepsze?

Czy ci, którzy niszczyli poprzedni system organizacji mieli koncepcję funkcjonowania ochrony zdrowia po zmianach, bądź czy mieli dostateczną wiedzę i wyobraźnię? Nie wiem do dzisiaj, czemu miała służyć likwidacja systemu opieki nad matką i dzieckiem i przekazanie jej lekarzom rodzinnym; nie wiem, czemu miała służyć likwidacja systemu higieny szkolnej i przeka-zania jej lekarzom POZ; czemu miała służyć likwidacja szkolnych gabinetów dentystycznych przez wszechwładny NFZ? Czy w ten sposób osiągnęliśmy ja-kąkolwiek poprawę? A czemu miało służyć zastąpienie funkcjonujących całą dobę izb przyjęć szpitali i oddziałów przez systemy oddziałów ratunkowych? Czy zespoły ratownictwa medycznego istotnie lepiej zabezpieczają mieszkań-ców? Czy w ogóle nasi aktualni i potencjalni pacjenci są lepiej zabezpieczeni na wypadek nagłego zachorowania? Czy zlikwidowanie ZOZ-ów istotnie po-prawiło funkcjonowanie opieki zdrowotnej dla przeciętnego pacjenta?

Czy wszystkie te „autorskie” reformy spowodowały poprawę czy pogor-szenie opieki zdrowotnej nad obywatelami RP?

Czy rzeczywiście tak musi być, że kolejni właściciele ochrony zdrowia w Polsce z tytułami ministerialnymi mogą wprowadzać swoje koncepcje, wbrew opiniom specjalistów, prawników i fachowców, a posłowie i senato-rowie w tempie Stachanowa i Pstrowskiego będą bezrefleksyjnie je przegło-sowywać na polecenie władz swojej Partii? Wraca stare?

Czy wreszcie wprowadzenie NFZ, czyli de facto systemu budżetowania rozliczanego jak ubezpieczeniowy poprawiło finansowanie świadczeń zdro-wotnych? Nikt nie ma wątpliwości, co do funkcjonowania tego potworka, ale też nikt nie ma zamiaru go zlikwidować. Za dużo kasy i stanowisk.

Czy zmiana roli konsultantów w ochronie zdrowia, czyli zrobienie z nich urzędników poprawi czy pogorszy ich pozycję i funkcjonowanie? Czy zastąpienie nauki zwanej recepturą przez rozporządzenia ministra jest dobre czy nie?

Czy wszechobecna centralizacja jest kierunkiem dobrym czy złym?Czy funkcjonowanie w stanie nieustannej „reformy” wprowadzanej, co

3-4 lata nie spowoduje wreszcie całkowitej dysfunkcji tego systemu?Czy wprowadzenie wyłącznych rządów pieniądza w tak wrażliwej dziedzi-

nie jest słuszne czy nie? I wreszcie, dlaczego my, lekarze, mamy być tego ofiarami?Pytania można mnożyć w nieskończoność, odpowiedzi będą padać

w zależności od pozycji odpowiadającego. Jeżeli chcemy znać prawdę, to zadajmy te pytania pacjentom, a odpowiedzi uważnie notujmy. A potem wyciągnijmy wnioski. Dopóki nie jest za późno.

Jerzy Friediger

W numerze m.in.:

Stanowisko Prezydium ORL w sprawie klauzuli sumienia (2)

Relacje z XIII Ogólnopolskiej Konferencji Młodych Lekarzy (7) oraz dorocznych obrad Rzeczników i Sędziów (9)

Czynniki ryzyka wypalenia zawodowego lekarzy przedstawia Jolanta Hodor (11)

Wizerunek Szpitala w Ustrzykach Dolnych pióra Stefana Ciepłego (13)

Portret Antoniego Stopy – laureata nagrody im. A.J. Fortuny 2014 (15)

Zasady wystawiania recept na środki psychotropowe przedstawia Dariusz Dziubina (21)

Potencjalne interakcje hormonalnych środków antykoncepcyjnych kreślą dr Jarosław Woroń i prof. Ryszard Korbut (23)

Fotoreportaż z Mistrzostw Polski w Ratownictwie Medycznym (226)

O Hippokratesie (od „Przysięgi”) właściwie nieznanym, pisze Barbara Kaczkowska (39)

Szanowne Koleżanki i Koledzy!

Nasza okładka

Na okładce: Cacela Velha, Portugaliafot. Dominik Woźniak

Page 2: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

2 3

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Aktualności Przyjmowanie materiałów do numeru zakończono 22 sierpnia 2014

E-dokumentacja odłożona Jak się można było spodziewać, termin wdrożenia

w szpitalach i innych placówkach ochrony zdrowia został przesunięty o trzy lata (do 1 sierpnia 2017 roku). Przyczyny były dość trywialne, zaledwie 10% szpitali było gotowych do jej wprowadzenia (według innych danych – ok. 40%) – choć finansiści upatrują we wprowadzeniu nowego systemu sporych korzyści ekonomicznych. Nieoczekiwanie ci, którzy pozostali w dołkach startowych, mogą być nagrodzeni. Zapowiada się bowiem, że od 2015 roku realnym się stanie uzyskanie na ten cel środków unijnych. Także dla małych placówek przygotowywana jest bezpłatna aplikacja wdrożeniowa. To już nie pierwszy raz „karani” będą, ci którzy się pospieszyli.

Odpłatność za leczenie „Rzeczpospolita” z 14 sierpnia zamieściła informację

o dość powszechnym w wielu krajach Europy obowiązku płacenia przez pacjentów za niektóre usługi medyczne. I tak przykładowo w Bułgarii płaci się za dzień pobytu w szpitalu 3,6 lewa, na Cyprze – 20,5 euro, w Niemczech – 10 euro. Za wizytę u lekarza w Chorwacji – 10 kun, we Francji – 22 euro, w Portugalii – 9,2 euro, we Włoszech do 36 euro. Raczej powszechne są opłaty za wizytę u stomatologa, np.

w Bułgarii – 1,8 lewa, we Francji – 25 euro, w Hiszpanii – sto procent wg. cennika, we Włoszech podobnie jak do innych lekarzy – 26 euro. Podane przykłady nie wyczerpują listy dopłat z kieszeni pacjenta. Dotyczą one także badań laboratoryjnych, świad-czeń ponadstandardowych, prześwietleń, wizyt u specjali-stów. W wielu krajach o poziomie dopłat decyduje charakter posiadanego ubezpieczenia. Zróżnicowana jest z reguły opłata za leki i materiały opatrunkowe. Nie będziemy wróżyć z fusów, ale pewnie i u nas opłaty się pojawią, zresztą w stomatologii w znacznym stopniu są już rzeczywistością.

Rekrutacja na studia medycznew Collegium Medicum UJ

Mimo ogromnego nasycenia ochrony zdrowia w Polsce stomatologami, kierunek lekarsko-dentystyczny w Collegium Medicum UJ cieszył się wśród kandydatów na studia medycz-ne najwyższym powodzeniem (15,06 osób na 1 miejsce). Na drugim miejscu znalazły się studia lekarskie (9,83 osób na 1 miejsce), a na trzecim – analityka medyczna na Wydziale Farmacji (9,02 osób na 1 miejsce). Na dalszym miejscu upla-sowała się sama farmacja, za fizjoterapią, ale przed elektrora-diologią na Wydziale Nauk o Zdrowiu.

Stanowisko Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowiez dnia 13 sierpnia 2014 roku

w sprawie klauzuli sumienia Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie z głębokim niepokojem obserwuje wydarzenia ostatnich tygodni i nara-stającą falę krytyki wokół klauzuli sumienia. Stoimy na stanowisku, że każdy lekarz ma do niej niezbywalne prawo. Uważamy jednak, że cierpienie chorego nie może być jego ceną, zwłaszcza, że cenę tę płaci chory a nie lekarz. Klauzula jest prawem lekarza i nie może być prawem publicznego szpitala, który powinien być zobowiązany do wykonywania wszelkich procedur medycznych zgodnie ze wskazaniami i obowią-zującym prawem. Prezydium ORL w Krakowie uważa także, że samorząd zawodowy, do którego przynależność wszystkich lekarzy, bez wzglę-du na przekonania jest obowiązkowa, powinien zachować pełną neutralność światopoglądową i polityczną, a jego przedstawi-ciele powinni również w swoich wypowiedziach zachować taką neutralność. Neutralność taka powinna obowiązywać zwłaszcza wobec postaw skrajnych, budzących wątpliwości natury etycznej, nie tylko w społeczeństwie, ale także w środowisku lekarskim. Postawy te prowokują kolejne ataki na nasze środowisko i w efekcie stanowią zagrożenie także i dla klauzuli sumienia.

PrezesOkręgowej Rady Lekarskiej

w KrakowieProf. dr hab. med. Andrzej Matyja

SekretarzOkręgowej Rady Lekarskiej

w KrakowieLek. Katarzyna Turek-Fornelska

Page 3: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

2 3

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Najmniejszym powodzeniem cieszyły się studia z zakresu nauk o zdrowiu (1,5 osoby na 1 miejsce) i pielęgniarstwo (2,82 osób na 1 miejsce) – ale nie ma się chyba czemu dziwić.

Żeromski tonie w długach Szpital im. Stefana Żeromskiego w Nowej Hucie ma już za-

dłużenie sięgające 52 mln zł. Mimo wdrożonego programu re-strukturyzacji (obniżenie personelowi lekarskiemu zarobków o 5% oraz zwolnienie części obsługi administracyjno-technicz-nej) Szpital zadłuża się nadal. Strata za 2013 rok wyniosła 1,8 mln zł. Powodem pogarszającej się sytuacji jest m.in. wyso-ki koszt obsługi zadłużenia w bankach oraz – zdaniem firmy przeprowadzającej audyt – niewłaściwa organizacja oddzia-łów, w których obłożenie łóżek jest niewystarczające. Przyczyny popadnięcia Szpitala w długi są znane. Tkwiły one w polityce realizacji nadwykonań, w przeświadczeniu, iż NFZ ich koszt pokryje. Fundusz przestrzegał przed taką polityką, ale go nie słuchano. Dziś w dodatku Szpitalowi przy-chodzi pokryć wynagrodzenia pracownikom za nadgodziny, wyegzekwowane sądowo. Cała ta historia budzi mieszane uczucia. Bankructwo Szpitala im. Żeromskiego jest ze względów społecznych nie-możliwe. Ale jak to się dzieje, że drugi ze szpitali miejskich (im. Narutowicza) radzi sobie nieźle i nawet wyremontował szereg oddziałów, a pobliski Szpital im. Rydygiera, w nowej strukturze spółki, nie tylko przetrwał, ale nawet inwestuje? Kto odpowie, nie tylko na te (ale i za te) pytania?

Jolanta Orłowska-Heitzmanw Ministerstwie Zdrowia

Wieloletni Okręgowy Rzecznik w Krakowie, a następnie przez dwie kadencje samorządu Naczelny Rzecznik Odpo-wiedzialności Zawodowej dr Jolanta Orłowska-Heitzman objęła stanowisko dyrektora Departamentu Nauki i Szkolnic-twa Wyższego w Ministerstwie Zdrowia. W zakresie jej zwierzchnictwa znajdują się m.in. wydziały lekarskie i dentystyczne w uczelniach medycznych, ogólno-krajowe instytuty i centra naukowe, programy kształcenia podyplomowego i specjalizacyjnego. Gratulujemy, życząc sukcesów na wyjątkowo trudnym stanowisku. Lekko nie będzie, ale to przecież było wiadome.

Nagrody dla lekarzy Prof. Agnieszka Słowik, kierownik Zakładu Neurogenety-

ki Katedry Neurologii Wydziału Lekarskiego CM UJ otrzymała nagrodę imienia Tadeusza Browicza, przyznawaną przez Polską Akademię Umiejętności za odkrycie nowych genetycz-nych mechanizmów chorób układu nerwowego.

Dr hab. med. Maciej Kowalczyk, dyrektor Uniwersytec-kiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie otrzymał nagrodę Fundacji HOPE w kategorii Global Health Partner za cało-kształt pracy na rzecz dzieci, wręczoną podczas uroczystej gali w Waszyngtonie. Dr Robert Gwadz, specjalista z zakresu chorób zakaźnych (malarii) z Narodowego Instytutu Zdrowia USA został wyróż-niony srebrnym medalem Plus ratio quam vis nadawanym przez Rektora UJ za zasługi dla Szkoły Medycznej dla Obcokra-jowców Wydziału Lekarskiego CM UJ. Dr Krzysztof A. Tomaszewski i prof. Jerzy Walocha otrzymali nagrodę za najlepszą pracę plakatową przedstawio-ną w Londynie, podczas XV Kongresu Federacji Towarzystw Ortopedii i Traumatologii. Nie jesteśmy w stanie odnotować wszystkich wyróżnień, które przypadły krakowskim medykom wiosną i latem bieżą-cego roku, dlatego z góry przepraszamy pominiętych.

Nagrody dla krakowskiej radiologii

Radiolodzy z Katedry Radiologii Collegium Medicum Uni-wersytetu Jagiellońskiego prof. Andrzej Urbanik i dr hab. Robert Chrzan odnotowali znaczący sukces. Na kongresie Amerykańskiego Towarzystwa Neuroradiologii, który odbył się w Montrealu, razem z zespołem z centrum badawczego ASTAR z Singapuru otrzymali główną nagrodę (Summa cum Laude) za opracowanie atlasu „3D Interactive and Stereotactic Atlas of the Skull Base Region: Bone, Vessels, Cranial Nerves, and Head Muscles”. Serię sukcesów odnieśli także studenci działający w kole naukowym prowadzonym przez Katedrę Radiologii CM UJ. Pierwszą nagrodę na Internationational Medical Congress w Warszawie, za pracę „Morphometric analysis od the cervical spine in eldery patients – clinical implications”, otrzymały studentki Natalia Lorenc, Sylwia Kita, Helena Zwinczewska. Pierwszą nagrodę na International Congress of Young Medical Scientists w Poznaniu, za pracę „Vertebral artery dominance: frequency and predictors” otrzymał zespół w składzie Natalia Lorenc, Helena Zwinczewska, Justyna Domka. Do tych najwyższych wyróżnień naukowych należy do-dać jeszcze dwie trzecie nagrody na International Students Conference w Krakowie, za prace „Radiological morphome-try of ambient cistern in adult: a new tool for assessment of intracranial reserve” (Natalia Lorenc, Małgorzata Kozioł, Karolina Strojny, Justyna Domka, Helena Zwinczewska) oraz „Age-related changes in cervical spine in computer tomography images” (Natalia Lorenc, Sylwia Kita, Helena Zwinczewska).

Page 4: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

4 5

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Aktualności

Graduation Day w Szkole Medycznej dla Obcokrajowców

25 czerwca w Auditorium Maximum UJ odbyła się uroczy-stość zakończenia studiów i wręczenia dyplomów lekarskich (tzw. Graduation Day) 73 absolwentom kierunku lekarskiego Szkoły Medycznej dla Obcokrajowców Wydziału Lekar-skiego CM UJ. Nowi lekarze pochodzą z Norwegii, Malezji, Kanady, USA, Szwecji, Niemiec, Arabii Saudyjskiej i Ukrainy. Absolwenci także wręczali dyplomy – najlepszym, ich zda-niem, wykładowcom kursów przedklinicznych i klinicznych. Wśród wyróżnionych znaleźli się prof. Jan Litwin (histologia), dr Monika Bociąga-Jasik (choroby zakaźne) i dr Marcin Sobo-ciński (choroby wewnętrzne).

Pieniądze na badania Trzy projekty, w których uczestniczy CM UJ otrzyma-

ły finansowanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach III konkursu Programu Badań Stosowanych. Kierownikami zwycięskich projektów w CM UJ są: – prof. Małgorzata Bulanda: „Badania nad przeciwdrob-noustrojowymi właściwościami miedzi i jej stopów na wyroby o powierzchniach dotykowych do zastosowań w jednostkach opieki zdrowotnej” (dofinansowanie dla całego konsorcjum - 2 747 592 zł; dla CM UJ - 750 000 zł) – prof. Krzysztof Sładek: „Badania nad metodami nawigacji przestrzennej w diagnostyce endoskopowej guzka obwodowego płuca” (dofinansowanie dla całego konsorcjum - 1 738 436 zł) – dr hab. Paweł Zajdel: „Nowa nieamyloidowa terapia zaburzeń poznawczych” (dofinansowanie dla całego konsor-cjum: 4 211 088 zł).

Małopolska najlepsza w opiece okołoporodowej Małopolska ma najniższy w kraju wskaźnik umieralności

okołoporodowej – tylko 4,6 ‰, podczas gdy średnia krajowa wynosi 6 promili – to dane najnowszego sondażu Głównego Urzędu Statystycznego. Jest to jednocześnie najlepszy polski wynik w historii prowadzenia tego sondażu przez GUS. Warto przypomnieć, że wskaźnik umieralności około-porodowej (urodzenia martwe i zgony niemowląt w wieku 0-6 dni na 1000 urodzeń żywych i martwych) na początku tego stulecia wynosił w Polsce prawie 10‰, zaś na początku lat 90-tych – prawie 20‰. Na sukces składa się wysiłek wielu lekarzy, ale niektórzy mają szczególne powody do dumy. – Z ogromną satysfakcją przyjęliśmy wraz z zespołem tę informację, ponieważ mamy w tym osiągnięciu swój znaczy

udział – podkreśla dr hab. Hubert Huras, kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersy-teckiego w Krakowie; – To właśnie do nas trafiają z całego województwa najtrudniejsze przypadki medyczne pacjentek w najbardziej powikłanych ciążach. Ten wynik zbliża nas do wysokorozwiniętych pod względem medycyny perinatalnej krajów skandynawskich. Ogromne znaczenie mają także działania funkcjonujące-go w tym samym budynku Oddziału Klinicznego Neonatologii SU, zajmującego się najmniejszymi pacjentami, noworod-kami urodzonymi przedwcześnie. Kierownik tego oddziału, prof. Ryszard Lauterbach jest konsultantem wojewódzkim w dziedzinie neonatologii. Standardy postępowania w kiero-wanym przez niego oddziale wdrażane są w szpitalach całej Małopolski. Oba te oddziały mają najwyższy stopień referencyjności.

O inwestowaniu w ochronie zdrowia Konflikty między placówkami publicznymi a prywatnymi

narastają. Ich tłem jest m.in. polityka NFZ. Zdaniem prof. Stanisławy Golinowskiej z Instytutu Zdrowia Publicznego UJ, nie można ze środków publicznych realizować zysku. A tak się dzieje przy kierowaniu środków publicznych do szpitali prywatnych. Nie znaczy to, że powinny one być dla nich nie-dostępne. Chodzi o coś zupełnie innego. Otóż obowiązującą zasadą towarzyszącą wydatkowaniu pieniędzy publicznych powinna być skrupulatnie kontrolowa-na zasada non for profit (wg kryteriów ilości, jakości i rodzaju świadczeń). Nie rozwiązuje to wielu problemów, bo usługi medyczne są rozmaicie finansowane, dobrze i źle, a to decyduje coraz wyraźniej o ich dostępności, ale zwrócenie uwagi na poruszony wyżej aspekt byłoby drobnym krokiem na drodze porządkowania systemu.

Fotokonkurs jest dla wszystkich! Minęło lato, pewnie napłynie do nas trochę zdjęć z tego-

rocznych wakacji, chcemy jednak uzmysłowić wszystkim czy-telnikom, że nasz Fotokonkurs (na okładkę „Gazety”), który właśnie odnotowuje XXXVIII edycję, choć wyrósł na kanwie wydania stomatologicznego, jest także dla lekarzy medycyny i ich rodzin. Nadsyłajcie więc Państwo swoje najciekawsze ujęcia przy-rody, jej życia wszędzie, gdzie traficie, o każdej porze roku i dnia. Nagroda za zwycięstwo (100 zł) nie jest może oszała-miająca, ale satysfakcja powinna być zadawalająca. W końcu, każdy dziś jest fotoreporterem, więc wygrać nie jest łatwo. Zdjęcia w formacie JPG, w rozdzielczości 300 dpi, bez ob-róbki, najlepiej wprost z aparatu, prosimy nadsyłać na adres: [email protected]

Page 5: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

4 5

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4 Tegoroczne upalne lato upłynęłoby głównie pod znakiem ano-malii pogodowych, gdyby nie ogólnokrajowa dyskusja na temat etyki lekarskiej, którą wywołało zwolnienie prof. B. Chazana z funkcji dyrektora Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie i tzw. deklaracja wiary płynąca z interpretacji klauzuli sumienia. Stanowisko Prezydium ORL w Krakowie w tej kwestii otwiera ni-niejsze wydanie. Natomiast chcę przypomnieć, że zbliża się 25-lecie odrodzenia Samorządu Lekarskiego. Jeśli nawet zdarzają się oceny krytyczne, to jego dorobek jest bezsporny. Uroczystości jubileuszowe odbę-dą się w Warszawie w dniu 6 grudnia w Teatrze Narodowym. W Krakowie nieco skrom-niej, wyróżnimy zasłużonych lekarzy podczas XXXIV Okręgowego Zjazdu Lekarzy w marcu przyszłego roku. Chcielibyśmy jednak ten jubileusz odnotować także w perspektywie historycznej – i stąd wszczęliśmy prace redakcyjne związane z wydaniem II i III tomu „Dziejów sa-morządu lekarskiego i medycyny Krakowa” w latach 1945-1989 i 1989-2014. Tym się kierując zapraszam Państwa do nadsyłania do redakcji „GGL” wspomnień, zdjęć, do-kumentów i innych materiałów, które pozwoliłyby obraz tamtych lat przedstawić jak najrzetelniej.

2 maja – 22 sierpnia 2014 r.Udział w koncercie charyta-

tywnym „Dla mojej Mamy” orga-nizowanym przez dr Zbigniewa Dara-sza stojącego na czele Stowarzyszenia Krakowski Komitet Zwalczania Raka (Opera Krakowska, 26 maja 2014)

Wyjazd na Kongres Europej-skiego Towarzystwa Przepukli-nowego do Edynburga (28 maja – 1 czerwca 2014)

Uczestnictwo w przygoto-waniach do kolejnego Forum Ekonomicznego w Krynicy (udział w obradach Rady Programowej Forum Ochrony Zdrowia); (Warszawa, 2 czerwca 2014)

Pierwsze spotkanie Klubu Lekarza Obcokrajowca – pod pa-tronatem Komisji ORL ds. Współpracy z Zagranicą. Jego przewodniczącym został pochodzący z Sudanu dr Hasan Mohamed A. A. Nougood. Klub pra-gnie zintegrować środowisko lekarzy obcokrajowców z naszej izby a także nawiązać kontakty z ich rodzinnymi krajami w zakresie medycyny. Gorąco popieram (Kraków, 4 czerwca 2014)

Kalendarium Prezesa

Posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej i jej Prezydium z udzia-łem kandydatów na konsultantów wojewódzkich. Nadto przedstawienie projektu remontu siedziby OIL i powo-łanie Pełnomocnika ds. Zdrowia Lekarzy (dr A. Wiernikowski) (11 czerwca 2014, patrz relacja wewnątrz numeru)

Konwent prezesów Okręgo-wych Rad Lekarskich w Krako-wie. Głównym tematem wysokość

laty dotyczące warunków kształcenia specjalizacyjnego. (14 czerwca, patrz relacja wewnątrz numeru)

Posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej. Głównym tematem kwe-stie budżetowe i finansowe NIL. (War-szawa, 27 czerwca)

Audytorium Maximum – wrę-czenie Karty Absolutoryjnej koń-czącym studia medyczne na Wydziale Lekarskim i kierunku lekarsko-denty-stycznym CM UJ. Nieoczekiwaną atrak-cją był wykład prof. Andrzeja Urbanika nt. radiologicznych dziejów człowieka, od poczęcia do śmierci. (29 czerwca, patrz relacja)

Udział w uroczystym ślubo-waniu absolwentów Wydziału Prawa, którzy pozytywnie zdali egzamin adwokacki (Filharmonia Kra-kowska) oraz w Dniu Radcy Prawnego (Ogrody Muzeum Archeologicznego) Mam nadzieję że nasze relacje zawo-dów zaufania publicznego zostaną umocnione. (1 lipca)

Wakacje... Ufam, że były udane.

5

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

składki członkowskiej na rzecz samo-rządu. Nadto propozycje do programu Jubileuszu 25-lecia korporacji lekarskiej. (13 czerwca)

Ogólnopolska Konferencja Młodych Lekarzy w Krakowie z udziałem prezesów ORL oraz wicemi-nistra Zdrowia Igora Radziewicza-Win-nickiego. Sformułowano m.in. postu-

Page 6: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

6 7

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

„Klauzula sumienia” w ostatnim czasie stała się przedmiotem zaciekłej dyskusji na wszystkich możliwych chyba płaszczyznach. Od portali społecznościowych, przez mainstreamowe media (dla których temat był wyjątkowo chwytliwy), po dyskusje w miejscach publicznych, szpitalnych poczekalniach, czy nawet kłótnie w dy-żurkach lekarskich. A przecież obowiązujące zapisy legislacyjne dość wyraźnie regulują ten problem. Chęć czy też potrzeba zmia-ny, za przyczyną sprawy pana prof. Chazana czy deklaracji wiary stała się przedmiotem debaty publicznej. Dla mnie, choć jestem młodym lekarzem, jasne jest jak postępować. Pomagać chorym i potrzebującym, a przede wszystkim – nie szkodzić. Obserwując dyskusje, często będąc też zmuszonym w nich uczestniczyć, zauważyłem dwa bardzo poważne problemy dotykające nas, lekarzy. Obydwoma zaraziliśmy się od reszty spo-łeczeństwa, zaraziliśmy się, zamiast je leczyć. Pierwsza choroba to brak jedności („gdzie dwóch lekarzy tam 3 rozpoznania”). Nie chodzi o to, abyśmy myśleli kolektywnie. Jesteśmy jednak szczególną grupą ludzi. Wyjątkowość wynika z naszego powołania i umiejętności niesienia pomocy (nikt nie może nas tu oskarżyć o zawodowy egocentryzm – od staro-żytności lekarze są w grupie zawodów zaufania publicznego). Ta wyjątkowość musi bazować właśnie na zaufaniu, zarówno społeczeństwa, jak i każdego pacjenta z osobna. Przecież od tego zależy, czy pacjenci będą zażywać leki, stosować się do naszych zaleceń. Śledząc medialne doniesienia – a na nich niestety społe-czeństwo bazuje – zaufania nie posiadamy za grosz! A odzyskać je będzie bardzo trudno. Szczególnie w sytuacji, gdy sami w swoim środowisku nie potrafimy się zjednoczyć. Inne zawody zaufania publicznego potrafią mówić jednym głosem – nauczyciele, ratownicy, strażacy, aptekarze, adwokaci, pielęgniarki. W ostatnich badaniach pielęgniarki budzą większe zaufanie w społeczeństwie aniżeli lekarze. Tak wysoki poziom za-ufania bardzo dobrze świadczy oczywiście o naszych koleżankach i kolegach – nam lekarzom powinno to jednak dać do myślenia. Wspólnie powinniśmy sprawić, że i my będziemy cieszyć się presti-żem społecznym, tak jak było to w czasach przedwojennych.

