SIERPIEŃ 2015 R.Sanathana Sarathi sierpień 2015
Transcript of SIERPIEŃ 2015 R.Sanathana Sarathi sierpień 2015
SIERPIEŃ 2015 R.
Tłum.: Grzegorz Leończuk
Red.: Bogusław Posmyk
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 2
Official Websites of Prasanthi Nilayam Books, Audios & Videos – Sri Sathya Sai Sadhana Trust, Publications Division: www.sssbpt.org,
https://srisathyasaipublications.com/
Bhagavan’s Photographs Online: www.saireflections.org
Reporting Website from Prasanthi Nilayam: www.theprasanthireporter.org
Sri Sathya Sai Central Trust: www.srisathyasai.org.in
Radio Sai Global Harmony: www.radiosai.org
Sri Sathya Sai Easwaramma Women’s Welfare Trust: www.ewwt.org.in
Bal Vikas Wing of Sri Sathya Sai Organisation, India: www.sssbalvikas.org
Spis treści:
* Prawdziwą miłością jest przywiązanie do jaźni
Orędzie Bhagawana z 9 września 1996 roku * Uroczystości w Prasanthi Nilayam Sprawozdanie * Mój Boski Zbawiciel Kpt. C.L. Pradhan * Przejawiaj w swoim życiu boskie ideały Z naszych archiwów *Świątynia Uzdrawiania - pałac dla ubogich Sunita Ratan Kanal * Obnoszenie się Ćinna Katha /Przypowieść/ * Na kolanach Matki Sathya Sai Forum wychowanków * Nowiny z ośrodków Sai Sprawozdanie * Ścieżka do spokoju (prasanthi) Recenzja książki
Pismo poświęcone moralnemu i duchowemu rozwojowi ludzkości przez SATJĘ * DHARMĘ * ŚANTI * PREMĘ * AHIMSĘ
(prawdę * prawość * pokój * miłość * niekrzywdzenie)
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 3
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 4
Amrita Dhara Orędzie Bhagawana z 9 września 1996 r.
Szlachetne dusze nie są w najmniejszym stopniu poruszone,
gdy podli ludzie krytykują je i wyśmiewają się z nich.
Czy słoń traci swoją siłę i dostojeństwo po prostu dlatego, że szczekają nań psy?
Ucieleśnienia boskiej atmy!
Każda rzecz lub postać w tym stworzeniu wydaje się mieć jakąś barwę. Myślicie, że barwy
te są im przyrodzone. Ale tak nie jest - one jedynie jawią się jako posiadające określoną barwę.
Na przykład, niebo wydaje się mieć barwę niebieską, tak jak ocean, i mówicie, że niebo jest
niebieskie i ocean jest niebieski. To nie jest prawda. Ani niebo, ani też ocean nie są niebieskie.
Ponieważ niebo jest oddalone, wydaje się naszym oczom niebieskie. Podobnie, ocean wydaje
się niebieski, z powodu swojej nieskończonej głębi. Kiedy podejdzie się doń blisko i nabierze
jego wody w dłonie, zobaczy się, że nie ma żadnej barwy.
Śankara spełnił obietnicę daną matce
Dobro i zło, jakiego doświadczacie na świecie zależą od waszych uczuć, myśli i wierzeń.
Prawdziwej postaci i barwy nie widzicie. Prąd wytwarzany jest z wody i używa się go
wielorako, ale nie widać go gołym okiem. Podobnie, wszystkie żywe istoty pochodzą z
boskiego pierwiastka atmy. Jednak tego pierwiastka atmy nie widać. Możecie jedynie
uzmysłowić sobie zachowanie - dobre lub złe - żywych istot, które od niej pochodzą.
Filozofia adwajty Śankary zyskała popularność wśród uczonych. Kiedyś przewodniczył
wielkiemu zgromadzeniu uczonych. Gdy zamknął oczy, zobaczył swoją matkę w rozpaczliwym
położeniu. Serce szlachetnej duszy jest jak lustro. Od razu wstrzymał obrady zgromadzenia i
udał się do Kalady. Przyszedł do matki i wlał jej w usta poświęconą wodę z tulasi, zanim
wydała ostatnie tchnienie. W ten sposób wypełnił obietnicę, którą dał matce.
W okolicznościach panujących w owym czasie, ludzie z Kalady sprzeciwili się temu, aby
jakiś sannjasin (wyrzeczony) wykonywał obrzędy pogrzebowe swoich bliskich, uważali
bowiem, iż jest to wbrew tradycji. Oczekuje się, że ten, kto przyjął sannjasę [wyrzeczenie się
świata], zrezygnuje ze wszystkich swoich ziemskich związków. Śankara jednak, pomimo bycia
sannjasinem, przybył, aby wykonać ostatnie obrzędy matki, aby wypełnić swoją obietnicę.
Nikt we wsi mu w tym nie pomógł. Bramini mocno sprzeciwili. Według nich, Śankara
postępował wbrew dharmie. Nie mając innego wyboru, Śankara poniósł ciało matki na
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 5
własnych plecach i spalił je na podwórzu za swoim domem. Ten sam zwyczaj utrzymuje się w
Kerali nawet do dnia dzisiejszego. Jeśli ktoś w rodzinie umrze, palą jego zwłoki na podwórzu za
swoim domem. Jeśli udacie się do Kerali, stwierdzicie, że za domami są obszerne podwórza.
Wyjaśniam to trochę bardziej szczegółowo, żeby sprawić, aby pojęli to uczniowie i
studenci. Przed podjęciem sannjasy od człowieka oczekuje się, iż wykona wiradźa homę. Czym
jest wiradźa homa? W wiradźa homie człowiek przeprowadza własne ostatnie obrzędy,
rezygnując z wszelkich związków ziemskich i własnego imienia. Z ową chwilą przybiera nowe
imię i wdziewa brunatnożółte szaty. Wszyscy ci, co wchodzą na ścieżkę sannjasy, przybierają
imiona takie jak Satćidananda, Nitjananda itd. Jednak u wielu z nich nie widzimy nawet śladu
anandy (błogości). Kiedy człowiek przeprowadza własne ostatnie obrzędy, rozpoczyna nowe
życie. Gdzie jest więc zagadnienie posiadania ziemskich krewnych? Dlatego zalecone jest, aby
sannjasin nie brał udziału w karma kandzie (uroczystych aktach i obrzędach ofiarnych).
Chciałbym dać wam pewien mały przykład. Kiedy pojechaliśmy do Riszikesz, Burgula
Ramakriszna Rao poczynił przygotowania do umieszczenia bhaktów na nocleg w gospodach
oraz w domach kilku osób. Tamtego dnia przybył Swami Siwananda oraz jego uczniowie i
poprosili mnie, bym przewodniczył obchodom 75. urodzin Swamiego Siwanandy.
Powiedziałem im, że to 75. rocznica urodzin Kuppuswamiego, a nie Siwanandy. Kuppuswami
to było jego imię, zanim przyjął sannjasę. Po wejściu na drogę sannjasy, Kuppuswami przestał
istnieć. Kiedy przyjmował sannjasę, dano mu imię Siwananda. Od tamtego czasu upłynęło 37
lat. Stąd też powiedziałem im, że są to 37. urodziny Siwanandy, a nie 75. urodziny. Siwananda
powiedział, że nie spotkał w życiu nikogo, kto z taką mocą udzielił duchowej lekcji. Ludzie
dzisiaj polegają jedynie na fizycznym imieniu i statusie, jednak nie rozpoznają tego, co jest
fundamentalną podstawą. To samo imię i ten sam poziom od samych narodzin do końca, mają
tylko boskie inkarnacje. .Jednak wielu popełnia błąd wiązania się i utożsamiania się ze swoim
wcześniejszym imieniem i statusem nawet po przyjęciu sannjasy.
Oddanie Burguli Ramakriszny Rao
Burgula Ramakriszna Rao był wielkim bhaktą. Był też wielkim językoznawcą, znającym
dwanaście języków. Był bardzo inteligentny. Żywił pragnienie odbycia pielgrzymki do
Badrinath, Kedarnath, z samym awatarem. Kiedy był gubernatorem stanu Uttar Pradesz, chciał
podjąć tę świętą pielgrzymkę ze Swamim. Dowiedziawszy się o tej wycieczce, dołączyło do nas
blisko 200 bhaktów ze wszystkich części Indii. Burgula Ramakriszna Rao i jego żona mieli
święte serca. Spożywali jedzenie dopiero po nakarmieniu owych bhaktów. Taki był ich duch
poświęcenia. Osobiście służyli wodą wszystkim bhaktom. Kiedy jego pracownicy poprosili go:
„Proszę pana, niech pan też zje, a bhaktom podamy wodę”, powiedział im: „Teraz nie jestem
gubernatorem, jestem sługą Swamiego”.
Innym razem, kiedy Burgula Ramakriszna Rao był premierem stanu Hyderabad, Swami
udał się do Malakpet w tym stanie. Tysiące wielbicieli stało w kolejce, aby otrzymać darszan
Swamiego. Wolontariusze szturchali ich, jak jest to w zwyczaju w najświętszym miejscu w
Tirupati. Studenci powinni zrozumieć, jak czystego serca był Ramakriszna Rao. On także stanął
w kolejce, aby otrzymać darszan Swamiego. Przyszedł inspektor generalny policji i poprosił go:
„Proszę pana, jest pan premierem; dlatego nie powinien pan stać w kolejce. Proszę pójść na
sam przód”. Wówczas Ramakriszna Rao powiedział: „Patrząc od strony politycznej, mogę być
premierem, jednak patrząc od strony duchowej, jestem zwykłym wielbicielem. Nie jestem aż
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 6
tak wielkim bhaktą, aby natychmiast dostąpić darszanu Pana”.
Taka była jego szlachetność.
Fizyczne piękno jest nietrwałe
Po spełnieniu obietnicy danej matce, Śankara udał się w towarzystwie swoich uczniów do
Kasi. W drodze spotkał kilkoro idących razem młodych mężczyzn i kobiet. Ostrzegł wtedy
uczniów, aby strzegli się fizycznych powabów. Rzekł im: „W dzisiejszych czasach młodzi
mężczyźni i kobiety są przyciągani przez ciało fizyczne, które jest napełnione wszelkimi
rodzajami nieczystości i wydaje z siebie smród. Porywa ich piękno ciała, jednak nie widzą
piękna zamieszkującej je atmy. To nie przystoi istocie ludzkiej. Po co taka szaleńcza miłość do
ciała, które się zmienia z każdą chwilą?”.
Ciało fizyczne musi się rozpaść i obrócić w proch. W tym ludzkim życiu młodość jest jak
nadchodzące i odpływające chmury. Opisując krótkotrwałą naturę ciała, Śankara próbował
rozwijać w sercach ludzi pragnienie uwalniania się od przywiązań. Pod tym względem młodzi
mężczyźni i kobiety powinni zachowywać się z wielką ostrożnością. Nie powinno was
przyciągać fizyczne ciało, które składa się z mięsa, krwi i kości oraz brzydko pachnie. Gdzie tu
może być mowa o pięknie w takim ciele? Jest ono jedynie złudzeniem, a nie rzeczywistością.
(W tym kontekście Swami przedstawił opowieść o księciu, który chciał poślubić - dla jej urody
- córkę pewnego kupca. Dziewczyna, która była oddana Bogu i chciała pozostać niezamężna,
obmyśliła plan uwolnienia księcia od jego zakochania. Dała znać, że zgodzi się poślubić tego
księcia, jeśli ten zaakceptuje ją za tydzień. W międzyczasie zażyła lekarstwa na przeczyszczenie,
zebrała wszystkie odchody ze swej biegunki i udała się na spotkanie z księciem. Do tego czasu
była tak wychudzona, że cały jej dziewczęcy powab odszedł. Powiedziała księciu, że całe
piękno, jakie w niej widział, jest zebrane w tamtych naczyniach. Książę wyciągnął z tego
należytą lekcję i postanowił także pozostać w stanie bezżennym, poświęcając się służbie Bogu).
Ciało jest jak wodna bańka, umysł jak szalona małpa. Ciało idzie za umysłem. Adi Śankara
uczył młodych ludzi, by walczyli z pociągiem do fizycznych przyjemności.
Ciało, złożone z pięciu elementów, jest słabe i musi się rozpaść. Chociaż przypisane jest
mu100 lat życia, nie można brać tego za coś oczywistego. Człowiek może porzucić swoją
śmiertelną powłokę w każdej chwili - w dzieciństwie, okresie młodości czy w starszym wieku.
Śmierć jest pewna. Stąd też, zanim ciało przepadnie, człowiek powinien czynić wysiłki, aby
poznać swą prawdziwą istotę.
Zarazem Śankara nigdy nie zalecał, aby wszyscy młodzi ludzie stawali się sannjasinami.
Radził im, aby szczerze wypełniali swoje obowiązki i spędzali czas na rozmyślaniu o Bogu.
Uczył tego, co sam czynił. Młodzi mężczyźni i kobiety dzisiaj stali się niewolnikami swoich
zmysłów i prowadzą życie jak zwierzęta. Dlatego właśnie Adi Śankara nauczał młodzież
filozofii adwaity w sposób, który mogła pojąć.
Fundamentem stworzenia jest Brahman
Dzieci – chłopcy i dziewczęta!
Oglądacie filmy w kinie. Adwajty możecie nauczyć się nawet z kina. Kiedy wchodzicie na
salę kinową, początkowo widzicie tylko biały ekran. Oglądanie jedynie - przez cały czas - tego
białego ekranu was nie zadowoli. Czekacie pilnie na to, żeby na ten ekran dokonano projekcji
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 7
obrazów. Kiedy na ekranie pojawiają się obrazy, z zadowoleniem oglądacie. Czy na ekranie
pojawia się stale ten sam obraz? Nie. Obraz przychodzi i odchodzi. Ale ekran ani nie przychodzi,
ani nie odchodzi. Jest on tam zawsze. Ekran jest trwały, ale obraz jest tymczasowy. Podobnie,
dźagat (świat), który przychodzi i odchodzi, jest tymczasowy. Wieczny jest Brahman, który ani
nie przychodzi, ani nie odchodzi. Dlatego właśnie Adi Śankara oświadczył: Brahma satjam
dźagan-mithja (jedynie Brahman jest prawdziwy, świat jest nierzeczywisty. W słowie dźagat,
"dźa" znaczy "przychodzić", a "gat" - odchodzić. Tak jak na ekranie pojawiają się i znikają
obrazy, także i świat przychodzi i odchodzi na ekranie Brahmana. Prawdą jest Brahman, który
jest jak biały ekran. Ale nikt nie lubi oglądać przez cały czas jedynie białego ekranu. Ludzie
widzą ekran jedynie wtedy, kiedy pojawiają sie na nim obrazy. Śankara oznajmił również:
Sarwam Wisznumajam dźagat (Wisznu przenika cały wszechświat). Słysząc to, uczeni doznali
pomieszania, bowiem Śankara oświadczył wcześniej, że świat jest nierzeczywisty. Później rzekł,
że cały świat jest przenikany przez Wisznu. Uczeni zastanawiali się, które z tych oświadczeń
jest prawdziwe. Ale Śankara rzekł, że prawdziwe są oba. Obrazy przychodzą i odchodzą.
Punarapi dźananam punarapi maranam,
Punarapi dźanani dźathare sajanam,
Iha Samsare bahu dustare,
Kripajapare pahi murare.
(O, Panie! zostałem schwytany w to koło urodzin i śmierci; wielokrotnie zaznaję męczarni
pobytu w łonie matki. Bardzo trudno jest przebyć ten ocean ziemskiego życia. Proszę, przenieś
mnie przez ten ocean i daj mi wyzwolenie).
Wszystko jest nierzeczywiste, z wyjątkiem Brahmana. Oto mały przykład. Na ekranie
kinowym widzicie obrazy. Widzicie tylko te obrazy, ale nie ekran. Ale gdzie jest ten ekran,
kiedy rzutuje się na niego obrazy? Staje się on częścią tych obrazów. Bez ekranu nie możecie
zobaczyć obrazów. Dlatego ekran jest w tle. Podobnie, wieczny pierwiastek Boskości przenika
cały wszechświat. Właśnie na tej podstawie powiedziano: Sarwam Wisznumajam dźagat. Tę
samą prawdę głosi oświadczenie wedyjskie: Isawasjam idam dźagat (cały świat przenika Bóg).
We wszystkich nazwach i postaciach obecna jest ta sama atma. Bez ekranu atmy nie można
zobaczyć obrazu świata. Tak oto Śankara krzewił w świecie adwajtę.
Jaka jest podstawowa nauka adwajty? Człowiek żyjąc na tym fizycznym i przemijającym
świecie, powinien przyjąć jej podstawową zasadę. Tą podstawową zasadą jest ekran
Brahmana. Nierzeczywisty świat rzutowany jest na ekran Brahmana. Całe stworzenie opiera
się na tej podstawowej zasadzie. Dopiero kiedy uświadamiacie sobie podstawę stworzenia,
możecie doświadczyć zasady jedności. Ową jednością jest atma, obecna w każdym w postaci
świadomości.
Atmicznej zasadzie nadaje się różne imiona, takie jak Rama, Kriszna, Buddha, Jezus, Nanak
itd. Człowiek wszystkie te imiona przypisuje Boskości, która jest poza narodzinami i śmiercią.
Boskość jest wszechprzenikająca. Śankara w wyszukany sposób nauczał wszystkich uczonych
tej zasady adwajty. Zrozumienie filozofii adwajty nie jest jednak łatwe dla wszystkich, gdyż
każdy człowiek jest inny. We wszystkich jest jednak ta sama podstawowa moc. Jest to siła
życiowa, zwana również aham (ja). Czym jest ta życiowa siła? Proces wdychania i wydychania
symbolizuje Soham. To jest nasza siła życiowa. Właśnie dzięki obecności soham istnieje ciało.
So znaczy ‘To’, ‘ham znaczy ‘ja’. "Tym jesteś ty" - oto czego uczy mantra Soham, zwana także
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 8
Hamsa Gajatri.
W ciele są trzy subtelne kanały: ida, pingala i suszumna, związane z siłą życia. Puraka
oznacza wdech, reczaka wydech, a kumbhaka wstrzymanie oddechu. Te trzy tworzą zasadnicze
aspekty pranajamy. Pranajama to jeden z etapów jogi, zaproponowanej przez mędrca
Patandźalego, która składa się z ośmiu etapów, mianowicie: jamy, nijamy, asany, pranajamy,
pratjahary, dharany, dhjany i samadhi. So oznacza proces wdechu, a ham wydechu. Pomiędzy
wdechem i wydechem jest wstrzymanie oddechu, podczas koncentracji pomiędzy brwiami. Na
owym właśnie miejscu skupiają się jogini podczas medytacji. To jest źródło atmicznej wiedzy.
Starożytni jogini wzywają człowieka do skupiania się na zasadniczej podstawie wszystkiego,
czyli na atmie.
Miejsce połączenia się rzek Gangi, Jamuny i Saraswati jest nazywane prajagiem w
ziemskim znaczeniu. Ale prawdziwy prajag jest tam, gdzie spotykają się kanały nerwowe: ida,
pingala i suszumna. Jest to miejsce zwane bhrumadhja (między brwiami). Adi Śankara
porównał ścieżkę świętej i bezinteresownej pracy do Gangi, ścieżkę nabożnej czci do Jamuny, a
ścieżkę mądrości do Saraswati. Saraswati jest antar wahini (niewidzialną). Podobnie, mądrość
to antar wahini pracy i nabożeństwa. Aby dotrzeć do prajagu, jedziemy albo pociągiem, albo
samochodem. Jednak do prawdziwego prajagu dotrzeć tymi sposobami transportu nie można.
Tę samą prawdę oznajmiła Mira, gdy została zmuszona do odejścia z domu. Zaśpiewała wtedy:
Ćalo re mana Ganga Jamuna tiir, Ganga Jamuna nirmal pani siital hota sarir (O, umyśle! Idź
na brzeg Gangi i Jamuny; woda Gangi i Jamuny jest czysta; ochłodzi i uspokoi twoje ciało).
Pan Kriszna przebywa w postaci atmy u zbiegu świętej Gangi i Jamuny. Kim jawi się Kriszna?
Mora mukata pitambara śobhe kundala radźata sarir (On ma na sobie szatę z żółtego
jedwabiu, zdobią go pawie pióra i połyskujące kolczyki). Takie są święte uczucia bhaktów o
czystych sercach. Mira dzięki swojemu głębokiemu oddaniu doświadczyła jedności z Kriszną.
Śankara uczył takiej właśnie zasady jedności, zarówno młodych, jak i starych. W ten sposób
wszyscy stopniowo przyjęli filozofię adwajty.