Odbudowanie zaufania publicznego musi oczywiście opierać się nie tylko na jedności. Przede wszystkim na pokazaniu, jak wiele dobrego robimy na co dzień. Ile razy dziennie uratujemy życie, czy po prostu ulżymy pacjentowi w codziennym trudzie; dziś w me-diach nie znajdziemy takich przykładów, tylko listę niedopatrzeń i błędów. Z mojej własnej analizy medialnej wynika, że nawet 30% doniesień codziennych o ochronie zdrowia to wiadomości negatywne (w oparciu o analizy Newton Media). Aby z pozytywnym przekazem dostać się do dużych mediów potrzebne jest wsparcie i bardzo duża siła przebicia. To, co dziś nazywa się pozytywnym PR-em zaczyna się jednak od środka. Lekarze skacząc sobie wzajemnie do gardeł nie będą mieli dobrej prasy na zewnątrz. Druga przypadłość to zniewolenie. Wykonujemy Wolny Zawód. A coraz częściej mówi się o nas: urzędnik państwowy. Najbardziej przeraża jednak fakt, że lekarze zaczynają tak sami o sobie mówić. Urzędnicy państwowi wykonują rzecz jasna bardzo ważne zadania (we wspomnianych czasach przedwojen-nych cieszyli się nota bene takim samym prestiżem, jak lekarze). Ale praca lekarza nie ma nic wspólnego z pracą urzędnika. Pracujemy w oparciu o własne wykształcenie (nie o procedury), pracujemy samodzielnie (czasem w grupie, ale nie w kolektywie), na własną odpowiedzialność (nie Państwa), nasza praca objęta jest tajemnicą lekarską (tylko sąd, a nie nakaz przełożonego, może ją uchylić). To tylko kilka różnic. Wszystko zaczęło się od pojawie-nia się „świadczeniodawcy”; pamiętajmy, że to Pacjent, przycho-dząc do nas do gabinetu, prosi nas o pomoc. Nie prosi instytucji – w naszym przypadku NFZ. Prosi o pomoc lekarza. NFZ stara się jak najwięcej aspektów relacji lekarz-pacjent usystematyzować i ukształtować, żeby nie powiedzieć – wymusić. Konsekwencją musi być narastająca ilość dokumentów do wypeł-nienia. eDokumentacja miała w tym pomóc, ale już w teraz ilość zakładek i rubryk do uzupełnienia jest tak duża, że komputerowe wypełnienie dokumentacji trwa znacznie dłużej niż ręczne. Prowa-dzenie wersji elektronicznej będzie jednak obowiązkowe dopiero 1 sierpnia 2017 r. Jednak, jak mawiał wielki człowiek, który lekarzy darzył ogromnym, przedwojennym zaufaniem – św. Jan Paweł II – przy-szłość zaczyna się dziś. Jeśli chcemy, by skończyły się nagonki i ataki, sami już dziś musimy zadbać o to, by pacjenci nie stawiali znaku równości między systemem a lekarzami. Nie kojarzyli nega-tywnych procedur NFZ z naszą pracą. Nie winili lekarzy za błędy systemu. By pacjenci nie generalizowali: jeden lekarz = wszyscy lekarze. By matki nie pisały w internecie: „Lekarzy należy wysłać w kosmos” (to autentyczny tytuł wpisu z poczytnego bloga matki małego dziecka). Do tego potrzebna jest jedność i poczucie, że robimy coś wyjątkowego, szczególnego. Że niejedna matka za-wdzięcza nam życie swojego maleństwa, że niejeden człowiek dzięki nam dożyje narodzin swojego wnuka. Potrzebna jest do tego wolność myślenia, tolerancja i zaufanie w naszym, lekarskim środowisku.

Bartłomiej GuzikZ-ca Sekretarza ORL w Krakowie

Drogie Koleżanki i Koledzy

Sekretarz ORL

Page 7: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

6 7

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

XXIII Ogólnopolska Konferencja Młodych Lekarzy

Pełnym głosem

Nowy program kształcenia mo-dułowego – mówił wiceminister Radziewicz – który ma doprowadzić do zniesienia barier, jakie napotykają młodzi lekarze na drodze do specjali-zacji, to tylko jeden z wielu pomysłów jakie realizuje Ministerstwo Zdrowia na drodze zmian zastanego systemu działania opieki zdrowotnej w Polsce. Systemu, z którego niezadowoleni są wszyscy – i pacjenci, i lekarze, i sam NFZ. Do efektywnego przeprowadze-nia zmian, konieczna będzie alokacja środków, a to zawsze jest problemem, gdy wiadomo, że środków tych jest zbyt mało. Nie wszystko jednak zależy od nakładów. Niezbędne są liczne,

niekiedy fundamentalne zmiany oraz możliwie najszersze uczestnictwo środowisk lekarskich w tym procesie. Stąd – kontynuował wiceminister – serdecznie zapraszamy młodych leka-rzy do współpracy z ministerstwem. Zamierzamy w tym celu powołać przy ministerstwie Komisję Młodych Lekarzy, która będzie współtworzyła przyszły kształt polskiej medycyny.

Na razie jednak – to głos wice-prezesa NRL Romana Krajewskiego – wyraźnie rysuje się rozbieżność poglądów między środowiskiem le-karskim a ministerstwem. W oczach władzy statystyki opisujące sytuację branży wydają się w miarę poprawne.

Wyjątkowo znaczące grono rozmówców zebrali w tym roku organizatorzy XXIII Ogólnopolskiej Konferencji Młodych Lekarzy, jaka obyła się w połowie czerwca br. w Krakowie. Obok wiceministra zdrowia Igora Radziewicza-Win-nickiego w spotkaniu uczestniczyli wiceprezesi Naczelnej Rady Lekarskiej Agnieszka Ruchała-Tyszler, Zyta Kazimierczyk-Zagórska i Roman Krajewski, a także szefowie Okręgowych Izb Lekarskich z prezesem ORL w Krakowie prof. Andrzejem Matyją, który pełnił zarazem rolę gospodarza. Kwestie o kluczowym znaczeniu dla młodych lekarzy podejmowali m.in. prof. Krzysz-tof Żmudka, prodziekan Wydziału Lekarskiego CM UJ, dr hab. Mariusz Klencki – dyrektor łódzkiego Centrum Egzaminów Medycznych, dr Grzegorz Wrona Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, a także dr Bartłomiej Guzik, z-ca sekretarza ORL w Krakowie i dr Maciej Krupiński, przewodniczący Komisji ds. Młodych Lekarzy ORL Kraków (dwaj ostatni także w roli organiza-torów Konferencji).

Tymczasem wszystkie strony, poza resortem, zaangażowane w proces ochrony zdrowia są niezadowolone z obecnego systemu! Jednak do tego, by sytuacja uległa zmianom niezbędne jest zaangażowanie śro-dowisk medycznych, w tym także młodych lekarzy. Istnieje np. ważna, zrzeszająca takie środowiska, orga-nizacja „European Doctor Juniors”, w której Polskę reprezentuje lekarka pracująca... w Niemczech. Trzeba to zmienić, bo tylko oparcie o wartości samorządowe może gwarantować każdemu lekarzowi odpowiedni au-torytet, niezbędny dla efektywnego uprawiania naszego zawodu.

Page 8: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

8 9

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Ta aktywność jest jednak niewy-starczająca, bo – jak zauważył jeden z kolejnych dyskutantów – na ostatnim Krajowym Zjeździe Lekarzy w War-szawie na sali znalazła się zaledwie dziesiątka lekarzy młodszych wiekiem i stażem. I tu, niezbędna jest aktyw-ność komisji ds. młodych lekarzy, które są – jak podkreśliła wiceprezes NRL Agnieszka Ruchała-Tyszler – „szóstym biegiem” naszego samorządu!

Skoro mowa o sytuacji młodych lekarzy, nie sposób pominąć dysku-towanej w trakcie konferencji kwestii zmian kształtu studiów medycznych. Rzutują na nie z jednej strony zwięk-szone wymagania formalne, a z drugiej zmniejszanie liczby studentów. Mówił o tym na przykładzie Collegium Medi-cum UJ prof. Krzysztof Żmudka. Warto zauważyć, stwierdził, że wprowadze-nie w Krakowie do procesu rekrutacji kandydatów na lekarzy także wyników z matematyki i fizyki na maturach, wy-raziście poprawia jakość kandydatów na lekarzy. Widać zresztą wyraźną korelację między stopniami z tych przedmiotów na maturze, a późniejszymi wynikami z Lekarskiego Egzaminu Końcowego.

Sam egzamin końcowy także był szeroko dyskutowany. Dla mówców nie ulegało kwestii, że zawarcie całej wiedzy medycznej w dwustu pyta-niach jest niemożliwe, a więc LEK zawsze będzie miał charakter mniej lub bardziej losowy. I tu pojawia się problem, czy pytania, które na nim padają powinny być publikowane po egzaminie (co mogłoby ułatwić sfor-mułowanie ewentualnych zastrzeżeń przez kandydata, któremu się nie powiodło). Sytuacja o tyle szczególna, że przepisy pozwalają dziś takiemu kandydatowi na złożenie odwołania tylko przez trzy dni. A przecież błędy w formułowaniu pytań zdarzają się niekiedy. Istnieją też, jak wiadomo, spisy pytań publikowane przez jedną z firm w USA, która specjalizuje się w przygotowywaniu młodych lekarzy do egzaminów państwowych.

Zresztą, sam proces powstawania pytań też budzi zainteresowanie mło-dych lekarzy – stwierdził dr Łukasz Woźniacki z Warszawy.

Wprowadzana konsekwentnie w Krakowie, jako w jednym z dwóch ośrodków w kraju, reforma kształ-cenia ma swe plusy, ale też stawia pewne bariery. Z jednej strony po-zwala uczelniom w znacznej mierze samodzielnie kształtować programy studiów, ale z drugiej wymusza na uczelni (postulując wprowadzenie systemu „mistrz-uczeń”) znaczne powiększenie liczebności kadry dy-daktycznej, na co żadna szkoła wyż-sza nie ma dziś środków – alarmował prof. Żmudka, sugerując zwiększenie liczby doktorantów.

Podobne trudności rysują się w procesie kształcenia lekarzy-spe-cjalistów. Wciąż trwają kontrowersje, w kwestii uzyskiwania przez lekarzy prowadzących, tzw. „specjalizantów” gratyfikacji finansowej, czy też ma to być „moralny obowiązek” lekarzy posiadających już konieczne kwali-fikacje. Dalsze pytania dotyczą skali uczestnictwa w dyżurach, dostępu do wykonywania pewnych zabiegów czy operacji? Bywa to nierealne, bo np.

Page 9: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

8 9

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

W dniach 6-8 czerwca 2014 roku w malowniczym Kocierzu koło Żywca, odbył się pierwszy „sparring” (jak spotkanie określono) Okręgowego Rzecznika Odpowie-dzialności Zawodowej w Krakowie VII kadencji samorzą-du lekarskiego. Było to spotkanie zarówno ugruntowane już tradycją zapoczątkowaną kilkanaście lat temu, jak i pionierskie pod kilkoma względami. Po raz pierwszy spotkanie dla swoich zastępców organizowała bowiem nowa Okręgowa Rzecznik – dr Anna Kot; pierwszy raz tego zadania podjęła się również Kancelaria Rzecznika – po gruntownych zmianach etatowych i organizacyj-nych. Także w gronie Zastępców powitano nowych lekarzy. Pierwszy raz zdecydowano się na zaproszenie tak dużego grona prelegentów, którego zdecydowaną większość stanowili czynni sądowo adwokaci i proku-ratorzy.

Zmieniono też formułę spotkań, która ze szkoleń ma się przeradzać w coś w rodzaju warsztatów i fo-rum dyskusyjnego. Kolejny raz zdecydowano też połą-czyć siły odpowiedzialności zawodowej i zaproszono na wykłady członków Okręgowego Sądu Lekarskiego. Spotkały się więc dwa organy władz lekarskich zwią-zanych z odpowiedzialnością zawodową – oskarżyciel i sąd lekarski.

Każdej kadencji dochodzi do zmian w gronie człon-ków samorządu lekarskiego. Odchodzą jedni, zastępują ich inni – rzeczowe organizowanie takich spotkań nastręcza więc nie lada kłopotów merytorycznych, bowiem coś, co wydaje się oczywistym dla jednych, jest zupełnie nieznane drugim. Dlatego sparring rozpo-czął się w piątek, wieczorem zapoznawczym, a klimat nadało mu spotkanie z piosenką i poezją w wykonaniu prezesa Okręgowego Sądu Lekarskiego prof. Walde-mara Hładkiego. Natomiast od soboty rana rozpoczęły się wykłady, i bardzo burzliwe merytoryczne dyskusje, a nawet kłótnie. Niektórym wciąż trudno się pogodzić z nową formą odpowiedzialności zawodowej, z jaką od 2009 roku mamy do czynienia. „Koleżeńskie” komisje do spraw odpowiedzialności zawodowej, w których dało się wybronić prawie wszystko, a przynajmniej, załagodzić, wytłumaczyć, przestrzec kolegów co do drobnych przewinień, zastąpiła machina przeniesio-na wprost z postępowania karnego, gdzie liczą się dowody, terminy, protokoły, wezwania pod rygorem doprowadzenia opornych świadków przez policję itp.

Rzecznicy i Sędziowie obradowali w Kocierzu

przy pozyskiwaniu specjalizacji z gi-nekologii powinno się przeprowadzić samodzielnie sześć operacji pewnego typu, których w całej Polsce wykonuje się rocznie niewiele więcej (ok. 10)!

Są też takie dziedziny medycyny, gdzie średnia wieku lekarzy-specja-listów przekracza 65 lat. Ale trudno się dziwić takiej sytuacji, gdy – jak zauważył dr Maciej Krupiński – spo-śród dwudziestki osób starających się na specjalizację w jednej z dziedzin stomatologicznych, miejsca były tylko

dla trójki kandydatów. A w Łodzi na 200 rezydentur zgłosiło się 700 chęt-nych – dodał dr Grzegorz Mazur.

Dyskusja na krakowskiej Kon-ferencji, sprawnie moderowana przez doktorów Bartłomieja Guzika i Macieja Krupińskiego, była gorąca i owocna. Pełnym głosem wypowia-dali się młodzi lekarze z wszystkich ważniejszych środowisk, od Olsztyna po Dolny Śląsk i od Szczecina po Pod-karpacie. Swoje poglądy przedstawili też lekarze starszego pokolenia, re-

prezentujący okręgowe izby lekarskie. Na koniec wystosowano Apel do Ministra Zdrowia, zwracający uwagę na poruszane wyżej problemy naj-istotniejsze dla środowiska i sugeru-jące kierunki działań, które mogłyby przynieść poprawę sytuacji młodych lekarzy – i co przecież najważniejsze – także ich pacjentów.

Filip Ratkowski

Page 10: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

10 11

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Drastycznie wzrosła ilość przedstawianych zarzutów i spraw kierowanych do Sądu. Przepisami wykonawczy-mi w postępowaniu stały się przepisy kodeksu postę-powania karnego, gdzie każda decyzja jest dyktowana konkretnym paragrafem i uzasadnieniem. A niektórzy koledzy lekarze wciąż tego nie rozumieją i mylą pojęcie Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej – oskarżycie-la z rzecznikiem, który powinien ich bronić.

W tematykę warsztatów wprowadziły uczestni-ków wykłady pana prokuratora Andrzeja Jóźwiaka, dr. Tadeusza Urbana – OROZ w Katowicach, dr Jolanty Orłowskiej-Heitzman – przewodniczącej Komisji Etyki Lekarskiej ORL i wieloletniego Naczelnego Rzecznika, Małgorzaty Rajcy – mediatora sądowego i kierowni-ka Kancelarii NROZ, dr praw Karoliny Kanarek, adw. Katarzyny Kot, adw. Michała Masteja, radcy prawnego OROZ w Krakowie. Gościem specjalnym spotkania był wiceprezes ORL w Krakowie dr Jerzy Friediger.

Zarówno rzecznik, jak i skład sędziowski muszą mieć świa-domość swoich praw i obowiązków” – mówiła dr Anna Kot – „Rzecznik musi podtrzymać i przedstawić zarzut, a także czynnie uczestniczyć w rozprawie. Musi wiedzieć, do czego ma prawo. Bardzo życzyłabym sobie – i tu na-stąpił ukłon do prof. Hładkiego, prezesa Okręgowego Sądu Lekarskiego i składów sędziowskich – by sąd pod presją obrońców nie ograniczał się tylko do wysłuchania wniosku o ukaranie, wysłuchania adwokata i cofnięcia sprawy ponownie do rzecznika, albo do uniewinniania. Dziś powiemy o tym, jak to robić, choć na pewno nie wyczerpiemy tego skomplikowanego tematu”.

Omówiono więc szereg czynności procesowych, np. jak zgłaszać wnioski dowodowe i wnioskować do sądu o przeprowadzenie koniecznych dowodów w ramach rozprawy sądowej. Przedstawiono przebieg i części składowe przewodu sądowego. Omówiono rzeczywiste znaczenie zasady indubio pro reo, a więc obowiązującej

Otwierając dyskusję Okręgowa Rzecznik dr Anna Kot powiedziała, iż mając świadomość, że grupa rzeczni-ków i sędziów tworzona jest przez tych, którzy pełnią funkcję kolejną kadencję i tych, którzy są nimi po raz pierwszy, starała się w programie połączyć kilka wąt-ków tematycznych. Stąd dużą część obrad poświęcono zasadzie kontradyktoryjności i przebiegowi rozprawy sądowej.

Biorąc pod uwagę nowe okoliczności pracy i natłok spraw (w ostatnim półroczu Rzecznik skierował do Sądu więcej wniosków o ukaranie lekarzy niż w całym 2013 roku, prowadził 200, a zakończył ponad 150 postępowań) – duża część odpowiedzialności za po-stępowania prowadzone przez Rzeczników przeszły do rąk personelu Kancelarii, która na niektórych etapach postępowania udziela Rzecznikom pomocy.

„Zarówno składy sędziowskie, jak i rzecznicy, którzy będą występować z wnioskiem o ukaranie na rozpra-wie, pracują pod presją coraz częstszych uczestnictw adwokatów obwinionych, którzy wytykają nam naj-mniejsze błędy i celowo utrudniają naszą pracę. (…)

w odpowiedzialności karnej i zawodowej zasady tłuma-czenia na korzyść obwinionego wątpliwości, których nie da się usunąć na etapie postępowania dowodowego.

Bardzo ciekawy był wykład doktora Tadeusza Urba-na, który opowiedział o polityce karalności w odpowie-dzialności zawodowej – proponowaniu dobrowolnego poddania się karze na etapie postępowania OROZ, o wnoszeniu kary określonej przed Sądem Lekarskim, a przede wszystkim – o adekwatności kar do czynu i o sposobach łączenia kar.

Dr Anna Kot zaapelowała o rozpoczęcie wspólnego dialogu rzeczników z sądem na temat klucza – ade-kwatności kar do czynu. „Należy pamiętać, że kara musi mieć walor zarówno prewencyjny, jak i wychowawczy” – zaznaczyli Okręgowi Rzecznicy dr Urban i dr Kot.

Można by tu mnożyć tematy sparringu i rozpisywać się o powziętych ustaleniach. Najważniejsze, że spotka-nie było, w ocenie wszystkich uczestników, naprawdę owocne, a gratulacjom dla organizatorów nie było końca (co, naturalnie cieszy…).

mgr Sławomir Smoleńkierownik Kancelarii OROZ

Page 11: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

10 11

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

A szpital? A lekarze? A pacjenci?Przy szosie, tuż za zieloną tabliczką oznajmującą

wjazd do miasta od strony Przemyśla, to pierwszy obiekt. Określenie „przy szosie” ma tu sens dosłowny, bo całkiem spory budynek w stylu gierkowskim, oddany do użytku w 1982 roku, postawiono tu absurdalnie, wzdłuż drogi, w parowie biegnącym poniżej, w odległości najwyżej 20 metrów. Ale taka była działka, a teren miał swój walor, był bowiem uzbrojony i mieścił dawny szpital, który wy-burzono. Zdjęć nie zachowano.

Szpital na peryferiach

Podkradam tytuł ze znanego serialu czecho-słowackiego, emitowanego w Polsce w latach 1977-1981. Bo też oddaliłem się na pogranicze terytorium naszej Izby, 289 km od Krakowa, do Szpitala w Ustrzykach Dolnych.

Ustrzyki Dolne to siedziba władz powiatu bieszczadzkiego (najrzadziej zaludnionego w Pol-sce), w województwie podkarpackim (dawniej w krośnieńskim), przy pętli bieszczadzkiej, nad Strwiążem (dopływ Dniestru). 9,4 tys. mieszkań-ców (22,3 tys. w powiecie). W latach PRL ośrodek przemysłu drzewnego. W okresie międzywojen-nym zamieszkane w większości przez Żydów, było znane z targów bydlęcych. W pobliskiej Ustianowej znajdowała się szkoła szybowcowa lotnictwa cywilnego i wojskowego. W odle-głym o 40 km Arłamowie lotnisko, z pasem dla samolotów odrzutowych. Miejscowość wzmian-kowana już w 1502 roku; podczas zaborów w cesarstwie austriackim; od 1727 uzyskała pra-wa miejskie. W latach 1939-1951 Ustrzyki Dolne należały do ZSRR (sześć lat po wojnie wymienio-ne za część powiatu hrubieszowskiego).

Moi mili gospodarze – pani doktor Ewa Krasowska, z-ca dyrektora ds. lecznictwa, neurolog, a jednocześnie ordynator oddziału rehabilitacji oraz doktor Józef Pyclik, z-ca ordynatora oddziału chirurgii ogólnej, urazowo-orto-pedycznego i urologii, a zarazem delegat samorządu le-karskiego VII kadencji – charakteryzują pokrótce Szpital.

Po upadku miejscowych zakładów przemysłu drzew-nego, szpital to największy zakład pracy w Ustrzykach Dolnych – 236 pracowników, w tym 16 lekarzy na etatach i 85 pielęgniarek. Dalszych 15 lekarzy specjalistów dojeż-dża do poradni ambulatoryjnych, głównie z Przemyśla i Sanoka, przy czym deficyt kadr lekarskich jest tu zjawi-skiem ciągłym. Także dyrektorzy nie zagrzewają tu długo miejsca, doktor Pyclik, który przybył do Ustrzyk przed 13 laty z Jeleniej Góry, doliczył się ich w tych latach – pię-ciu. A struktury typu związki zawodowe, rada ordynato-rów czy samorząd lekarski w praktyce nie funkcjonują, ale też nie widać szczególnej potrzeby instytucjonalizacji. Ludzie żyją tu ze sobą przyjaźnie, wspierają się w trudnych sytuacjach, nie rywalizują nawet o kasę, bo społeczność ustrzycka jest biedna i z prywatnych praktyk nikt by nie wyżył. Etaty są niskie. Lekarze dorabiają na dyżurach, a że jest ich niewielu, trudno ich czasem namówić na kolejną nieprzespaną noc.

Szpital posiada 125 łóżek, prowadzi 5 oddziałów: chorób wewnętrznych, chirurgiczny, ginekologiczno-po-łożniczy, pediatryczny i rehabilitacyjny. Chorych onkolo-gicznie wysyła się do Brzozowa. Nadto przez okrągły rok działa całodobowa Izba Przyjęć, przy czym SOR-y znaj-dują się w Sanoku (dyspozytornia) i Lesku. Ale przy tym oddaleniu i rozproszeniu siedzib ludzkich w rozległym terytorialnie powiecie bieszczadzkim, taka całodobowa służba medyczna jest po prostu nieodzowna. Stąd m.in. pięć własnych karetek ratunkowych, w tym reanimacyjna otrzymana w darze od Fundacji TVN.

Pani dyrektor ubolewa zwłaszcza nad zbyt niskim kon-traktem NFZ na rehabilitację, bo potrzeby są ogromne. Powiat i miasto wyludniają się. Dla młodzieży nie ma tu pracy, więc po ukończeniu szkoły wyjeżdża. Turystyka niby się rozwija, ale tylko sezonowo, poza otwartym ostatnio Arłamowem nie ma tu ośrodków wypoczynkowych. Cała populacja starzeje się i wymaga opieki. Na rehabili-tację do Rzeszowa nikt się nie wybiera. Tymczasem ilość usług jest limitowana, za nadwykonania nikt nie zapłaci. Zdaniem p. dyrektor kontrakt pokrywa 20 procent po-trzeb. A ZOL-u w Ustrzykach nie ma, więc ludzie umierają w samotności i biedzie.

Żebyśmy jednak nie popadli w zbytni pesymizm pora na osobę która nie posiada się ze szczęścia. Pani doktor Iwona Michalska, od paru miesięcy ordynator oddziału pediatrii w Ustrzykach, wreszcie oddycha pełnią życia. Absolwentka Śląskiej Akademii Medycznej, mieszkanka

Page 12: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

12 13

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

centrum Katowic, wieloletnia lekarka w tamtejszym Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym, z praktyką w paru przychodniach pediatrycznych, wreszcie się wyrwała z mega metropolii. Przyjechała na tydzień urlopu i zna-lazła to, o czym marzyła od młodości. „Buduję domek – mówi – dwa kilometry od najbliższego sąsiada. Czy pan myśli, że dokucza mi cisza? Pan sobie nie wyobraża jak niezwykle przemawia las! Ile tam ptaków? Ile dźwięków? A czy łatwo się przeprowadza człowiek dorosły, osiadły w miejskiej przestrzeni. Ja całe życie o tym myślałam, żeby się wyrwać stamtąd i wreszcie się udało. A szpital jaki jest nietrudno sobie wyobrazić. Dostaliśmy trochę sprzętu od Jerzego Owsiaka, stale się unowocześniamy”.

I za chwilę Pani Doktor jeszcze dodaje: „Proszę pana, basen kąpielowy kryty, boiska, wyciągi narciarskie, szkoła sportowa dla młodzieży – wszystko jest, czego jeszcze szukać?”.

Niczego innego nie szukał i takiego wyboru właśnie Ustrzyk Dolnych dokonał przed półwieczem(!) doktor Janusz Eysmont. Potomek słynnej polskiej rodziny mala-rzy i poetów, pochodzącej spod Grodna, której groby roz-siane są od Cieśniny Magellana po Monte Cassino, interni-sta, jest absolwentem warszawskiej Akademii Medycznej (1965). Skierowany na praktykę do Brzozowa, tam poznał swoją przyszłą żonę i korzystając z nieoczekiwanej szansy na mieszkanie osiedlił się w Ustrzykach. Ordynatorem oddziału chorób wewnętrznych został w 1977 roku, po 30 latach, w 2007 roku przeszedł na emeryturę. Uro-czyście pożegnany, długo na niej nie zabawił, po trzech latach ponownie poproszony o kierowanie Oddziałem (30 łóżek, 5 lekarzy, 16 pielęgniarek), wrócił na służbę.

Doktor Janusz Eysmont należy do pokolenia lekarzy ukształtowanego zawodowo według bagatelizowanych obecnie kryteriów. O traktowaniu interny w dzisiejszym systemie kształcenia lekarzy wyraża się powściągliwie, a zarazem mocno krytycznie. Nonsensem jest stawianie interny poniżej medycyny rodzinnej. Królowa nauk nie

może być traktowana lekceważąco, bo „ucierpi na tym cała medycyna” – mówi.

Doktor nie wchodzi jednak w szczegóły. Swoją wiedzę stara się natomiast przekazać jedynemu rezydentowi w tutejszym szpitalu, dr Piotrowi Krukowi. I to mój ostat-ni rozmówca, też powściągliwy, a może nieco speszony.

Absolwent Śląskiej Akademii Medycznej wrócił w ro-dzinne strony po studiach. Urodzony w Sanoku, dzieciń-stwo i młodość spędził w Ustrzykach, gdzie mieszkają jego rodzice. Drogę do specjalizacji lekarza z prowincjonalne-go szpitala opisuje jako jedną gehennę. Nie stać go na auto, więc trzymiesięczne zajęcia z anestezjologii odbył dojeżdżając do Przemyśla środkami miejskiej komunikacji (ok. 60 km). Dalej, żeby odbyć konieczne zajęcia z kar-diologii i intensywnej terapii, wybiera się w dwóch ratach po 3 miesiące na Śląsk, gdzie znajomi obiecują mu miejsce do spania. Łącznie w ciągu 5 lat pozyskiwania specjalizacji, wobec konieczności odbycia szeregu kur-sów, ok. 17 miesięcy powinien spędzić poza Ustrzykami, na własny koszt dojeżdżając, mieszkając i żywiąc się. Dobrze, że doktor Ejsmont traktuje jego nieobecność na Oddziale jako koszt nieodzowny dla wykształcenia internisty. Zdaniem doktora Kruka internista jest jedynym lekarzem spoglądającym na organizm ludzki w całości. I dlatego poza interną żadnej innej specjalizacji sobie nie wyobraża. Wcale też nie myśli o porzuceniu Ustrzyk. Tu jest jego mała Ojczyzna.

* * *Krótka wizyta w Szpitalu w Ustrzykach Dolnych zo-

stała zwieńczona zwiedzeniem paru oddziałów. Wrzawa sejmowa tu nie dociera. Jest czysto, cicho, skromnie, nie ma kolejek, bo też nie ma wielu mieszkańców w powiecie. Ot rzeczywistość na peryferiach.

Stefan Ciepły

Page 13: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

12 13

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Zdaniem dr Małgorzaty Wypych, psycholog z Uni-wersytetu Ekonomicznego

w Krakowie i Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, problem

wypalenia zawodowego staje się co-raz powszechniejszy wśród pracowni-ków opieki zdrowotnej, choć nie aż tak częsty, jak się o nim mówi.