Pokuta Śankary
Gdy Mandana Misra został pokonany w debacie, Śankara nalegał, aby wstąpił na drogę
sannjasy, co było warunkiem w owym sporze. Ubhajabharati, żona Mandana Misry, była
wielką uczoną. Powiedziała ona Śankarze: „Znasz w pełni pisma święte. Ja jestem Ardhangini
(lepszą połową) swego męża, co oznacza, że jestem połową jego ciała. Stąd też, dopiero kiedy
pokonasz w debacie mnie, możesz żądać od niego, aby przyjął sannjasę". Śankara zgodził się na
to, co przedłożyła i wszedł z nią w spór. Podczas owej debaty zadała mu pytanie związane z
dharmą człowieka, będącego głową rodziny, tak jak wykłada ją Kama Śastra (rozprawa o
miłości małżeńskiej). Śankara nie miał o tym żadnej wiedzy. Stąd poprosił ją o miesiąc czasu
na znalezienie odpowiedzi. W owym czasie zmarł król o imieniu Amaruka i jego martwe ciało
leżało w pałacu. Korzystając ze sposobności, Śankara - mocą jogi - wszedł w jego ciało. Widząc,
że ich król wrócił do życia, ludzie tamtego królestwa nie posiadali się z radości i zabrali go do
pałacu. Ale w istocie nie był to ów król, tylko Śankara, który wszedł w ciało króla. Zaczął
prowadzić życie głowy rodu, tak jak tamten król. Jednak bardzo szybko uświadomił sobie, że
popełnił czyn bluźnierczy i jego sumienie tego nie dopuszcza. Natychmiast opuścił ciało owego
króla, udał się do Ubhajabharati i odpowiedział na jej pytanie.
Następnie, Śankara wyruszył w podróż do Kaszmiru. W tamtych czasach kaszmirskie
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 9
Śrinagar było także miejscem spotkań wielkich uczonych i intelektualistów. Wspierał ich
materialnie król Kaszmiru. W chwili kiedy Śankara wstąpił do Śrinagar, od razu zamknęły się
drzwi świątyni boskiej matki. Ludzie na próżno próbowali je otworzyć. Wielu wedyjskich
uczonych udało się do tej świątyni i zaczęło śpiewać pieśni pochwalne dla tego bóstwa oraz
modlić się do niej, aby otworzyła drzwi. Ich oddanie poruszyło boginię. Dał się wówczas
słyszeć bezcielesny głos, który powiedział: „Śankara to wielki uczony i aćarja (ten, który
postępuje zgodnie z tym, czego naucza). Jednak teraz się splamił. Dopiero kiedy odpokutuje
popełniony przez siebie błąd, drzwi świątyni otworzą się”. Wtedy Śankara zaczął się głęboko
modlić do boskiej matki. Przyznał, że wejście w ciało tamtego króla i prowadzenie życia
rodzinnego w królewskim pałacu było jego błędem. Dla odpokutowania popełnionego przez
siebie grzechu podjął głęboką pokutę powstrzymując się od jedzenia i snu przez jedenaście dni.
Dwunastego dnia drzwi świątyni otworzyły się same. Taka była wytrwałość i stanowczość
Śankary.
Wcześniej mówca powiedział: „Każdy powinien kochać Swamiego i jedynie miłością
można uświęcić życie”. Jakiego jednak rodzaju miłość powinniście mieć? To nie jest ziemska
miłość. Śankara splamił się z powodu takiej ziemskiej miłości. Ale nawet tego nie uczynił on w
złym zamiarze. Jego zamiarem było jedynie udzielenie odpowiedzi Ubhajabharati. Jeśli wasza
miłość jest związana z uczuciem atmicznym, nie splamicie się w ogóle. Prawdziwa miłość wiąże
się z atmą, a nie z ciałem. Prawdziwą miłością jest przywiązanie do jaźni. Miłość to Bóg. Żyjcie
w miłości. Taka miłość nada sercu czystości. Powiedziałem wczoraj:
Człowiek może opanować Wedy i wedangi,
człowiek może być biegły w układaniu prozy i poezji,
ale jeśli brakuje mu czystości serca, zniszczy sam siebie.
Nigdy nie zapominajcie tych słów mądrości.
Ważna nie jest znajomość Wed, Śastr i Puran. Dobre, święte i boskie jest wszystko to, co
robicie z czystością serca. Żadnego czynu nie wykonujcie z pragnieniem jego owoców. Każdego
kochajcie w poczuciu, że w was i w nim jest ta sama atma. Oto pierwiastek prawdziwej
miłości. Taką miłość przyjmując za podstawę swoich nauk, Śankara szerzył filozofię adwajty na
cały świat. Szczególną uwagę, przekazując swoje nauki, poświęcał młodzieży i dzieciom.
Jednak powinniście być świadomi, że ducha nieprzywiązania nie można w sobie rozwinąć
jedynie poprzez słuchanie duchowych orędzi.
Pewien wielki przedsiębiorca zwykł był chodzić codziennie na wykłady uczonego i
świętego, dotyczące mitologicznych tekstów. Pewnego razu święty ten ogłosił wszem i wobec:
„Wszyscy musicie słuchać tych wykładów przez siedem dni w tym tygodniu. To da wam
wielką zasługę”. Przedsiębiorca przez 5 dni chodził regularnie na wykłady. Szóstego dnia
wypadł mu wyjazd w pilnej sprawie. Dlatego wezwał syna i rzekł do niego: „Ten święty
człowiek powiedział mi, iż zdobędę wielką zasługę, jeśli będę uczęszczał na jego przemówienia
przez wszystkie siedem dni. Jednak jutro pilnie muszę wyjechać. Dlatego ty powinieneś pójść
za mnie i wysłuchać przemówienia świętego, bo nie chcę poprzez swoją nieobecność stracić tej
zasługi”.
Wkrótce potem przedsiębiorca poszedł do swojego pokoju i zaczął myśleć: „Ten święty
człowiek przekazuje nauki wedyjskie, mówiące o tym, że człowiek powinien wyrzec się świata
i skupić tylko na Bogu. Wzywa każdego, żeby nie rozwijał przywiązania do ciała i nie tkwił w
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 10
samsarze jak w pułapce. Co się stanie, jeżeli mój syn po wysłuchaniu nauk tego świętego
zostanie człowiekiem wyrzeczonym?”. Natychmiast udał się do świętego i powiedział do niego
z szacunkiem: „Jutro wysyłam syna, aby posłuchał twojego przemówienia. Proszę o łaskawe
niepodkreślanie w swoim przemówieniu wartości wyrzeczenia. Mów raczej o znaczeniu miłości
do świata”. Wówczas święty zauważył: „Ty przychodziłeś na moje przemówienia przez pięć
dni. Powiedz mi, ile rozwinąłeś w sobie nieprzywiązania i wyrzeczenia? Jak jest więc możliwe,
aby twój syn mógł rozwinąć w sobie ducha nieprzywiązania przez słuchanie mojego
przemówienia jedynie przez jeden dzień? To jest wykluczone”.
Prawdziwe znaczenie wyrzeczenia
Nie jest łatwo uwolnić się od olbrzymich grzechów, które nazbierało się na przestrzeni
wielu żywotów. Dlatego Śankara miał mocne postanowienie, by rozwijać w dzieciach
nieprzywiązanie - tym samym oczyszczając ich serca - poprzez wielokrotne przedstawianie im
swoich nauk. Naczynia używane przy ślubach można myć raz na jakiś czas. Jednak używany
codziennie kubek trzeba myć codziennie. Podobnie młodzież powinna wciąż na nowo
przechodzić ów proces oczyszczania, aby rozwinąć w sobie wolność od przywiązań. W ten
sposób Śankara rozwijał w młodzieży ducha wajragji (nieprzywiązania). Co rozumie się poprzez
wajragję? Mówiłem wam wcześniej. Czy ktoś będzie chciał jeść to jedzenie, które wcześniej
zwymiotował? Do doczesnych przyjemności powinniście rozwinąć w sobie taką samą odrazę,
jaką macie do wymiocin.
Nie mówcie: "spróbuję". Próbowanie jest jałowe. Musicie działać, musicie działać... Jest to
jedynie dla waszego dobra. W rzeczach i związkach ziemskich nie ma żadnego szczęścia. Bez
względu na to, ile zarabiacie, bez względu na to, ile szczęścia zaznajecie na tym świecie,
wszystko ,co macie. musicie zostawić i odejść z tego świata. Dlatego mocno trzymajcie się Boga.
On jest waszym prawdziwym i wiecznym zbawicielem. Powinniście rozwijać w sobie mocną
stanowczość trzymania się Boga. Tylko wtedy wasze życie będzie zbawione.
Bezcelowe jest rozwijać w sobie nieprzywiązanie przez jakiś czas i ponownie
przywiązywać się do spraw doczesnych. Poniechawszy raz doczesnych pragnień, poniechajcie
ich na zawsze. Kiedy będziecie mieli takie najwyższe poczucie odwiązania, przejawi się w was
Boskość. Jest to prawda i tylko prawda. Nauki Śankary o nieprzywiązaniu przyniosły ludzkości
wielkie dobro. Dziś wielu uczonych szerzy adwajtę, ale nie działa zgodnie z nią we własnym
życiu. Nie wystarczy, jeśli jedynie nauczacie - powinniście stosować ją we własnym życiu.
Wasz umysł powinien zatapiać się w poczuciu adwajty, zaś ciało powinno przykładać to na
czyn. Oto prawdziwe znaczenie nieprzywiązania. Jedynie wtedy możecie dotrzeć do Brahmana,
który jest satjam, dźnianam i anantam (prawdą, mądrością i nieskończonością). Tylko Bóg jest
rzeczywisty, wszystko inne jest nierzeczywiste.
(Bhagawan zakończył orędzie bhadźanem Satjam dźnianam anantam Brahma.)
– Orędzie Bhagawana wygłoszone 9 września 1996w Sai Kulwant Hall
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 11
Sprawozdanie
"RAMAJANA" W BURRA KATHA
11 lipca 2015 roku trzech studentów Instytutu przedstawiło, posługując się burra
kathą - odmianą sztuki ludowej – opowieść z Ramajany. Rozpocząwszy występ o godz.
5.00 po południu, studenci ci przez ponad godzinę oczarowali bhaktów w hali Sai
Kulwant, odmalowując całą opowieść Ramajany poprzez opowiadanie, rozmowy i
nabożne pieśni. Rozmowy w znakomitym wydaniu, melodyjne wykonanie pieśni,
doskonała choreografia i słodka muzyka sprawiły, że przedstawienie było żywe i
wciągające, ku zachwytowi słuchaczy.