Czasem na wyrost mówimy o wypaleniu zawodowym w przypad-ku zwykłego przemęczenia. Jednak już ciągłe zmęczenie pracą może być sygnałem rozwoju zespołu wypalenia zawodowego – tłuma-czy pani doktor Wypych dodając: – A wypalenie zawodowe to bar-dzo poważny problem, bowiem rzutuje na jakość pracy, stosunek do pacjentów i prowadzi do ne-gatywnych skutków dla zdrowia fizycznego i psychicznego do-tkniętych nim osób.

W obliczu cierpieniaWszystkie badania dowo-

dzą, iż na wypalenie zawo-dowe najbardziej narażeni są przedstawiciele zawodów związanych z kontaktem z drugim człowiekiem, zwłaszcza lekarze, pielę-gniarki, personel medycz-

ny mający kontakt z cho-rymi, psychologowie.

Czyli – niosący pomoc. Kiedy przestaje się

dostrzegać efekty tych wysiłków,

kiedy są one inne od ocze-

k i w a n y c h , taka praca

przestaje

przynosić satysfakcję, pojawia się zmęczenie, niechęć, po-czucie bezsilności, bezradność.

- Jedną z ważniejszych cech zespołu wypalenia zawo-dowego jest wyczerpanie emocjonalne. Lekarz przeżywa wiele negatywnych emocji, a w relacjach z pacjentami i ich bliskimi musi je tłumić. Koszt powstrzymywania się od okazywania uczuć jest bardzo wysoki. Aby wrócić do wyjściowego poziomu emocji, konieczna jest przerwa w pracy i odreagowanie stresu. Jeśli tak się nie stanie, ku-mulacja negatywnych czynników nieuchronnie prowadzi do wypalenia – podkreśla dr Małgorzata Wypych.

Ryzyko wypalenia jest różne m.in. w zależności od charakteru pracy. Największe dotyczy personelu medycz-nego oddziałów, na których emocje są najsilniejsze, efekty podejmowanych działań najczęściej rozmijają się z oczeki-waniami, częsty jest kontakt ze śmiercią, czyli oddziałów onkologicznych, intensywnego nadzoru, opieki paliatyw-nej, szpitalnych oddziałów ratunkowych oraz wśród służb ratowniczych. Takie wnioski płyną m.in. z analiz prowadzo-nych przez dr Grażynę Rogalę-Pawelczyk z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, która problem wypalenia zawodowego badała w grupie blisko 800 pielęgniarek i 250 lekarzy.

Czynnikiem ryzyka jest częste zmaganie się z realnym zagrożeniem życia drugiego człowieka oraz konieczność obserwowania jego nieuchronnego odchodzenia – dodaje dr Grażyna Rogala-Pawelczyk.

W zderzeniu z codziennościąOczywiście, podatność na wypalenie zależy też od cech

osobniczych. – Niektórzy mają predyspozycje do pewnych reakcji. Jeśli ktoś reaguje na wszystko bardzo emocjonalnie, może nie powinien pracować w zawodzie lekarza. Być może u kandydatów na lekarzy i pielęgniarki należałoby prze-prowadzać testy psychologiczne – zastanawia się doktor Wypych. Wbrew pozorom, wypalenie zawodowe częściej zdarza się nie po dziesięcioleciach harówki, ale w pierwszych latach pracy, kiedy dochodzi do brutalnej konfrontacji ma-rzeń i wyobrażeń z rzeczywistością, czyli – młodzieńczego entuzjazmu zderzającego się z realiami życia.

Grażyna Rogala-Pawelczyk dostrzega przyczyny wy-palenia także w procesie kształcenia kadr medycznych: Wpaja się nam perfekcjonizm, uczy tylko tego, jak odnieść sukces. Potem następuje zderzenie ze stanem niemożności. Małgorzata Wypych ubolewa nad brakiem przygotowania młodych lekarzy do porażki oraz zbyt wąskim programem nauczania psychologii i psychiatrii na studiach lekarskich.

Na zgliszczach kariery „Nie mam już siły. To chyba wypalenie zawodowe” – słyszymy coraz częściej z ust le-

karzy, pielęgniarek, ratowników medycznych. Zespół wypalenia zawodowego stał się pojęciem modnym. Czy tylko modnym?

www.huffingtonpost.com

Page 14: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

14 15

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

14 Większa wiedza w tym zakresie ułatwiłaby nie tylko kon-takt z pacjentem i jego bliskimi, lecz także pomogłaby radzić sobie z własnymi uczuciami.

To poważny błąd w nauczaniu. Lekarze nie wiedzą, jak postępować, odsuwają od siebie emocje, a tłumiąc je jesz-cze gorzej sobie z nimi radzą. Tymczasem emocje muszą się pojawiać, lekarz ma do nich prawo i trzeba to zaakcepto-wać – podkreśla psycholog.

W Polsce, poza indywidualnymi czynnikami ryzyka wypalenia zawodowego, bardzo duże znaczenie mają też przyczyny organizacyjne. Szalenie męcząca jest już sama biurokracja w systemie publicznej opieki zdrowotnej. Jeśli do tego dołoży się frustrację wynikającą z niemożności wykorzystania w walce o zdrowie pacjenta całej swojej wiedzy i wszystkich możliwości współczesnej medycyny tyl-ko z powodu niedoborów organizacyjnych i finansowych, wypalenie staje się oczywiste. Zresztą, zdaniem doktor Rogali-Pawelczyk, czasem myli się wypalenie zawodowe ze zmęczeniem właśnie złą organizacją pracy. Wypalenie zawodowe to jednak coś więcej niż zmęczenie.

Objawy kryzysuWypalenie zawodowe nie jest jednoznacznie zdefi-

niowaną jednostką chorobową. Składa się na nie wiele objawów.

Najbardziej charakterystycznym jest irytacja. Dla oto-czenia bardzo czytelnym wskaźnikiem wypalania u lekarza czy pielęgniarki będzie złość na pacjentów, nieprzyjemny stosunek do chorego lub jego rodziny. Dla osób zarządza-jących – ilość skarg na podwładnego. W stosunku do cho-rego zaczyna brakować empatii, której przecież oczekuje się od przedstawicieli zawodów medycznych. Jednocześnie dotknięty wypaleniem ma poczucie winy z tego powodu, co pogłębia wyczerpanie emocjonalne. Rosnące nieza-dowolenie i frustracja rzutują na stosunek do współpra-cowników. Osobę dotkniętą wypaleniem może cechować wyjątkowa wybuchowość. Traci się poczucie sensu pracy, brakuje motywacji, satysfakcji. Taki stan psychiczny wpływa na zdrowie fizyczne. Pojawiają się problemy kardiologicz-ne, gastryczne itd.

Wypaleniu zawodowemu towarzyszą objawy depresji, w tym tak charakterystyczne jak bezsenność, obniżenie na-stroju, męczliwość – dodaje Małgorzata Wypych. Zdaniem psycholog, mało który lekarz przyzna się do depresji, jed-nak nie będzie ukrywał choroby somatycznej – problemów z przewodem pokarmowym, trudności z zasypianiem, bólu głowy. Można wziąć zwolnienie i nieco odpocząć, ale lekarze z reguły z tego nie korzystają. Poza tym krótki odpoczynek i tak nie pomoże.

Kobiety szybciej się orientują, że ich zachowanie odbie-ga od normy. Poza tym, oczekiwania wobec nich są większe – mają być empatyczne. Otoczenie zwraca więc uwagę na niepokojące objawy – irytację, wybuchowość itp. Z mężczy-znami jest gorzej, a z lekarzami – dodatkowy kłopot – mają dostęp do leków i mogą się długo stymulować. Często, po

godzinach, pojawia się też alkohol. Nie potrzeba zresztą alkoholu. Amerykańskie badania prowadzone wśród stra-żaków dowiodły, że już dwa dni bez snu dają ten sam efekt co 0,5 promila alkoholu we krwi. Pogarsza się jakość pracy i kontrola własnego zachowania.

W Polsce nie diagnozuje się wypalenia zawodowego, natomiast leczy się depresję. W Holandii z powodu wy-palenia można dostać roczny, płatny urlop zdrowotny ze skierowaniem na rehabilitację psychiczną. Bowiem przy zwykłym przemęczeniu wystarczy dłuższy urlop. Przy wypaleniu już nie. Konieczna jest pomoc psychologiczna, która zmieni nastawienie do siebie i świata, zmieni myśle-nie i ocenę sytuacji.

Na własne życzenieWarto pamiętać, że w przypadku lekarzy do wypalenia

czasem dochodzi na własne życzenie, bo niektóre czynniki ryzyka można wyraźnie ograniczyć.

Człowiek sam organizuje sobie życie. Każdy sam doko-nuje pewnych wyborów. Zarobki lekarzy nie są już dziś tak niskie, by konieczna była praca na kilku etatach i to tylko od człowieka zależy, kiedy powie: „Dość, pieniądze to nie wszystko!”. Konieczny jest wypoczynek, życie rodzinne, towarzyskie, wyjazd na wakacje.

Na pewne kwestie, np. związane z organizacją służby zdrowia, nie mamy jednak żadnego wpływu. Problem wy-palenia nie jest sprawą wyłącznie indywidualną i to, zda-niem doktor Wypych, muszą sobie uświadomić decydenci, kierownicy placówek medycznych, osoby zarządzające. Reakcja ze strony zarządzających na objawy wypalania u podwładnych jest konieczna.

Tymczasem podczas wykładów, które prowadzę, zain-teresowanie problemem pojawia się dopiero wtedy, gdy mówię o finansowych konsekwencjach dla organizacji. Twarde, amerykańskie dane dowodzą, że osoby już tylko zwyczajnie przemęczone, częściej podejmują błędne decy-zje, mają wydłużony czas reakcji. Na przykład procedura ratująca życie jest przez osobę przemęczoną podejmowana później i trwa dłużej, co oczywiście wpływa na efekty dzia-łania. Ryzyko błędu rośnie, a to wszystko kosztuje – pod-kreśla doktor Wypych.

Jedną z najprostszych i najtańszych metod pozytywnego wzmocnienia – zwiększenia satysfakcji pracowników i ich zaangażowania oraz ochrony przed wypaleniem – jest po-chwała. Jeśli nie można dać premii, niech będzie choć do-bre słowo. Mówi się o tym w kółko, bo przecież pochwała jest motywacją do wszelkiego działania i dla każdego, już od małego dziecka. Tymczasem wciąż niewielu o tym nie pamięta. Lekarze częściej znajdują uznanie, także w oczach pacjentów, lecz pielęgniarki są rzadko doceniane.

Istotne jest także stworzenie odpowiedniej atmosfery pracy. Jeśli lekarz czy pielęgniarka wiedzą, że mogą sobie pozwolić na rozładowanie emocji, wyrażenie uczuć (oczy-wiście, nie wobec pacjenta i nie przejawem agresji, ale w rozmowie ze współpracownikami i szefem), negatywne

Page 15: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

14 15

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

15

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 3

/201

4

Antoni Stopalaureatem nagrody im. A. J. Fortuny Dokładnie pięć lat temu na łamach edycji stomatologicznej

„Galicyjskiej Gazety Lekarskiej Lekarza Dentysty” ukazał się obszerny portret Doktora Antoniego Stopy (pt. „Toleruję wady innych, by tolerowano moje...”) – stomatologa cieszącego się w Krakowie wyjątkową estymą. To wprawdzie zapomniane już słowo, ale bardzo trafnie oddające osobowość tego uroczego człowieka, powszechnie cenionego i lubianego za wiedzę, za umiejętności, i za charakter w całym środowisku medycznym.

Zwłaszcza ta ostatnia cecha dzisiaj – gdy wszyscy gonią za kasą za nic sobie mając metody jej pozyskiwania – wymagap o d k r e ś l e n i a. Nigdy bowiem przed nim, ani po nim w samorządzie lekarskim na szczeblu regionalnym, jak kra-jowym, nikt nie miał takich osiągnięć w dziele łagodzenia ludzkich napięć. Antoni współtworzył w korporacji lekarskiej ramy formalne sądów polubownych, a potem wypełniał te ramy praktyką na szczeblu regionalnym. Jak obliczono w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, w trakcie jednej kadencji, jako przewodniczący Komisji Etyki ORL, potrafił załagodzić kilka-dziesiąt spraw. I nie były to wyłącznie zadrażnienia między leka-rzami. Antoni potrafił także rozmawiać z pacjentami, łagodząc ich słuszne żale o błędy lekarzy, biorąc również w obronę lekarzy przed niesprawiedliwymi ocenami pacjentów.

Kim jest Antek? Jaka była jego droga życiowa? Zacznijmy od jego ścieżki edukacyjnej. Krakus z Podgórza,

pochodził z rodziny określanej w latach PRL mianem prywaciar-skiej. Jego Ojciec miał bowiem pracownię jubilerską w Rynku Głównym 46 już w 1933 roku, a sam Antek, który się nie dostał na studia po maturze, praktykował jako czeladnik w pracowni złotniczej ojca. Nie było to proste, ojciec był perfekcjonistą, co sprawiało że jedną kostkę szlifowało się pod jego okiem dwa miesiące. Pracą dyplomową Antoniego była bransoletka z blisko tysiącem rozmaitych detali. Nic więc dziwnego, że późniejszy stomatolog miał takie zacięcie do cyzelowania rozmaitych skaz, „co nie znaczy – podkreśla doktor Stopa – że miałem skłonność do lansowania mody na złote zęby”.

nastroje nie będą się kumulować. W tak odpowiedzialnej, ciężkiej, wyczerpującej pracy emocje mają prawo się po-jawiać i trzeba to zaakceptować. Trzeba też uświadamiać społeczeństwu, że kiedy np. pielęgniarka czyta w dyżurce gazetę, to wcale się nie obija – w ten sposób może ode-rwać myśli i uczucia od swoich obowiązków, nabierając do nich zdrowego dystansu. Z korzyścią dla chorych.

W Polsce mamy dużą kulturę narzekania na pracę, lecz to jeszcze nie wypalenie zawodowe. Podobnie jak sam brak motywacji i satysfakcji z pracy o nim nie świad-czy, nie demonizujmy więc problemu. Jednak kiedy się pojawi, nie wolno go bagatelizować – podsumowuje dr Małgorzata Wypych.

Jolanta Grzelak-Hodor

Dziejów pracowni złotniczej nie będziemy tu opisywać, były o tyle nietypowe, że dopiero w latach 70. jej właściciele zostali wyeksmitowani z Rynku. Natomiast Antoni przyszedł na świat w 1942 roku. jako trzeci z rodzeństwa. „Miałem być córką – mówi – ale gdy moja płeć wyszła na jaw, rodzice się zniechęcili i poniechali dalszych prób”.

Chodził do V Liceum, które nie nosiło wtedy imienia Augu-sta Witkowskiego. Kierował nim wówczas Stanisław Potoczek znany jako twórca Teatru Międzyszkolnego. I oczywiście Antek wystąpił w ówczenym repertuarze Teatru m.in. w „Lilli We-nedzie” i „Legendzie” Wyspiańskiego (jako Śmiech), nota bene u boku Małgosi Dominik, córki wybitnego polskiego stomato-loga prof. Kazimierza Dominika. Następca Potoczka, kolejny

Page 16: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

16 17

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

dyrektor V Liceum Mieczysław Stefanów, tak polubił stomatologów, że zwykł opi-sywać publicznie rozmaite błazenady dwóch znanych sobie dentystów Zbyszka Żaka i Antoniego Stopy, sadzając ich na jednej ławce, w tej samej klasie. „Nigdy jednak nie przeczyliśmy – mówi Antoni – choć wtedy jeszcze się nie znaliśmy ze Zbyszkiem, który kończył II Liceum im. J. Sobieskiego” .

Studia stomatologiczne na Akademii Medycznej im. M. Kopernika w Krakowie rozpoczął w 1961 roku. Medycynę wybrał pod wpływem starszego brata, Jerzego le-karza chorób wewnętrznych, natomiast o kierunku dentystycznym od początku zade-cydował sam. Miała na to pewien wpływ stomatolożka szkolna, u której przesiadywał

„Zbyszek, to był ktoś niezwykły – mówi dr Stopa. Kochał bez wyjątku cały świat. A działalność w imię dobra publicznego stawiał ponad wszystko. Naturalnie, to on mnie wciągnął do sa-morządu, bez niego nie przyszłoby mi to do głowy. Wciąż go wspominam, wciąż mi go brakuje”.

A jak przebiegła Twoja kariera za-wodowa?

„Najpierw trafiłem do Bonifratrów, gdzie mój brat był wicedyrektorem ds. medycznych, więc nie miałem proble-mów z przyjęciem, a funkcjonowała tam wtedy przychodnia stomatologiczna z pracownią protetyczną. Tak się zło-żyło, że byłem kolejno pracownikiem niezwykłych pań. Moim pierwszym szefem była dr Krystyna Komorowska, wspaniały lekarz, która mnie nauczyła zawodu. W stronę chirurgii stomato-logicznej skierowała mnie niezwykle wymagająca dr Jadwiga Brandmiller. Dalsze nauki pobierałem w powiato-wej przychodni protetycznej u dr dr J. Cichockiej, H. Dunikowskiej i I. Żelaznowskiej. I pewnie pozostałbym wyłącznie w roli praktykującego lekarza, gdyby nie przypadkowo zgłoszony przeze mnie pomysł stworzenia na Starym Mie-ście w Krakowie wielospecjalistycznej przychodni. Pomysłem zachwycił się dr Andrzej Grabowski, ówczesny kierownik Wydziału Zdrowia w śródmieściu – a w konsekwencji tego zachwytu docze-kałem się funkcji kierowniczej Śródmiej-skiego Centrum Stomatologii. Gdy dziel-nicowa przychodnia stomatologiczna została wyprowadzona od Bonifratrów, uzyskując własną siedzibę przy ul. Dietla 15, zostałem jej kierownikiem i inspek-torem stomatologii w Starym Mieście. Specjalizację z chirurgii stomatologicznej zrobiłem pod kierunkiem prof. Stanisła-wa Bartkowskiego. Wtedy też podjąłem dodatkowe dyżury w Krakowskim Po-gotowiu Ratunkowym, które pełniłem przez 25 lat. Poznałem tam wspaniałych ludzi i nauczyłem się więcej, niż bym mógł się nauczyć w niejednej klinice”.

podczas nielubianych lekcji. Słuszność tego wyboru potwierdzili potem jego kolejni na-uczyciele, natomiast w czasie studiów nie angażował się w żadną społeczną działalność. Pasjonował się wioślarstwem (zresztą od szkoły średniej), turystyką wodną, rybołów-stwem, szpanował posiadanym trabantem. Wtedy też na studenckim obozie w Manio-wach poznał młodszego o rok Zbigniewa Żaka, do którego przylgnął na całe lata.

16

Page 17: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

16 17

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

„Nie mogę się powstrzymać przy okazji od pewnej refleksji. Otóż jako człowiek – w wyniku doświadczenia rodzinnego czy drogi życiowej, daleki od akceptacji minionego ustroju – mam nie tylko wrażenie, ale wręcz pewność, że stomatologia miała wtedy zdecydowanie wyższą rangę, a opieka nad młodzieżą szkolną (hobby Zbyszka) była nieporównywalna. Dlaczego dzisiaj wciąż następuje degradacja – doprawdy nie rozu-miem, zwłaszcza w świetle statystyk WHO, które nie przynoszą nam chluby.

Gdzieś w początku lat 70. powstała Wojewódzka Przychodnia Stomatologiczna, której kierownictwo – w chwili powstawania nowych województw – objął Zbyszek Żak. Zaproponował mi zastępstwo, ale nie przyjąłem, szczerze mówiąc, kierowanie czymkolwiek nigdy nie było moją pasją. Zbyszek zaangażował się wtedy w powstanie Wojewódzkiej Przychodni w Nowym Sączu, gdzie rekomendował na funkcję szefa Andrzeja Fortunę i był to strzał znakomity. Ja natomiast przywiązałem się do idei seminariów szkoleniowych dla Polski Południowej, które obaj zaczęli organizować w Rabce, potem bodaj w Piwnicznej, w Zakopanem, aż skończyło się na Rytrze, gdzie trwa Konferencja stomatologiczna do dzisiaj.

I to Zbyszek, oczywiście, wciągnął mnie do samorządu lekarskiego. Sam (obok Jana Ciećkiewicza i Zbigniewa Chłapa z Krakowa) należał do pierwszego Komitetu Założycielskiego w skali kraju, z jego rekomendacji byłem delegatem na pierwszy Okręgowy i pierwszy Krajowy Zjazd Lekarzy oraz zostałem człon-kiem Komisji Stomatologicznej obu instancji. Wszystko wtedy było jakby bliżej siebie, działały rady lekarskie, byliśmy razem. W drugiej kadencji zostałem nawet wiceprzewodniczącym ORL. Jeśli położyłem jakieś poważniejsze zasługi dla środowiska lekarskiego czy samorządu, miało to miejsce w kwestii systemu ubezpieczeń. Rozpatrzyliśmy wtedy z mec. Ewą Krzyżowską, kilkanaście ofert towarzystw ubezpieczeniowych, m.in. Inter, Inter Polska, Inter Fortuna. To były

dogłębne analizy, symulacje, potem żmudne negocjacje. Myślę, że w kra-kowskim środowisku wybór Towarzy-stwa Polonia, z którego wyrosła potem Uniqua okazał się trafny i sprawdza się do dzisiaj”.

Sądziłem, że na pierwszym miejscu postawisz kwestie etyki...

Naipierw, w II kadencji byłem prze-wodniczącym Komisji Stomatologicznej ORL, natomiast w III i IV kadencji samorządu rzeczywiście kierowałem Komisją Etyki ORL. We współpracy z dr Jolantą Orłowską-Heitzman, ówczesnym Okręgowym Rzecznikiem, łagodziłem liczne spory. Faktycznie udało się wtedy zmniejszyć o ok. 40 procent ilość spraw wpływających do OROZ. Byłem też

17

Page 18: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

18 19

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

387 absolwentów Wydziału Lekarskiego (kierunku lekarskiego, lekarsko-den-tystycznego i dietetyki) otrzymało w dniu 29 czerwca 2014, podczas uroczystości w Auditorium Maximum – Karty Absolutoryjne i złożyło uroczystą przysięgę Hipokratesa na wierność zawodowi, w którym hasło Salus aegroti suprema lex (Dobro chorego najwyższym prawem) stanowi zobowiązanie rangi niepodważalnej.

Młodzi przybyli na uroczystość w togach, galerie obsiedli szczelnie ich rodzice i przyjaciele, a klimat spotkaniu nadały zwłaszcza dwa wystąpienia i jeden amatorski filmik wspomnieniowy.

Oddajmy jednak pierwszeństwo protokołowi. Uroczystość absolutoryjną otworzył prof. Piotr Leidler, prorektor UJ ds. Collegium Medicum, a towarzyszyli mu prof. Beata Tobiasz-Adamczyk, pełnomocnik rektora UJ ds. Kształcenia i Współpracy Zagranicznej w CM, prof. Tomasz Grodzicki, dziekan Wydziału Lekarskiego UJ oraz prodziekani profesorowie Bartłomiej Loster, Krzysztof Żmudka, Tomasz Brzozowski. Obecny był również prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja.

Złożyli Przysięgę Hipokratesa

„Drodzy młodzi lekarze, chwila jest wzruszająca – mówił w wystąpieniu powitalnym prof. Piotr Leidler. Oto w szczególnym roku 650-lecia Uniwersy-tetu Jagiellońskiego wkraczacie w przy-szłość, dumni z przeszłości. Nie jesteście już tymi samymi ludźmi co przed sześciu laty. Zdobyliście wiedzę, ale to przecież ani jeszcze mądrość, ani umiejętności. Dopiero teraz przyjdzie Wam zmierzyć się ze światem i zmieniać go na lepszy. Powodzenia. Niech się Wam darzy!”.

W równie poważnym tonie wypowia-dali się profesorowie Tomasz Grodzicki, Beata Tobiasz Adamczyk i Bartłomiej

członkiem Komisji Etyki NRL oraz członkiem Zespołu ds. Nowelizacji Kodeksu Etyki Lekarskiej (wspólnie z J. Jamskim, J. Ciećkiewiczem i Z. Chła-pem) uchwalonego w 2003 roku w Toru-niu. Przyczyniłem się wtedy do ustalenia w Kodeksie zasad współpracy z firmami farmaceutycznymi, których głównym autorem był prof. Andrzej Szczeklik. Na koniec zostałem sędzią Naczelnego Sądu Lekarskiego. Ale wszystkie te funk-cje czy role nie pozostawiają trwałego śla-du, są jedynie odzwierciedleniem sporów i stanowisk tamtych lat, natomiast reguły i zasady ubezpieczeń lekarzy przetrwały. To mój ślad. Naturalnie przez całe lata prowadziłem też indywidualną praktykę, najpierw z sąsiadem (prof. K. Domini-kiem).

To powiedz jeszcze parę zdań pry-watnie. W 2013 roku przeszedłeś na emeryturę – po bądź co bądź 15 latach (od

1999) nieprzerwanego kierowania MCS „Śródmieście”, zatrudniającym ok. 80 osób, mimo Twojej deklarowanej niechęci do kierowania czymkolwiek. Żegnano Cię serdecznie i z żalem. A co słychać w domu, czym się zajmujesz, poza namiętnością do książek, z której słyniesz w środowisku?

Ostatnio nieco chorowałem, ale dzię-ki wielu życzliwym ludziom, chyba z tego wychodzę. Moja Żona jest pediatrą, była przez wiele lat ordynatorem w Szpitalu im. św. Ludwika na oddziale niemowlęcym i nadal utrzymuje kontakt z kolegami i przyjaciółmi z tego szpitala, naturalnie w zmniejszonym wymiarze czasowym.Natomiast nasze dzieci wybrały własną drogę, córka Ewa jest romanistką, sze-reg lat przebywała w Szwajcarii, gdzie jej mąż jako fizyk atomowy pracował CERN-nie, mój syn jest radcą prawnym w prywatnym biznesie, a synowa drugą romanistką w rodzinie. Doczekaliśmy się też trójki znakomitych wnucząt.

Jeśli pytasz o książki, to muszę się poskarżyć. Niestety, w wyniku tzw. reprywatyzacji musieliśmy się z żoną wyprowadzić z zajmowanego przez 40 lat mieszkania w Śródmieściu. Nie zdzier-żyliśmy nowych czynszów, a bibliotekę, przyznaję sporą, musiałem przenieść do Lubomierza, gdzie od lat mamy swoje drugie „piede a terre”. A książki to fak-tycznie moje drugie życie. Nie należy mnie wpuszczać do księgarni z pełnym portfelem. A co lubię? To już wymaga-łoby podobnej objętości tekstu, jak ten napisany. Więc lepiej nie zaczynaj...

Stefan Ciepły

PS: Decyzją Kapituły Nagrodę imienia Andrzeja Janusza Fortuny „za zasługi dla polskiej stomatologii” za 2013 rok otrzyma w październiku br. na XLI Konferencji Naukowo-Samorządowej w Rytrze lek. dent. Antoni Stopa.

Page 19: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

18 19

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Loster. Natomiast prof. Andrzej Matyja powitał młodzież w „wielkiej lekarskiej ro-dzinie”, do której wstępują opuszczając dotychczasowe gniazdo przy Anny 12 na rzecz nowego miejsca przy Krupniczej 11a.

Uroczystość absolutoryjna trwała przeszło trzy godziny. Szalenie ubarwiła ją kilku-minutowa prezentacja filmiku nakręconego przez samych absolwentów jeszcze w toku

studiów, w wielu sytuacjach obyczajo-wych (przed egzaminem, w akademiku, na obozie turystycznym, podczas zajęć klinicznych itp.).

Na program złożyły się też nagrody i wyróżnienia dla najlepszych absolwen-tów, za wyniki w nauce, za działalność na rzecz samorządu studenckiego, za wyniki sportowe. Przy okazji szczególne brawa otrzymał od młodzieży dr Wiesław Dyb-czak, uznany za najbardziej przyjaznego przedstawiciela kadry naukowej.

Prócz wzruszającego, a trwającego ponad godzinę momentu osobistego odbioru Karty Absolutoryjnej przez każdego z absolwentów z rąk kadry, wy-

jątkową uwagę skupił swoim okazjonal-nym wykładem prof. Andrzej Urbanik, przedstawiając w ujęciu chronologicz-nym, od niemowlęctwa po zgrzybiałą starość, zmiany w mózgu człowieka, odnotowywane przez radiologię, także w momentach szczególnych (np. po alko-holu). Profesor zakończył wykład cytując wiersz „Początek bajki” Leopolda Staffa z tomiku „Byłem raz sobie...”.

Ano właśnie, ten moment czerwcowej uroczystości, to jakby początek bajki dla każdego ze zdobywców Karty Absolu-toryjnej, która się z chwilą pożegnania uniwersytetu, rozpoczęła. Czy natomiast rzeczywistość okaże się bajkowa, czas pokaże.

(cis)

Page 20: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

20 21

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Z obrad ORL20

Przedstawieniem projektu i przyjęciem uchwały w sprawie zatwierdzenia koncepcji remontu siedziby Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie rozpoczęło się 11 czerwca br. posiedze-nie Okręgowej Rady Lekarskiej. Decyzja o remoncie zapadła, o szczegółach będziemy informować.

Podczas posiedzenia zatwierdzono plan pracy Pełnomocnika ds. Zdrowia Lekarzy i Lekarzy Dentystów OIL w Krakowie. Jest nim przez kolejną kadencję dr n. med. Adam Wiernikowski. Do jego zespołu powinni jeszcze dołączyć przedstawiciele Dele-gatury w Przemyślu, z której zabrakło wcześniej kandydatów.

ORL ustaliła także, jaki będzie podział dopłat do kształce-nia dzieci lekarzy członków krakowskiej OIL. Jak podkreślała doktor Barbara Wiejowska, przewodnicząca Komisji Socjalno-Bytowej, na dofinansowanie nauki na studiach może liczyć 25 osób, 10 dopłat przewidziano dla uczniów szkół średnich. Wsparcie to przeznaczone jest w pierwszej kolejności dla dzieci osieroconych przez lekarzy, następnie – studentów i uczniów z lekarskich rodzin wielodzietnych i w trudnej sytuacji finanso-wej. Dodatkowym warunkiem jest solidność młodego człowie-ka i chęć zdobywania wiedzy, czyli dobre wyniki w nauce.

Poszerzono też skład Komisji Młodych Lekarzy (o dwie oso-by) i przyjęto uchwałę w sprawie miejsca odbywania konkursów na stanowiska ordynatorskie. Ustalono, iż będą one organizo-wane w siedzibie OIL w Krakowie lub w Delegaturach OIL właściwych ze względu na siedzibę podmiotu leczniczego.

Uzgodniono też wstępnie skład reprezentacji krakowskiej OIL na uroczystości 25-lecia reaktywowania samorządu le-karskiego, organizowane pod koniec tego roku przez Naczelną Radę Lekarską w Warszawie. Z pewnością prócz obecnych władz Izby znajdą się w niej poprzedni prezesi Izby oraz postacie zasłużone dla reaktywacji samorządu.

Nie obeszło się bez krytyki resortu zdrowia dotyczącej try-bu powoływania konsultantów krajowych. Tym razem chyba niezbyt słusznej. Jak poinformował wiceprezes ORL dr Jerzy Friediger, z NRL napłynęły wnioski o zaopiniowanie dwojga kandydatów na konsultantów krajowych, członków krakowskiej OIL. Jednocześnie dotarła do nas informacja, że minister tych konsultantów już powołał. Jak się okazało, NIL nie dotrzymała 30 dniowego terminu opiniowania kandydatur, a w rezultacie doszło do powołania specjalistów bez rekomendacji Izb.

Można się zżymać na zbyt krótkie terminy wielu konsultacji, na przykład dotyczących programów specjalizacji bądź zmian w zasadach akredytacji ośrodków specjalizacyjnych. Niemniej,

Konsultacje Ministerstwa Zdrowia za i przeciw...

pokąd prawa nie zmienimy, eliminujemy się z roli opiniodawczej sami i rzeczywiście tracimy wpływ. Jeśli chcemy go zachować, trzeba do tych kwestii podejść z najwyższą uwagą i starannością organizacyjną.

Na tym tle coraz większego znaczenia nabiera praca Komisji ds. Organizacji Systemu Ochrony Zdrowia, która w imieniu Izby m.in. opiniuje projekty aktów prawnych przygotowy-wanych przez MZ. Narzucone terminy wyrażenia tych opinii bywają nierealne, gdy weźmie się pod uwagę liczbę tych aktów prawnych i zakres proponowanych regulacji. Utrudnieniem jest też bardzo późne przesyłanie projektów przez MZ, w sytuacji, gdy członkowie Komisji mają jednocześnie własne obowiązki zawodowe. Doktor Jaroslaw Zawiliński poinformował, że dla przyspieszenia prac członkowie Komisji ściągają projekty do zaopiniowania bezpośrednio ze stron internetowych Minister-stwa. Tam bowiem pojawiają się one szybciej niż w urzędowej poczcie, dostarczanej z resortu do izb lekarskich.

Na posiedzeniu dr Robert Stępień, przewodniczący Komisji Stomatologicznej ORL przypomniał o kontrowersyjnej sprawie PIT-ów wystawianych lekarzom przy okazji kursów. Problem jest znany NRL oraz OIL w Gdańsku, które są zaangażowa-ne w wyjaśnienie tej kwestii. W opinii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego żadne kursy, które są przewidziane do specjalizacji, nie mogą pociągać za sobą konsekwencji finan-sowych dla szkolących się. Jest to jednak sprzeczne ze stanowi-skiem Ministra Finansów, przestawionym samorządowi pielę-gniarek. Przed wakacjami toczyły się rozmowy na ten temat, CMKP zamierzało wystąpić do ministrów Zdrowia i Finansów o jasną interpretację. Prezydium ORL w Krakowie postanowiło organizować kursy na dotychczasowych zasadach.

Członkowie ORL dyskutowali także o nieścisłościach w przepisach określających możliwości reklamy świadczeń medycznych. Na przykład na terenie Krosna (i nie tylko) pojawiły się wielkoformatowe reklamy spółek stomatologicz-nych. Jak podkreślał m.in. prezes ORL prof. Andrzej Matyja, konieczne jest pilne ujednolicenie prawa, zmierzające raczej do ograniczenia niż poszerzenia możliwości reklamowania usług zdrowotnych. Ustalono, iż po wakacjach zostanie podjęta próba przedstawienia propozycji konkretnych zmian – projektu sto-sownych przepisów. Jolanta Grzelak-Hodor

Page 21: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

20 21

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Zasady wystawiania receptna środki psychotropoweNawiązując do pytań, napływających do Izby,

ze strony lekarzy, w sprawie regulacji prawnych dotyczących wystawiania recept na leki psycho-tropowe, przedstawiamy poniżej aktualny stan prawny w tej kwestii.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż zasady ordynacji leków psychotropowych reguluje szczegółowo kilka aktów prawnych, z których najistotniejsze znaczenie od strony formalno-praktycznej ma Rozporządzenie Mini-stra Zdrowia z dnia 8 marca 2012 roku w sprawie recept lekarskich (Dz.U. 2014, poz. 319 – tekst jednolity).

Do innych kluczowych regulacji prawnych kształtują-cych omawianą materię należą:

– Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 roku o zawodach le-karza i lekarza dentysty (Dz.U. z 23 grudnia 2011 roku, Nr 277, poz. 1634 – tekst jednolity-z późn. zmn.),

– Ustawa z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. z 2012 r. poz. 124 – t.j. – z późn. zmn.)

– Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 11 września 2006 r. w sprawie środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów kategorii 1 i prepara-tów zawierających te środki lub substancje (Dz.U. 2006 nr 169, poz. 1216 z późn. zmn.)

– Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 paździer-nika 2002 r. w sprawie wydawania z apteki produktów leczniczych i wyrobów medycznych (Dz.U. 2002, nr 183, poz. 1531).

Zgodnie z art. 41 ust. 2 i 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii preparaty zawierające środki odurzające lub substancje psychotropowe są wydawane z apteki wyłącz-nie na podstawie specjalnie oznakowanej recepty albo zapotrzebowania. Na podstawie innych niż w/w recept mogą być wydawane z apteki preparaty zawierające środ-ki odurzające grupy II-N lub substancje psychotropowe

grup III-P i IV-P , a preparaty zawierające środki odurzają-ce grupy III-N mogą być wydawane z apteki bez recepty.

Ogólne zasady ordynacji leków określają przepisy roz-porządzenia w sprawie recept lekarskich.

Recepta na leki refundowaneW świetle § 3 rozporządzenia w sprawie recept, re-

cepta, na której przepisywany jest lek objęty refundacją, powinna zawierać:

1) dane osoby uprawnionej posiadającej umowę z NFZ lub dane świadczeniodawcy określone w § 4 rozporzą-dzenia,

2)dane dotyczące pacjenta, w szczególności jego: imię i nazwisko, adres (nazwa miejscowości, ulica, numer domu, numer lokalu, jeżeli nadano), wiek – w przypadku pacjenta do lat 18, o ile nie można go ustalić na pod-stawie numeru PESEL znajdującego się na recepcie; kod uprawnień dodatkowych pacjenta (jeżeli dotyczy), numer PESEL – jeżeli dotyczy, a w przypadku dziecka nieposia-dającego numeru PESEL lub niemożności ustalenia tego numeru – numer PESEL przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego wraz z adnotacją o zamieszczeniu numeru PESEL osoby innej niż pacjent i podpisem osoby uprawnionej, identyfikator płatnika, dane dotyczące przepisanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobów medycznych, o których mowa w § 6 rozporządzenia;

1) datę wystawienia recepty;2) datę realizacji recepty „od dnia”, a jeżeli nie dotyczy

– znak „X”;3) dane dotyczące osoby uprawnionej:a) imię i nazwisko,b) numer prawa wykonywania zawodu.Na recepcie, zamieszcza się dodatkowo unikalny

numer identyfikujący receptę, nadawany przez oddział wojewódzki NFZ.

Page 22: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

22 23

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Uwaga: Lek o kategorii dostępności „Rpw” nie może być przepisany na recepcie transgranicznej. Wzór recepty na lek posiadający kategorię dostępności „Rpw” określa załącznik nr 7 do rozporządzenia. Recepty na leki posia-dające kategorię dostępności „Rpw” są wystawiane na druku w kolorze białym.

Recepta na leki nierefundowaneJeżeli na recepcie przepisano wyłącznie leki niepod-

legające refundacji, osoba wystawiająca receptę może ograniczyć dane zamieszczane na recepcie do:

1) imienia i nazwiska pacjenta, adresu (nazwa miejsco-wości, ulica, numer domu, numer lokalu, jeżeli nadano) oraz jego wieku

2) daty wystawienia recepty;3) danych dotyczących przepisanego leku w tym

m.in. jego nazwę; postać, w jakiej ma być wydany, jeżeli występuje w obrocie w więcej niż jednej postaci; dawkę leku, jego ilość oraz sposób dawkowania w szczególności w przypadku przepisania leku gotowego dopuszczonego do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, który zawiera w swoim składzie środek odurzający, substancję psychotropową lub leku recepturowego zawierającego w swoim składzie środek odurzający, substancję psychotro-pową w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii lub substancję zaliczoną do wykazu A substancji bardzo silnie działających określoną w Farmakopei Polskiej.

Uwaga: Jeżeli na recepcie przepisano wyłącznie leki niepodlegające refundacji zawierające w swoim składzie substancje psychotropowe z grup III-P i IV-P oraz leki zawierające środki odurzające z grupy II-N określone w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, osoba wysta-wiająca receptę, oprócz danych, zamieszcza na recepcie odpowiednio

1) numer PESEL – jeżeli dotyczy, a w przypadku dziec-ka nieposiadającego numeru PESEL lub niemożności usta-lenia tego numeru – numer PESEL przedstawiciela usta-wowego lub opiekuna faktycznego w rozumieniu wraz z adnotacją o zamieszczeniu numeru PESEL osoby innej niż pacjent i podpisem osoby uprawnionej, albo

2) numer paszportu lub innego dokumentu ze zdjęciem potwierdzającym tożsamość – w przypadku cudzoziemca niebędącego osobą uprawnioną do świadczeń opieki zdro-wotnej na podstawie przepisów o koordynacji, a w przypad-ku osoby posiadającej Kartę Polaka – numer Karty Polaka.

Nadto jeżeli na recepcie przepisano wyłącznie lek nie-podlegający refundacji posiadający kategorię dostępności „Rpw”, osoba wystawiająca receptę zamieszcza, oprócz już wymienionych danych unikalny numer identyfikujący receptę.

Recepty na preparaty zawierające środki odurzająceOprócz w/w reguł wystawiana recept, jakie obowiązu-

ją na gruncie rozporządzenia w sprawie recept lekarskich, trzeba mieć na uwadze, iż w odniesieniu do ordynacji pre-

paratów zawierających środki odurzające obowiązują też regulacje szczegółowe sformułowane w rozporządzeniu w sprawie środków odurzających, substancji psychotro-powych, prekursorów kategorii 1 i preparatów zawierają-cych te środki lub substancje.

W świetle przywołanych przepisów – recepta wystawiona na preparaty zawierające środki

odurzające lub substancje psychotropowe, oprócz już wymienionych danych, powinna również wskazywać ilość środka odurzającego lub substancji psychotropowej wyrażoną dodatkowo słownie,

– na jednej recepcie można przepisać tylko jeden preparat zawierający środki odurzające lub substancje psychotropowe; na recepcie tej nie można przepisywać innych produktów leczniczych,

– co do zasady recepta wystawiona na preparaty zawierające środki odurzające grupy I-N oraz substancje psychotropowe grupy II-P, może dotyczyć takiej ilości środka lub substancji, która nie przekracza zapotrzebo-wania pacjenta na miesięczną kurację,

– jeżeli przepisana dawka jednorazowa lub dobowa leku zawierającego w swoim składzie środki odurzające grupy I-N lub substancje psychotropowe grupy II-P prze-kracza dawkę maksymalną określoną w Farmakopei Euro-pejskiej, Farmakopei Polskiej lub odpowiedniej farmakopei uznawanej w państwach członkowskich Unii Europejskiej albo w Charakterystyce Produktu Leczniczego, a także w przypadku, gdy dawki maksymalnej nie określa Farma-kopea Europejska, Farmakopea Polska lub odpowiednia farmakopea uznawana w państwach członkowskich Unii Europejskiej albo Charakterystyka Produktu Leczniczego, osoba wystawiająca receptę zobowiązana jest obok prze-pisanej dawki postawić wykrzyknik i zapisać ją słownie oraz umieścić swój czytelny podpis i pieczęć,

– na w/w receptach, musi być podany szczegółowy sposób dawkowania przepisanych produktów leczni-czych,

– wystawienie recepty na preparat zawierający środek odurzający lub substancję psychotropową należy odnoto-wać w dokumentacji medycznej pacjenta,

– recepty, na których przepisano preparaty zawierają-ce środki odurzające grupy I-N lub substancje psychotro-powe grupy II-P, są realizowane nie później niż w ciągu 14 dni od daty ich wystawienia,

Powyższe omówienie, dla zachowania przejrzystości tekstu, ma siłą rzeczy charakter nieco przekrojowy, nie obejmujący wszystkich aspektów określających zasady wystawiania recept. Zainteresowanych przestawioną problematyką zachęcam do korzystania z tekstów przy-wołanych aktów prawnych, które zostaną zamieszczone na stronie internetowej OIL w Krakowie w zakładce: Infor-macje Zespołu Radców Prawnych.

opr. mgr Dariusz DziubinaBiuro Prawne OIL w Krakowie

Page 23: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

22 23

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Z każdym rokiem zwiększa się po-pulacja kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną (AH). Z punktu widzenia skuteczności antykoncepcji i wystąpienia ryzyka działań niepożądanych, coraz ważniejsze staje się monitorowanie inte-rakcji hormonalnych środków antykon-cepcyjnych z innymi lekami. Właśnie interakcje AH z innymi równocześnie przyjmowanymi przez pacjentkę lekami i suplementami są głównymi przyczyna-mi, oprócz pominięcia zażycia tabletki, niepowodzeń tej metody antykoncepcji. Złożone preparaty antykoncepcyjne zawierają w swoim składzie etynyloestra-diol (EE) w dawce 20-50 µg oraz różne progestageny, co umożliwia znaczną indywidualizację AH. Dobór preparatu stosowanego w doustnej hormonalnej antykoncepcji powinien uwzględniać profil hormonalny pacjentki, choroby współistniejące oraz inne przyjmowane leki, gdyż te czynniki wpływają zarówno na skuteczność jak i bezpieczeństwo AH. W przypadku tabletek zawierających 20 µg EE należy koniecznie uwzględnić wskaźnik masy ciała, bowiem EE ulega dystrybucji do tkanki tłuszczowej, a to może mieć istotne znaczenie dla skutecz-ności i tolerancji AH, w szczególności u pacjentek otyłych. Aby AH mogła skutecznie zapobiegać zapłodnieniu, jej

Potencjalne interakcje hormonalnych środków antykoncepcyjnych z równocześnie stosowanymi lekami

Jarosław Woroń, Ryszard KorbutKatedra Farmakologii WL CM UJ Kraków, Zakład Farmakologii Klinicznej Uniwersytecki Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków

składniki muszą osiągnąć odpowiednie stężenie w surowicy krwi.

Aby zrozumieć przyczyny interakcji leków stosowanych w AH, zarówno farmakokinetycznych, jak i farmakody-namicznych, musimy zwrócić uwagę na farmakokinetyczne podstawy skutecz-ności hormonalnych środków antykon-cepcyjnych. EE, stanowiący estrogenny składnik tabletki antykoncepcyjnej charakteryzuje się biodostępnością po podaniu doustnym rzędu 40-50%. Taki właśnie procent EE przenika do krążenia w postaci nie zmetabolizowanej. Pozostała część EE ulega metabolizmowi w ścianie jelita oraz w wątrobie w wyniku efektu pierwszego przejścia. EE ulega sprzęganiu w ścianie jelita z siarczanami i kompleks ten jest transportowany żyłą wrotną do wątroby, gdzie dochodzi do hydroksylacji EE, w której uczestniczy jeden z izoenzymów cytochromu P450 3A4 (CYP3A4), a następnie dochodzi do sprzęgania z kwasem glukuronowym. Ponieważ w metabolizmie EE uczest-niczy CYP3A4, na aktywność którego może wpływać wiele leków, najczęst-szymi interakcjami, których winniśmy unikać u kobiet przyjmujących AH, są interakcje farmakokinetyczne z innymi lekami. Estrogeny sprzęgnięte z kwasem glukuronowym są uwalniane do żółci

Tabela 1 Amoksycylina i preparaty zawierające kwas klawulanowyCefalosporynyKlindamycynaPenicylinaKloksacylinaDikloksacylinaKarbanicylinaErytromycynaKlarytromycynaAzytromycynaTetracyklinyKo-trimoksazolCiprofloksacynaNorfloksacyna

i następnie w jelicie, przy udziale bakterii jelitowych, głównie laseczek z rodzaju Clostridium, ulegają dekoniugacji, a wolny EE wchłania się ponownie do krążenia. Udział bakterii jelitowych w procesie dekoniugacji powoduje, że istnieje znaczne ryzyko wystąpienia niekorzystnych interakcji AH z lekami przeciwbakteryjnymi. One, wpływając na florę jelitową mogą ograniczać proces dekoniugacji EE i ograniczać przez to skuteczność antykoncepcyjną (1).

Antybiotyki i chemioterapeutyki przeciwbakteryjne mogące ograniczać skuteczność AH zebrano w tabeli nr.1

Farmakologia

Page 24: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

24 25

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

W przypadku, gdy istnieje koniecz-ność zastosowania leków przeciwbakte-ryjnych kobiecie stosującej AH, należy bezwzględnie podczas całej terapii, jak i 7 dni po jej zakończeniu, zalecić stoso-wanie innych, niż hormonalna, metod antykoncepcji. Oczywiście niekorzystne interakcje, jakie mogą wystąpić, dotyczą nie tylko antybiotykoterapii stosowanej doustnie, ale także dożylnie i domię-śniowo. Przed wystąpieniem opisanych interakcji nie chroni podawanie podczas antybiotykoterapii probiotyków, które najczęściej w swoim składzie zawierają bakterie kwasu mlekowego. Powodem jest bardzo nieznaczny udział tych bak-terii w reakcji dekoniugacji EE.

Z kolei progestageny, zawarte w tablet-kach antykoncepcyjnych, charakteryzują się wysoką biodostępnością pomiędzy 80 a 100% i z tego powodu tylko nie-znacznie wnikają one w krążenie wątro-bowo-jelitowe. Dlatego nie obserwuje się bezpośrednich interakcji progestagenów z antybiotykami.

Zmniejszenie skuteczności AH może wystąpić zawsze podczas łącznego poda-wania z lekami indukującymi CYP3A4 i dlatego mogącymi napędzać metabo-lizm EE (2). Najczęściej stosowane leki będące induktorami CYP3A4 zebrano w tabeli nr. 2.

U pacjentek stosujących induktory CYP3A4 zaleca się zwiększenie dawki EE, przynajmniej do 50 µg. Taka dawka zapobiega zwykle krwawieniu w trak-cie cyklu, jednak może być zbyt mała, aby skutecznie chronić przed zajściem w ciążę. Jajeczkowaniu zapobiega zwykle dopiero dawka 100 µg EE. Wystąpienie krwawienia w trakcie cyklu u pacjentki, która oprócz AH przyjmuje induk-tory CYP3A4, należy traktować jako ostrzeżenie o zmniejszeniu skuteczności antykoncepcji. Zaleca się, aby u takich pacjentek unikać tygodniowej przerwy w stosowaniu AH, z uwagi na fakt, że w tym okresie zwiększa się ryzyko nie-pożądanego jajeczkowania. U pacjentek stosujących induktory CYP3A4 nie jest zalecane również przyjmowanie wyłącz-nie samych progestagenów, np. dezoge-sterlu, jako jedynej metody antykoncep-cji. Opisywane były przypadki niesku-teczności AH w takich przypadkach. Przy przeciwwskazaniach do podawania estrogenów dopuszcza się stosowanie wraz z induktorami CYP3A4, wyłącznie progestagen, zastosowany jednak w dużej dawce (np. medroksyprogesteron; Depo- Provera) . Dla zachowania skuteczności tak prowadzonej antykoncepcji poleca się podawanie Depo-Provery nie co 12, ale co 10 tygodni. W sytuacji, gdy w tej populacji pacjentek stajemy przed ko-niecznością zastosowania antykoncepcji postkoitalnej, powinnismy pamiętać, że dawka lewonorgestrelu powinna wynosić 1,5 mg zamiast stosowanej 0,75 mg.

W antykoncepcji postkoitalnej obecnie stosowany jest również octan uliprystalu (EllaOne). Uliprystal jest metabolizowany przez CYP3A4 i dla-tego może wchodzić w niekorzystne interakcje z innymi lekami, będącymi zarówno induktorami, jak i inhibitorami tego izoenzymu. Leki zmniejszające wy-dzielanie soku żołądkowego (inhibitory pompy protonowej, blokery receptora H2) zmniejszają wchłanianie uliprystalu z przewodu pokarmowego.

Z kolei w przypadku stosowania fe-nobarbitalu, fenytoiny i karbamazepiny, nie wolno zapominać, że leki te zwięk-

Tabela 2 Leki indukujące CYP3A4KarbamazepinaFelbamatOkskarbazepinaFenobarbitalFenytoinaTopiramatDeksametazonMetyloprednizolonPrednizonMetadonRifampicynaPioglitazonWyciągi z dziurawca – należy zwrócić uwagę, że wyciągi z dziurawca mogą wchodzić w skład suplementów diety, stąd też należy zachować szczególną ostrożność u pacjentek podczas AH, które równocześnie stosują suplementy diety (3)

szają wiązanie progestagennej składowej tabletki antykoncepcyjnej przez białka. Z tego powodu zmniejsza się frakcja wolna progestagenów, ograniczając ich skuteczność antykoncepcyjną.

Podczas niezbędnej konieczności łącznego przyjmowania AH z indukto-rami CYP3A4, należy wybierać tabletki o wyższej zawartości EE (4).

U pacjentek chorych na padaczkę, stosujących AH można bezpiecznie stosować wigabatrynę, lamotryginę, gabapentynę, tiagabinę, zonisamid i le-wetiracetam.

Zmniejszenie skuteczności AH oraz występowanie nieregularnych krwawień opisano u kobiet stosujących równocze-śnie wysokie dawki witaminy C (po-wyżej 1000 mg/dobę), sole żelaza oraz sukralfat.

Zmiana skuteczności antykoncep-cyjnej może wystąpić podczas łącznego stosowania leków AH z azolowymi lekami przeciwgrzybiczymi, które są sil-nymi inhibitorami CYP3A4. Dotyczy to w szczególności preparatów itrakonazolu, a w najmniejszym stopniu ryzyko wystę-puje podczas stosowania flukonazolu.

Z uwagi na hamujące działanie składników soku grejpfrutowego i żu-rawinowego na aktywność CYP3A4 nie zaleca się popijania leków AH tymi właśnie sokami.

Warto pamiętać i uwzględniać pod-czas planowania terapii, że w przypadku odstawienia dłużej podawanych inhibito-rów i induktorów CYP3A4, wyjściowa aktywność izoenzymu powraca dopiero po około 4 tygodniach.

Ogromnie ważne jest, że także leki stosowane w AH mogą zmieniać skuteczność i bezpieczeństwo innych równocześnie stosowanych leków. I tak, nasilając glukuronidację, zwiększają klirens osoczowy paracetamolu i sali-cylanów, zmniejszając ich skuteczność w przypadku stosowania standardowych dawek. W podobnym mechanizmie mogą zmniejszać skuteczność oksazepa-mu i lorazepamu (5).

AH zmniejsza skuteczność lamo-tryginy i może także powodować ob-

Page 25: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

24 25

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

niżenie stężenia kwasu walproinowego w surowicy krwi. U pacjentek leczonych lamotryginą, które stosują AH powinno się unikać tzw. tygodnia placebo.

Środki AH zmniejszają skuteczność leków przeciwpłytkowych i przeciwza-krzepowych. Hamują metabolizm trójpier-ścieniowych leków przeciwdepresyjnych oraz cyklosporyny zwiększając toksyczność stosowanej farmakoterapii (6).

Należy ostrzec kobiety przed sto-sowaniem suplementów diety, które reklamowane są jako tabletki działające osłonowo przy antykoncepcji. Szeroko reklamowany suplement diety Asequrella nie posiada badań, które upoważniałyby do ordynowania go podczas stosowania antykoncepcji. Polskie Ośrodki, zajmu-

jące się monitorowaniem bezpieczeństwa terapii, otrzymują raporty o występowa-niu plamień sródcyklicznych u pacjentek, które łącznie z AH zaczęły przyjmować Asequrellę. Preparat ten w swoim skła-dzie zawiera wyciągi z korzenia żeńsze-nia, mniszka, zielonej herbaty, ostryżu długiego oraz pirydoksynę. Nie można wykluczyć, że zawarte w suplemencie Asequrella składniki roślinne mogą wpływać na aktywność CYP3A4, który uczestniczy w metabolizmie EE.

Jarosław Woroń, Ryszard Korbutwww.katedrafarmakologii.cm-uj.krakow.pl

Opisy XVI-wiecznych operacji i ów-czesnych narzędzi chirurgicznych,

pochodzące z tego samego okresu porady, jak pielęgnować noworodka, informacje o wielu różnych, identyfikowanych ponad 500 lat temu chorobach i sposobach ich możliwego leczenia ziołami czy pierwszymi lekami chemicznymi – to wszystko i mnó-stwo innych fascynujących historii można znaleźć w zbiorze ponad 130 unikalnych w skali świata starodruków medycznych, odkrytych w Bibliotece Klasztoru Kar-melitów w Krakowie. Zbiory te mają być wkrótce udostępnione w muzeum klasztoru przy ul. Karmelickiej.