PIELGRZYMKA Z ASSAMU
Grupa wielbicieli z Assamu, w tym, dzieci Bal Wikas z tego stanu Indii przybyła na
dwudniową pielgrzymkę do Prasanthi Nilayam – w dniach 13-14 lipca br. - i w oba te
dni przedstawili piękny program kulturalny. Pierwsze przedstawienie to „Sen Uszy i
Raas Lila” w wykonaniu dzieci Bal Wikas z Assamu. Rozpocząwszy o godz. 5.00 po
południu, dzieci najpierw wykonały piękne tańce, obejmujące raas lila Kriszny i Gopik,
następnie zaś dały taneczne przedstawienie, ukazujące mitologiczną opowieść o ślubie
Uszy, córki diabła Bany, władcy Sonitpur (współczesne Tezpur) z Aniruddhą, wnukiem
Kriszny. Znakomita gra aktorska i takież dialogi wraz z porywającymi tańcami dzieci
wywarły urzekający wpływ na widownię, która po przedstawieniu wyraziła swoją
radość głośnymi oklaskami.
Drugi występ dzieci Bal Wikas z Assamu to było również taneczne
przedstawienie, 14 lipca. Rozpocząwszy tańcem i pieśnią poświęconą Ganeszy, dzieci
zaśpiewały następnie pieśń modlitewną do Siwy „Om Namah Siwaja”, której
towarzyszył porywający taniec. Po tym dzieci zatańczyły do melodii patriotycznej
pieśni „Wande Mataram” (ofiarowuję pozdrowienia Matce-Indii). Później nastąpiły
trzy przejmujące tańce dzieci, wykonane do melodii trzech nieśmiertelnych pieśni
mistrza Bhupena Hazariki, mówiących o panowaniu nad umysłem, pomaganiu
uciskanym i współodczuwaniu z wykorzystywanymi. Zwinna praca nóg, pełne wyrazu
gesty dzieci i doskonałe wykonanie pieśni jasno przekazały wartości obecne w tych
pieśniach.
UROCZYSTOŚĆ ID UL FITR
Z okazji święta Id Ul Fitr, studenci Instytutu Wyższej Wiedzy Śri Sathya Sai z
miasteczka uniwersyteckiego w Prasanthi Nilayam wystąpili 18 lipca obecnego roku z
przedstawieniem teatralnym o nazwie „Sathyam Siwam Sundaram”. Oparte o „Ćinna
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 12
kathy” Bhagawana [tj. Jego przypowieści], dotyczyło ono głębszych znaczeń tych
opowieści, starając się odsłonić zawarte w nich głębokie prawdy. Znakomita gra
aktorska studentów i dobra reżyseria ukazały obecne w tychże opowieściach
prawdziwe oddanie, dobroczynność i braterstwo człowieka.
Kpt. C.L. Pradhan
Swami przydzielił mi obowiązki związane z ochroną aszramu. Powoli i szczerze, przy
łasce i kierownictwie Swamiego, nauczyłem się wykonywania tych obowiązków.
Uważam, że najwłaściwszą ochroną w tych wzlotach i upadkach życia jest wiara w
Boga. Bóg jest wszechmocny, a my jesteśmy tylko narzędziami w Jego rękach.
O Sai Babie dowiedziałem się w 1967 roku z gazety "Blitz", ale z powodu swojej
niewiedzy nigdy nie próbowałem znaleźć o Nim nic więcej. Miałem sąsiada
chrześcijanina nazwiskiem dr Ghosz, który mieszkał wraz z rodziną w tych samych
rządowych mieszkaniach, gdzie ja mieszkałem w mieście Odisha. Niekiedy
towarzyszyłem mu, kiedy udawał się na modlitwy do pobliskiego, małego kościoła.
Było spore zgromadzenie ludzi - wygłaszano kazania i zanoszono modlitwy o
pomyślność wszystkich. Na koniec ksiądz zawsze podkreślał: „Pan Jezus jest jedynym
Zbawicielem, zgodnie z powszechnym wierzeniem.”
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 13
W owczarni Swamiego
To słowo „Zbawiciel” tkwiło uśpione w moim umyśle niczym kopalnia złota, ale
nie rozmawiałem o tym. Pewnego dnia pozdrowił mnie kolega z pracy i powiadomił,
że blisko naszego osiedla odbywają się co czwartek bhadźany do Sai Baby. W następny
czwartek odwiedziłem ów dom i wziąłem udział w bhadźanach Sai. Była doskonała
cisza, a bhaktowie byli zdyscyplinowani. Pomieszczenie wypełniał słodki zapach
kadzidełek. Rozpocząwszy od Omkaram, bhaktowie śpiewali bhadźany, poświęcone
bóstwom i boginiom różnych wiar, co było bardzo ujmujące. Mój oddech przesiąkł
tymi melodiami; bhadźany bardzo głęboko pochłonęły moje serce. Z moich oczu zaczął
wypływać gorący zdrój łez, a język tańczył do rytmu klaskania podczas śpiewania.
Ciało było nieruchome, a umysł skupiony na Sai Babie, zapraszającym i
błogosławiącym mnie.
Zawsze cię ochraniam
Dwa tygodnie później pospieszyłem do Puttaparthi bez rezerwacji kolejowej, z
żoną i dwojgiem małych dzieci - Mamtą i Rakszą, gdyż mój umysł był
podekscytowany i tęskniłem za ujrzeniem Sai Baby. W sierpniu 1975 roku obchodzono
tam święto Śri Kriszna Dźanmasztami. Siedziałem przed mandirem na piasku, w
pierwszym rzędzie ze swoimi dwiema córkami, czekając z bijącym sercem na przybycie
Sai Baby. Aha! Zbliżał się zwinnymi krokami, jakby płynąc nad ziemią. Każdy Jego
krok był rytmiczny, miękko dotykał ziemi, jakby spadały płatki kwiatów. Kiedy
przechodził blisko mnie, nasze oczy się spotkały. Pobłogosławił mnie abhaja hasta
mudrą (gestem błogosławieństwa) i łagodnie dotknął mojego policzka, oczyszczając
potężnymi wibracjami moje ciało i umysł. Po ciele przeszedł mi dreszcz i poczułem, iż
zostałem uświęcony Jego świętym i kochającym dotykiem. Uświadomiłem sobie
wówczas, że porusza się wśród nas Żyjący Bóg. Po owych odwiedzinach w Puttaparthi
zacząłem uczestniczyć w działalności Sai, która przemieniła mnie i wzmocniła moją
wiarę w Sai Babę.
Ponownie odwiedziłem Puttaparthi w 1977 roku. Pewnego ranka siedziałem w
pierwszym rzędzie, rozmyślając o imieniu Sai Ram. Wkrótce w tle rozległa się nabożna
muzyka i Bhagawan Baba pojawił się przed swoim pokojem. Po pewnym czasie ruszył
prosto ku mnie i wybrał mnie na spotkanie. W pokoju spotkań było 12 osób obojga
płaci. Swami stworzył zegarki, złote pierścienie i wibhuti dla wielu ludzi. Chorych
pocieszał, a wszystkich pobłogosławił. W końcu spojrzał w moją stronę i powiedział:
„Swami nie zapomniał o tobie”. Zabrał mnie do drugiego pokoju i wytknął moje
niedociągnięcia i złe nawyki. Zakręcił ręką w powietrzu i wytworzył coś podobnego do
masła. Następnie wymasował moje ciało od góry do dołu koniuszkami palców.
Stworzył też dla mnie wibhuti, pobłogosławił mnie i zabezpieczył, oświadczając:
„Zawsze jestem blisko ciebie i ochraniam cię”. Byłem poruszony Jego miłością i
błogosławieństwami, których potrzebowałem dla swojej kariery lotnika.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 14
Mój Boski Zbawiciel przychodzi mi na ratunek
22 stycznia 1998 roku zostałem odkomenderowany do tego, aby dostarczyć
samolot linii Super King drogą powietrzną na lotnisko Dżuhu. Pilotowałem poprzednio
ów samolot wiele razy i wielokrotnie lądowałem na lotnisku Dżuhu. Lądowanie na
tym lotnisku zawsze było trudne, bo na ścieżce podejścia do pasa startowego były
wysokie budynki i drzewa. Lądowałem około godz. 13. Wiatr był porywisty i wiał w
plecy (do lądowania lepszy jest wiatr od czoła). Mój samolot, wskutek wiatru w plecy,
przeleciał przez połowę pasa zanim dotknął go w końcu kołami. Użyłem pełnej mocy
wstecznej silnika, żeby samolot zwolnił, jak również posłużyłem się hamulcami
nożnymi, ale to nie poskutkowało. Drugi pilot również użył hamulców, jednak nie
hamowały, bo krzyknął: „Proszę pana, hamulce zawiodły”. Ale ja, z
błogosławieństwami Swamiego, byłem chłodny i opanowany. Miałem przed sobą już
tylko 50 stóp pasa. Obróciłem samolot ku prawej stronie w obrębie pasa, używając
prawego steru i na koniec otworzyłem pełną moc prawego silnika, a wyłączyłem moc
lewego silnika, wskutek czego samolot ostro skręcił ku lewej stronie na jednym kole,
sunąc - co było pożądane - z powrotem na drogę startową. Ale z powodu otwarcia
pełnych mocy silnika, zalegający na ziemi kurz podniósł się tam wysoko i gęsto, iż
widzialność drogi startowej i samolotu ze strony kontrolera ruchu powietrznego
zmniejszyła się do zera. Kontroler nie mógł obserwować należycie i posłał na lotnisko
Santa Cruz wiadomość SOS o wypadku - że samolot wypadł z pasa i znalazł się na
Kutczy (nierównej ziemi) w pobliżu plaży. Gdy hamowałem z największym możliwym
wysiłkiem, zobaczyłem, że na głównym pasie gna ku nam trzech czy czterech
strażaków. Kiedy kontroler zobaczył w końcu nasz samolot i przyjrzał mu się, krzyknął:
„Jak, u licha, pozostaliście na pasie?”. W istocie mój samolot nie wyszedł poza drogę,
ponieważ ślady jego kół były na krawędzi pasa i ostatecznie kontroler był zmuszony to
uznać. Po oficjalnym dochodzeniu i sporządzeniu protokołu z zajścia, sprawa została
zakończona. Mój współ-pilot, kapitan Thomas, chrześcijanin, wykrzyknął: „Proszę pana,
dziś pana Sai Baba nas uratował”.
Obaj byliśmy bardzo szczęśliwi. Przybyliśmy do nadmorskiego hotelu i w pełni
wypoczęliśmy po całym tym napięciu, któremu stawiliśmy czoła. W tamten dzień były
moje urodziny i odwiedziłem pobliską świątynię Sai Baby, żeby ofiarować swoją
wdzięczność Swamiemu, który ocalił mi życie.