Najważniejsze piśmiennictwo:1. Osborne GN. Antibiotics and oral cantracepti-ves: potential interactions. Journal of Gynecologic Surgery 2002; 18(4): 1712. Kostka-Trąbka E, Woroń J. Interakcje leków w praktyce klinicznej. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 20063. Fogle HR, Murphy PA, Westhoff CL I wsp. Does St John’s Wort interfere with the antiandro-genic effect of oral contraceptive pills?. Contra-ception 2006; 74: 2454. Mani R, Pollard JR. Antiepileptic drugs and other medications : What interactions may arise. Current Treatment Options in Neurology 2009; 11: 2535. Oesterheld JR, Cozza K, Sandson NB. Med-Psych Drug-Drug Interactions Update. Psychoso-matics 2008; 49: 1686. Woroń J, Kostka-Trąbka E. Interakcje leków w praktyce klinicznej. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2011

Medyczne starodruki w klasztorze karmelitów

Page 26: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

26 27

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

– Nadszedł czas, by skarby, które przez tyle wieków przechowywaliśmy, ujrzały światło dzienne – mówił podczas specjalnej konferencji ojciec Stanisław Wysocki, prze-or krakowskiego klasztoru.

Starodruki medyczne są tylko maleńką i pierwszą przebadaną częścią zgroma-dzonych ksiąg. Na półkach przechowywanych jest przez karmelitów około 12 000 woluminów z księgozbiorów krakowskiego i lwowskiego, w tym także średniowieczne rękopisy.

Największa część księgozbioru medycznego pochodzi ze zbioru należącego w XVI wieku do Antona Schneebergera, wybitnego krakowskiego lekarza oraz ze zbiorów rek-torów Akademii Krakowskiej Jakuba i Krzysztofa Najmanowiczów, gromadzonych do połowy XVII wieku. Znaleziono również książki należące do m.in. Macieja z Kobyli-na, Jana Retyka, Andrzeja Wargockiego, Szymona Syreniusza, Macieja z Krajny.

– Ten zbiór odzwierciedla umysłowość medyka z XVI wieku oraz jest świadec-twem lektur, którymi nasiąknął. Znajdujemy tu np. dzieła Pliniusza, dwa XVI-wieczne wydania prac Galena, które były podstawą dawnej medycyny. To przecież

Galen przejrzał i opatrzył komentarzami dzieła ojca medycyny – Hipokratesa – informowała dr Magdalena Koźluk z Uniwersytetu Łódzkiego, specjalizują-ca się w historii medycyny XVI wieku, współorganizatorka międzynarodowego sympozjum naukowego poświęconego tym zbiorom, jakie w czerwcu odbyło się w Krakowie.

Wśród skarbów klasztoru karmelitów są również dzieła Paracelsusa, Hieronima Mercurialisa, Piotra Foresta.

Bezcenne są nie tylko same księgi, ale też marginalia, czyli odręczne zapiski i komentarze właścicieli i czytelników tych dzieł.

Te wyjątkowe marginalia, poja-wiające się w każdym wolnym miejscu strony, a nawet na karcie tytułowej, zawierają uwagi na temat praktycznej przydatności rad i recept. Niektórzy uzupełniali podane w księdze informa-cje, na przykład o dawkowanie jakiejś rośliny leczniczej, inni kwestionowali ówczesną wiedzę. Na podstawie tych książek i marginaliów można odtworzyć sposób myślenia i działania medyków w tamtych epokach – wyjaśniała zafascy-nowana odkrywaną codziennie wiedzą dr Koźluk.

W klasztorze karmelitów w Krakowie na zbadanie czekają tysiące innych skar-bów, m.in. także dzieła Ojców Kościoła, księgi liturgiczne, prace o tematyce teologicznej, historyczne, geograficzne, w większości od wieków nietknięte ludz-ką ręką. Niestety, jak podkreśla ojciec Wysocki, prowincję stać na konserwację 2–3 ksiąg rocznie. Bez pomocy z ze-wnątrz nie uda się sprostać wyzwaniu. W sierpniu pomoc zadeklarował Marsza-łek Małopolski.

(jgh)fot. Jolanta Hodor

Page 27: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

26 27

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

W dniach 12-15 czerwca 2014 roku rozegrane zostały Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym, po raz pierwszy organizowane w Krakowie, naturalnie przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe.

Miejscem Mistrzostw były krakowskie Błonia, Park Jordana, Skałki Twar-dowskiego, a przede wszystkim teren Muzeum Lotnictwa, gdzie odbyła się m.in. akcja ratownicza po symulacji katastrofy lotniczej. Część konkurencji odbyła się także w Muzeum Inżynierii Miejskiej oraz w samym Krakowskim Pogotowiu, którego ekipy nie startowały tym razem pełniąc obowiązki organizatorów mistrzostw. Publiczność dopisała, jako że pokazy mają w niektórych „konkurencjach” mocno widowiskowy charakter.

Do naszego miasta przyjechały 22 zespoły z całej Polski, które w ciągu trzech dni musiały wykonać dziesięć zadań, w tym jedno zadanie nocne. Największym wyzwaniem dla ratowników była symulacja wypadku maso-wego. Samolot z około stu osobami na pokładzie musiał awaryjnie lądować poza lotniskiem z powodu pożaru na pokładzie. Podczas tego zadania zespoły z całej Polski miały okazję do przećwiczenia wspólnego prowadzenia akcji ratunkowej i koordynacji z pozostałymi służbami.

W trakcie mistrzostw zawodnicy musieli się zmierzyć zarówno z testami teoretycznymi, konkurencjami sprawnościowymi, jak i zadaniami praktycz-nymi. Wszystkie sprawdziany zostały tak przygotowane, aby jak najwierniej odzwierciedlać rzeczywiste sytuacje, z którymi ratownicy muszą sobie radzić w codziennej pracy. Sędziowie oceniali nie tylko wiedzę medyczną, ale też umiejętność właściwego porozumiewania się z pacjentami oraz świadkami zdarzeń. Dla przykładu, podczas „wypadku samolotu” ratownicy musieli za-panować nad pacjentami nie słuchającymi poleceń i kłócącymi się, a w Parku Jordana w akcji ratunkowej „przeszkadzał” bezdomny.

„Gorąco gratuluję zwycięzcom, bo wiem, że zadania nie były łatwe. Ale równocześnie gratuluję też wszystkim załogom, które podjęły wyzwa-nie i wzięły udział w zawodach. Start na mistrzostwach to bardzo ciężka praca i duży wysiłek. Warto jednak go podjąć, ponieważ są to doskonałe

Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym

ćwiczenia, świetnie przygotowujące zespoły ratownictwa do codziennej pracy” – powiedziała dr Małgorzata Popławska, dyrektor Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

Mistrzostwa w ratownictwie organizowane są w Polsce od kilku-nastu lat, a poprzedzają je każdora-zowo eliminacje regionalne, będące naturalnym elementem szkolenia ratowników.

W Krakowie pierwsze miejsce zajął zespół Rejonowego Pogo-towia Ratunkowego z Sosnowca, na drugim miejscu uplasowała się Powiatowa Stacja Pogotowia Ra-tunkowego w Tarnowie, a trzecią lokatę uzyskało Świętokrzyskie Centrum Ratownictwa Medycz-nego i Transportu Sanitarnego. Zespoły z Krakowa – jak wspomnia-łam – nie startowały, natomiast w regionalnych eliminacjach, a także wcześniejszych Mistrzostwach wielo-krotnie zajmowały czołowe miejsca.

Tekst: Joanna SieradzkaZdjęcia: J. Sieradzka

i Miłosz Jodłowski

Page 28: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

28 29

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym

Page 29: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

28 29

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

29

Page 30: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

30 31

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

30

Wydawać by się mogło, że ten relikt przeszło-ści mamy już za sobą bezpowrotnie, i że sztywne podziały, a w zasadzie rozdziały na podgrupy, zwłaszcza w jednorodnych narodowościowo spo-łecznościach nie wystąpią. Ale jak nie etniczne to inne podziały nastały, niestety, w naszym kraju, bo zgodnie ze starożytną maksymą „divide et impera” łatwiej rządzi się skłóconymi obywatelami, zajętymi swoimi waśniami zamiast kontrolowaniem władzy.

Taki mur, albo jak inni to określają przepaść bez dna, stanął pomiędzy lekarzami a pacjentami w naszym kraju, jako unikalne zjawisko w świecie, no może poza Chinami, gdzie niezadowoleni pa-cjenci bez zbędnych ceregieli po prostu „likwidują” lekarza, który ich zdaniem źle leczy.

W normalnych warunkach chory człowiek zwraca się do lekarza w chwili zagrożenia tego co najcenniejsze, czyli własnego zdrowia. Powinno się to dziać w atmosferze wzajemnego zaufa-nia, zrozumienia, empatii, w atmosferze spokoju. Tymczasem to, z czym mamy aktualnie do czynienia w naszej pracy, to pośpiech, nadmiar biurokracji, sprowadzenie pacjenta do roli klienta, któremu na-leży przypisać rząd cyfr mających przełożyć się na sfinansowanie jego diagnostyki, leczenia i utrzyma-nie naszego miejsca pracy, czyli nas samych. To co dzisiaj dzieje się w placówkach zdrowia, np. złamany nos lekarki, czy poturbowany przez ochronę członek rodziny oczekującego na badanie pacjenta, zaczy-na przypominać stadionowe, kibolskie zwyczaje. W kolejnym zamieszaniu, tym razem z udziałem po-licji, w szpitalu ginie postrzelony pacjent. Chybiona interwencja służb mundurowych kieruje gniew opi-nii publicznej nie przeciw policji, ale przeciw leka-rzom i pielęgniarkom, którzy nie potrafili opanować sytuacji własnymi, „medycznymi” metodami. A gdy wystraszony personel nocnej opieki, znajdującej się w budynku szpitala, nie otwiera drzwi awanturu-jącemu się pacjentowi, który, o zgrozo, umiera na jego progu z powodu zawału, w mediach wrze od oburzenia znowu pod naszym adresem.

Nasz „Mur berliński”

Felieton Dlaczego dochodzi do takich incydentów? Czy wina rzeczywiście leży po naszej stronie, jak się to usiłuje nam wmówić. Zastanawiamy się nad tym dramatem w różnych gremiach i usiłujemy znaleźć środki zaradcze. A to pojawiają się szkolenia dla lekarzy i studentów medycyny z zakresu tzw. kom-petencji miękkich, czyli środków interpersonalnego porozumiewania się. Wzrastają wymagania formal-ne w kształceniu zawodowym. Zaostrza się dyscypli-nę pracy. To wszystko bardzo potrzebne inicjatywy. Ale czy one zdołają zniwelować w społeczeństwie negatywne emocje, a co gorsze przekonania, że je-steśmy świadomymi szkodnikami.

Chyba nie w formalnościach droga, ale głównie w przywróceniu „normalności” w naszej pracy. – Po pierwsze – spokoju. Po drugie – czasu na roz-mowę, na zbadanie i zastanowienie się, rozważenie wspólnie z pacjentem opcji diagnostycznych i lecze-nia. Nie po to, aby wzbudzić w nim wątpliwości co do naszej wiedzy, ale po to, by sam czuł się współod-powiedzialny za swoje zdrowie. Po trzecie – zmniej-szenie rozbudowanej do granic absurdu biurokracji. Po czwarte – zaprzestanie straszenia opinii publicz-nej każdym przypadkiem niepowodzenia leczenia, które zdarza się z różnych przyczyn pod każdą sze-rokością geograficzną i zdarzać się będzie.

Gdy pacjent przychodzi do lekarza ze strachem staje się agresywny i atakuje zgodnie z zasadą, że jeżeli pierwszy zada cios, to ma szansę na wygra-ną. Nic bardziej mylnego. A my, lekarze starajmy się traktować pacjentów bardziej życzliwie, tak jak sami oczekujemy tego w sytuacji, gdy zwracamy się z naszymi zdrowotnymi problemami do kolegów. Nie uczmy pacjentów wiedzy medycznej w trakcie jednej rozmowy, bo to nierealne, ale w prostych słowach przybliżmy im zrozumiałym językiem istotę problemu. Zburzenie tego muru nieufności zapew-ne zabierze sporo czasu. Ale mam nadzieję, że jest możliwe. Ufam, że młodsi koledzy będą kiedyś spo-glądać na fragmenty tego muru zatopione w opo-wiadaniach starszych kolegów, tak jak dzisiaj spo-glądam na kamyczek z muru berlińskiego zatopiony w pleksi, który otrzymałam od przyjaciół ze Stanów w dowód uznania, że Polak wszystko potrafi. I ten mur zbudowany nie przez nas musimy też rozbu-rzyć. Powodzenia.

Dr med. Janina Lankosz-Lauterbach, Rzecznik Regionu Małopolskiego OZZL

Page 31: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

30 31

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4Wakacyjna Warszawa

1 sierpnia o godzinie 17.00, w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na 70 sekund stanęły war-szawskie ulice i zawyły syreny (nie tylko fabryczne, ale też samochodowe). Naprawdę robi wrażenie, gdy wszyscy – niezależnie od wieku, płci i poglądów politycznych – spontanicznie zatrzymują się na chwilę, aby uczcić pamięć tych, którzy przez 63 dni walczyli z hitlerowskim okupantem. Rocznicy towarzyszyły oczywiście oficjalne uroczystości państwowe, w których brali udział bohatero-wie tamtych dni, czyli powstańcy, wśród nich lekarze.

Na ulicach Warszawy panował ruch wakacyjny, co oznacza, że tylko w godzinach szczytu czasem tworzą się korki. Poza tym po Warszawie (i nie tylko) jeździ się w bieżącym roku płynnie, mimo licznych remontów ulic i innych poważniejszych inwestycji drogowych (finiszu-je budowa drugiej nitki metra, trwają remonty dużych tras – Trasy Armii Krajowej, Trasy Łazienkowskiej). Prawdopodobnie większość inwestycji zakończy się jesie-nią. Zbliżają się przecież wybory samorządowe i będzie okazja do hucznego otwarcia naprawianych ulic, tras czy wreszcie wspomnianej drugiej linii warszawskiego metra.

Choć wakacje to zwyczajowo okres ogórkowy w polityce (parlamentarzyści w sierpniu mają wakacje), to jednak od czasu do czasu media donoszą o różnych politycznych sensacjach. Po kilkunastu tygodniach epa-towania społeczeństwa tzw. sprawą profesora Chazana, co pozwalało odwrócić uwagę od innych problemów (np. skutków przyjęcia „pakietu antykolejkowego” ministra Arłukowicza, który może doprowadzić do całkowitej zapaści systemu ochrony zdrowia w Polsce), medyczna Warszawa protestuje przeciwko budowie Szpitala Południowego na Ursynowie, opodal Centrum Onkologii.

W tym miejscu spieszę wyjaśnić krakusom, że Szpital Południowy to planowana od kilkunastu lat inwestycja. Jej lokalizację zmieniano kilkakrotnie, a koszty budo-wy urosły z kilkudziesięciu do kilkuset milionów zło-

tych. Zmiany wynikały m.in. przy pierwszej lokalizacji z powodu usytuowania innego szpitala w pobliżu, przy drugiej – z położenia przy dużej arterii drogowej, wresz-cie powodem był hałas powodowany przez przelatujące samoloty.

Obecna lokalizacja znajduje się w bezpośrednim są-siedztwie dwóch niezwykle ważnych instytutów nauko-wych: Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie i Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w centrum Ursynowa, u zbiegu dwóch niezwykle uczęszczanych ulic – Roentgena i rotmistrza Pileckiego. Uniemożliwi to dalszy rozwój inwestycyjny obu jednostek i jest zdaniem ekspertów szkodliwy społecznie i bezsensowny. Słowem w obecnej lokalizacji występują wszystkie trzy powody, dla których rezygnowano z lokalizacji poprzednich.

Istotne jest także, że w ciągu ostatnich lat wyremon-towano duży Szpital Elżbietanek na Mokotowie, zwięk-szono po rozbudowie o ponad 100 łóżek Szpital MSW w tej samej dzielnicy oraz uruchomiono szpital w Piasecz-nie sąsiadującym z Mokotowem. W tym samym czasie liczba pacjentów przyjmowanych przez Centrum Onko-logii wzrosła wielokrotnie. Trzeba więc pilnie rozbudować Centrum, zwłaszcza w kontekście planowanych zmian w onkologii (zniesienia limitów).

Budowa Szpitala Południowego obok Centrum On-kologii to uniemożliwi. Stąd protest kadry Instytutu i list otwarty do prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz. Pytanie, czy zwycięży rozsądek, czy przeważą potrze-by kampanii wyborczej i w świetle fleszy jesienią pani prezydent wbije pierwszą łopatę w ziemię, triumfalnie ogłaszając warszawiakom i światu, że budowa Szpitala Południowego została rozpoczęta?

Warszawska Syrenka

Felieton

Page 32: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

32 33

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiegonadała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych

w dniu 12 czerwca 2014 r.

dr. n. med. Szymonowi Skoczeniowi

dr n. biol. Barbarze Zawilińskiej

dr. n. med. Krzysztofowi Woźniakowi

dr n. med. Danucie Owczarek

mgr Jakub CieszkowskiWpływ egzogennej obestatyny na rozwój i przebieg ostrego obrzękowego zapalenia trzustkiPromotor: prof. dr hab. Artur Dembiński

lek. stom. Tomasz GładyszKliniczna ocena przydatności badania radiologicznego w chirurgii dolnego zęba mądrościPromotor: dr hab. Jadwiga Stypułkowska

mgr Irena MilaniakOcena wybranych wyznaczników jakości życia chorych po przeszczepieniu sercaPromotor: dr hab. Piotr Przybyłowski

lek. Jacek PiątekPorównanie tętniczej i tętniczo-żylnej rewaskularyzacji mięśnia serca u chorych po 70 roku życiaPromotor: prof. dr hab. Jerzy Sadowski

mgr Jolanta SiwińskaZachowania prozdrowotne populacji pacjentów po transplantacji sercaPromotor: dr hab. Piotr Przybyłowski

mgr Beata SkowronAnaliza laboratoryjna patomechanizmów modelu doświadczalnego wstępującego ostrego uszkodzenia nerek spowodowanego zakażeniem pałeczką okrężnicyPromotor: prof. dr hab. Piotr Thor

CM UJ

Doktorzy habilitowani

Wykaz osób, którym Rada Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UJ nadała stopień naukowy doktora nauk medycznych

w dniu 12 czerwca 2014 roku

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiejwręczył uroczyście tytuł profesora nauk medycznych

w dniu 25 czerwca 2014dr. hab. med. Andrzejowi Budzyńskiemu

dr. hab. med. Dariuszowi Dudkowidr. hab. med. Rafałowi Olszaneckiemu

Profesorowie

Page 33: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

32 33

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Kursy dla specjalizacji lekarskich

październik 2014

chirurgia ogólnaEndoskopia przewodu pokarmowego

– kurs zaawansowanyKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz8-12.09.2014

Podstawy ultrasonografiiKierownictwo naukowe:

dr n. med. Piotr Budzyński15-19.09.2014

Żywienie pozajelitowe i dojelitowe w warunkach domowychKierownictwo naukowe:

dr hab. n. med. Stanisław Kłęk18-19.09.2014

Endoskopia przewodu pokarmowegoKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz22-26.09.2014

medycyna rodzinnaZdrowie publiczne

Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Adam Windak, prof. UJ

10-16.09.2014

Koncepcja medycyny rodzinnej w Polsce i na świecie

Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Adam Windak, prof. UJ

24-25.09.2014

Program szkoleń podyplomowych organizowanych przez MCKPwrzesień – październik 2014

UWAGA! Szczegółowe informacje dot. szkoleń oraz zapisy przyjmuje Sekretariat MCKP, ul. Grzegórzecka 20 (p. 13); tel. 12 433 27 61, 12 424 72 91 wewn. 761, 762, 763, e-mail: [email protected]

Uprzejmie informujemy, że rekrutacja na kursy organizowane przez Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku 2014, odbywać się będzie drogą elektroniczną za pośrednictwem strony internetowej:

www.mckp.uj.edu.pl

Kursy dla specjalizacji lekarskich

wrzesień 2014

okulistykaZapalenia błony naczyniowej

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med.

Bożena Romanowska-Dixon18-19.09.2014

pediatriaChłoniak Hodgkina u dzieci i młodzieży

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Walentyna Balwierz

26-27.09.2014

położnictwo i ginekologiaDiagnostyka i leczenie

chorób nowotworowych narządów płciowychKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Antoni Basta, dr n. med. Piotr Chałupczak

15-19.09.2014

toksykologia klinicznaPodstawy toksykologii przemysłowej

i środowiskowejKierownictwo naukowe: dr n. med. Piotr Hydzik

22-26.09.2014

urologiaEndourologia

Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Piotr Chłosta, prof. UJ

17-19.09.2014

CM UJ

chirurgia stomatologicznaOnkologia jamy ustnej

i części twarzowej czaszkiKierownictwo naukowe:

dr hab. n. med. Jadwiga Stypułkowska, prof. UJ dr hab. n. med. Małgorzata Zaleska

8-12.09.2014

anestezjologia i intensywna terapia

Postępy resuscytacji – intensywna terapia dorosłych

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Janusz Andres

1.10.2014

ERAS – enhanced recovery after surgery – nowoczesna opieka okołooperacyjna

Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok4.10.2014

Anestezjologia i intensywna terapia w neurochirurgii

Kierownictwo naukowe: dr n. med. Jerzy Tyrak23-24.10.2014

chirurgia ogólnaERAS – enhanced recovery after surgery – nowoczesna opieka okołooperacyjna

Kierownictwo naukowe: dr n. med. Maciej Matłok

4.10.2014

Kursy dla specjalizacji lekarsko-dentystycznych

wrzesień 2014

Page 34: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

34 35

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Uniwersytet JagiellońskiMedyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego

Studia podyplomowe

Badania kliniczne – metodologia, organizacja i zarządzanie

Medycyna molekularna w praktyce klinicznejPodstawy psychoterapii

Teoria i praktyka klinicznego stosowaniamechanicznej wentylacji płuc

Żywienie w zdrowiu i chorobieŻywienie kliniczne

Nowe kierunki studiów podyplomowych:

Psychoonkologia w praktyce klinicznejBiostatystyka-praktyczne aspekty statystyki

w badaniach medycznychPodstawy interwencji terapeutycznych

w wieku rozwojowymKontrola zakażeń w jednostkach opieki zdrowotnej

Szczegółowe informacje:MCKP Uniwersytetu Jagiellońskiego31-531 Kraków, ul. Grzegórzecka 20,

tel. 12 433 27 66, 12 433 27 67

Endoskopia przewodu pokarmowego – kurs zaawansowanyKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Kazimierz Rembiasz6-10.10.2014

Skojarzone leczenie nowotworówKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Jan Kulig6-10.10.2014

choroby wewnętrzneTransfuzjologia

Kierownictwo naukowe:lek. med. Jolanta Raś

21-22.10.2014

kardiochirurgiaWprowadzenie do kardiochirurgii

Kierownictwo naukowe: dr hab. n. med. Roman Pfitzner

20-21.10.2014

Onkologia w kardiochirurgiiKierownictwo naukowe:

dr n. med. Grzegorz Grudzień22.10.2014

Laserowa rewaskularyzacja serca, angiogeneza i leczenie alternatywne

Kierownictwo naukowe: dr n. med. Jacek Piątek

23.10.2014

medycyna rodzinnaJakość opieki medycznejKierownictwo naukowe:

dr hab. n. med. Adam Windak, prof. UJ7-14.10.2014

medycyna sportowaBioregeneracja organizmu

Kierownictwo naukowe: dr hab. n. k.f. Zbigniew Szyguła, prof. nzw.

6-8.10.2014

Żywienie a zdolności wysiłkowe organizmuKierownictwo naukowe:

dr hab. n. k.f. Zbigniew Szyguła, prof. nzw. 27-29.10.2014

okulistykaBadanie angiograficzne dna oka

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Bożena Romanowska-Dixon

9-10.10.2014

pediatriaPodstawy elektrokardiografii

wieku dziecięcegoKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Andrzej Rudziński13-15.10.2014

psychiatriaKliniczne zastosowanie psychoterapii

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Bogdan de Barbaro

13-17.10.2014

położnictwo i ginekologiaEndoskopia – kurs praktyczny

Kierownictwo naukowe: prof. dr hab. n. med. Antoni Basta,

dr n. med. Piotr Chałupczak6-10.10.2014

Ultrasonografia – kurs praktycznyKierownictwo naukowe:

prof. dr hab. n. med. Antoni Basta, dr n. med. Piotr Chałupczak

6-10.10.2014

Stany naglące i krwotoki w położnictwie i ginekologii

Kierownictwo naukowe:prof. dr hab. n. med. Antoni Basta,

dr n. med. Piotr Chałupczak 20-24.10.2014

transplantologia klinicznaZakażenia po przeszczepieniu narządów

i komórek krwiotwórczychKierownictwo naukowe:

dr hab. n. med. Jolanta Goździk3.10.2014

Page 35: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

34 35

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Indie (południowe) i Sri Lanka

Pielgrzymka Lekarzy Archidiecezji Krakowskiej31 stycznia – 14 lutego 2015

Ramajany), katedry Santa Cruz. Wieczorem spacer nad morzem.

Dzień 3, poniedziałek 2 lutego Wycieczka łodziami po lagunach i roz-lewiskach, opodal małych wiosek. Lunch na statku. Wieczorem udział w słynnym dra-macie tanecznym „Kathakali” (niesamowite kostiumy).

Dzień 4, wtorek 3 lutego Przejazd autokarem do m. Maduraj (ok. 270 km). Setki stanowisk krawieckich (można uszyć strój w niskiej cenie). Zwiedzanie świą-tyni Minakszi (przenosiny posągu Śiwy).

Dzień 5, środa 4 lutego Przejazd (ok. 135 km) przez Trichy nad św. rzeką Kaweri, zwiedzanie świątyń Sri Ranganathaswam. Przejazd do Rock Fort (budowla na wielkiej skale w środku miasta) i do Thańdźawur, świątyni Bryhadiśwara (ma-lowidła na liście UNESCO).

Dzień 6, czwartek 5 lutego Przejazd do Pondicherry (ok. 170 km), ty-powa franc. kolonialna zabudowa. Zwiedzanie świątyni Nataraja. Spacer nad morzem.

Dzień 7, piątek 6 lutego Zwiedzanie Pondicherry, m.in. wizyta w aśramie Sri Aurobindo, przejazd do Auroville (wzór utopijnego miasta) i Chennai (ok. 160 km).

Dzień 8, sobota 7 lutego Zwiedzanie Chennai (Madrasu), m.in. Fortu St. George, Bazyliki św. Tomasza Apo-stoła (jego grób), kompleksu świątynnego w Mahabalipuram (siedem pagod wpisanych na listę UNESCO).

Sri LankaDzień 9, niedziela 8 lutegoPrzelot na Sri Lankę (do Kolombo), przejazd do Dambulla (ok. 150 km), buddyjskie świą-tynie wykute w skale.

Dzień 10, poniedziałek 9 lutego Wyjazd do Sigiriya („podniebna” forteca z V wieku na skale – cud Sri Lanki). Przejazd

do Kandy (ok. 90 km), po drodze plantacje tropikalnych przypraw (pieprzu, kardamonu, cynamonu i in.), fabryka batiku. Wieczorem show z typowymi dla Sri Lanki tańcami.

Dzień 11, wtorek 10 lutego Przejazd przez Pinnawala (lokalny siero-ciniec słoni) na Zzach. wybrzeże Sri Lanki (ok. 160 km). Nocleg nad oceanem.

Program pielgrzymki Obok poznania istotnej cząstki z bogac-twa historii, kultury, przyrody oraz religii Indii i Sri Lanki, a także odpoczynku, głównym celem pielgrzymki jest pogłębienie wiary we wspólnocie pielgrzymów, czemu służyć będzie każdego dnia Msza św. i modlitwa. Trzydziestą już naszą pielgrzymkę orga-nizuje Biuro Podróży „Prestige” z Krakowa, organizator wielkich wypraw do Ameryki Południowej (2013 i 2014). Opiekunem ducho-wym pielgrzymki jest diecezjalny duszpasterz lekarzy Archidiecezji Krakowskiej ks. dr hab. Dariusz Oko, pracownik WF UPJPII.

IndieDzień 1, sobota 31 stycznia Wyjazd autokarem z Krakowa do Warsza-wy, wylot z lotniska Chopina do portu Koczin, nad M. Arabskim.

Dzień 2, niedziela 1 lutego Przylot rano, zwiedzanie miasta m.in. Pałacu Mattancherry (barwne murale nt.

Dzień 12 i 13, środa / czwartek 11-12 lutego Plażowanie (pakiet all inclusive), wyciecz-ki fakultatywne, m.in. do Kolombo.

Dzień 14, piątek 13 lutego Wypoczynek. Wieczorem transfer na lot-nisko w Kolombo.