Praca w ochronie aszramu
W 1999 roku zrezygnowałem z pracy lotnika i osiadłem blisko Gokulam. Swami
przydzielił mi zadania ochrony aszramu. Powoli i szczerze, przy łasce i kierownictwie
Swamiego, nauczyłem się wykonywania tych obowiązków. Uważam, że
najwłaściwszą ochroną przed wzlotami i upadkami życia jest wiara w Boga. Bóg jest
wszechmocny, a my jesteśmy tylko narzędziami w Jego rękach.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 15
Pewnego dnia Swami spytał mnie: „Jak twoje zdrowie?” Skinąłem tylko głową, ze
złożonymi dłońmi. Popatrzył na mnie wprost swoimi przeszywającymi oczyma, jakby
prześwietlając moje ciało przez około 10 minut i skinął głową: „Wszystko jest dobrze”.
Po tygodniu, około godziny 12.30, jechałem bardzo powoli swoim skuterem -
główną drogą do Gokulam, gdzie mieszkałem. Kiedy przecinałem szopę Sai Gity,
spadła na mnie duża gałąź drzewa i straciłem przytomność. Przechodzący studenci
Wyższej Szkoły Swamiego zabrali mnie do szpitala ogólnego. Po paru minutach
odzyskałem przytomność i wysłano mnie do Instytutu Wyższych nauk Medycznych
Śri Sathya Sai na prześwietlenie i inne badania. Wszystkie wyniki były w normie.
Zatrzymano mnie w szpitalu przez dwa dni, po czym ostatecznie zwolniono.
Podziękowałem w głębi serca Bogu za przyznanie mi nowego życia. Słowo „Zbawiciel”,
drzemiące w moim umyśle jak kopalnia złota rozświetliło mnie i oświeciło wiedzą, kto
jest moim zbawicielem. Dzisiaj mogę wspiąć się na szczyt Himalajów i oznajmić
wielkim głosem: Bhagawan Śri Sathya Sai Baba jest moim Zbawicielem.
– Kapitan C.L. Pradhan służy w aszramie w Prasanthi Nilayam jako oficer ochrony.
Z naszych archiwów
Wszechświat jest kreacją Boga. Jest naładowany energią. Energia ta nie tkwi w
jakimś określonym miejscu ani czasie. Mimo iż energia jest wszechprzenikająca,
człowiek nie jest w stanie rozpoznać jej boskiej istoty. Ponieważ nie potrafi jej
rozpoznać, wnioskuje, że ona nie istnieje. Energia elektryczna jest obecna przez cały
czas (w instalacjach elektrycznych). Jednak jej obecność jest rozpoznawana jedynie
wtedy, gdy zaświeci żarówka. Podobnie, chociaż Bóg jest wszechobecny, Jego boski
blask będzie jaśniał tylko w tych, którzy wielbią Go czystym sercem.
Realizuj cel swojego życia
Człowiek jest dzisiaj niezdolny, by pojąć, czym jest życie, co jest jego celem, jaki
jest jego obowiązek i co powinno być jego celem. Czas płynie szybko niczym trąba
powietrzna. Okres życia wyznaczony człowiekowi topnieje z każdą chwilą jak bryła
lodu. Życie człowieka kończy się, zanim uświadomi on sobie, co jest jego obowiązkiem.
A jakie ma obowiązki? Każdy człowiek ma jakieś dążenia, ideały do urzeczywistnienia i
święte ścieżki do przejścia. Nie czyni jednak żadnego wysiłku, aby dążyć do tych celów.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 16
Jaki jest cel życia człowieka i w czym tkwi tajemnica tego życia? Człowiek prawie nie
zadaje sobie tych pytań. Pogrążony w ułudzie myśli, że celem życia jest oddawanie się
przyjemnościom zmysłowym. To nie jest jednak cel życia.
Każdy człowiek powinien przejawić w swoim życiu jakiś boski ideał, który
powinien pochłaniać całe jego życie i działalność. Niestety, człowiek nie idzie dziś tą
świętą ścieżką.
Całkowite oddanie gopik
Cokolwiek robicie, aby sprawić przyjemność Bogu, musi być zgodne z
doskonałością Boskości. Wasze słowa powinny być tylko prawdą; wasze czyny
powinny być w pełni skierowane ku Bogu. Wszystkie myśli powinny zostać
przebóstwione. Powinniście zdawać sobie sprawę, że Bóg jest mieszkańcem wszystkich
istot. Ponieważ człowiek nie uświadomił sobie tej prawdy, wiedzie podwójne życie i
jest ofiarą kłopotów i zmartwień. Człowiek może się zbawić jedynie prowadząc
pobożne życie.
Doskonałymi przykładami całkowitego i czystego oddania są gopiki (pasterki). One
były pochłonięte wyłącznie Kriszną. Zlekceważyły wiadomości przywiezione im przez
Uddhawę. Powiedziały mu, że są tak zatopione w wielbieniu Kriszny, że nie mają
czasu na robienie niczego innego ani skłonności do robienia niczego innego.
Utożsamiły się w pełni z Kriszną.
Ludzkie życie jest cenne
Wcielenie Kriszny obwieściło doktrynę boskiej miłości, jaka przejawiła się w
gopikach. Człowiek dzisiejszy jest jak gliniany dzban napełniony nektarem. Jego ciało
może być zrobione z gliny, ale duch jego jest wieczny. Boskość musi zostać
doświadczona poprzez ciało. Stąd też nie powinno się traktować ludzkich narodzin jako
czegoś błahego. Życie ludzkie warte jest przeżycia; powinno się je miłować jako coś
cennego. Dzisiaj jednak taki cenny dar jest traktowany jak śmieć.
Uświadomienie sobie wartości ludzkiego istnienia jest ważne. Co jest celem życia
ludzkiego? Jest nim powrót do źródła, z któregośmy przyszli. Naszym obowiązkiem jest
powrócić do naszego odwiecznego, pierwotnego domu.
Wszyscy, którzy tu jesteście, przybyliście z różnych części Indii i świata. Po swoim
pobycie tutaj musicie powrócić do rodzimych miejsc. Podobnie, ludzkie istoty przybyły
na planetę Ziemia jako pielgrzymi. Muszą wrócić do swojego pierwotnego domu.
Przybyłeś z Boskości. Musisz powrócić do Boskości. Przybyłeś z Brahmana
(Ostatecznego, Najwyższego Ja). Musisz połączyć się z Brahmanem. Wcieliłeś się jako
iskra Brahmana. Musisz stać się Brahmanem. Po drodze może być wiele trudności. Nie
zwracaj na nie uwagi. Miej niezachwianą wiarę. Oto prawdziwe oddanie.
Miejcie w każdej chwili świadomość Kriszny
Cokolwiek robicie, pamiętajcie o wszechobecności Boskości. Każdy czyn wykonujcie
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 17
dla sprawienia przyjemności Bogu, z miłości, a nie z przymusu. Każdy czyn uczyńcie
boskim. Pan w Gicie głosi: „Urodziwszy się na tym przemijającym i nieszczęśliwym
świecie, oddawajcie mi cześć”. Wielka nauka Gity brzmi: „Pokładajcie ufność w Bogu,
wykonujcie swoje obowiązki, bądźcie pomocni dla każdego i uświęcajcie swoje życie”.
Poświęcajcie wszystkie czyny Bogu, oto droga do zaznania jedności z Bogiem. Bóg jest
w was. Jesteście w Bogu. Ta jedność jest podstawową prawdą. Śpiewajcie imię Pana i
w duchu bezinteresowności oraz oddania Bogu czyńcie służbę społeczną.
W treta judze Rama przyszedł jako samo ucieleśnienie sathji i dharmy (prawdy i
prawości). W dwapara judze, Pan wcielił się jako Kriszna, ucieleśnienie śanthi i premy
(pokoju i miłości). Dzisiaj ten awatar przyszedł jako ucieleśnienie wszystkich czterech -
sathji, dharmy, śanthi i premy.
Ucieleśnienia Boskości!
Nie myślcie, że obchodzenie urodzin Kriszny wiąże się z tym, co wydarzyło się kilka
tysiącleci temu w dwapara judze. Każdy musi nieustannie, w każdej chwili,
utrzymywać w sercu świadomość Kriszny.
Niestety, oznaką czasów Kali jest to, że ludzie pragną słuchać złych opowieści o
innych, a nie dążą do słuchania świętego imienia Pana. Dostajecie oczy po to, aby
dążyć do zobaczenia Pana Kailasy. Jesteście obdarzeni nogami, aby chodzić do świątyni
Pana, a nie wałęsać się po zaułkach i bocznych dróżkach. Wszystkie narządy i członki
zostały dane człowiekowi do wielbienia Pana.
Każdy awatar jest zdumiewającym zjawiskiem. Równie zadziwiającą sprawą jest
nierozpoznawanie awatara. Jeszcze bardziej zadziwiająca jest niezdolność do
doświadczania obecności awatara. Jednak najbardziej zadziwiające ze wszystkiego jest
przebywać w obecności awatara i czuć się nieszczęśliwym.
Być w pobliżu awatara, spacerować z awatarem, śpiewać i bawić się z awatarem, a
jednak nie pojmować prawdy awatara jest zjawiskiem zaiste godnym uwagi. Kiedy
zrozumiecie, czym jest awatar, doświadczycie prawdziwej błogości.
Gdy macie wiarę w Boskość, życie staje się zwycięską podróżą.
– Wybrane z orędzi Bhagawana, wygłoszonych podczas świąt Śri Kriszna
Dżanmasztami.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 18
Sunita Ratan Kanal
Uroczyście otwierając Instytut Wyższych Nauk Medycznych w Whitefield,
Bengaluru, w 2001 roku, Śri Atal Behari Wadżpaji, ówczesny premier Indii, nazwał ten
szpital „pałacem dla ubogich i świątynią uzdrawiania”. Szpital ten jest bezpłatny, bez
względu na kastę, barwę skóry, religię - krótko mówiąc, bez względu na cokolwiek. W
instytucji tej nie ma żadnego działu wystawiania rachunków, kasy czy puszki na datki.
Ma ona wspaniałą architekturę, 354 tysięcy stóp kwadratowych, szpital
superspecjalistyczny na 333 łóżka i lśniące ogrody. Wyposażony jest w
najnowocześniejszy sprzęt, a lekarze doskonalą swoje umiejętności, nieustannie
przyswajając najnowsze dokonania medycyny.