Dzień 15, sobota 14 lutegoPrzylot do Warszawy.

* * * Cena udziału w pielgrzymce – 3160 USD; + 300 USD płatne w Indiach. Płatność w trzech ratach – pierwsza (600 USD) do 2 dni przed podpisaniem umowy. Organizatorzy gwarantują m.in., bilety lotnicze wg programu; koszt wiz; przejazdy autokarami z klimatyzacją, noclegi w hotelach 4* i 5* (All Inclusive na Sri Lance), wyżywie-nie (dwa posiłki dziennie); bilety wstępu do zabytków; opieka polskiego pilota;ubezpiecze-nie KL, NWW, bagaż.

Uwagi: Uczestnicy muszą posiadać paszport ważny do końca lutego 2016 (dostarczony do biura ok. 6 tygodni przed wylotem). Rezerwacji miejsc należy dokonać u ks. Dariusza Oko, tel.: 660 494 733, e-mail:[email protected]. Zebranie organizacyjne odbędzie się 24 stycznia 2015 roku (sobota), o godz. 11.00, w sali nr 6 parafii św. Jadwigi Królowej w Kra-kowie, ul. Łokietka 60 (róg ul. Wybickiego).

Page 36: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

36 37

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Konferencja„Bezpieczeństwo pacjenta w ujęciu holistycznym”

Kraków, 26-27 listopada 2014

Wydział Lekarski i Wydział Nauk o Zdrowiu Collegium Medicum UJ, Medyczne Centrum Kształcenia Podyplomowego UJ

oraz Szpital Uniwersytecki w Krakowie

zapraszają do udziału

w konferencji krajowej z udziałem gości zagranicznych, adresowanej do szerokiego grona profesjonali-stów medycznych, menedżerów ochrony zdrowia i decydentów, prawników, producentów aparatury i mate-riałów medycznych.

Tematyka konferencji zakłada jak najszersze podejście do problemu bezpieczeństwa pacjenta z uwzględ-nieniem medycznych i pozamedycznych czynników mogących prowadzić do zdarzeń niepożądanych w sys-temie opieki zdrowotnej. Pragniemy skonfrontować tradycyjne ujęcie problemu błędu medycznego, zdarzeń niepożądanych, winy i kary z realiami medycyny XXI. wieku.

Tematy wiodące: • medyczne zdarzenia niepożądane • praca zespołowa w opiece zdrowotnej • bezpieczeństwo pacjenta w chirurgii i intensywnej terapii • obsady lekarskie, pielęgniarskie i czas pracy • problem identyfikacji pacjenta i strony zabiegu • pozamedyczne czynniki jakości opieki i bezpieczeństwa pacjenta • raportowanie zdarzeń niepożądanych • User Centered Design i ergonomia w kształtowaniu sprzętu i warunków pracy służby zdrowia • bezpieczeństwo farmakoterapii • konieczność nowatorskiego spojrzenia na błąd medyczny i problem winy personelu medycznego • opakowania medyczne, forma leków i materiałów.

Opłata uczestnictwa wynosi 330 zł i obejmuje spotkanie towarzyskie. Za udział w konferencji przyznaje się 16 punktów edukacyjnych.

Konferencja współfinansowana jest ze środków Wydziału Lekarskiego CM UJ i Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego 2012-2017

Szczegółowe informacje oraz rejestracja: Sekretariat: tel./fax. 12 421 93 51

www.bezpiecznypacjent.cm-uj.krakow.pl

36

Page 37: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

36 37

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Dom Dziecka w Sieborowicach w kłopotachPo ośmiu latach funkcjonowania naszego Stowarzyszenia Przyjaciół Domu Dziecka w Sieborowicach i szeregu przed-

sięwzięciach na rzecz jego wychowanków, musimy pod naciskiem okoliczności zewnętrznych skorygować profil Stowa-rzyszenia.

Jakie to okoliczności? Po pierwsze weszła w życie ustawa likwidująca tego typu placówki (do roku 2020), ale władze Starostwa chcą tego dokonać wcześniej. Jeśli nie znajdą się dla wychowanków rodziny zastępcze, muszą powstać swego rodzaju grupy rodzinne, o maksymalnej liczebności 14 osób, z kadrą odpowiednio uszczuploną, lokale zaś mają zapewnić gminy (trwają poszukiwania). Po wtóre, rodzina Państwa Zakrzeńskich, b. właścicieli, wystąpiła do sądu o zwrot dworu i kolejne odwołania Wojewody od decyzji jedynie przedłużają jego termin. Tak czy owak nasze inwestycje w boisko, in-formatyzację obiektu czy sprzęt AGD tracą sens. Po trzecie wreszcie w wyniku polityki sądów, do Domu Dziecka trafiają wyłącznie dzieci starsze (tzw. sieroty społeczne), w wieku 12 do 18 lat. Nasze zbiórki pluszaków, ubranek, zabawek itp. mijają się z ich potrzebami.

By kontynuować działalność opiekuńczą, kadra Domu Dziecka szuka rozwiązań formalno-prawnych. Jednym z nich może być nasze Stowarzyszenie. Wymaga te jednak pewnych przekształceń organizacyjnych, m.in. przeniesienia siedzi-by z Krupniczej do Sieborowic. Walne zebranie we wrześniu br. zapewne je przeprowadzi, powołując przy okazji nowy Zarząd.

Kłopoty związane z przekształceniami będą spore. Kadra Domu Dziecka prosi lekarzy o dalszą opiekę i zadekla-rowanie jej członkostwem w Stowarzyszeniu. Wszyscy, którzy znajdą wolną chwilę czasu dla osieroconych dzieciaków, tracących właśnie swoje miejsce na ziemi, będą witani z otwartymi rękoma.

Prezes StowarzyszeniaStefan Ciepły

Ośrodek KształceniaOkręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie

Kurs do specjalizacjiKurs: Zdrowie Publiczne

Kierownik naukowy: Dr Lech KucharskiKurs obowiązkowy dla lekarzy wszystkich specjalności rozpoczętych po 30.05.2003 r.

Termin: 18 – 25 października 2014 r.Miejsce: Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie

Zgłoszenia na kurs: tel. 12 619 17 22Kurs bezpłatny

Doskonalenia zawodoweKurs: Ochrona radiologiczna pacjenta

Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie zaprasza na kurs Ochrona Radiologiczna Pacjenta, który realizowany będzie w formie kursu na odległość. Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie jest wpisana

do Rejestru Podmiotów Prowadzących Szkolenia w Dziedzinie Ochrony Radiologicznej Pacjenta prowadzonego przez Głównego Inspektora Sanitarnego.

Zapisy i szczegółowe informacje:tel. 12 619 17 22; e-mail: [email protected]

www.oilkrakow.org.pl/radiologia

Page 38: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

38 39

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Chorwacja była siódmą z zaplanowa-nych wycieczek zagranicznych krakow-skiego Klubu Lekarzy Seniorów (nie li-cząc wycieczek krajowych) i jak wszystkie poprzednie spełniła oczekiwania naszych członków Klubu.

Piękna pogoda, wspaniałe starożytne zabytki, ciepła, czysta woda, malowni-cze wysepki, to walory dawno odkryte i cenione przez naszych rodaków, którzy od wielu lat obrali ten kraj za miejsce wypoczynku. Lecz tym razem nie o urokach tego tak obficie obdarowa-nego przez naturę zakątka ziemi będę pisać, bo ten niewielki i niezamożny kraj stał mi się także przyjazny w ocenie turystki-pacjentki.

A było tak, że znalazłam się w sytu-acji osoby pilnie potrzebującej pomocy okulistycznej (ostre wirusowe zapalenie rogówki). W wieczór poprzedzający pla-nowany rejs po morzu wystąpił ból oka, który nasilił się bardzo w czasie wyprawy. Po zastosowaniu wszystkich środków, jakimi dysponowałam i wyczerpaniu „dobrych rad”, mimo przyjęcia silnych leków przeciwbólowych, objawy nasiliły się i pomoc okulistyczna była konieczna.

Ze zrozumiałych względów musiałam poczekać do końca rejsu.

Około godziny 20.00 dotarliśmy do przystani w Splicie. Bez większych trudności znaleźliśmy szpital z całodo-bowym (24 h) dyżurem okulistycznym. W obszernej poczekalni były tylko 3 osoby. Mimo braku legitymacji ubezpie-czeniowej zostałam szybko przyjęta przez dyżurującą uprzejmą lekarkę, zbadana i zdiagnozowana. W tym samym gabi-necie dokonałam opłaty za świadczenie. Po dwóch dniach, zgodnie z zaleceniem, zgłosiłam się do badania kontrolnego. W jego trakcie, lekarz, chcąc mi przeka-zać informacje o stanie mojego oka, włą-czył elektronicznego tłumacza i wszystko stało się dla mnie jasne.

Następne zalecone badanie wypadło po powrocie do kraju. Naturalnie usi-łowałam się dostać do uspołecznionej placówki zdrowia. Po pięciu próbach w różnych poradniach, wobec niemożno-ści uzyskania wizyty (najbliższy termin, jaki mi zaoferowano wynosił 2 miesiące), powędrowałam do placówki prywatnej. Okazało się, że ma ona podpisany kon-trakt z NFZ. Zostałam przyjęta od zaraz.

Pikanterii dodaje fakt, że lekarz był cu-dzoziemcem...

Józefa Mariańska RadziszewskaPrzewodnicząca Klubu Lekarza Seniora

w Krakowie

Klub Lekarza Seniora

Chorwacjaprzyjazna chorej turystce

PS 1: Podczas wycieczki, która trwała od 8 do 16 czerwca, zwiedziliśmy m.in. Trogir, Split z Pałacem Dioklecjana, przepiękny Dubrownik, odbyliśmy rejs na Brać i Hvar, podziwialiśmy Jeziora Pli-twickie i wodospady rzeki Krka, wreszcie zobaczyliśmy stolicę Chorwacji – Zagrzeb. W wycieczce wzięło udział 20 członków Klubu (wraz z rodzinami była nas czter-dziestka). A wrażenia z pięknej Chorwacji dotąd przechowujemy w pamięci.

PS 2: Przy okazji – przepraszam wszystkich zawiedzionych odwołaniem wycieczki na Huculszczyznę, którą pla-nowaliśmy na przełomie sierpnia i wrze-śnia. Niestety. sytuacja polityczna na Ukrainie wydała nam się tak niepewna, że postanowiliśmy, po naradzie w Izbie, nie ryzykować. Ale nie rezygnujemy, gdy tylko dojdzie do względnej bodaj stabili-zacji, wrócimy do zamysłu.

Page 39: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

38 39

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

światła. Były w niej lady i regały, stały lub wisiały różnego rodzaju instrumenty lekar-skie i naczynia. Badanie chorego odbywało się „na siedząco”, na stojących naprzeciw siebie krzesłach.

Razem z Hippokratesem pracowali jako lekarze dwaj jego synowie: Drakon i Thessalon, a także zięć Polibos. To oni i inni uczniowie zbudowali na Kos, uznany za pierwszy w świecie szpital.

„By leczyć ciało ludzkie, koniecz-na jest wiedza o całości zjawisk”

Podstawą wiedzy i działalności Hi-pokratesa była nauka filozofów przyrody: Talesa, Anaksymenesa i Heraklita. Miała ona charakter racjonalno-empiryczny. Sam Hippokrates, jego współcześni, a i późniejsi lekarze łączyli diagnostykę lekarską z filozo-fią przyrody i wszechświata. Mikrokosmos życia człowieka można było wg nich powią-zać z makrokosmosem nieba lub wszechświa-ta. Platon w Fajdrosie przekazując rozmowę Sokratesa z Promienistym, przypomina, że Sokrates uznając obok retoryki medycynę za sztukę najszlachetniejszą „Omnia atrium medicina nobilissima est” powoływał się na autorytet Hippokratesa, który wg niego słusznie mówił, że natury rzeczy nie po-znasz bez rozumienia natury wszechrzeczy, a jeśli mamy wierzyć temu z Asklepidów, to nawet natury ciała nie poznasz. Najważniej-sze dla lekarzy-filozofów było studiowanie praw przyrody oraz możliwie najwierniej-sze naśladowanie jej zachowania. Natura sama powoduje procesy uzdrowicielskie i przekazuje lekarzom informacje o nich. Lekarz ma więc przywrócić poprzedni przed chorobą stan, a więc uwzględnić wszystkie objawy natury, środowiska oraz dokładnie badać pacjenta. Hippokrates wielokrotnie formułował konieczny stosunek na linii lekarz – natura: „Lekarz ma być sługą natury (minister naturae)”, „Przyroda jest lekarzem dla wszelkich chorób”, „Lekarz leczy, natura uzdrawia”. W procesie leczenia należy nastawić się na właściwy styl życia, w którym ciało pozostaje w harmonii i nic nie zakłóca tak ważnego dla Hippokratesa i współczesnych spokoju umysłu.

Potomni znają Hippokratesa jako filozofa przyrody i etyka, twórcę słynnej

Znakomity włoski dziennikarz-myśliciel Tiziano Terzani w wędrówce po ośrodkach medycyny Dalekiego Wschodu, znajduje w Tajlandii miejscowość Ko – Samui, która jak pisze w świetnej książce Nic nie dzieje się przypadkiem, przypomina mu wyspę Kos, na której żył i leczył Hippokrates. Należy jeszcze na wstępie dodać, że Tiziano, który leczył się z cho-roby nowotworowej w USA, w czasie jednej z remisji choroby ruszył na Wschód, do miejsc, które znał z poprzednich podróży, by spróbować zmierzyć się „filozoficznie” ze światem i swoją chorobą.

Hippokrates, który przypomniał mu się w Ko – Samui, stał się dla Terzaniego wyrocz-nią ze względu na osadzenie człowieka w określonym środowisku i klimacie, holistyczne diagnozowanie, wybór metod leczenia w ścisłym powiązaniu z przyrodą.

Przenieśmy się zatem do IV w. p.n.e. do starożytnej Grecji.

O Hippokratesie!Z kart historii...

Na wyspie Kos Leży ona w Południowych Sporadach,

u wybrzeży Turcji. Tu wśród winnic, gajów oliwnych i sadów pełnych figowców i mig-dałowców, w mieście, także o nazwie Kos, w jego części zwanej Asklepiejon (tu sze-rzył się kult boga Asklepiosa) stała słynna szkoła medyczna i lecznica, którą prowadził Hippokrates. W zawód lekarza wprowadził go ojciec – Heraklides. Syn pisał później, że kształcenie lekarzy powinno zaczynać się w dzieciństwie, jeśli tylko stwierdzi się naturalne uzdolnienia dziecka w tym kierunku. Pilność, czas i podróże dokonają reszty. Po ojcu, tajników medycyny uczył go Herodikus z Tesalii, pierwszy lekarz, który w terapii stosował masaże przy po-mocy dobrych ziół i oliwy, prowadzone w określonym tempie i z odpowiednią siłą. Ważne były również ćwiczenia fizyczne i właściwa dieta, a pacjentom zalecał spacery np. z Aten do Megary (nieco ponad 20 mil). Uważa się Herodikusa za ojca medycyny sportowej, której stworzył podstawy.

Potem Hippokrates kontynuował naukę podróżując po Grecji, Azji Mniejszej, Egip-cie. Zetknął się wtedy z medycyną arabską i Dalekiego Wschodu. Dodajmy jeszcze, iż wierzono, że jego ogromna wiedza miała także pierwiastek boski, ponieważ ród

Asklepidów, z którego pochodził, wywodził się od samego boga lekarzy Asklepiosa.

Nic więc dziwnego, że na Kos przyby-wali chorzy z różnych stron śródziemnomor-skiego świata zwabieni wiedzą Hippokratesa i jego sukcesami w leczeniu, ale i pobytem na wyspie z dala od codziennego życia, poddawani, można by powiedzieć, terapii holistycznej. Pociągały także pacjentów – szyk, elegancja i kultura lekarzy, których to przymiotów Hippokrates od nich wy-magał, a także ich uroda: dobra cera, niezłe umięśnienie, przyzwoite szaty, a nawet ład-ny, byle nie napastliwy zapach. W mowie, zachowaniu, sposobie życia powinni być taktowni i wstrzemięźliwi.

Leczenie chorych odbywało się albo u chorych w domu, albo w lecznicy nazy-wanej sklepem. Była to duża i przewiewna izba, jasna, ale bez przeciągów i jaskrawego

Page 40: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

40 41

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

przysięgi, chociaż historycy medycyny coraz częściej i z większą pewnością twierdzą, że to tekst skompilowany z wypowiedzi wielu lekarzy, tym bardziej że w powstałym 100 lat po Hippokratesie zbiorze Corpus Hippokraticum naprawdę nie wiadomo, które z 47 jego części napisał Hippokrates (poza Prognozami koskimi i Aforyzmami), których autorstwa historycy są pewni.

Prof. Julian Aleksandrowicz, wybitny hematolog i ekolog, uważał, że łamanie przysięgi przez lekarzy wynika z faktu, że nikt, tak naprawdę, ani tekstu, ani przesłania nie rozumie, dlatego w III Klinice Chorób Wewnętrznych, w której pracował, powstał tekst przysięgi, do której się tam stosowano. Profesor i Koło Przyjaciół Chorych bardzo interesowały metody lecznicze Hippokratesa, które pomagały im w pracy m.in. poznanie otoczenia, w którym człowiek żyje, co z kolei pomaga zrozumieć jego dolegliwości. Zajmował się także niezwykle rozrastającą się rolą specjalizacji wobec potrzeby traktowania pacjenta jako całości. Przyjął Hippokratesową zasadę „Zwracaj uwagę na całość (holos). Gdy cierpi jeden narząd, upo-śledzone jest działanie innych” i dodał „Tak odezwał się w głębi naszej świadomości ojciec medycyny Hippokrates”.

Z dzisiejszego punktu widzenia Hippokrates był chirurgiem, położnikiem, anato-mem, patologiem, dietetykiem i właśnie tym dziedzinom poświęcę nieco miejsca. Przede wszystkim leczył chorych w oderwaniu od ich życia codziennego, a w bliskości przyrody. Nie wypuszczał żadnego ze swoich pacjentów z wyspy bez spełnienia obowiązku uczestni-czenia w agonach teatralnych, które dla nich specjalnie wystawiano jako część kuracji, czy słuchania muzyki jako terapii w myśl teorii terapeutycznej efektu dźwięku (chory może zostać wyleczony, jeśli przywróci się harmonię w człowieku poprzez interwencję właściwego dźwięku, który wytworzy konieczne współbrzmienie. Terapię muzyczną zalecał zwłaszcza kobietom w ciąży. Przy okazji dodajmy, że w pismach Hippokratesa można znaleźć do-kładne dane na temat uczłowieczenia płodu: płód męski potrzebuje na ten proces 30 dni, a żeński 42. W przysiędze zaś znajduje się nakaz: „Nie podam żadnej kobiecie środka do spędzenia płodu”.

„Ważna jest dieta, odnosząca się nie tylko do żywienia, ale głównie do higieny życia”. Wszelkie działania mają mieć cele profilaktyczne i koniecznie stosowane z umiarem

zwłaszcza: jedzenie, picie, sen i miłość cielesna. Pożywienie powinno być lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem. Wśród nakazów związanych z dietą znalazły się i takie: „Nigdy nie pracuj, gdy jesteś głodny”, „Nic nie robić jest czasem dobrym lekarstwem”. Życie prowadzone w taki sposób odpowiada idealnemu wyobrażeniu greckiej filozofii przyrody o optymalnym życiu wykształconego człowieka. Więcej na ten temat dowiadujemy się z prac Dioklecjana z Karystos, który opierając się na pracach Hippokratesa stworzył schemat ideal-nego rozkładu dnia: „Dbanie o zdrowie zaczyna się już w chwili obudzenia. Należy budzić się wcześnie, ale nie wstawać wcześniej niż zniknie ociężałość i odurzenie nocne. Kto młody i krzepki powinien przed wschodem słońca odbyć spacer. Po wstaniu należy masować kark i głowę, potem natrzeć całe ciało oliwą, a twarz obmyć zimną wodą. Sposób życia tak ciała jak i duszy powinien być symetryczny i uregulowany. Dieta powinna być oparta na warzywach, owocach i ziołach komponowanych ze znajomością wartości pokarmów. W dietetyce Hippokratesa ważnym elementem było dbanie o jelita. Hippokrates wiedział wszystko o płukaniu jelita grubego. Za jego czasów Grecy pozostawali w dobrych stosun-kach z Hindusami, a w Indiach oczyszczanie wnętrzności zwane bastia było stałą praktyką wśród joginów, którzy potrafili się tego nauczyć i samodzielnie umieli to robić, bo wg Hippokratesa: „Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszym majątkiem i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby”. Wydaje się, że we wskazówkach na temat regularnego i dobrego życia ważne były elementy medytacji, studio-wanie własnych słów i myśli (dzisiejsza psychoanaliza), które uważane były za komunikaty od bogów, mimo że całość myśli była głęboko racjonalistyczna.

Był także Hippokrates chirurgiem. Lekarz aleksandryjski Apollonius, uznany za najznamienitszego chirurga medycznej szko-ły w Aleksandrii, upatruje w Hippokratesie autora tekstu O stawach (Peri arthron) oraz autora rozprawy o złamaniach kości. Przedstawiał w nich nastawianie stawów: barkowego, łokciowego, nadgarstka, bio-drowego. Opisywał uszkodzenia szczęk, nosa, kręgosłupa, żeber, stopy koślawej i nastawienia zwichnięć. Sam dodawał, że najlepiej chirurgii uczy wojna. Zajmował się zniekształceniami kręgosłupa, stworzył urządzenie do redukcji skoliozy. Ukazywał sposoby amputacji kończyn, budowę protez i obuwia korygującego wady stóp, a także leczenie złamań, ran, hemoroidów i przetok odbytu. W jego pracach znajdujemy wska-zówki dot. reanimacji.

Razem z zięciem Polibosem wyznawał medycynę humoralną. Polibosa uznaje się za jej twórcę. Przed lekarzami otworzył świat czterech cieczy ustrojowych (krew, śluz oraz żółtą i czarną żółć), ich równowa-dze (eukrazja) i zaburzeniu tej równowagi (dyskrazja), które jest przyczyną choroby i kryzysu, przez który musi przejść or-ganizm człowieka, by znów powrócić do zdrowia. Z przewagi jednego z tych elementów wynikają typy temperamentu: flegmatyczny, choleryczny, sangwiniczny i melancholiczny.

Pod koniec życia przebywał w Larissie, w Tesalii, gdzie zmarł w 377 roku p.n.e. i gdzie nad rzeką Pinios znajduje się jego kamień nagrobny. Hippokrates doczekał się na Kos i w starożytnej Grecji kultowego ubóstwienia jako heros, półbóg. Jego wize-runek znajdował się na brązowych mone-tach z Kos w okresie wczesnego Cesarstwa Rzymskiego. Do dzisiaj w Kos pokazuje się „drzewo Hippokratesa” – platan, pod którym rzekomo lubił siadać.

Barbara Kaczkowskafot: http://nl.wikipedia.org

W artykule używałam imienia Hipokrates (pisanego przez dwa „p”), co oznacza władcę koni. Imię Hipokrates (przez jedno „p”) zna-czy podległy, podporządkowany, zależny. Tak nie nazywano by tego lekarza.

Page 41: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

40 41

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

W tym roku już po raz drugi bazą Radiologicznych Mistrzostw Polski w Żeglarstwie, zorganizo-wanych 21 czerwca przez Katedrę Radiologii CM UJ, było Narodowe Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich. Na starcie stanęły załogi reprezentujące 7 oddziałów Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego.

Ścigano się na wodach Zatoki Gdańskiej, przy bardzo zmiennej pogodzie. Aura nie była tak łaska-wa jak w zeszłym roku i na trasie zawodnicy oraz komisja musieli zmierzyć się zarówno z flautą, jak i porywistym, zmiennym wiatrem, z krótkimi przebłyskami słońca i ulewami. Mimo tego udało się rozegrać 3 wyścigi, w tym ostatni – wyścig długi.

Na trasie dominowały trzy załogi – zeszłoroczni mistrzowie Polski – załoga Małopolski oraz preten-denci do tytułu – załogi Mazowsza i Łodzi. Zwykle tuż za nimi wyścigi kończyli żeglarze ze Śląska, dalej były pozostałe załogi. Po niezwykle zaciętej, trwającej do ostatniego metra rywalizacji, pierwsze miej-

IV Radiologiczne Mistrzostwa Polski w Żeglarstwie – Górki Zachodnie 2014

sce wywalczyła załoga Mazowsza, przed Małopolską i Łódzkiem. Czwarty był oddział ze Śląska, piąte – Pomorze, szósta – Wielkopolska, a Podkarpacie siódme. Różnice mię-dzy pierwszą trójką wyniosły dokład-nie po jednym punkcie. Świadczy to o wyrównanym, wysokim poziomie Mistrzostw i trzeba zaznaczyć, że wszystkie załogi żeglowały lepiej z wyścigu na wyścig.

Regaty przebiegły w niezwykle przyjaznej atmosferze. Na wieczo-rze kończącym zawody opowie-ściom o tych zmaganiach nie było końca, tym bardziej, że było co

wspominać – nie trzymające knagi zaciskowe, urywające się elementy takielunku czy zaklinowany miecz, nie dający się opuścić w kluczowej chwili. Jednak wszyscy uczestnicy ocenili rywalizację jako „prawdzi-wą”, męską przygodę. Oczywiście – ogłoszono wyniki oraz rozdano dyplomy, medale i statuetki.

\Wszystko udało się znakomicie, a duża w tym zasługa Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, która wsparła organizatorów.