Pełna miłości opieka nad pacjentami
W szpitalu tym obejmuje się opieką zwłaszcza dwa organy pacjenta - serce i mózg,
tj. szpital specjalizuje się w kardiologii i neurologii. Można w nim zobaczyć najnowszy
sprzęt, przywieziony z całego świata. Mniej widoczne jest poświęcenie, oddanie i
dyscyplina, będące podłożem codziennego funkcjonowania.
W szpitalu jest dużo miejsca, więc nie wywołuje klaustrofobii. Nie ma w nim
zapachu powszechnego w szpitalach, ale słodki zapach kadzidełek. Posiada granitową
podłogę, utrzymywaną w doskonałej czystości przez 365 dni w roku. Hol wejściowy ze
swoim wspaniałym żyrandolem dalece przewyższa salę wejściową
pięciogwiazdkowego hotelu.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 19
Są tam higieniczne stołówki, które podają dotowane jedzenie osobom
towarzyszącym pacjentom. A to dlatego, że Sai mówi, iż Manawa sewa to Madhawa
sewa (służba człowiekowi jest służbą Bogu). Wszystko to dzieje się jedynie z powodu
Ukochanego Bhagawana. Wszystkim pracownikom szpitala dał On wiele swojego
czasu, nieskończonej miłości, łaski i błogosławieństw. Pracownicy ze swojej strony
starają się służyć pacjentom z miłością, troską, współczuciem i z uczuciem.
Udzielając pracownikom i lekarzom tego szpitala swoich boskich, obfitych
błogosławieństw, Bhagawan Śri Sathya Sai Baba doradził im z miłością: „Traktujcie,
proszę, moich pacjentów z miłością, troską i uczuciem. Nie sprawiajcie, aby czuli, że
robicie im jakąś przysługę. Proszę rozmawiajcie z nimi łagodnie, z miłością i traktujcie
ich ze współczuciem. Są ubodzy, a przybyli z wielką nadzieją z odległych miejsc. Proszę,
traktujcie ich dobrze”. Pracownicy, pielęgniarki, technicy, lekarze, pracownicy
przeszkoleni w pomaganiu lekarzom, idą za tą wiodącą zasadą. Cechą znamienną tej
Boskiej Świątyni Uzdrawiania jest przywiązywanie uwagi do drobnych nawet
szczegółów.
Jest to miejsce, gdzie lekarze w końcu przekładają słowa przysięgi lekarskiej na
czyn. Codzienną rzeczą dla całego zespołu jest gorliwe dążenie do doskonałości we
wszystkim, co robią, w każdej dziedzinie.
Aby zapewnić dokładne wyniki badań laboratoryjnych stosuje się surową kontrolę
jakości i zewnętrzne usługi mierzenia jakości. Przypadki, w których jedynie cud mógłby
uratować pacjenta, leczone są z miłością, a Jego boska łaska sprawia, że takie cuda się
zdarzają. Młoda, 18-letnia dziewczyna, od urodzenia przykuta do wózka inwalidzkiego
i mająca porażenie od szyi w dół, trafiła do tego szpitala po tym, jak różni lekarze
rozłożyli bezradnie ręce. Jeden z naszych oddanych neurochirurgów podjął się leczenia
jej, zoperował ją i skierował na fizjoterapię. Po czterech miesiącach stała na własnych
nogach.
Udogodnienia i komfort dla pacjentów
Pracownicy traktują każdy przypadek z najwyższą miłością, opieką i uczuciem.
Weźmy przypadek technika laboratoryjnego, który musi przeprowadzać badanie krwi.
Ukłucie igły jest tak delikatne, że pacjent nawet nie wie, że badanie już się skończyło.
Lekarze z największym współczuciem pocieszają pacjentów, że ich dolegliwości zostaną
wyleczone. To samo w sobie uwalnia pacjentów od połowy zmartwień. Dowód można
zobaczyć w oczach pacjentów, którzy przychodzą po wyleczenie w tym Instytucie ze
łzami smutku, bólu, cierpienia, a wracają ze łzami radości, szczęścia i wdzięczności.
Wydział doradczy tego szpitala jest dosłownie kręgosłupem Instytutu. Wszystkim
pacjentom idącym na operację świadczy się doradztwo, dla uśmierzenia ich lęków
związanych z operacją. Nawet po operacji udziela się im porad obejmujących nakazy i
zakazy związane z ich przypadkiem zdrowotnym, aby otoczyć ich wszechstronną
opieką.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 20
Szpital posiada wydział telemedycyny, oferujący usługi doradcze przy pomocy
połączenia satelitarnego, zapewnianego przez ISRO. Nasze ośrodki węzłowe w
Barrackpore w Kalkucie i w Bhubaneszwarze w stanie Orissa umożliwiają diagnozę na
czas i szybkie leczenie. Post-procedury uzupełniające są uproszczone i szybkie, co
zapewnia bardziej skuteczny i regularny powrót do zdrowia. W ten sposób unika się
podróży i innych wydatków, a pacjent ma zapewnione leczenie bliżej swojego
rodzinnego miasta. Porozumiewanie się w czasie rzeczywistym daje satysfakcję
pacjentowi. Usługi zapewniane przez te ośrodki są również zupełnie bezpłatne.
Wszystkie akta są skomputeryzowane, więc przepływ informacji następuje
natychmiastowo. To ułatwia lekarzom poznanie najświeższych wyników różnych
badań pacjentów szpitalnych oraz tylko odwiedzających przychodnię. Aby zapewnić
odpowiednią dokumentację, wszystkim pacjentom przychodni szpitalnej przekazuje
się streszczenia dokumentacji ich leczenia. Pomaga to także miejscowemu lekarzowi z
ich regionu zrozumieć historię oraz zbadanie tych pacjentów.
Instytut ma wyższą szkołę pielęgniarską, kształcącą pielęgniarzy i paramedyków.
Instytut prowadzi też program o nazwie Dyplom Komisji Narodowej w dziedzinie
kardiologii, chirurgii serca, radiologii, anestezji i neurochirurgii.
Ludzkość będzie wiecznie wdzięczna naszemu Ukochanemu Panu, Bhagawanowi
Śri Sathya Sai Babie za założenie tej świątyni uzdrawiania po to, aby potomni
naśladowali ją służąc społeczeństwu.
„Kochaj wszystkich, służ wszystkim”
Ćinna Katha /przypowieść/
Ostentacja
W pewnej wiosce żyła sobie uboga staruszka, która jakoś zaoszczędziła – za cenę
wielu trudów - trochę pieniędzy. Skusiło ją, aby za te ciężko zarobione pieniądze
zakupić złote bransolety, które nosiła na obu ramionach. Potem żywiła palące
pragnienie tego, aby wszyscy zobaczyli jej bransolety i je chwali, nikt wszakże nie
zwrócił na nie uwagi. W rozpaczliwej próbie przyciągnięcia uwagi innych, pewnego
dnia podpaliła swoją chatę. Kiedy płomienie pochłaniały chatę, usiadła na ulicy,
wzniosła w górę oba ramiona, tak żeby inni mogli zobaczyć jej bransolety i krzyknęła:
„Mój dom się pali!” Słysząc, jak krzyczy, nadbiegli jej sąsiedzi. Wszyscy patrzyli na
płonącą chatę - nikt nie spojrzał na bransolety, jakie miała na wzniesionych w górę
ramionach. Wtedy staruszka zaczęła głośno zawodzić: „Och! Co za nieszczęście!
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 21
Wszystko obróciło się w proch z wyjątkiem tych bransolet”. Chodziło jej tylko o
pokazanie wszystkim bransolet, niewiele interesowała ją własna chata, która spaliła
się na popiół.
Działania prowadzone przez człowieka jedynie dla przyciągnięcia uwagi innych
mogą doprowadzić go do ruiny.
Forum wychowanków
G. Widjanath
Co roku byli uczniowie i studenci instytucji Śri Sathya Sai usiłują dotrzeć do
Prasanthi Nilayam - na boskie kolana Matki Sathya Sai, aby otrzymać noworoczne
błogosławieństwo. Szukając błogosławieństw Bhagawana na Nowy Rok 2008,
dotarłem do Puttaparthi 29 grudnia 2007 roku. Kiedy podszedłem do jednego z
członków zespołu koordynującego byłych studentów, powiedziano mi, że Bhagawan
nie podał jeszcze żadnych zarządzeń odnośnie do zakwaterowania dla byłych
studentów i ich rodzin. Dlatego poradzono mi zatrzymać się na zewnątrz, aż Bhagawan
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 22
wyda zarządzenia.
Próbując wejść na boskie kolana Matki Sathya Sai
Wielce niechętnie wprowadziłem się do wolnej kwatery przy drodze Gopuram
Gate. Szybko skończyłem poranne czynności i pospieszyłem z powrotem do mandiru
na darszan Bhagawana. Przed wejściem do Sai Kulwant, udałem się do świątyni
Ganeszy i pomodliłem się do Bhagawana o błogosławieństwo na nadchodzący Nowy
Rok i pozwolenie nam na pobyt w obrębie aszramu.
Po darszanie Bhagawana poszedłem się zarejestrować i trafiłem na ludzi
pracujących przy pakowaniu prasadam. Wówczas przyszedł do mnie ten sam były
student, który polecił mi zamieszkać na zewnątrz i powiedział, że Bhagawan wydał
zarządzenia co do zakwaterowania byłych studentów w Praśanthi Nilajam. Ci, co
przyjechali, mieli mieszkać w akademiku przyległym do Bramy Gopuram (który jest
zwykle przydzielany studentom z miasteczka uniwersyteckiego w Brindawan, kiedy
przyjeżdżają do Puttaparthi), zaś studenci przybyli ze swoimi rodzinami mają otrzymać
oddzielne pokoje. Ponieważ przyjechałem wcześniej, pobiegłem i zaniosłem swój
bagaż do akademika. Wtedy przypomniałem swoje studenckie dni i poczułem, iż
Matka Sai wzięła mnie z powrotem na swoje boskie kolana.
Zadanie przemiany całej ludzkości jest rozłożone na trzech awatarów Sai - Śri Śirdi
Sai, Śri Sathya Sai i Śri Prema Sai. Owi awatarowie Sai są zbrojni w miłość Matki.
Awatar Śri Sai z Śirdi opisany jest jako matka gotująca jedzenie, Awatar Śri Sathya Sai
jest opisany jako matka podająca jedzenie, zaś oczekuje się, że Awatar Śri Prema Sai
będzie matką karmiącą z miłością jedzeniem. Mamy szczęście być współczesnymi
Awatara Śri Sathya Sai.
Boskie sprawdziany
Boskie kolana Matki Sathya Sai są tak szerokie, że mogą pomieścić wszystkie
stworzenia wszechświata. Ktokolwiek zwróci się ku Matce Sathya Sai, Ona bierze ich
wszystkich na kolana. Wszyscy, którzy przyszli do owczarni Sathya Sai Baby, znaleźli
miejsce i role do odegrania na tych boskich kolanach, oczywiście zależnie od dobrych
czynów dokonanych w przeszłych żywotach. Do każdego skrawka przestrzeni na tych
boskich kolanach ludzie będą czekali w kolejce, aby się tam dostać. Pobyt na boskich
kolanach jest okresowo odnawiany, ale każdy musi przejść różne boskie sprawdziany.
Kiedy przejdziemy pomyślnie te testy, Matka Sathya Sai będzie nas przyciągała albo
tuliła mocniej do siebie na boskich kolanach. Owe boskie sprawdziany dotyczą sześciu
wewnętrznych wrogów człowieka, tj. kamy (pożądania), krodhy (gniewu), lobhy
(chciwości), mohy (złudzenia), mady (pychy) i matsarji (zazdrości). Ktokolwiek zaraził
się nimi, będzie niespokojny i nie będzie mógł pozostać na boskich kolanach. Kiedy nie
zdamy jednego sprawdzianu, pozostaniemy na tym samym poziomie, aż zdamy.
Osiągnięcie mokszy to przejście przez wszystkie boskie sprawdziany i połączenie się z
boskimi kolanami w jedno.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 23
Doczesne pokusy tworzą złudzenia
Kłopotem nas wszystkich jest to, że za każdym razem, kiedy patrzymy z tych
boskich kolan, czujemy, iż zewnętrzny świat jest "gładszy" od boskich kolan. Ja również
byłem wśród tych, co próbowali zejść z boskich kolan i odejść. Dotarłszy do
zewnętrznego świata stwierdziłem, że boskie kolana są bardziej współczujące,
świętsze, przytulniejsze, bardziej miękkie i bezpieczniejsze aniżeli świat zewnętrzny.
Wówczas poczułem skruchę i próbowałem wrócić na boskie kolana. Stwierdziłem
jednak, że mój wcześniejszy skrawek i rola zostały podarowane komuś w rzędzie
przede mną.
Zależnie od żarliwości modlitw o to, aby Matka Sathya Sai wzięła ich ponownie na
swoje boskie kolana, niektórzy ludzie wrócili na nie, niektórzy są wciąż w drodze
powrotnej, a niektórzy mają dopiero rozpocząć swoją podróż powrotną. Pośród tych,
którzy wrócili, niektórzy mieli szczęście powrócić po zaledwie paru dniach, tygodniach
czy miesiącach. Niektórym zajęło to parę lat, mnie natomiast powrót zajął 12 lat, zaś
otrzymanie padanamaskaru Bhagawana - 22 lata. Kiedy wróciłem na boskie kolana po
raz pierwszy, po 15 latach, w 2001 roku, to właśnie Matka Sai uroniła dla mnie łzy
szczęścia. Jakkolwiek, nie mogłem wrócić do swojego poprzedniego skrawka i roli.
Mimo to uświadomiłem sobie, że mam więcej szczęścia niż ci, którym powrót na
boskie kolana zajmie parę żywotów.
Na przestrzeni prawie 25 lat pojąłem, iż za każdym razem, kiedy ześlizguję się z jej
boskich kolan, Matka Sathya Sai próbuje zatrzymać mnie przy sobie. Chociaż fizycznie
odszedłem od Bhagawana, On był jedynym, który się o mnie martwił i żal mu mnie
było, kiedy popadałem we wszelkiego rodzaju złudzenia. Nawet po odjeździe, dopóki
długo nosiłem "Saiskość", ochraniał mnie przed złymi siłami, wypadkami itd.,
dotrzymując swojej obietnicy: „Gdziekolwiek jesteście, jesteście moi, nie poniecham
was i nie możecie odejść poza mój zasięg”.
– Śri G. Widjanath jest byłym studentem Instytutu Wyższej Wiedzy Śri Sathya Sai
Blask boskiej chwały
Medytowanie na werandzie mandiru nie przypomina medytacji w żadnym innym
uświęconym miejscu, gdzie miałem szczęście się nią radować. Każdy oddech, jaki się
bierze, jest przeniknięty słodką błogością.
Jest to najwyższe z wielkich szczęść - wiedzieć po prostu, że jest się na samym
progu Pana. A kiedy widuje się przelotnie Bhagawana Śri Sathya Sai Babę, z miłością
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 24
opiekującego się swoją gromadą, miejsce na werandzie ma postać nieziemskiego
miejsca.
Czy może dziwić, że ta Siedziba Najwyższego Spokoju osadza się coraz to głębiej w
twoim sercu, kiedy nieskończony czas staje się twoim? Wie się, iż przybyło się do
miejsca, za jakim się zawsze tęskniło. Tak, spośród miejsc, w jakich można być, weranda
mandiru w Prasanthi Nilayam to miejsce bardzo, bardzo święte.
Można się zastanawiać, jakie nadzwyczajne zdarzenia mają miejsce tam, gdzie
lotosowe stopy Pana odciskają taki boski znak; gdzie bhaktowie w stanie błogości
znajdują spełnienie swoich marzeń. Wierzę, że na tym uświęconym ganku, najsłodsze z
cudów dzieją się dzień w dzień, gdyż nasz Pan zna każde nasze pragnienie i ku naszej
radości często - w swojej kochającej łasce - cicho je spełnia.
Tamte wspaniałe dni szukania całą duszą, tuż przed i tuż po 55. urodzinach Baby
były dla mnie bardzo szczególne, gdyż byłem w stanie oddawać cześć boską Panu u
jego frontowych drzwi i także w czasie bhadźanów.
Baba obdarzył mnie swoją łaską, dając wiele darów bądź spełniając życzenia
podczas owych dni w listopadzie 1980 roku, kiedy to świat posłał swoich
przedstawicieli, aby uczestniczyli w III Zjeździe Światowym i uroczystościach
obchodów kolejnych boskich narodzin.
Podczas jednego w owych pięknych poranków znalazłem sobie miejsce na
werandzie, koło obszaru zajmowanego przez chłopców z wyższej uczelni, którzy
wyglądali wszyscy bardzo rześko i czysto w swoich białych, gładkich marynarkach i
białych koszulach bez kołnierzy.
Zawsze wiedziałem, że Baba jest wygodnie usadowiony w moim sercu. Jestem
pewien, iż tę słodką wiedzę masz także i ty, drogi Czytelniku. Od Jego słodkiego oblicza
byłem daleko… jakże długo... zbyt długo - od 50. Jego urodzin.
Tamtego łagodnego, słonecznego poranka, rzuciłem okiem na swój zegarek
cyfrowy i dostrzegłem, że wskazuje godz. 10:04. Prawie bezwiednie pochyliłem się
naprzód i palcami wskazującymi narysowałem na podłodze kształt serca. Przestrzeń
przede mną była wąska, szeroka zaledwie na tyle, aby jej używać jako ścieżki do
miejsca, gdzie cicho siedzieli w rzędach chłopcy z koledżu.
Być może czułem, jak przez lata poprzestawałem na myślach i marzeniach o moim
Ukochanym z daleka, kiedy spojrzałem na zegarek i wypowiedziałem bardzo
szczęśliwe życzenie. Wyszeptałem do siebie: „Swami, mój zegarek wskazuje 10:04.
Jakże cenną liczbą jest 10:08... Jakże ogromnie bym chciał, abyś wszedł do mojego
serca”. Myślałem o wyobrażonym sercu, jakie "narysowałem" na podłodze ganku
chwilę wcześniej. Moja wewnętrzna modlitwa trwała dalej: „Swami, gdybyś wszedł do
mego serca, dałoby mi to jakże wielkie szczęście!”. Owego poranka przemknęła mi
słodka myśl o dotknięciu stóp Baby.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 25
Baby w tamtej chwili nie było widać. Zupełnie nie wiedziałem, czy jest On koło
mandiru czy też daje darszan, idąc w kierunku Purnaczandry. W jednej chwili moja
wyszukana, ale pełna miłości modlitwa zniknęła z serca. Potem poczułem jakieś
poruszenie wśród bhaktów i przelotnie dostrzegłem czerwoną szatę Bhagawana, kiedy
ruszył ku mandirowi. Na dalekim końcu werandy przystanął koło pięknie rzeźbionych
drzwi.
Łagodnie skręcił i zaczął iść między dwoma rzędami wielbicieli. Nadchodził coraz
bliżej. Spojrzałem na to "niewidoczne" serce, jakie narysowałem. W następnej chwili
Jego lotosowe stopy były pośrodku mojego serca. Miałem ową cenną chwilę na
dotknięcie Jego stóp i pozwolenie palcom na muśnięcie jego szaty. Kiedy znalazł się
pośród swoich chłopców z uczelni, byłem napełniony Jego miłością. Szybko spojrzałem
na cyfrowy zegarek - wskazywał 10:08.
Baba powiedział: „Modlitwy zawsze są wysłuchiwane, taka jest zasada”. Nigdy w
to nie wątpiłem, zwłaszcza od czasu, gdy w ów listopadowy poranek dał mi On miłość
i łaskę.
– Wybrane z „My Beloved” [Mój Ukochany], pióra Charlesa Penna.
USA
W dniach 17-19 kwietnia obecnego roku w Orlando na Florydzie odbyła się
pre-konferencja przed światową konferencją w Puttaparthi, w której radośnie
uczestniczyło ponad 400 wielbicieli Sathya Sai z Kanady, Izraela, Indii Zachodnich i
USA.
Starsi przywódcy Międzynarodowej Organizacji Sathya Sai omawiali nauki
Bhagawana o miłości i bezinteresownej służbie, bo taki był temat tego zjazdu. Dr
Narendranath Reddy przedstawił przegląd przedsięwzięć na świecie, podjętych przez
Międzynarodową Organizację Sai w latach 2014-2015. Młodzież Sathya Sai
zaprezentowała szczególnie znaczące przedsięwzięcia młodzieżowe i powiedziała o
nadchodzącym Międzynarodowym Święcie Młodzieży, jakie odbędzie się w lipcu 2016
roku w Praśanthi Nilajam. Jedną z najciekawszych propozycji tego zjazdu była
wystawa z dziejów Organizacji Sathya Sai w strefie 1, przygotowana przez młodzież.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 26
Były na niej pamiątki, zdjęcia oraz pamiątkowe cytaty związane z działalnością,
poczynając od założenia pierwszego oficjalnego ośrodka Sathya Sai w USA w latach
60. XX wieku. Młodzież Sathya Sai przedstawiła również barwny występ kulturalny,
w którym nauki Bhagawana zostały połączone z humorem i muzyką.