(au)

Sport

Page 42: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

42 43

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Podręcznik jest tłumaczeniem drugiego wydania niemieckiego dzieła obu autorów „Innere Medizin… in 5 Tagen” (Springer Verlag Heidelberg 2011). Książka przedstawia wiedzę internistyczną w pięciu dniach, z których każdy poświęcony jest dwóm z głównych dziedzin medycyny wewnętrznej. Na uznanie zasługuje przekład poszczegól-nych rozdziałów: prof. Zbigniew Gąsior z lek. Patrykiem Grzywoczem (1 i 2), prof. Władysław Pierzchała z dr. Mariolą Ograbek-Król (3), doc. Włodzimierz Mazur (4), prof. Edward Franek z doc. Marianem Kuczerą (5,6), prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień z dr. Dariuszem Katą (7), prof. Eugeniusz Kucharz (8) oraz prof. Franciszek Kokot (9 i 10). I jemu właśnie przypadło niełatwe zadanie zredagowania polskiej wersji podręcznika. Dzień 1. „Kardiologia i angiologia” omawia w rozdziale pierw-szym: choroby wsierdzia, wady serca, jego niewydolność, choroby mięśnia serca i osierdzia, chorobę wieńcową, zaburzenia rytmu, guzy serca i „nerwicę” serca. Natomiast rozdział drugi jest poświęcony zaburzeniom ciśnienia krwi, chorobom tętnic, żył i naczyń limfatycz-nych. Dzień 2. w rozdziale 3 opisuje choroby płuc: obturacyjne, miąższowe, naczyń płucnych, regulacji oddychania, raka płuc i choroby opłucnej. W rozdziale 4 czytamy o chorobach zakaźnych narządu odde-chowego, przewodu pokarmowego, narządów płciowych, o zakażeniach wirusowych i innych. Dzień 3, rozdział 5 „Gastroenterologia” mówi o chorobach żołądka, jelit, trzustki, neuroendokrynnych guzach, o choro-bach wątroby i dróg żółciowych, zaś rozdział 6 opisuje choroby pośred-niej przemiany materii (porfirie, hiperurikemia i dna moczanowa), go-spodarki lipidowej i otyłość. Dzień 4, rozdział 7 „Hematologia” oma-wia grupę niedokrwistości, ostre białaczki i zespoły mielodysplastyczne,

Wolfram Karges, Sasza Al Dahouk

Interna w 5 dni

650-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego środowisko medyczne podwawel-skiego grodu uczciło m.in. konferencją, która odbyła się 15 maja 2014 roku w siedzibie TLK przy ul. Radziwiłłowskiej. Zorganizowały ją prócz gospodarzy Polskie Towarzystwo Neurochirurgów, Stowarzyszenie Absolwentów Wydzia-łów Medycznych UJ i Wydawnictwo „Medycyna Praktyczna”. Materiały pokonferencyjne zawierają trzy wykłady. Pierwszy – Wła-dysława Sułowicza, Igora Gościńskiego i Adama Wiernikowskiego, przy-pomina powstanie „Przeglądu” w roku 1862, który stał się organem Towarzystwa założonego w 1866 roku. Wykład opisuje też lata powojen-ne, trudności wydawnicze, a szczególnie – zaangażowanie Towarzystwa i jego organu w tematykę ludobójstwa, holokaustu i losów więźniów Auschwitz (liczne zeszyty, artykuły, referaty i książki). Niektóre ukazały się też po niemiecku i japońsku. Artykuł wymienia zasłużonych lekarzy: Józefa Bogusza, Antoniego Kępińskiego, Stanisława Kłodzińskiego, Jana Masłowskiego, Aleksandra Skotnickiego, Zdzisława Jana Ryna i Igora Gościńskiego. Współpraca z Uniwersytetem Jagiellońskim umożliwiła wydanie prac związanych z jubileuszami: TLK, PTL, „Solidarności” krakowskiej służby zdrowia, a także zasłużonych lekarzy m.in. Henryka Gaertnera z okazji 90-lecia urodzin. Wydano też podręczniki onkologii, cukrzycy i położnictwa. Ukazały się specjalistyczne zeszyty „Przeglądu” i suplementy z materiałami konferencji naukowych studentów medycyny. Drugi wykład „Towarzystwo Lekarskie Krakowskie a Wydział Lekar-ski UJ – przeszłość i teraźniejszość” przedstawili Igor Gościński, Adam Wiernikowski i Jarosław Zawiliński. Z Wydziałem Lekarskim UJ byli lub są związani liczni członkowie zarządu Towarzystwa. TLK nadaje zasłu-żonym lekarzom Wydziału medale i dyplomy, a wyróżniającym się dok-torantom i habilitantom – doroczne nagrody. Wzajemna współpraca integruje środowisko krakowskie medyczne z uczelnią i towarzystwami specjalistycznymi, z komisjami PAN i PAU oraz Stowarzyszeniem Absol-wentów Wydziałów Medycznych UJ. Wykład podkreślił zasługi i przyto-czył biogramy prezesów Stowarzyszenia: Henryka Gaertnera i Zdzisława Gajdy oraz Marii Rybakowej – członków honorowych TLK. Tematyka, jaką zajmuje się Towarzystwo, obejmuje nauki podstawowe i kliniczne, historię medycyny, holokaustu, bioetykę, współdziałanie w powstaniu Kodeksu Etyki Lekarskiej. Przy opisie dziejów Domu Lekarskiego, sięga-jącego historią 1905 roku, podane są biogramy zasłużonych dlań rek-torów: Tadeusza Cichockiego, Ryszarda Gryglewskiego, Tadeusza Popieli i Andrzeja Szczeklika – członków honorowych TLK. Towarzystwo pro-muje twórczość literacką i artystyczną lekarzy. Przypomina związki

Korelacje Towarzystwa Lekarskiego Krakow-skiego z Uniwersytetem Jagiellońskim, a w szczególności z Wydziałem Lekarskim, w latach 1964-2014Materiały Konferencyjne

Materiały Konferencji: „Korelacje Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego z Uniwersytetem Jagiel-lońskim, w szczególności z Wydziałem Lekarskim w latach 1964-2014”; Przegląd Lekarski 2014, 71/4, 237-247 (reprint)

medycyny krakowskiej z wileńską i lwowską, współpracuje z Polonią medyczną, Izbą Lekarską i „Medycyną Praktyczną”. Ostatni wykład przedstawia dzieje Kliniki Neurologiczno-Psychia-trycznej w stulecie jej powstania, a szczególnie opisuje osobę i dzia-łalność jej twórcy – Jana Piltza. Autorami wykładu są: Igor Gościński, Marek Moskała, Krzysztof Stachura i Jarosław Zawiliński. W czasie konferencji pokazano także film „Nasze powroty do Uni-wersytetu”. Materiały Konferencji są dalszym skromnym wyrazem hołdu Towa-rzystwa dla 650-letniej historii Wszechnicy Jagiellońskiej.

Henryk Gaertner – Kraków

Nowe książki

Page 43: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

42 43

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Marek Pawlicki; Wyjście z ciemności. Opowieści onkologa; Oficyna Wydawnicza Stopka, 2014, s. 352, ISBN: 978-83-63586-08-9

wiele znaczącego. Czasami jednak pomyłki – zwłaszcza związane ze złą diagnozą czy leczeniem – mogą zaważyć na przyszłości chorego. Bywa też, że błędy tylko w pewnej mierze zależą od lekarskich umiejętności i solidności...” – zaczyna profesor Pawlicki rozważania o przyczynach lekarskich błędów i możliwościach ich ograniczenia, zastanawiając się, czyje błędy mogą mieć najpoważniejsze konsekwencje. W innym miej-scu krytykuje tych lekarzy pierwszego kontaktu, którzy oszczędzając na badaniach popełniają karygodne błędy w rozpoznaniu i leczeniu, przy-czyniając się do zmniejszenia szans wyleczenia nowotworu. Nie ukrywa jednak, iż także specjalistom czasem po prostu nie chce się wysłuchać pacjenta” „(...) Najczęściej nasza uboga wiedza o pacjencie wynika, niestety, z braku czasu i braku chęci poznania go bliżej...” Profesor Pawlicki nie unika tematu łapówek wśród lekarzy i innych problemów etycznych. Pojawiają się także refleksje na temat organizacji systemu zdrowia i jej fatalnych skutków dla pacjentów, wszystkie wciąż aktualne, choć niektóre pisane jeszcze w czasach istnienia kas chorych. Autor nigdy nie ukrywał bardzo krytycznego stosunku do tzw. me-dycyny alternatywnej. Zawsze publicznie atakował niekonwencjonalne metody „uzdrawiania”, wszelkie cudowne preparaty: „(...) Żerujący na ludzkim nieszczęściu potrafią nawet telefonicznie zachwalać swój towar i wmówić choremu, ile to już ludzi się nim wyleczyło.(...) Gdyby preparat Tołpy został rozpropagowany, umarłyby dziesiątki chorych.” Na tym tle przedstawia też swoje poglądy na temat badań nauko-wych, klinicznych badań leków i warunków, na jakich można pacjentom dawać nadzieję na skuteczność nowej terapii. Marek Pawlicki neguje wszelki fanatyzm, także ten prezentowany przez niektórych lekarzy: „(...) Fanatyków bez wyobraźni w medycynie jest, niestety, wielu. Na siłę narzucają chorym ludziom na przykład ścisłe zasady odżywiania, robią z tego coś w rodzaju wiary i ideologii. A już jak słyszę o technikach medytacyjnych i jogistycznych, mających zastąpić przemyślenia i prawdziwą próbę znalezienia sensu życia, ogar-niają mnie co najmniej wątpliwości”. Sporo miejsca profesor Pawlicki poświęca nie tylko relacjom między pacjentem a lekarzem, ale też między samymi lekarzami, znaczeniu współpracy. Imiennie wspomina swoich mistrzów i kolegów, których ceni. Pisze o życiowych i zawodowych wyborach, zakrętach kariery, znaczeniu poświęcenia, o rodzinie. Jak podkreśla wydawca – to książka o odpowiedzialności za każde ludzkie istnienie. Także własne. To wszystko przeplatają opisy konkretnych przypadków, wspo-mnienia o pacjentach, którym udało się pomóc i tych, o których walkę przegrano. Nawet nie zgadzając się z niektórymi poglądami profesora Pawlickiego książkę czyta się z ogromnym zainteresowaniem.

Jolanta Hodor

Nowe książki

Wolfram Karges, Sasza Al Dahouk: Interna w 5 dni. Wydawnictwo Lekarskie PZWL Warszawa 2013, s. 485, ISBN 978-83-200-4479-9

„Wyjście z ciemności” profesora Marka Pawlickiego, to wybór wspo-mnień i przemyśleń tego uznanego lekarza, publikowanych wcześniej w trzech innych książkach. Emerytowany już profesor Marek Pawlicki przez wiele lat był kierownikiem Kliniki Chemioterapii krakowskiego Instytutu Onkologii i konsultantem krajowym w tej dziedzinie, doradcą jednego z ministrów. Jest autorem ponad dwustu prac naukowych, kilku podręczników i ksią-żek, członkiem licznych towarzystw naukowych. Obecnie pracuje m.in. jako konsultant onkologiczny w Klinice Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Gastroenterologicznej CM UJ, jest wykładowcą w Instytucie Nauk Me-dycznych Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach. Na co dzień stykał się z nadzieją, rozpaczą, bezradnością, wszelkimi emocjami towarzyszącymi pacjentom i im bliskim w ciężkiej chorobie. Każdego dnia jako lekarz musiał dokonywać wyborów decydujących o czyimś życiu. Książkę otwiera więc rozdział pt. „Prawo do błędu”: „(...) Nie ma dnia, aby lekarz nie popełnił błędu. Zwykle drobnego, nie-

Marek Pawlicki

Wyjście z ciemności. Opowieści onkologa

nowotwory mieloproliferacyjne, chłoniaki i szpiczaki plasmocytowe, zaburzenia hemostazy, niedobory odporności i amyloidozę. Zaś roz-dział 8 „Reumatologia” przedstawia reumatoidalne zapalenie stawów, spondyloartropatie, układowe choroby tkanki łącznej, zapalenie naczyń i fibromialgię. Ostatni dzień 5. „Nefrologia” w rozdziale 9 traktuje o kłębuszkowym zapaleniu nerek, zapaleniu odmiedniczkowym i dróg moczowych, cewkowo-śródmiąższowych chorobach nerek, ich niewy-dolności, guzach i torbielach oraz o kamicy moczowej. W rozdziale 10 „Endokrynologia” mowa o cukrzycy, chorobach tarczycy, zaburzeniach gospodarki wapnia, o chorobach nadnerczy i przysadki mózgowej. Tytuł książki zaskakuje. Jej lektura wymaga posiadania pewnej wiedzy internistycznej. Jej przedstawienie w pięciu „dniach” i dziesięciu rozdziałach stało się możliwe dzięki zwięzłej dyspozycji treści, przedsta-wieniu jej w punktach i świetnych tabelach (bez „balastu” ilustracji), przy użyciu skrótów. Zestawienia punktów ujmują dane etiopatogenezy, obrazu klinicznego, rozpoznania i leczenia. Książkę oparto o zasady evidence based medicine. Dzieło – zwięzła i przejrzysta synteza wiedzy internistycznej – jest przeznaczone na repetytorium przed egzaminem dla studentów wyższych lat medycyny i stomatologii oraz jako vade-mecum dla już działających młodych lekarzy, dla przypomnienia im różnych internistycznych informacji.

Henryk Gaertner – Kraków

Page 44: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

44 45

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Page 45: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

44 45

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Zatrudnię lekarza specjalistę medycyny rodzinnej, pediatrę

lub internistę do pracy w POZ w lokalizacjach: Krzeszowice, Rybna.

Forma zatrudnienia i wymiar czasowy do uzgodnienia. tel. 509 235 666

1974 rokAbsolwenci Wydziału Lekarskiego

Akademii Medycznej im. M. Kopernika w Krakowie

Będzie nam miło spotkać się po 40 latach od uzyska-nia dyplomu. Zapraszamy do Krakowa 29 listopada

2014 roku, by odświeżyć wspomnienia, odnowić kontakty i poszaleć.

W programie: wizyta w UJ, kabaret Loch Camelot, uroczysta kolacja w hotelu Galaxy.

Więcej na stronie internetowej:http://www.zjazd1974.jordan.pl

lub kontakt:Grażyna Markiewicz – tel. +48 604 953 030

e-mail: [email protected] Pietrzyk – tel. +48 505 038 349

e-mail: [email protected] Agnieszka Grzesiak (Biuro Kongresów Jordan)

e-mail: [email protected]

Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II

organizuje konferencję pt.:

„Diagnostyka i leczenie raka płuc” Bezpłatna konferencja odbędzie się 12 września 2014 r., w Centrum Konferencyjno-Szkoleniowym Krakowskiego

Szpitala Specjalistycznego, ul. Prądnicka 80.Uczestnicy otrzymają certyfikat umożliwiający

uzyskanie punktów edukacyjnych. Rozpoczęcie o godz. 10.00.

Przewidywany czas spotkania 2 godz. 30 min.Liczba miejsc ograniczona.

Wśród tematów m.in.: guz płuca w praktyce lekarza rodzinnego, diagnostyka i leczenie raka płuca,

Informacje dostępne również na stronie: http://www.szpitaljp2.krakow.pl/Pojedyczy-Element-

Szpital.143+M549eb33a8f0.0.html

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Korczaka w Słupsku

zatrudni lekarzy specjalistów, lekarzy w trakcie specjalizacji

lub lekarzy chcących się specjalizować w dziedzinach chorób płuc oraz położnictwie i ginekologii.

Informacji udziela Dział Kadr:tel.: 59 846 06 24, e-mail: [email protected]

Szpital Wielospecjalistyczny w Jaworzniezatrudni w Oddziale Ginekologiczno-Położniczym

lekarza specjalistę ginekologa – położnikado pracy w ramach etatu szpitalnego oraz pełnienia dyżurów oddziałowych

tel.: 32 317 48 03 lub 32 317 48 73

Do wynajęcia (bez pośrednictwa) lokal użytkowy 65 m2

w dobrej lokalizacji Krakowa (okolice „Biprostalu”), pod gabinety lekarskie lub stomatologiczne.

Kontakt tel. 604 576 474 po godz. 19.00.

Poszukuję lekarza rodzinnego z możliwością zbierania deklaracji (ze specjalizacją lub w trakcie specjalizacji po 2 roku),do pracy w przychodni zdrowia w okolicach Krakowa

(17 km od Krakowa w kierunku Warszawy). Warunki pracy (godziny i stawka za godzinę)

– do uzgodnienia. Kontakt: e-mail: [email protected]

lub tel. 691 765 232

Cicer cum caule

NZOZ Jagiellońskie Centrum Medyczne sp. z o.o. 31-832 Kraków os. Jagiellońskie 1

zatrudni lekarza pediatrę lub lekarza rodzinnegow Poradni Pediatrycznej.

Praca w wymiarze pół etatu (umowa o pracę, umowa zlecenie).

Kontakt tel. 12 648 25 33, 608 866 300 lub e-mail: [email protected]

Uzdrowisko Rabka S.A.w związku z rozwojem ośrodka

rehabilitacji kardiologicznej poszukuje lekarzy specjalistów kardiologii i chorób wewnętrznych.

Pożądana umiejętność wykonywania badań echokardiograficznych.

Osoby zainteresowane proszę o kontakt: z Dyrektorem ds. Lecznictwa

– dr. n.med. Andrzejem Walawskim, tel. 728 428 787e-mail: [email protected]

Page 46: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

46 47

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Małopolskie Hospicjum dla Dzieci poszukuje

– lekarza pediatry lub lekarza w trakcie specjalizacji z pediatrii.Warunki i forma zatrudnienia do

indywidualnego uzgodnienia.Kontakt: tel. 663 888 264,

e-mail: [email protected]

NZOZ w Nowym Targuprzyjmie do pracy lekarza dentystę.

Umowa z NFZ plus prywatna praktyka

tel.: 516 436 270

Rezydentka z chorób wewnętrznych

(koniec II roku spec.) podejmie pracę

w opiece całodobowej na terenie wojew. małopolskiego.

tel.: 664 330 889

Przyjmę lekarza okulistę

do badań medycyny pracy. tel.: 604 437 497

Przyjmę lekarza laryngologa

do badań medycyny pracy. tel. 604 437 497, 12 427 33 25

Prywatne Centrum Stomatologiczne (okolice Krakowa)

zatrudni lekarza stomatologa. tel. 504 093 415

Szpital Specjalistyczny im. Ludwika Rydygiera w Krakowie sp. z o.o.

zatrudni

lekarza specjalistę w dziedzinie chorób wewnętrznych lub specjalistę medycyny paliatywnej

w Oddziale Radioterapii

Osoby zainteresowane prosimy o kontaktOsoby zainteresowane prosimy o kontakt z Dyrektorem ds. Lecznictwa,

tel. 12 646 85 02 od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 – 15.00

Oferujemy zatrudnienie w wymiarze pełnego etatu w ramach umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej (tzw. kontrakt).

Warunki pracy i płacy do uzgodnienia

SP ZOZ w Kazimierzy Wielkiej zatrudni na umowę o pracę

lekarza specjalistę z zakresu ortopedii i traumatologii narządów ruchu do pracy w Poradni Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej

w wymiarze etatu.Atrakcyjne warunki pracy i płacy

do uzgodnienia z Dyrektorem SP ZOZ. Kontakt: tel. 41 352 10 83 wew. 41, 509 987 210

Centrum Stomatologiczne w Krakowie

poszukuje lekarza dentysty z minimum 3-letnim stażem pracy

oraz lekarza ortodonty. Praca z pacjentem prywatnym.

Kontakt: tel. 608 163 161

Krajowa Rada Radców Prawnych i Okręgowe Izby Radców Prawnych

zapraszają na

Dni bezpłatnych porad prawnych• Kraków: 22 – 24 września, godz. 14.00 – 18.00,

ul. F. Nullo – parter (siedziba OIRR)• Gorlice: 25 września, godz. 12.00 – 18.00,

Rynek 2 (budynek Urzędu Miasta)• Nowy Sącz: 26 września, godz. 10.00 - 14.00,

ul. Zielona 27 (siedziba Sądeckiej Izby Gospodarczej), w godz. 14.00 – 18.00 – Rynek 1 (UM)

• Nowy Targ: 25 września, godz. 14.00 – 18.00ul. Krzywa 1 (UM)

• Limanowa: 23 września, godz. 14.00 – 18.00, ul. Józefa Marka 9 (Starostwo)

• Tarnów: 26 września, godz. 10.00 – 15.00, ul. Lwowska 72-96 B (budynek Tauron)

Cicer cum caule

Page 47: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

46 47

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Krosno Zostały już opracowane projekty

prac remontowych budynku Delega-tury i podpisano umowę z wykonaw-cą. Delegatura Krośnieńska zwróciła się też do Prezydenta Miasta Krosna ze Zgłoszeniem wykonania robót bu-dowlanych (tego wymagają przepisy) i przedłożyła wszelkie niezbędne do-kumenty. I tak 1 września br. rozpocznie się remont obejmujący wymianę dachu, ocieplenie kominów i malowanie elewacji budynku. W następnej ko-lejności przewidziany jest remont wnętrza budynku z powiększeniem sali konferencyjnej.

* * * Wiosną przez Delegaturę Kro-śnieńską zorganizowane zostały dwa kursy doskonalące dla lekarzy i leka-rzy dentystów: – 23 maja 2014 r. – Farmakote-rapia astmy wczesnodziecięcej, kurs prowadził dr n. med. Łukasz Błażow-ski (Szpital Specjalistyczny w Jaśle), – 14 czerwca 2014 r. – Postępowa-nie w stabilnej chorobie wieńcowej, co przyniosły najnowsze wytyczne ESC 2013, kurs prowadził dr n. med. Marek Sienicki (Szpital Miejski w Rze-

Delegatury OIL

Nowy Sącz 16.06. i 31.08. 2014 r. w Delegatu-

rze Nowosądeckiej odbyły się kursy ILS „Natychmiastowa pomoc w stanach zagrożenia życia”. Szkolenie personelu medycznego w zakresie podstawowych czynności resuscytacyjnych, przyrządo-wego udrażniania dróg oddechowych oraz bezpiecznego przeprowadzenia defibrylacji cieszy się ogromnym zain-teresowaniem zarówno u lekarzy, jak i lekarzy dentystów. Potwierdzeniem tego faktu jest 100% frekwencja oraz zamknięte zwykle znacznie przed terminem listy uczestników kolejnych kursów o tej tematyce.

Dzięki staraniom pełnomocnika Delegatury lek. Krzysztofa Wróblew-skiego lekarze Delegatury Nowosą-deckiej otrzymali z Komisji Kultury OIL w Krakowie dofinansowanie do biletów na 48. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Dzięki temu 40 lekarzy mogło uczestniczyć w dniach 9 – 16 sierpnia w tegorocz-nych koncertach.

* * * Okres wakacyjny to czas urlopów, odpoczynku i wspólnych wyjazdów. 28-29.06. br z inicjatywy lek. dent. Jolanty Kieres odbyła się wycieczka na Górny Śląsk. Członkowie Sądeckiego Klubu Lekarza Seniora zwiedzili m.in.

szowie). Nasi lekarze licznie uczestni-czyli w obu kursach.

* * * W dniach 11–13 lipca 2014 r. na kortach KT Return w Zamościu roze-grano Ogólnopolski Turniej Tenisowy Lekarzy – V Memoriał dr. Tomasza Teresińskiego. Brał w nim udział dr Paweł Łysikowski z Krosna. W grze pojedynczej mężczyzn zajął 2. miej-sce, a w grze podwójnej mężczyzn – 1. miejsce wspólnie z dr. Andrzejem Semczukiem z OIL Lublin. Serdecznie gratulujemy!

* * * Ponad 10 lat temu – 27 stycznia 2004 roku przy Delegaturze Kro-śnieńskiej powstał Klub Seniora. Lekarze spotykali się raz w miesiącu. Uczestnicy spotkań postanowili m.in. odtworzyć historię szpitalnictwa w Krośnie, uczcić pamięć zmarłych Kolegów i ze zgromadzonych starych zdjęć wykonać portrety, słuchano prelekcji, omawiano interesujące ich sprawy, jak wystawianie recept pro auctore i pro familiae, możliwość wyrobienia legitymacji seniora itp. Obecnie lekarze seniorzy spoty-kają się jedynie raz w roku na tzw. „opłatku”. Stąd też apelujemy do Szanownych Koleżanek i Kolegów, a zwłaszcza „młodych” emerytów,

Pałac w Pszczynie, Starówkę w Żorach oraz kopalnię srebra w Tarnowskich Górach (patrz zdjęcie).

(kb)

których co roku nam przybywa, o aktywność w Klubie. Polegałaby ona m.in. na uczestnictwie w spo-tkaniach, imprezach kulturalnych, organizacji wycieczek, tworzeniu sekcji zainteresowań (np. szachistów, brydżystów) itp. Okręgowa Izba Le-karska w Krakowie wesprze finanso-wo działalność Klubu.

(bd)

Zdjęcie: dr Paweł Łysikowski – http://return.zam.pl/ogolnopolski-tenisowy-

turniej-lekarzy-2014

Page 48: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

48 49

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

��������������������������www.cpioz.pl e-mail: [email protected] tel. 516 178 264

SZKOLENIA SPECJALISTYCZNE Z ZAKRESU USG:

SZYI I TARCZYCY JAMY BRZUSZNEJ

�������������������

Oferujemy:intensywne szkolenia weekendowe�����������������������������������������������������

Cicer cum cauleZapraszamy do udziału w III Konkursie Nalewek Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie z Okręgową Izbą Aptekarską w Krakowie zapraszają do udziału w III Konkursie Nalewek, który odbędzie się pod koniec listopada br. w siedzibie ORL, przy ul. Krupniczej 11a. O szczegółowej dacie Konkursu powiadomimy w następnym wydaniu.

Już teraz jednak pragniemy zachęcić lekarzy i aptekarzy do laboratoryjnych przymiarek na miarę wyrafinowanych smaków degustatorów.

Regulamin Konkursu oraz Formularz Zgłoszenia znajdą Państwo na stronach internetowych obu Izb. Natomiast receptury pozostają tajne.

http://4.bp.blogspot.com

Page 49: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

48 49

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Page 50: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

50 51

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Tadeusz Lejman urodził się w Krakowie, w dniu 8 sierpnia 1948 roku. Pochodził ze znanej krakowskiej rodziny: ojciec – Kazimierz Lejman był cenionym profesorem dermatologii, mama – Melania była z wykształcenia farmaceutką. Tradycje lekarskie w rodzie Lejmanów kontynuowali nie tylko doktor Tadeusz Lejman, ale też Jego brat, docent Władysław Lejman – chirurg i siostra Elżbieta – dermatolog.

Tadeusz Lejman uczęszczał do II Liceum Ogólnokształ-cącego im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie, następnie w latach 1965-1971 studiował na Wydziale Lekarskim Akade-mii Medycznej w Krakowie. Po stażu podyplomowym związał się ze swoją dyscypliną zawodową i naukową, a zarazem wielką pasją – ortopedią, odbywając staż w renomowanej ortopedycz-nej Klinice Uniwersyteckiej Balgrist w Zurychu (Szwajcaria). Po powrocie do kraju, w roku 1973, został zatrudniony w Klinice Ortopedii Akademii Medycznej w Krakowie, gdzie pracował do roku 1987. Pierwszy stopień specjalizacji z ortopedii i traumato-logii narządu ruchu uzyskał w roku 1975, zaś tytuł specjalisty 4 lata później, w roku 1979. W roku 1983 uzyskał tytuł doktora nauk medycznych. W tym samym roku ponownie wyjechał do Szwajcarii i przez rok pracował w Klinice Balgrist.

W roku 1987, wraz z doktorem Wojciechem Radło, podjął misję stworzenia Oddziału Ortopedii Dziecięcej w Instytucie Pediatrii Akademii Medycznej w Krakowie-Prokocimiu (obec-nie Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie), w ramach Kliniki Chirurgii Dziecięcej, kierowanej wtedy przez profesora Jana Grochowskiego. Z tym miejscem doktor Tadeusz Lejman związany będzie do swojej śmierci.

W tworzonym od podstaw oddziale doktor Tadeusz Lej-man stał się niekwestionowanym autorytetem naukowym i klinicznym. Dbał o dostęp do fachowej literatury, a zdobywa-nie uznanych anglojęzycznych podręczników ortopedii stało się Jego pasją. Dzięki niemu dziś biblioteka książek medycznych zdeponowanych w Oddziale Ortopedii USD liczy kilkaset

Dnia 26 maja 2014 roku w wieku 76 lat zmarł ceniony kra-kowski lekarz reumatolog, cieszący się zaufaniem i przyjaźnią kolegów lekarzy i pacjentów. Obdarzony niezwykłą intuicją lekarską – doskonały diagnosta i fachowiec, oddany bezgranicz-nie swojej profesji i chorym.

Urodził się 21 listopada 1937 roku w Krakowie; dzieciństwo i młodość spędził na Półwsiu Zwierzynieckim i Salwatorze. Świetnie znał historię i dzieje tych miejsc, kochał magiczne i tajemne zaułki wiekowej dzielnicy. Był synem drukarza i aktora Stefana Bartika [1903-1964], obdarzony po nim wyjąt-kowym i silnym temperamentem, odziedziczonym również po swoim dziadku Józefie Bartiku, pochodzącym z czeskiego Písku współwłaścicielu Tarnowskiej Fabryki Bracia Bartik, produku-jącej maszyny rolnicze, pilniki, sikawki pożarnicze.

Dyplom lekarza uzyskał na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Łodzi w 1963 roku. Po odbyciu stażu podyplo-mowego w szpitalu w Wadowicach rozpoczął praktykę lekarską w Przemysłowej Służbie Zdrowia w Krakowie. Od roku 1967, przez lat dziesięć, pracował na II Oddziale Chorób Wewnętrz-nych Szpitala im. Gabriela Narutowicza, następnie przeszedł do Krakowskiego Szpitala Reumatologii i Rehabilitacji (aktualnie Małopolskie Centrum Reumatologii, Immunologii i Rehabili-tacji Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie), gdzie pełnił m.in. funkcję Zastępcy Ordynatora. Mimo przej-ścia w 2002 roku na emeryturę przez dalsze lata ordynował w przychodni tegoż Szpitala i Zakładu Opieki Zdrowotnej „COR VITA”. Aktywnie uczestniczył w Dniach Reumato-logicznych Akademii Medycznych w Poznaniu, Wrocławiu i Lublinie, brał udział w wielu zjazdach, szkoleniach, zebraniach naukowych, prowadził wykłady dla studentów Akademii Me-dycznej w Krakowie, był też członkiem Małopolskiego Oddzia-łu Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego. Człowiek życz-liwy, pracowity, skromny, nie zabiegający o zaszczyty i honory, cierpliwie wsłuchujący się w potrzeby swoich chorych – ciepły, troskliwy, służący zawsze radą i pomocą.