LAOS
W 2014 roku Międzynarodowa Organizacja Sathya Sai rozpoczęła przedsięwzięcie
ulepszania wsi, obejmujące trzy wioski w prowincji Dakchung. Wioski te leżą w
odległym obszarze, a zamieszkują je najubożsi ludzie w kraju. We współpracy z rządem
Laosu, przywódcami społecznymi i innymi, Międzynarodowa Organizacja Sathya Sai
przeprowadziła w dniach 19-21 marca 2015 r. obóz badania zdrowia i prowadziła
szkolenia na temat poprawy warunków higienicznych w tych wioskach.
Trzy obozy medyczne poprowadziło w wioskach Ban Dakwor, Ban Dakwang i Ban
Nongdone sześciu lekarzy, 3 pielęgniarki, 2 farmaceutów i wolontariusze Satya Sai, w
tym 2 lekarzy Sathya Sai z Singapuru i Malezji. Łącznie zbadano 841 osób, a lekarze
odwiedzili w domach chorych ludzi. Pacjentów w stanie krytycznym przewieziono do
szpitala okręgowego, a w przypadkach wymagających szczególnego leczenia
Międzynarodowa Organizacja Sathya Sai zapewniła dalsze leczenie w
prowincjonalnych lub specjalistycznych szpitalach w Laosie.
Na owych obozach zdrowotnych rozdano oparte na wartościach ludzkich materiały
oświatowe, dotyczące jakości wody, urządzeń sanitarnych i higieny. Zapewniono obiad
1200 ludziom. Zapoczątkowane zostało przedsięwzięcie kształcenia szkoleniowców w
dziedzinie budowania higienicznych toalet i latryn. Wyszkolono rzemieślników z
owych trzech wiosek i w niecałe pół dnia zbudowano jedną toaletę jako pierwszy krok
ku usunięciu chorób, powodowanych przez odchody. Międzynarodowa Organizacja Sai
z Laosu planuje dostarczyć sanitarne toalety wszystkim owym trzem wioskom, służąc
1200 ludziom.
SALWADOR
W kwietniu 2015 roku Ośrodek Sathya Sai z Salwadoru przeprowadził 3-dniowe
rekolekcje, ogniskujące się na Jezusie Chrystusie i Sathya Sai Babie. Uczestnicy
rozpoczynali dzień śpiewem nabożnym i wypowiadaniem mantry Gajatri pod
drzewami, po czym odbywała się medytacja światła, rozmowy i warsztaty. Codziennie
prowadzono zajęcia dla młodzieży Sathya Sai. Wydarzenie to było również
transmitowane na żywo w Internecie.
Na prośbę ministra oświaty, Instytut Wartości Ludzkich Sathya Sai w Salwadorze
będzie pomagał rządowi Salwadoru szkolić nauczycieli w całym kraju. Prośba ta
została skierowana po tym, jak Instytut przeszkolił około 30 nauczycieli w Santa Tecla
w San Salwadorze. W uznaniu dla wybitnych wyników, rząd poprosił wówczas
Instytut o pomoc w ogólnokrajowym szkoleniu nauczycieli w wartościach ludzkich.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 27
KOLUMBIA
Rząd w Kolumbii przyznał licencję na kształcenie podstawowe szkole Sathya Sai z
Funzy. 26 kwietnia obecnego roku miała miejsce uroczystość dla uczczenia tego
osiągnięcia i położenia kamienia węgielnego pod nową siedzibę szkoły Sathya Sai.
Budynek tej nowej szkoły będzie miał powierzchnię 1600 metrów kwadratowych,
pomieści 200 uczniów, począwszy od 2016 roku. Uczniowie, rodzice, nauczyciele i
pracownicy szkolni spotkali się z wielbicielami Sai, aby wyrażać swoją wdzięczność i
wymienić się pomysłami. Kamień węgielny zawierał w sobie kilka kawałków
poświęconego materiału z Sai Kulwant Hall w Praśanthi Nilajam. W symbolicznej
ofierze wolontariusze Sathya Sai zakopali wraz z kamieniem węgielnym także
skrzynkę, zawierającą klejnoty i inne ofiary. Uroczystość zakończyło zaśpiewanie
hymnu szkoły, napisanego przez jednego z bhaktów Sathya Sai przed kilkoma laty.
ROSJA
W dniach 4-7 maja bieżącego roku, koło St. Petersburga w Rosji odbyły się:
pre-konferencja strefy 8 oraz doroczne spotkanie krajów tej strefy. W wydarzeniu tym
wzięło udział ponad 200 członków Międzynarodowej Organizacji Sathya Sai z 57
ośrodków i grup Sathya Sai z Azerbejdżanu, Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu,
Mołdawii, Rosji, Ukrainy i Uzbekistanu. Ogłoszono utworzenie gałęzi Instytutu
Europejskiego Edukacji Sathya Sai. 5 i 6 maja odbyły się dwa wspaniałe koncerty,
przedstawienie teatralne o życiu św. Prokopiusa z Ustjug oraz przedstawienie teatru
lalek.
- Międzynarodowa Organizacja Sathya Sai
BHARAT
Gudżarat: Dla uczczenia duchowego małżeństwa (bhima ratha śanthi) 35 starszych
par, Organizacja Sewy Śri Sathya Sai z Gudżaratu przeprowadziła wielką uroczystość
7 czerwca obecnego roku. Poczyniono drobiazgowe przygotowania, aby usadowić te
pary wygodnie na krzesłach na sali z klimatyzacją, którą na tę okoliczność pięknie
ozdobiono. Każdej parze zapewniono dwa krzesła i mały stół do trzymania materiałów
do pudży w oddzielnym, ogrodzonym miejscu na owej sali, która miała świąteczny
wygląd i na której panował duch radości.
Kiedy nadeszła pomyślna chwila do zawieszenia mangala sutry na szyi żony,
rozległ się gromki dźwięk nadaswaram oraz śpiew mantr wedyjskich. Pary jeszcze raz
złożyły swoje ślubowania małżeńskie i wymieniły się wieńcami. Główny kapłan
posypał pary poświęconym ryżem, uświęcając w ten sposób ich ślub.
Po tym obrzędzie, pary wraz z członkami ich rodzin, przyjaciółmi, krewnymi i
wszystkimi bhaktami, którzy mieli szczęście być obecni na tej wielkiej uroczystości,
podjęto ucztą.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 28
Dżammu i Kaszmir: We wsi Tikri Khani odbył się w czerwcu obecnego roku obóz
weterynaryjny, przygotowany przez Organizację Sewy Śri Sathya Sai z Dżammu i
Kaszmiru. Wykwalifikowani weterynarze zbadali na nim i objęli leczeniem 150 sztuk
bydła. Zapewniono też bezpłatne lekarstwa i paszę dla bydła, aby umożliwić
mieszkańcom wsi utrzymywanie swoich zwierząt domowych w zdrowiu.. Wioskę ową,
leżącą na granicy z Pakistanem, zamieszkuje 38 rodzin. Organizacja Sai objęła ją opieką,
aby zapewnić jej rozwój.
Recenzja książki
Prof. N. Kasturi – Ścieżka do pokoju [Pathway to Peace] (praśanthi), Sri Sathya
Sai Sadhana Trust, Publications Division, Prasanthi Nilayam.
Któregoś dnia, w jakiejś chwili, to jest po ciężkiej - mila za milą - pieszej wędrówce,
człowiek szuka oparcia w swym niepewnym sumieniu i zaczyna szukać drogi do
praśanti, czyli trwałego pokoju. Jednak z głową chorą od trujących oparów ego tak, że
o mało nie pęknie, i oczyma zamazanymi falującą karuzelą niby-rzeczywistego świata,
prawie nie sposób wejść na dobrą ścieżkę. Gita mówi, że tylko ci, co uświadomili sobie
prawdę i ci, co mają w sercach czystą miłość, będą w stanie poprowadzić go królewską
drogą do praśanti - wiecznego pokoju i błogości.
Trzymając się jednej tylko śloki (strofy) z IV rozdziału Bhagawadgity, prof. N.
Kasturi, pisarz, który cieszył się długą i wielką bliskością z Bhagawanem Babą, zręcznie
utkał piękną sieć rozumowania i ideologii, opartą na indyjskich zasadach
metafizycznych, a odnoszącą sie do użytecznej filozofii duchowej Bhagawana Baby.
Prof. Kasturi, używając żywej mieszaniny poetyckich wyrażeń, zwięzłych
powiedzeń z Upaniszad oraz zachodniego rozumowania filozoficznego, prowadzi
czytelnika boską ścieżką wskazaną przez Bhagawana Śri Sathya Sai Babę ku celowi
życia.
Ta książka zawiera cztery rozdziały, począwszy od krótkiego i rzeczowego opisu
misji Swamiego, po których przedstawia spójne, logiczne metody realizacji
wewnętrznej ścieżki, które są istotne dla osiągnięcia celu, jakim jest Praśanthi.
W bardzo zwięzłej formie prof. Kasturi oferuje płonącą pochodnię mądrości
Upaniszad, zapaloną przez Swamiego.
Sanathana Sarathi sierpień 2015
© Organizacja Sathya Sai 29
Główne zagadnienia, poruszane w tej książce pod różnymi podtytułami, można
streścić następująco: (1) Przybycie Awatara, (2) Skuteczność namasmarany i sankirtanu,
(3) Dżapa i Dajana, (4) Istota maji (złudzenia), (5) Rozmowy z wielbicielami, (6) Różne
aspekty sewy (służby, (7) Rozwój umysłu ku oświeceniu itd.
– P.P.S. Sarma
www.srisathyasaipublications.com
Wydział Wydawnictw Śri Sathya Sai Sadhana Trust z Prasanthi Nilayam ogłasza
uruchomienie oficjalnego, elektronicznego portalu handlowego, dostępnego pod adresem
www.srisathyasaipublications.com. Nowa strona zapewnia bhaktom z całego świata wygodę
przeglądania szerokiego wachlarza ofert, ułatwiając internetowy zakup naszych produktów.
Wydawnictwa nasze to książki napisane przez samego Bhagawana i książki napisane o Nim
przez innych, Sanathana Sarathi - pismo poświęcone moralno-duchowemu rozwojowi
ludzkości, materiały audiowizualne z uroczystości i wydarzeń odbytych przed Boskim
Obliczem, filmy wideo z darszanami Bhagawana, kalendarz książkowy i kalendarz zwykły.
– Kierownik