Tradycjonalista i humanista, nietuzinkowa osobowość, znawca sportu, inspirujący swoimi zainteresowaniami i pasja-mi rodzinę oraz przyjaciół. Bibliofil i miłośnik dobrej książki, ciekawy wszelkich nowości wydawniczych, lubiący muzykę i sztukę, uczestniczący w wernisażach, wykładach i warsztatach muzealnych. Zawsze gościnny, uwielbiany przez towarzyszy spotkań za jego jedyne w swoim rodzaju poczucie humoru.

Lek. med. Stefan Maria Bartikur. 21 listopada 1937 w Krakowiezm. 26 maja 2014 w Krakowie

Odszedł od nas wspaniały i dobry człowiek, lekarz bez-miernie kochający swój zawód. Spoczął 2 czerwca 2014 roku na Cmentarzu Salwatorskim, żegnany przez rodzinę, przyjaciół, bliskich kolegów lekarzy, pacjentów, a także mieszkańców uko-chanego Salwatora.

Dominika Bartik-Osikowicz, córkaKraków, sierpień 2014

Dr n. med. Tadeusz Lejman ur. 8 sierpnia 1948 w Krakowiezm. 6 lipca 2014 w Krakowie

Kronika żałobna

Page 51: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

50 51

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

woluminów. Podczas pobytów naukowych i szkoleniowych w Stanach Zjednoczonych zapewnił krakowskiemu Instytutowi współpracę światowej sławy autorytetów w ortopedii dziecięcej; w latach 90 ub. wieku wielu z nich, jak M. Rang, D. Wenger, C. Stanitski, R. Gillespie, M. Strong, wielokrotnie odwiedziło i wspomagało swoim doświadczeniem tworzony Oddział. Dzięki tym staraniom we współtworzonym przez doktora Tadeusza Lejmana Oddziale wprowadzono nowoczesne, świato-we standardy leczenia ortopedycznego dzieci, a także kształcenie kadry lekarzy-ortopedów i studentów medycyny na znakomi-tym poziomie.

Doktor Tadeusz Lejman w czasie swojej największej aktyw-ności zawodowej stał się cenionym – nie tylko w Polsce – eks-pertem ortopedii dziecięcej, szeroko znanym z celnych pytań i dyskusji w czasie spotkań naukowych. Interesowało Go rozległe spektrum zagadnień ortopedycznych: zajmował się leczeniem wrodzonych i neurogennych zniekształceń stóp, zwichnięć stawu biodrowego, skolioz, deformacji układu ruchu w artrogrypozie, przepuklinie oponowo-rdzeniowej czy mózgo-wym porażeniu dziecięcym. Stworzył w Polsce podwaliny pod nowoczesne ortopedyczne leczenie dzieci z wrodzoną łamliwo-ścią kości. Był też prekursorem i propagatorem tzw. leczenia oszczędzającego w operacjach złośliwych nowotworów kości oraz biologicznych metod rekonstrukcji ubytków po ich resekcji, był znawcą leczenia ropnych zapaleń stawów, a w szczególności odległych ich następstw.

Owocem naukowej działalności Doktora Tadeusza Lejma-na były 53 publikacje, w tym 9 w zagranicznych, recenzowa-nych czasopismach (IF: 11,047), liczne wystąpienia i prezen-tacje na krajowych i zagranicznych sympozjach naukowych. Był jednym z dwu członków w Polsce (wraz z prof. Markiem Napiontkiem) elitarnego Północno-Amerykańskiego Towa-rzystwa Ortopedów Dziecięcych (POSNA), był też członkiem Europejskiego Towarzystwa Ortopedów Dziecięcych (EPOS). Przez wiele lat był pracownikiem naukowo-dydaktycznym Wydziału Lekarskiego UJ.

Choć w bezpośrednich kontaktach wydawał się na pozór szorstki, był w istocie niezwykle życzliwym człowiekiem i prze-łożonym, znakomitym nauczycielem, wybitnym lekarzem, nie odmawiającym nigdy dzielenia się wiedzą, wyrażania opinii czy udzielania pomocy. W gronie bliskich i przyjaciół stawał się du-szą towarzystwa o świetnym poczuciu humoru; był niewyczer-panym źródłem anegdot, a zarazem ich wdzięcznym odbiorcą, reagującym na nowo zasłyszane zaraźliwym śmiechem.

Pracował do końca swoich dni, zmagając się z chorobą i osła-bieniem. Zmarł w swoim domu, w pierwszych dniach letniego urlopu wypoczynkowego, 6 lipca 2014 roku. Dr. Bartłomiej Kowalczyk

W dniu 7 czerwca 2014 roku na krynickim cmentarzu komunalnym pożegnaliśmy doktora Janusza Wojewodę, który został powołany do Pana w 83 roku życia.

Urodził się 21 maja 1932 roku w Wysokiej k. Zawiercia, w rodzinie nauczycielskiej. Miał 8 lat, gdy represje i zagrożenia ze strony niemieckiego okupanta wobec polskiej inteligencji sprawiły, że wiosną 1940 roku wraz z rodzicami był zmuszony

Lek. dent. Bożena Tatrzańskaur. 23 listopada 1955 we Wrocławiuzm. 28 lipca 2014 w Krośnie

„Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania.Tak jakbyś nie chciała Swym odejściem smucić...Tak jakbyś wierzyła w godzinę rozstania,Że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić”

Ks. J. Twardowski

W dniu 28 lipca zasnęła w Panu lek. dent. Bożena Tatrzań-ska. Odeszła do swojej najmłodszej ukochanej córeczki, z której utratą nigdy nie chciała i nie potrafiła się pogodzić.

Bożena urodziła się w 1955 roku we Wrocławiu, tam ukończyła studia stomatologiczne. Całe dorosłe życie rodzinne i zawodowe związała z Krosnem. Tutaj była znanym i lubia-nym człowiekiem, wyjątkowo cenionym i szanowanym wśród pacjentów, lekarzem. Należała do wyróżniających się postaci naszego krośnieńskiego środowiska lekarzy dentystów. Zawsze chętnie służyła poradą i pomocą młodszym lekarzom, aktywnie uczestniczyła w szkoleniach i pracach Krośnieńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. Była wspaniałą den-tystką, pełną zaangażowania i energii. Z ogromną pasją wyko-nywała swój zawód, a w szczególności umiłowaną endodoncję.

Jej odejście, to duża strata dla krośnieńskiego środowiska. Bożena na długo pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci.

„W daleką podróż zabrał Cię Bóg.jedną nadzieję Nam dając,Że kiedyś przekroczą też Niebios próg, Ci, którzy tutaj w bólu zostali.”Wielkiemu przyjacielowi, lekarzowi dentyście Marcinowi

Tarzańskiemu, najszczersze wyrazy współczucia z powodu śmierci ukochanej Żony i naszej wspaniałej koleżanki Bożeny składają pogrążeni w smutku wierni przyjaciele i znajomi, lekarze dentyści z powiatów: bieszczadzkiego, brzozowskiego, jasielskiego, krośnieńskiego i sanockiego.

Lek. dent. Wojciech Kolanko

Lek. med. i stom. Janusz Wojewodaur. 21 maja 1932 w Wysokiej k. Zawierciazm. 2 czerwca 2014 w Krynicy-Zdroju

Page 52: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

52 53

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

szukać schronienia w ówczesnej Generalnej Guberni w Lubczy k. Jasła. Tu ukończył szkołę podstawową, a następnie w po-bliskiej Jodłowej kontynuował naukę w szkole średniej, którą zwieńczył maturą w 1950 roku. W latach 1951-1956 studiował na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Krakowie, a następnie w latach 1958-1960 uzupełnił studia lekarskie o kie-runek stomatologiczny, w wyniku czego uzyskał dwa dyplomy: lekarza medycyny (1957) oraz lekarza stomatologii (1960).

Do Krynicy przybył w 1956 roku jako 24-letni lekarz-absol-went AM i podjął pracę w krynickim szpitalu, w którym jednak nie było mu dane zagnieździć się na dłużej. W latach 1961-1963 został powołany do okresowej służby wojskowej, jako podpo-rucznik – lekarz Karpackiej Brygady WOP w Nowym Sączu. W wojsku czuł się jak przysłowiowa „ryba w wodzie”, szybko zyskał sobie duże uznanie i autorytet wśród kadry oficerskiej i szeregowej braci żołnierskiej, co – być może – sprawiło, że w ciągu zaledwie dwuletniej służby awansował do stopnia ka-pitana WP. Pięknym akcentem pamięci WOP-u o ich lekarzu, było pożegnanie Janusza na cmentarzu przez hejnalistę Brygady WOP kilkoma pięknymi melodiami. Warto w tym miejscu dodać, że Janusz był znawcą i pasjonatem historii wojskowości oraz kolekcjonerem białej broni, a w szczególności szabli pol-skiej z różnych epok, której pokaźny zbiór zgromadził w swoim domu. Inną Jego pasją była jazda konna oraz czytelnictwo i gromadzenie wartościowych wydawnictw.

Przez 44 lata (1962–2006) dr Janusz Wojewoda prowadził w Krynicy prywatny gabinet stomatologiczny, który cieszył się zasłużenie dobrą renomą i wielkim zaufaniem pacjentów, wyni-kającym z wysokiej jakości i szerokiej gamy usług fachowych, obejmujących stomatologię zachowawczą, protetykę oraz szereg zabiegów z zakresu chirurgii szczękowej. Jego gabinet słynął nie tylko z wielkiej życzliwości, ciepła i kultury, sprowadzającej do minimum stres związany z leczeniem stomatologicznym, ale również z faktu gotowości do permanentnego dyżuru, bowiem – w razie potrzeby – uruchamiał bez wahania gabinet poza go-dzinami ordynacji, a także w dni świąteczne, a nawet w porze nocnej.

Był jedynym na terenie Krynicy lekarzem, który do 75 roku życia pracował w podwójnej roli, a mianowicie lekarza stomato-loga, oraz lekarza – specjalisty balneologii i medycyny fizykalnej (specjalizację tę uzyskał w 1972 roku). Pacjenci sanatoriów ta-kich jak: „Małopolanka” i „Abaton”, poza satysfakcją z dobrze dobranych zabiegów balneologicznych, doznawali zauroczenia osobą Doktora, który zawsze miał dla nich uśmiech i czas na życzliwą rozmowę, wypełniającą ich potrzeby psychoterapeu-tyczne.

Przed 20 laty w sposób decydujący przyczynił się do po-wstania i wydania unikalnej 400 – stronicowej monografii pt: „Krynica” – pod red. Feliksa Kiryka. Nie tylko napisał do tego dzieła kilka rozdziałów, ale przede wszystkim – o czym wiedzą tylko nieliczni – włożył wiele starań w pozyskanie funduszy i sfinalizowanie wydania dzieła, w którym wyczerpująco omó-

wiono środowisko przyrodnicze, architekturę i urbanistykę, lecznictwo uzdrowiskowe, historię kurortu i sylwetki ludzi zasłużonych. Trzeba także wspomnieć, że przez ponad pół wieku prowadził prywatną kronikę Krynicy, dokumentowa-ną tysiącami wycinków prasowych i oryginalnych fotografii. Materiał ten – dotychczas niepublikowany – to prawdziwy rary-tas dla każdego lokalnego historyka.

Przez wiele lat był aktywnym działaczem Polskiego Czer-wonego Krzyża, szczególnie zasłużonym na polu honorowego krwiodawstwa, jak również przewodniczył Komitetowi Rozwo-ju Krynicy, chroniąc uzdrowisko przed niektórymi pomysłami ówczesnych PRL-owskich decydentów, mogących zagrażać leczniczej funkcji uzdrowiska. W kontaktach osobistych wy-różniał się kulturą słowa, życzliwością, pogodnym nastrojem, nigdy nie skarżył się na przeciwności losowe. Podczas spotkań towarzyskich z Jego udziałem nie było miejsca na nudę, bowiem był skarbnicą anegdot i dowcipów, którymi szczodrze dzielił się z przyjaciółmi.

Za wkład pracy w rozwój uzdrowiska i długoletnią działal-ność leczniczą był wyróżniany licznymi odznaczeniami regio-nalnymi i państwowymi, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Najbardziej sobie jednak cenił wyróżnienie PCK „Kryształowe Serce” (2004), które otrzymał za zaangażo-wanie na rzecz krwiodawstwa.

W ostatnich latach życia doświadczył cierpienia i niespraw-ności fizycznej, które znosił z wielką godnością i z podziwu godną pogodą ducha.

Żegnamy Człowieka i Lekarza, który przeszedł przez życie czyniąc dobro.

Drogi Januszu! Odpoczywaj w pokoju! A dobry Bóg niech Ci wynagrodzi to wszystko, czego poskąpili Ci ludzie!

Eugeniusz Niemiec

Szanowni Państwo!

Uprzejmie informujemy, że strona internetowa Izby w Krakowie jest w sposób c i ą g ł y dostępna dla lekarzy i ich rodzin, którzy chcieliby powiadomić środowisko lekarskie o śmierci swych bliskich. Nekrologi zamieszcza-my oczywiście nieodpłatnie, natychmiast po ich otrzyma-niu, mogą więc zawierać m.in. informację o dacie, miejscu i godzinie pogrzebu.

Czynimy to na prośbę jednej z Koleżanek. W czasach słabnącej roli gazet, elektroniczna forma powiadomienia o przykrych wydarzeniach losowych wydaje się równie od-powiednia jak tradycyjna klepsydra. Objętości nekrologu nie ograniczamy.

Redakcja

Page 53: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

52 53

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Format B (po obcięciu 205 x 265 mm)Dociera do wszystkich lekarzy zrzeszonych w Okręgowej Izbie Lekarskiej w KrakowieKoszt dystrybucji pokrywa Izba w Krakowie (pismo rozsyłane jest bezpłatnie na adresy domowe wszystkich lekarzy)

Dla stałych klientów stosujemy bonifikaty: 10% za druk w 2 wydaniach; 15% za większą ilość

Przyjmujemy także inserty do wkładkowania, bannery graficzne i anonse w formacie jpg, gif lub flash na strony internetowe OIL w Krakowie.

Materiały prosimy przesyłać na adres redakcji:ul. Krupnicza 11 a, 31–123 Krakówtel. 12 619 17 27; fax: 12 619 17 30

e-mail: [email protected] lub [email protected] (studio graficzne)

Uzgodnienia graficzno-techniczne: tel. 602 229 655Formularze zleceń wysyłamy drogą mailową

Cennik

2 000 zł1 800 zł1 200 zł

700 zł400 zł200 zł

1 800 zł1 600 zł1 000 zł

600 zł300 zł200 zł

Galicyjska Gazeta Lekarska(nakład 12 500 egz.)

Okładka zewn.Okładka wewn. Strona wewn.1/2 strony1/4 strony1/8 strony

GGL Lekarza Dentysty(nakład 3 500 egz.)

Formaty reklam:

53

Page 54: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

54 55

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

„Gazeta” e-mailem!Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” ponawia (po 3 latach) propozycję przesyłania Państwu pisma za pośrednictwem

Internetu, na adres mailowy. Wiązałoby się to z jednoczesną rezygnacją Państwa z edycji drukowanej, otrzymywanej przesyłką pocztową.

Edycja elektroniczna dotrze do Państwa szybciej niż edycja drukowana (co najmniej o 10 dni), a przy okazji wyraźnemu zmniejszeniu ulegną koszty wydawnicze Izby (kolportaż to ich blisko połowa).

Obie edycje pisma (ogólnolekarska i stomatologiczna) byłyby rozsyłane w formacie PDF (plik o pojemności ok. 2 MB). Lekarzy zainteresowanych prosimy o wypełnienie poniższej deklaracji i podanie adresu e-mail, na który ma być wysłane

pismo. Deklarację prosimy przesłać pocztą lub wyekspediować elektronicznie na adres naszej redakcji:Galicyjska Gazeta Lekarska 31-123 Kraków, ul. Krupnicza 11a; [email protected]

DeklaracjaNiniejszym oświadczam, że rezygnuję z otrzymywania drukowanej edycji „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej” i proszę w zamian

o nadsyłanie mi wersji elektronicznej na adres:

…………….............................................................……………… …………….………………………………………………..............…………Imię i nazwisko lekarza e-mail

…………….............................................................……………………………………………………………………………………………………………adres zamieszkania

Rozmiary epidemii

Ebolanie do oszacowania

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia z 20 sierpnia 2014 roku ilość ofiar epidemii wirusa Ebola w zachodniej Afryce wyniosła 1427 osób na 2615 rozpo-znanych przypadków. Szczególnie tragicznie rysuje się sytuacja w Sierra Leone, gdzie wskutek zacofania cywili-zacyjnego w ogóle nie przyjmuje się do wiadomości faktu epidemii i konieczności separacji chorych.

WHO stwierdza, że liczba ofiar wirusa Ebola może być znacznie wyższa od oficjalnie stwierdzonych przypadków. Dlatego powstrzymanie epidemii wymaga nadzwyczaj-nych środków, przede wszystkim w krajach dotkniętych epidemią, które powinny przystąpić do kontroli wszyst-kich opuszczających je osób.

W związku z epidemią Eboli prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz zwrócił się w dniu 20 sierpnia br. z listem do Lekarzy, który przytaczamy w całości, umieszczony też na stronach internetowych naszej Izby.

Koleżanki i Koledzy Lekarze i Lekarze DentyściObecnie cały świat z niepokojem przygląda się infor-

macjom płynącym z Gwinei, Liberii, Sierra Leone i Nigerii dotyczącym epidemii wywołanej wirusem Ebola i zagro-

żeniem jej rozprzestrzeniania się. Wśród ponad tysiąca ofiar śmiertelnych są lekarze, którzy pomagali chorym i w ten sposób oddali za nich życie. Rodzinom ofiar przekazałem wyrazy współczucia poprzez odpowiednie władze państwowe.

Tragiczne wydarzenia powinny uświadomić wszystkim jak wielkie jest oddanie lekarzy i jak niezwykła jest ich praca. Lekarze narażają własne zdrowie i życie ratując zdrowie i życie chorych w różnych warunkach. Sytuacje zagrożenia śmiercionośnymi wirusami mogą nastąpić w każdej chwili i dotyczyć każdego lekarza na świecie.

Uprzejmie informuję, że na stronie Głównego Inspek-tora Sanitarnego znajduje się informacja opracowana na podstawie materiałów Światowej Organizacji Zdrowia z 19 sierpnia 2014 r. pod linkiem http://www.gis.gov.pl/?go=news&id=190

Jednocześnie w załączeniu przesyłam wytyczne Wo-jewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowi-cach z dnia 11 sierpnia 2014 roku w sprawie postępowa-nia z pacjentami, u których istnieje podejrzenie zarażenia wirusem Ebola z prośbą o przekazanie tej informacji wszystkim Koleżankom i Kolegom Lekarzom i Lekarzom Dentystom.

Z wyrazami szacunku...Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Maciej HamankiewiczWytyczne znajdą Państwo wg powyższego adresu.

Nieco egzotyczny wymiar sprawy, może niestety także w Europie nabrać tragicznego charakteru. Uczniowski obóz misyjny licealistów z Wrocławia w Liberii mógł mieć nieobliczalne konsekwencje. Zachowajmy ostrożność.

Page 55: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

54 55

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Ortografia Składki członkowskie

Uchwałą nr 8/08/V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 4 kwietnia 2008 z dniem 1 października tegoż roku, uległa podwyższeniu miesięczna składka członkow-ska. Wynosi ona obecnie:

– 40 zł dla lekarza i lekarza dentysty, – 10 zł w wypadku lekarzy emerytów i rencistów oraz lekarzy stażystów (pod pewnymi warunkami). Otóż w odniesieniu do lekarzy emerytów i renci-stów, którzy nadal pracują i osiągają przychód oraz w wypadku lekarzy, którzy nie osiągają przychodu i to udokumentują, występują liczne odstępstwa.

Pełny tekst Uchwały drukowaliśmy w „Galicyjskiej Gazecie Lekarskiej” nr 4/105 2008 (str. 86-87) oraz „Ga-licyjskiej Gazecie Lekarza Dentysty” nr 4a/105 2008 (str. 38-39). Znajduje się ona również m.in. na naszej stronie internetowej OIL:

www.oilkrakow.org.pl Uchwała ustala także terminy i tryb opłacania skła-dek.

Poczynając od 1 stycznia 2010 roku wszedł w życie obowiązek opłacania składek na indywidualne konta składkowe. Każdy lekarz otrzymał do 31 grudnia 2009 r. listownie na adres domowy informację z poda-niem numeru tego konta.

Uwaga! Dla ułatwienia opłacania składek uruchomi-liśmy z dniem 1 sierpnia br., na stronie Izby: www.oil-krakow.org.pl możliwość samodzielnego sprawdzenia indywidualnego numeru subkonta do opłacania składek. Nie trzeba zatem telefonować w tej sprawie do Izby, wystarczy wcisnąć ww. adres. Jest on także dostępny na stronie internetowej NIL, w zakładce BIP.

W wypadku wątpliwości prosimy o kontakt z Izbą Le-karską w Krakowie

tel: 12 619 17 32 lub na adres e-mail: [email protected]

Opłaty z tytułu rejestracji gabinetów prywatnych

należy wpłacać na konto OIL:

Bank PEKAO SA 25 1240 4650 1111 0000 5149 2553

Przypominamy

Jeszcze raz o odmianie nazwisk!Niedawno zetknęłam się ze zdumiewającą informacją, że

niektórzy nosiciele nazwisk z wygłosowym – o lub – a nie życzą sobie odmieniania swojego nazwiska. Niestety, Panowie (nazwi-ska Pań zakończone na – o nie odmieniają się) żadnego prawa do takich życzeń nie macie. Język polski charakteryzuje się m. in. deklinacyjnością, czyli tworzeniem przypadków zależnych i jest to własność języka ogólnonarodowego, a nie prywatna.

Nazwiska takie jak: Boryczko, Pietraszko, Wojtyszko, Lato itd. obowiązkowo odmieniamy w każdej sytuacji: gdy piszemy np. dedykację – Dominikowi Podsiadle, gdy dajemy o czymś ogłoszenie – odbędzie się wykład prof. Władysława Leszki, gdy składamy gratulacje Andrzejowi Staśce z powodu np. uzyskania nagrody, gdy informujemy o mszy św. za duszę np. Franciszka Żwirki.

Ta sama reguła dotyczy nazwisk męskich zakończonych na – a. W tym wypadku należy szczególnie uważać na konieczność odmiany, bo może dojść do pomyłek w brzmieniu nazwisk. Ostatnio przeczytałam notatkę: „Nie ma hali treningowej dla naszego wybitnego łyżwiarza Zbigniewa Bródka”. To jak brzmi jego nazwisko – Bródek czy Bródka?

A co byłoby, gdyby jeden Polak chciał pisać „kóra”, drugi „bżek”, a trzeci „chistorja”?

Stosujmy się jednak do reguł ortograficznych!Barbara Kaczkowska

Zainteresowanym językiem polskim i tym, jak dziś po-prawnie i bez bólu się nim posługiwać, polecamy wspa-niałą lekturę: „Wszystko zależy od przyimka“ – Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim.

Jak mówić po polsku w czasach sms-ów, internetu, bezsensownych reklam i bełkotliwych mediów, co zrobić, kiedy minister jest ministrą, dlaczego „imprezujemy”, czy „The Beatles” to bitlesi czy bitelsi, czym są wulgaryzmy itd. – odpowiadają znani i lubiani polscy językoznawcy.

Wszystko zależy od przyimka, Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim; Wydawnictwo AGORA SA; s. 288; War-szawa 2014

Bralczyk, Miodek, Markowskilektura do poduszki

Page 56: ! y z d e l o i i K k n a ż e l o K e n w o n a z Sizbalekarska.pl/wp-content/uploads/2014/09/doc_n201404.pdf · g alicyjska g azeta lekarska nr 4/2014

56 57

GAL

ICYJ

SKA

GAZ

ETA

LEKA

RSKA

nr 4

/201

4

Okręgowa Izba Lekarska w Krakowieul. Krupnicza 11 A, 31-123 Krakówwww.oilkrakow.org.pl; www.oilkrakstom.pl

Sekretariat: tel. 12 619 17 20, fax 12 619 1730email: [email protected]

Numery wewnętrzne:• Dyrektor Biura (mgr J. Bizoń) .......................................... 619 17 05• Kancelaria OROZ (kierownik mgr S. Smoleń) .................... 619 17 25• Kancelaria OROZ ........................................ 619 17 17; fax 619 17 29• Kancelaria Sądu Lekarskiego (mgr E. Kowaliczek) ............ 619 17 08• Biuro Radców Prawnych (mgr D. Dziubina) ...................... 619 17 26• Rejestr Lekarzy; Ubezpieczenia OC .................................... 619 17 16 e-mail: [email protected]• Rejestracja Indyw. Praktyk; Staże podyplomowe ............... 619 17 13• Księgowość (mgr M. Chodór) ............................................ 619 17 15

e-mail: [email protected]• Kasa ................................................................................ 619 17 14• Składki ............................................................................ 619 17 32

e-mail: [email protected]• Redakcja „Galicyjskiej Gazety Lekarskiej”........................ 619 17 27 e-mail: [email protected]• Informatycy; str. internetowe ........................................... 619 17 01

Komisje:• Bioetyki (A. Krawczyk)............. 619 17 12 • Etyki ....................................... 619 17 12 • Kształcenia (mgr P. Pachel) ..... 619 17 22 • Kultury ................................... 619 17 32• Sportu .................................... 619 17 01• Socjalno-Bytowa ..................... 619 17 18 • Stomatologiczna (lic. K. Trela) 619 17 18• Zagraniczna ............................ 619 17 05• ds. Lek. Seniorów .................... 619 17 01• ds. Młodych Lekarzy ............... 619 17 13• ds. Obcokrajowców ................ 619 17 16• ds. Organizacji Syst. Ochrony Zdrowia 619 17 20• ds. Umów i kontraktów .......... 619 17 12• ds. Uzdrowisk ........................ 619 17 13 • ds. Ubezpieczeń ..................... 619 17 16• Rzecznik Praw Lekarza .......... 619 17 13

Biuro OIL w Krakowie czynne:poniedziałek godz. 8.00 do 17.00wtorek godz. 8.00 do 16.00środa godz. 8.00 do 17.00czwartek godz. 8.00 do 16.00piątek godz. 9.00 do 15.00

w Krośnie: ul. Niepodległości 2, 38-400 Krosnotel. 13 432 18 59; e-mail: [email protected]łek godz. 8.00 do 15.00wtorek godz. 8.00 do 17.00środa, czwartek, piątek godz. 8.00 do 15.00

w Nowym Sączu: ul. Kopernika 18, 33-300 Nowy Sącztel. 18 442 16 47; e-mail: [email protected] poniedziałek, wtorek godz. 8.00 do 17.00środa, czwartek godz. 8.00 do 16.00piątek godz. 8.00 do 13.00

w Przemyślu: Rynek 5, 37-700 Przemyśltel. 16 678 26 70, fax 16 678 33 24e-mail: [email protected]łek, wtorek godz. 8.00 do 16.00środa godz. 8.00 do 17.00czwartek, piątek godz. 8.00 do 15.00

Dyżury Radców Prawnych:mec. Ewa Krzyżowska tel. 12 619 17 19Koordynatorśroda godz. 13.00 do 17.00wtorek godz. 14.00 do 15.00czwartek godz. 14.00 do 16.00

mec. Anna Gut tel. 12 619 17 24poniedziałek godz. 14.00 do 17.00środa godz. 12.00 do 17.00

mec. Tomasz Pęcherz tel. 12 619 17 31wtorek, czwartek godz. 12.00 do 16.00

Galicyjska Gazeta Lekarska – Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie • nakład 14550 egz.ul. Krupnicza 11a, 31–123 Kraków; tel. 12 619 17 27; fax: 12 422 57 55; e-mail: [email protected] kolegium w składzie: Redaktor Naczelny – Jerzy Friediger; Sekretarz Redakcji – Stefan CiepłyCzłonkowie: Henryk Gaertner, Bartłomiej Guzik, Artur Hartwich, Mariusz Janikowski, Bożena Kozanecka, Małgorzata Popławska, Filip Ratkowski, Jacek Tętnowski, Katarzyna Turek-Fornelska, Andrzej Urbanik, Jolanta Grzelak-Hodor, Krzysztof Zgłobicki (grafika). Przygotowanie do druku: Globic RC; tel. 602 229 655; e-mail: [email protected] zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytułów w nadsyłanych tekstach i korespondencji. Anonimów nie drukujemy. Za treść ogłoszeń nie ponosimy odpowiedzialności.